Udział teologii i teologów w ewangelizacyjnej misji Kościoła

Transkrypt

Udział teologii i teologów w ewangelizacyjnej misji Kościoła
Bp Ignacy Dec
Udział teologii i teologów w ewangelizacyjnej misji Kościoła
Świdnica, 13 września 2016 r.
Homilia wygłoszona w kaplicy WSD podczas zjazdu polskich dogmatyków
Wstęp
Czcigodni i drodzy bracia w powołaniu kapłańskim, na czele z ks. biskupem Jackiem
Jezierskim i o. prof. Jackiem Salijem
Drodzy świeccy teologowie, bracia i siostry w powołaniu chrześcijańskim!
Jako na co dzień teologowie i wykładowcy teologii dogmatycznej, a w tej chwili,
sprawujący w jedności kapłańskiej tajemnicę Eucharystii, pochylmy się nad ogłoszonym na
naszej liturgii słowem Bożym i zaaplikujmy je do naszego powołania, do zleconej nam przez
Chrystusa i Kościół naszej życiowej misji.
Homilię układamy w tryptyk: część I: Kim jesteśmy? - jako wybrani i namaszczeni
Duchem Świętym; część II: Jako posłani, by świadczyć o Bożej prawdzie i Bożym
miłosierdziu; cześć III: Nasz sposób uczestniczenia w misji ewangelizacyjnej Kościoła, jako
wykładowców teologii.
1. Kim jesteśmy? - jako wybrani i namaszczeni Duchem Świętym
W dzisiejszym fragmencie Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, Apostoł Narodów
przybliża nam tajemnicę Kościoła posługując się obrazem ciała, które zachowuje jedność,
mimo, że składa się z wielu członków. Jesteśmy we wspólnocie Kościoła, w jednym
organizmie, jako członkowie mistycznego Ciała Chrystusa. Wszyscy bowiem w jednym
Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało. "Wy przeto - oznajmia Apostoł jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi (Jego) członkami" (1 Kor 12,27). To
przypomniawszy, Apostoł wymienia owe poszczególne członki, mówiąc, że jedni w Kościele
zostali ustanowieni apostołami, inni prorokami, a jeszcze inni nauczycielami (por. 1 Kor
12,28). Wszyscy oni są napojeni jednym Duchem i stanowią jeden organizm. Wśród tych
członków mistycznego Ciała Chrystusa chcemy dzisiaj zauważyć teologów: duchownych i
świeckich, którzy oddają się badaniom naukowym oraz dydaktyce. Jako chrześcijanie, kapłani
i teologowie, zostaliśmy trzykrotnie namaszczeni Duchem Świętym: w sakramencie chrztu,
-2bierzmowania i święceń. Jako namaszczeni zostaliśmy obdarzeni misją bycia świadkami
Chrystusa i przedłużania Jego misji świadczenia o Bożej Prawdzie i Bożym miłosierdziu.
2. Jako posłani, by świadczyć o prawdzie i miłosierdziu.
Do takiego świadczenia potrzebne jest specjalne uzdolnienie, specjalny charyzmat. Jest
on darem Bożym, o który trzeba prosić. Charyzmatu nie można sobie samemu wypracować.
Dar taki można tylko wymodlić. To dzięki modlitwie otrzymujemy charyzmaty.
Pierwszeństwo łaski nie wyklucza jednak naszego, ludzkiego wkładu. Głoszenie Ewangelii,
umiejętność czynienia z drugich świadków Chrystusa, jest syntezą daru charyzmatu i naszego
wsłuchiwania się i kontemplowania słowa Bożego. Apostoł mówi: "nie ja, ale łaska Boża ze
mną". Wynika z tego to, że jeżeli się nie modlimy o charyzmat, o dar interpretacji słowa
Chrystusa w kontekście naszego życia, to nie wiemy kim jesteśmy jako kapłani, jako
teologowie, to tracimy naszą tożsamość jako kapłani i teologowie.
Św. Paweł w tym samym, dziś czytanym, Pierwszym Liście do Koryntian, wyznaje:
"My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla
pogan" (1 Kor 1,23). Zatem
w centrum naszej refleksji teologicznej i centrum naszej
ewangelizacji jako teologów winien być zawsze Jezus Chrystus. To On nam objawia prawdy
wiary. Jest tym, Kto naucza, sprawuje sakramenty, uczy nas modlitwy i życia.
Wielki
współczesny teolog, kard. Henri de Lubac (1896-1991), mówił, że trzeba ciągle wyjaśniać
najprostsze pojęcia, podstawowe prawdy. Nie trzeba zakładać, że to już słuchacze wiedzą.
Trzeba
też przypomnieć, że w naszej refleksji teologicznej i duszpasterskiej winniśmy
obejmować Chrystusa i Jego Ewangelię w całości, nie wybiórczo. Na Zachodzie w
publikacjach teologów i w przepowiadaniu biskupów i kapłanów znikł temat grzechu, piekła,
nieba, nawrócenia, pokuty. A przecież o to upomniała się Maryja w orędziu fatimskim. Nie
wystarczy tylko mówić, że Bóg nas kocha. Trzeba mówić także o potrzebie słuchania słowa
Bożego, o potrzebie nawracania się i wiary w Ewangelię.
W naszej posłudze teologicznej i duszpasterskiej winniśmy uwydatniać w szczególności
prawdę o Bożym miłosierdziu. Patrzymy dziś w Ewangelii na Jezusa, który w dzieło
ewangelizacji włącza czyn miłosierdzia.
"Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie
wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową.... Na jej widok Pan użalił się
nad nią i rzekł do niej : <Nie płacz>" (Łk 7,12-13). Potem oddał wskrzeszonego syna matce.
Jezus okazał tu swoją czułość, bliskość, współczucie, wobec płaczącej matki. Dzisiaj tak
często te przymioty podkreśla papież Franciszek.
Niektórzy teologie, a wśród nich św.
Augustyn, w płaczącej wdowie widzą obraz Kościoła, który jak matka płacze nad śmiercią
-3swoich synów o córek, w których umarła wiara i miłość, w których grzech uśmiercił Boże
życie. Kościół i dzisiaj winien płakać nad śmiercią duchową swoich dzieci i modlić się do
Pana o ich duchowe wskrzeszenie.
3. Głoszenie Chrystusa od strony formalnej - jak czynić drugich uczniami
Chrystusa w roli teologów?
Drodzy bracia, profesorowie i wykładowcy teologii, w ostatniej części pytamy w jakiej
postawie winniśmy pełnić tę misję, zleconą nam przez Chrystusa i Kościół? Wskażmy na
trzy podstawowe rysy tej postawy:
a) Postawa rozumu i serca
Naszą misję powinniśmy pełnić w postawie rozumu i serca. Postawa rozumu, to dbanie
o kompetencje w dziedzinie teologii, którą uprawiamy. Chodzi tu o ciągłe dokształcanie się w
swojej dyscyplinie. Chodzi tu także o poprawność metodologiczną, właściwą dla danej
dziedziny wiedzy teologicznej. Dzisiaj jest tyle nierozumności nie tylko w życiu publicznym,
zwłaszcza politycznym i dziennikarskim, ale zdarzają sie także przypadki nierozumności w
dziedzinie teologii. Okazuje się, że dzisiaj trzeba bronić nie tylko wiary, ale i rozumu, który -jak mówił św. Tomasz z Akwinu - jest ulubionym dzieckiem Bożym.
Do rozumu trzeba także dołączyć serce. Pascal powiedział, że "serce ma też swoje racje,
których rozum nie zna". Dobrze się stało, że za sprawą papieża Benedykta XVI powrócił do
teologii duch św. Augustyna i św. Bonawentury, a więc duch serca i miłości. Jest to dobre
dopełnienie postawy intelektualnej św. Tomasza z Akwinu i jego następców.
b) Postawa modlitwy i pokory
Teologię winniśmy uprawiać na klęczkach. Teologia od "mówienia o Bogu" winna
zawsze przechodzić do "mówienia do Boga". Abp Alfons Nossol często zwracał na to uwagę.
Preferował teologię nie tyle dyskutującą, co modlącą się".
W teologii, jak i w życiu każdego człowieka, potrzebna jest pokora. Niepokorni
teologowie tak bardzo szkodzili i szkodzą Kościołowi. Za rozbicie Kościoła, oprócz
niepokornych hierarchów, w dużej mierze są odpowiedzialni niepokorni teologowie.
c) Postawa służebna wobec hierarchów
Chciałem jeszcze dodać, że teologowie powinni chętnie służyć radą swoim pasterzom,
którzy takiego wsparcia potrzebują Kard. Joseph Ratzinger zaczynał swoją drogę do
wielkości w Kościele od bycia ekspertem na Soborze Watykańskim II. Pomagał ówczesnym
pasterzom niemieckim w przygotowywaniu tekstów do wystąpień soborowych. Taka pomoc
-4potrzebna jest i dzisiaj. Przypuszczam, że większość biskupów na taką pomoc oczekuje i jest
za nią wdzięczna.
Zakończenie
Módlmy się podczas tej Eucharystii o potrzebne dary do pełnienia naszej misji jako
kapłanów i teologów. Prośmy o o dar rozumu i serca, o dar modlitwy i pokory. Niech w tym
proszeniu wesprze nas dzisiejszy Patron, św. Jan Chryzostom, Złotousty, gorliwy pasterz i
teolog. Amen.