Przejścia dla zwierząt

Transkrypt

Przejścia dla zwierząt
Przejścia dla zwierząt
Z perspektywy Białowieży
To będzie trochę prowokacyjny felieton. A zaczęło się od oglądania pewnej tabeli opisującej rodzaje
przejść dla zwierząt nad i pod autostradami.
Niektórzy ekolodzy zajmują się tematem godzenia budowy dróg i autostrad z ochroną przyrody. Są
wówczas w trudnej sytuacji. Budowa autostrad należy do świata kultury Homo sapiens, a kultura jest
w opozycji do natury. Odwołując się do podstaw ekologii, spróbuję wyjaśnić, dlaczego. Dzięki
kulturze, Homo sapiens jak żaden inny gatunek stawia czoła czynnikom środowiskowym i może się
rozprzestrzeniać praktycznie do woli. Bardziej wyspecjalizowane gatunki, pozbawione narzędzia,
jakim stała się kultura człowieka, związane są ze swoim środowiskiem i kiedy ono ulega zniszczeniu,
zwykle giną.
M. Fot. brokinhrt2, flickr.com
Ewolucja dokonuje się bardzo powoli i po drodze miliony po prostu giną. Ptak od wieków buduje
takie same gniazda, będące efektem dostosowania się do środowiska, człowiek za jednego życia
może wybudować kilka zupełnie różnych domów, w różnorodnych ekosystemach i klimacie, nie
wynikających wcale z konieczności czy warunków środowiskowych, tylko będących wynikiem jego
możliwości finansowych, technologicznych i egoistycznych zachcianek. Środowiskiem człowieka jest
dzisiaj cała planeta i dostosowując ją do swoich potrzeb, zawsze niszczy środowiska innych
gatunków. Dzięki wszystkożerności pozwalającej włączać się w łańcuch przepływu energii
w dowolnym miejscu i dzięki kulturze, Homo sapiens nie ma swojej niszy, jest gatunkiem wyjątkowo
plastycznym.
Między zachowaniem środowisk innych gatunków a tzw. rozwojem kultury człowieka zachodzi zatem
podstawowa opozycja interesów. Aglomeracja, miasto czy nawet osada, to zawsze podsystemy
ekosystemu, od którego są na dłuższą metę całkowicie zależne. Wiemy o tym w wyniku badań
i dlatego budowniczowie autostrad zlecają naukowcom, by rozwiązali problem przejść dla zwierząt.
Ale nauka sama jest częścią podsystemu kultury, więc potrzebuje pieniędzy i rozwiązuje zlecone
zadania, udzielając odpowiedzi np. jak poprowadzić autostradę przez Dolinę Rospudy albo inny
cenny biotop i mieć czyste sumienie, że się go nie zniszczyło: Trzeba zbudować przejścia dla zwierząt!
Czytam więc w naukowym opracowaniu, że przejście podziemne wysokie na 1 m nie nadaje się dla
łosia i jelenia. Trudno się z tym nie zgodzić nawet laikowi, chyba że łosie nauczymy się czołgać.
Kiedy jednak czytam dalej, że przejścia dla żubra, jelenia czy wilka powinny być co 1–2 km, a dla
borsuka i kuny co 0,5 km, to cała ta zabawa w ochronę przyrody za pieniądze niszczycieli
przypomina mi wróżenie z fusów. Bo po pierwsze środowisko przedzielone autostradą to dwie części
zupełnie innej jakości niż przed przedzieleniem. Po drugie, kiedy się zastanowić nad kryteriami
decydującymi o przyjętych odległościach, to możemy być pewni, że muszą one być fragmentaryczne,
bo nie mamy kompleksowej wiedzy ani o tym, jak incydentalnie przechodzą zwierzęta, ani jak
następuje wymiana genetyczna między stronami podzielonego ekosystemu, jakie będą skutki hałasu,
jakie skutki świateł, wibracji etc.
Przejścia dla zwierząt
1
Większość naukowców bada powiązania liniowe a nie systemowe, bo poznanie systemowe w istocie
jest niemożliwe. Nie istnieje prosta i bezpośrednia zależność między pojedynczymi aspektami
środowiska a gatunkami. Nie da się poznać wzajemnego oddziaływania składników biotopu,
poznajemy tylko wycinki w ramach jakiegoś systemu, który w dodatku jest zawsze systemem
otwartym! Wyniki badań zawsze są więc względne. Na tym właśnie polega to, co filozof Jerzy
Prokopiuk nazwał diabelstwem w nauce. Otrzymujemy fragmentaryczne odpowiedzi na nie dość
głęboko postawione pytania, a używamy tych odpowiedzi do usprawiedliwienia ingerencji w boski
świat powiązań, którego do końca nigdy nie zrozumiemy.
Nieprzypadkowo królową nauk nazywa się filozofię i nieprzypadkowo tak się tej filozofii boją
specjaliści odpowiadający na pytania stawiane przez inwestorów. Plastyczność naszego gatunku, tak
samo jak Ziemia, też ma jednak granice. Dlatego ekolodzy powinni stać na straży dzikiej przyrody
a nie zajmować się rozwiązaniami inżynierskimi.
Janusz Korbel
Przejścia dla zwierząt
2

Podobne dokumenty