zapisz pdf - Miasto Wojkowice

Transkrypt

zapisz pdf - Miasto Wojkowice
Miasto Wojkowice
http://www.wojkowice.pl/informator/odkrycia_archeologow/printpdf
Odkrycia archeologów
Odkrycia archeologiczne w Wojkowicach
W 1924 roku na gruncie Antoniego Rabusa w Żychcicach przypadkowo natrafiono na grób szkieletowy
ujęty w prostokąt z narzutowców skandynawskich. Wg niepotwierdzonych relacji grób wyposażony miał
być w zausznicę, bransoletę i szpilę brązową oraz ułamki naczyń. We wrześniu 1933 r. Włodzimierz
Antoniewicz z grupą studentów archeologii z Uniwersytetu Warszawskiego, przeprowadzili badania
rozpoznawcze w dolinie Brynicy. We wsi Kamyce natknięto się na ślady obozowiska wydmowego.
Znaleziono niedający się bliżej określić inwentarz krzemienny pochodzący prawdopodobnie z okresu
neolitu, czyli późnej epoki kamiennej (4500-1700 lat p.n.e.).
Dopiero na początku lat pięćdziesiątych na tereny te zwrócił uwagę archeolog Bonifacy Gajdzik. Dzięki
niemu, Żychcicami zainteresowali się archeologowie z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. W czasie
badań terenowych przeprowadzonych w 1953roku potwierdzono wiadomość o niewątpliwym istnieniu na
terenie Żychcic cmentarzyska kultury łużyckiej. Podczas wspomnianych poszukiwań odkryto również
nieznane dotąd stanowisko z okresu późnorzymskiego, częściowo zniszczone podczas eksploatacji piasku
dla celów budowlanych. Liczne luźne zabytki archeologiczne (części ceramiki oraz fragment
neolitycznego nożyka krzemiennego) znaleziono na Łęgu (ob. ul. Jaworznik), o 300 m. dalej na południe
na pagórku zwanym "Na kółkach" oraz na polu ornym w narożniku dróg Będzin - Szarlej i Żychcice Dąbrówka Wielka. Poważny stopień zniszczenia stanowiska na działce Mikołaja Gajdzika był powodem
akcji ratunkowej jaką w maju 1955 r. podjął Dział Archeologiczny Muzeum Górnośląskiego pod
kierownictwem Teodora Kubiczka. Stanowisko to znajdowało się po lewej stronie drogi prowadzącej z
Żychcic do Dąbrówki, tuż obok nieistniejącego dziś nasypu toru kolejowego. Teren w tym miejscu
stanowił płaskie piaszczyste wzniesienie. Z tego faktu korzystała miejscowa ludność biorąc piasek do
celów budowlanych i gospodarczych. Samo stanowisko archeologiczne zachowało się tylko dzięki tej
okoliczności, że jego wypełnisko stanowiła czarna ziemia. Została ona, więc przez biorących piasek
okopana ze wszystkich stron. Zniszczono przy tym granice zasięgu czarnej warstwy kulturowej. Okazało
się, że są to resztki chaty. Nagromadzenie przepalonej polepy od strony północno-wschodniej i północnozachodniej powstało prawdopodobnie po glinie, którą wylepiono od wewnątrz ściany chaty.
Zaobserwowano ponadto pięć ceglasto-czerwonych okrągłych plam o średnicy około 12 cm ułożonych w
jednej linii w regularnych odstępach co 20 cm. Być może były to ślady po spaleniu słupów
podtrzymujących ścianę domu. W południowej części chaty, w niewielkiej odległości od ściany odkryto
część paleniska, na co wskazywałaby znaczna ilość silnie wypalonej ziemi, węgli drzewnych, kilka
fragmentów przepalonych kości zwierzęcych oraz większe nagromadzenie skorup naczyń. W wypełnisku
jamy znaleziono również fragment kamienia żarnowego. Materiałem, który określa zbadane stanowisko
pod względem czasowym, jest wyłącznie ceramika. Na osobne wymienienie zasługiwałby fragment dna
naczynia z licznymi dobrze zachowanymi odciskami ziaren zbożowych na zewnętrznej stronie dna.
Pozostały materiał ceramiczny podzielić można na trzy grupy.
Pierwszą grupę reprezentowaną przez największą ilość skorup stanowiły formy mniej więcej kształtu
jajowatego, lekko zwężające się ku górze, z brzegiem słabo na zewnątrz wywiniętym; dalej mniej licznie
występujące fragmenty głębokich mis w kształcie odwróconego ściętego stożka oraz wazy o ostrym
załomie brzuśca. Technika wykonania tej ceramiki robi wrażenie bardzo prymitywnej. Była ona lepiona
ręcznie z gliny z domieszką gruboziarnistego piasku lub tłuczonego granitu. Naczynia tej grupy posiadają
nierówną powierzchnię i nieregularne brzegi. Barwa ich jest przeważnie żółto-brązowa z szaro-czarnymi
plamami. Do drugiej grupy należą skorupy tzw. "ceramiki siwej" występującej zaledwie w kilku
egzemplarzach. Ceramika ta była toczona na kole garncarskim. Wykonana jest z gliny bez domieszki
piasku. Brzegi są lekko wywinięte na zewnątrz i równo poziomo ścięte.
Ostatnią grupę stanowiły duże, zasobowe naczynia służące do przechowywania i gromadzenia zapasów
zboża. Charakterystyczny dla nich jest tzw. "kołnierzowaty brzeg" wywinięty na zewnątrz i dosyć szeroki
(5 cm.). Przeciętna grubość tego rodzaju skorup wynosi 1,5 cm. Ceramika wykonana jest z gliny o dużej
domieszce bardzo grubego, tłuczonego granitu. Barwa tej grupy naczyń jest ceglasta, natomiast lepione
były ręcznie, ewentualnie górą obtaczane.
Wymienione formy ceramiczne należą do okresu późnorzymskiego. Biorąc pod uwagę obecność
"ceramiki siwej" i fragmenty naczyń zasobowych, chronologię obiektu można zawęzić do IV wieku n. e.
Stanowisko to należy identyfikować z kulturą przeworską, która rozwijała się w południowej części
dzisiejszej Polski w okresie 150 lat p.n.e. do 450 lat n.e.
******
W październiku 1957 roku archeologowie z Muzeum w Będzinie pod kierownictwem Włodzimierza
Błaszczyka przeprowadzili prace wykopaliskowo-sondażowe na wcześniej rozpoznanym cmentarzysku
kultury łużyckiej. Stanowisko to znajdowało się na polu Józefa Rabusa i sąsiedniej parceli Agnieszki
Sokoły. W sumie przebadano metodą sond obszar 100m2 do głębokości 1,2 m. Badania wykazały, że na
odsłoniętym stanowisku znajduje się ciałopalne cmentarzysko. Odkryto 7 grobów. Na zespół grobowy
składało się przeważnie naczynie jajowato-doniczkowate, misa i czerpak. Spalone kości zmarłych nie były
w urnie, lecz rozsypano je obok naczyń razem z przepalonym drewnem (tzw. groby jamowe).
Z ozdób brązowych znaleziono dwie szpile, dwa kabłączki oraz brązowy guzik. Cmentarzysko w
Żychcicach należy datować na V okres epoki brązu i wczesny okres żelaza (800 - 500 lat p.n.e.). Z tego
samego mniej więcej czasu pochodzi wspomniany wcześniej grób szkieletowy. Mamy więc tu do
czynienia z ciekawym odkryciem z okresu kiedy ciałopalny obrządek pogrzebowy wypierany był przez
pochówek grzebalny. Musiało to wiązać się z jakimiś zmianami w wierzeniach. Grobowisko z Żychcic
należy do kultury łużyckiej najbardziej rozpowszechnionej na terenie dzisiejszej Polski w okresie 1200 400/300 lat p.n.e. W bezpośrednim sąsiedztwie nie odnaleziono śladów osady związanej z tym
cmentarzyskiem, ale mogła ona tam istnieć, o czym świadczą wcześniejsze luźne znaleziska łużyckie.
******
Innego bardzo ciekawego odkrycia dokonano na przeciwległym krańcu Wojkowic, a ściślej mówiąc na
Boleradzu (obecnie w granicach administracyjnych Będzina-Grodźca). Już we wrześniu 1949 roku w
czasie kopania szosy Grodziec - Boleradz natrafiono na duże ilości kości ludzkich. Niestety w trakcie prac
aż 22 groby uległy zniszczeniu. Tylko z jednego grobu udało się zrekonstruować zespół inwentarza, na
który składał się nóż żelazny, okucia wiadra oraz miecz żelazny. Miecz ten jest stosunkowo dobrze
zachowany. Długość jego wynosi 92 cm. Brzeszczot dwusieczny długości 77,5 cm pokryty jest warstwą
rdzy. Rękojeść składa się z żelaznej gałki o wysokości 3,5 cm, szerokości 6,8 cm oraz z prostego jelca
żelaznego (poprzeczna część broni białej dla ochrony ręki) długości 10,5 cm i wysokości 1,2 cm. Uchwyt
rękojeści nie ma żadnych okładzin.
******
Jesienią 1951 roku Kazimierz Smutek z ramienia Muzeum Śląskiego (ob. Muzeum Archeologiczne) we
Wrocławiu, przeprowadził ratownicze prace wykopaliskowe na mającej być zabudowanej parceli przy
szosie gdzie odnaleziono wspomniane groby. Przekopano teren o powierzchni 74m2 do głębokości 1 m.
Pod warstwą uprawną o grubości do 30 cm znajdował się czysty piasek. Na przekopanym odcinku odkryto
sześć grobów rzędowych. Jeden z grobów zawierał szkielet wysokiego mężczyzny (ok. 1,90 m) ułożony na
wznak twarzą na wprost, głową na południowy wschód. Przed zupełnym odsłonięciem szkieletu
znaleziono nad nim mały nóż żelazny, który jak później stwierdzono znajdował się nad lewą kością
udową, przedzielony od niej pięciocentymetrową warstwą piasku. Można z tego wnioskować, że nóż
wrzucono do grobu już po częściowym zasypaniu zwłok. Inny grób zawierał szczątki czaszki, zęby i
żuchwę oraz szczątki kości biodrowych kilkuletniej dziewczynki. Przy kościach czaszki znajdowały się
małe kabłączki skroniowe w liczbie ośmiu, kute w srebrze i pokryte patyną, której zielone plamy widoczne
też były na szczątkach kości skroniowych. Średnice grubości poszczególnych kabłączków w milimetrach:
od 1,8 do 3,5. W miejscu gdzie należała prawa dłoń dziecka znaleziono jedną kość palca tkwiącą w
dużym, wykutym ze srebra pierścionku o stykających się i zwężonych końcach. Pierścionek z nalotem
patyny, zgięty jest elipsowato w tym widocznie celu, by dokładniej obejmował palec dziewczynki. Był
więc albo zrobiony "na wyrost" lub darem matki. Jak na owe czasy był to bardzo bogaty pochówek. W
jeszcze innym grobie znaleziono kubek gliniasty, toczony, bezuchy, mocno wypalony, o cylindrycznej
szyjce i beczkowatym brzuścu.
Ustalono, że na cmentarzysku tym mężczyzn chowano głową zwróconą na wschód, natomiast kobiety na zachód. Poza tym pochówki męskie zawierały również noże żelazne leżące w okolicach lewej dłoni
zmarłego. Odkryte stanowisko grobowe chronologicznie przynależy do podokresu wczesnopiastowskiego
(950-1100 n. e.). Stanowisko te należy wiązać z grodem jaki mógł istnieć w tym okresie na Górze Św.
Doroty, ale nie wykluczone, że mogą to być również groby pierwszych mieszkańców doliny Wielonki
(t.zw. Łęg), którzy z czasem doprowadzili do wyodrębnienia nowej wioski Wojkowic Komornych.
Podsumowując stwierdzić należy, że nasze tereny zasiedlone były czasowo w różnych okresach
prehistorycznych. Stałe osadnictwo, które dało początek dzisiejszemu miastu, może sięgać nawet
wczesnego średniowiecza, mimo, że nazwa Wojkowice Komorne pojawia się w źródłach dopiero pod
rokiem 1371. Brak natomiast znalezisk wczesnośredniowiecznych w Żychcicach, chociaż wioska ta znana
była już w 1277 roku. Żychcickie zabytki archeologiczne obejrzeć można w Muzeum Zagłębia w Będzinie
(Pałac Gzichowski), oraz w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, natomiast miecz z Boleradza znajduje się
na zamku w Będzinie.
Od czasu opisanych wykopalisk nie prowadzono już żadnych badań archeologicznych, ale kto wie co
mogą kryć jeszcze nasze działki i ogrody.
Opracowano na podstawie publikacji w czasopismach archeologicznych.

Podobne dokumenty