Wybrze¿e Koœci S³oniowej - Tworzyæ prawdziwe chrzeœcijañskie
Transkrypt
Wybrze¿e Koœci S³oniowej - Tworzyæ prawdziwe chrzeœcijañskie
Tworzyć prawdziwe chrześcijańskie wspólnoty Biankouma, 03.02.1993 WybrzeŜe Kości Słoniowej Na początku pragnę się przedstawić - bo jest to mój pierwszy list do „Misyjnych Dróg” (choć kontakt z Wami mam juŜ od dziesięciu lat): nazywam się Antoni Sokołowski, pochodzę z Ropczyc w diecezji rzeszowskiej, gdzie moja siostra na róŜne sposoby propaguje „Misyjne Drogi”. Dekretem ks. bpa S. Szymeckiego z Kielc, mojej macierzystej diecezji, w roku 1991 zostałem skierowany jako kapłan Fidei Donum do pracy w diecezji Man na WybrzeŜu Kości Słoniowej. Moja parafia Biankouma skupia 90 wiosek, zamieszkałych przez ok. 65000 ludzi. Katolików jest dopiero 2000, muzułmanów 20000, a reszta to wyznawcy religii tradycyjnych. Mamy 25 wspólnot chrześcijańskich najdalsza w odległości 80 km. Teren jest górzysty - to najwyŜszy rejon kraju. Jak widać, niewielki mam jeszcze staŜ misyjny, ale wraŜeń moc. Chciałbym w tym liście podzielić się pewnym podstawowym przekonaniem odnoszącym się do pracy misyjnej, w którym wciąŜ się utwierdzam, zwłaszcza w obliczu coraz to nowych konfliktów w świecie. A jest to przekonanie o konieczności tworzenia prawdziwych wspólnot chrześcijańskich. Pamiętam, jak podczas pierwszego spotkania z moim biskupem Bernardem Agr‚ wyraziłem zdziwienie, Ŝe na tak wielkim obszarze jest tylko 25 wspólnot katolickich. Ks. biskup powiedział mi wtedy: Ksiądz przybył tu właśnie po to, aby podtrzymać w Ŝarliwości istniejące wspólnoty i poprzez nie tworzyć nowe, by równieŜ w nich sprawować Eucharystię. Na początku niezbyt to rozumiałem. Teraz, gdy coraz częściej jestem świadkiem powstawania nowych wspólnot, pojąłem znaczenie słów ks. biskupa. Oto chociaŜby jeden z przykładów: do wioski Fondepleu po dziesięciu latach nieobecności przybył jeden z jej mieszkańców. Pracował na południu kraju, tam zetknął się z chrześcijaństwem, przyjął Chrzest św. i oŜenił się. Po powrocie zgłosił mi, Ŝe w swojej wiosce znalazł kilku chętnych, którzy chcieliby usłyszeć coś o Chrystusie. On sam stara się głosić im naukę BoŜą, ale pragnie, abym przyjechał, spotkał się z nimi i odprawił Mszę św. Ustaliliśmy datę. Obiecał mi, Ŝe przygotują bambusową kaplicę. Gdy jednak przyjechałem, oznajmiono mi, Ŝe Msza św. odbędzie się w duŜej sali jednego z domów. Wyjaśnili od razu, Ŝe do wioski przybył w odwiedziny jej mieszkaniec będący podprefektem w Gabo i gdy tylko dowiedział się, Ŝe ma być Msza św. ofiarował na ten cel swój dom. Była to piękna posesja. Zebrało się tam około 50 wiernych - dołączyli bowiem takŜe niektórzy z sąsiedniej wioski. Odprawiłem więc pierwszą - dla wielu niezapomnianą - Mszę św. w tej wiosce. Bezpośrednio po Mszy św. udałem się jeszcze do innej wioski, do Bofesso, ale obiecałem, Ŝe powrócę na wspólny posiłek. Wszyscy na mnie czekali przed domem - z gospodarzem na czele. Okazało się, Ŝe podprefekt jest muzułmaninem, jego Ŝona chrześcijanką, a dzieci chodzą do szkoły katolickiej. Z rozmowy wywnioskowałem, Ŝe jest dobrze zorientowany w sytuacji w kraju i na świecie. Powiedział mi: chociaŜ jestem muzułmaninem, to jednak w chrześcijaństwie widzę jedyną drogę dalszego rozwoju kraju i budowania jedności pomiędzy narodami. Tylko chrześcijańskie wartości pozwalają człowiekowi rozwinąć się w pełni. Zgodził się oddać swój dom na spotkania i sprawowanie Mszy św. do czasu zbudowania kaplicy. Przekazał klucze na moje ręce. Potwierdził swą zgodę równieŜ miejscowym obrzędem, a mianowicie ofiarował mi młodą kurę, aby rosła i niosła jajka, co miało oznaczać, Ŝe młoda wspólnota ma rosnąć i owocować. Potem musiałem przejść około 300 metrów na znak, Ŝe wszystko to akceptuję i Ŝe wrócę do tej wspólnoty. Oczywiście, Ŝe wracam. W drodze powrotnej do Biankouma długo myślałem nad słowami ks. biskupa o przedziwnym procesie tworzenia wspólnot. To tylko jeden przykład powstawania wspólnoty i jedności społeczeństwa wielowyznaniowego w Jezusie Chrystusie - ale bardzo wymowny. JakŜe to szokuje w porównaniu z wydarzeniami w byłej Jugosławii. Tworzenie wspólnot jest dla nas, misjonarzy i dla wszystkich chrześcijan najpilniejszym zadaniem. Cieszę się, Ŝe mogę doświadczać tego tu, w Afryce. Pamiętajcie o nas i módlcie się w tej właśnie intencji. Myślę równieŜ o Was razem z moimi wspólnotami. Szczęść BoŜe! Sokołowski Antoni, ks.