czytaj fragment - Wydawnictwo Helis House

Transkrypt

czytaj fragment - Wydawnictwo Helis House
staruszkę
M
inęły tygodnie poszukiwań Małgosi.
Któregoś dnia dziewczynki spotkały na
swej drodze biedną staruszkę, która
nabierała wodę ze studni. Przywitały się
grzecznie i pomogły jej. Staruszka była bardzo wdzięczna
i zaprowadziła je do swojego domu. Poczęstowała wodą
i słodkimi chrupkami, bo tylko to miała. Dziewczynki posiliły się
i opowiedziały staruszce całą historię. Kobieta wysłuchała
je i powiedziała, że wie, kim jest ów wędrowiec, który
porwał ich koleżankę i zabił jej rodziców. Opowiedziała
Ani, Agnieszce i Bernadetce o wielkim zamku, w którym
mieszka okrutny car, że ów wędrowiec to podwładny,
który wykonuje jego polecenia i że w zamku mieszka
też zła wiedźma, która również służy okrutnemu carowi.
Ostrzegła dziewczynki, że będą musiały uważać, bo
owa wiedźma zajmuje się czarami, jest podstępna i bez
serca. Panienki wysłuchały opowieści i postanowiły, że
wyruszą wieczorem w dalszą drogę. Staruszka dała im na
drogę błękitny kamień, który był w takim samym kolorze jak
8
elfa
oczy Małgosi. Powiedziała też, że tylko ten kamień może
pokonać czary złej wiedźmy i zadziała tylko w rękach kogoś
o szczerych uczuciach. Ani Ania, ani Agnieszka, ani też
Bernadetka nie wiedziały, u kogo ten kamień naprawdę
zadziała. Ale schowały go i wyruszyły w drogę do zamku.
Szły bardzo długo i powoli przestawały wierzyć, że w ogóle
dotrą do celu. W pewnym momencie przystanęły koło
lasu, żeby odpocząć, położyły się na trawie i zasnęły.
Spały wiele godzin, po czym obudził je piękny śpiew.
Ania pierwsza się podniosła i zaczęła iść w jego kierunku,
jakby jakaś siła ją tam prowadziła. Po niej zerwały się
Agnieszka i Bernadetka, ale one nie odczuwały tego, co
Ania. Nagle wszystkie dziewczynki przystanęły i zauważyły
lśniącą polanę, a nad nią tańczącego i śpiewającego
elfa. Był uroczy i pięknie śpiewał, ale tylko Ania odczuwała
z tego powodu przyciąganie i była jak w lekkiej hipnozie.
Dziewczynki nie wiedziały, że elf znał całą ich historię
i zdawał sobie sprawę, że w drodze do zamku okrutnego
cara Mikołaja będzie potrzebna im pomoc. W chwili, gdy
elf przestał tańczyć, Ania też jakby się przebudziła i poczuła
coś dziwnego. Bernadetka i Agnieszka zaniepokojone tą
sytuacją zaczęły pytać Anię i elfa, co się dzieje i czy są
bezpieczne. Ania nie znała odpowiedzi, a elf odrzekł:
– Wiem, że kierujecie się do wielkiego zamku i chcecie
odnaleźć Małgosię.
9