Policja 997 Uwaga na zwierzęta! (Nr 101 / 08.2013)
Transkrypt
Policja 997 Uwaga na zwierzęta! (Nr 101 / 08.2013)
Policja 997 Źródło: http://gazeta.policja.pl/997/inne/tylko-zycie/90151,Uwaga-na-zwierzeta-Nr-101-082013.html Wygenerowano: Środa, 8 marca 2017, 20:24 Uwaga na zwierzęta! (Nr 101 / 08.2013) Leśne zwierzęta nie atakują ludzi, ale potrafią być bardzo niebezpieczne dla zmotoryzowanych. Jak obliczyli eksperci, niewielki zając, wpadając na pędzący z prędkością 100 km/h samochód osobowy, uderza w niego z siłą przedmiotu o wadze 125 kg, a 20-kilogramowa sarna z mocą blisko pół tony. Takie niespodziewane spotkanie na drogach przebiegających przez obszary leśne lub w ich pobliżu kończy się nie tylko śmiercią zwierzęcia, ale również wypadkiem o trudnych do przewidzenia dla kierowcy skutkach. CZYNNIKI RYZYKA – Głównym czynnikiem wpływającym na liczbę wypadków z udziałem dzikiej zwierzyny – mówi mł. insp. Marek Konkolewski z Biura Prewencji i Ruchu Drogowego KGP – jest wzrost natężenia ruchu na drogach, a także zagęszczenie sieci tras komunikacyjnych, które przecinają ostoje zwierzyny. I to właśnie na tych nowo wybudowanych odcinkach dróg notuje się najwięcej wypadków, przecinają one bowiem tradycyjne szlaki zwierzęcych wędrówek. Nie ma precyzyjnych statystyk obrazujących skalę tego problemu. Według szacunkowych danych Ministerstwa Środowiska każdego roku pod kołami pojazdów mechanicznych ginie około 20 proc. populacji lisów, kun, tchórzy, zajęcy i borsuków; około 30 tys. jeży i 20 tys. saren, liczne płazy, gady, a nawet duże ptaki. Do tych zdarzeń dochodzi najczęściej między zmierzchem a świtem, kiedy zwierzęta udają się na żerowiska i powracają z nich. I to nie tylko na obszarach zalesionych, ale również na terenach otwartych oraz w okolicach jezior i zalewisk. Najwięcej dzikich zwierząt ginie w maju, październiku i listopadzie, co związane jest z ich okresami godowymi i ich zwiększoną aktywnością. – Zachowania zwierząt wbiegających na jezdnię nie da się przewidzieć – ostrzega Marek Konkolewski. – Mogą one nagle zatrzymać się na środku drogi lub biec z pełnym impetem wprost na jadący pojazd. Dlatego w nocy na widok zwierzyny należy wyłączyć długie światła, bo sprawiają one, że przerażone zwierzę zastyga w bezruchu, zamiast uciekać. Wśród zoologów przeważa opinia, że zwierzęta, widząc światła samochodów, traktują je jako naturalną przeszkodę, którą trzeba pokonać jednym skokiem. Dla kierowcy stanowi to śmiertelne niebezpieczeństwo, gdyż uderzone zwierzę może przebić przednią szybę samochodu. ŁOŚ NA AUTOSTRADZIE Okazuje się, że nawet ogrodzone autostrady nie są całkowicie bezpieczne od zwierzyny. Wrześniowym porankiem ubiegłego roku koło Góry św. Anny na autostradę A4 dostał się sporych rozmiarów łoś. Nie wiadomo skąd się tam wziął, bo ten gatunek akurat na Opolszczyźnie nie występuje, ani w jaki sposób sforsował ponaddwumetrowe ogrodzenie, ale narobił tam sporo zamieszania. Zwierzę wpadło pod TIR a, dobrze, że nie pod samochód osobowy, bo skutki tego spotkania byłyby znacznie poważniejsze. Jak wynika z danych statystycznych zawartych w corocznych raportach przygotowywanych przez Biuro Ruchu Drogowego KGP (obecnie Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego), poważnych wypadków z ofiarami w ludziach, do których przyczyniły się dzikie zwierzęta, odnotowuje się na naszych drogach stosunkowo niewiele: 150–200 w skali roku. W ubiegłym roku odnotowano w Polsce 166 wypadków z udziałem zwierząt, co stanowiło 0,4 proc. ogółu wypadków na naszych drogach. Zginęło w nich 5 osób (0,1 proc. ogółu ofiar śmiertelnych), 205 doznało obrażeń (0,4 proc. ogółu). Poprzednie lata były podobne: rok 2011 – 3 ofiary śmiertelne, 204 rannych; rok 2010 – 11 zabitych, 175 rannych. Statystyki nie obejmują jednak drobnych kolizji (najechania, potrącenia leśnych i domowych zwierząt), w których każdej doby pod kołami pojazdów ginie wiele psów, kotów, kur, kaczek, a także – choć z pewnością znacznie mniej – saren, dzików, lisów i innej zwierzyny. Każda z takich kolizji stanowi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu, nie da się bowiem precyzyjnie przewidzieć dalszego ciągu takiego zdarzenia (reakcji kierowcy, wykonanego manewru, w skrajnych sytuacjach nawet utraty panowania nad kierownicą itp.). Dlatego na widok trójkątnych znaków drogowych w kolorze żółtym, z obrazkami krowy (znak A 18a) – „uwaga na zwierzęta gospodarskie”, oraz jelenia (znak A 18b) – „uwaga na zwierzęta dzikie”, warto na wszelki wypadek zdjąć nogę z pedału gazu. Jerzy PaciorkowskI [email protected] Ocena: 5/5 (1)