71 kB

Transkrypt

71 kB
WSZYSTKO MO
LIWYM JEST
(All Things Are Possible)
56-0722
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 22. lipca 1956 w Life
Tabernacle, Shreveport, LA. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione
Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas
korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej
wersji 0The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1999 r. Niniejszym zostao
opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksi5Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz5cych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2000 - 2001.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 659 324425
E-mail: [email protected]
http://www.volny.cz/poselstwo
Ksi5Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
2
Wszystko moŒliwym jest
Modliem siŸ cae popoudnie. A nastŸpnie przyszedem wprost
tutaj, zaczem gosiø, a potem^ [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]
^ od was i wydaje siŸ, Œe w tym naboŒe§stwie jest co™ nie tak. Nie
widzŸ wizji tak jasno, poniewaŒ s to dwa róŒne namaszczenia. Pod
jednym z nich czowiek przyjmuje; pod tym drugim czowiek wydaje.
Rozumiecie? Pod jednym goszŸ i czujŸ siŸ po prostu cudownie i
szcz٪liwie; pod drugim staj٠si٠coraz sabszy i niemal upadam na
ziemiŸ. Rozumiecie? Pod jednym namaszczeniem czowiek czerpie od
Boga, rozumiecie, to, czego pragnie, a pod drugim Bóg podaje to wam
przez Swoje Sowo. Rozumiecie? Jedno z nich to wizja, drugie jest
goszeniem Sowa.
2
Zatem, by mieø po prostu jaki™ may tekst, do którego Bóg moŒe
nam podaø kontekst. Jest to w Ewangelii Marka. Zaczerpnijmy to z
ew. Marka, z 9. rozdziau i czytajmy, hm, powiedzmy jeden werset, by
mieø podoŒe. We›my 23. werset.
&Ale mu Jezus rzek*: Je™li moŒesz temu wierzyø? Wszystko
jest moŒliwe wierz4cemu”.
To byo nasz pie™ni. WiŸc to usuwa z tego wszelkie wtpliwo™ci,
nieprawdaŒ? 9A czy to jest Twoj wol?” On powiedzia: 0Wszystko
jest moŒliwe dla tego, kto wierzy”. Nie: 0Czy to jest Twoj5 wol5, czy
nie?” To jest Jego wol5, jeŒeli ty masz wiarŸ. Bowiem wszystkie
rzeczy s5 ci dane hojnie przez Pana Jezusa, który umar, by^ [Puste
miejsce na ta™mie _ wyd.]^ przez upadek, Chrystus przyniós
Ko™cioowi, przez Jego sprawiedliwo™ø i Jego ofiarŸ, i teraz mamy
zadatek naszego zupenego wyzwolenia.
Niedawno mówi ze mn pewien czowiek i on powiedzia:
9Bracie Branham, nie rozumiem jak moŒesz logicznie zaszeregowaø
Boskie uzdrowienie do odkupienia”.
Ja mu odpowiedziaem: 9Ja zaszeregujŸ do odkupienia kaŒde jego
bogosawie§stwo, wszystko”.
3
OtóŒ, Jezus nie broczy krwi dwukrotnie, wzglŸdnie On nie
umar dwukrotnie; ale Boskie uzdrowienie i kaŒde bogosawie§stwo,
którego potrzebujesz, zostao wydobyte dla ciebie w odkupieniu. To
siŸ zgadza. Nie moŒna zajmowaø siŸ grzechem, nie zajmujc siŸ
chorob. A kiedy goszŸ EwangeliŸ o zbawieniu dla tych, którzy
wierz5 odno™nie swojej duszy, muszŸ w to za5czyø Boskie
uzdrowienie, poniewaΠchoroba jest atrybutem grzechu.
Zanim przyszed grzech, nie mieli™my Œadnej choroby. Choroba
przysza jako rezultat grzechu, wiŸc nie moŒna zajmowaø siŸ
grzechem, nie zajmujc siŸ chorob. To jest po prostu niemoŒliwe.
1
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
3
OtóŒ, ten czowiek powiedzia: 9Bracie Branham, jeŒeli ci to
udowodniŸ na podstawie Ewangelii^” Charles Fuller, ten ™piewak,
kowboj, który siŸ wa™nie nawróci, pisze te piŸkne pie™ni^ Nie
mogŸ sobie w tej chwili przypomnieø jego nazwiska. O, on^ Stuart
Hamilton. Mieli™my nasze^ Oni wszyscy dali sobie zrobiø zdjŸcia
na tym miejscu i odjechali po prostu z miasta. Ja wszedem do
™rodka, a on powiedzia: 9OtóŒ, dlaczego nie chciae™, Œeby ci
zrobiono zdjŸcie?”
4
WiŸc potem, kiedy on odesa menaŒera i tych JŸdrków-mŸdrków,
którzy mieli wyksztacenie^ On wiedzia, Œe nie mam Œadnego
wyksztacenia, wiŸc sobie my™la, Œe wyskoczy na mnie obiema
nogami.
WiŸc on powiedzia: 9PragnŸ ciŸ poprosiø^” On powiedzia
menaŒerowi: 9PragnŸ zrobiø trochŸ wiŸcej zdjŸø brata Branhama w
róŒnych pozycjach. ZagwarantujŸ ci, Œe mam^” Powiedzia:
9Kiedy zrobiem^”
9Ma tylko okoo dwudziestu piŸciu minut czasu, by siŸ modliø w
gabinecie za naboŒe§stwem dzisiaj wieczorem”.
On odrzek: 9Przyrzekam ci, bracie Baxter, Œe mu dam spokój”.
9W porzdku”. WiŸc on odszed.
A potem, kiedy on odchodzi, powiedzia: 9PragnŸ ci zadaø jedno
pytanie”.
Pomy™laem sobie: 9O, wiem, Œe jeste™ _ Œe ich masz peno”.
A on powiedzia: 9Czy zaszeregowujesz, czy zaliczasz Boskie
uzdrowienie do odkupienia?”
Ja odrzekem: 9Tak jest. Zaliczam”.
A on wa™nie uko§czy seminarium; by przemdrzay, jak
wszyscy, którzy je uko§czyli. I on rzek: 9OtóŒ, je™li zaszeregowujesz,
zaliczasz Boskie uzdrowienie do odkupienia, bracie Branham, to
jeste™ w bŸdzie”.
Ja pomy™laem: 9Ja my™lŸ, Œe nie”.
5
A on powiedzia: 9Dobrze, je™li Boskie uzdrowienie byo zawarte
w odkupieniu _ zostao odkupione” _ powiedzia _ 9to nie
mieliby™my Œadnych bólów, bo gdyby ono byo w _ gdyby Boskie
uzdrowienie byo zawarte w odkupieniu, bole™ø zostaaby usuniŸta,
poniewaŒ odkupienie u™miercio kaŒdy rezultat grzechu”.
Ja rzekem: 9PragnŸ siŸ ciebie odno™nie czego™ zapytaø, bracie.
Czy istnieje pokuszenie?”
On odrzek: 9Tak”.
9Zatem bole™ø istnieje”. To siŸ zgadza. Oczywi™cie, na pewno.
4
MÓWIONE S~OWO
Twoja wiara pokonuje j. Oczywi™cie. Czyni to twoja wiara,
odpowiada na ni.
WiŸc on powiedzia, on rzek: 9OtóŒ, jeŒeli ja bŸdŸ ^?^ [Puste
miejsce na ta™mie _ wyd.] Izajasz powiedzia, Œe On wzi ^?^
[Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]^ Jego sino™ciami^ [Puste
miejsce na ta™mie _ wyd.] JeŒeli ci to udowodniŸ na podstawie Biblii,
czy to przyjmiesz?”
A ja powiedziaem: 9Oczywi™cie. JeŒeli Biblia tak mówi, wtedy to
jest wa™ciwe”.
6
On powiedzia: 9OtóŒ, w ew. Mateusza 8. Biblia mówi: LKiedy
przyprowadzili do Jezusa wszystkich, który byli chorzy i cierpieli,
aby siŸ wypenio to, co byo powiedziane przez proroka Izajasza: On
wzi na siebie nasze choroby’.” A ja powiedziaem^ On
powiedzia: 9Czy to widzisz teraz, bracie? Wypenio siŸ to wa™nie
tam, co do joty”.
Ja powiedziaem: 9Dobrze, bracie, to byo rok i sze™ø miesiŸcy
przedtem, zanim zostaa zoŒona ofiara pojednania. Byo to
przedtem, nim Jezus w ogóle umar na krzyŒu. W owym czasie nie
byo jeszcze dokonane odkupienie. Zatem, wedug twojej doktryny,
ofiara pojednania miaa wiŸksze rezultaty, zanim zostaa zoŒona,
niŒ potem, kiedy zostaa zoŒona _ po tej stronie”.
WiŸc potem on zacz posugiwaø siŸ jakimi™ skomplikowanymi
intelektualnymi sowami, widzc, Œe moje wyksztacenie jest
ograniczone. Ja powiedziaem: 9Ja jeszcze nie mam daru wykadania
jŸzyków”. Dalej rzekem: 9Mów do mnie prostym, zrozumiaym
jŸzykiem, a ja _ moŒemy o tym porozmawiaø”.
A on kontynuowa swoje. Ja powiedziaem^ On rzek: 9O, to
jest w ofierze pojednania, i tak dalej”.
Ja rzekem: 9PragnŸ siŸ ciebie o co™ zapytaø, bracie. Czy wierzysz,
Œe Boskie uzdrowienie jest w Sowie?”
7
Chciaem go przyapaø wprost na tym. A w ew. Marka 11, 24.
Jezus powiedzia: 9O cokolwiek by™cie siŸ modlili i prosili, tylko
wierzcie, Œe otrzymacie, a speni siŸ wam”, bez wzglŸdu na to, co to
jest.
Dalej powiedziaem: 9Czy Jezus umie™ci to w Sowie _ Boskie
uzdrowienie w Sowie?”
On odrzek: 9Tak, On nadmieni Lo cokolwiek^’.”
Ja rzekem: 9To siŸ zgadza”. Dalej powiedziaem: 9Zatem jeŒeli
On umie™ci to w Sowie, to Sowo poprzedza ofiarŸ pojednania”.
9O” _ powiedzia on _ 9to absurdalne, bracie Branham”.
Powiedzia: 9Absolutnie nie”. Powiedzia: 9To jest ™wiŸtokradcze”.
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
5
Ja odpowiedziaem: 9O, nie. To nie jest ™wiŸtokradcze”.
Powiedziaem: 9On musi dotrzymywaø Swego Sowa”.
A on powiedzia^
9Dobrze, chcŸ ci co™ powiedzieø. Pewnego razu by pewien król,
który mia wielkie królestwo, a w caym swoim królestwie ustanowi
prawa i przepisy, kary i tak dalej, a kiedy to uczyni, ustanowi, Œe
kiedy zostanie popeniony pewien grzech, to kar za ten grzech
bŸdzie ™mierø”.
8
A kaŒdy, kto popeni ten grzech, musia za to umrzeø. Pewnego
dnia jeden niewolnik popeni to przestŸpstwo. On musia za to
umrzeø. Przyprowadzono go przed króla, a król powiedzia: 9Ja
jestem czowiekiem honoru. DotrzymujŸ mego sowa. Ty popenie™
wedug praw obowizujcych w moim królestwie^ I bŸdc
sprawiedliwym czowiekiem, dotrzymujcym mego sowa _ moje
sowo mówi tutaj, Œe za ten grzech nie ma ofiary pojednania. Ty
musisz umrzeø. I mogŸ zrobiø tylko jedno _ pozbawiø ciŸ Œycia”.
A ten biedny czowiek powiedzia^ Zacz siŸ trz™ø i
powiedzia: 9NuŒe, zaczekaj chwileczkŸ”.
On powiedzia: 9Wyprostuj siŸ”. Powiedzia: 9Co mogŸ dla ciebie
uczyniø, zanim ciŸ pozbawiŸ Œycia?”
On odrzek _ ten niewolnik, któremu grozia kara ™mierci, rzek:
9PragnŸ szklanki wody”. WiŸc król powiedzia: 9Dajcie mu szklankŸ
wody”. A kiedy j otrzyma _ ten biedny czowiek gotowa siŸ na to,
Œe mu zetn gowŸ, wiŸc on drŒa i nie móg jej utrzymaø. A król
rzek: 9ChwileczkŸ. Wyprostuj siŸ. Nie pozbawiŸ ciŸ Œycia, dopóki
nie wypijesz tej wody”. A niewolnik rzuci j na ziemiŸ. Co król teraz
uczyni? OtóŒ, on jest czowiekiem honoru. On musi dotrzymaø swego
sowa. A jego odkupienie mówi, Œe jest^ wzglŸdnie, chciaem
powiedzieø, Œe jego wyrok mówi, Œe nie ma kary^ wzglŸdnie nie
byo odpokutowania za ten grzech, a jednak król przemówi i
powiedzia, Œe go nie pozbawi Œycia, dopóki nie wypije tej wody. Byo
to jednak niemoŒliwe; on j rzuci na ziemiŸ. Ja powiedziaem:
9Co^?”
On odrzek: 9To bya gafa, któr popeni król”.
Ja powiedziaem: 9To siŸ zgadza. A czy sobie my™lisz, Œe Bóg
popeni gafŸ?” I dalej powiedziaem: 0Czy On nie zawar tego w
odkupieniu, skoro umie™ci to w Swoim Sowie?” Powiedziaem: 9O,
bracie, to co mówisz, jest tak mizerne, jak zupa z cienia kurczaka,
który zdech wycie§czony z godu”. Powiedziaem: 9To nie bŸdzie
wcale funkcjonowaø. Absolutnie nie. Bóg umie™ci to w Swoim
Sowie i jest to dla tych, którzy wierz5 _ tylko dla wierz5cych”.
9
9Wszystkie rzeczy s moŒliwe dla tych, którzy wierz”. ChociaŒ
6
MÓWIONE S~OWO
nie mamy moŒe dosyø wiary, by^ I pragnŸ, aby™cie wiedzieli o tym
przede wszystkim, Œe uzdrowienie jest wprawdzie zaleŒne od tego
czowieka, który siŸ modli za ciebie, to prawda, lecz nie zupenie.
Chodzi równieŒ o twoj5 wiarŸ. Ty musisz mieø wiarŸ! Obserwujcie to
w tych krótkich sowach, które chcŸ powiedzieø: 0Kto przychodzi do
Boga, musi wierzyø, Œe On istnieje oraz Œe nagradza tych, którzy Go
pilnie szukaj5”.
OtóŒ, jest wielka róŒnica w tym: mieø wiarŸ w umy™le, a mieø
wiarŸ w sercu. Serce dysponuje zupenie innymi mentalnymi
zdolno™ciami niŒ gowa.
10 Oni^ Naukowcy tego nie wiedzieli; dopiero przed okoo dwoma
laty to stwierdzono. Czy wy to wiedzieli™cie? Biblia mówi: 9Jako
czowiek my™li w swoim sercu^”
Nauka mówi: 9Jak to jest bŸdne”. Oni mówili: 9Czowiek nie ma
zdolno™ci umysowych w swoim sercu. One s w jego gowie, w jego
umy™le. Czowiek nie potrafi my™leø swoim sercem. On musi
rozmy™laø swoim umysem”.
Przed dwoma laty staem na ulicy w Chicago, a oni tam mieli
wielki, obszerny artyku w gazecie, mniej wiŸcej taki. Kupiem jedn
gazetŸ _ naukowcy znale›li w ludzkim sercu (nie u zwierzŸcia), w
ludzkim sercu ma komorŸ, w której nie ma nawet komórki krwi, i
oni orzekli, Œe tam mieszka dusza. Dusza spoczywa w sercu.
O, moi drodzy. Widzicie, Bóg ma zawsze racjŸ. W ko§cu doszli do
tego, wiecie. Oni to w ko§cu zobacz _ od czasu do czasu. WiŸc kiedy
Bóg powiedzia, Œe so§ce siŸ posuwa, a nauka mówi, Œe ono stoi
nieruchomo^ Tak nauczano mnie w szkole.
Obecnie w wielkim obserwatorium w Kalifornii, oni mówi, Œe
mylili siŸ dotychczas. Naukowo udowodnili, Œe siŸ mylili. So§ce
posuwa siŸ równieŒ. WiŸc tutaj to macie.
11 Nauka musi powiedzieø pewne sprawy, odwoaø je, powiedzieø
sprawy i odwoaø je, lecz bracie, tutaj jest jedna KsiŸga, któr5
moŒesz czytaø, a nigdy nie zostanie odwoana _ BoŒe wieczne Sowo.
I ty moŒesz odpocz5ø swoj5 dusz5 na Nim. NiezaleŒnie od tego, czy
Je potrafisz wyja™niø, czy nie. Ja Mu wierzŸ mimo wszystko. To siŸ
zgadza. Bóg tak powiedzia i na tym sprawa zaatwiona.
B5d› tylko takim prostym we wierze, wtedy Bóg zacznie dziaaø
dla ciebie. Tak jest. On jest zobowi5zany wobec Swego Sowa. On
rzek: 0Wszystko jest moŒliwe dla tych, którzy wierz5” _ wszystkie
rzeczy. 0Jakiekolwiek rzeczy, których pragniecie _ wierzcie, Œe je
otrzymacie. Wy je bŸdziecie mieø. One wam bŸd5 dane, jeŒeli im
tylko bŸdziecie wierzyø”. To s5 BoŒe warunki, a wiara jest potrzebna,
by Bóg dziaa.
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
7
Teraz przedstawiŸ tragiczn sprawŸ tutaj i^ Tak, niezwykle
dono™na sprawa, któr powinni™my rozpatrzyø i po™wiŸciø jej trochŸ
uwagi przez kilka chwil.
Dziwna rzecz _ wa™nie kilka dni przedtem Jezus zwoa tych
samych mŸŒczyzn razem i da im moc do uzdrawiania wszelkich
chorób, do wypŸdzania wszystkich zych duchów, do uzdrawiania
trdu, i do wskrzeszania zmarych. On ich wysa i oni wyszli, czynili
te sprawy i powrócili radujc siŸ.
Lecz kiedy Jezus uda siŸ w drogŸ i wystpi na wzgórze, na górŸ,
znajdujemy tych uczniów tam w dolinie zdecydowanie, kompletnie
pokonanych w przypadku owego epileptyka. Oni nie mogli wypŸdziø
tego zego ducha.
OtóŒ, kto™ powiedzia niedawno: 9Gdyby czowiek mia tak moc
do uzdrawiania chorych, jak mieli uczniowie^” Patrzcie, ci ludzie
nie wierz5, Œe czowiek otrzymuje Ducha šwiŸtego tak, jak tamci na
pocz5tku. Oni po prostu nie znaj5 Pisma šwiŸtego, nie znaj5 Ducha
šwiŸtego. BoŒa obietnica tak mówi, a jeŒeli s5 ludzie, którzy nie
pozwolili sobie wtuc tyle teologii do swojej gowy, to oni temu po
prostu wierz5 i otrzymuj5 to. To jest wszystko.
13 Podobnie jak pewien czowiek, podtrzymujcy dyskusjŸ _ on
prowadzi dyskusjŸ. On powiedzia: 9Nie ma takiej rzeczy, jak Bóg.
Nie ma czego™ takiego, jak Bóg”. Cigle kontynuowa swoje wywody,
a zwyky, mody gupkowato wygldajcy chopiec, siedzcy tam w
tyle z wosami zwisajcymi mu do oczu, w roboczej kamizelce na
sobie, podszed do niego _ brakowao mu jednego zŸba na przedzie
_ stan przed tym bezwierc i powiedzia^ Zacz obieraø jabko.
Tamten powiedzia: 9Czego chcesz?”
Powiedzia: 9Chciaem ci tylko zadaø pytanie”.
On odrzek: 9Dobrze, zadawaj je”.
9Hm, zaczekaj chwilŸ”. Po prostu dalej obiera swoje jabko,
wyci z niego jdro.
On nalega: 9NuŒe, powiedz je. špiesz siŸ i powiedz, o co chcesz
zapytaø, inaczej bŸdŸ ciŸ musia wyrzuciø”.
14 9ChwileczkŸ tylko”. On jad _ obra to jabko, wzi kawaek,
woŒy go do swoich ust i zacz je gry›ø, i pokn go, i powiedzia:
9ChcŸ ci zadaø pytanie. Jest to jabko sodkie czy kwa™ne?”
Ten bezwierca powiedzia: 9Ja go nie jem. Ja nie wiem”.
On odrzek: 9Tak sobie teŒ my™laem”. Odszed do tyu i usiad.
Jak moŒesz wiedzieø, czy istnieje Duch šwiŸty, czy nie, dopóki Go
nie przyjmiesz? Jak moŒesz wiedzieø, czy Jezus uzdrawia, czy nie,
póki nie otrzymasz uzdrowienia?
12
8
MÓWIONE S~OWO
Jest powiedziane: 9Nikt nie moŒe powiedzieø, Œe Jezus jest
Chrystusem, jedynie przez Ducha šwiŸtego”. Bez wzglŸdu na to, jak
bardzo bŸdziesz to czyta w Biblii, to nie bŸdzie funkcjonowaø. Duch
šwiŸty musi ci to po™wiadczaø _ Jego zmartwychwstanie w twoim
Œyciu! Inaczej nie wiesz, czy to jest sodkie, czy kwa™ne. To siŸ
zgadza.
Poeta powiedzia: 9Skosztujcie a obaczcie, jak dobrym jest Pan”.
Kto to wie, zanim to skosztuje? Wie to tylko ten, kto skosztuje. Jak
mówi to stare powiedzenie: 9MoŒesz potwierdziø, Œe to jest budy§,
kiedy go zjesz”. WiŸc to jest dobre.
Tak zosta pokonany ten bezwierca w tym przypadku.
15 OtóŒ, ci uczniowie byli pokonani z powodu ich niedowiarstwa.
Jezus wystpi na górŸ i wiecie co? Poniekd siŸ cieszŸ, Œe oni byli
pokonani w tej chwili, poniewaŒ to po prostu wyja™nia mi wszystko
odno™nie tego.
O, czasami widzimy^ 9O, tutaj _ widziaem, jak modlono siŸ za
tylu Kowalskich; widziaem, jak modlono siŸ za tamtego, a nie
pomogo im to wcale”. Oczywi™cie. Za tamto dziecko modlili siŸ
uczniowie, którzy mieli moc, by je uzdrowiø. Jezus Chrystus [Puste
miejsce na ta™mie _ wyd.]^ usugi, da im moc, by to czynili, a oni
byli pokonani. Oczywi™cie. To z tym nie miao nic wspólnego.
Jezus by na górze, a tutaj miaa miejsce pierwsza poraŒka w tym
ziemskim dramacie, na tej scenie. Byli tam wszyscy pastorzy _ z
caej doliny, kwestionujc ich. 9Aha. My™laem, Œe On da wam moc,
aby™cie to czynili. Pozwólcie nam zobaczyø, jak to czynicie. NuŒe _
ot tam on jest”.
16 I ci uczniowie modlili siŸ i wypŸdzali tego diaba, wzglŸdnie
próbowali to uczyniø. To dziecko miao wa™nie atak epilepsji.
Powiedzia: 9Ja ^?^” 9Co™ takiego _ to jest tylko jaka™ sztuczka.
Dni cudów przeminŸy”.
A tutaj sta byø moŒe mŸŒczyzna, ojciec tego dziecka moŒe
wyszed i przyprowadzi swojego pastora. Powiedzia: 9Pastorze, co
ty my™lisz o tych uczniach albo o tym czowieku imieniem Jezus z
Nazaretu, który chodzi tutaj po okolicy wyganiajc diaby, jak
mówi ludzie”.
9E, to jest telepatia. To nie ma Œadnego znaczenia”. Oczywi™cie,
faryzeusz Kowalski wie wszystko na ten temat, wiecie.
9MówiŸ ci, bŸdziemy mieø zebranie stowarzyszenia za kilka dni i
je™li przyprowadzisz swoje dziecko _ syszaem, Œe uczniowie teŒ
bŸd tutaj. We›miemy go wiŸc tam i wyzwiemy ich, Œeby to uczynili.
Tak jest”.
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
9
OtóŒ, to jest po prostu diabe _ w ten sposób on dziaa. 9Uczy§
co™ przede mn i pozwól mi to zobaczyø”.
17 Niedawno rzuci mi wyzwanie pewien mŸŒczyzna, najpierw przez
radio, Œe da tysic dolarów kaŒdemu, kto mógby udowodniø, Œe
zosta uzdrowiony przez Boskie uzdrowienie. I ja zabraem ze sob
dwóch lekarzy i czterech ludzi, i zapukali™my do jego drzwi. On
powiedzia: 9Dobrze, mamy to tam w Teksasie”. Dalej rzek: 9Mamy
zamiar wziø nóŒ i uciø rŸkŸ maemu dziecku, a ty bŸdziesz je
trzyma przed nami, braømi, i pozwól nam zobaczyø, jak je
uzdrowisz, a potem ci uwierzymy”.
Ja odparem: 9Ty potrzebujesz uzdrowienia w twojej gowie”.
Dalej powiedziaem: 9Z tob co™ nie jest w porzdku. Ty nie jeste™
umysowo w porzdku, czowieku” _ oczywi™cie, z kaŒdym
czowiekiem, który chce odciø rŸkŸ niemowlŸcia, trzymaø je tam i
potem je uzdrowiø przed nimi. AleŒ, oczywi™cie, my^ Haden
rozsdny^ To ™wiadczy o braku zwykej inteligencji. To siŸ zgadza.
Na pewno tak jest.
I powiedziaem: 9A co ta niewiasta tutaj? Tu stoi jej lekarz, który
po™wiadcza, Œe ona miaa raka, a obecnie jest zdrowa! Oto jest
orzeczenie lekarza. Ja chcŸ ten tysic dolarów na podróŒ misyjn”.
On mi ich nie da. Oczywi™cie, oczywi™cie, Œe nie.
O, jest to dokadnie tak, jak mawia brat Moore: 9Jak sowa
Irlandczyka _ tylko duŒo haasu i piór, a Œadnej sowy”. Mniej wiŸcej
tak dzieje siŸ równieŒ w tych sprawach.
18
OtóŒ, po prostu próbuje siŸ ukryø za jak™ ko™cieln doktrynŸ,
zamiast wyj™ø i powiedzieø: 9Nie mam Œadnej wiary”. To wszystko.
Szatan nie otrzyma Ducha šwiŸtego; wiŸc on nie ma niczego, by ci
daø wiarŸ. Tylko Bóg ma wiarŸ. I jeste™ napeniony wiar5 na tyle, na
ile jeste™ napeniony Bogiem.
JeŒeli jeste™ synem BoŒym, jeste™ podobnym do Boga. On tylko
powie Sowo, a samo siŸ to stworzy. Jego Sowo ma twórcz moc. Jak
pojawi siŸ tutaj ™wiat? On uczyni go z rzeczy, których nie byo. On
po prostu rzek: 9Niech siŸ stanie” i tutaj to mamy. On wierzy
Swemu wasnemu Sowu.
19 A ta glina, na której siedzicie tam dzisiaj wieczorem, jest po
prostu twórcz moc Wszechmogcego Boga, twórczym Sowem. Ta
glina jest zamanifestowanym Sowem BoŒym. Powiedzcie: 9Amen”.
[Zgromadzeni mówi: 9Amen” _ wyd.] ^?^ Tak jest.
Ta wa™nie glina, na której tam siedzisz dzisiaj wieczorem, jest
Sowem BoŒym. Amen. Ten sup stojcy tam jest zamanifestowanym
Sowem BoŒym. Ja jestem tutaj dzi™ wieczorem, poniewaŒ Sowo
BoŒe zostao zamanifestowane. Amen.
10
MÓWIONE S~OWO
O moi drodzy, czy to nie robi diabu si§ca pod okiem? O, na
pewno robi. To Prawda. To jest Sowo.
OtóŒ, tam oni byli, a on powiedzia: 9NuŒe, ^?^ wyjd›cie tam,
przynie™cie swoje dzieciŸ, zobaczymy, ile mocy maj ci uczniowie”.
Oni ich wszystkich doprowadzili do podniecenia, wiecie, i oni
stali tutaj dookoa _ stowarzyszenie stao tam dookoa z zaoŒonymi
rŸkami do tyu i mówili: 9Ach, ach. Tutaj to macie. To dziecko nie
jest o nic lepsze niŒ przedtem, ani trochŸ, ani trochŸ”.
20 Co moŒe czowiek zrobiø z takimi bredniami rozchodzcymi siŸ
wokoo? Tak. Tam to byo. WiŸc uczniowie próbowali usilnie
wypŸdziø tego diaba. O, oni teraz mieli moc. Jezus powiedzia, Œe j
mieli. Chrystus da im indywidualn moc, by to czynili i oni to juŒ
przedtem czynili, lecz kto™ powiedzia: 9Pozwólcie mi teraz
zobaczyø, jak to czynicie. Pozwólcie mi zobaczyø, jak to czynicie”.
Pozwólcie mi zaatwiø t sprawŸ w waszych umysach raz na
zawsze. Kiedy syszycie kogo™, mówicego tak, to wiedzcie, Œe to jest
diabe, mówicy przez tŸ osobŸ.
Pozwólcie, Œe wam to pokaŒŸ w oparciu o Sowo. Kiedy diabe
spotka po raz pierwszy Jezusa Chrystusa, wtpi w Niego.
Wtpliwo™ci s zawsze z diaba. Z nich wa™nie wywodzi siŸ pierwszy
grzech. Nie ma Œadnego innego grzechu, prócz wtpliwo™ci. Niewiara
to pierwotny i jedyny grzech.
Popenianie cudzoóstwa nie jest grzechem, palenie papierosów
nie jest grzechem, byø pijanym nie jest grzechem. To s atrybuty
niewiary. Amen.
21 9Chcesz mi powiedzieø^” Ludzie mówi: 9Bracie Branham, ty
mówisz, Œe on ^?^” 0Wierz w Pana Jezusa, a bŸdziesz
zbawiony”. Tak mówi Bóg. Kopot w tym, Œe ja co™ powiem, a wy
tylko pozornie wierzycie, lecz je™li bŸdziecie wierzyø naprawdŸ, to
caa sprawa jest zaatwiona. To siŸ zgadza. Wiara!
Zwróøcie uwagŸ. W ogrodzie Eden absolutnie pierwszym
grzechem byo to, Œe Ewa zwtpia w Sowo BoŒe. A kiedy szatan
spotka Jezusa _ potomstwo Ewy, Nasienie niewiasty, to on posuŒy
siŸ t sam taktyk, jak posuŒy siŸ w przypadku Ewy.
Pierwsz rzecz by ten apetyt, a nastŸpnie on powiedzia: 9JeŒeli
jeste™ Synem BoŒym, uczy§ tutaj przede mn cud. Pozwól mi
zobaczyø, jak Ty co™ czynisz _ jaki™ cud”.
OtóŒ, kiedy syszycie, Œe kto™ tak mówi, to wiecie, kto mówi przez
t osobŸ. Jest to diabe. To siŸ zgadza. On powiedzia: 9Pozwól mi
zobaczyø jak czynisz cud _ teraz przede mn, abym to móg ogldaø.
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
11
Pozwól mi zobaczyø, jak Ty zamieniasz te kamienie w chleb i najesz
siŸ znowu do syta; ja Ci uwierzŸ, Œe jeste™ Synem BoŒym”.
22 Jezus odpar mu zaraz Sowem Ojca. On móg uczyniø co™ innego.
JednakowoŒ aby przynie™ø BoŒe bogosawie§stwa najsabszemu z
wierzcych, ty mógby™ siŸ posuŒyø^ Nie musisz mieø darów. Miej
tylko wiarŸ w BoŒe Sowo!
Jezus nie posuŒy siŸ Œadnym z Swoich darów, ani Swoj moc.
On posuŒy siŸ Sowem Ojca. On siŸ odwróci i powiedzia: 9Jest
napisano: Nie samym chlebem czowiek Œyø bŸdzie, lecz kaŒdym
sowem, które wychodzi z ust BoŒych”.
Kiedy On by prorokiem, wiemy, Œe On widzia wizje. On móg
powiedzieø, co byo zego z lud›mi, powiedzieø im sekretne sprawy
ich serc, i tak dalej. Powiedzia: 9Te znaki bŸd im towarzyszyø aŒ do
ko§ca ™wiata”.
23 Pewnego dnia obwizali Mu szmat Jego twarz _ kilku Œonierzy
_ uderzali Go kijem po gowie i mówili: 9Teraz prorokuj”. By to
diabe, który Go uderza. Powiedzia: 9Prorokuj teraz. Powiedz nam,
kto ciŸ uderzy, a my Ci uwierzymy. Powiedz nam, kto ciŸ uderzy”.
Zawizali szmatŸ wokó Jego oczu. Jezus nie otworzy swoich ust, nie
powiedzia ani sowa.
Hydzi _ na krzyŒu^ Kiedy przybili Jezusa do krzyŒa, mówili:
9NuŒe, je™li Ty jeste™ Synem BoŒym, uczy§ tutaj przed nami cud.
Uwolnij Twoje rŸce i zstp z krzyŒa, a my Ci uwierzymy, Œe jeste™
Chrystusem, Synem BoŒym”. Jezus nie sucha diaba. Nie
powiedzia ani sowa. Rozumiecie?
WiŸc kiedy widzisz, Œe kto™ mówi: 9Pozwól mi zobaczyø, jak
czynisz cud”, pamiŸtaj, Œe to jest diabe.
Kiedy On przyszed do Swego wasnego kraju, oni powiedzieli:
9OtóŒ, widzimy, Œe Ty uzdrawiasz w tamtym kraju, syszeli™my o
uzdrawianiu tam. Pozwól nam zobaczyø, jak uczynisz co™ tutaj
w™ród nas: pozwól nam to zobaczyø”.
24 A Jezus dziwi siŸ nad ich niedowiarstwem i nie móg tam uczyniø
wielu potŸŒnych czynów. Jest tu potrzebna równieŒ twoja wiara; lecz
dlaczego? Z powodu braku Jego mocy, czy braku BoŒej Woli? Z
powodu braku wiary, z powodu niedowiarstwa! On tego nie móg
uczyniø z powodu waszego niedowiarstwa.
Tutaj ci uczniowie byli pokonani, a w samym ™rodku ich poraŒki
zstŸpuje z góry najbardziej sympatyczna Osoba, jaka kiedykolwiek
chodzia po ziemi _ Pan Jezus, Syn BoŒy.
Prawdopodobnie by On jeszcze saby na skutek tego potŸŒnego
namaszczenia, kiedy zosta tam zabrany do wizji i wejrzeli do
12
MÓWIONE S~OWO
przyszo™ci _ Piotr, Jakub i Jan widzieli do przodu Przyj™cie
Pa§skie, widzieli do przodu kolejno™ø w jakiej Eliasz i MojŒesz
przyjd najpierw, a potem przyjdzie Jezus. Oni Go zobaczyli; potem
byo pierwsze przyj™cie _ Eliasz i MojŒesz. A potem odwrócili siŸ i
zobaczyli tylko Jezusa _ kiedy On przyjdzie, oraz po Tysicletnim
Królestwie.
25 Zwróøcie tutaj uwagŸ: Ni std ni zowd niektórzy z nich tutaj _
faryzeusz Kowalski i inni powiedzieli: 9OtóŒ, patrzcie teraz, oto
przychodzi ten czowiek. To jest przywódca ich wszystkich. To on
wa™nie rozpocz wszystkie te rozruchy tutaj. WiŸc udamy siŸ tam i
zobaczymy, co ma do powiedzenia”.
Zatem, kiedy uczniowie zobaczyli nadchodzcego Pana,
wiedzieli, Œe On to potrafi uczyniø. UsunŸli siŸ wiŸc na bok i dali Mu
miejsce. A kiedy wszyscy zgromadzili siŸ koo Niego, co powiedzia
Jezus? On podszed do tej grupy faryzeuszy w nakrochmalonych
konierzach ^?^ [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]
O, ty biedny kaznodziejo, sabeuszu! Jakie pytanie zada ci On na
sdzie? Ty staniesz w taki sam sposób przed Nim.
9WiŸc z powodu czego Go kwestionujecie? Dlaczego cay ten
haas? Dlaczego kwestionujecie tych _ Moje dzieci?” O, moi drodzy,
widzŸ, jak On spoglda dookoa na nich.
A jeden wystpi i powiedzia: 9Panie”. WidzŸ, Œe On by dla
niego cigle tylko zwykym czowiekiem. Powiedzia: 9Panie,
przyprowadziem moje dziecko do Twoich uczniów”. Dalej rzek:
9Ono ma zego ducha. Jest nieme i pieni siŸ na ustach, czŸsto wpada
w ogie§ i w wodŸ”. I rzek: 9Przyprowadziem je do Twoich uczniów,
aby go uzdrowili, a oni nie mogli nic dla niego uczyniø”.
26 WidzŸ, jak faryzeusz Kowalski _ pastor powiedzia: 9Tak, nie
mogli nic uczyniø w tej sprawie, wiŸc przyprowadzili™my go do
Ciebie”. Dalej rzek: 9Uczniowie nie mogli go wygnaø, wiŸc
przyprowadziem go do Ciebie. JeŒeli Ty moŒesz co™ uczyniø w tej
sprawie _ jeŒeli potrafisz co™ uczyniø _ jeŒeli^” Czy to widzicie?
9JeŒeli” _ o, rety! 9JeŒeli moŒesz co™ uczyniø w tej sprawie teraz”.
Jezus sta i rozglda siŸ wokoo. Powiedzia: 9Przyprowad›cie go
tutaj”. A kiedy przyprowadzili to dziecko, teraz diabe pokazywa
swoje. Tak wa™nie czyni diabe. On lubi pokazywaø swoje. Tak. On
rzuci tego chopca w najgorszy paroksyzm, jaki mia kiedykolwiek.
On upad wprost na ziemiŸ i próbowa przestraszyø Jezusa.
Kiedy upad na ziemiŸ i zacz wydzielaø pianŸ na podogŸ,
wzglŸdnie pieni siŸ przed uczniami, to oni siŸ trochŸ przestraszyli.
Lecz nie uda ci siŸ przestraszyø Jego, bracie. Diabe rzuci to dziecko
w powaŒny paroksyzm. Ono upado na ziemiŸ, trapio siŸ opadajc z
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
13
si, pienio siŸ na ustach i walao siŸ po ziemi, majc po prostu
^?^ bowiem on wiedzia, Œe teraz pora na niego.
Jezus spojrza na to dziecko. Powiedzia ojcu: 9Jak dugo ono jest
w takim stanie?”
27 On odrzek: 9Od modo™ci. O” _ mówi dalej _ 9ono wpada do
ognia i do wszystkiego moŒliwego”. A kiedy On pozyska uwagŸ^
Przedstawmy to teraz w postaci dramatu tutaj.
O, moi drodzy. Tutaj jest dolina, tam jest góra. Wa™nie tam na
górze Bóg zstpi, zacieni Go i powiedzia: 9To jest Mój umiowany
Syn. Jego suchajcie”.
I On jest tutaj _ stoi teraz tutaj; ta góra^ Ojciec by z Nim.
GoŸbica odpoczywaa na Baranku; GoŸbica bya cigle na Baranku,
a On to wiedzia. Co On stara siŸ uczyniø? On wa™nie przedtem
powiedzia: 9ZaprawdŸ, zaprawdŸ powiadam wam: Ojciec moŒe^
Syn nie moŒe nic uczyniø, je™li nie zobaczy, jak to Ojciec czyni”. Czy
siŸ to zgadza? Ew. Jana 5, 19: 9WidzŸ wizje; Ja nie czyniŸ niczego,
je™li Mi Ojciec nie pokaŒe w wizji, co mam czyniø”. Ew. Jana 5, 19:
9Ja nie czyniŸ niczego”.
28 Uczniowie s pokonani. Ojciec stoi opodal wrogo usposobiony.
9OtóŒ, ja wiem, Œe On tego nie dokona. PoniewaŒ je™li on tego nie
uczyni^ Je™li ci uczniowie nie mogli tego uczyniø, to On teŒ nie
moŒe tego uczyniø. Hm, zaczynam wierzyø razem z tob, pastorze, Œe
to jest tylko zgraja podrabiaczy _ wiele podniecenia, mentalnej
telepatii, czy czego™ takiego. I na tym koniec”. Zacz tak rozmy™laø
w swoim sercu.
Widzicie, jak niewiara wziŸa górŸ? O, nie dbam o to, ile razy to
zawiedzie, On jest pomimo tego Bogiem, Uzdrowicielem. Gdybym siŸ
modli za piŸciuset ludzi dzisiaj wieczorem, a wszystkich piŸøset by
pomaro do rana, to jutro On jest tym samym Uzdrowicielem, jakim
On by dzisiaj wieczorem! To z tym nie ma nic wspólnego. Ja wiem,
Œe Bóg tak powiedzia i dla mnie na tym sprawa zaatwiona. Jego
Sowo tak powiedziao.
29 Spójrzcie na Eliasza, gdy wyszed _ prorok. GoŸbica spoczywaa
na nim. WiŸc on ^?^ i on zwoa wszystkich kapanów tam na
zewntrz i on^ Eliasz po™cina im gowy _ byo ich czterystu
owego popoudnia. Wyszed i usiad na górze, i powiedzia: 9Teraz
bŸdŸ siŸ modli o deszcz”. Trzy lata i sze™ø^ [Puste miejsce na
ta™mie _ wyd.]^ nie padao. I on woŒy swoj gowŸ miŸdzy swoje
ko™ciste kolana i modli siŸ, mówic: 9O BoŒe, ze™lij deszcz”.
Powiedzia: 9Giezy, id› na wierzchoek tego wzgórza i popatrz,
czy nie ujrzysz jakich chmur tam w tyle nad morzem”.
Giezy wstpi na wierzchoek i powiedzia: 9Ani znaku”.
14
MÓWIONE S~OWO
O, moi drodzy. Niedowiarstwo mogo wziø górŸ. 9Lecz On jest
nadal Bogiem”. Powiedzia: 9O, BoŒe Abrahama, Izaaka i Jakuba,
wysuchaj tej modlitwy. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] ^?^
Giezy, id› tam znowu”.
9Dobrze, wa™nie przyszedem na dó”.
9Id› tam ponownie. Popatrz siŸ znowu”.
9Niebo jest spiŒowe, ani ™ladu deszczu”.
9Milcz” i znowu schowa swoj gowŸ. 9O, Panie, BoŒe
Abrahama, Izaaka i Jakuba, po™lij nam deszcz”.
9Id› znowu popatrzeø”.
9Hadnej róŒnicy”.
30 Siedem razy szed on do góry. Po chwili Giezy przyszed z
powrotem i powiedzia: 9O, rety! WidzŸ malutki oboczek unoszcy
siŸ tam _ mniej wiŸcej taki jak ludzka do§”.
JakŒe szybko powiedziaby niedowiarek: 9JeŒeli to jest wszystko,
co moŒesz uczyniø dla mnie, jeŒeli to jest wszystko, w czym mi
moŒesz pomóc, no wiesz, ja tego nie przyjmŸ”. Lecz Eliasz mia w
sobie co™, co wiedziao, Œe to jest BoŒy znak.
9OtóŒ, udaem siŸ na zgromadzenie ubiegego wieczora; bolaa
mnie gowa, byem chory tydzie§ lub dwa tygodnie, miesic.
Poczuem siŸ lepiej, lecz nie jestem cakiem zdrowy. Miaem kalek
rŸkŸ; mogem poruszyø moimi palcami, lecz ach, to jest^”
O, bracie, jak szybko zaczyna dziaaø niewiara w takiej sytuacji.
9O, trochŸ zaczem widzieø. Byem ™lepy, lecz teraz trochŸ widzŸ.
Byø moŒe gdybym wytŸŒy wszystkie siy, mógbym tak widzieø i
przedtem”. O, ty biedny^! Ja nie wiem, jak ciŸ nazwaø. Ty siŸ
usprawiedliwiasz jako chrze™cijanin, to siŸ zgadza.
31 Eliasz tak nie czyni. Kiedy Eliasz otrzyma pierwszy malutki
znak, powsta i powiedzia: 9Alleluja, tak duŒo! PowiŒ powrozem
beczki na wodŸ deszczow, wsta§ i patrz. Ja syszŸ szum obfitego
deszczu”. Amen!
JeŒeli mogŸ poruszaø moim palcem: 9Alleluja. We›cie ode mnie te
kule; ja oto przychodzŸ. Doktorze ja zapacŸ mój rachunek; juŒ tego
nie bŸdŸ potrzebowa. DziŸkujŸ ci, doktorze, za wszystko, co
uczynie™, lecz nie bŸdŸ juŒ potrzebowa twojej opieki. SyszŸ szum
obfitego deszczu. Tak jest. On spywa rynn5 w tej chwili, ja stanŸ
bezpo™rednio u otworu wylotowego, by móc zebraø kaŒd5 kroplŸ z
niego”. Rozumiecie? O, on by gotowy.
Jak szybko niewiara bierze górŸ i byø moŒe ten ojciec^ Dlatego
wa™nie on powiedzia: 9JeŒeli moŒesz, jeŒeli moŒesz uczyniø co™ dla
nas”. W porzdku.
WSZYSTKO MOHLIWYM JEST
15
OtóŒ, Jezus podszed do niego, by z nim nawizaø rozmowŸ, tak
jak rozmawia z niewiast u studni. Powiedzia: 9Jak dugo to
dziecko jest w takim stanie?”
9O” _ powiedzia on _ 9od modo™ci”. Spojrza raz w te oczy i co™
zstpio na niego. Potem on powiedzia: 9Zmiuj siŸ nad nami”.
32 Kiedy on raz spojrza w twarz Jezusa, potrafi rozpoznaø, Œe to
nie bya mentalna telepatia. On potrafi rozpoznaø, Œe w tej Osobie
byo co™ takiego, czego nie mia nikt inny.
KaŒdy mŸŒczyzna czy kobieta, który kiedykolwiek spojrzy na
krzyŒ^ Pewnego dnia^ Mam stary krzyŒ wiszcy na mojej
przedniej szybie w samochodzie. Nie wiem, ilu ludzi mówio mi:
9Bracie Branham, to wyglda jak katolicki krucyfiks”.
Kiedy mieli katolicy pierwsze§stwo do krzyŒa? Kiedy krzyŒ sta
si٠symbolem katolickiej wiary? KrzyΠjest symbolem wiary
chrze™cija§skiej, nie katolickiej. Absolutnie nie.
Powiedzia: 9Dlaczego go tam powiesie™?” Pewien czowiek
jadcy ze mn, kiedy jechaem z Sellersburgu, krytykowa mnie
poniekd. Oni to lubi jako™ czyniø. Mi to nie przeszkadza, o ile nie
krytykuj Jego.
33 Powiedzia: 9WiŸc dlaczego on tam wisi?”
Ja odrzekem: 9Czy wiesz dlaczego? KaŒdym razem, kiedy
odwrócŸ moj gowŸ tutaj na tŸ okolicŸ _ kiedy przychodzi lato, stoj
tam nagie kobiety na podwórzu, na ulicy, czy gdziekolwiek. Wtedy
patrzŸ na krzyŒ. Amen. Wolabym raczej patrzeø na to”. On juŒ nic
wiŸcej nie powiedzia.
Ja powiedziaem: 9OtóŒ, ja widzŸ, gdzie zostaem odkupiony.
WidzŸ tam Jego sino™ci, którymi zostaem uzdrowiony. Kiedy™ byem
™lepy, nie miaem oczu, którymi bym móg widzieø, i obiecaem Mu,
Œe jeŒeli Mnie uzdrowi, bŸdŸ patrzy tylko na wa™ciwe rzeczy. I ja
wiem, Œe to jest wa™ciwa rzecz, na któr5 moŒna patrzeø. PatrzŸ na
GolgotŸ. Jest to dla mnie pami5tka, Œe mój Pan umar, Œe On mnie
uzdrowi. I wa™nie tam na krzyŒu On przebaczy moje grzechy.
Wa™nie tam na krzyŒu, On zdj5 ze mnie wszelkie zmartwienia, na
tym krzyŒu On uzdrowi mnie Swoimi sino™ciami. Dalej rzekem: 0Ja
patrzŸ na to _ odwracam moj5 gowŸ i patrzŸ na krzyŒ”. W
porzdku. Jest to zaleŒne od tego, na co siŸ patrzysz. To ma wielkie
znaczenie. Spójrz raz na krzyŒ; zobaczysz, jaka to róŒnica.
34 OtóŒ, kiedy ten czowiek spojrza w twarz Pana Jezusa _ On by
Pomaza§cem. On by Pomaza§cem BoŒym. On tam sta,
namaszczony MŸŒczyzna _ Bóg w Czowieku. A kiedy spojrza, byo
w Nim co™, co uchwycio tego czowieka. On powiedzia: 9Zlituj siŸ
nad nami”. On teraz przychodzi we wa™ciwy sposób. On
16
MÓWIONE S~OWO
przychodzi bagajc o miosierdzie. On przychodzi na tron aski. I
tylko w ten sposób otrzymacie co™ od Boga: Przyjd›cie do tronu aski,
nie na sd, nie polegajc na samych sobie, lecz na miosierdziu
BoŒym.
Teraz on jest na wa™ciwym gruncie dla uzdrowienia. Nie ma w
tym 9JeŒeli”. On to teraz powierzy Jezusowi. Obserwujcie. JuŒ
wiŸcej nie 9pan”; teraz on mówi co™ innego. Jest to Jezus, wiŸc on to
zaraz powierzy Jemu. A On powiedzia: 9O, czy wierzysz? Czy
moŒesz odrzuciø pastora, rabina Kowalskiego tutaj na drugiej
stronie? Czy moŒesz odrzuciø od siebie wszelkie wtpliwo™ci? Czy
wierzysz teraz?”
35 A ten ojciec spojrza Mu w twarz i powiedzia^ ~zy spyway
mu po jego policzkach, co™ go uderzyo. W tej wa™nie chwili nastaa
zmiana w jego sercu i on powiedzia: 9Panie, ja wierzŸ. Wybacz mi”
_ tak wiele sów _ 9wybacz mi moje niedowiarstwo. Przez cay czas
próbowaem wierzyø faryzeuszom. Zwtpiem, kiedy uczniowie
zawiedli. Wybacz mi, Panie, moje niedowiarstwo” i zy toczyy mu
siŸ w dó. Duch BoŒy nawiedzi jego serce i on powiedzia: 9Panie, ja
wierzŸ. Wybacz mi moje niedowiarstwo” wzglŸdzie jak cytuje to
Biblia: 9PomóŒ memu niedowiarstwu”; lecz to znaczy: 9Wybacz moje
niedowiarstwo”.
Tam on stoi. Co to byo? ZwaŒajcie teraz. Przed kilkoma chwilami
on powiedzia: 9Panie, jeŒeli ty moŒesz”. Lecz kiedy Jezus zwróci
jego uwagŸ na siebie, juŒ nie mówi: 9panie”, lecz duŒymi literami:
9P-A-N-I-E”. Co siŸ stao? Kiedy on przyszed do tronu aski, znalaz
miosierdzie. Alleluja. Ja wiem, Œe sobie my™licie, Œe jestem
zwariowany; byø moŒe jestem. Zostawcie mnie jednak w spokoju,
jestem szcz٪liwy taki, jaki jestem.
Spójrzcie: 9JeŒeli moŒesz”. 9Pastorze, wierzŸ, Œe miae™ racjŸ”.
9JeŒeli moŒesz”, a On spojrza na niego. Powiedzia: 9Jak dugo on
juŒ jest w takim stanie?”
On odrzek: 9Od modo™ci”. Dalej rzek: 9Zmiuj siŸ nad nami”. U
tronu aski znalaz przebaczenie, prosi o przebaczenie, pokutowa i
potem rzek: 9Panie, ja wierzŸ. Wybacz mi moje niedowiarstwo”.
Panie! 9Pan” _ to mówi o 9prawie wasno™ci” _ Œe ja jestem^
[Koniec nagrania _ wyd.]