Franciszek - Świętowojciechowa Rodzina Misyjna
Transkrypt
Franciszek - Świętowojciechowa Rodzina Misyjna
2 Tętni życie na cmentarzach 22 Kard. Filoni: Chiny priorytetem pontyfikatu 29 Ludzie Kościoła zmarli w ostatnim roku (1125) niedziela, 3 listopada 2013 www.kai.pl www.ekai.pl Fot. Alessandro di Meo/pap ISSN 1230-8641 44 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ Franciszek: bądźcie jak Święta Rodzina z Nazaretu – str. 3 EDITORIAL Uparta pamięć Polaków W YDARZENIA 2 Cudzoziemcom, którzy przyjeżdżają do Polski, rzuca się w oczy typowo polska specyfika – szczególna pamięć o zmarłych. Przez cały rok, ale szczególnie w okolicach Wszystkich Świętych i Zaduszek, cmentarze wypełniają się ludźmi, którzy porządkują rodzinne groby, ustawiają na nich kwiaty i wiązanki, zapalają znicze, odmawiają modlitwy za zmarłych, uczestniczą we Mszach świętych. Nikt nie wie dokładnie, ile jest w Polsce cmentarzy. Jedno jest pewne – na przełomie października i listopada stają się one ożywionym miejscem spotkań całych rodzin, praktycznie całego narodu – żyjących ze zmarłymi. Tego fenomenu nie można tłumaczyć jedynie wiarą, gdyż nekropolie nawiedzają również niewierzący. O powszechnym pragnieniu zachowania tych miejsc świadczy hojność darczyńców, którzy co roku przekazują rozmaitym komitetom ochrony zabytkowych cmentarzy pokaźne kwoty na renowację najcenniejszych nagrobków. „Tylko tutaj przetrwała dawna Warszawa” – mawiał Jerzy Waldorff, który już w latach 70. zainicjował Społeczny Komitet Ratowania Starych Powązek. Być może zdanie to jest kluczem do zrozumienia przywiązania Polaków do cmentarzy – naród, który poniósł tak wielkie straty w ludziach i dobrach materialnych wskutek wojen i totalitaryzmów, za wszelką cenę chce ocalić to, co zostało. Nie po to, żeby oglądać się wstecz, co jest powodem do oskarżania go o kult przeszłości i śmierci – ale dlatego, że wielka jego część czuje, że przechowując najcenniejsze wartości narodu, uda się zbudować przyjazną przyszłość. Może to wyjaśnia upartą pamięć Polaków. Tętni życie na cmentarzach Pompa funebris – tak w dobie staropolskiej określano uroczystości pogrzebowe. Pogrzeb był najważniejszą prezentacją zmarłego – jego dorobku i zasług, świadczył o pozycji społecznej, wpływach i bogactwie. Ceremonia musiała być wystawna i zapadająca w pamięć, wszak był to ostatni akord, podsumowujący życie. Później należało zamawiać Msze św., zatroszczyć się o nagrobek, nawiedzać kościół lub cmentarz. Dziś nie ma już „hucznych” pogrzebów, ale zmarli są mocno obecni w powszechnej świadomości Polaków. – Pielęgnowanie pamięci o nich jest polską specyfiką – mówi dyrektor Cmentarza Rakowickiego w Krakowie ks. Stanisław Basista. Jego zdaniem z tego powodu ludzie, którzy umierają daleko od kraju, chcą być tu pochowani. – Czują, że pamięć o nich będzie tu żywsza – wyjaśnia. Spotykamy się 1 listopada Pierwszego listopada – w święto Wszystkich Świętych – wszystkie cmentarze w Polsce się zaludniają. – Przychodzą tłumy, każdy musi tu być tego dnia, nie sposób przecisnąć się alejkami – mówi ks. Basista. Istnieje zwyczaj, że najbliżsi przyjeżdżają kilka dni przed świętami uporządkować groby, tak aby we Wszystkich Świętych i Zaduszki mogli tylko wziąć udział we Mszy św., zapalić znicze, ustawić kwiaty i niewielkie wieńce, pomodlić się nad grobami członków rodziny, a także obejść mogiły wybitnych Polaków, czy tych, którzy polegli w walce o wolność. Tysiące zniczy zapalają mieszkańcy stolicy pod pomnikiem pomordowanych w czasie Powstania Warszawskiego cywilnych mieszkańców Woli, mauzoleum na Powązkach z prochami pomordowanych ofiar obozów niemieckich w czasie II wojny światowej. Niemal przy każdym cmentarzu w Polsce są wydzielone kwatery lub pomniki pamięci – począwszy od powstańców styczniowych poprzez uczestników walk o niepodległą Polskę, ofiary I i II wojny światowej. Na Powązkach pod koniec lat 80. powstało Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie – symboliczne miejsce pamięci. – Przodkowie łączą ludzi – mówi ks. Basista. Opowiada, że nawiedzenie grobów 1 listopada jest pierwszym punktem rodzinnego spotkania. Rodziny modlą się na Mszy św., a potem idą na wspólny obiad. Nieraz spotykają się tylko w tym dniu – mówi duchowny. Spotkanie przy grobach to także okazja do przekazania pamięci rodowej i zbiorowej. To w tych dniach starsi opowiadają młodszym historie rodzinne, wspominają krewnych, których pamiętają lub o których słyszeli od dziadków, rodziców i innych krewnych. To dzień wspominania ludzi, którzy zginęli w Katyniu, Auschwitz, Powstaniu Warszawskim, którzy mają jedynie symboliczne groby. Cmentarz to ważne miejsce przekazu rodzinnej i narodowej pamięci. – To miasto w mieście – mówi o Cmentarzu Rakowickim ks. Basista. – Są tu wszyscy – od wielkich do najmniejszych. cd. na str. 9 Msza św. i wieczorne czuwanie modlitewne pod przewodnictwem papieża Franciszka złożyły się 26-27 października na spotkanie rodzin z całego świata w Rzymie z okazji dobiegającego końca Roku Wiary. – Drogie rodziny, zawsze żyjcie z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu – apelował Ojciec Święty w homilii podczas niedzielnej Eucharystii. Papież odniósł się do kluczowych funkcji rodziny chrześcijańskiej: modlitwy, strzeżenia wiary oraz przeżywania życia z radością. Podkreślił, że wszyscy potrzebujemy Boga, przebaczenia, miłosierdzia i zachęcał do wzajemnej modlitwy za siebie, małżonków, rodziców, dzieci i dziadków, jeden za drugiego. – Jak dzisiaj w rodzinie można żyć radością wiary? – pytał papież w kazaniu podczas wieczornego czuwania i wskazał na potrzebę miłości, wagę sakramentu małżeństwa, wspólnej modlitwy i Eucharystii oraz utrzymywania więzi międzypokoleniowej. Podkreślił ważność w życiu rodzinnym trzech słów: proszę, dziękuję, przepraszam oraz słuchania opinii dziadków, którzy są źródłem mądrości. W sobotnio-niedzielnych wydarzeniach na placu św. Piotra wzięło udział ponad 100 tys. wiernych z 75 krajów. Hasło spotkania brzmiało „Rodzino, żyj radością wiary!” Modlitwa faryzeusza, modlitwa celnika W niedzielnej homilii nawiązując do Ewangelii Ojciec Święty wskazał na konieczność modlitwy, nie fałszywej – faryzeusza, lecz autentycznej – celnika. – Modlitwa celnika jest modlitwą ubogiego, modlitwą miłą Bogu, która jak mówi pierwsze czytanie, „przenika obłoki”, podczas gdy modlitwa faryzeusza jest obciążona balastem próżności – wyjaśniał papież i pytał: – Czy modlicie się niekiedy jako rodzina? – Modlitwa jest sprawą osobistą, a poza tym nigdy nie ma stosownej, spokojnej chwili... Tak, to prawda, ale jest również kwestia pokory, uznania, że potrzebujemy Boga, tak jak celnik! Po- trzebna jest prostota! Można wspólnie wokół stołu odmówić „Ojcze Nasz”. Bardzo piękna jest wspólna modlitwa różańcowa. Daje wiele siły! Trzeba się też modlić nawzajem za siebie! – wezwał papież. Odnosząc się do drugiego czytania Liturgii Słowa, Franciszek wskazał na kolejną funkcję rodziny chrześcijańskiej, jaką jest strzeżenie wiary. – Apostoł Paweł, u schyłku swego życia dokonuje zasadniczego bilansu: „wiarę ustrzegłem”. Jak ją ustrzegł? Nie w kasie pancernej! Nie ukrył jej pod ziemią, jak leniwy sługa – wyjaśniał papież. I dodał: – Ustrzegł wiarę, ponieważ nie ograniczył się do jej obrony, ale głosił ją, promieniował nią, zaniósł ją daleko. Zdecydowanie sprzeciwił się tym, którzy chcieli zakonserwować, „zmumifikować” orędzie Chrystusa w granicach Palestyny. Z tego względu podjął mężne decyzje, poszedł na terytoria wrogie, dawał się prowokować ludziom dalekim, różnym kulturom, mówił szczerze, bez strachu. Paweł ustrzegł wiarę, bo tak, jak ją otrzymał, tak też ją dawał, idąc na peryferie, nie okopując się w pozycjach obronnych. – W jaki sposób strzeżemy naszej wiary? Czy zachowujemy ją dla nas, w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić poprzez świadectwo, gościnność, otwartość na innych? – pytał Franciszek i zachęcał, aby mimo codziennego zabiegania rodziny chrześcijańskie były rodzinami misyjnymi, „w życiu dnia powszedniego, czyniąc sprawy codzienne, wkładając we wszystko sól i zaczyn wiary!”. Za trzecią funkcję rodziny chrześcijańskiej papież uznał przeżywanie życia z radością. Podkreślił, że prawdziwa radość, jaką przeżywamy w rodzinie, nie jest czymś powierzchownym, nie bierze się z posiadanych rzeczy. – Prawdziwa radość pochodzi z głębokiej harmonii między ludźmi, którą wszyscy odczuwają w sercu, i która sprawia, że odczuwamy piękno bycia razem, wspierania się wzajemnie na drodze życia. Ale u podstaw tego uczucia głębokiej radości jest obecność Boga w rodzinie, jest Jego miłość gościnna, miłosierna, szanują- ca każdego. Tylko Bóg umie z różnic tworzyć harmonię. Jeśli brakuje miłości Boga, to także rodzina traci harmonię, dominuje indywidualizm i gaśnie radość. Natomiast rodzina, która żyje radością wiary przekazuje ją spontanicznie, jest solą ziemi i światłem świata, jest zaczynem dla społeczeństwa – wyjaśniał Franciszek. W modlitwie wiernych modlono się: w języku suahili za święty Kościół powszechny, po angielsku za rządzących: „niech Pan oświeci ich Swoim Duchem, aby każdy człowiek miał warunki do godziwego życia, aby każda rodzina cieszyła się spokojem stabilnej pracy i bezpiecznego mieszkania, aby ubodzy, chorzy i potrzebujący otrzymali pomoc i nadzieję”; w języku hindi za prześladowanych z powodu swojej wiary: „Panie, wylej Swego Ducha i daj siłę i moc, aby chrześcijanie znieważani, więzieni i maltretowani znaleźli pociechę i umocnienie, aby prześladowcy i stosujący przemoc nawrócili się i aby wszystkie narody miały zagwarantowaną wolność religijną”; po portugalsku za wszystkie rodziny i po chińsku za powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego: „niech Pan powoła robotników na Swoje żniwo, niech młodzi nauczą się sztuki daru z siebie, niech nie boją się radykalnych wyborów, a rodzice niech nie przeszkadzają swoim dzieciom w całkowitym oddaniu Chrystusowi”. Abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny dziękując za dwudniowe spotkanie nazwał pielgrzymkę rodzin z całego świata do Wiecznego Miasta spotkaniem w Emaus. Przypomniał, że to pierwsze wielkie spotkanie rodzin z papieżem Franciszkiem oraz że kolejne, VIII Światowego Spotkania Rodzin odbędzie się w dniach 22-27 września 2015 r. w amerykańskiej Filadelfii. Na zakończenie Eucharystii papież modlił się przed ustawioną obok ołtarza ikoną Ofiarowania Pana Jezusa w świątyni i zawierzył wszystkie rodziny świata Świętej Rodzinie z Nazaretu. – Święta Rodzino z Nazaretu, rozbudź w naszym społeczeństwie świadomość sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny – modlił się Franciszek. W YDARZENIA Bądźcie jak Święta Rodzina z Nazaretu 3 Przed modlitwą Anioł Pański Franciszek podziękował wszystkim pielgrzymom, którzy przybyli do Rzymu. W sposób szczególny pozdrowił biskupów i wiernych z Gwinei Równikowej, którzy przyjechali z okazji ratyfikacji Umowy Konkordatowej ze Stolicą Apostolską. W YDARZENIA Rodzino, żyj radością wiary! 4 Podczas sobotniego czuwania nawiązując do hasła spotkania: „Rodzino, żyj radością wiary!” Ojciec Święty pytał: – Jak dzisiaj w rodzinie można żyć radością wiary? Odnosząc się do słów z Ewangelii św. Mateusza: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” zwrócił uwagę, że to, co w życiu ciąży najbardziej – to brak miłości. – Ciężko nam, kiedy nikt się do nas nie uśmiecha, kiedy nie jesteśmy akceptowani. Ciąży milczenie, czasem nawet w rodzinie, między mężem a żoną, między rodzicami a dziećmi, między braćmi. Bez miłości trud staje się jeszcze cięższy. Myślę o osobach starszych, które są same, o rodzinach przeżywających trudności, ponieważ nie doświadczają pomocy i wsparcia dla tych osób, które potrzebują specjalnego zainteresowania i troski – mówił Franciszek. Zapewnił, że „Pan zna trudy i ciężary naszego życia” i wezwał: – Rodziny całego świata, przyjdźcie do mnie, a Ja wam dam pokrzepienie, aby radość wasza była pełna. Dalej Franciszek nawiązał do obrzędu małżeństwa i słów wypowiadanych przez małżonków: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. – To właśnie jest małżeństwo! Wyjście i wspólne podążanie, ręka w rękę, powierzając samych siebie wielkiej ręce Pana – zaznaczył papież. Zwrócił uwagę, że chrześcijańscy małżonkowie nie są naiwni, znają problemy, niebezpieczeństwa życia i nie boją się podjąć swojej odpowiedzialności przed Bogiem i społeczeństwem. – Pewnie, że to trudne. Dlatego potrzebujemy łaski sakramentu! – podkreślił. Dodał, że sakramenty nie są po to, żeby być dekoracją życia. – Sakrament małżeństwa nie jest piękną ceremonią! Chrześcijanie zawierają sakrament małżeństwa, ponieważ są świadomi, że go potrzebują! Potrzebują go, żeby być zjednoczeni między sobą i żeby wypełniać misję rodziców – powiedział papież i wskazał na potrzebę modlitwy razem i we wspólnocie. – Dlaczego? Tylko dlatego, że taki jest zwyczaj? Nie! Czynią tak, gdyż tego potrzebują dla długiej drogi, którą mają razem przebyć, potrzebują pomocy Jezusa, aby podążać razem z ufnością, aby przyjąć siebie nawzajem każdego dnia, żeby przebaczać sobie każdego dnia! – przekonywał Franciszek. Odnosząc się do ustawionej obok ołtarza ikony Ofiarowania Pana Jezusa w świątyni papież wyjaśniał, że scena ta ukazuje nam spotkanie trzech pokoleń. – Symeon trzyma w ramionach Dzieciątko Jezus, w którym rozpoznaje Mesjasza, a prorokini Anna jest przedstawiona w geście wychwalania Boga i przepowiadania zbawienia ludzi, którzy czekali na odkupienie Izraela. Tych dwoje starców przedstawia wiarę jako pamięć. Maryja i Józef są rodziną uświęconą obecnością Jezusa, który jest wypełnieniem wszystkich obietnic. Każda rodzina, podobnie jak ta z Nazaretu, jest wpisana w dzieje jakiegoś narodu i nie może istnieć bez poprzednich pokoleń – mówił papież. Przypomniał, że rodziny są częścią Ludu Bożego. – Podążajcie z radością wraz z tym Ludem. Bądźcie zawsze zjednoczone z Jezusem i nieście Go wszystkim poprzez wasze świadectwo – zachęcał. I zaapelował: – Z łaską Chrystusa, żyjcie radością wiary! Niech Pan was błogosławi a Maryja, nasza Matka niech wam towarzyszy. Od wczesnego popołudnia na placu św. Piotra gromadziły się tysiące wielopokoleniowych rodzin z 75 krajów świata. Były rozmowy, świadectwa oraz śpiewy. – Kiedy Biblia mówi, że nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, to jest również prawdą to, że nie jest dobrze, żeby rodziny były same – tak scharakteryzował abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny spotkanie na placu św. Piotra podkreślając wolę zgromadzonych, aby budować sieć solidarności i ogarnąć nią cały świat. Papieża Franciszka powitały dzieci z kolorowymi balonikami. Potem całe rodziny z Francji, Libanu, Turcji, Syrii i innych krajów witały Ojca Święte- go i składały świadectwa. Byli m. in.: dziewczynka ze swoją babcią z Włoch, para narzeczonych i nowożeńców, polsko-włoska rodzina Marii i Krzysztofa, chrześcijańska rodzina uciekinierów z ogarniętej wojną domową Syrii, rodzina z Lampedusy, która pomogła imigrantowi z Nigerii. W spotkaniu z papieżem wzięli też udział słynni włoscy reżyserzy bracia Paolo i Vittorio Taviani, którzy wiele ze swoich filmów poświęcili dramatom rodzin w różnych krajach. W trakcie czuwania występowały zespoły włoskie i z zagranicy m.in.: grupa Singer Hope, pianista Giovanni Allevi, Coro Antoniano i Coro Hope ‚98 powstałe z inicjatywy duszpasterstwa młodzieży włoskiego Kościoła, brytyjski piosenkarz gospel Junior Robinson, włoski piosenkarz Luca Barbarossa i Amerykanka Sarah Hart. Na zakończenie spotkania zapalono świece, złożono chrzcielne wyznanie wiary oraz odmówiono modlitwę „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario”. Z inicjatywy Caritas Włochy i Papieskiej Rady ds. Rodziny rodziny na całym świecie zostały poproszone, aby wysyłając SMS pod numer 45594, pomogły rodzinom w ogarniętej wojną domową Syrii. Rzymskie spotkanie rodzin poprzedziło XXI posiedzenie plenarne Papieskiej Rady ds. Rodziny. Odbyło się ono w 30. rocznicę ogłoszenia przez Stolicę Apostolską Karty Praw Rodziny 22 października 1983 r. tom, st – Książki Benedykta XVI są cennym darem dla Kościoła – stwierdził papież Franciszek podczas uroczystości przyznania Nagrody Ratzingera, zywanej „teologicznym Noblem”. Dzieła papieża-seniora nie stanowią – jego zdaniem – Magisterium w ścisłym sensie tego słowa. Benedykt XVI złożył jednak Kościołowi i wszystkim ludziom dar z tego, co ma najcenniejsze: znajomości Jezusa, będącej owocem wielu lat studiów i modlitwy – mówił Franciszek. Tegorocznymi laureatami Nagrody Ratzingera zostali: anglikański pastor i egzegeta Richard Burridge oraz edytor dzieł zebranych Josepha Ratzingera, świecki teolog Christian Schaller z niemieckiej Ratyzbony. st O priorytetach polityki państwa wobec rodzin rozmawiali eksperci rządowi i przedstawiciele organizacji pozarządowych podczas pierwszej części konferencji „Forum dla Rodziny”, zorganizowanej 23 października w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rząd w porozumieniu z samorządami pracuje nad stworzeniem ogólnopolskiej karty rodzin wielodzietnych i nad promowaniem takiej karty w gminach. Będzie ona uprawniała do ulg i zniżek przy dostępie do usług publicznych m.in. w sferze rozrywki, rekreacji i kultury. Jak powiedział Kosiniak-Kamysz, w rodzinach wielodzietnych w Polsce żyje ok. 3,3 mln osób. – Ten wymiar finansowy karty jest im potrzebny, do tego zobowiązuje nas też konstytucja – dodał. Jak podkreślił, wprowadzenie karty rodzin wielodzietnych będzie też pewnym przesłaniem – próbą podniesienia prestiżu rodziny wielodzietnej, zmazania funkcjonującego w opinii publicznej skojarzenia, że musi być ona patologiczna. – Ten znak równości należy przekreślić, bo to są wspaniałe rodziny, one tworzą bezpieczeństwo demograficzne i bezpieczeństwo systemów emerytalnych w Polsce – dodał Kosiniak-Kamysz. Joanna Krupska ze Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” poinformowała, że wśród rodzin wychowujących w naszym kraju dzieci, te wielodzietne stanowią 17 proc. Natomiast pochodzące z nich dzieci stanowią 1/3 wszystkich polskich dzieci. Jak przypomniała, ZDR „Trzy Plus” powstał z odruchu sprzeciwu wobec stereotypowego łączenia wielodzietności z patologią. Działanie Związku było też od początku formą sprzeciwu wobec dyskryminacji rodzin wielodzietnych w systemie prawno-ekonomicznym. – Praca opiekuńcza i wychowawcza w domu jest traktowana jak praca społeczna, choć przynosi wymierne korzyści i rodzinie i całemu społeczeństwu. Przedszkolankom jednak się płaci – mówiła Krupska. Przypomniała, że kiedy ZDR „Trzy Plus” powstawał, polityka na rzecz rodziny praktycznie nie istniała, była utożsamiana z polityką socjalną, skupioną na finansowym wspieraniu przez państwo rodzin ubogich. Podstawą decyzji o takim wsparciu było przede wszystkim kryterium dochodowe. – Oczywiście polityka socjalna w jakimś zakresie zawsze będzie konieczna, ale będzie ona tym mniej potrzebna, im bardziej rozwinięta będzie polityka rodzinna, nastawiona na rodziny, które posiadają dzieci, niezależnie od kryterium dochodowego – tłumaczyła Joanna Krupska. – Taka polityka uznaje wychowywanie dzieci za pracę ważna i użyteczną – dodała. Wymieniła trzy rozwiązania – jej zdaniem – w takiej polityce najważniejsze: ulgę podatkową na rzecz rodzin, która wymaga jednak pewnych korekt korzystnych dla mniej zamożnych; wprowadzony już roczny urlop rodzicielski (który jednak powinien być rozszerzony na wszystkie matki); tworzenie kart dużych rodzin. Z kolei rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz apelowała by nie postrzegać rodziny tylko jako jednostki społecznej, na którą pań- – Rząd nie chce w realizowaniu polityki rodzinnej narzucać tego, co najważniejsze, bo narzucanie takiej woli społeczeństwu nie będzie akceptowane. Zobowiązuję się, że to, co zbudujemy jako priorytet, będziemy się starali realizować w ramach realnych możliwości finansowych – zapowiedział premier Donald Tusk, otwierając „Forum Dla Rodziny”. Poinformował, że dyskusja ma pomóc w najlepszym możliwym wykorzystaniu środków publicznych w tym obszarze. Przypomniał o trwającym Roku Rodziny i rządowych inicjatywach, wprowadzonych lub planowanych przez Radę Ministrów. Określił to jako „proces zmian na rzecz rodzin”, który będzie trwać, a jego zaczątkiem jest walka z przemocą wobec dzieci. Jak stwierdził, każda przemoc, nawet tzw. „lekkie” bicie dzieci w postaci klapsa, jest niedopuszczalne i takie podejście przebija się do świadomości społecznej. – Staraliśmy się przerwać zasłonę milczenia wprowadzając ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Uzmysłowiliśmy sobie, że jakakolwiek forma przemocy w rodzinie jest krzywdą – uznał premier. Następnie przypomniał o rocznych urlopach rodzicielskich wprowadzonych po proteście tzw. „Ruchu Matek I Kwartału”. – Jest on przykładem, że potrafimy ugiąć się wtedy, gdy nasi partnerzy mają rację – dodał Donald Tusk. Zdaniem premiera, forsowany przez rząd projekt zmian w oświacie, wprowadzający m.in. rozpoczęcie nauki w szkole przez sześciolatki, jest dla dzieci i rodziców, a nie przeciwko nim. Zastrzegł jednak, że uznaje odrębne zdanie w tej kwestii inicjatorów obywatelskiego projektu dotyczącego referendum ws. 6-latków. Zapowiedział, że zaprosi ich na odrębne spotkanie w KPRM. Przyznał, że także przez brak rozmowy okazało się, że „trudno nam przekonać niektórych rodziców do idei przedszkola za 1 zł, bo pojawił się problem z zajęciami dodatkowymi i opłatami za ich prowadzenie”. Donald Tusk zapowiedział też, że rząd będzie „krok po kroku zwiększać świadczenia dla osób, które opiekują się dziećmi w pełni zależnymi od opiekuna”. W ostatnim czasie napłynęło bowiem do kancelarii premiera wiele postulatów w tej kwestii. W opinii szefa rządu należy przede wszystkim określić priorytety przy wydawaniu pieniędzy na rzecz rodziny. Do tego potrzebne są właśnie rozmowy z wszystkimi partnerami, reprezentującymi czasem skrajnie odmienne poglądy. Na zakończenie Tusk zadeklarował, że rząd nie chce w realizowaniu polityki rodzinnej narzucać tego, co najważniejsze, zdaje sobie bowiem sprawę, że narzucanie woli społeczeństwu „nie będzie akceptowane”. lk KRAJ Forum dla Rodziny u premiera 5 stwo łoży świadczenia socjalne. – Polska rodzina bardzo często produkuje, jest jednostką gospodarczą i na wsi, i w mieście – podkreśliła. Podała jako przykład firmy rodzinne, ale – jak dodała – tylko te funkcjonujące na wsi, rolnicze, pozostają pod ochroną konstytucji. – Pokazanie, że właśnie firma rodzina jest w czasach kryzysu najbardziej stabilna – nie zwalnia seniora, daje pracę następcy – wymaga też uwzględnienia w poli- tyce państwa – powiedziała Lipowicz, zwracając się do premiera Tuska. RPO zwróciła również uwagę na potrzebę sprawniejszej polityki mieszkaniowej państwa wobec młodych małżeństw. I nie chodzi tu o większą liczbę mieszkań na kredyt, gdyż wielu takich ludzi nie stać nawet na wkład własny, ale o więcej mieszkań na wynajem. Brak takiej polityki coraz częściej skłania bowiem młodych do emigracji zarobkowej. O dowartościowaniu „aktywnego ojcostwa”, czyli większej aktywności ojców w procesie wychowania dzieci (m.in. poprzez wydłużenie ojcowskiej części urlopu rodzicielskiego) mówiła Agnieszka Graff. Zwróciła także uwagę na potrzebę dofinansowania żłobków i przedszkoli. W konferencji „Forum dla Rodziny” uczestniczyło 300 przedstawicieli rządu, organizacji pozarządowych, ekspertów i samorządowców. lk Na świecie pracuje 2009 polskich misjonarzy W 100 krajach świata pracuje 2009 polskich misjonarzy – księży, zakonnic i zakonników oraz świeckich. Z kolei na Wschodzie na rzecz Kościoła pracuje kolejnych 930 Polaków. Zakończył się Tydzień Misyjny w ramach którego zbierane były datki na rzecz misji na świecie. W ubiegłym roku udało się tak zebrać w Polsce ponad milion dolarów. Według najnowszych statystyk, polscy misjonarze i misjonarki posługują w 100 krajach świata. Najwięcej – bo aż 824 – w Afryce, w Ameryce Południowej i Środkowej 788, w Azji i Azji Mniejszej 310, 70 osób w Oceanii i 17 osób w Ameryce Północnej. Krajem, gdzie jest największe skupisko misjonarzy z Polski jest Brazylia – pracuje tam 262 osób, na drugim miejscu jest Kamerun – 125 osób. Wśród misjonarzy jest 1023 zakonników, 634 zakonnic, 302 księży diecezjalnych i 50 świeckich. W sumie daje to 2009 osób. To o 161 osób mniej niż wynikało z danych z początku tego roku – w lutym ks. Kazimierz Szymczycha, sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji przedstawiał statystyki, według których w 97 krajach posługiwało 2170 osób – wśród nich 1015 zakonników, 648 sióstr zakonnych, 311 księży diecezjalnych i 49 świeckich. Warto pamiętać, że nie wszystkie zgromadzenia zakonne informują Komisję Misyjną Episkopatu o wysłaniu swoich misjonarzy, więc dane mogą nie być dokładne. Osobną grupę stanowią pracujący za wschodnią granicą – wspiera je Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Wśród ok. 930 osób jest tu 250 kapłanów diecezjalnych, 410 kapłanów zakonnych, ponad 230 sióstr zakonnych, 29 braci zakonnych i kilkanaście osób świeckich. Papieskie Dzieła Misyjne zainicjowały akcję AdoMiS, czyli Adoptuj Misyjnych Seminarzystów. Ma ona na celu otocznie opieką duchową i materialną seminariów i nowicjatów na terenach misyjnych. W akcji AdoMiS można wziąć udział poprzez codzienną modlitwę, dowolną kwotę wpłacaną w dowolnym czasie. Informacje na ten temat można znaleźć na stronie www.adomis.missio.org.pl oraz na profilu facebook.com/AdomiAdoptujMisyjnychSeminarzystów. im Pedofilia, homoseksualizm, zaangżowanie w politykę – problemy Kościoła wg Polaków KRAJ Pedofilia księży, homoseksualizm wśród osób duchownych oraz nadmierne zaangażowanie duchownych w życie polityczne – to największe, według Polaków, problemy Kościoła w naszym kraju, wynika z najnowszego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS). 6 Według 43 proc. respondentów największym problemem z którym Kościół w Polsce sobie nie radzi jest pedofilia księży. CBOS podkreśla, że sprawa pedofilii pojawiła się tak wysoko na liście problemów Kościoła jeszcze przed wybuchem „afery pedofilskiej” na Dominikanie. Na drugim znalazł się homoseksualizm wśród osób duchownych – wskazało go 29 proc. badanych. Za inne sprawy wymagające naprawy lub rozwiązania uznano nadmierne zaangażowanie w życie polityczne instytucji Kościoła (28 proc.) i jego pasterzy (16 proc.), walkę ze skutkami procesu sekularyzacji i odchodzenia wiernych z Kościoła (26 proc.), nadmierne oczekiwania finansowe proboszczów wobec wiernych, związane z udzielaniem sakramentów (22 proc.), a także zbyt wysoki poziom życia księży w Polsce (23 proc.). Mniej rażącym problemem okazało się natomiast nieprzestrzeganie przez księży lub osoby duchowne celibatu (wskazało go 18 proc. uczestników sondażu). Sprawa konfliktu między księdzem Wojciechem Lemańskim a jego zwierzchnikiem arcybiskupem Henrykiem Hoserem jest Polakom stosunkowo dobrze znana (słyszało o niej 64 proc. ankietowanych). Większość jest zdania, że księża, z racji specyfiki instytucji, której służą, powinni ograniczać publiczne wyrażanie swych prywatnych poglądów (57 proc.) i zaniechać publicznego krytykowania swoich przełożonych (65 proc.). Jednak w sporze dotyczącym księdza Lemańskiego, osoby, które słysza- ły o tej sprawie i mają jakieś zdanie na jej temat, częściej biorą stronę księdza (27 proc.), niż jego przełożonego arcybiskupa (8 proc.). Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich ( face-to-face) wspomaganych komputerowo w dniach 1-12 sierpnia 2013 roku na liczącej 904 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. tk – Większość ofiar księży to nie dzieci, ale nastoletni chłopcy w okresie dojrzewania płciowego i to oni stanowią grupę zwiększonego ryzyka w Kościele – mówił ks. dr Jacek Prusak SJ podczas 10. Ogólnopolskiej Konferencji „Pomoc dzieciom ofiarom przestępstw” w Warszawie. W wykładzie „Specyfika i odmienność pedofilii w Kościele” zwrócił również uwagę, że „podobnie jak w innych grupach społecznych, także i w Kościele katolickim sprawdza się teza, że tam, gdzie krzywdzone jest dziecko lub nastolatek, tam czyjeś oczy są zamknięte”. Zdaniem ks. dr. Prusaka, sprowadzanie wszystkich przyczyn czynów pedofilnych popełnianych przez duchownych do ich osobistej psychopatologii, nie tylko nie wyjaśnia popełnionych przez nich przestępstw, ale „grozi powtarzaniem starych błędów w reagowaniu”. Duchowny radził, by uwzględniać także czynniki kulturowe. Według ks. Prusaka istnieją zarówno cechy wspólne, jak i odróżniające przestępców seksualnych w Kościele oraz w innych grupach społecznych. Powołując się m.in. na amerykański raport John Jay College of Criminal Justice z 2002 r. podkreślił, że większość sprawców nadużyć to nie pedofile a efebofile, czyli według terminologii medycznej osoby o zaburzonej preferencji seksualnej skierowanej na nieletnich w okresie dojrzewania. – Tych pierwszych jest tylko 2 proc. Wśród efebofili zaś większość stanowią sprawcy okazjonalni – mówił. W rezultacie, grupę zwiększonego ryzyka stanowią nie dzieci, ale nastolatki płci męskiej w okresie dojrzewania płciowego. Amerykańskie badania pokazały, że ponad 80 proc. ofiar duchownych to chłopcy, a 60 proc. z nich to chłopcy w wieku między 11. a 14. rokiem życia. Wbrew stereotypom, że „księża molestują, jak tylko wyjdą z semina- rium, bo wtedy już nie ma nad nimi kontroli”, z badań przeprowadzonych w USA wynika, iż średni wiek popełnienia pierwszego wykroczenia przez duchownych przypada na 39. rok życia – wskazywał prelegent. Przyrównał wykorzystanie seksualne nieletnich przez księdza do kazirodztwa. – To zdrada „ojca poszerzonej rodziny” dziecka. Większość ofiar została wykorzystana dlatego, że ufała, iż ksiądz to druga osoba po Bogu i można mu zaufać. Psycholog mówił także o specyfice relacji biskup-ksiądz, które nie mają sobie podobnych w społeczeństwie. – Biskup wchodzi w rolę ojca a ksiądz w rolę syna, który przyrzeka mu posłuszeństwo a ten publicznie mu obiecuje, że będzie go otaczał swoją opieką. Jedną z konsekwencji błędnego myślenia o tej relacji jest to, że biskupi amerykańscy oskarżani o tuszowanie pedofilii w swoich diecezjach mówili, iż mieli trudność w zgłoszeniu tych przypadków do prokuratury. Jak sami mówili: „ten ksiądz był dla mnie jak syn”. Oczywiście to niczego nie usprawiedliwia, ale rzuca światło na te wahania, które są obecne również wśród polskich biskupów – mówił prelegent. Bazując na amerykańskim raporcie ks. Prusak przedstawił typowy scenariusz wykorzystania osoby nieletniej przez duchownego i typowe scenariusze reakcji przełożonych kościelnych. W tym pierwszym przypadku zwrócił uwagę na istotny czynnik, jakim był fakt, że dzieci były uczone szacunku i zaufania do księży. Natomiast mówiąc o reakcjach przełożonych wskazał, że we wczesnych przypadkach, na początku lat 80. w USA, pierwsze reakcje były reakcjami niedowierzania i oskarżania ofiary oraz osoby, która ją reprezentowała, o szkalowanie Kościoła. – Taka reakcja była zarówno ze strony oskarżonego księdza, jak i parafian, którzy najczęściej stawali za nim „murem”. Na plebanii lub w kurii biskupiej, w dużej części przypadków, ksiądz przyznawał się do stawianych mu zarzutów, ale postanawiał poprawę, po czym opuszczał parafię przeniesiony na inną placówkę. Zmianie miejsca towarzyszyło utajnienie przeszłości. Nowy proboszcz na ogół nic nie wiedział o swoim najbliższym współpracowniku. Do często popełnianych błędów amerykańscy badacze zaliczali także bagatelizowanie przypadków przedawnionych – zarówno wobec prawa cywilnego, jak i kościelnego. – Najczęściej do takich duchownych podchodzono tak: „popełnił w życiu błędy, ale to było dawno temu i najprawdopodobniej już się nie powtórzy, co nie zawsze było zgodne z prawdą” – dodał ks. Prusak. Wspomniał także o podobieństwach sprawców „w koloratkach” do przedstawicieli innych grup społecznych. – Nie można powiedzieć, że księża katoliccy to grupa zwiększonego ryzyka ani jeśli chodzi o inne grupy zawodowe, ani w obrębie duchownych innych wyznań chrześcijańskich. Podobnie jak w innych segmentach, także i w Kościele katolickim sprawdza się teza, że tam, gdzie krzywdzone jest dziecko czy nastolatek, tam czyjeś oczy są zamknięte – zaznaczył. Zorganizowana już po raz dziesiąty w Warszawie Ogólnopolska Konferencja „Pomoc dzieciom ofiarom przestępstw” to największe, coroczne spotkanie profesjonalistów zajmujących się problematyką przemocy wobec najmłodszych. Uczestniczyło w nim ok. 500 osób: pracowników socjalnych, policjantów, psychologów, sędziów, prokuratorów, lekarzy, pracowników organizacji pozarządowych i instytucji, badaczy i wykładowców akademickich. Od 10 lat konferencja jest organizowana we współpracy z Fundacją Dzieci Niczyje, Ministerstwem Sprawiedliwości oraz miastem stołecznym. awo KRAJ Ks. dr Prusak o specyfice pedofilii w Kościele 7 W Kościele ewangelicko-augsburskim w RP nie ujawniono przypadków pedofilii Dotąd w Kościele ewangelicko-augsburskim w RP nie ujawniono przypadków pedofilii – stwierdził ks. Wojciech Pracki, rzecznik prasowy Kościoła ewangelicko-augsburskiego w RP, w odpowiedzi na ankietę przeprowadzoną przez Pismo er. – Jeśli takie przypadki były i nastąpi ich ujawnienie, Kościół dołoży wszelkich starań, aby wnikliwie je zbadać oraz wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec sprawców. Oczywiście informacja o podobnych czynach musi być też przekazana prokuraturze – dodał rzecznik. Rozmowa z ks. Prackim za stroną www.pismoer.pl Pismo er: Czy od 1989 r. ujawniono jakieś przypadki pedofilii wśród księży Kościoła ewangelicko augsburskiego, starszych Kościoła, pracowników jednostek organizacyjnych Kościoła? Ks. Wojciech Pracki: – Nic mi nie wiadomo na temat podobnych przypadków. Warto zaznaczyć, że ofiary molestowania i wykorzystywania seksualnego mówią o swoich bolesnych doświadczeniach po latach. Wiele z nich nie wspomina o tym w ogóle. Stąd nie można odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Dotąd w Kościele ewangelicko-augsburskim w RP nie ujawniono przypadków pedofilii. Jeśli takie były i nastąpi ujawnienie, Kościół dołoży wszelkich starań, aby wnikliwie je zbadać i wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec sprawców. Oczywiście informacja o podobnych czynach musi być przekazana prokuraturze. Czy w Kościele obowiązują jakieś wewnętrzne procedury postępowania wobec osób, co do których istnieje podejrzenie popełnienia tego typu przestępstwa? – W przypadku zaistnienia uzasadnionych podejrzeń wszczynany jest proces dyscyplinarny duchownego. Osoby świeckie, także zatrudnione w jednostkach kościelnych – parafiach i instytucjach – nie podlegają w tym kontekście Zasadniczemu Prawu Kościelnemu. W ramach procesu dyscyplinarnego powołany jest rzecznik dyscyplinarny, który przesłuchuje sprawcę i świadków. Rzecznik rekomenduje umorzenie postępowania w przypad- ku niestwierdzenia winy. W innym przypadku sporządza akt oskarżenia, który trafia do sądu dyscyplinarnego. Sąd orzeka o winie lub niewinności. Niezależnie od powyższego powinno toczyć się postępowanie wyjaśniające prowadzone przez organy świeckie. Czy w Kościele prowadzone są zajęcia (dla księży, kandydatów na księży) na temat pedofilii? A może w jakiś inny sposób Kościół mierzy się z tą problematyką, chcąc zminimalizować ryzyko jej wystąpienia? – Studenci teologii ewangelickiej zaznajamiają się z protestancką etyką seksualną, która traktuje pedofilię jako grzech. Czyny pedofilne mają charakter przestępstwa, co sprawia, że powinny być zgłaszane prokuraturze. Zgłoszenia powinna dokonać osoba poszkodowana lub jej rodzice. Zadaniem Kościoła jest duszpasterska troska o poszkodowanych i ich bliskich. Niestety dotąd Kościół nie opracował zajęć dla kandydatów na księży i samych księży w tym zakresie. Być może wynika to z faktu, że jak zaznaczyłem na początku – nie odnotowano dotąd podobnych przypadków. Żydzi i muzułmanie bronią prawa do rytualnego uboju KRAJ Środowiska związków muzułmańskich i związków żydowskich działających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej podjęły wspólne działania na rzecz przywrócenia prawa do uboju rytualnego w Polsce. Poinformowano o tym 21 października podczas konferencji prasowej „Czy Komisja Europejska obroni ubój rytualny w Polsce?”. 8 Ubój rytualny zgodny z zasadami islamu i judaizmu polega na zabijaniu zwierząt hodowlanych bez ogłuszania, poprzez wykrwawienie. Do końca grudnia 2012 r. taki ubój był w Polsce dopuszczalny na mocy rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 9 września 2004 r. W listopadzie 2012 Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie to jest niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt zakazującą uboju bez ogłuszania, wobec czego od stycznia 2013 r. straciło ono moc obowiązującą. Przedstawiciele żydowskich gmin wyznaniowych i wyznawcy islamu w Polsce walczą teraz o zachowanie i realizację podstawowych praw wolności wyznania i kultu, do których należy prawo do zachowania swoich obyczajów, w tym rytualnego uboju zwierząt. – Jesteśmy tutaj po to, żeby wspólnie apelować do polskiego rządu. Ten zakaz uniemożliwia nam życie zgodnie z naszą religią – powiedział podczas konferencji w siedzibie PAP rabin Shalom Dov Ber Stambler. Przewodniczący Centrum Chabad-Lubavitch w Polsce podkreślił, że ubój religijny jest jedynym sposobem, aby jego współwyznawcy mogli spożywać mięso. Znaniem Tomasza Miśkiewicza, muftiego Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, strona muzułmańska ma prawo do przeprowadzenia uboju religijnego podczas dni zwykłych, jak i podczas celebracji świąt muzułmańskich. Miskiewicz przypomniał m.in o ustawie o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, która nie zawiera przepisu zakazującego uboju rytualnego. agp Tętni życie na cmentarzach Pomożemy Ci w godnym pochówku Jak w każdym mieście, tak i na cmentarzu widoczne są hierarchie, różnice w zasługach i statusie majątkowym. Sposób upamiętnienia zmarłego zależy od zasobności rodziny, o resztę troszczą się liczne firmy pogrzebowe. „Pomożemy Ci w godnym pochówku”, „Zakład czynny 24 h na dobę”, „Pełen zestaw usług” – tak biura pogrzebowe reklamują swoje usługi. Jest o co zabiegać – co roku w Polsce umiera 380-400 tys. osób. Rynek usług szacowany jest na 151-155 mln rocznie. Pracownicy zakładów biorą na siebie wszelkie obowiązki – od zabrania ciała zmarłego z dowolnego miejsca, przechowania go, po organizację uroczystości – pomoc w doborze trumny lub urny, wiązanek, wieńców i stroików, w wypełnieniu dokumentów, związanych z refundacją pogrzebu przez ZUS w wysokości 4 tys. złotych, organizacji stypy. Można zamówić specjalną oprawę muzyczną, nawet orkiestrę. Msza św. pogrzebowa odprawiana jest w kościele parafialnych lub przycmentarnym, o ile pogrzeb jest religijny. Jeżeli rodzina nie dysponuje grobem rodzinnym, musi wykupić miejsce na cmentarzu. Ceny zależą od tego, czy grób jest pojedynczy, podwójny, czy potrójny, ziemny czy murowany. Przeciętna cena pojedynczego w Polsce to 2 tys. zł. na 20 lat. Jeśli rodzina nie wniesie dodatkowej opłaty, po 20 latach taki grób jest likwidowany. Na Cmentarzu Północnym w Warszawie grób ziemny kosztuje 2,250 zł, ale są kwatery, w których ceny sięgają 7,1 tys. zł. – Jeszcze są miejsca na cmentarzu, ale się kończą – informuje urzędniczka z Sali Obsługi Interesantów. W Radomiu na cmentarzu przy ul. Limanowskiego miejsce kosztuje ok. 5 tys. Niezwykle trudno jest dostać miejsce na tak prestiżowych cmentarzach, jak warszawskie Powązki czy Rakowicki w Krakowie. Ks. Marek Gałęziewski, dyrektor Powązek potwierdza, że jedna z najstarszych, założona w 1790 r., nekropolii w kraju, jest już praktycznie zamknięta. Tylko osoby, które mają groby rodzinne i ludzie szczególnie zasłużeni dla kraju, mogą tu spocząć. Jednak są miejsca w kolumbarium, więc jeśli ktoś akceptuje taką formę pochówku, może być pochowany na Powązkach. Ks. Basista informuje, że miejsca na Rakowickim są i są one przydzielane mieszkańcom Krakowa przez Zarząd Cmentarza. Kolejnym etapem upamiętnienia zmarłego jest zamówienie nagrobka. Najbardziej cenione są granitowe, gdyż są najtrwalsze. Ale są marmurowe, z piaskowca, lastriko. Ceny granitowego, pojedynczego pomnika, już od 1599 zł, ale przeciętna to kwota 2,9 do 6,5 tys. zł. Najdroższe są z granitu typu „czarny Szwed” – od „9 do 13 tys. w górę” informuje na stronie jedna z firm kamieniarskich. Pozostawienie po sobie trwałej pamiątki jak w przeszłości, tak i dziś, wymaga sporo pieniędzy. Projekty nagrobków były od wieków ważną gałęzią małych form architektonicznych i rzeźbiarskich. Na starych cmentarzach można robić przegląd stylów – klasycyzmu, secesji, eklektyzmu, neogotyku. Nagrobki świadczą o modach i upodobaniach fundatorów, wiele z nich jest wybitnymi dziełami sztuki, tak jak rodziny Felterów z rzeźbą Karola Hukana, Janiny Gałowej z pracą Józefa Gosławskiego w Krakowie czy Krzysztofa Kieślowskiego na Powązkach, autorstwa Krzysztofa Bednarskiego. Dzieła sztuki sąsiadują nieraz z byle jakimi nagrobkami, które po stu latach pokrywają się patyną i także mają swój urok. Gorzej ze współczesną produkcją – nie wiadomo, czy w ciągu lat wypięknieją. Coraz popularniejsza kremacja Brak miejsc na cmentarzach jest coraz większym problemem w dużych aglomeracjach miejskich. Dlatego zarząd Cmentarza Północnego już kilkakrotnie organizował prezentacje, które miały wyjaśnić, na czym polega kremacja zwłok i pochówek prochów w urnach. I właśnie brakiem miejsca należy prawdopodobnie tłumaczyć wzrastającą popularność kremacji. Ten trend dostrzegły osoby, które widzą w nim szansę na biznes. „Założenie krematorium to dobra inwestycja na przyszłość. Podejrzewam, że za kilka lat będzie naprawdę sporo osób korzystało z tego rodzaju usług pogrzebowych” – napisał ktoś na jednym z forów internetowych. Znakiem czasu jest fakt, że na zabytkowych cmentarzach powstają kolumbaria. W Radomiu na nekropolii przy ul. Limanowskiego otwarto kolumbarium z 240 niszami. Dyrektor cmentarza ks. Piotr Zamaria potwierdza, że coraz więcej osób decyduje się na kremację zwłok, choć wciąż przeważają tradycyjne pochówki. Jego zdaniem ten wzrost można tłumaczyć tym, że odchodzi pokolenie, któremu spopielenie kojarzy się z obozami koncentracyjnymi. – Młodzi nie mają takich obciążeń – podkreśla. Duchowny nieraz słyszy wyjaśnienie od ludzi, pragnących już za życia uregulować problem swojego pochówku, że nie zainwestują w tradycyjny grób, gdyż nie mają rodziny, która będzie go nawiedzać. Przez wiele lat przeważała też opinia, że Kościół patrzy nieprzychylnie na spopielanie ciał. Obecnie zaleca tradycyjne pochwki, ale kremacj toleruje – wyjaśnia ks. Zamaria. Powód wzrastającego zainteresowania jest też z pewnością ekonomiczny – koszt pochówku po kremacji wynosi od 4,1 do 4,3 tys. zł, czyli niemal w całości pokryje go ubezpieczenie z ZUS. Tymczasem tradycyjny pogrzeb kosztuje od 10 do 16 tys. zł. Duma i prestiż Nie jest obojętne, gdzie spocznie się po śmierci. Rodziny, ale też przyszli „lokatorzy”, zabiegają o godne miejsce swojego wiecznego spoczynku. W XIX-wiecznej Warszawie ludzie zamożni chowani byli przede wszystkim na Powązkach, choć było jeszcze kilka cmentarzy po tej stronie Wisły. „Powązki są jedyne w swoim rodzaju. Jest tu niepowtarzalny klimat” – mówi ks. Gałęziewski. I dobre towarzystwo – można dodać, gdyż tu spoczywają takie osobistości jak Władysław St. Reymont, Maria Dąbrowska, Bolesław Leśmian i Bo- KRAJ cd. ze str. 2 9 KRAJ 10 lesław Prus, Stanisław Moniuszko, Jan Kiepura. Artyści, naukowcy, politycy, społecznicy, przedsiębiorcy, duchowni i zakonnice, przedstawiciele bogatego mieszczaństwa. Gdy ktoś chowany był na Cmentarzy Bródnowskim, świadczyło to raczej o skromnej pozycji i możliwościach materialnych. Ale priorytety się zmieniają. Dziś Bródno obok Cmentarza Północnego, jest jedną z największych nekropolii w Europie (115 ha), a ludzie cenią nastrój licznych alejek i pomników, sięgających końca XIX w. Historycy zaś zwracają uwagę, że podejście mieszkańców stolicy do tej nekropolii zmieniło się, gdy spoczęli tu tak znani ludzie, jak abp Aleksander Kakowski, Roman Dmowski, Mieczysław Fogg. Na Cmentarzu Rakowickim spoczywa Jan Matejko, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Brat Albert, rodzina Jana Pawła II. Są tu groby rodzin, od pokoleń związanych z Krakowem, np. Zollów, którzy byli prawnikami i nauczycielami akademickimi. – Są tu wszyscy, reprezentacja narodu od największych do najmniejszych – mówi ks. Basista. – To nasza skarbnica narodowa – dodaje. O tę i dziesiątki innych tego typu skarbnic narodowych troszczą się co roku setki tysięcy osób, ofiarowując datki na renowację historycznych nagrobków. – Tylko tutaj przetrwała dawna Warszawa – mawiał o Powązkach Jerzy Waldorff. Od lat 70., gdy muzykolog, publicysta i społecznik zainicjował powstanie Społecznego Komitetu Opieki nad Zabytkami Starych Powązek, w całej Polsce na starych nekropoliach we Wszystkich Świętych i Zaduszki przeprowadzane są kwesty na ratowanie popadających w ruinę pomników. Na warszawskich Powązkach około 400 osób – aktorów, naukowców, polityków, przez wiele godzin niezależnie od aury, zbiera pieniądze do puszek. Ks. Zamaria z Radomia szacuje, że w kwestę włącza się około tysiąca osób – od znanych osobistości po uczniów z liceum i harcerzy. A sumy, które są przekazywane na remont i renowację nagrobków są znaczne – w 2011 r. mieszkańcy Krakowa ofiarowali na ten cel 85 tys. zł. Rok później w Kielcach przekazano 65 tys. zł, w Radomiu 34 tys., w Przemyślu 26 tys., w Sandomierzu 14,5 tys. Polacy pamiętają także o historycznych nekropoliach, które po II wojnie światowej zostały na dzisiejszym terytorium Związku Sowieckiego. Co roku odbywają się zbiórki na Cmentarz Łyczakowski we Lwowie i wileńską Rossę. W ubiegłym roku w Poznaniu, w trwającej od lat akcji „Poznaniacy – Rossie” przekazano 41 tys. zł. A ofiarodawcami nie są wyłącznie osoby, które z tamtych terenów zostały wygnane, ale też osoby, pragnące zachować ślady polskości na ziemiach, gdzie żyli i umierali Polacy. Ekumenizm na cmentarzu Nekropolie odzwierciedlają również zmianę relacji między Kościołami chrześcijańskimi. Na prawosławnym cmentarzu na warszawskiej Woli przy cerkwi św. Jana Klimaka od lat 70. chowa się katolików. Nekropolia, która powstała na przełomie lat 30. i 40. XIX w. była chętnie nawiedzana jeszcze w okresie międzywojnia, gdyż mieszkańcy stolicy doceniali piękny parkowy charakter cmentarza. Znajdują się tu groby carskich urzędników, pierwszy gubernator Warszawy gen. Nikita Pankratiew i bardzo popularny prezydent Sokrat Starynkiewicz, który przeprowadził wiele prac modernizacyjnych w mieście. Cmentarz, który odzwierciedlał strukturę rosyjskiego społeczeństwa, gdyż miał swoje oddziały – dla generałów, członków sztabu i kupców, emerytowanych żołnierzy i mniej zamożnych mieszczan, ma od czterech dekad charakter ekumeniczny. – Jest kwatera małżeństw mieszanych, gdy jedno z małżonków należało do Cerkwi prawosławnej, ale też członków innych Kościołów – informuje Mirosław Kuprianowicz z Zarządu Cmentarza. – Przeważają katolicy, co naturalne, są też jeszcze wolne kwatery. Warunek jest jeden – pochówki muszą być wyłącznie chrześcijańskie. Od 30 lat duszpasterze prawosławnej parafii i sąsiadującego z cerkwią kościoła św. Wawrzyńca organizują ekumeniczną procesję na cmentarzu. Katolicy i prawosławni modlą się przy grobach, łączy ich pamięć o zmarłych. Wirtualny grób, realny ból Mocno tkwiącą w Polakach potrzebę czczenia pamięci zmarłych zaspakajają wirtualne cmentarze. „W nas, Polakach, istnieje potrzeba odwiedzania grobów, spotkania rodzin, które dawno się nie widziały” – wyznaje jedna z użytkowniczek portalu. Dlatego około tysiąca osób w ciągu czterech lat założyło groby swych bliskich na wirtualnym cmentarzu. Aby tak się stało, należy wpłacić 25 zł. Jeśli zależy im na grobach VIP-owskich, czyli specjalnym projekcie na życzenie, trzeba przeznaczyć 300 zł. Na wirtualnym grobie można zapalić wirtualny znicz i złożyć wirtualne kwiaty – za 30 dni ich obecności płaci się 9, za 180 – 20, a za wieczną dekorację grobu – 50 zł. To namiastka odwiedzin cmentarza, korzystają z niej także osoby, przebywające za granicą – wyjaśniają internauci. – Liczy się pamięć. Życie tętni na cmentarzu Ks. Zamaria opowiada o wielkim przywiązaniu radomszczan do grobów rodzinnych. To ważny element ich identyfikacji, a także nobilitacja. duchowny zaobserwował wzrost zainteresowania grobami, wiele osób przychodzi żeby uregulować sprawy własności. Naprawiają je, porządkują, widać ogromną troskę o mogiły. Duchowny dostrzega ogromne przywiązanie mieszkańców do najstarszej nekropolii w mieście, ale też zainteresowanie pasjonatów historii. Rok temu otwarto na cmentarzu ścieżkę edukacyjną „Znani i nieznani Radomianie”. Turyści i młodzież zwiedzają zabytki jednego z najstarszych w Polsce cmentarzy. Zaś starszym osobom dojazd do mogił najbliższych umożliwia ryksiarz, co jest możliwe, gdyż 80 proc. alejek wyłożonych jest kostką. „Ojczyzna to ziemia i groby” – to zdanie, wypowiedziane przez kard. Wyszyńskiego tkwi w pamięci wielu dyrektorów cmentarzy. Ale groby przodków przyciągają ludzi z wielu powodów. Ks. Basista zaobserwował, że coraz więcej ludzi przychodzi tu, żeby spędzić wolny czas. Jedzą na cmentarzu, uprawiają jogging, jeżdżą alejkami na rowerze, spacerują, odpoczywają, wsłuchują się w śpiew ptaków. – Jest im tu po prostu dobrze, dlatego chcą też być tu pochowani. Czują, że tu pamięć o nich będzie żywsza – mówi duchowny. Alina Petrowa-Wasilewicz Wiara jest odpowiedzią na beznadziejność świata W filmie „Mój biegun. Prawdziwa historia Jaśka Meli” jest poruszająca scena, w której twoja mama „targuje się” z Bogiem o życie swojego syna, na wieść o jego wypadku... – Kilka dni temu w kościele w Chorzowie dawaliśmy wspólne świadectwo wiary i naszej historii życia i mama właśnie opowiadała o tym „targowaniu się” z Bogiem. O tym, ile razy sobie mówiła: „Boże, nie możesz mi więcej zabrać, nie możesz mi zabrać kolejnego syna”. Ale tak naprawdę wiedziała, że to nie jest prawda. On może zabrać, co chce, ile chce, a i tak jeszcze będziemy daleko od historii Hioba. To były mocne „kopniaki”, uczące nas pokory... Nie chciała stracić kolejnego syna, bo wcześniej zginął twój brat, Piotrek. Znów widzimy na ekranie, jak twoja mama po jego śmierci modli się na różańcu... Najwyraźniej w jej życiu modlitwa i wiara odgrywają wielką rolę? – Mama opowiadała, że w tamtym momencie konstrukcja wiary, którą sobie sama zbudowała (bo urodziła się w rodzinie ateistycznej i przyjęła chrzest dopiero w wieku dwudziestu paru lat) bardzo się zachwiała. Musiało jej wtedy bardzo brakować takiego „namacalnego” kontaktu z Bogiem. Ten okres po śmierci Piotrusia był czasem, w którym każdy z nas snuł się trochę jak duch. Przeczytałem kiedyś, że przez tragedię każdy przechodzi samemu. Trzeba się z nią samemu zmierzyć, nawet jeśli bliskie osoby cię wspierają. To jest twoja droga. Wąskie, jednoosobowe drzwi, przez które w dwójkę nie przejdziesz. Trzeba samemu tego doświadczyć, odżałować... Twój ojciec w filmie pyta w pewnym momencie: Dlaczego my? Dlaczego właśnie nas to wszystko spotkało? Czy te pytania były mocno obecne w waszym życiu? – Jasne, że tak. Mój wypadek, amputacja ręki i nogi były już straszną eskalacją tragedii. Każdy z nas pytał: dlaczego akurat nas to spotyka, jak długo jeszcze, gdzie jest koniec tego koszmaru? Mama, choć mocna wewnętrznie, zawsze była osobą bardzo emocjonalną, łatwo wzruszającą się. Za to tata robił wrażenie silnego faceta, którego byle co nie złamie. I kiedy w szpitalu zobaczyłem tatę z czerwonymi oczami, które ewidentnie chwilę temu ocierał z łez, to naprawdę był to dla mnie koniec świata! Rozumiałem to, że mama płacze, ale że tata płacze i jest bezradny – nie mieściło mi się w głowie. Przecież kto jak kto, ale ten gość zawsze wie, co robić. Gdzie wtedy rodzice szukali oparcia? – Wszędzie. U przyjaciół. W Bogu – mimo że na pewno mogli się na początku poczuć przez Niego zdradzeni, oszukani. Zapraszali do mnie do szpitala różne osoby. Kiedyś przyjechał ksiądz Stanisław Łada, duszpasterz osób niepełnosprawnych z Pruszcza Gdańskiego, bardzo bystry i mądry gość, który pomógł mi moją sytuację zracjonalizować. Ty też się zmagałeś z Bogiem? – U mnie było inaczej niż u rodziców. Dla nich była to konfrontacja relacji z Bogiem, którą już nawiązali, z rzeczywistością. A dla mnie było to dopiero nawiązywanie tej relacji. Pamiętam, że jeszcze przed wypadkiem mówiłem rodzicom w niedzielę, że idę do kościoła, na Mszę, a potem z kumplami nad jezioro. Rzecz jasna olewałem kościół zupełnie i miałem godzinę więcej na robienie jakichś głupot. Przechodziłem okres bardzo mocnego buntu, eksperymentowałem z mocnym alkoholem, sprawdzałem swoje granice. Nic, co by się wiązało z zobowiązaniami, a więc także wiara, w ogóle nie wchodziło w rachubę. Po wypadku zaczęło do mnie docierać, że to nie Bóg ciachnął mi rękę i nogę, ale że On mnie wyratował. Bo według lekarzy powinienem zginąć, a przeżyłem. Można powiedzieć, że to po prostu był cud! Wtedy uświa- domiłem sobie, że Bóg dla mnie sporo zrobił, a ja nie za bardzo sobie na to zapracowałem. Nie zasłużyłem na tyle wsparcia, które od Niego dostaję. Dałem ciała, bo nie wchodziłem w relację z Bogiem. Zrozumiałem, że On naprawdę jest dobry, tylko działa zupełnie inaczej niż ja. U mnie jest prosto: jak ktoś jest dla mnie miły, to i ja dla niego jestem miły, jak nie – to mu odpłacam tym samym. A Bóg zadziałał zupełnie na odwrót. Naprawdę było mi strasznie wstyd. Bardzo dużo wtedy myślałem o śmierci. Każda kolejna operacja pod narkozą była trudna. Musiałem się liczyć z tym, że mogę się po niej nie obudzić. Ale po którejś tam operacji już nie sposób się tym przejmować, śmiejesz się z tego, czy się obudzisz, czy nie. Zresztą kiedy jesteś na morfinie, to sam nie wiesz, czy jeszcze śpisz, czy już się budzisz. Nie wiedziałem, czy się budzę w szpitalu, czy może już w niebie. Chociaż myślałem sobie, że w niebie nie jest tak brzydko, tam chyba są pomalowane ściany... A więc to nie niebo, czyli jeszcze żyję. To gitara, jedziemy dalej, do kolejnej operacji. To był dla mnie czas doświadczania tego, że Bóg jest i nawiązywania relacji z Nim. Bardzo mi to później pomogło np. przy wyprawach na bieguny. Większość dzieciaków ma za nic to, co mówią rodzice, ale jednak ich słowa – nawet jeśli teraz tylko odbijają się od naszych uszu – są ziarnem, które musi poczekać na moment, kiedy wykiełkuje. Gdyby prześledzić większość mojego życia przed wypadkiem, nie dałbym sobie żadnych szans na bycie sensownym katolikiem. Myślę, że rokowania były absolutnie beznadziejne. Ale te tragiczne wydarzenia i słowa rodziców, cała ta racjonalizacja, pomogły mi uwierzyć – mimo, że miliard razy zaprzeczałem, że Boga nie ma. Były jak ziarenka, które w pewnym momencie zaczęły kiełkować. ROZMOWA K AI Rozmowa z Janem Melą, niepełnosprawnym zdobywcą obu biegunów Ziemi, prezesem Fundacji Poza Horyzonty, która stworzyła Ogólnopolski Program Protezowania dla ludzi po amputacjach kończyn. Człowiek, z którym zdobyłeś bieguny, Marek Kamiński napisał w swojej 11 książce „Alfabet”, że „modlitwa pozwala przeżyć sytuacje nie do zniesienia”. Czy w Twoim życiu też się to potwierdziło? – Dla mnie wiara jest przede wszystkim odpowiedzią na beznadziejność tego świata. Gdyby te wszystkie teorie o sensowności bycia dobrym, o poświęceniu dla innych ludzi, o tym, że jest sąd ostateczny okazały się nieprawdziwe, świat by stanął na głowie. Wszystko nie miałoby sensu, bo to by oznaczało, że całe życie można mieć innych w nosie, umrzeć i po śmierci trafić w to samo miejsce, w które trafia szlachetny i dobry człowiek. Wiara po prostu daje mi nadzieję, że wszystko ma sens. Czasami też determinuje jakieś moje szlachetne zachowania. ROZMOWA K AI Czy w ogóle można się do końca pogodzić ze swoją niepełnosprawnością? – Jasne, że nie! Byłem niedawno z dziewczyną w Gruzji. Miałem na sobie t-shirt. Kupowałem bilet, a kierowca z rozdziawioną gębą patrzył na moją obciętą rękę, aż musiałem zapukać w szybę, żeby go przebudzić. Dawno nie pamiętam, żeby ktoś się na mnie tak gapił. Teraz mnie to w ogóle nie rusza, ale kiedyś to bolało. Pogodzenie się z niepełnosprawnością to tak naprawdę pogodzenie się ze sobą, ze swoim obrazem siebie, ze swoimi kompleksami. Jeśli jesteś sensownie poukładany w środku, jeśli masz poczucie własnej wartości, to niepełnosprawność nie ma tutaj nic do gadania. Tak naprawdę jest ona jedną z cech, która dodatkowo utrudnia zaakceptowanie siebie. 12 Marek Kamiński pisze, że „wielkim rehabilitantem” były dla Ciebie wyprawy na bieguny. Czy chodziło o wyznaczenie celu do osiągnięcia? – Tak, zdecydowanie chodziło o cel. Rehabilitacja wymaga takiego samego wysiłku jak sport. Tylko kiedy zaczynasz uprawiać sport, jesteś na poziomie „zero” i myślisz sobie: jak włożę ileś tam pracy, to osiągnę sukces, przyjmą mnie do drużyny, może zarobię pieniądze, będę znany. A gdy przychodzisz na rehabilitację po wypadku, to wkładasz podobnie dużo wysiłku jak sportowiec, tylko masz poczucie, że jesteś na poziomie „minus ileś”, żeby wrócić na poziom „zero”. Mobilizacja żadna. Normalność to najbardziej kijowy cel. Ale kiedy byłem poniżej tego poziomu „normy” i zobaczyłem, że rehabilitacja jest potrzebna do tego, żebym mógł wyruszyć na biegun (a więc moim celem nie jest jakieś beznadziejne „zero”!), to zapaliło się mocne światełko w tunelu. Pojawił się fajny cel do starania się o jego osiągnięcie. Bieguny nadały sens rehabilitacji. Trzy lata temu w swojej książce „Poza horyzonty” napisałeś: „Nawet jeśli się spotyka Marka Kamińskiego albo samego Boga, to on tylko daje szansę. Przez lodową pustynię trzeba przejść samemu”. A w życiu człowieka tą „lodową pustynią może być wszystko”... – Naszym poligonem walki zawsze jest nasza głowa. Nasze przeświadczenie o tym, czy jesteśmy do czegoś zdolni, czy niezdolni; czy możemy dać sobie z czymś radę, czy też nie. A przede wszystkim nasza chęć. Kiedy czeka mnie trudna rozmowa przez telefon, to nagle okazuje się, że wcześniej mam jeszcze coś do zrobienia, że zaraz mi padnie bateria w komórce, że może jest już za późno, by do kogoś dzwonić... Problemem jest to, że nie chcę zadzwonić, prawda? Mówię: „Chciałbym być sportowcem”, ale nie chce mi się trenować. „Chciałbym pójść w góry”, ale łazić nie lubię, za to chętnie bym stanął na szycie. Najważniejsza jest decyzja. Postanawiasz sobie: tak, robię to. To już jest połowa sukcesu. Każdy ma jakiś biegun do zdobycia w swoim życiu na różnych jego etapach. Co dzisiaj jest twoim biegunem? – Wkrótce zacznę swoją kilkumiesięczną wyprawą do Azji. Chcę odbyć podróż, o której zawsze marzyłem, żeby później tutaj wrócić i zacząć powoli zapuszczać korzenie – w jednym miejscu. Mam 25 lat i pierwszy raz w życiu mam poczucie, że to dużo. Podróżowanie jest super, ale nie sztuką jest odkrywać ciągle nowe miejsca. Sztuką jest umieć odnaleźć się w jednym, swoim miejscu. Każdy człowiek je gdzieś ma: albo w jakimś konkretnym miejscu, albo przy konkretnej osobie. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że dla wielu ludzi, nie tylko niepełnosprawnych, jesteś bohaterem, wzorem do naśladowania. Czy ta świadomość nie ciąży? Czy nie nakłada wyższych standardów moralnych, większej odpowiedzialności za to, co publicznie mówisz i robisz? – Oczywiście, że tak. Kiedy jesteś na świeczniku, są osoby ci życzliwe, ale nie tylko takie. Zdarzają się też hejterzy, którzy czepiają się wszystkiego, szukają dziury w całym. Są sfrustrowani, niezadowoleni ze swojego życia. Chyba wkurza ich to, że są na świecie ludzie szczęśliwi, więc trzeba im dokopać... Cokolwiek zrobię, pojawiają się różne komentarze w internecie. Pamiętam, że pod wywiadem à propos wyprawy na Elbrus przeczytałem komentarz w stylu: znowu ten Mela, na biegun go wnieśli, na Kilimandżaro go wnieśli, ciekawe, jak go wniosą na taki oblodzony szczyt. A ja wróciłem z Elbrusa z nogą obtartą w protezie, z zapaleniem spojówek od promieniowania UV, z zapaleniem płuc – czułem się przez chwilę wrakiem człowieka. Takie momenty troszeczkę „kopią”. Tę odpowiedzialność się czuje. Masz poczucie, że cały czas jesteś na posterunku. Pamiętam, jak niedawno spotkałem się z grupą znajomych w Krakowie. Ktoś przyprowadził dziewczynę, która miała problem emocjonalny i była trochę rozbita. Od razu pojawiła się myśl: trzeba ją zmotywować, to moja misja. Chyba ze trzy godziny z nią rozmawiałem, zamiast siedzieć przy piwie ze znajomymi. Praca osoby motywującej innych do działania bardzo uzależnia, ale i daje satysfakcję, kiedy udaje się komuś wlać trochę nadziei. Ale oczywiście nie zawsze masz ochotę być „wyrocznią”. Nie mówiąc o tym, jak okropnie irytujące jest to, że ludzie lubią nadawać błyszczące etykietki: „Jan Mela – dwudziestopięcioletni mędrzec, filozof”. A ja jestem zwykłym człowiekiem. Pewnie część ludzi by nie uwierzyła w to, że ja też muszę pójść do toalety, bywam głodny, śpię... Mam takie potrzeby. A niektórzy widzą we mnie złoty monument. To jest strasznie męczące. Inny monument nazywał się Jan Paweł II. W drodze na biegun południo- wy dostałeś od niego pozdrowienia i zapewnienie o modlitwie. Czy on odgrywa w Twoim życiu jakąś rolę? – Jan Paweł II zawsze był dla mnie niesamowitym wzorem – zupełnie abstrahując od tego, że jest ikoną wiary chrześcijańskiej, abstrahując od Kościoła, bo tutaj jego dokonania są absolutnie oczywiste. Był po prostu megaprzeunikalnym człowiekiem. Jego ultraprecedensowe zachowania niesamowicie do niego przyciągały. Ile pracy papież włożył w przyciągnięcie młodzieży do Kościoła! Uważam, że nadzieją Kościoła w XXI wieku jest młodzież. Nieraz Kościół się kojarzy z miejscem, gdzie siedzą starsze panie i śpiewają „Alleluja” tak, jakby szły w orszaku pogrzebowym (a przecież samo słowo „Alleluja” co innego znaczy, ma w sobie pozytywną energię!). Nie mówię, że tak jest wszędzie. Sam chodzę na Mszę do dominikanów, którzy właśnie przyciągają bardzo dużo młodych ludzi. To, że Jan Paweł II gromadził ich tak wielu, jest dla mnie czymś niewiarygodnym. Z moim życiem koresponduje jego wielki dystans do cierpienia. Przecież on przez kilka ostatnich lat niesamo- wicie cierpiał. Miał to po prostu wygrawerowane na twarzy. A mimo to zawsze gdzieś się na niej przebijała iskra uśmiechu. Poza tym jego poczucie humoru... Chyba każdy widział zdjęcie, na którym papież przykłada dłonie do oczu jak lornetkę albo w okularach Bono. To zupełnie niesamowite, jak można być tak młodym duchem dziadkiem, takim niekonwencjonalnym „szaleńcem”. Dla mnie jego postać jest po prostu wielką nadzieją. Jan Paweł II to elektromagnes. Coś pięknego! Rozmawiał Paweł Bieliński Kanonista: ks. Lemański nie może wypowiadać się w mediach 21 października Kuria warszawsko-praska poinformowała, że Stolica Apostolska dekretem Kongregacji ds. Duchowieństwa odrzuciła rekurs ks. Wojciecha Lemańskiego przeciwko nałożonemu na niego przez abp. Henryka Hosera zakazowi wypowiadania się w mediach. Kapłan zapowiedział od razu, że będzie się od decyzji Kongregacji odwoływał i ogłosił, że z powodu tego odwołania zakaz go nie obowiązuje. Oto komentarz kanonisty ks. Piotra Majera: – Ksiądz Wojciech Lemański wniósł rekurs hierarchiczny (odwołanie w trybie administracyjnym) od dekretu swego biskupa z 24 maja 2013 r. zakazującego mu wypowiadania się w mediach. Kongregacja ds. Duchowieństwa po rozpatrzeniu wniesionego odwołania utrzymała w mocy zaskarżony dekret, potwierdzając tym samym słuszność decyzji biskupa warszawsko-praskiego. Ks. Lemańskiemu przysługuje jeszcze prawo wniesienia w terminie 60 dni tzw. rekursu sądowo-administracyjnego, czyli zaskarżenia dekretu Kongregacji do Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. Taki rekurs może być wniesiony już nie tylko – jak za pierwszym razem – „z jakiejkolwiek słusznej przyczyny” (kan. 1737 Kodeksu Prawa Kanonicznego), ale jedynie wówczas, „gdy twierdzi się, że zaskarżony akt naruszył jakąś ustawę, czy to podczas postępowania, czy w rozstrzygnięciu” (art. 123 § 1 konst. apost. Pastor Bonus z 21 maja 1998 r.). Uzasadniając wnoszony rekurs sądowo-administracyjny osoba odwołująca się musi zatem wykazać, iż nie tylko subiektywnie czuje się pokrzywdzona dekretem przełożonego kościelnego, ale że przy wydawaniu tego dekretu został naruszony konkretny, proceduralny lub materialny, przepis prawa kanonicznego. Wniesienie kolejnego odwołania nie zawiesza wykonania dekretu zakazującego ks. Lemańskiemu wypowiadania się w mediach. Ustawa regulująca procedurę rozpatrywania rekursów sądowo-administracyjnych przed Najwyższym Trybunałem Sygnatury Apostolskiej (Lex propria Supremi Tribunalis Signaturae Apostolicae z 21 czerwca 2008 r.) przewiduje wprawdzie możliwość zawieszenia zaskarżonego aktu administracyjnego, ale na prośbę skarżącego, nie zaś automatycznie (zob. art. 95 § 1). Wniosek o zawieszenie wykonania aktu rozpatruje kolegium orzekające, a jego decyzja jest ostateczna. Zakaz udzielania wypowiedzi medialnych nie został zresztą zawieszony wraz z wniesieniem 19 czerwca 2013 r. przez ks. Lemańskiego pierwszego rekursu, bowiem automatyczny skutek zawieszający ma tylko odwołanie od wyroku lub dekretu wymierzającego karę kanoniczną lub wydalającego za- konnika ze zgromadzenia (zob. kan. 700, 1353 i 1737 § 3). Zakaz wypowiadania się w mediach nie jest karą, ale środkiem zapobiegawczym. Ks. Lemański nie podporządkował się jednak decyzji swego biskupa i nie zaprzestał udzielania się w mediach. Dotychczas okazywał nieposłuszeństwo swemu ordynariuszowi, a jeśli po decyzji Kongregacji ds. Duchowieństwa nie zrewidowałby swego dotychczasowego postępowania, okazywałby lekceważenie decyzji potwierdzonej przez Stolicę Apostolską. Kan. 1371, 2° Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi tymczasem, że ten kto okazuje nieposłuszeństwo Stolicy Apostolskiej, ordynariuszowi lub przełożonemu, którzy zgodnie z prawem coś nakazują lub zakazują, i po upomnieniu trwa w nieposłuszeństwie, powinien być sprawiedliwie ukarany. im Alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu zdobyli złoto w III Mistrzostwach Polski WSD w piłce siatkowej. Turniej finałowy z udziałem drużyn z Przemyśla, Olsztyna i Częstochowy odbył się w Radomiu. Tym samym gospodarze zawodów obronili tytuł mistrzowski z ubiegłego roku z Katowic. Bardzo zadowoleni z występu w mistrzostwach byli srebrni klerycy z Olsztyna. Ich drużyna dopiero się zgrywa w nowym składzie. – Była piękna walka, ale jesteśmy szczęśliwi ze srebra – powiedział kleryk Mateusz Nowak z Olsztyna. rm KRAJ Ks. Lemański nie może wypowiadać się w mediach – zresztą nie może tego czynić już od dnia, w którym otrzymał zakaz od swego ordynariusza – podkreśla kanonista, ks. dr hab. Piotr Majer z Instytutu Prawa Kanonicznego UPJPII w Krakowie. 13 Moja Diecezja BIAŁYSTOK Za „przenikniętą wiarą i potwierdzoną życiem poezję” kapituła XIX edycji Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Franciszka Karpińskiego obradująca 24 października w Białymstoku pod przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego przyznała tegoroczną nagrodę ks. Tadeuszowi Goleckiemu. Nagroda im. Franciszka Karpińskiego przyznawana jest przez Stowarzyszenie „Civitas Christiana” Oddział w Białymstoku od 1995 r. Jej laureatami zostają osoby, których twórczość wyrasta z nurtu chrześcijańskiego. W poprzednich edycjach uhonorowani zostali m. in.: ks. Jan Twardowski, Ernest Bryll, prof. Anna Świderkówna, prof. Irena Sławińska, prof. Teresa Kostkiewiczowa, prof. Stefan Sawicki, Wojciech Wencel i prof. Elżbieta Feliksiak. Tegoroczny laureat Nagrody im. Franciszka Karpińskiego to poeta, autor tekstów i tłumacz. W skład kapituły nagrody, której przewodniczy abp Ozorowski wchodzą: dr hab. Bernadetta Puchalska-Dąbrowska prof. Uniwersytetu w Białymstoku, Dorota Sokołowska, dr hab. Dariusz Kulesza prof. Uniwersytetu w Białymstoku, prof. dr hab. Jarosław Ławski, Jan Leończuk, Romuald Gumienniak i Bogusława Wencław. tm Z DIECEZJI BIELSKO – ŻYWIEC 14 „Korowód Świętych” przeszedł 26 października ulicami Bielska-Białej. Młodzi ludzie – wielu przebranych za postaci świętych i błogosławionych – uczestniczyli w wieczornej procesji z pochodniami i świecami. Śpiewając Litanię do Wszystkich Świętych kilkaset osób przeszło z bielskiego kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej do katedry, niosąc doczesne szczątki kilkudziesięciu świętych i błogosławionych. Przegląd najważniejszych wydarzeń diecezjalnych Asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) Diecezji Bielsko-Żywieckiej, ks. Piotr Bączek podkreślił w rozmowie z KAI, że tegoroczny „Korowód” miał ukazać świętych jako tych, którzy wiedzieli jak osiągnąć szczęście. rk CZĘSTOCHOWA – Czymś niezrozumiałym jest proponowanie nam, ludziom od tysiąca lat związanymi z Chrystusem na tej ziemi, jakiegoś programu laickich przykazań – mówił abp Wacław Depo, który 24 października przewodniczył Mszy św. w kościele pw. św. Wojciecha w Częstochowie. Metropolita częstochowski poświęcił nową Golgotę w prezbiterium świątyni. – Albo wierzymy w Boga, albo idziemy za przeciwnikiem Boga – powiedział abp Depo. – Pójście za Jezusem – tłumaczył – opiera się dwóch koniecznościach. Z jednej strony na pozostawieniu wszystkiego, co jest sprzeczne z Jego Ewangelią i jej radykalnymi wymaganiami. Z drugiej zaś na przyjęciu i podjęciu się tego wszystkiego, co jest konieczne, co wiąże się z naśladowaniem Chrystusa jako naszego Zbawiciela. Odnosząc się do nowej Golgoty w prezbiterium świątyni metropolita częstochowski zaapelował do wiernych, aby wpatrując się w nią postawili sobie pytanie: kim jestem wobec Jezusa? – Przestrzegał nas bł. Jan Paweł II, że im bardziej otaczający świat będzie się dechrystianizował, im bardziej będzie dotknięty niepewnością, porzuceniem czy obojętnością, tym większe będzie zapotrzebowanie nie tylko na żniwiarzy i kapłanów, ale i świadków wiary, którzy staną zawsze i wszędzie po stronie Chrystusa – mówił abp Depo. Arcybiskup nawiązał także do słów bł. Jana Pawła II, wypowiedzianych w Montrealu we wrześniu 1984 roku, że „wobec zachwianego systemu wartości chrześcijańskich, w sprawach zasadniczych, takich jak: zmysł i poczucie Boga Żywego, przyjęcie Ewangelii Jezusa Chrystusa, zbawienie przez wiarę, sakramenty Eucharystii i pojednania, sens ludzkiej miłości w małżeństwie, teologia ciała, szacunek do życia, solidarność z potrzebującymi. Kościół, a w nim biskup, kapłan, każdy chrześcijanin, nie może zgodzić się na milczenie; nie może ustąpić i usunąć się w cień pod pretekstem, że trzeba zostawić miejsce dla pluralizmu prądów ideowych, z których wiele przenikniętych jest scjentyzmem, materializmem, czyli ateizmem”. Parafia pw. św. Wojciecha w częstochowskiej dzielnicy Tysiąclecie została erygowana w 1969 r. przez bp Stefana Barełę. ks. mf GDAŃSK Jubileuszowy, XXV Międzynarodowy Festiwal Muzyki Religijnej odbywał się 24-26 października w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Rumii. W prestiżowym konkursie wzięło udział 13 organistów, 6 chórów oraz 11 zespołów kameralnych. Jedną z kategorii było wykonanie pieśni religijnej po kaszubsku. W ramach festiwalu przeprowadzane zostały trzy konkursy: dla młodych organistów do 27 roku życia, konkurs zespołów chóralnych oraz konkurs na najlepsze wykonanie pieśni religijnej po kaszubsku. – Uczestników festiwalu oceniało międzynarodowe jury, w którego skład weszli profesorowie z najwyższej półki, starannie dobrani przez dyrektora artystycznego prof. Romana Peruckiego – powiedział KAI dyrektor festiwalu Daniel Ptah. W dotychczasowych 20 edycjach wzięło udział 567 zespołów chóralnych z Polski, Białorusi, Czech, Litwy, Łotwy, Rosji, Ukrainy i Szwecji, 310 organistów z Polski, Białorusi, Niemiec, Łotwy, Słowacji, Ukrainy, Rosji i Szwecji oraz 35 orkiestr dętych z Polski. Nazwiska tegorocznych laureatów znaleźć można na stronie internetowej http://festiwalrumia.pl. Jedną z nagród w wysokości 4 tys. złotych ufundował patronujący festiwalowi abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. Cała pula nagród wynosiła 42 tys. złotych. jah spotkali się w Wyższym Seminarium Duchownym, gdzie uczestniczyli w Eucharystii pod przewodnictwem wikariusza generalnego ks. prał. Andrzeja Latonia. Forum zakończyła w niedzielę adoracją Najświętszego Sakramentu, modlitwa różańcowa i Msza święta. ek tów, absolwentów i młodzież szkół średnich do udziału w spotkaniach. W każdą niedzielę o godz. 18. w bazylice katedralnej sprawowana jest Msza św. Akademicka. Potem odbywa się spotkanie w salce przy ul. Wesołej 54. dziar KATOWICE KALISZ Uroczysta sesja Sejmiku Województwa Śląskiego odbyła się w przededniu przypadającej 22 października 65. rocznicy śmierci prymasa Polski kard. Augusta Hlonda. Poprzedziła ją modlitwa o jego beatyfikację, którą przy tablicy pamiątkowej w archikatedrze Chrystusa Króla poprowadził abp Wiktor Skworc. xpł Stan przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r., peregrynacja krzyża i ikony ŚDM oraz program duchowego przygotowania młodych do ŚDM – to główne tematy spotkania, które odbyło się 23 października w kurii metropolitalnej w Krakowie. Prace Komitetu Organizacyjnego ŚDM są ciągle na etapie planów przede wszystkim ze względu na konieczność ich akceptacji przez Papieską Radę ds. Świeckich. Jest już gotowy szkic programu duchowych przygotowań na najbliższy rok. – Chcemy, żeby był realizowany od pierwszej niedzieli Adwentu, czyli od początku roku liturgicznego. Obecnie oczekujemy na ogłoszenie hasła Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. – informuje KAI bp Damian Muskus OFM kierujący pracami Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016. Jednym z celów tego spotkania było podzielenie zadań między Komitet Organizacyjny ŚDM Kraków 2016, który przygotowuje spotkanie młodzieży w Polsce i Krajowe Biuro Organizacyjne, które od lat odpowiada za udział Polaków w światowych spotkaniach młodzieży z papieżem. – Krajowe Biuro będzie odpowiadać za materiały formacyjne w ramach ogólnopolskiego przygotowania duchowego, peregrynację po Polsce znaków ŚDM – krzyża oraz ikony Matki Bożej Salus Populi Romani, a także w naszym imieniu zorganizuje wyjazd ok. 100-osobowej delegacji polskiej młodzieży, która podczas Niedzieli Palmowej w Watykanie odbierze te znaki od swoich rówieśników z Brazylii – gospodarzy ostatniego ŚDM w Rio de Janeiro – wyliczał bp Damian Muskus. W spotkaniu uczestniczyli kard. Stanisław Dziwisz, kierujący pracami Komitetu Organizacyjnego ŚDM bp Muskus, Przewodniczący Rady KEP ds. KIELCE – Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby był obrażany. Dziękuję Bożej Opatrzności, że krzyż powrócił na uczelnie, do urzędów, szpitali – mówił 22 października bp Kazimierz Ryczan podczas Mszy św. w kieleckiej bazylice z okazji inauguracji roku akademickiego. W Eucharystii uczestniczyli rektorzy, prorektorzy, dziekani, prodziekani, profesorowie i studenci kieleckich uczelni oraz uczelniane poczty sztandarowe. Mszę św. koncelebrowali z biskupem duszpasterze akademiccy, księża profesorowie kieleckiego Seminarium i pracownicy Kurii. Nawiązując do liturgicznego wspomnienia bł. Jana Pawła II, bp Kazimierz Ryczan przypominał nauczanie papieża, szczególnie w odniesieniu do środowisk akademickich oraz miejsce krzyża w życiu bł. Jana Pawła II. Zastanawiał się także, jakie przesłanie dla ludzi nauki ma on w osiem lat po swojej śmierci. Tymczasem duszpasterstwo akademickie zainaugurowało swą działalność pod kierunkiem nowego duszpasterza – ks. Rafała Dudały, który powrócił do Kielc po studiach w Rzymie. Zapowiedział on „stawianie na jakość”, „zejście do studenckiego kampusu” i ogłosił, że nie obawia się niżu demograficznego. Zaprosił studen- Z DIECEZJI Pod hasłem „Podziel się wiarą” odbyło się 25-27 października Forum Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej. Rozpoczynającej je Mszy św. w kaliskiej katedrze przewodniczył bp Edward Janiak. Na spotkanie przybył bp Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji. W homilii bp Ryś podkreślał, że Jezus bardzo uwrażliwia człowieka na moment, w którym żyje. – Nikt z nas nie ma wiedzy, czy się jutro obudzi, nikt z nas nie ma zdolności zmieniania dnia wczorajszego, natomiast to, co należy do nas, to jest ten moment, ta Eucharystia, to Słowo Boże, które wymaga od nas refleksji. Rozpoznajcie ten moment w swoim sumieniu, aby przeżyć go w sposób właściwy – mówił hierarcha. Zachęcał do głoszenia drugiemu człowiekowi Dobrej Nowiny. – Nie odkładajmy tego dzieła na następne pokolenia. To jest nam zadane. Kończąc Eucharystię biskup kaliski przywołał patronów, do których ludzie mają szczególną cześć i nabożeństwo. – To oni roznieśli na cały świat Bożą prawdę, Boże prawo, Bożą cywilizację. Dzięki nim świat ma oblicze ludzkie, a nie szatańskie. Dzięki nim zamiast zemsty spotkać można przebaczenie, zamiast nienawiści miłość, zamiast wyzysku sprawiedliwość. W Kościele Kaliskim szczególnym świętym jest Józef. – Święty Józefie, Tobie zawierzamy nasze rodziny, czuwaj nad nami – zakończył ordynariusz. Po Mszy św. bp Grzegorz Ryś wygłosił konferencję nt. „Za kogo ludzie uważają Jezusa? Istota nowej ewangelizacji”. W sobotę uczestnicy Forum Nowej Ewangelizacji Diecezji Kaliskiej KRAKÓW 15 Duszpasterstwa Młodzieży bp Henryk Tomasik oraz ks. Robert Tyrała z sekretariatu Komitetu Organizacyjnego ŚDM i dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM ks. Grzegorz Suchodolski. md, pra, led Kościół potrzebuje oczyszczenia – mówił kard. Stanisław Dziwisz w czasie obchodów 100-lecia konsekracji kościoła w Czarnym Dunajcu na Podhalu. Uroczystość odbyła się 26 października. Podczas Mszy św. kard. Dziwisz odniósł się do polemik wokół Kościoła, toczonych obecnie w mediach. – Trwają ostre debaty o Kościele, ale Kościół nie boi się krytyki. Jednocześnie potrzebuje oczyszczenia. Za swoje grzechy przepraszamy Boga na początku każdej Mszy św. Pamiętajmy pośród tych wszystkich polemik, jakie trwają, że Kościół to dar od Chrystusa – mówił stanowczo metropolita krakowski. W czasie liturgii udzielił 80 młodym góralom sakramentu bierzmowania. Wiele chłopców i dziewczyn oraz ich świadków było ubranych w stroje regionalne. Wszystkim za obecność i przygotowanie uroczystości podziękował ks. Krzysztof Kocot, dziekan dekanatu Czarny Dunajec i proboszcz parafii. jg Z DIECEZJI LUBLIN 16 – Wszystko wskazuje na to, iż papież Franciszek będzie dążył do rewizji księgi VI Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku – mówił 23 października na KUL bp prof. dr Juan Ignacio Arrieta. Uczestniczył on w Międzynarodowej Konferencja Naukowej „Hodie et cras – dziś i jutro Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r. 30 lat od promulgacji”. Zainaugurowała ją Eucharystia w kościele akademickim, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. abp Andrzej Dzięga, przewodniczący Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski. Konferencja składała się z trzech sesji. Pierwszej przewodniczył bp dr hab. Artur Miziński, a prelekcje wygłosili bp prof. dr Juan Ignacio Arrieta z Rzymu oraz ks. dr hab. Andrzej Pastwa, profesor Uniwersytetu Śląskiego. Uczestnicy konferencji mieli okazję dowiedzieć się o planowanych zmianach w księdze VI Kodeksu Prawa Kanonicznego od samego sekretarza Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych. Biskup J.I. Arrieta podkreślił, że „kary w Kościele mają być pomocą w kierowaniu Kościołem”. Ksiądz profesor A. Pastwa w swoim referacie dotyczącym sytuacji małżeństwa we współczesnym świecie, podkreślił zasadę nierozerwalności tego sakramentu, przywołując wypowiedzi papieży bł. Jana Pawła II oraz Benedykta XVI skierowane do Roty Rzymskiej. Skrytykował ideologię gender i inne zjawiska zagrażające małżeństwu. mt, łsz ŁOMŻA Ponad stu Rycerzom Kolumba nadano 26 października tzw. stopień patriotyczny. Uroczystość odbyła się w katedrze w Łomży. Tego zaszczytu dostąpili także biskupi: Janusz Stepnowski, Tadeusz Bronakowski i Stanisław Stefanek. Są to pierwsi biskupi w Polsce – po kardynale Franciszku Macharskim – którzy otrzymali stopień patriotyczny. Obecnie w Polsce jest 2,9 tys. Rycerzy Kolumba zrzeszonych 56 radach parafialnych. Na znak przynależności do stopnia patriotycznego Rycerze Kolumba otrzymali pendent i okolicznościową odznakę. Pendent to rodzaj pasa zakładanego przez ramię i pierś, równoważącego obciążenie bronią boczną, zwykle białą. – Rycerze zobowiązali się, że będą z godnością krzewić postawy patriotyzmu w swoich rodzinach, wspólnotach zakonnych i parafialnych wszystkich zakątków Ojczyzny. Przywilejem i zaszczytem Rycerzy tego stopnia jest możliwość przywdziania galowego stroju rycerskiego, którego będą mogli używać podczas uroczystości zakonnych i kościelnych, tworząc jednocześnie Korpus Reprezentacyjny Rycerzy Stopnia Patriotycznego – poinformował Krzysztof Orzechowski, delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce. Obecnie do korpusu należy ok. 250 mężczyzn. Korpus Reprezentacyjny Rycerzy Kolumba po raz pierwszy w Polsce towarzyszył kard. Kazimierzowi Nyczowi w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie w 11 listopada 2012 r. Dokładnie rok wcześniej miała miejsce w Krakowie-Łagiewnikach pierwsza w polskiej jurysdykcji Zakonu Rycerzy Kolumba inicjacja na stopień patriotyczny. Historyczny wymiar inicjacji na stopień patriotyczny w Polsce wynika także z faktu, że Polska jest piątą w Zakonie Rycerzy Kolumba jurysdykcją uprawnioną do nadawania tego stopnia. Po raz pierwszy stopień patriotyczny został zainaugurowany 1900 roku w Stanach Zjednoczonych Ameryki, następnie 1907 roku w Kanadzie, 1918 roku w Meksyku, 1949 roku na Filipinach oraz 2011 roku właśnie w Polsce. Przed uroczystością w łomżyńskiej katedrze odbyła się konferencja pt. „Rycerze Kolumba. W służbie Jednemu. W służbie wszystkim”. rm ŁÓDŹ „Halloween jest świętem z gruntu antychrześcijańskim” – przestrzega abp Marek Jędraszewski w liście do wiernych. Metropolita łódzki podkreśla, że nie powinny w nim uczestniczyć, nawet w formie zabawy, osoby wierzące. Dorośli zaś „powinni chronić dzieci i młodzież przed obrazami grozy i strachu związanymi z tym pseudoświętem”. Abp Jędraszewski przypomniał, że w uroczystość Wszystkich Świętych wierni czczą „nieznaną nam w większości z imienia i nazwiska ogromną rzeszę ludzi cieszących się już szczęściem wiecznym”. „Poprzez nich chcemy uwielbić samego Boga, który «jest źródłem wszelkiej świętości»” – wyjaśnił metropolita łódzki. Z kolei Dzień Zaduszny jest wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. „W Dniu Zadusznym wspomina się zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o tych zmarłych, którzy nie mogą wejść do nieba, ponieważ mają jeszcze pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości” – tłumaczy pasterz Kościoła w Łodzi. I przypomina, że obydwa święta mają długą OPOLE – Debata publiczna na temat in vitro jest emocjonalna, a nie racjonalna – stwierdził dr hab. Michał Królikowski, członek Zespołu Ekspertów Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, podczas konferencji na temat in vitro, która odbyła się 26 października na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. – Sama debata jest miejscem zapalnym, sam problem jest miejscem zapalnym, udział w tej debacie niezależnie od funkcji, którą się w niej pełni – kosztuje – podkreślił Królikowski. Przedstawił argumentację, która dominuje wśród polityków. – Dlaczego ma być prawo do in vitro? Bo nie można zgodzić się na dramat rodziców, którzy nie mogą mieć dziecka. Dlaczego ma być aborcja? Bo nie możemy zgodzić się na dramat kobiety, która jak urodzi to dziecko, to nie będzie widzieć swoich dzieci, bo oślepnie. Nie możemy zmusić jej do heroizmu, to jest nieludzkie. Tak rozmawiamy – relacjonował sejmowe debaty Królikowski. Jak tłumaczył, argumenty personalistyczne, normatywne przegrywają z oddziaływaniem na emocje, które dominują np. w wypowiedzi premiera: „In vitro to życie. Życie to szczęście. In vitro to szczęście”. Abp Henryk Hoser powiedział, że dziś mamy dwa podejścia do bioetyki. Jedno, które zakłada stałość odniesień, istnienie stałych wartości niezmiennych, wynikających z faktu natury człowieka – niezmiennej i stałej. A drugie, oparte na zmiennych odniesieniach, które zależą od sytuacji, zmieniają się z roku na rok. – Jan Paweł II domagał się antropologii integralnej, w przeciwieństwie do coraz częściej stosowanej antropologii redukcjonistycznej, która sprowadza człowieka do jednego aspektu, a nie rozwijającego jego multipotencjalność – stwierdził abp Hoser. Bp Józef Wróbel przypomniał, że pełnego uszanowania dziecko domaga się już w samym procesie przekazywania mu życia. W naturalnym akcie rodzicielskim każde z małżonków czyni dla niego dar z siebie. Uszanowanie godności dziecka winno wyrażać się w traktowaniu go jako celu samego w sobie, a nie środka do tego celu. – Jeżeli uwzględni się dążenie do posiadania dziecka przy pomocy wszelkich metod, w tym in vitro, pojawiają się wątpliwości, czy dziecko jest chciane dla niego samego, czy też jest potrzebne jego rodzicom – tłumaczył bp Wróbel. Prof. Andrzej Kochański z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie przytoczył wyniki badań wykorzystanych w pracy naukowej na temat wzrostu częstości występowania niepełnosprawności intelektualnej u dzieci z ART [w wyniku zastosowania technik wspomaganego rozrodu – przyp. KAI]. W badaniach tych odnotowano także wzrost liczby zachorowań na ostrą białaczkę limfatyczną (nowotwór) u dzieci poniżej 3. roku życia urodzonych z ART w Szwecji i Grecji – mówił Kochański. Prof. Stanisław Cebrat z Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego ujawnił, że koszty przyjęcia porodu z ciąży po poczęciu naturalnym szacuje się na ok. 1502 euro, a po ART – 4818 euro. Przy tych drugich ciążach pewne defekty są o wiele częstsze niż po zapłodnieniu naturalnym. Rodzice przy in vitro powinni być więc informowani, że oczekują ciąży z podwyższonym ryzykiem. Zdaniem prof. Cebrata, badania nad in vitro są nierzetelne, bo przypadki występowania wad genetycznych są przemilczane i zamiatane pod dywan. Ginekolog-położnik dr Maciej Barczentewicz, zajmujący się naprotechnologią przytoczył dane WHO z grudnia 2012 roku, według których 1,9 proc. kobiet nie może począć dziecka. Tylko 48,5 mln par na świecie ma problem, a nie jak przekonują zwolennicy in vitro – o wiele więcej. Zdaniem dr Barczentewicza, tradycyjne metody leczenia (np. chirurgiczne) są bardziej skuteczne w leczeniu niepłodności od in vitro. Organizatorem konferencji był Zespół Ekspertów Episkopatu Polski ds. Bioetyki oraz Katedra Bioetyki i Etyki Społecznej Wydziału Teologicznego UO. hh PELPLIN – Życia społecznego i ekonomicznego nie można porządkować bazując na drapieżnej teorii, że dla człowieka ważne są tylko czyny przyjemne i ekonomicznie korzystne – powiedział 26 października biskup pelpliński Ryszard Kasyna podczas inauguracji XVII Dni Społecznych organizowanych przez Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej. Doroczny cykl imprez podejmujących tematykę społeczną rozpoczęła Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem bp. Kasyny. Przed liturgią biskup diecezjalny pobłogosławił sztandar dla oddziału Akcji Katolickiej w Zblewie. Witając zebranych asystent diecezjalny AK ks. kan. Andrzej Szopiński stwierdził za Soborem Watykańskim II, że zadaniem świeckich w Kościele, w tym Akcji Katolickiej, jest „kształtować po Bożemu porządek spraw doczesnych”. W homilii bp Kasyna sporo miejsca poświęcił dialogowi człowieka z Bogiem. Podkreślił, że „Chrystus daje człowiekowi czas do zmiany życia a jednocześnie oddaje Siebie samego w braterskiej miłości”. Niestety owa „braterska miłość” i „rozlana za człowieka Krew Chrystusa”, zdaniem biskupa, często nie jest przez niego dostrzegana, gdyż „za mało w ludziach jest ducha wiary”. Za błędne, wskazał kaznodzieja, kierowanie się przez człowieka „ludzką, doczesną, światową mądrością”, która „stawia człowiekowi zasadzki”. Biskup pelpliński uważa za zgubną zasadę, „która zaczyna rządzić ludzkim postępowaniem”. Owa zasada mówi: „osiągnąć maksymalną przyjemność i maksymalne korzyści”. Ta tendencja, zdaniem hierarchy, zbiega się w Polsce „z czasem przemian”. Kaznodzieja za konieczne uznał więc postawienie pytania „czy obecne przemiany społeczne są uczciwe i sprawiedliwe, czy szanują ludzkie prawo do życia, do godziwej ludzkiej egzystencji”. Bp Kasyna ostrzegł jednocześnie, że „największym nieszczęściem czło- Z DIECEZJI tradycję – kult świętych rozpoczął się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa od oddawania czci męczennikom, a Dzień Zaduszny wziął swój początek w opactwie Cluny w końcu X wieku. lg 17 wieka nie jest cierpienie czy śmierć, ale bezowocność jego życia”. ks.is Z DIECEZJI PŁOCK 18 Pierwsza w Płocku procesja z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki przeszła ulicami miasta w rocznicę męczeńskiej śmierci kapelana ludzi pracy. Relikwie pierwszego stopnia – z krwi, niesione były w relikwiarzu ustawionym na feretronie. Wierni wyruszyli z historycznej siedziby płockiej „Solidarności” w Alejach Jachowicza, doszli do kościoła parafii św. Stanisława Kostki. W programie dnia znalazła się także Msza św. za Ojczyznę oraz koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego. Na pierwszą w Płocku procesję z relikwiami Błogosławionego, która odbyła się z inicjatywy Kręgu Czcicieli bł. ks. Jerzego Popiełuszki, wierni przyszli z pochodniami i sztandarami „Solidarności”. Na czele niesiony był krzyż. Mszy św. w intencji Ojczyzny przewodniczył ks. dr Jan Rusiecki SDB, kazanie wygłosił ks. Kazimierz Kurek SDB. Ukazał ks. Jerzego jako kapłana modlącego się za Ojczyznę, odwiedzającego więzionych i internowanych, modlącego się o prawdę w życiu wspólnym: – W swych relikwiach odwiedził nas kapłan poniewierany przez środki społecznego przekazu i organizator pierwszej pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę, gdzie naród stale był i jest – mówił ks. Kurek. Zwracał się także do ludzi „Solidarności”: – Pokochaliście ks. Jerzego za jego życia i on was też. W swoich siedzibach zapewne często spoglądacie na portret ks. Jerzego. Dzięki temu odżywa wasza troska o ludzi pracy, o życzliwą pamięć historyczną, o dobrą edukację narodową. Dziś mamy święto naszej i waszej nadziei, okupionej krwią męczenników, za którą oddali życie, jak choćby płocczanin Darek Stolarski – przypominał salezjanin. Podczas Mszy św. na „Stanisławówce” modlono się także w 20. rocznicę śmierci za Dariusza Stolarskiego, założyciela Federacji Młodzieży Walczącej w Płocku, działacza „Solidarności”, którego ciało znaleziono na przystanku autobusowym na osiedlu Podol- szyce 17 października 1993 r. W 16. rocznicę śmierci Stolarski został odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. eg POZNAŃ 1050. rocznica Chrztu Polski stanowi wspomnienie wydarzenia historycznego, które zapoczątkowało dzieje Kościoła na ziemiach polskich, a także zaistnienie państwowości polskiej. Rocznica ta zobowiązuje również do refleksji nad konsekwencjami tego faktu dla teraźniejszości i przyszłości – uważają sygnatariusze listu intencyjnego w sprawie obchodów rocznicy. W Poznaniu przedstawiciele władz kościelnych, państwowych i samorządowych podpisali 22 października dokument w którym zobowiązali się do zaproszenia na uroczystości rocznicowe 2016 roku Ojca Świętego Franciszka. Sygnatariuszami listu są metropolici Gniezna i Poznania, Prymas Polski Józef Kowalczyk i abp Stanisław Gądecki, a ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dyrektor Narodowego Centrum Kultury Krzysztof Dudek. List podpisali też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych Wielkopolski, wojewoda Piotr Florek, marszałek województwa Marek Woźniak, prezydent miasta Poznania Ryszard Grobelny, starosta poznański Jan Grabkowski, prezydent miasta Gniezna Jacek Kowalski i starosta gnieźnieński Dariusz Pilak. – W imieniu rządu polskiego opiekę nad obchodami 1050. rocznicy chrztu Polski przejął minister kultury i dziedzictwa narodowego. Ustalono, że to Wielkopolska będzie miejscem centralnych uroczystości – mówił podczas konferencji prasowej Krzysztof Dudek. Dyrektor Narodowego Centrum Kultury zapewnił, że na obchody zostały przekazane odpowiednie środki finansowe, w ramach których m.in. do wszystkich szkół zostaną rozesłane materiały informujące o roli, jaką odegrał chrzest Polski. Abp Stanisław Gądecki podkreślił, że od momentu chrztu w 966 roku rozpoczęły się dzieje Polski. ‒ Nie da się przecenić tego momentu, był to stabilny fundament dla państwa, a z perspektywy religijnej zwrot: odejście od bałwochwalstwa, odcięcie nas od złego, barbarzyństwa i tolerowania wielożeństwa. Zostały wprowadzone obyczaje chrześcijańskie, a na płaszczyźnie państwowej – twórcze normy prawa rzymskiego i kościelnego – zauważył metropolita poznański. Wiceprzewodniczący KEP przypomniał, że nie do przecenienia jest rola kulturotwórcza chrztu, ponieważ to właśnie duchowni prowadzili szkoły, przekazywali wiedzę o świecie. Prymas Polski zauważył, że rocznica chrztu przypomina o przodkach, dzięki którym nasza Ojczyzna mogła zaistnieć jako państwo wolne i suwerenne. – Jubileusz 1050-lecia powinien przyczynić się do zjednoczenia w pamięci historycznej. Niesie też przesłanie: Polska istnieje dlatego, że ma wartości chrześcijańskie – mówił abp Józef Kowalczyk. Wojewoda wielkopolski przypomniał, że w 1966 r. przeżywaliśmy oddzielne obchody – państwowe i kościelne – dziś należy się cieszyć, że żyjemy w wolnym kraju, w którym możemy wspólnie podejmować decyzje. – Deklaruję, że jako województwo chcemy godnie obchodzić tę rocznicę – mówił Piotr Florek. Z kolei marszałek województwa wielkopolskiego zauważył, że 1050. rocznica chrztu Polski jest fundamentalną rocznicą dla tożsamości regionu i całego kraju. – Chodzi nam o to, by przywrócić Polakom świadomość, że początki państwowości polskiej miały miejsce na ziemiach Wielkopolski – podkreślił Marek Woźniak. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny przekonywał, że wydarzenie sprzed 1050 lat „utworzyło naród polski” i trzeba trafić z tym przesłaniem do wszystkich Polaków. msz PRZEMYŚL Coraz więcej osób wyraża solidarność z arcybiskupem Józefem Michalikiem w związku z falą ataków na jego osobę w mediach. Ich liczba wciąż rośnie. Do soboty 26 października, na stronie internetowej archidiecezji przemyskiej (www. przemyska.pl), było blisko 3700 wpi- RADOM Nie można iść za Chrystusem, a później żyć według własnego projektu – mówił abp Wacław Depo podczas 25. inauguracji roku akademickiego w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Od tego roku uczelnia będzie współpracowała z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II. W jej murach studia rozpoczęło ponad 70 alumnów, w tym 21 na pierwszym roku. Mszę św. koncelebrowali m.in. biskup Henryk Tomasik oraz rektor radomskiego seminarium duchownego ks. dr Jarosław Wojtkun. W programie była sesja inauguracyjna, Gaude Mater Polonia, immatrykulacja alumnów I roku oraz wykład ks. prof. KUL Marka Chmielewskiego „Wiara podstawą życia duchowego”. Abp Depo zwracając się alumnów powiedział, że „jeśli nie rozeznamy prawdziwej tożsamości Chrystusa, nie będziemy mieli siły, aby Go wybrać, a cóż dopiero naśladować”. A dalej: – Dzisiaj zbawczą misję kontynuują ci, którzy idą za Jezusem z wolnego wyboru, aby dzielić Jego troskę o ludzi, aby wyzwalać ich z różnego rodzaju zagrożeń i niebezpieczeństw”. – Zmagając się co dzień o prawdę i łaskę, doświadczamy, że im bardziej otaczający nas świat będzie się dechrystianizował i występował przeciw Bogu i wspólnocie Kościoła, im bardziej ten świat będzie dotknięty odejściem od rozumu, porzuceniem i obojętnością, propozycją jakichś laickich przykazań, to tym bardziej będzie większe zapotrzebowanie na autentycznych żniwiarzy, dobrych pasterzy, którzy staną się znakami, jak latarnią w nocy czy skałą o którą możną się oprzeć – przekonywał abp Depo. Dodał, że „widzimy w świecie i Polsce głębokie przemiany, które torują drogę pseudokulturze”. – Niesie ona wiele pytań dotyczących sensu ludzkiego życia, począwszy od tajemnicy poczęcia każdego człowieka, a także uznanie zachwianego systemu wartości, wiary, modlitwy, praktyk religijnych. Kościół w tych przemianach niejednokrotnie jest spychany na margines, kiedy próbuje udzielać i inspirować odpowiedzi czy sposoby zachowania. Osobiste ataki na arcybiskupów Hosera i Michalika są tego jaskrawym dowodem i trzeba być naprawdę ślepym i głuchym, żeby czytać pisma i oglądać telewizję nie dotykając sedna sprawy – mówił abp Depo. rm RZESZÓW Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) diecezji rzeszowskiej przeżywało 19 października jubileusz 20-lecia istnienia. Należy ono do najstarszych w Polsce. Pierwsze oddziały parafialne powstały w 1992 r., natomiast struktury diecezjalne powołał biskup rzeszowski Kazimierz Górny 24 kwietnia 1993 r. Jubileuszowe obchody rozpoczęły się Mszą św., której w kościele farnym w Rzeszowie przewodniczył bp pomocniczy diecezji rzeszowskiej Edward Białogłowski. Przybyło kilkudziesięciu kapłanów związanych ze Stowarzyszeniem przez pracę w parafii bądź udział w wakacyjnych obozach rekolekcyjno-formacyjnych. Obecnych było też ponad 500 osób zaangażowanych w przeszłości i współcześnie w działalność KSM. W homilii bp Białogłowski przypomniał historię Stowarzyszenia. Po Mszy św. uczestnicy liturgii przeszli do Filharmonii Podkarpackiej. gdzie wystąpiły: Zespół Pieśni i Tańca Rudki, chór Jednego Serca Jednego Ducha oraz teatr KSM z Chmielnika z przedstawieniem „Oskar i Pani Róża”. Honorowe członkostwo w KSM otrzymał pierwszy asystent diecezjalny stowarzyszenia ks. Jan Szczupak. tn WARSZAWA O obszarach aktywności świeckich, przyszłorocznym kongresie Ruchów i Stowarzyszeń katolickich mówili 23 października w Warszawie księża, odpowiedzialni za ruchy i stowarzyszenia w diecezjach. Obradom przewodniczył abp Józef Kupny, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich. KAI metropolita wrocławski powiedział, że „jest olbrzymie bogactwo zaangażowania świeckich”: ruchów i stowarzyszeń nie da się policzyć nawet na terenie poszczególnych diecezji. Można jednak zauważyć, że spada liczba członków dużych ruchów, natomiast powstają niewielkie wspólnoty modlitewno-formacyjne. Ich liczbę szacuje się na 30-80 w poszczególnych diecezjach. Nieraz są grupy działające tylko w jednej parafii. Dochodzą też do głosu nowe formy wyrażania swojej wiary – modlitwą, czy zaangażowaniem charytatywnym. Bardzo liczne są grupy różańcowe i gdy organizuje się spotkania róż, kościoły pękają w szwach. Są nawet wspólnoty działające w strukturach gospodarczych. Na przykład Ruch Focolare inspiruje przedsiębiorców, by organizowali swoje firmy na chrześcijańskich zasadach. Uczestnicy spotkania wysłuchali wykładu prof. Marii Ryś o ideologii gender. Omawiano też projekt przyszłorocznego, IV Ogólnopolskiego Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, który odbędzie się 14 czerwca 2014 r. Inauguracyjnej Mszy Z DIECEZJI sów popierających przewodniczącego KEP. W ubiegłym tygodniu moderatorzy stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw archidiecezji przemyskiej w specjalnym liście wyrazili poparcie dla abp. Józefa Michalika. „Jako duszpasterze jesteśmy zaniepokojeni falą oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń, którą inspirują i podsycają środki masowego przekazu” – napisali. Kapłani wyrazili solidarność z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski i metropolitą przemyskim, i poparli jego słowa, że ideologia gender, promocja praktyki in vitro i żądania możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne stanowią wielorakie zagrożenia dla życia rodziny. Innych księży i ludzi świeckich zachęcili do poparcia listu. Można to zrobić na stronie internetowej archidiecezji przemyskiej: www.przemyska. pl. Od czwartku liczba popierających szybko rośnie. Obecnie jest już 3674 wpisów, niektóre dotyczą kilku osób. Solidarność wyrażają nie tylko kapłani, ale również ludzie świeccy z całej Polski, w tym także osób publicznych. Jednym z popierających jest o. Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja i Telewizji Trwam. pab 19 św. przewodniczyć ma kard. Kazimierz Nycz lub abp Kupny. O. Adam Schultz SJ wygłosi referat o tym, w jaki sposób ruchy katolików świeckich przemieniają świat, a uczestnicy rozmawiać będą o piętnastu obszarach, w które powinni się angażować katolicy świeccy. aw Z DIECEZJI Laureatem 8. edycji nagrody „Pontifici” – Budowniczemu Mostów została i tytuł Pontifexa 2013 otrzymała dr Helena Pyz, misjonarka świecka, naczelny (i jedyny) lekarz Ośrodka Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach, członkini Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Nagroda jest przyznawana co roku, zawsze 24 października, w rocznicę założenia warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, osobie, która całym swoim życiem ukazuje wartości dobra wspólnego, dialogu i poświecenia. W kapitule nagrody zasiadają: Halina Bortnowska, Krzysztof Byrski, Bohdan Cywiński, Kazimierz Czapliński, bp Bronisław Dembowski, Izabela Dzieduszycka, Jerzy Kłoczowski, Stanisław Luft, Tadeusz Mazowiecki, Anna Radziwiłłowa, Krystyna Sieroszewska, Zygmunt Skórzyński, Krzysztof Śliwiński, Zofia i Andrzej Wielowieyscy, Jan Turnau, Stefan Wilkanowicz, Henryk Wujec. jki 20 Rekolekcjami na temat ojcostwa, prowadzonymi przez dominikanina o. Jana Górę, rozpoczęła się druga edycja Szkoły Liderów Nowej Ewangelizacji. Rekolekcje zainaugurowały także Laboratorium Nowej Ewangelizacji – jest to propozycja pogłębienia wiedzy i wiary dla absolwentów pierwszej edycji SLNE. – Będziecie się szkolić na apostołów, zostawcie wszystko na zewnątrz i zajmijcie się teraz sobą – zachęcał ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor Sekcji św. Jana Chrzciciela Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. – Rozpoczynamy rekolekcje prowadzone przez człowieka, któremu Pan Bóg dał dar łaski gromadzenia ludzi. Cel jest jeden – przekonać się, czy ja kocham Jezusa. Czy Jezus przeze mnie głoszony jest moim życiem, czy tylko przedmiotem, który komuś chcę wykładać? I dlatego zanim cokolwiek będziemy mówić o Jezusie najpierw klękamy przed Nim po to by Go ukochać, a ukochany przez Boga człowiek staje mocniejszy i idzie ewangelizować – mówił ks. Pawlina. Dominikanin, o. Jan Góra ukazał Jana Pawła II jako wzorzec osobowy bycia ojcem, następnie mówił o języku przekazu wiary. Podzielił się także swoim doświadczeniem z organizowania spotkań na Polach Lednickich i w Jamnej. Zapewnił, że ojcostwo jest tematem jego życia. – Wpakował mnie w to Jan Paweł II. Kazał mi być ojcem – oświadczył. Co ojcostwo ma wspólnego z ewangelizacją? – Jak powiedział o. Góra jest ono dawaniem, przekazywaniem wartości, jeżeli zatem uważamy że Ewangelia jest największą naszą wartością i skarbem to całe ojcostwo jest przekazywaniem właśnie tego. – Ojcostwo całe jest nastawione na drugiego i dla drugiego. Jeżeli Ewangelia jest największym naszym skarbem to przecież całe ojcostwo jest apostolstwem, jest inwestycją w człowieka i dlatego jest całe ewangelizacją – zaznaczył dominikanin. Ks. prof. Pawlina nie krył radości z powodu rozpoczynającej się drugiej edycji SLNE. – Cieszę się, że ludzie chcą studiować teologię, zajmować się Bogiem. Przy tym spojrzeniu negatywnym na Kościół wydawałoby się, że część ludzi ulegnie zniechęceniu. Ale ludzie mają w sobie miłość do Boga i chcą się uczyć jak o Nim mówić – powiedział. am WARSZAWA-PRAGA Ewangelizacja dokonuje się w parafiach, tam gdzie ludzie żyją na co dzień – przypomniał abp Henryk Hoser w czasie spotkania z kapłanami święconymi w latach 1994-2008. Zachęcając duchownych do odczytywania znaków czasu biskup warszawsko-praski zwrócił uwagę na potrzebę nieustannego nawracania się. – Nie wystarczy dobre przygotowanie intelektualne. Kapłan musi być przede wszystkim świadkiem tego, co głosi – podkreślił. – Jakość Kościoła w ogromnej mierze zależy od was. Od tego bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Parafia nigdy nie przestanie być aktu- alna, bo jest ona Kościołem zanurzonym w społeczeństwie – tłumaczył hierarcha. Przestrzegł, aby „wyjście do świata nie prowadziło do przyjęcia jego filozofii i jego ducha”. Przytaczając przypowieści o ow czarni i winnicy powiedział, że coraz częściej pojawiają się głosy, że powinniśmy zostawić te przysłowiowe dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i szukać, tych które zaginęły. – To jest prawda. Nie znaczy to jednak, że te, które zostawiamy, mogą pozostać bez opieki i bez ogrodzenia, żeby się rozeszły. – Gdy mówimy o Kościele otwartym nigdy nie zapominajmy, że Kościół już z samej swojej natury jest otwarty i misyjny, ale nie ma być tak otwarty, żeby najczęściej używanymi drzwiami były drzwi wyjściowe – zaznaczył. Konferencję multimedialną pt. „Szaleństwo wiary w prowadzeniu młodych ludzi” wygłosił dyrektor Szkoły Ewangelizacji w Koszalinie ks. Rafał Jarosiewicz. mag ORDYNARIAT POLOWY 95. rocznicę powołania Sztabu Generalnego Wojska Polskiego uczczono 25 października Mszą św. w katedrze polowej w Warszawie. Bp Józef Guzdek, który przewodniczył Eucharystii przestrzegał oficerów Sztabu Generalnego przed konformizmem oraz zachęcał, aby stale dbali o prawość sumień. – Nie kłaniajcie się okolicznościom i nie pozwólcie, aby prawda stała za drzwiami. Pamiętajcie, że nierzadko milczenie ludzi uczciwych może być oznaką słabości i konformizmu – apelował. Eucharystię koncelebrowali kapelani ordynariatu polowego: ks. płk Robert Mokrzycki, proboszcz katedry polowej, ks. Janusz Bąk oraz ks. ppor. Marcin Janocha. W Mszy św. uczestniczyło liczne grono oficerów, podoficerów i pracowników Sztabu Generalnego. Obecny był szef Sztabu gen. Mieczysław Gocuł. Po Mszy św. delegacja żołnierzy i pracowników Sztabu Generalnego złożyła kwiaty w kaplicy katyńskiej. Natomiast w południe w siedzibie Sztabu Generalnego odbył się uroczysty apel. kos Audiencja generalna, 23 października 2013 Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Kontynuując katechezy o Kościele, chciałbym dziś spojrzeć na Maryję, jako obraz i wzór Kościoła. Czynię to podejmując wyrażenie Soboru Watykańskiego II. Konstytucja „Lumen gentium” powiada: „Boża Rodzicielka jest, jak uczył już św. Ambroży, pierwowzorem (typus) Kościoła, w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem” (nr 63). 1. Wyjdźmy od pierwszego aspektu – Maryja jako wzór wiary. W jakim sensie Maryja stanowi wzór wiary Kościoła? Pomyślmy, kim była Panna Maryja: żydowską dziewczyną, która całym swym sercem oczekiwała zbawienia swego ludu. Ale w tym sercu młodej córki Izraela była tajemnica, której ona sama nie znała: w Bożym planie miłości miała się stać Matką Odkupiciela. W zwiastowaniu Boży posłaniec nazywa ją „pełną łaski” i wyjawia jej ów plan. Maryja odpowiedziała „niech mi się stanie” i od tej chwili wiara Maryi otrzymuje nowe światło: koncentruje się na Jezusie, Synu Bożym, który z niej wziął ciało i w którym wypełniają się obietnice całej historii zbawienia. Wiara Maryi jest wypełnieniem wiary Izraela. W niej skoncentrowane jest całe podążanie, cała droga tego ludu wiary, oczekującego odkupienia i w tym sensie jest ona wzorem wiary Kościoła, którego centrum jest Chrystus, wcielenie nieskończonej miłości Boga. Jak Maryja żyła tą wiarą? W prostocie tysięcy codziennych zajęć i trosk każdej matki, jak zapewnić jedzenie, ubranie, zatroszczyć się o dom. Właśnie to normalne życie Matki Bożej było terenem, gdzie miała miejsce szczególna relacja i głęboki dialog między nią a Bogiem, między nią a jej Synem. „Tak” Maryi doskonałe już na początku, rozwijało się aż po godzinę krzyża. Tam Jej macierzyństwo poszerzyło się, obejmując każdego z nas, nasze życie, aby nas prowadzić do Jej Syna. Maryja zawsze była zanurzona w tajemnicy Boga, który stał się człowiekiem, jako Jego pierwsza i doskonała uczennica, rozważając wszystko w swoim sercu w świetle Ducha Świętego, aby zrozumieć i zastosować w praktyce całą wolę Boga. Możemy zadać sobie pytanie: czy pozwalamy oświecić się wiarą Maryi, naszej Matki? Czy też sądzimy, że jest Ona daleko, zbyt od nas różna? W chwilach trudności, próby, ciemności, czy patrzymy na Nią jako na wzór zaufania Bogu, która pragnie zawsze i jedynie naszego dobra? Pomyślmy o tym. Może będzie dla nas korzyścią odnalezienie na nowo Maryi jako wzoru i uosobienia Kościoła w tej wierze, którą Ona miała. 2. Przejdźmy do drugiego aspektu: Maryja, wzór miłości. W jaki sposób Maryja jest dla Kościoła żywym przykładem miłości? Pomyślmy o Jej gotowości służenia swojej krewnej, Elżbiecie. Nawiedzając ją Panna Maryja przyniosła nie tylko pomoc materialną, choć także i tą, ale przyniosła Jezusa, który już żył w Jej łonie. Przyniesienie Jezusa w ten dom oznaczało wniesienie radości, pełnej radości. Elżbieta i Zachariasz cieszyli się z powodu ciąży, która w ich wieku zdawała się niemożliwą, ale to młoda Maryja przyniosła im radość pełną, tę, która pochodzi od Jezusa i Ducha Świętego i wyraża się w bezinteresownej miłości, w dzieleniu się z innymi, we wzajemnej pomocy i zrozumieniu. Matka Boża pragnie przynieść także nam wszystkim wielki dar, jakim jest Jezus. Kościół jest jak Maryja. Nie jest on sklepem, Kościół nie jest agencją humanitarną, nie jest organizacją pozarządową. Kościół jest posłany, aby wszystkim nieść Chrystusa i Jego Ewangelię. To właśnie jest Kościół. Nie niesie samego siebie, niezależnie od tego czy jest duży, czy mały, czy jest mocny, czy też słaby. Ale Kościół niesie Jezusa i musi być jak Maryja, kiedy poszła, jak słyszeliśmy w Ewangelii, by odwiedzić Elżbietę. Cóż niosła ze sobą? – Jezusa. Kościół niesie Jezusa, a to jest centrum Kościoła: nieść Jezusa. Gdyby przypadkiem przydarzyło się kiedyś, że Kościół nie niósłby Jezusa, byłby to martwy Kościół. Rozumiecie? Musi nieść Jezusa oraz miłosierdzie Jezusa, miłość Jezusa, moc Jezusa. A my, będący Kościołem? Cóż to za miłość niesiemy innym? Czy jest to miłość Jezusa, która dzieli się z innymi, przebacza, która niesie pomoc, czy też jest to miłość rozwodniona, która podąża za sympatiami, która stara się o wzajemność, miłość interesowna? Chciałbym was zapytać: czy Jezusowi podoba się miłość interesowna, czy też nie? Nie podoba się! Miłość musi być bezinteresowna, tak jak Jego miłość. Jak wyglądają relacje w naszych parafiach, w naszych wspólnotach? Czy traktujemy siebie jak bracia i siostry? Czy też osądzamy siebie nawzajem, mówimy źle jedni o drugich – słyszałem, że tutaj, w Rzymie nikt nie mówi źle o drugich, czy to prawda? – troszczymy się jedynie o nasz własny „ogródek”, czy też troszczymy się jedni o drugich? Są to pytania dotyczące miłości. 3. I pokrótce ostatni aspekt: Maryja wzór zjednoczenia z Chrystusem. Życie Najświętszej Maryi Panny było życiem kobiety swojego ludu: modliła się, pracowała, chodziła do synagogi … Jednak wszelkie działania zawsze podejmowała w doskonałym zjednoczeniu z Jezusem. Owo zjednoczenie osiągnęło swój szczyt na Kalwarii: Maryja zjednoczyła się tam ze Swoim Synem w męczeństwie serca i w ofiarowaniu życia Ojcu dla zbawienia rodzaju ludzkiego. Matka Boża uczyniła swoim cierpienie Syna i wraz z Nim przyjęła wolę Ojca, w tym posłuszeństwie, które przynosi owoc, które daje prawdziwe zwycięstwo nad złem i śmiercią. Bardzo piękne jest to, czego uczy nas Maryja: być zawsze zjednoczonymi z Jezusem. Możemy zadać sobie pytanie: czy pamiętamy o Jezusie tylko wtedy, gdy dzieje się coś złego i potrzebujemy Go, czy też nasza relacja jest stała, jest głęboką przyjaźnią, także wówczas, kiedy idzie o pójście za Nim drogą krzyża? Prośmy Pana, żeby dał nam swoją łaskę, swoją moc, aby w naszym życiu, w życiu każdej wspólnoty kościelnej odzwierciedlał się wzór Maryi, Matki Kościoła. Niech się tak stanie. tł. st WAT YK AN Franciszek: Maryja niosąca Jezusa wzorem dla Kościoła 21 Kard. Filoni: Chiny priorytetem nowego pontyfikatu Relacje z Chinami, które były priorytetem Benedykta XVI są także priorytetem jego następcy, papieża Franciszka – stwierdził w wywiadzie dla włoskiej agencji ANSA prefekt Kongregacji do spraw Ewangelizacji Narodów kardynał Fernando Filoni. Purpurat zauważył, że od roku dialog z Chinami jest zamrożony. Dodał, że zgłoszona przez niego w październiku 2012 propozycja utworzenia komisji wspólnej miała umożliwić nowemu kierownictwu w Pekinie zrewidowanie relacji ze Stolicą Apostolską. – Wyjaśniliśmy nasze stanowisko, oni zaczęli je studiować i studiują nadal – ufamy, że nadejdzie wkrótce moment, kiedy wznowienie dialogu stanie się możliwe – stwierdził kard. Filoni dodając, że nowy watykański sekretarz stanu, abp Pietro Parolin miał już okazję poznać nowe władze ChRL. st Stolica Apostolska za rozbrojeniem „Pragnienie całego świata, by konstruktywnie dążyć do wyeliminowania broni jądrowej, nigdy wcześniej nie było tak oczywiste. Mimo to pewna, bardzo nieliczna grupa państw staje na tej drodze, próbując zablokować postęp i znalezienie kompleksowego rozwiązania problemu”. To opinia abp. Francisa Chullikatta przedstawiona na forum I komitetu głównego 68. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Przemawiając w Nowym Jorku stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ przypomniał historyczne znaczenie jednogłośnej rezolucji Rady Bezpieczeństwa dotyczącej likwidacji arsenału broni chemicznej w Syrii. Jednak – przypomniał – likwidacja jednej broni nie oznacza zgody na użycie innej. Konieczne jest bowiem powstrzymanie wszelkiej przemocy. Stąd też wezwania kierowane z prawie wszystkich krańców świata, by rozpocząć kompleksowe negocjacje dotyczące zakazu stosowania broni jądrowej. Jej użycie miałoby katastrofalne konsekwencje humanitarne. Hierarcha dodał, że złudnym jest pogląd, iż zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju niektórym będzie oznaczało bezpieczeństwo i pokój dla wszystkich. W czasach takich jak nasze, kiedy dokonują się głębokie zmiany społeczne i geopolityczne, zapewnienie bezpieczeństwa narodowego jest głęboko powiązane z bezpieczeństwem międzynarodowym. – Pokoju, bezpieczeństwa i stabilności nie można uzyskać wyłącznie za pomocą środków militarnych ani poprzez zwiększenie wydatków na zbrojenia. Są to bowiem wielowymiarowe cele, obejmujące aspekty nie tylko związane ze sferą polityczną i wojskową, ale również dotyczące praw człowieka, warunków ekonomicznych i społecznych oraz ochrony środowiska – powiedział abp Chullikatt na forum ONZ. RV Do Argentyny najwcześniej w 2016 roku Papież pragnie odwiedzić swoją ojczyznę oraz kilka innych krajów latynoamerykańskich, ale nie wcześniej niż w 2016 r. – Jeśli pojedzie do Argentyny, to także odwiedzi Chile i Urugwaj – powiedział 26 października dziennikarzom w Watykanie jeden z uczestników spotkania papieża z absolwentami szkół jezuickich z Urugwaju. Ujawnił, że Franciszek powiedział mu, iż nie wie jeszcze, kiedy taka wizyta znajdzie się w programie jego podróży zagranicznych, ale z pewnością nie nastąpi to ani w roku przyszłym, ani następnym. W przyszłym roku planowana jest pielgrzymka Franciszka do Ziemi Świętej, ale – jak dotychczas – nie wiadomo kiedy się odbędzie, ani jakie miejsca Ojciec Święty odwiedzi. Planowane są też kolejne wizyty: do Azji i Afryki. Dotychczas 76-letni papież Franciszek odbył tylko jedną podróż zagraniczną – w lipcu br. do Rio de Janeiro na Światowy Dzień Młodzieży. ts WAT YK AN Watykan i Węgry podpisały zmodyfikowaną umowę 22 Stolica Apostolska i Węgry podpisały zmodyfikowaną umowę o finansowaniu Kościoła katolickiego i odszkodowaniach dla niego. Dzięki niej umowa z 1997 r. została dostosowana do nowej konstytucji Węgier, która weszła w życie w kwietniu 2011 r. – czytamy w komunikacie podpisanym 21 października w budapesz- tańskim parlamencie przez nuncjusza apostolskiego, abp Alberto Bottari de Castello oraz wicepremier Zsolta Semjena. Nowe prawo dotyczy finansowania edukacji religijnej w szkołach oraz wyższych uczelniach katolickich. Ponadto reguluje zasady opieki nad kulturowym dziedzictwem Kościoła, i jego renowacją. Wyjaśnia też kwestie odszkodowań za skonfiskowany przez komunistów majątek kościelny – tam, gdzie nie zrobiła tego umowa z 1997 roku nazywana „historycznym kompromisem”. tom Niebawem zmiany w Kurii Rzymskiej? W najbliższym czasie można spodziewać się ważnych zmian personalnych w kierownictwie Kurii Rzymskiej – pisze na łamach dziennika „La Stampa” Marco Tosatti. Najistotniejszą z nich miało by być mianowanie koordynatora Rady Kardynałów, kard. Óscara Andresa Rodrígueza Maradiagi SDB prefektem Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Obecny szef tej dykasterii, Brazylijczyk, kard. João Bráz de Aviz miałby według tych in- formacji powrócić do swej ojczyzny i zostać arcybiskupem Aparecidy. Emerytowany watykanista „La Stampy” twierdzi ponadto, że niebawem obecny prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kard. Antonio Cañizares Llovera powróci do Hiszpanii i zostanie arcybiskupem stolicy kraju – Madrytu. Do Hiszpanii miałby też powrócić sekretarz Kongregacji Nauki Wiary, abp Luis Francisco Ladaria Ferrer SJ aby objąć kierownictwo swej rodzinnej diecezji – Barcelony. Ur. 29 grudnia 1942 w Tegucigalpie, kard. Óscar Andres Rodríguez Maradiaga SDB należy do czołowych postaci Kościoła Ameryki Łacińskiej. Jest osobą wszechstronnie wykształconą i zna dobrze 5 języków obcych. W latach 1987-91 był sekretarzem generalnym, a w latach 1995-99 przewodniczącym Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej. Biskupem jest od 1978 r., a od 1993 r. arcybiskupem – metropolitą stolicy Hondurasu, Tegucigalpy. Do Kolegium Kardynalskiego włączył go bł. Jan Paweł II w 2001 r. st Franciszek pozdrowił więźniów Ojciec Święty spotkał się 23 października rano z uczestnikami Krajowego Kongresu Kapelanów Włoskich Więzień i za ich pośrednictwem pozdrowił osoby przebywające w zakładach karnych. – Powiedzcie im, że się za nich modlę, błagam Pana i Matkę Bożą, by mogli pozytywnie przezwyciężyć ten trudny okres swego życia, aby się nie zniechęcali, nie zamykali, gdyż Pan jest blisko – powiedział papież. Dodał, że Bóg jest z nimi, a żadna cela nie jest tak wyizolowana, by wykluczyć Pana, którego miłość dociera wszędzie. st Papieskie wpisy czyta 10 mln internautów Liczba internautów śledzących papieskie wpisy na koncie @Pontifex na Twitterze zbliża się do 10 mln. Jest ich już więcej niż tych, którzy obserwują konta dalajlamy i dziennika „The New York Times”. Założone 12 grudnia 2012 r. dla Benedykta XVI i publikujące w 9 językach papieskie konto osiągnęło 2 mln użytkowników już 15 stycznia 2013 r. 19 lutego było ich 3 mln. Po pierwszym tweecie papieża Franciszka – 17 marca – liczba ta wzrosła do 3,3 mln. 19 marca zanotowano 4 mln, 4 kwietnia – 5 mln, 29 kwietnia – 6 mln, 10 czerwca – 7 mln, 13 sierpnia – 8 mln, a 4 września – 9 mln internautów. pb tykańskiego Ośrodka Telewizyjnego (CTV). Podkreślił też potrzebę współdziałania, a nie konkurencji różnych katolickich inicjatyw medialnych. st Do odwiedzania duchownych oraz sióstr zakonnych, przeżywających swoje ostatnie lata i dni ziemskiego pielgrzymowania w domach opieki zachęcił papież 18 października podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. Franciszek nazwał ich „prawdziwymi sanktuariami świętości i życia apostolskiego”. – Nie wolno nam o nich zapomnieć! – oświadczył. st Na znaczenie odważnego i szczerego wyznawania przed spowiednikiem swoich grzechów zwrócił uwagę papież 25 października podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty podkreślił, że spowiedź jest wyjściem na spotkanie miłości Jezusa, przyjęciem „łaski wstydu”, pozwalającej dostrzec Boże przebaczenie. Wyznanie grzechów jest też elementem walki ze złem. Franciszek zauważył jednocześnie, że dla wielu wiernych dorosłych spowiedź przed kapłanem jest wysiłkiem trudnym do zniesienia, co często prowadzi do unikania tego sakramentu lub taką męką, że chwila prawdy zamienia się w fikcję. � st Patriarchowie i zwierzchnicy katolickich Kościołów wschodnich spotkają się 21. listopada br. z papieżem, aby rozmawiać o sytuacji w Syrii, Iraku i na Bliskim Wschodzie. Będą debatować na temat pokojowych szans regionu i modlić za cierpiących tam chrześcijan – poinformowal watykański dziennik „L`Osservatore Romano”. Podobne spotkanie zwołał w 2009 r. Benedykt XVI. tom Media katolickie mają być jak sól i światło, karmić i oświecać świat, niosąc światło Jezusa Chrystusa i przyczyniając się do postępu całej ludzkości – stwierdził Ojciec Święty w przesłaniu z okazji 30-lecia Wa- WAT YK AN Krótko 23 Parlament Europejski: aborcja odesłana do komisji Parlament Europejski odesłał sprawozdanie ws. zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego do Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Tym samym nie doszło do zapowiadanego przyjęcia rezolucji, która postulowała m.in. uznanie aborcji za podstawowe prawo człowieka. – Odesłaliśmy do komisji najbardziej kuriozalny i sfanatyzowany tekst tej kadencji – podkreśla polski europoseł Konrad Szymański. EUROPA Lewicowa większość parlamentarna wprowadziła do tzw. sprawozdania Estreli projekt rezolucji dotyczący m.in. prawa do aborcji, refundacji antykoncepcji, zaangażowania UE w krytykę klauzuli sumienia blokującej dostęp do przerywania ciąży, obowiązkowej edukacji seksualnej dla uczniów szkół podstawowych oraz dostępu do aborcji dla nastolatków bez zgody rodziców. – Odesłanie do komisji sprawozdania Estreli na wniosek grupy parlamentarnej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów to sukces także delegacji PiS. Zaproponowane sprawozdanie było jaskrawym przykładem dominacji ideologii nad prawem w Parlamencie. Apele o powszechną legalizację aborcji w UE stoją w sprzeczności z traktatami unijnymi. Polityczny atak na wolność sumienia lekarzy oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swymi poglądami to byłaby kompromitacja Unii – skomentował Szymański po głosowaniu. Odesłanie raportu Estreli do komisji przeszło przy 351 głosach za, 319 prze- 24 Komentując debatę nad projektem Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) przypomniała, że Unia Europejska nie ma żadnych kompetencji w tych dziedzinach, a obywatele UE „nie powinni być tutaj wprowadzani w błąd”. tom ciw i 18 wstrzymujących się. Sprawozdanie wróci do prac w Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia oraz być może do prac plenarnych w nadchodzących miesiącach. pb, ksz Żydzi i muzułmanie bronią obrzezania Żydzi i muzułmanie wyrazili zaniepokojenie rezolucją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 1 października dotyczącą m.in. obrzezania, praktykowanego w obu religiach monoteistycznych. Odnosząc się do „prawa dziecka do integralności fizycznej”, parlamentarzyści z 47 państw członkowskich Rady Europy wezwali do „jasnego określenia medycznych, sanitarnych i innych warunków, których należy przestrzegać przy praktykach obrzezania młodych chłopców”. Przedstawicieli religii szczególnie oburzyło zrównanie „genitalnego okaleczania kobiet” (usuwania łechtaczki, a niekiedy nawet warg sromowych) z „obrzezaniem młodych chłopców z motywów religijnych” obie praktyki uznano za „szczególną kategorię naruszania integralności fizycznej dzieci”. – Wydaje się, że wraz z upływem lat ogranicza się lub podważa podstawowe zasady naszych praktyk religijnych i naszej wolności wyznania - ubolewa Ariel Goldmann, wiceprzewodniczący Rady Reprezentatywnej Instytucji Żydowskich we Francji (Crif). Z kolei przewodniczący Krajowego Obserwatorium przeciw Islamofobii, Abdallah Zekri skrytykował „skandaliczną decyzję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy”, która traktuje obrzezanie jako okaleczanie chłopców i porównuje je z klitoridektomią u dziewcząt. Rezolucja, choć oznacza zajęcie stanowiska, nie zobowiązuje państw członkowskich Rady Europy do jej wprowadzenia w życie. Niektóre z nich, np. Niemcy i Szwecja, wyznaczyły już obrzezaniu prawne ramy, we Francji zaś jest ono dopuszczalne, choć nieuregulowane prawnie. pb Hiszpania Misyjna czołówka Mimo ciężkiego kryzysu gospodarczego, jaki przeżywa obecnie Hiszpania, Kościół katolicki w tym kraju jest na drugim miejscu na świecie – po Stanach Zjednoczonych – pod względem wielkości środków przeznaczanych dla krajów misyjnych. Poinformował o tym 19 października, w przededniu Niedzieli Misyjnej, agencję katolicką ACI Prensa ks. Anastasio Gil – dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych (OPM) w Hiszpanii. Przypomniał on, że 37 proc. Kościoła powszechnego na całym świecie nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie z powodu braku wystarczających zasobów ekonomicznych i ludzkich. Zwrócił uwagę, że środki zbierane przez cały rok, ale szczególnie w Tygodniu Misyjnym, są przeznaczone na pomoc dla 1103 obszarów misyjnych. A Kongregacja Ewangelizacji Narodów, której podlegają Papieskie Dzieła Misyjne w 126 krajach, otrzymuje co roku średnio ok. 15 tys. projektów, z których udaje się zrealizować mniej więcej połowę. Ks. Gil poinformował jednocześnie, że ze względu na ciężki kryzys gospodarczy i finansowy, jaki Hiszpania przeżywa od 2008 roku, wkład tamtejszego Kościoła znacznie się zmniejszył, lecz mimo to „daje on do dyspozycji Ojca Świętego na cele misyjne 150 mln dolarów rocznie, a więc niemało”. Liczna jest też obecność misjonarzy z tego kraju na świecie – w samej tylko Ameryce Łacińskiej jest ich obecnie ponad 10 tys., co jest zrozumiałe ze względu na więzi kulturowe, językowe i inne łączące ten kontynent z Hiszpanią. Poza tym ok. 2 tys. pracuje w Afryce, prawie tysiąc w Azji i ok. pół tysiąca w Oceanii. 54 proc. hiszpańskiego personelu misyjnego stanowią kobiety, a 46 proc. – mężczyźni. Ich średnia wieku jest dość wysoka, gdyż 54 proc. z nich liczy 70 do 90 lat. – Nie jest to zjawisko negatywne, świadczy bowiem o ich wierności powołaniu, a pozostając na misjach, mimo słabszego zdrowia, stają się świadkami wiary i są siłą napędową miejscowych wspól- Prymas znów zaatakowany Przewodniczący episkopatu Belgii abp André-Joseph Léonard po raz drugi w tym roku stał się ofiarą fizycznej napaści ze strony aktywistek skrajnie lewicowego feministycznego ruchu Femen. Cztery półnagie kobiety wtargnęły na salę Kolegium św. Michała w Brukseli, gdzie 11 października odbywała się sesja naukowa. Owinięte w tęczową flagę aktywistki rzuciły tortem w twarz hierarchy i zaczęły napastować przemawiającą właśnie Christine Boutin. Stoi ona na czele francuskiej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej i jest znaną przeciwniczką przyznawania parom homoseksualnym statusu małżeństwa. 23 kwietnia br. podczas debaty na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim, abp Leonard został zaatakowany po raz pierwszy. Wznosząc okrzyki i wymachując transparentami m.in. z napisem „Stop homofobii” aktywistki oblały arcybiskupa wodą. Hierarcha nie reagował, lecz modlił się. Na koniec zaś ucałował wizerunek Maryi widniejący na jednej z butelek z wodą, którą użyły feministki. W październikowym incydencie duchowny, jak wynika z utrwalonego nagrania wideo, wydawał się nie tracić zimnej krwi – uśmiechając się, spróbował jak smakuje rzucony w niego tort. Ostatni atak na abp. Léonarda poprzedziły jego wypowiedzi przeciwne wprowadzeniu w Belgii nowej ustawy eutanazyjnej legalizującej eutanazję dzieci i młodzieży nieletniej oraz osób w stanie demencji. rk Włochy Sycylijska diecezja przyjmie uchodźców Ordynariusz diecezji Noto, położonej na południu Sycylii, poprosił duchownych o jak najszybsze stworzenie mapy struktur parafialnych i zakonnych, które mogłyby przyjąć uchodźców przybywających do Włoch. Bp Antonio Staglianò chce poznać możliwości przyjmowania imigrantów, zarówno gdy chodzi o gotowe już struktury, jak i o sieć wolontariuszy, którzy mogliby im pomagać. Działania te będzie koordynować diecezjalna Caritas. Hierarcha odpowiedział w ten sposób na apel papieża Franciszka po pierwszej tragedii na Lampedusie o przyjęcie uchodźców w instytucjach kościelnych. Decyzję biskup podjął po kongresie Caritas Sycylia, który odbył się właśnie na Lampedusie, i po konsultacji z Radą Kapłańską diecezji. W swym liście do księży i diakonów napisał, że zaangażowanie na rzecz uchodźców będzie długotrwałe i wymaga odpowiednich nakładów finansowych. Środki te „powinny być owocem skromniejszego i bardziej braterskiego życia”. Przeznaczone też zostaną na ten cel ofiary zebrane na tacę w czasie tegorocznego adwentu. pb Niemcy Biskup Limburga urlopowany Zgodnie z decyzją papieża Franciszka dotychczasowy dziekan dekanatu Wiesbaden ks. Wolfgang Rösch został wikariuszem generalnym diecezji Limburg. Zastąpił na tym stanowisku ks. Franza Josefa Kaspara. Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej ks. Rösch w czasie nieobecności biskupa będzie kierował diecezją. Bp Tebartz van Elst pozostaje na swoim urzędzie, ale urlopowany przez papieża na czas nieokreślony. Przed podjęciem decyzji Franciszek rozmawiał m.in z bp. Tebartzem van Elstem. W komunikacie czytamy, że Ojciec Święty został w pełni i obiektywnie poinformowany o sytuacji w diecezji Limburg. „Doszło tam do sytuacji, w której biskup Franz-Peter Tebartz van Elst, nie może w chwili obecnej wykonywać swojej biskupiej posługi” – stwierdza dokument. Przypomina się w nim, że we wrześniu br. „braterską wizytę” w Niemczech złożył w tej sprawie kard. Giovanni Lajolo. Po niej Konferencja Episkopatu Niemiec powołała – na mocy umowy pomiędzy biskupem i kapitułą diecezjalną Limburga – komisję mającą szczegółowo zbadać, czy wysokie koszta budowy nowej siedziby biskupa były uzasadnione. „Stolica Apostolska uznała, że podczas oczekiwania na wyniki wspomnianej kontroli, bp Franz-Peter van Elst Tebartz powinien pozostać poza diecezją” – uzasadniono w komunikacie urlopowanie hierarchy. Biskup Tebartz van Elst, który od 2008 r. kieruje diecezją Limburg, od wielu miesięcy jest obiektem krytyki. Zapoczątkowała ją informacja o zbyt dużej rozrzutności podczas budowy nowej siedziby (co najmniej 31 mln euro), trzykrotnie większa od planowanej. Obrońcy hierarchy argumentują, że powodem takich wydatków były m.in. surowe przepisów dotyczących obiektów znajdujących się na liście zabytków. tom Czechy Kard. Duka ostrzega przed powrotem sierpa i młota W bardzo mocnych i pełnych gniewu słowach Prymas Czech ostrzegł przed rozkładem demokracji w tym kraju. Zagroził nawet, że zrzeknie się czeskiego obywatelstwa i wyjedzie za granicę. – Już od dwóch lat ostrzegam, że w tym kraju niektórzy ludzie chcą nas pozbawić wszelkiej wolności i demokracji, za którą cierpieliśmy i którą sobie wywalczyliśmy – powiedział 21 EUROPA not chrześcijańskich – podkreślił ks. Gil. Jednocześnie zwrócił uwagę na obecność nowych misjonarzy z innych krajów, jak Wietnam, Laos, Nigeria czy Brazylii, „w których rodzą się nowe powołania”. – Trzeba skończyć z myśleniem, że misjonarze pochodzą wyłącznie z Europy – stwierdził rozmówca ACI Prensa. kg Belgia 25 października arcybiskup Pragi w Czeskim Radiu. Rozgoryczenie kard. Duki wywołane było próbą odebrania Kościołowi nieruchomości, znajdujących się w okolicach praskiego zamku. Miało to miejsce tuż przed wyborami do parlamentu i stało się elementem kampanii wyborczej. – Jeśli nasze społeczeństwo przyjmie to rozporządzenie – powiedział kard. Duka – to będę wiedział, że nie żyję w demokratycznym państwie, bo nie obowiązują ani porządek prawny, ani żadne zasady. Wracamy pod czerwone sztandary, z sierpem i młotem. W tym momencie wywiad został przerwany. Prowadząca go dziennikarka Czeskiego Radia ostatnie słowa kard. Duki uznała za naruszenie przedwyborczej ciszy. W wyborach startuje bowiem również partia komunistyczna. RV Problemy z Romami nie uzasadniają rasizmu EUROPA Zwierzchnicy religijni w Czechach ostrzegają przed uleganiem tendencjom rasistowskim. W Czechach żyje 200 tys. Romów. W przeważającej większości są oni źle zintegrowani. Bywają obwiniani o kradzieże, wandalizm i handel narkotykami. Coraz częściej dochodzi też do konfliktów ze społecznością lokalną. 26 Nawiązali do tego we wspólnym oświadczeniu przewodniczący katolickiego episkopatu kard. Dominik Duka, główny rabin Czech Efraim Sidon i przewodniczący Ekumenicznej Rady Kościołów pastor Joel Ruml. Przyznali oni, że problemy istnieją. Przestrzegli jednak przed uogólnianiem i stosowaniem zasady odpowiedzialności zbiorowej. Taką logiką kierowali się uczestnicy wielu antyromskich demonstracji, które w tym roku miały miejsce w różnych czeskich miastach. „W odróżnieniu od podobnych akcji z przeszłości, w których uczestniczyli niemal wyłącznie ekstremiści, tym razem w manifestacjach wzięło udział wielu obywateli, którzy ekstremistami nie są – czytamy w oświadczeniu czeskich zwierzchników religijnych. Zjawisko to uważają oni za bardzo niebezpieczne, prowadzące do legitymizacji rasizmu. Sygnatariusze oświadczenia przypominają, że postawa taka jest sprzeczna z podstawowymi zasadami chrześcijaństwa i judaizmu. RV Ukraina Pamięć o Wielkim Głodzie Duchowieństwo Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) i Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) wezwało swych wiernych do uczczenia pamięci ofiar tzw. Wielkiego Głodu, który panował na ówczesnej sowieckiej Ukrainie w latach 1932-33. W dniach 21-23 listopada odbędą się w Kijowie i w innych miastach w całym kraju główne obchody 80. rocznicy tamtych wydarzeń. We wspólnym oświadczeniu z tej okazji duchowni zaapelowali do wiernych, aby m.in. uporządkowali groby ofiar i wzięli udział w nabożeństwach, jakie z tej okazji zostaną odprawione w kościołach. – Chcemy, aby był to dzień pamięci i modlitwy – powiedział na konferencji prasowej arcybiskup czernihowski i niżyński UKP PK Eustratiusz (Zoria). Przypomniał, że gdy 80 lat temu ludzie masowo umierali z głodu i „bardzo rzadko udawało się towarzyszyć im w ich ostatniej drodze oraz godnie ich pochować”, dlatego „naszym obowiązkiem jest nie tylko pamiętać, ale także modlić się za nich”. Kierownik Wydziału Kontaktów Zewnętrznych UKGK ks. Ołeksa Petriw zwrócił uwagę, że obecne oświadczenie jest szczególne, gdyż zostało skierowane przede wszystkim do wspólnot religijnych. Zauważył, że tragedia sprzed ponad 80 lat jako akt ludobójstwa miała na celu m.in. zniszczenie świadomości społecznej. – Musimy naszym ludziom wyjaśniać, że bez pamięci nie ma człowieka. Bardzo ważne jest też odnowienie Mianem Wielkiego Głodu (po ukr. Hołodomor) określa się klęskę głodu, jaka na początku lat trzydziestych ogarnęła niemal cały ówczesny ZSRR, ale która największe spustoszenie wywołała na obszarze sowieckiej Ukrainy. Była ona skutkiem przymusowej kolektywizacji rolnictwa, narzuconej przez kierownictwo partii komunistycznej i władze państwowe, a następnie bezwzględnego ściągania przez rząd narzucanych chłopom obowiązkowych, nieodpłatnych kontyngentów artykułów rolnych ponad możliwości produkcyjne wsi. Według różnych ocen głód z lat 1932-33 spowodował śmierć od 3,3 do 6-7 mln ludzi, a jeśli dodać do tego podobne, choć nie tak wielkie, klęski głodu z 1921-23 i 1946–1947, to życie straciło wówczas około 10 mln mieszkańców Ukrainy. Tam też Wielki Głód uważany jest obecnie za ludobójstwo. w narodzie świadomości wartości życia ludzkiego jako daru Bożego oraz wartości człowieka jako takiego – stwierdził inny uczestnik konferencji Jewhen Swerstiuk, znany dysydent i filozof, członek Społecznego Komitetu ds. Uczczenia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu. kg Ustąpił ostatni biskup greckokatolicki pochodzący z Polski Synod Arcybiskupstwa Większego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) zatwierdził ustąpienie z urzędu bp. Wasyla Ihora Medwita – biskupa pomocniczego egzarchatu arcybiskupiego doniecko-charkowskiego. 64-letni, urodzony w Przemyślu, władyka przestał pełnić swe stanowisko zgodnie z kanonem 210. Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich. Jest on ostatnim hierarchą, pochodzącym z Polski, który był biskupem w UKGK na Ukrainie (oprócz niego stanowisko takie pełnił jeszcze bp Julian Gbur SVD, zmarły w 2011). kg Iran Miss Świata: jestem za życiem i seksem tylko w małżeństwie Skazani za użycie wina do liturgii 23-letnia Megan Lynn Young z Filipin, którą została nową Miss Świata, jest obrończynią życia, nie stosuje środków antykoncepcyjnych, jest przeciwniczką rozwodów, radzi także wszystkim młodym wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem. Urodzona w amerykańskim stanie Wirginia Young pochodzi z mieszanego małżeństwa Filipinki i Amerykanina. Na konkursie piękności, który odbył się 28 września na indonezyjskiej wyspie Bali reprezentowała Filipiny. Po tym jak wybrano ją najpiękniejszą kobietą świata, udzieliła wywiadu filipińskiej stacji telewizyjnej. W rozmowie ujawniła swe poglądy na temat przyjętej w 2012 roku przez parlament na Filipinach i podpisanej przez prezydenta tego kraju kontrowersyjnej ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym, która gwarantuje m.in. szeroki dostęp do antykoncepcji i pigułek poronnych oraz zezwala na dobrowolną sterylizację. Zgodność tego prawa z konstytucją sprawdza obecnie filipiński Sąd Najwyższy, który odroczył wprowadzenie regulacji w życie. – Jestem za życiem. Jeśli ustawa oznacza zabicie kogoś, kto już istnieje, jestem oczywiście przeciwko niej, jestem przeciwko aborcji – stwierdziła stanowczo Miss Świata, a w odpowiedzi na kolejne pytanie dziennikarki na temat antykoncepcji zapewniła, że jej nie stosuje, gdyż uważa, iż aktywność seksualna powinna się wiązać wyłącznie z małżeństwem, które oznacza dla niej związanie się z kimś na całe życie. – Jestem przeciwko temu, by ludzie się rozwodzili, bo widziałem to w mojej rodzinie. Uważam, że jeśli poślubiasz kogoś, to powinna to być osoba, z którą będziesz na zawsze, w zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe – dodała Young, Zapytana, jak tak piękna kobieta może wybierać wstrzemięźliwość seksualną, Filipinka odpowiedziała. – Po prostu mówisz nie. rk Sąd w irańskim mieście Raszt skazał czterech członków protestanckiego Kościoła Iranu na karę chłosty za spożywanie wina podczas sprawowania liturgii. Każdy z nich otrzyma po 80 uderzeń. Skazani zostali oskarżeni o spożywanie alkoholu i posiadanie anteny do odbioru telewizji satelitarnej. Jak podaje agencja Fides, kara jest częścią represji wobec nielegalnych tam tzw. kościołów domowych, a także wobec wspólnot celebrujących liturgię w języku perskim. RV Izrael Pomnik kard. Lustigera Na terenie klasztoru benedyktyńskiego Abu Gosh koło Jerozolimy odsłonięto 23 października pomnik zmarłego w 2007 r. emerytowanego arcybiskupa Paryża kard. Jeana-Marie Lustigera (1926-2007). W uroczystości wzięły udział liczne delegacje ze świata katolickiego i żydowskiego, wśród nich obecny metropolita stolicy Francji kard. André Vingt-Trois, łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal i wielki rabin Francji René Samuel Sirat. Z inicjatywą upamiętnienia francuskiego hierarchy katolickiego pochodzenia żydowskiego wystąpiła izraelska pracownia architektoniczna Efrata Kovalsky’ego, a poparł ją Richard Prasquier – honorowy przewodniczący Reprezentacyjnej Rady Instytucji Żydowskich Francji (CRIF). Kovalsky zapewnił, że „pomnik ten odpowiada woli Żydów pragnących uczcić kardynała”. Dodał, że nazwisko Prasquiera umieszczono także na kolumnie posągu, aby „upamiętnić tego, który swym wyjątkowym miejscem [w dialogu] przyczynił się do zbliżenia między żydami a katolikami”. Dla podkreślenia żydowskiego pochodzenia kardynała na pomniku napisano – obok jego nazwiska – również wszystkie jego imiona: Aron, Jean-Marie. Arcybiskup metropolita Paryża w latach 1981-2005, pochodził z rodziny żydowskiej, która przeszła później na katolicyzm. On sam nigdy nie wyparł się swych korzeni, mówiąc: „Urodziłem się jako Żyd, otrzymałem imię mego dziadka ze strony ojca Arona. Gdy z wiary i przez chrzest stałem się chrześcijaninem, pozostałem Żydem tak, jak byli nimi apostołowie”. Za swoich świętych patronów uważał arcykapłana Aarona, św. Jana Apostoła i „pełną łaski Maryję Pannę”. kg Kenia Zabito dwóch pastorów Dwóch pastorów zostało zabitych we wschodniej Kenii w dwóch odrębnych atakach. W sobotę 19 października w buszu koło Kilifi niedaleko Mombasy znaleziono ciało Ebrahima Kidaty z Kościoła zielonoświątkowego, zaś nazajutrz w Mombasie – zwłoki Charlesa Matole, jednego z przywódców Vikwatani Redeemed Gospel Church. Pastor Kidata został według wszelkiego prawdopodobieństwa uduszony. Do zdarzenia doszło, gdy pokonywał na motocyklu trasę między dwoma miastami regionu. Pojazdu nie znaleziono, został więc zapewne ukradziony przez zabójców. Z kolei pastor Matole został zastrzelony w kościele, gdy siedział na krześle z Biblią w ręku, prawdopodobnie przygotowując niedzielne nabożeństwo. Z jego głowy płynęła krew. Duchowny wcześniej informował, że grożono mu śmiercią. Nikt nie przyznał się do żadnego z zabójstw. Na początku października doszło w Mombasie do zamieszek na wiadomość o zabójstwie radykalnego kaznodziei islamskiego. pb Zambia Wystawa poświęcona kard. Kozłowieckiemu Podczas wizyty w Zambii premier Donald Tusk odwiedził Muzeum Narodowe w Lusace, gdzie została otwarta wystawa poświęcona kard. Adamo- ŚWIAT Filipiny 27 wi Kozłowieckiemu SJ, pierwszemu arcybiskupowi stolicy kraju. Zmarły w 2007 r. jezuita i misjonarz poświęcił Zambii 60 lat swojego życia. ŚWIAT W ceremonii otwarcia wystawy wziął udział pierwszy prezydent niepodległej Zambii, Kenneth Kaunda. – Prawa człowieka to nie tylko polityczne idee, ale przede wszystkim praktyka codziennego dnia. Prawa człowieka pozostałyby tylko na papierze, gdyby nie tacy ludzie jak kard. Kozłowiecki – powiedział premier Tusk. – Cud wolności, który zdarzył się narodowi zambijskiemu i narodowi polskiemu, to dla naszych pokoleń rzecz najważniejszej wagi, a cud miłości jest kapitalną konsekwencją działań takich ludzi jak prezydent Kaunda, czy kard. Kozłowiecki – dodał szef polskiego rządu. Kard. Adam Kozłowiecki (1911-2007) był wybitnym misjonarzem. Studiował filozofię i teologię. Święcenia kapłańskie przyjął w 1937 r. Podczas II wojny światowej został aresztowany przez Gestapo. Po pobycie w więzieniach, trafił do obozu Auschwitz skąd przeniesiono go do Dachau. W 1945 r. został wyzwolony przez Amerykanów. Po doświadczeniach wojennych zdecydował się poświęcić pracy misjonarza i udał się do Afryki, gdzie osiadł w Lusace. Walczył o prawa lokalnej ludności, budował szkoły i kościoły. W 1955 r. mianowany został pierwszym biskupem, a następnie arcybiskupem Lusaki. W 1988 r. otrzymał nominację kardynalską. Odegrał istotną rolę w odzyskaniu przez Rodezję Północną niepodległości w 1964 r. Nowo powstałe państwo – Zambia uhonorowało go za to Orderem Wolności. Ostatnie lata życia kard. Kozłowiecki spędził w Mpunde, gdzie pełnił funkcję zwykłego wikarego. Zmarł w szpitalu w Lusace we wrześniu 2007 r. przeżywszy 96 lat. lk Peru 28 Episkopat odcina się od dwóch biskupów Episkopat Peru odciął się od postępowania dwóch biskupów tego kraju, zdymisjonowanych przez pa- pieża. Jeden z nich oskarżony jest o pedofilię, drugi zaś już jako biskup został ojcem dziecka. Jednocześnie hierarchowie wyrazili swą solidarność z osobami, które padły ofiarą działań obu biskupów. „Boli nas i potępiamy postępowanie biskupa pomocniczego Ayacucho, Gabino Mirandy Melgarejo, które spowodowało nałożenie przez Stolicę Apostolska najwyższej kary, jaką jest wykluczenie ze stanu duchownego” – napisali biskupi. Tymczasem bp Miranda, oskarżony o pedofilię, zaprzecza tym zarzutom. „Podobnie potępiamy postępowanie byłego biskupa pomocniczego Limy, biskupa polowego Guillermo Abanto Guzmána, którego Stolica Apostolska odwołała z tej posługi” – dodali hierarchowie. Bp Abanto jako biskup pomocniczy archidiecezji Lima związał się z młodą psycholożką, z którą począł córkę, urodzoną w 2011 r. Obecnie sąd nakazał mu uznanie ojcostwa dziecka. Hierarcha utrzymuje, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. W komunikacie z 16 października peruwiańscy biskupi ponowili wcześniejsze wezwanie przewodniczącego konferencji episkopatu, abp. Salvadora Piñeiro Garcíi-Calderóna, by obydwaj byli hierarchowie wzięli odpowiedzialność za spowodowane zgorszenie i oddali się w ręce świeckiego wymiaru sprawiedliwości. pb 7 tysięcy świąt W samym tylko październiku w całym Peru odbyło się 814 różnych uroczystości religijnych i odpustowych, przy czym jedynie w dniach 5-8 X było ich 165. Dane te podało Radio Programas de Perú, powołując się na Krajowy Instytut Statystyki. Według niego w ciągu roku w kraju odbywa się 6883 różnego rodzaju świąt kościelnych, świeckich i patronalnych. Październik jest trzecim miesiącem pod względem ich liczby. Z danych Instytutu wynika, że najwięcej świąt obchodzi się w marcu – 1048, a następnie w czerwcu – 914. W Limie najpopularniejsze jest święto Chrystusa „Pana Cudów”, a ulicami różnych miast w całym kraju przechodzą w tym czasie liczne procesje i odbywają się rozmaite imprezy lokalne. W październiku najbardziej znane są święta: Chrystusa Pana Pojmanego z Ayabaca, Matki Bożej Różańcowej, Matki Bożej Zwycięskiej, Maryi od Wieczystego Wspomożenia, Pana z Luren i święto św. Franciszka z Asyżu. kg USA Ridley Scott zaczął kręcić „Exodus” Hollywoodzki reżyser Ridley Scott przygotowuje film o tematyce biblijnej zatytułowany „Exodus”. Kręcenie filmu rozpoczęto 22 października w prowincji Almeria na południu Hiszpanii. Odtwórca głównej roli, 39-letni Christian Bale oraz kilkunastu statystów uczestniczyło w nagraniu pierwszych scen na pustyni Tabernas. W swojej biblijnej megaprodukcji Scott powierzył Christianowi Bale rolę Mojżesza. Jak poinformowały media hiszpańskie, głównym tematem „Exodusu” nie będzie opowieść o tym, jak Mojżesz wyprowadzał Izraelitów z Egiptu, lecz stosunki między Mojżeszem i jego przybranym bratem Ramzesem II. Obok Christiana Bale, byłego odtwórcy Batmana i laureata Oscara, wystąpią inne gwiazdy Hollywoodu, jak Sigourney Weaver, Ben Kingsley, Joel Edgerton i John Turturro. Hiszpańska prowincja Almeria cieszy się z „najazdu gwiazd”, ale chyba bardziej z tego, że na potrzeby filmu zorganizuje trzy tysiące statystów, a jest to region, w którym panuje wielkie bezrobocie. Scott, reżyser takich kasowych filmów, jak „Obcy: Ósmy pasażer Nostromo”, „Łowca androidów”, „Thelma i Louise” czy „Gladiator”, a ostatnio „Prometeusz”, będzie pracował w Hiszpanii ze swoją ekipą filmową przez najbliższe dwa miesiące. W tym samym czasie kręcone będą zdjęcia w Anglii, Maroku i na Fuerteventura. Na tej należącej do Hiszpanii wyspie Kanaryjskiej ma być filmowane przejście przez Morze Czerwone. ts Ludzie Kościoła i kultury Kościół katolicki 2 listopada obchodzi Dzień Zaduszny, kiedy wspomina wiernych zmarłych. Z tej okazji przypominamy postaci niektórych zmarłych w ciągu minionego roku (licząc od listopada 2012) ludzi związanych z Kościołem i przedstawicieli świata kultury. W gronie tym znaleźli się: Prymas Polski kard. Józef Glemp, kard. Stanisław Nagy, poeta Marek Skwarnicki czy współzałożycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego Maria Okońska. 2012 16 listopada – ks. prof. Józef Kudasiewicz, biblista związany z KUL, nazywany „ojcem polskiej teologii biblijnej”. Głównym przedmiotem jego badań były Ewangelie synoptyczne w aspekcie historycznym, literackim i teologicznym. Miał 86 lat. 17 listopada – ks. prof. Henryk Wójtowicz, wybitny badacz literatury wczesnochrześcijańskiej, stylistyki łacińskiej i greckiej. Wieloletni wykładowca Instytutu Filologii Klasycznej KUL. Miał 84 lata. 23 listopada – o. Klemens Józef Śliwiński, franciszkanin, wieloletni penitencjarz Bazyliki św. Piotra w Watykanie. Był także spowiednikiem internowanych w stanie wojennym działaczy „Solidarności”. Miał 88 lat. 27 listopada – ks. inf. Kazimierz Suder, długoletni proboszcz parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach i kolega seminaryjny Jana Pawła II. Miał 90 lat. 29 listopada – prof. Jacek Woźniakowski, pisarz, historyk sztuki, współzałożyciel Wydawnictwa „Znak”, wieloletni redaktor „Tygodnika Powszechnego”, pierwszy prezydent Krakowa w III RP, wykładowca KUL. Miał 92 lata. 9 grudnia – dr Jan Jarco, tłumacz i publicysta katolicki, współpracownik KAI, wielki popularyzator nauczania Jana Pawła II. Przełożył na język polski niemal wszystkie dzieła założyciela Opus Dei – św. Josemaríi Escrivy de Balaguera. Miał 70 lat. 10 grudnia – ks. prof. Jan Bajda, teolog moralista związany z Instytutem Studiów nad Rodziną UKSW. Należał również do Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II na KUL. Miał 84 lata. 15 grudnia – ks. prof. Marian Rusecki, wybitny teolog, współtwórca Instytutu Teologii Fundamentalnej na KUL. Był pierwszym przewodniczącym Komitetu Nauk Teologicznych PAN, przewodniczył Stowarzyszeniu Teologów Fundamentalnych w Polsce. Miał 70 lat. 28 grudnia – ks. prof. Stanisław Bielecki, autor najnowszego przekładu Listu św. Pawła do Tytusa. Wykładowca KUL i Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach a także seminariów na Ukrainie, Słowacji i Białorusi. Miał 65 lat. 29 grudnia – abp Ignacy Tokarczuk, pierwszy metropolita przemyski – diecezją kierował w latach 1965-93. Zyskał przydomek „biskupa niezłomnego” i miano jednego z najpoważniejszych wrogów PRL. W latach 196789 r. był członkiem Komisji Wspólnej Episkopatu i Rządu PRL. Miał 94 lata. 2013 3 stycznia – ks. Karol Nawa, najstarszy kapłan archidiecezji katowickiej, doktor prawa. Był wikarym bł. ks. Emila Szramka w parafii mariackiej w Katowickach. W PRL prześladowany przez władze za budowę kościoła w Chorzowie. Miał 98 lat. 4 stycznia – o. Jan Mikrut, redemptorysta. Od początku powstania Radia Maryja był związany z tą rozgłośnią, gdzie prowadził m.in. katechezy na temat modlitwy. Był cenionym rekolekcjonistą. Miał 70 lat. 12 stycznia – o. Stanisław Czapiewski, najstarszy polski jezuita. W latach 40. był kapelanem młodzieży polskiej w Egipcie, a od 1950 r. kierował biurem misyjnym w USA. Przez ponad 30 lat redaktor naczelny pisma misyjnego wychodzącego w Stanach Zjednoczonych. Miał 101 lat. 12 stycznia – Janina Królikowska, założycielka i długoletnia sekretarz zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej w Bielsku-Białej, pracownica Biskupiego Komitetu Pomocy Więźniom i Internowanym, wyróżniona medalem papieskim „Pro Ecclesia et Pontifice”. Miała 81 lat. 13 stycznia – ks. prał. Jerzy Dziurzyński, kapłan diecezji warszawsko-praskiej, w latach 60. duszpasterz akademicki w stołecznym kościele św. Anny. Propagator Drogi Neokatechumenalnej, którą zaprosił do swojej parafii na warszawskim Marysinie już w 1978 roku. Miał 85 lat. 19 stycznia – s. M. Rafała Helena Saar od Jezusa Hostii, jedna z najstarszych polskich zakonnic. Miała 103 lata. W zgromadzeniu sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego spędziła 86 lat i przez większość życia posługiwała w Łodzi. Osobiście znała św. Urszulę Ledóchowską. 23 stycznia – kard. Józef Glemp, Prymas Polski, metropolita warszawski. Przez 23 lata był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Inicjator budowy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie-Wilanowie, wielki kanclerz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Miał 83 lata. 6 lutego – Jadwiga Sobol, prawniczka, założycielka Akcji Bezpośredniej Pomocy Głodującym. Do ostatnich chwil życia kierowała założoną przez siebie inicjatywą, z której pomocy skorzystało 5 tys. osób. Miała 90 lat. 8 lutego – ks. Mariusz Graszk, kapłan diecezji ełckiej, od 2011 r. misjonarz w Boliwii – duszpasterz górali andyjskich. Zginął w wypadku, niosąc pomoc siostrom zakonnym. Miał 35 lat. 10 lutego – prof. Krzysztof Michalski, filozof, tłumacz i nauczyciel akademicki. Współzałożyciel i rektor Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu. Uczestnik i organizator słynnych spotkań ludzi nauki i kultury z Janem Pawłem II w Castel Gandolfo. Miał 65 lat. 12 lutego – Anna Linde-Apanowicz, lekarka, działaczka m.in. Towarzystwa im. św. Brata Alberta. Współzałożycielka kieleckiego oddziału Związku Sybiraków, w przeszłości dwukrotnie zesłana na Sybir. Miała 92 lata. 13 lutego – ks. Benedykt Grzymkowski, chrystusowiec, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii w latach K ALENDARIUM zmarli w minionym roku w Polsce 29 K ALENDARIUM 30 1976-2009, ostatnio duszpasterz w Kurytybie. Od 1998 członek Rady Programu Polonijnego Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Miał 77 lata. 13 lutego – ks. dr Jan Usiądek, kapłan archidiecezji warmińskiej, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezji Warmińskiej w latach 1970-81, dyrektor Warmińskiego Wydawnictwa Diecezjalnego. Był wykładowcą nauk teologicznych oraz historii oświaty i wychowania. 18 lutego – Ewa Hołubowicz, reporterka Informacyjnej Agencji Radiowej, wieloletnia dziennikarka Polskiego Radia. Relacjonowała najważniejsze wydarzenia kościelne, w tym pielgrzymki papieskie do Polski. Zajmowała się również tematyką kulturalną. Miała 51 lat. 5 marca – Adam Banaszkiewicz, społecznik, samorządowiec, współzałożyciel KIK w Częstochowie a w latach 1989-2008 jego prezes. Od 2002 r. wiceprzewodniczący Rady Miasta. Miał 66 lat. 12 marca – Marek Skwarnicki, pisarz, poeta, tłumacz i felietonista. Przyjaciel Jana Pawła II, redaktor jego poezji i doradca w sprawach literackich. Autor kilkunastu książek, w tym przekładów „Psalmów” do użytku liturgicznego oraz układu brewiarza. W latach 1977-84 był członkiem Papieskiej Rady ds. Świeckich. Miał 83 lata. 23 marca – o. prof. Antoni Jozafat Nowak franciszkanin, antropolog i psycholog. Kierował Katedrą Psychologii Życia Wewnętrznego w Instytucie Teologii Duchowości KUL. Miał 78 lat. 25 marca – ks. inf. Bogumił Jóźwiak, wikariusz biskupi, wieloletni proboszcza parafii Miłosierdzia Bożego w Kaliszu. W latach 1992-2001 był dyrektorem Caritas Diecezji Kaliskiej. Miał 80 lat. 26 marca – Krzysztof Kozłowski, publicysta, filozof, współtwórca „Tygodnika Powszechnego”, pracował w nim w latach 1956-2007. Minister spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Był wykładowcą nauk politycznych na KUL. Miał 82 lata. 6 kwietnia – ks. kanonik Leon Stępniak, najstarszy kapłan archidiecezji poznańskiej, więzień hitlerowskich obozów w Gusen i Dachau. Pełnił posługę duszpasterską m.in. w para- fiach w Swarzędzu, Kościanie i Szczecinie. Przez wiele lat redagował czasopismo księży-więźniów Dachau. Miał 100 lat. 9 kwietnia – o. prof. Benignus Józef Wanat, karmelita bosy. Długoletni prowincjał polskiej (1984-87, 19901993) i pierwszy prowincjał krakowskiej prowincji (1993-96). Ceniony historyk sztuki, związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Miał 79 lat. 13 kwietnia – ks. dr Antoni Kajzerek, kapłan diecezji bielsko-żywieckiej, zasłużony kapelan więziennictwa. Na przełomie lat 70. i 80. pracował jako misjonarz w Argentynie. Autor wielu książek popularyzujących teologię i historię Kościoła. Miał 65 lat. 6 maja – Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, najbliższa współpracowniczka kard. Stefana Wyszyńskiego. Była jedynym świadkiem Jasnogórskich Ślubów Narodu składanych przez niego w odosobnieniu w 1956 r. Miała 93 lata. 6 maja – ks. Nikodem Pisarski, salezjanin, wieloletni misjonarz w Japonii, bardzo zasłużony dla rozwoju salezjańskiego szkolnictwa w tym kraju. Był m.in. dyrektorem Wyższej Szkoły Techniczno-Elektrycznej w Tokio. Miał 94 lata. 18 maja – ks. Edward Florczyk, marianin, zasłużony kaznodzieja i spowiednik w sanktuarium maryjnym w Licheniu. Przełożony domów zakonnych Zgromadzenia Księży Marianów m.in. w Górze Kalwarii, na warszawskim Marymoncie. Miał 82 lata. 22 maja – ks. Zenon Mońka, liturgista, autor modlitewników, rektor Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie w latach 1965-70, diecezjalny duszpasterz powołań oraz współodpowiedzialny za formację diakonów i neoprezbiterów w latach 1974-85. Miał 82 lata. 5 czerwca – kard. Stanisław Nagy, sercanin, profesor nauk teologicznych – od 1958 aż do przejścia na emeryturę wykładał teologię fundamentalną na KUL. Z nominacji papieża w latach 1986-96 był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Przewodniczył Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II w Lublinie. Miał 92 lata. 6 czerwca – Hanna Iłowiecka-Przeciszewska, członkini Sodalicji Mariań- skiej, więzień polityczny w latach 1948-52, b. wiceprezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, redaktor miesięcznika „Chrześcijanin w świecie”. Miała 89 lat. 9 czerwca – Zdzisław Arkuszyński, świadek ludobójstwa w KL Auschwitz, który stał się gorliwym obrońcą życia, niestrudzony krzewiciel dzieła Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Miał 91 lat. 20 czerwca – o. Medard Stanisław Parysz, kapucyn, ostatni kapelan Powstania Warszawskiego. Przez ostatnie 34 lata posługiwał w Nowej Soli. Wcześniej był m.in. gwardianem w klasztorach w Sędziszowie i Krośnie. Miał 99 lat, z czego w zakonie spędził 83 lata, a w kapłaństwie 74. 28 czerwca – ks. dr. Tadeusz Śmiech, b. wicerektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji i wieloletni proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Lyonie, wykładowca kieleckiego seminarium, pierwszy dyrektor Referatu Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach, autor podręczników, poeta. Miał 61 lat. 29 lipca – ks. Jerzy Smoliński, wieloletni rektor polskiego kościoła św. Józefa na wiedeńskim Kahlenbergu. Przeżył 70 lat w zakonie zmartwychwstańców i 64 lata w kapłaństwie. W latach 1976-82 był prowincjałem Polskiej Prowincji Zmartwychwstańców. Miał 91 lat. 8 sierpnia – ks. Mieczysław Iwanicki, długoletni proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Rawie Mazowieckiej, honorowy obywatel tego miasta. Egzorcysta w diecezji łowickiej Przez 29 lat był dziekanem dekanatu rawskiego. Miał 76 lat. 9 sierpnia – ks. prof. Stanisław Włodarczyk, biblista, długoletni wykładowca i rektor Instytutu Teologicznego w Częstochowie w latach 1990-2007. Miał 74 lata 14 sierpnia – Feliks Borodzik, żołnierz Szarych Szeregów, Armii Krajowej, harcmistrz, od 1991 r. członek ZHR oraz przewodniczący związku w latach 1995-99, a w latach 1999-2004 – wiceprzewodniczący. Inżynier lotnictwa. Publikował książki i artykuły nt. konstrukcji lotniczych. Miał 88 lat. 15 sierpnia – Sławomir Mrożek, wybitny polski pisarz, dramaturg, myśliciel, rysownik. Światową sławę przyniosły mu dramaty. Do najsłynniejszych należy – wydane w 1964 roku „Tango”. W swoich utworach tropił i podważał absurdy życia i stereotypy, kształtujące świadomość Polaków. Jako pierwszy został pochowany w Panteonie Narodowym w podziemiach kościoła św. św. Piotra i Pawła w Krakowie. Miał 83 lata. 31 sierpnia – ks. prof. Jan Łach, jako rektor Akademii Teologii Katolickiej był jednym z inicjatorów przekształcenia tej uczelni w Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jako ceniony biblista brał udział w pracach nad wydaniem Biblii Tysiąclecia. Miał 86 lat. 9 września – ks. inf. Jerzy Gredka, kustosz bazyliki Grobu Bożego w Miechowie, Komandor Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, inspirator i twórca odnowienia bazyliki oraz czynnej działalności zakonu bożogrobców, zwanych miechowitami. Miał 66 lat. 18 września – ks. Kamil Kowalczyk, wikariusz parafii św. Wojciecha w Krakowie zginął w wypadku na Zakopiance. Miał 27 lat, w kapłaństwie przeżył 2 lata. Był katechetą Zespołu Szkół Geodezyjno-Drogowych i Gospodarki Wodnej w Krakowie i cenionym przez młodzież duszpasterzem. 22 września – prof. Marian Maciejewski, wybitny polonista i żarliwy katechista wędrowny Drogi Neokatechumenalnej. Związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim teoretyk i historyk literatury polskiej. Ponadto wykładowca w kilku polskich seminariach duchownych oraz członek Rady Pastoralnej seminarium „Redemptoris Mater”. Miał 76 lat. 25 października – ks. inf. Julian Żołnierkiewicz, najbardziej znany olsztyński proboszcz. Kapelan i duszpasterz wielu środowisk, organizacji i stowarzyszeń m.in. ludzi pracy, kresowiaków, kombatantów i studentów. Niósł pomoc ubogim i uzależnionym. Miał 82 lata. awo Ludzie Kościołów i religii zmarli w 2013 roku w świecie W okresie od 27 października 2012 do 24 października 2013 r. odeszło do wieczności 148 hierarchów katolickich, w tym 9 kardynałów, z 54 krajów. Największe straty poniosły Kościoły lokalne: w Stanach Zjednoczonych – 17 osób, we Włoszech – 14, Francji – 12 oraz w Brazylii i Niemczech – po 8. W tym gronie jest też trzech Polaków: kardynałowie Józef Glemp (†23 I) i Stanisław Nagy (†5 VI) oraz abp Ignacy Tokarczuk (†29 XII 2012). Poniżej krótkie notki o niektórych zmarłych. Kardynałowie 23 I 2013 – Józef Glemp (ur. 18 XII 1929), Polak, prymas Polski-senior, biskup warmiński (1979-81), arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski (1981-92), kardynał od 2 II 1983 r., arcybiskup metropolita warszawski (1992-2007), kustosz relikwii św. Wojciecha, ustąpił z urzędu metropolity 6 XII 2006, prymas-senior od 18 XII 2009; kawaler Orderu Orła Białego (2009). 8 II – Giovanni Cheli (4 X 1918), Włoch, kurialista, abp tytularny od 1978 r., proprefekt (od 1986), a następnie przewodniczący (od 1989) Papieskiej Rady Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, kardynał od 21 II 1998, 16 IV 1998 r. ustąpił z urzędu. 23 II – Julien Ries (19 IV 1920), Belg, kapłan diecezji Namur, wybitny teolog, konsekrowany jako arcybiskup tytularny 11 II 2012, mianowany kardynałem 18 tegoż miesiąca za zasługi dla Kościoła. 28 II – Jean Marcel Honoré (13 VIII 1920), Francuz, biskup Evreux (197281), arcybiskup metropolita Tours (1981-97), kardynał od 21 II 2001, zmarł jako emerytowany arcybiskup Tours. 10 IV – Lorenzo Antonetti (31 VII 1922), Włoch, kurialista, dyplomata, m.in. nuncjusz apostolski w Hondurasie i Nikaragui (1968-73), pronuncjusz w Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Konga; 1973-88), nuncjusz we Francji (1988-95), proprzewodniczący (od 1998 przewodniczący) Administracji Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej (1995-98), kardynał od 21 II 1998 r., emerytowany przewodniczący tego urzędu. 5 VI – Stanisław Kazimierz Nagy SCI (30 IX 1921), Polak, teolog, profesor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, bliski przyjaciel i wieloletni bliski współpracownik kard. Karola Wojtyły; konsekrowany na arcybiskupa tytularnego 13 X 2003, kardynał od 21 X 2003. 19 VII – Simon Ignatius Pimenta (1 III 1920), Indus, bviskup pomocniczy archidiecezji bombajskiej (1971-77), arcybiskup-koadiutor (1977-78), arcybiskup metropolita Bombaju (1978-96), kardynał od 28 VI 1988, emerytowany arcybiskup Bombaju. 28 VII – Ersilio Tonini (20 VII 1914), Włoch, biskup Maceraty i Tolentino (1969-75), arcybiskup Rawenny i Cervii (1975-90), emerytowany arcybiskup (od 27 X 1990), kardynał od 26 XI 1994. Najstarszy członek Kolegium Kardynalskiego – w chwili śmierci liczył 99 lat. 29 VIII – Medardo Joseph Mazombwe (24 IX 1931), Zambijczyk, biskup Chipaty (1970-96), arcybiskup metropolita Lusaki (1996-2006), kardynał od 20 XI 2010, emerytowany arcybiskup Lusaki. Pierwszy rodowity mieszkaniec Zambii mianowany kardynałem. Arcybiskupi i biskupi Najstarsi 6 XI 2012 – Joseph Olivier Bowers SVD (28 III 1910), Murzyn z Dominiki (państwo wyspiarskie na Karaibach), najstarszy hierarcha katolicki, zmarły w ciągu ostatniego roku, w wieku 102,5 lat; 22 kwietnia 1953 przyjął sakrę jako pierwszy Murzyn, konsekrowany w Stanach Zjednoczonych (pierwszym czarnoskórym hierarchą katolickim w tym kraju był James K ALENDARIUM Kościół katolicki 31 Healey, ale on został wyświęcony na biskupa w 1875 we Francji). Był biskupem Akry – stolicy Ghany, gdy ta jeszcze była kolonią brytyjską jako Złote Wybrzeże (1952-71), a następnie pierwszym rządcą nowo utworzonej diecezji Saint John’s-Basseterre na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych w Antylach, obejmującej – oprócz tego archipelagu – także kilka małych państewek karaibskich, jak Antigua, Barbuda, St. Kitts-Nevis, Montserrat i Anguilla. Ustąpił z tego urzędu 17 lipca 1981 i wrócił na Dominikę, ale ostatnie lata życia spędził w domu prowadzonym przez siostry założonego przez siebie Zgromadzenia Służebnic Odkupiciela Bożego w Agomanyi w Ghanie. 31 I – Jacques (Giacôbê) Nguyễn Văn Mầu (22 I 1914), Wietnamczyk, biskup południowowietnamskiej diecezji Vĩnh Long (1958-2001). Rówieśnik kard. Toniniego, drugi najstarszy biskup katolicki zmarły w 2013 r., w wieku nieco ponad 99 lat. Najmłodsi 18 (lub 17) III – Akio Johnson Mutek (2 I 1958), Sudańczyk, biskup pomocniczy diecezji Torit (1999-2007), ordynariusz tej diecezji, zmarł wskutek niewydolności nerek. Miał nieco ponad 55 lat. 29 IV – Patrick Taval MSC (4 V 1956), obywatel Papui Nowej Gwinei, biskup pomocniczy diec. Rabaul (1999-2007), biskup-koadiutor, następnie biskup Keremy (od 2007). 21 V – Mykoła Simkajlo (21 XI 1952), Ukrainiec urodzony w Kazachstanie, od lipca 2005 greckokatolicki biskup kołomyjsko-czerniowiecki; zmarł w wyniku choroby serca. K ALENDARIUM INNI 32 6 XI 2012 (w Sofii) – Maksym (Najden Racze; 29 X 1914), prawosławny patriarcha bułgarski (od 4 VII 1971); w chwili śmierci był najstarszym na świecie pod względem wieku i stażu zwierzchnikiem lokalnego Kościoła prawosławnego. 5 XII (w Bejrucie) – Ignacy IV Hazim (1 IV 1920), prawosławny patriarcha antiocheński (od 2 VII 1979); po śmierci Maksyma to on był najstarszym zwierzchnikiem prawosławnym na świecie. 21 II 2013 (Magdala we Francji) – o. Pierre-Marie Delfieux (4 XII 1934), Francuz, kapłan, założyciel Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich (obecnych również w Polsce). 21 III (Ogidi w płd.-wsch. Nigerii) – Chinua Achebe (16 XI 1930), Nigeryjczyk, czołowy pisarz swego kraju, anglikanin, sięgający do motywów religijnych w swej twórczości. 14 IV (Kortrijk w zach. Belgii) – s. Marcella Pattyn (91 lat), Belgijka, ostatnia na świecie beginka (beginki – ruch, powstały na początku XIII w. na Zachodzie Europy, skupiający świeckie kobiety, zobowiązujące się do życia wspólnotowego, ale bez składania ślubów wieczystych i z możliwością wystąpienia z niego w każdej chwili). 15 VII (we Lwowie) – Ierena Zappe (5 V 1919), Polka, prawie całe życie spędziła we Lwowie, gdzie uczyła potajemnie kilka pokoleń miejscowych Polaków katechizmu, języka ojczystego i tradycji narodowych, odznaczona w 2005 r. przez Instytut Pamięci Narodowej tytułem Kustosza Pamięci Narodowej. 30 VIII – Seamus Heaney (13 IV 1939), Irlandczyk, poeta, dramaturg, laureat literackiej Nagrody Nobla w 1995, doktor honoris causa UJ (2005); w swej twórczości wielokrotnie wykorzystywał wątki religijne. 20 IX – o. André Roberti de Winghe SI (10 VII 1925), Belg, kapłan, twórca belgijskich wspólnot „La Toit”, „Arki” i „Equipes St. Michel”, zajmujących się ubogimi i niepełnosprawnymi, wielki czciciel Matki Bożej z Lourdes i Jasnej Góry, przyjaciel Polski. 25 IX – Yusai Sukai (1926), Japończyk, były żołnierz, niedoszły kamikaze, drobny przedsiębiorca, później mnich buddyjski, gorący orędownik pokoju i pojednania między ludźmi, podczas pobytu w 1995 r. w Watykanie wyjaśnił Janowi Pawłowi II istotę buddyzmu. 24 X (Bangkok) – Somdetr Phra Nyanasanvara (właśc. imię Charoen Khotchawat; 1913),Taj, najwyższy rangą patriarcha buddyjski w Tajlandii, nauczyciel wielu pokoleń mnichów w tym kraju. Opracował Krzysztof Gołębiowski Katolicka Agencja Informacyjna, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected] RADA PROGRAMOWA KAI: abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego) ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji) KORESPONDENCI KRAJOWI: Teresa Margańska (Białystok), Robert Karp (Bielsko-Żywiec), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Rafał Starkowicz (Gdańsk), Dariusz Olejniczak (Gdańsk), Jan Hlebowicz (Gdańsk), Paweł Jurek (Gliwice), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), Izabela Tyras (Jasna Góra), Ewa Kotowska (Kalisz), ks. Artur Stopka (Katowice), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), Alicja Górska (Koszalin-Kołobrzeg), Liliana Leda (Kraków), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Waldemar Wesołowski (Legnica), Robert Adamczyk (Licheń), ks. Krzysztof Podstawka (Lublin), Anna Sobocińska, ks. Jan Krupka (Łomża), Ks. Piotr Karpiński (Łowicz), Łukasz Głowacki (Łódź), Jan Głąbiński (Nowy Targ), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Hanna Honisz (Opole), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Elżbieta Grzybowska (Płock), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Paweł Bugira (Przemyśl), Radosław Mizera (Radom), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Andrzej Piskulak (Sandomierz), Edyta Łukaszewska (Siedlce), ks. Jarosław Ciszek (Sosnowiec), Piotr Kołodziejski (Szczecin), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł Borowski (Toruń), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), ks. Artur Niemira (Włocławek), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Krzysztof Król, Wanda Milewska, (Zielona Góra-Gorzów)) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI: Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główna księgowa: Barbara Kwiecińska, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz, tel. 22 838 80 63 CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI” – prenumerata roczna pocztą – 358 zł, prenumerata roczna e-mailem – 194 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów. Zamieszczone w biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI