NAJWIĘKSZY PROBLEM WSPÓŁCZESNEJ MŁODZIEŻY
Transkrypt
NAJWIĘKSZY PROBLEM WSPÓŁCZESNEJ MŁODZIEŻY
NAJWIĘKSZY PROBLEM WSPÓŁCZESNEJ MŁODZIEŻY Największy problem współczesnej młodzieży. Żyjemy w XXI wieku. Dzisiejszym dzieciom rzadko czegoś brakuje, wręcz przeciwnie, często zdarza się tak, że są zbyt rozpieszczane. Wszyscy młodzi ludzie chodzą do szkół, mają szansę się kształcić, wyrażać swoje poglądy i rozwijać zainteresowania. Nie spoczywa na nas, młodzieży, obowiązek utrzymywania rodziny. Widzimy więc, że świat znacznie się zmienił od czasów Korczaka. Są inne warunki, inne standardy, odmienny styl życia. Co jest więc problemem współczesnej młodzieży? Skoro mamy dostęp do informacji, możemy się rozwijać i kształcić, a nawet w pewnym stopniu decydować o sobie, to czego tak naprawdę nam brakuje? Prawdziwej rodziny. Każdy człowiek zaczyna swoje życie od narodzin, stanowi połączenie dwójki ludzi – swoich rodziców. To po nich dziedziczymy cechy. Stajemy się rodziną, płynie w nas ta sama krew. Nie możemy dokonać wyboru rodziców, nie mamy na to wpływu . Pierwsza decyzja w naszym życiu nie zależy od nas – to my stajemy się potomkami naszych przodków - to oni wybierają nas. Konsekwencją tej decyzji jest życie. Każdy z nas jest konsekwencją miłości dwójki ludzi. Wszyscy wychowywani jesteśmy w rodzinie, zwanej podstawową komórką społeczną. To tu kształtujemy naszą osobowość, uczymy się i wzrastamy. Dzieci mają prawo do życia w rodzinie, czemu więc tak często im to zabieramy? Rodzina to nie tylko grupa spokrewnionych ze sobą osób, w sensie psychologicznym rodzina powinna być grupą najbliższych sobie ludzi i jest to zdecydowanie ważniejsze niż pokrewieństwo. To, jaki dom stworzymy swoim dzieciom, ile czasu będziemy im poświęcać i jak zaangażujemy się w ich wychowanie, będzie warunkować całe ich przyszłe życie. Na fundamencie otrzymanym od rodziców budujemy siebie. To, co oni nam przekażą, jak nas wychowają, będzie oddziaływać na nas aż do śmierci. Dzieciństwo, etap dorastania dla każdego z nas jest punktem wyjściowym w dorosłość. Dlatego tak ważnym i istotnym procesem w życiu każdego człowieka jest wychowanie. Każdy z nas ma tylko jedno życie, tylko jedną rodzinę, a rodzice mają tylko jedną szansę, aby wychować dziecko. Jedną jedyną szansę na wydobycie z nas tego, co jest najlepsze, na wytworzenie w nas siły do życia, na ukształtowanie nas. ,,Wychowanie dziecka to nie miła zabawa, a zadanie, w które trzeba włożyć wysiłek bezsennych nocy, kapitał ciężkich przeżyć i wiele myśli…’’. Te słowa Janusza Korczaka to czysta prawda. Odnoszę wrażenie, że na wszystko staramy się szukać gotowych rozwiązań, złotych środków – również na wychowanie dziecka. A przecież najpiękniejsza w każdym z nas jest nasza unikatowość, oryginalność, to że jesteśmy inni, tak różni od siebie. Jak więc możemy stosować do wszystkich te same metody i nakazy? Nie powinniśmy traktować dziecka jak zwierzęcia domowego, które trzeba nakarmić, umyć, od czasu do czasu zabrać do lekarza. Dzieci nie odnajdziemy w tabelach i diagramach, mówiących o przeciętnym zachowaniu czy wykresach przedstawiających statystycznego Polaka. Nie możemy do wszystkich podchodzić tak samo dziecku należy poświęcić czas i uwagę, otworzyć się na jego potrzeby oraz dostrzec piękno indywidualności. Zamiast iść łatwiejszą drogą, korzystać z gotowych rozwiązań, zadajmy sobie trud i sami stwórzmy rozwiązanie, znajdźmy własną drogę do dzieci. Nikt nie mówi, że będzie łatwo, nikt nie mówi, że będzie przyjemnie, jednak praca jaką w to włożymy zaowocuje w przyszłości najwspanialszym z możliwych efektów - dobrym człowiekiem, gotowym do samodzielnego życia. Dziecko potrzebuje zarówno matki jak i ojca. Gdy jednego z rodziców zabraknie lub nie będzie na co dzień, pozbawieni jesteśmy części nas, jednej z dwóch fundamentalnych części naszego życia. Rodzina, w której, żyjemy to nasze bagaże, a my wybieramy się w daleką podróż zwaną życiem. Jeżeli wychowujemy się w niepełnej rodzinie to tak jakbyśmy jeden z tych bagaży zostawili w domu, zapomnieli o nim. Bagaż istnieje, był w naszym wyposażeniu, jednak nie będzie go z nami w podróży. Staniemy się ubożsi o jego zawartość, o to co mógł wnieść do naszego życia. Tylko czy możemy sobie na to pozwolić? Rozwody czasem są koniecznością i na pewne sytuacje nie mamy po prostu wpływu, ale czy niezbyt łatwo poddajemy się w walce o przetrwanie rodziny? Dlaczego zamiast naprawiać pewne rzeczy, pracować nad nimi, po prostu je odrzucamy? Niestety, coraz częściej dom oznacza tylko budynek, rodzinę symbolizuje zdjęcie z okładki magazynów, a pieniądze zastępują wspólne chwile i uczucia. Może nawet nieświadomie odtrącamy najbliższych, pragnąc zapewnić im lepszy byt. Jednak dzisiaj dzieci nie potrzebują nowego modelu Iphone, znacznie bardziej potrzebują rodziców, którzy często nie potrafią okazać im swojej miłości. Musimy pamiętać, że nie tylko oni są temu winni. Sami zostali wychowani do życia w systemie. Przystosowali się do rytmu świata, do ciągłego wyścigu szczurów i rywalizacji. Tego również będą uczyć swoje dzieci. Ten proces nie zaczął się wczoraj, trwa już od paru pokoleń. Jeżeli w domu rodzinnym nie zostaniemy nauczeni miłości, szacunku i tolerancji, to w przyszłości trudno nam będzie samym stworzyć taką atmosferę. Bolesław Prus, inspirując się słowami Andrzeja Frycza Modrzewskiego, napisał, że : ,,Społeczeństwo będzie takie w następnym, jakie dzieci są w obecnym pokoleniu’’, a to jakie są dzieci zależy od ich rodziców, opiekunów. Jeżeli nie wychowają odpowiednio swoich dzieci, to skutki ich zachowania ponosić będzie całe społeczeństwo. To dzieci są przyszłością narodu. Brak opieki, poświęconego czasu, rozmowy i zrozumienia, prawdziwego wychowania to są największe problemy młodych ludzi. Wyrastają na psychicznie zranionych, niegotowych do życia dorosłych. Nie muszę już chyba nikogo przekonywać, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa rodzina. To na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za wychowanie nas, za utrzymanie, zarówno w sensie materialnym jaki i duchowym rodziny. To, że dzisiaj najbliżsi dla siebie ludzie spędzają razem mało czasu, nie potrafią ze sobą rozmawiać, a rodzinę spychają na dalszy plan swojego życia, sprawia, że tak naprawdę niewielu z nas, ma to szczęście żyć w prawdziwej rodzinie, takiej gdzie mamy szansę być wychowani, przygotowani do dorosłości, w takiej rodzinie, którą w przyszłości weźmiemy za wzór, przy tworzeniu własnego domu, w rodzinie, która będzie naszym azylem i spokojem, miejscem do, którego zawsze będziemy chcieli wracać. W każdym domu są lepsze i gorsze dni, rodzina przetrwa wszystkie, jednak w przypadku jej braku, przegramy już w pierwszej walce, walce o naszą przyszłość. Dlatego stwórzmy sobie, naszym dzieciom prawdziwą rodzinę, nie powielajmy błędów naszych rodziców, mamy jeszcze szansę, musimy ją tylko wykorzystać.