M.A. Krąpiec OP - International Etienne Gilson Society
Transkrypt
M.A. Krąpiec OP - International Etienne Gilson Society
Filozofio iedukocio Mieczvsłow A. Krooiec 0P Kotoliiki Uniwersyiet Lubekki (złowiek podmiotem wychowoniu Człowiek jest bytem nieustannie dojrzewającym do pełni człowieczenstwa. Bytem ży)ącym staje się człowiek już w łonie matki' gdzie jego dusza, stworzona przezBoga, organizuje (formuje) sobie ciało z materii przekazywanej przez matkę. Drugim łonem, w kt rym kształtuje się człowiek, jest społecznośćziemska (rodzina, szkoła, nar d, Kościł), przezktorą człowiek wyzwala swego ducha, tworzy kulturę i dojrzewa duchowo do pełnego rozkwitu swego życia w łonie Boga, w wieczności. To trzecie łono wzrastania ludzkiego życia _ łono Boga - jest ostatecznym celem wychowania i samowychowania człowieka; człowiek przez Poznanie, przez miłoścrealizowaną w dobrych decyzjach, przez tw rczą Pracę dojrzewa do zrealizowania tego wszystkiego, co przezBoga zostało wpisane w ludzką naturę - rozumną i społeczną. stąd niekt rzy pedagogowie twierdzą, że nie trzeba wychowywać człowieka, ponieważ ma on w sobie dane, kt re 8o same poprowadzą. Czym są te dane? Niekt rzy twl'erdzą, że jest to biologia człowieka, kt ra jest źrodłem popęd q co rna się uwidaczniać w seksualizmie. Przeświadczenie takie prowadzi do r żnych wypaczen, kt re zauważamy we wsp łczesnej kulturze. Z czego one płyną? Podstawą tych wypaczeri jest, jak zauważył|an Paweł II, błąd antropo|ogiczny, czyli błędne rozumienie człowieka. Błędne pojmowanie człowieka jest ciągle w kulturze faworyzowane; kolejne epoki historyczne ''specjalizują się'', by opracować i przedstawić koncepcje człowieka' |esteśmy dziedzicami koncepcji antropologicznych stworzonych w kulturze europejskiej w ciągu dw ch tysięcy lat. Są to trzy wielkie koncepcj e człowieka: platoriska, arystotelesowska i chrześcija ska. Platoriska koncepcja człowieka, funkcjonująca do dziś,deformowała obraz człowieka już w samym jej źr d|e. Swoimi korzeniami sięgała Azji, a więc kultury hinduskiej, w kt rej gł wnym wierzeniem było to, że Absolut stworzył świat i potrzebuje świata i ludzi, by potwierdzać swą świadomość' Absolut ma swoich rożnych wysłannik w. To przekonanie przeszło do kul_ Człowiek podmiolem Wychowonio Mieczysłow A. Krqpiec 0P następnie do kultury greckiej. W kulturze greckiej ujawniło orfeusza, kt ry stwierdził, że człowiek jest kimświelkim, mitycznego się u tury perskiej, a wierzeniach ;eit niemal Bogiem. Wpływ orfizmu widzimy do dziśw o pa- iingenezie, reinkarnacji. Wierzenia orfrckie przejęli pitagorejczycy oraz Platon-, kt ry swoją doktrynę paristwa i prawa oparł na koncepcji człowieka - towarzysza bog w (ethairos ton teon). Człowiek wędruje wraz zbogami przez kosmos i dochodzi do zrozumiałego świata idei' staje na jego progu ipatrzy. Człowiek to rozum' to duch, a jeśliduch, to gł wnym jego przejawem jest wolność.Duch jawi się w historii jako wolnośćw postaci wybuchających powstari niewolnik w (jak np' powstania Spartakusa), p źniej jako wolnośćdo miłości,w średniowieczu jako niezależność,uniezależnienie się. Hasło uniezależnienia się od Kościołaskoriczyło się protestantyzmem. w |776 r. Adam Weishaupt ogłosiłw Ingolstadt projekt totalnego uniezależniania się człowieka, wyzwolenia od władzy, od kr lestwa, od rząd w od zobowiązan społecznych, od małżestwa, od majątku, od własnościprywatnej, od religii. Teorie Weishaupta Potępione w Niemczech, przedostały się do Francji i żyływ ukryciu w licznych organizacjach przygotowujących rewolucję francuską, kt ra skoriczyła się wymordowaniem dw ch milion w os b, w tym szczegolnie mieszkaric w Wandei. Wolność, m wił Platon, trzeba człowiekowi zapewnić przez prawa, a prawa muszą obowiązywać. Platon chciał, żeby człowiek wr cił do swego stanu właściwego _ stanu ducha, przeszedł z Powrotem przezrzekę zapomnie_ nia Leto do kraju wiecznej prawdy. Z tego powodu trzeba było tak panstwo zorganizować, by na człowieku wymusić powr t do stanu pierwotnego. Kiedyśznany profesor Uniwersytetu }agielloriskiego T. Sinko powie_ dział, że pa stwo Platona zjego prawami przypomina szkołę tresury ps w M wił, że w jego czasach (a były to lata 30. Xx w.) realizacja ideału szkoły platonskiej zna|azławyraz w systemie bolszewickim. Wiemy dziś, że realizacja idei komunistycznej kosztowała 120 mln istnieri ludzkich. Czy zdajemy sobie sprawę' do czego może doprowadzić błędna wizja człowieka? Niewątpliwie w obrazie człowieka, jaki przedstawiał platonizm, było w\e\e rzeczy, kt re bu_ dziły zachwyt. Człowiek m gł wybrać dobro, co wyraził polski poeta Mikołaj Sęp-Szarzyriski: dobro pełnić, by dojśćdo celu, czyli do pełni dobra. Platon to wiedział. Pojął człowieka jako ducha, kt ry upada, wcielając się w jakieś ciało, z kt rego dusza musi się wyzwolić. Drugą wielką koncepcję człowieka zaProPonował Arystoteles. Uznał, że platorisko-orficka wizja człowieka jest błędna, bo nie dostrzega człowieka w jego jednościciała iduszy. Tymczasem każdy człowtek ma doświadczenie siebie jako jednego, jest jednym i tym samym bytem, a nie zlepliiem czegoś w czymś,kt ry to zlepek może się przemieniać ciągle w inne ciało. Doświad- czenie wewn ętrzne każdego człowieka ujawnia, że tym samym jest być, co być jednyrn. Arystoteles ztego powodu pojął człowieka jako zwierzę rozumne (animal rationale). Zwr cIł uwagę' że człowiek powstaje zprzyrody, wedle jej praw, ale g ruje nad zwierzętami przez swo)ą rozumność. Arystoteles na swo- imprzykładzie pokazał, jak się używa rozumu - jest on jednym z największych umysł w ludzkości' ]ego teorie, podobnie jak platonskie, zostały wyPaczone w XVII wieku, gdy zaczęto redukować cechy ludzkie do cech zwierzęcych' Najpierw zredukowano rozum do wyobraŹni (J. Locke, Th. Hobbes, empiryści brytyjscy) _ twierdzono, że r żnica między człowiekiem azwierzęciem jest tylko r żnicą stopnia, anie r żnicą istotową, rzeczową. Wdalszym etapie zrodzlło to myśl, że człowiek pochodzi od zwierzęc\a (ewolucjonizm) albo, jak w socjalizmj'e, że człowiek staje się człowiekiem jedynie w grupie, w kolektywie, w hordzie' kt rą niekiedy nazywa się społeczeristwem. Twierdzono, że zapędza)ąc człowieka do pracy, kolektyw wymusi na nim używanie rozumu. Doszło do wypaczenia koncepcji człowieka; sprowadzono go do wymiaru biologicznego, do wymiaru płciowego, a i ten wypaczono przez propagowanie homoseksual izmu, czego dzisiaj jesteśmy świadkam i. Trzeciąwielką koncepcją człowieka, kt ra wykorzystała i wizję plato ską, i arystotelesowską jest chrześcijariska koncepcja człowieka. Chrześcija ska wizja człowieka jest syntezą Bożego objawienia oraz wielkich koncepcji filozoficznyclr, zwłaszcza platoriskiej i arystotelesowskiej. Owocem tej syntezy jest nowa, oryginalna koncepcja: człowiek jest bytem osobowym. Do powstania teorii bytu osobowego przYczyniły się spory o naturę |ezusa Chrystusa jako Boga wcielonego. Pojawienie się chrześcija stwa, życie Chrystusa, Ewangelie zmieniły świat;zaczęto zastanawiać się' kim był |ezus Chrystus, kt ry m wił o sobie, że jest Bogiem, potwierdzając to znakami, cudami, wreszcie zmartwychwstaniem. Zmartwychwstanie stało się naczelnym argumentem za boskościąChrystusa. Chrześcijaristwo przy1ęło tę w\zję, stając Przed pytaniem, jak pojąć |ezusa: czy był to byt jeden, czy były to dwa byty. Niekt rzy teologowie twierdzili, że Chrystus jest jednym bytem - tylko Bogiem, a człowiekiem pozornie; inni, że w Chrystusie są dwa byty - jeden ludzki, a drugi Boski. Dopiero sob r chalcedoriski ustanowił, że Chrystus jest jednym bytem. Ma prawdziwą naturę ludzką, ciało i duszę, ale nie istnieją one istnieniem ludzkim, lecz istnieniem Boga. Wszystkie czyny Chrystusa są rzeczywiście ludzkie, ale mają wartośćBoską. Chrystus istnieje jako B g wcielony. Z tego tytułu |ego nauczanie, życie, męka, zmartwychwstanie są zawsze ważne dla każdego człowieka. Człowiek, na wz r Chrystusa, jest także osobą, lecz osobą ludzką' Człowiek istnieje istnieniem swej duszy, a nie tak, jak m wił Arystoteles' że człowiek staje się człowiekiem na mocy sił przyrody. Chrześcijaristwo głosi' że (złowiek podmiolem wychowonio Mieczysłow A. l(rqpiec 0P człowiek staje się człowiekiem dzięki istnieniu własnej duszy, a dusza została stworzona przezBoga' Dusza ujawnia się wtedy, gdy człowiek podejmuje działania, jest ona źr dłem ludzkich czynności. Dusza formuje sobie ciało już w łonie matki. Każdy z nas został poczęty w łonie matki, to życie poczęte jest formowaniem ciała przez duszę (dusza działa już wkodzie genetycznym organizując sobie ciało). Zycie łonowe człowieka jest niezwykle doniosłe, decyduje o dalszym życiu. Stąd ważne' jak matkaprzeżywa swoją brzemienność,jaka jest rodzina, jaki jest kontekst życia społecznego. Człowiek jest bytem społecznym, a więc w kontekście społecznym rodziny formuje sobie ciało (widzimy dzisiaj, ile narodzonych dzieci było uszkodzonych już w swoim życiu łonowym, na skutek złego życiarodzinnego, społecznego, co poźniej przekłada się na dalsze życie człowieka; Życie w okresie łonowym jest niezwykle ważne, a w nie uderzyła wsp łczesna pseudokultura przez aborcję). Pierwszy oddech dziecka i pierwszy krzyk jest rozpoczęciem życiaw łonie społeczeristwa. Człowiek się rozwija, jest bytem potencjalnym, dynamicz_ nym, od momentu urodzenia się do momentu śmierci biologicznej ciągle się wychowuje, rozwijaku dobru lub ku złu. Czy to jest człowiek młody, czy stary, ciągle się wychowuje - albo jego wychowują, albo sam siebie wychowuje' Wychowanie jest zależne od dw ch czynnik w: zewnętrzne1o i wewnętrznego. Czynnikiem wewnętrznym jest sam człowiek, wychowywanie bez jego osobistej pracy nie jest możliwe. Ale człowiek nie stanie się człowiekiem w pełni, jeśli nie będzie warunk w zewnętrznych. Czynnikiem zewnętrznym jest ustr j społeczny, kt ry może pom c lub przeszkodzić w byciu człowiekiem. Polski wielki lczony _ Feliks Koneczny _ wskazał na istnienie wielkich cywi_ Iizacji, czyli system w życia społecznego, kt re mogą zaszkodzić lub pom c w byciu człowiekiem. Cywilizacje o charakterze sakralnym, np. hinduska, wyznająprzekonanie' że jeśliurodzisz się pariasem' zawsze pozostaniesz pariasem, urodzisz się braminem, zawsze będziesz braminem; r żnica zaśmiędzy braminem a pariasem jest większa niż między człowiekiem a Psem. Dla dobra człowieka istnieje społeczeristwo, gospodarka, rodzina, szkoły. Uderzenie w człowieczeristwo dokonuje się gł wnie przez uderzenie w szkoły _ zła szkoła kształtuje złego człowieka. |a osobiściemiałem szczęście być w dobrych szkołach' Nauczycielka uczyła nas na prostych a wymownych przykładach, co to jest nar d; m wiła: weźcie pręt i złamcie go; aterazweźcie dziesięć pręt w razem i zlamcieje; nie dadzą się złamać. Aby nie dać się złamać, trzeba umieć być tazem' tworzyćjedność:tworzycjedną rodzinę, jeden nar d. }uż w szkole powszechnej znaliśnry poczet kr l w polskich; nauczyciel_ ka wyjaśniałanam' kto i co zrobił dla Polski dobrego, a co złego. Byliśmywychowywani w duchu poczucia jedności z narodem. Podobnie w gimnazjum. 10 Potem doszło do reformy pana|ędrzejewicza, nieszczęsnego reformatora polskiej szkoły przedwojennej. Po odzyskaniu niepodległości'wlatach 20. i 30. XX w. były porządne szkoły - 4letnia szkoła powszechna i 8-letnie gimnazjum, kt re dobrze uczyły. Ja byłem w gimnazjum typu klasycznego (8 lat łaciny - codziennie; p źniej mogłem pisać moje prace doktorskie w języku łacinskim). Poznałem gramatykę polską przez gramatykę łaciriską. Zresztą do dnia dzisiejszego poezja łaci ska, literatura łaciriska jest we mnie ciągle żywa. Cała kultura europejska była formowana w języku łaci skim. Znajomość łaciny zapewniała dostęp do literatury starożytnej, średniowiecznej, nowożytnej, dzięki temu człowiek czuł się wtopiony w całośćwielkiej kultury ludzkiej. Przychodziły kolejne reformy szkolnictwa, reformy reform, a każda nastęPna coraz gorsza t coraz głupsza - chodzi w nich jedynie o to, by nad człowiekiem zapanować, a nie by go wyzwolić i dać mu głębsze poznanie i większą wolność,leczby się nim posłużyć:człowiek ma być k łkiem w maszynie. Na to nakłada się liberalny system społecznywyrastający z przekonania, że człowiek jest doskonały, autonomiczny, a wszelkie prawa' włącznie z Prawem naturalnym, od niego pochodzą. Z tego tytułu ogromnie ważne jest, by wiedzieć, kim jest człowiek - że j e st bytem osobowym, czyli r ozumnym, wolnym' pr zy p or ządkowanym życiu wiecznemu w Bogu. Życie fudzkie, Poprzez łono matki i ziemskie łono życia społecznego ma nas doprowadzić do ostatecznego celu. Całe nasze życie jest rozwojem duchowym - intelektualnym i wolity\i/nym. Uczymy się, poznaje_ nry świat, choć nie poznajemy go do konca - każde rozwiązanie naukowe jest postawieniem nowych problem w nigdy nie uzyskamy ostatecznych odpowiedzi. Arystoteles powiedział, że ludzkie odpowiedzialne poznanie zaczyna się od postawienia właściwegopytania - aporii. Aporie trzeba rozw'l'nąc, zobaczyc, jaka jest historia pytania, jakie dawano odpowiedzi; znalezienie odpowiedzi iest nową aporią. Cała kultura intelektualna ludzkościjest ciągłym stawianiem pytari i dawaniem racjonalnych odpowiedzi. Ale ostatecznych odpowiedzi człowiek nie uzyska, ponieważ jest bytem przygodnym. Aby m c ostatecznie zrozumieć wszystko, trzebazobaczyćbyt, kt ry istnieje samPrzez siebie - Boga' Dlatego przygotowujemy się, aby na koncu naszego życia znaleźćodpowiedzi na pytania, kt re stawiamy w naszym życiu. Człowiek realizuje się przez swoją wolność i przez swoją miłość.Wi- dzimy, że nie ma nikogo, kto by powiedział - mam już miłość,kt ra mnie wypełnia do ko ca; każda miłośćludzka jest ciągle zapytaniem, jak mamy kochać? odpowiedzi nie znajdujemy, bo w ziemskim życiu nie można zna|eźc ostatecznej odpowiedzi. W człowieku' na co zwraca uwagę literatura i filo_ zofia, występuje jakby rozdwojenie: z jednej strony wola jest nastawiona, aby osiągnąć dobro jako dobro, a z drugiej strony wybiera dobra szczeg łowe. Wy11 Mieuysłow A. Krqpiec 0P branie czy to małżestwa, czy stanu bezżennego, kupno domu czy samochodu, zamieszkanie w Warszawie czy w Lublinie - to są r żne dobra, kt re wybieramy; nawet zło wybieramy pod kątem dobra. To wszystko świadczy o tym, że istnieje dobro jako dobro, ku kt remu zdążamy. Decyzje, kt re spełniamy, są decyzjami niedoskonałymi, ciągle trzeba siebie poprawiać. Czekamy więc na pełną wolność,na pełną decyzję - w momencie śmierci. Stanie przed nami B g i całe nasze życie decyzyjne; całe nasze poznanie i cała nasza miłośćstaną przed ostatecznym pytaniem: kogo wybieramy - siebie czy Boga? Służąc innyrn ludziom, służącbliźniemu przygotowujemy się do ostatecznego wyboru, aby rozPocząc życie już nazawsze, aby w pełni i na zawsze istnieć w łonie Boga. To Educole the Mon Summory The human being develops himself or herself, is not anyone who has everything perfect from the start, but is a potential and dinamic being that continuously develops himself or herself towards the good or the bad from the conception to the moment of biological death. Young or old the human being still educates himselfor herself, or is educated byothers. In the terrestrial life that education depends on two factors: external and internal ones. The internal factor identifies itself with the human being, as the education without his or her personal work is not possible. But the human being does not become a human being, a true one, if there is not external conditions. The external side - social organization can help or disturb in being the human being. The human being forms his or her spirit in the family. The coming into life of the human spirit is a rst education in the family; it has to be continued then by the society - school, social organizations, parliament, state's organization, international organization.