jak w najbliższych latach będzie się kształtował rynek kredytów

Transkrypt

jak w najbliższych latach będzie się kształtował rynek kredytów
BANK | LOŻA KOMENTATORÓW
Krzysztof Kluza
Szkoła Główna Handlowa
Kredyty konsumpcyjne to aktualnie ok.
22 proc. całości kredytów zaciągniętych
przez gospodarstwa domowe w bankach.
Przez ostatnie 5 lat ich udział w strukturze kredytów spadł aż o 10 pkt. proc.
Najważniejszą częścią zobowiązań gospodarstw domowych pozostają zaś niezmiennie kredyty mieszkaniowe. Ostatni
rok to ok. 5-proc. dynamika wzrostu kredytów konsumpcyjnych, niewiele niższa
niż tempo wzrostu pozostałych kredytów
dla gospodarstw domowych.
W najbliższych latach nie oczekuję szybkiego wzrostu tej formy kredytowania. Wręcz
przeciwnie, wiele osób przeżyło już swoje rozczarowanie modelem życia wspomaganym kredytem (w szczególności głośna
sprawa tzw. frankowiczów), a przez media
przetoczyła się szeroko fala ostrzeżeń w tej
sprawie, wpływając na postawy wszystkich potencjalnych kredytobiorców. Jednocześnie wiele osób zaspokoiło już doraźnie
swoje potrzeby konsumpcyjne finansowane tą formą kredytów (najbardziej typowe zakupy to sprzęt RTV, AGD i komputery) i nie widać, aby nawet rekordowo niskie
stopy procentowe miały zachęcić je do
wzmożonej konsumpcji.
Wszelako z perspektywy samych banków
kredyty konsumpcyjne będą utrzymywać
kilkuprocentowe tempo wzrostu. Będzie to
efekt spadku zainteresowania ludności substytucyjną ofertą ze strony SKOK-ów, na
część których nakładane są procedury sanacyjne przez nadzór, oraz parabanków, gdzie
należy spodziewać się wzrostu restrykcyjności w uregulowaniu działalności tego sektora. Per saldo w całej gospodarce kredyty
konsumpcyjne nie będą więc szybko rosnąć, natomiast wzrost ten wystąpi głównie
w sektorze bankowym.
Fot. DF QS
Fot. Bank BGŻ S.A.
Fot. Archiwum prywatne
JAK W NAJBLIŻSZYCH LATACH BĘDZIE SIĘ KSZTAŁTOWAŁ RYNEK KREDYTÓW
Dariusz Winek
dyrektor Departamentu Analiz
Ekonomicznych, Sektorowych i Rynków
Rolnych Banku BGŻ BNP Paribas
Andrzej Reterski
prezes Domu Finansowego QS
Polski rynek consumer finance znajduje się obecnie w fazie istotnych przemian.
Zostały one zapoczątkowane kryzysem
finansowym w 2009 r. i pewne elementy dość trwale zaistniały w tym sektorze. Należy do nich m.in. silna obecność
firm pożyczkowych oraz niezdecydowana obecność banków. Oczywiście taką sytuację częściowo spowodował kryzys,
a częściowo spóźnione reakcje nadzoru finansowego, które, uderzając w banki,
otworzyły rynek na pożyczki pozabankowe. Obecnie nie warto już się zastanawiać
nad tym, czy to źle, czy dobrze. Istotne
jest, co dalej czeka ten sektor gospodarki,
który ma olbrzymi wpływ na poziom konsumpcji w Polsce. Możliwe są różne scenariusze, ale dwa wydają się warte rozważenia. Pierwszy zakłada, że nasz nadzór
finansowy – wspierany przez populistycznie nastawionych polityków – będzie nadal konsekwentnie ograniczał konsumentom dostępność do źródeł finansowania.
Przygotowywana jest ustawa mająca na
celu ograniczenie działalności firm pożyczkowych. Niedawno wdrożono również Rekomendację U, która skutecznie
ograniczyła sprzedaż ubezpieczeń grupowych, popularnych w sektorze consumer
finance, pozbawiając banki jednej z form
przychodów z kredytów w sytuacji, kiedy
stopy procentowe nie dają szans na tradycyjny dochód z portfela. Drugi scenariusz to zmiana podejścia ustawodawcy i regulatora do sektora, który pomaga
napędzać wzrost gospodarczy i przede
wszystkim poluzowanie ograniczeń narzuconych bankom, które będą miały
szanse rozwijać bezpiecznie ten rynek.
Ten scenariusz jest jednak mniej prawdopodobny przy obecnym układzie sił.
W ostatnich miesiącach na rynku kredytów konsumpcyjnych widać było ożywienie, do czego niewątpliwie przyczyniły się
obniżki stóp procentowych w październiku i w marcu br. W konsekwencji październikowej decyzji, maksymalne oprocentowanie pobierane przez banki od kredytów
konsumpcyjnych zostało obniżone z 16 do
12 proc., a po obniżce marcowej do 10 proc.
Co prawda, banki, broniąc swych wyników,
szukały dodatkowych dochodów, podnosząc opłaty i prowizje, przez co spadek RRSO był nieco niższy (z przeciętnego
12,5 proc. dla kredytów konsumpcyjnych
we wrześniu ub.r. do 8,61 proc. w marcu
br., a dla kart kredytowych odpowiednio
z 19,38 do 15,55 proc.). Jak widać, dostosowanie oprocentowania jest rozłożone w czasie, więc trudno mówić, że proces ten dobiegł już końca, tym bardziej że
sezonowo drugi i trzeci kwartał to okres
wzmożonej walki o klienta. Niemniej jednak roczna dynamika wolumenu udzielonych kredytów konsumpcyjnych od października wzrasta, sięgając w marcu blisko
5 proc. Problemy SKOK-ów podważają zaufanie Polaków do instytucji parabankowych, co przenosi popyt z powrotem do
sektora bankowego. A że poprawia się sytuacja na rynku pracy, należy oczekiwać,
że w najbliższym okresie zapotrzebowanie
na kredyty konsumpcyjne będzie dalej rosnąć. Dlatego jego roczna dynamika może
się zwiększyć w drugiej połowie roku do
6–7 proc. r./r. Ponieważ stopy procentowe pozostaną najprawdopodobniej na rekordowo niskim poziomie co najmniej do
połowy przyszłego roku, oprocentowanie kredytów powinno pozostać atrakcyjne
jeszcze przez kilka kwartałów.
8
miesięcznik finansowy BANK | czerwiec | 2015
BANK | LOŻA KOMENTATORÓW
Fot. Archiwum prywatne
Fot. PBP Bank S.A.
Fot. Sociètè Gènèrale
KONSUMPCYJNYCH W POLSCE I JAKI BĘDZIE JEGO WPŁYW NA WZROST GOSPODARCZY?
Jarosław Janecki
główny ekonomista
w Société Générale Polska
Ignacy Morawski
główny ekonomista BIZ Banku
Piotr Bujak
kierownik Zespołu Analiz
Makroekonomicznych PKO BP
Nie ma wątpliwości, że bez wzrostu dynamiki konsumpcji nie będzie możliwe
uzyskanie stabilnej, a przy tym i w miarę
wysokiej, dynamiki aktywności gospodarczej. Teoretycznie, historycznie niskie stopy procentowe banku centralnego powinny mieć pozytywny wpływ na zachowania
konsumentów. Pomimo to nie mamy dziś
do czynienia z gwałtownym wzrostem dynamiki kredytów konsumenckich. Niższy
koszt kredytu jest tylko jednym z kilku
elementów, który ma wpływ na dynamikę
kredytów konsumpcyjnych. Bez wątpienia
ważną rolę odgrywa tu polityka regulacyjna w odniesieniu do dostępności kredytów konsumenckich, w tym szczególnie
konsumentów mniej zamożnych. Regulacja T stanowi przykład działań, które mają
na celu przeciwdziałanie procesowi rozluźniania polityki kredytowej przez banki. Odnosi się ona do decyzji banków dotyczących wymogów w analizie zdolności
kredytowej, okresu kredytowania czy też
relacji wielkości zadłużenia do zabezpieczenia. Można mieć nadzieję, że w przyszłości polityka regulacyjna nie będzie powodowała efektu wypychania części grupy
konsumentów poza system bankowy.
Droższe finansowanie poza nim może stanowić dla wielu konsumentów poważny
problem. Dziś najbardziej prawdopodobny jest scenariusz stabilnego wzrostu dynamiki kredytów konsumpcyjnych, który
będzie sprzyjał wzrostowi dynamiki PKB.
Wyzwaniem będzie sytuacja, która pojawi się za kilka lat, kiedy wraz z podwyżką
stóp procentowych wzrosną koszty obsługi kredytów konsumpcyjnych. Potrzebna jest zatem wyważona polityka regulacyjna, która zminimalizuje pojawienie się
problemów w przyszłości.
W nadchodzących latach popyt na kredyt konsumpcyjny powinien się zwiększać w tempie zbliżonym do nominalnego wzrostu dochodów ludności, czyli de
facto nominalnego wzrostu PKB. Szanowałbym to tempo na ok. 5–6 proc. rocznie. Teoretycznie Polskę stać na wzrost
penetracji produktami bankowymi, czyli zwiększenie udziału kredytu w PKB, ale
w praktyce może to następować bardzo
powoli lub w ogóle.
W długim okresie akcja kredytowa powinna rosnąć szybciej niż PKB. Warto jednak
zwrócić uwagę na ostatnie badanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, które
pokazało, że Polska ma optymalny stosunek kredytów (a właściwie aktywów bankowych) do PKB – odpowiednio wysoki, by
zapewnić ludności i firmom niezbędne finansowanie i odpowiednio niski, by zabezpieczać kraj przed ryzykiem silnych kryzysów bankowych. Polityka nadzorcza będzie
dążyć do zapobieżenia nadmiernej ekspansji kredytowej ponad to, co wynika z tempa
rozwoju gospodarczego.
Obecnie stosunek zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych do PKB wynosi ok.
8,5 proc. Prawdopodobnie ten stosunek ma
szanse zwiększyć się jeszcze o parę punktów procentowych, osiągając dolne jednocyfrowe poziomy, ale nie więcej. Im wyższe
będą dochody ludności i niższe bezrobocie, tym więcej osób będzie mogło i chciało korzystać z dobrodziejstw kredytu konsumpcyjnego. Ale powinniśmy w Polsce
dbać o to, by nie powtórzyć błędów popełnionych przez kraje rozwinięte w ostatnich
30 latach, kiedy ekspansja kredytu była
nadmierna i skierowana w złe obszary gospodarki – na konsumpcję i zakupy domów,
a nie inwestycje w aktywa produkcyjne.
Konsumpcja gospodarstw domowych stanowi największą część PKB (ok.60 proc.)
i jest obecnie jednym z głównych motorów wzrostu gospodarczego w Polsce,
a jednocześnie jednym z bardziej stabilnych komponentów wzrostu PKB. Wzrost
konsumpcji jest zazwyczaj silnie skorelowany z poprawiającą się sytuacją na rynku pracy, ale coraz większą rolę w jej finansowaniu odgrywa kredyt. Spadające
stopy procentowe sprzyjają wzrostowi
popytu na kredyty, w tym na kredyt konsumpcyjny. Szczególnie obecnie, gdy wraz
ze spadkiem stóp procentowych obniżony został pułap maksymalnego oprocentowania kredytów (czterokrotność stopy
lombardowej Narodowego Banku Polskiego). Mimo iż banki rekompensują sobie spadek nominalnego oprocentowania
kredytów podwyżką opłat okołokredytowych, to popyt na kredyt konsumpcyjny raczej nie spadnie. Wzrost gospodarczy przyspiesza, a sytuacja na rynku pracy
ciągle poprawia się. Według badania NBP,
banki łagodzą warunki przyznawania kredytów konsumpcyjnych (już ósmy kwartał z rzędu), zapowiadają dalsze łagodzenie i przewidują wzrost popytu na ten
rodzaj finansowania konsumpcji. Uważają, że rynek kredytów konsumpcyjnych
będzie stabilnie rósł w kolejnych kwartałach, a sprzyjać temu będzie utrzymujący się wzrost gospodarczy. Rola pożyczek
pozabankowych, w szczególności tzw.
chwilówek, ze względu na ich krótkookresowy charakter, będzie ograniczona. Poprawa sytuacji na rynku pracy wraz z łagodzeniem polityki kredytowej banków
spowoduje, że zwiększy się potencjalne
grono osób, które będą mogły skorzystać
z usług instytucji finansowych.
9
aleBank.pl
Opracował:
J. Grobicki
Prezentowane
opinie to prywatne
poglądy ich
autorów, nie
wyrażają zatem
stanowiska żadnej
z instytucji,
z którymi są
oni związani
zawodowo.