JAWOR od A do Z Tom 2 M - Towarzystwo Miłośników Jawora
Transkrypt
JAWOR od A do Z Tom 2 M - Towarzystwo Miłośników Jawora
Jan Rybotycki JAWOR od A do Z Tom 2 M–Z Gmina Jawor Burmistrz Miasta Jawora Jawor 2006 Fotografie biało – czarne Czesław Czekiel Fotografie barwne Czesław Czekiel; Jan Stelczyk Rysunki Sławomir Kozłowski Skład tekstu Michał Lenkiewicz Marta Madej Layout Mirosław Jurczak Korekta Stanisław Bodziony Michał Lenkiewicz Jan Rybotycki Witold Rybotycki Redakcja całości Jan Rybotycki Copyright by Jan Rybotycki Burmistrz Miasta Jawora Jawor 2006 ISBN Konsultanci: Jan Andreasik, Roman Badarycz (senior), Mieczysław Bieniusiewicz, Andrzej Błaszczak, Dorota Bober, Stanisław Bodziony, Regina Bojanowska, Joanna Borkowska, Stanisława Budzińska, Lesław Chrzanowski, Czesław Czekiel, Andrzej Domiński, Zbigniew Duda, Bronisław Dziadkowiec, Janusz Furmanek, Teresa Gembacka, Andrzej Giese, Jadwiga Grochot, Anna Grynszpan, Krzysztof Grzelak, Jadwiga Gut, Ewa Gwiździł, Irena Hałdys, ks. Waldemar Hawrylewicz, Zygmunt Herlender, Halina Jarmińska, Ludwik Jastrzębski, Grażyna Kaczkowska, Marek Klimecki, Jan Kłeczek, Jan Kłyś, Elżbieta Koronkiewicz, Alicja Kostrzębska, Czesława Kowalik, Krystyna Kozak, Andrzej Kubski, Piotr Kuchnio, Róża Kułak, Stanisław Laskowski, Marian Lassota, Michał Lenkiewicz, Danuta Lis, Mieczysław Machura, Halina Maciołek, Andrzej Madej, Halina Madej, Sławomir Marszałek, Stanisław Mazurek, Anna Mikuła, Jan Miodek (prof.), Piotr Mleko, Łukasz Morawski, Włodzimierz Musiał, Helena Mytnik, Zdzisław Natorski, Janina Niedźwiecka, Ryszard Nieradka, Edward Olech, Kazimierz Oliwa, Joanna Oryl, Jan Pacholarz, Mariola Pajdzik, Henryk Pałasz, Alina Pernach, Leszek Pernach, Wiesław Piotrkowski, Wiktor Piotrowski, Maria Piwko, Teresa Prokopek-Stępniak, Zdzisława Pytkowska, Władysław Rybczyński, Danuta Rybicka, Kazimierz Samsel, Beata Sąsiadowska, Lucyna Senderek, Jan Serafin, Ewa Sitek, Barbara Skoczylas-Stadnik, Jan Sobczak, Zdzisław Sokół, ks. Jan Sowa, Aldona Staroń, Elżbieta Stępnik, Dariusz Subocz, Izabela Sugalska, ks. Walenty Szałęga, Paulina Szewc, Stanisława Szozda, Leszek Światkowski, Adam Świderski, Stanisław Tomczak, Artur Urbański, Józef Weremkowicz, Bogusław Węgiel, Krystyna Wilf, Krzysztof Wiśniewski, Elżbieta Witek, Stanisław Witek, Irena Wituń, Zofia Wojtoń, Anna Woźnicka, Maria Wrońska, Maria Zandecka, Julian Zasławski, Władysława Zielińska. Arkuszy wydawniczych: 50 Młodzieży jaworskiej, z życzeniem, aby wybierała zawsze dobro i wypełniała nim XXI-wieczne karty dziejów rodzinnych stron Autor OD AUTORA Nie zamierzałem zabierać głosu na początku drugiej części „Jawora od A do Z”, bowiem wstęp odautorski zamieszczony w I tomie wprowadzał Czytelników w całokształt treści dwutomowej pracy, informując o jej ilustracyjności, polihistorycznym charakterze „oraz wielości pamięci, nagromadzonych w historii osadnictwa nad Nysą Szaloną…” Także dane statystyczne dotyczące ilości haseł, ilustracji, pozycji osób w indeksie odnosiły się do całości dzieła. II tom „Jawora od A do Z” był gotowy do druku w grudniu 1998 r. W samym Jaworze czekało na niego ponad 1000 miłośników historii lokalnej wśród uczniów szkół średnich, studentów oraz tych mieszkańców Jawora, którzy edukację szkolną mieli już poza sobą. Większość samorządowa w kadencji 1998-2002 zignorowała Jaworzan zainteresowanych dziejami swego miasta, blokując zawzięcie przez 4 lata publikację książki. Ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W ostatnim kwartale 2004 i pierwszym 2005 r. dokonałem powtórnej weryfikacji zawartości książki, aktualizując jej tekst i materiał ilustracyjny. Zabieg ten wzbogacił przygotowywane do druku wydawnictwo o wydarzenia, które miały miejsce w Jaworze na przełomie wieków i tysiącleci, tj. w latach 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004. Swoje nazwisko w obu tomach „Jawora od A do Z” wymieniam niezbyt często i tylko wówczas, kiedy to jest niezbędne. W tym jednak miejscu chciałbym podać do wiadomości Czytelników krótkie przemówienie okolicznościowe, które wygłosiłem 11 listopada 2003 r. w sali obrad plenarnych jaworskiej Rady Miejskiej. Przytaczam je co najmniej z trzech ważnych powodów: znakomicie koresponduje z powyższym słowem odautorskim, zawiera w swej treści wyrazy wdzięczności wobec Jaworzan oraz formułę pożegnania. „Szanowni Państwo! Wśród chlubnych wyróżnień i odznaczeń, które otrzymałem za ponad przeciętne dokonania w dziedzinie dydaktyki, krajoznawstwa i turystyki szkolnej w skali regionu i kraju – nadanie mi tytułu Honorowego Obywatela Jawora poczytuję sobie za zaszczyt najwyższy. Powód do dumy jest tym większy, że chodzi o honorowe obywatelstwo jednego z najstarszych miast Rzeczypospolitej, sięgającego korzeniami swojej prahistorii daleko w głąb epoki antycznej. Przeto wyrażam prawdziwą wdzięczność i gorąco dziękuję: Kapitule Honorowego Obywatelstwa Jawora, Radzie Miejskiej i Burmistrzowi Jawora za obiektywną i życzliwą ocenę mojego dorobku publikacyjnego. Korzystam również z okazji, aby podziękować i przekazać ukłony całej Wspólnocie Samorządowej, Wszystkim Mieszkańcom Jawora, a więc rzeszy Jaworzan okazujących mi niezmiennie życzliwość, grupie wypróbowanych Kolegów i Przyjaciół oraz sporej liczbie Jaworzan, którzy mnie z różnych powodów nie darzą sympatią. Wszystkim dobrze życzę i wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam! Miastu i Ziemi Jaworskiej, które zastąpiły mi utracony w wyniku II wojny światowej i konferencji w Jałcie kraj dzieciństwa i przodków, oraz moim przybranym krajanom, wśród których spędziłem drugą połowę XX w. Jeszcze raz pięknie dziękuję!” Jan Rybotycki 6 M MALARSTWO IKONOWE WE WSPÓŁCZESNYM JAWORZE Wyraz „ikona”, z greckiego eikon, oznaczał w kręgu sztuki bizantyjskiej i wschodniochrześcijańskiej każdy obraz sakralny, wyobrażający postacie święte lub sceny biblijne. Nie wdając się w analizę i opis poszczególnych etapów rozwoju malarstwa ikonowego w Cesarstwie Bizantyjskim, zatrzymajmy się przez moment na jego rozpowszechnianiu się w krajach sąsiadujących z Bizancjum, bowiem tą drogą malarstwo cerkiewne trafiło również do Polski w XIV w. Sztuka malowania ikon dotarła na ziemie ruskie śladami Chrztu św., który Ruś Kijowska przyjęła z Bizancjum w latach 988 – 989. Stąd przez Ruś Halicką (Czerwoną), przyłączoną w 1340 r. do Polski przez króla Kazimierza Wielkiego, przedostała się na ziemię przemyską i sanocką. Ziemie te, łącznie z Rusią Czerwoną, stanowiły od XIV w. mozaikę osadniczą, złożoną z różnorodnych grup etnicznych. Osiedlali się tu bowiem koloniści polscy, ruscy i wołoscy, powodując przenikanie się dwóch kultur – zachodniej łacińskiej i wschodniej bizantyjsko-ruskiej, których wyrazicielami i nośnikami były Kościół rzymskokatolicki i Cerkiew prawosławna. Dotyczyło to również twórczości ikonowej, w której od XV w. dają się zauważyć wzrastające wpływy ikonografii zachodniej. Ikony malowano głównie na lipowych lub sosnowych deskach farbami temperowymi, stosując się przy tym do specjalnych wzorników, które zawierały schematy kompozycyjne (szablony) i wskazówki technologiczne opracowane przez Cerkiew prawosławną. Zgodnie bowiem z zasadami prawosławia wierzono, iż ikony wyobrażające Chrystusa zawierają w sobie cząstkę Jego boskości, a przedstawienia świętych – okruchy świętości. Dwa spośród wielu prądów w XVi XVI-wiecznym malarstwie ikonowym wyraźnie dominowały. Jeden z nich ujawniał ścisłe pokrewieństwo z tradycją bizantyjską. Ikony tego kierunku charakteryzowały się płynnością rysunku, słabym zarysowaniem konturów, skromnością barw, rytmicznym powtarzaniem się płaszczyzn oraz stopniowaniem natężenia barwy ochrowej przy oddawaniu karnacji postaci ikonowych. Ikony drugiego, ilościowo przeważającego kierunku, odznaczały się dekoracyjnością kompozycji malarskiej oraz wybitnie płaskim rysunkiem postaci, uplastycznionych jedynie białą farbą. Poczynając od XVII w. poziom malarstwa ikonowego stopniowo się obniżał. Do rewolucji w 1917 r. tradycja malowania ikon podtrzymywana była jeszcze w środowisku wiejskim. W XX w., który upłynął w Związku Sowieckim pod znakiem totalnej walki z Bogiem i sztuką sakralną, nie zniszczone przez barbarzyńców ikony znalazły schronienie w muzeach. Do Jawora wczesnych lat siedemdziesiątych przyjechało z Dzierżoniowa małżeństwo – Elżbieta i Ludwik Szteinowie, specjaliści z zakresu sztuk plastycznych. Dzięki ich inwencji twórczej w krótkim czasie poprawiła się oprawa plastyczna jaworskich ulic i placów, pojawiły się na nich elementy dekoracyjne, przydające miastu kolorystyki i piękna. Poza estetyzacją miasta E. i L. Szteinowie prowadzili zajęcia plastyczne w JOK-u, odsłaniając przed młodymi jaworzanami tajniki malarstwa, rzeźby i grafiki. Elżbiecie Sztein – wybitnie zdolnej plastyczce, zmarłej tragicznie w 1993 r. – środowisko jaworskich plastyków zawdzięcza również przypomnienie egzotycznego i trochę tajemniczego świata ikon, którego rodowód sięga IV wieku. Elżbieta Sztein jako pierwsza w Jaworze przyswoiła sobie umiejętność kopiowania średniowiecznych oryginałów na podstawie starych cerkiewnych wskazówek technologicznych. Ta uboczna działalność zarobkowa E. i L. Szteinów znalazła wkrótce wielu naśladowców. W kilku domowych i firmowych pracowniach rzemiosła artystycznego kopiuje się do dzisiaj, nierzadko seryjnie, sławnych mistrzów malarstwa ikonowego. Jawor jest w tej dziedzinie jednym z ważniejszych ośrodków w Polsce. Odwzorowane oryginały nie zawsze są w pełni zgodne z pierwowzorem, a ich poziom artystyczny bywa zróżnicowany (zobacz: â tablica barwna I, str. 73). W pracowni rzemiosła artystycznego Alicji Nowak, założonej w 1973 r., przez kilkanaście lat zajmowano się wytwarzaniem galanterii drzewnej, tj. drobnych przedmiotów o charakterze zdobniczo- MANIFESTACJA JAWORZAN 31 VIII 1982 R. użytkowym. U schyłku lat osiemdziesiątych, korzystając ze wskazówek Elżbiety Sztein i profesjonalnej pomocy Haliny Jarmińskiej, firma przestawiła swoją działalność na wykonywanie ikon. Na przełomie XX i XXI stulecia pracownia Alicji Nowak zatrudniała kilka osób, a jej wytwory m.in. zdobiły kościoły w Stanach Zjednoczonych i w wielu krajach europejskich, zwłaszcza Włoch. Pracownia mieściła się w zamku. Czesław Nowak, absolwent Szkoły Rzemiosł Artystycznych w Cieplicach, zaczynał od doskonalenia swoich umiejętności z zakresu sztuki zdobniczej i rzeźby pod nadzorem Haliny Jarmińskiej w Zakładach PTTK „Foto-Pam”. W 1990 r. założył własną firmę (ul. Prosta 7), w której m.in. wykonywał ikony, będące połączeniem kompozycji rzeźbiarskiej (reliefu), wydobytej z płaszczyzny płyty drewnianej, z malarskim opracowaniem twarzy przedstawianych postaci. To oryginalne zestawienie malarstwa z rzeźbą w ikonie stanowiło wynik własnych przemyśleń Czesława Nowaka. Najmłodszym warsztatem rękodzielniczym w Jaworze tej branży była firma Piotra Czarnieckiego, założona w 1994 r. przy ul. Zamkowej 1. Piotr Czarniecki kopiował ikony ruskie, bułgarskie i greckie według własnej interpretacji. Jego prace brały udział w 1996 r. na wystawie ikon współczesnych w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu. Poza wykonywaniem ikon zajmował się malarstwem ściennym i olejnym oraz rzeźbą w drewnie. Niektórzy autorzy ikon nie chcieli, aby pisać o ich twórczości. Szkoda, bo te ich pełnoprawne decyzje zubożają naszą wiedzę o stanie faktycznym malarstwa ikonowego w Jaworze końca XX wieku. MANIFESTACJA JAWORZAN 31 VIII 1982 R. W drugą rocznicę podpisania w Gdańsku porozumienia Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z tzw. komisją Jagielskiego i narodzin Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” odbyły się w 66 polskich miastach manifestacje ludności przeciw totalitarnym władzom stanu wojennego. Wśród niepokornych miast znalazł się również Jawor, w którym około tysiąca mieszkańców zebrało się w godzinach popołudniowych tego dnia na Rynku przy tablicy upamiętniającej 1000-lecie państwa polskiego. Decyzja o urządzeniu manifestacji w Jaworze podjęta została na zebraniu podziemnych struktur „Solidarności” w Legnicy. Ulotki określały miejsce manifestacji alternatywnie – albo w Parku Pokoju, albo na Podzamczu. Znając treść ulotek milicjanci patrolowali ten teren od rana 31 sierpnia. W tych warunkach organizatorzy postanowili zmienić lokalizację manifestacji, wyznaczając Rynek jako punkt zbiórki jaworzan. Wiadomość o tym przekazywano sobie z ust do ust dosłownie w ostatniej chwili. Ten zręczny manewr sympatyków „Solidarności” całkowicie się powiódł. Milicja zdawała się być zupełnie zaskoczona zbiórką manifestantów na głównym placu miasta. Tłum mieszkańców Jawora i okolicznych miejscowości zebrał się po północnej stronie Rynku od ul. Grunwaldzkiej w kierunku ul. Bieruta (dzisiaj: ul. Staromiejska). Najwięcej ludzi zgromadziło się przed ratuszem i w podcieniach od wylotu ul. Legnickiej do dzisiejszej (maj 2005) siedziby Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej (SKO-K) „Piast” w Rynku 3. Grupa milicjantów w pełnym rynsztunku – w hełmach, z tarczami i zasłonami twarzy – pojawiła się dopiero po pewnym czasie, ustawiając się w narożniku Rynku przy zbiegu ulic Lipowej i Staromiejskiej. Uczestnicy manifestacji zachowywali się wyjątkowo spokojnie. Po złożeniu kwiatów pod tablicą tysiąclecia państwa polskiego przez Marka Gawrońskiego, Eugeniusza Gołucha, Elżbietę i Stanisława Witków, manifestanci odśpiewali „Boże, coś Polskę…”, trzymając ręce w górze z palcami ułożonymi w kształcie litery „V” (łac. Victoria; w polszczyźnie dawnej wiktoria znaczyła zwycięstwo). Jaruzelski, ten bardzo kontrowersyjny „wybawca” Polski, powiedział w jednym ze swoich licznych przemówień w latach osiemdziesiątych, że „te rozczapierzone palce nic po polsku nie znaczą”. Mylił się dlatego, że – jak wielu jemu podobnych – mówił wprawdzie po polsku, ale myślał i przeżywał ten wielki dramat Polaków po sowiecku. Refren XIX-wiecznej pieśni patriotycznej „Boże, coś Polskę…” został zmieniony w stanie wojennym. Także w Jaworze 7 MECHANICZNY ZAKŁAD PRODUKCYJNY zamiast „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”, śpiewano „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”. Zebrani na Rynku jaworzanie wznosili okrzyki: „Niech żyje Polska” i „Precz z komuną”. Nie wiadomo dlaczego jaworscy milicjanci nie usiłowali rozproszyć manifestantów pałami, tak jak to czyniono w dziesiątkach innych miejsc w Polsce Ludowej przed stanem wojennym, w czasie jego trwania i po zakończeniu wojny polsko-jaruzelskiej. Można jedynie domniemywać, że tak zwane służby porządkowe nie interweniowały z powodu szczupłych sił, jakimi dysponowała milicja w tym dniu w Jaworze. Większość milicjantów zaangażowana była 31 sierpnia 1982 r. w miastach Zagłębia Miedziowego, a w Lubinie w tym samym czasie zomowcy strzelali amunicją bojową do ludzi, zabijając trzech manifestantów. Podczas trwania publicznego protestu jaworzan przeciwko wilczemu prawu i zbrodniom stanu wojennego agenci bezpieki robili zdjęcia z dachów i okien, aby kilka dni później postawić w stan oskarżenia tych, których na nich rozpoznano. Po zakończeniu manifestacji jej uczestnicy przeszli do kościoła św. Marcina, gdzie wzięli udział w Mszy św. w intencji Ojczyzny i wysłuchali okolicznościowego kazania ks. dziekana Walentego Szałęgi. Po ulicach Jawora krążyła w tym czasie zradiofonizowana nysa milicyjna, z której wielokrotnie powtarzano komunikat o wprowadzeniu godziny milicyjnej w mieście od 22. do 6. Środki represyjne, podjęte na drugi dzień po demonstracji, były nieproporcjonalne do jej skali i charakteru. Działając w „majestacie” zbójeckiego prawa stanu wojennego, kolegia orzekające i sądy skazały na 2 – 6 miesięcy pozbawienia wolności m.in. Mirosława Chołyńskiego, Eugeniusza Gołucha, Henryka Guta, Bogdana Jarosza, Marka Kiernickiego, Witolda Kurczyńskiego, Henryka Kwiatkowskiego, Edwarda Martina (6 miesięcy), Elżbietę Witek, Eugeniusza Witka i Stanisława Witka. Kilkadziesiąt osób ukarano grzywną. Historycy jeszcze długo odsłaniać będą to, co było sprytnie zakryte przed polską świadomością narodową, a dotyczyło: okresu II wojny światowej na naszych ziemiach (1939-1945), pierwszych lat powojennych, zwanych czasem utrwalania władzy ludowej (1945-1947), epoki stalinowskiej (1948-1956), „normalnego” Peerelu (X. 1956 – VIII 1980) z cezurami lat 1968, 1970 i 1976, szesnastu miesięcy „Solidarności” (VIII. 1980 – 12 XII 1981), stanu wojennego (13 XII 1981 – XII 1982) i kilkuletniego okresu, który nastąpił po nim, ale niewiele się od niego różnił. Taka potrzeba wynika z tej prostej przyczyny, że w PRL ocenę lat 1939-1988, a także okresów wcześniejszych, dokonywano na zamówienie partyjnych ideologów marksizmu-leninizmu i pod bacznym okiem cenzorów. Mówiąc wyraźniej, historię fałszowano wszelkimi sposobami, posługując się kłamstwami, które miały uwiarygodnić władze PRL i ich moskiewskich mocodawców. Najwyższe władze PRL, o czym wielu miłośników tego okresu zdaje się nie pamiętać, nigdy nie reprezentowały narodu, ponieważ ten od początku do końca trwania tej namiastki państwa polskiego nie miał żadnego wpływu na ich wybór. Podobnie rzecz się miała z władzami wojewódzkimi i lokalnymi, które były typowane, zatwierdzane oraz oceniane przez towarzyszy sekretarzy i partyjne gremia, a nie społeczności lokalne. Wyniki badań historyków, zwłaszcza tych z Instytutu Pamięci Narodowej, trafią z pewnością ostatecznie do podręczników szkolnych i przyczynią się do wyeliminowania ze świadomości Polaków komunistycznych zafałszowań naszych dziejów ojczystych, zwłaszcza najnowszych. Po 1989 r. historyk w Polsce ma nadal trudności w odkrywaniu pełnej prawdy historycznej o tym okresie dziejów ojczystych. Wprawdzie nie ma już cenzury, ale pozostały ograniczenia wynikające ze zniszczenia wielu ważnych dokumentów, np. stenogramów posiedzeń Biura Politycznego PZPR w latach osiemdziesiątych oraz niedostępności niektórych archiwów. Zmuszona do zejścia ze sceny politycznej formacja komunistów starała się zatrzeć ślady swoich poczynań, zwłaszcza tych, które podejmowane były nie tyle z przymusu wywieranego przez ZSRR, ile wskutek jej przesadnej gorliwości w spełnianiu sojuszniczych obowiązków. Ten dylemat nieustannie towarzyszył ludziom sprawującym władzę w Peerelu z mandatu Stalina i jego następców. Co w ich postępowaniu wynikało z faktu, że byli podnóżkiem Kremla i inaczej nie mogli, bo nie mieli wyboru, a ile w ich zachowaniu i działalności było lizusostwa, doktrynerstwa i własnej inicjatywy? Na te pytania, które dotyczą ludzi wszystkich szczebli władzy peerelowskiej, nie ma prostych 8 odpowiedzi, szczególnie gdy chodzi o dekadę lat osiemdziesiątych i stan wojenny. MECHANICZNY ZAKŁAD PRODUKCYJNY – SPÓŁDZIELNIA PRACY, UL. LIMANOWSKIEGO 32 Początki Mechanicznego Zakładu Produkcyjnego – Spółdzielni Pracy przy ul. Limanowskiego sięgają 1946 r. W drugiej połowie lat czterdziestych był to niewielki warsztat produkcyjno-usługowy, w którym m.in. remontowano traktory i wagi. Na początku 1952 r. zakład został przejęty przez Wojewódzki Związek Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” we Wrocławiu i w tej strukturze przetrwał do września 1990 r. W okresie 1953-1955 utworzono w zakładzie stolarnię, w której na początku wykonywano m.in. trumny i skrzynki na piwo. W następnych latach ukierunkowano produkcję stosownie do ówczesnych możliwości technologiczno-technicznych i potrzeb rynku na drewniane urządzenia sklepowe. 1. Zestaw z pełną ladą i regałami. Spółdzielnia Pracy – Mechaniczny Zakład Produkcyjny. 1995 r. Począwszy od 1960 r. przystąpiono do dalszej rozbudowy zakładu tworząc dział mechaniczny (ślusarnię, szlifiernię, galwanizernię i polerownię), a wkrótce potem lakiernię i dział szklarski (krajalnię i szlifiernię szkła). Równolegle z rozbudową zakładu rosła liczba zatrudnionych od kilkunastu w 1946 r. do 50 w 1955 r., 70 w 1960 r. i 90 pracowników w 1970 r. W tym czasie (1955-1970) zwiększyła się trzykrotnie produkcja urządzeń sklepowych i rozpoczęto wytwarzać meble ludowe. Mechaniczny Zakład Produkcyjny (MZP) przekształcił się w spółdzielnię pracy i przestawił na własny rozrachunek od 1 X 1990 r. Duża konkurencja w tej dziedzinie wytwórczości, którą zajmowała się spółdzielnia pracy, powodowała okresowe perturbacje finansowe. Problemem zakładu, podobnie jak większości jaworskich przedsiębiorstw produkcyjnych, były kłopoty ze zbytem gotowych wyrobów. Jaworskie placówki handlowe i gastronomiczne, przedszkola, szkoły, biblioteki i inne instytucje mogłyby wydatnie pomóc zakładowi przy ul. Limanowskiego realizując w nim swoje zamówienia na sprzęt, urządzenia i meble. Jaworowi ludzie powinni sobie pomagać z racji zwykłej sąsiedzkiej solidarności, a poza tym rentowność jaworskich przedsiębiorstw leży w interesie wszystkich mieszkańców miasta. Niestety, nawet takie postawy większości jaworzan nie były w stanie zapobiec nieszczęściu, które zawisło nad zakładem. MZP oferował w latach 1995-1998 bogaty zestaw mebli sklepowych oraz aptecznych, m.in. lady pełne, lady przeszklone, gabloty przeszklone niskie i wolnostojące, kabiny do przymierzania odzieży, krzesła meblowe tapicerowane (skay), stoły barowe, regały sklepowe (uniwersalne, spożywcze, odzieżowe, obuwnicze, tekstylne, na pieczywo i warzywa). Półki i lady wykonywane były z płyt wiórowo-laminowanych twardych. Jaworski MZP wytwarzał również elementy wyposażenia biur, bibliotek i szatni. Rejestr kierowników Mechanicznego Zakładu Produkcyjnego w Jaworze jako filii WZGS „Samopomoc Chłopska” we Wrocławiu: 1. Marian Rzepka – 1 III 1952 – 17 IV 1975; 2. Włodzimierz Musiał – 1 VII 1975 – 31 V 1982; 3. Grzegorz Pycia – 1 VI 1982 – 30 IX 1990. MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA Prezesi Zarządu Spółdzielni Pracy – Mechanicznego Zakładu Produkcyjnego w Jaworze: 1. Grzegorz Pycia – 1 X 1990 – 7 XI 1997; 2. p.o. Jerzy Banasiak – 19 XII 1997 – 28 II 1998; 3. Jerzy Sykulski – od 1 marca 1998 r. Na 31 XII 1995 r. Mechaniczny Zakład Produkcyjny w Jaworze zatrudniał 54, a w dniu 1 IX 1998 r. – 42 pracowników. Funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej w latach 1990-1994 pełnił Jerzy Banasiak, a od czerwca 1994 r. – Marek Bienias. (Powyższy tekst opracowano w listopadzie 1998 r.) W następnych miesiącach pogłębiły się trudności w obrocie towarowym prowadzonym przez MZP. Działania naprawcze nie przyniosły pozytywnych rezultatów. W 2000 r. nastąpił krach finansowy i upadek firmy. Hale produkcyjne i pomieszczenia biurowe MZP zostały przez syndyka masy upadłościowej wydzierżawione właścicielom sklepów z armaturą grzewczą i sanitarną, artykułami elektrycznymi, boazeriami, kasetonami itp. produktami. Na jednej ze ścian zbankrutowanego przedsiębiorstwa zachowało się mądre skądinąd hasło, jednak paradoksalnie brzmiące w zestawieniu z losem firmy: „Od nas samych zależy siła Polski”. MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, PL. SENIORA 4 Pierwsze po wojnie wypożyczenia polskich książek nastąpiły w czerwcu 1947 r. w jednym z pomieszczeń jaworskiego ratusza. Tych historycznych czynności, mających znaczenie symbolu, dokonywała Irena Podskrobek, organizator i pierwszy kierownik Miejskiej Biblioteki Publicznej. Zaczątek księgozbioru stanowił dar Polonii Amerykańskiej w postaci 148 książek. Do końca 1947 r. zarejestrowano 187 czytelników i 2057 wypożyczeń, a księgozbiór powiększył się do 860 woluminów. Wolumin (wolumen), to pojedynczy egzemplarz książki zawierający całość dzieła lub jego część. Personel biblioteki składał się w pierwszym roku jej działalności z 2 osób. W sierpniu 1949 r. przeniesiono bibliotekę do 5-izbowego lokalu w Domu Kultury przy ul. Strzegomskiej 1, wówczas ul. Żymierskiego 1. W przydzielonym lokalu znalazły się osobne pomieszczenia 2. Literatura agitacyjna… 3. … i socrealistyczne dyrdymałki. na wypożyczalnię dla dorosłych, księgozbiór dla dzieci i młodzieży, czytelnię czasopism i magazyn książek. Biblioteka otrzymała nowe meble biblioteczne, radioodbiornik „Pionier” i telefon. W roku 1950 biblioteka zatrudniała 3 pracowników, w tym kierownika Halinę Brede i jedną pracownicę fizyczną. Znikała powoli jaskrawość powojennej biedy, normalizowały się warunki materialne działalności bibliotek. Ambicją władz komunistycznych stało się teraz wychowanie „nowego człowieka”. Pod kontrolą Wydziału Historii Partii KC PZPR dokonywano czystek w bibliotekach. Powiększała się lista książek i autorów wycofywanych z bibliotek, obejmując nie tylko dzieła Piłsudskiego, Daszyńskiego, Brzozowskiego czy Dmowskiego, ale również Zofii Kossak-Szczuckiej, Melchiora Wańkowicza, Marii Rodziewiczównej itd. Rosły za to nakłady książek tłumaczonych z rosyjskiego oraz wszelkiego rodzaju tandety socrealistycznej (patrz: zdjęcia nr 2 i 3), które miały objaśniać czytelnikom obraz komunistycznego świata, opartego na” walce klas”, „postępie” i nienawiści do „wrogów ludu”. W roku 1952 stanowisko kierownika Powiatowej Biblioteki Publicznej w Jaworze objęła Irena Papciak i pozostała na nim przez 31 lat. Pod jej kierownictwem jaworska placówka biblioteczna należała do wyróżniających się na Dolnym Śląsku. W tym okresie zakończono organizację sieci bibliotek na obszarze powiatu jaworskiego, a dla bibliotekarzy terenowych jaworska placówka prowadziła zajęcia instruktażowo-szkoleniowe. W roku 1954 księgozbiór biblioteki liczył 25701 woluminów, wypożyczalnia zarejestrowała 1782 czytelników oraz 40402 wypożyczenia. Z dniem 1 stycznia 1955 r. nastąpiła zmiana nazwy placówki na – Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Jaworze. Jej zadania, tj. upowszechnianie czytelnictwa wśród mieszkańców Jawora i nadzór merytoryczny nad bibliotekami publicznymi w powiecie, nie uległy zmianie. W tym samym roku nastąpiła przeprowadzka biblioteki na ul. Strzegomską 7 (obecnie Rejonowy Urząd Pracy). W 6 pomieszczeniach nowego lokum urządzono wypożyczalnię i czytelnię dla dorosłych, biuro kierownika oraz wypożyczalnię i czytelnię dla dzieci. Po zmianach, jakie nastąpiły w Polsce w październiku 1956 r., znamionujących koniec prymitywno-zbrodniczego stalinizmu, rozpoczęła się względna odwilż w wielu dziedzinach życia społecznego, zwłaszcza w kulturze. Irena Papciak znalazła się wśród 23 członków założycieli Dolnośląskiego Towarzystwa Oświatowego, którzy 4 XI 1956 r. utworzyli Komitet Organizacyjny Towarzystwa Oświatowego i ustalili termin zebrania założycielskiego na 13 XII 1956 r. W wyznaczonym terminie ponad 200 uczestników zebrania – ze wszystkich zakątków Dolnego Śląska – przyjęło projekt statutu, wybrało zarząd i ustaliło, że powołana przez nich organizacja będzie nosiła nazwę – Dolnośląskie Towarzystwo Oświatowe. Głównym zadaniem Towarzystwa miała być aktywizacja życia kulturalnooświatowego na Dolnym Śląsku. W roku 1973 Towarzystwo zmieniło nazwę na Dolnośląskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (DTS-K). Oddział Powiatowy w Jaworze wszedł w jego skład jako członek zbiorowy, przybierając nazwę Jaworskiego Towarzystwa Kulturalnego. Kontynuatorem działalności JTK w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych było Towarzystwo Miłośników Jawora (patrz hasło: â Towarzystwo Miłośników Jawora). W 1967 r, księgozbiór biblioteki liczył zaledwie 28092 woluminy, a stan zatrudnienia zwiększył się do 8 osób. Stosunkowo niewielki przyrost księgozbioru w porównaniu z 1954 r. tłumaczyć należy wycofaniem z obiegu dużej ilości literatury agitacyjnej w rodzaju „Stalin – największy strateg naszych czasów” autorstwa Konstantego Rokossowskiego. Już pierwsze zdanie w tym, pożal się Boże, dziele poraża czytelnika głębią kłamstwa i cynizmu: „Pośród najwybitniejszych postaci historycznych wszystkich czasów i wszystkich ludów Józef Stalin zajmuje wyjątkową pozycję”. W roku 1968 biblioteka przeniosła się do lokalu w Rynku 5, który zajmowała do jesieni 1998 r. Przy ul. Strzegomskiej 7 pozostał Oddział Dziecięcy, ale i on w 1974 r. otrzymał nowy lokal w Rynku 3, gdzie w 1998 r. mieścił się „Cukrobank”, a w 2005 r. – Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa (SKO-K „Piast”). Przy okazji przeprowadzki obydwa lokale otrzymały nowy sprzęt biblioteczny i zostały gustownie urządzone. Przeprowadzka dużej biblioteki to dla jej personelu prawdziwy kataklizm. Ile wysiłku i starań trzeba włożyć, aby bez szkód przetransportować mienie biblioteczne na nowe 9 MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA 4. Pracownice merytoryczne w czytelni Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Strzegomskiej 7. 1967 r. Siedzą od lewej: Zofia Domańska, Janina Kosiec, Zofia Wojtoń, Barbara Palińska, Irena Papciak, Zofia Wiśniewska. Stoją od lewej: Teresa Hawała, Irena Mrówczyńska. miejsce, wiedzą tylko bibliotekarze, a jaworscy – aż nadto dobrze. Jeżeli dokładnie prześledzimy losy tych placówek w naszym mieście, w równym stopniu niezbędnych jak piekarnie czy wodociągi, to bez trudu obliczymy, że przeprowadzek bibliotek w Jaworze dokonywano średnio co 4 lata. Wraz z likwidacją powiatów w roku 1975 placówka zmieniła nazwę na Miejską Bibliotekę Publiczną (MBP) i jednocześnie przestała pełnić funkcje instruktażowo-metodyczne względem bibliotek na obszarze byłego powiatu. Stan zatrudnienia wzrósł do 12 pracowników, część z nich podwyższała swoje kwalifikacje kształcąc się zaocznie na kierunkach bibliotekarskich. W 1976 r. księgozbiór liczył 35584 woluminy, biblioteka zarejestrowała 3437 czytelników i 66465 wypożyczeń. Położenie biblioteki w Rynku, centralnym placu Jawora, było bardzo korzystne z punktu widzenia czytelników, mieszkających w różnych zakątkach naszego rozległego miasta. Także to, że lokal biblioteki znajdował się na parterze, ułatwiało ludziom starszym korzystanie z jej zasobów. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych narodził się pomysł utworzenia Oddziału Muzycznego MBP. W roku 1981 Miejska Rada Narodowa przydzieliła oddzielne lokum w Rynku 16 dla umożliwienia realizacji tego zasługującego na uznanie zamiaru. Porządkowanie posiadanych i gromadzenie nowych zbiorów do mającego powstać oddziału biblioteki trwało przez kolejne dwa lata. Otwarcie Oddziału Muzycznego nastąpiło w roku 1983. Muzykalni jaworzanie mogli znaleźć tu książki i czasopisma o muzyce, płyty, kasety, nagrania z różnych dziedzin sztuki muzycznej oraz utworów literackich, środki audiowizualne do nauczania języków obcych itd. Do dyspozycji korzystających ze zbiorów specjalnych Oddziału Muzycznego przygotowano 11 stanowisk (kabin). Dla ludzi niedowidzących lub niewidomych biblioteka gromadzi i udostępnia tzw. „książki mówione”. O potrzebie istnienia tego rodzaju placówki w Jaworze świadczą dane statystyczne obrazujące skalę korzystania z jej zbiorów. W roku 1994 Oddział Muzyczny dysponował 4741 jednost- 5. Czytelnia i wypożyczalnia Miejskiej Biblioteki Publicznej. 1985 r. 10 kami bibliotecznymi, skorzystały z jego zbiorów 952 osoby, którym udostępniono 7074 specjalne jednostki biblioteczne i 3627 czasopism muzycznych. Odwiedzający Oddział Muzyczny MBP rekrutują się głównie ze środowiska młodzieży szkół średnich i uczniów Społecznego Ogniska Muzycznego. W roku 1983 nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora MBP. Odeszła na emeryturę Irena Papciak, która z racji zasług dla rozwoju czytelnictwa w naszym mieście zdobyła sobie prawo do szacunku u tysięcy jaworzan, świadomych znaczenia dobrej książki w życiu człowieka. Godną jej następczynią była Zofia Wojtoń, sprawująca tę ważną funkcję do 31.12.2004r. Zofia Wojtoń nie tylko kontynuowała pracę swej poprzedniczki, ale również rozszerzała i intensyfikowała działalność biblioteki, stwarzając dorosłym i młodzieży możliwości uzupełniania wykształcenia oraz zaspokajania potrzeb kulturalnych. Z myślą o mieszkańcach nowych osiedli biblioteka pozyskała od Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej nowy lokal na Osiedlu Piastowskim przy ul. Moniuszki 10. W tym lokalu 1 X 1985 r. rozpoczęła działalność filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, w której funkcję kierownika pełni od początku Halina Złocka. W roku 1994 księgozbiór filii liczył 16713 woluminów, zarejestrowanych było 2212 czytelników, w tym 957 dzieci. W roku 1993 nastąpiła kolejna przeprowadzka Oddziału Dziecięcego z Rynku 3 na Osiedle Przyrzecze, gdzie razem z filią Szkoły Podstawowej nr 1 były jedynymi placówkami kulturalno-oświatowymi. Specjalizując się w zaspokajaniu potrzeb czytelniczych dzieci młodszych i starszych, personel biblioteki prowadził teatrzyk „Pinokio”, organizował konkursy literackie i plastyczne, rozmowy o książkach oraz inne zajęcia z małymi czytelnikami w oparciu o przeczytaną lekturę. Księgozbiór dziecięcej biblioteki na Przyrzeczu liczył w 1994 roku 11354 woluminy, korzystało z niego 1200 czytelników wypożyczając 21373 książek. Dużym wzięciem dziecięcych czytelników cieszył się księgozbiór podręczny, z którego można korzystać jedynie w czytelni. W roku 1994 udostępniono z księgozbioru podręcznego 9918 różnych pozycji w rodzaju encyklopedii, leksykonów, słowników, poradników, atlasów, roczników statystycznych itp. Stwarzanie i rozwijanie takich warunków, aby uczniowie samodzielnie mogli i umieli korzystać z tego rodzaju wydawnictw, jest wielką zasługą tamtejszych bibliotekarzy. To pierwszy warunek skutecznego uczenia się i pomnażania wiedzy. Lokalizacja Oddziału Dziecięcego na Przyrzeczu, które jest peryferyjnym osiedlem miasta, skłoniła dyrekcję biblioteki do utworzenia księgozbioru dla dzieci ze wschodniej części Jawora (np. ul. Stalowa, al. Dębowa, ul. Wrocławska) w głównej siedzibie w Rynku 5. W tych ciągle powtarzających się przeprowadzkach nie można zapomnieć o czytelnikach, zwłaszcza dzieciach, którym należy zapewnić łatwy dostęp do książek. Tym bardziej, że z Miejskiej Biblioteki Publicznej korzystało w połowie lat dziewięćdziesiątych 2329 dzieci w wieku do 15 lat, co stanowiło prawie połowę liczby uczniów jaworskich szkół podstawowych. Rozwój księgozbioru Miejskiej Biblioteki Publicznej i czytelnictwa w Jaworze w latach 1947 – 2003 L.p. Rok Ilość książek Liczba czytelników Ilość wypożyczeń do domu 1. 1947 860 187 2057 2. 1954 25701 1782 40402 3. 1967 28092 3623 53562 4. 1976 35584 3437 66465 5. 1983 45261 3042 54791 6. 1993 68842 6744 111287 7. 1994 70778 6468* 97355* 8. 1998 78594 8326 211412 9. 2002 77857 10509 214421 10. 2003 77871+7005** 10579 211201 * Zmniejszenie liczby czytelników i wypożyczeń wynika z 5-miesięcznego remontu lokalu biblioteki w Rynku 5 ** Ilość zbiorów specjalnych MIEJSKI OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ W ciągu dziesięciolecia 1983-1993, szczególnie w drugiej jego połowie, podwoiła się liczba czytelników i ilość wypożyczeń. Już co czwarty mieszkaniec Jawora wypożycza książki z MBP. Dane te są pełne optymizmu, uwydatniają bowiem pozytywne cechy jaworzan, kulturotwórczą funkcję miejscowej biblioteki i dobrze świadczą o władzach samorządowych, które od swoich narodzin w roku 1990 powodowały się rozsądkiem w stosunku do miejscowych instytucji kulturalnych. Rośnie również w ostatnich latach zapotrzebowanie na tzw. usługi wyższego rzędu, dotyczące korzystania z księgozbiorów podręcznych i czasopism prenumerowanych przez bibliotekę. W roku 1983 skorzystały z nich w czytelniach 7054 osoby, którym udostępniono 12844 wartościowe pozycje książkowe i czasopisma. W latach 1993-1994 już 20297-20749 odwiedzających korzystało na miejscu w bibliotece z 14957-17114 jednostek księgozbiorów podręcznych i 38622-27519 egzemplarzy czasopism. Zatrudnienie w omawianym X-leciu wzrosło o 2 osoby i wynosiło w 1993 r. – 14 bibliotekarzy. Na koniec roku 1994 w skład Miejskiej Biblioteki Publicznej, która pozostawała jednostką organizacyjną samorządu terenowego Jawora, wchodziły: wypożyczalnia i czytelnia dla dorosłych oraz świeżo wydzielony księgozbiór dla dzieci w Rynku 5, czyli głównej siedzibie placówki; Oddział Muzyczny MBP w Rynku 16; Oddział Dziecięcy w filii Szkoły Podstawowej nr 1 na osiedlu Przyrzecze, ul. Dmowskiego 8; filia MBP na osiedlu Piastowskim przy ul. Moniuszki 10. Poza tym MBP prowadziła punkty biblioteczne w Państwowych Domach Opieki Społecznej w Jaworze i w Mierczycach – gmina Wądroże Wielkie. W 1998 r. Zarząd Miasta zakupił na potrzeby Miejskiej Biblioteki Publicznej dwukondygnacyjny budynek po byłej drukarni. Jedno skrzydło rzeczonego budynku zostało sprawnie wyremontowane i dostosowane do potrzeb biblioteki. Po przeprowadzce z Rynku 5 na pl. Seniora 4, która trwała kilka miesięcy, biblioteka w dniu 19 marca 1999r. otworzyła swoje podwoje dla czytelników w nowym miejscu. W następstwie adaptacji i remontu drugiego skrzydła budynku przy pl. Seniora, przeniesiono tutaj w 2001r. Dział Muzyczny z Rynku 16 oraz Dział Dziecięcy z ul. Dmowskiego 8. Nowa siedziba MBP okazała się największa (ponad 1000 m2) i najbardziej odpowiadająca potrzebom biblioteki w porównaniu z poprzednimi. Dla czytelników, szczególnie z peryferyjnych rejonów miasta, ważna jest również lokalizacja biblioteki. Pl. Seniora znajduje się w centrum Jawora, tuż przy Rynku. Na koniec 2003r. przy pl. Seniora 4 mieściły się: wypożyczalnia i czytelnia dla dorosłych, oddział dziecięcy i oddział muzyczny MBP. Taka koncentracja różnych działów biblioteki w jednym miejscu umożliwia korzystanie z usług bibliotecznych całym wielopokoleniowym rodzinom. Poza tym nadal można było korzystać ze zbiorów MBP w jej filii przy ul. Moniuszki 10 na osiedlu Piastowskim. W 1998r. MBP zrezygnowała z prowadzenia punktów bibliotecznych w jaworskim i mierczyckim Domu Opieki Społecznej, bowiem obie te placówki dorobiły się własnych biblioteczek. W latach dziewięćdziesiątych, a zwłaszcza w ich końcówce i na początku XXIw. szybko rosła liczba czytelników pobierających nauki. W 2003r. uczniowie i studenci stanowili już 70% (7405 osób), a sami studenci – 12,5% (1322 osoby) ogółu czytelników biblioteki. Taka struktura czytelników aktywizowała dyrekcję biblioteki i władze samorządowe do gromadzenia nie tylko podręczników odpowiadających potrzebom zdobywania wykształcenia średniego i wyższego, ale również rozmaitych nośników informacji, m.in. dokumentów oraz tzw. książek mówionych na kasetach dźwiękowych i płytach kompaktowych (od ang. compact disk, w skrócie zw. CD), kaset do nauki języków obcych, literatury w językach angielskim i niemieckim, różnotematycznych kaset wideo (filmy popularnonaukowe, lektury szkolne i inne), kaset i CD z nagraniami muzyki. Poza tym biblioteka ma do dyspozycji czytelników duży wybór wartościowych i poczytnych czasopism oraz skatalogowane zbiory regionalne dotyczące Jawora i ziemi jaworskiej. W 2003r.wypożyczenia inne niż książki stanowiły 30% ogólu udostępnień. W tym samym roku z bibliotecznej czytelni skorzystało 24458 osób, którym udostępniono 40837 książek z księgozbioru podręcznego oraz 53182 egzemplarzy czasopism. MBP rozwija aktywną działalność w zakresie upowszechniania książki i czytelnictwa. Zwłaszcza młodzież i dzieci znajdują się w centrum uwagi jaworskich bibliotekarzy, którzy organizują dla nich różnotematyczne lekcje, spotkania autorskie, zajęcia z muzyko- terapii itp. Lekcje biblioteczne prowadzone są dla przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych i średnich. Od kilku lat MBP organizuje cykliczne konkursy literackie o zasięgu lokalnym, m.in. konkurs literacki na najciekawsze opowiadanie. W 2003 r. odbył się po raz piąty ten bardzo popularny wśród jaworskiej dziatwy konkurs. Znany jest również wśród gimnazjalistów rokroczny konkurs „Polskie pieśni historyczne na przestrzeni wieków”, który prowadzi Dział Muzyczny MBP. Najatrakcyjniejszą formą popularyzowania literatury są spotkania autorskie. W ostatnich kilku latach z inicjatywy MBP spotkali się w Jaworze z czytelnikami swoich książek: Andrzej Sapkowski, Wanda Chotomska, Ewa Nowacka i Beata Ostrowicka. Lista pracowników (bibliotekarzy) Miejskiej Biblioteki Publicznej w latach 1947 – 2004: Babiarska Jolanta, Bander Wanda, Brede Halina, Chowaniec Agnieszka, Chrząszcz Beata, Długołęcka Zofia, Domańska Zofia, Fajkiel Dorota, Frautschi Marta, Gadomska Małgorzata, Gontarek Zdzisława, Hawała Teresa, Janik Bronisława, Jaworska Irena, Korzonkowska-Butrym Ewa, Kosiec Janina, Kosińska Małgorzata, Krzyśpiak Krystyna, Leks Zofia, Matynia Małgorzata, Michalska Jadwiga, Misztal Teresa, Mrówczyńska Irena, Palińska Barbara, Papciak Irena, Paul Krystyna, Pisarska Grażyna, Podskrobek Irena, Reczuch Marzanna, Sałek Jolanta, Smoczyńska Elżbieta, Sobczak Lidia, Sokołowska Barbara, Sowińska Ewa, Spaleniak Zofia, Szczepankiewicz Dorota, Ślusarska Jadwiga, Tośko Helena, Wągrowska Halina, Wierzbicka Kornelia, Wiśniewska Zofia, Wojtoń Zofia, Zaremba Janina, Zawada Renata, Zdziejowska Maria, Ziemnik Mariola, Zięba Agnieszka, Złocka Halina, Żerobska Wioletta. Rejestr kierowników-dyrektorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w latach 1947 – 2005: 1. Irena Podskrobek – 1947-1948; 2. Halina Brede – 1948-1951; 3. Halina Wągrowska – 1951-1952; 4. Irena Papciak – 1952-1983; 5. Zofia Wojtoń – 1983-2004; 6. Małgorzata Kosińska od 1.01.2005 r. MIEJSKI OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ, UL. LEGNICKA 12 Zasady funkcjonowania pomocy społecznej w Polsce reguluje Ustawa z 29 XI 1990 r. z późniejszymi zmianami (tekst jednolity w Dz. U. nr 13 z 18 II 1993 r., poz. 60). Zgodnie z tą ustawą prawo do świadczeń pieniężnych przysługuje ludziom, którzy nie mają żadnych źródeł utrzymania lub mają niski dochód na osobę w rodzinie. Ustawowa powinność udzielenia pomocy materialnej związana jest m.in. z ubóstwem, sieroctwem, bezdomnością, potrzebą ochrony macierzyństwa, bezrobociem, upośledzeniem fizycznym lub umysłowym, długotrwałą chorobą, alkoholizmem lub narkomanią, trudnościami z przystosowaniem do życia po opuszczeniu zakładu karnego, klęską żywiołową lub ekologiczną. Ośrodki pomocy społecznej, po dokładnym sprawdzeniu i przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, mogą udzielać zasiłków stałych, okresowych lub celowych. Te ostatnie otrzymują ludzie w potrzebie na pokrycie kosztów leczenia, remontu mieszkania, zakupu opału i odzieży, strat poniesionych w wyniku zdarzeń losowych lub klęsk żywiołowych. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS) w Jaworze został powołany Uchwałą Miejskiej Rady Narodowej nr XII/63/90 w dniu 26 kwietnia 1990 r. Jego podopiecznymi w połowie 1997 r. było 1178 osób, zaś ogólna liczba członków rodzin mieszkających wspólnie ze świadczeniobiorcami wynosiła 3313, co stanowiło 13% ludności Jawora. Prawie 570 osób korzystających w tym czasie z pomocy jaworskiego MOPS-u to bezrobotni, którzy utracili prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Aby zapewnić sobie przynajmniej minimum egzystencji, bezrobotni i ich rodziny muszą starać się o pomoc społeczną. Ustawa o pomocy społecznej z 1990 r. ma zapewnić bezpieczeństwo socjalne, „zaspokoić niezbędne potrzeby życiowe osób i rodzin oraz umożliwić im bytowanie w warunkach odpowiadających godności człowieka”. Zadanie to jest jednak trudne do wykonania, ponieważ środki na ten cel są zbyt skromne, a liczba ludzi znajdujących się w ciężkim położeniu materialnym – stosunkowo duża. Ustawowego wsparcia udzielają gminne i miejskie ośrodki pomocy społecznej, realizując zadania zlecone i finansowane przez państwo (przyznawanie i wypłacanie zasiłków stałych, okresowych oraz niektórych celowych) oraz zadania własne, które są rezultatem szczegółowego rozeznania sfery ubóstwa w mieście (gminie) i dotyczą również przyznawania zasiłków celowych oraz świadczeń w zakresie usług opiekuńczych, prowadzenia domów pomocy społecznej o zasięgu lokalnym, udzielania posiłków, przyznawania pomocy rzeczowej itp. Środki na zadania własne pochodzą z kasy miejskiej. 11 MIELCZAREK STEFAN Od września 1994 r. czynna jest przy jaworskim MOPS-ie Poradnia Rodzinna. Jej utworzenie stanowiło odpowiedź dyrekcji ośrodka na położenie wielu miejscowych rodzin, zagubionych i bezradnych w labiryncie przemian społeczno-gospodarczych lat dziewięćdziesiątych. Pracownicy poradni prowadzą od tamtej daty bardzo użyteczną pracę diagnostyczną, terapeutyczną i profilaktyczną, ukierunkowaną na zakłócenia w funkcjonowaniu jaworskich rodzin poddanych ciężkiej próbie bezrobocia. W 1996 r. z pomocy Poradni Rodzinnej w Jaworze skorzystało około 660 osób. 16 grudnia 2004 r. przy ul. Kwiatowej rozpoczął działalność Dzienny Ośrodek Wsparcia, którego kierowniczką została pani Brygida Pluta. W ośrodku mieści się stołówka, gdzie wydawanych jest dziennie ponad 100 porcji darmowej zupy dla osób najbiedniejszych. W 1996 r. liczba osób pobierających zasiłki stałe w jaworskim MOPS-ie wynosiła 56, zasiłki okresowe – 753, zasiłki celowe – 1791. Rodzaje zasiłków celowych udzielanych przez jaworski MOPS w 1996 r. L.p. Wyszczególnienie 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Artykuły żywnościowe w naturze Posiłki w naturze Zasiłki na zakup odzieży Zasiłki na leczenie Zasiłki na zakup opału Zasiłki na remont mieszkania Zasiłki na zakup sprzętu leczniczego (inwalidzkiego, rehabilitacyjnego itp.) Zasiłki na utrzymanie mieszkania Zasiłki umożliwiające wysłanie dzieci na kolonie Zasiłki pokrywające koszty pogrzebu Ufundowanie paczek dla dzieci w dniu św. Mikołaja Zasiłki zwrotne Zasiłki losowe Wyprawki niemowlęce Inne zasiłki celowe: wyprawki uczniowskie – podręczniki, zeszyty i przybory do pisania; bilety PKP i PKS; środki w celu zachowania zasad higieny itp. Łącznie: 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 12 najbardziej utytułowany maratończyk jaworski, urodził się 30 kwietnia 1917 r. w KOGE, duńskim porcie rybackim wielkości Jawora, położonym na południe od Kopenhagi we wschodniej części wyspy Zelandia. Po przyjeździe do Jawora w 1947 r. rozpoczął prace 20 37 3 158 104 4 9 113 1791 Rodzaje zasiłków celowych udzielanych przez jaworski MOPS w 2003r. Rodzaj zasiłku Zasiłki celowe i w naturze Dożywianie dzieci w szkołach Dopłaty do posiłków w naturze Posiłki „gorące zupy” Schronienie Zorganizowanie pogrzebu Zdarzenia losowe MIELCZAREK STEFAN Liczba osób 625 345 72 76 211 8 6 Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Jaworze wydatkował łącznie w 1996 r. na zasiłki stałe, okresowe i celowe – 1.244.054,00 zł, w tym 763.000,00 zł pochodziło z budżetu państwa i 481.054,00 zł z kasy miejskiej. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w 1996 r.: Jadwiga Gut – dyrektor, Urszula Gala – z-ca dyrektora, Bogusława Skalska – kadrowa, Irena Jaszczurowska – główna księgowa, Brygida Kaczkowska – kierownik działu usług opiekuńczych, Urszula Łabanowicz – kierownik grupy pracowników socjalnych, Janina Szkiłądź – psycholog w Poradni Rodzinnej, Zdzisława Bochniak – kierownik Żłobka nr 1, Danuta Walczuk – kierownik Żłobka nr 2; Janina Bąk, Małgorzata Bobowska, Elżbieta Dudek, Izabela Fiącek-Mokłowicz, Maria Gozdek, Barbara Haczkiewicz, Andrzej Hołub, Anna Łyszczyk, Barbara Polińska, Krystyna Wasilkowska, Anna Wiśniewska – pracownicy socjalni. W 2003 r. liczba osób pobierających zasiłki stałe w jaworskim MOPSie wynosiła – 149, zasiłki okresowe – 446, zasiłki celowe – 2033. L.p 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Pracownicy MOPS-u w połowie 2004 r.: Urszula Gala – dyrektor MOPS-u od 1.04.2000 r., Irena Jaszczurowska – główna księgowa, Bogusława Skalska – specjalista ds. kadrowo-płacowych, Brygida Kaczkowska – kierownik działu usług opiekuńczych, Urszula Łabanowicz – kierownik działu pomocy środowiskowej, Jadwiga Grochot – kierownik sekcji dodatków mieszkaniowych, Barbara Polińska – kierownik sekcji świadczeń rodzinnych, Janina Bąk, Małgorzata Bobowska, Piotr Domaradzki, Izabela Fiącek – Mokłowicz, Maria Gozdek, Barbara Haczkiewicz, Andrzej Hołub, Alicja Hrankowska, Helena Klimczyk, Anna Łyszczyk, Dariusz Puławski, Anna Urbańska, Krystyna Wasilkowska, Anna Wiśniewkska – pracownicy socjalni. Liczba świadczeń 1.073 642 86 224 7 1 Razem: 2.033 6. Stefan Mielczarek – najbardziej utytułowany maratończyk jaworski i honorowy obywatel Jawora od 11 XI 1996 r. w miejscowej garbarni, którą wykonywał nieprzerwanie do likwidacji zakładu w 1975 r. Szczególnie ulubionym zajęciem Stefana Mielczarka, któremu poświęcał większość wolnego czasu przez całe swoje życie, począwszy od lat chłopięcych, były biegi długie. W okresie 50-letniego (1947-1997) pobytu w Jaworze brał udział w dziesiątkach biegów maratońskich i przełajowych w kraju i za granicą, zajmując z reguły znakomite miejsca w swojej grupie wiekowej. Startując 3 czerwca 1995 r. w XVI Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w biegu na 20 km, które odbywają się w Murowanej Goślinie koło Poznania, Stefan Mielczarek po raz trzynasty został międzynarodowym mistrzem Polski weteranów. Sześciokrotnie brał udział w „Maratonie Berlińskim”, zajmując każdorazowo I miejsce w swojej kategorii wiekowej. Za swoje nieprzeciętne sukcesy sportowe, które przyniosły rozgłos Jaworowi w kraju i poza jego granicami, Stefan Mielczarek został MIKOŁAJ Z JAWORA w dniu 11 XI 1996 r. wyróżniony przez Radę Miasta honorowym obywatelstwem grodu św. Marcina nad Nysą Szaloną. W złotej księdze Jawora, w której figurują imiona i nazwiska jaworzan obdarzonych honorowym obywatelstwem – Stefana Mielczarka, ks. prałata Walentego Szałęgi, poety jaworskiego Józefa Ziętka – o Stefanie Mielczarku napisano m.in.: „Wielokrotny i aktualny mistrz Polski weteranów w maratonie, półmaratonie i w biegu na 10 km, a także mistrz Europy weteranów w maratonie, zwycięzca wielu prestiżowych imprez biegowych w kraju i za granicą, m.in. w maratonie Chełmno-Toruń, „Odrzańskim Maratonie Przyjaźni” w Kędzierzynie-Koźlu, „Maratonie Ślężan”, w Mistrzostwach Polski Weteranów w biegu ulicznym na 10 km w Kole, w lęborskim maratonie weteranów, który ma rangę Mistrzostw Polski. Jego niekwestionowaną zasługą jest popularyzacja wśród jaworzan biegów długodystansowych. Dzięki niemu pojawiła się w naszym mieście grupa biegaczy odnoszących w biegach maratońskich znaczące sukcesy. Z jego inspiracji powstał Jaworski Klub Biegacza oraz zorganizowano I Półmaraton Jaworski o Puchar Burmistrza Jawora, dzięki czemu Jawor dołączył do grona miast organizatorów długodystansowych imprez biegowych”. Stefan Mielczarek był wdzięczny jaworskim władzom samorządowym za przyznanie mu tytułu „Honorowego Obywatela Jawora”. Z wielkim zainteresowaniem oczekiwał na swój biogram w II tomie „Jawora od A do Z”. Obstrukcja tego wydawnictwa przez samorząd miejski w kadencji 1998-2002 spowodowała, że nie doczekał się na swoje zdjęcie i kilka linijek drukowanego tekstu o sobie. Zmarł 13 lipca 2003 r. Został pochowany, podobnie jak poeta Józef Ziętek, na jaworskim Cmentarzu Komunalnym. MIKOŁAJ Z JAWORA – PROFESOR I REKTOR UNIWERSYTETÓW W PRADZE I HEIDELBERGU Biografia Mikołaja, zwanego Magnim (Wielkim), przynosi zaszczyt średniowiecznemu Jaworowi i jednocześnie stanowi dowód przyzwoitego poziomu miejscowej szkoły. Mikołaj urodził się około 1355 roku w Jaworze. Wykształcenie elementarne zdobył w rodzinnym mieście, w szkole parafialnej przy kościele św. Marcina. O jego mieszczańskiej rodzinie, dzieciństwie i czasach młodości nie wiemy zgoła nic. W roku 1375 wyjechał do Pragi i rozpoczął studia na tamtejszym uniwersytecie. Warunkiem wpisania w poczet żaków było wzięcie udziału w uroczystej immatrykulacji, ślubowanie posłuszeństwa rektorowi i jego następcom, wpłacenie czesnego w wysokości 6 groszy czeskich do kasy uniwersytetu i 6 halerzy (0,5 grosza) woźnemu uczelni. Nowo przyjętych przydzielano według miejsca ich urodzenia do właściwej nacji. Mikołaja z Jawora, podobnie jak wszystkich Ślązaków, zapisano w rejestrze narodowości polskiej. Najniższymi ogniwami w strukturze organizacyjnej średniowiecznych uniwersytetów były Wydziały Sztuk Wyzwolonych (Artium Liberales). Zajęcia na tych fakultetach obejmowały gramatykę, retorykę, dialektykę, arytmetykę, geometrię, teorię muzyki i astronomię. Opanowanie wymienionych przedmiotów stanowiło przygotowanie do studiów na wydziałach teologii, prawa i medycyny. Po trzech latach nauki Mikołaj z Jawora złożył we wrześniu 1378 r. egzamin na najniższy stopień naukowy, zwany bakalaureatem, i otrzymał tytuł bakałarza artium, czyli sztuk wyzwolonych. Licencjat przyznano mu 5 lutego 1381 r., co w praktyce oznaczało nabycie pełnych kwalifikacji profesorskich oraz zgodę wydziału na ubieganie się o tytuł doktora artium. Doktorat był w owych czasach tytułem bardziej honorowym, niż koniecznym w dalszej karierze naukowej. Koszty, jakie należało ponieść, aby go otrzymać, skutecznie odstręczały kandydatów. Nie wiadomo, czy i kiedy Mikołaj Magni otrzymał doktorat sztuk wyzwolonych. Luki w materiale źródłowym uniemożliwiają dokładne odtworzenie toku jego studiów i działalności nauczycielskiej. Z fragmentarycznych danych zachowanych w aktach Uniwersytetu Praskiego wynika, że w okresie 13811384 rozpoczął studia teologii, nie przerywając pracy wykładowcy na wydziale artium. W latach 1384, 1391-1392 oraz od 1394 r. do 2 kwietnia 1395 r. pełnił funkcje egzaminatora i przewodniczącego kolegium udzielającego promocji na stopień bakałarza i licencjata sztuk wyzwolonych. Quodlibety, czyli dysputy na dowolne tematy, były jedną z form kształcenia uniwersyteckiego na przełomie XIV i XV stulecia. Or- ganizowano je w ciągu całego roku na poszczególnych wydziałach i w ramach całej uczelni, głównie jako zajęcia obowiązkowe. W roku akademickim 1394-1395 nadzór nad dysputami sprawował Mikołaj z Jawora. Brakuje informacji o terminach i okolicznościach otrzymywania przez naszego krajana kolejnych stopni i tytułów z zakresu teologii: bakałarza objaśniającego Biblię, bakałarza sentencjariusza (komentatora I i II księgi Lombarda, traktujących o Bogu i stworzeniu), bakałarza formatus (komentatora dowolnych kwestii z dziedziny odkupienia i sakramentów – III i IV księga Lombarda), licencjata i magistra. Wszystkie wymienione tytuły naukowe uzyskał Mikołaj w ciągu 15 lat (1381-1395). Przeciętnie każdy stopień kariery naukowej na wydziale teologii wymagał 3 lat studiów. Dodajmy, że Mikołaj równocześnie pełnił obowiązki wykładowcy na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, a jako duchowny i bakałarz teologii sprawował urząd kaznodziei w kościele Św. Galla na Starym Mieście w Pradze. W tym samym kościele pełnił także funkcję altarzysty przy ołtarzu Św. Jana Ewangelisty. Oznacza to, że odprawiał określoną zapisem ilość nabożeństw i korzystał z dochodów stanowiących fundusz na utrzymanie owego ołtarza. Po 2. dniu kwietnia 1395 r. jego imię nie było wymieniane w księdze dziekanatu wydziału sztuk. Prawdopodobnie opuścił on w tym czasie fakultet sztuk wyzwolonych i przeniósł się jako wykładowca na wydział teologii. Od tej daty dokumentacja uczelni praskiej zawiera liczne wzmianki o Mikołaju z Jawora jako profesorze teologii. W roku 1397 kolegium Uniwersytetu w Pradze wybrało profesora Mikołaja z Jawora rektorem. Do głównych powinności rektora należało przyjmowanie nowych żaków, utrzymywanie karności wśród studentów i wykładowców, przewodniczenie zebraniom rady uniwersyteckiej, nadzór nad administracją i reprezentowanie uczelni na zewnątrz. W codziennym toku zajęć rektora zastępowali dziekani wszystkich wydziałów uniwersyteckich. Nie zwalniało to jednak jego magnificencji, podobnie jak dzisiaj, z odpowiedzialności za prawidłowe funkcjonowanie uczelni i pomyślność społeczności uniwersyteckiej. Największe trudności w okresie rektoratu jaworzanina Mikołaja powodował brak środków finansowych na pensje wykładowców i zapomogi dla żaków. Uniwersytety średniowieczne nie były bowiem dotowane ze środków państwowych, jak jest to praktykowane dzisiaj. Rektorzy musieli zabiegać o różnego rodzaju prebendy i beneficja, czyli określone urzędy kościelne dla wykładowców i związane z nimi stałe wyposażenia, fundowane przez hierarchów kościelnych lub ludzi świeckich. Wśród dochodów wpływających do wiecznie pustych kas uczelnianych, figurowały także rozmaite datki i opłaty. Należały do nich m.in. skromne kwoty od studentów jako czesne oraz znaczniejsze sumy wpłacane za promocje przez nowo mianowanych bakałarzy, licencjatów, magistrów itp. W trakcie kadencji Mikołaja z Jawora została rozstrzygnięta, od dawna postulowana, sprawa pełnienia jurysdykcji przez rektorów. Zgodnie z bullą papieską z 21 grudnia 1397 r. rektor otrzymywał prawo wymierzania sprawiedliwości w stosunku do osób duchownych, które stanowiły większość społeczności uniwersyteckiej. W działalności duszpasterskiej, oprócz wymienionych funkcji w kościele Św. Galla, Mikołaj pełnił obowiązki kapelana w jednym z żeńskich klasztorów Pragi. Kontakty z owym klasztorem stanowiły asumpt do napisania pracy „De tribus substancialibus”, w której podkreślał wagę dochowania ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa oraz nawoływał do reformy życia zakonnego. Będąc przewodnikiem duchowym zakonnic doszedł do przekonania, że dziewczęta wstępujące do klasztorów nie zawsze kierowały się wewnętrznym powołaniem. Zbyt często decydowała o tym wola rodziców, czasem chodziło o zapewnienie sobie znośnego bytu i ucieczkę przed ślepym, okrutnym losem. Zdarzało się z tego powodu wiele nieporozumień, dramatów i uchybień względem reguły zakonnej. Z racji swojej działalności duszpasterskiej Mikołaj Magni zaliczany jest do prekursorów ruchu reformatorsko-katolickiego w Czechach. Jego kazania skierowane były przeciw wadom społecznym i upadkowi moralnemu tamtej epoki. Piętnował publicznie wszelkie odstępstwa od zasad ewangelicznych, niezależnie od tego, czy dotyczyły maluczkich, czy możnych tego świata. Mikołaj z Jawora miał znakomitych nauczycieli. Do najsłynniejszych należał Mateusz z Krakowa, wybitny teolog i filozof z przełomu 13 MIKOŁAJ Z JAWORA XIV i XV wieku, autor wielu prac, w których uzasadniał konieczność przeprowadzenia reform w Kościele i wypowiadał się na temat dobra i zła. Według niego, wszystkie odmiany zła istniejące na ziemi są dziełem ludzi, którzy ponoszą za nie pełną odpowiedzialność. Żadne racje i okoliczności nie usprawiedliwiają nosicieli zła. W okresie 13901394 wykładał Mateusz teologię na Uniwersytecie Praskim, po czym przeniósł się na Uniwersytet w Heidelbergu, na którym w 1396 r. piastował urząd rektora. Wpływy tego uczonego sa najbardziej widoczne w karierze naukowej Mikołaja z Jawora. W okresie pogłębiania się sprzeczności narodowych na Uniwersytecie Praskim, Mikołaj Magni opuścił Pragę i udał się w 1402 r. do Heidelbergu, miasta położonego w zachodniej części Niemiec, nad rzeka Neckar. Dlaczego po opuszczeniu Pragi wyjechał do Heidelbergu, a nie do Krakowa? Według dzisiejszego sposobu myślenia i wartościowania wydaje się dziwne, że Mikołaj jako Ślązak wybrał dalekie niemieckie miasto, a zrezygnował z bliższego pod względem odległości i uczuć Krakowa. Takie rozumowanie, obciążone tysiącletnimi dziejami skomplikowanych stosunków polsko-niemieckich, tylko pozornie wydaje się słuszne. W rzeczywistości uczucia patriotyczne nie miały wtedy takiego wpływu na postawy ludzi, jak dzisiaj. Nie istniał również system granic, dzielący obecną Europę na pojedyncze, szczelnie zamknięte klatki. Na uniwersytetach średniowiecznych królowała łacina, a znajomość języków narodowych i miejsce urodzenia niczego nie przesądzały. Nade wszystko jednak wybór Heidelbergu należy tłumaczyć przyjaznymi związkami Mikołaja z jego dawnym mistrzem Mateuszem z Krakowa, który od 1394 r. przebywał w tym mieście. W roku 1405 Mateusz z Krakowa objął urząd biskupa w pobliskiej Wormacji, trzy lata później otrzymał biret kardynalski i został legatem papieskim na obszar Rzeszy Niemieckiej. Mikołaj z Jawora musiał być w tym czasie uznanym autorytetem naukowym i moralnym, skoro wkrótce po przyjeździe do Heidelbergu objął katedrę teologii, a 20 grudnia 1406 r. wybrano go rektorem uniwersytetu. Od roku 1407 pełnił czynności wicekanclerza, tzn. przewodniczył komisjom egzaminacyjnym i występował w imieniu 7. Prawdopodobny wizerunek Mikołaja z Jawora na tle mapki obrazującej jego życiowe podróże. Poszczególne literki oznaczają: J – Jawor, P – Praga, H – Heidelberg, B – Bazylea i K – Konstancja. 14 rektora podczas uroczystych promocji. Do 1418 r. sprawował również urząd dziekana w kościele Św. Ducha w Heidelbergu. Dochody Mikołaja związane z tym urzędem kościelnym (beneficjum) wynosiły 101 guldenów rocznie. Beneficjenci, do których należał Mikołaj z Jawora, byli zobowiązani do wykonywania określonych zajęć na uniwersytecie. W przeciwnym wypadku odbierano im beneficja, chyba że usprawiedliwiała ich choroba lub podeszły wiek. Duchowni stanowili większość kadry nauczycielskiej średniowiecznych uniwersytetów, wielu z nich trafiało stąd na stolice biskupie i inne wysokie urzędy kościelne. Przedstawiciele uniwersytetów brali udział w soborach powszechnych wyrażając poglądy i opinie, często krytyczne, dotyczące życia Kościoła powszechnego. W końcowej fazie tzw. wielkiej schizmy zachodniej (1409-1417), kiedy urzędowało równocześnie trzech papieży, uniwersytet w Heidelbergu dotrzymywał wierności papieżowi rzymskiemu Grzegorzowi XII. Aby położyć kres wieloletniemu rozłamowi w Kościele, zwołano z inicjatywy Zygmunta Luksemburskiego sobór powszechny do Konstancji na 1 listopada 1414 roku. W drodze na obrady soboru król niemiecki Zygmunt Luksemburski przybył 7 września 1414 r. do stolicy Palatynatu – Heidelbergu. Po uroczystym powitaniu przez mieszczan i społeczność uniwersytecką, król udał się na odpoczynek do siedziby elektora Palatynatu. Wieczorem tego dnia Zygmunt Luksemburski przybył na nieszpory do kościoła Św. Ducha. Po zakończeniu nabożeństwa ks. dziekan Mikołaj z Jawora wygłosił okolicznościową mowę na temat „Regem honorificate” (królowanie przynosi zaszczyt), polecając jednocześnie miejscowy uniwersytet i kościół królewskiej łaskawości. Przed soborem w Konstancji, który zebrał się na pierwszą sesję 28 października 1414 r., stanęły niezwykle trudne zadania. Przez pierwsze dwa lata zajmowano się herezją Jana Husa, sporami politycznymi i usiłowano doprowadzić do ustąpienia wszystkich urzędujących papieży. Sobór rozpatrywał także spór Polski z Krzyżakami. Naszych spraw przeciwko roszczeniom i intrygom krzyżackim skutecznie bronił ówczesny rektor Akademii Krakowskiej Paweł Włodkowic. Dopiero w marcu 1416 r. przybyła do Konstancji delegacja uniwersytetu z Heidelbergu. W jej składzie znajdował się jaworzanin Mikołaj, który wygłosił przemówienie, dobrze przyjęte przez większość uczestników soboru. Mikołaj z Jawora zachęcał w swojej mowie do powszechnej zgody w oparciu o zasady moralne tkwiące w ewangelii. Przedstawił także przyczyny fatalnej w skutkach schizmy i zaproponował gruntowną reformę Kościoła jako jedyną drogę do osiągnięcia celu. Sobór w Konstancji zakończył się w roku 1418 połowicznym sukcesem. Wprawdzie uporano się ze schizmą, wybierając nowego papieża, ale kwestia daleko idącej reformy Kościoła z pozycji katolickich pozostała nadal nie załatwiona. Doprowadziło to 100 lat później do wystąpienia Marcina Lutra i reformacji protestanckiej. Mikołaj z Jawora, jako senior wśród kanoników, został 10 lutego 1418 r. mianowany dziekanem kapituły przy miejscowej kolegiacie. To wyróżnienie naszego ziomka wysoką godnością kościelną wiązało się z koniecznością ustąpienia z urzędu dziekana kościoła Św. Ducha. Pozostał jednak do swej śmierci w posiadaniu prebendy (101 guldenów), która stanowiła wynagrodzenie za jego urzędowe czynności profesora i dziekana wydziału teologii. Obowiązki dziekana wydziału teologii pełnił nieprzerwanie w latach 1407-1435. W kazaniach wygłaszanych w kościele Św. Ducha i pracach naukowych, szczególnie w „Tractatus de superstitionibus” (Traktat o zabobonnych praktykach), karcił ludzi wierzących w przesądy i ganił zaklinanie złych duchów, przy którym nieszczęsnych tak dręczono, że umierali. Jego „Tractatus de superstitionibus”, przedstawiający zarys ówczesnej wiedzy z zakresu demonologii, wywołał gwałtowne debaty wśród teologów. Jedni aprobowali krytykę zabobonnych obyczajów ludowych, a drudzy sprzeciwiali się takiemu ujęciu tematu. Jesienią 1432 r. Mikołaj Magni brał udział w obradach soboru w Bazylei. Niestety, nie znamy szczegółów tego uczestnictwa. Z 1434 r. zachowała się w wykazie promowanych jego notatka o wydziałowych pieniądzach. W dniu 18 stycznia 1435 r. rozpoczął się pod kierownictwem mistrza Mikołaja z Jawora kolejny przewód na stopień bakałarza sentencjariusza. Były to ostatnie zajęcia akademickie wielkiego jaworzanina. Dwa miesiące później (22 marca 1435) zmarł w Heidelbergu i tam został pochowany. Jego długie, osiemdziesięcioletnie życie wypełnione było pracą. Posiadał wiele tytułów uniwersyteckich i godności kościelnych. Był MODELARSTWO I ZAWODY MODELARSKIE uczonym na miarę europejską i gorliwym kapłanem, autorytetem moralnym i naukowym swej epoki, autorem wielu prac, głównie z zakresu teologii. MODELARSTWO I ZAWODY MODELARSKIE Modelarstwo, czyli wykonywanie modeli rozmaitych przedmiotów, jest zajęciem niezwykle czasochłonnym, wymagającym wiedzy, zwłaszcza technicznej, poczucia estetyki i benedyktyńskiej cierpliwości. Aby się spełnić w tej dziedzinie ludzkiej twórczości trzeba mieć specjalne zainteresowania i uzdolnienia. 8. Zdobycie przez Bogusława Kroczaka tytułu wicemistrza Polski juniorów w zawodach modeli szybowców R – C w klasie standard. Jeżów Sudecki – 26 – 28 IX 1975 r. 9. Dyplom za zajęcie II miejsca przez Kazimierza Gałuszkę w Mistrzostwach Polski juniorów w zakresie modeli swobodnie latających klasy F1C. Leszno – 16 – 17 IX 1983 r. 10. Zdobycie tytułu mistrza Polski przez Józefa Grochota w klasie modeli latających kat. F3F. Nowy Targ – 3 – 5 X 1986 r. Pierwsze kroki stawiali jaworscy modelarze w latach 1966-1967. Grupka entuzjastów pod kierunkiem Władysława Bandoła wykonywała w ówczesnym Klubie „Metalowiec” rozmaite modele statków powietrznych i wodnych. Początkowo celem ich hobbistycznych zainteresowań był udział w wystawach modelarskich organizowanych przez Ligę Obrony Kraju. Wkrótce się okazało, że jaworzanie to modelarze pracowici i utalentowani. Już w roku 1967 Tomasz Różycki zdobył III m. w grupie modeli lotniczych na Dolnośląskiej Wystawie Modelarskiej w Wałbrzychu; w roku 1968 Józef Grochot na podobnej wystawie we Wrocławiu zajął I m. w klasie modeli lotniczych „Combat” F2-W i powtórzył ten sukces w tym samym roku na Centralnej Wystawie w Warszawie; rok później na Dolnośląskiej Wystawie Modelarskiej triumfował Roman Gościński, zajmując II m. w klasie modeli F3D i I m. w klasie modeli F3C. W następnych latach sporządzano nadal modele latające i pływające, ale do celów sportowych. Impulsem, który zwielokrotnił skuteczność wysiłków jaworskich modelarzy, było oddanie do użytku w 1974 r. Klubu Technika przy ul. Parkowej oraz wydatna pomoc Zakładów Kuźniczych i Maszyn Rolniczych w wyposażeniu nowej modelarni i finansowaniu zakupów aparatury do zdalnego sterowania modelami. W roku 1975 pieczę nad modelarnią objął Józef Grochot, któremu adepci sztuki modelarskiej w Jaworze wiele zawdzięczają. Indywidualne dokonania Józefa Grochota w zawodach modelarskich oraz doskonałe wyniki jego kolegów klubowych i podopiecznych przyniosły Jaworowi nie mniejszy rozgłos niż osiągnięcia sportowe naszych akrobatów. Najwyższe tytuły sportowe w modelarskich mistrzostwach Polski zdobyte w kolejności chronologicznej przez jaworzan: Józef Grochot w 1975 r. – wicemistrzostwo Polski w kategorii modeli szybowców R – C klasy standard; Bogusław Kroczak w 1975 r. – tytuł wicemistrza Polski juniorów w kategorii modeli szybowców R – C klasy standard; Bogusław Kroczak w roku 1976 – wicemistrzostwo Polski w grupie modeli pływających zdalnie sterowanych w klasie F1V – 2,5s; Kazimierz Gałuszka w 1980 r. – tytuł wicemistrza Polski juniorów w kategorii modeli swobodnie latających klasy F1C; sukces ten K. Gałuszka powtórzył w 1983 r., również jako junior; Włodzimierz Kulig w roku 15 MORAWSKI ŁUKASZ 1985 – wicemistrzostwo Polski w kategorii modeli pływających (ślizgów prędkościowych) sterowanych radiem w klasie F1V – 6,5; Jacek Nawara w roku 1985 – tytuł wicemistrza Polski juniorów w grupie modeli swobodnie latających z napędem silnikowym klasy F1C; Józef Grochot w 1985 r. – wicemistrzostwo Polski w kategorii szybowców zdalnie kierowanych klasy F3F; Józef Grochot w roku 1986 – tytuł mistrza Polski modeli szybowcowych zdalnie sterowanych na zboczu w klasie F3F. Do uzyskania przez Jawor prestiżowej pozycji w modelarstwie krajowym lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przyczyniły się również bardzo dobre wyniki w innych wysokiej rangi zawodach ogólnokrajowych modeli latających i pływających. Brali w nich udział, zajmując jedno z trzech czołowych miejsc: Mirosław Drąg, Kazimierz Gałuszka, Józef Grochot, Grzegorz Hunik, Stanisław Kisiel, Andrzej Korus, Bogusław Kroczak, Włodzimierz Kulig, Jacek Nawara, Jerzy Olanin, Tadeusz Tokarski, Leszek Wojtowicz. Józef Grochot, należący do czołówki krajowej modelarzy szybowcowych w klasie F3B i świetny szkoleniowiec, prowadził również od początku lat osiemdziesiątych szkółkę modelarską przy Spółdzielni Mieszkaniowej w Jaworze. Modelarnia spółdzielcza, będąc pierwszym stopniem wtajemniczenia modelarskiego dla dzieci i młodzieży, notowała sporo sukcesów w skali województwa legnickiego. Utalentowani modelarze trafiali stąd do Klubu Modelarskiego „Kuźnia”. Tam doskonalili swój kunszt modelarski, korzystając z dobrze wyposażonej modelarni oraz porad bardziej doświadczonych kolegów i instruktora. Takie były podstawy sukcesów jaworskich modelarzy. Jednym z ostatnich akordów pomyślnej passy jaworskiego modelarstwa były półfinały Mistrzostw Polski zorganizowane nad Nysą Szaloną w czerwcu 1989 r. Przyjechało wtedy do Jawora 25 modelarzy szybowców klasy F3B z pięciu regionalnych aeroklubów. Zawody wygrał Józef Grochot z Klubu Modelarskiego „Kuźnia” w Jaworze. Podczas finałów Mistrzostw Polski, które odbyły się w tym samym roku w Krośnie, Józef Grochot zajął III miejsce i został powołany do kadry narodowej. Potem były już tylko sporadyczne sukcesy jaworskich modelarzy. Kazimierz Gałuszka, wychowanek J. Grochota, zdobywał czołowe lokaty na Mistrzostwach Polski w latach 1993-1994 w klasie F1C. Ten uzdolniony modelarz, będąc członkiem kadry narodowej, reprezentował Polskę w roku 1994 na Mistrzostwach Europy w Kijowie, zajmując tam XII miejsce w klasie F1C. Podkreślenia wymaga również dwukrotne powoływanie Józefa Grochota do pełnienia prestiżowej funkcji sędziego: na Mistrzostwach Europy modeli latających na uwięzi w klasie F2D „Combat” w Częstochowie (1991 r.) i podczas Mistrzostw Świata modeli halowych klasy F1D we wrocławskiej Hali Ludowej (1992 r.). Nie da się jednak ukryć, że na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęły się trudności. Zakłady Kuziennicze i Maszyn Rolniczych, aby sprostać wymaganiom samofinansowania, pozbyły się Klubu Technika, stadionu i innych pozaprodukcyjnych wydatków. Znaleźliśmy się wszyscy w kleszczach komercjalizacji. Modelarze zostali na lodzie, a nam wszystkim zaczęło szwankować myślenie i zabrakło wyobraźni. Chcieliśmy wszystko zamienić na sklepy i drink-bary z bilardem, a tymczasem przestał istnieć jeden z lepszych w kraju klubów modelarskich. Tę wielką szkodę, wyrządzoną młodzieży jaworskiej zaczęto powoli naprawiać. Duże zasługi w tym zakresie położył Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej z kolejnymi prezesami: Krzysztofem Wiśniewskim i Zygmuntem Herlenderem. Wyposażenie modelarni zostało przekazane do Komendy Hufca ZHP w 2001 r. podczas przeprowadzki JOK-u z Klubu Technika w parku do wyremontowanego budynku teatru. Ruch modelarski wśród jaworskiej młodzieży kontynuowali na początku XXI w.: wielce zasłużony dla jaworskiego modelarstwa, przedwcześnie zmarły Józef Grochot (13.03.1951 – 14.04.2004) oraz nadal prowadzący zajęcia modelarskie Stanisław Kisiel. Komenda Hufca ZHP udostępnia lokal, a Spółdzielnia Mieszkanowa L.-W. pokrywa wszystkie koszty związane z działalnością Klubu Modelarskiego. Jaworzanie, podobnie jak mieszkańcy innych miast, z prawdziwą satysfakcją przyjmowaliby nadal do wiadomości sukcesy swoich krajanów na szczeblu ogólnopolskim. Tak przecież rodzi się i kształtuje patriotyzm lokalny, który pełni funkcję koła zamachowego w rozwoju małych miejscowości. 16 MORAWSKI ŁUKASZ Ur. 1964 r. w Zabrzu, malarz związany z Jaworem, gdzie spędził dzieciństwo i młodość; absolwent Szkoły Podstawowej nr 5 w Jaworze i I Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy; studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych) we Wrocławiu u prof. Konrada Jarodzkiego; w latach 1996 – 1998 pełnił funkcję asystenta, a od 1999r. jest adiunktem w pracowni prof. Aleksandra Dymitrowicza ASP we Wrocławiu. Przed i po ukończeniu studiów w 1988 r. odbył szereg podróży artystycznych, których plonem były liczne cykle rysunków i obrazów. I. Podróże do Grecji w latach 1985, 1987, 1988 i 1989 – obejmujące półwyspy: Sithonia – środkowa odnoga półwyspu Chalcydyckiego; Peloponez z praogniskiem kultury europejskiej w Olimpii; Magnezja (antyczna Magnesia) z miastem Wolos u nasady oraz wyspę Skiathos w archipelagu Sporad Północnych – zaowocowały cyklami: „Okna”, „Pinie, tuje i cyprysy”, „Monastery”, „Skiathos”. 11. Łukasz Morawski szkicuje z natury Iliasa Wrazasa – greckiego poetę i piosenkarza z Wrocławia. Kawiarnia „Ratuszowa”. 1992 r. II. Wyprawy krajoznawcze do Francji w latach 1984, 1991, 1992, 1993 (Paryż, Prowansja, Lotaryngia, Lazurowe Wybrzeże – Côte d’Azur, między Tulonem a granicą francusko-włoską, Akwitania-Landy, departament Pas de Calais, dolina Loary) stanowiły kontynuację doskonalenia się artystycznego jaworskiego malarza i skutkowały bogatym plonem jego twórczości w postaci nowych cykli obrazów i rysunków: „Saint Victorie”, Pont du Garde”, „Plaże, wydmy”, „Atlantyk”, „Zamki nad Loarą”, „Katedry”, „Uliczki w Frejus” (miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu M. Śródziemnego między Niceą a Tulonem), „Dachy i amfiteatry”. III. W pewnym stopniu uzupełnieniem wojaży po Grecji i Francji były krótkotrwałe wyjazdy do Austrii i Słowacji w 1990 r., które zainspirowały artystę do namalowania cykli – „Salzburg” i „Piwiarnia”. Łukasz Morawski tworzy swoje prace w zamkniętych cyklach, w których rysunki i obrazy mają cechy wspólne pod względem formy i treści. Natomiast odmienności formalne i tematyczne, występujące między kompozycjami malarskimi w poszczególnych cyklach, łą- MOTORYZACYJNE DOBRODZIEJSTWO CZY NIEWOLNICTWO? czy ogół środków technicznych i artystycznych stosowanych przez twórcę, wśród których na pierwszy plan wybijają się mocne kolory i swoisty sposób ich nanoszenia na płótno. „Styl twórcy Łukasza jest rozpoznawalny poprzez charakterystyczny sposób kładzenia, kształtowania materii malarskiej na płótnie. Zamaszyste, rozwibrowane plamy, krechy i smugi barw spiętrzają tu płaszczyzny i bryły w ostrych, emocjonalnych zestawieniach. Pejzaże z Francji mają zachowaną niepowtarzalną „gęstość” i „aromat” powietrza letniego popołudnia”. (Krzysztof Skarbek, Z recenzji do katalogu wystawy w jaworskim Muzeum Regionalnym pn. „Plastyka jaworska 1900-1992”). „Interesująco w zestawie twórczości Morawskiego prezentują się ostatnie (z 1993 r.) płótna z serii „Atlantyk”… Synteza plaży i wody (oceanu); zderzenie tych dwóch żywiołów – spokojnego, leniwie rozgrzanego piasku i ruchliwego, groźnego oceanu – streszcza malarz poprzez prosty podział płótna na dwie nierówne części: dolną, o dominacji koloru żółtego, bądź feerii wielu ostrych barw (czerwień, żółć, granat, oranż, czerń…) oddają wibracje pejzażu, namacalność plaży rozpalonej w słońcu, zatłoczonej plażowiczami itd., i tę górną – błękitno-granatową, przytłaczającą agresywnością nacierających fal, walorami grożącego żywiołu, „mięsistością” barwy (vide: „Jawor od A do Z”, tom I, str. 94). W tych pracach może najcelniej ogniskują się programowe zamiary artysty, są one jednocześnie dowodem przekraczania konwencji postimpresjonistycznej i propozycją własnej ekspresji, zestawień barwnych, ich wibracyjnego wywołania i rejestrowania w takt uderzeń pędzla, w rytm zdecydowanych pociągnięć szpachli rozcierającej kolor… Dokąd zmierza to malarstwo? Może do czystej abstrakcji, ale i do uspokojenia palety, którą będzie uzupełniać mijający czas o tony bardziej „doświadczone”, o wzrastającą dyscyplinę intelektualną. Być może tak się stanie, może będzie inaczej. Twórczości nie można zaprogramować, ale zawsze można (i warto) wracać do młodzieńczej pasji, do okresu, który jest burzycielski, ale jest także czasem jej akumulowania. Miejmy nadzieję, że tej pasji, ciągle młodemu malarzowi, starczy na długo”. (Andrzej Saj, Wstęp do katalogu wystawy w państwowej Galerii Sztuki w Legnicy i Muzeum Regionalnym w Jaworze, 1994 r.). Dotychczasowy dorobek twórczy Łukasza Morawskiego przedstawiany był w wielu galeriach i wystawach: 1983 – udział w zbiorowej wystawie rysunku i malarstwa w Galerii „Akwarium” (I LO w Legnicy); 1985 – ekspozycja 9 obrazów w legnickiej Galerii „Akwarium”; 1987 – udział w zbiorowej wystawie prac pedagogów i studentów wrocławskiej PWSSP w Mons (Belgia); 1988 – wystawa indywidualna w Galerii Zamkowej BWA w Lubinie; 1989 – indywidualna wystawa malarstwa i rysunku w głogowskiej Galerii „Nad Studnią”, Oddział BWA w Legnicy; 1990 – udział w toruńskich prezentacjach Najlepszych Prac Absolwentów Szkół Artystycznych „Dyplom 1988-1989”; 1990-1991 – udział w XVIII Ogólnopolskim Plenerze Malarskim i wystawie poplenerowej „Człowiek chroni i kształtuje środowisko” w Lubiatowie; 1991 – udział w XX Wystawie Plastyki Zagłębia Miedziowego organizowanej przez BWA w Legnicy; 1992 – ekspozycja malarstwa „Prowansja 1991” w Galerii Zamkowej w Lubinie; 1992 – udział w zbiorowej wystawie w jaworskim Muzeum Regionalnym pn. „Plastyka jaworska 1900-1992”; 1992 – wystawa rysunków w pałacu Manoir w Tilloy-Les-Mofflaines koło Arras (Francja); 1993 – indywidualna wystawa malarstwa i rysunku w Galerii „Rynek” w Bytomiu; 1993 – wystawa obrazów i rysunków z cyklu „Atlantyk-Francja 1993” w Centrum Sztuki-Teatr Dramatyczny w Legnicy; 1993 – udział w Krajowej Wystawie Młodych organizowanej przez BWA we wrocławskiej Galerii „Awangarda”; 1994 – indywidualna wystawa w legnickiej Galerii BWA; 1994 – indywidualna wystawa we wrocławskiej Galerii BWA „Awangarda”; 24 II 1995 r. – wystawa całokształtu twórczości Łukasza Morawskiego w jaworskim Muzeum Regionalnym; 1995 – udział w wystawie „Nasza Obecność” w Brunszwiku oraz w „Galerie der Künstler” w Monachium; 1997 – pokaz malarstwa w Instytucie Polskim w czeskiej Pradze; 2000 – udział w wystawie „Euroregion Nysa” w Jaworze, Görlitz i Halle; 2000 – udział w międzynarodowej wystawie malarstwa i rzeźby „Centre d’ART du Puy Guerin” w Vayolles (Francja); 2001 (luty i marzec) – stypendium naukowe w ramach projektu „Border art” na University of Texas w San Antonio (USA); 2001 – wystawa malarstwa w Galerii „U.T.S.A” w San Antonio; 2001 – indywidualna wystawa malarstwa w Muzeum Regionalnym w Nysie; 2001 – udział w wystawie „Euroregion Nysa” w Jaworze, Görlitz i Turnovie; 2001 (sierpień) – stypendium artystyczne w niemieckim Belhaim; 2002 – udział w wystawie „Grenzkunst” w Galerii „Annenkapelle”w Görlitz; 2003 – indywidualna wystawa we wrocławskiej galerii hrabiego Dzieduszyckiego „Dymek z papierosa”; 2004 – indywidualna wystawa w „Galerii Michalaka” w Kazimierzu Dolnym; 2004 – udział w wystawie „Dialog II” w ramach Tygodnia Kultury Polskiej w niemieckim Wuppertalu (Zagłębie Ruhry). Fragment wstępu do katalogu „Border art.” (Granica sztuki). University of Texas in San Antonio. Division of visual arts. Dr. Angelika Jansen – Brown – international coordinator board member SACIV. Luty i marzec 2001r.: “…Prace Łukasza Morawskiego wspaniale ujawniają fascynację artysty pejzażem oraz portretem wywodzącym się z tradycji postimpresjonistycznej. Artysta używa gwałtownych pociągnięć pędzla, głównie w jego wcześniejszych pracach (z lat 1989-1990), oraz żywych i jaskrawych kolorów. Mimo wielkiego talentu rysowniczego preferuje on czyste w swojej formie malarstwo. Od momentu kiedy zaczął zmierzać w kierunku malowania cyklami, jego paleta zmienia się w zależności od przedstawianej tematyki. Tak więc ziemisty koloryt jego cykli portretów i ukrzyżowań zmienia się w bardziej jasne i świetliste tony, co jest głównie rezultatem jego częstych podróży do Grecji i południowej Francji…” (tł. z j.ang. Ł.Morawski). MOTORYZACYJNE DOBRODZIEJSTWO CZY NIEWOLNICTWO? Dla większości Polaków posiadanie samochodu było i jest symbolem wygody, powodzenia życiowego i zamożności. Dlatego na wskroś zmotoryzowane kraje Zachodu jawiły się nam jako raj na ziemi. Tam przecież każda rodzina ma przynajmniej jeden samochód. Wzdychaliśmy do amerykańskiego eldorado, nie wiedząc, że motoryzacja rozwinięta do takich rozmiarów ma również wiele ciemnych stron. Samochód, przedmiot marzeń milionów Polaków przez całe powojenne dziesięciolecia, stał się w ostatnich kilkunastu latach ich zdobyczą cywilizacyjną na skalę masową. Marzenia przeobraziły się w rzeczywistość. Początki motoryzacyjnego „raju” zaczynamy mieć już u siebie. Stany samochodów osobowych w Jaworze w latach 1983-2004 L.p. Rok Ilość Wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim 1. 1983 1525 - 2. 1984 1678 153 3. 1985 1878 200 4. 1986 2047 169 5. 1987 2291 244 6. 1988 2465 174 7. 1989 2723 258 8. 1990 2905 182 9. 1991 3134 229 10. 1992 3170 36 11. 1993 3458 288 12. 1994 3542 84 13. 1997 (15 VI) 4333 791 14. 1998 (4 VIII) 4672 339 15. 1999 4995 323 16. 2000 5269 274 17. 2001 5572 303 18. 2002 5727 155 19. 2003 5790 63 20. 2004 (27 IX) 6440 650 Źródła: 1. Wydział Gospodarki Miejskiej Urzędu Miejskiego w Jaworze za okres 1983-4.08.1998 (Anna Baran i Stanisław Podsiadło). 2. Wydział Komunikacji i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Jaworze za okres 1999-27.09.2004 (naczelnik Adam Świderski). 17 MOTORYZACYJNE DOBRODZIEJSTWO CZY NIEWOLNICTWO? Przeciętny roczny wzrost ilości samochodów osobowych w okresie 1983-1997 wynosił 200, w okresie 1994-1998 – 282, a w latach 1998-2004 jeszcze więcej, bo aż 301. Rekord został pobity w ciągu niecałych dziewięciu miesięcy (31.12.2003 – 27.09.2004), a zwłaszcza od dnia 1 maja 2004 r., w którym Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Zmniejszenie opłat za sprowadzane z Zachodu samochody spowodowało, że mieliśmy po tej pamiętnej dacie do czynienia z procederem dla zysku na dużą skalę. W rezultacie w samym tylko Jaworze zarejestrowano od maja do września około 600 samochodów osobowych. Poza tym 4.08.1998 r. i 27.09.2004 r. zajerestrowano następujące stany pojazdów mechanicznych w Jaworze: 51 i 41 autobusów, 186 i 186 ciągników rolniczych, 0 i 49 ciągników siodłowych, 362 i 409 różnego rodzaju przyczep i naczep, 297 i 180 motocykli, 202 i 277 motorowerów. Samochodów ciężarowych w dniu 4.08.1998 r. było: uniwersalnych – 273, specjalizowanych, konstrukcyjnie przystosowanych do określonego ładunku (np. cysterny, cementowozy itp.) – 247, ciężarowo-osobowych – 123, specjalnych (karetki pogotowia ratunkowego i pogotowia technicznego, policyjne, odśnieżarki, pożarnicze itp.) – 64. W dniu 27.09.2004 r. zarejestrowanych było w Jaworze – 845 samochodów ciężarowych, w tym: ciężarowo-osobowych – 84, izotermicznych – 6, chłodni – 2, wywrotek – 47, cystern – 2, do przewozu kontenerów – 2. W 1985 r. jeden samochód osobowy przypadał na 11, w połowie 1998 r. na 6, a na koniec 2004 na 4 jaworzan. Można się domyślać, że wskaźnik liczby jaworzan na jeden samochód osobowy będzie się zmniejszał. Przybywa bowiem samochodów i zmniejsza się liczba ludności miasta. Jest to prognoza alarmująca, choć nie zwiastująca jeszcze klęski społecznej. Żeby jednak ożywić wyobraźnię radnych miejskich obecnej i przyszłych kadencji oraz pobudzić ich myślenie o nieco dalszej przyszłości proponuję, aby przewidywali powiększenie ilości samochodów osobowych do 10000, co przy 23000 – 25000 mieszkańców Jawora oznaczać będzie 1 samochód na 2 jaworzan. Przy takich wskaźnikach i braku docelowych rozwiązań komunikacyjnych, podejmowanych stopniowo od zaraz, ulice jaworskiej starówki i śródmieścia zostaną całkowicie zakorkowane nie tylko dla komunikacji samochodowej. Powyższa tabelka obrazuje szybki wzrost ilości samochodów osobowych w Jaworze, a pozytywy i negatywy, jakie z tego wynikają, ilustruje codzienne życie mieszkańców miasta. Jest oczywiste, że samochód osobowy stanowi dobro ekonomiczne ułatwiające życie i działalność zawodową wielu ludzi. Trudno byłoby w tym opracowaniu wymienić wszystkie pożytki, jakie wynikają z jego posiadania. Jest jednak, niestety, druga strona medalu, szczególnie gdy chodzi o wielkie ilości pojazdów samochodowych poruszających się w niewielkiej przestrzeni małego miasteczka. W Jaworze samochód można postawić prawie wszędzie. Wynika to z zauroczenia i wielkiej łaskawości ostatnich lat dla komunikacji samochodowej. Chodniki, które powinny być miejscem swobodnego przejścia, są zastawione samochodami. Na niektórych ulicach, m.in. Lipowej, Św. Barbary, Staromiejskiej, Kościelnej, Legnickiej, wygląda to już teraz karykaturalnie. Piesi zepchnięci na drugi plan muszą przeciskać się wśród samochodów. Problemem jest także duże stężenie spalin i natężenie hałasu, na które ma wpływ ilość samochodów w ruchu, niewielka przepustowość jaworskich uliczek, pora dnia i typ pogody. W taki oto sposób, prawie z dnia na dzień, przestrzeń jaworskiej starówki i śródmieścia została zniewolona przez niekontrolowany rozwój ruchu samochodowego, a zagadnienie to będzie narastało, jeżeli władze odpowiedzialne za funkcjonowanie komunikacji w mieście nie podejmą w trybie pilnym właściwych decyzji przeciwdziałających tym negatywnym zjawiskom. Opisałem w tej części hasła bardzo ogólnie jaworską rzeczywistość kształtowaną przez szybki wzrost ilości samochodów, proponując jej porządkowanie i poprawianie w taki sposób, aby wszyscy mieszkańcy miasta czuli się w niej w miarę dobrze i bezpiecznie. Nie pretenduje ten tekst do roli arbitralnych pouczeń, a tym bardziej nie jest wytykaniem czyichkolwiek uchybień czy zaniedbań, gdyż takowe mogą się pojawić dopiero w przyszłości, jeżeli nie potrafimy uporać się z natłokiem samochodowego niewolnictwa. 18 Zwierzał się niedawno znajomemu pewien właściciel samochodu osobowego. Nie uwierzysz – mówił – ile spraw udało mi się dzisiaj załatwić po wyjściu z pracy. Najpierw pojechałem do warsztatu samochodowego i myjni. Po usunięciu drobnych usterek w silniku i umyciu samochodu, odwiedziłem jeszcze sklep motoryzacyjny, a w drodze powrotnej wstąpiłem na stację paliwową, aby zatankować benzynę. Jak mógłbym tego wszystkiego dokonać w tak szalonym tempie, gdybym nie miał … samochodu – podsumował swoją wylewną radość szczęśliwy posiadacz czterech kółek. W styczniu 1991 r. władze samorządowe uruchomiły Jaworską Komunikację Miejską (JKM). Trasa autobusów JKM, kursujących w dni robocze, obejmowała w latach 1995-1996 osiedla Słowiańskie, Przyrzecze i Piastowskie; ulice Rapackiego, Wrocławską, Armii Krajowej, Kościuszki i Chopina w śródmieściu; ulice Kuźniczą i Wiejską na Zatorzu oraz ul. Mickiewicza do ulic Norwida i Sienkiewicza na Zanysiu. Z miejskiej komunikacji samorządowej korzystało w ubiegłych latach około 50.000 pasażerów rocznie, głównie młodzież szkolna oraz pracownicy jaworskich przedsiębiorstw i instytucji. Zwiększenie w przyszłości częstotliwości kursów JKM może się okazać skutecznym środkiem zaradczym na ograniczenie ruchu samochodowego w centrum Jawora. 12. Położenie komunikacyjne Jawora. Położenie komunikacyjne i szlaki transportowe. Jawor spełnia minimum warunków bycia węzłem transportowym o znaczeniu krajowym i międzynarodowym, bowiem pełni funkcję punktu transportowego, tj. miejsca na szlaku, gdzie może rozpocząć się lub zakończyć proces transportu osób albo towaru dla co najmniej trzech różnych szlaków transportowych: drogi nr 3 (E 65) ze Szczecina do Jakuszyc; szlaku z Legnicy do Świdnicy i Wałbrzycha; autostrady A4 (E 40), odległej od miasta o kilkanaście kilometrów. Po zbudowaniu autostrady A3 (Szczecin – Lubawka) funkcja Jawora jako węzła transportowego ulegnie wyraźnemu wzmocnieniu, co powinno mieć korzystny wpływ na rozwój demograficzny i gospodarczy miasta. Drogi krajowe o znaczeniu międzynarodowym przebiegające przez Jawor lub w jego bliskiej odległości: A4 (E 40) Drezno – Zgorzelec – Wrocław – Kraków – Przemyśl; za Chojnowem w rejonie Krzyżowej od A4 odgałęzia się A12 (E 36), która prowadzi przez Olszynę do Berlina; nr 3 (E 65) Świnoujście – Szczecin – Gorzów Wlkp. – Zielona Góra – Głogów – Lubin – Legnica – Jawor – Bolków – Jelenia Góra – Szklarska Poręba – Jakuszyce; droga nr 3 przebiega w Jaworze ulicami: Lubińską, G. Narutowicza, H. Wieniawskiego, częścią Starojaworskiej, odcinkiem B. Limanowskiego, pl. Wolności, J. Dąbrowskiego, mostem Bolkowskim i A. Mickiewicza. Za kilkanaście lat, jeżeli dzisiejsze plany budowy autostrady A3 zostaną zrealizowane, znaczną część ruchu z drogi nr 3 przejmie autostrada A3, której końcowy odcinek na Dolnym Śląsku będzie zmieniony. Od Bolkowa A3 przebiegać będzie przez Marciszów – Kamienną Górę – Lubawkę do przejścia granicznego Lubawka – Kralovec. W Jaworze rozpoczynają się drogi krajowe o zdecydowanie mniejszym znaczeniu, niż opisane wyżej. Droga nr 363 rozpoczyna się na ul. Limanowskiego (skrzyżowanie z ul. Starojaworską) i prowadzi poprzez Męcinkę i Złotoryję do Bolesławca. Droga nr 365 do Jeleniej MUZEUM REGIONALNE I GALERIA Góry zaczyna się w tym samym punkcie ul. Limanowskiego i biegnie przez Piotrowice – Chełmiec – Muchów – Dziwiszów. Droga nr 373 bierze początek za przejazdem kolejowym na ul. Wrocławskiej i wiedzie przez Luboradz – Księżyce – Jenków do drogi nr 345 (Strzegom – Rawicz) i autostrady A4. Droga nr 374 do Świdnicy i Wałbrzycha (ul. Kuźnicza – wiadukt – Strzegom – Świdnica lub Świebodzice – Wałbrzych). Drogi wojewódzkie: Jawor – Ogonowice – Legnica (ul. Grunwaldzka od Rynku – ul. Poniatowskiego – ul. Słowackiego – Godziszowa); Jawor (ul. Wiejska od skrzyżowania z Kuźniczą) – Snowidza – Mierczyce – Wądroże Wlk. – autostrada A4 lub Prochowice; Jawor (ul. Myśliborska) – Myślibórz – Myślinów. Pozostałe ulice będące odcinkami dróg wojewódzkich: Cukrownicza, Starojaworska od Zalewu Słupskiego do skrzyżowania z Wieniawskiego, Rapackiego, Wrocławska do przejazdu kolejowego, Kolejowa, Dworcowa, Piastowska, Armii Krajowej, Piłsudskiego, Szpitalna, Strzegomska do skrzyżowania z Kościuszki, Kościuszki i Chopina. Ostatnia wola K. Koschwitza została spełniona na wiosnę 1921 r. Właścicielem jego domu i zbiorów stało się rodzinne miasto. Od tego momentu rozpoczęło działalność, zmierzającą do utworzenia muzeum, jaworskie koło Towarzystwa Karkonoskiego (RGV – Riesengebirgsverein). Do zadań Towarzystwa należało wytyczanie, znakowanie i zagospodarowywanie tras turystycznych, a także przysparzanie walorów krajoznawczych na obszarze swego działania. Organizacja muzeum stanowiła doskonały cel dla zapału i statutowych powinności członków RGV. Pracę Towarzystwa Karkonoskiego wspierali lokalni eksploratorzy, ogarnięci pasją zgłębiania dziejów Ziemi Jaworskiej. Wielkie zasługi na tym polu położyli: Fedor Neumann, Paul Seifert i Oskar Scholz. Ten ostatni pochodził z Niedaszowa i wyróżnił się w kompletowaniu sprzętów do izby z okolic Jawora, dobrze zachowanej do dzisiaj, w której większość eksponatów pochodzi z XVIII i XIX w. Portret Oskara Scholza, zajmującego się amatorsko archeologią i etnografią, eksponowany jest w korytarzu muzealnym, naprzeciw wspomnianej izby. MUZEUM REGIONALNE I GALERIA ŚLĄSKIEJ SZTUKI SAKRALNEJ, UL. KLASZTORNA 6 Działalność muzeum została zainaugurowana 19 marca 1929 r., reaktywowana po wojnie w 1949 r. Od 1964 r. muzeum mieści się w zespole poklasztornym zakonu oo. Bernardynów. Zbiory muzealne liczyły w 1996 r. 4671 eksponatów, obejmując różne dziedziny: sztukę (1414), archeologię (1034), etnografię (554), historię (1098), militaria (304) i przyrodę (267 eksponatów). Zdecydowana większość obrazuje dzieje miasta, powiatu jaworskiego, a także dalszych miejscowości i terenów leżących niegdyś w granicach Księstwa Jaworsko-Świdnickiego. Wśród plejady ludzi, którym zawdzięczamy obecność placówki muzealnej w kulturze Jawora, honorowe miejsce zajmuje rodowity 13. Willa Koschwitzów przy ul. Piłsudskiego 18, w której mieściło się Muzeum Regionalne w latach 1929 – 1964. Od 1 IX 2004r. filia Szkoły Podstawowej nr 5. 1996 r. jaworzanin Karol Koschwitz. Kim był i na czym polegają jego zasługi dla potomnych? Dom Koschwitzów przy ul. Piłsudskiego 18 (d. Gartenstraße 18), w którym urodził się Karol, pełnił przez wiele lat funkcję filii Szkoły Podstawowej nr 2, od 2004 r. jest integralną częścią Szkoły Podstawowej nr. 5 Na początku XX w. Karol Koschwitz pracował jako profesor gimnazjalny w Świdnicy. W jaworskiej willi na ul. Piłsudskiego 18 mieszkali jego najbliżsi, ojciec Hermann Koschwitz i ciotka Maria Koschwitz, oboje w podeszłym wieku. Pasją życiową K. Koschwitza, zbieżną z jego pracą zawodową, było kolekcjonowanie zabytków (znalezisk) archeologicznych, które zamierzał przekazać swemu rodzinnemu miastu jako zalążek zbiorów muzealnych. Wybuch I wojny światowej skłonił go do sporządzenia testamentu, w którym zapisał Jaworowi całość swoich zbiorów oraz dom przy Gartenstraße 18. Nieruchomość miała być przekazana miastu dopiero po śmierci jego ojca i ciotki. Wykonawcą testamentu uczynił swego przyjaciela, radnego miejskiego, znanego w Jaworze jubilera i kolekcjonera zabytków archeologicznych Fedora Neumanna. Karol Koschwitz poszedł na wojnę i z niej już nie wrócił. Poległ w 1917 r. na froncie zachodnim w randze kapitana. Na początku roku 1921 w ciągu 10 dni zmarli także Maria i Hermann Koschwitzowie. 14. Oskar Scholz – lokalny badacz przeszłości, jeden z twórców jaworskiego muzeum, zwłaszcza w zakresie zbiorów etnograficznych. 1930 r. Na szacunek zasługuje również postawa społeczeństwa Jawora i powiatu tamtego okresu. W dokumentacji muzeum zarejestrowano wówczas kilkuset ofiarodawców najrozmaitszych eksponatów: wyrobów ze szkła i cyny, fragmentów strojów dolnośląskich z okolic Jawora, mebli ludowych, form piernikarskich itp. Temu ogromnemu wysiłkowi we wstępnej fazie organizacji muzeum życzliwie i skutecznie patronował ówczesny burmistrz Emil Groneberg. Długa jest lista mieszkańców Ziemi Jaworskiej, którzy przyczynili się w latach 1914-1929 do utworzenia muzeum w naszym mieście. Wyjątkową pozycję wśród nich zajmuje postać Karola Koschwitza. Gdyby nie podjął decyzji o przekazaniu rodzinnego domu swoim ziomkom, Jawor byłby prawie na pewno miastem bez muzeum. Lata dwudzieste XX wieku były okresem wielkiego kryzysu, szalejącej inflacji i nikomu nie przyszłoby do głowy, aby inwestować w rozwój kultury. Uroczyste otwarcie Heimat-Museum (Muzeum Regionalnego) nastąpiło w Wielkanoc 1929 r. W specjalnym numerze „Unsere Heimat” (nr 12 z 19 III 1929), dodatku do „Jauerschen Tageblatt”, wydanym z okazji otwarcia miejscowego muzeum napisano m.in.: „W sali poświęconej historii znajdujemy nie tylko stare sztychy i widoki dawnego Jawora, lecz głównie broń z ostatniej fazy kampanii napoleońskiej 1813 r. oraz z lat sześćdziesiątych XIX w. i wojny fran- 19 MUZEUM REGIONALNE I GALERIA cusko-pruskiej w latach 1870-1871. Najstarsza broń przedstawiana jest w narożu poświęconym Jaworowi, w którym zobaczyć można sztandar miejskiego szwadronu (jaworskiego oddziału kawalerii), średniowieczne halabardy, topory używane w walce na wałach obronnych, miecze katowskie itd. Niezwykle atrakcyjną częścią muzeum okazał się dział przyrodniczy z jego imponującą kolekcją motyli, meteorytem (?) o wadze 239 funtów, znalezionym w pow. jaworskim, zbiorem minerałów, w którym na uwagę zasługują muszle kopalne i inne skamieniałości z terenu Śląska, agaty i szczotki krystaliczne o interesujących kształtach (druzy) z okolicznych kamieniołomów granitu”. W ciągu pierwszego roku działalności placówki (19 III 1929 – 18 III 1930) zwiedziło ją 2058 dorosłych oraz 1899 uczniów z Jawora i najbliższego regionu, łącznie 3957 osób. Zbiory jaworskiego muzeum nie ucierpiały podczas wojny, ale w wielkim rozgardiaszu powojennym sprawa placówki muzealnej nie należała do najważniejszych. Nie wiadomo kto opiekował się zbiorami do połowy 1948 r. Zarządowi Miejskiemu przypomniał o muzeum w styczniu 1948 r. Antoni Brade, artysta malarz zamieszkały przy ówczesnej ul. Łąkowej 6 (ul. Armii Krajowej), prosząc w podaniu o powierzenie mu stanowiska kustosza. Przez kilka miesięcy zastanawiano się, czy Zarząd Miejski ma prawo finansować i nadzorować placówkę muzealną. Zatrudniono go dopiero 1 VI 1948 r. Po odpowiednich przygotowaniach podjęto decyzję o otwarciu placówki dla zwiedzających w styczniu 1949 r. Bogactwo i różnorodność ekspozycji powodowały, że muzea w Bolkowie i Jaworze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. Od połowy lat pięćdziesiątych rozpoczęła się dziwna praktyka wywożenia co cenniejszych zbiorów z muzeów regionalnych do placówek okręgowych lub do ich filii. W przypadku powiatu jaworskiego zabierano je do Wrocławia i Świdnicy. Działano w myśl komunistycznej zasady centralistycznej, która zakładała rozmyślne ograniczanie uprawnień lokalnych. O rozmieszczeniu zasobów dóbr kulturalnych i potrzebach w tym zakresie miała decydować ranga miejscowości. W ten sposób ogołocono muzeum w zamku bolkowskim, a z Jawora zabrano około 30% zbiorów, m.in. kopię złotego diademu z okolic Sichowa, o którym będzie jeszcze mowa. Kto zwiedzał zamek w Bolkowie w latach 1949-1952 i po 1970 r. rozumie, dlaczego ta piastowska warownia nie przyciągała w ostatnim 35-leciu wycieczek i turystów indywidualnych. Od połowy lat pięćdziesiątych trwały w Jaworze przygotowania, a następnie remont kościoła pobernardyńskiego przy ul. Klasztornej. Pod tynkiem ściany nawy południowej odkryto wówczas 8 dużych malowideł ze scenami pasyjnymi, datowanych na przełom XV i XVI wieku. Podczas remontu, który obejmował naprawę dachu, szklenie okien i malowanie, obniżono również kruchtę, odsłaniając okno nad głównym wejściem do kościoła i przywracając tej części budowli stan pierwotny. W 1964 r. do odremontowanego kościoła poklasztornego przeprowadziło się Muzeum Regionalne z ul. Piłsudskiego 18 (Gartenstraße). W połowie lat siedemdziesiątych Pracownie Konserwacji Zabytków we Wrocławiu przygotowały projekt dostosowania wszystkich zabudowań klasztornych do potrzeb muzealnych. Gruntowny remont dawnego klasztoru rozpoczęto w 1978 r. i równocześnie zamknięto muzeum dla zwiedzających. Zniszczenia budowli były znaczne. Nie naprawiany dach doprowadził do ruiny więźbę dachową i częściowego zawalenia się stropów w pomieszczeniach na poddaszu i I piętrze. W czasie trwania remontu zlikwidowano szereg XIX-wiecznych przeróbek budowlanych, starając się odtworzyć pierwotny stan klasztoru. Odkryto również i wydobyto spod warstw tynku fragment niezbyt dobrze zachowanego malowidła ściennego w refektarzu klasztornym, przedstawiającego „Ostatnią Wieczerzę”. We wschodnim skrzydle krużganków klasztornych (parter), na ścianie przy klatce schodowej odsłonięto „Upadek pod Krzyżem”. Na podstawie roku ukończenia budowy klasztoru i opresji, w jakiej znaleźli się nie tylko bernardyni jaworscy, spowodowanej lawinowym rozwojem ruchu protestanckiego, można wnioskować, że obydwa malowidła nie mogły powstać przed 1490 i po 1525 r. Prawie wszystko wskazuje na to, że zostały namalowane w ostatnim dziesięcioleciu XV w., zwłaszcza „Ostatnia Wieczerza” w jadalni klasztornej. Podobne datowanie dotyczy malowidła ściennego odkrytego w południowo-wschodnim narożu korytarzy I piętra. Przedstawia ono główną scenę Męki Pańskiej, w której 20 15. „Ostatnia Wieczerza” – fragment zachowanego malowidła ściennego w dawnym refektarzu (obecnie: Izba z okolic Jawora). Przełom XV i XVI w. 1995 r. umierający Chrystus kieruje do Matki i św. Jana, stojących pod krzyżem, swój testament: „Niewiasto, oto syn Twój i oto Matka twoja” (J. 19, 26-27). W tle widoczna jest panorama Jawora, po lewej stronie św. Franciszek z Asyżu i występujące u niego stygmaty, po prawej – św. Hieronim, doktor Kościoła i patron biblistów. 16. Malowidło „Ukrzyżowanie” na południowej ścianie korytarza I piętra przed salą gwardiana. I ćwierć XVI w. 1995 r. Po 8. latach zbiory muzealne wyeksponowano w wyremontowanych i odnowionych salach klasztornych, a oficjalne otwarcie placówki nastąpiło 12 XII 1986 r. W zbiorach Muzeum Regionalnego znajduje się ponad 1000 eksponatów archeologicznych, w tym kilkadziesiąt naczyń glinianych i szklanych, wstępnie datowanych na XIV w., a wydobytych ze studni kościoła klasztornego w latach 1990-1992. Te cenne znaleziska muszą być jeszcze poddane badaniom naukowym we Wrocławiu i opatrzone metrykami, zawierającymi informacje o ich istotnych cechach, pochodzeniu i wieku. To prawdziwe bogactwo materiałów źródłowych, wydobytych z jaworskiej ziemi głównie przed 1945 r., stanowi zaledwie cząstkę ówczesnych znalezisk. Co cenniejsze i lepiej zachowane zabytki trafiały do placówek muzealnych w całych Niemczech. Część uległa rozproszeniu i zniszczeniu po wojnie. Mimo to, tylko nieliczne muzea regionalne w Polsce mają w swoich zbiorach tak dużą liczbę eksponatów archeologicznych. Tyle tylko, że niewiele z tego nadmiaru bogactwa wynika. Brak szczegółowej dokumentacji archeologicznej cmentarzysk ciałopalnych oraz osad otaczających jaworski odcinek Nysy Szalonej w okresie trwania kultury łużyckiej (1300 – 400 lat przed Chr.), skąd pochodzi większość eksponatów, powoduje, że wartość jaworskich zbiorów archeologicznych nie jest w pełni wykorzystana. Nie wiadomo również, w jakich okolicznościach i kiedy zaginęła kopia złotego diademu, która wzbudzała duże zainteresowanie zwiedzających jaworską placówkę przed 1945 r. Ze względu na kunszt i wartość naukową znaleziska oraz miejsce odkrycia warto, aby Muzeum Regionalne w Jaworze poczyniło starania o zamówienie nowej kopii diademu. Przed wojną wykonano dwa identyczne duplikaty tego oryginalnego dzieła sztuki: jeden dla Jawora, drugi do Muzeum MUZEUM REGIONALNE I GALERIA Archeologicznego we Wrocławiu, gdzie również przechowywany był oryginał. Wrocławski wtórnik i oryginał zaginął lub został zniszczony podczas działań wojennych. W latach pięćdziesiątych Wrocław przywłaszczył sobie jaworską kopię diademu, która od tamtego czasu stanowiła element stałej ekspozycji wrocławskiego Muzeum Archeologicznego. W roku 1907 robotnicy leśni znaleźli między Męcinką a Sichowem, w rejonie tzw. Błękitnych Skał, metalową przepaskę, która tkwiła między dwiema skałami na głębokości 45 cm. Po zbadaniu znaleziska przez specjalistów okazało się, że jest to diadem wykonany około 900 – 700 lat przed Chr. z 27 gramów złota. Płasko-łukowata 17. Muzeum Regionalne w Jaworze. W latach 1489 – 1810 kościół i klasztor bernardyński. 1995 r. opaska miała 49,6 cm długości, 0,05 cm grubości i 4 cm szerokości w części środkowej. Całość była pokryta wypukłym ornamentem, a brzegi ozdobione pojedynczymi rzędami małych pereł. W części czołowej diademu widniało 18 kolistych figur symbolizujących słoń- Wsch. 17 16 18 Pn mu ry Pd Z ob ul. Czarnieckiego 14 1 4 Zwiedzający muzeum jaworskie w latach 1929-2004 ron ne L.p. 5 13 3 3 7 6 12 19 2 9 11 8 10 10 ce. Czyją głowę zdobiła owa opaska ze złota, wysadzana perłami? Biorąc pod uwagę jej niewielkie rozmiary, można się domyślać, że była to głowa księżniczki lub kapłanki. W jakich okolicznościach doszło do pozostawienia diademu w Błękitnych Skałach? Tu zdani jesteśmy całkowicie na domysły i wyobraźnię, która podsuwa dziesiątki fantastycznych możliwości. Także oryginalność diademu z okolic Jawora zasługuje na podkreślenie. Do 1930 r. znane były podobne przepaski jedynie z wykopalisk na Węgrzech (1) oraz w bośniackiej miejscowości Donja Bielina na południe od Sarajewa (3). Wszystkie one były jednak wykonane z brązu. Brak kopii unikalnego diademu z okolic Sichowa w sposób oczywisty zuboża wystawkę znalezisk archeologicznych, udostępnioną zwiedzającym w korytarzach muzeum. W korytarzach parteru zobaczymy również około 120-kilogramową kamienną bryłę, która jest hipotetycznym meteorytem znalezionym w pobliżu Jawora przed 1929 r., wystawę broni i trofeów myśliwskich, resztki drewnianych wodociągów, którymi zaopatrywano miasto w wodę od XVI do XIX w., oraz interesujące przedmioty o charakterze etnograficznym z okolic dawnego Jawora. W salach na parterze mieszczą się wystawy stałe. Poczynając od najbliższej wejścia i chodząc w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara: 1. Izba z okolic Jawora, gdzie można oglądać meble i sprzęty ludowe z XVIII i XIX w., m.in. łóżko baldachimowe z 1803 r. i oryginalną skrzynię malowaną z 1776 r. 2. W kolejnym pomieszczeniu wystawione są narzędzia z warsztatu szewskiego, krawieckiego i kowalskiego oraz wyroby rzemieślnicze z metali, tkanin, skóry, drewna, szkła, kamionki i porcelany. Większość eksponatów pochodzi z XIX w. 3. W klasztornej kaplicy Św. Bonawentury i zakrystii prezentowano do 1994 r. dzieje miasta i księstwa, obecnie eksponuje się w nich własną kolekcję broni. Zobacz też: â Tablice barwne XXIII i XXIV w I tomie „Jawora od A do Z”, str. 99-100. W pomieszczeniach na I piętrze mieści się administracja placówki, magazyn, pracownia konserwatorska, biblioteka, sala odczytowa w dawnym lokum gwardiana klasztoru i dwie duże sale przeznaczone na wystawy czasowe. Organizacja wystaw okresowych stała się od 1986 r. specjalnością jaworskich muzealników. Ilość, profesjonalność i zakres tematyczny ekspozycji czasowych stwarzają sprzyjające warunki do upowszechniania kultury w małomiasteczkowym środowisku. Inną natomiast sprawą, niezależną od organizatorów, jest liczba odwiedzających muzeum i korzystających z prezentowanego tu dorobku kulturalnego. ul. Klasztorna 18. Plan parteru kościoła i klasztoru bernardyńskiego odpowiadający treści hasła „Klasztor i kościół bernardynów pw. Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła” w I tomie „Jawora od A do Z” (str. 137) i przydatny podczas zwiedzania muzeum: 1. Prezbiterium kościoła klasztornego; 2. Nawa główna; 3. Nawy boczne; 4. Zakrystia; 5. Kaplica Św. Bonawentury; 6. Wirydarz; 7. Krużganki klasztorne; 8. Kruchta; 9. Parlatorium (rozmównica) – obecnie dyżurka muzealna i szatnia; 10. Furty w murze klasztornym; 11. Intendentura – współcześnie kawiarnia „Muzealna”; 12. Sala pracy zakonników; 13. Refektarz (punkty 12 i 13 według ekspertyzy wrocławskich specjalistów z Pracowni Konserwacji Zabytków); 14. Nie istniejąca kuchnia; 15. Ganek; 16. Zabudowania gospodarcze; 17. Dansker; 18. Brama w murze klasztornym; 19. Sad i ogród warzywny – obecnie teren Sądu Rejonowego. Rok Liczba zwiedzających ogółem W tym liczba uczniów w zorganiz. grupach 1. 19 III 1929 – 18 III 1930 3957 1889 2. 1956 6386 Brak danych 3. 1987 9535 3270 4. 1990 6040 4965 5. 1992 4825 2669 6. 1996 3580 1160 7. 1997 3254 1383 8. 1998 4512 3495 9. 1999 4803 1998 10. 2000 5100 2032 11. 2001 5372 3079 12. 2002 5292 2808 13. 2003 6994 2467 14. 2004 6907 1983 Uwagi I rok istnienia placówki I rok po otwarciu muzeum przy ul. Klasztornej Źródło: Sprawozdania GUS za lata 1987–2004. 21 MUZEUM REGIONALNE I GALERIA 19. Meteoryt (?) z okolic Jawora o wadze 239 funtów (około 120 kg). Eksponowany od 1929 r. 1995 r. W latach 1986–1995, dzięki staraniom pracowników muzeum i środkom finansowym zabezpieczanym przez władze miejskie, zorganizowano następujące wystawy okresowe, trwające z reguły od jednego do kilku miesięcy: 1986 – January Suchodolski (17971875), malarz polskiej historii; 1987 – Poszukiwany – poszukiwana (broń biała), Akcesoria mody XIX-wiecznej, Z dziejów widokówki, Kamionka bolesławiecka; 1988 – Konwisarstwo jaworskie i świdnickie, Malarstwo polskie XIX i XX w. ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Dolnośląska rzeźba ludowa, Rysunki Mieczysława Steca, Broń palna lontowa, W niewoli wermachtu, Przyroda Antarktydy, Telemach Pilitsides – malarstwo; 1989 – Porcelana dolnośląska, Broń palna skałkowa i kapiszonowa, Malarstwo Vlastimila Hofmana, Szkło artystyczne, Malarstwo Jana Cybisa (1897-1972), Malarstwo i grafika Dariusza Nowaka, Gerd Lühr – malarstwo; 1990 – Figuracja w malarstwie polskim lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. – figura i postać, Współczesna tkanina artystyczna, Werner Striese – sztuka i krajobraz ponad granicami, Malarstwo Leona Wyczółkowskiego (1852-1936), Rzeźba ludowa ze zbiorów prof. P. Banasia; 1991 – Krajobraz w malarstwie niemieckim II połowy XIX w., Stare zegary, Roho, Su-Kang – Mur berliński – malarstwo i instalacje, Biały okres w malarstwie Wojciecha Weissa, Bez sloganów, Broń palna odtylcowa, Grafika Rudolfa Hacke; 1992 – Malarstwo Jerzego Kowszyna, Werner Striese – być razem i patrzeć, Jawor w ikonografii, Portret w malarstwie europejskim XIX w. ze zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu, Wystawa myśliwska „Pojedziemy na łów”, Współczesna plastyka jaworska 1900-1992; 1993 – Walentynki – wystawa pocztówek o tematyce miłosnej, Art. Zinne Gallery – Mail Art., Wystawa pokonkursowa z okazji 750-lecia Jawora, Głogów 1992 – wystawa po- 20. Fragmenty wodociągu drewnianego z terenu Zalewu Jawornickiego i jaworskiej Starówki (ul. Żeromskiego). XVI – XIX w. 1996 r. 22 plenerowa, Wieś w malarstwie polskim, Rewolwery i pistolety, Darz Bór; 1994 – Kościół Pokoju 1654-1994, Dzieje szabli, Korespondencja polskich jeńców wojennych w niewoli niemieckiej 1939-1945, Jawor w kwiatach – wystawa pokonkursowa, Wojenko, wojenko, Historia żelazka, Spokojna starość – konkurs plastyczny, Rzeźba z kręgu Ernsta Rulke, Grafika Rudolfa Hacke, Sobótka – tajemnicza góra Śląska; 1995 – Malarstwo i rysunek Łukasza Morawskiego, Człowiek chroni i kształtuje środowisko – wystawa poplenerowa, Kobieta około roku 1900, 50-lecie Straży Pożarnej i Poczty w Jaworze – wystawa jubileuszowa, Malarstwo polskie przełomu wieków XIX i XX – ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Toruniu; 1996 – Śląskie ptaki ginące i chronione…; 1997 – Kolorowy świat muszli, Lwów w kolorze sepii, Malarstwo Wiesława Ochmana, I Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Z dziejów jaworskiego ratusza; 1998 – Grafika Norberta E. Dolezicha, „Jawor moje miasto” – wystawa pokonkursowa, Śląskie bractwa kurkowe, Wystawa grafiki światowej „Trienalle 100 miast”, II Międzynarodowa Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Ziemia pachnąca chlebem, Góry w malarstwie, Jawor w kwiatach – wystawa pokonkursowa, Mieszczański salon muzyczny; 1999 – Malarstwo Aldony Staroń, Banknoty świata, Śląsk w dawnej fotografii barwnej, Wystawa pokonkursowa „Moje najbliższe krajobrazy”, Stanisław Moniuszko – wystawa w rocznicę 180 – lecia urodzin, III Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Malarstwo Edwarda Mirowskiego, Pax Europae – znaczenie pokoju westfalskiego dla Ślą- 21. –22. Meble i sprzęty ludowe z okolic Jawora. XVIII – XIX w. 1995 r. ska, Figurae Militares – wystawa figurek żółnierzy z czasów napoleońskich, Chleba naszego powszedniego – pokaz sztuki piekarniczej, Malarstwo adiunktów i profesorów wydziału malarstwa wrocławskiej ASP, Plastyka artystów zagłębia miedziowego, Ku krzewieniu wiadomości powszechnie użytecznych – 190 lat prasy jaworskiej, Graficzny świat opłatka Marka Sobacińskiego, Zaczarowany świat bajek – twórczość Vlasty Barankovej, Szafy, lady i szkatuły – meblarstwo śląskie; 2000 – świat dziecięcej wyobraźni – prace plastyczne dzieci specjalnej troski, Znak orła – godło państwowe w twórczości ludowej, Friedrich Gottlob Endler – śląski miedziorytnik czasów Goethego, Mundur żołnierza polskiego w czasach napoleońskich, IV Międzynarodowa Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Jawor moje miasto i moje najbliższe krajobrazy – wystawa pokonkur- MUZEUM REGIONALNE I GALERIA sowa, Szanowny wyborco – wystawa druków wyborczych do samorządu jaworskiego, Tradycyjne stroje chińskie – wystawa fotograficzna, Ziemia pachnąca chlebem, Broń biała żołnierza polskiego w XIX i XX wieku, „Św. Marcin pod Trzema Złotymi Kłosami” – rzecz o masonerii, Stary i piękny Jawor – grafika Zygmunta Luksandra; 2001 – Śląskie klasztory, rezydencje oraz miasta w ujęciu fotogrametrycznym, Mój świat pełen zwierząt – twórczość Oli Mielińskiej, Powietrze, światło, woda – twórczość wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, Śląscy malarze: Josef Langer (1865-1918), Poczet władców polskich z pałacu w Kruszynie, V Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Moje najbliższe krajobrazy – wystawa pokonkursowa, „Bóg jest z Napoleonem. Napoleon z nami”, Ziemia pachnąca chlebem, Od kamienia do klejnotu – prezentacja zbiorów Muzeum Ceskeho Raje w Turnovie, Michael Vogler – fotografie, Dzieje telefonu – wystawa w setną rocznicę założenia telefonu w Jaworze; 2002 – Hugo Ulbrich – grafika, Katarzyna Szymonowicz – „Czy rzeczywiste?”. Adrian Uchman „Byty subtelne”, Malarstwo Teresy Kępowicz, Wizerunki władców polskich w grafice Aleksandra Lessera, XII konkurs plastyczny „Moje najbliższe krajobrazy”, Pieczęcie śląskich cechów rzemieślniczych XIV – XIX w., VI Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Sama słodycz – 200 lat cukrownictwa na Śląsku, Jawor na dawnej widokówce, Współczesny Jawor w rysunkach Ryszarda Natusiewicza; 2003 – Czarna sztuka na białym papierze. Maria Luiza Kaempfe (1892-1963), śląska mistrzyni wycinanek – wystawa ze zbiorów Muzeum Kultur Europejskich w Berlinie, Toskania – wystawa fotograficzna Andreasa Bäera i Zbigniewa Kulika, Jawor w grafice Zygmunta Luksandra, Biżuteria, prace z metalu, malarstwo – prezentacja prac dyplomowych wrocławskiej OSSP, Wystawa poplenerowa prac studentów poznańskiej ASP, „Polska – Unia, niech nie dzieli nas to, co nas różni, niech łączy nas to, co mamy wspólne” – wystawa pokonkursowa plakatu unijnego, „Potencjalna 10” – wystawa grafiki komputerowej, Polski czyn zbrojny na widokówce, Szczęśliwy dzień – wystawa pokonkursowa, „Fragment” – fotografie Ryszarda Kapuścińskiego, Motyw chleba w malarstwie i grafice, Jaworskie pierniki – wystawa form piernikarskich, „Kula głupia – bagnet zuch” – wystawa z dziejów uzbrojenia, XIII wystawa pokonkursowa „Moje miasto – nasze krajobrazy”, Czarna sztuka w Jaworze – 320 lat drukarstwa jaworskiego, Magiczny świat i labirynt – malarstwo Elżbiety Hońdo i Lucjana Sagana; 2004 – Jaworskie lekcje malarstwa Antoniego Brade – Tadeusz Suski, Na dachu świata – fotograficzna podróż Mariana Bochynka w Himalaje, Targoszyn 2003 – wystawa poplenerowa, Ziema jaworska w pradziejach, Bożena R. Skowron – Conroy – tkanina artystyczna i rzeźba, Powstania narodowe w grafice, VII Wystawa Plastyki Artystów Euroregionu Nysa, Lalki świata, Polskie zabytki na liście UNESCO, Zapach chleba – rzeźby Marioli Kalickiej, Schlesiche Mussen zu Gast – Regional Museum in Jawor (wystawa przygotowana przez Muzeum Regionalne dla Museum für Schlesische Landeskunde im Haus Schlesien w Königswinter, Wystawa pokonkursowa „Moje miasto i nasze krajobrazy”, Dzieje rzemiosła i kupiectwa w Jaworze, Papierowy pieniądz zastępczy na ziemi jaworskiej i świdnickiej, Malarze Młodej Polski – obrazy ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, Wystawa pokonkursowa – III Powiatowy Konkurs Szopek Bożonarodzeniowych. 23. Izba gwardiana klasztoru na I piętrze. Obecnie sala odczytowa Muzeum Regionalnego. 1995 r. Na podstawie porozumienia wojewody legnickiego z burmistrzem Jawora, popartego przez Radę Miasta, Muzeum Regionalne podjęło się zadania utworzenia w kościele poklasztornym Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej. Koszty prac adaptacyjnych, prowadzonych w latach 1991-1994, pokrył Urząd Wojewódzki w Legnicy. Przygotowując powierzchnię wystawową przyszłej galerii, w kościele oczyszczono filary i elementy kamieniarki na sklepieniu, ścianach, obramowaniach okien; zainstalowano elektryczne ogrzewanie podłogowe z termoregulacją, ułożono posadzkę z włoskiej terakoty koloru szarego piaskowca i założono specjalne oświetlenie galeryjne. Równocześnie rozpoczęto intensywne starania o pozyskanie zabytkowych przedmiotów sakralnych, zwłaszcza za pośrednictwem legnickiej kurii biskupiej. Dzięki życzliwemu wsparciu idei utworzenia Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej w Jaworze przez ordynariusza legnickiego, biskupa Tadeusza Rybaka, jaworskie muzeum stało się w 1993 r. depozytariuszem około trzydziestu rzeźb i obrazów z terenu diecezji legnickiej, głównie z kościołów dekanatu jaworskiego. Większość z pozyskanych przedmiotów wymagało zabiegów konserwatorskich przed eksponowaniem i to był dodatkowy problem, którego rozwiązania przed oficjalnym otwarciem galerii podjąć się musieli jej twórcy. Do elementów nieruchomych galerii należy malarstwo ścienne, odkryte w jaworskim kościele pobernardyńskim i wydobyte spod pobiały w ubiegłych latach przez studentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Są to kwatery z 8. scenami pasyjnymi na południowej ścianie korpusu nawowego z przełomu XV i XVI w., św. Bernardyn trzymający monstrancję z hostią nad łukiem tęczowym (1503 r.), malowidła ołtarzy barokowych na ścianach czołowych naw bocznych (II połowa XVII w.) oraz malowidło florystyczne na sklepieniu prezbiterium (pocz. XVI w.). Do tej samej dziedziny sztuk plastycznych należy 16 tzw. transferów (łac. transfero – przenieść), czyli malowideł ściennych przeniesionych z podłoża pierwotnego na podłoże wtórne – syntetyczne, dające się przemieścić w dowolne miejsce. Należą do nich m.in.: Sąd Ostateczny i Ofiarowanie w świątyni z Udanina, Chrystus przed Herodem i Głowa aniołka z romańskiego kościoła w Świerzawie oraz Św. Krzysztof z Kotlisk. Malowidła te zostały uratowane przed zniszczeniem przez studentów krakowskiej ASP, przeniesione na podłoże wtórne i złożone jako depozyt w jaworskim muzeum. Dzięki Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej, która jest integralną częścią Muzeum Regionalnego, Jawor zyskał z pewnością na atrakcyjności krajoznawczej i pozytywnym rozgłosie, a goście odwiedzający gród nad Nysą Szaloną będą mieli wystawniejszą ucztę duchową i artystyczną oraz dodatkowy powód do zadowolenia z uprawiania turystyki. Wieloletni wysiłek jaworskich muzealników włożony w organizację galerii został uwieńczony pomyślnym dla miasta wynikiem. Ogólnokrajowa Komisja Ocen przyznała jaworskiemu Muzeum Regionalnemu wyróżnienie w „Ogólnopolskim Konkursie na Najciekawsze Wydarzenie Muzealne Roku 1998” za otwarcie Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej. Trudną do przecenienia rolę w osiągnięciu tego sukcesu, zwłaszcza w dziele pozyskiwania eksponatów do galerii, odegrała Barbara Skoczylas-Stadnik, dyrektor jaworskiej placówki muzealnej w latach 1993-2000. Działalność jaworskiego muzeum nie kończy się na pozyskiwaniu, naukowym opracowywaniu, przechowywaniu, konserwacji i udostępnianiu społeczeństwu eksponatów z różnych dziedzin kultury duchowej i materialnej, pochodzących z rejonu Jawora. Najbardziej wdzięczne w pracy jaworskich muzealników są spotkania z przedszkolakami w muzeum. Dzieciom z jaworskich przedszkoli organizowane są tutaj pogadanki w oparciu o wybrane eksponaty oraz konkursy plastyczne. Wczesna edukacja muzealna pogłębia wrodzone zainteresowania dzieci, wzmacnia koncentrację uwagi na wskazanych przedmiotach, powiększa zasób wiadomości o dawniejszym świecie, słowem, przynosi same korzyści indywidualne i społeczne. Muzeum Regionalne współpracuje również ze szkołami z terenu byłego powiatu jaworskiego, a uczniowie zapraszani są na lekcje do siedziby muzeum. Na lekcjach muzealnych dominuje zasada poglądowości w nauczaniu, najatrakcyjniejsza i najskuteczniejsza metoda dydaktyczna. Tradycją stały się już koncerty, wykonywane z okazji świąt państwowych i uroczystości lokalnych przez uczniów Społecznego Ogniska Muzycznego oraz jaworski kwartet muzyczny „Violinetta”, w muzealnej sali odczytowej na I piętrze, a ostatnio rów- 23 MUZEUM REGIONALNE I GALERIA nież wśród eksponatów Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej w kościele poklasztornym. W gotyckich wnętrzach jaworskiego muzeum koncertowali artyści tej miary co Grzegorz Olkiewicz – flet, Krzysztof Pełech – gitara klasyczna (29 X 1995 r.) i Konstanty Andrzej Kulka – skrzypce (11 XI 1995 r.). Wielkim wydarzeniem kulturalnym stał się w Jaworze roku 1995 Festiwal Koncertów Pokoju. Jednym ze współorganizatorów festiwalu, a ze strony Jawora głównym organizatorem, było Muzeum Regio- Wielkiego z Warszawy – prowadzenie Maria Fołtyn, 5.06. – Dixie Tiger’s Band, 18.06. – Trio Włodzimierza Nahornego, 3.07 – Jan Jakub Bokun, Krzysztof Pełech, 7.08. – Prof. Andrzej Chorosiński, 4.09. Grupa Mo Carta – kwartet smyczkowy, 11.09 – Conrad Suske, Peter Meyer, 25.09. – Cantemus – chór żeński (Liberec – Czechy), Bacalarus – chór nauczycielski ze Złotoryi; 2000 – prowadzenie Anna Grynszpan: 15.04 – Koncert Inauguracyjny w wykonaniu Chóru Friedenskirche w Dusseldorfie oraz Bach-Consort Cottbus, 27.05. – Wrocławska Orkiestra Kameralna „Leopoldinum” pod kierunkiem Zbigniewa Szufłata, 17.06. – Koncert organowy Friedemana Böhme (Niemcy), 2.07. – Chór kameralny „Cantores Minores Wratislavienses” – „Pieśń nad Pieśniami”, 19.08. – Zespół Kameralny „Jak Amadeusz”, 16.09. – Koncert kameralny DUO-ABEND (Niemcy) Peter Meyer – fortepian, Andreas Timm – wiolonczela, 30.09. – Chór Antoni Dworzak, dyrygent Bohuslaw Lédl – Turnov (Czechy); 2001 – prowadzenie Elżbieta Szomańska: 23.06. – Chór Windsbacher Knabenchor (Niemcy), 4.07. – Muzyka chóralna Landaauer Kantorei – dyrygent Jochen Steuerwald, 14.07. Koncert kameralny – Sylwia Burnicka, Jadwiga Skoczylas, Robert Skiera, 18.08 Recital altówkowo-fortepianowy – Joanna Błażej-Łukasik i Paweł Łukasik, 15.09 – Koncert kameralny – Krzysztof Pełech i Kwartet smyczkowy „Jak Amadeusz”, 29.09 – Ledl Jazz Quintet (Czechy), 13.10 – Kameralna Orkiestra Polska, solistka Teresa Głąbówna – skrzypce, dyrygent Jan Jazownik; 2002 – prowadzenie Elżbieta Szomańska: 25.05 – Chór Chłopięcy i Męski „Poznańskie Słowiki” pod dyrekcją Stefana Stuligrosza, 16.06 – Orkiestra Liryczna na historycznych instrumentach pod dyrekcją Tomasza Adamusa, 24. Sceny pasyjne (I ćwierć XVI w.) i rzeźby sakralne w Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej. 1995 r. nalne. W jaworskim Kościele Pokoju od 12 V do 17 IX koncertowały wybitne orkiestry, zespoły kameralne i chóry z Niemiec i Polski, m.in. Amadeus – Orkiestra Kameralna Polskiego Radia w Poznaniu pod dyrekcją Agnieszki Duczmal (19 V), Capella Zamku Rydzyńskiego – kwintet instrumentów dętych blaszanych pod kierownictwem Mieczysława Leśniczaka (9 VII), In Terra Pax – Chór Polsko-Niemieckiej Akademii Chóralnej pod dyrekcją Wernera Pfaffa z Karlsruhe i Jana Szyrockiego z Warszawy (27 VIII), Mozart-Requiem – Orkiestra Symfoniczna Państwowej Filharmonii im. J. Elsnera w Opolu oraz Collegium Musicum z Johannes Guttenberg Universität z Mainz (Moguncja) pod dyrekcją Josharda Dausa. Wszystkie koncerty w Jaworze (11) prowadził ze swadą i wielką znajomością rzeczy – Zbigniew Pawlicki. Jaworskie Koncerty Pokoju w latach 1998-2004: 1998 – prowadzenie Zbigniew Pawlicki: 2.05. – Camerata Vistula, 9.05 – Trio Jazzowe Wlodzimierza Nahornego, 23.05 – Debussy Ensemble Berlin, 6.06 – Recital mistrzowski Konstantego Andrzeja Kulki, 20.06 – Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Częstochowskiej, 3.07. – Joachim Grubich, 1.08 – Józef Serafin, 5.09 – Stefania Woytowicz – kwartet smyczkowy, 12.09 – Jan Petr, 10.10. – Orkiestra Symfoniczna Państwowej Filharmonii im. Józefa Elsnera w Opolu; 1999 – 29.05 – Koncert Moniuszkowski w wykonaniu artystów Teatru 25. Fragment malowideł pasyjnych. W tle wydarzeń przedstawiających mękę Chrystusa widoczne są wieże Jawora. Początek XVI w. Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej. 1995 r. 24 26. Św. Bernardyn głoszący kazanie – malowidło z 1503 r. nad łukiem tęczowym kościoła klasztornego. Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej. 1995 r. 29.06 – Zespół Trelli concenti, 7.09 – Koncert kameralny UNESCO: Marek Plich-organy,Christoph Draeger-trąbka, recital fortepianowy Elizabeth Helene Brunsch, 21.09 – Koncert kameralny: Sylwia Burnicka-sopran, Uwe Saugebarth-trąbka, Thomas Poser-trąbka, Romuald Kaliszewski-fortepian; 2003-prowadzenie Elżbieta Szomańska: 10.05 – Pueri Cantores Wratislavienses – Chór Chłopięcy Archidiecezji Wrocławskiej – dyrygent ks.Stanisław Nowak, 24.05 – Chór Uniwersytetu Wrocławskiego „GAUDIUM”, Zespół folkowy „SIERRA MANTA” pod dyrekcją Alana Urbanka, 7.06 – Trio jazzowe Filipa Wojciechowskiego, 22.06 – Henryk Miśkiewicz (saksofon) i Simple Acoustic Trio, 24.08 – Orkiestra Kameralna Christophaa Graupnera z Darmstadt (Niemcy), 20.09 – Lindsey Davidson (dudy) i Kameralna Orkiestra Polska pod dyrekcją Jana Jazownika; 2004-prowadzenie Elżbieta Szomańska: 8.05 – IX Symfonia Ludviga von Bethovena – Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej pod dyrekcją Józefa Wiłkomirskiego oraz Chór „Resonans con tutti” i soliści: Ewa Czermak-sopran, Ewa Marciniec-alt, Ryszard Minkiewicz-tenor, Bogdan Makal-bas, 22.05 – SanktNikolaiChor (Niemcy), dyrygent prof. ReinerMichael Munz-muzyka chóralna a capella, 5.06 – Leszek Możdżer – Quartet, 12.06 – Motettenchor (Niemcy) pod dyrekcją Matthiasa Rotha, 26.06 – Spirutuals Singer Band pod kierownictwem Włodzimierza Szomańskiego, 10.07 – Kwintet Dęty Orkiestry Reprezentacyjnej Pomorskiego Okręgu Wojskowego, 18.07 – Bessunger Kammerorchester Darmstadt (Niemcy) – dyrygent Jörg Mangelsdorf. Muzeum Regionalne nie stroniło również od organizacji sesji naukowych z udziałem miejscowych badaczy regionalistów i naukow- MUZEUM REGIONALNE I GALERIA 27. Najstarszy z zachowanych widoków Jawora z 1562 r., będący fragmentem malowidła epitafijnego ku czci zmarłych członków rodziny Rühnbaumsche. Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej w Muzeum Regionalnym. 1995 r. ców z Wrocławia. W 1985 r. odbyła się sesja „Jawor w dobie Piastów śląskich”. Głównym jej uczestnikiem i referentem był Marian Haisig, wybitny polski heraldyk i sfragistyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. Plonem sesji była m.in. 12-stronicowa książeczka „Herb miasta Jawora w świetle dokumentacji historycznej” autorstwa prof. M. Haisiga, wydana staraniem Muzeum Regionalnego w Jaworze. Dwudniowa sesja „Jawor w śląskich dziejach”, zorganizowana 8-9 czerwca 1992 r. z okazji 750-lecia Jawora, charakteryzowała się bogatym programem i dobrym poziomem naukowym kilkunastu referatów, wygłoszonych w większości przez specjalistów różnych dziedzin wiedzy historycznej z Uniwersytetu Wrocławskiego. Merytoryczne dyskusje i spory toczone podczas trwania sesji doprowadziły do pewnych zbliżeń i ujednoliceń w poglądach na zagadnienia początków parafii i czasu lokacji Jawora, zwłaszcza w zestawieniu z zachowanymi źródłami pisanymi i wynikami badań archeologicz- nych. Wielka szkoda, że do tej pory nie udało się wydać drukiem materiałów z sesji „Jawor w śląskich dziejach”. Stanowiłyby one z pewnością doskonałą pomoc w nauczaniu historii lokalnej w jaworskich szkołach. Rokrocznie w okresie 1997-2004 organizowano Międzynarodowe Warsztaty Artystyczne z udziałem uczestników z Czech, Niemiec i Polski. W 2003 r. jaworskie Muzeum Regionalne zwołało z okazji 500lecia zespołu klasztornego oo.bernardynów w Jaworze – w dniu 12.12.1986 r. oddanego w całości na cele muzealne – sesję naukową „Bernardyni na Śląsku w późnym średniowieczu”. Autorami wygłoszonych referatów byli naukowcy z Poznania i Wrocławia. Materiały sesyjne zaplanowano wydać drukiem w 2005 r. Pracownicy merytoryczni jaworskiego Muzeum Regionalnego w okresie 1 IX 1992 – 31.I.2005: 1. Aleksander Antosiewicz – konserwator dzieł sztuki; 2. Teresa Chołubek-Spyt – historyk sztuki, adiunkt muzealny i konserwatorski, konserwator dzieł sztuki 3. Anna Grynszpan – kustosz muzealny, historyk sztuki, kierownik działu zbiorów, opieka nad zbiorami, organizacja wystaw i pozyskiwanie eksponatów; 4. Barbara Skoczylas-Stadnik – starszy kustosz, historyk sztuki, dyrektor placówki; 5. Mirosław Szkiłądź – kustosz muzealny, historyk, prowadzenie biblioteki i prac badawczych nad dziejami miasta, organizacja wystaw stałych i czasowych. Wszyscy oprowadzają wycieczki i organizują lekcje muzealne. Rejestr dyrektorów Muzeum Regionalnego w Jaworze: 1. Antoni Brade – 1 VI 1948 – 1951 (?); 2. M. Woźniakiewicz – 1952 (?) – 1953 (?); 3. Adam Kościukiewicz – 1953 (?) – 31 X 1961; 4. Włodzimierz Musiał – 1 XI 1961 – 31 XII 1964; 5. P.o. Janina Bąk – 1965 – 31 VIII 1971; 6. Lech Aniołek – 1 IX 1971 – 30 IX 1974; 7. Jerzy Rużyczka – 15 XI 1974 – 25 X 1976; 8. Antoni Badoń – 1 I 1977 – 28 II 1979; 9. Zbigniew Kraska – 1 IV 1979 – 24 VIII 1992; 10. P.o. Barbara Skoczylas-Stadnik – 25 VIII 1992 – 31 XII 1992; 11. Barbara Skoczylas-Stadnik – 1 I 1993 – 30.04.2000; Anna Grynszpan – 1 V 2000 r. – 30 IV 2005; Mirosław Szkiłądź od 15 maja 2005. Luki w dokumentacji pracowniczej muzeum z pierwszego powojennego dziesięciolecia uniemożliwiają dokładne odtworzenie listy dyrektorów i okresów pełnienia przez nich tej funkcji, zwłaszcza gdy chodzi o pozycje 1, 2 i 3. 25 NAZWA MIASTA, JEJ GENEZA I DZIEJE NAZWA MIASTA, JEJ GENEZA I DZIEJE N Na pewno wiemy, że „jawor” jest tzw. prasłowem a jego narodziny wiążą się z najdawniejszą fazą kształtowania się języka prasłowiańskiego. We wszystkich językach słowiańskich, od zarania do czasów współczesnych, „jawor” oznacza rodzaj klonu. Jawor (klon jawor – Acer pseudoplatanus) ma korę gładką, łuszczącą się płatami, trochę jak u platana. Liście zwykle 5-klapowe, ostro wcięte między klapami. Klapy zaostrzone i tępo piłkowane. Kwiatostan ma kształt długiego grona. Jawor osiąga wysokość 35 m. Występuje głównie w Karpatach i Sudetach oraz na ich przedgórzach. Hodowany w parkach, między innymi w Jaworze. Największe skupienie jaworów w naszym mieście występuje przy ul. Wrocławskiej (około 30 wiekowych jaworów po stronie siedziby Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych) oraz w alei klonowej między ul. Legnicką a Szkołą Podstawową nr 2, od 2004 r. Zespołem Szkół Ogólnokształcących im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Nazwę tę znajdujemy także w dokumentach średniowiecznych, gdzie występuje wśród staropolskich przezwiskowych imion zapożyczonych ze świata roślinnego: Cis, Kłos, Jawor, Wisznia itp. Fakt ten jest bogato udokumentowany w źródłach historycznych XII i XIII stulecia. Jawor występuje jako świadek w dokumencie poświadczeniowym z 26 IV 1177 r. Akt ów jest potwierdzeniem przez Mieszka Starego, dux totius Poloniae (księcia całej Polski), zamiany dwu wsi koło Wrocławia za Słup koło Jawora, dokonanej między klasztorem lubiąskim a Konradem i Mojkiem, synami Dzierżykraja ze znanego rodu śląskiego Jelitów. Na prośbę przeora Florentyna z Lubiąża, przejmującego w posiadanie dobra Słupa koło Jawora, podpisy swoje złożyli również inni uczestnicy zjazdu książąt i biskupów w Gnieźnie: Bolesław Wysoki i Mieszko Plątonogi – książęta śląscy, Kazimierz II Sprawiedliwy, Leszek – książę mazowiecki i kujawski oraz arcybiskup gnieźnieński, biskup mazowiecki i Żyrosław II – biskup wrocławski. Po biskupie Żyrosławie widnieją jeszcze podpisy: Ludomira, Sira, Habrahama, Jawora i Stoinira. Brak jest, niestety, informacji o funkcji, jaką pełnił świadek Jawor i skąd pochodził. Nie ulega wątpliwości jedynie to, że należał do warstwy możnowładczej, podobnie jak urzędnik kancelarii księcia Henryka Brodatego o imieniu Jawor. Jawor, jako imię duchownego, wymieniony jest w „Nekrologu” wrocławskich premonstratensów z klasztoru Św. Wincentego (kopia dokumentu z XII w.). Wielokrotnie w dokumentach średniowiecznych z terenu Śląska występuje zlatynizowana forma „Javorius”. Jawor zatem, jako nazwa miejscowości, pochodzi od wyrazu pospolitego oznaczającego drzewo jawor albo od nazwy osobowej Jawor. Jest więc nazwą dwuznaczną. Stosując metodę analizy porównawczej dochodzimy do wniosku, że najstarsze nazwy dzierżawcze są związane głównie z grodami i siedzibami władz administracyjnych księcia, np. Wrocław (gród Wrocława czyli Wrocisława), Przemyśl (gród Przemysława), Jarosław, Sieradz; czeski: Chotebor, Sobeslav; rosyjski: Jarosłavl, Vładimir itp. Idąc za tym przykładem można wnosić, że nazwa miejscowa Jawor określała we wczesnym średniowieczu gród Jawora. Kim był założyciel grodu jaworskiego noszący imię Jawor? Księciem, jednym z jego najbliższych krewnych, naczelnikiem opola, komesem? Tego, prawdopodobnie, nie dowiemy się nigdy. Brak jest dla wyjaśnienia tej kwestii dowodów źródłowych. Jeżeli wierzyć Rhoniusowi, autorowi XVII-wiecznej kroniki Jawora (Annales Jaurani), pierwsza z zachowanych notatek zawierających nazwę „Jawr” (Jawor) pochodzi z 1133 r. i traktuje o ogrodzeniu z wysokich pali, otaczającym Jawor. Naso Ephraim, również XVII-wieczny kronikarz, informuje w „Phoenix redivivus ducatum Svidnicensis et Jauroviensis” o umacnianiu systemu obronnego Jawora w 1159 r. Zimmermann w swoim „Beitrage zur Beschreibung Schlesiens” (Brzeg 1786. Tom VI), powołując się na starą kronikę pisze, że „Jawor spalił się w roku 1203”. Nazwa „Jawor” pozostaje czysto polską do XVI w., choć bardzo często zapisywana jest po łacinie: Javoria, Jauravia, Jaurania. Skryptorzy wzorujący się na kaligrafii oraz grafii niemieckiej i czeskiej używają następujących form: Iavor, Iavr, Javr, Javor, Javar, Jaur, Jaura, 26 Jawer, Jauor. Dysponujemy dziesiątkami przykładów, które świadczą o polskości językowej Jawora i okolic w wiekach XIII i XIV. Wynika z nich również, że niemczyzna nie wyparła całkowicie języka polskiego w następnych dwóch stuleciach. Sukiennikowi Kasprowi Rühnbaum, będącemu jaworskim radnym w latach 1553-1565, zawdzięczamy interesujący zabytek malarstwa epitafijnego z widokiem XVI-wiecznego Jawora. Na jego zamówienie wrocławski malarz Jakub Walter wykonał epitafium ku czci zmarłych członków rodziny Rühnbaum (sche). Obraz Waltera w postaci dużego malowidła na płótnie, nałożonego na drewnianą płytę, przetrwał do naszych czasów i wystawiany jest obecnie w Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej jaworskiego muzeum. Do listopada 1986 r. znajdował się w kościele Św. Marcina w Jaworze. Ze względu na zły stan ogólny i małą czytelność, malowidło zostało przekazane w depozyt jaworskiemu muzeum, w którym dokonano jego odnowienia. Środek epitafium wypełnia korona drzewa, której prawa strona zieleni się, a lewa jest sucha. Scena ta symbolizuje dobro i zło w życiu ludzi oraz następstwa, jakie ze współzawodnictwa tych wartości i antywartości wynikają po ich śmierci. Tłem są liczne sceny biblijne oraz panorama Jawora z 1562 r., naszkicowana od strony dzisiejszej ulicy Głuchej. Po lewej stronie widoku miasta (il. 27) widoczny jest zamek i Brama Bolkowska. Rozpoznawalne są także: kościół Św. Marcina, ratusz, kościół bernardynów i wieża strzegomska. Najstarszy z zachowanych widoków miasta zawiera w swej treści napis „Jawor”, wykonany zgodnie z polską pisownią. Dowodzi to, że jeszcze w XVI w. nie używano w Jaworze nazwy Jauer, czy choćby Javr lub Jawer, lecz „Jawor”. Uzasadnia to w pełni potrzebę eksponowania dzieła plastycznego Jakuba Waltera, mimo jego miernej wartości artystycznej. Na mapach i w kronikach XV-XVII-wiecznych używano form zlatynizowanych (Jauravia, Jaurania) oraz Javr i Jawor. Ludność Jawora i okolic posługiwała się gwarą śląską, która bazowała na językach staropolskim i starogermańskim. Język niemiecki coraz szerzej był używany dopiero w wiekach XVII-XVIII. Eksterminacja języka polskiego rozpoczynała się po ostatecznym podboju Śląska przez Prusy w 1742 r. Forma „Jauer”, którą Niemcy przyjęli już w XVI w., teraz stała się powszechnie obowiązująca. Wyraz „Jauer” po niemiecku nic nie znaczy. Odpowiednikiem polskiego terminu „klon jawor” (jawor) jest niemiecki „Bergahorn”. Już w 1764 r. władze pruskie wydały zarządzenie mające wyplenić język polski. W jednym z punktów tego edyktu czytamy: „Duchowni, którzy nie umieją po niemiecku, mają się go koniecznie nauczyć w ciągu roku; w przeciwnym razie niech się przygotują do złożenia swego urzędu”. Walka z polskością w wydaniu pruskim okazała się przewrotna i brutalna. Tym bardziej należy pamiętać o tych przedstawicielach społeczeństwa niemieckiego, którzy w początkowym okresie pruskich rządów mieli odwagę publicznie głosić prawdę o polskości Śląska. Jednym z nich był pastor Jan Wilhelm Pohle z Tarnowskich Gór. „Nazwy miast i wsi danego kraju – pisał Pohle – bez wątpienia świadczą o tym, jaki język przy ich powstaniu był panujący. Co znaczy po niemiecku Głogów, Bolesławiec, Jawor, Brzeg, Wołów, Wrocław? Tymczasem w języku polskim jest to wszystko zrozumiałe”. Innym obrońcą śląskich Polaków okazał się profesor gimnazjalny Jan Gottlieb Schummel. Jego przyjazny stosunek do ludności polskiej narodził się podczas wakacyjnej wędrówki po Śląsku w 1791 r. W czasie dwumiesięcznej wycieczki odbył wiele spotkań z Polakami. Rezultatem tej podróży była książka, w której zwracał się do Niemców mieszkających na ziemi śląskiej z następującym apelem: „Przestrzegacie tak bardzo starych praw i przywilejów. Jeśli one tutaj miałyby decydować, to musielibyście nie mówić ani słowa po niemiecku, lecz wyłącznie po polsku; język polski bowiem jest niewątpliwie najstarszym językiem Śląska, a niemiecki uporczywie się tylko wślizgiwał tu i wdzierał. Pastor Pohle udowodnił wam, że mnóstwo nazw dolnośląskich miast jest czysto polskich… Nie wszczynajmy procesu przeciw Polakom śląskim, bo przed trybunałem historii przegramy go we wszystkich instancjach”. NAZWA MIASTA, JEJ GENEZA I DZIEJE NOWE OSIEDLA MIESZKANIOWE Wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe w Jaworze stało się elementem miejskiego krajobrazu dopiero w latach sześćdziesiątych. Pierwsze bloki mieszkalne wzniesiono w Rynku oraz na ulicach J. Dąbrowskiego, Grunwaldzkiej i Szkolnej. 30. Osiedle Piastowskie. Ul. Wieniawskiego. 1996 r. 28. Plan nowych osiedli. 1995 r. Na początku lat siedemdziesiątych ruszyła budowa osiedla Piastowskiego, ale tempo wznoszenia bloków było ślimacze. Ostatnie domy oddano do użytku w 1980 r., a obiekty handlowo-usługowe jeszcze później. Największa szkoła podstawowa miasta w tamtym czasie, położona przy ul. St. Moniuszki, otworzyła swoje podwoje dopiero w 1984 r. Najstarsze osiedle jaworskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lo- 29. Osiedle Piastowskie. Ul. Rapackiego. 1996 r. katorsko-Własnościowej zajmuje obszar między torami kolejowymi, odcinkiem ul. St. Moniuszki prostopadłym do torów i ulicy Rapackiego, ul. Rapackiego, częścią ul. Starojaworskiej i ul. H. Wieniawskiego. Jego powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Liczy około 3000 mieszkańców, którzy zamieszkują 5-kondygnacyjne bloki, montowane z prefabrykowanych elementów budowlanych. Między budynkami utworzono pasy zieleni, powiązane ze sobą wyasfaltowanymi ścieżkami. Osiedle usytuowane jest vis-a-vis Parku Pokoju, ponad 3-hektarowej oazy zieleni, która łączy je ze śródmieściem. Ulice St. Moniuszki i Muzyczna tworzą centrum handlowo-usługowe osiedla. Budowie Zakładów Kuzienniczych w latach siedemdziesiątych towarzyszyło wznoszenie bloków mieszkalnych zakładowego osiedla Fabryki Narzędzi Rolniczych przy nowo wytyczonych ulicach Metalowców i Stalowej. Osiedle Przyrzecze położone na prawym brzegu Nysy Szalonej, między ul. Starojaworską, ul. Prostą, ul. B. Limanowskiego i ul. W. Sikorskiego, zajmuje teren o powierzchni 24 ha i liczy ponad 6000 mieszkańców. W średniowiecznych dokumentach obszar ten występuje pod nazwą pastwiska (łac. Pastio i niem. Viehweide), a w latach 1788-1920 pełnił funkcję placu ćwiczeń dla żołnierzy jaworskiego garnizonu. Projekt tego największego w Jaworze osiedla zrealizowano wyjątkowo sprawnie w latach osiemdziesiątych. Przyrzecze składa się również z 5-kondygnacyjnych bloków mieszkalnych. Na początku lat dziewięćdziesiątych utworzyły się tutaj dwa osiedlowe ośrodki handlowo-usługowe. Jeden między końcowymi odcinkami ulic Dmowskiego i Korfantego od strony ul. Limanowskiego. Tworzą go pawilony handlowe, drink-bar „Oaza” i placówki usługowe skupione w bliskim sąsiedztwie apteki, poczty i szkoły. Drugi ukształtował się w środkowej części ul. Witosa. W centrum Przyrzecza znajduje się stadion sportowy. Rząd okazałych topoli oddziela go od równie okazałego, jak boisko sportowe, placu, na którym w latach osiemdziesiątych 31. Osiedle Piastowskie. Ul. Moniuszki – osiedlowe centrum handlowe. Końcowy etap budowy bloku mieszkalnego dla oficerów sowieckich przy ul. Gagarina. Kolejka przed samoobsługowym sklepem spożywczym świadczy o czasach, których nie da się już na szczęście ożywić. 1985 r. 27 NAZWA MIASTA, JEJ GENEZA I DZIEJE Koniunktura w budownictwie nie była już jednak tak pomyślna, jak przy wznoszeniu Przyrzecza. Do połowy 1991 r. zbudowano na osiedlu Słowiańskim 10 bloków przy zaprojektowanych ulicach Królowej Jadwigi, Królowej Marysieńki i Władysława Jagiellończyka. Nowe 32. Osiedle Przyrzecze od strony Piotrowic. 1996 r. planowano zbudować szkołę. Tamte zamierzenia są już nieaktualne. Cały ten teren, łącznie ze zbyt wolno porządkowanym gigantycznym śmietniskiem miejskim po byłej bazie nie istniejącego Jaworskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego, mógłby służyć mieszkańcom tej części miasta jako miejsce odpoczynku i rozrywki. O tym jednak, czy tak będzie, zadecyduje inicjatywa, wola i umiejętność samorządzenia się mieszkańców nowych osiedli, zwłaszcza Przyrzecza. 35. Budynki koszarowe adaptowane na mieszkania. 1995 r. zasady finansowania prac zbrojeniowych na terenach przeznaczonych do zabudowy oraz upowszechnienie w gospodarce rachunku ekonomicznego i mechanizmów wolnego rynku, zastopowało prace budowlanych. Nie miał kto kredytować dalszego wznoszenia bloków. Liczba mieszkańców nie dokończonego osiedla Słowiańskiego wynosi około 600. 33. Nie zrealizowany plan budowy osiedla Słowiańskiego. Bloki mieszkalne wzniesiono jedynie przy ul. W. Jagiellończyka, Królowej Jadwigi i Królowej Marysieńki. W 1999r. zbudowano tutaj kryty basen. Ulice wykropkowane na planie mają powierzchnię utwardzoną. Osiedle Słowiańskie, położone między szosą a linią kolejową do Legnicy, rozpoczęto wznosić w końcówce lat osiemdziesiątych. Miało to być największe z dotychczasowych osiedli mieszkaniowych Jawora. Teren był wymierzony, a projekt planu nowego osiedla z nazwami ulic został zatwierdzony Uchwałą Miejskiej Rady Narodowej. 34. Osiedle Słowiańskie. Ul. Królowej Marysieńki. 1996 r. 28 36. Plan osiedla Koszary: 1. Blok mieszkalny zbudowany z tzw. płyty leningradzkiej przez Rosjan w połowie lat osiemdziesiątych. Obecnie mieszkania komunalne. 2. Dom Harcerza. 3. Budynki koszarowe adaptowane na mieszkania. 4. Placówki handlowo-usługowe. 5. Kompleks budynków wraz z terenem przystosowywany jest przez władze oświatowe do pełnienia funkcji Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (internat, szkoła, zaplecze socjalne, boiska sportowe). 6. Urząd Skarbowy i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. 7. Kościół pw. Miłosierdzia Bożego, urząd parafialny i plebania. 8. Budynki adaptowane na mieszkania 9. Budynki gospodarcze. 10. Posowiecka stacja paliw. 11. Wiata do wyburzenia. 12. Posowieckie warsztaty samochodowe. Zamieszczony (il. 33) w tym haśle projekt planu obrazuje, jak mogłoby wyglądać osiedle Słowiańskie, gdyby jego budowa została dokończona. Utwardzone nawierzchnie dróg i ulic, przy których zbudowano domy, zostały na planie wykropkowane. Reszta projektowanych ulic i plac Kardynała Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego to na razie szczere pole i ugory. Pozostała nam nadzieja, że co się odwlecze, to nie uciecze. We wrześniu 1998 r. rozpoczęto na osiedlu Słowiańskim wykopy pod fundamenty krytego basenu. Prace przy wznoszeniu tego obiektu i usuwaniu usterek budowlanych trwały do marca 2000 r. NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” PRACOWNIKÓW OŚWIATY I WYCHOWANIA Po opuszczeniu miasta przez jednostkę wojsk sowieckich 10.IX.1991 r. Jawor przestał pełnić funkcję miejscowości garnizonowej, odzyskując dla swoich potrzeb tzw. osiedle Koszary. Większość obiektów koszarowych wojewoda legnicki przekazał na własność miastu, m.in. budynki adaptowane na mieszkania i lokale handlowousługowe, Dom Harcerza. Własność państwową stanowi budynek, w którym mieści się Urząd Skarbowy i ZUS. Kompleks zabudowań przystosowanych dla potrzeb Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego stanowi od stycznia 1999 r. własność samorządowego powiatu jaworskiego. Osiedle Koszary było jeszcze w 2004 r. i pewnie pozostanie przez najbliższych kilka lat wielkim placem adaptacji i przeróbek budowlanych. NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” PRACOWNIKÓW OŚWIATY I WYCHOWANIA, UL. LEGNICKA 12 We wrześniu i październiku 1980 r. powstawały spontanicznie we wszystkich zakładach przemysłowych kraju komitety założycielskie NSZZ „Solidarność”. Organizacje nowych związków zawodowych, niezależnych od CRZZ, tworzono również w placówkach kulturalnych, oświatowych, służby zdrowia itp. Zebranie założycielskie jaworskiej „Solidarności” nauczycielskiej zorganizowano 15 X 1980 r. w sali Klubu Technika z inicjatywy Macieja Juniszewskiego, Sabiny Sosnowskiej i Stanisława Witka. W spotkaniu wzięło udział około 200 nauczycieli z Jawora i pobliskich miejscowości. Do końca października prawie wszyscy nauczyciele i pracownicy administracji jaworskich placówek oświatowo-wychowawczych należeli do NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania. Przez cały okres istnienia „Solidarności”, zwłaszcza w pierwszych miesiącach jej szybkiego wzrostu liczebnego, istniał potężny nacisk Moskwy na zatwierdzanych przez nią administratorów PRL-u, aby rozprawili się ze „spiskiem antysocjalistycznym i kontrrewolucją”. Zarządcy mieli nie lada problem, ponieważ do „spisku” należała zdecydowana większość narodu. Padając na twarz przed Kremlem, usiłowali zachować pozory ustępstw na rzecz „Solidarności”, zatwierdzając ostatecznie 10 XI 1980 r. jej statut. W listopadzie i grudniu 1980 r. konstytuowały się koła NSZZ „Solidarność” i ich komisje (zarządy) w jaworskich przedszkolach, szkołach i innych placówkach oświatowo-wychowawczych. W dniu 17 I 1981 r. odbyło się zebranie delegatów kół z rejonu jaworskiego, podczas którego wybrano Komisję Okręgową NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Jaworze. W jej skład weszli: Sabina Sosnowska – przewodnicząca, Zygmunt Ponieński – zastępca przewodniczącego, Elżbieta Witek – sekretarz oraz członkowie – Alicja Kozłowska, Maria Steć, Wiesława Wieczorek i Stanisław Witek. Powołano również komisje do wykonywania określonych zadań z zakresu: ochrony praw pracowniczych, spraw socjalno-bytowych, spraw bhp, satysfakcjonowania nauczycieli i zagadnień kulturalnooświatowych. Kierowana przez Komisję Okręgową jaworska „Solidarność” nauczycielska liczyła wówczas ponad 600 członków i obejmowała zasięgiem swego działania obszar byłego powiatu. Nie była ulubienicą PZPR, bo od swoich narodzin stała twardo na gruncie interesów społeczności szkolnych oraz patriotyczno-chrześcijańskich wartości w programach nauczania i wychowania. Jednym z organizatorów nauczycielskiej „Solidarności” w Jaworze był Stanisław Witek, absolwent Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego z 1977 r. W okresie kilkunastu miesięcy „Solidarności” pracował w jaworskim Państwowym Zakładzie Wychowawczym (obecnie: Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy), pełnił funkcję członka Komisji Okręgowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Jaworze, współpracował z Jerzym Gwiździłem – przewodniczącym Miejskiej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” w Jaworze, internowanym po ogłoszeniu stanu wojennego, kolportował biuletyny i prasę „Solidarności” oraz wydawnictwa niezależne, które z racji swoistego pluralizmu informacyjnego stanowiły prawdziwe bogactwo tamtego czasu. Po wprowadzeniu stanu wojennego Stanisław Witek kontynuował działalność związkową w konspiracji. Kolportował pisma podziemnych struktur „Solidarności” i książki ukazujące się w tzw. drugim obiegu, organizował zespoły malujące na drogach, murach i ścianach hasła antykomunistyczne. Z tego powodu był wielokrotnie nękany pogróżkami w czasie przesłuchań przez funkcjonariuszy SB, choć nigdy nie złapano go na „gorącym uczynku”. Za organizację i udział w manifestacji 31 sierpnia 1982 r. na jaworskim Rynku został, wraz z żoną Elżbietą, skazany orzeczeniem jaworskiego Kolegium ds. Wykroczeń na 3 miesiące aresztu. Karę więzienia odbywał w Świdnicy i na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Dodatkowym środkiem represyjnym było pozbawienie go pracy na przeciąg jednego roku. Mimo to, po wyjściu z więzienia na tzw. wolność w zniewolonym kraju, nie dał za wygraną i nie przestał zajmować się kolportażem nielegalnych wydawnictw, toteż akcjom dręczenia Stanisława Witka nie było końca. Kilkakrotnie był aresztowany na 48 godzin, a w 1985 r. po raz drugi zwolniono go z pracy. Ludzie bezpieki proponowali Elżbiecie i Stanisławowi Witkom błyskawiczne załatwienie formalności paszportowych, jeżeli zgodzą się opuścić Polskę. Wprowadzenie stanu wojennego 13 XII 1981 r. i zdelegalizowanie działalności związków zawodowych, a wśród nich także Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania oraz mocno uszczuplonego w okresie X 1980 – 13 XII 1981 Związku Nauczycielstwa Polskiego, spowodowało jeszcze większą izolację pseudoludowej władzy w społeczeństwie oraz doprowadziło do głębokich napięć emocjonalnych wśród szerokich kręgów społecznych. W grudniu 1982 r. zawieszono stan wojenny i rozpoczęto nabór do neozwiązków, zasłaniając się przy tym wabiącą nazwą „niezależne, samorządne związki zawodowe”. W zakładach pracy całej Polski nazywano je wronimi związkami zawodowymi (WRON – Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego). Kilkanaście dni po zakończeniu obrad „okrągłego stołu”, 17 IV 1989 r., powtórnie zarejestrowano NSZZ „Solidarność”. Jaworska „Solidarność” nauczycielska wznowiła działalność 8 czerwca 1989 r. w trakcie walnego zebrania w auli Liceum Ogólnokształcącego, podczas którego wybrano Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w składzie: Elżbieta Witek – przewodnicząca, Danuta Markiewicz – z-ca przewodniczącego, Janina Bortkiewicz – sekretarz oraz Maciej Juniszewski, Krystyna Plata, Edward Rodzeń – członkowie. W dniu 16 I 1991 r. wybrano nowy zespół osób tworzących Komisję Zakładową: Stanisław Witek – przewodniczący, Wiesława Wieczorek – z-ca przewodniczącego, Krystyna Plata – sekretarz oraz Krystyna Bizdra, Dorota Figiel i Leszek Krajewski – członkowie. Od tego roku wszystkie komisje zakładowe „Solidarności” nauczycielskiej w woj. legnickim weszły w skład Sekcji Regionalnej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Zagłębia Miedziowego. Przedstawicielami Jawora do wymienionej sekcji zostali wybrani: Elżbieta Biernacka, Beata Miśkiewicz, Alicja Paprocka i Stanisław Witek, a delegatami na zjazd regionalny NSZZ „Solidarność” Zagłębia Miedziowego – Elżbieta Biernacka i Stanisław Witek. W tym okresie NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Jaworze liczył 205 członków. Jaworska „Solidarność” nauczycielska, podobnie jak „Solidarność” ogólnopolska, nie zdołała z wielu powodów odbudować swojej liczebności z lat 1980-1981. Koszty społeczne procesu przemian ustrojowych w latach 1990-1992 okazały się większe, niż najbardziej pesymistyczne prognostyki. Towary złej jakości z socjalistycznych przedsiębiorstw nie stanowiły konkurencji dla wyrobów zachodnich, które szeroka falą napłynęły do Polski. Rozpoczęła się seria bankructw zakładów przemysłowych, które w warunkach reguł wolnego rynku nie miały szans na normalne funkcjonowanie. Krytyczna sytuacja budżetu państwa spowodowała zwiększenie ciężarów podatkowych i cięcia wydatków w działach sfery budżetowej, tj. oświaty, służby zdrowia, kultury, służb mundurowych itd. Inflacja, masowe zwolnienia z pracy i spadek produkcji w przemyśle oraz trudne położenie pracowników sfery budżetowej rozczarowały rządami solidarnościowymi część społeczeństwa, które winą za istniejący stan obarczyło „Solidarność”. Ci, którzy w tamtym okresie złorzeczyli „Solidarności”, często pod wpływem lewicowych demagogów, nie pamiętali lub nie mieli pojęcia o dziedzictwie ukrytego bezrobocia, względnie niskich (nieprawdziwych) cenach towarów, w dodatku niedostępnych na rynku przez całe dziesięciolecia PRL, a także o tym, że plan Balcerowicza ochroni w przyszłości Polaków przed skrajną nędzą, jaka była udziałem społeczeństw ówczesnej Bułgarii czy Rumunii, i stworzy szansę ekonomicznego działania setkom tysięcy przedsiębiorczych rodaków. W dniach 4-21 maja 1993 r. Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania przewodziła strajkowi protestacyjnemu, w którym wzięli udział nauczyciele wszystkich 29 NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” PRACOWNIKÓW OŚWIATY I WYCHOWANIA szkół średnich oraz większości szkół podstawowych rejonu jaworskiego. Jeżeli protest nauczycieli przeciwko głodowym zarobkom obiektywnie uznawano wówczas za absolutnie uzasadniony, to już jego forma budziła wątpliwości lub nawet sprzeciw nie tylko rodziców. Najistotniejsze jednak były przeżycia i reakcje uczniów, związane z zawieszeniem zajęć w szkołach z inicjatywy samych nauczycieli. Doraźna uciecha dzieci i młodzieży szybko przeobraziła się w trudną do zrozumienia dla nich decyzję wychowawców. Nauczyciele – strażnicy wysokiej frekwencji uczniów na zajęciach lekcyjnych, wychowawcy klas i członkowie komisji egzaminów maturalnych – sami pozbawili się argumentacji pedagogicznej. Czy w powołaniu do zawodu nauczycielskiego i w jego przewodnim celu, którym jest pozytywne kształtowanie osobowości uczniów, mieści się casus zamknięcia szkół na 18 dni z powodu strajku nauczycieli i wychowawców? W odpowiedzi na to pytanie nie sposób przejść do porządku dziennego nad sprzecznością między tym, co nauczyciele głoszą, a ich udziałem w strajku, który bardziej dotknął uczniów, niż tzw. decydentów. W marcu 1994 r. uległa zmianie struktura organizacyjna związku. Utworzono Komisję Międzyzakładową oraz Międzyzakładową Komisję Koordynacyjną NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Jaworze. Komisja Międzyzakładowa posiadała osobowość prawną i skupiała 16 placówek oświatowo-wychowawczych z Jawora i ościennych gmin, w których nie funkcjonowały komisje zakładowe: Szkoły Podstawowe nr 1 i 5 w Jaworze, Państwowy Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, Dom Małych Dzieci, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, Zespół Szkół Zawodowych przy ul. Wrocławskiej łącznie z internatem i warsztatami szkolnymi, Zespół Szkół Mechanicznych, Przedszkola nr 1, 4, 7 w Jaworze oraz Szkoły Podstawowe w Marcinowicach, Paszowicach, Piotrowicach, Sichowie, Targoszynie i Wiadrowie. W skład Prezydium Komisji Międzyzakładowej wchodzili: Stanisław Witek – przewodniczący, Jacek Wieczorek – z-ca przewodniczącego, Barbara Glegoła – sekretarz, Wiesław Pelc – skarbnik, Zdzisława Szerer – członek. Międzyzakładowa Komisja Koordynacyjna NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Jaworze obejmowała placówki oświatowe zrzeszone w Komisji Międzyzakładowej oraz Komisje Zakładowe w Szkołach Podstawowych nr 2, 4, 7 i Liceum Ogólnokształcącym w Jaworze. Reprezentowała ona interesy wchodzących w jej skład ogniw związkowych i pojedynczych związkowców wobec pracodawców oraz organów administracji państwowej i samorządowej. Międzyzakładową Komisję Koordynacyjną, która działała 30 z upoważnienia Sekcji Regionalnej Oświaty i Wychowania Regionu Zagłębie Miedziowe, kierował zespół wybieralny w składzie: Stanisław Witek – przewodniczący, Janina Bortkiewicz – z-ca przewodniczącego, Beata Miśkiewicz, Halina Szul, Elżbieta Wojtasik – członkowie. Stanisław Witek był członkiem i rzecznikiem prasowym (1997 r.) Sekcji Regionalnej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Zagłębia Miedziowego. Na koniec 1996 r. 177 pracowników jaworskich placówek oświatowo-wychowawczych należało do NSZZ „Solidarność”, w tym 28 miało status emeryta. W związku z reaktywowaniem powiatów od 1.01.1999 r. oraz reformą systemu edukacji w latach 1999-2004 zmieniły się również nazwy i struktura w NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania. Największym ogniwem związkowym w powiecie jaworskim jest Komisja Międzyzakładowa Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania. W jej skład w maju 2005 r. wchodzili członkowie „Solidarności” nauczycielskiej z 17 placówek oświatowo-wychowawczych, w których funkcjonowały Komisje Wydziałowe: Szkoły Podstawowe nr 1, 4 i 5, Gimnazjum nr 1 (dawna SP nr 7), Gimnazjum nr 2 i Liceum Ogólnokształcące nr 2 im. Marszałka J. Piłsudskiego, Liceum Ogólnokształcące im. Księcia Bolka I, Powiatowe Centrum Kształcenia Zawodowego (dawny Zespół Szkół Zawodowych przy ul. Wrocławskiej), Zespół Szkół Zawodowych (dawny Zespół Szkół Mechanicznych przy ul. Wiejskiej), Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, Powiatowe Centrum Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego i Doradztwa Metodycznego i Dom Małych Dzieci w Jaworze, Szkoły Podstawowe w Piotrowicach, Paszowicach, Targoszynie oraz Gimnazja w Męcince i w Wiadrowie. Liczba wszystkich członków NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w powiecie jaworskim wynosiła w maju 2005 r. – 152. Członków pracujących było 118, emerytów – 34. Na 152 członków, 116 było nauczycielami, a 36 pracownikami administracyjno-obsługowymi. W kadencji 2002-2006 Komisją Międzyzakładową zarządzało prezydium w następującym składzie: Stanisław Witek – przewodniczący, Anna Bortkiewicz – zastępca przewodniczącego, Barbara Jusiel – skarbnik, Beata Miśkiewicz – sekretarz, Halina Szul, Barbara Oliwa, Mieczysław Sienicki – członkowie. Komisji Rewizyjnej przewodniczył Józef Szeredi, członkami były Anna Kuź i Anna Patrzek. O OBRONA CYWILNA Celem specjalnych formacji i służb Obrony Cywilnej na wszystkich szczeblach terytorialnego podziału kraju, jest ochrona ludności i mienia publicznego w przypadku wystąpienia niezwykle groźnych zdarzeń. Do potencjalnych zagrożeń współczesnych można zaliczyć między innymi: awarie elektrowni jądrowych w sąsiadujących z nami krajach, awarie w pobliskich i miejscowych zakładach pracy używających do produkcji trujących substancji płynnych, uszkodzenia pojemników (cystern) z trującymi chemikaliami w trakcie ich przewozu przez Jawor, klęski żywiołowe (powódź, pożar, huragan, wyjątkowe śnieżyce lub mrozy), niespodziewany wybuch konfliktu zbrojnego. Zadanie Zakładowych Oddziałów Obrony Cywilnej polega na rozpoznaniu stopnia niebezpieczeństwa, a następnie ostrzeżeniu ludności i prowadzeniu akcji ratunkowej. Szefem Obrony Cywilnej w każdym zagrożeniu i czasie jest Burmistrz. Rejestr potencjalnych źródeł nadzwyczajnych zagrożeń środowiska na obszarze Jawora w połowie lat dziewięćdziesiątych L.p. 1. 2. 3. Nazwa zakładu Przedsiębiorstwo Państwowe Cukrownia „Jawor” SA Jaworskie Zakłady Chemii Gospodarczej „Pollena” Nazwa substancji potencjalnie zagrażającej Ilość magaz. w tonach Rodzaj odbiornika zanieczyszczeń kwas solny 34% 0,5 – 0,5 powietrze, wody powierzchniowe soda kaustyczna 28 – 0,05 j. w. woda amoniakalna 5 – 0,03 j. w. olej silnikowy 8787 – 2001 j. w. olej napędowy 365 dcm3 – 21365 dcm3 j. w. formaldehyd 3,4 – 0,05 powietrze, grunt, wody powierzch. kwas solny 5–5 j. w. podchloryn sodu 15 – 0,5 j. w. ług sodowy 25 – 0,5 j. w. amoniak 0,3 – 0,3 powietrze, grunt, wody Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Paszowicach Źródło: PIOS – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Legnicy. Raport o stanie środowiska woj. legnickiego w 1995 r. Biblioteka Monitoringu Środowiska, Legnica 1996, str. 117–119. OCHRONA ŚRODOWISKA 1. Wstęp. Jawor, któremu patronuje jeden z najpopularniejszych świętych we Francji, mimo pozbawienia go w 1975 r. funkcji miasta powiatowego, stanowił nadal główny ośrodek gospodarczy i usługowy Ziemi Jaworskiej. Jeszcze szerzej oddziaływał w dziedzinie kultury i edukacji, zwłaszcza poprzez szkoły średnie, księgarnie, Muzeum Regionalne i Bibliotekę Pedagogiczną. Następstwem centralnego położenia Jawora na Dolnym Śląsku jest występowanie w jego najbliższym sąsiedztwie wszystkich typowych dla tego regionu krain geograficznych. Różnorodność rzeźby terenu i budowy geologicznej wpływa bezpośrednio na atrakcyjność krajoznawczo-turystyczną Ziemi Jaworskiej. Z tej racji Jawor może być punktem wyjścia dla interesujących wycieczek w pobliskie Pogórze Kaczawskie. Współrzędne geograficzne, tj. 16 stopni i 12 minut długości geograficznej wschodniej oraz 51 stopni i 3 minuty szerokości geogra- OCHRONA ŚRODOWISKA ficznej północnej, określają precyzyjnie położenie Jawora jako punktu na powierzchni Ziemi. Z tak określonego położenia może wynikać nasza orientacja w przestrzeni i czasie, a także wiedza o okresowo powtarzających się zjawiskach przyrodniczych. Można np. obliczyć, że słońce w Hrubieszowie wschodzi i zachodzi o 32 minuty wcześniej niż w Jaworze. Powierzchnia Jawora w granicach administracyjnych wynosi 18,8 km 2 (1880 ha), tj. prawie czterokrotnie więcej niż zbiornika „Słup”. W województwie legnickim większe były tylko Legnica (56,3 km 2), Lubin (40,7 km 2) i Głogów (35,4 km 2). Ten duży relatywnie obszar zamieszkuje prawie 26.000 ludzi. Gęstość zaludnienia wynosi przeciętnie 1380 osób na 1 km 2 powierzchni miasta. Pod względem liczby ludności zajmowaliśmy (1998 r.) wśród 11 miast woj. legnickiego czwarte miejsce po Legnicy, Lubinie i Głogowie. Rozległość miasta z południa na północ, pomiędzy ostatnimi zabudowaniami przy ul. Mickiewicza i ul. Cukrowniczą, wynosi 6,7 km. Odległość od mostu Piotrowickiego do hal produkcyjnych firmy „Javor Home” na ul. Wrocławskiej, czyli z zachodu na wschód, nie przekracza 4 km. 2. Charakterystyka środowiska geograficznego Jawora (fizjografia). Środowisko geograficzne składa się z przeobrażonej przez ludzi przyrody i elementów antropogenicznych, powstałych w wyniku działalności człowieka. Składnikami przyrodniczymi środowiska geograficznego są: rzeźba powierzchni ziemi, budowa geologiczna, klimat, wody, pokrywa glebowa, szata roślinna i świat zwierzęcy. Do elementów antropogenicznych zalicza się m.in.: osiedla mieszkaniowe, gmachy użyteczności publicznej, zabytki architektoniczne, zakłady przemysłowe, drogi, lotniska, porty, stacje kolejowe, pola uprawne, sztuczne zbiorniki wodne, hałdy przemysłowe, wały przeciwpowodziowe, kanały żeglowne, rowy melioracyjne i irygacyjne. Składniki przyrodnicze stanowią punkt wyjścia w regionalizacji geograficznej wszystkich szczebli – makroregionów, mezoregionów i mikroregionów. W podziale regionalnym obszaru przedsudeckiego – według Wojciecha Walczaka, Obszar przedsudecki, PWN, Warszawa 1970, str. 389 i mapa pomiędzy stronami 384 a 385 – Jawor położony jest w mikroregionie Równiny Jawora, będącej fragmentem mezoregionu Wysoczyzny Chojnowskiej, i łącznie z nią stanowi południowo-wschodnią część makroregionu Niziny Śląsko-Łużyckiej. Równina Jawora, należąca do najmniejszych jednostek krajobrazowych (fizyczno-geograficznych) na Nizinie Śląsko-Łużyckiej, graniczy na północo-wschodzie i wschodzie z Przedgórzem Sudeckim (Legnickie Pole, Mikołajowice, Mierczyce, Luboradz, Niedaszów, Czernica, Klonowice); na zachodzie i południo-zachodzie z Pogórzem Kaczawskim (Prusice, Sichów, Męcinka, Chełmiec, Myślibórz); od ujścia Nysy Szalonej do Kaczawy w kierunku zachodnim aż do Bolesławca rozciąga się pozostała część Wysoczyzny Chojnowskiej; na północy Równina Jawora sąsiaduje z Kotliną Legnicką, w której skład wchodzi miejsko-przemysłowa aglomeracja Legnicy. Powierzchnia nizinnej, lekko falistej Równiny Jawora o wielkości około 160 km2, obejmuje lewo- i prawobrzeżne tereny Nysy Szalonej od Zębowic (Samborowic) do połączenia się z Kaczawą w rejonie wsi Dunino. Południkowo rozciąga się od krawędzi tektonicznej Sudetów na południu do Legnickiego Pola na północy. Przeciętna wysokość bezwzględna mikroregionu jaworskiego na południe od Nysy Szalonej wynosi 190 m n.p.m. W wielu miejscach wysokość tej części Równiny Jawora przekracza 200 m n.p.m., a jej kulminacją jest bazaltowe wzniesienie Winnica (273 m n.p.m.), położone na zachód od Piotrowic. Na północ od Nysy Szalonej równina jest znacznie niższa. Jej średnia wysokość wynosi tutaj 125 m n.p.m. i tylko w kilku miejscach przekracza 200 m n.p.m., m.in. w obrębie Starówki Jaworskiej: 205,42 m w miejscu wieży ciśnień na pl. Seniora, 204,51 m koło dawnego pałacu księżnej Agnieszki na ul. Legnickiej 17 i 203 m n.p.m. na placu przy kościele Św. Marcina. Wysokości względne w obrębie całego mikroregionu, tj. różnice między punktami położonymi najniżej i najwyżej n.p.m., dochodzą do 100 m, a nawet przekraczają tę wartość w kilku miejscach. Deniwelacje (różnice wysokości) w granicach Jawora dochodzą do 25 metrów. 31 OCHRONA ŚRODOWISKA Pod względem geologicznym Równina Jawora jest trzeciorzędowym zapadliskiem tektonicznym, wypełnionym iłami mioceńskimi o miąższości 50 – 100 m, które przykrywa płaszcz osadów plejstoceńskich moreny dennej z okresu zlodowacenia środkowopolskiego. Ich grubość rośnie od kilku i kilkunastu na południu do kilkudziesięciu metrów na północy mikroregionu. Utwory lodowcowe moreny dennej tworzy mieszanina pyłu, iłów koloidalnych, piasku, okruchów, głazów i bloków. Podczas ostatniego zlodowacenia powierzchni dzisiejszej Polski, zwanego północnopolskim lub bałtyckim, cały obszar przedsudecki stanowił strefę peryglacjalną, tzn. przylodowcową. Czynniki denudacyjne – wietrzenie skał, zsuwanie się gruntu po stokach, erozja, deflacja – powodowały wyrównywanie rzeźby terenu w tej strefie. Przez kilkanaście tysięcy lat trwania ostatniego zlodowacenia (bałtyckiego) znad lądolodu wiały z północy na południe silne wiatry, przenosząc z jego bliskiego przedpola daleko na południe drobny materiał skalny. W wyniku działalności transportowej i akumulacyjnej wiatru u schyłku epoki lodowcowej obszar dzisiejszej Równiny Jawora został zasłany niewielkimi pokrywami lessu, skały niewarstwowanej i złożonej głównie z ziarenek piasku (kwarcu) o średnicy 0,1 – 1 mm oraz lessopodobnymi (pylastymi), zajmującymi znacznie większe powierzchnie, których frakcja ziarnowa waha się w granicach 0,01 – 0,1 mm Na utworach lessopodobnych wykształciły się różne typy gleb (gleby brunatne, bielicowe, czarne ziemie) o dużej żyzności naturalnej, które od najdawniejszych czasów stanowią prawdziwe bogactwo Jawora i jego okolic. Gleby z utworów pyłowych i lessowatych pokrywają ponad 60% powierzchni Równiny Jawora. Pod względem wartości użytkoworolniczej gleby te zaliczane są do II i III klasy bonitacyjnej, toteż nadają się pod każdą uprawę, zwłaszcza pszenicy i buraków cukrowych. Z tego powodu zalesienie Równiny Jawora jest nieznaczne. Nysa Szalona, nad którą położony jest Jawor, wypływa na wysokości około 600 m n.p.m. z północno-zachodnich stoków Góry Kokosz w pobliżu wsi Domanów. Jej długość wynosi 51 km a powierzchnia dorzecza 443,1 km2. Płynie przez obszary Pogórza Bolkowskiego, Obniżenia Wolbromskiego, Obniżenia Podsudeckiego i Równiny Jawora, które do 31 XII 1998 r. leżały w granicach trzech województw dolnośląskich – jeleniogórskiego, wałbrzyskiego i legnickiego. Górny odcinek Nysy Szalonej od obszaru źródliskowego do Wolbromka zasilany jest strumieniami z północno-zachodnich skłonów Gór Wałbrzyskich (Kocik, Ochodnik, Sadówka) oraz wschodniego grzbietu Gór Kaczawskich (Rochowicka Woda). Z zachodniej części wschodniego grzbietu G. Kaczawskich bierze również początek Nysa Mała – największy dopływ Nysy Szalonej. Nysa Mała wypływa na wschodnich stokach G. Marciniec i płynie przez Lipę, Groblę, Kwietniki, Sokolę, Wiadrów i Bolkowice. W obrębie granic administracyjnych Jawora do Nysy Szalonej wpadaja cztery potoki, będące jej lewobrzeżnymi dopływami: Paszówka, Jawornik, Księginka i Rowiec. Wszystkie wypływają z części Pogórza Kaczawskiego zwanej Chełmami. Paszówka bierze początek pod Jakuszową, płynie przez Paszowice i uchodzi w parku miejskim, kilkadziesiąt metrów poniżej stadionu sportowego. Jawornik rozpoczyna swój bieg w górnej części Myślinowa, przepływa przez malowniczy rezerwat przyrody zwany Wąwozem Myśliborskim (8 km od Jawora) i wieś Myślibórz; w Jaworze wypełnia sztuczny Zbiornik Jawornicki, wykorzystywany do celów rekreacyjnych, i wpada do Nysy Sz. przed mostem na zapleczu ul. Limanowskiego. Księginka wypływa na zboczach Garbca powyżej wsi Chełmiec, a łączy się z Nysą Sz. przed mostem Piotrowickim. Obszar źródliskowy Rowca znajduje się u podnóża Górzca (445 m n.p.m.) od strony Męcinki. Strumień Rowiec płynie przez pola na południe od Męcinki; za Nową Męcinką przepływa pod drogą Jawor-Złotoryja i na wysokości ostatnich domów przy ul. Starojaworskiej wpada do Nysy Szalonej. Nysa Szalona wraz ze swymi dopływami zasilana jest przez opady atmosferyczne, zwłaszcza deszcz, który stanowi do 80% sumy opadów rocznych na omawianym obszarze. Największe przybory na Nysie Szalonej bywają latem (lipiec) oraz w okresie intensywnego topnienia pokrywy śnieżnej w marcu lub kwietniu. Z myślą o utworzeniu rezerwuaru wody pitnej dla miast Zagłębia Miedziowego oraz przyjmowania nadmiaru wód powodziowych zbudowano w latach 1975-1977 zaporę żelbetową, przegradzając 32 zwężoną dolinę Nysy Szalonej we wsi Słup. W tym samym czasie uporządkowano i uformowano dno oraz brzegi naturalnej niecki przyszłego zbiornika wodnego, rozciągającej się między Jaworem a Słupem. M.in. rozebrano i wywieziono zabudowania wsi Żarek, płacąc odszkodowania jej mieszkańcom, którzy w większości przenieśli się do Jawora. Pierwsze wypełnienie wodą sztucznego Zalewu Słupskiego nastąpiło w 1978 r. Jego powierzchnia przy maksymalnym wodostanie wynosi 490 ha a pojemność 38,6 milionów metrów sześciennych. Zbiornik retencyjny położony w granicach gminy Męcinka wykorzystywany był do końca 1998 r. jedynie do celów przeciwpowodziowych. Urząd Wojewódzki w Legnicy konsekwentnie nie wyrażał zgody na zagospodarowanie turystyczne i przystosowanie zalewu do uprawiania żeglarstwa i kajakarstwa, o co zabiegał w latach 19931995 samorząd terytorialny gminy Męcinka. Klimat Jawora. W regionalizacji klimatycznej Dolnego Śląska wyróżnia się m.in. region przedgórski (przejściowy), w obrębie którego położone jest Przedgórze Sudeckie oraz Wysoczyzna Chojnowska z Bolesławcem i Jaworem na jej peryferiach zachodnich i wschodnich. Klimat miejscowy Jawora, z powodu braku stacji meteorologicznej na tym terenie, możemy charakteryzować jedynie pośrednio w oparciu o dane kilmatologiczne zebrane w okresie półwiecza (18811930) w Bolesławcu. Na wnioskowanie poprzez analogię pozwalają w tym przypadku bardzo zbliżone czynniki decydujące o klimacie Bolesławca i Jawora: L.p. Czynniki klimatyczne Bolesławiec Jawor Uwagi 1. Szerokość geogr. pn. 51° 11’ 51° 04’ * * Około 22 km bliżej równika 2. Wysokość n.p.m. 200 m 193 m Wartości średnie 3. Odległość od krawędzi tektonicznej Sudetów 0m* 4 km * Na granicy z Pogórzem Kaczawskim Odległość między obu miastami z zachodu na wschód w linii prostej nie przekracza 50 km. Nie ma to większego wpływu na inny niż w Bolesławcu przebieg dobowych i miesięcznych temperatur powietrza w Jaworze. Średnie miesięczne oraz roczna temperatura powietrza i amplituda w Bolesławcu za okres 1881-1930 I II III -1,7 -0,4 2,8 IV V VI VII VIII IX X 7,2 12,7 15,5 17,5 16,4 12,9 8,1 XI XII 3,2 -0,2 Średnia roku Amplituda 7,8 19,2 Źródło: Walczak Wojciech, Sudety, PWN, Warszawa 1968, str. 143. W oparciu o powyższe zestawienie danych wnioskujemy, że średnia temperatura roku, obliczona na podstawie kilkudziesięcioletniego okresu, nie przekracza w Jaworze 8° C. Średnie wieloletnie stycznia i lipca, miesięcy najzimniejszego i najcieplejszego, wynoszą odpowiednio około – 1,5° i 17,5°. Okres wegetacyjny ze średnią temperaturą dobową powyżej 5° zaczyna się na przełomie marca i kwietnia i trwa do końca października, czyli 32 tygodnie (224 dni). Przejściowość klimatu Jawora, podobnie jak całego obszaru przedsudeckiego, objawia się m.in. występowaniem 6. pór roku: zimy (XII, I, II), przedwiośnia (III), wiosny (IV, V), lata (VI – VIII), jesieni, zwanej „złotą polską jesienią” (IX – X) i przedzimia (XI), zwanego też „szarugą jesienną”. Lato, tj. pora roku o średnich temperaturach dobowych powyżej 15°, trwa w Jaworze od 14 do 15 tygodni, natomiast zima ze średnią temperaturą dobową poniżej 0° – około 10 tygodni. Skrajne temperatury zanotowane na stacji meteorologicznej w Legnicy w okresie 1982-1991: maksimum (+36,9°) w 1983 r.; minimum (- 27,6°) w 1987 r. OCHRONA ŚRODOWISKA Opady atmosferyczne – suma roczna w mm i sumy miesięczne w% sumy rocznej (wg A. Kosiby) Stacja Wysokość n.p.m. w m Rok Bolesławiec 200 656 Miesiąca I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII 6,9 5,3 6,6 7,2 10,4 10,7 12,8 11,0 8,5 7,3 6,4 7,0 Źródło: Walczak Wojciech, Sudety, PWN, Warszawa 1968, str. 148 Legnica 123 527 5,3 4,4 6,1 6,8 11,8 11,4 14,4 11,6 8,5 7,8 6,3 5,7 Świdnica 230 621 4,5 3,5 6,1 7,7 12,4 12,1 15,1 11,6 8,5 7,7 6,0 4,7 Źródło: Walczak Wojciech: Obszar przedsudecki, PWN, Warszawa 1970, str. 120 Z analizy map przedstawiających rozkład rocznej sumy opadów na Dolnym Śląsku wynika, że średnia wieloletnia rocznej sumy opadów w Jaworze waha się w granicach 500-600 mm. Wprawdzie w Jaworze funkcjonuje od około 30 lat posterunek meteorologiczny, zajmujący się pomiarami wysokości opadów, ale Oddział Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu potraktował sprawę bezdusznie nie reagując na prośbę o udostępnienie danych. Jawor położony jest na południowych obrzeżach obszaru o najniższych opadach (500-600 mm) na Dolnym Śląsku (Głogów, Szprotawa, Lubin, Malczyce). Bolesławiec i Świdnica leżą na zewnątrz tej wyspy obniżonych opadów. Średnia roczna suma opadów w tych miastach wynosi odpowiednio 656 i 621 mm. Roczny przebieg opadów w Jaworze – podobnie jak w Bolesławcu, Legnicy i Świdnicy (zobacz: tabelka „Opady atmosferyczne…”) – charakteryzuje się pewnie maksimum bezwzględnym w lipcu i minimum w lutym. W miesiącach letnich (VI-VIII) notuje się w tych miejscowościach od 34,5 do 38,8% średniej rocznej sumy opadów. Na niewiele przydają się wyniki pomiarów wysokości opadów, które dokonano w pięcioleciu (1931-1935) na terenie cukrowni w Starym Jaworze: 1931 – 572,2 mm; 1932 – 467,9 mm; 1933 – 357,1 mm; 1934 – 453,7 mm; 1935 – 477,3 mm. (Źródło: Günter Kurt, Bevölkerungskunde des Kreises Jauer auf landschaftlicher Grundlage, Jauer 1936, str. 35). Średnia roczna suma opadów z tego okresu wynosi 465,6 mm. Są to jednak dane ze zbyt krótkiego okresu, aby mogły stanowić podstawę do opisu klimatu Jawora. Wiarygodna charakterystyka klimatu musi się opierać na co najmniej trzydziestoletnim cyklu obserwacji i pomiarów. Przykład lat 1932-1935, wyjątkowo ubogich w opady, najlepiej ilustruje tę zależność. Warto również pamiętać, że klimat każdego miasta różni się od klimatu najbliższej okolicy. Jawor z jego zwartą, murowaną zabudową, dziesiątkami kilometrów asfaltowych ulic, zaułków i placów, zabudowaniami fabrycznymi i składami, kępami zieleni miejskiej, rzeką i łąkami nadrzecznymi – wpływa na powstawanie wielu mikroklimatów w obrębie miasta, które stanowią wyraźny kontrast, zwłaszcza latem, z warunkami klimatycznymi terenów podmiejskich. Na ogół średnia roczna temperatura powietrza w miastach jest około 0,5° wyższa niż na obszarze nie zabudowanym. Odpowiada to przesunięciu miasta o około 100 km w kierunku równika. Wyższe są również temperatury maksymalne (promieniowanie nagrzanych budynków i ulic) i minimalne (redukcja wypromieniowania cieplnego z powodu zanieczyszczeń powietrza). Wiatr załamuje się na elementach zabudowy miejskiej, szczególnie na wysokich budowlach, tworząc gwałtowne ruchy obrotowe cząsteczek powietrza. Ze zjawiskiem wirów powietrznych spotykamy się m.in. w sąsiedztwie południowozachodniego narożnika fasady kościoła Św. Marcina oraz w pobliżu wejścia do jaworskiego ratusza od strony ul. Legnickiej. Poza niższą wilgotnością powietrze miejskie zawiera znacznie więcej zanieczyszczeń niż w okolicy. Zanieczyszczenia – pochodzące z miejscowych zakładów przemysłowych, palenisk domowych i wzrastającego ruchu pojazdów samochodowych – powodują perturbacje w bilansie cieplnym, destrukcyjnie działają na architekturę miejską i są szkodliwe dla zdrowia ludzkiego. 3. Ocena stanu środowiska i skutków zanieczyszczeń jego składników, głównie powietrza. Inwestycje gospodarcze w PRL-u nie uwzględniały zagadnień ochrony środowiska, a mówienie i pisanie o jego katastrofalnym stanie stanowiło jeden z wielu ówczesnych tematów tabu. Karygodnie niedoinwestowany był w tym zakresie również przemysł w Legnickiem, zwłaszcza miedziowy. Rejestr substancji, które mogą zanieczyszczać atmosferę jest pokaźny. Prawie każda z nich po osiągnięciu określonego stężenia w powietrzu staje się szkodliwa lub niebezpieczna dla życia. W dalszej części hasła zamieszczone są tabele z dopuszczalnym opadem i dopuszczalnymi stężeniami substancji zanieczyszczających powietrze. Na człowieka oddziaływują owe substancje bezpośrednio (oddychanie) lub pośrednio przez glebę i wodę w tzw. łańcuchach pokarmowych. Do najgroźniejszych należą: tlenek węgla, dwutlenek siarki, tlenki azotu, związki fluoru i ołowiu oraz innych metali ciężkich. Tlenek węgla powstaje przy spalaniu węgla w elektrowniach, ciepłowniach i piecach domowych oraz paliw ciekłych w silnikach spalinowych. U człowieka łączy się z hemoglobiną, uniemożliwiając przenoszenie tlenu z narządów oddechowych do wszystkich tkanek organizmu. Dwutlenek siarki tworzy się w podobny sposób jak tlenek węgla. W powietrzu atmosferycznym przekształca się w trójtlenek siarki (SO3), który łącząc się z wodą przechodzi w kwas siarkowy (H 2SO4). Związki siarki unoszące się w powietrzu lub spadające na ziemię w postaci tzw. kwaśnych deszczów są przyczyną chorób dróg oddechowych (zapalenia oskrzeli), układu krążenia i oczu. Poza tym powodują korozję stali, niszczą budowle, nie tylko zabytkowe, i roślinność, zwłaszcza lasy iglaste. Tlenki azotu (N2O – podtlenek azotu, NO – tlenek azotu, NO2 – dwutlenek azotu) tworzą się podczas spalania paliw stałych i ciekłych w wysokich temperaturach (elektrownie, ciepłownie miejskie, silniki spalinowe) oraz produkcji i stosowania nawozów azotowych. Duże stężenie tlenków azotu w powietrzu może działać na ludzi jak gazy bojowe, wywołując bóle głowy, duszności i kołatanie serca, uszkadzając płuca, utrudniając przenoszenie tlenu przez krew i stanowiąc przyczynę powstawania nowotworów. Związki metali ciężkich (Pb, Cu, Zn), przede wszystkim ołowiu, dostają się do organizmu człowieka przez układ oddechowy i pokarmowy, powodując zaburzenia w jego funkcjonowaniu i ciężkie schorzenia. Aby temu zapobiec władze jaworskiego samorządu terytorialnego nawiązały w 1992 r. kontakty i współpracę z Fundacją na rzecz Dzieci Zagłębia Miedziowego. W ich następstwie jeszcze tego samego roku dwadzieścioro troje dzieci z Jawora zagrożonych ołowicą wyjechało do zakładu zapobiegawczo-leczniczego w Rabce. W pierwszej połowie 1993 r. zorganizowano badania poziomu metali ciężkich we krwi u 486. jaworskich dziesięciolatków. W czerwcu 1993 r. dziewięćdziesięcioro troje dzieci o podwyższonym o około 5% w stosunku do normy poziomie metali ciężkich we krwi wysłano na leczenie do bieszczadzkiego prewentorium w Polańczyku. To trudne do przecenienia przedsięwzięcie, którego duszą była radna i nauczycielka chemii jaworskiego liceum Teresa Prokopek-Stępniak, kontynuowano również w latach następnych. W 1994 r. – 8, 1995 – 28, 1996 – 28 i 1997 – trzydzieścioro pięcioro „dzieci ołowianych” z Jawora leczyło się w prewentorium w Rabce. W okresie 1992-1995 wyjazdy dzieci do prewentorium finansowano ze środków gminnych, ww. fundacji i rodziców. W latach 1996-1997 całkowity koszt tej akcji, mającej na celu ochronę zdrowia dzieci, pokrywają Zarząd Miasta i Fundacja na rzecz Dzieci Zagłębia Miedziowego. Fluor jest gazem o zielonkawożółtym zabarwieniu, silnie trującym, o charakterystycznej woni gryzącej i dużej aktywności chemicznej. Związki fluoru gromadzone w roślinach, powodują u zwierząt i ludzi choroby zwane fluorozami, m.in. biegunki, zanik szkliwa zębów, zgąbczenie (zmiękczenie) kości. Rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych z 12 II 1990 r. (Dz. U. nr 15, poz. 92) określa normy, czyli dopuszczalny opad oraz dopuszczalne stężenie substancji zanieczyszczających powietrze: 33 OCHRONA ŚRODOWISKA Dopuszczalny opad substancji zanieczyszczających powietrze L.p. Rodzaj zanieczyszczenia Obszary Obszary specjalnie chronione 1. Pył ogółem 200 g/m2/rok 40 g/m2/rok 2. Ołów i jego związki 100 mg/m2/rok 100 mg/m2/rok 3. Kadm i jego związki 10 mg/m /rok 10 mg/m2/rok 2 Opad pyłu, ołowiu i kadmu w Jaworze w latach 1990-1995 Dopuszczalne stężenia substancji zanieczyszczających powietrze w mikrogramach na 1 m3 Dopuszczalne stężenie L.p. Substancja 1. Dwutlenek siarki sowanie środków ochrony roślin w rolnictwie, sadownictwie i ogrodnictwie, szczególnie tzw. pestycydów, przyczynia się do pogorszenia jakości powietrza i wody. W związku z dominującymi w naszym regionie wiatrami zachodnimi, południowo- i północno-zachodnimi (około 60% w skali roku) – nad Jawor napływają również zanieczyszczenia z Niemiec i Czech oraz z zakładów wydobycia i przetwórstwa rud miedzi LGOM, zwłaszcza hut miedzi w Legnicy i Głogowie. Opad pyłu w g/m2/rok L.p. Punkt pomiarowy 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1. Ul. Piwna 70,5 69,6 84,5 79,7 98,0 99,6 80,9 92,6 68,9 średniodobowe średnioroczne 2. Ul. Klasztorna 81,4 88,3 101,3 200,0 32,0 3. Ul. Kuźnicza 105,0 100,9 102,5 84,9 95,0 96,3 4. Ul. Starojaworska 91,0 82,0 111,2 92,2 Punkt pomiarowy 2. Kwas siarkowy 100,0 13,0 3. Dwutlenek azotu 150,0 50,0 4. Fluor (jako suma fluoru i fluorków rozpuszczalnych w wodzie) 10,0 1,6 L.p. 5. Pył zawieszony 120,0 50,0 1. Ul. Piwna 6. Ołów (jako suma ołowiu i jego związków w pyle zawieszonym) 1,0 0,2 2. Ul. Klasztorna 25,8 3. Ul. Kuźnicza 24,2 7. Miedź (w pyle zawieszonym jako związki miedzi) 5,0 0,6 4. Ul. Starojaworska 8. Kadm (jako suma kadmu i jego związków w pyle zawieszonym) 0,22 0,01 L.p. Punkt pomiarowy 9. Cynk 20,0 3,80 10. Tlenek węgla 1000,0 120,0 1. Ul. Piwna 2. Ul. Klasztorna 0,10 3. Ul. Kuźnicza 0,10 4. Ul. Starojaworska Źródło: Raport o stanie środowiska woj. legnickiego w 1995 r., Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Legnica 1996, str. 55-56. Wielkość emisji zbadanych źródeł zanieczyszczeń powietrza w Jaworze Nazwa L.p. zakładu ZanieZanieczyszczenia gazowe w tonach czyszczeRok nia pyłowe Ogó- SO NO2 CO inne 2 łem w tonach 1990 180,0 1461,0 285,0 35,0 1140,0 1994 44,0 233,0 191,0 22,0 20,0 1995 116,0 261,0 124,0 15,0 122,0 8,0 77,0 56,0 3,0 10,0 8,0 40,0 77,0 43,0 16,0 15,0 1,7 33,0 80,0 42,0 19,0 16,0 3,0 1990 164,0 420,0 121,0 34,0 253,0 12,0 1994 180,0 239,0 124,0 65,0 34,0 1995 198,0 295,0 137,0 97,0 41,0 1. Cukrownia „Jawor” 2. 1990 Zakłady Chemii 1994 Gospodarczej „Pollena” 1995 3. Zakłady Kuźnicze i Maszyn Rolniczych „Agromet” 97,3 Opad ołowiu w mg/m2/rok 1991 1992 1993 1994 1995 13,5 40,6 19,9 17,7 28,4 19,3 21,9 23,6 14,4 32,7 35,2 36,9 73,6 34,8 Opad kadmu w mg/m2/rok 1991 1992 1993 1994 1995 0,40 0,20 0,05 0,04 0,42 0,14 0,03 0,10 0,17 0,14 0,43 0,57 0,22 0,05 Wszystkie powyższe dane mieszczą się w granicach wartości dopuszczalnych. Stężenia pyłu zawieszonego w powietrzu w mikrogramach na 1 m3 L.p. Punkt pomiarowy 1,0 Maksymalne średniodobowe stężenie pyłu w powietrzu 1991 1992 1993 1. Ul. Piwna 486,0* 805,0* 266,0* 2. Ul. Moniuszki 465,0* 830,0* 310,0* 3. Ul. Dmowskiego L.p. Punkt pomiarowy 1991 1992 1993 16,0 1. Ul. Piwna 105,1* 72,6* 58,7* 20,0 2. Ul. Moniuszki 82,4* 57,5* 55,6* 3. Ul. Dmowskiego To nie są największe, ani jedyne źródła zanieczyszczeń powietrza nad Jaworem. Dużą ilość pyłów i zanieczyszczeń gazowych – zwłaszcza tlenków siarki, azotu i węgla – wypuszczają do atmosfery pozostałe jaworskie zakłady przemysłowe, ciepłownie miejskie oraz paleniska domowe, w których spalany jest węgiel. Na zanieczyszczenia powietrza, m.in. związkami ołowiu oraz wymienionymi powyżej tlenkami, ogromny wpływ ma szybki w ostatnich latach rozwój motoryzacji i nasilenie ruchu samochodowego w Jaworze. Także sto- 1994 1995 110,0 106,0 Średnioroczne stężenie pyłu w powietrzu 1994 1995 22,0 17,0 *- Przekroczona wartość dopuszczalna. Źródło: Raporty o stanie środowiska woj. legnickiego w 1992-19931995 r., PIOŚ – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Legnicy. Dane w następnych tabelkach pochodzą z tego samego źródła. 34 71,0 Stężenie ołowiu w powietrzu L.p. Wartość średnioroczna w mikrogramach na 1 m3 Punkt pomiarowy 1. Ul. Piwna 2. Ul. Dmowskiego 1991 1992 1993 0,29* 0,03 0,15 1994 1995 0,18 0,08 *- Przekroczona wartość dopuszczalna OCHRONA ŚRODOWISKA Stężenia miedzi w powietrzu L.p. Punkt pomiarowy 1. Ul. Piwna 2. Ul. Dmowskiego Stężenia dwutlenku azotu w powietrzu Wartość średnioroczna w mikrogramach na 1 m3 1991 1992 1993 0,09 0,06 1994 0,09 Punkt pomiarowy 1991 1992 1993 1. Ul. Piwna 33,4 33,4 31,6 2. Ul. Moniuszki 33,8 34,7 32,9 3. Ul. Dmowskiego 1995 0,03 Stężenia cynku w powietrzu L.p. Punkt pomiarowy 1. Ul. Piwna 2. Ul. Dmowskiego 1991 1992 1993 3,3 3,1* 0,18 1994 1995 L.p. 0,25 0,13 1. Ul. Piwna* 2. Ul. Dmowskiego* Stężenia dwutlenku siarki w powietrzu Stężenie średnioroczne w mikrogramach na 1 m3 Punkt pomiarowy 1991 1992 37,2* 36,4* 1993 1. Ul. Poniatowskiego 2. Ul. Piwna 39,1* 37,0* 30,1 3. Ul. Moniuszki 37,4* 34,5* 26,9 4. Ul. Dmowskiego 1994 1995 23,1 18,4 *- Przekroczona wartość dopuszczalna Stężenia kwasu siarkowego i siarczanów w powietrzu L.p. Stężenie średnioroczne w mikrogramach na 1 m3 Punkt pomiarowy 1994 1995 25,0 22,1 Stężenia fluoru w powietrzu Wartość średnioroczna w mikrogramach na 1 m3 *- Maksimum zanieczyszczenia cynkiem na terenie woj. legnickiego w 1992 r. L.p. Stężenie średnioroczne w mikrogramach na 1 m3 L.p. 1991 1992 67,3* 54,1* 1. Ul. Poniatowskiego 2. Ul. Piwna 69,8* 53,9* 3. Ul. Moniuszki 62,3* 52,2* 4. Ul. Dmowskiego 1993 1994 1995 40,8* 44,4* 54,8* *- Wszystkie wyniki pomiarów w tej tabelce przekroczyły kilkakrotnie wartość dopuszczalną (16µg/m3) i były wyższe lub porównywalne ze stężeniami H2SO4 w Legnicy i Lubinie. 1µg/m3 = 1 mikrogram (jedna milionowa część grama) na 1 m3. Stężenie średnioroczne w mikrogramach na 1 m3 Punkt pomiarowy 1991 1992 1993 5,60 5,20 5,30 1994 1995 4,80 3,69 *- Wszystkie wyniki pomiarów, mimo tendencji spadkowej, były kilkakrotnie wyższe niż wartość dopuszczalna (1,6 µg/m3). Mierzenie średniorocznego stężenia tlenku węgla w Legnicy i jej najbliższych okolicach wykazało również kilkakrotne przekroczenia wartości dopuszczalnej, wynosząc w latach 1994-1995 od 439 do 626 mikrogramów na 1 m3 powietrza. W Jaworze nie prowadzono pomiarów koncentracji tlenku węgla w powietrzu. Przez analogie jednak do punktów pomiarów na ul. Bartoszowskiej w Legnicy oraz w Czerwonym Kościele i Ulesiu, które nie charakteryzują się jakimś wyjątkowym nasileniem ruchu samochodowego, można domniemywać, że w wielu punktach Jawora – łącznie z ulicami staro- i śródmiejskimi – wyniki byłyby podobne lub znacznie wyższe. Także hałas komunikacyjny stanowi nadmierną uciążliwość dla mieszkańców Jawora na większości ulicach śródmiejskich, a szczególnie na odcinkach drogi krajowej nr 3 przebiegających ulicami: Narutowicza, Wieniawskiego, Starojaworską, Limanowskiego, Dąbrowskiego i Mickiewicza. Negatywne skutki wzrastającego lawinowo ruchu samochodowego będą w najbliższych latach przyczyną rosnącej liczby wypadków i chorób cywilizacyjnych wśród jaworzan. Mieszkańcy Jawora mają prawo domagać się od władz samorządowych oraz gestorów dróg wojewódzkich i krajowych stosownych decyzji łagodzących następstwa motoryzacyjnego niewolnictwa. Wprawdzie przedstawiona wyżej statystyka z okresu 1990-1995 wykazuje pewną poprawę stanu środowiska w Jaworze, ale woj. legnickie łącznie z Jaworem należy nadal do obszarów ekologicznego zagrożenia w Polsce. Uświadomienie społeczności Jawora tych zagrożeń oraz zachęcenie do odpowiedzialnych działań proekologicznych, zwłaszcza młodzieży jaworskiej, stanowi główny cel opracowania tekstu tego hasła. 35 PAŃSTWOWA KOMUNIKACJA SAMOCHODOWA P PAŃSTWOWA KOMUNIKACJA SAMOCHODOWA (PKS), w wyniku prywatyzacji została przekształcona 23.12.2004 r. w Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej „Trans-Pol” Sp. z o. o., Placówka Terenowa w Jaworze, ul. Dworcowa 8. Placówka PKS w Jaworze powstała w 1955 r. jako baza samochodów ciężarowych. Dopiero w 1962 r. Jawor otrzymał 2 autobusy, które obsługiwały trasę do Wałbrzycha i z powrotem. W 1970 r. jaworska placówka dysponowała trzydziestoma, a w połowie lat dziewięcdziesiątych użytkowała około 50 autobusów. Sieć bezpośrednich połączeń komunikacji autobusowej, w których Jawor jest początkiem lub zakończeniem trasy, dotyczył większości miejscowości dawnego rejonu jaworskiego (od 1 I 1999 r. znowu powiatu) oraz wielu miast dolnośląskich: Jeleniej Góry przez Paszowice lub Świerzawę, Kamiennej Góry przez Bolków, Legnicy (kilkanaście kursów tam i z powrotem), Wałbrzycha, Wrocławia (kilka kursów tam i z powrotem), Złotoryi. Na niektórych liniach pasażerskich PKS Jawor pełni funkcje przystanku autobusowego. Tak jest m.in. w przypadku trasy do: Głogowa (kilka kursów przez Legnicę i Lubin); Kudowy Zdroju przez Wałbrzych lub Świdnicę i Kłodzko; Lądka Zdroju przez Dzierżoniów; Sławy przez Legnicę, Lubin i Głogów; Wałbrzycha przez Strzegom i Świebodzice; Warszawy (ze Szklarskiej Poręby przez Jawor, Legnicę i Piotrków Trybunalski); Zgorzelca przez Legnicę i Bolesławiec; Zielonej Góry przez Legnicę, Lubin i Głogów. Do początków lat dziewięćdziesiątych jaworska placówka PKS, oprócz transportu ludzi, realizowała zamówienia na przewozy rozmaitych ładunków. Samochodami ciężarowymi PKS przywożono do Jawora m.in.: ciągniki „Ursus”, stal do ZKiMR „Agromet” i grys bazaltowy z Męcinki na bocznicę kolejową przy ul. Wrocławskiej; z Jawora natomiast wywożono cukier, maszyny rolnicze, produkty JZChG „Pollena” itd. W 1993 r. zlikwidowano tę działalność, przenosząc samochody ciężarowe z jaworskiej bazy PKS do Legnicy. Stało się to jedną z głównych przyczyn zmniejszenia zatrudnienia, które w 1970 r. wynosiło 150, 1980 r. – 206, 1990 r. – 163, a w 1994 r. tylko 86 osób. Utworzenie z końcem roku 2004 Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej „Trans-Pol” Sp. z o.o. niewiele zmieniło w zasadniczej działalności Placówki Terenowej PKS-u w Jaworze. Na początku maja 2005 r. jaworska placówka PKS-u dysponowała 30 autobusami i zatrudniała 60 pracowników, w tym 36 kierowców. Podobna była sieć połączeń komunikacji autobusowej, jak przed 10 laty, tj. w 1995 r. Jawor był nadal przystankiem dla pośpiesznego autobusu ze Szklarskiej Poręby do Warszawy i z powrotem. W czasie wakacji letnich uruchamiano kursy sezonowe z Jawora do miejscowości nadmorskich, np. do Darłówka, Pobierowa i Rewala. Dodatkowymi funkcjami jaworskiego PKS-u są przewozy uczniów do szkół, obsługa wycieczek i pielgrzymek. Poza tym Placówka Terenowa PKS-u w Jaworze prowadzi licencjonowaną składnicę złomowania pojazdów mechanicznych, począwszy od samochodów osobowych przez samochody ciężarowe i autobusy. Kierownikiem jaworskiej Placówki Terenowej PKS od 1988 r. jest Janusz Rękas, a jego zastępcą od maja 2004r. – Krzysztof Grzelak. PAPIEŻ JAN PAWEŁ II W LEGNICY Tysiące wiernych z diecezji legnickiej oraz gości z dalszych regionów Polski i z zagranicy, przygotowanych na deszczową i chłodną pogodę, zdążało wczesnym rankiem 2 czerwca 1997 r. rozmaitymi środkami komunikacji i pieszo w kierunku lotniska legnickiego, położonego między Nową Wsią Legnicką a Legnicą, aby spotkać się z Piotrem końca XX w., Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Po tygodniu zimna i słoty, na przekór prognozom pogody, wstał ku radości wszystkich piękny dzień, pełen słońca na niebie i w sercach ludzi, oczekujących na watykańskiego Pielgrzyma, Namiestnika Chrystusa. Trzystutysięczna rzesza Dolnoślązaków, reprezentujących wszystkie grupy wiekowe i społeczne, zawody i powołania przeżywała historyczne chwile, kiedy helikopter wiozący papieża Polaka osiadł na ziemi Piastów śląskich, opodal miejsca bitwy z Mongołami w 1241 r. i bohaterskiej śmierci księcia Henryka Pobożnego. Tamte sprzed 36 37. Kartka pocztowa wydana w 1997r. z okazji V Pielgrzymki Papieża Jana Pawła II do Ojczyzny, m.in. do Wrocławia i Legnicy. 756. laty zmagania na śmierć i życie w obronie Krzyża i ojcowizny, a także obecna wizyta Biskupa Rzymu, pierwsza w dziejach tej ziemi, stanowią ewangeliczne ziarna, z których już wyrosło i nieustannie wyrastać będzie dobro dla Kościoła Chrystusowego tego regionu i Ojczyzny naszej. Po wylądowaniu Ojciec Święty został powitany przez Biskupa Legnickiego ks. Tadeusza Rybaka, lokalne władze i wiernych, którzy skandowali słowa: „Niech żyje Ojciec Święty” i „Ojcze Święty, umocnij naszą wiarę”. Następnie Najczcigodniejszy Gość z Rzymu przejechał specjalnym samochodem z kuloodpornymi szybami panoramicznymi, tzw. papamobilem, wzdłuż sektorów, błogosławiąc zebranych, którzy z wielkim przejęciem wyrażali swoje uczucia przywiązania i miłości do Głowy Kościoła Chrystusowego na ziemi. Najliczniejszemu zgromadzeniu liturgicznemu w okresie 5-letniego istnienia diecezji legnickiej przewodniczył Papież-Polak. Towarzyszyła Mu duża grupa kapłanów (koncelebransów), manifestując przez wspólnotowe sprawowanie Eucharystii jedność z ChrystusemKapłanem oraz jedność kapłanów z Jego Namiestnikiem na ziemi i między sobą. Po rozpoczęciu liturgii Mszy św. pontyfikalnej, Biskup Legnicki zwrócił się do Ojca Świętego ze słowami serdecznego powitania. Ksiądz biskup Tadeusz Rybak powiedział m.in.: „Wasza Świątobliwość! Nasz Umiłowany Ojcze Święty! Witamy Cię w piastowskiej Legnicy gorącymi sercami! Wielbimy dobrego Boga, że wysłuchał naszych modlitw i w swej Opatrzności spełnił wielkie nasze pragnienie: jesteś Ojcze Święty dziś wśród nas!. Jakże serdecznie dziękujemy Ci za to!… Przybywasz, Ojcze Święty, do ustanowionej przez Siebie przed pięciu laty diecezji legnickiej, by zobaczyć, jak się tu gospodarzymy, ale przede wszystkim jesteś tu, byśmy z Tobą, Piotrem naszych czasów, wyznali wiarę w Jezusa Chrystusa jedynego Odkupiciela człowieka; by przez Twoje głoszenie Ewangelii, modlitwę i błogosławieństwo każdy z nas został w tej wierze umocniony na dzisiejsze zmagania i nadchodzące czasy. Zgromadzeni dziś przy Tobie, Ojcze Święty, jesteśmy świadomi naszych licznych słabości, niewierności i grzechów. Przepraszamy, że my, Twoi rodacy, nieraz jesteśmy powodem Twego zasmucenia… Pokornie prosimy Cię, Wielki Obrońco człowieka i Orędowniku pojednania między narodami, byś od legnickich pól, gdzie w XIII wieku zjednoczeni chrześcijanie bronili wiary i kultury Europy przed zalewem pogaństwa, byś z Legnicy, w której po ostatniej wojnie stacjonowały siły militarne związane z układem politycznym, który utrzymywał podział Europy na dwa wrogie obozy, byś dziś, właśnie stąd, zechciał pobłogosławić wysiłkom podejmowanym dla budowania przyszłości naszego jednoczącego się kontynentu. By budowanie to dokonywało się w oparciu o chrześcijańskie korzenie kultury europejskiej, w oparciu o zasady moralne zawarte w Bożych Przykazaniach… Serdecznie prosimy Waszą Świątobliwość, by zechciał ozdobić koronami Czcigodny PAPIEŻ JAN PAWEŁ II W LEGNICY Wizerunek Królowej Sudetów – Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa i poświęcić kamienie węgielne dla budujących się świątyń…” Wśród ponad 50 tablic pamiątkowych i kamieni węgielnych poświęconych w tym pamiętnym dniu przez Ojca Świętego dla nowo budowanych kościołów, były również tablice dla parafii Miłosierdzia Bożego i Matki Bożej Różańcowej w Jaworze. Innymi akcentami jaworskimi historycznego spotkania Ludu Bożego diecezji legnickiej z Ojcem Świętym Janem Pawłem II była obecność około pięciu tysięcy jaworzan ze swymi duszpasterzami oraz naczynia liturgiczne z kościoła Św. Marcina na stole ofiarnym, przy którym Mszę świętą celebrował Jan Paweł II, a koncelebrowali m.in księżą kardynałowie: watykański sekretarz stanu Angelo Sodano, prymas Polski Józef Glemp, metropolita wrocławski Henryk Gulbinowicz, metropolita krakowski Franciszek Macharski. W momencie Przeistoczenia, w którym nasz Zbawiciel Jezus Chrystus przemienia chleb i wino w swoje Ciało i Krew, Ojciec Święty podnosił jaworski kielich mszalny z 1686 r., a podczas udzielania wiernym Komunii św. Jan Paweł II wybierał małe hostie, czyli komunikanty z jaworskiej puszki (tablica barwna II, il. 8). Duszpasterze z parafii Św. Marcina postanowili upamiętnić to wydarzenie fundując srebrny krążek, który zostanie przykręcony od spodu do stopy barokowego kielicha. Na widocznej części krążka widnieje napis: „Papa Joannes Paulus II – Legniciae, die 2 VI 1997 a. – cum calice hoc Eucharistiam celebravit” (Papież Jan Paweł II w Legnicy, dnia 2 VI 1997 r. w tym kielichu celebrował Eucharystię). Na drugiej, niewidocznej, stronie krążka wymienieni są kapłani, którzy w tym historycznym dniu tworzyli obsadę parafii Św. Marcina w Jaworze: „Ks. prałat Jan Sowa – proboszcz i dziekan; ks. Andrzej Wilczyński i ks. Marek Osmulski – wikariusze; ks. prałat Walenty Szałęga – rezydent”. Liturgia słowa Bożego w czasie Mszy św. w Legnicy, której celebransem był Jan Paweł II. Czytanie I z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 30, 15-20). Czytanie II z Pierwszego listu św. Pawła Apostoła do Koryntian (1 Kor 3, 9b-11. 16-17). Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 1, 39-56). Homilia Ojca Świętego (fragmenty)… „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1, 46-47). Kościół ciągle powraca do tego kantyku, śpiewa go wielokrotnie – i powtarza każdego dnia, a w szczególności w liturgii nieszpornej – dziękując Panu za to, że Syn Boży stał się Człowiekiem i zamieszkał między nami. I my dzisiaj, podczas liturgii Mszy św. w piastowskiej Legnicy, śpiewamy wraz z Maryją Magnificat, aby wyrazić naszą wdzięczność za dar nieustannej obecności Chrystusa w Eucharystii… Słowami Maryi dziękujemy za wszelkie dobro, w którym uczestniczymy przez sakrament Ciała i Krwi Pańskiej. Zanosimy to dziękczynienie wraz ze wszystkimi pokoleniami wierzących na całym świecie. I jest dla nas szczególną radością, iż ten powszechny hymn uwielbienia rozbrzmiewa na Dolnym Śląsku – tutaj w Legnicy. Cieszę się, że mogłem tu przybyć i spotkać się ze wspólnotą Kościoła, która od pięciu lat ma swoja diecezję. Słowa serdecznego powitania kieruję do waszego pasterza, księdza biskupa Tadeusza, jego biskupa pomocniczego, do kapłanów, do osób konsekrowanych i do wszystkich wiernych diecezji legnickiej. Pozdrawiam także pielgrzymów przybyłych z Niemiec i z Czech oraz Serbołużyczan. Dziękuję za tę obecność. Wasza diecezja jest młoda, ale chrześcijaństwo na tych ziemiach ma swoją długą i bogatą tradycję. Pamiętamy, że Legnica to miejsce historyczne – miejsce, na którym książę piastowski Henryk Pobożny, syn św. Jadwigi, stawił czoło najeźdźcom ze Wschodu – Tatarom – wstrzymując ich groźny pochód ku Zachodowi… Trudno określić, jakie motywy przeważały w sercu Henryka – chęć obrony ojczystej ziemi i udręczonego ludu, czy też wola powstrzymania wojsk mahometańskich zagrażających chrześcijaństwu. Wydaje się, że te motywy były nierozłączne. Henryk, oddając życie za powierzony jego władzy lud, równocześnie oddawał je za wiarę Chrystusową… Ta okoliczność historyczna, związana z miejscem naszej dzisiejszej liturgii, usposabia nas do refleksji nad tajemnicą Eucharystii w szczególnej perspektywie – w perspektywie życia społecznego… „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16). Te słowa św. Pawła odnoszą się do wspólnoty Kościoła – Kościoła w Koryncie, ale można też je odnieść do wszystkich wspólnot, które rozwijały się w miastach i wioskach na przestrzeni wieków. Czym żyła wspólnota Kościoła? Skąd otrzymywała Ducha Boże- go? Dzieje Apostolskie dają świadectwo, że chrześcijanie od początku trwali na modlitwie, na słuchaniu słowa Bożego i na łamaniu chleba, czyli liturgii eucharystycznej (por. Dz. 2,42). W ten sposób codziennie powracali do Wieczernika, do tej chwili, gdy Chrystus ustanowił Eucharystię… Bracia i Siostry! Dziś, gdy celebrujemy Eucharystię, i dla nas staje się jasne, że jesteśmy wezwani, by żyć tym samym życiem, i tym samym Duchem. Jest wielkim zadaniem naszego pokolenia, wszystkich chrześcijan tego czasu, nieść światło Chrystusa w życie społeczne. Nieść je na „współczesne aeropagi”, ogromne obszary współczesnej cywilizacji i kultury, polityki i ekonomii. Wiara nie może być przeżywana tylko we wnętrzu ludzkiego ducha. Ona musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz w życiu społecznym. „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego” (1 J 4,20-21). To jest wielkie zadanie, jakie staje przed nami, ludźmi wiary. Wielokrotnie poruszałem kwestie społeczne w przemówieniach, a nade wszystko w encyklikach… Trzeba jednak do tych tematów powracać, dopóki na świecie dzieje się choćby najmniejsza niesprawiedliwość. Inaczej Kościół nie byłby wierny misji, którą zlecił mu Chrystus – misji sprawiedliwości. Bo zmieniają się czasy, zmieniają się okoliczności, wciąż jednak pośród nas są ludzie, którzy potrzebują głosu Kościoła i głosu Papieża, aby zostały wypowiedziane ich troski, bóle i niedostatki. Oni nie mogą się zawieść… Mówię o tym także w Polsce, bo wiem, że potrzeba jej tego orędzia sprawiedliwości… Co dnia przekonujemy się, jak wiele jest cierpiących niedostatek rodzin, szczególnie rodzin wielodzietnych. Wiele jest samotnych matek borykających się z ogromnymi trudnościami w utrzymaniu własnych dzieci; wielu opuszczonych i pozbawionych środków do życia ludzi w podeszłym wieku… Przychodząc do stołu Pańskiego, aby posilać się Jego Ciałem, nie możemy pozostać obojętni na tych, którym brakuje codziennego chleba… Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili – mówi Chrystus (Mt 25,40). Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili (Mt 25,45). Wiele w tym względzie już zrobiono w naszym Kraju. Wiele uczynił i czyni tu także Kościół. Do działalności duszpasterskiej Kościoła na stałe weszły już inicjatywy na rzecz ubogich, chorych, bezdomnych – nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Rozwija się wolontariat i dzieła charytatywne. Pragnę więc podziękować wszystkim – duchownym, osobom zakonnym i świeckim – którzy na co dzień wykazują wrażliwość na potrzeby innych, umiejętność ofiarnego dzielenia się dobrami i wielkie zaangażowanie na rzecz drugiego człowieka. Wasza posługa, często spełniana w ukryciu, często przemilczana przez środki informacji, jest zawsze znakiem wiarygodności pasterskiej misji Kościoła. Mimo tych wysiłków pozostaje jeszcze wielkie pole do działania. Zachęcam was, Bracia i Siostry, abyście budzili w sobie wrażliwość na wszelki niedostatek i ofiarnie współdziałali w niesieniu nadziei wszystkim, którym jej brak… Chciałbym tu zatrzymać się nieco przy sprawie ludzkiej pracy… Jak nie wspomnieć tych, którzy na skutek reorganizacji przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych stanęli wobec dramatu utraty pracy? Ile osób i całych rodzin popadło z tego powodu w skrajne ubóstwo? Ilu ludzi młodych nie widzi sensu podejmowania nauki, podnoszenia kwalifikacji, studiowania, wobec perspektywy braku zatrudnienia w obranym zawodzie! Pisałem w Encyklice Sollicitudo rei socialis, że bezrobocie jest znakiem niedorozwoju społecznego i gospodarczego państw. Dlatego trzeba zrobić wszystko, co możliwe, aby temu zjawisku zapobiec. Praca jest bowiem „dobrem człowieka – dobrem jego człowieczeństwa – przez pracę (…) człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek… Jest jednak również obowiązkiem płynącym z wiary i miłości, by chrześcijanie, którzy dysponują środkami produkcji, tworzyli miejsca pracy, przyczyniając się w ten sposób do rozwiązywania problemu bezrobocia w najbliższym środowisku… Z sytuacją bezrobocia jest związane takie podejście do pracy, w którym człowiek staje się narzędziem produkcji, zatracając w konsekwencji swą osobową godność. W praktyce zjawisko to przybiera formę wyzysku. Często przejawia się on w takich sposobach zatrudniania, które nie tylko nie gwarantują pracownikowi żadnych praw, ale zniewalają go poczuciem tymczasowości i lękiem przed utratą pracy do tego stopnia, że jest pozbawiony wszelkiej wolności w podejmowaniu decyzji… 37 PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ Praca ludzka nie może być traktowana jako siła potrzebna dla produkcji – tak zwana „siła robocza”… Człowiek jest twórcą pracy i jej sprawcą… Trzeba uczynić wszystko, aby praca nie straciła swojej właściwej godności. Celem pracy – każdej pracy – jest sam człowiek. Dzięki niej winien się udoskonalać, pogłębiać swoją osobowość. Nie wolno nam zapominać – i to chcę z mocą powiedzieć – że praca jest „dla człowieka”, a nie człowiek „dla pracy”… Zwracam się tu przede wszystkim do tych braci w Chrystusie, którzy zatrudniają innych. Nie dajcie się zwieść wizji natychmiastowego zysku, kosztem innych. Strzeżcie się wszelkich form wyzysku. W przeciwnym razie każde dzielenie eucharystycznego Chleba stanie się dla was oskarżeniem. Tych zaś, którzy podejmują jakikolwiek rodzaj pracy, zachęcam: spełniajcie ją odpowiedzialnie, uczciwie i solidnie. Podejmujcie swoje obowiązki w duchu współpracy z Bogiem w dziele stwarzania świata. Bożej Opatrzności dzięki składam za to piękne, eucharystyczne spotkanie w słońcu. Jeszcze raz pragnę pozdrowić wszystkich mieszkańców ziemi legnickiej. Większość z was przybyła tutaj po wojnie. Pomimo wielu trudności pielęgnowaliście życie religijne i ojczystą kulturę. Dzisiaj wszystkim wam wyrażam wdzięczność za tę postawę pełną głębokiej wiary i miłości do ojczyzny… Pozdrawiam was, bracia i siostry, jak również wszystkich ludzi pracy. Ziemi legnickiej życzę Szczęść Boże! Pragnę jeszcze raz powitać naszych gości. Są wśród nich kardynałowie: Sekretarz Stanu, ksiądz Prymas, kardynał metropolita wrocławski, kardynał Majda z diecezji Detroit ze Stanów Zjednoczonych i kardynał Vlk z Pragi, kardynał Meissner z Kolonii, kardynał Macharski z Krakowa, jak również wielu biskupów z Polski i ze świata. Dziękuję wszystkim za solidarność z Kościołem legnickim… Bóg zapłać za dzisiejsze głębokie przeżycie eucharystyczne. Niech Bóg wszystkim błogosławi! (…) Jaką drogą pójdziemy w trzecie tysiąclecie? „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście” – mówi Prorok. Bracia i Siostry, proszę was: „wybierajcie życie”! Ten wybór dokonuje się w sercu, w sumieniu każdego człowieka, ale nie pozostaje on bez wpływu również na życie społeczności – narodu. Każdy człowiek wierzący jest więc w jakiś sposób odpowiedzialny za kształt życia społecznego… „Uwielbiaj, duszo moja, Pana!” Podczas Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego na Dolnym Śląsku wraz z Maryją dziękujemy za Eucharystię – źródło miłości społecznej. Wyrazem tej jedności z Maryją niech będzie ukoronowanie cudownego wizerunku Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa… Niech ten znak włożenia koron na głowę Maryi i Dzieciątka Jezus będzie wyrazem naszej wdzięczności za dobrodziejstwa Boże, których tak wiele otrzymywali i stale otrzymują czciciele Maryi, śpieszący do krzeszowskiego Domu Łaski. Niech będzie również znakiem zaproszenia Jezusa i Maryi do królowania w naszych sercach i w życiu naszego narodu. Abyśmy wszyscy stawali się świątynią Boga i mężnymi świadkami Jego miłości do ludzi”. Po wygłoszeniu homilii Ojciec Święty pobłogosławił korony i nałożył je na głowy Matki Bożej Łaskawej i Dzieciątka Jezus w cudownym Obrazie z Krzeszowa. (W niedzielę, 17 sierpnia 1997 r. nastąpiło uroczyste wprowadzenie ukoronowanego Obrazu do kościoła Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie i umieszczenie Go w głównym ołtarzu krzeszowskiego sanktuarium. W uroczystości intronizacji wzięli udział: prymas Polski ks. kardynał Józef Glemp, metropolita wrocławski ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, ordynariusz legnicki i gospodarz uroczystości ks. biskup Tadeusz Rybak, biskupi z Polski, Czech i Niemiec, duchowieństwo diecezjalne, wspólnoty zakonne i tysięczne rzesze wiernych, wśród których było wielu jaworzan). Najświętsza Ofiara sprawowana przez Jana Pawła II na legnickim lotnisku dobiegała końca. Na zakończenie Ojciec Święty udzielił zebranym apostolskiego błogosławieństwa, a wierni uczestniczący w papieskiej Mszy św. odśpiewali pieśń „My chcemy Boga, my poddani, on naszym Królem, On nasz Pan”. Jan Paweł II przybył do nas wszystkich z orędziem Chrystusowym z okazji 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu (25 V – 1 VI 1997 r.) i V Pielgrzymki do Ojczyzny. Witaliśmy Go w scenerii soczystej czerwcowej zieleni, kwiatów i słońca, a On mówił do nas o dwóch nierozdzielnych przykazaniach miłości Boga i bliźniego, o potrzebie rozwijania w sobie wrażliwości na ludzką biedę i ofiarności na rzecz jej przezwyciężania, przywracał znaczenie słowom – sprawiedliwość, odpowiedzialność, godność ludzkiej 38 pracy, rzetelność w jej wykonywaniu i nagradzaniu. Kilkugodzinne rekolekcje przeprowadzone przez Ojca Świętego pod legnickim niebem uświadomiły nam nade wszystko społeczny (wspólnotowy) wymiar wiary każdego, kto mienie się uczniem Chrystusa. „Wiara nie może być przeżywana tylko we wnętrzu ludzkiego ducha. Ona musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz w życiu społecznym” – mówił w Legnicy nasz wielki Rodak Jan Paweł II. Oznacza to również, że wiara w Chrystusa nie jest i nigdy nie była sprawą prywatną wierzących, jak to starano się nam wmówić za pośrednictwem niewolniczych ustaw w epoce PRL-u. Nieodżałowany Ojciec Święty Jan Paweł II, pierwszy papież Polak i Słowianin, złożony w ostatnich miesiącach swego życia ciężką chorobą, odszedł do domu Ojca niebieskiego w dniu 2 kwietnia 2005r. o godzinie 21:37. Jego następcą został wybrany w dniu 19 kwietnia 2005r. kardynał niemiecki Joseph Ratzinger, który przybrał imię Benedykta XVI. PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MATKI BOSKIEJ RÓŻAŃCOWEJ, AL. JANA PAWŁA II 4 W dniu 26 czerwca 1995 r. utworzony został z części parafii Św. Marcina samodzielny ośrodek duszpasterski jako zalążek przyszłej parafii rzymskokatolickiej pw. Matki Boskiej Różańcowej. Rektorem ośrodka ustanowiono ks. Waldemara Hawrylewicza. W zasięgu oddziaływania nowej parafii pozostawać będą mieszkańcy następujących ulic i miejscowości: Asnyka, Bema, Berlinga, Bohaterów Getta, Boya-Żeleńskiego, Broniewskiego, Brzechwy, Chopina, Gałczyńskiego, Głuchej, al. Jana Pawła II (dawniej Młyńska), Kasprowicza, Kochanowskiego, Kombatantów, Konopnickiej, Kopernika, Kościuszki, Metalowców, Mickiewicza, Myśliborskiej, Norwida, Orzeszkowej, Parkowej, Piastowskiej, Prusa, Przyjaciół Żołnierza, Sienkiewicza, Słonecznej, Staffa, Stalowej, Struga, Szpitalnej, Traugutta, Tuwima, Wybickiego, Wyspiańskiego oraz wsi Siekierzyce i Zębowice (właściwa nazwa: Samborowice). W granicach nowej jaworskiej parafii żyje około 4300 osób. W dniu 29 XI 1995 r. Rada Miasta podjęła Uchwałę o przekazaniu będącej w stadium organizacji parafii Matki Boskiej Różańcowej w wieczyste użytkowanie działki zabudowanej o powierzchni 5291 m2 przy ul. Młyńskiej 4. Akt notarialny sankcjonujący określony w Uchwale stan prawny sporządzono 16 V 1996 r. Na wiosnę 1996 r. rozpoczęły się intensywne prace przy wznoszeniu kaplicy i porządkowaniu terenu pod przyszłe centrum parafialne. Mocą dekretu legnickiej Kurii Biskupiej z 23 IV 1996 r. przekształcono ośrodek duszpasterski w parafię rzymskokatolicką pw. Matki Boskiej Różańcowej. W tym samym dekrecie ordynariusz legnicki ks. biskup Tadeusz Rybak powierzył urząd administratora parafii ks. Waldemarowi Hawrylewiczowi. Dzięki umiejętnościom organizacyjnym i przedsiębiorczości ks. Waldemara Hawrylewicza, który potrafił zgromadzić wokół zbożnego celu zacnych ludzi, w krótkim czasie osiągnięto duży postęp w budowie materialnych zrębów parafii. Do końca czerwca 1996 r. wzniesiono na solidnych fundamentach mury obwodowe (ściany) kaplicy o wymiarach 30 m. x 13 m. x 6 m., uporządkowano i ukwiecono całą posesję centrum parafialnego. Przed bramą wjazdową od wewnątrz postawiono dużych rozmiarów krzyż. W takiej scenerii witano 30 VI 1996 r. ks. biskupa T. Rybaka, który odprawił pierwszą w tym miejscu Mszę św., wygłosił okolicznościowe kazanie i poświęcił mury wznoszonej kaplicy, krzyż oraz plac, na którym stanie w przyszłości świątynia parafialna pw. Matki Boskiej Różańcowej. W uroczystości inaugurującej funkcjonowanie nowej parafii wzięli również udział liczni kapłani i władze miasta z burmistrzem Bogusławem Węglem, zaproszeni przez ks. proboszcza W. Hawrylewicza, oraz rzesze parafian i mieszkańców miasta z pozostałych parafii jaworskich. Od lipca 1996 r. czynna jest kancelaria parafialna przy ul. Młyńskiej 4 i odprawiane są Msze św. Równocześnie z budową kościoła materialnego członkowie nowej cząstki diecezji legnickiej, jaką jest jaworska parafia Matki Boskiej Różańcowej, uświadamiają sobie stopniowo potrzebę tworzenia wspólnoty wiary i miłości oraz wszczepiania jej w powszechność Kościoła. Jest to zadanie pierwszorzędnej wagi stojące przed każdym parafianinem i każdą parafianką. Aby wspólnota parafialna mogła wzrastać w ciągłej łączności z Chrystusem, niezbędna jest gotowość do współdziałania i współuczestnictwa wszystkich, którzy ją tworzą. Przemianowanie ul. Młyńskiej na aleję Jana Pawła II nastąpiło na podstawie Uchwały Rady Miejskiej z 28 maja 1997 r., a 2 czerwca PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ 1997 r. Ojciec Święty poświęcił w Legnicy tablicę pamiątkową, która została wmurowana 6.X.2001 r. jako kamień węgielny w wewnętrzną ścianę prezbiterium nowo wzniesionego kościoła Matki Boskiej Różańcowej. Podczas wakacji letnich 1997 r. zakończono budowę i wyposażanie kaplicy w niezbędne sprzęty użytkowe (np. ławy dla wiernych) i służące kultowi religijnemu (ołtarz, tabernakulum, stacje drogi krzyżowej, księgi i naczynia liturgiczne). Stało się to możliwe dzięki zaradności ks. proboszcza Waldemara Hawrylewicza, bratniej pomocy zaprzyjaźnionych kapłanów oraz ofiarności i szczodrym darom parafian. Specyfiką życia religijnego najmłodszej parafii jaworskiej są nabożeństwa do Matki Bożej Fatimskiej, odprawiane na pamiątkę jej objawień trzynastego dnia każdego miesiąca w roku. Początek tych nabożeństw zawsze stanowi Msza święta, podczas której czytane są okolicznościowe fragmenty Pisma Świętego oraz głoszona jest homilia, nawiązująca do wezwań Matki Najświętszej z Fatimy. Po Mszy św. wierni adorują Najświętszy Sakrament i odmawiają cząstkę różańca, po czym następuje procesja z figurą Matki Bożej Fatimskiej i zapalonymi świecami. Podczas procesji śpiewana jest litania loretańska. Budowanie kościołów parafialnych było i nadal pozostaje sprawą parafian i ich proboszczów. Powodzenie tych szlachetnych i zakrojonych na szeroką skalę kosztownych przedsięwzięć budowlanych zależy w dużej mierze od inwencji księży proboszczów, ich przedsiębiorczości w załatwianiu rozmaitych spraw oraz od liczebności, zamożności i angażowania się parafian. W Jaworze tego niezwykłego dzieła dokonano w dwóch młodych parafiach, erygowanych w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Godne obejrzenia i zachowania we wdzięcznej pamięci są nie tylko nowe pomnikowe dzieła jaworskiej architektury sakralnej, ale również postacie kapłanów zarządzających w latach 1990-2005 wspomnianymi parafiami i kierujących adaptacją budynku koszarowego na kościół i plebanię oraz wznoszeniem jednej kaplicy, jednej plebanii i dwóch kościołów od podstaw, oraz rozbudową jednej plebanii. Wszyscy Oni w mniemaniu nie tylko swoich parafian, zasłużyli na wyróżnienie „Summa cum laude”. W wigilię Matki Boskiej Różańcowej, święta patronalnego parafii, ks. biskup T. Rybak odprawił 6.X.1999 r. sumę odpustową, po raz drugi poświęcił plac pod przyszłą świątynię parafialną, uroczyście inaugurując w ten sposób jej budowę. Autorem projektu architektonicznego kościoła pw. Matki Boskiej Różańcowej jest Lech Walusiak. W trakcie spotkania Biskupa z przedstawicielami stowarzyszeń laikatu parafialnego powołano do życia Społeczny Komitet Budowy Kościoła, a z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzin Katolickich została założona i poświęcona „Złota Księga Ofiarodawców”. Trudnej misji kierowania tą priorytetową inwestycją parafialną podjął się ks. W. Hawrylewicz. Środki finansowe na budowę świątyni zbierał ks. Proboszcz rozmaitymi sposobami. Wspomagali go w tym zbożnym dziele pojedynczy parafianie i jaworzanie z pozostałych parafii, składający na ten szczytny cel nie tylko „wdowi grosik”, a także 38. Podpisanie aktu erekcyjnego, tj. dokumentu stwierdzającego wzniesienie kościoła pw. Matki Boskiej Różańcowej w Jaworze, przez biskupa legnickiego ks. T. Rybaka oraz ks. W. Hawrylewicza, proboszcza parafii MB Różańcowej. 6 X 2001 r. korporacje laikatu, zwłaszcza Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Zbiórka środków pieniężnych okazała się wyjątkowo skuteczna, bowiem kościół parafialny Matki Boskiej Różańcowej wzniesiono w stanie surowym w rekordowym czasie 2 lat. Dnia 6.X.2001 r. odbyła się podniosła uroczystość religijna podpisania Aktu Erekcyjnego oraz wmurowania go wraz z Kamieniem Węgielnym i kamykami przywiezionymi z Fatimy, Lourdes i Santiago de Compostela w wewnętrzną ścianę prezbiterium nowo wzniesionej parafialnej świątyni pw. Matki Boskiej Różańcowej. Podpisy pod Aktem Erekcyjnym złożyli: ks. biskup T. Rybak, ordynariusz legnicki, po raz pierwszy celebrujący Mszę św. w tym kościele oraz ks. W. Hawrylewicz, administrator parafii Matki Boskiej Różańcowej w Jaworze. Kamieniem Węgielnym jest marmurowa tablica poświęcona 2 czerwca 1997 r. w Legnicy przez Ojca Świętego Jana Pawła II (tabl. barwna II, zdj. 6) Budowla kościoła Matki Boskiej Różańcowej nie jest orientowana, tj. sytuowana wzdłuż osi zgodnej z pozornym biegiem słońca. Istniejąca wcześniej zabudowa najbliższego terenu i sieć drogowa uniemożliwiły orientowanie świątyni. Fronton kościoła zwrócony jest w kierunku południowo-wschodnim, a prezbiterium ku północo-zachodowi. Od 2002 r. trwa rozbudowa i unowocześnianie starego budynku plebanii. Od strony południowo-wschodniej dobudowano do pierwotnej plebanii nowe skrzydło, w którym ulokowane będą: salka katechetyczna, sala spotkań (zebrań), kancelaria parafialna i mieszkania wikariuszy. Stan wznoszonej świątyni na koniec roku 2004 przedstawiał się następująco: budowla była całkowicie zadaszona, wyposażona w instalację elektryczną, nagłaśniającą, alarmową i odgromową, zaopatrzona w drewniane okna z szybami izolacyjnymi, główne drzwi frontowe wykonano z drewna dębowego, wnętrze otrzymało tynki. Do zakończenia budowy pozostało jeszcze wiele prac, wymagających dużych nakładów pieniężnych, m.in.: ułożenie posadzki, docieplenie stropu i montaż sklepienia, nakrycie wieży iglicą w kształcie wysokiego ostrosłupa, zwieńczonego krzyżem. W kręgu oddziaływania duszpasterstwa parafialnego znajduje się około 4300 wiernych w różnym wieku. Jedni są bardzo zaangażowani religijnie oraz we wszystko, czym żyje parafia, inni bywają w kościele rzadkimi gośćmi. Do parafii należą także pacjenci miejscowego szpitala i uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Bolka I. Podczas planowych odwiedzin szpitala przez kapłanów i na każde życzenie chorych indywidualnych udzielane są sakramenty: pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych. Licealiści są katechizowani w ciągu roku szkolnego przez duszpasterzy parafialnych i katechetkę Renatę Aleksiuk, a także organizowane są dla nich coroczne rekolekcje wielkopostne i adwentowe. Czynny udział w życiu wspólnoty parafialnej biorą: Rada Parafialna, Komitet Budowy Kościoła, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, dwie Róże Żywego Różańca, 20 osobowa schola dziecięco-młodzieżowa prowadzona przez organistkę Celinę Książek oraz grupa ministrantów i lektorów, pozostająca w zakresie działania wikariusza parafialnego. Zrzeszenia laikatu od początku istnienia parafii, zwłaszcza członkowie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, są organizatorami różnorodnych imprez, szczególnie festynów i balów dobroczynnych, z których dochód przeznaczany jest na budowę kościoła oraz na pokrycie kosztów udziału dzieci z ubogich rodzin w różnych formach wypoczynku wakacyjnego. Ks. Waldemar Hawrylewicz ur. się 2 kwietnia 1961 r. w Strzelinie. W Liceum Ogólnokształcącym rodzinnego miasta złożył w 1980 r. egzamin dojrzałości i w tym samym roku rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym oraz Papieskim Fakultecie Teologicznym we Wrocławiu, które ukończył w 1986 r. Święcenia kapłańskie otrzymał 24 maja 1986 r. z rąk ks. kardynała Henryka Gulbinowicza. W latach 1986-1995 pełnił powinności duszpasterskie jako wikariusz parafialny w kilku dolnośląskich miejscowościach: Olszyna Lubańska (1986-1988), parafia Niepokalanego Poczęcia NMP na Piaskowej Górze w Wałbrzychu (1988-1990), parafia Św. Marcina w Jeleniej Górze – Sobieszowie (1990-1993), parafia NMP Królowej Polski w Głuszycy Górnej (1993-1994), parafia Św.Św. Piotra i Pawła w Świebodzicach (1994-1995). Na przełomie stuleci XX i XXI organizował od podstaw trzecią parafię w Jaworze. W okresie (26 czerwca 1995 – 23 kwietnia 1996) jako rektor samodzielnego ośrodka duszpasterskiego, a po erygowa- 39 PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MIŁOSIERDZIA BOŻEGO niu parafii pw. Matki Boskiej Różańcowej ustanowiono go jej administratorem na lat 8 (23.04.1996 – 13.09.2004). W tym czasie wzniesiono w parafii kaplicę oraz kościół parafialny w stanie surowym. Za szczególne osiągnięcia w sprawnej budowie duchowych i materialnych zrębów parafii wyróżniono go tytułem kanonika honorowego, nadając mu kolejno przywileje: 25 marca 2000 r. „Expositorii Canonicalis” oraz 24 maja 2004 r. „Rochettum et Mantolettum”. W dniu 14 września 2004 r. Biskup legnicki mianował ks. kanonika W. Hawrylewicza – proboszczem parafii Matki Boskiej Różańcowej w Jaworze. Wikariusze parafii Matki Bożej Różańcowej: ks. Krzysztof Zambroń – 26.05.2001-25.06.2003; ks. Tomasz Zygmunt – 25.06.200325.06.2004; ks. Rodryg Albin – od 25 czerwca 2004 r. (Zobacz też: â Tablicę barwną IV). PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MIŁOSIERDZIA BOŻEGO, UL. STAROJAWORSKA 10B Przygotowania do założenia drugiej parafii w Jaworze rozpoczęły się w połowie roku 1989. Z takim zadaniem przybył do Jawora w końcu czerwca 1989 r. ks. Edward Pasionek, w latach 1979-1982 wikariusz w parafii Św. Marcina. W październiku 1989 r. ks. E. Pasionek nabył od Jaworskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego barak przy ul. Starojaworskiej, naprzeciwko koszar, który do grudnia 1992 r. pełnił funkcję prowizorycznej kaplicy dla mieszkańców tej części Jawora. Dnia 8 maja 1990 r. Ośrodek Duszpasterski przy ul. Starojaworskiej otrzymał w wyniku starań Kurii Metropolitalnej budynek garnizonowy, administrowany przez wojska radzieckie. W akcie jego przekazania brali udział: metropolita wrocławski ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, dziekan Jawora ks. kanonik Walenty Szałęga, organizator nowej parafii ks. Edward Pasionek, duchowieństwo, wyżsi oficerowie radzieccy z dowódcą PGWAR, dziś już nie żyjącym gen. mjr. Wiktorem Dubyninem, oraz rzesze wiernych. Wnętrze budowli okazało się całkowicie zdewastowane. Ogólny stan obiektu wymagał ogromu środków finansowych i pracy ludzkiej, aby przystosować go do pełnienia funkcji Domu Bożego. Ten wielki wysiłek został podjęty już nazajutrz przez mieszkańców nowych osiedli pod kierunkiem ks. Edwarda Pasionka, a następnie ks. Czesława Parucha i trwa nadal pod przewodnictwem ks. Zbigniewa Tracza. W ostatnią niedzielę sierpnia 1990 r. podano do publicznej wiadomości treść dekretu Kurii Metropolitalnej o podziale dotychczasowej parafii jaworskiej Św. Marcina na dwie części oraz ustanowieniu z dniem 26 sierpnia 1990 r. nowej parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze. Urząd proboszcza powierzono ks. Edwardowi Pasionkowi. Nowa parafia objęła północno-zachodnią część miasta z następującymi ulicami: Boczną, Cukrowniczą, R. Dmowskiego, Gagarina, W. Jagiellończyka, Jasną, W. Korfantego, Krętą, Królowej Jadwigi, Królowej Marysieńki, Kwiatową, B. Limanowskiego (od nru 8 do 21), Lubińską, Małą, S. Moniuszki, Muzyczną, G. Narutowicza, I. Paderewskiego, Piękną, Prostą, I. Rzeckiego, W. Sikorskiego, Spokojną, Sporną, Sta- rojaworską, K. Szymanowskiego, Widokową, H. Wieniawskiego, W. Witosa, Wojska Polskiego, S. Wokulskiego i Zachodnią. W granicach parafii żyło w 1995 r. około 11000 mieszkańców Jawora. Zdecydowana większość deklarowała przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego. Święto parafialne obchodzone jest corocznie w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Zmiany wśród duchowieństwa parafialnego od erygowania parafii 26 VIII 1990 r. do końca 2004 r. Urząd proboszcza pełnili: ks. Edward Pasionek (26 VIII 1990 – 28 VI 1993); ks. Czesław Paruch (28 VI 1993 – 22 VI 1998); ks. Zbigniew Tracz od 22 VI 1998 r. Obowiązki wikariuszy wykonywali: ks. Damian Samulski (25 VI 1991 – 30 VI 1992), ks. Krzysztof Kowalczyk (30 VI 1992 – 12 IX 1992), ks. Jacek Krasoń (12 IX 1992 – 28 VI 1993), ks. Zbigniew Kulesza (28 VI 1993 – 27 VI 1994), ks. Dariusz Kowalczuk (27 VI 1994 – 30 VI 1996), ks. Rajmund Górski (30 VI 1996 – 21 VI 1998), ks. Krzysztof Kauf (22 VI 1998-28 VI 1999), ks. Piotr Wojcieszek (28 VI 1999-23 VI 2003), ks. Janusz Garula (28 VI 1999-23 VI 2003), ks. Piotr Moroz (23 VI 2003-28 VI 2004), ks. Emanuel Brzostek od 23 VI 2003 r. i ks. Jacek Saładucha od 28 VI 2004 r. Praca kapłanów, zwłaszcza w nowo powstałych parafiach, gdzie poza codziennymi powinnościami duszpasterskimi, zaspokajaniem potrzeb religijnych wiernych i katechezą, trzeba zajmować się dziesiątkami spraw związanych z gruntowną przebudową lub budową nowego obiektu kościelnego i jego wyposażaniem, zmienia się w ciężką harówkę od świtu do nocy. A przecież to jeszcze nie są wszystkie zadania proboszcza i jego współpracowników duchownych. Nawet najpiękniejszy kościół materialny nie gwarantuje, że parafianie staną się lepsi i głębiej wierzący. Rozumiał to doskonale ks. Czesław Paruch, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Jaworze, który stopniowo, ale konsekwentnie wznosił i wyposażał drugi Kościół, zwany wspólnotą duchową, wspólnotą wiary, nadziei i miłości, gdzie każdy parafianin będzie mógł znaleźć swoje zadanie i obarczyć się odpowiedzialnością za jego spełnienie. Punktem wyjścia długiego procesu duchowych przeobrażeń wspólnoty parafialnej uczynił ks. proboszcz Czesław Paruch, w myśl zaleceń Soboru Watykańskiego II, powołanie już w sierpniu 1993 40. Eucharystia sprawowana na jaworskim Rynku przez ks. biskupa T. Rybaka z okazji nawiedzenia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Wśród koncelebransów byli obaj jaworscy proboszczowie: ks. Walenty Szałęga (z lewej) i ks. Czesław Paruch (z prawej). 17 VII 1993 r. 39. Ks. Edward Pasionek odprawia I Mszę Św. zw. Pasterką w adaptowanym budynku koszarowym na kościół Miłosierdzia Bożego. 25 XII 1992r. 40 r. Rady Parafialnej, która prowadziła swoją działalność za pośrednictwem 4. zespołów problemowych, uwzględniających potrzeby w dziedzinie liturgicznej, duszpasterskiej, wyposażenia i estetyki świątyń parafialnych oraz ogólnogospodarczej. Poza tym w parafii działał 70-osobowy Oddział Towarzystwa Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy, 6 Róż Żywego Różańca, Poradnia Rodzinna, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich oraz Akcja Katolicka. Trudno jest opisać to wszystko, czym było dla jaworskich parafii nawiedzenie w lipcu 1993 r. Matki Bożej Częstochowskiej w kopii Cudownego Obrazu. Bez wątpienia fakt ten stanowił wydarzenie wyjątkowe, poprzedzone dodatkowo przeżyciem misji świętych. Wielkie poruszenie serc w życiu początkującej parafii Miłosierdzia Bożego zostało ukoronowane spotkaniem się 24 lipca z Maryją w Jej Ikonie PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Jasnogórskiej. Uroczystość nawiedzenia zgromadziła tłumy parafian i przebiegała w szczególnie modlitewnym nastroju. To ożywiające wiarę spotkanie z Matką Bożą stanowiło również czas aktywizacji wiernych w życiu parafialnym. Począwszy od 3 maja 1994 r. przez wszystkie dni maja, czerwca i października o godzinie 21. odbywały się w kościele Miłosierdzia Bożego Apele Jasnogórskie. Tak było również w całym dziesięcioleciu 1994 – 2004 i jest w dalszym ciągu. Wierni całymi rodzinami gromadzili się w świątyni, aby wspólnie ze swymi duszpasterzami odśpiewać słowa ułożone przez Prymasa Tysiąclecia podczas jego odosobnienia w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!” (Apel Jasnogórski). Następnie zagłębiano się w kilkuminutowe rozważania, kończąc je zwykle prośbami do Matki Najświętszej w rozmaitych intencjach oraz zapewnieniami wsłuchiwania się we wszystko, co Syn Jej powie. Pieśni o Matce Bożej i Apel Jasnogórski kończyły te krótkie, ale bardzo podniosłe i pełne ewangelicznej nadziei nabożeństwa. Od grudnia 1994 r. ukazywało się raz w miesiącu pismo parafialne „Zwiastun Nadziei”. Tytuł miesięcznika nawiązywał do myśli i uczuć większości parafian, pragnących duchowego wzrostu i umocnienia wartości chrześcijańskich w ich życiu. Inicjatorem i głównym animatorem miesięcznika, który wychodził w nakładzie 500 egzemplarzy, był ks. Dariusz Kowalczuk. „Zwiastun Nadziei”, o którym mówi się także w osobnym haśle tej książki, gromadził wokół zagadnień związanych z jego redagowaniem liczne grono parafian-członków redakcji, współpracowników i wiernych czytelników. Oddziaływanie integracyjne pisma na kształtowanie się wspólnoty parafialnej trwało, niestety, tylko do czerwca 1996 r. W związku z przeniesieniem ks. Dariusza Kowalczuka na inną placówkę i chorobą ks. Proboszcza „Zwiastun Nadziei” przestał się ukazywać. 41. Dziecięcy zespół śpiewaczy parafii Miłosierdzia Bożego i jego kierownik ks. Dariusz Kowalczuk. 1995 r. Nakładem parafii w 1995 r. ukazały się w starannej szacie typograficznej dwa barwne kalendarze na rok 1996. Ścienny, poza spisem dni całego roku z podziałem na tygodnie i miesiące oraz wykazem imion i oznaczeniem świąt rzymskokatolickich, zawierał w swej treści obustronne napisy „Kalendarz katolicki parafii Miłosierdzia Bożego w Jaworze – 1996” oraz doskonałe zdjęcia ołtarza głównego na stronie I półrocza i południowo-zachodniej części bryły kościoła parafialnego pw. Miłosierdzia Bożego na odwrocie. Skład komputerowy wykonał ks. Dariusz Kowalczuk, zdjęcia – Czesław Czekiel. Jednokartkowy kalendarzyk kieszonkowy o wymiarach 10 x 7 cm obejmował na stronie tytułowej obrazek Miłosierdzia Bożego z napisem „Zwiastun Nadziei”, na drugiej stronie – wykaz dni całego roku z podziałem na tygodnie i miesiące oraz napis „Parafia Miłosierdzia Bożego w Jaworze”. Ważne obowiązki wykonują w kościele pracownicy świeccy. Na przykład udział organisty jako kierującego śpiewem zgromadzonego ludu i akompaniatora, a także w roli kantora i psalmisty, dodaje świetności obrzędom liturgicznym i ożywia pobożność wiernych. Kościół Miłosierdzia Bożego dysponuje tzw. organami Hammonda, tj. skromnym klawiszowym elektrofonem wielogłosowym z dwiema kla- wiaturami i pedałem. Obowiązki organisty od lipca 1993 do sierpnia 1994 r. pełnił Stanisław Kornaś. Po nim funkcję tę przejął Krystian Krzeszowiak, w roku szkolnym 1997-1998 uczeń klasy maturalnej Liceum Ogólnokształcącego w Jaworze. Krystian jest samorodnym talentem muzycznym, ma muzykalną pamięć i słuch. Aby rozwijać wrodzone uzdolnienia muzyczne i coraz lepiej wywiązywać się ze swoich powinności w kościele, wziął udział w kursie gry na organach. Od czerwca 1999 r. z powinnościami organisty świetnie sobie radzi Stefania Grenda, absolwentka KUL-u, w którym studiowała muzykologię kościelną na wydziale teologicznym. W posłudze kościelnego (zakrystiana), która obejmuje wiele odpowiedzialnych czynności, liczy się bardzo troska o kościół, ochrona przed rabusiami, jego otwieranie i zamykanie, utrzymywanie w czystości, punktualne dzwonienie, staranne przygotowywanie paramentów i naczyń liturgicznych przed każdym nabożeństwem itp. Funkcje zakrystianów w kościele Miłosierdzia Bożego pełnią Władysław Bień (od początku istnienia parafii), Mirosław Mertins (od początki istnienia parafii do czerwca 1998 r.) oraz Janusz i Stanisław Pawełkiewiczowie (od czerwca 1998 r.), a w kaplicy Św. Maksymiliana M. Kolbego – Apolonia Wołczek. W kancelarii parafialnej, miejscu spotkań z wiernymi w różnych momentach ich życia, ofiarnie pomaga ks. Proboszczowi od kwietnia 1994 r. Janina Niedźwiecka. Ks. Czesław Paruch, ur. w 1956 r. w Świdnicy. W 1975 r. zdał egzamin dojrzałości i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Po sześciu latach studiów uzyskał stopień magistra w zakresie historii Kościoła i w dniu 23 maja 1981 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk metropolity wrocławskiego ks. arcybiskupa Henryka Gulbinowicza. W latach 1981-1986 pełnił obowiązki wikariusza w parafii Wniebowzięcia NMP w Świerzawie, a od czerwca 1986 do listopada 1989 r. w parafii Św. Jadwigi w Złotoryi. Z dniem 18 XI 1989 r. został ustanowiony proboszczem parafii Św. Marii Magdaleny w Bogatyni, a w czerwcu 1993 r. ordynariusz legnicki ks. biskup Tadeusz Rybak powierzył mu urząd proboszcza parafii Miłosierdzia Bożego w Jaworze. Na ludzkich drogach pojawia się czasem niespodziewanie krzyż trudny do dźwigania. U ks. Czesława była nim choroba. W czerwcu 1998 r. ks. Czesław Paruch został przeniesiony na inną placówkę duszpasterską. Do pełnienia funkcji proboszcza oraz kierowania budową świątyni parafialnej został skierowany ks. Zbigniew Tracz W 2005 r. parafia Miłosierdzia Bożego w Jaworze świętowała 15lecie swego istnienia, na które złożyły się 3 lata pełnienia funkcji proboszcza przez ks. Edwarda Pasionka, 5 lat – przez ks. Czesława Parucha i 7 lat – przez ks. Zbigniewa Tracza. W tym krótkim odcinku czasu powstały i rozwinęły działalność różnorodne struktury życia parafialnego, dokonano gruntownej przebudowy budowli koszarowej na świątynię Miłosierdzia Bożego i jej wyposażenia od podstaw w niezbędne wytwory sztuki sakralnej oraz sprzęty służące kultowi religijnemu (Jawor od A do Z, tom I, str. 146-148 oraz barwne fotografie tablicy IV, także w tomie I, na str. 28). Wspólnym wysiłkiem wiernych i duchowieństwa położono solidne zręby pod najmniejszą jednostkę administracyjną organizacji 42. I Nabożeństwo Drogi Krzyżowej na ulicach parafii Miłosierdzia Bożego. 3 IV 1999 r. 41 PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MIŁOSIERDZIA BOŻEGO kościelnej, jaką jest parafia, czyli wspólnota rodzin lub Kościół w miniaturze. W trzeciej części tego okresu (2001-2005) urzeczywistniono zadanie niezwykłe, wznosząc w stanie surowym kościół parafialny pod projektowanym wezwaniem Św. Faustyny. Obrzęd poświęcenia placu pod budowę przez ks. biskupa T. Rybaka oraz kolejne etapy budowy świątyni przedstawiają barwne fotografie na str. 77 (tablica V). Pełne pomysłowości i wyjątkowo skuteczne okazały się w siedmioleciu 1998-2005 inicjatywy ks. Zbigniewa Tracza, zwłaszcza dotyczące dzieci z ubogich rodzin w parafii oraz budowy kościoła. Nie sposób również przecenić Jego starań o dalszy duchowy rozwój wspólnoty parafialnej. Nic więc dziwnego, że za całokształt swojej nieprzeciętnej pracy duszpasterskiej został w czerwcu 2004 r. wyróżniony honorowym tytułem prałata Jego Świątobliwości. Pomyślnie kontynuowana jest w parafii działalność Towarzystwa Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego, Akcji Katolickiej, Żywego Różańca. Tę ostatnią wspólnotę rozbudowano do 8 Róż (po 20 osób w każdej). Po jednej Róży tworzą dzieci i młodzież, w skład pozostałych wchodzą dorośli. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich oraz zespół parafialnego Caritasu wyróżniają się w akcjach dobroczynnych, zwłaszcza w okresach Wielkanocy, Bożego Narodzenia i przedwakacyjnych. Poza tym w parafii działa liczny zespół służby liturgicznej ołtarza (w 2004 r. składał się z 80 ministrantów) oraz 30-osobowy, mieszany, trzygłosowy chór kościelny pod kierowictwem Stefanii Grendy, którego występy dodają splendoru uroczystościom parafialnym. Podobnie jak w wielu innych parafiach I niedziela miesiąca poświęcona jest adoracji Najświętszego Sakramentu, zmianą tajemnic różańcowych i modlitwom w intencjach papieskich. W każdy I czwartek miesiąca odprawiana jest Msza św. w intencji powołań kapłańskich i zakonnych w połączeniu z uwielbieniem Chrystusa Eucharystycznego. W każdy piątek tygodnia o godzinie 15 odbywa się nabożeństwo do Miłosiedzia Bożego, w czasie którego stwarza się okazję oddania czci relikwiom św. Faustyny. Po nabożeństwie trwa do Mszy św. wieczornej adoracja Najświętszego Sakramentu. 43. O. Michał Adamski, dominikanin, udziela błogosławieństwa prymicyjnego swojej Mamie Janinie Adamskiej. Kościół Miłosierdzia Bożego w Jaworze, 8 VI 2003 r. Kalendarium innych doniosłych wydarzeń w jaworskiej parafii Miłosierdzia Bożego, począwszy od II półrocza 1998 r.: 1. Odnotowano coraz liczniejszy udział parafian pod przewodnictwem swego proboszcza ks. Z. Tracza w corocznych sierpniowych Pieszych Pielgrzymkach Diecezji Legnickiej do Matki Bożej Częstochowskiej. 42 44. Msza Św. prymicyjna o. Jacka Nowakowskiego, pijara. Kościół Miłosierdzia Bożego w Jaworze. 16 V 2004 r. 2. Codziennie w maju, czerwcu i październiku każdego roku kontynuowane są Apele Jasnogórskie, zainaugurowane 3 maja 1994 r. 3. W dniu 4 października 1998r. uroczyście wprowadzono i zainstalowano w kościele Miłosierdzia Bożego relikwie błogosławionej siostry Faustyny Kowalskiej. Podczas specjalnej Mszy św., odprawionej z tej właśnie okazji, okolicznościowe kazanie o miłosierdziu Bożym wygłosił ks.prof.dr.hab. Ignacy Dec, ówczesny rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, który m.in. zacytował papieża Polaka: „Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga”. (Jan Paweł II, Łagiewniki, 7 czerwca 1987 r.) 4. W Wielki Piątek 1999 r. rozpoczęto odprawianie nabożeństwa Drogi Krzyżowej na ulicach należących do parafii. Z roku na rok bierze w nim udział coraz liczniejsza gromada parafian, poszukujących głębszych treści w modlitewnym przejściu jaworskich uliczek kalwaryjskich. 5. Dnia 24 września 2000 r. obchodzono skromną rocznicę X-lecia parafii Miłosierdzia Bożego. Parafia podejmowała w tym dniu ks.biskupa T. Rybaka, ordynariusza diecezji legnickiej, który wspólnie z proboszczem ks. Zb. Traczem modlił się na placu przyszłej budowy kościoła w intencji wspólnoty parafialnej. 6. W jubileuszowym roku 2000 parafianie przywieźli z pielgrzynki do sanktuariów maryjnych Europy Zachodniej figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figurze nadano charakter sakralny 13 grudnia 2000 r. przez dokonanie poświęcenia w czasie uroczystej Mszy św., której przewodniczył ks. prałat dr Józef Lisowski, kanclerz legnickiej kurii diecezjalnej. Od tamtej pamiętnej daty trzynastego dnia każdego miesiąca odprawiana jest Msza św., w trakcie której odbywa się procesja wiernych z figurą Matki Bożej Fatimskiej oraz odmawiany jest różaniec. 7. Dnia 29 czerwca 2001 r. biskup Stefan Regmunt poświęcił fundamenty wznoszonego kościoła parafialnego. 8. Zasiane w żyznej glebie ziarna słowa Bożego przyniosły obfity plon: a. Msza św. prymicyjna dominikanina o. Michała Adamskiego w dniu 8 VI 2003 r. b. Prymicje pijara o. Jacka Nowakowskiego 16 V 2004 r. c. Msza św. prymicyjna ks. Mariusza Łazarka 23 V 2004 r. Wszyscy trzej neoprezbiterzy odprawili swoje pierwsze Msze św. w rodzinnej parafii, udzielając błogosławieństwa prymicyjnego swoim Najbliższym oraz wszystkim mieszkańcom wspólnoty parafialnej. 9. Dwudniowe obchody (4-5 maja 2004 r.) z okazji nawiedzenia parafii przez relikwie św.św. Wojciecha i Stanisława Szczepanowskiego, biskupów i męczenników, głównych patronów Polski. Uroczystemu wprowadzeniu relikwii do kościoła, a także ich pożegnaniu przez wspólnotę parafialną przewodniczył ks. Infułat prof. dr hab. Włady- PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA ŚW. MARCINA 45. Msza Św. prymicyjna ks. Mariusza Łazarka. Kościół Miłosierdzia Bożego w Jaworze. 23 V 2004 r. sław Bochnak, wikariusz generalny diecezji legnickiej. 10. W dniu 11 listopada 2004 r. ks. prałat Zbigniew Tracz otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Jawora przyznany przez Radę Miejską za szczególne zasługi w dziele wznoszenia świątyni parafialnej w jaworskim osiedlu Przyrzecze oraz ofiarnej działalności duszpasterskiej wśród jaworzan. PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA ŚW. MARCINA, UL. ŚW. MARCINA 1 Ponad 750-letnie dzieje parafii Św. Marcina w Jaworze opisane są w książce „Dzieje parafii rzymskokatolickiej i kościoła Św. Marcina w Jaworze (1242-1992)”, wydanej w 1992 r. przez Jaworski Ośrodek Kultury. Książka była jeszcze do nabycia w 2004 r. w kancelarii parafialnej. Poniższy tekst jest dalszym ciągiem historii najstarszej parafii jaworskiej, obejmującym lata 1993-2004, a także zawiera drobny materiał przyczynkarski dotyczący ks. Paula Peikerta i jego pracy w jaworskiej parafii rzymskokatolickiej w latach 1911-1913. Ks. Paul Peikert (1 X 1884 – 18 VIII 1949) święcenia kapłańskie otrzymał 20 VI 1910 r. we wrocławskim kościele św. Krzyża. Rok później został przeniesiony do dolnośląskiej diaspory, jak nazywano rozproszenie katolików w Jaworze i jego okolicach. W związku z chorobą proboszcza sam prowadził pracę duszpasterską wśród 5000 wiernych parafii św. Marcina. Parafianami byli także mieszkańcy okolicznych miejscowości. W Jaworze ks. P. Peikert pracował 2 lata. Znany jest jednak nie z tego powodu, ale jako autor „Kroniki dni oblężenia 22 I – 6 V 1945”, Ossolineum, Wrocław 1984, wydanie III popr. i uzupełnione, str. 13. Książka dostępna w bibliotekach, m.in. jaworskich. Doniosłym wydarzeniem roku 1993 w życiu religijnym wspólnoty parafialnej było nawiedzenie Matki Bożej Częstochowskiej w kopii Jej Cudownego Obrazu. Uroczystość tę poprzedziły misje św. w parafii (10 – 16 lipca), które prowadzili oo. redemptoryści z Zamościa. Dla upamiętnienia tego błogosławionego czasu odnowy moralnej parafian i wielu nawróceń ustawiono przed fasadą kościoła krzyż ze szlifowanego granitu. Na jego ramieniu poprzecznym widnieje napis „In hoc signe vinces” (W tym znaku zwyciężysz). Tabliczka mosiężna na podstawie krzyża zawiera zwięzłą informację: „Na pamiątkę Misji św. z okazji Nawiedzenia Obrazu MB Jasnogórskiej. 10-18 VII 1993 r.” Od roku 1993 młodzież z obu, a od 1996 r. z trzech jaworskich parafii bierze udział w Europejskich Spotkaniach Modlitewnych Młodych, organizowanych corocznie przez ekumeniczną wspólnotę z Taizé i jej duchowego kierownika brata Rogera. Dziewczęta i chłopcy z Jawora ze swymi duszpasterzami, ks. Krystianem Sokalem 46. Krzyż przed fasadą kościoła Św. Marcina – pamiątka misji św. w dniach 10 – 16 VII 1993 r. z parafii Św. Marcina i ks. Dariuszem Kowalczukiem z parafii Miłosierdzia Bożego, uczestniczyli w spotkaniach młodych Europejczyków w Monachium (28 XII 1993 – 1 I 1994) i w Paryżu (28 XII 1994 – 1 I 1995), natomiast z ks. Markiem Osmulskim w Stuttgarcie (28 XII 1996 – 1 I 1997) i w Wiedniu (28 XII 1997 – 1 I 1998). W dniach 28 XII 1995 – 1 I 1996 miejscem europejskich Spotkań Modlitewnych był po raz drugi Wrocław. Ideą Europejskich Spotkań Młodych, nazywanych ekumenizmem praktycznym, jest wzajemne obdarowywanie się dobrocią, radością, optymizmem, a zwłaszcza wspólna modlitwa młodzieży różnych wyznań chrześcijańskich i krajów w intencji powszechnego zawierzenia Chrystusowi. W latach 1993 – 2004 kontynuowały swoją działalność: Bractwo Żywego Różańca, Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa i Straży Honorowej Niepokalanego Serca Maryi oraz Franciszkański Zakon Świeckich, w którym funkcję liderki pełniła Weronika Dymek, człowiek wielkiej zacności. W kwietniu 1996 r. ks. Leszek Sałęga zorganizował w parafii Eucharystyczny Ruch Młodych, do którego na początku 1998 r. należało około 50 dziewcząt i chłopców ze szkół podstawowych. Celem ruchu jest rozwój i pogłębienie kultu Jezusa Eucharystycznego. Działalność wśród dzieci, zmierzającą do kształtowania czci dla Eucharystii, kontynuowali w latach 1996-1998 ks. Marek Osmulski i siostry serafitki – Anna i Asteria. Koło parafialne Towarzystwa Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego zostało zorganizowane w grudniu 1996 r. W kwietniu 1997 r. liczyło 42 członków. Prezesem prężnie działającego koła jest Kazimierz Oliwa, sekretarzem – Anna Jadach, skarbnikiem – Lidia Karpiej. Celem Towarzystwa jest pogłębianie religijności jego członków oraz modlitewne i materialne wspieranie diecezjalnej uczelni, kształcącej i formującej osobowości przyszłych kapłanów. Poza działalnością podstawową, zarząd koła corocznie z inicjatywy Kazimierza Oliwy organizuje od maja do października wiele pielgrzymek autokarowych do krajowych sanktuariów maryjnych oraz na Kresy wschodnie, tj. obszary dzisiejszej Białorusi, Litwy i zachodniej Ukrainy. Niestrudzoną organizatorką pielgrzymek do miejsc świętych jest także Weronika Dymek, parafialna przełożona tercjarzy. 43 PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA ŚW. MARCINA 47. Chór dziewczęcy parafii Św. Marcina, utworzony i prowadzony przez siostrę Asterię (w 2. rzędzie z lewej strony). 1995 r. W styczniu 1997 r. utworzono Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W skład zarządu koła parafialnego wchodzili: Bogusława Kuryj, Kamila Pokrzywa, Artur Rychlicki, Justyna Ulanicka i Paweł Zwierzew. Funkcję parafialnego asystenta Stowarzyszenia, które jest szkołą charakterów i katolickiego systemu wartości, pełnił do czerwca 1998 r. ks. Marek Osmulski. Po kilkuletniej wstępnej organizacji, w 2003 r. powołano do życia Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, któremu prezesuje Elżbieta Baran. Staraniem ks. prałata W. Szałęgi na kolumnę przed renesansowym portalem kościoła św. Marcina wróciła w 2000 r., kopia zaginionej podczas ostatniej wojny figury MB Niepokalanej (Immaculaty). Przy tej figurze stowarzyszenia parafialne organizują od kilku lat w każdy majowy wieczór zbiorowe śpiewanie pieśni maryjnych. Podczas corocznych spotkań opłatkowych odbywa się w pomieszczeniach parafialnych wspólne kolędowanie i sumowanie rocznej działalności. Wszystkie świeckie stowarzyszenia kościelne w parafii są otwarte dla ogółu parafian. Świeccy katolicy mają uczestniczyć nie tylko w Eucharystii i w życiu sakramentalnym Kościoła, ale powinni również angażować się w sprawy społeczne kraju, swojej diecezji i parafii, biorąc czynny udział przynajmniej w jednym z wyżej wymienionych stowarzyszeń. „Wiara nie może być przeżywana tylko we wnętrzu ludzkiego ducha. Ona musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz w życiu społecznym” – mówił 2.06.1997 r. w Legnicy nasz Wielki Rodak Jan Paweł II. Trudno nie docenić wieloletniej aktywności Kazimierza Oliwy w ramach stowarzyszeń laikatu parafialnego oraz jako radnego dwóch kadencji jaworskiej Rady Miejskiej. Z jego inicjatywy dokonano 9.12.1998 r. uroczystego zawieszenia w sali obrad plenarnych rady miejskiej – Krzyża, znaku męczeństwa Jezusa i symbolu wiary chrześcijańskiej. Nie sposób również przecenić udziału Kazimierza Oliwy w wysiłkach, zmierzających do wyremontowania i wyposażenia pomieszczeń, przeznaczonych przez Gospodarza parafii św. Marcina na Klub Myśli Katolickiej. Wśród parafian (jaworzan), którzy nie szczędzili sił i pieniędzy na ten cel, wyróżnili się w sposób znaczący Dorota i Witold Szcześniewscy. Na podkreślenie zasługuje także niemały dorobek publikacyjny Kazimierza Oliwy, dotyczący artykułów i notatek prasowych zamieszczonych w lokalnym tygodniku „Nowa Gazeta Jaworska” i tygodniku katolickim „Niedziela”. W okresie 1995-1998 trwał etapami gruntowny remont pomieszczeń parafii, domu katechetycznego na przedłużeniu plebanii w kierunku muru obronnego oraz domu parafialnego przy ul. Szkolnej 1-2. W tym czasie odnowiono większość wnętrz w wymienionych budynkach, instalując wszędzie centralne ogrzewanie gazowe, naprawiono dachy, założono nowe rynny, pomalowano zewnętrzne ściany plebanii i ukwiecono jej okna. W pierwszej dekadzie października 1998 r. założono w kościele św. Marcina instalację alarmową, zabezpieczając cenne elementy zabytkowego wystroju świątyni. W 2001 r. zorganizowano w budynku przy ul. Szkolnej 1-2 Przyparafialną Świetlicę 44 umożliwiającą odrabianie lekcji, organizowanie zajęć pozaszkolnych oraz sprawowanie opieki nad dziećmi pracujących rodziców. Funkcję kierownika świetlicy pełni Bogumiła Wiśniewska. Latem 2003 r. pokryto blachą cynkową dach nad kaplicą św. Wojciecha, a w dniu św. Marcina (11.11.2003 r.), w święto patronalne parafii, odsłonięto i poświęcono pomnik Jana Pawła II, dłuta znanego świdnickiego rzeźbiarza Janusza Furmanka, który m.in. jest twórcą rzeźb św. Franciszka z Asyżu usytuowanych w pobliżu klasztorów franciszkańskich w Legnicy i Alwernii k. Chrzanowa. Jaworski posąg najwybitniejszej postaci w 1000-letniej historii Polski oraz świata przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia został wykuty w bryle piaskowca z kamieniołomu o nazwie Wartowice II, położonego około 6 km na północ od Lwówka Śląskiego, między miejscowościami Skała i Żerkowice. Monument Ojca Świętego Jana Pawła II, których w Polsce roku 2003 było około pięćdziesiąt, stanął przed południową elewacją plebanii, w bliskim sąsiedztwie prezbiterium kościoła św. Marcina. Nieco większa od naturalnej wielkości postać Ojca Świętego (210 cm) waży około 2 tony. Całość ma ponad 4 metry wysokości i stoi na ponad metrowym betonowym fundamencie. Inspirująco na fundatorkę pomnika wpłynęła wizyta papieża Jana Pawła II w Legnicy 2.06.1997 r., co zostało uwidocznione w formie 48. Schola parafii Św. Marcina – grupa młodszych dziewczynek. 1995 r. dedykacji na cokole oraz w niektórych szczegółach Jego stroju pontyfikalnego. Rzeźbę Papieża Polaka ufundowała Jaworzanka Aniela Turek, człowiek o głębokiej religijności i szlachetnym sercu. Papież przedstawiony jest w momencie udzielania błogosławieństwa na zakończenie Mszy św. na legnickim lotnisku. Na liturgicznym nakryciu głowy papieskiej, tj. mitrze lub infule, widnieje gołębica i 7 języków ognia, symbolizujących Ducha Świętego i 7 Jego darów. Obie ręce wzniesione, w lewej Ojciec Święty trzyma pastorał, który ma formę krzyża i w rzeczywistości wykonany jest ze srebra. Przed Janem Pawłem II posługiwali się nim – Paweł VI i Jan Paweł I. Prawa ręka w geście błogosławieństwa przygotowana jest do uczynienia znaku krzyża. Na przedniej stronie ornatu wyrzeźbiony jest m.in. krzeszowski wizerunek Matki Bożej Łaskawej z Dzieciątkiem, nawiązujący do uroczystego pobłogosławienia i nałożenia przez Biskupa Rzymu złotych koron na głowy obu świętych postaci w obrazie. O wizycie Ojca Świętego 2 VI 1997 r. w Legnicy oraz jaworskich akcentach tego epokowego wydarzenia traktuje hasło: â Papież Jan Paweł II w Legnicy. W dniach 5 – 6 lipca 1997 r. cała parafia przeżywała nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa, poprzedzone rekolekcjami, które prowadził ks. dr Stanisław Araszczuk, wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy. Pamiętając o obrazie Sądu Ostatecznego, który kreśli Pan Jezus w Ewangelii Św. Mateusza (25, 31-46), a także w imię zwyczajnej międzyludzkiej solidarności wspólnota parafialna zebrała w lipcu 1997 r. dary rzeczowe, które dziewięcioma samochodami dostawczymi wyekspediowano na tereny dotknięte katastrofalnymi skutkami powodzi w Kotlinie Kłodzkiej. W segregowaniu i załadunku darów serca wyróżniła się młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodych, która trudziła się w służbie potrzebujących pod kierunkiem ks. Andrzeja PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA ŚW. MARCINA Wilczyńskiego. Podobne zbiórki darów zorganizowali duszpasterze i wierni z pozostałych parafii jaworskich. Także kolekta (taca) we wszystkich jaworskich parafiach przeznaczona była w niedzielę, 20 lipca, na rzecz powodzian. Klęska powodzi dotknęła Kotlinę Kłodzką ponownie w lipcu 1998 r. Tym razem ogromne zniszczenia żywioł pozostawił po sobie w Szalejowie Dolnym i Górnym, Dusznikach Zdroju i Polanicy Zdroju. Poszkodowanych zostało ponad 500 rodzin. I tym razem jaworzanie pośpieszyli z pomocą, przynosząc artykuły żywnościowe i środki higieniczne, które ks. proboszcz Jan Sowa osobiście zawiózł na tereny spustoszone przez kataklizm. Ofiary pieniężne składane na tacę w kościele dnia 2 VIII 1998 r. zostały przekazane na konto legnickiego oddziału Caritas. Zmiany w obsadzie proboszcza i wikariuszy oraz w zasięgu terytorialnym parafii Św. Marcina jako kontynuacja danych z książki „Dzieje parafii rzymskokatolickiej i kościoła Św. Marcina w Jaworze (1242-1992)”: 1. Zgodnie z dekretem legnickiej Kurii Biskupiej z 26 czerwca 1995 r. proboszczem parafii Św. Marcina w Jaworze został ks. prałat Jan Sowa. Dotychczasowy proboszcz, ks. prałat Walenty Szałęga, przeszedł na emeryturę i pozostał w parafii jako rezydent (biogram w haśle: â Dekanat jaworski). Tym samym dekretem utworzony został z części parafii Św. Marcina samodzielny Ośrodek Duszpasterski jako podstawa przyszłej parafii pw. Matki Boskiej Różańcowej. W związku z tym zmienił się zasięg terytorialny parafii Św. Marcina, do której od 26 czerwca 1995 r. należą następujące ulice i place: Armii Krajowej, Św. Barbary, Chemików, B. Chrobrego, Cicha, St. Czarnieckiego, J. Dąbrowskiego, al. Dębowa, Drukarska, Dworcowa, Grunwaldzka, Klasztorna, Kolejowa, Kościelna, Krótka, Kuziennicza, Legnicka, Limanowskiego (część), Lipowa, W. Łukasińskiego, 1 Maja, Św. Marcina, Park Pokoju, J. Piłsudskiego, Piwna, J. Poniatowskiego, Przechodnia, A. Rapackiego, M. Reja, Robotnicza, F. Roosevelta, Rzeczna, J. Słowackiego, S. Staszica, Strzegomska, Szkolna, Środkowa, Wiejska, Wrocławska, Zamkowa, Zielona, St. Żeromskiego; place – Bankowy, J. Kilińskiego, Rynek, Seniora, Wolności; wieś Grzegorzów i przysiółek Rybno. 2. Wikariusze: ks. Konrad Polesiak – 1989-1994; ks. Krystian Sokal – 1990-1994; ks. Stanisław Brylak – 1991-1992; ks. Ryszard Pita – 199115 III 1995; ks. Jan Baszak – 1992-1995; ks. Józef Olechowski – 19931995; ks. Leszek Sałęga – 15 III 1995 – 24 VI 1996; ks. Andrzej Wilczyński – 26 VI 1995 – 25 VI 1999; ks. Marek Osmulski – 24 VI 1996 – 20 VI 2002. W czerwcu 1998 r. został skierowany na studia doktoranckie na KUL-u, które odbył w okresie październik 1998 – czerwiec 2002 w dziedzinie teologii moralnej. Od jesieni 2002 r. ks. dr Marek Osmulski pełni funkcję ojca duchownego w legnickim Wyższym Seminarium Duchownym; ks. Zbigniew Wichrowicz – 1997-1998, diecezjalny duszpasterz ministrantów, w czerwcu 1998 r. ustanowiony został proboszczem w pobliskim Słupie; ks. Jan Wojciechowicz – 21 VI 1998 – 25 VI 2001; ks. Piotr Różycki – 25 VI 2001 – 25 VI 2004; ks. Piotr Bizoń od 26 VI 2000 r.; ks. Łukasz Frączak od 25 VI 2004 r. (jako neoprezbiter, tj. kapłan w I roku po święceniach). 3. Zmiany personalne wśród ss. serafitek pracujących w parafii Św. Marcina w porównaniu z 1 czerwca 1992 r.: a. Odeszły do pracy w innych placówkach – s. Maksymiliana w 1992 r. i s. Terencja w 1994 r.; b. Rozpoczęły pracę w Jaworze – s. Asteria (Janina Meres) w 1992 r. jako przełożona jaworskiego domu sióstr Matki Bożej Bolesnej, zwanych serafitkami, i s. Anna (Zofia Frosztęga) w 1994 r.; c. S. Bonisława nadal przykładnie prowadziła kancelarię parafialną; s. Bellarmina z powodu choroby przeszła od 1 IX 1996 r. na emeryturę i pozostała w domu sióstr serafitek w Jaworze; s. Asteria katechizowała dzieci w Szkole Podstawowej nr 5 i z powodzeniem prowadziła kilkudziesięcioosobową scholę przy kościele parafialnym Św. Marcina; s. Anna nauczała religii w Szkole Podstawowej nr 2 i w Liceum Medycznym. W czerwcu 1998 r. nastąpiła zmiana sióstr przełożonych. S. Asteria odeszła na placówkę w Miłkowie k. Jeleniej Góry, a funkcję przełożonej domu ss. serafitek w Jaworze objęła s. Anna. Do grupy sióstr, które pozostały w Jaworze (ss. Anna, Bellarmina i Bonisława), dołączyła w sierpniu 1998 r. s. Klara (Barbara Podgórska), która zajęła się nauczaniem dzieci zasad wiary katolickiej w Szkole Podstawowej nr 5. Po 39 latach służby i pracy na rzecz jaworzan Siostry Serafitki opuściły Jawor 28 sierpnia 2001 r. W roku 2004 powinności kościelnego (zakrystiana) podjęte 1.09. 1995 r. wykonywał nadal Adam Nadzieja, a funkcję organisty kontynuował z powodzeniem i ku zadowoleniu parafian od 1.09.1996 r. Longin Wilczyński. W związku z dożynkami diecezjalno-międzywojewódzkimi, które w 20 IX 1998 r. zaplanowano odbyć w Jaworze, parafia Św. Marcina została uhonorowana organizacją religijnej strony uroczystości. Kościół Św. Marcina stał się centrum duchowego przygotowania jaworzan do tego doniosłego dla miasta wydarzenia. Trzydniowe święto parafialne rozpoczęło się już w piątek (18 IX), kiedy ks. dziekan Jan Sowa w otoczeniu kapłanów i dużej grupy parafian składał wyrazy 50. Ks. prałat Jan Sowa – dziekan jaworski i proboszcz parafii pw. Św. Marcina od 26 VI 1995 r. 49. Po zawieszeniu krzyża w sali obrad plenarnych jaworskiego samorządu. Stoją od lewej: Jan Papiernik, Kazimierz Oliwa, Stanisław Laskowski i Jerzy Dwernicki. 9 XII 1998 r. czci relikwiom św. Jadwigi Śląskiej przywiezionym do kościoła Św. Marcina z sanktuarium w Legnickim Polu. Od tego momentu trwało w najstarszej świątyni Jawora modlitewne czuwanie przy relikwiach św. Jadwigi, odbywały się Msze św. i nabożeństwa dziękczynne za minione półwiecze naszej obecności na Ziemi Jaworskiej, modlono się w intencji zmarłych w tym okresie mieszkańców miasta i powiatu. Kościół Św. Marcina wypełniony był po brzegi do późnych godzin wieczornych w piątek i w sobotę (18 i 19 IX). Kulminacją uroczystości, które ożywiły religijność jaworzan, była niedzielna Msza św. dożynkowa (20 IX), celebrowana przez pasterza diecezji ks. biskupa Tadeusza Rybaka. Ks. biskup powiedział w homilii m.in.: „Dzisiaj modlimy się za rolników, ale także za cały nasz kraj, naszą umiłowaną 45 PARKI Ojczyznę, za tych, którzy wzięli na siebie wielki ciężar odpowiedzialności rządzenia naszym krajem. Niech nasze dzisiejsze dziękczynienie za tegoroczne plony i wspólna modlitwa przyniesie nowe myśli i nową nadzieję. Niech nas umocni do budowania przyszłości Polski, przyszłości naszych gmin i powiatów na tych wartościach, jakie daje nam Ewangelia, którą nieustannie głosi Kościół przez usta Jana Pawła II. Niech nas wspiera nasza Matka i Królowa, którą w szczególny sposób czcimy w krzeszowskim wizerunku Matki Boskiej Łaskawej”. Ks. Jan Sowa, ur. w 1940 r. we wsi Jeżowe, pow. niżańskim, woj. rzeszowskim. W 1959 r. złożył maturę w Liceum Ogólnokształcącym w Rudniku n. Sanem i wstąpił do Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 czerwca 1964 r. od metropolity wrocławskiego ks. kardynała Bolesława Kominka. W latach 1964 – 1974 pełnił obowiązki wikariusza kolejno w Świdnicy, Bolesławcu Śląskim oraz wrocławskich parafiach Św. Maurycego i Św. Krzysztofa. Urząd proboszcza sprawował w parafii pw. Objawienia Pańskiego w Brenniku k. Złotoryi (1974 – 1981) oraz organizowanej przez siebie od podstaw parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Wałbrzychu (1981 – 1995). Z dniem 26 czerwca 1995 r. został ustanowiony proboszczem parafii Św. Marcina w Jaworze i dziekanem dekanatu jaworskiego. Jako zasłużony kapłan posiada tytuły honorowe kanonika i prałata – kapelana Ojca Świętego, nadane mu przez kardynała Henryka Gulbinowicza w 1988 r. i Namiestnika Chrystusowego Jana Pawła II w roku 1993. PARKI w Jaworze mają charakter spacerowo-wypoczynkowy i zajmują 27,3 ha, co stanowi około 1,5% powierzchni miasta. I. Park Miejski, założony w 1844 r. na terasie zalewowej między Nysą Szaloną a Młynówką, przez poprzednie stulecia służył jako miejsce zbiórek i zawodów strzeleckich bractwa kurkowego. W punkcie centralnym najstarszej części dzisiejszego parku zbudowano w 1692 r. dom bractwa kurkowego, który po kilkakrotnych przebudowach dotrwał do naszych czasów i od 1974 r. stanowił część Klubu Technika, a w latach dziewięćdziesiątych administrowany był przez Jaworski Ośrodek Kultury. W 1888 r. nie opodal siedziby bractwa kurkowego zbudowano zakład wodociągowy ze stacją uzdatniania wody, którą w 1927 r. wyposażono w nowoczesne na owe czasy urządzenia do odkwaszania wody. 51. Starsza część parku założona w 1844 r. na terasie zalewowej. 1995 r. W czasie sprawowania urzędu burmistrza (1896 – 1927) przez Emila Groneberga, bogaty kupiec jaworski Bruno Fuchs (ur. 1847 r.) dokonał zapisu 50000 marek na rzecz powiększenia i urządzenia Parku Miejskiego. Emil Groneberg, uważany za jednego z najgospodarniejszych burmistrzów Jawora przed 1945 r., dokładnie wykonał wolę darczyńcy. Miasto zakupiło 26 morgów ziemi nad Nysa Szaloną, tutaj, gdzie znajduje się stadion i basen oraz łąki nadrzeczne naprzeciw stadionu, ale po drugiej stronie rzeki, zwane „gęsią szyją”. Jednocześnie miejsce uprawiania strzelectwa przeniesiono z Kępy Strzeleckiej (część parku ze stawem) za szosę myśliborską. Odcinek Nysy Szalonej, przepływającej przez park, został uregulowany, usypano wały przeciwpowodziowe i zbudowano malowniczy mostek naprzeciw dzisiejszego stadionu. Na rzece, skąd blisko już do pierwszych zabudowań w Zębowicach, urządzono kąpielisko 46 52 – 53. Park w zimowej szacie. 1996 r. miejskie. W 1911 r. kończono prace przy urządzaniu tej części parku, z której i my dzisiaj możemy korzystać dzięki ofiarnej postawie Bruno Fuchsa. Wytyczono i ukształtowano alejki parkowe, posadzono setki drzew i krzewów, zbudowano drogę gruntową w kierunku szosy paszowickiej, nazywając ją szlakiem Zeppelina (Ferdynand von Zeppelin; 1838 – 1917), niemieckiego konstruktora sterowców poruszanych przez śmigła o napędzie silnikowym. Po lewej stronie drogi Zeppelina, zachodniej granicy parku Bruno Fuchsa, rozciągała się ogromna łąka, którą dopiero w latach sześćdziesiątych zasadzono drzewami. Męskie Stowarzyszenie Gimnastyczne przygotowało plac zabaw dla dzieci i usypało niewielki pagórek, na którym wzniesiono pergolę, rodzaj altany obrośniętej pnączami. W 1913 r. jaworscy gimnastycy postawili w niej pomnik Friedricha Ludwika Jahna, twórcy nowego systemu gimnastycznego w Niemczech, którego nowatorstwo polegało na wprowadzeniu do gimnastyki ćwiczen na drążku, poręczach, koniu i trapezie. Pod wpływem działalności Jahna powstały liczne towarzystwa gimnastyczne, m.in. w Jaworze w 1861 r. (Männerturnverein Jauer). Pergola i plac zabaw pozostały na tych samych miejscach, PARKI 54. Nysa Szalona w parku między mostkami. Wiosna 1995 r. choć – co jest zrozumiałe – składają się z nowych urządzeń. Pomnik F. L. Jahna podzielił po wojnie los większości niemieckich pomników na tych ziemiach. Pamięć dobroczyńcy jaworzan uhonorowano kamiennym monumentem w postaci ławy Bruno Fuchsa, zachowanej do dzisiaj w rozwidleniu granicznej alei parkowej prowadzącej w kierunku Paszowic i drogi, która – jako przedłużenie ul. Struga – umożliwia dojazd do stadionu, hotelu i basenu. Burmistrza E. Groneberga uczczono grotą jego imienia położoną w najstarszej części parku, na prawo od wejścia z ulic Chopina i Kościuszki. W 1935 r. ukończono budowę nowoczesnego basenu kąpielowego wraz z budynkiem, w którym mieści się obecnie hotel Ośrodka Sportu i Rekreacji. W latach następnych (1936 – 1940) zbudowano stadion z kompleksem urządzeń do gier zespołowych w piłkę oraz wszystkich konkurencji lekkoatletycznych. W centrum stadionu usytuowano boisko do piłki nożnej, a po stronie sąsiadującej z basenem – zadaszone trybuny dla widzów. Wielka szkoda, że w Jaworze lat 1955 – 1975 nie znalazł się nikt, kto by postawił na rozwój konkurencji lekkoatletycznych wśród młodzieży i zapobiegł tym samym przekształceniu stadionu sportowego w boisko do piłki nożnej. W tym okresie bowiem zaniedbano i zniszczono wszystko, co nie służyło piłce nożnej. 55. Ława Bruno Fuchsa w części parku urządzonej w 1911 r. Zdjęcie wykonano w 1996 r. Po 1945 r. stan wyposażenia parku i jego wielkość nie uległy zasadniczym zmianom. Powierzchnia Parku Miejskiego – podzielonego Nysą Szaloną na część starszą (prawobrzeżną) z 1844 r. i młodszą (lewobrzeżną) z 1911 r. – wynosi 24 ha. Przybyło powierzchni zadrzewionej, alejek i ścieżek spacerowych, niektóre zostały pokryte dywanikami asfaltowymi. Dotyczy to m.in. alei parkowych przy wejściu od strony ulic Chopina, Kościuszki i al. Jana Pawła II, część alejek dookoła stawu parkowego, przez który przepływa Młynówka oraz alei prowadzącej od ul. Struga do hotelu i boiska piłki nożnej. W centrum XIX-wiecznego założenia parkowego wzniesiono w 1974 r. zakładowy dom kultury, który od listopada 1993 r. pozostawał we władaniu JOK-u. Od ponad dwu- dziestu lat odbywały się tutaj sesje popularnonaukowe, rozmaite imprezy kulturalno-oświatowe; miały też swoją siedzibę kluby taneczne, sekcje – modelarska, muzyczna, fotograficzna, plastyczna itp. Po przeprowadzce JOK-u w 2001 r. z parku do odremontowanego budynku Teatru Miejskiego, tzw. Klub Technika pozostaje właściwie bez gospodarza. Na stawie w półroczu letnim przebywają łabędzie, stanowiące ozdobę parku i wielką atrakcję dla maluchów. Ponieważ zdarzyło się już, że łabędzie zostały zagryzione przez psy, należy na początku XXI w. przypomnieć, że parki zakłada się dla ludzi, a czworonogi w krajach cywilizowanych mają wyznaczone wybiegi, gdzie mogą swobodnie hasać pod opieką właścicieli. Do parków, ogrodów jordanowskich oraz na cmentarze, zieleńce, skwery miejskie z psami wchodzić nie wolno, m.in. ze względu na niebezpieczeństwo pogryzienia oraz zakaźne choroby odzwierzęce, które w ogólnym ujęciu stanowią znaczny odsetek wszystkich chorób, zwłaszcza u dzieci. Także w Jaworze problem ten dojrzał do definitywnego rozwiązania, tj. wyznaczenia specjalnych miejsc, gdzie można byłoby wyprowadzać psy. Nie może być tak, że każdy skrawek miejskiej zieleni, w tym miejsca codziennych zabaw dzieci, jest przez psy obficie „podlewany” i „nawożony”. Sprawę powinny regulować odpowiednie przepisy gminne, egzekwowane z całą mocą przez zatrudnionych w tym celu urzędników miejskich. Nie będą to pieniądze zmarnowane, lecz wydane w imię dobra wspólnego całej społeczności samorządowej. Miarą psiego i kociego problemu są także całe gromady tych zwierząt „bez stałego zameldowania”. Tylko w 1997 r. odwieziono do legnickiego schroniska dla zwierząt 128 bezpańskich psów z Jawora. Razem z pieskami należałoby odwieźć ich właścicieli, którzy dla kaprysu najpierw chcą mieć pieska, a później się nim nie zajmują. Rozległość i urozmaicone ukształtowanie powierzchni parku, wielość zadbanych alejek i ścieżek o łącznej długości około 5 km, bogactwo zieleni parkowej – drzewostanu, krzewostanu i łąk – rzeka i mostki, plac zabaw dla dzieci, basen kąpielowy i boisko do piłki nożnej stanowią przykład udanej adaptacji odpowiednio położonego terenu do celów rekreacji miejskiej. Przekształcenia dokonali, znani z pracowitości i zamiłowania do porządku, nasi poprzednicy, a myśmy w miarę zasobności kasy miejskiej utrzymali zastaną w 1945 r. postać rzeczy, doskonaląc i wyposażając założenie parkowe w nowe elementy i urządzenia. Jeżeli czegoś brakuje współcześnie w naszym stosunku do wspaniałego parku – dumy miasta, to przede wszystkim troski, opieki i czynu jaworzan, aby stawał się coraz piękniejszy i bardziej funkcjonalny. Instytucje, zakłady przemysłowe, szkoły i drużyny harcerskie mogłyby w tym zakresie wiele uczynić, dając przykład samorządnego myślenia i działania w swoich środowiskach. Wytyczenie nowych alejek, zasadzenie rzadkich gatunków drzew lub krzewów, których w Jaworze jeszcze nie ma, urządzenie kwietników, założenie w wybranym miejscu parku czegoś w rodzaju małego ogrodu botanicznego, po wcześniejszym nawiązaniu kontaktów z dyrekcją wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, oto skromna lista inicjatyw, które można podjąć i wykonać bez zbędnej gadaniny. Tego rodzaju działalność nie wymaga wielkich środków finansowych. Trzeba tylko mieć odpowiednią motywację, dobry przykład i dobrą wolę do pozytywnego działania. II. Park Pokoju o powierzchni 3,3 ha położony jest między ulicami: 1 Maja, Rapackiego, Starojaworską, Limanowskiego i pl. Wolności. Powstał w I połowie lat siedemdziesiątych przez przekształcenie cmentarza ewangelicko-augsburskiego otaczającego Kościół Pokoju, stąd nazwa parku. Wiekowy drzewostan parku jest pozostałością cmentarza. Najstarsze z rosnących tu dzisiaj drzew, podobnie jak w Parku Miejskim, zasadzono w XVIII w., niektóre przed uchwaleniem Konstytucji 3 Maja i rozbiorami Polski. Po uprzątnięciu (?) nagrobków i zniwelowaniu terenu cmentarza, zasiano trawę, wytyczono alejki, ustawiono ławki i urządzono ogródek jordanowski. Przez park prowadzą przejścia skracające drogę mieszkańcom nowych osiedli do centrum miasta. III. Zieleń między blokami mieszkalnymi, zieleńce, skwery i ciągi zieleni ulicznej zajmują około 15 ha, co w połączeniu z parkami stanowi ponad 2% powierzchni Jawora. (Zobacz także: â Drzewa – pomniki przyrody â Rolnictwo w Jaworze i tablicę barwną â XXVIII – zieleń miejska). 47 PIŁKA KOSZYKOWA PATRYCJAT JAWORA W XVI STULECIU W połowie XVI w. znanych było w Jaworze 15 rodzin patrycjuszowskich, które sprawowały władzę nad miastem. Trzynaście spośród nich posiadało domy w Rynku, dwie pozostałe przy dzisiejszej ul. Legnickiej 18 i Staszica 1. W Radzie Miejskiej Jawora, w przeciwieństwie do wielkich miast śląskich, od początku zasiadali rzemieślnicy. W latach 1537-1565 aż 7 przedstawicieli rzemiosła pełniło funkcję radnych i ławników. W tej liczbie znajdowało się 4 bogatych krawców. Każdy z nich posiadał dom, warsztat, sklep i ogród. Pozostali reprezentowali cechy słodowników, kuśnierzy i sukienników. Adam Frühauf, z zawodu słodownik, pełnił w 1565 r. nawet obowiązki burmistrza. Sukiennikowi Kasprowi Rühnbaumowi, radnemu w latach 1553-1565, zawdzięczamy najstarszą z zachowanych panoram Jawora z 1562 r., o czym szczegółowo traktuje hasło: â Nazwa miasta, jej geneza i dzieje. Wśród pięciu bankierów i kupców wyróżniał się z powodu majątku i nazwiska Szymon Polak (Polen) – właściciel 5 kramów i folwarku, często wymieniany w dokumentach miejskich jako rajca. Burmistrz Walenty Polak (Valentin Polen), przypuszczalnie dziadek lub ojciec Szymona, podpisał w 1492 r. dokument rady legalizujący wcześniejsze przekazanie jaworskim bernardynom placu pod budowę klasztoru. Interesujący jest rodowód rodziny Polaków z Jawora. Jej przodkowie, jako rdzenni kupcy jaworscy, mogli nabyć prawo miejskie i pozostać w miejscu, skąd wywodził się ich ród. Przez współmieszkańców, osadników frankońskich, nazywani byli Polakami. Wówczas jednak tożsamość ludzi określano tylko imieniem i miejscem urodzenia, np. Mikołaj z Jawora. Dopiero w XV i XVI w. nazwiska dziedziczne weszły w powszechne użycie. Tak więc nazwisko Polak mogło mieć pod względem genetycznym charakter przezwiskowy. Jest to bardzo prawdopodobna interpretacja tej frapującej nas kwestii. Nie dysponujemy jednak żadnymi dowodami źródłowymi na poparcie tego historycznego wywodu. Na Rynku pod nr 5 mieściła się w XVI stuleciu posiadłość hurtownika Jana Goltpacha, jednego z najzamożniejszych kupców jaworskich. Jego nieruchomości składały się z okazałego domu, magazynów w piwnicach (składów), sklepu, 12 ha ziemi, 2 ogrodów i 2 kawałków stawu rybnego. Trzecią grupę radnych (konsulów) i ławników tworzyli pełnoprawni obywatele Jawora pochodzenia szlacheckiego. Wyróżniał się między nimi Bonawentura Lauterbach, którego przodkowie już w pierwszej połowie XIV w. wchodzili w skład kolegium ławników. W 1461 r. burmistrz Jan Lauterbach zarządził założenie stawu rybnego, z którego mieszczanie względnie tanio pozyskiwali ryby na dni postne. Staw położony był za pastwiskiem miejskim, gdzieś w rejonie dzisiejszej ul. Rzecznej. Nie wiadomo kiedy i od kogo Lauterbachowie, należący do stanu rycerskiego lub będący ministeriałami, otrzymali nadania ziemi w formie lenna służebnego. Ministeriałowie stanowili w średniowieczu grupę ludności poddańczej, będącej w służbie panujących i książąt. Na dworach wielkich panów feudalnych pełnili funkcje urzędników i rzemieślników dworskich lub członków drużyn zbrojnych. Za wierną służbę otrzymywali często nadania ziemi wraz z poddanymi w formie lenna służebnego (Dienstlehen). W XIV w. weszli w skład stanu szlacheckiego. Lauterbachowie mogli otrzymać lenno służebne za rządów księcia Henryka Jaworskiego lub jeszcze wcześniej. W każdym razie szlachcic Bonawentura Lauterbach, zasiadający w radzie miejskiej od 1543 r., oprócz domu na jaworskim Rynku, posiadał wieś Czernicę i połowę Piotrowic. Wartość obydwu wsi oszacowano w 1552 r. na 6705 talarów kapitału podatkowego. Osobno wyceniono wówczas nieruchomości jego poddanych w Piotrowicach na kwotę 5700, a w Czernicy na 1600 talarów. Wartość zagospodarowanej parceli B. Lauterbacha w Jaworze wynosiła 200 talarów. Wymienione szacunki stanowiły wprawdzie podstawę naliczania podatku, ale radni byli zwolnieni od wszystkich należności wobec państwa. W aktach rady miejskiej z 1545 r. zachowała się instrukcja dla Bonawentury Lauterbacha jako specjalnego wysłannika królewskiego miasta Jawora do Pragi. Zawierała pouczenie dotyczące rozmów z legatem papieskim w sprawie nabycia klasztoru bernardynów oraz wskazówki związane z załatwianiem interesów w urzędach dóbr cesarskich, tj. tzw. kamerze. Celem tych ostatnich było uzyskanie wyjaśnień i pomocy komisarzy cesarskich w przeprowadzeniu szacunku kapitału podatkowego na terenie całego dystryktu miejskiego, obejmującego Jawor z okręgiem. 48 Innym przedstawicielem szlachty w radzie miejskiej, posiadającym folwark w Samborowicach (Zębowicach) i dom przy dzisiejszej ul. Staszica 1, był Kasper Heide(r). Heiderowie zasiadali także w radach miejskich Legnicy i Wrocławia, stanowiąc przykład rozgałęzionej rodziny szlachty ziemiańskiej, która osiadła w miastach, tworząc najwyższe szczeble patrycjatu śląskiego. Trzeci z konsulów pochodzenia szlacheckiego nie dysponował tak pokaźnym majątkiem jak wyżej wymienieni. Krispin Ritter (Rycerz), bo o nim mowa, rozporządzał tylko jednym łanem (24 ha) ziemi. Swoistą cechę rady i ławy miejskiej Jawora stanowił ich skład. Dominowali w nich bogaci rzemieślnicy, co wynikało z niewielkiej zamożności i siły oddziaływania jaworskich kupców. Jeżeli uzupełnimy te dane o patrycjuszy wywodzących się ze szlachty, to otrzymamy obraz władz miejskich Jawora, który nie ulegał większym zmianom w ciągu całych stuleci. PIŁKA KOSZYKOWA Zaczątkiem tej dyscypliny sportu w Jaworze lat dziewięćdziesiątych stał się założony w grudniu 1995 r. przez Dariusza Subocza Uczniowski Klub Sportowy „Siódemka”. Klub zrzeszał uczniów starszych klas jaworskich szkół podstawowych, mających predyspozycje fizyczne do uprawiania koszykówki. Jego siedzibą była Szkoła Podstawowa nr 7 im. Jana z Czarnolasu w Jaworze. Zespół „Siódemki” wystartował po raz pierwszy w makroregionalnej lidze kadetów w 1996 r. Zawodnicy występujący w rozgrywkach ligowych sezonu 1996-1997: Bander Michał, Czekajło Grzegorz, Dereweńko Marcin, Kałuża Krzysztof, Król Cezary, Kruszelnicki Wojciech, Poneta Bartek, Rybczyński Kacper, Rzepka Robert, Sadura Marcin, Sołek Piotr, Waliński Adrian, Woźniak Sławomir. Jaworzanie zajęli X miejsce na 15 drużyn biorących udział w rozgrywkach. Sukcesem UKS „Siódemka” w rzeczonym sezonie była m.in. wygrana z mającym bogate tradycje i większe możliwości zespołem Górnika z Wałbrzycha. W sezonie 1997-1998 UKS „Siódemka” zgłosił do systemu rozgrywek w makroregionie dolnośląskim dwa zespoły. Zespół młodzików: Bander Szymon, Bera Rafał, Damjan Mateusz, Korniluk Arkadiusz, Kurzydło Piotr, Litwiński Piotr, Łompieś Przemysław, Malinowski Rafał, Mroczkowski Piotr, Ścieżka Mateusz, Sikora Jakub, Wesołowski Paweł, Węgrzyn Krzysztof, Wojciechowski Michał. Zespół kadetów: Bander Michał, Becker Maciej, Kobieluch Mariusz, Łysak Marcin, Rybczyński Kacper, Sołek Piotr, Stohnij Paweł, Surmacz Paweł, Waliński Adrian, Wasilewski Paweł, Wesołowski Paweł, Wieczorek Marcin, Woźniak Sławomir. Młodzicy zajęli VIII miejsce na 12 drużyn, wyprzedzając m.in. zespoły młodzików Górnika Wałbrzych oraz Śląska ESKA z Wrocławia. Na liście najskuteczniej rzucających do kosza w lidze makroregionalnej młodzików VI miejsce w sezonie 1997-1998 zajął Krzysztof Węgrzyn, a VII był w tej klasyfikacji Paweł Wesołowski, natomiast w rzutach za 3 punkty Rafał Bera zajął II miejsce. Kadeci uplasowali sie na XII pozycji wśród 16 drużyn, wygrywając m.in. z ZASTAL-em Zielona Góra. Trenerami UKS „Siódemka” byli Dariusz Subocz, inspirator jaworskiej koszykówki, oraz Arkadiusz Nieradko. Na początku 1996 r. nauczyciele wychowania fizycznego Dariusz Subocz i Wiesław Wiśniowski założyli Międzyszkolny Klub Sportowy „Tytan” z siedzibą w Liceum Ogólnokształcącym im. Księcia Bolka I. Inicjatorom powołania do życia tego klubu, skupiającego uczniów jaworskich szkół ponadpodstawowych, przyświecał cel zorganizowania w Jaworze jednolitego systemu szkolenia koszykarzy. Inaczej mówiąc: MKS „Tytan” pomyślany został jako wyższy etap zgłębiania tajników piłki koszykowej przez adeptów tej dyscypliny sportu z UKS „Siódemka”. Wykorzystując ogromne wzięcie, jakim cieszy się obecnie koszykówka wśród chłopców i młodzieży męskiej, głównie dzięki oglądaniu w telewizji rozgrywek amerykańskiej ligi NBA, jaworscy nauczyciele wychowania fizycznego trafili w sedno. Zainicjowali i prowadzą wielce pożyteczną społecznie pracę wychowawczą oraz na rzecz tężyzny fizycznej wśród jaworskich nastolatków. Obu stronom tego układu, kadrze wychowawców i szkoleniowców oraz młodocianym sportowcom, należy życzyć wytrwałości w pokonywaniu przeszkód i dążeniu do celu, którym są nie tylko sukcesy sportowe, ale również umiejętność radzenia sobie z niepowodzeniami, a przede wszystkim poważny stosunek do ludzi i swoich życiowych powinności. PIŁKA NOŻNA W sezonie 1996-1997 juniorzy MKS „Tytan” zajęli w rozgrywkach makroregionalnych VIII miejsce na 12 drużyn biorących w nich udział. Daniel Iwański zajął na liście strzelców do kosza II miejsce w makroregionie, a Maciej Miłoń był w tej klasyfikacji X. W sezonie 1997-1998 MKS „Tytan” zgłosił do rozgrywek dwa zespoły – juniorów i starszych juniorów. Juniorzy: Wojciech Bąk, Łukasz Bodnar, Grzegorz Czekajło, Marcin Dereweńko, Krzysztof Kałuża, Wojciech Kruszelnicki, Cezary Król, Grzegorz Kurek, Wojciech Kurek, Piotr Lewandowski, Łukasz Madej, Maciej Malinowski, Maciej Miłoń, Wojciech Nijaki, Bartosz Poneta, Łukasz Raźny, Robert Rzepka, Marcin Sadura, Tomasz Siczek, Grzegorz Socha, Łukasz Zawada, Ireneusz Zieliński. Juniorzy starsi: Paweł Bania, Wojciech Bąk, Łukasz Białek, Łukasz Bodnar, Grzegorz Czekajło, Marcin Dereweńko, Daniel Iwański, Krzysztof Kałuża, Wojciech Kruszelnicki, Cezary Król, Grzegorz Kurek, Wojciech Kurek, Piotr Lewandowski, Łukasz Madej, Maciej Malinowski, Maciej Miłoń, Wojciech Nijaki, Bartosz Poneta, Robert Rzepka, Marcin Sadura, Tomasz Siczek, Łukasz Zawada, Ireneusz Zieliński. W końcowej klasyfikacji sezonu 1997-1998 juniorzy starsi zajęli VI pozycję wśród 7 startujących w tej grupie drużyn, a juniorzy – VIII miejsce na 12 zespołów. Kadrę trenerską MKS „Tytan” tworzyli dyplomowani nauczyciele wychowania fizycznego: Marcin Godlewski, Arkadiusz Nieradko, Dariusz Subocz (trener koordynator) i Wiesław Wiśniowski. Dwu i półletni okres (I 1996 – VI 1998) istnienia jaworskiej piłki koszykowej nie obfitował, co zrozumiałe, w jakieś szczególne dokonania sportowe. One nie biorą się z niczego, nie są ani łatwe, ani tanie. Istotą tego krótkiego odcinka czasu było zbudowanie zrębów struktury organizacyjnej i sprawne rozwinięcie podzielonego na etapy szkolenia, rozpoczynającego się w szkółkach koszykarskich jaworskich szkół podstawowych. Entuzjazm i uzdolnienia młodzieży oraz konsekwentna praca wychowawczo-szkoleniowa trenerów powinny zaowocować w niedalekiej przyszłości również pomyślnymi wynikami sportowymi. Jest początek roku 2005. Od czasu napisania powyższego tekstu o jaworskiej koszykówce minęło 6,5 roku. Z wypowiedzi Leszka Kwiatkowskiego, prezesa Międzyszkolnego Klubu Sportowego „Tytan”, zamieszczonej w Nowej Gazecie Jaworskiej z 6.01.2005 r. wynikało, że w 2004 r. w MKS trenowało ok. 50 zawodników w 4 grupach wiekowych. Powinności trenerskie pełnili: Marcin Godlewski, Daniel Iwański i Arkadiusz Nieradko. Jaworscy koszykarze korzystali gościnnie z sal sportowych w Liceum Ogólnokształcącym im. Księcia Bolka I oraz Gimnazjum nr. I (dawniej SP nr. 7 na os. Piastowskim). Leszek Kwiatkowski przyznał, że „jeśli chodzi o wyniki sportowe, to nie były one najlepsze… Niemniej, posiadany potencjał zawodników pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość”. PIŁKA NOŻNA Po latach okupacyjnego terroru, podczas którego zabroniona była nie tylko działalność klubów sportowych, ale wszelkie przejawy organizacji życia publicznego, młodzież tłumnie garnęła się do uprawiania sportu, aby nadrobić stracony czas. Najpopularniejszą dziedziną sportu po zakończeniu wojny, podobnie jak w okresie międzywojennym, była oczywiście piłka nożna. Ten rodzaj biegania za piłką, aby ją umiejętnie zastopować lub kopnąć, zawsze wywierał magiczny wpływ na zawodników, kibiców i sympatyków, tworząc poczucie wspólnoty zainteresowań i celu. Taka forma oddziaływania piłki nożnej na mieszkańców powojennego Jawora miała niebagatelne znaczenie, stanowiła bowiem istotny czynnik integrujący społeczność lokalną, będącą w tamtym czasie zbieraniną ludności ze wszystkich zakątków II Rzeczypospolitej. Grę w piłkę nożną traktowano wówczas jako okazję do rozwijania sprawności fizycznej, formę czynnego wypoczynku i rozrywki, słowem jako sport dla amatorów. Skarbnicy klubowi zajmowali się zbieraniem drobnych pieniędzy potrzebnych na zakup sprzętu sportowego lub zafundowanie obiadu zawodnikom, a nie dlatego, aby płacić piłkarzom za strzelenie gola. Pierwszy po II wojnie światowej klub sportowy w Jaworze powstał w 1946 r. pod szyldem OMTUR. Drużyna piłkarska tego klubu występowała w sezonie 1946 pod nazwą „Jaworzanki”. Mecze piłki nożnej rozgrywano na boisku przy ul. Starojaworskiej (obecnie os. Przyrzecze), ponieważ stadion w parku, zbudowany pod koniec lat trzydziestych, był jeszcze zaminowany. 56. Drużyna piłkarska „Zrywu” w 1947 r. Stoją od lewej: Adam Brych, Walerian Rybotycki, Józef Madej, Józef Szczurzyński, Mieczysław Gwiździł, Czesław Gala, Władysław Nieć, Hubert Mencla, Stefan Kasprzycki, Stanisław Kałucki, Jan Sambor. Ze zbiorów prywatnych W. Niecia. Na wiosnę 1947 r. rozminowano i uporządkowano stadion sportowy i tu właśnie odbyło się zakończenie pochodu pierwszomajowego, a po południu rozegrano pierwszy na tym boisku mecz piłkarski między jaworskim „Zrywem”, drużyna zdążyła już zmienić nazwę, a zespołem armii sowieckiej z Legnicy, wygrany przez jaworzan 2:1. O dynamicznym rozwoju jaworskiego ośrodka piłkarskiego w chudych latach 1946-1950 świadczyły dwie drużyny seniorów, grające w klasach C i A oraz zespoły juniorów i trampkarzy. W ramach klubu ZWM „Zryw” istniał zamknięty cykl szkolenia i awansu piłkarzy na podstawie nabytych umiejętności. Do wyróżniających się zawodników I drużyny „Jaworzanki” i „Zrywu” należeli w okresie 1946-1950: Leopold Bartosz, Adam Brych, Władysław Czerwiński, Jan Dankiewicz, Czesław Gala, Helmut Ginter, Helmut Grzesica, Mieczysław Gwiździł, Kazimierz Homa, Stefan Kasprzycki, Józef Madej, Hubert Mencla, Zbigniew Miszczak, Henryk Piliński, Jan Sambor, Władysław Sokołowski, Helmut Stotka, Józef Szczurzyński, Jan Urbański, Franciszek Wojciechowski. W dziesięcioleciu 1951-1960 z powodzeniem kontynuowano dobre wyniki jaworskiej piłki nożnej z pierwszych lat powojennych. Jaworska drużyna pod nazwą „Sparta”, wcześniej „Spójnia”, utrzymywała się w czołówce tabeli zespołów A-klasowych, przyjmując sukcesywnie w swoje szeregi utalentowanych piłkarzy, wychowanków macierzystego klubu. W tym czasie występowali w barwach „Sparty” m.in.: Andrzej Banasiak, bracia Mieczysław, Ryszard i Włodzimierz Flakowie, St. Górski, Karol Hainberg, Lesław Iwański, Maciej Juracki, Józef i Rudolf Kobieluchowie, St. Krok, Zdzisław Lizak, Władysław Niemiec, Jerzy Przewdzing, Kazimierz Reczuch, Jan Rzepka, Zdzi- 57. Zespół „Kuźni”, który uzyskał pierwszy w dziejach jaworskiej piłki nożnej awans do III ligi. 1981 r. Stoją od lewej: trener Mieczysław Bieniusiewicz, Zbigniew Biela, Janusz Rybicki, Janusz Włoszczak, Jan Drabik, Krzysztof Wodecki, Henryk Dulik, Ryszard Huber, Andrzej Skowron, Marek Grzęda, Zbigniew Lechowicz. Siedzą w kucki: Jerzy Krzewiniak, Andrzej Szczechura, Jan Szmajda, Piotr Rybicki, Bogdan Szeliga. 49 PIŁKA NOŻNA sław Rzęsa, Czesław Sokołowski, Franciszek Suchomski, Zygmunt Surowiecki, E. Szczurek, Zbigniew Szerer, Jan Szwaluk, Jan Walczyński, Zygmunt Zarębski. Dziesięciolecie (1961-1970) nie było tak udane jak poprzednie i następne. Mierne wyniki i spadek do klasy B świadczyły o kryzysie jaworskiego piłkarstwa. Momentem zwrotnym, kończącym złą passę, był rok 1971, w którym „Sparta” powróciła do rozgrywek piłkarskich w klasie A. Występowali wówczas następujący zawodnicy: Roman Badarycz, Kazimierz i Ryszard Cendrowscy, Jan Charmuszko, Wiesław Dobrzeniecki, Z. Dudek, Ryszard Gerc, J. Jaśkowiak, Henryk Kłopotowski, Czesław Kołodziejczyk, Adam Niedziela, Stanisław Pietruszka, Lucjan (Lutek) Surmański, Stanisław Światłowicz, Edmund Walusiak, Mieczysław Wojkowski. W połowie lat siedemdziesiątych opiekę nad piłkarzami „Sparty” objęły nowo powstałe Zakłady Kuźnicze i Fabryka Narzędzi Rolniczych „Agromet”. W tym samym czasie zmieniono nazwę „Sparta” na „Kuźnia”. Patronat ZK i FNR „Agromet” (czytaj: pieniądze największego zakładu przemysłowego w Jaworze) uruchomił wiele procesów, które wpłynęły na wzmocnienie skuteczności jaworskiego zespołu piłkarskiego. W 1981 r. „Kuźnia” pod przewodnictwem trenera Mieczysława Bieniusiewicza osiągnęła awans do III ligi, który stał się udziałem niżej wymienionych zawodników: Zenona Baranka, Zbigniewa Bieli, Janusza Drabika, Henryka Dulika, Ryszarda Gerca, Ryszarda Hubera, Jerzego Krzewiniaka, Zbigniewa Lechowicza, Waldemara Ościaka, Janusza i Piotra Rybickich, Andrzeja Skowrona, Leszka Stępnia, Andrzeja Stryjaka, Bogdana Szeligi, Michała Tomczyszyna, Czesława Untona, Janusza Włoszczaka, Krzysztofa Wodeckiego i Krzysztofa Ziemby. Funkcję asystenta trenera pełnił Jerzy Fiutowski. Debiut jaworzan w III lidze wypadł źle. Zbyt wysokie mniemanie o swoich możliwościach i brak doświadczeń na tym szczeblu piłkarskiego współzawodnictwa spowodowały, że już po roku nastąpił spadek „Kuźni” z III ligi. Drugie wejście „Kuźni” do grupy drużyn trzecioligowych nastąpiło w 1983 r. i trwało ponownie zaledwie jeden rok. W skład podstawowego zespołu zawodników „Kuźni” wchodzili wówczas: Zbigniew Biela, Sławomir Bliskowski, Zygfryd Borkowski, Henryk Dulik, Marek Grzęda, Andrzej Ignatiuk, Henryk Kasprzak, Michał Lenkiewicz, Waldemar Milewski, Adam Miłoń, Marek Nieć, Janusz i Piotr Rybiccy, Zdzisław Słota, Leszek Stępień, Andrzej Stryjak, Adam Ślęczka, Czesław Unton, Janusz Włoszczak i Krzysztof Ziemba. Obowiązki trenera pełnił Tadeusz Podhorodecki, a asystenta trenera – Mieczysław Bieniusiewicz. 58. Zespół „Kuźni” po wejściu do III ligi w 1983 r. Stoją od lewej: lek. med. Zbigniew Penza, trener Tadeusz Podhorodecki, Andrzej Stryjak, Czesław Unton, Henryk Dulik, Leszek Stępień, Krzysztof Ziemba, Marek Nieć, Adam Ślęczka, Sławomir Bliskowski, Marek Grzęda. Siedzą w kucki: Janusz Włoszczak, Janusz Rybicki, Zygfryd Borkowski (kapitan), Zdzisław Słota, Adam Miłoń, Michał Lenkiewicz, Zbigniew Biela, Henryk Kasprzak. Trzeci z kolei awans jaworzan do III ligi doszedł do skutku w 1986 r. i zgodnie z popularnym porzekadłem „do trzech razy sztuka”, okazał się bardziej udany i trwały. Piłkarze „Kuźni” utrzymali się w III lidze do sezonu 1994-1995. Wejście do III ligi w 1986 r. 50 wywalczyli: Sławomir Bliskowski, Dariusz Brzyk, Jan Cajler, Marek Filbier, Adam Gabryś, Marek Grzęda, Andrzej Ignatiuk, Henryk Kasprzak, Edward Klimek, Zenon Krzemiński, Michał Lenkiewicz, Marek Nieć, Grzegorz Norsesowicz, Krzysztof Pawlus, Andrzej Skowron, Marek Spurek, Andrzej Stryjak, Grzegorz Szablewski, Bogdan Szeliga, Adam Ślęczka, Janusz Włoszczak, Krzysztof Ziemba. Drużynę trenował wówczas Waldemar Wójcicki, a asystentem był Henryk Dulik. Problemy z finansowaniem działalności klubów sportowych na początku lat dziewięćdziesiątych, powstanie w pełni legalnego rynku piłkarskiego i możliwości występowania zawodników w zespołach zagranicznych, stanowiły z pewnością splot niekorzystnych okoliczności, które w rezultacie spowodowały spadek „Kuźni” na wiosnę 1995 r. do ligi międzyokręgowej (IV ligi). Nie jest to jednak nieszczęście na miarę jednej z plag egipskich. Liga międzyokręgowa dla 25-tysięcznego Jawora, nieporównywalnie mniej zasobnego niż miasta karmione dostatkami z miedzi, jest niezłą pozycją na piłkarskiej mapie Polski południowo-zachodniej. Jaworowi ludzie, w tym również sympatycy piłki nożnej – zawodnicy, trenerzy, działacze, sponsorzy, kibice – umieją mobilizować siły, aby podołać trudnym zadaniom. Tym zadaniem na najbliższe lata było czwarte w dziejach jaworskiej piłki nożnej wejście do III ligi. 59. III-ligowa „Kuźnia” – mistrz jesieni 1993 r. w V grupie. 1993 r. Stoją od lewej: Paweł Janeczko – kierownik klubu, Hubert Łukasik, Michał Lizak, Marek Przerywacz, Ireneusz Skulski, Wojciech Zbróg, Henryk Kasprzak, Aleksander Sykała, Aleksander Olanin, Sławomir Ryznar, Sebastian Sudelski, Jarosław Sitko, Marek Rajnert, trener Mieczysław Bieniusiewicz. Siedzą w kucki: Aleksander Ilicz (Sasza), Norbert Olanin, Marek Nieć, Hubert Grudziński, Krzysztof Ziemba, Sławomir Brzyk. Niestety, kryzys jaworskiej piłki nożnej okazał się głębszy, niż można było sądzić jeszcze w latach 1996-1998. Wielu jaworzan nie traci jednak nadziei, że ten cel sportowy zostanie osiągnięty do 2010 r. W okresie 1990-1995 przez I drużynę „Kuźni” przewinęło się kilkudziesięciu piłkarzy: Mariusz Bajek, Piotr Bieniusiewicz, Dariusz Brzyk, Sławomir Brzyk, Stanisław Chłopek, Hubert Grudziński, Piotr Gustaw, Adam Haczkiewicz, Aleksander Ilicz, Jan Janiec, Henryk Kasprzak, Mirosław Klimko, Piotr Kułakowski, Michał Lizak, Hubert i Sławomir Łukasikowie, Rafał Majka, Robert Matkowski, Dariusz Maziarz, Leszek Mazur, Piotr Mikuła, Piotr Małek, Marek Nieć, Norbert Olanin, Tomasz Olecki, Dariusz Pająk, Andrzej Paździor, Krzysztof Płoch, Marek Przerywacz, Piotr Przerywacz, Sławomir Ryznar, Marek Rajnert, Krzysztof Ruszczak, Dawid Sawicz, Jarosław Sitko, Andrzej Skowron, Ireneusz Skulski, Piotr Smyk, Mariusz Suchecki, Sebastian Sudelski, Aleksander Sykała, Roman Szeliga, Piotr Torończak, Wojciech Turowski, Stanisław Tymofiejczyk, Wojciech Zbróg, Krzysztof Ziemba, Tadeusz Żakowicz, Arkadiusz Żarczyński. Do 24 września 1994 r. „Kuźnia” rozegrała w III lidze 300 meczów, w tym 108 wygrała, 80 zremisowała i 112 przegrała. W 300 meczach uzyskano 296 punktów, strzelając 349 i tracąc 378 bramek. Najlepsi strzelcy: Krzysztof Ziemba – 43, Sławomir Bliskowski i Grzegorz Norsesowicz – po 36, Roman Szeliga – 31, Hubert Łukasik – 21, Jarosław Sitko – 18, Marek Nieć – 16. (Opracow. na podstawie statystyki PIŁKA SIATKOWA 60. Drużyna „Kuźni” na mecz z „Miedzią” Legnica 22 VIII 1995 r. Stoją od lewej: Stanisław Gerasimowicz – kierownik drużyny, Marek Nieć – kapitan drużyny i asystent trenera, Henryk Kasprzak, Piotr Torończak, Sławomir Brzyk, Stanisław Chłopek, Mirosław Klimko, Piotr Gustaw, Waldemar Wójcicki – trener. Siedzą w kucki od lewej: Rafał Majka, Robert Bzdyk, Tadeusz Żakowicz, Andrzej Paździor, Hubert Grudziński. sporządzonej przez red. Michała Lenkiewicza). Największą karierę spośród zawodników jaworskiej „Kuźni” zrobił Piotr Przerywacz (ur. 1972 r. w Jaworze), który od 1995 r. występował w barwach I-ligowego „Zagłębia” Lubin. Mieczysław Bieniusiewicz, ur. w 1946 r. w Koleśnikach, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego, nauczyciel wf, zawodnik i trener piłki nożnej. Karierę piłkarską rozpoczął w trampkarzach jaworskiej „Sparty” w 1958 r. Mieczysław Bieniusiewicz, związany z losami „Kuźni” od jej narodzin (1976 r.) do chwili obecnej, tak wspomina przebieg swego czynnego jeszcze życia sportowego: „W latach 1958-1963 grałem w drużynach trampkarzy i juniorów jaworskiej „Sparty”, którymi zajmował się wspaniały trener, wychowawca i przyjaciel sportowej młodzieży, nieodżałowany Jan Walczyński. Razem ze mną umiejętności piłkarskie zdobywali: Andrzej Banasiak, Wiesław Dobrzeniecki, Zenon Elster, Leszek Iwański, Józef Kunicki, Edward Potyrała, Leszek Rus, Józef Ruszel, Stanisław Siendzielorz, Franciszek Stawiarski, Ireneusz Wieliczko, Waldemar Wójcicki (późniejszy kilkakrotny trener „Kuźni”), Ryszard Zwiernik. Zespół ten wywalczył w sezonie 1963-1964 awans do ligi dolnośląskiej juniorów. Kryzys w drużynie seniorów i jej spadek do klasy B spowodował, że najsprawniejsi juniorzy awansowali do I zespołu „Sparty”, w którym występowali wówczas m.in.: Ryszard Jędrzejewski, Maciej Juracki, Jan Kostrzębski, Stanisław Lis, Antoni Ruszel, Jan Rynnik, Zdzisław Rzęsa, Edward Socha, Jan Szwaluk. W tym okresie występowałem razem z Józefem Kunickim i Waldemarem Wójcickim w reprezentacji juniorów Dolnego Śląska. Po odbyciu zasadniczej służby wojskowej (1966-1968), podczas której grałem w klubie wojskowym „Kabewiak” Legnica, reprezentowałem barwy „Moto-Jelcza” Oława. W zespole „Moto-Jelcza”, który awansował w 1972 r. do II ligi, pozostawałem jako czynny zawodnik do 1975 r. Do Jawora zostałem ściągnięty jako zawodnik II-ligowego zespołu przez dyrektora ZKiMR. W 1976 r. ukończyłem kurs trenerski we wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W „Kuźni” grałem przez dwa sezony (1976-1977 i 1977-1978), pełniąc jednocześnie funkcję asystenta trenera Tadeusza Podhorodeckiego (1976-1977) oraz Klausa Mashellego (1977-1979). W 1978 r. zakończyłem karierę zawodnika, a rok później, po rezygnacji trenera K. Mashellego, zarząd „Kuźni” powierzył mi obowiązki trenera drużyny seniorów, z którą w 1981 r. zdobyłem, po raz pierwszy w dziejach jaworskiej piłki nożnej, awans do III ligi. Po tym sukcesie drużyny i moim powierzono mi w „nagrodę” funkcję asystenta trenera Tadeusza Podhorodeckiego na sezony 1981-1982 oraz 1982-1983. W 1983 r. na 3 sezony piłkarskie otrzymałem engagement (wym. ągażmą) do pracy trenerskiej ze starszymi juniorami „Kuźni”, których zespół występował w klasie wojewódzkiej. Już w 1984 r. drużyna juniorów „Kuźni” awansowała do ligi międzywojewódzkiej. Tworzyli ją: Piotr Bochenek, Dariusz Brzyk, Jan Cajler, Jacek Dzięciołowski, Adam Gabryś, Jacek Gajda, Wojciech Gajda, Piotr Litawa, Leszek Mazur, Piotr Mikuła, Zbigniew Mirowski, Sławomir Pietruszka, Ireneusz Skulski, Ja- cek Sołtys, Marian Widalski. W tym okresie trenowałem również reprezentację juniorów woj. legnickiego, w której występowali następujący jaworzanie: Piotr Mikuła, Sławomir Pietruszka, Marek Przerywacz, Grzegorz Siendzielorz, Ireneusz Skulski, Jacek Stobrawa i Roman Szeliga. Wielkim wyróżnieniem Jacka Stobrawy było zakwalifikowanie go do reprezentacji Polski juniorów. W roku szkolnym 1985-1986 nawiązałem współpracę z dyrekcją Szkoły Podstawowej nr 5, która zaowocowała utworzeniem klas piłkarskich. Nowy system wczesnego odkrywania i szkolenia talentów piłkarskich, dzięki zaangażowaniu dyrektora szkoły Michała Szkwarka i nauczyciela wf Leszka Dulata, okazał się wkrótce wyjątkowo skuteczny. Zespół Szkoły Podstawowej nr 5 z Jawora zdobył halowe mistrzostwo w ogólnopolskim turnieju piłkarskim szkół podstawowych w Warszawie. Wychowankowie klas piłkarskich Szkoły Podstawowej nr 5 – Sławomir Brzyk, Robert Kleszcz, Hubert i Sławomir Łukasikowie, Norbert Olanin (występował w II-ligowej Miedzi Legnica), Piotr Przerywacz (od sezonu 1994-1995 w I-ligowym „Zagłębiu” Lubin), Sebastian Sudelski, Aleksander Sykała, Remigiusz Waligóra i Zbigniew Wójcik (w połowie lat dziewięćdziesiątych w II-ligowym „Polarze” Wrocław) – zdobyli mistrzostwo Polski, występując w reprezentacji woj. legnickiego na Spartakiadzie Młodzieży i zajęli I miejsce w międzynarodowym turnieju juniorów we Florencji w 1991 r. Uzyskane wyniki spowodowały, że zainicjowany przeze mnie system szkolenia, oparty o klasy piłkarskie i ligę szkolną, zaczął robić furorę poza rogatkami Jawora. W sezonie 1987-1988 pracowałem jako trener koordynator w „Zagłębiu” Lubin, uzyskując z juniorami tego klubu mistrzostwo makroregionu, a w latach 1988-1989 trenowałem III-ligowego „Górnika” Polkowice. W roku 1989 objąłem ponownie obowiązki trenera III-ligowej „Kuźni” Jawor na jeden sezon i od 1990 r. powróciłem do pracy z młodzieżą. W sezonie 1993-1994 po raz trzeci powierzono mi funkcję trenera zespołu seniorów w „Kuźni” Jawor. Rundę jesienną „Kuźnia” zakończyła na I miejscu, a cały sezon na dobrej V lokacie. Nowy zarząd klubu, mimo obiecujących wyników sezonu 1993-1994, zwolnił mnie jesienią 1994 r. z funkcji trenera, przyjmując do pracy Waldemara Wójcickiego. Na wiosnę 1995 r. „Kuźnia” wypadła za burtę III ligi, spadając do ligi międzyokręgowej. Jedną z przyczyn spadku mogła być zmiana trenera w trakcie sezonu rozgrywek piłkarskich. Na początku 1995 r. Okręgowy Związek Piłki Nożnej w Legnicy powołał mnie na stanowisko trenera kadry młodzieżowej woj. legnickiego”. PIŁKA SIATKOWA Historia jaworskiej siatkówki męskiej zaczyna się w 1965 r., kiedy to Mirosław Olichwer, nauczyciel miejscowego liceum, założył jednosekcyjny KS „Sparta”. W następnych latach jeszcze kilkakrotnie powstawały nowe i upadały kluby piłki siatkowej w Jaworze. Brak szczególnych sukcesów sportowych i spolegliwych instytucji opiekuńczych powodowały, że zapał zawodników i trenerów mijał po kilku latach, klub przestawał istnieć, a na jego miejsce z reguły ktoś inny i pod kuratelą innej instytucji lub przedsiębiorstwa zakładał nowy zespół. W takich warunkach i możliwościach małomiasteczkowej rzeczywistości powstały do 1977 r. jeszcze cztery kluby piłki siatkowej: 1968-1970 KS „Kuźnia” (założyciel: Włodzimierz Juracki), w 1969 r. siatkarze „Kuźni” awansowali do klasy A; 1971-1973 Ludowy Klub Sportowy „Bizon” (założyciel: Zdzisław Rojowski); 1974-1977 KS „Technik” (założyciel: Jerzy Sowa); 1977-1993 KS „Transportowiec”. Pieczę nad tym ostatnim klubem sprawował Okręgowy Zakład Transportu i Maszyn Drogowych, stąd jego nazwa. Funkcję założycieli i opiekunów klubu z upoważnienia dyrekcji OZTiMD pełnili Andrzej Madej i Jerzy Oberwajs. Ten klub jaworski osiągnął największe sukcesy w rozgrywkach piłki siatkowej; w 1979 r. awansował do klasy międzywojewódzkiej, a w 1984 r. do klasy makroregionalnej (III ligi). Trzykrotnie występował w turniejach o wejście do II ligi piłki siatkowej, niestety, bez powodzenia. Pamiętać jednak należy, że już samo uczestnictwo w tych zmaganiach było dużym sukcesem jaworzan. To, co zrobiono dla piłki siatkowej w Jaworze we wszystkich wymienionych klubach, zasługuje na uznanie. Ofiarna praca działaczy i szkoleniowców na rzecz rozwoju sportu amatorskiego, zwłaszcza w małych miastach, jest jednym z podstawowych warunków podnoszenia sprawności fizycznej, kształtowania pozytywnych cech charakteru i równocześnie zapobiegania patologii społecznej wśród 51 PIŁKA SIATKOWA młodych ludzi. Działacze i szkoleniowcy w piłce siatkowej w latach 1965-1993: Mirosław Olichwer, Włodzimierz Juracki, Mirosław Kłodziński, Stanisław Skrzelewski, Jerzy Oberwajs, Zdzisław Rojowski, Bogdan Krupa, Jerzy Sowa, Wiesław Wiśniowski, Andrzej Madej, Karol Hainberg, Jerzy Kowalik, Lesław Chrzanowski, Dariusz Subocz, Dariusz Bury. Zawodnicy uprawiający siatkówkę w okresie 1965-1993 (spis nazwisk ułożony w porządku alfabetycznym, nie chronologicznym): Krzysztof Andrejczuk, Antoni Bobrowski, Dariusz Bury, Piotr Cebula, Lesław Chrzanowski, Zygmunt Dołhań, Tadeusz Drzewiecki, Arkadiusz Dudek, Andrzej Federowicz, Jan Filip, Ireneusz Gnat, Henryk Goska, Jerzy Gulewicz, Tadeusz Jabłoński, Waldemar Jóżwiak, Włodzimierz Juracki, Krzysztof Karwecki, Bogdan Krupa, Jacek Kurzydło, Czesław Latosiński, Waldemar Lonc, Andrzej Madej, Jan Michalski, Janusz Miksiński, Andrzej Najwer, Tadeusz Niedziela, Witold Nowakowski, Bogdan Olichwer, Mirosław Olichwer, Janusz Perełka, Leszek Piekarczyk, Wojciech Piekarz, Andrzej Pieniążek, Roman Pindus, Janusz Pluta, Zdzisław Rojowski, Rafał Skowron, Mirosław Skwarek, Ryszard Skwarek, Jerzy Sowa, Dariusz Subocz, Krzysztof Suchecki, Jan Śliwka, Władysław Wituń, Zygmunt Wojciechowski, Kazimierz Żarnicki. W Międzyszkolnym Klubie Sportowym „Victoria” założona została w 1986 r. sekcja siatkówki kobiecej. Już w 1990 r. jaworskie siatkarki awansowały do klasy makroregionalnej, w której współzawodniczyły ze sobą kluby z czterech województw dolnośląskich oraz leszczyńskiego i zielonogórskiego. W dniu 11 czerwca 1992 r. nastąpiło prawne wyodrębnienie siatkarek „Victorii” w nowy klub o nazwie „Olimpia”. Za aprobatą dyrektora szkoły Elżbiety Witek siedziba KS „Olimpia” została przeniesiona do Szkoły Podstawowej nr 2 przy pl. Bankowym 1. Dzięki temu klub zyskał doskonałą bazę szkoleniową, którą jest pełnowymiarowa sala gimnastyczna i jej zaplecze. W sali, poza treningami i zawodami kadry klubowej, uczy się gry w piłkę siatkową około 100 dziewcząt, a od 1994 r. również kilkudziesięciu chłopców. Wielkim sukcesem sportowego Jawora i KS „Olimpia” było powołanie w 1995 r. jego zawodniczki Katarzyny Mroczkowskiej do kadry narodowej juniorek, a wcześniej Edyta Kaczmarek i Katarzyna Mroczkowska reprezentowały Jawor w kadrze makroregionu dolnośląskiego. Te same siatkarki (E.K. i K.M.) brały udział w 1995 r. w Mistrzostwach Polski Nadziei Olimpijskich w Rzeszowie. Zdobyły wówczas złoty medal, pokonując w finale zespół Warszawy. 61. Siatkarki KS „Olimpia”. Siedzą od lewej: Marzena Furmanik, Małgorzata Woźniak, Edyta Kaczmarek, Katarzyna Mroczkowska. Stoją w I rzędzie od lewej: Lesław Chrzanowski – trener, Katarzyna Niemczyk (kapitan zespołu), Beata Mazurek, Agnieszka Żytomirska, Barbara Partyka, Stanisław Dziak (prezes klubu); w II rzędzie od lewej: Dagmara Hauc, Patrycja Zaszła, Anna Karlińska, Joanna Kaczor. 1996 r. Działacze i szkoleniowcy KS „Olimpia”: Stanisław Dziak, Lesław Chrzanowski, Marta Czyczerska, Dorota Wojtowicz, Sebastian Jakóbowski. Siatkarki I zespołu KS „Olimpia”: Jolanta Biernacka, Jolanta Borkowska, Marta Czyczerska, Małgorzata Dziadek, Agnieszka Dziak, Marzena Furmanik, Dagmara Hauc, Marzena Jasnos, Edyta Kaczmarek, Joanna Kaczor, Anna Karlińska, Ada Koluszko, Agnieszka Kosak, Małgorzata Król, Agnieszka Krzemińska, Beata Mazurek, Katarzyna 52 Mroczkowska, Katarzyna Niemczyk, Beata Nowak, Małgorzata Szady, Karina Telega, Małgorzata Węglarz, Małgorzata Wojdyło, Dorota Wojtowicz, Diana Woszczyńska, Sylwia Woszczyńska, Małgorzata Woźniak, Patrycja Zaszła, Marzena Ziomek, Agnieszka Żytomierska. Dziewczęta II drużyny KS „Olimpia”, rekrutujące się z uczennic Szkoły Podstawowej nr 2, stanowiły od 1991 r. rezerwę kadrową pierwszego zespołu, brały udział w rozgrywkach ligi międzywojewódzkiej (województwa: legnickie, leszczyńskie i zielonogórskie) jako „Olimpia II” i występowały w roli reprezentacji szkoły. Od 1997 r. występują pod nazwą Uczniowski Klub Sportowy „Olimpia-Dwójka” Jawor. Drugi zespół KS „Olimpia” zdobył w latach 1991-1998 osiem razy z rzędu mistrzostwo woj. legnickiego w grupie szkół podstawowych. W tej samej kategorii wiekowej drużyna „Olimpii II” uzyskała w latach 1994-1995 tytuł wicemistrza Dolnego Śląska, a w 1996 r. – III miejsce. Za wymienioną serię wspaniałych sukcesów sportowych należą się zawodniczkom oraz ich trenerkom i wychowawczyniom – Marcie Czyczerskiej i Dorocie Wojtowicz – wielkie brawa i uznanie. W wymienionym powyżej okresie w zespole „Olimpii II” występowały: Malwina Basa, Agnieszka Białek, Anna Białek, Agata Błażewicz, Karolina Drabik, Katarzyna Dworaczek, Agnieszka Dziak, Katarzyna Florek, Marzena Furmanik, Weronika Gdowska, Urszula Gregorkiewicz, Martyna Gregorkiewicz, Dagmara Hauc, Karolina Hemerling, Marta Janiak, Magdalena Janus, Małgorzata Jóźwik, Edyta Kaczmarek, Joanna Kaczor, Estera Kaim, Anna Karlińska, Barbara Karwacka, Ada Koluszko, Agnieszka Kosak, Edyta Krzemińska, Wioletta Kwolek, Karolina Madej, Katarzyna Madej, Edyta Matczak, Joanna Materla, Malwina Murzyńska, Barbara Pancerz, Barbara Partyka, Aldona Pastuszak, Magdalena Paściak, Małgorzata Piwowarska, Anna Popiel, Małgorzata Prymas, Magdalena Ratajczak, Małgorzata Reczuch, Elwira Rubacha, Agnieszka Skuza, Marta Skuza, Barbara Stadnik, Małgorzata Szajnar, Marta Śliwka, Totczyk Magdalena, Ewelina Unton, Maja Usinowicz, Joanna Wawrzusiak, Marta Witek, Marta Witryk, Anna Wojdyło, Małgorzata Wojdyło, Marzena Wolsza, Agnieszka Wołkowska, Elżbieta Zaszła. Okręgowy Związek Piłki Siatkowej we Wrocławiu wyróżnił trud jaworskich trenerów oraz talent i wytężoną pracę zawodniczek „Olimpii II”, powołując cztery z nich – Malwinę Basę, Agnieszkę Bąk, Karolinę Madej i Katarzynę Madej – do kadry młodziczek makroregionu dolnośląskiego na 1998 r. Harmonijny wysiłek szkoleniowców i zawodniczek tego klubu, wypróbowana recepta na dokonania w każdej dziedzinie, nie po raz pierwszy został uwieńczony powodzeniem. W latach 2000-2004 młode jaworzanki grające w siatkówkę w KS „Olimpia” przyczyniły się, jak mało kto do spopularyzowania swego rodzinnego miasteczka. W jubileuszowym roku 2000 dziewczęta z Jawora zrobiły wyjątkowy prezent swoim krajanom, zdobywając awans do drugiej ligi piłki siatkowej. Pozostanie w niej przez 4 kolejne lata na dobrych pozycjach tabeli grupy południowej, a w marcu 2004 r. zakwalifikowanie się do rozgrywek I ligi B, to jak się wydaje największe osiągnięcie i jednocześnie szczyty możliwości tak małego ośrodka, jakim jest Jawor. Bo przecież utrzymanie wysokiego poziomu siatkówki krajowej na dłuższą metę nie zależy jedynie od talentu i kondycji miejscowych zawodniczek. II i I liga siatkówki kobiecej w Jaworze to zasługa organizatorów tej sekcji sportowej, nauczycieli wychowania fizycznego i trenerów w osobach Marty Czyczerskiej i Lesława Chrzanowskiego, dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy pl. Bankowym Elżbiety Witek, działaczy skupionych w zarządzie KS „Olimpia” z kolejnymi prezesami na czele, sponsorów, zawodniczek, słowem całej gromady zacnych ludzi, którzy stworzyli sprzyjające warunki do rozwoju tej gałęzi sportu w grodzie św. Marcina nad Nysą Szaloną. Zawodniczki, które bezpośrednio wywalczyły 20-21 marca 2004 r. I ligę B: Malwina Basa, Sylwia Czwakiel, Katarzyna Dończyk, Anita Gajda, Ewa Kalinowska, Judyta Kałamarz, Agnieszka Kucypera, Patrycja Kurek, Mariola Mackiewicz, Iwona Mycek, Katarzyna Pieniążek, Marzena Rybicka, Małgorzata Woźniak, Marcelina Wyszomirska. Od października 2004 do lutego 2005 r. w pierwszym zespole „Olimpii” występowały: Malwina Basa, Dorota Burdka, Anna Chaczko, Sylwia Czwakiel, Katarzyna Dończyk, Anita Gajda, Dagmara Jaremko, Ewa Kalinowska, Patrycja Kurek, Anita Kuśpiel, Mariola Mackiewicz, Iwona Mycek, Paulina Olszewska, Katarzyna Pieniążek, PŁÓTNO LNIANE Natalia Pindus, Kinga Rohin, Marzena Rybicka, Katarzyna Totczyk, Małgorzata Woźniak, Marcelina Wyszomirska, Ewa Zembrzuska. Po przegranej 12.02.2005 r. w Częstochowie z liderem I ligi B, siatkarki „Olimpii” zajmowały przedostatnią pozycję w tabeli, zagrożoną spadkiem do II ligi. Występy jaworzanek w I lidze B okażą się przypuszczalnie jedynie rocznym epizodem i pierwszoligowym wątkiem przygodowym, który się urwał, zanim zaczął się na dobre rozwijać. To jednak w żadnym przypadku nie zmniejsza sukcesu i zasług siatkarek „Olimpii” oraz ludzi z ich klubowego otoczenia. W ogólnopolskim systemie sportu młodzieżowego Jawor zajął w 2003r. dobre 73 miejsce w kraju na 777 sklasyfikowanych gmin. W punktacji ogólnej Jawora, która w wymienionym roku wyniosła 333,71 punktów, brano pod uwagę 4 Jaworskie kluby: „Victoria” – 272, „Olimpia” – 27,71, UKS 5 „Salto” – 26 i „Kuźnia” – 8 punktów. Głównie dzięki akrobatom „Viktorii” Jawor uzyskał na sportowej mapie Polski pozycję porównywalną z Legnicą (405,50 punktów), Nowym Sączem (384,50 punktów), Chorzowem (378,61 punktów), a wyprzedził m.in. takie ośrodki miejskie jak: Głogów, Piotrków Trybunalski, Racibórz, Świdnicę. (Źródło: System sportu młodzieżowego 2003. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Warszawa 2003, str. 34-38.) PKO BANK PAŃSTWOWY (POLSKI), UL. KSIĘCIA J. PONIATOWSKIEGO 7 Na mocy dekretu z 15 I 1945 r. utworzony został Narodowy Bank Polski (NBP), który do 1946 r. funkcjonował podobnie jak obecnie, oddziaływując na życie gospodarcze kraju jedynie przez odpowiednie regulowanie emisji pieniądza i finansowanie innych banków. Wraz z tzw. reformą gospodarki rozpoczętą w 1947 r. według wzorów radzieckich, NBP przypisano również funkcje udzielania kredytów oraz zadania kontrolne w zakresie ich wykorzystania, wykonywania zadań planowych, bezgotówkowych rozliczeń w gospodarce socjalistycznej i obsługi kasowej budżetu państwa. W rezultacie NBP stał się zmonopolizowanym molochem bankowej biurokracji, co – jak wiadomo – nie wyszło na dobre ani bankowości, ani scentralizowanej gospodarce. 62. Oddział Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Państwowego przy ul. Poniatowskiego 7. 1996 r. Dzisiejszą siedzibę Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego (PKO BP) przy ul. Poniatowskiego 7 wzniesiono w 1900 r. Do 1945 r. mieściła się w niej jaworska filia Banku Rzeszy, a 1 VI 1949 r. zorganizowano tu od podstaw Oddział Narodowego Banku Polskiego w Jaworze. Pierwszym jego dyrektorem był w latach 19491952 Edmund Pięta. W 1950 r. jaworski Oddział NBP zatrudniał 18 pracowników. Częste zmiany i eksperymenty w systemie peerelowskiej bankowości, związane z centralizmem gospodarki socjalistycznej, wiodły często do absurdów, takich chociażby jak prowadzenie księgowości budżetowej gromadzkich rad narodowych w latach 19651970 przez oddziały NBP (!). W latach siedemdziesiątych centralistyczna megalomania osiągnęła punkt krytyczny, wówczas bowiem nastąpił początek końca socjalizmu realnego w Polsce. Łączono wtedy wszystko w monstrualne molochy w postaci zjednoczeń przedsiębiorstw przemysło- wych i handlowych, zespołów szkół czy zespolonych szpitali, nie bacząc na odrębności i nieprzystawalność elementów składowych. W połowie 1975 r. zlikwidowano również samodzielność bankową powołanej w 1950 r. Powszechnej Kasy Oszczędności, włączając ją w struktury Narodowego Banku Polskiego. Nonsensowność pomysłu o utworzeniu jednego giganta bankowego okazała się wkrótce oczywista. Dlatego następną „reformę” systemu bankowego rozpoczęto od przywrócenia stanu sprzed 1975 r., czyli odłączenia PKO od zadań NBP. W 1981 r. jaworski Oddział NBP przekształcono w NBP i PKO, która przejęła z legnickiej PKO wszystkie rachunki jaworzan i mieszkańców tzw. rejonu jaworskiego. We wrześniu 1987 r. kontynuowano ten kierunek zmian przez całkowite wydzielenie z NBP i ponowne utworzenie oddzielnych banków PKO pod nazwą Powszechna Kasa Oszczędności Bank Państwowy. Warto pamiętać, że dzisiejszy PKO BP jest spadkobiercą założonej w 1919 r. Pocztowej Kasy Oszczędności. W Jaworze powstał wówczas, tj. we wrześniu 1987 r., wiodący w woj. legnickim Oddział PKO BP, kierowany przez dyrektora Bronisława Dziadkowca, któremu władze centralne PKO powierzyły nadzór i koordynację działalności oddziałów PKO BP w Legnickiem. W 1994 r. funkcje nadzorcze i koordynujące pracę oddziałów przejęły nowo utworzone Oddziały Regionalne PKO. Czterolecie 1990-1993 stanowiło okres wyjątkowo dynamicznego rozwoju jaworskiego Oddziału PKO BP. Rozszerzony zakres działalności banku spowodował wzrost zatrudnienia do około 100 pracowników. Komputeryzacja operacji pieniężnych w przedsiębiorstwie ułatwiła i unowocześniła pracę na wszystkich stanowiskach w banku oraz obsługę klientów. Powszechna Kasa Oszczędności Bank Państwowy przez długie lata, jako monopolista na rynku, dyktował warunki oprocentowania wkładów i kredytów. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych, choć konkurencja na rynku bardzo wzrosła, nadal należał do bankowych potentatów. PKO oferuje szeroki zakres usług – począwszy od prowadzenia rachunków oszczędnościowych, bieżących i depozytowych w złotych i dewizach, obsługę płatności krajowych i zagranicznych, obsługę czekową i wymianę dewiz, aż po udzielanie kredytów inwestycyjnych, gotówkowych dla ludności, a także obsługę maklerską. Oferta ta dotyczy zarówno osób prywatnych, jak również małych i średnich firm oraz dużych przedsiębiorstw. Oprocentowanie rachunków bieżących i lokat było w PKO BP, ogólnie rzecz biorąc, nieco mniej atrakcyjne niż oferta wielu innych banków. Atutem PKO BP jest natomiast bardzo duża ilość oddziałów i ekspozytur obsługujących klientów na obszarze całej Polski oraz pewność, że ten bank nie powinien zbankrutować z dnia na dzień, choć gwarantować tego nikomu nie można. W 2000 r. rozpoczęto prywatyzację PKO Banku Państwowego, przekształcając go na początku tego procesu w PKO Bank Polski. Długoletni pracownicy Oddziału PKO BP w Jaworze o stażu co najmniej 10-letnim: Jadwiga Baran, Marianna Baran, Romuald Baran, Zofia Baran, Danuta Bukowian, Zofia Czywil, Jan Falkiewicz, Stanisława Jama, Danuta Jaworecka, Barbara Jaworska, Bogumiła Kasińska, Rozalia Kes, Teresa Kiewra, Regina Kindziak, Bogumiła Kobes, Krystyna Kozik, Hanna Kubicka, Karin Laskowska, Weronika Najwer, Emma Niedzielska, Mirosława Noworól, Wanda Orłowska, Alina Pernach, Irena Pluta, Halina Połatajko, Danuta Procajło, Edward Pruszyński, Zofia Rozmus, Halina Smuszko, Olgierd Smuszko, Krystyna Stalinger, Antonina Staszek, Barbara Tarnówka, Halina Warych. Rejestr dyrektorów jaworskiego Oddziału NBP (PKO i PKO BP): Edmunt Pięta – (1949-1952); Henryk Ficens – 1953; Henryk Fijałkowski – 1954; Tadeusz Zasempa – (1955-1960); Józef Łuczko – (19601967); Bronisław Dziadkowiec – (1967-31.03.1998 r.); Krystyna Jankiewicz – od 1.04.1998 r. Moje starania, aby uwspółcześnić dzieje jaworskiego Oddziału PKO BP SA, okazały się z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów daremne. Powołując się na nowe zasady udzielania informacji, odmówiono Czytelnikom tej książki podania m.in. danych o prywatyzacji PKO BP SA, zatrudnieniu w jaworskim oddziale tego banku i uzupełnieniu wykazu pracowników o stażu co najmniej 10 letnim. PŁÓTNO LNIANE – JAWORSKA SPECJALNOŚĆ PRZEŁOMU XVI I XVII W. Ludność Europy Środkowej od najdawniejszych czasów wykorzystywała sprzyjające warunki naturalne, zajmując się uprawą i obrób- 53 PŁÓTNO LNIANE ką lnu, m.in. wyrobem płótna lnianego. Należy przy tym pamiętać, że płóciennictwo kwitło głównie na wsi, natomiast w średniowiecznych miastach śląskich, podobnie jak w innych regionach i krajach tej części Europy, nie miało wielkiego znaczenia. Dopiero u schyłku wieków średnich w miastach rozpoczęła się na większą skalę produkcja wszystkich gatunków płótna lnianego: bieliźnianego, pościelowego, obrusowego, ręcznikowego i zwyczajnego. Jaworska rada miejska nadała statut cechowi poszewników i płócienników w 1490 r. Przełomem w rozwoju tkactwa płóciennego stało się upowszechnienie tzw. blechu, czyli urządzeń do bielenia płótna. W Jaworze nastąpiło to w XV w. W skład blechu (bielarni), który sytuowano zwykle na nadrzecznych łąkach, wchodziły: kadzie lub sadzawki do moczenia płótna, kotły do grzania wody, folusz oraz magiel o napędzie ręcznym do wygładzania (wałkowania) płótna. Wstępnej obróbki włókien lnianych – tzn. mycia, czesania, sortowania i przędzenia – dokonywano w domach na wsi lub w mieście. Cech skupował gotową przędzę, z której płóciennicy i poszewnicy tkali w swoich warsztatach płótno. Bielenie, folowanie i maglowanie płótna odbywało się poza warsztatem tkacza. „Surowe, zwinięte płótno moczono w ciągu jednej doby w dole, potem rozciągano, posypywano popiołem, zwijano i umieszczano w kadzi, do której na noc wlewano podgrzaną wodę. Rano wodę spuszczano i nalewano ponownie wodę podgrzaną, czynności te powtarzając kilkakrotnie. Następnie płótna folowano (opis folowania w haśle: â Sukiennictwo w dawnym Jaworze), a po wypłukaniu rozciągano na łące, gdzie polewane wodą leżało na słońcu od 2 do 3 tygodni. Cały opisany cykl od wstępnego moczenia i posypywania popiołem powtarzano trzy do pięciu razy. Końcowym zabiegiem było maglowanie. Bielenie płótna trwało całe lato”. (Danuta Poppe, Przemysł włókienniczy, (w:) Historia kultury materialnej Polski w zarysie pod redakcją Anny Rutkowskiej-Płachcińskiej, tom II od XIII do XV wieku, Ossolineum, Wrocław 1978, str. 118). Po złamaniu monopolu cechów na rynku miejskim w połowie XVI w., rozpoczął się niekrępowany przymusem cechowym i prawem mili rozwój rzemiosła na terenach podmiejskich. Rzemieślnicy mieszkający na wsi mogli nie tylko wytwarzać, ale także przywozić swoje wyroby do miasta i tu je zbywać po konkurencyjnych cenach. Załamał się system szczelnie zamkniętej przez całe średniowiecze gospodarki miejskiej, regulowanej polityką nadopiekuńczą względem własnego rzemiosła oraz wrogą wobec innych miast i okolicznych wsi. W obliczu dynamicznego rozwoju tkactwa lnianego w okolicach Jawora drugiej połowy XVI w. miejskie cechy płócienników i sukienników stały się bezsilne. Duże ilości przędzy lnianej i surowego, zgrzebnego płótna wytwarzali w omawianym okresie mieszkańcy wsi pańszczyźnianych, którzy byli zobowiązani do pracy na rzecz właścicieli majątków ziemskich. Płóciennictwo wiejskie nabierało rozmachu jako rzemiosło chałupnicze i dworskie. W produkcji płótna na wsi i w mieście stosowano w bardzo szerokim zakresie system nakładczy. Skupowaniem tego towaru od ziemian zajmowali się mieszkańcy Jawora, którzy wcześniej niewiele mieli wspólnego z handlem. Byli wśród nich dawni ślusarze, kowale, krawcy, kuśnierze, nawet organista potraktował nowe zajęcie jako szansę osiągnięcia lepszych zarobków. Tak więc od późnych lat pięćdziesiątych XVI w. tworzyła się w Jaworze nowa grupa społeczno-zawodowa handlarzy płótnem lnianym, nazywana przez społeczność miejską „homines novi” (nowi ludzie). O handlu jaworskich mieszczan wiejskim płótnem informuje tzw. „Księga koncesji” zachowana w jaworskim archiwum miejskim do 1945 r., jak również źródła archiwalne innych miast śląskich. Mieszczanie zajmujący się skupem płótna nie dysponowali kapitałem obrotowym. Wykorzystując dobrą koniunkturę w handlu płótnem, nabywali partie tego towaru u właścicieli folwarków na kredyt. Wszystkie tego rodzaju transakcje były notowane w „Księdze koncesji” i uwierzytelniane przez notariusza. W księdze zapisywano wartości towaru w talarach, nazwę wsi, z której pochodziło płótno i nazwisko dziedzica (kredytodawcy), nazwisko kupca (kredytobiorcy) oraz jego zobowiązanie do uregulowania należności w określonym terminie, poświadczone przez notariusza. Najwcześniejsze zapisy w wyżej wspomnianej księdze pochodziły z późnych lat pięćdziesiątych XVI w., maksimum kredytowych transakcji przypada na koniec XVI w. i początek XVII w., a po 1612 r. brak jest notatek o kredytowej sprzedaży płótna lnianego. W „Księdze koncesji” figuruje ponad 40 wsi, w których dokonywano kredytowego zakupu płótna. Przedsta- 54 wiam spis tych miejscowości według podziału administracyjnego, który obowiązywał na Śląsku przed 1 X 1933 r.: powiat Jawor – Chełmiec, Klonowice (Kłonice), Luboradz, Łaźniki, Nowa Wieś, Prusice, Targoszyn; powiat Bolków – Bolkowice, Ciechanowice, Grobla, Kłaczyna (10 wpisów), Pakoszów, Pastewnik, Płonina, Roztoka, Świny, Wiadrów, Wierzchosławice; powiat Legnica – Granowice, Janowice, Komorniki, Kunice, Lubień, Wądroże Małe; powiat Świerzawa – Dobków, Kaczorów, Kondratów, Mysłów, Radomierz, Rzeszówek, Stara Świerzawa (dzisiaj Kraśnica Stara), Wojcieszów; powiat Strzegom – Jaroszów, Kostrza, Rogoźnica, Strzegom, Żelazów; powiat Środa Śląska – Ciechów, Dębice, Miękinia, Środa Śląska; powiat Lubin – Karczewiska; powiat Niemcza – Dolny Kamień; powiat Dzierżoniów – Dobrocin; powiat Wołów – Krzydłowice (Krzydlina); kilka wsi należących do hrabiów Hochbergów, właścicieli zamku Książ. Niektóre z wymienionych miejscowości leżały ponad 60 km od Jawora. Także w samym Jaworze wzrosła liczebność cechu płócienników z 4 w 1555 r. do 80 majstrów na początku XVII w. Płótna wytwarzane przez miejskich rzemieślników stanowiły jednak tylko niewielką część produkcji wiejskiej, sprowadzanej do miasta. Zgrzebne tkaniny wiejskie poddawane były w Jaworze zabiegom bielenia, folowania i maglowania. Miasto otaczały w tym okresie bielarnie płótna (blechy), rozmieszczone jak koraliki nad Nysą Szaloną, Młynówką i Jawornikiem. W 1587 r. odnotowano w kronice Jawora zniszczenie bielarni przez wielką powódź. W procesach bielenia płótna brały udział całe rodziny wraz z dziećmi. Tak stopniowo kształtował się jaworski rynek płótna lnianego, który na przełomie XVI i XVII stulecia stał się głównym ośrodkiem płóciennictwa na Śląsku. Pięknie wybielone i zwinięte w bele jaworskie płótna lniane ładowano na duże wozy transportowe i wyprawiano do Lipska, pełniącego od około 1560 r. funkcję głównego rynku zbytu i ośrodka przeładunkowego dla śląskiego płótna. Stąd zabierały go górnoniemieckie (południowoniemieckie) firmy, zwłaszcza kupcy norymberscy. Z Jawora karawany kupieckich wozów wyruszały w kierunku Złotoryi, która leżała przy południowym odgałęzieniu Via Regia (Drogi Królewskiej), zwanej też Wysoką Drogą lub Wysokim Traktem. Droga ta łączyła Europę Zachodnią z Rusią. Prowadziła z Norymbergi przez Lipsk, Drezno, Zgorzelec, Bolesławiec, Chojnów, Legnicę (lub Zgorzelec, Lwówek, Złotoryję, Legnicę – odnoga południowa), Środę Śląską, Wrocław, Kraków, Lwów… Faktorzy firm handlowych miast górnoniemieckich jeździli po Śląsku, podpisując kontrakty na dostawę płótna i przędzy lnianej. Umowy potwierdzone przez obie strony zawierały wielkość i termin dostawy, cenę, wysokość pobranego zadatku i ewentualnej kary, gdyby któraś ze stron nie dochowała zobowiązania. Przykładem funkcjonowania systemu faktorskiego w obszarze rynku jaworskiego była obecność w mieście przedstawicieli Viatisa i Pellera, właścicieli wielkiej firmy handlowej w Norymberdze, która do 1610 r. odgrywała znaczącą rolę w handlu płótnem jaworskim. Z Norymbergi i innych miast południowoniemieckich prowadził przez Alpy ważny szlak handlowy do Włoch, przede wszystkim do Wenecji i Genui, które dominowały w handlu śródziemnomorskim, zaopatrując Europę w egzotyczne towary wschodnie i południowe. Stamtąd właśnie kupcy norymberscy przywozili do Lipska: muślin, adamaszek, kobierce, barwniki, owoce południowe, korzenie oraz rozmaite pachnidła. Dwie ostatnie grupy towarów, korzenie (pieprz, imbir, goździki, kwiat i gałka muszkatołowa, cynamon, kardamon i inne) i pachnidła (mirra, balsam, aloes, ambra – olejek z drzewa o nazwie ambrowiec), używane były nie tylko jako przyprawy i wonności, ale również jako środki lecznicze. Handlem wymienionymi towarami, a także woskiem, mydłem, papierem, szlachetnymi metalami zajmowali się w XVI-wiecznym Jaworze bogaci kramarze i aptekarze. Źródła historyczne nie dają nam pewności, kiedy się pierwszy aptekarz w Jaworze osiedlił i rozpoczął swoją pracę. Może był to Nickell, czeladnik aptekarski, który w 1536 r. kupił dom przy ul. Kościelnej. Zamożnych kramarzy natomiast było w 1555 r. pięciu. To właśnie dla nich wozy jadące z Jawora do Lipska z płótnem lnianym, przywoziły z powrotem drogie towary bliskowschodniego i afrykańskiego pochodzenia. Okres dużej aktywności ekonomicznej i względnie wysokich dochodów społeczeństwa jaworskiego dobiegał jednak kresu. W drugim dziesięcioleciu XVII w., wskutek silnej konkurencji firm dolnoniemieckich (północnoniemieckich) i angielskich, pojawiły się rysy w ustalonych już regułach rynkowych handlu Jawora z kupcami POCZTA południowoniemieckich miast. Dużo płótna jaworskiego wyekspediowano w tym czasie do Hamburga, a stąd statkami do Anglii. Przeciw kupcom przyjezdnym i cudzoziemskim wydała jaworska Rada Miejska w 1622 r. zarządzenie, które w sposób drastyczny ograniczało swobodę prowadzenia przez nich transakcji handlowych: tylko 4 dni w ciągu 2 miesięcy mogli zatrzymać się w mieście; przyjezdni nie mogli handlować z przyjezdnymi, jedynie z miejscowymi kupcami; tubylec miał w każdym wypadku prawo pierwokupu; przyjezdnym nie udzielano prawa obywatelstwa; nie mogli również kupić ani wynająć domu lub izby; żaden mieszczanin nie mógł kupić przyjezdnemu płótna na swoje nazwisko; mieszczanom zakazano przyjmowania od przyjezdnych surowego płótna i przędzy do bielenia. To niezbyt mądre zarządzenie, skierowane przeciw obcym i uderzające równie mocno w interesy mieszczan jaworskich, w połączeniu z pierwszymi zaburzeniami wojny trzydziestoletniej, doprowadziło do szybkiego upadku jaworskiego płóciennictwa. O jego wielkości świadczył fakt, że jeszcze w 1718 r., a więc sto lat po tych wydarzeniach, kupcy jeleniogórscy opowiadali o handlu płótnem w Londynie jako „lineum Jawrovinum” (jaworskim płótnie lnianym). POCZTA Państwowe Przedsiębiorstwo Użyteczności Publicznej Poczta Polska. Urząd Pocztowy w Jaworze, ul. Kolejowa 13 Od 12 lutego 1945 r., czyli daty zajęcia Jawora przez wojska sowieckie, miasto było przez kilka miesięcy odcięte od świata. Nie kursowały pociągi, brakowało prądu, gazu i wody. Nie funkcjonowały poczta i telekomunikacja. Dopiero 18 maja 1945 r. dotarł z Legnicy do Jawora Stefan Góralski, starszy asystent Urzędu Pocztowego Warszawa 1, delegowany przez Ministerstwo Poczt i Telekomunikacji do Dyrekcji Okręgowej tego resortu we Wrocławiu, która mieściła się wówczas w Legnicy. Stefan Góralski otrzymał w Dyrekcji Okręgu polecenie uruchomienia poczty w Jaworze i został równocześnie mianowany jej naczelnikiem. Razem ze Stefanem Góralskim przybył Edward Izak, Polak powracający z Niemiec, który zgłosił się do pracy w Legnicy i stamtąd został skierowany do Jawora. Później pełnił funkcję doręczyciela. 63. abc. Trzy strony protokołu zdawczo-odbiorczego mienia poczty jaworskiej sporządzonego 20 V 1945 r. Oryginał przechowywany jest w kronice jaworskiego Urzędu Pocztowego. 55 POCZTA Budynek poczty na ul. Kolejowej 13 zajmowały służby sowieckiej komendy miasta. Sowieci przygotowywali się do wywiezienia z poczty mebli biurowych i urządzeń teletechnicznych. Zdecydowany protest St. Góralskiego, który w samą porę zjawił się w Jaworze, odniósł pozytywny skutek. Mienie poniemieckiej poczty pozostało na miejscu. W dniu 20 maja sowiecki komendant miasta przekazał Stefanowi Góralskiemu budynek poczty wraz z inwentarzem ruchomym. Zachował się protokół zdawczo-odbiorczy tego wydarzenia, napisany kopiowym ołówkiem (il. 63 a, b, c). Dwa dni później, tj. 22 V 1945 r., nastąpiło otwarcie jaworskiej poczty. Do końca maja urząd przyjmował wyłącznie listy zwykłe bez opłaty. Przesyłki pocztowe przywożono furmanką z Legnicy i takim samym sposobem odprawiano listy nadane w Jaworze. W pierwszym tygodniu robiono generalne porządki i usuwano szkody, wyrządzone przez opuszczających miasto Niemców. Centrale telefoniczne, automatyczna miejska i międzymiastowa, nie zostały uszkodzone. Poprzecinano jedynie kable w piwnicy i w centralach. Zgodnie z zarządzeniem Dyrekcji Okręgu od dnia 30 maja wprowadzono systematyczne opróżnianie skrzynek pocztowych. W pierwszym dniu czerwca 1945 r. przyjęto trzech pracowników do pełnienia służby wartowniczej na trzy zmiany. Ludzie strzegący poczty mieli do dyspozycji karabiny i ostrą amunicję. Czasy były bowiem niespokojne, a tzw. szaber, czyli rabowanie i rozkradanie mienia, stanowił symptom tamtego okresu na Dolnym Śląsku. Stopniowo zwiększał się asortyment usług pocztowych. W czerwcu urząd przyjął 40 listów poleconych, otrzymał zezwolenie na przyjmowanie paczek i prowadzenie obrotu pieniężnego za pośrednictwem przekazów pocztowych. Dnia 11 lipca nadano pierwszą paczkę w powojennym Jaworze, a 28 lipca – pierwszy przekaz pocztowy na kwotę 500 zł do Pruszkowa. Dnia 14 VIII poczta jaworska przyjęła pierwszy telegram nadany przez Starostwo do GUS w Warszawie. Wobec braku połączenia telefonicznego i kolejowego odpis telegramu przesłano furmanką do Legnicy celem zatelegrafowania. Pierwszą pracownicą umysłową jaworskiej poczty, poza naczelnikiem St. Góralskim, została Irena Korzybska. Na początku sierpnia 1945 r. urząd otrzymał 5 stempli o następującej treści: „Obwodowy Urząd Pocztowo-Telekomunikacyjny Jawor nr…”, „Naczelnik Urzędu”, „R” do listów poleconych, „Polecony”, „Sprawa służbowa wolna od opłaty pocztowej”. To czego nie zrobili sowieci, dokonała w sierpniu 1945 r. delegacja Ministerstwa Poczt i Telekomunikacji, która pod kierunkiem inż. Jakubowskiego rozmontowała i wywiozła z budynku poczty i telekomunikacji w Jaworze sześćsetnumerową automatyczną centralę telefoniczną. W dniu 1 września 1945 r. wprowadzona została kompletna taryfa pocztowa, wzorowana na przedwojennej i obejmująca wszystkie rodzaje usług pocztowych. Zarządzenie dotyczące nowej taryfy znosiło m.in. cenzurę listów krajowych i umożliwiało nadawanie paczek zamkniętych o wadze do 20 kg, przesyłek pośpiesznych itp. Dzień 7 września 1945 r. jest historyczną datą w powojennych dziejach jaworskiej telekomunikacji. Mieczysław Marchewka, monter miejscowego posterunku teletechnicznego, przy pomocy dwóch fachowców niemieckich zainstalował centralę telefoniczną typu MB na 10 połączeń oraz 2 aparaty MB, jeden w starostwie, drugi w rozmównicy na poczcie. Centralkę połączono z centralą telefoniczną w Urzędzie Pocztowo-Telekomunikacyjnym Legnica 1 i jeszcze tego samego dnia przeprowadzono pierwszą rozmowę między Jaworem a Legnicą. W grudniu 1945 r. zatrudniono na pełnym etacie Leonarda Makowieckiego, pierwszego kontrolera w Obwodowym Urzędzie Pocztowo-Telekomunikacyjnym w Jaworze. Na koniec roku 1945 Urząd Pocztowo-Telekomunikacyjny w Jaworze zatrudniał 8 pracowników umysłowych (2 etatowych i 6 kontraktowych na czas nieokreślony), 14 pracowników fizycznych (1 etatowy i 13 kontraktowych) oraz 1 montera. Oprócz tego pracowało na poczcie dwu niemieckich teletechników. W 1945 r. naczelnik Stefan Góralski zorganizował placówki pocztowe podległe jaworskiemu Obwodowemu Urzędowi Pocztowo-Telekomunikacyjnemu w Bolkowie (11 czerwca), Dobromierzu, nazywanym wówczas Wysoką Górą (21 czerwca) i Roztoce (15 września). W dniu 1 maja 1946 r. obchodzono w Jaworze Święto Pracy, urząd pocztowy otrzymał z tej okazji ekstra 300 zł na dekorację gmachu. Dzień 3 Maja, przed wojną obchodzony jako święto kościelne NMP Królowej Polski i święto narodowe na pamiątkę uchwalenia Kon- 56 stytucji 3 Maja 1791 r., minął bez echa. Z Moskwy via Warszawa sączyła się już bolszewicka ideologia, w myśl której Polacy powinni zapomnieć o swojej tożsamości i historii, o tradycjach narodowych i 1000-letniej wierze w Boga. Czy to się im udało? Obserwując zamęt społeczno-polityczny i moralny, w jakim tkwimy od drugiej połowy 1989 r., nietrudno zauważyć, że zdołali w ciągu 45 lat otumanić dużą część społeczeństwa, pozbawiając ją przewodnich cech polskości. We wrześniu 1946 r. zainstalowano w jaworskim urzędzie automatyczną miejscową centralę telefoniczną na 200 numerów. Pod koniec 1946 r. pracownicy fizyczni poczty otrzymali umundurowanie. W tym roku powstały również dalsze przedstawicielstwa Obwodowego Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego, m.in. w Wiadrowie, Męcince i Lipie. Na początku 1947 r. zarejestrowano pierwszego abonenta radiowego, zniesiono dzienną służbę wartowniczą, utrzymując wartę nocną z bronią. W grudniu 1948 r. rozpoczęła działalność centrala międzymiastowa na 2 stanowiska. W styczniu 1949 r. Stefan Góralski, organizator jaworskiej poczty i pierwszy jej naczelnik, został przeniesiony do Lubania. W lipcu 1954 r. Obwodowe Urzędy Pocztowo-Telekomunikacyjne otrzymały nazwę Powiatowe Urzędy Łączności. Ta zmiana, wzorowana na radzieckich nazwach urzędowych, jak prawie wszystko w tamtym czasie, przetrwała tylko 3 lata. W lipcu 1957 r. przywrócono Obwodowe Urzędy Pocztowo-Telekomunikacyjne. Utworzono wówczas również Rejonowe Urzędy Telefoniczno-Telegraficzne. Służba techniczna Obwodowego Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego w Jaworze została przyporządkowana Rejonowemu Urzędowi Telefoniczno-Telegraficznemu w Legnicy. Z okazji Jubileuszu 400-lecia Poczty Polskiej najlepsi i długoletni pocztowcy otrzymali w 1958 r. specjalne odznaki i nagrody: Jan Malec – naczelnik, Kazimierz Dzięciołowski – st. księgowy, Konstanty Carłow – kontroler obwodu, Wincenty Jacyna – st. kontroler, Tadeusz Polak – kontroler, Helena Milewska – kontroler, Helena Ostapiuk – kontroler, Teofil Fąfara – st. asystent, Józef Czabak – st. asystent, Stanisław Cieślik – st. asystent, Mikołaj Radomski – st. ekspedytor, Kazimierz Długosz – st. doręczyciel. W związku z rozbudową centrali automatycznej i międzymiastowej w 1962 r. przeprowadzono gruntowną przebudowę pomieszczeń na wszystkich kondygnacjach budynku poczty łącznie z piwnicą. Na początku następnego roku uruchomiono nową polską centralę automatyczną o pojemności 600 numerów i nową polską centralę międzymiastową z sześcioma stanowiskami pracy dla telefonistek. Obwodowy Urząd Pocztowo-Telekomunikacyjny w Jaworze zajął w II półroczu 1962 r. I miejsce we współzawodnictwie między obwodami w Dolnośląskim Okręgu Poczty i Telekomunikacji. Odtąd przez kilkanaście lat jaworscy pocztowcy zajmowali czołowe lokaty w tym współzawodnictwie. 64. Budynek Urzędu Poczty i Telekomunikacji przy ul. Kolejowej 13. 1996 r. Z dniem 1 lipca 1963 r. przeszedł na emeryturę długoletni, wzorowy pracownik poczty Konstanty Carłow. Służbę pocztowca rozpoczął 1 czerwca 1917 r., w Jaworze pracował od 26 sierpnia 1946 r. W maju 1969 r. wprowadzono pełną automatyzację w łączności telefonicznej między Jaworem a Legnicą. Na początku sierpnia 1970 r. nastąpiła reorganizacja Obwodowego Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego (OUP-T) w Jaworze, który POGOTOWIE RATUNKOWE przejął agendy zlikwidowanego OUP-T w Złotoryi. Liczba placówek podległych naczelnikowi OUP-T w Jaworze wzrosła z 16 do 34. Wskutek wprowadzenia 1 czerwca 1975 r. dwustopniowego podziału administracyjnego kraju, z dniem 1 lipca 1975 r. uległ rozwiązaniu OUP-T w Jaworze. Na jego miejsce powołano Urząd PocztowoTelekomunikacyjny Jawor 1, podległy Wojewódzkiemu Urzędowi Pocztowo-Telekomunikacyjnemu w Legnicy. W dniu 1 lutego 1982 r. obowiązki naczelnika Urzędu PocztowoTelekomunikacyjnego w Jaworze objął Zbigniew Duda, pełniący tę funkcję do dzisiaj (luty 2006r.). Zgodnie z zarządzeniem nr 88 Ministra Łączności z 3 XI 1983 r. w sprawie nadania regulaminu organizacyjnego Państwowemu Przedsiębiorstwu Polska Poczta, Telegraf i Telefon, w dniu 1 I 1984 r. ponownie powołano Obwodowe Urzędy Pocztowo-Telekomunikacyjne. Obowiązki dyrektora OUP-T w Jaworze powierzono dotychczasowemu naczelnikowi Urzędu PocztowoTelekomunikacyjnego Jawor 1 – Zbigniewowi Dudzie. Dyrektorowi Obwodowego Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego podporządkowane zostały wówczas placówki: Jawor 1, Brochocin, Budziszów Wielki, Gierałtowiec, Małuszów, Męcinka, Mściwojów, Nowa Wieś Grodziska, Olszanica, Paszowice, Pielgrzymka, Piotrowice, Pomocne, Proboszczów, Rokitnica, Snowidza, Sokola, Udanin, Ujazd Górny, Wądroże Wielkie, Wilków, Zagrodno, Złotoryja 1, Złotoryja 3. W 1992 r. nastąpiła kolejna zmiana regulaminu organizacyjnego przedsiębiorstwa. Całkowitym novum było oddzielenie struktur poczty od telekomunikacji. Utworzono Państwowe Przedsiębiorstwo Użyteczności Publicznej Poczta Polska. Placówka w Jaworze przyjęła nazwę – Obwodowy Urząd Pocztowy. Naczelnikowi Obwodowego Urzędu Pocztowego w Jaworze podlegają obecnie następujące urzędy pocztowe: Jawor 1 (ul. Kolejowa 13), Jawor 3 (ul. Moniuszki 10), Jawor 4 (ul. Korfantego 6), Budziszów Wielki, Małuszów, Męcinka, Mściwojów, Paszowice, Piotrowice, Pomocne, Snowidza, Sokola, Udanin, Ujazd Górny, Wądroże Wielkie. Urzędy Pocztowe Jawor 3 i Jawor 4 pełnią takie same usługi jak Jawor 1, z wyjątkiem doręczania przesyłek pocztowych. Wymienione urzędy nie zatrudniają doręczycieli. Zatrudnienie w Urzędzie Pocztowym Jawor 1 na ul. Kolejowej 13 wynosiło na koniec 1994 r. 38 pracowników, w tym m.in. 9 osób pracowało w służbie doręczeń, 12 w służbie kasowo-okienkowej, 4 w rozdzielni listów i ekspedycji oraz 3 w kasie głównej i likwidaturze. W przeszłości wszelkie niedomagania w funkcjonowaniu poczty tłumaczono brakami w zatrudnieniu, a te z kolei niskimi zarobkami. Obecna kondycja finansowa poczty jest lepsza niż przed 1989 r. Częste w ostatnich latach podwyżki taryf pocztowych spowodowały, że przedsiębiorstwo nieźle sobie radzi w warunkach gospodarki rynkowej. Duże środki zainwestowała poczta w ostatnich latach w rozwój i unowocześnienie swoich usług, a także na podwyżki płac pracowników, które oscylują teraz wokół średniej krajowej i są znacznie wyższe, aniżeli w PRL-u. To cieszy, bowiem praca na poczcie jest odpowiedzialna i żmudna, a poziom usług pocztowych coraz wyższy. abonamentu filatelistycznego znaczków polskich; wpłaty i wypłaty przekazów pocztowych; wpłaty na rachunki bankowe; obsługa obrotów czekowych na książeczkach oszczędnościowych PKO; usługi telekomunikacyjne (telegramy, rozmowy telefoniczne); przyjmowanie opłat od abonentów radiowo-telewizyjnych i telefonicznych. Wśród nowych usług świadczonych przez jaworską pocztę są również takie, które zawdzięczamy przyśpieszeniu rozwoju cywilizacyjnego Polski po upadku komunizmu: telefaks, czyli urządzenie do przekazywania i otrzymywania obrazów (np. dokumentów, maszynopisów, rysunków, zdjęć) za pomocą sieci telefonicznej; pokrywanie dokumentów warstwą pianki poliuretanowej lub sztucznej żywicy, czyli laminowanie; wykonywanie kopii dokumentów, zdjęć, rękopisów za pomocą kserografii; kantor wymiany walut; konwojowanie gotówki z banku do instytucji (przedsiębiorstwa). Za pośrednictwem Urzędu Pocztowego w Legnicy przy ul. Dworcowej możemy skorzystać z usługi zwanej „Super Ekspresem”, która gwarantuje doręczenie przesyłki adresatowi w Polsce na drugi dzień od daty nadania. Podobną usługą, ale dotyczącą ruchu międzynarodowego, jest tzw. „Poczteks”, który zapewnia doręczenie przesyłki w dniu następnym po wylądowaniu samolotu w dowolnym kraju świata. Od 1 lipca 2002 r. wprowadzono kategoryzację przesyłek pocztowych na: priorytetowe (w kraju dostarczane są na drugi dzień roboczy po nadaniu) i ekonomiczne (dostarczane są najpóźniej na 3. dzień roboczy po nadaniu). Również od 2002 r. w urzędach pocztowych można ubezpieczać siebie lub swoje mienie, a także zakładać konta, umieszczać lokaty kapitałowe i zaciągać kredyt w placówkach Banku Pocztowego. W połowie 2004 r. w powiecie jaworskim działało 8 placówek (Jawor 1, Jawor 3, Jawor 4, Bolków, Męcinka, Mściwojów, Paszowice, Wądroże Wielkie) oraz 12 agencji pocztowych. Urząd Pocztowy Jawor 1 przy ul. Kolejowej 13 zatrudniał 36 pracowników. We wszystkich 8 placówkach pocztowych powiatu jaworskiego pracowało 81 osób. Abonenci radiowi i telewizyjni w Jaworze Wyszczególnienie 1947 1973 1975 1980 1994 1995 2000 2003 Radiowi 1 2935 4432 4684 6683 7385 7004 6788 Telewizyjni – 3445 3760 4456 6543 7176 6804 6552 W 1995 r. na około 3 mieszkańców Jawora przypadał 1 telewizor i 1 radioodbiornik. Powodem zmniejszenia liczby abonentów RTV w Jaworze roku 2000 i następnych lat w porównaniu z 1995 r. jest relatywnie duża ilość wyrejestrowanych odbiorników radiowych i telewizyjnych ze względu na zgony lub osiągnięcie przez ich właścicieli wieku 75 lat. Inną ważną przyczyną tego stanu rzeczy jest nie rejestrowanie w wymienionych latach nowo zakupionych odbiorników RTV. Spis naczelników Obwodowego Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego w Jaworze w latach 1945 – 2005: Stefan Góralski – 18 V 1945 – 15 I 1949; Konstanty Carłow – 15 I 1949 – 3 X 1949; Dioniza Kryspinowa – 4 X 1949 – 16 II 1950; Kazimierz Milewski – 17 II 1950 – 31 I 1953; Władysław Wielgosz – 10 II 1953 – 1 III 1954; Jan Malec – 1 III 1954 – 31 XII 1964; Józef Pokrzywa – 1 IV 1965 – 31 III 1972; Roman Dąbkowski – 1 IV 1972 – 31 XII 1981; Zbigniew Duda – od 1 lutego 1982 r. O początkach poczty i telekomunikacji w Jaworze traktuje hasło: â Daty – najważniejsze w dziejach Jawora („1726” – str. 51 oraz „1896” i „1901” – str. 58 w I tomie „Jawora od A do Z”). POGOTOWIE RATUNKOWE, UL. PIŁSUDSKIEGO 10 65. Pomieszczenie kasowo-okienkowe na poczcie Jawor 1 przy ul. Kolejowej 13. 1996 r. Usługi powszechne, które świadczą obecnie urzędy pocztowe w Jaworze: przyjmowanie i doręczanie listów zwykłych, poleconych, ekspresowych, wartościowych, paczek do 15 kg lub ponad 15 kg, jeżeli się czegoś nie da podzielić; prenumerata czasopism oraz Pierwszą placówkę Pogotowia Ratunkowego w powojennym Jaworze utworzono w lipcu 1949 r. przy Zarządzie Miejskim PCK na ul. 1 Maja 10, gdzie dzisiaj mieści się Zarząd Oddziału Polskiego Związku Emerytów. Organizatorem tej prowizorycznej, ale jakże niezbędnej Jaworowi stacji pogotowia był Oddział Polskiego Czerwonego Krzyża w Świdnicy, który nie tylko zatrudnił pracowników, ale także oddał do ich dyspozycji amerykańską sanitarkę wojskową marki Ford-Canada z demobilu. Pierwszą obsadę Pogotowia Ratunkowego przy ul. 1 Maja 10, w kolejności przyjęcia do pracy, tworzyli: Roman Badarycz – kierowca z zawodu oraz sanitariusz i dyspozytor z potrzeby tamtego czasu, 57 POGOTOWIE RATUNKOWE Maria Siemińska – dyspozytorka, Wilhelm Dobrowolski – drugi etatowy kierowca. Praca w pogotowiu zawsze oznaczała trudną służbę dla ludzi będących w potrzebie, wymagała poświęceń i specjalnych predyspozycji psychiczno-fizycznych. Warunki pełnienia tej humanitarnej służby w pierwszych latach po wojnie były nieporównywalne z obecną pracą w pogotowiu. Nocne dyżury w 1949 r. były jednoosobowe. Pełnili je kierowcy, wykonując równocześnie czynności dyspozytora. Po przyjęciu zgłoszenia telefonicznego lub bezpośredniego, dyspozytor wypełniał odpowiedni druk urzędowy, wpisując dane osoby zgłaszającej oraz oczekującej pomocy, a kierowca zapuszczał silnik wielkiego amerykańskiego ambulansu i jechał po jednego z trzech kolejno dyżurujących w domach lekarzy: Konstantego Borysowicza, Chaima Thalera lub Zygmunta Zielińskiego. Wspólnie z lekarzem udawali się na miejsce wypadku lub do chorego. Rok później, 1 czerwca 1950 r., rozpoczęła działalność Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego w Jaworze przy Przychodni Powiatowej na dzisiejszej ul. Piłsudskiego 10. Była to już placówka z prawdziwego zdarzenia, dysponująca na początku dwiema karetkami marki Škoda (il. 66) i pełną obsadą stanowisk. W latach pięćdziesiątych i późniejszych pracowali w niej jako kierowcy, oprócz wspomnianego już Romana Badarycza, który odszedł na emeryturę dopiero w marcu 1983 r., Ludwik Radajewski, Bolesław Strecker, Bronisław Zając, Zbigniew Zwada. Wśród sanitariuszy przeważały wówczas kobiety – Leokadia Borkowska, Regina Gwiździł, Janina Piaskowska-Laskowska. Piotr Makuc, znana postać jaworskiego pogotowia, pracował jako sanitariusz w latach 1955-1982. Funkcje dyspozytorów pełnili m.in. Felicja Gałczyńska i Jan Radomski. Większość lekarzy jaworskich – zwłaszcza w pierwszych dziesięcioleciach powojennych, kiedy ich liczba była dotkliwie niewystarczająca – pełniło dyżury w pogotowiu ratunkowym. Funkcje kierowników Stacji Pogotowia Ratunkowego w Jaworze sprawowali m.in. lekarze: Chaim Thaler, Eugeniusz Romanow, Walerian Abel, Tadeusz Głodzik i Józef Kalinowski. W latach 1951-1953 dyżury w jaworskim pogotowiu pełnił późniejszy wrocławski prof. dr hab. Tadeusz Czereda. 13 do dawnego budynku szpitalnego z czerwonej cegły, w którym na przełomie XIX i XX w. mieścił się lazaret, następnie niemiecki 67. Karetka pogotowia marki Polonez. 1995 r. Statystyka wyjazdów karetek pogotowia do wypadków i zachorowań w latach 1961-1970 Rok Ilość karetek Wyjazdy do wypadków Wyjazdy z powodu zachorowań 1961 4 205 1470 1962 4 198 1513 1963 4 117 1427 1964 5 184 2317 1965 5 649 4102 1966 5 584 3100 1967 5 499 3386 1968 5 648 2844 1969 5 413 2724 1970 5 203 2991 370 2587 Średnia roczna z dziesięciolecia (1961-1970): 66. Karetki marki Skoda. Przed pierwszą stoi Roman Badarycz – pionier jaworskiego pogotowia, przed drugą – Bolesław Strecker. 1952 r. Źródło: Sprawozdania tygodniowe na formularzu Mz-Pr-3 sporządzone w jaworskim Pogotowiu Ratunkowym. Po utworzeniu Zespołu Opieki Zdrowotnej w 1972 r. nastąpiła integracja pomocy doraźnej z lecznictwem zamkniętym. Stację Pogotowia Ratunkowego ulokowano w szpitalu, z wjazdem od strony ul. Młyńskiej. Funkcjonowało ono odtąd jako V oddział szpitala, udzielający pomocy doraźnej. W takiej strukturze organizacyjnej pozostawało do 30 kwietnia 1993 r. Od 1 maja 1993 r. jaworska placówka pogotowia rozpoczęła działalność jako filia Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Legnicy. Przeniesiono ją z ul. Młyńskiej na ul. Szpitalną 58 68. Siedziba Pogotowia Ratunkowego (parter) od 1 V 1993 r. Ulica Szpitalna 13. POLICJA i polski urząd skarbowy, a od lat pięćdziesiątych do osiemdziesiątych – wewnętrzny i ginekologiczny oddział Szpitala Powiatowego (Rejonowego). Kierownikiem jaworskiej filii Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego był od 1 czerwca 1994 r. lek. med. Jerzy Koryś. We wrześniu 1994 r. pracowało w niej 12 lekarzy i 4 st. felczerów med., 9 pielęgniarek, 2 pielęgniarzy, 14 sanitariuszy i 14 kierowców. Personel pogotowia miał do dyspozycji 3 karetki, w tym 2 marki Polonez (il. 67), lepiej wyposażone w niezbędny do nagłych wypadków i zachorowań sprzęt, aniżeli karetki marki Fiat. Zespół Pogotowia Ratunkowego w Jaworze obsługiwał obszar rejonu jaworskiego, zamieszkały przez około 50000 ludzi. Oprócz Jawora należały do niego gminy: Męcinka, Mściwojów, Paszowice, Udanin i Wądroże Wielkie. Do zadań jaworskich placówek policji drogowej i pogotowia ratunkowego należy również nadzór nad odcinkiem autostrady A 4, drodze międzynarodowej o dużym nasileniu ruchu samochodowego i wskaźniku wypadkowości. W latach 1993 i 1995 zanotowano w jaworskim pogotowiu odpowiednio 568 i 642 wyjazdy do wypadków oraz 4003 i 4586 wyjazdów do zachorowań. Około połowa wezwań do zachorowań nie kwalifikuje się do pogotowia, wynika głównie z niezrozumienia funkcji tej placówki i wygodnickiej postawy wzywających karetkę. Zespołu wyjazdowego, wezwanego do chorego na grypę, brakuje nieraz do poważnych wypadków czy zachorowań, w których o życiu człowieka decydują minuty. Zespoły wyjazdowe do wypadków i zachorowań składają się z lekarza, sanitariusza i kierowcy. Poza wyjazdami do wypadków i zachorowań zespoły wyjazdowe złożone z kierowców i sanitariuszy realizowały przewozy chorych, krwi i rozmaitych materiałów medycznych. W latach 1993 i 1995 odnotowano odpowiednio 3068 i 3224 takich przewozów. Ambulatorium Pogotowia Ratunkowego, w którym zatrudnione były m.in. wymienione powyżej pielęgniarki, przyjęło w 1993 r. – 8821 osób, głównie w godzinach od 16 do 8, kiedy nieczynna była Przychodnia Rejonowa, a w pogotowiu urzędowało dwóch lekarzy. Należy oddać sprawiedliwość grupie jaworzan, których inicjatywa i starania doprowadziły w lipcu 1997 r. do zakupu dla Jawora karetki reanimacyjnej. Ich prawie dwuletnie zabiegi, czynione w ramach jaworskiego Oddziału Terenowego Legnickiej Fundacji Społecznej „Reanimacja” oraz ofiarność mieszkańców Ziemi Jaworskiej, firm, instytucji i samorządów gminnych rejonu jaworskiego w połączeniu ze środkami budżetu wojewódzkiego przyniosły rezultat, który trudno przecenić. Karetki tego typu mają ogromne znaczenie w ratowaniu życia ludzi, będących w stanie śmierci pozornej lub klinicznej, przez natychmiastowe zastosowanie zabiegów pobudzających czynności serca, układu krążenia i oddychania. Skład jaworskiego Zarządu Oddziału Terenowego Legnickiej Fundacji Społecznej „Reanimacja”, który od 11 kwietnia 1996 r. kierował akcją zbierania środków na zakup karetki reanimacyjnej dla Jawora: Mirosław Gibek – przewodniczący, Lucyna Kalinowska – sekretarz, Irena Hałdys – skarbnik oraz Leszek Adamiec, Roman Badarycz, Marek Białowąs, Leszek Dąbrowski, Jerzy Koryś, Jan Świątek, Piotr Wątrucki – członkowie. Rolę szczególną w nabyciu erki dla Jawora spełniła Lucyna Kalinowska, autorka specjalnych tekstów w „Gazecie Jaworskiej”, pobudzających ofiarność lokalnych społeczności i ich samorządowych przedstawicielstw. We wstępie jednego z nich pisała m.in.: „Pomysł zakupu karetki reanimacyjnej dla liczącego 50 tys. mieszkańców rejonu jaworskiego zrodził sie w końcu ubiegłego roku. Nieważne, w czyjej głowie. Ważne, że ludzie mówili, że to niezła myśl a nawet obiecywali, że się dołożą. Grupka osób postanowiła więc zainwestować w to szlachetne przedsięwzięcie swój wolny czas i własną inwencję…” (Gazeta Jaworska nr 16 z 18 IV 1996 r.). W związku z obowiązującym od 1.01.1999 r. nowym podziałem administracyjnym Polski, zmieniła się także w 2000 r. struktura instytucji służby zdrowia zajmującej się udzielaniem doraźnej pomocy lekarskiej w nagłych wypadkach i zachorowaniach. W miejsce Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego utworzono Pogotowie Ratunkowe w Legnicy jako samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej. Zakład ten podpisuje co roku umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenia zdrowotne w zakresie ratownictwa i transportu medycznego. Świadczenia udzielane są w ramach zespołów ratownictwa medycznego reanimacyjnego „R” lub wypadkowego „W”. Placówka pogotowia w Jaworze jest filią legnickiego Pogotowia Ratunkowego, utworzoną w 2000 r. w wyniku połączenia Kolumny Transportu Sanitarnego i filii Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Jaworze. Po 50 latach siedzibę jaworskiego pogotowia przeniesiono z ul. Szpitalnej 13 z powrotem do budynku przychodni powiatowej przy ul. Piłsudskiego 10. W latach 2003 i 2004 (dane z 13.12.2004 r.) zarejestrowano w jaworskim pogotowiu odpowiednio 759 i 811 wyjazdów do wypadków oraz 4115 i 3906 do zachorowań. W 10-leciu 1961-1970 przeciętnie rocznie było 370 wyjazdów do wypadków i 2587 do zachorowań. Jeżeli porównamy te dane z podobnymi za lata 1993, 1994, 2003 i 2004, zauważamy wyraźny wzrost ilości wypadków (370, 568, 642, 759 i 811) i nieco mniejszą dynamikę wzrostu wyjazdów do zachorowań. Główną przyczyną wzrostu wypadkowości jest gwałtowny rozwój motoryzacji, a zwiększoną ilość zachorowań należy tłumaczyć wzrostem liczby ludności w obszarze obsługiwanym przez jaworskie pogotowie. W dniu 16.12.2004 r. Pogotowie Ratunkowe w Jaworze otrzymało karetkę reanimacyjną (erkę) marki Mercedes Sprinter, która zastąpiła wysłużonego Fiata Ducato z lipca 1997 r., nazywanego „Darem Mieszkańców Ziemi Jaworskiej”. Wyposażenie Mercedesa Sprintera ma światowy standard i spełnia normy Unii Europejskiej. Poza tym jaworskie pogotowie ma do dyspozycji karetkę wypadkową marki Toyota. Jaworskie zespoły ratownictwa medycznego, dysponujące dwiema ww. karetkami, obsługują obszar powiatu jaworskiego i gminy Udanin, zamieszkały w 2004 r. przez około 60.000 mieszkańców. Brak dokumentacji archiwalnej uniemożliwia dokładne odtworzenie list pracowników jaworskiego pogotowia sprzed 1994 r. Wiadomo jedynie, że wśród lekarzy dyżurujących i pełniących funkcje kierownicze w tej instytucji występowały bardzo częste zmiany. Wykaz kierowników Pogotowia Ratunkowego w Jaworze w latach 1994-2004: lek. med. Jerzy Koryś (1 VI 1994 – 30 XI 1997), lek.med. Barbara Michalik (1 XII 1997 – 31 X 1998), lek.med. Małgorzata Błaszczyk (1 XI 1998 – 31 X 1999), lek. med. Mirosław Sikorski (1 XI 1999 – 31 X 2003), pielęgniarka dyplomowana Anna Tołysz – koordynator pracy w jaworskim pogotowiu (od 1 XI 2003 r). POLICJA. KOMENDA POWIATOWA POLICJI, UL. ARMII KRAJOWEJ 2 Termin „policja” upowszechnił się w dzisiejszym tego słowa znaczeniu w XIX-wiecznej Europie. Policja jako instytucja społeczna jest wytworem cywilizacji. Walka z bezprawiem oraz ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego są zadaniami policji we wszystkich demokratycznych państwach współczesnego świata. W Polsce takim celom służyła do 1939 r. policja państwowa, powołana w 1919 r. Jej kontynuatorką po upadku komunizmu jest policja utworzona w 1990 r. Poprzedniczka obecnej polskiej policji, tzw. milicja obywatelska (1944-1990), miała teoretycznie podobne obowiązki, ale de facto używano jej zbyt często do zupełnie innych celów. Po wojnie uczestniczyła w zwalczaniu ugrupowań wywodzących się z AK i innych organizacji niepodległościowych, później brała udział w tłumieniu protestów społecznych (np. w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu), a w latach osiemdziesiątych wspomagała SB w zwalczaniu opozycji i „Solidarności”, w czym wyróżniały się zwłaszcza jej zmotoryzowane odwody, tzw. ZOMO. W rozliczeniach z przeszłością należy jednak pamiętać o tym, żeby żaden z wielu tysięcy uczciwych milicjantów, pełniących służbę w tej pokrętnej epoce i broniących społeczeństwa przed kryminalistami, nie został skazany na niepamięć lub okryty niesławą z przyczyn politycznych. Bilans działalności jaworskiej policji w minionym 13-leciu (19912003) w ocenie statystycznego mieszkańca Jawora wypada korzystnie. Są wprawdzie w tej pracy i blaski, i cienie, ale generalnie, mimo splotu wielu przeciwności, które utrudniały walkę z przestępczością, Komenda Rejonowa (od 1.01.1999 r. Powiatowa) Policji w Jaworze – na tle podobnych ogniw terytorialnych policji w kraju i w naszym regionie – dobrze wywiązywała się ze swoich ustawowych zadań w omawianym okresie. Wśród pozytywów działalności jaworskiej policji należy wymienić m.in. stabilizację kadry kierowniczej i duże poczucie odpowiedzialności służbowej i przed społeczeństwem. Funkcję komendanta rejonowego policji pełnił od 1 sierpnia 1990 r. Sławomir Marszałek, awansowany w lipcu 1997 r. do stopnia podinspektora policji. Jego zastępcą był komisarz Henryk Czum, naczelnikiem wydziału kryminal- 59 POLICJA nego – nadkomisarz Kazimierz Jankowski, kierownikiem zespołu ds. nieletnich – komisarz Leszek Drabczyk, kierownikiem referatu policji drogowej – aspirant sztabowy Benedykt Topolski, a referatu dzielnicowych – którego ewolucja powinna nabrać w najbliższym czasie rozmachu – aspirant sztabowy Kazimierz Elster. W latach 1989 i 1993 zanotowano w Jaworze ogółem odpowiednio 755 i 1325 przestępstw. W tym: zabójstw – 1 w 1989 r.; rozbojów – 51 w 1989 r. i 22 w 1993 r.; kradzieży (włamań) – 428 w 1989 r. i 824 w 1993 r.; gwałtów – 1 w 1989 r.; znęcania się nad rodziną – 6 w 1989 r. i 28 w 1993 r. Nie odnotowano dzięki Bogu przestępstw z użyciem broni palnej. Przestępstw gospodarczych, tj. zagarnięć mienia społecznego, oszustw skarbowych, wyłudzenia kredytów, niegospodarności połączonej z korupcją, wykryto – 165 w 1989 r. i 156 w 1993 r. Nie ma w naszym mieście ani oznak, ani śladów przestępczości zorganizowanej, jeżeli nie liczyć informacji rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Legnicy o zatrzymaniu w Jaworze na początku listopada 1997 r. ośmiu „hien” w wieku 16 – 30 lat, które produkowały i sprzedawały narkotyki, żerując głównie wśród uczniów jaworskich szkół ponadpodstawowych. Dwumiesięczna akcja funkcjonariuszy z Wydziału ds. Narkotyków Komendy Wojewódzkiej Policji w Legnicy oraz policjantów jaworskich doprowadziła do zebrania dowodów i aresztowania handlarzy oraz plantatorów konopi indyjskich. Wykrywalność przestępstw przez jaworską policję kształtowała się na poziomie 74,6% w 1989 r., 69,5% w 1993 r. i 72,8% w 2003. W rozbiciu na niektóre rodzaje przestępstw (1993 r.): bójki – 100%; kradzież mienia – 74,1%; włamania do obiektów społecznych – 48,6%; włamania do obiektów prywatnych – 57,2%; rozboje – 81%. Policjanci z Jawora dobrze oceniają współpracę z miejskimi władzami samorządowymi i mieszkańcami, którzy nierzadko wspierają funkcjonariuszy w tropieniu przestępców. Problemem natomiast jest wzrastająca, podobnie jak w całym kraju, przestępczość wśród dzieci i młodzieży. Ilość przestępstw, w których brali udział młodociani, wyniosła w 1989 r. – 273 i w 1993 r. – 493. Liczba jaworzan, zwłaszcza chłopców w wieku poniżej 17 lat, którzy weszli w kolizję z prawem: 93 – 1989 r., 92 – 1993 r., 113 – 1996 r. i 114 w 2003r. Nieletni przestępcy głównie kradną, ale organizują również bandyckie napady i biorą udział w pobiciach, rozbojach i wymuszeniach rozbójniczych. Spośród 113 nieletnich sprawców przestępstw odnotowanych przez jaworską policję w 1996 r. aż 29 nie ukończyło jeszcze 13 lat. Te alarmistyczne dane, świadczące o postępującej degrengoladzie moralnej społeczeństwa, powinny niepokoić i skłaniać odpowiednie organa władzy państwowej i samorządowej do zdecydowanego przeciwdziałania temu procesowi. Tymczasem obserwujemy głęboki kryzys wartości, rodziny, sądownictwa i systemu wychowawczego w państwie, pogłębiany przez wielki zamęt ideologiczny ostatnich lat. Niektóre współczesne partie i ich liderzy usiłują uczynić z wiary w to, że Boga nie ma oficjalnie obowiązującą ideologię państwową. Mąci się w głowach młodych ludzi, zachęcając do pełnej swobody zachowań i wyciskania z życia wszystkich przyjemności. „Spoko”, „wyluzuj się” i „róbta co chceta” – oto słowa klucze, którymi pseudowychowawcy wdzięczą się do młodzieży. Skutki takiego zagłaskiwania młodych są aż nadto dobrze znane, zwłaszcza policji, łącznie z niekończącą się serią bestialskich zabójstw w ostatnich latach. W 1998 r. wpisali się na tę listę dwaj jaworscy 16-latkowie, którzy napadli i zamordowali człowieka z całą premedytacją, rzadko spotykaną nawet u zdegenerowanych morderców. Dzieci i młodzież w wieku dorastania (12 – 15 lat) i wczesnej młodości (15 – 18 lat) wymagają od dorosłych wiele łagodności, cierpliwości i zrozumienia, a jednocześnie trzeba w sposób mądry i konsekwentny kształtować ich system wartości, przekazywać wiedzę społeczną, uczyć i wychowywać. Wolność i swobody demokratyczne nie polegają na tym, że każdemu wolno robić wszystko, co mu się zechce. Jaskrawymi przykładami opacznego rozumienia wolności są zachowania młodzieży jaworskiej wracającej z dyskotek czy nocne rykowiska lumpów w różnych częściach Jawora. Człowiek jest istotą społeczną, dlatego m.in. jego wolność ma być używana odpowiedzialnie. Wolność staje się samowolą, tj. lekceważeniem prawa naturalnego i stanowionego, jeżeli zagraża lub ogranicza wolność innych ludzi. Kto powinien uczyć młode pokolenia Polaków zasad moralności i odpowiedzialnego życia? Przede wszystkim rodzice i najbliższa rodzina, potem szkoła podczas zajęć lekcyjnych, pozalekcyjnych i po- 60 zaszkolnych (np. na wycieczkach), instytucje oświatowo-kulturalne, kluby sportowe i turystyczne prowadzące zajęcia z dziećmi i młodzieżą, wreszcie całe dorosłe społeczeństwo w jednolitym froncie wychowawczym. Tak być powinno, ale nie jest. Daleko nam jeszcze do miana społeczeństwa w pełni cywilizowanego, a może nigdy nie będziemy w stanie taki stopień rozwoju osiągnąć, jeżeli będziemy pobłażać przestępcom, zamiast surowo karać. Współczuć należy policji, której żmudna praca okazuje się w tych warunkach często syzyfowa. W naszym kraju wiele musimy jeszcze zmienić i udoskonalić, aby osiągnąć stan demokracji przyjaznej wobec wszystkich obywateli szanujących prawo. Dużo zależeć będzie od pełnego wprowadzenia w życie założeń programu „Zwiększenia efektywności pracy dzielnicowych”, opracowanego w Komendzie Głównej Policji. W wyniku podpisania umów między policją a samorządami terytorialnymi gminy miałyby przydzielić lokale dzielnicowym w rejonach ich działania, zatrudnić pracowników biurowych i wyposażyć dzielnicowych w rowery, sekretarki automatyczne i pagery (urządzenia elektroniczne sygnalizujące pilną potrzebę kontaktu np. z komendą policji). Nadinspektor Marek Papała, skrytobójczo zamordowany były komendant główny policji, przedstawiając ten program podczas konferencji prasowej w sierpniu 1997 r. powiedział m.in.: „Policja chce chronić pojedynczego człowieka jeszcze przed dokonaniem samego przestępstwa, dlatego na każdym osiedlu potrzebni są dzielnicowi, których zadaniem będzie przede wszystkim zdobycie ludzkiego zaufania”. Tak więc już istniejące pozytywy działalności jaworskiej policji mogą byź wkrótce pomnożone przez bliższą współpracę ze środowiskiem, zwłaszcza gdy chodzi o policjantów pełniących funkcje dzielnicowych. Dzielnicowi mogliby wzbogacić wiedzę o swoim rejonie, gdyby zechcieli zapowiedzieć się do wielu normalnych jaworskich domów i porozmawiać z ich mieszkańcami. Sądzę, że mało kto odmówiłby życzliwego przyjęcia swego dzielnicowego. W tej sprawie potrzeba więcej cywilnej śmiałości ze strony policjantów. Im prędzej zostaną przełamane pierwsze lody w kontaktach między stróżami porządku a społeczeństwem, tym szybciej zwiększy się skuteczność pracy policji i jej autorytet. Stracą na tym środowiska przestępcze i mętów społecznych. No i dobrze, taka właśnie filozofia powinna przyświecać wszystkim, którzy pracują dla społeczeństwa. Od listopada 1995 r. obowiązują w policji następujące stopnie, czyli szczeble w hierarchii policyjnej: posterunkowy, starszy posterunkowy, sierżant, starszy sierżant, sierżant sztabowy, młodszy aspirant, aspirant, starszy aspirant, aspirant sztabowy, podkomisarz, komisarz, nadkomisarz, podinspektor, młodszy inspektor, inspektor, nadinspektor i generalny inspektor. Pozytywna ocena 8-letniej służby inspektora Sławomira Marszałka, komendanta policji w Jaworze w latach 1990-1998, i jego zasłużony awans w sierpniu 1998 r. na najwyższe stanowisko w Komendzie Rejonowej Policji w Lubinie spowodował kilka awansowych przesunięć personalnych w jaworskiej komendzie. Od 1 IX 1998 r. funkcję komendanta rejonowego (od 1.01.1999 r. powiatowego) policji w Jaworze pełnił nadkomisarz Henryk Czum, awansowany 24.07.2003 r. na stopień podinspektora. Jego pierwszym zastępcą od 1999 r. został nadkomisarz Wiesław Żurawski, również awansowany na stopień podinspektora. Drugim zastępcą komendanta powiatowego policji w Jaworze został w 1999 r. podkomisarz Krzysztof Jaworski, awansowany w 2001 r. do stopnia komisarza. Funkcję naczelnika sekcji kryminalnej pełnił do momentu przejścia na emeryturę w lutym 2004 r. podinspektor Kazimierz Jankowski. Jego stanowisko i obowiązki przejął od kwietnia 2004 r. komisarz Artur Bujak. Pod koniec 1999 r. podkomisarza Kazimierza Elstera mianowano naczelnikiem sekcji prewencji. Funkcję tę pełnił do czasu przejścia na emeryturę w grudniu 2001 r. Jego następcą został komisarz Andrzej Błaszczak, awansowany 24.07.2003 r. do stopnia nadkomisarza. Zastępcą naczelnika sekcji prewencji od 1999 r. jest aspirant Zbigniew Zawadzki, którego 24.07.2004 r. awansowano do szczebla starszego aspiranta. Naczelnikiem sekcji dochodzeniowo-śledczej w latach 1999-2001 był komisarz Andrzej Błaszczak, a po jego przejściu do sekcji prewencji, funkcję tę objęła podkomisarz Maria Kacperska, awansowana 24.07.2004 r. na stopień komisarza. W grudniu 2001 r. przeszedł na emeryturę aspirant sztabowy Benedykt Topolski, wieloletni kierownik ogniwa ruchu drogowego POLSKI CZERWONY KRZYŻ jaworskiej policji. Obowiązki po nim przejął aspirant Andrzej Pacholarz. Kierownikiem zespołu ds. nieletnich pozostaje od jego utworzenia komisarz Leszek Drabczyk, w 2002 r. awansowany na stopień nadkomisarza. Zagadnienia i przypadki przestępczości wsród nieletnich razem z nim zgłębia starszy aspirant Grzegorz Gabruś. Przy Komendzie Powiatowej Policji w Jaworze zarejestrowane jest ogniwo terenowe Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. W 2004 r. jego przewodniczącym był kierownik ogniwa patrolowo-interwencyjnego i konwojowo-ochronnego aspirant Adam Jacek Pilch. W skład zarządu wchodzili: aspirant Piotr Nowek, starszy posterunkowy Sylwester Rudziec, aspirant Andrzej Pacholarz oraz sierżant sztabowy Adrian Lassota. Członkami NSZZ Policjantów jest około 90% funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. Oficerem prasowym KPP w Jaworze jest nadkomisarz Andrzej Błaszczak. Henryk – przewodniczący Powiatowego Komitetu Opieki Społecznej; Pośpieszyński Mieczysław – prezes Cechu Zbiorowego Rzemieślników; Gutkiewicz Józef – prezes Powiatowego Zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego; Bartkowiak (imienia nie podano) – prezes Powiatowego Zarządu PCK; Jakubowski Jan – prezes Powiatowego Zarządu Związku Inwalidów Wojennych; Wilf Iser – przewodniczący Powiatowego Komitetu Żydów. Na podstawie tego dokumentu z Oddziału Terenowego Archiwum Państwowego w Legnicy wiemy, że w połowie 1946 r. funkcjonował w Jaworze Zarząd Powiatowy PCK oraz jak nazywał się jego prawdopodobnie pierwszy prezes. Nie znamy jednak szczegółowo działalności jaworskiego PCK, a nawet imienia prezesa. W marcu 1947 r. Zarządem Powiatowym PCK w Jaworze kierował Zbigniew Kalinowski, będący także radnym miejskim. POLSKI CZERWONY KRZYŻ, ZARZĄD REJONOWY, UL. ARMII KRAJOWEJ 10 W 1863 r. z inicjatywy Szwajcara Henryka Dunanta powstał w Genewie Komitet Pomocy Rannym w celu ratowania poszkodowanych na polach bitew żołnierzy. W tym samym roku, ale już z udziałem 16 państw, Komitet Pomocy Rannym przyjął czerwony krzyż na białym polu, odwrotnie niż to jest na fladze Szwajcarii, jako symbol ochrony służby medycznej, która miała udzielać pomocy okaleczonym żołnierzom. W 1864 r. Komitet Pomocy Rannym przyjął nazwę Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. W późniejszych latach ta humanitarna idea niesienia pomocy rannym żołnierzom rozszerzona została również na ofiary różnych klęsk żywiołowych i kataklizmów. Henryk Dunant (1828 – 1910), twórca idei Czerwonego Krzyża i międzynarodowego prawa humanitarnego, został w 1901 r. pierwszym laureatem pokojowej nagrody Nobla. W 1919 r. została utworzona Liga Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża jako Światowa Federacja Narodowych Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża. W jej skład wchodzi obecnie ponad 100 krajowych stowarzyszeń Czerwonego Krzyża. Polski Czerwony Krzyż (PCK) założony tuż po odzyskaniu niepodległości w 1919 r., od początku jest członkiem Ligi Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża. Działalność PCK do 1939 r. polegała głównie na gromadzeniu środków sanitarno-leczniczych oraz szkoleniu kadr pielęgniarskich i sanitarnych na wypadek klęsk żywiołowych i wojny. W czasie trwania działań wojennych we wrześniu 1939 r. PCK niósł pomoc rannym żołnierzom i cywilom. W okresie wojny (19391945) okupanci hitlerowscy i sowieccy uniemożliwiali wykonywanie zadań humanitarnych przez PCK. Po wojnie PCK położył wielkie zasługi w rejestrowaniu i poszukiwaniu setek tysięcy zaginionych rodaków oraz w odbudowie lecznictwa, zwłaszcza w zakresie tworzenia sieci stacji krwiodawstwa i pogotowia ratunkowego (zobacz hasło: â Pogotowie Ratunkowe). Działalność PCK w Jaworze potwierdzona została już w połowie 1945 r. Działacze PCK, współpracując z pracownikami Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, zapewniali pomoc społeczną i opiekę sanitarną przyjeżdżającym w transportach kolejowych osadnikom i repatriantom oraz rozdzielali paczki przesyłane przez UNRRA, tj. Administrację Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy. Plakat – odezwę do mieszkańców powiatu jaworskiego – propagujący głosowanie „3 x tak” w tzw. referendum ludowym 30 VI 1946 r., a datowany 25 VI 1946 r., podpisali: „Miedziejewski Stanisław – starosta powiatowy; Lewandowski Jan – przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej; o. Bazan Stanisław (franciszkanin) – proboszcz parafii rzymskokatolickiej św. Marcina; porucznik Tomaszewski – przedstawiciel Wojska Polskiego; Ziółkowski Franciszek – inspektor szkolny; Wodkiewicz Franciszek – przewodniczący Powiatowego Komitetu PPS; Zieliński Adam – sekretarz Powiatowego Komitetu PPR; Lewandowicz Jan – prezes Powiatowego Zarządu Stronnictwa Ludowego; Pawlikowski Marian – prezes Powiatowego Zarządu Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”; Szwed Bolesław – przewodniczący Powiatowej Rady Związków Zawodowych; Czarnecki Jan – prezes Powiatowego Zarządu Ligi Morskiej; Dmitruk Marian – prezes Zrzeszenia Kupców Polskich; Gul Czesław – przewodniczący Powiatowego Komitetu OMTUR; Pasterczyk Bogdan – prezes Powiatowego Zarządu Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”; Wierzanowska Alicja – prezes Powiatowego Zarządu Związku Walki Młodych; Michalski 69. Inauguracja działalności I grupy Społecznych Instruktorów Młodzieżowych (SIM) w 1965 r. Od lewej: Stefania Kromczyńska – inspektor Zarządu Wojewódzkiego PCK we Wrocławiu, lek. med. Bronisław Radomski – prezes Zarządu Powiatowego PCK, Wiktor Pittner – sekretarz Zarządu Powiatowego PCK, Grzegorz Sznicar – inspektor szkolny. Później mamy długą lukę, bo brakuje materiałów źródłowych, o których przechowanie nikt nie zadbał. Pod koniec lat pięćdziesiątych prezesurę ZP PCK objął lek. med. Bronisław Radomski i pełnił ją prawdopodobnie przez dwie kadencje. Kolejnymi prezesami ZP PCK w Jaworze byli: stomatolog Zygmunt Kozaryn, lek. med. Ryszard Sroka, lek. med. Andrzej Zieziula, Halina Gazda, Andrzej Brambor, Janina Bortkiewicz (1991-1994) i Kazimierz Wołyniec od 21 kwietnia 1994 r. Prezesura w PCK jest funkcją społeczną, a kadencja zarządu trwa 4 lata. Kazimierz Wołyniec pełni tę zaszczytną funkcję społeczną już trzecią kadencję (2002-2006), co budzi i zasługuje na szacunek. Obowiązki wiceprezesów ZR PCK w Jaworze wykonują: Bogdan Bezeg i Janina Bortkiewicz. Kazimierz Wołyniec jest także w kadencji 2002-2006 członkiem Zarządu Okręgowego we Wrocławiu, a Bogdan Bezeg należał w latach 2001-2005 do Rady Reprezentantów przy Zarządzie Głównym PCK w Warszawie. Wiktor Pittner to cała epoka w historii jaworskiej placówki PCK. Na etacie sekretarza Zarządu Powiatowego (Rejonowego) PCK pracował w okresie 1 II 1952 – 31 XII 1989 r., a po wprowadzeniu zmian w strukturach statutowych i biurowych PCK pełnił od 1 I 1990 r. do momentu przejścia na emeryturę, tj. 31 III 1991 r., funkcję kierownika placówki Zarządu Rejonowego PCK w Jaworze. Wiktor Pittner poświęcił 40 lat swego życia na urzeczywistnianie ideałów czerwonokrzyskich. Zmarł w 1996 r. Pensje etatowych pracowników w placówkach PCK były zawsze odwrotnie proporcjonalne do wagi zadań, jakie podejmuje ta organizacja dla dobra społeczeństwa. Godną następczynią W. Pittnera jest Elżbieta Stępnik, która rozpoczęła pracę w 1977 r. jako siostra pogotowia PCK w Jaworze, w latach 19841990 pełniła funkcję instruktora i starszego instruktora w zakresie działalności opiekuńczej, a od 1 kwietnia 1991 r. jest kierownikiem placówki Zarządu Rejonowego PCK w Jaworze. W latach 1973-1991 Zarząd Rejonowy PCK zatrudniał około 50 sióstr, które sprawowały opiekę nad ludźmi chorymi i zniedołężniałymi w ich domach. Kierownikiem jaworskiego Punktu Opieki PCK w okresie 1977-1991 była Halina Jasińska. Od 1992 r. tę humanitarną służbę pełnią pracownice oddziału opieki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. 61 POLSKI CZERWONY KRZYŻ umieszczonym w jaworskiej Szkole Podstawowej nr 2 rozdano: pościel, koce, odzież, środki czystości i żywności. Wyjątkowe zasługi dla ratowania zdrowia i życia setek tysięcy ludzi położył Polski Czerwony Krzyż w dziele propagowania i popularyzowania idei honorowego krwiodawstwa, które stanowi chlubę humanitarnej działalności tej organizacji. Ruch honorowego krwiodawstwa w Polsce zapoczątkowany został w 1958 r., w Jaworze 70 – 71. Konkurs drużyn ratowniczych w udzielaniu pierwszej pomocy. Upowszechnianie oświaty zdrowotnej odbywa się głównie w szkołach, w których działają prężne koła PCK. W ciągu roku szkolnego jest wiele sposobności, aby mówić o ochronie zdrowia i zapobieganiu chorobom. Kwiecień to miesiąc kultury zdrowotnej, w maju obchodzi się tradycyjnie Tydzień PCK, a w trzeciej dekadzie (22 – 26) listopada przypadają co roku Dni Honorowych Dawców Krwi. W placówkach oświatowo-wychowawczych organizuje się w tym czasie różne formy konkursów z zakresu higieny, prelekcje i wyświetlanie filmów o tematyce unaoczniającej grozę epidemii AIDS (wym. ejds), alkoholizmu, narkomanii i innych nałogów oraz patologii społecznych. Od kilkudziesięciu lat w szkołach ponadpodstawowych szkoli się zespoły sanitarne w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Zespoły te biorą udział w konkursach drużyn ratowniczych PCK na szczeblu rejonu i województwa, a także pełnią służbę medyczną podczas wielkich zgromadzeń publicznych. Tak było w czasie wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Legnicy dnia 2 VI 1997 r. Dwudziestopięcioosobowa grupa młodzieży z klas I – III jaworskiego Liceum Ogólnokształcącego i kl. VIII Szkoły Podstawowej nr 7 pełniła służbę sanitarną na legnickim lotnisku pod kierunkiem Elżbiety Stępnik. Powszechnie znana i doceniana jest czerwonokrzyska pomoc ofiarom klęsk żywiołowych. W wyniku zbiórki darów na rzecz ofiar lipcowej powodzi w 1997 r., Zarząd Rejonowy PCK w Jaworze przekazał do Zarządu Okręgowego PCK w Legnicy przedmioty codziennego użytku o wartości 5.470 zł i 2.694,40 zł w gotówce. „Nie ma prawie dnia, jak mówi Elżbieta Stępnik – kierownik terenowej placówki PCK w Jaworze, aby nie zgłaszali się do nas ludzie będący w potrzebie. Udzielany im pomocy rzeczowej w formie: artykułów gospodarstwa domowego, odzieży, obuwia, leków, żywności. Systematycznie wspomagamy materialnie Specjalny Ośrodek SzkolnoWychowawczy przy ul. Paderewskiego.” Współcześni jaworscy działacze czerwonokrzyscy szybko reagują na zdarzenia i klęski losowe. Przykładem takiej działalności była skuteczna pomoc udzielona przez jaworskie ogniwo PCK mieszkańcom powiatu jaworskiego, poszkodowanym przez powódź we wrześniu 2002 r. Dla rodzin ewakuowanych z terenów nawiedzonych powodzią oraz dla żołnierzy i strażaków spieszących im z pomocą, łącznie dla 110 osób zorganizowano dożywianie, a poza tym powodzianom 62 72. Oddawanie krwi w specjalnym gabinecie Przychodni Rejonowej w Jaworze. 1995 r. – w 1969 r. W 1986 r. działało w rejonie jaworskim 13 Klubów Honorowych Dawców Krwi PCK. Jednym z najżywotniejszych okazał się klub w Zakładach Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych, założony w 1975 r. Na inaugurację Dni Honorowego Krwiodawstwa w 1986 r., które corocznie odbywają się w dniach 22 – 26 listopada, honorowi krwiodawcy z ZKiMR spotkali się w Klubie Technika z Wiktorem Pittnerem, sekretarzem Zarządu Rejonowego PCK, który wręczył wyróżniającym się dawcom odznaczenia państwowe oraz odznaki i dyplomy PCK. Złote Krzyże Zasługi otrzymali: Kazimierz Grzywa, Sławomir Kempa, Piotr Matczak, Czesław Migoda i Lech Sadłocha. Piotr Matczak oprócz tego został wyróżniony tytułem „Zasłużony dla Zdrowia Narodu” i związaną z nim odznaką „Kryształowego Serca”. T. Łebek, P. Matczak i Cz. Migoda otrzymali dyplomy Zarządu Rejonowego PCK za wieloletnie oddawanie krwi oraz propagowanie honorowego krwiodawstwa. Wyróżniającym się dawcom wręczono odznaki „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” przyznane przez Zarząd Główny PCK. Odznaki I stopnia, przysługujące po oddaniu 18 litrów krwi, otrzymali: Z. Sapiełło, M. Sporczyk i J. Szokalski; odznaki II stopnia – po oddaniu co najmniej 12 litrów krwi – T. Kozłowski, J. Sokołowski i J. Zaborowski; odznaki III stopnia – po oddaniu 6 litrów krwi: K. Bryndzej, W. Czeremański, A. Danielewicz, A. Faron, R. Gerc, S. Hubisz, M. Jańczak, A. Makuła, K. Piszczek, J. Reszyc, Z. Sitarz, Z. Stec, J. Umiński, K. Wdowiak, S. Wiśniewski i M. Zieliński (opracow. na podstawie notatki „Dar serca – krew”, (w:) „Przeglądzie Fabrycznym” nr 19 (119) z 16-31 XII 1986 r.). Z okazji obchodów Dni Honorowego Krwiodawstwa w 1996 r. zostali wyróżnieni następujący krwiodawcy oraz działacze tego szlachetnego ruchu: Tadeusz Czarkowski, Ryszard Kościak i Marian Łukaszewski z Jawora oraz Piotr Hołówka i Krzysztof Nowicki z Goczałkowa – odznaką „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” I stopnia; Krzysztof Chmielewski, Mieczysław Janoś, Grzegorz Jedynak, Mieczysław Kołodziejczyk, Ireneusz Mikuła, Ryszard Pietras, Robert Solecki i Henryk Zaręba z Jawora – odznaką „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” II stopnia; Wiesław Dawidowicz, Henryk Drzał, Bogu- POLSKIE KOLEJE PAŃSTWOWE miła Dziurzyńska, Jerzy Karliński, Zbigniew Kozłowski, Mirosław Majcher, Tadeusz Siewierski, Marian Skuza, Marek Strzałkowski, Stanisław Strzątek, Grzegorz Szymonowicz, Wiesław Świątkowski, Marian Walkowiak i Wiesław Wawrzecha z Jawora oraz Władysław Wawoczny z Goczałkowa – odznaką „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” III stopnia; Mieczysław Graczyk, Bogusław Jania, Wojciech Nolbrzak i Krzysztof Wdowiak z Jawora oraz Marian Majewski z Goczałkowa – dyplomami Zarządu Głównego PCK; Marian Baruch, Teresa Gieracz, Czesław Karliński, Andrzej Kędziora i Mieczysław Ślemp – dyplomami Zarządu Okręgowego PCK w Legnicy; Roman Błaszczyński, Edward Jadach, Andrzej Kobak i Józef Nowakowski – dyplomami Zarządu Rejonowego PCK w Jaworze; Piotr Drzewosz, Leszek Kochanowicz, Jan Korzekwa, Jerzy Wodziński i Jan Zamkotowicz – nagrodami rzeczowymi ufundowanymi przez Rejonową Radę Honorowego Krwiodawstwa w Jaworze za oddanie ponad 20 litrów krwi; Zofia Olchówka, opiekunka Szkolnego Koła PCK w Snowidzy – honorową odznaką PCK. W 1996 r. na terenie Jawora i okolic funkcjonowało 9 Klubów Honorowych Dawców Krwi, zrzeszających około 700 członków. Zakłady (instytucje, organizacje), w których działały w latach 1994-1997 Kluby HDK oraz prezesi klubów: Zarząd Rejonowy PCK – Waldemar Dusza; Zakłady Kuziennicze i Maszyn Rolniczych – Edward Jadach; Spółdzielnia Inwalidów „Inprodus” – Andrzej Kobak; Jaworskie Zakłady Chemii Gospodarczej „Pollena” – Leszek Kochanowicz; Komenda Wojewódzka Policji w Legnicy Oddział Prewencji w Jaworze – Artur Winny; Baza PKP w Goczałkowie – Jan Korzekwa; Komenda Rejonowa Policji w Jaworze – Benedykt Topolski; Wytwórnia Pokładów Strunobetonowych PKP w Goczałkowie – Marian Majewski; Cukrownia „Jawor” – Bogusław Jania. Mimo wielu prób i usiłowań nie wydeptałem listy wszystkich zasłużonych honorowych krwiodawców, którą planowałem zamieścić w tym haśle. Tym ludziom winni jesteśmy wdzięczność i szacunek, ale jak je okazać, kiedy po prawie trzydziestu latach (1969-1997) bezinteresownego oddawania krwi przez rzesze Jaworzan okazuje się, że nikt nie rejestrował ich zasług imiennie. Krwi nie zastąpi żaden lek. Służy ona w lecznictwie do przetaczania (transfuzji) i w postaci całej gamy preparatów krwiopochodnych. W 1996 r. pozyskano na naszym terenie 427 litrów krwi od honorowych dawców zrzeszonych w wymienionych powyżej klubach i prawie 45 litrów od krwiodawców rodzinnych. Współczesny ruch honorowego krwiodawstwa PCK funkcjonuje w oparciu o Status Honorowego Dawcy Krwi PCK i Regulamin Rad Honorowego Krwiodawstwa, które zostały zatwierdzone Uchwałą Krajowej Rady Reprezentantów PCK nr 17-94 z 14 maja 1994 r. Likwidacja jaworskiego Punktu Krwiodawstwa nastąpiła 31.10.2002 r. Taką decyzję podjęło Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) we Wrocławiu. Na terenie dawnego województwa legnickiego pozostały oddziały terenowe RCKiK w Głogowie, Legnicy i Lubinie. Krwiodawcy należy się zwrot kosztu przejazdu do najbliższej jednostki służby krwi. Dla jaworzan jest to Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy, ul. Iwaszkiewicza. Kilka akcji oddawania krwi w ciągu roku odbywa się również w Jaworze, ul. Szpitalna 13a. Informacja o tym trafia do zaiteresowanych za pośrednictwem jaworskiego PCK, specjalnych plakatów, a także podawana jest w kościołach w formie ogłoszeń parafialnych. Krew mogą oddawać osoby zdrowe w wieku od 18 do 65 roku życia. W pierwszych latach XXI wieku działały w Jaworze dwa Kluby Honorowych Dawców Krwi: przy Zarządzie Rejonowym PCK i w Spółdzielni Inprodus. W 2003 r. 150 honorowych krwiodawców z Jawora oddało ponad 61 litrów tego życiodajnego płynu. Zarząd Rejonowy PCK w Jaworze stara się w miarę możliwości tworzyć warunki sprzyjające szerzeniu się idei honorowego krwiodawstwa. Najbardziej ofiarni krwiodawcy wyróżniani są Odznaką Honorową PCK czwartego, trzeciego, drugiego lub pierwszego stopnia. W zależności od ilości oddanej krwi dawcy są nagradzani tytułem „Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi” I, II lub III stopnia. Zdarza się, że otrzymują nagrody pieniężne lub rzeczowe fundowane przez godnych szacunku sponsorów. POLSKIE KOLEJE PAŃSTWOWE W budynku jaworskiej stacji kolejowej przy ul. Dworcowej 1 czynne były w 2004 r. jedynie toaleta dworcowa o bardzo niskim standar- dzie i dzierżawiona przez prywatnego przedsiębiorcę kasa biletowa. Reszta pomieszczeń na parterze jawiła się jako obraz nędzy i rozpaczy. Powybijane szyby, pozabijane deskami i dyktą okna oraz drzwi. Poczekalnia dworcowa brudna od błota, kurzu i śmieci. Spękane tynki na ścianach zewnętrznych odpadały płatami. Na piętrze, podobnie jak dawniej, mieściły się mieszkania byłych pracowników PKP. Prawie 150 lat temu, w dniu 27 grudnia 1856 r., dokonano otwarcia linii kolejowej Jaworzyna Śląska – Jawor – Legnica. Opis tego wydarzenia zamieszczony jest w haśle: â Daty – najważniejsze w dziejach Jawora (tom I, str. 57) pod nagłówkiem: 27 XII 1856 r. I choć kolej nie odgrywa już tak ważnej funkcji w przewozach ludzi i towarów jak dawniej, w 2006 r. będzie sposobna pora zorganizowania obchodów 150-lecia kolei na ziemi jaworskiej, a przy tej okazji dokonania analizy ekonomicznej i próby sformułowania odpowiedzi na pytanie: Czy połączenia kolejowe Jawora z Legnicą, Strzegomiem, Jaworzyną Śląską, Roztoką, Bolkowem, Marciszowem, a także z Malczycami (port odrzański) są i będą w perspektywie 10 – 20 lat rzeczywiście nieopłacalne ekonomicznie? 73. Dworzec kolejowy z połowy XIX w. 1996 r. Przed 1945 r. na pojęcie jaworskiego węzła kolejowego składały się 4 linie kolejowe, prowadzące do Jaworzyny Śląskiej, Legnicy, Marciszowa przez Bolków i Wołowa. Linia do Wołowa nigdy nie została w całości reaktywowana z powodu zniszczonego mostu na Odrze. Kilkanaście lat po II wojnie światowej pociągi z Jawora przez Mierczyce i Wądroże Wielkie dojeżdżały do Malczyc, położonych na lewym brzegu Odry. Linia ta jest od ponad 20. lat nieczynna i na kilku odcinkach rozebrana. Popularna niegdyś linia z Marciszowa, którą dojeżdżało do jaworskich szkół i zakładów pracy wielu mieszkańców Bolkowa, Kłaczyny, Roztoki i innych miejscowości położonych na tej trasie, od 1991 r. jest wykorzystywana jedynie w ruchu towarowym. Tor kolejowy na odcinku Jawor-Legnica został w latach 1967-1968 przebudowany i jako pierwszy w DOKP Wrocław ułożony z szyn bezstykowych. Odcinki szyn połączono ze sobą bez luzów przez spawanie. Na zmodernizowanej wówczas linii Jawor-Legnica kursowało w 1997 r.: 6 pociągów osobowych na dobę (559, 655, 1023, 1341, 1712, 1933), a z Jawora do Jaworzyny Śląskiej – 5 (535, 840, 1523, 1629, 2053), w tym do Katowic o 1523 i do Kamieńca Ząbkowickiego o 535 i 1523. Rozkład jazdy pociągów i autobusów szynowych ze stacji kolejowej Jawor w połowie 2004 r. do Jaworzyny Śl.: 5:20, 6:56c, 9:28a,d, (14:45a,d, 16:02 do Kamieńca Ząbkowickiego przez Jaworzynę Śl.). Do Legnicy: 6:55, 8:22a,d, 13:01a,d, 16:30, 21:42c. (d-od poniedziałku do piątku; c-w soboty, niedziele, święta; a-autobus szynowy). Likwidacja linii Jawor – Malczyce i Jawor – Marciszów oraz zmniejszenie ilości połączeń w ruchu pasażerskim na kierunkach Legnica – Jaworzyna Śl. świadczy o ustępowaniu przez kolej pola komunikacji samochodowej. U podłoża obniżenia się rangi lokalnych węzłów kolejowych takich jak jaworski leżą względy ekonomiczne i konkurencja komunikacji samochodowej, których działanie zapoczątkowała likwidacja powiatów w 1975 r., a pogłębiła zmiana ustroju Polski w 1989 r. i wprowadzenie mechanizmów gospodarki wolnorynkowej. Konsekwencją tych zmian jest spadek liczby przewożonych pasażerów, ilości towarów oraz zatrudnienia na stacji PKP w Jaworze. 63 POLSKIE TOWARZYSTWO SCHRONISK MŁODZIEŻOWYCH Wyszczególnienie Lata 1990 1993 2003 Ilość towarów w tonach (załadunek i wyładunek na stacji PKP w Jaworze) 500000* 510570 408364 500876 191607 Liczba pasażerów 803000 213874 210342 115761 33240** 69 68 51 40 16 Zatrudnienie na stacji PKP w Jaworze 1965 1985 ?* w 1970 r. – 700000 ton ** w dni robocze z Jawora wyjeżdżało 145 osób Źródła: Informacja pisemna Ryszarda Nieradki, zawiadowcy stacji PKP w Jaworze, dotyczy lat 1965-1993; Dane za rok 2003 przekazały: Czesława Kowalik (dyżurna ruchu na stacji kolejowej Jawor) oraz Ewa Sitek z kasy towarowej PKP Jawor. W strukturze załadunków dominowały wyroby jaworskich zakładów przemysłowych oraz towary masowe, zwłaszcza kruszywo bazaltowe i zboże. Wśród towarów przywożonych na stację PKP w Jaworze przeważały surowce do Zakładów Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych (stal) i Jaworskich Zakładów Chemii Gospodarczej „Pollena” (chemikalia) oraz traktory, maszyny i urządzenia rolnicze dla „Agromy”. W 2003 r. załadunek i wyładunek towarów na stacji kolejowej Jawor wyniósł łącznie o ponad 300.000 ton mniej niż w 1993 r. Powodem tak dużego spadku w przewozach towarów przez stację PKP Jawor była likwidacja bocznic kolejowych: Kuźni, Polleny i Fabryki Pieców. Rejestr zawiadowców stacji PKP w Jaworze: 1. Bolesław Musiał, 2. Wacław Bielkowicz, 3. Bronisław Sopuszyński, 4. Aleksander Tokarski – maj 1945 – 1949; 5. Tadeusz Laszczyk – 1950-1957; 6. Andrzej Kulawik – 1957; 7. Roman Szajnar – 1958 – 1977; 8. Kazimierz Samsel – 1 IX 1977 – 1 III 1978; 9. Ryszard Nieradka – 2 III 1978 – 2000 r. (likwidacja stanowiska zawiadowcy stacji PKP w Jaworze). W 2000 r. rozpoczęła się intensywna prywatyzacja PKP. Przedsiębiorstwo to ogarnęła mania wydzielania ze siebie coraz to innych spółek. Na początku były to: 1. PKP Polskie Linie Kolejowe SA, 2. PKP SA Cargo – Zakład Przewozów Towarowych, 3. Przewozy Regionalne Sp. z.o.o. w Warszawie. Tworzenie spółek – córek w ramach powyższego trzystopniowego podziału dawnych PKP trwa nadal i nie wiadomo kiedy się skończy. Stacja kolejowa Jawor tkwiła z końcem czerwca 2004 r. w bardzo skomplikowanej strukturze organizacyjnej, która z pewnością będzie dalej ewoluować: Stacja kolejowa z dyżurnymi ruchu w budynku przy przejeździe kolejowym w Jaworze â Sekcja Jaworzyna Śl., gdzie m.in. urzęduje zawiadowca â Zakład Infrastruktury w Wałbrzychu. Na stacji kolejowej w Jaworze występowały w połowie 2004 r. elementy wszystkich trzech ww. spółek – matek. W ramach PKP Polskich Linii Kolejowych SA i Przewozów Regionalnych Sp. z o.o. pracowało w Jaworze – 12, a w Zakładzie Przewozów Towarowych PKP SA Cargo – 4 osoby. POLSKIE TOWARZYSTWO SCHRONISK MŁODZIEŻOWYCH. SZKOLNE KOŁO PTSM PRZY LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM IM. KSIĘCIA BOLKA I. Wśród wielu czynników umożliwiających młodzieży, zwłaszcza szkolnej i studenckiej, poznawanie ojczystego kraju, zasadniczym była i pozostaje nadal tania baza noclegowa. Taką bazę dla rodzącego się szkolnego ruchu wycieczkowego zaczęto tworzyć w niepodległej Polsce podczas wakacji 1926 r. Organizowano ją w rozmaitych obiektach oświatowych, przede wszystkim w szkołach i internatach. Placówki te zwano wówczas „punktami oparcia” dla wycieczek szkolnych. W 1932 r. 11 krajów europejskich, a wśród nich Polska, postanowiło w Amsterdamie utworzyć Międzynarodową Federację Schronisk Młodzieżowych (MFSM). W 1939 r. działało w Polsce 212 schronisk młodzieżowych, dysponujących 6000 łóżek i udzielających noclegów ponad dwustutysięcznej rzeszy młodych turystów polskich i zagranicznych. Po wojnie dopiero w 1959 r. wznowiono działalność schronisk młodzieżowych, tworząc organizację społeczną pod nazwą Polskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych (PTSM). W 1960 r. PTSM ponownie weszło w skład MFSM, zrzeszającej obecnie 63 kraje 64 na wszystkich zamieszkałych kontynentach. Dzięki temu członkowie PTSM uprawnieni są do korzystania ze zniżkowych noclegów, m.in. w Australii, Chile, Filipinach, Indiach, Japonii, Kanadzie, Meksyku, Nepalu, Pakistanie, Sri Lance (Cejlon), Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, Sudanie, Syjamie, Tajlandii i większości krajów europejskich. P TSM IY GŁOGÓW HF UKOWICE JERZMANOWA POLKOWICE LUBIN KOCHLICE GRODZIEC CZAPLE WILCZYCE LEGNICA LEG. POLE ZŁOTORYJA PROBOSZCZÓW KONDRATÓW JAWOR MYŚLIBÓRZ Szlak miedzi Szlak wulkanów Schroniska sezonowe Schroniska całoroczne 74. Sieć schronisk woj. legnickiego i tras typowych w 1978 r. Po 1975 r. nastąpił dynamiczny rozwój sieci schronisk młodzieżowych w Polsce, szczególnie w 32 nowo utworzonych województwach, wśród których znalazło się również legnickie. Na koniec dekady lat siedemdziesiątych mieliśmy w kraju około 1250 schronisk, w tym 150 całorocznych i 1100 sezonowych, czynnych podczas wakacji. Te ostatnie stanowiły bazę noclegową głównie dla 14-dniowych obozów wędrownych, które w ilości kilku tysięcy rocznie przemierzały w lipcu i sierpniu tzw. trasy typowe w całym kraju. Przykładem tego niebywałego wzrostu bazy noclegowej PTSM było Legnickie, gdzie ilość schronisk młodzieżowych wzrosła w latach 1976-1980 z 5 (w tym 2 całoroczne) do 17, w tym 5 całorocznych. Całokształtem działalności Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych kierował od 1960 r. Zarząd Główny PTSM z siedzibą w Warszawie, któremu podlegały Zarządy Oddziałów Wojewódzkich sprawujące opiekę nad schroniskami i kołami terenowymi. Do końca 1998 r. siedziba Zarządu Oddziału Wojewódzkiego, utworzonego 7 X 1975 r., znajdowała się w Legnicy przy ul. Jordana 17. Legnicki Oddział Wojewódzki sprawował opiekę nad 4 schro- POLSKIE TOWARZYSTWO TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZE niskami całorocznymi (Legnica, Myślibórz, Przemków, Złotoryja) i 12 sezonowymi oraz 97 kołami PTSM, do których należało około 10000 członków. Członkiem Towarzystwa – posiadającym legitymację uprawniającą do nocowania za ulgową opłatą w schroniskach młodzieżowych w kraju i za granicą – może zostać każdy. Deklarację członkowską można otrzymać w kole PTSM lub Zarządzie Oddziału Towarzystwa, który po 1.01.1999 r. mieści się nadal w Legnicy przy ul. Jordana 17. Pod tym adresem można było załatwiać formalności dotyczące członkostwa PTSM. Biuro PTSM w Legnicy przy ul. Jordana 17 (tel. 862-82-80) czynne było (informacja o biurze PTSM zamieszczona została na początku marca 2005 r.): poniedziałek i piątek w godzinach 9-14, środa w godzinach 11-16. Wśród członków PTSM wyróżnia się juniorów – młodzież uczęszczającą do szkół (podstawowych i ponadpodstawowych) oraz młodzież studiującą na studiach stacjonarnych bez względu na wiek, i seniorów – osoby pełnoletnie (liczące powyżej 18 lat), pracujące zawodowo. 75. Rozdanie nagród dla zwycięzców w konkursie krajoznawczym „Czy znasz swoje miasto”? Od lewej: Ludwik Tyrka, Stanisław Bodziony, Mirosław Olichwer – nauczyciele LO zaangażowani w działalność PTSM. 1977 r. 76. Reprezentacja Koła PTSM przy Liceum Ogólnokształcącym im. Księcia Bolka I przed portalem bramy zamku legnickiego. Wojewódzki Zlot Kół PTSM w Legnicy. Od lewej: Andrzej Jakimowicz, Bronisław Piaskowski, Janusz Sajnach, Mirosław Olichwer – opiekun koła, Andrzej Baran, Robert Woźny. Przykucnął Krzysztof Kołodyński. 1979 r. Założycielami Koła PTSM przy Liceum Ogólnokształcącym w Jaworze byli na początku 1976 r. polonista Stanisław Bodziony i nauczyciel przysposobienia obronnego Mirosław Olichwer oraz duża grupa licealistów. Od zarania koło prowadziło ożywioną działalność wynikającą z zadań statutowych PTSM. Jego członkowie brali udział w zagospodarowaniu od podstaw schroniska młodzieżowego w Myśliborzu, wnosząc i ustawiając pierwsze meble oraz porządkując jego otoczenie. Organizowali i uczestniczyli w wielu imprezach krajoznawczo-turystycznych na terenie szkoły i województwa, m.in. w corocznych Wojewódzkich Zlotach Kół Terenowych PTSM, zajmując w nich wielokrotnie czołowe lokaty. Nauczyciele – członkowie koła urządzają corocznie z młodzieżą licealną piesze i rowerowe obozy wędrowne po trasach typowych. Do najaktywniejszych w tej dziedzinie należeli: Barbara Kukla, Alicja Paprocka, Piotr Gołębiewicz, Stanisław Osowski i Wojciech Sąsiadowski. Służyli też pomocą i radą przy organizowaniu wycieczek szkolnych, konkursów krajoznawczych krzewiących wiedzę o Jaworze, jego okolicach i regionie. W początkowym okresie działalności koła jego członkowie prowadzili kronikę, stanowiącą nie tylko chronologiczny zapis ważnych wydarzeń z życia koła, ale również jedno z kryteriów oceny jego pracy. Zarząd Główny i Oddziału Wojewódzkiego PTSM doceniły pracę działaczy koła, nagradzając ich społeczną działalność licznymi wyróżnieniami i najwyższymi odznaczeniami Towarzystwa. Złotą odznakę PTSM otrzymali Stanisław Bodziony i Mirosław Olichwer, natomiast Piotrowi Gołębiewiczowi, Stanisławowi Osowskiemu i Wojciechowi Sąsiadowskiemu przyznano brązowe. W ciągu dwudziestolecia (1976-1996) funkcję opiekunów koła pełnili: Mirosław Olichwer, Stanisław Bodziony, Piotr Gołębiewicz i Stanisław Osowski. POLSKIE TOWARZYSTWO TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZE, ZARZĄD ODDZIAŁU I BIURO OBSŁUGI RUCHU TURYSTYCZNEGO, UL. LEGNICKA 3 Termin „turystyka” pochodzi od angielskiego „tour” – podróż, a zapożyczony został z języka francuskiego, w którym „tour” oznacza przechadzkę, przejażdżkę, okrążenie lub obejście (czegoś) naokoło. W węższym ujęciu wyraz ten oznacza przenoszenie się z miejsca na miejsce w czasie wolnym i za własne pieniądze. Najwartościowszą formą turystyki, zwłaszcza uprawianej przez dzieci i młodzież, jest turystyka krajoznawcza, która łączy w sobie elementy czynnego wypoczynku z osiąganiem zaplanowanych celów poznawczo-dydaktycznych. Istotą krajoznawstwa jest całokształt wiadomości o danym kraju lub regionie, składający sie z elementów różnych działów wiedzy, m.in. archeologii, historii, geografii, etnografii, zoologii, botaniki. Narodziny i dynamiczny rozwój komunikacji na początku drugiej połowy XIX w. wpłynęły na powstanie pierwszych organizacji turystycznych. W 1857 r. utworzono w Anglii Alpin Club, a w następnych latach zorganizowano podobne stowarzyszenia w Austrii, Szwajcarii, Włoszech i Niemczech. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie (PTT) założono w 1873 r. w Krakowie jako szóstą organizację turystyczną w Europie. PTT stawiało sobie głównie cele krajoznawcze, zwłaszcza dotyczące poznania, badań i popularyzacji gór. Znacznie trudniejsze warunki polityczne w zaborze rosyjskim spowodowały, że Polskie Towarzystwo Krajoznawcze (PTK) powstało w Warszawie dopiero w 1906 r. Za przewodnie swoje zadania uznało: zbieranie i opracowywanie materiałów o ojczystym kraju oraz popularyzację tej wiedzy poprzez organizowanie wycieczek i odczytów. U podstaw działalności PTT i PTK, które powołano do życia w czasach niewoli, leżała idea rozpowszechniania w społeczeństwie polskim nastawienia krajoznawczego, mającego związać rodaków emocjonalnie z krajem rodzinnym i pogłębić ich patriotyzm. Tradycje tego nurtu w polskim ruchu krajoznawczo-turystycznym spotęgowały się w okresie międzywojennym, po wojnie zostały skażone przez ideologię marksistowską, ale dotrwały do narodzin III Rzeczypospolitej i nadal stanowią skarbnicę doskonałych pomysłów w dziele patriotycznego wychowania polskiej młodzieży. Warto również pamiętać zasadnicze odrębności i związki zachodzące między turystyką a krajoznawstwem, o których tak mówił w 1957 r. Mieczysław Orłowicz, jeden z najwybitniejszych działaczy PTT, PTK oraz Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które powstało w 1950 r. z połączenia dwóch poprzednich towarzystw: „Bez turystyki nie ma 65 POLSKIE TOWARZYSTWO TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZE krajoznawstwa, ale odwrotnie, turystyka na niskim poziomie może istnieć i bez krajoznawstwa. Turystyka może być nawet masowa, ale masowego krajoznawstwa sobie nie wyobrażam. Trzeba mieć specjalne nastawienie i specjalne podejście do rzeczy, aby być dobrym krajoznawcą, ale takiego nastawienia i takiego podejścia nie ma nawet 10% turystów”. W 1880 r. powstało we Wrocławiu Towarzystwo Karkonoskie (Riesengebirgsvereins; w skrócie RGV). RGV miało charakter krajoznawczo (regionoznawczo) – turystyczny względem obszaru Sudetów i jego przedgórzy. Organem Towarzystwa był miesięcznik krajoznawczy pt. „Wędrowiec w Karkonoszach”, wydawany we Wrocławiu. Jaworski Oddział Towarzystwa Karkonoskiego utworzono prawdopodobnie po I wojnie światowej. Jego członkowie aktywnie uczestniczyli w zagospodarowywaniu szlaków turystycznych oraz w zbieraniu eksponatów muzealnych w okolicach Jawora i urządzaniu Muzeum Regionalnego w budynku przy ówczesnej Gartenstraße 18 (Piłsudskiego 18), które dzięki ich wydatnej pomocy rozpoczęło działalność w Wielkanoc 1929 r. W 1930 r. Towarzystwo Karkonoskie w Jaworze uroczyście obchodziło jubileusz 50-lecia RGV na Dolnym Śląsku i 100-lecie leśnej karczmy „Tillebrunn”, położonej między Wąwozem Myśliborskim a Jakuszową, której początki sięgały 1830 r. W okresie międzywojennym Myślibórz i jego okolice cieszyły się dużą popularnością turystów. Do czynników aktywizujących ruch krajoznawczoturystyczny na Pogórzu Kaczawskim należały: liczne placówki żywienia (gospody) w tym regionie, gęsta sieć połączeń autobusowych oraz schroniska młodzieżowe w Jakuszowej i Stanisławowie. Po cezurze roku 1945 i zmianie charakteru narodowego Jawora nadeszła epoka stalinowska, która nie sprzyjała rozwojowi krajoznawstwa i turystyki. Dopiero po 1956 r. powstały na Ziemi Jaworskiej pierwsze koła PTTK i Szkolne Koła Krajoznawczo-Turystyczne (SKKT). Członkowie tych najstarszych kół PTTK w Jaworze – przy Szkole Podstawowej nr 2, Zespole Szkół Zawodowych, LO – oraz w Świebodzickich Zakładach Przemysłu Lniarskiego w Bolkowie utworzyli 31 maja 1966 r. jaworski Oddział PTTK, a funkcję jego prezesa powierzyli Bronisławowi Jakimowiczowi, wytrawnemu turyście i krajoznawcy. W skład pierwszego zarządu zostali również wybrani: Włodzimierz Musiał – wiceprezes, Zdzisław Fiącek – skarbnik oraz Henryk Brzeziński, Adam Gęgotek, Tadeusz Hass, Karol Hainberg, Jan Sasin i Stanisław Stodółka. Osobowość prawną uzyskał Oddział 25 XI 1966 r., a pierwsza jego siedziba mieściła się w Rynku nr 5 (Biuro Ogłoszeń Nowej Gazety Jaworskiej w 2004 r.). W początkowym okresie istnienia Oddziału wyróżniali się aktywnością w działaniu: Henryk Antkowiak, Fryderyk Bania, Józef Fontowicz, Zbigniew Kraus, Janusz Łyś, Karol Małasiewicz, Edmund Protokowicz i Stanisław Stelczyk. Na lata 1968-1974 Oddział PTTK przeniósł się do lokalu przy ul. Legnickiej 17 (tablica upamiętniająca pałac księżnej Agnieszki), a od 1974r. do dzisiaj (marzec 2005 r.) ma swoją siedzibę na parterze XVIwiecznej kamienicy przy ul. Legnickiej 3, której główne wejście obramione jest dobrze zachowanym portalem renesansowym z 1569r. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dołączyli nowi działacze: Helena Bałchanowska-Reczulska, Zdzisław Basara, Grażyna Brodzińska, Zdzisław Chaczko, Henryk Cycoń, Tadeusz Czerwiec, Wiesław Gajda, Barbara Guła, Halina Jureńczyk, Adolf Midziak, Antoni Nieć, Zdzisław Nowocień, Maria Praszkiewicz, Aniela i Jerzy Todosowie, Ryszard Turbak, Edmund Wiśniewski, Barbara i Zdzisław Witkowie, Julian Zasławski. Po przeprowadzonym podziale administracyjnym kraju w 1975 r. Oddział PTTK w Jaworze został podporządkowany Zarządowi Wojewódzkiemu w Legnicy, a jego zasięg oddziaływania obejmował gminy rejonu jaworskiego oraz koła PTTK przy Wytwórni Podkładów Strunobetonowych PKP w Goczałkowie, Ochotniczym Hufcu Pracy w Roztoce i Klubie Rolnika w Starych Rochowicach. W latach osiemdziesiątych część dotychczasowych działaczy zaprzestała działalności w PTTK lub wyjechała z Jawora. Nastąpiła zmiana pokoleniowa. W działalność krajoznawczo-turystyczną zaangażowali się nowi ludzie, pełni entuzjazmu i pomysłowości: Iwona Bauer-Zielińska, Urszula Borkowska, Leszek Drabczyk, Henryk Gęsior, Bogusław Golonka, Franciszek Koronkiewicz, Andrzej Kowalik, Janina Lemańska, Krzysztof Lis, Zbigniew Majewski, Ewa Nowocień, Marek Olszewski, Anna Orda, Jan Pacak, Marta Pacholczyk, Eugeniusz Sidorkiewicz, Mieczysław Smolak, Marian Stasiulewicz, Eugeniusz Zwierzchowski. W latach 66 dziewięćdziesiątych do grona działaczy dołączyli Urszula Norko, Bogusław Zieliński i Zofia Żogał. Dziełem jaworskiego Oddziału PTTK w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych było zagospodarowanie około 250 km szlaków turystycznych poprzez ich wyznaczenie, oznakowanie, urządzenie miejsc biwakowania, przygotowanie i ustawienie drogowskazów oraz plansz informacyjnych. Dotyczyło to szlaków: 1. Wygasłych Wulkanów (znaki żółte; ok. 85 km długości): Legnickie Pole – Mikołajowice – Jawor – Wzgórze Rataj – Wąwóz Myśliborski – Myślinów – Czartowska Skała – Kondratów – Sędziszowa – Ostrzyca Proboszczowicka – Grodziec – Złotoryja. 2. Krawędziowego (znaki czerwone; ok. 40 km): Bolków – Świny – Kwietniki – Grobla – Radogost – Wzgórze Rataj – Chełmiec – Górzec – Stanisławów – Złotoryja. 3. Martyrologii (znaki niebieskie; ok. 20 km): Jawor – Pokutnik (Paszowice) – Czernica – Rogoźnica – Muzeum Martyrologii Gross Rosen – Krzyżowa Góra – Strzegom. 4.Kopaczy (znaki niebieskie; ok. 21 km): Radzimowice k. Mysłowa – Żeleźniak – Lipa – rezerwat „Wąwóz Lipy” – Ruski Most – Myślinów – i Chełmiec Raczyce. 5. Kopaczy (znaki niebieskie): Górzec k. Męcinki – Bogaczów – Sichów – Stanisławów – Leszczyna. 6. Spacerowego (znaki zielone; ok. 11 km): Grobla – Siedmica – Zbójecki Zamek – Nowa Wieś Wielka – Muchów. 7. Łącznikowych (znaki czarne): a. Wąwóz Myśliborski – Młodawa (2 km); b. Siedmica – Jakuszowa – Wąwóz Myśliborski (5 km); c. Lipa – Muchów (5 km); d. Brachów PKP – Słup (6 km). Wyznaczono również i oznakowano ścieżki dydaktyczne: 1. Aleja Lipowa: Chełmiec – Jerzyków (zielony listek); 2. Dolina i Wąwóz Staruchy (strumień płynący przez Jerzyków, Chełmiec i Piotrowice; dopływ Nysy Szalonej) – oznakowane głową muflona. Przemiany ustrojowe w Polsce rozpoczęte u progu lat dziewięćdziesiątych spowodowały m.in. likwidację zarządów wojewódzkich PTTK jako jednostek finansowanych z budżetu państwa. Oddziały PTTK, tkwiące w strukturze organizacyjno-budżetowej zarządów wojewódzkich, znalazły się w trudnym położeniu. W kraju z prawie 800 oddziałów PTTK pozostało mniej niż połowa. W Jaworze odbył się z tego powodu 11 I 1991 r. Nadzwyczajny Zjazd Oddziału PTTK. Jaworscy działacze PTTK stanęli na wysokości zadania, podejmując podczas zjazdu uchwałę o przekształceniu się w jednostkę samofinansującą i zatwierdzając projekt nowego statutu Oddziału. W dniu 13 maja tego samego roku Sąd Wojewódzki w Legnicy wpisał Oddział PTTK w Jaworze do rejestru stowarzyszeń i zezwolił na prowadzenie działalności statutowej oraz gospodarczej. W tym niełatwym okresie Oddziałem PTTK w Jaworze kierowali: Marian Stasiulewicz – prezes, Zdzisław Nowocień – wiceprezes, Julian Zasławski – skarbnik, Helena Reczulska – sekretarz oraz Iwona Bauer, Stanisław Dziak, Henryk Gęsior, Bogusław Golonka, Bronisław Jakimowicz, Krzysztof Lis, Zbigniew Majewski, Jan Pacak, Eugeniusz Sidorkiewicz, Mieczysław Smolak – członkowie. Główne kierunki działalności statutowej: propagowanie turystyki i krajoznawstwa, umożliwianie formalnego zrzeszania się turystów i krajoznawców, udzielanie informacji turystycznych, sprzedaż materiałów statutowych, rozwijanie turystyki kwalifikowanej i działalność komisji problemowych, organizowanie służby kultury szlaku, imprez okolicznościowych i działalności przewodnickiej, nadzorowanie działalności kól PTTK i Szkolnych Kół KrajoznawczoTurystycznych (SKKT), kształcenie kadry, budowanie infrastruktury turystycznej, wyróżnianie i nagradzanie działaczy krajoznawczoturystycznych. Od 1991 r. Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego (BORT) stanowi integralny element struktury organizacyjnej Oddziału PTTK w Jaworze, co oznacza, że prowadzi działalność gospodarczą wyłącznie na jego rachunek. Do czasu usamodzielnienia się jaworskiego Oddziału BORT było jednostką międzyoddziałową i podlegało Zarządowi Wojewódzkiemu PTTK w Legnicy. W latach 1991-2004 działalność BORT-u PTTK koncentrowała się na: organizacji wycieczek, pielgrzymek, wczasów, kolonii, obozów, imprez okolicznościowych i zlecanych; prowadzeniu agencji ubezpieczeniowej „Warty” SA, pośrednictwa paszportowego, biura ogłoszeń, sprzedaży znaczków skarbowych i pocztowych, losów loterii, plakietek; prowadzeniu kolektur Totalizatora Sportowego i Totolotka oraz sklepów wielobranżowych przy ul. Legnickiej 17 i ul. Wrocławskiej 26. Najprężniejszą komisją statutową była Oddziałowa Komisja Turystyki Pieszej, której przewodniczy od momentu jej utworzenia Hen- PORADNIA PSYCHOLOGICZNO-PEDAGOGICZNA ryk Antkowiak. Przodownikami turystyki pieszej I stopnia z tytułem Honorowego Przodownika Turystyki Pieszej są: Henryk Antkowiak, Zdzisław Nowocień i Marian Stasiulewicz. Pozostali przodownicy turystyki pieszej: I stopnia – Julian Zasławski; II stopnia – Leszek Drabczyk, Henryk Gęsior, Bogusław Golonka, Andrzej Kowalik, Waldemar Michalski, Iwona Zielińska; III stopnia – Henryk Cycoń, Zbigniew Majewski, Adolf Midziak, Anna Orda, Krzysztof Skalik, Bogusław Zieliński. Oddział PTTK Ziemi Jaworskiej organizował w 1992 r. XXXV Ogólnopolski Zlot Przodowników Turystyki Pieszej, a przedtem dwukrotnie gościł u siebie przodowników turystyki pieszej z terenu Dolnego Śląska. W 2004 r. wspólnie z Oddziałem PTTK Ziemi Prochowickiej organizował XL Dolnośląski Zlot Przodowników Turystyki Pieszej „Łużyce – Żary”. Przy jaworskim Oddziale funkcjonowała do 2000 r. Międzyoddziałowa Komisja Turystyki Pieszej Województwa Legnickiego i Biuro Koordynacyjne Komisji Turystyki Pieszej na teren Dolnego Śląska. Wszystkie te dane i fakty świadczą o pozycji, jaką jaworscy działacze zajmowali i nadal zajmują w dziedzinie kwalifikowanej turystyki pieszej na Dolnym Śląsku i w kraju. Inne komisje są znacznie mniej operatywne, albo zupełnie zaprzestały działalności. Dlatego Zjazd Oddziału, który odbył się 23 III 1997 r., postanowił utworzyć komisję turystyki górskiej, motorowej i kolarskiej oraz reaktywować Komisję Ochrony nad Zabytkami. Uprawnienia przodownika turystyki górskiej mają – Henryk Gęsior, Zdzisław Nowocień, Marian Stasiulewicz i Julian Zasławski, a przodownika turystyki motorowej – Henryk Antkowiak, Zdzisław Nowocień, Joanna i Jan Pacakowie. Instruktorzy Ochrony Przyrody: Marian Stasiulewicz od 1978 r., a po kursie i egzaminie w 1999 r. uprawnienia z tego zakresu uzyskali – Waldemar Bezeg, Maria Bielec, Anita Demczak, Aleksandra Drabczyk, Leszek Drabczyk, Andrzej Kowalik, Joanna Niewiadoma, Anna Orda, Kamila Pagórska, Krzysztof Skalik, Julian Zasławski, Iwona Zielińska. Przewodnicy sudeccy: Bogdan Bezeg, Waldemar Bezeg, Marek Olszewski. Znakarze szlaków turystycznych: Zdzisław Nowocień i Marian Stasiulewicz od 1984 r., Julian Zasławski od 1994 r., Henryk Antkowiak i Leszek Drabczyk od 1998 r. Przy jaworskim Oddziale PTTK funkcjonuje Terenowy Referat Weryfikacyjny Odznak Turystycznych: Odznaki Turystyki Pieszej (OTP), Turysta Dolnego Śląska, Turysty Zagłębia Miedziowego, odznaki krajoznawczej Siedmiomilowe Buty (dla dzieci), a także Turysty Seniora i Turysty Przyrodnika. Do najbardziej znanych imprez krajoznawczo-turystycznych organizowanych przez jaworski Oddział PTTK należą: Rajd Jaworski (od 1969 r.), Rajd Wiosenny „Tupu-Tupu” (od 1970 r.), Rajd „Bulwa” (od 1977 r.), Rajd „Choinka Noworoczna” (od 1981 r.), Rajd „Noc Świętojańska” (od 1983 r.), Rajd Jesienny „Fauna” (od 1986 r.). Poza tym organizowane są: Rajd Górski „Belfrów”, Rajd Wiosenny „Flora”, Rajd Jesienny „O złoty liść jesienny” od 1994 r. niedzielne wypady w pobliskie Pogórze Kaczawskie, zwane Niedzielinkami oraz rodzinne biwakowania. Oddział jest również współorganizatorem regionalnej imprezy pod nazwą „Sześć razy Dolny Śląsk” oraz dwóch ogólnopolskich rajdów motorowych: „Dworki, pałace i zamki w Polsce” oraz „Ratusze w Polsce”. Od 1996 r. Oddział PTTK Ziemia Jaworska wspólnie z Komendą Powiatową Policji w Jaworze organizują cykl kilkunastu wakacyjnych rajdów jednodniowych „Lato z PTTK – Bezpieczne Wakacje” dla tych, którzy pozostają podczas wakacji w mieście. Oddział PTTK w Jaworze zrzeszał w połowie lat dziewięćdziesiątych około 200 członków w 6 kołach zakładowych i 14 Szkolnych Kołach Krajoznawczo-Turystycznych (SKKT). Do najaktywniejszych kół PTTK należały: „Famet” przy Carlsson Fawem-Poland, Nadleśnictwo w Jaworze, „Rataj” (Spółka po Jaworskim Przedsiębiorstwie Budowlanym), Jednostka Wojskowa w Strzegomiu oraz SKKT w szkołach podstawowych nr 2 i 5 w Jaworze, Gniewkowie, Marcinowicach i Snowidzy. Pozostałe koła zakładowe i SKKT działały anemicznie. W 2002 r. Zarząd Oddziału PTTK Ziemi Jaworskiej ustanowił tytuł „Zasłużony dla Turystyki Ziemi Jaworskiej”, przyznawany raz w roku jednemu działaczowi za szczególny wkład w rozwój turystyki i krajoznawstwa w powiecie jaworskim. To honorowe miano wraz ze specjalną odznaką otrzymali do kwietnia 2005 r.: Henryk Antkowiak – 2002 r.; Zdzisław Nowocień – 2003 r.; Marian Stasiulewicz – 2004 r. W 2004 r. Oddział PTTK Ziemi Jaworskiej skupiał w 3 kołach terenowych oraz 6 SKKT – 157 członków. Do najaktywniejszych ogniw Towarzystwa należały: koła „Famet” i w Nadleśnictwie oraz SKKT w Zespole Szkół Ogólnokształcących (dawna SP nr 2 przy pl. Ban- kowym 1), Szkole Podstawowej nr 5, Gimnazjum w Marcinowicach i Szkole Podstawowej w Pogwizdowie. Oddział posiada dwie chaty turystyczne – „Marianówkę” na wzgórzu Rosocha k. Stanisławowa i „Pod Lipą” w Chełmcu-Raczycach. Każde z tych prostych schronisk turystycznych może pomieścić na nocleg 24 turystów, wyposażone jest w kominek, kuchnię węglową, stół, ławy, miejsca do spania, ubikację; poza schroniskiem – miejsce na ognisko i do odpoczynku. Spis dotychczasowych prezesów Zarządu Oddziału PTTK w Jaworze: 1. Bronisław Jakimowicz: 31 V 1966 – 11 IV 1968; 2. Bogdan Krupa: 11 IV 1968 – 14 V 1968; 3. Władysław Gruszewski: 14 V 1968 – 1969; 4. Henryk Antkowiak: 1969 – 18 III 1972; 5. Bronisław Jakimowicz: 18 III 1972 – 12 II 1981; 6. Marian Stasiulewicz: 12 II 1981 – 25 II 1994; 7. Julian Zasławski: 25 II 1994 – 21 III 2001; 8. Bogusław Golonka: 21 III 2001 – 12.III.2005; 9. Leszek Drabczyk od 12.III.2005 r. PORADNIA PSYCHOLOGICZNO-PEDAGOGICZNA, UL. PIŁSUDSKIEGO 11 Powiatowa Poradnia Wychowawczo-Zawodowa została powołana we wrześniu 1969 r. przez Wydział Oświaty Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Jaworze. Po zmianie podziału administracyjnego w 1975 r. wyraz „Powiatowa” w nazwie poradni zastąpiono słowem „Miejska”. Zarządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej wprowadziło od września 1993 r. nową nazwę: Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Na początku poradnia dysponowała jednym pomieszczeniem w budynku przy ul. Strzegomskiej 7 i zatrudniała 3 pracowników, w tym dwóch pedagogów – Władysławę Goleń (kierownik) i Reginę Bojanowską. W połowie lat dziewięćdziesiątych poradnia zajmowała I piętro budynku przy ul. Legnickiej 12, zatrudniała 9 pracowników merytorycznych – pedagogów, psychologów, logopedów – i prawie drugie tyle pracowników (8,5 etatu) administracyjno-obsługowych. Stosunkowo duża liczba pracowników administracyjnych wynikała z wyjątkowego statusu poradni po likwidacji inspektoratu oświaty. W wydatkach przewidzianych przez kuratorium oświaty w budżecie poradni znalazły się nie tylko środki na jej statutowe zadania, ale również na pokrycie kosztów administrowania pooświatowym budynkiem i środkami transportu, utrzymanie przedstawicielstw obu związków nauczycielskich, nauczycielskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej itp. Do przewodnich celów poradni należą: wspomaganie rozwoju i efektywności uczenia się dzieci i młodzieży, udzielanie pomocy uczniom w wyborze kierunku kształcenia i zawodu oraz prowadzenie zajęć i poradnictwa z zakresu pedagogiki, zwłaszcza specjalnej, psychologii wychowawczej i logopedii. W zasięgu terytorialnym oddziaływania poradni znajdują się żłobki, przedszkola, szkoły i inne placówki oświatowo-wychowawcze Jawora oraz pięciu gmin wiejskich rejonu jaworskiego. Praca poradni koncentruje się w działach: wczesnej interwencji (dzieci w wieku 0 – 3 lata), przedszkolnym i szkolnym, który obejmuje dzieci z trudnościami w nauce. Zajęcia prowadzone w poradni przez specjalistów mają charakter diagnostyczny, profilaktyczny lub terapeutyczny. Badania diagnostyczne z zakresu psychologii, pedagogiki i logopedii dotyczą potrzeb edukacyjnych, odchyleń oraz zaburzeń rozwojowych dzieci i młodzieży. Ich wyniki stanowią podstawę kwalifikowania ucznia (przedszkolaka) do odpowiednich form pomocy psychologiczno-pedagogicznej, logopedycznej, profilaktyczno-wychowawczej, kształcenia specjalnego lub resocjalizacji. W zakresie profilaktyki zaburzeń rozwojowych i problemów wychowawczych poradnia wspiera rodziny i szkoły przez pedagogizację i psychologizację tych środowisk oraz przez inicjowanie różnorodnych form pracy, mających dodatni wpływ na kształtowanie się osobowości dzieci i młodzieży. W dziedzinie terapii prowadzone są specjalistyczne zajęcia psychologiczne, pedagogiczne i logopedyczne z dziećmi oraz konsultacje dla pedagogów szkolnych, nauczycieli i rodziców. W ramach doradztwa pracownicy poradni udzielają m.in. wskazówek dotyczących racjonalnego wyboru kierunku kształcenia i zawodu. Do szczegółowych zadań i uprawnień poradni należą między innymi: skierowania dzieci i młodzieży do placówek opiekuńczo-wychowawczych, pogotowia opiekuńczego, świetlic i klubów profilaktycznowychowawczych, ognisk wychowawczych i turnusowych ośrodków socjoterapii; orzeczenia o wcześniejszym przyjęciu dziecka do szkoły lub odroczeniu obowiązku szkolnego; udzielania zezwoleń na indywidualny program lub tok nauki ucznia; skierowania ucznia szkoły pod- 67 PORTAL PRZY UL. B. CHROBREGO 4 stawowej do szkoły przysposabiającej do zawodu; obniżania wymagań w zakresie przedmiotów nauczania w stosunku do uczniów, u których stwierdzono defekty rozwojowe uniemożliwiające sprostaniu wymaganiom programowym; kwalifikowanie uczniów do klas wyrównawczych; zwolnienia ucznia niedosłyszącego z obowiązku nauki języka obcego itp. Orzeczenia o zakwalifikowaniu uczniów do odpowiednich form kształcenia i opieki wydaje zespół powołany przez dyrektora poradni, w którego skład wchodzą pracownicy poradni, ordynator Oddziału Dziecięcego Szpitala Rejonowego oraz pedagodzy i psycholodzy szkolni, a w razie potrzeby również inne osoby. Pracownicy poradni według danych z 1997 r.: psycholodzy – Wiesława Gołuch, Beata Sąsiadowska, Janina Szkiłądź, Barbara Trzaskulska; pedagodzy – Regina Bojanowska, Ewa Dąbrowska, Danuta Sokołowska, Janina Wasiak; logopeda – Elżbieta Sowińska; główna księgowa – Iwona Sawicka; kierownik gospodarczy – Czesław Bieniusiewicz. Od 1 stycznia 1999 r., tj. daty wznowienia działalności powiatów, poradnia znalazła się pod zarządem Starostwa Powiatowego w Jaworze. W dniu 1 marca 2005 r. Starosta jaworski powołał Powiatowe Centrum Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego i Doradztwa Metodycznego, w którego skład w maju 2005 r. wchodziły następujące instytucje: Powiatowy Ośrodek Doradztwa Metodyczno-Programowego, Biblioteka Pedagogiczna i Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Dyrektorem Centrum mianowano Ewę Kowalczyk. Z-cą dyrektora Centrum została Beata Sąsiadowska, pełniąca w okresie 1 I 2004 – 28 II 2005 obowiązki dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. W związku z reformą systemu edukacji i wdrażaniem w latach 1999 – 2005 nowego ustroju szkolnego zmieniły się także zasady działania poradni psychologiczno-pedagogicznych. W maju 2005 r. poradnie udzielały dzieciom i młodzieży pomocy psychologiczno-pedagogicznej, wskazówek w wyborze kierunku kształcenia i zawodu, jak również wspierały rodziców i nauczycieli poradami dotyczącymi wychowania oraz kształcenia młodych pokoleń. Na co dzień pracownicy poradni kierowali się Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z 11.12.2002 r. w sprawie szczegółowych zasad działania poradni psychologiczno-pedagogicznych, którego tekst został umieszczony w Dzienniku Ustaw z 17 stycznia 2003 r. Struktura i pracownicy jaworskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w maju 2005 r.: 1. Dział przedszkolny i wczesnych interwencji (praktycznie od urodzenia): pedagog – Bogumiła Sokołowska, psycholog – Janina Szkiłądź. 2. Dział szkolnictwa podstawowego: pedagog – Danuta Sokołowska, psycholog – Wiesława Gołuch. 3. Dział szkolnictwa gimnazjalnego: pedagog – Ewa Bering, psycholog – Anna Krupa. 4. Dział szkolnictwa ponadgimnazjalnego oraz poradnictwa zawodowego: pedagog – Marta Rodziewicz-Sośnicka, psycholog – Beata Sąsiadowska. Logopeda – Elżbieta Sowińska. Praca logopedy może mieć związek z wszystkimi działami, w zasadzie jednak dotyczy głównie działów 1 i 2. Maria Łopatka – długoletni sekretarz poradni, zajmuje się dodatkowo prowadzeniem kasy i spraw kadrowych. Funkcję głównego księgowego pełniła w 2005 r. Krystyna Wilimowska, a konserwatora – Czesław Bieniusiewicz. Dyrektorzy Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jaworze: Władysława Goleń: 1 IX 1969 – 31 VIII 1970; Regina Bojanowska: 1 IX 1970 – 31 XII 2003; Beata Sąsiadowska: 1 I 2004 – 28 II 2005; od 1 III 2005r. Beata Sąsiadowska nadal kieruje Poradnią Psychologiczno- Pedagogiczną i pełni funkcję zastępcy dyrektora Powiatowego Centrum Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego i Doradztwa Metodycznego. Od 1 września 2005 r. obowiązki dyrektora Centrum pełni Bogusława Kałużna. Także we wrześniu 2005 r. nastąpiła przeprowadzka Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej z ul. Legnickiej 12 na ul. Piłsudskiego 11. PORTAL PRZY UL. B. CHROBREGO 4 U schyłku średniowiecza i w dobie Odrodzenia mieszczanie jaworscy budowali swoje domy przeważnie z tzw. muru pruskiego i kryli gontami. Ściany budynków wznoszono z drewnianych słupów i rygli, 68 77. Portal z 1560 r. przy ul. Chrobrego 4. 1996 r. a wieloboczne przestrzenie między nimi wypełniano częściej gliną niż cegłą. Taką technikę budowlaną nazywamy dziś konstrukcją słupowo-ramową. Przykładem jej stosowania w Jaworze jest ewangelicki Kościół Pokoju z 1655 r. Tylko najbogatszych jaworzan mieszkających w Rynku i znacznie rzadziej na ulicach sąsiednich, stać było na domy z cegły. Do naszych czasów zachowały się nieliczne fragmenty tych budowli, m.in. bogato dekorowane renesansowe portale. Najstarszym z nich, pochodzącym z 1560 r., jest portal domu przy ul. B. Chrobrego 4. Prostokątny otwór wejściowy obramowany jest arkadą pilastrową. Trzony pilastrów mają formę nisz, zwieńczonych u góry wklęsłomuszlowym reliefem. Dołem nisze przechodzą w miejsca do siedzenia (łac. sedile), które stanowią bazy pilastrów. Łuk arkady pokryty jest wypukłorzeźbionymi girlandami owoców. Architraw – pierwszy z dwóch wewnętrznych gzymsów – podtrzymywany jest przez trzy konsole (wsporniki). Dwie boczne mają kształt ozdobnych pilastrów, udekorowanych głowami mieszczek i zwierząt. Po bokach zwieńczone są elementem dekoracyjnym w kształcie litery „S”, zwanym esownicą. Środkowa konsola, w formie czterokątnego słupka zwężającego się ku dołowi, dzieli łuk arkady na dwie równe części. Powierzchnie pól – między architrawem, pilastrami a łukiem portalu – pokryte są płaskim ornamentem geometrycznym. W narożnikach owych pól tkwią pojedyncze głowy mieszczan. Na gładkiej powierzchni fryzu umieszczony był, dzisiaj zupełnie nieczytelny, aforyzm: „Quisquis eris quiscunque sies ve dotibus auctus Alterius fama detrahe quaeso nihil” 1560 („Ktokolwiek jesteś lub kimkolwiek będziesz przez wzbogacenie, proszę, nie zniesławiaj dobrego imienia bliźniego” 1560). Dekoracje rzeźbiarskie i sentencja na portalu wyrażają specyficzny koloryt jaworskiej ulicy i wzorce moralne mieszczan w XVI stuleciu. Górna część portalu zwieńczona gzymsem koronującym, podzielona jest trzema pilastrami na cztery części. W dwóch środkowych znajdują się herby właścicieli kamienicy. Skrajne części szczytu mają kształt spływów wolutowych zakończonych spiralami. PORTAL PRZY UL. LEGNICKIEJ 3 Łuk portalu nad wejściem do kamienicy przy ul. Legnickiej 3 pokryty jest ornamentem roślinnym i podzielony przez maszkarony i zwornik w postaci popiersia kobiety na cztery części. Ramiona łuku opierają się na płaskich filarach przyściennych, czyli pilastrach. Nisze pilastrów udekorowane są płaskorzeźbami półpostaci kobiecych i ornamentem roślinnym. W dolnych częściach wnęk umieszczono, podobnie jak na ul. B. Chrobrego, kamienne siedzenia (sedile). POWÓDŹ W 1997 R. widzimy wyraźnie skutki działania czynników atmosferycznych. Na domiar złego w latach dwudziestych XX w. pociągnięto go farbą olejną. Mimo to, całość jest nadal pełna ekspresji i reprezentuje niezły poziom sztuki rzeźbiarskiej. Zniszczeniami i ubytkami portalu zajęła się na szczęście, z inicjatywy wojewódzkiego konserwatora zabytków, firma specjalistyczna. Odnawianie portalu rozpoczęto w grudniu 1997 r. i po kilkumiesięcznej przerwie prace kontynuowano latem 1998 r. PORTAL PRZY UL. STASZICA 4 Renesansowy portal domu radcy sprawiedliwości K. Schwartzbacha przy ul. Staszica 4 został ukończony w 1573 r. Arkada wejścia 78. Portal z 1569 r. przy ul. Legnickiej 3 (przed konserwacją w latach 1997 – 1998). 1995 r. Opisana wyżej arkada wejścia, obramowana jest kolumnami o urozmaiconej dekoracji rzeźbiarskiej. Na bazach widnieją płaskorzeźbione maszkarony, a w najniższych fragmentach trzonów – po cztery popiersia kobiece. Głowice kompozytowe, stanowiące górne części kolumn, łączą w sobie porządek joński (woluty) z cechami stylu korynckiego (liście akantu). Powierzchnie nisz pod kolumnami pokryte są ornamentem kandelabrowym. Na zewnątrz kolumn stoją naturalnej wielkości płaskorzeźby zbrojnych, stylizowane na antyczne według wyobrażeń XVI-wiecznych. W rękach trzymają trzonki, na które być może nakładano lampki oliwne (?) lub łuczywa, aby oświetlały przestrzeń przed bramą kamienicy. Domu pilnują również ryczące lwy. Na kolumnach spoczywa najniższa część belkowania zwana architrawem, dźwigająca gładki fryz i naddrzwiowy gzyms z charakterystycznym dla renesansu wydatnym daszkiem. Ponad nim uskrzydlone postacie nagich dziewcząt trzymają dwie tarcze, przedzielone tzw. pilastrem hermowym, zwieńczonym półpostacią kobiety. Tarcze przedstawiają lwa z mieczem oraz znak własnościowy rodu mieszczańskiego. Poza tym obie zawierają w swej treści inicjały „GS”. W najwyższej części portalu, ustawionej na osi wejścia, renesansowe putto trzyma w rękach atrybuty przemijającego czasu – klepsydrę i ludzką czaszkę. Kompozycja architektoniczno-rzeźbiarska, otaczająca wejście do domu przy ul. Legnickiej 3, została ukończona w 1569 r. i do grudnia 1997 r. nie była odnawiana. Patrząc dzisiaj na to dzieło sztuki 79. Portal z 1573 r. przy ul. Staszica 4. 1995 r. podzielona jest przez 4 maszkarony i zwornik łuku na 8 części. Powierzchnia większości elementów portalu, włącznie z fryzem, pokryta jest ornamentem roślinnym. Kliniec sklepienia (zwornik) ma kształt hermy, udekorowanej półpostacią kobiety. Medalion i otaczające go esownice tworzą zwieńczenie portalu. Napis na medalionie portalowym – „1573 – K. S. – 1850” – wyryto w połowie XIX w., podczas uzupełniania i odnawiania górnej części zabytku. POWÓDŹ W 1997 R. Setki tysięcy ludzi, zwłaszcza żyjących w dorzeczach górnej i środkowej Odry oraz górnej Wisły, zapamięta do końca swego życia kataklizm lipcowej powodzi 1997 r., który dwukrotnie przetoczył się przez południowe obszary Polski. Szalejący żywioł pochłonął w całym kraju ponad 60 ofiar i spowodował straty materialne idące w miliardy złotych. Pierwszy atak fali powodziowej był dla Jawora łaskawy. Ulewne deszcze w dniach 5 – 7 lipca nie wyrządziły w Jaworze większych szkód, z wyjątkiem zalania piwnic w kilku domach i zatopienia fragmentów niektórych ulic z powodu niedrożnej kanalizacji deszczowej. Nie były to jednak oznaki powodzi, lecz wieloletniego niedbalstwa w tym zakresie. Jak inaczej można tłumaczyć tworzenie się co roku 69 PRAKTYKA LEKARZA RODZINNEGO ogromnych rozlewisk na ulicach Dworcowej, Mickiewicza, Słowackiego i innych nawet po krótkotrwałych opadach? W dniu 9 lipca, już po przejściu kulminacyjnej fali powodziowej, w odmętach zębowickiego odcinka Nysy Szalonej utopił się dorosły jaworzanin. Nie dlatego, że znalazł się mimowoli w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ale wskutek własnej niefrasobliwości. Trzydniowa ulewa pod koniec drugiej dekady miesiąca (18 – 20 VII) okazała się bardziej brzemienna w katastrofalne skutki. Bezpośrednie relacje telewizyjne z terenów ogarniętych klęską pierwszej lipcowej powodzi, zwłaszcza z Opola i Wrocławia, oraz realna groźba zalania urządzeń wodociągowych w parku spowodowały w sobotę, 19 lipca, panikę wśród mieszkańców Jawora. W ciągu kilku godzin ze sklepów wykupiono górę artykułów spożywczych, całość nagromadzonej wody mineralnej i wszelkiego rodzaju napojów, bateryjki do latarek i tranzystorowych odbiorników radiowych, świece, zapałki i zapalniczki. Ludzie uwijali się jak w ukropie, aby mieć w zapasie wszystko, co jest niezbędne do przetrwania, gdy przyjdzie wielka woda i nie będzie można wychodzić z domu. W wyniku wystąpienia z brzegów Paszówki, Jawornika i samej Nysy Szalonej zostały zalane: użytki rolne o powierzchni 79 ha, część ogródków działkowych między wałami przeciwpowodziowymi a ul. Limanowskiego oraz między rzeką a ul. Sikorskiego, duże połacie parku miejskiego, stadion sportowy i najniższe kondygnacje (piwnice i partery) 9 domów mieszkalnych w parku, przy ul. Głuchej i ul. Dąbrowskiego. Do wzmacniania, uszczelniania i podwyższania wałów użyto kilkadziesiąt tysięcy worków z piaskiem. Z zagrożonych domów ewakuowano 44 osoby; 9 rodzin, których mieszkania zostały zalane, otrzymało jednorazowe zapomogi w wysokości 3000 zł każda. Wody powodziowe uszkodziły 8 km dróg w obrębie granic Jawora. Ich naprawa kosztowała 120000 zł Odszkodowania dla jaworskich rolników oszacowano na 36445 zł. Na prowadzenie akcji przeciwpowodziowej wydatkowano z budżetu miasta 176952 zł. Jawor otrzymał 135000 zł na dofinansowanie bieżących zadań z przeznaczeniem na usuwanie skutków powodzi i 27000 zł na jednorazowe zapomogi dla rodzin poszkodowanych przez powódź. Szkody wyrządzone przez kataklizm w dniach 19 – 20 lipca mogły być znacznie większe, gdyby nie liczny udział jaworzan, którzy w kilku najbardziej zagrożonych punktach miasta podjęli skuteczna walkę z szalejącym żywiołem. Dzięki pełnej poświęcenia postawie mieszkańców miasta, zwłaszcza młodzieży, nie doszło m.in. do zatopienia zakładu wodociągowego w parku, a Jawor nie podzielił losu Wrocławia, w którym przez miesiąc nie było wody w kranach. Członkowie Miejskiego Komitetu Przeciwpowodziowego, ponad 100 osób z oddziałów Obrony Cywilnej, strażacy, policjanci, 49 przysłanych na pomoc żołnierzy i kilkuset jaworzan zjednoczyło się w tych pełnych dramaturgii dniach i nocach do wspólnej walki z zagrażającym miastu żywiołem. Bogusław Węgiel, burmistrz Jawora, wyraził wszystkim biorącym udział w ratowaniu miasta swoje i całej wspólnoty samorządowej „podziękowanie, wdzięczność i przekonanie, że Jawor w każdej sytuacji może liczyć na pomoc swoich mieszkańców”. Każde takie wydarzenie, jak powódź w 1997 r., stanowi wyjątkową lekcję dla wspólnot lokalnych, o której nie można zapomnieć. Klęski powodzi występowały w przeszłości i będą zdarzać się w przyszłości. Dlatego przebieg ostatniej powodzi powinien być szczegółowo odtworzony i przeanalizowany nie tylko w Miejskim Inspektoracie Obrony Cywilnej, aby zdobyte wówczas doświadczenia mogły być w pełni wykorzystane podczas następnego kataklizmu. Szczególnie uzasadnione byłoby sporządzenie mapy jaworskiego odcinka doliny Nysy Szalonej, począwszy od Samborowic (Zębowic), z naniesieniem terenów zalewowych w obrębie miasta i miejsc najbardziej zagrożonych podczas lipcowej powodzi w 1997 r. Do wyjątkowego znaczenia urasta potrzeba opracowania studium zabezpieczenia tej części niecki zalewowej w parku, w której znajdują się studnie głębinowe i zakład wodociągowy. Nie ulega też najmniejszej wątpliwości, że wały ochraniające obszary wodonośne i ważne urządzenia wodociągowe należy jak najszybciej podwyższyć i wzmocnić. Mądrość i doświadczenie są po to, aby z nich korzystać przed stratą. (Zobacz też: â Tablice barwne VIII i IX, str. 80 i 81). PRAKTYKA LEKARZA RODZINNEGO stanowiła novum w krajowym i jaworskim lecznictwie otwartym drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. W 1991 r. kilkuset lekarzy 70 z całej Polski rozpoczęło w Warszawie 3-letnie studia podyplomowe w dziedzinie szeroko pojętej wiedzy medycznej, niezbędnej w wykonywaniu praktyki lekarza rodzinnego. Jednym z nich był Andrzej Domiński, internista pracujący w poradni ogólnej Przychodni Rejonowej w Jaworze. Ważne miejsce w programie kształcenia zajmowała diagnostyka, bowiem szybkie i trafne rozpoznanie każdej dolegliwości (choroby) urasta do rangi najbardziej odpowiedzialnego zadania lekarza pierwszego kontaktu z chorym w poradni rodzinnej. Postawienie właściwej diagnozy umożliwia sprawne leczenie przyczyn i objawów choroby lub skierowanie pacjenta do lekarza specjalisty, jeżeli przypadek nie kwalifikuje się do leczenia ambulatoryjnego. Tak więc lekarz rodzinny, w zamyśle twórców tej formy opieki zdrowotnej, to nade wszystko doświadczony diagnosta. Andrzej Domiński jako pierwszy w Legnickiem zakończył dokształcanie i zdał w 1994 r. egzamin uprawniający do wykonywania praktyki lekarza rodzinnego. Lata 1995 – 1996 upłynęły na przygotowaniu bazy materialno-technicznej poradni rodzinnej. Adaptacji części zlikwidowanego przedszkola przy ul. Szpitalnej 7 E na pomieszczenia poradni rodzinnej dokonało Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe „Bolko”. Prace remontowe i adaptacyjne wykonano z dużym znawstwem materiałów i techniki budowlanej. Środki na remont i wyposażenie poradni w sprzęt medyczny pochodziły z Funduszu PHARE. Wydatnej pomocy w urządzaniu poradni udzieliła również dyrekcja miejscowego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Niepubliczny zakład opieki zdrowotnej pod nazwą „Praktyka Lekarza Rodzinnego” rozpoczął swoją działalność w styczniu 1997 r. Wkrótce opieką lekarską i pielęgniarską zostało objętych 2500 jaworzan, którzy zgłosili pisemny akces do poradni rodzinnej. Na taką właśnie liczbę pacjentów opiewał kontrakt podpisany na 1 rok między pierwszym w województwie legnickim lekarzem rodzinnym a lekarzem wojewódzkim reprezentującym wojewodę. Umowa (kontrakt) określająca warunki i zobowiązania obu stron miała być ponawiana co roku. Koszty podstawowych usług medycznych świadczonych w jaworskiej poradni rodzinnej przez lekarza i pielęgniarki były pokrywane z budżetu wojewody. Pacjenci korzystali z opieki zdrowotnej poradni bezpłatnie, jeśli nie liczyć podatków. Doświadczenia nabyte podczas rocznego funkcjonowania tej modelowej formy praktyki lekarskiej stanowić miały podstawę do jej doskonalenia w przyszłości. Średnio 10godzinny dzień pracy lekarza rodzinnego składa się z przyjmowania pacjentów w poradni i wizyt w domach obłożnie chorych. Z punktu widzenia pacjenta taki rodzaj opieki zdrowotnej jest dużym udogodnieniem, poczynając od ułatwień w rejestracji oraz dostępności usług lekarskich i pielęgniarskich w poradni, a skończywszy na możliwości wezwania lekarza do chorego w uzasadnionych przypadkach. W maju 2005r. uprawnienia lekarza medycyny rodzinnej w Jaworze (lekarza rodzinnego lub pierwszego kontaktu, jak określają tę specjalizację niektórzy) posiadali: 1. W ramach praktyk indywidualnych – Andrzej Domiński i Krzysztof Maruszczak; 2. W Przychodni Rejonowej – Małgorzata Dąbrowska, Eugenia Irzykowicz, Eugenia Kowalska, Lilianna Nowak, Aniela Paradowska i Irena Woźniak. Zaawansowane w nabywaniu znawstwa w zakresie medycyny rodzinnej były w tym czasie Małgorzata Trzęsicka-Tyrcz i Anna Urbańska; 3. W Centrum Diagnostyczno-Terapeutycznym Sp. z o.o. „Medicus” – Czesława Bigus-Hołubowicz i Bożena Krzyż. PRAWO OBYWATELSTWA W DAWNYM JAWORZE Termin „obywatel” (łac. civis) wywodzi się ze starożytnych miastpaństw Grecji i Italii, w których wolna część ludności korzystała z praw obywatelskich. W wiekach średnich obywatelami nazywano mieszkańców miast, którzy nabyli prawo miejskie. W Polsce proces kształtowania się mieszczaństwa jako odrębnej warstwy społecznej rozpoczął się w XIII w. wraz z rozwojem miast na prawie zachodnioeuropejskim. Pierwszymi posiadaczami obywatelstwa Jawora byli osadnicy frankońscy, którzy przybyli nad Nysę Szaloną w II połowie XIII w. Ta obca etnicznie grupa ludności osiadła wówczas w Jaworze otrzymała w ramach przywileju lokacyjnego specjalny status prawny, który korzystnie wyodrębniał jej położenie wśród ludności miejscowej. Mieszczaństwo nie było warstwą jednolitą pod względem majątkowym i pozycji społecznej. Niemal od zarania dzieliło się na wpływo- PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTU I MASZYN DROGOWYCH wą grupę najbogatszych kupców (patrycjat), właścicieli warsztatów rzemieślniczych i drobnych handlarzy (pospólstwo) oraz biedotę miejską (plebs), pozbawioną obywatelstwa miejskiego. Zamożność była nie tylko głównym kryterium podziału ludności miejskiej na obywateli i nie posiadających obywatelstwa, ale również rozstrzygała o obsadzie urzędów i podziale dochodów miejskich. Powszechnie głoszona w średniowieczu opinia, iż „powietrze miejskie czyni człowieka wolnym”, świadczyła o względnej wolności wszystkich mieszkańców ówczesnych miast niezależnie od posiadania przez nich praw obywatelskich. Ten atrakcyjny stan swobód miejskich przyciągał z wielką siłą ludność wiejską, która nie bacząc na zakazy uciekała do miast, gdzie z reguły zasilała szeregi plebsu, tj. służby w domach bogatych mieszczan, terminatorów i czeladników, ludzi bez stałego zajęcia najmowanych na dniówki, tzw. dniówkarzy, a także osób z marginesu społecznego (żebraków, prostytutek i elementów przestępczych). Biedotę nie było stać, aby nabyć obywatelstwo miasta, ale należała do gminy i podlegała jurysdykcji miejskiej. Ubodzy mieszkali przeważnie na przedmieściach, poza murami miejskimi. Mieszczanie zatrudniali tych ludzi, dawali im często schronienie i byli za ich postępowanie odpowiedzialni przed radą miejską. Nie wiadomo dokładnie od kiedy władze samorządowe Jawora nadawały obywatelstwo swojej gminy. Jest jednak oczywiste, że mogło to przybrać charakter urzędowej procedury dopiero po wykupieniu przez miasto wójtostwa dziedzicznego, co nastąpiło w Jaworze w 1372 r. W połowie XVI w. obywatelstwo Jawora mieli z zasady mieszkańcy obwodu miejskiego, posiadający nieruchomość lub inny majątek podlegający opodatkowaniu. Obywatelstwo miasta było dziedziczne, uzyskiwały je dzieci urodzone z rodziców mieszczan. Ale i w takim przypadku dopełniano formalności wpisując w księdze miejskiej, że syn danego mieszczanina dziedziczy prawo obywatelstwa i złożył na tę okoliczność odpowiednią przysięgę. Żeby stać się posiadaczem prawa miejskiego (obywatelstwa) kandydat na mieszczanina powinien: mieć niezależność materialną, cieszyć się dobrą reputacją, trwać w prawowitym związku małżeńskim, deklarować obronę interesów całej gminy i pojedynczych mieszczan. Starający się o przyjęcie do wspólnoty miejskiej musiał również zobowiązać się do ścisłego przestrzegania statutu miasta i wypełniania wszystkich zarządzeń rady miejskiej. Przez złożenie przysięgi nabywał kandydat na obywatela uprawnienia, przyjmując jednocześnie zobowiązania wynikające z prawa miejskiego. Wpisanie w poczet posiadaczy prawa miejskiego, tj. nadanie obywatelstwa gminy miejskiej, następowało po wpłaceniu do kasy miejskiej określonej kwoty. Opłaty za prawo miejskie (obywatelstwo) wykorzystywane były z reguły na zakup broni do arsenału (cekhauzu) i na poprawę obwarowań. W XVI w. opłata za nadanie obywatelstwa Jawora była raczej symboliczna i wynosiła 23 grosze. Często jednak zmieniano jej wysokość i rodzaj, stosując różne zniżki i ekwiwalenty. Połowę opłaty płaciły wdowy oraz córki majstrów cechowych, jeżeli wychodziły za mąż za posiadaczy prawa miejskiego. Zdarzało się, że zamiast opłaty przyjmowano rozmaite elementy uzbrojenia. Notowano również inne sposoby uiszczania opłat za nadawanie obywatelstwa Jawora. Na przykład rzemieślnik Mertten Herfarth wpłacił 17 groszy i przekazał na rzecz miasta kufer wykonany przez siebie, natomiast Baltazar z Siekierzyc otrzymał polecenie odrobienia zapłaty przez wyłowienie kretów (!) na miejskim pastwisku. Prawo obywatelstwa nie nadawano raz na zawsze. Mieszczanie, którzy dopuścili się jakiegoś wykroczenia przeciwko prawu lub obyczajom, byli pozbawiani obywatelstwa i zmuszani do opuszczenia miasta. Czasem tylko ograniczano wynikające z niego uprawnienia i nakładano kary pieniężne, dając winowajcy szansę naprawy zła, które wyrządził. (Zobacz też hasło: â Lokacja Jawora). a kilkudziesięciu ludzi ma godną pracę, która jest jedynym źródłem utrzymania wielu jaworskich rodzin. Na wydzierżawionych 766 ha użytków rolnych uprawia się głównie pszenicę (w 1996 r. na 270 ha), jęczmień (1996 r. – 110 ha), buraki cukrowe, rzepak (1996 r. – 100 ha) oraz rośliny pastewne, służące jako pasza dla zwierząt. W hodowli zwierząt – około 500 szt. bydła i 1000 szt. trzody chlewnej – dominuje produkcja mleka oraz żywca wołowego i wieprzowego. Podobne dane charakteryzowały produkcję roślinną i zwierzęcą przedsiębiorstwa w 2004 r. Mimo problemów, które trapiły polskie rolnictwo w latach dziewięćdziesiątych, przedsiębiorstwu rolnemu z ul. Starojaworskiej udało się przetrwać w dobrym stanie. W pierwszych latach XXI stulecia wyniki finansowe firmy są zadowalające i stwarzają obiecujące perspektywy. 80. Krowy typu mlecznego rasy nizinnej czarno-białej na pastwisku. Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol”. 1995 r. W 2004 r. „Pegrol” zatrudniał czterdziestu kilku pracowników. Hodowlę zwierząt gospodarskich nadzorowała Maria Bronicka, zo-otechnik. O produkcję roślinną dbał Tadeusz Orda, a parkiem maszyn i narzędzi rolniczych zawiadywał inż. Janusz Ptaszyński. Całością gospodarstwa od momentu jego powstania skutecznie zarządzał Jan Pacholarz, prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Rolnego „Pegrol”. PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTU I MASZYN DROGOWYCH, UL. SZPITALNA 7 Przedsiębiorstwo powołano do życia 1 stycznia 1970 r. pod nazwą Wojewódzki Zakład Transportu i Maszyn Drogowych (WZTiMD). Pierwszym dyrektorem zakładu został mianowany Józef Niezborała. Początki były bardzo trudne. Wszystkie budynki zakładowe, z wyjątkiem biurowca, należało zbudować od podstaw. Prace te równolegle z zadaniami produkcyjnymi i usługowymi wykonywała załoga zakładu. W kwietniu 1970 r. WZTiMD zatrudniał łącznie z placówkami terenowymi 505 pracowników. W lipcu 1973 r. nastąpiła zmiana dyrektora, Józefa Niezborałę zastąpił Jerzy Kowalik. W 1976 PRZEDSIĘBIORSTWO ROLNE „PEGROL” – SPÓŁKA Z O.O., UL. STAROJAWORSKA 91 Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol” zostało utworzone 27 XI 1992 r., a od 1 VIII 1993 r. przejęło w dzierżawę od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa majątek po byłym Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Jaworze. Inicjatywa powołania „Pegrolu” należała do przedsięwzięć szczególnie pożytecznych społecznie. Dzięki niej grunty pegeerowskie nie leżą odłogiem, produkowana jest żywność, 81. Plac postojowy Przedsiębiorstwa Transportu i Maszyn Drogowych z fragmentem hali warsztatowej. 1994 r. 71 PRZEDSZKOLA r. na skutek wprowadzenia nowego podziału administracyjnego kraju oraz reorganizacji w drogownictwie WZTiMD przejął majątek Powiatowych Zarządów Dróg Lokalnych i otrzymał nazwę Okręgowy Zakład Transportu i Maszyn Drogowych (OZTiMD). W 1978 r. zatrudnienie w OZTiMD osiągnęło 865 pracowników. We wrześniu 1980 r. na wniosek Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” został zawieszony w czynnościach urzędowych dyrektor Jerzy Kowalik. Do 15 stycznia 1981 r. obowiązki dyrektora pełnił z-ca dyrektora Leszek Szulia. Od tej daty funkcję dyrektora sprawował Edward Olech. Decyzją ministra transportu OZTiMD został przekształcony na okres 1 VI – 31 XII 1991 r. w Gospodarstwo Pomocnicze Dyrekcji Okręgowej Dróg Publicznych we Wrocławiu. Wtedy to w kraju ustalano warunki i zasady prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, w tym również drogowych. Z inicjatywy dyrekcji i przy pełnym poparciu załogi rozpoczęto przygotowania do prywatyzacji zakładu w Jaworze. Zgromadzono odpowiedni kapitał, uzgodniono rodzaj i zasady prywatyzacji. W rezultacie tych starań dnia 30 sierpnia 1991 r. zarejestrowano w sądzie spółkę pracowniczą pod nazwą „Okręgowy Zakład Transportu i Maszyn Drogowych w Jaworze. Spółka z o.o.”. Mimo wcześniejszych uzgodnień minister transportu nie wyraził zgody na wzięcie przez załogę mienia zakładu w leasing (wym. lizing) na podstawie wyceny jego wartości realnej. Ministerstwo poleciło dokonać wyceny mienia według wartości księgowej i przeszacować ją używając współczynników GUS-owskich. Taka metoda prowadziła do bardzo wysokiej i z gruntu nierealnej wyceny wartości majątku zakładu. Ostatecznie spółkę pracowniczą rozwiązano, a od 1 stycznia 1992 r. powołane zostało Przedsiębiorstwo Transportu i Maszyn Drogowych (PTiMD), podległe bezpośrednio ministrowi transportu. Pierwsze lata przeobrażeń ustrojowych w Polsce (1990 – 1995) charakteryzowały się m.in. zupełnym załamaniem popytu na usługi w drogownictwie. Także jaworskie przedsiębiorstwo przeżywało głęboki kryzys z powodu znacznego skurczenia się puli zleceń na jego produkcję i usługi. Dyrekcja nie szczędziła starań, aby zdobyć zamówienia i uchronić zakład przed upadłością. Wysiłki te okazały się na szczęście skuteczne. Przedsiębiorstwo Transportu i Maszyn Drogowych w Jaworze podpisało duże kontrakty z firmami niemieckimi. Wykupiono 41 koncesji na samochody ciężarowe, a wartość sprzedaży usług eksportowych osiągnęła 65% całego obrotu przedsiębiorstwa. W obecnych warunkach, gdy o istnieniu przedsiębiorstwa decyduje wynik ekonomiczny jego działalności, nie mają szans utrzymania się na rynku zakłady deficytowe, w których występuje nadwyżka kosztów nad przychodem. Dlatego poszczególne działy i placówki terenowe PTiMD w Jaworze rozliczane były oddzielnie i na bieżąco, co wykluczało niegospodarność. Na początku 1990 r. zakład zatrudniał jeszcze 535 pracowników. Po pięciu latach, tj. w 1994 r., nastąpił spadek zatrudnienia do 251 osób, mimo nie stosowania przez dyrekcję zwolnień grupowych. W tej liczbie zakład macierzysty w Jaworze zatrudniał 150, a placówki terenowe 101 pracowników. W placówkach terenowych pracowało w 1994 r.: Głogów – 28, Nawojów k. Lubania – 25, Wytwórnia Znaków Drogowych w Strzegomiu – 16, Trzebnica – 13, Tyniec Mały k. Wrocławia – 19 osób. W 1997 r. zatrudnienie utrzymywało się na poziomie 220 osób. Sytuacja finansowa przedsiębiorstwa kształtowała się zadowalająco. Zakład nadal świadczył usługi transportowo-sprzętowe dla kontrahentów krajowych i zagranicznych, zwłaszcza w budownictwie drogowym. PTiMD w Jaworze dysponowało: specjalistycznym transportem ciężarowym – zestawami samowyładowczymi, cysternami do bitumu i cementu, zestawami niskopodwoziowymi, zestawami dłużycowymi oraz sprzętem budowlanym – koparkami, spycharkami, dźwigami i koszami montażowymi. Przedsiębiorstwo świadczyło usługi z zakresu: prac tokarskich, frezerskich, spawalniczych i stolarskich oraz piaskowania i malowania konstrukcji stalowych. Zakład zajmował się również produkcją i montażem barier energochłonnych oraz znaków drogowych, produkcją i remontem piaskarek, a także poziomym znakowaniem dróg i ulic. Przedsiębiorstwo dysponowało nowoczesną stacją diagnostyczną, w której można było określić stan sprawności technicznej każdej części składowej pojazdu użytkowanego w ruchu krajowym i międzynarodowym. W 1998 r. PTiMD zamierzało przystąpić do prywatyzacji bezpośredniej poprzez utworzenie spółki ze 72 82. Dłużyca do przewożenia monumentalnych elementów, np. przęseł mostowych. Przedsiębiorstwo Transportu i Maszyn Drogowych. 1994 r. skarbem państwa lub przejęcie majątku do odpłatnego korzystania, ale starania te nie doszły do skutku. Wojewoda Dolnośląski odwołał z dniem 21.05.2001 r. dyrektora Edwarda Olecha i powołał zarząd komisaryczny. Pełnomocnikiem komisarycznym organu założycielskiego został Jerzy Piórek z Wrocławia. Po wygraniu wyborów do Sejmu przez SLD nastąpiła zmiana wojewody. Nowy wojewoda dokonał już w grudniu 2001 r. wymiany zarządców komisarycznych. Na miejscje Jerzego Piórka ustanowił Marka Zielińskiego z Jawora. Nowy zarządca komisaryczny zatrudnił w styczniu 2002 r. Edwarda Olecha na stanowisko zastępcy dyrektora PTiMD. Mimo usilnych starań nie udało się w pełni zrealizować programów naprawczych opracowanych na lata 2002-2003. W 2003 r. PTiMD pozbyło się ostatniej placówki terenowej w Nawojowie k. Lubania oraz odstąpiło za pieniądze ośrodek wypoczynkowy w Wapnicy na Wyspie Wolin w granicach Świnoujścia (woj. zachodniopomorskie). W okresie 2003-2004 rozmaite firmy specjalistyczne dokonywały wyceny majątku PTiMD. Ogłoszenia prasowe o poszukiwaniu inwestora strategicznego dla przedsiębiorstwa lub chętnych do jego nabycia ukazały się na łamach „Rzeczpospolitej” w lutym i lipcu 2004 r. Ogłoszeniodawcą był Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Zgłosiły się nawet jakieś firmy zainteresowane przedsiębiorstwem z ul. Szpitalnej, ale ostatecznie do końca 2004 r. żadnej transakcji nie udało się zawrzeć. Także na 2004 r. zarządca komisaryczny opracował program naprawczy dla PTiMD. Wojewoda akceptował założenia tego programu i prolongował termin działalności zarządu komisarycznego do 30.04.2005 r. W połowie 2004 r. PTiMD zatrudniało 85 pracowników. PRZEDSZKOLA W pierwszych latach dziewięćdziesiątych wyraźnie zmniejszyła się w Polsce ilość przedszkoli i liczba dzieci, które w nich przebywały. W 1989 r. w 12676 przedszkolach przebywało 921000 dzieci. W 1993 r. ilość przedszkoli zmniejszyła się do 9671, tj. o 24%, a liczba dzieci objętych opieką i wychowaniem przedszkolnym do 768000, tj. o 17%. Złożyło się na to kilka przyczyn. Najważniejsze, to wzrost opłat za korzystanie z usług tych placówek i bezrobocie wśród kobiet, dzięki któremu, paradoksalnie, wiele mam mogło zająć się wychowywaniem swoich dzieci również w godzinach 8 – 16. W Jaworze zmiany te przebiegały znacznie łagodniej, głównie dlatego, że władze samorządowe miasta, rozumiejąc ważną funkcję przedszkoli w rozwoju osobowości dzieci i w przygotowaniach do nauki w szkołach, zdecydowały się na niewielkie podwyżki opłat za pobyt dziecka w miejskich placówkach przedszkolnych. TABLICA I JAWORSKIE IKONY WSPÓŁCZESNE. WSZYSTKIE MALOWANE FARBAMI TEMPEROWYMI I OLEJNYMI NA DESKACH LIPOWYCH. 1. Alicja Nowak: Matka Boża Nieustającej Pomocy – (38 x 30 cm). 1997 r. Pochodzący z Krety XIII-wieczny oryginał znajduje się w rzymskim kościele pod takim samym wezwaniem. 2. Alicja Nowak: Matka Boża Jarosławska z XIV w. – (40 x 30 cm). 1996 r. 3. Alicja Nowak: Św. Benedykt w ramach toczonych i rzeźbionych – (140 x 70 cm). 1997 r. Oryginał przechowywany jest w bolońskich zbiorach muzealnych. 4. Czesław Nowak: Madonna z Tolgi (Podkubeńska), szaty rzeźbione w desce lipowej, twarze namalowane temperą i olejem – (38 x 30 cm). 1996 r. XIV-wieczny oryginał pochodzi z muzealnego zbioru ikon w Wołogdzie. 5. Piotr Czarniecki: Św. Bazyli – (45 x 30 cm). 1996 r. Fragment otoczenia głównej sceny Deisis Teofana Greka z ikonostasu kremlowskiego soboru Błagowieszczeńskiego w Moskwie (1405 r.). 6. Piotr Czarniecki: Matka Boża – (45 x 30 cm). 1996 r. Fragment głównego przedstawienia Deisis jak w il. 5. Deisis (gr. déesis – prośba, modlitwa) – scena przedstawiająca tronującego Chrystusa w otoczeniu Matki Bożej i św. Jana Chrzciciela (w ikonografii wschodniej) lub św. Jana Ewangelisty (w ikonografii zachodniej). W Deisis, która jest ważną częścią ikonostasu, występują również postacie innych świętych wg ściśle określonego programu ikonograficznego. 7. Piotr Czarniecki: Św. Mikołaj, XIII-wieczna ikona nowogrodzka – (40 x 30 cm). 1996 r. 1 3 4 6 5 7 2 73 TABLICA II OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II W LEGNICY. 1. Kartka pocztowa wydana z okazji V Pielgrzymki Jana Pawła II do Polski z okolicznościowym stemplem i znaczkiem 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu (25 V – 1 VI 1997 r.). 2. Logo 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu. 25 V – 1 VI 1997 r. 3. Ojciec Święty 2 czerwca 1997 r. na tle wież katedry legnickiej. 4. Plan sytuacyjny miejsca spotkania z Ojcem Świętym w dniu 2 czerwca 1997 r. 5. Tytułowa strona karty wstępu na spotkanie z Ojcem Świętym w dniu 2 VI 1997 r. 6. Tablica pamiątkowa dla kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej w Jaworze poświęcona dnia 2 VI 1997 r. w Legnicy przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Fot. Czesław Czekiel. 7. Tablica pamiątkowa dla kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze poświęcona dnia 2 VI 1997 r. w Legnicy przez papieża Jana Pawła II. Fot. Czesław Czekiel. 8. Naczynia liturgiczne z kościoła Św. Marcina w Jaworze (od lewej: puszka na komunikanty i barokowy kielich), które używał Ojciec Święty dnia 2 VI 1997 r. w Legnicy podczas celebrowania Najświętszej Eucharystii. 1 5 6 4 8 2 74 7 3 TABLICA III 1. Ołtarz wielki w kościele Św. Marcina. 1997 r. Fot. Ireneusz Bukowski. Czas powstania poszczególnych części ołtarza: nastawa (retabulum) – ok. 1720 – 1733; obraz w ołtarzu, przedstawiający wniebowzięcie św. Marcina, namalował w 1733 r. Feliks Anton Scheffler z Wrocławia; mensa z tabernakulum (zasadnicza część ołtarza)- 1750 r.; ponadnaturalnej wysokości figury świętych – (od lewej: Piotra, Mateusza, Łukasza, Jana Ewangelisty, Marka, Pawła) – umieszczono między kolumnami nastawy w 1786 r. 2. – 5. W głębi nastawy nad figurami czterech ewangelistów umieszczone są alabastrowe plakiety zdobione reliefowymi przedstawieniami z życia św. Marcina. Pierwsza z prawej przedstawia spopularyzowaną scenę dzielenia się płaszczem z ubogim. Na kolejnych św. Marcin w szatach biskupich uzdrawia, błogosławi i głosi Dobrą Nowinę. Około 1730 r. Fot. Czesław Czekiel. 1997 r. 6. Pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II odsłonięty 11 XI 2003 r. oraz zdjęcie fundatorki. Fot. Czesław Czekiel 1 2 3 7 4 5 75 TABLICA IV PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MATKI BOSKIEJ RÓŻAŃCOWEJ. ZDJĘCIA WYKONAŁ CZESŁAW CZEKIEL. 1. Wnętrze kaplicy Matki Bożej Różańcowej po zakończeniu budowy. Sprzęty użytkowe mają jeszcze charakter prowizorium. 30 VIII 1997 r. 2. Budynek mieszczący plebanię i kancelarię parafialną. 30 VI 1996 r. Fot. Czesław Czekiel. 3. Cegiełka na budowę kościoła MB Różańcowej w Jaworze z wiernie przedstawioną sylwetą bryły świątyni. 4. Północno-wschodnia część bryły kościoła MB Różańcowej z niedokończoną wieżą. 16 IV 2004 r. 5. Wnętrze kościoła MB Różańcowej z widokiem na prezbiterium. 16 V 2004 r. 6. Wnętrze kościoła MB Różańcowej z widokiem na chór muzyczny. 16 V 2004 r. 7. Ks. Waldemar Hawrylewicz podczas uroczystości I Komunii św. 16 V 2004 r. 3 1 4 2 5 7 76 6 TABLICA V PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA PW. MIŁOSIERDZIA BOŻEGO ETAPY WZNOSZENIA KOŚCIOŁA ŚW. FAUSTYNY NA JAWORSKIM OSIEDLU PRZYRZECZE. ZDJĘCIA WYKONAŁ CZESŁAW CZEKIEL. 1 1. Poświęcenie placu pod budowę świątyni przez ks. biskupa T. Rybaka. W grupie kapłanów najbardziej wysunięty do przodu z odkrytą głową stoi ks. Zbigniew Tracz, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego. 28 III 2001 r. 2. Budowa ruszyła od wykopów pod fundamenty kościoła. 24 IV 2001 r. 3. Zakładanie fundamentów ławowych pod ściany świątyni. 25 V 2001 r. 4. Wznoszenie elementów konstrukcyjnych budowli (ściany nośne, arkady złożone z kolumn i łuków…). 9 X 2001 r. 5. Montaż więźby dachowej. 23 VIII 2002 r. 6. Wnętrze kościoła w stanie surowym, z widokiem na prezbiterium. 20 IV 2004 r. 7. Msza św. zw. Pasterką 24 XII 2004 r. o godzinie 21 w scenerii prowizorycznego wystroju. Przy ołtarzu od lewej: ks. prałat Zbigniew Tracz, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego, ks. dr Sławomir Stasiak, wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy, ks. dr T. Rybak, biskup legnicki, ks. prałat W. Szałęga, ks. Andrzej Piętka, pallotyn z Poznania. 8. Tak będzie prezentować się sylweta kościoła św. Faustyny po ostatecznym zakończeniu jego budowy (cegiełka na budowę kościoła pw. Św. Faustyny). 2 7 3 4 6 5 8 77 TABLICA VI POGOTOWIE RATUNKOWE. ZDJĘCIA WYKONANO W 1997 R. 1. Siedziba Pogotowia ratunkowego przy ul. Szpitalnej 13. 2. Dyspozytornia. Ryszarda Stadnicka – dyspozytorka. 3. Karetka reanimacyjna „Dar mieszkańców Ziemi Jaworskiej”. Od lewej: Sylwester Syncerz – kierowca, Maria Gejno – pielęgniarka, Tomasz Wala – ratownik medyczny. 4.–6. Wnętrze i wyposażenie karetki reanimacyjnej. 2 1 4 78 3 5 6 POMOC SPOŁECZNA. TABLICA VII 1. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. 1997 r. Początek u dołu zdjęcia. Każdy rząd od lewej: I. Barbara Haczkiewicz – pracownica socjalna; Urszula Łabanowicz – kierownik sekcji pracowników socjalnych; Anna Łyszczyk – pracownica socjalna. II. Maria Gozdek – pracownica socjalna; Janina Szkiłądź – psycholog poradni rodzinnej; Barbara Wilk – księgowa. III. Małgorzata Bobowska – pracownica socjalna; Izabela FiącekMokłowicz – pracownica socjalna; Irena Jaszczurowska – główna księgowa; Barbara Polińska – pracownica socjalna. IV. Krystyna Wasilkowska – pracownica socjalna; (za nią) Janina Bąk – pracownica socjalna; Brygida Kaczkowska – kierownik działu usług opiekuńczych; Stanisława Gołuch – kasjerka. V. Andrzej Hołub – pracownik socjalny; Urszula Gala – z-ca dyrektora MOPS; Jadwiga Gut – dyrektor MOPS; Elżbieta Dudek – pracownica socjalna. 2. Podopieczne i pracownice działu usług opiekuńczych jaworskiego MOPS podczas spotkania wigilijnego w 1996 r. 3.–4. Podopieczne i pracownice działu usług opiekuńczych na wycieczce do Książa i palmiarni w Lubiechowie. 1996 r. 5. Pracownica działu usług opiekuńczych w domu chorej. 1997 r. 1 4 2 3 5 79 TABLICA VIII POWÓDŹ W 1997 R. ZDJĘCIA WYKONAŁ CZESŁAW CZEKIEL W GODZINACH POPOŁUDNIOWYCH 20 LIPCA. KULMINACYJNA FALA PRZESZŁA PRZEZ JAWOR W NOCY Z 19 NA 20 LIPCA. 1. Wypełnione wodami powodziowymi koryto Nysy Szalonej u zbiegu ulic Głuchej i Mickiewicza przed mostem Bolkowskim. Murowane opaski brzegowe zapobiegły zalaniu lewobrzeżnej części Jawora. 2. Worki z piaskiem wzdłuż ul. Dąbrowskiego i widok na most Bolkowski. 3. Przelanie się wezbranych wód Nysy Szalonej przez wały ochronne w rejonie garaży przy ul. Rzecznej. 4. Nysa Szalona przy moście na zapleczu ul. Limanowskiego. 5 – 6. Odcinek Nysy Szalonej równoległy do ul. Dąbrowskiego i zalane pola na lewym brzegu rzeki. 7. Nysa Szalona na tyłach ul. Limanowskiego i zatopione tereny rolnicze wzdłuż lewego brzegu rzeki. 4 1 5 2 6 3 80 7 TABLICA IX POWÓDŹ W 1997 R. ZDJĘCIA WYKONAŁ CZESŁAW CZEKIEL. KULMINACYJNA FALA POWODZIOWA PRZESZŁA PRZEZ JAWOR W GODZINACH NOCNYCH Z 19 NA 20 LIPCA. 1. Mostek na strumieniu Paszówka przed wejściem na stadion i basen kapielowy. 21 VII 1997 r. 2. Fragment parku na prawo od drogi prowadzącej do stadionu, basenu i hotelu. 21 VII 1997 r. 3. Kort tenisowy przed wejściem na stadion i basen. 21 VII 1997 r. 4. Zatopione łąki między Nysą Szaloną a Młynówką. Fotograf stał na wale przeciwpowodziowym obok mostku, z którego widać stadion. Zdjęcie wykonał w kierunku Zębowic. 20 VII 1997 r. 5 – 7. Obrona studni głębinowych (ujęć wody pitnej) i zakładu wodociągowego przed podsiąkaniem i przesiąkaniem wałów przeciwpowodziowych. 20 VII 1997 r. 1 5 2 3 4 6 7 81 TABELA X PRZEDSZKOLA 1. 2. 3. 4. 5. 6. Uczestnicy zabawy karnawałowej w Przedszkolu nr 1. 1996 r. Powrót św. Mikołaja do Przedszkola nr 2. 1990 r. Zabawy indywidualne dzieci w Przedszkolu nr 2. 1993 r. Inscenizacja z lajkonikiem w Przedszkolu nr 4. 1995 r. Zabawy dzieci młodszych w ogrodzie Przedszkola nr 7. 1995 r. Inscenizacja muzyczno-ruchowa „Jaś i Małgosia” w wykonaniu dzieci z Przedszkola nr 8 podczas Przeglądu Teatrzyków Dziecięcych. 1997 r. 1 2 4 82 3 5 6 TABLICA XI RATUSZ 1. Fasada ratusza i budynek teatru. 1997 r. 2. Widok ratusza od strony zieleńca położonego między ulicami: Lipową, Staromiejską i Środkową. 1997 r. 3. Figury na wieży ratuszowej. Schyłek XIV w. Patrząc od strony apteki „Pod Arkadami”: książę Bolko II (z lewej) i król czeski Karol IV (z prawej). 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 4. Figury gotyckie na wieży ratuszowej. Ostatnie dwudziestolecie XIV w. Od lewej: król czeski Wacław IV (na prawo od Karola IV) i rycerze wykonujący hołdownicze gesty. 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 5. Książę Bolko II – naturalnej wielkości piaskowcowa figura gotycka na wieży ratuszowej. Około 1380 – 1390 r. Fot. Czesław Czekiel. 6. Król czeski Karol IV, małżonek księżniczki jaworsko-świdnickiej Anny. 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 7. Król czeski Wacław IV, syn księżniczki Anny i Karola IV. 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 1 3 4 2 5 6 7 83 TABLICA XII RATUSZ 1. 2. 3. 4. Gabinet burmistrza. 1997 r. Bogusław Węgiel – burmistrz Jawora w latach 1990 – 1998. 1997 r. Sala obrad rady miejskiej. 1997 r. Witraż wschodni, tj. na lewo od wejścia do sali rady miejskiej. 1997 r. 5. Witraż zachodni, tj. na prawo od wejścia do sali rady miejskiej. 1997 r. 6. Fotel przewodniczącego w sali obrad rady miejskiej z 1897 r. Zdjęcie zrobiono 100 lat po jego wykonaniu. 4 1 5 2 3 84 6 ROLNICTWO TABLICA XIII 1–2. Krowy typu mlecznego rasy nizinnej czarno-białej na pastwisku. Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol”. 1998 r. 3–4. Fermy hodowlane bydła i trzody chlewnej. Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol”. 1998 r. 5. Zbiórka zielonki, stanowiącej paszę dla zwierząt gospodarskich. Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol”. 1998 r. 6–7. Żniwa. 1998 r. 1 5 2 3 6 4 7 85 TABLICA XIV RYNEK 1. Północno-zachodni narożnik Rynku z nowo zainstalowanymi latarniami. Maj 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 2. Fragment Rynku Dolnego i pierzei południowej. Maj 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 3. Pierzeja południowa Rynku. Maj 1998 r. Fot. Czesław Czekiel. 4. Pierzeja zachodnia Rynku. 1996 r. 5. Barokowe kamieniczki szczytowe w pierzei rynkowej od strony ul. Klasztornej i renesansowe podcienie oraz detale architektoniczne domu w narożniku Rynku i ul. Żeromskiego. 1996 r. 6. Pierzeja wschodnia Rynku wzniesiona w latach 1964 – 1965 według projektu architekta Stefana Müllera. 1996 r. 7 – 8. Fragment Rynku Dolnego (Wielkiego) w okresie świątecznym. 1996 r. 3 4 1 5 2 6 8 86 TABLICA XV SŁUŻBA ZDROWIA. PRZYCHODNIA REJONOWA (OD 1 I 1999 R. POWIATOWA). 1. Poradnia Dziecięca przy ul. Moniuszki 8. Anna Urbańska – pediatra internista. 1997 r. 2. Poradnia Dziecięca przy ul. Moniuszki 8. Jadwiga Woźny – pediatra internista. 1997 r. 3. Poradnia Okulistyczna. Krzysztof Gościński – okulista. 1997 r. 4. Gabinet dentystyczny. Jan Świątek – stomatolog, kierownik Obwodowej Poradni Stomatologicznej. Z prawej: Maria Matulis, asystentka stomatologiczna. 1997 r. 5. Gabinet dentystyczny. Wanda Weremkowicz – stomatolog. 1997 r. 6. Sala rehabilitacji leczniczej w Przychodni Rejonowej. 1997 r. 7. Dr n. med. Wiktor Piotrowski i ultrasonograf w jego prywatnej przychodni lekarskiej. 1997 r. 1 2 3 5 4 6 7 87 TABLICA XVI SŁUŻBA ZDROWIA. SZPITAL REJONOWY (OD 1 I 1999 R. POWIATOWY). ZDJĘCIA WYKONANO W 1997 R. 1. Kaplica szpitalna. 2. Oddział noworodków. Stanisław Kielar – pediatra internista, ordynator oddziału i Danuta Bienias – pielęgniarka. 3. Oddział chorób wewnętrznych. Sala intensywnego nadzoru. Urszula Mojżesz (z lewej) i Dorota Wilczak – pielęgniarki. 4. Punkt pielęgniarski na oddziale wewnętrznym. Podgląd sali intensywnego nadzoru. Jolanta Kowalska – pielęgniarka. 5. Blok operacyjny. Z lewej: Tadeusz Zieliński – chirurg i ordynator oddziału chirurgicznego; w głębi: Matylda Baran – anestezjolog; z prawej: Arkadiusz Spilarewicz – chirurg i z-ca ordynatora; na pierwszym planie: Regina Gawron – instrumentariuszka. 6. Blok operacyjny. Od lewej: Regina Gawron, Sławomir Lonc – chirurg, Tadeusz Zieliński – chirurg. 7. Sala intensywnego nadzoru na oddziale chirurgicznym. Renata Kulbida (z lewej) i Wanda Ziemba – pielęgniarki. 2 4 5 1 6 3 88 7 PRZEDSZKOLA Dane liczbowe charakteryzujące jaworskie przedszkola publiczne w latach 1990 – 2005 Rok szkolny Ilość Liczba przed- dzieci szkoli ogółem W tym dzieci 6- 5- 3 i 4letnie 946 443 210 293 Liczba Liczba nauczy- prac. cieli obsługi 1990-91 8 73 92 1991-92 7 814 432 165 217 61 81 1992-93 7 881 511 174 196 64 78 1993-94 7 864 479 168 217 61 73 1994-95 7 833 420 167 246 59 73 1995-96 7 828 450 189 189 58 73 1996-97 6 783 421 180 182 56 67 2003-04 4 459 259 91 109 38 30 2004-05 3 394 210 93 91 30 22 Źródła: Dokumentacja Krystyny Wilf – inspektora opieki przedszkolnej w jaworskim Urzędzie Miejskim za okres 1990-1997. Dane za lata 2003-2005 z Wydziału Edukacji i Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Jaworze. Z powyższej tabeli wynika, że w latach 1990 – 1996 ubyły dwa przedszkola. Przedszkole nr 6 przy ul. Szpitalnej 7E zostało zamknięte w 1992 r. głównie z powodu fatalnego stanu technicznego budynku, którego strop groził zawaleniem. Niezależnie od tego oczywistego powodu również liczba przedszkolaków w Jaworze zmniejszyła się o ponad 100 w 1992 r. w porównaniu ze stanem w 1990 r. i stanowiła dodatkowy argument przemawiający za likwidacją jednej placówki wychowania przedszkolnego. W 1996 r. zlikwidowano Przedszkole nr 5 przy ul. Starojaworskiej 118 ze względu na znaczny spadek liczby dzieci w wieku przedszkolnym w tej części miasta. W okresie 19982004 z powodu niżu demograficznego zamknięto kolejne przedszkola: nr 3 w 1998 r. i nr 7 w 2004 r. Przedszkole nr 1 przy ul. Chopina 11 zostało przekształcone 1.09.2002 r. w placówkę niepubliczną pn. „Prymusek”. Dzieci urodzone i zameldowane w Jaworze w latach 1990 – 1996 Rok urodzenia Liczba dzieci 1990 411 1991 342 1992 324 1993 282 1994 308 1995 299 1996 262 Wśród 56 nauczycielek przedszkoli w 1997 r. siedem posiadało wykształcenie wyższe magisterskie, 3 – wyższe zawodowe, 4 kontynuowało studia wyższe zaocznie, pozostałe legitymowały się ukończonymi studiami nauczycielskimi (SN). Większość kadry pedagogicznej jaworskich przedszkoli podnosiło swoje kwalifikacje zawodowe poprzez udział w kursach i warsztatach pedagogicznych, 15 nauczycielek posiadało stopnie specjalizacji zawodowej, a kilka przygotowywało się do egzaminów na kolejny stopień specjalizacji. W zajęciach przedszkolnych dużo miejsca poświęcano formom współdziałania z rodziną. Jaworskie przedszkola inicjowały szereg zajęć, imprez oraz zabaw z udziałem rodziców. Niektóre nagrano na taśmę wideo i prezentowano na krajowej konferencji wizytatorów wychowania przedszkolnego, gdzie spotkały się z dużym uznaniem. Pod redakcją Krystyny Wilf zostały opracowane materiały metodyczne, na które złożyły się konspekty i scenariusze wzorcowych zajęć prowadzonych w jaworskich przedszkolach. Przewodnimi tematami w zajęciach z przedszkolakami są również szeroko pojęta ochrona środowiska naturalnego oraz promocja zdrowia. Propagowaniem tych zagadnień zajmowała się grupa nauczycielek, które brały udział w warsztatach psychologicznych prowadzonych przez pracowników naukowych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza z Poznania. Aktywny udział nauczycieli przedszkoli z Jawora w różnych formach doskonalenia zawodowego procentuje wykorzystywaniem zdobytych wiadomości i doświadczeń w codziennych zajęciach z dziećmi. Irena Mirocha, Barbara Radwańska, Krystyna Korybska i Weronika Korybska posługują się w kontaktach z przedszkolakami elementami socjoterapii, a Maria Żurawska prowadzi dodatkowe zajęcia logopedyczne usprawniające mowę dziecka. Coraz częściej doświadczenia nauczycieli jaworskich przedszkoli, wynikające wprost z codziennego warsztatu ich pracy, są publikowane w czasopismach specjalistycznych. W latach 1993 – 1997 na łamach miesięcznika „Wychowanie w Przedszkolu” ukazało się 21 artykułów autorstwa nauczycielek z Jawora. W 1993 r. – Barbary Radwańskiej, Ewy Sucheckiej i Marii Żurawskiej; 1994 r. – Emilii Rzepki i Lucyny Słowik; 1995 r. – Marzanny Barańskiej, Krystyny Korybskiej, Aliny Szczurek i Krystyny Wilf; 1996 r. – Małgorzaty Aftanas, Jolanty Ambrożuk, Marzanny Barańskiej, Małgorzaty Chaczko, Barbary Leonowicz; 1997 r. – Krystyny Prończuk, Joanny Przybylskiej, Ewy Sucheckiej, Stanisławy Sugalskiej, Małgorzaty Ślemp, Jadwigi Witczak i Marii Żurawskiej. Nauczycielki jaworskich placówek przedszkolnych pisały również do kwartalnika „Wieści zamkowe”, wydawanego w latach dziewięćdziesiątych przez Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Legnicy. Ukazały się w nim m.in. artykuły Krystyny Korybskiej, Jolanty Okupniarek, Danuty Pielich i Aliny Szczurek. Inspektor Krystyna Wilf opracowała książeczkę edukacyjną dla dzieci 6-letnich, która zajęła III miejsce w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, a autorka otrzymała nagrodę pieniężną. Dorobek Przedszkoli nr 1 i nr 2 został opublikowany w czasopiśmie „Wychowanie w Przedszkolu” przez redaktor E. Stujową, która odwiedziła te placówki wiosną 1993 r. Nie można pominąć Struktura ludności Jawora według wieku do lat 19 na dzień 1 I 1997 r. Grupa wiekowa Liczba dzieci i młodzieży 0 –4 1454 5–9 2038 10 – 14 2518 15 – 19 2409 Źródło: Informacje Marii Zandeckiej i Grażyny Żydziak z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Jaworze. Dane ze wszystkich tabelek zamieszczonych w tym haśle wskazują, że stan liczebny dzieci w przedszkolach i uczniów w szkołach będzie zmniejszał się na przełomie XX i XXI wieku. 83. Budynek Przedszkola nr 2 przy ul. Legnickiej 12 w 1954 r. Obecnie w budynku mieści się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i nauczycielskie związki zawodowe. 89 PRZEDSZKOLA artykułu Weroniki Korybskiej „Rodzice w Przedszkolu”, który znalazł się wśród materiałów samokształceniowych dla kadry kierowniczej w książce D. Elsner „Stwórzmy wspaniałe przedszkole”, jako wzorcowy model współpracy nauczyciela z rodzicami. Książkę opublikowało Wydawnictwo „Mentor” z Bytomia. Rejestr i krótkie charakterystyki jaworskich przedszkoli: 1. Przedszkole Publiczne nr 1, ul. Chopina 11. Najstarsza placówka przedszkolna w mieście. Kierownicy (dyrektorzy): Barbara Orłowska (1945 – 1948); Aleksandra Stasiak (1948 – 1967); Stanisława Wojniłowicz (1967 – 1975); Władysława Andrejczuk (1975 – 1978); Józefa Dominko (1978 – 1985); Wanda Woźniak od 1985 r. Od roku 2002 przedszkole ma status placówki niepublicznej. 2. Przedszkole Publiczne nr 2, ul. Piłsudskiego 14. Placówka została utworzona 1 X 1950 r. pod nazwą „Przedszkole TPD”. Założycielem był jaworski Oddział Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w osobie 85. Elżbieta Danielewicz (obecnie Jankiewicz) prowadzi zajęcia z grupą sześciolatków. Przedszkole nr 4. 1986 r. 84. Zabawę z dziećmi w Przedszkolu nr 2 prowadzi Józefa Dominko. 1954 r. jego kierownika Zofii Masio. Zajęcia w przedszkolu, które mieściło się w latach 1950-1954 przy ówczesnej ul. Armii Radzieckiej 3 (obecnie Piłsudskiego), odbywały się początkowo w warunkach spartańskich. Brakowało podstawowych sprzętów i wyposażenia. Dzieci miały przynosić z domu koce i ręczniki, spały na podłodze, ponieważ w przedszkolu nie było leżaków. Pierwsza obsada kadrowa Przedszkola nr 2: Sabina Bartkiewicz – kierownik placówki; Krystyna Kolczyńska – wychowawczyni; Janina Kałużyńska – kucharka; Stanisława Przybyłek – pomoc kuchenna; Genowefa Kucińska – woźna oddziałowa i Irena Rumowska – intendentka, obsługująca obydwa ówczesne przedszkola jaworskie. W maju 1952 r. kierownikiem placówki została Genowefa Prokop, a w sierpniu 1954 r. przeniesiono przedszkole do budynku przy ul. Legnickiej 12. W miarę upływu czasu warunki materialne dla działalności opiekuńczo-wychowawczej placówki stawały się coraz lepsze. We wrześniu 1954 r. w 4-oddziałowym przedszkolu przebywało 120 dzieci. Obowiązki wychowawczyń pełniły: Eugenia Barańska, Józefa Dominko, Maria Nowakowska i Wacława Stec. W skład personelu obsługowego wchodziły: Joanna Grochot – intendentka, Maria Grzejszczak – kucharka, Stanisława Przybyłek – pomoc kuchenna oraz Maria Gotowska i Halina Okołotowicz – woźne oddziałowe. Dzienny wymiar czasu pracy ówczesnych wychowawczyń przedszkoli wynosił 9 godzin. W 1956 r. pracę wychowawczyni w Przedszkolu nr 2 rozpoczęły: Janina Derdul, Czesława Matusiak i Stefania Szaszarowska. W latach 1957 – 1985 stanowisko kierownika (dyrektora) placówki pełniła Eugenia Barańska. W lutym 1977 r. Przedszkole nr 2 przeniesiono do nowo wzniesionego budynku przy ul. Armii Radzieckiej 14 (obecnie ul. Piłsudskiego). Kadrę pedagogiczną stanowiły wówczas: Józefa Dominko, Halina Janczewska, Stefania Pustuła, Krystyna Korybska, Weronika Korybska, Wanda Woźniak i Krystyna Wilf – wizytator metodyk wychowania przedszkolnego. W przedszkolu nadal funkcjonowały 4 oddziały: dzieci 6-, 5-, 4- i 3-letnich. Liczba przedszkolaków w oddziale przekraczała 40. Tygodniowy wymiar czasu pracy obowiązujący nauczyciela przedszkola od 1972 r. wynosił 30, w roku szkolnym 1982 – 1983 został obniżony do 26, a w grupie 6-latków (klasa zerowa) do 24 godzin. 90 3. 4. 5. 6. 7. Od 1 IX 1985 r. funkcję dyrektora Przedszkola nr 2 pełniła Krystyna Korybska, która w 1992 r. wygrała konkurs na to stanowisko i zajmuje je do dzisiaj (2005 r.). W 1989 r. Przedszkole nr 2 zajęło III miejsce w konkursie wojewódzkim za wyróżniający się pomysłowością ogród zabaw dziecięcych. Od stycznia 1991 r. przedszkola przeszły pod administrację samorządową, natomiast nadzór pedagogiczny nad nimi pozostał w gestii Kuratorium Oświaty. W roku szkolnym 1994 – 1995 Przedszkole nr 2 było placówką 5-oddziałową, w której przebywało 128 dzieci, w tym 52 sześciolatków w dwu klasach (oddziałach) zerowych. Kadra pedagogiczna liczyła 10 osób, z tego 3 nauczycielki legitymowały się wykształceniem wyższym magisterskim, a pozostałe – studium nauczycielskim o kierunku wychowanie przedszkolne. W r.szk. 2003/2004, tj. prawie po 10 latach, do pięciu oddziałów Przedszkola nr 2 uczęszczało 127 dzieci, w tym 68 sześciolatków. Przedszkole Publiczne nr 3, ul. Dworcowa 2. Działalność opiekuńczo-wychowawczą rozpoczęła placówka 23 IX 1963 r. Funkcje kierowników (dyrektorów) pełniły: Halina Janczewska (1963 – 1967); Wacława Stec (1968 – 1970); Teresa Kustra (1971 – 1974); Monika Gugała (1974 – 1978); Janina Neugebauer (1978 – 1990); Renata Dołhań (1990 – 1991); Anna Sieracka od 1992 r. po wygranym konkursie na to stanowisko. Przedszkole to zamknięto w 1998 r. Przedszkole Publiczne nr 4, ul. Chopina 10. Placówkę otwarto 1 IX 1975 r. Rejestr dyrektorów: Stanisława Wojniłowicz (1975 – 1978); Helena Radomska (1978 – 1979); Elżbieta Dmytryk (1 IX 1979 – 31 VIII 1997); Danuta Sitek od 1 IX 1997r. W r. szk. 2003/2004 do czterech oddziałów uczęszczało 98 dzieci, w tym 62 sześciolatków. Przedszkole Publiczne nr 5, ul. Starojaworska 118. Placówkę założyła Cukrownia „Jawor” jako przedszkole przyzakładowe u schyłku lat czterdziestych. W 1993 r. placówkę przekształcono w Przedszkole Publiczne nr 5. Spis kierowników (dyrektorów): Stefania Lis – do 1970 r.; Wacława Stec-Ziomek (1971 – 1985); Anna Wasilewska (1986 – 1988); Lucyna Słowik (1989 – 1990); Renata Łojek-Stańczak (1991 – 31 VIII 1996). Przedszkole dysponowało dwiema salami zajęć oraz zapleczem socjalnym, w którym mogło przebywać maksimum pięćdziesięcioro dzieci, tzn dwa oddziały. Podczas wakacji letnich 1996 r. podjęto decyzję o zamknięciu Przedszkola nr 5. Powodem była mała liczba dzieci zgłoszonych do 9-godzinnej opieki przedszkolnej oraz względy ekonomiczne, które mają związek z przyczyną podstawową. Budynek przedszkola przekazano Szkole Podstawowej nr 4. Tam też ulokowano w roku szkolnym 1996 – 1997 klasę zerową, do której uczęszczają dzieci 6-letnie. Przedszkole Publiczne nr 7, ul. Kwiatowa 15. Placówkę utworzono 1 IX 1984 r. Dyrektorzy: Ewa Kornaszewska (1984 – 1987); Zofia Kwolek (1987 – 1997); Barbara Radwańska (1 IX 1997 – 31 VIII 2004). W r. szk. 2003/2004 do czterech oddziałów uczęszczało 79 dzieci, w tym 43 sześciolatków. Przedszkole to zostało rozwiązane 31.08.2004 r. Przedszkole Publiczne nr 8, ul. Moniuszki 4. Rozpoczęło działalność w 1984 r. Funkcję dyrektora pełniła w latach 1984 – 1997 PRZEMIANY W HANDLU Krystyna Prończuk; od 1 IX 1997 r. – Maria Żurawska. W r. szk. 2003/2004 do siedmiu oddziałów Przedszkola nr 8 uczęszczało 155 dzieci, w tym 86 sześciolatków. „PRZEGLĄD FABRYCZNY” ukazywał się w okresie 1974 – styczeń 1990 r. jako pismo załogi Zakładów Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych. Pierwszy numer „PF” został wydany w październiku 1974 r. jako okolicznościowa jednodniówka. Od tamtej daty wychodził przeważnie w odstępach Zdzisław Kasprzyk, jaworzanin od 1945 r., dziennikarz „Gazety Robotniczej” i wieloletni korespondent tego dziennika, zamieszczał na jego łamach informacje dotyczące Jawora i powiatu jaworskiego, podpisując je inicjałami „ZK”. Pełnił również funkcję redaktora naczelnego „Przeglądu Fabrycznego” nieprzerwanie w okresie jego ukazywania się (X 1974 – I 1990). Publicystyka Zdzisława Kasprzyka charakteryzowała się dużym umiarem w zakresie obowiązkowego w tamtej epoce przydawania materiałom dziennikarskim „okrasy” ideowo-politycznej. Przede wszystkim zaś wyróżniała się trafnością wyboru tematów, rzeczowością i obiektywnymi ocenami lokalnych wydarzeń społeczno-gospodarczych. Mocnymi stronami „Przeglądu Fabrycznego” były lekkie pióra redaktorów oraz liczne grono współpracowników, do których należeli: Tadeusz Idzik (rysunki satyryczne), Antoni Korybski (zdjęcia i teksty o jaworskim filmie amatorskim), Sławomir Kozłowski (ilustrator tekstów, zwłaszcza historycznych), Jan Piątek (tematyka związkowa), Jan Stelczyk (fotoreporter), Jerzy Todos (tematyka bhp), Eugeniusz Zwierzchowski (krzyżówki i sport). W styczniu 1985 r. „Przegląd Fabryczny” nr 1 (90) informował: „Drukowana na łamach „PF” Ilustrowana Kronika Jawora cieszy się dużą popularnością. Śmiało można powiedzieć, że dzięki tej publikacji gazeta zyskała nowych i wiernych czytelników, nie tylko w ZKiMR, ale także wśród mieszkańców Jawora. Wynika stąd, jak niewiele wiedzieliśmy o historii miasta, w którym żyjemy, jak wielkie było zapotrzebowanie na tego rodzaju informacje…”. Autorem „Ilustrowanej Kroniki Jawora”, która ukazywała się od stycznia 1984 r. do kwietnia 1987 r., był Jan Rybotycki, a ilustratorem – Sławomir Kozłowski. 87. Winietka „Ilustrowanej Kroniki Jawora” w „Przeglądzie Fabrycznym” autorstwa Sławomira Kozłowskiego. 1984 r. Przeciętna wysokość nakładu „Przeglądu Fabrycznego” kształtowała się w granicach 2000 egzemplarzy. 86. Winieta tytułowa „Przeglądu Fabrycznego” 1987 r. miesięcznych, choć bywały okresy, w których docierał do rąk czytelników rzadziej (dwumiesięcznik) lub częściej (dwutygodnik). Transformacja ustrojowa i problemy finansowe Zakładów Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych spowodowały, że 189. numer „Przeglądu Fabrycznego” ze stycznia 1990 r. okazał się ostatnim. „PF” nie ograniczał się jedynie do tematyki zakładowej, choć tego rodzaju teksty, ze zrozumiałych względów, dominowały na jego łamach. W „PF” systematycznie dokonywano również przeglądu ważniejszych wydarzeń bieżących w Jaworze, odnoszących się do różnych dziedzin życia miejskiego. Dlatego „PF” można traktować jako swoistą kronikę ZKiMR oraz Jawora okresu 1974 – 1989. „Przegląd Fabryczny” był redagowany przez zespół w składzie: Zdzisław Kasprzyk – redaktor naczelny; Ryszard Trześniowski – sekretarz redakcji w latach 1977 – 1984. Jego starania doprowadziły m.in. do przeniesienia w 1978 r. prac związanych ze składem i drukiem „PF” z RSW „Prasa” we Wrocławiu do drukarni w Jaworze, co usprawniło proces powstawania każdego numeru gazety; Michał Lenkiewicz – szlify dziennikarskie zdobywał w latach 1978 – 1981 w miesięczniku „Fasty”, wydawanym jako pismo załogi Białostockich Zakładów Przemysłu Bawełnianego „Fasty” w Białymstoku. Pracę w zespole redakcyjnym rozpoczął w 1982 r., a obowiązki sekretarza redakcji pełnił w okresie 1984 – I 1990; Mirosław Szczypiorski, późniejszy naczelny redaktor tygodnika „Konkrety”, pracował w „PF” w latach 1985 – I 1990. Funkcję redaktora technicznego od 1978 r. do końca ukazywania się „PF” pełnił Leszek Prończuk, jeden z najsprawniejszych linotypistów w regionie dolnośląskim. PRZEMIANY W HANDLU OD ŚREDNIOWIECZA DO SCHYŁKU XX W. Handel w znaczeniu wymiany produktów rzemiosła oraz gospodarki rolnej i leśnej odbywał się już w wiekach XI i XII na targu położonym przy jaworskim grodzie. Zajmowali się nim mieszkańcy podgrodzia i osad luźno rozrzuconych nad Nysą Szaloną. W transakcjach handlowych posługiwano się początkowo ekwiwalentem w naturze, czyli towarami, w których była wyrażana wartość innego towaru. Do bardziej znanych równoważników (ekwiwalentów) należały płaty płótna lub futra, za które można było otrzymać na targu: narzędzia żelazne, wyroby bednarskie, kołodziejskie, garncarskie, szewskie, garbarskie itp. Obrotowi towarowemu w XII stuleciu towarzyszyło zwiększające się zastosowanie pieniędzy (monet), które coraz powszechniej tłoczono w polskich bijniach (mennicach). Ogólnie rzecz biorąc rozmiary średniowiecznego handlu były niewielkie. Główną tego przyczynę, choć nie jedyną, stanowiła do końca XV w. dominacja gospodarki naturalnej. Dobra wytwarzane w tym modelu gospodarki przeznaczane były przede wszystkim na zaspokajanie potrzeb własnych, a nie na sprzedaż. Impulsem, który zapoczątkował procesy gospodarki towarowo-pieniężnej, przyspieszając obrót towarów, stały sie liczne lokacje miast polskich na prawie zachodnioeuropejskim. Jawor otrzymał takie prawo i został zreorganizowany na wzór miast zachodnioeuropejskich w drugiej połowie XIII w. Miasta lokacyjne dbały szczególnie o rzemiosło i handel, które łącznie z uprawą ziemi i hodowlą stanowiły o gospodarczej samowystarczalności obwodów miejskich oraz dobrobycie mieszczan. Podstawowymi formami handlu w wiekach średnich były cotygodniowe targi i doroczne jarmarki (od niem. Jahrmarkt – coroczny 91 PRZEMIANY W HANDLU targ), które trwały od kilku do trzydziestu dni. Prawo organizowania targów i jarmarków otrzymywały miasta od panujących. Pierwszy ze znanych przywilejów organizowania targów w każdy czwartek i jarmarków dorocznych nadał Jaworowi w 1349 r. książę Bolko II. W 1404 r. król czeski Wacław IV zezwolił organizować w każdą sobotę targi zbożem, które miały duże znaczenie na całym Dolnym Śląsku. Kupcom biorącym udział w targach i jarmarkach gwarantowano pokój jarmarczny (pax Dei lub pokój św. Piotra), czyli bezpieczeństwo osobiste i ochronę mienia. Początkowo urzędnicy książęcy, a później miejscy sprawdzali, czy ceny, miary i wagi towarów odpowiadają określonym przepisom i normom. Na targi i jarmarki ściągała okoliczna ludność wiejska, przybywali kupcy z wielu miast śląskich, a nierzadko – kupcy cudzoziemscy. Poza targami i jarmarkami aktów sprzedaży-kupna dokonywano od schyłku XIII w. w sukiennicach jaworskich (domu kupców) oraz w kramach i na straganach (tzw. ławach) rozmieszczonych w zabudowie około- i śródrynkowej. Sukiennice jaworskie usytuowane w miejscu dzisiejszej budowli teatru miejskiego składały się z dwóch kondygnacji, w których mieściły się ławy piekarzy, rzeźników (jatki), szewców, kramy i kantory kupieckie. Natomiast w dwukondygnacyjnych piwnicach, doskonale zachowanych do dzisiaj, znajdowały się składy towarów. Kram stanowił rodzaj drewnianej budki z ladą na wysokości połowy przedniej ściany. Lada i ściany wewnętrzne założone były rozmaitym drobnym towarem. W sukiennicach bogate kramy stały w rzędzie jeden przy drugim. Sprzedawano w nich zwłaszcza towary sprowadzane z zagranicy: drogie tkaniny (aksamity, brokaty, jedwabie), przyprawy korzenne, owoce południowe, medykamenty, barwniki, przybory do szycia, drobne wyroby o charakterze zdobniczo-użytkowym itp. W XV w. rozpoczęto urządzać kramy w domach mieszczańskich, zwłaszcza otaczających główny plac targowy. Z podcieni wchodziło się bezpośrednio do warsztatu rzemieślniczego lub kramu kupieckiego. Kram miał połączenie z sienią, skąd prowadziły schody do głębokiej piwnicy i pomieszczeń mieszkalnych na wyższych kondygnacjach. Piwnice służyły jako składy i magazyny. Stragan oznaczał dużą ławę (rodzaj stołu) z rozłożonym na niej towarem, np. ławy piekarskie lub rzeźnicze. Źródłem dochodów kupców jaworskich w stuleciach XIV i XV były nie tylko zyski z handlu zbożem, bydłem, wełną, suknem, wyrobami miejscowego rzemiosła, towarami importowanymi, ale również ożywione kontakty handlowe z sąsiednimi krajami, zwłaszcza po 1355 r., kiedy to cesarz Karol IV Luksemburski przyznał Jaworowi przywilej wolnego handlu z Czechami i Pragą. Prawo to oznaczało zniesienie w stosunku do jaworzan wszelkich ograniczeń i opłat celnych, z którymi spotykali się w Czechach obcy kupcy. Towary o dużej masie przywożone do Jawora, jak i wywożone ważono na wadze miejskiej, pobierając za tę czynność specjalną opłatę, którą podwajano dla kupców obcych. Towary o ciężarze do jednego kamienia (około 13 kg) kupcy ważyli na własnych wagach ręcznych. Dom wagi miejskiej usytuowany był w wiekach XVIII-XIX przed ratuszem i budynkiem kasy miejskiej od strony zachodniej (il. 135). Strawił go pożar w 1895 r. Najkorzystniejszą i najczęściej stosowaną formą lokaty kapitału był w wiekach XIV i XV zakup nieruchomości. W licznych dokumentach z tego okresu poświadczone są dziesiątki transakcji kupna-sprzedaży gruntu i budynków. Wynika z nich niedwuznacznie, że handel nieruchomościami przynosił w wiekach średnich niezłe profity. W czasie kadencji burmistrza Jerzego Webera zamożni kramarze jaworscy utworzyli w 1386 r. gildię kupiecką. Zadania tej korporacji polegały na uzgadnianiu między sobą cen kupna i sprzedaży, obronie kupieckich praw i przywilejów, wzajemnym świadczeniu pomocy w podróży i na targach (jarmarkach). Obok celów o charakterze zawodowym, organizacja gildyjna pełniła rolę klubu towarzyskiego oraz zrzeszenia udzielającego swym członkom pomocy materialnej, gdy któregoś z nich spotkało nieszczęście w rodzinie lub niepowodzenie w interesach. (Zobacz też: â 11 VI 1352 r. w haśle Daty – najważniejsze w dziejach Jawora oraz â Jawor pod własnymi książętami, gdzie mówi się o domu kupców i handlu w XIV-wiecznym Jaworze). W XVI stuleciu nastąpił dynamiczny rozwój zarówno handlu wewnętrznego w miastach śląskich, jak i z kupcami cudzoziemskimi. O ożywieniu handlu jaworskiego w pierwszych dziesięcioleciach epoki nowożytnej świadczyło nadanie Jaworowi praw organizowania corocznych jarmarków: na Boże Ciało od 1501 r., we wrześniu od 1519 r. i na św. Barbarę od 1538 r. Handel prowadzono nadal według 92 reguł prawnych tkwiących w przywilejach średniowiecznych miast i ich korporacji. Sprzeczności tkwiące w gospodarce wieków średnich przyczyniły się jednak do stopniowego kruszenia podstaw tego porządku. Zmieniały się również sposoby regulowania zobowiązań płatniczych w zawieranych transakcjach. Coraz częściej stosowano operacje kredytowo-wekslowe, płacąc za towar wekslami nie tylko prostymi, które znane były już w XV w., ale również wekslami trasowanymi. Wekslem prostym (tzw. własnym) nazywano pisemne zobowiązanie wystawcy do zapłacenia danej sumy pieniędzy określonej osobie w oznaczonym terminie. W wekslu trasowanym (trata) wystawca wskazywał dłużnika (trasata), który miał zapłacić sumę wekslową na rzecz wierzyciela. Dzięki zachowanym księgom miejskim i sądowym znamy w ogólnych zarysach rozmaite aspekty działalności kupieckiej w naszym mieście. Źródłami do dziejów handlu w XVI-wiecznym Jaworze są zapisy w księgach koncesji, czyli zezwoleń udzielanych przez radę miejską na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych, oraz w księgach sądowych. W tych ostatnich uwierzytelniano transakcje bezgotówkowe, kiedy kupujący na kredyt ręczył całym swoim majątkiem, tzn. wpisywał dług na hipotekę, albo znajdował kogoś, kto poręczał za niego swoim majątkiem. Nie mniej cennymi materiałami stanowiącymi pokaźny zasób wiedzy o handlu i strukturze zawodowej ludności XVI-wiecznego Jawora są zachowane katastry, służące za podstawę do wymierzania podatków oraz dane dotyczące podatku, zwanego korcowym, od produktów rolniczych będących w obrocie. L.p. Miasto Szacunek majątku Liczba nieruchomego mieszkańców jako podstawa w połowie obliczania podatku XVI w. w 1565 r. w talarach Podatek od produktów rolniczych będących w handlu w 1570 r. w talarach 1. Wrocław 23000 866427 2180 2. Świdnica 11250 202865 449 3. Legnica 4. Lwówek 4100 91005 81 5. Jawor 3660 52857 122 6. Bolesławiec 3450 47407 71 7. Złotoryja 8. Strzegom 3350 37519 9. Jelenia Góra 3450 18399 8 10. Bolków 3714 2,5 brak danych* 305 46 *Prawdopodobnie nieco mniej niż dla Świdnicy. Źródło: Johannes Halbsguth, Beitrage zur Sozial – und Wirtschaftsgeschichte der Stadt Jauer, Jawor, 1936, str. 78 Obraz różnic potencjału gospodarczego wymienionych w tabeli miast nie wyjaśnia przyczyn takiego stanu rzeczy. Dlatego podejmuję w tym i innych hasłach tej pracy próbę zinterpretowania przedstawionych statystycznie nierówności. Z pewnością dużą rolę w ich ujawnieniu się już w XVI stuleciu odegrały czynniki historyczne, położenie komunikacyjne oraz środowisko naturalne. Wrocław, Świdnica i Legnica, choć dla tej ostatniej brak jest niektórych danych, stanowiły awangardę gospodarczą miast śląskich w XVI w. Natomiast czołówkę wśród gmin miejskich byłego Księstwa Jaworskiego tworzyły Lwówek, Jawor i Bolesławiec, przy czym Lwówek dystansował pozostałe pod względem wartości majątku trwałego, a Jawor – w dziedzinie obrotu produktami rolniczymi. Świadczyło to o pewnej odrębności gospodarki Jawora, a także o tym, że jej podwaliną od początku istnienia miasta było rolnictwo. Na podstawie rejestru podatników z 1555 r. poznajemy strukturę kupiectwa, w znaczeniu ogółu kupców jaworskich: 1. Zamożni kupcy (hurtownicy) – 1; 2. Właściciele składów i kramów z tekstyliami, zwłaszcza suknem – 5; 3. Bogaci kramarze – 5; 4. Drobni kramarze (budziarze) – 5; 5. Przedstawiciele różnych zawodów zajmujący się handlem dorywczo – kilkadziesiąt osób; dokładna liczba trudna do ustalenia. Porównanie z sąsiednim Strzegomiem, który liczył PRZEMIANY W HANDLU mniej mieszkańców, wskazuje na wyraźne różnice in minus Jawora. Według dokumentacji podatkowej z 1561 r. w Strzegomiu zarejestrownych było: 8 bogatych kramarzy, 8 budziarzy i 12 straganiarzy. Hurtowników i właścicieli sklepów tekstylnych osobno nie wymieniano, co wszelako nie znaczy, że ich wcale nie było. Także ilość ław z obuwiem i chlebem była wyższa, nie mówiąc o rzeźnikach, których liczba dwukrotnie przewyższała Jawor. Bogaci kupcy strzegomscy utrzymywali rozległe stosunki handlowe. Już w XIV w. poświadczone są ich związki handlowe z Wenecją. W 1550 r. znanych było w Jaworze dwóch bogatych kupców-hurtowników – Melchior Heine i Jan Goltpach. Melchior Heine posiadał w tym czasie dom na rogu Rynku i ul. Kościelnej, 6 prętów kwadratowych ziemi (1 pręt kwadratowy reński – około 14 m2), 7 wierzchowców i koni pociągowych. W czasie depresji ekonomicznej lat 1551 – 1552 nastąpiło jego bankructwo. Majątek Heinego został sprzedany za bezcen, a on sam został aresztowany za długi, które wyniosły 1471 marek. Marki od dawna odgrywały ważną rolę w wielkim handlu jako tzw. jednostki obrachunkowe. Ciężar jednej marki, w krajach słowiańskich 1 grzywny, wahał się w granicach 180 – 250 gramów. W obiegu znajdowały się w tym czasie grube monety srebrne (talary) i złote (dukaty oraz ich odmiany). Różniły się one stopą menniczą, czyli zawartością szlachetnego kruszcu oraz kursem w stosunku do podobnych monet innych krajów. Sprytni i nieuczciwi bankierzy, lichwiarze i wekslarze żerowali na tych różnicach, robiąc niezłe interesy. W XVI w. na 1 markę obrachunkową przypadało 9 talarów o ciężarze 25,98 g każdy. Oznaczało to, że długi Heinego wynosiły 1471 marek lub 13239 talarów. Na Śląsku drugiej połowy XVI w. tzw. talar śląski pełnił funkcję pieniężnej jednostki obrachunkowej równej 36 białym groszom i 72 krajcarom, a 0,5 krajcara oznaczało 3 halerze. Grosze, krajcary i halerze były głównymi monetami obiegowymi na Śląsku XVI-wiecznym i później. Jan Goltpach, wymieniony w grupie pierwszej struktury kupiectwa jaworskiego jako zamożny kupiec-hurtownik, prowadził szeroki zakres interesów. Jego majątek nieruchomy składał sie w 1555 r. z domu w Rynku, 12 ha ziemi, 2 ogrodów i 2 części stawu rybnego, czemu odpowiadał kapitał podatkowy 400 marek (3600 talarów). W rzeczywistości nieruchomości Goltpacha przedstawiały wartość większą niż 1000 marek. Jan Goltpach zdobył poważną pozycję w handlu zagranicznym Jawora. Strefa jego interesów handlowych rozciągała się na zachodzie do Lipska i Hamburga, przy czym rynek lipski odwiedzał regularnie. Był jednym z nielicznych kupców jaworskich, który mimo wielkiego ryzyka nawiązał kontakty handlowe w obszarze wschodnioeuropejskim. Ogólnie jednak rzecz biorąc w bilansie jego transakcji kupieckich dominowały obroty towarowe z Wrocławiem. O jego kontaktach z tym miastem świadczyły potwierdzone w źródłach długi w wysokości 40 talarów wobec rytownika Jana Hesse, który wyjechał z Jawora do Wrocławia i tam zamieszkał. Również we Wrocławiu kupił Goltpach w 1570 r. na kredyt towar za 556 talarów 27 białych groszy. Z przekazów źródłowych nie wynika, co Goltpach kupił. Część tego długu, za który poręczył jego zięć Krzysztof Triese, była jeszcze w 1574 r. nie spłacona. Drugą grupę kupców tworzyli w 1555 r. właściciele składów i kramów z tekstyliami, zwłaszcza suknem. Należeli do niej: Merten John, Melchior John, Jerzy Rudolf, Franciszek Reimann i Krzysztof Ulrich. Dwaj z nich przewyższali kapitałem handlowym hurtownika Jana Goltpacha. Ich działalność handlowa była dość jednostronna, wyspecjalizowana. W sukno rodzime zaopatrywali się u miejscowych sukienników, a w zagraniczne tekstylia – u hurtowników i obcych kupców w czasie jarmarków, w których gorliwie uczestniczyli. Sukno i inne materiały włókiennicze kupowali na postawy (postaw = około 30 łokci) i bele (bela = około 30 postawów). Sprzedawali w swoich jaworskich kramach i na jarmarkach w okolicznych miastach podobnie jak dzisiaj, z tą różnicą, że nie na metry, a na łokcie. Łokieć stanowił miarę długości określaną długością części ręki od stawu łokciowego do końca palca środkowego. Wielkość łokcia różniła się lokalnie od około 47 do około 78 cm. Do mierzenia tkaniny kupcy używali specjalnej listwy zwanej łokciem. Sprzedawcy jaworskiego sukna zajmowali się również jego wywozem na Węgry, do Pragi, Siedmiogrodu, Polski, Prus i Rosji. Eksport sukna stanowił jednak niewielki procent jego zbytu organizowanego przez jaworskich kupców. Niebezpieczeństwa na ówczesnych drogach i ryzyko utraty towaru, utargu, a nawet życia było zbyt duże, aby często i chętnie podejmowano dalekie podróże. Najczęściej organizowano wywóz sukna do miast byłego Księstwa Jaworsko-Świdnickiego, rzadziej do Wrocławia. Wysokie cła wwozowe zmniejszały atrakcyjność bliskiego Wrocławia jako dużego rynku zbytu. Nadwyżki wełny z regionu jaworskiego wywożono na Łużyce. Między rzemieślnikami wytwarzającymi sukno (sukiennikami) a właścicielami kramów z tekstyliami istniało ciągłe napięcie, które usiłowano łagodzić umowami między obu zwaśnionymi grupami. Głównym powodem sporów było przywożenie przez właścicieli kramów taniego sukna i wystawianie go na sprzedaż w Jaworze. Traciły na tym wyroby miejscowych sukienników, którzy domagali się w petycjach do władz miejskich, aby obcego sukna, z wyjątkiem najlepszego gatunku, do Jawora nie sprowadzano. O tym, że handel suknem przynosił ogromne zyski, świadczyła zamożność większości właścicieli kramów z tekstyliami. Jerzy Rudolf ze swoim kapitałem podatkowym wynoszącym 950 talarów określany był jako jeden z najbogatszych obywateli miasta. Przewyższał go tylko jego szwagier Bonawentura Lauterbach. Także fortuny innych sprzedawców sukna i ich uprzywilejowane miejsca w życiu politycznym gminy wyrastały na tym handlu. Bogaci kramarze tworzyli trzecią grupę jaworskiego kupiectwa. Ich działalność polegała na handlu drobnymi i trudno dostępnymi towarami, które przywozili głównie z Lipska. Na jarmarkach lipskich i u tamtejszych hurtowników zaopatrywali się w: przyprawy korzenne, południowe owoce, barwniki, wosk, mydło, papier, napoje, towary z jedwabiu, lepsze gatunkowo płótno i inne atrakcyjne tekstylia, wyroby skórzane, wyroby z metali szlachetnych i inne.Najbardziej znanym kramarzem jaworskim w połowie XVI w. był Piotr Tumber, który regularnie jeździł do Lipska. Tam wstępował do hurtownika Reinharda Sulza, u którego zaopatrywał się w towar, płacąc czasem wekslami. Poza zamożnymi kramarzami, którzy sprowadzali towary z Lipska, handel kramarski prowadzili również właściciele kramików, zwłaszcza na jarmarkach sąsiednich miast. Oni sprowadzali towar z Legnicy lub Wrocławia. Do czwartej grupy kupiectwa należeli właściciele bud jarmarcznych, tzw. budziarze. O ich działalności handlowej niewiele wiemy. Nie ulega jednak wątpliwości, że był to drobny handel, ograniczony do wyrobów najbliższego regionu. Poza tymi czterema grupami handlem zajmowali się także przedstawiciele innych zawodów. To było charakterystyczne dla wieków średnich i pierwszych stuleci nowożytnych, że obrót towarów, zwłaszcza na styku zaopatrzenia w surowce i zbytu gotowych wyrobów, prowadzono często dorywczo. Do tej grupy należeli m.in. aptekarze. Ich praca przypominała wówczas działalność bogatych kramarzy i cukierników, od których odłączyli się w XV w. Pierwszym aptekarzem w Jaworze, o którym mówią zachowane przekazy źródłowe, był prawdopodobnie czeladnik aptekarski Nickell, który w 1536 r. kupił dom przy ul. Kościelnej. To, że nie zachowały się wcześniejsze wzmianki źródłowe o aptekarzach, wcale nie znaczy, że ich w XIVi XV-wiecznym Jaworze nie było. Jawor należał do grupy znacznych miast średniowiecznych Śląska i Polski (później Czech), byłoby więc rzeczą niezgodną z ówczesną normą i praktyką, gdyby nie miał własnej apteki, które już w XIII w. wzmiankowane były w Świdnicy (1248 r.) i Głogowie (1281 r.). W 1556 r. aptekarz jaworski Donath Gross wypożyczył ze szpitala w Jaworze 50 talarów, aby zakupić w Lipsku surowce do sporządzania mikstur w swojej aptece. Podobną czynność wypożyczenia 50 talarów powtórzył w roku następnym. W 1562 r. sprzedał wspomniany Donath swoją aptekę za 200 talarów Erhardowi Sehell. Ten sprowadzał składniki do robienia lekarstw i inne towary od Joachima Vienolta z Lipska. Wśród kuśnierzy wymieniony został jako handlarz przygodny Franciszek Hesler. Zapisane są w źródłach jego spekulacje parcelami rolnymi. W 1553 r. prowadził interesy z praskimi Żydami. Podczas swojej bytności w Pradze sprzedał kupcom żydowskim 53 skórki futerkowe, czym naraził się kuśnierzom z macierzystego cechu w Jaworze. Kuśnierze jaworscy potraktowali ten pokątny handel jako sprzeniewierzenie się zasadzie wspólnego zakupu i sprawiedliwego podziału surowców między majstrów cechowych. W połowie XVI w. zaczęła się formować nowa grupa przedsiębiorców handlowych prowadzących transakcje płótnem lnianym. Zajmowanie się wielkim handlem wymagało już wtedy należytego wykształcenia zawodowego, które adepci kupiectwa zdobywali głównie 93 PRZEMIANY W HANDLU w kantorach kupieckich dużych miast, nierzadko w obcych krajach. Pomyślna koniunktura w handlu płótnem powodowała, że garnęli się do tego zajęcia ludzie różnych zawodów, bez znajomości towaroznawstwa i buchalterii, a także bez kapitału handlowego. Na przełomie trzeciej i czwartej ćwierci XVI stulecia Jawor pełnił funkcję głównego ośrodka handlu lnem na Śląsku. Około 1600 r. wytwarzanie i zbyt jaworskiego płótna lnianego osiągnęły punkt szczytowy. Płótno w dużych ilościach wywożono do Lipska i Norymbergi, skąd trafiało m.in. do Włoch, Hiszpanii i Anglii. Po 1610 r. angielscy i holenderscy kupcy założyli nowe centrum śląskiego handlu płótnem w rejonie Jeleniej Góry. Po wojnie trzydziestoletniej (1618 – 1648) pierwszym artykułem handlu Jawora stała się ponownie sprzedaż zboża. Do grupy ludzi zajmujących się handlem okolicznościowo należał również pisarz miejski Andrzej Wolff, któremu ani jego uczoność, ani wysoki urząd nie przeszkadzały bywać razem z burmistrzem Jerzym Rudolfem (właścicielem kramu z suknem) na wrocławskim targu i prowadzić tam interesy. Prawdopodobnie nie stawiał sobie żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o zakres przedmiotów, którymi handlował. Wiadomo na przykład, że w 1551 r. sprzedał mieszczanom jaworskim żelazne narzędzia za 15 marek (135 talarów). W sferze działalności handlowej znajdowały się także oberże, w których podróżni zatrzymywali się, aby spożyć posiłek, wypocząć, skorzystać z noclegu i dać wytchnienie koniom. W XVI-wiecznym Jaworze było ich 5, w tym 4 na przedmieściach – bolkowskim, strzegomskim, legnickim i złotoryjskim – poza murami miejskimi. Wewnątrz miasta funkcjonowały winiarnia i piwiarnia w piwnicy ratuszowej oraz jedna oberża. Wnioski końcowe dotyczące handlu w XVI-wiecznym Jaworze: 1. Korzystniej wpływało położenie geograficzne i komunikacyjne na rozwój wielkiego handlu hurtowego w Lwówku, Legnicy i Świdnicy, nie mówiąc już o Wrocławiu, niż w Jaworze. Lwówek zawdzięczał swoje powstanie i dynamiczny rozwój położeniu przy tzw. Górnej lub Wysokiej Drodze, która prowadziła z Norymbergi przez Lipsk – Łużyce – Zgorzelec – Lwówek – Złotoryję – Legnicę (północna odnoga biegła ze Zgorzelca przez Bolesławiec i Chojnów do Legnicy) – Środę – Wrocław do Krakowa i dalej przez Lwów na Ruś. Legnica leżała na skrzyżowaniu Wysokiej Drogi oraz traktu prowadzącego z Wielkopolski przez Głogów, Legnicę, Jawor, Bolków, Kamienną Górę, Przełęcz Lubawską do Czech. Obydwa te miasta znacznie ograniczały obszar wpływów gospodarczych Jawora od strony zachodniej, czerpiąc dochody z handlu tranzytowego. Wzgórza Strzegomskie rozgraniczały strefę wpływów Świdnicy i Jawora. Wschodnia częśc tego obszaru została opanowana przez Świdnicę, zachodnia stanowiła domenę oddziaływania Jawora. Pod względem politycznym obydwa obszary były ze sobą ściśle połączone, natomiast związki gospodarcze, jeśli nie brać pod uwagę uczestniczenia w jarmarkach, miały charakter bardzo luźny. Przedmioty handlu obu miast nie różniły się i nie stwarzały powodów do wymiany. Kupcy świdniccy wykorzystywali bliskie sąsiedztwo szlaku handlowego Wrocław – Niemcza – Bardo – Kotlina Kłodzka – Czechy (Praga), dokonując korzystnych transakcji na obu tych kierunkach. Jawor leżał wprawdzie nad jedną z odnóg Wysokiej Drogi, ale był to wariant drugorzędny (Złotoryja lub Legnica – Jawor – Strzegom – Wrocław), bardziej zagrożony przez rabusiów, gorzej utrzymany i rzadziej z tych powodów uczęszczany. Szlak z Wielkopolski przez Jawor do Czech również stanowił podrzędną arterię komunikacyjną w porównaniu z drogą Wrocław – Kotlina Kłodzka – Czechy. 2. Podstawę jaworskiego handlu i koło zamachowe gospodarki stanowiły nadwyżki produktów rolnych pochodzące z uprawy i hodowli roślin oraz chowu i hodowli zwierząt gospodarskich (zboża, len – płótno lniane, hodowla owiec – wełna – sukno, bydło, trzoda chlewna). 3. Wyroby miejscowego rzemiosła zaspokajały potrzeby mieszkańców miasta i okolicznych wsi, wywożono je również na targi i jarmarki pobliskich miast śląskich oraz do Wrocławia. 4. Głównymi rynkami zbytu jaworskich towarów i jednocześnie rynkami, gdzie jaworscy kupcy dokonywali hurtowych zakupów artykułów zagranicznych oraz deficytowych w Jaworze był Wrocław i Lipsk. Z Wrocławia sprowadzano m.in. wyroby z żelaza i cyny oraz wina południowe. W Lipsku zaopatrywali się w towar głównie bogaci kramarze i aptekarze. 5. Wielkość przywozu towarów utrzymywała się w granicach popytu na miejscowym rynku. 6. Próby zorganizowania wymiany towarowej z krajami wschodniej Europy były nader obiecujące, ale na większą skalę nigdy nie zostały rozwinięte. 94 Jarmark jaworski w połowie XIX w. Wchodząc na Rynek od strony ul. Staromiejskiej trafiało się na pracownika pomocniczego z apteki w Karpaczu (Krummhübel), który sprzedawał rozmaite nalewki ziołowe w butelkach, herbaty ziołowe i proszki. Przyrządzone przez niego medykamenty miały wielkie powodzenie, zwłaszcza u wieśniaków. Tuż obok swoje wyroby wystawiał piernikarz. Piernikowe serduszka pomalowane na czerwono pakował w papier o kolorowych wzorkach. Naprzeciwko handlarze towarów łokciowych (tekstylia) z Pieszyc (Peterswaldau) i Bielawy (Langenbielau) wystawiali swoje towary. Przed figurą św. Judy Tadeusza, która stała przed hotelem „Złoty Miecz” w pobliżu zbiegu ulic Klasztornej i Staszica, stały wozy z beczkami wypełnionymi wędzonymi śledziami i innymi rybami. Obok handlarzy rybami znajdowały się budy z odzieżą skórzaną: spodniami, fartuchami, kapeluszami, czapkami oraz kożuchami ze skóry baraniej. Te ostatnie były często dekorowane barwnymi haftami wełnianymi lub zdobione kolorowymi skórami. Pończosznik proponował kupno pończoch i niebieskich rękawic z jednym palcem. Koszykarz zachwalał kosze do bielizny, koszyczki do robótek i duże kosze z przykrywką. Także wieśniacy z okolic Jawora przywozili na sprzedaż wykonane przez siebie barwne chusty na szyję z wełny lub perkaliku, jak równiez zdobne surduty. Na kilku straganach wystawiano rozmaite czepki, w które ubierały się dziewczyny wiejskie, kapelusze słomkowe chroniące od słońca, a także wielkie bogactwo jedwabnych wstążek, tasiemek i koronek. Nie brakowało również guzików, naszyjników z „pereł”, rozmaitych koralików i błyskotek, które radowały serca niewieście. Wielkim powodzeniem cieszyły się kramy pełne różnorodnych przedmiotów rzeźbionych w drewnie. Misternie wykonane pudełka, skrzyneczki i szkatułki były pomalowane lub wykładane masą perłową, kością słoniową, albo srebrną blachą. Zainteresowanie jarmarkowych gości, zwłaszcza ze wsi, wzbudzały motowidła, kądziel umocowana na kołowrotku i prymitywne, ale ciągle jeszcze będące w użyciu, wrzeciona. Poza tym sprzedawano naczynia kuchenne, cepy do młócenia, szufle do przesypywania zboża, maselnice oraz różnorodne zabawki dla dzieci. Rogownicy wystawiali swoje wyroby z rogów, a wśród nich krótkie i długie fajki w dobrym gatunku, tabakierki i popielniczki. Pod arkadami, między ulicami Żeromskiego i Chrobrego, znajdowały się stoiska z suknem, które sprzedawał handlarz ze Złotoryi, natomiast na ul. Żeromskiego rozkładał zwoje tytoniu mieszkaniec Oławy. Podcienia między ulicami Lipową i Legnicką zajmowały stoły z jarmarcznymi wydawnictwami. Wyjątkowe wzięcie miały w tamtych czasach: kalendarze, horoskopy, zielniki, herbarze, senniki, śpiewniki, książeczki z wzorami zaproszeń na wesela i inne uroczystości rodzinne, opowiadania o duchu gór – Liczyrzepie i inne. Poszukiwana była także historia rycerza Krzysztofa von Zedlitza, zwanego Czarnym Krzysztofem. Był on znanym na Dolnym Śląsku rabusiem, siejącym postrach na początku XVI wieku. Główną siedzibą Czarnego Krzysztofa była wieś Olszanica koło Złotoryi. Jedna z wersji historii tego rycerza-rozbójnika mówiła, że został on schwytany w rejonie Jawora i siedział przez pewien czas w lochu wieży Strzegomskiej. Za swoje zbrodnie i rabunki został powieszony 5 X 1513 r. w Legnicy. Z bogactwa obrazów i obrazków jarmarcznych dziewczyny wiejskie wybierały najchętniej te, na których kawalerzyści lub piechurzy w wojskowych mundurach zakradali się przez uchylone drzwi do alkowy. Powodzeniem cieszyły się także wszelkiego rodzaju ilustrowane listy miłosne z rymowankami, którymi młodzi ludzie, mający się ku sobie, obdarzali się wzajemnie. Przed domem kupca Anderholda, stanowiącym narożnik Rynku i ul. Grunwaldzkiej, od strony tej ostatniej dwóch Czechów sprzedawało hubki, gąbki do mycia, korki, gałkę muszkatołową, figi i chleb świętojański. Hubką nazywano wysuszony miąższ huby lub inny materiał łatwo się tlący, używany przed rozpowszechnieniem się zapałek do rozniecania ognia za pomoca krzesiwa, czyli kawałka stali, którym uderzano w krzemień, aby spowodować iskrzenie. Chlebem świętojańskim lub chlebem św. Jana (Ceratonia siliqua) nazywano jadalne strąki wiecznie zielonego drzewa z rodziny strączkowych, o błyszczących twardych liściach, rosnącego w krajach śródziemnomorskich. Także na pl. Wolności stały liczne stragany i budy. Tłumy słuchaczy ściągał tu zwykle uliczny śpiewak, śpiewający ballady po- PRZEMIANY W HANDLU dwórzowe o treści zaczerpniętej ze świata legend i podań ludowych, a następnie sprzedawał ich teksty, które szły jak woda. Chrakterystyczną stroną dni jarmarkowych w Jaworze była coroczna obecność muzykującej rodziny czeskiej. Rodzina składała sie z ojca, syna i dwu córek. Mężczyźni grali na skrzypcach, dziewczyny na harfach. Ze zbliżającym się zmrokiem ruch jarmarczny zamierał. Zwijano stoiska handlowe i stragany. Wieśniacy całymi gromadami wracali pośpiesznie do swoich domów, ciesząc się z udanych zakupów. Młodzi spędzali jeszcze kilka godzin w mieście, bawiąc się w licznych oberżach i gospodach. (Opracowałem na podstawie wspomnień z dzieciństwa Oskara Scholza z Niedaszowa, zamieszczonych (w:) – Unsere Heimat – Beilage zum „Jauerschen Tageblatt” nr 24 z 1 IX 1929 r.). Nie wiadomo, niestety, w jakim terminie odbywał się opisany powyżej jarmark, który miał duże znaczenie dla miasta i okolicznych gmin wiejskich. Nie ma o tym wzmianki we wspomnieniach Oskara Scholza. Potwierdzony jest natomiast zwyczaj otrzymywania przez najemnych robotników rolnych dni wolnych na czas trwania jarmarku, co wynikało z zawieranych z nimi umów o pracę. Być może chodziło o uświęcony kilkuwiekową tradycją jarmark wrześniowy. W XIX-wiecznym Jaworze organizowano również jarmark grudniowy przed Świętami Bożego Narodzenia. Obejmował on okres adwentu. Coroczny jarmark grudniowy stanowił wielkie skupisko sprzedających i kupujących rozmaite towary, zwłaszcza mające zastosowanie lub związek z miejscową tradycją obchodzenia Świąt Narodzenia Pańskiego. Dominowały kramy z zabawkami ustawione rzędami na Dolnym Rynku naprzeciw obecnego wejścia do ratusza i na pl. Wolności. Zabawki wykonywano w tamtym stuleciu głównie z drewna. Poza dużymi i małymi konikami z podstawami na kółkach, drabiniastymi wozami z konikami w zaprzęgu, wyrzeźbionymi i pomalowanymi żołnierzykami oraz mieszczanami, karabinami, szablami i pukawkami, kupić można było komplety zabawek stanowiących pokój dla lalki (stoliki, krzesełka, łóżeczka, lustra) lub całe miasta (domy, kościoły, ratusze, drzewa itd.). Szczytem marzeń małych chłopców było dostać w prezencie na gwiazdkę konia na biegunach, które także sprzedawano na jarmarku w dużym wyborze. Nie mniej chodliwy towar grudniowego jarmarku stanowiły świece i pierniki. Wśród rozmaitych ciast i ciasteczek sprzedawanych na jarmarku, znajdowały się także delicje z pracowni ciastkarskiej rodziny Lauterbachów. Jedną ze specjalności XIX-wiecznego Jawora, dzięki której miasto zyskiwało rozgłos nie tylko w Niemczech, były wyroby warsztatu cukierniczego rodziny Lauterbachów. Już wcześniej znane ze znakomitych wypieków jaworskie piekarnictwo przejął 30 czerwca 1846 r. młody ciastkarz Hermann Lauterbach od swego majstra i nauczyciela Siegerta oraz jego zięcia Richtera. Wkrótce cukiernictwo Lauterbachów zasłynęło ze specjalnego ciasta formowanego i wypiekanego w postaci koszki (niem. Bienenkorb). Koszką nazywano dawniej ul nierozbieralny, wyplatany ze słomy, w kształcie dzwonu. Masę tego rarytasu cukierniczego sporządzano przez ucieranie migdałów z dodatkiem wanilii, cynamonu, imbiru, goździków i gałki muszkatołowej. „Bienenkörben”, czyli specjalne ciasta w kształcie koszek wyrabiano w różnych rozmiarach i sprzedawano w cenach od 50 fenigów do 20 i więcej marek. Otto Lauterbach, syn Hermanna, który przejął interes rodzinny 1 lipca 1876 r., zmechanizował pracę w warsztacie cukierniczym i zbudował w 1881 r. dom w zachodniej pierzei okołorynkowej ze ścianą szczytową zwróconą ku ratuszowi i złotą koszką (ulem) na fasadzie. I dom, i pomalowana złotą farbą koszka, symbolizująca specjalność ciastkarni Lauterbachów, przetrwały do naszych czasów. Wnuk Hermanna, także Hermann, kierował firmą od 1 lipca 1907 r. Po roku 1920, w którym Jawor otrzymał elektryczność, Hermann wyposażył zakład cukierniczy w nowoczesne maszyny o napędzie elektrycznym. Oprócz „Bienenkörben” (koszek) warsztat Lauterbachów wypiekał m.in. ciasta miodowe, zwane na Śląsku piernikami. Były to wyroby cukiernicze z ciasta wyrabianego z mąki pszennej i miodowo-cukrowego syropu gotowanego z takimi samymi przyprawami, jakie stosowano do ciast w kształcie koszek z dodatkiem pieprzu. Rozmiary tych piernikowych delicji wahały się od wielkości nasiona migdałowca (migdała) do figuralnych kształów postaci ludzkich o długości dochodzącej do 50 cm. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę Czytelników na interesujący zbiór XIX-wiecznych form do wy- 88. Kamienica Lauterbachów w Rynku 8 z 1881 r. 1996 r. pieku pierników, które można obejrzeć w jaworskim Muzeum Regionalnym. Ciasta z warsztatu cukierniczego Lauterbachów, zwłaszcza koszki, ekspediowano nie tylko do wielu miast niemieckich, ale również do Anglii, Włoch, Lichtensteinu, a nawet do Ameryki. Placówki handlowe i usługowe w Jaworze roku 1941: Apteki – „Germania” w Rynku 2 i „Miejska” w Rynku 9; Warsztaty naprawy samochodów – 9; Piekarnie – 17; Banki – Eichborn i spółka, filia, ul. Grunwaldzka 35; Powiatowa Kasa Oszczędności, ul. Staszica 10 (budynek został spalony w lutym 1945 r.); Filia Banku Rzeszy, ul. Poniatowskiego 7 (obecnie PKO BP); Śląski Bank Ziemski, Rynek 4; Miejska Kasa Oszczędności, Rynek 1; Przedsiębiorstwa budowlane – 4; Przedsiębiorstwa dekarskie – 3; Przedsiębiorstwo pogrzebowe – 1; Warsztaty tapicerskie – 4; Handel pierzem pościelowym – 3; Rozlewnie piwa – 3; Kwiaciarnie – 3; Warsztaty bednarskie – 2; Introligatorzy – 2; Drukarnie (2) – Thomas Buresch, „Jauersches Stadtblatt”, ul. Zamkowa 5a i Richard Queisser, „Jauersches Tageblatt”, ul. Kościelna 4; Buchalteria i biura podatkowe – 4; Księgarnie i sklepy papiernicze – 10; Wyrób i handel szczotkami – 3; Sklepy z nabiałem – 8; Fryzjerstwo damskie – 3; Krawiectwo damskie – 29; Tartak parowy – 1; Destylarnie – 7; Warsztaty tokarskie – 3; Drogerie i sklepy z farbami – 5; Sklepy artykułów żelaznych – 4; Instalatorstwo elektryczne – 6; Farbiarnie – 3; Przechowalnie rowerów na Rynku i pl. Wolności – 2; Punkty sprzedaży rowerów i maszyn do szycia – 5; Punkty sprzedaży skórek futrzarskich – 2; Sklepy rybne – 2; Sklepy rzeźnicze (rzeźnictwo) – 16; Zakłady fryzjerskie męskie – 17; Gospodarstwa ogrodnicze – 13; Oberże, restauracje, winiarnie (łącznie 31) – Hugo Adler, „Zielone Drzewo”, ul. Limanowskiego 27; Walter Berger, „Pruski Zajazd”, ul. Strzegomska 6; Friderike Bergmann, „Lipa”, ul. Poniatowskiego 7; Ernst Beyer, „Niedomagająca Niewiasta”, Rynek 11; Frida Binner, „Dom Zebrań”, ul. Poniatowskiego 2; Richard Böhm, „Złotoryjska Karczma”, ul. Starojaworska 1; Else Domin, „Książę Henryk”, pl. Wolności 7; Herbert Dominick, „Strzegomska Karczma”, ul. Strzegomska 7; Rosa Gläser, „Żabia Karczma”, ul. Mickiewicza 6; Paul Gerstmann, „Czarny Koń”, ul. Mikołaja Reja 1; Goldmann, „Brunatny Jeleń”, ul. Strzegomska 3; Willi Gorlt, winiarnia, ul. Grunwaldzka 14; Max Hiel- 95 PRZEMIANY W HANDLU scher (właściciel Alfred Pohler), winiarnia, ul. Rapackiego 38; Luise Hoppenz, „Zielona Tama”, pl. Wolności 1; Martha Jentsch, „Królicza Góra”, ul. Św. Barbary 16; Oskar Kaulbach, winiarnia, Rynek 16; Hermann Köchel, restauracja na dworcu kolejowym; Hermann Kothe, „Kolej Żelazna”, ul. Rapackiego 6; Paul Kretschmar, „Następca Tronu”, ul. Rapackiego 33; Fritz Mannchen, „Pałacyk Polny”, droga do Godziszowej nr 1; Max Moik, „Kręgielnia”, ul. Starojaworska 14; Richard Mundt, „Czarny Bar”, ul. Wrocławska 37; Rudolf Muss, „Dom Strzelecki”, ul. Parkowa 5; Ernestine Schmidt, „Złoty Miecz”, Rynek 33; Paul Schneider, „Bolków”, ul. Chrobrego 26; Gustaw Scholzsche, „Łabędź”, ul. Mickiewicza 49; Gertrud Schubert, „Trzy Lipy”, ul. Limanowskiego 35; Karl Hübner, „Złote Berło”, ul. Zamkowa 15; Heinrich Thiele, „Legnicka Karczma”, ul. Legnicka 14; Alfred Vogel, „Złoty Dąb”, ul. Limanowskiego 19; Karl Weiss, „Winiarnia Ratuszowa”, Rynek 1; Garbarnie (2) – pl. Wolności i ul. Głucha; Handel zbożem i nasionami – 8; Warsztaty szklarskie – 2; Sklepy z porcelaną oraz wyrobami ze szkła – 3; Wyrób rękawiczek – 1; Akuszerki – 5; Sklepy z odzieżą męską – 3; Drzeworytnictwo – 1; Handel drzewem – 3; Hotele (5) – „Niemiecki Dom”, ul. Zamkowa 16, rozebrano w latach siedemdziesiątych, obecnie parking na podzamczu; „Niemiecki Cesarz”, ul. Staszica 8; „Trzy Korony”, Rynek 20. W latach 1946 – 1991 Hotel „Arkady”. Od 1975 r. należał prawem kaduka do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Turystycznej „Piast” w Legnicy, które na początku lat dziewięćdziesiątych sprzedało go prywatnemu nabywcy. Nowy właściciel zlikwidował hotel, przekształcając go w dom handlowy. Miasto z ambicjami do miana stolicy powiatu zostało bez hotelu. To jeszcze jeden ewidentny przykład tego, jak Jawor wyszedł na gospodarce „przewodniej siły”, gierkowskiej gigantomanii i podziale administracyjnym z 1975 r.; „Złoty Miecz”, Rynek 25 (spalił się w wyniku ostrzału miasta 12 II 1945 r.); „Dwór Cesarski”, ul. Piłsudskiego 1; Jubilerzy – 5; Stroiciel – 1 (Karl Opitz, ul. Młyńska 12); Warsztaty blacharskie – 4; Składy węgla – 11; Sklepy kolonialne – 20; Cukiernie – 4; Sklepy z konfiturami i wyrobami czekoladowymi – 4; Wyrób i handel wyrobami koszykarskimi – 2; Zakłady kuśnierskie – 3; Artyści malarze – Martin Guhn, Zębowice i Emma Kailinich, ul. Wrocławska 36; Warsztaty lakiernicze – 3; Sklepy spożywcze – 7; Wypożyczalnia książek i czytelnia – 1; Sklepy z bielizną i płótnem – 8; Kino – ul. Chrobrego 29; Słudzy do wynajęcia – 6; Malarze pokojowi – 7; Masażyści – 4; Mechanicy – 6; Handel mąką – 1; Sklepy z nowościami mody i odzieżą damską – 3; Sklepy meblarskie – 6; Transport mebli – 4; Zakłady produkujące meble i inne wyroby z drewna – 3; Młyny (3) – ul. Limanowskiego 11, ul. Wiejska 1, ul. Mickiewicza 4; Sklepy z instrumentami muzycznymi – 6; Nauczyciele muzyki – 4; Zduni – 5; Sklepy wyrobów futrzarskich – 3; Handel końmi – 3; Pracownie fotograficzne – 3; Sklepy z artykułami fotograficznymi – 6; Modystki – 5; Sklepy pasmanteryjne, z wyrobami wełnianymi i nowościami mody – 4; Adwokaci i notariusze – 5; Rzeźnia końska, Karl Pätzold, ul. Kościelna 2; Tartaki – 2; Składy z nasionami – 3; Izba sanitarna – 1; Siodlarze – 9; Wyrób i sprzedaż parasoli – Rynek 23 i Rynek 14; Ślusarze – 5; Kowale – 6; Krawcy – 17; Kominiarze – 2; Szewcy – 29; jeden z nich o nazwisku Antoni Fohler, u którego można było zlecić ekspresowe podzelowanie obuwia, pracował w swoim przedwojennym warsztacie przy ul. Bolkowskiej (obecnie ul. Chrobrego 35) do lat sześćdziesiątych; Sklepy z artykułami szewskimi – 7; Sklepy zabawkarskie – 4; Rzeźbiarze w kamieniu – 4; Warsztaty kołodziejskie – 7; Tapicernie – 5; Lekarze weterynarii – 5; Stolarze – 12; Warsztaty zegarmistrzowskie – 8; Handlarze bydłem – 7; Sklep z bronią – 1; Sprzedaż wina połączona z winiarnią – 2; Handel dziczyzną i drobiem – 4; Lekarze dentyści – 3; Lekarza medycyny (9) – Besdziek, ul. Piłsudskiego 3 (Gartenstraße 3); Buchwald, ul. Armii Krajowej 7 (Flurstr.); Brossmann, ul. Poniatowskiego 10 (Wilhelmstr.); Hiob, ul. Kościuszki 5 (Werderstr.); Kolaczek, ul. Szpitalna 2 (Moltkestr.); Kühn, ul. Łukasińskiego 2 (Humboldstr.); Schindera, ul. Kościuszki 3 (Werderstr.); Werner, ul. Kolejowa 5 (Bahnhofstr.); Winckelmann, ul. Limanowskiego 5 (Friedrichstr.); Technicy dentystyczni – 7; Sklepy z cygarami – 6 (Na podstawie wyciągu z książki adresowej mieszkańców Jawora w 1941 r. opracowanego przez Ericha Kirschnera (w:) Heimatbuch 1982 der schlesischen Kreise Jauer-Bolkenhein, strony 131 – 142). Łącznie w Jaworze roku 1941 na 13847 mieszkańców funkcjonowało około 220 placówek handlowych i około 360 punktów usługowych. Do tych ostatnich zaliczone zostały także banki, hotele, oberże 96 i gabinety lekarskie. Porównanie rodzajów placówek handlowych i usługowych w Jaworze roku 1941 z podobnym wykazem z 1998 r., zamieszczonym na końcu tego hasła, daje nam wyobrażenie o przemianach cywilizacyjnych, jakie dokonały się w Europie ostatniego półwiecza. W Polsce i w Jaworze uwidoczniły się one w pełni dopiero w latach dziewięćdziesiątych po zniszczeniu komunistycznej kurtyny, która izolowała nas od normalnie rozwijającego się świata. Zestawienie branż firm i przedsiębiorstw handlowo-usługowych w latach 1941 i 1998 informuje o fundamentalnych przeobrażeniach w zakresie osiągnięć technologii i techniki oraz technicyzacji wszystkich dziedzin życia ludzkiego. Nie ilustruję tego przykładami, żeby się nie powtarzać. Czytelnicy będą mogli sami przeanalizować obydwa rejestry (1941 i 1998) i wyciągnąć na ich podstawie odpowiednie wnioski. Po zmianie charakteru narodowościowego Jawora w wyniku drugiej wojny światowej Polacy uruchomili w mieście w latach 1946 – 1947 około 200 prywatnych placówek handlowo-usługowych. Jak feniks z popiołów odrodziły się sklepy różnych branż, warsztaty szewskie, krawieckie, fryzjerskie, restauracje itp. Ich szczegółowy rejestr zamieszczony jest w haśle: â Jawor w latach 1945 – 1950. Jeszcze 15 marca 1948 r. funkcjonowało w Jaworze 14 prywatnych warsztatów i sklepów rzeźniczo-wędliniarskich. Jeśli się weźmie pod uwagę, że Jawor liczył wówczas około 7500 mieszkańców, to liczba rzeźników i masarzy w mieście była więcej niż zadowalająca. W latach następnych nasiliła się rozpoczęta już w 1947 r. walka z sektorem prywatnym, nazywana „bitwą o handel”. W tej „bitwie” nie przebierano w środkach, zwłaszcza administracyjno-finansowych. Władze z nadania sowieckiego traktowały kupców jako wrogich wobec „ludowego” państwa spekulantów i pod byle pozorem przejmowały ich sklepy na własność „ludu”. W 1950 r. sieć handlowa w Jaworze skurczyła się do 68 punktów sprzedaży detalicznej, w tym były zaledwie 23 placówki prywatne. W rezultacie tej absurdalnej polityki ekonomicznej po raz pierwszy wprowadzono racjonowanie żywności w 1948 r. Na kartki sprzedawano mięso, jego przetwory, śledzie, płatki owsiane, grysik kukurydziany, a nawet sól. Mówiono wówczas, że gdyby komuniści objęli władzę nad Saharą, zabrakłoby piasku. Ponownie wprowadzono przydziały na kartki w 1951 r. (poprzednią reglamentację zlikwidowano 1 I 1949 r.). Jeszcze nie raz w dziejach Polski Ludowej zarządzano racjonowanie podstawowych artykułów żywnościowych i przemysłowych, a „rzucenie” na rynek owoców cytrusowych, kawy, papieru toaletowego lub nocników z uchem od wewnątrz stawało się wydarzeniem ważniejszym niż kolejny zjazd partii. W 1970 r. było w Jaworze 118 punktów sprzedaży detalicznej, w tym 91 sklepów różnych branż. Wśród sklepów zdecydowanie przeważały placówki handlu uspołecznionego (87), które należały głównie do Powszechnej Spółdzielni Spożywców (PSS; 49) i Miejskiego Handlu Detalicznego (MHD; 28). Po bezpardonowej „bitwie o handel” utrzymały sie w Jaworze 4 sklepy prywatne, które miały ilustrować wspaniałomyślność „ludowej” władzy, a w rzeczywistości stanowiły wyjątek potwierdzający komunistyczną regułę i głupotę. Z wyjątkiem początków dekady lat siedemdziesiątych, kiedy korzystaliśmy ze wzrostu spożycia na kredyt zaciągany w krajach zachodnich, cały okres PRL-u charakteryzował się niedoborami podstawowych artykułów w handlu, ich tandetnością i upokarzającym wystawaniem w kolejkach, aby je zdobyć. Wyjątkowo koszmarne pod tym względem były lata osiemdziesiąte. Pomimo kilku drastycznych podwyżek cen i wyraźnego zmniejszenia siły nabywczej społeczeństwa półki sklepowe były puste. Pierwsze pozytywne skutki upadku ustroju komunistycznego uwidoczniły się w handlu, w którym system rynkowy zadomowił się najszybciej. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sklepy wypełniły się towarem, zaczęły funkcjonować mechanizmy popytu, podaży i konkurencyjności cen. Rok 1990 charakteryzował się eksplozją handlu ulicznego pod arkadami. Ceny bywały tu na ogół niższe, niż w sklepach, ale jakość towarów bardzo zróżnicowana. Także oferta sprzedaży nie stanowiła znaczącej konkurencji dla handlu stacjonarnego. Dlatego obawa, że handel obwoźny zagraża egzystencji sklepów nie miała nigdy uzasadnienia. Sprzedaż uliczna w kioskach, kramach, budkach, na straganach i stołach jest zjawiskiem normalnym w gospodarce rynkowej wielu krajów europejskich, ale jej oprawa i koloryt, zwłaszcza pod koniec XX w., wymagają odpowiedniej or- PRZEMIANY W HANDLU ganizacji, estetyki, wyposażenia i stałego usytuowania. Chodniki dla pieszych w miastach nie są właściwym miejscem dla tego rodzaju handlu, ale też nie powinny służyć jako wolna przestrzeń do parkowania samochodów. Dlatego władze samorządowe miasta przeniosły wkrótce tę formę sprzedaży i kupna na teren podzamcza. W I kadencji samorządu miejskiego (1990 – 1994) zlecono opracowanie dokumentacji technicznej dotyczącej przekształcenia terenu podzamcza w parking i bazar odpowiadający współczesnym wymaganiom. W II kadencji (1994 – 1998) trwały prace przy budowie parkingu i urządzaniu jaworskiego bazaru, ale ich organizacja i tempo nie wskazywały na prędkie zakończenie inwestycji. O szybkim tempie przekształceń własnościowych w handlu świadczą dane z lat 1989 i 1990. Na koniec 1989 r. czynne były w Jaworze 204 punkty sprzedaży detalicznej, w tym 156 uspołecznionych i 48 prywatnych. Do połowy 1990 r. sprywatyzowanych zostało 106 sklepów i kiosków różnych branż, co stanowiło prawie połowę wszystkich placówek handlu stacjonarnego. Totalną plajtę ogłosiło Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego, które prowadziło 30 sklepów w Jaworze. Wyjątkiem był sklep meblowy przy ul. Chrobrego 29, który został sprywatyzowany w późniejszym terminie. Przez ostatnie dziesięciolecie XX w. trwał w jaworskim handlu detalicznym i hurtowym ciągły proces zmian i dostosowywania się do warunków gospodarki rynkowej. Wielu handlowców po nieudanym wyborze branży decydowało się na jej zmianę, zakładano nowe placówki handlowe, notowano również niemało bankructw, czyli klęsk planów życiowych ludzi podejmujących ryzyko działalności gospodarczej na wolnym rynku. Wielka machina urzędnicza socjalistycznej spółdzielczości, jaką była w epoce realnego socjalizmu Powszechna Spółdzielnia Spożywców, nie miała żadnych szans na przetrwanie w warunkach wolnego rynku, głównie z powodu ogromnych kosztów własnych prowadzonej działalności handlowousługowej i silnej konkurencji potężniejącego sektora prywatnego. PSS, dysponent największej ilości placówek handlowych w Jaworze i monopolista w branży ogólnospożywczej do 1989 r., ogłosiło swoją pełną upadłość w drugiej połowie 1995 r. Zgodnie z przyjętą w 1990 r. przez władze samorządowe regułą, Zarząd Miasta wydzierżawiał w takich przypadkach lokale użytkowe dotychczasowym pracownikom bankrutujących placówek spółdzielczych (państwowych) na zasadzie pierwszeństwa. W odróżnieniu od większości miast dolnośląskich samorząd Jawora nie organizował przetargów na dzierżawienie lokali zwalnianych przez PSS, WPHW czy PUPiK „Ruch”, umożliwiając w ten bardzo dogodny sposób rozpoczęcie prowadzenia interesu na własny rachunek ponad stu byłym pracownikom wymienionych instytucji. Czynsz za wynajmowanie lokali miejskich w Jaworze także nie był porównywalny z drapieżnie wysokimi opłatami, wynikającymi z przetargów na dzierżawienie lokali użytkowych w innych miastach. Na dwa lata przed 2000 r. zarejestrowanych było w Jaworze ponad 1100 tzw. podmiotów gospodarczych, tj. rozmaitych placówek i rodzajów działalności handlowo-usługowej. W tej dziedzinie przedsiębiorczości jaworzan nastąpiły w ostatnim dziesięcioleciu radykalne przeobrażenia. Przeciętnie w ciągu roku przybywało mniej więcej 100 nowych podmiotów gospodarczych, a około 20 istniejących wcześniej kończyło swoją działalność. Poza przemianami ilościowymi dokonywały się również przekształcenia strukturalne. W placówkach handlowo-usługowych często zmieniano branże, dostosowując ich działalność do popytu, od którego w dużej mierze zależy zyskowność każdego przedsiębiorstwa. Po skonstatowaniu, że jaworskie instytucje nie dysponują aktualnym spisem rzeczonych placówek, postanowiłem sporządzić ich rejestr z natury. W okresie 15 II – 24 III 1998 r. dokonałem obchodu wszystkich 117 ulic i placów Jawora. Z reguły wstępowałem do sklepów, warsztatów rzemieślniczych i przedsiębiorstw, aby naocznie stwierdzić rodzaj działalności gospodarczej oraz zanotować adres i nazwisko lub nazwę właściciela. Ponad połowa spisanych przeze mnie placówek handlowych i usługowych Jawora położona jest w obrębie starego miasta i na jego obrzeżach (360). Fragmenty średniowiecznych szlaków komunikacyjnych przebiegających przez Jawor w kierunku Bolkowa, Złotoryi, Legnicy i Strzegomia przekształciły się w późniejszych stuleciach w główne ciągi handlowe miasta. Były nimi przed cezurą 1945 r. i są obecnie następujące ulice i place Jawora: Chrobrego (przed 1945 r. – Bolkowska), Grunwaldzka (Złotoryjska), pl. Wolności (Nowy Targ), Legnicka, Staromiejska (Nowostrzegomska i Królewska), Staszica (Starostrzegomska) oraz Rynek, główny plac targowy miasta, na którym krzyżowały się dawne trakty. W moim rejestrze znalazło się prawie 700 firm, w tym 385 placówek handlowych. Nie jest możliwe ścisłe rozgraniczenie sprzedaży-kupna od usług, bowiem część przedsiębiorstw ma charakter handlowo-usługowy. Wśród 700 podmiotów gospodarczych zdecydowanie przeważały firmy będące własnością jednej osoby lub spółki cywilnej złożonej z dwu lub kilku osób. Tylko 27 placówek stanowiło własność spółdzielczą (10), spółek akcyjnych (8), spółek z o.o. (8) oraz towarzystw ubezpieczeniowych (1). Prawdopodobny błąd spisania z szyldów firm już nie prowadzących działalności, a także nie znalezienia istniejących wywieszek, zwłaszcza na nowych osiedlach, może dotyczyć najwyżej 1% całości (700), czyli 7 placówek in minus lub in plus. Ze względu na dużą płynność i anonimowość handlu bazarowego brakuje w tym spisie kilkadziesiąt stoisk handlowych na targowisku miejskim oraz kilkaset najrozmaitszych firm, które prowadzą działalnośc bez szyldu. Ilość firm usługowych działających legalnie ale bez wywieszek, oceniam na około 400. Nie mogły znaleźć się w poniższym spisie, ponieważ nie stwierdziłem naocznie ich istnienia. Rejestr placówek handlowo-usługowych w Jaworze sporządzony w okresie 15 II – 24 III 1998 r. (adres, rodzaj firmy, imię i nazwisko lub nazwa właściciela): Ul. Armii Krajowej – nr 1, sklep spożywczo-mięsno-wędliniarski, Henryk i Karol Szwedo; nr 8a, pawilon spożywczoprzemysłowy, Małgorzata Wołyniec; nr 9, sklepik z artykułami szkolnymi, słodyczami i napojami w Szkole Podstawowej nr 5, Helena Poddubna; nr 19, Mechanika pojazdowa, Mieczysław Kurzydło; nr 22, Sklep spożywczo-warzywniczy (pawilon), Zbigniew Wołyniec; nr 24, Zakład stolarski, Władysław Gruszewski. Ul. Św. Barbary – nr 3, Sklep odzieżowy „Viper”, Zofia Juralewicz; nr 4, Kiosk z odzieżą używaną, Jolanta Kurzeja; nr 4, Sklep z firankami, obrusami i bieżnikami, Daniel Korczakowski; nr 8, Sklep motoryzacyjny, Jadwiga i Stanisław Grzelakowie; nr 8, Sklep z odzieżą firm „Wrangler i Lee”, Dariusz Szymaniak; nr 10, Sklep z konfekcją niemowlęcą, Cezary Jama i Beata Karmelita; nr 12, Sklep spożywczo-nabiałowy, Urszula Olchówka; nr 12a, Sklep drobiarski, Wanda Stec; nr 12b, Sklep drobiarski, Jadwiga Wołodko; nr 12c, sklep mięsno-wędliniarski, Stanisław Wołodko; nr 13, Sklep nasienny, Aniela Gołębiewska; nr 13a, Sklep kosmetycznochemiczny, Regina Nowicka. Ul. Boczna – nr 12, Zakład produkcji opakowań. Ul. Broniewskiego – nr 8, Mechanika pojazdowa, Józef Bukowski; nr 11, Usługi informatyczne, Jacek Sienkiewicz; nr 16, Sklep spożywczy, Ryszard Sadowski. Ul. Brzechwy –?, Instalatorstwo i pomiary elektryczne, Kazimierz Woźniak. Ul. Chemików – nr 14, Wulkanizatorstwo i automyjnia, Roman Kuć. Ul. Chopina – nr 2, PHU „Obax” – hurtowa sprzedaż reklamówek, worków na śmiecie, folii alu-spoż. itp., Maria Maciejczak; nr 2, Sklep z odzieżą używaną, Zdzisław Uciurkiewicz; nr 2, Sklep z odzieżą używaną i komis art. technicznych, Paweł Uciurkiewicz; nr 7a, Wulkanizacja i mechanika pojazdowa, Paweł Machura; nr 7, Nauka jazdy, Jacek Fajkiel; nr 13, Wyrób złącz elektronicznych „Begli”. Ul. Chrobrego – nr 1, Sklep z artykułami dziecięcymi (odzież, wózki, zabawki …), Alina i Wojciech Rynnikowie; nr 2, Sklep z zabawkami, Jan Radomski; nr 2, Kawiarnia „Retro”, Joanna Owczarek-Borkowska i Arkadiusz Sieracki; nr 3, Sklep obuwia dziecięcego, A. M. Litwińscy; nr 4, Kantor wymiany walut, skup i sprzedaż złota, Izabela Lechowicz; nr 5, Sklep obuwniczy, Edward Majda i Krystyna Telechiewicz; nr 6, Zakład krawiecki i sklep „Bobas” z odzieżą dziecięcą, Krystyna Kaźmieruk; nr 7, Zakład usług elektrycznych, Jadwiga Kaźmierczak; nr 8, Instalatorstwo wodno-kanalizacyjne i gazowe, Roman Szponar; nr 9, Sklep ogólnospożywczy, Irena Kudłata; nr 10, Sklep obuwniczy „„Anna”, Krystyna Litwińska; nr 11, Sklep „Jawara” – RTV i AGD (telewizory, chłodziarki, pralki itp.), Henryk Staszek; nr 13, Totalizator Sportowy, Piotr Patyza; nr 14, Zakład usługowy – reklamy, szyldy, Stanisław Malec; nr 15, Fryzjerstwo damskie, Kazimiera Kocyła; nr 17, Zakład usług poligraficznych, wyrób pieczątek, introligatorstwo, Piotr Jakubowicz; nr 18, Magiel, Jerzy Cieciak; nr 20, Bar „U Dyzia”, Anna i Sławomir Sołkowie; nr 26a, Kawiarnia „Ex” w budynku TKKF od ul. Chopina, Wioletta Dudkowska; nr 27, Sklep i usługi z zakresu elektrotechniki (wyłączniki, przełączniki, przewody, żarówki oraz naprawa elektronarzędzi i przewijanie silników), Jerzy Wangłasow; nr 29, Sklep me- 97 PRZEMIANY W HANDLU blowy „Bris”, Bożena i Waldemar Wojnarowiczowie; nr 30, Zakład fotograficzny, Krystyna Dynowska; nr 31, Lokal po sklepie mięsnym, spożywczym i rybnym, w lutym 1998 r. nieczynny (niewykorzystany); nr 31 (wejście od ul. Krótkiej), Sklep komputerowy, Stanisław Sobolewski; nr 32, Kuśnierstwo, Elżbieta Duziak; nr 33, Sklep wielobranżowy (włóczka, konfekcja, bielizna), Roman Ciaszczyk; nr 36, Sklep wielobranżowy „Info-Mar” (komputery, kasy fiskalne, telefony, instalacje, meble biurowe…), Mariusz Reszyc; nr 36, Kwiaciarnia, upominki, Tadeusz Grudziński; nr 37, Sklep wielobranżowy „Sandra” (konfekcja, obuwie), Jolanta Kurczyńska-Modlińska; nr 38, Zakład krawiecki, Zenon Pagacz; nr 39, Naprawa sprzętu RTV, Ignacy Szczypczyk; nr 40, Sklep papierniczy, Maria Pańczyk; nr 41, Sklep odzieżowy „Rywal”, Alina i Wojciech Rynnikowie; nr 42, Pracownia złotnicza, skup i sprzedaż metali oraz minerałów szlachetnych, Ryszard Filiks; nr 43, Sklep obuwniczy, Józefa Torbus. Ul. Cukrownicza – nr 1, Kiosk spożywczy, Stanisława Łysenko (przy przejeździe kolejowym); nr 6, Blacharstwo i lakiernictwo samochodowe, I. W. Rybka; nr 13, Sklep spożywczy „Maja”, Teresa Majda; nr 19, Firma „TadTrans” koparka-ładowarka, Tadeusz Krążelewski. Ul. Stefana Czarnieckiego – nr 1, Odświeżanie i renowacja wyrobów skórzanych oraz futrzarskich, A. i J. Szulewski; nr 8, Mechanika pojazdowa, Henryk Nowak. Ul. J. Dąbrowskiego – nr 2, Instalatorstwo sanitarne, gazowe i c.o., Jerzy Wojciechowski; nr 3, Pawilon Handl. „Ania”, art. chemiczne oraz opakowania foliowe i papierowe (hurt-detal), Stanisław Flejterski; nr 8, Sklep z odzieżą używaną, Sabina Gejno; nr 15, Mechanika pojazdowa, m.in. remonty kapitalne silników „Diesel”, Czesław Grzywa; nr 15, Motel z 10 miejscami noclegowymi, Irena Grzywa. Aleja Dębowa – nr 1a, Stolarstwo – wyrób boazerii i parkietu oraz naprawa mebli, Henryk Dębniak. Ul. Dworcowa – kioski (pawilony) od strony przejazdu kolejowego: sklep spożywczy (owoce, art. cukiernicze), Maria Klimczak; Bufet dla podróżnych, Sylwia MorawskaKita i Krzysztof Kita; Sklep kosmet.-chemiczny oraz znicze, Bogusława Duszeńko; Kwiaty i upominki, Janina Baran; Bar „Michaś” na dworcu kolejowym, ul. Dworcowa 1, Zofia Giemza; Kiosk z art. cukierniczymi, lodami i piwem, Grażyna Bil; Pawilon z odzieżą używaną, Wiesława Zachaj; „Domex” – hurtownia sprzętu RTV i AGD, ul. Dworcowa 9a, Dorota i Witold Szcześniewscy; „Domat” Przedsięb. Handlu Opałem i Mater. Budowlan., Oddział Okręgowy we Wrocławiu, sklep nr 38 w Jaworze, ul. Dworcowa 7. Ul. Gagarina – nr 3a, Fryzjerstwo damsko-męskie, Marzena Mazur; nr 3b, Sklep papierniczy, Grażyna Grzelak; nr 3c, Sklep chem.-kosmetyczny i dewocjonalia, Danuta Borejko; nr 3d, Sklep odzieżowo-galanteryjny, Barbara Bauer; nr 3e, Sklep ogólnospożywczy „Skarbek”, Józef Staniszek; nr 3f, Usługi kserograficzne, wypożyczalnia kaset wideo i kolektura Lotto, Elżbieta i Bogdan Wudarscy; (przed Domem Harcerza), Kwiaciarnia, Barbara Rojewska; nr 9a, Krawiectwo produkcyjno-usługowe „Mila”, Grażyna Idzik; nr 9b (za Domem Harcerza), Hurtownia artykułów spożywczych, Zbigniew Szewrański; (Pawilon za kioskiem z prasą), Sklep spożywczo-warzywniczy, Grażyna Szojka. Ul. Grunwaldzka – nr 35, Sklep wielobranżowy (dawniej „Pewex”) – kosmetyki, tkaniny, art. spożywcze, wyroby alkohol. – Alicja Tymczyszyn; nr 34, Sklep kosmetyczno-chemiczny „Jannet”, Grażyna Orda; nr 32-33, Sklep wielobranżowy (firanki, dywany, tkaniny dekoracyjne, konfekcja ogólna, pościel wełniana), Wiesława Kasprzycka; nr 32-33, (wejście od ul. Zamkowej), Sklep z art. gospodarstwa domowego (szkło, porcelana, naczynia emaliowane i inne), Józefa Lenart, Krystyna Siechniewicz, Alina Tabor; nr 30, Fryzjerstwo damskie, Mieczysława Nawrocka, Barbara Repka, Joanna Szablewska; nr 30, Gabinet kosmetyczny, Bogusława Słowik; nr 29, Sklep „Amanda” – odzież, wózki, łóżeczka, zabawki, Alina i Wojciech Rynnikowie; nr 27, Samoobsługowy sklep obuwniczy, Henryk Jabłonowski; nr 25-26, Sklep firmowy cukrowni „Jawor”, sprzedaż cukru; nr 24, Sklep „Wszystko dla domu” (tapety, kleje…), Danuta Strojek; nr 24, Komis, naprawa i sprzedaż sprzętu RTV, Zdzisław Chruściel; nr 23a (wejście od ul. Zamkowej), Hurtownia i sklep materiałów budowl. oraz usługi remontowo-budowlane, Ferdynand Bereźnicki; nr 22, Sklep firmowy Spółdz. Pracy „Obrońców Pokoju” z odzieżą; nr 22, Sklep odzieżowy, Przemysław Czerwonik; nr 22, Sklep ogólnospożywczy, S.M.P. Furtakowie; nr 18, Sklep rybny „Delfin”, Jolanta Wachowicz; nr 18, Sklep z wyrobami ze szkła i tworzyw sztucznych, Halina Olchowicz; nr 17, Sklep ogólnospoż. „Jaura”, Wiesława Kita; nr 17, Warsztat krawiecki, Czesława Zwierzchowska; nr 17a (wejście od ul. Poniatowskiego), Dziewiarstwo 98 maszynowe (usługi i sprzedaż), Jolanta Baran; (przy skrzyżowaniu z ul. Poniatowskiego), Kiosk spożywczy – hamburgery, hot dogi, zapiekanki, Joanna Koman; nr 12, Sklep „Merateh” – sprzęt RTV i AGD, Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „Merateh” w Świebodzicach; nr 11, Sklep „Domex”, sprzęt AGD, RTV, meble kuchenne, elementy zabudowy wnęk, Dorota i Witold Szcześniewscy; nr 6, Stoiska w Domu Handlowym: parter – konfekcja damska i męska, Wojciech Rynnik; art. skórzane, Ewa Damian i Henryk Nowak; półpiętro – konfekcja dziecięca, Marzanna Fassa; odzież sportowa, tkaniny, Bogdan Stoma; wyroby jubilerskie i bielizna damska, Wacław Steiner; komis sprzętu RTV i AGD, Andrzej Olszewski; piętro – konfekcja damsko-męska, Jerzy Radzio; obuwie, Elżbieta Wojtków; Kiosk spożywczy przed Domem Handlowym przy ul. Grunwaldzkiej 6, Wacław Iwankowicz; nr 5, Sklep monopolowy, Przedsiębiorstwo Handlu Spożyw. SA z siedzibą w Warszawie, Oddział we Wrocławiu; nr 4, Kawiarnia „Biedroneczka”, Stanisława Serek. Ul. Jagiellończyka – nr 1b, Doradztwo podatkowe „Serwis”, Antoni Trzebiński. Al. Jana Pawła II – (d. Młyńska) – nr 1, Sklep ogólnospożywczy, Grażyna Kluczyńska; nr 17, Spółdzielnia Inwalidów „Maluszek”, wyrób makaronu oraz bar oferujący smaczne i tanie obiady. Ul. Jasna – nr 3, Pawilon handlowy ze stoiskami – spożywczym, kosmetyczno-chemicznym, drobnym sprzętem gospodarstwa domowego, artykułami papierniczo-higienicznymi i pasmanterią, Lidia Wiśniewska. Ul. Klasztorna – nr 6, Kawiarnia „Muzealna”, Anna Gwiździał; nr 8 (róg Klasztornej i Staszica), Sklep sportowo-turystyczny „Corner”, Grażyna Kwolek i Ryszard Skwarek; nr 8 (wejście od ul. Staszica), Sklep odzieży używanej, Barbara i Jerzy Jastrzębscy. Ul. Kolejowa – nr 1, Sklep ogólnospożywczy, Pracownicza Spółdzielnia Usługowo-Handlowa; nr 1, Sklep art. hydraulicznych, Ryszard Ślemp; nr 1, Sklep motoryzacyjny, Mariola Malec; nr 1, Sklep odzieży używanej, Mariola Malec; nr 1, Sklep wędkarski i z bielizną damską, Ewelina i Stanisław Kwolek; nr 2, Sklep odzieży używanej, Krystyna Zajda; nr 12, Dolnośląski Zakład Doskonalenia Zawodowego, Ośrodek Kształcenia Zawodowego w Jaworze; nr 12, Komis sprzętu AGD, RTV, mebli, rowerów, Zbigniew Gonera; nr 12, Sklep odzieżowy „Anna”, Anna Kaszuba; nr 14, Pralnia chemiczna, Alicja Mikuła; nr 14, Krawiectwo męsko-damskie, Stanisław Gradzik; Pawilon kosmetyczno-chemiczno-zabawkarski, M. Pacholczyk; Sklep z pieczywem, S. M. P. Furtakowie; Pawilon „Joasia” kosmetycznochemiczny (papierosy), Mieczysław Jakóbowski; Pawilon „As”, odzież młodzieżowa, bielizna, rajstopy, Bogusław Andrejczuk. Ul. Konopnickiej – nr 24, PPU „Plastmo”, produkcja i montaż żaluzji, rolet, sufitów, markiz, okien, drzwi i witryn. Ul. Kopernika – nr 12, Usługi w zakresie plisowania, Kazimiera Gala. Ul. Korfantego – nr 6, pawilon handlowy ze stoiskami – spożywczym, owocowo-warzywnym, kosmetyczno-chemicznym, drobnego sprzętu gospodarstwa domowego, Lidia Wiśniewska. Ul. Kościelna – nr 3, Sklep z art. gospodarstwa domowego (szkło, porcelana, naczynia emaliowane, wyroby z tworzyw sztucznych) oraz naprawa wag, Zbigniew Repech; nr 12, Sklep akwarystyczno-wędkarsko-zoologiczny „Marabut”, Anna i Waldemar Furmanikowie; Kiosk gastronomiczny – hamburgery, hot dogi, Lesław i Zbigniew Obaczyńscy. Ul. Kościuszki – nr 13 (teren dawnej fabryki mebli): Sklep meblowy „Barak”, Andrzej Niespodziański; Hurtownia artykułów cukierniczych „Beata”, Beata Mościcka; Hurtownia artykułów ogólnospożywczych, nabiałowych i papierniczych „Tadex”, Tadeusz Koniak; Hurtownia artykułów ogólnospożywczych, napojów, piwa „Kroj-Lux”, Leszek Krojcig; Hurtownia papierosów, Dariusz Szokalski; Biuro rachunkowo-podatkowe, Przemysław Kostecki; U. S. Schnell Transporte, spółka z o.o. Ul. Kręta – nr 2 (wejście od ul. Narutowicza), Mechanika-blacharstwo-lakiernictwo pojazdowe, Piotr Witke; nr 18b, Kiosk spożywczy, Jerzy Sałek. Ul. Królowej Marysieńki – nr 6b, Tłumacz przysięgły jezyka niemieckiego, Urszula Zarzycka; nr 8, Sklep spożywczy oraz art. chemiczne i prasa, Ryszard Jaśpiński; nr 8, Sklep spożywczy, Henryk Szemet; nr 10b, Magiel, Leszek Bączyński; Ul. Kuziennicza – nr 17 (na skrzyżowaniu z ul. Kwiatową), Stacja paliw, sklep i bar, spółka z o.o. „Dansztof”; Pawilon firmowy JZChG „Pollena”; Kwiaciarnia „Bukiecik”, Beata Mittelstadt-Ciupka; Sklep spożywczo-przemysłowy oraz Mini-Bar „Rożen”, Jan Duszeńko; nr 9, Firma produkcyjno-handlowa „Eli”, szycie i sprzedaż odzieży wierzchniej, Elżbieta Walczyk; nr 9, Sklep „Olympic”, sprzedaż nowoczesnych systemów grzewczych, Piotr Litawa; nr 9, Sklep części zamiennych do ciągników i maszyn rolniczych „Bomis”, Zbigniew Popardowski i Bogdan Słotwiński; nr 5, PRZEMIANY W HANDLU Składnica materiałów budowlanych, Henryk Magas; nr 5, Hurtownia artykułów papierniczych, Barbara Myślicka; nr 5, Hurtownia artykułów kosmetyczno-chemicznych „Grażyna”, Grażyna Ubych; nr 5, Składnica maszyn rolniczych i części zamiennych, Mariusz Cieśla; nr 4, Stacja paliw (olej, benzyna, gaz propan-butan), automyjnia, usługi w zakresie napraw samochodów i wózków widłowych, diagnostyka samochodów osobowych, parking strzeżony, motel na 10 miejsc w pokojach dwuosobowych i bar dla kierowców, „Agromet” Jawor SA; nr 4, Sklep części zamiennych do ciągników i maszyn rolniczych, Bogusław Matuszewski; nr 4, Bufet zakładowy w ZKiMR, Ewa Bieda; Stacja paliw nr 305 (róg Kuźniczej i Wiejskiej), Centrala Produktów Naftowych (CPN) Oddział we Wrocławiu; Sklep na stacji paliw, Waldemar Krynicki. Ul. Legnicka – nr 13a, Sklep ogólnospożywczy, Lesław Kostrzębski; nr 13, Usługi elektromechaniczne, Ryszard Tymciów; nr 13, Rzeźbiarstwo w drewnie, Stanisław Kuc; nr 13 (wejście od ul. Reja), Sklep spożywczy, Grażyna Płaza; nr 14a, Sklep wędliniarski, Janina Ciesielska; nr 14, Sklep perfumeryjny „Dana”, Danuta Dworaczek; Pawilon spożywczy, Edward Martin; nr 15, Sklep artykułów gospodarstwa domowego (szkło, porcelana, naczynia emaliowane), Maciej Pawlinow; nr 15, Sklep odzieżowy (wyroby z dżinsu i bawełny), Robert Mikulski; nr 16, Sklep z odzieżą używaną, Barbara Gonera; nr 12 (wejście od podwórka), Bar, Lilla Król; nr 12a, Sklep z obuwiem i odzieżą sportową, Bożena Stryjak i Jan Śliwka; nr 12a, Usługi geodezyjne, Danuta Kobylińska; nr 12a, Biuro pośrednictwa w handlu nieruchomościami, Zbigniew Stokłosa; nr 17, Sklep z odzieżą męską, Zofia Chmielowska i Kazimiera Aftanas; nr 17, Sklep pamiątkarski, Zarząd Oddziału PTTK; nr 17, Sklep wyrobów pończoszniczych, dziewiarskich i bieliźniarskich, Regina Tęcza; nr 11, Sklep pasmanteryjno-galanteryjny, Jadwiga Fontowicz i Krzysztof Chrzanowski; nr 10, Sklep perfumeryjny, Przemysław Żołek; nr 10, Sklep z odzieżą używaną, Zbigniew Stec i Zbigniew Zaręba; nr 9, Sklep spożywczy, Krystyna Gawrońska; nr 9, Sklep ogólnospożwyczy, owoce i warzywa, Jan Sobczak; nr 18, Warsztat naprawy rowerów i maszyn do pisania, szycia i liczenia, Zbigniew Siatrak; nr 18 (wejście od ul. Św. Marcina), Naprawa sprzętu zmechanizowanego, Zenon Salata; nr 8, Warsztat i sklep kaletniczy, Bogumiła Dyjas; nr 6, Sklep chemiczno-kosmetyczny, Barbara Kaczmarek; nr 19, Zakład fotograficzny, Zbigniew Makuła; nr 19, Warsztat zegarmistrzowski, Edward Jankowski; nr 20, Sklep z artykułami papierniczo-biurowymi i zabawkami, Jolanta Gerlak; nr 21, Warsztat naprawy obuwia, Kazimierz Szurek; nr 6, Sklep z konfekcją, dziewiarstwem i bielizną, Michalina Podgórska; nr 5, Sklep z obuwiem i konfekcją damsko-męską, Teresa Orda; nr 22, Sklep tekstylny, Julia Sabat i Alicja Sambor; nr 4, Sklep obuwniczy, Grażyna Lasak i Janina Lewandowska; nr 23, Sklep warzywniczo-owocowy, Grażyna Gnat; nr 24, Kwiaciarnia (pawilon), Stefania i Włodzimierz Krzechki; nr 3, Kantor wymiany walut i Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego PTTK; nr 3, Sklep mięsno-wędliniarski; Urszula Tokarska; nr 25, Warsztat szklarski, Leszek Woźniewicz; nr 26, Sklep owocowo-warzywniczy, Małgorzata Rydwańska; nr 26, Sklep odzieżowy, Grzegorz Dembiński; nr 27, Cukiernia, Władysław Maciejowski; nr 2, Pracownia złotnicza, Leszek Latawiec; nr 2, Sklep obuwia sportowego „Sport-But”, Artur Chrzan i Małgorzata Samujło; nr 2, Warsztat krawiecki, Andrzej Kardela; Sklep odzieżowy, Danuta Kardela-Picur; nr 1, Sklep chemiczno-kosmetyczno-papierniczy, Elżbieta Rembisz. Ul. Limanowskiego – nr 38 (wejście od pl. Wolności), Fryzjerstwo męskie, Zbigniew Maciejowski; nr 36, Krawiectwo oraz komis, w którym m.in. sprzęt RTV, AGD, suknie ślubne, Danuta i Andrzej Fecko; nr 36, Dekarstwo-blacharstwo, Henryk Uszyłło; nr 36, Komis sprzętu technicznego, m.in. RTV, AGD, Henryk Uszyłło; nr 35, Sklep „Sęk”, duży wybór kasetonów, listw, boazerii, farb, klei, oklein, drzwi harmonijkowych i elementów stolarski budowlanej, Tadeusz Budzyński; nr 35, Sklep z tapetami oraz biuro rachunkowe, Anna i Jerzy Sykulscy; nr 32, Sklep Spółdzielni Pracy Mechanicznego Zakładu Produkcyjnego, meble apteczne i sklepowe oraz akcesoria meblowe; nr 30b, Sklep z odzieżą używaną, Agnieszka Golicz; nr 19a, Kiosk spożywczy, Danuta Gajda; nr 12, Sklep „Godar” z odzieżą używaną, Małgorzata Walaszczyk; nr 12b, Sklep odzieżowy, Grzegorz Filosek; nr 11, Sklep spożywczy i piekarnia, Teresa i Jerzy Frydrych; nr 13, Drink Bar „Oaza”, Irena Sawicka; nr 13, Pawilon handlowy z działami – spożywczym, kosmetyczno-chemicznym i drobnym sprzętem gospodarstwa domowego, Edward Martin; nr 13, Fryzjerstwo, Zbigniew Stachura. Ostatnie trzy placówki znajdują się na os. Przyrzecze w pobliżu filii Szkoły Podstawowej nr 1. Ul. Lipowa – nr 8b, Sklep „Dekor”, artykuły do wykańczania wnętrz mieszkalnych, Mariola Wrona; nr 8a (wejście od podwórza), Biuro rachunkowo-podatkowe „Geniusz”, Eugeniusz Grządziel; nr 8, Sklep „Modern” (wszystko dla domu), w lutym i marcu zamknięty (?); nr 8, Sklep monopolowy, Dariusz Szymaniak; nr 12, Przedsiębiorstwo ProdukcyjnoHandlowe „Moda” i sklep z konfekcją, Genowefa Jakubów. Ul. Lubińska – nr 2, Bar „Mr Burger”, Krystyna Grenda i Leokadia Marchewka. Ul. Metalowców – nr 3, Pawilon handlowy z działami: spożywczym, mięsnym i chemiczno-kosmetycznym, Tadeusz Chałupka. Ul. Mickiewicza – nr 26, Elektromechanika pojazdowa, Augustyn Paluchiewicz; nr 35, Tłumacz przysięgły języka niemieckiego, Sylwia Kołodziejczyk; nr 35h, Sklep spożywczy, Janusz Dudkowski; nr 37, Ogrodnictwo, Jan Wymazała; nr 45, Przedsiębiorstwo ProdukcyjnoHandlowe „Talgo” w Legnicy, Oddział w Jaworze, spółka z o.o; nr 46, Kiosk spożywczy, Roman Guczalski. Ul. Moniuszki – nr 1, Firma Handlowo-Usługowa „Telsa”, sprzedaż-serwis-montaż domofonów, alarmów, telefonów, faxów, anten itp., Piotr Anielewski; nr 1, Sklep „Salon” posiada w sprzedaży: telewizory, magnetowidy, kamery, zestawy wieżowe, radiomagnetofony, telefony, telefaksy, Dariusz Polak; nr 1, Naprawa – serwis sprzętu RTV, Zbigniew Reczuch; nr 1, Punkt przyjęć zleceń fotograficznych „Amecolor”, Małgorzata Kamińska; nr 1, Sklep spożywczy, Jadwiga i Krzysztof Gazda; nr 1, Warsztat złotniczy, Jan Kołodziej; nr 1, Naprawa sprzętu gospodarstwa domowego, Stanisław Gigiel; nr 4, Sklep owocowo-warzywny i artykułów spożywczych, Teresa Puton; nr 10, Sklep odzieżowy, Krystyna Szojka; nr 10, Fryzjerstwo i gabinet kosmetyczny, Urszula i Zbigniew Stachura; nr 10, Sklep wielobranżowy (artykuły chemiczne, kosmetyczne, papiernicze, dziewiarskie, zabawki i prasa), Lidia Wiśniewska; Kiosk z artykułami chemicznymi, Roman Kolankowski; nr 10, Sklep samoobsługowy spożywczo-przemysłowy, Edward Martin; nr 10, Kawiarnia „Piast” w Klubie „Piast”, Spółdzielnia Mieszkaniowa LokatorskoWłasnościowa; nr 10, Studio Jaworskiej Telewizji Kablowej w Klubie „Piast”, SML-W; nr 12, Sklep spożywczy, Eugeniusz Gołuch; nr 11, Nauka jazdy, szkolenie kursowe i eksternistyczne, Bogdan Kasprzyk, nr 11, Fryzjerstwo męskie, Jerzy Skał. Ul. Morcinka – nr 1, „Klejdom”, spółka cywilna, sprzedaż klejów firmy „Kleiberit”. Ul. Muzyczna – nr 4, Sklep spożywczo-nabiałowy, Roman Szeliga; nr 6, Sklep spożywczy, Andrzej Klimczyk; nr 8, Fryzjerstwo oraz sklep wielobranżowy (m.in. kosmetyki, rajstopy, artykuły higieniczne), Adam i Artur Kowal; nr 10, Sklep cukierniczy, Wiesława Krzemińska; nr 12, Sklep rybny „Neptun”, Teresa Buraczewska; nr 14, Sklep owocowo-warzywny, Elżbieta Torkoniak; nr 16, Kwiaciarnia „Adonis”, P. W. Krzechcy. Ul. Myśliborska – nr 10, Mechanika pojazdowa, Zbigniew Jarząb; nr 14, Kamieniarstwo budowlane i artystyczne „Polgranit”, Ryszard Figlewicz; nr 18, Kamieniarstwo, Przemysław Stachowiak; nr 20, Zakład garbarski, wyprawa i uszlachetnianie skór futerkowych, Eugeniusz Brengoszewski; nr 32, Stolarstwo, Jan Wasilewski. Ul. Narutowicza – nr 4, Klub Myśliwski (gastronomia), Wiesław Bauer; nr 7, Mechanika pojazdowa, Henryk Cwyl. Ul. Norwida – nr 6, Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe – okleiny meblowe, tapety i fototapety (detal i hurt) – Elżbieta Kalata. Ul. Orzeszkowej – nr 2, Mechanika pojazdowa, Zbigniew Kwiatkowski. Ul. Paderewskiego – nr 3, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe (PP-H) „Amaron”,?; nr 3, Krawiectwo konfekcyjne „Justyna”, Krystyna i Ryszard Krawczykowie; nr 12, Ośrodek szkolenia kierowców, Władysław Tyrcz. Ul. Parkowa – nr 5, Klub rozrywkowy „Parkowa-Disco”, Wanda Piechura. Ul. Piastowska – nr 1 (róg Szpitalnej), Sklep ogólnospożywczy „Ela”, Elżbieta i Zbigniew Noga; nr 1 (wejście od Szpitalnej), Mini-Bar, Wiesława Badarycz; nr 2, Klub rozrywkowy i kawiarnia „Relaks”, dyskoteki i kawiarnia letnia, Edward Janczewski i Stanisław Keler; nr 2, Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Ergonomia” (m.in. szkolenie z zakresu bhp), Józef Radek; nr 2, Kancelaria podatkowa, Elżbieta Kwaczewska-Radek; nr 6, Pawilon spożywczo-przemysłowy, Zdzisław Kowalczyk; nr 7b, Wulkanizacja, Janusz Serek; nr 8b, Mechanika pojazdowa i blacharstwo, Ryszard Oryl. Ul. 1 Maja – Sklep spożywczy, Andrzej Cidyło; nr 6, Hurtownia artykułów elektrycznych „Voltiks”, Franciszek Kuc i Kazimierz Skalski; nr 11a, Sklep z artykułami hydraulicznymi „Alga”, Władysław Szostakowski. Ul. Piłsudskiego – nr 1, (wejście od Legnickiej), Kwiaciarnia „Marinex”, Maria Bolek; nr 2, Hurtownia papierosów i artykułów higienicznych „Ida”, Andrzej Krakowian; Kwiaciarnia „Bukiecik” (naprzeciw Przychodni Rejono- 99 PRZEMIANY W HANDLU wej), Ryszard Mittelstadt-Ciupka; nr 11, Przedsiębiorstwo Remontów i Usług Elektrycznych „Elgon”, Lech Wojniłowicz; nr11, Usługi geodezyjno-kartograficzne „Geometr”, spółka cywilna, Jerzy Krakowski, Krzysztof Ślusarczyk i Sławomir Wiśniewski; nr 11, Filia Wojewódzkiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjno-Kartograficznej w Legnicy; nr 11, Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji „Warta” SA, Oddział w Lubinie, Terenowy Punkt Obsługi Klientów w Jaworze, Klaudia Gierczyk i Wanda Kołodziejczyk; nr 26, Ślusarstwo usługowe i usługi budowlane, Robert Jackiewicz. Ul. Poniatowskiego – nr 8 (wejście od podwórka), Solarium i warsztat krawiectwa damskiego, Alicja Rutkowska; nr 14a, Sklep chemiczno-kosmetyczny, Anna Fortuna; Kiosk spożywczy przed przejazdem kolejowym, Pracownicza Spółdzielnia Usługowo-Handlowa; nr 22, Hurtownia ogólnospożywcza, Pracownicza Spółdzielnia Usługowo-Handlowa; nr 22, Hurtownia artykułów chemii gospodarczej, papierniczych, szkła stołowego i ogumienia pojazdów jednośladowych, Pracownicza Spółdzielnia UsługowoHandlowa; nr 22, Skup opakowań szklanych, Pracownicza Spółdzielnia Usługowo-Handlowa; nr 22, Hurtownia pił i kosiarek spalinowych oraz elektronarzędzi, autoryzowane przedstawicielstwo firmy „Boscha”, Maciej Majewski; nr 25, Hurtownia artykułów chemicznych, Ewa Śliwińska; nr 26, Drink-Bar „Dukat”, Wanda Maciejewska; nr 27a, Mechanika i blacharstwo pojazdowe, Stanisław Deptuch; nr 27a, Sklep motoryzacyjny, Bożena Deptuch; nr 28, Sklep spożywczy „Krzyś”, Czesław Trzos; nr 35b, Solarium, Danuta Sadura; nr 36d, Usługi RTV, Kazimierz Kotek. Ul. Prosta – Sklep (pawilon) spożywczy, Helena Makuch. Ul. Prusa – nr 8, Blacharstwo i lakiernictwo pojazdowe, Edward, Marian i Zdzisław Kaczmarkowie. Ul. Przechodnia – nr 1, Bar „Na Pigalu”, Lesław i Zbigniew Obaczyńscy. Ul. Przyjaciół Żołnierza – nr 3, Ślusarstwo i mechanika maszyn, Bogusław Kroczak; (teren b. fabryki pieców), Sklep z dywanami, wykładzinami dywanowymi i PCV, panelami ściennymi i podłogowymi, sprzedaż detaliczna i hurtowa, Mirosław Chłopecki i Jan Kowalski; nr 28, Magiel, Stanisława Termena; nr 26, Tłumacz przysięgły z języków rosyjskiego i ukraińskiego, Janina Szczypczyk. Ul. Rapackiego – nr 4, Bar „U Wojtka”, Małgorzata Gajda; nr 5, Hurtownia wyrobów tytoniowych, spożywczych i przemysłowych (także sprzedaż detaliczna), Aleksander Kolankowski; Kiosk owocowo-warzywny obok gazowni, Irena Rudnicka; nr 9, Sklep meblowy „Henal”, Henryk, Albert, Jarosław Lachór; nr 9, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe „Esta” – sprzedaż detaliczna i hurtowa oraz zaopatrzenie przedsiębiorstw we wszystko, co ma związek z bhp – spółka cywilna Stanisław Kiewra, Józefa Jankowska, Andrzej Czerw i Eugeniusz Stefaniak; nr 9, Fryzjerstwo męskie, Maria Baczmańska; nr 14, Firma „Besta” – sprzedaż, serwis i montaż telefonów, faxów oraz kserokopiarek, Wiesław Piotrkowski; nr 14, Gabinet fizjoterapii, Marianna Białek; nr 14, Sprzedaż hurtowa i detaliczna sztucznej biżuterii (ozdób do włosów), Stanisław Pokonieczny; nr 14, Centrum Technik Instalacyjno-Grzewczych „CTI”, Dariusz Borecki. Firma D. Boreckiego specjalizuje się w budowie nowoczesnych, energooszczędnych i ekologicznych kotłowni na paliwo gazowe i olejowe w oparciu o urządzenia grzewcze firm Viessmanna i Junkersa oraz montażu nowoczesnych instalacji sanitarnych i c.o. Prowadzi również sprzedaż hurtową i detaliczną w wymienionym zakresie; nr 14, Elektromechanika pojazdowa, Kazimierz Kuczek; nr 14, sprzedaż części zamiennych do maszyn i ciągników rolniczych, Kwiatkowski; nr 14, Firma „Infrakol”, usługi w zakresie budownictwa komunikacyjnego, zwłaszcza kolejowego, m.in. budowa i przebudowa linii oraz przejazdów kolejowych, roboty okołotorowe i techniki odwodnień, Zenon Buca i Jan Paruch; nr 19e, Biuro rachunkowe „Aktywa”, Andrzej Bander; nr 19c, Malowanie, tapetowanie, cyklinowanie, montaż kasetonów, boazerii, Robert Babij; nr 19c, Zakład krawiecki „Anita”, Anita Olbik; nr 21b, Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „Eurostal”, Biuro handlowe obrotu nieruchomościami, Zenon Lang; nr 24a, Biuro rachunkowe „Consulting”, m.in. kompleksowa obsługa firm, Bogusław Dudek; nr 29, Zakład remontowo-budowlany, projektowanie, budowa i remonty baz paliwowych, Mieczysław Najman; nr 34, Sklep ogrodniczo-nasienny, Andrzej Pietrzyk; nr 36, Zakład malarsko-tapeciarski, Jan Dańczura. Ul. Reja – nr 2, Sklep z odzieżą używaną, Jolanta Wesołowska; nr 2, Fryzjerstwo damskie, Alina Babiarz i Elżbieta Karczewicz; nr 2, Pracownia złotnicza (wejście od strony ul. Piłsudskiego), Arkadiusz Dudek; nr 3, Piekarnia, Zbigniew Karliński; nr 5, Warsztat szklarski, Andrzej Janczewski; nr 5, Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane „Bolko”, 100 spółka z o.o.; nr 8, Sklep „Veritas”, dewocjonalia, książki o tematyce religijnej, kasety, wyroby jubilerskie, Barbara i Marian Hołyńscy. Ul. Robotnicza – nr 4, Wyrób i sprzedaż zniczy, Wacław Iwankowicz. Rynek – nr 42 (róg Rynku i Kościelnej), Sklep „Małgosia” – galanteria, dziewiarstwo i bielizna, Małgorzata Lulek; nr 41, Sklep spożywczy „Maxim”, Stanisława Bielecka; nr 40, Sklep spożywczy, Irena Ślipko oraz Zofia i Zdzisław Rulka; nr 40 (wejście od podwórka), Usługi biurowe w zakresie pisania pism, przepisywania na drukarce komputerowej i korekty tekstów itp., Zdzisław Kasprzyk; nr 39, Sklep cukierniczy „Pod Arkadami”, Helena Wencko; nr 38, Sklep spożywczy, Janina Paściak; nr 38, Sklep spożywczy, Wojciech Ścigała; nr 37 (wejście od Legnickiej), Sklep spożywczy „ABC”, Bożena Czerw i Gabriela Kałużna; nr 37, Sklep galanteryjno-odzieżowy, Gustaw Kubień; nr 36, Sklep spożywczy „Jurek”, Władysław Frąckiewicz; nr 36, Sklep galanteryjno-odzieżowy, Andrzej Zawalny; nr 35, Sklep „Roma” z konfekcją damską, Romualda Zaborowska; nr 35, Zakład krawiecki, Mieczysław Wesołowski; nr 34, Sklep wędliniarski, Genowefa Niebudek; nr 33, Sklep „Jolanta” z bielizną damską i pończosznictwem, Jolanta Migoda; nr 32, Sklep rybny „Mors”, Edyta Kowalska; nr 29, Fryzjerstwo męskie, Eugenia Boczanowska i Edward Fortuna; nr 28, Sklep artykułów i sprzętu oświetleniowego, Jolanta i Wiesław Mareccy; nr 27, Kwiaciarnia, Jolanta i Krystyna Chyłek; nr 26, Sklep motoryzacyjny, Bożena Netwich; nr 26, Sklep sprzętu RTV i AGD, Henryk Staszek; nr 25, Sklep z odzieżą dżinsową (spodnie, bluzy, kurtki, koszule), Anna i Waldemar Furmanikowie; nr 24, Sklep monopolowy, Polski Handel Spożywczy SA, Oddział we Wrocławiu; nr 23, Usługi kserograficzne, Zbigniew Sadło; nr 23, Sklep papierniczy, Zbigniew Rakszewski; nr 22, Sklep jubilerski i wartościowe upominki, Zofia i Zdzisław Rulka; nr 21, Sklep galanteryjny, Halina Pacak; nr 20 (na parterze), Sklep spożywczy, Agnieszka Kunasiewicz; nr 20 (na piętrze), nieustanny kiermasz odzieży i obuwia dla wszystkich, Zofia Lipińska; nr 19, Biuro turystyki i wypoczynku „Jan-Tour”, Jan Kulpiński; nr 19, Fryzjerstwo damskie, Zofia Cygan; nr 19, Sklep kosmetyczny, Alina i Edward Hawro oraz punkt przyjęć Ekologicznej Pralni Chemicznej w Świebodzicach; nr 18a (wejście od ul. Żeromskiego), Sklep mięsno-wędliniarski, Helena Krzecka; nr 18, Sklep „1001 Drobiazgów”, Czesław Ignatiuk; nr 17, Sklep artykułów gospodarstwa domowego i 1001 drobiazgów, Ewa Myślicka; nr 16, Sklep monopolowo-cukierniczy, Agnieszka Kosek; nr 15, Niewykorzystany czasowo kiosk, własność JOK-u; nr 14, Sklep z zabawkami, Joanna Rzepka; nr 13, Fryzjerstwo damskie, Józefa Szudrawa; nr 12, Sklep drobiarski, Barbara Szlachter; nr 11, Sklep wędliniarski, Krystyna i Henryk Kurbielowie; nr 10, Księgarnia „Roma”, Roman Badarycz; nr 10 (wejście od ul. Zamkowej), Wypożyczalnia kaset i salon gier wideo, Roman Badarycz; nr 8, Sklep spożywczy, Jadwiga Żułtak; nr 7, Kwiaciarnia, Stefania i Włodzimierz Krzechcy; nr 7, Sklep z galanterią skórzaną i odzieżą damską, Bronisława Stadnik i Małgorzata Walusiak; nr 6, Pizzeria „La Pierrot”, Agnieszka Olbik; nr 6, Sklep owocowo-warzywny, Maria Klimczak; nr 6 (wejście od Grunwaldzkiej), Sklep zielarski, Krzysztof Andrejczuk; nr 1, Kawiarnia „Piwnica Ratuszowa”, JOK. Pl. Seniora – nr 4, Sklep odzieżowo-obuwniczy, Teresa Winiarek i Wiesława Mikulska (w planach przeniesienie sklepu na ul. Staromiejską 26). Ul. Sikorskiego – nr 12e, Tłumacz przysięgły języka niemieckiego, Natalia Lubańska. Ul. Słoneczna – nr 9, Bar Bistro, Janina i Stanisław Duszeńko. Ul. Słowackiego – (za przejazdem kolejowym), Pawilon spożywczo-przemysłowy, Krystyna Gawrońska; nr 1 (teren „Agromy”): a. Hurtownia owocowo-warzywna, Leszek Sawczak i Antoni Skuza; b. Hurtownia płytek ceramicznych „Ziemowit” (ponad 200 wzorów), Teresa Kubera i Leszek Szczypiński; c. Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Bedar” – systemy techniki grzewczej, Dariusz Kwieciński; d. Przedsiębiorstwo Produkcyjne Usługowo-Handlowe „Libra-1” w Radomiu, Biuro Handlowe w Jaworze – systemy rurowe z tworzyw sztucznych norweskiej firmy „MABO-TURLEN”, sprzedaż i zaopatrzenie inwestycyjne; e. Skład opału, Zofia i Tadeusz Czerniawscy; f. Firma „Agroplon”, sprzedaż środków ochrony roślin, Jerzy Fijałkowski i Bogdan Wasiak; g. Hurtownia lodów „Augusto”, spółka cywilna z Kłodzka; h. Firma handlowo-usługowa, sprzedaż pilarek, kosiarek i wykaszarek firmy „Husqvarna”, Andrzej Puchała. Ul. Sporna – nr 1a (przy Starojaworskiej), sklep ogólnospożywczy, Zuzanna Weremko; nr 10, Zakład usług przeciwpożarowych i bhp, Ryszard Karski; nr 24, Mechanika pojazdowa, blacharstwo i lakiernictwo, Józef Wolsza; nr 30, Sklep ogólnospożywczy, Renata Kempińska. Ul. PRZEMIANY W HANDLU Stalowa – nr 1, Sklep owocowo-warzywny, Wiesław Szymczyk; nr 3e, Instalatorstwo elektryczne, Tadeusz Jabłoński. Ul. Starojaworska – Pawilon spożywczy koło b. bursy międzyszkolnej, Wioletta Taracińska i Stanisław Filak; Lombard „Aleksis”, Aleksander Korzeniowski; nr 4a, Sklep ogólnospożywczy, Krystyna Cymbalista; nr 9, Salon gier, Dariusz Rożen; nr 9, Elektromechanika pojazdowa, Andrzej Rydz; nr 8a, Klubo-kawiarnia „U Dziubka”, Andrzej Skowron; nr 13, Sklep motoryzacyjny „Carter”, Arkadiusz Tomczyk; nr 29, Autonaprawa, Andrzej Giera; nr 29b, Naprawa i serwis sprzętu RTV, Dariusz Filozof; nr 89, Sklep spożywczy „Basia”, Barbara Chmielewska; nr 91, Sklep spożywczy „Bartek”, Bartłomiej Zandecki; nr 94a, Hurtownia „CukroBud” – materiały budowlane i artykuły do produkcji rolnej, Cukrownia „Jawor” SA; nr 99, PP-H „Ceral” – produkcja oraz sprzedaż pasz i surowców do ich wytwarzania, Andrzej Brambor; nr 110, Pawilon handlowy spożywczo-przemysłowy, Henryk Malinowski; nr 110, Hurtownia ryb i przetworów rybnych „Neptun”, Krystyna i Zbigniew Piestrakowie; nr 110, Bufet „Sylwia”, Krystyna i Zbigniew Piestrakowie; nr 118, Sklep spożywczy, Walentyna Świder; nr 122, Firma handlowo-usługowa „Widłak” – części do wózków widłowych i platformowych, Ryszard Lulek. Ul. Staromiejska – nr 1, Sklep z bielizną i konfekcją dziecięcą, Stanisław Chmielowiec; nr 1a (wejście od podwórka), Tapicerstwo samochodowo-meblowe, Janusz Pinda; nr 1a, Sklep muzyczny (płyty, kasety, akcesoria), Piotr Bukowski; nr 2, Warsztat zegarmistrzowski, Jerzy Wittke; nr 2a, Wyrób, sprzedaż i naprawa parasoli oraz konfekcja męska, Stanisław Liwiński; nr 3, Sklep papierniczy, Alina Rojowska; nr 4, Zakład fotograficzny, Elżbieta Skucińska-Grzęda; nr 5, Sklep owocowo-warzywny, Danuta Bojakowska; nr 6, Sklep motoryzacyjny, Grażyna Jarząb; nr 7, Sklep artykułów chemicznych, Barbara Dobrzeniecka; nr 8, Zakład krawiecko-kuśnierski, Stanisław Malisz; nr 9, Sklep dziewiarski, Danuta Pawlaczek i Małgorzata Nieć; nr 10, Naprawa obuwia, A. Suchecki; nr 11, Sklep galanteryjno-pasmanteryjny, Jolanta Matysiewicz i Krystyna Słupecka; nr 12, Piekarnia „Na Rogu”, Jan Całko; nr 13, Sklep obuwniczy, Krzysztof Rzepka; nr 15, Sklep i wypożyczalnia sprzętu ortopedyczno-rehabilitacyjnego „Rehabilitacja Service”, spółka z o.o. w Legnicy; nr 16, Sklep artykułów gospodarstwa domowego (szkło, tworzywa sztuczne, naczynia emaliowane), Kazimiera Dziopak i Ewa Zaskórska; nr 19, Sklep odzieżowy, Urszula Gronkowska i Grażyna Kluczyńska; nr 21, Warsztat zegarmistrzowski, Stefan Repech; nr 23, Zakład fotograficzny, Andrzej Serafin; nr 24, Sklep odzieżowy „U Darka”, Dariusz Becker; nr 25, Sklep spożywczy, Mirosław Koluszko; nr 26, Sklep ogólnospożywczy z mięsem i wędlinami, Stanisław Bobowski i Stanisław Kwartnik. Ul. Staszica – nr 1, Czapnictwo – Józef Dyjas; nr 2, Krawiectwo lekkie, Genowefa Hopek; nr 3, Sklep z konfekcją dziecięcą „Kajtek”, Bogdan Rodak; nr 6, Sklep z odzieżą damską i dziewiarstwem, Lesław Golonka; nr 8 (garaż), Mechanika pojazdowa i diagnostyka silników gaźnikowych, Mieczysław Zdrzałka; nr 8, Sklep akwarystyczno-wędkarsko-zoologiczny, Aurelia Hutyra; nr 8, Krawiectwo odzieży lekkiej, Wiesława Tokarska; nr 9, Naprawa i wytwarzanie sprzętu sportowo-turystycznego (skup i sprzedaż), Zbigniew Sutor; nr 9, Biuro usług rachunkowych „KED”, Krzysztof Dyblik; nr 10 (pawilon), Bar „Akwarium”, Wanda Zając; nr 12, Sklep obuwia dziecięcego i wyrób szyldów, Marzanna i Aleksander Kaja; nr 12, Sklep spożywczo-przemysłowy, Jadwiga i Krzysztof Gazda; nr 13, Sklep kosmetyczny „Anka”, Zdzisława Kucharska; nr 14, Usługi optyczne i komputerowe badanie wzroku, Andrzej Mostrąg i Genowefa Ziółkowska; nr 16, Zakład produkcyjno-handlowy „Elmag”, szycie odzieży dla służby zdrowia i domów opieki społecznej, Eulalia Sierszeń; nr 17, Sklep „Midex”, Janusz Agdan; nr 18, Ślusarstwo usługowe (dorabianie kluczy), Jan Czarnecki; nr 18, Naprawa sprzętu RTV, Ryszard Szewczyk; nr 23 (wejście od ul. Środkowej), Produkcja i sprzedaż hurtowa wyrobów z kamieni półszlachetnych (m.in. agatu, ametystu, kryształu górskiego), Elżbieta i Wojciech Sokołowscy; nr 23, Sklep „Dana” – bogaty wybór wyrobów z kamieni półszlachetnych i szlachetnych w srebrnej oprawie oraz cennych upominków na różne okazje, Danuta Wołyniec (sklep ma być przeniesiony z ul. Kościelnej); nr 23, Zakład usług remontowo-budowlanych, Kazimierz Wołyniec (przeniesiony z ul. Szpitalnej 5); nr 24, W przeszłości kawiarnia, sklep odzieży używanej i spożywczy „Negresco” – w lutym i marcu 1998 r. niewykorzystany. Ul. Strzegomska – nr 1 (obok wieży Strzegomskiej), Sklep odzieżowy, Tomasz Szczepański; nr 2, Krawiectwo damskie, Helena Jarosz; nr 4, Salon kosmetyczny i solarium, Wiesła- wa Horbarczuk; nr 4, Fryzjerstwo damsko-męskie, Sylwia Deptuła; nr 4, Sklep „Perła” z konfekcją i bielizną damską, Sylwia Kowal; nr 5, Kwiaciarnia „Gardenia”, Elżbieta Kopeć; nr 5, Sklep kosmetycznochemiczny, Piotr Baran; nr 7 (wejście od ul. Armii Krajowej), Bilard Klub w kinie „Jubilat”, Helena Borkowska; nr 7 (wejście od ul. Armii Krajowej), Sklep cukierniczo-owocowo-warzywny „Mateusz”, Kazimierz Kunasiewicz; nr 8a, Sklep drobiarsko-spożywczy, Mirosław Sosnowski; nr 11, Sklep owocowo-warzywny, Grażyna Bełza; nr 11, Fryzjerstwo damskie, Anna Kurdek; nr 10, Ośrodek szkolenia i doradztwa z zakresu bhp, Andrzej Federowicz. Ul. Szkolna – nr 10, Sklep wędliniarski, Irena Futorska. Ul. Szpitalna – nr 15, Fryzjerstwo męskie, Edward Paczyński; nr 13, Pawilon spożywczy „Kontra”, Elżbieta Michalak i Bożena Pociej; nr 13, Zakład kompleksowych usług pogrzebowych, Teresa Nijaka i Jan Karło; nr 11, Magiel, Wanda Kaciubska; nr 5c, Piekarnictwo-cukiernictwo, Stanisław, Marek, Paweł Furtakowie; nr 7e, Sklep warzywno-spożywczy, Bolesław Wiecheć; nr 7e, Pawilon handlowy z działem spożywczym i chemiczno-kosmetycznym, Józefa Kulpa; nr 5, Zakład remontowo-budowlany (planowane jest przeniesienie zakładu na ul. Staszica 23), Kazimierz Wołyniec. Ul. Środkowa – nr 1, Cukiernictwo-piekarnictwo, Stanisław Tabor. Ul. Wiejska – nr 5, Sklepik w Zespole Szkół Mechanicznych, artykuły szkolne, słodycze, napoje, Helena Poddubna. Ul. Wieniawskiego – nr 1, Mechanika pojazdowa, Artur Gosławski; nr 8 (garaż 61), Elektromechanika pojazdowa, Wacław Olbik. Ul. Witosa – Wypożyczalnia kaset wideo (po schodach), Jacek Kurpeta; Sklep z odzieżą używaną (po schodach), Olimpia Kowalska; nr 20, Delikatesy „To i owo”, Andrzej Dębski; nr 20, Magiel, Andrzej Dębski; nr 16, Kwiaciarnia „Storczyk”, Teresa Szumna; nr 10, Zakład teleradioelektroniczny „Telsat”, Piotr Anielewski; nr 6, Sklep ogólnospożywczy „Mirex”, Tadeusz Szklarek; nr 5, Tłumacz przysięgły języka angielskiego, Stanisław Marcinowicz; nr 1, Sklep owocowo-warzywny, Janina Puton; nr 1, Sklep mięsno-wędliniarski, Janina Puton; nr 1, Sklep monopolowy, Dariusz Szymaniak; nr 1, Sklep spożywczy, Edward Tataruch. Ul. Wokulskiego – nr 2, Sklep papierniczo-chemiczny, Jan Sobczak. Pl. Wolności – nr 1, Sklep „Domos” z artykułami oświetleniowymi, metalowymi, armaturą sanitarną, AGD – Eugeniusz Janiak i Andrzej Zalewski; nr 2, Sklep mięsno-wędliniarski, GS „Samopomoc Chłopska” w Jaworze; nr 2, Zakład usług RTV, Krzysztof Bełza; nr 3, Drogeria „Agnes”, Jerzy Mieloch; nr 4, Cukiernictwo, Albina i Ryszard Tabor; nr 6, Sklep ogólnospożywczy, Helena Głąbicka; nr 8, Zakład fotograficzny, Ireneusz Bukowski; nr 9, Sklep galanteryjny, Teresa Kaja i Józefa Żarkowska; nr 9, Polski Związek Wędkarski, Koło w Jaworze, Biuro Zarządu; (wolnostojący pawilon), Sklep motoryzacyjny, Krzysztof Rzepka; nr 11, Hurtownia papierosów i artykułów spożywczych, Wanda i Teodor Kozłowscy; nr 13, Restauracja „Henal” (dawna „Kolorowa”), Henryk, Albert, Jarosław Lachór; nr 21, Sklep z wyrobami dziewiarskimi, Adrianna i Roman Murawscy; nr 24 (wejście od podwórka), Sprzedaż hurtowa i detaliczna nasion ogrodniczych i rolniczych oraz środków ochrony roślin, centrala nasienna Andrzeja Pietrzyka; nr 24, Sklep mięsno-wędliniarski, Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego SA w Jeleniej Górze; nr 25, Sklep ogrodniczo-nasienny, Barbara Bartycha i Bogusława Czerniawska; nr 30, w przejściu na targowisko, Sklep mięsno-wędliniarski, GS „Samopomoc Chłopska” w Męcince. Ul. Wrocławska – nr 37a, Bar „Smak”, m.in. pizzy i hamburgery, Jerzy Sulecki; nr 36, „Hemac-Auto”, naprawy, usługi transportowe, sprzedaż części, Andrzej Płaza; nr 35, Sklep artykułów metalowych, Ewa i Jan Walukiewiczowie; nr 29c, „EuroSat”, sprzedaż i instalacja anten radiowych, telewizyjnych oraz urządzeń i anten telewizji satelitarnych, Wiesław Kurdek; nr 26, Sklep wielobranżowy „Witex” – grille z akcesoriami, kuchnie węglowe, artykuły chemiczne, Barbara Witek; nr 26, Zakład krawiectwa damskiego, Beata Krupińska; nr 26, „Kol-Man-Tech” hurt-detal, m.in. przyrządy pomiarowe, elektrody, gwintowniki, ściernice, Janusz Kolman; nr 26, „Miro” PU-H – sprzedaż i instalacja telefonów, central telefonicznych, faxów itp.; nr 21, Hurtownia artykułów spożywczych „Nina”, Janusz Rutkowski; nr 19 (za wiaduktem), Przedsiębiorstwo Handlowe „Kommunal Technik” – sprzedaż urządzeń komunalnych, m.in. rozdrabniarek do mebli, kompaktorów na wysypiska śmieci, urządzeń do czyszczenia kanałów ściekowych „Combi”, zamiatarek ulicznych i chodnikowych, śmieciarek…, Manfred Sauerbach; nr 16, Sklep spożywczy, Kazimierz Kunasiewicz; nr 16a, Mechanika pojazdowa, Józef Braksator i Wiesław Kasprzak; nr 12a, Sklep spożywczy, 101 PRZEMIANY W HANDLU Ryszard Hul; (na terenie zieleńca między ul. Wrocławską a Armii Krajowej), Kiosk spożywczy, Anna Janusz. Ul. Wyspiańskiego – nr 8, Sklep spożywczy i owocowo-warzywny, Grzegorz Wiernicki. Ul. Zachodnia – nr 4, Sklep spożywczy, Krystyna Szeliga; nr 21, Mechanika i blacharstwo samochodowe, Mariusz Chełchowski. Ul. Zamkowa – nr 1 (w zamku), Zakład usług geodezyjnych, Krzysztof Nowak i Eugeniusz Wieliczko; nr 1, Sklep papierniczy i usługi kserograficzno-poligraficzne, Krzysztof Nowak; nr 2, Produkcja i sprzedaż odzieży ochronnej i roboczej, Krystyna Kiewra; nr 5, Sklep „Voltiks” z artykułami elektrycznymi, Franciszek Kuc i Kazimierz Skalski; nr 5a, Fryzjerstwo damskie, Elżbieta Lebiedziewicz; nr 5b, Naprawa i sprzedaż obuwia damskiego, Andrzej Szewc; nr 5a, Sklep spożywczy „Lida”, Zbigniew Bednarek; nr 5c, Biuro rachunkowe, m.in. rozliczenia „pitów”, Artur Gwiździał; nr 5c, Obsługa biurowa, szeroki zakres usług biurowych, w tym m.in. prowadzenie korespondencji urzędowej i spraw osobowych dla firm, Anna Gwiździał; nr 5c, Sklep kosmetyczno-chemiczny, Małgorzata Papiernik; nr 6a, Hurtownia papierosów, Aleksander Kolankowski; nr 7, Sklep „Wasyl” w plombie, pusty (nieczynny); nr 15, Sklep mięsno-wędliniarski, Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego „Jelmes”, spółka z o.o.; nr 15a, Księgarnia „Bajka”, Alicja Dubińska i Lidia Matij. Ul. Żeromskiego – nr 18, Sklep papierniczy, głównie artykuły biurowe, Robert Hopek. Kioski lub sklepiki z prasą, papierosami, artykułami papierniczymi, chemicznymi, zabawkami itp. (nazwa ulicy oraz imię i nazwisko właściciela): ul. Armii Krajowej (naprzeciw policji), Zygmunt Durzyński; ul. Chrobrego 9, Krystyna Sławik; ul. Dworcowa, Elżbieta Chlebowska-Zając, ul. Gagarina, Elżbieta Nowak; ul. Kolejowa, Krystyna Lichman; ul. Korfantego, Stanisława Małek; ul. Kościelna, Waleria Chudzik; ul. Kuźnicza, Maria Woźniakiewicz, ul. Legnicka 14, Danuta Kos i Wiesław Kuczwara; ul. Limanowskiego, Jarosław Sodolski; ul. Mickiewicza, Krystyna Grzywacz; ul. Mickiewicza 36 (u zbiegu z ul. Struga), Mariola Bieniusiewicz; ul. Moniuszki (k. Przychodni Dziecięcej), Tadeusz Zatorski; ul. Piastowska 6, Zdzisław Kowalczyk; ul. Piłsudskiego (naprzeciw Przychodni Powiatowej), Irena Giza; ul. Poniatowskiego, Jadwiga Dołębska; ul. Rapackiego k. gazowni, Andrzej Deptuch; ul. Rapackiego (na skrzyżowaniu z ul. Moniuszki), Krzysztof Gochniak; Rynek 32, Janina Osolinsz; ul. Stalowa 1a, Andrzej Rajzer; ul. Starojaworska (przy dawnych koszarach), Urszula Zawalna; ul. Starojaworska (w pobliżu cukrowni), Wanda Cegielska; ul. Strzegomska (na skrzyżowaniu z Al. Jana Pawła II), Bogusława Gwóźdź; ul. Szpitalna, Andrzej Rajzer; ul. Wieniawskiego, Barbara Kuźniar; ul. Witosa, Maria Mała; pl. Wolności, Irena Choptiana; ul. Wrocławska (skrzyżowanie z ul. Armii Krajowej), Bożena Kacpura. Apteki (nazwa, imię i nazwisko właściciela lub właścicieli oraz adres): Apteka „Galen”, Magdalena Wojnarowicz, ul. Korfantego 22a (os. Przyrzecze); Apteka „Piast”, spółka cywilna – Helena Brambor, Jadwiga Chełchowska i Maryla Doczekalska, ul. Moniuszki 10 (os. Piastowskie); Apteka „Pod Arkadami”, Wiesław Wiktor, Rynek 9; Apteka „Pod Złotym Wężem”, Larysa Wegneris, ul. Piastowska 16; Apteka „Vademecum”, Halina Przychodzeń, ul. Szpitalna 7e (w sąsiedztwie przychodni lekarza rodzinnego). Prywatne gabinety lekarskie: Bigus-Hołubowicz Czesława, pediatra, ul. Jasna 1a; Błaszkowski Bolesław, chirurg i ultrasonografista, ul. Korfantego 8b; Butmankiewicz-Borecka Iwona, stomatolog, ul. Rapackiego 14; Cieślak Mirosława, ginekolog-położnik, ul. Kopernika 11; 102 Cwalina Magdalena, dermatolog, ul. Dworcowa 6; Czeszejko-Sochacki Jacek, chirurg urazowy-ortopeda, ul. Rapackiego 14; Dąbrowska Małgorzata, pediatra, ul. Rapackiego 14; Drewniak-Muszyńska Jolanta, pediatra, ul. Struga 8; Dudkowska Barbara, stomatolog, ul. Przyjaciół Żołnierza 6b; Foks-Lenda, pediatra, ul. Struga 28; Gaździcki Edward, internista, ul. Traugutta 2; Goch Ewa, pediatra, ul. Korfantego 8b; Gordijenko Aleksander, stomatolog, ul. Cicha 2a; Gościński Krzysztof, okulista, ul. Korfantego 8b; Gręda Arkadiusz, neurolog i anestezjolog, ul. Korfantego 8b; Irzykowicz Genowefa, reumatolog i internista, ul. Norwida 9; Irzykowicz Stanisław, laryngolog, ul. Norwida 9; Kazimierska Krystyna, stomatolog, ul. Kombatantów 23; Kielar Stanisław, pediatra, ul. Chopina 7; Kijewska-Hołub Małgorzata, stomatolog, Rynek 37; Koryś Jerzy, ginekolog-położnik-cytolog, ul. Korfantego 8b; Korzeniewska-Mucha Lidia, stomatolog, ul. Jasna 5a; Kowalska Eugenia, pediatra, ul. Wyspiańskiego 2; Krukowska-Mieloch Małgorzata, pediatra, ul. Dworcowa 6; Leśniak Stanisław, chirurg, ul. Korfantego 8b; Lityńska Teresa, stomatolog, ul. Wokulskiego1; Łapiński Mariusz, ginekolog-położnik, Rynek 7; Madejczyk-Białowąs Joanna, internista, ul. Rapackiego 14; Nawracaj Leszek, neurolog, ul. Wyspiańskiego 7; Nowak Lilianna, internista, zamawianie wizyt domowych; Orluk Alicja, stomatolog, ul. Moniuszki 8; Paradowska Aniela, pediatra, ul. Witosa 2c; Piotrowski Wiktor, internista, badania USG i EKG, ul. Tuwima 21; Saganowski Mariusz, internista, ul. Korfantego 11b; Sobczak-Radwan Katarzyna, dermatolog, ul. Wrocławska 30a (Zespół Szkół Zawodowych); Spilarewicz Arkadiusz, chirurg, ul. Rapackiego 14; Spilarewicz-Żmuda Anna, stomatolog, ul. Wrocławska 26 (biurowiec Fawemu) i ul. Przechodnia 2 (w przejściu z pl. Wolności na targowisko); Stasiulewicz Teresa, ginekolog-położnik, ul. Moniuszki 13; Stromidło Małgorzata, stomatolog, ul. Szpitalna 7 (Przedsiębiorstwo Transportu i Maszyn Drogowych); Szczepańska-Jaroszewicz Beata, stomatolog, ul. Wrocławska 26 (biurowiec Fawemu); Szczepański Adam, ginekolog-położnik, USG-cytologia, ul. Armii Krajowej 11g; Szumilas Andrzej, internista, ul. Kościuszki 8 (LO); Świątek Jan, stomatolog, ul. Poniatowskiego 14b; Tomala Barbara, stomatolog, Rynek 40; Totczyk Irena, neurolog, ul. Rapackiego 14; Wegneris Jan, stomatolog, ul. Brzechwy 1; Weremkowicz Wanda, stomatolog, ul. Przechodnia 2 (w przejściu z pl. Wolności na targowisko); Zieliński Tadeusz, chirurg, ul. Rapackiego 14. Prywatne laboratorium analiz medycznych, ul. Rapackiego 14 (dawny POM), Elżbieta Kepper-Zielińska; Punkty pobrań próbek do badań laboratoryjnych, ul. Rapackiego 14 i ul. Korfantego 8b. Pracownie stomatologiczne – wyrób sztucznych zębów, szczęk, koron itp.: Kłaniecki Ryszard, ul. Struga 12; Kobes Tadeusz, ul. Przyjaciół Żołnierza 5b; Kwiatkowski Roman, Rynek 28; Markiewicz Iwona, ul. Sikorskiego 2b. Lecznice dla zwierząt (usługi lekarzy weterynarii): ul. Wokulskiego (naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 1) – Jan Greniuch i Tadeusz Polak; ul. Zamkowa 1 (zamek) – Jan Grzeszczuk, Witold Oktawiec, Władysław Mysona; ul. Wrocławska 21 (za wiaduktem) – Grzegorz Łasicki. Kancelarie adwokackie: ul. Zamkowa 5c – Jerzy Janik, Jacek Siejka, Karol Węgliński; ul. Klasztorna 3 – Roman Szelągowski; ul. Staszica 15 – Andrzej Rejman. Kancelaria notarialna – ul. Klasztorna 5, Alicja Kasińska; Kancelaria prawa gospodarczego, ul. Rapackiego 14 – Barbara Piotrkowska. R RADA I ŁAWA MIEJSKA W STULECIACH XIII – XIX Po nadaniu Jaworowi praw miejskich rozpoczął się w jego dziejach tzw. okres wójtowski, trwający około 100 lat (1275 – 1372). Na początku tego okresu wójt dziedziczny (łac. advocatus hereditarius), będący lennikiem i pełnomocnikiem księcia, sprawował pełnię władzy w mieście przy pomocy ławy miejskiej. Za pierwszych ławników Jawora lokacyjnego należy uznać 5 mieszczan, którzy jako świadkowie podpisali dokument księcia Henryka z 1275 r. U schyłku XIII w. nastąpiło oddzielenie sądownictwa, które pozostało domeną ławy miejskiej, od zarządzania gospodarką miejską. W ten sposób doszło do narodzin rady miejskiej, która jako przedstawicielstwo ogółu mieszczan stanowiła organ doradczy wójta w sprawach handlu, rzemiosła, wzmacniania systemu obronnego miasta itp. Wójt nie tylko stał na czele ławy i rady miejskiej, ale również miał przemożny wpływ na dobór radnych i ławników. Rada miejska Jawora, od kiedy pojawiły się jej pierwsze formy, składała się z 5 radnych (konsulów). Wybierali oni spośród siebie zwierzchnika obywateli (łac. magister civium; proconsul), kogoś najbardziej godnego wśród mieszczan, później nazwanego burmistrzem (niem. Bürgermeister). Za pierwszego w dziejach przełożonego mieszczan jaworskich (magister civium) przyjmuje się Waltera, który wraz z czterema innymi mieszczanami podpisał w 1300 r. dokument traktujący o sprzedaży cystersom z Lubiąża przez wójta jaworskiego Mikołaja jego dochodów z łaźni miejskiej (Codex Diplomaticus Silesiae, Wrocław 1886, tom 7, część 3, str. 291). O pierwocinach rady miejskiej w Jaworze i pierwszym burmistrzu Walterze informuje również początek hasła: â Herb, patron i barwy miasta („Jawor od A do Z”, tom I, str. 91). W XIV wieku, kiedy urząd wójta Jawora dziedziczyli przedstawiciele rodziny Skalów, m.in. Henryk i Konrad, dochodziło do częstych zatargów między nimi a radą miejską. Spory były wynikiem narastających sprzeczności między interesami wójta i ogółu mieszczaństwa. W miarę upływu czasu rada miejska zyskiwała coraz więcej uprawnień bezpośrednio od książąt, uniezależniając się stopniowo od wójta dziedzicznego (zobacz hasło: â Jawor pod własnymi książętami, (w: ) „Jawor od A do Z”, tom 1, str. 109 – 111). Wiekowa walka jaworzan o uzyskanie pełni władzy nad miastem zakończyła się dopiero przez wykupienie od Konrada Skala wójtostwa dziedzicznego w 1372 r. i urzędu sędziego ziemskiego w 1380 r. Kadencja rady trwała jeden rok. Zgodnie z prawem magdeburskim ustępująca rada wybierała nową. Do grona wybieranych i dokonujących wyboru należeli nieliczni. Funkcje radnych powierzano ciągle tym samym ludziom, pochodzącym z niewielkiej liczby rodów patrycjuszowskich. Decydowały znajomości i związki krwi kandydata oraz jego pozycja majątkowa. Podobnie rzecz się miała z wyborami członków ławy miejskiej, która stanowiła sąd wyższej instancji, zajmującej się ważnymi sprawami cywilnymi i przestępstwami kryminalnymi. W jej skład wchodziło 5 ławników (łac. scabini), spośród których rada miejska wybierała po 1380 r. przewodniczącego (łac. scabinus primarius – pierwszy, główny ławnik). Do 1380 r. przewodniczącym ławy miejskiej był wójt dziedziczny. Spod jurysdykcji wójta do 1329 r. wyjęci byli jedynie rycerze (szlachta) i poddani wójta prowincjonalnego, który jako urzędnik książęcy pełnił w jego imieniu urząd sędziego prowincjonalnego (ziemskiego). W dokumencie wystawionym w Lwówku 25 V 1329 r. książę Henryk I jaworski poświadczył sprzedaż wójtowi Henrykowi Skal urzędu sędziego prowincjonalnego w Jaworze („iudicium nostrum provinciale in Jawor” ). Władysław Jagiellończyk, król Czech i Węgier, potwierdził w dokumencie z 11 XII 1503 r. posiadanie przez Jawor wójtostwa ziemskiego włącznie z sądownictwem wyższym, zgodnie z dokumentami wystawionymi przez Henryka I jaworskiego, księżnę Agnieszkę w 1380 r. i późniejszymi poświadczeniami królów czeskich. Wynika z tego, że Jawor od 1329 r. miał prawo wykonywania sądownictwa wyższego, tzw. iudicia maiora, które uprawniało wójta, a od 1380 r. ławę miejską, do stosowania kary oślepienia, obcięcia ręki i pozbawienia życia. Jurysdykcja niższa, dotycząca drobnych spraw cywilnych, należała do kompetencji rady miejskiej. RADA I ŁAWA MIEJSKA W STULECIACH XIII – XIX Zebrania rady miejskiej organizował burmistrz. Jak pisze Zygmunt Gloger w „Encyklopedii staropolskiej” (tom I, str. 217), „burmistrz stał na czele rady i był głową rządu miejskiego, przewodniczył wszelkim czynnościom i miał pierwsze miejsce w ratuszu, w kościele, na procesjach i wszelkich zebraniach miejskich. Jemu też powierzona była piecza i używanie pieczęci miasta”. Dla omówienia zagadnień o wyjątkowym dla miasta znaczeniu zwoływał tzw. zgromadzenie powszechne. W jego skład wchodzili: burmistrz i jego 4 radnych (konsulów), poprzedni burmistrz z 4 byłymi rajcami, przewodniczący ławy miejskiej (scabinus primarius) z 4 ławnikami sądu miejskiego, członkowie starej ławy miejskiej, proboszcz parafii Św. Marcina, naczelnik szpitala oraz po dwóch przysięgłych z każdego cechu. Przysięgłymi (łac. iurati) nazywano starszych każdego cechu wybieranych przez ogół mistrzów (majstrów), zaprzysiężonych przez radę miejską. W 1544 r. w zgromadzeniu powszechnym brali udział przysięgli reprezentujący cechy: rzeźników, piekarzy, szewców, kuśnierzy, sukienników, bednarzy, grabarzy, kowali, tkaczy i słodowników. Do uczestniczenia w tego rodzaju wyjątkowych sesjach rady miejskiej zapraszano również nestorów, czyli najstarszych i najbardziej doświadczonych rajców z poprzednich kadencji. Po buncie rzemieślników jaworskich w 1516 r. także biedota miejska miała prawo delegowania swoich reprezentantów do zgromadzenia stanów miejskich. Łącznie brało w nim udział około 40 przedstawicieli gminy miejskiej. Uchwały, zwane wilkierzami, podejmowane przez to gremium, dotyczyły głównie dochodów miejskich i sposobów gospodarowania nimi oraz wprowadzania zmian w obowiązującym prawie miejskim. Nie wiadomo dokładnie, kiedy odbyły się pierwsze sesje rady miejskiej w takim składzie. Wiemy na pewno, że organizowano je w ostatnim 20-leciu XIV w., a kontynuowano przez stulecia XV i XVI. Wskazują na to dokumenty wystawiane przez radę miejską Jawora od 1380 r. Zawierają one we wstępie następującą formułę: „ Za zgodą nestorów, ławników i cechmistrzów”. W 1394 r. dodano jeszcze: „za wiedzą i zgodnie z wolą całej gminy”. W sprawach mniejszej wagi burmistrz zwoływał członków obu rad i ław miejskich oraz przedstawicieli trzech najliczniejszych cechów, które nie były reprezentowane w najwyższych organach władzy miejskiej. Wszystkie posiedzenia rady odbywały się w godzinach rannych. W 1508 r. Jawor otrzymał od Władysława Jagiellończyka kolejny przywilej, zwany prawem wolnych wyborów rady miejskiej. „Wolność” wyboru polegała na tym, że radni wybierali się sami, bez ingerencji panującego. Ogół mieszczan nadal nie miał nic do powiedzenia w sprawach przedstawiania i głosowania na kandydatów do władz miejskich. Jaworscy radni wybierali swoich następców corocznie w środę popielcową. Nowa rada ustalała skład kolegium ławników i przysięgłych, decydowała, kogo z przedstawicieli gminy zapraszać na obrady zgromadzenia powszechnego, a przede wszystkim wyłaniała ze swego grona burmistrza. Po zakończeniu wyborów nowy burmistrz organizował na własny koszt huczną biesiadę. Taki przebieg wyborów trwający od średniowiecza do czasów pruskich, tj. do połowy XVIII w., demoralizował ich uczestników i sprzyjał szerzeniu się korupcji wśród urzędników. Jeżeli przypadek zrządził, że stanowisko rajcy wakowało, wtedy obsadzano je konsulem z poprzedniej kadencji. Czasem sięgano do rezerw, jakie stanowili ławnicy lub przysięgli. Obowiązki starych radnych polegały na ich udziale we wszystkich posiedzeniach rządu miejskiego oraz zastępowaniu urzędujących konsulów. Wszyscy radni byli zwolnieni od opłacania podatków, otrzymywali zwrot kosztów podróży i inne wynagrodzenia tytułem rozmaitych odszkodowań za straty poniesione w służbie miejskiej. Reformacja spowodowała nowe podziały w społeczeństwie Śląska i Jawora. Od połowy XVI w. głównym kryterium wyboru rady miejskiej stała się przynależność do wyznania luterańskiego. Opanowana przez protestantów rada miejska odebrała katolikom na okres 1564 – 1650 kościół Św. Marcina. Po wojnie trzydziestoletniej (1618 – 1648) położenie protestantów i katolików w dawnym księstwie jaworskoświdnickim zmieniło się diametralnie. Teraz z kolei tylko katolicy mieli szansę sprawować urzędy miejskie. Zdominowana przez katolików rada miejska uchwaliła w 1653 r. bezpłatne przekazanie 300 103 RADA I ŁAWA MIEJSKA W STULECIACH XIII – XIX drzew z lasów miejskich na budowę ewangelickiego Kościoła Pokoju. Ten wspaniałomyślny gest stanowił wiele znaczącą pomoc dla zrujnowanych wojną mieszkańców Jawora i okolic. Po zajęciu Śląska przez Prusy już w pierwszym roku tzw. wojen śląskich (1740 – 1763), przewagę w strukturach władzy znowu uzyskali protestanci, a nowi gospodarze rozpoczęli stosowanie we wszystkich dziedzinach życia społecznego swojej osławionej dyscypliny. Kontrola każdego przejawu działalności publicznej i surowe prawo karne stanowiły istotę pruskiej państwowości. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli o pruskim drylu i tresurze, pamiętać jednak wypada, że tego rodzaju oddziaływanie na XVIII- i XIX-wieczne pokolenia społeczeństwa niemieckiego ugruntowało w nim takie cechy, jak karność, praworządność i pracowitość. One z kolei gwarantowały Niemcom, już nieraz w historii, rozwój potęgi gospodarczej i znaczenia międzynarodowego. Reorganizacja administracji publicznej na Śląsku w okresie rządów króla pruskiego Fryderyka II Hohenzollerna, zwanego Wielkim (1740 – 1786), oznaczała przede wszystkim tworzenie nowych urzędów miejskich i gruntowne zmiany w już istniejących. Nie działo się to oczywiście z dnia na dzień. Zarządy miast śląskich (magistraty) zostały pozbawione wszelkich przejawów samorządności. Kandydaci na urzędy magistrackie przedstawiani byli odtąd do akceptacji przez ministra prowincji śląskiej. Kompetencje i powinności służbowe urzędników miejskich wyznaczały teraz nowe przepisy, instrukcje i regulaminy wypróbowane w starych prowincjach pruskich. Od piastujących urzędy wymagano głównie obowiązkowości, sumienności i wierności w służbie gminy miejskiej i państwa pruskiego. Za najdrobniejsze sprzeniewierzenia czekały delikwentów surowe kary. Symptomem tamtego czasu w Jaworze było wprowadzenie od 1745 r. urzędu burmistrza policji (niem. Polizeibürgermeister). Do jego obowiązków należała nie tylko piecza nad stróżami porządku publicznego, ale także kontrola wszystkiego, co miało związek z budżetem miasta, jego dochodami i wydatkami, kancelarią miejską i każdym dokumentem, który tu sporządzano lub na jej adres przysyłano, rzetelnością urzędników itp. Burmistrz policji pełnił funkcję kogoś w rodzaju wywiadowcy króla pruskiego, jego oczu i uszu. Nic nie mogło ujść jego bacznej uwadze. W pruskim systemie sprawowania władzy zajmował on de facto pozycję najważniejszej persony w ratuszu. Urząd syndyka, wywodzący się z prawa rzymskiego, utworzono w 1740 r. Jego głównym zadaniem była obrona interesów miasta w procesach sądowych. Kompetencje syndyka zostały w 1849 r. przejęte przez urząd burmistrza. Zbliżoną zawodowo do syndyka była w czasach fryderycjańskich profesja notariusza względnie sekretarza miejskiego, którym w wiekach średnich odpowiadała funkcja pisarza miejskiego (scriptor civitatis). Funkcje te pełnili ludzie wykształceni, zwłaszcza juryści, tj. znawcy prawa. Najstarszym ze znanych pisarzy miejskich w Jaworze był Jesco, wzmiankowany w 1292 r. (Schlesische Regesten nr 2219 – chronologicznie uporządkowany rejestr śląskich dokumentów historycznych przed 1945 r.); z 1324 r. pochodzi wzmianka o magistrze (bakałarz-nauczyciel) Mikołaju i równocześnie jaworskim pisarzu miejskim (Schl. Reg. nr 4316). W starej księdze miejskiej (obecnie w Archiwum Państwowym w Legnicy) występuje jako pisarz miejski Mikołaj Schafer. Funkcję pisarza w miejskiej kancelarii Jawora pełnił on w latach 1421 – 1437, wcześniej ten zawód wykonywał w Bolesławcu. W Jaworze posiadał dom i kram w Rynku. W 1752 r. powołano w Jaworze urząd sędziego śledczego dla obszaru dawnego księstwa jaworskiego. W latach 1810 – 1929 urząd ten i areszt śledczy mieściły się w klasztorze pobernardyńskim przy ul. Klasztornej, a na zapleczu kościoła klasztornego wykonywano egzekucje skazanych. W miejsce sądu ławniczego o XIII-wiecznym rodowodzie, który kontynuował swoją działalność do 1740 r., w czasach Fryderyka Wielkiego utworzono w Jaworze sąd miejski. Jego obsada składała się z dyrektora i jednego lub dwóch asesorów. Do 1809 r. sąd miejski wykonywał swoje zadania w ratuszu i podlegał administracji miejskiej. W 1809 r. uzyskał samodzielność, a w 1849 r. zastąpiono go sądem powiatowym. Z działalnością organów wymiaru sprawiedliwości, których w czasach pruskich wyraźnie przybyło, pozostawało w ścisłym związku utworzenie w 1747 r. domu pracy przymusowej (później zakładu karnego) w zamku oraz stanowiska dyrektora, który go nadzorował. Zamykani w zamku i przymuszani do bezpłatnej pracy byli nie tylko ludzie, którzy weszli w kolizję z drakońskimi przepisami i zarządzeniami nowych władz, ale również włóczędzy, bezdomni, żebracy i niezrównoważeni psychicznie. 104 Miejsce austriackiego urzędu podatkowego zajęła pruska kasa miejska. Urzędu podskarbiego miejskiego, tzn. skarbnika zarządzającego finansami miasta, Prusacy nie musieli tworzyć. Urząd ten funkcjonował w Jaworze od wieków. Początkowo kasą miejską zawiadywał pisarz miejski. Na mocy ogłoszonego edyktu królewskiego w 1747 r. zorganizowano przy magistratach kasy dla ubogich. Podstawą ich funkcjonowania były obowiązkowe składki ściągane od mieszczaństwa. W 1748 r. Jawor liczył 3620, a w 1785 r. – 3636 mieszkańców. Zdecydowana większość żyła w ubóstwie. Kasa dla ubogich udzielała jedynie doraźnej pomocy, bowiem większość dochodów kasy miejskiej odprowadzano do skarbu państwa. Polityka skarbowa państwa pruskiego w epoce fryderycjańskiej charakteryzowała się skrajnym fiskalizmem, tj. dążeniem do jak największych wpływów z podatków, które prawie w całości przeznaczano na rozwój armii i ekspansję terytorialną. Interesy armii w Prusach stały zawsze na pierwszym miejscu. Dotychczasowe podatki, np. roczny od nieruchomości (tzw. szos), wzrosły kilkakrotnie. Wśród podatków i opłat wprowadzonych przez władze pruskie znalazły się m.in.: akcyza, podatek kwaterunkowy i opłata stemplowa. Urząd akcyzowy, pobierający podatek pośredni od artykułów spożywczych, wyrobów monopolowych i niektórych usług, mieścił się w przybudówce do ratusza od strony zachodniej. Zatrudniał poborców, pisarzy przy bramach, dozorców wag młyńskich, kontrolerów i inspektorów. Pisarze przy bramach miejskich notowali przewożone i przenoszone towary na sprzedaż, wystawiając ich właścicielom kwity podatkowe; podobnie czynili dozorcy wag młyńskich. Płatnicy akcyzy przychodzili z tymi kwitami do urzędu akcyzowego, aby uregulować należność. Kasę urzędu akcyzowego prowadzili poborcy i kontrolerzy, księgując wpłaty w osobnych księgach. Pierwsi w księgach podręcznych, drudzy w księgach kontrolnych. Kontrolerzy sprawowali nadzór nad urzędnikami niższego stopnia. Kontrolerów i pozostałych pracowników urzędów akcyzowych sprawdzali inspektorzy. Administracja miast znajdowała się bowiem pod ścisłym nadzorem państwa. Nowość stanowił również tzw. podatek kwaterunkowy od dochodów za wynajmowanie mieszkań (kwater) i żywienie lokatorów, zwłaszcza w miastach garnizonowych. Jawor w latach 1788 – 1879 był miastem garnizonowym bez koszar. Żołnierze i oficerowie kwaterowali w domach prywatnych. Od połowy XVIII w. urzędy magistrackie w Jaworze pobierały specjalne opłaty za wyciśnięcie stempla (pieczęci urzędowej) na wydawanych dokumentach. Była to tzw. opłata stemplowa. Dzisiaj tego rodzaju świadczenia pieniężne na rzecz państwa lub samorządu noszą nazwę opłaty skarbowej. Król pruski Fryderyk II (1712 – 1786) wywierał silny wpływ na Kościół luterański i sprzyjał mu. Z jego polecenia duchowni luterańscy rozpoczęli w 1758 r. pobierać opłaty za chrzty, śluby i pogrzeby, sprzeniewierzając się tym samym zasadom, które legły u podstaw reformacji protestanckiej. Marcin Luter, twórca Kościoła ewangelickoaugsburskiego, wytykał duchowieństwu katolickiemu, że postępuje interesownie, pobierając za czynności kościelne wygórowane opłaty, co stanowiło jedną z zasadniczych przyczyn wzrostu liczbowego gmin protestanckich. Aby wzmocnić wpływy Kościoła luterańskiego i jednocześnie osłabić proaustriacki element katolicki na Śląsku, Fryderyk II zarządził akcję osiedleńczą w nowo przyłączonej prowincji. W jej wyniku w latach 1763 – 1786 osiedliło się na ziemi śląskiej ponad 60 000 kolonistów pruskich wyznania protestanckiego, m.in. w pobliżu na wskroś katolickiej Męcinki założona została w tym czasie podwiejska osada, zwana Nową Męcinką. Władca Prus Fryderyk Wilhelm III (1797 – 1840), pobity i upokorzony przez Napoleona, starał się pozyskać względy swoich ziomków ogłaszając w 1807 r. dekret o zniesieniu poddaństwa chłopów, a w 1808 r. – o samorządzie miast. Nowe przepisy znosiły przestarzały system cechowy, hamujący rozwój gospodarki miejskiej, wprowadzając jednocześnie kapitalistyczne formy rynkowe i pełną swobodę w wykonywaniu rzemiosła. Chodziło w nich również o pewne ograniczenia nierówności społecznych i dowartościowanie pozycji mieszczaństwa w państwie. Dekret królewski wprowadzał także nową ordynację do rad miejskich. Jej zadanie polegało na rozbudzeniu zainteresowania mieszczan uczestnictwem w zarządzaniu sprawami publicznymi. Pierwsze wybory do magistratu i jaworskiej rady miejskiej według nowej ordynacji odbyły się 27 II – 1 III 1809 r. Wśród 45 wybranych wówczas radnych znaleźli się m.in.: Dürrast – rolnik (właściciel go- RATUSZ – DOM RADY MIEJSKIEJ spodarstwa rolnego w Jaworze), Frommelt – garbarz, Gaucke – kupiec, Gondolatsch – miejski kucharz, Gottfried Ludwig – piekarz, Jungser – kupiec, Koch – siodlarz, Kulmiz – właściciel folwarku, Ludwig – właściciel folwarku, Münster – właściciel folwarku, Pflug – kupiec, Rausch – kupiec, Roppan – kupiec i Titze – kupiec. Już sama liczba i struktura zawodowa radnych świadczyły o korzystnych zmianach na arenie samorządu miejskiego w porównaniu z dotychczasowym systemem, nacechowanym wielowiekowym skostnieniem i rutyniarstwem. Burmistrzem wybrano Wilhelma Wedermanna, syndykiem – Joh. Georga Ludewiga, podskarbim miejskim – Scholza. W pierwszym roku nowo wybrani radni odbyli 28 sesji. Przeciętnie w ciągu jednego posiedzenia składali 15 – 20 wniosków (projektów) dotyczących spraw miejskich. Po wydarzeniach Wiosny Ludów następowała stopniowa liberalizacja życia społecznego w Prusach. W dniu 2 maja 1850 r. po raz pierwszy w dziejach Jawora odbyło się jawne posiedzenie rady miejskiej z udziałem publiczności, a w 1851 r. również po raz pierwszy miasto przyznało tytuły nestora i honorowego obywatela. Daleko było jednak jeszcze do formy ustroju państwa, w którym uznaje się wolę większości obywateli. W 1852 r. dwóm wybranym radnym władze zwierzchnie odmówiły zatwierdzenia. Nie był to, niestety, przypadek pierwszy, ani ostatni. RATUSZ – DOM RADY MIEJSKIEJ Najstarszą, obok sukiennic, budowlą publiczną jaworskiego rynku, pochodzącą z przełomu trzeciej i czwartej ćwierci XIII w., jest dolna część wieży ratuszowej, zbudowana na planie kwadratu (il. 89). 89. Fragment wschodniej ściany wieży ratuszowej z II połowy XIII w. Widoczny pod okienkiem herb miasta z początku XVII w. wisiał do 1895 r. nad głównym wejściem do ratusza. 1996 r. Nie zmieniły jej pożary, przebudowy ani burze dziejowe przewalające się przez Jawor. Jest nadal niemym świadkiem ponad 700-letniej historii miasta. Gotycki ratusz, przylegający do północnej ściany wieży, wymieniony został dopiero w latach 1373 i 1389. Niestety, źródła nie przekazały nam nic bliższego o tej budowli. Nieznany jest także dokładny czas powstania ratusza renesansowego. Sporadyczne wzmianki źródłowe o siedzibie rady miejskiej skłaniają do przyjęcia poglądu, że w latach 1537 – 1617 prowadzono stopniową przebudowę ratusza gotyckiego. Ta ostatnia data widnieje w udziwnionym herbie Jawora, który pierwotnie wisiał nad wejściem do ratusza, a po pożarze w 1895 r. został wmurowany we wschodnią ścianę wieży na zapleczu siedziby władz miejskich, gdzie znajduje się do dzisiaj. Liczba „1617”, obecnie nieczytelna, oznaczała prawdopodobnie zakończenie prac budowlanych. Stan i wygląd nadany ratuszowi przed 1617 r. przetrwał do połowy XVIII w. i przedstawiony został w narysowanym przez F. Wernera widoku miasta. Własną analizę wyglądu ratusza w mało czytelnym rysunku Wernera zamieszczam w dalszej części hasła. Wieża ratuszowa pełniła od początku swego istnienia rozmaite funkcje. Do czasu zawieszenia zegara była wieżą targową, skąd dzwoniono na rozpoczęcie i zamknięcie targu. Nie wiadomo, od kiedy służyła jako wieża zegarowa. Wrocław miał zegar wybijający i wskazujący godziny już w 1368 r. Ze względu na tę datę można domniemywać, że w Jaworze zegar wieżowy został zawieszony nie później, niż w XV w. Potwierdzenie, że Jawor miał zegar w pierwszej połowie XVI w., znajdujemy w źródłach opisujących budowę nowej wieży kościoła Św. Marcina w 1534 r. Pod galeryjką, obiegającą szczyt nowej wieży kościelnej, mieściła się izba dzwonnika, który miał m.in. powtarzać uderzenia godzin za zegarem wieży ratuszowej. W 1537 r. wieżę ratuszową nadbudowano do dzisiejszej wysokości, dodając do podstawy na planie kwadratu – część w kształcie ośmiościanu foremnego z galeryjką widokową obiegającą ośmiościenny segment, stanowiący podwalinę dwukondygnacyjnego hełmu, wieńczącego budowlę (il. 90). Ten pierwszy hełm został zniszczony podczas wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648). Wymieniono go na nowy w 1696 r. Piętrowa kompozycja barokowego hełmu o cebulastym kształcie, który współcześnie zdobi wieżę ratuszową, pochodzi z 1786 r. Wysokość wieży ratuszowej liczona od poziomu placu rynkowego do chorągiewki zawieszonej na igliczce hełmu wynosi 65 m. W tym samym czasie (ok. 1537 r.) udekorowano narożniki najwyższej kondygnacji wieży ośmioma piaskowcowymi figurami naturalnej wielkości (ok. 170 cm). Specjaliści z wrocławskiej Pracowni Kon- 90. Fragment miedziorytu F. Kühna przedstawiający wieżę ratuszową (nr 2) serwacji Zabytków twierdzą, zwieńczoną renesansowym hełmem. powołując się na ekspertyzę 1615 r. Źródło: G. Schönaich, Zur GeJanusza Kębłowskiego, że schichte des Jauerschen Rathauses, wykonano je w ostatnim dwuJawor 1897 r. dziestoleciu XIV w., a więc w okresie rozkwitu sztuki gotyckiej. Zespół 8 posągów na wieży jaworskiego ratusza przedstawia program politycznego położenia Księstwa Świdnicko-Jaworskiego w II połowie XIV w. Patrząc od środka pierzei rynkowej z apteką „Pod Arkadami”, po prawej stronie zegara wieżowego widzimy rzeźbę cesarza Karola IV, sukcesora Jawora i Świdnicy. Na lewo od niego jest figura księcia Bolka II, a na prawo – Wacława IV, syna księżniczki Anny Jaworskiej i Karola IV, króla Czech w latach 1378 – 1419 (patrz: tablica barwna XI). Trzech kolejnych panów na Jaworze – Bolko II, Karol IV i Wacław IV – występuje w otoczeniu 5 rycerzy, którzy wykonują hołdownicze gesty. Najniższa kondygnacja wieży ratuszowej służyła przez kilka stuleci jako loch więzienny, a w górnej, odpowiadającej I piętru dzisiejszego ratusza, przechowywano cenne dla miasta dokumenty. W połowie XVI stulecia wieża stała się głównym punktem obserwacyjnym w organizowanym systemie ochrony przeciwpożarowej miasta. Zawieszono na niej dzwon i od 1555 r. wprowadzono stałe dyżury strażników. W 1556 r. jaworscy mieszczanie ufundowali sobie nowy zegar, który zainstalowano na dobudowanej części wieży tuż pod figurami 8 suwerenów i rycerzy. W 1598 r. założono nową tarczę na ratuszowym zegarze. Dobę odmierzała mała wskazówka, obiegając dwukrotnie tarczę zegara. Do 1598 r. tarcza podzielona była na 24 części (godziny). Analiza dostępnych źródeł, zwłaszcza widoku miasta Wernera, upewnia nas w przekonaniu, że Jawor miał pierwotnie ratusz gotycki o XIV-wiecznej metryce, któremu poprzez stopniową przebudowę w XVI w. nadano cechy budowli renesansowej. W takim stanie ratusz przetrwał do połowy XVIII w. i został przedstawiony przez Wernera jako budowla jednopiętrowa, znacznie mniejsza od rozbudowanej w 1846 r. i obecnej siedziby władz miejskich. Elewacja od strony ul. Legnickiej zwieńczona była attyką grzebieniową w kształcie prostych 105 RATUSZ – DOM RADY MIEJSKIEJ form, podobnych do krenelażu, czyli prostokątnych zębów wieńczących mury obronne z regularnie rozmieszczonymi prześwitami. W tej samej elewacji bocznej, tj. północnej ścianie ratusza, widoczne są wysokie prostokątne okna, pozbawione dekoracyjnych obramień. Fasadę ratusza w widoku Wernera, podobnie jak współcześnie, stanowiła elewacja z głównym wejściem od strony Rynku Dolnego. Renesansowy szczyt, tj. trójkątne pole zachodniej ściany (fasady) ograniczone krawędziami dwuspadowego dachu, zdobiły spływy wolutowe i ornament okuciowy. Na początku epoki pruskiej w Jaworze (około 1750 r.) oszpecono elewację frontową ratusza przez dobudowanie do niej urzędu akcyzy w formie murowanej szopy. Przedostatnią – przed pożarem – przebudowę ratusza przeprowadzono w latach czterdziestych XIX w. (około 1846 r.). Dobudowano wówczas drugie piętro, zniknęły attyki grzebieniowe oraz renesansowy szczyt. Ostatnich innowacji w budowli wiekowego ratusza i jego najbliższym otoczeniu dokonano w 1869 r. Zlikwidowano wtedy wszelkie przybudówki od strony zachodniej oraz zharmonizowano budynek kasy z domem rady miejskiej w architektoniczną i estetyczną całość. 91. Ratusz (z lewej) i teatr miejski po przebudowie w 1869 r. Ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze. W dniu 12 marca 1895 r. pożar strawił ratusz i północną część zabudowy śródrynkowej. Ruiny historycznej budowli, w której tkwiły nawarstwienia wieków i stylów architektonicznych, nie nadawały się do zrekonstruowania. Władze miejskie postanowiły uprzątnąć pogorzelisko i na tym samym miejscu wznieść nową siedzibę rady miejskiej. W tym celu rozpisano konkurs na projekt architektoniczny nowego ratusza dla Jawora. Wygrał go architekt Guth z Charlottenburga, od 1920 r. dzielnicy Berlina. W dniu 16 XI 1896 r. burmistrz Emil Groneberg wmurował kamień węgielny w fundament budowli, a 1 X 1897 r. ratusz był już gotowy w stanie surowym. Uroczystego otwarcia obiektu dla interesantów dokonano 22 XI 1897 r. Jaworski ratusz zbudowano w stylu neorenesansowym, tzn. jednego z kierunków historyzmu, którego wytwory są naśladownictwem cech architektury renesansowej. Jakość i tempo prac przy wznoszeniu ratusza, mimo upływu 100 lat od tego wydarzenia, zdumiewa i ciągle może służyć jako wzór rzetelności budowniczych i fachowości nadzoru dla wielu naszych rodzimych ekip budowlanych. Z 1897 r. zachowały się do naszych czasów fragmenty wystroju oraz wyposażenia sali obrad rady miejskiej i gabinetu burmistrza. Do najbardziej efektownych elementów wystroju należą witraże w sali plenarnych posiedzeń rady miejskiej na II piętrze. Zostały wykonane w berlińskim Królewskim Instytucie Malarstwa na Szkle w 1897 r. według projektów Juliusa Jürssa. Witraż wschodni, tj. 106 na lewo od wejścia do sali, przedstawia krajobraz okolic Jawora na południe od Nysy Szalonej oraz narzędzia i produkty rolnicze tej urodzajnej krainy. W latach siedemdziesiątych dokonano drobnych przeróbek w obu witrażach, m.in. zastąpiono stylizowanego orła śląskiego godłem Polski z bliżej nieokreślonego okresu historycznego i dodano napis „Ziemia Piastowska”. Dolne okna witraża zachodniego zajmuje panorama Jawora widziana od drogi myśliborskiej. W prawej górnej części panoramy widnieje herb Jawora, a w lewej – ignorancki obraz herbu Księstwa Jaworskiego (szachownica), który jak powój rozplenił się w historii miasta. W środkowym oknie u góry baśniowa Jaworia, zamiast legendarnego Jawora, sąsiaduje z alegoriami pokoju i wojny (zobacz: â tablica barwna XII). 92. Ratusz w 1929 r. z malowidłami na fasadzie. Do wiekowych składników wyposażenia sali rajców, tzn. rady miejskiej, należą wyściełane skórą krzesła i fotele, stojące na podwyższeniu dla kierujących sesjami tego gremium. Zwłaszcza fotel przeznaczony dla przewodniczącego obrad zasługuje na uwagę. Wysokie oparcie tego fotela obramione jest od góry listwą z ornamentem okuciowym i tłoczoną datą „1897”. Całość wieńczy rzeźbiony dwutarczowy pseudoherb Jawora z hełmem i labrami (Tablica barwna XII). W latach 1937 – 1939 wnętrza ratusza oraz jego elewacje gruntownie odnowiono i uwspółcześniono. Z tego okresu pochodzi rozczłonkowana architektonicznie boazeria, pokrywająca sklepienie i strop oraz dużą część płaszczyzn ściennych obu wymienionych wyżej pomieszczeń, a także stolarka dekoracyjnych obramień drzwi i okien. Podłogi korytarzy oraz schody wyłożono marmurowymi płytami. Zegar na wieży, pochodzący z 1884 r., wymieniono na mechanizm elektryczny. Malarzowi wałbrzyskiemu Sternagelowi zlecono wykonanie na elewacjach ratusza malowideł nawiązujących treścią do dziejów Jawora i Księstwa Jaworsko-Świdnickiego. Między oknami II piętra po stronie północnej (od ul. Legnickiej) Sternagel namalował herby Jeleniej Góry, Lwówka i Świerzawy, a na zwróconej na zachód fasadzie – Bolkowa, Bolesławca, Dzierżoniowa, Strzegomia i Świdnicy. Powyżej zachodniego okna z witrażem malarz wykonał pseudoherb miasta ze św. Marcinem i szachownicą, a poniżej – przedstawił w trzech grupach reprezentantów głównych zawodów dawnego Jawora: piwowara i kołodzieja; rzeźnika, cukiernika i rolnika; budowniczego i tkacza. Naturalnej wielkości postacie rzemieślników z ich atrybutami na- REBELIA CHŁOPÓW Z PIOTROWIC W 1527 R. wiązywały do dziedzin wytwórczości, które stanowiły specjalności miasta oraz podstawę egzystencji jego mieszkańców w przeszłości, zwłaszcza: wyrobu i handlu płótnem lnianym, budowy wozów, wypieku specjalnych ciast, zwanych koszkami, wyrobu kiełbasy, zwanej daleko poza granicami miasta jaworską oraz gospodarki rolnej. Pamiętać jednak trzeba, że Sternagel nie był pierwszym wykonawcą malowideł na ścianach jaworskiego ratusza. Zachowana dokumentacja fotograficzna wskazuje, że herby miast, o których mowa powyżej, zdobiły ratusz już w latach dwudziestych, a być może zostały namalowane wkrótce po wzniesieniu ratusza w 1897 r. Pod oknem sali rady miejskiej, w miejscu postaci rzemieślników z lat trzydziestych, znajdował się wówczas orzeł śląski. W maju 1939 r. nastąpiło zakończenie kilkuletniej renowacji ratusza i wieży ratuszowej. Budowla ratusza nie ucierpiała podczas wojny z wyjątkiem hełmu wieży, który został uszkodzony podczas ostrzału artyleryjskiego w dniu 12 II 1945 r. W latach 1947 i 1951 naprawiono hełm wieży i dach ratusza. W połowie lat sześćdziesiątych nałożono nowe tynki na powierzchnię zewnętrznych ścian ratusza. W trakcie tych prac usunięto wszystkie malowidła z elewacji ratuszowych. W latach 1992 – 1994, podczas pełnienia funkcji burmistrza przez 93. Ratusz w 1995 r. Bogusława Węgla, przeprowadzono gruntowną renowację wnętrz ratuszowych. Odnowienie wszystkich pomieszczeń ratusza oraz okolicznościowa wystawa i wydawnictwo przygotowane przez Muzeum Regionalne pt. „Z dziejów jaworskiego ratusza” uświetniły jubileusz stulecia tej zabytkowej budowli (1897 – 1997). REBELIA CHŁOPÓW Z PIOTROWIC W 1527 R. Wskutek wzrostu liczby ludności miejskiej, a w konsekwencji zapotrzebowania na produkty rolne, nastąpił w XVI-wiecznej Europie Środkowej okres szczytowego rozwoju wielkich gospodarstw rolnych, zwanych folwarkami. W parze z tymi zmianami wzmagał się ucisk feudalny na śląskiej wsi. Podstawowymi ciężarami ludności wiejskiej (renta feudalna) w XV i XVI stuleciu były: czynsz (renta pieniężna), pańszczyzna, czyli praca chłopów w gospodarstwach panów feudalnych (renta odrobkowa) oraz zanikająca renta w naturze, po- legająca na oddawaniu panom części płodów z gruntów chłopskich. Poza tym obowiązywały mieszkańców wsi postanowienia sejmu śląskiego wprowadzające przymus mielenia zboża w pańskich młynach i korzystania z pańskich tłoczni winnych. Właściciele majątków ziemskich mieli prawo pierwokupu bydła, drobiu i innych produktów rolnych, w razie gdyby chłop chciał je sprzedać w mieście. Struktura śląskiej ludności wiejskiej opisywanego okresu była bardzo zróżnicowana. W najlepszym położeniu ekonomicznym znajdowali się wolni kmiecie (czynszownicy) gospodarujący na około jednym łanie ziemi. W okolicach Jawora posługiwano się łanem frankońskim, wynoszącym około 24 ha. Czynszownicy zwykle byli zwolnieni od pańszczyzny, płacąc jedynie czynsz pieniężny. Znacznie liczniejszą grupę stanowili małorolni zagrodnicy oraz bezrolna biedota wiejska, zwana komornikami. Zagrodnicy posiadali domy, a przy nich niewielkie kawałki własnej ziemi. Odrabiali pańszczyznę i dodatkowo najmowali się do pracy w folwarku lub u bogatych kmieci. Komornicy byli bezdomnymi wyrobnikami wiejskimi bez własnej ziemi. Poza pańszczyźnianą harówką najmowali się do każdej pracy za dach nad głową i wyżywienie. Wszystkie warstwy wieśniaków stanowiły ludność poddaną, którą możni sprzedawali lub kupowali razem z całą wsią i ziemią. (Zniesienie poddaństwa na Śląsku nastąpiło dopiero w 1816 r.). Prawo przywiązania chłopa do ziemi, usankcjonowane przez uchwałę sejmu śląskiego z 18 I 1505 r. polegało na tym, że wieśniak nie mógł odejść od swego pana feudalnego (seniora) pod groźbą kary. Kary były tym surowsze, że „sprawiedliwość” wymierzały chłopom sądy, w których zasiadali właściciele majątków ziemskich. W 1515 r. bowiem szlachta księstwa jaworsko-świdnickiego otrzymała od Władysława Jagiellończyka przywilej wykupu sądownictwa wiejskiego, znajdującego się do tej pory w gestii ław miejskich. W rejonie Jawora prawie każda wieś miała swego pana feudalnego i majątek ziemski. Folwarki znajdowały się w Brachowie, Luboradzu, Małuszowie, Mściwojowie, Myśliborzu, Myślinowie, Paszowicach, Piotrowicach, Snowidzy, Samborowicach (Zębowicach) i innych wsiach. Szlachta prowincji jaworsko-świdnickiej, podobnie jak w innych częściach Śląska, powiększała swoje fortuny przez ściąganie od chłopów czynszu i egzekwowanie pańszczyzny. Niezadowolenie ludności wiejskiej z istniejącego stanu rzeczy wyrażało się odmową świadczeń, zbiegostwem i wystąpieniami zbrojnymi. W latach dwudziestych XVI w. trafiły na Śląsk nowinki reformatorskie Marcina Lutra. Na rok 1522 datuje się początki nabożeństw i kazań luterańskich w Legnicy i Złotoryi, 1523 – w Lwówku, na lata 1523 – 1524 we Wrocławiu i Świdnicy. W Jaworze pierwsi predykanci, czyli duchowni i kaznodzieje luterańscy, rozpoczęli działalność w 1525 r. Doktryna M. Lutra znalazła rzesze zwolenników wśród społeczeństwa Europy Zachodniej. Już u zarania tego ruchu nastąpił jego podział na kilka nurtów i sekt. Jedną z nich tworzyli anabaptyści, należący do radykalnego skrzydła reformacji protestanckiej. Ich przedstawiciele głosili m.in. wspólnotę dóbr i potrzebę walki z władzą feudalną, co Luter stanowczo potępił już w 1525 r. Agitacja anabaptystów doprowadziła do wrzenia społecznego na Śląsku i stanowiła przypuszczalnie jedną z przyczyn buntu chłopów piotrowickich w 1527 r. Najstarsze opisy wystąpienia piotrowiczan zamieścili w swoich pracach Johannes Naso w 1667 r. (Phoenix redivivus) i Lucae w 1689 r. (Schlesiens curieuse Denkwurdigkeiten etc.). Według Lucae uzbrojeni w noże chłopi z Piotrowic wtargnęli do zamku w Jaworze z zamiarem zdobycia go. Plan ich nie powiódł się, zostali pokonani w walce wręcz przez załogę zamku. Czterech przywódców ścięto w Świdnicy. Także Sinapius w 1720 r. przedstawił chłopów piotrowickich jako tych, którzy nastawali na życie gubernatora Jana von Seydlitza. Krystian Fischer, najbardziej znany kronikarz Jawora początku XIX w., suponował, że przyczyną ataku na zamek w nocy 14 maja 1527 r. była chęć uwolnienia Samuela Frenzla, pierwszego kaznodziei luterańskiego w Jaworze, który pełnił te obowiązki w latach 1526 – 1530. Samuel Frenzel miał być uwięziony na polecenie naczelnika prowincji i osadzony w lochach jaworskiego zamku. Przyczyną tej zupełnie nieprawdopodobnej historii miało być przejście Frenzla jako księdza katolickiego na luteranizm, objęcie funkcji pastora i złamanie celibatu. Z nowszych analiz źródłowych wynika, że główną przyczyną rebelii był spór między chłopami z Piotrowic a ich panem feudalnym 107 REFERENDUM KONSTYTUCYJNE Fryderykiem von Nimptsch, dotyczący wielkości czynszu i pańszczyzny. Dla rozsądzenia sporu naczelnik prowincji wezwał na zamek sołtysa Piotrowic i dwóch najstarszych mieszkańców wsi (nestorów). Chłopi jednak nie wierzyli w sprawiedliwość arbitrażu starosty, a może także nie ufali sołtysowi. Dość, że zamiast trzech wezwanych, na zamku zjawiła się niemal cała gmina. Wyrok musiał być nie po myśli poddanych dziedzica z Piotrowic, skoro wzburzeni zaczęli poszturchiwać urzędników i ludzi ze straży gubernatora. Przywódca gromady chłopskiej, noszący imię Franciszek, usiłował poturbować samego gubernatora. Powstał tumult i bijatyka, w następstwie których wielu odniosło rany. Piotrowiczanie posługiwali się w walce długimi, spiczastymi nożami. Ostatecznie chłopi zostali pokonani, a 10 z nich uwięziono. Data dzienna tego wydarzenia nie jest znana. Uczestnicy rebelii piotrowickiej stanęli przed trybunałem lenników, złożonym z 12 właścicieli folwarków. Na czele tego szlacheckiego sądu stał naczelnik prowincji. Nie wróżyłoby to „buntownikom” nic dobrego, gdyby nie czasy, w których te wypadki się odbywały. Szlachta na Śląsku była przerażona skutkami wielkiej wojny chłopskiej w Niemczech z 1525 r. i licznymi buntami rodzimych poddanych. Obawy zespołu sędziowskiego o własne bezpieczeństwo i majątki spowodowały, że wyrok ogłoszony 6 września 1527 r. był łagodny. Nikt nie otrzymał kary śmierci, mimo że nastawano na życie samego gubernatora, czyli namiestnika królewskiego w prowincji jaworskoświdnickiej. Trzech uczestników zajść – sołtysa, Franciszka i nie znanego z imienia chłopa, który mocno zranił strażnika zamkowego, skazano na karę banicji. Sołtysa za to, że jako urzędnik królewski złamał obowiązek wierności w stosunku do swego pana dziedzicznego, zawierając przymierze z buntownikami. Sołtys wprawdzie tłumaczył się przed sądem, że nic nie wiedział o zamiarach rebeliantów, ale nie zmieniło to postanowienia trybunału. Poza tym, wszystkim mieszkańcom wsi zabroniono noszenia noży na przeciąg 10 lat. W dniu ogłoszenia wyroku uczestnicy napadu na siedzibę gubernatora musieli przejść obnażeni do pasa i boso od Bramy Strzegomskiej do zamku, a stąd na wewnętrzny dziedziniec zamkowy na kolanach. Tutaj, w otoczeniu rycerstwa i straży zamkowej, znajdowali się nadstarosta Dolnego Śląska książę Karol Ziębicki, starosta prowincji jaworsko-świdnickiej Jan von Seydlitz i kanclerz Gotfryd Adelsbach, który odczytał orzeczenie sądu o winie i karze piotrowickich chłopów. Podsądni musieli słuchać wyroku na kolanach, publicznie przyznać się do winy i przeprosić zgromadzonych możnych. Daleko idących wniosków z darowania im życia wysnuwać nie można, gdyż spotkało ich w zamian upokarzające podeptanie godności ludzkiej, które tylko w rozumieniu władzy stanowiło akt łaski i dobrodziejstwa. ono najbardziej światłą i aktywną część społeczeństwa z udziału „w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa”, pozbawiając go uprawnień decyzyjnych. Komu tak bardzo zależało na tym, aby nie dzielić się władzą ze społeczeństwem? W Legnickiem uprawnionych do udziału w referendum było 377 790, a głosowało 155 911 osób, co stanowiło 41,27% ogółu dorosłych mieszkańców województwa. Za konstytucją opowiedziało się 61,76%, a przeciw – 38,24% głosujących. Jaworzan, którzy w dniu 25 V 1997 r. mieli ukończone 18 lat, było 18 300. W referendum wzięło udział 7 719, czyli 42,18% uprawnionych. Za przyjęciem Konstytucji wypowiedziało się 4 536, tj. 58,76% głosujących. Za odrzuceniem było 3 183 mieszkańców Jawora, tj. 41,24% uczestniczących w referendum. Do niewątpliwych ciekawostek przebiegu referendum w Jaworze należały głosowania w Domu Pomocy Społecznej i w Szpitalu Rejonowym. W obwodzie nr 14 (Szpital Rejonowy), przy frekwencji zaledwie 22,22%, aż 85,70% aprobowało Konstytucję. W Domu Pomocy Społecznej dla Dorosłych (obwód nr 13), przy najwyższej frekwencji w mieście (61,82%), aż 48,49% pensjonariuszy głosowało za odrzuceniem kontrowersyjnej Konstytucji. RELIGIJNOŚĆ I PATRIOTYZM POLAKÓW (JAWORZAN) Europejska Grupa Badań nad Systemami Wartości opublikowała w listopadzie 1993 r. wyniki badań poziomu religijności społeczeństw europejskich przeprowadzonych w 1991 r. Za Katolicką Agencją Informacyjną (KAI) przedrukowało je Słowo – Dziennik Katolicki z 2 XII 1993 r. Korzystając z nich wyrażam nadzieję, że nie pomylimy się bardzo, a może wcale, jeżeli populację jaworzan potraktujemy w tych rozważaniach jako miniaturę ludności Polski. „Tradycyjne wartości i przekonania religijne w Europie Środkowej i Wschodniej – zdaniem autorów badań – przetrwały znacznie silniej w tych krajach bądź regionach, gdzie dominuje Kościół rzymskokatolicki, natomiast Kościoły prawosławny i ewangelicki mają wyraźnie mniejszy wpływ na postawy moralne i wybory życiowe swoich członków”. Także kontekst historyczny i rygory totalitarnego systemu komunistycznego miały wpływ na postępy ateizacji i zróżnicowane wyniki badań. Praktyki religijne w procentach REFERENDUM KONSTYTUCYJNE W dniu 25 maja 1997 r. poddano pod referendum, tj. głosowanie powszechne, projekt Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przed tą datą przez Polskę przetoczyła się burzliwa debata. Spadkobiercy ideologii obowiązującej w ZSRR i Polsce Ludowej mieli problemy z Bogiem, napisali więc w preambule, że nie podzielają wiary w Niego i nie chcą przed Nim odpowiadać, tylko przed własnym sumieniem. Kto postępuje według swojego sumienia w przyjaźni z Bogiem i zgodnie z dekalogiem, a nie na podstawie własnych kryteriów dobra, ten nie ma powodów uchylać się od odpowiedzialności przed Nim. Dysonanse w poglądach dotyczyły nie tylko preambuły Konstytucji, ale także wielu jej artykułów, m.in. 87 – 90, 105, 125 i 180 – 181. Uprawnionych do wzięcia udziału w referendum było w całym kraju 28 300 000 obywateli. Głosowało tylko 12 129 380 osób, tj. 42,86% ogółu uprawnionych. Za przyjęciem projektu ustawy zasadniczej – opracowanej przez reprezentantów SLD, PSL, Unii Pracy i Unii Wolności – opowiedziało się 6 393 398, czyli 52,71% biorących udział w referendum. Za odrzuceniem – głosowało 5 576 182 obywateli, tj. 45,89%. Głosów nieważnych było 139 812, co stanowiło 1,4% głosujących w dniu 25 V 1997 r. Paradoks konstytucyjnego referendum polegał na tym, że posłużyło ono po raz pierwszy do złamania jednej z jej norm. Konstytucja mówi bowiem w art. 125, punkcie 3: „Jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący”. Konstytucja wprawdzie jeszcze nie obowiązywała, ale metoda użyta do jej aprobaty miała znamiona politycznej manipulacji na wielką skalę. Podobny charakter ma wyśrubowane kryterium ważności referendum ogólnokrajowego. W przyszłości skutecznie wyeliminuje 108 Źródło: Słowo – Dziennik Katolicki z 2 XII 1993 r. Pod względem stopnia religijności swoich mieszkańców Polska wyróżnia się zdecydowanie na obszarze Europy postkomunistycznej i jest porównywalna z najbardziej religijnymi krajami Europy Zachodniej, takimi jak Irlandia i Włochy. W największym stopniu zateizowanym krajem całej Europy jest Bułgaria. Niewiele jej ustępują w tej dziedzinie Czechy. Polska stanowi chwalebny wyjątek w Europie, choć i u nas polska odmiana bolszewizmu poczyniła wielkie spustoszenia w postawach rodaków w stosunku do Boga i wobec innych ludzi. Ponad 90% Polaków (jaworzan) uważa się za wierzących, ale tylko 52,4% uczestniczy w praktykach religijnych przynajmniej raz w tygodniu. Najwyższe jest również wśród Polaków (jaworzan) przywiązanie do obrzędów religijnych w przełomowych momentach życia, tj. narodzin (według GUS „Rocznik statystyczny 1996”, str. 74 – ochrzczeni w Kościele katolickim stanowili na 31 XII 1995 r. 93,3% ROLNICTWO W JAWORZE ludności Polski), zawieraniu małżeństw (śluby kościelne) i śmierci (pogrzeby chrześcijańskie). Objawami publicznego manifestowania religijności jest m.in. masowy udział Polaków (jaworzan) w procesjach Bożego Ciała i Mszach św. podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Ojczyzny. Jako naród (społeczność Jawora) „uznajemy Kościół katolicki za ostoję polskości i patriotyzmu”, a powołanie kardynała Karola Wojtyły na stolicę św. Piotra przyjmujemy jako widomy znak Bożej Opatrzności nad współczesnymi pokoleniami narodu lechickiego. Kto zna obiektywną historię naszego narodu, nie tę pisaną na zamówienie Kremla przez partyjnych krętaczy, ten docenia rolę Kościoła rzymskokatolickiego w 1000-letnich dziejach Polski. Bez ciągłości jego apostołowania na polskiej ziemi i bez kierowania się motywacją religijno-patriotyczną minionych pokoleń Polaków mielibyśmy już dawno status podobny do resztek Serbołużyczan, zamieszkujących wschodnie tereny Niemiec, lub mówilibyśmy po rosyjsku i używali obcych symboli narodowych jak dzisiejsi Białorusini. Z codziennego zalewu negatywnych informacji, ujawnianych przez środki masowego przekazu konstatujemy, że ta względnie wysoka religijność Polaków jako całości etnicznej nie zawsze idzie w parze z zasadami moralnymi w życiu powszednim rodaków (jaworzan). O ludziach, którzy do kościoła przychodzą kilka razy w roku, nie kierują się w życiu wskazaniami Ewangelii, a jednocześnie deklarują wiarę w Boga, trudno powiedzieć, że są religijni (pobożni). Tego rodzaju „wierzących” od wielkiego święta jest w naszym kraju (mieście) około 40% ogółu ludności, a co dziesiąty Polak (jaworzanin) nie wierzy w Boga, ani Bogu osobowemu, bo mu nie odpowiada zbiór przykazań zwanych dekalogiem. Tymczasem, śpiesząc się z dostosowaniem życia społeczno-gospodarczego do wymagań UE, otworzyliśmy szeroko zachodnią granicę i z cielęcym zachwytem przyjmujemy z tamtego kierunku wszystko jak leci. Nie posłuchaliśmy wielu rad, m.in. Czesława Miłosza, który jeszcze w 1990 r. przestrzegał: „Na miłość Boską, postawcie jakiś filtr, bo zwali się na was to całe śmiecie Zachodu”. W zakresie prymitywnej szmiry Polska stała się w krótkim czasie potężnym i niezwykle chłonnym rynkiem. Szmira – karmiąca Polaków barwnymi przykładami obyczajowej swobody rodzimych i światowych idoli, aktami agresji, przemocy i wyuzdania – wypełnia wypożyczalnie wideokaset, ekrany telewizorów, kioski z gazetami i księgarnie. Importem obscenicznych filmów, wydawaniem głupkowatych czasopism i książek, których jedynym celem jest szerzenie demoralizacji i destrukcja postaw patriotycznych oraz wartości religijnych, zajmują się z reguły połamani duchowo cynicy. Swoje politycznohochsztaplerskie pomysły i mroczne interesy urzeczywistniają w przekonaniu, że Polska to kraj prymitywny, w którym każdy kolorowy śmieć można wymienić na pieniądze. Czy mają rację? Nie można mieć pretensji do faktu, że takie filmy i wydawnictwa są w demokratycznej Polsce dostępne, dziwić się jedynie należy tym wszystkim, którzy to kupują, oglądają i czytają. Według badań czytelnictwa ogólnopolskiego, przeprowadzonych na przełomie lat 1996 – 1997, tygodniki „Tina” i „Życie na gorąco” miały po 8 milionów czytelników, podczas gdy najpoczytniejszy tygodnik katolicki „Gość Niedzielny” – tylko milion dwieście tysięcy. Jakże smutna refleksja nad głębią religijności Polaków wynika z tego porównania Bezbronne wobec panoszących się wszędzie antywzorców postępowania i najbardziej narażone na utratę człowieczeństwa, wiary i świadomości narodowej są dzieci i młodzież. Zbieramy już pierwsze zatrute owoce tej libertyńskiej wizji człowieka lansowanej w naszym kraju przez „postępowych Europejczyków”. Przez Polskę toczy się fala samobójstw i bestialskich morderstw dokonywanych przez dzieci i młodzież we własnym środowisku: 1990 – 9; 1991 – 17; 1992 – 16; 1993 – 20; 1995 – 26; 1996 – 42. Sprzyjającą glebą, która rodzi te niewyobrażalne zbrodnie, jest schlebianie młodym ludziom i zachęcanie ich do pełnego luzu, wzmożona i zupełnie bezkarna działalność kryminogennych sekt, plaga narkomanii, rozwiązłości, kradzieży i rozbojów. Takie są wstępne rezultaty procesu ośmieszania i bezpardonowego niszczenia tradycyjnych wartości. Opaczne rozumienie demokracji jako systemu, w którym wolno wszystko, na co ma się ochotę, prowadzi nieuchronnie do demoralizacji obywateli, zwłaszcza młodzieży, i rozkładu państwa. XX wiek zasłużył w pełni na miano stulecia niebywałego rozwoju cywilizacji i jednocześnie szczególnej aktywności złych mocy w dziedzinie moralności. Dwudzieste stulecie przeszło do historii jako epoka imponującego rozwoju: fizyki atomowej i zastosowań energii jądrowej (wiek atomowy), motoryzacji, zwłaszcza lotnictwa, telekomunikacji (telefonii, telewizji, telegrafii), informatyki, teleinformatyki z kontrowersyjnym internetem na pierwszym miejscu, kosmonautyki i kosmobiologii, komputeryzacji oraz upowszechnienia urządzeń elektronicznych. Ale wiek dwudziesty ma także drugie oblicze, podobnie jak bóg Janus w mitologii rzymskiej. Na tym drugim – wycisnęły krwawe piętno dwie wojny światowe i setki zbrojnych konfliktów regionalnych, hitlerowskie obozy koncentracyjne, sowieckie gułagi, zagłada Żydów europejskich (holocaust), epidemia narkomanii i AIDS (wym. ejds). „Polsce, która – jak powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II – jest jednym z krajów najbardziej doświadczonych na globie ziemskim, jedną z ojczyzn najgłębiej przeoranych cierpieniem – i równocześnie jedną z najbardziej miłowanych”, niczego w XX stuleciu nie oszczędzono. W 1918 r., po 123 latach niewoli, odzyskaliśmy niepodległość na dwie dekady. W 1939 r. dawni zaborcy pod sztandarami nowych zbrodniczych ideologii – hitleryzmu i stalinizmu – dokonali czwartego rozbioru Polski. Po wojnie zachodni sojusznicy oddali nas za cenę dobrego samopoczucia pod kuratelę sowieckiego imperium zła. Obdarowani wolnością w 1989 r. nie potrafimy z niej mądrze i odpowiedzialnie korzystać. W latach dziewięćdziesiątych tkwiliśmy zanurzeni po uszy w peerelowskim systemie wartości i bezkrytycznie poddawaliśmy się wpływom zachodniej kontrkultury. Z nauczania papieża Jana Pawła II, naszego przewodnika duchowego na przełomie II i III tysiąclecia chrześcijaństwa, przywołajmy te okruchy Jego wypowiedzi, które wynikają z troski o wymiar religijności i patriotyzmu Polaków: „Rodzina jest pierwszą i podstawową szkołą miłości społecznej. Trzeba uczynić wszystko, ażeby ta szkoła mogła pozostawać sobą. Dalszym wymiarem miłości społecznej jest ojczyzna: synowie i córki jednego narodu trwają w miłości wspólnego dobra, jakie czerpią z kultury i historii, znajdując w nich oparcie dla swej społecznej tożsamości, a zarazem dostarczając tego oparcia bliźnim, rodakom. Ten krąg miłości społecznej posiada szczególne znaczenie w naszym polskim doświadczeniu dziejowym i w naszej współczesności”. (Katowice, 20 czerwca 1983 r.). „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!… Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie Królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy, i w całej Ojczyźnie; to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne: troszczyć się o dobro wspólne i nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich… Bracia i Siostry! Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze! Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek – jakie będzie jego sumienie”. (Skoczów, 22 maja 1995 r.). „…Jaką drogą pójdziemy w trzecie tysiąclecie? >>Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście<< – mówi Prorok. Bracia i Siostry, proszę was: >>wybierajcie życie<<!. Ten wybór dokonuje się w sercu, w sumieniu każdego człowieka, ale nie pozostaje on bez wpływu również na życie społeczności-narodu. Każdy człowiek wierzący jest więc w jakiś sposób odpowiedzialny za kształt życia społecznego. Chrześcijanin żyjący wiarą, żyjący Eucharystią, jest wezwany do budowania przyszłości własnej i swego narodu – przyszłości opartej na mocnych fundamentach Ewangelii. Nie lękajcie się zatem brać odpowiedzialności za życie społeczne w naszej Ojczyźnie. To jest wielkie zadanie, jakie stoi przed człowiekiem: pójść odważnie do świata; kłaść podwaliny pod przyszłość, by była ona czasem poszanowania człowieka; by była otwarta na Dobrą Nowinę! Czyńcie to w jednomyślności, która wyrasta z miłości do człowieka i z umiłowania Ojczyzny…” (Legnica, 2 czerwca 1997 r.). ROLNICTWO W JAWORZE Od zarania Jawora lokacyjnego rolnictwo stanowiło podstawową, obok rzemiosła i handlu, gałąź gospodarki miejskiej oraz jedno z głównych źródeł utrzymania jaworzan. Rolnictwem zajmowali się nie tylko właściciele gospodarstw, ale również rzemieślnicy, którzy 109 ROLNICTWO W JAWORZE oprócz wykonywania określonego zawodu uprawiali swoje działki na zewnątrz murów obronnych, a w mieście trudnili się chowem bydła i trzody chlewnej. W połowie XVI w. podstawowym źródłem utrzymania dla około 80 jaworskich rodzin były gospodarstwa rolne i ogrodnicze, położone na przedmieściach. Rolnicy i ogrodnicy stanowili wówczas najliczniejszą grupę zawodową w mieście. W następnych stuleciach zmniejszała się stopniowo ilość gospodarstw na rzecz ich wielkości, natomiast areał miejskich użytków rolnych nie ulegał zmianom. W XIX w. największa koncentracja dużych gospodarstw rolnych (folwarków) występowała na ul. Folwarcznej (Vorwerksstrasse), której obecnie odpowiadają ulice Rapackiego i Wrocławska (zobacz: plan Jawora z 1868 r. w I tomie „Jawora od A do Z”, str. 107). Ten nieco dziwny ze współczesnego punktu widzenia związek miasta z rolnictwem, trwający nieprzerwanie od XIII w. do dzisiaj, brał początek z nadania przez księcia Henryka na wstępie procesu lokacyjnego 50 wielkich łanów (około 1200 ha) ziemi do podziału między osadników. Mówi się o tym m.in. w haśle: â Lokacja Jawora. W latach 1945 – 1946 gospodarstwa w Jaworze objęli w wieczyste posiadanie polscy rolnicy, którzy w wyniku wojny rozpętanej przez Niemcy zostali wyrugowani z rodzinnych posiadłości na wschodnich kresach II Rzeczypospolitej. Dzięki książęcym 50 łanom z XIII w. powierzchnia użytków rolnych jeszcze w 1970 r. wynosiła 1524 ha, co stanowiło około 80% obszaru miasta. Dominowały wśród nich grunty orne o areale 1392 ha. Gleby ziem ornych położonych w obrębie granic administracyjnych Jawora sklasyfikowano jako bardzo urodzajne (II klasa bonitacyjna – 338 ha), urodzajne (III klasa – 865 ha), przeciętnie urodzajne (IV klasa – 158 ha) i nieurodzajne (V klasa – 31 ha). Urodzajność ziemi na obszarze zajmowanym przez Jawor końca XX w. i w jego najbliższej okolicy stanowiła już w starożytności magnes do osiedlania się tutaj ludności prajaworskiej. Więcej danych na ten temat zawiera hasło: â Jawor w starożytności. Intensywny rozwój gospodarki przestrzennej Jawora w latach 1971 – 1993, zwłaszcza budownictwa mieszkaniowego i przemysłowego, spowodował zmniejszenie się powierzchni użytków rolnych o ponad 280 ha. Struktura użytkowania przestrzeni w Jaworze według stanu na 1 I 1994 r. L.p. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. Wyszczególnienie rodzajów powierzchni miasta Powierzchnia ogólna miasta Użytki rolne ogółem W tym: a. Grunty orne b. Sady c. Łąki d. Pastwiska Grunty zadrzewione i zakrzewione Wody stojące Wody płynące Rowy Drogi Tereny kolejowe i inne tereny komunik. Tereny zabudowane Tereny niezabudowane Zieleń miejska Tereny różne Wielkość w ha 1880 1236 Procent obszaru miasta 100 66 1193 4 27 12 2 28 21 5 103 27 323 45 46 41 0,10 1,50 1,10 0,26 5,42 1,43 17,18 2,39 2,44 2,18 W połowie lat dziewięćdziesiątych stu kilku jaworzan wpłacało podatek rolny do kasy Urzędu Miejskiego. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że tylu mieliśmy rolników z prawdziwego zdarzenia w mieście. Połowa wzmiankowanej powyżej liczby podatników miała bardzo luźne związki z rolnictwem. Jedni dzierżawili od miasta niewielkie poletka lub skrawki użytków rolnych, drudzy dysponowali wprawdzie własnymi gruntami, odziedziczonymi po dziadkach lub rodzicach, ale nie stanowiły one dla nich głównego źródła utrzyma- 110 nia i charakteryzowały się brakiem cech właściwych gospodarstwom rolnym. Rodzinnych gospodarstw rolnych, sklasyfikowanych według tradycyjnych kryteriów rodzimych, było w 1995 r. – 49, w tym: 30 znajdowało się przy ul. Starojaworskiej, 8 – przy ul. Wrocławskiej, 3 – przy ul. Lubińskiej, po 2 – na ulicach Dąbrowskiego i Rzecznej oraz po 1 – przy ulicach Chopina, Głuchej, Limanowskiego i Rapackiego. Poza tym na Zanysiu, tj. lewym brzegu Nysy Szalonej, gospodarowało pięciu ogrodników. W posiadaniu jaworskich rolników indywidualnych w połowie 1994 r. było 712 ha użytków rolnych, w tym 588 ha leżało w granicach administracyjnych miasta. W latach 1991 – 1998 przeciętna roczna powierzchnia zasiewów w gospodarstwach rodzinnych kształtowała się na poziomie 650 ha, w tym około 350 ha przypadało na pszenicę, 75 ha – buraki cukrowe, 50 ha – rzepak, 50 ha – ziemniaki i 125 ha – inne rośliny uprawne. W 1991 r. rolnicy jaworscy osiągnęli najwyższe w województwie legnickim plony z 1 hektara: 4 zbóż – 49,5 kwintala, pszenicy – 50 kwintali, jęczmienia – 47,7 kwintala. Geneza obecnego gospodarstwa rodziny Andreasików jest typowa dla większości jaworskich gospodarstw rolnych. W 1946 r. Maria i Michał Andreasikowie wraz z dziećmi zostali wysiedleni z Sokolnik, dużej wsi etnicznie polskiej w pobliżu Lwowa. Pozbawiono ich ojcowizny, składającej się z 15 ha ziemi, domu mieszkalnego i nowych budynków gospodarczych wzniesionych tuz przed wybuchem wojny. Po przyjeździe do Jawora zaproponowano im część poniemieckiego gospodarstwa w Paszowicach, mocno już ogołoconego z nieruchomości i sprzętu gospodarskiego. Rodzina Marii i Michała Andreasików przeniosła się więc do Samborowic (Zębowic), gdzie wcześniej osiedliło się już wielu sokolniczan. Ich syn Jan ożenił się w 1948 r. z Czesławą Sokołowską, której rodzice, pochodzący również z Sokolnik, prowadzili gospodarstwo rolne w Jaworze przy ul. Wrocławskiej 34. W 1965 r. młodzi: Czesława i Jan Andreasikowie zakupili zabudowania gospodarskie przy ul. Wrocławskiej 33 oraz kawałek ziemi i rozpoczęli pracę na swoim. Na początku lat siedemdziesiątych zaczęli specjalizować się w hodowli bydła zarodowego, w czym pomógł im i do czego zachęcił mgr inż. Karol Kamiński ze służby zootechnicznej Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu. Równolegle z hodowlą zajmowali się produkcją roślinną. W obu działach produkcji rolnej osiągnęli wkrótce doskonałe rezultaty, zdobywając w kilku dziedzinach wysokie lokaty, medale, dyplomy oraz rozgłos w powiecie i województwie jako wyróżniający się rolnicy. Szczególne osiągnięcia uzyskał Jan Andreasik w hodowli bydła mlecznego rasy czerwono-białej. W ogólnopolskim czasopiśmie fachowym „Chów bydła” nr 1-2 ze I – II 1991 r. napisano w związku z tym m.in.: „… W grupie wyróżnionych w okręgu (dolnośląskim) za najlepszą krowę ocenianą w 1989 r. rasy czerwono-białej bezapelacyjnie zwyciężył Jan Andreasik z Jawora. Krowa Rabusia 0023-47520-8 RWW, ur. 9 VIII 1980 r., będąca chlubą hodowcy, dała w 1989 r. w 305-dniowej laktacji 8163 kg mleka i 348 kg tłuszczu (4,26% tłuszczu). Tą wydajnością zdobyła niekwestionowane pierwsze miejsce na Dolnym Śląsku w swojej rasie. Mając takie krowy, pan Jan Andreasik uzyskał również najwyższą przeciętną wydajność z obory wśród hodowców krów rasy czerwono-białej w województwie legnickim. Przeciętnym wynikiem z obory 6985 kg mleka i 283 kg tłuszczu (4,5% tłuszczu) zajął pierwsze miejsce. Za obydwa osiągnięcia otrzymał dwa złote medale i dyplomy uznania. Pan Andreasik znany jest w województwie jako zaangażowany i aktywny uczestnik kilku związków branżowych, ale przede wszystkim jako hodowca bydła czerwono-białego. Prowadzi hodowlę ze znawstwem, umiejętnie łącząc pasję i zamiłowanie do zwierząt z podejmowaniem trafnych decyzji hodowlanych. Realizację swojego marzenia o posiadaniu wysoko produkcyjnych krów, a przy tym pięknych, rozpoczął od oceny ich wartości użytkowej jeszcze w 1966 r. Uzyskał w tym czasie przeciętną z obory 4527 kg mleka i 162 kg tłuszczu (3,59% tłuszczu). Porównując ówczesne wyniki z uzyskanymi w 1989 r., stwierdzamy poważny wzrost wydajności, wynoszący 2458 kg mleka, co średnio rocznie daje 129 kg mleka. Wzrost wydajności stada jest przede wszystkim wynikiem prowadzenia pracy hodowlanej, tj. selekcji, co w praktyce oznacza pozostawianie w oborze wybranych przez hodowcę najlepszych jałowic oraz używanie do rozpłodu nasienia buhajów pozytywnie ocenionych, wpływających zdecydowanie na poprawę wydajności mlecznej i poprawę wyrostowości… Wysoką wydajność obory pan Jan osiągnął ROZDZIELNIA GAZU nie tylko pracą hodowlaną, ale także dzięki trosce o dobre żywienie… Prowadzona selekcja i dostatnie żywienie sprawiają, że stado prezentuje się wyśmienicie. Dlatego też wyróżnienie, które otrzymał hodowca, a na które się solidnie napracował, w pełni mu przysługuje”. 94. Jan Andreasik z krową Rabusią, rekordzistką Dolnego Śląska w zakresie wydajności mlecznej w 1989 r. Za swą działalność społeczną i ponadprzeciętne osiągnięcia w prowadzeniu gospodarstwa rolnego Jan Andreasik został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Państwo Czesława i Jan Andreasikowie wychowali czterech synów: Adama, Andrzeja, Henryka i Czesława. Najmłodszy z nich, Czesław, przejął gospodarstwo od rodziców i wspólnie z żoną Jolantą zajmuje się od 1994 r. jego prowadzeniem. Rodzice pomagają młodym gospodarzom, zwłaszcza w zakresie chowu zwierząt gospodarskich. W połowie 1998 r. gospodarstwo Czesława i Jolanty Andreasików obejmowało 15 ha gruntów – na których uprawiano głównie pszenicę, buraki cukrowe i rzepak – a także 5 krów, 20 sztuk trzody chlewnej oraz prawie komplet maszyn rolniczych umożliwiających okresowe dzierżawienie i uprawę dodatkowego areału. Wyjątkową pozycję w rolnictwie jaworskim osiągnął Stary Jawor, lokowany na prawie niemieckim już w 1315 r. jako wieś książęca (Maleczyński Karol, Historia Śląska, tom I, część 1, str. 419). Po 1945 r. nieprzerwanie stanowił integralną część miasta. Formalnie sprawę jego przynależności administracyjnej przypieczętowała Uchwała Miejskiej Rady Narodowej z 16 marca 1977 r., w której nazwą ul. Starojaworska objęto cały Stary Jawor, nadając przy tej okazji nową numerację nieruchomościom starojaworskim. Zdecydowana większość mieszkańców tej części Jawora utrzymuje się z pracy w rolnictwie lub związana jest z nim pośrednio. Przy ul. Starojaworskiej usytuowanych jest nie tylko 30 rodzinnych gospodarstw rolnych, ale także Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna, Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol” (dawny PGR), PP-H „Ceral” (produkcja i sprzedaż pasz oraz komponentów do ich wytwarzania), młyn, a do niedawna była także cukrownia. Pomyślność mieszkańców tej nietypowej dzielnicy miasta zależna jest głównie od koniunktury w rolnictwie, która w ostatnich latach niezbyt sprzyjała rolnikom. (Zobacz też: â Przedsiębiorstwo Rolne „Pegrol” â Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna). ROLNICZA SPÓŁDZIELNIA PRODUKCYJNA, UL. STAROJAWORSKA 14 W okresie 1950 – 1956 liczba rolniczych spółdzielni produkcyjnych w Polsce – zakładanych pod presją podatkową i psychologiczną, wywieraną na rolników indywidualnych przez czynniki partyjnoadministracyjne – wzrosła z 2199 do 10510. Wśród nich znalazły się także – Rolniczy Zespół Spółdzielczy „Wspólny Trud” w Starym Jaworze, założony 6 lipca 1953 r. oraz Rolnicze Zrzeszenie Spółdzielcze z siedzibą przy ul. Rapackiego, usytuowaną naprzeciw wjazdu do dawnego POM-u. Połączenie obu jaworskich zrzeszeń spółdzielczych w jedną starojaworską Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną nastąpiło 18 czerwca 1962 r. Funkcję przewodniczącego Zarządu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Starym Jaworze (od 1977 r. przy ul. Starojaworskiej 14) pełnił w latach 1968 – 1975 Alojzy Kubski. Na powierzchni 170 ha urodzajnych gleb uprawiano wówczas głównie pszenicę, jęczmień, buraki cukrowe i rzepak. Poza tym spółdzielcy zajmowali się ogrodnictwem, uprawiając kwiaty oraz warzywa szklarniowe i ogrodowe na powierzchni około 1,5 ha gruntów. W produkcji zwierzęcej dominowała hodowla bydła mlecznego i opasowego. Intensywność tego działu hodowli została wzmocniona po przyłączeniu do jaworskiej spółdzielni w 1973 r. filii w Kaczorowie z areałem 70 ha, w przeważającej części łąk i pastwisk. Od 1974 r. zaczęto także wprowadzać tucz świń. W 1976 r. funkcję przewodniczącego Zarządu Spółdzielni objął Andrzej Kubski i pełni ją do chwili obecnej (2005 r.). Całkowita powierzchnia gruntów spółdzielczych w 1980 r. wynosiła w Jaworze około 200 ha i 70 ha w filii kaczorowskiej. W 1986 r. Spółdzielnia wykupiła od Państwowego Funduszu Ziemi po cenach z 1962 r. grunty, na których spółdzielcy gospodarowali w Jaworze. Dwa lata później zrezygnowano z hodowli bydła, obory przekształcono w chlewnie i rozpoczęto specjalizować się w chowie trzody chlewnej, której pogłowie w 1994 r. wynosiło około 600 sztuk. W połowie lat dziewięćdziesiątych powierzchnia ogólna gruntów spółdzielczych wynosiła 194 ha, w tym 192 ha to ziemia orna o przewadze gleb III klasy bonitacyjnej. W strukturze upraw nie zaszły zasadnicze zmiany, nadal przeważała pszenica, buraki cukrowe, rzepak i jęczmień. Zatrudnienie w jaworskiej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w latach 1962 – 1994 1962 Liczba zatrudnionych 18 1973-1978 50 1987-1991 30 1994 17 Rok Uwagi – W tym 30 osób należało do ekipy wykonującej remonty kominów, konstrukcji stalowych i zbiorników na Dolnym Śląsku W tym 5 osób zbroiło tereny pod budowę domów jednorodzinnych Prace polowe – 10; hodowla świń – 3; pracownicy umysłowi – 4 osoby. Położenie ekonomiczne gospodarstwa spółdzielczego w Jaworze lat dziewięćdziesiątych było trudne. Niskim cenom produktów rolnych i kłopotom ze zbytem towarzyszyły wysokie ceny środków produkcji rolniczej. Spółdzielni brakowało kapitału na inwestycje (zakup sprzętu), a wysokie oprocentowanie kredytów sprawiało, że były one nieosiągalne. W końcu kwietnia 2005 r. zatrudnienie w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej (RSP) wynosiło 10 pracowników, przy czym wszyscy oni byli statutowymi członkami spółdzielni. Sześciu zajmowało się pracami polowymi, trzech – hodowlą trzody chlewnej, a jedna osoba wykonywała zadania pracownika umysłowego. Spółdzielnia nie przyjmowała do pracy robotników najemnych. W dniu 31 marca 2005 r. pogłowie trzody chlewnej wynosiło: 32 maciory, 206 prosiaków, 69 warchlaków i 125 tuczników. Ogólna powierzchnia gruntów rolnych stanowiących własność spółdzielni w 2005 r. wynosiła 173 ha, a w dzierżawie znajdowało się dodatkowo 24 ha. Struktura upraw była podobna do tej sprzed 10 lat. Dominowały: pszenica, buraki cukrowe, rzepak i jęczmień. Położenie RSP skomplikowało się trochę w związku z przystąpieniem Polski 1 maja 2004 r. do Unii Europejskiej. Problem jest w tym, że RSP zajmująca się hodowlą trzody chlewnej nie otrzyma zezwolenia na zakładanie gnojowników i odstojników na terenie Jawora. W miastach krajów należących do Unii Europejskiej nie wolno instalować tego rodzaju urządzeń. RSP czeka prawdopodobnie do 2008 r. likwidacja hodowli trzody chlewnej. Gdyby tak się stało, pozostałaby jedynie produkcja roślinna. To może nie wystarczyć na przetrwanie RSP w Jaworze. ROZDZIELNIA GAZU Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA Oddział Dolnośląski. Okręgowy Zakład Gazownictwa we Wrocławiu. Rozdzielnia Gazu w Jaworze, ul. Rapackiego 8 111 RYNEK – GŁÓWNY PLAC MIASTA Jawor stosunkowo wcześnie, bo już w grudniu 1862 r., zaczął korzystać z dobrodziejstwa gazu. Przez 80 lat (1862 – 1942) miasto zaopatrywane było w gaz wytwarzany w miejscowej gazowni, mieszczącej się przy dzisiejszej ul. Poniatowskiego 25. Gaz używany był w tamtych czasach głównie w kuchniach do gotowania i pieczenia oraz do oświetlania ulic i miejskich zakamarków. W mniejszym stopniu, ze względu na ograniczone możliwości produkcyjne, stosowano go do celów grzejnych. W sezonie 1932 – 1933 (X – IV) zużyto 900 000 m3 gazu wyprodukowanego w Jaworze. W 1942 r. zakończono budowę gazociągu Wałbrzych – Jawor i zaprzestano produkcji gazu w Jaworze. W okresie 1942 – 1982, z przerwą od lutego do września 1945 r., jaworska sieć gazownicza zasilana była gazem koksowniczym z Wałbrzycha. Przez kolejne 10 lat (1983 – 1993) miasto otrzymywało mieszankę gazu ziemnego z azotem. Narzekaliśmy wtedy na tzw. „zapowietrzenie” sieci gazowej i małą kaloryczność gazu. Od 1993 r. otrzymujemy gaz ziemny wysokometanowy. To wysokokaloryczne paliwo gazowe składa się prawie wyłącznie z metanu (CH4). Zasilanie miejskiej sieci gazowej niskiego ciśnienia odbywa się poprzez kilka stacji redukcyjno-pomiarowych położonych na obrzeżach Jawora. Jedną z nich zbudowano w lipcu 1994 r. w pobliżu paszowickiej mleczarni. Na stacjach redukcyjno-pomiarowych następuje redukcja ciśnienia gazu płynącego rurociągiem wysokiego ciśnienia. Po przejściu gazu przez reduktory, a przed wprowadzeniem go do sieci miejskiej, następuje jego pomiar w metrach sześciennych za pośrednictwem gazomierzy o wysokiej wydajności. Z ilości gazu pobranego z sieci krajowej do jaworskiej sieci rozdzielczej musi się rozliczyć Rozdzielnia Gazu w Jaworze. Do czerwca 1967 r. Rozdzielnia Gazu funkcjonowała w ramach struktur Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Po tym terminie usamodzielniła się, a w 1979 r. jaworscy gazownicy wznieśli budynek administracyjny przy ul. Rapackiego 8. Siedzibę Rozdzielni odnowiono i rozbudowano w połowie lat dziewięćdziesiątych, wykorzystując dobrą koniunkturę gazownictwa. Funkcję kierownika Rozdzielni Gazu w Jaworze pełnili: Józef Janczewski – VI 1967 – 31 I 1998; od 1 II 1998 Zbigniew Janowski. W połowie 1998 r. zakład zatrudniał 19 pracowników. Sieć gazowa, odbiorcy i zużycie gazu sieciowego w jaworskich gospodarstwach domowych Sieć rozdzielcza w km 1933 18,5 1948 21,5 1975 1980 1985 1991 32,2 1995 32,4 1997 ok. 40 Rok Odbiorcy gazu sieciowego 2800 1744 3767 4599 5837 7350* 8092* 7805* Zużycie gazu w m3 w tysiącach na osobę 900 321 785 450 2441 648 4034 901 6030 1083 10478,7** 1441,8 13542,2** 1686,7 9443,6** 1212,0 * Łącznie z odbiorcami korzystającymi z gazomierzy zbiorczych ** Łącznie z zużyciem gazu przez przemysł Źródła: Heimatbuch 1982 der schlesischen Kreise Jauer-Bolkenhain, str. 260; Archiwum Państwowe w Legnicy – zespół akt z lat 1945 – 1950 dotyczący Miejskiej Rady Narodowej i Zarządu Miejskiego w Jaworze (nr 62); Jawor 1945 – 1986, Wojewódzki Urząd Statystyczny, Legnica 1987; Roczniki statystyczne woj. Legnickiego 1992 i 1996; Ustna informacja telefoniczna z działu Analiz Urzędu Statystycznego w Legnicy dotycząca roku 1997. W dziesięcioleciu (1994-2004) kilkakrotnie zmieniała się treść pieczątek używanych w jaworskiej Rozdzielni Gazu. Od 1 I 2004 obowiązuje pieczątka z następującą nazwą: Dolnośląska Spółka Gazownictwa Sp. z.o.o. we Wrocławiu – Zakład Gazowniczy Wrocław – Dział Obsługi Klienta – Legnica – 59-220 Legnica, ul. Ścinawska 1… Zniknęły z pieczątek nazwy: Rozdzielnia Gazu, Jawor, ul. Rapackiego 8. Jest to jakiś mistyfikacyjny obraz rzeczywistości. Zakład zwany do końca 2003r. Rozdzielnią Gazu Jawor nadal pełni handlową obsługę klienta i terenową obsługę sieci, ale nie figuruje w treści 112 95. Stacja redukcyjno-pomiarowa gazu w pobliżu paszowickiej mleczarni. 1996 r. pieczątek, którymi potwierdza swoje pisma (dane z maja 2005r.). Gazownicy jaworscy wykonują swoją pracę na rzecz Działu Obsługi Klienta w Legnicy. Dane za rok 2004: zużycie gazu w Jaworze przez gospodarstwa domowe (bez przemysłu) wyniosło 5 200 227 m3; na podstawie gazomierzy pojedynczych gospodarstw domowych i gazomierzy zbiorczych w blokach Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej obliczono, że było 8 555 odbiorców gazu sieciowego; długość sieci rozdzielczej przekraczała 52 km. RYNEK – GŁÓWNY PLAC MIASTA Wytyczono go podczas I fazy lokacji w miejscu krzyżowania się głównych dróg przebiegających przez Jawor z zachodu na wschód i z północy na południe. Kształt wydłużonego prostokąta przybrał wskutek znacznego poszerzenia traktu wschód – zachód. Jego wymiary, mierzone od zewnętrznych elewacji podcieni, wynoszą 140 x 65 m i prawie 1 ha powierzchni. Dla porównania rynek wrocławski ma 175 x 208 m (ok. 3,6 ha), krakowski 200 x 200 m (4 ha), warszawski 70 x 94 m (0,6 ha). Dawni jaworzanie dzielili główny plac miasta na Rynek Górny (Mały), tj. część wschodnią od strony ulic Staromiejskiej i Staszica, oraz Rynek Dolny (Wielki), obejmujący stronę zachodnią od ul. Chrobrego i Grunwaldzkiej. Na każdym etapie dziejów miasta rynek stanowił centrum życia jaworzan. Tutaj koncentrował się handel miejski, odbywały się cotygodniowe targi, doroczne jarmarki, zbierał się ogół mieszkańców i rozgrywały się doniosłe wydarzenia w życiu miasta. 96. Rynek Górny (fragment). 1995 r. Stany miejskie składały tu hołd lenny przed kolejnymi panującymi lub ich przedstawicielami w osobach starostów królewskich, którzy po 1392 r. urzędowali w jaworskim zamku. Panujący w okresie książęcym (1274 – 1392), czyli książęta jaworscy – Henryk, najstarszy syn Bolesława Rogatki, Bolko I, Henryk I Jaworski, Bolko II i księżna Agnieszka – mieli wiele okazji, aby w czasie częstych pobytów w Jaworze przyjmować publiczne hołdy poddanych. W dniu 12 lipca 1490 r., po kolejnej inkorporacji Śląska do królestwa Czech, przybył do Jawora król Władysław Jagiellończyk i został podczas ceremonii RYNEK – GŁÓWNY PLAC MIASTA publicznej w Rynku uznany przez jaworzan za swego władcę. Kilkadziesiąt lat wcześniej (II połowa czerwca 1453 r.) wygłosił prawdopodobnie na tym placu płomienne kazanie bernardyn Jan Kapistran, ogłoszony przez papieża Aleksandra VII w 1690 r. świętym. Na jaworskim forum odczytywano i wykonywano wyroki sądowe, m.in. ścięto tutaj przywódców zbuntowanego pospólstwa w 1516 r. i przywódców powstań chłopskich z Przybyłowic, Sadów Górnych i Wierzchosławic w 1680 r. 100. Dom z 1570 r. na rogu Rynku i ul. Żeromskiego oraz podcienie renesansowe w Rynku 19, ocalałe z pożaru w 1776 r. Stan w czerwcu 1995 r. 97. Rynek Dolny (fragment). 1995 r. kupieckiego. Kram miał połączenie z sienią, skąd prowadziły schody do głębokiej piwnicy i pomieszczeń mieszkalnych na piętrach. Piwnice, czasem dwukondygnacyjne, służyły jako składy i magazyny. Rzut przyziemia (parteru) w wielu starych domach mieszczańskich w Rynku i na sąsiednich ulicach pozostał niezmieniony do dzisiaj. Rynek Jawora, podobnie jak wielu miast śląskich, otoczony był w średniowieczu drewnianymi domami z podsieniami na słupach, zwanymi też podcieniami, ponieważ dawały ochronę przed deszczem 98. Podcienia w pierzei zachodniej. Schyłek XVIII w. 1995 r. 101. Narożna część Rynku u zbiegu ulic Staszica i Klasztornej z hotelem „Pod Złotym Mieczem” (spalił się 12 II 1945 r.) i pomnikiem św. Judy Tadeusza, przeniesionym pod kościół Św. Marcina w 1873 r. Kopia dagerotypu z 1860 r. Ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze. i upałem. Podcienie stanowiło otwarte z trzech stron zewnętrzne pomieszczenie w przyziemiu budynku, nad którym znajdowały się izby mieszkalne wyższych kondygnacji. Poprzedzało ono główne wejście do domu, a ściśle mówiąc do warsztatu rzemieślniczego lub kramu Tylko w miejscu kramu znajduje się teraz sklep lub przestronna część sieni, która dalej zwęża się i prowadzi na klatkę schodową oraz do drzwi na podwórze. Wśród wielu warunków i przyczyn, które 99. Podcieniowe kamieniczki o szczytach barokowych w południowej pierzei Rynku Górnego. Ostatnia ćwierć XVIII w. 1995 r. 102. Rynek Dolny w 1963 r. Reprodukcja zdjęcia z czasopisma „Der Schlesier” nr 28 z 1963 r. 113 RYNEK – GŁÓWNY PLAC MIASTA gólnie dla ludności okolic podgórskich. Rycerze rabusie (raubritterzy) opanowali wiele zamków w Sudetach i stamtąd organizowali swoje zbójeckie wyprawy. Rada Miejska Jawora postanowiła surowo karać tego rodzaju przestępstwa, a widomym znakiem jej zamiarów miał być pręgierz i szubienica, którą wzniesiono w 1522 r. za Bramą Legnicką. Jej resztki usunięto dopiero w 1816 r. Od 1529 r. stał na Rynku Dolnym pręgierz, widoczny na planie miasta Wernera z 1754 r. (il. 76 i 113 w I tomie „Jawora od A do Z”), przy którym chłostano ludzi skazanych na publiczną hańbę. Częścia- 103. Ruiny podcieni w pierzei północnej i fragment odsłoniętej ul. Legnickiej. Reprodukcja zdjęcia z czasopisma „Der Schlesier” nr 28 z 1963 r. złożyły się na powstanie i rozwój podcieni, dominowały względy praktyczne. Otaczano nimi rynki głównie tych miast, w których odbywały się targi i jarmarki, mające znaczenie regionalne. Chodziło o uzyskanie jak najwięcej miejsca dla wystawianych towarów i udostępnienie ich dużej liczbie kupujących, niezależnie od warunków atmosferycznych. W okresie renesansu większość jaworzan wznosiła swoje domostwa o konstrukcji ryglowej i pokrywała je dachami gontowymi. Domy z cegły i kryte dachówką należały w stuleciach XVI i XVII do rzadkości. Dachówka stanowiła wówczas artykuł luksusowy, bo zaczęto ją szerzej stosować dopiero w końcu XVIII w. Nic więc dziwnego, że wielkie pożary należały do klęsk żywiołowych najczęściej wymienianych w kronikach Jawora. Przełom XV i XVI wieku zaznaczył się na Śląsku nasileniem rozbojów. Zbójnictwo stanowiło niezwykle dokuczliwą plagę, szcze- 105. Pierzeja południowo-wschodnia z lat 1964 – 1965, odnowiona w latach 1993 – 1995. 1996 r. mi pręgierza były żelazne uchwyty do obejmowania szyi i rąk skazańca. W jego pobliżu budowano w razie potrzeby drewniane podwyższenie, na którym kat dokonywał egzekucji. W Jaworze miejscem kaźni był fragment Rynku przed głównym wejściem do ratusza. 106. Podcienia w pierzei południowo-wschodniej z połowy lat sześćdziesiątych XX w. Stan w 1995 r. 104. Ulica Staromiejska, sowiecki samochód wojskowy i ruiny podcieni w pierzei południowo-wschodniej. Reprodukcja zdjęcia z tego samego źródła, co zdjęcia 112 – 113. 1963 r. 114 Na przełomie XVI i XVII w. Rynek otoczony był murowanymi domami, zwróconymi renesansowymi szczytami do głównego placu miasta. Przykładem zabudowy szczytowej, ale w stylu barokowym, są dzisiaj osiemnastowieczne kamienice nr 11, 12, 13, 21, 22 i 23 w południowej pierzei Rynku. Drewniane przysienia z okresu polokacyjnego przybrały w epoce renesansu kształt zwartych, murowanych podcieni. Z okresu renesansu (ok. 1500 – 1650) zachowały się w Jaworze, poza czterema portalami, duże fragmenty domu i podcienie na rogu Rynku i ul. Żeromskiego (obecnie Rynek 19). Trzyosiowe podcienie wsparte jest na dwóch potężnych kolumnach i dwóch narożnych filarach. Trzony kolumn mają kolisty przekrój i spoczywają na bazach w kształcie prostopadłościanów o podstawie kwadratowej. Nietypowe, pozbawione dekoracji rzeźbiarskiej i ledwie zaznaczone są głowice, posiadające formę skromnych pierścieni, które wieńczą górne części kolumn. Okna jednopiętrowej kamienicy w Rynku nr 19 obramowane są fazowaniem renesansowym. Na pierwszym z nich, patrząc od strony byłego hotelu „Pod Arkadami”, widnieje inskrypcja „1570”, nad czwartym tarcza z pseudopiastowską szachownicą, piąte udekoro- RYNEK – GŁÓWNY PLAC MIASTA wane jest gmerkiem. Okno od strony ul. Żeromskiego zawiera detal, w którym tyka miernicza opasana jest splecioną wstęgą. W dawnych wiekach budynki miejskie nie były oznaczone numerami. Nad bramami znajdowały się znaki własnościowe rodów mieszczańskich (gmerki) oraz różnorodne detale rzeźbiarskie, które ułatwiały odszukanie domu. Opisywany dom należał do rodu Heslerów, znanych kuśnierzy jaworskich. Franciszek Hesler piastował w latach 1546 – 1560 urząd konsula, a inicjały jego syna Waltera zachowały się w reliktach portalu. Drugie piętro kamienicy Heslerów, zwieńczone pierwotnie (?) attyką lub trójkątnym szczytem, spaliło się prawdopodobnie w 1776 r. i później nie zostało już odbudowane. O szczytowej zabudowie wokół jaworskiego Rynku zadecydowały wąskie parcele budowlane, przydzielone osadnikom w czasie lokacji. Jaworzanie wznosili na nich domy o dwuspadowych dachach, szczytem zwrócone do placu rynkowego. Te frontowe elewacje, zawierające główne wejście, odzwierciedlały nie tylko styl architektoniczny epoki, ale także zamożność właścicieli, ich ambicje i snobizm. Szczególnie w epoce renesansu przywiązywano dużą wagę do dekoracji całej fasady, zwłaszcza jej szczytu oraz okien i drzwi (portale). W widoku miasta z 1754 r., który tak często przywoływany jest na pamięć Czytelników w obu tomach „Jawora od A do Z”, można podziwiać piękno renesansowych kamienic w Rynku i na reprezentacyjnych ulicach, stanowiących główne trakty komunikacyjne dawnego Jawora. Niestety, w 1776 r. wielki pożar pochłonął renesansową zabudowę jaworskiego Rynku. Do naszych czasów przetrwały tylko jej resztki. To, na co patrzymy dzisiaj, pochodzi głównie z czwartej ćwierci XVIII w. oraz następnych stuleci. Podczas walk o miasto w dniu 12 lutego 1945 r. zostały zburzone ogniem artylerii i wypalone fragmenty podcieni w pierzei północnozachodniej, między ulicami Kościelną i Legnicką, oraz cała pierzeja południowo-wschodnia, między ulicami Staromiejską i Staszica. Od- budowano je dopiero w latach 1964 – 1965 według projektu wrocławskiego architekta Stefana Müllera. W okresie 1975 – 1978 zmienił się zasadniczo wygląd Rynku. Dziewiętnastowieczny bruk zastąpiono szlifowanymi płytami granitowymi, założono nowe zieleńce, kwietniki i miejsca do odpoczynku. Główny plac Starego Miasta wypiękniał, tracąc jednocześnie część swego zabytkowego charakteru. Od wiosny do jesieni Rynek jest ulubionym miejscem spacerów jaworzan i jedną z wielu jaworskich atrakcji krajoznawczo-turystycznych dla przyjezdnych. W okresie zimy płyta Rynku cieszy się złą sławą. Kto może, omija ją z daleka. Od czasu jej założenia kilkadziesiąt osób mocno się tutaj potłukło, łamiąc ręce lub nogi. Z najnowszej historii naszego miasta warte są odnotowania zajścia na Rynku przed pomnikiem Tysiąclecia Polski w dniu 31 sierpnia 1982 r. Po manifestacji mieszkańców przeciwko władzom i przepisom stanu wojennego ogłoszono w Jaworze godzinę milicyjną, a w następnych dniach nastąpiły represje i aresztowania uczestników protestu, o czym szerzej informuje hasło: â Manifestacja jaworzan 31 VIII 1982 r. W czasie podwójnej kadencji burmistrza Bogusława Węgla (1990 – 1998) poddano gruntownemu remontowi zewnętrznemu kamieniczki wokół placu rynkowego. Naprawiono m.in. dachy, wymieniono drzwi; po raz pierwszy w sposób profesjonalny pomalowano elewacje domów w Rynku, łącząc te prace z odnowieniem i wyeksponowaniem występujących na nich detali architektonicznych. Odrestaurowano również wnętrza ratusza, teatru i Miejskiej Biblioteki Publicznej, instalując w nich urządzenia centralnego ogrzewania na gaz. Elementami małej architektury doskonale uzupełniającymi kompozycję przestrzenną Starego Miasta są ustawione w 1997 r. stylowe latarnie elektryczne w Rynku, na pl. Seniora, ul. Cichej i Legnickiej. Prace przy zakładaniu nowych latarń mają być kontynuowane, co z pewnością przyda uroku staromiejskim uliczkom. (Zobacz też: â Ratusz – dom rady miejskiej â Śródrynkowa zabudowa â Teatr Miejski). 115 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA W OKRESIE MAJ 1990 – MAJ 2005 S W okresie 1945 – 1989, z wyjątkiem pierwszych lat powojennych, tłamszono wszelkie przejawy samodzielności i samorządności, ograniczając do minimum uprawnienia organów lokalnych na rzecz centralizacji władzy. Dyktatorska władza uzurpatorów niszczyła każdą oznakę opozycji i niezależnego myślenia. Nie było więc do czego odwoływać się w momencie narodzin pierwszego stopnia samorządu terytorialnego w 1990 r. Następowała całkowita zmiana ustroju miasta. Wszystko należało zaczynać od początku. Samorządowe prawo i samorządne myślenie z trudem torowały sobie drogę w gąszczu zastanego nieporządku spraw i nawyków. Pierwsze w pełni demokratyczne wybory władz samorządowych w powojennych dziejach Jawora odbyły się 27 maja 1990 r. Uczestniczyło w nich 45% uprawnionych jaworzan. Około 9 tys. dorosłych mieszkańców miasta zlekceważyło to historyczne wydarzenie, wyrządzając szkodę głównie sobie. Rezygnacja z atutu kartki wyborczej oznacza bowiem dobrowolne zrzeczenie się podstawowego prawa obywatelskiego, które pozwala wpływać na bieg wydarzeń publicznych w mieście. Na listach jednomandatowych okręgów znalazło się 102 kandydatów na radnych, spośród których jaworzanie wybrali 28 swoich przedstawicieli do Rady Miasta. W jej skład weszli: Zygmunt Dynowski – technik mechanik (S), Stanisław Furtak – piekarz-cukiernik (S), Mieczysław Grenda – mechanik samochodowy (S), Zygmunt Herlender – inżynier mechanik (S), Bogdan Kluczyński – inżynier mechanik (S), Jacek Krajewski – lekarz medycyny (S), Ludwik Kurzeja – inżynier hutnik (S), Alina Kwiecińska – księgowa (S), Mieczysław Machura – technik budowlany, Andrzej Maciejowski – inżynier architekt (S), Andrzej Madej – technik mechanik (S), Marek Miśkiewicz – inżynier elektryk, Józef Mokrzycki – technik samochodowy (S), Witold Mosiołek – technolog żywności (S), Krzysztof Nowak – technik geodeta (S), Kazimierz Pokora – technik mechanik samochodowy, Teresa Prokopek-Stępniak – nauczycielka (S), Zdzisław Rojowski – inżynier ekonomiki i organizacji budownictwa, Jan Rybotycki – nauczyciel (S), Krzysztof Sasiela – prawnik, Mieczysław Skowron – technik mechanik, Barbara Skoczylas-Stadnik – historyk sztuki (S), Jan Śliwka – malarz konstrukcji stalowych (S), Józef Święcicki – technik ekonomista (S), Piotr Wątrucki – inżynier mechanik (S), Bogusław Węgiel – prawnik administratywista (S), Wiesław Wiktor – farmaceuta (S), Kazimierz Wołyniec – inżynier ekonomiki i organizacji budownictwa (S). Aż 22 radnych wywodziło się z Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, który zgłosił do Miejskiej Komisji Wyborczej komplet kandydatów. W spisie oznaczeni są literką (S). Dobrani naprędce nie stanowili, niestety, ani monolitu, ani jednolitego zespołu. Podczas pierwszych sesji radni złożyli ślubowanie i wybrali: 7 czerwca – przewodniczącego (Piotra Wątruckiego), zastępców przewodniczącego Rady Miejskiej (Zygmunta Herlendera i Mieczysława Machurę) oraz delegatów rady do Wojewódzkiego Sejmiku Samorządowego (Jana Rybotyckiego i Krzysztofa Sasielę); 20 czerwca – burmistrza Jawora (Bogusława Węgla), członków Zarządu Miasta (Zdzisława Rojowskiego, Jana Rybotyckiego i Kazimierza Wołyńca) oraz kierownika Urzędu Stanu Cywilnego (Jadwigę Maciejewską); 5 lipca – zastępcę burmistrza (Marię Wrońską), sekretarza (Reginę Ankiewicz) i skarbnika gminy (Teresę Gembacką). W tym czasie wybrano również przewodniczących stałych komisji Rady Miejskiej i zatwierdzono ich składy: Komisja Planowania Przestrzennego, Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Komunikacji – Teresa Prokopek-Stępniak; Komisja Przestrzegania Prawa i Ochrony Przeciwpożarowej – Krzysztof Sasiela; Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji – Barbara Skoczylas-Stadnik; Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej – Jacek Krajewski; Komisja Handlu, Przemysłu, Rzemiosła, Usług i Rolnictwa – Krzysztof Nowak; Komisja Finansów, Budżetu i Planowania – Kazimierz Wołyniec; Komisja Rewizyjna – Zygmunt Herlender. Po rezygnacji Piotra Wątruckiego w dniu 30 XII 1993 r. przewodniczącym Rady Miejskiej został wybrany Zdzisław Rojowski. Jego 116 funkcję w Zarządzie Miasta radni powierzyli Jackowi Krajewskiemu. W czasie I kadencji Rada Miasta obradowała na 45 sesjach zwyczajnych i jednej nadzwyczajnej. Tekst roty ślubowania: „Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra i pomyślności miasta, działać zawsze zgodnie z prawem oraz interesami miasta i jego mieszkańców, godnie i rzetelnie reprezentować swoich wyborców, troszczyć się o ich sprawy oraz nie szczędzić sił dla wykonania zadań miasta”. Z tekstu ślubowania jednoznacznie wynika, że radny w pierwszym rzędzie reprezentuje całe miasto i ogół mieszkańców. Wywiązywanie się z tego zasadniczego obowiązku powinno stanowić podstawowe kryterium oceny działalności radnego. Wszystkie pozostałe powinności radnego mają znaczenie drugorzędne. Jawor od 27 maja 1990 r. jest miastem samorządnym, w którym władzę sprawują mieszkańcy przez swoich przedstawicieli wybranych do Rady Miejskiej. Jest to tzw. demokracja przedstawicielska lub pośrednia. Istotą samorządu miejskiego jest więc demokratyczny wybór przez wspólnotę samorządową organów administracyjnych, które w jej imieniu sprawują władzę na obszarze miasta w zakresie ustalonym przez prawo. Wspólnotę samorządową Jawora tworzą wszyscy jego mieszkańcy. Organizacyjne podstawy oraz metody i środki wykonywania władzy przez reprezentację wspólnoty samorządowej zawiera statut gminy miejskiej, rodzaj konstytucji miejskiej opracowanej przez Radę Miasta na podstawie Ustawy o samorządzie terytorialnym. Przed samorządową gminą miejską Jawora stanęło w połowie 1990 r. trudne zadanie dokonania całkowitego przeobrażenia ustroju miejskiego. Doświadczenia rad narodowych nie tylko nie przedstawiały żadnej wartości, ale wręcz utrudniały konstruowanie ustroju samorządowego. Nikt dokładnie nie wiedział, czym jest samorząd terytorialny. Wszyscy musieli uczyć się sztuki samorządzenia od podstaw. W takich warunkach Rada Miejska i jej organy opracowały statut miasta, regulamin Rady i Zarządu Miasta, przeprowadziły komunalizację, tj. zewidencjonowanie i przejęcie mienia państwowego przez gminę miejską, uruchomiły skomplikowane procesy prywatyzacyjne przedsiębiorstw komunalnych, które ciągle jeszcze, mimo dokonania wielu kontroli przez Regionalną Izbę Obrachunkową, Najwyższą Izbę Kontroli i prokuraturę wojewódzką, budzą u niektórych jaworzan niezdrowe emocje, choć szczegółowe badania tych spraw przez wymienione instytucje nie wykazały żadnych rażących uchybień. Prywatyzację Jaworskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego oraz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zakończono w 1992 r., natomiast przekształcenia własnościowego Państwowego Ośrodka Maszynowego (POM) nie udało się przeprowadzić, jak w przypadku dwóch poprzednich przedsiębiorstw komunalnych. Majątek POM-u trafił w ręce prywatne w wyniku postępowania upadłościowego. Budowanie fundamentów ustroju samorządowego i porządkowanie wszystkiego, co zastały władze samorządowe I kadencji (27 V 1990 – 27 V 1994) wypełniło dwie trzecie tego okresu. Równolegle z pracą przy wznoszeniu nowego ustroju miasta, którą nazwałem „przetarciem szlaków samorządności” („Ziemia Jaworska” nr 3 z 1994 r., str. 6 – 8), realizowano zadania własne miasta, które obejmowały m.in.: dokonywanie poprawek w planie przestrzennego zagospodarowania miasta, utwardzanie nawierzchni ulic, naprawę i budowę chodników, usprawnienie organizacji ruchu drogowego, eksploatację wodociągu i kanalizacji w połączeniu z inwestowaniem w te urządzenia, budowę wysypiska odpadów komunalnych, oświetlenie ulic, uruchomienie Jaworskiej Komunikacji Miejskiej, administrowanie przedszkolami oraz placówkami kultury (JOK, Miejska Biblioteka Publiczna, Muzeum Regionalne), pielęgnowanie zieleni miejskiej, terenów rekreacyjnych i urządzeń sportowych (basen kąpielowy, Ośrodek Wypoczynku „Jawornik”, parki, zieleńce), wspieranie miejskich klubów sportowych, zorganizowanie targowiska miejskiego na podzamczu, utrzymywanie cmentarza komunalnego, około 3000 mieszkań komunalnych oraz gminnych obiektów administracyjnych. Większość z wymienionych zadań dotyczy zaspokajania codziennych potrzeb ogółu mieszkańców i powinna zawsze mieć pierw- SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA szeństwo przed interesami poszczególnych grup lub pojedynczych obywateli. Zachowanie tej fundamentalnej zasady chroni ustrój samorządowy przed wynaturzeniami. Dlatego ocena działalności radnego nie może być oderwana od jego pracy w komisjach i postawy podczas sesji, na których podejmowane są uchwały rozstrzygające o wielkości środków przeznaczanych na zaspokajanie potrzeb całej wspólnoty samorządowej. Jawor nie należy do miast zamożnych i nie można go porównywać z bogatymi Polkowicami, jak to czynią niedouczeni krytykanci jaworskiego samorządu, oceniający jego dokonania przez pryzmat polkowickiego Aquaparku. Dochody i wydatki budżetowe wybranych miast w latach 1991 i 1994 Miasto Rok Jawor Polkowice Jawor Polkowice Chojnów 1991 1991 1994 1994 1994 Dochody budżetu Wydatki budżetu W tym wydatki ogółem ogółem na inwestycje w nowych zł w nowych zł w nowych zł 3.000.000 2.800.000 875.147 21.361.363 13.659.754 6.417.713 7.733.740 6.986.500 1.533.360 32.174.530 34.114.240 14.254.070 10.449.620 10.421.610 3.225.040 Źródła: Rocznik Statystyczny województwa legnickiego 1992 r. i Podstawowe dane statystyczne według miast i gmin za 1994 r., Wojewódzki Urząd Statystyczny w Legnicy. Dochody budżetowe Polkowic, jak to wynika z powyższej tabelki, były w 1991 r. siedmiokrotnie, a w 1994 r. czterokrotnie wyższe niż Jawora. Wydatki zaś kształtowały się w tym samym czasie na poziomie pięciokrotnie wyższym w Polkowicach. Niewspółmierność charakteryzuje również wydatki poniesione w latach 1991 i 1994 na inwestycje: w Polkowicach wydano ponad 20 milionów nowych złotych (40% całości wydatków), a w Jaworze – 2,4 miliona nowych zł (24% ogółu wydatków). Z przedstawionych danych jednoznacznie wynika, że o wiele łatwiej „zasłużyć” na miano gospodarnego burmistrza Polkowic, niż Jawora. Budżet Jawora jest skromny i radni muszą w każdym roku hierarchizować potrzeby miasta i jego mieszkańców. Podajmy w tym miejscu zbliżony do realiów przykład. Co powinno być pilniejsze z punktu widzenia ogółu mieszkańców, modernizacja stacji uzdatniana wody w parku, czy kryty basen? Nie ulega wątpliwości, że obie inwestycje są potrzebne w Jaworze. Szkopuł w tym, że na obie równocześnie nie wystarczy środków. Trzeba jedną z nich uznać za priorytetową. O tym wszakże decydują radni, a ich wybór powinni oceniać mieszkańcy miasta. Warunkiem stosowania tego kryterium oceny radnych byłaby pełna przejrzystość zebrań plenarnych Rady Miejskiej i imienne głosowania w każdej ważnej dla miasta sprawie. W tym celu wystarczyłoby wprowadzić do Regulaminu Rady Miejskiej odpowiedni zapis. Do tej pory imienne głosowania zastosowano zaledwie kilka razy, głównie w I kadencji. Radny, który boi się imiennego głosowania jak diabeł święconej wody, albo ciągle wstrzymuje się od głosu, tj. nie opowiada się ani za, ani przeciw – jest potrzebny w radzie jak dziura w moście. Nie po to wspólnota samorządowa wybiera swoich przedstawicieli do Rady Miasta, aby oni stosowali strusią politykę. Działalność radnych nie może być anonimowa dla wspólnoty samorządowej, bo tego rodzaju sytuacja jest przeciwieństwem demokracji. Pamiętać również trzeba, że ludność miasta jest fundamentem i podmiotem samorządu gminnego, a także o wymowie porzekadła: „Nie nos dla tabakiery, ale tabakiera dla nosa”. Z doświadczeń mijającego ośmiolecia (1991 – 1998) wynika, że „tabakiera” podejmowała nieraz uchwały uszczuplające dochody miasta lub angażowała się w przedsięwzięcia niekorzystne dla „nosa”. Przy pełnej jawności obrad Rady Miejskiej, zwłaszcza imiennym głosowaniu, którego wprowadzenie w następnych kadencjach jest nieodzowne, takie postawy radnych zostaną zapamiętane i odpowiednio odwzajemnione za pośrednictwem kartki wyborczej w kolejnych wyborach. Natomiast publiczne ocenianie radnych jedynie w oparciu o subiektywne i nie sprawdzone opinie mieszkańców bywa na ogół krzywdzące i niemoralne. Konstytucyjne prawo do wolności słowa nie oznacza, że każdy może pisać i mówić, co mu się podoba. Jeżeli ktokolwiek dyskwalifikuje bezpodstawnie działalność radnego, np. w liście do redakcji określonego pisma, to organy władzy samorządowej, zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym z 8 III 1990 r. (art. 25, pkt 1), mogą w jego obronie wystąpić na drogę sądową. Radnemu bowiem przysługuje ochrona prawna przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych. Wyborcy zbyt często patrzą na dokonania radnych przez pryzmat płotków, klatek schodowych, elewacji i dziur w dachu „swoich” domów. Nie ma w tym nic złego, jeżeli wyborca po kilkuletniej bezskutecznej mitrędze zwraca się bezpośrednio do radnego, aby za jego pośrednictwem załatwić ważną dla jego egzystencji sprawę. Radny powinien w takim przypadku rozeznać sprawę i jeżeli nie ma przeszkód prawnych, pomóc wyborcy w jej sfinalizowaniu. To nie jest jednak procedura zgodna z porządkiem prawnym. Typowa droga polega na załatwianiu tego rodzaju spraw w Urzędzie Miejskim i jego agendach. Decyzje administracyjne podejmuje burmistrz lub urzędnicy samorządowi przez niego upoważnieni. Radny takich kompetencji nie posiada. Każdy, kto jest przekonany, że jego sprawa nie została należycie potraktowana przez urzędników, może zwrócić się bezpośrednio do dyżurujących członków Zarządu Miasta lub przewodniczącego Rady Miejskiej. Gdyby i to nie satysfakcjonowało obywatela, może wnieść skargę lub odwołanie od decyzji Urzędu Miejskiego do Wojewódzkiego Sejmiku Samorządowego, Kolegium Odwoławczego lub sądu. Istnieje multum środków i sposobów, aby dochodzić swych praw, jeżeli nie są to roszczenia urojone. Najmniej skuteczne i właściwe jest obwinianie radnego ze swego okręgu za niepowodzenia na linii styku obywatela z urzędem. II kadencja samorządów terytorialnych rozpoczęła się wyborami do rad gminnych w dniu 19 czerwca 1994 r. W Jaworze o mandat radnego ubiegało się tym razem 187 kandydatów, o 85 więcej niż w I kadencji. Frekwencja wyborcza wyniosła niecałe 34%. Na 17617 uprawnionych, w wyborach wzięło udział zaledwie 5972 jaworzan, którzy oddali 5905 ważnych głosów. W skład Rady Miejskiej zostało wybranych 28 radnych, w tym pięcioro po raz drugi: Roman Badarycz – księgarz, Bogdan Bąk – ekonomista, Marek Białowąs – politolog, Jerzy Bieda – ślusarz, Lesław Chrzanowski – nauczyciel, Leszek Dąbrowski – lekarz medycyny, Janina Duszeńko – nauczycielka muzyki, Stanisław Dziak – nauczyciel, Daniel Garbaczewski – technik mechanik, Marek Gawroński – technik rolny, Mirosław Gibek – lekarz medycyny, Anna Grynszpan – historyk sztuki, Małgorzata Kiewra – pracownik socjalny, Tadeusz Koniak – politolog-elektronik, Jacek Krajewski – lekarz medycyny, Artur Krzyśpiak – inżynier energetyk, Michał Lenkiewicz – dziennikarz, Jan Murawski – energetyk, Jan Pacak – górnik, Andrzej Paradowski – nauczyciel, Roman Plata – nauczyciel, Stanisław Podsiadło – technik mechanik samochodowy, Teresa Prokopek-Stępniak – nauczycielka, Krzysztof Sasiela – prawnik, Barbara Skoczylas-Stadnik – historyk sztuki, Mieczysław Skowron – technik mechanik, Jan Sobczak – technik mechanik samochodowy, Stanisław Witek – nauczyciel. Dziewięciu radnych z przytoczonego składu rady występowało w kampanii wyborczej jako niezależni, 8 reprezentowało Jaworskie Stowarzyszenie Pomocy Ludziom, 4 – Sojusz Lewicy Demokratycznej, 2 – Konfederację Polski Niepodległej, 2 – Stowarzyszenie Kupców Jaworskich i po 1 – Jaworskie Forum Samorządowe, Polską Partię Ekologiczną „Zieloni” oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. W ciągu dwóch tygodni od daty wyborów radni w trakcie pierwszych sesji wybrali: przewodniczącego Rady Miejskiej – Jacka Krajewskiego (od 17 XII 1997 r. do końca kadencji, tj. 19 VI 1998 r., funkcję tę pełnił zgodnie z wolą większości radnych – Stanisław Dziak); zastępców przewodniczącego – Stanisława Dziaka (od 17 XII 1997 r. przewodniczący Rady Miejskiej) i Stanisława Witka; delegatów do Wojewódzkiego Sejmiku Samorządowego – Krzysztofa Sasielę i Stanisława Witka; burmistrza – Bogusława Węgla; zastępcę burmistrza – Marię Wrońską; społecznych członków Zarządu Miasta – Mirosława Gibka, Jana Pacaka i Teresę Prokopek-Stępniak; kierownika Urzędu Stanu Cywilnego – Danutę Dobrzeniecką; sekretarza i skarbnika Urzędu Miejskiego – Reginę Ankiewicz i Teresę Gembacką. W tym czasie dokonano również wyboru przewodniczących stałych komisji Rady Miejskiej: Komisja Gospodarki Komunalnej – Mieczysław Skowron, Komisja Porządku Publicznego – Krzysztof Sasiela, Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji – Anna Grynszpan, Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej – Leszek Dąbrowski, Komisja Rozwoju Gospodarczego – Jan Sobczak, Komisja Budżetu i Finansów – Janina 117 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA Duszeńko, Komisja Rewizyjna – Leszek Chrzanowski. W 1995 r. Rada Miejska powołała doraźną Komisję Statutową, zlecając jej przygotowanie propozycji niezbędnych zmian w statucie miasta. Funkcję przewodniczącego Komisji Statutowej powierzono Romanowi Placie. W II kadencji odbyło się 56 sesji zwyczajnych i 2 nadzwyczajne Rady Miejskiej. Na sesji nadzwyczajnej w dniu 11 XI 1996 r. Rada Miejska nadała tytuły „Honorowych Obywateli Jawora”: znanemu maratończykowi Stefanowi Mielczarkowi, długoletniemu dziekanowi i proboszczowi parafii Św. Marcina, ks. prałatowi Walentemu Szałędze oraz poecie jaworskiemu Józefowi Ziętkowi. Uroczystość miała charakter podniosły, a jednocześnie odbywała się w nastroju przyjaznym i serdecznym. Pod adresem wyróżnionych zaszczytnym tytułem powiedziano wiele ciepłych słów, wręczono dyplomy i statuetki św. Marcina. Ich imiona, nazwiska i zasługi dla miasta zostały wpisane do specjalnej księgi. Nagrodę Jawora – tj. pięciokrotność średniego wynagrodzenia miesięcznego w sektorze przedsiębiorstw – przyznano w 1997 r. 17-letniej siatkarce Katarzynie Mroczkowskiej. Laureatka Nagrody Miasta Jawora występowała w 1997 r. w zespole siatkarek Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. Wcześniej była wyróżniającą się siatkarką KS „Olimpia” w Jaworze (Zobacz też: â Piłka siatkowa). Nagroda pieniężna, podobnie jak tytuł Honorowego Obywatela Jawora, przyznawana jest zgodnie ze Statutem Gminy za szczególne zasługi dla miasta. Dochody budżetowe w przeliczeniu na 1 mieszkańca lokowały Jawor w 1995 r. na 29. miejscu wśród 37 gmin i na 8 pozycji w zestawieniu z miastami (6 gmin miejskich i 5 miejsko-wiejskich) województwa legnickiego. Na statystycznego Polaka, członka gminnych wspólnot samorządowych w całym kraju, przypadało w dochodach tego roku 518 zł, na mieszkańca województwa legnickiego – 663 zł, na jaworzanina – tylko 443 zł. Na kartach obu tomów „Jawora od A do Z” nie po raz pierwszy pojawia się informacja o niewielkich dochodach jaworskiej kasy miejskiej. Jej zawartość jest w znacznej mierze pochodną małej liczebności prężnych podmiotów gospodarczych w mieście oraz nie najlepszych warunków materialnych większości mieszkańców Jawora. Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone, ale na pewno nie wynikał on z nieporadności czy braku umiejętności dobrego gospodarowania samorządu miejskiego w latach 1990 – 2005. Korzenie bankructw i małej rentowności wielu miejscowych zakładów produkcyjno-usługowych oraz ubóstwa znacznej części społeczeństwa polskiego, w tym również jaworskiego, sięgają w odleglejszą przeszłość niż lata dziewięćdziesiąte. Dochody budżetowe każdej z 2500 gmin w Polsce można podzielić na dwie grupy: 1. Podatki i opłaty lokalne – od nieruchomości, od posiadania psów, opłata targowa, od posiadania środków transportu, podatek rolny, opłata administracyjna (skarbowa) – oraz dochody uzyskiwane z majątku gminy – np. sprzedaż działek budowlanych, lokali mieszkalnych i użytkowych, świadczenia z tytułu najmu komunalnych mieszkań i lokali użytkowych – stanowią dochody własne gminy. Wysokość podatków i opłat lokalnych określa Rada Miejska samodzielnie w ramach widełek ustalonych przez ministra finansów. 2. Drugą grupę stanowią tzw. dochody zasilające lub uzupełniające, przyznawane gminom z budżetu państwa (dotacje i subwencje) oraz udziały w podatkach stanowiących dochód tego budżetu. W 1997 r. dochody własne Jawora wynosiły 9.207.858 zł, w tym 4.015.000 stanowił(y) podatek od nieruchomości, 857.000 zł podatek od środków transportu, 1.945.501 zł wpływy z czynszów za mieszkania komunalne i 910.074 zł za lokale użytkowe. Dochody zasilające budżet Jawora w 1997 r. osiągnęły poziom 14.597.006 zł i kształtowały się następująco: 4.490.000 zł pochodziło z podatków stanowiących dochody budżetu państwa od osób fizycznych i prawnych, tj. 15% wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych zamieszkujących w Jaworze (4.364.000 zł) oraz 5% wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych i jednostek organizacyjnych nie posiadających osobowości prawnej, mających siedzibę w mieście (zaledwie 126.000 zł); 2.765.000 zł stanowiło dotacje z budżetu państwa na zadania zlecone, powierzone i własne; 1.801.218 zł stanowiło dotacje z funduszy celowych; 5.540.788 zł otrzymał Jawor z budżetu państwa w formie subwencji ogólnej, w tym 5.347.846 zł jako subwencję oświatową. Łączna kwota dochodów budżetowych Jawora w 1997 r. wynosiła 23.804.864 zł. Od wysokości dochodów miasta zależy stopień zaspokajania lokalnych potrzeb bieżących oraz skala nakładów inwestycyjnych w gospodarce komunalnej, oświacie, kulturze, ochronie środowiska itp. Na pokrycie potrzeb bieżących wydano w 1997 r. 19.815.835 zł, czyli 75% wydatków budżetowych ogółem, które w omawianym roku wyniosły 26.400.169 złotych. Resztę, tj. 6.584.334 zł, stanowiły wydatki inwestycyjne. Wśród wydatków bieżących najwięcej przeznaczono na: oświatę i wychowanie – 7.549.341 zł (28% ogólnych wydatków), opiekę społeczną – 3.532.158 zł (ok. 13%), gospodarkę komunalną – 2.875.395 zł (ok. 11%), administrację samorządową – 2.144.735 zł (ok. 8%), kulturę i sztukę – 1.100.363 zł (ok. 4%), ochronę zdrowia – 867.975 zł (ok. 3%), gospodarkę mieszkaniową – 603.737 zł (ok. 2%), kulturę fizyczną i sport – 412.706 zł (ok. 1,5%), różną działalność – 304.492 zł (ok. 1%). Najmniej wydano na: finanse (odsetki od kredytów) – 246.981 zł (o,9%), bezpieczeństwo publiczne – 72.402 zł, urzędy naczelnych organów władzy, kontroli i sądownictwa – 47.383 zł, transport – 42.113 zł oraz rolnictwo – 16.036 zł. Dochody budżetu Jawora w latach 1995 i 1997 w tysiącach nowych złotych W tym podatki i opłaty lokalne W tym Subwencje ogólne 11338* (1995 r.) 4034 77 2661 498 289 3123 115 3008 1879 268 – 23805* (1997 r.) 5570 104 4015 857 593 4490 126 4364 2765 193 5348 Ogółem Razem Podatek rolny Podatek od nieruchom. Podatek od Opłata środków skarbowa transport. Razem Od osób prawnych fizycznych Subwencje oświatowe Dotacje z budżetu państwa Udział w podatkach stanowiących dochody budżetu państwa W tym * W tym m.in. wpływy z czynszów za lokale użytkowe: 1995 r. – 832573 zł (7,3% ogólnych dochodów); 1997 r. – 910074 zł (3,8% ogólnych dochodów budżetu) Dochody budżetu Polkowic i Chojnowa w 1995 r. w tysiącach nowych złotych 53777 (Polkowice) 39735 32 26188 615 357 3341 357 2984 3036 266 3154 12437 (Chojnów) 2187 12 1603 205 120 1846 83 1763 7669 154 – Źródło: Rocznik statystyczny województwa legnickiego 1996; Sprawozdanie Zarządu Miasta z wykonania budżetu Gminy Jawor w 1997 r. 118 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA Struktura wydatków budżetów gmin w 1995 r. Wyszczególnienie Województwo Gminy miejskie Legnica Chojnów Głogów Jawor Lubin Złotoryja Gminy miejsko-wiejskie Chocianów Polkowice Prochowice Przemków Ścinawa W tym w% ogółu Ogółem w tysiącach nowych złotych Gospodarka komunalna 327.909 184.680 69.272 12.625 31.990 10.930 52.319 7.544 22,4 23,2 21,2 22,7 29,0 26,8 22,0 22,4 9,8 7,8 9,2 0,2 1,3 12,9* 10,7 7,1 60.198 12,3 4.100 44.179 4.451 3.784 3.684 17,5 6,4 41,2 40,6 14,5 Kultura i sztuka Ochrona zdrowia Opieka społeczna Kultura fizyczna i sport Administracja samorządowa Inwestycje w% ogółu wydatków 17,3 16,8 25,0 4,9 15,1 11,8 12,1 9,1 6,1 7,9 5,1 3,0 11,3 8,1 11,1 6,0 7,5 10,7 13,2 42,7 3,7 5,4 3,8 20,4 11,3 11,6 8,6 11,4 15,6 20,6 10,6 17,3 2,3 3,0 2,7 0,4 6,5 1,3 2,4 1,7 13,9 13,5 8,0 12,7 12,1 11,6 21,8 15,7 32 26 20 22 26 24 31 35 22,8 23,4 2,4 5,5 9,8 1,7 11,0 25 16,0 28,6 2,3 5,5 2,1 9,9 26,2 7,4 7,6 39,8 7,6 1,7 2,7 3,0 4,6 1,9 7,1 1,1 0,3 0,6 21,5 6,8 9,9 22,9 19,7 0,5 1,9 1,0 2,5 0,9 20,3 9,7 13,1 12,2 13,4 12 40 40 28 6 Gospodarka Oświata mieszkaniowa i wychowanie * W 1995 r. na gospodarkę mieszkaniową wydano 1.400.970 nowych zł, a wpływy z czynszów za mieszkania komunalne wyniosły 1.855.129 zł. Źródło: Rocznik statystyczny województwa legnickiego 1996. W ciągu siedmiolecia (1991 – 1997) wydatki na zaspokajanie potrzeb bieżących miasta stanowiły przeciętnie 80% wydatków ogółem, resztę, tj. piątą część globalnych wydatków, przeznaczano na inwestycje. W kolejnych latach siedmiolecia wydatki inwestycyjne stanowiły następujący procent wydatków ogólnych: 1991 – 32%; 1992 – 18%; 1993 – 13%; 1994 – 22% (w danych za rok 1994 uwzględniono spłatę 10 miliardów st. zł, tj. 1 milion nowych złotych, długów zaciągniętych przez miasto przed 1990 r. na zbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe); 1995 – 24%; 1996 – 10%; 1997 – 25%. Średnia wydatków inwestycyjnych za lata 1991 – 1997 stanowiła 20,5% całości rozchodów budżetowych Jawora. To, że w Jaworze co piątą złotówkę wydawano w latach 1991 – 1997 na przyrost majątku gminnego, stanowi bardzo przyzwoity wynik. Szkoda jedynie, że globalne dochody i wydatki naszego miasta nie były znaczniejsze, bo wówczas te 20,5% oznaczałoby większe sumy przeznaczane na inwestycje. Powiększanie dochodów budżetowych miasta powinno stanowić priorytetowe zadanie Rady Miejskiej i jej organów w każdej kadencji samorządu terytorialnego. Działania radnych uszczuplające wpływy realne lub potencjalne do budżetu należy podawać do wiadomości opinii publicznej i napiętnować z całą surowością, ponieważ jest to działanie na szkodę wspólnoty samorządowej. Nie jesteśmy bowiem Polkowicami, w których ogromne dochody znacznie przewyższają bieżące potrzeby. Komfort polkowicki polegał na tym, że polkowiczanie mogli prawie co drugą złotówkę ze swoich bajońskich sum budżetowych wydawać na pomnożenie majątku gminy. Nazywam to bajońskimi sumami, bo Polkowice w ciągu pięciu lat (1991 – 1995) wydały na inwestycje ponad 66,5 miliona nowych złotych, podczas gdy Jawor w okresie siedmioletnim (1991 – 1997) mógł przeznaczyć na wydatki inwestycyjne niecałe 15.000.000 złotych, a więc tyle, ile Polkowice w ciągu jednego roku. Rezultaty działalności inwestycyjnej jaworskiej gminy miejskiej w okresie 1991 – 1998: 1. Zainstalowanie i uruchomienie automatycznych stacji uzdatniania wody położonych za Zalewem Jawornickim, stanowiło priorytetową inwestycję I kadencji samorządu. Szczegółowe informacje na ten temat przedstawione są w haśle: â Wodociąg i kanalizacja. Aby jakość wody w Jaworze była zgodna z normami Światowej Organizacji Zdrowia, potrzebna jest jeszcze rozbudowa i modernizacja stacji uzdatniania wody w parku. 2. Budowa wysypiska odpadów komunalnych pod Małuszowem i rekultywacja wysypiska Mierczyce. 3. Budowa wysypiska odpadów komunalnych w oparciu o wyeksploatowaną kopalnię odkrywkową żwiru. Wysypisko po raz pierw- szy położone jest w granicach miasta za osiedlem Robotniczym, a jego używalność ocenia się na około 25 lat. Eksploatację wysypiska rozpoczęto w 1997 r. 4. Założenie sieci gazowej i wodociągowej na ulicach: Bocznej, Starojaworskiej, Widokowej i Zachodniej. Przez ostatnie osiem lat (1991 – 1998) długość sieci gazowej i wodociągowej zwiększyła się prawie o jedną czwartą. 5. Gazyfikacja przewodowa ulic: Bema, Berlinga, Brzechwy, Chemików, Cukrowniczej, Kasprowicza, Robotniczej i Słowackiego. 6. Wymiana dwóch złóż biologicznych w oczyszczalni ścieków komunalnych pod Małuszowem. 7. Modernizacja 19 kotłowni będących w gestii samorządu miejskiego, w których piece c.o. opalane koksem i węglem zastąpiono piecami na gaz ziemny. Gaz do celów opałowych zastosowano m.in. w kotłowniach: ratusza, teatru, nowych pierzei mieszkalnych w Rynku, muzeum, budynku JOK-u w parku, Szkoły Podstawowej nr 5, filii Szkoły Podstawowej nr 2 łącznie z salą gimnastyczną Szkoły Podstawowej nr 5 przy ul. Piłsudskiego, przedszkoli. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał Jaworowi za to dwukrotnie I miejsce w konkursie na najlepszą gminną inwestycję proekologiczną zrealizowaną w latach 1995 i 1997 w zakresie ochrony powietrza oraz oddania do użytku wysypiska odpadów komunalnych (1997 r.), nagradzając miasto kwotami 150.000 zł w 1996 r. i 200.000 zł w 1998 r. Środki powyższe przeznaczono na kontynuowanie inwestycji w tej dziedzinie. Za przykładem miasta piece gazowe c.o. zainstalowały również: piekarnie, cukiernie, Szpital Rejonowy, Komenda Rejonowa Policji, TKKF „Jaworzanie”, Spółdzielnia Pracy „Pionier”, Dom Małego Dziecka i Dom Pomocy Społecznej dla Dorosłych. 8. Spłata kredytów bankowych w wysokości 10 miliardów starych złotych (1 miliona nowych zł), zaciągniętych przed 1990 r. na zbrojenie terenów przeznaczonych do zabudowy na osiedlach Metalowców, Przyrzecze i Słowiańskim oraz przy ulicach – Armii Krajowej, Starojaworskiej i Wrocławskiej. 9. Zbrojenie terenu pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne w latach 1991 – 1998 przy ulicach: Bema, Berlinga, Brzechwy, Kasprowicza, Myśliborskiej, Widokowej i Zachodniej. 10. Dokończenie budowy filii Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Korfantego. 11. Zagospodarowanie obskurnych wertepów podzamcza od strony ul. Dąbrowskiego w funkcjonalnie urządzony parking i bazar. Najważniejsza inwestycja miejska II kadencji samorządu terytorialnego była w 1998 r. na ukończeniu. 119 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA 12. W latach 1990 – 1998 dokonano gruntownego odnowienia sali teatralnej i innych pomieszczeń budynku teatru, wymieniając na nowe zużyte zespoły i wyposażenie obiektu. Wnętrzom teatralnym przywrócono ich pierwotną wartość użytkową, nadając całości estetyczny wygląd. 13. W ramach estetyzacji miasta odnowiono elewacje i wymieniono lub naprawiono pokrycia dachów kamieniczek w Rynku oraz w przyległych uliczkach (Legnickiej, Staromiejskiej, Staszica). Po raz pierwszy od 1945 r. prace te zostały wykonane w sposób fachowy i przy użyciu trwałych farb. Spod starych tynków wydobyto i odnowiono występujące na elewacjach detale architektoniczne, rzeźbiarskie, malarskie i inne dekoracje trwale związane z jaworskimi kamieniczkami. 14. Adaptacja warsztatów Zespołu Szkół Mechanicznych przy ul. Wiejskiej na halę sportowo-widowiskową. Inwestycja, która w połowie 1998 r. osiągnęła wartość 1 miliona zł, realizowana jest wspólnie z legnickim Kuratorium Oświaty i Wychowania. 15. Zagospodarowanie budynków i terenów przejętych przez miasto od stacjonujących tu do 10 września 1991 r. wojsk sowieckich. 16. Odnowienie wnętrz ratuszowych i informatyzacja Urzędu Miejskiego. Zainstalowano sieciowy system komputerowy na 25 stanowisk i wdrożono kilkanaście programów. 17. Zakup samochodu marki Nysa dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. 18. Nawierzchnie ulic utwardzone kostką polbrukową: Boczna, Bema, Brzechwy, Kombatantów, części Królowej Marysieńki i Jagiellończyka, Piwna, Traugutta, Zachodnia. 19. Chodniki utwardzone kostką polbrukową przy ulicach: Gagarina, Grunwaldzka, Kuziennicza od strony osiedla Robotniczego, Krótka, Myśliborska, część Narutowicza, Reja, Struga, pl. Wolności (część), Żeromskiego oraz fragmenty chodników w śródmieściu przy oznakowanych przejściach dla pieszych przez jezdnię. 20. Parkingi utwardzone kostką polbrukową: parking i dojazd do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy ul. Gagarina, parking i targowisko na podzamczu od strony ul. Dąbrowskiego, parkingi i dojazdy przy blokach spółdzielczych na ul. Armii Krajowej, parkingi przy ul. Jagiellończyka, Królowej Marysieńki i Stalowej (od strony ul. Szpitalnej). 21. Nowe nawierzchnie asfaltowe otrzymały ulice: część Berlinga, Boya-Żeleńskiego, Chemików, przejście dla pieszych między ul. Chrobrego a Dąbrowskiego, Gałczyńskiego, część Jagiellończyka, część Królowej Marysieńki, Konopnickiej, Krzywoustego, Morcinka, Przyjaciół Żołnierza, Robotnicza, Słoneczna, Żytnia. Powiększono parking przy ul. Zamkowej od strony zamku. 22. Chodnik betonowy po obu stronach mostu Piotrowickiego przy ul. Limanowskiego. 23. Przejęcie za długi od Zakładów Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych dawnego Klubu Technika w parku. Dokonało się to w wyniku obustronnego porozumienia i bez stosowania nacisków ze strony Zarządu Miasta. 24. Instalowanie od 1997 r. nowych latarń, pełniących funkcje użytkowe i elementów dekoracyjnych doskonale wkomponowanych w staromiejską architekturę jaworskiego Rynku i przyległych uliczek. Środki na zakup latarń pochodzą nie tylko z kasy miejskiej, ale również od jaworskich firm i przedsiębiorstw. 25. Nowa sygnalizacja świetlna w mieście sfinansowana wspólnie z Wojewódzką Dyrekcją Dróg Miejskich w Legnicy. 26. Oświetlenie ulic: Bema, Boya-Żeleńskiego, Gałczyńskiego, Limanowskiego (odcinek od ul. Prostej do mostu), Morcinka, Traugutta, Wiejska, Wrocławska (odcinki: od połączenia z ul. Armii Krajowej do numeru 11 oraz od przejazdu kolejowego do Posterunku Energetycznego), Wyspiańskiego. Iluminacja wieży ratuszowej. 27. Uruchomienie w styczniu 1991 r. bardzo potrzebnej, jak wykazała 7-letnia praktyka, Jaworskiej Komunikacji Miejskiej. 28. Odwodnienie ul. Kuzienniczej i dokończenie budowy żelbetowego mostu Bolkowskiego na Nysie Szalonej. 29. Częściowa renowacja średniowiecznych murów obronnych między ul. Legnicką a Poniatowskiego. Zarząd Miasta, będący organem wykonawczym gminy, realizuje swoje zadania przy pomocy Urzędu Miejskiego. Dążenie do uczynienia z Urzędu Miejskiego instytucji przyjaznej i użytecznej mieszkańcom powinno stanowić szczytny cel urzędników samorządowych 120 wszystkich specjalności i szczebli. W kontaktach z interesantami ważne są zarówno kompetencje urzędników, jak ich gotowość do rzeczowego i życzliwego potraktowania każdego, kto przychodzi do biura w celu załatwienia jakiejś sprawy. To właśnie na tym poziomie kontaktów społecznych w gminach rodzą się i kształtują dobre lub złe opinie o ustroju samorządowym. Podstawowe czynności administracyjne poszczególnych wydziałów i stanowisk samodzielnych oraz rejestr pracowników samorządowych w jaworskim Urzędzie Miejskim na 31 XII 1997 r. (w nawiasie podano daty ich zatrudnienia): 1. Wydział Organizacyjny: Określanie ogólnych zasad funkcjonowania jednostek organizacyjnych miasta. Prowadzenie sekretariatu, archiwum urzędu oraz spraw związanych z przyjmowaniem i załatwianiem skarg i wniosków przez Zarząd Miasta. Obsługa zebrań Zarządu Miasta i urzędowych spotkań burmistrza. Kierowanie obiegiem informacji i korespondencji pomiędzy Zarządem Miasta a Radą Miejską i innymi podmiotami. Rejestracja aktów prawnych wydawanych przez organy samorządu miejskiego. Organizacja i koordynacja prac związanych z przygotowaniem wyborów i referendum. Popularyzowanie pozytywów miasta w środkach masowego przekazu (promocja miasta). Przygotowanie do publikacji Informatora Miejskiego. Informatyzacja Urzędu Miejskiego. Pracownicy: Janina Adamska (1 II 1975) – naczelnik wydziału; Danuta Dobrowolska (15 IX 1974) – podinspektor (ewidencja pracowników); Czesława Kozłowska (2 XI 1988) – podinspektor (sekretariat i archiwum); Irena Mazur (1 X 1988) – podinspektor (obsługa kancelarii, tj. przyjmowanie, rejestracja i wysyłanie pism urzędowych); Jadwiga Grochot (1 V 1991) – podinspektor (obsługa zebrań Zarządu Miasta); Leszek Światkowski (2 I 1994) – inspektor (promocja miasta); Janusz Rębisz (1 VI 1996) – inspektor (informatyzacja Urzędu Miejskiego). 2. Wydział Geodezji, Gospodarki Gruntami i Rolnictwa: Określanie i regulowanie stanu prawnego nieruchomości będących własnością miasta. Obrót lokalami mieszkalnymi i użytkowymi. Wydawanie zgody na dzierżawę gruntów miejskich. Prowadzenie ewidencji nazw ulic i placów miejskich. Prowadzenie spraw związanych z regulowaniem własności gospodarstw rolnych. Przygotowywanie wniosków w sprawach rent i emerytur rolników. Przeprowadzanie spisów rolnych. Nadzór w zakresie hodowli zwierząt gospodarskich, ochrony roślin i nasiennictwa. Organizacja przetargów na sprzedaż działek budowlanych. Pracownicy: Stanisława Grosiak (1 VI 1986) – naczelnik wydziału; Danuta Chmiel (1 VI 1984) – inspektor (lokale mieszkalne); Wanda Mosiołek (2 XII 1983) – podinspektor (lokale użytkowe); Krystyna Pańczyk (1 IX 1983) – podinspektor (rolnictwo); Małgorzata Nowak (1 I 1991) – podinspektor (działki budowlane). 3. Wydział Spraw Obywatelskich: Prowadzenie spisów zawierających dane dotyczące liczby i ruchu ludności. Wystawianie dokumentów stwierdzających tożsamość. Przygotowywanie spisów i rejestracja przedpoborowych. Organizacja poboru do wojska. Współpraca z Komendą Rejonową (od 1 I 1999 r. Powiatową) Policji i Jednostką Ratowniczo-Gaśniczą Państwowej Straży Pożarnej. Współudział w procedurze nadawania i zmiany obywatelstwa polskiego. Wydawanie decyzji w sprawach zgromadzeń i zbiórek publicznych. Prowadzenie działalności w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Pracownicy: Krzysztof Sasiela (12 XI 1984) – naczelnik wydziału; Anna Szałach (5 IX 1988) – podinspektor (sprawy wojskowe); Maria Zandecka (1 VI 1980) – inspektor (ewidencja ludności); Grażyna Żydziak (1 IV 1978) – podinspektor (ewidencja ludności); Weronika Przybyszewska (1 X 1988) – podinspektor (walka z alkoholizmem). 4. Wydział Planowania Przestrzennego: Dbanie o zgodność zagospodarowania przestrzeni miejskiej z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miasta. Wydawanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz udzielanie zezwoleń na budowę. Prowadzenie doradztwa prawno-technicznego w zakresie stosowania prawa budowlanego i ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Inicjowanie nowatorstwa materiałowo-technicznego w dziedzinie budownictwa. Pracownicy: Mieczysław Machura (1 VI 1976) – naczelnik wydziału; Helena Bujnik (1 V 1985) – inspektor (nadzór budowlany); Bożena Biaduń-Strójwąs (1 X 1996) – podinspektor (zagadnienia budowlane). 5. Wydział Gospodarki Miejskiej: Koordynowanie inwestycji i remontów. Zatwierdzanie rocznych planów inwestycyjnych jednostek organizacyjnych miasta oraz nadzór nad ich realizacją. Organizacja przetargów oraz zawieranie umów z wykonawcami zadań inwesty- SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA cyjnych. Opiniowanie programów robót publicznych. Nadzór nad gospodarką wodno-ściekową, ciepłownictwem miejskim, oświetleniem ulic oraz należytym utrzymaniem dróg i chodników. Ewidencja i rejestracja pojazdów mechanicznych. Wydawanie uprawnień do kierowania pojazdami. Utrzymanie i doskonalenie układu komunikacyjnego w mieście. Ewidencja podmiotów gospodarczych. Gospodarowanie komunalnymi lokalami użytkowymi, w których mieszczą się placówki handlowe i usługowe. Nadzór nad targowiskiem i handlem obwoźnym. Zarządzanie komunalnymi zasobami mieszkaniowymi. Pracownicy: Wiesław Wojnarowicz (2 I 1997) – naczelnik wydziału; Stanisław Podsiadło (1 IV 1984) – z-ca naczelnika wydziału; Krystyna Szastak (15 VII 1976) – inspektor (gospodarka komunalna); Wiesława Siatrak (1 VII 1985) – podinspektor (inwestycje); Anna Baran (1 VII 1976) – podinspektor (zagadnienia komunikacji); Maria Wachal (1 XII 1985) – podinspektor (ewidencja podmiotów gospodarczych); Halina Siemaszko (10 IX 1984) – inspektor (zagadnienia handlu i usług); Aleksandra Korczewska (1 XII 1984) – inspektor (mieszkania komunalne); Anna Jaśpińska (1 V 1982) – podinspektor (dodatki mieszkaniowe); Anna Kołodziej (1 II 1997) – podinspektor (mieszkania komunalne). 6. Wydział Oświaty, Kultury i Sportu: Administrowanie przedszkolami i szkołami podstawowymi (od 1 I 1996 r.). Nadzór nad działalnością placówek kultury. Opracowywanie planów w zakresie upowszechniania kultury, sportu i rekreacji. Pracownicy: Marek Białowąs (1 VI 1995) – naczelnik wydziału; Krystyna Wilf (16 IX 1992) – inspektor (przedszkola); Michał Lenkiewicz (24 IV 1991) – inspektor (kultura i sport); Mirosława Pasiek (2 I 1996) – podinspektor (remonty i inwestycje w placówkach oświatowych); Dorota Szerszeń (20 III 1996) – podinspektor (zagadnienia kultury). 7. Wydział Finansowy: Prowadzenie wymiaru, realizacji i windykacji podatków oraz opłat lokalnych. Kontrola i rozliczanie finansowe przedsiębiorstw, z którymi Zarząd Miasta zawarł umowy na prowadzenie ciepłownictwa oraz gospodarki mieszkaniowej i wodno-ściekowej. Kontrola zakładów i jednostek powiązanych z budżetem miasta. Pracownicy: Anna Mikuła (1 IX 1991) – naczelnik wydziału; Irena Zarzycka (12 III 1990) – inspektor (naliczanie i rozliczanie podatków od środków transportu); Elżbieta Kurek (1 IX 1993) – podinspektor (wymiary podatków); Katarzyna Kasperkiewicz (17 XII 1990) – podinspektor (księgowość i windykacja podatków i opłat); Jadwiga Rokosz (21 I 1991) – podinspektor (prowadzenie kasy). 8. Wydział Budżetowy: Księgowanie zaszłości gospodarczych. Opracowywanie projektu budżetu miasta, jego realizacja i sprawozdawczość. Prowadzenie zbiorczej rachunkowości i obsługi kasowej. Sporządzanie list płac i dokonywanie wypłat pracownikom przedszkoli i Urzędu Miejskiego. Pracownicy: Teresa Gembacka (1 III 1966) – skarbnik gminy; Danuta Skórczyńska (15 VII 1982) – z-ca skarbnika gminy; Danuta Januszek (1 II 1988) – podinspektor (płace); Anna Mackiewicz (21 I 1991) – podinspektor (rozliczanie przedszkoli); Barbara Kostowska (1 X 1988) – inspektor (rozliczanie podatku VAT); Maria Łukasik (24 I 1991) – podinspektor (budżet miasta – przedszkola); Agnieszka Kaszuba (1 VII 1994) – podinspektor (umowy zlecenia, zagadnienia budżetowe, rozliczenia dotacji); Ewa Uciurkiewicz (12 XI 1996) – podinspektor (płace – podatek od osób fizycznych). 9. Urząd Stanu Cywilnego: Sporządzanie aktów urodzeń i zgonów oraz wydawanie ich odpisów. Kompletowanie dokumentów potrzebnych do zawarcia związku małżeńskiego. Udzielanie ślubów cywilnych. Sporządzanie i wydawanie odpisów aktów małżeństwa. Prowadzenie archiwum aktów urodzeń, małżeństw i zgonów od maja 1945 r. Prowadzenie archiwum akt niemieckich zarejestrowanych do 12 II 1945 r. Pracownicy: Danuta Dobrzeniecka (1 VI 1987) – kierownik; Ewa Taczek (2 V 1995) – z-ca kierownika. Tysiące jaworzan zachowało we wdzięcznej pamięci Jadwigę Maciejewską, długoletnią kierowniczkę USC (1956 – 1996); od 1996 r. na emeryturze. 10. Miejski Inspektorat Obrony Cywilnej: Utrzymywanie gotowości systemu powszechnego ostrzegania przed kataklizmami oraz rozpoznawania skażeń. Organizacja zakładowych formacji obrony cywilnej. Prowadzenie szkoleń i innych działań przygotowawczych w zakresie obrony cywilnej. Pracownicy: Halina Wołkowska (26 III 1987) – podinspektor; Zbigniew Tamulewicz (1 VIII 1996) – inspektor. 11. Biuro Rady Miejskiej: Obsługa sesji Rady Miejskiej, posiedzeń prezydium oraz komisji Rady. Prowadzenie spraw związanych z obiegiem informacji i korespondencji pomiędzy organami Rady oraz między Radą a innymi podmiotami. Pracownicy: Jadwiga Holicka (1 I 1961) – inspektor (uchwały Rady Miejskiej, wnioski i interpelacje); Alicja Węgiel (1 VI 1983) – inspektor (obsługa sesji Rady Miejskiej); Dorota Bober (1 II 1995) – podinspektor (obsługa kancelaryjna biura Rady Miejskiej). 12. Stanowiska samodzielne: a. Regina Ankiewicz (1 II 1975) – sekretarz gminy: Organizacja i koordynacja pracy wszystkich ogniw administracyjnych i gospodarczych Urzędu Miejskiego; b. Joanna Puzyńska (1 I 1991) – inspektor: Utrzymywanie w dobrym stanie terenów zieleni miejskiej. Ochrona środowiska, profilaktyka zdrowotna, współpraca ze służbą sanitarno-epidemiologiczną; c. Kazimierz Zawadzki (2 X 1995) – inspektor bhp (bezpieczeństwo i higiena pracy); d. Marian Mądry (2 I 1991) i Andrzej Sudoł (2 I 1993) – radcy prawni: Udzielanie porad i opinii prawnych oraz występowanie w imieniu Zarządu Miasta i Urzędu Miejskiego przed sądami i organami arbitrażowymi. 13. Wykaz miejskich jednostek organizacyjnych powiązanych z budżetem miasta: Jaworski Ośrodek Kultury – od 20 I 1998 r. kieruje nim dyrektor Sławomir Janus; Miejska Biblioteka Publiczna – dyrektor Zofia Wojtoń; Muzeum Regionalne – dyrektor Barbara SkoczylasStadnik; Ośrodek Sportu i Rekreacji – dyrektor Eugeniusz Bobowski; Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – dyrektor Jadwiga Gut; Szkoły Podstawowe nr 1, 2, 4, 5, 7; Przedszkola nr 1, 2, 3, 4, 7, 8; Żłobki nr 1 i 2 – podlegają bezpośrednio Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej. Większość miejskich jednostek organizacyjnych ma w obu tomach „Jawora od A do Z” osobne hasła. Zarząd Inwestycji Miejskich (ZIM) utworzono w styczniu 1996 r. Na stanowisko dyrektora nowej jednostki organizacyjnej Zarząd Miasta powołał Jana Mielnika, który od 1992 r. z upoważnienia władz samorządowych kierował przebiegiem robót publicznych i prac interwencyjnych w mieście. W ramach aktywnych form zwalczania bezrobocia, jak określane są roboty publiczne i prace interwencyjne, wykonano w Jaworze w okresie 1992 – 1998 ogrom prac remontowo-budowlanych, drogowych i instalacyjno-montażowych, których ogólna wartość została oceniona na kilkadziesiąt miliardów starych złotych. Dzięki ich prowadzeniu w Jaworze na taką skalę, co roku stu kilkudziesięciu bezrobotnych jaworzan znajdowało zatrudnienie. Prace te finansowane były z budżetu miasta, a płace robotników ze środków Rejonowego Urzędu Pracy. Powstanie ZIM-u jako zakładu budżetowego miasta wzmocniło stronę organizacyjną procesów inwestycyjnych i nadzór inwestorski, dynamizując rozwój robót publicznych i prac interwencyjnych, co stworzyło szansę zatrudnienia większej liczby bezrobotnych. ZIM przejął całość zagadnień związanych z inwestycjami miejskimi, łącznie z opracowywaniem planów inwestycyjnych, ich realizacją oraz zapewnieniem odpowiedniego wykonawstwa z zewnątrz, gdy w grę wchodziły prace wymagające zaawansowanej technologii i nowoczesnej techniki. Mocnym punktem Zarządu Inwestycji Miejskich był nadzór techniczny, zwłaszcza poczucie odpowiedzialności inżyniera Jana Mielnika, który z fachową znajomością rzeczy kierował całym przedsięwzięciem. Zarząd Miasta powierzył Zarządowi Inwestycji Miejskich od początku 1998 r. administrację komunalnymi zasobami lokalowymi, upoważniając do pobierania czynszów od najemców mieszkań i lokali użytkowych. Jak wpłynie ta innowacja na stan miejskiej substancji mieszkalnej, niebywale zaniedbanej w ubiegłych dziesięcioleciach, okaże się w najbliższych latach. Gdybyśmy rocznie wydawali na remonty mieszkań komunalnych około 2,5 miliona zł, tj. mniej więcej tyle, ile wyniosły w 1997 r. przychody z czynszów za lokale mieszkalne (1.945.501 zł) i użytkowe (910.074 zł), proces dekapitalizacji dałoby się prawdopodobnie zahamować, a być może wpłynąć na stopniową poprawę ich stanu. Radni i członkowie Zarządu Miasta obydwu kadencji jaworskiego samorządu oraz osobiście burmistrz Bogusław Węgiel pozytywnie odpowiedzieli na apel skierowany do wszystkich gmin w Polsce przez prof. Andrzeja Stelmachowskiego, prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i marszałka Senatu RP w latach 1990 – 1993, o przyjęcie przynajmniej jednej rodziny polskiej z Kazachstanu. Po załatwieniu niezbędnych procedur i zapoznaniu się z warunkami życia proponowanymi w Polsce, do Jawora zdecydowała się przyjechać trzypokoleniowa rodzina Koszałków z kazachskiego miasta Bałchasz, leżącego nad jeziorem o takiej samej nazwie. Losy 121 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA tej rodziny są typowe dla tysięcy Polaków deportowanych w latach 1936 – 1937 przez bolszewików z przygranicznych regionów Ukrainy na Sybir i do Kazachstanu. Jedynym powodem wywózki i niszczenia tych ludzi była ich polskość, którą stalinowscy oprawcy nienawidzili i której się bali. W skład rodziny Koszałków, która we wrześniu 1997 r. osiedliła się w Jaworze, wchodzą: Aleksander – inżynier budowlany, jego żona Larysa – technik mechanik, ich dzieci – Władysław (lat 14) i Krysia (lat 8) oraz rodzice Aleksandra – Janina i Tadeusz. Na Sybir zostali wywiezieni w 1936 r. rodzice Tadeusza, który był wówczas dzieckiem. Ojciec Tadeusza został na Syberii rozstrzelany, a matka wraz z dziećmi przyjechała do Kazachstanu, gdzie przyszły na świat następne dwa pokolenia Koszałków. W trudnych warunkach materialnych i surowej przyrody kazachskiej nie załamali się. Poddani totalnej rusyfikacji zachowali polskość i pamięć o przodkach. Kiedy nadarzyła się okazja powrotu do macierzy, posłuchali głosów swoich serc. Władze Jawora przyjęły rodzinę Koszałków z Kazachstanu w imieniu całej wspólnoty samorządowej. Tak więc wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu odpowiedzialni za stworzenie im sprzyjających warunków przystosowania się do życia w nowym środowisku, zwłaszcza sąsiedzi, pracownicy Zarządu Inwestycji Miejskich, gdzie otrzymał pracę inżynier Aleksander Koszałko, uczniowie i nauczyciele szkoły, w której pobierają nauki Krysia i Władek. Jestem przekonany, że mieszkańcy Jawora okażą serdeczną gościnność wszystkim trzem pokoleniom państwa Koszałków, a oni już po roku będą się czuli stuprocentowymi jaworzanami. Tekst ten napisałem we wrześniu 1998 r., rok po osiedleniu się w Jaworze naszych rodaków z Kazachstanu. Przepraszam ich Wszystkich za to, że dopiero w 2006 r. mogą się zapoznać z treścią tych kilku przyjaznych zdań wypowiedzianych w imieniu jaworzan osiem lat temu. Zobacz też zdjęcie: â Tablica barwna XXX. Jak oceniano przemiany Jawora w latach 1991 – 1998: 1. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Legnicy przyznał Jaworowi dwukrotnie I miejsce w konkursie na najlepszą gminną inwestycję proekologiczną zrealizowaną w latach 1995 i 1997 w zakresie ochrony powietrza. Wyróżnienia te, łącznie z nagrodami pieniężnymi, otrzymał Jawor za przebudowę 19 kotłowni i zastosowanie gazu ziemnego do ogrzewania budynków administrowanych bezpośrednio przez miasto oraz oddanie do użytku w 1997 r. wysypiska odpadów komunalnych. 2. W czerwcu 1997 r. Jawor został wyróżniony „Dolnośląskim Kluczem Sukcesu ‘96” w kategorii najbardziej gospodarnej gminy miejskiej na Dolnym Śląsku. To prestiżowe wyróżnienie przyznaje corocznie w kilkunastu kategoriach Stowarzyszenie na rzecz Promocji Dolnego Śląska z siedzibą we Wrocławiu. Wręczając na ręce burmistrza Bogusława Węgla dyplom i statuetkę „Dolnośląskiego Klucza Sukcesu” wypowiedziano wiele słów uznania dla jaworzan za ich troskę o zabytki architektoniczne i bardzo pomyślne wyniki w dziedzinie inwestycji komunalnych. 3. W 1996 r. Jawor zdobył II miejsce w ogólnopolskim konkursie pn. „Rynek turystyczny miasta”. W konkursie poddano ocenie walory krajoznawczo-turystyczne małych miast i ofertę usług turystycznych. W nagrodę umożliwiono Jaworowi zamieszczenie dwóch całoszpaltowych artykułów przedstawiających i promujących miasto w czasopiśmie biznesu turystycznego „Rynek Turystyczny”. Jawor dysponuje różnorodną i atrakcyjną ofertą dla inwestorów krajowych i zagranicznych, zwłaszcza z branży: handlowo-usługowej, przemysłowej, turystycznej oraz jedno- i wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. Na zagospodarowanie czeka również zespół budowli jaworskiego zamku, który przez ostatnie dwa stulecia (ok. 1751 – 1955) pełnił funkcję zakładu karnego. Po gruntownym remoncie i stosownej adaptacji przyszli inwestorzy mogliby tu ulokować: a. Filię krajowego archiwum lub biblioteki, których zbiory w wielu miejscach niszczeją z powodu fatalnych warunków przechowywania. b. Instytuty naukowe oraz placówki kultury o specjalnym znaczeniu i randze co najmniej regionalnej. c. Muzeum więziennictwa, które dałoby się zorganizować nawet bez kosztownej adaptacji, zachowały się bowiem cele więzienne z judaszami, więzienny dziedziniec z wyznaczoną ścieżką spacerową dla więźniów, kaplica więzienna, kompleks gospodarczych zabudowań więziennych itd. Bardzo interesującą ekspozycją tego muzeum, istniejącego w mojej wyobraźni, byłyby sale odtwarzające martyrologię kobiet z wielu 122 krajów Europy, więzionych tu w ostatnich latach II wojny światowej przez nazistów. Organizatorzy muzeum otrzymaliby z pewnością wsparcie ze wszystkich krajów zainteresowanych upamiętnieniem gehenny swych obywateli. Są także inne ważne okoliczności, o których pamiętać wypada przy zbywaniu jaworskiego zamku, jeżeli taka okazja się nadarzy. Przede wszystkim nie za każdą cenę i nie każdemu, kto miałby ochotę go nabyć. Obszar zamku jest kolebką piastowskiego Jawora, miejscem, gdzie zaczęła się nasza lokalna historia. Nasza, tzn. piastowska i prapolska. Czy kończące się pierwsze ośmiolecie samorządowego Jawora (1991 – 1998) można było efektywniej wykorzystać dla pomnożenia dobra wspólnego? W odpowiedzi na tak postawione pytanie nie da się uniknąć różnicy zdań, wynikającej z zasobu wiedzy o tym okresie, dobrej lub złej woli oraz osobistych poglądów i przekonań tych, którzy poddają go ocenie. Kto ocenia dorobek Jawora w latach 1990 – 1998 w oderwaniu od zasobności kasy miejskiej i równocześnie usiłuje wykazać, że nasze miasto nie wytrzymuje porównania z Polkowicami, jedną z najbogatszych gmin w kraju, daje dowód swojej ignorancji lub czyni to złośliwie, dając upust złej woli. Drugim istotnym czynnikiem, który decyduje o hierarchii i stopniu zaspokajanych potrzeb wspólnoty samorządowej jest polityka gospodarczo-społeczna uprawiana przez Radę Miejską. Od składu rady i jej uchwał, a nie tylko od burmistrza, zależą jej kierunki i priorytety. Zarząd Miasta z burmistrzem na czele stanowią organy wykonawcze samorządu terytorialnego, które urzeczywistniają uchwały Rady Miejskiej i realizują zadania miasta określone przepisami prawa. O składzie rady natomiast decydują mieszkańcy miasta w wyborach samorządowych, dlatego zżymanie się na Radę Miejską, że nie spełnia oczekiwań wyborców, jest tylko częściowo uzasadnione. Sami przecież dokonujemy wyboru, na dodatek wybieramy tych ludzi spośród siebie. Radni nie pochodzą z sąsiedniej miejscowości i są pod wieloma względami tacy sami jak ogół mieszkańców. Do kogo więc powinni kierować pretensje ich autorzy, tylko do radnych i burmistrza, czy także trochę do siebie? Szczytem nieporozumienia jest organizowanie referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej. Ukazuje ono w złym świetle nie tylko władze samorządowe i organizatorów referendum, ale także całe miasto i jego mieszkańców, jako kłótliwą zbieraninę, która skacze sobie do oczu i nie potrafi się sama rządzić. Jaworzanie nabyli to wątpliwej wartości doświadczenie w 1995 r. i usiłowali wzbogacić je wiosną 1998 r. Wielu mieszkańców miasta trudziło się nieświadomie nad tym, jak Jawor ośmieszyć i sprawić, aby stał się głośny w regionie jako poletko doświadczalne w szkoleniu antysamorządowców. Nie ma żadnych racjonalnych podstaw, aby twierdząco odpowiedzieć na pytanie, czy w latach 1991 – 1998 można było więcej zrobić dla Jawora. Można natomiast zastanawiać się nad tym, czy kolejność realizacji wielkich inwestycji miejskich była ustalana optymalnie w stosunku do najpilniejszych potrzeb ogółu mieszkańców. Zależność tego istotnego aspektu sprawy od składu osobowego Rady Miejskiej jest oczywista. W pierwszej kadencji (1991 – 1994) uruchomiono i zaawansowano wielką inwestycję, mającą na celu poprawienie jakości wody pitnej w mieście. Mankamentem jaworskiej wody jest duża zawartość żelaza i manganu, co skutkuje m.in. szybkim zużywaniem się urządzeń łazienkowych, naczyń itd. Pewnie ma także negatywny wpływ na zdrowie ludzi. Z powodu braku środków i czasu nie sfinalizowano tej inwestycji w I kadencji samorządu. Do zakończenia pozostała rozbudowa i modernizacja stacji uzdatniania wody w parku. Rada Miejska II kadencji (1995 – 1998) nie dokończyła tej inwestycji. Priorytetem w gospodarce miejskiej uznano zagospodarowanie podzamcza na parking i bazar. Prace rozpoczęto w 1995 r. W 1997 r. gotowy był jedynie parking. Urządzanie bazaru przy takim tempie prac jeszcze trochę potrwa. Pod koniec kadencji (luty 1998 r.) radni podjęli uchwałę o emisji obligacji gminnych, z których środki postanowili przeznaczyć głównie na budowę krytej pływalni. Nie ma mowy w tym miejscu o budowie wysypisk odpadów komunalnych – pod Małuszowem w I kadencji i przy drodze do Godziszowej w II kadencji – bo uruchomienie tych zadań stanowiło warunek normalnego funkcjonowania miasta i nie miało żadnego związku ze składem rady. Kolejne kadencje władz samorządowych mają się układać w harmonijną całość, ponieważ nie ulega zmianie istota ustroju SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA samorządowego, którą jest zgodne działanie na rzecz dobra miasta i jego mieszkańców. Każda nowa kadencja powinna być kontynuacją poprzedniej, a nie odżegnywaniem się od poprzedników i zaczynaniem wszystkiego od początku. Praktyki zastosowane w II kadencji nie mogą się powtórzyć w przyszłości, bo trudno je będzie tłumaczyć brakiem doświadczeń. Druga kadencja rad gminnych zakończyła się 19 czerwca 1998 r., a trzecia – rozpoczęła się wyborami do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich dopiero 11 X 1998 r. Decyzja o przesunięciu terminu wyborów samorządowych w 1998 r. z czerwca na październik oraz połączenie wyborów do wszystkich szczebli samorządu terytorialnego wynikła z napiętego harmonogramu prac ustawodawczych oraz względów oszczędnościowych. Od 1 stycznia 1999 r. wszedł w życie nowy podział administracyjny Polski na 16 województw, 308 powiatów ziemskich, 65 powiatów grodzkich (miast na prawach powiatu) oraz 2500 gmin, istniejących od 27 maja 1990 r. Jawor jako gmina miejska i siedziba starosty powiatu ziemskiego stanowi część województwa dolnośląskiego ze stolicą we Wrocławiu. WĄDRO E WLK. MĘCINKA JAWOR MŚCIWOJÓW PASZOWICE DOBROMIERZ BOKÓW 107. Mapka powiatu jaworskiego w granicach popartych uchwałami gmin i sejmiku samorządowego w marcu i kwietniu 1993 r. Dojście do władzy koalicji SLD i PSL we wrześniu 1993 r. zaprzepaściło tę szansę na 5 lat, a w przypadku gminy Dobromierz, która od 1 I 1999 r. weszła w skład powiatu świdnickiego, na czas trudny do określenia. W skład powiatu jaworskiego weszło 6 gmin: gmina miejska Jawor, która jest siedzibą władz samorządu powiatowego, gmina miejskowiejska Bolków oraz gminy wiejskie – Męcinka, Mściwojów, Paszowice i Wądroże Wielkie. Powiat jest wyższym szczeblem samorządu terytorialnego, ale bez żadnej nadrzędności hierarchiczno-służbowej w stosunku do gmin. Także inne są jego zadania, odrębny budżet i mienie. Każdy obywatel Polski jest członkiem dwóch wspólnot samorządowych: gminy i powiatu. W gminie Dobromierz zwyciężyli zwolennicy należenia do powiatu świdnickiego. Mocniejsze okazały się powiązania Dobromierza z województwem wałbrzyskim w latach 1975 – 1998, aniżeli te, które łączyły mieszkańców tej gminy z Jaworem w okresie 1945 – 1975. Odległości w tym przypadku nie odgrywają wiodącej roli, bo nawet z Szymanowa nie jest znacząco bliżej do Świdnicy, niż do Jawora. Sprawa przynależności gminy Dobromierz do powiatu jaworskiego jest ciągle otwarta, ale pozostał już tylko jeden legalny sposób, aby o to się starać – referendum ogólnogminne. Nowo wybrana 11 X 1998 r. Rada Gminy może zostać zobowiązana do przeprowadzenia referendum w tej sprawie na wniosek 10% mieszkańców gminy uprawnionych do głosowania. Warunkiem uznania referendum za ważne jest udział w nim co najmniej 30% uprawnionych do głosowania. Po spełnieniu tych warunków i podliczeniu głosów okazałoby się, do którego powiatu chcą należeć mieszkańcy gminy Dobromierz. Na nic zdałyby się wówczas koneksje posłów i radnych. Demokracja jest tą formą ustroju, w którym uznaje się wolę większości obywateli jako źródło władzy. Natomiast dzielenie gminy na części nie wchodzi w rachubę. Takie rozwiązania są zabronione ustawowo. W dniu 11 X 1998 r. jaworzanie wybrali spośród 231 kandydatów – 28 swoich przedstawicieli do Rady Miejskiej. Radnymi miejskimi w III kadencji samorządu terytorialnego Jawora zostali: Janusz Agdan (SLD), Roman Badarycz (Porozumienie Samorządowo-Uwłaszczeniowe), Mariusz Barański (Unia Wolności), Stanisław Bodziony (Akcja Wyborcza Solidarność – AWS), Czesława Bigus-Hołubowicz (Przymierze Społeczne = PSL, Unia Pracy, KPEiR), Jerzy Dwernicki (Przymierze Społeczne), Tomasz Gala (Przymierze Społeczne), Mirosław Gibek (SLD), Teresa Janus (AWS), Zbigniew Król (AWS), Stanisław Kurek (SLD), Stanisław Laskowski (AWS), Stanisław Lipiński (SLD), Wiesław Majda (Przymierze Społeczne), Andrzej Marciniak (AWS), Kazimierz Oliwa (Porozumienie Samorządowo-Uwłaszczeniowe), Jan Papiernik (AWS), Maria Piwko (Stowarzyszenie „Liga Jaworska”), Ryszard Rybczyński (SLD), Andrzej Skowron (SLD), Leszek Skórczyński (SLD), Jan Sobczak (Przymierze Społeczne), Józef Święcicki (Bank Żywności i Sprzętu), Stanisław Tomczak (SLD), Piotr Wiecheć (Przymierze Społeczne), Wojciech Wojnarowicz (SLD), Elżbieta Zawadzka (SLD), Przemysław Żołek (Przymierze Społeczne). Frekwencja wynosiła 47%. Na pierwszych sesjach nowo wybranej Rady Miejskiej (3 i 12 XI 1998 r.) wybrano: Jerzego Dwernickiego – przewodniczącym, Wojciecha Wojnarowicza i Elżbietę Zawadzką – wiceprzewodniczącymi Rady Miejskiej; Stanisława Tomczaka – burmistrzem i Jana Sobczaka – wiceburmistrzem Jawora; Janusza Agdana, Tomasza Galę i Wiesława Majdę – członkami Zarządu Miasta. Przewodniczącymi komisji Rady Miejskiej zostali wybrani: Komisja Prawa i Porządku Publicznego – Leszek Skórczyński; Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji – Mirosław Gibek; Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej – Czesława Bigus-Hołubowicz; Komisja Rozwoju Gospodarczego – Przemysław Żołek; Komisja Gospodarki Komunalnej – Ryszard Rybczyński; Komisja Budżetu i Finansów – Piotr Wiecheć; Komisja Rewizyjna – Stanisław Kurek; Komisja Statutowa – Andrzej Skowron. Kapituła tytułu „Honorowego Obywatela Miasta Jawora” w kadencji 1998-2002: Maria Piwko – przewodnicząca; Mirosław Gibek, Andrzej Marciniak, Elżbieta Zawadzka, Przemysław Żołek – członkowie. Zmiany w składzie Rady Miejskiej i jej komisji w kadencji 1998-2002: 1. Jerzy Dwernicki odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej 29 XII 1999 r., na jego miejsce radni wybrali 26 I 2000 r. Przemysława Żołka. 2. Funkcję przewodniczącego Komisji Rozwoju Gospodarczego od 23 II 2000 r. sprawował Roman Badarycz. 3. W dniu 29 III 2000 r. Rada Miejska stwierdziła wygaśnięcie mandatu radnego, wskutek tragicznej śmierci Piotra Wiechecia (11 III 2000 r.). W dniu 26 IV 2000 r. powierzono wakujący mandat radnego Andrzejowi Klimczykowi. 4. Rada Miejska wybrała w dniu 31 V 2000 r. Józefa Święcickiego na wakującą funkcję przewodniczącego Komisji Budżetu i Finansów. 5. W styczniu 2001 r. Wiesław Majda złożył rezygnację z funkcji społecznego członka Zarządu Miasta. W dniu 27 I 2001 r. Rada Miejska powierzyła wakujące miejsce w Zarządzie Miasta – Andrzejowi Klimczykowi. W dniu 11 X 1998 r. wybrano również skład 25-osobowej Rady Powiatu. W jej skład weszli: Jerzy Badarycz (Jawor – Porozumienie Samorządowo-Uwłaszczeniowe), Edmund Borkowski (Bolków – SLD), Stanisław Dziak (Jawor – Przymierze Społeczne), Olgierd Firkowicz (Jawor – SLD), Adrian Głuszczyszyn (Jawor – AWS), Elżbieta Gołębiewicz (Jawor – AWS), Henryk Hawrylewicz (gm. Paszowice – Przymierze Społeczne), Jan Jarosiński (gm. Mściwojów – SLD), Paulina Karwacka (Bolków – Komitet Obywatelski), Andrzej Kobes (Jawor – SLD), Tadeusz Koniak (Jawor – SLD), Janina Lemańska (Jawor – Porozumienie Samorządowo-Uwłaszczeniowe), Marek Nieruchalski (gm. Paszowice – AWS), Zdzisław Nowocień (Jawor – AWS), Józef Noworól (Jawor – Przymierze Społeczne), Marian Ostasiewicz (Bolków – SLD), Ignacy Pięta (gm. Mściwojów – Przymierze Społeczne), Zbigniew Przychodzeń (gm. Męcinka – Przymierze Społeczne), Edward Skwarek (gm. Wądroże Wielkie – Przymierze Społeczne), Marian Stępniak (gm. Wądroże Wielkie – SLD), Józef Szatkowski (gm. Męcinka – SLD), Danuta Szczepaniak (Bolków – SLD), Artur Urbański (Jawor – AWS), Jarosław Wroński (Bolków – Przymierze Społeczne), Marek Zieliński (Jawor – SLD). 123 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA Podczas pierwszych sesji Rady Powiatu w dniach 10 i 13 XI 1998 r. wybrano władze samorządu terytorialnego II stopnia: Marka Zielińskiego – przewodniczącym a Janinę Lemańską i Józefa Noworóla – wiceprzewodniczącymi Rady Powiatu; Jana Jarosińskiego – starostą powiatu jaworskiego i Stanisława Dziaka – jego zastępcą; Edwarda Skwarka, Józefa Szatkowskiego i Jarosława Wrońskiego – członkami Zarządu Powiatu. Dalszy ciąg przeobrażeń ustroju miasta i dokonania w kadencji 1998-2002, w której większość stanowili radni z klubów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Przymierza Społecznego: 1. Dokończenie inwestycji rozpoczętych w poprzednich kadencjach: a. Wykonano finalne prace przy modernizacji targowiska pod zamkiem, m.in. odnowiono schody położone na stromym stoku naturalnej skarpy, oddzielającej poziom jaworskiej starówki od terenu zalewowego, na którym zlokalizowany jest bazar. b. Budynek teatru, dzięki finansowemu wsparciu z Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego, otrzymał nowe, trwałe elewacje. Wyremontowano także pomieszczenia dla pozaszkolnych kółek zainteresowań i zakupiono sprzęt nagłaśniający salę widowiskową w teatrze. c. Rozbudowano czynne od 1997 r. wysypisko odpadów komunalnych za osiedlem Robotniczym na jaworskim Zatorzu. d. Wykorzystanie środków z obligacji gminnych, emitowanych w lutym 1998 r. przez Radę Miejską poprzedniej kadencji, do zbudowania w 1999 r. na osiedlu Słowiańskim krytego basenu wraz z zespołem stosownych pomieszczeń i urządzeń, m.in. zjeżdżalnią ślizgową, brodzikiem, natryskami, siłownią, sauną fińską, szatniami itd. Kryta pływalnia otworzyła swoje podwoje dla amatorów całorocznych kąpieli w marcu 2000 r. Koszt budowy tego obiektu wyniósł 7 milionów złotych. Miasto zadłużyło się po uszy. e. Modernizacja kotłowni w połączeniu ze zmianą systemu ogrzewania na gazowe w Szkole Podstawowej nr 4 oraz w lokalu po dziale muzycznym Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rynku 16, który został przekazany do dyspozycji JOK-u. Dyrektor JOK umieścił w nim pracownie artystyczne, punkt integracji środowiskowej oraz Klub Art-Kadia. Tak było w Rynku pod numerem 16 w maju 2005 r. f. Zrealizowano rozpoczętą w poprzedniej kadencji budowę kolektora kanalizacyjnego, tj. głównego kanału odprowadzającego wody ściekowe od ul. Mickiewicza do ul. Witosa. Inwestycje zakończono w marcu 2000 r. g. Na stadionie miejskim przy ul. Parkowej dokończono montaż plastikowych siedzisk na 1278 miejsc. Zainstalowano również oświetlenie elektryczne, umożliwiające rozgrywanie spotkań piłkarskich i organizację imprez w porze wieczornej. 2. Sporo pomysłowości i wysiłku włożono w działalność promocyjną na rzecz Jawora w kraju i za granicą. 3. Do niewątpliwych innowacji tego okresu, ale i działań zwiększających zadłużenie miasta, należy uzyskanie 96 mieszkań o standardzie, wykluczającym zamieszkanie w nich ubogich rodzin jaworskich. To było możliwe dzięki współdziałaniu z Towarzystwem Budownictwa Społecznego w Kamiennej Górze. 4. Dwa jaworskie systemy ciepłownicze, działające oddzielnie w oparciu o ciepłownie przy ulicach Kuzienniczej i Moniuszki, połączono ciepłociągiem w jeden ogólnomiejski. Koszt utworzenia jednego systemu ciepłowniczego w mieście wyniósł 1 milion złotych. 5. Remonty budynków komunalnych. W latach 1999-VI 2002 r. wykonano ponad 160 rozmaitych prac dekarskich, odnowiono 16 klatek schodowych, w sześciu budynkach docieplono ściany, w dwóch wymieniono instalację gazową, a w dziesięciu – ułożono nawierzchnie podwórek polbrukiem. 6. W tym samym okresie sprzedano lokatorom 472 mieszkania komunalne za prawie 3 miliony złotych. Do kasy miejskiej wpłynęło także ponad milion sześćset tysięcy złotych za 103 lokale użytkowe. 7. Na lata 1999-2002 przypadło wdrażanie reformy oświaty. W skład miejskiej sieci szkolnej wchodziło w tym okresie 5 szkół podstawowych, 2 gimnazja i liceum ogólnokształcące przy pl.Bankowym. W roku szkolnym 2001-2002 do jaworskich szkół podstawowych uczęszczało 2064 uczniów, do gimnazjów – 1381 gimnazjalistów, do liceum ogólnokształcącego – 135 licealistów. W 142 oddziałach wszystkich typów szkół nauczało 223 nauczycieli etatowych, 174 124 spośród nich legitymowało się wykształceniem wyższym magisterskim. W 2001 r. budżet placówek oświatowych będących w gestii miasta wynosił 11 milionów złotych, w tym subwencja państwowa (bezzwrotna pomoc finansowa) osiągnęła poziom 74%, prawie 8 200 000 zł, a dopłata z budżetu miasta łącznie z wydatkami na remonty – ponad 2 850 000 zł. 8. W Jaworskim Ośrodku Kultury w latach 2000-2001 działało 9 kół zainteresowań, w których w ciągu tygodnia uczestniczyło około 300 dzieci. To niewątpliwy sukces. Do imprez organizowanych cyklicznie przez JOK należą m.in.: Jaworskie Gody, Koncerty Edukacyjne, eliminacje do Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, Przegląd Piosenki Turystycznej i Pielgrzymkowej „Pójdę piechotą do nieba”, Dni Jawora, Jaworskie Biesiady Teatralne i inne. 9. Muzeum Regionalne w Jaworze prowadzi badania i organizuje wystawy stałe oraz czasowe w dziedzinach sztuki, rzemiosła artystycznego, archeologii i przyrody. Posiada około 5 050 eksponatów z ww. dziedzin. Czymś wyjątkowym w regionie dolnośląskim jest jaworska Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej, będąca integralną częścią muzeum. Jaworska placówka muzealna prowadziła w latach 2000-2002 ożywioną działalność publikacyjną, wydając drukiem m.in. 12-stronicowe kalendarze na ww. lata, katalogi i przewodniki wystaw. Muzeum Regionalne w Jaworze stale wspólpracuje z instytucjami i stowarzyszeniami o podobnych zadaniach i celach w kraju oraz zagranicą. Należą do nich m.in.: Akademia Sztuk Pięknych, Instytut Historii Sztuki i Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Schlesisches Museum w Gőrlitz, Oblasti Galerie w Libercu, Okrasni Muzeum Czeskeho Raje w Turnovie, Hausschlesien w Kőnigswinter… 10. Ośrodek Sportu i Rekreacji w okresie 1999-2002 wykorzystywał często stadion miejski do organizowania rozmaitych imprez kulturalnych, koncertów muzycznych i festynów sportowo-rekreacyjnych. Ta intensywna działalność OSiR-u przyniosła mu spore dochody. Przykłady: dochody własne – 1999 r.-209 276 zł; 2000 r. – 494 280 zł; 2001 r. – 881 707 zł, a w 2002 r. za pierwsze 6 miesięcy – 502 604 zł. 11. Miejska Biblioteka Publiczna (MBP) przy pl. Seniora od 2001 r. mieści wszystkie działy biblioteczne; wypożyczalnie i czytelnie dla dorosłych i dzieci oraz dział muzyczny. W związku z wysokim poziomem cen na książki, z każdym rokiem wzrasta liczba czytelników MBP i rośnie ilość udostępnionych książek w wypożyczalniach oraz jednostek bibliotecznych w czytelniach. Ilość zorganizowanych imprez czytelniczych – lekcje biblioteczne, spotkania autorskie, konkursy – w okresie 1999-VI 2002 wyniosła ponad 430. 12. Współpraca z czeskim miastem Turnov zaczęła się w 1999 r. podczas spotkania władz samorządowych Jawora i Turnova w Czechach. Współpraca ta nabrała rumieńców w latach 2000-2002 i trwa nadal, stając się coraz bogatsza w treści, formy i przyjaźń. 13. Podpisanie w 2002 r. umowy o współpracy z Niesky, miejscowością liczącą 12 000 mieszkańców, położoną w pd.-zach. części Niemiec. Umowa dotyczyła głównie współdziałania instytucji kulturalnych. 14. W latach 2001-2002 nawiązano kontakt w sprawie współpracy ze stutysięcznym Berdyczowem w obwodzie żytomierskim na Ukrainie. 15. W Ośrodku Wypoczynkowym „Jawornik” wymieniono w latach 2000-2001 kosztem 150 000 zł oświetlenie parkowe oraz założono nową linię (kabel elektroenergetyczny) z 14 stanowiskami do podłączania przyczep kempingowych i namiotów, wykonano remont kapitalny wałów ochronnych wraz z budową pomostu startowego z myślą o corocznej organizacji Grand Prix Modeli Pływających, wyremontowano i unowocześniono większość elementów całego obiektu. 16. W latach 1999-2001 doprowadzono zupełnie zaniedbany stadion sportowy na osiedlu Przyrzecze do stanu używalności. 17. W ramach wspierania Służby Zdrowia, będącej na usługach najbiedniejszych, miasto przeznaczyło w latach 1999-2002 dwieście czterdzieści tysięcy złotych na zakup sprzętu medycznego oraz remont budynku przychodni. W ramach ww. kwoty udzielono również pomocy jaworskiemu PCK (20 000 zł), Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski (26 000 zł) oraz Dolnośląskiemu Towarzystwu Walki z Cukrzycą „Diamed” (5 000 zł). SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA Kadencja 2002-2006. W dniu 27 X 2002 r. z 273 kandydatów jaworzanie wybrali 21 radnych do Rady Miejskiej: Stefan Kacpura, Janusz Podgórski, Józef Święcicki i Przemysław Żołek z Komitetu Wyborczego „Opoka”; Mariusz Barański, Zbigniew Król, Stanisław Laskowski, Andrzej Madej, Kazimierz Oliwa, Maria Piwko z Komitetu Wyborczego „Porozumienie Prawicy”; Teresa Prokopek-Stępniak i Elżbieta Witek z Komitetu Wyborczego „Prawo i Samorządność”; Janusz Agdan, Zbigniew Bednarek, Stanisław Kurek, Stanisław Lipiński, Irena Nowakowska-Buturla, Tadeusz Sowiński i Stanisław Tomczak z Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy; Krzysztof Sasiela i Barbara Skoczylas-Stadnik ze Wspólnoty Obywatelskiej „Jawor Plus”. Wprawdzie Zbigniew Bednarek został wybrany radnym z listy Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD i UP, ale od początku kadencji trzyma się prawej strony Rady Miejskiej, optując wspólnie z grupą radnych z „Porozumienia Prawicy”. W dniach 27 października i 10 listopada 2002 r. odbyły się dwie tury bezpośrednich wyborów burmistrza Jawora. W ich wyniku głową miasta 4838. głosami wybrano Artura Urbańskiego. Jerzy Radzio, jego konkurent do fotela burmistrza, otrzymał 2665 głosów. Na pierwszych sesjach IV kadencji przewodniczącym Rady Miejskiej wybrano Mariusza Barańskiego, a jego zastępcą Józefa Święcickiego. Przewodniczącymi komisji Rady Miejskiej zostali wybrani: Komisja Rewizyjna – Zbigniew Król; Komisja Budżetu i Finansów – Andrzej Madej; Komisja Gospodarki i Rozwoju Miasta – Tadeusz Żmuda; Komisja Edukacji, Kultury i Sportu – Teresa Prokopek-Stępniak; Komisja Zdrowia i Polityki Społecznej – Zbigniew Bednarek; Komisja Porządku Publicznego i Statutu – Przemysław Żołek. Burmistrz Artur Urbański powołał na swego zastępcę Stanisława Laskowskiego. Kapituła tytułu „Honorowego Obywatela Miasta Jawora” w kadencji 2002-2006: Andrzej Madej – przewodniczący; Kazimierz Oliwa – zastępca przewodniczącego; Tadeusz Sowński, Tadeusz Zatorski i Tadeusz Żmuda – członkowie. Zmiany w składzie Rady Miejskiej i jej komisji w kadencji 20022006 (do końca maja 2005 r.): 1. Mariusz Barański – odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej 24 XI 2004 r. 2. Józef Święcicki – odwołany z funkcji zastępcy przewodniczącego Rady Miejskiej również 24 XI 2004 r. 3. W tym samym dniu, tj. 24 XI 2004 r., Rada Miejska wybrała na swego przewodniczącego Krzysztofa Sasielę i na jego zastępcę Stefana Kacpurę. 4. Stanisław Laskowski po powołaniu go na stanowisko zastępcy burmistrza zrzekł się mandatu radnego. Mandat złożony przez S. Laskowskiego uzyskał Tadeusz Żmuda, drugi na liście wyborczej KW „Porozumienie Wyborcze Prawicy” w okręgu nr 1. 5. Maria Piwko – po powołaniu na stanowisko sekretarza miasta Jawor zrzekla się mandatu radnej. Mandat złożony przez M. Piwko uzyskał Andrzej Wziątek. 6. Stanisław Tomczak stracił w dniu 21 III 2003r. mandat radnego w związku z prawomocnym skazującym wyrokiem sądu. Mandat ten przejął Augustyn Ptaszek, który uzyskał w kolejności największą ilość głosów na liście KW SLD-UP w jaworskim okręgu wyborczym nr 1. 7. Z dniem 31 I 2003 r. wygasł mandat radnej Elżbiety Witek z powodu zakazu łączenia funkcji radnej miejskiej ze stanowiskiem dyrektora miejskiej placówki oświatowo-wychowawczej. Mandat ten uzyskał Tadeusz Zatorski. Tytuly „Honorowego Obywatela Miasta Jawora” do roku 2005 włącznie otrzymali: Stefan Mielczarek, ks. prałat Walenty Szałęga, Józef Ziętek – 1996 r.; Reinhard Blaschke – 1999 r.; Aleksander von Freyer i Aleksander Pruszkowski – 2000 r.; Wiesław Kozikowski – 2001 r.; Andrzej Tomaszewski – 2002 r.; Jan Rybotycki – 2003 r.; ks. prałat Zbigniew Tracz – 2004 r.; Tadeusz Caban – 2005 r. (szczegóły biografii i zasług pod adresem: http://www.jawor.pl/miasto/h obywatele.php). Laureaci Nagrody Miasta Jawora: Katarzyna Mroczkowska – 1997 r.; Stanisław Furtak – 1999 r.; Jan Białek – 2000 r.; Sławomir Miłoń – 2001 r.; Władysława Zielińska – 2002 r. Artur Urbański okazał się burmistrzem godnym zaufania i niezwykle gospodarnym. Od początku kadencji prowadzi miejskie go- spodarstwo zgodnie z przysłowiem: „Tak krawiec kraje, jak materii staje”. Niektórzy mają mu za złe, że uprawia ciułactwo, politykę nadmiernej oszczędności. Po objęciu urzędu burmistrzowskiego w listopadzie 2002 r. dług wspólnoty samorządowej Jawora wynosił 13,2 miliona zł. Umiejętne gospodarowanie publicznym groszem przyniosło pożądane rezultaty. Na początku 2005 r. stan finansowych zobowiązań miasta zmniejszył się do 7,7 miliona zł. Władze samorządowe Jawora IV kadencji (2002-2006), mimo obciążonej długami kasy miejskiej, nie zawiesiły na kołku inwestycji w gospodarce komunalnej. Nakłady inwestycyjne, pozyskiwane również z zewnątrz, wyniosły w latach 2003-2004 – około 3,5 mln. zł, a w 2005 r. planuje się inwestowanie w Jaworze za kwotę przekraczającą 4 mln. zł. Przemiany i wybrane dokonania społeczno-gospodarcze w Jaworze okresu 2003-2004 i pierwszej połowy 2005 r.: 1. Za priorytetową i największą pod względem nakładów inwestycję (ok. 2,5 mln. zł) lat 2003-2005 należy uznać termomodernizację budynku Gimnazjum nr 1 (dawnej Szkoły Podstawowej nr 7). Ta inwestycja to wielkie dzieło samorządu miejskiego i dobry prognostyk dla jaworskiej oświaty. 2. Małe gminy miejskie, takie jak Jawor, nie mają na dobrą sprawę prawie żadnych możliwości wpływania na tworzenie miejsc pracy. A mimo to jaworskiemu samorządowi terytorialnemu udało się w latach 2003-2005 ruszyć z miejsca bryłę tej zawiłej materii. Włosi z Roseto kupili w 2004 r. były Fawem („Jawor od A do Z”, tom 1, str 38-40, hasło: Carlsson-Fawem Poland) i rozpoczęłi w nim produkcję akcesoriów samochodowych, zatrudniając na początku kilkadziesiąt osób, a docelowo szansę na otrzymanie pracy w spółce Industrialesud Polska w Jaworze będzie miało ponad 200 mieszkańców ziemi jaworskiej. Także negocjacje z „Korpo”, spółką z o.o. doprowadziły do znacznej rozbudowy tego zakładu i zwiększenia zatrudnienia do około 200 pracowników w 2005 r. Rozbudowa „Korpo” jest doskonale widoczna z drogi Snowidza-Jawor i oczywiście z odcinka ul. Wrocławskiej za wiaduktem. Krótki opis tej firmy znajduje się w I tomie „Jawora od A do Z” na str. 38-39. Twórcą i prezesem firmy „Digital – Domain” (Cyfrowa Domena) jest jaworzanin Robert Postuła. Przedsiębiorstwo mieści się w budynku o fioletowych elewacjach na tyłach przestrzeni zajętej przez Spółdzielnię Pracy „Inprodus”, przy ul. Kuzienniczej. Zakład produkuje podzespoły elektroniczne oraz oprogramowania do sterowników elektroniki użytkowej. W 2005 r. zatrudnienie wynosiło 50, a w 2006 r. ma wzrosnąć do 80 pracowników. Przedsiębiorstwo „Metal – Jawor” Sp. z o.o. produkuje urządzenia do transportu różnych form i wielkości kamieni użytkowych. Zatrudnia ok. 50 pracowników. Położone jest między ul. Wiejską, ul. Wrocławską i nasypem drogowym. Dorota i Witold Szcześniewscy – właściciele Przedsiębiorstwa Handlowego „Domex”, nie szczędzący grosza na cele dobroczynne – nabyli bazę transportową po jaworskiej Kuźni, zapowiadając szybki rozwój swojej firmy, idący w parze z tworzeniem nowych miejsc pracy w Jaworze. 3. Na podstawie decyzji burmistrza Artura Urbańskiego Przedsiębiorstwo Usługowo-Produkcyjne i Handlowe COM-D Sp. z.o.o.przestało z dniem 1 I 2005r. zarządać gospodarką komunalną. Całością miejskiego gospodarstwa (wodociągi, kanalizacja, zieleń, cmentarz komunalny itd.) administruje teraz Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. Analiza ekonomiczna i wyniki finansowe kilku miesięcy 2005 r. wskazują, że możliwe jest osiągnięcie z gospodarki wodno-kanalizacyjnej 1 mln zł oszczędności rocznie. Jeżeli ten pomyślny prognostyk się sprawdzi, oznaczać to będzie spore możliwości inwestycyjne w tym ważnym dziale gospodarki komunalnej i stabilizację cen za pobór wody i odprowadzanie ścieków. 4. Do tej pory dyrekcje szkół wypełniały w kwietniu projekty organizacji swoich placówek na rok następny. W projektach tych należało przewidzieć ilość klas, oddziałów, etatów nauczycielskich itd. Kryteria decydujące o tym nosiły znamiona pewnych dowolności i poddawane były niekiedy subiektywistycznym rozstrzygnięciom. Z inicjatywy burmistrza Artura Urbańskiego został opracowany i wprowadzony w życie przed rokiem szkolnym 2005/2006 tzw. parametryczny system organizacji szkół. Nowo wprowadzone zasady organizacji szkół pozwalają w sposób pozbawiony 125 SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA subiektywizmu ustalić ilość etatów pedagogicznych oraz administracyjno-obsługowych dla wszystkich szkół, będących w gestii samorządu gminnego. Najważniejszym elementem systemu jest parametr organizacji dla poszczególnych etapów kształcenia, np. dla gimnazjum wynosi on 1,55. Przykład obliczania limitu etatów pedagogicznych w gimnazjum o liczbie uczniów 500: 1,55 x 500 =775 â 775:18(tygodniowe pensum godzin nauczyciela)=43. Szkole przysługuje limit etatów pedagogicznych (w powyższym przykładzie 43), zależny od liczby uczniów (500). Eliminuje się w ten sposób wszelką dowolność w przyznawaniu placówkom oświatowo-wychowawczym etatów pedagogicznych i administracyjno-obsługowych. Mając do dyspozycji określoną ilość etatów, dyrektor szkoły organizuje w oparciu o aktualne przepisy prawa całokształt pracy w swojej placówce w danym roku szkolnym. 5. W latach 2003-2004 przeprowadzono kosztem ok. 120 000 zł remont dachu w budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy pl. Bankowym oraz remont kapitalny kuchni i jej zaplecza w Szkole Podstawowej nr 5. Łączny koszt całkowitego odnowienia kuchni, która wydaje dziennie ponad 300 obiadów, i jej wyposażenia wyniósł 180 000 zł. W tym czasie dokonano również zmiany systemu ogrzewania na gazowe w Szkole Podstawowej nr 1. 6. Kontynuowano przystosowywanie terenów byłych koszar niemiecko-sowieckich do potrzeb obecnych mieszkańców i instytucji: likwidowano podziemne zbiorniki na paliwo do napędu silników pojazdów wojskowych, udrażniano kanalizację, wyburzano nieprzydatne rudery, uzupełniano oświetlenie ul. Szymanowskiego itd. 7. Wykonano ważne prace zabezpieczające miasto przed powodzią. Przeprowadzono regulację koryta Nysy Szalonej oraz umocniono mury oporowe wzdłuż ulic Głuchej i Chopina. Odbudowano próg kamienny i zasypano wyrwy w wale przeciwpowodziowym na wysokości mostu Piotrowickiego. 8. W 2003 r., podobnie jak w latach poprzednich i następnych, udzielono wsparcia finansowego wszystkim klubom sportowym działającym w mieście, a także Towarzystwom Krzewienia Kultury Fizycznej „Jaworzanie” i „Piast”, Zarządowi Powiatowemu Ligi Obrony Kraju, Zarządowi Oddziału PTTK „Ziemia Jaworska” w łącznej kwocie przekraczającej 300 000 zł. 9. W dniu 16 grudnia 2004 r. rozpoczęła funkcjonować miejska stołówka, prowadzona przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w byłym przedszkolu na ul. Kwiatowej. Trudno przecenić znaczenie tego wydarzenia, zwłaszcza dla dużej liczby ubogich jaworzan. Stołówka przygotowuje darmową zupę dla każdego, kto się zgłosi i obiady dla podopiecznych MOPS-u. Mogą się w niej stołować również emeryci i renciści, korzystając ze zniżek. 10. W zakresie drogownictwa miejskiego zrealizowano m.in.: utwardzenie kostką polbrukową drogi dojazdowej do basenu i stadionu w parku, ulic Rzecznej, Widokowej, Zachodniej i łącznika między ulicami Bohaterów Getta i Myśliborską. W parku miejskim odbudowano mostki na strumnieniu Paszówka, a w Parku Pokoju utwardzono kostką granitową alejki, pełniące funkcje ważnych szlaków pieszych, zwłaszcza dla mieszkańców nowych osiedli, między ulicami Rapackiego, 1 Maja i pl. Wolności. 11. Trudno przecenić, zwłaszcza ze względów zdrowotnych, wymianę w 2003 r. pokrycia azbestowego na budynku mieszkalnym przy ul. Grunwaldzkiej na dachówkę ceramiczną. 12. Zajęcia w Świetlicy Środowiskowej „Mrowisko” przy ul. Szpitalnej – vis-á-vis praktyki lekarza rodzinnego A.Domińskiego – cieszą się dużym powodzeniem u dzieci i młodzieży. Otwarcie placówki, będącej pod zarządem JOK-u, nastąpiło w lipcu 2004 r. W maju 2005 r. świetlica udostępniała swoje pomieszczenia w godzinach 14-19, a w soboty rozpoczynano zajęcia o 2 godziny wcześniej. 13. Podejmowano, podobnie jak w przeszłości, różnorodne formy promocji miasta, m.in.: wydano po polsku i niemiecku folder o Jaworze, informator gospodarczy w wersji polsko-niemiecko-angielskiej oraz przekonywującą prezentację miasta na płycie CD. Podstawowe zadania poszczególnych wydziałów, referatu i samodzielnych stanowisk oraz wykaz pracowników zatrudnionych w Urzędzie Miejskim w dniu 20 kwietnia 2005 r. (w nawiasach podano daty ich zatrudnienia). Kierownictwo Urzędu Miejskiego: Artur Urbański – burmistrz od 19 listopada 2002 r., Stanisław Laskowski – zastępca burmistrza od 22 XI 126 2002 r., Maria Piwko – sekretarz gminy od 31 I 2003 r., Anna Kołodziej – skarbnik gminy od 31 I 2003 r.(w Urzędzie pracuje od 1 II 1997 r.). Struktura organizacyjna Urzędu Miejskiego uchwalona 30 VI 1999 r. z późniejszymi korektami: 1. Wydział Organizacyjny: zapewnia właściwą organizację pracy, sprawne funkcjonowanie Urzędu i obsługę klientów, organizuje obieg dokumentów oraz ekspedycję korespondencji, prowadzi rejestry skarg i wniosków, a także postanowień i zarządzeń Burmistrza; nadzoruje realizację skierowanych do Burmistrza uchwał Rady Miejskiej, interpelacji, wniosków i zapytań radnych, a także wniosków komisji problemowych; przekazuje uchwały RM do Wojewody Dolnośląskiego i Regionalnej Izby Obrachunkowej; organizuje i koordynuje prace związane z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów i referendum; zapewnia materialno-techniczne warunki pracy Urzędu, m.in.: informatyzację, komunikację, administrowanie budynkiem, wyposażenie biur; prowadzi sekretariat, kancelarię, archiwum zakładowe, bibliotekę, dokumentację, kadry, szkolenia, sprawy socjalne itp. Pracownicy: Regina Ankiewicz (20 XI 2002 r.), naczelnik wydziału; Jacek Adamski (1 I 2005 r.), podinspektor – informatyk; Daria Diduszko (17 XII 2001 r.), podinspektor – sekretariat; Danuta Dobrowolska (15 IX 1974 r.), podinspektor – kancelaria, punkt informacyjny; Joanna Kołodziej (17 XII 2001 r.), podinspektor – rejestry zarządzeń Burmistrza, umów, porozumień o dotacje z budżetu gminy, zbiór akt prawa miejscowego, dokumentacja spółek gminnych; Czesława Kozłowska (2 XI 1974 r.), podinspektor – archiwum zakładowe, kadry; Irena Mazur (1 X 1988 r.), podinspektor – administrowanie budynkiem, wyposażeniem pracowników i biur; Janusz Rębisz (1 VI 1996 r.), główny specjalista – informatyk; Agnieszka Rula (10 II 1997r.), inspektor – nadzoruje realizację: uchwał Rady Miejskiej, interpelacji, wniosków, zapytań radnych oraz organizuje wybory, referenda i prowadzi sprawy organizacyjne w zakresie funkcjonowania Urzędu; Urszula Rybczyńska (11 VI 2001 r.), podinspektor – biblioteka, ekspedycja korespondencji, punkt informacyjny; Krystyna Sasiela (1 VII 2004 r.), podinspektor – kadry. Pracownicy obsługi: Teresa Białek (2 I 2001 r.), Beata Budzińska (1 III 2001 r.), Genowefa Czerniawska (1 X 1996 r.), Franciszek Kawecki (12 X 1993 r.), konserwator, Zbigniew Korotyniec (3 VII 1995 r.), kierowca, Zdzisław Korybski (4 X 1993 r.), kierowca. 2. Wydział finansowo – podatkowy: zajmuje się wymiarem podatków stanowiących dochody miasta, planowaniem budżetu, obsługą kasową, sprzedażą znaczków skarbowych, obsługą interesantów przez wystawianie pokwitowań z tytułu należności stanowiących dochody gminy, wystawianiem faktur VAT oraz sprawami związanymi z podatkiem VAT. Do zadań wydziału należy także księgowanie i windykacja należności podatkowych, a także wydawanie decyzji w sprawach umorzeń, rozłożenia na raty i odroczeń podatków. Pracownicy: Katarzyna Kasperkiewicz (17 XII 1990 r.), naczelnik wydziału; Marzena Błaszczykiewicz (2 I 2001 r.), podinspektor – księgowanie i windykacja należności niepodatkowych; Agnieszka Hoszowska (10 II 1997 r.), referent – księgowanie i windykacja podatków; Elżbieta Kurek (1 IX 1993 r.), podinspektor – wymiar podatków od osób fizycznych; Edyta Michałków (17 XII 2001 r.), podinspektor – podatek VAT; Ewelina Pancerz (1 I 2002 r.), podinspektor – wymiar podatków od osób prawnych; Jadwiga Rokosz (21 I 1991 r.), podinspektor – kasjerka. 3. Wydział Księgowości Urzędu: zajmuje się planowaniem budżetu miasta, prowadzi rachunkowość, ewidencję porozumień w zakresie przyznanych dotacji z budżetu miasta i ich rozliczanie, wynagrodzeń pracowników, a także współpracuje z Regionalną Izbą Obrachunkową, Urzędem Skarbowym i ZUS-em. Pracownicy: Danuta Skórczyńska (15 VII 1982 r.), naczelnik wydziału; Dorota Gronostal (19 III 1997 r.), podinspektor; Monika Kostrzewa-Księżuk (10 II 1997 r.), inspektor; Maria Łukasik (24 I 1991 r.), podinspektor; Anna Mackiewicz (21 I 1991 r.), podinspektor; Janina Stempel (1 I 1999 r.), inspektor; Łucja Wilczyńska (1 V 1998 r.), podinspektor. 4. Wydział Rozwoju Miasta sprawuje nadzór nad dokumentacją dotyczącą: gospodarowania nieruchomościami stanowiącymi własność gminy; spraw obrotu lokalami mieszkalnymi i użytkowymi; ustalania cen nieruchomości stanowiących własność gminy; ustalania opłat z tytułu użytkowania, najmu, dzierżawy oraz użytkowania wieczystego i trwałego zarządu; przekształcenia w drodze SAMORZĄD TERYTORIALNY JAWORA decyzji administracyjnej prawa użytkowania wieczystego gruntu przysługującego osobom fizycznym w prawo własności; numeracji porządkowej nieruchomości, nazewnictwa ulic i placów; ochrony gruntów rolnych i leśnych, szczegółnie przy przeznaczaniu na cele nierolnicze, prowadzenia spisów rolnych, nadzoru w zakresie hodowli zwierząt gospodarskich, ochrony roślin i nasiennictwa; organizacji przetargów na sprzedaż nieruchomości, przeprowadzania rokowań oraz organizowania i zawierania umów notarialnych, projektów podziałów i scaleń nieruchomości; studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego miasta Jawora, opiniowania o zgodności planowanych zamierzeń inwestycyjnych (zmiany sposobu użytkowania) z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, decyzji o warunkach zabudowy i decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, wypisów i wyrysów z miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, zaświadczeń dla notariuszy o przeznaczeniu działek w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego; ochrony środowiska i przyrody, zezwoleń na usuwanie drzew i krzewów; opracowania Gminnego Programu Ochrony Środowiska i Gminnego Planu Gospodarki Odpadami. Pracownicy: Bożena Biaduń-Strójwąs (1 X 1996 r.), naczelnik wydziału od 1 VII 2003 r.; Helena Bujnik (1 V 1985 r.), inspektor (plany miejscowe); Danuta Chmiel (1 VI 1984 r.), inspektor (lokale użytkowe, dzierżawy); Krystyna Chrapkowicz (9 XI 1997 r.), podinspektor (opinie urbanistyczne); Joanna Ejlak (1 VIII 1996 r.), referent (użytkowanie wieczyste); Stanisława Grosiak (1 VI 1986 r.), inspektor (podziały, przetargi); Izabela Milaniuk (2 III 1998 r.), podinspektor (ewidencja nieruchomości); Małgorzata Nowak (1 I 1991 r.), podinspektor (lokale mieszkalne); Krystyna Pańczyk (1 IX 1983 r.), podinspektor (rolnictwo, ochrona środowiska). 5. Wydział Gospodarki Komunalnej. Główne zadania: koordynowanie inwestycji i remontów, zawieranie umów z wykonawcami zadań inwestycyjnych, nadzór nad gospodarką wodno-ściekową, ciepłownictwem miejskim, oświetleniem ulic oraz należytym utrzymaniem dróg, ewidencja podmiotów gospodarczych, gospodarowanie komunalnymi lokalami użytkowymi, w których mieszczą się placówki usługowe i handlowe, nadzór nad funkcjonowaniem targowiska miejskiego, zarządzanie komunalnymi zasobami mieszkaniowymi. Pracownicy: Wiesław Wojnarowicz (2 I 1997 r.), naczelnik wydziału; Mieczysław Machura (1 VI 1976 r.), inspektor; Wiesława Siatrak (2 VII 1985 r.), podinspektor (inwestycje); Anna Jaśpińska (1 V 1982 r.), podinspektor (mieszkania komunalne); Marek Maciejczak (15 VII 2003 r.), podinspektor (gospodarka komunalna); Maria Wachal (1 XII 1985 r.), podinspektor (rejestracja działalności gospodarczej); Halina Siemaszko (10 IX 1984 r.), inspektor (zagadnienia handlu i usług). 6. Wydział Edukacji i Spraw Obywatelskich administruje: przedszkolami, szkołami podstawowymi i gimnazjami oraz II LO; nadzoruje działalność instytucji kultury i kultury fizycznej – Jaworski Ośrodek Kultury, Miejską Bibliotekę Publiczną, Muzeum Regionalne, Ośrodek Sportu i Rekreacji; współpracuje ze stowarzyszeniami kultury fizycznej, działającymi w sferze sportu, turystyki i rekreacji; współpracuje z Przychodnią Rejonową oraz Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej; realizuje zadania wynikające z ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych; współpracuje z Komendą Powiatową Policji w zakresie realizacji zadań wynikających z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego; wydaje zezwolenia na przeprowadzanie imprez masowych i zbiórek publicznych; realizuje zadania wynikające z ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Pracownicy: Michał Lenkiewicz (23 IV 1991 r.), naczelnik wydziału; Zofia Bartosz (10 XI 1998 r.), podinspektor (sprawy kultury, zdrowia i pomocy społecznej); Jadwiga Grochot (1 V 1991 r.), podinspektor (zadania wynikające z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi); Aleksandra Korczewska (1 XII 1984 r.), inspektor (sprawy oświaty: przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja); Mirosława Pasiek (2 I 1996 r.), podinspektor (sprawy oświaty: szkoły podstawowe i gimnazja); Katarzyna Rutkowska-Noga (17 XII 2001 r.), podinspektor (ewidencja ludności, sprawy meldunkowe, prowadzenie rejestru wyborców); Anna Szałach (5 IX 1988 r.), podinspektor (realizacja zadań wynikających z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, sprawy obywatelskie: zbiórki publiczne, imprezy masowe i bezpieczeństwo); Dorota Szerszeń (20 III 1996 r.), inspektor (aktualizowanie danych osobowych, prowadzenie rejestru wyborców); Grażyna Żydziak (1 IV 1978 r.), podinspektor (wydawanie dowodów osobistych, prowadzenie rejestru wyborców). 7. Urząd Stanu Cywilnego: sporządzanie aktów urodzeń, zgonów i zawarcia małżeństwa; wydawanie odpisów aktów stanu cywilnego; wydawanie zaświadczeń o zdolności prawnej do zawarcia małżeństwa wyznaniowego oraz za granicą; wpisywanie do polskich ksiąg stanu cywilnego aktu sporządzonego za granicą; odtwarzanie treści aktu stanu cywilnego; udzielanie ślubów cywilnych; prowadzenie archiwum ksiąg stanu cywilnego – akt niemieckich z lat 1904-1944 oraz akt polskich od 1945 r. Pracownicy: Danuta Dobrzeniecka (1 VI 1987 r.), kierownik; Ewa Kutrowska (2 V 1995 r.), zastępca kierownika USC. 8. Wydział Promocji Miasta: opracowuje i wprowadza w czyn różne formy promocji miasta; współpracuje z mediami, samorządami I i II stopnia oraz zaprzyjaźnionymi miastami zagranicznymi. Pracownicy: Leszek Światkowski, naczelnik wydziału (2 I 1994 r.); Izabela Migalska, inspektor (1 XI 1998 r.); Paweł Opaliński, podinspektor (17 XII 2001 r.). 9. Samodzielne stanowiska pracy: 1. Henryka Jurewicz-Piórkowska (6 XI 2001 r.), radca prawny; 2. Henryk Kędziora (1 IX 1999 r.), główny specjalista ds. obrony cywilnej i ochrony informacji niejawnej; 3. Ewa Uciurkiewicz (12 XI 1996 r.), główny specjalista ds. kontroli wewnętrznej. 10. Obsługa Rady Miejskiej: organizacja i protokołowanie obrad sesji, posiedzeń komisji problemowych, rejestrowanie uchwał, wniosków, interpelacji, zapytań radnych, wniosków komisji oraz czuwanie nad ich realizacją. Pracownicy: Dorota Bober (1 II 1995 r.), podinspektor; Mieczysław Małek (20 II 2001 r.), inspektor. 11. Ponadto: Józef Sieracki (1 I 2005 r.), specjalista bhp; od dnia 1 V 2004 r. utworzono samodzielne stanowisko ds. zamówień publicznych; do jego zadań należy m.in. opiniowanie, pomoc i nadzór w przygotowaniu wniosków, prace te wykonuje Stanisława Wierzbicka, inspektor (17 VI 1997 r.); Od 17 VI 2004 r. utworzono samodzielne stanowisko ds. funduszy europejskich. Do kompetencji tego stanowiska należy inicjowanie, koordynacja działań związanych z pozyskiwaniem funduszy europejskich, współpraca z administracją rzadową i samorządową, z instytucjami Unii Europejskiej, współpraca z organizacjami pozarządowymi. Zadania te wykonuje od 1 X 2004 r. Marta Wątrucka, inspektor. Od 1 stycznia 2005 r. został utworzony Referat Wodociągów i Kanalizacji. 12. Wykaz jednostek organizacyjnych gminy: Jaworski Ośrodek Kultury – od 20 I 1998 r. kieruje nim dyrektor Sławomir Janus; Ośrodek Sportu i Rekreacji – dyrektor Eugeniusz Bobowski (od 10 III 1997 r.); Miejska Biblioteka Publiczna – dyrektor Małgorzata Kosińska (od 1 I 2005 r.); Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – dyrektor Urszula Gala (od 1 IV 2000 r.); Muzeum Regionalne – dyrektor Mirosław Szkiłądź (od 6 VI 2005 r.); Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej – Przychodnia Rejonowa – dyrektor Genowefa Irzykowicz (od 1 I 1999 r.); Zarząd Lokalami Komunalnymi – dyrektor Alina Sudoł (od 1 I 2001 r.); „Inwestycje” Spółka z o.o. – prezes Marek Litwiński (od 12 VII 2004 r.). Placówki oświatowe: Szkoła Podstawowa nr 1 – dyrektor Mariola Pajdzik (od 1 IX 1994 r.); Szkoła Podstawowa nr 4 – dyrektor Zdzisława Pytkowska (od 1 IX 2000 r.); Szkoła Podstawowa nr 5 – dyrektor Helena Mytnik (od 1 IX 1995 r.); Gimnazjum nr 1 – dyrektor Janina Podhorska (od 1 IX 1992 r.); Zespół Szkół Ogólnokształcących (Gimnazjum nr 2 i LO nr 2) – dyrektor Elżbieta Witek (od 1 IX 1991 r.); Przedszkole Publiczne nr 2 – dyrektor Krystyna Korybska (od 1 IX 1986 r.); Przedszkole Publiczne nr 4 – dyrektor Danuta Sitek (od 1 VIII 1997 r.); Przedszkole Publiczne nr 8 – dyrektor Maria Żurawska (od 1 IX 1997 r.). Uchwałą jaworskiej Rady Miejskiej z 29 XI 1995 r. utworzono Zarząd Inwestycji Miejskich (ZIM), który rozpoczął działalność z dniem 1 I 1996 r. W dniu 27 VI 2001 r. Rada Miejska podjęła Uchwałę o utworzeniu od 1 VII 2001 r. w miejsce ZIM-u Zarządu Lokalami Komunalnymi (ZLK). Do zakresu kompetencji ZLK należy: 1. Realizacja zadań wynikających z obowiązujących przepisów w zakresie administrowania gminnymi zasobami lokalowymi. 2. Realizacja zadań w zakresie dbania o stan techniczny powierzonych zasobów lokalowych. 3. Pobieranie czynszów oraz innych opłat wynikających z przekazanych uprawnień w zakresie administrowania. 127 „SANCTA VITA” 4. Przeznaczanie uzyskanych wpływów na pokrywanie kosztów eksploatacji oraz remontów w zasobach komunalnych. 5. Prowadzenie windykacji należności. Uchwałą Zarządu Miasta z 20 XI 2001 r. na stanowisko dyrektora ZLK została powołana Alina Sudoł. Obowiązki swoje zaczęła pełnić od 1 XII 2001 r. 13. Na bazie ZIM-u została utworzona aktem założycielskim dnia 21 IX 2000 r. Spółka z o.o. zwana „Inwestycje” z siedzibą w Jaworze. Adres Spółki: ul. Wrocławska 19. „Inwestycje” Spółka z o.o. w Jaworze działa w oparciu o Kodeks Handlowy oraz statut spółki. Spółka posiada osobowość prawną i została zarejestrowana dnia 20 X 2000 r. w legnickim Sądzie Rejonowym. Spółka wykonuje: roboty budowlane; usługi związane z nieruchomościami; usługi transportowe oraz magazynowe; inne usługi komunalne; usługi w zakresie handlu hurtowego i detalicznego; naprawę pojazdów mechanicznych oraz artykułów użytku osobistego i domowego; usługi odzyskiwania materiałów z odpadów (recykling). Do najwyższych władz Spółki należą: Zgromadzenie Wspólników, Rada Nadzorcza i Zarząd. Działalnością Spółki kieruje prezes Zarządu (dyrektor) przy pomocy zastępcy dyrektora, kierowników komórek organizacyjnych lub samodzielnych stanowisk. Leonard Wasilkowski pełnił obowiązki dyrektora Sp. „Inwestycje” w okresie 28 II 2002 – 12 VII 2004. Od 12 VII 2004 r. prezesem Spółki jest Marek Litwiński. „SANCTA VITA” – MŁODZIEŻOWY ZESPÓŁ MUZYCZNO-ŚPIEWACZY Godne uznania zasługi w zakresie chóralistyki oraz organizacji jaworskiego życia muzycznego położyło w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych małżeństwo Róży i Zygmunta Kułaków. Na kartach obu tomów „Jawora od A do Z” wspomina się i akcentuje te zasługi kilkakrotnie. W tym haśle przywołamy na pamięć dzieje młodzieżowego zespołu muzyczno-śpiewaczego, założonego w połowie 1968 r. w Klubie „Relaks” przez Różę Kułak, osobę uzdolnioną muzycznie, śpiewającą solo, będącą jednocześnie świetnym organizatorem i chórmistrzem. Chórek dziewczęcy „Unikat”, prowadzony przez Różę Kułak w Klubie „Relaks”, już w 1969 r. zdobył I miejsce na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenkarzy i Zespołów Muzycznych oraz z powodzeniem wystąpił z koncertem piosenek polskich, niemieckich i radzieckich w Görlitz. W następnych latach zespół uświetniał swoimi występami różnego rodzaju miejskie uroczystości, brał udział w konkursach i festiwalach, zasługując z reguły na wysokie oceny i lokaty. W 1971 r. ten już markowy zespół – na prośbę ks. Jerzego Czernala, wikariusza jaworskiej parafii – opracował nowe pozycje programowe w postaci pieśni religijnych i zaprezentował je kilkakrotnie w kościele Św. Marcina. Śpiew i gra młodych wykonawców na różnych instrumentach wywarły korzystne wrażenie na słuchaczach i bardzo się podobały. Członkowie zespołu, do którego dołączyło kilku młodzieńców grających na gitarach, i jego kierowniczka postanowili więc 108. Zespół „Sancta Vita” podczas spotkania opłatkowego w 1971 r. Stoją od lewej: Renata Kułak, Róża Kułak – kierownik zespołu, przed nią Waldemar Kułak, Mirosława Kułak, Anna Robak (z kartką), ks. Jerzy Czernal – opiekun zespołu, Danuta Olczyk, Zdzisław Chaczko (wysoki), przed nim Krzysztof Olczyk, Urszula Pałasz, Bożena Puchała i Zenobia Rosłanowska. 128 kontynuować ten kierunek pracy artystycznej na chwałę Boga i dla wzmocnienia w wierze sióstr i braci. Spotykali się odtąd raz w tygodniu w salce katechetycznej, aby aranżować nowe pieśni i piosenki o treści religijnej. Patronował im w tym zbożnym dziele do 1972 r. ks. Jerzy Czernal, który również nadał zespołowi nową nazwę „Sancta Vita” (święte, szczęśliwe życie). Początkowo zespół „Sancta Vita” występował w składzie: Mirosława Kułak – organy; Zdzisław Chaczko, Andrzej Kleniuk, Jacek Koronkiewicz, Wojciech Michalski, Witold Pulik – gitary; Renata Kułak – perkusja; Danuta Olczyk, Urszula Pałasz, Bożena Puchała i Zenobia Rosłanowska – śpiew. W latach 1972 – 1973 grali i śpiewali podczas uroczystości kościelnych w Jaworze, Legnicy, Lubinie, Złotoryi i innych miejscowościach dolnośląskich. Od września 1972 r. opiekował się nimi z ramienia parafii Św. Marcina ks. Wiesław Migdał. W kwietniu 1974 r. zespół „Sancta Vita” uczestniczył w Wojewódzkim Przeglądzie Pieśni Religijnych we Wrocławiu, gdzie został sklasyfikowany na I miejscu i wytypowano go do reprezentowania Dolnego Śląska w Ogólnopolskim Festiwalu Pieśni i Piosenek Religijnych „Sacrosong” w Warszawie. Po sukcesie we Wrocławiu władze Jawora „nagrodziły” Różę Kułak zwalniając ją z pracy w Klubie „Relaks”. Powodem zwolnienia, jak to określono ku przestrodze innych, było prowadzenie zespołu artystycznego w kościele. Takie to były czasy, w których wiara w Boga i angażowanie się w działalność religijną stanowiły największe zagrożenie dla marksistowsko-leninowskich fundamentów sowieckiej Polski i jej nadwornej służby wszystkich szczebli. 109. Zespół „Sancta Vita” w 1975 r. Stoją od lewej: Irena Totczyk, Alina Totczyk, Bożena Puchała, Jacek Koronkiewicz, ks. Wiesław Migdał – opiekun zespołu, Danuta Olczyk i Renata Kułak. Przykucnęły od lewej: Izabela Gajda, Jadwiga Damjan, Róża Kułak – kierownik artystyczny zespołu, Elżbieta Hawełko. Siedzi – Mirosława Kułak. W tym czasie ustabilizował się skład osobowy zespołu „Sancta Vita”. Należeli do niego: Mirosława Kułak – organy; Elżbieta Hawełko – gitara basowa; Jacek Koronkiewicz – gitara klasyczna; Jadwiga Damjan, Izabela Gajda, Danuta Olczyk, Bożena Puchała, Alina Totczyk i Irena Totczyk – śpiew. W tym składzie zespół „Sancta Vita” brał udział w czterech kolejnych Ogólnopolskich Festiwalach Pieśni i Piosenek Religijnych „Sacrosong”, które organizowano we wrześniu każdego roku: 1. W Przemyślu (1975 r.) otrzymał wyróżnienie za interpretację piosenek i w nagrodę umożliwiono mu koncertowanie z zespołem amerykańskim w Jarosławiu i Stalowej Woli; 2. W Lublinie (1976 r.) zajął wysokie III miejsce; 3. W Kaliszu (1977 r.) nie otrzymał żadnych wyróżnień; 4. W 1978 r. „Sacrosong” odbywał się w Częstochowie. Członkowie zespołu „Sancta Vita” bardzo sobie cenią otrzymaną tam nagrodę specjalną przeora klasztoru jasnogórskiego i jeszcze bardziej – wyróżnienie jury podpisane przez ks. kardynała Karola Wojtyłę, na miesiąc przed Jego wyborem na Stolicę Apostolską. Mijały lata, dziewczęta z „Sancta Vita” wychodziły za mąż, niektóre wyjechały z Jawora i mimo mocnych więzów przyjaźni zadzierzgniętych w czasie wspólnego koncertowania i wojażowania po Polsce zespół zaczął się wykruszać. Jeszcze się spotykały w latach osiemdziesiątych, aby uświetniać swoimi pełnymi wdzięku głosami SŁUŻBA ZDROWIA uroczystości kościelne, ale były to już występy sporadyczne. Ostatni występ zespołu „Sancta Vita” odbył się w grudniu 1988 r. w lubińskim kościele pw. Św. Maksymiliana Marii Kolbego z okazji XX – rocznicy święceń kapłańskich ks. Wiesława Migdała, parafialnego opiekuna zespołu w latach 1972 – 1981. SKARB JAWORSKI Do czasu odkrycia w maju 1988 r. tzw. Skarbu Tysiąclecia w Środzie Śląskiej – wspaniałych precjozów XIII-wiecznych, a wśród nich korony monarszej z początku XIV w. – co stanowiło archeologiczne wydarzenie na skalę europejską, za najcenniejsze znalezisko tego typu na Śląsku uważano skarb ponad 300. złotych monet XIV-wiecznych z różnych krajów europejskich, wydobytych z ziemi w 1726 r. na obszarze jaworskiej Starówki. Po zburzeniu starego szpitala przy kaplicy Św. Wojciecha rozpoczęto na tym samym miejscu (teren dzisiejszego parkingu przed kaplicą Św. Wojciecha), naprzeciw klasztoru franciszkanów, wznosić nowy budynek szpitalny. Przy głębokich wykopach na fundamenty, 16 lipca 1726 r. natrafiono na skarb złotych monet. Znalazł go i ukrył u siebie pracujący tam Georg Scholz. Przez pewien czas jeździł z przywłaszczonymi monetami do Legnicy i tam je pokątnie sprzedawał. Sprawa wyszła na jaw, kiedy sąsiedzi zauważyli dzieci Scholza bawiące się złotym dukatem. W wyniku rewizji przeprowadzonej w jego mieszkaniu znaleziono przeszło 300 pojedynczych dukatów i ponad tysiąc monet kursujących na Śląsku w XIV w. Największą wartość numizmatyczną miały dukaty, złote monety o ciężarze około 3,5 grama, bite w różnych krajach europejskich. Do najcenniejszych spośród nich należały: 1. Chaise dor Ludwika IV Bawarskiego. Awers przedstawia króla na tronie, z berłem i mieczem, przed nim tarczę z orłem dwugłowym. Napis w otoku monety został wykonany w języku łacińskim: „Ludwik – Bogu dzięki – cesarz rzymski”. Na odwrotnej stronie – listki koniczyny ułożone w formie krzyża. Godzi się przypomnieć, że pierwszą żoną Ludwika była Beatrycze, córka księcia jaworskiego Bolka I. W 1314 r. Beatrycze otrzymała w Akwizgranie tytuł królowej rzymskiej (Regina Romanorum). Po śmierci w 1322 r. pochowano ją w kościele NMP w Monachium. Ludwik został cesarzem w 1328 r. 2. Ecu dor (talar złoty) Filipa VI Walezjusza (1328 – 1350), króla Francji. 3. Schiffsnobel (okręt sławy) Edwarda III angielskiego (1327 – 1377). Na tle okrętu popiersie króla z mieczem, tarczą i koroną (awers). Schiffsnobel Edwarda został wydany na cześć zwycięstwa odniesionego 23 czerwca 1340 r. nad flotą francuską u ujścia rzeki Skaldy do Morza Północnego. 4. Cztery złote floreny z Florencji. Wszystkie posiadają na stronie głównej heraldyczne lilie z napisem: Florentja. Na odwrocie przedstawiona jest cała postać św. Jana Chrzciciela. 5. Złoty dukat hrabiego Humberta II, ostatniego przedstawiciela rodu Albon, mającego w herbie wizerunek delfina. Delfinowie od 1130 r. władali tzw. Delfinatem, współcześnie kraina w południowowschodniej Francji. Hrabia Humbert II Delfin (franc. Dauphin) sprzedał w 1340 r. swój kraj królowi Francji. Stąd, od 1349 r. tytuł Delfina oznaczał następcę tronu francuskiego. 6. Czternastowieczny dukat hiszpański z Wyspy Majorki. 7. Złoty gulden Jana Luksemburskiego, króla Czech. 8. Złoty dukat króla Ludwika I Węgierskiego (1342 – 1382). 9. Złoty gulden księcia Wacława Legnickiego (1352 – 1364). Pieniądze, wraz z wyszczególnieniem (specyfikacją), zostały ukryte w drugiej połowie XIV w., mniej więcej w środkowej części dzisiejszego parkingu naprzeciw Muzeum Regionalnego. Wokół kaplicy Św. Wojciecha (dawniej synagogi) mieściła się w XIV w. gmina żydowska. Istnieje przypuszczenie, że w miejscu znalezienia skarbu miał swoją siedzibę żydowski bankier, właściciel kantoru wymiany pieniędzy. Prześladowania Żydów na przełomie XIV i XV w. wyjaśniają – jak się wydaje – okoliczności, w których doszło do zakopania skarbu. Wspólne dla obu skarbów, jaworskiego i średzkiego, było ich rozgrabienie w fazie odkrycia. Później je odzyskano, ale na tym kończą się podobieństwa. Klejnoty i biżuteria skarbu średzkiego zostały przez rabusiów mocno zniszczone. Wyrywano je sobie z rąk i odłamywano fragmenty. Po konserwacji i dorobieniu brakujących części w średniowiecznych kosztownościach skarbu średzkiego wystawio- no go na widok publiczny do czerwca 1997 r. we wrocławskim Muzeum Narodowym. Po tym terminie Skarb Tysiąclecia eksponowany jest w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej. Jaworski skarb został odkryty za wcześnie. W każdym razie w czasach, gdy nie było jeszcze muzeów i odpowiednich przepisów dotyczących znalezisk archeologicznych. Wiemy tylko, co wydobyto z ziemi, kiedy i w jakich okolicznościach. Później ślady po jaworskim skarbie znikają całkowicie. Nikt nie wie, co się z nim stało. SŁUŻBA ZDROWIA – całokształt działalności wykonywanej przez państwo, mającej na celu zapewnienie obywatelom opieki zdrowotnej oraz personel i instytucje sprawujące tę opiekę w Jaworze (1945 – 1998). Szpital Powiatowy (Rejonowy), ul. Szpitalna 2. Służba zdrowia, podobnie jak wiele innych dziedzin życia publicznego na zachodnich rubieżach powojennej Polski, powstawała w rozpaczliwie trudnych warunkach, przy powszechnym braku lekarzy, personelu i sprzętu medycznego. Pierwszymi Polakami w białych fartuchach służby zdrowia, którzy przybyli do Jawora w połowie maja 1945 r., byli pielęgniarka Sabina Rokosz i uprawniony technik dentystyczny Zygmunt Kozaryn. Oto jak wspominał w 1970 r. tamten kaleki czas, nieżyjący już Zygmunt Kozaryn: „Wraz ze mną przybyło do Jawora 26. rodaków. Z Legnicy szliśmy piechotą. W pamięci pozostały mi obrazy tamtego Jawora, widzianego po raz pierwszy w życiu. Największe wrażenie sprawiały puste ulice. Miasto nie było zniszczone, ale wszędzie stały znaki ostrzegawcze z napisami – „miny”. Udaliśmy się najpierw do starostwa, a następnie do magistratu. Każdy otrzymał skierowanie do pracy, której było w nadmiarze. Brakowało ludzi. Służbę zdrowia organizowaliśmy od podstaw. Szpital był zdemolowany, brakowało personelu, lekarstw, sprzętów, urządzeń i narzędzi. Pielęgniarka Sabina Rokosz zajmowała się oddziałem chirurgicznym, a ja zaopatrzeniem. Wiele wówczas podróżowałem, aby zdobyć podstawowe narzędzia, rentgen, niezbędne lekarstwa i urządzenia. Do września 1945 r. było ciężko z aprowizacją, a chorzy powinni mieć dobre odżywianie. Tymczasem – była tylko kasza manna. Ile to trzeba było zachodu i sprytu, by zdobyć mięso, warzywa i owoce”. Jaworski szpital funkcjonował już w maju 1945 r. Do czasu wysiedlenia Niemców w roku 1946, w szpitalu zatrudnieni byli lekarze niemieccy. Do dzisiaj przetrwały opinie ówczesnych pacjentów, że pracowali rzetelnie, zgodnie z przysięgą Hipokratesa i pełną znajomością rzeczy. W czerwcu 1945 r. przybyła położna Teofila Dubocz i lekarz stomatolog Wacław Holub, a dwa miesiące później przyjechał do Jawora Zygmunt Zieliński, drugi polski lekarz, który osiadł w mieście na stałe. Miasto stopniowo zaludniało się polskimi osadnikami, przybyłymi ze wszystkich stron kraju i Europy. Wśród napływającej ludności znajdowali się również pojedynczy lekarze. W czerwcu 1946 r. rozpoczęła pracę Zofia Zielińska, a rok później Stanisław Bayer. Zanim Stanisław Bayer podjął decyzję o przyjęciu pracy w jaworskim szpitalu, pozostawał przez okres 1939 – 1947 do dyspozycji rannych i chorych jako lekarz wojskowy. Okoliczności i kolejne etapy tej służby, godnej podziwu i szacunku, którą od roku 1943 pełnili wspólnie z żoną Jadwigą (pielęgniarką), mają niezwykłą wymowę moralną i patriotyczną: kampania wrześniowa 1939 r., Szpital Ujazdowski w okupacyjnej Warszawie, szpital wojskowy podczas powstania warszawskiego na ul. Wilczej, szpital jeniecki w Zeitheim koło Drezna, po wojnie praca w służbie medycznej II Korpusu gen. W. Andersa we Włoszech (Como) i krótki pobyt w Wielkiej Brytanii. Na początku czerwca 1947 r. J. i St. Bayerowie powrócili do Polski i po spotkaniach z najbliższymi wybrali się do Wrocławia. Potworne zniszczenia, które tu zobaczyli, zniechęciły ich do pozostania w mieście. W tym czasie zaczyna się etap jaworski biografii dra Stanisława Bayera, 14 lipca 1947 – 30 września 1968, o którym On sam tak pisze: Po kilku tygodniach >>rozglądania się<< objąłem ordynaturę i dyrektorstwo szpitala powiatowego w Jaworze, dokąd zwerbował mnie kolega z Zeitheimu, doktor Zygmunt Zieliński. Według wstępnych założeń miałem tam pracować rok lub dwa i przenieść się później do kliniki. Start nie był bynajmniej łatwy. Kadra lekarska bardzo szczupła: oprócz doktora Zielińskiego (położnik) – jego żona Zofia Zielińska i doktor Konstanty Borysowicz, emerytowany pułkownik. Jedyną kwalifikowaną pielęgniarką była położna Sabina Rokosz, drugim facho- 129 SŁUŻBA ZDROWIA wym pracownikiem był technik laboratoryjny Kornel Marosz. A poza tym wielkie braki w wyposażeniu szpitala, który wzniesiony w czasie wojny krymskiej niewielu unowocześnień się doczekał. Sala operacyjna miała jeszcze oświetlenie gazowe i urządzenia do mycia rąk typu listerowskiego. Powoli, choć nie bez licznych trudności, sprawy zaczęły się jakoś układać, przeprowadzaliśmy stałą modernizację i uzupełnianie sprzętu. Cały organizm szpitalny z każdym dniem pracował coraz sprawniej. Pracy zaś było dużo. W pobliżu miasta przez kilka tygodni przebiegała linia frontu. W lasach i na polach przetrwało wiele min i niewypałów. Każdego nieomal dnia udzielaliśmy pomocy ofiarom wybuchów. Prócz tego normalny program operacyjny, praca w ambulatorium, tak że na nadmiar wolnego czasu nie mogłem się uskarżać i nie groziła mi frustracja w stylu doktora Obareckiego, chociaż w formującej się od nowa społeczności jaworskiej nie brakowało mieszczańskiej kołtunerii. Po czterech miesiącach różnych zabiegów i starań otrzymałem wreszcie mieszkanie, pierwsze własne mieszkanie w życiu. Jagusia przy pomocy życzliwych osób zajęła się meblowaniem, gdyż zbliżały się Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok, i spodziewaliśmy się przyjazdu rodziny. Ale te pierwsze pokojowe święta spędzone w kraju jeszcze w tragiczny sposób przypomniały nam wojnę. Kończyliśmy wieczerzę wigilijną, gdy zadzwoniono po mnie ze szpitala. Otrzymano bowiem wiadomość, że wiozą kilku ciężko rannych chłopców, którzy rozpalali w opuszczonym bunkrze ognisko. Widocznie gdzieś tam była ukryta mina, gdyż nastąpił wybuch. Jego następstwa w małej, ciasnej przestrzeni można sobie wyobrazić… Przygotowaliśmy wszystko do operacji i gdy zajechała pierwsza furmanka, mogliśmy przystąpić do pracy. Skutki wybuchu były straszne. Z dziesięciu chłopców trzech zginęło na miejscu, jeden zmarł w drodze, pięciu z bardzo ciężkimi obrażeniami dojechało. Z tych dwaj byli nie do uratowania. Rozległe zmiażdżenia kończyn dolnych, rany odłamkowe brzucha, uszkodzenia jelit, wykrwawienie i wstrząs… Pracowaliśmy kilka godzin, przetaczając plazmę i krew od pracowników, którzy mieli pewną, zerową grupę, operując, co się operować dało. Był to jakby żywcem przeniesiony obraz z dni powstania. Późną nocą, gdy ludzie już wracali z pasterki, skończyliśmy naszą pracę. Trzech tylko chłopców przeżyło tę masakrę, przy czym jeden pozostał inwalidą, po amputacji uda. Następne dni były spokojne, ale Nowy Rok 1948 też witałem na sali operacyjnej; wracający od pożaru samochód strażacki wylądował w rowie. Popłynęły dni i lata rytmem wyznaczanym przez godziny pracy w przychodni i szpitalu, wieczorne wizyty i nocne operacje. Procentowało doświadczenie zdobyte w Szpitalu Ujazdowskim i u świętej Anny w Como, zdobywałem nowe w klinice profesora Brossa i profesora Nowackiego we Wrocławiu, dokąd dojeżdżałem raz w tygodniu. Do pierwotnych projektów zmiany pracy jakoś nie wracaliśmy. Czuliśmy się potrzebni, cieszyło nas zaufanie chorych. Z biegiem lat, choć bardzo powoli, dochowałem się odpowiednio wyszkolonych asystentów, życie i praca stawały się łatwiejsze. Na zjazdach spotykałem kolegów, z których wielu pracowało w klinikach, porobiło doktoraty, habilitacje. Obcując z nimi, chwilami czułem się jakiś mniej wartościowy. Poruszyłem kiedyś ten temat z Kazikiem Dzikiem, serdecznym mym przyjacielem, też powiatowym ordynatorem. Ten po chwili namysłu powiedział: >> Bądź spokojny, my robimy ważniejszą robotę. My jesteśmy podstawą tej piramidy, na której szczycie siedzą naukowcy. Dla nas istnieje przede wszystkim chory – dla nich to często tylko przypadek chorobowy i zestawienie statystyczne do pracy naukowej. Ja tu czuję się potrzebniejszy niż w klinice<<. Dla sprawdzenia samego siebie postanowiłem otworzyć jednak przewód doktorski. Wiedziałem, że w moich warunkach nie jest to zadanie łatwe. Po wielu konsultacjach z profesorem Konopką, który zgodził się być moim promotorem, wybraliśmy temat i zasiadłem do pisania rozprawy. Zajęło mi to kilka lat, stopień doktora nadano mi w roku, w którym obchodziłem trzydziestolecie uzyskania dyplomu lekarskiego. Udowodniłem jednak sceptykom, reagującym na moje poczynania ironicznym uśmiechem, że również z dala od klinik i instytutów można podnosić kwalifikacje i pogłębiać wiedzę, że powiat nie jest wygnaniem na peryferie życia. W tym czasie przeżyliśmy z żoną smutne i radosne chwile. W 1953 r. zmarł przedwcześnie ojciec, w rok później urodził się upragniony syn. Nie doczekała, niestety, mej doktorskiej promocji Jagusia, mój wierny 130 i niezastąpiony towarzysz. Nieubłagana choroba, na którą jeszcze nie znaleziono lekarstwa, zabrała ją 8 września 1962 r. Po dwudziestu jeden latach spędzonych w Jaworze poczułem się bardzo zmęczony, znużony pracą i nieustannym ostrym dyżurem. Miałem godnych następców, którzy z powodzeniem mogli przejąć wszystkie moje obowiązki. Nie bez żalu jednak, 30 września 1968 r., serdecznie żegnany przez wszystkich współpracowników zakończyłem jeszcze jeden rozdział swego życia. Pozostały w Jaworze grube książki operacyjne znaczone sukcesami, ale też i klęskami w walce o życie. Pozostało wielu przyjaciół, z którymi czasem los nas styka, pozostało też, śmiem twierdzić, wiele ludzkiej wdzięczności i uznania. Nie zmarnowałem z pewnością tych najlepszych lat swego życia, stale walcząc o zdrowie i życie innych. Trud wniesiony w kształcenie młodszych to spłacenie długu nauczycielom, którzy formowali moją postawę stale przypominaną zasadą: >>Jeśli zdecydowałeś się zostać chirurgiem, to każdy dzień i każdą noc trwać musisz w pogotowiu, każdą wolną chwilę poświęć na dokształcanie się. I zawsze kieruj się dobrem chorego!>> (Stanisław Bayer, Nie byłem Kolumbem, Wydawnictwo MON, Warszawa 1977, wyd. I, str. 240 – 244). Szpital w Jaworze nosi imię Henryka Dobrzyckiego (1843 – 1914), jednego z całej plejady wybitnych lekarzy polskich przełomu XIX i XX w. I choć postać tego lekarza – społecznika godna jest ze wszech miar szacunku i naśladowania, bardziej odpowiednim kandydatem byłby ktoś związany z Jaworem i dziejami jaworskiej służby zdrowia, zwłaszcza szpitala. Wśród nieżyjących już lekarzy pracujących w jaworskim szpitalu można wymienić przynajmniej kilku wyróżniających się ponad przeciętność kandydatów do tego zaszczytnego miana. Jednym z nich jest z pewnością Stanisław Bayer (1913 – 1992). 110. Dobudowana w 1985 r. część Szpitala Powiatowego przy ul. Szpitalnej 2. 1996 r. Struktura i obsada kadrowa Szpitala Powiatowego (Rejonowego) w Jaworze (1947 – 1998): ordynatorzy oddziału chirurgicznego, do 1 X 1973 r. pełnili jednocześnie funkcje dyrektorów szpitala – Stanisław Bayer (14 VII 1947 – 30 IX 1968), Leon Dziewiątkowski (1 X 1968 – 30 IV 1972), Zygmunt Bochniak (1 IX 1972 – 30 XII 1973), Andrzej Wójcik (1 I 1974 – 30 XI 1979), Bolesław Błaszkowski (6 V 1980 – 30 XII 1986), Tadeusz Zieliński (od 1 I 1987 r.; na początku 1996 r. wygrał konkurs na to stanowisko); ordynatorzy oddziału wewnętrznego – Zofia Zielińska (1 IV 1946 – 31 III 1974), Edward Gaździcki (od 1 IV 1974 r.; na początku 1996 r. wygrał konkurs na to stanowisko); ordynatorzy oddziału położniczo-ginekologicznego – Zygmunt Zieliński (22 VIII 1945 – 1961), Jerzy Zwoliński (1 VII 1961 – 30 IV 1970), Janusz Sowiński (20 X 1970 – 4 V 1986), Adam Szczepański (10 XI 1986 – 4 VII 1989), Jerzy Moreno (od 15 II 1990 r.; na początku 1996 r. wygrał konkurs na to stanowisko); ordynatorzy oddziału dziecięcego, który został utworzony z inicjatywy Stanisława Kielara w 1958 r. – Stanisław Kielar (1958 – 1982), Irena Foks-Lenda (od 8 IX 1982 r.; na początku 1996 r. wygrała konkurs na to stanowisko); ordynatorem oddziału noworodkowego jest od 9 IX 1982 r. Stanisław Kielar. Funkcje przełożonych pielęgniarek pełniły: Sabina Rokosz (15 V 1945 – 30 IX 1972), Józefa Zięba (1 X 1972 – 31 VIII 1982), Jacek Kalis (1 IX 1982 – 3 IX 1985), Danuta Gorzechowska (3 IX 1985 – 3 VIII 1988), Danuta Krawczyk (od 14 VIII 1988 r.; w styczniu 1996 r. wygrała konkurs na to stanowisko). SŁUŻBA ZDROWIA W latach 1947 – 1949 szpital w Jaworze obsługiwał obszar o łącznym zaludnieniu około 45000 osób. W jego skład wchodziły: powiat jaworski oraz części powiatu legnickiego, średzkiego i świdnickiego. Szpital dysponował czynnymi oddziałami i pracowniami: chirurgicznym – 37 łóżek, położniczo-ginekologicznym – 17 łóżek, wewnętrznym z pododdziałem dziecięcym – 37 łóżek, zakaźnym z pododdziałem wenerycznym – 31 łóżek oraz pracownią rentgenowską, kliniczną i fizykoterapią. Oddział zakaźno-weneryczny zlikwidowano 31 XII 1949 r., przenosząc go do Legnicy. W okresie powojennym szpital prowadził własne gospodarstwo ogrodnicze oraz chlewnię. W dniu 31 V 1950 r. znajdowało się w niej 11 sztuk świń rzeźnych i 4 rozpłodowe maciory. Ze sprawozdania z 1950 r., podpisanego przez starostę powiatowego Leopolda Nowackiego, wynika, że planowano pewne zmiany w strukturze szpitala i zwiększenie ilości łóżek: chirurgia – 50, wewnętrzny – 40, dziecięcy – 25, położniczoginekologiczny – 27 łóżek. Na koniec 1970 r. Szpital Powiatowy dysponował 175 łóżkami i zatrudniał 145 pracowników, wśród których znajdowało się 8 lekarzy specjalistów, 1 stomatolog, 31 pielęgniarek dyplomowanych, 7 położnych, 3 laborantów medycznych, 51 osób średniego personelu, 35 osób niższego personelu oraz 8 pracowników administracyjnobiurowych. W dniu 1 września 1994 r. szpital zatrudniał 382 pracowników, wśród których było 11 lekarzy specjalistów II stopnia w różnych zakresach wiedzy medycznej: Małgorzata Dąbrowska – pediatria, Irena Foks-Lenda – pediatra, Edward Gaździcki – interna, Mirosław Gibek – anestezjologia, Elżbieta Gołębiewicz – chirurgia, Stanisław Kielar – pediatria, Józef Maziarz – radiologia, Jerzy Moreno – położnictwo i ginekologia, Arkadiusz Spilarewicz – chirurgia, Jan Szalonka – interna, Tadeusz Zieliński – chirurgia; oraz 12 lekarzy specjalistów I stopnia: Matylda Baran – anestezjologia, Mirosława Cieślak – położnictwo i ginekologia, Leszek Dąbrowski – chirurgia, Arkadiusz Gręda – anestezjologia, Małgorzata Grygorcewicz – interna, Lech Huras – pediatria, Mariusz Łapiński – położnictwo i ginekologia, Joanna Madejczyk-Białowąs – interna, Przemysław Maruszczak – chirurgia, Krystyna Mielczarek-Skrzyńska – położnictwo i ginekologia, Magdalena Sajnach – pediatria, Teresa Stasiulewicz – położnictwo i ginekologia. W tym samym czasie w szpitalu pracowało 150 pielęgniarek dyplomowanych, 25 położnych, 15 laborantów medycznych, 1 dietetyk, 5 farmaceutów, 49 osób niższego personelu oraz 28 osób personelu administracyjno-biurowego. Szpital dysponował 204. łóżkami, w tym oddział chirurgiczny – 47, oddział chorób wewnętrznych – 85, oddział położniczo-ginekologiczny – 48, oddział dziecięcy zlokalizowany w Parku Miejskim – 24, i dodatkowo 36. łóżeczkami na oddziale noworodkowym. W strukturze szpitala, oprócz oddziałów, mieszczą się również jednostki niezbędne do osiągania celów leczenia w ramach zamkniętej opieki zdrowotnej. Należą do nich: izba przyjęć, blok operacyjny, rehabilitacja lecznicza, punkt krwiodawstwa, apteka szpitalna, pracownie diagnostyczne (RTG, EKG, USG) oraz laboratorium analityczne. Obsada lekarska Szpitala Rejonowego w październiku 1997 r.: oddział chirurgiczny: Tadeusz Zieliński – ordynator, Arkadiusz Spilarewicz – z-ca ordynatora, Elżbieta Gołębiewicz, Sławomir Lonc; oddział dziecięcy: Irena Foks-Lenda – ordynator, Małgorzata Dąbrowska – z-ca ordynatora, Jolanta Drewniak-Muszyńska, Lech Huras; oddział ginekologiczno-położniczy: Jerzy Moreno – ordynator, Krystyna Mielczarek-Skrzyńska – z-ca ordynatora, Mirosława Cieślak, Mariusz Łapiński, Teresa Stasiulewicz; oddział noworodków: Stanisław Kielar – ordynator, Czesława Bigus-Hołubowicz – z-ca ordynatora; oddział chorób wewnętrznych: Edward Gaździcki – ordynator, Jan Szalonka – z-ca ordynatora, Joanna Madejczyk-Białowąs, Krzysztof Porczyński, Jolanta Świątek; dział anestezjologii: Matylda Baran, Robert Filipczak; dział diagnostyki: Józef Maziarz – kierownik, Leszek Dąbrowski i Mariusz Saganowski. Przychodnia Powiatowa (Rejonowa), ul. Piłsudskiego 10 Do 31 X 1949 r. opiekę zdrowotną nad ludnością Jawora i powiatu sprawowała Ubezpieczalnia Społeczna w budynku poniemieckiej szkoły zawodowej, wzniesionym w latach 1875 – 1880, przy dzisiejszej ul. J. Piłsudskiego 10. W dniu 2 listopada 1949 r., pod tym samym adresem, rozpoczęła działalność wyżej zorganizowana instytucja lecznictwa otwartego pn. Obwodowego Ośrodka Zdrowia, w którym zgodnie ze specjalizacją w naukach medycznych wyodrębniono kil- 111. Przychodnia Powiatowa przy ul. Piłsudskiego 10. 1996 r. ka przychodni i poradni, prowadzonych przez specjalistów lekarzy: Przychodnia Ogólna i Skórno-Weneryczna – Chaim Thaler, Przychodnia Chirurgiczna i Poradnia Lekarsko-Sportowa – Stanisław Bayer, Przychodnia Przeciwgruźlicza i Pracownia Rentgenowska – Zygmunt Zieliński, Poradnia dla Matki z Dzieckiem – Zofia Zielińska, Przychodnia Ogólna – Stefan Wojciechowski (felczer med.), Przychodnia Dentystyczna Ogólna – Janina Brade, Zofia Laskowska, Zygmunt Kozaryn; Przychodnia Dentystyczna Międzyszkolna – Zofia Laskowska. Pielęgniarki i pielęgniarze zatrudnieni w Obwodowym Ośrodku Zdrowia w opisywanym okresie: Irena Janus, Marta Klimkiewicz, Laura Kredens, Jadwiga Łakota, Kornel Marosz, Maria Nędzewicz, Jadwiga Rzepczyńska i Helena Śląskiewicz. Rejestracją chorych zajmowała się Zofia Klocek, przyjmując przeciętnie w ciągu dnia około 300 osób. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych nazwę Obwodowego Ośrodka Zdrowia zmieniono na Przychodnię Powiatową. Przez co najmniej 30 powojennych lat działalność Przychodni koncentrowała się w poradniach ogólnych (internistycznych), chirurgicznych, pediatrycznych, przeciwgruźliczych, skórno-wenerycznych, przeciwalkoholowych, gabinetach dentystycznych oraz na propagowaniu zasad higieny szkolnej. Na koniec 1970 r. w Przychodni Powiatowej pracowało 25 lekarzy różnych specjalności, 4 lekarzy dentystów, 3 felczerów medycyny i 29 pielęgniarek. Do podstawowej opieki zdrowotnej, poza wymienioną ofertą usług profilaktycznych i medycznych, należała również działalność przychodni zakładowej w Fabryce Narzędzi Rolniczych i międzyzakładowej w Fabryce Wyrobów Metalowych, która obejmowała także pracowników pozostałych zakładów przemysłowych w mieście. W latach dziewięćdziesiątych (1994 – 1995) czynne były przychodnie zakładowe przy: „Agromecie” SA, „Pollenie”, „Carlsson Fawem”, Spółdzielniach Pracy „Inprodus” i „Pionier”, PU-PiH „COM-D”, Przedsiębiorstwie Transportu i Maszyn Drogowych, PKP. Poza Jaworem funkcjonowały Gminne (Mściwojów, Paszowice, Piotrowice) i Wiejskie Ośrodki Zdrowia w Małuszowie, Męcince, Pomocnem, Snowidzy, Sokoli, Udaninie i Ujeździe Górnym. Wszystkie placówki zdrowia w mieście i rejonie podlegały dyrekcji ZOZ-u w Jaworze. Do czasu powołania Zespołu Opieki Zdrowotnej w 1973 r. funkcje kierowników Przychodni Powiatowej, jako samodzielnej jednostki budżetowej, pełnili następujący lekarze: Chaim Thaler, Bronisław Radomski, Andrzej Stawarski, Zygmunt Zieliński, Józef Maziarz. W miarę przybywania lekarzy specjalistów oraz technicyzacji Przychodni wzrastała ilość poradni specjalistycznych, o których niewiele można napisać z powodu braku danych. W latach sześćdziesiątych jaworzanie mogli korzystać z porad Kazimierza Stawarskiego, lekarza specjalisty w zakresie ftyzjatrii. Od lat siedemdziesiątych funkcjonowała poradnia laryngologiczna, dzięki pozyskaniu specjalisty laryngologa Ryszarda Sroki. W latach osiemdziesiątych rozpoczęły działalność poradnie: dermatologiczna, gastrologiczna, kardiologiczna, okulistyczna, reumatologiczna, urologiczna i zdrowia psychicznego. Przy tej ostatniej znajduje się Punkt Konsultacyjny dla Młodzieży Uzależnionej, zagrożonej alkoholizmem i narkomanią. Ludzie podejrzewający siebie o nosicielstwo HIV (skrót ang. Human Immunodeficiency Virus – wirus wywołujący Aids), powinni zgłaszać się do Poradni Dermatologicznej, która zleca 131 SOBCZAK JAN pobranie krwi. Krew badana jest we Wrocławiu. Całość sprawy objęta jest pełną dyskrecją. Lekarze i poradnie Przychodni Rejonowej w październiku 1997 r.: Genowefa Irzykowicz – kierownik poradni specjalistycznych w Przychodni Rejonowej; poradnie ogólne: Ryszard Kowalik – kierownik, Małgorzata Grygorcewicz, Liliana Nowak, Irena Woźniak; poradnia dziecięca: Aniela Paradowska – kierownik, Czesława Bigus-Hołubowicz, Bożena Krzyż, Małgorzata Tyrcz-Trzęsicka, Anna 112. Przychodnia Dziecięca przy ul. Moniuszki 8. 1996 r. Urbańska, Jadwiga Woźny; poradnia chirurgii ogólnej – Leszek Dąbrowski i Przemysław Maruszczak; poradnia gastrologiczna – Jerzy Magdalan z Wrocławia; poradnia ginekologiczna – Maria Łaznowska i Jerzy Zwoliński; poradnia gruźlicy i chorób płuc – Marek Jaszczołt z Wrocławia i Piotr Wojtasik z Legnicy; poradnia kardiologiczna – Wiktor Piotrowski, Stefan Korcz z Wrocławia; poradnia laryngologiczna – założycielem i długoletnim kierownikiem tej poradni był zmarły w 1996 r. Ryszard Sroka, Stanisław Irzykowicz, Małgorzata Syncerz; poradnia neurologiczna – Arkadiusz Gręda, Leszek Nawracaj; poradnia okulistyczna – Aldona Bałchanowska-Gibek, Krzysztof Gościński; poradnia ortopedyczna – Józef Witowski z Wrocławia; poradnia reumatologiczna – Genowefa Irzykowicz; poradnia skórno-wenerologiczna – Katarzyna Sobczak-Radwan, Anna Godlewska; poradnia urologiczna – Henryk Kołosowski z Wrocławia, Przemysław Maruszczak; poradnia wad postawy – Ryszard Tchorowski; poradnia zdrowia psychicznego – Rafał Dul, Marzanna Maciejak i Danuta Romanowska (wszyscy ze szpitala psychiatrycznego w Złotoryi). Spis lekarzy stomatologów zatrudnionych w jaworskiej Przychodni Powiatowej (Rejonowej) co najmniej 5 lat w okresie 1945 – 1997: Stanisław Biss, Janina Brade, Iwona Butmankiewicz-Borecka, Henryk Dawicki, Barbara Dudkowska, Renata Filipczyk, Walerian Filipczyk, Krystyna Kazimierska, Anna Kiełb, Małgorzata Kijewska-Hołub, Lidia Korzeniewska-Mucha, Zygmunt Kozaryn, Janusz Kula, Teresa Lityńska, Stanisława Morawska, Halina Mysiak, Zbigniew Mysiak, Alicja Orluk, Beata Szczepańska-Jaroszewicz, Jan Świątek, Eleonora Tarapacz, Barbara Tomala, Jan Wegneris, Wanda Weremkowicz, Franciszek Wyzina. W Przychodni Rejonowej, która jest instytucjonalną formą lecznictwa otwartego, funkcjonują również pracownie EKG, RTG, rehabilitacji leczniczej oraz protezownia dentystyczna. Kierownikiem Działu Rehabilitacji Leczniczej, który składa się z gabinetów fizykoterapii i kinetoterapii, jest od 1986 r. mgr Jerzy Gulewicz. Wykonuje się tutaj z reguły zabiegi przeciwdziałające skutkom rozmaitych chorób. Na pisemne zlecenie lekarza można się poddać: naświetlaniu lampami sollux lub kwarcowymi, działaniu prądów diadynamicznych i interferencyjnych, galwanoterapii, elektrostymulacji, jontoforezie, ultradźwiękom, fonoforezie, terapulsom (fizykoterapia) oraz specjalnym układom ćwiczeń fizycznych i gimnastyki leczniczej (kinetoterapia lub kinezjoterapia). Przychodnia Rejonowa w Jaworze zatrudniała w październiku 1997 r.: dwudziestu kilku lekarzy, w tym 21 specjalistów różnych dziedzin medycyny, 10 lekarzy stomatologów, 60 pielęgniarek, 10 protetyków i 5 pracowników administracyjnych. Funkcję przełożonej pielęgniarek Przychodni pełni od 1989 r. Krystyna Podsiadło. Na początku 1996 r. wygrała konkurs na zajmowanie tego stanowiska przez następnych 5 lat. 132 Z chwilą powołania Zespołów Opieki Zdrowotnej w dniu 1 X 1973 r., samodzielne dotąd jednostki służby zdrowia, takie jak Szpital Powiatowy czy Przychodnia Powiatowa, weszły w skład ZOZ-ów jako ich integralne części. Taka struktura służby zdrowia z niewielkimi korektami utrzymała się do 31 XII 1998 r. Funkcję naczelnej pielęgniarki ZOZ-u pełni od 1989 r. Małgorzata Brzozowska. W styczniu 1996 r. wygrała konkurs na zajmowanie tego stanowiska przez kolejne 5 lat, ale wtedy jeszcze nie wiedziano, że ZOZ-y ulegną likwidacji z końcem 1998 r. Stanowiska dyrektorów Zespołu Opieki Zdrowotnej w Jaworze pełnili lekarze medycyny z jednym wyjątkiem: Janusz Sowiński (1 X 1973 – 1980), Zbigniew Penza (25 VIII 1980 – IV 1982), Janusz Zieziula (1 XII 1982 – 9 I 1987), Irena Foks-Lenda (5 II 1986 – 9 I 1987 p.o. w zastępstwie chorego poprzednika; 10 I 1987 – 1 VII 1987), Józef Maziarz (1 VII 1987 – 1 III 1991), Jerzy Moreno (15 III 1991 – 31 I 1994), mgr prawa Marek Tomaszewski (3 IV 1994 – 20 I 1998), Jerzy Koryś (21 I – 31 XII 1998). Wśród wielkich reform, które rozpoczęła wprowadzać w 1998 r. koalicja rządowa Akcji Wyborczej „Solidarność” i Unii Wolności, znalazła się oczekiwana od 1990 r. reforma służby zdrowia. Zgodnie z jej założeniami dotychczasowe jednostki służby zdrowia przejdą od 1999 r. na samofinansowanie się. W miejsce Zespołów Opieki Zdrowotnej powstaną samodzielne przychodnie i szpitale, finansowane przez kasy chorych, których fundusze mają pochodzić od płatników podatku dochodowego. Pieniądze będą przekazywane przez kasy chorych do tych jednostek służby zdrowia, a za ich pośrednictwem do lekarzy i personelu medycznego, do których zgłosi się pacjent. O szczegółach i zawiłościach wprowadzanej reformy, m.in. o dopłatach do niektórych usług medycznych, będzie można mówić w sposób bardziej odpowiedzialny dopiero po dłuższym okresie jej wdrażania. (Tekst powyższy napisany został w drugiej połowie 1998 r.) W połowie 2004 r., tj. 6 lat później, sprawy służby zdrowia zamiast posunąć się naprzód, skomplikowały się jeszcze bardziej. Na przełomie lat 2003 i 2004 zlikwidowano system regionalnych kas chorych, zastępując go Narodowym Funduszem Zdrowia, który również nie przyniósł pożądanego rezultatu. Braki polskiej służby zdrowia widoczne są gołym okiem. Wynikają one głównie z niedoinwestowania, zarówno w zakresie nowoczesnej techniki medycznej, jak i wynagrodzenia za pracę personelu medycznego. Trzecim, nie mniej ważnym powodem głębokiego kryzysu w lecznictwie otwartym i zamkniętym, jest ciągłe majstrowanie przy systemie służby zdrowia przez nieudolnych polityków. W rezultacie skupia się to na pacjentach, zwłaszcza tych, których nie stać na prywatne leczenie, tj. na większości społeczeństwa. SOBCZAK JAN – ZASTĘPCA BURMISTRZA Jan Sobczak urodził się 23 VIII 1957 r. we Wrocławiu. W Technikum Samochodowym, będącym częścią wrocławskiego Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 przy ul. Borowskiej, zdał 7 maja 1977 r. egzamin maturalny. 113. Jan Sobczak – zastępca burmistrza w latach 1998-2002 SPECJALISTYCZNA PRZYCHODNIA LEKARSKA „BETTY” W latach 2002-2005 odbył studia na wydziale organizacji i zarządzania w turystyce i rekreacji Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy. W czerwcu 2005 r. obronił na ww. uczelni pracę licencjacką, uzyskując kwalifikacje organizatora turystyki i rekreacji. Obecnie kontynuuje studia magisterskie we Wrocławiu. W 1983 r. ożenił się z jaworzanką, zamieniając Wrocław na Jawor. Żona Lidia – prowadzi działalność gospodarczą, córka Dagmara – studentka Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii na Uniwersytecie Wrocławskim, córka Michalina – studiuje weterynarię na wrocławskiej Akademii Rolniczej. Przed wyborem na zastępcę burmistrza Jawora 12 lat pracował w wyuczonym zawodzie technika mechanika samochodowego i 7 lat jako prowadzący działalność gospodarczą. W dniu 19 czerwca 1994 r. został wybrany radnym, a tydzień później – przewodniczącym Komisji Rozwoju Gospodarczego na II kadencję (1994-1998) Rady Miejskiej w Jaworze. Do samorządu miejskiego kandydował również na III kadencję i został wybrany radnym dnia 11 października 1998 r. Już jako doświadczony działacz samorządowy zdobył pozycję II urzędnika miejskiego na sesji Rady Miejskiej, w trakcie której wybrano Go zastępcą burmistrza. Jako zastępca burmistrza w latach 1998-2002, w istotny sposób przyczynił się do: 1. Budowy krytego basenu pn. „Słowianka”, począwszy od optowania za Uchwałą Rady Miejskiej z lutego 1998 r. o emisji obligacji gminnych na ten cel. 2. Odbudowy stadionu sportowego na os. Przyrzecze z kompleksem urządzeń do gier zespołowych. 3. Doprowadzenia instalacji gazowej do osiedla przy ul. Cukrowniczej i przy ul Myśliborskiej. 4. Modernizacji Ośrodka Wypoczynku Świątecznego „Jawornik” i stadionu sportowego w parku. 5. Sprywatyzowania żłobka i przedszkola pn. „Prymusek”. 6. Remontu zabytkowej zabudowy i ulic jaworskiej starówki. 7. Rozwoju budownictwa mieszkaniowego w ramach Towarzystwa Budownictwa Społecznego. 8. Sprzedaży dwóch działek pod budowę kościołów Matki Boskiej Różańcowej i św. Faustyny za symboliczną złotówkę. 9. Sprzedaży mieszkań komunalnych i lokali użytkowych po preferencyjnych cenach oraz wprowadzenia wielu zmian i ulepszeń w funkcjonowaniu miejskich instytucji i urządzeń. 10. Wpisanie Kościoła Pokoju na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. Do ulubionych zajęć, którym poświęca wolny czas, należą: sporty motorowodne, jazda na nartach oraz uprawianie myślistwa w kole zapalonych łowców pn. „Batalion” w Legnicy. W dniu 19 listopada 2002 r. Rada Powiatu jaworskiego wybrała Jana Sobczaka zastępcą starosty na IV kadencję odrodzonych samorządów terytorialnych (2002-2006). Wniosek proponujący Jana Sobczaka na to stanowisko zgłosił i uzasadnił starosta Jan Jarosiński. SPECJALISTYCZNA PRZYCHODNIA LEKARSKA „BETTY” dra n. med. Wiktora Piotrowskiego, ul. Tuwima 22 (Zanysie). Dr n. med. W. M. Piotrowski zajmuje się w swojej przychodni badaniem diagnostycznym i leczeniem ambulatoryjnym w zakresie chorób wewnętrznych, zwłaszcza kardiologii. Przychodnia wyposażona jest m.in. w elektrokardiograf, ultrasonograf i laser o mocy 5 dżuli. Elektrokardiograf jest specjalnym aparatem elektronicznym rejestrującym prądy czynnościowe serca, odbierane przez elektrody przykładane w określonych punktach ciała. Wykres otrzymywany podczas badania elektrokardiografem nosi nazwę elektrokardiogramu (skrót: ekg). Ultrasonograf, czyli elektronowe urządzenie ultradźwiękowe, służy do uzyskiwania obrazów rzeczywistego układu tkanek wewnątrz ciała ludzkiego. Badania ultrasonograficzne (skrót: usg), jako nowoczesną metodę diagnostyczną, stosuje się w ginekologii, internie, okulistyce, kardiologii, onkologii, neurologii i innych działach medycyny. Laser jest przyrządem elektroniki kwantowej, który wytwarza spójną wiązkę promieniowania elektromagnetycznego mającego zastosowanie w leczeniu (laseroterapii): artretyzmu reumatycznego, zapalenia stawu barkowego, zwyrodnienia kręgosłupa, reumatoidalnego zapalenia stawów, krwiaków, obrzęków, stłuczeń, złamań (w okresie unieruchomienia poprzez otwór w gipsie i pod nim), chronicznego i ostrego bólu pleców pochodzenia pseudokorzonkowego, skręceń, zwichnięć, bólów mięśniowych, trądzików, wyprysków, liszajów, egzemy, opryszczek, półpaśca, skutków po oparzeniach i odmrożeniach, odleżyn, owrzodzeń żylakowatych, zapalenia węzłów chłonnych, zapalenia okołoodbytniczego, niektórych zmian w obrębie odbytu oraz wielu innych schorzeń i dolegliwości. Laseroterapia znajduje również zastosowanie: w diagnostyce wczesnych faz nowotworów, w gojeniu zębodołu po wyrwaniu zęba, po zabiegach wypełniania kanału i operacjach zębodołu, w akupunkturze kosmetycznej oraz likwidacji plam starczych i przebarwień pigmentowych, w wypadaniu włosów, wygładzaniu zmarszczek itp. Wiktor Piotrowski urodził się w 1947 r. w Osiecznej koło Leszna. W latach 1968 – 1974 studiował na Akademii Medycznej w Poznaniu, uzyskując tytuł lekarza medycyny. Po odbyciu rocznego stażu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lesznie pracował jako młodszy asystent Oddziału Wewnętrznego Szpitala Rejonowego w Trzebnicy, zdobywając w 1977 r. specjalizację I stopnia w zakresie chorób wewnętrznych. W okresie 1978 – 1980 pracował w Instytucie Patologii w Krakowie na stanowisku starszego asystenta. W latach 1980 – 1989 kierował Przychodnią Przyzakładowa Zakładów Kuzienniczych i Maszyn Rolniczych w Jaworze. W tym czasie napisał rozprawę doktorską pt. „Wpływ ekspozycji zawodowej na stan zdrowia pracowników ZKiMR w Jaworze ze szczególnym uwzględnieniem zespołów bólowych kręgosłupa”, obronił ją w trakcie publicznej dyskusji, zdał wymagane egzaminy i w 1987 r. nadano mu stopień doktora nauk medycznych. Specjalizację II stopnia w dziedzinie chorób wewnętrznych uzyskał w 1982 r., pełniąc obowiązki asystenta Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala Rejonowego w Jaworze. Specjalizację I stopnia w zakresie patomorfologii, tj. działu patologii zajmującego się chorobowymi zmianami strukturalnymi ustroju, osiągnął w 1983 r. Specjalizacja w tej dziedzinie stanowiła konsekwencję krakowskiego epizodu jego kariery zawodowej. Od 1984 r. posiada uprawnienia do przeprowadzania badań lekarskich osób ubiegających się o prawo jazdy i kierowców. Przed dziesięcioma laty rozpoczął specjalizować się w dziedzinie chorób serca i naczyń krwionośnych, a także fizjologii i patofizjologii układu krążenia. W 1986 r. odbył tygodniowe szkolenie w II Klinice Kardiologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego (MKP) w Warszawie nt. „Intensywna opieka kardiologiczna”. W Pracowni Zaburzeń Rytmu Serca tej samej kliniki i w tym samym roku uczestniczył w dwutygodniowym szkoleniu indywidualnym. Dwa lata później odbył dwumiesięczne szkolenie na kursie atestacyjnym pod nazwą „Kardiologia” w Instytucie Kardiologii CMKP w Warszawie oraz uczestniczył w szkoleniu z zakresu obsługi Systemu Komputerowego „Kardiotest”, organizowanym przez Zakłady Elektronicznej Aparatury Medycznej w Zabrzu. Już jako dr n. med. Wiktor Piotrowski pracował w charakterze starszego asystenta w okresach 1 X 1989 – 15 XII 1989 oraz 10 I 1990 – 27 V 1990 r. na Oddziale Kardiologii Szpitala Kanta-Häme Kesskusairaala w Finlandii. Na świadectwie podpisanym przez Pekka Karhumena, kardiologa z tego szpitala, napisano m.in.: „Był bardzo aktywny w zgłębianiu problemów diagnostyki i terapii kardiologicznej w naszym oddziale. Staż dostarczył mu wiele nowych doświadczeń w dziedzinie kardiologii”. W okresach 28 V 1990 – 30 IX i 15 X – 31 XII 1990 r. kontynuował pracę w szpitalu Kanta Häme, ale już jako ordynator oddziału, a od 7 I 1991 r. do 3 II 1991 r. w charakterze starszego asystenta. W okresie 4 II – 5 V 1991 r. był zatrudniony jako zastępca ordynatora Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala w Mänttä (Finlandia), a od 6 V do 4 IX 1991 r. pełnił funkcję asystenta w jednostce anestezjologii Szpitala Miejskiego w Lahti (Finlandia). W 1993 r. dr n. med. W. Piotrowski ukończył kurs szkoleniowy I stopnia „Lasery w medycynie”, który uprawnia do obsługi i użytkowania laserów. W tym samym roku ukończył kurs podstawowy „Diagnostyka kardiologiczna”. W okresie 1 II – 1 V 1994 r. odbył staż z zakresu hemodynamiki (nauka o krążeniu krwi) serca w Klinice Chirurgii Serca Akademii Medycznej we Wrocławiu. W zaświadczeniu, które otrzymał po zakończeniu stażu, czytamy m.in.: „W czasie odbywania stażu w Pracowni Hemodynamiki Serca wykazał się dużym zaangażowaniem w pracy i znajomością zagadnienia, jak również brał czynny udział w wykonywaniu diagnostyki hemodynamicznej (koronariografii, PTCA, cewnikowania serca u dorosłych i dzieci). Jednocześnie stwierdza się, że podjęta przez dra W. Piotrowskiego specjalizacja z kardiologii jest zaawansowana i winna być zakończona pozytywnym wynikiem egzaminu z kardiologii”. W 1994 r. dr W. Piotrowski odbył również kurs podstawowy z zakresu „Diagnostyka ultrasonograficz- 133 SPECJALNY OŚRODEK SZKOLNO-WYCHOWAWCZY na jamy brzusznej: wątroba, pęcherzyk żółciowy, trzustka, przestrzeń zaotrzewna, nerki, pęcherz moczowy”. Dr n. med. Wiktor Piotrowski jest członkiem: Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, Polskiego Towarzystwa Internistów, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny. Jako historyk medycyny opublikował około 20 prac oraz artykułów w czasopismach naukowych („Człowiek-Populacja-Środowisko”, „Szkice Legnickie”, „Medium”) i prasie lokalnej, zwłaszcza z zakresu dziejów służby zdrowia na Dolnym Śląsku i Ziemi Jaworskiej. W latach 1996 – 1997 ukazały się drukiem „Materiały do historii jaworskiej Służby Zdrowia w latach 1945 – 1995” oraz „Biogramy lekarzy jaworskich”. W druku pozostaje artykuł „Stanisław Bayer – chirurg i historyk medycyny” (w:) Słowniku biograficznym polskich nauk medycznych XX wieku. SPECJALNY OŚRODEK SZKOLNO-WYCHOWAWCZY IM. MARII KONOPNICKIEJ, UL. I. PADEREWSKIEGO 6 Po zakończeniu roku szkolnego 1958-1959 wyodrębniono z tzw. jedenastolatki klasy licealne (VIII – XI), które pozostały w budynku na ul. Kościuszki 8, i klasy I – VII, które dały początek nowej Szkole Podstawowej nr 3 przy dzisiejszej ul. Armii Krajowej 7. Najpierw przeniesiono klasy I – IV, a w następnych latach resztę klas. Pierwszym kierownikiem Szkoły Podstawowej nr 3 była Irena Sierko, a później placówką zarządzała Zofia Zankiewicz. W 1965 r. szkole nadano imię Marii Konopnickiej i ufundowano sztandar. Oddanie do użytku w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 3, zbudowanej w 1961 r. trzykondygnacyjnej Szkoły Podstawowej nr 5, postawiło pod znakiem zapytania sens istnienia obok siebie dwóch szkół o takim samym stopniu organizacji i profilu kształcenia. Występująca równocześnie pilna potrzeba utworzenia w Jaworze szkoły dla dzieci specjalnej troski, przesądziła o likwidacji w czerwcu 1972 r. Szkoły Podstawowej nr 3. Już 1 IX 1972 r. otwarto w budynku przy ul. Armii Krajowej 7 Szkołę Podstawową Specjalną nr 3 dla dzieci z lekkim upośledzeniem umysłowym. Po przeprowadzce Państwowego Domu Dziecka w grudniu 1972 r. z ul. Piastowskiej 8 do Kaczorowa, zorganizowano tu internat dla zamiejscowych dzieci specjalnej troski. Całość, składająca się ze szkoły specjalnej i internatu, nosiła do 1982 r. nazwę Państwowego Zakładu Wychowawczego. Funkcję pierwszego kierownika tej placówki pełniła Emilia Gomułka. Naukę w roku szkolnym 1972 – 1973 rozpoczynało 70 uczniów w 6 oddziałach klas II – VII, a w internacie przebywało 52 wychowanków. Liczba uczniów w szkole sukcesywnie wzrastała. W roku szkolnym 1994 – 1995 w 14 oddziałach pobierało nauki już 150 uczniów, a opieką w internacie objętych było 60 wychowanków. Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy (nazwa ta obowiązuje od września 1982 r.) zatrudniał w połowie lat dziewięćdziesiątych 24 nauczycieli i pracowników pedagogicznych, 13 wychowawców w internacie i świetlicy oraz 22 pracowników administracyjnych i obsługi. Na pojęcie Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy składa się: szkoła podstawowa specjalna dla dzieci upośledzonych umysłowo w stopniu lekkim z klasami nauki zawodu, szkoła życia dla dzieci upośledzonych umiarkowanie, internat oraz świetlica dla dzieci dojeżdżających i dochodzących do szkoły. W placówce, zwłaszcza w budynku szkolnym, dawała się we znaki ciasnota, mała ilość sal lekcyjnych, brak korytarzy szkolnych, auli, sali gimnastycznej i boisk szkolnych. Szkoła zlokalizowana była przy ruchliwej ulicy i odległa prawie o 1 km od internatu. To stwarzało potencjalne niebezpieczeństwo dla uczniów samodzielnie chodzących do szkoły. Pamiętać należy, że chodziło o dzieci specjalnej troski. Pewną pociechą w tej sytuacji było przekazanie Ośrodkowi w 1994 r. przez wojewodę legnickiego obiektów w koszarach posowieckich w wieczyste użytkowanie. W 1997 r. rozpoczął się w nich remont. O jego kontynuowaniu i tempie decydowały od 1 I 1999 r. Rada Powiatu i Starosta Jaworski. Po kilku latach pracy ekip budowlanych, zwłaszcza przeróżnych adaptacji, przeróbek i robót wykończeniowych, po feriach w lutym 2002 r. nastąpiła upragniona przez uczniów i nauczycieli przeprowadzka na ul. I. Paderewskiego 6. Nowa siedziba Ośrodka składa się z przestronnych i funkcjonalnych pomieszczeń, a warunki jak wiadomo mają przemożny wpływ na rezultaty pracy dydaktyczno-wychowawczej i bezpieczeństwo uczniów. W nowym obiekcie, pozbawionym barier architektonicznych, uległy one znacznej poprawie. 134 114. Siedziba Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego od lutego 2002 r. Na pojęcie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w 2005 r. składały się: 6-letnia szkoła podstawowa specjalna dla uczniów upośledzonych w stopniu lekkim; 6-letnia szkoła podstawowa specjalna dla uczniów upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym; 3-letnie gimnazjum specjalne dla uczniów upośledzonych w stopniu lekkim; 3letnie gimnazjum specjalne dla uczniów upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym; 3-letnia zasadnicza szkoła zawodowa specjalna, kształcąca m.in. w zawodach: kucharz, monter elektronik, mechanik samochodowy, murarz, sprzedawca; nauczanie indywidualne w domu ucznia i w Ośrodku; internat zajmujący pomieszczenia na II piętrze budynku Ośrodka; świetlica dla dzieci dojeżdżających i dochodzących do szkoły. W ramach świetlicy działają koła zainteresowań, a także prowadzone są ćwiczenia rehabilitacyjne. W Ośrodku uczą się i przebywają dzieci z zaburzeniami rozwojowymi w wieku od 7 do 18 lat, a w przypadkach szczególnych do lat 24. Podstawowym zadaniem placówki jest przygotowanie wychowanków do radzenia sobie w życiu (wyrabianie samodzielności), dlatego gros zajęć nastawionych jest na rehabilitację fizyczną i psychiczną. Zajęcia te prowadzą zatrudnieni w Ośrodku nauczyciele przygotowani do pracy z dziećmi upośledzonymi umysłowo, pedagog, psycholog, reedukator i logopeda. Prawie 100% pracowników pedagogicznych Ośrodka legitymuje się wykształceniem wyższym. Funkcję sekretarza Ośrodka sprawowała z pełną znajomością rzeczy od 1986 r. do czasu aktualizowania tego tekstu w kwietniu 2005 r. i pewnie pełni ją nadal Alicja Kostrzębska. Kadra pedagogiczna placówki stwarza wychowankom warunki uczestniczenia w rozmaitych formach działalności pozalekcyjnej i pozaszkolnej, które rozwijają ich sprawność fizyczną, wzbudzają zainteresowania otaczającym światem, uczą poprawnych zachowań w grupach i wobec ludzi starszych wiekiem, pomagają przystosować się do nowych warunków. Uczniowie jaworskiej szkoły specjalnej biorą aktywny udział w przeglądach zespołów artystycznych, olimpiadach sportowych, działalności Związku Harcerstwa Polskiego oraz Szkolnego Koła PCK. Wybrane przykłady osiągnięć wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w imprezach artystycznych i sportowych szczebla wojewódzkiego oraz ogólnopolskiego w latach 1986 – 1994 L.p. 1. 2. Nazwa zespołu lub imię i nazwisko ucznia Zespół artystyczny Ośrodka Nazwa imprezy i szczebel XVI Festiwal Piosenki Harcerskiej i Zuchowej w Legnicy Reprezentacja Ośrodka I Ogólnopol(Jolanta Matykiewicz, ska Sztafeta Krzysztof Matykiewicz, Albumowa Edyta Ścieżka, W. SwenKonopniczan drowski) w Wyszkowie* Konkurencja sportowa - Zdobyta lokata wyróżnienie - I Rok 1986 1986 SPOŁECZNE OGNISKO MUZYCZNE L.p. 3. Nazwa zespołu lub imię i nazwisko ucznia Bogusława Matykiewicz 4. Aneta Kałafut Dorota Pieńkowska Krzysztof Głowacz Bogusława Matykiewicz Anna Mazurczak Reprezentacja Ośrodka 5. Wiesław Andrzejewski Mirosław Kowalczyk 6. Monika Kędzierska Wiesław Andrzejewski Mirosław Kowalczyk 7. Drużyna zuchowa i harcerska 8. Krzysztof Andrzejewski Monika Kędzierska 9. Ewa Dunaj Mariola Podeszwa Marcin Puzio Rajmund Gerbera Karolina Wiśniewska Nazwa imprezy i szczebel Wojew. Igrzyska Sportowe Szkół Specjalnych w Legnicy Konkurencja sportowa Tor przeszkód dziew. starszych Skok w dal Bieg na 60 m Bieg na 800 m Skok w dal Bieg na 500 m Rzut piłeczką - II Ogólnopol. Zlot Konopniczan w Jaworze II Ogólnopol. 100 i 200 m Letnia Olimpia- Skok w dal i rzut da Specjalna piłeczką w Katowicach III Ogólnopol. 50 m i skok w dal Letnia Olimp. 100 i 200 m skok Specjalna w dal i rzut w Warszawie piłeczką Przegląd działalności artystycznej drużyn „Nieprzetartego szlaku” w Legnicy IV Ogólnopolska Skok w dal Letnia OlimpiaBieg na 50 m da Specjalna Skok w dal w Koszalinie Wojewódzka Rzut piłeczką Olimpiada Skok w dal Specjalna Bieg na 100 m w Głogowie Bieg na 200 m Skok w dal Rzut piłeczką Zdobyta lokata II III I III II I I II I Rok 1988 1989 1990 I I, II I, II I, I 1991 I 1992 II I III 1993 I II II I III III 1994 * W dniu 20 V 1983 r. odbyła się uroczystość nadania Szkole Podstawowej nr 3 Specjalnej imienia Marii Konopnickiej i odsłonięcia tablicy pamiątkowej. Naukę w roku szkolnym 2004-2005 pobierało 162 uczniów, w tym: 64 uczniów w 7 oddziałach klas I – VI obu szkół podstawowych; 55 uczniów w 5 oddziałach kl. I – III obu gimnazjów; 32 uczniów w trzech oddziałach kl. I – III szkoły zawodowej; 11 uczniów nauczanych było indywidualnie. W internacie przebywało 44 wychowanków. Ośrodek zatrudniał w kwietniu 2005 r. 38 etatowych pracowników pedagogicznych, w tym 10 wychowawców w internacie i świetlicy, oraz 25 etatowych pracowników administracyjno-obsługowych. Wiek uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Jaworze waha się w granicach od 7 do 24 lat. W 2005 r. – 30 uczniów Ośrodka miało powyżej 18 lat. Urzędowe polecenia przyjęcia uczniów do Ośrodka (skierowania) wydaje Starostwo Powiatowe, które sprawuje zarząd nad SOS-W. Spis kadry pedagogicznej pracującej w latach 1972 – 2005 w Państwowym Zakładzie Wychowawczym, przekształconym w 1982 r. w Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy: Agdan Krystyna, Aleksiuk Ewa, Barczyszyn Maria, Basara Genowefa, Bednarek Urszula, Białek Janusz, Biernacki Jarosław, Bochenek Agnieszka, Buła Agata, Cegłowski Piotr, Chowaniec Joanna, Czajkowski Dariusz, Czermak Salomea, Deca Piotr, Doros Andrzej, Dyderska Marta, Dziadkowiec Maria, Dziedzic Zofia, Florek Małgorzata, Gacek Edmund, Gacek Zdzisława, Gawłowska Joanna, Gazda Jadwiga, Gaździcka Bogumiła, Gołuch Wiesława, Górska Joanna, Gronostal Ryszarda, Gwiździał Anna, Jakimow Aleksandra, Kaczkowska Grażyna, Kaczkowski Zenon, Kaliszczak Justyna, Kempińska Barbara, Kielar Agnieszka, Kiraga Helena, Kitczak Władysław, Klimek Andrzej, Klocek Zofia, Kłeczek Jan, Kowalik Zenona, Kraus Jerzy, Kraus Krystyna, Kraus Małgorzata, Krzeminska Krystyna, Kurzydło Bożena, Leskowicz Władysława, Lubański Włodzimierz, Łaba Ewa, Łakomiec Małgorzata, Łokciewicz Irena, Mariampolska Maria, Mąsior Beata, Michalska Helena, Młynarczyk Urszula, Mycan Maria, Mytych Janusz, Noga Janina, Nowak Maria, Nowicka Wioletta, Olszewska Wioletta, Oryl Joanna, Papiński Ryszard, Pawlaczek Sylwestra, Pieniążek Anna, PieniążekKrzysztof, Pietruszka Maria, Przezwańska Leokadia, Przybylska Joanna, Puchała Ireneusz, Radomska Helena, Rozpędzka Beata, Ryndziewicz Jerzy, Sajnach Janusz, Skowron Beata, Skulska Jadwiga, Słociński Jan, Słowik Urszula, Smuszko-Subczak Anna, Sowińska Elżbieta, Spędowska Grażyna, Sudelski Włodzimierz, Szkwarek Krystyna, Szmit Jadwiga, Szwed Elżbieta, Świder Jadwiga, Trygar Teresa, Trzaskulska Barbara, Trześniowska Maria, Walus Elżbieta, Węgiel Krystyna, Wieczorek Jacek, Wilczek Anna, Wilf Tomasz, Wiśniewska Bogumiła, Witek Stanisław, Wittenbeck Magdalena, Witukiewicz-Sajnach Krystyna, Wojnarowicz Stanisław, Wyrwa Małgorzata, Zieziula Ryszard, Ziętek-Kaszkowiak Marzanna, Ziubrzycka Marzena. Spis kierowników internatu Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego: Irena Łokciewicz (1 X 1972 – 31 VIII 1979); Grażyna Spędowska (1 IX 1979 – 14 VIII 1980); Ryszarda Gronostal (15 VIII 1980 – 31 VII 1983); Helena Kiraga (1 IX 1983 – 31 VIII 1991); Urszula Bednarek (1 IX 1991 – 31 VIII 1997); Maria Mycan (1 XI 1997 – 31 I 1998); Helena Kiraga (9 II 1998 – 31 VIII 1998); Małgorzata Hawrysz (1 IX 1998 – 31 VIII 1999); Janusz Mytych (1 XI 1999 – 31 VIII 2004); Maria Pietruszka od 1 IX 2004 r. Rejestr dyrektorów szkoły (od 1 IX 1996 r. zastępców dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego): 1. Od 1 IX 1972 do 31 VIII 1987 r. funkcję tę pełnił dyrektor Ośrodka; 2. Grażyna Kaczkowska – 1 IX 1987 – 31 VIII 1991; 3. Joanna Oryl – 1 IV 1991 – 31 VIII 1996; 4. Joanna Oryl – 1 IX 1996 – 31 VII 1999; 5. Beata Mąsior – 1 IX 1999 – 6 I 2002; 6. Zenona Kowalik od 7 I 2002 r. Spis dyrektorów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (do 1982 r. Państwowego Zakładu Wychowawczego): 1. Emilia Gomułka – 1 IX 1972 –31 III 1991; 2. Grażyna Kaczkowska – 1 IV 1991 – 31 VIII 1997; 3. Janusz Sajnach – 1 IX 1997 – 31 VII 1999; 4. Joanna Oryl – 1 VIII 1999 – 21 XI 2001; 5. Jan Kłeczek od 21 XI 2001 r. SPOŁECZNE OGNISKO MUZYCZNE IM. JULIUSZA ZARĘBSKIEGO, UL. ZAMKOWA 1 (ZAMEK) Szkołę założył w 1957 r. i przez ćwierć wieku skutecznie nią kierował, nie żyjący już Zygmunt Kułak. W ponad 40-letniej działalności tę zasłużoną dla miasta placówkę ukończyło z górą 400 115. Zygmunt Kułak, założyciel i pierwszy dyrektor Społecznego Ogniska Muzycznego w Jaworze wręcza dyplom Stanisławowi Witkowi. 1969 r. 135 SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW „INPRODUS” młodych jaworzan. Ognisko od początku swego istnienia kształciło dzieci i młodzież gry na różnych instrumentach, realizując program nauczania państwowej szkoły muzycznej I stopnia. Inaczej mówiąc, pełniło funkcję muzycznej szkoły podstawowej, której ukończenie otwierało drogę do średnich szkół muzycznych, tj. szkół muzycznych II stopnia. Brak jakiejkolwiek dokumentacji archiwalnej w placówce uniemożliwia, niestety, przedstawienie pełnej listy pedagogów, którzy trudzili się nad muzycznym wyrobieniem swoich wychowanków, i wyróżniających się uczniów, zajmujących wysokie lokaty podczas wojewódzkich konkursów organizowanych przez Dolnośląskie Towarzystwo Muzyczne wśród uczniów Społecznych Ognisk Muzycznych. Rejestr nauczycieli jaworskiego Ogniska Muzycznego w 2005 r.: Władysław Blajchert – perkusja; Elżbieta Koronkiewicz – instrumenty klawiszowe; Jerzy Osolinsz – akordeon, saksofon; Robert Pawełek – gitara; Jan Porucznik – instrumenty klawiszowe. Spis dyrektorów Społecznego Ogniska Muzycznego w Jaworze w latach 1957 – 2005: 1. Zygmunt Kułak – (1957 – 1982); 2. Elżbieta Ferens – (1982 – 1989); 3. Janina Duszeńko – (1 IX 1989 – 31 VIII 2001); 4. Elżbieta Koronkiewicz od 1 IX 2001 r. SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW „INPRODUS” – ZAKŁAD PRACY CHRONIONEJ. ZAKŁAD NR 1, UL. PIASTOWSKA 3. ZAKŁAD NR 2, UL. KUZIENNICZA 10. Początki spółdzielczości inwalidzkiej na Dolnym Śląsku sięgają roku 1952. Wówczas założono we Wrocławiu pierwszą w regionie Spółdzielnię Pracy Inwalidów „Inprodus”. Przełomowe znaczenie dla jaworskiego „Inprodusu” miał 1959 r., w którym nowo wybrany Zarząd wrocławskiej Spółdzielni uruchomił w naszym mieście przy ul. Piastowskiej 3 zakład produkujący wyroby z tworzyw sztucznych, m.in. korki plastikowe, choinki, podstawki do radioodbiorników. Jeszcze ważniejszym wydarzeniem było przeniesienie w 1960 r. siedziby Spółdzielni z Wrocławia do Jawora. W dziesięcioleciu 1969 – 1979 zaawansowany został proces specjalizacji zakładu w dziedzinie elektroniki motoryzacyjnej. Dynamicznie rozwijająca się kooperacja z wieloma zakładami przemysłu maszynowego i fabrykami samochodów – m.in. Zakładami Mechanicznymi „Ursus” i Fabryką Samochodów Osobowych w Warszawie, Fabryką Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, Fabryką Samochodów Małolitrażowych w Bielsku Białej, Zakładami Samochodowymi „Jelcz” w Jelczu k. Oławy, Fabryką Maszyn Żniwnych w Płocku – stała się podstawą wzrostu produkcji i zatrudnienia w jaworskiej Spółdzielni Pracy Inwalidów „Inprodus”. Na koniec lat siedemdziesiątych zatrudnienie w zakładzie wzrosło do prawie 600 pracowników. W latach osiemdziesiątych Spółdzielnia była głównym krajowym producentem: przekaźników i przerywaczy samochodowych, przełączników świec żarowych oraz wyłączników krańcowych. W 1989 r. zatrudnienie osiągnęło apogeum w dotychczasowej historii zakładu i wyniosło 679 osób, w tym 483 inwalidów. Przeobrażenia ustrojowe zapoczątkowane w 1989 r., wstrzymanie dotacji, wprowadzenie reguł wolnego rynku i rachunku ekonomicznego stały się przyczyną perturbacji finansowych przedsiębiorstwa. Wstrzymana została budowa hal produkcyjnych przy ul. Kuzienniczej, wznoszonych od połowy lat osiemdziesiątych. W Spółdzielni doszło do grupowych zwolnień ponad 300. osób, zwłaszcza emerytów, rencistów oraz pracowników nie legitymujących się inwalidztwem. W marcu 1991 r. zatrudnienie wynosiło już tylko 364. pracowników. Skurczyły się zamówienia na wyroby Spółdzielni, zmniejszyła się produkcja i płace pracowników. Zakład nie pogrążył się jednak w chaosie kryzysu pierwszych lat dziewięćdziesiątych. Dzięki wcześniej osiągniętej specjalizacji produkcji w zakresie elektroniki motoryzacyjnej, sprzyjające dla „Inprodusu” okazało się działanie popytu i podaży, stanowiące istotę gospodarki kapitalistycznej. Drugim czynnikiem, który umożliwił Spółdzielni wyjście z niekorzystnego położenia obronną ręką, był jej status zakładu pracy chronionej i tanie kredyty inwestycyjne udzielone przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Warunkiem rozstrzygającym o właściwym wykorzystaniu dwóch pierwszych czynników byli jaworowi ludzie: załoga „Inprodusu”, jego kadra inżynieryjno-techniczna oraz Zarząd Spółdzielni. W 1993 r. kondycja finansowa firmy była na tyle dobra, że przystąpiono do kontynuowania inwestycji przy ul. Kuzienniczej. 136 W październiku 1996 r. nastąpiło oddanie do użytku nowych hal produkcyjnych, wyposażonych w nowoczesne urządzenia techniczne, których działanie było częściowo zautomatyzowane i oparte na zasadach elektroniki. Po odłączeniu się od jaworskiego „Inprodusu” filii w Złotoryi, co nastąpiło w kwietniu 1994 r., zakład macierzysty w Jaworze zatrudniał około 280 pracowników. Oddanie do użytku dwóch wydziałów montażowych przy ul. Kuzienniczej przysporzyło zakładowi 30 nowych miejsc pracy dla inwalidów. W połowie 1997 r. Spółdzielnia Inwalidów „Inprodus” zatrudniała 325 osób, będąc drugim pod tym względem zakładem przemysłowym Jawora. Wyniki finansowe zakładu w latach 1997 – 1998 były dobre, notowano dynamiczny wzrost produkcji, wartości sprzedanych wyrobów oraz zysku. Dzięki temu Spółdzielnia mogła rozpocząć w 1997 r. spłatę zaciągniętych kredytów inwestycyjnych. Kierownictwo Spółdzielni nie przewiduje w bliskiej przyszłości wzrostu zatrudnienia. Przyrost produkcji zamierza uzyskać przez zwiększenie wydajności pracy. Wyroby Spółdzielni Inwalidów „Inprodus” w Jaworze przedstawia: â Tablica barwna XXVII. SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA LOKATORSKO-WŁASNOŚCIOWA (SML-W), UL. MONIUSZKI 1 Utworzona we wrześniu 1965 r., została wpisana do rejestru sądowego 26 stycznia 1966 r. pod nazwą Powiatowa Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jawor”. Budownictwo spółdzielcze w Jaworze charakteryzowało się początkowo żółwim tempem. Pierwszy budynek wzniesiono przy ul. Szkolnej 4-8 w 1970 r., a w następnych latach oddawano do użytku przeciętnie po jednym bloku mieszkalnym w ciągu roku. Taki rytm budowy mieszkań spółdzielczych utrzymywał się do początków lat osiemdziesiątych. Zakończono w tym czasie budowę osiedla Piastowskiego i rozpoczęto wznoszenie bloków mieszkalnych na Przyrzeczu. Druga połowa dekady znanej w Polsce ze stanu wojennego i ogólnego marazmu społeczno-gospodarczego, okazała się paradoksalnie najlepszym okresem dla jaworskiego budownictwa spółdzielczego. Wzniesiono wówczas, w krótkim stosunkowo odcinku czasu, największe osiedle Przyrzecze i rozpoczęto budowę osiedla Słowiańskiego. Wzrost koniunktury w budownictwie spółdzielczym nie trwał jednak zbyt długo. „Na początku lat dziewięćdziesiątych – relacjonuje prezes SML-W Krzysztof Wiśniewski – zmieniły się radykalnie realia, w jakich przyszło działać spółdzielczości mieszkaniowej. Z faworyzowanej przez poprzedni ustrój stała się spółdzielnia uciążliwym dziedzictwem minionego okresu. Rozpoczęła się twarda walka o przetrwanie. Jak szybko w latach osiemdziesiątych rosły domy, tak w następnym dziesięcioleciu powiększały się długi lokatorów i mnożyły roszczenia Spółdzielni. W trosce o obniżkę kosztów i racjonalizację wydatków zmieniano systemy rozliczeń i indywidualizowano opłaty, dążąc do zainteresowania mieszkańców sprawami osiedli i poszczególnych bloków. Dzięki tym staraniom rośnie powoli liczba autentycznych gospodarzy swoich budynków. To cieszy i napawa ostrożnym optymizmem na przyszłość”. Na przełomie XX i XXI stulecia SML-W w Jaworze sprawowała administrację nad stoma budynkami, zamieszkałymi przez z górą trzy tysiące rodzin. Prezesi Zarządu SML-W w okresie 1966 – 2005: Jan Kasprzak (1966 – 1971); Ryszard Aniołek (1972 – 1986); Artur Dziuro (1986 –1989); Krzysztof Wiśniewski (1 III 1989 – 4 I 1999); Zygmunt Herlender – od 5 stycznia 1999 r. Zastępcy prezesa Zarządu SML-W: Józef Weremkowicz (1966 – 1970); Michał Jakubów (1970 – 1979); Jerzy Kowalik (1979 – 1983); Andrzej Klimczyk (1983 – 1988); Maria Kondracka (1988 – 1992); Jolanta Kwiatkowska (1992 – XII 1998); Zbigniew Sawicki (1999 – 2003); Mieczysław Panasiuk – od grudnia 2003 r. Przewodniczący Rady Nadzorczej SML-W: Zenobia Wołkowska – 1966; Maciej Korybo – 1967; Stanisław Borys (1968 – 1969); Stanisław Nawara (1970 – 1988); Krzysztof Wiśniewski (1988 – 1989); Maria Wrońska (1989 – 1990); Zdzisław Natorski (1990 – 1991); Józef Hrankowski (1991 – 1998); Józef Bant (1998 – 2006; dwie kadencje 4-letnie). Do długoletnich działaczy społecznych spółdzielczości mieszkaniowej należą także: Regina Bojanowska, Kazimierz Diduszko, Janusz Gala, Andrzej Gwiżdż i Danuta Marcisiak. STACJA SANITARNO-EPIDEMIOLOGICZNA Aktualne składy osobowe Zarządu i Rady Nadzorczej SML-W (kwiecień 1998 r.). Zarząd: Krzysztof Wiśniewski – prezes, Jolanta Kwiatkowska – z-ca prezesa oraz Józef Bant, Janusz Brzozowski, Kazimierz Kościak, Halina Madej i Czesław Wawrzkowicz – członkowie społeczni; Rada Nadzorcza: Józef Hrankowski – przewodniczący, Danuta Benedyk – z-ca przewodniczącego, Roman Kozak – sekretarz, Anna Bauer, Kazimierz Diduszko, Janusz Gala, Edward Gieracz, Stanisław Gigiel, Ryszard Grecki i Zygmunt Herlender – członkowie. Społeczni członkowie Zarządu do 31 XII 2004 r.: Leszek Światkowski (do 2003 r.), Jan Stelczyk, Czesław Wawrzkowicz, Zbigniew Zarzycki. Położenie finansowe jaworskiej SML-W było w latach 2001-2005 w miarę dobre. Zaległości w płaceniu czynszów wynosiły około 6% w stosunku rocznym. Do maja 2005 r. uporano się w 100% z remontami dachów oraz drzwi wejściowych do bloków spółdzielczych. Od 2004 r. trwa akcja ocieplania domów spółdzielczych i wykonywania barwnych elewacji z zastosowaniem nowoczesnych, trwałych materiałów elewacyjnych. Klub SML-W „Piast” przy ul. Moniuszki 10 od kilkunastu lat proponuje dzieciom i młodzieży szeroki wachlarz zajęć oświatowych, kulturalno-rozrywkowych i sportowych, zajmując ważną pozycję na liście instytucji miejskich, które w istotny sposób przeciwstawiają się nudzie wśród młodych jaworzan. Teresa Szywilewska uczyła dzieci przedszkolne i z młodszych klas szkół podstawowych rozmaitych technik plastycznych, a dyplomowany nauczyciel tańca Bernard Lewandowski – tańca towarzyskiego z elementami tańca przy muzyce disco. Barbara Kukla, specjalistka w zakresie anglistyki, prowadziła kurs języka angielskiego w dwóch grupach, dla początkujących i średnio zaawansowanych. Naukę gry na przenośnych organach i gitarze prowadził nauczyciel muzyki Leszek Krzyż. Na podkreślenie zasługują zajęcia modelarskie, które od 1978 r. prowadził utalentowany modelarz i doskonały szkoleniowiec inżynier Józef Grochot. Spółdzielcza modelarnia lotnicza kilkakrotnie zmieniała w tym czasie siedzibę, aby ostatecznie znaleźć odpowiednie lokum w Domu Harcerza przy ul. Gagarina. Spod fachowych rąk Józefa Grochota wyszło wielu młodych modelarzy, którzy w następnych etapach swojej kariery zajmowali wysokie miejsca w prestiżowych zawodach modelarskich rangi krajowej i międzynarodowej. Do wyróżniających się członków sekcji modelarskiej należeli m.in.: Kazimierz Gałuszka, Jacek Nawara, Jarosław Różycki, Aleksander Przybyszewski, Wojciech i Bartłomiej Nowakowie i Tomasz Jasiński. Jaworscy modelarze ze SML-W biorą udział w corocznych zawodach organizowanych przez Aeroklub Zagłębia Miedziowego w Lubinie. W 1996 r. zajęli w nich dwa I miejsca, jedno II i dwa III w klasach modeli szkolnych oraz I miejsce zespołowo. Po przedwczesnej śmierci J. Grochota (14.04.2004 r.) sekcją modelarską kieruje wyróżniający się instruktor modelarstwa Stanisław Kisiel. SML-W finansuje wszystkie wydatki związane z działalnością Klubu Modelarskiego (płace instruktorów, materiały itp.), lokal natomiast udostępnia Komenda Hufca ZHP. Szczególnym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród młodzieży, cieszy się sekcja kulturystyki, korzystająca z pomieszczeń i wsparcia finansowego SML-W. Siłownia kulturystyczna mieści się oczywiście na ul. Wieniawskiego (przed przejazdem kolejowym), a nie przy ul. Moniuszki 1, jak napisałem w haśle: â Kulturystyka („Jawor od A do Z”, tom 1, str. 152). Siedziba biur SML-W przy ul. Moniuszki 1 jest adresem dla korespondencji kierowanej do Zarządu Ogniska TKKF „Piast”, który w osobie Dariusza Szczygła zawiaduje siłownią kulturystyczną. Ćwiczenia zapewniające harmonijny rozwój muskulatury ciała wykonuje codziennie na specjalnym sprzęcie około 80 jaworzan. Zajęcia odbywają się w grupach, ponieważ siłownia przy ul. Wieniawskiego może jednorazowo pomieścić tylko 20 osób. Funkcje instruktorów pełnią Józef Mokrzycki i Włodzimierz Sabat. Należności za pracę wypłaca instruktorom TKKF „Piast”, a lokal udostępnia i pokrywa koszty jego utrzymania SML-W. Poza tym w Spółdzielczym Klubie „Piast” organizowane są: cotygodniowe popołudnia taneczne dla dzieci z klas IV – VI oraz dyskoteki dla młodzieży szkolnej; turnieje tenisa stołowego; spotkania, odczyty, koncerty solistów i zespołów muzycznych. W powiązaniu z działalnością koła plastycznego ogłaszane są konkursy, m.in. „Wielkanocne malowanie”, „Kartka do św. Mikołaja”, „Boże Narodze- nie w oczach dziecka”, „Wieczór wigilijny”. Autorzy wyróżnionych prac konkursowych otrzymują nagrody i upominki. W 1997 r. po raz pierwszy odbyła się Klubowa Giełda Kolekcjonerów. Wzięło w niej udział 12 młodych zbieraczy. Wyróżniono Wiktora Bucę za kolekcję minerałów oraz Alicję Figiel za zbiór i opis numizmatów. Podczas wakacji letnich i ferii zimowych, z myślą o uczniach nigdzie nie wyjeżdżających, organizowane są zajęcia świetlicowe, wycieczki piesze po najbliższej okolicy i autokarowe po Dolnym Śląsku. Całokształtem działalności Spółdzielczego Klubu „Piast” skutecznie koordynuje i sprawnie zarządza jego kierownik – Wanda Mikiel. (Zobacz też: â Kulturystyka â Modelarstwo i zawody modelarskie â Nowe osiedla mieszkaniowe â Studio Telewizji Kablowej). STACJA SANITARNO-EPIDEMIOLOGICZNA, UL. PIWNA 1 W oparciu o referat sanitarny Wydziału Zdrowia w starostwie i urząd lekarza powiatowego utworzono w 1950 r. Powiatową Kolumnę Sanitarną w Jaworze, której organizatorem i pierwszym kierownikiem był st. felczer med. Władysław Konieczny. Po powołaniu w naszym kraju w 1954 r. Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS), nastąpiło stopniowe przekształcanie Wojewódzkich (Powiatowych) Kolumn Sanitarnych w Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne, które od tamtego czasu stanowią organy wykonawcze PIS. Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Jaworze zorganizowano w latach 1954 – 1956. Funkcję pierwszego dyrektora tej placówki, tj. Powiatowego Inspektora Sanitarnego, pełnił lekarz med. Antoni Andreasik. Do zadań sanitarnych wszystkich szczebli należało wówczas i należy obecnie dbanie o zdrowie społeczeństwa, które przejawia się poprzez: zapobieganie chorobom zakaźnym, pasożytniczym i zatruciom, zwłaszcza pokarmowym; wydawanie w tym celu stosownych przepisów oraz ścisła kontrola ich przestrzegania połączona z sankcjami; nadzorowanie przestrzegania zasad higieny we wszystkich dziedzinach życia publicznego, m.in. w placówkach zbiorowego żywienia, sklepach, szkołach, zakładach produkcji artykułów żywnościowych, na bazarach; koordynowanie działań różnych instytucji w zakresie propagowania oświaty zdrowotnej itp. Do 1975 r. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Jaworze obejmowała swoją działalnością powiat jaworski, czyli miasta Jawor i Bolków oraz gminy: Bolków, Dobromierz, Męcinkę, Mściwojów i Paszowice. Po zniesieniu powiatów zmienił się częściowo obszar oddziaływania Terenowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jaworze. Zabrakło w nim Bolkowa i Dobromierza, a przyłączono gminy Udanin i Wądroże Wielkie. Po 1 I 1999 r. wróciliśmy do nazwy Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna z okresu 1956 – 1975. Nowy powiat jaworski, który pojawił się na administracyjnej mapie Polski w 1999 r. został okrojony o Dobromierz, a zyskał gminę Wądroże Wielkie, należącą przed 1975 r. do powiatu legnickiego. W laboratorium jaworskiej placówki sanitarnej do końca 2003 r. przeprowadzało się multum różnorodnych badań, aby uchronić nas wszystkich przed ogniskami chorób zakaźnych, m.in. środków spożywczych i wody, używanej przez mieszkańców nie tylko Jawora, ale również Paszowic, Mściwojowa i innych miejscowości na obszarze działania stacji. W specjalnej pracowni analizowano bakteriologicznie próbki różnych substancji, m.in. na użytek miejscowego szpitala, który takim laboratorium nie dysponował. Po próbki określonych substancji czy towaru, które trzeba przebadać, pracownicy stacji musieli nieraz udawać się do odległych miejscowości powiatu, aby je tam pobrać bez względu na okoliczności i stany pogodowe. Te niezwykle odpowiedzialne zadania były szczególnie uciążliwe w pierwszych dziesięcioleciach istnienia stacji, kiedy stan połączeń komunikacyjnych i motoryzacji znajdował się w początkowym stadium rozwoju. Niezastąpioną była i jest funkcja stacji sanitarno-epidemiologicznych w zakresie sprawnego wykrycia a następnie zlikwidowania ognisk groźnych dla ludzkiego zdrowia i życia chorób zakaźnych. Skuteczność działania placówek sanitarno-epidemiologicznych w tym zakresie jest uważana za miernik poziomu cywilizacji, jaki osiągnął dany kraj. W terenie działania jaworskiej stacji charakter epidemii miały przypadki duru brzusznego (1957 r. – 32 i w 1958 r. – 15), choroby Heinego-Medina (wirusowe porażenie mięśni, głównie u dzieci; 1959 r. – 29), czerwonki (1968 r. – 167 i w 1971 r. – 200 zachorowań). W czasie epidemii ospy prawdziwej, przywleczonej do Polski w 1963 r. z krajów tropikalnych, w jaworskiej placówce sanitarnej funkcjonował punkt szczepień przeciw tej groźnej chorobie. W latach sie- 137 STARE MIASTO demdziesiątych pracownicy jaworskiej stacji zanotowali wyjątkowo dużo przypadków żółtaczki zakaźnej oraz kontaktów ludzi z naszego terenu ze wściekłymi zwierzętami. W latach osiemdziesiątych z kolei odnotowano kilka poważnych ognisk salmonellozy (ostrego zatrucia pokarmowego). W rozpoznaniu i zwalczaniu tych groźnych chorób epidemicznych zaangażowani byli wszyscy pracownicy jaworskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Pracownicy Terenowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jaworze w 1995 r., legitymujący się długim stażem pracy: ponad 40 lat – Jadwiga Paściak; ponad 30 lat – Stanisław Michalczyk, Franciszek Pilch, Stefania Purman, Halina Soja; ponad 25 lat – Stanisław Błaszczyk, Irena Jakacka, Krystyna Kacpura, Henryka Kołodziejczyk, Danuta Lis, Wojciech Makuc, Halina Ratajczak; ponad 20 lat – Waleria Grabowska, Bronisław Malec, Elżbieta Podlipna, Maria Prymas, Jadwiga Radzio. W związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i reorganizacją Państwowej Inspekcji Sanitarnej zlikwidowano w jaworskiej stacji 1 I 2004 r. dział laboratoryjny. Od tej daty pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pobierają materiał do badań, a następnie stacja zleca ich wykonanie innym jednostkom sanitarnoepidemiologicznym. Za długoletnią przykładną pracę w inspekcji sanitarnej zostały w 2004 r. odznaczone przez Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu emerytowane pracownice jaworskiej stacji: Danuta Lis i Maria Halina Soja. Pracownicy jaworskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej z długoletnim stażem, liczonym w 2005 r.: ponad 30 lat – Maria Duszeńko, Barbara Galant, Genowefa Karło, Henryka Kołodziejczyk, Halina Nowakowska, Joanna Pacak, Maria Prymas; ponad 20 lat – Czesława Bereźnicka, Mariola Culer, Amelia Damjan, Wiesława Dołhań, Helena Jama, Wanda Kozłowska, Elżbieta Rusiecka, Grażyna Tabor, Ryszard Tchorowski, Bożena Wałęsa, Lucyna Woźna, Anna Woźniak i Krystyna Wyzina; ponad 10 lat – Iwona Dymek, Wioletta Krzyśpiak. Lista dyrektorów Terenowej (Powiatowej) Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jaworze w latach 1950 – 2005: Władysław Konieczny, Antoni Andreasik, Zygmunt Zieliński, Andrzej Stawarski, Bogdan Chrzanowski, Stanisław Cetera, Kazimierz Komka, Mikołaj Targoński, Teresa Piotrowska, Tadeusz Kołacz – 1950 – 1966; Józef Kalinowski (1967 – 1973), Zdzisław Krupa (1973 – 1977), Kazimierz Koziarz (1977 – 1982), Franciszek Pilch (1982 – 1989), Danuta Lis (1989 – 1994), Ryszard Tchorowski – od 1994 r. STARE MIASTO Jaworskie Stare Miasto zbudowano na szczycie rozległego płaskiego wzniesienia, położonego na prawym brzegu Nysy Szalonej. Dzięki takiemu położeniu zgrupowane na tym terenie wieże kościołów, kaplic, ratusza, zamku oraz inne charakterystyczne budowle, takie jak wieża ciśnień i strzegomska, tworzą widoczną z daleka, swoistą panoramę miasta. Prajaworska ludność, zamieszkująca nad Nysą Szaloną w czasie trwania kultury archeologicznej zwanej łużycką (ok. 1300 – 400 lat przed Chr.), użytkowała przez około 10 stuleci starą część dzisiejszego Jawora jako cmentarzysko ciałopalne. Na starożytnej warstwie kulturowej, zawierającej pozostałości po prajaworzanach, śląskie plemię słowiańskie Trzebowian założyło w XI w. podgrodzie, które egzystowało w następnych dwóch stuleciach pod osłoną bliskiego grodu kasztelańskiego. W drugiej połowie XIII w. gród został przekształcony w zamek książęcy, a podgrodzie – w długim procesie polokacyjnym w miasto o charakterze zachodnioeuropejskim. Więcej informacji o zmianach, jakim podlegała najstarsza część współczesnego nam Jawora, zawierają m.in. hasła: â Daty – najważniejsze w dziejach Jawora; â Fortyfikacje miejskie; â Jawor pod własnymi książętami; â Lokacja Jawora. Współczesne jaworskie Stare Miasto jest rezultatem twórczej pracy kilkudziesięciu pokoleń, wynikiem z górą siedmiowiekowego rozwoju. Każde stulecie, poczynając od lokacji, reprezentowane jest przez zabytki architektoniczne lub pozostałości po nich, tkwiące w obiektach młodszych. Romańskie fragmenty przyziemia zamku piastowskiego, dwukondygnacyjne piwnice sukiennic (do końca 1998 r. Miejska Biblioteka Publiczna), wieża Strzegomska – XIII w.; zachowane odcinki murów obronnych, kościół Św. Marcina, fragmenty zamku i kaplicy Św. Wojciecha – XIII i XIV w.; zespół poklasztorny bernardynów (Muzeum Regionalne) – XV w.; dom w narożu Rynku i ul. Żeromskiego oraz fragment podcieni rynkowych – XVI w.; kaplica Św. Ignacego Loyoli, tzw. Chór Czeladników i portal w południowej nawie kościoła Św. Marcina, fragmenty zamku – XVII w.; kaplica Św. Barbary, kościół franciszkanek pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, kamieniczki mieszczańskie, podcienia Rynku – XVIII w.; staromiejskie kamienice, dom przy ul. Legnickiej 12 (siedziba MOPS-u), budowla dawnego Instytutu Kredytowego Ziemskiego (po 1945 r. Powiatowej Rady Narodowej), ratusz, budynek teatru – XIX w.; nowe pierzeje w Rynku, plombowce mieszkalno-użytkowe przy ul. Grunwaldzkiej, Św. Barbary, Lipowej, Przechodniej, Staromiejskiej, Szkolnej, rozbudowa i modernizacja Domu Opieki Społecznej dla Dorosłych przy pl. Seniora, odbudowa zrujnowanego zespołu poklasztornego i przekształcenie go w Muzeum Regionalne oraz Galerię Śląskiej Sztuki Sakralnej, odnowienie sali teatralnej – po 1945 roku. Oto garść przykładów obrazujących nagromadzenie na tym skrawku starożytnego i średniowiecznego Jawora obiektów architektury miejskiej i sakralnej z różnych epok historycznych. Ulice najstarszej części miasta, otoczonej do połowy XIX w. murami obronnymi, zachowały do dzisiaj układ urbanistyczny nadany podczas lokacji. Średniowieczne uliczki zwarto zabudowane dwui trzykondygnacyjnymi kamieniczkami XVIII- i XIX-wiecznymi mogłyby przydać kolorytu jaworskiej Starówce, gdybyśmy mieli pod dostatkiem środków i chcieli je przeznaczyć na poprawę ich stanu technicznego i walorów estetycznych. Z kasy miejskiej wydatkowano wprawdzie w latach 1991 – 2005 znaczne kwoty na odnowienie kamieniczek w Rynku i na kilku przyległych uliczkach, ale jest to kropla w morzu potrzeb, jeżeli poważnie myślimy o pomnożeniu atrakcyjności krajoznawczo-turystycznej Jawora. Zobacz też: â Tablicę barwną XIX – Stare Miasto z lotu ptaka. STAROŃ ALDONA 116. Plan Starego Miasta i jego obrzeży. Objaśnienia do planu: 1. Kościół Św. Marcina. 2. Odcinek zachowanych murów obronnych wraz z ruiną bastei. 3. Zamek Piastowski. 4. Kaplica Św. Barbary. 5. Wieża Strzegomska. 6. Ratusz. 7. Budynek Teatru (dawne sukiennice). 8. Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i Św. Andrzeja Apostoła oraz klasztor bernardynów. Obecnie: Muzeum Regionalne i Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej. 9. Kaplica Św. Wojciecha. 10. Kościół franciszkanek pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. 11. Ewangelicko-augsburski kościół pw. Ducha Św. (poza murami obronnymi). 12. Basteja na zapleczu Domu Opieki Społecznej dla Dorosłych (zachowały się fragmenty). 138 Jest rodowitą jaworzanką z rocznika 1954. Nauki pobierała w nowo zbudowanej w 1961 r. Szkole Podstawowej nr 5 i w Liceum Ogólnokształcącym im. Księcia Bolka I. Kończąc studia wyższe na wydziale wychowania plastycznego w Cieszynie, wpisała się na listę absolwentów Uniwersytetu Śląskiego. Pracuje zawodowo jako wykładowca Studium Reklamy Wizualnej w Świdnicy i jako dyplomowana nauczycielka plastyki w swoim liceum, w którym w 1973 r. zdała maturę. Malarstwem zajmuje się w chwilach wolnych i dla przyjemności. Maluje od 1978 r., głównie olejami i pastelami. Poza tym uprawia malarstwo na szkle i na jedwabiu, a także grafikę, zwłaszcza użytkową. Wielokrotnie wystawiała swoje prace na przeglądach twórczości artystycznej i brała udział w ogólnopolskich plenerach malarskich. STRAŻ POŻARNA Wystawy zbiorowe: Wrocław – 1979; Legnica – 1987, 1988, 1989; Przytok k. Zielonej Góry – 1993, 1994, 1995; Bolesławiec – 1997; Lewin Brzeski – 1998; udział w wystawach plastyki artystów Euroregionu „Nysa” – 1998, 1999, 2000, 2001; XXIV Wystawa Plastyki Zagłębia Miedziowego – 2001; Wystawa Prac Wykładowców Studium Reklamy w Świdnicy – 2001. Wystawy indywidualne: Legnica – 1995; Kamienna Góra – 1997; Żagań – 1998; Bolesławiec – 1999; retrospektywna ekspozycja dorobku artystki w jaworskim Muzeum Regionalnym, w ramach której wystawiła około 20 swoich prac córka Aldony Staroń, Małgorzata – inauguracja odbyła się 12 II 1999 r. Najbardziej znane obrazy A. Staroń: Dalekie miasto – olej, 1980; Lato – olej, 1978; Drzewo – linoryt, 1989; Pejzaż – Przytok – olej, 1992; Zima – olej, 1995; Kościół św. Marcina – olej, 1995; Kościół pobernardyński – pastel, 1995; Kościół Pokoju – olej, 1996; Panorama Jawora – olej, 1996; Jesień – olej, 1997; Kwiat – pastel, 1998; Ważka – olej, 1998; Barwy jesieni – olej, 1999; Kwiaty I, II, III – olej, 1999. Część z nich prezentowana jest w tablicy XIX, I tomu „Jawora od A do Z”, str. 95. Te i inne akwarele, pastele i oleje A. Staroń można obejrzeć, a także kupić w Małej Galerii Sztuki przy ul. Kolejowej 14, którą artystka malarka otworzyła w 2004 r. Nie klasyfikując malarstwa Aldony Staroń w sposób arbitralny, trudno jednak nie dostrzec, że nawiązuje ona w swoich obrazach do własnych przeżyć, wspomnień i zauroczeń, będących wytworem jej refleksyjnego usposobienia. Potwierdzeniem takiego widzenia głównego nurtu sztuki jaworskiego pedagoga są liczne romantyczne pejzaże jej pędzla, podkreślone dodatkowo urokiem polskich pór roku. Jest więc Aldona Staroń w tym okresie swojej twórczości nade wszystko pejzażystką. Myślę, że nie tylko mnie się marzy, aby nasi rodzimi malarze częściej sięgali w swojej twórczości do tematów swojskich. Na odkrycie i spopularyzowanie czeka wiele urokliwych zakątków naszego miasta, czeka Nysa Szalona płynąca przez park i piękno krajobrazów najbliższych okolic Jawora, zwłaszcza na Pogórzu Sudetów. W wyniku tak ukierunkowanej działalności jaworskich twórców mogłaby powstać w Muzeum Regionalnym galeria obrazów opiewających piękno Ziemi Jaworskiej. STELCZYK JAN urodzony w 1944 r. w Krośnie nad Wisłokiem. Do Jawora przyjechał z rodzicami w 1946 r. i pozostał w grodzie Św. Marcina na stałe. Jest więc jaworzaninem prawie od urodzenia. Trudno byłoby wymienić wszystkie powody, które zadecydowały o jego zainteresowaniach fotografowaniem i techniką fotograficzną. Nie ulega natomiast wątpliwości, że liczne zabytki i urocze zaułki Jawora ugruntowały w Nim potrzebę utrwalania tego ulotnego piękna na kliszy fotograficznej. Ponad 30 lat przykłada obiektyw aparatu fotograficznego do tętniącego życiem Jawora we wszystkich jego istotnych przejawach. Wykonał do tej pory ponad dwadzieścia tysięcy negatywów, które stanowią bogatą ilustrację dokumentalną najnowszych dziejów miasta i okolic. Brał udział i był nagradzany w licznych wystawach i przeglądach fotograficznych organizowanych przez WDK w Legnicy. Swoje zdjęcia wielokrotnie odstępował do reprodukcji wydawcom folderów, czasopism i książek, m.in. JOK-owi do zilustrowania pracy „Zamek Piastowski w Jaworze” i „Jawor od A do Z”, Urzędowi Miejskiemu do informatorów o Jaworze, magazynowi historycznemu „Mówią wieki” (nr 6 z 1988 r.) itp. Od początku ukazywania się tygodnika lokalnego „Gazeta Jaworska”, tj. od czerwca 1990 r., współpracuje z redakcją jako fotoreporter. Już ćwierć wieku uczy młodzież jaworską techniki fotograficznej w Jaworskim Ośrodku Kultury. Zamiłowany fotograf, twórca wielu obrazów fotograficznych o walorach artystycznych. Współzałożyciel Jaworskiego Klubu Fotograficznego i jego prezes od roku 1989. STRAŻ POŻARNA. KOMENDA POWIATOWA I JEDNOSTKA RATOWNICZO-GAŚNICZA PAŃSTWOWEJ STRAŻY POŻARNEJ, UL. KOŚCIUSZKI 6 Dawniej… Krystian Fischer w swojej kronice, obejmującej dzieje Jawora od zarania do końca XVIII w., wymienia 15 wielkich pożarów w mieście. Kronikarz dodaje, że tę stosunkowo niewielką ilość pożarów, w po- równaniu z innymi miastami śląskimi, Jawor zawdzięczał wydaniu przez radę miejską już w roku 1546 przepisów przeciwpożarowych, tzw. porządku ogniowego. Regulamin przeciwpożarowy zobowiązywał mieszczan do gromadzenia przed domami sprzętu pożarniczego, m.in. beczek z wodą i bosaków, oraz ostrożnego obchodzenia się z ogniem. Od roku 1555 miasto zatrudniało wartowników, którzy dniem i nocą obserwowali Jawor i jego okolice z wieży ratuszowej, a w razie grożącego niebezpieczeństwa bili na alarm w zawieszony tam dzwon. Mimo podejmowanych środków ostrożności i dosyć rygorystycznego dbania o przestrzeganie porządku ogniowego, co pewien czas całe kwartały miasta obracane były w perzynę. Działo się tak, bowiem rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjała drewniana oraz zwarta zabudowa miasta. Najdotkliwiej odczuli jaworzanie pożary, które wydarzyły się: 15 VII 1590 r., 25 VII 1648 r. i 2 VIII 1776 r. Pierwszy z nich spowodował spalenie się 85 domów mieszczańskich, 100 budynków gospodarczych i folwarku szpitalnego przy obecnej ul. Limanowskiego. Jeden z ówczesnych pogorzelców o imieniu Grzegorz pobudował się za miastem, co dało początek podjaworskiej wiosce Grzegorzów. W ostatnim roku wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648) Jawor okupowany przez Szwedów został zdobyty w wyniku ataku wojsk cesarskich. W odwecie za rzekome sprzyjanie Szwedom cesarscy spalili miasto. Ocalały jedynie kościoły, domy na Rynku i ul. Grunwaldzkiej oraz ratusz. Najgroźniejszym z pożarów, które dotknęły Jawor w XVIII w. wydaje się być ten z roku 1776. Płomienie zniszczyły wówczas 137 budynków mieszkalnych, głównie na ulicach – Staromiejskiej, Legnickiej, Lipowej, Św. Barbary oraz kaplicę Św. Barbary. W dawnym Jaworze przeważały drewniane domy o konstrukcji ryglowej, kryte gontami. Gonty na dachu kościoła Św. Marcina zostały zastąpione łupkiem w roku 1558, natomiast dachy domów mieszczańskich kryte były gontami do końca XVIII w. Dopiero od 1771 r. zaczęto je stopniowo zastępować dachówkami. Od roku 1678 Jawor dysponował sikawkami pożarniczymi (ręcznymi pompami wodnymi), które przechowywano w wozowni sprzętu pożarniczego za Końskim Targiem, czyli dzisiejszą ul. Lipową. Jaworzanie powszechnie wyrażali wdzięczność założonej w roku 1863 straży pożarnej, która wykazała się skutecznością w gaszeniu pożarów: fabryki powozów w 1879 r., ratusza w 1895 r., fabryki sukna w 1916 r. i młyna Hankego w 1928 r. przy ul. Wiejskiej. Ten młyn okazał się zresztą budowlą wyjątkowo pechową, bo płomienie ogarnęły go również w nocy z 20 na 21 maja 1978 r. po tzw. niedzieli czynu partyjnego. Walcząc z ogniem trawiącym w roku 1895 ratusz, ówczesna straż nie dopuściła do rozszerzenia się płomieni na pierzeję południową i wschodnią zabudowy śródrynkowej, ratując budynki teatru miejskiego i dzisiejszego SKOK-u (2005 r.). Pod koniec XIX w. przeniesiono siedzibę straży pożarnej na obecną ul. Czarnieckiego, vis – a – vis kaplicy Św. Wojciecha, gdzie mieściła się do końca II wojny światowej, a także kilka lat po jej zakończeniu. Po 12. lutego 1945 roku Organizacja ochrony przeciwpożarowej w powojennym Jaworze rozpoczęła się już w maju 1945 r. i była jednym z najpilniejszych zadań stawiającej pierwsze kroki polskiej administracji. Zręby Miejskiej Zawodowej Straży Pożarnej tworzyli pionierzy polskiego pożarnictwa w Jaworze: Jan Bartycha, Wilhelm Decowski, Leon Pluta, Władysław Staniec, Stanisław Suski i Mieczysław Tokarski. Dotkliwy w początkowym okresie brak rodzimych strażaków uzupełniono zatrudnieniem około 20 Niemców, którzy pracowali do lipca 1946 r., nienagannie wykonując swoje obowiązki. Strażacy podzieleni byli w tym czasie na dwie 15-osobowe sekcje. Służbę pełnili sekcjami przez 24 godziny w odstępach dobowych. Do października 1945 r. dysponowali konnym wozem strażackim z ręczną pompą pożarniczą oraz dwiema motopompami napędzanymi silnikami spalinowymi. Jesienią 1945 r. jaworscy strażacy otrzymali amerykański samochód policyjny marki Buick z demobilu, który przerobili na samochód gaśniczy, wyposażając go w drabinę strażacką, armaturę wodną oraz motopompę ciągnioną na specjalnej przyczepie. W roku 1948 „uszczęśliwieni” zostali jeszcze dwoma samochodami strażackimi z demobilu, które trzeba było wyposażać w sprzęt zbierany po całym Dolnym Śląsku i ciągle remontować, bo się psuły. Siedziba jaworskiej straży pożarnej mieściła się do roku 1951 w poniemieckich budynkach strażackich przy ul. Czarnieckiego, usytuowanych naprzeciwko kaplicy Św. Wojciecha. W pierwszych 139 STRAŻ POŻARNA miesiącach funkcjonowania straży pożarnej w Jaworze, kiedy nie działały jeszcze telefony, meldunki o pożarach dostarczane były przez gońców, przypadkowych świadków oraz własnych obserwatorów pełniących przez całą dobę służbę na wieży ratuszowej. Latem 1951 r. przeniesiono straż pożarną z ul. Czarnieckiego do budynku przy ul. Kościuszki 6, gdzie pozostaje do dzisiaj. W pierwszym dwunastoleciu powojennym funkcje komendantów Miejskiej Zawodowej Straży Pożarnej pełnili: ogn. poż. Leon Pluta, organizator pierwszej jednostki straży pożarnej w Jaworze, od maja 1945 r. do końca 1949 r.; asp. poż. Władysław Staniec w okresie 1 I 1950 r. – 30 VII 1951 r.; ogn. poż. Józef Prokop od 1 VIII 1951 r. do 30 I 1957 r. Komenda Powiatowa Straży Pożarnych funkcjonowała w oderwaniu od konkretnej jednostki strażackiej od czerwca 1945 r. do końca stycznia 1957 r. jako referat w Starostwie Powiatowym, a następnie Powiatowej Radzie Narodowej. Komendantami Powiatowymi Straży Pożarnych, w praktyce urzędnikami, byli w tym okresie: asp. poż. Jan Kabarowski (VI 1945 – VII 1947), ogn. poż. Józef Król (1947 – 1950), asp. poż. Myrtil Kwaczewski (1 III 1950 – 6 X 1952), Jan Dadas (7 X 1952 – 14 III 1954), st. asp. poż. Mieczysław Gibalski (15 III 1954 – 31 I 1957). Kolejna reorganizacja w polskim pożarnictwie nastąpiła z dniem 1 lipca 1992 r. W kraju utworzono wówczas Państwową Straż Pożarną (PSP), a w Jaworze utworzono Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą, podległą Komendzie Rejonowej PSP w Legnicy. Dotychczasowy komendant rejonowy kpt. poż. Jan Serafin został mianowany pierwszym dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Jaworze. Pełnił tę funkcję do 15 marca 1993 r., a następnie został przeniesiony do pracy w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Legnicy. Dowódcą Jednostki Ratowiczo-Gaśniczej PSP w Jaworze od 1 kwietnia 1993 r. był st. kpt. poż. Piotr Kuchnio, a jego zastępcą – st. asp. poż. Zdzisław Sokół. Jaworska jednostka Państwowej Straży Pożarnej zatrudniała w połowie 1995 r. – 34 pracowników, w tym 30 strażaków podzielonych na trzy 10-osobowe sekcje. Obowiązki zawodowe wykonują strażacy podczas dobowych dyżurów, po których mają dwie doby wolne od pracy. Służba dyżurujących strażaków trwa nieustannie, w noc Bożego Narodzenia i we wszystkie pozostałe noce roku, w każdy dzień powszedni i świąteczny gotowi są śpieszyć nam na ratunek. Warto pamiętać o wdzięczności i należnym im szacunku z naszej strony. Postęp cywilizacyjny na przełonie XX i XXI w. spowodował daleko idące zmiany w tradycyjnie pojmowanym zakresie zadań straży pożarnej. Już nie tylko gaszenie pożarów, ale również niesienie ratunku w przypadku klęsk żywiołowych i katastrof należy do jej powinności. Dlatego pojawienie się w strukturach straży pożarnej jednostek ratowniczo-gaśniczych dokładniej odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy. Ilość interwencji jaworskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w rejonie jaworskim (Jawor oraz gminy: Męcinka, Mściwojów, Paszowice, Udanin, Wądroże Wlk.) w latach 1988 – 1998 Wyszczególnienie Pożary Katastrofy, wypadki drogowe, awarie… 117. Orkiestra OSP na skrzyżowaniu ulic: Legnickiej, Reja i Piłsudskiego. Orkiestrę prowadzi jej kapelmistrz Klemens Grzybowski. 1965 r. Zmiany w strukturze służb pożarnych na przełomie lat 1956 – 1957 spowodowały przekształcenie Miejskiej Zawodowej Straży Pożarnej w Jaworze w jednostkę Zawodowej Straży Pożarnej, którą od 1 II 1957 r. do 31 V 1975 r. zawiadywali komendanci powiatowi, a po likwidacji powiatów w dniu 1 VI 1975 r. – komendanci rejonowi straży pożarnych. Komendanci powiatowi (rejonowi) zarządzający jaworską jednostką strażacką, pełnili równocześnie funkcje przełożonych wszystkich straży pożarnych w powiecie (rejonie). Mjr poż. Marian Piszczek jako pierwszy zajmował to stanowisko od 1 II 1957 r. do 2 I 1980 r. Po nim funkcję tę objął kpt. poż. Jan Serafin i wykonywał ją do 30 czerwca 1992 r. 118 . Samochód ratownictwa drogowego marki Volkswagen zakupiony dla jaworskich strażaków w 1993 r. 1995 r. 140 1988 1989 1990 1991 1992 1993 1994 do 15 XI 1998 29 27 51 61 132 100 148 173 38 63 43 31 45 90 195 184 Źródło: Sprawozdania statystyczne Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Jaworze Pożary i katastrofy w powiecie jaworskim w okresie 1 I 1999 – 6 V 2005 Rodzaj zdarzenia Pożary Katastrofy, wypadki drogowe, awarie… 1999 226 2000 287 2001 195 2002 318 2003 432 2004 291 2005 269 464 351 812 1567 775 668 900 Źródło: Komputerowa baza danych Komendy Powiatowej PSP w Jaworze Żeby współcześni strażacy mogli nas skutecznie ratować w trudnych do prognozowania kataklizmach, wypadkach drogowych czy nagłych skażeniach terenu toksycznymi substancjami chemicznymi muszą być wyposażeni w nowoczesny sprzęt pożarniczo-ratowniczy. Nie jest to, niestety, mocna strona naszych służb pożarniczoratowniczych. W połowie roku 1995 na wyposażeniu jaworskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP znajdowały się 4 samochody gaśnicze i 9 samochodów specjalnych, m.in. samochód ratownictwa drogowego z nowoczesnym sprzętem, zakupiony dzięki finansowemu wsparciu władz samorządowych Jawora i gmin rejonu jaworskiego, samochód z podnośnikiem hydraulicznym wynoszącym kosz ratowniczy do wysokości V piętra (18 m), samochód z agregatem prądotwórczym służący do oświetlania terenu katastrofy i inne. Nie ma natomiast w jaworskiej jednostce specjalistycznego sprzętu na wypadek skażenia środowiska trującymi chemikaliami, który może się zdarzyć w miejscowych zakładach przemysłowych lub na miejskich drogach, po których przewożone są toksyczne substancje chemiczne. Jaworowi potrzebny jest przynajmniej jeden samochód przystosowany do ratownictwa chemicznego, kilka spe- STUDIO JAWORSKIEJ TELEWIZJI KABLOWEJ cjalnych skafandrów i inne elementy sprzętu ratowniczego na ewentualne zaistnienie takich okoliczności, których przecież nie sposób przewidzieć. Po 10 latach (maj 2005) niewiele się zmieniło pod względem wyposażenia jaworskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Wymieniono na nowsze: samochód pierwszego rzutu i dwa samochody operacyjne. Od 1 I 1999 r. wznowiły działalność instytucje powiatowe, a wśród nich także Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Jaworze. W jej skład weszły następujące ogniwa struktury organizacyjnej: Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza PSP, Wydział OperacyjnoSzkoleniowy oraz 4 sekcje – Organizacyjno-Kadrowa, TechnicznoKwatermistrzowska, Kontrolno-Rozpoznawcza i Finansowa. Komendantem Powiatowym PSP w Jaworze został mianowany młodszy brygadier inż. Jan Serafin, awansowany w maju 2002 r. do stopnia brygadiera. Na jego zastępcę powołano, również od 1 I 1999 r., młodszego brygadiera inż. Piotra Kuchnio, awansowanego w maju 2001 r. do stopnia brygadiera. Dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP został od 1 I 1999 r. aspirant sztabowy Zdzisław Sokół, od 2001 r. magister inżynier, awansowany w maju 2004 r. do stopnia kapitana. Jego zastępcą od 1 I 1999 r. został starszy aspirant sztabowy Zdzisław Lipiński, awansowany w maju 2003r. do stopnia młodszego kapitana. Zatrudnienie w Komendzie Powiatowej PSP w maju 2005 r. wynosiło 45 pracowników, w tym było 30 strażaków pełniących służbę w systemie zmianowym (3 zmiany po 10 strażaków w każdej), pozostali to kierownicy ogniw struktury organizacyjnej i pracownicy biurowi. Prawie 100% z 15 osób, tworzących szeroko pojęte kierownictwo Komendy Powiatowej PSP legitymuje się wyższym wykształceniem (7 osób – magisterskim, 2 tytułem inżynierskim i 5 licencjackim). Dużym osiągnięciem jest włączenie powiatu jaworskiego do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego PSP. W skład jaworskiego elementu tego systemu wchodzi 8 jednostek ratowniczo-gaśniczych PSP: Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza w Jaworze oraz 7 jednostek ratowniczo-gaśniczych Ochotniczej Straży Pożarnej w miejscowościach: Bolków, Granowice, Marcinowice, Męcinka, Mściwojów, Paszowice i Wądroże Wielkie. Głównymi organizatorami jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) w Jaworze i powiecie jaworskim oraz ich szkolenia w latach 1947 – 1948 byli Jan Kabarowski, a zwłaszcza Józef Król, ówcześni komendanci powiatowi straży pożarnej. Dzielnie ich wspomagali w tym trudzie m.in. Antoni Judziński, Władysław Kotowski i Leon Pluta. W okresie 1947 – 1965 strażacy ochotnicy, ze względu na skromną obsadę jednostki straży zawodowej, aktywnie uczestniczyli w gaszeniu prawie każdego pożaru. Strażaków ochotników zawiadamiano o pożarze za pośrednictwem elektrycznej syreny alarmowej umieszczonej na wieży ratusza. Miejscem zbiórki był Rynek, gdzie podjeżdżał samochód pożarniczy z kierowcą straży zawodowej i stąd pędzono do pożaru. Zwiększenie obsady straży zawodowej spowodowało, że po 1965 r. dość rzadko angażowano strażaków ochotników w akcje ratunkowo-gaśnicze. Dużą rolę natomiast odgrywali oni nadal w szkoleniu Młodzieżowych i Harcerskich Drużyn Pożarniczych oraz propagowaniu zasad ochrony przeciwpożarowej w mieście. Poza tym 119. 50-lecie Jaworskiej Straży Pożarnej. Członkowie OSP otrzymują medale pamiątkowe. 1 VII 1995 r. w poprzednich dziesięcioleciach działały Zakładowe Ochotnicze Straże Pożarne (ZOSP) w następujących zakładach przemysłowych Jawora: ZKiMR, JZChG „Pollena”, Fabryka Wyrobów Emaliowanych „Fawem”, filia dzierżoniowskiej „Diory”, Cukrownia „Jawor”. Należały one do Związku OSP w Jaworze, którym kierował Zarząd Miejski. Po 1990 r. pozostała tzw. Terenowa OSP podlegająca burmistrzowi. W jej skład wchodziło w 1995r. około 30 strażaków ochotników, sporadycznie angażowanych w akcjach ratowniczych. Społeczeństwo miasta może corocznie od wielu lat oglądać strażaków ochotników stojących w Wielkim Tygodniu przy Bożym Grobie w kościele Św. Marcina oraz podziwiać ich sprawność podczas ćwiczeń pokazowych w dniu 4 maja, kiedy obchodzi się święto patrona strażaków św. Floriana. Jaworska Ochotnicza Straż Pożarna (OSP) otrzymała we wrześniu 2001 r. samochód pożarniczy marki Berliet. OSP nadal podlega burmistrzowi, który odpowiada za jej wyposażenie i umundurowanie. Miasto oddało do dyspozycji OSP dawny Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej przy ul. Mickiewicza 46, pokrywając m.in. koszty remontu centralnego ogrzewania (13 tys. zł). Do jaworskiej OSP należy około 40 osób, w tym zdolnych do prowadzenia ratownictwa jest około 20 osób w wieku do 40 lat. STUDIO JAWORSKIEJ TELEWIZJI KABLOWEJ, UL. MONIUSZKI 10 Na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej (SML-W) wrocławska firma „Gosat-Service” zrealizowała w latach 1996 – 1997 projekt sieci telewizji kablowej w jaworskich osiedlach spółdzielczych. Dzięki tej inicjatywie prezesa SML-W Krzysztofa Wiśniewskiego do gniazda abonenckiego w Jaworze przekazywane były za pośrednictwem urządzeń elektronicznych i torów telekomunikacyjnych programy ponad 20 stacji telewizyjnych. Również staraniem prezesa K. Wiśniewskiego powstało i prowadziło eksperymentalną działalność Jaworskie Studio Telewizji Kablowej (JSTK), mieszczące się w Spółdzielczym Klubie „Piast” przy ul. Moniuszki 10. Techniczne zawiłości i problemy przy zakładaniu studia pomogli rozwiązać Henryk Culer i Zbigniew Stachurski. Prapoczątki JSTK były skromne, a równocześnie ekscytujące lokalnością obrazów telewizyjnych. Troje młodych realizatorów telewizyjnych, pracowników SML-W – Małgorzata Kądziołka, Justyna Przysiężna i Tomasz Gala – trudziło się od jesieni 1997 r. nad przygotowywaniem telewizyjnych tematów z codziennych wydarzeń w Jaworze, których treść podlegała nadzorowi ze strony właściciela koncesji na nadawanie programów lokalnych, tj. „Gosatu-Media”. Do maja 1998 r. zrealizowano m.in.: kilka relacji z imprez kulturalnych i sportowych; wywiad z zastępcą burmistrza Marią Wrońską; program dla absolwentów klas VIII pn. „Co po podstawówce?”, w którym wypowiadali się dyrektorzy jaworskich szkół ponadpodstawowych; sondę uliczną na temat obchodzenia w Jaworze tzw. Walentynek; półgodzinną rozmowę z autorem I tomu „Jawora od A do Z” itp. Programy nagrane na taśmie filmowej odtwarzane były w kanale informacyjnym JSTK po godzinie 17. Po zakończeniu programu lokalnego nadawano w tym samym kanale non stop teletekst, na który składały się reklamy, informacje i komunikaty dotyczące rozmaitych dziedzin życia Jawora, zwłaszcza osiedli administrowanych przez SML-W. Dla jasności sprawy należy dodać, że właścicielem sieci i studia telewizyjnego była SML-W, natomiast firma „Gosat-Service”, pobierająca opłaty od abonentów telewizji kablowej, odpowiadała za przesyłanie programów i stan techniczny sieci. „Gosat-Serwice” oferowała w swoim kablu: wszystkie polskie programy naziemne i satelitarne (TVP1, TVP2, TV5, TeDe, Polsat, Polonia1, TV Polonia i kablowy kanał lokalny); programy zagraniczne – rozrywkowe (SAT1, 3SAT, RTL, RTL2, PRO7, Super Channel), muzyczne (VIVA, VIVA II, MCM), sportowe (EUROSPORT, DSF), informacyjne (Deutsche Welle, Euronews, BBC World) i wiele innych. W połowie 1998 r. na stanowisko redaktora kierującego pracą zespołu tworzącego i realizującego programy dla JSTK Zarząd SML-W powołał Wiesława Piotrkowskiego. Fakt ten stanowił dobrą zapowiedź dla odbiorców telewizyjnego programu lokalnego. W tym samym czasie oddano do dyspozycji JSTK obszerniejsze i bardziej funkcjonalne pomieszczenie w Spółdzielczym Klubie „Piast” przy ul. Moniuszki 10. Obydwa te wydarzenia sprawiły, że działalność studia nabrała rozmachu. Powiększyło się grono stałych realizatorów i współpracowników jaworskiego ośrodka telewizyjnego. Do już 141 SUKIENNICTWO W DAWNYM JAWORZE wymienionych dołączyli: Jolanta Borkowska, Kornel Jaskólski, Teresa Kietlińska, Dariusz Kwaśny, Agnieszka Starzec i Maja Usinowicz. Pracę w nowym składzie rozpoczęto od przygotowania cyklicznego programu informacyjnego pn. „Wiadomości”, który nadawany był od poniedziałku do piątku o godzinie 1745, a dotyczył, jak nietrudno odgadnąć, aktualności jaworskich. Ambitni twórcy JSTK, mimo niewątpliwych barier technicznych, sięgali coraz odważniej do reportaży, felietonów, wywiadów, a także do bardziej skomplikowanych w realizacji form przekazu telewizyjnego, jakimi są dyskusje na żywo, prowadzone przez grupy osób. Próbą generalną takiej audycji był „Wieczór wyborczy”, transmitowany bezpośrednio z jaworskiego studia telewizyjnego w dniu 11 X 1998 r. W ponadgodzinnej dyskusji wzięli udział przedstawiciele 6 lokalnych komitetów wyborczych. Wymianę zdań na temat wyborów samorządowych prowadził red. Wiesław Piotrkowski. Innowacje w tworzeniu i prowadzeniu programów jaworskiego studia telewizyjnego nie trwały jednak zbyt długo. Złożyły się na to rozmaite powody, nie zawsze merytoryczne. Przez kolejne trzy lata (1999-2002) JSTK prowadziło swoją działalność z umiarem, licząc się z kosztami, które w 100% ponosiła SML-W. W grudniu 2002 r. SML-W – ze względu na wysokie koszty opłat licencyjnych oraz brak partycypacji samorządu miejskiego i powiatowego – sprzedała sieć i studio firmie Vectra. Dzięki staraniom nowego operatora sieci TVK, 14 lutego 2003 r. w Jaworze znów zaczął pojawiać się program informacyjny „Informacje”, które są emitowane cztery razy w tygodniu. „Informacje” realizują: Darek Kwaśny, Dorota Jaworska. Krzysiek Dąbrowa oraz Henryk Culer. SUKIENNICTWO W DAWNYM JAWORZE Rzemiosła włókiennicze w Jaworze, związane z przetwarzaniem wełny i lnu, były bez wątpienia wcześniejsze niż pierwsze udokumentowane wzmianki o cechach sukienników i tkaczy płótna. Jaworscy rzemieślnicy organizowali się w cechy przez cały wiek XIV, a także w stuleciach następnych. W zachowanych przekazach źródłowych mówi się w 1326 r. o cechach piekarzy, rzeźników i szewców, a w latach 1358 i 1367 odpowiednio – kuśnierzy i krawców. Cech sukienników (rzemieślników wytwarzających tkaniny wełniane) otrzymał statut w 1373 r., a płócienników (tkaczy płótna lnianego) dopiero w 1490 r., co wcale nie oznacza, że wcześniej nie było w Jaworze rzemieślników wyrabiających tkaniny lniane. Statuty najstarszych stowarzyszeń rzemieślniczych zawierały niewiele artykułów. W miarę upływu czasu obejmowały coraz więcej szczegółów dotyczących samego rzemiosła i codziennego życia społeczności cechowej, m.in. zasady równości i jednakowych korzyści dla wszystkich członków cechu. Równość dotyczyła wspólnego nabywania i dzielenia surowców, jednakowej liczby czeladników i terminatorów, wspólnie ustalanej ceny gotowych wyrobów, sprawiedliwego korzystania ze wspólnych urządzeń, posiadania nie więcej niż jednego sklepu lub kramu itp. Statuty cechów regulowały również wszystkie przejawy życia religijnego oraz towarzyskiego swoich członków i ich rodzin. Samodzielność i odrębność każdej organizacji cechowej uwidaczniała się wreszcie w tym, że jej członkowie stawali w razie potrzeby w obronie wyznaczonych odcinków murów miejskich, a w średniowieczu i w pierwszych stuleciach nowożytnych zamieszkiwali określone części miasta lub ulice, stąd później brały się ich nazwy. Na przykład dzisiejsza ulica Żeromskiego w Jaworze już w XVI w. nosiła nazwę ul. Tkaczy (Webergasse). Owi tkacze osiedlili się w Jaworze prawdopodobnie w okresie jego lokacji lub wkrótce po niej. Z materiałów źródłowych dotyczących średniowiecznych dziejów nie tylko Śląska wynika, że rozwój sukiennictwa szedł w parze z pojawieniem się i upowszechnieniem urządzenia do folowania tkanin, zwanego foluszem. We wczesnym średniowieczu tkaninę po prostu deptano w kadziach. Początki stosowania foluszy na Śląsku, często związanych z kołami wodnymi młynów, datowane są na XIII w. W XIV w. mechaniczny folusz poruszany siłą wody był powszechnie używany na Śląsku. W Jaworze pierwsza poświadczona wzmianka o domu młynarza i kole wodnym, stosowanym również do folowania tkanin, pochodzi z 1336 r. Młyn i folusz znajdowały się nad Młynówką w miejscu późniejszej garbarni. W 1455 r. rada miejska uchwaliła, że folusz (koło wodne) przy domu młynarza ma służyć przez 2 dni w tygodniu do zaopatrywania mieszczan w wodę. Na początku XVI w. zabudowania młyna groziły zawaleniem, dlatego sukiennicy jaworscy zbudowali w 1512 r. na koszt miasta nowy folusz 142 nad potokiem Jawornik, uniezależniając się od właściciela młyna. W połowie XVI stulecia cech sukienników odnowił własnym sumptem zepsuty miejski folusz nad Jawornikiem i otrzymał w zamian od rady miejskiej zezwolenie na 10-letnie bezpłatne korzystanie z niego. Folusze jako mechanizmy drewniane, nieustannie eksploatowane i pozostające przez cały rok pod działaniem zmiennych warunków atmosferycznych, często się psuły. Przez pewien okres jaworski cech sukienników zmuszony był z tego powodu korzystać z foluszu w Słupie. Stanowiło to jednak duże utrudnienie dla jaworskich foluszników, gdyż Słup oddalony był od miasta o 2 godziny drogi, a poza tym opat cystersów z Lubiąża żądał za każde folowanie 8 halerzy. Nieco później cystersi ze Słupa zbudowali folusz koło majątku ziemskiego w Brachowie, w połowie drogi między Jaworem a Słupem, żądając od jaworskich sukienników 50 talarów rocznego czynszu za korzystanie z niego. Na tak wysoką opłatę nie stać było jednak jaworskich sukienników, którzy nigdy nie wyróżniali się zbytnią zamożnością. W 1593 r. rada miejska zbudowała nowy folusz w Jaworze, odstępując go cechowi sukienników za 78 talarów i 2 talary rocznego czynszu. Sukiennictwo jaworskie bazowało na wełnie, którą dostarczały okoliczne gospodarstwa chłopskie i majątki ziemskie. Chłopi hodowali przeciętnie po kilkanaście, np. w całej wsi Samborowice (Zębowice) 600, a właściciele folwarków po kilkaset owiec. W majątkach ziemskich jaworskiego obwodu miejskiego hodowano ponad 7000 owiec. Wełna trafiała na rynek z reguły jako strzyża (wełna ze strzyżenia owiec) już posortowana i umyta. Z przygotowanego w ten sposób włókna prządki przędły nici (przędzę zgrzebną), służące do wyrobu tkanin wełnianych. Do połowy XVI w. używano przy przędzeniu wrzeciona, później rozpowszechnił się kołowrotek nożny, a w XVII w. stosowano już kołowrotki do tzw. cewienia, czyli przewijania nici na cewki (szpule) tkackie. Następny etap, to warsztat tkacki i praca tkacza przy krośnie. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jaworscy sukiennicy korzystali przed wojną trzydziestoletnią (1618 – 1648) z szerokich krosien, przy których pracowało po dwóch tkaczy. Po tkaniu następował zabieg zwany folowaniem, co oznaczało długotrwałe ubijanie tkaniny w gorącej wodzie z dodatkiem glinki foluszniczej lub innych składników. 120. Schemat folusza: a – wał, b – kliny (ramiona), c – stępa, d – wydrążenia stępy, e – stępory, f – bice, g – wałek, na którego osi obracały się bice, h – belki, w których osadzone były bice, ł – rynna, m. – kociołek, n – rurka odprowadzająca wodę do niższego kociołka, o – niższy kociołek, r – kranik, s, t – rynnice. Źródło: Historia kultury materialnej Polski, tom II od XIII do XV wieku, pod red. Anny Rutkowskiej-Płachcińskiej, Ossolineum, Wrocław 1978, str. 116. Główną częścią folusza była stępa (c), czyli umieszczony w ziemi drewniany kloc z wgłębieniami, do których wkładano sukno zwinięte w harmonijkę. Każdemu wgłębieniu odpowiadała para stę- SZKOŁA KAMIENIARSKA porów (młotów drewnianych – e) osadzonych na bicach (f). Drugi wał (a) połączony był z kołem wodnym zaopatrzonym na obwodzie w szereg równomiernie rozmieszczonych komórek zasilanych wodą. Umieszczone na obracającym się wale (a) kliny (b) podbijały bice (f), powodując podnoszenie się i opadanie stęporów (e), które uderzały i ugniatały sukno polewane jednocześnie gorącą wodą, podgrzewaną w kotłach (m, o). W wyniku folowania, dzisiaj tę czynność nazywamy spilśnianiem, wzrastała miękkość tkaniny, jej gęstość i ciepłochronność. Folowanie jednego postawu sukna trwało około jednej doby. Postaw stanowił miarę sukna w XVI i XVII w. Jego długość – w zależności od regionu i szerokości tkaniny – wahała się w granicach od 12 do 64 łokci, zwykle wynosiła 32 łokcie. Jeden łokieć oznaczał jednostkę miary równą około 56 cm. Dwadzieścia postawów tworzyło belę. Folusz o dwóch wgłębieniach, taki jak na il. 120, folował równocześnie dwa, a w ciągu roku – około 400 postawów sukna. Po folowaniu tkaninę rozpinano na drewnianych ramach wielkości postawu sukna i suszono, często na otwartych przestrzeniach za murami miejskimi. Ówcześni nabywcy towarów włokienniczych cenili sobie szczególnie tkaniny farbowane, przy czym barwiono albo przędzę, albo gotowe materiały. Farbowane sukno było dwukrotnie droższe. W połowie XVI w. pracowało w Jaworze 3. farbiarzy, ale rezultaty ich pracy nie należały do wyróżniających się na Śląsku. Do farbowania tkanin używano wówczas głównie barwników roślinnych, m.in. urzetu, marzanny (barwnik czerwony), kory dębu i olchy. Urzet farbiarski rósł dziko w całej Europie, ale był również uprawiany, zwłaszcza w Saksonii i Turyngii. W handlu urzetem na Śląsku przewodziła Świdnica. Stanowił on źródło barwnika jaskrawo niebieskiego. W różnych kombinacjach z urzetem otrzymywano wiele innych kolorów. Barwnika czerwonego dostarczały także samice owada o nazwie czerwiec, które hodowano na korzeniach rośliny o takiej samej nazwie. Z nielicznych wzmianek o pracy jaworskich farbiarzy wynika, że farbowali tkaniny na czarno lub w barwach zbliżonych do czarnej, używając kiepskich barwników. Przed lub po farbowaniu sukno trafiało do postrzygacza, który skracał ręcznie włókna wystające ponad powierzchnię tkaniny. Głównymi producentami sukna na Śląsku w XIV i XV w. były Wrocław i Świdnica. Jawor zajmował dalszą pozycję w wytwarzaniu tkanin wełnianych. Wyprzedzały go m.in. Strzegom i Środa. Na zachowanej liście oszacowanych w 1555 r. majątków mieszkańców Jawora dla celów podatkowych znalazło się 50. sukienników i tylko 4. tkaczy płótna lnianego (płócienników). Przebieg poszczególnych etapów produkcji sukna i jego wykańczania odbywał się w systemie pracy nakładczej. Na zlecenie i rachunek sukienników (nakładców) przerabiano włókno wełniane na nici, a po utkaniu sukna następowało jego folowanie, postrzyganie i farbowanie. Po każdej fazie procesu produkcji półwyrób poddawany był rygorystycznej kontroli jakości, wymuszanej przepisami statutowymi cechu, a dopiero potem następowało rozliczenie ze zleceniobiorcami, tj. prządkami, folusznikami, postrzygaczami i farbiarzami. Przewodnim celem ścisłego nadzoru ze strony majstrów cechowych było zachowanie dobrej opinii o miejscowych wyrobach, która decydowała o ich cenie, wielkości zbytu i zysku. Znaczna część towaru z warsztatów sukienniczych trafiała do handlarzy tekstyliami, którzy sprzedawali je na miejscu oraz na jarmarkach innych miast śląskich, a niektórzy z nich specjalizowali się w wywozie sukna na Węgry, do Siedmiogrodu, Polski, Prus i Rosji. Niewielka część wyprodukowanego w Jaworze sukna zbywana była bezpośrednio z warsztatów (kramów) sukienniczych mieszczanom jaworskim. W 1556 r. został zniesiony przymus cechowy. Oznaczało to, że sukno mogli teraz wytwarzać nie tylko członkowie cechu, ale również osoby postronne, nie należące do korporacji sukienników. Cechy przez całe średniowiecze skutecznie zwalczały rzemieślników nie należących do ich zrzeszeń, posługując się w tej walce prawem miejskim. Rękodzielników spoza cechów nazywano pogardliwie szturarzami, partaczami lub fuszerami. Równouprawnienie wyrobów pozacechowych spowodowało wzrost podaży i konkurencji sukna gorszego gatunku, co w konsekwencji prowadziło do kurczenia się rynków zbytu dla śląskich tkanin wełnianych i bankructwa wielu warsztatów sukienniczych. W Polsce na przykład i na samym Śląsku zaczęto wyżej cenić sukna miśnieńskie i łużyckie, niż śląskie. Na skutek podbojów Turcji utracono rynki zbytu na Węgrzech i w Siedmiogrodzie. Niepomyślną koniunkturę jaworskiego sukiennictwa pogłębił jeszcze bardziej w II połowie XVI w. intensywny rozwój tkactwa lnianego w okolicach Jawora. Wojna trzydziestoletnia (1618 – 1648), która zrujnowała życie gospodarcze Jawora, spowodowała długotrwały zastój w rzemiośle miasta. Sukiennictwo jaworskie, zajmujące średnią pozycję na Śląsku w XV w. i pierwszej połowie XVI stulecia, nigdy już nie odbudowało swojego znaczenia w regionie. W 1781 r. pracowało w Jaworze 8 sukienników, 1 folusznik sukna, 2 postrzygaczy sukna i 1 farbiarz. Fischer pisał w swojej kronice, że na początku XIX w. do cechu sukienników nadal należało 8 majstrów i choć żaden z nich nie należał do wybitnych, to jednak sukno miastu dostarczali. Zobacz też: â Płótno lniane – specjalność jaworska przełomu XVI i XVII w. SZKOŁA KAMIENIARSKA Już tylko jaworzanie starszego pokolenia pamiętają o tej placówce szkolnictwa zawodowego, która funkcjonowała w dziesięcioleciu 1947 – 1957 przy ul. Wrocławskiej 29. Do dzisiaj pozostała nazwa „Zasadnicza Szkoła Kamieniarska Min. Przemysłu Materiałów Budowlanych”, wykuta w piaskowcowym nadprożu wejścia środkowego oznaczonego numerem 29a. Placówkę tę przeniesiono do Jawora w 1947 r. z Chęcin koło Kielc. Miała wówczas status 3-letniej szkoły kamieniarskiej stopnia gimnazjalnego. W 1950 r. gimnazjum przekształcono w 2-letnią Zasadniczą Szkołę Przemysłu Kamieniarskiego. Nowa nazwa brzmiała bardziej ideowo, po robociarsku. Gimnazja kojarzyły się władzy ludowej z przedwojennymi paniczykami, elementem niepewnym i z reguły antyradzieckim. W programie nauczania dominowały przedmioty zawodowe, obejmujące wydobycie i obróbkę kamieni użytkowych oraz montaż elementów kamiennych. Wśród przedmiotów ogólnokształcących przeważały wszystkie działy geologii, zwłaszcza geologia stosowana. Praktykę odbywali uczniowie w zakładach kamieniarskich Dolnego Śląska, najczęściej w Piławie Górnej (obróbka wapieni krystalicznych – marmurów), Bolesławcu i Radkowie (obróbka piaskowca) i w pobliskim Strzegomiu, gdzie uczyli się nadawania odpowiednich kształtów blokom z granitu. Zajęcia praktyczne prowadzono również w warsztatach szkolnych, mieszczących się obok gmachu szkoły przy ul. Wrocławskiej 28. Solidny, parterowy budynek warsztatów zbudowała społeczność szkoły własnymi siłami w latach 1948 – 1950. Była to jak się wydaje pierwsza budowla wzniesiona w Jaworze po 1945 r. Obecnie (2005 r.) mieści się tutaj prywatny zakład kamieniarski. Dewizą opisywanej szkoły było utwierdzenie adeptów kamieniarstwa w przekonaniu, że praca kwalifikowanych kamieniarzy jest tyle samo trudna, co interesująca i pożyteczna społecznie. Urozmaiconą działalność pozalekcyjną w zakresie zajęć kulturalno-oświatowych i sportowych prowadzili wychowawcy w internacie, który mieścił się w tym samym budynku, co szkoła. Młodzież szkoły kamieniarskiej wyróżniała się w eksponowaniu własnych programów artystycznych podczas miejskich uroczystości, a także stanowiła znaczny narybek jaworskiego sportu, szczególnie w boksie i piłce nożnej. Podczas wakacji 1957 r. przeniesiono Zasadniczą Szkołę Kamieniarską z Jawora do Piławy Górnej. Analizując to wydarzenie z perspektywy minionego półwiecza można domniemywać, że ówczesne władze miejskie nie rozumiały znaczenia tego typu placówki dla miasta, gładko godząc się z jej utratą. Wielka szkoda, bo ewolucja tej szkoły do rangi technikum rzemiosł opartych na obróbce kamienia, stwarzała Jaworowi szansę zdobycia specjalizacji w dziedzinie kamieniarstwa oraz przekształcenia się w ponadregionalny ośrodek przemysłu kamieniarskiego. Jawor na dobrą sprawę nie ma żadnej specyfiki, która mogłaby ciągnąć do przodu gospodarkę i stanowić podstawę ruchu w interesach miasta. W przeszłości Jawor wielokrotnie traktowany był lekceważąco. Kosztem jego mieszkańców pod patronatem awangardy klasy robotniczej urządzali się sprytni wrocławianie i świdniczanie. W 1964 r. Wrocław przejął od nas całość produkcji kuchni gazowych, spychając Jawor do roli producenta kuchni węglowych. Podobnie rzecz się miała z jaworską Fabryką Mebli, ktorą najpierw podporządkowano Świdnickim Fabrykom Mebli, a później dzierżoniowskiej „Diorze”. W drugim przypadku kazano jaworskim meblarzom zbijać skrzynki radiowe. Powyższe przykłady zachowań socjalistycznych monopoli- 143 SZKOŁA PODSTAWOWA NR 1 stów opisano w I tomie „Jawora od A do Z” na stronach 38 i 115. Arbitralne i absurdalne zarządzanie z Warszawy lub Wrocławia lokalną gospodarką peerelowską przyniosło Jaworowi fatalne skutki. Obydwa te zakłady już nie istnieją. Pozostały po nich rzesze bezrobotnych mieszkańców miasta. Nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych oraz wychowawcy internatowi jaworskiej Szkoły Kamieniarskiej w latach 1947 – 1957: Ambroziak Pelagia, Ciesielski Stanisław, Cieśla Eugeniusz, Detka Helena, Detka Stanisław, Glijerski Jan, Gutkiewicz Józef, Hrynyk Jan, Kapłun Franciszek, Kirszańska Zofia, Kowalczyk Tadeusz, Kruk Zdzisław, Kurbiel Jan, Lewiński Tadeusz, Lubońska Radomira, Małasiewicz Karol, Małek Janina, Małek Ryszard, Musiał Włodzimierz, Osipow Józef, Pasek Władysław, Pietrzyk Roman, Pilniak Czesława, Piwowarczyk Tadeusz, Poliszczuk Wiktor, Skolimowska Barbara, Skowron Tadeusz, Stanecki Kazimierz, Talos Stefan, Tarnawski Jan, Traczyk Tadeusz, Ulatowski Czesław, Walocha Stanisław, Wesołowski Zdzisław, Ziobrowski Julian, Zychniewicz Maryla. Funkcje dyrektorów Szkoły Kamieniarskiej w latach 1947 – 1957 pełnili: Stanisław Detka – 1947 – 1954; Jan Hrynyk – 1954 – 1957. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 1 IM. KORNELA MAKUSZYŃSKIEGO, UL. LIMANOWSKIEGO 10 Pierwsza inauguracja roku szkolnego w powojennym Jaworze odbyła się 1 września 1945 r. z udziałem niewielkiej grupki 26. polskich dzieci i kilkorga nauczycieli w budynku poniemieckiej szkoły ewangelickiej przy ul. Żeromskiego, w dawnym klasztorze franciszkanek. Wśród nauczycieli znajdowali się: Franciszek Barzyk – organizator najstarszej szkoły podstawowej w Jaworze i pierwszy jej kierownik, Antonina Hobler, Józef Hobler, Maria Gutkiewicz, Józef Gutkiewicz, Helena Pokińska, Antonina Wiatrowska. 121. Szkoła Podstawowa nr 1 przy ul. Limanowskiego 10. 1995 r. Nie żyjąca już Antonina Wiatrowska, której oświata jaworska pierwszych powojennych lat wiele zawdzięcza, tak wspominała tę wyjątkową uroczystość: „Do śmierci pozostanie mi ten dzień w pamięci. Z garstką dzieci rozpoczynaliśmy pierwszy rok szkolny po wielu wiekach na piastowskich ziemiach hymnem Polski. Nikt nie ćwiczył i nie przygotowywał dzieci, a jak te maluchy śpiewały pełną piersią „Jeszcze Polska nie zginęła…” Nieustanny napływ repatriantów i osadników oraz wzrastająca liczba dzieci w wieku szkolnym spowodowały konieczność znalezienia większego lokum. W listopadzie 1945 r. przeniesiono szkołę do budynku dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Kościuszki 8. W dniu 1 grudnia jedyna w tym czasie szkoła w Jaworze, w zgodzie z terminologią międzywojenną nazywana powszechną, liczyła 212. uczniów, a w czerwcu 1946 r. już 490. W związku z dalszym powiększaniem się liczby uczniów, utworzono w tym samym budynku drugą szkołę z 7-letnim kursem nauczania. Tak więc w dniu 1 września 1946 r. w budynku przy ul. Kościuszki 8 funkcjonowały już dwie szkoły: Szkoła Powszechna nr 1 i Szkoła Powszechna nr 2. Taki stan rzeczy trwał do czerwca 1948 r. Pod koniec roku szkolnego 1947/48 w obu szkołach powszechnych pobierało nauki ponad 700. uczniów. Wielkie zatłoczenie budynku nie gwarantowało efektywności zajęć szkolnych i groziło wypadkami podczas przerw międzylekcyjnych. Dlatego od 1947 r. trwały przygo- 144 towania do przeprowadzki obu szkół. Na ulicę Kościuszki 8 miało się wprowadzić Państwowe Gimnazjum i Liceum, zajmujące wówczas budynek obecnego (2005 r.) Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy pl. Bankowym. Budynek przy ul. Limanowskiego 10, do którego latem 1948 r. przeniesiono Szkołę Powszechną nr 1 i gdzie mieści się ona do dzisiaj (2005 r.), stanowił wraz z Bursą Międzyszkolną tzw. stare koszary zbudowane w latach 1878 – 1879. W okresie 1945 – 1947 znalazła tu schronienie ludność żydowska, która w swoich powojennych wędrówkach trafiła do Jawora. Były tu mieszkania, szkoła żydowska i urzędował Powiatowy Komitet Żydowski. Po opuszczeniu budynku przez Żydów w 1947 r., trzeba było przystosować go do pełnienia funkcji szkoły, poddać gruntownemu remontowi i postarać się o dostateczną ilość odpowiednich sprzętów szkolnych. W tamtym czasie były to zadania niezwykle trudne do wykonania. Ministerstwo Oświaty wprowadziło od roku szkolnego 1948 – 49 jako obowiązującą 7-letnią i 7-klasową szkołę podstawową, rezygnując z przymiotnika „powszechna”. Jednocześnie przewidziano możliwość łączenia 7-klasowej szkoły podstawowej z 4-klasowym liceum ogólnokształcącym w jednolitą ogólnokształcącą 11-letnią szkołę stopnia podstawowego (kl. I – VII) i licealnego (kl. VIII – XI). Władze oświatowe w Jaworze dokonały pierwszego podziału miasta na 3 obwody szkolne, z których dzieci podlegające obowiązkowi szkolnemu miały uczęszczać w roku szkolnym 1948 – 49 do jednej z trzech szkół podstawowych: Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Licealnego (tzw. jedenastolatka) przy ul. Kościuszki 8, Szkoła Podstawowa nr 1 przy ul. Limanowskiego 10 i Szkoła Podstawowa nr 2 przy dzisiejszym placu Bankowym 1. W pierwszym roku nauki w nowej siedzibie uczyło się 250. uczniów. Ta optymalna liczba dzieci, dokładnie odpowiadająca warunkom lokalowym szkoły (6 – 7 sal lekcyjnych), szybko jednak rosła wskutek powojennego wyżu demograficznego. W roku szkolnym 1955 – 56 pobierało nauki 328 dzieci, a w roku szkolnym 1960 – 61 już prawie 600. Bez przesady można powiedzieć, że największym problemem szkoły w okresie 60-letniego jej funkcjonowania w tym budynku była nadmierna ciasnota lokalowa i jej negatywne dla wyników pracy następstwa w postaci przepełnionych klas oraz dwui trzyzmianowości zajęć szkolnych. Ustawa sejmowa z 15 VII 1961 r. wprowadziła 8-klasową szkołę podstawową, tworząc z niej podstawę całego systemu kształcenia. Rok szkolny 1962 – 63 stanowił pierwszy etap realizacji reformy organizacyjno-programowej w oświacie, a 1966 – 67 – zakończenie i upowszechnienie jednolitej 8-letniej szkoły podstawowej. Każde dziecko między 7. a 17. rokiem życia miało odtąd obowiązek ukończenia 8klasowej szkoły podstawowej. Olbrzymi wysiłek włożony w reformę szkolnictwa nie został jednak w pełni wykorzystany. Pomijając fakt pogłębionej ateizacji i infiltracji programów szkolnych przez treści marksistowsko-leninowskie, z gruntu obce i nieprzystające do mentalności Polaków oraz ich tysiącletnich tradycji chrześcijańskich, reforma nie objęła tak istotnych elementów, jak kadra nauczycielska i warunki lokalowe szkół. Nie zmieniła się sytuacja materialna nauczycieli, pozostali pariasami wśród najniżej zarabiających grup społecznych. Miało to bezpośrednie odniesienie do jakości kształcenia i wychowania, jak również feminizacji zawodu nauczycielskiego. Polskie placówki oświatowo-wychowawcze, w porównaniu np. ze szkolnictwem niemieckim, nie były i ciągle nie są odpowiednio przygotowane do pełnienia funkcji szkół obywatelstwa, myślenia patriotycznego i rzetelnej pracy. Ustawa z 1961 r. likwidowała licea pedagogiczne, wprowadzając w ich miejsce dwuletnie studia nauczycielskie (SN). Zwiększenie ilości oddziałów szkolnych w związku z wprowadzeniem 8-letniej nauki spotęgowało ciasnotę lokalową. Szkół budowano ciągle za mało w stosunku do potrzeb, a poza tym cykle budowlane takich inwestycji ślimaczyły się latami. Kiedy wreszcie budowlani obwieszczali koniec swoich „heroicznych” wysiłków, aby uczcić rocznicę jakiegoś partyjnego święta, zaczynało się wieloletnie usuwanie usterek, za które zwykle nikt nie odpowiadał. W roku szkolnym 1970 –71 Szkoła Podstawowa nr 1 liczyła 599 uczniów i 23 nauczycieli, w tym 17. absolwentów SN i 6. po ukończeniu liceum pedagogicznego. W czasie pełnienia funkcji kierownika (dyrektora) szkoły przez Czesławę Zielińską-Szwaluk (1962 – 1974) adaptowano budynek gospodarczy na kuchnię, stołówkę i pomieszczenie półinternatu. Urządzono również boisko sportowe przed szkołą i zorganizowano klasopracownie przedmiotowe. Danuta Cho- SZKOŁA PODSTAWOWA NR 2 122. Filia Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Dmowskiego 2 (Przyrzecze). 1995 r. waniec (1974 – 1986) kontynuowała wysiłki zmierzające do poprawy bazy materialnej szkoły. Ciągły wzrost liczby uczniów niweczył te starania i utrudniał sprawną działalność placówki. W roku szkolnym 1984 – 85 po przeprowadzeniu nowej rejonizacji i uruchomieniu Szkoły Podstawowej nr 7 zmniejszyła się liczba dzieci w jaworskiej „jedynce” z 700 do 400. Względna normalizacja trwała jednak bardzo krótko. Po dwóch latach w rezultacie zasiedlania nowych bloków mieszkalnych na osiedlu Przyrzecze nastąpił lawinowy wzrost liczby uczniów do 600. Planowana budowa nowej szkoły z powodu obumierania socjalizmu nie doszła do skutku. W roku szkolnym 1990 – 91 szkoła była znowu zatłoczona po brzegi. Do budynku przy ul. Limanowskiego 10 uczęszczało na 3 zmiany 691 uczniów. Wówczas z inicjatywy burmistrza Bogusława Węgla, popartej przez Zarząd Miasta, zlecono wykonanie prac wykończeniowych i adaptacyjnych w budynku położonym na Przyrzeczu, a wzniesionym w stanie surowym jako przedszkole w połowie lat osiemdziesiątych. Budynek ów oddano do użytku w październiku 1992 r. jako filię Szkoły Podstawowej nr 1, umieszczając tam klasy I – III. Fakt ten zmienił diametralnie warunki lokalowe szkoły. Nadal nie są idealne, bo budynek koszarowy z 1879 r. nie nadaje się w ogóle na szkołę, ale są najlepsze w dziejach najstarszej jaworskiej „podstawówki”. W roku szkolnym 1994 – 95 liczba uczniów ogółem wynosiła 582, w tym 205 uczęszczało do filii na Przyrzeczu; ilość oddziałów w szkole – 23, w tym 8 w filii. Z 15. izb lekcyjnych, 8 przypadało na filię. W dniu 22 XI 1997 r. odbyła się podniosła uroczystość z udziałem wielu zaproszonych gości, w trakcie której nadano szkole imię Kornela Makuszyńskiego, wręczono sztandar, a burmistrz Bogusław Węgiel odsłonił ufundowaną z tej okazji tablicę pamiątkową. W roku szkolnym2003-2004 do 6-klasowej już Szkoły Podstawowej nr 1 uczęszczało 566 uczniów w 22 oddziałach. Szkoła dysponowała 17 izbami lekcyjnymi. I choć nadal nie było możliwe całkowite wyeliminowanie dwuzmianowości, warunki lokalowe placówki były teraz nieporównanie lepsze niż w przeszłości. Nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 1 w latach 1945 – 2005: Andreasik Barbara, Baczmańska Jolanta, Bałasińska Wanda, Banaszek Emilia, Barzyk Franciszek, Barzyk Maria, Batogowska Dorota, BąkBartosz Franciszka, Borowska Maria, Borowski Stanisław, Borys Anna, Brandys Gabriela, Broniarek Feliks, Buczak Henryk, Buczak Jolanta, Budniak Barbara, Chmielewska Alicja, Chojnacka Maria, Chowaniec Danuta, Chwast Joanna, Cieślik Wanda, Ciura Bożena, Czachor Alicja, Czarnul Aurelia, Czekiel Jan, Derkacz Regina, Dorosz Danuta, Drożnowska Danuta, Dziak Stanisław, Dziedzic Zofia, Dzięglowska Agnieszka, Fajst Jerzy, Ferdynand Zofia, Frautschi Artur, Gaździcka Bogumiła, Glegoła Barbara, Gmerek-Skalik Barbara, Górska Lidia, Gręda Walentyna, Gulewicz Jerzy, Gutherc Bronisława, Gutkiewicz Józef, Gutkiewicz Maria, Hawrysz Małgorzata, Hobler Antonina, Hobler Józef, Hom Zofia, Hul Janina, Jakimowicz Aleksandra, Jakóbowska Alicja, Jastrzębska Anna, Jaszowska Genowefa, Józefowska Agata, Juszczak Łucja, Kałuzińska Kazimiera (pedagog szkolny), Kavoliofilis Maria, Kazanowska Władysława, Kępczyńska-Oliwa Barbara, Koman Anna, Kopeć Monika, Kopeć Tadeusz, Kowszyn Jerzy, Kozik Gabriela, Koźbiał Henryk, Kulpa–Dolecka Krystyna, Kunawicz Emilia, Kupiec Alina, Kuź Anna, Kuźmiński Kazimierz, Lewandowska Lidia, Lipińska-Gręda Anna, Lopko Dorota, Lopko Iwona, Łaba Danuta, Łakomiec Małgorzata, Łopatowska Eugenia, Łuczyńska Genowefa, Madera-Laszczyk Aleksandra, Madera Jan, Małasiewicz Julia, Mazur Feliks, Michalak Zuzanna, Michalski Dawid, Mróz Krystyna, Myślicka Barbara, Myśliwiec Alina, Nejmo Alina, Niekluda Anna, Niemczuk Genowefa, Niewadzi Lidia, Noga Janina, Nowak Agnieszka, Nowak Dominika, Nowak Gizela, Nowak Krystyna, Nowicka Jadwiga, Okapiec Joanna, Olech Mirosława, Olszańska Emilia, Pajdzik Mariola, Pałys Teodozja, Pełka Władysław, Piekielniak Andrzej, Pluta Józef, Płaskocińska-Chudzik Teresa, Pokińska Helena, Poleszczuk Edyta, Pruszyńska Maria, Pruszyński Edmund, Przezwański Józef, Puchała Daniela, Radomska Anna, Radwańska Barbara, Reinlender Teresa, Rojowska Alicja, Rosiennik Eudokia, Roszyk Romana, Ruszel Wojsława, Rysak Helena, Ryznar Julian, Sadowska Rozalia, Sienicka Renata, Sienicki Mieczysław, Sikora Elżbieta, Słupski Michał, Socha Anna, Sopata Agnieszka, Sowa Jerzy, Staroń Aldona, Steć Maria, Stępień Barbara, Struzik Waldemar, Supel Irena, Surowiecka Rozalia, Szećko Stefania, Szeliga Alina, Szerer Zdzisława, Szmit Alina, Sztafarska Bogumiła, Szymańska Krystyna, Szymańska Lucyna, Szymczyk-Przezwańska Leokadia, Tychanowicz Ewa, Tymczym Anna, Tymoczko Anna, Urbanowicz Julian, Waszczyk Maria, Wąsowski Piotr, Wcisło Emilia, Wiatrowska Antonina, Wisniewska Maria, Wojnarowicz Juliusz, Wołoszyn Danuta, Woźniakiewicz Alicja, Zaborowska Halina, Zając Barbara, Załanowska Waleria, Zankiewicz Zofia, Zawadzka Elżbieta, Zielińska-Szwaluk Czesława, Ziętek Zdzisława, Żukiewicz Mieczysława, Żurawski Piotr. 123. Uczennice i uczniowie klas VI – VII Szkół Powszechnych nr 1 i 2 przy ul. Kościuszki 8 z nauczycielem śpiewu Julianem Urbanowiczem (w środku II rzędu od dołu). Zdjęcie wykonano w maju lub czerwcu 1947 r. Te dzieci pochodziły z różnych regionów II Rzeczpospolitej. Zanim znalazły się w Jaworze, przeżyły okropności wojny; 1 IX 1939 r. miały 5 – 7 lat. Teraz, jeżeli żyją, należą do pokolenia babć i dziadków. Ich wnukowie nie wyobrażają sobie, żeby babcia lub dziadek byli kiedykolwiek dziećmi. To zdjęcie ma ich o tym przekonać… „Tak niedawno jeszcze dzieci, a już się srebrzy…” Kierownicy (dyrektorzy) Szkoły Podstawowej nr 1 w okresie 1945 – 2005: 1 IX 1945 – 31 III 1946 – Barzyk Franciszek 1 IV 1946 – 1947 – Hobler Józef 1947 – 1948 – Mazur Feliks 1948 – 1950 – Nowicka Jadwiga 1950 – 1951 – Załanowska Waleria 1951 – 1952 – Pluta Józef 1952 – 1956 – Łuczyńska Genowefa 1956 – 1960 – Michalak Zuzanna 1960 – 1962 – Kowszyn Jerzy 1962 – 1974 – Zielińska-Szwaluk Czesława 1974 – 1986 – Chowaniec Danuta 1986 – 1994 – Zawadzka Elżbieta od 1 IX 1994 – Pajdzik Mariola. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 2 IM. TADEUSZA KOŚCIUSZKI – ZESPÓŁ SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH IM. MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, PL. BANKOWY 1 W czerwcu 1946 r. do Szkoły Powszechnej nr 1 przy ul. Kościuszki 8, najstarszej powojennej placówki oświatowej Jawora, uczęszczało 145 SZKOŁA PODSTAWOWA NR 2 490 uczniów. Ponieważ liczba dzieci w wieku szkolnym wzrastała nadal wraz z napływem ludności polskiej, władze oświatowe postanowiły utworzyć drugą szkołę powszechną w Jaworze i umieścić ją na II piętrze tego samego budynku przy ul. Kościuszki 8. Pierwsze lekcje dla 203 uczniów w nowo powołanej do życia Szkole Podstawowej nr 2 odbyły się 1 września 1946 r. Funkcję pierwszego kierownika szkoły pełnił Teodor Gumiński, a w skład rady pedagogicznej wchodzili również: Halina Gumińska, ks. Marian Lisowski, Alicja Makohońska, Władysław Pełka – późniejszy inspektor szkolny, Helena Pokińska, Julian Urbanowicz i Emilia Wcisło. Podstawę prawną organizacji szkolnictwa powszechnego i średniego w latach 1945 – 1948 stanowił system oświatowy Polski dwudziestolecia międzywojennego. Instrukcja Ministerstwa Oświaty z 4 maja 1948 r. wprowadziła od roku szkolnego 1948 – 1949 jako podstawę systemu szkolnego w Polsce 7-klasową i 7-letnią obowiązkową szkołę podstawową, którą można było łączyć z 4-klasowym liceum ogólnokształcącym w jednolitą 11-letnią szkołę stopnia podstawowego i licealnego. W czerwcu 1948 r., na podstawie wymienionej wyżej instrukcji oraz ówczesnych potrzeb i możliwości jaworskiej oświaty, ustalono nową lokalizację oraz zarządzono przeprowadzkę i rejonizację szkół podstawowych w Jaworze. Szkołę Podstawową nr 1 z 250 uczniami przeniesiono na ul. Limanowskiego 10, a Szkołę Podstawową nr 2 z 280 uczniami – do budynku przy ul. Roosevelta 1 (obecnie: pl. Bankowy 1). Reszta uczniów kl. I – VII (około 200) pozostała w budynku przy ul. Kościuszki 8, tworząc razem z przeniesionym tutaj Państwowym Gimnazjum i Liceum z ul. Roosevelta 1 – Jedenastoletnią Szkołę Stopnia Podstawowego i Licealnego z klasami I – XI. Przeprowadzka do budynku poniemieckiej ewangelickiej szkoły podstawowej (Evangl. Volksschule), wzniesionej w 1904 r. przy dzisiejszym pl. Bankowym 1, okazała się zmianą korzystną, zwłaszcza w zakresie bazy materialnej i uzyskania warunków do nieskrępowanego kształtowania swoistej tradycji szkolnej, co było nie do pomyślenia w budynku użytkowanym przez dwie szkoły. Mankamentem był brak boisk szkolnych i sali gimnastycznej, którą przez kilka pierwszych lat usiłowano zastąpić trzema pomieszczeniami klasowymi na II piętrze, połączonymi w jedną salę przez otwieranie przegradzających je drewnianych ścianek-drzwi o konstrukcji harmonicznej. W pomieszczeniu tym odbywały się lekcje gimnastyki, a także wykorzystywano je jako aulę do organizowania akademii, uroczystości i zabaw szkolnych. Szkoła dysponowała świetlicą, biblioteką i czytelnią oraz 10. izbami klasowymi. W funkcjonalnie urządzonych suterenach mieściły się warsztaty, umożliwiające prowadzenie lekcji prac ręcznych, kuchnia i stołówka. Dzięki znacznemu dofinansowaniu dożywiania ze strony Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, szkoła zapewniała wszystkim uczniom obiady, składające się nierzadko z trzech dań. Warunki lokalowe zaczęły pogarszać się, kiedy do szkoły trafiły fale powojennych roczników wyżu demograficznego. Na koniec roku szkolnego 1956 – 1957 liczba uczniów wynosiła już 560. Stopniowo wszystkie pomieszczenia w budynku szkoły – łącznie z tzw. salą gimnastyczną na II piętrze, pokojem nauczycielskim na I piętrze, świetlicą i częścią mieszkania woźnego na parterze – adaptowano na sale lekcyjne. Zajęcia gimnastyczne w okresach niesprzyjających warunków atmosferycznych prowadzono na korytarzach, gdzie po każdej przerwie lekcyjnej unosiły się tumany kurzu. Przepełnione do czterdziestu kilku uczniów klasy, ciasnota i zmianowość towarzyszyły działalności dydaktyczno-wychowawczej szkoły do 1981 r., kiedy to przy liczbie 878 dzieci oddano do dyspozycji dyrekcji „dwójki” budynek przy dzisiejszej ul. Marszałka J. Piłsudskiego 18, w którym zorganizowano filię szkoły dla klas I – III. W tym samym roku z okazji 35-lecia nadano szkole imię Tadeusza Kościuszki. Także otwarcie nowo wzniesionej Szkoły Podstawowej nr 7 w 1984 r. i nowy podział miasta na rejony szkolne wpłynęły na obniżenie liczebności klas i likwidację nauki na dwie zmiany w klasach IV – VIII. Wielka niemożność szkoły w dziedzinie wychowania fizycznego, które długo stanowiło piętę achillesową jaworskiej „dwójki”, zaczęła etapami zmieniać się na lepsze od 1976 r. Szkoła otrzymała wówczas część posesji byłej Powiatowej Rady Narodowej, którą w następnych latach utwardzono i przekształcono w kompleks boisk do gier zespołowych. Po kilkudziesięcioletnich staraniach, rozpoczętych jeszcze pod koniec lat pięćdziesiątych przez ówczesnego kierownika szkoły Józefa Waszczyka, w 1986 r. ruszyła bu- 146 dowa sali gimnastycznej. Po trzech latach guzdrania się z robotą upragniona sala sportowa, zespolona łącznikiem z budynkiem macierzystej szkoły, była gotowa do pełnienia swoich funkcji. Oddano ją do użytku 14 X 1989 r. Wszyscy zainteresowani wszechstronnym rozwojem fizycznym młodych jaworzan cieszyli się podwójnie. Nie tylko z faktu, że sala wreszcie jest, ale także z jej parametrów. Sala bowiem jest pełnowymiarowa (17 x 30 m), tzn. zgodna z wymaganiami przepisów gry w koszykówkę i siatkówkę. Nieco za mała do gry w piłkę ręczną. Nie jest to jednak powód do narzekania, bo jak mówi poeta ks. Jan Twardowski: „W życiu najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze – to niedobrze”. Dzięki sali gimnastycznej „dwójki” oraz inicjatywie nauczyciela wf i byłego siatkarza Lesława Chrzanowskiego utworzono w 1992 r. Klub Sportowy „Olimpia” z sekcją siatkówki kobiecej. Pomysł zorganizowania klubu i wykorzystania sali m.in. dla celów szkolenia siatkarek został wcześniej w pełni zaaprobowany przez dyrektorkę szkoły Elżbietę Witek. Dziewczęta z KS „Olimpia” grały w klasie makroregionalnej (III liga), w której występowały drużyny z czterech województw dolnośląskich oraz leszczyńskiego i zielonogórskiego. Od 1990 r. funkcjonują w szkole klasy o rozszerzonym programie wychowania fizycznego, m.in. w zakresie siatkówki dziewczęcej. Do dyspozycji uczniów oddano także siłownię i saunę, które cieszą się wielkim wzięciem. Wśród wielu mankamentów, występujących w polskiej oświacie po formalnym upadku komunizmu w 1989 r., do rangi zasadniczego kwalifikował się dotkliwy brak środków finansowych. Szkoły „utrzymywane” z budżetu państwa tonęły w długach. W jaworskiej „dwójce” starano się przeciwdziałać biedzie przez powołanie w 1990 r. Fundacji Społecznej „Nasza Szkoła”. Podstawę majątku fundacji stanowiły zadeklarowane z własnej chęci comiesięczne składki nauczycieli i pracowników administracyjnych oraz dobrowolne wpłaty rodziców. Dzięki działalności fundacji do 1996 r. szkole przybyło wiele niezbędnych pomocy dydaktycznych i sprzętów. Od 1 stycznia 1996 r. szkoły podstawowe przeszły pod zarząd miasta. Administracja samorządowa pokrywa teraz wszelkie koszty związane z utrzymaniem szkół i płaci pensje ich pracownikom, natomiast nadzór nad działalnością dydaktyczno-wychowawczą sprawuje w dalszym ciągu Kuratorium Oświaty. Po prawie dziesięcioletnim administrowaniu szkołami przez władze samorządowe widać już znaczne zmiany na lepsze. Pokrywane są w całości bieżące wydatki na utrzymanie szkół i stopniowo nadrabiane długoletnie zaniedbania w zakresie remontów budynków, ich estetyki oraz wyposażenia pracowni szkolnych. Szkoły jaworskie, mając zapewnione przez miasto godne warunki materialne, mogą teraz koncentrować wysiłki na kształtowaniu odpowiedzialnych postaw swoich wychowanków do życia w warunkach wolności, demokracji, samorządności i wolnego rynku. Za kilka czy kilkanaście lat, kiedy dzisiejsi uczniowie podstawówek ukończą szkoły średnie lub wyższe i dołączą do społeczności środowisk zawodowych, liczyć się będą nade wszystko, poza wysokim morale i wyuczonym zawodem, umiejętności radzenia sobie w świecie urządzeń elektronicznych oraz znajomość języków, zwłaszcza polskiego i angielskiego. Szkoła Podstawowa nr 2 podejmowała starania, aby jej absolwenci umieli sprostać wymaganiom czasów współczesnych i bliskiej przyszłości. W stadium zaawansowanej organizacji znajduje się laboratorium do nauki języków obcych, wyposażone w instalację elektroakustyczną oraz pomoce wizualne. W grudniu 1996 r. rozpoczęły się zajęcia w „Szkolnym Klubie Europejskim”, w trakcie których prowadzono rozmowy na tematy Unii Europejskiej i aspiracji Polski do bycia jej członkiem. W ścisłym związku z działalnością klubu pozostawały kontakty i współpraca „dwójki” ze szkołami we Francji, Holandii i Danii. W szkole prowadzone były także zajęcia z dziedziny samorządności oraz kształcenie proekologiczne. Niezwykle cenną innowacją dydaktyczną, która przyniosła doskonałe rezultaty, były lekcje matematyki prowadzone w trzech grupach: najbardziej zaawansowanych uczniów w przedmiocie, średniaków i mających problemy z matematyką. Uczniowie musieli rekrutować się oczywiście z tych samych klas, np. z piątych. Na podstawie osiąganych postępów w nauce uczniowie mogli w ciągu roku szkolnego zmieniać grupy. Także indywidualna praca nauczycieli „dwójki” z uczniami zdolnymi skutkowała dobrymi wynikami na olimpiadach przedmiotowych. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 2 Miejsca I, II, III uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w konkursach przedmiotowych na szczeblu powiatowym (rejonowym) i wojewódzkim w latach 1972/1973 – 1995/1996 Rok szkolny Nazwa konkursu Imię i nazwisko ucznia Imię i nazwisko Lokata nauczycielaopiekuna 1972-73 Powiatowy Konkurs Recytatorski Aldona Samsel III 1973-74 Powiatowa Olimpiada Matematyczna B. Ryznar B. Ślusarczyk I III Barbara Kaczmarek 1974-75 Powiatowa Olimpiada Polonistyczna B. Ślusarczyk I Anna Wójcicka 1977-78 Rejonowa Olimpiada Fizyczna G. Dziadkowiec I Rejonowa Olimpiada Matematyczna G. Dziadkowiec II 1979-80 Wojewódzka Olimpiada Biologiczna Bernadeta Stopa Beata Szczepańska I II 1981-82 Rejonowa Olimpiada Matematyczna Marek Zięba II 1982-83 Rejonowy Konkurs Recytatorski Marzena Kałuzińska I Anna Wójcicka 1983-84 Rejonowa Olimpiada Fizyczna Maciej Dzięciołowski Jacek Agdan I II Józef Weremkowicz Rejonowa Olimpiada Matematyczna Maciej Dzięciołowski Jacek Agdan II III Barbara Kaczmarek Rejonowa Olimpiada Techniczna Mirosław Kapiec I Andrzej Bortkiewicz Rejonowy Konkurs Biologiczny Mirosław Kapiec II Janina Piwowarczyk Radosław Piwowarczyk I Janina Piwowarczyk Ewa Oliwa I Józef Weremkowicz 1986-87 Wojewódzki Konkurs Recytatorski Aleksandra Siewicka II 1987-88 Rejonowy Konkurs Matematyczny Wojciech Kałuziński I Lucyna Rula Rejonowy Konkurs Fizyczny Wojciech Kałuziński I Alina Szmit 1989-90 Rejonowa Olimpiada Matematyczna Ewa Kutnowska I Barbara Kaczmarek 1990-91 Rejonowy Konkurs Biologiczny Bogusława Steć III Stanisława Duszeńko 1991-92 Rejonowy Konkurs Biologiczny Monika Polak II Anna Gręda 1992-93 Rejonowy Konkurs Techniczny Sebastian Skalski I Andrzej Bortkiewicz Ewa Biernacka I Katarzyna Wasiak I Łukasz Sadło I Rejonowy Konkurs Matematyczny Łukasz Sajdak III Rejonowy Konkurs Biologiczny Joanna Gołuch I Joanna Niewiadoma Wojewódzki Konkurs Ekologiczny Joanna Gołuch I Joanna Niewiadoma Rejonowy Konkurs Historyczny Rafał Ozga I Ewa Oniszczuk Wojewódzki Konkurs Historyczny Rafał Ozga III Ewa Oniszczuk 1984-85 Wojewódzki Konkurs Biologiczny Rejonowa Olimpiada Fizyczna 1993-94 Rejonowy Konkurs Polonistyczny Wojewódzki Konkurs Polonistyczny 1995-96 Rejonowy Konkurs Chemiczny Liczba uczniów i nauczycieli w Szkole Podstawowej nr 2 w latach 1970 – 2004 Rok szkolny Ilość oddziałów 1970-71 21 1980-81 32 1990-91 28 1995-96 30 1996-97 31 2003-04* 3 (kl VI) *Ostatni rok istnienia SP nr 2 Liczba uczniów Liczba nauczycieli 618 878 783 812 822 81 26 36 41 43 44 – Nauczyciele z wykształc. wyższym mgr 2 22 25 28 29 – Źródło: Dokumentacja Szkoły Podstawowej nr 2 w Jaworze. Janina Piwowarczyk 124. Wycieczka uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 do Krakowa, Wieliczki i Zakopanego. Przy Wodogrzmotach Mickiewicza w drodze powrotnej z Morskiego Oka. Maj 1965 r. Z inicjatywy dyrektorki Elżbiety Witek i zgodnie z porozumieniem obu szczebli jaworskiego samorządu terytorialnego – 1 IX 1998 r. w budynku Szkoły Podstawowej nr 2 rozpoczęło działalność II Liceum Ogólnokształcące. To doniosłe wydarzenie w życiu szkoły i miasta zostało uprawomocnione przez legnickie Kuratorium Oświaty. Rok później dotychczasowa Szkoła Podstawowa nr 2 otrzymała status Publicznego Zespołu Szkół Ogólnokształcących, w skład którego wchodzą: II Gimnazjum i II Liceum Ogólnokształcące. Od 1999 r. nie prowadzono już zapisów do szkoły podstawowej, a w roku szkolnym 2003-2004 ostatnie oddziały klasy VI Szkoły Podstawowej nr 2 im. T. Kościuszki zakończyły naukę. Po prawie 60. latach do budynku na pl. Bankowym powróciło gimnazjum i liceum. Ww. zmiany były również następstwem przeprowadzanej w latach 1998-2005 reformy systemu edukacji, która nawiązywała w swej istocie do trójetapowego kształcenia szkolnego i akademickiego w krajach Janina Bortkiewicz Źródło: Tabelę sporządziłem na podstawie materiałów otrzymanych z dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 2. 125. Budynek Szkoły Podstawowej nr 2 w 1995 r. Obecnie Zespół Szkół Ogólnokształcących (Gimnazjum nr 2 i II Liceum Ogólnokształcące). 147 SZKOŁA PODSTAWOWA NR 4 zaawansowanych cywilizacyjnie: szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum, a na poziomie akademickim licencjat, magisterium i doktorat. Nie ulegało przy tym wątpliwości, że jednym z czynników, który w dużej mierze zadecyduje o poziomie uczenia się oraz nauczania i wychowania, będzie oddzielenie poszczególnych ogniw kształcenia, zwłaszcza szkoły podstawowej od gimnazjum i liceum. Władze samorządu miejskiego, będące organem prowadzącym dla szkół podstawowych, gimnazjów i II Liceum Ogólnokształcącego, ulokowały szkoły typu gimnazjalnego w budynkach Szkół Podstawowych nr 2 (Gimnazjum nr 2) i nr 7 (Gimnazjum nr 1). Pełne wdrożenie nowego ustroju szkolnego oraz reformy programowej dokonało się w roku szkolnym 2004-2005. Na zakończenie tego ze wszech miar korzystnego procesu zmian w oświacie, w jaworskim Zespole Szkół Ogólnokształcących (ZSO) uroczyście obchodzono w dniach 25-26 XI 2004 r. poświęcenie i wręczenie sztandaru oraz nadanie szkole imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego. Świąteczny nastrój towarzyszył uczestnikom uroczystości począwszy od okolicznościowego nabożeństwa w kościele św. Marcina, w czasie oficjalnej i artystycznej części akademii w Teatrze Miejskim, podczas przemarszu kolumny uczestników uroczystości spod teatru do szkoły, a także przed szkołą i w trakcie odsłaniania tablicy pamiątkowej w hallu Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Przebieg uroczystości został uświetniony poprzez udział wielu znakomitych gości, wysokiej klasy orkiestry Dolnośląskiej Komendy Policji i kompanii honorowej Wojska Polskiego z Legnicy. Doskonale prezentował się w widowisku scenicznym o marszałku J. Piłsudskim zespół aktorski, złożony z uczniów i nauczycieli świętującej szkoły. Krótka charakterystyka jaworskiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w roku szkolnym 2004-2005: Do Gimnazjum nr 2 uczęszczało 491 uczniów w 19 oddziałach, przeciętnie na jeden oddział wypadało 26 gimnazjalistów. W 6 oddziałach klasy I uczyło się 157, w 7 oddziałach klasy II – 183, w 6 oddziałach klasy III – 151 uczniów. W Liceum Ogólnokształcącym nr 2 pobierało nauki 129 licealistów, w dwóch oddziałach klasy I – 52, w jednym oddziale klasy II – 27, w dwóch oddziałach klasy III – 50. Grono pedagogiczne ZSO to zespół ludzi młodych, ambitnych, bardzo dobrze wykształconych i świetnie radzących sobie z umiejętnością profesjonalnego przekazywania wiedzy. W maju 2005 r. składał się z 48 etatowych nauczycieli, w tym 40 miało tytuł magisterski, a reszta – wykształcenie wyższe zawodowe. Ponad 40% nauczycieli przedmiotów szkolnych skończyło studia podyplomowe. Większość zdobywa kolejne stopnie zawodowego awansu, 21 z 48 to nauczyciele dyplomowani, a 17 – mianowani. Nad stanem materialnym ZSO bez przerwy czuwa skutecznie grupa pracowników administracyjnych: do wieloletnich zasłużonych pracownic, które przeszły na emeryturę, należały: Janina Okapiec – kierownik gospodarczy; Józefa Kita – główna księgowa i Maria Krystyna Maciejczuk – kadrowa. Obecnie, tj. w połowie 2005 r., na tych stanowiskach pracują: Lidia Matij – kierownik gospodarczy, Teresa Żyzło – glówna księgowa, Anna Winiarek – kadrowa. Sekretarz szkoły jest pracownikiem na wagę złota, załatwiającym sprawy bieżące związane z działalnością ZSO, przyjmującym telefony i interesantów, zajmującym się korespondencją… Łatwiej byłoby wymienić czym się sekretarz szkoły nie zajmuje. Takim bardzo cenionym pracownikiem administracyjnym była od 1989 r. w Szkole Podstawowej nr 2, a od 1999 r. jest w ZSO – Halina Maciołek. Nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 2 i Zespołu Szkół Ogólnokształcących w latach 1946 – 2005: Adamska Joanna, Andrejczuk Krzysztof, Babczyńska-Baniak Jadwiga, Baranowska Elżbieta, Barzyk Franciszek, Barzyk Maria, Batko Bożena, Bauer Irena, Bauer-Zielińska Iwona, Becker Halina, Becker Dariusz, Bereźnicka Wiktoria, Białek-Wątroba Alicja, Biegaj Paweł, Biernacka Olga, Bizoń Piotr (ks.), Błoniarz Maria, Bolek Małgorzata, Borowska Maria, Bortkiewicz Andrzej, Bortkiewicz Anna, Bortkiewicz Janina, Bosak Michał, Broniarek Feliks, Broniarek Kazimiera, Chrzanowski Lesław, Cieślik-Ćwiertnia Wanda, CycońKowalik Zenona, Czachor Irena, Czyczerska Marta, Czyżewska Julia, Dankiewicz-Krakowian Krystyna, Derkacz Renata, Dłutowska Teresa, Dominko Józefa, Duszeńko Stanisława, Duszeńko Teresa, Dzięciołowska Krystyna, Farbańska-Zielińska Władysława, Ferdynand Zofia, Figiel Dorota, Fijałkowska Wanda, Frąckowiak-Ługowska Krystyna, 148 Frosztęga Zofia (siostra Anna – serafitka), Gacek Stanisław, Garbowski Tadeusz, Gaweł Małgorzata, Gaweł Monika, Gaździcka Iwona, Gliwiński Waldemar, Gonczarowa-Czuj Larissa, Gręda Anna, Grzęda Kazimiera, Gudalewicz Agnieszka, Gumińska Halina, Gumiński Teodor, Gut Władysław, Gutkiewicz Maria, Hainberg Robert, Hawrylewicz Krystyna, Hawrylewicz Michał, Hrankowska Alicja, Hrankowska Anna, Jakimowicz Aleksandra, Jasiczek Romana, Jaszczyk Ryszard, Jaworska Aneta, Kaczmarek Barbara, Kamińska Renata, Kazanowska Władysława, Klocek Renata, Korczyński Eugeniusz (ks.), Kosierkiewicz Maria, Kowszyn Jerzy, Kozik Gabriela, Kozińska Jadwiga, Kozioł Mariola, Kranc Jadwiga, Kraśnicka-Grotkowska Janina, Kromka Halina, Krupski Franciszek, Kruszelnicki Czesław, Krzyż Leszek, Kubeczko Józefa, Kubik-Makuch Beata, Kupiec-Dżymalik Ewa, Kurek Barbara, Lassota Katarzyna, Laszczyk Aleksandra, Leśniewicz Maria, Lewszyk Lesław, Lipińska Agnieszka, Lisowska Halina, Lisowski Marian (ks.), Litarowicz Ewa, Lubańska Natalia, Łopatowska Aniela, Łuczyńska Genowefa, Ługowska Krystyna, Maj-Danielewicz Krystyna, Makohońska Alicja, Małasiewicz Julia, Marciniak Józef, Markiewicz Danuta, Matkowski Franciszek, Mazurek Stanisław, Michalak Edward, Mokłowicz Olga, Mroczkowska Maria, Mróz Beata, Myjak Zofia, Nejmo Maria, Niemiec Halina, Niewiadoma Joanna, Nowaczyk Apolonia, Nowaczyk Czesław, Nowak Agnieszka, Nowak Maria, Nowakowska Czesława, Nowicka Jadwiga, Oberski Albin, Okapiec Mirosław, Oktawiec Elżbieta, Oniszczuk Ewa, Opalińska-Lopko Iwona, Osowska Alina, Pacyga Bożena, Pawlaczek Maria, Pawłowska-Łagoda Anna, Pełka Władysław, Pieniążek Anna, Pieniążek Marta, Pieszczek Sławomir, Piędel Teresa, Piszczek-Wieszczak Danuta, Piwowarczyk Janina, Plata Krystyna, Pokińska Helena, Pokrzywa Kamila, Przedwojewski Tadeusz, Przezwański Józef, Przybysz Bożena, Puchała Zofia, Pycia Alina, Rajczakowska Elżbieta, Rębisz Monika, Rosiennik Eudokia, Rozpędzka Beata, Rudnik Andrzej, Rula Lucyna, Rybicka-Jewuła Urszula, Rybotycki Jan, Ryżewski Jacek, Sajnach Władysław, Sawicki Stanisław, Schmidt Teresa, Sierko Irena, Sikora Maria, Skołd Małgorzata, Skowron Czesław (ks.), Skórzewska Beata, Smolak Elżbieta, Sokół-Kaczmarek Barbara, Spędowska Grażyna, Stachura Marian, Steć Maria, Stopa Władysława, Strecker-Pecyna Maria, Szeredi Józef, Szkwarek Krystyna, Szłapowska Bożena, Sznajder Halina, Sznajder Henryk, Szymczyk-Przezwańska Leokadia, Szymkiewicz Krystyna, Śnieg Stanisław, Świeca Maria, Świetłowicz Anna, Tośko Ryszarda, Totoń Anna (siostra Terencja – serafitka), Tumasjan Zofia, Tworowska Helena, Waszczyk Halina, Waszczyk Józef, Waszczyk Krystyna, Waszczyk Maria, Wąsowski Piotr, Wątroba Alicja, Wąż Gabriela, Wcisło Emilia, Wencko Izabela, Weremkowicz Józef, Wesół-Wit Maria, Wiatrowska Antonina, Wichrowicz Zbigniew (ks.), Wieczorek Wiesława, Wilczek Edward, Wilczyński Andrzej (ks.), Witek Elżbieta, Witek Stanisław, Włodarczyk Dominik, Włodarczyk Karolina, Wojnarowicz Stanisław, Wojtowicz Dorota, Wołyniec Małgorzata, Wójcicka Anna, Wrońska Beata, Wyderkowska Joanna, Załanowska Waleria, Zawadzka Małgorzata, Zdych Jacek, Zienkiewicz-Werner Elżbieta. Zastępcy kierowników (dyrektorów) Szkoły Podstawowej nr 2 w okresie 1948 – 2005: Emilia Wcisło i Aleksandra Laszczyk – 1948 – 1956; Wanda Ćwiertnia – 1956 – 1964; Irena Bauer – 1965 – 1969; Aniela Łopatowska – 1970 – 1972; Maria Nejmo – 1972 – 1978; Stanisław Mazurek – 1978 – 1985; Irena Czachor – 1982 – 31 III 1991; Krystyna Dzięciołowska – 1 IX 1985 – 31 VIII 1999; Anna Hrankowska – 1 IV 1991 – 31 VIII 2003; Alicja Wątroba – 1 IX 1999 – 31 VIII 2001; Danuta Markiewicz – od 1 IX 1999r.; Mariola Kozioł – od 1 IX 2003 r. Kierownicy (dyrektorzy) Szkoły Podstawowej nr 2 w okresie 1946 – 2005: Teodor Gumiński (1946 – 1949); Maria Mroczkowska – (1949 – 1950); Franciszek Barzyk – (1950 – 1952); Irena Sierko – (1952 – 1953); Maria Mroczkowska – (1953 – 1955); Stanisław Śnieg – (1955 – 1956); Józef Waszczyk – (1956 – 1967); Wanda Ćwiertnia – (1967 – 31 XII 1969); Irena Bauer – (1 I 1970 – 31 XII 1990); Elżbieta Witek – (1 I 1991 – 31 VIII 1999); Elżbieta Witek – od 1 IX 1999 r. pełni funkcję dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 4 IM. HENRYKA SIENKIEWICZA, UL. STAROJAWORSKA 82 Zasadniczą część dzisiejszego budynku szkolnego, widoczną od strony ulicy, wzniesiono w 1910 r. Mieściły się w niej klasy szkolne, biblioteka i kuchnia dydaktyczna, w której dziewczęta uczyły się sztuki kulinarnej. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 5 Od lutego 1945 r. do wakacji 1946 r. kwaterowali w szkole sowieccy żołnierze. Po opuszczeniu przez nich budynku, mieszkańcy Starego Jawora pod kierunkiem Pelagii Ambroziak, pierwszej powojennej kierowniczki szkoły, rozpoczęli jego adaptację na cele oświatowe. Nie było to łatwe zadanie. Brakowało mebli szkolnych, szyb w oknach, klamek, oświetlenia… Do połowy września uporano się z remontem zaledwie jednej sali i w niej 17 września 1946 r. odbyła się uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego i pierwsze lekcje dla 66 uczniów. W latach 1946/47 – 1950/51 szkoła realizowała program nauczania klas I – V, a liczba uczniów ogółem utrzymywała się w granicach 80. Dzieci z klas VI – VII uczęszczały w tym okresie do Szkoły Powszechnej nr 1, która mieściła się najpierw na ul. Kościuszki 8, a od roku szkolnego 1948 – 1949 na ul. Limanowskiego 10. W roku szkolnym 1951 – 1952 podniesiono stopień organizacyjny szkoły w Starym Jaworze, tworząc w niej klasy VI i VII. Liczba uczniów wzrosła do 117, a ilość sal lekcyjnych, po przystosowaniu części pomieszczeń mieszkalnych, zwiększyła się z 2 do 4. Pod koniec lat pięćdziesiątych liczba uczniów przekroczyła 200. Ciasnota lokalowa, a w jej następstwie uciążliwa dwuzmianowość zajęć lekcyjnych, zmusiły ówczesnego kierownika do wynajmowania pomieszczeń poza szkołą. Ustawa z 15 VII 1961 r. o powszechnym wprowadzeniu 8-letniej szkoły podstawowej była w Starym Jaworze dzwonieniem na alarm, oznaczała bowiem w bliskiej perspektywie dalszy wzrost oddziałów klasowych i liczby uczniów. W takich okolicznościach dojrzewała od dawna postulowana kwestia rozbudowy starojaworskiej szkoły. I w tym szczególnym przypadku, podobnie jak w całym 60-letnim okresie istnienia szkoły, przyszło w sukurs lokalne środowisko. Życzliwe zainteresowanie i wydatna pomoc materialna ze strony mieszkańców ul. Starojaworskiej, dyrekcji Cukrowni „Jawor” i Państwowego Gospodarstwa Rolnego, trudne są do przecenienia. Rozbudowa ruszyła w 1965 r., ale rażąca niefachowość budowlanych i poważne usterki w budowie spowodowały, że wznoszone skrzydło budynku szkolnego oddano do użytku dopiero w grudniu 1971 r. Dzięki tej społecznej inwestycji uczniowie otrzymali do dyspozycji m.in.: salę gimnastyczną, dwie duże izby lekcyjne, toalety i obszerny hall, gdzie mogą spędzać przerwy międzylekcyjne w czasie niesprzyjających warunków atmosferycznych. W 1973 r. dokończono, rozpoczęte dwa lata wcześniej, prace przy budowie kompleksu boisk szkolnych. Sala gimnastyczna i boiska wpłynęły z pewnością na wszechstronniejszy rozwój fizyczny uczniów i w bardzo krótkim okresie przyczyniły się do zajmowania przez szkołę wysokich lokat w rejonowych turniejach gier zespołowych. W latach 1990 – 1995, po adaptacji ostatnich pomieszczeń mieszkalnych, szkoła rozporządzała 10 salami dydaktycznymi, w których organizowano lekcje dla około 280 uczniów, uczęszczających do 14 oddziałów klasowych. Obwodem (rejonem) szkolnym, z którego dzieci mają obowiązek uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 4 są ulice: Starojaworska od cinka). Również spoza obwodu szkoły dojeżdżali uczniowie do klas I – VIII z Bielowic w gminie Krotoszyce. Funkcje przewodniczących Rady Pedagogicznej, dyrektorów (kierowników) szkoły, w okresie 1946 – 2005 pełnili: Pelagia Ambroziak (1 IX 1946 – 31 VII 1950); Edward Szymczak (1 VIII 1950 – 31 VII 1972); Stanisława Kostrzębska (1 VIII 1972 – 31 VIII 1989); Wanda Nowak (1 IX 1989 – 31 XII 1990); Irena Wituń – (1 I 1991 – 31 VIII 2000); Zdzisława Pytkowska – od 1 IX 2000 r. Nadanie placówce imienia Henryka Sienkiewicza odbyło się podczas uroczystości 50-lecia szkoły w 1996 r. Na przełomie XX i XXI w. wyraźnie uległa zmniejszeniu liczba uczniów. W roku szkolnym 2003-2004 do 6-klasowej Szkoły Podstawowej nr 4 uczęszczało 151 uczniów w 6. oddziałach. Ministerstwo Edukacji Narodowej ufundowało szkole pracownię internetową na 10 stanowisk. Informatyka nauczana jest po 1 godzinie tygodniowo w klasach IV-VI. Nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 4 w latach 1946 – 2005: Adamek Barbara, Ambroziak Pelagia, Ambroziuk Renata, Arciszewski Krzysztof, Bajer Barbara, Buczak Henryk, Buczak Jolanta, Bułka Barbara, Chełchowska-Grochala Stanisława, Czekiel Jolanta, Dziędziała Zofia, Gaj-Sakwa Hanna, Goleń Władysława, Hawrylewicz Lucyna, Ignatiuk Dorota, Jaremko Helena, Juchniewicz Adam, Juracki Włodzimierz, Kalbarczyk Kazimierz, Kalinowski Dariusz, Kapyś Dorota, Kasztelan Alina, Kłusak Anna, Kołacz Janina, Komornicka Lucyna, Korybski Henryk, Kostrzębska Mirosława, Kostrzębska Stanisława, Krzyżanowska Bogusława, Kulesza Zbigniew (ks.), Kurbiel Maria, Kurzydło Anna, Kusztal Renata, Kuźnicki Kazimierz, Kwaczewska-Radek Barbara, Laszczyk Jerzy, Lechoń Urszula, Lejczak Jan, Lenartowicz Janina, Lenczewska Lucyna, Łapińska Aldona, Łaz Wanda, Łobodziec Aniela, Łobodziec Tadeusz, Łojek-Stańczak Renata, Majcher Danuta, Majcher Jan, Majdak Stanisława, Marciniak Irena, Markiewicz Danuta, Mazur-Koguciuk Jadwiga, Mieloch Mirosława, Miller Izabela, Murawska Jadwiga, Myślecka-Radzik Anna, Nowak Wanda, Osowska Alina, Papuga Stanisława, Paruch Czesław (ks.), Pasionek Edward (ks.), Pruchnik Janina, Pycia Alina, Pytkowska Zdzisława, Sakwa-Wrona Zdzisława, Samulski Dariusz (ks.), Sawicka Dorota, Sidoruk Anna, Sopańska-Tokarska Zofia, Spędowski Tadeusz, Surmacz Ryszard, Sytyński Jerzy, Szkup Genowefa, Szuster Filomena, Szylar Emilia, Szymczak Edward, Tokarz Cezary, Trudzik Elżbieta, Tychanowicz Ewa, Tychanowicz Roman, Wesołowski Romuald, Wierzbicka-Hlebowicz Helena, Wierzbicki Stefan, Wilk-Żebrowska Irena, Wituń Irena, Wojtasik Elżbieta, Wójcicka Anna, Wróblewski Roman, Ziętek Zdzisława, Żukiewicz Mieczysława. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 5 IM. JANUSZA KORCZAKA, UL. ARMII KRAJOWEJ 9 W 1959 r. utworzono w Polsce Społeczny Fundusz Budowy Szkół w celu zbudowania tysiąca szkół jako „Pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego”. Budowę jednej z nich zakończono we wrześniu 1961 r. w Jaworze, nadając nowej placówce oświatowej numer porządkowy „5” Zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w jaworskiej „piątce” lub „tysiąclatce”, bo takie miała wówczas obiegowe nazwy, rozpoczęły się 10 X 1961 r. Już na starcie grono nauczycielskie Szkoły Podstawowej nr 5 dało się poznać jako zespół ludzi ambitnych, pełnych inwencji, zdolnych do sprawnego działania. Zagospodarowanie i urządzenie 126. Szkoła Podstawowa nr 4 przy ul. Starojaworskiej 82. 1995 r. nru 14 (Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna), Boczna, Cukrownicza, Widokowa i Zachodnia. Na podstawie osobnych umów, akceptowanych przez Kuratorium Oświaty w latach dziewięćdziesiątych przyjmowani byli uczniowie klas V – VIII z Małuszowa i Przybyłowic (gm. Męcinka) oraz wszystkie dzieci w wieku szkolnym ze Słupa (gm. Mę- 127. Szkoła Podstawowa nr 5 przy ul. Armii Krajowej 9. 1995 r. 149 SZKOŁA PODSTAWOWA NR 5 wszystkich pomieszczeń dydaktycznych było pierwszą skuteczną próbą jego działalności. Trudną do przecenienia rolę w cementowaniu i mobilizowaniu kadry pedagogicznej początkującej szkoły do ofiarnego wykonywania zadań dydaktyczno-wychowawczych odegrała zawsze młoda duchem i pełna zapału Jadwiga Ferberowa, pierwsza kierowniczka „piątki”. Obraz nowej placówki oświatowej i rezultaty jej pracy w pierwszych dwóch latach funkcjonowania były tak obiecujące, że Wydział Oświaty Powiatowej Rady Narodowej przyznał w 1964 r. Szkole Podstawowej nr 5 miano wiodącej. W następstwie tej decyzji szkoła przeżywała przez wiele lat „inwazję” powiatowych konferencji metodycznych. Nauczyciele „piątki” prowadzili podczas ich trwania tzw. lekcje pokazowe (otwarte) w nowo urządzonych przez siebie pracowniach, dzieląc się swoimi doświadczeniami w zakresie metodyki nauczania poszczególnych przedmiotów. Z perspektywy czasu należy podkreślić, że były to bardzo pożyteczne spotkania robocze nauczycieli, doskonalące ich umiejętności dydaktyczne i umożliwiające kontakt z nowościami metodycznymi. Wielka szkoda, że zostały zaniechane z chwilą likwidacji powiatów w 1975 r. Miejmy nadzieję, że zapoczątkowanie działalności II stopnia samorządów terytorialnych od 1 I 1999 r. spowoduje także reaktywowanie powiatowych konferencji metodycznych nauczycieli. W ponad 40-letnim okresie działalności Szkoły Podstawowej nr 5, której w 1966 r. nadano imię Janusza Korczaka, jej uczniowie osiągali wielokrotnie nieprzeciętne wyniki w nauce, olimpiadach przedmiotowych, sporcie oraz zajęciach pozalekcyjnych i pozaszkolnych. Świadczyło to nie tylko o uzdolnieniach i pracowitości wychowanków, ale również o umiejętnościach i ofiarności nauczycieli, którzy potrafili te talenty ukierunkować i rozwinąć. Wielka szkoda, że brak odpowiednich źródeł uniemożliwia skrupulatne zobrazowanie wszystkich sukcesów szkoły na szczeblach ponadlokalnych w latach 1961 – 1998. W roku szkolnym 1993 – 1994 na 1150 uczniów pobierających nauki w Szkole Podstawowej nr 5, 270, tj. 23% ogółu, wyróżniło się bardzo dobrymi wynikami w nauce. W klasach I – III były to oceny bardzo dobre i celujące, a w pozostałych – średnia ocen kształtowała się powyżej 4,75. Oznacza to, że w roku szkolnym 1993 – 1994 co czwarty uczeń szkoły otrzymał na cenzurce same piątki i szóstki, z rzadka tylko poprzedzielane czwórkami. Począwszy od lat sześćdziesiątych wychowankowie jaworskiej „piątki” odgrywali ważne role nie tylko w sporcie szkolnym, ale również w miejskim, zwłaszcza w akrobatyce sportowej. Największa część pasma sukcesów jaworskich akrobatów na szczeblu krajowym i międzynarodowym, o których szczegółowo traktuje hasło: â Akrobatyka sportowa, przypada w udziale uczniom, absolwentom i nauczycielom „tysiąclatki”. Utworzenie klas z rozszerzonym programem wychowania fizycznego w zakresie akrobatyki sportowej w roku szkolnym 1972 – 1973 i piłki nożnej w roku szkolnym 1984 – 1985 pomnożyło skuteczność tej placówki w rozwoju kultury fizycznej, wpływając jednocześnie na uzyskiwanie lepszych rezultatów w wymienionych dyscyplinach sportowych. Istotne funkcje w systemie poznawczo-wychowawczym pełniły zajęcia pozalekcyjne i pozaszkolne, wśród których wyróżniała się działalność drużyn harcerskich i zuchowych, Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego, kółek przedmiotowych (pogłębiania zainteresowań) i zespołów artystycznych. Ciasnota lokalowa (przestrzenna) towarzyszyła społeczności szkolnej „piątki” niemal od samego początku. Baza i kadra Szkoły Podstawowej nr 5 w latach 1985 – 2004 Rok szkolny 1985-1986 1993-1994 1995-1996 1998-1999 2003-2004 Ilość izb lekcyjnych 19 20 20 20 20 Ilość oddziałów 33 36 37 35 34 Liczba uczniów 873 1150 1000 897 872 Liczba nauczycieli 40 52* 46** 52*** * – W tym 20 miało ukończone studia wyższe z tytułem magistra. ** – W tym 30 legitymowało się magisterium. *** – W tym 3 wychowawców świetlicowych, 2 bibliotekarzy i 1 pedagog. 150 Ilość oddziałów poszczególnych klas była w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych prawie dwukrotnie wyższa niż izb lekcyjnych. Wiązało się to z koniecznością prowadzenia w szkole zajęć na dwie zmiany. Dwuzmianowość powodowała, że lekcje kończyły się po godzinie 17. Od roku szkolnego 1992 – 1993 lekcje zaczynano o 730, a kończono o 1640. Zmianowość w szkole jest zjawiskiem negatywnym, bowiem nauka na drugiej zmianie nie jest tak efektywna, jak na pierwszej. Także wielka liczebność uczniów w szkołach i klasach zmniejsza ich skuteczność dydaktyczno-wychowawczą. Przy 20 izbach lekcyjnych liczba uczniów szkoły nie powinna przekraczać 500, a klasy (oddziału) – 25. Taki stosunek ilości izb lekcyjnych do liczby uczniów zapewnia naukę jednozmianową i stwarza optymalne warunki aktywizacji procesu nauczania i wychowania. Nauczyciele i wychowawcy półinternatu Szkoły Podstawowej nr 5 im. Janusza Korczaka w latach 1961 – 2005: Adamczyk-Spendowska Grażyna, Adamek Barbara, Agdan Mirosław, Agdan Stanisława, Agdan-Zawadzka Elżbieta, Antkowiak Henryk, Antkowiak Maria, Babiarska Mirosława, Babiarz-Kozłowska Katarzyna, Bant Violetta, Barciś Zofia, Bartosz Franciszka, Bełza Anna, Bereźnicka Wiktoria, Białek Marianna, Białek Zygmunt, Biegaj Piotr, Bielecka Renata, Bober Renata, Bojanowska Krystyna, Borkowska Urszula, Borowska Maria, Brade Antonina, Byk-Porczak Zofia, Chaczko Małgorzata, Chlipała Danuta, Chrząszcz Beata, Ciach Mirosława, Ciździel-Tokarska Barbara, Czarnecka Jadwiga, Czwartacka Krystyna, Cyrwus Marzanna, Daniel Krzysztof, Derkacz Regina, Dorosz Danuta, Dulat Leszek, Dynda Grażyna, Dziduszko Liliana, Dziedzic Zofia, Dziuro Mariola, Dzwolak Bożena, Dzwolak Janina, Fajkiel Jacek, Farbańska-Zielińska Władysława, Ferber Jadwiga, Fica Krzysztof, Futorska-Szczypczyk Janina, Gajda Grażyna, Gazda Halina, Gaździcka Bogusława, Gdowska Janina, Goleń Władysława, Gołąbek Mirosław, Gonera Katarzyna, Gręda Zofia, Gruszczyńska Jadwiga, Grzęda-Kurbiel Katarzyna, Hnatiuk Bogdan, Iwańska-Motyka Grażyna, Jabłońska Beata, Jabłońska Wanda, Jama Barbara, Janus Agnieszka, Jastrzębska Dorota, Jaszowska-Kula Genowefa, Jaworska Aneta, Jusiel Barbara, Juszczak Łucja, Kaszecka Danuta, Kawalec Barbara, Kayzer-Duda Małgorzata, Klamka Ewa, Klupczyńska Maria, Kłeczek Eugenia, Koguciuk Jadwiga, Koniak Alicja, Kopeć Monika, Korpal Aleksandra, Kowalczyk Leokadia, Kowalik-Mieloch Mirosława, Kozłowska Alicja, Krojcig Ewa, Kuchnio Tekla, Kulawiec Elżbieta, Kunc Elżbieta, Kurbiel Katarzyna, Kurbiel Krystyna, Kurek Barbara, Kusyk Elżbieta, Lasek Iwona, Lassota Katarzyna, Leskowicz Władysława, Lisiecka-Niebudek Iwona, Lubańska Natalia, Łaz Wanda, Marcinowicz Halina, Marcisz Urszula, Marzęcka Grażyna, Maślana Jolanta, Meduna-Poliszczuk Władysława, Meres Janina (siostra zakonna – katechetka), Michalak Regina, Michalak Zuzanna, Mikulska Edyta, Miłoń Sławomir, Misiewicz-Radomska Helena, Mokrzycka Wanda, Morawska-Pajda Alicja, Motyka Paweł, Mrozińska Maria, Mróz Zofia, Mytnik Helena, Niebudek Iwona, Niemiec Halina, Niewadzi Lidia, Norko Urszula, Nowak Maria, Nowowiejska Ewa, Olchówka Agnieszka, Olszańska Emilia, Opalińska Danuta, Opioła-Kijak Marzanna, OpiołaSkowron Jolanta, Orda Anna, Pacak Halina, Pacholczyk Marta, PajdoKraus Krystyna, Panasiuk Agnieszka, Paul Krystyna, Perlińska Janina, Piaskowska Jadwiga, Pieniążek-Walaszek Marta, Płaza Anna, Podedworna Renata, Polesiak Konrad (ks.), Przedwojewski Tadeusz, Przezwański Józef, Przysiężna Marta, Rajczakowska Dorota, Rajczakowska Elzbieta, Rajczakowska Helena, Rajczakowski Stanisław, Reczuch Alicja, Reinlender Teresa, Rębalska Elżbieta, Robak Zbigniew, Romaniuk Bożena, Rutkowska Alina, Rybczyńska Agnieszka, Sawicka Dorota, Semenowicz Teresa, Sieracka Iwona, Sierko Irena, Siudak Grażyna, Skórzewska Elżbieta, Słowik Iwona, Słowik Urszula, Smolak Elżbieta, Smuszko Anna, Smużniak Anna, Smyk Małgorzata, Sołek Marzanna, Spaleniak-Cymer Maria, Stec Wanda, Stypnia Ewa, Sudelska-Cieślak Krystyna, Szczygieł Dariusz, Szeredi Józef, Szkwarek Michał, Szmidt Antonina, Szul Julia, Szymczyszyn Elżbieta, Śnieg Maria, Śnieg Stanisław, Świdrak-Ligarska Małgorzata, Tatarka Zdzisław, Tkaczuk Irena, Tomasiak Czesław, Tomaszewska Irena, Tucholska-Jakubik Edyta, Tumasjan Zofia, Tyrka Ludwik, Uhornicka Ewelina, Walus Elzbieta, Wilczyńska Renata, Wilf Krystyna, Wiśniewska Maria, Wojtasik Elżbieta, Woźniak Ewa, Wójcik Beata, Wrońska Beata, Wysocka Jadwiga, Zaim Beata, Zaim Jakub, Zajączkowska Wanda, Zdziejowska Maria, Żółta Maria, Żurawska Janina. Kierownicy (dyrektorzy) Szkoły Podstawowej nr 5 w Jaworze w latach 1961 – 2005: Jadwiga Ferber – 1961 – 1972; Mirosław Agdan SZKOŁA PODSTAWOWA NR 7 – 1972 – 1974; Elżbieta Kunc – 1974 – 1980; Michał Szkwarek – 1980 – 1995; Helena Mytnik – od 1 września 1995 r. SZKOŁA PODSTAWOWA NR 7 IM. JANA Z CZARNOLASU I GIMNAZJUM NR 1, UL. MONIUSZKI 4 Budowę dwóch segmentów (A i B) dydaktycznych najmłodszej placówki oświatowo-wychowawczej Jawora zakończono w 1984 r. Podczas pracowitych wakacji tego roku przyszli uczniowie „siódemki”, żołnierze ze Strzegomia i piłkarze „Kuźni” pod kierunkiem zatrudnionych w nowej szkole nauczycieli wnosili sprzęty i urządzali klasy oraz pracownie szkolne. Dzięki ich poświęceniu można było w terminie ustawowym, tj. 1 września 1984 r., dokonać uroczystej inauguracji zajęć szkolnych. Lekcje rozpoczęły się w 21 oddziałach klas I – VIII dla 601 uczniów. Pracę w nowej szkole zaczęło 29 nauczycieli: Barbara Bazylińska, Lidia Białek, Albin Bobowski, Jolanta Bojanowska, Michał Bosak, Tamara Bronka, Elżbieta Dulat, Elżbieta Duszeńko, Anna Dymek, Izabela Dymek, Jadwiga Gazda, Piotr Gołębiewicz, Anna Gościńska, Barbara Huńczak, Eugenia Kłeczek, Alicja Kupiec, Małgorzata Łupkowska, Krystyna Mielnik, Beata Miśkiewicz, Alicja Morawska, Daniela Puchała, Zdzisława Pytkowska, Krystyna Robak, Elżbieta Skórzewska, Halina Stec, Elżbieta Strączek, Marzena Świebodzińska, Barbara Zając, Roman Zieliński. Pierwszym dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 7 był Albin Bobowski. W następnym roku oddano do użytku segment C, gdzie mieszczą się oddziały klas I – III, w 1986 r. – blok żywieniowy, a w 1987 r. – salę gimnastyczną. Jedną z wielu wad tego typu budowli wznoszonych w tamtym okresie było ich przesadne przeszklenie, wynikające z niedostatków materiałów budowlanych, zwłaszcza cegły. Skutkowało to w okresach mrozów szybkim spadkiem temperatury w pomieszczeniach szkolnych i utrudniało lub uniemożliwiało prowadzenie zajęć dydaktycznych. ok. 29 STUDIA DOKTORANCKIE OK. 4 LAT STUDIA MAGISTERSKIE 4-5 SEMESTRÓW 22 STUDIA LICENCJACKIE 6-8 SEMESTRÓW STUDIA LICENCJACKIE 6-8 SEMESTRÓW 19 24 STUDIA MAGISTERSKIE 3-4 SEMESTRY KSZTAŁCENIE ZAWODOWE 16 19 Wybrane osiągnięcia Szkoły Podstawowej nr 7 w okresie dziesięciolecia 1984 – 1994 na szczeblu wojewódzkim Rok szkolny 1984-1985 1986-1987 UCZELNIE AKADEMICKIE UCZELNIE ZAWODOWE 19 JEDNOLITE STUDIA MAGISTERSKIE 10-12 SEMESTRÓW W wyniku dynamicznego wzrostu liczby ludności Jawora w drugiej połowie lat osiemdziesiątych – dokonanego głównie poprzez zasiedlenie nowo wybudowanych osiedli, tj. przez dodatni bilans migracji – zwiększyła się ponad dwukrotnie liczba uczniów, nauczycieli i oddziałów w „siódemce”, wynosząc w roku szkolnym 1991 – 1992 odpowiednio: 1298 – 55 – 44. Grono pedagogiczne tej szkoły to zespół ludzi hołdujący zasadzie ciągłego samokształcenia zawodowego i doskonalenia metod pracy, legitymujący się w większości wykształceniem wyższym magisterskim. Michał Bosak i Ewa Tychanowicz, specjaliści w zakresie nauczania początkowego, wyprzedzili reformę oświatową, realizując w swoich klasach program zintegrowany na podstawie „ABC” J. Korzańskiej i R. Mreńcy z Pracowni Pedagogicznej i Wydawniczej w Warszawie. Zamiast systemu przedmiotowo-lekcyjnego stosowali od 1992 r. zajęcia dydaktyczne ujęte w bloki tematyczne, na które składała się tematyka społeczna, przyrodnicza, geograficzna i historyczna. Tak właśnie przebiega proces nauczania od roku szkolnego 1999 – 2000 w zreformowanych szkołach podstawowych, tj. w klasach I – VI. Z inicjatywy Zdzisławy Pytkowskiej zorganizowano w 1990 r. przy Radzie Miasta zespół wspierający ideę tzw. „zielonych szkół”, tzn. wyjazdów w ciągu roku szkolnego całych klas wraz z nauczycielami na obszary niezagrożone ekologicznie. Dzięki temu kilkaset jaworskich dzieci mogło wyjechać na dwutygodniowe turnusy do miejscowości, gdzie środowisko nie jest tak zdegradowane jak w Legnickiem. Tę trudną do przecenienia działalność wspierali także lekarze pediatrzy: Czesława Bigus-Hołubowicz, Leszek Huras i Jolanta Muszyńska. Wśród realizacji wielu twórczych koncepcji pedagogicznych, jakie podejmowali nauczyciele tej szkoły w latach 1984 – 1998, na uwagę zasługują wyniki pracy Alicji Morawskiej-Pajdy, która od roku szkolnego 1993 –1994 prowadziła klasę I w tzw. systemie integracyjnym. Istotą tego nowatorskiego systemu dydaktyczno-wychowawczego jest pobudzanie aktywności dziecka w taki sposób, aby chodzenie do szkoły i uczenie się nie wynikało z przymusu, ale z jego wewnętrznej potrzeby. 1987-1988 1988-1989 PAŃSTWOWA MATURA LICEUM UZUPEŁNIAJĄCE 2 LATA LICEUM PROFILOWANE 3 LATA PRACA ZAWODOWA SZKOŁA ZAWODOWA 2 LATA 1989-1990 1990-1991 1992-1993 SPRAWDZIAN PREORIENTUJĄCY 1993-1994 16 GIMNAZJUM 3 LATA 13 SPRAWDZIAN KOMPETENCJI 13 SCHEMAT USTROJU SZKOLNEGO BEZ SZKOLNICTWA SPECJALNEGO KURSYWĄ PODANO WIEK SZKOŁA PODSTAWOWA 6 LAT 7 PRZYGOTOWANIE DO SZKOŁY 128. Projekt reformy ustroju szkolnego w latach 1999 – 2004. Rodzaj konkursu Lokata (turnieju, konkurencji sportowej itd.) Polonistyczny III Polonistyczny III Igrzyska Młodzieży Szkolnej w akrobatyce sportowej dz. II Festiwal Piosenki Harcerskiej II Matematyczny I Międzynarodowy Konkurs Matematyczny „Drużba” III w kategorii klas VII – VIII Konkurs Prozy i Poezji Rosyjskiej I Festiwal Piosenki Harcerskiej I Turniej Piłki Siatkowej dziewcząt I Międzynarodowy Konkurs Matematyczny „Przyjaźń” 91 II i IV Recytatorski I Matematyczny I i III Międzynarodowy Konkurs Matematyczny III Konkurs Plastyczny „Z paletą w minione wieki” I i II Konkurs Plastyczny „Krajobrazy Polski” I Turniej Piłki Siatkowej chłopców III Podczas uroczystych obchodów 10-lecia (1984 – 1994) placówki nadano jej imię Jana z Czarnolasu, odsłaniając w holu szkoły płaskorzeźbę patrona i tablicę upamiętniającą to wydarzenie. W roku szkolnym 1998 – 1999 uczęszczało do szkoły 1155 uczniów, podzielonych na 44 oddziały. Średnio na jeden oddział przypadało 26. uczniów. Ich kształceniem zajmowało się 55 nauczycieli, w tym 45 z wykształceniem wyższym magisterskim. W ciągu następnych kilku lat zdecydowanie zmniejszyła się liczba uczniów, a szkołę podstawową przekształcono w szkołę stopnia gimnazjalnego. Ostatnie 4 oddziały klasy VI Szkoły Podstawowej nr 7 zakończyły naukę w czerwcu 2004 r. 151 SZKOŁA PODSTAWOWA NR 7 Ilość oddziałów i liczba uczniów w Gimnazjum nr 1 w latach 2003-2005. Rok szkolny 2003/2004 Razem: 2004/2005 Razem: Klasa I II III Gimnazjum nr 1 I II III Gimnazjum nr 1 Ilość oddziałów 8 10 9 27 7 8 10 25 Liczna uczniów 229 269 242 740 185 224 260 669 Szkolny Dzień Wiosny, i inne tego rodzaju ogólnouczniowskie przedsięwzięcia. Nauczyciele, bibliotekarze i wychowawcy półinternatu Szkoły Podstawowej nr 7 oraz Gimnazjum nr 1 w okresie 1984 – 2005: Ambrożuk Renata, Antkowiak Karol, Asłamowicz-Otoka Mirosława, Basara Danuta, Bawoł Marzena, Bazylińska Barbara, Białek Lidia, Bień Maria, Bobowski Albin, Bogacka Jadwiga, Bojanowska Jolanta, Borkowska Joanna, Borkowska Jolanta, Bosak Michał, Brdak Danuta, Bronka Tamara, Bury Dariusz, Caban Beata, Chmiel Waldemar, Chomiak Anna, Ciećwierz Lucyna, Ciekanowska Marzanna, Ciekawska Marzena, Czekajło Maria, Czekiel Jolanta, Czyczerska Marta, Źródła: Dane z Wydziału Edukacji i Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Jaworze oraz telefoniczna informacja od Joanny Borkowskiej, zastępcy dyrektora Gimnazjum nr 1. Liczba etatowych nauczycieli w r. szk. 2004-2005 wynosiła 60, w tym 5 pełniło funkcje świetlicowych i bibliotekarzy. Szkoła od 1997 r. jest w posiadaniu pracowni informatycznej, która od tamtego czasu jest non stop powiększana i modernizowana. Skomputeryzowane są prace biurowe w szkole oraz biblioteka, świetlica i gabinety kadry kierowniczej. Obydwa jaworskie gimnazja, które powstały w oparciu o bazę materialną Szkół Podstawowych nr 2 i 7, zdobyły w roku szkolnym 2002-2003 w ogólnopolskim konkursie pod patronatem Prezydenta RP certyfikaty „Szkół z klasą”. Laureatami konkursów szczebla dolnośląskiego zostali: Wojciech Bojanowski, Adam Janczewski, Tomasz Łopatka, Maciej Skrzypczyk. W europejskim konkursie „Spring day in Europe” („Wiosenny dzień w Europie”) Agata Domińska jako jedyna Polka dostąpiła zaszczytu przedstawienia na forum Parlamentu Europejskiego w Brukseli napisanego przez siebie projektu Młodzieżowej Konstytucji Europejskiej. Przy opracowywaniu podstawowych praw i obowiązków młodych Europejczyków wspomagali ją A. Kowalska i R. Ziętek, także uczniowie Gimnazjum nr 1. Spore sukcesy i rozgłos zdobyły zespoły artystyczne ze szkoły przy ul. Moniuszki: kabaret „Osa” otrzymał zaproszenie na ogólnopolski przegląd kabaretów studenckich, zespół wokalny „Para-Fraza” m.in. reprezentował Jawor w Berdyczowie na Ukrainie podczas Dni Kultury Polskiej, a także w wymianie kulturalnej z partnerskim miastem czeskim Turnov. Znane są również zespoły: teatralny „Trema” i taneczny „Gimbaki”. Zasady i formy postępowania, powtarzane podczas ważnych wydarzeń prowadzą do narodzin tradycji. Tradycje z kolei, te w najlepszym wydaniu, stanowią ważny element systemu wychowawczego. Nauczyciele i kadra kierownicza tzw. „Siódemki” (1984-2004) i Gimnazjum nr 1 od początku działalności placówki doceniali znaczenie zwyczaju szkolnego, uświęconego tradycją. W tradycyjność szkoły z ul. Moniuszki wpisały się m.in.: 1. Zwyczaj nadawania honorowego tytułu Najlepszego Absolwenta; w Szkole Podstawowej nr 7 do 2003 r. ww. tytułem zostali uhonorowani – Daniel Dydak, Katarzyna Wilkosz, Dagmara Stefaniak, Łukasz Ciekanowski, Mateusz Pokrywka, Katarzyna Herlender; w Gimnazjum nr 1 natomiast – Mateusz Benedyk, Tomasz Łopatka, Agnieszka Jama, Agata Domińska, Wojciech Bojanowski, Agnieszka Kowalska; 2. Uroczyste przyjęcie do grona gimnazjalistów połączone ze ślubowaniem nowicjuszy; 3. Coroczne Dni Patrona Szkoły Jana z Czarnolasu, przebiegające pod hasłem „Ty także posiadasz talent”, w ramach których organizowane są m.in.: Turniej Wiedzy „Disce Puer” o puchar przechodni Dyrektora Gimnazjum nr 1 dla klas II, gra terenowa, również o puchar przechodni, dla klas I, a także różnorodne popisy szkolnych zespołów artystycznych. 4. Działalność parlamentu uczniowskiego, złożonego z przedstawicieli wszystkich klas, którym kieruje prezydent szkoły. Do tej pory (kwiecień 2004 r.) prezydentami byli: D. Dydak, W. Bojanowski, E. Kutek, A. Bujała, K. Młynarczyk. Parlament uczniowski Gimnazjum nr 1 co roku organizuje: wigilijne spotkanie społeczności szkolnej i rodziców, tzw. dzień otwarty dla uczniów klas VI, 152 129. Szkoła Podstawowa nr 7 przy ul. Moniuszki 4 w 1995 r. Obecnie Gimnazjum nr 1. Darska Monika, Dulat Elżbieta, Duszeńko Alina, Duszeńko Dariusz, Duszeńko Elżbieta, Dydak-Wala Iwona, Dymek Anna, Dymek Izabela, Dynda Grażyna, Fijołek Andrzej, Fijołek Iwona, Gazda Jadwiga, Godlewski Marcin, Gołębiewicz Piotr, Gołuch Wiesława, Gościńska Anna, Gracowska Elżbieta, Gulewicz Jerzy, Herlender Barbara, Hul Jolanta, Huńczak Barbara, Jakimowicz Aleksandra, Jakubów Beata, Jastrzębska Barbara, Jędrychowska Teresa, Jężak Halina, Kaczmarek Marta, Kaim Maria, Kalinowski Dariusz, Kayzer-Duda Małgorzata, Kądziołka Bogumiła, Kłeczek Eugenia, Kobylska Mariola, Kołodyńka Małgorzata, Konieczna Urszula, Kopral Alina, Kozłowska Agata, Kozłowska Katarzyna, Krasoń Jacek (ks.), Krzyż Lesław, Kukla Barbara, Kupiec Alina, Kwaczewska Renata, Lewens Małgorzata, Lewszyk Katarzyna, Lisowska Halina, Łapińka Aldona, Łazar Jolanta, Łupkowska Małgorzata, Marcinowicz Halina, Maślana Jolanta, Michalska Beata, Mielniczek Teresa, Mielnik Krystyna, Miskiewicz Beata, MorawskaPajdo Alicja, Motyka Paweł, Myślicka Barbara, Nejmo Maria, Niemczuk Genowefa, Nowak Barbara, Nowak Krystyna, Oliwa-Kempczyńska Barbara, Oliwa Marek, Olszewska Renata, Otoka Mirosława, Panasiuk Agnieszka, Paruch Czesław (ks.), Pasionek Edward (ks.), Pecyna Maria, Pieniążek Krzysztof, Pietrzak Dorota, Piwowarska Anna, Podhorska Janina, Popławski Paweł, Przedwojewska Anita, Puchała Daniela, Puchała-Wolak Bożena, Pycia Alina, Pytkowska Zdzisława, Rajczakowska Alicja, Robak Katarzyna, Robak Krystyna, Rodak Jolanta, Rybicka Renata, Ryznar Joanna, Ryznar Wiesława, Sabat Małgorzata, Sajnach Janusz, Sikora Elżbieta, Skórzewska Elżbieta, Skwarek Beata, Słodka Stanisława, Smuszko Anna, Smyk Małgorzata, Sobolewski Stanisław, Sornat Cecylia, Sowińska Elżbieta, Spurek Renata, Stadnik Alicja, Stańczyk Joanna, Staroń Aldona, Stec Halina, Stelczyk Iwona, Stępień Anna, Stępień Barbara, Strack-Koszela Jadwiga, Strączek Elżbieta, Struzik Lidia, Subocz Dariusz, Sypniewska Halina, Szczygieł Magdalena, Szmit Elżbieta, Szul Halina, Szydlak Barbara, Świebodzińska Marzena, Świeca Maria, Tomasiak Czesław, Tomaszewska Irena, Tychanowicz Ewa, Walec Iwona, Wąsowska Katarzyna, Wdowiak Mirosław, Werner Bianka, Wesołowska Danuta, Wiencis Krystyna, Wilk-Żebrowska Irena, Wojnarowicz Krystyna, Wojtasik Elżbieta, Woźniak Dariusz, Zając Barbara, Zając Wiesława, Zaręba Jolanta, Zatorska Maria, Zieliński Roman, Ziętek Dorota, Zimny Waldemar. Spis zastepców dyrektorów Szkoły Podstawowej nr 7 i Gimnazjum nr 1 w latach 1985 –2005: Barbara Zając (1985 – 1987); Halina Jężak (1985 – 1989); Elżbieta Duszeńko (1987 – 1989); Maria Pecyna SPORT 1 TABLICA XVII 1. Koszykarze MKS „Tytan”. Od lewej: Łukasz Madej, Tomasz Siczek, Wojciech Kurek, Maciej Miłoń, Marcin Sadura i trener Marcin Godlewski. 1997 r. 2. Włodzimierz Sabat w otoczeniu kolegów klubowych. Po jego lewej stronie (na zdjęciu) stoi Dariusz Szczygieł – prezes TKKF „Piast” (z identyfikatorem). Po prawej stronie W. Sabata stoją – Artur Tymczyn i jego żona. Klęczy Jerzy Pisulski – mistrz Polski juniorów. 1993 r. 3. Siłownia kulturystyczna TKKF „Piast” przy ul. Wieniawskiego. 1995 r. 4. Blok siatkarek „Olimpii” Jawor. Sala gimnastyczna Szkoły Podstawowej nr 2 w Jaworze. 1996 r. 5. Zespół siatkarek „Olimpii II”. W górnym rzędzie od lewej: Iwona Barej, Dagmara Wawro, Karolina Drabik, Marta Czyczerska – trenerka, Ewelina Unton, Marta Śliwka, Agnieszka Bosko. W dolnym rzędzie od lewej: Karolina Madej – kapitan, Agata Błażewicz, Katarzyna Madej, Magdalena Paściak, Urszula Gregorkiewicz, Malwina Basa. 1998 r. 4 2 3 5 153 TABLICA XVIII SPORT 1. Juniorzy „Kuźni” Jawor, zdobywcy III miejsca w XII Międzynarodowym Turnieju Piłkarskim w Maroeuil (Francja) w 1992 r. Stoją od lewej: Henryk Dulik – asystent trenera, Mieczysław Bieniusiewicz – trener, Wojciech Zbróg, Krzysztof Ruszczak, Norbert Olanin, Sławomir Łukasik, Sławomir Brzyk, Sebastian Sudelski, Andrzej Niemczycki, sędziowie. Siedzą w kucki: Jacek Moczek, Remigiusz Waligóra, Adam Haczkiewicz, Marek Bieniusiewicz. 2. Mecz piłki nożnej „Kuźni” z „Moto-Jelczem”, przegrany przez jaworzan 0: 3. Stadion sportowy w Jaworze. 1995 r. 3. Władysław Bandoła (z lewej) i Józef Grochot – doskonali jaworscy modelarze i instruktorzy modelarstwa średniego pokolenia. Wrocław 1992 r. 4. Pod okiem trenerki Doroty Sawickiej ćwiczy trójka dziewcząt. To dobry prognostyk. Hala sportowa przy ul. J. Piłsudskiego 15. 1996 r. 5. Skoki akrobatów sportowych na trampolinie przypominają akrobacje cyrkowe. Hala sportowa przy ul. J. Piłsudskiego 15. 1996 r. 1 4 2 3 154 5 TABLICA XIX STARE MIASTO Z LOTU PTAKA. ZDJĘCIA WYKONAŁ 21 VI 1998 R. CZESŁAW CZEKIEL Z POKŁADU SAMOLOTU WILGA. 1. Rynek jaworski o wymiarach 140 x 65 m z przyległościami. 2–3. Fragmenty starówki z zachowanym XIII-wiecznym układem ulic, prostopadłych do boków głównego placu miasta. 4. Kościół Św. Marcina i jego architektoniczne otoczenie. 5. Zamek piastowski i podzamcze przekształcone w latach 1995 – 1998 w parking oraz bazar o znamionach końca XX w. 1 4 2 3 5 155 TABLICA XX SZKOLNICTWO JAWORSKIE 1. Zajęcia uczniów klasy sportowej w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 2. 1997 r. 2. Lekcja w pracowni komputerowej Szkoły Podstawowej nr 7. 1997 r. 3. Zajęcia praktyczne uczennic IV klasy Liceum Opiekunek Dziecięcych w żłobku. 1997 r. 4. Lekcja w pracowni chemicznej Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Bolka I. 1997 r. 5. Czytelnia Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Bolka I. 1997 r. 6. Zajęcia praktyczne w stacji diagnostyki samochodowej warsztatów szkolnych Zespołu Szkół Zawodowych im. Komisji Edukacji Narodowej. 1997 r. 4 1 5 2 3 156 6 TABLICA XXI TEATR MIEJSKI. ZDJĘCIA WYKONAŁ CZESŁAW CZEKIEL W MAJU 1998 R. 1. 2. 3. 4. 5. Budynek teatru. Wnętrze sali teatralnej po 8-letnim (1990 – 1998) remoncie. Scena teatralna. Plafon, tj. dekoracja centralnej części sufitu sali teatralnej. Fragment środkowej części parapetu balkonu teatralnego z pseudoherbem Jawora oraz dekoracją stiukową w formie gałązek z liśćmi i kwiatostanami klonu jawora. 6. Garderoba teatralna (fragment). 1 4 5 2 3 6 157 TABLICA XXII TURYSTYKA PIESZA 1. Teren biwakowy przed rezerwatem Wąwóz Myśliborski. 1995 r. 2. Turyści przed wejściem na teren rezerwatu przyrodniczego Wąwóz Myśliborski. 1995 r. 3. W rezerwacie Wąwóz Mysliborski. 1995 r. 4. Sztab rajdu jesiennego „Fauna” organizowanego przez jaworski Oddział PTTK. Chełmiec Raczyce. 10 X 1993 r. 5. Odpoczynek pod Ostrzycą (501 m. n.p.m.) w czasie rajdu „TupuTupu”. 24 IV 1994 r. 6. Biwakowanie pod Wielisławką w czasie rajdu „Jaworskiego”. 25 IX 1994 r. 3 1 4 5 2 158 6 TABLICA XXIII ULICE WYLOTOWE Z MIASTA (STRZAŁKA ZASTĘPUJE PRZYIMEK „NA”). 1. Ul. Lubińska â Legnicę, autostradę A4. 1997 r. 2. Ul. Słowackiego â Godziszowę. 1997 r. 3. Ul. Wiejska â Snowidzę, Mierczyce, Wądroże Wielkie, autostradę A4. 1997 r. 4. Ul. Wrocławska â Luboradz, Marcinowice, Kostomłoty, Kąty Wrocławskie, autostradę A4, Wrocław. 1997 r. 5. Ul. Piastowska â Niedaszów, Rogoźnicę, Strzegom, Świdnicę, Świebodzice, Wałbrzych. 1997 r. 6. Ul. Szpitalna â Zębowice, Gniewków, Roztokę, Dobromierz. 1997 r. 7. Ul. Mickiewicza â Paszowice, Siedmicę, Kwietniki, Pogwizdów, Bolków, Kamienną Górę, Jelenią Górę, Karpacz, Szklarską Porębę, Jakuszyce (E3). 1997 r. 8. Ul. Myśliborska â Myślibórz, Myślinów. 1997 r. 1 5 2 6 3 7 4 8 159 TABLICA XXIV UPALNE LATO 1995 R. 1. Najczęściej odwiedzany zakątek Parku Miejskiego. 2–3. Pobite zostały rekordy frekwencji na basenie i nad Zalewem Jawornickim. 4–5. Wielu jaworzam spędzało wolny czas nad Nysą Szaloną, zażywając kąpieli słonecznych i wodnych. Odcinki Nysy Szalonej w pobliżu ul. Rzecznej i na tyłach ul. Limanowskiego. 6. Główna aleja w Parku Pokoju. 4 1 5 2 3 160 6 WJAZDY DO MIASTA OD STRONY: 1. 2. 3. 4. 5. 6. TABLICA XXV Wałbrzycha, Świdnicy, Strzegomia, Rogoźnicy i Niedaszowa; Myśliborza; Jeleniej Góry, Świerzawy, Złotoryi, Męcinki, Piotrowic. Słupa; Autostrady A4, Wądroża Wielkiego, Mierczyc i Snowidzy; Wrocławia, Kątów Wrocławskich, Kostomłot, autostrady A4 i Marcinowic. 1 4 2 5 3 6 161 TABLICA XXVI WYROBY JAWORSKIEGO PRZEMYSŁU. Przedsiębiorstwo „Javor Home” produkuje kilkadziesiąt typów krzeseł twardych i tapicerowanych tkaninami lub skórą w wielu kolorach, a także rozmaite stoły, które na życzenie klientów mogą być wykonywane z różnorodnych materiałów: drewna, marmuru, granitu, onyksu, szkła lub metalu. Tablica XXVI przedstawia 2 stoły i 6 krzeseł wraz z ich katalogowymi nazwami i numerami. 162 WYROBY JAWORSKIEGO PRZEMYSŁU. TABLICA XXVII 1. Spółdzielnia Inwalidów „Inprodus” – Zakład Pracy Chronionej. Wyroby elektroniki motoryzacyjnej produkowane od lat osiemdziesiątych: 1. Przekaźniki typu T. 2. Przerywacze świateł kierunku jazdy i awaryjnych. 3. Regulatory napięcia. 4. Wyłącznik świec żarowych. 5. Złączki gwintowe do tablic rozdzielczych o napięciu użytkowym (110 – 360 V). 6. Kolorowe lampki kontrolne. 7. Wyłącznik krańcowy. 1997 r. 2. Wyroby produkowane w latach dziewięćdziesiątych w oparciu o zasady, konstrukcję i technologię przyrządów elektronowych: przekaźniki małogabarytowe, przekaźniki świec żarowych typu PSS, przerywacze świateł kierunku jazdy i awaryjnych. Spółdzielnia Inwalidów „Inprodus”. 1997 r. 3. Spółdzielnia Pracy – Mechaniczny Zakład Produkcyjny. Regały apteczne. 1996 r. 4. Spółdzielnia Pracy – Mechaniczny Zakład Produkcyjny. Lada apteczna z gablotą. 1997 r. 5. Spółdzielnia Pracy – Mechaniczny Zakład Produkcyjny, ul. Limanowskiego 32. Meblościanka i lada apteczna. 1997 r. W 2000 r. nastąpił krach finansowy i upadek firmy. 6. Widok ogólny Zakładu Produkcji Opakowań „Karton”, ul. Kuziennicza 14. 1997 r. 7. Wyroby ZPO „Karton”. 1997 r. Pod adresem ul. Kuziennicza 14 od 2002 r. znajduje się sala przyjęć weselnych, a Zakład Produkcji Opakowań przeniósł się na ul. Boczną. 1 4 2 6 3 5 7 163 TABLICA XXVIII ZIELEŃ MIEJSKA. ZDJĘCIA WYKONANO W 1997 R. 1. Staw parkowy i łabędzie, sprawiające nie lada uciechę dzieciom przychodzącym tu chętnie z rodzicami lub dziadkami. 2. Nysa Szalona w rejonie stadionu sportowego. 3. Park Pokoju 4. Skwer w narożniku ul. Poniatowskiego i Rapackiego. 2. Skwer przed dworcem PKP i PKS. 6. Dęby szypułkowe (Quercus robur) w al. Dębowej. 4 1 5 2 3 164 6 ZWIĄZEK HARCERSTWA POLSKIEGO. TABLICA XXIX 1 – 3. Spotkanie zuchów, harcerzy i instruktorów hufca jaworskiego z biskupem legnickim Tadeuszem Rybakiem. Kościół Miłosierdzia Bożego w Jaworze. 18 V 1996 r. 4. Jeden z podobozów jaworskich harcerzy w Rozewiu. W środku grupy stoi z założonymi rękami (ten wyższy) phm. Jacek Gołuch – komendant podobozu nr 4. Wakacje 1997 r. Fot. S. Kryger. 5. W odwiedzinach u jaworskich harcerzy nad polskim Bałtykiem. W rzędzie gości siedzących na ławach: na wprost masztu w czarnej koszuli Jan Jarosiński, starosta jaworski, na lewo od niego Henryk Baczmański, przewodniczący Rady Miejskiej w Bolkowie, druga osoba na prawo od starosty – Marek Zieliński, przewodniczący Rady Powiatu Jaworskiego, i dalej w prawo siedzą: hm Barbara Matuszewska, komendantka Chorągwi Dolnośląskiej ZHP, Jerzy Szmajdziński, minister obrony narodowej, hm Wiesław Maślanka, naczelnik ZHP, Artur Urbański, burmistrz Jawora, hm Halina Madej, komendantka jaworskiego Hufca ZHP. W pierwszym rzędzie, druga osoba od lewej strony w pozycji klęczącej, w pełnym umundurowaniu harcerskim – hm Jacek Gołuch, komendant zgrupowania harcerskiego III turnusu w Rozewiu. 7 VIII 2004 r. 1 2 3 4 5 165 TABLICA XXX UZUPEŁNIENIA DOTYCZĄCE RÓŻNYCH HASEŁ OBU TOMÓW „JAWORA OD A DO Z”. 1. Gród jaworski na mapie „Polska na początku rozbicia dzielnicowwego”. Źródło: Mapy – załącznik do książki Władysława Czaplińskiego „Zarys dziejów Polski do roku 1864”, Wydawnictwo „Znak”, Kraków 1985 r. 2. Powrót rodaków z Kazachstanu. W Jaworze osiedliła się trzypokoleniowa rodzina państwa Koszałków. Zdjęcie wykonał we wrześniu 1998 r. Czesław Czekiel. Więcej danych na ten temat w haśle: â Samorząd terytorialny Jawora w okresie maj 1990 – maj 2005. 3. Aldona Staroń 4. …i Jej obrazy olejne: Kwiat (1997) i Kwiaty (1998) 5. Matka Boża Katyńska. 6. Krzyż Oświęcimski. 3 4 1 2 166 5 6 TABLICA I (XXXI) ADAPTACJA SCENICZNA POWIEŚCI H. SIENKIEWICZA „W PUSTYNI I W PUSZCZY” W WYKONANIU HARCERZY – UCZNIÓW ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 2 NA SCENIE TEATRU MIEJSKIEGO W 1958 R. 1 2 7 1. Od lewej: inż. Tarkowski (Leon Burawski), jego syn Staś (Henryk Dominik), guwernantka Nel (Edyta Jakubik), Nel Rawlison (Alicja Bereźnicka) i inż. Rawlison (Harry-Henryk Hamp). 2. Scena na pustyni po porwaniu dzieci. Idrys, Gebhr, Beduini, poczciwa Dinah, Nel i Staś. 3. Scena u Mahdiego (Janusz Szudrawy – siedzi z prawej strony). 4. Staś i Nel po zabiciu lwa. 5. Staś u szwajcarskiego podróżnika Lindego (Adam Pater). 6. Wycinek ze „Słowa Polskiego” o przedstawieniu „W pustyni i w puszczy” granym przez jaworskich harcerzy. 16 V 1958 r. 7. „Świat Młodych” o wędrówce Stasia i Nel szlakiem piastowskich zamków. 15 VII 1958 r. 3 4 6 5 167 TABLICA II (XXXII) HARCERSKI ZESPÓŁ DRAMATYCZNY ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 2 WYSTAWIŁ W 1960 R. NA SCENIE JAWORSKIEGO TEATRU MIEJSKIEGO SZTUKĘ K. JEŻEWSKIEJ „CHŁOPCY Z PLACU BRONI” WG. ZNANEJ POWIEŚCI F. MOLNARA O TAKIM SAMYM TYTULE. 1. Plakat teatralny drukowany w Jaworze na zamówienie zespołu teatralnego ze Szkoły Podstawowej nr 2. 2. Dozorca Jano (ten z fajką) w otoczeniu chłopców z tytułowego placu. Od lewej: Stanisław Ciszewski-Selent, Janusz Cubała, Józef Kunicki (Jano), Bolesław Sokołowski i Tadeusz Cudziło. 3. Narada czerwonoskórych w ogrodzie botanicznym przed walną bitwą. Siedzą od lewej: Zdzisław Steiner, Ryszard Ślemp, Stanisław Jagliński, Tadeusz Cudziło, Witold Olanin, Ryszard Szmołda. W głębi: Seweryn Borten i Bogdan Wódka (Feri-acz). 4. Na zwiadach w obozie czerwonoskórych. Od lewej: Boka (Andrzej Szycher), Czonakosz (Ryszard Pater) i Nemeczek (Stanisław Sabat). 5. Czerwonoskórzy poszukują śmiałków, którzy rozrzucili tomahawki i zgasili latarnię. Na pierwszym planie ich przywódca Feriacz, za nim: Sebenicz (Ryszard Szmołda), Wendauer (Ryszard Ślemp) i wartownik (Witold Olanin). 6. Epizod wielkiej bitwy, która zakończyła się zwycięstwem chłopców z tytułowego placu. 7. Generał Boka wspaniałomyślnie zwalnia jeńców. Pokonani oddalają się z opuszczonymi głowami. Od lewej (z pominięciem czerwonoskórych): Boka (Andrzej Szycher), Kolnay (Marian Lassota), Kazimierz Sabat, Janusz Cubała. 8. Ciężko chory Nemeczek (Stanisław Sabat), jego matka (Krystyna Raczyńska) i lekarz (Adam 1 Pater). 4 5 6 2 3 168 7 8 ŚRÓDMIEŚCIE (1989 – 1990); Krystyna Robak (1989 – 1995); Cecylia Sornat (1990 – 1991); Alicja Morawska-Pajdo (1991 – 1992); Dariusz Subocz (1991 – 1992); Daniela Puchała – (1992-1997); Krystyna Robak – (1992-1997); Joanna Borkowska i Monika Darska – od 1997 r. Rejestr dyrektorów Szkoły Podstawowej nr 7 i Gimnazjum nr 1 w latach 1984-2005: Albin Bobowski – 1 VII – 30 XI 1984; Michał Bosak – 1 XII 1984 – 30 VIII 1992; Janina Podhorska – od 1 września 1992 r.; po wygraniu konkursu na to stanowisko. ŚRÓDMIEŚCIE Jawor należy, mimo niewielkiej liczby ludności, do miast nietuzinkowych. Od początków swego istnienia był ośrodkiem ponadgminnym i ponadparafialnym. W ciągu siedmiu stuleci (1274 – 1975) pełnił kolejno funkcje stolicy księstwa, miasta królewskiego i stolicy prowincji, a przez ostatnie 200 lat – miasta powiatowego. Do licznych śladów minionej, ponadlokalnej pozycji Jawora należą m.in. zamek książęcy, kościół dekanalny i gmach starostwa. Wszystkie położone są w centrum najstarszej dzielnicy miasta zwanej śródmieściem. 131. Skrzyżowanie ulicy Grunwaldzkiej z Zamkową. 1995 r. 130. Dom z 1887 r. przy ul. Dąbrowskiego 1. 1995 r. W śródmieściu Jawora – ograniczonym umownie torami kolejowymi, osiedlem Piastowskim, Parkiem Pokoju, Nysą Szaloną, al. Jana Pawła II i ul. Armii Krajowej – koncentruje się większość placówek handlowo-usługowych, ośrodków administracji państwowej i samorządowej, szkół średnich i placówek kultury, a także innych instytucji o charakterze publicznym. Jaworskie centrum administracyjnohandlowe, czyli śródmieście, jest równocześnie największą dzielnicą mieszkaniową miasta. Liczy 9500 mieszkańców, w tym około 3500 mieszka w obrębie dawnych murów obronnych, tzn. na starówce. Do wojny austriacko-pruskiej w 1866 r. nie istniała prawie żadna z obecnych ulic śródmiejskich Jawora. W latach siedemdziesiątych XIX w. między zapleczem dzisiejszej poczty przy ul. Kolejowej a ul. Poniatowskiego rozciągał się wielki staw z mętną wodą, zwany stacyjnym. W zimie zamarzał i służył jaworskiej dziatwie jako lodowisko. W połowie lat osiemdziesiątych XIX stulecia zasypano go gruzem z okolicznych kamieniołomów. Teraz, tzn. w 2005 r., funkcjonuje tu największy sklep wielobranżowy w Jaworze firmy Tesco. Między ul. Wrocławską, wówczas Folwarczną, a ul. J. Piłsudskiego, której również nie było, rozciągały się grunty gospodarstw ogrodniczych. Teren do linii, którą tworzą al. Jana Pawła II i ul. Armii Krajowej, zajęty był przez pola uprawne wsi Zębowice. Po wyburzeniu murów obronnych i zasypaniu fosy miejskiej, Jawor stał się na przełomie XIX i XX w. wielkim placem budowy. Nastą- 132. Ul. Poniatowskiego koło PKO BP. 1995 r. 169 ŚRÓDRYNKOWA ZABUDOWA pił szybki rozwój dawnych, chaotycznie zabudowanych przedmieść. W oparciu o drogi łączące przedmieścia – bolkowskie, legnickie, strzegomskie i złotoryjskie – z bramami miejskimi i sąsiednimi miastami, rozpoczęto projektować i wytyczać nowe ulice. W latach 1880 – 1910 wzniesiono większość budynków mieszkalnych i budowli kresie skali i elewacji budowli. Opracowanie i wykonanie następnych projektów zabudowy plombowej okazało się już całkiem udane. Przede wszystkim należy w tym miejscu wymienić dobudowane podcienia jaworskiego rynku (1964 – 1965) oraz obiekty mieszkalne przy ul. Staromiejskiej (dom rzemieślników z warsztatami usługowymi na parterze z 1979 r.), ul. Poniatowskiego (1986), ul. Reja (1988) i ul. Lipowa (róg ul. Drukarskiej – 1993 r.). Są to budynki nowoczesne pod względem konstrukcji i materiałów budowlanych, jednocześnie uwzględniające rozmiary, kształt oraz elewacje historycznego otoczenia architektonicznego. ŚRÓDRYNKOWA ZABUDOWA W ciągu ponad 700-letniej historii Jawora jako miasta, czworoboczna zabudowa środkowej części Rynku ulegała wielokrotnym przeobrażeniom. Szczegółowe odtworzenie chronologii i układów architektonicznych tych zmian w różnych okresach dziejów miasta, zwłaszcza do połowy XVIII w., sprawia duże trudności. Głównym powodem są luki w zachowanej dokumentacji faktograficznej z tego okresu. 133. Ul. Poniatowskiego 31 – 33. 1995 r. Pałacowa forma kamienicy czynszowej z początku XX w., będąca mieszaniną eklektyzmu, tj. różnych stylów minionych epok, i secesji. użyteczności publicznej na obszarze dzisiejszego śródmieścia, m.in. zabudowany został ważny węzeł komunikacji śródmiejskiej, obecny pl. Wolności. W stuleciach XVIII i XIX odbywały się tutaj coroczne jarmarki, a plac nosił historyczną nazwę Nowego Targu (Neumarkt). Architektura mieszczańska Jawora przełomu XIX i XX w. nawiązuje do historyzmu lub eklektyzmu. Historyzm oznaczał naśladowanie jednego stylu architektury historycznej, np. gotyku, baroku czy renesansu. Powstawały wówczas budowle neogotyckie, neobarokowe lub neorenesansowe (ratusz jaworski z 1897 r.). Eklektyzm natomiast polegał na łączeniu form różnych stylów architektonicznych w jednej budowli. Przykładami takich rozwiązań architektonicznych w jaworskich budowlach użyteczności publicznej są: prawe skrzydło gmachu byłej Powiatowej Rady Narodowej, Zespół Szkół Medycznych, Terenowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, dawna siedziba loży masońskiej przy ul. Armii Krajowej oraz siedziba PKO Banku Polskiego z 1906 r. Historyzujące lub eklektyczne budynki mieszkalne znajdujemy m.in. na ul. Strzegomskiej 1, ul. Armii Krajowej 22 i 24 a, ul. Marszałka J. Piłsudskiego 3, 17, 20, ul. Wrocławskiej 36, ul. Dworcowej 4 (budynek z 1888 r., do 1998 r. użytkowany przez Przedszkole nr 3), ul. Poniatowskiego 8, 9, 10, 15, 16, 31, 32 i 33, ul. Grunwaldzkiej 21 (budynek z sentencją na fasadzie „Ora et labora”, wzniesiony w 1900 r.), ul. Grunwaldzkiej 22, ul. Limanowskiego 30 b, 33 i 34 oraz ul. Dąbrowskiego 1 z 1887 r. W historycznym krajobrazie śródmieścia pojawiła się w latach sześćdziesiątych XX wieku nowa architektura. Pierwsze próby łączenia zabytkowej architektury ze współczesną nie wypadły najlepiej. Świadczą o tym bloki mieszkalne przy ul. Grunwaldzkiej i ul. Szkolnej. Brak w tych przykładach harmonii z otoczeniem, głównie w za- 134. Ul. Strzegomska.1995 r. 170 135. Zachodnia elewacja zabudowy śródrynkowej. Reprodukcja dagerotypu z 1860 r. Ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze: 1. – ratusz, 2. wieża ratuszowa, 3. budynek kasy miejskiej, 4. – wejście do piwnicy ratuszowej i mieszkanie dzierżawcy winiarni, 5. – dom wagi, 6. – zachodni szczyt sukiennic, 7. – urząd akcyzy (murowana szopa). Pierwszą z zachowanych wzmianek o wewnętrznej zabudowie rynku jaworskiego znajdujemy w dokumencie wystawionym 11 czerwca 1352 r. przez księcia Bolka II. Książę zatwierdził w nim nadania swych poprzedników, m.in. dochody z ław i domu kupców 136. Południowo-wschodnia część bloku zabudowy śródrynkowej. Budynek warty głównej (odwach) i sukiennice z salą teatralną na I piętrze w latach 1806 – 1867. Źródło: Schönaich Gustaw, Die alte Fürstentumshauptstadt Jauer. Jauer 1903, str. 149. ŚRÓDRYNKOWA ZABUDOWA 137. Południowo-zachodnia część elewacji bloku śródrynkowego po przebudowie w latach 1867 – 1869. Z lewej – południowa strona ratusza i wieży ratuszowej. Na bliższym planie – budynek banku rzemieślniczego (parter) oraz giełdy zbożowej do 1875 r., a od 1 XII 1875 r. ponownie teatru (piętro). Źródło: jak do il. 136, str. 152. w Jaworze, na rzecz cystersów z Krzeszowa. Z treści dokumentu nie wynika wprawdzie, kiedy został zbudowany jaworski dom kupców, ale nie ulega też wątpliwości, że musiało to nastąpić w czasie głównej fazy lokacji (1265 – 1285). W okresie 1289 – 1299, kiedy sukiennice przynosiły już profity kupcom i księciu, Bolko I nie tylko ufundował klasztor cystersów w Krzeszowie, ale wielokrotnie wyposażał go w różne źródła dochodów. Wśród nich były z pewnością roczne czynsze z ław i sukiennic w Jaworze. Henryk I Jaworski natomiast zajęty był przez cały okres swoich rządów (1312 – 1346) wspieraniem klasztoru franciszkanów lwóweckich, gdzie prawdopodobnie został pochowany po śmierci. Jest więc mało prawdopodobne, aby równocześnie wspomagał materialnie cystersów krzeszowskich. Tenże dom kupców (mercatorium) pełnił do początku XIX w. funkcje centrum handlowego miasta, a do czasu wzniesienia ratusza (ok. 1373), stanowił także siedzibę rady i ławy miejskiej oraz pisarza. Była to długa i szeroka budowla murowana o dwóch kondygnacjach, nakryta dwuspadowym dachem i usytuowana dokładnie w miejscu dzisiejszego budynku teatru. Na piętrze znajdowały się stoiska bogatych kramarzy, ławy piekarzy i szewców. Parter do 1815 r. zajmowały ławy rzeźników. Wnętrza domu kupców (sukiennic) przetrwały bez większych zmian do XIX w., tylko elewacje boczne i frontowa przybierały różne kształty w zależności od potrzeb i zmieniających się stylów architektonicznych. Do najstarszych budowli publicznych jaworskiego Rynku należy również dolna część dzisiejszej wieży ratuszowej, zbudowanej na planie kwadratu równocześnie z sukiennicami. Pełniła ona w śre- 138. Spalony 12 marca 1895 r. ratusz. Budynek teatru ocalał. Ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze. dniowieczu funkcję wieży targowej i była najstarszą wieżą zegarową w mieście. To właśnie z niej dawano sygnał dzwonkiem do rozpoczęcia i zamknięcia cotygodniowych targów. Sukiennice i wieża targowa stanowiły prapoczątek wewnętrznej zabudowy głównego placu targowego Jawora. Wokół i do nich dobudowano w ciągu następnych wieków wiele budowli publicznych, kamienic mieszczańskich oraz kramów kupieckich. Źródła nie przekazały nam, niestety, nic bliższego o ich wyglądzie i położeniu w stuleciach XIV – XV, poza budowlą ratusza, o którym zachowały się wzmianki w dokumentach z lat 1373 i 1389. W 1505 r. zbudowano przed zachodnią elewacją sukiennic niewielki budynek z podcieniami, kryjącymi wejście do piwnicy ratuszowej (winiarni), będącej własnością miasta. Budynek ów kryty czterospadowym dachem, mieścił ponad arkadami mieszkanie arendarza (dzierżawcy) winiarni i utrzymany był w stylu renesansowym, zbliżonym w formie do podcieni rynkowych. Przy tej samej elewacji domu kupców przebudowano XIII-wieczną wagę miejską, nadając jej formę domu wagi, wymienianego w dokumentach od 1539 r. Między podwyższoną w 1537 r. wieżą ratuszową a domem wagi postawiono w 1539 r. budynek kasy miejskiej, którego nietypowy dach przylegał do wieży. O ukształtowaniu elewacji frontowej budynku kasy miejskiej decydował podział pionowy na 3 przyścienne (ślepe) arkady, złożone z 4 półkolumn i 3 pełnych łuków arkadowych. Dodatkowo gzymsy i fryz stanowiły podstawę podziału poziomego fasady, również na 3 części. Fryz nad ślepymi arkadami i pod gzymsem koronującym udekorowany był ornamentem roślinnym w postaci rozwiniętych róż. Cały wyżej opisany XVI-wieczny układ architektoniczny zachodniej elewacji bloku śródrynkowego (il. 135), sprawiał korzystne wrażenie i świadczył o dobrym smaku artystycznym jaworzan. W II połowie XVIII w. został zakłócony przez postawienie przed budynkiem kasy miejskiej parterowego urzędu akcyzy, który miał formę murowanej szopy i był przeciwieństwem piękna. Stronę południową i wschodnią czworoboku budowli śródrynkowych w latach 1806 – 1867 przedstawia ilustracja 136. W okresie 1799 – 1806 wzniesiono przed południową elewacją sukiennic piękny klasycystyczny budynek podcieniowy z arkadami filarowymi, pełniący funkcję odwachu, tj. siedziby głównej warty garnizonu jaworskiego. Wschodnią stronę bloku śródrynkowego tworzą od czwartej ćwierci XVIII w. do dzisiaj dwie kamienice mieszczańskie. Parter jednej z nich, która jeszcze w XIX w. była kamienicą podcieniową, zajmował do początków 1999 r. Bank Cukrownictwa „Cukrobank”. W latach 1867 – 1869 nastąpiła gruntowna przebudowa bloku śródrynkowego, zwłaszcza strony południowej i zachodniej. Zburzono budynek warty garnizonowej z 1806 r., XIII-wieczny dom kupców (sukiennice) i większość przybudówek po stronie zachodniej. Fragmenty średniowiecznych sukiennic zachowały się do dzisiaj w formie dwukondygnacyjnych piwnic pod Miejską Biblioteką Publiczną (od 1999 r. pod „Cukrobankiem”), która od 1968 r. zajmowała parter 139. Północne skrzydło czworobocznej zabudowy śródrynkowej od strony ul. Legnickiej, zniszczone przez pożar 12 III 1895 r. Zdjęcie z 1890 r. ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze. 171 ŚRÓDRYNKOWA ZABUDOWA budynku teatru. Rozbudowano ratusz poprzez architektoniczne upodobnienie i wtopienie budynku kasy miejskiej w budowlę, stanowiącą siedzibę rady miejskiej. Na solidnych fundamentach sukiennic (domu kupców) wzniesiono budynek banku rzemieślniczego (parter) i giełdy zbożowej (piętro). Producenci, kupcy i maklerzy (pośrednicy) dokonywali przez 5 lat transakcji giełdowych kupna-sprzedaży zboża. Obroty giełdowe były jednak niewielkie i organizatorzy musieli zlikwidować interes. Po bankructwie instytucji giełdy do sali na piętrze powrócił teatr. Inauguracja sezonu teatralnego w nowo zbudowanym (1869 r.) budynku odbyła się 1 grudnia 1875 r. Wygląd południowo-zachodniej części bloku śródrynkowego w latach 1870 – 1894 przedstawia ilustracja 137, na której widać ratusz i budowlę teatru przed pożarem w 1895 r. W dniu 12 marca 1895 r. ogień strawił ratusz (il. 138) i północną stronę zabudowy śródrynkowej, z wyjątkiem narożnej kamienicy (Rynek 3), której parter do marca 1998 r. zajmowała redakcja „Gazety Jaworskiej”. Reprodukcja mocno zniszczonej fotografii z 1890 r. (il. 139) przedstawia duży fragment północnej linii zabudowy śródrynkowej przed pożarem, usytuowanej naprzeciw wylotu ul. Legnickiej. Z prawej strony zdjęcia widoczny jest ratusz, a na lewo od niego – renesansowe kamieniczki o wąskich fasadach zamkniętych szczytami. Przed kamieniczkami na poziomie I kondygnacji stały drewniane budy śledziowe, szpecące tę część Rynku. Obok znajdował się punkt sprzedaży losów loteryjnych, mających duże wzięcie u jaworzan końca XIX w. Ajentem kolektury był C. Stockman. To jest doskonały przykład mówiący o tym, jak cennym źródłem informacji historycznej może być zachowana dokumentacja fotograficzna. Przy projektowaniu nowego ratusza, który miał być większy i zlokalizowany na miejscu spalonej siedziby rady miejskiej, projektant 172 nie miał zbyt wielu możliwości. Skrzydła zachodniego nie można było wydłużyć z powodu budynku teatru. Ułatwieniem i jedynym optymalnym rozwiązaniem dla autora projektu było wykorzystanie wolnej przestrzeni wzdłuż północnej linii zabudowy śródrynkowej, która stanowiła następstwo pożaru. Właśnie dlatego północne i równocześnie główne skrzydło obecnego ratusza jest o wiele dłuższe, niż w budowli sprzed 12 III 1895 r. Pozostałą przestrzeń, w której od 1966 r. stoi pomnik upamiętniający Tysiąclecie Państwa Polskiego, wypełniono na początku XX w. kamienicą mieszczańską. Budynek ten został zniszczony i wypalony w wyniku działań wojennych 12 lutego 1945 r. Budynek teatru, stojący w niewielkiej odległości od ratusza, szczęśliwym zrządzeniem losu nie ucierpiał w czasie pożaru 12 III 1895 r. W latach 1925 – 1927 podwyższono salę teatralną, dobudowano balkony, zmodernizowano scenę, nadając całości wystrój, który przetrwał do naszych czasów. W części administracyjnej dodano II piętro, wyrównując wysokość obu segmentów budynku i pokrywając je wspólnym dachem (il. 1 w tablicy barwnej XI). Na zakończenie tego hasła proponuję, aby Czytelnicy porównali wygląd bloku śródrynkowego końca XX w. z ilustracją 76 na stronie 51 w I tomie „Jawora od A do Z”, która przedstawia widok głównego placu targowego w połowie XVIII w. W ciągu około 250 lat, które dzielą te dwa widoki, w zabudowie śródrynkowej zmieniły się wszystkie budowle, z wyjątkiem wieży ratuszowej, która jest obecnie najstarszym elementem architektonicznym jaworskiego rynku. Warto przy okazji zapamiętać, że jej dolna część, zbudowana na planie kwadratu, pochodzi z okresu lokacji miasta, tj. II połowy XIII w. (Zobacz też: â Ratusz – dom rady miejskiej â Rynek – główny plac miasta â Teatr Miejski). T TARGI CHLEBA Jedna z niewielu corocznych imprez, którym Jawor zawdzięcza rozgłos na Dolnym Śląsku i w całym naszym kraju. Przymiotnik „międzynarodowe” jest chyba trochę na wyrost, przynajmniej dopóki znacząco nie wzrośnie liczba zagranicznych uczestników jaworskich Targów. Jest to bez wątpienia wielki, trzydniowy festyn jaworzan, zwłaszcza młodych, obchodzony od 1997 r. dla uczczenia podstawowego artykułu żywnościowego, jakim jest chleb powszedni i świąteczny. Chleb był od niepamiętnych czasów traktowany jako dar Boga, źródło ludzkiej siły i życia. Może więc nie Targi, a Święto Chleba należy organizować rokrocznie w Jaworze, według tego samego bogatego programu, opracowanego starannie przez grupę pełnych twórczej inicjatywy jaworzan i popieranego przez władze samorządu terytorialnego I i II stopnia trzech kolejnych kadencji (1997-2005). Pierwsze udokumentowane wzmianki o istnieniu w Jaworze cechu piekarzy pochodzą z 1326 r., co wcale nie znaczy, że wcześniej w mieście nie wypiekano i nie sprzedawano chleba. Tradycje piekarnictwa jaworskiego kształtowały się w ciągu siedmiu stuleci. Dzisiejsi znakomici jaworscy cukiernicy i piekarze mają do czego się odwoływać i z czego czerpać. Przypominanie form i wyrobów piekarskich z dawnych wieków mogłoby uatrakcyjniać jaworskie Święto Chleba. W ambitnym i urozmaiconym programie święta najważniejszymi punktami do 2004 r. były: ogólnopolskie konkursy na „Piekarza roku” i „Bezpieczną piekarnię”, a także „Europejskie Dni Chleba” (od 1999 r.), które w zamyśle organizatorów miały być formą upowszechnienia i wymiany doświadczeń w zakresie tradycji piekarnictwa różnych krajów europejskich, gdyby w jaworskich Targach uczestniczyły. Z wprowadzeniem „Europejskich Dni Chleba” należało poczekać do czasu rozwinięcia odpowiedniej bazy noclegowo-żywieniowej w Jaworze, a dopiero w następnym etapie wprowadzać tego rodzaju innowacje. Uczestnictwo piekarzy z Białorusi, Czech, Niemiec i Ukrainy to jeszcze nie Europa, a zaledwie większość naszych sąsiadów. Dotychczasowe Targi Chleba w Jaworze (1997-2004) odwiedzili m.in.: Jerzy Buzek oraz jego gość Milosz Zeman, tj. premierzy rządów RP i Czech, Maciej Płażyński i Józef Zych – marszałkowie Sejmu, Jarosław Kalinowski, Marian Krzaklewski, Jerzy Szmajdziński, Wiesław Walendziak i inne osobistości życia gospodarczo-politycznego Polski. Do 2004 r. Targi były kilkakrotnie nagradzane, m.in. otrzymały Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej za najlepszy Produkt Turystyczny Roku 2003 i „Lipową Deskę” za zajęcie II miejsca w ogólnopolskim konkursie Ligi Inicjatyw Powiatowych w 2004r. 140. Marszałek Sejmu RP Józef Zych degustuje słodkości targowe. Stowarzyszenie Międzynarodowe Targi Chleba zostało zarejestrowane 20 VI 1997 r. w Sądzie Wojewódzkim w Legnicy. W 2001 r. liczyło 24 członków. Prezesem Stowarzyszenia MTCH jest od początku Jacek Krajewski, lekarz specjalista medycyny rodzinnej (2005 r.). W Zarządzie Stowarzyszenia w latach 1997-2005 zasiadali: Jan Białek, Marian Dembiński, Józef Noworól, Zdzisław Rojowski, Józef Święcicki, Piotr Wątrucki. TEATR MIEJSKI W 2006r. jaworowi ludzie obchodzić będą X Międzynarodowe Targi Chleba. X rocznica Święta Chleba – w grodzie Tego, który ubogich traktował lepiej niż siebie samego, jeżeli impreza ma być kontynuowana i przynosić jaworzanom wymierny pożytek – powinna wypaść okazale pod każdym względem. TEATR MIEJSKI Trzy tysiące lat dziejów Jawora jako miejscowości i ponad siedemsetletni okres istnienia miasta obfitują w rozmaite dla jego losów wydarzenia oraz świadczą o talentach i pracowitości minionych pokoleń jaworzan. Przeszłość grodu nad Nysą Szaloną, zwłaszcza ta bliższa, obejmująca ostatnie dwa stulecia, jest prawie nieznana współczesnym mieszkańcom miasta. Mało kto wie, że w 1999 r. minęło 200 lat od czasu założenia teatru w Jaworze. Hasło „Teatr Miejski” ma służyć przynajmniej częściowemu wypełnieniu tej luki. Podejmuję w nim próbę odtworzenia zarówno przeobrażeń architektonicznych budowli teatru, jak i życia kulturalnego, które stąd promieniowało w latach 1799 – 2005. Do najstarszych budowli jaworskiego Rynku, pochodzących z drugiej połowy XIII w., należał dom kupców (mercatorium). Usytuowany dokładnie w miejscu dzisiejszego budynku teatru, stanowił wraz z dolną częścią wieży ratuszowej prapoczątek wewnętrznej zabudowy głównego placu targowego Jawora. Dom kupców (sukiennice) był dwukondygnacyjną budowlą z obszernymi i głębokimi piwnicami, które służyły jako składy towarów. Na parterze i piętrze znajdowały się ławy i kramy kupieckie. Sukiennice jaworskie ulegały w następnych stuleciach licznym przeobrażeniom architektonicznym, zwłaszcza zewnętrznym (patrz hasło: â Śródrynkowa zabudowa). Momentem zwrotnym w dziejach tej budowli był rok 1799. Osiedlił się wówczas w Jaworze dramatopisarz Anton Faller z Jeleniej Góry razem z trupą wędrownych aktorów. Wydarzenie to stanowiło impuls do adaptacji piętra domu kupieckiego na salę teatralną. Ustawiono kilkanaście rzędów drewnianych ław i zbudowano scenę. Ściany sali obito czerwonym suknem. W latach 1799 – 1850 występowały na niej wędrowne grupy aktorów, często bywał w Jaworze zespół teatralny Towarzystwa Patrycjatu z Legnicy. Odbywały się tutaj także przedstawienia wędrownych teatrzyków lalkowych, prezentowano cieszące się wielką popularnością sztuki magiczne i kuglarskie. Jawor miał rodzime Towarzystwo Śpiewacze, orkiestrę i domorosłych artystów, którzy nie próżnowali, racząc publiczność własnymi widowiskami. Świadczy o tym oryginalne ogłoszenie teatralne (Theater Anzeige), przechowywane w jaworskim Muzeum Regionalnym, o następującej treści: „Niżej podpisany ma zaszczyt zawiadomić, że w przyszłą sobotę, 17 października 1829 r. zostanie przedstawiona wielka muzyczno-deklamatorska składanka, na którą Wielce Szanowną Publiczność uniżenie zapraszam. Szczegóły na plakacie. A. Klingohr – dyrektor muzyczny”. Niestety, sala teatralna przerobiona z kramów kupieckich była pomieszczeniem wiekowym i groziła zawaleniem. Ku niezadowoleniu artystów i publiczności, od 1850 r. przedstawienia teatralne przeniesiono do znacznie mniejszej sali w Hotelu „Złoty Miecz”, mieszczącym się w Rynku 25. Budynek hotelu wraz za całą pierzeją wschodnią Rynku spalił się w 1945 r. W latach 1869 – 1875 wyburzono stare sukiennice i na solidnych fundamentach (dwukondygnacyjne piwnice) wzniesiono budynek teatru. Na piętrze w dniu 1 XII 1875 r. odbyła się w nowej sali uroczysta inauguracja sezonu teatralnego 1875 – 1876. Podczas pożaru ratusza w 1895 r. budynek teatru szczęśliwie ocalał. Po I wojnie światowej nastąpiło ożywienie życia teatralnego w Jaworze. Kurt Asmus-Bach, kierownik artystyczny teatru, wprowadził regularne sezony teatralne. Coroczny 6-miesięczny sezon teatralny dawał miastu spore dochody. Teatr z tego powodu nazywano „skarbonką miejską”. W latach 1925 – 1926 K. Asmus-Bach odnowił i zmodernizował scenę i widownię sali teatralnej. Scenę wyposażono w kopulastą ścianę, zwaną horyzontem twardym,, nowoczesne kulisy i oświetlenie. Na scenie i na widowni zainstalowano reflektory, podświetlacze i projektory. W 1927 r. pogłębiono przestrzeń przedscenia dla orkiestry, tzw. fosę orkiestrową. Ten architektoniczno-teatralny zabieg odsłonił widok sceny i sprawił, że akompaniament orkiestry 173 TEATR MIEJSKI zyskał o wiele dyskretniejszy efekt. Scena jaworskiego teatru, dzięki tym zmianom, należała do najnowocześniejszych na Śląsku końca lat dwudziestych XX stulecia. 141. Budynek teatru z 1928 r. Odnowiono również wystrój sali teatralnej, foyer i innych pomieszczeń budynku. Widownia otrzymała 311 nowych foteli, w tym 79 na balkonie, a pola kasetonowego stropu wypełniono papierowymi malowidłami 8 muz, występujących ze swobodnie dobranymi atrybutami. Wymieniono także zdobione żeberka międzypolowe stropu. Renowacji poddano bogatą dekorację ornamentalną balkonu, wspartego na kolumnach korynckich. Zmieniono wygląd zewnętrzny budynku. Wprowadzenie wyraźnego podziału liniowego fasady i elewacji bocznych, nałożenie wysokiej jakości tynku oraz pozłacane litery w napisie „Stadt Theater” miały świadczyć o solidności i wytworności budowli. Teatr Miejski stanowił chlubę i ozdobę tamtego Jawora. Z obszernej sieni szerokie schody prowadziły publiczność teatralną na pierwsze piętro, gdzie znajdowało się foyer, pomieszczenie z wielkim lustrem, przeznaczone dla widzów podczas antraktów. Foyer miało połączenie z garderobą dla publiczności (po 1945 r. wykorzystywaną jako bufet; szatnia znajdowała się na parterze) i widownią teatralną. Teatr Miejski w Jaworze został 10 X 1933 r., ze względu na wysoki poziom artystyczny zespołu i walory sali teatralnej, podniesiony do rangi Teatru Prowincjonalnego Dolnego Śląska. Oznaczało to, że w dziedzinie przedstawień operetkowych, w których specjalizowała się jaworska scena, zostały do Jawora przyłączone: Bolków, Chojnów, Kamienna Góra, Lubawka, Lubin, Mirsk, Strzegom, Szprotawa, Środa Śląska i Świebodzice. Publiczność z tych miast i ich okolic, zgodnie z niemieckim poczuciem porządku i organizacji, przyjeżdżała na spektakle do grodu św. Marcina. Podczas letnich przerw w latach trzydziestych zespół aktorski z Jawora występował w teatrze zdrojowym w Cieplicach koło Jeleniej Góry. Kurt Baumann-Grandeit, ostatni przedwojenny kierownik administracyjny Teatru Prowincjonalnego Dolnego Śląska z siedzibą w Jaworze, opublikował w 1953 r. dane o frekwencji na przedstawieniach teatralnych. W 29 przedstawieniach operetkowych frekwencja wynosiła 100%, co oznacza, że obejrzało je (29 x 311) 9019 osób. W 24 przedstawieniach sztuk dramatycznych, w tym 9 z zakresu klasyki, miejsca w teatrze były wyprzedane w 97%, tzn. że oglądało je 7248 widzów. Kurt Baumann-Grandeit napisał w komentarzu, z czym i dzisiaj łatwo się zgodzić, że z takiej intensywności uczęszczania na widowiska teatralne mogło być dumne znacznie większe miasto niż Jawor. Obraz życia kulturalnego w 12-tysięcznym Jaworze okresu międzywojennego jeszcze dzisiaj zdumiewa i budzi szacunek dla ludzi, którzy go tworzyli i brali w nim udział. W działalności artystycznej wyróżniały się m.in.: Stowarzyszenie Śpiewacze, które w 1928 r. obchodziło 80-lecie swego istnienia, Zrzeszenie Koncertowe Chóru i Orkiestry Bormanna, ewangelicki chór Kościoła Pokoju, orkiestra wojskowa kierowana przez dyrygenta Henryka Schneidera oraz chór 174 i soliści miejscowej szkoły muzycznej. Chór i orkiestra Bormanna, specjalizujące sie w wykonywaniu utworów muzyki klasycznej, znajdowały się w częstych rozjazdach po Dolnym Śląsku. 142. Zespół teatralny jaworskiego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego na scenie Teatru Miejskiego. 1947 r. Od lewej: Mirosława Imbor, Włodzimierz Kowalski, Julia Uciurkiewicz, Irena Kozakiewicz, Wiktor Protokowicz, Romuald Drobaczyński, Bogumiła Serafin – nauczycielka, kierownik zespołu i reżyser w jednej osobie, Alina Kurdek, Leszek Pernach. Wśród ogólnego ożywienia powojennego, które stanowiło reakcję Polaków na tragizm lat okupacji, prawdziwą eksplozję przeżywał również amatorski ruch artystyczny, zwłaszcza w szkołach. W latach 1946 – 1947 wyróżniał się zespół teatralny i taneczny jaworskiego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego, prowadzony przez nauczycielkę Bogumiłę Serafin. W jego skład wchodzili uczniowie starszych klas gimnazjalnych i licealiści, m.in.: Romuald Drobaczyński (kl. II gimnazjum), Mirosława Imbor (kl. I liceum), Włodzimierz Kowalski (kl. I liceum), Irena Kozakiewicz (kl. III gimnazjum), Alina Kurdek (kl. III gimnazjum), Leszek Pernach (kl. I liceum), Wiktor Protokowicz (kl. III gimnazjum), Julia Uciurkiewicz (kl. III gimnazjum). Na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych Jawor miał amatorski zespół teatralny. Funkcje kierownika artystycznego i reżysera pełnił w nim Alojzy Łabuś, a aktorami byli m.in. Władysław Faron, Stanisława Iwańska, Czesław Kalisz, Leokadia Karpiej, Jerzy Laszczyk, Leszek Pernach, Janina Staniszewska. Spośród wielu przedstawień sztuk dramatycznych i komediowych wystawianych na scenie jaworskiej, żyjący aktorzy pamiętają „Skąpca” Moliera, którego grano również w większych miejscowościach powiatu jaworskiego. Zespół artystyczny prowadzony przez A. Łabusia miał bowiem także charakter teatru objazdowego. 143. Zespół taneczny jaworskiego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Teatrze Miejskim. 1947 r. Od lewej: Mirosława Imbor, Wiktor Protokowicz, Irena Kozakiewicz, Włodzimierz Kowalski, Alina Kurdek, Leszek Pernach. W latach 1957 – 1960 autor tej pracy zorganizował i prowadził harcerski zespół teatralny w Szkole Podstawowej nr 2. Najpierw dokonałem teatralizacji powieści H. Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, tzn. przystosowałem ją do wystawienia na scenie. W tym czasie TELEKOMUNIKACJA POLSKA SA bowiem nie istniała jeszcze literacka adaptacja sceniczna tej powieści. Po z górą rocznej pracy z tekstem sztuki oraz przygotowaniu z 1214-letnimi dziećmi czegoś w rodzaju kostiumów i dekoracji daliśmy kilka przedstawień „W pustyni i w puszczy” na scenie jaworskiego teatru. Sala za każdym razem była pełna. W 1960 r. wystawiliśmy dla tej samej kategorii wdzięcznych widzów „Chłopców z placu broni” Molnara, korzystając tym razem z gotowej adaptacji scenicznej słynnej na całym świecie powieści węgierskiego pisarza z 1901 r. zużytych części oraz całych zespołów obiektu trwały 8 lat. Miejmy nadzieję, że wszystkie prace remontowe i czynności konserwacyjne wykonano ze znawstwem i solidnie. Zakupiono także nowe wyposażenie sali, sceny i garderoby teatralnej. Wnętrza odnowionego teatru przedstawiają barwne zdjęcia tablicy XXI w tym tomie „Jawora od A do Z”, wykonane przez Czesława Czekiela w maju 1998 r., po oddaniu obiektu do ponownego użytku. Wśród nowych sprzętów i urządzeń na uwagę zasługują fotele produkcji włoskiej, nowoczesne projektory i naświetlacze sceniczne oraz zestaw regulatorów cyfrowych i nastawnia komputerowa oświetlenia sceny amerykańskiej firmy ETC. Gdy mówimy o upowszechnianiu kultury nie od rzeczy byłoby wiedzieć, co myślą o swoim teatrze, chlubie miasta, współcześni mieszkańcy Jawora. Sądzę, że w skutecznym administrowaniu odnowioną dużym kosztem salą teatralną pomogłyby badania sondażowe gustów i upodobań jaworzan w zakresie repertuaru i częstotliwości widowisk scenicznych, w których chętnie braliby udział jako widzowie i słuchacze. Proponowane badania przeprowadzone metodą statystyczną na reprezentacyjnej grupie jaworzan pozwoliłyby dyrekcji JOK-u zracjonalizować organizację imprez w teatrze. TELEKOMUNIKACJA POLSKA SA, REJON TELEKOMUNIKACJI W JAWORZE, UL. KOLEJOWA 13 144. Scena ze „Skąpca” Moliera w reżyserii A. Łabusia. Podczas próby. 1950 r. Od lewej: W. Faron, Jerzy Laszczyk, Janina Staniszewska, Alojzy Łabuś. Przedstawienia „W pustyni i w puszczy” oraz „Chłopców z placu broni” okazały się hitem teatralnym Jawora lat 1958 i 1960. Istotą sukcesu obu widowisk teatralnych nie była gra młodocianych aktorów, a tym bardziej scenografia czy reżyseria, ale interesująca fabuła, która głęboko poruszała fantazję nastoletnich widzów, zestrajając właściwości ich psychiki z wydarzeniami na scenie. Jestem przekonany, że dobór odpowiedniego repertuaru teatralnego nadal może być kluczem w procesie kształtowania humanistycznych ideałów i postaw życiowych młodych ludzi, mimo panoszenia się na początku XXI w. „jednookiego bandyty”, jak nazywają Amerykanie telewizor. Chlubną kartę w dziejach amatorskiego ruchu teatralnego w Jaworze otworzyła w 1964 r. Danuta Rybicka. W 1968 r. ukończyła 3-letnie Studium Teatralne w Wojewódzkim Domu Kultury we Wrocławiu. Od tamtego czasu pełniła z powodzeniem funkcje kierownika zespołu teatralnego, reżysera i scenografa w Jaworskim Ośrodku Kultury. W ciągu 30 lat pracy w JOK-u, współpracując z dziećmi oraz młodzieżą licealną i pracującą, wyreżyserowała kilkanaście przedstawień teatralnych i widowisk plenerowych, m.in.: groteskowe miniatury dramatyczne pt. „Teatrzyk Zielona Gęś” K. I. Gałczyńskiego, „Syrenie łzy” w oparciu o „Baśnie” H. Ch. Andersena, osnutą na wątkach baśni ludowych komedię „Igraszki z diabłem” czeskiego pisarza Jana Drdy, „Śmierć na gruszy” Witolda Wandurskiego, „Balladę Wigilijną” Ernesta Brylla, „Choinkę dla skrzatów” oraz kilkakrotnie widowiska plenerowe „Sobótki”. Dodajmy dla jasności sprawy, że w latach 1990 – 1998 pracę zespołów artystycznych JOK-u utrudniał remont sali teatralnej. Przez z górą cztery dziesięciolecia, począwszy od schyłku lat czterdziestych, na reprezentacyjnej scenie Jawora występowały teatry zawodowe z Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Wrocławia, Zielonej Góry, a od drugiej połowy lat siedemdziesiątych również z Legnicy. Jaworzanie mieli okazję obejrzeć w tym okresie około 100 przedstawień teatralnych i drugie tyle widowisk estradowych. Teatr jaworski gościł w tamtym czterdziestoleciu najpopularniejszych w kraju aktorów kabaretowych i największe gwiazdy polskiej piosenki. Dla ścisłości historycznej trzeba dodać, że występy estradowe artystów cieszyły się na ogół większym wzięciem mieszkańców Jawora niż sztuki teatralne. Poza tym sala teatralna użytkowana była przez władze partyjne do organizowania oficjalnych fet dla uczczenia kogoś lub czegoś, podczas których wygłaszano dyrdymały o wyższości socjalizmu i radzieckiego raju na ziemi, a po nich następowała darmowa część artystyczna jako „rozwinięcie i potwierdzenie” głównych tez referatu. W 1990 r. rozpoczęto kapitalny remont wyeksploatowanej sali teatralnej i innych pomieszczeń budynku teatru, z wyjątkiem Miejskiej Biblioteki Publicznej. Prace przy naprawie, konserwacji i wymianie Początki telefonii, obejmującej przesyłanie dźwięków mowy między abonentami sieci telefonicznej, w ogóle sięgają lat 1876 – 1880. W Jaworze pierwsze telefony dla 50. abonentów założono w 1901 r. W latach trzydziestych ich ilość wzrosła do 600. W dniu 12 II 1945 r. Niemcy zniszczyli doszczętnie sieć telekomunikacyjną w budynku poczty i w studzienkach telefonicznych na obszarze miasta, pozostawiając z sobie tylko znanych powodów sprawną automatyczną centralę telefoniczną na 600 numerów, którą z równie niejasnych przyczyn zdemontowała i wywiozła z Jawora w sierpniu 1945 r. delegacja polskiego (!) Ministerstwa Poczt i Telekomunikacji. W taki oto sposób zniweczono jaworskie dokonania cywilizacyjne w dziedzinie telekomunikacji i cofnięto do stanu z końca XIX w. Prawie wszystko należało zaczynać niejako od początku. Ważną datą dla telekomunikacji powojennego Jawora okazał się 7 września 1945 r., w którym Mieczysław Marchewka, pierwszy polski teletechnik w mieście, wspólnie z dwoma fachowcami niemieckimi zainstalował i uruchomił ręczną centralkę na 10 połączeń oraz 2 aparaty – jeden w starostwie powiatowym, a drugi w rozmównicy na poczcie. Centralkę na korbkę połączono z centralą telefoniczną w Urzędzie PocztowoTelekomunikacyjnym w Legnicy i jeszcze tego samego dnia przeprowadzono pierwszą rozmowę między Jaworem a Legnicą. W następnych dniach do sieci obsługiwanej przez wymienioną centralkę podłączono m.in. aparaty telefoniczne w zarządzie miejskim, komendzie milicji, urzędzie bezpieczeństwa, straży pożarnej i szpitalu. W 1946 r. centralę jaworską rozbudowano o 50, a w 1947 r. o kolejnych 20 numerów. W 1950 r. zastąpiono ręczną centralkę telefoniczną centralą automatyczną Siemensa o pojemności 300 numerów. Jej automatyczność służyła jedynie do bezpośrednich połączeń telefonicznych w samym Jaworze. Nawiązanie kontaktu telefonicznego z abonentami innych miast wymagało zamawiania rozmowy na poczcie i korzystania z usług kilku nieraz central międzymiastowych. Często dopiero po 2 – 3 godzinach czekania rozlegał się dzwonek telefonu w naszych mieszkaniach i w słuchawce słyszeliśmy głos panienki z międzymiastowej – „proszę mówić”. Uzyskanie taką drogą połączenia telefonicznego z kimś, kto mieszkał na drugim końcu Polski, albo tylko w Męcince, było doskonałą lekcją cierpliwości i pokory. W 1959 r. zainstalowano w Jaworze centralę automatyczną Strowgera o pojemności 600 numerów. Pierwsze centrale telefoniczne skonstruowane przez Amerykanina Almona Strowgera pojawiły się w Europie już w 1908 r. Do sieci obsługiwanej przez tę centralę podłączone były również aparaty telefoniczne w pobliskich wioskach: Godziszowej, Luboradzu, Marcinowicach, Mściwojowie, Piotrowicach, Siekierzycach, Słupie, Snowidzy, Starym Jaworze, Zębowicach i Żarku. Ta ostatnia miejscowość stanowi od drugiej połowy lat siedemdziesiątych fragment dna wschodniej części Zalewu Słupskiego. W 1974 r. pojemność jaworskiej centrali telekomunikacyjnej Strowgera podwojono w porównaniu z rokiem 1959, a w związku z telefonizacją osiedla Piastowskiego możliwości centrali miejskiej zwiększono o dalsze 200 połączeń, rozbudowując jej pojemność do 1400 numerów w 1984 r. Dalsza rozbudowa sieci telefonicznej na os. Piastowskim została doko- 175 TELEKOMUNIKACJA POLSKA SA nana w 1986 r. równocześnie z instalacją łącznicy Pentaconta na 1000 połączeń, co w rezultacie zwiększyło pojemność jaworskiej centrali do 2400 numerów. Na koniec stycznia 1987 r. liczba abonentów telefonicznych w Jaworze wynosiła 1875, w tym: mieszkania prywatne – 1427, instytucje i zakłady gospodarki uspołecznionej- 434, zakłady prywatne – 14. Poza tym funkcjonowały w Jaworze ogólnie dostępne aparaty telefoniczne: wrzutowe miejskie – 33 oraz wrzutowe wielostrefowe – 18. W 1992 r. zamontowane zostały na os. Piastowskim dwie łącznice typu KACC o pojemności 100 numerów każda. Dzięki temu na koniec tego samego roku do centrali miejskiej mogło być podłączonych 2600 145. Okablowanie wnętrza koncentratora centrali telefonicznej „Alcatel”. Rejon Telekomunikacyjny w Jaworze. 1995 r. abonentów. Chętnych na posiadanie telefonu było drugie tyle. W Polsce Ludowej ludzie czekali na założenie telefonu po kilkanaście lat. Nie tylko ilość telefonów przypadająca na 1000 mieszkańców stawiała nas na końcu listy krajów europejskich, ale również stan techniczny polskiej telefonii w okresie 1945 – 1990 mógł służyć jako ilustracja niskiego poziomu cywilizacyjnego, który stał się udziałem naszego społeczeństwa we wspólnocie krajów socjalistycznych. Prawdziwa rewolucja w łączności telefonicznej woj. legnickiego rozpoczęła się w 1993 r. Do tego czasu jaworskie centrale telefoniczne analogowe współpracowały z centralami krajowymi na łączach telefonicznych miedzianych w kablach dalekosiężnych. W maju 1993 r. oddano do użytku kabel światłowodowy (optotelekomunikacyjny) łączący nowo zainstalowaną w Jaworze nowoczesną centralę telefoniczną cyfrową typu Alcatel E – 10 B o pojemności 4000 numerów z abonentami całego kraju oraz świata w ruchu automatycznym dwukierunkowym. Telefonizacja Jawora – zwłaszcza tych jego części i ulic, które nie miały założonej sieci telefonicznej – nabrała wówczas rozmachu. Pojemność nowej centrali (4000 numerów), do której przede wszystkim podłączono dotychczasowych abonentów, została wyeksploatowana w ciągu jednego roku. Jesienią 1994 r. rozbudowano pojemność centrali do 5120, a w 1997 r. do 7500 numerów. W latach 1999 – 2000 planowano rozbudowę central Jawor I i Jawor II o 3000 numerów. Tak, aby pod koniec 2000 r. do dyspozycji jaworzan było 10500 numerów telefonicznych. Postępy telefonizacji spowodowały, że do końca XX w. każdy mieszkaniec Jawora miał możliwość łączenia się za pośrednictwem swego telefonu z abonentami telefonicznymi całej Polski i świata w ruchu automatycznym dwukierunkowym. Telekomunikacyjne firmy umożliwiają obecnie (2005 r.) automatyczne połączenia telefoniczne z ponad 170 krajami świata, m.in. z Argentyną, Australią, Chinami, Indiami, Kanadą, Republiką Południowej Afryki, Rosją, Singapurem, Turcją itd. Aby uzyskać automatyczne połączenie z zagranicą należy w swoim domowym telefonie wybrać: numer kierunkowy kraju, numer kierunkowy miejscowości oraz numer telefonu osoby, do której telefonujemy. W związku ze zmianą centrali analogowej na nowoczesną centralę cyfrową Alcatel założono na ulicach Jawora nowe automaty telefoniczne, z których przy użyciu żetonów lub kart magnetycznych można się połączyć z każdym abonentem w Polsce i na świecie, jeżeli dysponuje on aparatem telefonicznym podłączonym do sieci telefonii automatycznej. Centrala Alcatel umożliwiła również wprowadzenie za pośrednictwem sieci telefonicznej usług dodatkowych: przesyłanie informacji wyrażonej słowami (faks) lub obrazami całych maszynopisów, rysunków, tabel itp. (telefaks); przesyłanie informacji pomiędzy współpracującymi komputerami (teledacja); automatyczne budzenie i innych. Do końca 1991 r. poczta i telekomunikacja były łączone na szczeblu wojewódzkim i centralnym, natomiast na poziomie rejonów funkcjonowały oddzielnie. Od 1 stycznia 1992 r. nastąpiło całkowite usamodzielnienie się poczty i telekomunikacji. Funkcję kierownika nadzoru teletechnicznego, naczelnika urzędu i dyrektora rejonu telekomunikacyjnego w Jaworze pełnili: Marian Sarek – 1945 – 1955; Longin Łapo – 1955 – 1960; Czesław Jurkiewicz – 1960 – 1966; Zdzisław Butmankiewicz – 1966 – 1970; Zdzisław Natorski – od 10 II 1970 r. Nazwa tej kierowniczej funkcji ulegała zmianom wraz z przekształceniami strukturalnymi w telekomunikacji. W 1985 r. jaworski Urząd Telekomunikacji zatrudniał 40 osób, w tym 15 telefonistek i 5 telegrafistek. Po 10 latach poziom zatrudnienia nie uległ zmniejszeniu. Zmieniła się natomiast, adekwatnie do unowocześnienia urządzeń telekomunikacyjnych, struktura zatrudnienia. Nie ma już centrali międzymiastowej i telefonistek. Wśród 40 zatrudnionych w 1995 r. większość stanowili pracownicy służb technicznych. Pozostali na tradycyjnych stanowiskach: jedna telegrafistka i jeden doręczyciel telegramów. W zasięgu oddziaływania jaworskiego Rejonu Telekomunikacji pozostawały w 1998 r.: Jawor oraz gminy – Męcinka, Mściwojów, Paszowice i Udanin. Po reaktywowaniu w dniu 1 I 1999 r. powiatu jaworskiego struktura terenowa Rejonu Telekomunikacji w Jaworze może ulec zmianom. Abonenci telefoniczni jaworskiej placówki telekomunikacyjnej 7 IX 1945 2 1960* 1973 310 583 1985 1991 1994 1995 1996 1997 910 1132 1323 2311 4337 4950 5108 7144 Źródła: Roczniki statystyczne woj. legnickiego 1992 i 1996; Jawor 1945 – 1986, Wojewódzki Urząd Statystyczny w Legnicy; Rejon Telekomunikacji w Jaworze, sierpień 1998 r. Abonenci telefoniczni na 1000 mieszkańców Jawor Polska (miasta) Legnica Chocianów Chojnów Głogów Lubin Polkowice Przemków Prochowice Ścinawa Złotoryja 176 1980 * od 1960 r. dane na 31 XII. Wyszczególnienie 146. Strona czołowa koncentratora centrali telefonicznej „Alcatel”. Rejon Telekomunikacyjny w Jaworze. 1995 r. Koncentrator jest urządzeniem pośredniczącym między centralą a abonentem. Koncentrator znajduje się w Jaworze, centrala telefoniczna w Legnicy. W tekście hasła obydwa te pojęcia używane są zamiennie, choć nie oznaczają tego samego. 1975 1973* 1975 1980 1985 1991 1995 36,4 55,3 60,6 62,8 92,0 188,3 267,7 260,7 222,5 46,2 152,7 208,5 175,7 172,4 105,8 153,8 140,4 186,0 129,6 43,8 48,0 66,3 134,6 93,5 75,2 76,2 66,7 52,7 1997 30 VI 1998 271,8 316,5 261,5 249,9 * Podanie jedynie roku oznacza, że dane dotyczą 31 XII. Źródła: Roczniki statystyczne woj. legnickiego 1992 i 1996 oraz Rejon Telekomunikacji w Jaworze, sierpień 1998 r. Wszystkie ogniwa organizacyjne Telekomunikacji Polskiej SA w Jaworze zostały całkowicie zlikwidowane w 2003 r. TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW JAWORA TOMCZAK STANISŁAW – BURMISTRZ JAWORA Stanisław Tomczak urodził się 8 maja 1957 r. w Kaliszu, najstarszym mieście w Polsce, które już w II w. przed Chr. znalazło się w dziele Klaudiusza Ptolemeusza wśród 8 tysięcy nazw geograficznych znanego wówczas świata jako „Kalisia”. W 1976 r. zdał maturę w III Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika rodzinnego miasta nad Prosną i rozpoczął studia na Wydziale Organizacji i Zarządzania poznańskiej Akademii Ekonomicznej. Studia ukończył w 1980 r., uzyskując tytuł magistra ekonomii. 7. Wykonanie kolektora sanitarnego od ul. Mickiewicza do ul. Witosa w celu zabezpieczenia dużej części Jawora przed zalewaniem domów mieszkalnych w okresie dużych opadów atmosferycznych. 8. Zakończenie wieloletniej realizacji zbrojenia terenów pod budownictwo jednorodzinne w rejonie ul. Myśliborskiej. 9. Zakończenie gazyfikacji miasta poprzez wykonanie sieci gazowej na ulicach: Cukrowniczej, Brzechwy i Kasprowicza. 10. Rozpoczęcie prac planistycznych niezbędnych do budowy obwodnicy Jawora. 11. Uchwalenie Strategii Rozwoju Miasta i Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Jawora. 12. Zakończenie rekultywacji wysypisk odpadów komunalnych. TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW JAWORA 147. Stanisław Tomczak – burmistrz Jawora w latach 1998-2002. Do Legnicy przyjechał po odbyciu służby wojskowej w 1982 r. W Legnicy pracował w Zarządzie Wojewódzkim ZSMP i Wojewódzkiej Młodzieżowej Spółdzielni Pracy. W Jaworze osiedlił się w 1989 r. Od listopada 1993 r., z wyłączeniem okresu pełnienia obowiązków burmistrza Jawora w latach 1998-2002, pracował w jaworskim Przedsiębiorstwie Handlowo-Usługowym „Agroma” Sp. z o.o. jako wiceprezes Zarządu Spółki ds. ekonomicznych. Żonaty: żona Jolanta, posiadająca również wykształcenie wyższe ekonomiczne, i dwoje dorosłych dzieci. Córka Katarzyna jest aktualnie studentką Uniwersytetu Wrocławskiego, a syn Krzysztof od 2005 r. studentem Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ulubione zajęcia, którym poświęca każdą wolną chwilę: sport, szczególnie piłka nożna, hokej i lekkoatletyka, literatura z zakresu historii powszechnej XIX i XX stulecia oraz uprawianie turystyki samochodowej. W dniu 12 listopada 1998 r. został wybrany przez radnych burmistrzem miasta Jawora na czteroletnią kadencję (1998-2002). Za największe dokonania swojej kadencji uważa: 1. Wpisanie jaworskiego Kościoła Pokoju pw. Ducha Świętego pod koniec roku 2001 na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. 2. Uzyskanie przez jaworski Urząd Miejski certyfikatu Systemu Zarządzania Jakością wg normy PN EN ISO 9001:2001 (certyfikat honorowany jest w wielu krajach Zachodu). 3. Promocję Jawora za pośrednictwem odwiedzin miasta przez wybitne osobistości polskiego i zagranicznego życia społeczno-politycznego: prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera rządu RP Jerzego Buzka i jego gościa Milosza Zemana, premiera Czech, a także innych popularnych postaci sceny krajowej. 4. Rozbudowę bazy sportowej w mieście: stadion sportowy z kompleksem boisk do gier zespołowych na os. Przyrzecze, kryta pływalnia „Słowianka”. 5. Przystąpienie Jawora do Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Małej Przedsiębiorczości SA w Kamiennej Górze. 6. Rozpoczęcie realizacji budownictwa wielorodzinnego przez gminę Jawor, a następnie kontynuowanie tego ważnego zadania za pośrednictwem Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Zostało założone w 1978 r. w celu kształtowania patriotyzmu lokalnego, inicjowania i wspierania rozmaitych form działalności dla dobra miasta i jego mieszkańców, zwłaszcza w zakresie zachowania i pomnożenia dorobku materialnego oraz duchowego jaworzan. W latach 1978-1998 do Towarzystwa Miłośników Jawora (TMJ) należeli przedstawiciele wielu profesji i grup wiekowych: emeryci, młodzież szkolna i studencka, nauczyciele, lekarze, inżynierowie i technicy, urzędnicy, kupcy i rzemieślnicy. W 1995 r. stan liczbowy członków indywidualnych TMJ wynosił 76. Członkowie zbiorowi reprezentowani byli w latach dziewięćdziesiątych przez: Bank Cukrownictwa „Cukrobank”, Bank Spółdzielczy, Przedsiębiorstwo Usługowo-Produkcyjne i Handlowe „COM-D”, Spółdzielnię Mieszkaniową Lokatorsko-Własnościową, Spółdzielnię Pracy Inwalidów „Inprodus” oraz Urząd Miejski. Od 1978 r. prezesowała Towarzystwu Aleksandra Laszczyk. Funkcje wiceprezesów w latach dziewięćdziesiątych pełnili Barbara Skoczylas-Stadnik i Włodzimierz Musiał. Obowiązki sekretarza, tj. najbardziej czasochłonną pracę w Zarządzie TMJ, wykonywała wzorowo przez kilkanaście lat Ewa Oniszczuk, później pełniła je Edyta Łaborewicz. Księgi rachunkowe od początku prowadziła w ramach pracy społecznej Krystyna Maciejczuk. Dodajmy w tym miejscu, że wszyscy działacze zaangażowani w urzeczywistnianie idei Towarzystwa, wykonywali swoje zadania honorowo. Zbieraniem składek członkowskich, które stanowiły skromna bazę finansową TMJ, trudził się skarbnik Mirosław Szkiłądź. Poza tym w skład Zarządu TMJ wchodzili: Irena Bauer, Sławomir Kozłowski (w 1995 r. przeniósł się do Łomży), Piotr Pacak, Władysław Rybczyński, Domicela Zielińska i zmarły 6 I 1999 r. Józef Ziętek. Towarzystwo Miłośników Jawora miało duże zasługi jako inicjator regionalistycznych badań oraz wydawca szeregu prac dotyczących 148. Zaproszenie na sesję „Racje naszego powrotu” zorganizowaną przez Towarzystwo Miłośników Jawora 16 II 1984 r. 177 TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW JAWORA dziejów Jawora i Ziemi Jaworskiej. W latach 1984 – 1997 ukazały się w ramach „Biblioteczki TMJ” następujące pozycje: Jana Rybotyckiego, „Jawor od zarania dziejów do roku 1263” (1984); Roberta Dzwolaka, „Dzieje rzemiosła w Jaworze” (1985) oraz „Dzieje oświaty i kultury w Jaworze” (1985); Jana Rybotyckiego, „Księstwo Jaworskie i jego stolica (1264 – 1392)”, wyd. 1987. Karta katalogowa „Księstwa Jaworskiego i jego stolicy (1264 – 1392)” jest dostępna w bazie danych internetu jako pozycja książkowa Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych; Józefa Ziętka, tomik wierszy „Zgrzebnymi myślami pozszywane” (1987); Ivo Łaborewicza, „Słownik nazw ulic, placów i parków Jawora od XIII w. do 1995 r.” (1996), Wiktora Piotrowskiego, „Materiały do historii jaworskiej służby zdrowia w latach 1945 – 1995” (1996) oraz „Biogramy lekarzy jaworskich” (1997). Wszystkie wymienione prace znajdują się w księgozbiorach: Biblioteki Narodowej w Warszawie, Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, Biblioteki Uniwersyteckiej oraz Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu, Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz Biblioteki Pedagogicznej w Jaworze. blikowanie wyników sesji „Jawor w śląskich dziejach”. Ciągle jeszcze można i warto to zrobić, zwłaszcza że w związku z reformą ustroju szkolnego wzrosło zapotrzebowanie na wydawnictwa z dziedziny historii regionalnej. Dzieje małych ojczyzn (miast, gmin, powiatów) będą nareszcie stanowić istotny element zreformowanych programów nauczania w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Uczniowie klas IV – VI szkół podstawowych i gimnazjaliści mają od 1 IX 1999 r. zapoznawać się w ramach tzw. ścieżek edukacyjnych z dziedzictwem kulturowym swego regionu. 150. Głaz upamiętniający obchody 750-lecia Jawora ufundowany przez Towarzystwo Miłośników Jawora i odsłonięty 9 czerwca 1992 r. 149. Sesja „Jawor w dobie Piastów śląskich”, której współorganizatorem było Towarzystwo Miłośników Jawora. 27 IX 1985 r. TMJ aktywnie uczestniczyło w różnych formach upowszechniania wiedzy o Jaworze, organizując lub współorganizując sesje popularnonaukowe, odczyty i konkursy historyczne. Wśród sesji popularyzujących historię miasta (vide: il. nr 148 i 149) wyjątkowe znaczenie miała sesja „Jawor w śląskich dziejach”, zorganizowana 8 – 9 czerwca 1992 r. w ramach obchodów 750-lecia Jawora. Organizatorami tej uczty duchowej dla jaworzan zainteresowanych przeszłością swego miasta były: Muzeum Regionalne w Jaworze, Centrum Badań Śląskoznawczych i Bohemistycznych Uniwersytetu Wrocławskiego, Towarzystwo Miłośników Jawora i Dolnośląskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. Kilkanaście referatów nawiązujących do przewodniego tematu sesji wygłosili pracownicy naukowi Instytutu Historii PAN we Wrocławiu, Uniwersytetu Wrocławskiego i z innych ośrodków naukowych Polski. Skromny wkład w ogólny dorobek sesji wnieśli również jaworzanie. Sesja stanowiła przykład sprawnej organizacji, a wypowiedzi i poglądy referentów oraz toczone dyskusje reprezentowały dobry poziom naukowy. Jeżeli, mimo to, można na coś utyskiwać, to jedynie na nie wydanie drukiem materiałów, które były plonem dwudniowej sesji. Narzekanie jest tym bardziej uzasadnione, że była zgoda Zarządu Miasta na opu- 178 Ukoronowaniem czynnego udziału TMJ w organizacji obchodów 750-lecia Jawora było ufundowanie przez Towarzystwo pamiątkowego głazu, utrwalającego w pamięci jaworzan to wyjątkowe dla miasta wydarzenie. Na ogromnym granitowym głazie, umieszczonym na skwerku przy pl. Wolności, dyplomowany mistrz kamieniarski Stefan Płachta wyrył następujące napisy: główny – „1242 – 1992” oraz „750 lat Jawora”. U dołu z lewej strony widnieje nazwa fundatora: „Towarzystwo Miłośników Jawora”. Z prawej u dołu – imię i nazwisko wykonawcy. W dniu 9 czerwca 1992 r. odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika, w której wzięli udział: Piotr Wątrucki – przewodniczący Rady Miejskiej, Aleksandra Laszczyk – prezes TMJ, Włodzimierz Musiał – wiceprezes TMJ, Stefan Płachta – realizator pomnika oraz liczna grupa radnych I kadencji samorządu miejskiego. W 1994 r. działacze TMJ wpadli na trudny do przecenienia pomysł, aby niegdysiejszą stolicę księstwa przybrać kwitnącymi roślinami i ozdobić kwiatami, słowem uczynić piękniejszą. Tak narodziła się koncepcja corocznego konkursu „Jawor w kwiatach”, bardzo dobrze przyjętego przez jaworzan, którzy tłumnie brali w nim udział w latach 1994 – 1998, obsadzając roślinami dekoracyjnymi przydomowe lub przyblokowe rabatki oraz ukwiecając okna i balkony swoich mieszkań. Pierwszoplanowymi postaciami konkursu ze strony TMJ – przemierzającymi wielokrotnie rozległy obszar miasta, aby ocenić ukwiecone rabaty, balkony i okna – były Aleksandra Laszczyk i Romana Kozłowska. Wspierali je w tym zacnym dziele Irena Bauer i Czesław Czekiel, który fotografował najpiękniej ukwiecone obiekty konkursowe. Na wdzięczność książęcego i królewskiego grodu, bo to on na tym najbardziej zyskiwał, zasługiwali również liczni sponsorzy, którzy każdego roku fundowali nagrody dla zwycięzców konkursu, choć w istocie nie było w tym przedsięwzięciu przegranych. Każdy, kto brał w nim udział – niezależnie od tego, czy był organizatorem, uczestnikiem, czy fundatorem nagród – stawał się godnym miana Miłośnika Jawora. Po roku 1999 działalność Towarzystwa charakteryzowała się małą intensywnością. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy mogła być choroba pani Prezes. W Zarządzie TMJ nie było skłonnych, ani chętnych, aby wyrwać Towarzystwo z apatii i uruchomić proces odnowy. W dniu 9 VI 2003 r. zmarła Aleksandra Laszczyk. Towarzystwo Miłośników Jawora pogrążyło się na dobre w letargu. Tego rodzaju miejsca aktywności społecznej w mieście nie mogą pozostawać zbyt długo w martwym punkcie. Lukę tę próbuje wypełnić Społeczne Towarzystwo Promocji Miasta Jawora im. Św. Marcina, działające od grudnia 2004 r. Siedzibą Towarzystwa jest plebania jaworskiej parafii św.Marcina, gospodarzem spotkań – ks. prałat Jan TRAKTY STAROŻYTNE I ŚREDNIOWIECZNE Sowa, a prezesem Towarzystwa – Zdzisław Rojowski. Inauguracja działalności Towarzystwa odbyła się 23 grudnia 2004 r. Pierwszorzędną okazję stanowiła promocja książki Barbary Skoczylas-Stadnik „Opowieści o Św. Marcinie”. W trakcie załatwiania rejestracji (maj 2005 r.) było także Towarzystwo Społeczno-Kulturalne „Księstwo Jaworskie”. Do jego załozycieli należeli: Dariusz Chałupka, Sławomir Janus, Zofia Kiszewska, Eugenia Kłeczek, Mariola Kobylska, Andrzej Kowalik, Bogdan Krupa, Edyta Łaborewicz, Iwo Łaborewicz, Piotr Pacak, Grzegorz Strecker, Mirosław Szkiłądź, Józef Weremkowicz, Ryszard Zieziula i Dorota Ziętek. Głównym celem Towarzystwa ma być wspieranie ziemi jaworskiej i jej stolicy. Liderem tej grupy przyjaciół Jawora był w połowie roku 2005 Bogdan Krupa, emerytowany nauczyciel, były dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Bolka I w Jaworze. TOWARZYSTWO WIEDZY POWSZECHNEJ (TWP) Utworzone w Warszawie w 1950 r., stawiało sobie za cel rozwijanie działalności oświatowej i kulturalnej wśród dorosłych, głównie poprzez odczyty, wystawy, kluby i uniwersytety powszechne. Organami prasowymi TWP były „Problemy”, „Wiedza i Życie” oraz „Horyzonty Techniki”. Z inicjatywy Henryka Pałasza, inspektora rolnego w Powiatowej Radzie Narodowej oraz Józefa Gutkiewicza, nauczyciela matematyki w Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego, został zorganizowany w 1953 r. Oddział Powiatowy TWP w Jaworze. Jego działalnością w latach 1953 – 1970 kierował Henryk Pałasz, a następnie funkcję tę pełniła do połowy lat osiemdziesiątych Maria Stawarska. Pozyskiwanie prelegentów i tworzenie sieci punktów odczytowych w powiecie (rejonie) stanowiło istotę ich organizatorskiej działalności. Prelegentami jaworskiego Oddziału TWP w różnych okresach byli m.in.: lekarze medycyny – Stanisław Bayer, Leon Dziewiątkowski, pan Matkowski z Bolkowa, Bronisław Radomski, Zofia Zielińska, Zygmunt Zieliński (sekcja nauk medycznych); Witold Brabucki, Edward Czwakiel, Antoni Gorztow, J. Krężel, Henryk Pałasz, Stanisław Rawski, Stanisław Szela (sekcja zagadnień rolniczych); Stanisław Bodziony, Aleksandra Laszczyk, Roman Plata, Stanisław Śnieg, Zdzisław Wesołowski (sekcja polonistyczna); Czesław Błoński, Adam Gęgotek, Alicja Kowalska, Ewa Kryger, Alicja Paprocka, Jan Rybotycki, Stanisław Sowiński, Walerian Tyczyński (sekcja historyczna); Zdzisław Kędra, Teresa Puton, Jan Rybotycki, Ludwik Tyrka (sekcja astronomiczno-geograficzno-przyrodnicza). Prelekcje charakteryzowały się szerokim spektrum tematycznym i nierzadko ilustrowane były przeźroczami. W 1959 r. Zarząd Główny TWP powołał do życia Ośrodek Wiedzy o Ziemiach Zachodnich w Bolkowie. Jego dyrektorem mianowano znanego regionalistę Tadeusza Stecia. W Ośrodku organizowano kursy, szkolenia, odczyty i konferencje, a w latach 1965 – 1967 funkcjonował w nim Uniwersytet Powszechny, którym kierował Józef Gutkiewicz. przed Chr., wzorując się na grodach ludności łużyckiej w Czechach, z którą prajaworzanie utrzymywali żywe kontakty. Świadczą o tym znaleziska, wykopane podczas badań archeologicznych przed 1945 r. Grody w podgórskich okolicach Jawora, poza ochroną ludności w czasie najazdów obcych plemion, pełniły funkcje ośrodków handlu wymiennego, obrzędowości i władzy plemiennej. Nie od rzeczy będzie przypomnienie w tym miejscu złotego diademu z ok. 900 – 700 lat przed Chr., znalezionego w 1907 r. w tzw. Błękitnych Skałach, położonych około 30 minut marszu od leśniczówki przy drodze z Męcinki do Pomocnego w kierunku drogi z Sichowa do Stanisławowa. O szczegółach tego cennego znaleziska, które m.in. potwierdza zróżnicowanie majątkowe wśród ówczesnej ludności prajaworskiej, traktuje hasło: â Muzeum Regionalne i Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej. Dzisiejsza szosa myśliborska jest fragmentem starożytnego traktu sprzed około 2800 lat, który po osiągnięciu dzisiejszej wioski biegł równolegle w górę potoku Jawornik, podobnie jak współczesny szlak turystyczny „Wygasłych Wulkanów”, do rezerwatu przyrody „Wąwóz Myśliborski”. I w starożytności, i we wczesnym średniowieczu, kiedy wymienione powyżej grody użytkowali Trzebowianie, była to ścieżka dla zwierząt jucznych, zwłaszcza w Wąwozie Myśliborskim i jego otoczeniu. Według regionalistów i lokalnych badaczy starożytności jaworskich sprzed 1945 r. – m.in. Fedora Neumanna, autora licznych artykułów z zakresu prahistorii okolic Jawora, zamieszczonych w „Unsere Heimat”, specjalistycznego dodatku historycznego do „Jauerschen Tageblatt” – szlak ten prowadził przez Wąwóz Myśliborski, Jakuszową, Nową Wieś Wielką, Lipę i dalej do przełęczy sudeckich, przez które z południa przenikały do tej części Śląska wytwory naddunajskich i śródziemnomorskich obszarów kulturowych. Za Zalewem Jawornickim, przy sadzie byłego PGR Piotrowice, można skręcić z szosy myśliborskiej w lewo na polną, wyboistą drogę, która zaprowadzi nas – jako fragment szlaku turystycznego „Wygasłych Wulkanów” (znaki żółte) – na wzgórze Rataj, albo do Jakuszowej. Drogę tę wytyczono i zbudowano dopiero w 1852 r. Świadczą o tym stojące do dzisiaj granitowe drogowskazy z 1861 r., jeden na rozwidleniu myśliborskiej drogi z napisem „nach Moisdorf und Jakobsdorf” (do Myśliborza i Jakuszowej) i drugi na krzyżówce dróg gruntowych przy mostku nad strumykiem (dopływem Jawornika) w pobliżu wzgórza Rataj, przez wagarowiczów nazywanego Skałką. Strzałki na drugim granitowym słupku wskazują trzy kierunki: na wprost do Jakuszowej (nach Jakobsdorf), w prawo do Myśliborza (nach Moisdorf) i w lewo do Paszowic (nach Poischwitz). Przy budowie tej bocznej drogi zużyto ogromne ilości gruzu skalnego i żwiru, bowiem był to teren bagnisty, porośnięty olchami i wierzbami, który w starożytności i w wiekach średnich doskonale zabezpieczał sieć grodów w tej części Pogórza Kaczawskiego. TRAKTY STAROŻYTNE I ŚREDNIOWIECZNE Równina Jawora była jednym z najgęściej zaludnionych obszarów na Śląsku w okresie trwania kultury archeologicznej zwanej łużycką (1300 – 400 lat przed Chr.) i we wczesnym średniowieczu (VII – Xw.). W obrębie przestrzeni życiowej prajaworzan, należących do ludności kultury łużyckiej, a także słowiańskiego plemienia Trzebowian, które osiedliło się na interesującym nas terenie tysiąc lat później, istniała sieć ścieżek i dróg jezdnych umożliwiających komunikację pieszą lub konną między osadami. Transport ułatwiały konie juczne, a mniej więcej od VI w. przed Chr. również wozy o dwóch lub trzech kołach tarczowych. Jednym z najstarszych traktów, łączących gęsto zaludnione tereny nad Nysą Szaloną z osadami obronnymi na skraju Pogórza Sudeckiego, był szlak zaczynający się od brodu w miejscu dzisiejszego mostu Bolkowskiego. Tuż za brodem droga rozwidlała się w kierunku Paszowic i Myśliborza. W sąsiedztwie dzisiejszego Myśliborza znajdowały się trzy osady obronne: gród na Rataju (350 m n.p.m.) oraz w Kobylicy i nieopodal Wąwozu Myśliborskiego. Wielkość ich majdanów dochodziła do 1 ha powierzchni. Wszystkie położone były w miejscach trudno dostępnych, otoczone wałem ziemnym lub kamiennym, czasem podwójnym oraz głębokim rowem. Wzniesiono je między VIII a VI w. 151. Najstarsza część współczesnego Jawora i jego najdłuższa ulica (4,5 km). Teren osadnictwa starożytnego i fragment szlaku sprzed około 3000 lat. Obszar dzisiejszego Jawora położony w centrum terytorium Trzebowian stanowił już w VII – X w. węzeł komunikacyjny, gdzie zbiegały się ważne drogi plemienne i międzyplemienne. Do najstarszych, 179 TRAKTY STAROŻYTNE I ŚREDNIOWIECZNE sięgających epoki starożytnej, należała tzw. droga brzeżna, wijąca się wzdłuż osad nad Nysą Szaloną, powyżej terenów zalewowych. Do dzisiaj pozostały duże fragmenty tego traktu biegnącego w górę rzeki wzdłuż ul. Starojaworskiej, przez starówkę jaworską, Zębowice (właściwa nazwa: Samborowice – wieś Sambora), Czernicę, Gniewków, Roztokę, Kłaczynę itd. Od Starego Jawora w dół rzeki droga wiodła do nie istniejącej już wsi Żarek, przechodziła przez bród na drugą stronę Nysy Szalonej, prowadząc obok głównego miejsca kultu pogańskiego Trzebowian na wzgórzu Kopista do Słupa i dalej w kierunku Legnicy. Ten prastary szlak biegł z Legnicy do Ścinawy, Głogowa, Poznania i Gniezna, a w kierunku południowym – doliną Nysy Szalonej do dzisiejszej wsi Domanów, gdzie przekraczał dział wodny i doliną Bobru prowadził przez Kotlinę Kamiennogórską do Przełęczy Lubawskiej (511 m n.p.m.) i do Czech. Ruch na tym trakcie wzrastał z upływem lat, zwłaszcza od X w., osiągając największe ożywienie w trzech ostatnich stuleciach średniowiecza (XIII – XV). O ośrodku pogańskiego kultu na Szerokiej alias Braciszowej Górze koło Jawora (Breiteberg alias Bratschberg), tj. dzisiejszej Kopistej, wzmiankuje m.in. Tadeusz Silnicki w pracy „Dzieje i ustrój Kościoła katolickiego na Śląsku do końca XIV w.” (Pax, Warszawa 1953, str. 27), powołując się na XVII-wieczną kronikę „Annales Jaurani bei Rhonius” i Regesta Śląskie (tom I, str. 88). Zobacz też hasło w I tomie „Jawora od A do Z”: â Daty – najważniejsze w dziejach Jawora. Tekst pod nagłówkiem „1203” na str. 45 informuje o zniszczeniu ogniska pogańskich obrzędów. Dzisiejsza droga z Jawora przez Małuszów do Legnicy została również uznana przez M. Hellmicha (vide: bibliografia) jako trakt istniejący przed kolonizacją niemiecką. W Legnicy szlak z Czech przez Przełęcz Lubawską i Jawor do Wielkopolski przecinał tzw. Wysoką lub Królewską Drogę, która biegła z Norymbergi przez Lipsk, Zgorzelec, Bolesławiec, Legnicę, Środę Śląską, Wrocław, Brzeg, Kraków do Lwowa i na Ruś. Południowa odnoga tego szlaku na odcinku Zgorzelec – Legnica przechodziła przez Lwówek i Złotoryję. U podnóża Sudetów ciągnęła się prastara trasa: Zgorzelec – Lwówek – Złotoryja – Jawor – Strzegom – Świdnica – centrum kulto- 152. Miasta, grody i drogi w XIII w. z uwzględnieniem elementów przetrwałych (wg Cieśli i in.). Źródło: Wojciech Walczak, Obszar Przedsudecki, PWN, 1970, str. 223; na podstawie danych źródłowych naniosłem na mapce drogi z Jawora do Złotoryi oraz do Wrocławia, a w symbol Jawora jako miasta z XIII w. wpisałem również oznaczenie XIII-wiecznego grodu – Jan Rybotycki. 180 we śląskich plemion kultury łużyckiej w starożytności i plemion słowiańskich we wczesnym średniowieczu na świętej górze Ślęży – Dzierżoniów – Ząbkowice Śląskie (Niemcza), która łączyła Wysoką Drogę ze starożytnym szlakiem prowadzącym z południa Europy przez Przełęcz Międzyleską lub obniżenie między Górami Stołowymi a Bystrzyckimi (współcześnie droga: Nachod – Kudowa Zdrój – Duszniki Zdrój – Szczytna) do Kłodzka i dalej przez Bardo, Ząbkowice Śląskie, Niemczę do Wrocławia i nad Bałtyk. Co najmniej XIII-wieczną metrykę posiada trakt z Jawora do Wrocławia, którego początek wyznaczała dzisiejsza ul. Wrocławska i wieś Luboradz. Dowiadujemy się o tym z Monumenta Poloniae Historica (tom 3, str. 494), które zawierają średniowieczne źródła opisowe do dziejów Polski, zebrane i wydane w sześciu tomach w II połowie XIX w. W 1960 r. wydano ich reprint. W wymienionym przekazie źródłowym mówi się, że książę Henryk IV Prawy (Probus) przyszedł na świat między Luboradzem a Grzegorzowem koło Jawora. Matką Probusa była księżniczka mazowiecka Judyta, córka Konrada, który sprowadził do Polski Krzyżaków. Ojcem był książę wrocławski Henryk III Biały, rodzony brat Bolesława Rogatki. Judyta, będąc w stanie brzemiennym, wybrała się w podróż z Wrocławia do Jawora. W pobliżu Jawora księżna zaniemogła i odbył się niecodzienny poród. Działo się to prawdopodobnie w 1257 r. Daty urodzin w średniowieczu były na ogół hipotetyczne. Na pamiątkę tego wydarzenia pole, na którym urodził się książę, nie było orane do XVIII w. (Codex Diplomaticus Silesiae, tom 7, część I do 1250 r., Wrocław 1868 r., str. 229), a właściciel gruntu i jego spadkobiercy otrzymywali do wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648) odszkodowanie z kasy książęcej, a następnie królewskiej. Dzisiaj trudno byłoby zlokalizować miejsce urodzin Probusa, który w latach 1288 – 1289 opanował Kraków i usiłował uzyskać zgodę papieża na koronację. Dążenia te przerwała 23 czerwca 1290 r. śmierć księcia urodzonego pod Jaworem. Nie mniej trudnym zadaniem byłoby szczegółowe odtworzenie XIII-wiecznego przebiegu traktu Jawor – Wrocław. Przypuszczalnie biegł on dalej przez Marcinowice, Księżyce, Jenków, Budziszów Wlk. i Środę Śląską lub przez Kostomłoty i Kąty Wrocławskie, tj. mniej więcej po jednej z tras, jakie przemierzają obecnie autobusy PKS. Opisane powyżej trakty zbiegały się w miejscu dzisiejszego rynku, co łącznie z przeprawą przez rzekę i wyjątkowo sprzyjającymi warunkami naturalnymi stanowiło zespół przyczyn, które już 3000 lat temu złożyły się na powstanie osad prajaworskich w granicach obecnego miasta. W IV w. przed Chr. nastąpił tajemniczy zmierzch i zanik trwającej prawie 1000 lat epoki kultury łużyckiej. Osady łużyckie opustoszały, niektóre zostały splądrowane, spalone, a ich mieszkańcy wybici. Wśród wielu hipotetycznych powodów takiego stanu rzeczy wymienia się najazdy koczowniczych Scytów z Południa oraz zmianę klimatu na bardziej wilgotny i chłodniejszy. Około 1000 lat od zagadkowego upadku kultury łużyckiej tereny nad Nysą Szaloną i Kaczawą zajęło słowiańskie plemię Trzebowian. Gospodarując na żyznych ziemiach Równiny Jawora, zajmowali się głównie uprawą roślin i hodowlą zwierząt gospodarskich. W razie niebezpieczeństwa chronili się w licznych grodach (osadach obronnych) pozostawionych w okolicy przez prajaworską ludność łużycką, które odbudowali, przystosowując do swoich potrzeb. Kiedy i kto założył gród jaworski strzegący skrzyżowania ważnych dróg plemiennych i międzyplemiennych, w tym przeprawy przez Nysę Szaloną, ciągle nie wiemy. I prawdę mówiąc, przed przeprowadzeniem kompleksowych badań archeologicznych w zamku, snucie takich domysłów byłoby zajęciem mało twórczym. W sferze hipotez pozostaje również dokładniejszy czas nazwania Jaworem wczesnośredniowiecznego zespołu osadniczego w obrębie granic dzisiejszego miasta. U ULICA KUZIENNICZA CZY KUŹNICZA? Wątpliwości wielu jaworzan dotyczące odpowiedzi na tak sformułowane pytanie postanowiłem rozstrzygnąć podczas ślęczenia nad pracą „Jawor od A do Z”. Powodując się troską o kryteria poprawności językowej umieszczonych w tytule hasła nazw, napisałem do profesora Jana Miodka, prosząc go o wyrażenie opinii na ten temat. Oto fragment wypowiedzi Profesora: „Co do formy kuzienniczy (Zakłady Kuziennicze, ul. Kuziennicza) – to nie znajduję dla niej żadnej motywacji formalnej. Był zawsze kuźnik, a nie „kuziennik”, kuźnia, kuźnica i wywiedzione od nich przymiotniki kuzienny i kuźniczy. Z połączenia dwu form – kuzienny i kuźniczy – powstała niefortunna postać (Zakłady) Kuziennicze – wsparta analogią do (Zakładów) Włókienniczych. Proponowałbym najnaturalniej brzmiące Zakłady Kuźnicze i ulicę Kuźniczą (formacja kuzienny jest już zapomniana)… Zainspirowany moją korespondencją prof. Jan Miodek odniósł się do tego zagadnienia również na łamach „Słowa Polskiego” z 17 – 18 VI 1995 r. W cotygodniowej rubryce „Rzecz o języku” napisał m.in. – … Postać kuźniczy pochodzi od kuźnicy, a kuzienny – od kuźni. Ponieważ we współczesnej technice kuźnica została wyparta przez kuźnię, tej ostatniej odpowiada przymiotnik kuźniczy, choć genetycznie związany jest nie z nią, lecz kuźnicą. Choćby nie było we Wrocławiu ulicy Kuźniczej, musiałbym napisać, że to brzmienie jest najbliższe odczuciom współczesnych Polaków… W Jaworze nadal obowiązuje nazwa ul. Kuziennicza, choć wszyscy już wiedzą, że nie spełnia kryteriów poprawności językowej. Zmienić ją może na ul. Kuźniczą jedynie Rada Miasta, podejmując odpowiednią uchwałę. Byłoby dziwne, gdyby nie skorzystała ze swoich kompetencji. W nazewnictwie ulic nie można posługiwać się archaizmami, ani substytutami językowymi. O ewentualnej zmianie nazwy Zakładów Kuzienniczych na Kuźnicze zadecydować ma prawo wyłącznie Zarząd Spółki Akcyjnej „Agrometu-Jawor”. Niewykluczone, że taka okazja nadarzy się w dalszym przebiegu procesu prywatyzacyjnego, kiedy zajdzie potrzeba wymiany szyldów i pieczątek. (Tekst tego hasła opracowano w 1996 r.) URBAŃSKI ARTUR – BURMISTRZ JAWORA Urodził się w dniu Nowego Roku 1958. Jest jaworzaninem i Dolnoślązakiem z urodzenia. W mieście rodzinnym uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 5 im. Janusza Korczaka, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Bolka I, gdzie w 1976 r. zdał maturę. Pomnażanie wiedzy, zwłaszcza z dziedziny nauk ścisłych, kontynuował w latach 1976-1981 na Wydziale Elektrycznym Politechniki 153. Artur Urbański – burmistrz Jawora w latach 2002-2006 URBAŃSKI ARTUR Wrocławskiej. Studia ukończył w ważnym dla dziejów Polski roku 1981, uzyskując tytuł magistra inżyniera elektryka. W 1994 r. odbył studia podyplomowe w dziedzinie: Teoria i technika ochrony przeciwporażeniowej, a w 1998 r. na KUL-u – szkolenie ekonomiczne z zakresu następujących zagadnień: a) kapitał i rynek kapitałowy, b) fundusze powiernicze i spółki prawa handlowego, c) inwestowanie w działalności gospodarczej, d) rola integracji środowisk lokalnych w rozwoju regionów. W 2002 r. ukończył na Politechnice Wrocławskiej kurs audytorski w zakresie audytów energetycznych, a w 2003 r. uzyskał certyfikat i ukończył kurs specjalistyczny z zakresu: Fundusze Lokalnego Rozwoju, konstrukcja i rozliczanie budżetów projektów europejskich z uwzględnieniem montażu finansowego w regionie. Żonaty: żona Anna, lekarz pediatra, homeopata, w trakcie nabywania specjalizacji w zakresie medycyny rodzinnej; córka Joanna – studentka prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Jego hobby to lektura książek z dziedziny nauk ścisłych, zwłaszcza fizyki i matematyki, taniec towarzyski, teatr, pływanie i gra w piłkę siatkową. W wymienionych zajęciach czasu wolnego, z wyjątkiem lektury książek fizyczno-matematycznych, bierze z reguły udział w towarzystwie swojej małżonki. Praca zawodowa Artura Urbańskiego przed wyborem na urząd burmistrza Jawora: – 1981-1986 – Kopalnie Skalnych Surowców w Borowie na stanowiskach specjalisty ds. energetycznych i starszego mistrza urządzeń energetycznych, – 1986-1987 – Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna „Plon” w Targoszynie, – 1987-1991 – Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna „Zorza” w Chroślicach, – 1991-2002 – Działalność gospodarcza w wyuczonym zawodzie, – 2002 – Starostwo Powiatowe w Jaworze p.o. dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Po zamknięciu jaworskiego szpitala, A. Urbański spowodował wznowienie jego funkcjonowania w wyniku opracowania i wdrożenia programu restrukturyzacji poprawiającej rentowność placówki. Działalność samorządową rozpoczął jako radny Rady Powiatu Jaworskiego, wybrany do tego gremium na okres 1998-2002. Na jednej z pierwszych sesji Rady Powiatu powierzono mu funkcję przewodniczącego Komisji Statutowej. Trudno nie docenić wagi wyników pracy ww. komisji, jeżeli się weźmie pod uwagę, że wznowienie funkcjonowania samorządów terytorialnych II stopnia, tj. powiatów, nastąpiło 1 I 1999r., a więc 60 lat po ich unicestwieniu we wrześniu 1939r. Jesienią 2002 r. zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko burmistrza Jawora, wybieranego po raz pierwszy w wyborach powszechnych i bezpośrednich. W pierwszej turze bezpośrednich wyborów kandydaci na urząd burmistrza uzyskali następujące lokaty i ilości głosów: 1) Artur Urbański – 2900, 2) Jerzy Radzio – 2200, 3) Elżbieta Witek – 1600, 4) Jan Sobczak – ponad 700, 5) Krzysztof Sasiela – prawie 700… W drugiej turze wyborów, którą przeprowadzono 10 listopada 2002 r. wzięli udział Artur Urbański i Jerzy Radzio. Jaworzanie 4838 głosami, a więc w sposób zdecydowany, powołali na urząd burmistrza Artura Urbańskiego. Jerzy Radzio otrzymał 2665 głosów. Lista wybranych dokonań burmistrza Artura Urbańskiego po dwóch latach (2003-2004) służby na rzecz wspólnoty samorządowej Jawora: 1. Umiejętność oszczędnego gospodarowania dobrem wspólnym doprowadziła do znacznej redukcji zadłużenia budżetu miasta w kwocie ponad 5 milionów zł i równoczesnego wzrostu wydatków na inwestycje miejskie. 2. Budżet Jawora jest niewielki, zaś zaniedbania gospodarki komunalnej są ogromne i nawarstwiały się od 1945 r. Na wszystkie potrzeby nie wystarcza jednocześnie środków w rocznym budżecie miasta, trzeba więc dokonywać wyboru. Do inwestycji priorytetowych w latach 2003-2005 należy kompleksowa termomodernizacja budynków Gimnazjum nr 1 (dawnej SP nr 7) za kwotę około 2,5 mln złotych. 181 URBAŃSKI ARTUR 3. Przerwanie procesu likwidacji byłego „Fawemu” i doprowadzenie do zagospodarowania pustych budynków i placów fabrycznych przez inwestora włoskiego. Wstępne, pozytywne rezultaty tych zmian to kilkadziesiąt miejsc pracy dla mieszkańców Jawora i okolic. 4. Wykonanie ogromu prac, głównie na wałach przeciwpowodziowych między mostami Bolkowskim i Piotrowickim, zabezpieczających tę część miasta przed powodzią. 5. Przejęcie przez miasto na przełomie lat 2004 i 2005 gospodarki wodno-ściekowej wraz z majątkiem komunalnym, zarządzanym do końca 2004 r. przez prywatną spółkę. 6. Rozpoczęcie procesu redukcji kosztów funkcjonowania różnych działów gospodarki komunalnej. Uzyskane w ten sposób środki będą przeznaczane na realizację programów modernizacyjnych w gospodarce miejskiej. Wyniki pierwszego etapu zastosowania tej metody rokują dobrze na następne lata. 7. We wrześniu 2003 r. spotkali się w Toruniu reprezentanci polskich miast i miejscowości, w których znajdują się obiekty i zespoły zabytkowe figurujące na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. Podczas tego spotkania Artur Urbański, burmistrz Jawora, wystąpił z inicjatywą utworzenia Ligi Polskich Miast i Miejsc UNESCO. Propozycja A. Urbańskiego zyskała z miejsca powszechną aprobację uczestników toruńskiego zjazdu, którzy wyrazili pełną solidarność z Nim, co do potrzeby ścisłej współpracy samorządów terytorialnych sprawujących pie- 182 czę nad 17 zabytkami kultury i przyrody, wyróżnionymi w Polsce przez Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO. Burmistrz Jawora, poza trudną do przecenienia propozycją o charakterze werbalnym, przedstawił w grodzie Kopernika konkretne projekty porozumienia (umowy) oraz harmonogramu wspólnych działań w 2004 r. zrzeszonych w Lidze podmiotów. Podczas Dni Księstwa Jaworsko-Świdnickiego – taka kolejność tych nazw wynika nie tylko z porządku alfabetycznego, ale znajduje pełne uzasadnienie w biegu dziejów obu wymienionych księstw – w czerwcu 2004 r. zorganizowano w Jaworze forum samorządów terytorialnych, w którym wzięli również udział przedstawiciele organizacji i izb turystycznych oraz biur podróży. W dniu 26 czerwca 2004 r. uczestnicy jaworskiego spotkania podpisali porozumienie o utworzeniu Ligi Polskich Miast i Miejsc UNESCO. Głównym zadaniem nowo utworzonego Stowarzyszenia, poza podejmowaniem współnych przedsięwzięć wydawniczo-promocyjnych, ma być stworzenie produktu turystycznego „Szlakiem Polskiego Dziedzictwa UNESCO”. Niepowodzenia w służbie wspólnoty samorządowej: Do połowy czteroletniej kadencji nie udało się pomyślnie rozwiązać zagadnienia budowy tanich mieszkań komunalnych, a także opracowania wartościowej i zarazem atrakcyjnej oferty spędzania wolnego czasu dla jaworskiej młodzieży. W kwietniu 2005 r. burmistrz Artur Urbański optymistycznie wypowiadał się w powyższych kwestiach, żywiąc nadzieję, że wymienione zaległości uda się nadrobić do końca 2006 r. W WĘGIEL BOGUSŁAW – BURMISTRZ JAWORA Bogusław Węgiel urodził się 9 marca 1958 r. w Jaworze. W rodzinnym mieście ukończył Szkołę Podstawową nr 5 im. Janusza Korczaka, a w 1976 r. zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. Księcia Bolka I. Po egzaminie dojrzałości rozpoczął studia na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, które ukończył w 1980 r. W latach osiemdziesiątych pracował na stanowiskach kierowniczych w Wydziałach Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego i Wojewódzkiego w Legnicy oraz w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jaworze. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych odbył studia podyplomowe we wrocławskiej Akademii Ekonomicznej z zakresu zarządzania strategicznego. Żonaty: żona Renata i dwoje dzieci – Piotr i Hanna. Ulubione zajęcia, którym poświęca wolny czas – lektura książek historycznych i wędrówki górskimi szlakami turystycznymi. W dniu 27 maja 1990 r. Bogusław Węgiel został wybrany radnym z listy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, a 20 czerwca nowo wybrana Rada Miejska powierzyła mu urząd burmistrza Jawora. Tak zaczynał się nowy rozdział historii naszego miasta, nieporównywalny pod żadnym względem z okresem sprzed 1989 r. Po raz pierwszy w powojennych dziejach Jawora zastosowano, zamiast „czerwonych teczek”, w pełni demokratyczne procedury przy wyborze radnych i burmistrza. Bogusław Węgiel objął funkcję najwyższego urzędnika w mieście z woli mieszkańców Jawora i ich przedstawicieli w Radzie Miejskiej. Dokonując wyboru burmistrza radni powodowali się względami praktycznymi, tj. wykształceniem kandydata adekwatnym do pełnienia tej funkcji i jego dotychczasową praktyką zawodową. Kandydat na burmistrza nie należał do żadnych organizacji o charakterze politycznym ani przed 1989 r., ani w okresie 1989 – 1998. Wybór okazał się trafny. Jawor przetrwał burzliwy okres przeobrażeń ustrojowych bez większych wstrząsów, unikając przejawów kryzysowych w gospodarce i kulturze miejskiej, trapiących znaczny odsetek gmin polskich w latach 1991 – 1994. Duża w tym zasługa burmistrza Bogusława Węgla, który w swej działalności kierował się nade wszystko dobrem ogółu mieszkańców miasta, przedkładając je ponad interesy grupowe i modną na początku lat dziewięćdziesiątych pogoń za zyskiem, który miał świadczyć o społecznej przydatności każdej miejskiej jednostki organizacyjnej, nie wyłączając placówek kultury. Zdecydowanie opowiadał się za programem wielokierunkowego rozwoju miasta, którego istotę stanowiło komplementarne wspieranie wszystkich dziedzin życia społecznego Jawora, zwłaszcza tych, które przeżywały tarapaty finansowe. Burmistrz wychodził z założenia, że należy pomagać jaworskiej służbie zdrowia, policji i szkołom, ponieważ instytucje te, choć państwowe, służą mieszkańcom Jawora. Uznanie potrzeb i dobra ogółu mieszkańców traktował jako najwyższą normę działania. Bogusław Węgiel nie ubiegał się o mandat radnego w wyborach samorządowych 1994 r. Mimo to, Rada Miejska II kadencji, kierując się pozytywną oceną jego pracy w latach 1990 – 1994, powierzyła mu funkcję burmistrza Jawora na kolejne 4 lata. W tym czasie nasiliła się działalność miejskich koterii, które po bezowocnych próbach podporządkowania sobie Zarządu Miasta i jego przewodniczącego, usiłowały zdyskredytować działania burmistrza, niektórych radnych i organów samorządowych. Referendum o odwołanie Rady Miejskiej w 1995 r., fabrykowanie pomówień w związku z budową wysypiska odpadów komunalnych, próba zorganizowania referendum na wiosnę 1998 r., donosy do organów ścigania i kontroli – oto niektóre przykłady tej bezsensownej szarpaniny, która w sposób ewidentny zaszkodziła miastu i jego mieszkańcom. Bogusław Węgiel w ciągu 8-letniego pełnienia funkcji przewodniczącego Zarządu Miasta wypracował własny styl zarządzania miastem. Jego podstawę stanowiły pragmatyczność i apolityczność codziennych działań szefa miejskich urzędników samorządowych. Warto tę linię postępowania pierwszego w pełni demokratycznego burmistrza Jawora kontynuować w następnych kadencjach. Radni bowiem i działacze samorządowi w tak małych miastach jak Jawor powinni się raczej licytować zaangażowaniem na rzecz dobra wspólnego, jakim jest interes gminy miejskiej i jej mieszkańców, a nie WIDOKI MIASTA I OKOLICY przynależnością partyjną. Partyjność lub bezpartyjność w małomiasteczkowej Polsce przełomu XX i XXI w. nie jest już na szczęście żadną wartością. To szkodliwy anachronizm, pępowina łącząca nas z mentalnością aparatczyków epoki realnego socjalizmu. Doświadczenia upływających czterech kadencji aż nadto dowiodły, że przyczyną podziałów i różnic wśród jaworskich samorządowców nie były poglądy polityczne, lecz cele, na jakie wydawane są pieniądze z kasy miejskiej. I tak być powinno, bo w tym tkwi sedno samorządności. O dokonaniach jaworskich, m.in. podczas obu kadencji burmistrza Bogusława Węgla traktuje hasło: â Samorząd terytorialny Jawora w latach maj 1990 – maj 2005. WIDOKI MIASTA I OKOLICY 1. Najstarszym wśród zachowanych panoramicznych widoków Jawora jest fragment epitafium autorstwa wrocławskiego malarza Jakuba Waltera z 1562 r. (il. 154). Obraz ten jest obecnie częścią stałej ekspozycji Galerii Śląskiej Sztuki Sakralnej w jaworskim Muzeum 154. Najstarszy z zachowanych panoramicznych widoków Jawora z 1562 r. Regionalnym. Zobacz też hasło: â Muzeum Regionalne i Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej. Jakub Walter szkicował panoramę Jawora z kierunku południowego, patrząc na miasto od dzisiejszego cmentarza żydowskiego, leżącego między ulicami Głuchą i Mickiewicza. W ciągu murów obronnych przedstawił, patrząc od lewej strony: Bramę Złotoryjską, zamek, Bramę Bolkowską, pierścień niskich murów zewnętrznych, basteję na wysokości klasztoru bernardynów, Bramę Strzegomską. W tym wyliczaniu pominięte zostały drobne elementy XVI-wiecznego obwarowania Jawora. Wewnątrz murów miejskich wyróżniały się od lewej następujące dominanty architektoniczne: wieża zamkowa, kościół św. Marcina z renesansową attyką na wieży, którą wzniesiono w latach 1534 – 1536, ratusz i jego wieża, wystająca spoza niego wieża kaplicy Św. Barbary, klasztor i kościół bernardyński pw. Wniebowzięcia NMP i Św. Andrzeja Apostoła, wieża Strzegomska. 155. Miedzioryt F. Kühna przedstawiający panoramę Jawora w 1615 r. od strony drogi myśliborskiej. Źródło: G. Schönaich, Zur Geschichte des Jauerschen Rathauses, Jauer 1897, str. 127. 183 WIDOKI MIASTA I OKOLICY 2. W 1615 r. Fryderyk Kühn (Kuhnovius) sporządził na płycie miedzianej mapy księstw: jaworskiego, legnickiego i świdnickiego. Z racji dokładnego rysunku sieci rzecznej zalicza się je do najlepszych map Śląska tego okresu. Widok panoramiczny Jawora bez przedmieść (il. 155) jest częścią mapy F. Kuhnoviusa. Objaśnienia do widoku Jawora z 1615 r. są tożsame z nazwami obiektów, które zamieścił twórca mapy w lewym górnym rogu: 1. Kościół parafialny Św. Marcina, 2. Wieża ratuszowa, 3. Klasztor franciszkanów, 4. Zamek królewski, 5. Kaplica Św. Barbary, 6. Wieża Strzegomska, 7. Brama Bolkowska, 8. Brama Złotoryjska, 9. Brama Strzegomska, 10. Brama Legnicka, 11. Furta zamkowa. 3. Fryderyk Bernard Werner (1690 – 1776), Dolnoślązak, ur. we wsi Topola w pobliżu Kamieńca Ząbkowickiego. Z zawodu był inżynierem wojskowym i topografem. Znany jest głównie z tego, że pozostawił ponad 1000 rysunków śląskich miast i wsi, a także pojedynczych 156. Plan Jawora z przedmieściami narysowany przez F. B. Wernera w 1754 r. Źródło: Bartsch T. H., Urkundliche Chronik der Familien Bartsch, 1898 – 1900, str. 136 – 137. obiektów architektonicznych, które stanowią niezwykle cenne źródła do dziejów tych miejscowości. F. B. Werner sporządził również około 1754 r. plan Jawora z przedmieściami (il. 156). W I tomie „Jawora od A do Z” autor kilkakrotnie odwołuje się do rysunku F. B. Wernera jako źródła historycznego do dziejów Jawora. Tak jest w przypadku pierwszego cmentarza poza murami obronnymi i kaplicy cmentarnej pw. Świętych Fabiana i Sebastiana z 1515 r. (il. 73, str. 48), ewangelickiej szkoły łacińskiej (liceum) z 1709 r. (il. 75, str. 51), zabudowy śródrynkowej z pręgierzem z 1519 r. (il. 76, str. 51) oraz wyglądu kaplicy Św. Barbary (il. 180, str. 131). Co do portalu kaplicy Św. Barbary, o którym napisałem w I tomie „Jawora od A do Z” na stronie 132: „Data roczna 1729 oraz trudne do rozszyfrowania inicjały, wyryte na zworniku łuku, powodują, że ten skromny portal pozostaje dla nas zagadką. Gdzie znajdował się do 1786 r.?” Wszystko wskazuje na to, że portal ten od daty wyrytej na zworniku (1729) jest ciągle w tym samym miejscu. W tym właśnie roku ks. proboszcz Kasper (Casper) Skribanus zakończył gruntowną przebudowę obu jaworskich kaplic, Św. Barbary i Św. Wojciecha. Od tamtego czasu bryły obu świątyń nie zmieniły się prawie wcale. Byłoby rzeczą niezwykle interesującą wiedzieć, jak wyglądały przed 1729 r. obydwa te zabytki, sięgające swymi korzeniami do XIII i XIV stulecia historii Jawora. Na zworniku portalu kaplicy Św. Barbary jest również ornament literowy, który może oznaczać stylizowane inicjały ks. Caspra Skribanusa, ale to nie jest pewne. Kaplicę Św. Barbary po przebudowie w 1729 r. na budowlę barokową przedstawił w swoim rysunku z 1754 r. F. B. Werner (I tom „Jawora od A do Z”, str. 131, il. 180). W porównaniu z wyglądem dzisiejszym różni się jedynie wieżą, którą z pewnością rozebrano po pożarze w 1776 r. Wiekowa wieża najwidoczniej nie nadawała się do dalszego użytkowania. W trakcie odbudowy kaplicy, którą zakończono w 1786 r., wykorzystano ocalałe elementy murowane budowli, tzn. ściany, łącznie z elewacją frontową, jej barokowym szczytem i portalem z 1729 r. Stąd, jak się wydaje, podobieństwo architektoniczne dzisiejszej kaplicy Św. Barbary z jej widokiem na rysunku Wernera z połowy XVIII w. 4. Dominanty architektoniczne w widoku panoramicznym Jawora (il. 157) z epoki wojen napoleońskich (od prawej strony miedziorytu): wieża Strzegomska, kościół i klasztor bernardynów, kościół franciszkanek pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, wieża ratusza, zakład karny (zamek), kościół Św. Marcina, wieżyczka ewangelickiej szkoły łacińskiej, kościół ewangelicko-augsburski pw. Ducha Świętego. Miedzioryt, czyli technika graficzna polegająca na ryciu rysunku na płycie miedzianej a następnie wypełnianiu go farbą i odbijaniu na papierze, nie była zbyt precyzyjna. Ilustracja 157 jest dobrym przykładem tej tezy. W prawej części odbitki brakuje wieżyczki kaplicy Św. Wojciecha, a odległość między wieżą Kościoła Pokoju i wieżyczką szkoły łacińskiej w rzeczywistości nie była tak duża, jak przedstawia to wykonawca tego miedziorytu. 5. Na stronie 108 I tomu „Jawora od A do Z” przedstawiona jest reprodukcja litograficzna panoramy Jawora z połowy XIX w. Jest to widok miasta z kierunku północno-wschodniego, tj. w przybliżeniu z drogi do Godziszowej. 6. W porównaniu z odbitką litograficzną z I tomu, zdjęcie wykonane w 1996 r. (il. 158) z miejsca przesuniętego około 200 m na wschód, 158. Widok Jawora od strony hal produkcyjnych Spółdzielni Pracy Inwalidów „Inprodus” przy ul. Kuzienniczej 10, tj. z kierunku północno-wschodniego. 1996 r. 157. Panorama Jawora od strony źródła Św. Jadwigi (około 150 m. od drogi myśliborskiej). Początek XIX w. Miedzioryt ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jaworze. 184 posiada tylko 3 wyraźne elementy wspólne z widokiem Jawora z około 1850 r. Należą do nich sylwety kościoła Św. Marcina, kościoła i klasztoru bernardynów oraz wieża ratuszowa. Większość budowli w widoku Jawora (il. 158) została wzniesiona na przełomie XIX i XX w., np. czterokondygnacyjna kamienica przy dzisiejszej ul. Piłsudskiego 20, zza której widoczny jest szczyt wieży Strzegomskiej oraz wieża ciśnień. Pierwszy plan wypełnia zabudowa wzdłuż ul. Kuzienniczej, która prawie w całości powstała po 1945 r. Jest to Zatorze, dzielnica składów, magazynów, przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych i usługowych. Na horyzoncie zarysowana jest linia grzbietowa części Pogórza Kaczawskiego. 7. Panorama miasta, czyli to, co widzimy patrząc na Jawor, zmienia się w zależności od odległości i wysokości miejsca obserwacji oraz kierunku. Na zdjęciu (il. 161) wykonanym z drogi polnej prowadzącej WIDOKI MIASTA I OKOLICY 162. Widok głównego miasta Równiny Jawora od strony stacji uzdatniania wody, położonej za Zalewem Jawornickim. 1996 r. Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej); wieża Strzegomska; wieżyczka z górną częścią kopuły kaplicy Św. Wojciecha; Zamek Piastowski; wieża i dachy ratusza oraz kościół Św. Marcina. 159. Plan Zatorza: 1. Nieczynny cmentarz parafialny. 2. Cmentarz komunalny. 1996 r. od mostu na zapleczu ul. Limanowskiego do Zalewu Jawornickiego, tj. z kierunku południowo-zachodniego, sylweta kościoła Św. Marcina jest z lewej strony kadru, natomiast w il. 158 – z prawej. Przykładów ilustrujących zmienność położenia poszczególnych składników widoku miasta w zależności od wymienionych powyżej czynników, 163. Równina Jawora. Skrzyżowanie obwodnicy Legnica – Wałbrzych (Świdnica) z ul. Wiejską. Na dalszym planie zadrzewiony końcowy odcinek ul. Wrocławskiej. 1996 r. 8. Zdjęcie panoramicznego widoku miasta, wykonane od mostu Piotrowickiego (z kierunku zachodniego), obejmuje wszystkie wieże Jawora końca XX w. Zaczynając od komina ciepłowni miejskiej na lewym skraju fotografii rozpoznajemy kolejno wieże: Kościoła Pokoju, kościoła Św. Marcina, ciśnień (wodną) na pl. Seniora, ratusza, Strzegomską, kościoła bernardynów i zamkową. 160. Fragment Zatorza i ul. Kuźniczej. 1996 r. zwłaszcza kierunku, znajdą Czytelnicy w tym haśle znacznie więcej. Na pierwszym planie il. 161 obserwujemy luźną zabudowę ul. Dąbrowskiego wzdłuż Nysy Szalonej. Z prawej strony zdjęcia widać wieżyczkę i zwieńczenie elewacji frontowej kościoła franciszkanek przy ul. Żeromskiego. Na lewo od niej: zachodnia ściana szczytowa, dach i fragment wieży kościoła bernardynów przy ul. Klasztornej (obecnie: 161. Panorama Jawora od strony południowo-zachodniej. 1996 r. 164. Równina Jawora. Łąki i pola uprawne nad Nysą Szaloną na zapleczu ul. Limanowskiego. Na dalszych planach zadrzewiony teren dawnej strzelnicy garnizonowej odkupionej przez Jawor od gminy Męcinka oraz szczyt Górzec (445 m. n.p.m.) i jego otoczenie. 1996 r. 9. Fragment Równiny Jawora i panoramę miasta od strony automatycznej kontenerowej stacji uzdatniania wody, zainstalowanej w latach 1993 – 1994 za Zalewem Jawornickim, przedstawia il. 162. W widoku sfotografowanym z kierunku południowego widoczna jest zabudowa ulic – Limanowskiego, Grunwaldzkiej i Dąbrowskiego. Górują nad nią sylwety: kościoła Św. Marcina, wieży ratuszowej, zamku, wieży ciśnień (za wieżą zamkową) i kościoła bernardynów. 10. Urodzajna Równina Jawora (il. 163 i 164) rozpościera się po obu stronach dolnego biegu Nysy Szalonej. Od 3000 lat, zwłaszcza w strefie przyrzecznej, jest skupiskiem względnie gęstego osadnictwa. Dokładniejszą charakterystykę geograficzną Równiny Jawora, 185 WODOCIĄG I KANALIZACJA 165. Nysa Szalona – od tysiącleci „wierna rzeka”, choć w pewnych okresach nieobliczalna dla mieszkańców nadrzeczy – przed kamiennym mostkiem, łączącym prawo- i lewobrzeżne tereny parku wzdłuż najkrótszego przejścia z ulic Chopina i Kościuszki na basen i stadion piłkarski. 1996 r. jako mikroregionu Niziny Śląsko-Łużyckiej, zawiera hasło: â Ochrona środowiska. Zebrałem w tym haśle prawie wszystkie zachowane widoki Jawora z dawnych stuleci, niektóre zamieściłem nawet po raz drugi. Wszystko po to, żeby Czytelnik mógł je łatwo zestawić, porównać ze współczesnymi i na tej podstawie wnioskować o zmianach w wielowiekowym rozwoju przestrzennym miasta. WODOCIĄG I KANALIZACJA I. Wodociąg. Możliwość korzystania z wody stanowiła we wszystkich okresach historycznych czynnik decydujący o lokalizacji osad, a później także miast oraz o ich rozwoju. Ludność prajaworskich osad sprzed 3000 lat i we wczesnym średniowieczu zaopatrywała się w wodę do spożycia i celów gospodarczych wprost z Nysy Szalonej. Poczynając od XIII w. kopano również studnie. Skaliste płaskowzgórze, na którym położony był średniowieczny Jawor, utrudniało dotarcie do warstw wodonośnych. Kopano więc studnie w miarę głębokie i umacniano ich ściany cegłą lub kamieniem, czyli cembrowano. Taką właśnie głęboką, ocembrowaną studnię XIV-wieczną odkryto podczas penetracji archeologicznej w podziemiach nawy głównej kościoła pobernardyńskiego w obecnym Muzeum Regionalnym. Mogła to być studnia gminy żydowskiej, która w tym czasie zajmowała ten teren. W każdym okresie istnienia miasta, począwszy od XIII w., korzystano w Jaworze ze studni. Szkopuł w tym, że niewiele wiemy o ich położeniu i metrykach. Jawor jest terenem mało zbadanym przez archeologów po 1945 r. Brakuje więc podstaw, aby przeprowadzić inwentaryzację tych zabytków. Dysponujemy jedynie wiedzą szczątkową na ten temat. Udokumentowana jest średniowieczna studnia zamkowa, usytuowana w pobliżu obecnego wejścia do południowego skrzydła budowli. Prowadzi ono m.in. do Społecznego Ogniska Muzycznego. Wiadomo także o XIX-wiecznych studniach na pl. Wolności i ul. Staszica. Drążenie głębokich studni i ich cembrowanie było bardzo kosztowne, a na domiar złego nie gwarantowało obfitości wody. O niezaspo166. Rurmus gdański, rysunek kajaniu zapotrzebowania na wodę z XVII w. Źródło: Magazyn przez jaworskie studnie świadczy historyczny „Mówią wieki” nr postanowienie rady miejskiej z 1455 9 z 1994 r., str. 42. r. Umożliwiało ono mieszkańcom Ja- 186 wora przez 2 dni w tygodniu zaopatrywać się w wodę z foluszu przy domu młynarza. Przekaz źródłowy z 1336 r. informuje nas o domu młynarza i kole wodnym (młyńskim), które wykorzystywano również do folowania tkanin. Młyn i folusz, o którym mowa w uchwale rady z 1455 r., znajdowały się nad Młynówką, w miejscu gdzie do połowy lat siedemdziesiątych XX w. funkcjonowała garbarnia. Nie należący do zamożnych miast Jawor dopiero w XVI w. zdobył się na założenie wodociągu. W dniu 19 maja 1538 r. zakończono budowę wielkiej machiny wodnej, składającej się z olbrzymiego koła i zbiornika na wodę. Urządzenie to, zwane rurmusem, podnosiło i tłoczyło wodę z potoku Jawornik do miasta. Machinę wodną zbudowano na koszt miasta obok funkcjonującego od 1512 r. foluszu, powyżej dzisiejszego Zalewu Jawornickiego. Równocześnie z rurmusem założono podziemny wodociąg, doprowadzający wodę w drewnianych rurach do ocembrowanego zbiornika na Dolnym Rynku, widocznego za pręgierzem na il. 76 w I tomie „Jawora od A do Z”, strona 51. Wodociąg stanowił do lat osiemdziesiątych XIX w. – obok studni oraz noszenia lub wożenia wody z Nysy Szalonej – ważne źródło zaopatrzenia jaworzan w ten życiodajny płyn. W połowie XIX w. zbiornik (łac. cistae) na Dolnym Rynku przykryty był drewnianą skrzynią i zamykany. Otwierano go dwa razy dziennie, aby mieszkańcy tej części miasta mogli zaopatrzyć się w wodę. Pieczę nad zbiornikiem i klucze do zamykanej skrzyni miał specjalnie do tego celu wyznaczony urzędnik magistratu. W ciągu 350 lat (1538 – 1888) machina wodna i sieć wodociągowa wielokrotnie psuła się lub była celowo niszczona podczas wojen przez kwaterujące wokół miasta wojska. Zawsze jednak, po krótszym lub dłuższym okresie, dokonywano napraw wodociągu. W trakcie kształtowania niecki Zalewu Jawornickiego w latach 1969 – 1971 oraz zakładania nowego chodnika na ul. Żeromskiego w 1992 r. wykopano fragmenty drewnianej sieci wodociągowej. Są to wydrążone pnie sosnowe o długości 2 m i przekroju około 25 cm. Spajano je metalowymi łącznikami i uszczelniano mchem i smołą. Można i warto je obejrzeć w stałej ekspozycji Muzeum Regionalnego. Na podstawie tych przypadkowych odkryć archeologicznych orientujemy się jak przebiegał XVI-wieczny drewniany rurociąg doprowadzający wodę do miasta. Od połowy lat osiemdziesiątych XIX w. trwały w Jaworze intensywne prace przy zakładaniu sieci wodnokanalizacyjnej. Z wodociągiem – tj. z całym zespołem urządzeń technicznych służących do czerpania wody z głębinowych studni, jej uzdatnianiem i rozprowadzaniem siecią rurociągów do odbiorców – uporano się wcześniej. 167. Stacja uzdatniania wody w parku z przełomu XIX i XX w. 1995 r. Zakład wodociągowy otwarto w Jaworze już 30 kwietnia 1888 r. Przez następne 50-lecie wielokrotnie go usprawniano i rozszerzano zasięg jego dostępności. Na przykład w 1927 r. zainstalowano na stacji uzdatniania wody w parku urządzenie do jej mechanicznego odkwaszania i zaczęto używać silników elektrycznych do pompowania wody z głębinowych studni. Jawor zelektryfikowano w 1920 r. Długość jaworskiej sieci wodociągowej w 1933 r., po 45 latach od uruchomienia nowoczesnego wodociągu, wynosiła około 18 km, a zużycie wody przy liczbie ludności 12.645 – około 350.000 metrów sześciennych. Na 1 mieszkańca przypadało około 28 m3 wody. W 1995 r., tj.