piotrk ł osek • F otogra F ia
Transkrypt
piotrk ł osek • F otogra F ia
p i o t r k ł o s e k Komunikaty obiektywu(ne) Symbioza czy indywidualizm, a może jedno i drugie. Sztuka fotografii ujawnia tolerancję. Zazwyczaj bezkompromisową. A jeśli mądrze przestrzegać dogmatów jej wiary, staje się ważnym narzędziem odkrywcy. Piotr Kłosek nie zarzuca bohaterom swoich zdjęć złej woli, nie epatuje widza niechęcią do świata. Na przekór modzie oswaja optymizm i estetyzm, po czym chwali rozum, jako drogowskaz prowadzący do serca. Tworzy kolaże, by uchronić piękne chwile w zwariowanym świecie. Pokazuje, jak w pokojowy i łagodny sposób można pozyskać przestrzeń fotograficzną, bezkolizyjną, będącą kwintesencją czystej koncepcji fotograficznej. Co go skłania do robienia kolejnych zdjęć. Co w ogóle skłania ludzi do robienia zdjęć. Jeżeli nie napisano o tym niezliczonych rozpraw filozoficznych to ogromne przeoczenie, ale ponieważ napisano, warto zastanowić się po raz kolejny, dlaczego fotografia ciągle jest tak atrakcyjna i pociągająca. Nie tylko w obszarze obrazu, podłączonym do krwioobiegu komercji. Dla Piotra Kłoska fotografia jest szczególnie ważna, choćby dlatego, że jako idealne narzędzie pracy i katalizator w relacjach społecznych jest główną, skuteczną metodą w rozwoju własnej osobowości i prolongowanym kursem poznawania własnego życia. Jazz Fotografując artystów, a zwłaszcza muzyków jazzowych, szczerze ulega ich twórczości. To zrozumiałe. Muzyka bowiem uzupełnia brakujące ogniwo wypowiedzi niemego obrazu. Także zdjęcia do ważnego albumu o Wawelu, odsyłają go wprost do historii. Ze spokojem tworzy bazę poznawczą. Po sesji zdjęciowej nie wraca do domu jak robotnik z fabryki. On nigdy nie wraca z pracy. Celebrowanie fotografii nie jest dla niego niczym dziwnym. Nie jest obsesją laboranta lecz swobodnym balansowaniem na linie artysty. Na szczęcie lina jest dość gruba i solidna. A poszukiwanie nieistniejących barw i form jest naturalną konsekwencją tęsknoty za światem idealnym. To romantyczne podejście stanowi istotny element porządkowania przedpola, po którym się stąpa. Piotr zaczynał od portretów muzyków. Miał ogromne szczęście kiedy dostał pierwszą akredytację na Jazz Jamboree. To była przepustka do innego wymiaru. Jak się okazało nie tylko w formacie fotograficznym. Nowa stylistyka, wynikająca z kadru i energia muzyki wyznaczyły kierunek podróży, na całe życie. Teraz należało skupić się wyłącznie na zrobieniu właściwego zdjęcia, odszukaniu odpowiedniego kąta i światła, a także aspektu przestrzeni. Pojawiła się niebezpieczna gra z jazzem. Medytacja w chaosie, który odwraca uwagę od rzeczy istotnych. Aby nie zgubić drogi należy pogodzić się z własnymi myślami i ustalić kryteria w kontaktach ze światem. Spotkanie Marka Cabanowskiego, Tomasza Tłuczkiewicza, Sławomira Kulpowicza, wielkich entuzjastów jazzu i muzyków zweryfikowało te kryteria. Kłosek został przyjęty I zaakceptowany przez środowisko. Każda świadoma twórczość fotograficzna sięga do wymiaru osobistego, psychologicznego i jak to bywa z fotografią, którą można nazwać kontemplacyjną, wymaga od twórcy określenia kadrów i położenia ich w przestrzeni. To może niewiele, ale ma ogromne znaczenie, • F o t o g r a f i a bo robienie zdjęć wymaga, z oczywistych względów, ryzykownej konfrontacji ze światem zewnętrznym. Obserwowanie rzeczywistości wymusza na artyście związki emocjonalne z obiektem, a jednocześnie chłodny osąd i ocenę owego obiektu. Oczywiście, to nie jest warunek do powstania dobrej fotografii, ale bywa, że brak odpowiedniego zaangażowania z dystansem w tle uniemożliwia dotarcie i odkrycie sensu fotografii. Muzyka jazzowa jest syntezą uczestniczenia artysty w tworzeniu. Jest także jedną z nielicznych dziedzin ludzkiej aktywności, która opiera się na nieustannym poszukiwaniu tajemnic i znaczeń. Odbywa się to głównie na poziomie dźwięków, ale także poprzez kontakt z innymi muzykami, którzy również poszukują indywidualnego odniesienia do świata, często na własną rękę. Spotykają się wreszcie w jakimś miejscu, nie do końca ustalonym i od tej chwili tworzą razem. To oczywiste, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że jazz to sztuka improwizacji, często od początku do końca kreowana spontanicznie podczas koncertu. A zatem Piotr, który zaczynał jako fotograf jazzu musiał prędzej czy później przeniknąć tę atmosferę i jak większość fanów tej muzyki przejść na jej stronę, na jasną stronę mocy. Korzenie Czy zatem pytanie o korzenie “fotografii improwizowanej”, jazzowej, czy ogólnie muzycznej są uzasadnione i czytelne. Ta fotografia jest przepełniona duchem jazzu. A nawet jeśli Piotr Kłosek nie fotografuje muzyków lub tematów muzycznych możemy dostrzec w jego fotografiach ową “jazzową świetlistość”. To tematy wynikające z zainteresowań muzycznych, ale także szeroko rozumianej sztuki. Album “Ukrzyżowany” stał się wizytówką drogi, którą artysta przeszedł. Bardzo poważna refleksja nad ludzkim losem zamknięta w prostych, ciasnych kadrach, ukazuje dramatyzm i pogodzenie się człowieka ze śmiercią. Doskonałe zdjęcia, przepełnione są mrokiem, ale też dziwnym światłem. Po chwili odgadujemy sens owego światła. Uważny obserwator zobaczy je w materii rzeczy oraz prostych, sugestywnych symbolach. Fotografując sen A potem mogły być sny. Piotr Kłosek tworząc kolaże znów sięga do szkatułki z napisem jazz. Nie można pozbawić się możliwości improwizacji w tak ważnej dziedzinie. To jest skuteczna metoda, kolejna próba naprawy świata. Można zastanawiać się, jak traktować fotografie snów, ową idylliczną krainę tajemniczych przedmiotów, których niejasne przeznaczenie odkrywane jest na nowo i na nowo. Kolaże Piotra są dziwne, paradoksalne, pełne szczegółów i odniesień do kultury, rzeczy pospolitych i niezwykłych. Pojawiają się symbole uniwersalne, tworząc zestawy obowiązkowe dla artysty. Architektura umieszczona w pejzażu porządkuje i ujawnia preferencje estetyczne fotografa. Ryba, oko, schody, dziwne maszyny, ciało kobiety, zegar, który odmierza czas na targowisku próżności. I nasz ulubiony archetyp - saksofon grający w przestworzach. W raju. Odkrywamy kolejne ścieżki. Literatura, fikcja. Zaplecione wątki “gry szkalnych paciorków”. Przemieszanie emocji i ładu. Widzimy nieustające poszukiwania harmonii. Melodyka i koloryt pozwalają podążać za nową ideą kompozycji. Bez końca. Witold Popiel www.piotrklosek.com MAGDALENA MOSKAL +48/692451917 [email protected] • RENATA GERLACH +48/790849095 [email protected]