Czy antyradar może być legalny?

Transkrypt

Czy antyradar może być legalny?
Materiał prasowy 02.08.2012
Czy antyradar może być legalny?
Kierowcy znają różne sposoby na to, aby uniknąć mandatu. Część z nich korzysta
z antyradarów, chociaż jest to w naszym kraju zabronione, inni opierają się na prozaicznych
metodach, takich jak wieszanie płyt CD na lusterkach. Jakiś czas temu pojawiła się legalna
alternatywa tego typu rozwiązań – aplikacje mobilne. Ile kosztują i czym różnią się od
zwykłych antyradarów?
Antyradary
Antyradary to urządzenia, które wykrywają fale radiowe emitowane przez sprzęt pomiarowy drogówki.
W wielu krajach europejskich korzystanie z nich jest dozwolone np. we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii,
a na Węgrzech także i jammerów. Władze tych krajów wychodzą z założenia, że paradoksalnie posiadanie
antyradaru zmniejszy liczbę wykroczeń, bowiem kierowcy ponformowani o zbliżaniu się do fotoradaru czy
patrolu zdejmą nogę z gazu. Badania przeprowadzone przez Car Parts Direct zdają się potwierdzać tą teorię
– posiadacze antyradarów o 30% rzadziej biorą udział w wypadkach samochodowych. W niektórych krajach
europejskich jednak korzystanie z antyradaru, a czasem nawet i samo jego posiadanie jest zabronione,
a łamanie przepisów w tym zakresie skutkuje surowymi karami. Od grzywny i konfiskaty urządzenia, przez
skonfiskowanie
pojazdu
jako
w Luksemburgu od 3 dni do
nawet 8 lat! W Polsce z kolei
korzystanie z antyradaru jest
zabronione,
ale
można
go
posiadać. Jak mówi mecenas
Jakub Brykczyński z Kancelarii
Adwokackiej
Brykczyński
i Partnerzy - Antyradar można
jedynie legalnie zakupić oraz
transportować, ale nie może
być on używany w czasie
jazdy.
Przy
używanie
czym
przez
rozumie
się
gotowość urządzenia do pracy,
można więc go przewozić, ale
musi
być
odłączony
i
np.
w opakowaniu. Nielegalnymi
urządzeniami
jammery,
wykrywania
są
służące
także
do
radarów
narzędzia
zbrodni
(Francja),
aż
po
pozbawienie
wolności
–
laserowych. Mogą one powodować zakłócenia w działaniu nie tylko policyjnych urządzeń pomiarowych, ale
także telefonów komórkowych czy sprzętu medycznego. Za korzystanie z nich można zapłacić karę
w wysokości nawet 5000 zł, a to kwota znacznie przewyższająca najsurowsze mandaty za przekroczenie
prędkości.
Legalna alternatywa
Na rynku dostępne są legalne rozwiązania,
które pomagają m. in. w unikaniu mandatów.
Najpopularniejsze z nich to Yanosik, Speed
Alarm oraz Navi Expert. Działanie aplikacji jest
stosunkowo podobne, wszystkie one mają na
celu
wzajeme
ostrzeganie
się
kierowców
o utrudnieniach na drodze, a także oferują
nawigację. Różnią się w dużej mierze ceną.
W przypadku Speed Alarm bezpłatnie można
korzystać
z
aplikacji
tylko
dwie
godziny
dziennie. Jeśli dla użytkownika jest to zbyt krótki czas musi wykupić abonament – w cenie od 9,84 do 169 zł.
Płatny jest także Navi Expert – koszt abonamentu waha się od 11,07 do 99 zł. Jedynie Yanosik jest aplikacją
w pełni darmową. Do jej działania wymagane jest połączenie z siecią, gdyż system Yanosik funkcjonuje
w oparciu o dane aktualizowane online. Kierowcy mogą informować pozostałych będących w okolicy
o patrolach policji, kontrolach radarowych, fotoradarach, wypadkach i kontrolach Inspekcji Transportu
Drogowego. W momencie zbliżania się do utrudnienia użytkownicy otrzymują komunikat głosowy określający
odległość od zdarzenia. Yanosik nie tylko umożliwia uniknięcie mandatów, ale także pełni rolę nawigacji.
Dzięki stale aktualizowanym online danym o natężeniu ruchu drogowego można wyznaczyć trasę, uzyskać
informację o czasie przejazdu oraz o prędkościach w mieście, co przydaje się w omijaniu korków.
Działanie tego typu aplikacji jest legalną alternatywą
dla antyradarów ponieważ w przeciwieństwie do nich
nie wykrywają one działania policyjnych urządzeń
pomiarowych, a tym bardziej nie wpływają na ich
pracę. Innymi słowy nie są niezgodne z prawem.
Opierają się bowiem na wzjemnym informowaniu się
kierowców o zdarzeniach na drodze. W swoim
działaniu podobne są nieco do CB radia, tyle, że
występują w wersji mobilnej przystosowanej do
smartfonów.