Franciszek - Świętowojciechowa Rodzina Misyjna

Transkrypt

Franciszek - Świętowojciechowa Rodzina Misyjna
2 Tętni życie
na cmentarzach
22 Kard. Filoni:
Chiny priorytetem
pontyfikatu
29 Ludzie Kościoła
zmarli
w ostatnim roku
(1125) niedziela, 3 listopada 2013
www.kai.pl www.ekai.pl
Fot. Alessandro di Meo/pap
ISSN 1230-8641
44
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
Franciszek:
bądźcie jak Święta Rodzina z Nazaretu – str. 3
EDITORIAL
Uparta pamięć Polaków
W YDARZENIA
2
Cudzoziemcom, którzy przyjeżdżają do Polski, rzuca się w oczy typowo polska specyfika
– szczególna pamięć o zmarłych. Przez cały
rok, ale szczególnie w okolicach Wszystkich
Świętych i Zaduszek, cmentarze wypełniają
się ludźmi, którzy porządkują rodzinne groby,
ustawiają na nich kwiaty i wiązanki, zapalają znicze, odmawiają modlitwy za zmarłych,
uczestniczą we Mszach świętych.
Nikt nie wie dokładnie, ile jest w Polsce
cmentarzy. Jedno jest pewne – na przełomie
października i listopada stają się one ożywionym miejscem spotkań całych rodzin, praktycznie całego narodu – żyjących ze zmarłymi.
Tego fenomenu nie można tłumaczyć jedynie
wiarą, gdyż nekropolie nawiedzają również
niewierzący. O powszechnym pragnieniu
zachowania tych miejsc świadczy hojność
darczyńców, którzy co roku przekazują rozmaitym komitetom ochrony zabytkowych
cmentarzy pokaźne kwoty na renowację najcenniejszych nagrobków.
„Tylko tutaj przetrwała dawna Warszawa” –
mawiał Jerzy Waldorff, który już w latach 70.
zainicjował Społeczny Komitet Ratowania Starych Powązek. Być może zdanie to jest kluczem
do zrozumienia przywiązania Polaków do
cmentarzy – naród, który poniósł tak wielkie
straty w ludziach i dobrach materialnych wskutek wojen i totalitaryzmów, za wszelką cenę
chce ocalić to, co zostało. Nie po to, żeby oglądać się wstecz, co jest powodem do oskarżania
go o kult przeszłości i śmierci – ale dlatego, że
wielka jego część czuje, że przechowując najcenniejsze wartości narodu, uda się zbudować
przyjazną przyszłość. Może to wyjaśnia upartą
pamięć Polaków.
Tętni życie
na cmentarzach
Pompa funebris – tak w dobie staropolskiej określano uroczystości pogrzebowe. Pogrzeb był najważniejszą prezentacją
zmarłego – jego dorobku i zasług, świadczył o pozycji społecznej, wpływach i bogactwie. Ceremonia musiała być wystawna
i zapadająca w pamięć, wszak był to ostatni akord, podsumowujący życie. Później należało zamawiać Msze św., zatroszczyć
się o nagrobek, nawiedzać kościół lub cmentarz. Dziś nie ma
już „hucznych” pogrzebów, ale zmarli są mocno obecni w powszechnej świadomości Polaków. – Pielęgnowanie pamięci
o nich jest polską specyfiką – mówi dyrektor Cmentarza Rakowickiego w Krakowie ks. Stanisław Basista. Jego zdaniem
z tego powodu ludzie, którzy umierają daleko od kraju, chcą
być tu pochowani. – Czują, że pamięć o nich będzie tu żywsza
– wyjaśnia.
Spotykamy się 1 listopada
Pierwszego listopada – w święto Wszystkich Świętych – wszystkie cmentarze w Polsce się zaludniają. – Przychodzą tłumy, każdy
musi tu być tego dnia, nie sposób przecisnąć się alejkami – mówi
ks. Basista.
Istnieje zwyczaj, że najbliżsi przyjeżdżają kilka dni przed świętami uporządkować groby, tak aby we Wszystkich Świętych i Zaduszki mogli tylko wziąć udział we Mszy św., zapalić znicze, ustawić
kwiaty i niewielkie wieńce, pomodlić się nad grobami członków
rodziny, a także obejść mogiły wybitnych Polaków, czy tych, którzy polegli w walce o wolność.
Tysiące zniczy zapalają mieszkańcy stolicy pod pomnikiem
pomordowanych w czasie Powstania Warszawskiego cywilnych
mieszkańców Woli, mauzoleum na Powązkach z prochami pomordowanych ofiar obozów niemieckich w czasie II wojny światowej.
Niemal przy każdym cmentarzu w Polsce są wydzielone kwatery
lub pomniki pamięci – począwszy od powstańców styczniowych
poprzez uczestników walk o niepodległą Polskę, ofiary I i II wojny
światowej. Na Powązkach pod koniec lat 80. powstało Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie – symboliczne
miejsce pamięci.
– Przodkowie łączą ludzi – mówi ks. Basista. Opowiada, że nawiedzenie grobów 1 listopada jest pierwszym punktem rodzinnego spotkania. Rodziny modlą się na Mszy św., a potem idą na
wspólny obiad. Nieraz spotykają się tylko w tym dniu – mówi duchowny.
Spotkanie przy grobach to także okazja do przekazania pamięci rodowej i zbiorowej. To w tych dniach starsi opowiadają młodszym historie rodzinne, wspominają krewnych, których pamiętają
lub o których słyszeli od dziadków, rodziców i innych krewnych.
To dzień wspominania ludzi, którzy zginęli w Katyniu, Auschwitz,
Powstaniu Warszawskim, którzy mają jedynie symboliczne groby.
Cmentarz to ważne miejsce przekazu rodzinnej i narodowej pamięci.
– To miasto w mieście – mówi o Cmentarzu Rakowickim ks. Basista. – Są tu wszyscy – od wielkich do najmniejszych.
cd. na str. 9
Msza św. i wieczorne czuwanie modlitewne pod przewodnictwem papieża Franciszka złożyły się 26-27
października na spotkanie rodzin
z całego świata w Rzymie z okazji
dobiegającego końca Roku Wiary. – Drogie rodziny, zawsze żyjcie
z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu – apelował Ojciec
Święty w homilii podczas niedzielnej Eucharystii.
Papież odniósł się do kluczowych
funkcji rodziny chrześcijańskiej: modlitwy, strzeżenia wiary oraz przeżywania życia z radością. Podkreślił, że
wszyscy potrzebujemy Boga, przebaczenia, miłosierdzia i zachęcał do
wzajemnej modlitwy za siebie, małżonków, rodziców, dzieci i dziadków,
jeden za drugiego.
– Jak dzisiaj w rodzinie można żyć
radością wiary? – pytał papież w kazaniu podczas wieczornego czuwania
i wskazał na potrzebę miłości, wagę
sakramentu małżeństwa, wspólnej
modlitwy i Eucharystii oraz utrzymywania więzi międzypokoleniowej.
Podkreślił ważność w życiu rodzinnym
trzech słów: proszę, dziękuję, przepraszam oraz słuchania opinii dziadków,
którzy są źródłem mądrości.
W sobotnio-niedzielnych wydarzeniach na placu św. Piotra wzięło udział
ponad 100 tys. wiernych z 75 krajów.
Hasło spotkania brzmiało „Rodzino,
żyj radością wiary!”
Modlitwa faryzeusza,
modlitwa celnika
W niedzielnej homilii nawiązując
do Ewangelii Ojciec Święty wskazał na
konieczność modlitwy, nie fałszywej
– faryzeusza, lecz autentycznej – celnika. – Modlitwa celnika jest modlitwą
ubogiego, modlitwą miłą Bogu, która
jak mówi pierwsze czytanie, „przenika
obłoki”, podczas gdy modlitwa faryzeusza jest obciążona balastem próżności – wyjaśniał papież i pytał: – Czy
modlicie się niekiedy jako rodzina? –
Modlitwa jest sprawą osobistą, a poza
tym nigdy nie ma stosownej, spokojnej chwili... Tak, to prawda, ale jest
również kwestia pokory, uznania, że
potrzebujemy Boga, tak jak celnik! Po-
trzebna jest prostota! Można wspólnie
wokół stołu odmówić „Ojcze Nasz”.
Bardzo piękna jest wspólna modlitwa
różańcowa. Daje wiele siły! Trzeba się
też modlić nawzajem za siebie! – wezwał papież.
Odnosząc się do drugiego czytania
Liturgii Słowa, Franciszek wskazał na
kolejną funkcję rodziny chrześcijańskiej, jaką jest strzeżenie wiary. – Apostoł Paweł, u schyłku swego życia dokonuje zasadniczego bilansu: „wiarę
ustrzegłem”. Jak ją ustrzegł? Nie w kasie pancernej! Nie ukrył jej pod ziemią,
jak leniwy sługa – wyjaśniał papież.
I dodał: – Ustrzegł wiarę, ponieważ nie
ograniczył się do jej obrony, ale głosił
ją, promieniował nią, zaniósł ją daleko. Zdecydowanie sprzeciwił się tym,
którzy chcieli zakonserwować, „zmumifikować” orędzie Chrystusa w granicach Palestyny. Z tego względu podjął
mężne decyzje, poszedł na terytoria
wrogie, dawał się prowokować ludziom dalekim, różnym kulturom,
mówił szczerze, bez strachu. Paweł
ustrzegł wiarę, bo tak, jak ją otrzymał,
tak też ją dawał, idąc na peryferie, nie
okopując się w pozycjach obronnych.
– W jaki sposób strzeżemy naszej
wiary? Czy zachowujemy ją dla nas,
w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić
poprzez świadectwo, gościnność,
otwartość na innych? – pytał Franciszek i zachęcał, aby mimo codziennego zabiegania rodziny chrześcijańskie
były rodzinami misyjnymi, „w życiu
dnia powszedniego, czyniąc sprawy
codzienne, wkładając we wszystko sól
i zaczyn wiary!”.
Za trzecią funkcję rodziny chrześcijańskiej papież uznał przeżywanie
życia z radością. Podkreślił, że prawdziwa radość, jaką przeżywamy w rodzinie, nie jest czymś powierzchownym, nie bierze się z posiadanych
rzeczy. – Prawdziwa radość pochodzi
z głębokiej harmonii między ludźmi,
którą wszyscy odczuwają w sercu,
i która sprawia, że odczuwamy piękno
bycia razem, wspierania się wzajemnie na drodze życia. Ale u podstaw
tego uczucia głębokiej radości jest
obecność Boga w rodzinie, jest Jego
miłość gościnna, miłosierna, szanują-
ca każdego. Tylko Bóg umie z różnic
tworzyć harmonię. Jeśli brakuje miłości Boga, to także rodzina traci harmonię, dominuje indywidualizm i gaśnie
radość. Natomiast rodzina, która żyje
radością wiary przekazuje ją spontanicznie, jest solą ziemi i światłem
świata, jest zaczynem dla społeczeństwa – wyjaśniał Franciszek.
W modlitwie wiernych modlono
się: w języku suahili za święty Kościół
powszechny, po angielsku za rządzących: „niech Pan oświeci ich Swoim
Duchem, aby każdy człowiek miał warunki do godziwego życia, aby każda
rodzina cieszyła się spokojem stabilnej pracy i bezpiecznego mieszkania,
aby ubodzy, chorzy i potrzebujący
otrzymali pomoc i nadzieję”; w języku
hindi za prześladowanych z powodu
swojej wiary: „Panie, wylej Swego Ducha i daj siłę i moc, aby chrześcijanie
znieważani, więzieni i maltretowani
znaleźli pociechę i umocnienie, aby
prześladowcy i stosujący przemoc
nawrócili się i aby wszystkie narody
miały zagwarantowaną wolność religijną”; po portugalsku za wszystkie
rodziny i po chińsku za powołania do
kapłaństwa i życia konsekrowanego:
„niech Pan powoła robotników na
Swoje żniwo, niech młodzi nauczą się
sztuki daru z siebie, niech nie boją się
radykalnych wyborów, a rodzice niech
nie przeszkadzają swoim dzieciom
w całkowitym oddaniu Chrystusowi”.
Abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny
dziękując za dwudniowe spotkanie
nazwał pielgrzymkę rodzin z całego
świata do Wiecznego Miasta spotkaniem w Emaus. Przypomniał, że to
pierwsze wielkie spotkanie rodzin
z papieżem Franciszkiem oraz że kolejne, VIII Światowego Spotkania Rodzin
odbędzie się w dniach 22-27 września
2015 r. w amerykańskiej Filadelfii.
Na zakończenie Eucharystii papież
modlił się przed ustawioną obok ołtarza ikoną Ofiarowania Pana Jezusa
w świątyni i zawierzył wszystkie rodziny świata Świętej Rodzinie z Nazaretu.
– Święta Rodzino z Nazaretu, rozbudź
w naszym społeczeństwie świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny – modlił się Franciszek.
W YDARZENIA
Bądźcie jak Święta Rodzina z Nazaretu
3
Przed modlitwą Anioł Pański Franciszek podziękował wszystkim pielgrzymom, którzy przybyli do Rzymu.
W sposób szczególny pozdrowił biskupów i wiernych z Gwinei Równikowej, którzy przyjechali z okazji
ratyfikacji Umowy Konkordatowej ze
Stolicą Apostolską.
W YDARZENIA
Rodzino, żyj radością wiary!
4
Podczas sobotniego czuwania nawiązując do hasła spotkania: „Rodzino, żyj radością wiary!” Ojciec Święty
pytał: – Jak dzisiaj w rodzinie można
żyć radością wiary?
Odnosząc się do słów z Ewangelii
św. Mateusza: „Przyjdźcie do Mnie
wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście, a Ja was pokrzepię” zwrócił
uwagę, że to, co w życiu ciąży najbardziej – to brak miłości. – Ciężko nam,
kiedy nikt się do nas nie uśmiecha,
kiedy nie jesteśmy akceptowani. Ciąży
milczenie, czasem nawet w rodzinie,
między mężem a żoną, między rodzicami a dziećmi, między braćmi. Bez
miłości trud staje się jeszcze cięższy.
Myślę o osobach starszych, które są
same, o rodzinach przeżywających
trudności, ponieważ nie doświadczają pomocy i wsparcia dla tych osób,
które potrzebują specjalnego zainteresowania i troski – mówił Franciszek.
Zapewnił, że „Pan zna trudy i ciężary naszego życia” i wezwał: – Rodziny
całego świata, przyjdźcie do mnie, a Ja
wam dam pokrzepienie, aby radość
wasza była pełna.
Dalej Franciszek nawiązał do obrzędu małżeństwa i słów wypowiadanych przez małżonków: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. – To właśnie jest małżeństwo! Wyjście i wspólne podążanie, ręka w rękę,
powierzając samych siebie wielkiej
ręce Pana – zaznaczył papież.
Zwrócił uwagę, że chrześcijańscy
małżonkowie nie są naiwni, znają problemy, niebezpieczeństwa życia i nie
boją się podjąć swojej odpowiedzialności przed Bogiem i społeczeństwem.
– Pewnie, że to trudne. Dlatego potrzebujemy łaski sakramentu! – podkreślił.
Dodał, że sakramenty nie są po to,
żeby być dekoracją życia. – Sakrament
małżeństwa nie jest piękną ceremonią! Chrześcijanie zawierają sakrament
małżeństwa, ponieważ są świadomi,
że go potrzebują! Potrzebują go, żeby
być zjednoczeni między sobą i żeby
wypełniać misję rodziców – powiedział
papież i wskazał na potrzebę modlitwy
razem i we wspólnocie. – Dlaczego?
Tylko dlatego, że taki jest zwyczaj? Nie!
Czynią tak, gdyż tego potrzebują dla
długiej drogi, którą mają razem przebyć, potrzebują pomocy Jezusa, aby
podążać razem z ufnością, aby przyjąć
siebie nawzajem każdego dnia, żeby
przebaczać sobie każdego dnia! – przekonywał Franciszek.
Odnosząc się do ustawionej obok
ołtarza ikony Ofiarowania Pana Jezusa
w świątyni papież wyjaśniał, że scena
ta ukazuje nam spotkanie trzech pokoleń. – Symeon trzyma w ramionach
Dzieciątko Jezus, w którym rozpoznaje Mesjasza, a prorokini Anna jest
przedstawiona w geście wychwalania
Boga i przepowiadania zbawienia ludzi, którzy czekali na odkupienie Izraela. Tych dwoje starców przedstawia
wiarę jako pamięć. Maryja i Józef są
rodziną uświęconą obecnością Jezusa,
który jest wypełnieniem wszystkich
obietnic. Każda rodzina, podobnie jak
ta z Nazaretu, jest wpisana w dzieje jakiegoś narodu i nie może istnieć bez
poprzednich pokoleń – mówił papież.
Przypomniał, że rodziny są częścią
Ludu Bożego. – Podążajcie z radością
wraz z tym Ludem. Bądźcie zawsze
zjednoczone z Jezusem i nieście Go
wszystkim poprzez wasze świadectwo – zachęcał. I zaapelował: – Z łaską
Chrystusa, żyjcie radością wiary! Niech
Pan was błogosławi a Maryja, nasza
Matka niech wam towarzyszy.
Od wczesnego popołudnia na placu św. Piotra gromadziły się tysiące
wielopokoleniowych rodzin z 75 krajów świata. Były rozmowy, świadectwa oraz śpiewy.
– Kiedy Biblia mówi, że nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, to jest
również prawdą to, że nie jest dobrze,
żeby rodziny były same – tak scharakteryzował abp Vincenzo Paglia,
przewodniczący Papieskiej Rady ds.
Rodziny spotkanie na placu św. Piotra
podkreślając wolę zgromadzonych,
aby budować sieć solidarności i ogarnąć nią cały świat.
Papieża Franciszka powitały dzieci
z kolorowymi balonikami. Potem całe
rodziny z Francji, Libanu, Turcji, Syrii
i innych krajów witały Ojca Święte-
go i składały świadectwa. Byli m. in.:
dziewczynka ze swoją babcią z Włoch,
para narzeczonych i nowożeńców, polsko-włoska rodzina Marii i Krzysztofa,
chrześcijańska rodzina uciekinierów
z ogarniętej wojną domową Syrii, rodzina z Lampedusy, która pomogła
imigrantowi z Nigerii. W spotkaniu z papieżem wzięli też udział słynni włoscy
reżyserzy bracia Paolo i Vittorio Taviani,
którzy wiele ze swoich filmów poświęcili dramatom rodzin w różnych krajach.
W trakcie czuwania występowały
zespoły włoskie i z zagranicy m.in.:
grupa Singer Hope, pianista Giovanni
Allevi, Coro Antoniano i Coro Hope ‚98
powstałe z inicjatywy duszpasterstwa
młodzieży włoskiego Kościoła, brytyjski piosenkarz gospel Junior Robinson, włoski piosenkarz Luca Barbarossa i Amerykanka Sarah Hart.
Na zakończenie spotkania zapalono świece, złożono chrzcielne wyznanie wiary oraz odmówiono modlitwę
„Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario”.
Z inicjatywy Caritas Włochy i Papieskiej Rady ds. Rodziny rodziny na całym świecie zostały poproszone, aby
wysyłając SMS pod numer 45594, pomogły rodzinom w ogarniętej wojną
domową Syrii.
Rzymskie spotkanie rodzin poprzedziło XXI posiedzenie plenarne Papieskiej Rady ds. Rodziny. Odbyło się ono
w 30. rocznicę ogłoszenia przez Stolicę Apostolską Karty Praw Rodziny 22
października 1983 r.
tom, st
– Książki Benedykta XVI są cennym darem dla Kościoła – stwierdził
papież Franciszek podczas uroczystości przyznania Nagrody Ratzingera, zywanej „teologicznym Noblem”.
Dzieła papieża-seniora nie stanowią – jego zdaniem – Magisterium
w ścisłym sensie tego słowa. Benedykt XVI złożył jednak Kościołowi
i wszystkim ludziom dar z tego, co
ma najcenniejsze: znajomości Jezusa, będącej owocem wielu lat studiów i modlitwy – mówił Franciszek.
Tegorocznymi laureatami Nagrody Ratzingera zostali: anglikański
pastor i egzegeta Richard Burridge
oraz edytor dzieł zebranych Josepha
Ratzingera, świecki teolog Christian
Schaller z niemieckiej Ratyzbony.
st
O priorytetach polityki państwa wobec rodzin rozmawiali eksperci rządowi i przedstawiciele organizacji
pozarządowych podczas pierwszej
części konferencji „Forum dla Rodziny”, zorganizowanej 23 października
w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Minister pracy i polityki społecznej
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rząd w porozumieniu z samorządami pracuje nad stworzeniem
ogólnopolskiej karty rodzin wielodzietnych i nad promowaniem takiej
karty w gminach. Będzie ona uprawniała do ulg i zniżek przy dostępie do
usług publicznych m.in. w sferze rozrywki, rekreacji i kultury.
Jak powiedział Kosiniak-Kamysz,
w rodzinach wielodzietnych w Polsce
żyje ok. 3,3 mln osób. – Ten wymiar finansowy karty jest im potrzebny, do
tego zobowiązuje nas też konstytucja
– dodał.
Jak podkreślił, wprowadzenie karty rodzin wielodzietnych będzie też
pewnym przesłaniem – próbą podniesienia prestiżu rodziny wielodzietnej,
zmazania funkcjonującego w opinii
publicznej skojarzenia, że musi być
ona patologiczna. – Ten znak równości
należy przekreślić, bo to są wspaniałe
rodziny, one tworzą bezpieczeństwo
demograficzne i bezpieczeństwo systemów emerytalnych w Polsce – dodał Kosiniak-Kamysz.
Joanna Krupska ze Związku Dużych
Rodzin „Trzy Plus” poinformowała, że
wśród rodzin wychowujących w naszym kraju dzieci, te wielodzietne stanowią 17 proc. Natomiast pochodzące
z nich dzieci stanowią 1/3 wszystkich
polskich dzieci.
Jak przypomniała, ZDR „Trzy Plus”
powstał z odruchu sprzeciwu wobec
stereotypowego łączenia wielodzietności z patologią. Działanie Związku
było też od początku formą sprzeciwu
wobec dyskryminacji rodzin wielodzietnych w systemie prawno-ekonomicznym. – Praca opiekuńcza i wychowawcza w domu jest traktowana
jak praca społeczna, choć przynosi
wymierne korzyści i rodzinie i całemu
społeczeństwu. Przedszkolankom jednak się płaci – mówiła Krupska.
Przypomniała, że kiedy ZDR „Trzy
Plus” powstawał, polityka na rzecz
rodziny praktycznie nie istniała, była
utożsamiana z polityką socjalną, skupioną na finansowym wspieraniu
przez państwo rodzin ubogich. Podstawą decyzji o takim wsparciu było
przede wszystkim kryterium dochodowe.
– Oczywiście polityka socjalna
w jakimś zakresie zawsze będzie konieczna, ale będzie ona tym mniej
potrzebna, im bardziej rozwinięta
będzie polityka rodzinna, nastawiona
na rodziny, które posiadają dzieci, niezależnie od kryterium dochodowego
– tłumaczyła Joanna Krupska. – Taka
polityka uznaje wychowywanie dzieci
za pracę ważna i użyteczną – dodała.
Wymieniła trzy rozwiązania – jej
zdaniem – w takiej polityce najważniejsze: ulgę podatkową na rzecz rodzin, która wymaga jednak pewnych
korekt korzystnych dla mniej zamożnych; wprowadzony już roczny urlop
rodzicielski (który jednak powinien
być rozszerzony na wszystkie matki);
tworzenie kart dużych rodzin.
Z kolei rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz apelowała
by nie postrzegać rodziny tylko jako
jednostki społecznej, na którą pań-
– Rząd nie chce w realizowaniu
polityki rodzinnej narzucać tego, co
najważniejsze, bo narzucanie takiej
woli społeczeństwu nie będzie akceptowane. Zobowiązuję się, że to,
co zbudujemy jako priorytet, będziemy się starali realizować w ramach
realnych możliwości finansowych –
zapowiedział premier Donald Tusk,
otwierając „Forum Dla Rodziny”.
Poinformował, że dyskusja ma
pomóc w najlepszym możliwym
wykorzystaniu środków publicznych
w tym obszarze.
Przypomniał o trwającym Roku
Rodziny i rządowych inicjatywach,
wprowadzonych lub planowanych
przez Radę Ministrów. Określił to jako
„proces zmian na rzecz rodzin”, który
będzie trwać, a jego zaczątkiem jest
walka z przemocą wobec dzieci.
Jak stwierdził, każda przemoc, nawet tzw. „lekkie” bicie dzieci w postaci klapsa, jest niedopuszczalne i takie
podejście przebija się do świadomości
społecznej. – Staraliśmy się przerwać
zasłonę milczenia wprowadzając
ustawę o przeciwdziałaniu przemocy
w rodzinie. Uzmysłowiliśmy sobie, że
jakakolwiek forma przemocy w rodzinie jest krzywdą – uznał premier.
Następnie przypomniał o rocznych urlopach rodzicielskich wprowadzonych po proteście tzw. „Ruchu
Matek I Kwartału”. – Jest on przykładem, że potrafimy ugiąć się wtedy,
gdy nasi partnerzy mają rację – dodał Donald Tusk.
Zdaniem premiera, forsowany
przez rząd projekt zmian w oświacie,
wprowadzający m.in. rozpoczęcie
nauki w szkole przez sześciolatki, jest
dla dzieci i rodziców, a nie przeciwko nim. Zastrzegł jednak, że uznaje
odrębne zdanie w tej kwestii inicjatorów obywatelskiego projektu dotyczącego referendum ws. 6-latków.
Zapowiedział, że zaprosi ich na odrębne spotkanie w KPRM.
Przyznał, że także przez brak rozmowy okazało się, że „trudno nam
przekonać niektórych rodziców do
idei przedszkola za 1 zł, bo pojawił
się problem z zajęciami dodatkowymi i opłatami za ich prowadzenie”.
Donald Tusk zapowiedział też, że
rząd będzie „krok po kroku zwiększać świadczenia dla osób, które
opiekują się dziećmi w pełni zależnymi od opiekuna”. W ostatnim czasie
napłynęło bowiem do kancelarii premiera wiele postulatów w tej kwestii.
W opinii szefa rządu należy przede
wszystkim określić priorytety przy
wydawaniu pieniędzy na rzecz rodziny. Do tego potrzebne są właśnie
rozmowy z wszystkimi partnerami,
reprezentującymi czasem skrajnie
odmienne poglądy.
Na zakończenie Tusk zadeklarował, że rząd nie chce w realizowaniu
polityki rodzinnej narzucać tego, co
najważniejsze, zdaje sobie bowiem
sprawę, że narzucanie woli społeczeństwu „nie będzie akceptowane”.
lk
KRAJ
Forum dla Rodziny u premiera
5
stwo łoży świadczenia socjalne. – Polska rodzina bardzo często produkuje,
jest jednostką gospodarczą i na wsi,
i w mieście – podkreśliła.
Podała jako przykład firmy rodzinne, ale – jak dodała – tylko te funkcjonujące na wsi, rolnicze, pozostają pod
ochroną konstytucji. – Pokazanie, że
właśnie firma rodzina jest w czasach
kryzysu najbardziej stabilna – nie
zwalnia seniora, daje pracę następcy
– wymaga też uwzględnienia w poli-
tyce państwa – powiedziała Lipowicz,
zwracając się do premiera Tuska.
RPO zwróciła również uwagę na
potrzebę sprawniejszej polityki mieszkaniowej państwa wobec młodych
małżeństw. I nie chodzi tu o większą liczbę mieszkań na kredyt, gdyż
wielu takich ludzi nie stać nawet na
wkład własny, ale o więcej mieszkań
na wynajem. Brak takiej polityki coraz
częściej skłania bowiem młodych do
emigracji zarobkowej.
O dowartościowaniu „aktywnego
ojcostwa”, czyli większej aktywności
ojców w procesie wychowania dzieci
(m.in. poprzez wydłużenie ojcowskiej
części urlopu rodzicielskiego) mówiła
Agnieszka Graff. Zwróciła także uwagę
na potrzebę dofinansowania żłobków
i przedszkoli. W konferencji „Forum dla
Rodziny” uczestniczyło 300 przedstawicieli rządu, organizacji pozarządowych, ekspertów i samorządowców.
lk
Na świecie pracuje 2009 polskich misjonarzy
W 100 krajach świata pracuje 2009
polskich misjonarzy – księży, zakonnic i zakonników oraz świeckich.
Z kolei na Wschodzie na rzecz Kościoła pracuje kolejnych 930 Polaków.
Zakończył się Tydzień Misyjny w ramach którego zbierane były datki na
rzecz misji na świecie. W ubiegłym
roku udało się tak zebrać w Polsce ponad milion dolarów.
Według najnowszych statystyk,
polscy misjonarze i misjonarki posługują w 100 krajach świata. Najwięcej –
bo aż 824 – w Afryce, w Ameryce Południowej i Środkowej 788, w Azji i Azji
Mniejszej 310, 70 osób w Oceanii i 17
osób w Ameryce Północnej. Krajem,
gdzie jest największe skupisko misjonarzy z Polski jest Brazylia – pracuje
tam 262 osób, na drugim miejscu jest
Kamerun – 125 osób.
Wśród misjonarzy jest 1023 zakonników, 634 zakonnic, 302 księży diecezjalnych i 50 świeckich. W sumie daje to
2009 osób. To o 161 osób mniej niż wynikało z danych z początku tego roku
– w lutym ks. Kazimierz Szymczycha,
sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds.
Misji przedstawiał statystyki, według
których w 97 krajach posługiwało 2170
osób – wśród nich 1015 zakonników,
648 sióstr zakonnych, 311 księży diecezjalnych i 49 świeckich. Warto pamiętać,
że nie wszystkie zgromadzenia zakonne informują Komisję Misyjną Episkopatu o wysłaniu swoich misjonarzy, więc
dane mogą nie być dokładne.
Osobną grupę stanowią pracujący za wschodnią granicą – wspiera je
Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Wśród ok. 930 osób jest tu 250
kapłanów diecezjalnych, 410 kapłanów zakonnych, ponad 230 sióstr zakonnych, 29 braci zakonnych i kilkanaście osób świeckich.
Papieskie Dzieła Misyjne zainicjowały akcję AdoMiS, czyli Adoptuj Misyjnych Seminarzystów. Ma ona na
celu otocznie opieką duchową i materialną seminariów i nowicjatów na
terenach misyjnych. W akcji AdoMiS
można wziąć udział poprzez codzienną modlitwę, dowolną kwotę wpłacaną w dowolnym czasie. Informacje na
ten temat można znaleźć na stronie
www.adomis.missio.org.pl oraz na
profilu facebook.com/AdomiAdoptujMisyjnychSeminarzystów.
im
Pedofilia, homoseksualizm, zaangżowanie w politykę
– problemy Kościoła wg Polaków
KRAJ
Pedofilia księży, homoseksualizm
wśród osób duchownych oraz nadmierne zaangażowanie duchownych
w życie polityczne – to największe,
według Polaków, problemy Kościoła
w naszym kraju, wynika z najnowszego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
6
Według 43 proc. respondentów
największym problemem z którym
Kościół w Polsce sobie nie radzi jest
pedofilia księży. CBOS podkreśla, że
sprawa pedofilii pojawiła się tak wysoko na liście problemów Kościoła
jeszcze przed wybuchem „afery pedofilskiej” na Dominikanie.
Na drugim znalazł się homoseksualizm wśród osób duchownych –
wskazało go 29 proc. badanych.
Za inne sprawy wymagające naprawy lub rozwiązania uznano nadmierne zaangażowanie w życie polityczne
instytucji Kościoła (28 proc.) i jego
pasterzy (16 proc.), walkę ze skutkami
procesu sekularyzacji i odchodzenia
wiernych z Kościoła (26 proc.), nadmierne oczekiwania finansowe proboszczów wobec wiernych, związane
z udzielaniem sakramentów (22 proc.),
a także zbyt wysoki poziom życia księży w Polsce (23 proc.).
Mniej rażącym problemem okazało się natomiast nieprzestrzeganie
przez księży lub osoby duchowne celibatu (wskazało go 18 proc. uczestników sondażu).
Sprawa konfliktu między księdzem Wojciechem Lemańskim a jego
zwierzchnikiem arcybiskupem Henrykiem Hoserem jest Polakom stosunkowo dobrze znana (słyszało o niej
64 proc. ankietowanych). Większość
jest zdania, że księża, z racji specyfiki
instytucji, której służą, powinni ograniczać publiczne wyrażanie swych
prywatnych poglądów (57 proc.)
i zaniechać publicznego krytykowania
swoich przełożonych (65 proc.).
Jednak w sporze dotyczącym księdza Lemańskiego, osoby, które słysza-
ły o tej sprawie i mają jakieś zdanie na
jej temat, częściej biorą stronę księdza
(27 proc.), niż jego przełożonego arcybiskupa (8 proc.).
Badanie przeprowadzono metodą
wywiadów bezpośrednich ( face-to-face) wspomaganych komputerowo
w dniach 1-12 sierpnia 2013 roku na
liczącej 904 osoby reprezentatywnej
próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
tk
– Większość ofiar księży to nie dzieci, ale nastoletni chłopcy w okresie
dojrzewania płciowego i to oni stanowią grupę zwiększonego ryzyka w Kościele – mówił ks. dr Jacek
Prusak SJ podczas 10. Ogólnopolskiej Konferencji „Pomoc dzieciom
ofiarom przestępstw” w Warszawie.
W wykładzie „Specyfika i odmienność pedofilii w Kościele” zwrócił
również uwagę, że „podobnie jak
w innych grupach społecznych, także i w Kościele katolickim sprawdza
się teza, że tam, gdzie krzywdzone
jest dziecko lub nastolatek, tam czyjeś oczy są zamknięte”.
Zdaniem ks. dr. Prusaka, sprowadzanie wszystkich przyczyn czynów
pedofilnych popełnianych przez duchownych do ich osobistej psychopatologii, nie tylko nie wyjaśnia popełnionych przez nich przestępstw, ale
„grozi powtarzaniem starych błędów
w reagowaniu”. Duchowny radził, by
uwzględniać także czynniki kulturowe.
Według ks. Prusaka istnieją zarówno cechy wspólne, jak i odróżniające
przestępców seksualnych w Kościele
oraz w innych grupach społecznych.
Powołując się m.in. na amerykański
raport John Jay College of Criminal Justice z 2002 r. podkreślił, że większość
sprawców nadużyć to nie pedofile
a efebofile, czyli według terminologii
medycznej osoby o zaburzonej preferencji seksualnej skierowanej na nieletnich w okresie dojrzewania.
– Tych pierwszych jest tylko 2 proc.
Wśród efebofili zaś większość stanowią sprawcy okazjonalni – mówił.
W rezultacie, grupę zwiększonego
ryzyka stanowią nie dzieci, ale nastolatki płci męskiej w okresie dojrzewania płciowego. Amerykańskie badania
pokazały, że ponad 80 proc. ofiar duchownych to chłopcy, a 60 proc. z nich
to chłopcy w wieku między 11. a 14.
rokiem życia.
Wbrew stereotypom, że „księża
molestują, jak tylko wyjdą z semina-
rium, bo wtedy już nie ma nad nimi
kontroli”, z badań przeprowadzonych
w USA wynika, iż średni wiek popełnienia pierwszego wykroczenia przez
duchownych przypada na 39. rok życia – wskazywał prelegent.
Przyrównał wykorzystanie seksualne nieletnich przez księdza do kazirodztwa. – To zdrada „ojca poszerzonej rodziny” dziecka. Większość ofiar
została wykorzystana dlatego, że ufała, iż ksiądz to druga osoba po Bogu
i można mu zaufać.
Psycholog mówił także o specyfice
relacji biskup-ksiądz, które nie mają
sobie podobnych w społeczeństwie.
– Biskup wchodzi w rolę ojca a ksiądz
w rolę syna, który przyrzeka mu posłuszeństwo a ten publicznie mu obiecuje, że będzie go otaczał swoją opieką. Jedną z konsekwencji błędnego
myślenia o tej relacji jest to, że biskupi
amerykańscy oskarżani o tuszowanie
pedofilii w swoich diecezjach mówili,
iż mieli trudność w zgłoszeniu tych
przypadków do prokuratury. Jak sami
mówili: „ten ksiądz był dla mnie jak
syn”. Oczywiście to niczego nie usprawiedliwia, ale rzuca światło na te wahania, które są obecne również wśród
polskich biskupów – mówił prelegent.
Bazując na amerykańskim raporcie
ks. Prusak przedstawił typowy scenariusz wykorzystania osoby nieletniej
przez duchownego i typowe scenariusze reakcji przełożonych kościelnych.
W tym pierwszym przypadku zwrócił
uwagę na istotny czynnik, jakim był
fakt, że dzieci były uczone szacunku
i zaufania do księży. Natomiast mówiąc o reakcjach przełożonych wskazał, że we wczesnych przypadkach,
na początku lat 80. w USA, pierwsze
reakcje były reakcjami niedowierzania
i oskarżania ofiary oraz osoby, która
ją reprezentowała, o szkalowanie Kościoła.
– Taka reakcja była zarówno ze strony oskarżonego księdza, jak i parafian,
którzy najczęściej stawali za nim „murem”. Na plebanii lub w kurii biskupiej,
w dużej części przypadków, ksiądz
przyznawał się do stawianych mu zarzutów, ale postanawiał poprawę, po
czym opuszczał parafię przeniesiony
na inną placówkę. Zmianie miejsca
towarzyszyło utajnienie przeszłości.
Nowy proboszcz na ogół nic nie wiedział o swoim najbliższym współpracowniku.
Do często popełnianych błędów
amerykańscy badacze zaliczali także bagatelizowanie przypadków
przedawnionych – zarówno wobec
prawa cywilnego, jak i kościelnego.
– Najczęściej do takich duchownych
podchodzono tak: „popełnił w życiu
błędy, ale to było dawno temu i najprawdopodobniej już się nie powtórzy, co nie zawsze było zgodne z prawdą” – dodał ks. Prusak.
Wspomniał także o podobieństwach sprawców „w koloratkach”
do przedstawicieli innych grup społecznych. – Nie można powiedzieć, że
księża katoliccy to grupa zwiększonego ryzyka ani jeśli chodzi o inne grupy
zawodowe, ani w obrębie duchownych innych wyznań chrześcijańskich.
Podobnie jak w innych segmentach,
także i w Kościele katolickim sprawdza
się teza, że tam, gdzie krzywdzone
jest dziecko czy nastolatek, tam czyjeś
oczy są zamknięte – zaznaczył.
Zorganizowana już po raz dziesiąty w Warszawie Ogólnopolska Konferencja „Pomoc dzieciom ofiarom
przestępstw” to największe, coroczne
spotkanie profesjonalistów zajmujących się problematyką przemocy
wobec najmłodszych. Uczestniczyło
w nim ok. 500 osób: pracowników socjalnych, policjantów, psychologów,
sędziów, prokuratorów, lekarzy, pracowników organizacji pozarządowych
i instytucji, badaczy i wykładowców
akademickich.
Od 10 lat konferencja jest organizowana we współpracy z Fundacją Dzieci Niczyje, Ministerstwem Sprawiedliwości oraz miastem stołecznym.
awo
KRAJ
Ks. dr Prusak o specyfice pedofilii w Kościele
7
W Kościele ewangelicko-augsburskim w RP
nie ujawniono przypadków pedofilii
Dotąd w Kościele ewangelicko-augsburskim w RP nie ujawniono przypadków pedofilii – stwierdził ks.
Wojciech Pracki, rzecznik prasowy
Kościoła ewangelicko-augsburskiego w RP, w odpowiedzi na ankietę
przeprowadzoną przez Pismo er.
– Jeśli takie przypadki były i nastąpi ich ujawnienie, Kościół dołoży
wszelkich starań, aby wnikliwie je
zbadać oraz wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec sprawców.
Oczywiście informacja o podobnych
czynach musi być też przekazana
prokuraturze – dodał rzecznik.
Rozmowa z ks. Prackim za stroną
www.pismoer.pl
Pismo er: Czy od 1989 r. ujawniono jakieś przypadki pedofilii wśród
księży Kościoła ewangelicko augsburskiego, starszych Kościoła, pracowników jednostek organizacyjnych Kościoła?
Ks. Wojciech Pracki: – Nic mi nie
wiadomo na temat podobnych przypadków. Warto zaznaczyć, że ofiary
molestowania i wykorzystywania seksualnego mówią o swoich bolesnych
doświadczeniach po latach. Wiele
z nich nie wspomina o tym w ogóle.
Stąd nie można odpowiedzieć na to
pytanie jednoznacznie.
Dotąd w Kościele ewangelicko-augsburskim w RP nie ujawniono
przypadków pedofilii. Jeśli takie były
i nastąpi ujawnienie, Kościół dołoży
wszelkich starań, aby wnikliwie je zbadać i wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec sprawców. Oczywiście informacja o podobnych czynach
musi być przekazana prokuraturze.
Czy w Kościele obowiązują jakieś
wewnętrzne procedury postępowania wobec osób, co do których istnieje podejrzenie popełnienia tego
typu przestępstwa?
– W przypadku zaistnienia uzasadnionych podejrzeń wszczynany jest
proces dyscyplinarny duchownego.
Osoby świeckie, także zatrudnione
w jednostkach kościelnych – parafiach
i instytucjach – nie podlegają w tym
kontekście Zasadniczemu Prawu Kościelnemu.
W ramach procesu dyscyplinarnego powołany jest rzecznik dyscyplinarny, który przesłuchuje sprawcę
i świadków. Rzecznik rekomenduje
umorzenie postępowania w przypad-
ku niestwierdzenia winy. W innym
przypadku sporządza akt oskarżenia,
który trafia do sądu dyscyplinarnego.
Sąd orzeka o winie lub niewinności.
Niezależnie od powyższego powinno
toczyć się postępowanie wyjaśniające
prowadzone przez organy świeckie.
Czy w Kościele prowadzone są zajęcia (dla księży, kandydatów na
księży) na temat pedofilii? A może
w jakiś inny sposób Kościół mierzy
się z tą problematyką, chcąc zminimalizować ryzyko jej wystąpienia?
– Studenci teologii ewangelickiej
zaznajamiają się z protestancką etyką seksualną, która traktuje pedofilię
jako grzech. Czyny pedofilne mają
charakter przestępstwa, co sprawia, że
powinny być zgłaszane prokuraturze.
Zgłoszenia powinna dokonać osoba
poszkodowana lub jej rodzice. Zadaniem Kościoła jest duszpasterska troska o poszkodowanych i ich bliskich.
Niestety dotąd Kościół nie opracował zajęć dla kandydatów na księży
i samych księży w tym zakresie. Być
może wynika to z faktu, że jak zaznaczyłem na początku – nie odnotowano dotąd podobnych przypadków.
Żydzi i muzułmanie bronią prawa do rytualnego uboju
KRAJ
Środowiska związków muzułmańskich i związków żydowskich działających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej podjęły wspólne
działania na rzecz przywrócenia
prawa do uboju rytualnego w Polsce. Poinformowano o tym 21 października podczas konferencji prasowej „Czy Komisja Europejska obroni
ubój rytualny w Polsce?”.
8
Ubój rytualny zgodny z zasadami
islamu i judaizmu polega na zabijaniu
zwierząt hodowlanych bez ogłuszania, poprzez wykrwawienie. Do końca
grudnia 2012 r. taki ubój był w Polsce
dopuszczalny na mocy rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi
z dnia 9 września 2004 r. W listopadzie
2012 Trybunał Konstytucyjny orzekł,
że rozporządzenie to jest niezgodne
z ustawą o ochronie zwierząt zakazującą uboju bez ogłuszania, wobec
czego od stycznia 2013 r. straciło ono
moc obowiązującą.
Przedstawiciele żydowskich gmin
wyznaniowych i wyznawcy islamu
w Polsce walczą teraz o zachowanie
i realizację podstawowych praw wolności wyznania i kultu, do których
należy prawo do zachowania swoich
obyczajów, w tym rytualnego uboju zwierząt.
– Jesteśmy tutaj po to, żeby wspólnie apelować do polskiego rządu.
Ten zakaz uniemożliwia nam życie
zgodnie z naszą religią – powiedział
podczas konferencji w siedzibie PAP
rabin Shalom Dov Ber Stambler. Przewodniczący Centrum Chabad-Lubavitch w Polsce podkreślił, że ubój
religijny jest jedynym sposobem, aby
jego współwyznawcy mogli spożywać mięso.
Znaniem Tomasza Miśkiewicza,
muftiego Muzułmańskiego Związku
Religijnego w RP, strona muzułmańska ma prawo do przeprowadzenia
uboju religijnego podczas dni zwykłych, jak i podczas celebracji świąt
muzułmańskich. Miskiewicz przypomniał m.in o ustawie o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku
Religijnego w RP, która nie zawiera
przepisu zakazującego uboju rytualnego.
agp
Tętni życie na cmentarzach
Pomożemy Ci
w godnym pochówku
Jak w każdym mieście, tak i na
cmentarzu widoczne są hierarchie,
różnice w zasługach i statusie majątkowym. Sposób upamiętnienia zmarłego zależy od zasobności rodziny,
o resztę troszczą się liczne firmy pogrzebowe.
„Pomożemy Ci w godnym pochówku”, „Zakład czynny 24 h na dobę”,
„Pełen zestaw usług” – tak biura pogrzebowe reklamują swoje usługi. Jest
o co zabiegać – co roku w Polsce umiera 380-400 tys. osób. Rynek usług szacowany jest na 151-155 mln rocznie.
Pracownicy zakładów biorą na siebie
wszelkie obowiązki – od zabrania ciała
zmarłego z dowolnego miejsca, przechowania go, po organizację uroczystości – pomoc w doborze trumny lub
urny, wiązanek, wieńców i stroików,
w wypełnieniu dokumentów, związanych z refundacją pogrzebu przez ZUS
w wysokości 4 tys. złotych, organizacji
stypy. Można zamówić specjalną oprawę muzyczną, nawet orkiestrę. Msza
św. pogrzebowa odprawiana jest
w kościele parafialnych lub przycmentarnym, o ile pogrzeb jest religijny.
Jeżeli rodzina nie dysponuje grobem
rodzinnym, musi wykupić miejsce na
cmentarzu. Ceny zależą od tego, czy
grób jest pojedynczy, podwójny, czy
potrójny, ziemny czy murowany. Przeciętna cena pojedynczego w Polsce to
2 tys. zł. na 20 lat. Jeśli rodzina nie wniesie dodatkowej opłaty, po 20 latach taki
grób jest likwidowany. Na Cmentarzu
Północnym w Warszawie grób ziemny
kosztuje 2,250 zł, ale są kwatery, w których ceny sięgają 7,1 tys. zł. – Jeszcze są
miejsca na cmentarzu, ale się kończą
– informuje urzędniczka z Sali Obsługi
Interesantów. W Radomiu na cmentarzu przy ul. Limanowskiego miejsce
kosztuje ok. 5 tys.
Niezwykle trudno jest dostać miejsce na tak prestiżowych cmentarzach,
jak warszawskie Powązki czy Rakowicki w Krakowie. Ks. Marek Gałęziewski,
dyrektor Powązek potwierdza, że jedna z najstarszych, założona w 1790 r.,
nekropolii w kraju, jest już praktycznie
zamknięta. Tylko osoby, które mają
groby rodzinne i ludzie szczególnie
zasłużeni dla kraju, mogą tu spocząć.
Jednak są miejsca w kolumbarium,
więc jeśli ktoś akceptuje taką formę
pochówku, może być pochowany
na Powązkach.
Ks. Basista informuje, że miejsca
na Rakowickim są i są one przydzielane mieszkańcom Krakowa przez Zarząd Cmentarza.
Kolejnym etapem upamiętnienia
zmarłego jest zamówienie nagrobka. Najbardziej cenione są granitowe,
gdyż są najtrwalsze. Ale są marmurowe, z piaskowca, lastriko. Ceny granitowego, pojedynczego pomnika, już
od 1599 zł, ale przeciętna to kwota 2,9
do 6,5 tys. zł. Najdroższe są z granitu
typu „czarny Szwed” – od „9 do 13 tys.
w górę” informuje na stronie jedna
z firm kamieniarskich. Pozostawienie
po sobie trwałej pamiątki jak w przeszłości, tak i dziś, wymaga sporo pieniędzy.
Projekty nagrobków były od wieków ważną gałęzią małych form architektonicznych i rzeźbiarskich. Na
starych cmentarzach można robić
przegląd stylów – klasycyzmu, secesji, eklektyzmu, neogotyku. Nagrobki
świadczą o modach i upodobaniach
fundatorów, wiele z nich jest wybitnymi dziełami sztuki, tak jak rodziny
Felterów z rzeźbą Karola Hukana, Janiny Gałowej z pracą Józefa Gosławskiego w Krakowie czy Krzysztofa Kieślowskiego na Powązkach, autorstwa
Krzysztofa Bednarskiego. Dzieła sztuki
sąsiadują nieraz z byle jakimi nagrobkami, które po stu latach pokrywają
się patyną i także mają swój urok. Gorzej ze współczesną produkcją – nie
wiadomo, czy w ciągu lat wypięknieją.
Coraz popularniejsza kremacja
Brak miejsc na cmentarzach jest coraz większym problemem w dużych
aglomeracjach miejskich. Dlatego
zarząd Cmentarza Północnego już
kilkakrotnie organizował prezentacje,
które miały wyjaśnić, na czym polega
kremacja zwłok i pochówek prochów
w urnach. I właśnie brakiem miejsca
należy prawdopodobnie tłumaczyć
wzrastającą popularność kremacji.
Ten trend dostrzegły osoby, które
widzą w nim szansę na biznes. „Założenie krematorium to dobra inwestycja na przyszłość. Podejrzewam,
że za kilka lat będzie naprawdę sporo
osób korzystało z tego rodzaju usług
pogrzebowych” – napisał ktoś na jednym z forów internetowych.
Znakiem czasu jest fakt, że na zabytkowych cmentarzach powstają
kolumbaria. W Radomiu na nekropolii
przy ul. Limanowskiego otwarto kolumbarium z 240 niszami. Dyrektor
cmentarza ks. Piotr Zamaria potwierdza, że coraz więcej osób decyduje się
na kremację zwłok, choć wciąż przeważają tradycyjne pochówki. Jego
zdaniem ten wzrost można tłumaczyć
tym, że odchodzi pokolenie, któremu spopielenie kojarzy się z obozami
koncentracyjnymi. – Młodzi nie mają
takich obciążeń – podkreśla. Duchowny nieraz słyszy wyjaśnienie od ludzi,
pragnących już za życia uregulować
problem swojego pochówku, że nie
zainwestują w tradycyjny grób, gdyż
nie mają rodziny, która będzie go nawiedzać.
Przez wiele lat przeważała też opinia, że Kościół patrzy nieprzychylnie
na spopielanie ciał. Obecnie zaleca
tradycyjne pochwki, ale kremacj toleruje – wyjaśnia ks. Zamaria.
Powód wzrastającego zainteresowania jest też z pewnością ekonomiczny – koszt pochówku po kremacji
wynosi od 4,1 do 4,3 tys. zł, czyli niemal w całości pokryje go ubezpieczenie z ZUS. Tymczasem tradycyjny
pogrzeb kosztuje od 10 do 16 tys. zł.
Duma i prestiż
Nie jest obojętne, gdzie spocznie
się po śmierci. Rodziny, ale też przyszli
„lokatorzy”, zabiegają o godne miejsce swojego wiecznego spoczynku.
W XIX-wiecznej Warszawie ludzie zamożni chowani byli przede wszystkim
na Powązkach, choć było jeszcze kilka
cmentarzy po tej stronie Wisły. „Powązki są jedyne w swoim rodzaju. Jest tu
niepowtarzalny klimat” – mówi ks. Gałęziewski. I dobre towarzystwo – można
dodać, gdyż tu spoczywają takie osobistości jak Władysław St. Reymont, Maria Dąbrowska, Bolesław Leśmian i Bo-
KRAJ
cd. ze str. 2
9
KRAJ
10
lesław Prus, Stanisław Moniuszko, Jan
Kiepura. Artyści, naukowcy, politycy,
społecznicy, przedsiębiorcy, duchowni
i zakonnice, przedstawiciele bogatego mieszczaństwa.
Gdy ktoś chowany był na Cmentarzy Bródnowskim, świadczyło to
raczej o skromnej pozycji i możliwościach materialnych. Ale priorytety się
zmieniają. Dziś Bródno obok Cmentarza Północnego, jest jedną z największych nekropolii w Europie (115 ha),
a ludzie cenią nastrój licznych alejek
i pomników, sięgających końca XIX
w. Historycy zaś zwracają uwagę, że
podejście mieszkańców stolicy do tej
nekropolii zmieniło się, gdy spoczęli
tu tak znani ludzie, jak abp Aleksander Kakowski, Roman Dmowski, Mieczysław Fogg.
Na Cmentarzu Rakowickim spoczywa Jan Matejko, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Brat Albert, rodzina Jana Pawła II. Są tu groby rodzin, od pokoleń
związanych z Krakowem, np. Zollów,
którzy byli prawnikami i nauczycielami
akademickimi. – Są tu wszyscy, reprezentacja narodu od największych do
najmniejszych – mówi ks. Basista. – To
nasza skarbnica narodowa – dodaje.
O tę i dziesiątki innych tego typu
skarbnic narodowych troszczą się
co roku setki tysięcy osób, ofiarowując datki na renowację historycznych
nagrobków. – Tylko tutaj przetrwała
dawna Warszawa – mawiał o Powązkach Jerzy Waldorff. Od lat 70., gdy
muzykolog, publicysta i społecznik
zainicjował powstanie Społecznego
Komitetu Opieki nad Zabytkami Starych Powązek, w całej Polsce na starych
nekropoliach we Wszystkich Świętych
i Zaduszki przeprowadzane są kwesty
na ratowanie popadających w ruinę pomników. Na warszawskich Powązkach
około 400 osób – aktorów, naukowców,
polityków, przez wiele godzin niezależnie od aury, zbiera pieniądze do puszek. Ks. Zamaria z Radomia szacuje, że
w kwestę włącza się około tysiąca osób
– od znanych osobistości po uczniów
z liceum i harcerzy. A sumy, które są
przekazywane na remont i renowację nagrobków są znaczne – w 2011 r.
mieszkańcy Krakowa ofiarowali na ten
cel 85 tys. zł. Rok później w Kielcach
przekazano 65 tys. zł, w Radomiu 34
tys., w Przemyślu 26 tys., w Sandomierzu 14,5 tys. Polacy pamiętają także
o historycznych nekropoliach, które po
II wojnie światowej zostały na dzisiejszym terytorium Związku Sowieckiego.
Co roku odbywają się zbiórki na Cmentarz Łyczakowski we Lwowie i wileńską
Rossę. W ubiegłym roku w Poznaniu,
w trwającej od lat akcji „Poznaniacy –
Rossie” przekazano 41 tys. zł. A ofiarodawcami nie są wyłącznie osoby, które
z tamtych terenów zostały wygnane,
ale też osoby, pragnące zachować ślady
polskości na ziemiach, gdzie żyli i umierali Polacy.
Ekumenizm na cmentarzu
Nekropolie odzwierciedlają również zmianę relacji między Kościołami
chrześcijańskimi. Na prawosławnym
cmentarzu na warszawskiej Woli
przy cerkwi św. Jana Klimaka od lat
70. chowa się katolików. Nekropolia,
która powstała na przełomie lat 30.
i 40. XIX w. była chętnie nawiedzana
jeszcze w okresie międzywojnia, gdyż
mieszkańcy stolicy doceniali piękny
parkowy charakter cmentarza. Znajdują się tu groby carskich urzędników,
pierwszy gubernator Warszawy gen.
Nikita Pankratiew i bardzo popularny
prezydent Sokrat Starynkiewicz, który
przeprowadził wiele prac modernizacyjnych w mieście.
Cmentarz, który odzwierciedlał
strukturę rosyjskiego społeczeństwa,
gdyż miał swoje oddziały – dla generałów, członków sztabu i kupców,
emerytowanych żołnierzy i mniej zamożnych mieszczan, ma od czterech
dekad charakter ekumeniczny. – Jest
kwatera małżeństw mieszanych, gdy
jedno z małżonków należało do Cerkwi prawosławnej, ale też członków
innych Kościołów – informuje Mirosław Kuprianowicz z Zarządu Cmentarza. – Przeważają katolicy, co naturalne, są też jeszcze wolne kwatery.
Warunek jest jeden – pochówki muszą
być wyłącznie chrześcijańskie.
Od 30 lat duszpasterze prawosławnej parafii i sąsiadującego z cerkwią
kościoła św. Wawrzyńca organizują
ekumeniczną procesję na cmentarzu.
Katolicy i prawosławni modlą się przy
grobach, łączy ich pamięć o zmarłych.
Wirtualny grób, realny ból
Mocno tkwiącą w Polakach potrzebę czczenia pamięci zmarłych zaspakajają wirtualne cmentarze. „W nas,
Polakach, istnieje potrzeba odwiedzania grobów, spotkania rodzin, które
dawno się nie widziały” – wyznaje
jedna z użytkowniczek portalu. Dlatego około tysiąca osób w ciągu czterech lat założyło groby swych bliskich
na wirtualnym cmentarzu. Aby tak się
stało, należy wpłacić 25 zł. Jeśli zależy
im na grobach VIP-owskich, czyli specjalnym projekcie na życzenie, trzeba
przeznaczyć 300 zł. Na wirtualnym
grobie można zapalić wirtualny znicz
i złożyć wirtualne kwiaty – za 30 dni
ich obecności płaci się 9, za 180 – 20,
a za wieczną dekorację grobu – 50 zł.
To namiastka odwiedzin cmentarza, korzystają z niej także osoby,
przebywające za granicą – wyjaśniają
internauci. – Liczy się pamięć.
Życie tętni na cmentarzu
Ks. Zamaria opowiada o wielkim
przywiązaniu radomszczan do grobów rodzinnych. To ważny element
ich identyfikacji, a także nobilitacja.
duchowny zaobserwował wzrost zainteresowania grobami, wiele osób
przychodzi żeby uregulować sprawy
własności. Naprawiają je, porządkują,
widać ogromną troskę o mogiły.
Duchowny dostrzega ogromne
przywiązanie mieszkańców do najstarszej nekropolii w mieście, ale też
zainteresowanie pasjonatów historii.
Rok temu otwarto na cmentarzu ścieżkę edukacyjną „Znani i nieznani Radomianie”. Turyści i młodzież zwiedzają
zabytki jednego z najstarszych w Polsce cmentarzy. Zaś starszym osobom
dojazd do mogił najbliższych umożliwia ryksiarz, co jest możliwe, gdyż 80
proc. alejek wyłożonych jest kostką.
„Ojczyzna to ziemia i groby” – to
zdanie, wypowiedziane przez kard.
Wyszyńskiego tkwi w pamięci wielu
dyrektorów cmentarzy.
Ale groby przodków przyciągają
ludzi z wielu powodów. Ks. Basista
zaobserwował, że coraz więcej ludzi
przychodzi tu, żeby spędzić wolny
czas. Jedzą na cmentarzu, uprawiają
jogging, jeżdżą alejkami na rowerze,
spacerują, odpoczywają, wsłuchują
się w śpiew ptaków. – Jest im tu po
prostu dobrze, dlatego chcą też być tu
pochowani. Czują, że tu pamięć o nich
będzie żywsza – mówi duchowny.
Alina Petrowa-Wasilewicz
Wiara jest odpowiedzią na beznadziejność świata
W filmie „Mój biegun. Prawdziwa historia Jaśka Meli” jest poruszająca
scena, w której twoja mama „targuje się” z Bogiem o życie swojego
syna, na wieść o jego wypadku...
– Kilka dni temu w kościele w Chorzowie dawaliśmy wspólne świadectwo wiary i naszej historii życia i mama
właśnie opowiadała o tym „targowaniu się” z Bogiem. O tym, ile razy sobie
mówiła: „Boże, nie możesz mi więcej
zabrać, nie możesz mi zabrać kolejnego syna”. Ale tak naprawdę wiedziała,
że to nie jest prawda. On może zabrać,
co chce, ile chce, a i tak jeszcze będziemy daleko od historii Hioba. To były
mocne „kopniaki”, uczące nas pokory...
Nie chciała stracić kolejnego syna,
bo wcześniej zginął twój brat, Piotrek. Znów widzimy na ekranie, jak
twoja mama po jego śmierci modli
się na różańcu... Najwyraźniej w jej
życiu modlitwa i wiara odgrywają
wielką rolę?
– Mama opowiadała, że w tamtym
momencie konstrukcja wiary, którą
sobie sama zbudowała (bo urodziła
się w rodzinie ateistycznej i przyjęła
chrzest dopiero w wieku dwudziestu
paru lat) bardzo się zachwiała. Musiało jej wtedy bardzo brakować takiego
„namacalnego” kontaktu z Bogiem.
Ten okres po śmierci Piotrusia był
czasem, w którym każdy z nas snuł się
trochę jak duch. Przeczytałem kiedyś,
że przez tragedię każdy przechodzi
samemu. Trzeba się z nią samemu
zmierzyć, nawet jeśli bliskie osoby cię
wspierają. To jest twoja droga. Wąskie, jednoosobowe drzwi, przez które
w dwójkę nie przejdziesz. Trzeba samemu tego doświadczyć, odżałować...
Twój ojciec w filmie pyta w pewnym
momencie: Dlaczego my? Dlaczego
właśnie nas to wszystko spotkało?
Czy te pytania były mocno obecne
w waszym życiu?
– Jasne, że tak. Mój wypadek, amputacja ręki i nogi były już straszną
eskalacją tragedii. Każdy z nas pytał:
dlaczego akurat nas to spotyka, jak
długo jeszcze, gdzie jest koniec tego
koszmaru? Mama, choć mocna wewnętrznie, zawsze była osobą bardzo
emocjonalną, łatwo wzruszającą się.
Za to tata robił wrażenie silnego faceta, którego byle co nie złamie. I kiedy
w szpitalu zobaczyłem tatę z czerwonymi oczami, które ewidentnie chwilę
temu ocierał z łez, to naprawdę był to
dla mnie koniec świata! Rozumiałem
to, że mama płacze, ale że tata płacze
i jest bezradny – nie mieściło mi się
w głowie. Przecież kto jak kto, ale ten
gość zawsze wie, co robić.
Gdzie wtedy rodzice szukali oparcia?
– Wszędzie. U przyjaciół. W Bogu –
mimo że na pewno mogli się na początku poczuć przez Niego zdradzeni,
oszukani. Zapraszali do mnie do szpitala różne osoby. Kiedyś przyjechał
ksiądz Stanisław Łada, duszpasterz
osób niepełnosprawnych z Pruszcza
Gdańskiego, bardzo bystry i mądry
gość, który pomógł mi moją sytuację zracjonalizować.
Ty też się zmagałeś z Bogiem?
– U mnie było inaczej niż u rodziców. Dla nich była to konfrontacja
relacji z Bogiem, którą już nawiązali,
z rzeczywistością. A dla mnie było to
dopiero nawiązywanie tej relacji.
Pamiętam, że jeszcze przed wypadkiem mówiłem rodzicom w niedzielę,
że idę do kościoła, na Mszę, a potem
z kumplami nad jezioro. Rzecz jasna
olewałem kościół zupełnie i miałem
godzinę więcej na robienie jakichś głupot. Przechodziłem okres bardzo mocnego buntu, eksperymentowałem
z mocnym alkoholem, sprawdzałem
swoje granice. Nic, co by się wiązało
z zobowiązaniami, a więc także wiara,
w ogóle nie wchodziło w rachubę.
Po wypadku zaczęło do mnie docierać, że to nie Bóg ciachnął mi rękę
i nogę, ale że On mnie wyratował. Bo
według lekarzy powinienem zginąć,
a przeżyłem. Można powiedzieć, że
to po prostu był cud! Wtedy uświa-
domiłem sobie, że Bóg dla mnie sporo zrobił, a ja nie za bardzo sobie na
to zapracowałem. Nie zasłużyłem na
tyle wsparcia, które od Niego dostaję. Dałem ciała, bo nie wchodziłem
w relację z Bogiem. Zrozumiałem, że
On naprawdę jest dobry, tylko działa zupełnie inaczej niż ja. U mnie jest
prosto: jak ktoś jest dla mnie miły, to
i ja dla niego jestem miły, jak nie – to
mu odpłacam tym samym. A Bóg zadziałał zupełnie na odwrót. Naprawdę
było mi strasznie wstyd.
Bardzo dużo wtedy myślałem
o śmierci. Każda kolejna operacja pod
narkozą była trudna. Musiałem się
liczyć z tym, że mogę się po niej nie
obudzić. Ale po którejś tam operacji
już nie sposób się tym przejmować,
śmiejesz się z tego, czy się obudzisz,
czy nie. Zresztą kiedy jesteś na morfinie, to sam nie wiesz, czy jeszcze śpisz,
czy już się budzisz. Nie wiedziałem,
czy się budzę w szpitalu, czy może już
w niebie. Chociaż myślałem sobie, że
w niebie nie jest tak brzydko, tam chyba są pomalowane ściany... A więc to
nie niebo, czyli jeszcze żyję. To gitara,
jedziemy dalej, do kolejnej operacji.
To był dla mnie czas doświadczania
tego, że Bóg jest i nawiązywania relacji z Nim. Bardzo mi to później pomogło np. przy wyprawach na bieguny.
Większość dzieciaków ma za nic to, co
mówią rodzice, ale jednak ich słowa –
nawet jeśli teraz tylko odbijają się od
naszych uszu – są ziarnem, które musi
poczekać na moment, kiedy wykiełkuje. Gdyby prześledzić większość
mojego życia przed wypadkiem, nie
dałbym sobie żadnych szans na bycie sensownym katolikiem. Myślę, że
rokowania były absolutnie beznadziejne. Ale te tragiczne wydarzenia
i słowa rodziców, cała ta racjonalizacja, pomogły mi uwierzyć – mimo, że
miliard razy zaprzeczałem, że Boga
nie ma. Były jak ziarenka, które w pewnym momencie zaczęły kiełkować.
ROZMOWA K AI
Rozmowa z Janem Melą, niepełnosprawnym zdobywcą obu biegunów Ziemi, prezesem Fundacji Poza
Horyzonty, która stworzyła Ogólnopolski Program Protezowania dla ludzi po amputacjach kończyn.
Człowiek, z którym zdobyłeś bieguny, Marek Kamiński napisał w swojej
11
książce „Alfabet”, że „modlitwa pozwala przeżyć sytuacje nie do zniesienia”. Czy w Twoim życiu też się
to potwierdziło?
– Dla mnie wiara jest przede wszystkim odpowiedzią na beznadziejność
tego świata. Gdyby te wszystkie
teorie o sensowności bycia dobrym,
o poświęceniu dla innych ludzi, o tym,
że jest sąd ostateczny okazały się nieprawdziwe, świat by stanął na głowie.
Wszystko nie miałoby sensu, bo to by
oznaczało, że całe życie można mieć
innych w nosie, umrzeć i po śmierci
trafić w to samo miejsce, w które trafia
szlachetny i dobry człowiek. Wiara po
prostu daje mi nadzieję, że wszystko
ma sens. Czasami też determinuje jakieś moje szlachetne zachowania.
ROZMOWA K AI
Czy w ogóle można się do końca pogodzić ze swoją niepełnosprawnością?
– Jasne, że nie! Byłem niedawno
z dziewczyną w Gruzji. Miałem na
sobie t-shirt. Kupowałem bilet, a kierowca z rozdziawioną gębą patrzył
na moją obciętą rękę, aż musiałem
zapukać w szybę, żeby go przebudzić.
Dawno nie pamiętam, żeby ktoś się na
mnie tak gapił. Teraz mnie to w ogóle
nie rusza, ale kiedyś to bolało.
Pogodzenie się z niepełnosprawnością to tak naprawdę pogodzenie
się ze sobą, ze swoim obrazem siebie,
ze swoimi kompleksami. Jeśli jesteś
sensownie poukładany w środku, jeśli
masz poczucie własnej wartości, to
niepełnosprawność nie ma tutaj nic
do gadania. Tak naprawdę jest ona
jedną z cech, która dodatkowo utrudnia zaakceptowanie siebie.
12
Marek Kamiński pisze, że „wielkim
rehabilitantem” były dla Ciebie
wyprawy na bieguny. Czy chodziło
o wyznaczenie celu do osiągnięcia?
– Tak, zdecydowanie chodziło
o cel. Rehabilitacja wymaga takiego
samego wysiłku jak sport. Tylko kiedy zaczynasz uprawiać sport, jesteś
na poziomie „zero” i myślisz sobie:
jak włożę ileś tam pracy, to osiągnę
sukces, przyjmą mnie do drużyny,
może zarobię pieniądze, będę znany.
A gdy przychodzisz na rehabilitację
po wypadku, to wkładasz podobnie
dużo wysiłku jak sportowiec, tylko
masz poczucie, że jesteś na poziomie
„minus ileś”, żeby wrócić na poziom
„zero”. Mobilizacja żadna. Normalność
to najbardziej kijowy cel. Ale kiedy byłem poniżej tego poziomu „normy”
i zobaczyłem, że rehabilitacja jest
potrzebna do tego, żebym mógł wyruszyć na biegun (a więc moim celem
nie jest jakieś beznadziejne „zero”!),
to zapaliło się mocne światełko w tunelu. Pojawił się fajny cel do starania
się o jego osiągnięcie. Bieguny nadały
sens rehabilitacji.
Trzy lata temu w swojej książce
„Poza horyzonty” napisałeś: „Nawet
jeśli się spotyka Marka Kamińskiego
albo samego Boga, to on tylko daje
szansę. Przez lodową pustynię trzeba przejść samemu”. A w życiu człowieka tą „lodową pustynią może
być wszystko”...
– Naszym poligonem walki zawsze
jest nasza głowa. Nasze przeświadczenie o tym, czy jesteśmy do czegoś
zdolni, czy niezdolni; czy możemy
dać sobie z czymś radę, czy też nie.
A przede wszystkim nasza chęć. Kiedy
czeka mnie trudna rozmowa przez telefon, to nagle okazuje się, że wcześniej
mam jeszcze coś do zrobienia, że zaraz
mi padnie bateria w komórce, że może
jest już za późno, by do kogoś dzwonić... Problemem jest to, że nie chcę zadzwonić, prawda? Mówię: „Chciałbym
być sportowcem”, ale nie chce mi się
trenować. „Chciałbym pójść w góry”, ale
łazić nie lubię, za to chętnie bym stanął
na szycie. Najważniejsza jest decyzja.
Postanawiasz sobie: tak, robię to. To już
jest połowa sukcesu.
Każdy ma jakiś biegun do zdobycia
w swoim życiu na różnych jego etapach. Co dzisiaj jest twoim biegunem?
– Wkrótce zacznę swoją kilkumiesięczną wyprawą do Azji. Chcę odbyć
podróż, o której zawsze marzyłem,
żeby później tutaj wrócić i zacząć
powoli zapuszczać korzenie – w jednym miejscu. Mam 25 lat i pierwszy
raz w życiu mam poczucie, że to
dużo. Podróżowanie jest super, ale
nie sztuką jest odkrywać ciągle nowe
miejsca. Sztuką jest umieć odnaleźć
się w jednym, swoim miejscu. Każdy
człowiek je gdzieś ma: albo w jakimś
konkretnym miejscu, albo przy konkretnej osobie.
Na pewno zdajesz sobie sprawę, że
dla wielu ludzi, nie tylko niepełnosprawnych, jesteś bohaterem, wzorem do naśladowania. Czy ta świadomość nie ciąży? Czy nie nakłada
wyższych standardów moralnych,
większej odpowiedzialności za to,
co publicznie mówisz i robisz?
– Oczywiście, że tak. Kiedy jesteś na
świeczniku, są osoby ci życzliwe, ale
nie tylko takie. Zdarzają się też hejterzy, którzy czepiają się wszystkiego,
szukają dziury w całym. Są sfrustrowani, niezadowoleni ze swojego życia.
Chyba wkurza ich to, że są na świecie
ludzie szczęśliwi, więc trzeba im dokopać... Cokolwiek zrobię, pojawiają
się różne komentarze w internecie.
Pamiętam, że pod wywiadem à propos wyprawy na Elbrus przeczytałem
komentarz w stylu: znowu ten Mela,
na biegun go wnieśli, na Kilimandżaro
go wnieśli, ciekawe, jak go wniosą na
taki oblodzony szczyt. A ja wróciłem
z Elbrusa z nogą obtartą w protezie,
z zapaleniem spojówek od promieniowania UV, z zapaleniem płuc – czułem
się przez chwilę wrakiem człowieka.
Takie momenty troszeczkę „kopią”.
Tę odpowiedzialność się czuje.
Masz poczucie, że cały czas jesteś na
posterunku. Pamiętam, jak niedawno spotkałem się z grupą znajomych
w Krakowie. Ktoś przyprowadził
dziewczynę, która miała problem
emocjonalny i była trochę rozbita. Od
razu pojawiła się myśl: trzeba ją zmotywować, to moja misja. Chyba ze trzy
godziny z nią rozmawiałem, zamiast
siedzieć przy piwie ze znajomymi.
Praca osoby motywującej innych do
działania bardzo uzależnia, ale i daje
satysfakcję, kiedy udaje się komuś
wlać trochę nadziei.
Ale oczywiście nie zawsze masz
ochotę być „wyrocznią”. Nie mówiąc
o tym, jak okropnie irytujące jest to,
że ludzie lubią nadawać błyszczące
etykietki: „Jan Mela – dwudziestopięcioletni mędrzec, filozof”. A ja jestem
zwykłym człowiekiem. Pewnie część
ludzi by nie uwierzyła w to, że ja też
muszę pójść do toalety, bywam głodny, śpię... Mam takie potrzeby. A niektórzy widzą we mnie złoty monument. To jest strasznie męczące.
Inny monument nazywał się Jan Paweł II. W drodze na biegun południo-
wy dostałeś od niego pozdrowienia
i zapewnienie o modlitwie. Czy on
odgrywa w Twoim życiu jakąś rolę?
– Jan Paweł II zawsze był dla mnie
niesamowitym wzorem – zupełnie
abstrahując od tego, że jest ikoną
wiary chrześcijańskiej, abstrahując od
Kościoła, bo tutaj jego dokonania są
absolutnie oczywiste. Był po prostu
megaprzeunikalnym człowiekiem.
Jego ultraprecedensowe zachowania
niesamowicie do niego przyciągały.
Ile pracy papież włożył w przyciągnięcie młodzieży do Kościoła!
Uważam, że nadzieją Kościoła w XXI
wieku jest młodzież. Nieraz Kościół
się kojarzy z miejscem, gdzie siedzą
starsze panie i śpiewają „Alleluja” tak,
jakby szły w orszaku pogrzebowym (a
przecież samo słowo „Alleluja” co innego znaczy, ma w sobie pozytywną
energię!). Nie mówię, że tak jest wszędzie. Sam chodzę na Mszę do dominikanów, którzy właśnie przyciągają
bardzo dużo młodych ludzi. To, że Jan
Paweł II gromadził ich tak wielu, jest
dla mnie czymś niewiarygodnym.
Z moim życiem koresponduje jego
wielki dystans do cierpienia. Przecież
on przez kilka ostatnich lat niesamo-
wicie cierpiał. Miał to po prostu wygrawerowane na twarzy. A mimo to
zawsze gdzieś się na niej przebijała
iskra uśmiechu.
Poza tym jego poczucie humoru...
Chyba każdy widział zdjęcie, na którym papież przykłada dłonie do oczu
jak lornetkę albo w okularach Bono. To
zupełnie niesamowite, jak można być
tak młodym duchem dziadkiem, takim
niekonwencjonalnym „szaleńcem”.
Dla mnie jego postać jest po prostu
wielką nadzieją. Jan Paweł II to elektromagnes. Coś pięknego!
Rozmawiał Paweł Bieliński
Kanonista: ks. Lemański nie może wypowiadać się w mediach
21 października Kuria warszawsko-praska poinformowała, że Stolica
Apostolska dekretem Kongregacji
ds. Duchowieństwa odrzuciła rekurs
ks. Wojciecha Lemańskiego przeciwko nałożonemu na niego przez abp.
Henryka Hosera zakazowi wypowiadania się w mediach. Kapłan zapowiedział od razu, że będzie się od decyzji
Kongregacji odwoływał i ogłosił, że
z powodu tego odwołania zakaz go
nie obowiązuje.
Oto komentarz kanonisty ks. Piotra Majera:
– Ksiądz Wojciech Lemański wniósł
rekurs hierarchiczny (odwołanie w trybie administracyjnym) od dekretu swego biskupa z 24 maja 2013 r. zakazującego mu wypowiadania się w mediach.
Kongregacja ds. Duchowieństwa po
rozpatrzeniu wniesionego odwołania
utrzymała w mocy zaskarżony dekret,
potwierdzając tym samym słuszność
decyzji biskupa warszawsko-praskiego. Ks. Lemańskiemu przysługuje jeszcze prawo wniesienia w terminie 60 dni
tzw. rekursu sądowo-administracyjnego, czyli zaskarżenia dekretu Kongregacji do Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. Taki rekurs może być
wniesiony już nie tylko – jak za pierwszym razem – „z jakiejkolwiek słusznej
przyczyny” (kan. 1737 Kodeksu Prawa
Kanonicznego), ale jedynie wówczas,
„gdy twierdzi się, że zaskarżony akt naruszył jakąś ustawę, czy to podczas postępowania, czy w rozstrzygnięciu” (art.
123 § 1 konst. apost. Pastor Bonus z 21
maja 1998 r.).
Uzasadniając wnoszony rekurs sądowo-administracyjny osoba odwołująca się musi zatem wykazać, iż nie
tylko subiektywnie czuje się pokrzywdzona dekretem przełożonego kościelnego, ale że przy wydawaniu tego
dekretu został naruszony konkretny,
proceduralny lub materialny, przepis
prawa kanonicznego.
Wniesienie kolejnego odwołania nie
zawiesza wykonania dekretu zakazującego ks. Lemańskiemu wypowiadania się w mediach. Ustawa regulująca
procedurę rozpatrywania rekursów
sądowo-administracyjnych przed Najwyższym Trybunałem Sygnatury Apostolskiej (Lex propria Supremi Tribunalis Signaturae Apostolicae z 21 czerwca
2008 r.) przewiduje wprawdzie możliwość zawieszenia zaskarżonego aktu
administracyjnego, ale na prośbę skarżącego, nie zaś automatycznie (zob. art.
95 § 1). Wniosek o zawieszenie wykonania aktu rozpatruje kolegium orzekające, a jego decyzja jest ostateczna.
Zakaz udzielania wypowiedzi medialnych nie został zresztą zawieszony
wraz z wniesieniem 19 czerwca 2013 r.
przez ks. Lemańskiego pierwszego rekursu, bowiem automatyczny skutek
zawieszający ma tylko odwołanie od
wyroku lub dekretu wymierzającego
karę kanoniczną lub wydalającego za-
konnika ze zgromadzenia (zob. kan.
700, 1353 i 1737 § 3). Zakaz wypowiadania się w mediach nie jest karą, ale środkiem zapobiegawczym. Ks. Lemański
nie podporządkował się jednak decyzji
swego biskupa i nie zaprzestał udzielania się w mediach. Dotychczas okazywał nieposłuszeństwo swemu ordynariuszowi, a jeśli po decyzji Kongregacji
ds. Duchowieństwa nie zrewidowałby
swego dotychczasowego postępowania, okazywałby lekceważenie decyzji
potwierdzonej przez Stolicę Apostolską. Kan. 1371, 2° Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi tymczasem, że ten
kto okazuje nieposłuszeństwo Stolicy
Apostolskiej, ordynariuszowi lub przełożonemu, którzy zgodnie z prawem
coś nakazują lub zakazują, i po upomnieniu trwa w nieposłuszeństwie, powinien być sprawiedliwie ukarany.
im
Alumni Wyższego Seminarium
Duchownego w Radomiu zdobyli złoto w III Mistrzostwach Polski
WSD w piłce siatkowej.
Turniej finałowy z udziałem drużyn z Przemyśla, Olsztyna i Częstochowy odbył się w Radomiu. Tym samym gospodarze zawodów obronili
tytuł mistrzowski z ubiegłego roku
z Katowic. Bardzo zadowoleni z występu w mistrzostwach byli srebrni
klerycy z Olsztyna. Ich drużyna dopiero się zgrywa w nowym składzie.
– Była piękna walka, ale jesteśmy
szczęśliwi ze srebra – powiedział kleryk Mateusz Nowak z Olsztyna.
rm
KRAJ
Ks. Lemański nie może wypowiadać
się w mediach – zresztą nie może
tego czynić już od dnia, w którym
otrzymał zakaz od swego ordynariusza – podkreśla kanonista, ks. dr
hab. Piotr Majer z Instytutu Prawa
Kanonicznego UPJPII w Krakowie.
13
Moja
Diecezja
BIAŁYSTOK
Za „przenikniętą wiarą i potwierdzoną życiem poezję” kapituła XIX
edycji Ogólnopolskiej Nagrody
Literackiej im. Franciszka Karpińskiego obradująca 24 października
w Białymstoku pod przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego
przyznała tegoroczną nagrodę ks.
Tadeuszowi Goleckiemu.
Nagroda im. Franciszka Karpińskiego przyznawana jest przez Stowarzyszenie „Civitas Christiana” Oddział
w Białymstoku od 1995 r. Jej laureatami zostają osoby, których twórczość
wyrasta z nurtu chrześcijańskiego.
W poprzednich edycjach uhonorowani zostali m. in.: ks. Jan Twardowski,
Ernest Bryll, prof. Anna Świderkówna, prof. Irena Sławińska, prof. Teresa
Kostkiewiczowa, prof. Stefan Sawicki,
Wojciech Wencel i prof. Elżbieta Feliksiak.
Tegoroczny laureat Nagrody im.
Franciszka Karpińskiego to poeta, autor tekstów i tłumacz.
W skład kapituły nagrody, której
przewodniczy abp Ozorowski wchodzą: dr hab. Bernadetta Puchalska-Dąbrowska prof. Uniwersytetu w Białymstoku, Dorota Sokołowska, dr hab.
Dariusz Kulesza prof. Uniwersytetu
w Białymstoku, prof. dr hab. Jarosław
Ławski, Jan Leończuk, Romuald Gumienniak i Bogusława Wencław.
tm
Z DIECEZJI
BIELSKO – ŻYWIEC
14
„Korowód Świętych” przeszedł 26
października ulicami Bielska-Białej.
Młodzi ludzie – wielu przebranych za
postaci świętych i błogosławionych
– uczestniczyli w wieczornej procesji
z pochodniami i świecami. Śpiewając Litanię do Wszystkich Świętych
kilkaset osób przeszło z bielskiego
kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej
do katedry, niosąc doczesne szczątki
kilkudziesięciu świętych i błogosławionych.
Przegląd
najważniejszych
wydarzeń diecezjalnych
Asystent kościelny Katolickiego
Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) Diecezji Bielsko-Żywieckiej, ks. Piotr Bączek podkreślił w rozmowie z KAI, że
tegoroczny „Korowód” miał ukazać
świętych jako tych, którzy wiedzieli
jak osiągnąć szczęście.
rk
CZĘSTOCHOWA
– Czymś niezrozumiałym jest proponowanie nam, ludziom od tysiąca
lat związanymi z Chrystusem na tej
ziemi, jakiegoś programu laickich
przykazań – mówił abp Wacław
Depo, który 24 października przewodniczył Mszy św. w kościele pw.
św. Wojciecha w Częstochowie.
Metropolita częstochowski poświęcił nową Golgotę w prezbiterium
świątyni. – Albo wierzymy w Boga,
albo idziemy za przeciwnikiem Boga
– powiedział abp Depo.
– Pójście za Jezusem – tłumaczył
– opiera się dwóch koniecznościach.
Z jednej strony na pozostawieniu
wszystkiego, co jest sprzeczne z Jego
Ewangelią i jej radykalnymi wymaganiami. Z drugiej zaś na przyjęciu
i podjęciu się tego wszystkiego, co
jest konieczne, co wiąże się z naśladowaniem Chrystusa jako naszego
Zbawiciela.
Odnosząc się do nowej Golgoty
w prezbiterium świątyni metropolita
częstochowski zaapelował do wiernych, aby wpatrując się w nią postawili sobie pytanie: kim jestem wobec
Jezusa? – Przestrzegał nas bł. Jan Paweł II, że im bardziej otaczający świat
będzie się dechrystianizował, im bardziej będzie dotknięty niepewnością,
porzuceniem czy obojętnością, tym
większe będzie zapotrzebowanie nie
tylko na żniwiarzy i kapłanów, ale
i świadków wiary, którzy staną zawsze
i wszędzie po stronie Chrystusa – mówił abp Depo.
Arcybiskup nawiązał także do słów
bł. Jana Pawła II, wypowiedzianych
w Montrealu we wrześniu 1984 roku,
że „wobec zachwianego systemu
wartości chrześcijańskich, w sprawach zasadniczych, takich jak: zmysł
i poczucie Boga Żywego, przyjęcie
Ewangelii Jezusa Chrystusa, zbawienie przez wiarę, sakramenty Eucharystii i pojednania, sens ludzkiej miłości
w małżeństwie, teologia ciała, szacunek do życia, solidarność z potrzebującymi. Kościół, a w nim biskup, kapłan,
każdy chrześcijanin, nie może zgodzić
się na milczenie; nie może ustąpić
i usunąć się w cień pod pretekstem, że
trzeba zostawić miejsce dla pluralizmu
prądów ideowych, z których wiele
przenikniętych jest scjentyzmem, materializmem, czyli ateizmem”.
Parafia pw. św. Wojciecha w częstochowskiej dzielnicy Tysiąclecie została
erygowana w 1969 r. przez bp Stefana Barełę.
ks. mf
GDAŃSK
Jubileuszowy, XXV Międzynarodowy Festiwal Muzyki Religijnej odbywał się 24-26 października w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny
Wspomożenia Wiernych w Rumii.
W prestiżowym konkursie wzięło
udział 13 organistów, 6 chórów oraz
11 zespołów kameralnych. Jedną
z kategorii było wykonanie pieśni
religijnej po kaszubsku.
W ramach festiwalu przeprowadzane zostały trzy konkursy: dla młodych
organistów do 27 roku życia, konkurs
zespołów chóralnych oraz konkurs na
najlepsze wykonanie pieśni religijnej
po kaszubsku. – Uczestników festiwalu oceniało międzynarodowe jury,
w którego skład weszli profesorowie
z najwyższej półki, starannie dobrani
przez dyrektora artystycznego prof.
Romana Peruckiego – powiedział KAI
dyrektor festiwalu Daniel Ptah.
W dotychczasowych 20 edycjach
wzięło udział 567 zespołów chóralnych z Polski, Białorusi, Czech, Litwy,
Łotwy, Rosji, Ukrainy i Szwecji, 310 organistów z Polski, Białorusi, Niemiec,
Łotwy, Słowacji, Ukrainy, Rosji i Szwecji oraz 35 orkiestr dętych z Polski.
Nazwiska tegorocznych laureatów
znaleźć można na stronie internetowej http://festiwalrumia.pl. Jedną
z nagród w wysokości 4 tys. złotych
ufundował patronujący festiwalowi
abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita
gdański. Cała pula nagród wynosiła 42
tys. złotych.
jah
spotkali się w Wyższym Seminarium
Duchownym, gdzie uczestniczyli
w Eucharystii pod przewodnictwem
wikariusza generalnego ks. prał. Andrzeja Latonia.
Forum zakończyła w niedzielę adoracją Najświętszego Sakramentu, modlitwa różańcowa i Msza święta.
ek
tów, absolwentów i młodzież szkół
średnich do udziału w spotkaniach.
W każdą niedzielę o godz. 18. w bazylice katedralnej sprawowana jest Msza
św. Akademicka. Potem odbywa się
spotkanie w salce przy ul. Wesołej 54.
dziar
KATOWICE
KALISZ
Uroczysta sesja Sejmiku Województwa Śląskiego odbyła się w przededniu przypadającej 22 października
65. rocznicy śmierci prymasa Polski
kard. Augusta Hlonda.
Poprzedziła ją modlitwa o jego
beatyfikację, którą przy tablicy pamiątkowej w archikatedrze Chrystusa
Króla poprowadził abp Wiktor Skworc.
xpł
Stan przygotowań do Światowych
Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r.,
peregrynacja krzyża i ikony ŚDM
oraz program duchowego przygotowania młodych do ŚDM – to główne
tematy spotkania, które odbyło się
23 października w kurii metropolitalnej w Krakowie.
Prace Komitetu Organizacyjnego
ŚDM są ciągle na etapie planów przede
wszystkim ze względu na konieczność
ich akceptacji przez Papieską Radę
ds. Świeckich. Jest już gotowy szkic
programu duchowych przygotowań
na najbliższy rok. – Chcemy, żeby był
realizowany od pierwszej niedzieli
Adwentu, czyli od początku roku liturgicznego. Obecnie oczekujemy na
ogłoszenie hasła Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. – informuje KAI bp Damian Muskus OFM kierujący pracami Komitetu Organizacyjnego
ŚDM Kraków 2016.
Jednym z celów tego spotkania
było podzielenie zadań między Komitet Organizacyjny ŚDM Kraków 2016,
który przygotowuje spotkanie młodzieży w Polsce i Krajowe Biuro Organizacyjne, które od lat odpowiada za
udział Polaków w światowych spotkaniach młodzieży z papieżem.
– Krajowe Biuro będzie odpowiadać za materiały formacyjne w ramach
ogólnopolskiego przygotowania
duchowego, peregrynację po Polsce
znaków ŚDM – krzyża oraz ikony Matki Bożej Salus Populi Romani, a także
w naszym imieniu zorganizuje wyjazd
ok. 100-osobowej delegacji polskiej
młodzieży, która podczas Niedzieli
Palmowej w Watykanie odbierze te
znaki od swoich rówieśników z Brazylii – gospodarzy ostatniego ŚDM w Rio
de Janeiro – wyliczał bp Damian Muskus.
W spotkaniu uczestniczyli kard.
Stanisław Dziwisz, kierujący pracami
Komitetu Organizacyjnego ŚDM bp
Muskus, Przewodniczący Rady KEP ds.
KIELCE
– Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby
był obrażany. Dziękuję Bożej Opatrzności, że krzyż powrócił na uczelnie,
do urzędów, szpitali – mówił 22 października bp Kazimierz Ryczan podczas Mszy św. w kieleckiej bazylice
z okazji inauguracji roku akademickiego.
W Eucharystii uczestniczyli rektorzy, prorektorzy, dziekani, prodziekani, profesorowie i studenci kieleckich
uczelni oraz uczelniane poczty sztandarowe. Mszę św. koncelebrowali
z biskupem duszpasterze akademiccy,
księża profesorowie kieleckiego Seminarium i pracownicy Kurii.
Nawiązując do liturgicznego wspomnienia bł. Jana Pawła II, bp Kazimierz
Ryczan przypominał nauczanie papieża, szczególnie w odniesieniu do
środowisk akademickich oraz miejsce
krzyża w życiu bł. Jana Pawła II. Zastanawiał się także, jakie przesłanie
dla ludzi nauki ma on w osiem lat po
swojej śmierci.
Tymczasem duszpasterstwo akademickie zainaugurowało swą działalność pod kierunkiem nowego duszpasterza – ks. Rafała Dudały, który
powrócił do Kielc po studiach w Rzymie. Zapowiedział on „stawianie na
jakość”, „zejście do studenckiego kampusu” i ogłosił, że nie obawia się niżu
demograficznego. Zaprosił studen-
Z DIECEZJI
Pod hasłem „Podziel się wiarą” odbyło się 25-27 października Forum
Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej. Rozpoczynającej je Mszy św.
w kaliskiej katedrze przewodniczył
bp Edward Janiak. Na spotkanie
przybył bp Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej,
przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji.
W homilii bp Ryś podkreślał, że Jezus bardzo uwrażliwia człowieka na
moment, w którym żyje. – Nikt z nas
nie ma wiedzy, czy się jutro obudzi,
nikt z nas nie ma zdolności zmieniania
dnia wczorajszego, natomiast to, co
należy do nas, to jest ten moment, ta
Eucharystia, to Słowo Boże, które wymaga od nas refleksji. Rozpoznajcie
ten moment w swoim sumieniu, aby
przeżyć go w sposób właściwy – mówił hierarcha.
Zachęcał do głoszenia drugiemu
człowiekowi Dobrej Nowiny. – Nie
odkładajmy tego dzieła na następne
pokolenia. To jest nam zadane.
Kończąc Eucharystię biskup kaliski
przywołał patronów, do których ludzie mają szczególną cześć i nabożeństwo. – To oni roznieśli na cały świat
Bożą prawdę, Boże prawo, Bożą cywilizację. Dzięki nim świat ma oblicze
ludzkie, a nie szatańskie. Dzięki nim
zamiast zemsty spotkać można przebaczenie, zamiast nienawiści miłość,
zamiast wyzysku sprawiedliwość.
W Kościele Kaliskim szczególnym
świętym jest Józef. – Święty Józefie,
Tobie zawierzamy nasze rodziny, czuwaj nad nami – zakończył ordynariusz.
Po Mszy św. bp Grzegorz Ryś wygłosił konferencję nt. „Za kogo ludzie
uważają Jezusa? Istota nowej ewangelizacji”. W sobotę uczestnicy Forum
Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej
KRAKÓW
15
Duszpasterstwa Młodzieży bp Henryk
Tomasik oraz ks. Robert Tyrała z sekretariatu Komitetu Organizacyjnego
ŚDM i dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM ks. Grzegorz Suchodolski.
md, pra, led
Kościół potrzebuje oczyszczenia
– mówił kard. Stanisław Dziwisz
w czasie obchodów 100-lecia konsekracji kościoła w Czarnym Dunajcu
na Podhalu. Uroczystość odbyła się
26 października.
Podczas Mszy św. kard. Dziwisz
odniósł się do polemik wokół Kościoła, toczonych obecnie w mediach.
– Trwają ostre debaty o Kościele, ale
Kościół nie boi się krytyki. Jednocześnie potrzebuje oczyszczenia. Za
swoje grzechy przepraszamy Boga na
początku każdej Mszy św. Pamiętajmy
pośród tych wszystkich polemik, jakie
trwają, że Kościół to dar od Chrystusa
– mówił stanowczo metropolita krakowski.
W czasie liturgii udzielił 80 młodym
góralom sakramentu bierzmowania.
Wiele chłopców i dziewczyn oraz ich
świadków było ubranych w stroje regionalne.
Wszystkim za obecność i przygotowanie uroczystości podziękował
ks. Krzysztof Kocot, dziekan dekanatu
Czarny Dunajec i proboszcz parafii.
jg
Z DIECEZJI
LUBLIN
16
– Wszystko wskazuje na to, iż papież
Franciszek będzie dążył do rewizji
księgi VI Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku – mówił 23 października na KUL bp prof. dr Juan
Ignacio Arrieta.
Uczestniczył on w Międzynarodowej Konferencja Naukowej „Hodie
et cras – dziś i jutro Kodeksu Prawa
Kanonicznego z 1983 r. 30 lat od promulgacji”. Zainaugurowała ją Eucharystia w kościele akademickim, której
przewodniczył i homilię wygłosił ks.
abp Andrzej Dzięga, przewodniczący
Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski.
Konferencja składała się z trzech sesji. Pierwszej przewodniczył bp dr hab.
Artur Miziński, a prelekcje wygłosili bp
prof. dr Juan Ignacio Arrieta z Rzymu
oraz ks. dr hab. Andrzej Pastwa, profesor Uniwersytetu Śląskiego. Uczestnicy konferencji mieli okazję dowiedzieć
się o planowanych zmianach w księdze VI Kodeksu Prawa Kanonicznego
od samego sekretarza Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych. Biskup J.I.
Arrieta podkreślił, że „kary w Kościele
mają być pomocą w kierowaniu Kościołem”.
Ksiądz profesor A. Pastwa w swoim
referacie dotyczącym sytuacji małżeństwa we współczesnym świecie,
podkreślił zasadę nierozerwalności
tego sakramentu, przywołując wypowiedzi papieży bł. Jana Pawła II
oraz Benedykta XVI skierowane do
Roty Rzymskiej. Skrytykował ideologię gender i inne zjawiska zagrażające małżeństwu.
mt, łsz
ŁOMŻA
Ponad stu Rycerzom Kolumba nadano 26 października tzw. stopień patriotyczny. Uroczystość odbyła się
w katedrze w Łomży. Tego zaszczytu
dostąpili także biskupi: Janusz Stepnowski, Tadeusz Bronakowski i Stanisław Stefanek.
Są to pierwsi biskupi w Polsce – po
kardynale Franciszku Macharskim –
którzy otrzymali stopień patriotyczny.
Obecnie w Polsce jest 2,9 tys. Rycerzy
Kolumba zrzeszonych 56 radach parafialnych.
Na znak przynależności do stopnia patriotycznego Rycerze Kolumba
otrzymali pendent i okolicznościową
odznakę. Pendent to rodzaj pasa zakładanego przez ramię i pierś, równoważącego obciążenie bronią boczną,
zwykle białą. – Rycerze zobowiązali się,
że będą z godnością krzewić postawy
patriotyzmu w swoich rodzinach,
wspólnotach zakonnych i parafialnych
wszystkich zakątków Ojczyzny. Przywilejem i zaszczytem Rycerzy tego
stopnia jest możliwość przywdziania
galowego stroju rycerskiego, którego
będą mogli używać podczas uroczystości zakonnych i kościelnych, tworząc jednocześnie Korpus Reprezentacyjny Rycerzy Stopnia Patriotycznego
– poinformował Krzysztof Orzechowski, delegat stanowy Rycerzy Kolumba
w Polsce. Obecnie do korpusu należy
ok. 250 mężczyzn.
Korpus Reprezentacyjny Rycerzy
Kolumba po raz pierwszy w Polsce towarzyszył kard. Kazimierzowi Nyczowi
w katedrze polowej Wojska Polskiego
w Warszawie w 11 listopada 2012 r.
Dokładnie rok wcześniej miała miejsce
w Krakowie-Łagiewnikach pierwsza
w polskiej jurysdykcji Zakonu Rycerzy
Kolumba inicjacja na stopień patriotyczny.
Historyczny wymiar inicjacji na
stopień patriotyczny w Polsce wynika także z faktu, że Polska jest piątą
w Zakonie Rycerzy Kolumba jurysdykcją uprawnioną do nadawania
tego stopnia. Po raz pierwszy stopień
patriotyczny został zainaugurowany
1900 roku w Stanach Zjednoczonych
Ameryki, następnie 1907 roku w Kanadzie, 1918 roku w Meksyku, 1949 roku
na Filipinach oraz 2011 roku właśnie
w Polsce.
Przed uroczystością w łomżyńskiej
katedrze odbyła się konferencja pt.
„Rycerze Kolumba. W służbie Jednemu. W służbie wszystkim”.
rm
ŁÓDŹ
„Halloween jest świętem z gruntu
antychrześcijańskim” – przestrzega
abp Marek Jędraszewski w liście do
wiernych. Metropolita łódzki podkreśla, że nie powinny w nim uczestniczyć, nawet w formie zabawy, osoby wierzące. Dorośli zaś „powinni
chronić dzieci i młodzież przed obrazami grozy i strachu związanymi
z tym pseudoświętem”.
Abp Jędraszewski przypomniał, że
w uroczystość Wszystkich Świętych
wierni czczą „nieznaną nam w większości z imienia i nazwiska ogromną
rzeszę ludzi cieszących się już szczęściem wiecznym”. „Poprzez nich chcemy uwielbić samego Boga, który «jest
źródłem wszelkiej świętości»” – wyjaśnił metropolita łódzki. Z kolei Dzień
Zaduszny jest wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. „W Dniu
Zadusznym wspomina się zmarłych
pokutujących za grzechy w czyśćcu.
Chodzi więc o tych zmarłych, którzy
nie mogą wejść do nieba, ponieważ
mają jeszcze pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości” – tłumaczy
pasterz Kościoła w Łodzi. I przypomina, że obydwa święta mają długą
OPOLE
– Debata publiczna na temat in vitro
jest emocjonalna, a nie racjonalna
– stwierdził dr hab. Michał Królikowski, członek Zespołu Ekspertów
Episkopatu Polski ds. Bioetycznych,
podczas konferencji na temat in vitro, która odbyła się 26 października
na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
– Sama debata jest miejscem zapalnym, sam problem jest miejscem
zapalnym, udział w tej debacie niezależnie od funkcji, którą się w niej pełni – kosztuje – podkreślił Królikowski.
Przedstawił argumentację, która dominuje wśród polityków. – Dlaczego
ma być prawo do in vitro? Bo nie można zgodzić się na dramat rodziców,
którzy nie mogą mieć dziecka. Dlaczego ma być aborcja? Bo nie możemy
zgodzić się na dramat kobiety, która
jak urodzi to dziecko, to nie będzie
widzieć swoich dzieci, bo oślepnie.
Nie możemy zmusić jej do heroizmu,
to jest nieludzkie. Tak rozmawiamy –
relacjonował sejmowe debaty Królikowski.
Jak tłumaczył, argumenty personalistyczne, normatywne przegrywają
z oddziaływaniem na emocje, które
dominują np. w wypowiedzi premiera: „In vitro to życie. Życie to szczęście.
In vitro to szczęście”.
Abp Henryk Hoser powiedział, że
dziś mamy dwa podejścia do bioetyki. Jedno, które zakłada stałość
odniesień, istnienie stałych wartości
niezmiennych, wynikających z faktu
natury człowieka – niezmiennej i stałej. A drugie, oparte na zmiennych
odniesieniach, które zależą od sytuacji, zmieniają się z roku na rok. – Jan
Paweł II domagał się antropologii integralnej, w przeciwieństwie do coraz częściej stosowanej antropologii
redukcjonistycznej, która sprowadza
człowieka do jednego aspektu, a nie
rozwijającego jego multipotencjalność – stwierdził abp Hoser.
Bp Józef Wróbel przypomniał, że
pełnego uszanowania dziecko domaga się już w samym procesie przekazywania mu życia. W naturalnym akcie rodzicielskim każde z małżonków
czyni dla niego dar z siebie. Uszanowanie godności dziecka winno wyrażać się w traktowaniu go jako celu
samego w sobie, a nie środka do tego
celu. – Jeżeli uwzględni się dążenie
do posiadania dziecka przy pomocy
wszelkich metod, w tym in vitro, pojawiają się wątpliwości, czy dziecko jest
chciane dla niego samego, czy też jest
potrzebne jego rodzicom – tłumaczył
bp Wróbel.
Prof. Andrzej Kochański z Instytutu
Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej
PAN w Warszawie przytoczył wyniki
badań wykorzystanych w pracy naukowej na temat wzrostu częstości
występowania niepełnosprawności
intelektualnej u dzieci z ART [w wyniku zastosowania technik wspomaganego rozrodu – przyp. KAI]. W badaniach tych odnotowano także wzrost
liczby zachorowań na ostrą białaczkę
limfatyczną (nowotwór) u dzieci poniżej 3. roku życia urodzonych z ART
w Szwecji i Grecji – mówił Kochański.
Prof. Stanisław Cebrat z Wydziału
Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego ujawnił, że koszty przyjęcia porodu z ciąży po poczęciu
naturalnym szacuje się na ok. 1502
euro, a po ART – 4818 euro. Przy tych
drugich ciążach pewne defekty są
o wiele częstsze niż po zapłodnieniu
naturalnym. Rodzice przy in vitro powinni być więc informowani, że oczekują ciąży z podwyższonym ryzykiem.
Zdaniem prof. Cebrata, badania nad
in vitro są nierzetelne, bo przypadki
występowania wad genetycznych są
przemilczane i zamiatane pod dywan.
Ginekolog-położnik dr Maciej
Barczentewicz, zajmujący się naprotechnologią przytoczył dane WHO
z grudnia 2012 roku, według których
1,9 proc. kobiet nie może począć
dziecka. Tylko 48,5 mln par na świecie ma problem, a nie jak przekonują
zwolennicy in vitro – o wiele więcej.
Zdaniem dr Barczentewicza, tradycyjne metody leczenia (np. chirurgiczne)
są bardziej skuteczne w leczeniu niepłodności od in vitro.
Organizatorem konferencji był Zespół Ekspertów Episkopatu Polski ds.
Bioetyki oraz Katedra Bioetyki i Etyki
Społecznej Wydziału Teologicznego UO.
hh
PELPLIN
– Życia społecznego i ekonomicznego nie można porządkować bazując
na drapieżnej teorii, że dla człowieka ważne są tylko czyny przyjemne
i ekonomicznie korzystne – powiedział 26 października biskup pelpliński Ryszard Kasyna podczas
inauguracji XVII Dni Społecznych
organizowanych przez Diecezjalny
Instytut Akcji Katolickiej.
Doroczny cykl imprez podejmujących tematykę społeczną rozpoczęła
Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem bp. Kasyny. Przed liturgią biskup diecezjalny pobłogosławił
sztandar dla oddziału Akcji Katolickiej
w Zblewie. Witając zebranych asystent diecezjalny AK ks. kan. Andrzej
Szopiński stwierdził za Soborem Watykańskim II, że zadaniem świeckich
w Kościele, w tym Akcji Katolickiej,
jest „kształtować po Bożemu porządek spraw doczesnych”.
W homilii bp Kasyna sporo miejsca poświęcił dialogowi człowieka
z Bogiem. Podkreślił, że „Chrystus
daje człowiekowi czas do zmiany życia
a jednocześnie oddaje Siebie samego
w braterskiej miłości”. Niestety owa
„braterska miłość” i „rozlana za człowieka Krew Chrystusa”, zdaniem biskupa, często nie jest przez niego dostrzegana, gdyż „za mało w ludziach
jest ducha wiary”.
Za błędne, wskazał kaznodzieja,
kierowanie się przez człowieka „ludzką, doczesną, światową mądrością”,
która „stawia człowiekowi zasadzki”.
Biskup pelpliński uważa za zgubną zasadę, „która zaczyna rządzić ludzkim
postępowaniem”. Owa zasada mówi:
„osiągnąć maksymalną przyjemność
i maksymalne korzyści”. Ta tendencja,
zdaniem hierarchy, zbiega się w Polsce „z czasem przemian”. Kaznodzieja
za konieczne uznał więc postawienie
pytania „czy obecne przemiany społeczne są uczciwe i sprawiedliwe, czy
szanują ludzkie prawo do życia, do
godziwej ludzkiej egzystencji”.
Bp Kasyna ostrzegł jednocześnie,
że „największym nieszczęściem czło-
Z DIECEZJI
tradycję – kult świętych rozpoczął
się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa od oddawania czci męczennikom, a Dzień Zaduszny wziął swój
początek w opactwie Cluny w końcu
X wieku.
lg
17
wieka nie jest cierpienie czy śmierć,
ale bezowocność jego życia”.
ks.is
Z DIECEZJI
PŁOCK
18
Pierwsza w Płocku procesja z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki
przeszła ulicami miasta w rocznicę
męczeńskiej śmierci kapelana ludzi pracy.
Relikwie pierwszego stopnia –
z krwi, niesione były w relikwiarzu
ustawionym na feretronie. Wierni wyruszyli z historycznej siedziby płockiej
„Solidarności” w Alejach Jachowicza,
doszli do kościoła parafii św. Stanisława Kostki. W programie dnia znalazła
się także Msza św. za Ojczyznę oraz
koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego.
Na pierwszą w Płocku procesję z relikwiami Błogosławionego, która odbyła się z inicjatywy Kręgu Czcicieli bł.
ks. Jerzego Popiełuszki, wierni przyszli
z pochodniami i sztandarami „Solidarności”. Na czele niesiony był krzyż.
Mszy św. w intencji Ojczyzny przewodniczył ks. dr Jan Rusiecki SDB,
kazanie wygłosił ks. Kazimierz Kurek
SDB. Ukazał ks. Jerzego jako kapłana
modlącego się za Ojczyznę, odwiedzającego więzionych i internowanych, modlącego się o prawdę w życiu wspólnym: – W swych relikwiach
odwiedził nas kapłan poniewierany
przez środki społecznego przekazu
i organizator pierwszej pielgrzymki
ludzi pracy na Jasną Górę, gdzie naród
stale był i jest – mówił ks. Kurek.
Zwracał się także do ludzi „Solidarności”: – Pokochaliście ks. Jerzego za
jego życia i on was też. W swoich siedzibach zapewne często spoglądacie
na portret ks. Jerzego. Dzięki temu
odżywa wasza troska o ludzi pracy,
o życzliwą pamięć historyczną, o dobrą edukację narodową. Dziś mamy
święto naszej i waszej nadziei, okupionej krwią męczenników, za którą
oddali życie, jak choćby płocczanin
Darek Stolarski – przypominał salezjanin.
Podczas Mszy św. na „Stanisławówce” modlono się także w 20. rocznicę
śmierci za Dariusza Stolarskiego, założyciela Federacji Młodzieży Walczącej
w Płocku, działacza „Solidarności”,
którego ciało znaleziono na przystanku autobusowym na osiedlu Podol-
szyce 17 października 1993 r. W 16.
rocznicę śmierci Stolarski został odznaczony przez prezydenta RP Lecha
Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
eg
POZNAŃ
1050. rocznica Chrztu Polski stanowi
wspomnienie wydarzenia historycznego, które zapoczątkowało dzieje Kościoła na ziemiach polskich,
a także zaistnienie państwowości
polskiej. Rocznica ta zobowiązuje
również do refleksji nad konsekwencjami tego faktu dla teraźniejszości
i przyszłości – uważają sygnatariusze
listu intencyjnego w sprawie obchodów rocznicy. W Poznaniu przedstawiciele władz kościelnych, państwowych i samorządowych podpisali 22
października dokument w którym
zobowiązali się do zaproszenia na
uroczystości rocznicowe 2016 roku
Ojca Świętego Franciszka.
Sygnatariuszami listu są metropolici Gniezna i Poznania, Prymas Polski
Józef Kowalczyk i abp Stanisław Gądecki, a ze strony Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego dyrektor
Narodowego Centrum Kultury Krzysztof Dudek. List podpisali też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych Wielkopolski, wojewoda
Piotr Florek, marszałek województwa
Marek Woźniak, prezydent miasta
Poznania Ryszard Grobelny, starosta
poznański Jan Grabkowski, prezydent
miasta Gniezna Jacek Kowalski i starosta gnieźnieński Dariusz Pilak.
– W imieniu rządu polskiego opiekę
nad obchodami 1050. rocznicy chrztu
Polski przejął minister kultury i dziedzictwa narodowego. Ustalono, że to
Wielkopolska będzie miejscem centralnych uroczystości – mówił podczas konferencji prasowej Krzysztof
Dudek. Dyrektor Narodowego Centrum Kultury zapewnił, że na obchody zostały przekazane odpowiednie
środki finansowe, w ramach których
m.in. do wszystkich szkół zostaną rozesłane materiały informujące o roli,
jaką odegrał chrzest Polski.
Abp Stanisław Gądecki podkreślił,
że od momentu chrztu w 966 roku
rozpoczęły się dzieje Polski. ‒ Nie da
się przecenić tego momentu, był to
stabilny fundament dla państwa, a z
perspektywy religijnej zwrot: odejście
od bałwochwalstwa, odcięcie nas od
złego, barbarzyństwa i tolerowania
wielożeństwa. Zostały wprowadzone
obyczaje chrześcijańskie, a na płaszczyźnie państwowej – twórcze normy
prawa rzymskiego i kościelnego – zauważył metropolita poznański. Wiceprzewodniczący KEP przypomniał, że
nie do przecenienia jest rola kulturotwórcza chrztu, ponieważ to właśnie
duchowni prowadzili szkoły, przekazywali wiedzę o świecie.
Prymas Polski zauważył, że rocznica
chrztu przypomina o przodkach, dzięki którym nasza Ojczyzna mogła zaistnieć jako państwo wolne i suwerenne.
– Jubileusz 1050-lecia powinien przyczynić się do zjednoczenia w pamięci historycznej. Niesie też przesłanie:
Polska istnieje dlatego, że ma wartości chrześcijańskie – mówił abp Józef
Kowalczyk.
Wojewoda wielkopolski przypomniał, że w 1966 r. przeżywaliśmy
oddzielne obchody – państwowe
i kościelne – dziś należy się cieszyć,
że żyjemy w wolnym kraju, w którym
możemy wspólnie podejmować decyzje. – Deklaruję, że jako województwo
chcemy godnie obchodzić tę rocznicę
– mówił Piotr Florek.
Z kolei marszałek województwa
wielkopolskiego zauważył, że 1050.
rocznica chrztu Polski jest fundamentalną rocznicą dla tożsamości regionu
i całego kraju. – Chodzi nam o to, by
przywrócić Polakom świadomość, że
początki państwowości polskiej miały
miejsce na ziemiach Wielkopolski –
podkreślił Marek Woźniak.
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny przekonywał, że wydarzenie
sprzed 1050 lat „utworzyło naród polski” i trzeba trafić z tym przesłaniem
do wszystkich Polaków.
msz
PRZEMYŚL
Coraz więcej osób wyraża solidarność z arcybiskupem Józefem Michalikiem w związku z falą ataków
na jego osobę w mediach. Ich liczba wciąż rośnie. Do soboty 26 października, na stronie internetowej
archidiecezji przemyskiej (www.
przemyska.pl), było blisko 3700 wpi-
RADOM
Nie można iść za Chrystusem, a później żyć według własnego projektu
– mówił abp Wacław Depo podczas
25. inauguracji roku akademickiego
w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Od tego roku
uczelnia będzie współpracowała
z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II. W jej murach studia rozpoczęło ponad 70 alumnów,
w tym 21 na pierwszym roku.
Mszę św. koncelebrowali m.in. biskup Henryk Tomasik oraz rektor radomskiego seminarium duchownego
ks. dr Jarosław Wojtkun. W programie
była sesja inauguracyjna, Gaude Mater Polonia, immatrykulacja alumnów
I roku oraz wykład ks. prof. KUL Marka
Chmielewskiego „Wiara podstawą życia duchowego”.
Abp Depo zwracając się alumnów
powiedział, że „jeśli nie rozeznamy
prawdziwej tożsamości Chrystusa, nie
będziemy mieli siły, aby Go wybrać,
a cóż dopiero naśladować”. A dalej: –
Dzisiaj zbawczą misję kontynuują ci,
którzy idą za Jezusem z wolnego wyboru, aby dzielić Jego troskę o ludzi,
aby wyzwalać ich z różnego rodzaju
zagrożeń i niebezpieczeństw”.
– Zmagając się co dzień o prawdę
i łaskę, doświadczamy, że im bardziej
otaczający nas świat będzie się dechrystianizował i występował przeciw Bogu i wspólnocie Kościoła, im
bardziej ten świat będzie dotknięty
odejściem od rozumu, porzuceniem
i obojętnością, propozycją jakichś laickich przykazań, to tym bardziej będzie
większe zapotrzebowanie na autentycznych żniwiarzy, dobrych pasterzy,
którzy staną się znakami, jak latarnią
w nocy czy skałą o którą możną się
oprzeć – przekonywał abp Depo.
Dodał, że „widzimy w świecie i Polsce głębokie przemiany, które torują
drogę pseudokulturze”. – Niesie ona
wiele pytań dotyczących sensu ludzkiego życia, począwszy od tajemnicy
poczęcia każdego człowieka, a także
uznanie zachwianego systemu wartości, wiary, modlitwy, praktyk religijnych. Kościół w tych przemianach
niejednokrotnie jest spychany na
margines, kiedy próbuje udzielać
i inspirować odpowiedzi czy sposoby
zachowania. Osobiste ataki na arcybiskupów Hosera i Michalika są tego
jaskrawym dowodem i trzeba być naprawdę ślepym i głuchym, żeby czytać
pisma i oglądać telewizję nie dotykając sedna sprawy – mówił abp Depo.
rm
RZESZÓW
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) diecezji rzeszowskiej przeżywało 19 października jubileusz
20-lecia istnienia. Należy ono do
najstarszych w Polsce. Pierwsze oddziały parafialne powstały w 1992 r.,
natomiast struktury diecezjalne powołał biskup rzeszowski Kazimierz
Górny 24 kwietnia 1993 r.
Jubileuszowe obchody rozpoczęły się Mszą św., której w kościele farnym w Rzeszowie przewodniczył bp
pomocniczy diecezji rzeszowskiej
Edward Białogłowski. Przybyło kilkudziesięciu kapłanów związanych
ze Stowarzyszeniem przez pracę
w parafii bądź udział w wakacyjnych
obozach rekolekcyjno-formacyjnych. Obecnych było też ponad 500
osób zaangażowanych w przeszłości
i współcześnie w działalność KSM.
W homilii bp Białogłowski przypomniał historię Stowarzyszenia.
Po Mszy św. uczestnicy liturgii
przeszli do Filharmonii Podkarpackiej.
gdzie wystąpiły: Zespół Pieśni i Tańca
Rudki, chór Jednego Serca Jednego
Ducha oraz teatr KSM z Chmielnika
z przedstawieniem „Oskar i Pani Róża”.
Honorowe członkostwo w KSM
otrzymał pierwszy asystent diecezjalny stowarzyszenia ks. Jan Szczupak.
tn
WARSZAWA
O obszarach aktywności świeckich,
przyszłorocznym kongresie Ruchów
i Stowarzyszeń katolickich mówili 23
października w Warszawie księża,
odpowiedzialni za ruchy i stowarzyszenia w diecezjach. Obradom przewodniczył abp Józef Kupny, delegat
Konferencji Episkopatu Polski ds.
Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich.
KAI metropolita wrocławski powiedział, że „jest olbrzymie bogactwo
zaangażowania świeckich”: ruchów
i stowarzyszeń nie da się policzyć nawet na terenie poszczególnych diecezji. Można jednak zauważyć, że spada
liczba członków dużych ruchów, natomiast powstają niewielkie wspólnoty
modlitewno-formacyjne. Ich liczbę
szacuje się na 30-80 w poszczególnych diecezjach. Nieraz są grupy działające tylko w jednej parafii. Dochodzą
też do głosu nowe formy wyrażania
swojej wiary – modlitwą, czy zaangażowaniem charytatywnym. Bardzo liczne są grupy różańcowe i gdy
organizuje się spotkania róż, kościoły
pękają w szwach. Są nawet wspólnoty działające w strukturach gospodarczych. Na przykład Ruch Focolare
inspiruje przedsiębiorców, by organizowali swoje firmy na chrześcijańskich
zasadach.
Uczestnicy spotkania wysłuchali
wykładu prof. Marii Ryś o ideologii
gender. Omawiano też projekt przyszłorocznego, IV Ogólnopolskiego
Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń
Katolickich, który odbędzie się 14
czerwca 2014 r. Inauguracyjnej Mszy
Z DIECEZJI
sów popierających przewodniczącego KEP.
W ubiegłym tygodniu moderatorzy stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw archidiecezji przemyskiej
w specjalnym liście wyrazili poparcie
dla abp. Józefa Michalika. „Jako duszpasterze jesteśmy zaniepokojeni falą
oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń,
którą inspirują i podsycają środki masowego przekazu” – napisali.
Kapłani wyrazili solidarność z przewodniczącym Konferencji Episkopatu
Polski i metropolitą przemyskim, i poparli jego słowa, że ideologia gender,
promocja praktyki in vitro i żądania
możliwości adopcji dzieci przez pary
homoseksualne stanowią wielorakie
zagrożenia dla życia rodziny.
Innych księży i ludzi świeckich zachęcili do poparcia listu. Można to zrobić na stronie internetowej archidiecezji przemyskiej: www.przemyska.
pl. Od czwartku liczba popierających
szybko rośnie. Obecnie jest już 3674
wpisów, niektóre dotyczą kilku osób.
Solidarność wyrażają nie tylko kapłani, ale również ludzie świeccy z całej
Polski, w tym także osób publicznych.
Jednym z popierających jest o. Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja
i Telewizji Trwam.
pab
19
św. przewodniczyć ma kard. Kazimierz
Nycz lub abp Kupny. O. Adam Schultz
SJ wygłosi referat o tym, w jaki sposób
ruchy katolików świeckich przemieniają świat, a uczestnicy rozmawiać będą
o piętnastu obszarach, w które powinni się angażować katolicy świeccy.
aw
Z DIECEZJI
Laureatem 8. edycji nagrody „Pontifici” – Budowniczemu Mostów została i tytuł Pontifexa 2013 otrzymała
dr Helena Pyz, misjonarka świecka,
naczelny (i jedyny) lekarz Ośrodka
Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach, członkini Instytutu
Prymasa Wyszyńskiego.
Nagroda jest przyznawana co roku,
zawsze 24 października, w rocznicę
założenia warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, osobie, która całym
swoim życiem ukazuje wartości dobra
wspólnego, dialogu i poświecenia.
W kapitule nagrody zasiadają: Halina
Bortnowska, Krzysztof Byrski, Bohdan
Cywiński, Kazimierz Czapliński, bp Bronisław Dembowski, Izabela Dzieduszycka, Jerzy Kłoczowski, Stanisław Luft, Tadeusz Mazowiecki, Anna Radziwiłłowa,
Krystyna Sieroszewska, Zygmunt Skórzyński, Krzysztof Śliwiński, Zofia i Andrzej Wielowieyscy, Jan Turnau, Stefan
Wilkanowicz, Henryk Wujec.
jki
20
Rekolekcjami na temat ojcostwa,
prowadzonymi przez dominikanina
o. Jana Górę, rozpoczęła się druga
edycja Szkoły Liderów Nowej Ewangelizacji. Rekolekcje zainaugurowały
także Laboratorium Nowej Ewangelizacji – jest to propozycja pogłębienia wiedzy i wiary dla absolwentów
pierwszej edycji SLNE.
– Będziecie się szkolić na apostołów, zostawcie wszystko na zewnątrz
i zajmijcie się teraz sobą – zachęcał ks.
prof. Krzysztof Pawlina, rektor Sekcji
św. Jana Chrzciciela Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.
– Rozpoczynamy rekolekcje prowadzone przez człowieka, któremu Pan
Bóg dał dar łaski gromadzenia ludzi.
Cel jest jeden – przekonać się, czy
ja kocham Jezusa. Czy Jezus przeze
mnie głoszony jest moim życiem, czy
tylko przedmiotem, który komuś chcę
wykładać? I dlatego zanim cokolwiek
będziemy mówić o Jezusie najpierw
klękamy przed Nim po to by Go ukochać, a ukochany przez Boga człowiek
staje mocniejszy i idzie ewangelizować – mówił ks. Pawlina.
Dominikanin, o. Jan Góra ukazał
Jana Pawła II jako wzorzec osobowy
bycia ojcem, następnie mówił o języku przekazu wiary. Podzielił się także
swoim doświadczeniem z organizowania spotkań na Polach Lednickich
i w Jamnej. Zapewnił, że ojcostwo
jest tematem jego życia. – Wpakował
mnie w to Jan Paweł II. Kazał mi być
ojcem – oświadczył.
Co ojcostwo ma wspólnego
z ewangelizacją? – Jak powiedział o.
Góra jest ono dawaniem, przekazywaniem wartości, jeżeli zatem uważamy
że Ewangelia jest największą naszą
wartością i skarbem to całe ojcostwo
jest przekazywaniem właśnie tego. –
Ojcostwo całe jest nastawione na drugiego i dla drugiego. Jeżeli Ewangelia
jest największym naszym skarbem to
przecież całe ojcostwo jest apostolstwem, jest inwestycją w człowieka
i dlatego jest całe ewangelizacją – zaznaczył dominikanin.
Ks. prof. Pawlina nie krył radości
z powodu rozpoczynającej się drugiej edycji SLNE. – Cieszę się, że ludzie
chcą studiować teologię, zajmować
się Bogiem. Przy tym spojrzeniu negatywnym na Kościół wydawałoby
się, że część ludzi ulegnie zniechęceniu. Ale ludzie mają w sobie miłość do
Boga i chcą się uczyć jak o Nim mówić
– powiedział.
am
WARSZAWA-PRAGA
Ewangelizacja dokonuje się w parafiach, tam gdzie ludzie żyją na co
dzień – przypomniał abp Henryk
Hoser w czasie spotkania z kapłanami święconymi w latach 1994-2008.
Zachęcając duchownych do odczytywania znaków czasu biskup warszawsko-praski zwrócił uwagę na
potrzebę nieustannego nawracania
się. – Nie wystarczy dobre przygotowanie intelektualne. Kapłan musi
być przede wszystkim świadkiem
tego, co głosi – podkreślił.
– Jakość Kościoła w ogromnej mierze zależy od was. Od tego bezpośredniego kontaktu z człowiekiem.
Parafia nigdy nie przestanie być aktu-
alna, bo jest ona Kościołem zanurzonym w społeczeństwie – tłumaczył
hierarcha. Przestrzegł, aby „wyjście
do świata nie prowadziło do przyjęcia
jego filozofii i jego ducha”.
Przytaczając przypowieści o ow­
czarni i winnicy powiedział, że coraz
częściej pojawiają się głosy, że powinniśmy zostawić te przysłowiowe dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i szukać,
tych które zaginęły. – To jest prawda.
Nie znaczy to jednak, że te, które zostawiamy, mogą pozostać bez opieki
i bez ogrodzenia, żeby się rozeszły.
– Gdy mówimy o Kościele otwartym
nigdy nie zapominajmy, że Kościół
już z samej swojej natury jest otwarty
i misyjny, ale nie ma być tak otwarty,
żeby najczęściej używanymi drzwiami
były drzwi wyjściowe – zaznaczył.
Konferencję multimedialną pt.
„Szaleństwo wiary w prowadzeniu
młodych ludzi” wygłosił dyrektor
Szkoły Ewangelizacji w Koszalinie ks.
Rafał Jarosiewicz.
mag
ORDYNARIAT POLOWY
95. rocznicę powołania Sztabu Generalnego Wojska Polskiego uczczono 25 października Mszą św. w katedrze polowej w Warszawie.
Bp Józef Guzdek, który przewodniczył Eucharystii przestrzegał oficerów
Sztabu Generalnego przed konformizmem oraz zachęcał, aby stale dbali
o prawość sumień. – Nie kłaniajcie
się okolicznościom i nie pozwólcie,
aby prawda stała za drzwiami. Pamiętajcie, że nierzadko milczenie ludzi
uczciwych może być oznaką słabości
i konformizmu – apelował.
Eucharystię koncelebrowali kapelani ordynariatu polowego: ks. płk
Robert Mokrzycki, proboszcz katedry
polowej, ks. Janusz Bąk oraz ks. ppor.
Marcin Janocha. W Mszy św. uczestniczyło liczne grono oficerów, podoficerów i pracowników Sztabu Generalnego. Obecny był szef Sztabu gen.
Mieczysław Gocuł.
Po Mszy św. delegacja żołnierzy
i pracowników Sztabu Generalnego
złożyła kwiaty w kaplicy katyńskiej.
Natomiast w południe w siedzibie
Sztabu Generalnego odbył się uroczysty apel.
kos
Audiencja generalna, 23 października 2013
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Kontynuując katechezy o Kościele,
chciałbym dziś spojrzeć na Maryję,
jako obraz i wzór Kościoła. Czynię to
podejmując wyrażenie Soboru Watykańskiego II. Konstytucja „Lumen gentium” powiada: „Boża Rodzicielka jest,
jak uczył już św. Ambroży, pierwowzorem (typus) Kościoła, w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia
z Chrystusem” (nr 63).
1. Wyjdźmy od pierwszego aspektu
– Maryja jako wzór wiary. W jakim sensie Maryja stanowi wzór wiary Kościoła? Pomyślmy, kim była Panna Maryja:
żydowską dziewczyną, która całym
swym sercem oczekiwała zbawienia
swego ludu. Ale w tym sercu młodej
córki Izraela była tajemnica, której ona
sama nie znała: w Bożym planie miłości miała się stać Matką Odkupiciela.
W zwiastowaniu Boży posłaniec nazywa ją „pełną łaski” i wyjawia jej ów
plan. Maryja odpowiedziała „niech mi
się stanie” i od tej chwili wiara Maryi
otrzymuje nowe światło: koncentruje się na Jezusie, Synu Bożym, który
z niej wziął ciało i w którym wypełniają się obietnice całej historii zbawienia.
Wiara Maryi jest wypełnieniem wiary
Izraela. W niej skoncentrowane jest
całe podążanie, cała droga tego ludu
wiary, oczekującego odkupienia i w
tym sensie jest ona wzorem wiary Kościoła, którego centrum jest Chrystus,
wcielenie nieskończonej miłości Boga.
Jak Maryja żyła tą wiarą? W prostocie tysięcy codziennych zajęć i trosk
każdej matki, jak zapewnić jedzenie,
ubranie, zatroszczyć się o dom. Właśnie to normalne życie Matki Bożej
było terenem, gdzie miała miejsce
szczególna relacja i głęboki dialog
między nią a Bogiem, między nią a jej
Synem. „Tak” Maryi doskonałe już na
początku, rozwijało się aż po godzinę
krzyża. Tam Jej macierzyństwo poszerzyło się, obejmując każdego z nas,
nasze życie, aby nas prowadzić do Jej
Syna. Maryja zawsze była zanurzona
w tajemnicy Boga, który stał się człowiekiem, jako Jego pierwsza i doskonała uczennica, rozważając wszystko w swoim sercu w świetle Ducha
Świętego, aby zrozumieć i zastosować
w praktyce całą wolę Boga.
Możemy zadać sobie pytanie: czy
pozwalamy oświecić się wiarą Maryi, naszej Matki? Czy też sądzimy, że
jest Ona daleko, zbyt od nas różna?
W chwilach trudności, próby, ciemności, czy patrzymy na Nią jako na wzór
zaufania Bogu, która pragnie zawsze
i jedynie naszego dobra? Pomyślmy
o tym. Może będzie dla nas korzyścią
odnalezienie na nowo Maryi jako wzoru i uosobienia Kościoła w tej wierze,
którą Ona miała.
2. Przejdźmy do drugiego aspektu: Maryja, wzór miłości. W jaki sposób Maryja jest dla Kościoła żywym
przykładem miłości? Pomyślmy o Jej
gotowości służenia swojej krewnej,
Elżbiecie. Nawiedzając ją Panna Maryja przyniosła nie tylko pomoc materialną, choć także i tą, ale przyniosła
Jezusa, który już żył w Jej łonie. Przyniesienie Jezusa w ten dom oznaczało
wniesienie radości, pełnej radości. Elżbieta i Zachariasz cieszyli się z powodu ciąży, która w ich wieku zdawała
się niemożliwą, ale to młoda Maryja
przyniosła im radość pełną, tę, która
pochodzi od Jezusa i Ducha Świętego
i wyraża się w bezinteresownej miłości, w dzieleniu się z innymi, we wzajemnej pomocy i zrozumieniu.
Matka Boża pragnie przynieść także nam wszystkim wielki dar, jakim
jest Jezus. Kościół jest jak Maryja. Nie
jest on sklepem, Kościół nie jest agencją humanitarną, nie jest organizacją
pozarządową. Kościół jest posłany,
aby wszystkim nieść Chrystusa i Jego
Ewangelię. To właśnie jest Kościół. Nie
niesie samego siebie, niezależnie od
tego czy jest duży, czy mały, czy jest
mocny, czy też słaby. Ale Kościół niesie Jezusa i musi być jak Maryja, kiedy
poszła, jak słyszeliśmy w Ewangelii, by
odwiedzić Elżbietę. Cóż niosła ze sobą?
– Jezusa. Kościół niesie Jezusa, a to jest
centrum Kościoła: nieść Jezusa. Gdyby
przypadkiem przydarzyło się kiedyś,
że Kościół nie niósłby Jezusa, byłby
to martwy Kościół. Rozumiecie? Musi
nieść Jezusa oraz miłosierdzie Jezusa,
miłość Jezusa, moc Jezusa.
A my, będący Kościołem? Cóż to za
miłość niesiemy innym? Czy jest to
miłość Jezusa, która dzieli się z innymi,
przebacza, która niesie pomoc, czy
też jest to miłość rozwodniona, która
podąża za sympatiami, która stara się
o wzajemność, miłość interesowna?
Chciałbym was zapytać: czy Jezusowi
podoba się miłość interesowna, czy
też nie? Nie podoba się! Miłość musi
być bezinteresowna, tak jak Jego miłość. Jak wyglądają relacje w naszych
parafiach, w naszych wspólnotach?
Czy traktujemy siebie jak bracia i siostry? Czy też osądzamy siebie nawzajem, mówimy źle jedni o drugich –
słyszałem, że tutaj, w Rzymie nikt nie
mówi źle o drugich, czy to prawda? –
troszczymy się jedynie o nasz własny
„ogródek”, czy też troszczymy się jedni o drugich? Są to pytania dotyczące
miłości.
3. I pokrótce ostatni aspekt: Maryja wzór zjednoczenia z Chrystusem.
Życie Najświętszej Maryi Panny było
życiem kobiety swojego ludu: modliła
się, pracowała, chodziła do synagogi
… Jednak wszelkie działania zawsze
podejmowała w doskonałym zjednoczeniu z Jezusem. Owo zjednoczenie osiągnęło swój szczyt na Kalwarii:
Maryja zjednoczyła się tam ze Swoim
Synem w męczeństwie serca i w ofiarowaniu życia Ojcu dla zbawienia rodzaju
ludzkiego. Matka Boża uczyniła swoim
cierpienie Syna i wraz z Nim przyjęła
wolę Ojca, w tym posłuszeństwie, które
przynosi owoc, które daje prawdziwe
zwycięstwo nad złem i śmiercią.
Bardzo piękne jest to, czego uczy
nas Maryja: być zawsze zjednoczonymi z Jezusem. Możemy zadać sobie
pytanie: czy pamiętamy o Jezusie
tylko wtedy, gdy dzieje się coś złego
i potrzebujemy Go, czy też nasza relacja jest stała, jest głęboką przyjaźnią,
także wówczas, kiedy idzie o pójście
za Nim drogą krzyża?
Prośmy Pana, żeby dał nam swoją
łaskę, swoją moc, aby w naszym życiu,
w życiu każdej wspólnoty kościelnej
odzwierciedlał się wzór Maryi, Matki
Kościoła. Niech się tak stanie.
tł. st
WAT YK AN
Franciszek: Maryja niosąca Jezusa wzorem dla Kościoła
21
Kard. Filoni: Chiny priorytetem nowego pontyfikatu
Relacje z Chinami, które były priorytetem Benedykta XVI są także
priorytetem jego następcy, papieża
Franciszka – stwierdził w wywiadzie
dla włoskiej agencji ANSA prefekt
Kongregacji do spraw Ewangelizacji
Narodów kardynał Fernando Filoni.
Purpurat zauważył, że od roku dialog z Chinami jest zamrożony. Dodał,
że zgłoszona przez niego w październiku 2012 propozycja utworzenia
komisji wspólnej miała umożliwić nowemu kierownictwu w Pekinie zrewidowanie relacji ze Stolicą Apostolską.
– Wyjaśniliśmy nasze stanowisko, oni
zaczęli je studiować i studiują nadal –
ufamy, że nadejdzie wkrótce moment,
kiedy wznowienie dialogu stanie się
możliwe – stwierdził kard. Filoni dodając, że nowy watykański sekretarz stanu, abp Pietro Parolin miał już okazję
poznać nowe władze ChRL.
st
Stolica Apostolska za rozbrojeniem
„Pragnienie całego świata, by konstruktywnie dążyć do wyeliminowania broni jądrowej, nigdy wcześniej nie było tak oczywiste. Mimo
to pewna, bardzo nieliczna grupa
państw staje na tej drodze, próbując zablokować postęp i znalezienie kompleksowego rozwiązania
problemu”. To opinia abp. Francisa
Chullikatta przedstawiona na forum
I komitetu głównego 68. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Przemawiając w Nowym Jorku stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej
przy ONZ przypomniał historyczne
znaczenie jednogłośnej rezolucji
Rady Bezpieczeństwa dotyczącej likwidacji arsenału broni chemicznej
w Syrii. Jednak – przypomniał – likwidacja jednej broni nie oznacza zgody
na użycie innej. Konieczne jest bowiem powstrzymanie wszelkiej przemocy. Stąd też wezwania kierowane
z prawie wszystkich krańców świata,
by rozpocząć kompleksowe negocjacje dotyczące zakazu stosowania
broni jądrowej. Jej użycie miałoby
katastrofalne konsekwencje humanitarne.
Hierarcha dodał, że złudnym jest
pogląd, iż zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju niektórym będzie
oznaczało bezpieczeństwo i pokój
dla wszystkich. W czasach takich jak
nasze, kiedy dokonują się głębokie
zmiany społeczne i geopolityczne, zapewnienie bezpieczeństwa narodowego jest głęboko powiązane z bezpieczeństwem międzynarodowym.
– Pokoju, bezpieczeństwa i stabilności nie można uzyskać wyłącznie za
pomocą środków militarnych ani poprzez zwiększenie wydatków na zbrojenia. Są to bowiem wielowymiarowe
cele, obejmujące aspekty nie tylko
związane ze sferą polityczną i wojskową, ale również dotyczące praw
człowieka, warunków ekonomicznych
i społecznych oraz ochrony środowiska – powiedział abp Chullikatt na forum ONZ.
RV
Do Argentyny najwcześniej w 2016 roku
Papież pragnie odwiedzić swoją ojczyznę oraz kilka innych krajów latynoamerykańskich, ale nie wcześniej niż
w 2016 r. – Jeśli pojedzie do Argentyny, to także odwiedzi Chile i Urugwaj
– powiedział 26 października dziennikarzom w Watykanie jeden z uczestników spotkania papieża z absolwentami szkół jezuickich z Urugwaju.
Ujawnił, że Franciszek powiedział
mu, iż nie wie jeszcze, kiedy taka wizyta znajdzie się w programie jego podróży zagranicznych, ale z pewnością
nie nastąpi to ani w roku przyszłym,
ani następnym.
W przyszłym roku planowana jest
pielgrzymka Franciszka do Ziemi
Świętej, ale – jak dotychczas – nie
wiadomo kiedy się odbędzie, ani jakie miejsca Ojciec Święty odwiedzi.
Planowane są też kolejne wizyty: do
Azji i Afryki. Dotychczas 76-letni papież Franciszek odbył tylko jedną podróż zagraniczną – w lipcu br. do Rio
de Janeiro na Światowy Dzień Młodzieży.
ts
WAT YK AN
Watykan i Węgry podpisały zmodyfikowaną umowę
22
Stolica Apostolska i Węgry podpisały zmodyfikowaną umowę o finansowaniu Kościoła katolickiego i odszkodowaniach dla niego. Dzięki niej
umowa z 1997 r. została dostosowana do nowej konstytucji Węgier, która weszła w życie w kwietniu 2011 r.
– czytamy w komunikacie podpisanym 21 października w budapesz-
tańskim parlamencie przez nuncjusza apostolskiego, abp Alberto
Bottari de Castello oraz wicepremier
Zsolta Semjena.
Nowe prawo dotyczy finansowania edukacji religijnej w szkołach
oraz wyższych uczelniach katolickich.
Ponadto reguluje zasady opieki nad
kulturowym dziedzictwem Kościoła,
i jego renowacją.
Wyjaśnia też kwestie odszkodowań za skonfiskowany przez komunistów majątek kościelny – tam, gdzie
nie zrobiła tego umowa z 1997 roku
nazywana „historycznym kompromisem”.
tom
Niebawem zmiany w Kurii Rzymskiej?
W najbliższym czasie można spodziewać się ważnych zmian personalnych w kierownictwie Kurii
Rzymskiej – pisze na łamach dziennika „La Stampa” Marco Tosatti.
Najistotniejszą z nich miało by być
mianowanie koordynatora Rady
Kardynałów, kard. Óscara Andresa
Rodrígueza Maradiagi SDB prefektem Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń
Życia Apostolskiego. Obecny szef tej
dykasterii, Brazylijczyk, kard. João
Bráz de Aviz miałby według tych in-
formacji powrócić do swej ojczyzny
i zostać arcybiskupem Aparecidy.
Emerytowany watykanista „La Stampy” twierdzi ponadto, że niebawem
obecny prefekt Kongregacji ds. Kultu
Bożego i Dyscypliny Sakramentów,
kard. Antonio Cañizares Llovera powróci do Hiszpanii i zostanie arcybiskupem
stolicy kraju – Madrytu. Do Hiszpanii
miałby też powrócić sekretarz Kongregacji Nauki Wiary, abp Luis Francisco Ladaria Ferrer SJ aby objąć kierownictwo
swej rodzinnej diecezji – Barcelony.
Ur. 29 grudnia 1942 w Tegucigalpie, kard. Óscar Andres Rodríguez
Maradiaga SDB należy do czołowych
postaci Kościoła Ameryki Łacińskiej.
Jest osobą wszechstronnie wykształconą i zna dobrze 5 języków obcych.
W latach 1987-91 był sekretarzem
generalnym, a w latach 1995-99 przewodniczącym Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej. Biskupem jest od 1978 r.,
a od 1993 r. arcybiskupem – metropolitą stolicy Hondurasu, Tegucigalpy.
Do Kolegium Kardynalskiego włączył
go bł. Jan Paweł II w 2001 r.
st
Franciszek pozdrowił więźniów
Ojciec Święty spotkał się 23 października rano z uczestnikami
Krajowego Kongresu Kapelanów
Włoskich Więzień i za ich pośrednictwem pozdrowił osoby przebywające w zakładach karnych.
– Powiedzcie im, że się za nich modlę, błagam Pana i Matkę Bożą, by
mogli pozytywnie przezwyciężyć ten
trudny okres swego życia, aby się nie
zniechęcali, nie zamykali, gdyż Pan
jest blisko – powiedział papież. Dodał,
że Bóg jest z nimi, a żadna cela nie jest
tak wyizolowana, by wykluczyć Pana,
którego miłość dociera wszędzie.
st
Papieskie wpisy czyta 10 mln internautów
Liczba internautów śledzących papieskie wpisy na koncie @Pontifex
na Twitterze zbliża się do 10 mln.
Jest ich już więcej niż tych, którzy
obserwują konta dalajlamy i dziennika „The New York Times”.
Założone 12 grudnia 2012 r. dla Benedykta XVI i publikujące w 9 językach
papieskie konto osiągnęło 2 mln użytkowników już 15 stycznia 2013 r.
19 lutego było ich 3 mln. Po pierwszym tweecie papieża Franciszka –
17 marca – liczba ta wzrosła do 3,3 mln.
19 marca zanotowano 4 mln, 4 kwietnia
– 5 mln, 29 kwietnia – 6 mln, 10 czerwca
– 7 mln, 13 sierpnia – 8 mln, a 4 września – 9 mln internautów.
pb
tykańskiego Ośrodka Telewizyjnego (CTV). Podkreślił też potrzebę
współdziałania, a nie konkurencji
różnych katolickich inicjatyw medialnych.
st
Do odwiedzania duchownych oraz
sióstr zakonnych, przeżywających
swoje ostatnie lata i dni ziemskiego
pielgrzymowania w domach opieki
zachęcił papież 18 października podczas porannej Mszy św. sprawowanej
w Domu Świętej Marty.
Franciszek nazwał ich „prawdziwymi sanktuariami świętości i życia apostolskiego”. – Nie wolno nam o nich
zapomnieć! – oświadczył.
st
Na znaczenie odważnego i szczerego wyznawania przed spowiednikiem
swoich grzechów zwrócił uwagę papież 25 października podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu
Świętej Marty. Ojciec Święty podkreślił,
że spowiedź jest wyjściem na spotkanie miłości Jezusa, przyjęciem „łaski
wstydu”, pozwalającej dostrzec Boże
przebaczenie. Wyznanie grzechów
jest też elementem walki ze złem.
Franciszek zauważył jednocześnie,
że dla wielu wiernych dorosłych spowiedź przed kapłanem jest wysiłkiem
trudnym do zniesienia, co często prowadzi do unikania tego sakramentu
lub taką męką, że chwila prawdy zamienia się w fikcję.
� st
Patriarchowie i zwierzchnicy katolickich Kościołów wschodnich spotkają się 21. listopada br. z papieżem,
aby rozmawiać o sytuacji w Syrii, Iraku i na Bliskim Wschodzie. Będą debatować na temat pokojowych szans
regionu i modlić za cierpiących tam
chrześcijan – poinformowal watykański dziennik „L`Osservatore Romano”.
Podobne spotkanie zwołał w 2009 r.
Benedykt XVI.
tom
Media katolickie mają być jak sól
i światło, karmić i oświecać świat,
niosąc światło Jezusa Chrystusa
i przyczyniając się do postępu całej
ludzkości – stwierdził Ojciec Święty
w przesłaniu z okazji 30-lecia Wa-
WAT YK AN
Krótko
23
Parlament Europejski:
aborcja odesłana
do komisji
Parlament Europejski odesłał sprawozdanie ws. zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego do Komisji
Praw Kobiet i Równouprawnienia.
Tym samym nie doszło do zapowiadanego przyjęcia rezolucji, która
postulowała m.in. uznanie aborcji
za podstawowe prawo człowieka. –
Odesłaliśmy do komisji najbardziej
kuriozalny i sfanatyzowany tekst tej
kadencji – podkreśla polski europoseł Konrad Szymański.
EUROPA
Lewicowa większość parlamentarna wprowadziła do tzw. sprawozdania Estreli projekt rezolucji
dotyczący m.in. prawa do aborcji,
refundacji antykoncepcji, zaangażowania UE w krytykę klauzuli sumienia
blokującej dostęp do przerywania ciąży, obowiązkowej edukacji seksualnej
dla uczniów szkół podstawowych oraz
dostępu do aborcji dla nastolatków
bez zgody rodziców.
– Odesłanie do komisji sprawozdania
Estreli na wniosek grupy parlamentarnej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów to sukces także delegacji
PiS. Zaproponowane sprawozdanie
było jaskrawym przykładem dominacji
ideologii nad prawem w Parlamencie.
Apele o powszechną legalizację aborcji
w UE stoją w sprzeczności z traktatami
unijnymi. Polityczny atak na wolność
sumienia lekarzy oraz prawo rodziców
do wychowania dzieci zgodnie ze swymi poglądami to byłaby kompromitacja
Unii – skomentował Szymański po głosowaniu.
Odesłanie raportu Estreli do komisji
przeszło przy 351 głosach za, 319 prze-
24
Komentując debatę nad projektem Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego Komisja
Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) przypomniała, że
Unia Europejska nie ma żadnych
kompetencji w tych dziedzinach,
a obywatele UE „nie powinni być
tutaj wprowadzani w błąd”.
tom
ciw i 18 wstrzymujących się. Sprawozdanie wróci do prac w Komisji Praw
Kobiet i Równouprawnienia oraz być
może do prac plenarnych w nadchodzących miesiącach.
pb, ksz
Żydzi i muzułmanie
bronią obrzezania
Żydzi i muzułmanie wyrazili zaniepokojenie rezolucją Zgromadzenia
Parlamentarnego Rady Europy z 1
października dotyczącą m.in. obrzezania, praktykowanego w obu religiach monoteistycznych.
Odnosząc się do „prawa dziecka
do integralności fizycznej”, parlamentarzyści z 47 państw członkowskich
Rady Europy wezwali do „jasnego
określenia medycznych, sanitarnych
i innych warunków, których należy
przestrzegać przy praktykach obrzezania młodych chłopców”.
Przedstawicieli religii szczególnie
oburzyło zrównanie „genitalnego
okaleczania kobiet” (usuwania łechtaczki, a niekiedy nawet warg sromowych) z „obrzezaniem młodych
chłopców z motywów religijnych” obie praktyki uznano za „szczególną
kategorię naruszania integralności fizycznej dzieci”.
– Wydaje się, że wraz z upływem lat
ogranicza się lub podważa podstawowe zasady naszych praktyk religijnych
i naszej wolności wyznania - ubolewa
Ariel Goldmann, wiceprzewodniczący
Rady Reprezentatywnej Instytucji Żydowskich we Francji (Crif).
Z kolei przewodniczący Krajowego
Obserwatorium przeciw Islamofobii,
Abdallah Zekri skrytykował „skandaliczną decyzję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy”, która
traktuje obrzezanie jako okaleczanie
chłopców i porównuje je z klitoridektomią u dziewcząt.
Rezolucja, choć oznacza zajęcie
stanowiska, nie zobowiązuje państw
członkowskich Rady Europy do jej
wprowadzenia w życie. Niektóre
z nich, np. Niemcy i Szwecja, wyznaczyły już obrzezaniu prawne ramy,
we Francji zaś jest ono dopuszczalne,
choć nieuregulowane prawnie.
pb
Hiszpania
Misyjna czołówka
Mimo ciężkiego kryzysu gospodarczego, jaki przeżywa obecnie Hiszpania, Kościół katolicki w tym kraju jest
na drugim miejscu na świecie – po Stanach Zjednoczonych – pod względem
wielkości środków przeznaczanych
dla krajów misyjnych. Poinformował
o tym 19 października, w przededniu
Niedzieli Misyjnej, agencję katolicką
ACI Prensa ks. Anastasio Gil – dyrektor
krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych
(OPM) w Hiszpanii.
Przypomniał on, że 37 proc. Kościoła powszechnego na całym świecie
nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie z powodu braku wystarczających zasobów ekonomicznych
i ludzkich. Zwrócił uwagę, że środki
zbierane przez cały rok, ale szczególnie w Tygodniu Misyjnym, są przeznaczone na pomoc dla 1103 obszarów
misyjnych. A Kongregacja Ewangelizacji Narodów, której podlegają Papieskie Dzieła Misyjne w 126 krajach,
otrzymuje co roku średnio ok. 15 tys.
projektów, z których udaje się zrealizować mniej więcej połowę.
Ks. Gil poinformował jednocześnie, że ze względu na ciężki kryzys
gospodarczy i finansowy, jaki Hiszpania przeżywa od 2008 roku, wkład
tamtejszego Kościoła znacznie się
zmniejszył, lecz mimo to „daje on do
dyspozycji Ojca Świętego na cele misyjne 150 mln dolarów rocznie, a więc
niemało”. Liczna jest też obecność
misjonarzy z tego kraju na świecie
– w samej tylko Ameryce Łacińskiej
jest ich obecnie ponad 10 tys., co jest
zrozumiałe ze względu na więzi kulturowe, językowe i inne łączące ten kontynent z Hiszpanią. Poza tym ok. 2 tys.
pracuje w Afryce, prawie tysiąc w Azji
i ok. pół tysiąca w Oceanii.
54 proc. hiszpańskiego personelu misyjnego stanowią kobiety, a 46
proc. – mężczyźni. Ich średnia wieku
jest dość wysoka, gdyż 54 proc. z nich
liczy 70 do 90 lat. – Nie jest to zjawisko negatywne, świadczy bowiem
o ich wierności powołaniu, a pozostając na misjach, mimo słabszego
zdrowia, stają się świadkami wiary i są
siłą napędową miejscowych wspól-
Prymas
znów zaatakowany
Przewodniczący episkopatu Belgii abp André-Joseph Léonard po
raz drugi w tym roku stał się ofiarą
fizycznej napaści ze strony aktywistek skrajnie lewicowego feministycznego ruchu Femen. Cztery
półnagie kobiety wtargnęły na salę
Kolegium św. Michała w Brukseli,
gdzie 11 października odbywała się
sesja naukowa.
Owinięte w tęczową flagę aktywistki rzuciły tortem w twarz hierarchy
i zaczęły napastować przemawiającą
właśnie Christine Boutin. Stoi ona na
czele francuskiej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej i jest znaną przeciwniczką przyznawania parom homoseksualnym statusu małżeństwa.
23 kwietnia br. podczas debaty na
Wolnym Uniwersytecie Brukselskim,
abp Leonard został zaatakowany po
raz pierwszy. Wznosząc okrzyki i wymachując transparentami m.in. z napisem „Stop homofobii” aktywistki oblały arcybiskupa wodą. Hierarcha nie
reagował, lecz modlił się. Na koniec
zaś ucałował wizerunek Maryi widniejący na jednej z butelek z wodą, którą
użyły feministki.
W październikowym incydencie
duchowny, jak wynika z utrwalonego nagrania wideo, wydawał się nie
tracić zimnej krwi – uśmiechając się,
spróbował jak smakuje rzucony w niego tort.
Ostatni atak na abp. Léonarda poprzedziły jego wypowiedzi przeciwne
wprowadzeniu w Belgii nowej ustawy
eutanazyjnej legalizującej eutanazję
dzieci i młodzieży nieletniej oraz osób
w stanie demencji.
rk
Włochy
Sycylijska diecezja
przyjmie uchodźców
Ordynariusz diecezji Noto, położonej na południu Sycylii, poprosił
duchownych o jak najszybsze stworzenie mapy struktur parafialnych
i zakonnych, które mogłyby przyjąć uchodźców przybywających
do Włoch.
Bp Antonio Staglianò chce poznać
możliwości przyjmowania imigrantów, zarówno gdy chodzi o gotowe
już struktury, jak i o sieć wolontariuszy, którzy mogliby im pomagać.
Działania te będzie koordynować diecezjalna Caritas.
Hierarcha odpowiedział w ten
sposób na apel papieża Franciszka
po pierwszej tragedii na Lampedusie o przyjęcie uchodźców w instytucjach kościelnych. Decyzję biskup
podjął po kongresie Caritas Sycylia,
który odbył się właśnie na Lampedusie, i po konsultacji z Radą Kapłańską diecezji.
W swym liście do księży i diakonów napisał, że zaangażowanie na
rzecz uchodźców będzie długotrwałe
i wymaga odpowiednich nakładów
finansowych. Środki te „powinny być
owocem skromniejszego i bardziej
braterskiego życia”. Przeznaczone też
zostaną na ten cel ofiary zebrane na
tacę w czasie tegorocznego adwentu.
pb
Niemcy
Biskup Limburga
urlopowany
Zgodnie z decyzją papieża Franciszka dotychczasowy dziekan dekanatu Wiesbaden ks. Wolfgang Rösch
został wikariuszem generalnym
diecezji Limburg. Zastąpił na tym
stanowisku ks. Franza Josefa Kaspara. Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej ks. Rösch
w czasie nieobecności biskupa będzie kierował diecezją. Bp Tebartz
van Elst pozostaje na swoim urzędzie, ale urlopowany przez papieża
na czas nieokreślony.
Przed podjęciem decyzji Franciszek
rozmawiał m.in z bp. Tebartzem van
Elstem.
W komunikacie czytamy, że Ojciec
Święty został w pełni i obiektywnie
poinformowany o sytuacji w diecezji Limburg. „Doszło tam do sytuacji,
w której biskup Franz-Peter Tebartz
van Elst, nie może w chwili obecnej
wykonywać swojej biskupiej posługi”
– stwierdza dokument.
Przypomina się w nim, że we wrześniu br. „braterską wizytę” w Niemczech złożył w tej sprawie kard. Giovanni Lajolo. Po niej Konferencja
Episkopatu Niemiec powołała – na
mocy umowy pomiędzy biskupem
i kapitułą diecezjalną Limburga – komisję mającą szczegółowo zbadać,
czy wysokie koszta budowy nowej
siedziby biskupa były uzasadnione.
„Stolica Apostolska uznała, że podczas oczekiwania na wyniki wspomnianej kontroli, bp Franz-Peter van
Elst Tebartz powinien pozostać poza
diecezją” – uzasadniono w komunikacie urlopowanie hierarchy.
Biskup Tebartz van Elst, który od
2008 r. kieruje diecezją Limburg, od
wielu miesięcy jest obiektem krytyki.
Zapoczątkowała ją informacja o zbyt
dużej rozrzutności podczas budowy
nowej siedziby (co najmniej 31 mln
euro), trzykrotnie większa od planowanej. Obrońcy hierarchy argumentują, że powodem takich wydatków były
m.in. surowe przepisów dotyczących
obiektów znajdujących się na liście zabytków.
tom
Czechy
Kard. Duka ostrzega
przed powrotem
sierpa i młota
W bardzo mocnych i pełnych gniewu słowach Prymas Czech ostrzegł
przed rozkładem demokracji w tym
kraju. Zagroził nawet, że zrzeknie się
czeskiego obywatelstwa i wyjedzie
za granicę.
– Już od dwóch lat ostrzegam, że
w tym kraju niektórzy ludzie chcą
nas pozbawić wszelkiej wolności i demokracji, za którą cierpieliśmy i którą
sobie wywalczyliśmy – powiedział 21
EUROPA
not chrześcijańskich – podkreślił ks.
Gil. Jednocześnie zwrócił uwagę na
obecność nowych misjonarzy z innych krajów, jak Wietnam, Laos, Nigeria czy Brazylii, „w których rodzą się
nowe powołania”. – Trzeba skończyć
z myśleniem, że misjonarze pochodzą
wyłącznie z Europy – stwierdził rozmówca ACI Prensa.
kg
Belgia
25
października arcybiskup Pragi w Czeskim Radiu.
Rozgoryczenie kard. Duki wywołane było próbą odebrania Kościołowi nieruchomości, znajdujących się
w okolicach praskiego zamku. Miało
to miejsce tuż przed wyborami do
parlamentu i stało się elementem
kampanii wyborczej.
– Jeśli nasze społeczeństwo przyjmie to rozporządzenie – powiedział
kard. Duka – to będę wiedział, że nie
żyję w demokratycznym państwie,
bo nie obowiązują ani porządek
prawny, ani żadne zasady. Wracamy
pod czerwone sztandary, z sierpem
i młotem.
W tym momencie wywiad został
przerwany. Prowadząca go dziennikarka Czeskiego Radia ostatnie słowa kard. Duki uznała za naruszenie
przedwyborczej ciszy. W wyborach
startuje bowiem również partia komunistyczna.
RV
Problemy z Romami
nie uzasadniają
rasizmu
EUROPA
Zwierzchnicy religijni w Czechach
ostrzegają przed uleganiem tendencjom rasistowskim. W Czechach żyje
200 tys. Romów. W przeważającej
większości są oni źle zintegrowani.
Bywają obwiniani o kradzieże, wandalizm i handel narkotykami. Coraz
częściej dochodzi też do konfliktów
ze społecznością lokalną.
26
Nawiązali do tego we wspólnym
oświadczeniu przewodniczący katolickiego episkopatu kard. Dominik
Duka, główny rabin Czech Efraim Sidon i przewodniczący Ekumenicznej
Rady Kościołów pastor Joel Ruml.
Przyznali oni, że problemy istnieją.
Przestrzegli jednak przed uogólnianiem i stosowaniem zasady odpowiedzialności zbiorowej.
Taką logiką kierowali się uczestnicy wielu antyromskich demonstracji, które w tym roku miały miejsce
w różnych czeskich miastach. „W odróżnieniu od podobnych akcji z przeszłości, w których uczestniczyli niemal wyłącznie ekstremiści, tym razem
w manifestacjach wzięło udział wielu
obywateli, którzy ekstremistami nie są
– czytamy w oświadczeniu czeskich
zwierzchników religijnych. Zjawisko to
uważają oni za bardzo niebezpieczne,
prowadzące do legitymizacji rasizmu.
Sygnatariusze oświadczenia przypominają, że postawa taka jest sprzeczna z podstawowymi zasadami chrześcijaństwa i judaizmu.
RV
Ukraina
Pamięć
o Wielkim Głodzie
Duchowieństwo Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK)
i Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP
PK) wezwało swych wiernych do
uczczenia pamięci ofiar tzw. Wielkiego Głodu, który panował na ówczesnej sowieckiej Ukrainie w latach
1932-33.
W dniach 21-23 listopada odbędą się w Kijowie i w innych miastach
w całym kraju główne obchody 80.
rocznicy tamtych wydarzeń.
We wspólnym oświadczeniu z tej
okazji duchowni zaapelowali do wiernych, aby m.in. uporządkowali groby
ofiar i wzięli udział w nabożeństwach,
jakie z tej okazji zostaną odprawione
w kościołach.
– Chcemy, aby był to dzień pamięci
i modlitwy – powiedział na konferencji prasowej arcybiskup czernihowski
i niżyński UKP PK Eustratiusz (Zoria).
Przypomniał, że gdy 80 lat temu ludzie masowo umierali z głodu i „bardzo rzadko udawało się towarzyszyć
im w ich ostatniej drodze oraz godnie
ich pochować”, dlatego „naszym obowiązkiem jest nie tylko pamiętać, ale
także modlić się za nich”.
Kierownik Wydziału Kontaktów Zewnętrznych UKGK ks. Ołeksa Petriw
zwrócił uwagę, że obecne oświadczenie jest szczególne, gdyż zostało skierowane przede wszystkim do wspólnot religijnych. Zauważył, że tragedia
sprzed ponad 80 lat jako akt ludobójstwa miała na celu m.in. zniszczenie
świadomości społecznej.
– Musimy naszym ludziom wyjaśniać, że bez pamięci nie ma człowieka. Bardzo ważne jest też odnowienie
Mianem Wielkiego Głodu (po
ukr. Hołodomor) określa się klęskę głodu, jaka na początku lat
trzydziestych ogarnęła niemal
cały ówczesny ZSRR, ale która największe spustoszenie wywołała na
obszarze sowieckiej Ukrainy. Była
ona skutkiem przymusowej kolektywizacji rolnictwa, narzuconej
przez kierownictwo partii komunistycznej i władze państwowe, a następnie bezwzględnego ściągania
przez rząd narzucanych chłopom
obowiązkowych, nieodpłatnych
kontyngentów artykułów rolnych
ponad możliwości produkcyjne wsi.
Według różnych ocen głód z lat
1932-33 spowodował śmierć od 3,3
do 6-7 mln ludzi, a jeśli dodać do
tego podobne, choć nie tak wielkie,
klęski głodu z 1921-23 i 1946–1947,
to życie straciło wówczas około
10 mln mieszkańców Ukrainy. Tam
też Wielki Głód uważany jest obecnie za ludobójstwo.
w narodzie świadomości wartości życia ludzkiego jako daru Bożego oraz
wartości człowieka jako takiego –
stwierdził inny uczestnik konferencji
Jewhen Swerstiuk, znany dysydent
i filozof, członek Społecznego Komitetu ds. Uczczenia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu.
kg
Ustąpił ostatni biskup
greckokatolicki
pochodzący z Polski
Synod Arcybiskupstwa Większego
Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) zatwierdził ustąpienie z urzędu bp. Wasyla Ihora
Medwita – biskupa pomocniczego
egzarchatu arcybiskupiego doniecko-charkowskiego.
64-letni, urodzony w Przemyślu,
władyka przestał pełnić swe stanowisko zgodnie z kanonem 210. Kodeksu
Kanonów Kościołów Wschodnich. Jest
on ostatnim hierarchą, pochodzącym
z Polski, który był biskupem w UKGK
na Ukrainie (oprócz niego stanowisko
takie pełnił jeszcze bp Julian Gbur
SVD, zmarły w 2011).
kg
Iran
Miss Świata: jestem
za życiem i seksem
tylko w małżeństwie
Skazani za użycie
wina do liturgii
23-letnia Megan Lynn Young z Filipin, którą została nową Miss Świata,
jest obrończynią życia, nie stosuje
środków antykoncepcyjnych, jest
przeciwniczką rozwodów, radzi także wszystkim młodym wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem.
Urodzona w amerykańskim stanie
Wirginia Young pochodzi z mieszanego małżeństwa Filipinki i Amerykanina. Na konkursie piękności, który odbył się 28 września na indonezyjskiej
wyspie Bali reprezentowała Filipiny.
Po tym jak wybrano ją najpiękniejszą
kobietą świata, udzieliła wywiadu filipińskiej stacji telewizyjnej.
W rozmowie ujawniła swe poglądy
na temat przyjętej w 2012 roku przez
parlament na Filipinach i podpisanej
przez prezydenta tego kraju kontrowersyjnej ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym, która gwarantuje m.in. szeroki dostęp do antykoncepcji i pigułek
poronnych oraz zezwala na dobrowolną sterylizację. Zgodność tego prawa
z konstytucją sprawdza obecnie filipiński Sąd Najwyższy, który odroczył
wprowadzenie regulacji w życie.
– Jestem za życiem. Jeśli ustawa
oznacza zabicie kogoś, kto już istnieje, jestem oczywiście przeciwko niej,
jestem przeciwko aborcji – stwierdziła
stanowczo Miss Świata, a w odpowiedzi na kolejne pytanie dziennikarki na
temat antykoncepcji zapewniła, że jej
nie stosuje, gdyż uważa, iż aktywność
seksualna powinna się wiązać wyłącznie z małżeństwem, które oznacza dla
niej związanie się z kimś na całe życie.
– Jestem przeciwko temu, by ludzie się rozwodzili, bo widziałem to
w mojej rodzinie. Uważam, że jeśli
poślubiasz kogoś, to powinna to być
osoba, z którą będziesz na zawsze,
w zdrowiu i chorobie, na dobre i na
złe – dodała Young,
Zapytana, jak tak piękna kobieta
może wybierać wstrzemięźliwość seksualną, Filipinka odpowiedziała. – Po
prostu mówisz nie.
rk
Sąd w irańskim mieście Raszt skazał
czterech członków protestanckiego
Kościoła Iranu na karę chłosty za
spożywanie wina podczas sprawowania liturgii. Każdy z nich otrzyma
po 80 uderzeń.
Skazani zostali oskarżeni o spożywanie alkoholu i posiadanie anteny
do odbioru telewizji satelitarnej. Jak
podaje agencja Fides, kara jest częścią
represji wobec nielegalnych tam tzw.
kościołów domowych, a także wobec
wspólnot celebrujących liturgię w języku perskim.
RV
Izrael
Pomnik kard. Lustigera
Na terenie klasztoru benedyktyńskiego Abu Gosh koło Jerozolimy
odsłonięto 23 października pomnik
zmarłego w 2007 r. emerytowanego
arcybiskupa Paryża kard. Jeana-Marie
Lustigera (1926-2007). W uroczystości
wzięły udział liczne delegacje ze świata katolickiego i żydowskiego, wśród
nich obecny metropolita stolicy Francji kard. André Vingt-Trois, łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal i wielki rabin Francji René Samuel Sirat.
Z inicjatywą upamiętnienia francuskiego hierarchy katolickiego pochodzenia żydowskiego wystąpiła izraelska pracownia architektoniczna Efrata
Kovalsky’ego, a poparł ją Richard Prasquier – honorowy przewodniczący Reprezentacyjnej Rady Instytucji
Żydowskich Francji (CRIF). Kovalsky
zapewnił, że „pomnik ten odpowiada
woli Żydów pragnących uczcić kardynała”. Dodał, że nazwisko Prasquiera
umieszczono także na kolumnie posągu, aby „upamiętnić tego, który swym
wyjątkowym miejscem [w dialogu]
przyczynił się do zbliżenia między żydami a katolikami”. Dla podkreślenia
żydowskiego pochodzenia kardynała
na pomniku napisano – obok jego nazwiska – również wszystkie jego imiona: Aron, Jean-Marie.
Arcybiskup metropolita Paryża
w latach 1981-2005, pochodził z rodziny żydowskiej, która przeszła później
na katolicyzm. On sam nigdy nie wyparł się swych korzeni, mówiąc: „Urodziłem się jako Żyd, otrzymałem imię
mego dziadka ze strony ojca Arona.
Gdy z wiary i przez chrzest stałem się
chrześcijaninem, pozostałem Żydem
tak, jak byli nimi apostołowie”. Za swoich świętych patronów uważał arcykapłana Aarona, św. Jana Apostoła i „pełną łaski Maryję Pannę”.
kg
Kenia
Zabito dwóch pastorów
Dwóch pastorów zostało zabitych
we wschodniej Kenii w dwóch odrębnych atakach. W sobotę 19 października w buszu koło Kilifi niedaleko Mombasy znaleziono ciało
Ebrahima Kidaty z Kościoła zielonoświątkowego, zaś nazajutrz w Mombasie – zwłoki Charlesa Matole,
jednego z przywódców Vikwatani
Redeemed Gospel Church.
Pastor Kidata został według wszelkiego prawdopodobieństwa uduszony. Do zdarzenia doszło, gdy pokonywał na motocyklu trasę między
dwoma miastami regionu. Pojazdu
nie znaleziono, został więc zapewne
ukradziony przez zabójców.
Z kolei pastor Matole został zastrzelony w kościele, gdy siedział na krześle
z Biblią w ręku, prawdopodobnie przygotowując niedzielne nabożeństwo.
Z jego głowy płynęła krew. Duchowny
wcześniej informował, że grożono mu
śmiercią. Nikt nie przyznał się do żadnego z zabójstw.
Na początku października doszło
w Mombasie do zamieszek na wiadomość o zabójstwie radykalnego kaznodziei islamskiego.
pb
Zambia
Wystawa poświęcona
kard. Kozłowieckiemu
Podczas wizyty w Zambii premier Donald Tusk odwiedził Muzeum Narodowe w Lusace, gdzie została otwarta
wystawa poświęcona kard. Adamo-
ŚWIAT
Filipiny
27
wi Kozłowieckiemu SJ, pierwszemu
arcybiskupowi stolicy kraju. Zmarły
w 2007 r. jezuita i misjonarz poświęcił
Zambii 60 lat swojego życia.
ŚWIAT
W ceremonii otwarcia wystawy
wziął udział pierwszy prezydent niepodległej Zambii, Kenneth Kaunda.
– Prawa człowieka to nie tylko polityczne idee, ale przede wszystkim
praktyka codziennego dnia. Prawa
człowieka pozostałyby tylko na papierze, gdyby nie tacy ludzie jak kard. Kozłowiecki – powiedział premier Tusk.
– Cud wolności, który zdarzył się
narodowi zambijskiemu i narodowi
polskiemu, to dla naszych pokoleń
rzecz najważniejszej wagi, a cud miłości jest kapitalną konsekwencją działań takich ludzi jak prezydent Kaunda,
czy kard. Kozłowiecki – dodał szef polskiego rządu.
Kard. Adam Kozłowiecki (1911-2007)
był wybitnym misjonarzem. Studiował
filozofię i teologię. Święcenia kapłańskie przyjął w 1937 r. Podczas II wojny
światowej został aresztowany przez
Gestapo. Po pobycie w więzieniach,
trafił do obozu Auschwitz skąd przeniesiono go do Dachau. W 1945 r. został wyzwolony przez Amerykanów.
Po doświadczeniach wojennych
zdecydował się poświęcić pracy misjonarza i udał się do Afryki, gdzie osiadł
w Lusace. Walczył o prawa lokalnej
ludności, budował szkoły i kościoły.
W 1955 r. mianowany został pierwszym biskupem, a następnie arcybiskupem Lusaki. W 1988 r. otrzymał nominację kardynalską. Odegrał istotną
rolę w odzyskaniu przez Rodezję Północną niepodległości w 1964 r. Nowo
powstałe państwo – Zambia uhonorowało go za to Orderem Wolności.
Ostatnie lata życia kard. Kozłowiecki spędził w Mpunde, gdzie pełnił
funkcję zwykłego wikarego. Zmarł
w szpitalu w Lusace we wrześniu
2007 r. przeżywszy 96 lat.
lk
Peru
28
Episkopat odcina się
od dwóch biskupów
Episkopat Peru odciął się od postępowania dwóch biskupów tego
kraju, zdymisjonowanych przez pa-
pieża. Jeden z nich oskarżony jest
o pedofilię, drugi zaś już jako biskup
został ojcem dziecka. Jednocześnie
hierarchowie wyrazili swą solidarność z osobami, które padły ofiarą
działań obu biskupów.
„Boli nas i potępiamy postępowanie biskupa pomocniczego Ayacucho, Gabino Mirandy Melgarejo, które
spowodowało nałożenie przez Stolicę
Apostolska najwyższej kary, jaką jest
wykluczenie ze stanu duchownego”
– napisali biskupi. Tymczasem bp Miranda, oskarżony o pedofilię, zaprzecza tym zarzutom.
„Podobnie potępiamy postępowanie byłego biskupa pomocniczego
Limy, biskupa polowego Guillermo
Abanto Guzmána, którego Stolica
Apostolska odwołała z tej posługi” –
dodali hierarchowie. Bp Abanto jako
biskup pomocniczy archidiecezji
Lima związał się z młodą psycholożką, z którą począł córkę, urodzoną
w 2011 r. Obecnie sąd nakazał mu
uznanie ojcostwa dziecka. Hierarcha
utrzymuje, że nie ma z tą sprawą
nic wspólnego.
W komunikacie z 16 października
peruwiańscy biskupi ponowili wcześniejsze wezwanie przewodniczącego konferencji episkopatu, abp.
Salvadora Piñeiro Garcíi-Calderóna,
by obydwaj byli hierarchowie wzięli
odpowiedzialność za spowodowane
zgorszenie i oddali się w ręce świeckiego wymiaru sprawiedliwości.
pb
7 tysięcy świąt
W samym tylko październiku w całym Peru odbyło się 814 różnych uroczystości religijnych i odpustowych,
przy czym jedynie w dniach 5-8 X
było ich 165.
Dane te podało Radio Programas
de Perú, powołując się na Krajowy
Instytut Statystyki. Według niego
w ciągu roku w kraju odbywa się 6883
różnego rodzaju świąt kościelnych,
świeckich i patronalnych.
Październik jest trzecim miesiącem
pod względem ich liczby. Z danych
Instytutu wynika, że najwięcej świąt
obchodzi się w marcu – 1048, a następnie w czerwcu – 914.
W Limie najpopularniejsze jest święto Chrystusa „Pana Cudów”, a ulicami
różnych miast w całym kraju przechodzą w tym czasie liczne procesje i odbywają się rozmaite imprezy lokalne.
W październiku najbardziej znane
są święta: Chrystusa Pana Pojmanego z Ayabaca, Matki Bożej Różańcowej, Matki Bożej Zwycięskiej, Maryi
od Wieczystego Wspomożenia, Pana
z Luren i święto św. Franciszka z Asyżu.
kg
USA
Ridley Scott
zaczął kręcić „Exodus”
Hollywoodzki reżyser Ridley Scott
przygotowuje film o tematyce biblijnej zatytułowany „Exodus”. Kręcenie
filmu rozpoczęto 22 października
w prowincji Almeria na południu Hiszpanii. Odtwórca głównej roli, 39-letni
Christian Bale oraz kilkunastu statystów uczestniczyło w nagraniu pierwszych scen na pustyni Tabernas.
W swojej biblijnej megaprodukcji
Scott powierzył Christianowi Bale rolę
Mojżesza. Jak poinformowały media
hiszpańskie, głównym tematem „Exodusu” nie będzie opowieść o tym, jak
Mojżesz wyprowadzał Izraelitów z Egiptu, lecz stosunki między Mojżeszem
i jego przybranym bratem Ramzesem II.
Obok Christiana Bale, byłego odtwórcy Batmana i laureata Oscara, wystąpią inne gwiazdy Hollywoodu, jak
Sigourney Weaver, Ben Kingsley, Joel
Edgerton i John Turturro.
Hiszpańska prowincja Almeria cieszy
się z „najazdu gwiazd”, ale chyba bardziej z tego, że na potrzeby filmu zorganizuje trzy tysiące statystów, a jest to
region, w którym panuje wielkie bezrobocie.
Scott, reżyser takich kasowych filmów, jak „Obcy: Ósmy pasażer Nostromo”, „Łowca androidów”, „Thelma
i Louise” czy „Gladiator”, a ostatnio „Prometeusz”, będzie pracował w Hiszpanii
ze swoją ekipą filmową przez najbliższe
dwa miesiące. W tym samym czasie kręcone będą zdjęcia w Anglii, Maroku i na
Fuerteventura. Na tej należącej do Hiszpanii wyspie Kanaryjskiej ma być filmowane przejście przez Morze Czerwone.
ts
Ludzie Kościoła i kultury
Kościół katolicki 2 listopada obchodzi Dzień Zaduszny, kiedy wspomina wiernych zmarłych. Z tej okazji
przypominamy postaci niektórych
zmarłych w ciągu minionego roku
(licząc od listopada 2012) ludzi związanych z Kościołem i przedstawicieli
świata kultury. W gronie tym znaleźli
się: Prymas Polski kard. Józef Glemp,
kard. Stanisław Nagy, poeta Marek
Skwarnicki czy współzałożycielka
Instytutu Prymasa Wyszyńskiego
Maria Okońska.
2012
16 listopada – ks. prof. Józef Kudasiewicz, biblista związany z KUL, nazywany „ojcem polskiej teologii biblijnej”.
Głównym przedmiotem jego badań
były Ewangelie synoptyczne w aspekcie historycznym, literackim i teologicznym. Miał 86 lat.
17 listopada – ks. prof. Henryk Wójtowicz, wybitny badacz literatury wczesnochrześcijańskiej, stylistyki łacińskiej i greckiej. Wieloletni wykładowca
Instytutu Filologii Klasycznej KUL. Miał
84 lata.
23 listopada – o. Klemens Józef Śliwiński, franciszkanin, wieloletni penitencjarz Bazyliki św. Piotra w Watykanie.
Był także spowiednikiem internowanych w stanie wojennym działaczy
„Solidarności”. Miał 88 lat.
27 listopada – ks. inf. Kazimierz Suder,
długoletni proboszcz parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach i kolega
seminaryjny Jana Pawła II. Miał 90 lat.
29 listopada – prof. Jacek Woźniakowski, pisarz, historyk sztuki, współzałożyciel Wydawnictwa „Znak”, wieloletni
redaktor „Tygodnika Powszechnego”,
pierwszy prezydent Krakowa w III RP,
wykładowca KUL. Miał 92 lata.
9 grudnia – dr Jan Jarco, tłumacz
i publicysta katolicki, współpracownik
KAI, wielki popularyzator nauczania
Jana Pawła II. Przełożył na język polski
niemal wszystkie dzieła założyciela
Opus Dei – św. Josemaríi Escrivy de
Balaguera. Miał 70 lat.
10 grudnia – ks. prof. Jan Bajda, teolog moralista związany z Instytutem
Studiów nad Rodziną UKSW. Należał
również do Rady Naukowej Instytutu
Jana Pawła II na KUL. Miał 84 lata.
15 grudnia – ks. prof. Marian Rusecki,
wybitny teolog, współtwórca Instytutu Teologii Fundamentalnej na KUL.
Był pierwszym przewodniczącym
Komitetu Nauk Teologicznych PAN,
przewodniczył Stowarzyszeniu Teologów Fundamentalnych w Polsce. Miał
70 lat.
28 grudnia – ks. prof. Stanisław Bielecki, autor najnowszego przekładu Listu
św. Pawła do Tytusa. Wykładowca KUL
i Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach a także seminariów
na Ukrainie, Słowacji i Białorusi. Miał
65 lat.
29 grudnia – abp Ignacy Tokarczuk,
pierwszy metropolita przemyski –
diecezją kierował w latach 1965-93.
Zyskał przydomek „biskupa niezłomnego” i miano jednego z najpoważniejszych wrogów PRL. W latach 196789 r. był członkiem Komisji Wspólnej
Episkopatu i Rządu PRL. Miał 94 lata.
2013
3 stycznia – ks. Karol Nawa, najstarszy
kapłan archidiecezji katowickiej, doktor prawa. Był wikarym bł. ks. Emila
Szramka w parafii mariackiej w Katowickach. W PRL prześladowany przez
władze za budowę kościoła w Chorzowie. Miał 98 lat.
4 stycznia – o. Jan Mikrut, redemptorysta. Od początku powstania Radia
Maryja był związany z tą rozgłośnią,
gdzie prowadził m.in. katechezy na
temat modlitwy. Był cenionym rekolekcjonistą. Miał 70 lat.
12 stycznia – o. Stanisław Czapiewski, najstarszy polski jezuita. W latach
40. był kapelanem młodzieży polskiej
w Egipcie, a od 1950 r. kierował biurem misyjnym w USA. Przez ponad 30
lat redaktor naczelny pisma misyjnego wychodzącego w Stanach Zjednoczonych. Miał 101 lat.
12 stycznia – Janina Królikowska,
założycielka i długoletnia sekretarz
zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej
w Bielsku-Białej, pracownica Biskupiego Komitetu Pomocy Więźniom i Internowanym, wyróżniona medalem
papieskim „Pro Ecclesia et Pontifice”.
Miała 81 lat.
13 stycznia – ks. prał. Jerzy Dziurzyński, kapłan diecezji warszawsko-praskiej, w latach 60. duszpasterz akademicki w stołecznym kościele św. Anny.
Propagator Drogi Neokatechumenalnej, którą zaprosił do swojej parafii
na warszawskim Marysinie już w 1978
roku. Miał 85 lat.
19 stycznia – s. M. Rafała Helena Saar
od Jezusa Hostii, jedna z najstarszych
polskich zakonnic. Miała 103 lata.
W zgromadzeniu sióstr urszulanek
Serca Jezusa Konającego spędziła 86
lat i przez większość życia posługiwała w Łodzi. Osobiście znała św. Urszulę Ledóchowską.
23 stycznia – kard. Józef Glemp, Prymas Polski, metropolita warszawski.
Przez 23 lata był przewodniczącym
Konferencji Episkopatu Polski. Inicjator budowy Świątyni Opatrzności
Bożej w Warszawie-Wilanowie, wielki
kanclerz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Miał
83 lata.
6 lutego – Jadwiga Sobol, prawniczka,
założycielka Akcji Bezpośredniej Pomocy Głodującym. Do ostatnich chwil
życia kierowała założoną przez siebie
inicjatywą, z której pomocy skorzystało 5 tys. osób. Miała 90 lat.
8 lutego – ks. Mariusz Graszk, kapłan
diecezji ełckiej, od 2011 r. misjonarz
w Boliwii – duszpasterz górali andyjskich. Zginął w wypadku, niosąc pomoc siostrom zakonnym. Miał 35 lat.
10 lutego – prof. Krzysztof Michalski,
filozof, tłumacz i nauczyciel akademicki. Współzałożyciel i rektor Instytutu
Nauk o Człowieku w Wiedniu. Uczestnik i organizator słynnych spotkań ludzi nauki i kultury z Janem Pawłem II
w Castel Gandolfo. Miał 65 lat.
12 lutego – Anna Linde-Apanowicz,
lekarka, działaczka m.in. Towarzystwa
im. św. Brata Alberta. Współzałożycielka kieleckiego oddziału Związku
Sybiraków, w przeszłości dwukrotnie
zesłana na Sybir. Miała 92 lata.
13 lutego – ks. Benedykt Grzymkowski, chrystusowiec, rektor Polskiej
Misji Katolickiej w Brazylii w latach
K ALENDARIUM
zmarli w minionym roku w Polsce
29
K ALENDARIUM
30
1976-2009, ostatnio duszpasterz w Kurytybie. Od 1998 członek Rady Programu Polonijnego Centrum Studiów
Latynoamerykańskich Uniwersytetu
Warszawskiego. Miał 77 lata.
13 lutego – ks. dr Jan Usiądek, kapłan
archidiecezji warmińskiej, dyrektor
Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezji Warmińskiej w latach 1970-81,
dyrektor Warmińskiego Wydawnictwa
Diecezjalnego. Był wykładowcą nauk
teologicznych oraz historii oświaty
i wychowania.
18 lutego – Ewa Hołubowicz, reporterka Informacyjnej Agencji Radiowej,
wieloletnia dziennikarka Polskiego Radia. Relacjonowała najważniejsze wydarzenia kościelne, w tym pielgrzymki papieskie do Polski. Zajmowała się
również tematyką kulturalną. Miała
51 lat.
5 marca – Adam Banaszkiewicz, społecznik, samorządowiec, współzałożyciel KIK w Częstochowie a w latach
1989-2008 jego prezes. Od 2002 r. wiceprzewodniczący Rady Miasta. Miał
66 lat.
12 marca – Marek Skwarnicki, pisarz,
poeta, tłumacz i felietonista. Przyjaciel Jana Pawła II, redaktor jego poezji
i doradca w sprawach literackich. Autor kilkunastu książek, w tym przekładów „Psalmów” do użytku liturgicznego oraz układu brewiarza. W latach
1977-84 był członkiem Papieskiej Rady
ds. Świeckich. Miał 83 lata.
23 marca – o. prof. Antoni Jozafat Nowak franciszkanin, antropolog i psycholog. Kierował Katedrą Psychologii
Życia Wewnętrznego w Instytucie
Teologii Duchowości KUL. Miał 78 lat.
25 marca – ks. inf. Bogumił Jóźwiak,
wikariusz biskupi, wieloletni proboszcza parafii Miłosierdzia Bożego w Kaliszu. W latach 1992-2001 był dyrektorem Caritas Diecezji Kaliskiej. Miał
80 lat.
26 marca – Krzysztof Kozłowski, publicysta, filozof, współtwórca „Tygodnika Powszechnego”, pracował w nim
w latach 1956-2007. Minister spraw
wewnętrznych w rządzie Tadeusza
Mazowieckiego. Był wykładowcą nauk
politycznych na KUL. Miał 82 lata.
6 kwietnia – ks. kanonik Leon Stępniak, najstarszy kapłan archidiecezji
poznańskiej, więzień hitlerowskich
obozów w Gusen i Dachau. Pełnił
posługę duszpasterską m.in. w para-
fiach w Swarzędzu, Kościanie i Szczecinie. Przez wiele lat redagował czasopismo księży-więźniów Dachau.
Miał 100 lat.
9 kwietnia – o. prof. Benignus Józef
Wanat, karmelita bosy. Długoletni
prowincjał polskiej (1984-87, 19901993) i pierwszy prowincjał krakowskiej prowincji (1993-96). Ceniony
historyk sztuki, związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Miał 79 lat.
13 kwietnia – ks. dr Antoni Kajzerek,
kapłan diecezji bielsko-żywieckiej,
zasłużony kapelan więziennictwa. Na
przełomie lat 70. i 80. pracował jako
misjonarz w Argentynie. Autor wielu
książek popularyzujących teologię
i historię Kościoła. Miał 65 lat.
6 maja – Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego,
najbliższa współpracowniczka kard.
Stefana Wyszyńskiego. Była jedynym
świadkiem Jasnogórskich Ślubów
Narodu składanych przez niego w odosobnieniu w 1956 r. Miała 93 lata.
6 maja – ks. Nikodem Pisarski, salezjanin, wieloletni misjonarz w Japonii,
bardzo zasłużony dla rozwoju salezjańskiego szkolnictwa w tym kraju.
Był m.in. dyrektorem Wyższej Szkoły
Techniczno-Elektrycznej w Tokio. Miał
94 lata.
18 maja – ks. Edward Florczyk, marianin, zasłużony kaznodzieja i spowiednik w sanktuarium maryjnym w Licheniu. Przełożony domów zakonnych
Zgromadzenia Księży Marianów m.in.
w Górze Kalwarii, na warszawskim Marymoncie. Miał 82 lata.
22 maja – ks. Zenon Mońka, liturgista,
autor modlitewników, rektor Niższego
Seminarium Duchownego w Częstochowie w latach 1965-70, diecezjalny
duszpasterz powołań oraz współodpowiedzialny za formację diakonów
i neoprezbiterów w latach 1974-85.
Miał 82 lata.
5 czerwca – kard. Stanisław Nagy, sercanin, profesor nauk teologicznych –
od 1958 aż do przejścia na emeryturę
wykładał teologię fundamentalną na
KUL. Z nominacji papieża w latach
1986-96 był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Przewodniczył Rady Naukowej Instytutu Jana
Pawła II w Lublinie. Miał 92 lata.
6 czerwca – Hanna Iłowiecka-Przeciszewska, członkini Sodalicji Mariań-
skiej, więzień polityczny w latach
1948-52, b. wiceprezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, redaktor miesięcznika „Chrześcijanin
w świecie”. Miała 89 lat.
9 czerwca – Zdzisław Arkuszyński,
świadek ludobójstwa w KL Auschwitz,
który stał się gorliwym obrońcą życia,
niestrudzony krzewiciel dzieła Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Miał
91 lat.
20 czerwca – o. Medard Stanisław
Parysz, kapucyn, ostatni kapelan
Powstania Warszawskiego. Przez
ostatnie 34 lata posługiwał w Nowej
Soli. Wcześniej był m.in. gwardianem
w klasztorach w Sędziszowie i Krośnie.
Miał 99 lat, z czego w zakonie spędził
83 lata, a w kapłaństwie 74.
28 czerwca – ks. dr. Tadeusz Śmiech,
b. wicerektor Polskiej Misji Katolickiej
we Francji i wieloletni proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Lyonie, wykładowca kieleckiego seminarium,
pierwszy dyrektor Referatu Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach, autor podręczników, poeta. Miał
61 lat.
29 lipca – ks. Jerzy Smoliński, wieloletni rektor polskiego kościoła św.
Józefa na wiedeńskim Kahlenbergu.
Przeżył 70 lat w zakonie zmartwychwstańców i 64 lata w kapłaństwie.
W latach 1976-82 był prowincjałem
Polskiej Prowincji Zmartwychwstańców. Miał 91 lat.
8 sierpnia – ks. Mieczysław Iwanicki,
długoletni proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi
Panny w Rawie Mazowieckiej, honorowy obywatel tego miasta. Egzorcysta
w diecezji łowickiej Przez 29 lat był
dziekanem dekanatu rawskiego. Miał
76 lat.
9 sierpnia – ks. prof. Stanisław Włodarczyk, biblista, długoletni wykładowca i rektor Instytutu Teologicznego
w Częstochowie w latach 1990-2007.
Miał 74 lata
14 sierpnia – Feliks Borodzik, żołnierz
Szarych Szeregów, Armii Krajowej,
harcmistrz, od 1991 r. członek ZHR
oraz przewodniczący związku w latach
1995-99, a w latach 1999-2004 – wiceprzewodniczący. Inżynier lotnictwa.
Publikował książki i artykuły nt. konstrukcji lotniczych. Miał 88 lat.
15 sierpnia – Sławomir Mrożek, wybitny polski pisarz, dramaturg, myśliciel,
rysownik. Światową sławę przyniosły
mu dramaty. Do najsłynniejszych należy – wydane w 1964 roku „Tango”.
W swoich utworach tropił i podważał
absurdy życia i stereotypy, kształtujące świadomość Polaków. Jako pierwszy został pochowany w Panteonie
Narodowym w podziemiach kościoła
św. św. Piotra i Pawła w Krakowie. Miał
83 lata.
31 sierpnia – ks. prof. Jan Łach, jako
rektor Akademii Teologii Katolickiej
był jednym z inicjatorów przekształcenia tej uczelni w Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jako ceniony biblista brał udział
w pracach nad wydaniem Biblii Tysiąclecia. Miał 86 lat.
9 września – ks. inf. Jerzy Gredka, kustosz bazyliki Grobu Bożego
w Miechowie, Komandor Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego
w Jerozolimie, inspirator i twórca odnowienia bazyliki oraz czynnej działalności zakonu bożogrobców, zwanych
miechowitami. Miał 66 lat.
18 września – ks. Kamil Kowalczyk,
wikariusz parafii św. Wojciecha w Krakowie zginął w wypadku na Zakopiance. Miał 27 lat, w kapłaństwie przeżył
2 lata. Był katechetą Zespołu Szkół
Geodezyjno-Drogowych i Gospodarki
Wodnej w Krakowie i cenionym przez
młodzież duszpasterzem.
22 września – prof. Marian Maciejewski, wybitny polonista i żarliwy
katechista wędrowny Drogi Neokatechumenalnej. Związany z Katolickim
Uniwersytetem Lubelskim teoretyk
i historyk literatury polskiej. Ponadto
wykładowca w kilku polskich seminariach duchownych oraz członek Rady
Pastoralnej seminarium „Redemptoris Mater”. Miał 76 lat.
25 października – ks. inf. Julian Żołnierkiewicz, najbardziej znany olsztyński proboszcz. Kapelan i duszpasterz wielu środowisk, organizacji
i stowarzyszeń m.in. ludzi pracy, kresowiaków, kombatantów i studentów.
Niósł pomoc ubogim i uzależnionym.
Miał 82 lata.
awo
Ludzie Kościołów i religii
zmarli w 2013 roku w świecie
W okresie od 27 października 2012
do 24 października 2013 r. odeszło
do wieczności 148 hierarchów katolickich, w tym 9 kardynałów, z 54
krajów. Największe straty poniosły
Kościoły lokalne: w Stanach Zjednoczonych – 17 osób, we Włoszech – 14,
Francji – 12 oraz w Brazylii i Niemczech – po 8. W tym gronie jest też
trzech Polaków: kardynałowie Józef
Glemp (†23 I) i Stanisław Nagy (†5
VI) oraz abp Ignacy Tokarczuk (†29
XII 2012).
Poniżej krótkie notki o niektórych zmarłych.
Kardynałowie
23 I 2013 – Józef Glemp (ur. 18 XII
1929), Polak, prymas Polski-senior, biskup warmiński (1979-81), arcybiskup
metropolita gnieźnieński i warszawski (1981-92), kardynał od 2 II 1983 r.,
arcybiskup metropolita warszawski
(1992-2007), kustosz relikwii św. Wojciecha, ustąpił z urzędu metropolity 6
XII 2006, prymas-senior od 18 XII 2009;
kawaler Orderu Orła Białego (2009).
8 II – Giovanni Cheli (4 X 1918), Włoch,
kurialista, abp tytularny od 1978 r.,
proprefekt (od 1986), a następnie
przewodniczący (od 1989) Papieskiej
Rady Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, kardynał od 21 II 1998, 16
IV 1998 r. ustąpił z urzędu.
23 II – Julien Ries (19 IV 1920), Belg,
kapłan diecezji Namur, wybitny teolog, konsekrowany jako arcybiskup
tytularny 11 II 2012, mianowany kardynałem 18 tegoż miesiąca za zasługi
dla Kościoła.
28 II – Jean Marcel Honoré (13 VIII
1920), Francuz, biskup Evreux (197281), arcybiskup metropolita Tours
(1981-97), kardynał od 21 II 2001, zmarł
jako emerytowany arcybiskup Tours.
10 IV – Lorenzo Antonetti (31 VII
1922), Włoch, kurialista, dyplomata,
m.in. nuncjusz apostolski w Hondurasie i Nikaragui (1968-73), pronuncjusz
w Zairze (obecnie Demokratyczna
Republika Konga; 1973-88), nuncjusz
we Francji (1988-95), proprzewodniczący (od 1998 przewodniczący) Administracji Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej (1995-98), kardynał od 21 II
1998 r., emerytowany przewodniczący tego urzędu.
5 VI – Stanisław Kazimierz Nagy SCI
(30 IX 1921), Polak, teolog, profesor
Papieskiej Akademii Teologicznej
w Krakowie, bliski przyjaciel i wieloletni bliski współpracownik kard. Karola
Wojtyły; konsekrowany na arcybiskupa tytularnego 13 X 2003, kardynał od
21 X 2003.
19 VII – Simon Ignatius Pimenta (1 III
1920), Indus, bviskup pomocniczy archidiecezji bombajskiej (1971-77), arcybiskup-koadiutor (1977-78), arcybiskup metropolita Bombaju (1978-96),
kardynał od 28 VI 1988, emerytowany
arcybiskup Bombaju.
28 VII – Ersilio Tonini (20 VII 1914),
Włoch, biskup Maceraty i Tolentino
(1969-75), arcybiskup Rawenny i Cervii
(1975-90), emerytowany arcybiskup
(od 27 X 1990), kardynał od 26 XI 1994.
Najstarszy członek Kolegium Kardynalskiego – w chwili śmierci liczył 99 lat.
29 VIII – Medardo Joseph Mazombwe
(24 IX 1931), Zambijczyk, biskup Chipaty (1970-96), arcybiskup metropolita
Lusaki (1996-2006), kardynał od 20 XI
2010, emerytowany arcybiskup Lusaki. Pierwszy rodowity mieszkaniec Zambii mianowany kardynałem.
Arcybiskupi i biskupi
Najstarsi
6 XI 2012 – Joseph Olivier Bowers
SVD (28 III 1910), Murzyn z Dominiki
(państwo wyspiarskie na Karaibach),
najstarszy hierarcha katolicki, zmarły w ciągu ostatniego roku, w wieku
102,5 lat; 22 kwietnia 1953 przyjął
sakrę jako pierwszy Murzyn, konsekrowany w Stanach Zjednoczonych
(pierwszym czarnoskórym hierarchą
katolickim w tym kraju był James
K ALENDARIUM
Kościół katolicki
31
Healey, ale on został wyświęcony na
biskupa w 1875 we Francji). Był biskupem Akry – stolicy Ghany, gdy ta
jeszcze była kolonią brytyjską jako
Złote Wybrzeże (1952-71), a następnie
pierwszym rządcą nowo utworzonej diecezji Saint John’s-Basseterre
na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych
w Antylach, obejmującej – oprócz
tego archipelagu – także kilka małych
państewek karaibskich, jak Antigua,
Barbuda, St. Kitts-Nevis, Montserrat
i Anguilla. Ustąpił z tego urzędu 17
lipca 1981 i wrócił na Dominikę, ale
ostatnie lata życia spędził w domu
prowadzonym przez siostry założonego przez siebie Zgromadzenia Służebnic Odkupiciela Bożego w Agomanyi
w Ghanie.
31 I – Jacques (Giacôbê) Nguyễn Văn
Mầu (22 I 1914), Wietnamczyk, biskup
południowowietnamskiej diecezji
Vĩnh Long (1958-2001). Rówieśnik
kard. Toniniego, drugi najstarszy biskup katolicki zmarły w 2013 r., w wieku nieco ponad 99 lat.
Najmłodsi
18 (lub 17) III – Akio Johnson Mutek
(2 I 1958), Sudańczyk, biskup pomocniczy diecezji Torit (1999-2007), ordynariusz tej diecezji, zmarł wskutek niewydolności nerek. Miał nieco ponad
55 lat.
29 IV – Patrick Taval MSC (4 V 1956),
obywatel Papui Nowej Gwinei, biskup
pomocniczy diec. Rabaul (1999-2007),
biskup-koadiutor, następnie biskup
Keremy (od 2007).
21 V – Mykoła Simkajlo (21 XI 1952),
Ukrainiec urodzony w Kazachstanie,
od lipca 2005 greckokatolicki biskup
kołomyjsko-czerniowiecki; zmarł
w wyniku choroby serca.
K ALENDARIUM
INNI
32
6 XI 2012 (w Sofii) – Maksym (Najden Racze; 29 X 1914), prawosławny
patriarcha bułgarski (od 4 VII 1971);
w chwili śmierci był najstarszym na
świecie pod względem wieku i stażu
zwierzchnikiem lokalnego Kościoła prawosławnego.
5 XII (w Bejrucie) – Ignacy IV Hazim
(1 IV 1920), prawosławny patriarcha antiocheński (od 2 VII 1979); po
śmierci Maksyma to on był najstarszym zwierzchnikiem prawosławnym
na świecie.
21 II 2013 (Magdala we Francji) –
o. Pierre-Marie Delfieux (4 XII 1934),
Francuz, kapłan, założyciel Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich
(obecnych również w Polsce).
21 III (Ogidi w płd.-wsch. Nigerii)
– Chinua Achebe (16 XI 1930), Nigeryjczyk, czołowy pisarz swego kraju,
anglikanin, sięgający do motywów
religijnych w swej twórczości.
14 IV (Kortrijk w zach. Belgii) – s.
Marcella Pattyn (91 lat), Belgijka,
ostatnia na świecie beginka (beginki – ruch, powstały na początku XIII
w. na Zachodzie Europy, skupiający świeckie kobiety, zobowiązujące się do życia wspólnotowego, ale
bez składania ślubów wieczystych
i z możliwością wystąpienia z niego
w każdej chwili).
15 VII (we Lwowie) – Ierena Zappe
(5 V 1919), Polka, prawie całe życie
spędziła we Lwowie, gdzie uczyła
potajemnie kilka pokoleń miejscowych Polaków katechizmu, języka
ojczystego i tradycji narodowych,
odznaczona w 2005 r. przez Instytut
Pamięci Narodowej tytułem Kustosza
Pamięci Narodowej.
30 VIII – Seamus Heaney (13 IV 1939),
Irlandczyk, poeta, dramaturg, laureat literackiej Nagrody Nobla w 1995,
doktor honoris causa UJ (2005); w swej
twórczości wielokrotnie wykorzystywał wątki religijne.
20 IX – o. André Roberti de Winghe
SI (10 VII 1925), Belg, kapłan, twórca
belgijskich wspólnot „La Toit”, „Arki”
i „Equipes St. Michel”, zajmujących się
ubogimi i niepełnosprawnymi, wielki
czciciel Matki Bożej z Lourdes i Jasnej
Góry, przyjaciel Polski.
25 IX – Yusai Sukai (1926), Japończyk,
były żołnierz, niedoszły kamikaze,
drobny przedsiębiorca, później mnich
buddyjski, gorący orędownik pokoju
i pojednania między ludźmi, podczas
pobytu w 1995 r. w Watykanie wyjaśnił Janowi Pawłowi II istotę buddyzmu.
24 X (Bangkok) – Somdetr Phra Nyanasanvara (właśc. imię Charoen
Khotchawat; 1913),Taj, najwyższy rangą patriarcha buddyjski w Tajlandii,
nauczyciel wielu pokoleń mnichów
w tym kraju.
Opracował
Krzysztof Gołębiowski
Katolicka Agencja Informacyjna,
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45,
e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected]
RADA PROGRAMOWA KAI:
abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady),
abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski,
bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski
ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik
działu krajowego)
ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai),
Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał
Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK),
Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata
Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik
(kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna
Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji)
KORESPONDENCI KRAJOWI: Teresa Margańska (Białystok),
Robert Karp (Bielsko-Żywiec), Marcin Jarzembowski
(Bydgoszcz), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Artur
Płachno (Drohiczyn), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Rafał Starkowicz
(Gdańsk), Dariusz Olejniczak (Gdańsk), Jan Hlebowicz (Gdańsk),
Paweł Jurek (Gliwice), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), Izabela
Tyras (Jasna Góra), Ewa Kotowska (Kalisz), ks. Artur Stopka
(Katowice), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), Alicja Górska
(Koszalin-Kołobrzeg), Liliana Leda (Kraków), ks. Robert
Nęcek (Kraków), ks. Waldemar Wesołowski (Legnica), Robert
Adamczyk (Licheń), ks. Krzysztof Podstawka (Lublin), Anna
Sobocińska, ks. Jan Krupka (Łomża), Ks. Piotr Karpiński (Łowicz),
Łukasz Głowacki (Łódź), Jan Głąbiński (Nowy Targ), ks. Maciej
Bartnikowski (Olsztyn), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Hanna
Honisz (Opole), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy),
ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Elżbieta Grzybowska (Płock),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Paweł Bugira (Przemyśl),
Radosław Mizera (Radom), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Andrzej
Piskulak (Sandomierz), Edyta Łukaszewska (Siedlce), ks.
Jarosław Ciszek (Sosnowiec), Piotr Kołodziejski (Szczecin), ks.
Łukasz Ziemski (Świdnica), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł
Borowski (Toruń), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), ks.
Artur Niemira (Włocławek), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław),
Krzysztof Król, Wanda Milewska, (Zielona Góra-Gorzów))
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI:
Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów),
Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym),
ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU:
Małgorzata Starzyńska
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR:
Główna księgowa: Barbara Kwiecińska,
Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński
DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz,
tel. 22 838 80 63
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI”
– prenumerata roczna pocztą – 358 zł,
prenumerata roczna e-mailem – 194 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł.
Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty
nadesłanych tekstów. Zamieszczone w biuletynie
materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po
wykupieniu abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI:
Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach:
83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI:
PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI

Podobne dokumenty