75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5

Transkrypt

75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5
2 Abp Parolin nowym
Sekretarzem Stanu
7 Abp Głódź w rocznicę
Porozumień Gdańskich
24 Papież Franciszek:
Nigdy więcej wojny!
(1118 niedziela, 8 września 2013
www.kai.pl www.ekai.pl
Fot. Adam Ciereszko/pap
ISSN 1230-8641
36
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
75. urodziny Prymasa Kowalczyka – str. 5
EDITORIAL
Wojna – i co dalej?
W YDARZENIA
2
„Ludziom, o ile są grzeszni, zagraża niebezpieczeństwo wojny i aż do nadejścia Chrystusa będzie zagrażać” – przypomina Sobór
Watykański II (KDK 78), wskazując najgłębszą
przyczynę stosowania przemocy. A jednak
apel Pawła VI z przemówienia na forum ONZ:
„Nigdy więcej wojny!” przychodzi na myśl,
gdy Bliski Wschód znowu stanął na progu kolejnego konfliktu zbrojnego. W tym tak bardzo
doświadczonym regionie zbiegają się nie tylko
lokalne nacjonalizmy i różnice religijne, ale też
praktycznie nierozwiązywalny konflikt izraelsko-palestyński i interesy światowych mocarstw.
Bł. Jan Paweł II tłumaczył, że „nie istnieje
pokój za wszelką cenę” i że mamy prawo do
obrony z użyciem siły militarnej, jednak dopiero po wyczerpaniu wszystkich innych środków.
Dlatego Kościół nieustannie przypomina słowa Jezusa: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój”. Papież Franciszek i przedstawiciele
różnych wyznań chrześcijańskich zdecydowanie opowiadają się więc za poszukiwaniem pokojowego rozwiązania syryjskiego konfliktu.
Tym bardziej, że skutki zbrojnej interwencji
w tym kraju dla całego regionu i relacji chrześcijańsko-muzułmańskich są dziś nawet trudne do przewidzenia...
Kościół sprzeciwia się wojnie nie tylko
z powodu przykazania: „Nie zabijaj!”. Także
ze względu na konsekwencje wojny. Łatwo
bowiem jest wysłać bombowce, zabijając tysiące (najczęściej niewinnych) ludzi, trudniej
zaś doprowadzić do odbudowy kraju i pojednania zwaśnionych stron. Przykład Iraku jest
tu bardzo wymowny: choć od interwencji USA
minęło już 10 lat, to kraj jest wciąż zniszczony,
brakuje bezpieczeństwa, nie ustały wewnętrzne konflikty. Obalenie tyrana nie przyniosło
stabilizacji i demokracji, bo nie da się narzucić
jej siłą militarną. To społeczeństwo musi rzeczywiście odczuwać jej potrzebę, tak jak przed
laty w Polsce.
Abp Parolin nowym
sekretarzem stanu
Ojciec Święty przyjął dymisję złożoną w związku z osiągnięciem
przewidzianego prawem wieku przez Sekretarza Stanu Stolicy
Apostolskiej, 78-letniego kard. Tarcisio Bertone, a jego następcą
mianował 58-letniego abp Pietro Parolina, dotychczasowego nuncjusza apostolskiego w Wenezueli. Jest on najmłodszym na tym
stanowisku współpracownikiem papieża od czasów kard. Eugenio
Pacellego (późniejszego Piusa XII), który został sekretarzem stanu
u boku Piusa XI w wieku 53 lat. Ojciec Święty prosił jednocześnie
kard. Bertone, by pełnił swoje funkcje do 15 października.
Urodzony 17 stycznia 1955 w Schiavon koło Vicenzy w północnych Włoszech abp Pietro Parolin jest, mimo stosunkowo młodego
wieku, jednym z najbardziej doświadczonych dyplomatów watykańskich. Po święceniach kapłańskich studiował w Rzymie prawo
kanoniczne i dyplomację, a w 1986 rozpoczął służbę w dyplomacji
Stolicy Apostolskiej. Pracował w przedstawicielstwach papieskich
w Nigerii (1986-1989) i Meksyku (1989-1992). Po powrocie do Watykanu był odpowiedzialny w kierowanym przez kard. Angelo Sodano Sekretariacie Stanu za Hiszpanię, Andorę, zaś od roku 2000 za
Włochy i San Marino. Zna włoski, angielski, francuski i hiszpański.
Od 30 listopada 2002 roku był podsekretarzem ds. Relacji Stolicy Apostolskiej z Państwami („wiceszefem dyplomacji watykańskiej”). Wielokrotnie stał na czele delegacji Stolicy Apostolskiej na
różne konferencje międzynarodowe, zwłaszcza nt. rozbrojenia jądrowego i do rozmów z rządami niektórych państw. Przez kilka lat
przewodniczył delegacjom watykańskim rozmawiającym z władzami Wietnamu i – nieco rzadziej – Izraela. W lutym 2009 r. udało
mu się wypracować porozumienie z rządem w Hanoi, które może
zaowocować nawiązaniem pełnych stosunków dyplomatycznych
między Stolicą Apostolską a Wietnamem. 17 sierpnia 2009 roku został mianowany nuncjuszem w Wenezueli. Sakrę biskupią przyjął
12 września 2009 roku z rąk papieża Benedykta XVI. Podczas swej
posługi w tym kraju doprowadził do względnej poprawy relacji
między władzami Wenezueli a Stolicą Apostolską.
Ks. prał. Parolin przebywał w Polsce w 2007 roku jako oficjalny
przedstawiciel papieża i Stolicy Apostolskiej na VII Dzień Papieski.
Wygłosił wówczas referat nt. przełomowego znaczenia Jana Pawła II dla rozumienia papieskiej dyplomacji jako narzędzia obrony
praw i godności człowieka.
Zdaniem znanego włoskiego watykanisty, Andrei Torniellego, zadaniem nowego watykańskiego sekretarza stanu będzie realizowanie przy pomocy środków dyplomacji „nawrócenia duszpasterskiego”, jakie swoim przykładem i słowami wskazuje Papież Franciszek.
Natomiast Gian Guido Vecchi w „Corriere della Sera” przypomina,
że ta ważna decyzja personalna dokonywana jest w momencie przygotowań do reformy Kurii Rzymskiej. Jeden z projektów, przygotowany przez przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów
Prawnych, kard. Francesco Coccopalmerio przewiduje ustanowienie
urzędu „Moderatora Kurii Rzymskiej”. Miałby on być odpowiedzialnym za funkcjonowanie Kurii. Na przykład jeśli jakaś dykasteria stanęłaby wobec szczególnych zadań, moderator miałby zatroszczyć się
o zapewnienie możliwości ich zrealizowania. Byłaby to rola odrębna
od sekretarza stanu, który u boku papieża miałby się zajmować problemami Kościoła powszechnego. Natomiast rola moderatora ograniczała by się do Kurii i dbania o jej sprawne funkcjonowanie. � st
Zaplanowany na rok 2016 Światowy Dzień Młodych w Krakowie był
głównym tematem zebrania biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze
26 sierpnia. Pasterze Kościoła w Polsce widzą w tym wydarzeniu wielką
szansę nie tylko duszpasterską, ale
także promocyjną dla kraju. W Niedzielę Palmową, przejęciem papieskiego krzyża rozpocznie się droga
duchowych przygotowań Polaków.
Biskupi omówili także program
dziękczynienia za kanonizację Jana
Pawła II i kwestie związane z przekształceniem Funduszu Kościelnego.
Biskupi postanowili, że na czele
Ogólnopolskiego Zespołu ds. Wizyty
Ojca Świętego w czasie Światowego
Dnia Młodzieży w 2016 r. stanie kard.
Stanisław Dziwisz, a krakowskim komitetem organizacyjnym pokieruje
jego biskup pomocniczy Damian
Muskus. W skład Ogólnopolskiego
Zespołu wejdą także: przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp
Józef Michalik, Prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, metropolita
poznański abp Stanisław Gądecki,
metropolita częstochowski abp Wacław Depo, sekretarz Episkopatu bp
Wojciech Polak, i biskup radomski
Henryk Tomasik, krajowy duszpasterz
młodzieży. Powołanych zostanie także
kilka zespołów roboczych. Wyznaczeni zostaną również diecezjalni koordynatorzy przygotowań do Światowego
Dnia Młodzieży. Ich pierwsze spotkanie odbędzie się we wrześniu br.
Zadaniem Ogólnopolskiego Zespołu ds. Wizyty Ojca Świętego w czasie
Światowego Dnia Młodzieży w 2016 r.
– jak wyjaśnił bp Wojciech Polak – będzie teraz przygotowanie dokładnych
propozycji dla Ojca Świętego odnośnie do daty i proponowanej trasy
papieskiej wizyty. W związku z tym,
że w 2016 r. roku przypada jubileusz
1050. rocznicy chrztu Polski zaproponowana zostanie papieżowi wizyta
w Poznaniu i Gnieźnie, a w związku
z 25. rocznicą pierwszych ŚDM w Częstochowie – także na Jasnej Górze.
Wśród propozycji znajdzie się również
Warszawa jako stolica kraju.
Jeśli chodzi o daty, to zaproponowana zostanie druga połowa lipca,
gdyż sierpień w Polsce jest miesiącem
tradycyjnych pieszych pielgrzymek na
Jasną Górę i biskupi nie chcieliby tego
rytmu zaburzać.
Członkowie Ogólnopolskiego Zespołu spotkają się niebawem z przedstawicielami najwyższych władz
w celu omówienia interesujących stronę państwową kwestii związanych ze
Światowym Dniem Młodzieży i pielgrzymką Ojca Świętego Franciszka do
Polski w 2016 r.
Księża biskupi uznali, że ŚDM w Polsce to wielka szansa dla polskiego
Kościoła. „Potrzeba nam nowego
impulsu i nowego dotknięcia Ducha
Świętego i właśnie Światowy Dzień
Młodzieży może spełnić taką rolę”
– oświadczył abp Stanisław Budzik
w rozmowie z KAI. Powiedział też, że
biskupi są świadomi, iż organizacja
Światowych Dni Młodzieży jest jednocześnie bardzo trudnym wyzwaniem,
które już dziś stawia nas przed mnóstwem problemów. „Ale podejmujemy je z radością, gdyż widzimy w tym
ogromną szansę duszpasterską. Tym
bardziej, że nie chodzi tu o przygotowania wyłącznie do ŚDM, ale także do
1050. rocznicy chrztu Polski, do odnowy naszej wiary” – wyjaśnił.
Duchowe przygotowania do ŚDM
w Krakowie rozpocznie wędrówka
krzyża Światowych Dni Młodzieży
poprzez wszystkie polskie diecezje.
Krzyż ten papież Franciszek przekaże
Kościołowi w Polsce w Niedzielę Palmową, 13 kwietnia przyszłego roku.
W każdej polskiej diecezji krzyż przebywać będzie około 20 dni. Jest to
krzyż, który został ofiarowany Janowi
Pawłowi II przez młodzież podczas
obchodów Roku Świętego w 1983 r.
Przez rok krzyż ten przebywał w Bazylice św. Piotra, a następnie papież
przekazał go organizatorom kolejnych
Światowych Dni Młodzieży, którym
towarzyszy on odtąd przez cały czas.
Biskupi z radością i wdzięcznością
przyjęli informację o kanonizacji Jana
Pawła II i choć czekają jeszcze na ostateczną decyzję Ojca Świętego co do terminu (ogłoszenie daty nastąpi 30 września), to – jak powiedział bp Wojciech
Polak – już ustalony został ogólnopolski
program dziękczynienia. Pierwszy jego
etap nastąpi na Jasnej Górze 3 maja,
następny 4 maja w Gnieźnie podczas
obchodów uroczystości św. Wojciecha,
potem w Krakowie 11 maja i wreszcie
1 czerwca w Warszawie.
Biskupi rozmawiali także o zbliżającej się wizycie ad limina polskich biskupów w Stolicy Apostolskiej, która
odbędzie się między 1 a 8 lutego przyszłego roku. Wszyscy polscy biskupi
udadzą się razem do Rzymu, gdzie
w pięciu grupach będą składać wizyty
w poszczególnych watykańskich dykasteriach. Każdy biskup diecezji spotka się ponadto na krótkiej rozmowie
z Ojcem Świętym.
Pasterze diecezji rozmawiali również o działalności egzorcystów
w Polsce. Wysunęli propozycję, aby
opracowane zostało ogólnopolskie
dyrektorium na temat posługi egzorcystów. Jego podstawę stanowić winny postanowienia Stolicy Apostolskiej
w tym zakresie.
Podczas obrad biskupi odnieśli się
także do projektu ustawy o zmianie
funduszu kościelnego ufając, że w tej
kwestii zostanie zachowany tryb konkordatowy.
mp, it, kar
Komunikat biskupów diecezjalnych
Jasna Góra, 26 sierpnia 2013
W uroczystość Najświętszej Maryi
Panny Częstochowskiej biskupi diecezjalni celebrowali pod przewodnic-
twem abp. Józefa Kowalczyka, Prymasa
Polski, Mszę św. na wałach Jasnej Góry.
Następnie uczestniczyli w zebraniu poświęconym głównie Światowym Dniom
Młodzieży w Krakowie w 2016 roku
i związanej z nimi wizycie Ojca Świętego
Franciszka w naszym kraju. Przewodniczył mu abp Józef Michalik. Na zebraniu
W YDARZENIA
Biskupi diecezjalni na Jasnej Górze
3
był również obecny abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce.
1. Biskupi diecezjalni wyrazili
wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za zapowiedź wspólnej kanonizacji papieży Jana Pawła II i Jana XXIII.
Są przekonani, że prawdopodobny
wiosenny termin kanonizacji umożliwi głębsze duchowe przygotowanie
do tego wydarzenia. Już teraz zachęcają do podejmowania inicjatyw duszpasterskich w parafiach, diecezjach,
zakonach, wspólnotach i ruchach,
przygotowujących do przeżycia kanonizacji wielkich papieży. Biskupi ustalili, że ogólnopolskie dziękczynienia za
ogłoszenie bł. Jana Pawła II świętym,
odbędą się 3 maja 2014 roku w Częstochowie, 4 maja w Gnieźnie, 11 maja
w Krakowie i 1 czerwca w Warszawie.
2. Radością i nadzieją Kościoła
w Polsce są kolejne Światowe Dni Młodzieży, które w 2016 roku odbędą się
w Krakowie. Będzie to spotkanie młodzieży z całego świata z Ojcem Świętym, ale także pierwsza pielgrzymka
papieża Franciszka do naszej Ojczy-
zny. Okazją do tego jest również 1050.
rocznica chrztu Polski.
Biskupi podjęli tematy związane
z przygotowaniem duchowym Polaków do czekających nas wydarzeń
w 2016 roku. Jego ważnym elementem będzie peregrynacja Krzyża Światowych Dni Młodzieży w Polsce, powiązana z misjami ewangelizacyjnymi
w różnych środowiskach naszej Ojczyzny. Zarówno spotkanie młodzieży, jak
i pielgrzymka papieża są dla Kościoła
w Polsce wielką duszpasterską szansą,
pod warunkiem zaangażowania się
wszystkich w ich przygotowanie.
Konferencja Episkopatu Polski zaproponowała skład ogólnopolskiego zespołu ds. wizyty Ojca Świętego
w czasie Światowych Dni Młodzieży.
Na jego czele stanął kard. Stanisław
Dziwisz. W jego skład weszli m.in. kard.
Kazimierz Nycz, arcybiskupi Józef Kowalczyk, Józef Michalik, Stanisław Gądecki, Wacław Depo oraz biskupi Henryk Tomasik i Wojciech Polak.
3. W lutym 2014 roku biskupi polscy
złożą wizytę ad limina Apostolorum.
Będą przebywać w Stolicy Apostolskiej przez osiem dni i spotkają się
w pięciu grupach z Ojcem Świętym
Franciszkiem oraz złożą wizyty w poszczególnych watykańskich kongregacjach i radach.
4. Biskupi podjęli temat posługi
egzorcystów w Kościele w Polsce.
Podziękowali za trud tej odpowiedzialnej misji. Zwrócili też uwagę na
niektóre zagrożenia związane z tą posługą. Zachęcili do zachowania dużej
roztropności przy wprowadzaniu modlitw o uzdrowienie w czasie Mszy św.
Powołali też zespół do opracowania
wskazań dla pracy egzorcystów.
Biskupi modlą się i polecają wstawiennictwu Maryi, Jasnogórskiej Królowej Polski, wszystkich uczniów i rodziców, nauczycieli i wychowawców
rozpoczynających nowy rok szkolny.
Błogosławią rodakom w Polsce i poza
jej granicami.
Podpisali:
Biskupi diecezjalni
Kościoła katolickiego w Polsce
Rektor KUL o finansach uczelni: sytuacja jest trudna
KRAJ
Sytuacja finansowa uczelni jest trudna – alarmuje ks. prof. Antoni Dębiński, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. 26
sierpnia referował on sprawy KUL
biskupom diecezjalnym zgromadzonym na spotkaniu na Jasnej Górze.
4
Rektor uczelni przypomniał, że
zgodnie z ustawą z 2005 r. (ustawa
z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym) uniwersytet ten,
łącznie z inwestycjami, jest finansowany m.in. z dotacji z budżetu państwa.
Żaden akademicki podmiot naukowy
nie może bowiem dzisiaj dobrze funkcjonować bez wsparcia ze środków
publicznych, pozyskiwania grantów
i stypendiów. Aby nie odcinać się od
takich możliwości Senat KUL, po długich dyskusjach, przyjął 8 lat temu
model finansowania przez państwo.
Jednym ze skutków tej decyzji było
powstanie z gruntu nieprawdziwego przekonania, że „skoro KUL jest
finansowany przez państwo, nie potrzebuje zatem innych, społecznych
form wsparcia”.
Zdaniem rektora, takie myślenie jest
nieuprawnione. Dotacja państwowa
stanowi zaledwie ok. 65 proc. budżetu
uczelni, nie pokrywa zatem bieżących
wydatków, tym bardziej nie zapewnia
harmonijnego rozwoju. Dla przykładu
planowany koszt wynagrodzeń w 2013
r. wynosi 141 mln zł, natomiast dotacja
na wynagrodzenia z MNiSW wynosi
96,4 mln zł. Brakująca kwota to 44,6
mln zł., plus środki na inwestycje.
Pozostałą część budżetu (ok. 35
proc.) uczelnia musi wypracować
sama. KUL pozyskiwał je przede
wszystkim z opłat za studia zaoczne/
niestacjonarne i dzięki ofiarności publicznej, tj. dzięki wsparciu społeczeństwa katolickiego w Polsce i świecie.
Pierwsza ze wspomnianych form
pozyskiwania środków ostatnio praktycznie stała się symboliczna, ponieważ wskutek niżu demograficznego
studia zaoczne/niestacjonarne praktycznie zamierają.
Podobnie jest ze składkami społecznymi; ich poziom dramatycznie się obniżył. Wpływy z tacy dotychczas wykorzystywane na pokrycie wydatków
inwestycyjnych spadają rokrocznie
i tak np. w roku 2007 wynosiły jeszcze
10,2 mln zł, w roku 2009 – 6,4 mln zł,
a od 2010 r. jest to ok. 3 mln zł rocznie.
Przekazywane środki z niektórych diecezji są bardzo skromne.
Skutkuje to tym, że już w tym roku
na jednym z wydziałów zamiejscowych może nie ruszyć pierwszy rok
żadnego z prowadzonych tam kierunków. Drastycznie spada liczba kandydatów na kierunki takie jak teologia,
prawo kanoniczne, filozofia, filologia
klasyczna, filologia polska, historia,
historia sztuki. Bez tych dyscyplin KUL
straci rację istnienia.
Rektor przypomniał, że Katolicki
Uniwersytet Lubelski, jeden z najważniejszych ośrodków myśli katolickiej,
otwarty na cywilizacyjne i naukowe
wezwania współczesności, działając
od niemal 100 lat zgodnie z hasłem
Deo et Patriae, nie tylko nigdy nie
zdradził ducha prawdy i wierności Kościołowi, ale i dzisiaj odgrywa ważną
rolę w życiu społecznym naszego Narodu i Kościoła.
im
Jubileusz Prymasa Polski
W homilii abp Kowalczyk powiedział,
że ze spokojem i z uśmiechem czeka na
decyzję papieża, po złożeniu wymaganej przez prawo rezygnacji po ukończeniu 75 roku życia.
Mieszkańcy Jadownik Mokrych
mówią, że Księdza Prymasa nazywają wujkiem, gdyż tak dużo zrobił dla
ich miejscowości i dla osób niepełnosprawnych.
W dniu swoich 75. urodzin arcybiskup Kowalczyk dziękował Bogu za
wszelkie łaski, jakimi został obdarzony
w ciągu całego życia. „Czynię to właśnie tu – w miejscu, gdzie przyszedłem
na świat; gdzie spędziłem dzieciństwo;
gdzie uczęszczałem do szkoły podstawowej i przyjmowałem sakramenty
święte; gdzie na pobliskim cmentarzu
spoczywają moi rodzice i tylu bliskich
mi ludzi, z którymi dzieliłem dolę
i niedolę codziennego zmagania się
o chleb powszedni; gdzie odprawiłem
Mszę świętą prymicyjną jako kapłan
i pierwszą jako biskup; gdzie dziękowałem Bogu za 25 i 50 lat mojego kapłaństwa” – mówił jubilat.
Abp Kowalczyk podkreślił, że nigdy
nie wstydził się swoich korzeni i pochodzenia. „Zostało to wyrażone w moim
herbie biskupim poprzez pług i krzyż.
Gdy tylko mogłem, odwiedzałem rodzinne strony i nawiedzałem mój parafialny kościół, by z wiarą, nadzieją i miłością powierzać Niepokalanemu Sercu
Maryi siebie samego i wszystkie ważne
sprawy Kościoła w Polsce” – powiedział.
Józef Kowalczyk urodził się 28
sierpnia 1938 w Jadownikach Mokrych
koło Tarnowa, jako syn Stanisława
i Katarzyny. W 1956 r. rozpoczął studia
i formację duchową w Wyższym Seminarium Duchownym „Hosianum”
w Olsztynie. Święcenia kapłańskie
przyjął 14 stycznia 1962 z rąk biskupa
warmińskiego Józefa Drzazgi. Pierwsze doświadczenia duszpasterskie
zdobywał jako wikariusz w parafii
Świętej Trójcy w Kwidzynie.
O tym, że Józef Kowalczyk był wyróżniającym się młodym księdzem,
świadczyła decyzja podjęta przez
jego przełożonych o oddelegowaniu
go na dalsze studia do Rzymu. Jednak
w wyjeździe początkowo przeszkodziła mu komunistyczna bezpieka,
odmawiając wydania paszportu. Dlatego w październiku 1963 r. rozpoczął
studia w zakresie prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim. 24 lutego 1965 r. udało
mu się wyjechać do Rzymu, aby kontynuować studia na Wydziale Prawa
Kanonicznego słynnego Papieskiego
Uniwersytetu Gregoriańskiego.
W Watykanie
W Rzymie skończył też kurs kanonicznej praktyki administracyjnej przy
Kongregacji Soboru (dzisiaj kongregacja ds. duchowieństwa), a od 1967 r.
podjął współpracę z Sekretariatem
Generalnym Synodu Biskupów oraz
uczęszczał na specjalne studium przy
Tajnym Archiwum Watykańskim (zakończone dyplomem archiwisty).
W 1968 r. uzyskał tytuł doktora prawa kanonicznego. W tym samym roku
rozpoczął Studium w Rocie Rzymskiej,
zakończone tytułem adwokata Roty
Rzymskiej (1971). Podjął pracę w Najwyższym Trybunale Apostolskim Roty
Rzymskiej w charakterze obrońcy
węzła małżeńskiego. Ważnym w tym
okresie dla ks. Kowalczyka była także
możliwość bezpośredniego przyglądania się obradom i debatom związanym z ostatnią sesją Soboru Watykańskiego II.
Dzięki swym wybitnym zdolnościom rozpoczął 19 grudnia 1969 stałą
pracę w Kongregacji ds. Dyscypliny
Sakramentów. W tym czasie stawiał
także pierwsze kroki w dyplomacji
Stolicy Apostolskiej. Towarzyszył abp.
Luigi Poggi, nuncjuszowi apostolskiemu do spraw specjalnych, w podróżach do Polski (1976-1978) i wszedł
w skład Zespołu Stolicy Apostolskiej
ds. Stałych Kontaktów roboczych
z przedstawicielami rządu PRL.
W Rzymie 16 października 1978 r.
zastał go wybór kard. Karola Wojtyły
na Stolicę Piotrową. 18 października,
zaledwie w dwa dni po wyborze Jana
Pawła II, ks. Kowalczyk został wezwany do watykańskiego Sekretariatu Stanu, gdzie powierzono mu zorganizowanie polskiej sekcji tego urzędu. Na
tym stanowisku spędził 11 lat.
W 1978 r. został ponadto mianowany przez Sekretarza Stanu kard.
Jeana Villota przewodniczącym Komisji ds. Publikacji pism i przekładów
obcojęzycznych dzieł Karola Wojtyły
z okresu przed wyborem na papieża.
Jednocześnie był redaktorem naczelnym polskojęzycznego wydania czternastu tomów nauczania Jana Pawła II.
W 1981 r. został członkiem Rady Administracyjnej Fundacji Jana Pawła II.
Jako kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu, brał udział w licznych
zagranicznych pielgrzymkach Ojca
Świętego Jana Pawła II.
Nuncjusz w Warszawie
17 lipca 1989 Stolica Apostolska
i Polska Rzeczpospolita Ludowa przywróciły stosunki dyplomatyczne na
szczeblu nuncjatury apostolskiej i ambasady. W ślad za tym kolejnym rozdziałem w życiu ks. Kowalczyka była
nominacja na Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, którą uzyskał od Jana
Pawła II w Castel Gandolfo 28 sierpnia
1989 r. Święceń biskupich udzielił mu
osobiście Jana Paweł II 20 października 1989 r. w Bazylice św. Piotra.
Jako dewizę posługi biskupiej abp
Kowalczyk wybrał słowa: „Fiat voluntas Tua” („Bądź wola Twoja”). Arcybiskup Kowalczyk rozpoczął uroczyście
misję apostolską w Polsce 26 listopada
1989 r.
Jednym z pierwszych kroków nowego nuncjusza było doprowadzenie
do przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, w 1991 r.
Wśród największych zasług ponad
20-letniej posługi abp. Kowalczyka
jako nuncjusza w Warszawie, wymienić można podpisanie 28 lipca 1993 r.
przezeń Konkordatu między Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską.
Polski konkordat – który uważany jest
za wzorcowy dla innych analogicz-
KRAJ
Metropolita gnieźnieński abp Józef
Kowalczyk 28 sierpnia w rodzinnych
Jadownikach Mokrych koło Tarnowa
uroczyście obchodził swe 75. urodziny. Mszę św. koncelebrował biskup
tarnowski Andrzej Jeż oraz około
trzydziestu kapłanów. W uroczystościach uczestniczyli mieszkańcy i samorządowcy.
5
KRAJ
6
nych umów w tym regionie Europy
– bazuje na wypracowanej przez Sobór Watykański II zasadzie wzajemnej
autonomii instytucji państwowych
i kościelnych. Uznaje też osobowość
prawną Kościoła katolickiego i ważność prawną ślubów kościelnych. Niestety, ze względu na zmianę rządu (na
lewicowy) ratyfikacja tego dokumentu nastąpiła dopiero 23 lutego 1998 r.
Konkordat ze Stolicą Apostolską
otworzył też możliwość przyznania
analogicznych regulacji (w formie
ustaw) innym Kościołom obecnym na
ziemi polskiej, przez co stał się ważnym instrumentem promocji wolności
religijnej na polu ekumenicznym.
Abp Kowalczyk jako nuncjusz apostolski przygotował (wraz z komisją
polskiego Episkopatu) całościową
reorganizację kościelnych struktur
administracyjnych w Polsce. Dokonana została bullą papieską „Totus Tuus
Poloniae populus” z 25 marca 1992.
Dzieło to było kontynuowane w kolejnych latach: 1996, 2004 i 2009. Była
to najszersza reforma struktur kościelnych w Europie w okresie powojennym. Jej podstawową ideą było – jak
to definiował sam nuncjusz: „zbliżenie
biskupów do wiernych”, drogą wprowadzenia mniejszych jednostek administracyjnych, nie przekraczających
na ogół miliona wiernych. Rozwiązana
też została unia personalna Warszawy
i Gniezna, nie mająca już uzasadnienia
w warunkach wolnej Polski.
Mocą papieskiej bulli erygowano 8
nowych metropolii i 13 nowych diecezji oraz rozwiązano unię personalną
między archidiecezjami gnieźnieńską
i warszawską. 31 maja 1996 r. Jan Paweł II utworzył również metropolię
bizantyńsko-ukraińską (grecko-katolicką) w Polsce, w której skład weszła
archidiecezja przemysko-warszawska
oraz nowo utworzona diecezja wrocławsko-gdańska, a wprowadzenie
tych decyzji w życie zlecił Nuncjuszowi Apostolskiemu w Polsce. Kolejne
dopełnienie reformy strukturalnej Kościoła miało miejsce w 2004 r. i polegało na ustanowieniu dwóch nowych
diecezji (bydgoskiej i świdnickiej) oraz
jednej nowej metropolii (łódzkiej).
Zakończenie zaś tej reformy miało
miejsce 18 grudnia 2009 r., gdy tytuł
Prymasa Polski powrócił do arcybiskupów gnieźnieńskich durante munere.
Ważnym wątkiem posługi każdego
nuncjusza, w tym abp. Kowalczyka
było prowadzenie tajnych konsultacji,
które służą wyłonieniu kandydatów
na biskupów. Ich owocem jest przygotowanie za każdym razem tzw. terno,
które przekazywane jest Stolicy Apostolskiej. Większość pełniących dziś
swój urząd polskich biskupów, została
mianowana przez papieży Jana Pawła
II i Benedykta XVI w ślad za konsultacją przeprowadzoną przez abp. Kowalczyka.
Nuncjusz Kowalczyk – pełniąc swą
misję dyplomatyczną z ramienia Stolicy
Apostolskiej – był też bardzo otwarty
w utrzymywaniu bezpośrednich kontaktów z niemal wszystkimi liczącymi
się środowiskami kościelnymi, kulturalnymi czy intelektualnymi w Polsce.
Jednocześnie jako swe dodatkowe
zadanie abp. Kowalczyk przyjął troskę
o rozwój życia zakonnego i konsekrowanego w Polsce. W ciągu 20 lat pełnienia misji nuncjusza złożył 210 wizyt
w zgromadzeniach męskich i ponad
120 wizyt w zgromadzeniach żeńskich.
Solidarny z potrzebującymi
Abp Kowalczyk cały swój majątek
przekazał Kościołowi na cele dobroczynne. Jego rodzinna posiadłość
w Jadownikach Mokrych zamieniła
się w ośrodek dla niepełnosprawnych
dzieci. Zainicjował tam zbudowanie
doskonale prosperującego Ośrodka
Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego dla
dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.
Jesienią 2000 r. rozpoczęto budowę
Domu Miłosierdzia, w którym zamieszkały siostry ze Zgromadzenia św. Brata
Alberta, świadczące posługę na rzecz
podopiecznych. Następną inwestycją,
mającą poszerzyć bazę rehabilitacyjną, była budowa krytego basenu.
W styczniu 2007 rozpoczęto budowę Izby Pamięci bł. Jana Pawła II oraz
Domu Czasowego Pobytu dla pacjentów ośrodka. Równolegle z rozwojem
bazy materialnej, ośrodek poszerzał
zakres swojej działalności. W kolejnych
latach powstawały dalsze jednostki:
Zakład Rehabilitacji Leczniczej, Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna,
Niepubliczne Gimnazjum Specjalne,
Niepubliczna Szkoła Przysposabiająca do Pracy, Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza Wsparcia Dziennego
i Ośrodek Interwencji Kryzysowej.
Rocznie ośrodek pomaga kilku tysiącom osób. Opiekę nad niepełnosprawnymi sprawuje ponad sto osób.
Prymas Polski
Abp Józef Kowalczyk został mianowany arcybiskupem metropolitą
gnieźnieńskim i Prymasem Polski 8
maja 2010. Ingres odbył 26 czerwca
2010. Jest 89. arcybiskupem metropolitą i 56. Prymasem Polski w dziejach archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
W ciągu trzech lat sprawowania urzędu arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego abp Kowalczyk pozostał wierny
swojej wizji prymasostwa, o której mówił w 2010 roku dla KAI: „Prymasostwo
na tyle będzie miało znaczenie, na ile
gnieźnieński biskup będzie skutecznym
pasterzem, szafarzem słowa Bożego
i sakramentów; na ile będzie dobrym
biskupem diecezji, do której został posłany”. Abp Kowalczyk przykłada dużą
wagę do spotkań z wiernymi i systematycznego odwiedzania parafii.
Z inicjatywy abp. Kowalczyka
rok 2011 ogłoszono w archidiecezji
gnieźnieńskiej Rokiem kard. Stefana
Wyszyńskiego i w sposób szczególny
modlono się w intencji rychłej beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Inicjatywą
prymasa były również katechezy katedralne głoszone w katedrze gnieźnieńskiej od 2011 roku oraz kwietniowe koncerty prymasowskie.
Co roku przed świętami Bożego
Narodzenia odwiedzają go dyplomaci
z krajów muzułmańskich. Jest również
aktywny w kontaktach z Polonią. Jako
duchowy opiekun Polaków na emigracji co roku kieruje do nich specjalne słowo z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.
Abp Kowalczyk kontynuuje także
zapoczątkowane przez poprzednika,
abp. seniora Henryka Muszyńskiego,
Zjazdy Gnieźnieńskie.
Staraniem prymasa Kowalczyka archidiecezja gnieźnieńska zyskała także nowe zgromadzenie. Od lipca 2012
roku posługę w jednej z gnieźnieńskich
parafii podjęli księża michalici. W tym
roku drugi dom zakonny na terenie archidiecezji otwierają również ojcowie
paulini, którzy od września obejmują
wągrowiecką parafię pw. Wniebowzięcia NMP wraz z zabytkowym pocysterskim kompleksem klasztornym.
bgk, mp
Msza św. w bazylice św. Brygidy
w Gdańsku w rocznicę uchwalenia
porozumień sierpniowych była okazją do oddania hołdu tym wszystkim, którzy czynnie uczestniczyli
w walce o wolną Polskę i ideały Wolności i „Solidarności”. Homilii przewodniczył metropolita gdański abp
Sławoj Leszek Głódź.
W bazylice spotkali się trzej przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ
„Solidarność”, dwaj byli – Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek oraz obecny
szef związku Piotr Duda. Nie zabrakło
delegacji lokalnych i zakładowych
struktur związku z przewodniczącym regionu Krzysztofem Doślą. Były
poczty sztandarowe zakładowych
i branżowych struktur „Solidarności”,
uczestnicy strajków z roku 1980 i 1988,
parlamentarzyści PiS, a także sygnatariusz porozumień sierpniowych ze
strony rządowej Tadeusz Fiszbach.
W homilii abp Sławoj Leszek Głód
ubolewał, że słowo „solidarność” i treści, które niesie, próbowano wyrugować z polskiego życia, zniszczyć machiną stanu wojennego, represjami,
zakazami. Rozbłysło znowu podczas
pamiętnych strajków latem 1988 roku.
– To słowo rozświetla także nasz
czas, choć są tacy, wielu ich, którzy
chcieliby ten blask przesłonić, osłabić,
wręcz zgasić – mówił abp Głódź. –
Byli przecież i tacy, niegdyś aktywiści
z waszych szeregów, którzy przepraszali za „Solidarność”. Byli, wciąż są,
tacy, którzy nie chcą pamiętać, że to
dzięki „Solidarności” weszli na pokoje
władzy, splendoru, zaszczytów. Dziś,
zdarza się, bez jakichkolwiek skrupułów głosują za niepracowniczymi
ustawami, przekreślają swoją dawną
drogę. Wyrzekli się „Solidarności”, jej
etosu, jej zasad. Zdradzili ją! – wołał.
Mówiąc o współczesności, arcybiskup ubolewał, że „sierpniowe postulaty sprzed z górą trzydziestu lat pozostają aktualne, że nadal trwa walka
o poszanowanie podstawowych praw
pracowniczych, związkowych i obywatelskich, która jest dla «Solidarności» wielkim zadaniem i wyzwaniem”.
– Tegoroczny czas waszego święta,
rocznicowych wspomnień, przypadł
na trudny, ale ważny moment. „Dość
lekceważenia społeczeństwa”, „Więcej wolności dla Polaków”. To hasła
zapowiadanego przez Związek protestu – przypominał metropolita gdański. – Uzasadniacie jego proklamację
lekceważeniem przez rząd waszego
związku. Grą pozorów zamiast uczciwego i odpowiedzialnego dialogu.
Wprowadzaniem do ustawodawstwa
pracy liberalnych rozwiązań, drastyczne wydłużenie czasu pracy to jedno
z nich. Niepokoją zagrożenia systemu
emerytalnego, projekty zmian ustawy
o związkach zawodowych, uderzające
w prawa związkowe – wymieniał.
Hierarcha przypomniał też, że pojawiają się oskarżenia, że związki zawodowe, że „Solidarność”, wkraczają
w sferę polityki. Wypowiadają je niekiedy ci, dla których „Solidarność” stałą się
trampoliną do politycznych karier. – Co
to jest polityka? – pytał arcybiskup. – To
roztropna troska o dobro wspólne. Co
robić, kiedy tej roztropnej troski zaczyna brakować? Kiedy na jej miejsce
wkrada się pewność siebie, dezynwoltura, niekiedy tupet i arogancja?
Jego zdaniem, „Solidarność” nie
wkracza w politykę, nie ma aspiracji do pełnienia władzy. To, co mówi,
czego żąda, przed czym przestrzega
dyktowane jest powinnością związku zawodowego. To on ma zabiegać
o zabezpieczenie słusznych uprawnień ludzi pracy w ramach dobra
wspólnego całego społeczeństwa.
– To wasza droga, związkowcy z „Solidarności”. Słuszna droga – podkreślił.
Abp Głódź ubolewał także nad tym,
że obecnie postępuje proces wykluczania, deprecjonowania, negatywnego stygmatyzowania wartości, które
stanowią fundament polskiego życia
i naszej, narodowej tożsamości. – Na
tej swoistej liście jest brak szacunku
dla Kościoła, osób konsekrowanych,
wiary świętej ze wszystkimi tego konsekwencjami dla wspólnotowego życia – mówił. – Negowanie patriotyzmu
zakorzeniającego młode pokolenia
w Ojczyźnie. Obarczanie nas odpowiedzialnością za winy niepopełnione, lansowanie przez opiniotwórcze
media historiozofii winy. Deprecjonowanie małżeństwa uświęconego
Bożym błogosławieństwem, rodziny,
świętości ludzkiego życia.
Zdaniem metropolity gdańskiego,
trzeba się tym zjawiskom przeciwstawić. Bronić się przed dyktatem
nihilizmu, stawić tamy atakującej nas
pustyni duchowej. Stać na straży „ziemi żyznej”. Wartości chrześcijańskich,
narodowych. Ukazywać sens, piękno,
wartość polskiej drogi. Szczególnie
współczesnemu młodemu pokoleniu,
wrażliwemu, otwartemu, chłonnemu.
Takie próby podjęli Węgrzy. Im się
udało. Uczyli się od naszej „Solidarności” – podkreślał abp Głódź.
Arcybiskup przywołał też pamięć
o tym, którzy dobrze zasłużyli się ojczyźnie, służyli „Solidarności”, a „spotkały ich represje w grudniową noc,
także później, kiedy podjęli służbę
podziemnej «Solidarności»”. – Dobrze, że także w waszym środowisku,
środowisku „Solidarności”, podjęto
dyskusje o potrzebie przygotowania
ustawy, która wyrównałaby krzywdy
wyrządzone przez system komunistyczny w stanie wojennym ludziom
„Solidarności” i niepodległościowej
opozycji. Więzionym, wyrzucanym
z pracy, w różny sposób represjonowanym – mówił arcybiskup, przypominając, że w latach osiemdziesiątych,
w ich obronie stanął Kościół.
Niestety – jak zaznaczył abp Głódź
– ustawa kombatancka uchwalona
w 1991 r., zamknęła się na 1956 roku.
O tych, co działali, byli represjonowani cierpieli, niekiedy tracili – aż po rok
1989 życie dla wielkiej sprawy polskiej
wolności zapomniano. Nie pamiętały
także o nich ekipy rządzące wywodzące się z „Solidarności”. Do dziś wielu
byłych represjonowanych żyje z głodowych rent i emerytur, bo w okresie
stanu wojennego pozbawiono ich nie
tylko wolności i pracy, ale także ograniczono im podwyżki płacowe i awanse. Najwyższy czas, aby te krzywdy
naprawić – apelował abp Głódź.
Po Mszy św., delegacje związkowców oraz metropolita gdański złożyli
kwiaty pod pomnikiem ks. prałata Henryka Jankowskiego, wieloletniego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku
i jednego z kapelanów „Solidarności”.
dol, im
KRAJ
Solidarność jest wciąż waszą chlubą
7
Biskupi z okazji Tygodnia Wychowania
KRAJ
Brak wychowania do podstawowych
wartości często prowadzi do utraty
sensu i celu życia, do wygodnictwa
życiowego, a nawet relatywizmu moralnego – zwracają uwagę biskupi
w liście pasterskim Episkopatu Polski
z okazji III Tygodnia Wychowania, który obchodzony będzie 15-21 września.
Hierarchowie apelują też do rodziców,
by wobec coraz odważniejszych prób
wprowadzania do polskich szkół edukacji seksualnej, sprzecznej z chrześcijańska wizją człowieka, czuwali nad
tym, co szkoła przekazuje ich dzieciom. Dodają, że „bez zgody rodziców
szkoła nie może realizować programu
wychowawczego ani pozwalać na nauczanie przedmiotów, których treści
są sprzeczne z ich przekonaniami lub
wprost demoralizujące”.
8
Obchodzony w Polsce po raz trzeci
Tydzień Wychowania ma być czasem
wspólnej refleksji, a zwłaszcza wspólnotowej modlitwy o ducha mądrego
wychowania w polskich domach i w
polskiej szkole. Ma być także okazją
do ożywienia współpracy środowisk
wychowawczych: rodziny, szkoły i Kościoła na poziomie parafii.
Tegorocznemu Tygodniowi Wychowania towarzyszą słowa „Wychowywać do wartości”. „Po uświadomieniu
sobie, że wszyscy powinniśmy wychowywać oraz że istotną rolę w wychowaniu odgrywa rodzina, w tym roku
pragniemy zwrócić naszą uwagę na
konieczność wychowania do wartości” – informują w liście biskupi.
Zwracają jednak uwagę, że nie chodzi o jakiekolwiek wartości, ale „o te,
które są istotne dla rozwoju człowieka, dla jego życia w duchu chrześcijańskim i życia zgodnego z wiarą”. Tłumaczą, że znakiem dzisiejszych czasów
jest bowiem „zanik przejrzystej hierarchii wartości i upadek autorytetów,
których życie weryfikowałoby wyznawane wartości oraz ich hierarchię”.
Dodają przy tym, że „brak wychowania do podstawowych wartości często
prowadzi do utraty sensu i celu życia,
do wygodnictwa życiowego, a nawet
relatywizmu moralnego”.
„Można dziś dostrzec, że wielu młodych ludzi patrzy w przyszłość z lę-
kiem. Z niepokojem pytają: jak mamy
żyć w społeczeństwie, w którym tak
wiele jest niesprawiedliwości i cierpienia, w którym nie liczy się prawość
i uczciwość? Jak reagować na egoizm
i przemoc, które czasem zdają się dominować? Jak nadać swojemu życiu
prawdziwy sens? To są właśnie pytania o wartości, czyli o to, co w życiu
najważniejsze” – argumentują biskupi.
„Kiedy mówimy o wychowaniu do
wartości, najczęściej myślimy o wartościach ogólnoludzkich, a rzadziej
chrześcijańskich. Życie pokazuje, że
obecnie wychowanie skierowane jest
przede wszystkim na wartości praktyczne, materialne i sprawiające przyjemność. Wydaje się, że problemem
jest również brak zgodności między
wartościami deklarowanymi i rzeczywiście przekazywanymi, co wywołuje
dezorientację wśród dzieci i młodzieży” – uważają hierarchowie.
Zdaniem biskupów, sytuacja taka
prowadzi „do wzrostu nieufności,
poczucia uczestnictwa w grze pozorów, a w rezultacie do cynizmu
i agresji wobec wszelkich przekazów
związanych z wartościami. Dotyczy to
w pierwszym rzędzie rodziny i szkoły,
wobec których oczekiwania są przecież największe, a rozczarowania najbardziej bolesne”.
Biskupi wskazują w liście na wartości niezbędne w życiu chrześcijanina –
obok pokory są to: łagodność, dobroć,
cierpliwość, gotowość do wybaczania,
wierność, uprzejmość, opanowanie.
„Są one dziś szczególnie zagrożone
wszechobecną agresją, brutalnością
słów i zachowań, a także bezwzględną
walką o własne korzyści, obojętnością
na sytuację słabszych, powszechną
nieufnością, a nawet wzajemną nienawiścią. Taka sytuacja wymaga od
wszystkich środowisk wychowawczych
ogromnego wysiłku wychowywania
do wartości i postaw chroniących relacje międzyludzkie” – czytamy w liście.
Wychowanie do wartości rozpoczyna się w rodzinie. Należy zatem cenić
czas wspólnych rodzinnych spotkań,
rozmów, posiłku, wspólnego wypoczywania.
„Ogromne pole do działania
w zakresie wychowania do wartości
ma szkoła, która powinna wspierać
rodziców w wychowywaniu dzieci”
– przypominają biskupi, dodając, że
niezwykle ważne jest, aby szkoła budowała swój program wychowawczy
„w ścisłym porozumieniu z rodzicami”.
„W programie tym powinny być wyraźnie nazwane i wyjaśnione wartości,
na których oparty jest system wychowawczy” – zaznaczają w liście biskupi.
Episkopat Polski apeluje do rodziców, by wobec coraz odważniejszych
prób wprowadzania do polskich szkół
edukacji seksualnej, sprzecznej z chrześcijańska wizją człowieka, czuwali nad
tym, co szkoła przekazuje ich dzieciom.
Przypominają przy tym, że bez zgody
rodziców szkoła nie może realizować
Uczestnictwo w lekcjach etyki nie jest
przygotowaniem do sakramentów
Komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP
W związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski przypomina, że przygotowanie do przyjęcia sakramentów świętych: Pierwszej Komunii św.,
sakramentu pokuty i pojednania oraz bierzmowania odbywa się podczas
systematycznej katechezy parafialnej oraz w trakcie lekcji religii w szkole.
Wynika z tego jednoznacznie, że uczestnictwo w zajęciach z etyki nie
spełnia w żadnym zakresie wymogu przygotowania do sakramentów i nie
może być respektowane przy podejmowaniu decyzji o wyrażeniu zgody
co do ich przyjęcia.
W imieniu Komisji
bp Marek Mendyk, przewodniczący
Warszawa, 28 sierpnia 2013 r.
programu wychowawczego ani pozwalać na nauczanie przedmiotów,
których treści są sprzeczne z ich przekonaniami lub wprost demoralizujące.
„Prawo oświatowe mówi wyraźnie
o konieczności respektowania przez
szkołę publiczną chrześcijańskiego
systemu wartości (por. Ustawa o systemie oświaty – preambuła). Powierzając swoje dziecko szkole, rodzice
nie powinni zgodzić się na edukację,
która byłaby sprzeczna z ich przekonaniami i wyznawanymi wartościami”
– czytamy w liście Episkopatu.
Ponadto, w wychowywaniu do wartości rolę nie do przecenienia pełnią
sami wychowawcy. Będąc przykładem
i wzorem dla swoich uczniów, muszą
być świadomi, że własnym życiem
prezentują określony świat wartości –
tłumaczą biskupi. I dodają: „Nauczyciel
i wychowawca nie może być neutralny.
Nie powinien więc zagubić właściwej
hierarchii wartości zarówno w życiu
osobistym, jak i zawodowym. Musi być
świadkiem wartości, które wyznaje”.
Na zakończenie listu biskupi podkreślają, że szczególną wartością,
w oparciu o którą i do której należy
wychowywać młode pokolenie, jest
wiara. „Wyznawanie wiary przejawia
się w odważnym i mężnym stawaniu
w obronie wartości z niej wypływających. Chodzi o obronę wartości chrześcijańskich, coraz częściej eliminowanych z życia publicznego, a zwłaszcza
chrześcijańskiej wizji miłości, małżeństwa i rodziny” – napisali biskupi.
List pasterski Episkopatu został
odczytany w kościołach w niedzielę
1 września.
lk
W opinii Kościoła ewangelicko-augsburskiego wprowadzenie nowego systemu finansowego wspierania
Kościołów i związków wyznaniowych będzie miało duży wpływ na
funkcjonowanie wspólnoty luterańskiej w Polsce. Największą troskę
luteran budzi przede wszystkim
kwestia wspólnego opodatkowania
małżeństw mieszanych wyznaniowo, które w Kościele ewangelicko-augsburskim stanowią 50 proc.
wszystkich zawieranych małżeństw.
„Uważamy, że małżonkowie powinni mieć możliwość podziału dokonywanego odpisu pomiędzy dwa różne
Kościoły, stosownie do swojej przynależności wyznaniowej. Takie rozwiązanie nie stawiałoby małżonków
przed koniecznością wyboru jednego
Kościoła, na który przekażą swój odpis podatkowy” – informuje Kościół
ewangelicko-augsburski, zaznaczając,
że postulat ten do tej pory nie został
uwzględniony przez projektodawcę.
Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny nie zgadza się na odpis
w wysokości 0,5 proc., gdyż uważa,
że na nowym rozwiązaniu straci. Jego
wierni to w większości ubodzy mieszkańcy wsi lub małych miasteczek na
ścianie wschodniej, utrzymujący się
przeważnie z pracy na roli, w związku
z tym rzadko odprowadzający podatek dochodowy. Środki z odpisu byłyby zatem niewielkie. Takie stanowisko
Kościół prawosławny przedstawił w pismach do premiera i marszałek Sejmu.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji administracji i cyfryzacji ws. od-
pisu w kwietniu br. biskup siemiatycki
Jerzy Pańkowski poinformował, że
Kościół prawosławny na mocy jednostronnych decyzji państwowych utracił
od 1918 r. majątek szacowany na ok.
400 tys. ha, stanowiący jego własność
od XIV w. Propozycja 0,5 proc. nie pokryje kosztów ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego duchownych.
Lepszym rozwiązaniem byłaby, obok
odpisu, rekompensata w formie stałej
państwowej subwencji lub jednorazowe przekazanie uzgodnionego między
rządem a PAKP obszaru gruntów rolnych lub nieruchomości, z których dochody stanowiłyby niezbędne dopełnienie środków uzyskanych z odpisu.
Polscy muzułmanie ubolewają,
że odpis 0,5 proc. jest zbyt niski, by
wpływy z niego mogły pokryć cele
religijne wspólnoty. – Odpis jest niestety bardzo niski, jak dla związku
wyznaniowego takiego jak nasz, który nie ma żadnych możliwości zdobywania funduszy oprócz darowizn
od swoich członków, a ci nie są najzamożniejszą częścią społeczeństwa
– powiedział KAI Musa Czachorowski,
rzecznik Muzułmańskiego Związku
Religijnego w RP.
Swoje zastrzeżenia wobec projektu
ustawy przekształcającej Fundusz Kościelny w odpis podatkowy, już podczas serii rozmów resortu administracji
ze związkami wyznaniowymi zgłaszał
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Ich zdaniem, składając zeznanie
podatkowe z odpisem na rzecz ZGŻ
wyznawcy judaizmu będą się obawiali
ujawniania swojego światopoglądu. –
Historia potwierdza słuszność takich
obaw – mówił reprezentujący Gminy
Żydowskie Henryk Kozłowski, zaznaczając, że oczywiście nie oznacza to
podważania zaufania do urzędników
urzędów skarbowych czy ZUS.
Podobnie wypowiadał się Piotr
Kadlcik. – Człowiek nie powinien być
przymuszany do takiej deklaracji, która w przypadku mniejszości żydowskiej jest też deklaracją narodowościową – podkreślał w rozmowie z KAI
przedstawiciel Gmin Żydowskich.
Te obawy mogą się nie potwierdzić,
gdyż zgodnie z założeniami projektu
ustawy rozliczenie z urzędem skarbowym każdego podatnika, który zadeklaruje dobrowolny odpis na Kościół,
będzie objęte tajemnicą skarbową.
Kościoły i związki wyznaniowe otrzymają Numer Identyfikacji Podatkowej
(NIP), do 15 kwietnia po roku podatkowym będą musiały wskazać numer
konta, na który trafi asygnata podatkowa. Osoba fizyczna wypełniając odpowiednie druki PIT wpisze nie nazwę
Kościoła lub związku wyznaniowego,
a jedynie numer NIP.
Zdaniem Henryka Kozłowskiego,
taka propozycja nie rozwiązuje jednak
istoty problemu. – W urzędach skarbowych każdy będzie wiedział, jaki
Kościół lub związek wyznaniowy kryje pod takim NIP-em. Może w dużych
miastach nie będzie to problemem,
ale w małych środowiskach, gdzie
wszyscy się znają, ludzie traktują wyznanie jako rzecz prywatną. Nie za
bardzo chcą to ujawniać, bo w szkole
lub w pracy nie spotykają się z życzliwym traktowaniem – stwierdził Kozłowski.
KRAJ
Wątpliwości związków wyznaniowych ws. 0,5 proc.
9
Również wysokość odpisu, w opinii
Związku Gmin Żydowskich, nie zagwarantuje, że wspólnota będzie w stanie
pokryć koszty działalności religijnej.
Dlatego postuluje, by pozostawić
Fundusz Kościelny w dotychczasowej formie, a ponadto przeprowadzić dokładny bilans finansowy, jak
w przypadku Kościoła katolickiego.
– Trzeba by przeprowadzić inwentaryzację, pokazać, komu i ile zabrano,
jaki był z tego dochód, i dopiero na
tej podstawie rozmawiać. Wtedy by
się okazało, że to, co państwo dawało
Kościołom, to był jedynie pewien procent tego, co rzeczywiście uzyskiwało.
Tego nam nie pokazano – powiedział
KAI Henryk Kozłowski.
Po zakończeniu procesu konsultacji społecznych projektu ustawy
musi nastąpić podpisanie umowy
zarówno pomiędzy rządem a Episkopatem, jak i pomiędzy rządem
a innymi Kościołami i związkami wy-
znaniowymi. W umowach tych obie
strony powinny wyrazić ostateczną
zgodę, co do treści przyjętych zapisów. Dopiero wtedy projekt ustawy
będzie mógł trafić do laski marszałkowskiej. Taki bowiem tryb przyjmowania ustaw dotyczących kwestii
Kościołów i związków wyznaniowych
wynika zarówno z Konstytucji RP, jak
i z Konkordatu.
lk, mp
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich
zwrócił się do TK w sprawie uboju rytualnego
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP złożył dziś wniosek
do Trybunału Konstytucyjnego,
zwracając uwagę na kolizję dwóch
ustaw – o ochronie zwierząt i o stosunku państwa polskiego do gmin
wyznaniowych żydowskich. Ustawa
o ochronie zwierząt pozwala uśmiercać zwierzęta „tylko po uprzednim
pozbawieniu świadomości”. Zakaz
uboju rytualnego dotyka wyznawców judaizmu i islamu.
Rozporządzenia ministra rolnictwa
w sprawie warunków oraz metod uboju i uśmiercania zwierząt z 2004 r., pozwalające na na rytualny ubój zwierząt
przez wykrwawienie, bez wcześniejszego ogłuszenia, stracił moc 31 grudnia 2012 r. Sejm w lipcu br. odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej
rytualny ubój zwierząt. Dopuszczał on
ubój bez ogłuszania na cele religijne
pod warunkiem, że będzie on przeprowadzany w rzeźni. Wprowadzał jednak
zakaz stosowania podczas uboju rytualnego tzw. klatki obrotowej.
Przeciwko ubojowi rytualnemu
protestowali przedstawiciele fundacji
i stowarzyszeń działających na rzecz
ochrony zwierząt, podkreślając, że jest
to okrutny sposób zadawania śmierci.
„Nie zgadzamy się na nazywanie
szechity (uboju rytualnego zwierząt
zgodnie z prawem żydowskim) metodą gorszą lub skazującą zwierzę na
większe cierpienie niż to, zadawane
w przypadku uboju nierytualnego.
Celem szechity jest zabicie zwierzęcia
w sposób możliwie najszybszy i sprawiający jak najmniej bólu” – protestował Piotr Kadlčik, przewodniczący
Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.
Po odrzuceniu przez Sejm w dniu 12
lipca rządowego projektu nowelizacji
ustawy o ochronie zwierząt, dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania,
a więc ubój rytualny, sytuacja prawna
gmin żydowskich, których obowiązkiem jest m.in. dbanie o zaopatrzenie
w koszerną żywność i o ubój rytualny,
była niejasna.
O kolizji dwóch ustaw – o ochronie
zwierząt i o stosunku państwa polskiego do gmin wyznaniowych żydowskich – mówiła też wydana przez
Rządowe Centrum Legislacji opinia,
której autorzy ocenili, że obowiązująca ustawa o ochronie zwierząt nie
daje możliwości prowadzenia uboju
rytualnego zwierząt, a jedynym sposobem na usunięcie kolizji między
uprawnieniami wspólnot religijnych
i zapisami tej ustawy jest skierowanie
sprawy do Trybunału Konstytucyjnego – czytamy w przesłanym dziś
KAI komunikacie.
Wyznawcy judaizmu i islamu jedzą
mięso z uboju rytualnego m.in. dlatego, że nakazy religijne zakazują im
spożywania krwi, natomiast zwierzęta, które nie są ogłuszane przed śmiercią, lepiej się wykrwawiają.
Według badań CBOS, większość Polaków (65 proc.) jest przeciwna temu,
aby prawo w Polsce zezwalało na ubój
rytualny (bez ogłuszania zwierząt),
w tym dwie piąte (41 proc.) wyraża
swój sprzeciw w sposób zdecydowany – wynika z najnowszych badań
CBOS. Co piąty badany opowiada się
za legalizacją uboju rytualnego (21
proc.), co siódmy zaś nie ma w tej
sprawie zdania (14 proc.).
im
KRAJ
O. Augustyn SI: formacja duchownych
a problem wykorzystania seksualnego
10
1. Do tego, by rozpocząć proces
uzdrowienia wewnętrznego, potrzebna jest samoświadomość ofiary molestowania seksualnego, jej wola wypowiedzenia bolesnych doświadczeń,
pokonania lęku, poczucia krzyw-
dy, chorego poczucia winy, a nade
wszystko konieczna jest wewnętrzna
wiara w możliwość przekroczenia
swoistego więzienia, jakim jest trauma bycia wykorzystanym. Ważne jest
też, by osoba wykorzystana spotkała
kompetentną i zaufaną osobę, z którą mogłaby szczerze porozmawiać.
Może to być dobry kierownik duchowy, psychologiczny doradca, terapeuta. Natomiast dzielenie się takimi
doświadczeniami z osobami przypad-
nych przeżyć i ich wpływu na życie
dorosłe.
Nie sądzę jednak, by jedynym i zasadniczym narzędziem do rozwiązania takich sytuacji była najpierw psychologia. Równie ważne jest głębokie
doświadczenie duchowe: modlitwa
osobista oparta o słowo Boże, kompetentnie prowadzone kierownictwo
duchowe, sakramenty święte. Zdarza
się, że osoba wykorzystana, odprawiając ignacjańskie Ćwiczenia duchowne,
wchodzi w historię swojego życia i nagle odkrywa, jak duże znaczenie miało dla niej doświadczenie, które całymi latami lekceważyła, pomniejszała,
od którego uciekała. Powraca wtedy
cały wstyd, gniew, poczucie krzywdy
i upokorzenia, jakie gromadziły się
gdzieś podskórnie. Wcale nie dziwi
mnie, że po dziesiątkach nieraz lat
pewne osoby zaczynają o tym mówić
z takim bólem, jakby to miało miejsce
wczoraj. Nie mamy prawa zamykać
takim osobom ust w imię świętego
spokoju w swoim środowisku.
Wydaje mi się, że współczesne media wyrządzają krzywdę ofiarom, także tym sprzed wielu lat, gdy zachęcają
je do publicznego ujawniania doznanego molestowania i opisywania go,
zanim sama ofiara nabierze pewnego
dystansu, choćby minimalnego, i nie
zintegruje tej sytuacji, choćby w małym stopniu. Trauma molestowania
wymaga spokoju, dyskrecji, zaufania,
ciszy.
Problem wniesienia oskarżenia
do odpowiednich instancji pozostaje oczywiście otwarty. Osoba ma do
tego prawo. To jednak dalszy krok,
którym w tym momencie się nie zajmujemy. Uważam, że jest błędem rozpoczynanie leczenia poczucia krzywdy wykorzystania seksualnego od
wnoszenia sądowych oskarżeń.
3. Czas formacji seminaryjnej, zakonnej daje doskonałą okazję do stawienia czoła takim traumatycznym
przeżyciom. Kandydat na kapłana,
zakonnika, zakonnicę ma możliwość
regularnej rozmowy z kierownikiem
duchowym, refleksji, modlitwy, w razie potrzeby także i terapii. Środowiska formacyjne, które akceptują takie
osoby jako kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego, są zobowiązane udzielić im stosownej pomocy:
ludzkiej i duchowej.
Problem jest jednak arcydelikatny
i nie można – w imię przyjętych założeń formacyjnych – stosować w takich
sytuacjach najmniejszego nacisku
psychicznego. Najczęściej sytuacje
bycia wykorzystanym bardzo ciążą
ludziom będącym w okresie formacji
i chętnie korzystają oni z okazji, by
podzielić ten ciężar z osobą zaufaną
i kompetentną. Takie podzielenie się
swoimi traumatycznymi przeżyciami
z bliźnim to tylko początek procesu
uzdrowienia zranionej pamięci. Nie
wierzę jednak, by uleczenie z poczucia krzywdy wykorzystania seksualnego było możliwe bez doświadczenia
duchowego, bez wiary.
Oczywiście nie każde trudne doświadczenie z okresu dzieciństwa
i dojrzewania wymaga od razu terapii
psychologicznej. Dobry, kompetentny
kierownik duchowy, mający wyczucie
ludzkie i psychologiczne, może również stanowić ważną pomoc. Dalsze
uciekanie od problemu, spychanie go
gdzieś głębiej bywa niebezpieczne.
Badania pokazują, że około siedemdziesięciu procent pedofilów było
molestowanych w dzieciństwie. I tak
wielu z nich powtarza jedynie to, czego sami uprzednio doświadczyli. Przemoc rodzi przemoc.
4. Osoby, które nie przerobiły bolesnych doświadczeń z przeszłości,
wszelką próbę powrotu do historii
życia nazywają nieraz negatywnym,
wręcz nieestetycznym wyrażeniem
„grzebanie się we własnej przeszłości”. Przeszłość nie może być jednak
śmietnikiem, w którym człowiek nie
chce się już więcej „grzebać”. Każda historia ludzka, także ta najbardziej bolesna, naznaczona wstydem, krzywdą
i słabością, pozostaje zawsze historią
przebaczenia i pojednania – historią zbawienia, a dla kandydatów do
kapłaństwa i życia zakonnego także
historią powołania. Gdy te trudne sytuacje zostają przepracowane, wypowiedziane, opłakane, ofiara z czasem
czuje się bardziej wolna, uspokojona.
Swoim bolesnym doświadczeniem
może służyć innym.
Gdy ktoś, nawet jako osoba dorosła,
wraca do takich doświadczeń i mówi
o nich publiczne, trzeba to – w moim
odczuciu – zawsze uszanować. Trzeba
jednak także powiedzieć, że nie jest to
najlepszy sposób rozwiązania proble-
PROBLEMY
kowymi, czy też w relacjach koleżeńskich w seminarium bywa dwuznaczne. Kolega, przyjaciel nie udźwignie
takich sytuacji, nie podpowie właściwych rozwiązań – są one zbyt ciężkie
– a zdarza się, że jedynie dodatkowo
upokorzy i zaogni ranę.
Nie można dla wszystkich sytuacji
molestowania seksualnego w dzieciństwie stosować jednego schematu
dla zrozumienia i rozwiązania. Każdy
przypadek jest inny. Trzeba przy tym
uwzględnić wiek ofiary, jej więź emocjonalną z krzywdzicielem, stopień
zastosowanej wobec niej przemocy,
częstotliwość sytuacji wykorzystania
itp. Ważne jest też pytanie, czy ofiara
posiadała w okresie bycia wykorzystywaną mocne oparcie emocjonalne
w osobach bliskich, np. w rodzicach.
Gdy dziecko ma dobrą więź z ojcem
– matką łatwiej upora się z taką traumatyczną sytuacją. Te doświadczenia
mogą być różne: może to być molestowanie psychiczne, fizyczne, z zastosowaniem przemocy; sprawcą może
być osoba przypadkowa, starszy kolega, wychowawca. Często bywa to ktoś
z rodziny. Im bliższa więź emocjonalna
ze sprawcą, tym głębsza trauma i tym
większe destrukcyjne oddziaływanie.
2. Kandydaci do seminarium czy zakonu to ludzie „wzięci z tego świata”,
stąd też może zdarzyć się, że znajdą
się wśród nich osoby, które doświadczyły w dzieciństwie molestowania.
Byłoby rzeczą niesprawiedliwą, nieludzką odmawiać im przystępu do
stanu duchownego. Jedna doświadczona krzywda nakładałaby się na
kolejną. Pan Bóg powołuje tych, których chce. Bolesna przeszłość stawia
jednak przed kandydatem większe
wymagania duchowe i ludzkie. Nie
może on udawać, że nie ma żadnego
problemu i ukrywać go. Jest zobowiązany moralnie do przepracowania
tej sytuacji z odpowiednimi osobami
w okresie formacji, by nie miała ona
negatywnego – destruktywnego
wpływu w późniejszym okresie. Doświadczoną traumę trzeba potraktować jako ważne wyzwanie.
Wielką trudnością bywa jednak to,
że osoby wykorzystane, wyparłszy
uprzednio te bardzo bolesne doświadczenia w lochy nieświadomości,
długo nieraz nie są w stanie uświadomić sobie wagi swoich traumatycz-
11
mu. Bywa, że nagromadzony ból jest
tak wielki, że ofiara nie jest w stanie
chwilowo kontrolować swojej wewnętrznej presji wypowiedzenia bólu
przed całym światem.
Na temat molestowania seksualnego w dzieciństwie, jego wpływu
na życie dorosłe należy wypowiadać
się z najwyższym wyczuciem, kompetencją, równowagą. Łatwo w tak deli-
katnych tematach wywołać psychozę
środowiskową, społeczną. Gdy na
przykład w jakimś seminarium zbyt
często mówi się o niebezpieczeństwach homoseksualizmu, wówczas
osoby przewrażliwione, niedojrzałe czy też niezrównoważone emocjonalnie dopatrują się problemu
w najbardziej zwyczajnych ludzkich
słowach czy gestach. Wszechobecne
dziś hasło „zły dotyk”, powtarzane
bez żadnej kontroli i bez żadnego
umiaru, sprawia, że wielu boi się dotyku w ogóle. To nie sam dotyk jest
zły i nieczysty, ale serce, jego zamiary i intencje. Winniśmy może częściej
mówić o złych, nieczystych i chciwych
sercach, a nie o samym złym dotyku.
o. Józef Augustyn SI
PROBLEMY
Prowincjał: o. Mądel otrzyma wszelką możliwą pomoc
12
W związku z niezwykle bolesną sytuacją, w jakiej znalazła się nasza jezuicka wspólnota w Nowym Sączu przy
ulicy Skargi 10 na skutek karygodnego incydentu z 7 sierpnia 2013 roku,
w którym o. Krzysztof Mądel dopuścił
się agresji fizycznej wobec jednego
ze Współbraci, powodując jego poważne obrażenia (rana cięta i tłuczona
głowy oraz zwichnięcie i złamanie kości stawu obojczykowo-barkowego)
oraz konieczność tygodniowej hospitalizacji i operacji, a także na skutek
późniejszych informacji przekazanych
mediom przez o. Krzysztofa Mądela
o jego traumatycznych przeżyciach
z dzieciństwa, chcę poinformować
o faktycznym stanie rzeczy.
Piszę w poczuciu odpowiedzialności za wszystkich, których ta sytuacja
bezpośrednio dotknęła, w trosce
o dobre imię Zakonu i w nawiązaniu
do wcześniejszej informacji przekazanej przez Socjusza o. Jakuba Kołacza (20 sierpnia br.). Uznałem to
za słuszne wobec bardzo wielu nieprawdziwych, niepełnych i wykrzywionych doniesień pojawiających się
na ten temat.
Wszystkich, których te ostatnie wydarzenia i rola, jaką odegrali w nich
jezuici, zgorszyły, niemile zaskoczyły,
zniesmaczyły, napełniły bólem czy
w jakikolwiek inny sposób sprawiły
im przykrość, chcę przede wszystkim
serdecznie przeprosić. Jako jezuici jesteśmy świadomi własnej grzeszności
i wiemy, że potrzebujemy ciągłego
nawracania się. Te ostatnie konkretne
grzechy uświadomiły nam to jeszcze bardziej.
Głęboko ufając niezawodnym
ewangelicznym słowom, jestem przekonany, że tylko prawda może nas wyzwolić i dlatego informuję, że:
1. Wczoraj tj. 25 sierpnia 2013 roku
rozmawiałem z każdym ze Współbraci
ze wspólnoty przy ul. Skargi w Nowym
Sączu, a następnie odbyłem krótkie
spotkanie z całą Wspólnotą.
2. Wszystkie te rozmowy miały na
celu nie tylko znalezienie sprawiedliwego rozwiązania dla istniejącej bolesnej sytuacji, ale przede wszystkim
uświadomienie nam konieczności
uznania własnych win, błędów i słabości, jakie popełniliśmy w tej kwestii
i wypływającą z tej konieczności potrzebę nawrócenia. Rozmowy miały
też na celu otoczenie szczególną troską „ofiar”, czyli wszystkich tych, którzy zostali pokrzywdzeni na skutek
tych dwóch wydarzeń: sprzed kilkunastu dni, jak i sprzed lat. Wśród tych
osób, oprócz o. Mądela i pokrzywdzonego przez niego Współbrata, są też
inni Współbracia, a także bliscy nam
ludzie, wierni z parafii Świętego Ducha w Nowym Sączu i z tylu innych,
związanych z nami miejsc i instytucji,
których wieloletnie zaufanie do jezuitów zostało mocno nadszarpnięte
i wystawione na poważną próbę. Oni
też zostali poranieni.
3. W związku z oświadczeniem o.
Mądela dotyczącym jego traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, chcę poinformować, że od kiedy mi o nich powiedział (17 sierpnia br.), jestem tym
bardzo poruszony i – jeśli okazałyby
się prawdą – zdeterminowany, aby
zrobić wszystko, co w naszej mocy, by
ze strony Zakonu otrzymał on w tej
kwestii wszelką możliwą pomoc. Bardzo pozytywnie przyjmuję deklarowaną przez niego chęć otrzymania
takiej pomocy i w pełni podzielam
jego własny pogląd, że takiej pomocy potrzebuje. Tym bardziej, że było
mu to już wielokrotnie proponowane
i polecane, lecz dotychczas spotykało
się z jego zdecydowaną odmową.
4. Chcę przypomnieć, że o. Mądela
obowiązują te same reguły i zasady
dotyczące publicznych wypowiedzi,
jakie obowiązują każdego innego
jezuitę. Podstawowa zasada mówi
o konieczności wcześniejszego konsultowania z przełożonym treści publicznych wypowiedzi i uzyskania
jego zgody na tę wypowiedź. Chcę
poinformować, że w przypadku żadnej z licznych, zeszłotygodniowych
wypowiedzi, o. Mądel nie konsultował
ich z przełożonym, nie uzyskał na nią
pozwolenia, ani o nie nie prosił. W ten
sposób jawnie zignorował również
prośbę, którą w moim imieniu przesłał do wszystkich członków Prowincji
o. Socjusz.
5. Cała sytuacja wymaga nie tylko pomocy poszkodowanym, ale też
konkretnych decyzji personalnych.
Zostaną one przeze mnie podjęte na
początku września, po wcześniejszym
dogłębnym rozeznaniu i zasięgnięciu koniecznych opinii. Proszę zatem
wszystkich o zrozumienie i cierpliwość.
6. Wobec powagi całej sytuacji,
wierzących proszę o modlitwę w naszej intencji, a niewierzących proszę
o tę odrobinę życzliwości, jaką zwykliśmy okazywać osobom, które choć na
skutek własnych słabości znalazły się
w trudnej sytuacji, to jednak chcą się
poprawić i szczerze poszukują uczciwego wyjścia z niej. Głęboko wierzę,
że to bolesne doświadczenie będzie
dla nas impulsem do takiego właśnie
szczerego i uczciwego poszukiwania
poprawy, czyli w ostatecznym rozrachunku do nawrócenia.
Zostańcie z Bogiem.
Wojciech Ziółek SJ, prowincjał
Bielsko-Biała
Po raz kolejny młodzież z Polski, Słowacji i Czech wzięła udział w specjalnych warsztatach, które odbywały
się w Jaworzynce Zapasiekach w Beskidzie Śląskim, w ramach transgranicznego projektu „Arka Młodych”.
W cyklicznych spotkaniach uczestniczą od kilku lat młodzi z diecezji
żylińskiej na Słowacji, diecezji bielsko-żywieckiej oraz czeska młodzież
z Olbramic. Ideą „Arki”, która w swojej materialnej formie ma być łodzią
o wymiarach 60 na 20 metrów, zbudowaną na Trójstyku, symbolicznym
miejscu, gdzie spotykają się granice,
jest odkrywanie chrześcijańskich korzeni Polski, Słowacji i Czech.
Warsztaty dla młodzieży trzech
narodów odbywały się w dniach 2324 sierpnia. Młodzi z Ciernego, Krasnej nad Kysucou i Żyliny na Słowacji,
czeskich Olbramic oraz Bielska-Białej,
Bielan, Kaczyc i Godziszki spotkali się
z około dwudziestoma moderatorami, którzy dzień wcześniej zakończyli
własne seminarium formacyjne w Rycerce Górnej.
W tym roku na spotkanie „Arki
Młodych” złożyły się wspólna międzynarodowa Eucharystia na Trójstyku, wielojęzyczne śpiewy i konkretne
działania. Młodzi poznawali region.
Wykonali także logo projektu zaprojektowane przez Pawła Jałowiczora,
znanego rzeźbiarza z Jaworzynki.
Dzięki specjalnej technice loga zostały
naniesione przez młodzież na koszulki. W symbolu na białym tle widnieje
łódź z trzema żaglami, unosząca się
na szczytach gór, nad którymi dominuje krzyż.
Arka Młodych, według pomysłodawców, ma być wspólnotą ludzi poszukujących pełni człowieczeństwa
indywidualnie oraz jako członkowie
grup. „W naszej drodze do odkrywania pełni człowieczeństwa, możemy
razem dorastać poprzez tworzenie
różnych relacji szczególnie na osobowym, społecznym, religijnym
Przegląd
najważniejszych
wydarzeń diecezjalnych
i międzykulturowym poziomie” – napisano w deklaracji i zapewniono, że
w ten sposób można się przyczynić
do budowy bardziej przyjaznego
świata z pomocą uniwersalnych, jak
i chrześcijańskich wartości. W swojej
materialnej formie „Arka” ma być budowana na Trójstyku, symbolicznym
miejscu, gdzie spotykają się granice:
polska, czeska i słowacka.
Inicjatorem zarówno budowy „Arki
Młodych”, jak i całego projektu duszpasterskiego jest Stowarzyszenie Forum Edukacyjne w Bielsku-Białej, prowadzące „Komnatę Małego Księcia”,
we współpracy z diecezją bielsko-żywiecką i diecezją żylińską na Słowacji.
rk
W 110. rocznicę założenia kaplicy,
klasztoru i szpitala sióstr elżbietanek
na cieszyńskim Wzgórzu Bobreckim
27 sierpnia odbyła się uroczystość
poświęcenia nowego, prowadzonego przez zakonnice Centrum Medycznego. Bp Piotr Greger poświęcił
oddziały szpitalne, w których około
50 pacjentów otrzymuje opiekę psychiatryczną oraz świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze. W marcu
tego roku, po 64 latach, siostry znowu stały się w pełni gospodarzami
miejsca, które od roku 1903 służy
ludziom chorym.
Przełożona generalna elżbietanek
cieszyńskich, siostra Maria Goretti-Śliwak wyjaśniła w rozmowie z KAI,
że cieszyńskie Centrum Medyczne
powstało dzięki Fundacji św. Elżbiety
Węgierskiej w Cieszynie, która została
powołana do istnienia przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety III Zakonu
Regularnego św. Franciszka. „W ramach swojej działalności oferujemy
możliwość opieki i leczenia w oddziale
opiekuńczo-leczniczym dla dorosłych
oraz w oddziale opiekuńczo-leczniczym psychiatrycznym” – dodaje i zaznacza, że profesjonalna opieka sióstr
oparta jest na wielowiekowym doświadczeniu, miłości chrześcijańskiej
i duchu służby.
Zgromadzenie sióstr św. Elżbiety III
Zakonu Regularnego św. Franciszka
pełni w Cieszynie swoją posługę wobec chorych i potrzebujących od 260
lat. Dzieło rozpoczęła Matka Apolonia
Radermecher w 1622 roku w Aachen
w Niemczech. Do Cieszyna siostry
trafiły z Wrocławia w 1753 roku. Rok
później poświęcony został ich pierwszy klasztor, szpitalik i kaplica przy cieszyńskim rynku. Pod koniec XIX wieku
elżbietanki rozpoczęły budowę nowego szpitala w na bobreckim wzgórzu w Cieszynie. Został on oddany do
użytku wraz z budynkami klasztornymi i kościołem w lipcu 1903 r.
W czasie II wojny światowej szpital
służył dla chorych żołnierzy. W roku
1944 władze okupacyjne skonfiskowały
go, a. opuszczając szpital w maju 1945
roku Niemcy zabrali wszystkie urządzenia lekarskie i sporą część wyposażenia.
Po wojnie rozpoczęto odbudowywać
kolejne oddziały, gdzie obok sal dla
chorych siostry otworzyły bursę dla
młodzieży męskiej, która funkcjonowała przez trzy lata. W roku 1949 na mocy
uchwały Rady Państwa szpital został
przekazany miastu Cieszyn. W jego budynkach otwarto Wojewódzki Szpital
Przeciwgruźliczy, a w roku 1969 jeden
z oddziałów płucnych został zmodernizowany i przekształcony w oddział
chorób zakaźnych. Zaś 10 lat później
powstał kolejny oddział – dermatologiczny.
Po 1989 budynki szpitalne powróciły do sióstr elżbietanek. Centrum
Medyczne sióstr elżbietanek, które
powstało w ciągu ostatnich dwóch
lat, ma zapewnić wszystkim pacjentom możliwość leczenia, pielęgnacji,
rehabilitacji i psychoterapii.
rk
Częstochowa
O powrót do fundamentalnej zasady
miłości i sprawiedliwości społecznej
wzywał na Jasnej Górze prymas Polski. Abp Józef Kowalczyk przewodniczył głównej sumie odpustowej
Z DIECEZJI
Moja
Diecezja
13
Z DIECEZJI
14
w święto Matki Bożej Częstochowskiej. W uroczystościach udział wzięli
biskupi, delegacja Kościoła prawosławnego patriarchatu moskiewskiego i ponad 70 tys. wiernych.
– W kraju, gdzie rośnie skrajne rozwarstwienie społeczeństwa, gdzie
obok bogatych żyją cierpiący głód
i bezdomność, gdzie ludzie pozbawieni są podstawowej opieki zdrowotnej
i szansy na pracę, trzeba nam głośno
krzyczeć i wyjść naprzeciw tym, którzy
nie odnaleźli się we współczesnych realiach – mówił abp Kowalczyk.
– Wołamy o ustawodawstwo, które
będzie szanowało godność każdego
człowieka i jego prawo do bezpiecznego i szczęśliwego życia. Wołamy do
koalicji i opozycji, i do wszystkich, o język miłości w polityce, w mediach, na
ulicach, na naszych stadionach i wszędzie tam, gdzie człowiek spotyka człowieka – mówił abp Kowalczyk.
Przypomniał, że mamy społeczeństwo takie, jakie są nasze rodziny. To
dlatego każdy atak na rodzinę, czy
jej zaniedbanie, to zamach na fundamentalne prawa, a zadaniem państwa
jest troska o jej rozwój i dobrobyt.
– Szukanie rozwiązań w aborcji, w in
vitro, w legalizacji związków homoseksualnych to tylko pozory dobra,
w rzeczywistości to działania przeciwko rodzinie, przeciw jej dobru i rozwojowi – mówił prymas Polski.
Abp Kowalczyk za Janem Pawłem
II podkreślił, że nigdy nie można rezygnować z olbrzymiego wysiłku, którego celem jest budowanie sprawiedliwości wśród synów i córek jednej
Ojczyzny, którą musimy miłować.
Na Jasną Górę na tegoroczne uroczystości odpustowe od 16 do 25
sierpnia przybyło 36 tys. 254 pieszych
pielgrzymów. To o ponad tysiąc osób
więcej niż w ubiegłym roku. Najliczniejszymi były: 31. Pielgrzymka Tarnowska z liczbą 8760 osób, 37. Piesza
Pielgrzymka Opolska, w której przyszło 2530 pątników i łódzka, która
zgromadziła 2100 osób. Ponad 1658
wiernych przyszło z pielgrzymką gliwicką, po 1200 z radomską i ze Zduńskiej Woli.
Podobnie jak pielgrzymki z pierwszej połowy sierpnia przybywające na
uroczystość Wniebowzięcia NMP, tak
i te z drugiej połowy tego miesiąca
realizowały w drodze hasło roku dusz-
pasterskiego w Polsce. W Roku Wiary
pątnicy uczyli się jak być solą ziemi,
ożywiali swoją miłość do Jezusa i poznawali prawdy wiary. Modlili się za
Kościół, papieża, kapłanów, Ojczyznę,
o kanonizację Jana Pawła II i w intencji
Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w 2016 r. Krakowie.
it
Ponad 50 tys. rolników przybyło 1
września na Jasną Górę na Ogólnopolskie Dożynki. Dołączył do nich
prezydent RP Bronisław Komorowski oraz minister rolnictwa Stanisław
Kalemba. – Jaka będzie Polska? Czy
wy jeszcze wierzycie? – pytał w kazaniu uczestników dziękczynienia za
plony bp Józef Zawitkowski.
Tradycyjnie, na początku Mszy
starostowie dożynek złożyli na ręce
głównego celebransa, biskupa zamojsko-lubaczowskiego Mariana Rojka
bochen chleba, wypieczony z ziarna
z pierwszych zbiorów. Poświęcone
zostały płody rolne i specjalnie przygotowane na ten dzień wieńce dożynkowe, przywiezione przez rolników
z różnych części kraju.
Biskup pomocniczy diecezji łowickiej apelował do swoich słuchaczy, by dzielili się chlebem i zachęcał
do dziękczynienia Bogu i ludziom.
Ubolewał, że 40 tys. ludzi rocznie
umiera z głodu. – Boże, ty widzisz
i nie grzmisz? – wołał z jasnogórskiego szczytu.
Bp Zawitkowski mówił też o kondycji polskiego rolnictwa. – Dziś w rolnictwie, zaraz po modlitwie trzeba mieć
wielką wiedzę. Łączcie się w grupy
producenckie, szukajcie dróg eksportu i tych, którzy bezpośrednio nabędą
wasze owoce, bo inaczej zjedzą was
bogacący się waszą pracą wycwanieni pośrednicy – radził. Jednocześnie
apelował do rolników, by nie stracili
przysłowiowego chłopskiego rozumu. – Zachowajcie waszą tożsamość.
Chłop potęgą jest i basta! – wołał.
Kazanie zakończył wezwaniem do
wyznania wiary, na co zebrani na jasnogórskich błoniach odpowiadali
gromkim „wierzymy”.
Obecny na Jasnej Górze prezydent
RP w swoim przemówieniu podkreślił,
że przybył na Jasną Górę, by wspólnie z rolnikami dziękować za plony.
– Jestem też po to, by razem prosić
o błogosławieństwo na dalszą drogę
zmian – dodał. Bronisław Komorowski podkreślił, że sukcesy polskiej wsi
są głównie zasługą i plonem ciężkiej
pracy rolników.
Prezydent powiedział, że podziwia
„wspaniałe wieńce, których sploty wiążą nas tradycją i wielowiekową polską
kulturą”. Nawiązując do pieśni kościelnej „Panie, dobry jak chleb” autorstwa
bp. Zawitkowskiego, który wygłosił
kazanie, prezydent zwrócił uwagę, iż
w 1987 r., kiedy ona powstała, „niosła
słowa otuchy dla całego narodu”.
– Dzisiaj są to słowa uwielbienia
i wdzięczności, także za odzyskaną
Oczyznę, za odzyskaną wolność, za
możliwość życia w suwerennym państwie, które już prawie 25 lat tworzymy od nowa na ziemi naszych ojców
i pradziadów – podkreślił prezydent
RP. Zachęcał też, by „dostrzec i docenić zmiany, jakie dokonały się na
polskiej wsi wysiłkiem polskich rolników”. W jego ocenie, „obraz dokonań
polskiego rolnictwa jest naprawdę imponujący”. – Nie jest to obraz raju, ale
krainy wytężonej, ale owocnej pracy
– stwierdził.
Według prezydenta Komorowskiego obecnie największym wyzwaniem
jest tworzenie nowych miejsc pracy
oraz znalezienie metod wspierania
mniejszych gospodarstw, gdyż trzeba
stworzyć warunki łączenia uprawy ziemi z działalnością pozarolniczą. – Jako
naród, jako rodziny i jako jednostki nie
będziemy istnieli bez pracy. Potrzeba
więc wspólnego wysiłku i zgodnego
wypracowania strategii rozwoju poprzez pracę – zaznaczył.
Prezydent stwierdził też, że wciąż
„smutną pozostałością po czasach PRL
są osiedla popegeerowskie”. – W wielu
miejscach Polski kolejne pokolenie dorasta w kulturze bezrobocia, bezradności, braku nadziei i wiary we własne
siły. To musimy zmienić. To zadanie
dla polityków, samorządów, organizacji pozarządowych, rolników, dla nas
wszystkich w Polsce – apelował.
Przywołał też słowa wypowiedziane do rolników przez Jana Pawła II
w 1987 r. w Tarnowie. „Ziemia i ten
który ją uprawia, jego praca stają się
szczególnym obrazem Boga i kluczem
do zrozumienia Jego królestwa. To
jest pośrednim potwierdzeniem godności pracy na roli – mówił prezydent
Ełk
Dom Samotnej Matki w Ełku poświęcił dzisiaj abp Gerhard Ludwig
Müller – prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Dom wchodzi
w skład Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka
w Ełku i jest jedną z wielu inicjatyw
ełckiej Caritas. W uroczystościach
uczestniczył minister pracy i polityki
społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dom nosi imię bł. Marianny
Biernackiej, teściowej z Lipska nad
Biebrzą, która oddała życie za ciężarną synową. W tym roku minęła
70. rocznica jej śmierci.
Abp Müller przewodniczył też Mszy
św. i wygłosił – po polsku – homilię. Nawiązał w niej do ewangelicznego przesłania miłosierdzia – Chrystusowych
słów: „Cokolwiek uczyniliście jednemu
z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Zachęcał do czynienia
dobra, pomimo wszelkich przeszkód.
Liturgia była sprawowana w kaplicy nowej parafii bł. Jana Pawła II.
Caritas ełcka od wielu lat włącza
się w dzieło obrony życia, otaczając
opieką niemowlęta i dzieci odrzucone przez najbliższych. Dlatego w Ełku
powstaje Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka.
W ramach Centrum powstał Dom Samotnej Matki, gdzie opiekę i schronienie znajdą kobiety w trudnej sytuacji
życiowej. Pomocą socjalną, bytową,
psychologiczno-pedagogiczną, prawną i edukacyjną zostaną otoczone
w placówce kobiety spodziewające się
dziecka oraz te, które na skutek przemocy w rodzinie nie mogą przebywać
we własnym domu.
W ramach Centrum Pomocy Społecznej i Medycznej dla Matki i Dziecka, oprócz Domu Samotnej Matki,
powstanie również Punkt Opieki nad
Dzieckiem (miejsce, w którym dzieci
będą otoczone fachową opieką ze strony opiekunów w czasie, gdy ich matki
będą brać udział w różnych formach
wsparcia), Poradnia Rodzinna i Terapeutyczna (udzielająca indywidualnego
poradnictwa psychologicznego i pedagogicznego oraz terapii dla kobiet
i dzieci) i Telefon Zaufania (zapewniający szybką i anonimową pomoc kobietom, które próbują pokonać uzależnienie, depresję i samotność).
Biskup ełcki Jerzy Mazur powiedział, że w tym domu człowiek będzie
odzyskiwał nadzieję. Przypomniał, że
idea powstania Domu Samotnej Matki
zrodziła się podczas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w diecezji
ełckiej w 2005 roku. Biskup do Domu
Samotnej Matki przekazał obraz Jezusa Miłosiernego.
Podziękował wszystkim zaangażowanym w realizację szczytnego
przedsięwzięcia, szczególnie ks. Dariuszowi Kruczyńskiemu – dyrektorowi Caritas Diecezji Ełckiej oraz ełckim
władzom samorządowym. „W trzech
oknach życia w diecezji ełckiej (w Ełku,
Giżycku i Suwałkach) ośmioro dzieci
zostało uratowanych. Myślę, że ten
dom przyczyni się do tego, że jeszcze
więcej dzieci będzie uratowanych” –
stwierdził biskup ełcki.
ks. js
Gdańsk
W kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Jastarni 27
sierpnia zakończyła się 14. edycja
Metropolitalnego Festiwalu Piosenki Religijnej. Uroczystej Mszy św.
przewodniczył arcybiskup Sławoj
Leszek Głódź.
– Muzyka wzbudza zachwyt serca
i duszy. I jak często mówią artyści, dając świadectwo o swojej wierze, może
prowadzić do zbawienia. Przez muzykę
i śpiew wzmacniana jest nasza wiara,
a także krzewiona chrześcijańska kultura – powiedział metropolita gdański.
Arcybiskup mówiąc do uczestników
festiwalu odwołał się również do słów
papieża Franciszka. – Ojciec święty
w czasie Światowych Dni Młodzieży
zachęcał ludzi młodych, by opierali się
kulturze tymczasowości. Moi drodzy,
wasza więź ze Słowem Bożym wyrażona w pieśni i w muzyce, jest budowaniem kultury trwałej. To są fundamenty
budowy na skale, a wy jesteście solą
ziemi i światłem świata. Piosenka religijna pomaga w kontakcie z Bogiem,
a także w wydobywaniu piękna i dobra.
Po Eucharystii odbył się koncert finałowy i wręczenie nagród. Do festiwalu
zgłosiło się łącznie 21 chórów. Wśród
nich były dwa zespoły zagraniczne.
Nagrodę główną w wysokości 2,5
tys. zł oraz statuetkę „Magnificat” za
liturgiczną piosenkę religijną otrzymał zespół Jordan z Gdańska. Nagroda specjalna za kompozycję i wykonawstwo piosenki poświęconej św.
Franciszkowi w wysokości 2 tys. złotych trafiła w do chóru Talitha cum
ze Zbierska. Z kolei zespół Śpiewajmy
Panu z Bydgoszczy najlepiej wykonał
maryjną piosenkę religijną. W nagrodę
otrzymał 2 tys. złotych. Za piosenkę
estradową zespół Aspersja z Ludzina
otrzymał nagrodę w wysokości 1,5 tys.
złotych. Dwie równorzędne nagrody
za pieśń regionalną i a capella po 750 zł
trafiły do zespołów Gordzieńskie Słowiki oraz Debemus Cantare z Gdańska.
Wyróżnienia honorowe otrzymały zespoły Agape Żukowo, Arifex z Biłgoraja, Cztery razy w roku z Żarnowca oraz
Wniebowzięci z Gdyni.
Nagrody ufundowali metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek
Głódź, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk oraz Stowarzyszenie Miłośników Gminy Jastarnia i Rozwoju Turystyki „Półwysep”.
Tegorocznym hasłem festiwalu
było „Kościół naszym domem, szkołą,
idącym za Ojczyzną” .
jah
Załoga polskiej wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte
stanęła jako pierwsza w obronie nie
tylko zaatakowanej ojczyzny, nie
tylko polskiej wolności, ale czegoś
więcej – chrześcijańskiego ładu i to
w wymiarze Ojczyzny, Europy i świata – mówił abp Sławoj Leszek Głódź
1 września na Westerplatte podczas
obchodów 74. rocznicy wybuchu II
wojny światowej.
Na uroczystości przed Pomnikiem
Obrońców Wybrzeża na Westerplatte
Z DIECEZJI
RP. Podziękował też kapłanom, szczególnie proboszczom parafii wiejskich,
że wytrwale przypominają o duchowym wymiarze tej pracy.
Tegorocznemu dziękczynieniu za
plony na Jasnej Górze towarzyszyło
hasło: „Do Matki ewangelizacji”. Dożynki w częstochowskim sanktuarium
są największym w kraju rolniczym
świętem dziękczynienia. Ich organizatorem jest Krajowe Duszpasterstwo
Rolników. Po raz pierwszy jasnogórskie dziękczynienie za plony zorganizowano w 1982 roku.
awo, kar
15
obecni byli m.in. premier Donald Tusk,
minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak oraz prezydent Gdańska Paweł
Adamowicz.
Abp Głódź mówił, że choć wiele się
wydarzyło w ciągu 74 lat, które minęły od pamiętnego świtu 1 września
1939 roku, to nie sposób zapomnieć
tamtej godziny. Są bowiem takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów,
które nie tylko kształtują historyczną
pamięć, ale i odwołują do ludzkich sumień. – Musi się z nimi zmierzyć każde pokolenie i jednym z nich jest to,
co miało miejsce na Westerplatte. To
tutaj o świcie 1 września padły strzały,
w Wieluniu padły bomby, rozpoczęło
się misterium wielkie nieprawości i zła
– mówił metropolita gdański.
– Ci żołnierze spod Westerplatte
byli żołnierzami, którzy poszli na dobry bój, wypełnili żołnierskie zadanie, stali się symbolem nieustępliwej
walki i są nim po dziś dzień – mówił
abp Głódź. – Tworzyli etos honoru,
wolności, braterstwa. Te wartości nie
wietrzeją, trwają do dziś, dlatego dziś
jesteśmy tu i dziękujemy Bogu za tych,
co wtedy i później nie zwątpili w sens
Ojczyzny, braterstwa i miłości. I w imię
tej miłości, w imię tego braterstwa
ofiarowali swe żołnierskie życie na
siew wolności i siew pokoju.
Premier Donald Tusk przypomniał,
że 1 września 1939 roku to dla Polaków
dramatyczna lekcja. Tu żołnierze walczyli w poczuciu świętości sprawy, ale
i osamotnienia. Początek II wojny światowej Polska przegrała, bo nie była
gotowa do walki z potężnym przeciwnikiem po zaledwie 20 latach budowania odzyskanej niepodległości.
Wówczas przegrała „wyścig z historią”.
Premier wyraził jednak przekonanie,
że dziś wyścig o nowoczesną armię
i dobrych sojuszników Polska wygra.
im
Z DIECEZJI
Gniezno
16
27 sierpnia w gnieźnieńskim Oknie
Życia znaleziono chłopca. Jest zdrowy, waży 3,14 kg. Od 2007 r., kiedy
w Krakowie powstało pierwsze Okno
Życia, w całym kraju pozostawiono
w nich blisko 70 niemowląt.
W Warszawie w oknie znalazło
schronienie trzynaścioro dzieci; w diecezji ełckiej ośmioro (w Ełku – 6; w Gi-
życku – 2). W Krakowie, gdzie okno
działa najdłużej – szesnaścioro.
W 2012 r. oddano piątkę dzieci –
w Poznaniu, Radomiu, Legnicy, Krakowie i Borowej Wsi na Śląsku. W 2013 r.
w oknach znaleziono kilkoro dzieci –
m.in. w nocy 7 maja w Warszawie przy
ul. Hożej oraz 8 maja w Zielonej Górze.
Ostatnim dzieckiem była ok. dwutygodniowa dziewczynka pozostawiona
4 sierpnia br. w gdańskim Oknie Życia.
Chłopczyk z Gniezna jest 66. niemowlakiem ocalonym dzięki Oknu Życia.
lk
Kalisz
Dom Matki Teresy powstanie w Kaliszu na osiedlu Ogrody.
Będzie to ośrodek opieki nad osobami starszymi i przewlekle chorymi
a powstaje przy jednej z najmłodszych kaliskich parafii – pw. bł. Matki
Teresy z Kalkuty. W ten sposób parafianie chcą kontynuować jej dzieło.
awo, rj
Kraków
Od 1 września dwie Msze św. w niedziele i uroczystości będą sprawowane w górnym kościele Sanktuarium
Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach.
– Udostępnienie górnego kościoła
bł. Jana Pawła II stanowi ważny etap
w historii krakowskiego Centrum „Nie
lękajcie się!”. Od niedzieli zapraszamy
wiernych do Domu Jana Pawła II – kościoła będącego „sercem” papieskiego kompleksu – poinformował KAI
Piotr Sionko z Centrum Jana Pawła II
„Nie lękajcie się!”.
– Przeniesienie wybranych Mszy
do górnej części kościoła ma swoje
praktyczne uzasadnienie, bowiem
w związku z przyrostem liczby pielgrzymów niejednokrotnie zdarzało
się, że w kościele dolnym na Mszach
św. było dość ciasno, teraz pielgrzymi
będą mogli czuć się zdecydowanie
bardziej komfortowo – mówi Sionko.
Większość prac w kościele górnym
dobiegła już końca. Zakupione zostały krzesła dla wiernych (w przyszłości
zastąpią je ławki) a w centralnej części
przedsionka zostanie umieszczona
kamienna kropielnica. – Po zamontowaniu drewnianych drzwi wej-
ściowych czekamy na dostarczenie
odlanych z brązu drzwi głównych,
które przedstawiać będą Jana Pawła
II w towarzystwie polskich świętych
wprowadzającego do kościoła wiernych – informuje Sionko.
Sanktuarium Błogosławionego
Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach zostało erygowane 11 czerwca
2011 r. przez kard. Stanisława Dziwisza. Tego dnia relikwie Ojca Świętego
wprowadzono procesyjnie do dolnego kościoła w Centrum „Nie lękajcie
się!”. Ten moment rozpoczął oficjalny
kult Jana Pawła II w tym miejscu.
Najcenniejszą z tutejszych relikwii
jest krew pobrana papieżowi podczas
jednego z ostatnich przed śmiercią
badań w klinice Gemelli. Z Rzymu dotarł również papieski krzyż pastoralny, mitra oraz ornat, którego używał
Ojciec Święty. W Sanktuarium wierni
mogą także zobaczyć płytę z grobu
Jana Pawła II pochodzącą z Grot Watykańskich Bazyliki św. Piotra w Rzymie.
Kościół górny został poświęcony 23
czerwca tego roku.
Pielgrzymi mogą w tym miejscu
uzyskać odpust zupełny, m.in. w dniu
patrona 22 października i raz w roku
podczas pielgrzymki do tego miejsca,
zgodnie z kościelnymi wymogami
pod zwykłymi warunkami.
pra
Lublin
W sanktuarium maryjnym w Wąwolnicy zakończyły się 1 września uroczystości jubileuszu 35. rocznicy koronacji słynącej łaskami figury Matki
Bożej Kębelskiej. Pośród kilkunastu
tysięcy osób, które nawiedziły sanktuarium, zdecydowana większość
dotarła tam w sobotni wieczór
w pieszych pielgrzymkach.
Centralnym wydarzeniem obchodów była pontyfikalna Msza św., sprawowana w niedzielne południe pod
przewodnictwem metropolity warszawskiego, kard. Kazimierza Nycza.
Witając pielgrzymów i dostojnego
gościa metropolita lubelski abp Stanisław Budzik przypomniał kontekst
wydarzeń, w jakich diecezja lubelska
przygotowywała się i przeżywała uroczystości koronacyjne przed 35 laty.
W homilii kard. Nycz przypomniał
historię figury MB Kębelskiej, świadec-
Pod hasłem „Polskie Drogi Nowej
Ewangelizacji” przebiegała tegoroczna edycja Duszpasterskich Wykładów
Akademickich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.
Otwierając obrady 72. Duszpasterskich Wykładów Akademickich metropolita lubelski, wielki kanclerz KUL,
abp Stanisław Budzik przypomniał 29
sierpnia, że nowa ewangelizacja, to
wyjście Kościoła ku tym ludziom, którzy zatracili swoją chrześcijańską tożsamość. Kościół, jak się wyraził, musi
dzisiaj szukać tych osób tam, gdzie się
obecnie znajdują. Wymaga to poszukiwania nowego języka i metod, którym będą głoszone „stare”, niezmienne zasady i prawdy wiary.
Szczególną troską, zdaniem metropolity, należy otoczyć młodzież. Zbyt
często dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której młodzi ludzie przeżywają sakrament bierzmowania jako
okazję do „pożegnania z Kościołem”.
– Okazją do nowej ewangelizacji jest
celebracja sakramentów (chrzest, małżeństwo) czy pogrzebów, które stają
się okazją do przepowiadania Ewangelii tym, którzy odeszli bądź przeżywają trudności w wierze – stwierdził.
Metropolita lubelski zwrócił też
uwagę na konieczność nowej ewangelizacji na płaszczyźnie kultury,
której główne trendy są przeciwne
bądź obojętne myśli chrześcijańskiej.
Zaznaczył również problem emigracji rodzącej nie tylko zagrożenie dla
jedności życia rodzinnego, ale i wykorzenienie młodych z parafii. Nowa
ewangelizacja zdaniem arcybiskupa,
wymaga przejścia od defensywy do
głoszenia radosnej nowiny Ewangelii. – Mamy czym dzielić się z innymi.
Otwórzmy się szeroko na poszukiwanie człowieka, który jest ciągle głodny
prawdy i miłości – podkreślił.
Rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński przypominał, że trwający właśnie
Rok Wiary jest okazją do pogłębionej refleksji na temat nowej ewangelizacji. Wiara i jej przeżywanie, to
rzeczywistości współzależne. Kościół,
zdaniem rektora, musi codziennie
w nowej rzeczywistości zastanawiać
się nad formą przekazu orędzia Chrystusa. – W dialogu ze współczesnym
światem trzeba docierać do niego nowymi metodami i językiem, zwłaszcza
do ludzi młodych – zauważył.
O specyfice polskich uwarunkowań
nowej ewangelizacji mówił ks. dr hab.
Kazimierz Święs. Kreśląc spektrum nowych zjawisk jakie da się zaobserwować w przestrzeni życia społecznego
czy religijnego przypomniał, że siła
ewangelicznego orędzia zawsze wiąże się z tym, że w zmieniających się
kontekstach kulturowo-społecznych
pozostaje ono niezmienne na przekór konformizmom. Interpretowane
najczęściej jako negatywne zjawiska
sekularyzacji, indywidualizacji i prywatyzacji religii czy fenomeny „nowej duchowości” przeżywanej poza
strukturami wspólnoty Kościoła stają
się wyznacznikami potrzeby poszukiwania nowych form przekazu wiary.
Obok negatywnych zjawisk współczesność przynosi też znaki nadziei.
Są nimi jakościowe przemiany wiary.
To pogłębienie religijności poprzez
udział w małych wspólnotach, ruchach czy stowarzyszeniach religijnych, wzrost ruchu pielgrzymkowego czy poszukiwanie nowych form
aktywności religijnej. Zdaniem prelegenta da się zauważyć wzrost świadomości religijnej Polaków, a sama
polska religijność i duszpasterstwo
pozostają specyficznie odmienne od
tego, co obserwuje się w procesach
przemian zachodzących w społeczeństwach zachodniej Europy.
Ks. prof. Robert Biel przedstawił zagadnienie nowej ewangelizacji w cieniu
współczesnych zagrożeń wiary i tradycji chrześcijańskiej. – Europa coraz częściej sadza krzyż na ławie oskarżonych.
Rośnie pokolenie chrześcijan, którzy
Boże Narodzenie spędzą chętniej na
plaży w Egipcie niż w gronie rodziny –
mówił. Trzeba zatem nowego języka
i metod duszpasterskich, by duszpasterze „nie stawali się sprzedawcami liczydeł w sklepie z najnowszymi technologiami komputerowymi”.
Prelegent zwrócił uwagę na kilka
zjawisk stanowiących wyzwanie dla
współczesnego Kościoła. Są nimi: kult
pieniądza, prywatyzacja wiary, erozja
chrześcijańskiej kultury świętowania
niedzieli i brak szacunku dla życia
ludzkiego. Pieniądze stały się dzisiaj
jak Bóg – mówił – są wszechmogące
i wszechobecne. Posiadanie pieniędzy
rodzi w człowieku poczucie wszechmocy, banki stają się współczesnymi świątyniami, w których okienka
Z DIECEZJI
twa łask i uzdrowień oraz postać kard.
Wyszyńskiego i jego związki z Wąwolnicą, także wtedy gdy pełnił posługę
biskupa lubelskiego.
Nawiązując do postaci Matki Bożej,
kardynał mówił o podstawowym powołaniu człowieka – rodzinie i pracy.
Rodzina – to stwórczy zamysł Boga.
Współcześnie mamy do czynienia
z próbami poprawiania Pana Boga
i Jego stwórczego zamysłu. Jest to
krzywda, jaką człowiek czyni sobie
i społeczeństwu, w którym żyje. Mówiąc o podejmowanych próbach redefiniowania małżeństwa, odchodzenia
od rozumienia go jako związku mężczyzny i kobiety kardynał pytał: „Czy
rzeczywiście ten papież i błogosławiony, któremu tak zależało na rodzinie,
czy rzeczywiście nas dość nauczył?”.
Homilię kard. Nycz zakończył apelem do rządzących i samorządów
o koalicję dobrych serc i ludzi dla
rodziny i na rzecz rodziny: – W ciągu
ostatnich kilkunastu lat z polską demografią stało się coś niedobrego!
Cóż z tego, że porozwiązujemy partykularne czy wręcz partyjne interesy,
gdy nie będzie mocnych i dzietnych
rodzin? Gdy nie będzie w szkołach
kogo uczyć i wychowywać? Gdy nie
będzie komu opiekować się starszymi
i emerytami? – pytał.
Nawiązując do ewangelicznej sceny
związanej ze św. Józefem metropolita
warszawski wołał: – Nie bój się, ojcze
i matko, przyjąć kolejnego dziecka,
nawet jeśli jest to piąte dziecko! Nawet gdy jest to związane z trudnością,
wysiłkiem i poświęceniem. Życie człowieka i każde dziecko na to zasługuje!
Uroczystości odbyły się w 35 lat od
koronacji cudownej figury Matki Bożej
Kębelskiej papieskimi koronami. Odbyła się ona w 700. rocznicę objawień
– 10 września 1978 roku. Dokonał jej za
zgodą papieża Pawła VI ówczesny ordynariusz lubelski ks. prof. bp Bolesław
Pylak. Była to ostatnia koronacja Maryjna w Polsce przed pontyfikatem Jana
Pawła II. Od tamtych dni sanktuarium
w Wąwolnicy gromadzi coraz liczniejsze rzesze wiernych z archidiecezji lubelskiej i sąsiednich. Stało się miejscem
pielgrzymek, dni skupienia, rekolekcji,
spotkań maturzystów i corocznych
uroczystości w święto Matki Bożej Kębelskiej w pierwszą niedzielę września.
ks.kp
17
Z DIECEZJI
18
bankowe przypominają konfesjonały
a bankierzy – urzędnikami gotowymi
dać finansowe rozgrzeszenie. – Język
monetaryzmu upodabnia się do języka liturgicznych nabożeństw a panteizm pieniądza infekuje nawet sam
Kościół – mówił.
Z kolei prywatyzacja wiary objawia
się dzisiaj w postaci „wiary Nikodema”,
wyznawanej potajemnie, „pod osłoną
nocy”. Prelegent zwrócił uwagę, że
potrzeba personalizacji wiary powinna skłaniać do bardziej ofensywnego
duszpasterstwa, które staje się dziś
ważniejsze niż walka obronna z liberalizmem. – Kościół nie jest na wszystko, ale dla wszystkich, nawet tych nie
stuprocentowych chrześcijan, podobnych do Zacheusza. Kościół musi
docierać do współczesnych Zacheuszów ukrywających się za kolumną
w kościele. Nie sukces, ale wierność
prawdzie i Ewangelii powinien być
podstawą nowej ewangelizacji realizowanej przez Kościół, który bardziej
niż o sukces troszczy się o sukcesję
rozumianą jako pokorne kroczenie po
śladach Jezusa – podkreślił.
O roli mediów w życiu i działalności
ewangelizacyjnej Kościoła mówił ks.
prof. Witold Kawecki. Zwrócił uwagę,
że w realiach Kościoła w Polsce zrodziło się wiele uprzedzeń wobec świata
mediów i dziennikarzy. Tymczasem,
jak przypominał, Kościół od zawsze
posługiwał się mediami w swojej misji dla przekazu ewangelicznego orędzia. – Najgorszą rzeczą, jaka mogłaby
przydarzyć się Kościołowi, to nieobecność w mediach, a nieobecni nie mają
racji – stwierdził.
Kościół, zdaniem profesora, powinien nauczyć się wykorzystywać
swoje pięć minut, jakie otrzymuje do
dyspozycji w ramach mediów świeckich. Nie wolno mu zamykać się tylko
w mediach katolickich czy wnętrzach
świątyń.
Poszerzeniem tematyki poruszonej
przez ks. prof. Kaweckiego była analiza zjawiska public relations w Kościele,
której dokonała dr Monika Przybysz.
Zachęcała obecnych na wykładzie
duszpasterzy do aktywnej obecności
z przekazem ewangelicznym w świecie współczesnych mediów elektronicznych, zwłaszcza w Internecie. Jej
zdaniem Kościół w Polsce potrzebuje
dzisiaj e-ewangelizacji. – Nie ma no-
wej ewangelizacji bez świadectwa.
Eklezjalny PR, to udostępnianie tego
świadectwa, ukazywanie prawdziwego oblicza Chrystusa. To, co robimy
jako Kościół i w Kościele za pośrednictwem mediów, ma prowadzić odbiorcę do osobistego spotkania z Chrystusem. Media nie będą ewangelizowały,
ale mogą stać się narzędziem zapraszającym do takiego spotkania – mówiła. Prelegentka zwróciła uwagę na
konieczność dostosowania przekazu
Ewangelii i nauczania Kościoła do
mentalności i oczekiwań współczesnego człowieka, którego osobowość
w znacznej mierze została ukształtowana poprzez wszechobecne media.
Duszpasterskie Wykłady Akademickie, organizowane na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim od 1935
roku, są adresowane przede wszystkim do duszpasterzy i katechetów, ale
otwarte także dla mieszkańców Lublina. Temat wykładów zawsze wiąże
się z aktualnym życiem i programem
duszpasterskim Kościoła.
Organizatorami tegorocznej, 72
edycji Duszpasterskich Wykładów
Akademickich na KUL są Specjalizacja
Teologii Praktycznej KUL oraz Wydział
Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej
w Lublinie.
kp
Płock
W katechezie potrzebny jest „święty
raban”, który sprawi, że Ewangelia
i jej przesłanie wzbudzą niepokój
i refleksję – mówił bp Piotr Libera 28
sierpnia podczas dorocznego spotkania z katechetami przed nowym
rokiem szkolnym. W spotkaniu na terenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku-Trzepowie wzięło
udział około 400 katechetów z tzw.
rejonu płockiego. Składali oni swoje podpisy w akcie protestu wobec
prześladowań chrześcijan w Egipcie.
Podczas oficjalnego spotkania na
terenie Państwowej Wyższej Szkoły
Zawodowej biskup prosił katechetów,
by wystrzegali się w swej pracy rutyny,
a wręcz przeciwnie – mieli „ogień Ducha Świętego w sercach”. Stwierdził,
że w katechezie trzeba robić „święty
raban”, w pozytywnym tego słowa
znaczeniu: trzeba „budzić niepokój
Ewangelią i jej przesłaniem”.
Ponadto hierarcha zachęcał katechetów do aktywnego włączenia się
w prace 43. Synodu Diecezji Płockiej.
Zapowiedział fazę przygotowań do
rekolekcji kerygmatycznych, które odbędą się w parafiach. Najpierw jednak
trzeba będzie przygotować duchownych i świeckich liderów tych rekolekcji.
Bp Libera zwrócił się również do katechetów z apelem, by składali swoje
popisy na liście w obronie prześladowanych chrześcijan w Egipcie. List
w tej sprawie wraz z ich podpisami
przekazany zostanie ambasadorowi
Egiptu w Polsce.
Ks. prof. Marek Lis, filmoznawca,
członek jury ekumenicznego na festiwalu w Cannes, podczas spotkania
opowiedział o roli filmu w posłudze
katechetycznej. Namawiał do tego,
by w czasach kultury obrazkowej
mieć na uwadze filmy, które oglądają
uczniowie, szukać w nich wartości. Natomiast złe filmy mogą stać się punktem wyjścia do dyskusji. Proponował
także emitowanie podczas katechezy
fragmentów filmów, zmuszających do
myślenia, promujących wartość życia
i rodziny.
eg
Poznań
Zagwarantowanie, także rolnikom,
bezpieczeństwa pracy, tak aby mogli
oni korzystać z owoców swojej pracy,
jest naczelnym zadaniem państwa –
zwrócił uwagę abp Stanisław Gądecki. Wiceprzewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski przewodniczył 25
sierpnia Mszy św. dziękczynnej za zebrane w tym roku plony w archidiecezji poznańskiej i całym województwie wielkopolskim.
Eucharystia rozpoczęła XV Dożynki
Wojewódzko-Archidiecezjalne w Środzie Wlkp. – Dziękujemy rolnikom za
ich pracę, za przywiązanie do wiary
i do ojczystej tradycji, a jednocześnie
nie ustajemy w modlitwie prosząc
Boga o błogosławieństwo dla ich pracy – powiedział w homilii wygłoszonej
na średzkim rynku abp Gądecki.
– Jesteśmy świadomi, że praca rolników jest nam bardzo potrzebna,
a mimo tego sytuacja wielu z nich stała
się bardzo trudna, zwłaszcza w gospodarstwach o niewielkim areale – mówił metropolita poznański dodając, że
Wielkopolska będzie wspólnie świętować 1050. rocznicę Chrztu Polski. W październiku br. podpisany
zostanie specjalny list intencyjny,
w którym arcybiskupi gnieźnieński
i poznański, a także przedstawiciele
władz samorządowych i państwowych zadeklarują gotowość współorganizowania jubileuszowych uroczystości.
Rozmowy nt. wspólnych obchodów już trwają. Jak informuje biorący
w nich udział bp Krzysztof Wętkowski
z Gniezna, przygotowania nabiorą
konkretniejszego kształtu po 22 października, kiedy zainteresowane strony podpiszą specjalny list intencyjny
o wspólnej organizacji obchodów.
List podpiszą ordynariusze archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, wojewoda wielkopolski, marszałek województwa wielkopolskiego, prezydenci
Gniezna i Poznania, starostwie powia-
tów gnieźnieńskiego i poznańskiego
oraz przedstawiciele Narodowego
Centrum Kultury, które wesprze organizację uroczystości finansowo.
– Listem tym powołany zostanie
oficjalnie Komitet Organizacyjny Obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski,
który będzie koordynował wspólne
przygotowanie uroczystości religijnych, naukowych, kulturalnych i społecznych – tłumaczy bp Wętkowski.
Uruchomiona zostanie także specjalna strona internetowa obchodów
oraz wybrane ich hasło i logo. Uroczystości – jak dodaje bp Wętkowski
– odbywać się będą nie tylko w Gnieźnie i w Poznaniu. Ważnym miejscem
będzie także Ostrów Lednicki i Pola
Lednickie, gdzie rokrocznie gromadzi
się młodzież z całej Polski. Punktem
kulminacyjnych jubileuszowych uroczystości będzie oczywiście wizyta
papieża Franciszka, który – jak ma
nadzieję bp Wętkowski – przychyli się
do propozycji polskich biskupów i odwiedzi zarówno Gniezno, jak i Poznań.
bgk
Blisko tysiąc osób wysłuchało 26
sierpnia w podpoznańskim Lusowie
pierwszego w historii plenerowego
wykonania pop-oratorium „Miłosierdzie Boże”. Koncert, który odbył się
na przylegającym do kościoła placu
leżącym nad Jeziorem Lusowskim,
przypadł szczególnego dnia − 25
sierpnia, czyli w 108. rocznicę urodzin św. s. Faustyny Kowalskiej.
Ks. dr Dariusz Madejczyk, proboszcz
parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej i św.
Jakuba Apostoła w Lusowie, przypomniał rozpoczynając spotkanie, że
dzieło skomponowane przez Zbigniewa Małkowicza do słów z „Dzienniczka” św. s. Faustyny, prezentowane było
dotychczas w wielu pięknych kościołach i ważnych salach koncertowych,
nie tylko w Polsce, ale także w Kanadzie, USA, Hiszpanii i na Ukrainie.
Ostatnio, przy współudziale gminy
Tarnowo Podgórne, na której terenie
leży Lusowo, wystawiono je również
na Litwie, m.in. w Wilnie. Z kolei płyta
z tym utworem ukazała się w imponującym nakładzie 250 tys. egzemplarzy.
W koncercie, podczas którego dyrygował Szymon Melosik, dyrektor
Gminnego Ośrodka Kultury w Tarnowie Podgórnym, wystąpił około stu-
osobowy chór. Składał się on z czterech zespołów: Koła Śpiewu im. Feliksa
Nowowiejskiego oraz chóru Samorządowej Szkoły Muzycznej z Tarnowa
Podgórnego, Soli Deo z parafii pw. św.
Trójcy w Poznaniu i Con Brio z Obornik. Partie solowe śpiewali natomiast
wykonawcy Zespołu Muzyki Sakralnej
Lumen: Marzena Małkowicz, Aleksandra Małkowicz-Figaj, Jacek Kotlarski
oraz Janusz Szron, jeden z najlepszych
polskich wokalistów jazzowych.
Po koncercie ks. Dariusz Madejczyk
zaprosił wszystkich chętnych do modlitwy w lusowskim kościele przed
Najświętszym Sakramentem, jak również przy relikwiach bł. Jana Pawła II,
który ukazał światu św. s. Faustynę
jako apostołkę Bożego Miłosierdzia.
bt
Radom
Kozienicka prokuratura przesłuchała
29 sierpnia Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed
Sektami i Przemocą, który złożył doniesienie ws. obrażenia uczuć religijnych przez szefa radomskiej policji
Karola Szwalbe. Inspektor nakazał
zdjęcie krzyży w budynku komendy
miejskiej w Radomiu. Prokuratura
w Kozienicach informuje, że zostanie
wszczęte śledztwo w tej sprawie.
– Jeżeli poniża się przedmiot czci
religijnej, to jest to przestępstwo.
Komendant zdejmował krzyże w różnych miejscach. Znieważył krzyż, obrażając jednocześnie nasze uczucia
religijne, więc popełnił przestępstwo.
Do tego zrobił to w budynku policji,
czyli w miejscu publicznym – mówił
Ryszard Nowak podczas konferencji
prasowej w Kozienicach. Dodał, że
jeszcze nigdy w historii Polski, nie zdarzyło się, aby komendanci kazali zdejmować krzyże. – Komendant Szwalbe,
zamiast zająć się zwalczaniem przestępczości, przechodzi do historii jako
ten, który walczy z Kościołem katolickim – powiedział Nowak.
Prokuratura informuje, że zostanie
wszczęte śledztwo w sprawie zdjęcia
krzyży. W drodze procesowej prokuratura będzie wyjaśniać wszystkie okoliczności, przesłucha osoby, którym
komendant Szwalbe kazał zdjąć krzyż.
Zbierze także materiał dowodowy.
rm
Z DIECEZJI
wielu rolników nie jest w stanie utrzymać swoich rodzin i dlatego często
musi szukać innych źródeł dochodu.
Zauważył przy tym, że w tej sytuacji rolnicy domagają się interwencji
państwa. – Wiadomo jednak, że brak
interwencjonizmu w liberalizmie i całkowity interwencjonizm w gospodarce planowanej okazały się społecznie szkodliwe. Nauczanie społeczne
Kościoła opowiada się natomiast za
ograniczoną interwencją państwa
w sfery gospodarcze – tłumaczył kaznodzieja wyjaśniając, że „inaczej nie
tylko porządek gospodarczy państwa,
ale także różne grupy społeczne reprezentujące odrębne interesy mogą
popaść w chaos”.
Wiceprzewodniczący KEP przypomniał też, że „naczelnym zadaniem
państwa jest zagwarantowanie bezpieczeństwa, tak by człowiek, który
pracuje i wytwarza, mógł korzystać
z owoców swojej pracy, a więc znajdował bodziec do wykonywania jej
skutecznie i uczciwie”. Jego zdaniem
to właśnie brak tego poczucia bezpieczeństwa, towarzysząca mu korupcja
oraz mnożenie się niewłaściwych źródeł wzbogacenia i łatwych zysków
opartych na działaniach nielegalnych
czy po prostu na spekulacji jest jedną z głównych przeszkód do rozwoju
i porządku gospodarczego.
bt
19
Z DIECEZJI
Sandomierz
20
O tym, że katecheta jest posłany do
uczniów i nauczycieli, ma ewangelizować swoją obecnością, głoszeniem
Bożej prawdy i modlitwą, mówił bp
Krzysztof Nitkiewicz 28 sierpnia do
katechetów w Sandomierzu. W kongregacji katechetycznej uczestniczyło ponad 400 nauczycieli religii
– świeckich, zakonnych i księży.
– Katecheta jest posłany do wszystkich: do uczniów i nauczycieli. Ma
ewangelizować swoją obecnością,
głoszeniem Bożej prawdy i modlitwą.
Szczególną miłością powinien otaczać tych, którzy okazują obojętność
czy wręcz pogardę wobec religii. Nie
zawsze wynika to ze złej woli. Dlatego,
drodzy katecheci, nie traćcie nigdy
ducha! – apelował ordynariusz. Życzył
im odwagi i wytrwałości.
Nawiązując do obchodzonego dzisiaj święta św. Augustyna, podkreślił,
że historia jego i jego matki św. Moniki „mówi nam, że nie można nikogo
przekreślać ani z nikogo rezygnować”.
Zaznaczył, że „każdy człowiek jest
bezcenny, a prowadząc go ku Chrystusowi, prowadzę go ku piękniejszemu życiu i prawdziwemu szczęściu,
które może dać tylko Bóg”.
Druga część spotkania odbyła się
w auli Katolickiego Domu Kultury.
W słowie wprowadzającym bp Nitkiewicz ukazał główne priorytety katechezy i zadania, jakie z nich wypływają
dla katechizujących i uczniów. Następnie uczestnicy zjazdu wysłuchali referatu ks. dr Tomasza Cubera pt. „Współpraca rodziców i szkoły w procesie
wychowania młodego człowieka”.
Zapoznali się także z ofertą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którą
przedstawił ks. prof. Mirosław Kalinowski, dziekan Wydziału Teologii, w zakresie studiów uzupełniających oraz
podniesienia kwalifikacji w dziedzinie
„asystenta rodzinnego”.
Obecnie w szkołach na terenie diecezji sandomierskiej zatrudnionych
jest blisko 600 katechetów świeckich,
zakonników i księży.
apis
Siedlce
Uroczysta Eucharystia sprawowana
przez biskupa siedleckiego Zbignie-
wa Kiernikowskiego zainaugurowała
25 sierpnia Dożynki Województwa
Mazowieckiego w Miętnem w powiecie garwolińskim. W uroczystościach
wzięli udział wojewoda mazowiecki,
marszałek województwa mazowieckiego, władze samorządowe województwa, duchowni oraz rolnicy.
Gospodarzami byli Marek Chciałowski – starosta garwoliński i Tomasz
Łysiak – wójt gminy Garwolin.
– Dożynki to czas radości z plonów,
dziękczynienia Bogu, ale także czas
wglądu w siebie, w swoją pracę i umiejętność przeżywania siebie – mówił
w homilii podczas Mszy św. odprawionej w parafii Podwyższenia Krzyża
Świętego w Miętnem, bp Kiernikowski. Przypomniał, że każdy z nas musi
przebyć długą drogę, by poznać siebie
w relacjach osobistych, rodzinnych
i zawodowych. Ważne jest jednak to,
byśmy potrafili uznać, że Pan zna każdego z nas. – On zsyła na nas różne doświadczenia, byśmy poznali siebie. Pan
ma plan zbawienia każdego z nas, by
nas wprowadzać w logikę daru z siebie, byśmy byli na Jego obraz i podobieństwo, byśmy odkryli, że najlepszą
nagrodą dla nas jest życie z Bożej łaski
– mówił bp Kiernikowski. Zauważył
także, że taka uroczystość jak „dożynki” to okazja do postawienia sobie pytania, czy znamy siebie w świetle Bożego zamysłu. – Dziękujmy dzisiaj Bogu
za plony ziemi i oddajmy siebie w Jego
ręce – powiedział na zakończenie.
Po Mszy św. ulicami Miętnego wyruszył uroczysty korowód z wieńcami dożynkowymi pod przewodnictwem orkiestry dętej OSP w Trąbkach,
złożony z delegacji powiatowych
i gminnych. Dalsze świętowanie miało miejsce na terenie Zespołu Szkół
Rolniczych. Starostowie dożynek
Agnieszka Kurek i Krzysztof Towalski
wnieśli chleb dożynkowy, po czym
zgodnie z tradycją podzielono bochenki chleba wśród uczestników
dożynek. W programie nie zabrakło okolicznościowych przemówień
i dożynkowych życzeń. Poszczególne
gminy przygotowały stoiska, przy których prezentowały dorobek ludowy
i kulinarny. Uczestnicy dożynek z podziwem oglądali małe dzieła sztuki ludowej. Podczas dożynek w Miętnem
nie zabrakło także wystawy płodów
rolnych i sprzętu rolniczego, licznych
konkursów oraz koncertów. Na scenie zaprezentowali się m.in. zespół
ludowy z Gończyc, orkiestra dęta OSP
Garwolin wraz z lokalnym bardem Tadeuszem Talarkiem, Halina Kunicka,
zespół Navi oraz Patrycja Markowska.
W dożynkach udział wzięli Adam
Struzik – marszałek województwa mazowieckiego, Jacek Kozłowski – wojewoda mazowiecki, Marek Chciałowski
– starosta garwoliński, Tadeusz Mikulski – burmistrz Garwolina, Tomasz
Łysiak – wójt gminy Garwolin oraz licznie zgromadzeni rolnicy.
el
Tarnów
W Nowym Sączu trwają uroczyste
obchody 50. rocznicy koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia Sądeckiej Pani. Ikona jest
czczona w kościele pw. Ducha Świętego, którym opiekują się księża jezuici. Uroczystej Mszy św. odpustowej 25 sierpnia przewodniczył abp
Jan Babiak SJ ze Słowacji.
W uroczystościach uczestniczył
m.in. przełożony Prowincji Polski Południowej jezuitów o. Wojciech Ziółek, proboszcz parafii Ducha Świętego
o. Andrzej Baran SJ oraz księża jezuici
i mieszkańcy Nowego Sącza.
W homilii abp Jan Babiak SJ przypomniał, że koronacja Cudownego
Obrazu Matki Bożej Pocieszenia miała miejsce w trudnych latach komunizmu. – Przy tej okazji wspominam
dwie ważne osoby dla naszej Ziemi,
które dokonały tej koronacji, czyli kard. Stefan Wyszyński i bp Karol
Wojtyła – zwrócił uwagę arcybiskup.
I dodał, że możliwość przybycia do
Nowego Sącza jest ogromną radością.
Po nabożeństwie odsłonięto tablicę
upamiętniającą o. Tadeusza Michalika
SJ, który doprowadził do koronacji
cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia.
Obraz Matki Bożej Pocieszenia
z Nowego Sącza jest jednym z najpiękniejszych wizerunków maryjnych
w Polsce.
led
Warszawa
W uroczystość Męczeństwa św. Jana
Chrzciciela 29 sierpnia, patrona pa-
zycji żeby się „wyciszyć”, ale przyjął
męczeństwo i śmierć – dodał.
Kardynał zachęcał diecezjan, by wpatrzeni w wielkich świadków wiary uczyli się takiego właśnie odpowiadania
na wyzwania naszego czasu. Prosił by
nie przyjmować metod „tego świata”
jako rzekomo skutecznych, a także, by
nie ulegać pokusie ucieczki od świata,
by „zamknąć się w izdebce i stworzyć
sobie taki wieczernik z którego współcześni apostołowie Kościoła: biskupi,
kapłani świeccy, nie chcą wychodzić,
bo się boją świata i nie chcą się trudzić”.
awo, am
Czego oczekujemy po katechezie
szkolnej? Kard. Kazimierz Nycz podczas odprawy katechetycznej dla
księży 30 sierpnia postawił tezę, że
głównym powodem utyskiwania
katechetów, rodziców i księży na jej
niewystarczające osiągnięcia jest to,
że – jak się wyraził: „przypisaliśmy
miejscu, jakim jest szkoła oczekiwania tak wygórowane, że szkoła nie
potrafi ich spełnić”. – Chcielibyśmy,
żeby katecheta w szkole zrobił to
wszystko, co powinna robić rodzina,
parafia, szkoła – zauważył.
Podczas odprawy katechetycznej
dla księży zachęcał do rozwoju w parafiach katechezy przygotowującej do
sakramentu bierzmowania. Zalecił
prowadzić ją w małych grupach i formować animatorów. – To nie jest tak,
że ksiądz musi robić wszystko – zaznaczył. W prowadzenie grup mogą
włączyć się katecheci świeccy i animatorzy z różnych ruchów, ale także
animatorzy formowani przez lata, właśnie do tego celu. – Bądźcie ludzcy dla
nich i nie myślcie, że wszystko muszą
zrobić jako wolontariusze – jakaś forma niewielkiej gratyfikacji na pewno
jest potrzebna – dodał.
W archidiecezji warszawskiej już
w 40 proc. parafii bierzmowanie udzielane jest młodzieży w I klasie szkoły
ponadgimnazjalnej, a przygotowanie
do tego sakramentu odbywa się w III
klasie gimnazjum i I liceum. Kard. Nycz
zachęcał księży do przesunięcia granicy wieku przystępowania do tego sakramentu w parafiach, argumentując,
że młodzież starsza reprezentuje, jak
się wyraził, „zupełnie inny poziom”.
Proboszczom, którzy są odpowiedzialni za katechezę szkolną i parafial-
ną metropolita warszawski dziękował
za „próby przerzucania mostów między szkołą a parafią”. Zauważył, że
„tam, gdzie jest stały, życzliwy, wzajemny kontakt proboszcza ze szkołami, tam nawet jeżeli są problemy, to
są one rozwiązywane we właściwy
sposób”. Jeżeli jakieś problemy „wybuchają” i trafiają potem do wydziału
katechetycznego Kurii, to dlatego, że
nie zostały w odpowiednim czasie
i miejscu uchwycone, ponieważ zabrakło kontaktu proboszcza i szkoły
– dodał arcybiskup Warszawy.
Kard. Nycz odniósł się także do
niżu demograficznego i rotacji w zawodzie nauczyciela. Zauważył, że dla
niektórych, zawód nauczyciela jest
„pewnym sposobem funkcjonowania w życiu społecznym”. – Jeżeli ktoś
nie traktuje go jako powołanie, tylko
jako bezpieczną pracę i przestaje się
dokształcać, albo po prostu nie ma talentu do uczenia, to musi być rotacja
– stwierdził.
Metropolita warszawski przypomniał, że co roku ze szkolnictwa
odchodzi od 7 do 9 tys. nauczycieli
z powodu niżu demograficznego. –
Zmniejsza się liczba klas w szkołach
a na wioskach są niekiedy zamykane
małe szkoły. To również dotyczy katechezy – dodał. W Polsce mamy ok. 30
tys. katechetów, w tym 10 tys. księży,
którzy stanowią ok. 1/3 katechetów
w szkołach – mówił kard. Nycz.
Podczas spotkania z księżmi przestrzegał, żeby ta zmniejszająca się
liczba etatów katechetycznych,
zwłaszcza w szkołach gimnazjalnych
i ponadgimnazjalnych nie była okazją
do tego, by jeszcze uszczuplić liczbę
księży w katechezie.
Kard. Nycz wręczył zasłużonym
kapłanom dyplomy jubileuszowe za
25 i więcej lat pracy w katechezie.
Wręczył także dekrety nowym dekanalnym duszpasterzom dzieci i młodzieży.
awo
Warszawa-Praga
Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy – podkreślił abp
Henryk Hoser. W czasie Dożynek
w Mińsku Mazowieckim 25 sierpnia
biskup warszawsko-praski przestrzegał przed trzema pożądliwo-
Z DIECEZJI
rafii archikatedralnej w Warszawie
kard. Kazimierz Nycz wezwał diecezjan do świadectwa konsekwentnego życia chrześcijańskiego, które
byłoby przekonującym znakiem dla
wszystkich, którzy na nich patrzą
i słuchają. Zapowiedział, że 25 września w archidiecezji będzie wspominana 60. rocznica aresztowania Prymasa Stefana Wyszyńskiego.
Podczas Mszy pontyfikalnej
z udziałem Kapituły Metropolitalnej
Warszawskiej kard. Nycz otrzymał
insygnia Wielkiego Przeora Zakonu
Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie. Tym samym przejął po zmarłym kard. Józefie Glempie tę funkcję.
– Przyjmuję jako wyraz szacunku dla
niego i posłuszeństwa Kościołowi –
powiedział kard. Nycz. Dziękując za
obecność dam i kawalerów Zakonu
w warszawskiej archikatedrze zaznaczył, że ich zaangażowanie na rzecz
Ziemi Świętej to nie tylko honorowa,
ale rzeczywista praca.
Podczas uroczystości ku czci patrona archikatedry metropolita warszawski powiedział, że św. Jan Chrzciciel to
i wielki wyznawca, i męczennik pokazujący, w jaki sposób iść drogą Bożej woli,
Bożych przykazań, także w dzisiejszym
świecie. W kazaniu podkreślał znaczenie chrześcijańskiego świadectwa życia
i słowa, „które każe mówić Bóg”.
– Nasze bycie w Kościele i bycie Kościołem jest zawsze dawaniem świadectwa spójnego, konsekwentnego
życia według Ewangelii. Jest przyjmowaniem Ewangelii najpierw do siebie,
po to, żeby życiem chrześcijańskim
i słowem, o czym nam przypomina
papież Franciszek, prowadzić ludzi do
zbawienia i szukać tych, do których
nas posyła Chrystus. A jest takich bardzo wielu.
Kard. Nycz zapowiedział, że za 4
tygodnie, 25 września we wszystkich
parafiach archidiecezji warszawskiej
będzie wspominany dzień aresztowania Prymasa Stefana Wyszyńskiego
przed 60 laty. Ten dzień będzie także
obchodzony w Domu Arcybiskupów
Warszawskich.
Kard. Nycz wspomniał też męczenników XX i XXI wieku. – Ich mocne
świadectwo jest posiewem nowych
wyznawców – mówił. – W naszym
czasie takim błogosławionym jest ks.
Jerzy Popiełuszko. Nie przyjął propo-
21
Z DIECEZJI
22
ściami: władzy, pieniędzy i użycia,
które są przyczyną niesprawiedliwości społecznej, która niszczy jednostki i całe narody.
– W krajach bogatych nie rządzą już
rząd czy parlament, ale banki i bankierzy. Zysk stał się dziś prawie jedyną ideologią, w którą karze się nam
wierzyć – stwierdził z ubolewaniem
abp Hoser.
Zdaniem biskupa warszawsko-praskiego sam rynek nie ureguluje stosunków społecznych, które są
niesprawiedliwe. – Bez interwencji
mądrej władzy, wspomagającej biednych i bezbronnych, nigdy nie będzie
sprawiedliwości społecznej, a co za
tym idzie także pokoju społecznego,
ponieważ jest on wynikiem samej
sprawiedliwości społecznej – zauważył kaznodzieja.
Abp Hoser przestrzegał także przed
nadużywaniem władzy, która powinna być służbą a staje się często drogą
osiągania zysków. – Bogactwo nie
jest grzechem, ale staje się nim, jeśli
dokonuje się kosztem innych, gdy
serce bogatego jest tak zamknięte
a jego ręka jest tak ściśnięta, że nigdy
się nie otwiera i nigdy nie daje – powiedział biskup warszawsko-praski.
Przypomniał, że to co posiadamy, ma
hipotekę społeczną. Nie możemy tego
używać jako tylko wyłącznie własnego dobra, ale winno ono służyć pomnażaniu dobra wspólnego, a więc
tego, które jest w każdym człowieku
i jednocześnie we wszystkich ludziach
– tłumaczył.
Odwołując się do mądrości i zdrowego rozsądku, jaki cechuje rolników,
arcybiskup zaapelował także o szacunek dla ziemi i jej płodów. – Prawie 30
proc. zakupionej na święta żywności
wyrzuca się do śmietnika, a jednocześnie w tym samym czasie tylu Polaków głoduje. Najlepiej wiedzą o tym
pracownicy Caritas, czy choćby siostry
Matki Teresy z Kalkuty, którzy takim
osobom pomagają – powiedział abp
Hoser.
mag
Wrocław
„Syn Boży – centrum naszej wiary”
– to temat Wrocławskich Dni Duszpasterskich, jednego z najstarszych
polskich forów duszpastersko-
-dyskusyjnych, które już po raz 43.
rozpoczęły się 28 sierpnia w stolicy
Dolnego Śląska. Uczestniczy w nich
kilkaset osób duchownych i świeckich.
Wprowadzając w program rozpoczynających się obrad w Auli Papieskiego
Wydziału Teologicznego ks. prof. Andrzej Tomko, rektor wrocławskiej uczelni teologicznej tłumacząc tegoroczne
hasło WDD przywołał słowa encykliki
„Lumen Fidei”: „W centrum logiki wiary
jest Chrystus. Wiara w Chrystusa zbawia
nas, ponieważ to w Nim życie otwiera
się radykalnie na uprzedzającą nas
miłość i przemienia nas od wewnątrz,
działa w nas i z nami”.
– Zgromadziliśmy się, by w tych
ostatnich dniach lata przeanalizować
w świetle rozumu i wiary nasze postawy, cele i sposoby docierania z Dobrą
Nowiną do świata współczesnego,
który tak często ulega pokusie, by postawić samego siebie w centrum rzeczywistości, adorując dzieło własnych
rąk – powiedział ksiądz rektor.
Zgodnie z ustaloną od kilku lat
tradycją, pierwszy wykład w ramach
spotkania wygłosił abp Stanisław
Gądecki, przewodniczący Komisji ds.
Duszpasterstwa KEP. Zaprezentował
on nowy program duszpasterski, który ma być podstawą działań podejmowanych w poszczególnych parafiach
i diecezjach. Hierarcha zachęcił przy
tym, by na podstawie przygotowanego programu każda wspólnota
parafialna przygotowała własny plan
działań ewangelizacyjnych. Zwrócił
także uwagę, że wiara z konieczności
ma formę kościelną. Chrześcijanie stanowią jedno, nie tracąc swojej indywidualności.
ks.rk
Ordynariat Polowy
Mszą św. sprawowaną w katedrze
polowej Wojska Polskiego 28 sierpnia w Warszawie przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka rozpoczęły się obchody Święta Lotnictwa.
Delegacja dowództwa Sił Powietrznych i duszpasterze wojskowi złożyli
kwiaty w Kaplicy Lotników, pod tablicą upamiętniającą płk. pil. Stanisława Jakuba Skarżyńskiego, pierwszego Polaka, który przeleciał przez
Atlantyk oraz pod umieszczonym
u wejścia do katedry śmigle – symbolu ofiary polskich lotników.
Ks. płk Janusz Radzik, dziekan Sił Powietrznych RP przypomniał, że w tym
roku obchodzona jest 95. rocznica
utworzenia lotnictwa polskiego. – Dziś
Mszą św. sprawowaną w katedrze polowej przywołujemy w pamięci i oddajemy należny hołd tym wszystkim
ludziom polskiego lotnictwa, którzy
byli i są symbolami odwagi, męstwa
oraz profesjonalizmu, którzy swoje
poświęcenie zawodowe, pasję, zdrowie i życie oddawali i oddają wielkiej
lotniczej sprawie – powiedział.
W homilii bp Józef Guzdek zachęcał
żołnierzy Sił Powietrznych do refleksji
nad jakością ich życia i służby. – Chrystus oczekuje od nas krytycznego
spojrzenia na dokonywane wybory
i podejmowane działania. Każe pytać
o czystość motywacji oraz o spójność
naszych słów i podejmowanych czynów – powiedział.
Biskup przywołał słowa gen. Sikorskiego wypowiedziane do polskich
żołnierzy w Buzułuku: „Bóg patrzy
w moje serce. Widzi i zna moje intencje oraz zamiary, które są czyste
i rzetelne. Jedynym moim celem jest
wolna, sprawiedliwa i wielka Polska”.
– Niech mądrość zawarta w tej wypowiedzi inspiruje nas do tego, abyśmy dostrzegali dwie strony naszego życia: tę widzialną dla oka i tę
wewnętrzną, niewidzialną. Oby wypowiadane przez nas słowa i czynione
gesty zawsze były potwierdzane przez
dobre czyny – życzył żołnierzom i pracownikom Sił Powietrznych.
Eucharystię z ordynariuszem wojskowym koncelebrowało liczne grono kapelanów służących żołnierzom
w stalowych mundurach.
Mszę św. uświetniła Orkiestra
Reprezentacyjna Sił Powietrznych
z Poznania, która przed rozpoczęciem
Eucharystii wystąpiła z krótkim koncertem. We Mszy św. uczestniczyli żołnierze i pracownicy Sił Powietrznych
z gen. broni Lechem Majewskim, gen.
dyw. pil. Sławomirem Kałuzińskim,
zastępcą dowódcy, szefami poszczególnych pionów dowodzenia w Siłach
Powietrznych. Obecny był także Lech
Konopka dyrektor Biura Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN.
Dziekani sił powietrznych ks. płk
Wiesław Żydel i ks. płk Aleksy Andre-
Biskup polowy WP Józef Guzdek
odprawił 29 sierpnia Mszę św. w intencji żołnierzy, którzy zostali ranni
w wyniku ataku na polską bazę wojskową w Ghazni (Afganistan). Ordynariusz wojskowy modlił się także
w intencji żołnierza armii Stanów
Zjednoczonych, który zginął podczas ostrzału.
– W liturgii Kościoła wspominamy
dzisiaj męczeństwo św. Jana Chrzciciela. Ten niezwykły prorok mówił
zdecydowane nie dla niewierności
i łamania prawa, za co spotkała go
surowa kara. Gdyby nie reagował,
uratował by życie. Tak jest w historii
ludzkości, że ci którzy z odwagą przeciwstawiają się złu i przemocy często
płacą najwyższą cenę. Tak wydarzyło
się wczoraj w polskiej bazie w Ghazni.
Polscy żołnierze zostali zaatakowani.
Zginął żołnierz armii Stanów Zjednoczonych, a dziesięciu naszych zostało rannych. Staję dzisiaj przy ołtarzu
w katedrze polowej z potrzeby serca,
aby objąć ich modlitwą. Chcę być dla
rannych i ich najbliższych wsparciem –
powiedział bp Guzdek.
Wraz z bp. Guzdkiem Mszę św. koncelebrował ks. płk January Wątroba,
wikariusz generalny biskupa polowego oraz ks. kmdr w st. spocz. Janusz
Bąk, kapelan ordynariatu polowego.
Jak podaje Dowództwo Operacyjne wczoraj we wczesnych godzinach
popołudniowych grupa rebeliantów
usiłowała wedrzeć się do polskiej bazy
w Ghazni, dokonując jednocześnie
ostrzału terenu wojskowego. Wszyscy
rebelianci zostali wyeliminowani.
W wyniku ataku rannych zostało
kilku polskich żołnierzy. Ranni zostali przetransportowani do polskiego
szpitala polowego w bazie Ghazni,
gdzie udzielono im natychmiastowej
pomocy medycznej.
W związku z atakiem biskup Guzdek wezwał wiernych ordynariatu
do modlitwy w intencji polskich żołnierzy pełniących służbę w Afganistanie oraz w intencji pokoju na Bliskim Wschodzie.
kos
Do okazania wdzięczności i szacunku żołnierzom i kombatantom
II wojny światowej wezwał w swoim przesłaniu biskup polowy Józef
Guzdek. Ordynariusz wojskowy zachęca w nim do modlitw w intencji
poległych i zmarłych przed zbliżającą się 74. rocznicą wybuchu II wojny
światowej. Dziś w katedrze polowej odprawiona zostanie Msza św.
w intencji weteranów tego największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata.
Bp Guzdek napisał, że choć od rozpoczęcia II wojny światowej upłynęły
74 lata, wciąż budzi żywe reakcje dlatego, że wiele z naszych rodzin zostało nią doświadczonych. – Dlatego też
w kolejną rocznicę wybuchu II wojny
światowej czujemy się przynagleni
do modlitwy. „Iluż ludzi ma objąć ta
modlitwa, przywołując na pamięć ich
cierpienia i ofiary, ich poświęcenie,
a zwłaszcza ich śmierć!” – przypomniał
słowa bł. Jana Pawła II bp Guzdek.
Ordynariusz wojskowy zachęcił,
by modlić się w intencji poległych
i zmarłych w wyniku działań II wojny
światowej oraz tych, którzy ją wywołali. – Zapraszam do kościołów i kaplic
garnizonowych, aby 1 września prosić
o miłosierdzie Boże dla zmarłych i poległych naszych rodaków. Zdobądźmy
się także na modlitwę za tych, którzy
zadawali cierpienia oraz śmierć i ponoszą straszną odpowiedzialność za okrucieństwa wojny – napisał bp Guzdek.
Biskup polowy zaapelował do otoczenia opieką i modlitwą świadków II
wojny światowej. – Pragnę zachęcić,
by w swoich rodzinach i środowiskach
dostrzec uczestników i świadków wojennych wydarzeń. Okażmy im szacunek, wdzięczność i pomoc w podeszłych latach. Uczmy się historii od
żołnierzy, którzy dochowali wierności
składanej przysiędze wojskowej, walczyli na frontach II wojny światowej,
aby przezwyciężyć zbrodnicze ideologie i przetrzymali wielką nawałę
cierpień – podkreślił.
Zaprosił także do katedry polowej
na Mszę św., sprawowaną w intencji
wszystkich weteranów II wojny światowej.
Przesłanie bp. Guzdka zostało zamieszczone na stronie internetowej
Ordynariatu Polowego.
kos
Biskup polowy Józef Guzdek i prezydent RP Bronisław Komorowski
byli 31 sierpnia gośćmi uroczystych
obchodów 74. rocznicy wybuchu II
wojny światowej, które odbyły się
w Mławie w diecezji płockiej. Bp
Guzek przewodniczył modlitwie
ekumenicznej w miejscu jednej
z najważniejszych bitew września
1939 roku.
Bitwa pod Mławą miała miejsce
w dniach 1-3 września 1939 roku, żołnierze Armii Modlin toczyli tam bój
z przeważającymi siłami niemieckiej 3.
Armii. Z walkach zginęło około 1,2 tys.
polskich żołnierzy, bitwa zatrzymała
na pewien czas pochód Wehrmachtu
na Warszawę.
„Kampania wrześniowa 1939 roku
jest żywo zapisana w polskiej pamięci narodowej, żyje także bardzo
mocno w tradycji i pamięci rodzin.
To jedna z tych dat, jedno z tych wydarzeń, które są w pełni zrozumiałe,
w pełni aktualne, są ciągle przeżywane w Polsce.
Pamięć w sposób szczególny jest
przechowywana nie tylko w rodzinach, środowiskach kombatanckich,
ale także w środowiskach lokalnych,
jest pamięcią lokalną, tak jak bitwa
pod Mokrą, bitwa nad Bzurą, tak jak
tutaj – pod Mławą, czy w innych miejscach, gdzie żyje pamięć o dramatycznych wydarzeniach na ziemi, która jest ukochana, ceniona przez ludzi
tu mieszkających” – mówił w Mławie
prezydent.
W programie uroczystości znalazła
się modlitwa ekumeniczna, pod Pomnikiem Piechura w Mniszkach Zawadzkich. Poprowadził ją biskup polowy wojska polskiego Józef Guzdek.
Wspólnie z nim modlili się duchowni
kościołów chrześcijańskich oraz duchowny muzułmański.
Zwieńczeniem obchodów była
VI Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą,
na polach koło Uniszek Zawadzkich.
W spektakularnym widowisku rekonstrukcyjnym uczestniczyło kilkaset
osób i pojazdy wojskowe z września
1939 roku, w tym replika polskiego czołgu 7 TP. Nie zabrakło nalotu
bombowego i elementów pirotechnicznch.
Rekonstrukcję obejrzało kilkadziesiąt tysięcy osób.
eg
Z DIECEZJI
juk z ewangelickiego i prawosławnego duszpasterstwa wojskowego złożyli polskim lotnikom życzenia z okazji
ich święta.
kos
23
Anioł Pański, 1 września 2013 r.
WAT YK AN
Nigdy więcej wojny! – papież apeluje o pokój
24
W dniu dzisiejszym, drodzy bracia i siostry, chciałbym wyrazić krzyk,
wznoszący się z rosnącym niepokojem
z każdego zakątka ziemi, z każdego narodu, z serca każdego człowieka, z jednej wielkiej rodziny, jaką jest ludzkość:
jest to wołanie o pokój! To jest wołanie
z mocą: chcemy świata pokojowego,
chcemy być ludźmi pokoju, chcemy, aby
w tym naszym społeczeństwie, dręczonym podziałami i konfliktami, zapanował pokój; nigdy więcej wojny! Nigdy
więcej wojny! Pokój jest zbyt cennym
darem – trzeba go szerzyć i chronić.
Szczególnym cierpieniem i niepokojem przejmują mnie jakże liczne
sytuacje konfliktów, występujących
na naszej ziemi, a w tych dniach moje
serce jest do głębi zranione przez to,
co dzieje się w Syrii, i zatrwożone z powodu dramatycznego rozwoju wydarzeń, jaki się zapowiada.
Zwracam się ze zdecydowanym
apelem o pokój, apelem, który płynie z głębi mojego serca! Jakże wiele
cierpienia, jakże wiele zniszczeń, jakże
wiele bólu spowodowało i powoduje
używanie broni w tym umęczonym
kraju, zwłaszcza wśród bezbronnej
ludności cywilnej! Pomyślmy: jak wiele dzieci nie będzie mogło zobaczyć
światła przyszłości! Ze szczególną
stanowczością potępiam użycie broni
chemicznej! Powiem wam, że w myślach i w sercu mam jeszcze wyryte
obrazy z minionych dni! Jest sąd Boży,
a także osąd historii co do naszych
czynów, przed którym nie można
uciec! Używanie przemocy nigdy nie
przynosi pokoju. Wojna przyzywa
wojnę, przemoc przyzywa przemoc!
Z całych sił proszę strony zaangażowane w konflikt, aby posłuchały głosu
własnego sumienia, aby nie zamykały się we własnych interesach, ale by
patrzyły na drugiego człowieka jak na
brata i odważnie oraz zdecydowanie
obrały drogę spotkania i negocjacji,
przezwyciężając ślepy konflikt. Z taką
samą mocą wzywam również wspólnotę międzynarodową do podejmowania wszelkich wysiłków, aby bez
dalszej zwłoki promować wyraźne inicjatywy na rzecz pokoju w tym kraju,
oparte na dialogu i na negocjacjach,
dla dobra całej ludności syryjskiej.
Niech nie będą szczędzone żadne
wysiłki, aby zagwarantować pomoc
humanitarną osobom dotkniętym
tym straszliwym konfliktem, w szczególności przesiedleńcom w tym kraju
i licznym uchodźcom w krajach sąsiednich. Działaczom humanitarnym,
starającym się ulżyć w cierpieniach
ludności, niech będzie zapewniona możliwość niesienia niezbędnej
pomocy. Co my możemy zrobić na
rzecz pokoju na świecie? Jak mówił
papież Jan, na wszystkich spoczywa
obowiązek układania relacji współżycia w sprawiedliwości i w miłości
(por. Enc. Pacem in terris, [11 kwietnia
1963]: AAS 55 [1963], 301-302).
Niech łańcuch działań na rzecz pokoju połączy wszystkich ludzi dobrej
woli! Jest to mocne i naglące wezwanie, które kieruję do całego Kościoła
katolickiego, a które rozszerzam na
wszystkich chrześcijan innych wyznań, mężczyzn i kobiety wszystkich
religii, a także do tych braci i sióstr,
którzy nie wierzą: pokój jest dobrem
przekraczającym wszelkie bariery, ponieważ jest dobrem całej ludzkości.
Powtarzam głośno: to nie kultura
starcia, nie kultura konfliktu buduje
współżycie w narodach i między narodami, ale ta: kultura spotkania, kultura
dialogu; ta jest jedyną drogą do pokoju.
Niech wołanie o pokój wzniesie się
głośno, aby dotarło do serc wszystkich
ludzi i aby wszyscy złożyli broń i po-
zwolili, by kierowało nimi pragnienie
pokoju.
Dlatego, bracia i siostry, postanowiłem ogłosić w całym Kościele 7 września, wigilię święta Narodzenia Maryi,
Królowej Pokoju, dniem postu i modlitwy w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim
Wschodzie i na całym świecie, i także
zapraszam, aby przyłączyli się do tej
inicjatywy, w sposób, jaki uznają za najbardziej odpowiedni, bracia chrześcijanie niekatolicy, osoby wyznające inne
religie oraz ludzie dobrej woli.
7 września zgromadzimy się tu, na
placu św. Piotra, w godzinach od 19
do 24 na modlitwie, w duchu pokuty,
aby błagać Boga o ten wielki dar dla
umiłowanego narodu syryjskiego oraz
w intencji przezwyciężenia wszystkich
sytuacji konfliktowych i przemocy na
świecie. Ludzkość potrzebuje widzieć
gesty pokoju oraz słyszeć słowa nadziei
i pokojowe! Proszę wszystkie Kościoły partykularne, aby przeżywając ten
dzień postu, zorganizowały także jakieś
nabożeństwo liturgiczne w tej intencji.
Prośmy Maryję, aby pomagała nam
odpowiadać na przemoc, na konflikt
i na wojnę siłą dialogu, pojednania i miłości. Ona jest Matką: niech Ona pomoże nam znaleźć pokój; wszyscy jesteśmy Jej dziećmi! Pomóż nam, Maryjo,
przezwyciężyć tę trudną chwilę i zaangażować się w budowanie każdego
dnia i w każdym środowisku autentycznej kultury spotkania i pokoju. Maryjo,
Matko Pokoju, módl się za nami!
st
Krótko
Franciszek przyjął 29 sierpnia na
audiencji króla Jordanii Abdullaha II wraz z królową Ranią.
W komunikacie szczególną uwagę zwrócono na tragiczną sytuację
w Syrii. Stwierdzono w związku z tym,
że jedyną drogą prowadzącą do położenia kresu konfliktowi i przemocy
w tym kraju jest dialog i negocjacje
między wszystkimi członkami syryjskiego społeczeństwa, przy wsparciu
wspólnoty międzynarodowej. Ponadto wyrażono uznanie dla wysiłków
króla Abdullaha w dziedzinie dialogu międzyreligijnego oraz dla jego
inicjatywy zwołania w Ammanie, na
początku września, konferencji na temat wyzwań, przed jakim stają chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, szczególnie w obecnym okresie przemian
społeczno-politycznych. Wskazano
też na pozytywny wkład wnoszony
przez wspólnoty chrześcijańskie w życie społeczeństw Bliskiego Wschodu,
którego są integralną częścią.
st
Papież Franciszek zadzwonił do ofiary gwałtu
Papież Franciszek zatelefonował niedzielę 18 sierpnia do kobiety zgwałconej przez policjanta, która napisała do papieża wcześniej e-maila
i poskarżyła się na swój los. Donosi
o tym w oparciu o relację telewizji
Canale 10 Uniwersytetu Państwowego w Córdobie w środkowej Argentynie portal il Sismografo.
Rozmowa papieża z 44-letnią Alejandrą Pereyra trwała około pół godziny. Jak wyznała, dziesięć dni wcześniej
wysłała do Ojca Świętego e-maila, prosząc o pomoc w związku z podwójnym
doświadczeniem przemocy. Najpierw
padła ofiarą gwałtu ze strony policjanta, a następnie, po złożeniu oskarżenia,
stała się przedmiotem nieustannych
zagrożeń, nacisków i rewizji ze strony
śledczych. Papież Franciszek uważnie
wysłuchał jej historii i zapewnił, że
przyjmie ją osobiście, jeśli przybędzie
ona do Watykanu.
Występując przed kamerami, pani
Pereyra wskazała na próby ukrycia
przestępstwa przez przedstawicieli
organów sprawiedliwości, a także
na bezkarność sprawcy, który nadal
przebywa na wolności, a nawet został awansowany na wyższe stanowisko. „Papież powiedział mi, że nie
jestem sama i prosił mnie, bym zaufała w sprawiedliwość” – powiedziała.
Dodała, iż Ojciec Święty wyznał, że
każdego dnia otrzymuje tysiące listów, ale jej słowa głęboko go poruszyły.
st
Niepokój serca, jest tym, co prowadzi do Boga i ku miłości. Takie przesłanie przekazał 28 sierpnia papież
Franciszek augustianom, którzy
Mszą św. w rzymskiej bazylice św.
Augustyna rozpoczęli swoją Kapitułę Generalną.
Papież rozpoczął swoją homilię od
znanego cytatu słów Biskupa Hippony:
„Stworzyłeś nas jako skierowanych ku
Tobie i niespokojne jest serce nasze,
dopóki w Tobie nie spocznie” (Wyznania, I, 1,1). Zaznaczył, że św. Augustyn
zawarł w nich syntezę całego swego życia. Wyznał, iż słowo „niepokój” zwraca
szczególną uwagę i pobudza do zastanowienia. Wyszedł od pytania: jaki był
zasadniczy niepokój przeżywany przez
św. Augustyna, lub też: do przeżywania jakich niepokojów nas On zachęca,
i skoncentrował się na trzech z nich:
niepokoju poszukiwania duchowego,
spotkania z Bogiem i niepokoju miłości.
Wychodząc od niepokoju poszukiwania duchowego papież Franciszek
zauważył, że św. Augustyn przeżywał doświadczenie dość powszechne
wśród współczesnej młodzieży: został
przez matkę Monikę wychowany w wierze chrześcijańskiej, choć nie przyjął
chrztu. Jednakże dorastając oddalił się
od wiary, nie znajdował w niej odpowiedzi na swoje pytania, pragnienia
swego serca i został pociągnięty przez
inne propozycje. Przyłączył się do manichejczyków, intensywnie studiował,
nie rezygnował z beztroskich zabaw,
ówczesnych spektakli, a jednocześnie rozwijał błyskotliwą karierę jako
nauczyciel retoryki, co doprowadziło
go na dwór cesarski w Mediolanie. Zaznaczył, że Augustyn był człowiekiem
sukcesu i choć miał wszystko, to w jego
sercu pozostawało poczucie niepokoju
poszukiwania głębszego sensu życia.
Jego serce nie było uśpione sukcesem
i nadal poszukiwał oblicza Boga. I choć
pozostawał grzesznikiem, błądził, to nie
tracił niepokoju poszukiwania duchowego. W ten sposób odkrył, że Bóg na
niego czekał, że wręcz nigdy nie przestał go szukać jako pierwszy. „Chciałbym powiedzieć tym, którzy czują się
obojętni wobec Boga, wiary, tym którzy są daleko od Boga albo Go porzucili,
a także nam, z naszymi «oddaleniami»
i naszymi «porzuceniami» Boga, może
niewielkimi, choć jest ich wiele w życiu
codziennym: spójrz w głębię twego serca, w głębię samego siebie i zadaj sobie
pytanie: czy masz serce, które pragnie
czegoś wielkiego, czy też serce uśpione
rzeczami? Czy Twoje serce zachowało
niepokój poszukiwania, czy też pozwoliłeś, aby zostało przyduszone rzeczami, które w ostateczności prowadzą do
atrofii serca? Bóg na ciebie czeka, szuka
ciebie: jak odpowiesz? Czy zdajesz sobie sprawę z tej sytuacji twojej duszy?
A może śpisz? Czy wierzysz, że Bóg na
ciebie czeka, czy też dla ciebie te prawdy są tylko «słowami»?” – zapytał Ojciec Święty.
Następnie papież wskazał, że u św.
Augustyna to właśnie niepokój serca
doprowadził do osobistego spotkania
z Chrystusem, do zrozumienia, że ten
Bóg, którego szukał z dala od siebie
jest Bogiem bliskim każdego człowieka, Bogiem bliskim naszego serca,
bliższym nam, niż my sami siebie. Ale
także w odkryciu i spotkaniu z Bogiem
Augustyn się nie zatrzymywał, nie oddawał się uniesieniom, nie zamykał się
w sobie, jak ktoś, kto już osiągnął cel,
ale kontynuował swe poszukiwania.
Niepokój poszukiwania prawdy, poszukiwania Boga, staje się niepokojem, aby poznawać Go coraz bardziej
i by wychodzić poza siebie, i dać Go
poznać innym. Jest to właśnie niepokój miłości. Wolałby życia spokojnego,
nauki i modlitwy, ale Bóg go wezwał,
aby był biskupem Hippony w trudnym
czasie wspólnoty podzielonej i wojny u bram miasta. „A Augustyn dał
się niepokoić Bogu, niestrudzenie Go
głosząc, odważnie ewangelizując, bez
strachu, starał się być obrazem Jezusa Dobrego Pasterza, który zna swoje
owce (por. J 10,14), a wręcz, jak lubię
powtarzać, «czuł zapach swej owczarni» i szukał tych, którzy się zagubili” –
stwierdził papież Franciszek.
Ojciec Święty dodał, że Augustyn żył
tym, co św. Paweł wskazywał Tymoteuszowi a także współczesnym chrześcijanom: głoś naukę, nastawaj w porę i nie
w porę, głoś Ewangelię wielkim, hojnym
sercem (por. 2 Tm 4, 2), sercem pasterza
WAT YK AN
Papież zachęca augustianów, by niepokój serca pobudzał ich
do wychodzenia na spotkanie ludzi
25
niespokojnego o swoje owce. Bowiem
skarbem Augustyna jest właśnie ta postawa: wychodzenie zawsze ku Bogu,
wychodzenie zawsze ku owczarni...
Podkreślił, że w św. Augustynie zawsze
było dążenie by nie „prywatyzować”
miłości, był zawsze w drodze, zawsze
niespokojny. Wskazał, że właśnie na
tym polega pokój niepokoju. Papież
Franciszek zachęcił słuchaczy, by zastanowili się, czy żywią niepokój z powodu
Boga, aby Go głosić, aby dać Go poznać
innym. Przestrzegł przed zafascynowaniem duchowością doczesności pobudzającą do czynienia wszystkiego
jedynie ze względu na egoizm, przed
samozadowoleniem, robieniem kariery
także w życiu zakonnym, kapłańskim,
dążeniem do wygody, możliwej również w życiu wspólnotowym. Papież
zaapelował do słuchaczy o pielęgnowanie mocy niepokoju wobec Boga, Jego
Słowa, które prowadzi zakonników by
„wyjść” ku innym.
Następnie Ojciec Święty odniósł się
do niepokoju miłości: „W tym momencie muszę spojrzeć na matkę, na Monikę. Ileż łez wylała ta święta kobieta
prosząc o nawrócenie syna! A ileż
matek również dzisiaj wylewa łzy,
aby ich dzieci powróciły do Chrystusa! Nie traćcie ufności w łaskę Bożą!”
– zaapelował papież. Przypomniał, że
w „Wyznaniach” można znaleźć słowa
pewnego biskupa skierowane do św.
Moniki, proszącej o pomoc jej synowi
w odnalezieniu drogi wiary: „Nie może
się to stać, żeby syn takich łez miał
zginąć” (III, 12). Podkreślił ów niepokój
serca św. Moniki, który odziedziczył
Augustyn, od niej bowiem otrzymał
zasiew niepokoju serca. Polega on
na nieustannym poszukiwaniu dobra
drugiego, osoby umiłowanej, z tą intensywnością, która prowadzi również do łez. W tym kontekście Ojciec
Święty przypomniał, że Pan Jezus
płakał nad grobem swego przyjaciela,
Łazarza. Piotr natomiast, którzy zaparł
się Jezusa napotkawszy Jego wzrok
pełen miłosierdzia i miłości, gorzko
zapłakał. Przypomniał też Ojca, oczekującego na powrót syna marnotrawnego i który, gdy był on jeszcze daleko, wybiegł mu naprzeciw. Wreszcie
Maryję Pannę, idącą wiernie za swoim
Synem Jezusem aż po krzyż.
Papież Franciszek zadał pytanie, jak
w życiu współczesnych chrześcijan
przejawia się ów niepokój miłości? Czy
wierzymy w miłość Boga i wobec innych, czy czynimy to tylko nominalnie?
Zaznaczył, że chodzi nie tylko o przeżywanie tego niepokoju w sposób abs-
trakcyjny, nie tylko o słowa, ale o spotkanie z prawdziwym bratem, który jest
blisko nas. „Czy pozwalamy się ogarnąć
niepokojem o jego konkretne potrzeby,
czy też pozostajemy zamkniętymi w nas
samych, w naszych wspólnotach, które
wiele razy są dla nas «wspólnotami-miejscami wygody»?” – zapytał Ojciec
Święty. Zauważył, że czasami można
żyć w budynku, nie znając sąsiadów.
Można też żyć we wspólnocie nie znając
naprawdę współbrata. „Z bólem myślę
o osobach konsekrowanych, które nie
są płodne, o «milczkach». Niepokój
miłości pobudza nas zawsze, by wyjść
na spotkanie drugiego, nie czekając aż
bliźni okaże swoją potrzebę. Niepokój
miłości daje nam dar duszpasterskiej
owocności i musimy zadać sobie pytanie – każdy z nas – jak wypada moja
płodność duchowa, moja płodność
duszpasterska?” – stwierdził papież.
Kończąc Ojciec Święty powiedział:
„Prośmy Pana dla was, drodzy augustianie rozpoczynający kapitułę
generalną, i dla nas wszystkich, aby
zachował w naszych sercach duchowy niepokój, aby Go zawsze szukać,
niepokój, aby głosić Go z odwagą,
niepokój miłości wobec każdego brata i siostry”.
st
WAT YK AN
Benedykt XVI: Ludzkość nie może obejść się
bez chrześcijańskiego ducha
26
„Kto na tym świecie wychodzi na
pierwsze miejsce, musi wiedzieć, że
jest w niebezpieczeństwie” – powiedział Benedykt XVI w homilii wygłoszonej 1 września na Mszy św. dla
„Kręgu uczniów Ratzingera”, którą
odprawił na zakończenie ich spotkania w Castel Gandolfo. Papież-senior
celebrował Eucharystię dla swych
50 byłych współpracowników, doktorantów i studentów w kaplicy generalnego Gubernatoratu Państwa
Miasta Watykanu. Dzisiejsza homilia
Benedykta XVI jest pierwszym jego
opublikowanym tekstem, od czasu
ustąpienia z papieskiego urzędu.
W homilii Benedykt XVI nawiązał do
dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza i rozważał przede wszystkim słowa Jezusa,
który wzywa do pokory i skromności.
„Wszyscy szukają dobrego miejsca
w historii, każdy chce znaleźć właściwe miejsce w życiu. Powstaje tylko
pytanie, które miejsce jest dobre, które jest właściwe? Przychodzi nam na
myśl słowo Pana z Ewangelii z ubiegłej niedzieli: pierwsi będą ostatnimi,
a ostatni będą pierwszymi. Pozornie
dobre miejsce może być bardzo złym
miejscem, a wiemy, że tak się dzieje
nie tylko na Sądzie Ostatecznym, ale
często w centrum tego świata. Sami
w ostatnich dziesięcioleciach mogliśmy zobaczyć, jak pierwsi poupadali
i nagle stali się ostatnimi i pozornie
dobre miejsce, okazało się miejscem
chybionym” – mówił papież-senior.
Benedykt XVI podkreślił, że prawdziwie dobre miejsce jest u boku Jezusa i w Nim znajduje swoją miarę.
„Kto na tym świecie i w historii jest
popychany do przodu, wychodzi na
pierwsze miejsce, musi wiedzieć, że
jest w niebezpieczeństwie. Musi tym
bardziej spoglądać na Pana, mierzyć
się Jego miarą, mierzyć się miarą odpowiedzialności za innych, musi być
tym, który służy, który w rzeczywistości siedzi u stóp innych i w ten sposób
błogosławi i będzie błogosławiony.
Myślę, że to wszystko musi przejść
przez nasze serce, jeśli spojrzymy
na Niego, który jest Pierworodnym
stworzenia i faktycznie urodził się
w stajence i umarł na krzyżu. Miejsce
u Jego boku, miejsce na Jego miarę
jest właściwym miejscem, miejscem
jakie również zawsze może przydzielić nam historia. Czymś decydującym
jest odpowiedzialność przed Nim i odpowiedzialność za miłość, sprawiedliwość i prawdę” – mówił papież-senior.
storyk, filozof i religioznawca, 65-letni
prof. Remi Brague, wykładowca na
uczelniach w Paryżu i Monachium.
Obok kard. Schönborna po raz pierwszy w spotkaniu wziął udział kard. Kurt
Koch, przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
W minionych latach Benedykt XVI
był gospodarzem spotkań kręgu jego
uczniów. Część wykładów miała miejsce w letniej rezydencji papieskiej.
W tym roku jednak całe spotkanie
przebiegało w ośrodku kongresowym
Mariapoli w Castel Gandolfo.
„Krąg uczniów Ratzingera” (Ratzinger Schulerkreis) istnieje od 1971 r.
Gdy ich profesor został mianowany
arcybiskupem Monachium w 1977 r.,
a potem gdy wyjechał do Rzymu,
grupa ta spotykała się raz w roku. Od
2005 r., gdy kard. Ratzinger został wybrany papieżem, Krąg odbywał swoje
spotkania w Castel Gandolfo.
Spotkania uczniów prof. Ratzingera
odbywają się zawsze za zamkniętymi
drzwiami. Jest to swoisty powrót do
czasów, gdy papież prowadził dyskusje w kręgu akademickim, omawiał
tematy naukowe, odpowiadał na pytania i pytania zadawał.
Od 2009 r. Krąg poszerzył się o młodych teologów, pochodzących głównie z krajów języka niemieckiego, ale
są wśród nich także naukowcy z Meksyku, Hiszpanii, Włoch i USA. Podstawowym kryterium przyjęcia do grupy
uczniów jest praca w zakresie teologii
prof. Josepha Ratzingera, a także znajomość języka niemieckiego.
Koordynatorem spotkań Kręgu jest
od wielu lat salwatorianin 74-letni o.
Stephan Otto Horn, w latach 1972-76
asystent prof. Ratzingera. Do 1999 r.
był profesorem teologii fundamentalnej na Uniwersytecie w Pasawie.
W ostatnich latach głównymi tematami spotkań była hermeneutyka II
Soboru Watykańskiego, nowa ewangelizacja, rozumienie dokumentów
Soboru Watykańskiego II – między
tradycją a innowacją. Tematami wcześniejszych spotkań była „Misja wśród
narodów: jej usprawiedliwienie i forma
dzisiaj” (2009), „Historyczność Chrystusa” (2008) – sprawa bliska Benedyktowi XVI, który podjął to zagadnienie
w swojej książce „Jezus z Nazaretu”,
a jeszcze wcześniej dyskutowano m.in.
o związkach między nauką o stworze-
niu a ewolucjonizmem (2006 i 2007)
oraz o obrazie św. Piotra Apostoła
w Ewangelii wg św. Marka.
W 2008 r. Krąg Uczniów powołał
do życia Fundację im. Josepha Ratzingera – Papieża Benedykta XVI. Przewodniczącym jej kuratorium jest kard.
Schönborn. Na czele Rady Fundacji
stoi były rektor seminarium duchownego w Bambergu, 71-letni obecnie
ks. Michael Hofmann, a przewodniczącym zarządu – o. Stephan Otto
Horn. Fundacja służy badaniu i krzewieniu teologii „w duchu nauczania
prof. Ratzingera” oraz duchowości papieża. Działa ona za zgodą Benedykta
XVI, który na ten cel przekazał fundusz
założycielski. W jej ramach utworzono
m.in. stanowisko profesora gościnnego na uniwersytecie w Ratyzbonie. Ponadto fundacja wspiera młodych teologów, prowadzących prace naukowe
nad dziełem Josepha Ratzingera.
tom
Papież wspominał
kard. Martiniego
Na prywatnej audiencji papież
Franciszek przyjął grupę włoskich
jezuitów związanych z Fundacją
Carla Marii Martiniego. 31 sierpnia,
w pierwszą rocznicę śmierci kardynała i byłego arcybiskupa Mediolanu, ta inicjatywa nosząca jego imię
rozpoczęła działalność.
Fundacja z siedzibą w rodzinnym
mieście kard. Martiniego, Turynie, ma
na celu upowszechnianie dzieła tego
wielkiego biblisty, duszpasterza i myśliciela skupionego na doświadczeniu
słowa Bożego w kontekście współczesnej kultury.
„Papież przypomniał wkład kard.
Martiniego w słynną kongregację generalną jezuitów w 1974 r., na której
z wielkim zaangażowaniem dyskutowano o relacji między wiarą i sprawiedliwością. O. Martini, ówczesny rektor Papieskiego Instytutu Biblijnego,
przyczynił się do zachowania jedności
tego gremium. Papieżem był wówczas
Paweł VI, który z wielką uwagą i zaangażowaniem śledził poczynania Towarzystwa Jezusowego i jego problemy.
O. Martini odegrał tu decydującą rolę.
RV
WAT YK AN
Benedykt XVI zwrócił uwagę, że
w historii krzyż Jezusa okazał się
„ostatnim miejscem” a Jan Ewangelista
określił poniżenie krzyża jako prawdziwe wywyższenie. „Chciejmy prosić
Pana, aby nas obdarował tym, abyśmy
zawsze coraz lepiej rozumieli, każdy na
swój sposób w pokorze przyjmował, tę
tajemnicę wywyższenia i upokorzenia.
Ludzkość nie może obejść się bez danego darmo chrześcijańskiego ducha.
Największe rzeczy w życiu – miłość,
przyjaźń, dobroć, przebaczenie – nie
możemy za nie zapłacić, są one dane
nam za darmo, podobnie jak Bóg za
darmo nam się ofiarował. Więc nie
powinniśmy nigdy zapominać w sercu o bezinteresowności Boga, o walce
o sprawiedliwości na świecie, powinniśmy zawsze dawać i otrzymywać” –
przekonywał papież-senior.
Benedykt XVI poruszył także temat
liturgii, która była szczególnie bliska
jego sercu w czasie pontyfikatu od
2005 r. aż do ustąpienia z papieskiego
urzędu pod koniec lutego 2013 roku.
Nawiązując do dzisiejszego drugiego
czytania z Listu do Hebrajczyków Pawła Apostoła papież-senior podkreślił,
że chrześcijańska liturgia jest pokorna
i przez to „niewyobrażalnie wielka”.
„To oznacza, że wkraczamy do zgromadzenia aniołów i świętych, w radosne zgromadzenie, w radosną Bożą
radość. Tam, gdzie jest sprawowana liturgia, jest Syjon, jest góra Boga, której
ludzkość jakoś zawsze szuka, szczyt na
który w końcu się wchodzi, do światła
i do Boga!” – powiedział Benedykt XVI.
Mszę św. z papieżem-seniorem koncelebrowali: kard. Christoph Schönborn
z Wiednia, przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch, bp Hans-Jochen
Jäschke, biskup pomocniczy Hamburga
oraz były sekretarz osobisty Benedykta
XVI, a teraz prefekt Domu Papieskiego
abp Georg Gänswein. W Eucharystii
odprawionej w kaplicy generalnego
Gubernatoratu Państwa Miasta Watykan wzięło udział 50 byłych współpracowników, doktorantów i studentów
papieża Ratzingera.
Zespół wybitnych teologów „Kręgu uczniów kard. Ratzingera” obradował w tym roku w Castel Gandolfo
w dniach 29-31 sierpnia pod hasłem
„Kwestia Boga w kontekście sekularyzacji”. Główny referat wygłosił hi-
27
Bukareszt: beatyfikacja ks. Ghiki, męczennika komunizmu
EUROPA
Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przewodniczył 31 sierpnia
w Bukareszcie uroczystości wyniesienia do chwały ołtarzy ks. Włodzimierza (Vladimira) Ghiki – rumuńskiego
arystokraty, kapłana i męczennika reżimu komunistycznego. W Eucharystii
uczestniczyło ponad stu księży, około
dwudziestu biskupów, w tym arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois,
przedstawiciele dominującego w tym
kraju Kościoła prawosławnego oraz
władz państwowych.
28
Kard. Amato nawiązał do słów orędzia skierowanego przez Sługę Bożego, papieża Piusa XII do Kościoła
i narodu rumuńskiego w 1952 roku:
„pragniemy ucałować łańcuchy tych,
którzy niesprawiedliwie uwięzieni,
płaczą i są uciskani ze względu na ataki wobec religii, z powodu zniszczenia
świętych instytucji, z powodu zbawienia wiecznego zbawienia swego ludu”.
Kardynał przypomniał, że wiek XX
został nazwany wiekiem męczenników.
Na całym świecie przeciwko chrześcijanom wyzwolone zostały siły zła.
Wskazał na prześladowania katolików
w Meksyku w latach dwudziestych,
w Hiszpanii w latach trzydziestych, zagłady hitlerowskiej i komunistycznego
Holokaustu. Także Rumunia przeżywała swoją kalwarię, udrękę tego, co historycy określili jako jedno z najstraszliwszych prześladowań na świecie.
Kard. Angelo Amato podkreślił, że
beatyfikacja ks. Włodzimierza Ghiki
ma ogromne znaczenie w wymiarze
Kościoła powszechnego. Powinna być
ona postrzegana jako prorocki znak
pojednania i pokoju, jako wspomnienie bolesnej przeszłości, która nigdy
nie może się powtórzyć oraz gotowość budowania przyszłości naznaczonej nadzieją, braterską jednością,
wolnością i radością. Dodał, że wspomnienie liturgiczne nowego błogosławionego będzie obchodzone 16 maja.
Włodzimierz (Vladimir) Ghika urodził
się 25 grudnia 1873 r. w Konstantynopolu w prawosławnej rodzinie książęcej. Jego ojciec – Jan był wówczas
ministrem pełnomocnym, reprezentującym Rumunię na dworze tureckim,
wcześniej zaś pełnił różne funkcje mini-
sterialne w swoim kraju, matka Alexandrina – z domu Moret de Blarenberg –
pochodziła ze szlachty francuskiej.
W 1878 r. rodzina przeniosła się do
Tuluzy we Francji, aby zapewnić dzieciom odpowiednie nauczanie i wychowanie. W 1895 Vladimir uzyskał
dyplom z dziedziny prawa, po czym
rozpoczął studia w Wolnej Szkole
Nauk Politycznych w Paryżu, uczęszczając jednocześnie na wykłady
z medycyny, botaniki, sztuki, literatury, filozofii i historii. Niebawem jednak
przerwał naukę, gdyż zachorował na
serce i musiał wrócić do Rumunii.
Gdy stan jego zdrowia poprawił się,
wyjechał na dalsze studia na wydziale filozofii i teologii w Kolegium Dominikańskim św. Tomasza w Rzymie,
uzyskując tam w roku 1898 doktorat
z teologii i licencjat z filozofii. W tym
czasie bardzo pogłębił swe życie duchowe, czując się coraz bardziej katolikiem. Uważał bowiem, że nie da się
osiągnąć jedności Kościoła, o którą
modlił się Jezus i której on sam bardzo
pragnął, bez uznania prymatu biskupa
Rzymu i powrotu na łono Kościoła katolickiego. Ostatecznie sam przeszedł
na katolicyzm 15 kwietnia 1902.
Wtedy też zapragnął zostać kapłanem, ale Pius X, który znał go osobiście, odwiódł go od tego zamiaru,
przynajmniej na jakiś czas, gdyż – jak
mówił – miał dla niego zadania jako
dla świeckiego. Uważał bowiem, że
jako świecki i dzięki swym kontaktom
w „wielkim świecie” Ghika łatwiej będzie mógł dotrzeć do różnych środowisk niekatolickich i ewentualnie nawrócić ich na wiarę łacińską.
W roku 1904 przebywał w Salonikach
i tam zaczął opiekować się chorymi oraz
nawiązał kontakt z siostrami miłosierdzia. Gdy po pewnym czasie wrócił do
Rumunii, sprowadził je do Bukaresztu
i otworzył tam pierwszą bezpłatną klinikę, nazwaną Mariae Bethlehem, duży
szpital i sanatorium pw. św. Wincentego
a Paulo, pierwsze pogotowie ratunkowe, stając się w ten sposób twórcą katolickich dzieł miłosierdzia w swym kraju.
Przy całej swej aktywności na wielu
polach świeckich V. Ghika nigdy nie porzucił myśli o kapłaństwie i w końcu 7
października 1923 r., w wieku prawie 50
lat, mając na to błogosławieństwo Piusa
XI, przyjął w kaplicy księży misjonarzy
(lazarystów) w Paryżu święcenia kapłańskie z rąk kard. Louisa-Ernesta Duboisa.
Jako pierwszy kapłan rumuński uzyskał
zgodę na sprawowanie liturgii w obrządkach łacińskim i bizantyjskim.
Niebawem zamieszkał w podparyskiej ubogiej dzielnicy Villejuif, zwanej
„czerwoną”, w której była tylko mała
kaplica z Najświętszym Sakramentem.
Mimo swych arystokratycznych korzeni żył bardzo skromnie, wręcz biednie,
a przy tym stale pomagał innym, troszcząc się jednocześnie o życie duchowe
swych parafian. Wśród jego przyjaciół
byli m.in. pisarze katoliccy Jacques Maritain, Paul Claudel, Francis James.
Od roku 1927 był członkiem Komitetu Kierowniczego Międzynarodowych
Kongresów Eucharystycznych, a gdy 13
maja 1931 Pius XI mianował go protonotariuszem apostolskim, jeszcze bardziej
wzmocniło to jego pozycję w Kościele.
Dużo podróżował po świecie, pełniąc
różne ważne misje powierzane mu
przez papieża i Stolicę Apostolską. Odwiedzał wspólnoty kościelne w Europie,
obu Amerykach, Azji i Oceanii. W Tokio
był obecny przy zakładaniu tam pierwszego klasztoru karmelitańskiego.
Gdy w 1939 r. wybuchła wojna,
ks. Ghika znajdował się w Rumunii. Organizował pomoc dla uchodźców, chorych, więźniów, ofiar bombardowań.
Jako birytualista pozostawał w bliskich
kontaktach z Kościołem greckokatolickim, którego kleryków nauczał i prowadził duchowo. Spowiadał i odprawiał
Msze w więzieniu kobiecym.
Po zakończeniu wojny i dojściu do
władzy komunistów mógł opuścić kraj.
Postanowił pozostać, aby pomagać
swym cierpiącym rodakom i wiernym.
8 listopada 1952 r. został aresztowany.
Doświadczył ponad 80 przesłuchań
nocnych, połączonych z biciem i torturami, skazano go na 3 lata ciężkiego
więzienia w mieście Jilava pod Bukaresztem. Zmarł z wycieńczenia 16
maja 1954.
Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2002 r. w Bukareszcie. 27
marca br. papież Franciszek zezwolił na
beatyfikację sługi Bożego z Rumunii.
st, kg
Kard. Marx o nowej idei
postępu dla Europy
Arcybiskup Monachium i Fryzyngi
kard. Reinhard Marx wezwał do nowej
idei postępu dla Europy. „Jeżeli Europa chce mieć przyszłość, to nie tylko
poprzez obronę swego dobrobytu.
Jeśli miałoby to być jej jedynym celem,
to Europa straciłaby w przyszłości jakąkolwiek orientację. Musi chodzić
o coś więcej” – powiedział arcybiskup
Monachium i Fryzyngi w wykładzie
„Odpowiedzialna wolność – perspektywy dla Europy” inaugurującym 17.
międzynarodowy kongres „Renovabis”, który 28 sierpnia rozpoczął się we
Fryzyndze i potrwa do 30 września.
Odbywa się on pod hasłem: „Wolni
i solidarni – chrześcijanie w poczuciu
odpowiedzialności za Europę”.
„Aby kwestie gospodarcze znalazły
właściwą drogę potrzebna jest przyszłościowa idea dla Europy” – powiedział kardynał. Dlatego, jego zdaniem,
jest tak ważne dla chrześcijan, aby
uczestniczyć pozytywnie i współpracować w tworzeniu europejskiego
projektu. „Może uda się nam wnieść
wkład do przemyślenia, co oznacza
kapitalizm, nie stojąc w miejscu. Dlaczego nie możemy opracować razem
nowej idei postępu, nowej koncepcji
wzrostu?” – pytał kard. Marx.
Kardynał wezwał także, aby dyskutować o wspólnej walucie nie tylko
z perspektywy gospodarczej. „Euro
to nie tylko problem ekonomiczny,
to jest przede wszystkim problem
solidarności, wola pomagania jeden
drugiemu. Bez wiarygodnie okazywanej sobie solidarności nie utrzyma się
żadna waluta” – powiedział arcybiskup
i podkreślił że strefa euro ma „wyjątkowe znaczenie dla przyszłości projektu
europejskiego jako całości”. Kard. Marx
skrytykował narzucanie myślenia kategoriami gospodarki rynkowej na cały
obszar życia społecznego i stawianie
w centrum tylko konkurencję i zysk.
„To musi mieć swoje miejsce, ale nie
jest to filozofia całego życia społeczeństwa” – zaznaczył niemiecki hierarcha.
Jego zdaniem chrześcijanie powinni angażować się w dyskusję. „Byłoby
to katastrofalne, jeśli chrześcijanie nie
chcieliby dalej wspierać tego wielkiego
projektu europejskiego, towarzyszyć
mu krytycznie i popychać go do przodu” – powiedział arcybiskup. „Mamy
obowiązek, aby w tej trudnej sytuacji,
jako chrześcijanie, nie stać na skraju drogi z rezygnacją i obojętnością.
W centrum musi stać odpowiedzialna
wolność. Potrzebujemy zintegrowania
wolności i solidarności” – powiedział
i zastrzegł, że kwestia solidarności nie
powinna być sprowadzana tylko do
działalności charytatywnej.
„Rdzeń państwa socjalnego jest
czymś o wiele większym. Każdy powinien dostać szansę, i zawsze ją
otrzymywać. Zadanie wychowania
i kształcenia ma umożliwić ludziom
znajdującym się w niejasnych okolicznościach, aby rozsądnie obchodzili się
ze swą wolnością i w złożonych sytuacjach odpowiedzialnie opowiadali
się po stronie dobra” – przekonywał
arcybiskup Monachium i Fryzyngi.
tom
Ukraina
Kard. L. Huzar
o patriarchacie
greckokatolickim
Staramy się działać jak patriarchat,
to znaczy umacniając wewnętrzną
jedność naszego Kościoła – powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki senior kard. Lubomyr Huzar.
W rozmowie z kijowskim tygodnikiem „Dzerkało Tyżnia” omówił on
najnowsze sprawy i wydarzenia, do
jakich doszło w minionych dniach
w życiu Ukraińskiego Kościoła
Greckokatolickiego (UKGK), m.in.
obchody 1025. rocznicy chrztu Rusi-Ukrainy, poświęcenie soboru katedralnego w Kijowie i starania o nadanie Kościołowi rangi patriarchatu.
Kardynał przypomniał, że zabiegi
w tym kierunku podejmowano już
w XVI wieku, a szczególnie aktualna
stała się ta sprawa w minionym stuleciu z inicjatywy kard. Josyfa Slipyja. Ale
wtedy były podziały polityczne, Ukraina wchodziła w skład ZSRR, a prawie
„półtora miliona naszych wiernych było
rozsianych w Ameryce, Australii i Europie Zachodniej” – stwierdził rozmówca
gazety. Dodał, że „krok po kroku zaczęliśmy odczuwać wewnętrzną jedność”,
a wielką rolę odegrały tu podróże kard.
Slipyja do diaspory ukraińskiej, który już
samą swoją obecnością, a także swymi
wypowiedziami „zwracał uwagę ludzi,
że jesteśmy jednym Kościołem”.
Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości z Włoch do kraju powrócił kard. Myrosław-Iwan Lubacziwśkyj, który wkrótce rozpoczął starania
o budowę symbolicznej świątyni,
która służyłaby wszystkim wiernym.
„Wtedy to się nie udało, ale dzisiaj
mamy ten sobór, który nie jest jednym
z kościołów kijowskich, ale jest dla nas
wszystkich” – stwierdził kard. Huzar.
Podkreślił, że katedra powstawała
z ofiar Ukraińców z różnych zakątków
świata, a na jej konsekrację przybyli rodacy z Brazylii, Kanady i innych
państw. „Dlatego sobór jest bardzo
ważny, pozwala bowiem odczuć wewnętrzną jedność, jaka jest właściwa
patriarchatowi. Mamy szczerą nadzieję, że wkrótce ustrój patriarszy dla
naszego Kościoła zostanie formalnie
uznany” – zaznaczył emerytowany arcybiskup większy. Zauważył, że jest to
sprawa nie prestiżu, ale jedności.
Zwrócił uwagę, że UKGK stara się
żyć „po patriarszemu”, tzn. umacniając jedność wewnętrzną. Bardzo
ważne są posiedzenia Synodów Biskupów, w których bierze udział, jeśli
to możliwe, wszystkich 45 ukraińskich
hierarchów greckokatolickich (łącznie
z emerytowanymi), nawet z najodleglejszych krajów – zaznaczył 80-letni
kardynał. Dodał, że co jakiś czas odbywają się również podobne ogólne
spotkania zakonników i świeckich.
Kardynał Huzar zaznaczył ponadto, że do idei patriarchatu byli bardzo
przychylnie nastawieni zarówno Jan
Paweł II, jak i Benedykt XVI. Ale nie
jest to proste, tym bardziej że przez
wiele lat w samym Kościele greckokatolickim nie było pełnego zrozumienia dla tej sprawy. Zasadnicze zmiany
w tym zakresie przyniosły dopiero lata
osiemdziesiąte XX wieku – dodał hierarcha. Według niego, „jesteśmy już
bardzo blisko do pełnego zrozumienia
ustroju patriarszego, ale z pewnością
musimy jeszcze pracować, aby umocnić się i lepiej uświadomić sobie, o co
tu chodzi. Jest to działanie równoległe: dojrzewamy nie tylko my”.
EUROPA
Niemcy
29
EUROPA
30
Mówiąc o sprawach budownictwa
kościelnego, kardynał zauważył, że są
trudności z uzyskaniem działek w tym
celu w Kijowie. Starania o zezwolenie
na budowę konsekrowanej obecnie
katedry pw. Zmartwychwstania Pańskiego trwały wiele lat, rozpoczął je
jeszcze kard. Lubacziwśkyj, ale bez
powodzenia i udało się to osiągnąć
dopiero bp. Wasylowi Medwitowi, gdy
był egzarchą kijowskim.
Pytany przez dziennikarkę Oksanę
Zahakajło o wymowę nowoczesnej
mozaiki, umieszczonej w nowej świątyni z inicjatywy właśnie kard. Huzara,
wyjaśnił, że ma ona pokazać, że Kościół żyje. .
Wspomniał też o planach przeniesienia do krypty soboru na 27 miejsc
doczesnych szczątków kard. J. Slipyja, spoczywających dotychczas we
Lwowie. Kardynał zaznaczył, że sam
Slipyj napisał w swym testamencie, że
chciałby spocząć w kijowskim soborze
Mądrości Bożej [Sofia Kijowska], ale
jest to złożona sprawa i „na pewno nie
będziemy podejmować dramatycznych działań, aby w pełni wykonać
pragnienia patriarchy [tak grekokatolicy określają zmarłego w 1984 kardynała – KAI]”. Jednocześnie wyraził
nadzieję, że uda im się „powrócić do
pierwotnej jedności, czyli do posiadania jednego wielkiego Soboru Sofii Kijowskiej i jednego patriarchy dla
wszystkich chrześcijan ukraińskich”.
Na zakończenie emerytowany arcybiskup większy odniósł się do obchodów 1025. rocznicy chrztu Rusi
Kijowskiej. Podkreślił, że nie uczestniczył w uroczystościach państwowych, natomiast udział polityków
w obchodach kościelnych wzbudził
w nim pewne refleksje. Czy politycy
i obywatele stali się dzięki temu lepsi,
czy mniej jest łapownictwa? – zapytał
retorycznie. Przypomniał i podkreślił, że celem obchodów kościelnych
była odnowa chrześcijaństwa, jest to
świętowanie nie wydarzeń, ale stanu
duszy. Zwrócił uwagę, że Ruś Kijowska
już wcześniej była dużym państwem
i trzeba tylko było ją ochrzcić. „Ustami naszych ochrzczonych przodków
wyrzekliśmy się grzechu. Na ile nasze
życie dzisiaj to odzwierciedla? Tylko
to jest ważne, a defilada to sprawa zewnętrzna” – stwierdził kard. L. Huzar.
kg
Białoruś
Powrót relikwii
św. Teresy
W katedrze w Witebsku na Białorusi
odbyło się 27 sierpnia uroczyste zakończenie peregrynacji relikwii św.
Teresy od Dzieciątka Jezus. To pielgrzymowanie patronki misji po ziemi białoruskiej trwało dokładnie 88
dni. Samochód z relikwiami pokonał
prawie 9 tys. km.
Relikwie nawiedziły wszystkie katedry diecezji na Białorusi, prawie wszystkie sanktuaria, w tym narodowe sanktuarium w Budsławiu, które w tym roku
przeżywało swoje 400-lecie obecności
łaskami słynącego obrazu Matki Bożej. Św. Teresa uczestniczyła również
w międzydiecezjalnym spotkaniu młodzieży w Iwieńcu, które odbywało się
w łączności z Rio de Janeiro.
Podczas peregrynacji setki tysięcy
wiernych różnych wyznań spotkały się
z doczesnymi szczątkami św. Teresy.
Przez ten czas wierni zanosili swoje
modlitwy do Boga przez wstawiennictwo świętej. Wiele osób przystępowało do sakramentu spowiedzi, a poprzez
głoszone kazania i konferencje, a także
poznawanie życia świętej wierni uczyli
się kochać Jezusa, tak jak Go kochała
św. Teresa – z dziecięcą ufnością.
RV
Opozycja domaga
się zwolnienia
katolickiego kapłana
Z żądaniem natychmiastowego
zwolnienia katolickiego kapłana
ks. Władysława Łazara, proboszcza
parafii Zesłania Ducha Świętego
w Borysowie wystąpił komitet organizacyjny Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji.
26 lipca br. Kościół katolicki na Białorusi potwierdził fakt aresztowania na
początku tegoż miesiąca ks. Łazara z Borysowa, dodając jednocześnie, że nic
nie wiadomo o przyczynach tej decyzji. „Czekamy, kiedy pojawi się oficjalna
wiadomość na ten temat” – oświadczył
p.o. sekretarza prasowego Konferencji
Biskupów Katolickich Białorusi ks. Juryj
Sańko. Jednocześnie odmówił on jakichkolwiek rozważań o tym, czy zatrzymanie kapłana ma jakikolwiek związek
ze skandalem szpiegowskim, o którym
kilka dni wcześniej wspominał prezydent Alaksandr Łukaszenka.
26 lipca szef państwa poinformował o zatrzymaniu współpracownika
białoruskich służb specjalnych, który
miał pracować dla państw obcych
za pośrednictwem przedstawicieli
Kościoła katolickiego. Ów pracownik
służb specjalnych „nie tylko przekazywał wiadomości, ale w wyniku jego
działań ucierpieli ludzie, którzy pracują za granicą” – uściślił prezydent.
kg
Turcja
Ostrożnie z nowymi
odkryciami nauki
Bartłomiej I, duchowy zwierzchnik
prawosławia apeluje o ostrożne korzystanie z nowych odkryć nauki
i techniki. Prawosławni obchodzą
1 września dzień modlitw za środowisko naturalne.
W przesłaniu na tę okazję patriarcha Bartłomiej przypomina, że w wielu
wypadkach naruszenie ekologicznego
porządku widać gołym okiem: człowiek
wycina lasy, zanieczyszcza ziemię i morza, nadmiernie eksploatuje surowce
naturalne. Są też jednak dziedziny ludzkiej działalności, w których ekologiczne szkody są mniej oczywiste, ale być
może jeszcze bardziej niebezpieczne.
Tytułem przykładu patriarcha wspomina o ingerencjach genetycznych czy
energii atomowej. Nie neguje on prawa
nauki do dociekań i eksperymentów.
Sam Bóg każe człowiekowi czynić sobie
ziemię poddaną. Bartłomiej I zastrzega
jednak, że trzeba się wystrzegać negatywnych motywacji, w postaci pogoni
za zyskiem czy arogancji względem
Stwórcy i praw natury.
Bartłomiej I wzywa też do wielkiej
ostrożności w stosowaniu nowych
odkryć naukowych. Trzeba bowiem
wielkiego doświadczenia, by nabrać
pewności, że dane odkrycia rzeczywiście służą dobru człowieka i ostatecznie nie okażą się destrukcyjne.
RV
Zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich sprzeciwiają się planom międzynarodowej interwencji zbrojnej
w Syrii. Powodem dla niej ma być domniemane użycie broni chemicznej
przez władze Syrii 21 sierpnia przeciwko własnym obywatelom.
Wybuch wojny światowej?
– Jeśli doszłoby teraz do interwencji
zbrojnej, to według mnie oznaczałaby
ona wybuch wojny światowej. Istnieje
takie zagrożenie. My pragniemy jednego: sił międzynarodowych, które
pomogą nam wznowić dialog, a nie
rozpocząć kolejną wojnę – podkreślił chaldejski biskup Aleppo, Antoine Audo.
Anglikański arcybiskup Canterbury,
Justin Welby wskazał, że istnieją pośrednie możliwości między biernością
wspólnoty międzynarodowej a obaleniem reżimu Baszara al-Asada. Jednocześnie przyznał, że nie ma łatwego
rozwiązania, gdyż wszystkie zjawiska
na Bliskim Wschodzie są ze sobą połączone, istnieje więc niebezpieczeństwo, że działania na jednym obszarze
mogą mieć poważne reperkusje w innym, nawet bardzo oddalonym.
Jasne stanowisko wyraził były (w latach 1991-2002) anglikański arcybiskup Canterbury George Carey, obecnie członek brytyjskiej Izby Lordów.
– Nie jestem przychylny przystąpieniu
Wielkiej Brytanii do tego konfliktu.
Podzielam moralne oburzenie parlamentarzystów na rząd, który stosuje
broń chemiczną przeciwko własnemu
lub jakiemukolwiek innemu narodowi. Ale interwencja tylko wciąga nas
w wojnę, która może ogarnąć cały Bliski Wschód – wyjaśnił lord Carey.
Potrzebny plan pokojowy
Przeciw ewentualnej interwencji
wojskowej w Syrii wypowiedział się patriarcha melchicki Grzegorz III Laham.
Jego zdaniem byłby to „akt zbrodniczy,
który spowoduje wiele ofiar i zburzy
zaufanie świata arabskiego do świata
zachodniego”. Wezwał do powstrzymania działań, które – według niego – nie
pomogą w budowaniu demokracji, ale
przeciwnie, „doprowadzą do zwycięstwa islamistów”. Kraj zostanie podzie-
lony na małe enklawy, a chrześcijanie
zostaną zepchnięci do getta, bądź
zmuszeni do emigracji. W takiej sytuacji
również islam umiarkowany nie będzie
miał żadnej przyszłości.
Ujawnił ponadto, że codziennie do
Syrii napływają islamscy ekstremiści
z całego świata. – Żaden kraj ich nie
powstrzymał, co więcej Stany Zjednoczone zapewniły im kolejną dostawę
broni – przypomniał patriarcha. Według niego Stany Zjednoczone, Rosja
i inne mocarstwa powinny opracować
plan pokojowy. – Nadszedł czas, aby
zakończyć akcje zbrojne i wzywać do
zaprzestania przemocy, a międzynarodowe siły powinny zaangażować się na
rzecz pokoju – powiedział Grzegorz III.
O tym, do czego może doprowadzić ewentualna interwencja wojskowa w Syrii, mówił na przykładzie
Iraku chaldejski patriarcha Louis Sako.
Przypomniał, że pretekstem do ataku
na jego kraj było szukanie broni chemicznej, którą miał ukrywać miejscowy reżim. Nie znaleziono jej, ale kraj
jest zniszczony. Patriarcha obawia się,
że w Syrii stanie się dokładnie to samo,
co w jego ojczyźnie, ale tym razem
będzie to miało jeszcze poważniejsze
skutki dla całego regionu. – Zamiast
interwencji zbrojnej trzeba pomyśleć,
jak zmusić reżim i opozycję do rozwiązania politycznego. Interwencja
zbrojna doprowadzi do kompletnego
chaosu – wskazał patriarcha.
Interwencja
nieusprawiedliwiona?
Przed trudnymi do przewidzenia
konsekwencjami zachodniej interwencji w Syrii przestrzegł łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal. Zaapelował o rozwagę, aby ocalić stabilność
całego Bliskiego Wschodu. Wskazał,
że trudno będzie uzasadnić działania
militarne, gdyż Syria nie zaatakowała
ani USA, ani też Wielkiej Brytanii czy
Francji. Przestrzegł, że konsekwencją
ataków sił zachodnich będzie dalszy
wzrost liczby uchodźców oraz odwetowe ataki terrorystyczne na placówki
dyplomatyczne krajów zaangażowanych przeciw reżimowi Asada.
Biskup Trewiru, Stephan Ackermann
podkreślił, że nie ma pewności, iż inter-
wencja wojskowa ograniczy przemoc
w Syrii. – Najważniejsze jest teraz to,
aby znaleźć odpowiedzialnych za użycie broni chemicznej. Ta zbrodnia musi
zostać ukarana. To jest naruszenie prawa międzynarodowego! Ale najpierw
trzeba uzyskać pewność, ponieważ
same przypuszczenia nie wystarczą.
Teraz chce się przeprowadzić krótką
akcję wojskową, co zresztą zwykle nie
przynosi rezultatu. Myślę, że w obecnej
sytuacji jest to nieodpowiedzialne – powiedział hierarcha.
Abp Ludwig Schick z Bambergu
uważa wręcz, że z punktu widzenia Kościoła katolickiego nie da się etycznie
usprawiedliwić planowanej akcji zbrojnej. Przypomniał on, że przed jej podjęciem muszą być ze stuprocentową
pewnością stwierdzone wyrządzone
już szkody, ingerencja musi mieć poważne szanse na sukces, a użycie broni
nie może spowodować więcej szkód
niż te, które chciało się wyeliminować.
Jego zdaniem w przypadku Syrii nie
został spełniony drugi i trzeci warunek.
Zapowiedź interwencji w Syrii skrytykował też przewodniczący Wydziału
Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych
Patriarchatu Moskiewskiego. – Znów,
tak jak w przypadku Iraku, Stany Zjednoczone zachowują się jak międzynarodowy mściciel – uznał metropolita Hilarion (Ałfiejew). Jego zdaniem
kolejny raz tysiące ofiar będzie złożonych na ołtarzu wyimaginowanej
demokracji. Wśród nich znajdą się
najpierw „chrześcijanie, o których los
nikt się nie troszczy”. Tymczasem to
im „grozi, że staną się głównymi zakładnikami sytuacji i głównymi ofiarami radykalnych sił ekstremistycznych,
które z pomocą Stanów Zjednoczonych dojdą do władzy”.
Natomiast sekretarz generalny
Konferencji Kościołów Europejskich,
pastor Guy Liagre wezwał, by podejmowane decyzje brały pod uwagę
„przede wszystkim dobro narodu syryjskiego, a nie interesy polityczne”.
Jego zdaniem każdy wysiłek podjęty
przez światowych przywódców w celu
osiągnięcia zgody w sprawie reakcji
na atak chemiczny, winien opierać się
o prawo i instytucje międzynarodowe.
pb, kg, st, tom, ts
ŚWIAT
Kościoły przeciwko interwencji zbrojnej w Syrii
31
Egipt
Ekstremiści
islamscy zniszczyli
w Minji szkoły,
kościoły i sierocińce
chrześcijańskie
ŚWIAT
Co najmniej 20 ataków przeciw obiektom chrześcijańskim odnotowano
w ostatnio w mieście Minja w środkowym Egipcie na południe od Kairu.
„Islamiści spalili i zburzyli wszystko.
Ich celem było usunięcie wszelkich
śladów chrześcijan w tym mieście,
łącznie z sierocińcami” – powiedział
włoskiej agencji misyjnej AsiaNews
jeden z mieszkańców miasta.
32
Według miejscowych źródeł, uzbrojeni napastnicy po zaatakowaniu kościoła udali się do położonych obok
niego dwóch obiektów dla dzieci niepełnosprawnych. Najpierw rozkradli
wszystkie pieniądze, ubrania i zabawki
dziecięce, a następnie podpalili cały
budynek. Atak i pożar trwały 5 godzin.
„Na szczęście dzieci zabrano stamtąd
jeszcze przed atakiem islamistów” –
oświadczył informator agencji. Dodał,
że podobnie jak inne miejsca należące
do chrześcijan, obie instytucje dla sierot zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią. Podkreślił, że sprawcy nie
ograniczyli się do zburzenia budynków,
ale zniszczyli także niewielką galerię, na
której dzieci wystawiały swe ręcznie
wykonane prace, za które sierociniec
dostawał pieniądze oraz mieszkania kilku rodzin, pracujących w tej placówce.
„Do jakiej rasy należą ci ludzie [napastnicy]? Napadli nawet na sierociniec” – wyraził zdziwienie i oburzenie
w rozmowie z AsiaNews 40-letni Szukri Huzajn, dozorca pracujący w tym
obiekcie. Był obecny przy ataku salafitów [odłam muzułmanów, znany
ze stosowania przemocy i z fanatyzmu – KAI]; zaznaczył, że niszczyli oni
wszystkie budynki i przedmioty symbolizujące chrześcijaństwo i nowoczesność, łącznie z komputerami.
Po wyjściu z budynku napastnicy
spalili sąsiednie sklepy i szkoły, m.in.
koptyjską św. Józefa, prowadzoną przez
siostry, aptekę i restaurację. Mury bu-
dynków pokryto rysunkami i napisami
antychrześcijańskimi. W odpowiedzi na
to Sz. Huzajn napisał na jednej ze ścian
przesłanie do islamistów: „Mimo tego,
co zrobiliście, prosimy Boga, aby wam
wybaczył. Bóg istnieje”.
Według jednej z nauczycielek ze
szkoły św. Józefa skutki tego brutalnego ataku będą miały poważne reperkusje w codziennym życiu miejscowych
chrześcijan. „Nauczyciele nie wiedzą,
kiedy będzie mógł się rozpocząć rok
szkolny” – powiedziała kobieta. Dodała,
że placówka ta służyła zarówno chrześcijanom, jak i muzułmanom, ucząc
ponad sto dzieci z okolicznych wiosek,
przy czym wiele z nich mieszkało właśnie w obu zniszczonych obecnie sierocińcach.
kg
Nigeria
Chrześcijanie
i muzułmanie
zabiegają o pojednanie
Chrześcijanie i muzułmanie w Nigerii
podejmują starania o przywrócenie
zgodnych relacji między wyznawcami obu religii i marginalizację islamskich fundamentalistów. Temu celowi służyło między innymi spotkanie
dla chrześcijańskiej i muzułmańskiej
młodzieży ze stołecznej Abudży,
w którym wzięli również udział najwyżsi rangą zwierzchnicy obu religii.
Kard. John Olorunfemi Onaiyekan
zaznaczył, że każdy, kto uznaje się za
czciciela Boga musi kochać swego
bliźniego i żyć w pokoju ze wszystkimi. W podobnym duchu wypowiadali
się również duchowni muzułmańscy.
Imam Alhaji Karshi podkreślił, że ten,
kto w imię obrony islamu zabija ludzi
i niszczy mienie nie jest prawdziwym
muzułmaninem. Spotkanie obyło się
w głównym meczecie Abudży.
Przywrócenie pokojowych relacji
między muzułmanami i chrześcijanami
w Nigerii nie jest jednak łatwe. Wciąż
dochodzi tam bowiem do antychrześcijańskich incydentów. W tym tygodniu
bojówka 30 islamistów napadła na anglikańską katedrę w Lafie. Byli uzbrojeni
w pałki, łańcuchy i noże. Zranili siedem
osób, zniszczyli wyposażenie świątyni
i sprofanowali Pismo Święte. � RV
Katolicka Agencja Informacyjna,
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45,
e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected]
RADA PROGRAMOWA KAI:
abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady),
abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski,
bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski
ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik
działu krajowego)
ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai),
Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał
Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK),
Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata
Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik
(kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna
Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji)
KORESPONDENCI KRAJOWI: Teresa Margańska (Białystok),
Robert Karp (Bielsko-Żywiec), Marcin Jarzembowski
(Bydgoszcz), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Artur
Płachno (Drohiczyn), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Rafał Starkowicz
(Gdańsk), Dariusz Olejniczak (Gdańsk), Jan Hlebowicz (Gdańsk),
Paweł Jurek (Gliwice), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), Izabela
Tyras (Jasna Góra), Ewa Kotowska (Kalisz), ks. Artur Stopka
(Katowice), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), Alicja Górska
(Koszalin-Kołobrzeg), Liliana Leda (Kraków), ks. Robert
Nęcek (Kraków), ks. Waldemar Wesołowski (Legnica), Robert
Adamczyk (Licheń), ks. Krzysztof Podstawka (Lublin), Anna
Sobocińska, ks. Jan Krupka (Łomża), Ks. Piotr Karpiński (Łowicz),
Łukasz Głowacki (Łódź), Jan Głąbiński (Nowy Targ), ks. Maciej
Bartnikowski (Olsztyn), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Hanna
Honisz (Opole), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy),
ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Elżbieta Grzybowska (Płock),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Paweł Bugira (Przemyśl),
Radosław Mizera (Radom), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Andrzej
Piskulak (Sandomierz), Edyta Łukaszewska (Siedlce), ks.
Jarosław Ciszek (Sosnowiec), Piotr Kołodziejski (Szczecin), ks.
Łukasz Ziemski (Świdnica), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł
Borowski (Toruń), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), ks.
Artur Niemira (Włocławek), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław),
Krzysztof Król, Wanda Milewska, (Zielona Góra-Gorzów))
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI:
Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów),
Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym),
ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU:
Małgorzata Starzyńska
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR:
Główna księgowa: Barbara Kwiecińska,
Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński
DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz,
tel. 22 838 80 63
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI”
– prenumerata roczna pocztą – 358 zł,
prenumerata roczna e-mailem – 194 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł.
Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty
nadesłanych tekstów. Zamieszczone w biuletynie
materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po
wykupieniu abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI:
Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach:
83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI:
PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI

Podobne dokumenty