PSG 2-1 Porto: Paryski spektakl na miarę lidera!
Transkrypt
PSG 2-1 Porto: Paryski spektakl na miarę lidera!
PSG 2-1 Porto: Paryski spektakl na miarę lidera! PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News W meczu wieńczącym fazę grupową Ligi Mistrzów, a zarazem decydującym o pozycji lidera grupy A, Paris Saint-Germain pokonało na własnym stadionie FC Porto 2-1 i ostatecznie wyprzedziło Portugalczyków. Wygraną Paryżanom zapewnili Thiago Silva i Ezequiel Lavezzi, a jedynego gola dla przyjezdnych strzelił Jackson Martinez. Od pierwszego gwizdka arbitra można było się spodziewać zaciętego pojedynku i wymiany ognia na Parc des Princes. Spotkanie dwóch najlepszych drużyn grupy A mogło rozpocząć się bajecznie dla gospodarzy, ponieważ już w drugiej minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale po szybkiej akcji Ibrahimović spudłował. Niedługo potem odpowiedzieli piłkarze z półwyspu Iberyjskiego, a ściślej mówiąc zrobił to Martinez. Napastnik Porto zszedł z lewego skrzydła do środka i pokusił się o strzał z okolicy pola karnego, lecz na szczęście skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 18. minucie przed dogodną sytuacją stanął Alex. Brazylijczyk świetnie znalazł się w polu karnym po rzucie rożnym wykonywanym przez Meneza, lecz jego strzał głową był skierowany wprost w Heltona. Zaledwie parę minut później Menez mógł ponownie wpisać się na listę asystentów, zaś Ibra na listę strzelców, jednak dokładna wrzutka Francuza została zmarnowana przez snajpera PSG, który nie zwykł psuć takich okazji. Ofensywne nastawienie ekipy znad Sekwany opłaciło się w 29. minucie spotkania. Rzut wolny z lewej strony boiska wykonywał Maxwell. Brazylijczyk pewnie podszedł do piłki i skierował wprost na głowę wbiegającego Thiago Silvę, który mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki, nie dając bramkarzowi gości żadnych szans. Radość na trybunach nie trwała jednak zbyt długo, gdyż podopieczni trenera Pereiry szybko zdołali odpowiedzieć. Z bardzo dobrej wrzutki Danilo skorzystał Martinez i pokonał Sirigu strzałem szczupakiem. W tej sytuacji nie popisała się defensywa Paryżan, która ewidentnie się zdrzemnęła i zbytnio rozluźniła po wyjściu na prowadzenie. Rozdrażnieni gospodarze nie zamierzali rezygnować z walki. Dzisiejszego wieczoru mieli okazję często egzekwować rzuty rożne, a po tym z 43. minuty byli bliscy strzelenia gola, lecz Helton nie dał za wygraną i niekonwencjonalny strzał Zlatana przeniósł nad poprzeczką i gospodarze schodzili do szatni z niedosytem. Po przerwie ponownie chciał się pokazać Menez, który dwoił się i troił, aby zdobyć bramkę. Niedługo rozpoczęciu drugiej części gry, El Flaco zamarkował strzał i elegancko znalazł reprezentanta Francji w polu karnym, jednak ten zamiast skupić się na celności strzału postawił na siłę, a na trybunach było tylko słychać jęk zawodu. Na szczęście w 61. minucie meczu były zawodnik AS Romy walnie przyczynił się do zdobycia kolejnego gola dla PSG. Paryska siódemka w dość szczęśliwy sposób 1/2 PSG 2-1 Porto: Paryski spektakl na miarę lidera! PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News asystowała Lavezziemu, który oddał strzał z ostrego kąta. Uderzenie Lavezziego nie było wybitnie trudne, lecz w tej sytuacji fatalnie pomylił się Helton i sprezentował gospodarzom bramkę. W odpowiedzi ruszyli Portugalczycy, którzy jeszcze przed meczem zapowiadali, że przyjadą do Paryża po komplet punktów i niespełna 10 minut później zapachniało remisem. Martinez znalazł się sam na sam z Sirigu, ale z tego pojedynku zwycięsko wyszedł Włoch, wybijając piłkę przed pole karne. Tam czyhał na nią Lucho, lecz jego strzał powędrował nad poprzeczką i gospodarze odetchnęli z ulgą. W końcówce Paryżanie szukali szansy na dobicie rywala i spokojne doprowadzenie wygranej do końca. Najpierw strzał wolejem Pastore obronił Hilton, a później El Flaco minimalnie się pomylił uderzając futbolówkę głową. Doliczony czas gry należał zaś do Porto. Przyjezdni mieli ostatnią okazję na zmianę wyniku w doliczonym czasie gry, jednak Otamendi główkował niecelnie wcześniej urywając się defensorom i to PSG zakończyło grupę A na pierwszym miejscu! To był niezwykle emocjonujący wieczór. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich chwil, ale ostatecznie to podopieczni Carlo Ancelottiego wyszli z tego pojedynku zwycięsko. Ponadto, Paryżanie zagrali o niebo lepiej niż ostatnimi czasy. Sprawiali wrażenie przebudzonych z letargu i zasłużenie wygrali z mocną ekipą z Portugalii. Może to kwestia zmiany taktyki jaką zaserwował nam włoski szkoleniowiec? Paryżanie przez dłuższą część spotkania grali klasycznym ustawieniem 4-4-2 i często dochodzili do sytuacji bramkowych. Wielu zawodników zasługuje na wyróżnienie, zaś na gorzkie słowa Zlatan, który był cieniem samego siebie. Mimo wszystko można na to patrzeć z optymizmem, ponieważ dziś grała drużyna, a nie jedenastu obcych sobie bogatych facetów. Cóż, teraz można już tylko czekać na losowanie fazy pucharowej, które odbędzie się 20 grudnia, a za ten wieczór należy podziękować paryskiej drużynie za wolę walki! Autor: Don Matteo 2/2 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)