Wykrzyknik nr 44 - Gimnazjum Sierakowice

Transkrypt

Wykrzyknik nr 44 - Gimnazjum Sierakowice
Nr 44 październik 2005 r.
Gazeta
Gimnazjum
w Sierakowicach
Bajkowe
otrzęsiny
Walki rycerskie
Spotkanie z rycerzami
Rycerze z zamku w Gniewie odwiedzili nasze gimnazjum 4 października 2005 roku. Opowiadali nam
o walkach rycerskich i o tym, co trzeba zrobić, żeby
zasłużyć na miano rycerza. Przekazali nam różne
wiadomości o ludziach i przedmiotach, którymi posługiwano się w średniowieczu. Dowiedzieliśmy się,
że rodzice oddawali młodych chłopców na zamek, a
tam opiekowały się nimi niewiasty. Najpierw zostawali
paziami, dopiero w wieku
piętnastu lat - giermkami.
Ich zadaniem było zajmowanie się koniem rycerza, nosili też w sakwie zioła, żeby
opatrzyć rany. Musieli czyścić zbroję i osłaniać rycerza
podczas walki. Zabawne było, gdy jeden z naszych kolegów biegał z tarczą i próbował osłonić jednego z
walczących przed ciosami miecza.
Następnie giermek stawał się rycerzem. W
czasie pasowania leżał krzyżem przez cały dzień,
modląc się. Musiał oczyścić ciało i serce, jedząc tylko chleb i pijąc wodę. Najważniejszą sprawą był dla
rycerza honor. Dużym zaskoczeniem była dla nas
waga zbroi, która podobno waży nawet 26 kilogramów. Na rycerza zakładano kolczugę - bluzę z drucianych kółeczek, której zrobienie wymagało wielkiej cierpliwości.
W czasie przedstawienia wybrani przez rycerzy uczniowie mogli przymierzyć zbroję. Próbowali
w niej biegać, robić przysiady i podnosić się z ziemi, całkiem nieźle im to wychodziło. Demonstrowali, że w kolczugę można ciąć ostrzem, a się nie
przetnie. Przedstawili nam różne narzędzia walki:
miecze, topory, kordy.
Zaskoczyła nas informacja, że ludzie w średniowieczu, wcale się nie myli, zaczęli to robić dopiero w XIX wieku. W fosie znajdowały się ścieki
ze wsi i z zamku.
Wszystkim przedstawienie bardzo się podobało i w nagrodę pożegnali rycerzy gromkimi brawami.
Wojciech Grzenkowicz
Wycieczka krajoznawcza
We wrześniu uczniowie klasy IIIj i IIId wybrali się .
na wycieczkę krajoznawczą. Dzień wcześniej podzieliliśmy się na grupy, w których później rozwiązywaliśmy różne zadania. Na trasie było 6 punktów
i wtedy właśnie otwieraliśmy nasze karty pracy, w
których znajdywały się zadania z zakresu geografii,
biologii, j. polskiego, a nawet z historii.
Nasza wędrówka rozpoczęła się przy pomniku Królowej Korony Polskiej. Następnie udaliśmy
się w kierunku Ciechomia, gdzie znajduje się pomnik poległych więźniarek z czasów II wojny światowej. Wysłuchaliśmy opowieści o tragicznych wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat Myślami przenieśliśmy się do tamtego strasznego dnia, poczuliśmy głęboki smutek i współczucie dla zamordowanych. To były bardzo silne emocje i wzruszające
chwile. Dalej i zawędrowaliśmy na stary cmentarz
ewangelicki z przełomu XIX i XX wieku, który
znajduje się w lesie. Groby nie przypominają dzisiejszych pomników, najczęściej zostały usypane z
ziemi, a nad nimi widnieją zwykłe drewniane krzy-
Nasze wybory
Dnia 27 września w naszej szkole odbyła się pierwsza tura wyborów praprezydenckich. Oto wyniki:
Uprawnionych do głosowania - 72728 uczniów, nieobecnych 55 uczniów,
głosowało 673 uczniów. Oddano 643 głosy ważne, 30 głosów było nieważnych.
Oto jak głosowaliśmy:
1. Donald Tusk 231 głosów (35,9%)
2. Lech Kaczyński 166 głosów (24,9%)
3. Andrzej Lepper 147 głosów (22,9%)
4. Marek Borowski 49 głosów (7,6%)
5. Maciej Giertych 27 głosów (4,2%)
6. Janusz Korwin-Mikke 20 głosów (3,1%)
7. Leszek Bubel 2 głosy (0,3%)
8. Maria Szyszkowska 2 głosy
9. Jarosław Kalinowski 2 głosy
10. Henryka Bochniarz 1 głos (0,15%)
11. Stanisław Tymiński 1 głos
12. Liwiusz Eliasz 1 głos
II turę przeprowadziliśmy 18 października.
Głosowało 628 uczniów, 46 było tego dnia nieobecnych. Oddano 625 głosów ważnych, 57 głosów nieważnych.
Najwięcej osób zagłosowało na Lecha Kaczyńskiego. Otrzymał 371 głosów. Na Donalda Tuska
oddano 254 głosy.
Ciekawe, jak wypadną wybory dorosłych Polaków. My przeprowadziłyśmy sondę wśród naszych kolegów i koleżanek. Pytanie brzmiało:
"Dlaczego nasi rodzice powinni brać udział w wyboże i tabliczki z napisami w języku niemieckim. Widok starych, zapomnianych grobów wywarł na nas
niesamowite wrażenie. Popadliśmy w zadumę.
Następnie zeszliśmy stromym zejściem i znaleźliśmy się w wąwozie - w czwartym punkcie naszej
wyprawy. Po rozwiązaniu zadań i krótkim odpoczynku ruszyliśmy w kierunku Kamienicy Królewskiej. Doszliśmy do starego przejazdu kolejowego z
1905 roku. W czasie przechodzenia około 110 metrowym, ciemnym tunelem znajdującym się pod
rach?" Oto niektóre odpowiedzi: "Warto, bo się wybierze człowieka, który coś zrobi dla Polski i to jest
nasz obowiązek, bo jesteśmy obywatelami tego kraju" - Kinga Konkel z la.
"Ponieważ nasz głos również wpłynie na to,
jakie w kraju nastąpią zmiany" - Gosia Kucznier z
IIIj.
"Żeby spełnić swój obowiązek i wybrać odpowiednie osoby reprezentujące nasz kraj" - Artur
Tryba IIIj.
"Bo ich głos się liczy, żeby coś zmienić na lepsze" - Anita Wolska III d. Podobnie odpowiadała
większość nas.
Sondę przeprowadziły:
Aleksandra Klawitter i Katarzyna Chuk
przejazdem
nie dało się
nie usłyszeć
krzyków i pisków wydobywających
się z naszych
gardeł. W
tym tunelu
było bardzo
ciemno i mokro, ale wrażenia były niesamowite. Na tym punkcie odpoczęliśmy dłuższą chwilę i ruszyliśmy dalej.
Po około 30 minutach wędrówki ukazał się nam
piękny widok na Jezioro Kamienickie. Rozpościerał
się na całą okolicę, która zachwyciła nas swoim
urokiem. Tam właśnie rozwiązaliśmy ostatnie zadania. Byliśmy już bardzo zmęczeni, głodni i brudni,
ale zadowoleni z pouczającej wyprawy. Rozpoznawaliśmy różne gatunki roślin, skał, rysowaliśmy
profil glebowy. Czeka nas jeszcze dopracowanie
wykonanych prac.
Natalia Kobiela i Dominika Szymańska IIIj
Świat bajek
Nasze wrażenia po otrzęsinach
Jako uczennica klasy pierwszej muszę stwierdzić, e
otrzęsiny wyglądały zupełnie inaczej, niż to sobie
wyobrażałam.
Przez pierwsze tygodnie nauki w gimnazjum
ja i moje koleżanki żyłyśmy w strachu przed
chrztem - było to coś, czego jeszcze nie doświadczyłyśmy, Starsi uczniowie - mam tu na myśli klasy II i III - opowiadali niestworzone historie o latających bajkach, podciętych włosach i plastelinie w
grzywkach. Tymczasem ... tematem otrzęsin był
"Świat bajek". Każda klasa I przebrała się za postacie z bajek i odegrała baaardzo krótkie scenki. Były
różne bajki, takie jak "Madagaskar", ,,Astenx i Obelix" , "Smurfy" . "Gumisie", "Tarzan wśród zwierząt",
"Czarodzieje i czarownice z krainy Oz" itd.
Sześć konkurencji punktowano w skali od 1 do 10
punktów:
I - za pięęękne stroje (albo jak kto woli - przebrania)
II - za ooolśniewające dekoracje
III - za wyyyśmienite scenki (lub jak kto woli przedstawienia)
IV - śpiewające opowieści bajkowe (popularnie:
piosenki)
V - opowieści na bank bez bang - bang
(bajeczne pytania na temat bajeranckich bajek
(BPnTBB)
VI - skoki i salta, trochę inaczej... (komiksowe
konkurencje sportowe (KKS)
Były dwie tury pytań, w których można było
zdobyć maks. 2 pkt. i trzy wyścigi, po których trzeba było napisać, z jaką bajką to się kojarzy.
Pierwsze miejsce zajęła klasa Ii, wraz z Gumisiami (31pkt).
Na koniec odbyło się przyrzeczenie. Jeden z
punktów brzmiał tak: "Przyrzekam zachować się po
rycersku, czyli gdy trzecioklasista coś zbroi, wezmę
winę na siebie."
Nic dziwnego, że na sali rozpoczęło się buczenie, za które zostaliśmy skarceni słowami: "ale z
was niegrzeczne bajki..."
Karolina Młyńska
Jest matma. Siedzę i rozwiązuję zadania, o których
nie mam pojęcia i naglę zdaję sobie sprawę, że po
pierwsze jest sobota, a ja siedzę w szkole, a po drugie dzisiaj są otrzęsiny.
Przerwa. Mam pomóc w przygotowaniu otrzęsin O K , czemu nie. to o wiele ciekawsze niż lekcje. Idziemy więc na salę. Wycinanie, układanie itd.
I nagle staje jak wryta! Wchodzi Edzia w sukni balowej, koronie na głowie i... adidasach. Za nią wkracza na salę przewodniczący szkoły w czerwonych
rajstopkach i śmiechowym, ale odpowiednim do jego funkcji stroju Król Artur i Królowa Edzia - tak
kazali się nazywać. Zdziwiona wracam do pracy.
Wbiłam sobie szpilkę w palec, gdy zobaczyłam moją koleżankę z klasy Gosię,
również w koronie i z misiem pod pachą. Wolałam
o nic nie pytać.
Zbliża się godzina 11.00. Siedzimy na trybunach. Nagle wbiega dużo czegoś piszczącego i bardzo kolorowego. Patrzyłam na nich jak na ufoludków.
Zaczęłam się bać. Przybysze rozwieszają coś,
robią sobie doki. Zjawia się stado czarownic i czarodziejów a za nimi Smurfy. Paliła mnie ciekawość,
co się dalej wydarzy. Gdy osobnicy ustawili się gromadkami, część tajemnicy się wyjaśniła, bowiem
każda klasa I musiała się przebrać za bohaterów
bajek. A więc mała rozpiska: Ia - Kopciuszek, -Ib Madagaskar,- Ic - Tarzan wśród zwierząt, - Id - Muminki, - Ie - Shrek, - If - Czarodzieje i czarodziejki z
krainy Ozz, - Ig - Asterix i Obelix, - Ih -Smurfy, Ii - Gumisie, - Ij - Czerwony Kapturek.
Zaczęła się impreza. Prowadząca przedstawiła nam rodzinę królewską, czyli samorząd oraz ko-
misję, po czym klasy pierwsze zagrały scenki, które wcześniej przygotowały.
Królewna zapowiedziała niespodziankę. Na halę wbiegły cheerleaderki. Wprowadziły nas w świetny
nastrój. Po tej przerwie nastał czas na
konkurs wiedzowy. Pytania były bardzo trudne. Ja powiedziałabym, że nie
z bajek, ale z kosmosu! Po wysiłku
umysłowym bajkowe stworki musiały
wykazać się sprawnością fizyczną.
Konkurencje nadzorował pan Maciej
Lewandowski. Po każdej partii ćwiczeń wykonujący musieli napisać, z
jaką bajką kojarzy im się to ćwiczenie.
Po konkursie sprawnościowym
był dalszy ciąg sprawdzania wiedzy
na temat bajek. Gdy pierwszaki i tym
razem uporały się z zadaniami, mogliśmy zobaczyć kolejny występ cheerleaderek, a komisja miała czas na
podliczenie punktów. Potem było najważniejsze - przyrzeczenie. Myślę, że
to, co pierwszoklasiści musieli przysięgać o wiele bardziej podobało się
mnie i innym uczniom klas III. Gdy w
końcu bajkowe stwory mimo wielkich
oporów przysięgły, nastąpiło uroczyste przyjęcie ich do naszego grona,
czyli wręczenie dyplomów przez pana
dyrektora.
"No to skończyło się rumakowanie", jakby to powiedział Osioł ze
Shreka. Myślę, że to był wyjątkowy
dzień, szczególnie dla pierwszaków.
Teraz mogli się poczuć prawdziwymi
gimnazjalistami.
Dominika Szymańska kl. IIIj
Nieustraszona
Opowiadanie
Anka nie była normalną nastolatką, lubiącą to, co
wszyscy. Ona uwielbiała czytać, oglądać, opowiadać
straszliwe historie. Była prawdziwą horrorofanką i
nie bała się praktycznie niczego, do czasu...
Bohaterka zaprosiła przyjaciółki: Majkę z Kingą do siebie na noc. Dziewczyny wiedziały, jaka jest
Anka i trochę obawiały się tej nocy, może i słusznie... Gdy były już razem, z ust Mai padło pytanie:
„Co robimy?", Anka tylko na to czekała i od razu
zaproponowała: „Może spacer do lasu?". Majka zgodziła się po długich namowach, a Kinga upierała
się, że nie idzie. W końcu jednak poszła.
Las był oddalony od domu dziewczyny o jakieś, pół kilometra, więc droga nie zajęła im zbyt
dużo czasu, a że był bardzo mglisty wieczór, potykały się o coś raz po raz. Między drzewami Anka
zaczęła opowiadać historię o czwórce przyjaciół,
W Żarnowcu
Dnia 19 września 2005 roku klasa III D, III J, koło
Młodych Przyrodników i Europodwórko wyjechały,
na wycieczkę nad Jezioro Żarnowieckie. Jest to największa w Polsce elektrownia pompowo - szczytowa. Najpierw pracownik wytłumaczył nam działanie turbin i opowiedział o wielu innych ciekawych
rzeczach. Następnie zaprowadził nas na główną halę, którą wszyscy z wielką niecierpliwością chcieli
obejrzeć. Niestety, nie spędziliśmy w tym miejscu
zbyt wiele czasu, bo zaraz wyszliśmy nad Jezioro
Żarnowieckie i nasz przewodnik
dalej udzielał. Następnie wszyscy
zostaliśmy skierowani w stronę
wyjścia. Kolejnym punktem naszej wycieczki był skansen w Nadolu. Zaraz pojawiła się pani przewodnik i oprowadziła nas po całym placu. Zaczęliśmy od stodoły,
obejrzeliśmy chałupy, a na koniec
weszliśmy do pszczelarni. Po
zwiedzeniu skansenu zrobiliśmy
sobie przerwę na ognisko i smażyliśmy kiełbaski. Potem weszliśmy na statek "Nadolanin", rejs
trwał 1,5 godziny. Dowiedzieliśmy
się wiele o jeziorze i gminie Gnie
wino. Po wykładzie wyruszyliśmy
w dalszą drogę. Następnym miejscem, które g zwiedziliśmy, był
klasztor benedyktynek. Trzeba
którzy wybrali się o północy do lasu i już nigdy nie
wrócili.
„AAAAAAAA...”- zaczęła krzyczeć Maja, ponieważ „coś”, co posturą wyskoczyło zza drzewa i
zaczęło iść w ich kierunku, wołając: „Aaaaaniaaaa,
Aaaania-aaa...”. Przyjaciółki rzuciły się do ucieczki
w kierunku drogi. Im szybciej biegły, tym bardziej
wydawało się, że to „coś” zbliża się do nich. Gdy
dziewczyny dobiegły do oświetlonej szosy, potwór
zniknął i Anka wytłumaczyła koleżankom, że to był
Rafał (ich kumpel z klasy), któremu powiedziała, że
pójdą wieczorem do lasu na spacer i poprosiła go,
żeby wyskoczył zza jakiegoś drzewa, aby je przestraszyć.
Następnego dnia w szkole dowiedziały się, że
Rafał jest w szpitalu. Złamał nogę, grając w piłkę
po szkole!
Od tej pory Anka omija las szerokim łukiem.
A to "coś", co je goniło?! Nikt nie wie, co to mogło ,
być, ale chciało czegoś od Ani... A ona sama zaczęła
czytać normalne pisma dla nastolatek, a horrory
poszły w zapomnienie.
Klaudia Jóskowska II b
tam było zachować ciszę, co było bardzo trudnym
zadaniem, jeśli chodzi o naszą grupę , ale się udało.
Niestety, nie było siostry, która miała nas wprowadzić do kościoła i zrobiła to za nią pani przewodnik.
Gdy usiedliśmy w ławkach kościelnych, opowiedziała nam historię kościoła i poszczególnych ołtarzy.
Potem pojawiła się siostra Tersycja i dokończyła
opowiadać o klasztorze i życiu zakonnym. Następnie wszyscy zostaliśmy na wspólnej modlitwie. Wyciszeni wyruszyliśmy w drogę powrotną do Sierakowie. W autobusie wszyscy dzieliliśmy się swoimi
wrażeniami.
Krzysztof Piepiórka III d
Będzie łącznik!
Dnia 17 października 2005 roku w naszej miejscowości odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady Gminy.
W spotkaniu brała udział m.in. dyrekcja naszego Gimnazjum oraz delegacja około 20 uczniów,
a także Tadeusz Kobiela wójt gminy oraz przewodniczący Zbigniew Suchta. Swoją obecnością zaszczycili nas Marek Biernacki i Brunon Synak wicemarszałek i wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Pomorskiego. Spotkanie to miało na celu
przede wszystkim przekazanie na ręce wójta gminy
dokumentu zawierającego informacje o dofinansowaniu budowy ostatniego elementu naszej szkoły łącznika.
Dowiedzieliśmy się, iż w nowym obiekcie
znajdą się między innymi: stołówka, biblioteka,
sklepik, pokój nauczycielski, gabinet pani pedagog
oraz pana dyrektora.
Delegacje w składzie: Małgorzata Kucznier,
Paulina Pawłocka, Marietta Konkol, Martyna
Grzenkowicz, Alicja Dawidowska, Cezary Andryskowski, Łukasz Formela, Artur Tryba i Tomir Kobiela, pragnąc wyrazić ogromną wdzięczność przekazały na ręce gości pana Synaka, pana Biernackiego i wójta Tadeusza Kobieli bukiety kwiatów.
Ten dzień każdy z nas na pewno zapamięta przede
wszystkim dlatego, że był świadkiem najnowszej
historii naszego gimnazjum.
Andżelika Treder, Martyna Dejk IIId
Zlot w Sztumie
Na Wyspie Sobieszewskiej
Grupa Europodwórka w
składzie: Agnieszka Andraszewicz, Marta Kwiecień, Paulina Ropella, Gosia Kucznier, Paulina
Pawłocka, Anita Wolska,
Bartek Rzeszutek oraz
Czarek Andryskowski
pod opieką pani Anny Andryskowski uczestniczyła
23 września w XX Jubileuszowym Zlocie SKKT
PTTK PTSM w Sztumie.
Po południu w piątek, po krótkim odpoczynku, zwiedziliśmy miasto, m.in. średniowieczny zamek krzyżacki oraz kościół św. Anny. Następnego
dnia pojechaliśmy autobusem do zabytkowej XIX wiecznej śluzy w Białej Górze, w miejscu gdzie zaczyna się Nogat. Do Sztumu wracaliśmy pieszo.
Trasa naszej wędrówki liczyła około 15 km. Po drodze mijaliśmy rezerwat florystyczny z roślinnością
stepową. Zmęczeni dotarliśmy do Sztumu, gdzie
czekała na nas grochówka. W tym mieście odbywają się coroczne zloty miłośników garbusów.
Popołudniu odbyły się konkursy, krajoznawczy, przyrodniczy, marsz na orientację, rozpoznawanie zabytków Pomorza, konkurs plastyczny na
plakat o tematyce ekologicznej. Były też konkursy
sportowe, np. strzelanie z łuku czy rzut do kosza.
Wieczorem w tajemniczej scenerii zamku odbył się
pokaz rycerski. Niektórzy z nas mieli okazję wziąć
w nich udział . Jeden z naszych kolegów próbował
nawet walki z rycerzem.
Po pokazie poszliśmy do ogniska, aby upiec
kiełbaski.
Prawie we wszystkich konkurencjach byliśmy
bezkonkurencyjni. Zdobyliśmy wiele nagród rzeczowych (śpiwory, kompasy, torby itp.) i najważniejsze - puchar dla najlepszej drużyny wśród gimnazjów. Za rok zlot w Ustce!
Wczesnym rankiem
4 października 2005r.
klasy Illd, IIIj oraz
członkowie kół
"Europodwórko" i
"Młodych Przyrodników" pojechali na
Wyspę Sobieszewską. Naszym celem
było zapoznanie się z atrakcjami turystyczno - krajoznawczymi i przyrodniczymi tego miejsca.
Na początku podzieliliśmy się na grupy. Część z
nas udała się do placówki Uniwersytetu Gdańskiego na spotkanie z panem profesorem. W czasie wykładu zapoznaliśmy się z rolą komórek barwnikowych. Dowiedzieliśmy się, dlaczego istnieją rasy
ludzkie, dlaczego włosy siwieją czy też ktoś jest albinosem. Później sami mogliśmy zobaczyć te komórki pod mikroskopem. Preparatem były żywe
krewetki, żyjące w strefie brzegowej Bałtyku (po naszych obserwacjach one nadal żyły). W dużych pojemnikach podziwialiśmy pływające raki, kraby i
krewetki. Następnie udaliśmy się z panem ornitologiem do rezerwatu przyrody Ptasi Raj. W czasie
wędrówki słuchaliśmy o historii Bałtyku i Wyspy
Sobieszewskiej. Nad brzegiem jeziora Ptasi Raj i
Karaś z wież widokowych oglądaliśmy stadka kaczek, perkoza, kormorana i łabędzie. Ciekawym
miejscem w czasie wędrowania była kamienna grobla oddzielająca jezioro Ptasi Raj i Śmiałą Wisłę.
Dużą atrakcją był też rejs kutrem "Hestia", w czasie
którego dowiedzieliśmy się, dlaczego ramiona Wisły nazywają się Wisłą Śmiałą, Leniwką czy Martwą. Szkoda, że ten dzień tak szybko minął. Dziękujemy panu wójtowi za dofinansowanie naszych
warsztatów.
Czarek Andryskowski
POSZUKIWANY,
Imię — Jeremes
Nazwisko — Bondes
Pseudo — „Ważka”
Zawód — Tajniak
Wiek — Słodka tajemnica
Stan — Zajęty (niestety)
Znaki rozpoznawcze — powalający uśmiech i rozbrajające spojrzenie spod okularów
Hobby — Gra na gitarze i „pakowanie na klatę”
Najcenniejsza rzecz — pomarańczowy piórnik
Ulubione danie — 1 kg marchewek
Złote myśli pana X
„tydzień bez dwóch chemii to tydzień stracony”
„na sprawdzianie będzie płacz i zgrzytanie zębów”
„Zajmiesz się w końcu zadaniem, a skończysz z salonem fryzjerskim?”
„Mam nadzieję, że paznokci nie będziesz malowała!?”
„Rozlanie napoju na podłodze w pracowni chemicznej — to zbrodnia!”
„Czy pan ma swój fajny piórnik?
Tak, zawsze mam, bo ja jestem uczniem przygotowanym...!”
„Nie ma na co czekać, myśl!”
Agnieszka Andraszewicz i Marta Kwiecień
Rys. Paulina Bartłomiejczuk
POSZUKIWANA
Uwaga!
Wielki konkurs z nagrodami!
Odpowiedz na pytanie:
Czym zajmuje się balbutologopeda?
Podpisane odpowiedzi (imię, nazwisko, klasa)
Proszę wrzucać do urny u pani pedagog do końca listopada...