Rząd nie dba o politykę równouprawnienia Z Alexandrą Jachanovą
Transkrypt
Rząd nie dba o politykę równouprawnienia Z Alexandrą Jachanovą
Rząd nie dba o politykę równouprawnienia Z Alexandrą Jachanovą-Dolezelovą, prezeską Czeskiego Lobby Kobiet, rozmawia Iva Baslarová Iva Baslarová: Gender Studies jest dziś jedną z najbardziej znanych feministycznych organizacji pozarządowych w Republice Czeskiej. Jakie były początki Waszej działalności? Alexandra Jachanová-Dolezelová: Gender Studies powstało w 1991 roku z inicjatywy znanej socjolożki, sygnatariuszki Karty 77, Jiriny Siklovej, oraz innych feministek. Głównym celem na początku było stworzenie platformy dla osób zainteresowanych problematyką równouprawnienia. Powstała biblioteka, organizowano seminaria tematyczne. Gender Studies zachowało swój pierwotny charakter ośrodka informacji, jakkolwiek z czasem zaczęłyśmy się mocniej angażować w różne praktyczne działania. Staramy się wpływać na politykę, organizujemy kampanie i dzięki różnym inicjatywom – np. prowadzeniu poradnictwa prawnego – przeciwdziałamy nierównościom ze względu na płeć. Gender Studies w swoich działaniach skupia się głównie na kwestiach instytucjonalnych mechanizmów, rynku pracy, udziale kobiet w polityce, technologiach informacyjnych. Prowadzi bibliotekę. Czy od początku stawiałyście sobie takie cele, czy też nowe aktywności doszły z czasem ze względu na przemiany w społeczeństwie? Nasze działania ewoluowały. Na samym początku była to głównie działalność o charakterze akademickim, odkąd jednak na Uniwersytecie Karola w Pradze wprowadzono gender studies jako osobny kierunek nauczania, siłą rzeczy skupiłyśmy się na aktywizmie. Zaczęłyśmy się zajmować innymi problemami. W tej chwili już mniej skupiamy się na kwestii partycypacji politycznej kobiet, zwłaszcza odkąd powstało Forum 50%, organizacja powołana właśnie w celu promowania udziału kobiet w polityce, natomiast podjęłyśmy problem przemocy seksualnej oraz praw mniejszości seksualnych. Przede wszystkim dlatego, że zauważyłyśmy obojętność wobec tych tematów w Czechach, nawet wśród organizacji pozarządowych. Od dłuższego czasu zajmujemy się kwestią nierówności ze względu na płeć na rynku pracy, szczególnie w odniesieniu do przeciwdziałania bezrobociu i dyskryminacji osób zatrudnionych; we współpracy z kilkoma firmami i administracją publiczną przygotowałyśmy programy promowania równych szans. Brak żłobków i przedszkoli, a co za tym idzie, trudności w łączeniu przez rodziców życia 1 zawodowego i rodzinnego był powodem, dla którego jednym z priorytetów stała się dla nas polityka rodzinna. Nad jakimi projektami obecnie pracujecie? Staramy się wybierać tematy jak najbardziej aktualne, ale jesteśmy otwarte przede wszystkim na nowe tematy w debacie publicznej. Oczywiście, możliwość pozyskania funduszy także odgrywa tu pewną rolę, jakkolwiek podejmujemy również inicjatywy, na które trudno znaleźć środki i robimy to wolontaryjnie, np. prowadzimy bibliotekę, która ma największe w Europie Środkowo-Wschodniej zbiory z dziedziny gender studies. W tej chwili skupiamy się głównie na projektach dotyczących promowania równości kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Prowadzimy biuro porad prawnych z zakresu antydyskryminacji, współpracujemy z firmami nad programami dotyczącymi równości w miejscu pracy. Współpracując z sektorem biznesu, uświadomiłyśmy sobie, że znacznie łatwiej jest przekonać do kwestii działań antydyskryminacyjnych administrację publiczną. Kwestię rynku pracy łączymy z niezależnością ekonomiczną, jedną z naszych najnowszych publikacji jest raport o skutkach kryzysu finansowego z perspektywy równości płci1. W tej chwili koncentrujemy się na kwestii łączenia życia zawodowego z prywatnym, równego wynagrodzenia za pracę tej samej wartości, co dla czeskich firm jest nowym zagadnieniem. Coraz częściej podejmujemy także problem wielokrotnej dyskryminacji. Ponieważ większość naszych działań ma charakter długofalowy, trudno od razu ocenić ich skutki. Niemniej jednak dzięki organizowanym przez nas seminariom, poradnictwu prawnemu dostrzegamy, że zwiększa się świadomość społeczna w zakresie równych praw i przeciwdziałania dyskryminacji, także pracodawcy zwracają coraz większą uwagę na te kwestie. Kiedy w 2004 roku zaczęłyśmy współpracować z prywatnym sektorem, świadomość pracodawców była niemal zerowa. Dziś jest nieco lepiej i nawet sami pracodawcy zwracają się do nas z propozycjami współpracy. Nawet media zaczęły się bardziej interesować tą problematyką. Nowy rząd zdecydował się na wprowadzenie pewnych zmian – zredukowanie usług publicznych, zniesienie zasiłków macierzyńskich. Jakie to będzie miało przełożenie na sytuację kobiet i mężczyzn? Obecny rząd zdecydowanie nie sprzyja problematyce równouprawnienia, o czym świadczy kilka czynników. Organizacje pozarządowe z dużym zaniepokojeniem przyjęły nominację Romana Jocha na doradcę premiera ds. praw człowieka z tego względu, że nie uznaje on równości kobiet i mężczyzn i w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że dyskryminacja jest poważnym problemem. Jego działania i poglądy, jakie głosi, przynoszą szkodę, ponieważ w gruncie rzeczy utrudnia implementację prawa antydyskryminacyjnego. Rząd nie przyjął krajowego programu zapobiegania przemocy domowej, zmiany wprowadzone w kodeksie pracy pogarszają sytuację osób zatrudnionych, a cięcia budżetowe przede wszystkim niekorzystnie wpłyną na sytuację kobiet, czy to ze względu na ograniczenie finansowania usług publicznych, zatrudnienia w sektorze publicznym, wprowadzenie płatnych studiów czy zmniejszenie wysokości zasiłków na dziecko. Polityce rodzinnej od dawna brakowało wyraźnego kierunku i nic się nie zmieniło wraz 1 Krize jako nový začátek, nebo promarněná šance? Genderové aspekty finanční krize, Gender Studies, Prague 2010. 2 ze zmianą rządu po wyborach w 2010 roku. Nie podejmuje się działań, żeby zaradzić brakowi żłobków i przedszkoli, zamiast tego wprowadza się dalsze ograniczenie wydatków na opiekę nad dziećmi. Właściwie tylko organizacje pozarządowe konsekwentnie podejmują kwestie równouprawnienia. Niektórzy pracodawcy z sektora publicznego chcieliby prowadzić działania promujące równość kobiet i mężczyzn, ale nie znajdują wsparcia ze strony decydentów politycznych. Zlikwidowano urząd ministra ds. praw człowieka i mniejszości narodowych, który odpowiadał także za kwestie związane z równouprawnieniem. O nastawieniu obecnego rządu do problematyki równości kobiet i mężczyzn najdobitniej świadczy to, że nie ma w nim ani jednej kobiety na stanowisku ministra. Organizacje pozarządowe, nie tylko w Czechach, w dużym stopniu wyręczają rząd i państwo. Jak sądzisz, co musiałoby się zmienić, aby sektor publiczny przejął od organizacji feministycznych przynajmniej część spraw, którymi się one zajmują? Organizacje pozarządowe zawsze będą potrzebne. Nie chodzi przecież o to, aby to rząd zastąpił organizacje w tym, co robią. Oczywiście, niektóre aktywności powinny być realizowane także przez państwo – np. bezpłatne poradnictwo prawne, pomoc osobom dyskryminowanym czy przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet. Przede wszystkim jednak powinny się znaleźć środki na to, aby działania te można było kontynuować. Czeskie organizacje nie mogą jednak liczyć na środki publiczne, działania związane z równością kobiet i mężczyzn są głównie finansowane przez zagraniczne fundacje czy środki unijne – np. z Europejskiego Funduszu Społecznego. To jednak wymaga wkładu własnego, który nie zawsze organizacje mają, a jednocześnie nie mają co liczyć na wsparcie ze strony państwa. Poza tym z Europejskiego Funduszu Społecznego można głównie finansować działania związane z rynkiem pracy – np. łączenie życia zawodowego z rodzinnym. W Wielkiej Brytanii trzeci sektor prężnie działa, m.in. ze względu na solidne wsparcie ze strony państwa. Gender Studies jest organizacją członkowską Czeskiego Lobby Kobiet, któremu przewodniczysz. Dlaczego zdecydowałyście się na tak ścisłą współpracę w ramach jednej platformy? Uważam, że współpraca organizacji pozarządowych w dziedzinie praw człowieka i równości kobiet i mężczyzn ma kluczowe znaczenie. Tylko w ten sposób można nagłośnić sprawy dla nas ważne: petycja czy list otwarty podpisany przez wiele organizacji odbije się znacznie szerszym rezonansem. Budowa partnerstwa jest o tyle ważna, że każda organizacja wnosi własne zapatrywania, ocenę sytuacji, doświadczenia, a także tematy, którymi należy się zająć. Fakt, że nad danym tematem pracuje wiele organizacji, przydaje mu wiarygodności: im więcej osób zaangażuje się w promowanie danego zagadnienia, tym większa szansa, że uda się problem nagłośnić. Platforma, którą założyłyśmy – Czeskie Lobby Kobiet – umożliwia nam skuteczniejszy monitoring polityki równouprawnienia na szczeblu Unii Europejskiej, a nawet wpływanie na pewne rozwiązania. Jako organizacja członkowska Europejskiego Lobby Kobiet, największej platformy organizacji kobiecych w UE, mamy szansę na przedstawianie własnych opinii i wnoszenie naszej, regionalnej perspektywy na sprawy kobiet. Ważne jest również to, że organizacje członkowskie Czeskiego Lobby Kobiet mogą się dzielić swoimi doświadczeniami. Różne organizacje wnoszą różne punkty widzenia, zarówno jeśli 3 chodzi o kwestię równych szans na rynku pracy, partycypacji politycznej kobiet, praw reprodukcyjnych, praw migrantek i kobiet romskich, jak i współpracy w zakresie polityki rozwojowej, czy przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Wszystkie uczymy się od siebie nawzajem, dzielimy pomysłami i najskuteczniejszymi strategiami działania. W jaki sposób Czeskie Lobby Kobiet stara się pozyskać nowe organizacje członkowskie? Staramy się powiększać naszą bazę członkowską. Organizacje, które chcą się przyłączyć do Czeskiego Lobby Kobiet, muszą zadeklarować, że zgadzają się z naszymi opiniami i stanowiskami, jako że długo pracowałyśmy nad wypracowaniem wspólnego konsensusu. Mamy stanowiska m.in. w sprawie przemocy wobec kobiet, prostytucji i handlu ludźmi, praw reprodukcyjnych, stereotypów płciowych, partycypacji politycznej kobiet i sytuacji kobiet na rynku pracy. Ponadto organizacje płacą składki członkowskie, które składają się na naszą opłatę członkowską w Europejskim Lobby Kobiet. Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację, jakie są najważniejsze i najpilniejsze problemy do rozwiązania w zakresie polityki równouprawnienia? Przede wszystkim kwestiami równouprawnienia powinni się zainteresować politycy niezależnie od opcji politycznej. Wszystkie decyzje powinny być analizowane pod kątem skutków dla kobiet i mężczyzn i dla różnych grup społecznych. Bardziej systemowych rozwiązań wymaga polityka rodzinna i przeciwdziałanie stereotypom płciowym. Nadal jest duża dysproporcja w zarobkach kobiet i mężczyzn, bywa, że kobiety nie zostają zatrudnione z obawy, że niebawem mogą pójść na urlop macierzyński, mają gorsze szanse na awans zawodowy. Co więcej, to głównie na nich spoczywają obowiązki związane z opieką nad dziećmi, to kobiety one się z brakiem żłobków i przedszkoli, muszą się zmierzyć z nieprzychylnym nastawieniem pracodawców, dla których są mniej dyspozycyjnymi pracownikami. Działania naszej organizacji są nastawione przede wszystkim na podnoszenie świadomości i przełamywanie stereotypów. Alexandra Jachanová-Dolezelová – absolwentka Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych i Politycznych na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Karola w Pradze oraz kierunku Polityka i Społeczeństwo w Angielsko-Amerykańskim Instytucie Studiów Liberalnych. W Gender Studies pracuje od 2003 roku; prezeska Czeskiego Lobby Kobiet i członkini zarządu Europejskiego Lobby Kobiet. Zajmuje się głównie problematyką równości kobiet i mężczyzn w sektorze biznesu i na rynku pracy, wpływem rozszerzenia EU na kwestię równych szans w Republice Czeskiej. 4