Akson nr 19

Transkrypt

Akson nr 19
Gazeta studentów AWF Katowice
MAJ 2007
Nr 19
www.akson.awf.katowice.pl
W przed dzień...
Powoli zbliŜa się koniec kolejnego semestru, dla
mnie i z pewnością dla wielu z was ostatni semestr.
Wkrótce zostaniemy magistrami, rozpoczniemy kolejny
etap naszego Ŝycia. Jednak zanim indeks zapełni się
wpisami mamy okazję kolejny raz bawić się na
corocznym święcie Naszej Uczelni, czyli AWFaliach. Mam
tylko nadzieję, Ŝe pogoda dopisze w pełni, bo ostatnie
dni - chłodne i deszczowe - nie napawały optymizmem.
A tym czasem mamy kolejny 19 juŜ numer
Aksona. Podobnie jak poprzedni numer, „19 Akson”
powstał podczas kilku nieprzespanych nocy. Więc nie
miejcie mi za złe, jeśli znów wystąpią błędy róŜnego
rodzaju. Ja jako redaktor Naczelna pełnię, w Aksonie nie
tylko rolę Naczelnej, czyli osoby nadzorującej ogólny
wygląd gazety, ale równieŜ: korektora tekstów, autora
większości artykułów – ja teŜ nie mam przygotowania
dziennikarskiego - i osoby, która składa wszystko w
całość. Połączenie tego wszystkiego z pracą, którą lubię,
kończeniem pracy magisterskiej i codziennymi
obowiązkami
daje
naprawdę
„wybuchową
mieszankę” ( i dalej bez komentarza).
W NUMERZE:
Pisać kaŜdy moŜe...
AWFalia 2007
Streetball
Piłka ręczna plaŜowa
RUGBY 7 AZS AWF Katowice
3
4
6
7
8
5 FSP w Katowicach– retrospekcje. 9
Plan minimum wykonany
Mały(sz), a „wariot”
SpiŜ, śpisz?
Wydarzenia maj/czerwiec
„śyciorys gwiazd”
Literackie podziemie
Zasłyszane
10
10
11
12
13
14
16
Teraz krótko co polecam: Odpowiedz na art.
Rafał P. PISAĆ KAśDY MOśE… Kierownik DS. mgr
Zbigniew Gozdalski, następnie plan „AWFalia 2007”.
W dziale, „Co wybrać? Czyli kilka słów o formach
aktywności ruchowej” coś dla sympatyków gier w
zespole, otwartej przestrzeni i słońca – „STREETBALL”
i „PIŁKA RĘCZNA PLAśOWA”. Di sporządziła plan
WYDARZENIA MAJ, CZERWIEC – chyba warto
wybrać się na jakiś koncert szczególnie po przeczytaniu
ciekawego artykułu równieŜ autorstwa Di „SPIś,
SPISZ?”.
Trewor natomiast przedstawi nam
„śYCIORYS GWIAZD”.
Oczywiście na koniec LITERACKIE PODZIEMIE
i trochę humoru w dawce ZASŁYSZANE i nie tylko.
Zapraszam do lektury i czekam na Wasze opinie,
sugestie pod adresem redakcji [email protected]
lub Redaktor Naczelnej [email protected].
Ostatnio bardziej chyba niŜ kiedykolwiek wyraziliście
swoje „za” i „przeciw” na temat gazetki. Za maile i
uwagi jako Redaktor Naczelna serdecznie dziękuję.
Czekamy równieŜ no nowe osoby pragnące
dołączyć do grona Redaktorów Studenckiej Gazety
Akson.
Pozdrawiam Redaktor Naczelna
Akson Nr 19 / maj 2007
1
śycie Uczelni
NOWINKI
>>Gliwice - turniej piłki siatkowej
We wtorek 8 maja w Hali Sportowej Politechniki Śląskiej w Gliwicach odbył się coroczny turniej piłki
siatkowej w ramach juwenaliów. W turnieju brali udział
pracownicy uczelni Politechniki Śląskiej, AWF Katowice, AGH Kraków oraz Urzędu Miasta Gliwice i Banku
Śląskiego.
Tym razem AWF Katowice po zaciętej walce
(systemem kaŜdy z kaŜdym) zajął ostatecznie II miejsce
przegrywając "małymi punktami" z Politechniką Śląską.
AWF wystąpił w składzie: Grzegorz Grządziel - kapitan,
Wiesław Garbaciak - libero oraz Maciej Górski, Adam
Kubaszczyk, Władysław Szyngiera, Piotr Król, Marek
Zawartka, Kajetan Słomka, Bartłomiej Szade. (na zdjęciu)
Puchar za II miejsce z rąk Rektora Politechniki
Śląskiej prof. dr hab. inŜ. Wojciecha Zielińskiego odebrał prorektor AWF Katowice dr Wiesław Garbaciak
Bereza zajęła 8 miejsce, przegrywając walkę o wejście
do strefy medalowej jednym trafieniem z późniejszą
zwycięŜczynią, Olgą Cygan z Warszawianki. DruŜynowo nasze szpadzistki zajęły 4 miejsce.
Mistrzostwa Polski połączone były z obchodami 80 - lecia Śląskiego Związku Szermierki. Z tej okazji srebrne odznaki "Za Zasługi Dla Sportu" otrzymali
trenerzy AZS AWF, Piotr Bortel i Krzysztof Koniusz a
złotą - Ryszard Czaja. Uroczyście poŜegnano takŜe
najlepszą zawodniczkę sekcji szermierczej, Magdalenę
Jeziorowską, która po 25 latach postanowiła zakończyć
karierę sportową. Magda w swoim dorobku ma szereg
medali Mistrzostw Polski, brązowy medal Mistrzostw
Świata w druŜynie i złoty z Mistrzostw Europy.
Wśród kibiców moŜna było dostrzec Aleksandrę
Kwaśniewską, dopingującą swoją sympatię, florecistę
Wojciecha Szuchnickiego, który sięgnął po srebrny medal w turnieju indywidualnym i złoty w druŜynowym.
>>Pływacy najlepsi
28 kwietnia na pływalni AWF Katowice
odbyły się Akademickie Mistrzostwa Śląska w Pływaniu o Puchar Rektora AWF. W punktacji uczelni AWF
Katowice zwycięŜyła zarówno wśród kobiet jak i męŜczyzn, wyprzedzając drugą w klasyfikacji ogólnej Politechnikę Śląską o ponad 100 punktów. Nasi reprezentanci nie dali szans zawodnikom innych uczelni, wygrywając we wszystkich konkurencjach, nierzadko zajmując wszystkie miejsca na podium.
Zawodnikom oraz trenerowi uczelnianej reprezentacji, mgr Michałowi Skórze, serdecznie gratulujemy!
>>II Międzyprzedszkolna Olimpiada Sportowa o
Puchar Rektora AWF
We wtorek, 5 czerwca na stadionie AWF przy ul.
Kościuszki odbędzie się druga w historii uczelni impreza dla dzieci w wieku przedszkolnym przygotowująca
do aktywnego uczestnictwa w kulturze fizycznej. W
tym roku udział w Olimpiadzie deklaruje 10 przedszkoli, co daje liczbę około 250 najmłodszych zawodników.
Organizatorzy chętnie skorzystają z pomocy kaŜdej pary rąk, bo zapowiada się wielka impreza. Wolontariusze otrzymają certyfikat uczestnictwa i organizacji
imprezy z oficjalnym potwierdzeniem AWF. Najcenniejsza będzie jednak wdzięczność organizatorów i
uśmiech młodych, aktywnych przedszkolaków. Organizacją imprezy z ramienia uczelni zajmuje się dr Dorota
Olex-Zarychta, dr Dorota Groffik, dr Jacek Polechoński
z Zakładu Metodyki WF, mgr BoŜena Wołkowycka z
Zakładu Turystyki i Rekreacji oraz mgr Krzysztof Nowak, Dyrektor Rektoratu.
>>Szermiercza czołówka na AWF
Końcem kwietnia odbyły się Mistrzostwa Polski
w szermierce, które rozegrane zostały w nowej hali naszej Uczelni. Na katowickich planszach zjawiła się cała
krajowa czołówka, na czele z Mistrzynią Świata w szpadzie z 2005 roku, Danutą Dmowską, oraz medalistką
Igrzysk Olimpijskich florecistką Sylwią Gruchałą.
Zawodnicy naszego uczelnianego AZS-u nie
zawiedli. W szabli Wojciech Marczak zajął 3 miejsce a
druŜyna w składzie Marcin Koniusz, Adam Skrodzki,
Wojciech Marczak i Jakub Ceranowicz zdobyła srebrny
medal ulegając nieznacznie w finałowym meczu szablistom z KKSz Konin. W szpadzie kobiet Małgorzata
AKSON Gazeta Studentów
AWF Katowice
Nr 19 / 05 / 2007
[email protected]
www.akson.awf.katowice.pl
>>AWFalia 2007
Jak bywał to w latach ubiegłych koniec maja to
czas, w którym organizowane są AWFalia. W tym roku
przypadają na 22, 23, 24 maj. Więcej o czekających nas
imprezach w te dni na kolejnych stronach Aksona.
Redaktor Naczelna:
Patrycja Szymura
[email protected]
Skład redakcyjny nr 19:
Di, Trewor, Trufla
Skład graficzny:
Patrycja Szymura
Druk: Poligrafia AWF Katowice
Zastrzegamy sobie prawo adiustacji tekstów.
Redakcja nie odpowiada za treści i poglądy wyraŜane przez autorów
2
Akson Nr 19 / maj 2007
UCZELNIA
Pisać kaŜdy moŜe……
Pozwalam sobie odpowiedzieć tą drogą
mieszkańcowi DS.-u Rafałowi P. na zawarty na łamach Aksonu artykuł, którego tematyką była
krzywda, którą doznał ze strony kierownika DS.
Artykuł nieco chaotyczny. Dotyczył sprawy, która
miała miejsce w październiku ub. roku. Wytrysk
Ŝalu po takim okresie jest i zaskakujący i nieco podejrzany. Ale jak zaznaczyłem w tytule, moŜe wena
nastąpiła teraz a wcześniej jej nie było..
Temat jest i był prosty. Zameldowanie się w DS.
Prosty, bo formalne zagadnienia związane z zameldowaniem się w DS. opisane są dosyć dokładnie w regulaminie. Procedury te spisane są po to, aby w sposób łatwy
dopasować się do obowiązujących przepisów. KaŜdy
student zamieszkały w DS. podpisał się pod takim regulaminem i oświadczał, Ŝe go zna. Dyskusja nad sprawami tak oczywistymi to tak jak rozwaŜanie o wyŜszości
Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami BoŜego Narodzenia.
A teraz trochę faktów. Spór powstał, czy moŜna
zameldować się wcześniej, w domyśle otrzymać kartę
uprawniającą do wejścia i pobrania kluczy. UmoŜliwia
to wniesieniem swoich bagaŜy i praktycznie korzystanie
z miejsca. Płatność zaczęłaby się od jakiegoś momentu
w przyszłości. Nie mogło być na to zgody z przyczyn
oczywistych. Tym bardziej, Ŝe Rafał P. traktuje swoje
prawa w DS. dosyć swobodnie. Mianowicie w czerwcu
opuścił DS. jakiś czas po formalnym wymeldowaniu (w
tym okresie był nieformalnym gościem, czyli waletem) i
nie myślał o pieniądzach studentów jako społeczności,
ale o swoich. Teraz miała być powtórka.
Próba wyjaśniania tych zagadnień z uŜyciem argumentów w postaci cytatów z regulaminu nie miała dla
niego znaczenia. Moje wyjaśnienia kilkakrotnie przerywał i jestem pewien, Ŝe nawet przez chwilę nie pomyślał
o tym jako nietakcie. Jestem człowiekiem starszej daty.
A to oznacza trzymanie się określonych zasad. Jedną z
nich jest nie przerywanie rozmówcy, no moŜe rówieśnikowi, ale starszemu to uwaŜam za prostactwo. Gdy rozmawiam ze starszym staram się mu nie przerywać, wstaję, gdy on stoi i wyjmuję ręce z kieszeni. Unikam podnoszenia głosu chyba, Ŝe wynika to z polemicznej potrzeby. Tych zasad Rafał P. nie zna a nie jest mi nic wiadomo, skąd wynika to zaniedbanie. Tak na marginesie. Nie
cierpię, gdy nasi studenci uŜywają słowa uznawanego
jako wulgarne, zamiast przecinka. DraŜni mnie, gdy
młody przecieŜ chłopak lub dziewczyna pozwala sobie
na aroganckie uwagi wobec starszych i to z pozycji absolutnej wiary w swoje prawo do takiego zachowania. A
nie jest prawdą, Ŝe młody człowiek ma prawo rozmawiać
ze mną o wszystkim a ja muszę go słuchać. Tematykę
określają zadania, jakie powierzono mi w tym obiekcie,
a do dyskusji na inne tematy mogą mnie skłonić tylko
osoby, które mają coś do powiedzenia i są warte tego,
aby z nimi dyskutować.
Mój młody dyskutant uŜył sformułowania cytuję
we wszystkich szczegółach wiernie: wszedłem do biura,
którego drzwi były zresztą otwarte, tak, Ŝe pan kierownik słyszał całą rozmowę z panią Asią. OtóŜ chciałbym
poinformować, Ŝe drzwi mojego biura są otwarte, aby
słyszeć, ale równieŜ z innego powodu. Chcę, aby pani
Asia była świadkiem wypowiedzi i zachowań niektórych, takich jak np. mój wesoły polemista, gości. I w
tym przypadku przydało się to bardzo.
Obraz drapieŜnego kierownika, pazernego na pieniądze biednego studenta jest moŜe niezbyt zręcznym,
ale sposobem na wzbudzenie współczucia czytelników.
Ale rola delikatnego, zagubionego młodzieńca, który
jest „prawie magistrem” zupełnie nie przystaje do sylwetki Rafała P. Obawiam się, Ŝe zarzucić mu łagodności obyczajów to naduŜycie. Za to dbałość o własne
interesy, zwłaszcza robione kosztem kolegów
(nawiązuję do przedłuŜonego nieodpłatnie pobytu w
DS.), jest na wysokim poziomie. Ale dlatego nie mógł
uŜyć podstawowego sposobu rozwiązywania takich
sporów, jakim jest odwołanie do Rektora ds. studenckich. Jako argument uŜyję teŜ jego własnych słów: na
ogół sympatyczna pani Asia nie była mi w stanie
udzielić prostych informacji. Sympatyczna pani Asia
miała po prostu dosyć nagabywania, pokrzykiwania i
złośliwych uwag. Zdenerwować ją jest trudno. Student
R.P. jest jednym z nielicznych, którym się to udało.
Co do sformułowania „pomocna dłoń kierownik”
to nie da się ukryć, Ŝe było to objaśnienie regulaminu a
myślenie, Ŝe regulamin jest po to, aby go omijać jest
pokłosiem komunizmu, który to w tekście potępił.
Przedstawiłem kilka moŜliwości wyboru, a Rafał P.
wybrał. Gdy stwierdził, Ŝe moŜliwość najgorszą to się
spienił. Ale dlaczego tak późno?! Co do socrealizmu to
nie wiem, o co mu chodzi? MoŜe o stylistykę swego
utworu? Tylko, Ŝe jest on soc-, a realizmu tam mało.
Podejrzewam zresztą, Ŝe nie wie, co oznacza to pojęcie.
O regulaminie teŜ nie zamierzam dyskutować. Jest do
realizacji w takim wymiarze, w jakim został zatwierdzony.
P.S.
A co do wypowiedzi o błahych pieniądzach to informuję, Ŝe chciałem przekonać R.P., iŜ nie czyhamy na
jego cięŜko, zapewne, zarobiony grosz, ale Ŝe takie są
zasady. Następnym razem będę uŜywał bardziej prostych sformułowań.
Ponadto, gdyby ktoś zadał pytanie, dlaczego nie obciąŜyliśmy R.P. za waletowanie, to oświadczam, Ŝe nie
zamierzam udzielać instruktaŜu jak migać się od płacenia.
Kierownik DS.
mgr Zbigniew Gozdalski
Akson Nr 19 / maj 2007
3
UCZELNIA
Wtorek 22 maj
9.00 14.00 Eliminacje i finały sportów druŜynowych (streetball) - Boisko do kosza AWF
9.00 Maraton fitness (w przerwach pokazy taneczne i sportowe) - Nowa Hala Mikołowska
9.30 Eliminacje tenis ziemny- korty AWF
9.30 „Latające rowery” + „Kula torpeda”
10.00 Mini Skate park - teren AWF
10.00 Squash- Nowa hala Mikołowska
AWFalia 2006
10.00 Eliminacje oraz finały badminton
(hala ul. Raciborska)
10.00 Mecz koszykówki druŜyny mieszane studentów i młodzieŜy nie słyszącej - hala Mikołowska
11.00 Bowling - bilard - Fun City (Silesia City
Center)
11.30 Piłkarzyki - dart – KS Olimp
14.00 Pokaz jazdy na Quadach Teren AWF
15.00 Pokaz Jogi - Nowa Hala Mikołowska
16.30 Mecz koszykówki studenci kontra kadraNowa Hala Mikołowska
18.00 - 20.00 Kino- Aula
20.00 Rozpoczęcie - przekazanie kluczy przez
Rektora - Scena
20.30 Koncerty – Maleo Reggae Rockers – Tres
Hałastras
Ewa Juszczyk (na zdjęciu) m.in. Wystąpi w pokazie jogi
4
Akson Nr 19 / maj 2007
UCZELNIA
Środa 23 maj
9.00 Mecz piłki noŜnej studenci kontra młodzieŜ upośledzona w
stopniu lekkim - hala Mikołowska
9.30 Program gier i zabaw ruchowych dla dzieci z głębszym upośledzeniem umysłowym – hala Mikołowska
9.30 Eliminacje siatkówka plaŜowa- teren AWF
10.00 Eliminacje piłki noŜnej kobiet i męŜczyzn- Nowa
hala Mikołowska
11.00 Eliminacje oraz finały tenisa stołowego hala ul. Raciborska
12.00 Konkurs wspinaczki ściankowej ścianka dla kaŜdego - hala ul. Raciborska
12.00 Finały tenis ziemny – korty AWF
12.00 „Rodeo Surf” + „Ring Bokserski”
14.00 Stunt System – teren AWF
14.00 Mecz Goalball- stara hala Mikołowska
14.30 Finały siatkówki plaŜowej- Teren AWF
16.00 Finały piłki noŜnej kobiet i męŜczyzn - Nowa hala
Mikołowska
16.30 Pokaz sprawności działań policji - teren AWF
17.00 Mecz pokazowy siatkówka plaŜowa - teren AWF
AWFalia 2006
18.00 Mecz pokazowy piłka noŜna Nowa hala ul. Mikołowska
20.00 Koncert – Gang Olsena
Czwartek 24 maj
11.00 Bieg na orientacje Park Kościuszki
11.30 Eliminacje piłka ręczna plaŜowa - teren AWF
14.00 Zawody w siłowaniu na rękę – Stadion AWF
ul. Kościuszki
14.00 Sliding Mann- Stadion AWF ul. Kościuszki
14.30 Mecz pokazowy Rugby 7- Stadion
AWF
15.30 Finały piłka ręczna plaŜowa- Teren
AWF
18.00 Mecz pokazowy piłka ręczna plaŜowa
19.00 Mecz piłki ręcznej AZS oldboys vs.
AZS studenci – Nowa hala Mikołowska
20.00 Pokazy kulturystyczne - Stadion AWF
ul. Kościuszki
20.00 Koncert - Fun City Night
Akson Nr 19 / maj 2007
5
Uczelnia-Sport
Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej.
STREETBALL
Streetball (ang. street - ulica, ball - piłka) jest
odmianą koszykówki, której mecze rozgrywane są na
ulicznych boiskach, niekiedy takŜe w salach. Najczęściej
grających na ulicach moŜna zobaczyć dzieciaki i młodzieŜ, która przychodzi tu oderwać się od codzienności,
zabić nudę, spotkać się z przyjaciółmi i dobrze się bawić
spędzając aktywnie czas. Wielu ligowych graczy czy
gwiazd NBA zaczynało swoją przygodę z koszykówką
właśnie na asfaltowych boiskach. To tutaj mogli się rozwijać i nabywać nowe umiejętności, które później zaowocowały i pozwoliły na grę na wysokim poziomie.
Streetball w USA jest czymś naturalnym, w Polsce
jest mniej popularny, jednak cały czas się rozwija, organizowane są liczne turnieje i coraz więcej osób jest nim zainteresowanych. Polskie boiska jeszcze czekają na swą sławe, natomiast w USA są takie boiska, które kojarzą się z ulicznymi
turniejami.
Ewolucja, zamiast rewolucji
Większość meczy jest rozgrywanych do 7, 10 lub 11
punktów, gdzie inaczej niŜ w normalnym baskecie wygląda
naliczenie - celny rzut = 1 punkt, a rzut zza linii trzech punktów ceniony jest na 2 punkty. Zawodnicy często grają z zastosowaniem zasady "przewagi dwóch punków", co oznacza, Ŝe
druŜyna wygrywa, gdy przewaga nad druŜyną przeciwną wynosi. co najmniej dwa celne rzuty, lub jeden z dystansu. Często w streeta gra trzech zawodników w ekipie, a cały mecz
rozgrywa się na połowie boiska, tak aby zachować większy
dynamizm akcji.
Swoboda!
Najbardziej charakterystyczną cechą streetballu jest
to, Ŝe nie kładzie się w nim nacisku na zasady gry. To gracze
ustalają reguły, według których będą grać. To, co na ligowych parkietach jest wykroczeniem, w streetballu jest czymś
zupełnie naturalnym. Nie zwraca się uwagi na błędy, takie jak
na przykład kroki, nikt nie liczy czasu na wyprowadzenie
akcji, dopuszczalne są takŜe faule, pod warunkiem, Ŝe nie są
brutalne. W odróŜnieniu od koszykówki, którą mamy okazję
oglądać w telewizji, w koszykówce ulicznej mecz moŜe rozgrywać dowolna liczba graczy w druŜynie, zdarza się równieŜ
rywalizacja pojedynczych zawodników, jednak, aby mecz był
atrakcyjniejszy i dostarczał więcej wraŜeń, wskazane jest, aby
w druŜynie znajdowało się co najmniej kilku graczy. Nie ma
teŜ konieczności grać na dwa kosze. Jeśli ilość zawodników
w druŜynie jest niewielka, moŜna grać tylko na jeden. Naliczanie punktów teŜ jest sprawą do uzgodnienia między gra6
Akson Nr 19 / maj 2007
czami. Nie ma równieŜ
wytycznych dotyczących
wymiarów boiska, na
którym będzie rozgrywany mecz. Tak, więc
wszystkie reguły ustalają gracze przed meczem.
Choć w streetballu nie obowiązują Ŝadne ustalone reguły, często moŜna zauwaŜyć podobieństwo do zasad występujących w normalnej koszykówce. W ulicznym koszu, którym
jest właśnie streetball większy nacisk kładzie się na akcje 1 na
1 pomiędzy napastnikiem a obrońcą. Często atakujący wykonuje liczne błyskawiczne ruchy, określane mianem tricków,
które mają na celu zmylić przeciwnika, a jednocześnie wzbudzić respekt zarówno wśród innych graczy jak i widzów. Streetball cechują wsady, alley-oopy, a zwłaszcza wszystko to, co
nietypowe i efektowne.
Naruszenie ustalonych reguł w tradycyjnej koszykówce, takie jak noszenie piłki, albo "noga" nie są brane pod
uwagę w streetballu. Styl jest często elementem, który ustala,
co jest, a co nie jest dozwolone w grze ulicznej - jeśli to wygląda dobrze, nie jest wbrew zasadom. MoŜna, więc śmiało
rzec, Ŝe streetball jest niekiedy bardziej sztuką niŜ rywalizacją sportową, a wygrywa lepszy artysta.
Podsumowanie
Podsumowując, moŜna chyba śmiało rzec, Ŝe u podstaw dzisiejszej koszykówki, którą gra się na ligowych parkietach, leŜy streetball. To od ulicznych boisk zaczynali najlepsi dziś koszykarze, to tutaj rozwija swą pasję młodzieŜ,
której część trafi z pewnością na parkiety klubów. To jest
właśnie to, czemu moŜna oddać całego siebie, to jest coś, co
łączy róŜnych ludzi. Powód, dla którego streetball jest tak
lubiany, pochodzi od jednej rzeczy - miłości graczy do gry.
NiewaŜne, czy jesteś czarny, biały, duŜy, mały, męŜczyzną
czy kobieta, wysoki czy niski. MoŜesz pochodzić z kompletnie odmiennej kultury, państwa, czy religii, gdy wchodzisz na
boisko, to w ogóle się nie liczy.
Jeśli chcecie wiedzieć jeszcze więcej o streetball - historia
streetball’u, Streetball - styl Ŝycia, slang, Street Triks, odsyłam do stron internetowych: http://www.street.e-coach.pl/
i www.street.e-coach.pl/artykuly.ph, www.street.e-coach.pl/
triki.php
Opracowanie i fot.
Patrycja Szymura
źródło: www.street.e-coach.pl/reguly.php
Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej.
Uczelnia-Sport
Piłka ręczna plaŜowa
Jest coś takiego jak piłka
ręczna plaŜowa??
Odpowiedź jest prosta: Tak!!!
Widać, Ŝe ta bardzo młoda
dyscyplina sportu w naszym kraju
przyciąga coraz więcej sympatyków. W Polsce powoli zaczyna
przybywać imprez – turniejów w
plaŜową piłkę ręczną, które uczestniczącym druŜynom
dają wiele radości, a takŜe otwierają moŜliwość startów
na arenach międzynarodowych. Po takich imprezach
widać, Ŝe Beach Handball w Polsce zagości na dłuŜej.
Historia Beach Handballu
Historia szczypiorniaka na plaŜy sięga roku 1992,
kiedy to dnia 20 lipca rozegrano pierwszy turniej na plaŜy św.
Antoniego w Ponza i ten dzień jest uwaŜany za oficjalną datę
narodzin nowej dyscypliny sportu. W 2006 roku odbyły się
juŜ 4 Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej PlaŜowej. Rozegrane zostały one w miejscowości Cuxhaven w Niemczech.
Pierwsze Mistrzostwa Europy odbyły się w Gaeta we Włoszech w 2000 roku. Druga taka impreza odbyła się w Hiszpanii w miejscowości Kadyks w 2002. Zaś w 2004 roku w odbyły się trzecie Mistrzostwa Europy, a miejscem zmagań była
Alanya w Turcji. Natomiast Pierwsze Mistrzostwa Świata
zostały rozegrane w 2001 roku w miejscowości Akita w Japonii. W 1998 roku zostały rozegrane takŜe I Mistrzostwa Ameryki w Brazylii.
Czas gry to 2 x 10 min z 5 min przerwą, a w kaŜdej połowie
trzeba wyłonić zwycięzcę. DruŜyny Ŝeńskie, męskie lub mieszane składają się z trzech zawodników pola i bramkarza (3+1
maksymalnie 4 zawodników rezerwowych). W momencie, gdy
druŜyna idzie do ataku bramkarza moŜna zamienić na zawodnika z pola, który jest specjalnie oznaczony. Bramki moŜna
zdobywać za jeden lub dwa punkty. Bramka za jeden punkt to
jest kaŜda bramka rzucona w normalny sposób. Bramka liczy
się za dwa punkty w momencie, kiedy rzucimy w ekwilibrystyczny sposób np. za plecami, z obrotem oraz gdy zostanie
zagrana tzw. "wrzutka". RównieŜ bramki zdobyte przez bramkarza oraz przez zawodnika, który wchodzi na boisko za bramkarza (ten specjalnie oznaczony) - teŜ są liczone za dwa punkty. W przypadku, gdy kaŜda z druŜyn wygra jedna połówkę o
meczu decyduje "sam na sam z bramkarzem", czyli tzw. shot
out`y. Polega to na wykonywaniu rzutów po kontrataku.
Bramki równieŜ są liczone za 1 lub 2 punkty w zaleŜności od
sposobu rzucania.
To najmniejszy skrót zasad gry w plaŜową piłkę
ręczną. Prawda, Ŝe proste?
Zasady gry w piłkę ręczną plaŜową
Jeśli chcecie wiedzieć jeszcze więcej o piłce ręznej
rozgrywanej na boiskach z piaskiem przeglądajcie strony
Boisko do gry to prostokąt o długości 27m i szerokohttp://www.techtrans-darad.com.pl/kadyny2006/index.html,
ści 12 m. W tym pole do gry to prostokąt o wymiarach 15 m
http://www.plazowa.inomedia.pl/index.php, www.zprp.org.pl
na 12 m. Gra się gumowymi piłkami uŜywając rąk moŜna grać
nawet leŜącą lub toczącą się piłką (w przeciągu 3 sek.) dozwoOpracowanie i fot.
lone jest "rzucanie się" na piłkę moŜna zagrywać piłkę leŜącą
Patrycja Szymura
w polu bramkowym (w przeciwieństwie do odmiany halowej).
źródło: http://www.plazowa.inomedia.pl/index.php
Akson Nr 19 / maj 2007
7
Uczelnia-Sport
Rugby 7
AZS AWF Katowice
Rugby – zespołowa gra między dwiema 15, 10, muje obecnie (9 maja 2007 r.) 31. miejsce.
7 - osobowymi druŜynami, Celem gry jest zdobywanie
jak największej ilości punktów. Gra polega na noszeniu,
podawaniu owalnej piłki ręką tylko do tyłu lub kopaniu
nogą we wszystkich kierunkach i kładzenia jej na polu
punktowym przeciwnika, przy równoczesnym przestrzeganiu przepisów gry, zgodnym z duchem sportowym.
DruŜyna, która zdobyła większą ilość punktów jest
zwycięŜą spotkania. Punkty zdobywa się za przyłoŜenie (5pkt)
piłki na polu punktowym przeciwnika lub za celny strzał na
bramkę tzw. ,,Drop" (3pkt) w kształcie litery H, z poprzeczką
umieszczoną na wysokości 3 m, ponad którą piłka musi być
przerzucona. Po przyłoŜeniu następuje tzw podwyŜszenie
(pkt2); piłke ustawia się na podstawku (kiedyś usypywano
górke z piasku) i kopacz musi trafić w bramkę ponad poprzeczką.
NajwaŜniejszą imprezą rugby na świecie jest rozgrywany, co 4 lata Puchar Świata, a w Europie coroczny Puchar 6
Narodów z udziałem Anglii, Francji, Irlandii, Szkocji, Walii i
Włoch. Światową czołówkę stanowią rugbiści z RPA, Nowej
Zelandii, Australii (grający w Pucharze 3 Narodów) i druŜyn
wymienionych państw europejskich. Aktualnym mistrzem
świata jest Anglia (od 2003 roku).
Historia
Nazwa gry pochodzi od angielskiej szkoły w Rugby,
gdzie w 1823 roku rozegrano pierwszy mecz. "Twórcą" był
William Webb Ellis, który podczas gry w piłkę noŜną podniósł
piłkę i pobiegł z nią przez boisko. W roku 1895, w wyniku sporu o płace zawodników powstały w Anglii dwie odrębne formy
tej gry: nowsza, zawodowa, w której trzynastoosobowe zespoły
rywalizują w ramach "Rugby League", oraz tradycyjna i szeroko rozpowszechniona wersja, do 1995 teoretycznie amatorska z
druŜynami piętnastoosobowymi zrzeszonymi w "Rugby
Union". Mimo niewielkich róŜnic w przepisach, ogólne zasady
i cel gry pozostają takie same. W Polsce terminem rugby określa się właśnie Rugby Union.
Światowy związek rugby to International Rugby Board, a europejski to FIRA-AER. W rankingu IRB Polska zaj-
W Polsce, co roku rozgrywane są Mistrzostwa Polski.
Rugby jest sportem, który wymaga kontaktu fizycznego. KaŜdy sport kontaktowy kryje w sobie wiele niebezpieczeństw.
WaŜnym staje się to, aby zawodnicy, trenerzy, sędziowie przestrzegali przepisów i dbali o bezpieczeństwo własne i innych.
Sekcja rugby 7 AZS AWF Katowice powstała stosunkowo nie dawno, bo w listopadzie 2006 roku i dostała "dziką
kartę" w debiutanckiej ekstralidze rugby7 w roku 2007 jako
jeden z 4 zespołów będących w grupie południowej wspólnie
z: TOP Husar Bolesławiec, Biało - czarni Nowy - Sącz, Oraz
Nowa Huta rugby klub Kraków. W północnej znalazły się
druŜyny: Flota Gdynia, Arka Rumia, Alfa Bydgoszcz, Tur
Chojnice. W druŜynie są zawodnicy, którzy juz wcześniej trenowali rugby w innych klubach z Polski oraz studenci, których
zainteresowało rugby7! Treningi odbywają się w poniedziałki,
środy i piątki o godz. 17:30 na stadionie lekkoatletycznym
przy ul. Kościuszki udział jak najbardziej bezpłatny! Warto
dodać, iŜ rugby powróciło na AWF po prawie 20 latach przerwy.
Informuje Jakub Lisiewski - instruktor prowadzący
I Turniej Ekstraligi 7 - 21 kwietnia 2007
Grupa Północ:
Eliminacje: ARKA Rumia - FLOTA Gdynia 19:7, ALF Bydgoszcz - TUR Chojnice 34:14, ARKA Rumia - ALFA Bydgoszcz 7:22, TUR Chojnice - FLOTA Gdynia 7:31, ARK
Rumia - TUR Chojnice 29:5, ALFA Bydgoszcz - FLOTA
Gdynia 26:0
Finały: o III miejsce: TUR Chojnice - FLOTA Gdynia 7:17,
o I miejsce: ARKA Rumia - ALFA Bydgoszcz 0:22
Grupa Południe
Eliminacje: Biało-Czarni Nowy Sącz - NHRC 35:0, AZS
AWF Katowice - TOP Husar Bolesławiec 33:0, Biało-Czarni
Nowy Sącz - AZS AWF Katowice 7:28, NHRC Nowa Huta TOP Husar Bolesławiec 12:26, Biało-Czarni Nowy Sącz TOP Husar Bolesławiec 24:7, NHRC Nowa Huta - AZS
AWF Katowice 0:45
Finały: o 3 miejsce: TOP Husar Bolesławiec - NHRK Nowa
Huta 41:29 (24:24, 17:17), o 1
miejsce: Biało-Czarni Nowy
Sącz - AZS AWF Katowice
7:21 (7:7)
Najlepszym zawodnikiem
turnieju wybrano Krzysztofa
Płusę.
Więcej o rugby na stronach:
www.pzrugby.pl,
www.rugby.info.pl,
www.rugby.pl
Patrycja Szymura
Źródło: http://pl.wikipedia.org/
www.pzrugby.pl
8
Akson Nr 19 / maj 2007
RoŜności
5 Festiwal Slajdów PodróŜniczych w Katowicach
– retrospekcje.
Ktoś powiesił plakat. Było to na raciborskiej. Plakat duŜy, widoczny, leŜący teraz u mnie w domu. 5 Festiwal Slajdów PodróŜniczych – wyraźny napis. Miejsce:
UŚ, Wydział Fizyki, Katowice.
Przypomniały mi się slajdy, które jakiś rok temu pokazywał pewien gość na AWF - owskiej auli im. Deca. Organizatorem tych slajdów był, o ile mnie pamięć nie myli, mgr W.
Swędzioł. Faktem jest, ze slajdy te pamiętam do dziś. Przeczytałam program festiwalu. Wniebowzięta czekałam do 8
marca, kiedy to festiwal się rozpoczynał. Trwał dokładnie 4
dni – 8-11 marca.
I dzień rozpoczął się skromnie – dwoma pokazami aczkolwiek slajdy były wyjątkowe. Zaprezentował się Kuba
Pająk, który zabrał dość pokaźna ilość widzów na podróŜ po
Saharze, przez Mali, Algierię, Libię. Niby nic, ale opowiadanie Kuby poparte slajdami i muzyka tworzyło swoisty klimat,
jakby się tam było. Ponadto wiem juŜ jak kieruje się wielbłądem, kto by pomyślał.
Drugi pokaz był podróŜą przez Wenezuelę, inny kontynent, inni ludzie, inne zwyczaje. Mimo iŜ krajobrazy niepowtarzalne, osobiście wybrałabym inny region świata. Po tym
pokazie mogłam wczuć się w sytuacje Rosalindy z wenezuelskiej telenoweli.
Organizatorzy festiwalu zadbali o to by 8 marca był,
choć trochę wyjątkowy. Kobiety znajdujące się na sali otrzymywały drobne upominki od sponsorów wraz z Ŝyczeniami.
II dzień festiwalu to 3 pokazy slajdów. Sri Lanka, Tunezja, mały Tybet. Atrakcją tego wieczoru był pokaz tańca
brzucha oraz afterparty w galerii Czakram. Ten dzień odbył
się niestety beze mnie, siła wyŜsza.
patrząc, jeden z trzech najlepszych pokazów festiwalu - prezentacja Piotra StrzeŜysza ‘Rowerem przez Tybet’. Jako, Ŝe
pokaz w naszej auli sprzed ponad roku równieŜ traktował o
tym
Gość opowiadał przez 1,5h jak to przemierzał samotnie
dalekie regiony wschodu rowerem!
Opisywał zdjęcia, przeŜycia, problemy na miejscu. ‘Totalny
kamikadze’ - pomyślałam. Grupowy wypad ok., Ale solo?
Winszuję.
Drugim pokazem był wypad do Indonezji. Prezentowała
Jagoda Watrak. RównieŜ byłam pod wraŜeniem. Jakarta, Jawa,
polecieć tam kiedyś. W moim aparacie jest wiele zdjęć slajdów. Robiłam spontanicznie, pomimo iŜ zdjęcie zdjęcia nie
oddaje klimatu nawet w połowie.
Ostatnim punktem programu dnia przedostatniego festiwalu
były prezentacje i filmy Asi i Ediego Pyrków, podróŜników,
autorów ksiąŜki ‘Wszyscy jesteśmy Indianami’. Opowiadali o
Ameryce, rdzennych mieszkańcach tego kontynentu i swoich
podróŜach – wyszłam po pierwszym ich opowiadaniu.
Ostatnim dniem imprezy był 11 marca. Był to dzień
gdzie podróŜnicy amatorzy mogli się zaprezentować ze swoim
pokazem. Chciałam zaprezentować swój pokaz z podróŜy do
sąsiedniego miasta Katowic, ale zrezygnowałam w ostatniej
chwili:) Konkurs był otwarty. Ponadto odbywał się konkurs
fotograficzny. Liczne prezentacje mnie zaskoczyły. Fotografie
zajmowały cały korytarz. Większość dnia ostatniego uczestnicy festiwalu spędzili na oglądaniu pokazów otwartych.
Dodatkowym punktem programu był koncert muzyki
etnicznej oraz pokaz Jacka Govenlocka ‘Korea Płn.’ – świetny
zresztą. PodróŜnik fenomenalnie opowiadał o komunizmie,
rewolucji i kulcie Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila. Trzeci najlepszy pokaz festiwalu.
Imprezami towarzyszącymi festiwalu były liczne wystawy
fotograficzne. Na festiwal zjechało wielu podróŜników i turystów nie tylko ze śląska.
Jako baczny obserwator nie widziałam nikogo z 3 roku
wf-u na tej imprezie. Czy był ktoś z awf-u? Tego nie wiem.
Mam nadzieje jednak, ze ludzie z naszej Alma Mater rozglądają się po ścianach, stolikach, miejscach reklamy i nie są bierni
na tego typu wydarzenia, bo jest, co oglądać.
Nadszedł weekend. Program festiwalu wzbogacił się
i rozpoczął się w sobotę juz o 14.00 pokazem sztuki Tai-Chi.
Trwało to dobre 30 minut. Początkowo ten punkt programu
chciałam ominąć jednak stało się inaczej. I nie ma, czego za- Ps. zainteresowanym prześlę zdjęcia – [email protected]
wołać, zawsze to jakieś doświadczenie.
Di.
Tego dnia miał miejsce, moim subiektywnym okiem
Akson Nr 19 / maj 2007
9
Sport
Plan minimum wykonany
Telegramie... ale dość o imprezie. Polacy lepsi od Azerów, ale
duŜy wpływ na wynik i przebieg meczu miały te dwie szybko
strzelone bramki. Ostatnio, co raz częściej zdarza się, Ŝe nasi
wykorzystują wszystko, co mają. Tak było w meczu z Portugalią i tak było do 5 minuty z AzerbejdŜanem. W prasie i telewizji zapanował hura optymizm i juŜ zaczęto się zastanawiać z
bagaŜem ilu bramek zostaną odprawieni Armeńczycy. Na to
spotkanie Leo zdecydował się na trochę inny skład, gdyŜ kon24 marca na stadionie 'stołecznym stołecznej Legii' tuzjowanego Łobodzińskiego zastąpił powracający po kontuzji
nasi zmierzyli się z AzerbejdŜanem. ZwaŜywszy na to, Ŝe i po pauzie za kartki Błaszczykowski, a Radka z Palermo
połowa osób spotkanych na ulicy na pytanie, ‘w jakiej części zmienił Kazimierczak. Czy decyzja, co do zmian w składzie
Europy leŜy AzerbejdŜan?' odpowiadało, Ŝe prima aprilis było była słuszna? MoŜecie o to spytać ekspertów z gr. I z 3 roku,
1 kwietnia i Ŝe AzerbejdŜan leŜy tak naprawdę w Afryce, ry- gdyŜ na zajęciach z trenerki piłki noŜnej poruszali ten temat i
wal ten wydawał się dosyć egzotyczny. O samym meczu za zdania były podzielone. Nam pozostawało wierzyć, Ŝe Leo
duŜo nie mogę napisać, gdyŜ pokrywał się on z rodzinną uro- wiedział, co robi. Polacy wygrali spotkanie 1-0, bo bramce
śurawskiego, który w końcu przełamał się i po półtorarocznej
czystością w moim domu (czyt. imieniny mamy).
przerwie
trafił do siatki.
Wraz w pierwszym gwizdkiem sędziego tata wzniósł
Na
pochwały zasłuŜył, Błaszczykowski, który był najtoast za wygraną oraz obiecał kolejne za kaŜdą strzeloną
lepszym
zawodnikiem
na boisku i bramkarz Ormian Berebramkę. Jak zapewne się domyślacie w 5 minucie meczu było
zowski,
który
kilka
razy
popisał się świetnymi interwencjami.
juŜ u mnie wesoło, tym bardziej, Ŝe impreza zaczęła się jakiś
A
jak
wypadli
Polacy
jako
zespół? Nie zdobyli dwóch bramek
czas przed meczem. Na szczęście zawodnicy zlitowali się nad
w
pierwszych
5
minutach
i
nie było juŜ tak wesoło jak w sozdrowiem mojej rodzinki i po bramce Bąka w 2 minucie i
botę.
Ogólnie
nasi
zagrali
słabszy
mecz, bez świeŜości i poDudki w 5, trochę się uspokoili i z kolejną zaczekali aŜ do 33
mysłu
na
grę,
a
tłumaczenie
się
zmęczeniem
po wcześniejminuty. Dominacja Polaków nie podlegała Ŝadnej dyskusji, a
szym
spotkaniu
czy
stanem
murawy...
panowie
zachowujcie
kolejne toasty były wznoszone za sprawą Krzynówka w 58
się.
Mecz
ten
pokazał
zarówno,
Ŝe
z
formą
naszych
nie jest
min. i Kazimierczaka w 83.
jeszcze
za
dobrze
i
do
najlepszych
nam
trochę
brakuje.
Ale z
W 90 minucie końcowy gwizdek i gdy juŜ się wydadrugiej
strony
tylko
najlepsi
wygrywają
mecze
będąc
w
słabwało, Ŝe zakręcamy butelki telewizja uraczyła nas powtórkami
szej
dyspozycji…
kaŜdego gola i znowu się zaczęło, a potem były skróty w Sport
Trewor
Polska liderem grupy eliminacyjnej do ME –
brzmi to niczym bajka, a jednak. Biało – czerwoni po
rozegraniu dwóch kolejnych kolejek eliminacyjnych
umocnili się na prowadzeniu grupy A. Miały na to wpływ
dwa czynniki: dobra postawa Polaków i zainkasowaniu 6
punktów w meczach z Azerami i Ormianami oraz dobry
układ pozostałych wyników w grupie. Ale po kolei.
Mały(sz), a „wariot”
1, 2, 3, 4 mało...
Ta przyśpiewka z boisk piłkarskich wyjątkowo
pasuje do skoków narciarskich. 24 marca zakończył się
trwający około 4 miesięcy sezon dla skoczków. W ciągu
tych miesięcy Adam Małysz przeŜywał gorsze i lepsze
chwile, a my razem z nim. Jak się okazało w ostatecznym rozrachunku tych drugich było więcej, dzięki czemu
w Planicy po raz 4 mógł wznieś ręce w geście triumfu, a
w raz z nimi Kryształową Kulę. Ale po kolei.
Sezon dla naszego 'Oreła' zapowiadał się bardzo optymistycznie. Zwycięstwo w Letniej Grand Prix stawiało go w
roli jednego z głównych faworytów do końcowego sukcesu w
Pucharze Świata. Niestety z turnieju na turniej wydawało się
to coraz mniej prawdopodobne. Skocznie zostały opanowane
przez 'Młode Wilczki 2' w osobach Gregora Schlierenzauera i
Andersa Jacobsena. Ten 16-letni, powtórzę 16-letni!!! Austriak i 21-letni hydraulik z Norwegi dzielili się między sobą
miejscami na podium, jak tylko chcieli. Turniej 4 skoczni
sprawił, Ŝe zaczęto wierzyć, Ŝe Puchar Świata będzie naleŜał
do Norwega. Pochwały naleŜą się tutaj Mice Kojonkoski, któ10
Akson Nr 19 / maj 2007
ry gdzieś z norweskiej kanalizacji wyciągnął na światło dzienne Andersa. Młody Schlierenzauer zakończył ten turniej na 2.
miejscu, co było jednym z ostatnich jego osiągnięć typu
'wielkich' w tym sezonie.
Następna część sezonu okazała się brutalna dla młodego organizmu, który jakby nie wytrzymał obciąŜenia. Ale w
końcu 16 lat to 16 lat. Austriak nie ma się, czym martwić, bo z
perspektywy dnia dzisiejszego czeka go świetlana przyszłość
w skokach. W tej części sezonu Adam Małysz mimo dobrych
skoków czy to w treningach czy w kwalifikacjach nie potrafił
potwierdzić swojej formy w turniejach. Spory udział miał w
tym wszystkim jeden z głównych bohaterów w skokach, czyli
wiatr i warunki atmosferyczne (pewnie pomyśleliście od razu
o wspaniałym 'puszczalskim' Milanie, Tepesu, ale o nim nie
będę się wypowiadał). Wspomniany wiaterek często stawał
Polakowi na przeszkodzie do kolejnych zwycięstw, ale Adam
nie miał zamiaru się poddawać. Gdy Jacobsen wygrywał kolejne turnieje nadeszły zawody w Zakopanem (ach zaraz na
myśl przychodzi wspaniały zimowy obóz z AWF-u grudzień
2006), gdzie wszystkie znaki na niebie wskazywały, Ŝe Polak
w końcu stanie na najwyŜszym stopniu podium. Niestety bohater Wiatr znowu dał o sobie znać, co najbardziej odczuł
Czech Jan Mazoch. Nie małą rolę odegrali tutaj zarówno
wspomniany wcześniej Tepes, jak i dyrektor Pucharu Świata
Walter Hoffer. Na szczęście dla Czecha doszedł juŜ on do sie-
bie, co ze względu na przebieg jego upadku jest chyba duŜym
sukcesem.
To, co miało stać się w Zakopanem (i znów przypomina się obóz) stało się w Obersdorfie. Zwycięstwo w pierwszym turnieju i 4. miejsce w drugim pozwoliło na powrót Małysza do gry. Kolejne 2 zwycięstwa w Neustadt i dobry występ w Klingenthal (4. miejsce) sprawiły, Ŝe zaczęliśmy optymistycznie patrzeć na występy na mistrzostwach świata w
Sapporo. Mimo Ŝe starano się ukryć fakt, Ŝe Małysz jedzie
tam w roli faworyta do mistrzostwa, to i tak wszyscy liczyli na
choćby jeden złoty krąŜek. Niestety na skoczni HS – 134 mimo najdłuŜszych skoków w treningach czy kwalifikacjach,
Polak kończy zawody na najgorszym dla sportowca miejscu –
4. Jak później opowiadał ta lokata zmobilizowała go i wyzwoliła chęć jak najszybszej rehabilitacji i rewanŜu.
Niestety trzeba było czekać aŜ 7 dni, aby zobaczyć
jak Małysz DEKLASUJE rywali. Skocznia HS – 90, a Adam
po 1. serii ma juŜ 13.5 pkt. przewagi nad drugim Kuettel. Jak
na skocznię normalną jest to wyczyn niebywały. Powiem
tylko, Ŝe w róŜnicy 14.5 pkt. zmieścili się zawodnicy z
miejsc 2.–14. 2. seria była tylko formalnością i potwierdziła,
kto wśród skoczków ma najsilniejsze odbicie. Małysz skacze
99.5 m, (co jest znowu największą odległością w serii) i z
przewagą 22.5 pkt. !!! zdobywa złoty medal. Znowu warto
zauwaŜyć, Ŝe tym razem w róŜnicy 22.5 pkt. zmieścili się
zawodnicy z miejsc 2.-16. Po mistrzostwach pogoń za lide-
rem Pucharu Świata JacobseSport - RóŜności
nem nabrała rumieńców. KaŜdy wiedział, Ŝe z kolejnym
turniejem róŜnica punktowa między nim a Adamem będzie
malała i tak teŜ było.
Po Sapporo nadszedł czas na Turniej Skandynawski,
który prawie w całości naleŜał do Małysza. Zwycięstwami w
Lahti, Kuopio i Oslo zapewnił sobie wygraną w tym turnieju i
nawet pechowy skok, który o mało, co skończyłby się upadkiem tego nie zmienił. Turniej Skandynawski przyniósł kilka
ciekawych zmian. Wygrana w Lahti pozwoliła Małyszowi
wyrównać liczbę zwycięstw w Pucharze Świata jego idola
Jensa Weissflog, wygrana w Kuopio (34 zwycięstwo w PŚ)
sprawiła, Ŝe go wyprzedził, a z kolei wygrana w Oslo dała
Małyszowi koszulkę lidera całej edycji PŚ. Niestety w Planicy
w pierwszym z trzech konkursów Adam znowu atakował z
drugiego miejsca po wspomnianym juŜ pechowym skoku w
Oslo. Jednak równieŜ Planica została podbita przez Polaka. 3
zwycięstwa, 300 pkt. i Kryształowa Kula po raz 4 w 'ręcach'
Małysza. Tym sposobem w tabeli wszech czasów zrównał się
ilością kul z Finem Matti Nykaenen, a tym samym stał się najwybitniejszym skoczkiem w historii skoków narciarskich.
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejny sezon i kolejne zwycięstwa Małego Wariota z wąsikiem.
Trewor
SpiŜ, śpisz?
Dobre kilka tygodni temu nastał okres po
postny, oznaczał on dla niektórych imprezowych
weteranów z AWF powrót do gry.
Oczywiście nie wierze, ze większość osób wytrzymało
2 miesiące w abstynencji albo przynajmniej w zaprzestaniu
aktywności nocno-towarzysko - wyŜszowymiarowo - spiŜowej. O ile pierwsze dwa określenia są w pełni przeze mnie
zrozumiałe, popierane, naturalne, o tyle drugie dwa skłoniły
moje szare nie szare komórki do wysiłku. Problem a raczej
kwestia zastanowienia pojawiła się po rozmowie, która zawsze ma miejsce przed imprezą – jest to rozmowa planowania,
w której głównym i standardowym pytaniem jest: „gdzie
idziemy?”. Standardem jest równieŜ odpowiedź – SpiŜ, WyŜszy lub Olimp. Po kilku latach moŜe się znudzić, nie mowie tu
o odpowiedzi, ale o tym, co za sobą niesie. AWF - iacy tak
upodobali sobie te trzy kluby, ze świata poza nimi nie widza, a
przecieŜ Katowice to duŜe, obfitujące w wiele ciekawych
miejsc miasto.
Z pewnością są na uczelni ludzie, którym nie przeszkadza ciągle powtarzający się schemat, powtarzający się dosyć
często, bo u niektórych kilka dni w tygodniu - dojazd-wizyta
w monopolowym- konsumpcja-SpiŜ, WyŜszy lub Olimp –
wyjście - sen lub jego brak.
W kwestii tej Olimp zasługuje na faworyzacje, bo jakby nie było jest to nasz swojski klubik nie tylko na czwartkowe imprezy, ale tez na przerwy miedzy zajęciami, poczekanie
na wykłady;) lub zwyczajne ludzkie(Ŝeby nie powiedzieć babskie) pogaduchy. Nie mówiąc juz o tym, Ŝe w Olimpie nieraz
organizowane były nie tylko imprezy, ale tez pokazy filmów
itp.
Zagadka SpiŜa i WyŜszego nadal pozostaje nierozwiązana. Dlaczego studenci wybierają te właśnie kluby? Oczywiście chciałam tu podkreślić, ze nie chodzi o permanentnie te
same klimaty zarówno muzyczne jak i lokalowe raz, dwa,
kilka razy w tygodniu, cztery tygodnie w miesiącu i 10 miesięcy w roku, ale o brak róŜnorodności w grafiku imprezowym przeciętnego studenta naszej uczelni.
Widać albo mamy na uczelni leniwców, którym
nie chce się zajrzeć na strony internetowe, do gazet albo kult
SpiŜa i Wyzszego przesłania wszystkie inne imprezy/kluby.
Fakt nie kaŜdy klub organizuje potancówy w środku tygodnia,
ale jest w Katowicach kilka jak nie więcej, do których Ŝeby
dojść trzeba wysilić swoje umęczone połową tygodnia na
uczelni kończyny lub sprawdzić jeden autobus więcej. A satysfakcja jest duŜa, o ile nie większa. Wymienić tu mogę
Inqubatora, MegaClub, Gugalandera czy choćby Kwadraty.
Kluby te oferują świetne imprezy, tyle, Ŝe dla wybrednych.
‘Niedzielny’ słuchacz muzyki wybierze prędzej masową dyskotekę, bo duŜo ludzi, bo największe hity, bo free i wreszcie,
bo ‘wszyscy tam chodzą’, zatem moŜna spotkać znajomych z
uczelni. Fakt, dobra impreza to przede wszystkim ludzie, ale
jakŜe waŜny jest klimat. W klubach masowych typu SpiŜ,
WyŜszy klimat jest zwykły, pospolity, dyskotekowy. ChociaŜ
z drugiej strony, któŜ po konsumpcji myśli o klimacie, wiadomo. Tutaj moŜna by napisać o róŜnych interpretacjach słowa
impreza i klimat. Ale po cóŜ komplikować sobie Ŝycie.
Pomyślcie o tym, aby przynajmniej raz na miesiąc się
odhamić, „odspiŜować” i „odwyŜszyć.” Katowice oferują
młodym, klubowiczom wiele, trzeba tylko umieć z tego skorzystać. Więcej wyobraźni!
Di.
Akson Nr 19 / maj 2007
11
Kultura - muzyka
Karnawał juŜ dawno za nami, bynajmniej nie oznacza to stagnacji duchowej. Dzieje się duŜo i dziać się
będzie, bo maj i czerwiec są ulubionymi miesiącami studentów. Majówki wszędzie gdzie się da, co prawda pogoda zmienia się z dnia na dzień, ale warto mieć nadzieje,
Ŝe na tegorocznych plenerówkach będzie nam sprzyjała.
Oto zapowiedzi zbliŜających się wielkimi krokami nie byle,
jakich imprez w okolicy:
W maju:
10. Festiwal Filmów Kultowych – 13- 27 maja,
Na festiwalu wiele ciekawych filmów kina polskiego (m.in.
„Miś”, „Vabank”, „Amator”) oraz światowego (m.in. „Pulp
fiction”, Tarantina, „Człowiek słoń” Lyncha). Wydarzeniu
będą towarzyszyć liczne koncerty głównie w Cogitaturze
(cogitatur.pl), wystąpi: Neil Landstrumm, Village Kolektiv,
Delons, Pogodno, Pasimito, Akurat. Program całego festiwalu
dostępny na www.ffk.art.pl
Juwenalia:
• Stauros, Hey, DŜem – 18 maj, Katowice, Lotnisko Muchowiec, wstęp: free.
• Lion Vibration, Rei Ceballo&Calle Sol, Carrantuohill,
Lady pank – 18 maj, Gliwice, Lotnisko Gliwickiego
Aeroklubu, wstep:free
• Dj Twister na Rap fieście – 19 maj, Katowice, śelazna 9 –
Mega Club, wstep: 5zł studenci.
• Dj Adamus, Dj Loo – 19 maj, Katowice, Kwadraty,wstep:
do 22. studenci free, po 22. 5zł. (juwenaliapolska.pl)
Maj Music Festival – dwudniowa plenerówka na Polach
Marsowych w Chorzowie,
25-26 maj (idealnie po awfaliach:), bilety: tylko 15zł! do
21maja; po 21 maja – 20zł.
A zagrają 25maja:
• Beltaine , Fisz Emade, Strachy na Lachy, Dick4Dick,
Habakuk, Indios Bravos,
Jamal,
Myslovitz
26 maja:
• Negatyw, Hariasen,Cool
Kids Of Death, Hurt, Mitch
& Mitch, Zion Train(GBR),
Joint Venture Sound System
Impreza przednia, nikogo lubiącego alternatywne granie
nie powinno tam zabraknąć .
12
Akson Nr 19 / maj 2007
Dhafer Youssef Sextet – tunezyjski kompozytor łączący
elektronikę z ambientem i akustyką, 25 maj, Katowice, Hipnoza, Plac Sejmu śląskiego 2, bilety: 50zł
Stoprocent tour 07 – wystąpią: Peja, Gural, Kaczy(Killaz
Group), Borixon, Pih, Miodu (Jamal), Gandi Ganda (Pc park),
Frenchman, za deckami usłyszycie djów: Kostka, Strory i Decks’a. 26 maj, Katowice, Mega Club, śelazna 9, bilety: przedsprzedaz 25zł, w dniu koncertu 30zł.
Yamato – The drummers
of Japan – wybitni bębniarze z Japonii, ich koncert
to ogromne przedstawienie
z tuzinami bębnów i tradycyjnymi instrumentami.
Mimo iŜ bilety nie są tanie
warto o tym wspomnieć.
31 maj, Zabrze, Dom Muzyki i Tanca, bilety: 90140zł.
Pogoria Electro Night - impreza mająca być preludium
wszystkich nadchodzących w tym sezonie plenerowych wydarzeń sceny elektronicznej. 25 maja, Dąbrowa Górnicza, Pogoria, ośrodek Catamaran. Na wydarzeniu zaprezentują się Chine
vs JD Video, Kicó, OZZ, Ladybug oraz AdamO. wjazd: free
w czerwcu:
GusGus - legendarna islandzka grupa muzyki elektronicznej
– zagra 6 czerwca, Katowice, śelazna 9, Mega Club, bilety:
55zł przedsprzedaŜ, 60 w dniu koncertu.
Mystic Festival – dla fanów mocniejszego grania; na 6 juŜ
edycji tego festiwalu główną atrakcją będzie Slayer. Ponadto
zagrają: Mastodon, Celtic Frost, Behemoth, Virgin Snatch,
Rootwater, Bloodsimple. 5 czerwiec, Katowice, Spodek,
bilety: 120-150zł (w zaleŜności od sektora).
Wielu pewnie juŜ skreśla dni pozostałe do tego wydarzenia
(Pazdro przykurcze:)
Pearl Jam, Linkin Park jako support Coma – 13 czerwca,
Chorzów, Stadion śląski, bilety: 110-165zł ( w zaleznosci od
sektora)
Mitch&Mitch – 16 czerwca, Bytom, Rynek. wstęp: free
Koncerty koncertami jednak prawdziwą gratką będzie
tegoroczny festiwal Nowa Muzyka w Cieszynie. Nie moŜna
o nim zapomnieć, choć od wydarzenia dzielą nas aŜ (i tylko) 2
miesiące.
Po fenomenalnym secie zagranym w Hipnozie tego
roku znów zawita do nas Bonobo tym razem z całym zespołem! i jedyny w swoim rodzaju Brazylijczyk Amon Tobin
(ninja tune nas rozpieszcza:) ponadto Michael Fakesh –
gwiazda labelu K7!, Otto Von Schirach – pojechany kompozytor electro, Nemezis – ambient + elektronika oraz CH District, Ślepcy i I:GOR. Prócz muzyki na Ŝywo organizatorzy
przewidzieli równieŜ kinowy pokaz teledysków wytwórni
Warp!
Karnet dwudniowy: do 30.06 – 95zł, po 30.06 – 105Zł;
Bilet jednodniowy: do 30.06 – 60zł, po 30.06 – 70Zł.
Drugi festiwal tego roku na Śląsku, niemniej waŜny, to
sierpniowy OFF Festiwal w Mysłowicach.
To juŜ druga edycja tego wydarzenia. ChociaŜ termin
jest juŜ znany (17-19 sierpnia), to artyści, którzy się pojawią
jeszcze nie. Wnioskując po zeszłorocznych kąskach (między
Kultura - RóŜności
wieloma wieloma innymi: Maria Peszek, Łąki Łan, SilverRocket, Oszibarack, Kanał Audytywny, The Car is on
fire, Skalpel, Pustki, Janerka, Sofa Surfers, Muzykoterapia i – olaboga – niesamowity IamX) w tym roku organizatorzy postarają się o 2-3dniową odnowę ducha dla nawet najbardziej wybrednych odbiorców.
Czego chcieć więcej?
W kaŜdym razie bądźcie czujni, bo to tylko mała,
ale jakŜe obiecująca cząstka tego, co się będzie działo
na Śląsku w ciągu kolejnych kilku miesięcy, interesujcie
się, dowiadujcie, w końcu nie samą nauką student Ŝyje.
(Sugestie, pytania? [email protected])
Sporządziłam ja – Di.
„śyciorys gwiazd”
Jakiś czas temu kilka osób poprosiło mnie o napisanie paru słów o sobie. Zacząłem się zastanawiać, w
jakiej rubryce naszej gazetki miałoby się to znaleźć.
Więc postanowiłem stworzyć na ten jeden numer dział
'śyciorys gwiazd'. Następnie długo szukałem odpowiedniego momentu na napisanie swojej autobiografii i w
końcu nadszedł ten dzień, a konkretnej ta data: 14 marzec. Zapewne na pierwszy rzut oka wydaje się Wam, Ŝe
jest to (względnie była) data jak kaŜda inna. Pewnie
wstaliście tego środowego poranka, jak co tydzień i wykonaliście standardowe czynności nawet nie zdając sobie sprawy, co to jest za dzień. A był to dzień szczególny.
Wszystko się wyjaśnia, gdy zajrzymy na stronice historii Polski (i tu juŜ odpada jako powód narodziny Alberta
Einsteina). Kilka lat temu... kilkanaście lat temu... no dobra
kilkadziesiąt lat temu 14 marca w małej miejscowości dzisiejszej Małopolski doszło do jakŜe waŜnego wydarzenia. Właśnie
w ten dzień przyszło na świat małe stworzenie, które jak się
potem okazało zmieniło Ŝycie rzeszy osób, które miało z nim
do czynienia. Małe stworzenie rosło w siłę, (ale coś mało jej
urosło) i w inteligencję (tej z kolei nie brakuje, w końcu data
narodzin Alberta zobowiązuje). Rosło, rosło i w wieku 13 lat
na nieszczęście dla buków i swoich rodziców, a na szczęście
dla... siebie poznało smak hazardu. Na początku był to moŜna
powiedzieć smaczek hazardu. Cało tygodniowe zbieranie 10
groszówek, aby do weekendu zebrać upragnione 2 zł, które
było przepustką do świątyni, jaką w tamtym czasie był dla
niego profesjonal. Nie waŜne, Ŝe gdy kładł na ladę karteczkę z
numerkami i piękne srebrno - złociste 2 zł, pani za kasą widziała tylko jego małą rączkę, (pomimo, Ŝe on podskakiwał),
gdyŜ zgodnie z odgórnym nakazem musiała przyjąć od niego
zakład. Gdy tylko tego nie chciała zrobić, mały męŜczyzna
(no, co? juŜ miał 13 lat) prosił o zawołanie kierownika obiektu
i wtedy sytuacja szybko się wyjaśniała. Tak mijały tygodnie,
miesiące, lata. Gdy zaczął uczęszczać do liceum (inteligent, co
nie?) jego wizyty w świątyni, ale juŜ z szyldem STS nabrały
na częstotliwości. Nie raz i nie dwa odwiedzał ten przybytek
dwa, a czasami nawet trzy razy dziennie.
W wieku 16 lat spełniło się jedno z jego marzeń. Podszedł do niego mały młodzieniec i poprosił, aby zagrał mu
kupon, gdyŜ on jeszcze nie mógł. Nasz bohater z dumą wypiął
klatę (ale tylko na krótki moment, bo ileŜ moŜna być na wdechu) i spełnił prośbę młodszego kolegi. Tak mijały kolejne
lata, aŜ w wieku 18 lat z czystym sumieniem zagrał swój
pierwszy kupon. Wtedy teŜ nadeszła era Internetu. Zaczęło się
od Expekta, potem był BAW, a później... długo by moŜna wyliczać.
Tak oto w telegraficznym skrócie przedstawia się mój
Ŝyciorys. Pewnie zadajecie sobie pytanie, dlaczego piszę wyłącznie o mojej inteligencji i o hazardzie? Tak się składa, Ŝe są
to jedne z główniejszych moich cech i zainteresowań. A
oprócz tego lubię oczywiście spędzać czas na kontemplacji
przyrody i długich spacerach po lesie, podczas których powstają kolejne artykuły do 'Aksona'. Mógłbym jeszcze napisać, Ŝe bardzo dobrze gram w piłkę i jestem wysportowany,
ale Ŝe nie lubię się przechwalać, to tego nie napiszę.
Trewor
Akson Nr 19 / maj 2007
13
kultura
LITERACKIE
PODZIEMIE
AKADEMII WYCHOWANIA FIZYCZNEGO
śaden dzień się nie powtórzy
Trzymając list w ręce wróciła myślą do dnia, w którym poznała ów sympatycznego starszego pana z twarzą, na
której los zapisał swoje smutki, troski, ale i przecieŜ szczęście.
Szczęście dane kaŜdemu człowiekowi z osobna. I tylko - a
moŜe aŜ - od nas zaleŜy jak je zrozumiemy i rozmnoŜymy by
było tym, na co czekamy i czego oczekujemy od naszego Ŝycia.
•
Właśnie biegła deptakiem wzdłuŜ plaŜy, jednak dzisiaj zamierzała przebiec nieco więcej niŜ zwykle. Od czasu do
czasu ktoś ją pozdrowił kiwnięciem ręki lub uśmiechem. Była
zaskoczona. Biegała tutaj zaledwie od kilku dni i tak naprawdę nie znała tych ludzi, a oni zachowywali się tak jak gdyby
była starą bywalczynią tego miejsca. Minęła właśnie ławeczkę, na której zwykle odpoczywała po biegu. Dziś czuła się
znakomicie, jakaś niezwykła energia dodawała jej sił. Pomyślała, Ŝe ten wyjazd był wspaniałym pomysłem. Jej projekt
odniósł duŜy sukces. Była bardzo zadowolona ze swojego
dzieła, mimo Ŝe kosztowało ją to sporo pracy. Teraz w końcu
mogła odespać te kilka nieprzespanych nocy, odpocząć od
kapryśnych zleceniodawców i mieć cały czas tylko dla siebie.
Skręciła w uliczkę odbiegającą od plaŜy i znalazła się
w niewielkim parku, w którym było znacznie więcej ludzi.
Poczuła jak zmęczenie daje juŜ znać o sobie. Szukała wolnej
ławki, ale jak na złość nie było Ŝadnej w pobliŜu. W końcu
stanęła przy jednej, na której siedział tylko starszy pan. Był
elegancko ubrany jak na tę porę dnia. Między nogami ustawiona była laska, jaką nosili ze sobą dŜentelmeni z końca 19
wieku, na której opierał swoje pomarszczone juŜ dłonie. Usiadła nie pytając nawet czy moŜe. Nie było to zbyt uprzejmie z
jej strony. Jednak nie zwróciła na siebie uwagi staruszka, mimo Ŝe dyszała jak parowóz. Odchyliła głowę do tyłu i myślała
jak rozplanować dzisiejszy dzień. JuŜ chciała wstać, by porozciągać mięśnie zanim wróci do apartamentu, gdy nagle usłyszała pytanie.
- Czy to nie cudowny widok o tej porze dnia?
Zaskoczył ją głos, który usłyszała i nie wiedziała
dokładnie, co powiedzieć. Nie widziała nic szczególnego w
krajobrazie, jaki się przed nimi rozciągał. Morze, piasek, biegający ludzie, słońce, które grzało coraz bardziej. Odpowiedziała jednak pytając samą siebie.
- Chyba tak? – Spojrzała na zegarek uzmysławiając sobie, Ŝe
biegała dziś prawie godzinę. Podniosła ponownie oczy, by
zobaczyć widok, jaki się przed nią malował, moŜe tym razem
14
Akson Nr 19 / maj 2007
dostrzeŜe coś niezwykłego? I znowu usłyszała głos swojego
sąsiada.
- Świetnie mówi Pani po włosku, ale nie pochodzi Pani stąd,
prawda.
- Tak, jestem tu tylko na wakacjach.
- A ja jestem Włochem i niestety nie jestem tu na wakacjach.
Ale moja Ŝona nie była włoszką. Była piękną kobietą, najpiękniejszą, jaką kiedykolwiek widziałem.
Melania widziała, z jaką pasją mówił o swojej Ŝonie. Z tych
kilku słów wywnioskowała, Ŝe była dla niego kimś naprawdę
wyjątkowym. Kobietą, którą kochał mocno i ponad Ŝycie. Z
pewnością, kiedy mówił o niej zobaczył ją oczami swojej
wyobraźni.
- Oh! Przepraszam. Rozgadałem się i zatrzymuję Panią- powiedział zwracając się do niej twarzą.
- Nie, wcale nie. – Nieco zaskoczona zobaczyła wszystkie
jego zmarszczki na twarzy.
Zobaczyła, jak czas igrał z nim. Ale jeśli powiedzieć, Ŝe
„zmarszczki to zastygłe uśmiechy” to człowiek, który właśnie siedział obok niej w ten z pozoru normalny dzień był
kiedyś człowiekiem naprawdę szczęśliwym.
Chciała właśnie coś powiedzieć, gdy zadzwonił telefon komórkowy. Staruszek sięgnął do kieszeni i wyciągnął malutki
srebrny telefon. Chciała odejść by mógł spokojnie porozmawiać, ale zatrzymał ją ruchem laski, by nie wstawała. Zresztą
i tak nic nie zrozumiała z rozmowy, jaką przeprowadził. Nie,
dlatego, Ŝe były to tylko pojedyncze słowa i krótkie zdania,
lecz dlatego, Ŝe Melania nie rozumiała ów słów, jakie wypowiadał rozmawiając z osobą po drugiej stronie aparatu. Rozmowa trwała bardzo krótko. Staruszek chowając telefon znowu zwrócił się do niej.
- Niestety muszę juŜ iść. Za chwilę będzie tu po mnie mój
szofer. Przepraszam, Ŝe zawracałem pani głowę. Było mi
bardzo miło poznać Panią w tak uroczym miejscu - mówiąc
to wstał z ławeczki, na której siedzieli oboje.
- Mnie teŜ było bardzo miło - wstała by poŜegnać swojego
rozmówcę. I nagle jakiś wewnętrzny głoś podpowiedział jej
by zapytać go o coś jeszcze…
- Czy mogę Pana odprowadzić do samochodu?
- Tak. Będzie mi miło. Dziękuję.
I ruszyli razem wąską alejką w kierunku ulicy. Idąc tak razem
wyglądali jak ojciec i córka. Szli spokojnie, jakby właśnie
wybrali się na spacer. Melania zobaczyła jak na poboczu
przystaje czarny samochód. Przyciemnione szyby, karoseria
wypolerowana tak, Ŝe kaŜdy promyk słońca odbijał się błyskiem. Wyglądem przypominał samochód mafii. Wprawdzie
przemknęła jej myśl, Ŝe jej współtowarzysz moŜe być bossem
cosa nostra, ale szybko tę myśl porzuciła. Dotarli do samochodu, szofer w nienagannym mundurze czekał juŜ na swojego szefa. Zatrzymali się przy otwartych juŜ drzwiach samochodzie, a szofer powitał się uprzejmie z pracodawcą.
- Jeszcze raz dziękuję, jest Pani naprawdę uroczą młodą osobą. Teraz juŜ rzadko się takie spotyka.
- Oh! Dziękuję, a Pan jest niezwykłym dŜentelmenem, jakich juŜ nie ma - i roześmiali się oboje. Melanii podała mu
dłoń na poŜegnanie. MęŜczyzna chwycił ją z gracją i przytrzymał nieco dłuŜej.
Samochód zatrzymał się na podjeździe jednego z
domków, szofer wysiadł, podbiegł do drzwi po drugiej stronie
i szybkim ruchem otworzył je. Z nich wysiadła kobieta rozglądając się nerwowo jakby chciała sprawdzić czy nikt jej przypadkiem nie zobaczy. Nim samochód ruszył w dalszą podróŜ
kobieta spojrzała jeszcze za siebie, ale przez ciemne szyby nie
widziała czy pasaŜer teŜ Ŝegna ją spojrzeniem. Idąc w stronę
drzwi zastanawiała się na tym, co przed chwilą usłyszała.
Szybki prysznic przyniósł jej upragnioną ulgę. Krzątając się w kuchni myślała nad propozycją od nieznajomego
staruszka. Upiła nieco kawy i po chwili na jej twarzy zarysował się delikatny uśmiech, a lewa brew uniosła się w górę z
uwodzicielską gracją.
•
Wróciła do czytania listu.
„Z przykrością zawiadamiam panią, Ŝe pan Fabrizio
Michele Comuzzi zmarł dnia 24 marca br. Wypełniając
ostatnią prośbę pana Comuzzi jestem zobowiązany przekazać
pani ten oto drobny prezent”.
Spojrzała na starannie zapakowane pudełko, które z
pewnością zawierało coś niewielkiego. Była naprawdę ciekawa, co kryje się w jego, wewnątrz, ale doczytała list do końca.
Było tam jeszcze kilka istotnych informacji, które dokładnie
zanotowała w swoim kalendarzu. Wstała z krzesła i podeszła
do stołu gdzie leŜało pudełko. Odkładając list nie zauwaŜyła,
Ŝe zsunął się z krawędzi blatu i spadł na podłogę. Melanii
chwyciła pudełko i pociągnęła za wstąŜkę, która oplatała całość. Uniosła pokrywkę i jej oczom ukazało się etui z czarnego aksamitu. Jej kobieca intuicja podpowiadała jej, co moŜe
znajdować się w środku jednak ciekawość poznania była silniejsza i delikatnie podnosząc wieczko otwarła etui. Jej oczy
otwarły się szeroko, źrenice zmniejszyły swą średnicę, a usta
otwarły ze zdumienia. To był ten sam naszyjnik, jaki nosiła
tego wieczoru, gdy postanowiła zrobić coś, czego w innych
okolicznościach na pewno by nie zrobiła. Delikatnie przesunęła palcami po naszyjniku, który wyglądał tak jak gdyby zaraz
miały rozsypać się drobne elementy, z jakich był zbudowany.
•
Szofer otworzył drzwi i Melanii wysiadła wprost na
czerwony dywan. Z gracją pokonała kilka schodów i juŜ znajdowała się w ogromnym holu gdzie juŜ pełno było ludzi pochłoniętych rozmowami ze znajomymi. Rozejrzała się nerwowo w poszukiwaniu znajomej twarzy, ale jak na złość w tym
tłumie nie mogła jej dostrzec.
Nagle za sobą usłyszała głos.
- Dobry wieczór, czy to pani jest Melanii?
Odwróciła się i zobaczyła młodego męŜczyznę ubranego w dobrze skrojony garnitur.
- Tak – odpowiedziała z lekko zaskoczonym głosem.
- Proszę zemną, przejdziemy do naszego centrum dowodzenia, a potem zaprowadzę panią do pana Fabrizio.
Ruszyli oboje przez tłum, jaki znajdował się w dalszym ciągu w holu. Czuła się nie swojo, kiedy co rusz jakaś
kobieta lub męŜczyzna spoglądał na nią, a ona nie znała Ŝadnej z tych twarzy. Po chwili znaleźli się przed drzwiami do
pomieszczenia, z którego co
kultura
rusz wychodziła jakaś kobieta
z twarzą rozpromienioną jak
gdyby właśnie wygrały milion dolarów. MęŜczyzna otworzył
drzwi i gestem ręki zaprosił Melanii do środka.
Od razu podszedł do niej niewysoki blondyn, ubrany
w kolorową koszulę i skórzane spodnie.
- Witam jestem Eryk. Miałem wątpliwości, co do decyzji,
Fabrizio, ale teraz widzę, Ŝe bez podstawne. Jednak ma staruszek oko – dodał z lekkim uśmiechem – chodź zaraz zrobimy
z ciebie boginię dzisiejszego wieczoru.
Nieco zaskoczona Melanii ruszyła za blondynem,
który po drodze machał rękami na prawo i lewo dając jednocześnie wskazówki sowim współpracownikom. Zatrzymał się
przed ogromnym lustrem i dał znać potęŜnemu męŜczyźnie by
się zbliŜył. Po chwili na szyi kobiety Eryk zawiesił najcenniejszy pod kaŜdym względem tego wieczoru naszyjnik Przychodząc na przyjęcie Melanii wiedziała, co ją czeka, ale w
nawet w najśmielszych wyobraŜeniach nie myślała, Ŝe przez
cały wieczór będzie miała na sobie tak wspaniałą rzecz.
- Świetnie – powiedział Eryk – na Tobie wygląda wspaniale,
a Ty … - urwał, bo nie mógł znaleźć słów by opisać to
„cudowne zjawisko”.
Po krótkiej chwili Eryk stanął twarzą do Melanii i powiedział.
- Jeśli któryś z tych obrzydliwie bogatych facetów będzie Ci
się naprzykrzał daj znać Miśkowi – i ruchem głowy wskazał
na męŜczyznę, który przyniósł naszyjnik.
- Dobrze – przytaknęła nie mając Ŝadnych wątpliwości, dlaczego Misiek to Misiek.
Znów ruszyła za blondynem delikatnie przytrzymując
dłonią naszyjnik, który wydawał się rozsypać przy najmniejszym wstrząsie. Wyszła na korytarz a tam czekał juŜ na nią
ten sam młody człowiek, który ją tu przyprowadził. Chwilę
stał i patrzył na nią nie mogąc powiedzieć ani słowa. W końcu
uśmiechnął się szeroko i podając dłoń Melanii powiedział
- Ruszajmy, pan Fabrizio juŜ czeka.
Nie minęło kilka sekund i znów znajdowała się wśród
tłumu. Tym razem nieco śmielej kroczyła wśród tych wszystkich ludzi, którzy tak jak wcześniej spoglądali na nią z zaciekawieniem. Wchodzili właśnie po schodach, gdy gdzieś nad
głową usłyszała znajomy głos.
- Melanii, nareszcie jesteś!
Podniosła wzrok i jej oczom ukazał się jeszcze elegantszy niŜ dwa dni temu staruszek, którego tak wypatrywała
wcześniej.
- Dobry wieczór – przywitała się grzecznie
- JuŜ myślałem, Ŝe się nie zjawisz. Ale Manuel powiedział, Ŝe
przyszłaś – powiedział poklepując ramię młodego człowieka.
Spojrzała na męŜczyznę obok i uśmiechnęła się do niego – w końcu wiem jak masz na imię – pomyślała. A On odwzajemnij uśmiech.
- No kochani bawcie się dobrze, ja muszę wracać do interesów – powiedział niezwykle tajemniczo staruszek.
Schodząc po schodach na dół uśmiechał się szarmancko
do Nich puszczając oczko do Melanii a moŜe do Manuela…
•
Podniosła karteczkę, jaka znajdowała się pośrodku
etui. Nie była większą niŜ wizytówka, ale zawierała krótki
liściki pisany drŜącą ręką.
„Mam nadzieję, Ŝe prezent Ci się podoba. śyczę wiele miłości w Ŝyciu i pamiętaj Ŝaden dzień się nie powtórzy, nie
ma dwóch podobnych nocy… Fabrizio”
Zamknęła etui zamykając jednocześni oczy, uśmiechając i wspominając niezwykłego człowieka.
Trufla
Akson Nr 19 / maj 2007
15
śycie Uczelni
ZASŁYSZANE
RUGBY...
Upominając studenta, który ciągle przeszkadza
rozmawiając z kolegami.
„... a pan, który chodzi tu hobbystycznie to powinien w
ogóle nie oddychać…. „
„ z przyjmowaniem hormonu wzrostu jest, jak z całowaniem lwa w d…, przyjemność wątpliwa a ryzyko
duŜe.”
Konsekwencje brania testosteronu u kulturystów:
„ w tych stringach to po prostu nic nie ma… tam jest
taki straszaczek…”
Na tych samych zajęciach (doping a zaburzenia funkcji
seksualnych):
„ ...jeśli panu i pana sympatii wystarcza trzymanie za
rękę to ja jej współczuję.”
Dr hab. n. med.R. Kurzbauer
prof. nadzw.
Koszykówka uliczna
Mgr A. Banaszczak zwraca się do pewnego studenta
- Ma pan korektor?
Student odpowiada
- Nie, skończył mi się w liceum.
Zajęcia strzelectwa sportowego – pokaz multimedialny
- Tu była taka funkcja z F4 – mgr M. Zawartka
F16 jest teraz modne – jeden ze studentów.
Na praktykach uczniowie do praktykanta
- panie profesorze….
- nie jestem profesorem – odp. student
- no to panie doktorze…
„Po winie cnota ginie, po wódce wraca wkrótce.”
„Albo jest się wesołkiem, albo gburem.”
Kasia R.
16
Akson Nr 19 / maj 2007

Podobne dokumenty

Akson nr 17

Akson nr 17 czyli przykłady teatru absurdu. Wrócimy wspomnieniami do AME w Portugali, gdzie wysokie miejsce wywalczyły Nasze koszykarki. W artykule „Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej” p...

Bardziej szczegółowo