tytuł: Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej autor: Anna

Transkrypt

tytuł: Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej autor: Anna
13
tytuł:
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
autor:
Anna Michalak
źródło:
„Widok. Teorie i praktyki kultury wizualnej” 13 (2016)
odsyłacz:
http://pismowidok.org/index.php/one/article/view/325/736/
wydawca:
Instytut Badań Literackich PAN
Instytut Kultury Polskiej UW
Widok. Fundacja Kultury Wizualnej
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
Debiut Masłowskiej był wydarzeniem, w którym autorka i jej wizerunek pojawiły się
równolegle z samym tekstem i były jego uzupełnieniem. Ubrana w dres Masłowska
odgrywała w przestrzeni medialnej pewną rolę. Jej autokreacje, a także sposób
promocji książki wytworzyły pewną markę. Autorka stała się rozpoznawalna, co
miało wpływ na recepcję jej twórczości, a opinie o wartości literackiej samego tekstu
były bardzo spolaryzowane. Zjawisko autora jako marki opisał Dominik Antonik
w książce Autor jako marka1. Jego zdaniem marka autorska jest nadrzędna wobec
tekstu, dlatego nie ma sensu zastanawianie się nad wartością literacką samego
tekstu bez związku z autorem i kontekstem. Korzystając miedzy innymi z pojęcia
dyspozytywu zdefiniowanego na nowo przez Ryszarda Kluszczyńskiego, teorii Lva
Manovicha, koncepcji konwergencji mediów Henry’ego Jenkinsa oraz
uaktualnionego przez Scotta Lasha i Celię Lury pojęcia przemysłu kulturowego,
autor porównuje nazwiska Jacka Dehnela i Michała Witkowskiego do marek Nike
i Apple. Marka nie jest rzeczą, ale można powiedzieć, że jest przedmiotem
medialnym współkształtującym przestrzeń komunikacyjną. Jej powstanie jest
możliwe dzięki obecności w różnych mediach oraz emocjonalnemu zaangażowaniu
klientów. Tezy Antonika dobrze łączą się z rozpoznaniem statusu pisarza jako
medium w artykule Marka Krajewskiego Staliśmy się mediami:
Wyobraźmy sobie osobę, która pisze książkę. Wykorzystuje ona cały szereg
mediów – takich, jak pismo, komputer, sieć internetowa, a także inne
komunikatory – takie jak radio, telewizja, billboardy niezbędne do tego, by
ustanowić połączenia z potencjalnymi czytelnikami. Osoba ta, stając się
pisarzem, a więc nie tylko tym, kto pisze, ale też tym, który jest czytany,
sama staje się medium. Medium, dzięki któremu przemysł kulturowy może
ustanawiać połączenia (…).2
Natomiast Maciej Jakubowiak, analizując książkę Antonika w artykule Autor nie jest
niewinny, twierdzi wręcz, że to sam pisarz jest literaturą:
Ale czy taką rozproszoną komunikację, składającą się ze słów, obrazów
„Widok” 13 (2016)
1 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
i dźwięków, można jeszcze nazywać literaturą? Co decyduje o jej
tożsamości? Otóż fundamentalna dla tej nowej sytuacji jest postać autora,
który stanowiąc punkt odniesienia wszystkich tych przekazów, staje
się zarazem ich zasadniczym przedmiotem. Pisarz znajduje się na początku
i na końcu tak zmediatyzowanej literatury. Więcej, to sam pisarz staje
się literaturą.3
Można zatem mówić raczej o mediatyzacji nie literatury, lecz figury autora – stale
obecnej medialnie. Wobec przemian praktyk kulturowych związanych ze zmianą
środków przekazu autor jest wywoływany do pokazywania się, a także do
występowania jako krytyk własnej twórczości. Tekst książki jest tylko jednym
z elementów w przestrzeni komunikacyjnej, w której na pierwszy plan wysuwa się
autor jako instancja, która ma możliwość kreacji i autokreacji. Pole komunikacji
i mediów kształtowane jest natomiast konwergentnie: treść jest rozproszona po
różnych kanałach komunikacyjnych, z których żaden nie jest centralny.4
Jednym z elementów procesu wydawniczego wykorzystującym figurę autora są
spotkania promocyjne. Aby zastanowić się, w jakim sensie autor może być literaturą,
chcę przyjrzeć się spotkaniu promocyjnemu ostatniej książki Doroty Masłowskiej
Więcej niż możesz zjeść5, które odbyło się 16 kwietnia 2015 roku w barze Studio
w Warszawie. Prezentowana książka jest zbiorem felietonów o jedzeniu
opublikowanych w magazynie kobiecym „Zwierciadło” w latach 2011–2013.
Spotkanie zostało zapowiedziane za pomocą wydarzenia utworzonego na
internetowym portalu społecznościowym Facebook. Wykorzystano w nim zdjęcie
Masłowskiej wykonane przez Kobasa Laksę6. W wywiadzie z Sylwią Chutnik,
przeprowadzonym pięć dni wcześniej, Masłowska mówi, że zdecydowała się podjąć
temat jedzenia, bo uważa, że „moja persona, mój wizerunek tak zwany medialny jest
bardzo aspożywczy, mimo nazwiska, i że w sumie może to być bardzo ciekawe”7.
Książka zawiera ilustracje Macieja Sieńczyka, który wcześniej wielokrotnie
współpracował z Masłowską. Ilustracja Sieńczyka przedstawiająca pisarkę jest także
na okładce książki. Sylwia Chutnik w przywołanym wywiadzie stwierdza: „To jest też
kolejna książka, na której okładce jesteś ty i twój portret”. Masłowska komentuje: „Ze
sposobu, w jaki piszę, wynikam ja i moja percepcja, dlatego trudno mi udawać, że to
nie piszę ja, tylko ktoś bardziej obiektywny”8. Na prośbę Masłowskiej, Sylwia Chutnik
została zaproszona przez wydawnictwo do ponownego przeprowadzenie wywiadu
na spotkaniu promocyjnym. Do udziału zaproszono także osoby biorące udział we
„Widok” 13 (2016)
2 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
wcześniejszym, muzycznym projekcie Doroty Masłowskiej Mister D. Wydarzenie
składało się z dwóch około trzydziestominutowych części. W pierwszej pisarka przy
akompaniamencie muzyki przeczytała trzy felietony z książki, w drugiej odbył się
wywiad przeprowadzony przez Sylwię Chutnik.
W sztukach wykonawczych performatywność jest związana z aktywną obecnością
artysty w dziele. Henry Sayre pisze, że może być ona rozumiana jako „określone
działanie lub zestaw działań (…), które odbywają się z jakiejś okazji, w ustalonym
miejscu”9. W takim znaczeniu spotkanie promocyjne jest performansem, którego
częścią staje się również sesja zdjęciowa i utworzenie wydarzenia na portalu
Facebook. Pierwsza część spotkania to także performans tekstu. Jak twierdzi Mieke
Bal, idea czytania tekstu przez autora „łączy przeszłość pisania z teraźniejszością
doświadczania dzieła”10. Czytanie dostarcza też okoliczności dla nowych
interpretacji. Jednocześnie tekst jest performatywny sam w sobie. Zarówno opisuje
istniejącą rzeczywistość, jak i tworzy nową. Publiczne odczytanie wpływa na
podmiotowość autorki, która aktualizuje się w obecności widzów. Ujawnienie autorki
i jej fizyczności stoi w opozycji do klasycznej narracji realistycznej, w której jest ona
niewidzialna, a im bardziej jest niedostrzegalna, tym wyraźniej wydaje się
mocniejsza i mądrzejsza.
Dalej Sayre pisze, że w performansie rozumianym jako dziedzina sztuki performerzy
zachowują swoją tożsamość, to znaczy nie wcielają się w kogoś innego, tak jak
w teatrze. Masłowska jako performerka legitymizuje wiarygodność wypowiadanych
słów – a ponieważ nie jest anonimowa, nadaje tekstowi dodatkowe znaczenia.
Jednocześnie autorka i tekst łączą się ponownie w chwili czytania. Czytanie na głos
może być także ważne dla Masłowskiej, aby ukonstytuować swoją podmiotowość
jako autorki dla samej siebie w bezpośrednim doświadczeniu kontaktu z odbiorcą
i tekstem. Jej autorstwo staje się performatywne w sensie ciągłego odgrywania.
Istnieje harmonijna fuzja pomiędzy tym, co Masłowska robi, jak pisze, jak wygląda,
jak się zachowuje, co i w jaki sposób mówi, która wypływa, jak się wydaje, z całości jej
doświadczenia. Stąd efektywność autorki – jej wizerunku, ciała i głosu – jako
medium treści artystycznej tekstu.
Ważną cechą performansu jest jednorazowość. Performans kreuje własną
rzeczywistość, która po zakończeniu znika, lecz pozostaje w pamięci uczestników.
Performans jest także możliwy dzięki pamięci, gdyż jego znaczenie musi być w jakiś
„Widok” 13 (2016)
3 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
sposób rozpoznawalne dla publiczności. Tekst Masłowskiej odnosi się do
codziennych doświadczeń, konwencja spotkania promocyjnego jest zachowana,
a postać autorki znana. Masłowska obok swojej twórczości literackiej prowadzi
narrację wizualną na temat „Jak wygląda pisarka”. Masłowska o sobie z okresu po
wydaniu Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną: „To śmieszne, że wtedy
miałam takie atrybuty pisarki. Teraz jestem już widocznie za bardzo pisarką, żeby
gromadzić atrybuty. Nie muszę się stylizować”11. Przedstawienia wizualne
Masłowskiej pośredniczą w tekstowej komunikacji z czytelnikami i nadają strukturę
wyobrażeniom o autorce. Zatem publiczność przynosi ze sobą wiele wstępnych
założeń co do przebiegu wydarzenia, na podstawie których budowane jest jego
znaczenie. W jego trakcie Masłowska, odgrywając siebie, jednocześnie gra
z wyobrażeniem figury autora, czytając i mówiąc o doświadczeniach nie z literaturą,
lecz z prozaiczną czynnością jedzenia. W ten sposób sztuka miesza się z życiem
i uwidoczniony zostaje pisarz-człowiek. Tekst także zawiera w sobie sporo kpiny; już
sam tytuł oraz podtytuł – Felietony parakulinarne – wskazują, że jedzenie jest
pretekstem do powiedzenia o czymś innym. Można doszukiwać się tu krytyki
konsumpcjonizmu (już w tytule) i to na jego własnym terenie: w lifestylowym
magazynie kobiecym. Na czwartej stronie okładki książki umieszczony został krótki
tekst pióra Masłowskiej, który pojawił się także w opisie wydarzenia na Facebooku.
Autorka pisze:
Wszyscy wiedzą, że piszę książki, że nagrywam płyty, a mało kto domyśla
się, że w wolnym czasie również trochę jem. O tym nieujawnianym dotąd
fakcie pisałam do magazynu „Zwierciadło” felietony; przez 2 lata
prowadziłam tam rodzaj rubryki spożywczej, w którym z właściwą sobie
swadą opisywałam jedzone jedzenie.
Te grubymi nićmi szyte refleksje kulinarne stanowiły jednak wyłącznie
pretekst dla rozważań szerszych: chwalenia się zagranicznymi podróżami,
opisywania potknięć moralnych znajomych, czy ujawniania drastycznych
szczegółów ze swoich operacji plastycznych. Dziś opatrzone genialnymi
ilustracjami Macieja Sieńczyka ze wzruszeniem kieruję do rąk czytelnika.12
Nie tylko tekst jest parodystyczną reprezentacją rzeczywistości, ale też sposób,
w jaki wydarzenie zostało zorganizowane i zrealizowane jest ironicznym
odgrywaniem spotkania promocyjnego. Czytany tekst i wywiad są „wykonane”
„Widok” 13 (2016)
4 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
sztucznie, nadmiarowo i – tak jak w przypadku tytułu, podtytułu i tekstu książki – ich
odegranie sugeruje, że chodzi o coś innego niż spotkanie promocyjne. Masłowska
wyjaśnia, że zgodziła się na cykl felietonów o jedzeniu dla magazynu kobiecego tylko
dlatego, że redakcja całkowicie zaakceptowała jej warunki. Publikacja książki
i spotkanie promocyjne także odbyło się na jej warunkach. Na ogół felietony
o jedzeniu w magazynie kobiecym znajdują się dokładnie na przeciwnym biegunie
wartości artystycznej niż powieści nagrodzone Nike. Niemniej Masłowska decyduje
się je napisać i, co więcej, wziąć udział w spotkaniu promocyjnym ich wydania
książkowego. Podczas spotkania zacierają się granice pomiędzy tym, co prywatne,
a tym, co publiczne, czy też sztuką i życiem. Masłowska opowiada o gotowaniu,
codziennym życiu, wśród publiczności jest jej córka, która staje się także jednym
z wątków wywiadu.
Mieke Bal twierdzi, że teatralność to „pozorny inny podmiotowości”13.
Funkcjonowanie w sferze publicznej w roli pisarki rodzi konieczność wykonania serii
powtórzeń norm przypisanych produkcji podmiotowości pisarskiej. Wzięcie tych
wymogów w cudzysłów umożliwia odzyskanie własnej sprawczości w tym procesie,
przy jednoczesnym przyznaniu, że jest się od nich zależnym. Kwestionowanie norm
zachowania związanych z wysoką literaturą poprzez ironiczne odgrywanie
autorstwa na spotkaniu promocyjnym może mieć efekt wytworzenia bardziej
autentycznej podmiotowości, obejmującej prywatne ja i codzienne doświadczenia.
Zanegowanie konieczności wpisania się w rytuał nadawania swoim dziełom
wartości artystycznej podkreśla znaczenia podmiotowości autora. Zatem podczas
wydarzenia, które można rozumieć jako performans, przesadnie odgrywana
tożsamość może być sposobem na zwiększenie autentyczności i środkiem do
odzyskania sprawczości w wytwarzaniu podmiotowości na bardziej przejrzystych
i uczciwych warunkach.
Koncepcja autora jako marki w dużej części opiera się na rozpoznaniach
Kluszczyńskiego dotyczących interaktywności. Przeciwstawia on artefakt dziełu
interaktywnemu, które jest wytworem wspólnej aktywności autora i odbiorcy
i materializuje się jedynie w trakcie interakcji, jest zatem tożsame z jego odbiorem.
Artysta nie konstruuje ani nie poszukuje znaczeń – jego głównym zadaniem jest
wytworzenie kontekstu dla doświadczenia odbioru dzieła, podczas którego
pojawiają się znaczenia indywidualne dla każdego odbiorcy14. Tym, co wyraźnie
odróżnia performans od przedstawienia teatralnego, jest interakcja
„Widok” 13 (2016)
5 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
z publicznością15. Zaangażowanie odbiorców wymaga, by poczuli oni, że występ jest
adresowany do nich, a wykonawca jest autentyczny. Podczas całego spotkania
Masłowska zwracała się bezpośrednio do publiczności, która odpowiadała jej,
śmiejąc się i klaszcząc. Autorka wraz z zespołem na bieżąco reagowała na
„zakłócenia”, między innymi grając dla wychodzącej z przedstawienia w teatrze obok
publiczności piosenkę Krzysztofa Krawczyka Parostatek. Na koniec, po dwóch
pytaniach z sali, kiedy nikt się już nie zgłaszał, Sylwia Chutnik skomentowała:
„Gradobicie pytań to to nie jest”, na co Masłowska odpowiedziała: „Ale jest to jakiś
rodzaj dyskusji”. Uczestnictwo w performansie to unikalne doświadczenie, którego
rzeczywistość znika po jego zakończeniu i ujmowanie go potem w słowa nie może
oddać jego istoty. Doświadczenie jest kategorią szeroko opisywaną, ale na ogół
uważa się, że jest ono osobiste, empiryczne, cielesne i niedostępne w pełni
językowi16. Jednorazowość nieprzekładalnego na język doświadczenia performansu
zakłóca próby kontekstowego osadzenia go w spójnej metanarracji tożsamościowej.
W ten sposób wydarzenie nie przyczynia się do ustabilizowania podmiotowości
Masłowskiej, jest raczej elementem procesu autofikcjonalizacji, gdyż autofikcja
opiera się na uwidacznianiu afektywnej i podmiotowej inwestycji w proces
tworzenia.
Termin Serge’a Doubrovskiego „autofikcja” uwzględnia
fikcyjność autobiografii jako tworzenia opowieści fikcyjnej
z samym sobą w roli głównej. Okazuje się to zgodne
z intuicjami Paula de Mana, który twierdzi,
że „rozróżnienie między fikcją i autobiografią nie
sprowadza się do opozycji albo–albo, lecz prowadzi do
sytuacji, w której nie sposób rozstrzygnąć, czy coś jest
Kobas Laksa, DOROTA 2015. Fot.
jednym, czy drugim”17. Według Philippe’a Lejeune’a
dzięki uprzejmości autora
wyróżnikiem tekstowej autobiografii jest pakt autobiograficzny, zakładający, że
autor, narrator i bohater to ta sama istniejąca „naprawdę” osoba18. Tego rodzaju
referencjalność odróżnia tekst autobiograficzny od fikcji. W tym ujęciu autobiografia
nie jest literaturą, bo jest „prawdziwa”, nie wymaga zatem ujęcia siebie przez
podmiot z metapoziomu. Rzeczywistość, do której odnosi się tekst autobiograficzny,
nie jest iluzją prawdy stworzoną przy użyciu odpowiednich znaków referencyjnych,
lecz stanowi realistyczne uwiecznienie wcześniej istniejącej „naprawdę”
rzeczywistości.
„Widok” 13 (2016)
6 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
Dużym kłopotem jest określenie „prawda”, sprawiające w tym kontekście mało
wiarygodne wrażenie. Mogłoby się wydawać, że na pomoc arbitralnym znakom
językowym przychodzi rzeczywista osoba autora – czy też raczej jej wizerunek,
najczęściej wykreowany za pomocą zdjęć lub portretów. W fotografii
przedstawiającej autora referencja nie wymaga paktu, gdyż podobieństwo można
po prostu zobaczyć. Szczególna skuteczność fotografii opiera się na intuicyjnym
przekonaniu o jej wiarygodności, gdyż domyślnie jest perfekcyjną kopią prawdy19.
Jednak zanim jeszcze manipulacja programami do korekcji stała się nieodłącznym
elementem zdjęcia, zwracano uwagę na arbitralność fotograficznego obrazowania
rzeczywistości. W sposób oczywisty portret nie odzwierciedla realności, podobnie
fotografia, w przypadku której można zainscenizować ujęcie, a następnie dokonać
daleko idącej korekty, łącznie z umieszczeniem przedmiotów, których na zdjęciu nie
było.
Zdjęcie promujące wydarzenie na Facebooku zostało wykonane przez Kobasa
Laksę. To artysta sztuk wizualnych, który tworzy także perfomensy, a dwa z jego
filmów (Pojechałem z mamą na pielgrzymkę i Koło jest przyjemne) są portretami20.
Podczas sesji z Masłowską powstało nie tylko zdjęcie okładkowe, inne zostało
umieszczone w komentarzach, a kolejnych pięć można znaleźć na profilu autora
w galerii zatytułowanej Dorota21. Zdjęcia są wyraźnie zainscenizowane.
Przedstawiają Masłowską w nowocześnie, bardzo surowo urządzonej kuchni
z nietypowymi, wręcz surrealistycznymi rekwizytami; najbardziej wyrazistym z nich
jest odcięta plastikowa ręka. Na jednym zdjęciu Masłowska wygląda przez trzymaną
przez siebie ramę lustra, a na nosie ma plastikowy, długi i brzydki nos – jest to chyba
szczególnie bezpośrednie wskazanie na wielopiętrowość procesu tworzenia
„nieprawdziwego” (nos Pinokia?) wizerunku. To, co odzwierciadla lustro, nie jest
widziane przez osobę, która się w nim przegląda, lecz przez oglądających zdjęcie.
Widzowie oglądają zatem zwielokrotniony wizerunek i w żadnym momencie relacja
pomiędzy „prawdziwą” osobą a jej odbiciem nie ulega tu stabilizacji. Na zdjęciu
wykorzystanym jako cover photo Masłowska pozuje ubrana w niekuchenny strój:
kolorową, wyglądającą na jedwabną bluzkę, w mocnym makijażu i z ułożonymi
starannie włosami, w ręku trzyma, dotykając nią ust, plastikową odciętą dłoń, obok
niej na kuchence gotują się w jednym z garnków powbijane w coś (chyba w ślimaki
w dużych muszlach) plastikowe sztućce. Pisarka jako kobieta w kuchni, trzymająca
w ręku odciętą rękę jak kawałek mięsa, przywołuje skojarzenia z tradycyjnym
„Widok” 13 (2016)
7 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
przekonaniem o właściwym miejscu kobiety i traktowaniem jej ciała jak mięsa. Sesja
przedstawia raczej performans do kamery niż „prawdziwą” Masłowską gotującą
„naprawdę” w swojej „prawdziwej” kuchni. Laksa wraz z Masłowską tworzą fotoesej
o osobie autorki, w którym bawią się konwencją kobiety w kuchni sportretowanej dla
magazynu kobiecego. Wizualna estetyka sesji ma także wiele wspólnego z estetyką
tekstów Masłowskiej. Jej język nie jest naturalny, bardzo przypomina język potoczny,
ale jest raczej jego remiksem – po rozłożeniu na części złożony na nowo z gotowych,
odrobinę przerobionych elementów i w ten sposób przetworzony i przestylizowany.
Zatem zdjęcia i wszelkiego rodzaju przedstawienia to fikcja. Podobnie jak tekst.
Strategia artystyczna Doroty Masłowskiej przywodzi na myśl koncepcję wizualnej
autofikcji w sztuce konceptualnej opisanej przez Joosta de Blooisa22. Sztuka
konceptualna koncentruje się na eksponowaniu procesu twórczego, posługuje się
różnymi środkami, lecz szczególne znaczenie ma w niej tekst i obraz. Maryla
Hopfinger w książce Doświadczenie audiowizualne wyróżnia w konceptualizmie
tendencje behawioralne, obecne między innymi w performansie, które ingerując
w realia potoczności, w zwyczajną codzienność, prowadziły do unieważnienia różnic
miedzy sztuką a życiem23. Wizualna autofikcja w trakcie odgrywania staje się formą
autokomentarza czy też autokrytyki. Głównym wyróżnikiem autofikcji jest zdolność
do kwestionowania gatunków i ekscesywne używanie autometanarracji.
Jednocześnie w konceptualnym ujęciu autorstwa czysta metanarracja jest
niemożliwa, ponieważ celem sztuki konceptualnej jest zatarcie granicy pomiędzy
sztuką, praktyką, teorią i krytyką. W przypadku Masłowskiej te elementy można
odnaleźć nie tylko w opisanej tu sesji, ale także w samym tekście zestawionym
z opisem książki oraz spotkaniem promocyjnym. Wydanie felietonów o jedzeniu
opublikowanych wcześniej w magazynie kobiecym w formie książki promowanej
następnie na konwencjonalnie ustrukturyzowanym spotkaniu promocyjnym może
być rozumiane jako wytwarzanie autofikcji, która z jednej strony jest strategią krytyki
instytucji literatury i autora, a z drugiej ironicznie samoświadomym, ale jednocześnie
kompulsywnym poddaniem się logice marketingowej. W każdym wypadku
Masłowska nie wyraża wprost „własnych poglądów”, ale doświadcza wraz
z publicznością fasadowego charakteru rzeczywistości opisanej i jednocześnie
tworzonej na bieżąco podczas wydarzenia, dzieląc się zarazem swoim
doświadczeniem oraz pokazując, jak konturowana jest jej podmiotowość i jaki ona
sama ma udział w tym procesie. W jednym z wywiadów mówi:
„Widok” 13 (2016)
8 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
Zawsze na koniec ulegam pokusie zwrócenia kamery na siebie. Zrobienia
sobie zdjęcia ze swoim dziełem na tle wymyślonego przeze mnie świata.
Autor jest przecież zawsze jednym z bohaterów. Jego emocje związane
z pisaniem, jego aktualna sytuacja życiowa są w sumie silnikiem całości24.
Tematem projektów Doroty Masłowskiej jest często własny wizerunek traktowany
jako źródło sukcesu artystycznego, gdzie uwagę koncentruje się raczej na sobie,
a nie swojej twórczości. Własny wizerunek można rozumieć jako markę autorską,
której wytworzenie nie jest możliwe bez zaangażowania emocjonalnego odbiorców.
Partycypacyjny wymiar jej twórczości nie działa na zasadzie spójnej liniowej narracji,
lecz jest pewnym projektem tożsamościowym. „Dorota Masłowska” to dzieło
interaktywne i multimedialne, można powiedzieć literatura poszerzona. Warto
dodać, że wydarzenia związane z wydaniem i promocją książki odbywały się przy
jednoczesnym trwaniu projektu muzycznego „Mister D.”, który autorka opisuje
następująco: „Dla mnie ta płyta jest też kpiną z siebie, ze swojego wizerunku
i z produktu pt. »Dorota Masłowska«”25. Masłowska jest zatem literaturą w sensie
wytwarzania autofikcji, przy użyciu rozmaitych środków tekstowych i nietekstowych.
Przypisy
1
Dominik Antonik, Autor jako marka. Literatura w kulturze audiowizualnej
społeczeństwa informacyjnego, Universitas, Kraków 2014.
2
Marek Krajewski, Staliśmy się mediami, „Dwutygodnik” 2015, nr 162,
http://www.dwutygodnik.com/artykul/5998-stalismy-sie-mediami.html, dostęp 10
kwietnia 2016.
3
Maciej Jakubowiak, Autor nie jest niewinny, „Dwutygodnik” 2015, nr 167,
http://www.dwutygodnik.com/artykul/6097-autor-nie-jest-niewinny.html, dostęp
14 września 2015.
4
Por. Henry Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów,
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, s. 202.
5
Dorota Masłowska, Więcej niż możesz zjeść. Felietony parakulinarne, Noir sur
„Widok” 13 (2016)
9 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
Blanc, Warszawa 2015.
6
Zob. https://www.facebook.com/events/897658763623824/, dostęp 10
grudnia 2015.
7
Zob. http://vod.tvp.pl/audycje/kultura/cappuccino-z-
ksiazka/wideo/11042015/19355190, dostęp 14 września 2015.
8
Ibidem.
9
Henry Sayre, Performance, w: Critical Terms for Literary Study, red. F.
Lentricchia, T. McLaughlin,
University of Chicago Press, Chicago 1995, s. 91.
10
Mieke Bal, Performans i performatywność, w: eadem, Wędrujące pojęcia
w naukach humanistycznych,
przeł. M. Bucholc, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2012, s. 205.
11
Katarzyna Surmiak-Domańska, Dorota Masłowska: jestem Bogiem rzeczy
małych, „Wysokie Obcasy”, dodatek do „Gazety Wyborczej” z 30 października 2012,
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokieobcasy/1,53662,12689562,Dorota_Maslowska__jestem_Bogiem_rzeczy_
malych.html?as=2, dostęp 16 stycznia 2016.
12
Dorota Masłowska, Więcej niż możesz zjeść… , czwarta strona okładki.
13
Mieke Bal, Performans i performatywność..., s. 230.
14
Ryszard Kluszczyński, Film, wideo, multimedia. Sztuka ruchomego obrazu
w erze elektronicznej, Rabid, Kraków 2002, s. 31–34.
15
Anna Burzyńska, Performans tekstualny, w: eadem, Dekonstrukcja, polityka
i performatyka, Universitas,
Kraków 2013, s. 395.
16
Roma Sendyka, Od kultury ja do kultury siebie, Universitas, Kraków 2015, s. 127.
17
Paul De Man, Autobiografia jako odtwarzanie, przeł. M.B. Fedewicz, „Pamiętnik
Literacki” 1986, nr 2, s. 923.
18
Philippe Lejeune, Pakt autobiograficzny, przeł. A. Labuda, w: Wariacje na
„Widok” 13 (2016)
10 / 11
Anna Michalak
Autor jako literatura. Autofikcja Doroty Masłowskiej
temat pewnego paktu. O autobiografii,
red. R. Lubas-Bartoszyńska, Universitas, Warszawa 2010.
19
Roland Barthes, Światło obrazu. Uwagi o fotografii, przeł. J. Trznadel,
Wydawnictwo KR, Warszawa 1996, s. 144, 145.
20
Por. biogram artysty: http://culture.pl/pl/tworca/kobas-laksa, dostęp 10
stycznia 2016
21
Zob. https://www.facebook.com/kobaslaksa/media_set?
set=a.10153309162471015.1073741837.770971014&type=3, dostęp 10 stycznia
2016.
22
Joost de Bloois, Introduction. The artists formerly known as... or, the loose end
of conceptual art and the possibilities of 'visual autofiction', „Image &Narrative.
Online Magazine of the Visual Narrative” 2007, nr 19,
http://www.imageandnarrative.be/inarchive/autofiction/debloois.htm, dostęp 22
czerwca 2015.
23
Maryla Hopfinger, Doświadczenie audiowizualne, Sic!, Warszawa 2003, s. 112.
24
Katarzyna Surmiak-Domańska, Dorota Masłowska: jestem…
25
Agnieszka Kowalska, Córka Rydzyka śpiewa własne piosenki, czyli Dorota
Masłowska nagrała płytę, „Gazeta Wyborcza” z 21 lutego 2014,
http://wyborcza.pl/1,75475,15498546,Corka_Rydzyka_spiewa_wlasne_piosenki_
_czyli_Dorota.html, dostęp 10 stycznia 2016.
„Widok” 13 (2016)
11 / 11