Obraz życia dzieci wiejskich w XIX wieku na podstawie utworów

Transkrypt

Obraz życia dzieci wiejskich w XIX wieku na podstawie utworów
Obraz życia dzieci wiejskich w XIX wieku na
podstawie utworów: „Dobra Pani” Elizy
Orzeszkowej, „Janko Muzykant” Henryka
Sienkiewicza, „Antek” Bolesława Prusa
Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus i Eliza Orzeszkowa to wybitni
przedstawiciele literatury pozytywizmu. W swoich utworach opisywali
rzeczywistość społeczną XIX wiecznej Polski, znajdującej się pod
zaborami. Szczególną uwagę pozytywiści zwracali na los dzieci
wiejskich. Takiej właśnie tematyce poświęcone są nowele Henryka
Sienkiewicza „Janko Muzykant” i Bolesława Prusa „Antek”. O trudnym
losie ubogiej dziewczynki, żyjącej w mieście, opowiada z kolei nowelka
„Dobra pani” Elizy Orzeszkowej.
Janko Muzykant z utworu Sienkiewicza to wyjątkowo utalentowany
chłopiec, którego pasjonuje muzyka. Niestety, wychowując się w
biednej rodzinie (jego matka jest komornicą, nie ma własnej ziemi)
Janko nie ma szans na rozwój swojego talentu. Nie ma też nikogo, kto
poznałby się na muzykalności chłopca. Biedne dziecko chodzi głodne i
bose. Gdyby jego matka była choć trochę bogatsza, być może ktoś w
szkole odkryłby talent Janka. Ale chłopiec nie trafi do szkoły.
Zamiłowanie do muzyki powoduje, że Janko chce ukraść skrzypce,
znajdujące się we dworze. Marzy o takim instrumencie, nawet zrobił
sobie własny z kawałka sznurka i drewna, ale to oczywiście nie to
samo. Niestety, zostaje przyłapany na próbie kradzieży. Okrutny
stójkowy wymierza mu srogą karę i tak dotkliwie bije chłopca, że malec
umiera.
Świat opisany w noweli Sienkiewicza jest okrutny, dzieci żyjące na wsi
nie mają szans rozwoju swoich talentów. Ironicznym komentarzem do
historii Janka są słowa państwa, zamieszkujących we dworze, którzy
właśnie wrócili z Włoch. Ludzie ci zachwycają się pięknem Italii i
nadzwyczajnymi zdolnościami mieszkających tam ludzi. Problem w tym
- mówi Sienkiewicz - że w Polsce rodzą się takie talenty. Niestety nikt o
tym nie wie, bo spora część najuboższych dzieci nie ma szans na
żadną edukację.
Antek z noweli Bolesława Prusa to także utalentowany wiejski chłopak.
Mógłby zostać inżynierem, ma zdolności techniczne, marzy o
zbudowaniu wiatraka. Podobnie jak u Janka Muzykanta, pasja
przesłania Antkowi cały świat. Godzinami potrafi gapić się na wiatrak,
zbudowany za rzeką. Naraża się na obelgi, bo wszyscy mają go za
próżniaka. Antek jest wyjątkowo zdolny, służy u kowala i bardzo szybko
uczy się podkuwać konie. Zazdrosny o swoją pozycję kowal odsuwa go
od pracy w kuźni i chłopak ma pomagać w gospodarstwie. Antek,
podobnie jak bohater noweli Sienkiewicza, ma pecha – nie może
spotkać na swojej drodze nikogo, kto byłby w stanie mu pomóc. Struga
piękne figurki z drewna, ale to także traktowane jest przez
mieszkańców jego rodzinnej wsi jako dziwactwo. W końcu bohater, za
namową matki, postanawia wyruszyć do miasta, by tam spróbować
swego szczęścia. W tym momencie akcja noweli kończy się. Pozostaje
mieć nadzieję, że Antkowi w mieście poszczęściło się bardziej niż na
wsi.
Hela, opisana w noweli Elizy Orzeszkowej „Dobra pani”, poznała dwa
światy – świat ludzi biednych i bogatych. Dziewczynka jest sierotą,
wychowują ją krewni. Pięcioletnią Helą postanawia zaopiekować się
tytułowa „dobra pani”, Ewelina Krzycka. Zabiera ją do swojego domu,
uczy, wychowuje, stroi, spełnia wszystkie zachcianki. Uczy także małą
Helę śpiewu. Dziewczynka ma talent. Ale po upływie trzech lat „dobra
pani” nudzi się swoją przybraną wychowanicą. Krzycka okazuje się
próżna i kapryśna, spełnia tylko swoje zachcianki, a kiedy Hela nie jest
już taka słodka i urocza jak w wieku pięciu lat, odsyła ją do ubogiego
domu murarza i jego rodziny. Krzycka wyrządza dziecku niewiarygodną
krzywdę. Mała, wyrwana ze swego środowiska, nie jest w stanie
przyzwyczaić się do biedy, głodu i upokorzeń. U jej przybranej rodziny
nie przelewa się, dzieciaki biegają głodne i bose, gdy Hela, nauczona
języków i dobrych manier, nie potrafi tak się zachowywać.
Historie, opisane w powyższych nowelach, pokazują jak trudne było
życie wiejskich i biednych dzieci w XIX wieku. W tamtych czasach
zresztą ciężko żyło się też dorosłym, a o ubogie dzieci tym bardziej nikt
nie dbał. Wychowywały się same i jeśli same nie nauczyły radzić sobie
w życiu, nie miały szans na przeżycie.