Bez nazwy-1 - Słownik historii doktryn politycznych

Transkrypt

Bez nazwy-1 - Słownik historii doktryn politycznych
MAHOMET
kto powinien przejąć schedę po zmarłym prezydencie. Po wielu miesiącach,
a nawet latach wzajemnych zarzutów i oskarżeń ukształtowały się ostatecznie dwa konkurencyjne i skłócone ze sobą ośrodki władzy na emigracji. Na
czele pierwszego (zwanego potocznie „Zamkiem”) stał prezydent August
Zaleski, drugi ośrodek skupił się wokół tzw. Rady Trzech (która miała być
kolegialnym odpowiednikiem urzędu prezydenta), w skład której weszli
gen. Władysław Anders, Tomasz Arciszewski oraz Edward Raczyński. Sympatię większości zaangażowanej politycznie emigracji londyńskiej pozyskała
Rada Trzech. Mimo to M., wierny zasadzie legalizmu, stanął po stronie prezydenta Zaleskiego. Ten „odpłacił” mu za to mianowaniem go na stanowisko
premiera rządu i ministra spraw zagranicznych.
Prawdziwym szokiem dla londyńskiej emigracji niepodległościowej był powrót S.M. do kraju w 1956 r. Był to fakt więcej niż symboliczny. Były premier
rządu polskiego na uchodźstwie, jeden z największych orędowników legalizmu władz polskich uwierzytelniał swoim powrotem do Polski władze komunistyczne, ogłaszając jednocześnie kres i zarazem klęskę emigracyjnej misji, polegającej na stanowieniu politycznej przeciwwagi dla rządu w Warszawie. Sam
Mackiewicz wpisywał swoją decyzję w kontekst realizmu politycznego i urzeczywistniania faktycznej racji stanu Polski, a nie racji stanu emigracji polskiej.
Ciekawy wątek stanowią relacje Cata z jego bratem Józefem. Ich relacje, mimo że Józef publikował w wydawanych przez swego brata pismach
(zarówno w „Słowie”, jak i w piśmie „Lwów i Wilno”), praktycznie zawsze
charakteryzowały się pewnym napięciem i różnicą poglądów. Jaskrawe były
różnice w opiniach obu Mackiewiczów na temat Józefa Piłsudskiego, którego
Stanisław był admiratorem, a Józef oskarżał o niewykorzystanie zwycięstwa
w Bitwie Warszawskiej i błędy w polityce narodowościowej. Józef nigdy nie
zaakceptował też decyzji brata o powrocie do Polski. Po 1956 r. obaj Mackiewiczowie mieli już nigdy ze sobą nie porozmawiać.
WYBRANA LITERATURA
K. Tarka, Emigranci na celowniku, Łomianki 2012; H. Taborska, M. Fleming, A. Rzegocki (red.), Prezydenci i rządy RP na uchodźstwie 1939–1990, Londyn–Kraków 2013;
K. Tarka, M. i inni. Wywiad PRL wobec emigrantów, Łomianki 2007; R. Habielski, Polski
Londyn, Wrocław 2004; J. Jaruzelski, Stanisław Cat-M.: 1896–1966: Wilno–Londyn–Warszawa, Warszawa 1994; J. Karbowska, Z M. na ty, Warszawa, 1994; A. Górski, Władza
polityczna w myśli S. Cata-M., Kraków 1999; M. Wojtacki, „Słowo” S. Cata-M.: dziennik
konserwatystów wileńskich w latach 1922–1939, Toruń 2009; A. Iwanowski, Pisarstwo polityczne Cata-M. w latach 1922–1926, „Akant” 2014. A. Rz.
MAHOMET, właściwie Muhammad ibn Abd Allāh, ur. w l. 60. VI w. naszej
ery. Dokładna data jego narodzin nie jest pewna. Przypuszcza się, że było
831
MAHOMET
to w 568 lub 569 r., niekiedy podaje się rok 570 lub nawet 571, zm. w 632 r.
Zgodnie z →tradycją muzułmańską wywodził się z mekkańskiego plemienia
Kurajszytów, a z rodu Haszymitów. Jego ród, obok rodu Banu Umajja, należał do najbardziej poważanych rodów w Mekce i ta przynależność do wybitnego rodu bardzo mu dopomogła w przyszłości. Z pełnym przekonaniem
można stwierdzić, że M. mógł głosić swoje nauki i pomimo to prowadzić
w miarę bezpieczne życie tylko dzięki temu, że był pod ochroną swojego
rodu. Nawet ci członkowie jego plemienia, którzy pozostali poganami, bronili w imię więzów krwi swojego krewniaka.
Próba przedstawienia koncepcji polityczno-prawnych (→prawo) M. napotyka dwojakiego rodzaju trudności. Po pierwsze, należy mieć na uwadze, że
wiedzę o narodzinach →islamu, a także o życiu jego twórcy, M., uzyskujemy
wyłącznie dzięki źródłom muzułmańskim: Koranowi, →tradycji i relacjom
historycznym. Ponieważ nie można ich zweryfikować przez współczesne im
źródła niemuzułmańskie, do ich wiarygodności należy podchodzić z dużą
dozą ostrożności. Wiedza o życiu M. zanim ją spisano była przekazywana
wyłącznie w formie mówionej przez ponad sto lat, toteż przypuszczenie, że
materiał spisany mógł ulec istotnym zmianom, jest uzasadnione. Najczęściej
przedstawia on arabskiego proroka w sposób bezkrytyczny. Współcześnie
pojawiają się jednak również poglądy kwestionujące historyczność postaci
wysłannika Allaha (ibn Warraq).
Kolejna trudność, jaka pojawia się przed autorem próbującym zmierzyć
się z problemem przedstawienia →doktryny politycznej M., pochodzi stąd,
że nie był on ani myślicielem politycznym, ani prawnikiem, ani nawet teologiem, nie pozostawił zatem po sobie systematycznej koncepcji. Z tych względów uważam, że najlepiej rekonstruować koncepcje polityczno-prawne M.
poprzez przedstawienie jego biografii.
Potocznie w rozumieniu autorów wychowanych w kręgu cywilizacji zachodniej islam to ostatnia z trzech wielkich religii monoteistycznych, która
pojawiła się w VII w. po Chr. na Półwyspie Arabskim, a zapoczątkowana została wystąpieniem M. około 610 r., który przekonywał, że to właśnie w tym
czasie za pośrednictwem archanioła Gabriela Allah objawił mu świętą dla
muzułmanów księgę – Koran. Sami muzułmanie twierdzą, że islam, inaczej
niż →chrześcijaństwo, nie opiera się na osobie swojego założyciela, ale odwołuje się do samego Allaha. Z tych względów łatwiejsze do zaakceptowania
przez nich byłoby nazwanie islamu „allahizmem” niż używane przez autorów okcydentalnych, a odrzucane przez muzułmanów określenie „mahometanizm”. Nazwy „islam” nie stworzyli jego wyznawcy, ale występuje ona już
w ich świętej księdze osiem razy, a Koran wprost podkreśla wyjątkowość islamu: „Religią prawdziwą w oczach Boga jest islam! Ci, którym została dana
Księga…” (Sura [rozdział] III, ajat [werset] 19). W innym wersecie naucza:
„A od tego, kto poszukuje innej religii niż islam, nie będzie ona przyjęta; i on
w życiu ostatecznym będzie w liczbie tych, którzy ponieśli stratę” (III, 85).
832
MAHOMET
Z powyższych słów przebija jednoznaczne przekonanie, że islam jest jedyną religią, która pozwoli człowiekowi trafić do raju. Z kolei słowa zawarte w surze III, wersecie 110: „Wy jesteście najlepszym narodem, jaki został
utworzony dla ludzi: wy nakazujecie to, co jest uznane, a zakazujecie tego, co
jest naganne; i wierzycie w Boga. A jeśliby uwierzył lud Księgi, to byłoby dla
niego lepiej”, w zestawieniu z przytoczonymi wcześniej wersetami mogą być
uznane w XXI w. za swego rodzaju dyskryminację wyznaniową.
Jak wspominałem wcześniej, źródła arabskie dotyczące życia M. datują
się na ponad 130 lat po jego śmierci, a jego tradycyjna biografia sirat (słowo
to oznacza po arabsku „prosta droga”, ale jest też tłumaczone jako „żywot”),
będąca w istocie uporządkowaniem i wykorzystaniem tradycji, została zredagowana przez ibn Hiszama abd al-Malika (zmarłego w 834 r.) i nosiła tytuł
Sirat Rasul Allah (Żywot Wysłannika Boga). Dzieło ibn Hiszama jest kompilacją
pracy zmarłego w 768 r. ibn Ishaqa, które nosiło ten sam tytuł, ale nie zachowało się w oryginale, jakkolwiek ibn Hiszam stara się wskazać, które tezy są
jego własnymi spostrzeżeniami, a które pochodzą od ibn Ishaqa. Skrupulatna
analiza naukowa dokonana przez takich znawców problematyki, jak Ignaz
Goldziher, Leone Caetani czy Henri Lammens dowiodła, że całą literaturę
hadisów (krótkich opowieści o czynach i zachowaniach M.), której obszerną
część stanowi jego biografia, należy traktować bardzo krytycznie i dogłębnie
badać każdy hadis, zanim uzna się jego prawdziwość.
Warto dopowiedzieć, że pochodzenie M., podobnie jak innych proroków,
przekonuje, że wielcy prorocy najczęściej nie pochodzą z nieznanych bądź
ubogich rodów. Zgodnie z tradycją biblijną (→Biblia), którą znał M. oraz
jemu współcześni żydzi i chrześcijanie, ponieważ →Jezus pochodził z rodu
Dawida, dobrze by było, gdyby i M. pochodził z rodu Adnana. Dzięki temu
cała genealogia plemienia Kurajszytów mogła nabrać większego znaczenia.
Narodziny proroków są często wcześniej zapowiedziane i towarzyszą
im z reguły cudowne wydarzenia. Nie obyło się bez nich i w wypadku M.,
a wyznawcy Allaha są pewni, że już one zapowiadały przyszłą wielkość proroka. W chwili narodzin M. wojska abisyńskie w „cudowny sposób rezygnują z oblężenia Mekki”, a światłość, jaka się wtedy pojawiła, pozwoliła
matce późniejszego proroka dostrzec zamki Bostry w Syrii. Noworodkowi
nie trzeba było przecinać pępowiny, gdyż uczyniła to Opatrzność, anioły zaś
tak dokładnie obmyły maleństwo, że kiedy dostrzegły go inne kobiety, było
kryształowo czyste. Później, jak głosi tradycja, dziadek M. Abd al-Muttalib,
ku swemu ogromnemu zaskoczeniu zauważył, że ślad stopy jego wnuka był
identyczny z tym, jaki zostawił Abraham na czarnym kamieniu w świątyni
Ka’ba. Muzułmanie są przekonani, że przyjście Proroka M. na świat było zapowiedziane przez święte księgi →judaizmu i chrześcijaństwa, a ślad tego
rozumowania wiedzie do Ewangelii świętego Jana r. 14, w. 16: „Ja zaś będę
prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze”.
Ewangeliczny pocieszyciel – z greckiego parakletos – może być także greckim
833
MAHOMET
perikletosem, to znaczy tym, który jest wychwalany. Po arabsku imię Muhammad znaczy wychwalany, a Koran głosi, że nadejście Proroka było zapowiedziane w Biblii.
Wyznawcy islamu dowodzą, że zgodnie z uświęconą islamską tradycją
istnieje Bóg oraz linia proroków, wśród których główne miejsce zajmuje
Abraham, archetyp muzułmanina, ojciec rodu Ismaila, którego linia sięga aż
do M. To właśnie w Bakkce (Mekce), gdzie urodził się ostatni z posłańców
Boga – M., Abraham i Ismail własnoręcznie postawili Dom Allaha (bajt Allah). Autorowi niebędącemu muzułmaninem niezwykle trudno jest bezkrytycznie zaakceptować islamską tradycję. Z tych powodów zalecałbym bardzo ostrożne podejście do tych ustaleń.
Kiedy M. skończył dwadzieścia kilka lat, wstąpił na służbę do bogatej wdowy Chadidży jako przewodnik jej karawan kupieckich. Miał w tej materii spore doświadczenie, gdyż wcześniej wielokrotnie przemierzał Półwysep Arabski jako członek karawan handlowych. Wkrótce czterdziestoletnia Chadidża
dostrzegła wspaniałe przymioty młodego kupca, oświadczyła mu się i została
żoną M., pomimo sprzeciwu jej rodu ze względu na ubóstwo wybranka.
Muzułmanie przekonują, że dla dogłębnego poznania istoty islamu niezbędne jest zrozumienie znaczenia i roli M. dla tradycyjnych muzułmanów,
a nie podejście do niego z punktu widzenia modernistów czy ortodoksyjnych
reformatorów. Ci pierwsi bowiem nie doceniają jego wymiaru duchowego,
ci drudzy zaś pomniejszają jego rolę w ogólnym i religijnym pojmowaniu
islamu. W mojej ocenie konstatacja ta jest wysoce przekonująca, ponieważ
uważam, że klucz do islamu tkwi w osobie proroka M. i w stosunku do niego
wiernych zarówno w przeszłości, jak i dzisiaj. Nie można zrozumieć osobowości muzułmanina czy islamskiego stylu życia bez szerszego ukazania
postaci wysłannika Allaha.
Od dnia, w którym M. wtajemniczył w swoje posłannictwo Chadidżę
i kilku najbliższych znajomych, misja prorocza przestała być jego wyłączną
własnością. Był głęboko przeświadczony, że objawienie powinien przekazać
jak najszerszemu gronu. Jako „zwiastun” nowej religii M. głosił zsyłane mu
objawienia wśród ironii, drwin i wzrastającej niechęci kupców mekkańskich,
która narastała od czasu, gdy Prorok zaczął głosić idee sprzeczne z poglądami społecznymi kupców mekkańskich.
W tej groźnej dla siebie sytuacji (próbowano nawet zamachu na jego życie)
M. postanowił wraz z garstką zwolenników opuścić rodzinne miasto i udać
się do osady Jasrib, której mieszkańcy obiecali mu pomoc. 24 września 622 r.
Prorok wraz z grupą wiernych mu osób dotarł tam.
Wydarzenie to zostało nazwane po arabsku hidżra i najczęściej było tłumaczone jako „ucieczka”. Ivan Hrbek i Karel Petracek twierdzą, że termin
ten „w rzeczywistości znaczy jednak zerwanie związków plemiennych, rodowych albo rodzinnych i nawiązanie nowych”. Bielawski proponuje termin
hidżra tłumaczyć jako „wywędrowanie”.
834
MAHOMET
Choć Prorok nie przybywał do nowego miasta jako zwycięzca, lecz ktoś
o statusie protegowanego, to jednak atmosfera duchowa Jasrib (na cześć Proroka nazwę zmieniono na al Medina an Nabi – Miasto Proroka, w skrócie
Medyna) bardziej sprzyjała nowej →religii. Znana tam była religia monoteistyczna (→teizm), albowiem od długiego czasu znajdowały się w Jasrib
gminy żydowskie. Od chwili przybycia M. do Jasrib zaczyna się walka między jego zwolennikami a Mekką. Okres ten obfitował zarówno w niepowodzenia, jak i w sukcesy Proroka. W konsekwencji wojny te zakończyły się
zwycięstwem Proroka i jego wkroczeniem do Mekki w 630 r. W końcu tego
roku M. podjął swoją ostatnią, a zarazem największą wyprawę wojenną. Doprowadziła ona do podbicia oazy Tabuk i podporządkowania plemion północnoarabskich. Sławny muzułmański historyk i teolog Abu Dżafar Muhammad ibn Dżarir at-Tabari (832–923) wyliczył, że za życia Proroka dokonano
pod jego kierownictwem dwudziestu siedmiu wielkich wypraw wojennych,
a pięćdziesiąt cztery były prowadzone przez jego towarzyszy.
Po wyprawie do Tabuk M. przez rok pozostał w Medynie, poświęcając się
organizacji gminy muzułmańskiej oraz działalności dyplomatycznej i przygotowaniom do nowych wypraw. W marcu 632 r. Prorok osobiście poprowadził największą z dotychczasowych pielgrzymek do Mekki, nazwaną później
„pielgrzymką pożegnalną”. Po powrocie do Medyny M. ciężko zapadł na
zdrowiu. Dnia 8 VI 632 r. zmarł w domu swojej ukochanej żony Aiszy i tam
został pochowany.
Przy charakteryzowaniu osoby M. trzeba zaznaczyć, że on sam nigdy nie
pretendował do stanu nadczłowieka czy świętego, a nawet niejednokrotnie
podkreślał, że jest zwykłym śmiertelnikiem, twierdząc, że nie dokonał żadnego cudu z wyjątkiem tego, jakim było przekazanie ludziom Koranu. Wypada podzielić pogląd, że zawsze były w nim obecne dwie osoby: człowiek
natchniony, który przynosił objawienie i głosił wiarę w to objawienie, oraz
wódz wspólnoty muzułmańskiej, który ustalał wszystkie reguły jej życia.
→A.J. Toynbee nie zawahał się stwierdzić, że kariera i dokonania Proroka
były tak zdumiewające, a osobowość tak potężna, że utrwalone w Koranie
i w zbiorach tradycji jego wypowiedzi i czyny były w oczach jego wyznawców źródłem prawa regulującego nie tylko życie małej gminy muzułmańskiej, ale także stosunki pomiędzy muzułmańskimi zdobywcami a ich początkowo znacznie liczniejszymi poddanymi niewyznającymi islamu.
Jeśli chodzi o cechy fizyczne M., to istnieje powszechnie przyjęty standardowy opis jego postaci odtwarzany przez autorów muzułmańskich w różnorodnych wersjach. Był średniego wzrostu, ani duży, ani mały, dobrze zbudowany,
o silnych dłoniach i stopach, miał obfite, proste włosy, często rozwiane, jego
broda była gęsta, a wąsy umyślnie lekko przycięte, na wzór patriarchy Abrahama. M. miał jasną, ale lekko zarumienioną cerę, gładkie policzki i czarne oczy,
a jego szyja była niczym dzban ze srebra. Chodząc kołysał biodrami, jakby
odrywał się od góry i schodził ze zbocza. Muzułmańscy biografowie przeko835
MAHOMET
nują, że „Pot jego czoła zmieniał się w perły, a woń ich słodsza była niż woń
piżma”. Przez długie lata nosił rozwiane włosy, tak jak Jezus i naśladujący go
chrześcijanie, ale później na wzór arabski zrobił przedziałek. U schyłku życia
miał nieco siwych włosów, ale prawie wcale nie było ich widać. Posiwiałą brodę farbował henną, tak samo jak wąsy.
Pomiędzy łopatkami M. znajdował się symbol jego misji proroka w kształcie gołębiego jaja. Głos Proroka był dźwięczny i bardzo donośny. Wielu muzułmanów dostrzega wyraźne podobieństwo M. do Abrahama, Mojżesza czy
Jezusa Chrystusa. Wierni są przekonani, że nawet szatan, który potrafi przybierać różne postaci, nie jest w stanie naśladować M.
Autorzy niemuzułmańscy często wysuwali zastrzeżenia dotyczące prywatnego życia M., szczególnie faktu posiadania przez niego licznego haremu. Współczesna nauka jest zgodna, że zawieranie przez niego tak wielu
małżeństw nie wynikało z jakiegoś nadmiernego erotyzmu Proroka, ale było
spowodowane chłodną kalkulacją polityczną, choć trzeba przyznać, że nie
wszystkie małżeństwa Proroka były kalkulowane politycznie, a najlepszym
tego dowodem jest sprawa poślubienia przez Mahometa pięknej Zajnab. Muzułmańscy autorzy podają, że Mahomet zawarł związki małżeńskie z 12 kobietami, lecz dwa nie zostały skonsumowane.
Komentujący to wydarzenie Józef Bielawski usprawiedliwia jego postępowanie w tej kwestii i przekonuje, że wersety odnoszące się do życia rodzinnego Proroka stanowiły słuszny powód do jego krytyki z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej, ale nie muzułmańskiej. Autorzy islamscy słusznie bronią
postępowania Proroka dowodząc, że z punktu widzenia wyznawców Allaha
M. to tylko człowiek, zatem nie były mu obce ludzkie skłonności, a ponadto
islam nie głosi celibatu, lecz małżeństwo, wielożeństwo zaś było niezbędne,
aby kobiety nie pozostawały bez opieki. Inni autorzy oceniający omawiane
zagadnienie, nie byli już tak wyrozumiali.
Warto przypomnieć, że według samych muzułmanów Prorok nie miał
żadnej słabości, a jedynie kochał kobiety i męskie perfumy: piżmo, ambrę,
fiołek oraz chaluk i aloes. Niektórzy komentatorzy analizując osobowość Proroka, zwracają uwagę
na to, że podobno podczas swoich licznych objawień M. nieraz padał na ziemię, a w jego ustach pojawiała się piana. Z faktu tego autorzy krytycznie nastawieni do islamu oraz jego założyciela wywodzili, że M. cierpiał na epilepsję,
histerię, a niektórzy sugerowali nawet stany paranoiczne i schizofrenię. Jak zauważono, takie zależności między chorobami psychicznymi a wydarzeniami
o społecznym znaczeniu były znane w historii, jednak przy badaniu dziejów
religii należy ująć je nieco inaczej. W wyniku szerokiej dyskusji na ten temat
ustalono, że w tego rodzaju widzeniach i przeżywaniu Boga, jakie zdarzało się
m.in. M., nie bez znaczenia były stany silnej ekstazy. Były to stany podobne
do tych, jakie przeżywali mistycy. Mistycy jednak różnili się od założycieli nowych wyznań tym, że świadomie dążyli do takich przeżyć.
836
MAHOMET
Jak wskazano, stan ekstazy nie jest stanem psychopatologicznym, gdyż
różnica między człowiekiem chorym psychicznie a mistykiem wprowadzającym się w stan ekstazy najlepiej widoczna jest wtedy, kiedy zestawimy doznane przeżycia z działalnością danego człowieka. U chorego psychicznie
takie przeżycie jest rezultatem organicznych zaburzeń, dlatego chory nie jest
zdolny do zapanowania nad tym, co przeżywa. Inaczej wygląda to u mistyka, ponieważ u niego przeżycie związane jest z jego życiem, jego osobowość
świadomie mobilizuje się do wysiłku związanego z wprowadzeniem się
w stan ekstazy, na co niewątpliwy wpływ miała wiara w moc nadprzyrodzoną. W tym duchu wypowiedział się Ferdynand Tauer, który stwierdził,
że „Muhammad aż do śmierci wierzył w swe prorocze posłannictwo. Jego
działalność, szczególnie w okresie mekkańskim, wyraźnie przypomina działalność starozakonnych proroków. Bezstronny badacz znajdzie w jego nauce
dużo słabych stron, a w jego medyńskich akcjach niejeden czyn, który trudno
usprawiedliwić. Jednak biorąc pod uwagę epokę i środowisko, nie możemy
mu zaprzeczyć prawa do miana proroka”. Dla muzułmanów najlepszym potwierdzeniem tego faktu są słowa Koranu, który stwierdza wprost: „Muhammad nie jest ojcem żadnego z waszych mężczyzn, lecz jest Posłańcem Boga
i pieczęcią proroków. Bóg jest o każdej rzeczy wszechwiedzący!” (XXXIII, 40).
Sumując poglądy dotyczące osobowości Proroka i jego roli w dziejach islamu, przytoczmy trafne spostrzeżenie francuskiego znawcy islamu Henryka Bousqueta, „iż wielu było szaleńców i obłąkanych epileptyków na Wschodzie, lecz jeden M. został twórcą wielkiej religii i państwa”. Dodać wypada,
że głoszona przez niego religia i stworzone państwo trwają do dnia dzisiejszego, dlatego niezwykle trafne jest nazwanie M. prorokiem i mężem stanu.
Wykorzystując swoje talenty osiągnął coś, czego nie udało się nikomu przed
nim, zjednoczył skłóconych i rozbitych Arabów w jeden naród, egzystujący
w ramach państwa, którego fundamentem ideologicznym stał się islam. Wyznawcy islamu są przekonani, że był on ostatnim i najważniejszym posłańcem Allaha, „pieczęcią proroków”, że został wysłany po to, aby ludzie mogli
poznać ostateczne objawienie Słowa Bożego. Po jego śmierci nie będzie już
innych proroków ani dalszych objawień.
Dla muzułmanów M. jest głosicielem woli Allaha przekazanej mu za pośrednictwem Archanioła Gabriela, a która zapisana została w Koranie. Niekiedy otrzymuje on przesłania w formie zaleceń lub napomnień, które ma
przekazać ludziom. Innym razem otrzymuje napomnienia i zalecenia skierowane tylko do niego, które wskazują mu, jak powinien postępować. Czasami
przekracza granicę dzielącą go od ludzi i poucza ich bezpośrednio, informując o bożych nakazach i zakazach.
Porównując życie i działalność M. do życia i działalności Mojżesza i Chrystusa, dostrzeżemy fundamentalną różnicę w sposobie ukazywania tych postaci przez ich wyznawców. I tak Mojżesz nie dotarł do Ziemi Obiecanej,
gdyż wcześniej zmarł, a jego zwolennicy wyruszyli dalej sami. Jezus Chry837
MAHOMET
stus, choć został ukrzyżowany, to stworzona przez niego religia przez wieki
rozwijała się jako wyznanie prześladowanej mniejszości do czasu, aż cesarz
Konstantyn Wielki zezwolił na jej swobodne wyznawanie. Inaczej wyglądała sytuacja w wypadku M., który już za życia uzyskał władzę świecką nad
swoim ludem, będąc jednocześnie niepodważalnym autorytetem religijnym
jako prorok Allaha. Będąc wysłannikiem Boga, głosił nową religię, a jednocześnie jako władca społeczności muzułmańskiej sprawował nad nią absolutną władzę.
W świetle przedstawionych tu opinii niepozbawione podstaw wydają się
wywody amerykańskiego biografa Mahometa, który stwierdził, że Prorok
był połączeniem →C. Clausevitza i →N. Machiavellego i zawsze stosował
siłę dla realizacji swoich celów politycznych, a również podstęp nie był mu
obcy. Potwierdzeniem tej tezy może być nakaz wymordowania wszystkich
mężczyzn i jednej kobiety z żydowskiego plemienia Banu Kurajza zamieszkałego w Medynie. W ocenie M. Rodinsona niełatwo jest wydać wyważony
sąd o tej masakrze, ale przekazy pisemne tak bardzo próbują usprawiedliwić Proroka, że dowodzi to wzburzenia, jakie wywołał ten mord. Francuski
biograf M. dopowiada, że z politycznego punktu widzenia masakra ta była
posunięciem rozsądnym, ponieważ likwidowała stałe zagrożenie Medyny,
a ponadto działała odstraszająco na innych nieprzyjaciół wyznawców islamu. Zatem z przekonaniem można stwierdzić, że piszący 900 lat później Machiavelli w pełni zaakceptowałby takie działania i zalecił je władcy, który
chce skutecznie rządzić.
WYBRANA LITERATURA
Koran, z arabskiego przełożył i komentarzem opatrzył Józef Bielawski, Warszawa 1986;
R.A. Gabriel, M.: Islams first great general, Norman Oklahoma 2007; A.J. Wensinck,
M. en de joden te Medina, Leiden 1908; O. Mahmoud, M.: An Evolution of God, 2008,
Bloomington IN; F.E. Peters, M. and the origins of Islam, New York 1994; T. Ramadan,
Śladami Proroka. Lekcje z życia M., Wrocław 2011; S.H. Nasr, Istota islamu. Trwałe wartości dla ludzkości, Warszawa 2010; I. Hrbek, K. Petracek, M., Warszawa 1971; M. Rodinson, M., Warszawa 1991, M. Cook, M., Warszawa 1999; Ibn Warraq, Dlaczego nie
jestem muzułmaninem, Warszawa 2013; J. Bielawski, Islam – religia państwa i prawa,
Warszawa 1973; J. Schacht, The Origins of Muhammadan Jurisprudence, Oxford 1967;
A.-M. Delcambre, M. Głos Allaha, Wrocław 1996; H.A.R. Gibb, Mahometanizm. Przegląd
historyczny, Warszawa 1965; M. Gaudefroy-Demombynes, Narodziny islamu, Warszawa 1988; M. Fethullah Gülen, M. Wysłannik Boga. Nowe spojrzenie, przełożył J. Surdel,
Białystok 2007; J. Danecki, Podstawowe wiadomości o islamie, Warszawa 2002; G. Paolucci, C. Eid, Islam. Sto pytań. Odpowiada Samir Khalil Samir, Warszawa 2004; R. Aslan, Nie
ma Boga oprócz Allaha. Powstanie, ewolucja i przyszłość islamu, Warszawa 2014; Mały słownik kultury świata arabskiego, Warszawa 1971; J. Bielawski, Historia literatury arabskiej,
Wrocław–Warszawa–Kraków 1968; J. i D. Sourdel, Cywilizacja islamu. (VII–XIII w.),
Warszawa 1980; W.M. Watt, M.: prophet and statesman, Oxford 1974.
M. S.
838

Podobne dokumenty