Artykuł prasowy
Transkrypt
Artykuł prasowy
nia chorych. Za mało używamy słów neutralnych i rzeczowych. W efekcie 73% Polaków (wg badania CBOS z 2012 roku) uważa chorobę psychiczną za wstydliwą i wymagającą ukrycia przed innymi ludźmi. Chorzy boją się stygmatyzacji i wykluczenia społecznego. Sami dajemy im do tego powody. Przekonanie o tym, że choroby psychiczne dotyczą tylko nielicznych, jest błędne. Co czwarty Polak ma lub będzie mieć problemy natury psychicznej. W ostatnim czasie obserwujemy lawinowy wzrost zachorowań. Jeśli ten trend się utrzyma, niebawem choroby psychiczne staną się tak popularne, jak zwykły katar. Trzeba jednak pamiętać, że problemy, zmiany nastrojów są częścią życia. Nie da się żyć w całkowitym oderwaniu od nich. Smutek po śmierci bliskiej osoby, kryzys w związku, niepokój związany z utratą pracy lub odejściem na emeryturę czy zmiany nastrojów w menopauzie są normalne, o ile nie utrzymują się zbyt długo (najczęściej nie powinny przekraczać 3-4 tygodni) i nie pogłębiają się. Psychozy, w których omamy i urojenia zastępują rzeczywisty świat, depresje i poważne problemy emocjonalne z pewnością wymagają leczenia. Mimo że aż 40% ankietowanych zgłasza potrzebę skorzystania z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej, to mało kto to robi. Według danych za 2010 r. w województwie małopolskim było leczonych 131 544 osób z zaburzeniami psychicznymi, tj. 4 % mieszkańców całego województwa. Tymczasem wczesne podjęcie terapii daje wyraźnie większe szanse na wyleczenie. Odkładanie na później wizyty u specjalisty może prowadzić do tego, że błahy, dający się łatwo rozwiązać, problem zmieni się w poważną chorobę. Ale czy tylko chorzy są winni takiej sytuacji? Niski poziom wiedzy sprzyja funkcjonowaniu krzywdzących stereotypów. Weźmy za przykład język. Od 12 lat stale dominują określenia pejoratywne, o dużym potencjale społecznego naznaczenia i napiętnowa- Od kilkunastu lat obserwujemy wyraźne pogorszenie postrzegania osób chorych – mniej życzliwości a więcej obojętności i niechęci. Nasz negatywny stosunek do chorych dotyka też tysięcy zdrowych osób, które się nimi opiekują. Każdy chory ma swojego opiekuna (rodzinnego lub instytucjonalnego). Inaczej nie mógłby funkcjonować. Wobec małej liczby specjalistów psychiatrii w województwie bardzo duży ciężar profilaktyki spoczywa na pracownikach socjalnych. Nie każdy nadaje się na opiekuna. Najważniejsza jest empatia, zrozumienie położenia chorego, i indywidualne podejście do niego, bez tego trudno być pracownikiem socjalnym – szczególnie jeśli opieką otoczyć trzeba osobę chorującą psychicznie - twierdzi Joanna Potoczek, która otrzymała I wyróżnienie honorowe w konkursie Małopolski Pracownik Socjalny Roku 2013, organizowanym przez ROPS w Krakowie. W pracy z podopiecznym, kieruję się mottem, które jest bliskie sercu wszystkim pracownikom socjalnym: w każdym położeniu można zachować godność osobistą.. Zdaniem laureatki ważna jest kreatywność w poszukiwaniu skutecznych sposobów na otwarcie się pacjenta, co prowadzi do prawidłowej diagnozy i terapii. Tak samo istotna jest konsekwencja, wspieranie w codziennym funkcjonowaniu, dopingowanie do działania, kontaktów z innymi ludźmi oraz uczestnictwa w samej terapii. Opiekun pomaga choremu w rozwiązywaniu życiowych problemów, w prowadzeniu spraw formalnych związanych z prawem, bankami, urzędami, rodziną. Zdarza się, że osoby z problemami same nie są w stanie prowadzić zwykłej korespondencji. Warto podkreślić, że bardzo często to właśnie opiekun socjalny wydobywa ukryty potencjał pacjenta. Pomaga odkryć talenty, często stłamszone przez chorobę. Nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, okazuje się, że chory świetnie rysuje, czy maluje. Bliska relacja w kontakcie z pacjentem pozwala opiekunowi zrozumieć jego problemy psychiczne, dopasować odpowiednią terapię i sposoby motywacji. Na szczęście dla pacjentów współczesna medycyna daje możliwości walki z chorobą. Dobór odpowiedniego sposobu leczenia sprawia, że wielu chorych funkcjonuje całkiem normalnie: uczą się, pracują i rozwijają swoje pasje. Bardzo często choroba nie oznacza bowiem rezygnacji z normalnego życia, tylko jego przemodelowanie i większą staranność o zachowanie wewnętrznej równowagi.