strona 3

Transkrypt

strona 3
Żagle
listopad 2010
Morze
Jachtowe zwyczaje
n Handel prawie jak przed wiekami – paciorki za złoto, ale... w odwrotną stronę!
n Piękne muszle to też oferta boat-boys
n Finał negocjacji handlowych – obie strony wydają się zadowolone z transakcji
tubylcami, którzy zażądali... następnych 20
dolarów. Na nic zdały się nasze tłumaczenia,
że już zapłaciliśmy ich koledze – wyjaśnienie było proste: jemu zapłaciliście za pomoc
przy cumowaniu, a boja jest naszą własnością
i pobieramy opłatę za jej użytkowanie. Nie
mieliśmy więc innego wyjścia – znów kilka
banknotów z wizerunkiem królowej Elżbiety II zmieniło właściciela (tu informacja dla
niewtajemniczonych: 1 dolar USA to 2,7
dolara wschodniokaraibskiego).
Ale były także i pozytywne strony tych
handlowych utarczek: boat-boys zaoferowali (oczywiście odpłatnie) swoje usługi
jako przewodnicy do wodospadu zlokalizowanego nieco dalej w głębi wyspy, przewieźli
uczestników wycieczki swoją łódką na ląd
i służyli potem za wodną taksówkę (już gratis!), gdy wieczorem załoga udawała się do
portowej restauracji na kolację.
zaleceń unikania wszelkich z nimi kontaktów. Na to ostatnie ma niewątpliwie wpływ
opinia, że w rejonach, gdzie spotyka się ich
najwięcej, a więc właśnie na St. Vincent
i Grenadynach, jest stosunkowo mało bezpiecznie. Trudno pokusić się o ocenę skali
tych zjawisk, ale wiadomo, że zdarzają się
tam napady rabunkowe, kradzieże jachtów,
niekiedy nawet gwałty i zabójstwa. Do tego
należy dodać również bliskość tras transferu
narkotyków z Ameryki Południowej do USA
oraz Europy Zachodniej.
Ponieważ poziom życia na Wyspach Nawietrznych nie jest wysoki, a władza państwowa jest tam raczej dość słaba (i z punktu
widzenia żeglarzy ogranicza się do egzekwowania sztywnych procedur odpraw jachtów
z obowiązkowymi sporymi opłatami pobieranymi przy tej okazji), można się więc spodziewać stosunkowo dużej przestępczości.
Pozostawieni samym sobie mieszkańcy tych
rajskich wysp radzą sobie jak umieją. Zarobki uzyskiwane przez boat-boys stanowią
znaczny dochód dla lokalnych społeczności, zwłaszcza że są oparte na najzdrowszej
ekonomii – pieniądz trafia do tego, który na
niego zapracował, z pominięciem fiskusa.
W okresie intensywnego ruchu turystycz-
Z czego to wynika?
Stosunek żeglarzy, z których znaczna część
pływa na jachtach czarterowanych, do boat-boys jest niejednolity. Wymieniane na
forach internetowych poglądy co do sposobów postępowania w stosunku do boat-boys
są bardzo różne – od pełnej akceptacji do
76
n Na tę langustę się ostatecznie skusiliśmy...
nego jachtów kotwiczących w zatoczkach
jest dużo i zarobek jest pewny. Natomiast
w okresie huraganów, gdy ruch jachtów zamiera, ci sami „chłopcy” zajmują się rybołówstwem lub pracą w gospodarstwach.
Boat-boys – korzystać
czy unikać?
Wydaje się jednak, że najrozsądniej jest przyjąć, że to oni są we własnym kraju, w którym
to my – żeglarze jesteśmy gośćmi i niejako
intruzami. Należy więc pogodzić się z tym
zjawiskiem oraz korzystać z ich usług w sposób rozważny.
Najlepszym sposobem jest życzliwe nastawienie do tubylców i założenie sobie z góry,
że wydatki na boat-boys są nieuniknione
i należy je wkalkulować w koszty rejsu,
a spotkania z biznesmenami na małych łódkach traktować jako ciekawostkę i atrakcję
nierozłącznie związaną z żeglowaniem po
szmaragdowych wodach Nawietrznych
Wysp Małych Antyli.
Z drugiej strony jest wskazana – jak zawsze
w życiu – ostrożność i pewna doza nieufności. My nie mieliśmy tym razem żadnych niemiłych doświadczeń z boat-boys i na pewno
wybierzemy się na te wody ponownie!
Żagle | www.zagle.com.pl

Podobne dokumenty