święto ziemniaka w żołyńskiej „dwójce”

Transkrypt

święto ziemniaka w żołyńskiej „dwójce”
ŚWIĘTO ZIEMNIAKA
W ŻOŁYŃSKIEJ „DWÓJCE”
Nietypowe święto odbyło się 11 września br. w Szkole Podstawowej nr 2
im. Batalionów Chłopskich w Żołyni.
Dzień był piękny i słoneczny, jak na zamówienie. Po prostu – jak niektórzy powiadają –
„darzyło się” we wszystkim. Imprezę rozpoczął szalony klaun Fred, ale co to był za cudak!
Jego występ okazał się bardzo atrakcyjny i urozmaicony. Do zabawy włączył dzieci
młodsze, jak również dorosłych. Wszyscy doskonale się bawili lub pląsali, nawet pani
nauczycielka dała się ponieść muzyce i tańczyła na trawie lambadę. Bańki mydlane miały
gigantyczne rozmiary i kolory, a jak wirowały! Wykonywane przez klauna wymyślne cudaki
ożywały w rękach nowych właścicieli - dzieci. Radości było mnóstwo. To było
najważniejsze! Tylko pozazdrościć takich beztroskich chwil, bo jest ich w szarym życiu tak
mało. Najmłodszym czas umilało również mini wesołe miasteczko. Chętni i odważni
w różnym wieku upiększali twarz kolorami – więcej było tych młodszych i dominowali
osobnicy płci męskiej. Wniosek: mężczyźni też lubią się malować, fajnie.
Program na scenie łączył tradycję i nowoczesność. Czy się to udało? Sądzę, że tak.
Świadczy o tym liczba osób oglądających występy. Uczniowie z SP 2 w Żołyni - wśród
których byli już ubiegłoroczni absolwenci - zatańczyli 3 tańce: poloneza, krakowiaka
i polkę. Dzieci nauczyły się ich w ramach realizacji projektu „Odkrywamy i ukazujemy
bogactwo Żołyni”. Z tańcami zmierzyła się p. Marta Lisowska, zaś p. Małgorzta Lizak
wspólnie z wychowankami zaprezentowała przedstawienie Maryna w scenerii starej chałupy
z dowcipnymi śpiewanymi dialogami. Brzmiało to tak:
- Maryna, Maryna, gotuj pierogi.
- Oj Maćku drogi, kiedy nie mam mąki.
A Maciek, do miasta, po mąkę na ciasto.
- Maryna, Maryna, gotuj pierogi.
- Oj Maćku drogi, kiedy nie mam miski.
A Maciek, do miasta, po miskę na ciasto.
- Maryna, Maryna, gotuj pierogi.
- Oj Maćku drogi, kiedy nie mam wałka.
Potem brakowało różnych artykułów spożywczych, a w końcu:
- Kiedy ja nie umiem!!! - odrzekła Maryna.
Biedny był ten Maciek, bo co to za gospodyni, co nie umie robić pierogów. Prawda?
Z Żołyni zaprezentowała się grupa Dolany w programie słowno – muzycznym. Była
to bogata wiązanka pieśni ludowych śpiewanych dawniej podczas spotkań towarzyskich, ale
również w czasie pracy. Pieśni urozmaicone były recytacjami wierszy poetów z Żołyni
i okolic. Jak zawsze wiernie przygrywał p. Józef Bosak i p. Stanisław Nykiel.
W tej atmosferze kontynuował swój program zespół śpiewaczy z Bud Łańcuckich –
Budziany. Piosenki ludowe są bardzo przyjemne dla ucha i zakorzenione mocno w naszej
tradycji. Można je śpiewać głośno, nucić pod nosem lub przy ich muzyce pląsać.
Zespół Leszczynka z Wólki Grodziskiej rozbawił nas skeczami. Skecz pt. „O szkole
na wesoło”, był rewelacją. Odzwierciedlał atmosferę szkolną ubiegłego stulecia, w wydaniu
„uczniów” w wieku sędziwym. Niesforna dziatwa w krótkich spodniach, psocąca, głodna
(kromki w gazecie), ale śpiewająca gromkim głosem: Gdy dzwoneczek się odezwie, …
To przecież dla wielu lata minionej młodości.
Drugą część programu pikniku tworzyły: zespół tańca nowoczesnego Pasja działający
przy GOKiC w Białobrzegach, solista tańczący taniec Jump Style – Gizmo – P. Rogowski
oraz grupa taneczna z klubu tańca towarzyskiego w Rakszawie. Ci ostatni zaprezentowali
kilka tańców latynoamerykańskich i towarzyskich. Było na co popatrzeć!
Oprócz widoków na scenie można było podziwiać rysunki i stworki z ziemniaków
wykonane przez naszych uczniów. Stworki z ziemniaków nie były jadalne, wcale nie
przypominały ziemniaków. Zaprezentowana została bogata wystawa zdjęć z Żołyni,
wykonana przez uczniów naszej szkoły również w czasie realizacji zajęć w ramach
wymienionego wcześniej projektu.
Imprezę ze strony kulinarnej przygotowali i obsługiwali rodzice uczniów SP 2
w Żołyni. Nie zabrakło ziemniaków z serkiem i różnych smakołyków wykonywanych
domowym sposobem. Były same pyszności!!! Kto nie skosztował, niech żałuje!
Piknik prowadziła dyrektor szkoły wspólnie z p. Mirosławą Burghardt. Nagłaśniał imprezę
p. Marek Miller, a zdjęcia wykonywała p. Sylwia Wal.
Imprezy, takie jak ta, integrują społeczność żołyńską, a tego nam trzeba.
Dyrekcja szkoły dziękuje za współpracę i pomoc w organizacji pikniku, przede
wszystkim rodzicom uczniów i nauczycielom Szkoły Podstawowej nr 2 w Żołyni oraz
tym, którzy okazali dobrą wolę i chęci. Dziękuję.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Żołyni
Jolanta Kuras