Niczym grom z jasnego nieba…

Transkrypt

Niczym grom z jasnego nieba…
Niczym grom z jasnego nieba…
Wiadomość spadła niczym grom z jasnego nieba: w upalny poranek, 4 sierpnia, zadzwoniła Beata
Hyży-Czołpińska i z wyraźnym trudem wypowiedziała słowa: Janusz jest w bardzo ciężkim stanie.
Wczoraj wieczorem stracił przytomność, umiera! Tylko cud może go uratować... Kolejne wiadomości
i upływ czasu nie dawały jednak żadnej nadziei i w piątek 7 sierpnia przyszła ta najgorsza: Janusz nie
żyje!
Odszedł nasz Przyjaciel, wielki Przyjaciel Przyrody, a w szczególności Puszczy Białowieskiej, której
ochronie i obronie poświęcił ostatnie – jak się okazało – lata swojego życia!
Ostatnie spotkanie z Januszem, w środku Krzysztof A. Worobiec, z prawej
Zenon Kruczyński, 5 lutego 2015 r. Fot. Danuta Worobiec
Trudno pogodzić się z niespodziewanym odejściem Janusza – tak niedawno jeszcze rozmawialiśmy,
pisaliśmy do siebie. Zaledwie kilka dni wcześniej wspierałem Go w staraniach o wpisanie do rejestru
zabytków alei w Białowieży. Nasza ostatnia wymiana e-mailowa w tej sprawie nosiła datę 31 lipca.
Janusz był pionierem filozofii ekologii głębokiej w Polsce, założycielem i wieloletnim liderem
Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, twórcą i redaktorem naczelnym miesięcznika „Dzikie Życie”
oraz prezesem Towarzystwa Ochrony Krajobrazu z siedzibą w Hajnówce, był też wielkim
sympatykiem i przyjacielem Sadyby. Właśnie po powstaniu naszego stowarzyszenia (w 2004 roku)
spotkaliśmy się z Januszem po raz pierwszy (tzn. moja żona i ja, bo inni członkowie Sadyby – Iza Lota,
Rafał Kubacki i Marek Broniarek – znali go jeszcze z lat 90.). Spotkaliśmy się wtedy w Jego małym
drewnianym domku prawie na skraju Puszczy. Opowiadaliśmy Januszowi o naszej akcji Ratujmy Aleje,
ale nie tylko. Szybko okazało się, że mamy takie same poglądy na wiele tematów, zwłaszcza na temat
szeroko pojmowanego krajobrazu, nie tylko przyrodniczego. Janusz jako architekt i urbanista był
wrażliwy na wszelkie akty dewastowania krajobrazu kulturowego i dziedzictwa kulturowego,
zarówno materialnego, jak i niematerialnego, w tym także układów urbanistycznych (co wśród wielu
ekologów i ludzi zajmujących się ochroną przyrody i krajobrazu naturalnego nie jest wcale takie
oczywiste).
Janusz brał aktywny udział w konferencji alejowej zorganizowanej przez nas w Piszu, my natomiast
uczestniczyliśmy w spotkaniach i działaniach TOK-u. Tak ze współpracy zrodziła się przyjaźń. Jak
wiadomo, Janusz rzadko i raczej niechętnie opuszczał swoją ukochaną Puszczę, ale robił wyjątki
i kilkakrotnie odwiedził nas w Kadzidłowie, spędzając u nas nawet urlop (chyba jedyny w ostatnich
latach). Znacznie częściej my (Danusia i ja, czasami też wspomniani już Iza, Rafał i Marek oraz
Marek Łachacz) odwiedzaliśmy Janusza w Białowieży. Podczas ostatniego pobytu u Janusza w lutym
tego roku zażartowałem, że jeździmy do niego niczym z wizytą Ad Limina Apostolorum1. Tam, w Jego
drewnianym domku przy ulicy Zastawa, w saloniku, dyskutowaliśmy o wielu sprawach dotyczących
krajobrazu i przyrody. Owocem tych rozmów była m.in. pierwsza próba złożenia wniosku do
Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie przepisów w sprawie tworzenia parków narodowych.
Ponieważ ta pierwsza próba zakończyła się fiaskiem (wraz z nagłą śmiercią ówczesnego Rzecznika
Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego), w domu Janusza zrodził się pomysł obywatelskiej
inicjatywy ustawodawczej w sprawie parków narodowych. W lutym dyskutowaliśmy, co dalej...
Niczym grom z jasnego nieba…
1
Nam będzie bardzo brakowało tych rozmów, Puszczy Białowieskiej jej Wielkiego Obrońcy, rzeszy
ekologów Nauczyciela, Mistrza i Mentora, a wszystkim Wielkiego, Mądrego Człowieka i Przyjaciela!
Krzysztof A. Worobiec
Stowarzyszenie Sadyba
PS Janusz często powtarzał, że przyroda i Puszcza Białowieska nie potrzebują nas, ludzi, że bez nas
dadzą sobie doskonale radę. I tu się bardzo mylił, bo przyroda, a zwłaszcza Puszcza Białowieska
potrzebuje takich dobrych ludzi jak Janusz!
Przypis:
1. Regularna, obligatoryjna wizyta biskupów w Watykanie, mająca na celu przedstawienia papieżowi
sprawozdania odnośnie do stanu swoich diecezji, służąca umocnieniu więzi z Głową Kościoła,
uznaniu jego zwierzchnictwa, przyjęciu jego rad i zaleceń.
Niczym grom z jasnego nieba…
2

Podobne dokumenty