1 Naturalistyczny wizerunek kobiety
Transkrypt
1 Naturalistyczny wizerunek kobiety
Naturalistyczny wizerunek kobiety - matki w powieści Kaśka Kariatyda Gabrieli Zapolskiej Katarzyna Prażmowska Twórczość prozatorska Gabrieli Zapolskiej stanowi przedłużenie wielkiej tradycji rozwoju powieści polskiej doby realizmu i naturalizmu, wpisując autorkę w poczet twórców jednako należących do dwóch epok literackich. Debiut Zapolskiej przypada na lata osiemdziesiąte, ale szereg niezwykle interesujących nowel i powieści wydała już w okresie rozkwitu Młodej Polski. Ze zbioru wczesnych utworów Zapolskiej na szczególną uwagę zasługuje „historia prostej 1 służącej, która pada ofiarą ‘zmowy mężczyzn’, bezwzględnego wyzysku i upiornej obyczajowości drobnomieszczańskiej” . Kaśka Kariatyda – bo o tej powieści mowa – została napisana pod hasłem „poczciwość prawdy się nie lęka”, a jej celem było ukazanie niedoli istot takich jak Kaśka, których: […] stopniowy upadek, na koniec śmierć – toć nie kał, nie brud, lecz prawda tak wielka, że jak płomień słońca przedziera się przez tajemniczą zasłonę, jaką by fałszywi poczciwcy osłonić ją chcieli (s. 6)2. Kaśka Kariatyda została ogłoszona w roku 1887 na łamach Przeglądu Tygodniowego, w pierwotnym zamierzeniu autorki miała mieć charakter niewielkiego „obrazka z życia służącej” pod tytułem Katarzyna Olejarek. Postać Kaśki występowała już we wcześniejszych utworach Zapolskiej np. w noweli Wyrobnicy pióra. Druk powieści nie przeszedł bez echa, opinie były wyraźnie podzielone. Pozytywnie ocenili książkę Bolesław Prus i Adolf Dygasiński, podkreślając, że należy ona do udanych powieści społecznych; do recenzentów zdecydowanie negatywnych należeli m.in. Włodzimierz Stebelski i Teodor Jeske-Choiński. Atakowali sam wybór tematu, argumentując, że zajęcie się losem służącej jest przeciwne prawom estetycznym i niezgodne z panującymi normami moralnymi. Powieść stała się skandalem literackim, zastrzeżenia budziła również Przedmowa napisana przez Zapolską 18 lipca 1887 r., która miała stanowić obronę założeń pisarskich i polemikę z krytykami dotychczasowej jej twórczości. Teodor Jeske-Choiński potępiał u Zapolskiej „naśladownictwo naturalistów francuskich tak w skłonności do zajmowania się wszelkimi brudami i fizjologią, jak i w metodzie artystycznej”3. Poetyka większości utworów Zapolskiej wywodzi się z naturalizmu. Największy wpływ wywierało na nią pisarstwo Emila Zoli, na którego autorytet często się powoływała. Jej naturalizm posiada wyraźny ton publicystyczny i dydaktyczny, Zapolska była przekonana o społecznej służbie literatury. Pod wpływem Zoli i innych naturalistów opisywała fakty oraz zjawiska życia codziennego, ukazując egzystencję w brutalnych, drastycznych momentach, brała w obronę najsłabszych i najbiedniejszych, którzy nie potrafili i nie mieli „narzędzi” do tego, aby skutecznie bronić się sami. W powieści Kaśka Kariatyda autorka eksponuje problem dzieciobójstwa dokonywanego przez służące i oświadcza posługując się zolowską formułą: „dla wyświetlenia prawdy podjęłam tę niewdzięczną pracę”4. Bezpośrednie przywołanie patronatu Zoli i jego Nany w charakterze wzoru powieści świadczy o zaangażowaniu w problematykę ówczesnego życia społecznego. Naturalistyczny utwór Zapolskiej przekształca się w powieść tendencyjną, ale jego tendencja jest słabo dostrzegana, ponieważ autorka podejmuje tematy skandalizujące, które do tej pory w literaturze polskiej nie były poruszane. Zapolska, nazwana po raz pierwszy w 1883 „polskim Zolą”, wniosła własną koncepcję pisarstwa, choć – jak twierdzą niektórzy jej krytycy – trudno było naśladować Zolę pisarzowi o tych możliwościach artystycznych, co Gabriela Zapolska 5 . Naturalistom, w tym także Zapolskiej, zarzucano bierność postaci literackich, jednak taka konstrukcja bohatera jest uzasadniona, wynika z deterministycznej koncepcji losu ludzkiego. Życiem człowieka rządzi Fatum i jego upadek stanowi nieodwracalną konieczność. Zgodnie z naturalistyczną koncepcją badania rzeczywistości autorka prowadziła naukowe obserwacje i analizy społeczeństwa. Umieszczając wydarzenia powieściowe w przestrzeniach miejskich czyni to zgodnie z urbanistycznymi tendencjami realizmu, w Kaśce Kariatydzie jest to Lwów – rozpoznawany dzięki takim miejscom jak Rogatka Zamarstynowska czy Wysoka Góra. Zapolska eksponuje nędzę i szpetotę elementów miejskiej przestrzeni: ulic, parków, placów, mieszkań. Miasto budzi grozę i przerażenie, jest tłem ludzkich występków i źródłem deprawacji człowieka. Tutaj pod osłoną nocy spotykają się XIX-wieczni kochankowie, aby poddać się lubieżnym igraszkom. W powieści Kaśka Kariatyda Zapolska podjęła motyw człowieka (zwłaszcza kobiety) upodlonego przez atmosferę metropolii. Miasto jest przestrzenią deformująca psychicznie i moralnie bohaterów, nawet tych, którzy mogliby być reprezentantami wartości pozytywnych. Wszechwiedzący narrator prezentuje Kaśkę Olejarek w trakcie samotnej wędrówki po mieście: […] Kaśka szła bezustannie z głową schyloną, okrążając place, sznurkując wzdłuż ulic, przeciskając się przez ciasne zaułki. W wędrówce tej podobną była do hieny zamknięte w klatce, do Żyda-tułacza, krążącego bez celu, bez świadomości spoczynku. […] Nie czuła chwilowo głodu, ale lęk przed nadchodzącą nocą dręczył ją niewypowiedzianie. I szła, szła wciąż, spoglądając na ciemne okienka piwnic, czerniące się wzdłuż murów. O! gdyby dostać się do wnętrza takiej piwnicy i pozostać tam noc całą! Bezwarunkowo byłoby to rzeczą niewątpliwie najbezpieczniejszą. (s. 306) Wędrówka Kaśki stanowi metaforę jej sytuacji życiowej – zmuszona do opuszczenia domu rodzinnego po śmierci matki, próbuje stworzyć sobie warunki godnej egzystencji. Inicjum fabuły stanowi szczęśliwy dla bohaterki moment przyjęcia jej do pracy. Zostaje zatrudniona w kamienicy, w mieszkaniu państwa Budowskich, którzy jednak nie są dobrymi pracodawcami. Budowski rozlicza Kaśkę nawet z najdrobniejszych wydatków, zmuszając ją do życia w nędzy, natomiast jego żona nakłania służącą do okłamywania swojego męża. Julia Budowska ma romans z młodym studentem i Kaśka pomaga jej w organizowaniu schadzek – dla prawej i naiwnej dziewczyny posiadanie kochanka jest rzeczą karygodną, 1 dlatego też początkowo ma ogromne wyrzuty sumienia. Szczerze współczuje starej matce Julii, której choroba stanowi pretekst do opuszczenia domu. Julia pozyskuje Kaśkę zwracając się do niej „moje dziecko”, ponieważ dziewczyna od śmierci matki nie słyszała tych słów, teraz całą duszą oraz ciałem należy do swej dobrej pani. Rola społeczna, którą Kaśka pełni, zmusza ją do wykonywania rozkazów swoich chlebodawców; wyrażenie przez nią zgody na pierwsze oszustwo implikuje dalsze postępowanie dziewczyny wbrew przyjętemu przez nią kodeksowi moralnemu. Pod groźbą utraty posady zobowiązuje się również do okradania swojego pana, „zaoszczędzone” w ten sposób pieniądze dzieli między siebie i Julię. Kaśka musi wykonywać u Budowskich wiele obowiązkowych prac, a jej zarobki są bardzo małe – jest wręcz wykorzystywana przez swoich pracodawców, określana na kartach powieści mianem „roboczego wołu”. Dodatkowo inni mieszkańcy i pracownicy kamienicy jej nie akceptują, wyśmiewają potężną figurę dziewczyny i jej naiwne plany. Kaśka marzy o własnym kącie, widnej izbie i łagodnym mężu: małżeństwo to szczyt jej kobiecych dążeń. Jednak droga bohaterki jest pasmem ciągłych niepowodzeń. Otoczona przez niegodziwych ludzi, dających młodej i naiwnej dziewczynie zły przykład, dojrzewająca wśród kłamstw i zdrad jest skazana na porażkę. Ciągle spotyka na swojej drodze mężczyzn, którzy chcą ją wykorzystać. Jej upadek łączy się również z utratą sił fizycznych – na pierwszych stronach powieści przedstawiana jest jako: […] wspaniałe, zdrowe ciało, o pospolitych, śmiałych konturach, materiał na matkę licznego rodu, który odznaczałby się niewątpliwie nadzwyczajnym zdrowiem, wzrostem olbrzymim i siłą zwierzęcą. (s. 14) Hiperbolizacja cech fizycznych Kaśki jest celowa, pozwala upodobnić bohaterkę do Kariatydy. Kobieta o nieprzeciętnej, niemal męskiej sile, miała zmierzyć się z miastem, z własnym życiem. Jej upadek to demonstracja 6 destrukcyjnej potęgi społeczeństwa . Kaśka nie jest przygotowana do życia w tak bezwzględnym świecie, nawet nie potrafi się podpisać pod dokumentem, który przedstawia jej Budowski. Stawia krzyżyk będący jednocześnie symbolem ludzi niepiśmiennych oraz zapowiedzią jej cierpienia: Kaśka ujmuje pióro i drżącą od wzruszenia ręką stawia koślawą kreskę, zakończoną olbrzymim kleksem. Druga, poprzeczna, przecina papier, zostawiając na białej karcie czarną, nierówną bliznę. (s. 77) Ciało Kaśki odciska się na kartce pozostawiając znaczącą bliznę. Przytaczając za Krystyną Kłosińską analizę tej sceny: „Kartka, dotknięta piórem dziewczyny transformuje się w ciało, staje się jego analogiem, lustrzanym odbiciem”7. Papier, ciało i znak krzyża to elementy znaczące w powieści, odgrywające rolę w symbolicznym odczytaniu egzystencji bohaterki. Zatrudnienie u państwa Budowskich jest początkiem jej ogromnych kłopotów. Potężne i ponętne ciało dziewczyny silnie oddziaływało na zmysły mężczyzn – zwróciło uwagę także stróża w kamiennicy, Jana Viebika. Pierwsze ich spotkanie ma wymiar symboliczny – Jan zaleca się do Kaśki na nieoświetlonych schodach; ona bardzo boi się ciemności, wie, że taka atmosfera może spowodować jej upadek. Ciemność, noc powodują wyzwalanie tłumionych za dnia instynktów, zwłaszcza mężczyźni stają się wtedy bezwzględni i bardziej natarczywi. Czynnikiem, który miał ogromny wpływ na klęskę Kaśki była nieszczęśliwa miłość. Wątki miłosne pojawiają się niemal we wszystkich utworach Zapolskiej. Kochać może zarówno biedna służąca, jak i kobieta z wyższych sfer, najczęściej jednak jest to uczucie kierujące ją do upadku. W świecie powieściowym Zapolskiej miłość nie przynosi szczęścia, lecz ból i cierpienie. W utworze Kaśka Kariatyda życzliwe i głębokie uczucie zostało zabite przez zwierzęce pożądanie8. Kaśka, która marzyła o zamążpójściu strzegła swojej czystości, wiedziała, że to jedyny sposób, aby porządny mężczyzna chciał ją pojąć za żonę. Odrzuciła zaloty Feliksa, uciekła, gdy kochanek Julii chciał ją zdobyć. Jej prawość była przedmiotem kpin i szyderstw, w rzeczywistości jednak inne kobiety zazdrościły Kaśce tego skarbu, ponieważ same już od dawna prowadziły rozwiązłe życie. Kaśka-dziewica stała ponad nimi, uosabiała to, co utraciły na zawsze. Bohaterka pragnie legalnego związku z Janem, niestety mężczyzna jest bardziej zainteresowany przelotnym romansem. Kaśka ze swoimi poglądami wydaje się mu śmieszna i głupia. Jan szczyci się quasi-postępowymi ideami i nie ma zamiaru spędzać całego życia z jedną kobietą. Kaśka jest niezwykle cnotliwą osobą, nawet spojrzenia mężczyzn wywołują u niej uczucie bólu, poniżenia i upokorzenia. Spojrzenie może być odbierane jak próba zawładnięcia kobietą, dlatego też bohaterka przymyka oczy w odpowiedzi na agresywny wzrok: […] Ten ostatni dopiero teraz dostrzegł dziewczynę i przyglądał się jej ciekawie. Ona przymknęła oczy, aby nie widzieć spojrzeń tego człowieka, ślizgających się po jej obnażonym ciele. Doznawała po prostu fizycznego bólu pod wzrokiem nieznajomego […] (s. 317) Odpowiedzią na spojrzenie jest zmieszanie i rozpacz. Jan z prawdziwą rozkoszą obserwuje zawstydzenie dziewczyny. Powtarzając za Krystyną Kłosińską: wzrok jest wrogiem kobiety. Spojrzenie i działanie są tylko różnymi formami gwałtu 9 . Opór Kaśki zadziałał na Jana niczym dodatkowy impuls i w konsekwencji musiał doprowadzić do nieszczęścia. Mężczyźni nie przyjmują odmowy, która jest dla nich synonimem porażki. Stróż stosował wiele sztuczek, aby posiąść dziewczynę: zabrał ją na spacer, upił w szynku, sprawiał prezenty, dążył do sytuacji, w których byli sam na sam. Kaśka ciągle odmawiała, stopniowo jednak przeczuwała, że jej upadek jest coraz bliżej. Dziewczyna zostaje przez niego pobita i zgwałcona, a utrata dziewictwa stanowi punkt zwrotny w fabule powieści. Jan, który uważał ją za „jezuitkę” i nie mógł zdobyć w uczciwy sposób, dokonał tego przemocą, pod osłoną nocy. Katastrofa Kaśki jest następstwem niewiedzy, dotyczącej faktu, gdzie mieszka matka Julii. Wysłana do jej domu przez Budowskiego błąka się nocą po mieście, w końcu przerażona wraca do kamienicy i wtedy właśnie dochodzi do gwałtu. Jan przekonany, że Kaśka go zdradza i oszukuje, gdyż widział jak rozmawiała z młodym studentem (który był kochankiem Julii, a Kaśka tylko musiała przekazać mu wiadomość od swojej pani), w napadzie złości postanowił posiąść ją siłą. Dodatkowo okłamuje dziewczynę mówiąc, że się z nią ożeni, jednak nie ma zamiaru dotrzymać słowa. Naiwna Kaśka wierzy w jego zapewnienia, 2 natomiast Jan szuka sposobu na wymówienie się od obietnicy. Przywołuje swoje ulubione powiedzenie, na które Kaśka nie może odpowiedzieć, ponieważ go nie rozumie: Oho! Jan wie już, jak tam się z tego wywinąć; z wielką fantazją przekręca czapkę i powtarza swoją ulubioną przypowiastkę: – Okręt z głupimi zatonął...[…] (s.215) Utrata dziewictwa jest doznaniem traumatycznym dla kobiety, zostawiającym głęboki ślad w jej psychice: […] Kaśka po swym upadku doznała dziwnego uczucia trwogi i wstydu, a uczucie to potęgowało się z każdą chwilą. Każda kobieta, nawet najniżej postawiona, przychodzi na świat cnotliwą; z chwilą, gdy cześć swą zatraca, rzucając się w objęcia mężczyzny, odczuwa żal wieki, choćby nawet ten upadek został spełniony w najnormalniejszych warunków, to jest usankcjonowany małżeństwem. (s. 212-213) Dziewictwo to cenne dobro, ponieważ pozbawienie tej wartości nazwane zostało przez Zapolską upadkiem. Utrata dziewictwa, przed którą bohaterka tak mocno się broniła, rozłupuje Kaśkę na dwie odrębne istoty. Od tego momentu nie potrafi się modlić, utraciła patronkę i tożsamość z obrazem Maryi-Dziewicy. Dziewicza modlitwa jest niestosowna w zaistniałej sytuacji. Używając sformułowań Freuda – nastąpił rozdźwięk między jej „ja idealnym” a „ja realnym”. Chciałaby widzieć w sobie istotę nieskalaną, idealną, niestety nie jest to już możliwe, ponieważ dopuściła się grzechu. W ciele Kaśki budzi się istota zmysłowa, cielesna, dziecko jest uosobieniem jej upadku.. Do tej pory dziewczyna chodziła dumnie, trzymała głowę wysoko, teraz rywalki dopięły swego: zawarły przymierze z Janem, aby pomóc uwodzicielowi w pozbyciu się przeszkody, którą było dziewictwo Kaśki. Mężczyzna osiągając swój upragniony cel, przestał się nią interesować, widział w Kaśce już tylko zwykłą, upadłą kobietę, zapominając, że sam ją do tego upadku doprowadził. Poszukuje kolejnej ofiary, traktując Kaśkę przedmiotowo, jak zdobytą i tym sposobem już nic nieznaczącą w jego życiu istotę. Jan zaczyna wstydzić się tak ubogiej kochanki, nie chcąc jednak dopuścić do tego, aby inni posądzali go o porażkę – jak najszerzej ogłasza upadek Kaśki. Utrata dziewictwa powoduje, że kobieta przestaje być samowystarczalna, przestaje kochać siebie i całą swą miłość kieruje ku mężczyźnie. Oddanie się temu pierwszemu kochankowi wytwarza specyficzną więź i niemal poddańcze relacje. Zapolska buduje w powieści konflikt między ideałem mężczyzny uwodziciela i kobiety dziewicy. Sprzeczność ta jest widoczna w momencie, gdy kobieta zostaje zdobyta, wtedy staje się ona niewolnicą mężczyzny, ale on sam poluje już na inne ciało10. W tym wypadku nie ma możliwości, aby interesy i pragnienia tych dwóch osób były zbieżne. Tak było w przypadku Kaśki i Jana – stróż doprowadził dziewczynę do upadku i szybko zwrócił swoją uwagę na inne kobiety. Zapolska opisuje sposób postępowania mężczyzn z kobietami za pomocą metaforyki zwierzęcej, jest to jedna z metod deprecjonowania bohaterów płci męskiej, którzy kierują się tylko i włącznie popędem seksualnym. Motywacja biologiczna towarzyszy również kobietom w powieściach Zapolskiej i musi doprowadzić do upadku, zgodnie z naturalistycznym determinizmem. Jednak pozytywne bohaterki, takie jak Kaśka, mimo iż noszą w sobie złe żądze, pragną bronić się przed upadkiem, dlatego też uwiedzenie przez mężczyznę nadaje im dodatkowe piętno tragizmu. Kaśka stara się stłumić swoje pożądanie postępując zgodnie z zasadami moralnymi, wyznaczonymi przez kodeks katolicki11. Jednak w stosunkach damsko-męskich to silniejszy zawsze zwycięża, pogląd ten zgodny jest z zasadami ewolucji Darwina. Sprawcami czynności destrukcyjnych są przede wszystkim mężczyźni, a ich ofiarami – kobiety. Mężczyźni wykorzystują swą siłę, działają przeważnie przemocą i gwałtem, nie troszczą się o przyszłość kolejnej zranionej dziewczyny. Kaśka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że tylko przyzwoite prowadzenie się daje jej szansę na normalne życie i znalezienie uczciwego męża. Nie licząc się z jej marzeniami, Jan bezlitośnie odziera bohaterkę ze złudzeń. Mimo uwiedzenia i widocznych skutków grzechu bohaterka nie zaakceptowała zła i pozostała wewnętrznie czysta12. W świecie przedstawionym powieści Kaśka Kariatyda Zapolskiej ciało kobiety stanowi swoistą „kartę przetargową” – Kaśka może je zamienić albo na prawe życie małżonki, albo na przyszłość prostytutki. Kobieta jest przedmiotem wymiany między mężczyznami, lecz nie uczestniczy w niej jako podmiot. Jeżeli mężczyzna złamie obietnicę daną partnerce w żaden sposób nie plami to jego honoru, czego doskonałym przykładem jest niedotrzymanie przyrzeczenia przez Jana. Zapolska ukazuje społeczny mechanizm funkcjonowania kobiet-towarów, mających do zaoferowania jedynie swoją fizyczność. Problemy Kaśki rozpoczynają się w momencie, gdy traci czystość, popełniając z punktu widzenia społeczeństwa przestępstwo – spodziewa się nieślubnego potomka. Kaśka zostaje sama, w jej otoczeniu znajduje się więcej osób popychających ją ku przepaści, niż lojalnych pomocników w cierpieniu. Upadek podkreślają opisy destrukcji jej potężnego ciała, przybierającego stopniowo kształt widma, zjawy, mary. Kaśka czuje się źle, jest senna i miewa nudności, czytelnik domyśla się, czym spowodowane jest to złe samopoczucie, jednak dziewczyna długo nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest w ciąży. Zdradzona przez ukochanego i najlepszą przyjaciółkę, którzy zapomnieli, ile winni są tej wrażliwej kobiecie i bez wahania wyrządzili jej ogromną krzywdę. Kaśka przecież pomogła Rózi ukryć się na strychu, gdy groziło jej więzienie za próbę kradzieży. Nie spodziewała się, że sprowadzenie przyjaciółki będzie miało tak ważne konsekwencje. Janowi bardzo podobała się Rózia, po ostrożnej i delikatnej Kaśce taka namiętna kochanka była ciekawym doświadczeniem. Regularnie się z nią spotykał pod pretekstem naprawy dachu. Z pomocą Marynki Kaśka odkrywa romans, a nawet przyłapuje ich na gorącym uczynku. Dochodzi do szarpaniny, krzyki sprawiają, że poddasze zaczyna napełniać się ludźmi. Interweniuje policjant, a Jan bez skrupułów oskarża niewinną Kaśkę o spowodowanie zamieszania i bójki, co powoduje jej pobyt w więzieniu. Stróż nie waha się bronić kochanki, stawiając ją wyżej niż matkę swojego dziecka. Nie reaguje na prośby i płacz Kaśki, która staje się włóczęgą i kobietą karaną przez policję. Dziewczyna zrozumiała, że w swoim nieszczęściu nie ma żadnych obrońców. Dziecko jest symbolem jej słabości oraz ucieleśnieniem męskiego pożądania. Nawet ksiądz, który w powszechnym wyobrażeniu powinien należeć do życzliwych i wyrozumiałych ludzi, pomagać bezinteresownie bliźnim, nie tylko nie wyciąga ku niej 3 pomocnej dłoni, ale wręcz szkodzi biednej dziewczynie. Pozbawia ją pracy widząc, że spodziewa się nieślubnego dziecka. Kaśka z głodu zmuszona jest zjeść woskowy krzyż. Zapolska podkreśla, że Kaśka została wykluczona ze wspólnoty religijnej nie ze względu na rozwiązłość seksualną, lecz z powodu jawnego rezultatu grzechu, czyli macierzyństwa. Dziewczyna decyduje się na szczerą spowiedź, ale ksiądz odmawia jej rozgrzeszenia. Kobiety mniej szanujące się, niż Kaśka, jeżeli tylko nie posiadają widocznych śladów swojego upadku, nadal są uznawane i mogą należeć do kościoła. Nawet Wodnicki w chwili, gdy Kaśka zaczyna wychodzić z formy, a jej ciało zmienia proporcje, rezygnuje ze swojej modelki. Bohaterka zostaje wyrzucona ze świątyni Boga oraz ze świątyni sztuki, a po raz kolejny przyczynia się do jej klęski stan błogosławiony. Zapolska ukazuje paradoks: dar życia traktowany jest jak przestępstwo i powoduje wykluczenie ze społeczności. Nielegalna matka jest wręcz represjonowana. W tej trudnej sytuacji pomaga bohaterce niedawna rywalka – Marynia. Proponuje dziewczynie schronienie, ciemną nocą udają się do domu „mądrej kobiety”, akuszerki Sznaglowej. Wątek Sznaglowej podejmuje jeden z najważniejszych problemów ówczesnego społeczeństwa, mianowicie problem dzieciobójstwa. Dzięki temu Kaśka Kariatyda staje się poniekąd powieścią-studium problemu socjalnego. Domek Sznaglowej, nazywany „fabryką aniołków”, mieści się za miastem, pośród Glinianek. Wisi na nim szyld przedstawiający wypłowiałe już oko Opatrzności. Akuszerka jest jedyną osobą, która może pomóc kobietom spodziewającym się niechcianego dziecka: Powoli przecież ściągnęła do siebie znaczną klientelę i jak ludzie opowiadali, zarabiała grube pieniądze. Ukrywała wstyd i hańbę ludzką, nie wahała się nigdy przed spełnieniem zbrodni – na prawo i na lewo rozdawała zabójcze środki. Wszystko jej było jedno, co się stanie potem, byle zapłata była sowitą i z góry wyliczoną.(s. 341) Zapolska po raz pierwszy w literaturze, opisuje szczegółowo instytucję „fabrykantki aniołków”, która jest swego rodzaju „podporą społeczeństwa” – zapewnia mu swobodny rozwój pożądania bez naruszania zasad. Owa „przechowalnia dla kobiet” rodzących nieślubne dzieci, jest dla nich piekłem i grobowcem. Paradoksalnie, w miejscu narodzin nowego życia króluje zbrodnia i śmierć. Sznaglowa likwiduje wszystkie dowody hańby kobiety, przywracając jej ciału niewinność, otwierającą przed nią możliwość nowego pożądania: Niekiedy zjawiała się w domu jaka stara, siwowłosa kobieta chcąca swe dziecię uchronić od jawnych dowodów hańby. Sznaglowa wyporządzała wtedy szybko jedną ze swych izdebek, a nocną porą wracała znów na Glinianki nieszczęśliwa matka, prowadząc ze sobą bladą i zrozpaczoną dziewczynę. Zostawiała ją na czas dłuższy, a po upływie kilku miesięcy zabierała, aby ją później w mirtowym wieńcu i niepokalanej zasłonie dziewiczej oddać silnie wierzącemu człowiekowi za żonę.(s. 341-342) Kaśka i Marynia przychodzą, aby dokonać transakcji wiązanej: za schronienie i pożywienie Kaśka musi zapłacić produktem swojego macierzyństwa, czyli mlekiem. Jak będzie już zdrowa to pójdzie na mamkę i ci, co ją zatrudnią, spłaca jej dług względem Sznaglowej. Dziecko, które urodzi, również nie będzie jej własnością. Kaśka nie ma pieniędzy, więc musi oddać się w niewolę. Akuszerka szybko zrozumiała, że ta wielka i dobrze zbudowana kobieta może stanowić dla niej świetny interes. Kaśka wchodząc do domu Sznaglowej słyszy kobiecy jęk, który ją przeraża: […] I Kaśka wstąpiła poza ten próg, który przebyć gorąco pragnęła. Na samym wstępie przecież cofnęła się mimowolnie. Stłumiony, bolesny kobiecy jęk powitał ją w progu. Jęk ten wydostawał się z izdebki, której drzwi szczelnie były zamknięte. Według wyrachowania Kaśki okno przysłonięte rozdartą zasłoną należało właśnie do tej izdebki. Któż mógł jęczeć tak żałośnie poza tymi drzwiami, poza tym oknem, które pokrywał rodzaj śmiertelnego całunu, znaczonego świetlanym znakiem krzyża?... Kaśka stała w progu, wsłuchując się w te jęki. Instynktem, wrodzonym każdej kobiecie, zrozumiała znaczenie tej bolesnej skargi. (s. 338) Niestety urodzone prze kobietę dziecko było martwe, trup wita Kaśkę u progu tego domu. Agata Chałupnik w książce Sztandar ze spódnicy podkreśla naturalistyczne opisy ciąży i śmierci noworodków u Zapolskiej 13 . W domu akuszerki powtarzają się symbole występujące w początkowej fazie powieści: krzyż na zasłonie, ciało, kartka papieru. Na wiadomość o zmarłym noworodku Sznaglowa rozkazuje swojej córce przyniesienie papieru i szpilek. Kaśka zastanawia się, do czego owe rzeczy mogą służyć. Szybko okazuje się, że powstaje z tego pakunek na ciało dziecka - taki sam „pogrzeb” czeka przedwcześnie urodzone dziecko Kaśki, którego odcisk na papierze jest tożsamy z odciskiem ciała matki we wstępie utworu14. Córka Sznaglowej – Madi, z wielką wprawą sporządza pakunki, nucąc przy tym różne melodie. Udziela również zmarłym dzieciom chrztu. Pochówki bez trumny, w glinianych dołach stanowią uwłaczanie godności tych małych istot. Sznaglowa podjęła się wychowywania trójki dzieci, jednak doglądała je o tyle, o ile spodziewała się z tego powodu korzyści majątkowych. Matka jednego z nich – nauczycielka, przychodziła w niedziele i przesiadywała przy kołysce dziecka, płacąc co miesiąc niemal połowę swojej pensji akuszerce. Z tego powodu Sznaglowa w sobotę dziecko myła i zmieniała mu pościel, spodziewając się wizyty matki. W zwykłe dni musiało ono jeść nieświeży pokarm, ponieważ biedna nauczycielka w dzień powszedni nie mogła przybyć, a dziecko było na tyle małe, że jeszcze nie potrafiło się poskarżyć. U Sznaglowej: […] bito i głodzono żyjące istoty, za które matki płaciły grosz ciężko zapracowany; wysyłano dzieci na zagładę i śmierć pewną do nędznych chat, przepełnionych zabójczymi miazmatami i wilgocią; targowano mięsem żywym w postaci mamek trzymanych na uwięzi przez ów „dług” tradycyjny – a mimo to cicho było i spokojnie dokoła tego małego domku. (s. 347) 4 Kaśka w domu akuszerki jest traktowana jak towar, który za kilka miesięcy należy dobrze sprzedać. Wręcz zmuszana do jedzenia, zrozumiała w końcu, jaki jest tego cel. Zaprzedana w niewolę musiała wykonywać wszystkie polecenia tej kobiety. Niestety cały interes poszedł na marne, gdy Kaśka przedwcześnie urodziła dziecko. Poród spowodowany został wypadkiem. Kaśka odpoczywała na polanie, gdy usłyszała głosy idących mężczyzn. Okazało się, że był wśród nich Jan. Chciała się rozmówić z byłym kochankiem, poprosić go o opiekę nad dzieckiem, gdyby jej coś się stało. Informując Jana o zaistniałej sytuacji Kaśka łudzi się, że mężczyzna ją zrozumie, jednak szybko zasłona opada jej z oczu i uświadamia sobie, że kochanek nie chce tego dziecka: Chwilowe zaślepienie znika z jej oczów. On nie chce słyszeć o dziecku, którego jest ojcem. Mówi, że to go nie ziębi, ni parzy!... Więc na nią, na nią jednę spada to dziecko, które się w tej chwili szarpie rozpaczliwie w jej łonie, jakby przeczuwając, że rodzony ojciec wypiera się go i na poniewierkę w świat rzuca. (s. 357) Kaśka potrącona silną ręką mężczyzny spadła z wysokości kilku metrów na dno Starych Dołów. Znaleziono ją nieprzytomną. Upadek wywołał poród niweczący całe nadzieje akuszerki. Sznaglowa nie rozumiała, jak doszło do tego wypadku, a Kaśka nie chciała na ten temat rozmawiać. Urodziła dziewczynkę, ośmiomiesięczną, pomarszczoną; dziecko jednak szybko zmarło. Madi ochrzciła je i nadała imię Marii. Marynia nie chcąc dopuścić do tego, żeby dziecko Kaśki zostało pochowane w dole, ofiarowała się opłacić pogrzeb. Zostawiła Sznaglowej pieniądze na godny pochówek, jednak akuszerka to wyrachowana handlarka bez sumienia – Madi zawiniątko z ciałem dziecka wyniosła do dołu, a Sznaglowa wymyśliła, że Marynce powie, iż ciało dziecka już włożono do trumienki i pogrzebano, bo zaczęło się psuć. Tym sposobem pieniądze zostały zaoszczędzone i miały stanowić posag jej córek. Sytuacja komplikuje się, gdy ciało dziecka zostaje odnalezione i sprawą zaczyna interesować się policja. Rozpoczyna się rewizja domów w poszukiwaniu matki zmarłego noworodka. Sznaglowa policji się nie boi, funkcjonariusze dają Madi znaki i uprzedzają o zbliżającej się rewizji. Większy problem stanowią lekarze, którzy od dawna próbują dowiedzieć się, kto daje kobietom trucizny niszczące życie płodu. Kaśka musi opuścić dom akuszerki, bo jej pobyt może sprowadzić na Sznaglową wielkie kłopoty. W gorączce opuszcza lokum, jednak pada zemdlona na ziemię. Mężczyźni odnajdują ją i poznają od razu, iż to ona jest matką sczerniałego, martwego dziecka. Kaśka trafia do szpitala, konając wypowiada imię Jana: W tej pustej, ciemnej prawie sali strasznie rozlegał się jęk obłąkanej. Ona, która sama przed sobą wstydziła się przyznać do przywiązania dla człowieka, który ją zgubił, w tej strasznej chwili skonu wołała go bezustannie. Imię jego powracało ciągle na jej drżące wargi, przechodząc chwilami w przeciągłe wycie konającej samicy. Imię to zagłuszało psalmy pokutne, które próbowano czytać przy łożu tej bezprzytomnej grzesznicy – dominowało ono nad wszystkim, przytłaczało wszystko i ciągle, ciągle wzbijało się w górę, jakby oznajmiając ten wieczny tryumf mężczyzny nad kobietą, nawet w chwilach ostatnich jej męczarni. (s. 373) Ostatnim punktem egzystencjalnej tułaczki Kaśki jest prosektorium. Miejsce to niejako podsumowuje całość życia i wcześniejsze przestrzenie funkcjonowania bohaterki. Przekraczanie kolejnych barier doprowadzało stopniowo do upadku i degradacji moralnej dziewczyny. Student medycyny, któremu nie udało się zdobyć Kaśki za życia, posiada teraz ciało kobiety i jej dziecka. Na pamiątkę chce zabrać jej szkielet i ustawić przy fotografiach kochanek. Fakt ten może wskazywać na wykorzystywanie kobiet nawet po śmierci, lub podkreślać, że kobietę można mieć całkowicie na własność jedynie wtedy, gdy już nie żyje. Lokalizacja finału fabuły w prosektorium stanowi ukoronowanie pesymistycznego wydźwięku skazanej na niepowodzenie wędrówki głównej bohaterki. Powtarzając za Ireną Gubernat „mikroprzestrzeń prosektorium to zanimalizowany element miasta-molocha, naznaczonego stygmatem śmierci”15: […] straszny zwierz, nigdy nie nasycony, wiecznie głodny, pożądający trupów, jak hiena padliny, a szpital wypłacał swą daninę, rzucając mu stosy tych ciał kobiecych, wymęczonych chorobą, strasznych cierpieniami, które przebyły. (s. 372) W swojej powieści Zapolska podkreśla, że kwestia niechcianych dzieci to problem całego społeczeństwa, dostrzega wykorzystywanie kobiet i pragnie temu przeciwdziałać. Społeczeństwo zabija matkę, która rzuciła mu wyzwanie swoim nielegalnym macierzyństwem. To kobieta zawsze musi ponosić konsekwencje niehamowanych żądz mężczyzn, które najczęściej doprowadzają ją do upadku, podobnie jak bohaterkę powieści. Zapolska akcentuje te momenty życia kobiety, które do tej pory były pomijane w utworach: deflorację, macierzyństwo i poród. Zakończenie powieści i tym samym losów Kaśki ukazuje wyraźnie triumf mężczyzny nad cierpiącą kobietą. Gabriela Zapolska, wybierając na główną bohaterkę swojego utworu prostą służącą, niewątpliwie przyczyniła się do wprowadzenia nowego środowiska, nowej problematyki do powieści polskiej. Motyw miłości biednej dziewczyny nie przynosi jednak szczęśliwego zakończenia ani też nie zmienia na lepsze egzystencji bohaterów. Miłość w powieściach Zapolskiej jest źródłem bólu i cierpienia. Kaśka to bohaterka z góry skazana na podwójną klęskę: nie tylko jako służąca, ale również jako kobieta i matka. Na jej śmierć ogromny wpływ miała społeczna kondycja, sytuacja kobiety wyzyskiwanej przez chlebodawców i przyzwyczajonej do tego wyzysku 16 . Fakt, że na swojej drodze życiowej spotykała tylko wrogów i prześladowców, decydowało o stopniowym pogarszaniu się jej sytuacji egzystencjalnej, aż do tragicznego finału – śmierci17. Kaśka Kariatyda jest również apelem w sprawie dzieciobójstwa, Autorka podkreśla, że problem nie zostanie rozwiązany, jeżeli mężczyźni będą wykorzystywać kobiety, a społeczeństwo nadal będzie szykanować matki spodziewające się nieślubnych dzieci. Zapolska poprzez analizę psychologiczną postaw bohaterów demaskuje moralność i obyczajowość środowiska mieszczańskiego, którego zawsze była przeciwniczką. Sugeruje potrzebę reform, wpływających na zmniejszenie liczby przypadków zabijania życia u jego początku. 5 Przypisy: 1 A. Hutnikiewicz, Młoda Polska, Warszawa 2008, s. 298-299. Wszystkie cytaty z podaniem strony w nawiasie wg wyd. G. Zapolska, Kaśka Kariatyda, Kraków 1974. J. Czachowska, Gabriela Zapolska: monografia bio-biograficzna, Kraków 1966, s. 55-59. Por. J. Bieniasz, Gabriela Zapolska: opowieść biograficzna, Wrocław 1960. 4 J. Kulczycka-Saloni, Literatura polska lat 1876-1902 a inspiracje Emila Zoli, Wrocław 1974, s. 237. Por. J. Kulczycka-Saloni, D. Knysz-Rudzka, E. Paczoska, Naturalizm i naturaliści w Polsce. Poszukiwania, doświadczenia, kreacje. Warszawa 1992 oraz T. Weiss, „Zapolska i naturalizm” [w:] „Kultura i Życie” 1953, nr 44. 5 J. Kulczycka-Saloni, Literatura polska lat 1876-1902…, s. 236 – 241. 6 H. Gubernat, Przedsionek piekła. O powieściopisarstwie Gabrieli Zapolskiej, Słupsk 1998, s. 48-60. 7 K. Kłosińska, Ciało, pożądanie, ubranie: o wczesnych powieściach Gabrieli Zapolskiej, Kraków 1999, s. 67. 8 H. Gubernat, op. cit., s. 94. 9 K. Kłosińska, op. cit., s. 42-43. 10 K. Kłosińska, Dziewictwo [w:] Pogranicza wrażliwości w literaturze dawnej oraz współczesnej, red. P. Urbański, Warszawa 1998, s. 85-100. 11 H. Gubernat, op. cit., s. 95. 12 G. Matuszek, Naturalistyczne dramaty, Kraków 2008, s. 265-271. 13 A. Chałupnik, Sztandar ze spódnicy, Warszawa 2004, s. 48-49. 14 K. Kłosińska, Ciało, pożądanie, ubranie…, s. 54-78. 15 H. Gubernat, op. cit., s. 59. 16 J. Rurawski, Gabriela Zapolska, Warszawa 1981, s. 108. 17 H. Gubernat, op. cit., s. 92. 2 3 Bibliografia: Literatura podmiotu: Zapolska G., Kaśka Kariatyda, Kraków 1974. Literatura przedmiotu: 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. Bieniasz J., Gabriela Zapolska: opowieść biograficzna, Wrocław 1960. Chałupnik A., Sztandar ze spódnicy, Warszawa 2004. Czabanowska-Wróbel A., Dziecko: symbol i zagadnienie antropologiczne w literaturze Młodej Polski, Kraków 2003. Czachowska J., Gabriela Zapolska: monografia bio-biograficzna, Kraków 1966. Głowiński M., Powieść młodopolska: studium z poetyki historycznej, Kraków 1997. Gubernat I., Przedsionek piekła. O powieściopisarstwie Gabrieli Zapolskiej, Słupsk 1998. Gutowski W., Nagie dusze i maski: o młodopolskich mitach miłości, Kraków 1997. Hutnikiewicz A., Młoda Polska, Warszawa 2008. Kłosińska K., Ciało, pożądanie, ubranie: o wczesnych powieściach Gabrieli Zapolskiej, Kraków 1999. Kłosińska K., Dziewictwo [w:] Pogranicza wrażliwości w literaturze dawnej oraz współczesnej, red. P. Urbański, Warszawa 1998. Korzeniewska E., „Z badań nad ideologią Gabrieli Zapolskiej” [w:] „Pamiętnik Literacki” 1955, z. 3-4. Kulczycka-Saloni J., Knysz-Rudzka D., Paczoska E., Naturalizm i naturaliści w Polsce. Poszukiwania, doświadczenia, kreacje. Warszawa 1992. Kulczycka-Saloni J., Literatura polska lat 1876-1902 a inspiracje Emila Zoli, Wrocław 1974. Matuszek G., Naturalistyczne dramaty, Kraków 2008. Natanson W., „Czy tylko krytyka obyczajów? (Impresje o Zapolskiej)” [w:] „Życie Literackie” 1966, nr 37. Romankówna M., „Ze wstępnych badań nad psychologicznym podłożem twórczości Gabrieli Zapolskiej” [w:] „Prace Polonistyczne”, S. II, 1938. Rurawski J., Gabriela Zapolska, Warszawa 1981. Weiss T., Gabriela Zapolska: życie i twórczość, Kraków 1968. Weiss T., „Zapolska i naturalizm” [w:] „Kultura i Życie” 1953, nr 44. 6