A może marszałek poszuka ciecia?

Transkrypt

A może marszałek poszuka ciecia?
A może marszałek poszuka ciecia?
Mira Wszelaka
Jerzy Buzek trafił na fotel euromarszałka. Duży sukces, ale może co niektórzy powinni zastanowić się, czy nasz
były premier nie potrzebuje ciecia-opiekuna do swojego krajowego mieszkania. W końcu przestępczość
gospodarcza jest słabo ścigana, prokuratorów zwalniają, a elity za kołnierz nie wylewają.
Nasz ci on! „Euromarszałek Jerzy Buzek” - cieszy się „Gazeta Wyborcza”, a „Polska” publikuje obszerny wywiad z wyłuszczonym credo
nominata. Mnie najbardziej (obok zdjęcia) uderzył ostatni punkt credo – sprawić, aby tematyka unijna stała się bardziej „sexy” dla zwykłych
ludzi. Hmm… mam obawy, czy sam S. Berlusconi potrafiłby się zmierzyć z takim wyzwaniem, co dopiero J. Buzek.
W wywiadzie jest jeszcze jedna ciekawa myśl. Na pytanie o przerwę w działalności politycznej, pada odpowiedź: miałem pracę, przyjaciół, nie
chciałem się angażować w politykę… No to teraz wiemy, kto decyduje się na karierę polityczną….
No i efekty mamy. Robert Mazurek na łamach „Dziennika” cytuje dowcip o chłopcach zdumionych tym, że wyrzucono ich z basenu za sikanie
do wody. „Jak to, przecież inni to robią?! – bronili się malcy. „Owszem, ale tylko wy z trampoliny”. Żeby nie trzymać państwa w napięciu
dodam, że historyjkę zacytowano na okoliczność twardej postawy P. Grasia, który jak zauważa autor „łączy funkcję ciecia i ministra, nocnego
stróża i rzecznika rządu, dozorcy i posła,- co nie jest karalne, bo nie ma ustawy o cieciach i nocnych stróżach, która tego zabrania”. No tak, jak nie ma paragrafu, to wszystko można, bez żenady. Wygląda na to, że także z trampoliny.
Anegdota o basenie mogłaby pasować także do kolejnego wątku. Otóż „Dziennik” odsłania kulisy odsunięcia prokuratora Rocha od sprawy
lobbysty M. Dochnala i jego bankiera P. Vogla. Okazuje się, że akt oskarżenia przeciwko podejrzanym miał trafić do sądu w drugiej połowie
roku, o czym wiedziało ministerstwo sprawiedliwości i są na to dowody. Nawet bez pomocy Szwajcarów Dochnal miał być oskarżony o
malwersacje finansowe, a Vogel odpowiadałby za… używanie pirackiego oprogramowania komputerowego. Wygląda więc na to, że resort
sprawiedliwości, ma specyficzne poczucie sprawiedliwości.
Tymczasem „Rzeczpospolita” ustaliła, że w księdze wieczystej dozorowanej nieruchomości, nie ma żadnego dokumentu potwierdzającego
„użyczenie”, brak jest także adnotacji, że zamieszkiwany pałacyk jest zabytkiem. Co więcej, sprawą zajął się urząd skarbowy w związku z
uzyskaniem korzyści za mieszkanie bez opłat. Osobiście najbardziej liczyłabym na skarbówkę. Choć kto wie, może jest ona niezwykle
aktywna jedynie w tropieniu zaległości zwykłych podatników.
„Rz” stawia też fundamentalne pytanie – „Czy polski polityk pije więcej niż inni” i w podtytule odpowiada pytaniem na owo pytanie – „Temat
zastępczy”? Tylko silne pragnienie wiedzy dotyczącej tego, kto jeszcze poza E. Kruk i J. Fedak ma problemy z alkoholem, pozwala pokonać
początkowe zniechęcenie. Czyżby problem dotknął jedynie kobiety? Sytuację pań ratuje J. Palikot, który bardziej oskarża o nadużywanie
alkoholu (prezydenta) a i swego czasu nieźle się na nim dorobił. Dziennik przypomina też leżącego w korytarzu sejmowym posła K.
Grzegorka. Długi tekst kończy się jednak optymistyczną informacją, że wedle badań Eurobarometru Polska jest krajem o najwyższej liczbie
abstynentów w Europie (28 proc.). Tak, ta szklanka jest do połowy (o przepraszam, w jednej trzeciej) pełna… zupełnie jak państwowy
skarbiec.
14 lipca 2009 20:43

Podobne dokumenty