Pobierz stronę w formacie PDF

Transkrypt

Pobierz stronę w formacie PDF
W Y D A R Z E N I A
ziwo to narzędzie wykonane z
elementów drewnianych i lin.
Po wejściu na barć bartnik
zaczepiał je za tzw. chwal (tj.
za drewniany kołek znajdujący
się nad dłużnią, nad otworem).
Chwal utrzymywał leziwo na
jednakowym poziomie nie pozwalając na przypadkowe osunięcie się lin po korze drzewa
podczas pracy bartnika. Element drewniany leziwa to siadanka, czyli popularna dzisiaj
ławeczka. Te liny to nie sznurki
od snopowiązałki, lecz leżajo
lub leżja, czyli liny plecione o
całkowitej długości ok. 15 m.
(Poszczególne elementy leziwa
również mają swoje nazwy).
Wchodząc na drzewo po
miód bartnik brał ze sobą
piesznię, czyli dzisiejsze dłuto
pszczelarskie, brał również zubel, czyli podkurzacz. Zubel był
wykonany z kawałka drewna
rozszczepionego na cztery części, na końcu którego wciskana
była huba – następnie podpalana. Zubel był podpalany przed
wejściem na barć. Bartnik zabierał również kadłubek, czyli
drewniane naczynie na miód.
Bartnik podbierał miód, czyli
odcinał plastry z miodem.
Każdy bartnik, czyli zazwyczaj rodzina bartnicza, miała
przydzielony swój bór bartny,
czyli zbiór drzew, na którego
terytorium bartnik wykonał
własnoręcznie swoje barcie i
o nie dbał. Dzisiaj taki obszar
moglibyśmy nazwać pasieką.
Kilka borów bartnych położonych blisko siebie, czyli kilka pasiek, tworzyło uroczysko.
Dzisiaj nazwalibyśmy taką organizację gospodarstwem pasiecznym.
Na drzewie mogła być dziana jedna barć. Dwie barcie na
drzewie nazywano dwojnicą, a
drzewo z trzema barciami nazywano królową. Dwie i trzy
barcie na drzewie znajdowały
się po przeciwległych stronach.
Ile mogło być barci w borze bartnym (pasiece)? Może
kilkadziesiąt? Pewnie tak było
zważywszy, że bartnictwem
trudniły się całe rodziny, ba,
nawet całe wsie. Występowało
duże zapotrzebowanie na miód
i wosk, bartnicy zatem musieli
sprostać wszelkim zamówieniom.
W jaki sposób były zasiedlane barcie? Otóż bartnik dział
barć. W jakim okresie to robił?
Najprawdopodobniej już po sezonie, po miodobraniu, czyli
jesienią i zimą. Nie spotkałem
w literaturze tak szczegółowych opisów całorocznego ży-
cia bartnika. Zatem z mojego
pszczelarskiego doświadczenia
mogę założyć, że tak właśnie
mogło być. Dziane barcie (kilka lub kilkanaście) czekały,
aż wyrojone pszczoły z innych
barci w miesiącu czerwcu same
zasiedlą przygotowane dla nich
otwory w drzewach. Zasiedlone w ten sposób barcie mogły
funkcjonować bardzo długo.
Rodziny mieszkały w nich kilkanaście lub nawet więcej lat,
w tym czasie wydając kolejnych
kilkanaście nowych rodzin.
Czy miód z takich barci był
smaczny, dobry? Niewątpliwie
tak. Był, jak to się teraz mówi:
super, super smaczny, o niepowtarzalnej gamie smaków.
Miałem okazję w tym roku
zakosztować takiego miodu
z barci, z barci dębowej. Barć
zlokalizowana jest w okolicach
Sejn (woj. podlaskie), nieopodal granicy z Litwą.
Czy współcześnie w Polsce
występują barcie? Tak. Dziane
są przez pasjonatów pszczół
i rozlokowane niemal w całej
Polsce. Jest ich niewiele, może
kilkadziesiąt. Bartnicy nie
wspinają się na nie przy pomocy leziwa. Wspinanie to jednak
dość niebezpieczny moment
pszczelarzenia, dlatego bartnicy używają do tego celu drabin.
Bez względu jednak na sposób pozyskiwania z nich miodu, jest on super.
Wobec powyższego, czy
inne miody są gorsze? Nie,
wszystkie miody są dobre.
Następnym etapem w rozwoju pszczelarstwa były kłody,
czyli – jak byśmy dzisiaj nazwali trywialnie – przewrócone
drzewa z wydrążonymi otworami. U szczytu bartnictwa, na
przełomie XVIII i XIX wieku,
zarejestrowanych było około
50 tys. barci (te dane oczywiście są wartością przybliżoną).
Mówiąc głosem ekologów – 50
tys. uszkodzonych drzew.
Na koniec zagadka dla Państwa.
Pytanie: czy kobiety były
bartnikami?
Konkurs plastyczny
„Kiedy myślę Polska”
11 listopada 2014, w Święto Niepodległości Polski, odbyło się wręczenie nagród i pamiątkowych dyplomów w konkursie plastycznym
„Kiedy myślę Polska”. Celem konkursu była edukacja patriotyczna
i obywatelska dzieci i młodzieży, pielęgnowanie polskości i tradycji
narodowej.
Do konkursu zgłoszono 212 prac! Komisja konkursowa, której
przewodniczyła Ewa Landowska (instruktor zajęć plastycznych w
Miejskim Ośrodku Kultury, historyk sztuki), po zapoznaniu się z
pracami, przyznała następujące miejsca:
I kategoria (dzieci w wieku do 6 lat)
1. Pola Starke – Przedszkole nr 2 w Pelplinie
2. Ksawery ¯uraw – ZKiW w Rudnie, Przedszkole w Lignowach
Szlacheckich
3. Maria Dunajska – ZKiW w Rajkowach
Wyróżnienie: Nela Konkel – Przedszkole nr 2 w Pelplinie
II kategoria (uczniowie szkoły podstawowej kl. I-III)
1. Daniel Rombała – ZKiW nr 1 w Pelplinie
2. Zofia ¯ebrowska
3. Magdalena Zentkowska – ZKiW w Kulicach
III kategoria (uczniowie szkoły podstawowej kl. IV-VI)
1. Daria Gajos – ZKiW nr 1 w Pelplinie
2. Weronika Krajnik – ZKiW Kulice
3. Klaudia Jaworska – ZKiW nr 1 w Pelplinie
IV kategoria (uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych)
1. Paweł Jabłonka – ZKiW w Rudnie
2. Anna Nowak
3. Katarzyna Loduchowska – ZKiW w Rudnie
V kategoria (uczniowie/osoby niepełnosprawne)
1. Jakub Krocz – SOSW w Pelplinie
2. Aneta Wolińska – Warsztaty Terapii Zajęciowej „Caritas”
w Pelplinie
3. Małgorzata Kolasa – Warsztaty Terapii Zajęciowej „Caritas”
w Pelplinie
REKLAMA
Sklep pszczelarski „Pszczó³ka”
Sklep mieści się w Pelplinie na ulicy Kościuszki 28
(niedaleko „Ostrego rogu”)
Godziny otwarcia: od poniedziałku do piątku 9-17
sobota – na telefon: 519 744 990
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Sklep oferuje:
asortyment dla pszczelarzy
sprzęt na refundacje dla pszczelarzy
sprzęt do wychowu matek pszczelich
sprzedaż uli
węzę (wielkopolska, dadant, warszawska)
miód – natury cud, z kociewskich pasiek „Szwałek”
miody pitne
pyłek pszczeli
kosmetyki na bazie wosku pszczelego, propolis oraz z wyciągiem miodu
literaturę pszczelarską – nawet dla najmłodszych
Serdecznie zapraszamy
Opracował Tomasz Jurek
RKP Pelplin
INFORMATOR PELPLIÑSKI
15

Podobne dokumenty