Jak sądzisz, jaki procent oprogramowania sprzedawanego na
Transkrypt
Jak sądzisz, jaki procent oprogramowania sprzedawanego na
Wyborcza.pl / Gazeta Wyborcza / Nauka Jak sądzisz, jaki procent oprogramowania sprzedawanego na Allegro to fałszywki? Olaf Szewczyk 28.04.2015 15:00 Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Gazeta O Światowym Dniu Własności Intelektualnej było w Polsce nadzwyczaj cicho. Prawdopodobnie zrezygnowani uznaliśmy, że ma nad Wisłą tyle sensu, co Światowy Dzień Hokeja na Lodzie w Zimbabwe. Powiedzieć bowiem, że Polska pod tym względem szwankuje jako państwo prawa, to eufemizm. Jesteśmy niczym Dzikie Pola. Ziemia Niczyja. Światowy Dzień Własności Intelektualnej wypadł w kalendarzu przedwczoraj, 26 kwietnia. Trzy dni wcześniej media doniosły, że Sąd Rejonowy w Słupsku skazał niejakiego Tomasza Z. na trzy lata odsiadki za kradzież i rozpowszechnianie oprogramowania komputerowego na Allegro. Można by rzec: "No proszę, państwo jednak robi swoje, złodziej poniesie karę, innych ten przykład odstraszy". O, naiwności. - Jak sądzisz, jaki procent oprogramowania sprzedawanego na Allegro to fałszywki? - zadał mi pytanie dobrze zorientowany znajomy. - No cóż, wielu może próbować szansy na łatwy zarobek - myślałem na głos - ale chyba liczba trefnych ofert nie jest znacząca. Allegro na pewno kasuje je na bieżąco. To w końcu legalny portal aukcyjny, nie chcą być postrzegani jako paser. Zresztą wydawcy, jak Microsoft czy Adobe, monitorują oferty i z tego co wiem, zgłaszają Allegro podejrzane przypadki. No i takiego oszusta łatwo dopaść i skazać, sam się podaje na tacy. Strzelam: pięć, góra dziesięć procent? Nie byłem gotowy na odpowiedź. Pudło. Około dziewięćdziesięciu. Zatkało mnie. Poprosiłem o komentarz Krzysztofa Janiszewskiego z firmy IPR Ekspert zajmującej się m.in. rynkiem nielegalnego oprogramowania. Wszystko się zgadza. W przypadku najchętniej okradanego Microsoftu, liczba podejrzanych A AA ofert różnych wersji Windows i pakietu Office sięga na Allegro w porywach 99 procent. Tylko w styczniu Polacy kupili na tym portalu fałszywki firmy z Redmond za około 1,9 mln zł. Produkty firm Adobe (w styczniu i lutym: 86 proc. podróbek), Corel (71 proc.) i Norton (90 proc.) również cieszą się popularnością. Łączna strata tych producentów z powodu sprzedaży pirackich wersji na Allegro w dwóch pierwszych miesiącach roku jest szacowana przez IPR Ekspert na 1,4 mln zł. Hulaj dusza, piekła nie ma? No ale jest przecież prokuratura, jest prawo. Jest w końcu samo Allegro, które na tak jawne i masowe łamanie prawa powinno reagować. O co tu w ogóle chodzi? Krzysztof Janiszewski opowiedział mi wiele historii, w które trudno uwierzyć. O procesie w tak ewidentnej sprawie, jak zatrzymanie ciężarówki z nielegalnym oprogramowaniem - zapomniał o tym już lata temu, a przypomniał sobie, gdy niedawno dostał wezwanie w charakterze świadka. Tak, dotąd nie zapadł wyrok! Hurtowi sprzedawcy fałszywek jak gdyby nigdy nic często robią to nadal, mimo oficjalnego zgłaszania tych przypadków Allegro i - z twardymi dowodami prokuraturze. Niektórzy bywają tak bezczelni, że zwracają się bezpośrednio do pana Janiszewskiego - powoływanego często w takich sprawach jako ekspert - i grożą mu procesami. Bywa, że komentując załączane pisma prawne, których kopii teoretycznie nie mieli prawa dostać w swoje ręce. Poszkodowani są nie tylko wydawcy, jak Microsoft czy Adobe, ale także klienci często kupujący programy w dobrej wierze: "z gwarancją legalności", "zafoliowane", "z fakturką". Niedawno kilkadziesiąt takich fałszywek kupił urząd sporego miasta, nacięła się też firma z udziałem skarbu państwa. I co? I nic. Zwykle nieuczciwi sprzedawcy wysyłają tylko klucz, umożliwiający - lub nie ściągnięcie programu z internetu. Czasami jednak uprzejmie dołączą płytę lub pendrive. Zazwyczaj z ukrytym trojanem przejmującym kontrolę nad komputerem, wykradającym poufne dane lub zamieniającym go w "zombie", z którego złodzieje - lub służby specjalne obcego państwa - zaatakują potem inne komputery. Jak oceniają eksperci z CERT Polska, złośliwymi programami typu botnet infekowanych jest nad Wisłą w ciągu każdych 24 godzin ponad 280 tys. komputerów. Jest jeszcze jeden powód, by nie kupować oprogramowania na Allegro ani w żadnym innym miejscu o wątpliwej reputacji. Niedawno oddział Microsoftu w Niemczech zablokował 50 tys. nielegalnych kopii swoich programów. Kto wie, czy podobnego ruchu Microsoft nie wykona też w Polsce.