75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5
Transkrypt
75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5
2 Abp Parolin nowym Sekretarzem Stanu 7 Abp Głódź w rocznicę Porozumień Gdańskich 24 Papież Franciszek: Nigdy więcej wojny! (1118 niedziela, 8 września 2013 www.kai.pl www.ekai.pl Fot. Adam Ciereszko/pap ISSN 1230-8641 36 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ 75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5 EDITORIAL Wojna – i co dalej? W YDARZENIA 2 „Ludziom, o ile są grzeszni, zagraża niebezpieczeństwo wojny i aż do nadejścia Chrystusa będzie zagrażać” – przypomina Sobór Watykański II (KDK 78), wskazując najgłębszą przyczynę stosowania przemocy. A jednak apel Pawła VI z przemówienia na forum ONZ: „Nigdy więcej wojny!” przychodzi na myśl, gdy Bliski Wschód znowu stanął na progu kolejnego konfliktu zbrojnego. W tym tak bardzo doświadczonym regionie zbiegają się nie tylko lokalne nacjonalizmy i różnice religijne, ale też praktycznie nierozwiązywalny konflikt izraelsko-palestyński i interesy światowych mocarstw. Bł. Jan Paweł II tłumaczył, że „nie istnieje pokój za wszelką cenę” i że mamy prawo do obrony z użyciem siły militarnej, jednak dopiero po wyczerpaniu wszystkich innych środków. Dlatego Kościół nieustannie przypomina słowa Jezusa: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój”. Papież Franciszek i przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich zdecydowanie opowiadają się więc za poszukiwaniem pokojowego rozwiązania syryjskiego konfliktu. Tym bardziej, że skutki zbrojnej interwencji w tym kraju dla całego regionu i relacji chrześcijańsko-muzułmańskich są dziś nawet trudne do przewidzenia... Kościół sprzeciwia się wojnie nie tylko z powodu przykazania: „Nie zabijaj!”. Także ze względu na konsekwencje wojny. Łatwo bowiem jest wysłać bombowce, zabijając tysiące (najczęściej niewinnych) ludzi, trudniej zaś doprowadzić do odbudowy kraju i pojednania zwaśnionych stron. Przykład Iraku jest tu bardzo wymowny: choć od interwencji USA minęło już 10 lat, to kraj jest wciąż zniszczony, brakuje bezpieczeństwa, nie ustały wewnętrzne konflikty. Obalenie tyrana nie przyniosło stabilizacji i demokracji, bo nie da się narzucić jej siłą militarną. To społeczeństwo musi rzeczywiście odczuwać jej potrzebę, tak jak przed laty w Polsce. Abp Parolin nowym sekretarzem stanu Ojciec Święty przyjął dymisję złożoną w związku z osiągnięciem przewidzianego prawem wieku przez Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej, 78-letniego kard. Tarcisio Bertone, a jego następcą mianował 58-letniego abp Pietro Parolina, dotychczasowego nuncjusza apostolskiego w Wenezueli. Jest on najmłodszym na tym stanowisku współpracownikiem papieża od czasów kard. Eugenio Pacellego (późniejszego Piusa XII), który został sekretarzem stanu u boku Piusa XI w wieku 53 lat. Ojciec Święty prosił jednocześnie kard. Bertone, by pełnił swoje funkcje do 15 października. Urodzony 17 stycznia 1955 w Schiavon koło Vicenzy w północnych Włoszech abp Pietro Parolin jest, mimo stosunkowo młodego wieku, jednym z najbardziej doświadczonych dyplomatów watykańskich. Po święceniach kapłańskich studiował w Rzymie prawo kanoniczne i dyplomację, a w 1986 rozpoczął służbę w dyplomacji Stolicy Apostolskiej. Pracował w przedstawicielstwach papieskich w Nigerii (1986-1989) i Meksyku (1989-1992). Po powrocie do Watykanu był odpowiedzialny w kierowanym przez kard. Angelo Sodano Sekretariacie Stanu za Hiszpanię, Andorę, zaś od roku 2000 za Włochy i San Marino. Zna włoski, angielski, francuski i hiszpański. Od 30 listopada 2002 roku był podsekretarzem ds. Relacji Stolicy Apostolskiej z Państwami („wiceszefem dyplomacji watykańskiej”). Wielokrotnie stał na czele delegacji Stolicy Apostolskiej na różne konferencje międzynarodowe, zwłaszcza nt. rozbrojenia jądrowego i do rozmów z rządami niektórych państw. Przez kilka lat przewodniczył delegacjom watykańskim rozmawiającym z władzami Wietnamu i – nieco rzadziej – Izraela. W lutym 2009 r. udało mu się wypracować porozumienie z rządem w Hanoi, które może zaowocować nawiązaniem pełnych stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Wietnamem. 17 sierpnia 2009 roku został mianowany nuncjuszem w Wenezueli. Sakrę biskupią przyjął 12 września 2009 roku z rąk papieża Benedykta XVI. Podczas swej posługi w tym kraju doprowadził do względnej poprawy relacji między władzami Wenezueli a Stolicą Apostolską. Ks. prał. Parolin przebywał w Polsce w 2007 roku jako oficjalny przedstawiciel papieża i Stolicy Apostolskiej na VII Dzień Papieski. Wygłosił wówczas referat nt. przełomowego znaczenia Jana Pawła II dla rozumienia papieskiej dyplomacji jako narzędzia obrony praw i godności człowieka. Zdaniem znanego włoskiego watykanisty, Andrei Torniellego, zadaniem nowego watykańskiego sekretarza stanu będzie realizowanie przy pomocy środków dyplomacji „nawrócenia duszpasterskiego”, jakie swoim przykładem i słowami wskazuje Papież Franciszek. Natomiast Gian Guido Vecchi w „Corriere della Sera” przypomina, że ta ważna decyzja personalna dokonywana jest w momencie przygotowań do reformy Kurii Rzymskiej. Jeden z projektów, przygotowany przez przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, kard. Francesco Coccopalmerio przewiduje ustanowienie urzędu „Moderatora Kurii Rzymskiej”. Miałby on być odpowiedzialnym za funkcjonowanie Kurii. Na przykład jeśli jakaś dykasteria stanęłaby wobec szczególnych zadań, moderator miałby zatroszczyć się o zapewnienie możliwości ich zrealizowania. Byłaby to rola odrębna od sekretarza stanu, który u boku papieża miałby się zajmować problemami Kościoła powszechnego. Natomiast rola moderatora ograniczała by się do Kurii i dbania o jej sprawne funkcjonowanie. � st Zaplanowany na rok 2016 Światowy Dzień Młodych w Krakowie był głównym tematem zebrania biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze 26 sierpnia. Pasterze Kościoła w Polsce widzą w tym wydarzeniu wielką szansę nie tylko duszpasterską, ale także promocyjną dla kraju. W Niedzielę Palmową, przejęciem papieskiego krzyża rozpocznie się droga duchowych przygotowań Polaków. Biskupi omówili także program dziękczynienia za kanonizację Jana Pawła II i kwestie związane z przekształceniem Funduszu Kościelnego. Biskupi postanowili, że na czele Ogólnopolskiego Zespołu ds. Wizyty Ojca Świętego w czasie Światowego Dnia Młodzieży w 2016 r. stanie kard. Stanisław Dziwisz, a krakowskim komitetem organizacyjnym pokieruje jego biskup pomocniczy Damian Muskus. W skład Ogólnopolskiego Zespołu wejdą także: przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, Prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, metropolita częstochowski abp Wacław Depo, sekretarz Episkopatu bp Wojciech Polak, i biskup radomski Henryk Tomasik, krajowy duszpasterz młodzieży. Powołanych zostanie także kilka zespołów roboczych. Wyznaczeni zostaną również diecezjalni koordynatorzy przygotowań do Światowego Dnia Młodzieży. Ich pierwsze spotkanie odbędzie się we wrześniu br. Zadaniem Ogólnopolskiego Zespołu ds. Wizyty Ojca Świętego w czasie Światowego Dnia Młodzieży w 2016 r. – jak wyjaśnił bp Wojciech Polak – będzie teraz przygotowanie dokładnych propozycji dla Ojca Świętego odnośnie do daty i proponowanej trasy papieskiej wizyty. W związku z tym, że w 2016 r. roku przypada jubileusz 1050. rocznicy chrztu Polski zaproponowana zostanie papieżowi wizyta w Poznaniu i Gnieźnie, a w związku z 25. rocznicą pierwszych ŚDM w Częstochowie – także na Jasnej Górze. Wśród propozycji znajdzie się również Warszawa jako stolica kraju. Jeśli chodzi o daty, to zaproponowana zostanie druga połowa lipca, gdyż sierpień w Polsce jest miesiącem tradycyjnych pieszych pielgrzymek na Jasną Górę i biskupi nie chcieliby tego rytmu zaburzać. Członkowie Ogólnopolskiego Zespołu spotkają się niebawem z przedstawicielami najwyższych władz w celu omówienia interesujących stronę państwową kwestii związanych ze Światowym Dniem Młodzieży i pielgrzymką Ojca Świętego Franciszka do Polski w 2016 r. Księża biskupi uznali, że ŚDM w Polsce to wielka szansa dla polskiego Kościoła. „Potrzeba nam nowego impulsu i nowego dotknięcia Ducha Świętego i właśnie Światowy Dzień Młodzieży może spełnić taką rolę” – oświadczył abp Stanisław Budzik w rozmowie z KAI. Powiedział też, że biskupi są świadomi, iż organizacja Światowych Dni Młodzieży jest jednocześnie bardzo trudnym wyzwaniem, które już dziś stawia nas przed mnóstwem problemów. „Ale podejmujemy je z radością, gdyż widzimy w tym ogromną szansę duszpasterską. Tym bardziej, że nie chodzi tu o przygotowania wyłącznie do ŚDM, ale także do 1050. rocznicy chrztu Polski, do odnowy naszej wiary” – wyjaśnił. Duchowe przygotowania do ŚDM w Krakowie rozpocznie wędrówka krzyża Światowych Dni Młodzieży poprzez wszystkie polskie diecezje. Krzyż ten papież Franciszek przekaże Kościołowi w Polsce w Niedzielę Palmową, 13 kwietnia przyszłego roku. W każdej polskiej diecezji krzyż przebywać będzie około 20 dni. Jest to krzyż, który został ofiarowany Janowi Pawłowi II przez młodzież podczas obchodów Roku Świętego w 1983 r. Przez rok krzyż ten przebywał w Bazylice św. Piotra, a następnie papież przekazał go organizatorom kolejnych Światowych Dni Młodzieży, którym towarzyszy on odtąd przez cały czas. Biskupi z radością i wdzięcznością przyjęli informację o kanonizacji Jana Pawła II i choć czekają jeszcze na ostateczną decyzję Ojca Świętego co do terminu (ogłoszenie daty nastąpi 30 września), to – jak powiedział bp Wojciech Polak – już ustalony został ogólnopolski program dziękczynienia. Pierwszy jego etap nastąpi na Jasnej Górze 3 maja, następny 4 maja w Gnieźnie podczas obchodów uroczystości św. Wojciecha, potem w Krakowie 11 maja i wreszcie 1 czerwca w Warszawie. Biskupi rozmawiali także o zbliżającej się wizycie ad limina polskich biskupów w Stolicy Apostolskiej, która odbędzie się między 1 a 8 lutego przyszłego roku. Wszyscy polscy biskupi udadzą się razem do Rzymu, gdzie w pięciu grupach będą składać wizyty w poszczególnych watykańskich dykasteriach. Każdy biskup diecezji spotka się ponadto na krótkiej rozmowie z Ojcem Świętym. Pasterze diecezji rozmawiali również o działalności egzorcystów w Polsce. Wysunęli propozycję, aby opracowane zostało ogólnopolskie dyrektorium na temat posługi egzorcystów. Jego podstawę stanowić winny postanowienia Stolicy Apostolskiej w tym zakresie. Podczas obrad biskupi odnieśli się także do projektu ustawy o zmianie funduszu kościelnego ufając, że w tej kwestii zostanie zachowany tryb konkordatowy. mp, it, kar Komunikat biskupów diecezjalnych Jasna Góra, 26 sierpnia 2013 W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej biskupi diecezjalni celebrowali pod przewodnic- twem abp. Józefa Kowalczyka, Prymasa Polski, Mszę św. na wałach Jasnej Góry. Następnie uczestniczyli w zebraniu poświęconym głównie Światowym Dniom Młodzieży w Krakowie w 2016 roku i związanej z nimi wizycie Ojca Świętego Franciszka w naszym kraju. Przewodniczył mu abp Józef Michalik. Na zebraniu W YDARZENIA Biskupi diecezjalni na Jasnej Górze 3 był również obecny abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. 1. Biskupi diecezjalni wyrazili wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za zapowiedź wspólnej kanonizacji papieży Jana Pawła II i Jana XXIII. Są przekonani, że prawdopodobny wiosenny termin kanonizacji umożliwi głębsze duchowe przygotowanie do tego wydarzenia. Już teraz zachęcają do podejmowania inicjatyw duszpasterskich w parafiach, diecezjach, zakonach, wspólnotach i ruchach, przygotowujących do przeżycia kanonizacji wielkich papieży. Biskupi ustalili, że ogólnopolskie dziękczynienia za ogłoszenie bł. Jana Pawła II świętym, odbędą się 3 maja 2014 roku w Częstochowie, 4 maja w Gnieźnie, 11 maja w Krakowie i 1 czerwca w Warszawie. 2. Radością i nadzieją Kościoła w Polsce są kolejne Światowe Dni Młodzieży, które w 2016 roku odbędą się w Krakowie. Będzie to spotkanie młodzieży z całego świata z Ojcem Świętym, ale także pierwsza pielgrzymka papieża Franciszka do naszej Ojczy- zny. Okazją do tego jest również 1050. rocznica chrztu Polski. Biskupi podjęli tematy związane z przygotowaniem duchowym Polaków do czekających nas wydarzeń w 2016 roku. Jego ważnym elementem będzie peregrynacja Krzyża Światowych Dni Młodzieży w Polsce, powiązana z misjami ewangelizacyjnymi w różnych środowiskach naszej Ojczyzny. Zarówno spotkanie młodzieży, jak i pielgrzymka papieża są dla Kościoła w Polsce wielką duszpasterską szansą, pod warunkiem zaangażowania się wszystkich w ich przygotowanie. Konferencja Episkopatu Polski zaproponowała skład ogólnopolskiego zespołu ds. wizyty Ojca Świętego w czasie Światowych Dni Młodzieży. Na jego czele stanął kard. Stanisław Dziwisz. W jego skład weszli m.in. kard. Kazimierz Nycz, arcybiskupi Józef Kowalczyk, Józef Michalik, Stanisław Gądecki, Wacław Depo oraz biskupi Henryk Tomasik i Wojciech Polak. 3. W lutym 2014 roku biskupi polscy złożą wizytę ad limina Apostolorum. Będą przebywać w Stolicy Apostolskiej przez osiem dni i spotkają się w pięciu grupach z Ojcem Świętym Franciszkiem oraz złożą wizyty w poszczególnych watykańskich kongregacjach i radach. 4. Biskupi podjęli temat posługi egzorcystów w Kościele w Polsce. Podziękowali za trud tej odpowiedzialnej misji. Zwrócili też uwagę na niektóre zagrożenia związane z tą posługą. Zachęcili do zachowania dużej roztropności przy wprowadzaniu modlitw o uzdrowienie w czasie Mszy św. Powołali też zespół do opracowania wskazań dla pracy egzorcystów. Biskupi modlą się i polecają wstawiennictwu Maryi, Jasnogórskiej Królowej Polski, wszystkich uczniów i rodziców, nauczycieli i wychowawców rozpoczynających nowy rok szkolny. Błogosławią rodakom w Polsce i poza jej granicami. Podpisali: Biskupi diecezjalni Kościoła katolickiego w Polsce Rektor KUL o finansach uczelni: sytuacja jest trudna KRAJ Sytuacja finansowa uczelni jest trudna – alarmuje ks. prof. Antoni Dębiński, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. 26 sierpnia referował on sprawy KUL biskupom diecezjalnym zgromadzonym na spotkaniu na Jasnej Górze. 4 Rektor uczelni przypomniał, że zgodnie z ustawą z 2005 r. (ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym) uniwersytet ten, łącznie z inwestycjami, jest finansowany m.in. z dotacji z budżetu państwa. Żaden akademicki podmiot naukowy nie może bowiem dzisiaj dobrze funkcjonować bez wsparcia ze środków publicznych, pozyskiwania grantów i stypendiów. Aby nie odcinać się od takich możliwości Senat KUL, po długich dyskusjach, przyjął 8 lat temu model finansowania przez państwo. Jednym ze skutków tej decyzji było powstanie z gruntu nieprawdziwego przekonania, że „skoro KUL jest finansowany przez państwo, nie potrzebuje zatem innych, społecznych form wsparcia”. Zdaniem rektora, takie myślenie jest nieuprawnione. Dotacja państwowa stanowi zaledwie ok. 65 proc. budżetu uczelni, nie pokrywa zatem bieżących wydatków, tym bardziej nie zapewnia harmonijnego rozwoju. Dla przykładu planowany koszt wynagrodzeń w 2013 r. wynosi 141 mln zł, natomiast dotacja na wynagrodzenia z MNiSW wynosi 96,4 mln zł. Brakująca kwota to 44,6 mln zł., plus środki na inwestycje. Pozostałą część budżetu (ok. 35 proc.) uczelnia musi wypracować sama. KUL pozyskiwał je przede wszystkim z opłat za studia zaoczne/ niestacjonarne i dzięki ofiarności publicznej, tj. dzięki wsparciu społeczeństwa katolickiego w Polsce i świecie. Pierwsza ze wspomnianych form pozyskiwania środków ostatnio praktycznie stała się symboliczna, ponieważ wskutek niżu demograficznego studia zaoczne/niestacjonarne praktycznie zamierają. Podobnie jest ze składkami społecznymi; ich poziom dramatycznie się obniżył. Wpływy z tacy dotychczas wykorzystywane na pokrycie wydatków inwestycyjnych spadają rokrocznie i tak np. w roku 2007 wynosiły jeszcze 10,2 mln zł, w roku 2009 – 6,4 mln zł, a od 2010 r. jest to ok. 3 mln zł rocznie. Przekazywane środki z niektórych diecezji są bardzo skromne. Skutkuje to tym, że już w tym roku na jednym z wydziałów zamiejscowych może nie ruszyć pierwszy rok żadnego z prowadzonych tam kierunków. Drastycznie spada liczba kandydatów na kierunki takie jak teologia, prawo kanoniczne, filozofia, filologia klasyczna, filologia polska, historia, historia sztuki. Bez tych dyscyplin KUL straci rację istnienia. Rektor przypomniał, że Katolicki Uniwersytet Lubelski, jeden z najważniejszych ośrodków myśli katolickiej, otwarty na cywilizacyjne i naukowe wezwania współczesności, działając od niemal 100 lat zgodnie z hasłem Deo et Patriae, nie tylko nigdy nie zdradził ducha prawdy i wierności Kościołowi, ale i dzisiaj odgrywa ważną rolę w życiu społecznym naszego Narodu i Kościoła. im Jubileusz Prymasa Polski W homilii abp Kowalczyk powiedział, że ze spokojem i z uśmiechem czeka na decyzję papieża, po złożeniu wymaganej przez prawo rezygnacji po ukończeniu 75 roku życia. Mieszkańcy Jadownik Mokrych mówią, że Księdza Prymasa nazywają wujkiem, gdyż tak dużo zrobił dla ich miejscowości i dla osób niepełnosprawnych. W dniu swoich 75. urodzin arcybiskup Kowalczyk dziękował Bogu za wszelkie łaski, jakimi został obdarzony w ciągu całego życia. „Czynię to właśnie tu – w miejscu, gdzie przyszedłem na świat; gdzie spędziłem dzieciństwo; gdzie uczęszczałem do szkoły podstawowej i przyjmowałem sakramenty święte; gdzie na pobliskim cmentarzu spoczywają moi rodzice i tylu bliskich mi ludzi, z którymi dzieliłem dolę i niedolę codziennego zmagania się o chleb powszedni; gdzie odprawiłem Mszę świętą prymicyjną jako kapłan i pierwszą jako biskup; gdzie dziękowałem Bogu za 25 i 50 lat mojego kapłaństwa” – mówił jubilat. Abp Kowalczyk podkreślił, że nigdy nie wstydził się swoich korzeni i pochodzenia. „Zostało to wyrażone w moim herbie biskupim poprzez pług i krzyż. Gdy tylko mogłem, odwiedzałem rodzinne strony i nawiedzałem mój parafialny kościół, by z wiarą, nadzieją i miłością powierzać Niepokalanemu Sercu Maryi siebie samego i wszystkie ważne sprawy Kościoła w Polsce” – powiedział. Józef Kowalczyk urodził się 28 sierpnia 1938 w Jadownikach Mokrych koło Tarnowa, jako syn Stanisława i Katarzyny. W 1956 r. rozpoczął studia i formację duchową w Wyższym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie. Święcenia kapłańskie przyjął 14 stycznia 1962 z rąk biskupa warmińskiego Józefa Drzazgi. Pierwsze doświadczenia duszpasterskie zdobywał jako wikariusz w parafii Świętej Trójcy w Kwidzynie. O tym, że Józef Kowalczyk był wyróżniającym się młodym księdzem, świadczyła decyzja podjęta przez jego przełożonych o oddelegowaniu go na dalsze studia do Rzymu. Jednak w wyjeździe początkowo przeszkodziła mu komunistyczna bezpieka, odmawiając wydania paszportu. Dlatego w październiku 1963 r. rozpoczął studia w zakresie prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. 24 lutego 1965 r. udało mu się wyjechać do Rzymu, aby kontynuować studia na Wydziale Prawa Kanonicznego słynnego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. W Watykanie W Rzymie skończył też kurs kanonicznej praktyki administracyjnej przy Kongregacji Soboru (dzisiaj kongregacja ds. duchowieństwa), a od 1967 r. podjął współpracę z Sekretariatem Generalnym Synodu Biskupów oraz uczęszczał na specjalne studium przy Tajnym Archiwum Watykańskim (zakończone dyplomem archiwisty). W 1968 r. uzyskał tytuł doktora prawa kanonicznego. W tym samym roku rozpoczął Studium w Rocie Rzymskiej, zakończone tytułem adwokata Roty Rzymskiej (1971). Podjął pracę w Najwyższym Trybunale Apostolskim Roty Rzymskiej w charakterze obrońcy węzła małżeńskiego. Ważnym w tym okresie dla ks. Kowalczyka była także możliwość bezpośredniego przyglądania się obradom i debatom związanym z ostatnią sesją Soboru Watykańskiego II. Dzięki swym wybitnym zdolnościom rozpoczął 19 grudnia 1969 stałą pracę w Kongregacji ds. Dyscypliny Sakramentów. W tym czasie stawiał także pierwsze kroki w dyplomacji Stolicy Apostolskiej. Towarzyszył abp. Luigi Poggi, nuncjuszowi apostolskiemu do spraw specjalnych, w podróżach do Polski (1976-1978) i wszedł w skład Zespołu Stolicy Apostolskiej ds. Stałych Kontaktów roboczych z przedstawicielami rządu PRL. W Rzymie 16 października 1978 r. zastał go wybór kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. 18 października, zaledwie w dwa dni po wyborze Jana Pawła II, ks. Kowalczyk został wezwany do watykańskiego Sekretariatu Stanu, gdzie powierzono mu zorganizowanie polskiej sekcji tego urzędu. Na tym stanowisku spędził 11 lat. W 1978 r. został ponadto mianowany przez Sekretarza Stanu kard. Jeana Villota przewodniczącym Komisji ds. Publikacji pism i przekładów obcojęzycznych dzieł Karola Wojtyły z okresu przed wyborem na papieża. Jednocześnie był redaktorem naczelnym polskojęzycznego wydania czternastu tomów nauczania Jana Pawła II. W 1981 r. został członkiem Rady Administracyjnej Fundacji Jana Pawła II. Jako kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu, brał udział w licznych zagranicznych pielgrzymkach Ojca Świętego Jana Pawła II. Nuncjusz w Warszawie 17 lipca 1989 Stolica Apostolska i Polska Rzeczpospolita Ludowa przywróciły stosunki dyplomatyczne na szczeblu nuncjatury apostolskiej i ambasady. W ślad za tym kolejnym rozdziałem w życiu ks. Kowalczyka była nominacja na Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, którą uzyskał od Jana Pawła II w Castel Gandolfo 28 sierpnia 1989 r. Święceń biskupich udzielił mu osobiście Jana Paweł II 20 października 1989 r. w Bazylice św. Piotra. Jako dewizę posługi biskupiej abp Kowalczyk wybrał słowa: „Fiat voluntas Tua” („Bądź wola Twoja”). Arcybiskup Kowalczyk rozpoczął uroczyście misję apostolską w Polsce 26 listopada 1989 r. Jednym z pierwszych kroków nowego nuncjusza było doprowadzenie do przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, w 1991 r. Wśród największych zasług ponad 20-letniej posługi abp. Kowalczyka jako nuncjusza w Warszawie, wymienić można podpisanie 28 lipca 1993 r. przezeń Konkordatu między Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską. Polski konkordat – który uważany jest za wzorcowy dla innych analogicz- KRAJ Metropolita gnieźnieński abp Józef Kowalczyk 28 sierpnia w rodzinnych Jadownikach Mokrych koło Tarnowa uroczyście obchodził swe 75. urodziny. Mszę św. koncelebrował biskup tarnowski Andrzej Jeż oraz około trzydziestu kapłanów. W uroczystościach uczestniczyli mieszkańcy i samorządowcy. 5 KRAJ 6 nych umów w tym regionie Europy – bazuje na wypracowanej przez Sobór Watykański II zasadzie wzajemnej autonomii instytucji państwowych i kościelnych. Uznaje też osobowość prawną Kościoła katolickiego i ważność prawną ślubów kościelnych. Niestety, ze względu na zmianę rządu (na lewicowy) ratyfikacja tego dokumentu nastąpiła dopiero 23 lutego 1998 r. Konkordat ze Stolicą Apostolską otworzył też możliwość przyznania analogicznych regulacji (w formie ustaw) innym Kościołom obecnym na ziemi polskiej, przez co stał się ważnym instrumentem promocji wolności religijnej na polu ekumenicznym. Abp Kowalczyk jako nuncjusz apostolski przygotował (wraz z komisją polskiego Episkopatu) całościową reorganizację kościelnych struktur administracyjnych w Polsce. Dokonana została bullą papieską „Totus Tuus Poloniae populus” z 25 marca 1992. Dzieło to było kontynuowane w kolejnych latach: 1996, 2004 i 2009. Była to najszersza reforma struktur kościelnych w Europie w okresie powojennym. Jej podstawową ideą było – jak to definiował sam nuncjusz: „zbliżenie biskupów do wiernych”, drogą wprowadzenia mniejszych jednostek administracyjnych, nie przekraczających na ogół miliona wiernych. Rozwiązana też została unia personalna Warszawy i Gniezna, nie mająca już uzasadnienia w warunkach wolnej Polski. Mocą papieskiej bulli erygowano 8 nowych metropolii i 13 nowych diecezji oraz rozwiązano unię personalną między archidiecezjami gnieźnieńską i warszawską. 31 maja 1996 r. Jan Paweł II utworzył również metropolię bizantyńsko-ukraińską (grecko-katolicką) w Polsce, w której skład weszła archidiecezja przemysko-warszawska oraz nowo utworzona diecezja wrocławsko-gdańska, a wprowadzenie tych decyzji w życie zlecił Nuncjuszowi Apostolskiemu w Polsce. Kolejne dopełnienie reformy strukturalnej Kościoła miało miejsce w 2004 r. i polegało na ustanowieniu dwóch nowych diecezji (bydgoskiej i świdnickiej) oraz jednej nowej metropolii (łódzkiej). Zakończenie zaś tej reformy miało miejsce 18 grudnia 2009 r., gdy tytuł Prymasa Polski powrócił do arcybiskupów gnieźnieńskich durante munere. Ważnym wątkiem posługi każdego nuncjusza, w tym abp. Kowalczyka było prowadzenie tajnych konsultacji, które służą wyłonieniu kandydatów na biskupów. Ich owocem jest przygotowanie za każdym razem tzw. terno, które przekazywane jest Stolicy Apostolskiej. Większość pełniących dziś swój urząd polskich biskupów, została mianowana przez papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI w ślad za konsultacją przeprowadzoną przez abp. Kowalczyka. Nuncjusz Kowalczyk – pełniąc swą misję dyplomatyczną z ramienia Stolicy Apostolskiej – był też bardzo otwarty w utrzymywaniu bezpośrednich kontaktów z niemal wszystkimi liczącymi się środowiskami kościelnymi, kulturalnymi czy intelektualnymi w Polsce. Jednocześnie jako swe dodatkowe zadanie abp. Kowalczyk przyjął troskę o rozwój życia zakonnego i konsekrowanego w Polsce. W ciągu 20 lat pełnienia misji nuncjusza złożył 210 wizyt w zgromadzeniach męskich i ponad 120 wizyt w zgromadzeniach żeńskich. Solidarny z potrzebującymi Abp Kowalczyk cały swój majątek przekazał Kościołowi na cele dobroczynne. Jego rodzinna posiadłość w Jadownikach Mokrych zamieniła się w ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci. Zainicjował tam zbudowanie doskonale prosperującego Ośrodka Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Jesienią 2000 r. rozpoczęto budowę Domu Miłosierdzia, w którym zamieszkały siostry ze Zgromadzenia św. Brata Alberta, świadczące posługę na rzecz podopiecznych. Następną inwestycją, mającą poszerzyć bazę rehabilitacyjną, była budowa krytego basenu. W styczniu 2007 rozpoczęto budowę Izby Pamięci bł. Jana Pawła II oraz Domu Czasowego Pobytu dla pacjentów ośrodka. Równolegle z rozwojem bazy materialnej, ośrodek poszerzał zakres swojej działalności. W kolejnych latach powstawały dalsze jednostki: Zakład Rehabilitacji Leczniczej, Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna, Niepubliczne Gimnazjum Specjalne, Niepubliczna Szkoła Przysposabiająca do Pracy, Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza Wsparcia Dziennego i Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Rocznie ośrodek pomaga kilku tysiącom osób. Opiekę nad niepełnosprawnymi sprawuje ponad sto osób. Prymas Polski Abp Józef Kowalczyk został mianowany arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i Prymasem Polski 8 maja 2010. Ingres odbył 26 czerwca 2010. Jest 89. arcybiskupem metropolitą i 56. Prymasem Polski w dziejach archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej. W ciągu trzech lat sprawowania urzędu arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego abp Kowalczyk pozostał wierny swojej wizji prymasostwa, o której mówił w 2010 roku dla KAI: „Prymasostwo na tyle będzie miało znaczenie, na ile gnieźnieński biskup będzie skutecznym pasterzem, szafarzem słowa Bożego i sakramentów; na ile będzie dobrym biskupem diecezji, do której został posłany”. Abp Kowalczyk przykłada dużą wagę do spotkań z wiernymi i systematycznego odwiedzania parafii. Z inicjatywy abp. Kowalczyka rok 2011 ogłoszono w archidiecezji gnieźnieńskiej Rokiem kard. Stefana Wyszyńskiego i w sposób szczególny modlono się w intencji rychłej beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Inicjatywą prymasa były również katechezy katedralne głoszone w katedrze gnieźnieńskiej od 2011 roku oraz kwietniowe koncerty prymasowskie. Co roku przed świętami Bożego Narodzenia odwiedzają go dyplomaci z krajów muzułmańskich. Jest również aktywny w kontaktach z Polonią. Jako duchowy opiekun Polaków na emigracji co roku kieruje do nich specjalne słowo z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Abp Kowalczyk kontynuuje także zapoczątkowane przez poprzednika, abp. seniora Henryka Muszyńskiego, Zjazdy Gnieźnieńskie. Staraniem prymasa Kowalczyka archidiecezja gnieźnieńska zyskała także nowe zgromadzenie. Od lipca 2012 roku posługę w jednej z gnieźnieńskich parafii podjęli księża michalici. W tym roku drugi dom zakonny na terenie archidiecezji otwierają również ojcowie paulini, którzy od września obejmują wągrowiecką parafię pw. Wniebowzięcia NMP wraz z zabytkowym pocysterskim kompleksem klasztornym. bgk, mp Msza św. w bazylice św. Brygidy w Gdańsku w rocznicę uchwalenia porozumień sierpniowych była okazją do oddania hołdu tym wszystkim, którzy czynnie uczestniczyli w walce o wolną Polskę i ideały Wolności i „Solidarności”. Homilii przewodniczył metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. W bazylice spotkali się trzej przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, dwaj byli – Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek oraz obecny szef związku Piotr Duda. Nie zabrakło delegacji lokalnych i zakładowych struktur związku z przewodniczącym regionu Krzysztofem Doślą. Były poczty sztandarowe zakładowych i branżowych struktur „Solidarności”, uczestnicy strajków z roku 1980 i 1988, parlamentarzyści PiS, a także sygnatariusz porozumień sierpniowych ze strony rządowej Tadeusz Fiszbach. W homilii abp Sławoj Leszek Głód ubolewał, że słowo „solidarność” i treści, które niesie, próbowano wyrugować z polskiego życia, zniszczyć machiną stanu wojennego, represjami, zakazami. Rozbłysło znowu podczas pamiętnych strajków latem 1988 roku. – To słowo rozświetla także nasz czas, choć są tacy, wielu ich, którzy chcieliby ten blask przesłonić, osłabić, wręcz zgasić – mówił abp Głódź. – Byli przecież i tacy, niegdyś aktywiści z waszych szeregów, którzy przepraszali za „Solidarność”. Byli, wciąż są, tacy, którzy nie chcą pamiętać, że to dzięki „Solidarności” weszli na pokoje władzy, splendoru, zaszczytów. Dziś, zdarza się, bez jakichkolwiek skrupułów głosują za niepracowniczymi ustawami, przekreślają swoją dawną drogę. Wyrzekli się „Solidarności”, jej etosu, jej zasad. Zdradzili ją! – wołał. Mówiąc o współczesności, arcybiskup ubolewał, że „sierpniowe postulaty sprzed z górą trzydziestu lat pozostają aktualne, że nadal trwa walka o poszanowanie podstawowych praw pracowniczych, związkowych i obywatelskich, która jest dla «Solidarności» wielkim zadaniem i wyzwaniem”. – Tegoroczny czas waszego święta, rocznicowych wspomnień, przypadł na trudny, ale ważny moment. „Dość lekceważenia społeczeństwa”, „Więcej wolności dla Polaków”. To hasła zapowiadanego przez Związek protestu – przypominał metropolita gdański. – Uzasadniacie jego proklamację lekceważeniem przez rząd waszego związku. Grą pozorów zamiast uczciwego i odpowiedzialnego dialogu. Wprowadzaniem do ustawodawstwa pracy liberalnych rozwiązań, drastyczne wydłużenie czasu pracy to jedno z nich. Niepokoją zagrożenia systemu emerytalnego, projekty zmian ustawy o związkach zawodowych, uderzające w prawa związkowe – wymieniał. Hierarcha przypomniał też, że pojawiają się oskarżenia, że związki zawodowe, że „Solidarność”, wkraczają w sferę polityki. Wypowiadają je niekiedy ci, dla których „Solidarność” stałą się trampoliną do politycznych karier. – Co to jest polityka? – pytał arcybiskup. – To roztropna troska o dobro wspólne. Co robić, kiedy tej roztropnej troski zaczyna brakować? Kiedy na jej miejsce wkrada się pewność siebie, dezynwoltura, niekiedy tupet i arogancja? Jego zdaniem, „Solidarność” nie wkracza w politykę, nie ma aspiracji do pełnienia władzy. To, co mówi, czego żąda, przed czym przestrzega dyktowane jest powinnością związku zawodowego. To on ma zabiegać o zabezpieczenie słusznych uprawnień ludzi pracy w ramach dobra wspólnego całego społeczeństwa. – To wasza droga, związkowcy z „Solidarności”. Słuszna droga – podkreślił. Abp Głódź ubolewał także nad tym, że obecnie postępuje proces wykluczania, deprecjonowania, negatywnego stygmatyzowania wartości, które stanowią fundament polskiego życia i naszej, narodowej tożsamości. – Na tej swoistej liście jest brak szacunku dla Kościoła, osób konsekrowanych, wiary świętej ze wszystkimi tego konsekwencjami dla wspólnotowego życia – mówił. – Negowanie patriotyzmu zakorzeniającego młode pokolenia w Ojczyźnie. Obarczanie nas odpowiedzialnością za winy niepopełnione, lansowanie przez opiniotwórcze media historiozofii winy. Deprecjonowanie małżeństwa uświęconego Bożym błogosławieństwem, rodziny, świętości ludzkiego życia. Zdaniem metropolity gdańskiego, trzeba się tym zjawiskom przeciwstawić. Bronić się przed dyktatem nihilizmu, stawić tamy atakującej nas pustyni duchowej. Stać na straży „ziemi żyznej”. Wartości chrześcijańskich, narodowych. Ukazywać sens, piękno, wartość polskiej drogi. Szczególnie współczesnemu młodemu pokoleniu, wrażliwemu, otwartemu, chłonnemu. Takie próby podjęli Węgrzy. Im się udało. Uczyli się od naszej „Solidarności” – podkreślał abp Głódź. Arcybiskup przywołał też pamięć o tym, którzy dobrze zasłużyli się ojczyźnie, służyli „Solidarności”, a „spotkały ich represje w grudniową noc, także później, kiedy podjęli służbę podziemnej «Solidarności»”. – Dobrze, że także w waszym środowisku, środowisku „Solidarności”, podjęto dyskusje o potrzebie przygotowania ustawy, która wyrównałaby krzywdy wyrządzone przez system komunistyczny w stanie wojennym ludziom „Solidarności” i niepodległościowej opozycji. Więzionym, wyrzucanym z pracy, w różny sposób represjonowanym – mówił arcybiskup, przypominając, że w latach osiemdziesiątych, w ich obronie stanął Kościół. Niestety – jak zaznaczył abp Głódź – ustawa kombatancka uchwalona w 1991 r., zamknęła się na 1956 roku. O tych, co działali, byli represjonowani cierpieli, niekiedy tracili – aż po rok 1989 życie dla wielkiej sprawy polskiej wolności zapomniano. Nie pamiętały także o nich ekipy rządzące wywodzące się z „Solidarności”. Do dziś wielu byłych represjonowanych żyje z głodowych rent i emerytur, bo w okresie stanu wojennego pozbawiono ich nie tylko wolności i pracy, ale także ograniczono im podwyżki płacowe i awanse. Najwyższy czas, aby te krzywdy naprawić – apelował abp Głódź. Po Mszy św., delegacje związkowców oraz metropolita gdański złożyli kwiaty pod pomnikiem ks. prałata Henryka Jankowskiego, wieloletniego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku i jednego z kapelanów „Solidarności”. dol, im KRAJ Solidarność jest wciąż waszą chlubą 7 Biskupi z okazji Tygodnia Wychowania KRAJ Brak wychowania do podstawowych wartości często prowadzi do utraty sensu i celu życia, do wygodnictwa życiowego, a nawet relatywizmu moralnego – zwracają uwagę biskupi w liście pasterskim Episkopatu Polski z okazji III Tygodnia Wychowania, który obchodzony będzie 15-21 września. Hierarchowie apelują też do rodziców, by wobec coraz odważniejszych prób wprowadzania do polskich szkół edukacji seksualnej, sprzecznej z chrześcijańska wizją człowieka, czuwali nad tym, co szkoła przekazuje ich dzieciom. Dodają, że „bez zgody rodziców szkoła nie może realizować programu wychowawczego ani pozwalać na nauczanie przedmiotów, których treści są sprzeczne z ich przekonaniami lub wprost demoralizujące”. 8 Obchodzony w Polsce po raz trzeci Tydzień Wychowania ma być czasem wspólnej refleksji, a zwłaszcza wspólnotowej modlitwy o ducha mądrego wychowania w polskich domach i w polskiej szkole. Ma być także okazją do ożywienia współpracy środowisk wychowawczych: rodziny, szkoły i Kościoła na poziomie parafii. Tegorocznemu Tygodniowi Wychowania towarzyszą słowa „Wychowywać do wartości”. „Po uświadomieniu sobie, że wszyscy powinniśmy wychowywać oraz że istotną rolę w wychowaniu odgrywa rodzina, w tym roku pragniemy zwrócić naszą uwagę na konieczność wychowania do wartości” – informują w liście biskupi. Zwracają jednak uwagę, że nie chodzi o jakiekolwiek wartości, ale „o te, które są istotne dla rozwoju człowieka, dla jego życia w duchu chrześcijańskim i życia zgodnego z wiarą”. Tłumaczą, że znakiem dzisiejszych czasów jest bowiem „zanik przejrzystej hierarchii wartości i upadek autorytetów, których życie weryfikowałoby wyznawane wartości oraz ich hierarchię”. Dodają przy tym, że „brak wychowania do podstawowych wartości często prowadzi do utraty sensu i celu życia, do wygodnictwa życiowego, a nawet relatywizmu moralnego”. „Można dziś dostrzec, że wielu młodych ludzi patrzy w przyszłość z lę- kiem. Z niepokojem pytają: jak mamy żyć w społeczeństwie, w którym tak wiele jest niesprawiedliwości i cierpienia, w którym nie liczy się prawość i uczciwość? Jak reagować na egoizm i przemoc, które czasem zdają się dominować? Jak nadać swojemu życiu prawdziwy sens? To są właśnie pytania o wartości, czyli o to, co w życiu najważniejsze” – argumentują biskupi. „Kiedy mówimy o wychowaniu do wartości, najczęściej myślimy o wartościach ogólnoludzkich, a rzadziej chrześcijańskich. Życie pokazuje, że obecnie wychowanie skierowane jest przede wszystkim na wartości praktyczne, materialne i sprawiające przyjemność. Wydaje się, że problemem jest również brak zgodności między wartościami deklarowanymi i rzeczywiście przekazywanymi, co wywołuje dezorientację wśród dzieci i młodzieży” – uważają hierarchowie. Zdaniem biskupów, sytuacja taka prowadzi „do wzrostu nieufności, poczucia uczestnictwa w grze pozorów, a w rezultacie do cynizmu i agresji wobec wszelkich przekazów związanych z wartościami. Dotyczy to w pierwszym rzędzie rodziny i szkoły, wobec których oczekiwania są przecież największe, a rozczarowania najbardziej bolesne”. Biskupi wskazują w liście na wartości niezbędne w życiu chrześcijanina – obok pokory są to: łagodność, dobroć, cierpliwość, gotowość do wybaczania, wierność, uprzejmość, opanowanie. „Są one dziś szczególnie zagrożone wszechobecną agresją, brutalnością słów i zachowań, a także bezwzględną walką o własne korzyści, obojętnością na sytuację słabszych, powszechną nieufnością, a nawet wzajemną nienawiścią. Taka sytuacja wymaga od wszystkich środowisk wychowawczych ogromnego wysiłku wychowywania do wartości i postaw chroniących relacje międzyludzkie” – czytamy w liście. Wychowanie do wartości rozpoczyna się w rodzinie. Należy zatem cenić czas wspólnych rodzinnych spotkań, rozmów, posiłku, wspólnego wypoczywania. „Ogromne pole do działania w zakresie wychowania do wartości ma szkoła, która powinna wspierać rodziców w wychowywaniu dzieci” – przypominają biskupi, dodając, że niezwykle ważne jest, aby szkoła budowała swój program wychowawczy „w ścisłym porozumieniu z rodzicami”. „W programie tym powinny być wyraźnie nazwane i wyjaśnione wartości, na których oparty jest system wychowawczy” – zaznaczają w liście biskupi. Episkopat Polski apeluje do rodziców, by wobec coraz odważniejszych prób wprowadzania do polskich szkół edukacji seksualnej, sprzecznej z chrześcijańska wizją człowieka, czuwali nad tym, co szkoła przekazuje ich dzieciom. Przypominają przy tym, że bez zgody rodziców szkoła nie może realizować Uczestnictwo w lekcjach etyki nie jest przygotowaniem do sakramentów Komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP W związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski przypomina, że przygotowanie do przyjęcia sakramentów świętych: Pierwszej Komunii św., sakramentu pokuty i pojednania oraz bierzmowania odbywa się podczas systematycznej katechezy parafialnej oraz w trakcie lekcji religii w szkole. Wynika z tego jednoznacznie, że uczestnictwo w zajęciach z etyki nie spełnia w żadnym zakresie wymogu przygotowania do sakramentów i nie może być respektowane przy podejmowaniu decyzji o wyrażeniu zgody co do ich przyjęcia. W imieniu Komisji bp Marek Mendyk, przewodniczący Warszawa, 28 sierpnia 2013 r. programu wychowawczego ani pozwalać na nauczanie przedmiotów, których treści są sprzeczne z ich przekonaniami lub wprost demoralizujące. „Prawo oświatowe mówi wyraźnie o konieczności respektowania przez szkołę publiczną chrześcijańskiego systemu wartości (por. Ustawa o systemie oświaty – preambuła). Powierzając swoje dziecko szkole, rodzice nie powinni zgodzić się na edukację, która byłaby sprzeczna z ich przekonaniami i wyznawanymi wartościami” – czytamy w liście Episkopatu. Ponadto, w wychowywaniu do wartości rolę nie do przecenienia pełnią sami wychowawcy. Będąc przykładem i wzorem dla swoich uczniów, muszą być świadomi, że własnym życiem prezentują określony świat wartości – tłumaczą biskupi. I dodają: „Nauczyciel i wychowawca nie może być neutralny. Nie powinien więc zagubić właściwej hierarchii wartości zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Musi być świadkiem wartości, które wyznaje”. Na zakończenie listu biskupi podkreślają, że szczególną wartością, w oparciu o którą i do której należy wychowywać młode pokolenie, jest wiara. „Wyznawanie wiary przejawia się w odważnym i mężnym stawaniu w obronie wartości z niej wypływających. Chodzi o obronę wartości chrześcijańskich, coraz częściej eliminowanych z życia publicznego, a zwłaszcza chrześcijańskiej wizji miłości, małżeństwa i rodziny” – napisali biskupi. List pasterski Episkopatu został odczytany w kościołach w niedzielę 1 września. lk W opinii Kościoła ewangelicko-augsburskiego wprowadzenie nowego systemu finansowego wspierania Kościołów i związków wyznaniowych będzie miało duży wpływ na funkcjonowanie wspólnoty luterańskiej w Polsce. Największą troskę luteran budzi przede wszystkim kwestia wspólnego opodatkowania małżeństw mieszanych wyznaniowo, które w Kościele ewangelicko-augsburskim stanowią 50 proc. wszystkich zawieranych małżeństw. „Uważamy, że małżonkowie powinni mieć możliwość podziału dokonywanego odpisu pomiędzy dwa różne Kościoły, stosownie do swojej przynależności wyznaniowej. Takie rozwiązanie nie stawiałoby małżonków przed koniecznością wyboru jednego Kościoła, na który przekażą swój odpis podatkowy” – informuje Kościół ewangelicko-augsburski, zaznaczając, że postulat ten do tej pory nie został uwzględniony przez projektodawcę. Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny nie zgadza się na odpis w wysokości 0,5 proc., gdyż uważa, że na nowym rozwiązaniu straci. Jego wierni to w większości ubodzy mieszkańcy wsi lub małych miasteczek na ścianie wschodniej, utrzymujący się przeważnie z pracy na roli, w związku z tym rzadko odprowadzający podatek dochodowy. Środki z odpisu byłyby zatem niewielkie. Takie stanowisko Kościół prawosławny przedstawił w pismach do premiera i marszałek Sejmu. Podczas posiedzenia sejmowej komisji administracji i cyfryzacji ws. od- pisu w kwietniu br. biskup siemiatycki Jerzy Pańkowski poinformował, że Kościół prawosławny na mocy jednostronnych decyzji państwowych utracił od 1918 r. majątek szacowany na ok. 400 tys. ha, stanowiący jego własność od XIV w. Propozycja 0,5 proc. nie pokryje kosztów ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego duchownych. Lepszym rozwiązaniem byłaby, obok odpisu, rekompensata w formie stałej państwowej subwencji lub jednorazowe przekazanie uzgodnionego między rządem a PAKP obszaru gruntów rolnych lub nieruchomości, z których dochody stanowiłyby niezbędne dopełnienie środków uzyskanych z odpisu. Polscy muzułmanie ubolewają, że odpis 0,5 proc. jest zbyt niski, by wpływy z niego mogły pokryć cele religijne wspólnoty. – Odpis jest niestety bardzo niski, jak dla związku wyznaniowego takiego jak nasz, który nie ma żadnych możliwości zdobywania funduszy oprócz darowizn od swoich członków, a ci nie są najzamożniejszą częścią społeczeństwa – powiedział KAI Musa Czachorowski, rzecznik Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Swoje zastrzeżenia wobec projektu ustawy przekształcającej Fundusz Kościelny w odpis podatkowy, już podczas serii rozmów resortu administracji ze związkami wyznaniowymi zgłaszał Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Ich zdaniem, składając zeznanie podatkowe z odpisem na rzecz ZGŻ wyznawcy judaizmu będą się obawiali ujawniania swojego światopoglądu. – Historia potwierdza słuszność takich obaw – mówił reprezentujący Gminy Żydowskie Henryk Kozłowski, zaznaczając, że oczywiście nie oznacza to podważania zaufania do urzędników urzędów skarbowych czy ZUS. Podobnie wypowiadał się Piotr Kadlcik. – Człowiek nie powinien być przymuszany do takiej deklaracji, która w przypadku mniejszości żydowskiej jest też deklaracją narodowościową – podkreślał w rozmowie z KAI przedstawiciel Gmin Żydowskich. Te obawy mogą się nie potwierdzić, gdyż zgodnie z założeniami projektu ustawy rozliczenie z urzędem skarbowym każdego podatnika, który zadeklaruje dobrowolny odpis na Kościół, będzie objęte tajemnicą skarbową. Kościoły i związki wyznaniowe otrzymają Numer Identyfikacji Podatkowej (NIP), do 15 kwietnia po roku podatkowym będą musiały wskazać numer konta, na który trafi asygnata podatkowa. Osoba fizyczna wypełniając odpowiednie druki PIT wpisze nie nazwę Kościoła lub związku wyznaniowego, a jedynie numer NIP. Zdaniem Henryka Kozłowskiego, taka propozycja nie rozwiązuje jednak istoty problemu. – W urzędach skarbowych każdy będzie wiedział, jaki Kościół lub związek wyznaniowy kryje pod takim NIP-em. Może w dużych miastach nie będzie to problemem, ale w małych środowiskach, gdzie wszyscy się znają, ludzie traktują wyznanie jako rzecz prywatną. Nie za bardzo chcą to ujawniać, bo w szkole lub w pracy nie spotykają się z życzliwym traktowaniem – stwierdził Kozłowski. KRAJ Wątpliwości związków wyznaniowych ws. 0,5 proc. 9 Również wysokość odpisu, w opinii Związku Gmin Żydowskich, nie zagwarantuje, że wspólnota będzie w stanie pokryć koszty działalności religijnej. Dlatego postuluje, by pozostawić Fundusz Kościelny w dotychczasowej formie, a ponadto przeprowadzić dokładny bilans finansowy, jak w przypadku Kościoła katolickiego. – Trzeba by przeprowadzić inwentaryzację, pokazać, komu i ile zabrano, jaki był z tego dochód, i dopiero na tej podstawie rozmawiać. Wtedy by się okazało, że to, co państwo dawało Kościołom, to był jedynie pewien procent tego, co rzeczywiście uzyskiwało. Tego nam nie pokazano – powiedział KAI Henryk Kozłowski. Po zakończeniu procesu konsultacji społecznych projektu ustawy musi nastąpić podpisanie umowy zarówno pomiędzy rządem a Episkopatem, jak i pomiędzy rządem a innymi Kościołami i związkami wy- znaniowymi. W umowach tych obie strony powinny wyrazić ostateczną zgodę, co do treści przyjętych zapisów. Dopiero wtedy projekt ustawy będzie mógł trafić do laski marszałkowskiej. Taki bowiem tryb przyjmowania ustaw dotyczących kwestii Kościołów i związków wyznaniowych wynika zarówno z Konstytucji RP, jak i z Konkordatu. lk, mp Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich zwrócił się do TK w sprawie uboju rytualnego Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP złożył dziś wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, zwracając uwagę na kolizję dwóch ustaw – o ochronie zwierząt i o stosunku państwa polskiego do gmin wyznaniowych żydowskich. Ustawa o ochronie zwierząt pozwala uśmiercać zwierzęta „tylko po uprzednim pozbawieniu świadomości”. Zakaz uboju rytualnego dotyka wyznawców judaizmu i islamu. Rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie warunków oraz metod uboju i uśmiercania zwierząt z 2004 r., pozwalające na na rytualny ubój zwierząt przez wykrwawienie, bez wcześniejszego ogłuszenia, stracił moc 31 grudnia 2012 r. Sejm w lipcu br. odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej rytualny ubój zwierząt. Dopuszczał on ubój bez ogłuszania na cele religijne pod warunkiem, że będzie on przeprowadzany w rzeźni. Wprowadzał jednak zakaz stosowania podczas uboju rytualnego tzw. klatki obrotowej. Przeciwko ubojowi rytualnemu protestowali przedstawiciele fundacji i stowarzyszeń działających na rzecz ochrony zwierząt, podkreślając, że jest to okrutny sposób zadawania śmierci. „Nie zgadzamy się na nazywanie szechity (uboju rytualnego zwierząt zgodnie z prawem żydowskim) metodą gorszą lub skazującą zwierzę na większe cierpienie niż to, zadawane w przypadku uboju nierytualnego. Celem szechity jest zabicie zwierzęcia w sposób możliwie najszybszy i sprawiający jak najmniej bólu” – protestował Piotr Kadlčik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Po odrzuceniu przez Sejm w dniu 12 lipca rządowego projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, a więc ubój rytualny, sytuacja prawna gmin żydowskich, których obowiązkiem jest m.in. dbanie o zaopatrzenie w koszerną żywność i o ubój rytualny, była niejasna. O kolizji dwóch ustaw – o ochronie zwierząt i o stosunku państwa polskiego do gmin wyznaniowych żydowskich – mówiła też wydana przez Rządowe Centrum Legislacji opinia, której autorzy ocenili, że obowiązująca ustawa o ochronie zwierząt nie daje możliwości prowadzenia uboju rytualnego zwierząt, a jedynym sposobem na usunięcie kolizji między uprawnieniami wspólnot religijnych i zapisami tej ustawy jest skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego – czytamy w przesłanym dziś KAI komunikacie. Wyznawcy judaizmu i islamu jedzą mięso z uboju rytualnego m.in. dlatego, że nakazy religijne zakazują im spożywania krwi, natomiast zwierzęta, które nie są ogłuszane przed śmiercią, lepiej się wykrwawiają. Według badań CBOS, większość Polaków (65 proc.) jest przeciwna temu, aby prawo w Polsce zezwalało na ubój rytualny (bez ogłuszania zwierząt), w tym dwie piąte (41 proc.) wyraża swój sprzeciw w sposób zdecydowany – wynika z najnowszych badań CBOS. Co piąty badany opowiada się za legalizacją uboju rytualnego (21 proc.), co siódmy zaś nie ma w tej sprawie zdania (14 proc.). im KRAJ O. Augustyn SI: formacja duchownych a problem wykorzystania seksualnego 10 1. Do tego, by rozpocząć proces uzdrowienia wewnętrznego, potrzebna jest samoświadomość ofiary molestowania seksualnego, jej wola wypowiedzenia bolesnych doświadczeń, pokonania lęku, poczucia krzyw- dy, chorego poczucia winy, a nade wszystko konieczna jest wewnętrzna wiara w możliwość przekroczenia swoistego więzienia, jakim jest trauma bycia wykorzystanym. Ważne jest też, by osoba wykorzystana spotkała kompetentną i zaufaną osobę, z którą mogłaby szczerze porozmawiać. Może to być dobry kierownik duchowy, psychologiczny doradca, terapeuta. Natomiast dzielenie się takimi doświadczeniami z osobami przypad- nych przeżyć i ich wpływu na życie dorosłe. Nie sądzę jednak, by jedynym i zasadniczym narzędziem do rozwiązania takich sytuacji była najpierw psychologia. Równie ważne jest głębokie doświadczenie duchowe: modlitwa osobista oparta o słowo Boże, kompetentnie prowadzone kierownictwo duchowe, sakramenty święte. Zdarza się, że osoba wykorzystana, odprawiając ignacjańskie Ćwiczenia duchowne, wchodzi w historię swojego życia i nagle odkrywa, jak duże znaczenie miało dla niej doświadczenie, które całymi latami lekceważyła, pomniejszała, od którego uciekała. Powraca wtedy cały wstyd, gniew, poczucie krzywdy i upokorzenia, jakie gromadziły się gdzieś podskórnie. Wcale nie dziwi mnie, że po dziesiątkach nieraz lat pewne osoby zaczynają o tym mówić z takim bólem, jakby to miało miejsce wczoraj. Nie mamy prawa zamykać takim osobom ust w imię świętego spokoju w swoim środowisku. Wydaje mi się, że współczesne media wyrządzają krzywdę ofiarom, także tym sprzed wielu lat, gdy zachęcają je do publicznego ujawniania doznanego molestowania i opisywania go, zanim sama ofiara nabierze pewnego dystansu, choćby minimalnego, i nie zintegruje tej sytuacji, choćby w małym stopniu. Trauma molestowania wymaga spokoju, dyskrecji, zaufania, ciszy. Problem wniesienia oskarżenia do odpowiednich instancji pozostaje oczywiście otwarty. Osoba ma do tego prawo. To jednak dalszy krok, którym w tym momencie się nie zajmujemy. Uważam, że jest błędem rozpoczynanie leczenia poczucia krzywdy wykorzystania seksualnego od wnoszenia sądowych oskarżeń. 3. Czas formacji seminaryjnej, zakonnej daje doskonałą okazję do stawienia czoła takim traumatycznym przeżyciom. Kandydat na kapłana, zakonnika, zakonnicę ma możliwość regularnej rozmowy z kierownikiem duchowym, refleksji, modlitwy, w razie potrzeby także i terapii. Środowiska formacyjne, które akceptują takie osoby jako kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego, są zobowiązane udzielić im stosownej pomocy: ludzkiej i duchowej. Problem jest jednak arcydelikatny i nie można – w imię przyjętych założeń formacyjnych – stosować w takich sytuacjach najmniejszego nacisku psychicznego. Najczęściej sytuacje bycia wykorzystanym bardzo ciążą ludziom będącym w okresie formacji i chętnie korzystają oni z okazji, by podzielić ten ciężar z osobą zaufaną i kompetentną. Takie podzielenie się swoimi traumatycznymi przeżyciami z bliźnim to tylko początek procesu uzdrowienia zranionej pamięci. Nie wierzę jednak, by uleczenie z poczucia krzywdy wykorzystania seksualnego było możliwe bez doświadczenia duchowego, bez wiary. Oczywiście nie każde trudne doświadczenie z okresu dzieciństwa i dojrzewania wymaga od razu terapii psychologicznej. Dobry, kompetentny kierownik duchowy, mający wyczucie ludzkie i psychologiczne, może również stanowić ważną pomoc. Dalsze uciekanie od problemu, spychanie go gdzieś głębiej bywa niebezpieczne. Badania pokazują, że około siedemdziesięciu procent pedofilów było molestowanych w dzieciństwie. I tak wielu z nich powtarza jedynie to, czego sami uprzednio doświadczyli. Przemoc rodzi przemoc. 4. Osoby, które nie przerobiły bolesnych doświadczeń z przeszłości, wszelką próbę powrotu do historii życia nazywają nieraz negatywnym, wręcz nieestetycznym wyrażeniem „grzebanie się we własnej przeszłości”. Przeszłość nie może być jednak śmietnikiem, w którym człowiek nie chce się już więcej „grzebać”. Każda historia ludzka, także ta najbardziej bolesna, naznaczona wstydem, krzywdą i słabością, pozostaje zawsze historią przebaczenia i pojednania – historią zbawienia, a dla kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego także historią powołania. Gdy te trudne sytuacje zostają przepracowane, wypowiedziane, opłakane, ofiara z czasem czuje się bardziej wolna, uspokojona. Swoim bolesnym doświadczeniem może służyć innym. Gdy ktoś, nawet jako osoba dorosła, wraca do takich doświadczeń i mówi o nich publiczne, trzeba to – w moim odczuciu – zawsze uszanować. Trzeba jednak także powiedzieć, że nie jest to najlepszy sposób rozwiązania proble- PROBLEMY kowymi, czy też w relacjach koleżeńskich w seminarium bywa dwuznaczne. Kolega, przyjaciel nie udźwignie takich sytuacji, nie podpowie właściwych rozwiązań – są one zbyt ciężkie – a zdarza się, że jedynie dodatkowo upokorzy i zaogni ranę. Nie można dla wszystkich sytuacji molestowania seksualnego w dzieciństwie stosować jednego schematu dla zrozumienia i rozwiązania. Każdy przypadek jest inny. Trzeba przy tym uwzględnić wiek ofiary, jej więź emocjonalną z krzywdzicielem, stopień zastosowanej wobec niej przemocy, częstotliwość sytuacji wykorzystania itp. Ważne jest też pytanie, czy ofiara posiadała w okresie bycia wykorzystywaną mocne oparcie emocjonalne w osobach bliskich, np. w rodzicach. Gdy dziecko ma dobrą więź z ojcem – matką łatwiej upora się z taką traumatyczną sytuacją. Te doświadczenia mogą być różne: może to być molestowanie psychiczne, fizyczne, z zastosowaniem przemocy; sprawcą może być osoba przypadkowa, starszy kolega, wychowawca. Często bywa to ktoś z rodziny. Im bliższa więź emocjonalna ze sprawcą, tym głębsza trauma i tym większe destrukcyjne oddziaływanie. 2. Kandydaci do seminarium czy zakonu to ludzie „wzięci z tego świata”, stąd też może zdarzyć się, że znajdą się wśród nich osoby, które doświadczyły w dzieciństwie molestowania. Byłoby rzeczą niesprawiedliwą, nieludzką odmawiać im przystępu do stanu duchownego. Jedna doświadczona krzywda nakładałaby się na kolejną. Pan Bóg powołuje tych, których chce. Bolesna przeszłość stawia jednak przed kandydatem większe wymagania duchowe i ludzkie. Nie może on udawać, że nie ma żadnego problemu i ukrywać go. Jest zobowiązany moralnie do przepracowania tej sytuacji z odpowiednimi osobami w okresie formacji, by nie miała ona negatywnego – destruktywnego wpływu w późniejszym okresie. Doświadczoną traumę trzeba potraktować jako ważne wyzwanie. Wielką trudnością bywa jednak to, że osoby wykorzystane, wyparłszy uprzednio te bardzo bolesne doświadczenia w lochy nieświadomości, długo nieraz nie są w stanie uświadomić sobie wagi swoich traumatycz- 11 mu. Bywa, że nagromadzony ból jest tak wielki, że ofiara nie jest w stanie chwilowo kontrolować swojej wewnętrznej presji wypowiedzenia bólu przed całym światem. Na temat molestowania seksualnego w dzieciństwie, jego wpływu na życie dorosłe należy wypowiadać się z najwyższym wyczuciem, kompetencją, równowagą. Łatwo w tak deli- katnych tematach wywołać psychozę środowiskową, społeczną. Gdy na przykład w jakimś seminarium zbyt często mówi się o niebezpieczeństwach homoseksualizmu, wówczas osoby przewrażliwione, niedojrzałe czy też niezrównoważone emocjonalnie dopatrują się problemu w najbardziej zwyczajnych ludzkich słowach czy gestach. Wszechobecne dziś hasło „zły dotyk”, powtarzane bez żadnej kontroli i bez żadnego umiaru, sprawia, że wielu boi się dotyku w ogóle. To nie sam dotyk jest zły i nieczysty, ale serce, jego zamiary i intencje. Winniśmy może częściej mówić o złych, nieczystych i chciwych sercach, a nie o samym złym dotyku. o. Józef Augustyn SI PROBLEMY Prowincjał: o. Mądel otrzyma wszelką możliwą pomoc 12 W związku z niezwykle bolesną sytuacją, w jakiej znalazła się nasza jezuicka wspólnota w Nowym Sączu przy ulicy Skargi 10 na skutek karygodnego incydentu z 7 sierpnia 2013 roku, w którym o. Krzysztof Mądel dopuścił się agresji fizycznej wobec jednego ze Współbraci, powodując jego poważne obrażenia (rana cięta i tłuczona głowy oraz zwichnięcie i złamanie kości stawu obojczykowo-barkowego) oraz konieczność tygodniowej hospitalizacji i operacji, a także na skutek późniejszych informacji przekazanych mediom przez o. Krzysztofa Mądela o jego traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, chcę poinformować o faktycznym stanie rzeczy. Piszę w poczuciu odpowiedzialności za wszystkich, których ta sytuacja bezpośrednio dotknęła, w trosce o dobre imię Zakonu i w nawiązaniu do wcześniejszej informacji przekazanej przez Socjusza o. Jakuba Kołacza (20 sierpnia br.). Uznałem to za słuszne wobec bardzo wielu nieprawdziwych, niepełnych i wykrzywionych doniesień pojawiających się na ten temat. Wszystkich, których te ostatnie wydarzenia i rola, jaką odegrali w nich jezuici, zgorszyły, niemile zaskoczyły, zniesmaczyły, napełniły bólem czy w jakikolwiek inny sposób sprawiły im przykrość, chcę przede wszystkim serdecznie przeprosić. Jako jezuici jesteśmy świadomi własnej grzeszności i wiemy, że potrzebujemy ciągłego nawracania się. Te ostatnie konkretne grzechy uświadomiły nam to jeszcze bardziej. Głęboko ufając niezawodnym ewangelicznym słowom, jestem przekonany, że tylko prawda może nas wyzwolić i dlatego informuję, że: 1. Wczoraj tj. 25 sierpnia 2013 roku rozmawiałem z każdym ze Współbraci ze wspólnoty przy ul. Skargi w Nowym Sączu, a następnie odbyłem krótkie spotkanie z całą Wspólnotą. 2. Wszystkie te rozmowy miały na celu nie tylko znalezienie sprawiedliwego rozwiązania dla istniejącej bolesnej sytuacji, ale przede wszystkim uświadomienie nam konieczności uznania własnych win, błędów i słabości, jakie popełniliśmy w tej kwestii i wypływającą z tej konieczności potrzebę nawrócenia. Rozmowy miały też na celu otoczenie szczególną troską „ofiar”, czyli wszystkich tych, którzy zostali pokrzywdzeni na skutek tych dwóch wydarzeń: sprzed kilkunastu dni, jak i sprzed lat. Wśród tych osób, oprócz o. Mądela i pokrzywdzonego przez niego Współbrata, są też inni Współbracia, a także bliscy nam ludzie, wierni z parafii Świętego Ducha w Nowym Sączu i z tylu innych, związanych z nami miejsc i instytucji, których wieloletnie zaufanie do jezuitów zostało mocno nadszarpnięte i wystawione na poważną próbę. Oni też zostali poranieni. 3. W związku z oświadczeniem o. Mądela dotyczącym jego traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, chcę poinformować, że od kiedy mi o nich powiedział (17 sierpnia br.), jestem tym bardzo poruszony i – jeśli okazałyby się prawdą – zdeterminowany, aby zrobić wszystko, co w naszej mocy, by ze strony Zakonu otrzymał on w tej kwestii wszelką możliwą pomoc. Bardzo pozytywnie przyjmuję deklarowaną przez niego chęć otrzymania takiej pomocy i w pełni podzielam jego własny pogląd, że takiej pomocy potrzebuje. Tym bardziej, że było mu to już wielokrotnie proponowane i polecane, lecz dotychczas spotykało się z jego zdecydowaną odmową. 4. Chcę przypomnieć, że o. Mądela obowiązują te same reguły i zasady dotyczące publicznych wypowiedzi, jakie obowiązują każdego innego jezuitę. Podstawowa zasada mówi o konieczności wcześniejszego konsultowania z przełożonym treści publicznych wypowiedzi i uzyskania jego zgody na tę wypowiedź. Chcę poinformować, że w przypadku żadnej z licznych, zeszłotygodniowych wypowiedzi, o. Mądel nie konsultował ich z przełożonym, nie uzyskał na nią pozwolenia, ani o nie nie prosił. W ten sposób jawnie zignorował również prośbę, którą w moim imieniu przesłał do wszystkich członków Prowincji o. Socjusz. 5. Cała sytuacja wymaga nie tylko pomocy poszkodowanym, ale też konkretnych decyzji personalnych. Zostaną one przeze mnie podjęte na początku września, po wcześniejszym dogłębnym rozeznaniu i zasięgnięciu koniecznych opinii. Proszę zatem wszystkich o zrozumienie i cierpliwość. 6. Wobec powagi całej sytuacji, wierzących proszę o modlitwę w naszej intencji, a niewierzących proszę o tę odrobinę życzliwości, jaką zwykliśmy okazywać osobom, które choć na skutek własnych słabości znalazły się w trudnej sytuacji, to jednak chcą się poprawić i szczerze poszukują uczciwego wyjścia z niej. Głęboko wierzę, że to bolesne doświadczenie będzie dla nas impulsem do takiego właśnie szczerego i uczciwego poszukiwania poprawy, czyli w ostatecznym rozrachunku do nawrócenia. Zostańcie z Bogiem. Wojciech Ziółek SJ, prowincjał Bielsko-Biała Po raz kolejny młodzież z Polski, Słowacji i Czech wzięła udział w specjalnych warsztatach, które odbywały się w Jaworzynce Zapasiekach w Beskidzie Śląskim, w ramach transgranicznego projektu „Arka Młodych”. W cyklicznych spotkaniach uczestniczą od kilku lat młodzi z diecezji żylińskiej na Słowacji, diecezji bielsko-żywieckiej oraz czeska młodzież z Olbramic. Ideą „Arki”, która w swojej materialnej formie ma być łodzią o wymiarach 60 na 20 metrów, zbudowaną na Trójstyku, symbolicznym miejscu, gdzie spotykają się granice, jest odkrywanie chrześcijańskich korzeni Polski, Słowacji i Czech. Warsztaty dla młodzieży trzech narodów odbywały się w dniach 2324 sierpnia. Młodzi z Ciernego, Krasnej nad Kysucou i Żyliny na Słowacji, czeskich Olbramic oraz Bielska-Białej, Bielan, Kaczyc i Godziszki spotkali się z około dwudziestoma moderatorami, którzy dzień wcześniej zakończyli własne seminarium formacyjne w Rycerce Górnej. W tym roku na spotkanie „Arki Młodych” złożyły się wspólna międzynarodowa Eucharystia na Trójstyku, wielojęzyczne śpiewy i konkretne działania. Młodzi poznawali region. Wykonali także logo projektu zaprojektowane przez Pawła Jałowiczora, znanego rzeźbiarza z Jaworzynki. Dzięki specjalnej technice loga zostały naniesione przez młodzież na koszulki. W symbolu na białym tle widnieje łódź z trzema żaglami, unosząca się na szczytach gór, nad którymi dominuje krzyż. Arka Młodych, według pomysłodawców, ma być wspólnotą ludzi poszukujących pełni człowieczeństwa indywidualnie oraz jako członkowie grup. „W naszej drodze do odkrywania pełni człowieczeństwa, możemy razem dorastać poprzez tworzenie różnych relacji szczególnie na osobowym, społecznym, religijnym Przegląd najważniejszych wydarzeń diecezjalnych i międzykulturowym poziomie” – napisano w deklaracji i zapewniono, że w ten sposób można się przyczynić do budowy bardziej przyjaznego świata z pomocą uniwersalnych, jak i chrześcijańskich wartości. W swojej materialnej formie „Arka” ma być budowana na Trójstyku, symbolicznym miejscu, gdzie spotykają się granice: polska, czeska i słowacka. Inicjatorem zarówno budowy „Arki Młodych”, jak i całego projektu duszpasterskiego jest Stowarzyszenie Forum Edukacyjne w Bielsku-Białej, prowadzące „Komnatę Małego Księcia”, we współpracy z diecezją bielsko-żywiecką i diecezją żylińską na Słowacji. rk W 110. rocznicę założenia kaplicy, klasztoru i szpitala sióstr elżbietanek na cieszyńskim Wzgórzu Bobreckim 27 sierpnia odbyła się uroczystość poświęcenia nowego, prowadzonego przez zakonnice Centrum Medycznego. Bp Piotr Greger poświęcił oddziały szpitalne, w których około 50 pacjentów otrzymuje opiekę psychiatryczną oraz świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze. W marcu tego roku, po 64 latach, siostry znowu stały się w pełni gospodarzami miejsca, które od roku 1903 służy ludziom chorym. Przełożona generalna elżbietanek cieszyńskich, siostra Maria Goretti-Śliwak wyjaśniła w rozmowie z KAI, że cieszyńskie Centrum Medyczne powstało dzięki Fundacji św. Elżbiety Węgierskiej w Cieszynie, która została powołana do istnienia przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety III Zakonu Regularnego św. Franciszka. „W ramach swojej działalności oferujemy możliwość opieki i leczenia w oddziale opiekuńczo-leczniczym dla dorosłych oraz w oddziale opiekuńczo-leczniczym psychiatrycznym” – dodaje i zaznacza, że profesjonalna opieka sióstr oparta jest na wielowiekowym doświadczeniu, miłości chrześcijańskiej i duchu służby. Zgromadzenie sióstr św. Elżbiety III Zakonu Regularnego św. Franciszka pełni w Cieszynie swoją posługę wobec chorych i potrzebujących od 260 lat. Dzieło rozpoczęła Matka Apolonia Radermecher w 1622 roku w Aachen w Niemczech. Do Cieszyna siostry trafiły z Wrocławia w 1753 roku. Rok później poświęcony został ich pierwszy klasztor, szpitalik i kaplica przy cieszyńskim rynku. Pod koniec XIX wieku elżbietanki rozpoczęły budowę nowego szpitala w na bobreckim wzgórzu w Cieszynie. Został on oddany do użytku wraz z budynkami klasztornymi i kościołem w lipcu 1903 r. W czasie II wojny światowej szpital służył dla chorych żołnierzy. W roku 1944 władze okupacyjne skonfiskowały go, a. opuszczając szpital w maju 1945 roku Niemcy zabrali wszystkie urządzenia lekarskie i sporą część wyposażenia. Po wojnie rozpoczęto odbudowywać kolejne oddziały, gdzie obok sal dla chorych siostry otworzyły bursę dla młodzieży męskiej, która funkcjonowała przez trzy lata. W roku 1949 na mocy uchwały Rady Państwa szpital został przekazany miastu Cieszyn. W jego budynkach otwarto Wojewódzki Szpital Przeciwgruźliczy, a w roku 1969 jeden z oddziałów płucnych został zmodernizowany i przekształcony w oddział chorób zakaźnych. Zaś 10 lat później powstał kolejny oddział – dermatologiczny. Po 1989 budynki szpitalne powróciły do sióstr elżbietanek. Centrum Medyczne sióstr elżbietanek, które powstało w ciągu ostatnich dwóch lat, ma zapewnić wszystkim pacjentom możliwość leczenia, pielęgnacji, rehabilitacji i psychoterapii. rk Częstochowa O powrót do fundamentalnej zasady miłości i sprawiedliwości społecznej wzywał na Jasnej Górze prymas Polski. Abp Józef Kowalczyk przewodniczył głównej sumie odpustowej Z DIECEZJI Moja Diecezja 13 Z DIECEZJI 14 w święto Matki Bożej Częstochowskiej. W uroczystościach udział wzięli biskupi, delegacja Kościoła prawosławnego patriarchatu moskiewskiego i ponad 70 tys. wiernych. – W kraju, gdzie rośnie skrajne rozwarstwienie społeczeństwa, gdzie obok bogatych żyją cierpiący głód i bezdomność, gdzie ludzie pozbawieni są podstawowej opieki zdrowotnej i szansy na pracę, trzeba nam głośno krzyczeć i wyjść naprzeciw tym, którzy nie odnaleźli się we współczesnych realiach – mówił abp Kowalczyk. – Wołamy o ustawodawstwo, które będzie szanowało godność każdego człowieka i jego prawo do bezpiecznego i szczęśliwego życia. Wołamy do koalicji i opozycji, i do wszystkich, o język miłości w polityce, w mediach, na ulicach, na naszych stadionach i wszędzie tam, gdzie człowiek spotyka człowieka – mówił abp Kowalczyk. Przypomniał, że mamy społeczeństwo takie, jakie są nasze rodziny. To dlatego każdy atak na rodzinę, czy jej zaniedbanie, to zamach na fundamentalne prawa, a zadaniem państwa jest troska o jej rozwój i dobrobyt. – Szukanie rozwiązań w aborcji, w in vitro, w legalizacji związków homoseksualnych to tylko pozory dobra, w rzeczywistości to działania przeciwko rodzinie, przeciw jej dobru i rozwojowi – mówił prymas Polski. Abp Kowalczyk za Janem Pawłem II podkreślił, że nigdy nie można rezygnować z olbrzymiego wysiłku, którego celem jest budowanie sprawiedliwości wśród synów i córek jednej Ojczyzny, którą musimy miłować. Na Jasną Górę na tegoroczne uroczystości odpustowe od 16 do 25 sierpnia przybyło 36 tys. 254 pieszych pielgrzymów. To o ponad tysiąc osób więcej niż w ubiegłym roku. Najliczniejszymi były: 31. Pielgrzymka Tarnowska z liczbą 8760 osób, 37. Piesza Pielgrzymka Opolska, w której przyszło 2530 pątników i łódzka, która zgromadziła 2100 osób. Ponad 1658 wiernych przyszło z pielgrzymką gliwicką, po 1200 z radomską i ze Zduńskiej Woli. Podobnie jak pielgrzymki z pierwszej połowy sierpnia przybywające na uroczystość Wniebowzięcia NMP, tak i te z drugiej połowy tego miesiąca realizowały w drodze hasło roku dusz- pasterskiego w Polsce. W Roku Wiary pątnicy uczyli się jak być solą ziemi, ożywiali swoją miłość do Jezusa i poznawali prawdy wiary. Modlili się za Kościół, papieża, kapłanów, Ojczyznę, o kanonizację Jana Pawła II i w intencji Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w 2016 r. Krakowie. it Ponad 50 tys. rolników przybyło 1 września na Jasną Górę na Ogólnopolskie Dożynki. Dołączył do nich prezydent RP Bronisław Komorowski oraz minister rolnictwa Stanisław Kalemba. – Jaka będzie Polska? Czy wy jeszcze wierzycie? – pytał w kazaniu uczestników dziękczynienia za plony bp Józef Zawitkowski. Tradycyjnie, na początku Mszy starostowie dożynek złożyli na ręce głównego celebransa, biskupa zamojsko-lubaczowskiego Mariana Rojka bochen chleba, wypieczony z ziarna z pierwszych zbiorów. Poświęcone zostały płody rolne i specjalnie przygotowane na ten dzień wieńce dożynkowe, przywiezione przez rolników z różnych części kraju. Biskup pomocniczy diecezji łowickiej apelował do swoich słuchaczy, by dzielili się chlebem i zachęcał do dziękczynienia Bogu i ludziom. Ubolewał, że 40 tys. ludzi rocznie umiera z głodu. – Boże, ty widzisz i nie grzmisz? – wołał z jasnogórskiego szczytu. Bp Zawitkowski mówił też o kondycji polskiego rolnictwa. – Dziś w rolnictwie, zaraz po modlitwie trzeba mieć wielką wiedzę. Łączcie się w grupy producenckie, szukajcie dróg eksportu i tych, którzy bezpośrednio nabędą wasze owoce, bo inaczej zjedzą was bogacący się waszą pracą wycwanieni pośrednicy – radził. Jednocześnie apelował do rolników, by nie stracili przysłowiowego chłopskiego rozumu. – Zachowajcie waszą tożsamość. Chłop potęgą jest i basta! – wołał. Kazanie zakończył wezwaniem do wyznania wiary, na co zebrani na jasnogórskich błoniach odpowiadali gromkim „wierzymy”. Obecny na Jasnej Górze prezydent RP w swoim przemówieniu podkreślił, że przybył na Jasną Górę, by wspólnie z rolnikami dziękować za plony. – Jestem też po to, by razem prosić o błogosławieństwo na dalszą drogę zmian – dodał. Bronisław Komorowski podkreślił, że sukcesy polskiej wsi są głównie zasługą i plonem ciężkiej pracy rolników. Prezydent powiedział, że podziwia „wspaniałe wieńce, których sploty wiążą nas tradycją i wielowiekową polską kulturą”. Nawiązując do pieśni kościelnej „Panie, dobry jak chleb” autorstwa bp. Zawitkowskiego, który wygłosił kazanie, prezydent zwrócił uwagę, iż w 1987 r., kiedy ona powstała, „niosła słowa otuchy dla całego narodu”. – Dzisiaj są to słowa uwielbienia i wdzięczności, także za odzyskaną Oczyznę, za odzyskaną wolność, za możliwość życia w suwerennym państwie, które już prawie 25 lat tworzymy od nowa na ziemi naszych ojców i pradziadów – podkreślił prezydent RP. Zachęcał też, by „dostrzec i docenić zmiany, jakie dokonały się na polskiej wsi wysiłkiem polskich rolników”. W jego ocenie, „obraz dokonań polskiego rolnictwa jest naprawdę imponujący”. – Nie jest to obraz raju, ale krainy wytężonej, ale owocnej pracy – stwierdził. Według prezydenta Komorowskiego obecnie największym wyzwaniem jest tworzenie nowych miejsc pracy oraz znalezienie metod wspierania mniejszych gospodarstw, gdyż trzeba stworzyć warunki łączenia uprawy ziemi z działalnością pozarolniczą. – Jako naród, jako rodziny i jako jednostki nie będziemy istnieli bez pracy. Potrzeba więc wspólnego wysiłku i zgodnego wypracowania strategii rozwoju poprzez pracę – zaznaczył. Prezydent stwierdził też, że wciąż „smutną pozostałością po czasach PRL są osiedla popegeerowskie”. – W wielu miejscach Polski kolejne pokolenie dorasta w kulturze bezrobocia, bezradności, braku nadziei i wiary we własne siły. To musimy zmienić. To zadanie dla polityków, samorządów, organizacji pozarządowych, rolników, dla nas wszystkich w Polsce – apelował. Przywołał też słowa wypowiedziane do rolników przez Jana Pawła II w 1987 r. w Tarnowie. „Ziemia i ten który ją uprawia, jego praca stają się szczególnym obrazem Boga i kluczem do zrozumienia Jego królestwa. To jest pośrednim potwierdzeniem godności pracy na roli – mówił prezydent Ełk Dom Samotnej Matki w Ełku poświęcił dzisiaj abp Gerhard Ludwig Müller – prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Dom wchodzi w skład Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka w Ełku i jest jedną z wielu inicjatyw ełckiej Caritas. W uroczystościach uczestniczył minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dom nosi imię bł. Marianny Biernackiej, teściowej z Lipska nad Biebrzą, która oddała życie za ciężarną synową. W tym roku minęła 70. rocznica jej śmierci. Abp Müller przewodniczył też Mszy św. i wygłosił – po polsku – homilię. Nawiązał w niej do ewangelicznego przesłania miłosierdzia – Chrystusowych słów: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Zachęcał do czynienia dobra, pomimo wszelkich przeszkód. Liturgia była sprawowana w kaplicy nowej parafii bł. Jana Pawła II. Caritas ełcka od wielu lat włącza się w dzieło obrony życia, otaczając opieką niemowlęta i dzieci odrzucone przez najbliższych. Dlatego w Ełku powstaje Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka. W ramach Centrum powstał Dom Samotnej Matki, gdzie opiekę i schronienie znajdą kobiety w trudnej sytuacji życiowej. Pomocą socjalną, bytową, psychologiczno-pedagogiczną, prawną i edukacyjną zostaną otoczone w placówce kobiety spodziewające się dziecka oraz te, które na skutek przemocy w rodzinie nie mogą przebywać we własnym domu. W ramach Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka, oprócz Domu Samotnej Matki, powstanie również Punkt Opieki nad Dzieckiem (miejsce, w którym dzieci będą otoczone fachową opieką ze strony opiekunów w czasie, gdy ich matki będą brać udział w różnych formach wsparcia), Poradnia Rodzinna i Terapeutyczna (udzielająca indywidualnego poradnictwa psychologicznego i pedagogicznego oraz terapii dla kobiet i dzieci) i Telefon Zaufania (zapewniający szybką i anonimową pomoc kobietom, które próbują pokonać uzależnienie, depresję i samotność). Biskup ełcki Jerzy Mazur powiedział, że w tym domu człowiek będzie odzyskiwał nadzieję. Przypomniał, że idea powstania Domu Samotnej Matki zrodziła się podczas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w diecezji ełckiej w 2005 roku. Biskup do Domu Samotnej Matki przekazał obraz Jezusa Miłosiernego. Podziękował wszystkim zaangażowanym w realizację szczytnego przedsięwzięcia, szczególnie ks. Dariuszowi Kruczyńskiemu – dyrektorowi Caritas Diecezji Ełckiej oraz ełckim władzom samorządowym. „W trzech oknach życia w diecezji ełckiej (w Ełku, Giżycku i Suwałkach) ośmioro dzieci zostało uratowanych. Myślę, że ten dom przyczyni się do tego, że jeszcze więcej dzieci będzie uratowanych” – stwierdził biskup ełcki. ks. js Gdańsk W kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Jastarni 27 sierpnia zakończyła się 14. edycja Metropolitalnego Festiwalu Piosenki Religijnej. Uroczystej Mszy św. przewodniczył arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. – Muzyka wzbudza zachwyt serca i duszy. I jak często mówią artyści, dając świadectwo o swojej wierze, może prowadzić do zbawienia. Przez muzykę i śpiew wzmacniana jest nasza wiara, a także krzewiona chrześcijańska kultura – powiedział metropolita gdański. Arcybiskup mówiąc do uczestników festiwalu odwołał się również do słów papieża Franciszka. – Ojciec święty w czasie Światowych Dni Młodzieży zachęcał ludzi młodych, by opierali się kulturze tymczasowości. Moi drodzy, wasza więź ze Słowem Bożym wyrażona w pieśni i w muzyce, jest budowaniem kultury trwałej. To są fundamenty budowy na skale, a wy jesteście solą ziemi i światłem świata. Piosenka religijna pomaga w kontakcie z Bogiem, a także w wydobywaniu piękna i dobra. Po Eucharystii odbył się koncert finałowy i wręczenie nagród. Do festiwalu zgłosiło się łącznie 21 chórów. Wśród nich były dwa zespoły zagraniczne. Nagrodę główną w wysokości 2,5 tys. zł oraz statuetkę „Magnificat” za liturgiczną piosenkę religijną otrzymał zespół Jordan z Gdańska. Nagroda specjalna za kompozycję i wykonawstwo piosenki poświęconej św. Franciszkowi w wysokości 2 tys. złotych trafiła w do chóru Talitha cum ze Zbierska. Z kolei zespół Śpiewajmy Panu z Bydgoszczy najlepiej wykonał maryjną piosenkę religijną. W nagrodę otrzymał 2 tys. złotych. Za piosenkę estradową zespół Aspersja z Ludzina otrzymał nagrodę w wysokości 1,5 tys. złotych. Dwie równorzędne nagrody za pieśń regionalną i a capella po 750 zł trafiły do zespołów Gordzieńskie Słowiki oraz Debemus Cantare z Gdańska. Wyróżnienia honorowe otrzymały zespoły Agape Żukowo, Arifex z Biłgoraja, Cztery razy w roku z Żarnowca oraz Wniebowzięci z Gdyni. Nagrody ufundowali metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk oraz Stowarzyszenie Miłośników Gminy Jastarnia i Rozwoju Turystyki „Półwysep”. Tegorocznym hasłem festiwalu było „Kościół naszym domem, szkołą, idącym za Ojczyzną” . jah Załoga polskiej wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte stanęła jako pierwsza w obronie nie tylko zaatakowanej ojczyzny, nie tylko polskiej wolności, ale czegoś więcej – chrześcijańskiego ładu i to w wymiarze Ojczyzny, Europy i świata – mówił abp Sławoj Leszek Głódź 1 września na Westerplatte podczas obchodów 74. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Na uroczystości przed Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte Z DIECEZJI RP. Podziękował też kapłanom, szczególnie proboszczom parafii wiejskich, że wytrwale przypominają o duchowym wymiarze tej pracy. Tegorocznemu dziękczynieniu za plony na Jasnej Górze towarzyszyło hasło: „Do Matki ewangelizacji”. Dożynki w częstochowskim sanktuarium są największym w kraju rolniczym świętem dziękczynienia. Ich organizatorem jest Krajowe Duszpasterstwo Rolników. Po raz pierwszy jasnogórskie dziękczynienie za plony zorganizowano w 1982 roku. awo, kar 15 obecni byli m.in. premier Donald Tusk, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak oraz prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Abp Głódź mówił, że choć wiele się wydarzyło w ciągu 74 lat, które minęły od pamiętnego świtu 1 września 1939 roku, to nie sposób zapomnieć tamtej godziny. Są bowiem takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale i odwołują do ludzkich sumień. – Musi się z nimi zmierzyć każde pokolenie i jednym z nich jest to, co miało miejsce na Westerplatte. To tutaj o świcie 1 września padły strzały, w Wieluniu padły bomby, rozpoczęło się misterium wielkie nieprawości i zła – mówił metropolita gdański. – Ci żołnierze spod Westerplatte byli żołnierzami, którzy poszli na dobry bój, wypełnili żołnierskie zadanie, stali się symbolem nieustępliwej walki i są nim po dziś dzień – mówił abp Głódź. – Tworzyli etos honoru, wolności, braterstwa. Te wartości nie wietrzeją, trwają do dziś, dlatego dziś jesteśmy tu i dziękujemy Bogu za tych, co wtedy i później nie zwątpili w sens Ojczyzny, braterstwa i miłości. I w imię tej miłości, w imię tego braterstwa ofiarowali swe żołnierskie życie na siew wolności i siew pokoju. Premier Donald Tusk przypomniał, że 1 września 1939 roku to dla Polaków dramatyczna lekcja. Tu żołnierze walczyli w poczuciu świętości sprawy, ale i osamotnienia. Początek II wojny światowej Polska przegrała, bo nie była gotowa do walki z potężnym przeciwnikiem po zaledwie 20 latach budowania odzyskanej niepodległości. Wówczas przegrała „wyścig z historią”. Premier wyraził jednak przekonanie, że dziś wyścig o nowoczesną armię i dobrych sojuszników Polska wygra. im Z DIECEZJI Gniezno 16 27 sierpnia w gnieźnieńskim Oknie Życia znaleziono chłopca. Jest zdrowy, waży 3,14 kg. Od 2007 r., kiedy w Krakowie powstało pierwsze Okno Życia, w całym kraju pozostawiono w nich blisko 70 niemowląt. W Warszawie w oknie znalazło schronienie trzynaścioro dzieci; w diecezji ełckiej ośmioro (w Ełku – 6; w Gi- życku – 2). W Krakowie, gdzie okno działa najdłużej – szesnaścioro. W 2012 r. oddano piątkę dzieci – w Poznaniu, Radomiu, Legnicy, Krakowie i Borowej Wsi na Śląsku. W 2013 r. w oknach znaleziono kilkoro dzieci – m.in. w nocy 7 maja w Warszawie przy ul. Hożej oraz 8 maja w Zielonej Górze. Ostatnim dzieckiem była ok. dwutygodniowa dziewczynka pozostawiona 4 sierpnia br. w gdańskim Oknie Życia. Chłopczyk z Gniezna jest 66. niemowlakiem ocalonym dzięki Oknu Życia. lk Kalisz Dom Matki Teresy powstanie w Kaliszu na osiedlu Ogrody. Będzie to ośrodek opieki nad osobami starszymi i przewlekle chorymi a powstaje przy jednej z najmłodszych kaliskich parafii – pw. bł. Matki Teresy z Kalkuty. W ten sposób parafianie chcą kontynuować jej dzieło. awo, rj Kraków Od 1 września dwie Msze św. w niedziele i uroczystości będą sprawowane w górnym kościele Sanktuarium Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach. – Udostępnienie górnego kościoła bł. Jana Pawła II stanowi ważny etap w historii krakowskiego Centrum „Nie lękajcie się!”. Od niedzieli zapraszamy wiernych do Domu Jana Pawła II – kościoła będącego „sercem” papieskiego kompleksu – poinformował KAI Piotr Sionko z Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”. – Przeniesienie wybranych Mszy do górnej części kościoła ma swoje praktyczne uzasadnienie, bowiem w związku z przyrostem liczby pielgrzymów niejednokrotnie zdarzało się, że w kościele dolnym na Mszach św. było dość ciasno, teraz pielgrzymi będą mogli czuć się zdecydowanie bardziej komfortowo – mówi Sionko. Większość prac w kościele górnym dobiegła już końca. Zakupione zostały krzesła dla wiernych (w przyszłości zastąpią je ławki) a w centralnej części przedsionka zostanie umieszczona kamienna kropielnica. – Po zamontowaniu drewnianych drzwi wej- ściowych czekamy na dostarczenie odlanych z brązu drzwi głównych, które przedstawiać będą Jana Pawła II w towarzystwie polskich świętych wprowadzającego do kościoła wiernych – informuje Sionko. Sanktuarium Błogosławionego Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach zostało erygowane 11 czerwca 2011 r. przez kard. Stanisława Dziwisza. Tego dnia relikwie Ojca Świętego wprowadzono procesyjnie do dolnego kościoła w Centrum „Nie lękajcie się!”. Ten moment rozpoczął oficjalny kult Jana Pawła II w tym miejscu. Najcenniejszą z tutejszych relikwii jest krew pobrana papieżowi podczas jednego z ostatnich przed śmiercią badań w klinice Gemelli. Z Rzymu dotarł również papieski krzyż pastoralny, mitra oraz ornat, którego używał Ojciec Święty. W Sanktuarium wierni mogą także zobaczyć płytę z grobu Jana Pawła II pochodzącą z Grot Watykańskich Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Kościół górny został poświęcony 23 czerwca tego roku. Pielgrzymi mogą w tym miejscu uzyskać odpust zupełny, m.in. w dniu patrona 22 października i raz w roku podczas pielgrzymki do tego miejsca, zgodnie z kościelnymi wymogami pod zwykłymi warunkami. pra Lublin W sanktuarium maryjnym w Wąwolnicy zakończyły się 1 września uroczystości jubileuszu 35. rocznicy koronacji słynącej łaskami figury Matki Bożej Kębelskiej. Pośród kilkunastu tysięcy osób, które nawiedziły sanktuarium, zdecydowana większość dotarła tam w sobotni wieczór w pieszych pielgrzymkach. Centralnym wydarzeniem obchodów była pontyfikalna Msza św., sprawowana w niedzielne południe pod przewodnictwem metropolity warszawskiego, kard. Kazimierza Nycza. Witając pielgrzymów i dostojnego gościa metropolita lubelski abp Stanisław Budzik przypomniał kontekst wydarzeń, w jakich diecezja lubelska przygotowywała się i przeżywała uroczystości koronacyjne przed 35 laty. W homilii kard. Nycz przypomniał historię figury MB Kębelskiej, świadec- Pod hasłem „Polskie Drogi Nowej Ewangelizacji” przebiegała tegoroczna edycja Duszpasterskich Wykładów Akademickich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Otwierając obrady 72. Duszpasterskich Wykładów Akademickich metropolita lubelski, wielki kanclerz KUL, abp Stanisław Budzik przypomniał 29 sierpnia, że nowa ewangelizacja, to wyjście Kościoła ku tym ludziom, którzy zatracili swoją chrześcijańską tożsamość. Kościół, jak się wyraził, musi dzisiaj szukać tych osób tam, gdzie się obecnie znajdują. Wymaga to poszukiwania nowego języka i metod, którym będą głoszone „stare”, niezmienne zasady i prawdy wiary. Szczególną troską, zdaniem metropolity, należy otoczyć młodzież. Zbyt często dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której młodzi ludzie przeżywają sakrament bierzmowania jako okazję do „pożegnania z Kościołem”. – Okazją do nowej ewangelizacji jest celebracja sakramentów (chrzest, małżeństwo) czy pogrzebów, które stają się okazją do przepowiadania Ewangelii tym, którzy odeszli bądź przeżywają trudności w wierze – stwierdził. Metropolita lubelski zwrócił też uwagę na konieczność nowej ewangelizacji na płaszczyźnie kultury, której główne trendy są przeciwne bądź obojętne myśli chrześcijańskiej. Zaznaczył również problem emigracji rodzącej nie tylko zagrożenie dla jedności życia rodzinnego, ale i wykorzenienie młodych z parafii. Nowa ewangelizacja zdaniem arcybiskupa, wymaga przejścia od defensywy do głoszenia radosnej nowiny Ewangelii. – Mamy czym dzielić się z innymi. Otwórzmy się szeroko na poszukiwanie człowieka, który jest ciągle głodny prawdy i miłości – podkreślił. Rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński przypominał, że trwający właśnie Rok Wiary jest okazją do pogłębionej refleksji na temat nowej ewangelizacji. Wiara i jej przeżywanie, to rzeczywistości współzależne. Kościół, zdaniem rektora, musi codziennie w nowej rzeczywistości zastanawiać się nad formą przekazu orędzia Chrystusa. – W dialogu ze współczesnym światem trzeba docierać do niego nowymi metodami i językiem, zwłaszcza do ludzi młodych – zauważył. O specyfice polskich uwarunkowań nowej ewangelizacji mówił ks. dr hab. Kazimierz Święs. Kreśląc spektrum nowych zjawisk jakie da się zaobserwować w przestrzeni życia społecznego czy religijnego przypomniał, że siła ewangelicznego orędzia zawsze wiąże się z tym, że w zmieniających się kontekstach kulturowo-społecznych pozostaje ono niezmienne na przekór konformizmom. Interpretowane najczęściej jako negatywne zjawiska sekularyzacji, indywidualizacji i prywatyzacji religii czy fenomeny „nowej duchowości” przeżywanej poza strukturami wspólnoty Kościoła stają się wyznacznikami potrzeby poszukiwania nowych form przekazu wiary. Obok negatywnych zjawisk współczesność przynosi też znaki nadziei. Są nimi jakościowe przemiany wiary. To pogłębienie religijności poprzez udział w małych wspólnotach, ruchach czy stowarzyszeniach religijnych, wzrost ruchu pielgrzymkowego czy poszukiwanie nowych form aktywności religijnej. Zdaniem prelegenta da się zauważyć wzrost świadomości religijnej Polaków, a sama polska religijność i duszpasterstwo pozostają specyficznie odmienne od tego, co obserwuje się w procesach przemian zachodzących w społeczeństwach zachodniej Europy. Ks. prof. Robert Biel przedstawił zagadnienie nowej ewangelizacji w cieniu współczesnych zagrożeń wiary i tradycji chrześcijańskiej. – Europa coraz częściej sadza krzyż na ławie oskarżonych. Rośnie pokolenie chrześcijan, którzy Boże Narodzenie spędzą chętniej na plaży w Egipcie niż w gronie rodziny – mówił. Trzeba zatem nowego języka i metod duszpasterskich, by duszpasterze „nie stawali się sprzedawcami liczydeł w sklepie z najnowszymi technologiami komputerowymi”. Prelegent zwrócił uwagę na kilka zjawisk stanowiących wyzwanie dla współczesnego Kościoła. Są nimi: kult pieniądza, prywatyzacja wiary, erozja chrześcijańskiej kultury świętowania niedzieli i brak szacunku dla życia ludzkiego. Pieniądze stały się dzisiaj jak Bóg – mówił – są wszechmogące i wszechobecne. Posiadanie pieniędzy rodzi w człowieku poczucie wszechmocy, banki stają się współczesnymi świątyniami, w których okienka Z DIECEZJI twa łask i uzdrowień oraz postać kard. Wyszyńskiego i jego związki z Wąwolnicą, także wtedy gdy pełnił posługę biskupa lubelskiego. Nawiązując do postaci Matki Bożej, kardynał mówił o podstawowym powołaniu człowieka – rodzinie i pracy. Rodzina – to stwórczy zamysł Boga. Współcześnie mamy do czynienia z próbami poprawiania Pana Boga i Jego stwórczego zamysłu. Jest to krzywda, jaką człowiek czyni sobie i społeczeństwu, w którym żyje. Mówiąc o podejmowanych próbach redefiniowania małżeństwa, odchodzenia od rozumienia go jako związku mężczyzny i kobiety kardynał pytał: „Czy rzeczywiście ten papież i błogosławiony, któremu tak zależało na rodzinie, czy rzeczywiście nas dość nauczył?”. Homilię kard. Nycz zakończył apelem do rządzących i samorządów o koalicję dobrych serc i ludzi dla rodziny i na rzecz rodziny: – W ciągu ostatnich kilkunastu lat z polską demografią stało się coś niedobrego! Cóż z tego, że porozwiązujemy partykularne czy wręcz partyjne interesy, gdy nie będzie mocnych i dzietnych rodzin? Gdy nie będzie w szkołach kogo uczyć i wychowywać? Gdy nie będzie komu opiekować się starszymi i emerytami? – pytał. Nawiązując do ewangelicznej sceny związanej ze św. Józefem metropolita warszawski wołał: – Nie bój się, ojcze i matko, przyjąć kolejnego dziecka, nawet jeśli jest to piąte dziecko! Nawet gdy jest to związane z trudnością, wysiłkiem i poświęceniem. Życie człowieka i każde dziecko na to zasługuje! Uroczystości odbyły się w 35 lat od koronacji cudownej figury Matki Bożej Kębelskiej papieskimi koronami. Odbyła się ona w 700. rocznicę objawień – 10 września 1978 roku. Dokonał jej za zgodą papieża Pawła VI ówczesny ordynariusz lubelski ks. prof. bp Bolesław Pylak. Była to ostatnia koronacja Maryjna w Polsce przed pontyfikatem Jana Pawła II. Od tamtych dni sanktuarium w Wąwolnicy gromadzi coraz liczniejsze rzesze wiernych z archidiecezji lubelskiej i sąsiednich. Stało się miejscem pielgrzymek, dni skupienia, rekolekcji, spotkań maturzystów i corocznych uroczystości w święto Matki Bożej Kębelskiej w pierwszą niedzielę września. ks.kp 17 Z DIECEZJI 18 bankowe przypominają konfesjonały a bankierzy – urzędnikami gotowymi dać finansowe rozgrzeszenie. – Język monetaryzmu upodabnia się do języka liturgicznych nabożeństw a panteizm pieniądza infekuje nawet sam Kościół – mówił. Z kolei prywatyzacja wiary objawia się dzisiaj w postaci „wiary Nikodema”, wyznawanej potajemnie, „pod osłoną nocy”. Prelegent zwrócił uwagę, że potrzeba personalizacji wiary powinna skłaniać do bardziej ofensywnego duszpasterstwa, które staje się dziś ważniejsze niż walka obronna z liberalizmem. – Kościół nie jest na wszystko, ale dla wszystkich, nawet tych nie stuprocentowych chrześcijan, podobnych do Zacheusza. Kościół musi docierać do współczesnych Zacheuszów ukrywających się za kolumną w kościele. Nie sukces, ale wierność prawdzie i Ewangelii powinien być podstawą nowej ewangelizacji realizowanej przez Kościół, który bardziej niż o sukces troszczy się o sukcesję rozumianą jako pokorne kroczenie po śladach Jezusa – podkreślił. O roli mediów w życiu i działalności ewangelizacyjnej Kościoła mówił ks. prof. Witold Kawecki. Zwrócił uwagę, że w realiach Kościoła w Polsce zrodziło się wiele uprzedzeń wobec świata mediów i dziennikarzy. Tymczasem, jak przypominał, Kościół od zawsze posługiwał się mediami w swojej misji dla przekazu ewangelicznego orędzia. – Najgorszą rzeczą, jaka mogłaby przydarzyć się Kościołowi, to nieobecność w mediach, a nieobecni nie mają racji – stwierdził. Kościół, zdaniem profesora, powinien nauczyć się wykorzystywać swoje pięć minut, jakie otrzymuje do dyspozycji w ramach mediów świeckich. Nie wolno mu zamykać się tylko w mediach katolickich czy wnętrzach świątyń. Poszerzeniem tematyki poruszonej przez ks. prof. Kaweckiego była analiza zjawiska public relations w Kościele, której dokonała dr Monika Przybysz. Zachęcała obecnych na wykładzie duszpasterzy do aktywnej obecności z przekazem ewangelicznym w świecie współczesnych mediów elektronicznych, zwłaszcza w Internecie. Jej zdaniem Kościół w Polsce potrzebuje dzisiaj e-ewangelizacji. – Nie ma no- wej ewangelizacji bez świadectwa. Eklezjalny PR, to udostępnianie tego świadectwa, ukazywanie prawdziwego oblicza Chrystusa. To, co robimy jako Kościół i w Kościele za pośrednictwem mediów, ma prowadzić odbiorcę do osobistego spotkania z Chrystusem. Media nie będą ewangelizowały, ale mogą stać się narzędziem zapraszającym do takiego spotkania – mówiła. Prelegentka zwróciła uwagę na konieczność dostosowania przekazu Ewangelii i nauczania Kościoła do mentalności i oczekiwań współczesnego człowieka, którego osobowość w znacznej mierze została ukształtowana poprzez wszechobecne media. Duszpasterskie Wykłady Akademickie, organizowane na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim od 1935 roku, są adresowane przede wszystkim do duszpasterzy i katechetów, ale otwarte także dla mieszkańców Lublina. Temat wykładów zawsze wiąże się z aktualnym życiem i programem duszpasterskim Kościoła. Organizatorami tegorocznej, 72 edycji Duszpasterskich Wykładów Akademickich na KUL są Specjalizacja Teologii Praktycznej KUL oraz Wydział Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej w Lublinie. kp Płock W katechezie potrzebny jest „święty raban”, który sprawi, że Ewangelia i jej przesłanie wzbudzą niepokój i refleksję – mówił bp Piotr Libera 28 sierpnia podczas dorocznego spotkania z katechetami przed nowym rokiem szkolnym. W spotkaniu na terenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku-Trzepowie wzięło udział około 400 katechetów z tzw. rejonu płockiego. Składali oni swoje podpisy w akcie protestu wobec prześladowań chrześcijan w Egipcie. Podczas oficjalnego spotkania na terenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej biskup prosił katechetów, by wystrzegali się w swej pracy rutyny, a wręcz przeciwnie – mieli „ogień Ducha Świętego w sercach”. Stwierdził, że w katechezie trzeba robić „święty raban”, w pozytywnym tego słowa znaczeniu: trzeba „budzić niepokój Ewangelią i jej przesłaniem”. Ponadto hierarcha zachęcał katechetów do aktywnego włączenia się w prace 43. Synodu Diecezji Płockiej. Zapowiedział fazę przygotowań do rekolekcji kerygmatycznych, które odbędą się w parafiach. Najpierw jednak trzeba będzie przygotować duchownych i świeckich liderów tych rekolekcji. Bp Libera zwrócił się również do katechetów z apelem, by składali swoje popisy na liście w obronie prześladowanych chrześcijan w Egipcie. List w tej sprawie wraz z ich podpisami przekazany zostanie ambasadorowi Egiptu w Polsce. Ks. prof. Marek Lis, filmoznawca, członek jury ekumenicznego na festiwalu w Cannes, podczas spotkania opowiedział o roli filmu w posłudze katechetycznej. Namawiał do tego, by w czasach kultury obrazkowej mieć na uwadze filmy, które oglądają uczniowie, szukać w nich wartości. Natomiast złe filmy mogą stać się punktem wyjścia do dyskusji. Proponował także emitowanie podczas katechezy fragmentów filmów, zmuszających do myślenia, promujących wartość życia i rodziny. eg Poznań Zagwarantowanie, także rolnikom, bezpieczeństwa pracy, tak aby mogli oni korzystać z owoców swojej pracy, jest naczelnym zadaniem państwa – zwrócił uwagę abp Stanisław Gądecki. Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przewodniczył 25 sierpnia Mszy św. dziękczynnej za zebrane w tym roku plony w archidiecezji poznańskiej i całym województwie wielkopolskim. Eucharystia rozpoczęła XV Dożynki Wojewódzko-Archidiecezjalne w Środzie Wlkp. – Dziękujemy rolnikom za ich pracę, za przywiązanie do wiary i do ojczystej tradycji, a jednocześnie nie ustajemy w modlitwie prosząc Boga o błogosławieństwo dla ich pracy – powiedział w homilii wygłoszonej na średzkim rynku abp Gądecki. – Jesteśmy świadomi, że praca rolników jest nam bardzo potrzebna, a mimo tego sytuacja wielu z nich stała się bardzo trudna, zwłaszcza w gospodarstwach o niewielkim areale – mówił metropolita poznański dodając, że Wielkopolska będzie wspólnie świętować 1050. rocznicę Chrztu Polski. W październiku br. podpisany zostanie specjalny list intencyjny, w którym arcybiskupi gnieźnieński i poznański, a także przedstawiciele władz samorządowych i państwowych zadeklarują gotowość współorganizowania jubileuszowych uroczystości. Rozmowy nt. wspólnych obchodów już trwają. Jak informuje biorący w nich udział bp Krzysztof Wętkowski z Gniezna, przygotowania nabiorą konkretniejszego kształtu po 22 października, kiedy zainteresowane strony podpiszą specjalny list intencyjny o wspólnej organizacji obchodów. List podpiszą ordynariusze archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, wojewoda wielkopolski, marszałek województwa wielkopolskiego, prezydenci Gniezna i Poznania, starostwie powia- tów gnieźnieńskiego i poznańskiego oraz przedstawiciele Narodowego Centrum Kultury, które wesprze organizację uroczystości finansowo. – Listem tym powołany zostanie oficjalnie Komitet Organizacyjny Obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski, który będzie koordynował wspólne przygotowanie uroczystości religijnych, naukowych, kulturalnych i społecznych – tłumaczy bp Wętkowski. Uruchomiona zostanie także specjalna strona internetowa obchodów oraz wybrane ich hasło i logo. Uroczystości – jak dodaje bp Wętkowski – odbywać się będą nie tylko w Gnieźnie i w Poznaniu. Ważnym miejscem będzie także Ostrów Lednicki i Pola Lednickie, gdzie rokrocznie gromadzi się młodzież z całej Polski. Punktem kulminacyjnych jubileuszowych uroczystości będzie oczywiście wizyta papieża Franciszka, który – jak ma nadzieję bp Wętkowski – przychyli się do propozycji polskich biskupów i odwiedzi zarówno Gniezno, jak i Poznań. bgk Blisko tysiąc osób wysłuchało 26 sierpnia w podpoznańskim Lusowie pierwszego w historii plenerowego wykonania pop-oratorium „Miłosierdzie Boże”. Koncert, który odbył się na przylegającym do kościoła placu leżącym nad Jeziorem Lusowskim, przypadł szczególnego dnia − 25 sierpnia, czyli w 108. rocznicę urodzin św. s. Faustyny Kowalskiej. Ks. dr Dariusz Madejczyk, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej i św. Jakuba Apostoła w Lusowie, przypomniał rozpoczynając spotkanie, że dzieło skomponowane przez Zbigniewa Małkowicza do słów z „Dzienniczka” św. s. Faustyny, prezentowane było dotychczas w wielu pięknych kościołach i ważnych salach koncertowych, nie tylko w Polsce, ale także w Kanadzie, USA, Hiszpanii i na Ukrainie. Ostatnio, przy współudziale gminy Tarnowo Podgórne, na której terenie leży Lusowo, wystawiono je również na Litwie, m.in. w Wilnie. Z kolei płyta z tym utworem ukazała się w imponującym nakładzie 250 tys. egzemplarzy. W koncercie, podczas którego dyrygował Szymon Melosik, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Tarnowie Podgórnym, wystąpił około stu- osobowy chór. Składał się on z czterech zespołów: Koła Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego oraz chóru Samorządowej Szkoły Muzycznej z Tarnowa Podgórnego, Soli Deo z parafii pw. św. Trójcy w Poznaniu i Con Brio z Obornik. Partie solowe śpiewali natomiast wykonawcy Zespołu Muzyki Sakralnej Lumen: Marzena Małkowicz, Aleksandra Małkowicz-Figaj, Jacek Kotlarski oraz Janusz Szron, jeden z najlepszych polskich wokalistów jazzowych. Po koncercie ks. Dariusz Madejczyk zaprosił wszystkich chętnych do modlitwy w lusowskim kościele przed Najświętszym Sakramentem, jak również przy relikwiach bł. Jana Pawła II, który ukazał światu św. s. Faustynę jako apostołkę Bożego Miłosierdzia. bt Radom Kozienicka prokuratura przesłuchała 29 sierpnia Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, który złożył doniesienie ws. obrażenia uczuć religijnych przez szefa radomskiej policji Karola Szwalbe. Inspektor nakazał zdjęcie krzyży w budynku komendy miejskiej w Radomiu. Prokuratura w Kozienicach informuje, że zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie. – Jeżeli poniża się przedmiot czci religijnej, to jest to przestępstwo. Komendant zdejmował krzyże w różnych miejscach. Znieważył krzyż, obrażając jednocześnie nasze uczucia religijne, więc popełnił przestępstwo. Do tego zrobił to w budynku policji, czyli w miejscu publicznym – mówił Ryszard Nowak podczas konferencji prasowej w Kozienicach. Dodał, że jeszcze nigdy w historii Polski, nie zdarzyło się, aby komendanci kazali zdejmować krzyże. – Komendant Szwalbe, zamiast zająć się zwalczaniem przestępczości, przechodzi do historii jako ten, który walczy z Kościołem katolickim – powiedział Nowak. Prokuratura informuje, że zostanie wszczęte śledztwo w sprawie zdjęcia krzyży. W drodze procesowej prokuratura będzie wyjaśniać wszystkie okoliczności, przesłucha osoby, którym komendant Szwalbe kazał zdjąć krzyż. Zbierze także materiał dowodowy. rm Z DIECEZJI wielu rolników nie jest w stanie utrzymać swoich rodzin i dlatego często musi szukać innych źródeł dochodu. Zauważył przy tym, że w tej sytuacji rolnicy domagają się interwencji państwa. – Wiadomo jednak, że brak interwencjonizmu w liberalizmie i całkowity interwencjonizm w gospodarce planowanej okazały się społecznie szkodliwe. Nauczanie społeczne Kościoła opowiada się natomiast za ograniczoną interwencją państwa w sfery gospodarcze – tłumaczył kaznodzieja wyjaśniając, że „inaczej nie tylko porządek gospodarczy państwa, ale także różne grupy społeczne reprezentujące odrębne interesy mogą popaść w chaos”. Wiceprzewodniczący KEP przypomniał też, że „naczelnym zadaniem państwa jest zagwarantowanie bezpieczeństwa, tak by człowiek, który pracuje i wytwarza, mógł korzystać z owoców swojej pracy, a więc znajdował bodziec do wykonywania jej skutecznie i uczciwie”. Jego zdaniem to właśnie brak tego poczucia bezpieczeństwa, towarzysząca mu korupcja oraz mnożenie się niewłaściwych źródeł wzbogacenia i łatwych zysków opartych na działaniach nielegalnych czy po prostu na spekulacji jest jedną z głównych przeszkód do rozwoju i porządku gospodarczego. bt 19 Z DIECEZJI Sandomierz 20 O tym, że katecheta jest posłany do uczniów i nauczycieli, ma ewangelizować swoją obecnością, głoszeniem Bożej prawdy i modlitwą, mówił bp Krzysztof Nitkiewicz 28 sierpnia do katechetów w Sandomierzu. W kongregacji katechetycznej uczestniczyło ponad 400 nauczycieli religii – świeckich, zakonnych i księży. – Katecheta jest posłany do wszystkich: do uczniów i nauczycieli. Ma ewangelizować swoją obecnością, głoszeniem Bożej prawdy i modlitwą. Szczególną miłością powinien otaczać tych, którzy okazują obojętność czy wręcz pogardę wobec religii. Nie zawsze wynika to ze złej woli. Dlatego, drodzy katecheci, nie traćcie nigdy ducha! – apelował ordynariusz. Życzył im odwagi i wytrwałości. Nawiązując do obchodzonego dzisiaj święta św. Augustyna, podkreślił, że historia jego i jego matki św. Moniki „mówi nam, że nie można nikogo przekreślać ani z nikogo rezygnować”. Zaznaczył, że „każdy człowiek jest bezcenny, a prowadząc go ku Chrystusowi, prowadzę go ku piękniejszemu życiu i prawdziwemu szczęściu, które może dać tylko Bóg”. Druga część spotkania odbyła się w auli Katolickiego Domu Kultury. W słowie wprowadzającym bp Nitkiewicz ukazał główne priorytety katechezy i zadania, jakie z nich wypływają dla katechizujących i uczniów. Następnie uczestnicy zjazdu wysłuchali referatu ks. dr Tomasza Cubera pt. „Współpraca rodziców i szkoły w procesie wychowania młodego człowieka”. Zapoznali się także z ofertą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którą przedstawił ks. prof. Mirosław Kalinowski, dziekan Wydziału Teologii, w zakresie studiów uzupełniających oraz podniesienia kwalifikacji w dziedzinie „asystenta rodzinnego”. Obecnie w szkołach na terenie diecezji sandomierskiej zatrudnionych jest blisko 600 katechetów świeckich, zakonników i księży. apis Siedlce Uroczysta Eucharystia sprawowana przez biskupa siedleckiego Zbignie- wa Kiernikowskiego zainaugurowała 25 sierpnia Dożynki Województwa Mazowieckiego w Miętnem w powiecie garwolińskim. W uroczystościach wzięli udział wojewoda mazowiecki, marszałek województwa mazowieckiego, władze samorządowe województwa, duchowni oraz rolnicy. Gospodarzami byli Marek Chciałowski – starosta garwoliński i Tomasz Łysiak – wójt gminy Garwolin. – Dożynki to czas radości z plonów, dziękczynienia Bogu, ale także czas wglądu w siebie, w swoją pracę i umiejętność przeżywania siebie – mówił w homilii podczas Mszy św. odprawionej w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Miętnem, bp Kiernikowski. Przypomniał, że każdy z nas musi przebyć długą drogę, by poznać siebie w relacjach osobistych, rodzinnych i zawodowych. Ważne jest jednak to, byśmy potrafili uznać, że Pan zna każdego z nas. – On zsyła na nas różne doświadczenia, byśmy poznali siebie. Pan ma plan zbawienia każdego z nas, by nas wprowadzać w logikę daru z siebie, byśmy byli na Jego obraz i podobieństwo, byśmy odkryli, że najlepszą nagrodą dla nas jest życie z Bożej łaski – mówił bp Kiernikowski. Zauważył także, że taka uroczystość jak „dożynki” to okazja do postawienia sobie pytania, czy znamy siebie w świetle Bożego zamysłu. – Dziękujmy dzisiaj Bogu za plony ziemi i oddajmy siebie w Jego ręce – powiedział na zakończenie. Po Mszy św. ulicami Miętnego wyruszył uroczysty korowód z wieńcami dożynkowymi pod przewodnictwem orkiestry dętej OSP w Trąbkach, złożony z delegacji powiatowych i gminnych. Dalsze świętowanie miało miejsce na terenie Zespołu Szkół Rolniczych. Starostowie dożynek Agnieszka Kurek i Krzysztof Towalski wnieśli chleb dożynkowy, po czym zgodnie z tradycją podzielono bochenki chleba wśród uczestników dożynek. W programie nie zabrakło okolicznościowych przemówień i dożynkowych życzeń. Poszczególne gminy przygotowały stoiska, przy których prezentowały dorobek ludowy i kulinarny. Uczestnicy dożynek z podziwem oglądali małe dzieła sztuki ludowej. Podczas dożynek w Miętnem nie zabrakło także wystawy płodów rolnych i sprzętu rolniczego, licznych konkursów oraz koncertów. Na scenie zaprezentowali się m.in. zespół ludowy z Gończyc, orkiestra dęta OSP Garwolin wraz z lokalnym bardem Tadeuszem Talarkiem, Halina Kunicka, zespół Navi oraz Patrycja Markowska. W dożynkach udział wzięli Adam Struzik – marszałek województwa mazowieckiego, Jacek Kozłowski – wojewoda mazowiecki, Marek Chciałowski – starosta garwoliński, Tadeusz Mikulski – burmistrz Garwolina, Tomasz Łysiak – wójt gminy Garwolin oraz licznie zgromadzeni rolnicy. el Tarnów W Nowym Sączu trwają uroczyste obchody 50. rocznicy koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia Sądeckiej Pani. Ikona jest czczona w kościele pw. Ducha Świętego, którym opiekują się księża jezuici. Uroczystej Mszy św. odpustowej 25 sierpnia przewodniczył abp Jan Babiak SJ ze Słowacji. W uroczystościach uczestniczył m.in. przełożony Prowincji Polski Południowej jezuitów o. Wojciech Ziółek, proboszcz parafii Ducha Świętego o. Andrzej Baran SJ oraz księża jezuici i mieszkańcy Nowego Sącza. W homilii abp Jan Babiak SJ przypomniał, że koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Pocieszenia miała miejsce w trudnych latach komunizmu. – Przy tej okazji wspominam dwie ważne osoby dla naszej Ziemi, które dokonały tej koronacji, czyli kard. Stefan Wyszyński i bp Karol Wojtyła – zwrócił uwagę arcybiskup. I dodał, że możliwość przybycia do Nowego Sącza jest ogromną radością. Po nabożeństwie odsłonięto tablicę upamiętniającą o. Tadeusza Michalika SJ, który doprowadził do koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Obraz Matki Bożej Pocieszenia z Nowego Sącza jest jednym z najpiękniejszych wizerunków maryjnych w Polsce. led Warszawa W uroczystość Męczeństwa św. Jana Chrzciciela 29 sierpnia, patrona pa- zycji żeby się „wyciszyć”, ale przyjął męczeństwo i śmierć – dodał. Kardynał zachęcał diecezjan, by wpatrzeni w wielkich świadków wiary uczyli się takiego właśnie odpowiadania na wyzwania naszego czasu. Prosił by nie przyjmować metod „tego świata” jako rzekomo skutecznych, a także, by nie ulegać pokusie ucieczki od świata, by „zamknąć się w izdebce i stworzyć sobie taki wieczernik z którego współcześni apostołowie Kościoła: biskupi, kapłani świeccy, nie chcą wychodzić, bo się boją świata i nie chcą się trudzić”. awo, am Czego oczekujemy po katechezie szkolnej? Kard. Kazimierz Nycz podczas odprawy katechetycznej dla księży 30 sierpnia postawił tezę, że głównym powodem utyskiwania katechetów, rodziców i księży na jej niewystarczające osiągnięcia jest to, że – jak się wyraził: „przypisaliśmy miejscu, jakim jest szkoła oczekiwania tak wygórowane, że szkoła nie potrafi ich spełnić”. – Chcielibyśmy, żeby katecheta w szkole zrobił to wszystko, co powinna robić rodzina, parafia, szkoła – zauważył. Podczas odprawy katechetycznej dla księży zachęcał do rozwoju w parafiach katechezy przygotowującej do sakramentu bierzmowania. Zalecił prowadzić ją w małych grupach i formować animatorów. – To nie jest tak, że ksiądz musi robić wszystko – zaznaczył. W prowadzenie grup mogą włączyć się katecheci świeccy i animatorzy z różnych ruchów, ale także animatorzy formowani przez lata, właśnie do tego celu. – Bądźcie ludzcy dla nich i nie myślcie, że wszystko muszą zrobić jako wolontariusze – jakaś forma niewielkiej gratyfikacji na pewno jest potrzebna – dodał. W archidiecezji warszawskiej już w 40 proc. parafii bierzmowanie udzielane jest młodzieży w I klasie szkoły ponadgimnazjalnej, a przygotowanie do tego sakramentu odbywa się w III klasie gimnazjum i I liceum. Kard. Nycz zachęcał księży do przesunięcia granicy wieku przystępowania do tego sakramentu w parafiach, argumentując, że młodzież starsza reprezentuje, jak się wyraził, „zupełnie inny poziom”. Proboszczom, którzy są odpowiedzialni za katechezę szkolną i parafial- ną metropolita warszawski dziękował za „próby przerzucania mostów między szkołą a parafią”. Zauważył, że „tam, gdzie jest stały, życzliwy, wzajemny kontakt proboszcza ze szkołami, tam nawet jeżeli są problemy, to są one rozwiązywane we właściwy sposób”. Jeżeli jakieś problemy „wybuchają” i trafiają potem do wydziału katechetycznego Kurii, to dlatego, że nie zostały w odpowiednim czasie i miejscu uchwycone, ponieważ zabrakło kontaktu proboszcza i szkoły – dodał arcybiskup Warszawy. Kard. Nycz odniósł się także do niżu demograficznego i rotacji w zawodzie nauczyciela. Zauważył, że dla niektórych, zawód nauczyciela jest „pewnym sposobem funkcjonowania w życiu społecznym”. – Jeżeli ktoś nie traktuje go jako powołanie, tylko jako bezpieczną pracę i przestaje się dokształcać, albo po prostu nie ma talentu do uczenia, to musi być rotacja – stwierdził. Metropolita warszawski przypomniał, że co roku ze szkolnictwa odchodzi od 7 do 9 tys. nauczycieli z powodu niżu demograficznego. – Zmniejsza się liczba klas w szkołach a na wioskach są niekiedy zamykane małe szkoły. To również dotyczy katechezy – dodał. W Polsce mamy ok. 30 tys. katechetów, w tym 10 tys. księży, którzy stanowią ok. 1/3 katechetów w szkołach – mówił kard. Nycz. Podczas spotkania z księżmi przestrzegał, żeby ta zmniejszająca się liczba etatów katechetycznych, zwłaszcza w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych nie była okazją do tego, by jeszcze uszczuplić liczbę księży w katechezie. Kard. Nycz wręczył zasłużonym kapłanom dyplomy jubileuszowe za 25 i więcej lat pracy w katechezie. Wręczył także dekrety nowym dekanalnym duszpasterzom dzieci i młodzieży. awo Warszawa-Praga Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy – podkreślił abp Henryk Hoser. W czasie Dożynek w Mińsku Mazowieckim 25 sierpnia biskup warszawsko-praski przestrzegał przed trzema pożądliwo- Z DIECEZJI rafii archikatedralnej w Warszawie kard. Kazimierz Nycz wezwał diecezjan do świadectwa konsekwentnego życia chrześcijańskiego, które byłoby przekonującym znakiem dla wszystkich, którzy na nich patrzą i słuchają. Zapowiedział, że 25 września w archidiecezji będzie wspominana 60. rocznica aresztowania Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Podczas Mszy pontyfikalnej z udziałem Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej kard. Nycz otrzymał insygnia Wielkiego Przeora Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie. Tym samym przejął po zmarłym kard. Józefie Glempie tę funkcję. – Przyjmuję jako wyraz szacunku dla niego i posłuszeństwa Kościołowi – powiedział kard. Nycz. Dziękując za obecność dam i kawalerów Zakonu w warszawskiej archikatedrze zaznaczył, że ich zaangażowanie na rzecz Ziemi Świętej to nie tylko honorowa, ale rzeczywista praca. Podczas uroczystości ku czci patrona archikatedry metropolita warszawski powiedział, że św. Jan Chrzciciel to i wielki wyznawca, i męczennik pokazujący, w jaki sposób iść drogą Bożej woli, Bożych przykazań, także w dzisiejszym świecie. W kazaniu podkreślał znaczenie chrześcijańskiego świadectwa życia i słowa, „które każe mówić Bóg”. – Nasze bycie w Kościele i bycie Kościołem jest zawsze dawaniem świadectwa spójnego, konsekwentnego życia według Ewangelii. Jest przyjmowaniem Ewangelii najpierw do siebie, po to, żeby życiem chrześcijańskim i słowem, o czym nam przypomina papież Franciszek, prowadzić ludzi do zbawienia i szukać tych, do których nas posyła Chrystus. A jest takich bardzo wielu. Kard. Nycz zapowiedział, że za 4 tygodnie, 25 września we wszystkich parafiach archidiecezji warszawskiej będzie wspominany dzień aresztowania Prymasa Stefana Wyszyńskiego przed 60 laty. Ten dzień będzie także obchodzony w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Kard. Nycz wspomniał też męczenników XX i XXI wieku. – Ich mocne świadectwo jest posiewem nowych wyznawców – mówił. – W naszym czasie takim błogosławionym jest ks. Jerzy Popiełuszko. Nie przyjął propo- 21 Z DIECEZJI 22 ściami: władzy, pieniędzy i użycia, które są przyczyną niesprawiedliwości społecznej, która niszczy jednostki i całe narody. – W krajach bogatych nie rządzą już rząd czy parlament, ale banki i bankierzy. Zysk stał się dziś prawie jedyną ideologią, w którą karze się nam wierzyć – stwierdził z ubolewaniem abp Hoser. Zdaniem biskupa warszawsko-praskiego sam rynek nie ureguluje stosunków społecznych, które są niesprawiedliwe. – Bez interwencji mądrej władzy, wspomagającej biednych i bezbronnych, nigdy nie będzie sprawiedliwości społecznej, a co za tym idzie także pokoju społecznego, ponieważ jest on wynikiem samej sprawiedliwości społecznej – zauważył kaznodzieja. Abp Hoser przestrzegał także przed nadużywaniem władzy, która powinna być służbą a staje się często drogą osiągania zysków. – Bogactwo nie jest grzechem, ale staje się nim, jeśli dokonuje się kosztem innych, gdy serce bogatego jest tak zamknięte a jego ręka jest tak ściśnięta, że nigdy się nie otwiera i nigdy nie daje – powiedział biskup warszawsko-praski. Przypomniał, że to co posiadamy, ma hipotekę społeczną. Nie możemy tego używać jako tylko wyłącznie własnego dobra, ale winno ono służyć pomnażaniu dobra wspólnego, a więc tego, które jest w każdym człowieku i jednocześnie we wszystkich ludziach – tłumaczył. Odwołując się do mądrości i zdrowego rozsądku, jaki cechuje rolników, arcybiskup zaapelował także o szacunek dla ziemi i jej płodów. – Prawie 30 proc. zakupionej na święta żywności wyrzuca się do śmietnika, a jednocześnie w tym samym czasie tylu Polaków głoduje. Najlepiej wiedzą o tym pracownicy Caritas, czy choćby siostry Matki Teresy z Kalkuty, którzy takim osobom pomagają – powiedział abp Hoser. mag Wrocław „Syn Boży – centrum naszej wiary” – to temat Wrocławskich Dni Duszpasterskich, jednego z najstarszych polskich forów duszpastersko- -dyskusyjnych, które już po raz 43. rozpoczęły się 28 sierpnia w stolicy Dolnego Śląska. Uczestniczy w nich kilkaset osób duchownych i świeckich. Wprowadzając w program rozpoczynających się obrad w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego ks. prof. Andrzej Tomko, rektor wrocławskiej uczelni teologicznej tłumacząc tegoroczne hasło WDD przywołał słowa encykliki „Lumen Fidei”: „W centrum logiki wiary jest Chrystus. Wiara w Chrystusa zbawia nas, ponieważ to w Nim życie otwiera się radykalnie na uprzedzającą nas miłość i przemienia nas od wewnątrz, działa w nas i z nami”. – Zgromadziliśmy się, by w tych ostatnich dniach lata przeanalizować w świetle rozumu i wiary nasze postawy, cele i sposoby docierania z Dobrą Nowiną do świata współczesnego, który tak często ulega pokusie, by postawić samego siebie w centrum rzeczywistości, adorując dzieło własnych rąk – powiedział ksiądz rektor. Zgodnie z ustaloną od kilku lat tradycją, pierwszy wykład w ramach spotkania wygłosił abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Komisji ds. Duszpasterstwa KEP. Zaprezentował on nowy program duszpasterski, który ma być podstawą działań podejmowanych w poszczególnych parafiach i diecezjach. Hierarcha zachęcił przy tym, by na podstawie przygotowanego programu każda wspólnota parafialna przygotowała własny plan działań ewangelizacyjnych. Zwrócił także uwagę, że wiara z konieczności ma formę kościelną. Chrześcijanie stanowią jedno, nie tracąc swojej indywidualności. ks.rk Ordynariat Polowy Mszą św. sprawowaną w katedrze polowej Wojska Polskiego 28 sierpnia w Warszawie przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka rozpoczęły się obchody Święta Lotnictwa. Delegacja dowództwa Sił Powietrznych i duszpasterze wojskowi złożyli kwiaty w Kaplicy Lotników, pod tablicą upamiętniającą płk. pil. Stanisława Jakuba Skarżyńskiego, pierwszego Polaka, który przeleciał przez Atlantyk oraz pod umieszczonym u wejścia do katedry śmigle – symbolu ofiary polskich lotników. Ks. płk Janusz Radzik, dziekan Sił Powietrznych RP przypomniał, że w tym roku obchodzona jest 95. rocznica utworzenia lotnictwa polskiego. – Dziś Mszą św. sprawowaną w katedrze polowej przywołujemy w pamięci i oddajemy należny hołd tym wszystkim ludziom polskiego lotnictwa, którzy byli i są symbolami odwagi, męstwa oraz profesjonalizmu, którzy swoje poświęcenie zawodowe, pasję, zdrowie i życie oddawali i oddają wielkiej lotniczej sprawie – powiedział. W homilii bp Józef Guzdek zachęcał żołnierzy Sił Powietrznych do refleksji nad jakością ich życia i służby. – Chrystus oczekuje od nas krytycznego spojrzenia na dokonywane wybory i podejmowane działania. Każe pytać o czystość motywacji oraz o spójność naszych słów i podejmowanych czynów – powiedział. Biskup przywołał słowa gen. Sikorskiego wypowiedziane do polskich żołnierzy w Buzułuku: „Bóg patrzy w moje serce. Widzi i zna moje intencje oraz zamiary, które są czyste i rzetelne. Jedynym moim celem jest wolna, sprawiedliwa i wielka Polska”. – Niech mądrość zawarta w tej wypowiedzi inspiruje nas do tego, abyśmy dostrzegali dwie strony naszego życia: tę widzialną dla oka i tę wewnętrzną, niewidzialną. Oby wypowiadane przez nas słowa i czynione gesty zawsze były potwierdzane przez dobre czyny – życzył żołnierzom i pracownikom Sił Powietrznych. Eucharystię z ordynariuszem wojskowym koncelebrowało liczne grono kapelanów służących żołnierzom w stalowych mundurach. Mszę św. uświetniła Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych z Poznania, która przed rozpoczęciem Eucharystii wystąpiła z krótkim koncertem. We Mszy św. uczestniczyli żołnierze i pracownicy Sił Powietrznych z gen. broni Lechem Majewskim, gen. dyw. pil. Sławomirem Kałuzińskim, zastępcą dowódcy, szefami poszczególnych pionów dowodzenia w Siłach Powietrznych. Obecny był także Lech Konopka dyrektor Biura Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN. Dziekani sił powietrznych ks. płk Wiesław Żydel i ks. płk Aleksy Andre- Biskup polowy WP Józef Guzdek odprawił 29 sierpnia Mszę św. w intencji żołnierzy, którzy zostali ranni w wyniku ataku na polską bazę wojskową w Ghazni (Afganistan). Ordynariusz wojskowy modlił się także w intencji żołnierza armii Stanów Zjednoczonych, który zginął podczas ostrzału. – W liturgii Kościoła wspominamy dzisiaj męczeństwo św. Jana Chrzciciela. Ten niezwykły prorok mówił zdecydowane nie dla niewierności i łamania prawa, za co spotkała go surowa kara. Gdyby nie reagował, uratował by życie. Tak jest w historii ludzkości, że ci którzy z odwagą przeciwstawiają się złu i przemocy często płacą najwyższą cenę. Tak wydarzyło się wczoraj w polskiej bazie w Ghazni. Polscy żołnierze zostali zaatakowani. Zginął żołnierz armii Stanów Zjednoczonych, a dziesięciu naszych zostało rannych. Staję dzisiaj przy ołtarzu w katedrze polowej z potrzeby serca, aby objąć ich modlitwą. Chcę być dla rannych i ich najbliższych wsparciem – powiedział bp Guzdek. Wraz z bp. Guzdkiem Mszę św. koncelebrował ks. płk January Wątroba, wikariusz generalny biskupa polowego oraz ks. kmdr w st. spocz. Janusz Bąk, kapelan ordynariatu polowego. Jak podaje Dowództwo Operacyjne wczoraj we wczesnych godzinach popołudniowych grupa rebeliantów usiłowała wedrzeć się do polskiej bazy w Ghazni, dokonując jednocześnie ostrzału terenu wojskowego. Wszyscy rebelianci zostali wyeliminowani. W wyniku ataku rannych zostało kilku polskich żołnierzy. Ranni zostali przetransportowani do polskiego szpitala polowego w bazie Ghazni, gdzie udzielono im natychmiastowej pomocy medycznej. W związku z atakiem biskup Guzdek wezwał wiernych ordynariatu do modlitwy w intencji polskich żołnierzy pełniących służbę w Afganistanie oraz w intencji pokoju na Bliskim Wschodzie. kos Do okazania wdzięczności i szacunku żołnierzom i kombatantom II wojny światowej wezwał w swoim przesłaniu biskup polowy Józef Guzdek. Ordynariusz wojskowy zachęca w nim do modlitw w intencji poległych i zmarłych przed zbliżającą się 74. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Dziś w katedrze polowej odprawiona zostanie Msza św. w intencji weteranów tego największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata. Bp Guzdek napisał, że choć od rozpoczęcia II wojny światowej upłynęły 74 lata, wciąż budzi żywe reakcje dlatego, że wiele z naszych rodzin zostało nią doświadczonych. – Dlatego też w kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej czujemy się przynagleni do modlitwy. „Iluż ludzi ma objąć ta modlitwa, przywołując na pamięć ich cierpienia i ofiary, ich poświęcenie, a zwłaszcza ich śmierć!” – przypomniał słowa bł. Jana Pawła II bp Guzdek. Ordynariusz wojskowy zachęcił, by modlić się w intencji poległych i zmarłych w wyniku działań II wojny światowej oraz tych, którzy ją wywołali. – Zapraszam do kościołów i kaplic garnizonowych, aby 1 września prosić o miłosierdzie Boże dla zmarłych i poległych naszych rodaków. Zdobądźmy się także na modlitwę za tych, którzy zadawali cierpienia oraz śmierć i ponoszą straszną odpowiedzialność za okrucieństwa wojny – napisał bp Guzdek. Biskup polowy zaapelował do otoczenia opieką i modlitwą świadków II wojny światowej. – Pragnę zachęcić, by w swoich rodzinach i środowiskach dostrzec uczestników i świadków wojennych wydarzeń. Okażmy im szacunek, wdzięczność i pomoc w podeszłych latach. Uczmy się historii od żołnierzy, którzy dochowali wierności składanej przysiędze wojskowej, walczyli na frontach II wojny światowej, aby przezwyciężyć zbrodnicze ideologie i przetrzymali wielką nawałę cierpień – podkreślił. Zaprosił także do katedry polowej na Mszę św., sprawowaną w intencji wszystkich weteranów II wojny światowej. Przesłanie bp. Guzdka zostało zamieszczone na stronie internetowej Ordynariatu Polowego. kos Biskup polowy Józef Guzdek i prezydent RP Bronisław Komorowski byli 31 sierpnia gośćmi uroczystych obchodów 74. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbyły się w Mławie w diecezji płockiej. Bp Guzek przewodniczył modlitwie ekumenicznej w miejscu jednej z najważniejszych bitew września 1939 roku. Bitwa pod Mławą miała miejsce w dniach 1-3 września 1939 roku, żołnierze Armii Modlin toczyli tam bój z przeważającymi siłami niemieckiej 3. Armii. Z walkach zginęło około 1,2 tys. polskich żołnierzy, bitwa zatrzymała na pewien czas pochód Wehrmachtu na Warszawę. „Kampania wrześniowa 1939 roku jest żywo zapisana w polskiej pamięci narodowej, żyje także bardzo mocno w tradycji i pamięci rodzin. To jedna z tych dat, jedno z tych wydarzeń, które są w pełni zrozumiałe, w pełni aktualne, są ciągle przeżywane w Polsce. Pamięć w sposób szczególny jest przechowywana nie tylko w rodzinach, środowiskach kombatanckich, ale także w środowiskach lokalnych, jest pamięcią lokalną, tak jak bitwa pod Mokrą, bitwa nad Bzurą, tak jak tutaj – pod Mławą, czy w innych miejscach, gdzie żyje pamięć o dramatycznych wydarzeniach na ziemi, która jest ukochana, ceniona przez ludzi tu mieszkających” – mówił w Mławie prezydent. W programie uroczystości znalazła się modlitwa ekumeniczna, pod Pomnikiem Piechura w Mniszkach Zawadzkich. Poprowadził ją biskup polowy wojska polskiego Józef Guzdek. Wspólnie z nim modlili się duchowni kościołów chrześcijańskich oraz duchowny muzułmański. Zwieńczeniem obchodów była VI Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą, na polach koło Uniszek Zawadzkich. W spektakularnym widowisku rekonstrukcyjnym uczestniczyło kilkaset osób i pojazdy wojskowe z września 1939 roku, w tym replika polskiego czołgu 7 TP. Nie zabrakło nalotu bombowego i elementów pirotechnicznch. Rekonstrukcję obejrzało kilkadziesiąt tysięcy osób. eg Z DIECEZJI juk z ewangelickiego i prawosławnego duszpasterstwa wojskowego złożyli polskim lotnikom życzenia z okazji ich święta. kos 23 Anioł Pański, 1 września 2013 r. WAT YK AN Nigdy więcej wojny! – papież apeluje o pokój 24 W dniu dzisiejszym, drodzy bracia i siostry, chciałbym wyrazić krzyk, wznoszący się z rosnącym niepokojem z każdego zakątka ziemi, z każdego narodu, z serca każdego człowieka, z jednej wielkiej rodziny, jaką jest ludzkość: jest to wołanie o pokój! To jest wołanie z mocą: chcemy świata pokojowego, chcemy być ludźmi pokoju, chcemy, aby w tym naszym społeczeństwie, dręczonym podziałami i konfliktami, zapanował pokój; nigdy więcej wojny! Nigdy więcej wojny! Pokój jest zbyt cennym darem – trzeba go szerzyć i chronić. Szczególnym cierpieniem i niepokojem przejmują mnie jakże liczne sytuacje konfliktów, występujących na naszej ziemi, a w tych dniach moje serce jest do głębi zranione przez to, co dzieje się w Syrii, i zatrwożone z powodu dramatycznego rozwoju wydarzeń, jaki się zapowiada. Zwracam się ze zdecydowanym apelem o pokój, apelem, który płynie z głębi mojego serca! Jakże wiele cierpienia, jakże wiele zniszczeń, jakże wiele bólu spowodowało i powoduje używanie broni w tym umęczonym kraju, zwłaszcza wśród bezbronnej ludności cywilnej! Pomyślmy: jak wiele dzieci nie będzie mogło zobaczyć światła przyszłości! Ze szczególną stanowczością potępiam użycie broni chemicznej! Powiem wam, że w myślach i w sercu mam jeszcze wyryte obrazy z minionych dni! Jest sąd Boży, a także osąd historii co do naszych czynów, przed którym nie można uciec! Używanie przemocy nigdy nie przynosi pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc! Z całych sił proszę strony zaangażowane w konflikt, aby posłuchały głosu własnego sumienia, aby nie zamykały się we własnych interesach, ale by patrzyły na drugiego człowieka jak na brata i odważnie oraz zdecydowanie obrały drogę spotkania i negocjacji, przezwyciężając ślepy konflikt. Z taką samą mocą wzywam również wspólnotę międzynarodową do podejmowania wszelkich wysiłków, aby bez dalszej zwłoki promować wyraźne inicjatywy na rzecz pokoju w tym kraju, oparte na dialogu i na negocjacjach, dla dobra całej ludności syryjskiej. Niech nie będą szczędzone żadne wysiłki, aby zagwarantować pomoc humanitarną osobom dotkniętym tym straszliwym konfliktem, w szczególności przesiedleńcom w tym kraju i licznym uchodźcom w krajach sąsiednich. Działaczom humanitarnym, starającym się ulżyć w cierpieniach ludności, niech będzie zapewniona możliwość niesienia niezbędnej pomocy. Co my możemy zrobić na rzecz pokoju na świecie? Jak mówił papież Jan, na wszystkich spoczywa obowiązek układania relacji współżycia w sprawiedliwości i w miłości (por. Enc. Pacem in terris, [11 kwietnia 1963]: AAS 55 [1963], 301-302). Niech łańcuch działań na rzecz pokoju połączy wszystkich ludzi dobrej woli! Jest to mocne i naglące wezwanie, które kieruję do całego Kościoła katolickiego, a które rozszerzam na wszystkich chrześcijan innych wyznań, mężczyzn i kobiety wszystkich religii, a także do tych braci i sióstr, którzy nie wierzą: pokój jest dobrem przekraczającym wszelkie bariery, ponieważ jest dobrem całej ludzkości. Powtarzam głośno: to nie kultura starcia, nie kultura konfliktu buduje współżycie w narodach i między narodami, ale ta: kultura spotkania, kultura dialogu; ta jest jedyną drogą do pokoju. Niech wołanie o pokój wzniesie się głośno, aby dotarło do serc wszystkich ludzi i aby wszyscy złożyli broń i po- zwolili, by kierowało nimi pragnienie pokoju. Dlatego, bracia i siostry, postanowiłem ogłosić w całym Kościele 7 września, wigilię święta Narodzenia Maryi, Królowej Pokoju, dniem postu i modlitwy w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, i także zapraszam, aby przyłączyli się do tej inicjatywy, w sposób, jaki uznają za najbardziej odpowiedni, bracia chrześcijanie niekatolicy, osoby wyznające inne religie oraz ludzie dobrej woli. 7 września zgromadzimy się tu, na placu św. Piotra, w godzinach od 19 do 24 na modlitwie, w duchu pokuty, aby błagać Boga o ten wielki dar dla umiłowanego narodu syryjskiego oraz w intencji przezwyciężenia wszystkich sytuacji konfliktowych i przemocy na świecie. Ludzkość potrzebuje widzieć gesty pokoju oraz słyszeć słowa nadziei i pokojowe! Proszę wszystkie Kościoły partykularne, aby przeżywając ten dzień postu, zorganizowały także jakieś nabożeństwo liturgiczne w tej intencji. Prośmy Maryję, aby pomagała nam odpowiadać na przemoc, na konflikt i na wojnę siłą dialogu, pojednania i miłości. Ona jest Matką: niech Ona pomoże nam znaleźć pokój; wszyscy jesteśmy Jej dziećmi! Pomóż nam, Maryjo, przezwyciężyć tę trudną chwilę i zaangażować się w budowanie każdego dnia i w każdym środowisku autentycznej kultury spotkania i pokoju. Maryjo, Matko Pokoju, módl się za nami! st Krótko Franciszek przyjął 29 sierpnia na audiencji króla Jordanii Abdullaha II wraz z królową Ranią. W komunikacie szczególną uwagę zwrócono na tragiczną sytuację w Syrii. Stwierdzono w związku z tym, że jedyną drogą prowadzącą do położenia kresu konfliktowi i przemocy w tym kraju jest dialog i negocjacje między wszystkimi członkami syryjskiego społeczeństwa, przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej. Ponadto wyrażono uznanie dla wysiłków króla Abdullaha w dziedzinie dialogu międzyreligijnego oraz dla jego inicjatywy zwołania w Ammanie, na początku września, konferencji na temat wyzwań, przed jakim stają chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, szczególnie w obecnym okresie przemian społeczno-politycznych. Wskazano też na pozytywny wkład wnoszony przez wspólnoty chrześcijańskie w życie społeczeństw Bliskiego Wschodu, którego są integralną częścią. st Papież Franciszek zadzwonił do ofiary gwałtu Papież Franciszek zatelefonował niedzielę 18 sierpnia do kobiety zgwałconej przez policjanta, która napisała do papieża wcześniej e-maila i poskarżyła się na swój los. Donosi o tym w oparciu o relację telewizji Canale 10 Uniwersytetu Państwowego w Córdobie w środkowej Argentynie portal il Sismografo. Rozmowa papieża z 44-letnią Alejandrą Pereyra trwała około pół godziny. Jak wyznała, dziesięć dni wcześniej wysłała do Ojca Świętego e-maila, prosząc o pomoc w związku z podwójnym doświadczeniem przemocy. Najpierw padła ofiarą gwałtu ze strony policjanta, a następnie, po złożeniu oskarżenia, stała się przedmiotem nieustannych zagrożeń, nacisków i rewizji ze strony śledczych. Papież Franciszek uważnie wysłuchał jej historii i zapewnił, że przyjmie ją osobiście, jeśli przybędzie ona do Watykanu. Występując przed kamerami, pani Pereyra wskazała na próby ukrycia przestępstwa przez przedstawicieli organów sprawiedliwości, a także na bezkarność sprawcy, który nadal przebywa na wolności, a nawet został awansowany na wyższe stanowisko. „Papież powiedział mi, że nie jestem sama i prosił mnie, bym zaufała w sprawiedliwość” – powiedziała. Dodała, iż Ojciec Święty wyznał, że każdego dnia otrzymuje tysiące listów, ale jej słowa głęboko go poruszyły. st Niepokój serca, jest tym, co prowadzi do Boga i ku miłości. Takie przesłanie przekazał 28 sierpnia papież Franciszek augustianom, którzy Mszą św. w rzymskiej bazylice św. Augustyna rozpoczęli swoją Kapitułę Generalną. Papież rozpoczął swoją homilię od znanego cytatu słów Biskupa Hippony: „Stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (Wyznania, I, 1,1). Zaznaczył, że św. Augustyn zawarł w nich syntezę całego swego życia. Wyznał, iż słowo „niepokój” zwraca szczególną uwagę i pobudza do zastanowienia. Wyszedł od pytania: jaki był zasadniczy niepokój przeżywany przez św. Augustyna, lub też: do przeżywania jakich niepokojów nas On zachęca, i skoncentrował się na trzech z nich: niepokoju poszukiwania duchowego, spotkania z Bogiem i niepokoju miłości. Wychodząc od niepokoju poszukiwania duchowego papież Franciszek zauważył, że św. Augustyn przeżywał doświadczenie dość powszechne wśród współczesnej młodzieży: został przez matkę Monikę wychowany w wierze chrześcijańskiej, choć nie przyjął chrztu. Jednakże dorastając oddalił się od wiary, nie znajdował w niej odpowiedzi na swoje pytania, pragnienia swego serca i został pociągnięty przez inne propozycje. Przyłączył się do manichejczyków, intensywnie studiował, nie rezygnował z beztroskich zabaw, ówczesnych spektakli, a jednocześnie rozwijał błyskotliwą karierę jako nauczyciel retoryki, co doprowadziło go na dwór cesarski w Mediolanie. Zaznaczył, że Augustyn był człowiekiem sukcesu i choć miał wszystko, to w jego sercu pozostawało poczucie niepokoju poszukiwania głębszego sensu życia. Jego serce nie było uśpione sukcesem i nadal poszukiwał oblicza Boga. I choć pozostawał grzesznikiem, błądził, to nie tracił niepokoju poszukiwania duchowego. W ten sposób odkrył, że Bóg na niego czekał, że wręcz nigdy nie przestał go szukać jako pierwszy. „Chciałbym powiedzieć tym, którzy czują się obojętni wobec Boga, wiary, tym którzy są daleko od Boga albo Go porzucili, a także nam, z naszymi «oddaleniami» i naszymi «porzuceniami» Boga, może niewielkimi, choć jest ich wiele w życiu codziennym: spójrz w głębię twego serca, w głębię samego siebie i zadaj sobie pytanie: czy masz serce, które pragnie czegoś wielkiego, czy też serce uśpione rzeczami? Czy Twoje serce zachowało niepokój poszukiwania, czy też pozwoliłeś, aby zostało przyduszone rzeczami, które w ostateczności prowadzą do atrofii serca? Bóg na ciebie czeka, szuka ciebie: jak odpowiesz? Czy zdajesz sobie sprawę z tej sytuacji twojej duszy? A może śpisz? Czy wierzysz, że Bóg na ciebie czeka, czy też dla ciebie te prawdy są tylko «słowami»?” – zapytał Ojciec Święty. Następnie papież wskazał, że u św. Augustyna to właśnie niepokój serca doprowadził do osobistego spotkania z Chrystusem, do zrozumienia, że ten Bóg, którego szukał z dala od siebie jest Bogiem bliskim każdego człowieka, Bogiem bliskim naszego serca, bliższym nam, niż my sami siebie. Ale także w odkryciu i spotkaniu z Bogiem Augustyn się nie zatrzymywał, nie oddawał się uniesieniom, nie zamykał się w sobie, jak ktoś, kto już osiągnął cel, ale kontynuował swe poszukiwania. Niepokój poszukiwania prawdy, poszukiwania Boga, staje się niepokojem, aby poznawać Go coraz bardziej i by wychodzić poza siebie, i dać Go poznać innym. Jest to właśnie niepokój miłości. Wolałby życia spokojnego, nauki i modlitwy, ale Bóg go wezwał, aby był biskupem Hippony w trudnym czasie wspólnoty podzielonej i wojny u bram miasta. „A Augustyn dał się niepokoić Bogu, niestrudzenie Go głosząc, odważnie ewangelizując, bez strachu, starał się być obrazem Jezusa Dobrego Pasterza, który zna swoje owce (por. J 10,14), a wręcz, jak lubię powtarzać, «czuł zapach swej owczarni» i szukał tych, którzy się zagubili” – stwierdził papież Franciszek. Ojciec Święty dodał, że Augustyn żył tym, co św. Paweł wskazywał Tymoteuszowi a także współczesnym chrześcijanom: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, głoś Ewangelię wielkim, hojnym sercem (por. 2 Tm 4, 2), sercem pasterza WAT YK AN Papież zachęca augustianów, by niepokój serca pobudzał ich do wychodzenia na spotkanie ludzi 25 niespokojnego o swoje owce. Bowiem skarbem Augustyna jest właśnie ta postawa: wychodzenie zawsze ku Bogu, wychodzenie zawsze ku owczarni... Podkreślił, że w św. Augustynie zawsze było dążenie by nie „prywatyzować” miłości, był zawsze w drodze, zawsze niespokojny. Wskazał, że właśnie na tym polega pokój niepokoju. Papież Franciszek zachęcił słuchaczy, by zastanowili się, czy żywią niepokój z powodu Boga, aby Go głosić, aby dać Go poznać innym. Przestrzegł przed zafascynowaniem duchowością doczesności pobudzającą do czynienia wszystkiego jedynie ze względu na egoizm, przed samozadowoleniem, robieniem kariery także w życiu zakonnym, kapłańskim, dążeniem do wygody, możliwej również w życiu wspólnotowym. Papież zaapelował do słuchaczy o pielęgnowanie mocy niepokoju wobec Boga, Jego Słowa, które prowadzi zakonników by „wyjść” ku innym. Następnie Ojciec Święty odniósł się do niepokoju miłości: „W tym momencie muszę spojrzeć na matkę, na Monikę. Ileż łez wylała ta święta kobieta prosząc o nawrócenie syna! A ileż matek również dzisiaj wylewa łzy, aby ich dzieci powróciły do Chrystusa! Nie traćcie ufności w łaskę Bożą!” – zaapelował papież. Przypomniał, że w „Wyznaniach” można znaleźć słowa pewnego biskupa skierowane do św. Moniki, proszącej o pomoc jej synowi w odnalezieniu drogi wiary: „Nie może się to stać, żeby syn takich łez miał zginąć” (III, 12). Podkreślił ów niepokój serca św. Moniki, który odziedziczył Augustyn, od niej bowiem otrzymał zasiew niepokoju serca. Polega on na nieustannym poszukiwaniu dobra drugiego, osoby umiłowanej, z tą intensywnością, która prowadzi również do łez. W tym kontekście Ojciec Święty przypomniał, że Pan Jezus płakał nad grobem swego przyjaciela, Łazarza. Piotr natomiast, którzy zaparł się Jezusa napotkawszy Jego wzrok pełen miłosierdzia i miłości, gorzko zapłakał. Przypomniał też Ojca, oczekującego na powrót syna marnotrawnego i który, gdy był on jeszcze daleko, wybiegł mu naprzeciw. Wreszcie Maryję Pannę, idącą wiernie za swoim Synem Jezusem aż po krzyż. Papież Franciszek zadał pytanie, jak w życiu współczesnych chrześcijan przejawia się ów niepokój miłości? Czy wierzymy w miłość Boga i wobec innych, czy czynimy to tylko nominalnie? Zaznaczył, że chodzi nie tylko o przeżywanie tego niepokoju w sposób abs- trakcyjny, nie tylko o słowa, ale o spotkanie z prawdziwym bratem, który jest blisko nas. „Czy pozwalamy się ogarnąć niepokojem o jego konkretne potrzeby, czy też pozostajemy zamkniętymi w nas samych, w naszych wspólnotach, które wiele razy są dla nas «wspólnotami-miejscami wygody»?” – zapytał Ojciec Święty. Zauważył, że czasami można żyć w budynku, nie znając sąsiadów. Można też żyć we wspólnocie nie znając naprawdę współbrata. „Z bólem myślę o osobach konsekrowanych, które nie są płodne, o «milczkach». Niepokój miłości pobudza nas zawsze, by wyjść na spotkanie drugiego, nie czekając aż bliźni okaże swoją potrzebę. Niepokój miłości daje nam dar duszpasterskiej owocności i musimy zadać sobie pytanie – każdy z nas – jak wypada moja płodność duchowa, moja płodność duszpasterska?” – stwierdził papież. Kończąc Ojciec Święty powiedział: „Prośmy Pana dla was, drodzy augustianie rozpoczynający kapitułę generalną, i dla nas wszystkich, aby zachował w naszych sercach duchowy niepokój, aby Go zawsze szukać, niepokój, aby głosić Go z odwagą, niepokój miłości wobec każdego brata i siostry”. st WAT YK AN Benedykt XVI: Ludzkość nie może obejść się bez chrześcijańskiego ducha 26 „Kto na tym świecie wychodzi na pierwsze miejsce, musi wiedzieć, że jest w niebezpieczeństwie” – powiedział Benedykt XVI w homilii wygłoszonej 1 września na Mszy św. dla „Kręgu uczniów Ratzingera”, którą odprawił na zakończenie ich spotkania w Castel Gandolfo. Papież-senior celebrował Eucharystię dla swych 50 byłych współpracowników, doktorantów i studentów w kaplicy generalnego Gubernatoratu Państwa Miasta Watykanu. Dzisiejsza homilia Benedykta XVI jest pierwszym jego opublikowanym tekstem, od czasu ustąpienia z papieskiego urzędu. W homilii Benedykt XVI nawiązał do dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza i rozważał przede wszystkim słowa Jezusa, który wzywa do pokory i skromności. „Wszyscy szukają dobrego miejsca w historii, każdy chce znaleźć właściwe miejsce w życiu. Powstaje tylko pytanie, które miejsce jest dobre, które jest właściwe? Przychodzi nam na myśl słowo Pana z Ewangelii z ubiegłej niedzieli: pierwsi będą ostatnimi, a ostatni będą pierwszymi. Pozornie dobre miejsce może być bardzo złym miejscem, a wiemy, że tak się dzieje nie tylko na Sądzie Ostatecznym, ale często w centrum tego świata. Sami w ostatnich dziesięcioleciach mogliśmy zobaczyć, jak pierwsi poupadali i nagle stali się ostatnimi i pozornie dobre miejsce, okazało się miejscem chybionym” – mówił papież-senior. Benedykt XVI podkreślił, że prawdziwie dobre miejsce jest u boku Jezusa i w Nim znajduje swoją miarę. „Kto na tym świecie i w historii jest popychany do przodu, wychodzi na pierwsze miejsce, musi wiedzieć, że jest w niebezpieczeństwie. Musi tym bardziej spoglądać na Pana, mierzyć się Jego miarą, mierzyć się miarą odpowiedzialności za innych, musi być tym, który służy, który w rzeczywistości siedzi u stóp innych i w ten sposób błogosławi i będzie błogosławiony. Myślę, że to wszystko musi przejść przez nasze serce, jeśli spojrzymy na Niego, który jest Pierworodnym stworzenia i faktycznie urodził się w stajence i umarł na krzyżu. Miejsce u Jego boku, miejsce na Jego miarę jest właściwym miejscem, miejscem jakie również zawsze może przydzielić nam historia. Czymś decydującym jest odpowiedzialność przed Nim i odpowiedzialność za miłość, sprawiedliwość i prawdę” – mówił papież-senior. storyk, filozof i religioznawca, 65-letni prof. Remi Brague, wykładowca na uczelniach w Paryżu i Monachium. Obok kard. Schönborna po raz pierwszy w spotkaniu wziął udział kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. W minionych latach Benedykt XVI był gospodarzem spotkań kręgu jego uczniów. Część wykładów miała miejsce w letniej rezydencji papieskiej. W tym roku jednak całe spotkanie przebiegało w ośrodku kongresowym Mariapoli w Castel Gandolfo. „Krąg uczniów Ratzingera” (Ratzinger Schulerkreis) istnieje od 1971 r. Gdy ich profesor został mianowany arcybiskupem Monachium w 1977 r., a potem gdy wyjechał do Rzymu, grupa ta spotykała się raz w roku. Od 2005 r., gdy kard. Ratzinger został wybrany papieżem, Krąg odbywał swoje spotkania w Castel Gandolfo. Spotkania uczniów prof. Ratzingera odbywają się zawsze za zamkniętymi drzwiami. Jest to swoisty powrót do czasów, gdy papież prowadził dyskusje w kręgu akademickim, omawiał tematy naukowe, odpowiadał na pytania i pytania zadawał. Od 2009 r. Krąg poszerzył się o młodych teologów, pochodzących głównie z krajów języka niemieckiego, ale są wśród nich także naukowcy z Meksyku, Hiszpanii, Włoch i USA. Podstawowym kryterium przyjęcia do grupy uczniów jest praca w zakresie teologii prof. Josepha Ratzingera, a także znajomość języka niemieckiego. Koordynatorem spotkań Kręgu jest od wielu lat salwatorianin 74-letni o. Stephan Otto Horn, w latach 1972-76 asystent prof. Ratzingera. Do 1999 r. był profesorem teologii fundamentalnej na Uniwersytecie w Pasawie. W ostatnich latach głównymi tematami spotkań była hermeneutyka II Soboru Watykańskiego, nowa ewangelizacja, rozumienie dokumentów Soboru Watykańskiego II – między tradycją a innowacją. Tematami wcześniejszych spotkań była „Misja wśród narodów: jej usprawiedliwienie i forma dzisiaj” (2009), „Historyczność Chrystusa” (2008) – sprawa bliska Benedyktowi XVI, który podjął to zagadnienie w swojej książce „Jezus z Nazaretu”, a jeszcze wcześniej dyskutowano m.in. o związkach między nauką o stworze- niu a ewolucjonizmem (2006 i 2007) oraz o obrazie św. Piotra Apostoła w Ewangelii wg św. Marka. W 2008 r. Krąg Uczniów powołał do życia Fundację im. Josepha Ratzingera – Papieża Benedykta XVI. Przewodniczącym jej kuratorium jest kard. Schönborn. Na czele Rady Fundacji stoi były rektor seminarium duchownego w Bambergu, 71-letni obecnie ks. Michael Hofmann, a przewodniczącym zarządu – o. Stephan Otto Horn. Fundacja służy badaniu i krzewieniu teologii „w duchu nauczania prof. Ratzingera” oraz duchowości papieża. Działa ona za zgodą Benedykta XVI, który na ten cel przekazał fundusz założycielski. W jej ramach utworzono m.in. stanowisko profesora gościnnego na uniwersytecie w Ratyzbonie. Ponadto fundacja wspiera młodych teologów, prowadzących prace naukowe nad dziełem Josepha Ratzingera. tom Papież wspominał kard. Martiniego Na prywatnej audiencji papież Franciszek przyjął grupę włoskich jezuitów związanych z Fundacją Carla Marii Martiniego. 31 sierpnia, w pierwszą rocznicę śmierci kardynała i byłego arcybiskupa Mediolanu, ta inicjatywa nosząca jego imię rozpoczęła działalność. Fundacja z siedzibą w rodzinnym mieście kard. Martiniego, Turynie, ma na celu upowszechnianie dzieła tego wielkiego biblisty, duszpasterza i myśliciela skupionego na doświadczeniu słowa Bożego w kontekście współczesnej kultury. „Papież przypomniał wkład kard. Martiniego w słynną kongregację generalną jezuitów w 1974 r., na której z wielkim zaangażowaniem dyskutowano o relacji między wiarą i sprawiedliwością. O. Martini, ówczesny rektor Papieskiego Instytutu Biblijnego, przyczynił się do zachowania jedności tego gremium. Papieżem był wówczas Paweł VI, który z wielką uwagą i zaangażowaniem śledził poczynania Towarzystwa Jezusowego i jego problemy. O. Martini odegrał tu decydującą rolę. RV WAT YK AN Benedykt XVI zwrócił uwagę, że w historii krzyż Jezusa okazał się „ostatnim miejscem” a Jan Ewangelista określił poniżenie krzyża jako prawdziwe wywyższenie. „Chciejmy prosić Pana, aby nas obdarował tym, abyśmy zawsze coraz lepiej rozumieli, każdy na swój sposób w pokorze przyjmował, tę tajemnicę wywyższenia i upokorzenia. Ludzkość nie może obejść się bez danego darmo chrześcijańskiego ducha. Największe rzeczy w życiu – miłość, przyjaźń, dobroć, przebaczenie – nie możemy za nie zapłacić, są one dane nam za darmo, podobnie jak Bóg za darmo nam się ofiarował. Więc nie powinniśmy nigdy zapominać w sercu o bezinteresowności Boga, o walce o sprawiedliwości na świecie, powinniśmy zawsze dawać i otrzymywać” – przekonywał papież-senior. Benedykt XVI poruszył także temat liturgii, która była szczególnie bliska jego sercu w czasie pontyfikatu od 2005 r. aż do ustąpienia z papieskiego urzędu pod koniec lutego 2013 roku. Nawiązując do dzisiejszego drugiego czytania z Listu do Hebrajczyków Pawła Apostoła papież-senior podkreślił, że chrześcijańska liturgia jest pokorna i przez to „niewyobrażalnie wielka”. „To oznacza, że wkraczamy do zgromadzenia aniołów i świętych, w radosne zgromadzenie, w radosną Bożą radość. Tam, gdzie jest sprawowana liturgia, jest Syjon, jest góra Boga, której ludzkość jakoś zawsze szuka, szczyt na który w końcu się wchodzi, do światła i do Boga!” – powiedział Benedykt XVI. Mszę św. z papieżem-seniorem koncelebrowali: kard. Christoph Schönborn z Wiednia, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch, bp Hans-Jochen Jäschke, biskup pomocniczy Hamburga oraz były sekretarz osobisty Benedykta XVI, a teraz prefekt Domu Papieskiego abp Georg Gänswein. W Eucharystii odprawionej w kaplicy generalnego Gubernatoratu Państwa Miasta Watykan wzięło udział 50 byłych współpracowników, doktorantów i studentów papieża Ratzingera. Zespół wybitnych teologów „Kręgu uczniów kard. Ratzingera” obradował w tym roku w Castel Gandolfo w dniach 29-31 sierpnia pod hasłem „Kwestia Boga w kontekście sekularyzacji”. Główny referat wygłosił hi- 27 Bukareszt: beatyfikacja ks. Ghiki, męczennika komunizmu EUROPA Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przewodniczył 31 sierpnia w Bukareszcie uroczystości wyniesienia do chwały ołtarzy ks. Włodzimierza (Vladimira) Ghiki – rumuńskiego arystokraty, kapłana i męczennika reżimu komunistycznego. W Eucharystii uczestniczyło ponad stu księży, około dwudziestu biskupów, w tym arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois, przedstawiciele dominującego w tym kraju Kościoła prawosławnego oraz władz państwowych. 28 Kard. Amato nawiązał do słów orędzia skierowanego przez Sługę Bożego, papieża Piusa XII do Kościoła i narodu rumuńskiego w 1952 roku: „pragniemy ucałować łańcuchy tych, którzy niesprawiedliwie uwięzieni, płaczą i są uciskani ze względu na ataki wobec religii, z powodu zniszczenia świętych instytucji, z powodu zbawienia wiecznego zbawienia swego ludu”. Kardynał przypomniał, że wiek XX został nazwany wiekiem męczenników. Na całym świecie przeciwko chrześcijanom wyzwolone zostały siły zła. Wskazał na prześladowania katolików w Meksyku w latach dwudziestych, w Hiszpanii w latach trzydziestych, zagłady hitlerowskiej i komunistycznego Holokaustu. Także Rumunia przeżywała swoją kalwarię, udrękę tego, co historycy określili jako jedno z najstraszliwszych prześladowań na świecie. Kard. Angelo Amato podkreślił, że beatyfikacja ks. Włodzimierza Ghiki ma ogromne znaczenie w wymiarze Kościoła powszechnego. Powinna być ona postrzegana jako prorocki znak pojednania i pokoju, jako wspomnienie bolesnej przeszłości, która nigdy nie może się powtórzyć oraz gotowość budowania przyszłości naznaczonej nadzieją, braterską jednością, wolnością i radością. Dodał, że wspomnienie liturgiczne nowego błogosławionego będzie obchodzone 16 maja. Włodzimierz (Vladimir) Ghika urodził się 25 grudnia 1873 r. w Konstantynopolu w prawosławnej rodzinie książęcej. Jego ojciec – Jan był wówczas ministrem pełnomocnym, reprezentującym Rumunię na dworze tureckim, wcześniej zaś pełnił różne funkcje mini- sterialne w swoim kraju, matka Alexandrina – z domu Moret de Blarenberg – pochodziła ze szlachty francuskiej. W 1878 r. rodzina przeniosła się do Tuluzy we Francji, aby zapewnić dzieciom odpowiednie nauczanie i wychowanie. W 1895 Vladimir uzyskał dyplom z dziedziny prawa, po czym rozpoczął studia w Wolnej Szkole Nauk Politycznych w Paryżu, uczęszczając jednocześnie na wykłady z medycyny, botaniki, sztuki, literatury, filozofii i historii. Niebawem jednak przerwał naukę, gdyż zachorował na serce i musiał wrócić do Rumunii. Gdy stan jego zdrowia poprawił się, wyjechał na dalsze studia na wydziale filozofii i teologii w Kolegium Dominikańskim św. Tomasza w Rzymie, uzyskując tam w roku 1898 doktorat z teologii i licencjat z filozofii. W tym czasie bardzo pogłębił swe życie duchowe, czując się coraz bardziej katolikiem. Uważał bowiem, że nie da się osiągnąć jedności Kościoła, o którą modlił się Jezus i której on sam bardzo pragnął, bez uznania prymatu biskupa Rzymu i powrotu na łono Kościoła katolickiego. Ostatecznie sam przeszedł na katolicyzm 15 kwietnia 1902. Wtedy też zapragnął zostać kapłanem, ale Pius X, który znał go osobiście, odwiódł go od tego zamiaru, przynajmniej na jakiś czas, gdyż – jak mówił – miał dla niego zadania jako dla świeckiego. Uważał bowiem, że jako świecki i dzięki swym kontaktom w „wielkim świecie” Ghika łatwiej będzie mógł dotrzeć do różnych środowisk niekatolickich i ewentualnie nawrócić ich na wiarę łacińską. W roku 1904 przebywał w Salonikach i tam zaczął opiekować się chorymi oraz nawiązał kontakt z siostrami miłosierdzia. Gdy po pewnym czasie wrócił do Rumunii, sprowadził je do Bukaresztu i otworzył tam pierwszą bezpłatną klinikę, nazwaną Mariae Bethlehem, duży szpital i sanatorium pw. św. Wincentego a Paulo, pierwsze pogotowie ratunkowe, stając się w ten sposób twórcą katolickich dzieł miłosierdzia w swym kraju. Przy całej swej aktywności na wielu polach świeckich V. Ghika nigdy nie porzucił myśli o kapłaństwie i w końcu 7 października 1923 r., w wieku prawie 50 lat, mając na to błogosławieństwo Piusa XI, przyjął w kaplicy księży misjonarzy (lazarystów) w Paryżu święcenia kapłańskie z rąk kard. Louisa-Ernesta Duboisa. Jako pierwszy kapłan rumuński uzyskał zgodę na sprawowanie liturgii w obrządkach łacińskim i bizantyjskim. Niebawem zamieszkał w podparyskiej ubogiej dzielnicy Villejuif, zwanej „czerwoną”, w której była tylko mała kaplica z Najświętszym Sakramentem. Mimo swych arystokratycznych korzeni żył bardzo skromnie, wręcz biednie, a przy tym stale pomagał innym, troszcząc się jednocześnie o życie duchowe swych parafian. Wśród jego przyjaciół byli m.in. pisarze katoliccy Jacques Maritain, Paul Claudel, Francis James. Od roku 1927 był członkiem Komitetu Kierowniczego Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych, a gdy 13 maja 1931 Pius XI mianował go protonotariuszem apostolskim, jeszcze bardziej wzmocniło to jego pozycję w Kościele. Dużo podróżował po świecie, pełniąc różne ważne misje powierzane mu przez papieża i Stolicę Apostolską. Odwiedzał wspólnoty kościelne w Europie, obu Amerykach, Azji i Oceanii. W Tokio był obecny przy zakładaniu tam pierwszego klasztoru karmelitańskiego. Gdy w 1939 r. wybuchła wojna, ks. Ghika znajdował się w Rumunii. Organizował pomoc dla uchodźców, chorych, więźniów, ofiar bombardowań. Jako birytualista pozostawał w bliskich kontaktach z Kościołem greckokatolickim, którego kleryków nauczał i prowadził duchowo. Spowiadał i odprawiał Msze w więzieniu kobiecym. Po zakończeniu wojny i dojściu do władzy komunistów mógł opuścić kraj. Postanowił pozostać, aby pomagać swym cierpiącym rodakom i wiernym. 8 listopada 1952 r. został aresztowany. Doświadczył ponad 80 przesłuchań nocnych, połączonych z biciem i torturami, skazano go na 3 lata ciężkiego więzienia w mieście Jilava pod Bukaresztem. Zmarł z wycieńczenia 16 maja 1954. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2002 r. w Bukareszcie. 27 marca br. papież Franciszek zezwolił na beatyfikację sługi Bożego z Rumunii. st, kg Kard. Marx o nowej idei postępu dla Europy Arcybiskup Monachium i Fryzyngi kard. Reinhard Marx wezwał do nowej idei postępu dla Europy. „Jeżeli Europa chce mieć przyszłość, to nie tylko poprzez obronę swego dobrobytu. Jeśli miałoby to być jej jedynym celem, to Europa straciłaby w przyszłości jakąkolwiek orientację. Musi chodzić o coś więcej” – powiedział arcybiskup Monachium i Fryzyngi w wykładzie „Odpowiedzialna wolność – perspektywy dla Europy” inaugurującym 17. międzynarodowy kongres „Renovabis”, który 28 sierpnia rozpoczął się we Fryzyndze i potrwa do 30 września. Odbywa się on pod hasłem: „Wolni i solidarni – chrześcijanie w poczuciu odpowiedzialności za Europę”. „Aby kwestie gospodarcze znalazły właściwą drogę potrzebna jest przyszłościowa idea dla Europy” – powiedział kardynał. Dlatego, jego zdaniem, jest tak ważne dla chrześcijan, aby uczestniczyć pozytywnie i współpracować w tworzeniu europejskiego projektu. „Może uda się nam wnieść wkład do przemyślenia, co oznacza kapitalizm, nie stojąc w miejscu. Dlaczego nie możemy opracować razem nowej idei postępu, nowej koncepcji wzrostu?” – pytał kard. Marx. Kardynał wezwał także, aby dyskutować o wspólnej walucie nie tylko z perspektywy gospodarczej. „Euro to nie tylko problem ekonomiczny, to jest przede wszystkim problem solidarności, wola pomagania jeden drugiemu. Bez wiarygodnie okazywanej sobie solidarności nie utrzyma się żadna waluta” – powiedział arcybiskup i podkreślił że strefa euro ma „wyjątkowe znaczenie dla przyszłości projektu europejskiego jako całości”. Kard. Marx skrytykował narzucanie myślenia kategoriami gospodarki rynkowej na cały obszar życia społecznego i stawianie w centrum tylko konkurencję i zysk. „To musi mieć swoje miejsce, ale nie jest to filozofia całego życia społeczeństwa” – zaznaczył niemiecki hierarcha. Jego zdaniem chrześcijanie powinni angażować się w dyskusję. „Byłoby to katastrofalne, jeśli chrześcijanie nie chcieliby dalej wspierać tego wielkiego projektu europejskiego, towarzyszyć mu krytycznie i popychać go do przodu” – powiedział arcybiskup. „Mamy obowiązek, aby w tej trudnej sytuacji, jako chrześcijanie, nie stać na skraju drogi z rezygnacją i obojętnością. W centrum musi stać odpowiedzialna wolność. Potrzebujemy zintegrowania wolności i solidarności” – powiedział i zastrzegł, że kwestia solidarności nie powinna być sprowadzana tylko do działalności charytatywnej. „Rdzeń państwa socjalnego jest czymś o wiele większym. Każdy powinien dostać szansę, i zawsze ją otrzymywać. Zadanie wychowania i kształcenia ma umożliwić ludziom znajdującym się w niejasnych okolicznościach, aby rozsądnie obchodzili się ze swą wolnością i w złożonych sytuacjach odpowiedzialnie opowiadali się po stronie dobra” – przekonywał arcybiskup Monachium i Fryzyngi. tom Ukraina Kard. L. Huzar o patriarchacie greckokatolickim Staramy się działać jak patriarchat, to znaczy umacniając wewnętrzną jedność naszego Kościoła – powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki senior kard. Lubomyr Huzar. W rozmowie z kijowskim tygodnikiem „Dzerkało Tyżnia” omówił on najnowsze sprawy i wydarzenia, do jakich doszło w minionych dniach w życiu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK), m.in. obchody 1025. rocznicy chrztu Rusi-Ukrainy, poświęcenie soboru katedralnego w Kijowie i starania o nadanie Kościołowi rangi patriarchatu. Kardynał przypomniał, że zabiegi w tym kierunku podejmowano już w XVI wieku, a szczególnie aktualna stała się ta sprawa w minionym stuleciu z inicjatywy kard. Josyfa Slipyja. Ale wtedy były podziały polityczne, Ukraina wchodziła w skład ZSRR, a prawie „półtora miliona naszych wiernych było rozsianych w Ameryce, Australii i Europie Zachodniej” – stwierdził rozmówca gazety. Dodał, że „krok po kroku zaczęliśmy odczuwać wewnętrzną jedność”, a wielką rolę odegrały tu podróże kard. Slipyja do diaspory ukraińskiej, który już samą swoją obecnością, a także swymi wypowiedziami „zwracał uwagę ludzi, że jesteśmy jednym Kościołem”. Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości z Włoch do kraju powrócił kard. Myrosław-Iwan Lubacziwśkyj, który wkrótce rozpoczął starania o budowę symbolicznej świątyni, która służyłaby wszystkim wiernym. „Wtedy to się nie udało, ale dzisiaj mamy ten sobór, który nie jest jednym z kościołów kijowskich, ale jest dla nas wszystkich” – stwierdził kard. Huzar. Podkreślił, że katedra powstawała z ofiar Ukraińców z różnych zakątków świata, a na jej konsekrację przybyli rodacy z Brazylii, Kanady i innych państw. „Dlatego sobór jest bardzo ważny, pozwala bowiem odczuć wewnętrzną jedność, jaka jest właściwa patriarchatowi. Mamy szczerą nadzieję, że wkrótce ustrój patriarszy dla naszego Kościoła zostanie formalnie uznany” – zaznaczył emerytowany arcybiskup większy. Zauważył, że jest to sprawa nie prestiżu, ale jedności. Zwrócił uwagę, że UKGK stara się żyć „po patriarszemu”, tzn. umacniając jedność wewnętrzną. Bardzo ważne są posiedzenia Synodów Biskupów, w których bierze udział, jeśli to możliwe, wszystkich 45 ukraińskich hierarchów greckokatolickich (łącznie z emerytowanymi), nawet z najodleglejszych krajów – zaznaczył 80-letni kardynał. Dodał, że co jakiś czas odbywają się również podobne ogólne spotkania zakonników i świeckich. Kardynał Huzar zaznaczył ponadto, że do idei patriarchatu byli bardzo przychylnie nastawieni zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI. Ale nie jest to proste, tym bardziej że przez wiele lat w samym Kościele greckokatolickim nie było pełnego zrozumienia dla tej sprawy. Zasadnicze zmiany w tym zakresie przyniosły dopiero lata osiemdziesiąte XX wieku – dodał hierarcha. Według niego, „jesteśmy już bardzo blisko do pełnego zrozumienia ustroju patriarszego, ale z pewnością musimy jeszcze pracować, aby umocnić się i lepiej uświadomić sobie, o co tu chodzi. Jest to działanie równoległe: dojrzewamy nie tylko my”. EUROPA Niemcy 29 EUROPA 30 Mówiąc o sprawach budownictwa kościelnego, kardynał zauważył, że są trudności z uzyskaniem działek w tym celu w Kijowie. Starania o zezwolenie na budowę konsekrowanej obecnie katedry pw. Zmartwychwstania Pańskiego trwały wiele lat, rozpoczął je jeszcze kard. Lubacziwśkyj, ale bez powodzenia i udało się to osiągnąć dopiero bp. Wasylowi Medwitowi, gdy był egzarchą kijowskim. Pytany przez dziennikarkę Oksanę Zahakajło o wymowę nowoczesnej mozaiki, umieszczonej w nowej świątyni z inicjatywy właśnie kard. Huzara, wyjaśnił, że ma ona pokazać, że Kościół żyje. . Wspomniał też o planach przeniesienia do krypty soboru na 27 miejsc doczesnych szczątków kard. J. Slipyja, spoczywających dotychczas we Lwowie. Kardynał zaznaczył, że sam Slipyj napisał w swym testamencie, że chciałby spocząć w kijowskim soborze Mądrości Bożej [Sofia Kijowska], ale jest to złożona sprawa i „na pewno nie będziemy podejmować dramatycznych działań, aby w pełni wykonać pragnienia patriarchy [tak grekokatolicy określają zmarłego w 1984 kardynała – KAI]”. Jednocześnie wyraził nadzieję, że uda im się „powrócić do pierwotnej jedności, czyli do posiadania jednego wielkiego Soboru Sofii Kijowskiej i jednego patriarchy dla wszystkich chrześcijan ukraińskich”. Na zakończenie emerytowany arcybiskup większy odniósł się do obchodów 1025. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej. Podkreślił, że nie uczestniczył w uroczystościach państwowych, natomiast udział polityków w obchodach kościelnych wzbudził w nim pewne refleksje. Czy politycy i obywatele stali się dzięki temu lepsi, czy mniej jest łapownictwa? – zapytał retorycznie. Przypomniał i podkreślił, że celem obchodów kościelnych była odnowa chrześcijaństwa, jest to świętowanie nie wydarzeń, ale stanu duszy. Zwrócił uwagę, że Ruś Kijowska już wcześniej była dużym państwem i trzeba tylko było ją ochrzcić. „Ustami naszych ochrzczonych przodków wyrzekliśmy się grzechu. Na ile nasze życie dzisiaj to odzwierciedla? Tylko to jest ważne, a defilada to sprawa zewnętrzna” – stwierdził kard. L. Huzar. kg Białoruś Powrót relikwii św. Teresy W katedrze w Witebsku na Białorusi odbyło się 27 sierpnia uroczyste zakończenie peregrynacji relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus. To pielgrzymowanie patronki misji po ziemi białoruskiej trwało dokładnie 88 dni. Samochód z relikwiami pokonał prawie 9 tys. km. Relikwie nawiedziły wszystkie katedry diecezji na Białorusi, prawie wszystkie sanktuaria, w tym narodowe sanktuarium w Budsławiu, które w tym roku przeżywało swoje 400-lecie obecności łaskami słynącego obrazu Matki Bożej. Św. Teresa uczestniczyła również w międzydiecezjalnym spotkaniu młodzieży w Iwieńcu, które odbywało się w łączności z Rio de Janeiro. Podczas peregrynacji setki tysięcy wiernych różnych wyznań spotkały się z doczesnymi szczątkami św. Teresy. Przez ten czas wierni zanosili swoje modlitwy do Boga przez wstawiennictwo świętej. Wiele osób przystępowało do sakramentu spowiedzi, a poprzez głoszone kazania i konferencje, a także poznawanie życia świętej wierni uczyli się kochać Jezusa, tak jak Go kochała św. Teresa – z dziecięcą ufnością. RV Opozycja domaga się zwolnienia katolickiego kapłana Z żądaniem natychmiastowego zwolnienia katolickiego kapłana ks. Władysława Łazara, proboszcza parafii Zesłania Ducha Świętego w Borysowie wystąpił komitet organizacyjny Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji. 26 lipca br. Kościół katolicki na Białorusi potwierdził fakt aresztowania na początku tegoż miesiąca ks. Łazara z Borysowa, dodając jednocześnie, że nic nie wiadomo o przyczynach tej decyzji. „Czekamy, kiedy pojawi się oficjalna wiadomość na ten temat” – oświadczył p.o. sekretarza prasowego Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi ks. Juryj Sańko. Jednocześnie odmówił on jakichkolwiek rozważań o tym, czy zatrzymanie kapłana ma jakikolwiek związek ze skandalem szpiegowskim, o którym kilka dni wcześniej wspominał prezydent Alaksandr Łukaszenka. 26 lipca szef państwa poinformował o zatrzymaniu współpracownika białoruskich służb specjalnych, który miał pracować dla państw obcych za pośrednictwem przedstawicieli Kościoła katolickiego. Ów pracownik służb specjalnych „nie tylko przekazywał wiadomości, ale w wyniku jego działań ucierpieli ludzie, którzy pracują za granicą” – uściślił prezydent. kg Turcja Ostrożnie z nowymi odkryciami nauki Bartłomiej I, duchowy zwierzchnik prawosławia apeluje o ostrożne korzystanie z nowych odkryć nauki i techniki. Prawosławni obchodzą 1 września dzień modlitw za środowisko naturalne. W przesłaniu na tę okazję patriarcha Bartłomiej przypomina, że w wielu wypadkach naruszenie ekologicznego porządku widać gołym okiem: człowiek wycina lasy, zanieczyszcza ziemię i morza, nadmiernie eksploatuje surowce naturalne. Są też jednak dziedziny ludzkiej działalności, w których ekologiczne szkody są mniej oczywiste, ale być może jeszcze bardziej niebezpieczne. Tytułem przykładu patriarcha wspomina o ingerencjach genetycznych czy energii atomowej. Nie neguje on prawa nauki do dociekań i eksperymentów. Sam Bóg każe człowiekowi czynić sobie ziemię poddaną. Bartłomiej I zastrzega jednak, że trzeba się wystrzegać negatywnych motywacji, w postaci pogoni za zyskiem czy arogancji względem Stwórcy i praw natury. Bartłomiej I wzywa też do wielkiej ostrożności w stosowaniu nowych odkryć naukowych. Trzeba bowiem wielkiego doświadczenia, by nabrać pewności, że dane odkrycia rzeczywiście służą dobru człowieka i ostatecznie nie okażą się destrukcyjne. RV Zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich sprzeciwiają się planom międzynarodowej interwencji zbrojnej w Syrii. Powodem dla niej ma być domniemane użycie broni chemicznej przez władze Syrii 21 sierpnia przeciwko własnym obywatelom. Wybuch wojny światowej? – Jeśli doszłoby teraz do interwencji zbrojnej, to według mnie oznaczałaby ona wybuch wojny światowej. Istnieje takie zagrożenie. My pragniemy jednego: sił międzynarodowych, które pomogą nam wznowić dialog, a nie rozpocząć kolejną wojnę – podkreślił chaldejski biskup Aleppo, Antoine Audo. Anglikański arcybiskup Canterbury, Justin Welby wskazał, że istnieją pośrednie możliwości między biernością wspólnoty międzynarodowej a obaleniem reżimu Baszara al-Asada. Jednocześnie przyznał, że nie ma łatwego rozwiązania, gdyż wszystkie zjawiska na Bliskim Wschodzie są ze sobą połączone, istnieje więc niebezpieczeństwo, że działania na jednym obszarze mogą mieć poważne reperkusje w innym, nawet bardzo oddalonym. Jasne stanowisko wyraził były (w latach 1991-2002) anglikański arcybiskup Canterbury George Carey, obecnie członek brytyjskiej Izby Lordów. – Nie jestem przychylny przystąpieniu Wielkiej Brytanii do tego konfliktu. Podzielam moralne oburzenie parlamentarzystów na rząd, który stosuje broń chemiczną przeciwko własnemu lub jakiemukolwiek innemu narodowi. Ale interwencja tylko wciąga nas w wojnę, która może ogarnąć cały Bliski Wschód – wyjaśnił lord Carey. Potrzebny plan pokojowy Przeciw ewentualnej interwencji wojskowej w Syrii wypowiedział się patriarcha melchicki Grzegorz III Laham. Jego zdaniem byłby to „akt zbrodniczy, który spowoduje wiele ofiar i zburzy zaufanie świata arabskiego do świata zachodniego”. Wezwał do powstrzymania działań, które – według niego – nie pomogą w budowaniu demokracji, ale przeciwnie, „doprowadzą do zwycięstwa islamistów”. Kraj zostanie podzie- lony na małe enklawy, a chrześcijanie zostaną zepchnięci do getta, bądź zmuszeni do emigracji. W takiej sytuacji również islam umiarkowany nie będzie miał żadnej przyszłości. Ujawnił ponadto, że codziennie do Syrii napływają islamscy ekstremiści z całego świata. – Żaden kraj ich nie powstrzymał, co więcej Stany Zjednoczone zapewniły im kolejną dostawę broni – przypomniał patriarcha. Według niego Stany Zjednoczone, Rosja i inne mocarstwa powinny opracować plan pokojowy. – Nadszedł czas, aby zakończyć akcje zbrojne i wzywać do zaprzestania przemocy, a międzynarodowe siły powinny zaangażować się na rzecz pokoju – powiedział Grzegorz III. O tym, do czego może doprowadzić ewentualna interwencja wojskowa w Syrii, mówił na przykładzie Iraku chaldejski patriarcha Louis Sako. Przypomniał, że pretekstem do ataku na jego kraj było szukanie broni chemicznej, którą miał ukrywać miejscowy reżim. Nie znaleziono jej, ale kraj jest zniszczony. Patriarcha obawia się, że w Syrii stanie się dokładnie to samo, co w jego ojczyźnie, ale tym razem będzie to miało jeszcze poważniejsze skutki dla całego regionu. – Zamiast interwencji zbrojnej trzeba pomyśleć, jak zmusić reżim i opozycję do rozwiązania politycznego. Interwencja zbrojna doprowadzi do kompletnego chaosu – wskazał patriarcha. Interwencja nieusprawiedliwiona? Przed trudnymi do przewidzenia konsekwencjami zachodniej interwencji w Syrii przestrzegł łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal. Zaapelował o rozwagę, aby ocalić stabilność całego Bliskiego Wschodu. Wskazał, że trudno będzie uzasadnić działania militarne, gdyż Syria nie zaatakowała ani USA, ani też Wielkiej Brytanii czy Francji. Przestrzegł, że konsekwencją ataków sił zachodnich będzie dalszy wzrost liczby uchodźców oraz odwetowe ataki terrorystyczne na placówki dyplomatyczne krajów zaangażowanych przeciw reżimowi Asada. Biskup Trewiru, Stephan Ackermann podkreślił, że nie ma pewności, iż inter- wencja wojskowa ograniczy przemoc w Syrii. – Najważniejsze jest teraz to, aby znaleźć odpowiedzialnych za użycie broni chemicznej. Ta zbrodnia musi zostać ukarana. To jest naruszenie prawa międzynarodowego! Ale najpierw trzeba uzyskać pewność, ponieważ same przypuszczenia nie wystarczą. Teraz chce się przeprowadzić krótką akcję wojskową, co zresztą zwykle nie przynosi rezultatu. Myślę, że w obecnej sytuacji jest to nieodpowiedzialne – powiedział hierarcha. Abp Ludwig Schick z Bambergu uważa wręcz, że z punktu widzenia Kościoła katolickiego nie da się etycznie usprawiedliwić planowanej akcji zbrojnej. Przypomniał on, że przed jej podjęciem muszą być ze stuprocentową pewnością stwierdzone wyrządzone już szkody, ingerencja musi mieć poważne szanse na sukces, a użycie broni nie może spowodować więcej szkód niż te, które chciało się wyeliminować. Jego zdaniem w przypadku Syrii nie został spełniony drugi i trzeci warunek. Zapowiedź interwencji w Syrii skrytykował też przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. – Znów, tak jak w przypadku Iraku, Stany Zjednoczone zachowują się jak międzynarodowy mściciel – uznał metropolita Hilarion (Ałfiejew). Jego zdaniem kolejny raz tysiące ofiar będzie złożonych na ołtarzu wyimaginowanej demokracji. Wśród nich znajdą się najpierw „chrześcijanie, o których los nikt się nie troszczy”. Tymczasem to im „grozi, że staną się głównymi zakładnikami sytuacji i głównymi ofiarami radykalnych sił ekstremistycznych, które z pomocą Stanów Zjednoczonych dojdą do władzy”. Natomiast sekretarz generalny Konferencji Kościołów Europejskich, pastor Guy Liagre wezwał, by podejmowane decyzje brały pod uwagę „przede wszystkim dobro narodu syryjskiego, a nie interesy polityczne”. Jego zdaniem każdy wysiłek podjęty przez światowych przywódców w celu osiągnięcia zgody w sprawie reakcji na atak chemiczny, winien opierać się o prawo i instytucje międzynarodowe. pb, kg, st, tom, ts ŚWIAT Kościoły przeciwko interwencji zbrojnej w Syrii 31 Egipt Ekstremiści islamscy zniszczyli w Minji szkoły, kościoły i sierocińce chrześcijańskie ŚWIAT Co najmniej 20 ataków przeciw obiektom chrześcijańskim odnotowano w ostatnio w mieście Minja w środkowym Egipcie na południe od Kairu. „Islamiści spalili i zburzyli wszystko. Ich celem było usunięcie wszelkich śladów chrześcijan w tym mieście, łącznie z sierocińcami” – powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews jeden z mieszkańców miasta. 32 Według miejscowych źródeł, uzbrojeni napastnicy po zaatakowaniu kościoła udali się do położonych obok niego dwóch obiektów dla dzieci niepełnosprawnych. Najpierw rozkradli wszystkie pieniądze, ubrania i zabawki dziecięce, a następnie podpalili cały budynek. Atak i pożar trwały 5 godzin. „Na szczęście dzieci zabrano stamtąd jeszcze przed atakiem islamistów” – oświadczył informator agencji. Dodał, że podobnie jak inne miejsca należące do chrześcijan, obie instytucje dla sierot zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią. Podkreślił, że sprawcy nie ograniczyli się do zburzenia budynków, ale zniszczyli także niewielką galerię, na której dzieci wystawiały swe ręcznie wykonane prace, za które sierociniec dostawał pieniądze oraz mieszkania kilku rodzin, pracujących w tej placówce. „Do jakiej rasy należą ci ludzie [napastnicy]? Napadli nawet na sierociniec” – wyraził zdziwienie i oburzenie w rozmowie z AsiaNews 40-letni Szukri Huzajn, dozorca pracujący w tym obiekcie. Był obecny przy ataku salafitów [odłam muzułmanów, znany ze stosowania przemocy i z fanatyzmu – KAI]; zaznaczył, że niszczyli oni wszystkie budynki i przedmioty symbolizujące chrześcijaństwo i nowoczesność, łącznie z komputerami. Po wyjściu z budynku napastnicy spalili sąsiednie sklepy i szkoły, m.in. koptyjską św. Józefa, prowadzoną przez siostry, aptekę i restaurację. Mury bu- dynków pokryto rysunkami i napisami antychrześcijańskimi. W odpowiedzi na to Sz. Huzajn napisał na jednej ze ścian przesłanie do islamistów: „Mimo tego, co zrobiliście, prosimy Boga, aby wam wybaczył. Bóg istnieje”. Według jednej z nauczycielek ze szkoły św. Józefa skutki tego brutalnego ataku będą miały poważne reperkusje w codziennym życiu miejscowych chrześcijan. „Nauczyciele nie wiedzą, kiedy będzie mógł się rozpocząć rok szkolny” – powiedziała kobieta. Dodała, że placówka ta służyła zarówno chrześcijanom, jak i muzułmanom, ucząc ponad sto dzieci z okolicznych wiosek, przy czym wiele z nich mieszkało właśnie w obu zniszczonych obecnie sierocińcach. kg Nigeria Chrześcijanie i muzułmanie zabiegają o pojednanie Chrześcijanie i muzułmanie w Nigerii podejmują starania o przywrócenie zgodnych relacji między wyznawcami obu religii i marginalizację islamskich fundamentalistów. Temu celowi służyło między innymi spotkanie dla chrześcijańskiej i muzułmańskiej młodzieży ze stołecznej Abudży, w którym wzięli również udział najwyżsi rangą zwierzchnicy obu religii. Kard. John Olorunfemi Onaiyekan zaznaczył, że każdy, kto uznaje się za czciciela Boga musi kochać swego bliźniego i żyć w pokoju ze wszystkimi. W podobnym duchu wypowiadali się również duchowni muzułmańscy. Imam Alhaji Karshi podkreślił, że ten, kto w imię obrony islamu zabija ludzi i niszczy mienie nie jest prawdziwym muzułmaninem. Spotkanie obyło się w głównym meczecie Abudży. Przywrócenie pokojowych relacji między muzułmanami i chrześcijanami w Nigerii nie jest jednak łatwe. Wciąż dochodzi tam bowiem do antychrześcijańskich incydentów. W tym tygodniu bojówka 30 islamistów napadła na anglikańską katedrę w Lafie. Byli uzbrojeni w pałki, łańcuchy i noże. Zranili siedem osób, zniszczyli wyposażenie świątyni i sprofanowali Pismo Święte. � RV Katolicka Agencja Informacyjna, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected] RADA PROGRAMOWA KAI: abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego) ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji) KORESPONDENCI KRAJOWI: Teresa Margańska (Białystok), Robert Karp (Bielsko-Żywiec), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Rafał Starkowicz (Gdańsk), Dariusz Olejniczak (Gdańsk), Jan Hlebowicz (Gdańsk), Paweł Jurek (Gliwice), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), Izabela Tyras (Jasna Góra), Ewa Kotowska (Kalisz), ks. Artur Stopka (Katowice), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), Alicja Górska (Koszalin-Kołobrzeg), Liliana Leda (Kraków), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Waldemar Wesołowski (Legnica), Robert Adamczyk (Licheń), ks. Krzysztof Podstawka (Lublin), Anna Sobocińska, ks. Jan Krupka (Łomża), Ks. Piotr Karpiński (Łowicz), Łukasz Głowacki (Łódź), Jan Głąbiński (Nowy Targ), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Hanna Honisz (Opole), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Elżbieta Grzybowska (Płock), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Paweł Bugira (Przemyśl), Radosław Mizera (Radom), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Andrzej Piskulak (Sandomierz), Edyta Łukaszewska (Siedlce), ks. Jarosław Ciszek (Sosnowiec), Piotr Kołodziejski (Szczecin), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł Borowski (Toruń), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), ks. Artur Niemira (Włocławek), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Krzysztof Król, Wanda Milewska, (Zielona Góra-Gorzów)) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI: Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główna księgowa: Barbara Kwiecińska, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz, tel. 22 838 80 63 CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI” – prenumerata roczna pocztą – 358 zł, prenumerata roczna e-mailem – 194 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów. Zamieszczone w biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI