Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Historia pewnego pogrzebu Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: surenka Był zimowy, wietrzny dzień. Ludzie zebrali się wokół pokrytego białym puchem krzyża. Płatki opadały na wieczko trumny. - Mamo, tata nie umarł, powiedział, że opowie mi bajkę na dobranoc – rzekła mała dziewczynka. Młoda kobieta stojąca w pobliżu jęknęła żałośnie, po czym zaczęła zawodzić . - Biedne dziecko – z ciężkim westchnieniem odparła jej towarzyszka. Alicja miała dopiero sześć lat i jej małe serduszko podpowiadało, że tata za bardzo ją kochał, by odejść bez pożegnania. - Proszę pani, tata żyje – zwróciła się do płaczących kobiet. Olga przytuliła mocniej córkę, by uniemożliwić jej kontakt z innymi osobami. Nie potrafiła ukryć łez przed własnym dzieckiem i czuła ich słony smak na ustach. Nie zdołała wytłumaczyć córce, że ojciec odszedł do lepszego świata, by łatwiej jej było pogodzić się ze stratą. Cóż, przeżyła wstrząs, nie co dzień umiera bliska ci osoba, a jeśli jest nią młody mężczyzna, ojciec i mąż, to taki cios może okazać się nie do zniesienia. Dziewczynka po wyswobodzeniu się z ramion matki, podniosła zadarty nosek ku górze, pozwalając płatkom śniegu opadać na długie, kasztanowe włosy. Piwnymi oczyma, odziedziczonymi po rodzicielce, wpatrywała się w bezchmurne niebo. - Tatusiu – zawołała w myślach – jeśli jesteś tam… w niebie, pokaż się! Silny podmuch wiatru uderzył w zgromadzonych ludzi. Olga przytuliła mocno Alicję, nie spostrzegając, jak córka wodzi wzrokiem po wirujących gwiazdkach, które zaczęły przybierać postać jej ojca. Gdy śniegowa postać była tak blisko, że dziewczynka mogła ją dotknąć, zwróciła się do matki: - Popatrz! - Alicjo – skarciła ją – tu nic nie ma. Wtedy zobaczyła ślad buta na śniegu, a za nim tworzył się już następny. Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - O tam! – ponownie zwróciła uwagę matki, lecz tym razem kilka innych osób spojrzało we wskazaną stronę. Ludzie spoglądali w osłupieniu, to na wciąż pojawiające się ślady, to na dziewczynkę tańczącą wokół wirującego śniegu, radośnie wołającą imię taty. Przez wiele tygodni, a nawet miesięcy we wsi nie mówiło się o niczym innym, jak o tych śladach. Niestety, ale nie udało się przekonać niedowiarków i tylko nieliczni uwierzyli w cud. Spora grupa uznała, że zbiorowe widzenie wywołały intensywne emocje towarzyszące żałobie. Jak to często bywa, owa historia miała stać się legendą, jednak się nie stała, bynajmniej nie w życiu Alicji. Tamtej pamiętnej nocy jej matka długo nie mogła zasnąć i czuwając przy świecach modliła się żarliwie do Boga za ukochanego, którego ślady na śniegu całowała nie bacząc na tłum ludzi w nią wpatrzonych. Dziewczynka nie miała kłopotu z zaśnięciem. Wiedziała, że tata żyje, bynajmniej nie w cielesnej formie, ale spogląda na nią z góry. Mama często mówiła, że Bóg się nimi opiekuje, teraz był z nim tata. Czegóż miała się więc obawiać? Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl