Rezolucja z 1933 roku; Odpowiedź na zarzuty – Przebudźcie się! z 8 lipca 1998 ‚Zgromadzenie z 1933 roku — dowodem odwagi czy pójścia na kompromis?’

Transkrypt

Rezolucja z 1933 roku; Odpowiedź na zarzuty – Przebudźcie się! z 8 lipca 1998 ‚Zgromadzenie z 1933 roku — dowodem odwagi czy pójścia na kompromis?’
Rezolucja z 1933 roku; Odpowiedź na zarzuty
– Przebudźcie się! z 8 lipca 1998
‚Zgromadzenie z 1933 roku — dowodem
odwagi czy pójścia na kompromis?’
Świadkowie Jehowy — odważni w obliczu hitlerowskiego zagrożenia
ŚWIADKOWIE JEHOWY są dobrze znani z niezłomnego trzymania się Słowa Bożego, Biblii.
Taka postawa często wymaga odwagi i niewątpliwie wywiera wpływ na ich życie oraz stosunki z
drugimi. Świadkowie darzą na przykład głębokim szacunkiem ludzi ze wszystkich grup etnicznych
i kulturowych. Miłują Boga oraz bliźnich (Mateusza 22:35-40). W pełni zgadzają się z
oświadczeniem apostoła Piotra:
„Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy, lecz w każdym narodzie
godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe” (Dzieje
10:34, 35).
Na całym świecie Świadkowie Jehowy cieszą się też opinią ludzi szanujących prawo, porządek i
władzę. Nigdy nie stanowili zarzewia buntu i nigdy nie będą do niego podżegać. Postępują tak
nawet wtedy, gdy w pewnych krajach są prześladowani za wzorowanie się na apostołach, którzy
oświadczyli: „Musimy być bardziej posłuszni Bogu jako władcy niż ludziom” (Dzieje 5:29;
Mateusza 24:9). Równocześnie Świadkowie uznają prawo drugich do wyznawania przekonań
religijnych zgodnych z ich własnym sumieniem. Zachowywanie nieustraszonej chrześcijańskiej
postawy przez Świadków Jehowy w Niemczech i innych krajach zdominowanych przez Adolfa
Hitlera jest faktem historycznym. Ich odwagę, miłość do Boga i bliźnich oraz poszanowanie dla
prawa, porządku i wolności religijnej ilustruje pewne znamienne wydarzenie z 1933 roku, które
rozegrało się w Berlinie.
Bezkompromisowy stosunek do Hitlera Przeszło 50 lat temu dobiegła końca dwunastoletnia
dyktatura Hitlera, który wprowadził przerażające rządy rasizmu i zbrodni. Ale do tej pory nie
zagoiły się rany zadane ludzkości przez reżim nazistowski. Z historii wynika, że zaledwie kilka
grup śmiało sprzeciwiło się faszystowskiej tyranii i otwarcie ją piętnowało. Należeli do nich
Świadkowie Jehowy, których nazwano ‛małą wysepką niesłabnącego oporu [moralnego], istniejącą
w łonie sterroryzowanego narodu’. Ich odważną postawę rzetelnie udokumentowali uznani
historycy. Jednakże niewielkie grono krytyków — w tym również osoby niegdyś związane ze
Świadkami Jehowy — zarzuca im, iż na początku starali się pójść na ugodę z reżimem
hitlerowskim. Twierdzi się, że przedstawiciele Towarzystwa Strażnica bezskutecznie próbowali
przypochlebiać się nowemu rządowi i że przynajmniej przez jakiś czas popierali rasistowską
ideologię, która w końcu doprowadziła do zagłady sześciu milionów Żydów. Te poważne zarzuty są
całkowicie bezpodstawne. Poniżej podajemy bezstronny opis wspomnianych wydarzeń, oparty na
dostępnej dokumentacji, z uwzględnieniem tła historycznego. Spojrzenie w przeszłość Świadkowie
Jehowy działają w Niemczech od ponad stu lat.
W 1933 roku na terenie tego kraju około 25 000 Świadków oddawało cześć Bogu Jehowie i
rozpowszechniało literaturę biblijną. Chociaż ówczesna konstytucja niemiecka gwarantowała
wolność wyznania, to Świadkowie często byli celem oszczerczych kampanii, inicjowanych głównie
przez przeciwników religijnych. Już w 1921 roku Świadków, nazywanych wówczas Poważnymi
Badaczami Pisma Świętego (Ernste Bibelforscher), oskarżano o powiązania z żydowskimi ruchami
wywrotowymi. Badaczy Pisma Świętego piętnowano jako niebezpieczne bolszewickie „robactwo
żydowskie”, mimo że nigdy nie podano żadnych dowodów na potwierdzenie tych zarzutów.
Szwajcarski teolog Karl Barth napisał później:
„Oskarżanie Świadków Jehowy o powiązania z komunistami może być tylko wynikiem
zwykłego nieporozumienia albo też świadomej dezinformacji”.
W pewnym czasopiśmie religijnym wydawanym w Niemczech oskarżono Świadków i Żydów o
spisek i udział w ruchach rewolucyjnych. W odpowiedzi na to oszczerstwo w niemieckim wydaniu
Złotego Wieku (poprzednik Przebudźcie się!) z 15 kwietnia 1930 roku napisano:
„Nie mamy podstaw uważać tego pomówienia za zniewagę, gdyż żywimy przekonanie,
że Żyd jest co najmniej równie wartościowym człowiekiem jak nominalny
chrześcijanin; nie zgadzamy się jednak z powyższym kłamstwem kościelnej gazety,
ponieważ ma ono na celu zdyskredytowanie naszej działalności, jak gdyby była ona
wykonywana nie na rzecz Ewangelii, lecz Żydów”.
W związku z tym profesor historii John Weiss zauważył:
„Świadkowie byli wolni od niemieckiego nacjonalizmu i rasizmu i nie dumali w
nieskończoność nad tym, że Żydzi nie chcą się nawrócić. Wciąż trzymali się
pierwotnego przekonania chrześcijan, iż wszystkich potencjalnych uczniów Chrystusa
należy przekonywać”.
Co się stało po dojściu Hitlera do władzy? Dnia 30 stycznia 1933 roku Adolf Hitler został nowym
kanclerzem Niemiec. Jego rząd nie ujawniał od razu swych zbrodniczych i radykalnych celów.
Dlatego na początku owego roku niemieccy Świadkowie wraz z milionami swych rodaków
uważali, iż Partia Narodowosocjalistyczna ma prawowity mandat do sprawowania rządów. Mieli
nadzieję, iż narodowi socjaliści (naziści) zrozumieją, że jako pokojowo usposobieni, posłuszni
prawu chrześcijanie, nie są wywrotowcami zagrażającymi państwu. Nie była to bynajmniej próba
pójścia na kompromis względem zasad biblijnych. Podobnie jak w innych krajach Świadkowie
chcieli poinformować rząd o całkowicie niepolitycznym charakterze swej działalności. Wkrótce
stało się jasne, że Świadkowie Jehowy znajdą się wśród pierwszych ofiar brutalnego ataku
faszystów. Kolejny raz przypisano im współudział w rzekomym spisku bolszewicko-żydowskim.
Zaczęła się fala prześladowań. Dlaczego tak mała społeczność religijna budziła wściekłość nowego
reżimu? Historyk Brian Dunn podaje trzy główne powody:
1) międzynarodowy zasięg działalności Świadków,
2) antyrasistowska postawa i
3) neutralne stanowisko wobec państwa.
Opierając swe poglądy na Biblii, niemieccy Świadkowie odmawiali wypowiadania hitlerowskiego
pozdrowienia, udzielania poparcia partii nazistowskiej, a potem uczestniczenia w działaniach
militarnych (Wyjścia 20:4, 5; Izajasza 2:4; Jana 17:16). W rezultacie policja i bojówkarze SA
(hitlerowskie Sturmabteilung, czyli oddziały szturmowe, inaczej „Brunatne koszule”) przeszukiwali
domy Świadków, a ich samych zastraszali, przesłuchiwali oraz stosowali wobec nich inne represje.
Dnia 24 kwietnia 1933 roku władze zajęły i zamknęły biuro Towarzystwa Strażnica w Magdeburgu.
Gdy po dokładnym zrewidowaniu budynków nie znaleziono obciążających dowodów, policja pod
naciskiem amerykańskiego Departamentu Stanu zwróciła Świadkom ich własność. Jednakże już w
maju tego samego roku w niejednym kraju związkowym Niemiec działalność Świadków Jehowy
była obłożona zakazem. Świadkowie podejmują odważne działania W tym wczesnym okresie
swych rządów Hitler starannie kształtował opinię publiczną, przedstawiając siebie jako
orędownika chrześcijaństwa. Zobowiązywał się do obrony wolności religijnej i obiecywał, że
wyznania chrześcijańskie będzie traktował z „bezstronną sprawiedliwością”. Aby to
uwiarygodnić, nowy kanclerz pojawiał się w kościołach.
Wtedy właśnie wiele osób z krajów, które później znajdowały się w stanie wojny z Niemcami,
wyrażało podziw dla osiągnięć Hitlera. Joseph F. Rutherford, ówczesny prezes Towarzystwa
Strażnica, zaniepokojony coraz bardziej napiętą sytuacją w Niemczech, postanowił wraz z
administratorem niemieckiego Biura Oddziału Paulem Balzereitem wszcząć kampanię w celu
poinformowania kanclerza Hitlera, przedstawicieli rządu i opinii publicznej, że Świadkowie Jehowy
nie stanowią żadnego zagrożenia dla państwa i jego obywateli. Rutherford najwyraźniej myślał, że
Hitler nie wie o atakach na Świadków albo że przeciwnicy religijni nakreślili mu fałszywy obraz
sług Jehowy. Przedstawiciele Biura Oddziału w Magdeburgu zorganizowali zgromadzenie i
postanowili skorzystać z prawa obywateli niemieckich do składania petycji. Na krótko przedtem do
Świadków Jehowy z całych Niemiec skierowano zaproszenie, by 25 czerwca 1933 roku przybyli do
Wilmersdorfer Tennishallen w Berlinie. Spodziewano się około 5000 obecnych. Mimo wrogiej
atmosfery przybyło ponad 7000 odważnych delegatów. Przyjęli oni specjalną rezolucję,
zatytułowaną „Oświadczenie”, w której zaprotestowali przeciw ograniczeniom nałożonym na
działalność Świadków. Otwarcie przedstawili swe stanowisko i zaprzeczyli oskarżeniom o
jakiekolwiek powiązania z ruchami politycznymi o charakterze wywrotowym. Czytamy tam:
„Jesteśmy niesłusznie oskarżani przed urzędnikami państwowymi (…) niniejszym
upraszamy przywódców i naród niemiecki o sprawiedliwe i bezstronne zbadanie
faktycznego stanu rzeczy”.
„Nie toczymy sporu z nikim, nie wyłączając nauczycieli religijnych, ale musimy
zwrócić uwagę na to, iż właśnie podający się za przedstawicieli Boga i Chrystusa
częstokroć są naszymi prześladowcami i przedstawiają nas władzom w niewłaściwym
świetle”.
Zgromadzenie — dowodem odwagi czy pójścia na kompromis?
Niektórzy utrzymują, że przez owo zgromadzenie w Berlinie w 1933 roku i przyjęcie powyższej
rezolucji czołowi Świadkowie próbowali wyrazić poparcie dla nazistowskiego rządu i jego
nienawiści do Żydów. Takie twierdzenia rozmijają się jednak z prawdą. Powstały na gruncie
dezinformacji i błędnej interpretacji faktów. Na przykład krytycy utrzymują, że Świadkowie
udekorowali Wilmersdorfer Tennishallen flagami ze swastyką. Niemniej na zdjęciach z tego
zgromadzenia wcale nie widać w hali swastyk. Naoczni świadkowie potwierdzają, iż wewnątrz nie
było żadnych sztandarów. Niewykluczone jednak, że jakieś flagi wisiały na zewnątrz budynku.
Dnia 21 czerwca, w środę poprzedzającą to zgromadzenie, z owej hali korzystała grupa bojówkarzy
faszystowskich. A dzień przed zgromadzeniem tłumy młodych ludzi wraz z oddziałami SS
(Schutzstaffel, pierwotnie gwardia przyboczna Hitlera, „Czarne koszule”), SA i innymi obchodziły
w pobliżu uroczystość z okazji przesilenia letniego. Tak więc w niedzielę Świadkowie mogli zastać
budynek przystrojony flagami ze swastyką. Gdyby takie sztandary zdobiły elewację budynku,
korytarze lub nawet samo wnętrze hali, Świadkowie by ich nie zdejmowali. Również dzisiaj, gdy
wynajmują obiekty użyteczności publicznej na zebrania lub zgromadzenia, nie usuwają stamtąd
symboli narodowych.
Nie ma jednak najmniejszego dowodu, jakoby Świadkowie sami wieszali flagi lub je pozdrawiali.
Krytycy twierdzą też, iż Świadkowie rozpoczęli zgromadzenie niemieckim hymnem narodowym.
Tak naprawdę na początku zaśpiewali pieśń „Nadzieja Syjonu”, oznaczoną numerem 64 w ich
śpiewniku religijnym. Jej słowa napisano do melodii, którą skomponował Józef Haydn w 1797
roku. Pieśń ta już co najmniej od 1905 roku znajdowała się w śpiewniku Badaczy Pisma
Świętego. W 1922 roku rząd niemiecki uznał utwór Haydna ze słowami Hoffmanna von
Fallerslebena za swój hymn państwowy. Niemniej Badacze Pisma Świętego w Niemczech dalej
śpiewali czasami pieśń 64, podobnie jak ich współwyznawcy w innych krajach. Trudno
zgodzić się z tym, że śpiewanie pieśni o Syjonie mogło być próbą zjednania sobie nazistów.
Pod presją antysemickiej postawy hitlerowców różne kościoły usunęły ze swych hymnów i
swej liturgii takie terminy, jak „Juda”, „Jehowa” czy „Syjon”. Świadkowie Jehowy tak nie
postąpili. Niewątpliwie więc organizatorzy zgromadzenia nie oczekiwali, że zdobędą
przychylność rządu śpiewaniem pieśni opiewających Syjon. Być może niektórzy delegaci
niezbyt chętnie śpiewali pieśń „Nadzieja Syjonu”, skoro ta kompozycja Haydna stanowiła podkład
muzyczny do hymnu państwowego.
Przedstawienie stanowiska Ponieważ zmieniał się rząd, a w kraju panował zamęt, Świadkowie
Jehowy chcieli jasno przedstawić swe stanowisko. W przyjętej rezolucji zdecydowanie zaprzeczyli
oskarżeniom o finansowe lub polityczne powiązania z Żydami. Toteż w dokumencie tym napisano:
„Wrogowie fałszywie zarzucają nam, jakoby nasza działalność była wspierana
materialnie przez Żydów. Całkowicie mija się to z prawdą, gdyż do chwili obecnej
Żydzi nie przekazali na nasze dzieło nawet najskromniejszego datku”.
Po tej wzmiance potępiono nieuczciwe praktyki wielkiego biznesu. Oświadczono:
„To żydowscy kapitaliści z imperium brytyjsko-amerykańskiego zbudowali świat
wielkiej finansjery i wykorzystują go do wyzyskiwania i uciskania narodów”.
Powyższa wypowiedź rzecz jasna nie odnosiła się do całego narodu żydowskiego i ubolewamy,
jeśli została ona źle zrozumiana i kogokolwiek uraziła. Zdaniem niektórych ludzi Świadkowie
Jehowy podzielali wrogość wobec Żydów, jaką powszechnie propagowano wówczas w niemieckich
kościołach.
Nie ma w tym cienia prawdy. Treść ich publikacji oraz postępowanie w okresie rządów
nazistowskich dowodzi, że Świadkowie odrzucali poglądy antysemickie i potępiali hitlerowskie
prześladowania Żydów. Bezpodstawność tego zarzutu najdobitniej wykazuje ich życzliwość
względem Żydów, z którymi dzielili los w obozach koncentracyjnych. W rezolucji podkreślono
religijny charakter działalności Świadków:
„Nasza organizacja w żadnym wypadku nie ma natury politycznej. Zależy nam tylko na
nauczaniu ludzi Słowa Bożego”.
Przypomniano też rządowi o jego obietnicach. Świadkowie uznawali pewne wzniosłe ideały, w
których obronie występował też publicznie rząd niemiecki. Należały do nich wartości rodzinne i
wolność wyznania. W związku z tym w rezolucji oznajmiono również:
„Staranne przeanalizowanie naszych książek i innych publikacji wyjawi, że są w nich
przedstawiane, pochwalane i mocno podkreślane te same wysokie ideały, do których
dążą i które propagują władze państwowe. W naszej literaturze wykazano też, iż Jehowa
Bóg dopilnuje, by każdy, kto miłuje prawość i jest posłuszny Najwyższemu, we
właściwym czasie osiągnął te szczytne cele”.
Świadkowie zatem nigdy nie wyrazili poparcia dla partii nazistowskiej. Ponadto chcieli korzystać z
wolności wyznania i nie zamierzali zaniechać publicznego głoszenia (Mateusza 24:14; 28:19, 20).
Według sprawozdania zamieszczonego w Roczniku Świadków Jehowy — 1974 niektórzy
niemieccy Świadkowie byli rozczarowani nie dość ostrym językiem rezolucji.
Czy administrator Biura Oddziału, Paul Balzereit, rozwodnił tekst tego oświadczenia? Bynajmniej,
ponieważ przeczy temu porównanie tekstu niemieckiego z angielskim. Najwyraźniej wrażenia takie
opierały się na subiektywnych obserwacjach osób, które nie brały bezpośredniego udziału w
przygotowywaniu tego dokumentu. Do powyższych wniosków być może skłaniał również fakt, iż
Balzereit zaledwie dwa lata później wyrzekł się wiary. Obecnie wiemy, że działalność Świadków
Jehowy w Niemczech obłożono zakazem w sobotę 24 czerwca 1933 roku, dzień przed
zgromadzeniem w Berlinie. Jego organizatorzy oraz policja dowiedzieli się o tym kilka dni
później. Biorąc pod uwagę napiętą sytuację i jawną wrogość urzędników hitlerowskich, jest
zadziwiające, że to zgromadzenie w ogóle się odbyło. Nie ma przesady w twierdzeniu, iż owe
7000 Świadków odznaczało się odwagą, a swym przybyciem ryzykowało utratę wolności. Po
zgromadzeniu Świadkowie Jehowy rozpowszechnili 2 100 000 egzemplarzy przyjętej rezolucji.
Niektórych od razu aresztowano i zesłano do obozów pracy. Wyraźnie ujawnił się wówczas
ciemięski i brutalny charakter rządu hitlerowskiego, który wkrótce przypuścił zmasowany atak na tę
niewielką grupkę chrześcijan. Profesor Christine King napisała: „Hitlerowcy mieli się wnet
przekonać, że brutalnością nie zdołają powstrzymać Świadków Jehowy”. Podobne przeświadczenie
wyrażono we wspomnianej rezolucji: „Władza Jehowy Boga jest najwyższa i żadna siła nie zdoła
Mu się skutecznie przeciwstawić”.
[Przypis]
Ze względu na brak miejsca nie możemy zamieścić całej dokumentacji dotyczącej tego
historycznego wydarzenia. Niemniej wydawcy niniejszego czasopisma chętnie udostępnią na
życzenie wykaz wszystkich źródeł. Więcej na ten temat można się też dowiedzieć z
dokumentalnego filmu wideo pod tytułem Niezłomni w obliczu prześladowań — Świadkowie
Jehowy a hitleryzm. Archiwalne zdjęcia ze zgromadzenia Świadków Jehowy, które odbyło się w
1933 roku w Wilmersdorfer Tennishallen.
Źródło:
Zobacz też:
IZBA PAMIĘCI – Niezłomni w obliczu przesladowań (wywiad TV Zielona Góra) oraz Rezolucja z
1933 roku; Odpowiedź na zarzuty – Przebudźcie się! z 8 lipca 1998 ‚Zgromadzenie z 1933 roku —
dowodem odwagi czy pójścia na kompromis?’ oraz wiele dodatkowych informacji
potwierdzających męczeństwo Świadków Jehowy podczas II wojny światowej (i nie tylko)
https://bioslawekblog.wordpress.com/2016/01/23/niezlomni-w-obliczu-przesladowan-wywiad-tvzielona-gora/
Object 1