2. Tekst do konkursu - Gmina Grabów nad Pilicą
Transkrypt
2. Tekst do konkursu - Gmina Grabów nad Pilicą
TEKST DO KONKURSU O ŻYCIU I TWÓRCZOŚCI MARII KOMORNICKIEJ Życiowe perypetie Marii Komornickiej składają się na jedną z najciekawszych, ale i najtragiczniejszych młodopolskich biografii. To właśnie życiorys poetki przyciągał dotychczas głównie uwagę piszących o niej badaczy, eseistów, nawet dramaturgów. O twórczości literackiej pisano mniej i co gorsza nie pokuszono się o edycję tej bogatej przecież różnorodnej spuścizny - tak we wstępie do Utworów poetyckich Marii Komornickiej wydanych przez Wydawnictwo Literackie Kraków, pisała 20 lat temu profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Maria Podraza-Kwiatkowska. Dramaturg, wspomniany przez panią profesor, który wykorzystał elementy biografii Marii Komornickiej i jej twórczości, to Tadeusz Różewicz i jego Białe małżeństwo. Ze związku Anny i Augustyna Komornickich po trzech latach od zawarcia małżeństwa przyszedł na świat najstarszy syn : Jan Chryzostom. Po kolejnych trzech latach wyczekiwana, wymodlona i ofiarowana Matce Boskiej, przerywając już niejako ustalone jedynactwo Janka, który wówczas liczył sześć lat, przyszła na świat córka – Maria. Maria Jakuba Komornicka urodziła się 25 lipca 1876 roku w majątku Grabów nad Pilicą. Przyszła na świat w ziemiańskiej rodzinie, gdzie z wielkim pietyzmem kultywowano tradycje patriotyczne. Była drugim dzieckiem Anny i Augustyna Komornickich. Maria miała czterech braci i dwie siostry. Dzieci państwa Komornickich przychodziły na świat w następującej kolejności : Jan Chryzostom zwany Krysiem, Maria, Elżbieta nazywana Lilą, Leon, Franciszek, Aniela nazywana Elą i Adam. Aniela stanie się w życiu Marii osobą, z którą utrzymywać będzie najściślejszy kontakt. To do niej poetka będzie pisać listy i ona jako jedyny przedstawiciel rodziny uczestniczyć będzie w pogrzebie Marii. We wspomnieniach napisanych przez Anielę Komornicką, zatytułowanych : Maria Komornicka w swych listach i mojej pamięci, tak pisała o Marii : Jest słońcem, ku któremu zwracali się wszyscy domownicy, niby słoneczniki. Aniela Komornicka żyła najdłużej spośród dzieci Augustyna i Anny. Zmarła w 1977 roku. Szczególne karty w życiu Komornickiej zapisze także jej najstarszy brat, Jan. Nigdy nie będzie między rodzeństwem porozumienia. Po śmierci Augustyna Komornickiego Jan obejmie zarządzanie majątkiem, ale też wejdzie w rolę ojca, z którym Maria nigdy nie nawiązała poprawnych relącji. Ale jednocześnie to on zabierze Marię w 1914 roku, gdy wybuchnie I wojna światowa, do Grabowa. Przeżyje siostrę o trzy lata - umiera w 1952 roku. Przez matkę z Dunin-Wąsowiczów wywodziła się poetka od spowitego legendą grzesznika Piotra Własta, wielkorządcy wrocławskiego, który za pokutę miał wybudować siedem kościołów. Wieść niosła, że zbudował ich aż siedemdziesiąt siedem. Ten legendarny protoplasta odegra w życiu Komornickiej niebagatelną rolę. Augustyn Komornicki był wielopolszczykiem, a to oznaczało, ze odzyskanie niepodległości przez Polskę na drodze powstania narodowego nie było, zgodnie z jego przekonaniami. Ale mimo to, pełnił w organizacji powstańczej małoznaczące funkcje, co spowodowało kilkumiesięczne uwięzienie go na Pawiaku. Po zwolnieniu z więzienia powrócił do Grabowa. W czasie jego nieobecności czuwał nad majątkiem, niezwykle ceniony przez Komornickich, wierny rządca Wojciech Piskorz, który w czasie nieobecności właściciela utrzymał majątek w idealnym porządku. Cała rodzina darzyła tego człowieka wielkim szacunkiem, a jego nazwisko zostało zapisane w kronikach rodzinnych. Augustyn zabrał się ochoczo do pracy, która dawała mu i zadowolenie i dochody. Był właścicielem dużego majątku – 150 włók, czyli około 3000 hektarów. Energicznie zarządzając majątkiem starał się nadać Grabowowi cechy wielkopańskie. Szlachecki dworek zmieniał się i styl życia rodziny Komornickich także. Stworzono piętrowe przybudówki z amfiladą salonów, salą balową i oranżerią oraz licznymi pokojami gościnnymi. Wśród innych zabudowań dworskich znajdowały się : budynki gospodarcze, czworaki i kuźnia. W pobliżu dworu był piękny park ze stawami. Dwór Komornickich stał w miejscu, gdzie dziś w Grabowie jest szkoła i ośrodek zdrowia. Jego fotografia znajduje się w zbiorach Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce. Ojciec Marii był człowiekiem ambitnym, zasadniczym, gwałtownym i despotycznym. Od początku miłość Marii i ojca była trudna. Inne plany miał ojciec wobec córki, inne wyobrażenie o swym życiu, tak odmienne od jej rodzeństwa, miała Maria. Dydaktyczno-wychowawcze zabiegi Augustyna Komornickiego, naprawdę troszczącego się o Marię, odbierała Komornicka jako działania represyjne, zupełnie pozbawiające ją możliwości stanowienia o sobie. Nawiasem mówiąc ojciec zbyt gwałtownie uciszył kiedyś maleńką Marynię długo i głośno płaczącą. Miała wówczas zaledwie dwa lata. Ukochana piastunka Gosia przychodziła o zmroku, by ją uśpić. Pewnego dnia nikt nie zjawił się na rozpaczliwe wołanie „Gosia lulu”. Niesamowity wrzask tak rozdrażnił ojca, że porwał roztrzęsione dziecko i jak wspomina Aniela „poturbował je”. Apodyktyczny ojciec, budzący strach i niepokój we wszystkich domownikach, w uzdolnionej, odważnej córce wywoływał bunt, jeszcze silniejszą chęć podążania własną drogą i niepohamowane pragnienie wolności. Życie w Grabowie toczyło się monotonnie i pracowicie. Augustyn, który ubolewał nad swymi przerwanymi studiami, kładł ogromny nacisk na wykształcenie dzieci. Najstarszy syn, Jan Chryzostom, jako pierwszy wyjechał do Warszawy i tam zamieszkał na stancji. Ukończył studia prawnicze. Reszta dzieci uczyła się w Grabowie, gdzie przyjeżdżali nauczyciele różnych przedmiotów. Anna Komornicka uzupełniała edukację lekcjami historii i religii. Spośród całego grona pedagogów wyróżniała się Ludmiła Kuleszyńska, o której Marynia mówiła, że to właśnie ona dała jej mocne podwaliny wiedzy o polskiej mowie i nauczyła grać Beethovena. Pani Ludmiła rzeczywiście musiała być bardzo dobrym pedagogiem, bo zainteresować wiedzą i sposobem jej przekazywania, nawet małą Marysię, wcale nie było łatwo. Marynia już jako siedmiolatka prowadziła rodzinną kronikę, a mając niespełna dziesięć lat tak pisała do Adolfa Bagniewskiego mieszkającego w Bożym : Szanowny Panie, dziękuję bardzo za wypożyczenie „Pamiętników” Paska, które mnie zajmowały niezmiernie, a często nawet ubawiły. Rozdział o wydrze podobał mi się ogromnie. Czytaliśmy je wspólnie wieczorami. Załączając Państwu ukłony pozostaję z szacunkiem. Maria Komornicka. Ostatecznie jednak Augustyn Komornicki podjął decyzję o wysłaniu żony z sześciorgiem dzieci do Warszawy na rok szkolny 1889-1890, ponieważ dobór prywatnych nauczycieli, dla dorastającej gromadki stawał się coraz trudniejszy, a i opieka nad dziewiętnastoletnim Janem wobec coraz liczniejszych niebezpiecznych, zdaniem ojca, wpływów „socjalistycznej młodzieży”, stała się niezbędna. Zajęli duże, sześciopokojowe mieszkanie na drugim piętrze w domu przy ulicy Marszałkowskiej róg Żurawiej. Siostry umieszczone zostały w dużym pokoju, gdzie z czasem wyodrębniono szafami zaciszny kąt przeznaczony wyłącznie dla Maryni. W tym właśnie miejscu trzynastoletnia Maria rozpaczliwie szukała poetyckiego wyrazu dla trawiących ją myśli i uczuć. Zarówno rodzice, jak i inne osoby przebywające w otoczeniu Komornickich mieli świadomość, że Marynia jest kimś w rodzaju „cudownego dziecka”. Była niezwykle inteligentna i wrażliwa. Ta wiedza była dla rodziców Marii i powodem do dumy i niepokoju, ale mimo to ojciec pragnął, by otrzymała jak najstaranniejsze wykształcenie. Dlatego jednym z jej nauczycieli był w Warszawie sam Piotr Chmielowski, historyk literatury. Nawiasem mówiąc Maria bardzo szybko stwierdziła, że wykłady profesora są wyjątkowo nudne. Gdy więc w wieku trzynastu lat Maria z matką i rodzeństwem wyjechała do Warszawy, poczuła się wyzwolona spod wpływu despotycznego ojca, związanego z Grabowem oddalonym o przeszło 70 km, które się z trudem przejeżdżało końmi w ciągu całego dnia. Żywiołowa natura Marii syciła się tu nauką, zakazanymi w Grabowie lekturami, fascynującymi znajomościami. Wielki wpływ w tym czasie wywiera na nią kuzyn, Bolesław Lutomski, który rozkochał w sobie Marynię i stał się impulsem wybuchu jej twórczości. Był zdolnym literatem, pozbawionym majątku, klepiącym w Warszawie biedę i umiejętnie wprowadzającym Marynię w „niebezpieczny świat”, jak wspomina jej siostra Aniela. To Lutomski właśnie ułatwił szesnastoletniej Marii debiut literacki. Były to opowiadania wydrukowane na łamach Gazety Warszawskiej, noszące tytuły : Z życia nędzarza oraz Staszka. O udanym debiucie literackim Marii ojciec dowiedział się przypadkowo, z dłuższej wzmianki umieszczonej w prenumerowanym Tygodniku Ilustrowanym, gdzie pisano o zdumiewająco bujnym i dojrzałym talencie młodej Komornickiej. W dwa lata później, to znaczy w roku 1894 opublikowała dobrze przyjęty tomik pt. Szkice. Tekst nazwany Zamiast wstępu , umieszczony przed opowiadaniami, już wtedy zapowiadał rodzący się jeszcze inny talent Komornickiej - krytyka literackiego. Szkice zawierają cztery opowiadania. W jednym z nich znajdujemy definicję, którą Komornicka wcieliła w życie : Szczęście to coś więcej niż życie z osobą kochaną, niż życie spokojne. To woń nieuchwytna, to czar potężny, a nieokreślony, unoszący się nad życiem i nie wcielający się w jego kształty. To siła odurzająca … Także w Szkicach bohaterka Komornickiej, którą jest młoda kobieta, wyznaje : Zrywam z nienawidzoną ohydną niewolą ; Protestowałam przeciwko mojemu otoczeniu i tyranii ojca i mężczyzny – jako córka – kobieta – człowiek. Bohaterowie Szkiców charakteryzują się chorobliwą nerwowością, pesymizmem, przerostem świadomości, skłonnością do autoanalizy, przekonaniem o „pustce istnienia”. Cierpią na halucynacje i popełniają samobójstwa, miotają się między pragnieniem intensywnych przeżyć a znużeniem, boją się obłędu, nie znoszą domowej tresury i despotyzmu mężczyzn. Matka ulegająca czarowi rozwijającej się wybitnej indywidualności córki i sama zainteresowana ruchliwym miejskim - warszawskim życiem, siostry zapatrzone w Marynię, jak w tęczę, ojciec pozostający w Grabowie - wszystko to ułatwiało Marii bieg w nieznane. Sława ją opromienia, ekscytuje. Prowadzi w Warszawie życie tak bardzo różniące się od życia swojego rodzeństwa. Nabiera szybkości górskiego potoku, obok leniwie płynącego polnego strumyczka. Pije bardzo mocą kawę, nocami samotnie spaceruje po Warszawie, zawiera coraz to nowe, ekscytujące znajomości. Którejś nocy próbuje utopić się w Wiśle, czym wprowadza rodzeństwo i matkę w stan przerażenia. Zostaje zatrzymana i przesłuchana na posterunku, a zdarzenie to pozostanie na zawsze w jej pamięci, jako trauma. Ojciec praktycznie się z nimi nie kontaktuje, tak więc Marynia czuje się naprawdę wolna. Po zauroczeniu Bolesławem Lutomskim przyszło kolejne. Teraz młodziutka Maria pozostaje pod dużym wpływem Wacława Nałkowskiego (ojca Zofii Nałkowskiej). Właśnie z nim i Cezarym Jellentą - prawnikiem, publicystą i pisarzem, wyda w 1895 roku utwór zatytułowany Forpoczty. Forpoczty to jeden z najostrzejszych manifestów Młodej Polski, skierowany przeciwko mieszczaństwu. Z całą siłą swojego buntu i gwałtownych natur występują w nim autorzy przeciwko społeczeństwu filistrów stawiając w glorii artystę, tworzącego prawdziwy postęp. Jest to wypowiedź w imieniu grupy, coś w rodzaju spowiedzi, wyjaśnienia, bezkompromisowej deklaracji. Teksty te określają „inność” osobników zwanych „chorymi” i próbują wyjaśnić powody owej inności. To w Forpocztach Wacław Nałkowski nazwał Marię Komornicką : jednym z najbardziej naprzód wysuniętych typów ewolucyjnych. Ożywiona działalność postępowych odłamów społeczeństwa, liczne manifestacje patriotycznosocjalne oraz wynikające stąd represje i aresztowania wzmagały w Augustynie Komornickim niepokój o bezpieczeństwo przebywającej w Warszawie rodziny. Na decyzję zlikwidowania domu w Warszawie wpłynęły również coraz trudniejsze warunki ekonomiczne oraz ciągły rozwój jego choroby serca, przy której samotność w Grabowie nie była wskazana. Ponadto znajomość Maryni z lewicującym Nałkowskim wprawiła ojca w stan osłupienia i przerażenia. W tej sytuacji Komornicki postanowił powierzyć najstarszemu synowi, który właśnie skończył studia prawnicze, częściową administrację jednego z folwarków - Grabowską Wolę. Dwóch młodszych braci w wieku 13 i 11 lat umieścił na stancji w Warszawie, a żonę z córkami zdecydował się ponownie zabrać do Grabowa. Tej jednak decyzji Marynia nie chciała się poddać, a ojciec nie godził się na jej samodzielny pobyt w Warszawie. W Halszce, autobiograficznej powieści, której Komornicka nigdy nie ukończyła, drukowanej w 1901 roku w Głosie, konserwatywny szlachcic powie tak : Wiem ja, że różnie prawią o kobietach i że się emancypują na szerokim świecie, ale niech się emancypują guwernantki i szwaczki, a nie córki szlacheckie. Nie umiał i nie chciał zrozumieć swej dorastającej wyrywającej się w świat, a nie w zamążpójście z sąsiadem, Maryni. W tej sytuacji podejmuje decyzję, która nie podlega dyskusji : Maria ma opuścić Warszawę i zerwać znajomość z Nałkowskim. Daje jej jednakże wybór : albo wraca do Grabowa albo wyjeżdża na studia do Anglii, do Cambridge. Komornicka wybiera Anglię, dokąd przybywa we wrześniu 1894 roku. Ma wówczas 18 lat. Wyrusza do Anglii z matką i obiema starszymi siostrami. Jadą przez Berlin, Paryż, których Maria nie chce zwiedzać. Przesiaduje całymi godzinami w hotelu, wściekła na decyzję ojca w sprawie przymusowego wyjazdu z Polski. Był to wyraz biernego protestu wobec przemożnej woli rodzicielskiej. Owocem literackim tego okresu będzie Raj młodzieży - cykl ironicznych reportaży mówiących o sytuacji kobiet w Anglii. Zostaną one wydrukowane w 1896 roku w Przeglądzie Pedagogicznym. Patriarchalny model kultury, policyjna władza rektora przyprawiają młodą studentkę o oburzenie i wściekłość. Nie chce tu żyć i świadomie poddawać się czemuś, co głęboko porusza jej gwałtowną naturę. Samowolnie skraca pobyt w Cambridge i w lutym 1895 roku jest już ponownie w Warszawie. Zatrzymuje się u Nałkowskich. Ojciec nic nie wie o decyzji córki i czeka na wieści z Anglii. Te nie nadchodzą, czym Augustyn coraz bardziej się niepokoi. Trudna to była miłość między nie mieszczącą się w żadnych szablonach obyczajowych Marią i konserwatywnym apodyktycznym szlachcicem. Oczekiwali od siebie zachowań i gestów, których sobie nigdy nie ofiarowali. Córka nie rozumiała ojca, ojciec nie próbował zrozumieć córki. Samowola Marii stała się zapewne jedną z przyczyn pogłębiających się gwałtownie kłopotów ze zdrowiem Augustyna Komornickiego. W tej sytuacji Maria zdecydowała się na przyjazd do Grabowa, ale już zabrakło czasu, by goić rany. Wprawdzie, jak pisze Aniela we wspomnieniach, ostatnie chwile Marii z ojcem byłe pełne rozmów i serdeczniejszych gestów, ale nie mogli nadrobić wielu lat w kilka dni. Augustyn umiera w 1895 roku w wieku 57 lat. Maria ma 19 lat i pomimo cierpienia i poczucia winy po raz drugi czuje się wolna. Władza krępującego ją, apodyktycznego ojca przestaje istnieć. Maria wyjeżdża do Warszawy i tam przebywa w kręgu najbliższych sobie ludzi. Od czasu do czasu wpada do Grabowa. Na ogół jednak pozostaje w Warszawie na Złotej 26. Był to okres ideowego i uczuciowego zaangażowania się w walki społeczno-literackie. Na tym tle powstają wspomniane wyżej Forpoczty i w tym samym 1895 roku drukuje w Przeglądzie Poznańskim utwór Skrzywdzeni. Trzy lata po śmierci ojca, 23 czerwca 1898 roku, Maria wychodzi za mąż. Wybrankiem jest Jan Lemański – poeta, bajkopisarz. Racjonalistyczny umysł Komornickiej, skomplikowana jej natura nie wróżyły temu związkowi długowieczności. Zofia Nałkowska, która nie darzyła Komornickiej sympatią, wręcz napisała, że wyszła za mąż po to, by za dwa lub trzy lata otrzymać rozwód. W podróż poślubną wybrali się do Zakopanego i Krakowa. Lemański okazał się mężem chorobliwie zazdrosnym. Sparaliżowali nie tylko artystyczny świat strzelaniną na krakowskich Plantach. Lemański poczuł się urażony zachowaniem żony, która jego zdaniem nie dość powściągliwie rozmawiała ze swoim kuzynem, Julkiem Oszackim. Jedną z kul wyciągniętych z ramienia nosić będzie Maria, jako brelok u zegarka. Choć walczy o uwolnienie aresztowanego Lemańskiego, czuje się zwolniona z przysięgi, którą składała mężowi. Wspólna podróż po Europie, odbyta głównie za namową rodziny, rozpoczęta w sierpniu 1899 roku, nie uratuje ich związku. Dodatkowo podróżowanie po Europie wiązało się ze znacznymi kosztami, na które rodzina, a szczególnie Jan, zaczęli mocno narzekać. To z kolei niezwykle denerwowało Marię, która po śmierci ojca stała się właścicielką 1/7 majątku i uważała, że pieniądze może wydawać w sposób dowolny. Oburzenie na zachowanie brata wyrażała w wielu, bardzo emocjonalnych, listach wysyłanych do domu z kolejnego miejsca w Europie. W czasie podróży miała miejsce nagła, niebezpieczna i przewlekła choroba Lemańskiego co na długi czas zatrzymało ich w Salzburgu. Maria pielęgnowała go z wielkim poświęceniem, troską i niepokojem o życie męża, o czym szczegółowo i z wielkimi emocjami, także, pisała w listach do matki. Ale po dwóch latach małżeństwa, pomimo prób i być może pozornych zabiegów Marii, w roku 1900 nastąpiła formalna separacja małżonków. Po raz kolejny jest wolna i coraz bardziej sławna. Komornicka w dalszym ciągu intensywnie pracuje i publikuje w Głosie warszawskim w Strumieniu i Życiu krakowskim. Pod koniec roku 1899 ukazuje się jej tomik Baśnie. Psalmodie. Wśród baśni do najbardziej znanych należy O ojcu i córce. Mówi się o „niekobiecym sposobie pisania”, „męskim talencie”, wpływie Strindberga, Poego, Przybyszewskiego. Jest o niej głośno nie tylko w warszawskim świecie literackim. W roku 1900 Kazimierz Filip Wize wygłasza w Paryżu odczyt o jej twórczości. Wprawdzie współpraca z Głosem urwała się, Strumień został przez pisarzy zbojkotowany, Życie przestało wychodzić, ale Komornicka nawiązała już współpracę z Chimerą, którą redagował Zenon Przesmycki pseudonim Miriam. Tu właśnie publikowała swoje najlepsze utwory aż do zamknięcia pisma, czyli 1907 roku. Z Lemańskim spotyka się w redakcji Chimery, gdzie pełnił funkcję sekretarza Miriama,. Wówczas obserwujemy niebywały rozwój talentu Komornickiej. Pod pseudonimem Piotr Włast , do czego zachęciła ją matka, drukuje poezje, eseje, poematy, prozę aforystyczną. Czytelnik mógł sięgnąć do jednego z najbardziej odważnych, najbardziej żywiołowych poematów o miłości - Miłość, albo przepięknych utworów lirycznych takich jak : Dziękczynienie, Tajemnica, Pragnienie, Zakołatałam do pustej chaty, , Odbiję łódkę od brzegu, Przeszłość i wiele innych. W Chimerze także drukuje najbardziej wstrząsający swój utwór Biesy, który już sam by wystarczył, aby o tej autorce nie zapomnieć. Biesy są drukowane w 1902 roku. Zarówno poprzez tytuł jak i koncepcję „nie dorodzonej” nawiązuje ten utwór do Biesów Fiodora Dostojewskiego. Jest to pierwszoosobowa proza spowiednicza, autentyczne, przejmujące osobiste wyznanie. Z pasją próbuje tu Komornicka szukać powodów swojego wyobcowania. Ów zabieg wykonany na samej sobie prowadzi ją do skrajnie negatywnej oceny. Mówi o sobie : „nieudana próba”, „poroniony płód”. Jej życie napawa ją wstrętem i obrzydzeniem, co mogłoby prowadzić do samobójstwa, które odrzuca, chociażby z powodu silnego instynktu życia. Następuje w utworze wizja totalnego odrzucenia Odmieńca - tu i w wieczności. Już w Biesach pojawia się ta nazwa - „Odmieniec” - dodana w późniejszym czasie do nazwiska Włast. Autorka Biesów była także znakomitym krytykiem literackim. Podjęła stałą działalność krytyczną w Chimerze. Bezlitosna dla utworów słabych omawiała wnikliwie, od razu rozpoznając ich rangę, dzieła wartościowe, takie jak : Popioły Stefana Żeromskiego, Próchno Wacława Berenta, Chłopów Stanisława Reymonta, a także Lorda Jima Josepha Conrada. Maria prowadzi niezwykle intensywne życie towarzyskie, o czym w Dziennikach wspomina Zofia Nałkowska, sugerując przy tym zbytnią swobodę poetki, ale prawdą też jest, że panie nigdy się nie polubiły. Komornicka dba o swój wygląd, o czym pisze w jednym z listów do matki : wzięłam swą czarną brokatelową suknię i kapelusz słomkowy, złotawy z różowymi wstążkami. Znamienna jest także w życiu Komornickiej zmiana mistrza : Wacława Nałkowskiego – społecznika, zwolennika strategii skandalu zastąpił miłośnik piękna i sztuki metafizycznej - Zenon Przesmycki. Nikt inny nie wyrósł w jej wyobraźni do tych szczytów wszechwiedzy i wszechmocy co Zenon Przesmycki. Jego bardzo rzadkie wizyty były przez Marię wyczekiwane i przeżywane w nie dającym się opisać rozradowaniu. Rzeczywiście największy rozkwit twórczości przypada na czas, kiedy Miriam redagował i wydawał Chimerę, czyli lata 1901 – 1907. W pełnym meandrów życiu Marii przychodzi kolejny wstrząs. Zakochana bez pamięci w Guciu Walewskim, przyjacielu swojego brata, Franciszka, traci go. Ukochany umiera na zapalenie płuc. Jest to początek momentu zwrotnego w życiu poetki. Zaczyna zajmować się teozofią, czyta Upaniszady i Ewangelię. Zaczyna także chodzić „dziwnie” ubrana. Z niezwykłym pietyzmem pisze w listach do matki o swoich przodkach. Miriama traktuje jak swojego mistrza, przewodnika. Tymczasem on, latem 1903 roku żeni się z przełożoną warszawskiej pensji z Anielą HoeneWrońską. W 1903 roku Komornicka wyjeżdża do Paryża. Tu bardzo intensywnie pracuje. W jej otoczeniu znajdują się interesujący artyści : Wacław Berent, Antoni Potocki, Jan Lorentowicz, Bolesław Leśmian, Olga Boznańska. Wówczas także poznaje Władysława Mickiewicza, syna Adama. Pomimo intensywnej pracy, otaczających ją interesujących ludzi, traci równowagę psychiczną. Niewątpliwie tak znaczące wydarzenia, jak rozstanie z mężem, śmierć Gucia Walewskiego oraz ślub Miriama były dla Komornickiej trudne, a jak życie pokazało niemożliwe do udźwignięcia. Serdeczną opieką otacza ją Władysław Mickiewicz, ale stan depresji wydaje się pogłębiać. Śle do matki list za listem. W jednym z nich czytamy : (…) marzę być z Tobą, pokłonić się Dziadom, których jednego, najdawniejszego, najznakomitszego imieniem w chwili natchnienia ochrzciłaś mnie po raz drugi, moja najdroższa matko. – Doniosłości tego faktu, szczytności tego wyboru może jeszcze teraz nie rozumiesz. – Powiedziałaś to z taką prostotą, a przez usta Twoje przemówiła wola całego naszego rodu – a ja wzięłam na siebie i w siebie to imię z Twoich rąk i nosić je będę do śmierci – i po śmierci może a bez skazy. Jam Twój. Jam Wasz Włast. (…) Daj mi moje dziedzictwo, niech znam tych, co mnie wydali. Wydarzenie, które elektryzuje rodzinę w kraju i znajomych w Paryżu ma miejsce w Bibliotece Polskiej, gdzie Komornicka wiele pracowała. Kiedy kustosz powiedział o Władysławie Mickiewiczu „pan Mickiewicz”, a nie jak chciała Komornicka „Adamowy syn”, chlusnęła mu wodą w twarz. Bolesław Leśmian pisał do Miriama tak : Siedziałem noc całą przy niej, zachwycony każdym jej słowem. Nie wiem czemu, ale mi się zdaje, że wkrótce wyzdrowieje. W marcu 1904 roku znalazła się w sanatorium dla nerwowo chorych w Arcueil pod Paryżem. Pobyt w Arcueil przywrócił równowagę psychiczną poetki. Zaczęła prowadzić normalne życie najpierw w Paryżu, a po powrocie do Polski w 1905 roku, w Warszawie, gdzie włącza się do ruchu rewolucyjnego. Lekarze z Arcueil postawili następującą diagnozę : Przejściowa depresja wywołana przemęczeniem, pewne rozdarcie. Owo „rozdarcie” wydaje się terminem dość nieprecyzyjnym, ale jednocześnie trafnym, by określić stan, w który konsekwentnie jednak zanurzała się Komornicka. W 1907 roku miała miejsce sytuacja wykreślająca granicę w jej życiu. Matka bardzo cierpiała z powodu choroby córki i ze wszystkich sił pragnęła jej pomóc. Zaplanowała więc wyjazd nad morze, by tam Maria odzyskała spokój ducha. W hotelu Bazar w Poznaniu poetka pozostawiona sama, spaliła wszystkie suknie na znak, że narodził się Piotr Odmieniec Włast. Od tej chwili gwiazda literatury przestała istnieć dla świata i kulturowego dziedzictwa. Od roku 1907 już nic nie drukowała. Gdy w 1933 roku zmarł jej mąż, Jan Lemański w nekrologach wspomniano „zmarłą i utalentowaną” poetkę Marię Komornicką-Lemańską. W 1934 roku Ilustrowany Kurier Codzienny przypomniał krwawy dramat na krakowskich Plantach i napisał, że umarła w stanie niepoczytalnym. A ona żyła jeszcze 15 lat. Od 1907 roku do wybuchu I wojny światowej przebywała w Micinie, Oławie, Obornikach, Sanatorium Żuławskiego – zakładach dla nerwowo chorych, gdzie poddawano ją badaniom i leczeniu. Nigdy nie została postawiona jasna diagnoza medyczna. Ta przerażająca tułaczka odbywała się z pełną akceptacją matki, która chciała wierzyć, że terapia okaże się skuteczna. Przez cały pobyt w sanatoriach pisała listy do matki – po polsku, francusku i angielsku. Pozostawiła ich dziewięćdziesiąt osiem. Wiedziała, że są kontrolowane i wzniecało to w niej płomienny ból. Ta kobieta, dla której wolność osobista jednostki była najważniejszą wartością w życiu, teraz żyła pod nadzorem, którego nie mogła przewidzieć. Pisała więc ze szpitala : Chciałabym też, żeby ta cała hołota, która te listy czytać będzie, drgnęła tym niewymownym uczuciem synowskim, które mnie unosi i zrozumiała to ogromne szczęście : kochać i czcić Rodziców. Opłaciłoby mi to zniewagę, jakiej się dopuszczają względem Ciebie i mnie, łamiąc święte (dla każdego człowieka z honorem) tajemnice cudzych listów. Błagała też w listach matkę o zabranie jej do Grabowa. Przez siedem lat jej dramatyczne listy pozostawały bez echa. Kiedy wybuchła I wojna światowa Maria wróciła do Grabowa. Pozostawała pod opieką matki, Anieli i najstarszego brata Jana Chryzostoma, który po śmierci ojca zarządzał majątkiem. Zamieszkała w pokoiku na piętrze. Bardzo dużo czytała, gimnastykowała się i chodziła na spacery do parku. Czytała i pisała. Jej pokoik wypełniony był książkami. Pobyt Marii w Grabowie trwał aż do 1944 roku, momentu, kiedy z całą rodziną uciekała przed zbliżającym się frontem. Trwała II wojna światowa. Dwór w czasie działań wojennych został całkowicie zniszczony. Po rodzinie Komornickich pozostał w Grabowie rodzinny grobowiec na cmentarzu parafialnym, fragment dworskiego muru i zaniedbany, niegdyś piękny, przydworski park. Zachowały się także jedynie dwa zdjęcia Marii Komornickiej : profil głowy oraz zdjęcie w dworskim parku, w męskim stroju i pilotce. Stoi bokiem wtopiona w gąszcz drzew. O tym zdjęciu Marii profesor Maria Janion powie, że to „utwierdzona nieobecność”, bowiem fotograf utrwalający rzeczywistość, przypadkiem uchwycił spacerującą po parku poetkę. Na pierwszym planie widzimy siedzących na ławce : brata Jana z kuzynką Ottową i jej córką stojącą za nimi. W latach 1917-1927 powstała w Grabowie, gdzie Komornicka przebywała od 1914 do 1944 roku, Księga poezji idyllicznej i pozostała w rękopisie oprawionym w różowy safian. Na stronie tytułowej widnieje napis : Niniejszy egzemplarz poświęcam Mamie, autor – Piotr Odmieniec Włast. A pod spodem, w nawiasie podpis : Maria Komornicka Księga poezji idyllicznej zawiera wyraźnie zmniejszony zakres bezpośrednich życiowych doświadczeń poetki. Obserwacja przyrody staje się jednym z głównych dostarczycieli poetyckich tematów. Powracają problemy rodzinne, inaczej teraz widziane, spokojnie i ze skłonnością do idealizacji. Kultem otoczony jest Ród, w przedziwnych odmianach ukazuje się ojciec. Zapewne dla badacza literatury Księga poezji idyllicznej jest interesująca. Zwykły czytelnik znajdzie w niej tak niezwykłe i piękne utwory jak : Po operacji, Dziwny sen, Twarz czy Radość śliw. Zarówno Księga poezji idyllicznej, jak i inne rękopisy utworów Marii Komornickiej znajdują się w Muzeum Literatury w Warszawie. Lata po II wojnie światowej i zniszczeniu Grabowa spędziła w Zbójnej Górze, a następnie w Zakładzie Rodziny Marii w Izabelinie pod Warszawą. Stamtąd pisała do siostry Anieli listy, podpisywane często POW (Piotr Odmieniec Włast) lub MPOW. W ostatniej podpisała się : Maria Komornicka-Lemańska. W roku 2010 ukazała się przepięknie wydana książka nosząca tytuł Maria Komornicka Listy. Zebrał je i niezwykle wnikliwie opracował Edward Boniecki. W tekście Od wydawcy czytamy : Listów Marii Komornickiej nie zachowało się zbyt wiele. Ledwie 168, w tym karty pocztowe i jedna pusta koperta. To wszystko, co dotąd udało się zebrać. A przecież są najcenniejszym dokumentem życia poetki i źródłem do badań jej owianej legendą biografii. Pochodzące z lat 1886 - 1949 obejmują całe niemal „piśmienne” życie Komornickiej, począwszy od starannie wykaligrafowanego liściku niespełna dziesięcioletniej Maryni do Adolfa Bagniewskiego, ziemianina z sąsiedztwa Grabowa, aż po ostatnią kartkę do Anieli Komornickiej (ostatni „list aprowizacyjny” do siostry) pisaną z trudem, zesztywniałą od artretyzmu ręką, niełatwą do odczytania, wysłaną na kilka tygodni przed śmiercią. (Kartka ta nosi datę 27 stycznia 1949r. G.W.) Między kresem a początkiem były liczne, rozedrgane od emocji, pisane jakby jednym tchem listy do matki, przekazujące Annie Komornickiej różne sekrety córki. Ale także pisane po polsku i francusku, wolno i starannie, jak w dzieciństwie, gorzkie listy z zakładów dla psychicznie chorych, Piotra Własta, teraz syna, starającego się zrozumieć i uporządkować otaczający go świat, błagającego o uwolnienie ze szpitalnych oków i powrót do domu. Siostry zakonne pochowały ją w sukni na cmentarzu komunalnym w Laskach koło Warszawy. Był 8 marca 1949 roku. Za trumną szły dwie zakonnice i ukochana siostra Marii, Aniela. W 1987 roku jej prochy zostały przeniesione przez generała Stanisława Nałęcz-Komornickiego, syna Franciszka, brata Marii, do grobu rodzinnego na powązkowskim Cmentarzu Komunalnym (Wojskowym) w Warszawie i złożone obok pochowanej tam w 1977 roku siostry, Anieli Komornickiej. W tym samym grobie pochowano generała Stanisława Nałęcz-Komornickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku. W 2009 roku, 8 i 9 marca, odbyły się po raz pierwszy od śmierci poetki, urodzonej i mieszkającej w Grabowie, oficjalne uroczystości w 60 rocznicę śmierci. Uczestniczyła w nich rodzina Marii Komornickiej, liczni goście i mieszkańcy Grabowa. W czasie uroczystości odsłonięto wykonaną z brązu postać poetki. Autorem rzeźby jest Tomasz Górnicki, który pracował nad nią pod opieką profesora Akademii Sztuk Pięknych, Janusza Pastwy. Na kamieniu leżącym przy rzeźbie umieszczony został cytat z utworu Pokusa wiatru wiosennego. Ma on następujące brzmienie : Każdy ból nowym niebem cię obdarzy. Nadane zostało także imię „Marii Komornickiej” jednej z pracowni w Zespole Szkół w Grabowie nad Pilicą. Opracowania dotyczące życia i twórczości Marii Komornickiej są już dziś liczne i ciągle ich przybywa. Oto kilka z najbardziej znanych pozycji : Maria Janion : Gdzie jest Lemańska ? , Maria Podraza-Kwiatkowska : Tragiczna wolność, Stanisław Pigoń : Trzy świadectwa o Marii Komornickiej, Edward Boniecki : Modernistyczny dramat ciała, Brigitta Helbig-Mischewski : Strącona bogini, Izabela Filipiak : Obszary odmienności, Krystyna Kralkowska-Gątkowska : Cień ojca, Katarzyna Zdanowicz : Kto się boi Marii K ? Sztuka i wykluczenie. W 1995 roku w Łódzkiej Szkole Filmowej powstał trzydziestominutowy film : Nadmiar życia. Maria Komornicka, a kilka lata temu Teatr Polski w Bydgoszczy wystawił monodram Biografia pozorna w reżyserii Bartka Frąckiewicza - by opowiedzieć i starć się zrozumieć niezwykłe i pełne dojmującego bólu życie Marii Komornickiej. Dlaczego Komornicka chciała zostać mężczyzną ? Zdając sobie sprawę z niedorzeczności wszelkich domysłów w tej kwestii, trudno jednak nie ulec pokusie wyjaśnienia owej, jak sama Komornicka ją nazywa – „tajemnicy”. Jeden zwłaszcza z domysłów wydaje się ważny. Otóż nie ulega wątpliwości, że na przełomie XIX i XX wieku niebywale uzdolnionej i spragnionej swobody jednostce lepiej było mieć status mężczyzny niż kobiety. Komornicka przekonała się o tym niejednokrotnie. Jej traumatyczne przeżycie powracające ciągle w twórczości, to dominacja ojca ograniczającego jej wolność. To także inne doświadczenia : odprowadzenie na policję i poddanie oględzinom lekarskim, kiedy jako młoda dziewczyna wybiegła w nocy sama bez męskiej opieki na miasto (w Warszawie – dopisek G.W.) Oburzona na dyskryminację kobiet w Cambridge napisała wprost : „szalona trudność istnienia dla istoty rozwiniętej naszych czasów, gdy ma szczęście być kobietą” W utworach literackich jest takich sformułowań więcej. Ale jednocześnie nic nie wskazuje na to, by się do obozu przeciwnika. Podobnie zresztą, jak transseksualnym ,niezadowolonym ze swojej płci. Jej ówczesnych feministek. Trudno by było znaleźć mężczyznom. chciała zdradzić swój rodzaj kobiecy nic nie wskazuje na to, by była sformułowania na temat mężczyzn są w twórczości Komornickiej tekst i przenieść osobnikiem typowe dla przychylny Nie ma co prawda także jakiejś wyraźnej akceptacji własnej kobiecości : na to zdobędzie się dopiero Zofia Nałkowska. Kobiety w utworach Komornickiej są silnymi indywidualnościami. Komornicka nie lubi „kobietek” i flirtujących panien na wydaniu, wytyka typowo kobiece braki piszących pań, czyni to jednak z chęci „uczłowieczenia” kobiety. Dla kobiety- człowieka wzorem jest jednak … mężczyzna. Na krótko przed ostatecznym ogłoszeniem zmiany płci wydrukowała Komornicka dwa teksty zatytułowane „Ze świata płci”. Na mężczyznach nie zostawia w nich suchej nitki, solidaryzuje się natomiast z kobietami. Wkrótce zatem Komornicka wybierze – o paradoksie ! – znienawidzoną płeć męską i będzie do końca nosić męskie ubranie. Przy całej niezwykłości owej dziwnej biografii, wydaje się Komornicka nieodrodnym dzieckiem swojej epoki. W 2009 roku (w ramach uroczystości 60 rocznicy śmierci poetki) podczas otwarcia wystawy o Marii Komornickiej - Jawa i sen w Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce, generał Stanisław Nałęcz –Komornicki, powiedział tak : Dzisiaj mam wrażenie, że Komornicka jest jak piękny, ale martwy motyl, którego nabiwszy na szpilkę, oglądamy z wielu stron i wysnuwamy wiele błędnych wniosków. Motylem możemy się zachwycać i naprawdę poznamy go wówczas, kiedy fruwa po kolorowym pięknym ogrodzie. Zatem tylko w kontekście epoki, w której tworzyła - Młodej Polski - i tylko czytając jej utwory możemy przybliżyć się do prawdy o jej życiu. Tekst przygotowany na podstawie: Cytaty zaczerpnięte z : 1 Maria Podraza-Kwiatkowska : Maria Komornicka Utwory poetyckie, 1996r. 2 Edward Boniecki zebrał i opracował : Maria Komornicka Listy, 2011r. 3 Aniela Komornicka : Maria Komornicka w swych listach i mojej pamięci Opracowała Grażyna E. Wnuk