MIASTO ZWARTE

Transkrypt

MIASTO ZWARTE
Sławomir Gzell
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Anna Majewska
Klementyna Świeżewska
MIASTO ZWARTE
PROBLEM TERENÓW GRANICZNYCH
Redaktor naukowy serii
Head Editor of Urbanistyka
prof. Sławomir Gzell
Zakład Projektowania Urbanistycznego i Krajobrazu Wiejskiego
Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej
ul. Koszykowa 55, 00–659 Warszawa, Poland
tel./fax (+48 22) 621 82 81; tel. (+48 22) 234 55 56; (+48 22) 628 53 70
e-mail: [email protected], [email protected]
Redaktorzy serii, Sekretariat
Co-Editors, Secretary’s Office
arch. Katarzyna Kierczyńska-Królikowska,
dr arch. Agnieszka Wośko-Czeranowska
Recenzenci
Reviewers
arch. Grzegorz Buczek, dr arch. Anna Grabowska, dr arch. Katarzyna Pluta
Opracowanie redakcyjne
Technical editing
Ludwik Biegański
e-mail: [email protected]
Czasopismo recenzowane
All texts reviewed
Wydawnictwo dofinansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Przygotowanie do druku
Prepared for printing by
AKAPIT-DTP Elżbieta Albinowska
e-mail: [email protected]
Druk
Printed by
profesjadruk
ISBN 978–83–924697-1-1
WSTĘP
Suburbanizacja to zjawisko, jakie towarzyszy miastom od zawsze, zmieniają
się tylko formy i tempo zajmowania sąsiednich terenów przez rozrastające się
miasta. Dziś, kiedy mamy zastrzeżenia i do form, i do tempa, co wyraża najlepiej
określenie sprawl, nie mające raczej pozytywnej konotacji i którym określa się
w angielskojęzycznej literaturze to, co my elegancko nazywamy suburbanizacją,
warto się zastanowić, w jaki sposób możemy w tych procesach uczestniczyć. Nie
biernie je obserwując, ale starając się je choćby kontrolować, jeżeli uznajemy, że
o ich odwróceniu już nie może być mowy.
W 2004 roku, opisując w „Urbanistyce” 9/2004 peryferie i centrum Warszawy,
pisaliśmy: „O statusie miasta decyduje, w powszechnym odbiorze, jego obraz. Ta
suma subiektywnych spojrzeń mieszkańców i przyjezdnych może miasto degradować, może też podnosić jego znaczenie ponad wartość obliczoną, na przykład,
w statystyczny sposób. Nie powinno to nas dziwić. Z obrazem miasta łączy się
pojęcie jego tożsamości kulturowej, w tym przestrzennej – urbanistycznej i architektonicznej. Oglądana przestrzeń jest mniej lub bardziej świadomie oceniana.
Oznacza to porównywanie z innymi przestrzeniami o podobnej funkcji i o podobnym położeniu w mieście, ale też z naszymi wyobrażeniami o tym, jak powinna
wyglądać, i porównywanie z historycznymi poprzedniczkami obecnie oglądanej
przestrzeni. Myślimy, pytając się sami siebie, czy jest tożsama z wymienionymi
wyżej uznanymi wzorcami? Odpowiedzi „tak” mogą stanowić o prosperowaniu
miasta, gdy umiejętnie będą przełożone w rozwoju wydarzeń na sformułowania
i fakty z dziedziny ekonomii, nauk społecznych i politycznych.
Miasta nikt nie ogląda w całości, jak innych tworów cywilizacji albo kultury.
Miasto oglądamy fragment po fragmencie, jako sekwencje wnętrz urbanistycznych, jako sekwencje krajobrazowe. Oglądamy je w ten sposób zarówno od środka,
jak i z zewnątrz. To, co widzimy wewnątrz miasta jest tym, co jego mieszkańcy
pozwalają nam zobaczyć, co jest przestrzenią wspólną, publicznie dostępną. Te
przestrzenie publiczne występują głównie w śródmieściu i w centrum miasta.
(...) Stąd, zupełnie słusznie, w aspekcie wyrażonym wcześniej, uważa się centrum
miasta za jego wizytówkę (...).
To, co widzimy patrząc na miasto z zewnątrz powinno być jego granicą, odcinającą w krajobrazie miasto od terenów otwartych. Jest to stwierdzenie oczywiste, potwierdzane wielokrotnie. Niestety, jest tak, że choć stale występujemy
przeciwko rozpraszaniu się miasta na otaczające je tereny, poza wszelkie linie
i strefy graniczne, to owo rozproszenie postępuje.
Dziś, w epoce nadchodzącej (być może) dominacji miasta-regionu nad miastem zwartym, zjawisko dyspersji staje się szczególnie niebezpieczne dla takich
3
miast, jakie mamy obowiązek przechować dla przyszłości, żeby odnieść się tylko
do podstawowego wymogu teorii zrównoważonego rozwoju. Wiemy dziś (z przykładów miast amerykańskich i zachodnioeuropejskich, a także z analizy procesów
metropolizacji), że istnieje zależność pomiędzy rozlewaniem się miast a zanikiem
ich śródmieść. Szczególnie jest ona widoczna w pierwszych fazach tego zjawiska,
co zaczynają potwierdzać i polskie przykłady. Tak więc nie sposób mówić o gospodarowaniu publiczną przestrzenią śródmiejską bez równoczesnego działania
na granicy miasta.”
Dlatego dla jakości miasta jego granica staje się elementem kluczowym – ale
powiedzieliśmy przed chwilą, że procesy jej zaniku mogą być nieodwracalne. Co
więc należy robić, aby utrzymać zwartość miasta w takim znaczeniu, jak mówi
o tym Nowa Karta Ateńska 2003? Autorzy tekstów zawartych w tym tomie starają
się odpowiedzieć na to pytanie. Po pierwsze, należy zastanowić się nad strategiami
projektowymi, które wcielane w życie powinny dopomóc w intelektualnym opanowaniu problemu (Sławomir Gzell, „Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne”). Po drugie, warto mieć przygotowane wzorce, które mogą, w ramach
wspomnianych strategii, służyć projektantom działającym na terenach bliskich
granicy miasta. Tu pojawiają się dwie sytuacje: działamy na terenach wewnątrz
miasta lub poza nimi.
Dla pierwszego przypadku proponuje się rozwiązania zawarte w tekście
Agnieszki Wośko-Czeranowskiej „Tereny zieleni jako archetypy przestrzeni zurbanizowanej”, w którym autorka analizuje dawne założenia dworskie i pałacowe,
dochodząc do wniosku, że mogą być przykładami (archetypami) zespołów mieszkaniowych budowanych dziś na podmiejskich terenach słabo zurbanizowanych.
Jednocześnie przedstawiamy tekst Anny Majewskiej „Procesy urbanizacyjne na
gruntach rolnych zachodzące po 1995 roku w obszarze metropolitalnym Warszawy”, z którego jasno wynika, co będzie się dziać na tych terenach, jeśli nie
zastosujemy jakiegokolwiek sposobu przeciwdziałającego rozpraszaniu się miasta.
Dla przypadku działań wewnątrz miasta prezentujemy tekst Klementyny
Świeżewskiej „Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia rewitalizacji współczesnych miast”. Jest to propozycja już dziś stosowana w wielu miastach, nie tylko
europejskich. Tekst opisuje zjawisko, które staje się alternatywnym narzędziem
rewitalizacji współczesnych miast. Mikrointerwencje polegają na działaniu punktowym i w większości przypadków mają charakter tymczasowy. Na tego typu
działania wykorzystywane są nieużytki miejskie, zwłaszcza rozmaite obszary
graniczne. W swoim założeniu mikrointerwencje są działaniami oddolnymi i spontanicznymi. Nie wymagają znaczących nakładów finansowych. Choć początkowo
mikrointerwencje wydają się projektami utopijnymi lub bez znaczenia dla rozwoju
miasta, to w praktyce okazuje się, że wpływają na otaczającą przestrzeń. Zmieniają
sposób postrzegania miejsca przez mieszkańców. Mają siłę przyciągania nowych
użytkowników, a co za tym idzie kapitału. W konsekwencji stają się doskonałym
impulsem do przekształceń większych terenów.
4
I.
SUBURBANIZACJA A PROJEKTOWE
STRATEGIE URBANISTYCZNE*
I.1.
Potrzeba budowy zbioru badań na temat suburbanizacji
Jesteśmy dziś w Polsce w takiej fazie myślenia o przestrzennym (i nie tylko)
rozpadzie miast, że nawet wiedząc, iż mamy do czynienia ze zjawiskiem nad wyraz dla miast groźnym, nie nazywamy go po imieniu, ale staramy się pozorować
panowanie nad nim choćby przez używanie na jego określenie nazw ze słownika
klasycznej, planistycznej praktyki i teorii. Do nazw takich należy nazwa „suburbanizacja”, czyli po prostu budowanie przedmieść. Nie jest to forma właściwa,
gdyż zaprzecza zasadom intelektualnej gry, polegającej na łączeniu zachodzących
zjawisk z ich faktycznymi przyczynami. Jest bliższa umiejętności wyniesionej
z obcowania z przekazami telewizyjnymi a polegającej na niedostrzeganiu rzeczy,
które nie są nazwane – ergo: nie istnieją. Tak więc raczej należy dołączyć się do
tych, którzy wprost mówią o rozpadzie miast. Należy dołączyć do tych, którzy na
opisanie interesującego nas zjawiska używają angielskiego (amerykańskiego?)
określenia sprawl w znaczeniu be horizontal, flat, a nawet knock down, albo be dispersed, disintegrate, explode, evaporate etc., że powtórzymy za słownikiem Roget`s
Thesaurus. Nienadążanie za tymi znaczeniami słowa sprawl nie pozwoli nam na
rozumienie publikacji noszących nazwę np. After sprawl, bo czy może zaistnieć
coś „po”, skoro nie było tego czegoś, co owo „po” poprzedzało.
Powyższy akapit nie ma być leksykalną zabawą i nie powinien być tak traktowany. Kiedyś jedynie rozpraszanie się miast a dziś ich rozpad jest procesem
narastającym, ale miał kiedyś swój początek i warto zapytać czy zauważyliśmy
go w porę i czy każdy z nas zrobił, co do niego należało.
Myślę, że należałoby sporządzić listę prac – polską literaturę przedmiotu. Byłoby to wstępne opisanie stanu badań, jakie w Polsce zostały podjęte dla opisania,
diagnozowania i przeciwdziałania rozpraszaniu się/rozpadowi miast. Warto szukać
wśród prac doktorskich i habilitacyjnych oraz niepublikowanych prac naukowych.
Należy sięgnąć także do wydawnictw z konferencji poświęconych w całości problemowi rozpadu miast i do pojedynczych referatów, znajdujących się w wydawnictwach pokonferencyjnych poświęconych innym zagadnieniom. Kolejna część
to zbiór planistycznych przykładów w postaci dokumentów i prac studialnych.
A ponadto czytać warto pisma wydawane przez organizacje deweloperskie i odpowiednie strony w gazetach codziennych, choćby po to, aby poznawać zagrożenia.
*
Autorem rozdziału I jest prof. dr hab. arch. Sławomir Gzell, kierownik Zakładu Projektowania Urbanistycznego i Krajobrazu Wiejskiego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.
5
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
I.2.
Potrzeba ochrony miasta europejskiego
Miasto europejskie jest nośnikiem pewnego obrazu i dlatego sama nazwa
Miasto Europejskie coś dla nas znaczy. Ten obraz jest dla miasta europejskiego
rodzajem znaku identyfikacyjnego, czymś w rodzaju ™ lub ®. Oznacza to, że
istnieje Miasto Europejskie™ lub ME®. Ta konstatacja nie jest tylko retoryczną
figurą, to po prostu fakt: Miasto Europejskie jest rodzajem marki w sensie ekonomicznym, i powinno to mieć w globalnej ekonomii swój aspekt finansowy. Pytanie,
czy Europa zarejestrowała swoją markę? O ile wiem, nie.
Obrazy miast europejskich oczywiście są zróżnicowane, jakkolwiek (znowu
oczywiście) wszystkie one mają wiele wspólnego. Każdy z tych obrazów to przestrzenna ekspresja miejskiej tożsamości. Można mieć nadzieje, że mieszkańcy
miast rozumieją, iż identyfikując się ze swoim miastem, identyfikują się także
z każdym z Miast Europejskich. Oznacza to, że w klasie ME® są Warszawa®,
Gdańsk®, Londyn®, Tirana®... i tak do końca listy miast leżących w Europie.
Ryc. 1. Bolonia (a) i Biarritz (b). Obrazy miast europejskich są zróżnicowane, jakkolwiek wszystkie one mają wiele
wspólnego (rys. S. Gzell).
Pozytywna ocena obrazu miasta przez mieszkańców i odwiedzających bierze
się przede wszystkim z tego, że jest wypełniony architekturą dobrej jakości. Wiemy,
że tej nie przybywa bez woli politycznej rozpoczynania wielkich architektonicznych przedsięwzięć (co dotyczy także polityk prowadzonych przez inwestorów
prywatnych). O wielkości tej nie muszą świadczyć fizyczne rozmiary. Istotą jest
niecodzienność pomysłu i wiara w talent architekta, zamieniający niemożliwe
w spełnione. Być może nowe obrazy miast powstaną, gdy odważniej będziemy
poszukiwać nowego piękna, odrzucającego tradycyjne zasady kompozycji, po6
Sławomir Gzell
rządku i hierarchii. Być może nie należy się obawiać takich cech współczesności
jak przewaga konfliktu nad syntezą, fragmentacji nad jednością, zabawy nad
pieczołowitością działań.
Na szczęście nowe, inne niż dotychczas obrazy miast pojawiają się coraz częściej. Więcej. „Inność” staje się kategorią atrakcyjną i poszukiwaną. Jest coraz powszechniej uznawana za symbol definitywnego końca społecznej homogeniczności.
Osobnego rozważenia wymaga stopniowanie „inności”, od przyjmowania „inności” istniejącej do kreowania „inności za wszelką cenę”. Trzeba tu powiedzieć,
że mimo nagłaśniania różnych zmistyfikowanych wartości, wartości trwałe są
w Mieście Europejskim przechowywane. Wiele z nich zawdzięczamy temu nurtowi
twórczości, który w odróżnieniu od nurtu komercyjnego, stawiał wiedzę przed
umiejętnościami (nie negując ich potrzeby), refleksję przed wyścigiem o pierwszeństwo (nie negując potrzeby wyprzedzania swojego czasu), syntezę przed analizą
(nie negując potrzeby poznawania rzeczywistości) a zdanie korporacji specjalistów
przed zdaniem administratorów i finansistów (nie negując wagi organizacji i pieniądza). Należy też założyć, że „inność” może być tak głęboko przeżywana jak np.
patriotyzm, i może stać się, w morzu nijakości i bezideowości, pozytywnym wyróżnikiem zachowań a w konsekwencji architektonicznej i urbanistycznej kreacji.
Można więc powiedzieć, że więcej szans na pożądane przemiany mają miasta
łączące ekonomiczne spojrzenie na przyszłość z ochroną przestrzennych wartości. Są to miasta, które silniej odróżniają się, w sensie przestrzennym, od innych,
w których instytucje prywatne i publiczne przystosowują się do zmieniających się
warunków działania w przestrzeni, w których inwestorzy rozumieją, że dbałość
o ład przestrzenny jest „polisą ubezpieczeniową” sukcesu, w których dbałość
o wygląd jest częścią budowania lokalnego patriotyzmu i w których inwestycyjne
partnerstwo prywatno-publiczne zwiększa nakłady na przebudowę miasta.
Analizując wagę architektury w tworzeniu obrazu miasta nie możemy zapominać, że w większym jeszcze stopniu zależy on od jakości przestrzeni miejskich,
w których dzieła architektury są lokowane i w których tworzy się przestrzenne
związki pomiędzy nimi, czyli od tego, co od lat nazywamy kompozycją urbanistyczną, tworzącą ład przestrzenny. Wiemy nie od dziś, że ów ład przestrzenny
rodzi się najpewniej jako wynik realizacji wielkich miejskich zespołów. Koduje się
w nich bowiem, już w momencie powstawania koncepcji, wysoki stopień koordynacji przestrzennej i funkcjonalnej pomiędzy elementami całości. W rezultacie,
układy wielkoprzestrzenne decydują o obrazie miasta.
Niestety, wprowadzenie w czyn dość prostych przecież reguł tworzących ład
przestrzenny w miastach nie jest łatwe, i nie chodzi tu tylko o problemy ekonomiczne czy związane z własnością terenów. Warto szukać jeszcze innych przeszkód
powodujących, że nie następuje wznoszenie wielkich zespołów i nie szuka się na
to środków.
Jedną z nich jest to, że zamiast zajmować się stymulacją rozwoju miast, staramy
się jedynie rekompensować skutki ich samoistnego (organicznego) wzrostu. W konsekwencji, otwieranie nowych terenów pod inwestycje bywa dość przypadkowe.
7
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
Wspomniane nowe tereny mogą znajdować się w różnych miejscach. Po
pierwsze, szuka się nowych terenów poza granicami miejskiej zabudowy i jest
to zjawisko dziś powszechne. W Polsce budowano tam kiedyś wielkie dzielnice
domów wielorodzinnych, dziś bezplanowo przestrzeń tę zajmują zespoły domów
jednorodzinnych. Co nie oznacza, że terytorialna ekspansja miasta jest złem
samym w sobie.
Inną sytuacją jest „ekspansja wewnętrzna”. Polega ona na przywracaniu miastu tych obszarów, które tracą znaczenie jako lokalizacja funkcji tam się znajdujących. Przebudowa każdego nieomal takiego terrain vague w wielkim mieście należy
do kategorii wielkich przedsięwzięć. Rozpoczynając je pamiętamy, że ochrona
Ryc. 2. (a) Bilbao, Muzeum Guggenheima (proj. Frank Gehry) i (b) Rzym, Muzeum Sztuki Nowoczesnej MAXXI (proj.
Zaha Hadid). Nowe obrazy miast powstaną, gdy odważniej będziemy poszukiwać nowego piękna (rys. S. Gzell).
i kształtowanie obrazu miasta oraz jego rozwój gospodarczy mogą i powinny być
ze sobą synergicznie powiązane. Skoro tak, to obraz miasta powinien podlegać
prawom, jakie rządzą rynkiem. Równocześnie stwierdzamy, że obraz jest dobrem
społecznym. Wspólna własność nie oznacza jednak, że rynek gwarantuje zbieżność celów indywidualnych i społecznych. Kompromis pojawić się może tylko na
gruncie prawnym, przy pomocy planowania przestrzennego. Tu pojawia się z kolei
problem wyboru tych elementów obrazu, które zasługują na ochronę a których
atrakcyjność może być stymulatorem zysku, także w znaczeniu gospodarczym.
Metody ich oceny to odrębny temat. Trzeba powiedzieć, że w Polsce większość
opinii opiera się na intuicji lub na porównaniach wynikających z obserwacji rynku nieruchomości. Taka wiedza o wartości obrazu miasta nie jest wystarczająca.
Prowadząc prace poszerzające ją, powinniśmy móc liczyć na pomoc organizacji
gospodarczych, które w największym stopniu będą z niej korzystały.
8
Sławomir Gzell
I.3.
Potrzeba planów zagospodarowania przestrzennego
Planowanie to bezsprzecznie kreacja, jako że planowanie jest wprost związane
z powstawaniem (kreacją) środowiska zbudowanego. Ale kiedy stwierdziliśmy,
że miasto to nie tylko forma, porzuciliśmy życie projektanta-twórcy, stając się
uczestnikiem procedur planistycznych. Równocześnie planowanie zaczęło być,
m.in., dbałością o wspólny interes ogółu mieszkańców miasta, przewidywaniem
wpływu osób prywatnych i ich grup na stan przestrzeni, tworzeniem dostępnej
powszechnie bazy informacji dla decyzji podejmowanych przez wszystkie osoby
działające w przestrzeni, ochroną potrzeb najsłabszych członków społeczności,
aktem politycznym, i jeszcze wieloma innymi rzeczami.
Z dotychczasowych rozważań pamiętamy wszakże, że plan, jako wynik pracy
planisty, niezależnie od powyższych określeń, powinien być trójwymiarowym
projektem przestrzeni – jeśli chcemy dbać o jej harmonijny rozwój. Powinien też
być zapisem akcji doprowadzającej trójwymiarowy projekt do realizacji – jeśli
chcemy dbać o realność zamierzeń w przestrzeni. Jest to plan, w którym większą
rangę (nie instytucjonalną) zyskują analizy stanu istniejącego, a umiejętności
typu architektonicznego są uzupełniane przez wiedzę z zakresu nauk społecznych i ekonomii. Wydaje się, że taki model planu spełnia wszystkie (być może)
oczekiwania. Oznacza on raczej rozwój jakościowy niż ilościowy, wykorzystanie
istniejących zasobów we wszystkich zakresach gospodarki przestrzennej, nadanie
szczególnego znaczenia terenom wartym ochrony z różnych względów, zwiększenie udziału społeczności lokalnych w gospodarowaniu przestrzenią. Taki plan nie
będzie zakładał rozwoju obszaru ponad jego możliwości.
Opinię tę potwierdza Nowa Karta Ateńska (w obu wersjach, z 1998 i 2003
roku), przygotowana przez Europejską Radę Urbanistów (ECTP)1, nawiązująca
do holistycznego patrzenia na problemy planowania i integracji różnych jego
poziomów. Stąd wniosek, że projektowanie urbanistyczne powinno pojawiać się
zawsze razem z planowaniem miejscowym i na każdym szczeblu planowania.
I.4.
Potrzeba strategii budowy miast
Miasta budowane tak jak wyżej opisano podtrzymywać będą obraz Miasta
Europejskiego. Obraz ten pomagać będzie Europie w konkurencyjnej walce z innymi kontynentami. Więcej, poprzez wpływ tego obrazu na miasta na innych
kontynentach, osiągać możemy znaczne zyski. Czy taki fenomen może zaistnieć?
Doświadczenia choćby amerykańskiego Nowego Urbanizmu wskazują na odpowiedź „tak”. Można nawet powiedzieć, że jest dość modne w wielu częściach świata
takie kształtowanie przestrzeni publicznych, aby przypominały obrazy z Miasta
1
European Council of Town Planners.
9
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
Europejskiego. W rezultacie, będąc w Teksasie albo Kalifornii jesteśmy w Paryżu
albo we Włoszech, albo nawet w starym Tallinie. Czy fakty takie są podnoszone,
gdy chcemy promować Miasto Europejskie, a więc Europę i wszystko, co w niej
się produkuje, włączając kulturę, w USA, na Dalekim Wschodzie, w metropoliach
Afryki i Ameryki Południowej? Niestety nie. W odniesieniu do miast sytuacja
jest zgoła przeciwna – z Europy brane są jedynie formy do tworzenia relatywnie
niewielkich zespołów, za to do Europy napływają modele miast z całego świata.
Trzeba coś z tym w Europie zrobić.
Po pierwsze, trzeba wykorzystać naturalną (chyba) skłonność człowieka do
przeciwstawiania się wpływowi skali wielkiej przez podnoszenie wartości tego, co
jest w małej skali. Tak np. lokalny patriotyzm równoważyć może trendy globalne.
Po drugie, trzeba zastanowić się nad strategiami, które promując wspominane
już projektowanie urbanistyczne, pomogą przetrwać Miastu Europejskiemu. Strategie te można podzielić na mające swe korzenie wewnątrz miasta i przychodzące
z zewnątrz.
Pierwsze są pomyślane jako przewodnik przez proces tworzenia katalizatorów,
reaktywujących pozytywne wydarzenia w tkance miejskiej. Stąd dla ich tworzenia
niezbędne jest zrozumienie miejskiego kontekstu: ludzi, obrazów, tradycji, funkcji
itd., aby podkreślając wszystkie cechy dodatnie miasta, podnosić jego siłę. Ko-
Ryc. 3. Stuttgart. Stary Teatr i nowe muzeum Jamesa Sterlinga. Pozytywna ocena miasta bierze się przede wszystkim
z tego, że jest ono wypełnione architekturą dobrej jakości (rys. S. Gzell).
nieczność analizy przestrzeni miejskiej jest tu oczywista i z reguły odwołujemy się
do klasycznych teorii Kevina Lyncha, a w Polsce do teorii Kazimierza Wejcherta.
Są one zresztą stale wzbogacane, co jest działaniem słusznym. Zyskuje na tym
niezawodność naszej pracy oraz odnoszenie się do specyficznych problemów
10
Sławomir Gzell
konkretnego miejsca – teorie Lyncha i Wejcherta są dość ogólne, bo pomyślane
były jako teorie uniwersalne.
Druga grupa strategii wiąże się z kształtowaniem struktury miejskiej oraz
miejscem miasta w większych strukturach osadniczych. Stąd konieczne są analizy tzw. ziarna miejskiego, zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z miastem
o, jak podejrzewamy, wynaturzonych proporcjach pomiędzy elementami, które
je tworzą. Dla wyjaśnienia – te wynaturzone proporcje pojawiają się wtedy, gdy
giną w mieście piesze połączenia, gdy pojawiają się osiedla pozbawione transportu
publicznego, gdy zaczynają rosnąć obszary monofunkcyjne, gdy peryferie stają
się centrum i odwrotnie, i gdy zanika możliwość (umiejętność?) kierowania tymi
procesami. Strategie nasze powinny wtedy pomagać w znalezieniu odpowiedzi na
pytania, m.in., jak wykorzystać nowe, organicznie rodzące się punkty centralne
i jak chronić dotychczasowe takie punkty, jak konsolidować istniejącą strukturę
miasta i jak łączyć z nią nowe struktury, jaką rolę pełnić mają miejskie, podmiejskie i pozamiejskie przestrzenie otwarte i jak, i do jakiego stopnia chronić je przed
zabudową, jak kształtować krawędzie obszarów zabudowanych i granice pomiędzy
nimi, jak stymulować zjawiska pozytywne choćby przez układy sieci infrastruktury? Nie bez znaczenia jest także takie formowanie korytarzy komunikacyjnych,
aby miały ludzki wymiar. Generalnie rzecz biorąc strategie te zmierzają do stworzenia miasta policentrycznego, którego każdy element może być kształtowany
przy pomocy strategii z grupy pierwszej.
Tyle teoria; skądinąd wiemy, że jej aplikacja nie jest czymś oczywistym.
Przykładów na „nie” jest tu chyba więcej niż na „tak”, a jednym z nich jest przykład Warszawy.
I.5.
Przykład Warszawy: z planem, bez myśli o strategii
W październiku 2005 roku trwało opiniowanie projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy. Oto uwagi
do tego projektu, przygotowanego przez Biuro Naczelnego Architekta Miasta,
dotyczące zagadnień związanych z tematem pracy.
I.5.1.
Liczba ludności a przestrzeń
Prognozy co do przyszłej liczby ludności w Warszawie oraz co do składu socjalnego ludności (zamożność, wykształcenie, zachowania itd.) są rozbieżne i żadna
z nich nie ma cech dostatecznie pewnej i przekonującej. Oznacza to, że studium
powinno być przygotowane na dwie skrajne sytuacje: minimalną i maksymalną
(pytanie, którą z nich można nazwać pesymistyczną, a którą optymistyczną, to
inna sprawa). Tymczasem wszelkie założenia studium zdają się wynikać z przyjęcia
za pewnik, iż zaistnieje druga sytuacja i do Warszawy będzie przyjeżdżać na stałe
11
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
coraz więcej młodych, wykształconych i zamożnych ludzi, znajdujących tu coraz
więcej coraz lepiej płatnej pracy, w tym masy kobiet (młodych, wykształconych
i zamożnych) myślących o zakładaniu rodziny i rodzeniu dzieci. Inaczej nie da
się wytłumaczyć przygotowywania miasta na miejsce do życia dla 3 milionów
mieszkańców, a tym jest karygodna i niedopuszczalna zamiana większości terenów
otwartych Warszawy (w tym klinów nawietrzających i regeneracji powietrza) na
tereny budowlane. Otwarcie praktycznie całego terenu miasta dla budownictwa
spowoduje dalsze rozpraszanie się inwestycji i przypadkowość lokalizacji (z punktu
widzenia dbałości o jakość przestrzeni miasta jako całości), czyli pogłębianie się
chaosu, jaki dziś oglądamy. Wspomniane otwarcie przypomina rozwiązania planu
z 1992 roku (czyli odpowiednika obecnego studium), według którego w śródmieściu Warszawy, na wielkiej jednolitej czerwonej plamie, namalowanej w środku
planu, można budować co się chce i gdzie się chce. Rozwiązanie to krytykowano
z pozycji antyliberalnych (zresztą słusznie), mimo tego dziś proponuje się przeniesienie krytykowanych rozwiązań na całe miasto. Nie ma to nic wspólnego np.
z solidaryzmem społecznym, jest za to ultraliberalnym pociągnięciem.
Praktycznie rzecz biorąc, studium nie daje odpowiedzi jak w makroskali miasto porządkować, a uprawomocniając niekorzystne zmiany w zabudowie miasta
powiększa ich ilość, powołując się na wspomniane trzy miliony mieszkańców.
Oznacza to, że jeśli będzie nas tylko dwa miliony, to rozproszenie będzie jeszcze
większe. Brakuje prostego oznaczenia, na których obszarach i w jakiej kolejności
będzie można rozpoczynać budowanie w zależności od pojawiających się potrzeb
ludnościowych, czegoś w rodzaju izolinii zwiększających zasięg terenów zabudowanych wraz z warunkami tego zabudowywania.
Brakuje też stwierdzenia, że jeżeli będzie nas mniej, to prognoza ta niekoniecznie musi być pesymistyczna, bo mniej ludzi przy niezłym budżecie może
oznaczać poprawę jakości życia – te same pieniądze przy mniejszej ilości głów
mogą wskazywać na taką przyszłość warszawiaków, co też nie jest dla miasta
rozwiązaniem złym.
I.5.2.
Dokumenty i doświadczenia europejskie
W studium przywołano różne dokumenty unijne, ale nie korzystano z ich
wskazówek. Czytamy w studium, że dla równoważenia rozwoju konieczne są:
– Kontrola powiększania się obszarów miasta, ale w świetle uwag z części
1. widać, że o żadnej kontroli mowy nie ma.
– Nowe relacje między terenami miejskimi a wiejskimi, a w studium
te relacje polegają na likwidacji warszawskich wsi, a ponadto nic nie wiadomo
o relacjach między miastem Warszawą a wsiami w otaczających gminach. Jedna
i drugie, przy odpowiednim wyposażeniu, mogłyby być alternatywnymi, zielonymi
miejscami zamieszkania.
– Zaprzestanie myślenia „w granicach administracyjnych”, a w studium
brak jakiejkolwiek mapy pokazującej cokolwiek poza granicą miasta. Dotyczy to
12
Sławomir Gzell
wszelkich problemów infrastrukturalnych, ciągłości terenów otwartych, zielonych
i układu mas zabudowy. Nie wiadomo także czy starano się przełożyć na rozwiązania przestrzenne europejskie zasady governance i subsydiarności, podstawowe
dla rozwoju miejskiej demokracji – z lektury dokumentów studium nie wynika,
że próbowano.
– Policentryczny system osadniczy, co dokumenty i doświadczenia europejskie (i inne mi znane) przenoszą na miasto, wskazując na policentryczność miejskiej struktury jako remedium na amorficzny rozpad miasta monocentrycznego,
pełznącego do horyzontu w zgodzie z interesami lobby deweloperów i instytucji
tworzących produkty dla takiego rodzaju zabudowywania świata – w studium
nie widać próby tworzenia struktury policentrycznej, a dowodem na to jest też
wspomniane wyżej zabudowywanie pasm terenów otwartych, które mogłyby
pełnić rolę granic pomiędzy ogniwami systemu policentrycznego.
– Właściwe zarządzanie ekosystemem miejskim, co nie może polegać na
likwidacji terenów zieleni jak w studium.
– Polepszanie dostępności komunikacyjnej – tu trzeba powiedzieć, że
pięknie narysowany węzeł komunikacji wewnętrznej nie współpracuje z wymienionymi wyżej wymaganiami (choćby policentryczność), za to podtrzymuje
monocentryczną strukturę miasta.
– Uzyskanie lepszej dostępności komunikacyjnej przez odpowiednią politykę lokalizacyjną – co oznacza m.in., że w studium powinna być zapisana,
założona przez miasto, kolejność (może i daty) realizacji ulic wyższych klas, co
ma podstawowe znaczenie dla stymulacji lokowania się prywatnego kapitału na
pożądanych kierunkach rozwoju. Bez takiej polityki stale będziemy mieć do czynienia z chaotyczną geograficznie pogonią za rosnącymi potrzebami budowania
ulic i dróg, której żadne miasto jeszcze nie wygrało.
Tak więc widać, że zapisane w studium unijne wytyczne dla polityk przestrzennych nie mają pokrycia w ustaleniach studium. Bardzo to osłabia wymowę
i możność oddziaływania studium. Związek z wymienionymi opracowaniami nie
jest bowiem kwestią mody na taki czy inny model miasta, jest udziałem w ogólnoeuropejskiej akcji utrzymania tożsamości europejskich miast, od czego zależy
ich miejsce w konkurencyjnym wyścigu z innymi miastami.
I.5.3.
Opracowania regionalne
Z lektury studium wynika, że opracowania zajmujące się regionem Warszawy
istnieją, ale nie wiemy co, poza hasłami cytowanymi tu i tam, wnoszą do studium.
Konieczna jest choćby mapa z adaptowanymi ustaleniami z planu regionalnego
i planu metropolii w skali pokazującej region i metropolię. Powinna też w studium
znaleźć się mapa pokazująca związki pomiędzy Warszawą i najbliższymi sąsiadami,
konsumująca ustalenia ich studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego. Bez niej mówienie o „strefie styku” jest mówieniem o rzeczy
nieznanej. Poza tym nazwa „strefa styku” zakłada postawę pasywną, gdy np.
13
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
nazwa „strefa przemian dostosowawczych” powiadałaby o aktywności miasta
w stosunku do otaczających terenów. W studium nie wystarczy stwierdzenie faktu
istnienia takiej strefy, ale powinna ona być zagospodarowana wespół z sąsiadami.
W innym przypadku będzie to ciągle peryferyjna strefa miasta, traktowana jako
miejsce lokalizacji funkcji niechcianych gdzie indziej, z czego zwykle w mieście monocentrycznym powstaje pierścień obszarów „drugiej kategorii”. Doświadczenia
europejskie wskazują, że tak być nie musi, a ponadto wyraźnie dziś się mówi, że
ta strefa graniczna („przemian dostosowawczych”), jako granica powierzchniowa,
ma podstawowe znaczenie dla opanowania amorficznego rozprzestrzeniania się
miast (czyli wcześniej wspomnianego sprawl).
I.5.4.
Metoda
Należy zastanowić się, czy na opisanych wyżej ustaleniach studium nie zaciążyła metoda polegająca na budowaniu ich przez zsumowanie ustaleń obowiązujących
planów miejscowych. Samo wykonanie takiej pracy było z pewnością potrzebne,
ale zabrakło analizy ustaleń cząstkowych, która by doprowadziła do utrzymania
tych, które są potrzebne do wypełnienia jakiejś wizji miasta jako całości. Nie da
się bowiem zaprojektować miasta „od dołu”, bez syntetycznego pomysłu na całość nie może się obejść. Studium powinno być miejscem, w którym spotykają się
ustalenia i pomysły cząstkowe (czyli stan istniejący, uwarunkowania) z pomysłem
na całość miasta. Z tego zderzenia się spojrzenia „od dołu” i „od góry” rodzą się
kierunki rozwoju, a w każdym razie powinny się rodzić.
14
Sławomir Gzell
ANEKS
Lista prac dotyczących problemu rozpraszania się/rozpadu
miast autorstwa Sławomira Gzella lub wykonanych
przy jego udziale*
Badania naukowe (publikowane i niepublikowane)
1. S. Gzell, Miejscowe plany ogólne zagospodarowania przestrzennego na tle struktury przestrzennej
miast małych i średnich, 1976 (maszynopis w zbiorach Zakładu Projektowania Urbanistycznego
i Krajobrazu Wiejskiego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej).2
2. S. Gzell, Modernizacja miast amerykańskich – przykłady dla polskiej praktyki, Fundacja Fulbrighta i grant Ministerstwa Edukacji Narodowej, 1991 (w zbiorach j.w.).
3. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), K. Kierczyńska-Królikowska, S. Stefanowicz, A. Wośko-Czeranowska, Strategia rozwoju gminy – przykłady budowania strategii
dla wybranych gmin – związki ze studiami uwarunkwań i kierunków zagospodarowania, t. 1 i 2,
1997 (w zbiorach j.w.).
4. S. Gzell, Miasta budowane zespołami – na przykładzie Berlina, z Warszawą w tle, 1997 (w zbiorach j.w.).
5. S. Gzell, Miasta-ogrody – budowa zdefiniowanej przestrzeni dla lokalnych społeczności, 1999
(w zbiorach j.w.).
6. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), K. Kierczyńska-Królikowska,
A. Wośko-Czeranowska, Społeczności lokalne – planowanie przestrzenne – raport zbiorczy:
podsumowanie dotychczasowych badań Zakładu Projektowania Przestrzeni dla Społeczności
Lokalnych, 1999 (w zbiorach j.w.).
7. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), K. Kierczyńska-Królikowska,
A. Wośko-Czeranowska, Nowy podział administracyjny Warszawy a projektowanie przestrzeni
miejskiej, 2000 (w zbiorach j.w.).
8. S. Gzell, Modernizacja miast amerykańskich jako przykład zintegrowanego systemu narzędzi
i procedur przebudowy miast, 2000 (w zbiorach j.w.).
9. S. Gzell, Projektowanie urbanistyczne jako jedno z narzędzi osiągania zrównoważonego
rozwoju – na przykładzie Warszawy i Berlina, [w:] E. Heczko-Hyłowa (red.), Trwały rozwój
polskich miast nowym wyzwaniem dla planowania i zarządzania przestrzenią, Politechnika
Krakowska, Kraków 2001.3
*
Zestawienie jest odpowiedzią na apel Autora o przygotowanie takiego ogólnopolskiego spisu (patrz
rozdz. I.1.).
2
Opracowanie Instytutu Urbanistyki i Planowania Przestrzennego w ramach problemu węzłowego 11.21,
grupa tematyczna 42, temat 2.
3
Grant KBN, nr decyzji 1255/T07/98/14, „Możliwości zrównoważonego rozwoju przestrzennego polskich
miast w warunkach transformacji”.
15
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
10. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), K. Kierczyńska-Królikowska,
K. Pluta, A. Wośko-Czeranowska, Krajobraz terenów granicznych m.st. Warszawy, 2001
(w zbiorach ZPUiKW).
11. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), J. Kwiatkowski, K. Kierczyńska-Królikowska, K. Pluta, A. Wośko-Czeranowska, Tożsamość miast a procesy integracyjne
w Europie i świecie, 2002 (w zbiorach j.w.).
12. S. Gzell, Jakość przestrzeni publicznych a Nowe Planowanie, [w:]: M. Kochanowski (red.),
Przestrzeń publiczna miasta postindustrialnego, Wydawnictwo Politechniki Gdańskiej,
Gdańsk, 20024, [II wyd.], Biblioteka urbanisty, t. 5, Urbanista, Warszawa, 2005.
13. S. Gzell, Warszawa: planowanie transgraniczne na obszarze metropolitalnym, 2003 (w zbiorach j.w.).
14. G. Buczek, G. Chodkowski, S. Gzell (kierownik tematu), K. Kierczyńska-Królikowska,
K. Pluta, A. Wośko-Czeranowska, Warszawa – tożsamość przestrzenna miasta. Zagadnienie
„miast w mieście”, 2003/2004 (w zbiorach j.w.).
15. S. Gzell, K. Pluta, Gospodarka terenami peryferii i centrum jako wyznacznik stołeczności
Warszawy, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 9/2004.5
16. S. Gzell, K. Pluta, Rola projektowania urbanistycznego w świetle Nowej Karty Ateńskiej 2003
– na przykładzie Warszawy, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 13/20086.
Książki
17. S. Gzell, Miasteczko w krajobrazie podgórskim, Warszawa – Łódź, PWN, 1981.
18. S. Gzell, Fenomen małomiejskości, [I wyd.], Wydawnictwo Politechniki Warszawskiej, 19877,
[II wyd.] Akapit DTP, Warszawa, 1996.
19. S. Gzell (red.), Krajobraz architektoniczny Warszawy końca XX wieku, Akapit DTP, Warszawa,
2002.
Monografie
20. S. Gzell, Małe miasto – jeden z wzorów polskiej urbanistyki XX wieku, [w:] Ścieżka urbanistyczna, PWN, Warszawa – Łódź, 19908.
21. S. Gzell, Berlin: eine Stadt an der Kreuzung von Ideen, [w:] Wider die Glogalisierungsangst!,
Verlag für Wissenschaft und Forschung, Berlin, 1999.
Artykuły, sprawozdania i komunikaty w czasopismach fachowych
22. S. Gzell, Obszar Metropolitalny Warszawy (OMW), Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty
Naukowe, 1/1995.
4
Grant KBN nr decyzji 7 T07F 027 19.
Grant KBN nr decyzji 5 T07F 036 22, nr umowy: 1195/T07/2002/22.
6
Grant MNiI nr 4 T07F 015 28.
7
Nagroda Wydziału IV Nauk Technicznych PAN, 1989.
8
Również zebranie przez Autora materiałów do książki.
5
16
Sławomir Gzell
23. S. Gzell, Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania jako deklaracja misji: Warszawa
Harmonijnego Rozwoju, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 2/1996.
24. S. Gzell, Determinanty rozwoju polskich miast – na przełomie wieków, [w:] M. Kochanowski
(red.), Nowe uwarunkowania rozwoju i kształtowania miast polskich, Biuletyn KPZK PAN, nr
175, PWN, Warszawa, 1996.
25. G. Buczek, S. Gzell, Gospodarka przestrzenna w Warszawie w okresie transformacji, [w:]
Gospodarka przestrzenna miast polskich w okresie transformacji, Biuletyn KPZK PAN, nr
182, PWN, Warszawa, 1998.
26. S. Gzell. J. Kwiatkowski, Planowanie transgraniczne w Wielkiej Europie, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 3/1997/1998.
27. S. Gzell, Projektowanie urbanistyczne jako jedno z narzędzi osiągania zrównoważonego
rozwoju miast – przykład placów Berlina i Warszawy, [w:] Możliwości zrównoważonego
rozwoju przestrzennego polskich miast w warunkach transformacji, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 4/1999.
28. S. Gzell, Changes in the space of post-socialist cities after 1990 – the case of Berlin and Warsaw,
European Spatial Research and Policy, vol. 8, 2001/1.
29. S.Gzell, Związki przestrzenne i funkcjonalne Warszawy i Łodzi jako czynnik dynamizujący
rozwój obu miast, Studia Regionalne i Lokalne, Europejski Instytut Rozwoju Regionalnego
i Lokalnego UW i Sekcja Polska Regional Studies Association, nr 1(8)/2002.
30. S. Gzell, List – Eko-Park – polemika, „Architektura-Murator”, 2/2003 i 3/2003.
31. S. Gzell, Miasto dzisiejsze a miasto jutra, „Urbanista”, 1/2003.
32. S. Gzell, O Nowych Tychach w pięćdziesięciolecie istnienia, „Urbanista”, 8/2003,
33. S. Gzell, Małe miasta jako wzorzec dla nowej urbanistyki, „Urbanista”, 2/2004.
34. S. Gzell, Miasto w mieście – narzędzia strukturalizacji miejskiej przestrzeni, Urbanistyka.
Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 8/2004.
35. S. Gzell, Miasto w mieście – zakres pojęcia, Urbanista, 10/2004.
36. S. Gzell, Pożegnanie z wiejskim krajobrazem w podmiejskich strefach miast, Krajobraz i Ogród
Wiejski, KUL, 2005.
37. S. Gzell, Gospodarka przestrzenna miasta a strategia jego rozwoju, „Przestrzeń. Magazyn
Planowania Przestrzennego”, 18, 2004/2005.
Referaty opublikowane
38. S. Gzell, Rola najmniejszych ogniw sieci osadniczej w zagospodarowaniu terenów rekreacyjnych, [w:] Ochrona środowiska człowieka ze szczególnym uwzględnieniem rekreacji, materiały
z II Krajowej Konferencji Naukowo-Technicznej PZIiTS, Olsztyn, 22–23.IX.1978.
39. S. Gzell, Deglomeracja turystyki na tereny wiejskie, [w:] Turystyka na terenach wiejskich
województwa nowosądeckiego, materiały z II Ogólnopolskiej Konferencji Praktyczno-Naukowej AWF w Krakowie, Zeszyt Naukowy AWF nr 20, Piwniczna, 16–17.I.1979.
40. S. Gzell, Co z przyszłością miasteczka?, [w:] Wieś i miasteczko na progu zagłady. Materiały z konferencji naukowej Stowarzyszenia Historyków Sztuki., Wojnowice, 1988, PWN, Warszawa, 1991.
41. S. Gzell, Wieś w rejonie wielkich miast, [w:] Miasto z widokiem na wieś, materiały sesji
TOnZ, 22–23 maja 1997, TOnZ, Warszawa, 1998.
17
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
42. S. Gzell, The Transformation of the East European Cities – main trends, [w:] East European
Cities in Transition. Projects, Policies, Financing, Partnership. IFHP International Conference,
22–24 May 1997, Warsaw. Final Report, Warszawa, grudzień 1997.
43. S. Gzell, The Urban Architecture of the Period of Transformation: an unexpected end
of freedom, [w:] J. Brendel, S. Jakóbczyk (red.), Culture of the Time of Transformation,
Materials of International Congress of The Association of Historians of Art, Poznań, 2–5
February 1994, , WiS Publishers, Poznań, 1998.
44. S. Gzell, Miasto-ogród: dzisiejsze poglądy na miejsce idei Howarda w rozwoju urbanistyki
XX wieku, [w:] Miasto-ogród. Sto lat rozwoju idei, materiały konferencji naukowej, 18–20
kwietnia 1998, Wrocław, Dolnośląskie Wydawnictwo Naukowe, Wrocław, 1998.
45. S. Gzell, M. Stoll, Berlin and Warsaw: Ready or Not to be Ends of a Trajectory?, [w:] The
Changing Map of Europe: The Trajectory Berlin – Poznań – Warsaw, KPZK PAN i Friedrich
Ebert Stiftung oraz Akademia Ekonomiczna w Poznaniu, Oficyna Wydawnicza Rewasz,
Warszawa, 1999.
46. S. Gzell, Forma miasta na początku, w końcu i na początku wieku, [w:] Czynnik kreacji
w projektowaniu urbanistycznym, Zeszyty Naukowe IPU WA PK, 6/1999.
47. S. Gzell, Miasto – linia w urbanistyce XX wieku – przegląd dokonań dla zbudowania nowego
paradygmatu planowania miast, [w:] Miasta czy pasma – jaki paradygmat zagospodarowania
przestrzennego, Biuletyn Informacyjny ZG TUP, numer specjalny, materiały sympozjum
organizowanego przez TUP i Unię Metropolii Polskich, maj/czerwiec 1999.
48. S. Gzell, Harmony and Fragmentation of Space, [w:] Culture of the Time of Transformations,
WiS Publishers, The Association of Historians of Art, Poznań, 1999.
49. S. Gzell, Historyczne Miasto a Nowe Planowanie – warunki przywracania dialogu, [w:]
Miasto historyczne w dialogu ze współczesnością, Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku
i WA PG, Gdańsk, 2002.
50. S. Gzell, Podział administracyjny Warszawy a jakość przestrzeni miejskiej, [w:] T. Markowski (red.) Rozwój regionalny i przestrzeń publiczna, Biuletyn KPZK PAN, z. 194, Warszawa,
2001.
51. S. Gzell, Kwestie wynikające z dzielenia przestrzeni miejskiej na przykładzie Berlina
i Warszawy – po roku 1990, [w:] I. Jażdżewska (red.), Miasto postsocjalistyczne. Organizacja
przestrzeni miejskiej i jej przemiany, Uniwersytet Łódzki, Łódź, 2000.9
52. S. Gzell, Metropolis Berlin – necessary conditions to be one of the capitals of Great New
Europe, [w:] Peripheries or Crossroads of Cultures? Towns of East-Central and South-Eastern
Europe, Urbanistyka. Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe, 5/2000, Warszawa.
53. S. Gzell, The American Metropolis: Ideal City of the 20th century or the bad guy in world
criminal history? On example of Detroit, MI, [w:] The American Metropolis: Experiences and
Projections for the XXI Century, materiały sesji 50th International Congress of Americanists,
Warszawa, lipiec 2000.
54. S. Gzell, Modernizm a planowanie miast po II Wojnie Światowej: Nowe Tychy jako przykład,
Kwartalnik Architektury i Urbanistyki, t. 45, 2/2000.
9
Artykuł opublikowany również w języku angielskim: Changes in the space of post-socialist cities after 1990
– the case of Berlin and Warsaw, European Spatial Research And Policy, vol. 8, nr 1, 2001.
18
Sławomir Gzell
55. S. Gzell, Kamienica a rozproszone miasto XXI wieku – rola tradycji w utrzymaniu tożsamości miast, [w:] M. J. Sołtysik (red.) Kamienica w krajach Europy Północnej, Nadbałtyckie
Centrum Kultury i WA PG, Gdańsk, 2004.
56. S. Gzell, New Planning and the Problem of Large-Scale Development, [w:] Large Scale Urban
Developments, Wydawnictwo Politechniki Gdańskiej, Gdańsk, 2001.
57. S. Gzell, Strategia rozwoju miasta zamiast rozwoju, [w:] Miasto postsocjalistyczne – organizacja przestrzeni miejskiej i jej przemiany, Uniwersytet Łódzki, Łódź, 2002.
58. S. Gzell, Planowanie miast: doświadczenia dzisiejsze w jutrzejszym mieście, [w:] Gospodarka
przestrzenna polskich miast i wsi, Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku,
Białystok, 2002.
59. S. Gzell, Nowe Planowanie – integracja kwestii projektowych, ekonomicznych, środowiskowych i społecznych w nowej filozofii panowania rozwoju miast, [w:] System zarządzania
przestrzenią miasta, Wydawnictwo Politechniki Gdańskiej, Gdańsk, 2002.
60. S. Gzell, Peryferie – przerwany dialog miasta z otoczeniem, [w:] Przestrzeń dla komunikacji
w mieście, Instytut Projektowania Urbanistycznego, WA PK, Kraków, Zeszyty Naukowe,
9/2001.
61. S. Gzell, Niezbędne warunki pozytywnych zmian krajobrazu strefy podmiejskiej, V Forum
Architektury Krajobrazu, Wrocław, 17–20 października 2002 (wydany na płycie CD).
62. S. Gzell, Tezy projektowe a plan miasta Nowe Tychy i przemiany planu, [w:] Nowe Tychy
– miasto oglądane po pięćdziesięciu latach, Kwartalnik Architektury i Urbanistyki, t. 47,
2/2002.
63. S. Gzell, A. Witkowska, J. Zdunek, Dylematy granicy: miejski park czy wiejski ogród, [w:]
Krajobraz i ogród wiejski, t. 1: Nowe idee i metody w architekturze krajobrazu, Wydawnictwo
KUL, Lublin, 2004.
64. G. Buczek, S. Gzell, Miasto w mieście – zakres pojęcia, [w:] Miasto w mieście. Problemy
kompozycji, Czasopismo Techniczne, seria: Architektura, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, numer specjalny, z. 2-A/2004.
65. S. Gzell, Opracowania dotyczące gospodarki przestrzennej miasta tworzone dla potrzeb
strategii jego rozwoju, [w:] P. Lorens (red.), Integracja i dezintegracja obszarów metropolitalnych, Biblioteka urbanisty, t. 6, Urbanista, Warszawa, 2005.10
66. S. Gzell, Miejsce struktury przestrzennej miasta w strategii jego rozwoju, [w:] E. Węcławowicz-Bilska, Z. Zuziak (red.), Planowanie przestrzenne a wyrównywanie szans w obszarach
rozszerzonej Unii Europejskiej, Czasopismo Techniczne, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, numer specjalny, z. 2-A/2005.
67. S. Gzell, A. Witkowska, Miasto nowoczesne a infrastruktura techniczna, [w:] Rzeszowski
i Krakowski Obszar Metropolitalny, wydawnictwo KSW im. Frycza Modrzewskiego, Kraków,
2006.
68. S. Gzell, Nowe przestrzenie produkcji – na przykładzie parków technologicznych, [w:]
Odnowa krajobrazu miejskiego, Wydawnictwo Politechniki Śląskiej, Gliwice, 2006.
10
Także wydrukowany pod tytułem Gospodarka przestrzenna miasta a strategia jego rozwoju, Przestrzeń,
nr 18, 2004/2005.
19
Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
69. S. Gzell, Nasze miasto – ich pieniądze, [w:] Oblicza równowagi, Wydawnictwo Politechniki
Wrocławskiej, Wrocław, 2005,
Opracowania projektowe
70. Wariantowy projekt planu ogólnego Warszawskiego Zespołu Miejskiego, Biuro Planowania
Rozwoju Warszawy, Pracownia OU-III, 1973 (Sławomir Gzell z Janem M. Chmielewskim,
Andrzejem Gawlikowskim, Zdzisławem Knappem i zespołem).
71. Miejscowy plan ogólny zagospodarowania przestrzennego miasta Słupsk, 1992–1994
(Sławomir Gzell z Grzegorzem Chodkowskim).
72. Studium możliwości rozwoju Obszaru Metropolitalnego Warszawy, 1994 (Sławomir Gzell
z Andrzejem Gawlikowskim i zespołem).
73. Koncepcja studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st.
Warszawy, 1996 (Sławomir Gzell z Grzegorzem Chodkowskim i zespołem).11
74. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Pomiechówek; przyjęte uchwałą Rady Gminy Pomiechówek Nr VIII/49/1999 z dnia 23 czerwca
1999 (Sławomir Gzell z Grzegorzem Węcławowiczem).
75. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Radom
(Sławomir Gzell: koordynacja i kierownictwo prac), uchwalone uchwałą Rady Gminy
Radom dnia 29 grudnia 1999.
76. Koncepcja zagospodarowania przestrzennego Parku Nauki i Technologii Wojskowej Akademii Technicznej, dla Biura Organizacji PNiT Wojskowej Akademii Technicznej, 2000
(Sławomir Gzell).
77. Koncepcja zagospodarowania Siekierek Południowych, w ramach Warsztatów Planistycznych, dla Urzędu m.st. Warszawy i Oddziału Warszawskiego SARP, 2000 (Sławomir Gzell).
78. Koncepcja zagospodarowania przestrzennego Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego „Orlen”, 2003 (Sławomir Gzell z Justyną Zdunek, Waldemarem Samulczykiem
i Marcinem Samulczykiem) oraz koncepcja szczegółowa zagospodarowania wschodniej
części PPP-T, dla firmy Geva, 2004 (Sławomir Gzell z Marcinem Samulczykiem i Waldemarem Samulczykiem).
Nagrodzone prace konkursowe
79. Dzielnica mieszkaniowa Morasko w Poznaniu, zamknięty konkurs SARP, 1977 (Sławomir
Gzell z Andrzejem Gawlikowskim i Piotrem Wędrychowiczem, I nagroda i skierowanie
do realizacji).
80. Dzielnica mieszkaniowa Owińska w Poznaniu, konkurs SARP, 1980 (Sławomir Gzell z Janem M. Chmielewskim i Andrzejem Gawlikowskim, wyróżnienie).
81. Zagospodarowanie turystyczne rejonu Góry Kalwarii, międzynarodowy konkurs SARP
– Konfrontacje Warszawskie 81, 1981 (Sławomir Gzell z Grzegorzem Chodkowskim
i Andrzejem Gawlikowskim, Nagroda Naczelnego Architekta Warszawy).
11
20
W ramach konkursu zamkniętego TUP.
II.
ZAŁOŻENIE DWORSKO-PARKOWE
JAKO ARCHETYP PRZESTRZENI SŁABO
ZURBANIZOWANYCH*
II.1.
Wstęp
Założenia dworsko-parkowe, pod którą to nazwą rozumieć trzeba także założenia pałacu z ogrodem lub parkiem, wyodrębniają się wyraźnie w krajobrazie
polskiej przestrzeni. Dlatego powinny być traktowane jako ważny składnik jej
kompozycji, zwłaszcza że stanowią dziś często obszar przestrzeni publicznej
a zarazem istotny komponent szeroko pojmowanego ładu przestrzennego.
Założenia te powstawały najczęściej na obszarach wiejskich, czasem na terenach podmiejskich, położonych w obecnych granicach administracyjnych miast,
generalnie – na obszarach słabo zurbanizowanych. Niewątpliwie są one pomnikami
polskiej historii, wyrazem tożsamości miejsca. Niezależnie od swojej wartości, odzwierciedlają charakter kulturowy epoki, w jakiej funkcjonowały i z tego względu
należy dbać o ich zachowanie. Brak objęcia ich prawną ochroną konserwatorską
praktycznie uniemożliwia właściwym służbom monitorowanie i interweniowanie
w wypadku rażącego naruszenia formy lub niewłaściwego przekształcenia przestrzeni. Dzieje się tak, mimo że archetyp polskiego dworu (choć odmienny w różnych regionach kraju) utrwalił się i zachował dzięki licznym przekazom wszelkiego
rodzaju1. W powszechnej świadomości dwór czy skromniejszy dworek to budynek
o spadzistym dachu i białej elewacji, z kolumnowym portykiem. Budynkowi towarzyszyć musi ogród, którego wygląd, łącznie z elementami zagospodarowania,
nie jest tak silnie zakorzeniony w świadomości, ale i w nim można doszukać się
szeregu elementów, takich jak aleja, gazon, altana itp., z czasem przeniesionych
do grupy ogrodowych archetypów.
Można przyjąć, że układ funkcjonalno-przestrzenny założeń, o jakich tu mowa,
ujmuje w swoiste ramy przestrzeń ogrodu czy parku, niezbyt obficie i dość luźno
wypełnioną elementami architektonicznymi. Układy te, wraz z elementami wchodzącymi w ich skład, oraz ich powiązania funkcjonalne, widokowe i przestrzenne
o szerszej skali, nie raz bywały naśladowane w innych sytuacjach przestrzennych,
przez co stawały się archetypami słabo zurbanizowanej przestrzeni miast. Jakkol*
Autorką rozdziału jest dr inż. arch. Agnieszka Wośkoko-Czeranowska, adiunkt w Zakładzie Projektowania
Urbanistycznego i Krajobrazu Wiejskiego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Artykuł jest fragmentem obszernego opracowania autorki, które zostanie opublikowane jako praca habilitacyjna.
1
Wiele z nich można odnaleźć, między innymi, w Zbiorze widoków sławniejszych pamiątek narodowych jako
to Zwalisk, Zamków, Świątyń, Nagrobków, starożytnych Budowli i miejsc pamiętnych w Polsce, autorstwa Z. Vogla,
a wydanych w 1806 roku w Warszawie. Do licznych ilustrowanych czasopism zaliczyć można na przykład: „Kłosy”,
„Tygodnik Ilustrowany”, „Wieś i Dwór”, „Ogrodnik”, „Przegląd Ogrodniczy” itp.
21
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
wiek przenoszenie form miewało często charakter powierzchowny, to badając te
przypadki warto pamiętać o uwarunkowaniach, jakie kiedyś przyczyniały się do
ich powstania i trwania. Z jednej bowiem strony, układy dworsko-parkowe mają
relatywnie łatwe do zauważenia wartości funkcjonalne, przestrzenne, ekologiczne czy historyczne. Z drugiej zaś, niezwykle istotne były relacje gospodarcze,
społeczne i kulturalne zachodzące pomiędzy dworem, wsią i folwarkiem. To one,
patrząc w perspektywie historycznej, doprowadziły do wykształcenia owego kontinuum funkcjonalno-przestrzennego, owej organicznej całości, jaką była siedziba
ziemiańska z całym jej otoczeniem.
Dziś, przy samym przenoszeniu formy, jej pierwotna treść nie ma w zasadzie
większego znaczenia, zwłaszcza że i tak, generalnie rzecz biorąc, zaniknęła jako
fenomen społeczny i gospodarczy. Istotna jest natomiast próba takiego spojrzenia
na architekturę rezydencji z parkiem lub ogrodem, które pozwoli na wydobycie
możliwie wielu wartości, jakie posiadają i pokazanie ich w nowo powstających
przestrzeniach na nich wzorowanych. Stąd decyzja o analizie historycznej układów,
czyli ocena ich stanu sprzed pojawienia się zjawisk zachodzących dziś w otaczającym krajobrazie. Chodzi tu także o wpływ prawodawstwa i mechanizmów rynkowych oraz dynamiki inwestycyjnej, dotykających w istotny sposób tworzywa,
jakim są założenia dworsko-parkowe. Próba dokonania oceny zjawisk, jakim one
podlegają, zmierza do zwrócenia uwagi na negatywne procesy, które dotyczą
przekształcania polskiej przestrzeni, zarówno w skali pojedynczego budynku,
zespołu obiektów, jak i w skali miasta.
Różne warunki, w jakich założenia dworsko-parkowe powstawały, różne dzieje
przekształceń i wpływu stosowanej wobec nich polityki sprawiły, że ich obecna
sytuacja nie jest jednakowa. Duże zróżnicowanie pod względem wielkości i sposobu
wykorzystania powoduje, że zachowanie tych specyficznych i cennych obiektów
dziedzictwa narodowego podlega licznym uwarunkowaniom.
W obecnym stanie prawnym i sytuacji ekonomiczno-politycznej, los założeń
dworsko-parkowych nie rysuje się zbyt optymistycznie. Pewną nadzieję niesie zakrojona na szeroką skalę akcja sprzedawania za niewielką kwotę takich zespołów,
by stanowiąc własność prywatną, obwarowaną szeregiem zapisów zmuszających
inwestora do podjęcia zabiegów konserwatorskich, były rewaloryzowane lub
chociaż zabezpieczane. Oczywiście nie wszystkie obiekty i parki kwalifikują się do
określenia ich mianem zabytku. Obok założeń dworsko-parkowych, powstałych
według znakomitych projektów, stanowicych dobra kultury, istnieją siedziby
anonimowe, skromne, zasługujące jednak na ocalenie i rewaloryzację.
22
Agnieszka Wośko-Czeranowska
II.2.
Znak przestrzeni – obszary zieleni komponowanej
II.2.1.
Ewolucja funkcji i kompozycji terenów zieleni w Europie
Tereny zieleni oraz ogrody towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Ich rola,
funkcja, układ i relacje z otoczeniem ulegały ewolucji i przekształceniom. Zawsze
wyróżniały się w otaczającej strukturze przestrzennej przez tworzywo, które je
budowało. Niezmiennie zatem, poszczególne formy zieleni traktowane były jako
wyznaczniki otoczenia, pełniące funkcje estetyczne, rekreacyjne i kulturotwórcze.
Ogród stał się archetypem komponowanej przestrzeni, definiującym jednoznacznie ja samą, a także jej otoczenie. Określone zasady kompozycyjne, funkcjonalne i estetyczne stosowane przy jego projektowaniu i realizacji były często
niezwykle oryginalne. Mogły mieć zastosowanie jedynie w sztuce ogrodowej, która
funkcjonując łącznie z innymi dziedzinami, przyczyniała się do odzwierciedlenia
obrazu intelektualno-estetycznego danej epoki2.
Funkcja ogrodu ulegała zmianie. W przeszłości miewał on znaczenie czysto
utylitarne i estetyczne, z czasem wzbogacano go o kolejne elementy, przyczyniające
się do jego uatrakcyjnienia. Przemiany te najłatwiej jest zauważyć śledząc ciąg
historyczno-rozwojowy zielonych założeń o różnej skali i funkcji.
Analiza przemian, zachodzących w sposobie postrzegania i projektowania
zieleni pokazuje jak ważnym elementem przestrzennym i kompozycyjnym były
założenia ogrodowe. Jak istotną rolę odgrywało ich usytuowanie w otaczającej
strukturze, ich wewnętrzna kompozycja, dobór materiału roślinnego i wzbogacanie
o elementy architektury o różnej skali i funkcji. Nawet diametralnie różne koncepcje musiały bowiem uwzględniać specyficzny rodzaj tworzywa, jakim jest zieleń.
W starożytnej Grecji i Rzymie publicznymi terenami zieleni były gaje, często związane z obiektami kultu religijnego czy miejscami pochówku. W miastach
antycznych drzewa sadzono także na ulicach, agorach oraz zakładano ogrody publiczne.3 Za pierwowzory współczesnych zielonych terenów sportowych uznawane
są gymnazjony i starożytne areny.
Przykłady komponowanej zieleni prywatnej możemy znaleźć w miastach
starożytnego Rzymu. Powszechnie stosowano tam jednoprzestrzenne założenia
ogrodowe w perystylu. Był to najczęściej teren zamknięty wypełniający atrium
budynku. Ściany domu stanowiły naturalne otoczenie ogrodu, umożliwiające
mieszkańcom na swobodne korzystanie z jego przestrzeni. Jednocześnie, poza
granicami miast powstawały wille patrycjuszów4. Operowały one bogatym programem funkcjonalnym i przestrzennym. Wyposażone były w skomplikowane
2
Autorka, z racji położenia Polski w zachodnioeuropejskiej strefie wpływów kulturowych, odnosi rozwój
terenów zieleni do kręgu cywilizacji europejskiej.
3
Za przykład posłużyć może tu ogród Pompejusza w Rzymie.
4
Jako najbardziej znaną można wymienić Willę Hadriana w Tivoli. Jej ruiny zostały wpisane na listę
światowego dziedzictwa UNESCO.
23
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
układy wodne i liczne elementy rzeźbiarskie i architektoniczne. Zieleń używana
do tworzenia ich kompozycji była starannie dobierana i pielęgnowana.
Miasta średniowieczne były niewielkie i intensywnie zabudowane. Jednym
z ich podstawowych zadań było zapewnienie mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa, a potrzeba ta przyczyniała się do zwartości ich formy. Wewnątrz murów
lub wałów miejskich było mało miejsca – one definiowały granice strefy zurbanizowanej. Samo miasto osadzone było zwykle w krajobrazie otwartym, gdzie
nie brakowało przestrzeni. Ówczesne tereny rekreacyjne lokalizowano więc poza
murami, gdzie powstawały prato5 i łąki kwietne6. W niektórych osadach ukształtowały się błonia, przeznaczone do rekreacji i ćwiczeń wojskowych. Popularne
były także tereny łowieckie, zwierzyńce – pierwowzory parków7. Wewnątrz miast
popularne stawały się zielone place, często dostępne wyłącznie dla określonej
grupy mieszkańców. Niewielkie i zamknięte ogrody, zajmowały przestrzeń wirydarzy przyklasztornych lub dziedzińców zamkowych. Uprawiano tam rośliny
użytkowe i ozdobne.
W okresie renesansu pojawiać się zaczęły wieloprzestrzenne ogrody o układzie prostym, gdzie występowała najczęściej jedna oś główna, spinająca najistotniejsze elementy kompozycyjne. Ogrody te realizowano przy pałacach i zamkach.
We Włoszech wykształcił się wówczas model nowożytnej rezydencji podmiejskiej,
która w swej stylistyce nawiązywała do wzorów antycznych. Co ciekawe, już wówczas powstały nowe formy terenów zieleni – ogrody botaniczne8 .
W dobie baroku kompozycje ogrodowe zmieniły swą skalę, stając się integralnym składnikiem tkanki urbanistycznej. Ogród z tego okresu operował wieloma
osiami, często o układzie promienistym i był wieloprzestrzennym układem złożonym. Występował w powiązaniu z pałacem, dworem lub rezydencją. Często także
wiązany był funkcjonalnie i kompozycyjnie z miastem lub krajobrazem otwartym9.
Promenady z wielorzędowych nasadzeń drzew sytuowano na obrzeżach miast,
zakładano je też na wałach lub fortyfikacjach ziemnych śródmieścia. Ówczesne pla-
5
Pratum commune (prato): dosł. z łac. łąka publiczna; publiczny ogród miejski urządzany poza murami
miasta. Teren stanowił własność gminy i był wspólnie użytkowany (łąki, pastwiska); w innym znaczeniu prato to
otwarta przestrzeń publiczna w mieście np. agora, skwer; teren na ogół prywatny, ale na określonych zasadach
wspólnie używany.
6
Łąka kwietna była miejscem spotkań i zabaw. Otoczona drzewami, krzewami, bindażami, wyposażona
w zdroje, fontanny, ławy darniowe, bywała ogradzana. Teren stanowił własność gminy. Wspólnie użytkowane
były najczęściej także łąki i pastwiska.
7
Genezy parku badacze doszukują się w perskich urządzonych terenach łowieckich, zwierzyńcach.
Paradeisos (gr. słowo pochodzące z języka perskiego pairidaeza, łac. paradisus) to wielkie obszary leśne z terenami
ogrodzonymi, pełnymi dzikich zwierząt; po raz pierwszy użyte w Grecji przez Ksenofonta (430–354 p.n.e.),
opisującego parki królów i notabli w Persji.
8
W 1543 roku powstał ogród botaniczny w Pizie, a w 1545 roku w Padwie.
9
Realizowano liczne promenady (nawiązujące w swej stylistyce do alei ceremonialnych) i place nanizane
na wspólne osie kompozycyjne. W Nancy, w latach 1752–1755, Stanisław Leszczyński zrealizował nowatorską
koncepcję miejskich przestrzeni publicznych według projektu Emanuela Henry de Corny, której ważnym elementem stały się publiczne promenady oraz system placów miejskich, w których zieleń odgrywała rolę główną.
24
Agnieszka Wośko-Czeranowska
ce miejskie czasami przypominały założenia ogrodowe10. Powszechnie zakładano
ogrody botaniczne11. W tym okresie zakładano także pierwsze miejskie ogrody
publiczne12. Powszechnie realizowano angielskie skwery13, a ogrody królewskie
w Paryżu: Tuileries i Luxemburg, zostały udostępnione publiczności.
Tworzono nowe standardy krajobrazowe, stosowane w komponowaniu i ocenie
przestrzeni miejskiej14.
Równolegle powstawały wciąż ogrody towarzyszące siedzibom mieszkalnym: pałacom, rezydencjom, dworom. Z uwagi na ich szczególne usytuowanie
w krajobrazie miejskim lub wiejskim, wytwarzać się zaczęło szereg archetypów,
związanych z ich zdefiniowaną historycznie i współcześnie formą i funkcją,
i wyposażeniem. Wśród wymienionych terenów zieleni odrębną grupę stanowią
wspominane już publiczne przestrzenie wypełnione zielenią. Są one niewątpliwie
bardzo dobrze zauważalne w układach zurbanizowanych, z uwagi na odmienne
tworzywo i funkcję różniącą je od otaczających terenów zabudowy mieszkaniowej,
usługowej czy przemysłowej.
Ogrody miejskie i parki ewoluowały funkcjonalnie i kompozycyjnie na przestrzeni wieków. W okresie średniowiecza i renesansu realizowane poza murami
miast w formie łąk, w XVII i XVIII wieku skwerów, bulwarów i promenad, w wieku
XIX stawały się parkami miejskimi. Ich funkcja podporządkowywana była często
określonemu zadaniu dydaktycznemu. Pojawiały się więc powszechnie ogrody
botaniczne, zoologiczne, wystawowe. Realizowane były także ogrody jordanowskie – dziecięce lub uzdrowiskowe.
W XX wieku powszechnie realizowano parki sportowe, kultury, szkolne,
etnograficzne, przemysłowe, technologiczne itp. Z urbanistycznego punktu
widzenia, koncepcją przełomową dla miast stało się tworzenie układów i systemów
zieleni czytelnych w planie i poprawiających walory estetyczne i warunki sanitarne
życia mieszkańców. Jest to najlepiej widoczne w miastach nowo powstających,
w których rola zieleni miejskiej zyskała status równorzędny z tą, jaką mają tereny
wszelkiego innego sposobu zagospodarowania miasta, czasami mając w stosunku
do nich wartość nadrzędną.
Jeśli chodzi o znajdujące się poza miastami siedziby właścicieli ziemskich, to
towarzyszyły im od dawna ogrody użytkowe, warzywniki i sady owocowe. Z bie10
Na przykład zrealizowany w 1755 roku plac Zgody w Paryżu.
We Francji stworzono takie układy w Paryżu, Orleanie, Rouen oraz Nancy.
12
Zrealizowano je w Nimes, Bordeaux a także Montpellier.
13
Były to miejskie zieleńce okolone drogą publiczną, przeznaczone dla mieszkańców okolicznych kamienic
i budynków. Zaczęły powstawać w XVII wieku. Do najbardziej znanych należą skwery londyńskie. Pierwszy z nich,
Covent Garden, założono w 1630 roku według projektu Inigo Johnsa. W XVIII wieku powstało ich w Londynie
piętnaście. Największa ekspansja ilościowa i jakościowa skwerów nastąpiła w XIX wieku. Wytworzony został
system zieleńców miejskich wpływających korzystnie na estetykę, aspekt zdrowotny i obraz przestrzenny miasta.
W centrum Londynu znalazły się także ogrody królewskie: Hyde Park, Kensington Gardens, Green Park i St.
James Park, z czasem, wzorem założeń paryskich, otwarte dla publiczności.
14
Mianem ruchu krajobrazowego (Landscape Movement) określano realizacje brytyjskie z końca XVIII
wieku, a w szczególności Queen Square, Circus i Royal Crescent zrealizowane przez Johna Wooda (ojca i syna)
w Bath, czy Prior Park i Lansdowne Crescent projektu Johna Palmera.
11
25
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
giem czasu wzbogacały one, pod względem użytkowym, funkcjonalnym i kompozycyjnym, układ założenia dworskiego. Ze względów praktycznych rozmieszczano
je zwykle na planie geometrycznym. Na początku, lokalizowano je w bezpośrednim
sąsiedztwie siedziby mieszkalnej. Późniejsze przekształcenia doprowadzały do
przesuwania powiększanych ogrodów użytkowych na osie boczne założeń, a tym
samym odsuwano je dalej od budynku reprezentacyjnego. W ogrodach barokowych często sadzono drzewa owocowe na kwaterach otoczonych przez szpalery
wysokich drzew. Przełom XIX i XX wieku przyniósł wielkie zmiany, polegające na
zakładaniu dużych sadów, dzięki wprowadzeniu zmechanizowanego systemu ich
uprawy. W porównaniu ze standardami XVII i XVIII wieku, zmieniły się zasady
uprawy roślin, zmianie uległ też skład gatunkowy uprawianych roślin, w tym
niemal całkowicie zaginęły tradycyjne uprawy w oranżeriach.
W zakresie kompozycji ogrodowej również następowała ciągła ewolucja.
Początkowo ogród operował zwykle pojedynczym wnętrzem lub ich zespołem.
Wnętrza te możliwe były do wyodrębnienia dzięki zastosowaniu „ścian”, „posadzek” i „sufitów” kształtowanych z roślin, form terenu czy elementów kubaturowych. Powiązania wnętrz między sobą i otaczającymi elementami charakteryzowały dany układ przestrzenny oraz kompozycję i konstrukcję planu założenia.
Zmianom podlegały również schematy rozwiązań założeń ogrodowych. Chętnie
stosowany był układ osiowy15. Występowała w nim jedna lub kilka osi głównych,
które łączyły się ze sobą pod kątem prostym. Osie porządkowały przestrzeń i wyznaczały główne kierunki. Mogły to być układy jednoosiowe, dwuosiowe, symetryczne lub asymetryczne. Takie rozwiązanie odnaleźć można przede wszystkim
w ogrodach renesansowych i barokowych.16 Układy osiowe promieniste kierowały drogi, perspektywy i otwarcia na główny punkt usytuowany w ich zbiegu.
Modyfikacjami takiego rozwiązania stały się układy symetryczne i asymetryczne
z jedynym punktem głównym, które powszechnie używane były przez barokowych
projektantów ogrodów.
Na początku XIX wieku pojawiły się ogrody krajobrazowe. Pierwsze z nich
wykorzystywały naturalne walory otoczenia. Jednak w okresie późniejszym
wprowadzano do ich kompozycji wiele bogatych elementów roślinnych i architektonicznych. Były to najczęściej układy pozbawione jednoznacznie odczytywanych osi. Miały one charakter swobodny, gdzie drogi i układy zieleni posiadały
przebieg krzywoliniowy. Elementy architektoniczne i rzeźbiarskie lokalizowane
były pozornie przypadkowo. Ich lokalizacja bywała zaskoczeniem. Takie założenia
powstawały w okresie romantyzmu i secesji.
15
Pojawienie się osi w układach kompozycyjnych stało się wydarzeniem przełomowym, gdyż wcześniej
funkcjonowały głównie układy bezosiowe.
16
Specyficzną odmianą układów osiowych może być rozwiązanie stosowane chętnie w ogrodach XXwiecznych, określane jako osiowe równoważne.
26
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Podejmowano także próby opisania zasad zakładania ogrodów, np. André
(1879) lub w Polsce Jankowski (1888)17. Dużą rolę w ich kształtowaniu przypisywano ogrodnikowi, który powinien posiadać wiedzę z zakresu malarstwa,
metafizyki, botaniki, optyki i perspektywy (Wodzicki, 1825).
Do ogrodów krajobrazowych XIX i XX wieku wprowadzono również rozwiązania opierające się na kompozycji wielopromienistej, najczęściej asymetrycznej,
z wieloma ośrodkami głównymi. Rzadziej stosowanym rozwiązaniem był układ
o charakterze centralnym. Punkt główny, zlokalizowany w centrum założenia,
znajdował się w miejscu przecięcia osi biegnących gwiaździście w sposób symetryczny albo asymetryczny. Jeszcze rzadziej stosowany był układ koncentryczny.
Modyfikacją tych rozwiązań stały się kompozycje o charakterze złożonym. Zaliczyć
do nich można układy osiowe i promieniste, kwaterowe i promieniste, promienisto-radialne oraz satelitarne i inne, gdzie osie bliskiego i dalekiego zasięgu budowały
sprzężenia poszczególnych punktów głównych.
II.2.2.
Kluczowa rola zieleni we współczesnych ideach planistycznych
Współcześnie uznaje się istnienie parków i terenów innej zieleni za jeden
z ważniejszych mierników jakości przestrzeni miejskiej. Pogląd ten odziedziczyliśmy z okresu przełomu wieków XIX i XX, czyli z czasu gwałtownego rozwoju
miast. Przyniósł on wiele rozwiązań teoretycznych, w których tereny zieleni miały
stać się elementem krystalizującym układ miasta. XX wiek to okres nieustannego
poszukiwania sposobów osiągnięcia równowagi ekologicznej w miastach, rozwijających się dynamicznie, często w sposób niekontrolowany. To próby osiągnięcia
harmonijnego rozwoju środowiska naturalnego, stale poddawanego antropopresji, i kulturowego we wszystkich jego złożonych aspektach. Wiele dyscyplin, np.
ekologia miasta, socjologia miasta (Jałowiecki, Szczepański, 2002; Białas, 1988),
geografia społeczna i fizjografia urbanistyczna zaczęło wspomagać projektantów
terenów zieleni. Obszary zieleni mogą być ujmowane w różnych aspektach i skalach zagadnienia, począwszy od parku, a skończywszy na miejskich i regionalnych
terenach otwartych wraz z towarzyszącymi im funkcjami. Projektowanie ogrodów,
parków, terenów zieleni, krajobrazu, pozostaje w silnym związku z naturalnymi
procesami zachodzącymi w przyrodzie.
Istnieje bogata literatura przedmiotu, dotycząca zagadnień kształtowania terenów zieleni w okresie historycznym i współczesnym. Także w Polsce zagadnieniem
tym zajmowało się bardzo wielu wybitnych specjalistów (m.in. Tołwiński, 1948;
Ptaszycka, 1950; Czarnecki, 1968; Ciołek, 1978; Majdecki, 1981; Orzeszek-Gajewska, 1982; Syrkus, 1984; Ostrowski, 1996; Czerwieniec, Bogdanowski, 2000).
Sformułowanych zostało wiele interesujących idei i doktryn zarówno w kraju, jak
17
Do czynników decydujących o powodzeniu przedsięwzięcia zaliczono: krajobraz otaczający ogród,
ukształtowanie terenu i rodzaj gleb, wody, budowle, a także dostępność, klimat, malowniczość elementów,
zasoby finansowe właściciela.
27
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
i poza jego granicami. Rolę zielonego tworzywa w kształtowaniu środowiska człowieka uznano za znaczącą. Jednym z pierwszych, który ją prezentował już w 1987
roku, był Sławomir Gzell (1996), pisząc o pozytywnych cechach życia w małych
miastach i na zielonych przedmieściach.
Według zasad głoszonych przez Nową Kartę Ateńską z 1998 roku (1989): „Planowanie urbanistyczne musi zapewnić ochronę tożsamości i tradycyjnych elementów środowiska miejskiego, takich jak budynki, dzielnice zabytkowe, tereny
zielone i otwarte. (…) Tereny zieleni powinny tworzyć układy ciągłe, przyczyniając
się do trwałej równowagi środowiska miejskiego”. Kevin Lynch (1960) w książce
A Theory of Good City wyodrębnił 5 istotnych aspektów projektowania urbanistycznego: witalność, znaczenie, odpowiedniość, dostęp, kontrola właściwego poziomu
życia.18 Odnoszą się one w sposób oczywisty także do założeń parkowych, które
są zdeterminowanymi przestrzennie układami samymi w sobie oraz elementami
większych struktur miejskich, podmiejskich, czy wiejskich.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, wykształciły się nowe kierunki
w projektowaniu urbanistycznym. Na początku lat 90. XX wieku grupa architektów wykreowała pojęcie „New Urbanism” (Calthorpe, 1993). Na kongresie ruchu
w 1993 roku sformułowano Kartę Nowego Urbanizmu propagującą alternatywne
projektowanie środowiska mieszkaniowego. Dążono do przywrócenia tradycyjnych
wartości przestrzeni miejskiej19. Ruch nawiązywał do Howardowskiej idei miasta-ogrodu z położeniem szczególnego nacisku na zagadnienia społeczne, tworzenie
wspólnoty mieszkającej na tym samym obszarze.
Wraz z rosnącą świadomością ekologiczną urbaniści poszukiwali i poszukują
nadal metod planowania, które nie niszczą środowiska, a starają się je chronić
i przyczyniają się do tego, że w miastach żyje się lepiej. Uwspółcześniona została
przez Petera Halla w 1998 roku idea trzech magnesów Howarda, w postaci promowanej idei town-in-country, miasta na wsi lub miasta w krajobrazie20.
Wymóg stworzenia warunków zapewniających trwały i zrównoważony rozwój
miast jest jednym z największych wyzwań stojących przed urbanistami w XXI
18
Witalność jest rozumiana przez Lyncha jako poziom, w którym forma wspiera funkcje, wymagania
biologiczne i możliwości człowieka. Znaczenie projektowania oznacza świadomość miejsca: tak by było czytelne,
odpowiednio postrzegane i rozumiane przez użytkowników. Dostęp – to umożliwienie korzystania z udogodnień,
które daje miasto: rozrywek, usług, informacji. Dopasowanie polega na doborze i zestawieniu odpowiadających
sobie elementów układu w takiej formie, by nie przekroczyć pojemności przestrzeni i krajobrazu, wpływających
na poziom życia.
19
Postulowano zakładanie miast o czytelnej strukturze hierarchicznej, wielkie znaczenie przywiązując do
ich zrównoważonego rozwoju. Zakładano dostępność do wszystkich elementów struktury miasta dla pieszych
i rowerzystów na równi z ruchem kołowym. Liczne aleje zachęcać miały do spacerowania; centra jednostek
sąsiedzkich miały być definiowane przez przestrzenie publiczne (parki i skwery) ukierunkowane na budynki
urzędów lub na obiekty komercyjne.
20
Cechy modelowego miasta to: możliwość pieszego poruszania się, młode społeczeństwo, wygodne domy,
zrównoważona ekonomia, praca dla wszystkich, lokalna praca i usługi, szerokie możliwości, pozytywne wartości
małych miast, globalny dostęp, równowaga i trwałość oraz samowystarczalność finansowa.
28
Agnieszka Wośko-Czeranowska
wieku 21. Należy zarówno przeciwdziałać pogarszaniu się jakości środowiska,
jak i zapewnić ochronę zespołów zabytkowych oraz systemu terenów otwartych
i terenów zieleni i krajobrazu kulturowego w miastach i w ich otoczeniu. Istotną
sprawą jest utrzymanie różnorodności biologicznej, co odnosi się tak do miast
jak i do terenów wiejskich. Oszczędność energii będzie również stanowić istotny
element systemu planowania miast w przyszłości22.
Zastosowanie powyższych doktryn projektowych w praktyce dawałoby szansę
rewitalizacji układów zieleni, położonych głównie w obrębie przestrzeni zurbanizowanych. Trzeba jednak zauważyć, że rozważania, postulaty i wnioski dotyczące
miasta aplikują się w sposób bezpośredni także do słabiej zurbanizowanych terenów podmiejskich. Zatem włączają w orbitę zainteresowania takie elementy budujących fizjonomię tych terenów, jak założenie dworsko-parkowe, gdzie tworzywo
naturalne – zieleń współkomponowane jest ze strukturami architektonicznymi.
II.2.3.
Ewolucja układu i funkcji ogrodu w Polsce
Wprawdzie w Polsce nie zostały zrealizowane założenia ogrodowe, które traktowane byłyby przez inne kraje europejskie jako wzorce, ale stosunkowo szybko
wcielane były w życie aktualne koncepcje planistyczne. Dlatego możemy odnaleźć
przykłady prawie wszystkich, charakterystycznych dla danej epoki form i układów.
Stosując pewne uogólnienie, można przyjąć, że do XVII wieku wpływ na rozwój
myśli związanej z ewolucją ogrodów zawdzięczmy dwóm grupom społecznym.
Pierwszą z nich było duchowieństwo. Ogrody przyklasztorne odzwierciedlały panujące w danej epoce kierunki artystyczne. Ekonomiczna rola tego stanu
społecznego, wykształcenie i otwarcie na świat poprzez kontakty z duchownymi
z innych krajów powodowały, że było ono animatorem kultury i sztuki. Laicyzacja
władz kościelnych sprawiła, że formuła założeń przykościelnych stawała się coraz
bardziej otwarta, w sensie fizycznym, na otoczenie. Siedziby biskupów przyjmowały formę pałaców nie różniących się niczym od magnackich.
Drugą grupą społeczną byli władcy i skupiający się wokół nich ludzie świeccy.
Podobnie jak duchowni, byli ludźmi dysponującymi potencjałem finansowym i intelektualnym. Przybywający goście i artyści z innych rejonów Europy zaszczepiali
u nas nowe wzorce i idee. Tak więc liczne ogrody królewskie, magnackie i dworskie korzystały z myśli kompozycyjnej modnej w danym okresie historycznym.
21
Do powstania idei zrównoważonego rozwoju przyczyniło się szereg dokumentów, proponując zmianę
sposobu myślenia o budowie struktury miejskiej, a wśród nich: The Green Paper on the Urban Environment (1990),
Szczyt Ziemi w Rio de Janeiro (1992), globalny program działań Agenda 21, European Sustainable Cities and
Towns Campaign (1996), Agenda Habitat II (1996), European Spatial Development Prespective (1997) oraz Nowa
Karta Ateńska (1998). W ciągu ostatnich dziesięciu lat trwały i zrównoważony rozwój stał się podstawowym
zagadnieniem w planowaniu miast. Panuje pełna zgodność co do konieczności stosowania zasad trwałego
i zrównoważonego rozwoju jako integralnego elementu planowania i rozwoju.
22
Nowa Karta Ateńska 1998. Karta Ateńska przyjęta przez IV Kongres CIAM (1933) z komentarzem
według wydania z 1941, TUP, Warszawa 1998, s. 9.1. Przypomnieć trzeba także istnienie Nowej Karty Ateńskiej
z 2003 roku.
29
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Szczególną rolę we wprowadzaniu nowatorskich idei odrywał król, gdyż w ślad
za nim, osoby z nim związane, realizowały założenia nawiązujące do monarszych
Skala tych kompozycji i bogactwo stosowanych tam detali była bardzo duża.
Wieki XIX i XX były okresem wzrostu liczby założeń dworsko-parkowych.
Założenia te, rozsiane po całym kraju, stanowiły rodzaj lokalnych ośrodków myśli
artystycznej, zmieniających kształt pod wpływem przebywających tam artystów
i myślicieli. To z kolei sprawiało, że zmieniała się cała okolica. Tak więc już wtedy
założenia dworsko-parkowe stawały się tym, co nazywamy dzisiaj archetypami przestrzeni.
Ewolucja i historia dworu z towarzyszącym mu ogrodem postępowała w czasie.
W przeszłości sztuka ogrodowa rozwijała się i ulegała przemianom wynikającym ze
ścisłej zależności od historii kraju, odzwierciedlała też status społeczny, finansowy
i poglądy właścicieli. Uważa się, że rola ogrodów monarszych i dworskich uległa
zminimalizowaniu na początku XIX wieku, natomiast w wielu krajach europejskich dwory i folwarki stanowią do dziś jedną z bardziej charakterystycznych
cech krajobrazu.
Tak było i w Polsce do lat 1944–1945. Kształt i wielkość budynków dworskich
sprawiały, że odróżniały się w sposób istotny od domów należących do włościan
i drobnej szlachty, a towarzyszące dworowi lub pałacowi parki, urozmaicały
i wzbogacały otaczający je krajobraz. Lata II wojny światowej i okres socjalizmu
przyniosły załamanie struktur opartych na prywatnej własności ziemskiej i degradację założeń.
Późniejsze przemiany społeczne sprawiły, że pojawiać się zaczęły ogrody
przydomowe, czasem bardzo starannie komponowane. Dziś dobrze zaplanowany ogród, towarzyszący nie tylko domom mieszkalnym , bywa często symbolem
statusu społecznego (a najczęściej finansowego) swego właściciela.
II.3.
Majątki ziemskie w Polsce na tle zmiennych
uwarunkowań historycznych
Przedmiotem badań były zespoły dworskie, składające się z siedziby szlacheckiej (określanej mianem dworu), zespołu zabudowań gospodarczych (towarzyszących im układów komunikacyjnych), folwarku23, terenów zieleni komponowanej,
a więc założenia parkowego, ogrodowego, sadu wraz z alejami, oraz otaczających
zespół gruntów i pól dworskich. Nie wszędzie, oczywiście, występował taki pełny
program, faktem jest natomiast, że do czasów współczesnych niemal wszystkie
zespoły dotrwały w znacznie okrojonej formie i z programem jeszcze bardziej ograniczonym.
23
Pojęcie folwark dotyczyć może całego zespołu budynków, ale czasami jest to odrębne założenie (nie
związane z dworem), w skład którego wchodził budynek dworski – siedziba właściciela folwarku lub rządcy.
30
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Warto przypomnieć, że rezydencja szlachecka w Polsce zaczęła zmieniać swój
wygląd i funkcję, przekształcając się w wiekach XV i XVI w dwór mieszkalny. Prawdopodobnie stało się tak pod wpływem wzorców włoskich. Mniej istotne stały się
wtedy względy obronne, a większe znaczenie przywiązywać zaczęto do funkcji
mieszkalnej. Obronność bywała często jedynie dekoracją lub odzwierciedleniem
gustu właścicieli.
Dwory stanowiły centrum areałów rolnych i leśnych. Gdy wchodziły w skład
dóbr magnackich, stawały się jednym z ich składowych elementów, podporządkowanych formalnie, przestrzennie i gospodarczo założeniu, w którym usytuowana
była główna rezydencja. Taki dwór był siedzibą dzierżawcy albo zarządcy, a czasem
realizował funkcje bogatego życia dworskiego właściciela, który bywał w nim
jedynie okazjonalnie. Natomiast często mieszkali w nim goście lub rezydenci.
W XVII wieku rozpoczął się proces parcelacji folwarków dworskich, co doprowadziło do wydzielenia w nich terenów użytkowanych przez chłopów. Zasady gospodarowania na terenach wiejskich ulegały modyfikacji. Korzystano ze
sprawdzonych wzorów, opisywanych w powszechnie dostępnych publikacjach,
w których, oprócz informacji dotyczących rolnictwa i hodowli, zamieszczano liczne
uwagi mówiące o zasadach prawidłowego sytuowania poszczególnych budynków
w zależności od ich funkcji24.
Siedziby szlacheckie i zabudowania folwarczne powstawały najczęściej w miejscach suchych, na pagórkach lub wzniesieniach, w otoczeniu drzew i w sąsiedztwie
traktów komunikacyjnych. Dzięki temu zapewniony był dogodny transport surowców, towarów, budulca i płodów rolnych. Woda była niezbędna dla funkcjonowania majątku ziemskiego, więc założenie dworsko-folwarczne powstawało często
nieopodal cieków wodnych. Jeżeli w pobliżu nie występowały naturalne rzeki lub
strumienie, wykopywano stawy. Pełniły one funkcję dekoracyjną a także użytkową, ponieważ w gospodarstwie folwarcznym hodowla ryb była bardzo popularna.
Budowano także studnię, zaopatrującą gospodarstwo w wodę.
Dwory były budowlami parterowymi, drewnianymi lub murowanymi, na podmurówkach ceglanych, kamiennych lub murowanych, o dachach dwuspadowych
(z naczółkami lub bez) lub mansardowych krytych słomą, gontem, a czasami
dachówką. Prostokątna bryła miała zazwyczaj dobudowane alkierze albo ryzality.
Charakterystycznym elementem wejściowym był ganek z dwuspadowym dachem,
opartym na słupach, a potem, w okresie klasycyzmu, zastąpiony portykiem
z tympanonem. Był on elementem architektonicznym, który odróżniał dwór
szlachecki od domu chłopa.
24
Dzieło Piotra de Crescentisa Opus ruralizus comodorum libri XII wydano w 1549 roku w tłumaczeniu
Andrzeja Trzycielskiego, w Krakowie pod tytułem Piotra Crescentyna księgi o gospodarstwie i opatrzenie rozmnożenia pożytków każdemu stanowi potrzebne.
31
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Ukształtowanie się siedziby ziemiańskiej o zdefiniowanej formie i funkcji miało
miejsce w XVII wieku, gdy nastąpiła przemiana szlachcica-rycerza w ziemianina,
który żył głównie z gospodarowania na roli 25. W II połowie XVIII wieku nastąpiły kolejne zmiany w sposobie myślenia i obyczajowości szlachty, mniej czasu
poświęcającej życiu dworskiemu. Zmalała wówczas paradna funkcja rezydencji,
która była dotąd elementem przestrzennie dominującym w kompozycji założenia.
Spowodowało to implikacje przestrzenne, polegające na wycofaniu dworu z reprezentacyjnej części otwartej i lokalizowaniu go raczej w prywatnej części parku26.
Upowszechniające się w Polsce idee sarmatyzmu, podkreślały szlachecką
wolność i umiłowanie do odcięcia się od kosmopolitycznych konfliktów wielkiego
świata. Prąd ten wywarł silny wpływ na kształtowanie się życia dworskiego począwszy od epoki baroku, na połowie XIX wieku skończywszy. W końcu XVIII wieku
wykształciła się, zakorzeniona w naszej świadomości, forma architektoniczna
dworu27. W aspekcie kulturowym i socjologicznym dwór miał być przede wszystkim siedzibą rodziny szlacheckiej, podkreślać miał polskie tradycje szlacheckie
– umiłowanie szczęścia w domowym zaciszu, posiadanie własnego gniazda odziedziczonego wraz z ziemią po przodkach. Forma architektoniczna i wyposażenie
dworu, program gospodarczy i produkcyjny folwarku uzależnione były od stanu
majątkowego właściciela28.
Dwór z ogrodem ozdobnym stanowiły wprawdzie centralne elementy założenia ziemiańskiego, ale były też fragmentem większych kompozycji. W ich skład
wchodziły, obok pól i sadów, urządzenia gospodarcze, jak warzywnik, ogródek
ziołowy, pasieka, stawy rybne i towarzyszące im zabudowania folwarczne, gospodarcze i produkcyjne. Architektura poszczególnych obiektów z reguły szła
w kierunku podkreślenia funkcjonalności i oszczędności, choć z drugiej strony,
estetyka dworu miała wpływ na detal stosowany w zabudowaniach gospodarczych.
Powstawać zaczęły wzorce układów zabudowy folwarcznej29, a także stypizowane
rozwiązania dla poszczególnych budynków (Giżycki, 1829). Budynki, ze wzglę25
Opisano ją w 1659 roku, w dziele Krótka historia budownicza dworów, pałaców, zamków podług nieba
i zwyczaju polskiego, autorstwa prawdopodobnie marszałka nadwornego i koronnego Łukasza Opalińskiego.
26
Zwracano natomiast uwagę na jego wizualne połączenie z usytuowanym w pobliżu folwarkiem przy
pomocy okna gabinetu właściciela, czasami wieży.
27
Za taką powszechnie przyjmuje się parterowy budynek, na planie symetrycznym i osiowym, z osiami
zaakcentowanymi poprzez ganki lub ryzality.
28
Istniała grupa szlachty o stanie zamożności niemal analogicznym do bogatych kmieci. Ich domy przypominały czasami chłopskie chaty. Natomiast w tradycyjnym dworze znajdowały się zwykle liczne skrzynie
pełniące rolę szaf. Wykonane były w sposób bardziej ozdobny niż te spotykane w domach chłopskich. Od XVI
wieku w wystroju wnętrz pojawiły się kredensy, stoły, ławy i łoża, kobierce wiszące na ścianach, obrazy przedstawiające rodzinę szlachcica, zasłony zawieszane w oknach, świeczniki, piece wykonane z ozdobnych kafli,
rozmaite naczynia stołowe. Układ wnętrza budynku obejmował sień, izbę stołową – jadalnię, pokoje gościnne,
sypialnie, spiżarnię a czasami kapliczkę.
29
Pod koniec XVIII wieku Piotr Świtkowski (1782) opracował podręcznik Budowanie wieyskie dziedzicom
dóbr… do uwagi i praktyki poddanie. Prosper Biernacki (1919) przetłumaczył natomiast poradnik agronomiczny
J.C. Loundona O zakładaniu folwarków podług zasad szkockiego gospodarstwa przy względzie na stosunki Anglii
i przysposobieniu posad wieyskich.
32
Agnieszka Wośko-Czeranowska
dów przeciwpożarowych, rozmieszczone bywały w dużej odległości od siebie.
Generalnie, budynki folwarku budowano wewnątrz lub na skraju parków, których
kompozycja zapewniała naturalne strefowanie funkcji.
W parkach dworskich i pałacowych sadzono różne gatunki drzew i krzewów.
Obok rodzimych, pojawiały się też egzotyczne. Czasami parki miały charakter
naturalny, gdy wydzielano je z części lasu. Do wzbogacenia kompozycji stosowano
rzeźby, figury, kolumny, fontanny, wprowadzano formy architektury ogrodowej,
w tym paradne bramy, przez które wjeżdżało się na teren założenia dworsko-parkowego.
W XIX wieku dotarły do Polski nowe idee urządzania wsi, które doprowadziły
do całkowitej zmiany obrazu funkcjonalnego i przestrzennego wielu z nich. Zaczęto przebudowywać strukturę przestrzenną i zabudowę licznych majętności.
Powstały nowoczesne gospodarstwa rolne z bogatym zapleczem dla przemysłu
rolnego, produkcji materiałów budowlanych, gospodarki rybnej, które przynosiły
znaczne dochody. Przetwórstwo i produkcja w obrębie majątku minimalizowały
trudności w transporcie nieprzetworzonych płodów. Z tego okresu wywodzi się
tradycja budowania przez ziemian domów folwarcznych, najczęściej określanych
mianem czworaków, dla pojawiającej się klasy najemnych robotników rolnych.
Były zwykle tanie w budowie i eksploatacji, i zapewniały mieszkańcom niezbędne
minimum warunków życia.
Wielkie znaczenie dla zmian w sposobach gospodarowania przestrzenią
miał przyspieszający postęp techniczny. Nowoczesne techniki uprawy roli i przetwarzania płodów rolnych spowodowały pojawienie się w majątkach licznych
maszyn, które znalazły miejsce w specjalnie dla nich wybudowanych obiektach.
Wprowadzenie uprawy buraków cukrowych spowodowało konieczność budowy
cukrowni (bardzo często będących w posiadaniu właścicieli), oraz, jak się z czasem
okazało, konieczność specjalnego, niezależnego transportu. Tak powstała sieć dróg
oraz kolei wąskotorowych, łączących pomiędzy sobą poszczególne zabudowania
składowo-produkcyjne, wchodzące w skład majątku oraz zapewniające dostęp do
zewnętrznych środków transportu. Powstanie przemysłu rolniczego miało znaczny
wpływ na kondycję wielu majątków ziemskich. Niektóre z nich upadały, a inne
przeżywały rozkwit, wchłaniając mniejsze. Proces taki prowadził do wykształcenia
się założeń folwarcznych, które stawały się ośrodkami kluczy (zespołów) majątków.
Powstawać też zaczęły kółka rolnicze i majątki pokazowe30. Tworzyły one wzorzec
przestrzenny, architektoniczny i społeczny. Optymalnie rozplanowane budynki
(w tym także kolonie dla pracowników rolnych) i interesujący detal architektoniczny, odzwierciedlały status ekonomiczny i społeczny właściciela, prowadzącego
profesjonalną działalność gospodarczą.
W II połowie XIX wieku nastąpiła zauważalna zmiana sylwety całego zespołu
dworskiego. Przybierać zaczęła charakter wyraźnie horyzontalny, gdzie elementami kulminacyjnymi były grupy zieleni parkowej i zespół zabudowań folwarcznych
30
Na przykład Kórnik czy Konarzewo.
33
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
i gospodarczych. Dwór, usytuowany w parku, często nie był w takiej panoramie
zauważalny. Całe założenia tworzyły spójną całość poprzez stosowanie analogicznych materiałów czy detalu, co odróżniało zabudowania ziemiańskie od zabudowy
wsi. Ostateczna separacja nastąpiła po uwłaszczeniu chłopów przeprowadzonym
po 1863 roku.
Pod koniec XIX wieku modernizowano wciąż majątki ziemskie. Prowadzono
działania zmierzające do uregulowania stosunków wodnych: meliorowano lub
nawadniano pola; budowano liczne drogi i w celach wiatrochronnych obsadzano
je drzewami; coraz powszechniej budowano linie kolejowe obsługujące obiekty
przemysłu rolnego, usytuowane w majątku.
Okres I wojny światowej z oczywistych powodów doprowadził do upadku
wielu majątków, ale też już od 1915 roku Towarzystwo Przemysłowców Królestwa
Polskiego zaczęło podejmować starania o wznowienie produkcji w zniszczonych
dworskich zakładach przemysłowych. Działalność tych zakładów, wraz z produkcją płodów rolnych, zapewnić mogła funkcjonowanie dużych majątków, dawała
godziwy byt właścicielom i pracownikom najemnym, a także pozwalała zaopatrzyć miasta w produkty i surowce. Między innymi z tego względu, na początku
XX wieku, polski potencjał gospodarczy właścicieli ziemskich znacznie wzrósł31.
W architekturze dworów pojawił się styl neoklasycystyczny, czerpiący inspirację z XVIII-wiecznych realizacji. Styl ten powszechnie uznany został za „polski”.
Dwory, pałace, rządówki, ochronki, służbówki, a czasem też stajnie i wozownie
wznoszono w podobnej stylistyce. Do 1939 roku, podobnie jak miało to miejsce
w okresach wcześniejszych, dwór z ogrodem, zabudowaniami gospodarczymi,
folwarkiem usytuowany był najczęściej w centralnej części majątku ziemskiego.
Do tego momentu wiele z nich funkcjonowało w ich granicach historycznych.
W okresie okupacji hitlerowskiej majątki rolne i leśne, należące do polskich
ziemian, zostały skonfiskowane. Właścicieli przesiedlano do Generalnej Guberni, gdzie część majątków ziemskich pozostała w rękach polskich. Jednak zasady
gospodarowania gruntami rolnymi i leśnymi były kontrolowane przez zarządy
komisaryczne. Polscy właściciele pełnili często rolę zarządcy majątku, który był
własnością narodu niemieckiego i jako taki mógł być w każdej chwili odebrany.
Rok 1945 przyniósł definitywny koniec gospodarki folwarcznej. Wywłaszczono
niemal wszystkich ziemian, choć procesowi temu mieli być poddani właściciele
posiadający co najmniej 50 hektarów. Zrujnowanych zostało niemal dziesięć tysięcy dworów. Tak to po II wojnie światowej przestał istnieć świat ziemiaństwa,
a gospodarka rolna podporządkowana została pryncypiom ustrojowym. Oprócz
zmian związanych z własnością, nastąpiło także zatracenie dawnych związków
między poszczególnymi elementami struktur funkcjonalno-przestrzennych.
Pozbawione wzajemnych powiązań: pałac lub dwór, folwark, park, gospodarstwo
rolne czy leśne, przestawały funkcjonować. Drastycznej zmianie podlegały granice
31
Zmiany w strukturze własności gruntów wprowadziła reforma rolna, uchwalona w 1919 roku, następnie
w 1923 roku Pakt Lanckoroński i ustawa sejmowa z 1925 roku.
34
Agnieszka Wośko-Czeranowska
majątków ziemskich. Rozparcelowane, przekazywane różnym instytucjom, przestały stanowić jeden spójny organizm. Dwór, jako siedziba właściciela ziemskiego,
odszedł do przeszłości. Przestał być miejscem tradycyjnie kojarzonym z kultywowaniem patriotyzmu, obyczaju i tradycji szlachecko-ziemiańskich. Przestał
funkcjonować także w sferze kulturalnej, jako ośrodek życia wsi. Analogicznie
stało się z jego funkcjami gospodarczymi.
Pozbawione właścicieli majątki przejmowane były przez Państwowe Gospodarstwa Rolne, administrację lokalną lub inne instytucje. Obiekty te najczęściej
stopniowo niszczały na skutek przeznaczania zbyt małych kwot na modernizację.
Inne, adaptowane do nowych funkcji, ulegały znacznym przekształceniom przestrzennym i destrukcji. Nowa, często napływowa społeczność lokalna nie była
zainteresowana ochroną wartości, z którymi się nie identyfikowała. Degradacji
ulegały i ulegają nadal obiekty, urządzenia i elementy architektoniczne, a także
założenia ogrodowe.
Budynki gospodarskie początkowo wykorzystywane były zwykle zgodnie ze
swą pierwotną funkcją i służyły do celów hodowlanych i produkcji rolnej. Jednak w latach 90. XX wieku to właśnie one ucierpiały najbardziej. Transformacja
ustrojowa i gospodarcza sprawiła, że PGR przestały funkcjonować. Nie mogły
już służyć obsłudze wieloprzestrzennych gospodarstw rolnych. Nieużytkowane,
traktowane jako źródło budulca, popadać zaczęły w ruinę. W sferze zainteresowania władz pozostawały niektóre obiekty przemysłowe towarzyszące własności
ziemskiej. Przejęte na własność przez Skarb Państwa, zaadaptowane, czasem
przekształcone i rozwinięte, stawały się głównym miejscem zatrudnienia okolicznych mieszkańców.
Obiekty mieszkalne zachowywały swą funkcję, przy czym najczęściej przekształcane były na mieszkania komunalne. Sposób użytkowania i zagospodarowania takich obiektów, a także nakłady przeznaczone na remonty i modernizacje
zależały od właściciela lub zarządcy. Brak działań prowadził do destrukcji obiektu,
natomiast nieprawidłowo prowadzone przebudowy, wynikające z błędnych założeń funkcjonalno-przestrzennych i niewiedzy użytkowników, doprowadziły do
nieodwracalnych często zmian. Jednym z problemów było wprowadzanie nowych
podziałów własnościowych oraz nieadekwatnych do historycznych układów komunikacyjnych. Powszechnym zjawiskiem był brak dbałości o obiekt doprowadzający
często do naruszenia konstrukcji32, niszczenia elewacji33 i pomieszczeń ogólnych
na skutek wprowadzenia nieprawidłowych funkcji w poszczególnych obiektach
i pomieszczeniach. Wobec braku środków na remonty, decydowano się często na
realizację nowych obiektów, o obcej formie, często nieprawidłowo lokalizowanych.
32
Dotyczy to na przykład strychów, które nie były przystosowane do składowania i przenoszenia dużych obciążeń.
33
Zmiana dawnej dyspozycji przestrzennej często prowadziła do zachwiania podziałów elewacyjnych,
na skutek wprowadzania lub likwidacji otworów okiennych i drzwiowych, dobudowy klatek schodowych,
przybudówek itp.
35
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Razi ich architektura, zastosowany detal oraz brak wkomponowania w zastany
układ przestrzenny
Zespoły parkowe pełniły i często pełnią nadal funkcję terenów zieleni.
W okresie powojennym zwykle nie były poddawane zabiegom pielęgnacyjnym
i ochronnym, co doprowadzało do ich mniejszej lub większej degradacji. Zmiany,
które następowały mogły być odwracalne, gdy środowisko naturalne nie ulegało
przekształceniu. Największe straty powodowały zmiany poziomu wód gruntowych.
Sytuacja taka mogła mieć miejsce w wyniku naruszenia układu warstw wodonośnych przez eksploatację kopalin lub tworzenie stawów hodowlanych.
Dawne lasy dworskie przechodziły najczęściej na własność Skarbu Państwa
lub administracji lasów państwowych i nadleśnictw. Sytuacja taka dawała im
pewną ochronę prawną (zakaz zabudowy i rabunkowej wycinki drzew) ale też nie
wpływała w korzystny sposób na kondycją kompleksów leśnych. Niekorzystne dla
parków okazało się objęcie ich przepisami odnoszącymi się do obszarów leśnych.
Prowadzenie na terenach parkowych gospodarki leśnej prowadziło do nieodwracalnych zmian w układzie przestrzennym i kompozycyjnym założeń.
W 1989 roku dawne własności PGR przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu
Państwa. Od tego momentu wiele obiektów w ogóle straciło właściciela i opiekuna.
Szacuje się, że obecnie około 80% dworów jest w całkowitej ruinie.
W 2007 roku, w granicach Polski, było około 2800 dworów. Nie ocalało żadne
całe założenie dworskie z funkcjonującą kiedyś oryginalną infrastrukturą, jedynie
około 650 zachowało fragmenty dawnej kompozycji, na przykład pozostałości założeń parkowych. Podobnie wygląda sytuacja w odniesieniu do układów wodnych:
jezior, stawów, rzeczek. Na skutek zaburzenia stosunków wodnych, obniżeniu uległ
poziom wód gruntowych. Nie pielęgnowane i nie oczyszczane układy wodne ulegają
zatarciu. Pozbawione odpowiedniej ilości wody, zarastają w sposób niekontrolowany.
Sytuacja pałaców i dworów, które jeszcze istnieją, nie przedstawia się optymistycznie. Znalezienie użytkownika, który we właściwy sposób dbałby o obiekt
było i jest sprawą bardzo trudną. Niestety, wiele pałaców i dworów użytkowanych
jest nieprawidłowo34. Właściciele, upominający się o swą własność, często nie są
w stanie przywrócić zdewastowanemu założeniu pożądanej świetności. Sprzedaż
całości lub fragmentu terenu jest wówczas zjawiskiem powszechnym. W efekcie
pojawiają się nowe podziały i wprowadzane są funkcje sprzeczne z historycznymi.
Innym problemem są roszczenia byłych właścicieli dotyczące zwrotu zespołów,
przejętych przez państwo po 1945 roku, uznanych za dobro kultury narodowej
i np. użytkowanych jako muzea35.
Przykładem działań zmierzających do przywrócenia funkcji i formy, a także
kulturotwórczej roli założeniom dworsko-parkowym może być założenie w Mo-
34
W dworze w Przęsławicach pod Grójcem urządzono „Bar pod Topolami”. Miejsce okryło się niechlubną
sławą z powodu organizowanych tam pijackich spotkań.
35
Szczególnym przykładem może być tu zespół rezydencjonalno-parkowy w warszawskim Wilanowie.
36
Agnieszka Wośko-Czeranowska
rysinie, które miało zostać poddane zabiegom rewaloryzacyjnym.36 Jego stan
zachowania nie jest jednak zadowalający, a elementy architektoniczne nie zostaną
zapewne odtworzone. Pewną szansą dla parku i ochrony istniejących zasobów
zieleni mogłoby stać się utworzenie na jego obszarze parku krajobrazowego,
z uwagi na wpływ założenia na ekosystem w skali ponadlokalnej.37 Inne przykłady: w pałacu w Pęcicach zlokalizowano pensjonat „Dwór polski” z kawiarnią,
apartamentami i salami konferencyjnymi, założenie pałacowo-parkowe w Starej
Wsi odbudowano i zlokalizowano w nim siedzibę Narodowego Banku Polskiego38,
we dworze w Czarnolesie zorganizowano muzeum biograficzne Jana Kochanowskiego39, a w Chlewiskach, w „Reymontówce”, Dom Pracy Twórczej40. Nowym
zjawiskiem jest powstanie od lat 90. XX wieku prywatnych muzeów, izb pamięci
i kolekcji dokumentujących życie twórców związanych z lokalnymi środowiskami
lub udostępniających indywidualnie gromadzone dzieła sztuki. Przykładem może
być Muzeum Polskiej Sztuki Ludowej w Otrębusach.
Od lat 90. XX wieku pojawia się tendencja do osiedlania się poza dużymi ośrodkami miejskimi osób z profesjonalnym przygotowaniem artystycznym. Znacznie
wcześniej rozpoczął się proces lokalizowania instytucji służących szczególnym
funkcjom kultury poza obrębem dużych miast. Polega ona na przeznaczaniu
dworów na różne funkcje o charakterze kulturotwórczym. Wymienić tu można
przykładowo: Dom Pracy Twórczej Pisarzy w Oborach, Dom Pracy Twórczej i Dom
Artystów Weteranów Scen Polskich w Konstancinie, Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze w Karolinie, Ośrodek Doskonalenia Centrum Animacji Kultury w Łucznicy, Muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
Nie można pominąć prywatnych inwestorów, którzy decydują się na wykupywanie pałaców i dworów. Wiele z nich jest starannie odbudowanych i pięknie
utrzymanych przez nowych właścicieli. Niestety rzadko udostępniane są zwie36
Założenie Morysin nie zostało odbudowane w okresie powojennym i niszczeje. Mimo złej kondycji
stanowi wspaniały przykład parku romantycznego, wchodzącego w skład dawnych dóbr Potockich. Mimo
wpisania obiektu do rejestru zabytków w kwietniu 1973 roku, teren jest ogólnie dostępny i niestrzeżony. Na
początku lat 90. XX wieku podjęto prace mające na celu przywrócenie Morysinowi dawnego wyglądu. Planowano odtworzenie i odbudowę zniszczonych obiektów architektonicznych i rewaloryzację kompozycji parkowej.
Wówczas pojawili się spadkobiercy dawnych właścicieli. Po zaniechaniu działań rewaloryzacyjnych park ulega
dewastacji. Sprzyjają temu czynniki atmosferyczne, okoliczni mieszańcy, dewastujący pozostałości obiektów
kubaturowych i dawnej zieleni.
37
Art. 23. 1. ustawy z dnia 16 października 1991 r o ochronie przyrody (Dz.U. Nr 114, poz.492) stanowi: „Rezerwat przyrody jest obszarem obejmującym zachowane w stanie naturalnym lub mało zmienionym
ekosystemy, określone gatunki roślin i zwierząt, elementy przyrody nieożywionej, mające istotną wartość ze
względów naukowych, przyrodniczych, kulturowych bądź krajobrazowych”.
38
W XVII i XVIII wieku była siedzibą właścicieli dóbr węgrowskich. Swoją posiadłość mieli tu kolejno
przedstawiciele rodzin magnackich: Radziwiłłów, Krasińskich, Świdzińskich, Ossolińskich, Jezierskich, Golicynów, ponownie Krasińskich i Radziwiłłów do 1945 r. W połowie XIX wieku wczesnobarokowy pałac został przez
właścicieli przebudowany w stylu gotyku romantycznego.
39
Oryginalny dom poety nie zachował się. W II połowie XIX wieku powstał tu dwór murowany.
40
Program założenia został wzbogacony o nawą funkcję i treść. Obok dworu znajduje się bowiem mały
skansen z chałupą przeniesioną spod Garwolina i pochodzącą z XIX wieku. W domu tym ukrywał się bohater
powstania styczniowego na Podlasiu – ksiądz Stanisław Brzóska.
37
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
dzającym. Nawiązują do sposobu funkcjonowania założenia dworsko-parkowego,
jako siedziby o charakterze reprezentacyjno-mieszkalnym.
Dwór polski posiadał znaczenia dosłowne i symboliczno-metafizyczne. Stanowił realną wartość materialną, skupiał konkretną grupę ludzi, a jednocześnie
wytwarzał wartości kulturalne i gospodarcze. Tradycyjnie ogniskował wszystkie
przejawy życia na wsi. Był wyznacznikiem dobrobytu. Tu skupiało się życie kulturalne, kultywowane były tradycje szlacheckie, prowadzona była szeroko pojęta
akcja edukacyjna niższych warstw społecznych, zwłaszcza chłopów. Był autorytetem dla kultury ludowej i kształtował oblicze okolicznych wsi. Jeżeli obiekty te
znikną, polski krajobraz ulegnie katastrofalnemu zubożeniu.
II.4.
Formy ochrony zespołów dworsko-parkowych
Generalnie rzecz ujmując, pozostałości dawnych założeń dworsko-parkowych podlegać muszą ochronie w dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich dotyczy
elementów kubaturowych, często uznanych za obiekty zabytkowe. Drugim, odrębnym problemem jest ochrona samego ogrodu, roślinności, naturalnych form
ukształtowania terenu, systemu wód otwartych, a także podnoszenie zagadnień
związanych z ekologią
II.4.1.
Ochrona zabytków w Polsce
Najczęściej do czasów obecnych zachowały się założenia dworsko-parkowe,
które często określane są mianem ogrodowych. Ich konserwacją zaczęto zajmować
się w Polsce w XVIII wieku. W początkowym okresie gromadzono jedynie inwentaryzacje architektoniczne, w postaci planów i widoków. W okresie romantyzmu
sformułowane zostały zasady umożliwiające w przyszłości zachowanie kształtu
ogrodu krajobrazowego41.
W XIX wieku, obok gromadzenia planów i inwentaryzacji ogrodów, prowadzono także rekonstrukcje założeń historycznych o walorach uznanych za niepodlegające dyskusji42. Dzięki powstawaniu towarzystw i organizacji społecznych
obejmowano opieką parki i ogrody43, ale dopiero początek XX wieku przyniósł
formalne otoczenie opieką założeń ogrodowych. Dzięki nim skala i zakres działań
41
Sprecyzował je w 1867 roku Adam Idźkowski w artykule Ogrody malownicze, co mogło stać się jedną
z przyczyn zniszczenia lub znacznego przekształcenia w układy krajobrazowe wielu wcześniejszych założeń.
42
Przykładem może być rekonstrukcja założenia Podhorce, wykonana przez Adolfa Szyszko-Bogusza
w 1909 roku.
43
Towarzystwa zajmujące się opieką i ochroną zabytków powstały m.in. w 1897 roku w Krakowie – Towarzystwo Miłośników Zabytków Krakowa, czy w 1906 roku w Warszawie – Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości.
38
Agnieszka Wośko-Czeranowska
konserwatorskich mogły ulec znacznemu zwiększeniu. Większość prac konserwatorskich dotyczyła obiektów mających charakter reprezentacyjny44.
W 2010 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece
nad zabytkami45, która miała na celu, przede wszystkim, dostosowanie przepisów
prawa polskiego do przepisów Unii Europejskiej. Wśród obiektów chronionych
ustawa wymienia Pomniki Historii, czyli zabytki uznane przez Prezydenta RP za
najistotniejsze elementy narodowego dziedzictwa kulturowego, zabytki wpisane
do rejestru zabytków przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz grupę
obiektów w gminnej ewidencji obiektów zabytkowych, w której znajduje się
większość zespołów dworsko-parkowych, w tym podstawowe informacje o tych
obiektach. W zakresie dotyczącym ich ochrony wprowadzono zmiany zmierzające
do ochrony pełniejszej. Katalog form ochrony zabytków, określony w art. 7 ust. 4
ustawy, rozszerzono o ustalenia ochrony, które mają zostać zawarte także w decyzji
o ustaleniu inwestycji celu publicznego, decyzji o warunkach zabudowy i innych
decyzjach zezwalających na realizację określonych inwestycji.
Do trzech lat od dnia wejścia w życie ustawy przedłużony został termin na
stworzenie krajowej, wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków. Wojewódzcy konserwatorzy zabytków zobowiązani zostali do przekazania samorządom
gminnym i staroście wykazów zawierających zestawienie zabytków: wpisanych
do rejestru, ujętych w wojewódzkiej ewidencji zabytków oraz zabytków nieruchomych wyznaczonych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków do ujęcia
w wojewódzkiej ewidencji zabytków. Nowelizacja ustawy o ochronie zabytków
i opiece nad zabytkami wprowadziła również zmiany w ustawie Prawo budowlane
oraz ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, polegające na
rozszerzeniu ochrony o zabytki ujęte w gminnej ewidencji zabytków.
II.4.2.
Ochrona przyrody w Polsce
Krajobraz kulturowy, którego element stanowi także zespół podworski,
powinien podlegać szczególnej ochronie. W Polsce planowe działania, oparte na
naukowych podstawach, podjęto po odzyskaniu państwowości w pierwszej połowie XX wieku. W 1919 roku została powołana Państwowa Tymczasowa Komisja
Ochrony Przyrody przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Organ ten został przekształcony w 1925 roku w Państwową Radę Ochrony
Przyrody. W 1928 roku powstała, z inicjatywy Państwowej Rady Ochrony Przyrody,
Liga Ochrony Przyrody. 10 marca 1934 roku Sejm RP uchwalił ustawę o ochronie
przyrody. Był to na tamte czasy akt nowoczesny i wykraczający w przyszłość.
W 1949 roku został zastąpiony nową ustawą, która obowiązywała do 1991 roku.
44
Objęto wówczas konserwatorskimi działaniami projektowymi i realizacyjnymi otoczenie Wzgórza na Wawelu w Krakowie, Zamku Królewskiego w Warszawie, zespół Łazienek Królewskich, Ogród Saski w Warszawie i inne.
45
Objęto wówczas konserwatorskimi działaniami projektowymi i realizacyjnymi otoczenie Wzgórza na
Wawelu w Krakowie, Zamku Królewskiego w Warszawie, zespół Łazienek Królewskich, Ogród Saski w Warszawie i inne.
39
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Obecnie obowiązującą podstawą prawną ochrony przyrody w Polsce jest ustawa
z 2004 roku46.Główne cele ochrony przyrody w Polsce to zachowanie różnorodności
biologicznej, ciągłości istnienia gatunków i stabilności ekosystemów, kształtowanie
właściwych postaw, zapewniających ich ochronę.
Ustanowiono następujące formy ochrony przyrody: parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary
Natura 2000, pomniki przyrody, stanowiska dokumentacyjne przyrody nieożywionej, użytki ekologiczne, zespoły przyrodniczo-krajobrazowe, ochrona
gatunkowa roślin i zwierząt. Dzięki powyższym zapisom ustawodawczym całe
zespoły dworsko-parkowe jako elementy przyrody ożywionej lub nieożywionej
mogą podlegać ochronie z mocy prawa.
Polskie prawo stanowi, iż zabytki mogą należeć do właścicieli prywatnych, być
własnością samorządową lub państwową, mogą też należeć do związków wyznaniowych47. Prawo własności jest jednak wówczas ograniczone. Właściciele zabytków
nie mogą dowolnie nimi dysponować. Prawnie zobowiązani są oni natomiast do
opieki nad nimi. Muszą zabezpieczać i utrzymywać zabytki, dbać o ich otoczenie,
zachować ich wartość oraz zapewnić warunki umożliwiające prowadzenie badań
naukowych, popularyzowanie i upowszechnianie wiedzy o obiekcie.
Tereny zieleni parkowej (w szerokim ujęciu tego zagadnienia), traktowane
być mogą jako wyróżnik, element tożsamości czy symbol przestrzeni, w której są
zlokalizowane. Założenia dworsko-parkowe są jednym z elementów wchodzących
w skład układów lub systemu zieleni w środowisku antropogenicznym i jako takie
mogą i powinny być objęte ochroną także i w tym aspekcie.
II.4.3.
Prawo lokalne
W skutecznej ochronie zabytków pomocne są ustalenia ochrony ujęte w dokumentach zapewniających racjonalną politykę zagospodarowania przestrzennego,
przede wszystkim w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego,
który stanowi lokalne prawo w zakresie gospodarowania przestrzenią na
danym obszarze.
Ochronę nieruchomości zabytkowych i opiekę nad zabytkami bierze się pod
uwagę także przy sporządzaniu i aktualizacji koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju, strategii rozwoju i planów zagospodarowania przestrzennego
województw. Dotyczy to także analiz i studiów z zakresu zagospodarowania przestrzennego powiatu, strategi rozwoju gmin, studiów uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego gmin oraz form obszarowej ochrony przyrody:
parków narodowych, parków krajobrazowych, obszarów chronionego krajobrazu
46
Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. nr 92, poz. 880), tekst ujednolicony
(Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220).
47
Wyjątek stanowią tu zabytki archeologiczne. Przedmioty będące zabytkami archeologicznymi stanowią
bowiem własność Skarbu Państwa.
40
Agnieszka Wośko-Czeranowska
oraz – szczególnie przydatnych w odniesieniu do omawianych tu obiektów – parków kulturowych stanowionych przez gminy.
Przy przygotowywaniu powyższych planów, analiz i strategii rozpatruje się
skuteczne możliwości ochrony zabytków podczas realizacji inwestycji, określa
się niezbędne rozwiązania zapobiegające zagrożeniom dla zabytków oraz ustala
się sposoby przywracania zabytków do jak najlepszego stanu. Również wszelkie
ustalenia przeznaczenia terenu i zasad jego zagospodarowania dokonuje się biorąc
pod uwagę opiekę nad zabytkami.
Ustalenia ochrony zabytków w miejscowym planie zagospodarowania
przestrzennego oraz w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego gminy powinny sprzyjać ochronie otoczenia zabytków przed
zbyt intensywną działalnością gospodarczą oraz umożliwić uniknięcie inwestycji, które mogłyby niszczyć krajobraz kulturowy. W planie i studium ustala się
również, w zależności od potrzeb, strefy ochrony konserwatorskiej. Umożliwiają
one wprowadzenie na ich obszarach ograniczeń, zakazów i nakazów określonych
ustaleniami planu, które mają na celu ochronę znajdujących się na tym terenie
zabytków. Wszelkie projekty i zmiany planu zagospodarowania przestrzennego
województwa oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wymagają uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Założenia dworsko-parkowe, objęte ochroną konserwatorską, posiadają odpowiednie zapisy zmierzające do ich ochrony w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Kompleksy, które nie figurowały w rejestrze zabytków,
dotychczas takich zapisów były pozbawione. Nowelizacja ustawy o ochronie
zabytków i opiece nad zabytkami otwiera szansę na uwzględnienie założeń
dworsko-parkowych, ujętych w ewidencji, w tworzeniu zapisów lokalnego prawa
– miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
II.4.4.
Prawo międzynarodowe
Ochronę zabytkom (i przyrodzie) zapewniają liczne inicjatywy i akty prawa
międzynarodowego, które po ratyfikacji przez sejm stają się normami dla polskiego prawa.
Ze względu na zmiany i zniszczenia, jakie niesie ewolucja społeczna i gospodarcza, uznano, że dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze jest coraz bardziej
zagrożone. W celu zapobieżenia tej tendencji opracowano Konwencję w Sprawie
Ochrony Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego, która została
przyjęta przez Konferencję Generalną UNESCO w 1972 roku. Polska ratyfikowała
ten dokument w 1976 roku jako jedno z pierwszych państw. Szczególna opieka,
którą miejscom na swoim terytorium mają zapewnić Państwa – Strony Konwencji
zobowiązują się w niej do ochrony miejsc o wyjątkowej, uniwersalnej wartości
i umożliwić ich zachowanie w możliwie niezmienionej postaci dla przyszłych pokoleń. Uznanie przez społeczność międzynarodową istnienia dziedzictwa wspólnego dla całej ludzkości stanowi istotę Konwencji, zaś jej oryginalność polega na
41
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
połączeniu pojęć kultury i przyrody. Tożsamość kulturowa narodów i społeczności
kształtuje się bowiem w określonym środowisku naturalnym, a krajobraz często
jest inspiracją do tworzenia dzieł architektury.
Centrum Światowego Dziedzictwa, powołane w 1992 roku, jest punktem
centralnym i koordynatorem UNESCO we wszystkich kwestiach związanych ze
Światowym Dziedzictwem.
Uznano, że pewne miejsca mają znaczenie w skali świata i są wyróżnione
wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ich wpływ na dziedzictwo
kulturowe jest bezsprzeczny, gdyż stanowią istotną wartość dla ludzkości, niezależnie od kultury, religii czy rasy, są dziedzictwem o znaczeniu światowym.
Aby wzmocnić poczucie przynależności do Europy, Komisja postanowiła (2010)
ustanowić znak dziedzictwa europejskiego, czyli rejestr obiektów historycznych,
których znaczenie wykracza poza granice krajowe i które stanowią o tożsamości
danego regionu.
Międzynarodowa Karta Ogrodów Historycznych – Karta Florencka
uchwalona 21 maja 1981 roku przez Międzynarodowy Komitet ICOMOS – IFLA
i Międzynarodowy Komitet Historycznych Ogrodów sprecyzowała natomiast
pojęcie historycznych ogrodów, które uznaje się za zabytki. Są to świadomie komponowane układy obiektów architektonicznych i roślinności, które mają wartość
ogólnospołeczną z punktu widzenia historii lub sztuki.
II.4.5.
Założenia parkowe i ogrodowe w Polsce a konserwacja
zabytków
Zabytkowe założenia parkowe i ogrodowe podlegać winny ochronie i konserwacji. Ich wartość historyczna, walory kulturowe i estetyczne, naukowe, artystyczne, a także rola, jaką pełnią w środowisku przyrodniczym są bezsprzeczne.
Nie bez znaczenia są też ich wartości użytkowe: rekreacyjne, edukacyjne, a nawet produkcyjne.
Konserwacja ogrodów zabytkowych jest zagadnieniem złożonym. Musi
uwzględniać skomplikowane zależności występujące pomiędzy uwarunkowaniami
historycznymi i przyrodniczymi, estetycznymi i technicznymi, ale też gospodarczymi
i politycznymi. Ogrody te cechują wartości o charakterze historycznym. Odzwierciedlają kulturę epoki, w której powstały, obrazują doktryny dawne i obecne stosunki
społeczne, mody estetyczne a czasami nawet poglądy jednostek i środowisk.
Po drugiej wojnie światowej, na skutek zmian polityczno-społecznych,
uspołeczniona została znaczna większość założeń dworsko-parkowych i ogrodowych. Działania konserwatorskie polegały na ogół na pracach adaptacyjnych,
adekwatnych do ówczesnego zapotrzebowania funkcjonalnego, odmiennego od
funkcji historycznych. W niektórych przypadkach dążono do zabezpieczenia
istniejących założeń. Mimo podejmowanych zabiegów konserwatorskich, wiele
założeń usytuowanych peryferyjnie uległo bezpowrotnemu zniszczeniu. Uszczuplenie ilościowe i jakościowe zabytkowych założeń dworsko-parkowych nastąpiło
42
Agnieszka Wośko-Czeranowska
w Polsce w wyniku upływu czasu, zmian warunków naturalnych i artystycznych,
działań wojennych, wadliwej gospodarki, dewastacji, braku opieki. Niestety, liczne
pałace i dwory wraz z otaczającymi je ogrodami, które powstały po roku 1850,
nie podlegały kompleksowej inwentaryzacji i w związku z tym pozbawiane były
opieki konserwatorskiej.
Wszelkie działania projektowe, rewaloryzacyjne, adaptacyjne i zmierzające
do przekształceń poprzedzać muszą wielowątkowe studia. Fizyczna ingerencja
w ogród, polegająca na prowadzeniu zabiegów pielęgnacyjnych, wycinkach czy
dosadzeniach materiału roślinnego może być prowadzona jedynie w oparciu
o specjalistyczne opracowania.
W przypadku założeń dworsko-parkowych i pałacowo-ogrodowych do podstawowych prac konserwatorskich zalicza się:
1) Zabezpieczenie, a więc powstrzymanie wszelkich procesów zniszczenia,
które mogą zagrozić istnieniu ogrodu.
2) Konserwację (obejmującą pielęgnację, renowację i leczenie) – utrzymanie i utrwalenie aktualnego, pożądanego stanu ogrodu, z zabezpieczeniem go
na przyszłość.
3) Rewaloryzację – doprowadzenie zabytku ogrodowego do postaci, która
najpełniej ukaże jego wartości estetyczne i historyczne, przy poszanowaniu substancji zabytkowej traktowanej jako autentyczny znak przeszłości48.
4) Adaptację – przystosowanie zabytku ogrodowego do innych niż pierwotnie
funkcji i odmiennego użytkowania, z rozbudową włącznie.
Nie zawsze wykonywane jest pełne opracowanie analityczno-projektowe dla
rewaloryzowanych układów kompozycyjnych. Dokumentacja konserwatorska,
która ich dotyczy, musi spełniać szereg warunków zgrupowanych w trzy zasadnicze działy:
1) Dokumentacja historyczna, która obejmuje badania źródeł historycznych49, inwentaryzację50, badania terenowe, studia porównawcze51, waloryzację.
Waloryzacja założenia jest jednym z bardziej istotnych opracowań. Jej zadaniem jest określenie wartości wszystkich elementów i czynników obecnych na
analizowanym obszarze.
Jest to możliwe dzięki analizie dostępnych źródeł historycznych, studiom porównawczym poświęconym literaturze przedmiotu, badaniom w terenie i analizie
inwentaryzacji. Wytyczne płynące z waloryzacji stanowić powinny podstawę do
dalszych prac rewaloryzacyjnych.
48
W zależności od zakresu podejmowanych działań, mówi się o restauracji, rekompozycji, restytucji,
rewindykacji zabytku lub zespołu.
49
W ich skład wchodzą na przykład: publikowane materiały opisowe, archiwalia, materiały ikonograficzne
i kartograficzne.
50
Inwentaryzacja powinna uwzględniać dane dotyczące zadrzewienia, a także stanu zachowania poszczególnych elementów, wchodzących w skład kompozycji ogrodu.
51
Analizie poddać należy dostępny stan wiedzy, w tym także traktaty i rozprawy teoretyczne oraz
rozwiązania analogiczne.
43
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
2) Założenia konserwatorskie, które precyzować powinny wytyczne do
rewaloryzacji dla opracowań projektowych. Owe wytyczne zawierają katalog
czynności, jakie należy wykonać, aby zrewaloryzować obiekt.52
3) Projekt (koncepcja rewaloryzacji), w skład którego oprócz opisu ogólnego, opisu zagospodarowania terenu, wchodzi szereg projektów technicznych
oraz operaty konserwatorskie. Koncepcja rewaloryzacji powinna dać odpowiedź
na pytanie: jak należy wykonać prace opisane w wytycznych do rewaloryzacji53.
Poszczególne działania tworzą ciąg przyczynowo-skutkowy już na etapie rozważań o charakterze analityczno-projektowym. Dzięki temu ryzyko popełnienia
błędu w decyzjach, skutkujących nieprawidłowymi działaniami w terenie, powinno
zostać zminimalizowane.
Obecne przemiany ustrojowe mogą stanowić wielką szansę, ale też zagrożenie
dla istniejących zespołów dworsko-parkowych i ogrodowych. Z jednej strony, silni
ekonomicznie inwestorzy mogą przywrócić im dawną wartość i walory, z drugiej
zaś, przy niewystarczającej ilości zapisów ochronnych, doprowadzić mogą do ich
niewłaściwego i bezpowrotnego przekształcenia. Pożądane byłoby określenie
zasad i środków działania dotyczących zespołów i wzbogacania ich o współczesny
warsztat planistyczny, przy zachowaniu dbałości o spuściznę układu historycznego.
Mając świadomość, że założenia uległy poważnemu zubożeniu lub zdegradowaniu, należałoby dążyć do zachowania układów charakterystycznych dla okresu
ich powstania. Czasem warto dokonać waloryzacji nawet w sposób uproszczony,
aby uzyskać szybką ocenę układów przestrzennych i zbiorowisk parkowych o znaczeniu historycznym.
II.5.
Tożsamość kulturowa a kształtowanie przestrzeni
Mówimy zwykle, i słusznie, że dziedzictwo kulturowe to ważny aspekt życia narodu, grup społecznych i każdego człowieka. Występuje ono w formie materialnej
i duchowej, stanowiąc dla kolejnych pokoleń płaszczyznę odniesienia i znak czasu.
Definiuje naszą kulturę, gdyż wynika z interakcji pomiędzy ludźmi a otoczeniem
na przestrzeni dziejów. Może zatem przyjmować różny zakres znaczeniowy. Ten
sam element może stanowić wartość, określaną mianem dziedzictwa, lub być
pozbawiony wartości historycznej i emocjonalnej.
Bywa tak w przypadku niewielkich założeń dworsko-parkowych, identyfikowanych głównie przez społeczność lokalną. Ich wartość historyczna i artystyczna
bywa niewielka, natomiast jest ogromna dla procesu określania tożsamości
52
Wytyczne konserwatorskie opracowywane są często w urzędach konserwatorskich. Są wynikiem lustracji
i kwerend, a także interdyscyplinarnych badań i opracowań. Opracowuje się je najczęściej dla potrzeb studium
uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
53
Odrębną grupę zagadnień, bezpośrednio związanych z rewaloryzacją, stanowią szczegółowe projekty
o charakterze opracowań realizacyjnych.
44
Agnieszka Wośko-Czeranowska
miejsca i budowania idei małej ojczyzny. Miejsca takie stanowią materialny
ślad przeszłości, wiązać się mogą z określonymi wydarzeniami czy ideami,
przez co budują naszą tożsamość. Pełnią również ważną rolę w kształtowaniu
atrakcyjnego i przyjaznego obrazu przestrzennego. Poprzez bogactwo form
i funkcji oraz swą różnorodność mogą przyczynić się do rozwoju społeczno-ekonomicznego miejscowości czy regionu, a tym samym do poprawy jakości
życia jego mieszkańców.
W budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, poszukującego swej tożsamości, ważną rolę pełni idea małej ojczyzny. By taką społeczność zintegrować, duży
nacisk kładzie się na dziedzictwo lokalne oraz regionalne. W jego skład wchodzą
bowiem zabytki związane historią danego miejsca, jego tradycją, oddziaływaniem
i tworzeniem archetypów przestrzennych.
Konieczność przemyślanego kształtowania przestrzeni, inwestowania
i budowania jest oczywista. Dynamiczny rozwój życia społecznego i gospodarki
wymagają harmonijnego uporządkowania otoczenia. Jednocześnie można przytoczyć ogromną liczbę przykładów niespójności działań, procedur oraz decyzji,
w wyniku których bezpowrotnie dewastowane jest dobro, jakim jest przestrzeń.
Działaniom tym nie opierają się także zabytki, a zwłaszcza założenia ogrodowe
i zespoły urbanistyczne.
Krajobraz, który nas otacza powinien być spójny. Powinien też charakteryzować się tożsamością kulturową. Tymczasem zdarza się, że w procesie zagospodarowania przestrzeni, a zwłaszcza podczas jej użytkowania, pomija się aspekty
kulturowe. Tożsamość miejsca – genius loci – określa sposób rozumienia otoczenia
i pozwala na autorską interpretację projektową. Ta zaś ma wpływ na fizyczny proces
powstawania architektury. Dlatego dbałość o tożsamość miejsca, w którym obiekt
powstaje, to sprawa o podstawowym znaczeniu dla jakości przestrzeni.
Epoka globalizacji niesie ze sobą wiele korzystnych procesów, jak wzrastająca
swoboda przepływu towarów, usług i technologii. Dzięki łączności, internetowi,
uzyskujemy dostęp do ogromnych baz danych i informacji. Bezkrytyczne korzystanie z tych udogodnień i procesów może prowadzić jednak do unifikacji także
w dziedzinie architektury i urbanistyki. Obserwujemy zjawisko ujednolicenia
krajobrazu, powtarzanie analogicznych rozwiązań przestrzennych i architektonicznych. Tylko architektura i rozwiązania przestrzenne o wysokiej jakości, pod
warunkiem zharmonizowania z otoczeniem, dają szansę na ochronę i wzbogacenie
krajobrazu kulturowego. Dzięki temu zostaną wykształcone lub przywrócone
mieszkańcom miejsca o silnej tożsamości, w których ludzie będą czuli przynależność do konkretnej społeczności. Taka architektura była, między innymi, kreowana
przez twórców i właścicieli dawnych siedzib ziemiańskich.
Obecnie poważne zadanie stoi przed profesjonalistami: architektami, architektami krajobrazu, historykami, konserwatorami zabytków, dendrologami
itp., jako dobrze przygotowanymi do wykonywania swego zawodu fachowcami,
dzięki którym założeniom dworsko-parkowym może zostać przywrócona dawna
świetność i znaczenie. Opracowania projektowe, zawierając wątki techniczne,
45
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
artystyczne, humanistyczne, winny być oparte o rozumienie całości procesów
związanych z kształtowaniem przestrzeni, otoczenia dworu, parku i samych
obiektów kubaturowych. Bardzo ważna jest tu umiejętność koordynacji pracy
osób wielu specjalności.
Projektowanie architektoniczne i planowanie wiążą się z gospodarowaniem
przestrzenią. Z tego względu podlegają wielu uwarunkowaniom. Aby powstająca
architektura szanowała genius loci, budowała spójną przestrzeń, niezbędne jest
prowadzenie polityki architektonicznej w skali miasta, przestrzeni publicznej
i terenów otwartych.
Bez wątpienia największy wpływ na kształt przestrzeni w Polsce ma kładzenie
szczególnego nacisku na ochronę praw własności terenów. Wynikają z tego niekorzystne procesy, które polegają na tym, że stosowane, pod wpływem prężnych
i silnych ekonomicznie i gospodarczo inwestorów, rozwiązania urbanistyczne
i architektoniczne nie chronią interesu publicznego i praw słabszych jednostek.
Często nie uwzględniają zasad zrównoważonego rozwoju, a więc nie zapewniają
ochrony interesów przyszłych pokoleń. Cierpią na tym zwłaszcza przestrzenie
publiczne, środowisko i zasoby dziedzictwa kulturowego. Czerpiemy tu w niewystarczającym stopniu z doświadczeń w dziedzinie planowania przestrzennego,
urbanistyki i architektury innych krajów, o dłuższych tradycjach demokratycznych.
Panujący w tych krajach ład przestrzenny jest wynikiem działań silnej władzy
publicznej, która ma narzędzia umożliwiające ochronę zasobów kultury i dóbr
publicznych, dzięki kontroli nad kształtem projektowanej przestrzeni, architektury i środowiska naturalnego.
W zakresie ochrony i rewaloryzacji zespołów dworsko-parkowych w Polsce, pomimo zapisów ustawowych, dzieje się nie najlepiej. Jedną z głównych
przyczyn tego stanu rzeczy jest najczęściej brak koncepcji i programu rozwoju
tych terenów, zbyt wiele lub brak podmiotów zarządzających, brak koordynacji
działań oraz niedostateczna ilość środków na bieżącą pielęgnację. Jest to też
problem niezrealizowanych zapisów planistycznych. Nie docenia się potrzeby
i wagi zagadnienia (nie tylko estetycznej, zdrowotnej, ale i ekonomicznej) oraz
niedostatek społecznych działań w zakresie współtworzenia, utrzymywania
i rewaloryzacji obiektów.
Założenia dworsko-parkowe i pałacowo-ogrodowe są zabytkami świadczącymi
o bogactwie kulturowym krajobrazu, tworzą bez wątpienia jego genius loci, w wielu
przypadkach podlegają prawnej ochronie i opiece, a mimo to ponoszą skutki procesów destrukcji i degradacji. Zabezpieczenie, ochrona oraz próby wprowadzenia
form i funkcji, dawnych lub nowych, powinny zapewnić założeniom dworsko-parkowym oryginalną, lecz zgodną z pierwowzorem jakość.
46
Agnieszka Wośko-Czeranowska
II.6.
Projektowanie jako szansa dla przestrzeni
II.6.1.
Założenia dworsko-parkowe w procesie urbanizacji
Tereny zieleni postrzegamy zwykle jako elementy pożądane przestrzennie, gdyż
stanowić mogą antidotum na negatywne skutki urbanizacji. Tereny zieleni były
w przeszłości i są obecnie jednym z zasadniczych elementów kompozycji urbanistycznej. Ze względu na skalę i tworzywo je budujące, kształtują przestrzeń, odgrywają rolę integrującą obszary zabudowane i tereny otwarte. Posiadają niewątpliwe
walory estetyczne, a ich wpływ na ekologię układów o różnym stopniu zurbanizowania i na zdrowie mieszkańców nie budzi wątpliwości. Traktowane są jako jeden
z podstawowych składników środowiska, często są determinantą formy struktur
osadniczych. Należą też do ważniejszych elementów kształtujących ich wizerunek,
co uwzględniane jest w nowoczesnych zasadach projektowania urbanistycznego.
Układy ogrodowe w mieście i poza nim, wraz z ich historycznym i cywilizacyjnym rozwojem, podlegały ewolucji. Do I połowy XIX wieku były to głównie
punktowe elementy systemu. W zwartej tkance urbanistycznej wyodrębniały się:
ogrody, parki, promenady i skwery. Wiek XIX przyniósł rozwiązania kompleksowe
– systemy parków, zielone strefy, tereny zieleni (Charageat, 1978, s. 216) i tereny
otwarte54. To właśnie one z końcem wieku zaczęły zyskiwać na znaczeniu. Wzrosła ich rola jako świadomie kształtowanych elementów struktury urbanistycznej
o charakterze estetycznym, zdrowotnym i ekologicznym.
Założenia dworsko-parkowe, usytuowane najczęściej w krajobrazie otwartym
i rolniczym, podlegały podobnym przekształceniom. Jednak w okresie historycznym nie miały możliwości stworzenia ciągłego systemu, gdyż każdy zespół
otaczał areał terenów uprawnych, pastwisk i lasów. Ogrody towarzyszące dworom
i rezydencjom tworzyły zogniskowane, wieloprzestrzenne skupiska funkcjonalno-kompozycyjne, usytuowane punktowo w krajobrazie wiejskim. Obecnie sytuacja
ta ulega zmianie na skutek ekspansji urbanizacji na tereny rolne. Można sobie
wyobrazić, że w skrajnym przypadku, dwór wraz z parkiem będzie jedynym terenem zieleni urządzonej w intensywnie zabudowanym układzie przestrzennym.
Zjawisko takie byłoby niepożądane. Na szczęście, rozwijająca się w ostatnim
okresie idea zrównoważonego rozwoju ważną rolę przypisuje systemom terenów
otwartych i zieleni w miastach oraz w ich otoczeniu55. Daje więc także szansę na
sanację i odbudowę istniejących założeń dworsko-parkowych i ochronę terenów
je otaczających.
Ekologiczne znaczenie założeń dworsko-parkowych jest bardzo duże.
W kontekście zrównoważonego rozwoju nie można zapominać też o ich funkcji
gospodarczej i roli w kształtowaniu kultury rolnej oraz leśnej. Zbiorowiska par54
Pojęcie od XIX wieku stosowane w Anglii, np.: Metropolitan Open Spaces Act (1877).
Artykuł 5 Konstytucji RP oraz dokument “Polska 2025. Długookresowa strategia trwałego i zrównoważonego rozwoju”, 2002.
55
47
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
kowe oddziałują antropogenicznie na uprawy polne w ich pobliżu. Zwiększenie
produktywności pól ornych spowodowane jest sąsiedztwem zadrzewień.
Ponadto drzewa, zwłaszcza duże, przyczyniają się do wytwarzania tlenu
i eliminacji dwutlenku węgla. Niebagatelna jest także rola kolekcji flory, która
może mieć znaczenie dla hodowli i utrzymania rodzimych gatunków. Natomiast
okazy pochodzenia obcego pełnić mogą rolę ekspozycyjno-edukacyjną. Jeżeli potraktujemy parki dworskie jako układy biocenotyczne o charakterze samoistnym,
dostrzeżemy ich rolę w kształtowaniu obrazu architektoniczno-urbanistycznego
wsi w dobie jej urbanizacji.
Niestety, intensywna urbanizacja terenów otwartych powoduje zatarcie
dawnych kompozycji, ale też poważnie ogranicza areał pól uprawnych, łąk, lasów
i strefy ochrony krajobrazowej. Układy zieleni, formy ukształtowania terenu,
wody powierzchniowe wymuszają pewne odkształcenia projektowanych układów
zabudowy, a także rozbijają ich monotonię. Dzięki temu wzbogacają zunifikowany
często krajobraz nowo projektowanych zespołów zabudowy o formy krajobrazu
naturalnego. Jego rola dla rekreacji, ekologii i kultury jest ogromna.
Ponieważ niektóre parki historyczne znalazły się w granicach administracyjnych miast, ich rola, sposób funkcjonowania i sposób rewaloryzacji są odmienne
od zespołów usytuowanych w krajobrazie otwartym. Często stają się terenami
zieleni publicznej i podlegają uwarunkowaniom charakterystycznym dla strefy
zurbanizowanej. Nie zawsze procesy te są korzystne dla samych założeń, a także
dla systemu przyrodniczego rozpatrywanego w szerszej skali. Degradacja układów, wprowadzanie zabudowy prowadzi do zachowania systemu ekologicznego,
a czasami do przerwania ciągłości układów ponadlokalnych.
Założenia ogrodowe i parkowe stanowiły i stanowią nadal dopełnienie miast
i krajobrazu otwartego, często stają się wyrafinowanym obiektem kultury, dziełem
sztuki. Przez pryzmat parków widzimy jak dynamicznym, bogatym w kontrasty,
pluralistycznym i publicznym tworem jest miasto, podlegające urbanizacji obszary
wiejskie oraz założenia dworsko-parkowe. Związki przestrzenne, występujące
w obrębie samego założenia oraz w powiązaniu z otoczeniem, są zdefiniowane
i budują nową jakość otoczenia. Interakcje zachodzące pomiędzy kształtowaniem
terenów zieleni i obszarów zurbanizowanych, gdzie pewne zjawiska są przesądzone, natomiast część z nich można przewidzieć, monitorować i kontrolować,
nabierają szczególnej wagi.
Sanacja kompleksów zabytkowych, a zwłaszcza zespołów dworsko-parkowych
będzie możliwa po odbudowaniu, choćby częściowym, ich struktury funkcjonalno-przestrzennej. Należałoby też myśleć o odnowieniu związków między parkiem
a społecznością lokalną. Można podjąć próbę związania interesów społeczności
lokalnej z procesami rewaloryzacji założeń dworsko-parkowych, co może przynieść
w efekcie odrodzenie się poczucia wzajemnej zależności. Wówczas będziemy mogli
mówić o zjawisku przywracania ciągłości historycznej i dziejowej.
Los zabytków zależy w znacznym stopniu od ich właścicieli. To oni odpowiadają
za sposób zagospodarowania obiektu, jego użytkowanie, sposób przeprowadze48
Agnieszka Wośko-Czeranowska
nia remontu. Obecnie coraz częściej można obserwować zjawisko polegające na
pozyskiwaniu partnerów prywatnych do tworzenia terenów publicznych. Ogrody
historyczne są także przedmiotem ich zainteresowania. Jednak przestrzeń rewaloryzowana przy udziale prywatnego kapitału rzadko bywa udostępniana szerszemu ogółowi. Edukacja potencjalnych właścicieli jest zatem kolejnym istotnym
elementem mogącym przyczynić się do prawidłowego wykorzystania i eksploatacji
obiektu zabytkowego. Od tego, jaki będzie poziom ich wykształcenia i wrażliwości
estetycznej, zależy los obiektu.
Niewątpliwie sprawy związane z uregulowaniem własności zespołu dworsko-parkowego i ewentualnym systemem ulg podatkowych, czy przyznawaniem kredytów preferencyjnych, mogłyby przyczynić się do zwiększonego zainteresowania
działalnością inwestycyjną, zwłaszcza podlegającą rygorom konserwatorskim.
Trudność w jej realizacji polega przede wszystkim na konieczności poniesienia
wysokich nakładów finansowych. Polityka fiskalna mogłaby wprowadzić ulgi podatkowe i dotacje, a banki systemy tanich kredytów hipotecznych dla podmiotów
pragnących remontować obiekty zabytkowe. Jednocześnie należałoby stworzyć
zabezpieczenia prawne, które obligowałyby właściciela do wywiązania się z podjętych zobowiązań wobec obiektu lub zespołu zabytkowego. Należy pamiętać, że
z trudnościami finansowymi właściciele borykali się także w dalekiej przeszłości.
Licytacje majątków, ich sprzedaż, a czasami upadek, miały miejsce również dawniej.
Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej pojawiła się szansa pozyskania
funduszy, które asygnowane są na programy związane z rewitalizacją i ożywieniem
gospodarczym. Zainteresowanie reliktami dawnych epok może przyczynić się do
wzmożenia ruchu turystycznego, który limituje poziom usług o oczekiwanym,
dobrym standardzie. Duży potencjał interesujących obiektów, ich różnorodność
i wielość pozytywnie wpływa na to zainteresowanie.
Kultura społeczeństwa jest po części odzwierciedleniem poziomu jego wykształcenia i potrzeb. Społeczeństwa młodych demokracji nie dostrzegają często
chaosu, nieładu przestrzennego i brzydoty. Położenie nacisku na uzyskanie korzystnych wyników ekonomicznych i gospodarczych sprawia, że aspekt przestrzenny jest marginalizowany. Niezależny proces edukacyjny zmierzać powinien do
podnoszenia kultury społeczeństwa. Ważnym jej elementem jest odzwierciedlenie
stosunku człowieka do otaczającej go przestrzeni i budowania tożsamości miejsca, które oznacza identyfikowanie się jednostki z charakterystycznymi cechami
otoczenia w czasie i w sposób ciągły. Wpływa więc też na ogólnie pojętą kulturę
osobistą, jaką reprezentuje zleceniodawca, mecenas i inwestor.
II.6.2.
Projektant i jego rola w procesie kształtowania przestrzeni
Kreowanie przestrzeni, w tym terenów zieleni, jest procesem odpowiedzialnym
i interdyscyplinarnym. Nierozerwalnie związane jest z architekturą krajobrazu,
która w 1899 roku uzyskała status zawodu w Stanach Zjednoczonych. Stworzono
wówczas nowy kierunek kształcenia, który zakładał ścisłe współdziałanie specja49
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
listów reprezentujących różne specjalności: architektów, planistów, dendrologów
i projektantów ogrodów.
W Polsce powszechnie mianem architektów krajobrazu określa się projektantów zieleni, którzy są absolwentami wydziałów architektury krajobrazu, związanych raczej z uczelniami o profilu przyrodniczym i rolniczym. Doprowadza to do
znacznego uproszczenia. Należy pamiętać, że specyfika architektury krajobrazu
jest bardzo złożona. Nie obejmuje ona bowiem jedynie tworzywa, jakim jest
roślinność. Wymaga dogłębnej i interdyscyplinarnej wiedzy z dziedziny historii,
kultury, architektury, ekonomii itp.
Od przełomu stuleci artyści dążyli do zmiany starych rozwiązań i wprowadzenia nowego ładu. Architekci skupili się głównie na nowych technologiach
i materiałach, które dawały gwarancje bardziej swobodnych i twórczych rozwiązań. Skoncentrowanie się na aspekcie wizualnym, przy marginalizacji znaczenia
pojęcia ładu przestrzennego, który kształtował się przez stulecia, przyniosło
niepożądane efekty.
Dla Polski czasy po II wojnie światowej były okresem trudnym. Transformacja społeczna, gospodarcza i polityczna zmieniła sposób podejścia do zagadnień
związanych z architekturą, urbanistyką i zabytkami. Zjawiska te nie ominęły także
założeń dworsko-parkowych, które pozbawione prawowitych właścicieli zmieniały
funkcję, niszczały lub były dewastowane.
Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku spowodowały wielkie zmiany w byłych
krajach Bloku Wschodniego, a zatem i w Polsce. Na skutek otwarcia rynków międzynarodowych pojawiły się nieznane lub niedostępne dotychczas technologie,
rozwiązania techniczne i materiały. Stosowanie ich bez znacznej dozy krytycyzmu
i próby utożsamienia się ze środowiskiem, kulturą regionu oraz zrozumienia przez
miejscowych obywateli, doprowadziło do niekorzystnych procesów.
Położenie przez ostatnie dwadzieścia lat nacisku na korzyści ekonomiczne
doprowadzało czasem do marginalizacji roli kultury budownictwa, zatracenia
jego dawnych tradycji. W skrajnych przypadkach nastąpiła ogólna unifikacja stosowanych form i materiałów.
Założenia dworsko-parkowe z ich spuścizną historyczną, społeczną i przestrzenną, będąc przykładami lokalnych form zagospodarowania terenów zieleni,
przyczyniają się do identyfikacji społeczności lokalnych i poszczególnych mieszkańców. Wszelkie działania rewaloryzacyjne – projektowe i wykonawcze – powinny
uwzględniać ich specyfikę. Inwestor może oczekiwać projektu zgodnego z jego
życzeniami dotyczącymi programu, funkcji, ekonomiczności, rentowności, a także
uwzględniającego możliwości finansowe itd. Trzeba pamiętać, że każdy projekt
urzeczywistnia się w konkretnej przestrzeni, w otoczeniu mającym określone
walory artystyczne i historyczne, w określonych warunkach klimatycznych. Projektant musi nie tylko reprezentować interesy zleceniodawcy, ale także interesy
publiczne, lokalnej społeczności i szeroko pojmowanego środowiska.
Ważnym aspektem, warunkującym działania konserwatorskie i rewaloryzacyjne, jest czynnik ekonomiczny. Byłoby jednak niewłaściwe, gdyby odbudowa
50
Agnieszka Wośko-Czeranowska
zniszczonych elementów zagospodarowania zawężona została głównie do aspektu
finansowego. Znajomość uwarunkowań pozwala na podjęcie próby zastosowania
optymalnych rozwiązań w razie występujących sprzeczności interesów. Projektant ma szansę na podejmowanie samodzielnych zadań i decyzji, pamiętając, że
powinien w swych pracach kierować się odpowiedzialnością wobec społeczeństwa
i środowiska. Dlatego osobiste aspiracje i ambicje powinny ustąpić wobec szacunku
dla genius loci.
Założenia dworsko-parkowe, położone z dala od dużych ośrodków, powstawały
nierzadko bez udziału architekta. Były skutkiem pracy lokalnych budowniczych
i wykonawców. Dostępność lokalnych materiałów oraz wymagań społecznych,
a także znajomość tradycyjnych technik rzemieślniczych sprawiały, że jakość
architektoniczna obiektów nie zawsze była najwyższa, jednak budynki dworskie
i folwarczne dobrze wpisywały się w otoczenie. Może także z tego powodu obecnie wśród niektórych inwestorów zauważyć można próby nawiązania kontaktów
z rodzimymi projektantami pracującymi w pobliżu planowanej inwestycji. Cenieni
są za znajomość miejscowych stosunków, wyczucie charakteru miejsca, kontakty
z wykonawcami i dostawcami materiałów budowlanych i łatwy dostęp do urzędów.
Być może i ten proces jest szansą dla małych zespołów dworsko-parkowych,
które zostaną zrewaloryzowane dzięki wspólnym działaniom projektanta, inwestora, lokalnych władz, a może też miejscowej społeczności.
II.6.3.
Decyzje projektowe w procesie rewaloryzacji zespołów
dworsko-parkowych
Odnalezienie cech, które tworzyć mogą ciągłość kulturową miejsca, jest działaniem bardzo istotnym ze społecznego punktu widzenia. Zespoły dworsko-parkowe
niewątpliwie generują zjawisko ciągłości kulturowej. Wynika z tego szereg zaleceń
dla projektantów odbudowy tych zespołów.
Jednym z zasadniczych zaleceń jest zachowanie lub przywrócenie historycznych granic zespołu. Czasami postulat taki jest niemożliwy do zrealizowania.
Zaszłości formalno-prawne, a także przestrzenne przeprowadzonych parcelacji
są zbyt silnie utrwalone. Zdarza się, że prawidłowo przeprowadzony podział
może pomóc w ocaleniu zespołu. Kompromis pomiędzy teoretycznym założeniem
utrzymania dawnych granic a realiami bywa trudny. Jednak oddzielne traktowanie folwarku i zespołu dworsko-parkowego może ułatwić znalezienie właściciela
dla wydzielonych w ten sposób części i przyczynić się do ochrony zespołu. Brak
profesjonalnych opracowań projektowych może doprowadzić do degradacji obiektów i całego założenia. Opracowania historyczne, architektoniczno-budowlane,
dendrologiczne i inne dają natomiast szansę na maksymalną ochronę i podjęcie
prawidłowych decyzji.
Zdarza się, że wobec braku materiału dokumentacyjnego proponowane rozwiązania mają charakter czysto koncepcyjny, a nawet konceptualny. Taka sytuacja
nie zawsze jest pożądana. W sytuacji, gdy brak jest wystarczających materiałów
51
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
źródłowych, przy zabiegach rewaloryzacyjnych można kierować się zasadą częściowego jego przekształcenia56. Zaprojektowane, nowe założenie ogrodowe może
posiadać wówczas układ i formę nawiązującą do okresu przyjętego za podstawę
rewaloryzacji. Jednolitość formy obiektu architektonicznego i założenia ogrodowego zapewnią integralność wrażenia estetycznego całego układu. Pewna dowolność
w dysponowaniu przestrzenią oraz stosowaniu rozwiązań i materiałów może być
uzasadniona współczesnymi względami funkcjonalnymi i użytkowymi.
Często jedynymi źródłami informacji o układzie ogrodów są materiały ikonograficzne. Plany katastralne pozwalają określić sposób rozplanowania, ukazując
często elementy wcześniejszego układu. Czasami, mimo zniszczenia licznych
obiektów architektonicznych, małej architektury i posadzek, pozostają widoczne
ślady dawnej świetności założenia.
Dawny układ przestrzenny zespołu dworskiego odnaleźć można w krajobrazie,
analizując różne jego elementy. Drogi dojazdowe do założeń często wyznaczają
w przestrzeni, także dzisiaj, pozostałości alei i szpalerów. Zadrzewienia dawnych
układów parkowych wyodrębniają się w krajobrazie naturalnym. Szata roślinna
parku reprezentowana bywa przez wiele gatunków drzew, krzewów, krzewinek
i roślin okrywowych.
Zachowane fragmenty placów, dróg parkowych, drzewostan, fragmenty osi
widokowych oraz obiekty architektoniczno-budowlane i zieleń, pozwalają na
podjęcie próby odtworzenia układu
Pozostałościami dawnego programu funkcjonalno-użytkowego mogą być
zachowane lub zniszczone zabudowania folwarczne, takie jak dwór, kaplica, gorzelnia, stodoły, spichlerze, kuźnia i magazyny.
Dawny układ kompozycyjno-przestrzenny bywa zatarty poprzez rosnące
w niekontrolowany sposób samosiewy drzew i krzewów oraz chwasty. Wiele drzew
posiada uszkodzenia mechaniczne i jest dotknięta chorobą.
W wypadku znacznej degradacji pierwotnej tkanki roślinnej rozmieszczenie
i skład gatunkowy roślin zaproponowanych obecnie nie powinien zakładać, że
będzie bezpośrednio odzwierciedleniem ich występowania w okresie powstania
założenia. Na przestrzeni lat wyginęły często drzewa obcego pochodzenia57. Na
skutek zachwiania stosunków wodnych wiele gatunków roślinności przestało
istnieć. Z kolei pojawiły się mniej wymagające, a bardziej ekspansywne gatunki,
które dostosowały się do odmiennych warunków.
Bywa też, że wizerunek parku nie przedstawia żadnych wartości estetycznych.
Wtedy okazać się może, że jedynym ratunkiem dla parku, w ramach ochrony
konserwatorskiej, jest podjęcie działań w celu ochrony stanu, a następnie stała
pielęgnacja i zagospodarowanie parku. Może się nawet okazać, że przywrócenie
pierwotnej formy możliwe będzie w wyniku współczesnych nasadzeń.
56
Przykładem może tu być założenie w Imielnie.
Dane dotyczące ich występowania można znaleźć, między innymi, w gospodarczych księgach dworskich
lub dokumentach dotyczących sprowadzenia roślin i nasion.
57
52
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Innym sposobem podejścia do zadania projektowego może być podjęcie próby
stworzenia ogrodu stylizowanego, a więc budowanego w oparciu o dawny układ
i założenia historyczne, ale widzianego przez pryzmat współczesności; przynieść
to może bardzo interesujący efekt i uzyskanie nowej jakości przestrzeni, a czasem
także funkcji. Zbliżenie się do tego celu zapewnia analiza przekazów planistycznych
z okresu powstania założenia, ale także zrozumienie idei danego ogrodu. Jego
wizji ukształtowanej przez wyobraźnię dawnych projektantów.
Mogłoby się wydawać, że problem rewaloryzacji zabytkowych założeń pałacowo-ogrodowych i dworsko-parkowych nie powinien nastręczać wielu trudności,
gdy jest się w posiadaniu materiału dokumentacyjnego. Zdarza się jednak, że
źródła są tak bogate, że informują wyczerpująco nie tylko o poszczególnych fazach
rozwoju obiektu, ale nawet o tych intencjach projektantów, które nigdy nie zostały
zrealizowane. Pozwala to na pełniejsze zrozumienie zamysłów twórców. Czasami
możemy nawet precyzyjnie prześledzić tok myślenia występujący w procesie kreacji
założenia ogrodowego.
Dysponując tak bogatym zasobem wiedzy i materiałem ikonograficznym
trzeba podejmować przemyślane i wyważone decyzje dotyczące wyboru układu,
który będzie odtwarzany. W przeciwnym wypadku można doprowadzić do bezpowrotnego zdegradowania istotnych elementów kompozycyjnych, które nie wchodziły w skład odtwarzanej kompozycji. Rewaloryzacja takiego zespołu nie może
ograniczyć się do arbitralnego określenia, które ze zniszczonych budowli należy
odtworzyć, które drzewa wyciąć, gdzie posadzić nowe. Stosunkowo powszechne
jest dążenie projektantów do wyeksponowania elementów estetycznych i interesujących, a ukryciu czy przysłonięciu nieatrakcyjnych i brzydkich. Nie można tych
działań stosować schematycznie i bezkrytycznie.
Wprowadzanie nowych elementów zagospodarowania, które nie harmonizują
z zabudową historyczną, zarówno jeśli chodzi o formę, gabaryty, rozwiązania
architektoniczne, detal jak i niewłaściwe materiały, doprowadza do degradacji
przestrzennej, a nawet do zaburzenia dawnej sylwety zespołu.
II.7.
Założenie dworsko-parkowe jako archetyp przestrzeni
– wnioski58
II.7.1.
Uwagi ogólne
Przywiązanie do kultury i tradycji przeszłych pokoleń było w XIX wieku przejawem postawy patriotycznej, tak ważnej dla utrzymania tożsamości narodowej
58
Do zilustrowania omawianych tez wykorzystano szkice autorki, a także opracowania wykonane w pracowni Arkadia-Eko (dawniej Arkadia), która w początkowym okresie działalności funkcjonowała przy Zarządzie
Ochrony i Konserwacji Założeń Pałacowo-Ogrodowych w Warszawie.
53
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
w rozdartej między zaborców Polsce. Dwór, folwark i areał rolny i leśny oraz
rodzina tam mieszkająca przez pokolenia, tworzyły jedną, nierozerwalną całość.
Właśnie wówczas literatura romantyczna wykształciła archetypowy obraz
polskiego pejzażu z założeniem dworskim. Dwór w sensie materialnym i duchowym był miejscem postrzeganym pozytywnie. Stereotypowe przyporządkowanie
określonej formy przestrzennej i treści ideologicznej pozwalało na identyfikację
i postawienie znaku równości między ziemianinem – i jego dworem jako miejscem
zamieszkania – a patriotą (i jego ojcowizną – ojczyzną). Z takim archetypem mogli
utożsamiać się Polacy oraz żołnierze walczący o wolny kraj. W środowisku zdewastowanym na skutek działań wojennych dwór był elementem dającym poczucie
stałości i stabilizacji. Symbolizował znany i uporządkowany świat. W tym czasie
ochrona dworu w jego aspekcie społecznym, kulturalnym, gospodarczym i przestrzennym zmierzała do ocalenia idei polskiego domostwa, na którym opierać się
mogła tożsamość polskiego narodu.
Oprócz wartości gospodarczych, kulturalnych, patriotycznych i duchowych,
dwory polskie przyczyniły się do wykształcenia szeregu archetypów o charakterze
przestrzennym i architektonicznym. Analizować je można stosując zróżnicowane
parametry zależności i złożone interakcje. Poniżej przedstawiono najistotniejsze
dla tematu pracy przykłady. Podzielone zostały na grupy zagadnień, które dotyczą:
interakcji przestrzennych występujących między założeniem i jego najbliższym
otoczeniem; składają się na nie: usytuowanie zespołu w otoczeniu, relacje przestrzenne między dworem i folwarkiem, generalne powiązania komunikacyjne oraz
relacje przestrzenne i kompozycyjne zachodzące pomiędzy kościołem i założeniem
dworskim. Badano także funkcje założeń dworsko-parkowych oraz kompozycję
wewnętrzną samych założeń ogrodowych.
II.7.2.
Interakcje przestrzenne założenia dworsko-parkowego
z otoczeniem
• Usytuowanie zespołu w otoczeniu
W grupie tej wyodrębniono cztery generalne układy (oraz piąty nie będący
modelowym przykładem założenia dworsko-parkowego), w których zasadniczymi
elementami kształtującymi strukturę kompozycyjną są: założenie dworsko-parkowe, wieś lub miasto oraz ich otoczenie – krajobraz ekstensywnie lub intensywnie
zurbanizowany. We wszystkich przypadkach, zarówno w okresie historycznym,
jak i obecnie, zespoły dworsko-parkowe stanowią znaczący, w skali organizmu
miejskiego lub wiejskiego, obszar zieleni komponowanej o charakterze parkowym.
– Założenie dworsko-parkowe usytuowane w krajobrazie słabo zurbanizowanym funkcjonowało w krajobrazie ruralistycznym, w bezpośrednim sąsiedztwie
wsi, z reguły w oddaleniu od zespołu miejskiego. W przeszłości, powiązania
funkcjonalne z areałem rolnym i gospodarstwem produkcyjnym miały charakter
bezpośredni. Obecnie, mimo zaniku tych związków, podział na odmiennie kom54
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Ryc. 1. Orońsko, zespół dworsko-parkowy – obecnie Centrum Rzeźby Polskiej: (a) szkic sytuacyjny (rys. A. Wośko-Czeranowska), (b) projekt techniczny zieleni, opracowanie Arkadia-Eko (archiwum Arkadia-Eko).
Ryc. 2. Kock: (a) szkic sytuacyjny (rys. A. Wośko-Czeranowska), (b) założenie pałacowo-parkowe Anny Jabłonowskiej,
obecnie park miejski (rys. A. Wośko-Czeranowska).
Ryc. 3. Końskie: (a) szkic sytuacyjny (rys. A. Wośko-Czeranowska), (b) plansza programowa, opracowanie Arkadia-Eko
(archiwum Arkadia-Eko).
Ryc. 4. Gdańsk – założenie wzdłuż Potoku Jelitkowskiego: (a) szkic sytuacyjny (rys. A. Wośko-Czeranowska), (b) historyczny rozwój przestrzenny terenów wzdłuż Potoku Jelitkowskiego, opracowanie Arkadia-Eko (archiwum Arkadia- Eko).
55
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Ryc. 5. Park Arkadia: (a) szkic sytuacyjny (rys. A. Wośko-Czeranowska), (b) projekt rewaloryzacji parku; opracowanie
Arkadia-Eko, (archiwum Arkadia- Eko).
Ryc. 6. Relacje przestrzenne występujące między dworem i folwarkiem a wsią: (a) Popowo Wonieńskie, (b) Oporowo,
(c) Goniębice, (d) Dobramyśl, (e) Pawłowice, (f) Goniębice (oprac. A. Wośko-Czeranowska).
Ryc. 7. Powiązania komunikacyjne założenia dworsko- parkowego z folwarkiem. (a) Garnek, (b) Jarantów, (c) Smogulec,
(d) Złotniki Wielkie (oprac. A. Wośko-Czeranowska).
56
Agnieszka Wośko-Czeranowska
ponowany zespół zabudowy wiejskiej i dawne tereny dworu i folwarku jest także
wyraźnie widoczny. Wielkość założenia dworsko-parkowego znacząco przewyższa
powierzchnię zajmowaną przez zabudowę wsi (przykład takiego założenia stanowi
Orońsko – ryc. 1).
– Założenie dworsko-parkowe zlokalizowane na obrzeżu ośrodka zurbanizowanego, powiązane było w sposób bezpośredni z miastem i jego częścią centralną. Połączenia komunikacyjne, funkcjonalne i widokowe włączały je do szerszej
kompozycji układu urbanistycznego (przykład Kock – ryc. 2).
– Założenie dworsko-parkowe, znajdujące się w obrębie struktury zurbanizowanej, bywa usytuowane w centrum miasta. Kompozycja zespołu pałacowoogrodowego i ośrodka miejskiego realizowana była etapami, często równolegle.
Interakcje przestrzenne i funkcjonalne generowane były wspólnie bądź nie,
natomiast wywierały na siebie wzajemnie wpływ (Końskie – ryc. 3).
– Założenia wieloprzestrzenne w krajobrazie zurbanizowanym tworzyły
również zespoły założeń dworsko-parkowych i folwarcznych, które ze względów
funkcjonalnych lub kompozycyjnych sytuowane były w niewielkiej odległości od
siebie, tworząc bardzo czytelny układ w strukturze przestrzennej. Często elementem, który przyczyniał się do wygenerowania takiego układu był ciek wodny (rzeka,
potok), linia komunikacyjna lub ukształtowanie terenu (Gdańsk Jelitkowo – ryc. 4).
– Założenia wieloprzestrzenne w krajobrazie niezurbanizowanym najczęściej nie miały charakteru dworsko-parkowego. Marginalizowana w nich była
zwykle funkcja gospodarcza na rzecz kompozycyjno-estetycznej. Bogaty program
funkcjonalny i atrakcyjne elementy architektoniczne i kubaturowe wzbogacały
strukturę wewnętrzną parku. Istotne w takich rozwiązaniach były dalekie otwarcia i widoki , wciągające do kompozycji otaczający krajobraz, natomiast powiązania przestrzenne z otaczającą zabudową wsi praktycznie nie miały znaczenia
(Arkadia – ryc. 5).
• Relacja przestrzenna układu dwór – folwark – wieś
Zasadniczymi elementami struktury dworu, traktowanego jako system organizacyjno-gospodarczy, były: dwór z otaczającym go parkiem, folwark i wieś.
Zachodzące pomiędzy nimi relacje przestrzenne były bardzo czytelne. Zabudowania folwarczne realizowano w pobliżu, ale poza terenem parku dworskiego.
Skala i usytuowanie zabudowy wiejskiej było różnorodne. Poniżej przedstawiono
najczęściej występujące relacje przestrzenne dworu i folwarku z wsią:
– Zespół folwarczny bezpośrednio powiązany z wsią, usytuowany na zamknięciu kompozycyjnym wsi o układzie ulicowym, gdzie powiązanie parku,
zespołu rezydencjonalnego i wsi występuje poprzez komunikację i oś widokową
(Popowo – ryc. 6a).
– Założenie dworsko-parkowe jako dominanta na zamknięciu alei dojazdowej,
z drogą wiejską usytuowaną prostopadle, gdzie wieś stanowi drugorzędny element
przestrzenny (Oporowo – ryc. 6b).
57
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
– Założenie dworsko-folwarczne bezpośrednio powiązane z wsią o rozbudowanym układzie komunikacyjnym, gdzie skala zabudowy wiejskiej (a czasami miejskiej)
dominuje nad skalą założenia dworsko-parkowego (Goniębice – ryc. 6b).
– Założenie dworsko-parkowe i folwark rozdzielone drogą i oddalone od wsi,
gdzie zespół dworsko-folwarczny jest elementem krystalizującym przestrzeń niezurbanizowaną (Dobramyśl – ryc. 6c).
– Założenie dworsko-parkowe wraz z folwarkiem jako element wielkoprzestrzenny w krajobrazie słabo zurbanizowanym, gdzie skala założenia pałacowego,
folwarcznego i ogrodowego dominuje nad zabudową wsi (Pawłowice – ryc. 6 d).
– Budynki zabudowań folwarcznych jako element o dużej skali w stosunku do
skali zabudowy mieszkalnej wsi (Goniębice – ryc. 6e).
• Powiązania komunikacyjne założenia dworsko-parkowego
z folwarkiem
Zespoły folwarczne powiązane były z dworem przestrzennie i funkcjonalnie. Siedziba ziemiańska znajdowała się generalnie w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań
gospodarczo-produkcyjnych. Z uwagi na konieczność dogodnego skomunikowania
folwarku z otoczeniem, sytuowany był on przy co najmniej jednej drodze umożliwiającej transport wytworzonych płodów do miasta. Przez dziedziniec folwarczny
przebiegały zwykle dwie drogi, które umożliwiały dojazd do areału rolnego.
Nanizanie zespołu dworsko-parkowego i folwarku na wspólną oś komunikacyjno-kompozycyjną, miało miejsce stosunkowo rzadko (Garnek – ryc.7a). Najczęściej
folwark sytuowany był nieco z boku, przy granicy parku, ale w pobliżu dworu. Takie
rozwiązanie ułatwiało właścicielom kontrolę, jednocześnie odsuwając część produkcyjną od reprezentacyjnej (Jarantów – ryc. 7 b). Rozdzielenie zespołu dworskiego
od folwarcznego przez przebiegającą drogę nie zakłócało tych powiązań, natomiast
tworzyło naturalną granicę między funkcjami (Smogulec – ryc. 7c). Bywało, że występujące powiązania komunikacyjne nie podkreślały bezpośredniego powiązania
funkcjonalnego i kompozycyjnego dworu z folwarkiem. (Złotniki Wielkie – ryc. 7d).
• Relacja przestrzenna zespołu dworskiego i kościoła (kaplicy)
Dwór i kościół, zarówno w swej fizycznej, jak i duchowej i kulturowej postaci,
wpływały wzajemnie na siebie, a także na mieszkańców pobliskich wsi. Dokonano
analizy relacji przestrzennych zachodzących pomiędzy dworem i kościołem lub
kaplicą. Za najczęściej spotykane uznano następujące relacje:
– Kościół lub kaplica dworska (czasem przekształcona w kościół) usytuowane
na terenie parku dworskiego i wzajemnie powiązane ze sobą kompozycyjnie (Borowo – ryc. 8a).
– Kościół sprzężony kompozycyjnie z założeniem dworsko-parkowym, usytuowany poza terenem parku, ale w jego bezpośrednim sąsiedztwie (Kruszyna
– ryc.8b).
58
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Ryc. 8. Relacja przestrzenna zespołu dworskiego i kościoła: (a) Borowo, (b) Kruszyna, (c) Brudzew (oprac. A. Wośko-Czeranowska).
Ryc. 9. (a) Imielno – analiza układu przestrzenno-funkcjonalnego z II poł. XVIII w. (hipoteza), opracowanie Arkadia-Eko
(archiwum Arkadia-Eko, (b) Morysin – układ kompozycyjno-przestrzenny zespołu Wilanów-Morysin, opracowanie Arkadia-Eko (archiwum Arkadia-Eko), (c) Gdańsk – Park Oliwa – koncepcja rozbudowy parku, opracowanie Arkadia-Eko
(archiwum Arkadia-Eko), (d) Kielce – ogród i pałacyk T. Zielińskiego (oprac. A. Wośko-Czeranowska).
59
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Ryc. 10. Zdefiniowana kompozycja wewnętrzna założenia parkowego: (a) Grabanów, zespół dworski – koncepcja
rewaloryzacji, I etap, (b) Imielno, park XVII-wieczny, koncepcja rewaloryzacji, (c) Parkosz, projekt techniczny zieleni
(d) Park w Żelazowej Woli, rekonstrukcja układu kompozycyjnego, projekt elementów małej architektury, opracowanie
przykładów Arkadia-Eko (archiwum Arkadia- Eko).
– Kościół (często parafialny) nie związany kompozycyjnie z założeniem dworsko- parkowym, usytuowany poza nim, na terenie wsi lub miasta (Brudzew – ryc.8c).
II.7.3.
Funkcja założenia rezydencjonalno-ogrodowego
Założenia rezydencjonalno-ogrodowe w zależności od programu pełniły zróżnicowane funkcje. Z punktu widzenia celów tego opracowania najistotniejsze są
założenia dworsko-folwarczne, które nastawione były na działalność gospodarczą
prowadzoną w oparciu o areał rolny lub leśny. Czasami dominowała w nich funkcja
specjalistyczna: hodowla bydła, koni, ryb, sadownictwo, nasiennictwo itp. Realizo60
Agnieszka Wośko-Czeranowska
wane przez ziemian budynki produkcyjne, nastawione na przetwarzanie płodów
rolnych młyny, browary, tartaki itp., dawały możliwość przetwarzania płodów bez
konieczności ich dalekiego transportowania (Imielno – ryc. 9a).
Odrębną grupę stanowiły założenia krajobrazowe. Miały one charakter wieloprzestrzenny, łączyły się funkcjonalnie i przestrzennie z krajobrazem i sąsiadującą
zabudową. Aspekt produkcyjny bywał w takich zespołach pomijany. Natomiast
eksponowany był aspekt estetyczny, kulturalny i filozoficzny. Można w nich było
spacerować, pływać łódką, jeździć konno itp. (ryc.9b – Morysin).
Założenia miejskie parkowe pełniły i pełnią nadal funkcję rekreacyjną i estetyczną na terenie obszarów zurbanizowanych. Wiele założeń rezydencjonalno-parkowych, które znalazły się w granicach miast, pełni obecnie taką właśnie
funkcję (ryc. 9c). Tworzywo użyte do ich realizacji jest analogiczne do stosowanego
w parkach towarzyszących siedzibom ziemiańskim.
W XIX wieku zdarzało się, że realizowano założenia rezydencjonalno-parkowe, które od chwili powstania miały pełnić funkcję kulturotwórczą, najczęściej
muzealną. Często w budynku dworku lub pałacyku mieszkali właściciele, którzy
udostępniali swe zbiory społeczeństwu (ryc.9d).
II.7.4.
Zdefiniowana kompozycja wewnętrzna założenia parkowego
Wewnętrzne układy kompozycyjne i dyspozycja przestrzenna założeń ogrodowych, towarzyszących dworom i pałacom, była zdefiniowana w okresie ich
świetności. Obecnie nie zawsze bywają one czytelne. Generalnie jednak we wszystkich rozwiązaniach odnaleźć możemy zastosowane w nich następujące rodzaje
kompozycji przestrzennych: geometryczna osiowa, krajobrazowa i swobodna oraz
geometryczno-krajobrazowa.
W opracowaniach, których celem jest rewaloryzacja założeń dworsko-parkowych, projektanci starają się zachować, wyeksponować, a czasem odtworzyć
generalną myśl twórcy ogrodu (ryc. Grabanów – 10a, Imielno – 10b, Parkosz – 10c,
Żelazowa Wola – 10d).
II.7.5.
Sylwety zespołu dworsko-folwarcznego i ich ewolucja
Od XVII do XX wieku funkcja i forma dworu ulegały przekształceniom. Zmiany zachodziły także w postrzeganej z zewnątrz sylwecie założenia. Dwór (lub
pałac) początkowo stanowił element centralny. Często widoczny był na tle lub
spomiędzy drzew rosnących w parku albo celowo eksponowany z dalszych otwarć
kompozycyjnych (ryc. 11a).
W okresie późniejszym zauważyć można proces „wycofywania się” się siedziby
właściciela w głąb założeń parkowych. Grupa wysokich drzew rosnących w parku
stanowiła nadal silny akcent kompozycyjny w sylwecie zespołu tworząc optyczne
oparcie dla zabudowy gospodarczej i produkcyjnej, która znalazła się na pierwszym
planie lub obok niej (ryc. 11b).
61
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Z czasem, coraz większa ilość zabudowań gospodarskich, produkcyjnych
i fabrycznych zaczęła dominować w zdecydowanie horyzontalnym układzie założenia (ryc. 11c).
II.7.6.
Tworzywo architektoniczne w budowaniu archetypu przestrzeni
założeń dworsko-parkowych
Analizując układy założeń rezydencjonalno-ogrodowych dokonano szeregu
podziałów, które ukazują, jak silnymi archetypami w przestrzeni są kompozycje,
których głównym tworzywem jest zieleń i pojedyncze obiekty architektoniczne. Relacje przestrzenne zachodzące pomiędzy poszczególnymi elementami są
różnorodne i interesujące. Analiza obiektów kubaturowych, małej architektury
i tworzywa roślinnego użytego do stworzenia kompozycji zespołu pokazuje bogactwo stosowanych rozwiązań.
• Elementy kubaturowe, jako archetyp założenia dworsko-parkowego
Liczne budowle i elementy architektury ogrodowej wywołują przez swą formę
jednoznaczne konotacje. Ich rola jako archetypów przestrzeni, związanej z założeniem dworsko-parkowym, jest ogromna.
Głównymi obiektami kubaturowymi spotykanymi w założeniach dworsko-parkowych są:
– Budynek mieszkalny właściciela: zamek, pałac a najczęściej dwór. Powszechnie
odczytywany archetyp architektury dworkowej – budynku z kolumnowym gankiem
– ukształtował się w Polsce w XIX wieku, by na początku XX wieku stać się punktem
wyjścia dla jednego ze stylów narodowych. Początkowo dwór był budynkiem drewnianym lub murowanym i tynkowanym. Był to obiekt parterowy, realizowany na
planie zbliżonym do prostokąta, z wzbogacającymi bryłę alkierzami oraz gankami
i podcieniami wejściowymi wspartymi na słupach lub kolumnach. Dwór kryty był
generalnie dachem spadzistym, czasami łamanym lub z naczółkami. Nieco mniej
powszechnie identyfikuje się z architekturą dworu, a bardziej pałacu, neoklasyczną,
murowaną i tynkowaną architekturę symetrycznych i osiowych budowli z centralnym
gankiem, często w wielkim porządku, wspartym na kolumnach (ryc. 12a).
– Budynki mieszkalne pracowników folwarcznych (czworaki, sześcioraki,
ośmioraki itp) (ryc.12b). Za archetyp przestrzenny uznać należy raczej ich układ
w terenie, aniżeli bryłę i wyraz architektoniczny, choć użycie detalu i materiałów
analogicznych jak w zabudowaniach dworskich pozwala czasami na natychmiastowe określenie proweniencji tych budowli.
– Budynek mieszkalny zarządcy (rządówka).
– Budynki folwarczne (stajnie, wozownie, spichlerze, lamusy, sernice oraz
budynki produkcyjne przemysłu rolnego: gorzelnie, mleczarnie, cukrownie,
browary, drożdżarnie, olejarnie, młyny, krochmalnie, garbarnie itp.) (ryc. 12c).
– Obiekty towarzyszące (kościoły lub kaplice, oficyny, kordegardy) (ryc. 12d).
62
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Ryc. 11. Ewolucja sylwety zespołu dworsko-parkowego: (a) dwór (pałac) jako element centralny widoczny z daleka
w otoczeniu grupy zieleni parkowej, (b) wycofanie się siedziby mieszkalnej do parku, w głąb części prywatnej, i pojawienie się w jej miejscu budynków gospodarczych i produkcyjnych, (c) dominacja horyzontalnego układu zabudowań
gospodarskich i produkcyjnych (rys. A. Wośko-Czeranowska).
Ryc. 12. Elementy kubaturowe, jako archetyp założenia dworsko- parkowego (a) dwór – siedziba właściciela ziemskiego,
(b) budynki mieszkalne pracowników folwarcznych (cd. na str. 64)
63
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Ryc. 12 c.d.: (c) budynki folwarczne, produkcyjne i przemysłu rolnego, (d) kaplice dworskie charakterystyczny element
dworskich założeń parkowych (rys. A. Wośko-Czeranowska).
Ryc. 13. Elementy małej architektury ogrodowej jako wyznaczniki przestrzeni w krajobrazie słabo zurbanizowanym
(rys. A. Wośko-Czeranowska).
64
Agnieszka Wośko-Czeranowska
• Elementy małej architektury ogrodowej
Analizując układy i wyposażenie ogrodów historycznych widzimy niezwykłe
bogactwo stosowanych w nich elementów małej architektury ogrodowej. Wzbogacały one program użytkowy i uatrakcyjniały kompozycję założenia. W parkach
dworskich i pałacowych odnaleźć możemy wiele ich przykładów. Elementy małej
architektury ogrodowej ze względu na swą skalę, materiał i formę oraz konotacje
historyczne, przestrzenne i funkcjonalne aspirować mogą do roli archetypów
przestrzeni ogrodowej. Do najbardziej typowych zaliczyć można na przykład:
bramy wjazdowe i ogrodzenia założeń dworsko-parkowych, ławki, sztuczne ruiny, schody, mostki, pomosty, murki oporowe, rzeźby, altany, kapliczki, gloriety,
pergole, fontanny, baseny, wazy, muszle koncertowe, oranżerie itd. (ryc. 13).
II.7.7.
Zieleń komponowana w budowaniu archetypu przestrzeni
założeń dworsko-parkowych
• Klasyfikacje terenów zieleni i ich zmienność w czasie
Klasyfikacji terenów zieleni komponowanej dokonano, generalnie, według
pełnionej przez nie funkcji:
– Założenia samodzielne – posiadające własny program, niezależny od sposobu użytkowania (założenia klasztorne, miejskie, rezydencjonalne, mieszkaniowe,
pamiątkowe, cmentarne).
– Założenia towarzyszące innym obiektom, którym zawdzięczają swe istnienie
(ogrody uzdrowiskowe, szpitalne, fabryczne, klasztorne).
– Założenia towarzyszące układom zurbanizowanym w znacznym stopniu
(parki, skwery, zieleńce, promenady, aleje, komponowane grupy drzew, klomby).
– System krajobrazu otwartego, poddanego działaniom antropogenicznym.
Specyfiką roślinności jest to przede wszystkim, że podlega nieustannym
przemianom w czasie. Rośliny od małych sadzonek, przez okazy młode, dojrzałe
przechodzą do okresu starości i śmierci. O trwałości kompozycji zieleni decyduje
więc trwałość materiału roślinnego.
Pod względem długowieczności można mówić o drzewach bardzo długowiecznych, żyjących około 500 lat, drzewach długowiecznych, żyjących 200–500 lat,
drzewach i krzewach o średniej długowieczności, żyjących 100–200 lat, drzewach
i krzewach krótkowiecznych, żyjących 50–100 lat, drzewach i krzewach bardzo
krótkowiecznych, żyjących do 50 lat (Majdecki, 1981).
W czasie zakładania ogrodu najczęściej korzysta się z okazów młodych, które
dopiero dorastając zaczynają tworzyć docelowy układ przestrzenny. W okresie
następnym pielęgnacja i konserwacja założenia zmierzać powinna do utrzymania
pożądanego kształtu i wielkości roślin. Ponieważ proces starzenia się materiału
roślinnego przebiega różnie dla poszczególnych gatunków, prowadzi się zabiegi
polegające na rekonstrukcji i wymianie poszczególnych roślin. Dzięki temu ogród,
65
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
zmieniając się w czasie nie traci swych podstawowych cech kompozycyjno-przestrzennych. Aby tę ciągłość zachować, stare egzemplarze zastępuje się młodymi
o takich samych walorach, które pozwalają na odtworzenie charakterystycznej
postaci ogrodu.
Podworskie założenia parkowe i ogrodowe, zwłaszcza usytuowane na terenach
wiejskich lub ekstensywnie zabudowanych, wchodzą w skład krajobrazu. Stanowią
cenną wartość a czasem są reliktami kultury i przyrody. Są świadectwem historii
naszego kraju. Mówią o dziedzictwie kulturowym i tym ogólnonarodowym, i tym
lokalnym, i świadczą o odrębności regionalnej. Zdarza się, że dawne parki są ostoją
skupisk dzikich roślin w krajobrazie zurbanizowanym lub zdegradowanym. Zabytkowa flora dostosowała się do lokalnych warunków przyrodniczych, gleby i klimatu.
Analizując takie relikty, można określić, jak wyglądała przyroda.
• Archetypowe formy zieleni w założeniach dworsko-parkowych
Charakterystyczne formy materiału roślinnego, użytego w kompozycji ogrodowej, wytworzyły szereg archetypów przestrzeni. Do najłatwiej identyfikowanych
zaliczyć można: pomnikowe okazy drzew, grupy zieleni pomnikowej, aleje, klomby,
gazony, partery kwiatowe, żywopłoty, trawniki, szpalery, wnętrza ogrodowe, aha
itp. Istnieje też szereg komponentów, które używane są w kompozycji parkowej,
ale przynależne są także krajobrazowi naturalnemu. Zaliczyć do nich można: lasy,
gaje oraz, wchodzące w skład przyrody nieożywionej, układy wód powierzchniowych (jeziora, stawy, rzeki, strumienie itp.) i formy ukształtowania terenu (skarpy,
wzgórza, doliny, wyspy).
W założeniach dworsko-parkowych występowały często gatunki flory pochodzenia rodzimego, porastające naturalnie teren zanim założenie zostało zrealizowane. Wiek drzew wówczas określić można na znacznie starszy niż samo założenie.
Dlatego dziś spotyka się tam wiele pomników przyrody. Usytuowane są zwykle na
obrzeżach układów – tworząc w ten sposób kulisy, gaje na błoniach i łąkach, wzdłuż
cieków wodnych lub przy głównych osiach widokowych, czasami zajmując centralne
miejsce (ryc. 14a).
Nasadzenia alejowe są elementem, który jednoznacznie kojarzy się z kompozycjami i układami przestrzennymi starych ogrodów. Występowały w obrębie samych
założeń, przy podjazdach lub w parku oraz wzdłuż głównych dróg dojazdowych
do dworu. Zespół rezydencjonalny sytuowany był zwykle na zamknięciu osi takiej
właśnie alei, która kończyła się podjazdem reprezentacyjnym. Nasadzenia przeciwwiatrowe, wzdłuż dróg przecinających posiadłość ziemską, wprowadzały nasadzenia
alejowe na tereny rolne. (ryc.14b).
Zgeometryzowany sposób nasadzenia nie jest powszechnie spotykany w naturze. Z tego względu na obszarach słabo zurbanizowanych, a zwłaszcza na terenach
otwartych aleje są jednoznacznie identyfikowane i można uznać je za archetypy
przestrzeni w obrębie samego założenia, jak i poza nim. Aleje tworzyć mogły kościec wewnętrzny kompozycji parkowej, co zauważyć można na przykład w zespole
66
Agnieszka Wośko-Czeranowska
Ryc. 14. Archetypowe formy zieleni w założeniach dworsko-parkowych: (a) pomnikowe okazy drzew jako solitery
i grupy wzdłuż cieków wodnych, (b) aleje i nasadzenia przeciwwiatrowe, (c) aleja przy drodze wjazdowej – Wielkie
Oczy, (d) aleje wewnątrz kompozycji ogrodowej – Bachórzec, (e) gazon, (f–g) żywopłoty i szpalery, (h–i) partery
kwiatowe (rys. A. Wośko-Czeranowska).
67
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
dworsko-parkowym w Wielkich Oczach (ryc. 14c), natomiast drogi wiodące do
założenia dworsko ogrodowego obsadzone drzewami wyprowadzały kompozycję
w krajobraz otwarty, jak miało to miejsce między innymi w Bachórzcu (ryc. 14d).
Innym, powszechnie stosowanym elementem wykorzystującym tworzywo
roślinne są gazony. Traktowane były często jako zminiaturyzowana forma dziedzińca honorowego (cour d’honneur) zakładanego przed pałacami. Przejmowały
najczęściej formę ozdobnego, owalnego trawnika usytuowanego wewnątrz dziedzińca wjazdowego. Dookoła gazonu, obsadzanego zwykle kwiatami, krzewami
i niskimi krzewami, prowadziła droga do dworu, pod który można było podjechać
i odjechać powozem bez konieczności zawracania (ryc. 14e).
Istotną rolę w kompozycji ogrodowej pełniły partery. Przyjmowały formę
trawników, łąk kwietnych, powierzchni parterów haftowanych, o skomplikowanym
rysunku, porośniętych roślinnością okrywową lub kwiatami(ryc. 14h, i).
Żywopłoty i szpalery (formowane lub nie) uzupełniały kompozycję, wydzielając
wnętrza ogrodowe lub ograniczając przestrzeń optycznie i funkcjonalnie. (ryc. 14f, g).
II.8.
Ogród jako dzieło sztuki
Park lub ogród to system rozwijających się w stanie równowagi sfer: natury,
kultury i ducha. Dwór – folwark – park – obszary produkcji rolnej tworzyły system
zależności. Każdy z elementów pełnił określoną funkcję a także wywierał wpływ
na pozostałe i dzięki temu tworzył nową jakość. Należy zatem uznać za celowe
rozpatrywanie powyższych zagadnień w trzech aspektach:
– materialnym – obejmującym wszystkie elementy i czynniki środowiska
przyrodniczego (rzeźba terenu, klimat lokalny, stosunki wodne, flora, fauna, gleby)
oraz efekty działalności człowieka modyfikujące te warunki;
– społecznym – analizującym rolę polityki, ekonomii i ideologii w procesie
rewaloryzacji i funkcjonowania parku;
– duchowym – odnoszącym się do roli wpisanych w park treści niematerialnych, wytwarzających więzi między parkiem a naszym umysłem.
Założenia dworsko-parkowe skupiają w sobie wszystkie, wymienione powyżej
aspekty. Biorąc pod uwagę fakt historycznej proweniencji i wartości kulturowych
należy podejmować próby zmierzające do przywrócenia ich społeczeństwu.
Roślinność, traktowana jako podstawowe tworzywo budujące ogród, reprezentuje twór natury. Natomiast człowiek może wzbogacić ten twór o nowe cechy
plastyczne. I tak: wielkość, kształt bryły, kolor liści flory bywa przez niego modyfikowany dla uzyskania konkretnych efektów.
Określenie ogrodu mianem dzieła sztuki wymaga, by elementy naturalne,
myśl kompozycyjna i porządek przestrzenny, zaproponowane przez projektanta
tworzyły nową jakość estetyczną, formalną i użytkową. Jego warsztat planistyczny,
znajomość cech poszczególnych roślin sprawić może, że powstaną nowe wartości
68
Agnieszka Wośko-Czeranowska
artystyczne wydobywające cechy plastyczne elementów naturalnych. Ogród, jako
efekt planowanej działalności człowieka, stanowi całość wyodrębniającą się przestrzennie. Zamierzenie to może być osiągnięte poprzez użycie odpowiednich form
roślinności, ujęcie ich w określone układy rytmiczne, wprowadzenie do założenia
interesującej rzeźby terenu, wód, form architektonicznych i rzeźbiarskich, a także
poprzez wykorzystanie efektów kolorystycznych, podkreślenie faktury i formy
roślin. Dodatkowymi elementami mającymi wpływ na odbiór ogrodu może być
aromat, ruch, dźwięk i światło.
Niezależnie o tego, czy założenie parkowe funkcjonuje w układzie silnie zurbanizowanym czy nie, oddziałuje na otoczenie. Albo stanowi układ zamknięty,
odseparowujący się od zewnętrza, albo łączy się z nim pośrednio za pomocą otwarć
i widoków lub bezpośrednio poprzez osie komunikacyjne i powiązania funkcji.
Z całą pewnością natomiast, operując stosunkowo niewielką ilością tworzywa
architektonicznego, będąc więc układem słabo zurbanizowanym tworzy archetyp
przestrzeni o niespotykanej jakości. Tworzywem urbanistycznym jest tam głównie
zieleń, elementy ukształtowania i układ komunikacji i otwarć oraz elementy architektury ogrodowej. Wnętrza o nowej jakości i odmiennym od miejskiego sposobie
obudowy, jak place, ulice, poszerzenia, określane są przestrzennie poprzez formy
zielone, przy udziale kubatur budowlanych. Mamy tu do czynienia z wytworzeniem
nowej jakości, dzięki zastosowaniu zielonego tworzywa urbanistycznego, które buduje
przestrzeń w stopniu bardziej dostrzegalnym niż na terenach silnie zurbanizowanych.
Ogrody wzbogacone o czwarty wymiar – czas – podlegają zmianom i przekształceniom właściwym jego tworzywu, formom natury, budownictwa, rzeźby
oraz przemianom społecznym i politycznym charakterystycznym dla danej epoki. Mogą ulegać wzbogaceniu, dewastacji lub zniszczeniu. Specyfika zieleni jako
tworzywa sprawia, że bardziej niż w przypadku zabudowy widoczna jest tu ciągła
ewolucja. Wzrost roślin w ich cyklu rozwojowym, przemiany powodowane poprzez
pory roku, podatność na wpływy środowiska sprawiają, że założenie ogrodowe
ciągle ulega zmianom.
Założenia parkowe zawsze stanowiły archetyp przestrzeni najsilniej odbierany w przestrzeni słabo zurbanizowanej. Wiele założeń, mimo że powstawało na
terenach peryferyjnych, na przestrzeni lat zostało wciągnięte do układu urbanistycznego o większej skali, często do organizmu miejskiego.
Nieliczne obiekty funkcjonują nadal w układach słabo zurbanizowanych.
Często pełnią funkcję kulturotwórczą, skupiają artystów i ludzi wykształconych.
Zagadnienie podworskich założeń parkowych w Polsce jest bardzo interesujące. Zlokalizowane w różnych rejonach kraju, w okresie historycznym generowały
w swym pobliżu infrastrukturę umożliwiającą egzystencję tak właścicielom, jak
i okolicznym mieszkańcom. Były to miejsca, gdzie skupiali się ludzie światli.
Wprowadzone na tereny słabo zurbanizowane założenia o czytelnym układzie,
z obiektami o interesującej architekturze, oddziaływały niewątpliwie na otoczenie.
Zlokalizowane często w oddaleniu od wykształconych układów urbanistycznych,
budowały nowe jakości przestrzenne.
69
Założenia dworsko-parkowe jako archetyp...
Obiekty te były i są obecnie archetypami przestrzeni urbanistycznej. W nich
tkwi niepowtarzalny genius loci obszarów i regionów, które nazywa się ojczyzną
i dlatego powinny być troskliwie zadbane i odpowiednio wyeksponowane.
Bibliografia
André E.F., 1879, L’art des jardins: traité général de la composition des parcs et jardins, G. Masson, Paris.
Białas J., 1988, Zarys socjologicznego ujęcia miasta, [w:] H. Imbs, Miasto i kultura polska doby przemysłowej.
Przestrzeń, Wrocław.
Biernacki P., 1919, O zakładaniu folwarków podług zasad szkockiego gospodarstwa przy względzie na stosunki Anglii
i przysposobieniu posad wieyskich, Warszawa.
Bogdanowski J., 1976, Kompozycja i planowanie w architekturze krajobrazu, Wyd. Politechniki Krakowskiej, Kraków.
Böhm A., 1994, Architektura krajobrazu, jej początki i rozwój, Kraków.
Calthorpe P. A., 1993, The Next American Metropolis: Ecology, Community and American Dream, Princeton Architectural Press, New York.
Charageat M., 1978, Sztuka ogrodów, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa.
Ciołek G., 1978, Ogrody polskie, Arkady, Warszawa.
Ciołek G., 1995, Zarys historii kompozycji ogrodowej w Polsce, PWN, Warszawa.
Drege J., 1904, Ogrody w Polsce [w:] Wielka Encyklopedia Powszechna Ilustrowana, Warszawa.
Garvin A., 2000, Parks, Recreation and Open Spaces. A Twenty-First Century Agenda, American Planning Association, Chicago.
Giżycki F. K., 1829, O przyozdabianiu siedlisk wiejskich. Rzecz zastosowana do Polski, Warszawa.
Gzell S., 1996, Fenomen małomiejskości, Akapit DTP, Warszawa.
Hobhouse P., 2005, Historia ogrodów, Arkady, Warszawa.
Jałowiecki B., Szczepański M.S., 2002, Miasto i przestrzeń w perspektywie socjologicznej, Scholar, Warszawa.
Jankowski E., 1888, Ogród przy dworze wiejskim, Warszawa.
Jaroszewski T. S., Baranowski W., 1995, 1997, Po pałacach i dworach Mazowsza – przewodnik, część I, Wydawnictwa
Naukowo-Techniczne, Warszawa.
Jaroszewski T. S., 1996, Po pałacach i dworach Mazowsza – przewodnik – część II, Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Warszawa.
Krier R., Typological elements of the concept of urban space, „Architectural Design”, vol. 49.
Loudon J. C., 1835, On Mixing Herbaceous Flowering Plants with Trees and Shrubs,”The Gardener’s Magazine
and Register of Rural and Domestic Improvement”, vol. XI, London.
Lynch K., 1960, The Image of the City, MIT Press, Cambridge MA.
Majdecki L., 1981, Historia ogrodów, PWN, Warszawa.
Mich W., 2000, Mitologia polskiego ziemiaństwa 1918–1939, Lublin.
Newton N. T., 1971, Design on the Land, Harvard University Press, Cambridge MA.
Orzeszek-Gajewska B., 1982, Kształtowanie terenów zieleni w miastach, Instytut Urbanistyki i Planowania Przestrzennego PWN, Warszawa.
Pregill P., Volkman N., 1993, Landscapes in History, Van Nostrand Reinhold, New York.
Ptaszycka A., 1950, Przestrzenie zielone w miastach, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Poznań.
Rąkowski G., 1997, Ilustrowany przewodnik po zabytkach kultury na Białorusi, Burchard Edition, Warszawa.
Rudnicki S., 1996, Ziemiaństwo polskie w XX wieku, Wydawnictwo TRIO, Warszawa.
Seneta W., Dolatowski J., 2008, Dendrologia, PWN, Warszawa.
Simo M., 1999, 100 Years of Landscape Architecture, ASLA Press.
Świtkowski P., 1782, Budowanie wieyskie dziedzicom dóbr… do uwagi i praktyki poddane, Warszawa.
Tobey G. B., 1973, A History of Landscape Architecture, American Elsevier Pub. Co, New York.
Wejchert K., 1977, Elementy krystalizujące i ich rola w strukturze polskich miast, [w:] Przyszłość a jutro miasta,
PWN, Warszawa.
Wejchert K., 1984, Elementy kompozycji urbanistycznej, Arkady, Warszawa.
Wodzicki S., 1825, O hodowaniu, użytku, mnożeniu i poznawaniu drzew, krzewów, roślin i ziół celniejszych ku ozdobie
ogrodów przy zastosowaniu do inszej strefy, tom 4, Kraków.
Woolley H., 2003, Urban open spaces, Spon Press, London.
Ziemianowicz W., Herz A., Kazimierski J., Kostyro K., Szul R., Zarycki T., Żukowski J., 1999, Mazowsze – tradycja i współczesność, publikacja pod patronatem Sejmiku i Zarządu Województwa Mazowieckiego, Scholar,
Warszawa.
70
III.
PROCESY URBANIZACYJNE NA GRUNTACH
ROLNYCH ZACHODZĄCE PO 1995 ROKU
NA OBSZARZE METROPOLITALNYM WARSZAWY*
III.1.
Wprowadzenie
Miasto industrialne, ukształtowane w wyniku intensywnej, dziewiętnastowiecznej urbanizacji, charakteryzowało się znaczną zwartością i dużą gęstością
zaludnienia. Bliskość przestrzenna wpływała na redukcję niektórych kosztów, ale
jednocześnie skutkowała przeludnieniem i niskim standardem życia w ośrodkach
miejskich. Zapoczątkowało to poszukiwanie nowych form osadniczych w strefie
suburbiów. Zwarte miasto XIX-wieczne zaczęło zmieniać się w obszar zurbanizowany o kształcie gwiazdy, której ramiona rozwijały się wzdłuż linii kolejowych.
Stopniowo, w wyniku nowych możliwości technicznych, rola kolei zmalała na
rzecz transportu indywidualnego. Przestrzenie pomiędzy ramionami „gwiazdy”,
zaczęły się zapełniać, a aglomeracja przyjęła postać nieregularnej „tłustej plamy”.
Z czasem procesy urbanizacyjne w strefach podmiejskich spowodowały przekształcenia skupionych przestrzennie struktur miejskich w rozluźnione zespoły
jednostek osadniczych, które rosnąc doprowadziły do łączenia się sąsiadujących ze
sobą aglomeracji, a także urbanizację obszarów typowo wiejskich, prowadzącą do
zanikania dychotomii miasto – wieś (Regulski, 1985). Rozprzestrzenianie się miast
na tereny wiejskie powoduje szereg niekorzystnych zjawisk w relacjach pomiędzy
terenami otwartymi a zurbanizowanymi. Następuje przekształcenie istniejących
struktur społeczno-przestrzennych oraz zacieranie różnic pomiędzy miastem
a wsią. Na tereny wiejskie przenoszony jest tzw. miejski styl życia, co odbywa się
poprzez zmiany w budownictwie mieszkaniowym, przyspieszenie tempa rozwoju
miejsc pracy poza rolnictwem oraz zmiany w strukturze zawodowej ludności.
Najbardziej kontrowersyjnym i szkodliwym (pod względem racjonalnego gospodarowania przestrzenią) jest proces rozlewania się struktur miejskich, którego
następstwem jest dezurbanizacja. W wyniku dezurbanizacji obszary wewnętrzne
miast zaczynają upodabniać swoją strukturę do suburbiów, poprzez przypadkową
parcelację przestrzeni i zmniejszenie gęstości zaludnienia. Obszary podmiejskie
tworzą amorficzne układy zabudowy, trudne do obsługi infrastrukturą techniczną,
a także usługową.
Procesy suburbanizacyjne nasiliły się w Polsce po transformacji ustrojowej
w 1989 roku, kiedy to globalizacja i możliwości eksportu tańszej żywności zmniej*
Rozdział jest skrótem rozprawy doktorskiej arch. Anny Majewskiej pt. Procesy urbanizacyjne na gruntach
rolnych w Obszarze Metropolitalnym Warszawy, opracowanej przez Autorkę pod kierunkiem prof. dr hab. arch.
J.M. Chmielewskiego na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej w 2010 roku.
71
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
szyły opłacalność rolnictwa w strefie podmiejskiej. Zwiększony popyt na tereny
inwestycyjne i korzystne ceny gruntów w gminach wiejskich skutkują masowymi
przekształceniami terenów rolnych na budowlane. Parcelacje przeprowadzane
są w sposób bezplanowy, a wydzielane działki i drogi nie mają właściwych parametrów. Następuje fragmentacja lokalnych ekosystemów i zaburzenie powiązań
przyrodniczych. Procesy te niszczą ład przestrzenny w strefie podstołecznej oraz
odbiegają od zasad zrównoważonego rozwoju.
III.2.
Podłoże procesów dezurbanizacyjnych
w strefie metropolitalnej Warszawy
Wpływ na rozwój procesów suburbanizacyjnych w strefie metropolitalnej
Warszawy miały zmiany polityczne i ustrojowe, w tym trzy reformy rolne (1864,
1920, 1944). Parcelacje majątków w wyniku kolejnych reform doprowadziły do
rozdrobnienia gruntów rolnych. Do wybuchu I wojny światowej, na tak wydzielonych działkach, zagrody powstawały zwykle wzdłuż dróg, tworząc wsie ulicowe,
ale już w latach 20. ubiegłego wieku sytuowano je najczęściej w znacznym rozproszeniu i oddaleniu od wsi właściwej – „na środku własnego pola”. Miało to zapobiegać rozprzestrzenianiu się ognia i chorób, tak częstych w zwartej, drewnianej
zabudowie wiejskiej (Drexler, 1921). Tendencje te oraz brak nakazów prawnych
skłaniających do koncentracji zabudowy, zapoczątkowały proces rozpraszania
zabudowy na terenach wiejskich.
Rozwój Warszawy i okolic, jako ośrodka przemysłowego, spowodował na przełomie XIX i XX wieku znaczne migracje ludności wiejskiej do miast. Nastąpił rozrost
samorzutnych przedmieść i wzrost ilości mieszkańców Warszawy, która otoczona
do 1916 roku pierścieniem rosyjskich fortyfikacji miała ograniczone możliwości
rozwoju terytorialnego. Skutkowało to niesłychanym wzrostem intensywności
zabudowy oraz brakiem terenów zieleni. Złe warunki zdrowotne panujące na tak
zabudowanym terenie skłaniały mieszkańców do poszukiwań nowych, lepszych
miejsc do zamieszkania. Utworzenie w połowie XIX wieku warszawskiego węzła
kolejowego, poza połączeniami krajowymi i zagranicznymi, stworzyło nowe
możliwości transportowe w relacjach strefa podmiejska – miasto. Trasy kolejowe prowadzone były przez nowo parcelowane tereny. Przystanki przy liniach
kolejowych stymulowały również przeznaczanie działek, pierwotnie rolnych,
na cele budowlane. Nie bez znaczenia było też to, że ceny działek budowlanych
pięciokrotnie przewyższały cenę ziemi rolnej, co skłaniało właścicieli ziemskich
do parcelacji majątków na cele budowlane (Różański, 1934). Tak powstawały
pierwsze osady, tzw. „letniska” (np. Milanówek, Brwinów, Konstancin, Anin),
a następnie, wskutek upowszechnienia się idei Howarda, „miasta-ogrody” (Ząbki, Młociny). Część nowych parcelacji miała bardzo proste, geometryczne siatki
ulic, ale większość osiedli odznaczała się harmonijnym i przemyślanym planem
72
Anna Majewska
Ryc. 1. Plan gruntów wsi Strzeniówka z 1924 roku (a), opracowanie A. Majewska na podstawie
mapy WIG z 1933 r. i planu
majątku z archiwum PODGiK
w Pruszkowie (b).
Ryc. 2. Szczegółowy plan zabudowy parcelacji folwarku Mory,
zatwierdzony w 1933 roku (zbiory
Archiwum Państwowego m.st.
Warszawy, KII. syg. 185).
73
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
urbanistycznym, w którym zakadano nieodpłatne przekazywanie części terenów
na cele publiczne: szkoły, szpitale, kościoły, tereny rekreacyjne itp.
Radykalna reforma rolna (1944) zniosła z map katastralnych wielkie, niepodzielone połacie ziemi rolnej. W strukturze agrarnej zaczęły dominować rozdrobnione działki chłopskie (2–5 ha) o kształcie długiego, wąskiego pasa. Zagrody na
tych działkach lokalizowano poza wsią dziewiętnastowieczną, często w znacznym
oddaleniu od drogi. Rozproszone w obrębie całego terenu dawnego folwarku pojedyncze zagrody nie tworzyły skupisk, ani zwartych osiedli.
W okresie PRL, nieproporcjonalny do potrzeb rozrost powierzchniowy
miast, wymagał stałego urbanizowania coraz to nowych terenów wyłączanych
z gospodarki rolnej. Procesy urbanizacyjne obejmowały przede wszystkim strefy
podmiejskie istniejących miast oraz osiedli, zwłaszcza położonych wzdłuż linii
kolejowych. Od końca lat 70. XX wieku, w wyniku upowszechnienia się samochodu, obszary wiejskie, niektóre o dużych walorach krajobrazowych, zaczęły
podlegać intensywnej parcelacji na działki rekreacyjne z zabudową letniskową,
przekształcaną z czasem w zespoły zabudowy całorocznej. Nasiliło się wykorzystywanie zabudowy rolniczej (często całych siedlisk) przez ludność nie związaną
z rolnictwem; powstaje też nowa zabudowa jednorodzinna dla mieszkańców
zatrudnionych w mieście. Lata 80. można uznać za początek procesów dezurbanizacyjnych w aglomeracji warszawskiej.
Ryc. 3. Szkic parcelacji majątku Brzostowiec z 1946 roku (a) oraz zaznaczenie nowych zagród na terenie parcelacyjnym
(b) (oprac. A. Majewska na podstawie dokumentacji Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, oddział w Grodzisku Mazowieckim, hipoteka Grójec, sygn. 101; fragment mapy powiatu grójeckiego: Zarząd Topograficzny Sztabu Generalnego,
Warszawa 1961).
74
Anna Majewska
III.3.
Delimitacja Obszaru Metropolitalnego Warszawy
Do czasu uchwalenia w 1994 roku nowej ustawy planistycznej, w strefie
podmiejskiej Warszawy podejmowano działania związane z zagospodarowaniem przestrzennym według ustawy z 1984 roku, która umożliwiała rozrzutne
dysponowanie przestrzenią. Wobec nowej sytuacji polityczno-gospodarczej, plan
Województwa Stołecznego Warszawskiego z 1976 roku stracił swoją aktualność.
Po 15 latach przerwy podjęto studia nad obszarem Warszawskiego Zespołu
Miejskiego. W 1993 roku, w zespole Instytutu Miasta, w ramach programu Unii
Miasteczek Polskich i Unii Metropolii Polskich powstała praca, w której podjęto
Ryc. 4. Studium możliwości rozwoju OMW ukazujące kierunki rozwoju aglomeracji warszawskiej: 1 – istniejące kompleksy
zabudowy, 2 – inne tereny zagospodarowane dla potrzeb urbanizacji, wyznaczane w planach jako strefy zurbanizowane,
3–8 – kierunki rozwoju (Studium…, 1994).
próbę zdefiniowania zasięgu terytorialnego kształtujących się w Polsce prowincji
(Polskie…, 1993). Uznano w niej, że stolicami prowincji są metropolie jako główne
sceny kontaktów Polski ze światem. Zasięgi oddziaływania miast metropolitalnych
zostały określone przez ekspertów, którzy według indywidualnie wypracowanych
kryteriów określili granice prowincji. Według przeprowadzonej w ten sposób tery75
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
torialnej delimitacji, obszar oddziaływania metropolii warszawskiej (utożsamiany
z prowincją mazowiecką) obejmował rejon województwa warszawskiego, wraz ze
strefą graniczną otaczających go sześciu województw.
Prace dotyczące delimitacji obszaru metropolii warszawskiej podjęto również
w skończonym w 1994 roku Studium Możliwości Rozwoju OMW (Studium…,
1994), gdzie dokonano rozpoznania stanu strefy podstołecznej (zgodnie z danymi z początku lat 90.) oraz wskazano na zasadnicze uwarunkowania rozwojowe
w sferze demograficzno-społecznej i gospodarczo-infrastrukturalnej. Miały one na
celu określenie zasięgu terytorialnego wpływów urbanizacyjnych Warszawy, który
był znacznie szerszy od zasięgu administracyjnego województwa warszawskiego.
Dla potrzeb delimitacyjnych wyodrębniono szereg kryteriów, jakimi powinien
charakteryzować się obszar metropolitalny i przyjęto metodę eliminacji z jego obszaru jednostek osadniczych (gmin), które nie mieszczą się w zbiorze określonym
kryteriami delimitacji. Przyjęte kryteria obejmowały trzy grupy normatywne:
1) Grupa społeczna, charakteryzująca mieszkańców obszaru (procent ludności
czynnej zawodowo: poza rolnictwem, w rolnictwie, w usługach niematerialnych
oraz procent ludności z wykształceniem wyższym).
2) Grupa struktury fizycznej, charakteryzująca sposób zagospodarowania
obszaru (gęstość zaludnienia rejonów zurbanizowanych, gęstość zaludnienia terenów zabudowanych, procent domów zbudowanych przed 1944 rokiem, średnia
liczba izb w budynkach mieszkalnych, średnia wielkość gospodarstw domowych
oraz średnia wielkość gospodarstw rolnych).
3) Grupa standardowa, charakteryzująca jakość zagospodarowania obszaru
(procent mieszkań wyposażonych w wodociąg, centralne ogrzewanie, gaz sieciowy,
liczba abonentów telefonicznych na 1000 mieszkańców, średni czas dojazdu do
Warszawy z gmin środkami komunikacji zbiorowej i indywidualnej).
W celu skontrolowania wyników delimitacji, opartej na wartościach uśrednionych, przeprowadzono delimitację na zasadzie wyznaczania krytycznych
poziomów wskaźnika urbanizacji. Przyjęto następujące kryteria przynależności
gmin do OMW:
– gęstość zaludnienia gminy: ponad 700 osób/km2 (wskaźnik o 10% wyższy
niż średnie zaludnienie województwa – 636 osób/km2),
– gęstość zaludnienia terenów zabudowanych: ponad 30 osób/ha (średni
wskaźnik dla gmin strefy OMW – 27,6 osób/ha),
– procent zatrudnionych poza rolnictwem: powyżej 90%,
– procent ludności utrzymującej się głównie z rolnictwa: poniżej 6%,
– procent zatrudnionych w usługach niematerialnych: ponad 40%,
– liczba izb w budynku mieszkalnym: powyżej 6 (stwierdza występowanie
zabudowy wielorodzinnej),
– wielkość gospodarstwa domowego: poniżej 3 osób (średni wskaźnik dla województwa),
– ludność z wyższym wykształceniem: powyżej 5% (średni wskaźnik dla województwa),
76
Anna Majewska
– wyposażenie mieszkań w wodociąg: ponad 75%, centralne ogrzewanie 65%,
gaz 50% (średni wskaźnik dla województwa),
– liczba abonentów telefonicznych na 1000 mieszkańców: powyżej 100 (średni
wskaźnik dla województwa).
Wymienione kryteria graniczne pozwoliły na uszeregowanie gmin województwa w zależności od spełnionych kryteriów (uznano, że spełnienie czterech kryteriów jest wystarczające do zaliczenia gminy do OMW) i przyjęto, że
wszystkie gminy wyodrębnione kryteriami granicznymi mieszczą się w obszarze
wyznaczonym kryteriami uśrednionymi. W Studium zwrócono również uwagę na
zagrożenia procesami suburbanizacyjnymi i kontrurbanizacyjnym oraz zasygnalizowano, że przyrost powierzchni terenowych, przeznaczanych na cele zabudowy
w sporządzanych planach, nie ma żadnego związku z najbardziej optymistycznymi
prognozami rozwojowymi, zarówno w sferze demograficznej jak i potrzeb poprawy
standardów przestrzennych zagospodarowania.
W wyniku zmian podziału administracyjnego Polski w 1999 roku utworzono
województwo mazowieckie o obszarze znacznie przekraczającym granice delimitowanego wcześniej obszaru metropolitalnego, zniknęła również w statystyce
aglomeracja warszawska, a utworzone powiaty wokół Warszawy nie dają podstawy
do wyznaczenia OMW w jego funkcjonalnych granicach. Gminy stały się jedynym
podmiotem decydującym o rozwoju przestrzennym obszaru metropolitalnego
(Chmielewski, 2002).
Zgodnie z nowymi regulacjami prawnymi, województwa opracowują strategię
rozwoju i plany zagospodarowania przestrzennego województwa. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 2003 roku w art. 39 wprowadza
wymóg sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego obszarów metropolitalnych, a wyznaczenie zasięgu terytorialnego tych obszarów powierza planom
wojewódzkim. Uchwalony w 2004 roku Plan zagospodarowania przestrzennego
województwa mazowieckiego nie wyznacza zasięgu OMW. Plan uznaje za istotne
przystąpienie do sporządzenia „planu zagospodarowania przestrzennego OMW”,
ale nie określa jego granic, przyjmując tylko, że „analizy i studia dla przeprowadzonej ostatecznej delimitacji OMW obejmą obszar powiatów w zasięgu Dużej
Obwodnicy Warszawy” (Plan…, 2004).
Próby delimitacji OMW zostały podjęte w Planie Zagospodarowania OMW wykonanym w 2005 roku (Plan…, 2005). W celu wyznaczenia obszaru OMW, podzielono
zagadnienia delimitacyjne na siedem grup, które umownie określono terminami:
a) Przestrzeń (ukształtowanie terenu, sposób zabudowy i zagospodarowania
terenu, zwartość i charakter zabudowy, ciągłość przestrzenna podstawowych typów zainwestowania, polityka gmin w zakresie zagospodarowania przestrzennego
– analizy rynku nieruchomości oraz dynamiki ruchu budowlanego).
b) Środowisko (ochrona i kształtowanie środowiska przyrodniczego oraz
lokalizacja głównych elementów infrastruktury ochrony środowiska).
c) Społeczeństwo (analiza procesów demograficznych, wyposażenia w infrastrukturę społeczną, rynku pracy, turystyki, innowacyjności, ocenionych w za77
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
kresie: potencjału ludzkiego, obsługi ludności i funkcji metropolitalnych).
d) Gospodarka (liczba i dynamika podmiotów gospodarczych, poziom i struktura zatrudnienia, poziom
i struktura dochodów i wydatków budżetów gmin, liczba podmiotów zarejestrowanych w rejestrze REGON,
liczba pracujących poza rolnictwem indywidualnym,
dochody budżetów gmin, w tym dochody własne).
e) Transport (konfiguracja i zasięg strefy transportowej).
f) Infrastruktura techniczna.
g) Inwestycje (rozmieszczenie inwestycji celu publicznego).
Na podstawie przeprowadzonych badań delimitacyjnych wykonano trzy warianty zasięgu OMW.
Wariant rekomendowany przez Mazowieckie Biuro
Planowania Przestrzennego i Rozwoju Regionalnego
obejmuje obszar, na którym występuje największe nasilenie powiązań funkcjonalno-przestrzennych i największe wartości wskaźników analizy ekonomicznej.
Jednak zasięg OMW nadal nie ma mocy prawnej. Jego granice nie są jednoznacznie wydzielone,
zarówno w zakresie administracyjnym jak i polityki przestrzennej.
III.4.
Charakterystyka struktury przestrzennej
Obszaru Metropolitalnego Warszawy
Aglomeracja warszawska ma układ promienisty, z koncentracją stref zurbanizowanych wzdłuż linii kolejowych. Zabudowa występuje naprzemiennie z klinami
terenów otwartych (które podlegają coraz silniejszej antropopresji). Jądro układu
osadniczego stanowi miasto Warszawa. Obszar OMW skupia 24,7% powierzchni
województwa i około 59,7% jego ludności (Plan…, 2005). Miejską sieć osadniczą
OMW tworzy 27 z 85 miast Mazowsza, z których część pełni rolę ośrodków subregionalnych, część funkcję ośrodków powiatowych i gminnych. Wielkość zaludnienia jest znacznie zróżnicowana: dużą gęstością zaludnienia charakteryzuje się
Warszawa i pasmo gmin otaczających – 120 osób/km2 (w miarę oddalania – 80-60
osób/km2). Źródłem utrzymania ponad 50% ludności jest praca najemna poza
rolnictwem w sektorze publicznym i prywatnym (Plan…, 2005).
Struktura przestrzenna OMW charakteryzuje się dużym udziałem terenów
zurbanizowanych (w 42 gminach wynosi on ponad 15%). Jednostki o relatywnie
78
Anna Majewska
Ryc. 5. Struktura przestrzenna OMW według przeprowadzonej delimitacji w Planie Zagospodarowania Przestrzennego
OMW (2005).
wysokich wskaźnikach koncentrują się wokół kolejowo-drogowych korytarzy
komunikacyjnych. Powierzchnia użytków rolnych zajmuje 44,1% całego obszaru
OMW. W ciągu ostatnich 10 lat nastąpił wzrost o ok. 15% powierzchni gruntów
odłogowanych i ugorowanych, szczególnie w gminach graniczących z Warszawą
oraz na terenach o niskiej jakości przestrzeni produkcyjnej. Jednym z największych
zagrożeń jest żywiołowa urbanizacja terenów otwartych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat w granicach OMW uzyskano zgodę na przeznaczenie ponad 27 tys. ha
gruntów rolnych na cele budowlane (Strzelecki, Kucińska, 2006).
Z materiałów studialnych dotyczących delimitacji OMW wynika, że proces
rozpraszania się zabudowy w strefie podstołecznej występuje już w promieniu
ponad 50 km od centrum Warszawy. Kierunkami rozprzestrzeniania się zabudowy
stały się głównie obszary kiedyś uznawane za nierozwojowe i najbardziej wrażliwe
przyrodniczo na procesy urbanizacyjne. Również w Planie Zagospodarowanie
Województwa Mazowieckiego (Plan…, 2004) uznano, iż jednym z problemów
aglomeracji warszawskiej „jest budowanie ładu przestrzennego poprzez tworzenie
harmonijnych struktur przestrzennych uwzględniających wszelkie wymagania
79
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz estetyczne.” Wśród cech aglomeracji, ważnych z punktu widzenia polityki przestrzennej,
wymieniono m.in. rozprzestrzenianie się zabudowy o niskiej intensywności na
tereny rolne, presję inwestowania na terenach nieuzbrojonych w infrastrukturę
techniczną, a także niską wydolność układu komunikacyjnego.
III.5.
Strefa żywicielska Warszawy na tle procesów
suburbanizacyjnych
III.5.1. Kształtowanie i rozwój strefy żywicielskiej Warszawy
W strefach podmiejskich wielkich miast, w tym Warszawy, rodzą się konflikty w sposobie zagospodarowania istniejącej przestrzeni. Konflikty te najsilniej
uzewnętrzniają się poprzez rywalizację dwóch sprzecznych ze sobą procesów:
z jednej strony, poprzez chłonny rynek zbytu płodów rolnych następuje intensyfikacja rolnictwa i tendencja do powiększania użytków rolnych, z drugiej, rozrost terytorialny i powierzchniowy miast wymaga coraz więcej nowych terenów
(Bański, 1998). W wyniku procesów suburbanizacyjnych występuje tendencja do
zanikania tradycyjnych stref żywicielskich, które pobudzane przez miejski rynek
zbytu odznaczały się dużą intensywnością upraw rolnych.
Kształtowanie się strefy żywicielskiej Warszawy nierozerwalnie wiąże się
z jej historycznym rozwojem. Podstawową funkcją tej strefy było zapewnienie
bazy rolniczej dla rozwijającego się miasta i otaczających miasteczek, położonych
w strefie jej wpływu. Jeszcze na początku XIX wieku, w granicach miasta opasanego
wałami, było dużo terenów użytkowanych rolniczo (m.in. sady i ogrody pomiędzy
ul. Marszałkowską, a placem Zawiszy). Tworzące się wzdłuż dróg pasma zabudowy,
poprzedzielane były łanami rolnymi. Tereny te, wraz z obszarami w najbliższym
sąsiedztwie, w znacznym stopniu zaspokajały potrzeby żywieniowe mieszkańców
w zakresie warzyw, owoców i mleka.
Według Zglińskiego (1994) historię rozwoju strefy żywicielskiej Warszawy
można podzielić na cztery okresy. W pierwszej fazie (od 1870 roku do I wojny
światowej) uprawa warzyw koncentrowała się w jej granicach oraz na przedmieściach. Powstało również kilka ośrodków intensywnego rolnictwa jak Saska Kępa,
Wola, Bródno, Koło, Płudy, Zerzeń, Dziekanów. Uprawiano głównie kapustę,
buraki, cebulę, marchew, a pod koniec XIX wieku rozpoczęto uprawę nowalijek
w inspektach. Powstające instytucje rolnicze jak Bank Handlowy (1870), Towarzystwo Ogrodnicze (1884) i Giełdy Warzywna, Mięsna, Liga Nabiałowa itp.
sprzyjały również rozwojowi i intensyfikacji rolnictwa. Oprócz zapotrzebowania
lokalnego, na ekspansję rolnictwa, a w szczególności ogrodnictwa, miał też wpływ
trwający do I wojny światowej eksport warzyw do Petersburga. W drugim etapie,
w okresie międzywojennym, w związku z dynamicznym rozwojem ludnościowym
80
Anna Majewska
i terytorialnym Warszawy, tereny rolne w obrębie miasta przestają wystarczać do
zaspokojenia rosnących potrzeb na produkty żywnościowe. Rynek warszawski staje
się coraz bardziej chłonny, a zasięg strefy żywicielskiej, dzięki udoskonalonym środkom transportowym, coraz dalszy. W tym czasie rozpoczyna się również specjalizacja terytorialna w produkcji uprawianych warzyw, a na południe od Warszawy
i w okolicach Czerska zaczynają powstawać pierwsze sady towarowe. Korzystna
koniunktura na zbyt płodów rolnych trwała do wybuchu II wojny światowej, której
czas stanowi trzeci specyficzny okres w rozwoju strefy. Początkowo, zastosowane
przez okupanta kontrybucje w dostawach żywnościowych wpłynęły dodatnio na
rozwój produkcji rolnej, lecz następne lata zniszczeń, a także straty ludnościowe,
spowodowały zahamowanie intensywności upraw rolnych w całej strefie.
W czasach PRL (4. okres) zasadniczy wpływ na kształtowanie się strefy żywicielskiej Warszawy miały przemiany społeczno-gospodarcze, w tym radykalna
reforma rolna 1944 roku. Utrzymujące się prywatne rolnictwo sprawiło, że rozwój
stref żywicielskich Warszawy i innych miast Polski był odmienny niż w pozostałych
krajach komunistycznych, gdzie nastąpiła powszechna nacjonalizacja gruntów
i kolektywizacja produkcji rolnej. Pomimo polityki państwa zmierzającej do przemian struktury własności, w rejonie warszawskim udział sektora uspołecznionego
był niewielki. Większość niesparcelowanych w 1945 roku majątków ziemskich
funkcjonowała w ramach Państwowych Gospodarstw Rolnych. Na ich bazie próbowano tworzyć także rolnicze spółdzielnie produkcyjne (działały do 1956 roku). Na
gruntach państwowych wydzielane były również tereny podmiejskich ogródków
działkowych, budowane były podwarszawskie zakłady przemysłowe, rozwijały
się instytuty naukowo-badawcze. Część terenów przeznaczano pod rozwój miast
w rejonie Warszawy. Występujące duże, niesparcelowane areały pospółdzielcze
zwykle były dzierżawione przez Skarb Państwa różnym instytucjom uspołecznionym, które z biegiem czasu na tych terenach się uwłaszczały i sprzedawały swoje
grunty, głównie na cele budowlane. Prywatna własność rodzinnych gospodarstw
rolnych sprawiła, że znaczącą grupą ludnościową w strefie byli podwarszawscy
rolnicy, którym uprawa ziemi dawała szansę na lepszą egzystencję nawet z małych
gospodarstw. W powiatach najbardziej uprzemysłowionych liczba ludności czynnej zawodowo poza rolnictwem a mieszkających na wsi, przewyższała znacznie
liczbę ludności zatrudnioną w rolnictwie. Ukształtował się wtedy specyficzny
typ chłopa-robotnika nocującego na wsi, spędzającego wolny czas w pociągu
lub autobusie, pracującego w zawodzie nierolniczym w mieście i uprawiającego
karłowate gospodarstwo rolne przy pomocy żony i dzieci oraz w okresie urlopowym. Rozdrobnienie i niska dochodowość gospodarstw chłopskich powodowała
problemy w produkcji rolnej.
W latach 60. podjęto próbę zahamowania procesu rozdrabniania gospodarstw
poprzez zakaz dzielenia średnich i małych działek oraz obostrzenia w sferze dziedziczenia i sprzedaży gospodarstw. W 1972 roku znowelizowano również przepisy
regulujące stosunki własnościowe: umożliwiono powiększenie gospodarstw w granicach 8 do 20 ha, zabroniono podziału gospodarstw na działki mniejsze niż 8 ha
81
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Ryc. 6. Przykładowe zmiany funkcjonalne terenów rolnych. Teren dawnej parcelacji folwarku Sokołów. Opracowanie
A. Majewska na podstawie: (a) planu parcelacyjnego z 1928 roku (z archiwum PODGIK Pruszków), (b) mapy topograficznej (Zarząd Topograficzny Sztabu Generalnego, Warszawa 1961), (c) Planu zagospodarowania gminy Michałowice
z 1974 roku, (d) Studium uikzp gminy Michałowice z lat 1999 i 2009 (archiwum Urzędu Gminy w Michałowicach).
oraz ustanowiono prawo do posiadania i nabywania gruntów rolnych tylko przez
osoby z odpowiednimi kwalifikacjami (Kaliński, Landau, 2003). Pomimo ogólnokrajowych problemów w rolnictwie, strefa żywicielska Warszawy rozwijała się, gdyż
do połowy lat 80. XX wieku Warszawa stanowiła nadal bardzo atrakcyjny rynek
zbytu płodów rolnych. Wielkie potrzeby żywnościowe aglomeracji, szczególnie
warzywnictwa i produkcji mleka, wpłynęły na intensyfikację rozwoju ogrodnictwa,
w tym nowalijek uprawianych w szklarniach i tzw. inspektach. W okolicach Grójca
i Góry Kalwarii na szeroką skalę powstawały sady (Kulikowski, 2008). Główne
ośrodki upraw warzyw zlokalizowane były w zachodniej części strefy, charakteryzującej się dobrymi glebami i dogodnym dojazdem. Obok upraw polowych, nowymi
82
Anna Majewska
komponentami struktury przestrzennej suburbiów w okolicach Warszawy stały
się zwarte kompleksy zabudowy szklarniowej i inspektów (tuneli foliowych) do
intensywnej uprawy warzyw i kwiatów, pokrywające znaczne powierzchnie terenu.
Produkcja owoców w strefie podmiejskiej zaczęła przekraczać zapotrzebowanie
ludności aglomeracji i nadwyżki zaczęto wywozić do innych aglomeracji i za granicę
(np. jabłka do ZSSR) (Kulilkowski, 2008). W latach największego kryzysu (1980–
1990) rolnictwo w strefie podmiejskiej Warszawy, jako jedyna gałąź gospodarki,
zaspokajało potrzeby konsumentów. W planie Zagospodarowania Przestrzennego
Województwa Stołecznego z 1978 roku strefy żywicielskie stanowiły jeden z komponentów zagospodarowania przestrzennego aglomeracji. Wraz z terenami zieleni
i rekreacji tworzyły system terenów otwartych tworząc „zielone płuca” stolicy.
Dopiero zmiany ustrojowe w 1989 roku i załamanie produkcji rolnej spowodowały
wypieranie funkcji rolniczej i zmiany funkcjonalne strefy żywicielskiej Warszawy.
III.5.2. Zmiany funkcjonalne strefy żywicielskiej Warszawy
W związku z postępującą globalizacją, rolnictwo w strefie żywicielskiej Warszawy zaczęło przegrywać w konkurencji z wielkotowarowym handlem produktami
żywnościowymi. Od początku lat 90. XX wieku następuje załamanie koniunktury
na produkty żywnościowe. Czynnikami powodującymi nieopłacalność produkcji
rolnej był m.in. napływ tańszej żywności z krajów Unii Europejskiej, polityka
kredytowa państwa, wzrost cen nośników energii i środków produkcji oraz utrata
rynków zagranicznych. W związku z ożywieniem działalności sektora prywatnego
i wprowadzeniem gospodarki rynkowej, obszary położone w sąsiedztwie miast
rozpoczęły okres ogromnej aktywizacji nie związanej z produkcją rolną. Rolnicy,
czerpiący dotychczas dochody głównie z uprawy ziemi, rozpoczęli inną działalność
gospodarczą. Dostęp do dużego rynku pracy oraz rynku zbytu towarów i usług,
niższe niż w mieście ceny gruntów oraz stosunkowo dobra infrastruktura skłoniły
inwestorów do poszukiwania terenów pod nowe inwestycje w strefie podmiejskiej
i spowodowały wypieranie funkcji rolniczych na rzecz innych, bardziej opłacalnych
(Bański, 2008).
Ryc. 7. Droga krajowa nr 8 – „katowicka” – obudowana kilometrami obiektów logistycznych (fot. A. Majewska).
83
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Tereny użytkowane rolniczo, będące do lat 90. zasadniczym komponentem
krajobrazu wiejskiego okolic Warszawy, zaczęły przekształcać się głównie w tereny
mieszkaniowe i produkcyjno-inwestycyjne. Następowała zabudowa terenów rolnych położonych pomiędzy pasmami zurbanizowanymi. Szczególnie atrakcyjne, ze
względu na łatwość dojazdu, okazały się ziemie położone przy drogach wszystkich
kategorii, tzn. gminnych, powiatowych, wojewódzkich a także krajowych. Wysoki
popyt sprawił, że ich ceny w szybkim czasie dorównały cenom gruntów miejskich.
W pierwszej kolejności przekształceniom uległy tereny wzdłuż wszystkich tras
wylotowych z Warszawy.
Początkowo powstawały małe pawilony handlowe i biurowe do obsługi
okolicznych mieszkańców, a następnie coraz większe biurowce i hipermarkety,
których wielkokubaturowe formy tworzą dysonans w otaczającym je wiejskim
krajobrazie. Do najbardziej groźnych należy obudowa dróg wyższego rzędu,
gdyż nadmierna koncentracja zespołów usługowych generuje powstawanie
wielkiej ilości zjazdów do poszczególnych obiektów, co pogarsza płynność ruchu na drogach tranzytowych, obniża ich przepustowość i jest źródłem dużej
liczby wypadków (Rudnicki, 2009). Grunty rolne, chronione do końca lat 80.
XX wieku poprzez ograniczenia prawne i planistyczne przed powstawaniem
nierolniczej zabudowy, podlegają coraz częściej parcelacji na cele budowlane.
Charakterystyczne jest wieloletnie odłogowanie gruntów rolnych (szczególnie,
Ryc. 8. Majątek Osowiec, gm. Żabia Wola: (a) stan z 1997 roku (liniami przerywanymi zaznaczono podziały z reformy
1944 roku), (b) stan z 2008 roku. Przez dziesięć lat ilość podziałów na działki rolne znacznie się zwiększyła. W części
północnej powstało osiedle deweloperskie, pozostały teren podzielono wskutek parcelacji prywatnych, w oparciu o podziały
własnościowe. Część działek nadal użytkowana jest rolniczo, ale kolizja funkcji mieszkaniowej i rolniczej spowoduje
stopniowy zanik produkcji rolnej. Nie wiadomo czy tereny te zostaną zagospodarowane jako budowlane, czy pozostaną
odłogowane (oprac. własne według danych Urzędu Gminy w Żabiej Woli).
84
Anna Majewska
gdy ich właściciel czerpał dochody również z działalności nierolniczej). Ułatwia
to zmianę przeznaczenia na funkcje nierolnicze i wielu właścicieli traktuje
grunty odłogowane jako swoisty kapitał w oczekiwaniu na wzrost ich ceny.
Wysoki udział odłogów i ugorów w powierzchni gruntów rolnych, a zwłaszcza
stosunek ugorów do odłogów (4:1) dowodzi spadku zainteresowania uprawą roli
i zamiarze trwałego wyłączenia części pól z użytkowania rolniczego; jednocześnie udział zabudowy zagrodowej w powierzchni gmin wiejskich maleje wraz
z oddalaniem się od Warszawy (Degórska, Deręgowska, 2008). Najmniej podatne
na przekształcenia w kierunku terenów budowlanych były obszary o dobrych
glebach, gdzie rolnictwo stanowiło silną gałąź gospodarki oraz tereny z mało
rozwiniętą komunikacją zbiorową (np. powiat grójecki), co utrudniało dojazdy
do dodatkowej pracy zarobkowej.
Ryc. 10. Przykładowa zabudowa na terenie rozparcelowanego majątku Osowiec: (a) zabudowany pojedynczy łan rolny
i (b) zamknięte osiedle deweloperskie (fot. A. Majewska).
Nowe zespoły działek budownictwa „miejskiego” powstają w oparciu o podziały własnościowe, bez projektowanej siatki ulic i komponowania układu przestrzennego oraz planowania niezbędnych usług. Powstająca na parcelowanych gruntach
rolnych zabudowa to w większości domy jednorodzinne, których grupy nie wiążą
się w żaden sposób z istniejącą strukturą osadniczą. Poszczególne budynki lokalizowane są w przypadkowych miejscach lub jako skupisko kilku do kilkunastu
obiektów sytuowanych np. liniowo, wzdłuż granic wąskich dziełek. W pierwszej
kolejności obudowywane są wszystkie drogi wylotowe z miast, następnie wszystkie
dostępne drogi gminne i powiatowe. Tereny wewnątrz kwartałów wyznaczonych
przez drogi pozostają niezabudowane, ale nie jest to reguła. Parcelacji podlegają
bowiem wybiórczo pola uprawne wewnątrz nich, przy czym parcelowane bywa
tylko pole jednego właściciela, reszta ziemi jest uprawiana. Zgodnie z gminnymi dokumentami planistycznymi, przeznaczającymi coraz więcej terenów pod zabudowę
mieszkaniową, rozparcelowywane są kolejne działki rolne bez przeprowadzanych
analiz o możliwości ich zasiedlenia. Może to skutkować w przyszłości powstaniem
zespołów i pojedynczych budynków zabudowy mieszkaniowej, których obsługa
techniczna będzie bardzo kosztowna.
85
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
III.5.3. Przeniesienie miejskiego stylu życia na obszar suburbiów
W strefie suburbiów, na skutek procesów urbanizacyjnych występują nie tylko
przeobrażenia użytkowania ziemi, ale również zmiany społeczno-demograficzne.
Efektem tych procesów jest rozwój pozarolniczych form zagospodarowania oraz
napływ nowych mieszkańców z miasta. Następuje koncentracja ludności i wzrost
gęstości zaludnienia, znacznie wyższy niż na tradycyjnych obszarach wiejskich,
a struktura zawodowa ludności ulega rozwarstwieniu – z wyraźnym wzrostem
udziału działalności pozarolniczej. W wiejskim, otwartym krajobrazie pól ze
skupiskami zabudowy zagrodowej pojawiają się nowi użytkownicy. Przenosząc
tu miejski styl życia z jego preferencjami, upodobaniami i oczekiwaniami, zaczynają przekształcać otaczającą przestrzeń w sposób często zagrażający środowisku
przyrodniczemu, upodobniając ją do krajobrazu miejskiego (osiedlowego). Jednocześnie z migracjami ludności miejskiej na wieś, mieszkańcy wsi „umiastowiają
Ryc. 10. Formy zabudowy: (a) tradycyjna zabudowa wiejska wsi Żelechów w gminie Żabia Wola i (b) nowe budownictwo
osiedlowe Opypy w gminie Grodzisk Mazowiecki (fot. A. Majewska).
się”, czerpiąc nie zawsze najlepsze wzorce z architektury i zwyczajów miejskich,
porzucając swoje regionalne korzenie. Proces przeniesienia wzorców miejskiego
stylu życia na obszary wiejskie nazwany zostały semiurbanizacją lub rurbanizacją.
Mieszkańcami terenów wiejskich położonych w orbicie dużego miasta stały się dwie zasadnicze grupy ludzi: mieszkańcy wsi, trudniący się rolnictwem,
którzy zamieszkiwali te tereny przed rozpoczęciem procesów urbanizacyjnych
oraz imigranci ze strefy centralnej, którzy przeprowadzili się na tereny wiejskie
i preferujący swój miejski styl życia. Grupy te, pomimo zamieszkania tego samego
obszaru, różnią się między sobą (zamożnością, poziomem wykształcenia, aspiracjami, kontaktami towarzyskimi) i nie tworzą jednorodnych lokalnych społeczności, co może powodować niszczenie istniejących więzi społecznych. Następuje
też proces segregacji społecznej mieszkańców poprzez rozdzielenie stref dawnego
budownictwa zagrodowego i nowego, miejskiego. Powstające formy budownictwa jednorodzinnego, mimo zachowanych proporcji i liczby kondygnacji, formą
bryły i detalu architektonicznego nie współgrają z tradycyjną zabudową wiejską,
86
Anna Majewska
wprowadzając nowe, obce elementy w krajobraz kulturowy. Innym problemem
społecznym jest tworzenie na terenach rolnych swoistych „gett” zabudowy jednorodzinnej o wysokim standardzie, w postaci ogrodzonych i strzeżonych osiedli.
Podstawowym problemem jest też współistnienie gospodarki rolnej i uprawy
roli (opryski, nawożenie, produkcja zwierzęca) z nowymi zespołami zabudowy
mieszkaniowej, których użytkownicy poszukują „czystego powietrza”, z dala
od zgiełku miasta. Oczekiwania przybyszów są często dużo większe niż poziom
rozwoju gospodarczego gmin, szczególnie w zakresie infrastruktury technicznej
(kanalizacja, odśnieżanie i jakość dróg) i społecznej. Negatywnym skutkiem
wprowadzenia na obszary wiejskie miejskiego stylu życia jest też pojawienie się
typowych problemów wielkomiejskich, w tym wzrost przestępczości i narkomanii.
Za pozytywny aspekt semiurbanizacji można uznać wzrost zamożności gmin dzięki
nowym podatnikom, powstawanie nowych miejsc pracy i placówek handlowych,
służących tak nowym, jak starym mieszkańcom.
III.6.
Środowisko przyrodnicze Obszaru Metropolitalnego
Warszawy
III.6.1. Zasoby środowiska przyrodniczego
Obszar OMW położony jest w centralnej Polsce, w obrębie Niziny Mazowieckiej. Zajmuje terytorium należące do kilku jednostek fizyczno-geograficznych,
a jego największa część znajduje się na Równinie Warszawskiej, w Kotlinie Warszawskiej, Dolinie Środkowej Wisły, na Równinie Łowicko-Błońskiej i Równinie
Wołomińskiej. Teren ten jest urozmaicony topograficznie i pocięty dolinami
licznych cieków. Szkielet układu stanowi Wisła ze swoimi głównymi dopływami.
W gminie Nieporęt znajduje się sztuczny zbiornik wodny – Jezioro Zegrzyńskie,
połączone kanałem Żerańskim z Wisłą. Dominuje krajobraz równinny, urozmaicony
Ryc. 11. Krajobraz mazowiecki, gmina Żabia Wola (fot. A. Majewska).
87
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
wzniesieniami morenowymi i piaszczystymi wydmami oraz rozległymi obniżeniami
dolin rzecznych. Szata roślinna odznacza się dużą rozmaitością biotopów związanych
z naturalnym, ekologicznym zróżnicowaniem siedlisk (leśnych, łąkowych, wodnych
i bagiennych oraz synantropijnych) oraz różnymi formami użytkowania ziemi.
Środowisko przyrodnicze okolic Warszawy, dzięki swoim wysokim walorom,
podlega w znacznej części różnym formom ochrony obszarowej (Kampinoski Park
Narodowy, parki krajobrazowe: Bolimowski, Chojnowski, Mazowiecki, kilka obszarów chronionego krajobrazu, dziesiątki rezerwatów). Zwarte kompleksy leśne,
urodzajne gleby, zbiorowiska roślinne dolin rzecznych (w tym Wisły), i ich wysokie
brzegi (m.in. skarpa warszawska) tworzą zintegrowany system ekologiczny zapewniający miastu odpowiednie warunki klimatyczne. Układ terenów chronionych
odgrywa ważną rolę korytarza ekologicznego na obszarze Mazowsza, tworząc
równoleżnikowy ciąg przyrodniczy, pełniący rolę alternatywnego pasa w stosunku
do doliny wiślanej. Przebiegając na południe od aglomeracji warszawskiej i łącząc
dolinę Bzury w rejonie Łęczycy i Łowicza z doliną Wisły w rejonie Góry Kalwarii
i Czerska, scala ostoje flory i fauny obszarów zurbanizowanych z pozamiejskimi
bazami przyrody żywej, zapewniając stałe zasilanie genetyczne i migrację fauny,
tworząc aktywny system o znaczeniu ponadregionalnym, regionalnym i lokalnym.
Wśród systemów prawnie chronionych, mających znaczenie dla rozwoju OMW,
można wymienić „System Natura 2000”, włączony do europejskiej sieci ekologicznej oraz obszar „Zielonych Płuc Polski”, będący częścią „Zielonych Płuc Europy”,
tworzący potencjalny system zielonych pierścieni wokół Warszawy.
III.6.2. System potencjalnych „zielonych pierścieni” wokół Warszawy
Jedną z głównych ról planowania przestrzennego jest zapewnienie odpowiednich proporcji pomiędzy obszarem zurbanizowanym a terenami otwartymi,
aktywnymi przyrodniczo. Instrumentem kształtującym relacje miasto – tereny
otaczające stała się koncepcja zielonych pierścieni otaczających miasto. Koncepcja
ta ewoluowała w kierunku wzmocnienia ich roli przyrodniczej (poprawa warunków
środowiska wewnątrz miasta) i strukturotwórczej, która miała na celu powstrzymanie chaotycznego rozprzestrzeniania się zabudowy, ograniczenie zlewania się
miast sąsiadujących oraz ochronę terenów wiejskich (Szulczewska, Cieszewska,
2006). Pojecie „zielonych pierścieni” ma genezę sięgającą jeszcze XIX wieku, kiedy
to rozpoczęto poszukiwania mechanizmów ograniczających negatywne skutki rozprzestrzeniania się miast. Wystąpiły m.in. w Szkicu Planu Regionalnego Powiatu
Warszawskiego Stanisława Różańskiego (1929), wpisane zostały do uchwalonego
w 1931 roku planu Warszawy. „Zielone pierścienie” Warszawy związane są również z działalnością prof. Witolda Plapisa, który wprowadził je wraz z programem
zalesiania okolic stolicy w latach 50. ubiegłego wieku. Zwarte, łączące się z sobą
kompleksy lasów otaczających stolicę, uzupełniające podstawowe systemy przyrodnicze na terenie miasta, stały się ważnym i naturalnym układem ekologicznym,
88
Anna Majewska
regulującym warunki klimatyczne w Warszawie. Stwarzają one system regeneracji,
wymiany powietrza oraz zasilania przyrody miejskiej (Cendrowska, 1998).
Jednym z najsłabszych punktów w systemie „zielonego pierścienia” miasta
jest obszar pasma zachodniego. Degradacja środowiska przyrodniczego wynika
tu z dużej gęstości zaludnienia i lokalizacji zakładów przemysłowych. Przeciwdziałając temu zjawisku, od początku procesów urbanizacyjnych na tym obszarze
zakładano pozostawienie klinów zieleni (terenów wolnych od zabudowy), oddzielających poszczególne zespoły miejskie rozlokowane wzdłuż linii kolejowych.
Kliny te wraz z kompleksami lasów (w tym najważniejszym kompleksem lasów
Nadarzyńsko-Młochowskich) tworzą brakujące ogniwo w systemie przewietrzania i regeneracji stolicy i mają za zadanie umożliwić dopływ czystego powietrza
z peryferii do Śródmieścia.
Okres intensywnej urbanizacji terenów wiejskich, nasilony w ostatnim dwudziestoleciu, powoduje degradację cennych przyrodniczo terenów podmiejskich
oraz redukcję powierzchni „zielonych pierścieni”. Postępująca antropopresja na
środowisko skutkuje wypełnianiem przestrzeni między jednostkami osadniczymi,
co osłabia korytarze ekologiczne, powodując ich zawężanie, przecięcia i defragmentację. Następuje częściowa lub całkowita likwidacja lokalnych ekosystemów
a także zaburzenie stosunków wodnych (Markowski, Drzazga, 2009). Dla podkreślenia atrakcyjności nowych lokalizacji reklamuje się bliskość parku narodowego
czy krajobrazowego. Narasta presja na zabudowę stref ochronnych wokół m. in.
Puszczy Kampinoskiej, lasów Chojnowskich itp. Wyznaczanie w planach zagospodarowania przestrzennego jedynie obszarów prawnie chronionych nie jest
wystarczające do stworzenia systemu powiązań przyrodniczych w skali kraju,
województwa czy gminy (Kozłowski, 2001).
Brak właściwej edukacji ekologicznej, w tym znajomości znaczenia bioróżnorodności, zwartości i ciągłości ekosystemów, powoduje niedocenianie tych problemów i niskie usytuowanie wartości przyrodniczych, kulturowych i krajobrazowych
w hierarchii wartości uznawanych przez społeczności lokalne i ich przedstawicieli.
Brak jest koordynacji studiów uikzp gmin w zakresie ochrony ekosystemów na
szczeblu regionalnym, co mogłoby w praktyce zapewnić funkcjonowanie planów
zagospodarowania przestrzennego obszarów metropolitalnych i spowodować ich
oddziaływanie na planowanie gminne. Fragmentacja przestrzeni, będąca skutkiem
opracowywania planów miejscowych dla stosunkowo niewielkich obszarów, obejmujących często pojedyncze działki, uniemożliwia przestrzeganie zasady spójności
terenów cennych przyrodniczo i zapewnienie ich ochrony.
III.6.3. Wpływ procesów suburbanizacyjnych na krajobraz wiejski
Tradycyjny krajobraz wiejski cechuje specyficzna otwartość, niska intensywność zabudowy zagrodowej oraz przewaga terenów użytkowanych rolniczo.
Pola uprawne wraz z obszarami łęgowo-łąkowymi i lasami tworzą system ciągów
przyrodniczych. W wyniku procesów suburbanizacyjnych na terenach wiejskich
89
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Ryc. 12. Schematy ciągów przyrodniczych i obszarów zasilania OMW: (a) na rycinie powyżej kółkami zaznaczono ciągi
ekologiczne o znaczeniu ponadregionalnym i regionalnym; zwraca uwagę połączenie Puszczy Kampinoskiej z Lasami
Chojnickimi tzw. rynną bolimowską oraz przerwanie pierścienia terenów zieleni otaczajcego stolicę w paśmie zachodnim,
(b) na rycinie obok czerwonymi liniami wydzielono główne obszary regeneracji a zielone strzałki wskazują kierunki
spływu powietrza; tereny rolne po stronie południowo-zachodniej tworzą zaplecze ekologiczne stolicy (Atlas..., 1993).
powstaje amorficzna przestrzeń, w której zabudowa zagrodowa przeplata się
z zabudową jednorodzinną nie związaną z rolnictwem, co często sprawia, że sąsiedztwo takie jest dość uciążliwe (Degórska, Deręgowska, 2008). Słabo działające
mechanizmy porządkująco-regulujące nie wpływają na uporządkowanie krajobrazu
osadniczego, pogłębia się chaos przestrzenny. Zespoły zabudowy o charakterze
miejskim, w formie rozproszonej i skoncentrowanej (np. osiedla deweloperskie),
wprowadziły do krajobrazu wiejskiego nowe, obce elementy, degradujące jego
pierwotny charakter. Deweloper z chęci zysku dzieli teren na jak najmniejsze
90
Anna Majewska
działki wprowadzając w przestrzeń do tej pory niezabudowaną zespół zabudowy o intensywności charakterystycznej dla terenów miejskich. Niski wskaźnik
terenów biologicznie czynnych powoduje, że duża intensywność zabudowy nie
daje poczucia obcowania z przyrodą. W nowo utworzonych osiedlach występuje
całkowite wyeliminowanie przestrzeni publicznych i ogólnodostępnych terenów
zieleni. Odrębnym problemem jest zagospodarowanie działki budynków jednorodzinnych, projektowane samodzielnie przez właścicieli lub, coraz częściej, przez
91
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Ryc. 13. Osiedle deweloperskie w pobliżu wsi Walendów na dawnych terenach PGR (a) oraz osiedle deweloperskie
w gminie Grodzisk Maz.(b). Brak przestrzeni publicznych, terenów usługowych, skoncentrowany zespół kontrastuje
z sąsiednią zabudową wiejską (oprac. na podstawie map katastralnych i fot. A. Majewska).
architektów zieleni, które w oderwaniu od całkowitego kontekstu otoczenia zamykają się w powierzchni własnej działki i polegają głównie na odgrodzeniu się
od sąsiadów i otaczającej przyrody, której obecność była przecież jednym z celów
ucieczki z zatłoczonych miast.
III.6.4. Zagrożenia środowiska naturalnego
Wartości przyrodnicze zagrożone są nie tylko rozpraszaniem zabudowy, ale
także wprowadzeniem do krajobrazu czysto technicznych form zagospodarowania (drogi, place postojowe, napowietrzne linie energetyczne, rurociągi, nasypy,
skarpy, kanały). Skutkiem ubocznym urbanizacji jest wzrost intensywności takich zjawisk jak: porzucanie i składowanie odpadów, emisja zanieczyszczeń do
atmosfery, skażenie wód powierzchniowych i podziemnych przez wprowadzenie
do nich ścieków, wzrost hałasu a także zagrożenie światłem. W konsekwencji
rabunkowego gospodarowania środowiskiem przyrodniczym następuje spadek
jakości życia mieszkańców aglomeracji. W gminach otaczających Warszawę wystąpiły niekorzystne zmiany prawie we wszystkich komponentach środowiska.
Zanieczyszczeniu uległy wody powierzchniowe i podziemne – czwartorzędowe,
obniżył się poziom wód oligoceńskich, co związane jest ze wzrostem objętości
ścieków komunalnych, przy jednoczesnym braku oczyszczalni i systemów kanalizacyjnych. Na nieskanalizowanych obszarach strefy zewnętrznej Warszawy
33–49% budynków nie ma szamb, co oznacza, że ścieki komunalne przedostają
się do wód powierzchniowych i urządzeń melioracyjnych (Mapa…, 1995). Brak
jest również właściwego zaplecza sanitarnego związanego z produkcja rolną
i kompleksowego systemu gospodarki odpadami stałymi (Kozłowski, 2006). Do
szkodliwych czynników można zaliczyć również uciążliwość hałasu lotniczego,
92
Anna Majewska
zwłaszcza w gminach Michałowice, Raszyn, Ursus, Włochy (Cendrowska, 1998)
oraz zanieczyszczenie powietrza przez opalane węglem kotłownie rozproszonych
budynków mieszkalnych. Szczególne znaczenie ma znaczna ruchliwość komunikacyjna mieszkańców stref podstołecznych, generująca ruch samochodowy, co jest
powodem wprowadzenia do atmosfery tlenku węgla, azotu, ołowiu itp. Należy
jednak zauważyć, że w ostatnich latach podejmowane są coraz skuteczniejsze
działania w sferze ochrony środowiska, w wyniku których następuje poprawa
czystości wód, ograniczenie emisji zanieczyszczeń powietrza i gruntu przez m.in.
odprowadzenie ścieków do małych oczyszczalni, zamianę centralnego ogrzewania
na gazowe, elektryczne i opalane olejem opałowym (Gruszecka, 2009).
III.7.
Zadania transportowe
III.7.1. Rozwój transportu indywidualnego
Intensywny rozwój motoryzacji sprawił, że od połowy lat 70. XX wieku samochód osobowy stał się głównym środkiem transportu. Stopniowa degradacja
transportu zbiorowego przyczyniła się do utraty przez kolejnictwo wiodącej roli
w kształtowaniu systemu osadniczego (zlikwidowano linie kolejek dojazdowych,
niewykorzystana jest istniejąca sieć kolejowa). Masowa motoryzacja, ułatwiająca osiąganie daleko położonych celów podróży, daje impuls, a nawet wymusza
zmiany w strukturze przestrzennej, wpływając na dekoncentrację osadnictwa
i zwiększenie terenochłonności (Rudnicki, 2009). Rozproszenie miast powoduje
wzrost mobilności mieszkańców spowodowany wydłużonym dystansem pomiędzy domem, pracą i placówkami infrastruktury usługowej. W gminach wiejskich
system komunikacji zbiorowej – głównie autobusowej – nie zmienił się przez
ostatnie 40 lat, kiedy to zabudowa zagrodowa zgrupowana była w kilka skupisk.
Obecnie, przy znacznym rozproszeniu osiedli na terenach wiejskich, połączenia
autobusowe z najbliższymi miastami nie są wystarczające. Niedostosowany do
potrzeb system komunikacji zbiorowej, słaba jakość (w opinii przybyszów z miasta)
istniejących placówek szkolnych, służby zdrowia, kultury, brak podstawowych
usług w strefie pieszego dojścia wytwarzają nieracjonalną zależność od transportu
indywidualnego i potęgują dojazdy do Warszawy. Na drogach wiejskich następuje
wzrost wypadków drogowych, w tym z maszynami rolniczymi, a także z pieszymi,
nie przyzwyczajonymi do intensywnego ruchu. Sytuacja ta ogranicza możliwości
poruszania się, zwłaszcza dzieciom i osobom starszym. Czas dojazdu do pracy czy
szkół wydłuża się niepomiernie, a poranne i wieczorne korki na wszystkich trasach
wylotowych zabierają dojeżdżającym znaczny procent ich czasu aktywności. Władze samorządowe obligowane są do ciągłego powiększania ilości i szerokości dróg.
Pod presją kierowców są one poszerzane kosztem przestrzeni przeznaczonej dla
osób niezmotoryzowanych. Następuje degradacja ulic handlowo-mieszkaniowych
93
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
obciążone dużym ruchem samochodowym stają się techniczną barierą nie do
pokonania dla przechodnia, ograniczają kontakty międzyludzkie i funkcjonalne
na danym obszarze.
III.7.2. Sieć drogowa
Na większości terenów podmiejskich powstają obszary zabudowane, na
których nie tylko nie zastosowano zasad kompozycji urbanistycznej, walorów
dobrego planu, ale również przepisów odrębnych, jak np. ustawy o drogach
publicznych. Zgodnie z art. 1 ustawy, „drogą publiczną jest droga zaliczona
na podstawie ustawy do jednej z kategorii dróg (drogi krajowej, wojewódzkiej,
powiatowej i gminnej)”. Zatem drogami publicznymi są drogi, w odniesieniu do
których została podjęta właściwa uchwała rady gminy, natomiast każda inna
droga, w tym droga zajmująca grunt prywatny, mimo posiadania charakteru czy
spełniania funkcji drogi publicznej, może jedynie stanowić drogę wewnętrzną.
W świetle ustawy o gospodarce nieruchomościami, działki gruntu wydzielone pod drogi z nieruchomości, której podział został dokonany na wniosek
właściciela, przechodzą z mocy prawa na własność gmin, a gminy wypłacają
właścicielom odszkodowania (zwykle za równowartość ¼ ceny metra kwadratowego działki). Gminy więc, ze względów ekonomicznych, unikają tworzenia
nowych dróg, bo wiązałoby się to z wypłacaniem odszkodowań właścicielom
terenu, a często zasoby finansowe gmin są zbyt niskie do wykupu odpowiedniej
sieci dróg wewnętrznych. Drogi wewnętrzne, będące we władaniu właścicieli
prywatnych, nastręczają właścicielom działek budowlanych wiele problemów.
Czasami bardzo trudno wyegzekwować dojazd do własnej działki, pomimo że
droga dojazdowa została zaprojektowana w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego.
Ponieważ gminy bardzo rzadko wyznaczają i budują nowe drogi gminne,
zabudowa szczelnie wypełnia wszelkie niezabudowane działki dostępne z istniejących dróg, a nawet ścieżek. Początkowo osiedla podmiejskie, rozwijające
się samorzutnie na terenach parcelowanych, bazowały na drogach lokalnych,
prowadzących do sąsiednich miejscowości i drogach rolnych, stanowiących
dojazdy do pól. W czasach powojennych drogi te obudowywano, pozostawiając
niezabudowane kwartały wewnętrzne. Do końca lat 70. ubiegłego wieku przyrost nowych dróg był nieznaczny, najczęściej wydzielano prostopadłe ciągi do
dróg przedwojennych. Pod koniec lat 80. XX wieku, gdy wykorzystano dostępy
do działek, wzdłuż wszystkich istniejących dróg rozpoczął się proces budowy
nowych dróg dojazdowych. Kanwą sieci ulicznej stały się długie równoległe ulice
przelotowe lub sięgacze. Wytyczane są drogi obsługujące ciągi zabudowy liczące po kilkanaście domów, bez wprowadzenia żadnych połączeń poprzecznych
umożliwiających komunikację wewnątrz kwartału. Często drogi wytyczane są po
obu stronach działek, pozostawiając pasy ziemi o szerokości uniemożliwiającej
zabudowę działki zgodnie z przepisami.
94
Anna Majewska
Ryc. 14. Nowa Wieś k. Komorowa. Rozparcelowano „grzebieniowo” dawne tereny rolne. Część działek jest zbyt wąska
do parcelacji (oprac. A. Majewska według danych PODGiK Pruszków).
Według rozporządzenia drogi powinny mieć odpowiednie parametry techniczne i użytkowe, a pas drogowy powinien umożliwić wykonanie pełnej infrastruktury technicznej, czyli mieć minimalną szerokość 10 m (pomiędzy sieciami
instalacji wodnej, gazowej, kanalizacyjnej, elektrycznej i telekomunikacyjnej
należy zachować niezbędne odległości). Właściciele, parcelując tereny rolne
na działki budowlane, z zasady nigdy nie wytyczają dróg o takiej szerokości.
Przeważają drogi o szerokości od 4 do 7 m w pasie drogowym (w niektórych
przypadkach – 3 m). Sięgacz o długości ok. 1 km i szerokości 3–5 m obsługuje 30
działek po jednej stronie. Wprowadzenie uzbrojenia technicznego w ciągu takich
uliczek jest z reguły niemożliwe, co ma niedwuznacznie negatywny wpływ na
środowisko przyrodnicze i standard zamieszkania. Układ ten w sposób znaczący
odróżnia się od przeprowadzonych parcelacji w okresie międzywojennym, ale
również tych z czasów PRL.
95
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Ryc. 15. Parametry dróg - Strzeniówka; na obszarze wytyczono sięgacze o szerokości 3,0 m i długości 450 m oraz ulice
o szerokości 4,0 m i długości 540 m, pozostała sieć uliczna ma szerokość 4 do 7 m (oprac. na podstawie map katastralnych
PODGiK Pruszków i fot. A. Majewska).
III.8.
Centrotwórcza rola miast
III.8.1. Obszary graniczne
Przez długie wieki granicę miast stanowiły mury obronne. Istnienie fizycznej granicy powodowało intensyfikację wewnętrznej zabudowy i powodowało
wyraźne rozgraniczenie na miasto i przedmieścia. Na początku XX wieku rozpoczęto burzenie „gorsetów miejskich”, co umożliwiło miastom swobodny rozwój
terytorialny i objęcie granicami otaczających przedmieść. Okres PRL w rozwoju
miast kojarzy się głównie z ich wzrostem powierzchniowym. Według ówcześnie
obowiązujących zasad budowy miasta ogromne przestrzenie przeznaczano na
potrzeby przemysłu i dzielnic mieszkaniowych budowanych poza właściwą strukturą miasta. Spowodowało to nadmierne powiększanie granic administracyjnych
i blokowanie ogromnych terenów miejskich jako rezerw pod przyszłe inwestycje.
Z kolei, w ostatnim okresie brak łatwo dostępnych terenów w miastach spowodował intensywny rozwój zabudowy (mieszkaniowej i usługowej) poza jego granicami. Stopniowo granice współczesnych miast zaczęły rozpływać się, a ciągnąca się
wzdłuż dróg wylotowych zabudowa podmiejska wtargnęła w głąb terenów rolnych.
Nie odznaczające się jakością architektury wielkokubaturowe obiekty usługowe
lokalizowane są naprzemiennie z niską zabudową jednorodzinną i wielką ilością
tablic reklamowych. Powstające budynki często nie respektują linii zabudowy,
a także linii rozgraniczających, będąc efektem samowoli budowlanych. Obszary
graniczne dzisiejszych miast można porównać do rozproszonych, amorficznych
struktur, rozlewających się pomiędzy dawnymi miastami, ich powiększanie się
powinno podlegać szczególnym regulacjom prawnym.
Studium uikzp Warszawy i Strategia rozwoju Warszawy wskazują obszary
strategiczne, których rozwój ma szczególne znaczenie dla miasta, zwłaszcza
96
Anna Majewska
w zakresie jego promocji i przyszłego wizerunku, wymagające przekształceń
strukturalnych i modernizacji jako obszary graniczne. Już wcześniej prowadzono
bardzo interesujące rozważania dotyczące tzw. Bram do Miasta, które mogłyby
być elementami systemu przestrzeni publicznych i stanowiące zaakcentowanie
głównych wjazdów do Warszawy (Gzell, 2002). Niestety, nie podjęto w porę
odpowiednich działań i rejony te odznaczają się dzisiaj chaosem przestrzennym
i wymagają interdyscyplinarnych działań porządkujących.
Ryc. 16. Strefa graniczna Warszawy od strony południowej. Widoczne przemieszanie funkcjonalno-przestrzenne
(fot. A. Majewska).
III.8.2. Dyspersja usług o charakterze centrotwórczym
Po II wojnie światowej, poprzez straty materialne struktury przestrzennej oraz
w wyniku zniszczenia kultury mieszczańskiej, centra miast straciły swą historyczną
ciągłość. Wygląd przestrzenny miast stał się w znacznym stopniu wynikiem socjalistycznej urbanizacji i uprzemysłowienia, czyli nie wynikał z procesów rynkowych,
ale był rezultatem polityki władz. Zarządzanie rozwojem miast prowadzone było
przez centralne służby planowania ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami dla
społecznej struktury i funkcjonowania (Lorens, 2008). Stara tkanka miejska centrów miast, wskutek ignorowania potrzeb remontowych zasobów mieszkaniowych
oraz rozwoju infrastruktury usługowej, ulegała stopniowej degradacji. Po transformacji ustrojowej miasto „socjalistyczne”, wraz z wprowadzeniem mechanizmów
rynkowych, zaczęło ulegać szybkim przemianom, nie stając się jednak klasycznym
miastem „kapitalistycznym”, tylko raczej swoistą hybrydą obu systemów, które
można nazwać „miastem postsocjalistycznym” (Lorens, 2008). Wśród problemów,
z jakimi borykają się miasta polskie, należy wymienić zaniedbanie centrów miast,
97
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
złą kondycję zabudowy mieszkaniowej, kłopoty komunikacyjne oraz nadmierne
rozprzestrzenianie się zabudowy, przy pozostawieniu w części centralnej wielu rezerw terenowych (poprzemysłowych, powojskowych, pokolejowych). Specyficzne
przemiany dotyczą w szczególności obszarów śródmiejskich, które zabudowane
starymi, nieremontowanymi budynkami zamieszkiwała najstarsza i najuboższa
warstwa ludności. Przekształcenia społeczne miast postsocjalistycznych i rozwarstwienie majątkowe społeczności powoduje odpływ zamożniejszych mieszkańców
w strefy podmiejskie, poza granice miast, do „domków z ogródkiem”. Wysokie ceny
najmu lokali, zmniejszenie liczby klientów skutkują coraz mniejszą opłacalnością
prowadzenia działalności handlowej w centrach miast. W wyniku nadmiernego
ruchu samochodowego i trudności z parkowaniem centra miast przestają być
atrakcyjnym obszarem do zamieszkania, pracy i rozrywki. Następuje „wyciek” w
strefy podmiejskie wszelkich funkcji centrotwórczych. Stopniowo, tradycyjne
funkcje miast zanikają, a w ich rozproszonej strukturze występuje komercjalizacja przestrzeni, gdzie przestrzenie publiczne zastępowane są poprzez prywatne,
udostępniane wybranym grupom obywateli (Gzell, 2008). Do deprecjacji lokalnych ośrodków przyczyniają się w znacznym stopniu chaotycznie rozrzucone po
mieście i poza jego granicami hipermarkety, które niszczą planowaną strukturę
funkcjonalno-przestrzenną metropolii (Nowakowski, 2006).
Pozytywnym aspektem ostatnich lat jest nasilenie zainteresowania władz
lokalnych, małych miast OMW, wyższymi, dotychczas często zaniedbywanymi
celami publicznymi (kultura, reprezentacja, sport, rekreacja). Na obszarach tych
miast są podejmowane często projekty z zakresu rewitalizacji, w szczególności
w starych dzielnicach i centrach miast, wiążąc prowadzenie remontów, modernizacji i rewaloryzacji obiektów z działaniami zmierzającymi do ożywienia społeczno-gospodarczego obszaru (Lorens, 2007). W wyniku programów rewitalizacyjnych poprawia się estetyka centrum miast. Tworzą się nowe placówki usługowe
i atrakcyjne przestrzenie publiczne. Wprowadzane są strefy uspokojonego ruchu
mające na celu uwolnienie miast dla ruchu pieszego. Większy nacisk kładziony
jest na rozwój szynowego transportu zbiorowego (np. szybka kolej miejska Pruszków–Sulejówek). Procesy rewitalizacyjne, podejmowane w odniesieniu do szeregu
struktur miejskich, wyzwalają ogromne możliwości realizacji nowego programu
miejskiego i mogą prowadzić do reurbanizacji, zwiększając intensywności wykorzystania istniejących struktur miejskich (Lorens, 2005).
Wstępnym warunkiem staje się wydzielenie jednorodnych morfologicznie
jednostek, o granicach akceptowanych przez zamieszkujące je społeczności, co
prowadziłoby do powstania policentrycznego układu osiedleńczego, zwłaszcza
wzdłuż linii komunikacji zbiorowej (Gzell, 2009).
W ostatnich latach można zaobserwować również pozytywne działania w sposobie zagospodarowania osiedli deweloperskich, poprzez tworzenie placówek usługowych oraz miejsc pracy. Przykładem takich działań jest osiedle w Książenicach
koło Grodziska Mazowieckiego, które powstało w większości na terenach dawnego
PGR. Położone niedaleko trasy katowickiej i obsługiwane grodziską komunikacją
98
Anna Majewska
Ryc. 17. Grodzisk Maz. – alternatywa dla centrum handlowego Janki – nowy dom kultury oraz deptak z placówkami
gastronomiczno-handlowymi (fot. A. Majewska).
miejską (autobusową) jest dobrze powiązane z Warszawą i miastem powiatowym.
W strukturze przestrzennej osiedla, składającego się z kilku zespołów zabudowy
jednorodzinnej, przewidziano działki pod kościół i szkołę (podarowane przez
prywatnych właścicieli). Powstał też wielofunkcyjny ośrodek usługowy z bankiem,
restauracją, sklepami itp.
Procesy urbanizacyjne w strefie suburbiów, będące wynikiem rozrostu powierzchniowego miast, ujęte w sztywne ramy planowania przestrzennego, mogą
być działaniem pozytywnym, budującym system ośrodków policentrycznych
metropolii, bo „to, co dziś nazywamy «obszarem podmiejskim» może stać się
miastem właściwym, a to, co dziś nazywamy rozpraszaniem miast, opatrując
Ryc. 18. Osiedle Książenice – zespół zabudowy, centrum usługowe, kościół i szkoła w budowie (fot. A. Majewska).
99
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
proces konotacją negatywną, dalej będzie istniało, tylko bez takiej konotacji.
Wszystko więc sprowadza się do tego, czy owo rozpraszanie będzie spontaniczne
czy kontrolowane” (Gzell, 2009).
III.9.
Podsumowanie
Od 2003 roku, w gminach otaczających Warszawę udział terenów zurbanizowanych wzrósł o 10–20% (udział terenów zurbanizowanych w strukturze
przestrzennej całego obszaru metropolitalnego wynosi ponad 15%, a w paśmie
wokół kolejowo-drogowego korytarza komunikacyjnego, na osi Grodzisk Maz.–
Wołomin, 30%).
Na obszarze metropolitalnym można zaobserwować postępujący proces
rozpraszania zabudowy, o czym świadczy mniejszy wzrost liczby mieszkańców
w strefie podmiejskiej niż przyrost terenów zabudowanych (wzrost terenów zabudowanych o średnio 10%, a wzrost liczby mieszkańców o ok. 8%).
Procesy rozprzestrzeniania się zabudowy przebiegają w coraz dalszej odległości od Warszawy (w paśmie południowo–zachodnim w promieniu 50 km), o czym
świadczy ubytek powierzchni gruntów ornych w strukturze przestrzennej gmin.
Największy ubytek gruntów ornych zaobserwowano w strefie 40–50 km od Warszawy – ok. 12% i w strefie 30–40 km – ok. 8%. Zmiany areału gruntów rolnych
w coraz dalszej odległości od Warszawy wskazują również na wyczerpywanie się
dostępnych cenowo (dla potencjalnego nabywcy) zasobów gruntowych w strefie
podmiejskiej Warszawy.
Migracje mieszkańców i inwestorów na tereny podmiejskie skutkowały
wzrostem popytu na grunty budowlane w strefach suburbiów. Upowszechnienie samochodu osobowego uniezależniło lokalizację inwestycji od komunikacji
zbiorowej. Jednocześnie wysokie ceny mieszkań w miastach i stosunkowo niskie
koszty osiedlenia się w strefie obrzeżnej miast sprawiły, że dom mieszkalny na
wsi (budowany sposobem gospodarczym), w atrakcyjnym przyrodniczo miejscu,
był najkorzystniejszym sposobem uzyskania mieszkania dla młodych małżeństw.
Strefa żywicielska wokół Warszawy, która pobudzana przez chłonny rynek zbytu odznaczała się dużą intensywnością upraw rolnych (zwłaszcza inspektowych),
po transformacji ustrojowej zaczęła zanikać w wyniku nowej sytuacji gospodarczej
(globalizacja, urynkowienia gospodarki, rozwój sektora prywatnego). Rolnictwo
zaczęło przegrywać w konfrontacji z wielkotowarowym handlem produktami
żywnościowymi, co powodowało małą opłacalność upraw polowych. W wyniku
znacznego popytu na tanie i łatwo dostępne grunty budowlane następuje lawinowe
przekwalifikowywanie gruntów rolnych na budowlane. Tereny zurbanizowane „zawłaszczają” coraz więcej gruntów rolnych, coraz dalej położonych od Warszawy.
W gminach o dobrych glebach i słabym zasięgu komunikacji zbiorowej, gdzie
rolnictwo do dziś jest głównym źródłem utrzymania, procesy suburbanizacyjne są
100
Anna Majewska
w znacznym stopniu ograniczone. Tereny rolne pełnią tam nadal funkcje rolniczą,
podlegając tylko procesom modernizacji.
W wyniku zmian funkcjonalnych terenów wiejskich następuje przeniesienie na
te tereny tzw. miejskiego stylu życia. Na terenach wiejskich powstaje amorficzna
przestrzeń, w której zabudowa zagrodowa przeplata się z zespołami zabudowy
o charakterze miejskim w formie rozproszonej i skoncentrowanej (np. ogrodzone
osiedla deweloperskie) oraz obiektami logistyczno-usługowymi, zaciera się granica
pomiędzy miastem i wsią. Zróżnicowanie funkcjonalne obszarów wiejskich jest
często źródłem konfliktów pomiędzy właścicielami terenów. W wyniku dewaloryzacji przestrzeni tereny wiejskie tracą swoje atuty, dla których nowi mieszkańcy „uciekali z zatłoczonych miast”.
Suburbanizacja zagraża szczególnie obszarom najbardziej wrażliwym przyrodniczo. W wyniku procesów urbanizacyjnych następuje częściowa lub całkowita
likwidacja lokalnych ekosystemów i defragmentacja stref ekologicznych. Nowe
formy zagospodarowania przestrzennego terenów wiejskich i towarzysząca im
emisja zanieczyszczeń (wody, gruntów, powietrza) powodują w efekcie spadek
jakości życia mieszkańców aglomeracji.
Brak infrastruktury socjalnej w strefie suburbiów (usługowej i transportowej)
skutkuje nieracjonalną zależnością od transportu indywidualnego. Systemy komunikacji zbiorowej nie podążają za rozwojem przestrzennym stref podmiejskich,
co uniemożliwia mieszkańcom suburbiów efektywne korzystanie z tej formy
transportu. Duży ruch samochodowy obliguje władze samorządowe do ciągłego
powiększania ilości i wielkości arterii komunikacyjnych, a tym samym do zawłaszczania coraz większej powierzchni terenów rolnych.
Obszar Metropolitalny Warszawy podlega obecnie procesom dezurbanizacji,
będącym następstwem suburbanizacji. Obudowywane są wszystkie drogi wylotowe z miast, a przyrost terenów budowlanych w mieście przybrał kształt plamy
rozciągającej się wzdłuż wszystkich arterii komunikacyjnych. Następuje dyspersja
tradycyjnych, miejskich funkcji centrotwórczych poza granice miast. Stara tkanka miejska centrów miast, wskutek pogorszenia stanu technicznego zasobów
mieszkaniowych, nadmiernego ruchu samochodowego i trudności z parkowaniem
stopniowo ulega degradacji społecznej i technicznej. Procesy dezurbanizacyjne
stworzyły model miejskiego „życia bez miast”.
Bibliografia
Atlas Województwa Warszawskiego, 1993. Wydział Geodezji i Gospodarki Gruntami Urzędu m.st. Warszawy,
Warszawa.
Bański J., 1998, Gospodarka ziemią w okresie restrukturyzacji. IGiPZ PAN, Warszawa.
Bański J., 2008, Strefa podmiejska – już nie miasto, jeszcze nie wieś, [w:] A. Jezierska-Hole, L. Kozłowski (red.),
Gospodarka przestrzenna w strefie kontinuum miejsko-wiejskiego w Polsce. Uniwersytet Mikołaja Kopernika,
Toruń.
Cendrowska R., 1998, Warunki życia ludności w strefie podmiejskiej Warszawy. Oficyna Wydawnicza Politechniki
Warszawskiej, Warszawa.
101
Procesy urbanizacyjne na gruntach rolnych po 1995 r.
Chmielewski J. M., 2002, Koncepcja rozwoju aglomeracji Warszawskiej a jej stan obecny – osiągnięcia i perspektywy
warszawskiego środowiska urbanistów i planistów przestrzennych u progu 80-lecia TUP. TUP, Warszawa.
Degórska B., Deręgowska A., 2008, Atlas Warszawy. Zmiany krajobrazu Obszaru Metropolitalnego Warszawy na
przełomie XX i XXI wieku – zeszyt 10. Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, Warszawa.
Drexler I., 1921, Odbudowanie wsi i miast na ziemi naszej. Wydawnictwo Zakładu im. Ossolińskich, Lwów–Warszawa–Kraków.
Gruszecka K., 2009, Południowy obszar metropolitalny Warszawy – ocena skutków trendów suburbanizacyjnych
w latach 1991–2005, [w:] P. Lorens (red.), Problemy suburbanizacji. Biblioteka urbanisty t. 7, Urbanista,
Warszawa.
Gzell S., 2002, Obszary graniczne, [w:] S. Gzell (red.), Krajobraz architektoniczny Warszawy końca XX wieku. TUP,
Akapit-DTP, Warszawa.
Gzell S., 2008, Nowym miastom potrzeba nowej urbanistyki. „Urbanista” 7/2008.
Gzell S., 2009, Poglądy na problem przestrzeni publicznej, [w:] K. Gruszecka, S. Gzell (red.), Osiedle: Reurbanizacja, Urbanistyka, Międzyuczelniane Zeszyty Naukowe 2009, Urbanista, Warszawa.
Kaliński J., Landau, Z.,2003, Gospodarka Polski w XX wieku. PWE, Warszawa.
Kozłowski S., 2001, Rola obszarów chronionych w koncepcji przestrzennego zagospodarowania terenów wiejskich,
[w:] A. Stasiak (red.), Rola obszarów chronionych w koncepcjach przestrzennego zagospodarowania terenów
wiejskich w Polsce na przykładzie woj. mazowieckiego. Biuletyn KPZK PAN, z. 198, Warszawa.
Kozłowski S., 2006, Propozycje zielonych pierścieni w obszarze metropolitalnym Warszawy, [w:] S. Kozłowski
(red.), Żywiołowe rozprzestrzenianie się miast. Studia nad zrównoważonym rozwojem, Wyd. Ekonomia i Środowisko, Białystok-Lublin-Warszawa.
Kulikowski R., 2008, Rolnicza strefa podmiejska Warszawy. Rys historyczny i współczesne procesy przemian,
[w:] A. Jezierska-Hole, L. Kozłowski (red.), Gospodarka przestrzenna w strefie kontinuum miejsko-wiejskiego
w Polsce. Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Toruń.
Lorens P., 2008, Główne tendencje przemiany struktury funkcjonalno-przestrzennej współczesnych miast, [w:]
P. Lorens, E. Ratajczyk-Piątkowska (red.), Komercjalizacja przestrzeni – charakterystyka zjawiska. Biblioteka
urbanisty, t.12, Urbanista, Warszawa.
Lorens P., 2007, Znaczenie procesów rewitalizacyjnych we współczesnym rozwoju polskich miast, [w:] P. Lorens
(red.), Rewitalizacja miast w Polsce. Pierwsze doświadczenia. biblioteka urbanisty t. 10, Urbanista, Warszawa.
Lorens P., 2005, Gospodarowanie przestrzenią a polityka równoważenia rozwoju. „Urbanista”, 9/2005.
Mapa ekologiczna województwa Warszawskiego, 1995, Państwowy Instytut Geologiczny, Warszawa.
Nowakowski M., 2006, Intensyfikacja zagospodarowania Metropolii Warszawskiej. Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa, Warszawa.
Plan Zagospodarowania Przestrzennego OMW – studia i analizy, 2005, Mazowieckie Biuro Planowania Regionalnego, Warszawa.
Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego,2004, Mazowieckie Biuro Planowania Regionalnego, Warszawa.
Polskie prowincje. Wspólny program Unii Miasteczek Polskich, Unii Metropolii Polskich. 1993, Instytut Miasta,
Warszawa.
Regulski J., 1985, Planowanie przestrzenne. Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa.
Różański S., 1934, Nowe osiedla w Polsce. „Dom – Osiedle – Mieszkanie”, nr 7-8.
Rudnicki A., 2009, Uwarunkowania przestrzenne przyjaznego transportu, [w:] E. Cichy-Pazder, T. Markowski
(red.), Nowa urbanistyka – nowa, jakość życia. Biblioteka urbanisty, t. 14, Urbanista, Warszawa, Poznań.
Sołtys J., 2009, Wybrane problemy respektowania struktury przyrodniczej w zarządzaniu rozwojem obszarów
metropolitalnych, [w:] T. Markowski, D. Drzazga (red.), System przyrodniczy w zarządzaniu rozwojem obszarów
metropolitalnych. Studia KPZK PAN, t. 73, Warszawa.
Studium możliwości rozwoju OMW, 1994, główny projektant: prof. dr hab. J. M. Chmielewski, Zakład Planowania
Przestrzennego TUP, Warszawa.
Szulczewska B., Cieszewska A., 2006, Układ przyrodniczy obszaru metropolitalnego: sieć w pierścieniu czy
pierścień w sieci, [w:] S. Kozłowski (red.), Żywiołowe rozprzestrzenianie się miast. Studia nad zrównoważonym
rozwojem, Wyd. Ekonomia i Środowisko, Białystok–Lublin–Warszawa.
Strzelecki Z., Kucińska M., 2006, Żywiołowe rozprzestrzenianie metropolii warszawskiej, [w:] S. Kozłowski (red.),
Żywiołowe rozprzestrzenianie się miast. Studia nad zrównoważonym rozwojem, Wyd. Ekonomia i Środowisko,
Białystok-Lublin-Warszawa.
Zgliński W., 1994, Kształtowanie się strefy żywicielskiej aglomeracji warszawskiej. PWN, Wrocław-Warszawa-Kraków.
102
IV.
MIKROINTERWENCJE JAKO ALTERNATYWNE
NARZĘDZIA REWITALIZACJI WSPÓŁCZESNYCH
MIAST*1
The architect ought to be an improvisor rather than someone who wants to rule.
Peter Cook
IV.1.
Działania spontaniczne w przestrzeni
IV.1.1.
Uwagi ogólne
Celem tej pracy było opisanie zjawiska, które nazywa się dziś mikrointerwencjami, jako alternatywnego narzędzia rewitalizacji współczesnych miast. Mikrointerwencje polegają na działaniu punktowym i w większości przypadków
mają charakter tymczasowy. Na tego typu działania wykorzystywane są pustostany i nieużytki miejskie. W swoim założeniu mikrointerwencje są działaniami
oddolnymi i spontanicznymi, czasem na granicy prawa. Ich dużym atutem jest
fakt, że nie wymagają znaczących nakładów finansowych. Zakres działań, jakie
obejmuje pojęcie mikrointerwencji, jest bardzo szeroki: od postawienia ławki
przed blokiem, przez tymczasowy targ uliczny, po adaptację starych zabudowań
przemysłowych na klub czy galerię. Projekty są zbliżone swoim charakterem do
artystycznych happeningów czy projektów warsztatowych. Choć początkowo
mikrointerwencje mogą wydawać się projektami utopijnymi lub nie mającymi
większego znaczenia dla rozwoju urbanistycznego miasta, to w praktyce okazuje
się, że wpływają na otaczającą przestrzeń. Zmieniają sposób postrzegania miejsca
i dzielnicy przez mieszkańców. Mają siłę przyciągania nowych użytkowników,
a co za tym idzie kapitału. W konsekwencji stają się doskonałym impulsem do
przekształceń terenu.
Inspiracją do podjęcia w pracy dyplomowej tematyki mikrointerwencji w przestrzeni miejskiej były warsztaty projektowe „Shifts & Ships: Rethinking Neukölln
Harbour“, które odbyły się wiosną 2008 roku.
W ramach warsztatów powstała koncepcja „inwazji”. Postanowiono, że zamiast tworzyć całościowe plany zagospodarowania, które z przyczyn ekonomicznych, prawnych i społecznych mają małe szanse na realizację, podjęta zostanie
próba wygenerowania w przestrzeni swoistych punktów energetycznych (tzw.
*1
Rozdział tworzą obszerne fragmenty pracy dyplomowej wykonanej na Wydziale Architektury Politechniki
Warszawskiej przez mgr inż. arch. Klementynę Świeżewską pod kierunkiem prof. dr hab. arch. Sławomira Gzella.
103
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
atraktorów). Inaczej mówiąc, miały to być miejsca na tyle ciekawe, żeby zachęcały
okolicznych mieszkańców do udania się w przestrzeń zupełnie im obcą i nieznaną,
czyli na postindustrialne tereny portu Neukölln. Przyciągnięcie odbiorców oraz
zmianę sposobu postrzegania opracowywanego terenu uznano za priorytetowe.
Interwencje były punktem wyjścia do dynamicznego planowania przekształceń
– efektu domino, który powstaje w interakcji z mieszkańcami. To oni, będąc
publicznością, stają się także twórcami. Decydują, które z interwencji znikną,
które przetrwają i się rozwiną. W mniemaniu uczestników warsztatów działanie
w mikroskali pozwala na lepsze przystosowanie rozwiązań do zmieniających się
warunków i jednocześnie zmniejsza ryzyko inwestycyjne, gdyż jest dużo mniej
kosztowne niż realizacja całościowych przekształceń.
Po zakończeniu warsztatów autorka kontynuowała studia nad mikrointerwencjami. Trzymiesięczne stypendium DAAD w Berlinie (lipiec–wrzesień 2009) pozwoliło na zapoznanie się z tamtejszymi przykładami interwencji oraz z literaturą
przedmiotu. Czas ten przeznaczono także na przeprowadzenie wśród mieszkańców
dzielnicy Neukölln badań dotyczących postrzegania przez nich opracowywanego
terenu oraz proponowanych kierunków zmian.
Studia pokazały, że mikrointerwencje w mieście (ang. temporary use) bywały
już aplikowane w praktyce a także badane. Wynikiem analizy blisko stu berlińskich
mikrointerwencji jest np. publikacja Urban Pioneers, która ukazała się w 2007 roku
(Overmeyer, 2007). Książka ta stała się podstawowym źródłem wiedzy dla części
teoretycznej pracy. Autorka dodatkowo umieszcza mikrointerwencje w szerszym
kontekście przemian społeczno-polityczno-ekonomicznych ponowoczesnego
świata. Czerpano także z teorii powstałych na gruncie psychologii środowiskowej.
Multidyscyplinarne podejście pozwoliło na szczegółowy opis zjawiska mikrointerwencji, jak i rozważenie, czy działania tego rodzaju mogą stać się podstawą do
tworzenia skoordynowanych przekształceń terenów miejskich.
Możliwość praktycznego wykorzystania idei mikrointerwencji pokazano
w projekcie przekształceń berlińskiego portu Neukölln. Zaproponowana strategia
działania polegała tu na wytypowaniu terenów mogących przyjąć atrakcyjne funkcje, zbadaniu potencjału rozwojowego tych terenów, a następnie wybraniu szczególnych „punktów zapalnych”, w których dzięki mikrointerwencjom pojawiłyby
się wspomniane wyżej „atraktory”. Przedstawiono kilka możliwych działań. Dwa
z nich – „wyspy” i „plażę” opracowano szczegółowo, a cały projekt zakończono
prezentacją różnych scenariuszy rozwoju mikrointerwencji.
IV.1.2.
Kontekst miejski
Pojęcie akupunktury miasta, stosowane wymiennie z określeniem „mikrointerwencja”, stało się ostatnio modne. Pojawia się coraz więcej dyskusji, konkursów
i publikacji związanych z obydwoma nazwami i trudno się nie pogubić w natłoku
różnego rodzaju podejść i koncepcji. Z tego względu mikrointerwencje trzeba
umiejscowić w szerszym kontekście.
104
Klementyna Świeżewska
Niezbędne dla zrozumienia mikrointerwencji jest wpisanie ich w ten nurt
proponowanych przemian miasta, które swoim charakterem nawiązują do krytyki
modernizmu i centralnego planowania. Będąc działaniami spontanicznymi i oddolnymi mogą być postrzegane jako bunt wobec formalnych struktur. Dominujący
wydaje się jednak nacisk na ich skuteczność, rozumianą zarówno jako możliwość
realizacji koncepcji, jak i skutków, jakie przynosi.
Mikrointerwencje przyjmują różną formę: od działań artystycznych w przestrzeni publicznej, po działania czysto pragmatyczne i adaptacyjne (np. squatting). Przegląd tych form dynamicznego i punktowego projektowania ma na celu
zakreślenie tła, na jakim mikrointerwencje się pojawiają. Część tę zamyka krótki
opis wybranych teorii z psychologii środowiskowej pozwalający lepiej zrozumieć
sposób, w jaki mikrointerwencje działają.
IV.1.3.
Przemiany miasta – kwestia polityczna
Le Corbusier pisał, że „harmonijne miasto musi być najpierw zaplanowane
przez ekspertów, którzy rozumieją naukowy sens urbanistyki. Opracowują oni
swoje plany w absolutnej niezależności od tendencyjnych nacisków i szczególnych interesów; kiedy ich plany zostaną sformułowane, muszą być realizowane
bez sprzeciwu” (Rewers, 2005, s. 263). Modernistyczne koncepcje miasta miały „zapewnić indywidualne, zdrowe warunki do mieszkania i sprawnie rozdzielić
korzyści wypływające z warunków fizycznych” (Gehl, 2009, s. 43). Dziś jednak
takie podejście co najmniej budzi wątpliwość. Zaplanowane przez ekspertów
miasta nie zawsze się sprawdzały, czasem stając się siedliskiem patologii społecznych. Odpowiedzią Jane Jacobs na praktyki planistyczne „uśmiercające” wielkie
miasta, za które został uznany modernizm, była propozycja powrotu do tradycyjnych społeczności sąsiedzkich (Rewers, 2005, s. 269). Tym samym postulowano
włączenie „aspektu ludzkiego” w proces tworzenia projektów zagospodarowania
przestrzennego. Wiąże się to z wykorzystaniem w pracach dla miasta rozwoju
takich nauk społecznych związanych z przestrzenią, jak psychologia środowiskowa, proksemika, socjologia miasta, które swe źródła mają w behawioryzmie.
W postmodernistycznym mieście już „nie chodziło (...) o to, jak planować przestrzenie miejskie i społeczności je zamieszkujące od <poziomu zero>, lecz o to,
jaki typ powiązań między tak różnorodnymi elementami przestrzeni miejskich
zaproponować. Inaczej mówiąc, najważniejsze wydało się przekonanie, że można
zachować bardzo szeroko rozumianą różnorodność nie rozsadzając jednocześnie
funkcjonalnej i społecznej struktury miasta” (Rewers, 2005).
Krytyka centralnego planowania przestrzeni miejskich wiąże się ze spadkiem
zaufania do państwa opiekuńczego. Kryzys ekonomiczny w latach 70. ubiegłego
wieku ujawnił niewydolność państwa dobrobytu, w wyniku czego zaczęły się
tworzyć nowe ruchy społeczne. Wysunęły one roszczenia wobec dotychczasowych
systemów „organizacji społecznej” lub „społecznych” wskazując na aspekty globalne, których owe sytemy nie potrafiły rozwiązać, takie jak kwestia ekologiczna
105
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
czy nawet pokój na świecie. Jednocześnie obywatele biorą „sprawy w swoje ręce” i
starają się we własnym zakresie rozwiązywać swoje problemy. Tworzone są różnego rodzaju organizacje pozarządowe (ang. non-governmental organizations – ngos)
i inicjatywy oddolne.
Mieszkańcy domagają się „większej kontroli społecznej nad rozwojem miast
i systemu usług publicznych” (Urbański, 2005, s. 13). Z jednej strony, pojawiła się
idea zrównoważonego rozwoju i zintegrowanego, wielopoziomowego planowania,
powiązana z koncepcją włączenia mieszkańców w proces planistyczny (partycypację). Z drugiej strony, tworzone są nieformalne przekształcenia przestrzeni
miejskiej poza oficjalnym systemem. Przez jednych postrzegane są jako działania
adaptacyjne, przez innych, szczególnie w dyskursie lewicowym, uważane są za
wyraz buntu.
Manuel Castells uważa, że samowolne działania w przestrzeni miasta są
odpowiedzą na regulacje i represje wynikające z planowania przestrzennego podporządkowanego celom gospodarki kapitalistycznej i interesom klas wyższych.
Przeszło ćwierć wieku temu Castells twierdził, że „w nurcie krytycznym idzie
o problemy alienacji traktowane jako przeciwstawienie miejskiej spontaniczności
urbanistycznemu porządkowi, jako codzienna walka przeciwko państwu” (Castells,
1982, s. 508). Ale i dziś możemy spotkać się z podobnymi opiniami. Saskia Sassen
pisze np. o pustkach pojawiających się w tkance miasta jako o przestrzeniach położnych poza „dzisiejszą organizacją, utylitarną logiką i ramami przestrzennymi
(...). Byłoby błędem i stratą wykorzystanie tej przestrzeni, aby zmaksymalizować
rozwój rynku nieruchomości. Te przestrzenie powinny być niestrudzenie destabilizowane, tak aby pozostając nie w pełni wykorzystanymi – stanowiły także ciągłą
prowokację” (Sassen, 2006). Przyjmująca różne formy, zakorzeniona w codzienności, spontaniczna miejskość staje się kwestią polityczną.
V.1.4.
Partyzantka miejska
Obecnie pojawia się wiele koncepcji związanych ze spontaniczną i oddolną
działalnością w przestrzeni miejskiej. „Społeczności miast, częstokroć biorą sprawy w swoje ręce i nawiązując do koncepcji zagospodarowania nieużytków i cywilizacyjnych odpadów, uruchamiają procesy samowolnego osadnictwa” (Urbański,
2005, s. 15). Z reguły działania te dotyczą niewielkiego, najbliższego obszaru.
Pojawiają się one pod różnymi pojęciami: akupunktury, odzyskiwania miasta,
inwazji, tymczasowego użytkowania. Są działaniami na pograniczu architektury,
sztuki, planowania przestrzennego i animacji kultury.
Najbardziej znane w tym nurcie jest to rozumienie akupunktury miasta,
które spopularyzował Jamie Lerner – architekt, urbanista i polityk, wieloletni
burmistrz brazylijskiego miasta Kurytyba. Deklaruje on: „Moją intencją jest
zachęcić ludzi do zrozumienia ich miasta, do planowania ich miasta. Jednak
czasami dla określonych problemów jest konieczne, aby <powciskać szpilki>
dobrych lokalnych działań (zarządzania), które będą w stanie wykreować nową
106
Klementyna Świeżewska
energię, będącą podstawą akupunktury” (www.treehugger.com). Jako burmistrz
zaproponował wiele innowacyjnych rozwiązań dotyczących transportu czy problemów ekologicznych, kładł też nacisk na edukację. Lerner rozumiał, że proces
planistyczny wymaga czasu i pieniędzy, dlatego postawił na proste i relatywnie
tanie rozwiązania. Zamiast budować kosztowne metro, w Kurytybie zastosowano transport autobusowy, prowadzony po specjalnie wydzielonych pasach.
Tak zaprojektowany system komunikacyjny był tak samo efektywny jak metro,
a okazał sie dużo mniej kosztowny i możliwy do zrealizowania w krótkim czasie.
Ze względu na nacisk na szybką realizację, działalność Jamie Lernera określana
jest mianem „błyskawicznej urbanistyki”. W przypadku Kurytyby potwierdziła się
opinia, że akupunktura miast polega na „drobnych naprawach“. Jest to myślenie
zadaniowe. Wychodząc z założenia, że naprawa świata nie jest możliwa od razu,
należy znaleźć mały problem, dotyczący jak największej liczby ludności, a potem
rozwiązać go szybko i sprawnie. Akupunktura stawia czoło codziennym problemom mieszkańców w ramach dostępnych środków. Tym samym, małymi krokami
prowadzi do poprawy jakości życia w mieście. „Trzeba zrozumieć, że znajdujesz
się w połowie drogi (...), a innowacyjność jest pierwszym krokiem. Trzeba dać
społeczności trochę przestrzeni, aby mogła włączyć się w proces, dopiero wtedy
możliwa jest naprawa rzeczy, które są nie tak.“ (www.treehugger.com).
Pomocny w systematyzacji podejść do spontanicznego działania w przestrzeni miasta okazał się wykład Grzegorza Piątka w Muzeum Sztuki Nowoczesnej
w Warszawie, zatytułowany „Architektura jako proces. Ku naprawdę dynamicznej architekturze“, wygłoszony w listopadzie 2008 roku w ramach cyklu pod
nazwą „Archi-tekst – czytając współczesną architekturę“. Dotyczył on działań
przestrzennych na granicy architektury, które w dużej mierze przypominają
to, co nazywamy mikrointerwencjami. Autor nawołuje do rozszerzenia definicji
architektury. Według niego architektura to nie tylko budynki, ale „wszystko, co
pozwala nam się poczuć na świecie jak w domu”. Jeśli tak, to „architekturą są też
działania niebudowlane, niewidoczne, a architekci nie muszą pracować wyłącznie
z materią. Mogą uruchamiać procesy, aktywizować ukryty potencjał miejsca, dopuszczać działanie przypadku, akceptować tymczasowość i spontaniczne zmiany”.
Grzegorz Piątek wyróżnił pięć strategii, jakie przyjmują twórcy architektury
dynamicznej. Pierwsza to projektowanie spontaniczne, które charakteryzuje się
afirmacją chaosu i przypadkowości. Przykładem projektów powstających w tym
nurcie jest koncepcja Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Bangkoku, opracowana przez
grupę R&Sie(n). W nawiązaniu do szarego nieba nad tym miastem zaproponowała
ona elewację obrastającą kurzem. Druga ze strategii korzysta z animacji i performansu, czyli obejmuje wszelkie występy w przestrzeni publicznej. Kolejna to
wycofanie - zaniechanie działań. Czwarta strategia polega na poszukiwaniu „logiki” spontanicznych działań w przestrzeni miejskiej. W ten sposób działała grupa
Stealth Unlimited (www.stealth.ultd.net/stealth/) opracowując projekt „Wild City“.
Polegał on na analizie pozornie chaotycznych procesów „dzikiego” (indywidualnego
i niekontrolowanego) sposobu kształtowania przestrzeni Belgradu, w którym po
107
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
1990 roku wiele funkcji i instytucji kształtowało się na nowo. Miasto postrzegane
jest przez Stealth Unlimited jako samoregulujący się organizm, generator własnej
substancji. Badano między innymi stragany miejskie, samowolne budownictwo
mieszkaniowe czy zdecentralizowany transport publiczny wykorzystujący małe autobusy, tzw. marszrutki. Analizowano procesy powstawania, ewolucji i zakorzeniania
się w tkance miejskiej rozmaitych form działalności. W efekcie powstała typologia
szesnastu różnego rodzaju „samoorganizujących się rozwiązań” (urban ready-made)
oraz opis mechanizmów ich działania. Otrzymana typologia przyrównana została
do genów, które wspólnie tworzą hybrydową strukturę współczesnego Belgradu.
W mniemaniu grupy zrozumienie mechanizmów działań spontanicznych umożliwi
wykorzystanie ich w komputerowej symulacji. Z jednej strony, takie podejście jest
afirmacją innowacyjności i zaradności ludzkiej oraz konsekwencją organicystycznej
wizji miasta. Z drugiej strony, autorom projektu towarzyszy wiara w to, że chaos daje
się opisać, a nawet przewidzieć. Uwzględnienie „szumów” w procesie planistycznym
ma pozwolić na większą jego skuteczność.
Dla naszych rozważań najbardziej interesująca wydaje się ostatnia strategia,
czyli „partyzantka” i „działania pasożytnicze”. Za przedstawiciela tego kierunku został uznany Santiago Cirugeda, hiszpański architekt, dla którego głównym zadaniem architektury jest zapewnienie poprawy warunków społecznych.
Przedstawiane przez niego projekty przeznaczone są dla osób chcących na własną
rękę zmieniać swoje najbliższe otoczenie. Proponuje on natychmiastowe, proste
w realizacji, mobilne rozwiązania, które można wykonać przy ograniczonym
budżecie. Na swojej stronie internetowej (www.recetasurbanas.net/) przedstawia szczegółowe instrukcje (podobne do tych załączanych do mebli z IKEI) do
projektów, które krok po kroku prowadzą użytkownika od koncepcji do realizacji.
Możemy dowiedzieć się, na przykład, jak dobudować loggię występując o pozwolenie na remont elewacji i rozstawiając rusztowania, jak zbudować huśtawkę na
kontenerze na śmieci czy jak skonstruować domek na dachu bloku. Większość
proponowanych rozwiązań jest tymczasowa i na granicy prawa (wykorzystywane są
luki prawne). Projekty opatrzone są następującą klauzulą: „Ostrzeżenie: Wszystkie
instrukcje przedstawione poniżej są do użytku publicznego i mogą być używane
we wszystkich strategicznych celach przez osoby, które mają odwagę to zrobić.
(…) Osoba podejmująca się realizacji przedstawionych projektów ponosi wszelką
odpowiedzialność za ryzyko fizycznego lub intelektualnego uszczerbku mogącego
wystąpić w związku z ich wykorzystaniem. Santiago Cirugeda”.
Cirugeda sprowadza rolę architekta do sprzedawcy usług. Jego „przepisy” to
przeznaczone dla (prawie) każdego instrukcje na radzenie sobie (know-how)
w mieście. Proponowane przez niego rozwiązania zostały sprawdzone w praktyce.
Pokazują, w jaki sposób „przechytrzyć” urzędy i „wygryźć” przestrzeń dla siebie.
Do nurtu „partyzantki miejskiej” należy zaliczyć wszelkie formy zawłaszczania
przestrzeni i adaptacji jej do potrzeb użytkowników. Lewicujący dyskutanci uznają
takie działania za swoiste „bunty miejskie”. W przypadku mikrointerwencji innowacyjna jest próba wciągnięcia partyzantki w proces planowania.
108
Klementyna Świeżewska
V.1.5.
Jak uczymy się miasta?
Zgodnie z popularnym ostatnio nurtem projektowania opartego na wiedzy
(knowledge-based design) wypada teraz odwołać się do wybranych teorii powstałych
na gruncie psychologii środowiskowej. Mogą one stanowić uzasadnienie dla uznania
mikrointerwencji za przydatne narzędzie do projektowania przestrzeni miejskiej.
Pierwsza z teorii mówi o tym, w jaki sposób „uczymy się” miasta. Zdaniem
psychologów reprezentacje poznawcze przestrzeni zwane mapami poznawczymi,
czyli to, w jaki sposób budujemy w swoim umyśle obraz danego obszaru jest jakościowo różny od fotograficznego obrazu terenu. Nabywaną wiedzę przestrzenną
(spatial knowledge) charakteryzują pominięcia, pęknięcia i luki. Jest ona niedokładna i tendencyjna. Mapy poznawcze przypominają bardziej pomiętą kartkę
niż efekt pracy kartografa (ryc.1).
Ryc.1. Powyżej przedstawione są trzy mapy kognitywne. Są one przykładem niemetrycznej siatki przestrzeni w skali
odpowiadającej potrzeganym odległościom między jej przecięciami, w zależności od długosci zamieszkiwania osoby na
danym obszarze. A – mapa mentalna osoby nowoprzybyłej, B – osoby mieszkającej przez 3 lata, C – osoby mieszkającej
na danym obszarze przez dłuższy czas (Golledge, 2002).
Wyróżnić można trzy komponenty wiedzy przestrzennej (Golledge, Stimson,
1997). Pierwszy – deklaratywny – odnosi się do wiedzy o obiektach i miejscach
wraz ze znaczeniem, jakie one dla nas mają. Drugi – proceduralny – umożliwiający
nam przejście od jednego elementu do drugiego. Poruszamy się „znanymi drogami“. Wiemy na przykład, że aby dojechać z domu do pracy trzeba wsiąść w dany
tramwaj i przejechać powiedzmy 12 przystanków. Trzeci – relacyjny – zawiera
w sobie informację o wzajemnych stosunkach przestrzennych między miejscami
i obiektami. Potrafimy na wiele sposobów dojść z jednego punktu do drugiego.
Komponent relacyjny dotyczy najczęściej przestrzeni nam najbliższej – naszej
okolicy, osiedla. Im więcej obiektów znamy na danym obszarze, tym łatwiej określić
nam relację przestrzenną między dwoma z nich (ryc. 2).
„Gdy nie znamy jakiegoś fragmentu przestrzeni (na przykład przeprowadzamy
się do nowego miasta), orientujemy się w nim przede wszystkim na podstawie
wyróżniających się landmarków, z czasem przechodzimy do łączenia wyróżnionych punktów ścieżkami, aż wreszcie wiedza nabiera charakteru relacyjnego –
reprezentujemy przestrzeń w sposób dwuwymiarowy, czego przejawem jest to,
109
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
że potrafimy korzystać ze skrótów, wybierać inne drogi niż zwykle, spojrzeć na
miasto z lotu ptaka” (Strelau, Doliński, 2008, s. 509).
Ryc. 2. Komponenty wiedzy przestrzennej: a– deklaratywny, b– proceduralny, c– relacyjny (Golledge, Stimson, 1997,
oprac. K Świeżewska).
Tworzenie czy rewitalizacja przestrzeni miejskiej przez wyznaczanie punktów
znaczących (w naszym przypadku będą nimi mikrointerwencje), następnie łączenie
ich, w końcu przekształcanie pozostałego obszaru wydaje się zgodne z tym, w jaki
sposób odbiorcy będą się tej przestrzeni uczyć.
O cechach, jakie powinna spełniać przestrzeń, aby była lubiana mówi nam
teoria preferencji środowiskowych Kaplanów. Autorzy wyróżniają cztery jej wymiary: spójność (zorganizowanie przestrzeni), czytelność (wyrazistość elementów,
które sprzyjają lepszemu zrozumieniu przestrzeni), złożoność (liczba i złożoność
elementów) oraz tajemniczość, czyli liczba ukrytych informacji, które sprawiają,
że obserwator daje się pochłonąć odkrywaniu ich. Dwa pierwsze wymiary kładą
nacisk na zrozumienie i znalezienie ładu w otaczającej przestrzeni. Natomiast
złożoność i tajemniczość stymulują obserwatora do eksploracji i poszukiwań.
Zdaniem Kaplanów idealna przestrzeń powinna posiadać wszystkie cztery cechy w zrównoważonych proporcjach. Niebanalność, tajemniczość i konieczność
odkrywania uznaje się za cechy mikrointerwencji, które są w stanie nie tylko
zainteresować czy zaciekawić odbiorców, ale także przyczynić się do wzbudzenia
sympatii, a w dalszym procesie przywiązania do miejsca.
Ostatnia teoria, o której warto wspomnieć, nazwana została teorią zbitej
szyby, autorstwa Kellinga Wilsona (1982). Prowadzone przez autora teorii badania dotyczyły aktów wandalizmu w przestrzeni miejskiej. Zauważył on, że jeden
taki akt, jeżeli jego skutki nie zostaną szybko usunięte, pociąga za sobą następne.
W związku z powyższym Wilson uznaje reagowanie na najmniejsze wykroczenia
jako strategię radzenia sobie z wandalizmem. Takie postępowanie, jego zdaniem,
ma zapobiegać eskalacji przestępstw. Tę strategię przyjął program „zero tolerancji” realizowany w Nowym Yorku. Z uwagi na opresyjność program spotkał się
z licznymi głosami krytycznymi, które nie ominęły także teorii Wilsona.
Dla przedstawianej pracy jest istotne uznanie, że szybka naprawa zniszczonych
obiektów, dbałość czy nawet tylko częstsze sprzątanie sprawiają, że użytkownicy
są rzadziej skłonni do ich dewastacji. W momencie pojawienia się mikrointerwencji
nieużytki przestają być „ziemią niczyją“, zyskują gospodarzy. Widoczna obecność
użytkowników na danym obszarze odstrasza potencjalnych wandali. Mikrointer110
Klementyna Świeżewska
wencje stanowią zatem ochronę przed dewastacją obszarów. Jest to ważna karta
przetargowa w negocjacjach między właścicielami nieruchomości a potencjalnymi
tymczasowymi użytkownikami.
IV.2.
Mikrointerwencje – analiza zjawiska
IV.2.1.
Berlin – laboratorium przekształceń
Ze względu na stosunkowo niskie czynsze i koszty życia, Berlin, jak magnes,
przyciąga wielu młodych i kreatywnych ludzi. Podobnie jak w wielu innych metropoliach europejskich, odczuwa się tu zmiany strukturalne wynikające z przejścia
do epoki postindustrialnej. Szacuje się, że w Berlinie jest ponad 500 ha opuszczonej przestrzeni tylko po byłych terenach przemysłowych (Overmeyer, 2007,
s. 27), nie uwzględniając terenów nieużytkowanej już infrastruktury czy terenów
mieszkaniowych. Duży zasób wolnych przestrzeni w kreatywnym mieście przeradza się w potencjał. Daje różnorodne możliwości aplikowania innowacyjnych
pomysłów. Być może dlatego mikrointerwencje w Berlinie stają się coraz bardziej
istotnym czynnikiem procesu przekształceń przestrzennych w mieście. Z jednej
strony, mikrointerwencje uaktywniają potencjał gospodarczy tkwiący w lokalizacji,
tworząc kreatywną ekonomię (creative economy). Z drugiej, rynek nieruchomości
przewiduje, że tego typu działalność stanie się motorem do ożywienia niewykorzystanych terenów i obiektów, co w okresie łączenia obu części Berlina po upadku
muru miało szczególne znaczenie.
Berlin stał się laboratorium przekształceń (Overmeyer, 2007, s. 24). Mikrointerwencje, które często tworzą przestrzenie wypoczynku i działań społecznych,
podobnie jak to ma miejsce w przypadku organizacji pozarządowych (non-profit),
mogą wpływać na stabilizację społeczno-ekononomiczną dzielnic. Szeroki zakres
wykorzystania mikrointerwencji w Berlinie stał się czynnikiem poprawiającym
zarówno wizerunek, jak i ekonomię miasta. Stają się one „motorem dla tworzenia nowych miejsc pracy, katalizatorem przyciągającym międzynarodowe firmy,
a także atrakcją dla turystów. Bodźce generowane przez tymczasowe użytkowanie
tworzą wizerunek Berlina jako twórczej metropolii” (Overmeyer, 2007, s. 41).
Dlatego właśnie w Berlinie promowanie tymczasowego użytkowania stało się
jedną ze strategii transformacji miasta.
Wyniki analiz tymczasowych użytkowań (temporaty uses) blisko stu przypadków odnalezionych w Berlinie zostały opublikowane w książce Urban pioneers
(Overmeyer, 2007). Pozwoliło to na przedstawienie typologii osób zaangażowanych w proces mikrointerwencji, sposobów pozyskiwania i wykorzystywania
terenów na tymczasowe użytkowanie oraz przedstawienie diagnoz odnośnie
możliwości rozwoju tego typu przekształceń.
111
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
IV.2.2. Nieużytek jako zasób
Początku problemu z zagospodarowaniem nieużytków miejskich, swego
rodzaju „dziur” w tkance, upatruje się w zniszczeniach po II wojnie światowej.
W wyniku dezindustrializacji miast, która miała miejsce od lat sześćdziesiątych
ubiegłego wieku, proces pojawiania się pustych przestrzeni nasilił się. Następujące zmiany strukturalne w gospodarce spowodowały wypieranie wielkich
przedsiębiorstw przemysłowych, które potrzebowały dużych działek, na rzecz
usług, na które potrzeba znacznie mniej miejsca. Decentralizacja, uelastycznienie
i dywersyfikacja produkcji zmniejsza zapotrzebowanie na przestrzeń w mieście
dla tej gałęzi gospodarki. Dominujące uprzednio kryterium bliskości w wyborze
lokalizacji produkcji zastąpione zostało przez kryterium dostępności (Overmeyer,
2007, s. 21). Dzięki rozwojowi logistyki lokalizacja magazynów w centrach miasta
okazuje się zbędna.
Istnieje wiele przyczyn, z powodu których tak wiele terenów w mieście pozostaje niezagospodarowanych. W wielu przypadkach rozległość obszaru wymaga długotrwałego procesu przekształceń. Często też nie ma popytu na nowe użytkowanie.
Inwestycje wydają się nieopłacalne, przynajmniej do czasu zmiany koniunktury
rynkowej. Z reguły nieużytki są terenami stosunkowo słabej jakości lub o mało
dogodnej dostępności komunikacyjnej. Zanieczyszczenie gleby, zdegradowanie
terenu, ograniczenia nakładane przez konserwatorów zabytków czy też innego
rodzaju wymogi formalne sprawiają, że nieużytki wymagają szczególnego podejścia
przy tworzeniu nowych planów zagospodarowania, a ich przekształcenia często
wiążą się ze znacznymi kosztami. Przeszkodą może okazać się też nieuregulowana
sytuacja własnościowa terenu. Zdarza sie, że tereny pozostają przez długi czas
nieużytkowane, jako miejsca strategiczne przeznaczone na rozwój infrastruktury
w planach długookresowych.
Puste plamy na mapie, które, z jednej strony, mogą być postrzegane jako
błąd planistów czy inwestorów strategicznych, z drugiej, w oczach innych aktorów miejskiej sceny stanowią zasób. „Nieużytkowane miejsca i struktury
mogą być wykorzystywane w krótkim czasie i przy nakładzie małych środków
finansowych, pod warunkiem, że nowi użytkownicy potrafią pogodzić się z ich
stosunkowo słabym stanem” (Oswaldt i in., 2009, s. 6). Twórcy mikrointerwencji
korzystają z terenów, których wartość zdewaluowała się, zarówno społecznie,
jak i ekonomicznie, które przestały być znaczące na rynku nieruchomości. Stają
się one swoistym laboratorium dla testowania nowych pomysłów kształtowania
przestrzeni miejskiej. Nieużytki te, dzięki interwencjom stające się przedmiotem
zainteresowania, przekształcane są w miejsca zdarzeń.
W tym miejscu warto nawiązać do koncepcji Event-City (miasta – miejsca
zdarzeń) autorstwa Bernarda Tschumiego, czyli „miejsca nieoczekiwanego,
w którym mogą się wydarzyć niezaprogramowane wypadki, wypadki, które nie są
częścią <curriculum>. Jest to przestrzeń resztek, pozostałości, przerw, marginesów. Niezliczona ilość zdarzeń może się rozwinąć wewnątrz tych industrialnych
112
Klementyna Świeżewska
odrzutów” (Rewers, 2005, s. 90). Tschumi twierdził, że pojawiające się w tkance
miejskiej zdarzenia są równie ważne, co place i ulice, także podlegają procesowi
projektowania, zatem powinny być włączone do dyskursu architektonicznego.
Podejście takie podważa twierdzenie, iż istotą architektury jest stabilność, solidność i fundament (Rewers, 2005, s. 173). Docenienie przestrzeni pomiędzy
(in-between) skutkuje w postmodernizmie nasileniem się działalności artystycznej w przestrzeni miasta (Fluxus – lata 60.-70.), różnego rodzaju happeningów
i performansów. Twórcy nie projektują już formy a stymulują zdarzenia – miejsca,
w których pojawia się coś nieoczekiwanego i nie do końca zaprogramowanego.
IV.2.3. Tymczasowość jako atut
Tymczasowość stanowi jeden z głównych atutów mikrointerwencji. Pojawiają się one w miejscach, w których właściciele, inwestorzy czy planiści nie byliby
w stanie doprowadzić do przekształceń w rozsądnym czasie. Dotyczy to głównie
dużych i trudnodostępnych obszarów, dla których tworzenie nowych planów
zagospodarowania może trwać bardzo długo.
Termin tymczasowe użytkowanie odnoszony jest do etapu przejściowego,
gdy teren przestał być użytkowany lub został opuszczony przez pierwotnych
właścicieli, a jego przyszły rozwój jest nadal niepewny (Overmeyer, 2007, s. 36),
wykorzystując właśnie tę lukę czasową. Pojęcie to jest bardzo szerokie. Obejmuje
zarówno jednodniowe happeningi, jak i sezonowe lub kilkuletnie projekty, nie
wykluczając też uzyskania przez takie zdarzenia trwałego charakteru. Tymczasowe
użytkowanie ma miejsce zarówno na postawie zawieranych z właścicielem umów
najmu, choć ich krótki termin może wydawać się mało opłacalny dla właściciela,
jak i cichego przyzwolenia czy tolerancji, czyli sytuacji, w których właściciel „przymyka oko” na powstające na jego terenie mikrointerwencje.
Philipp Oswaldt w publikacji Pop-up city! stwierdził, że proces przekształceń
terenów miejskich przyjmuje formę trójfazowego systemu rotacyjnego. „Podobnie
jak w średniowiecznym systemie trójpolówkowym jedno z pól przez rok leżało
odłogiem, aby gleba mogła się zregenerować, tak samo przestrzenie miejskie stają
się nieużytkiem na okres przejścia od starego do nowego sposobu użytkowania.
Nieużytek (odłóg), który pozornie może się wydać okresem zupełnie nieproduktywnym, można dostrzec jako miejsce, które poprzez działania tymczasowe
nabiera strategicznego charakteru” (Oswaldt i in., 2009).
IV.2.4. Minimalizacja kosztów
W porównaniu z klasycznym inwestowaniem, mikrointerwencje cechuje minimalizacja nakładów kapitałowych. Wykorzystywane są głównie tereny i obiekty
dostępne za darmo lub po bardzo niskich kosztach najmu, czasem pokrywających
tylko koszty eksploatacji. Wielu właścicieli rezygnuje z wysokich zysków, doceniając pośrednie korzyści długoterminowe wynikające z pojawienia się mikroin113
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
terwencji na danym terenie. Mogą one podnieść wartość nieruchomości poprzez
poprawę wizerunku miejsca i przyciągnięcie użytkowników. Właściciele zwykle
jednak nie chcą dodatkowo inwestować w obiekt na potrzeby mikrointerwencji.
W większości mikrointerwencje działają na zasadach zbliżonych do instytucji
pożytku publicznego (non-profit). Niestety, nawet na projekty uzasadnione ze
względów społecznych brakuje funduszy publicznych, dlatego często poszukuje
się sponsorów. Przedsięwzięcia kulturalne, takie jak teatr czy galeria, łączone są
z innymi działaniami, które mogą stanowić dodatkowe źródło dochodów, np.
barem, klubem czy restauracją. Kiedy jednak dane miejsce stanie się znane, pojawia się prawdziwy wysyp mikrointerwencji. Pomimo wytwarzanej w ten sposób
konkurencji między pionierami (więcej o nich w następnym rozdziale), istnieje
także zjawisko przyciągania większej liczby konsumentów, co daje możliwość
rozwoju szerokiej gamy działalności i długoterminowe wzmocnienie ekonomiczne
obszaru. W miejscach, które nie mają jeszcze takiej siły przyciągania można za
pomocą środków publicznych stymulować proces tworzenia mikrointerwencji.
Rozbudowa infrastruktury publicznej i inne udogodnienia w znacznym stopniu
wpływają zarówno na lokalizację jak i na żywotność mikrointerwencji.
Ewentualny deficyt, wynikający z peryferyjnego położenia, niwelowany jest
przez aktywną współpracę z innymi tymczasowymi użytkownikami. Tworzone
są grupy wsparcia. Z uwagi na minimalizację kosztów, dostosowanie obiektu na
potrzeby mikrointerwencji odbywa się najczęściej „na własną rękę” i zwykle tylko
w niezbędnym zakresie. Dotyczy to małych napraw, uzupełniania infrastruktury
technicznej czy minimalnych prac budowlanych.
IV.2.5. Kto tworzy mikrointerwencje?
Inicjatorami mikrointerwencji najczęściej są młode, aktywne osoby skłonne
do niekonwencjonalnych i kreatywnych działań. Tymczasowi użytkownicy mają
niewielkie zasoby finansowe, za to dysponują znaczącym kapitałem społecznym
i kulturowym. Cechuje ich „wysoki poziom energii i zaangażowania oraz pragnienie
improwizacji” (Oswaldt i in., 2009, s. 7). Istnieje prawidłowość, wedle której do
wprowadzania zmian i tworzenia nowej jakości w przestrzeni miejskiej większą
skłonność mają osoby niezakorzenione w lokalnej strukturze społecznej. Impuls
do mikrointerwencji pochodzi więc najczęściej z zewnątrz. Tego typu działania
mają zatem większą szansę zaistnieć w dużych miastach, które przyciągają wykształconych, ambitnych, kreatywnych i mobilnych ludzi. Taki charakter ma Berlin.
Nie dziwi zatem, że stał się on miastem, w którym koncepcja mikrointerwencji
została w znaczącym stopniu rozwinięta. Duża ilość powstających działań tymczasowych skłoniła władze miejskie do podjęcia próby stworzenia instytucjonalnych rozwiązań umożliwiających wykorzystanie mikrointerwencji jako narzędzia
wspomagającego przekształcenia przestrzenne w mieście. Natomiast w mniejszych
miejscowościach, w których notowany jest odpływ młodych i lepiej wykształconych osób, a napływ nowych mieszkańców jest znikomy, brakuje potencjalnych
114
Klementyna Świeżewska
inicjatorów mikrointerwancji. Nieużytki nie są tym samym wykorzystane na
tymczasowe użytkowanie.
W literaturze pojawiają się różne terminy określające aktorów tworzących
mikrointerwencje. Praktycy – grupa Urban Catalysts używa pojęcia pionierów
(space pioneers), kładąc nacisk na wprowadzaną przez nich „nową jakość”, oraz
tymczasowych użytkowników (temporary users), podkreślając tymczasowy charakter ich działalności w przestrzeni miasta.
Pionierzy to osoby, które potrafią odkryć i ożywić opuszczone i zapomniane
miejsca. Mają one duże zdolności adaptacji i pełnego wykorzystania zastanych
warunków. Eksperymenty i improwizacja stają się główną strategią działania.
Tymczasowi użytkownicy zwykle nie dysponują znacznymi zasobami finansowymi, za to są zmotywowani do realizacji swoich pomysłów. Dlatego są oni w stanie,
za cenę niskich kosztów użytkowania terenu lub obiektu (niskie koszty najmu
bądź ich brak), zaakceptować wysoki poziom ryzyka związanego z tymczasowym
charakterem umów najmu, działaniem na granicy prawa (w tym nielegalne użytkowanie) czy niską jakością przestrzeni.
Podejmowane przez pionierów działania mają zazwyczaj na celu uruchomienie
jakiegoś miejsca o charakterze publicznym. Jednak w większości przypadków nie
jest to przedsięwzięcie czysto komercyjne. Realizacja mikrointerwencji często może
służyć jako trampolina dla rozwoju kariery zawodowej. W tworzeniu projektów
ogromne znaczenie odgrywa osobiste zaangażowanie, wzajemnie wsparcie, współpraca na zasadzie wolontariatu, kreatywność oraz zamiłowanie do wszelkiego
rodzaju eksperymentowania z przestrzenią.
Ze względu na stopień zakorzenienia w strukturach społecznych można
wyróżnić trzy typy tymczasowych użytkowników – twórców mikrointerwencji
(Oswaldt i in., 2009, s. 7–8): wizjonerów, aktywistów i „ludzi luźnych”. Wizjonerzy wykorzystują urbanistyczną niszę jako punkt wyjścia do realizacji swoich
pomysłów. Do tej grupy należą młodzi i wykształceni ludzie, którzy znajdują się
na początku kariery zawodowej lub w końcowej fazie edukacji. Wizjonerzy nie są
jeszcze zakorzenieni w strukturze społecznej (np. studenci czy imigranci). Cechuje
ich mobilność i brak stabilizacji życiowej. W działaniu charakteryzuje ich idealizm,
determinacja i nonkonformizm. Mikrointerwencje w ich oczach pozwalają na
testowanie pomysłów w realnym życiu. Główne atuty, jakie wizjonerzy widzą
w tego typu działaniach, to niski próg wejścia oraz potencjał do zakorzenienia
kulturowego, ekonomicznego i społecznego swoich koncepcji.
Z kolei aktywiści są stabilni życiowo. Zwykle posiadają pracę i regularne
dochody. Angażowanie się w tworzenie mikrointerwencji jest dla nich rodzajem
hobby, pozwalającym jednocześnie na zdobywanie nowych doświadczeń, które
są niedostępne w strukturach formalnych. Jest to sposób na oderwanie się od
codzienności, możliwość podejmowania niezależnych działań i eksperymentowania w praktyce. Udział w mikrointerwencjach to także nawiązywanie nowych
znajomości i poszerzanie sieci kontaktów, które potencjalnie można wykorzystać
w życiu zawodowym.
115
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
„Ludzie luźni” to stosunkowo najmniejsza z grup, ale warta wspomnienia.
Stanowią ją osoby posiadające niekonwencjonalne miejsca zamieszkania, takie
jak przyczepy, barki, ogródki działkowe, a także osoby bezdomne. Tymczasowe
użytkowanie jest dla nich formą odrzucenia tradycyjnych struktur społecznych
oraz sposób na tworzenie alternatywnych stylów życia i pracy.
Charakterystyczny dla mikrointerwencji jest fakt, że nie powstają w izolacji.
Grupują się one tworząc klastry (Oswaldt i in., 2009, s. 10). Każdy nowo powstały
projekt przyciąga do danej lokalizacji inne, często bardzo różne działania. Jednocześnie, wspólne doświadczenie mikrointerwencji sprzyja tworzeniu się nowych
więzi i możliwości współpracy. Tworzą się formalne i nieformalne sieci, które mają
szczególne znaczenie w początkowej fazie realizacji projektu, gdyż zmniejszają ryzyko podejmowanych działań. Ponieważ większość z tymczasowych użytkowników
dysponuje niewielką ilością kapitału ekonomicznego, sieci społeczne i zawodowe
stają się jednym z podstawowych zasobów. W szybkim czasie tymczasowi użytkownicy zaczynają tworzyć dobrze zorganizowaną społeczność, która jest w stanie
dochodzić swoich interesów wobec właścicieli. Ta atmosfera współpracy pozwala
na wytworzenie tożsamości grupowej i częściowo kompensuje brak stabilności
sytuacji, w jakiej są tworzone mikrointerwencje, a przede wszystkim niepewność
co do czasu trwania użytkowania.
Poza inicjatorami czy twórcami mikrointerwencji istnieje jeszcze kilka grup
biorących udział w tym procesie. Są nimi właściciele, administracja publiczna, biura
pośrednictwa, media i opinia publiczna oraz odbiorcy. Każda z grup ma własne
cele i oczekiwania związane z tego typu działalnością.
Właściciele są obok pionierów podmiotem, który ma największy wpływ na
powstanie mikrointerwencji. „Warunkiem koniecznym każdego tymczasowego
użytkowania jest tolerancja jawna lub przyzwolenie właścicieli na działalność na
danym terenie” (Oswaldt i in., 2009, s. 13). Ponieważ właściciele są odpowiedzialni
za bezpieczeństwo i ochronę swojego majątku, zgoda na pojawienie się mikrointerwencji na ich terenie niesie ze sobą element ryzyka, którego wielkość zależy
od wielkości obszaru czy obiektu. Pojawienie się mikrointerwencji może zmniejszyć koszty związane z zarządzaniem i dbaniem o nieruchomość. Zwykle jednak
tymczasowi użytkownicy nie są w stanie konkurować z „normalnymi” najemcami
i płacić za wynajem terenu po cenach rynkowych. Dlatego też na mikrointerwencje
najczęściej wykorzystywane są tereny, na które chwilowo brak popytu.
Występująca wśród właścicieli niechęć wobec działań tymczasowych może
wynikać z niedużej skłonności do zmian. Dotyczy to szczególnie przypadków, kiedy
ich własność była nieużytkowana przez wiele lat. Właściciele obawiają się również
zawłaszczenia terenu na czas dłuższy niż przewidziany w umowie lub konfliktu
z twórcami, kiedy właściciel zażąda zakończenia podejmowanych przez nich działań. Najtrudniej jest uzyskać zgodę na tymczasowe użytkowanie od właścicieli,
którzy nabyli opuszczone tereny z zamiarem uzyskania jak najszybszego zwrotu
z inwestycji oraz od inwestorów, którzy zaciągnęli kredyty na zakup danego terenu.
Ci ostatni zależni są od szybkiego rozwoju nieruchomości i dlatego postrzegają
116
Klementyna Świeżewska
interwencje, jako przeszkodę. Większa skłonność do współpracy przy tworzeniu
mikrointerwencji występuje wśród właścicieli dużych spółek posiadających szereg
nieruchomości, których część utrzymywana jest ze względów strategicznych. Mikrointerwencje nie stanowią dla nich zagrożenia, gdyż mogą one pozwolić sobie
na nieużytkowanie takich strategicznych obszarów nawet przez dłuższy okres.
Rozpowszechnienie się tymczasowego użytkowania sprawia, że właściciele
coraz częściej dostrzegają korzyści płynące z powstania na ich terenie mikrointerwencji. W większości mają one charakter niepieniężnych korzyści, które mogą
obejmować „nowy i pozytywny wizerunek miejsca, utworzenie jego wyjątkowej
tożsamości, pojawienie się miejsca w świadomości społecznej, a także zapobieganie wandalizmowi, niszczeniu i degradacji obiektów” (Oswaldt i in., 2009, s.
13). Pojawienie się mikrointerwencji sprawia, że tereny przestają być postrzegane
jako opuszczone i pozbawione życia. Zgodnie z teorią „zbitej szyby”, na obszarach,
na których odczuwalna jest obecność użytkowników, istnieje mniejsze ryzyko
zniszczeń niż to ma miejsce w przypadków terenów „niczyich”. Mikrointerwencje działają jak magnes - przyciągają użytkowników. Nowatorskie działania
w przestrzeni często zyskują oddźwięk w mediach. Dla właścicieli to szansa na
rozwinięcie równolegle działających komercyjnych przedsięwzięć. Jest to także
czynnik zwiększający wartość samego terenu jako miejsca znanego i lubianego.
Tymczasowi użytkownicy mogą też przerodzić się w stałych najemców. Z tych
względów coraz więcej właścicieli akceptuje, a nawet zabiega o interwencje na ich
terenie. Warto wspomnieć, że „w wielu krajach istnieją przepisy ograniczające
prawo dysponowania własnością przez właścicieli, którzy z niej nie korzystają. Tacy
właściciele musza tolerować tymczasowe użytkowanie” (Oswaldt i in., 2009, s. 13).
Politycy i administracja publiczna to kolejni istotni aktorzy w procesie tworzenia mikrointerwencji. Ich rola polega głównie na zapewnieniu ładu. Z punktu
widzenia twórców, administracja publiczna postrzegana jest jako organ nakładający różnego rodzaju obostrzenia. Każdy budynek czy teren jest przedmiotem
regulacji prawnych dotyczących ochrony przeciwpożarowej, bezpieczeństwa ruchu
drogowego, ochrony zdrowia itd. Dodatkowo, niektóre formy działalności wymagają specjalnej licencji – na przykład gastronomia. Od tego, jak restrykcyjnie administracja publiczna będzie pilnować przestrzegania obowiązujących aktów prawnych
i procedur zależy, czy mikrointerwencja będzie miała szansę powstać. „To nie
przypadek, że takie działania nieformalne w przestrzeni pojawiły się na dużą skalę
po upadku systemu socjalistycznego w Europie Środkowej i Wschodniej, ponieważ
administracja rządowa działa nadal tylko w ograniczonym zakresie. Po odbudowie
i konsolidacji struktur administracyjnych w nowych warunkach politycznych boom
się skończył” (Oswaldt i in., 2009, s. 14). Początkowo przychylność urzędników
polegała na „przymykaniu oka”. Miała charakter nieformalny i nieoficjalny. Taka
postawa wynikała najczęściej z poczucia osobistego zaangażowania. Strategia ta
dotyczy głównie spraw, w których nie ma odgórnych wytycznych ze strony administracji czy polityków. Urzędnik sprzyjał mikrointerwencjom w ramach własnych
kompetencji i przy wykorzystaniu luk prawnych (Oswaldt i in., 2009, s. 12). Takie
117
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
postępowanie jest postrzegane przez twórców jako przejaw zaangażowania się
w mikropolitykę poprzez wspieranie inicjatyw społecznych i kulturowych słabszych
podmiotów, za jakie uważa się twórców mikrointerwencji.
W ostatnich latach, w Berlinie, interwencje zostały zauważone i zyskały przychylność nie tylko pojedynczych urzędników, ale i lokalnych decydentów i polityków. Pomimo że interwencje w dużej mierze są sprzeczne z klasyczną kontrolą
i praktykami organizacyjnymi, dla jednostek samorządu terytorialnego stały się
one atrakcyjną możliwością rozwoju dla obszarów miejskich. W obliczu „coraz
bardziej napiętych budżetów władze miasta mają nadzieję, że poprzez współpracę
z pionierami, społeczeństwa obywatelskiego będą w stanie ustabilizować sytuację
słabych społecznie dzielnic, ożywić miejsca zapomniane, a także stworzyć nowe
przestrzenie publiczne, a wszystko bez znacznych wydatków” (Oswaldt i in.,
2009, s. 12). Planiści zaczynają dostrzegać mikrointerwencje jako potencjalne
narzędzie rozwoju obszarów, z którymi nie można było sobie poradzić klasycznymi metodami. Mikrointerwencje zostały docenione także dzięki ich zdolności
do przyciągania inwestycji.
Obecnie interwencje mogą liczyć nie tylko na tolerancję czy nieformalne
wsparcie. Coraz częściej uruchamiane są różne narzędzia administracyjne
stymulujące i umożliwiające tworzenie mikrointerwencji. Przykładem takich
działań są ulgi podatkowe dla właścicieli terenów, którzy zdecydują się użyczyć
je tymczasowym użytkownikom, gwarancje finansowe czy ubezpieczanie tego
typu działań. Tworzone są także nowe organy – biura pośrednictwa – mediujące
między właścicielami a twórcami mikrointerwencji oraz promujące tymczasowe
użytkowanie. Biura pośrednictwa ściśle współpracując z organami planistycznymi
starają się wykorzystać potencjał istniejący w mikrointerwencjach. Doradzają one
twórcom w sprawie niezbędnych zezwoleń i licencji oraz pomagają w przejściu
przez procedury biurokratyczne, co przyspiesza proces decyzyjny. Rolę biur mogą
pełnić również działające na zasadach komercyjnych agencje prywatne, których
w Berlinie jest sporo. Część takich agentów uważa się za twórców mikrointerwencji. Ich główne zadania polegają na negocjacjach z właścicielami, nawiązywaniu
kontaktów i budowaniu struktur organizacyjnych. Agencje pomagają w pierwszej
fazie projektu, kiedy to inicjowane są przekształcenia, w znacznie mniejszym
stopniu podejmują się długoterminowego nadzoru nad mikrointerwencjami.
Głównym zadaniem, zarówno biur pośrednictwa, jak i agencji, jest mediowanie
między twórcami mikrointerwencji a pozostałymi aktorami zaangażowanymi
w ten proces.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że wiele miast jest w posiadaniu dużej
ilości nieruchomości, które potencjalnie mogłyby stać się miejscem interwencji.
Dotyczy to szczególnie terenów przeznaczonych w odległej perspektywie pod
rozwój infrastruktury komunikacyjnej. Branie pod uwagę charakteru działalności
i jej społecznych skutków przy rozpisywaniu konkursu na wynajem lokali może
stanowić czynnik zwiększający szanse dla zaistnienia mikrointerwencji (przetargi dedykowane).
118
Klementyna Świeżewska
Media i opinia publiczna z reguły odnoszą się przychylnie do mikrointerwencji. Pozwala to na wzmocnienie pozycji twórców w negocjacjach z właścicielami
i władzami. „Jako nieposiadające znacznych nakładów finansowych, interwencje
są pozytywnie postrzegane przez większość mieszkańców i mogą służyć do zmniejszenia deficytów społecznych i kulturowych poszczególnych dzielnic i stworzyć
nowe możliwości rozwoju” (Oswaldt i in., 2009, s. 14). Często nacisk mediów jest
w stanie przekonać polityków oraz skłonić ich do uznania, a nawet wsparcia dla
poszczególnych projektów. Nie dziwi zatem, że tymczasowi użytkownicy zabiegają
o medialne nagłośnienie działań i pozytywną opinię, szczególnie w sytuacji konfliktu. Jednak poparcie opinii publicznej i przychylność mediów nie gwarantują
sukcesu w negocjacjach.
Mikrointerwencje służą nie tylko poprawie wizerunku danej lokalizacji, ale
także sprzyjają rozwijaniu się twórczych środowisk. Wobec rosnącej konkurencji
między miastami, nieformalne działania nadają im wyjątkowy charakter Miast
Kreatywnych (Creative Cities), tytułu, do którego wiele miast stara się dziś pretendować. Znanymi przykładami miast, które zmieniły swój wizerunek dzięki
tymczasowemu użytkowaniu są „Cool Manchester” w latach 80. i „Das Neue
Berlin” w latach 90. ubiegłego wieku (Oswaldt i in., 2009, s. 15). Dzięki temu, że
większość rozwiązań, które pojawiają się w ramach mikrointerwencji jest nietypowa, są one atrakcyjne dla miejskiego stylu życia. Zaspokajają popyt na przestrzenie
niedostępne w tradycyjnych strukturach miejskich. Wielkie zapotrzebowanie na
nowe, alternatywne i ekskluzywne (nieznane powszechnie) miejsca w mieście
sprawia, że pojawiające się mikrointerwencje szybko zyskują rozgłos w mediach.
Wykorzystywane są również na potrzeby marketingu miejskiego. „Uwaga mediów
może przyczynić się do konsolidacji różnego rodzaju interwencji, jak również ich
upadku. Jeśli lokalizacja staje się atrakcyjna dla inwestorów, ponieważ jej obraz
został wzmocniony poprzez interwencje, zwykle wróży to koniec dla tymczasowych
użytkowników” (Oswaldt i in., 2009, s. 15).
Konsument / widz – odbiorca / twórca. Mikrointerwencje rzadko są zwrócone
tylko do samych twórców. Tymczasowym użytkownikom zależy na publicznym odbiorze, nawet jeżeli ich działalność jest niszowa. Odbiorcy uczestniczą w procesie
odkrywania tworzonych miejsc. Element zagadkowości i zaskoczenia jest często
obecny w tego typu projektach. Często mikrointerwencje znajdują się w miejscach,
które nie są łatwo dostępne, widoczne z ulicy. Do takich miejsc trudno dotrzeć
bez specjalnej instrukcji. Jest to dodatkowo korzystne ze względu na ewentualne
naruszenie prawa. „Informacja o interwencjach dociera do użytkowników głównie
ustnie, poprzez ulotki lub za pośrednictwem e-maili od przyjaciół i znajomych.
Nowatorstwo projektów i fakt, że są mało znane, powoduje ich ekskluzywność,
która w naturalny sposób przyczynia się do rozpowszechniania informacji
o interwencji” (Oswaldt i in., 2009, s. 15). Bywa, że obszar jest wykorzystywany
nieformalnie bez interwencji. Dzieje się tak, gdy teren jest odpowiedni dla pewnej grupy osób. Grają tam w gry, uprawiają sport, chodzą na spacery, urządzają
pikniki, grillują czy rozstawiają namioty. W przeciwieństwie do klasycznej kultury
119
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
i życia gospodarczego granice między dostawcami i odbiorcami usług w przypadku
mikrointerwencji często nie są wyraźnie nakreślone. Płynnie można przechodzić
z jednej roli do drugiej lub pełnić obie na raz.
IV.2.6. Scenariusze rozwoju
Mikrointerwencje są procesem dynamicznym i oddolnym. W założeniu mają
charakter tymczasowy, zdarza się jednak, że ich ramy czasowe nie są ściśle określone. Trudno z góry przewidzieć żywotność projektowanej mikrointerwncji. Każda
z mikrointerwencji rozwija się inaczej w zależności od lokalizacji, proponowanej
funkcji, liczby pozyskanych odbiorców czy rozgłosu, jaki udało się uzyskać. Istnieją
jednak pewne prawidłowości. Przedstawione scenariusze mają charakter ramowy.
„Prowizorka” to najprostszy przypadek i sposób, w jaki tworzona jest większość mikrointerwencji – przynajmniej w początkowej fazie. Wtedy to dominujące
znaczenie ma motywacja do wypróbowania pomysłu w danej lokalizacji i zwykle
jest ona silniejsza niż widmo porażki.
Przestrzenie, które stają się miejscem interwencji, często powstały w zupełnie innych celach. Zazwyczaj brak im niezbędnych udogodnień. Nierzadko są
to budynki przeznaczone do rozbiórki lub w stanie surowym. Brak im mediów:
ogrzewania, energii elektrycznej, oświetlenia, wody. Nie spełniają standardów
bezpieczeństwa i ochrony przeciwpożarowej. Przestrzenie te są praktycznie
nieprzystosowane do jakiegokolwiek użytkowania. Ponieważ zyski z najmu są
niskie lub brak ich w ogóle, właściciele nie są zainteresowani podniesieniem
jakości infrastruktury technicznej dla potrzeb interwencji. Z drugiej strony,
tymczasowym użytkownikom brak zarówno środków na inwestycje na większą
skalę, jak również długoterminowych zabezpieczeń, które mogłyby sprawić, że
warto by było dokonać takich inwestycji.
Twórcy konfrontują ten dylemat z zasadą maksymalnej adaptacji. Przynajmniej na początku użytkują oni przestrzeń taką, jaka jest dostępna, dużo
improwizują, stosują recykling dotyczący przestrzeni, jak i użytych materiałów.
Akceptują ograniczenia, w miarę możliwości unikają lub ignorują oficjalne wymagania, są w stanie przyjąć nielegalne warunki. Przekształcają konieczność w cnotę,
dzięki czemu przestrzeń zostaje pozostawiona w pierwotnym stanie, co pozwala
zachować jej aurę i historyczny charakter. Tymczasowi użytkownicy radzą sobie
z brakami finansowymi i niedoskonałościami warunków przestrzennych poprzez
wzajemną pomoc. Jeżeli udało się znaleźć odpowiednie miejsce, inicjatorami
pierwszych działań są zwykle znajomi i przyjaciele. Profesjonalna współpraca
prowadzi także do poprawy sytuacji lokalnej gospodarki, u swych źródeł mając
niepieniężne wymiany między różnymi tymczasowymi użytkownikami. Co więcej,
ich wspólnemu zawłaszczaniu terenów towarzyszy szczególna atmosfera, która
jest początkowo wewnętrzna, ale rozwija się jako składnik zwiększający aktywność
publiczną mieszkańców. Egzystencjalne zagrożenie prowadzi do wzmocnienia
społeczności tymczasowych użytkowników.
120
Klementyna Świeżewska
Po zakończeniu wspólnego projektu, uczestnicy często się rozchodzą i rozpoczynają wiele nowych, równoległych interwencji w nowych miejscach. W ten
sposób tymczasowy klub może stać się przyczynkiem do powstania baru, biura
podróży czy wytwórni muzycznej. „Odnogi” wstępnego projektu są niezależne
od pierwotnych podmiotów, ale są ze sobą ściśle połączone poprzez współpracę
inicjatorów. Z jednej strony, interwencje powstają niezależnie od zastanych sieci,
z drugiej, przyczyniają się do intensywnego powstawania nowych meta-sieci.
„Łatacze dziur” (gap-fillers) to strategia polegająca na systematycznym
przenoszeniu interwencji do nowej lokalizacji. Ciągła zmiana miejsca staje się
atrakcyjna, gdyż za każdym razem opracowywane są nowe programy i sposoby
adaptacji. Taka działalność stała się znakiem firmowym niektórych klubów w Berlinie. W tworzeniu projektów w nowej lokalizacji wykorzystywane są poprzednie
doświadczenia. Sieci kontaktów, które zostały wytworzone podczas pierwotnej
interwencji ulegają rozgałęzieniu.
Utrwalenie mikrointerwencji to punkt, do którego dąży wielu tymczasowych
użytkowników. Pomimo że mikrointerwencje z założenia związane są z tymczasowym użytkowaniem terenu, większość ich twórców zainteresowana jest osiągnięciem przez nie trwałego charakteru. Jednak aby to osiągnąć, konieczna jest
formalizacja struktur nieformalnych. Chcąc stać się poważnym partnerem w negocjacjach z właścicielami terenu czy władzami miejskimi, grupy znajomych „bawiących się” w mikrointerwencje muszą przekształcić się w stowarzyszenia lub
firmy. Proces ten może okazać się bardzo trudny dla wielu twórców. Zmuszeni
są oni do wypracowania relacji hierarchicznej. Do problemów, jakie pojawiają się
wraz z utrwaleniem się mikrointerwencji należy zaliczyć konieczność spełnienia
wymogów formalnych związanych z użytkowaniem obiektu. Kiedy podejmowane
działania przestają mieć charakter tymczasowy, nie można już liczyć na „taryfę
ulgową” ze strony urzędników. Wejście na rynek formalny wiąże się z koniecznością stosowania się do panujących w nim zasad.
Koegzystencja z bardziej rentownymi przedsięwzięciami jest formą współpracy miedzy światem biznesu a twórcami. Możliwe jest współwystępowanie
mikrointerwencji z bardziej opłacalnymi przedsięwzięciami. Mikrointerwencje
w takim przypadku pełnią funkcję magnesu zdolnego przyciągnąć odbiorców,
a firma gwarantuje stabilne warunki. Często w takim przypadku program działania
komercyjnego nawiązuje w jakiś sposób do uprzedniej mikrointerwencji.
IV.2.7. Mikrointerwencje jako strategia planistyczna
Współczesny system planistyczny został skonstruowany tak, żeby funkcjonować w sytuacji wzrostu czy ewentualnej stagnacji. Klasyczne planowanie opiera
się na idei długotrwałości i stabilności, liniowości i kontroli procesu. Standardowe
narzędzia i modele projektowe osadzone są w procesie formalnym. Mają one na
celu zagwarantować udane przekształcenie idei w realny obiekt. Dla właścicieli
i władz miejskich kontrola nad tym procesem ma zasadnicze znaczenie.
121
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Przekształcenia terenów inicjowane są zwykle przez właścicieli. Zlecają oni
projekt, wykorzystując plany opracowane przez władze miejskie, jeżeli one istnieją. Następnie poszukiwani są inwestorzy. Powstający projekt jest końcowym
produktem obejmującym szczegółowe rozwiązania dla opracowywanego terenu.
W procesie projektowym próbuje się uwzględnić jak najwięcej uwarunkowań.
Istnieje ukryte założenie, że cały proces przekształceń da się zaplanować i przewidzieć, łącznie z potencjalnymi zyskami, zmianami w wartości nieruchomości
czy przyszłymi wpływami z podatków. Ze strony właścicieli jest silny nacisk na
szybką realizację projektu, tak aby maksymalnie skrócić okres oczekiwania na
zwrot z inwestycji. Zwiększające się opóźnienia stanowią poważne zakłócenie dla
klasycznego systemu planowania (ryc. 3a).
Problem pojawia się w momencie, kiedy warunki stają się nieprzewidywalne.
Niestabilny rynek nieruchomości, brak środków na inwestycje czy protesty mieszkańców powodują, że znaczna część powstających planów przekształceń nie ma
szans na realizację przy wykorzystaniu narzędzi klasycznego planowania. W efekcie
tylko część terenów rozwija się zgodnie z planem. Dotyczy to obszarów centralnie
położonych, z dobrą infrastrukturą i połączeniami komunikacyjnymi, posiadających duży potencjał siły nabywczej. Jednocześnie tereny, na których inwestycje
uznawane są za nieopłacalne, nie mogą liczyć na przekształcenia. Różnego rodzaju
programy państwowe starają się zrekompensować działania podejmowane w mniej
interesujących czy też mniej obiecujących lokalizacjach, jednak nie są w stanie
odwrócić istniejącego trendu. Proces ten zyskał miano urbanizmu wyspowego
(island-urbanism) (Overmeyer, 2007, s. 102).
Zdaniem grupy Urban Pioneers tymczasowe użytkowanie może stać się
katalizatorem dla rewitalizacji i rozwoju zdegradowanych terenów miejskich,
gdyż, po pierwsze, pobudza ono rozwój danej lokalizacji, inicjując nowe programy i profile działalności. Wpływ mikrointerwencji jest odczuwalny nawet
po ich zakończeniu. Często mogą one być inspiracją dla późniejszego sposobu
wykorzystania terenu. Interwencje mogą też przekształcić się w trwałe użytkowanie. Po drugie, tymczasowe użytkowanie zwykle zmienia mentalny obraz
danej lokalizacji i przyciąga wiele nowych, niespotykanych wcześniej na danym
obszarze funkcji. Zdarza się, że budynki przeznaczone do rozbiórki, w których
pojawiło się tymczasowe użytkowanie, podlegają renowacji. Nawet niezależnie od ich pierwotnej lokalizacji, tymczasowe użytkowanie może inspirować
i pokazać zupełnie nowatorskie koncepcje wykorzystania terenów zdegradowanych. Wiele dotychczas nieznanych typów zastosowań zostało opracowanych
w oparciu o interwencje, szczególnie, kiedy takim działaniom uda się rozwinąć
lub dane rozwiązanie okazuje się odpowiednie dla innych lokalizacji. W tym
procesie interwencje mogą się okazać jądrem dla nowych firm i instytucji kulturalnych i społecznych. „Nawet jeżeli interwencje są czasowo ograniczone,
mogą mieć trwały i długoterminowy wpływ na rozwój miejscowości, różnych
sektorów gospodarki lokalnej i rozwój kulturowy obszarów. W tym przypadku
stanowią one bardzo potrzebny, ożywczy impuls dla skostniałych struktur,
122
Klementyna Świeżewska
które nie są w stanie przekształcić się i odnowić o własnych siłach” (Oswaldt
i in., 2009, s. 16).
Urban Catalysts proponują zatem wykorzystanie potencjału mikrointerwencji w procesie planistycznym. W tym celu niezbędne jest dynamiczne podejście
do planowania i projektowanie procesu, a nie końcowego (docelowego) stanu
(Oswaldt i in., 2007, s. 286). Urbanistyka w tym ujęciu staje się strategią osadzoną w czasie. Określane są kierunki zmian i poszczególne etapy, jednak finalny efekt pozostaje kwestią otwartą (open-ended masterplan) (Overmeyer, 2007,
s. 104). Ta niedookreśloność oczekiwanego efektu i wyrwanie go ze sztywnych
instytucjonalnych ram pozwala na lepszą adaptację projektu do zmieniających
się warunków (ryc. 3b).
Ryc. 3. W przypadku klasycznego planowania (a) mamy do czynienia z jasno zdefiniowanym celem podejmowanych
działań. Użytkownicy pojawiają się dopiero po wybudowaniu obiektu. Natomiast w dynamicznym projektowaniu (b)
użytkownicy biorą czynny udział w kreowaniu danego miejsca i pojawiaja się już na początku procesu przekształceń,
których finał pozostaje niedookreślony (oprac. Kaja Świeżewska).
Planowanie dynamiczne nie oznacza odrzucenia klasycznych narzędzi, gdyż
są one niezbędne do wyznaczenia ram przekształceń. Z drugiej strony, niepożądane byłoby uznanie mikrointerwencji tylko jako „zszywacza” (gap-filler) procesu
rewitalizacji, wypełniającego „lukę” między uprzednim a przyszłym wykorzystaniem terenu. Tereny, na których pojawiają się mikrointerwencje są przedmiotem
ciągłych zmian w rozwoju miasta.
Uwzględnienie tymczasowego użytkowania w procesie planistycznym sprawia,
że może być wzięta pod uwagę większa ilość scenariuszy rozwoju. Dynamiczne
planowanie jest zatem połączeniem tradycyjnego procesu z tymczasowym użyt123
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
kowaniem. W książce Urban Pionieers wyszczególnione zostały cztery aspekty tego
podejścia (Overmeyer, 2007, s. 104–106). Pierwszy to zdefiniowanie obszarów
docelowych i wyznaczenie rozwiązań zorientowanych na proces (process-oriented solutions). „Otwarte plany” powinny określać tak mało, jak to możliwe i tak
dużo, jak to jest konieczne. Celem planów w tym ujęciu staje się aktywne skonfigurowanie samego rozwoju, a nie określenie w precyzyjny sposób docelowego
(ostatecznego) stadium układu przestrzennego. Rozwiązania ukierunkowane na
proces początkowo koncentrują się na ochronie zdatnych do przekształceń zasobów i zaadresowaniu ich do potencjalnych odbiorców, wykorzystując w tym celu
tymczasowe użytkowanie jako sposób na nieformalną aktywizację terenu. Jest on
w ten sposób efektywniej wykorzystywany. Drugi aspekt to wykorzystanie dostępnych zasobów. Stają się one podstawą dla dynamicznego planowania. Polega
ono na „uzdatnianiu” terenu (reaktywacji istniejącej infrastruktury, przekształceń
funkcjonalnych istniejących obiektów, zwiększanie dostępności obszaru). Takie
podejście znacząco różni się od projektowania na „czystej kartce” (tabula rasa
planning), wykluczając likwidację jakichkolwiek obiektów i urządzeń, nawet pozornie przeszkadzających celowi, dla jakiego chce się je użyć. Trzecim aspektem
jest wykorzystanie formuły dostępnych źródeł (open-source) rozumianej jako
tworzenie ogólnodostępnej platformy umożliwiającej wymianę idei, pozwalającej
na większą różnorodność i lepsze dopasowanie tworzonych koncepcji. Polega ona
na czerpaniu z zaangażowania szerokiego spektrum aktorów w proces kreowania
miasta, zapraszając mieszkańców nie tylko do opiniowania planów, ale także do ich
tworzenia i realizacji. W szczególności dotyczy to uznania tymczasowych użytkowników jako partnerów w negocjacjach dotyczących przekształceń. Czwarty aspekt
to zmniejszenie ograniczeń formalnych i zastosowanie szczególnych przepisów
w odniesieniu do tymczasowego użytkowania.
IV.2.8. Próba krytycznego spojrzenia
„Tymczasowi użytkownicy są szybsi, nie potrzebują dużych nakładów finansowych i nie muszą działać w określonej lokalizacji. Są oni także dużo bardziej
elastyczni, ponieważ są w stanie sprostać ograniczeniom jakościowym. Potrafią
odkryć potencjał architektury miejskiej, mają talent do znajdowania niezwykłych
miejsc i nie bardzo martwią się dotychczasowym wizerunkiem terenów, które
wybrali. W odróżnieniu od głównego nurtu rynku nieruchomości, tymczasowi
użytkownicy nie oczekują, że dane miejsce spełni określone standardy w nawiązaniu do zastanego kontekstu. Działają na zasadzie zaskoczenia, tworząc miejsca
do odkrycia, nieznane i nieoczekiwane” (Oswaldt i in., 2009, s. 7).
Współcześnie, w epoce niepewności, perspektywa działania na małą skalę wydaje się kusząca. Jednocześnie koncepcja mikrointerwencji może być krytykowana
za zbyt ogólny charakter. Problematyczny wydaje się, po pierwsze, pomysł włączania działań „partyzanckich” w system formalny. Uznanie mikrointerwencji za
nieformalną strategię poprawy jakości najbliższego otoczenia, strategię adaptacji,
124
Klementyna Świeżewska
pozwala na wykorzystanie jej w procesie planistycznym. Jednak jeśli uznamy, że
główną motywacją dla podejmowania tego typu działań jest poszukiwanie alternatywy wobec oficjalnego systemu (rodzaj buntu), to możliwość wciągnięcia ich
do strategii planistycznej budzi wątpliwość. Kolejny problem polega na formie,
jaką może przyjąć współpraca między formalnym i nieformalnym podejściem.
Przyznanie statusu legalności nielegalnym działaniom przestrzennym może
prowadzić do powstania chaosu, sytuacji, w której zostanie utracona kontrola
nad procesami przekształceń. Istnieje też duże ryzyko, że oddolne działania będą
instrumentalnie wykorzystywane przez władze, które mogą traktować mikrointerwencje jako narzędzie do wykonywania tego, co do tej pory, w świetle prawa,
nie było możliwe do zrobienia.
Odpowiedź na pytanie o rolę mikrointerwencji w planowaniu miasta przybliża koncepcja Lefebvre’a. Dla Lefebvre’a „miasto (miejskość) (...) dzięki swojemu
zagęszczeniu sprzyja swobodnemu rozkwitowi, niespodziankom, rozrywkom,
uspołecznieniu i pragnieniom” (Urbański, 2005, s. 13). Według tego autora
w społecznościach miejskich istnieje specyficzna potrzeba aktywności twórczej,
generowania dzieła, a nie tylko produktów i dóbr materialnych przeznaczonych
do konsumpcji. Nie może być ona jednak zapewniona przez planistów, gdyż, po
pierwsze, są uwikłani w system polityczny, po drugie, choć mogą kształtować
przestrzeń, nie posiadają narzędzi ani mocy do wytwarzania nowych form i stosunków społecznych. „Tylko życie społeczne (praxis), w swoim ogólnoświatowym
sprawstwie, posiada taką władzę” (Levebvre, 1967, s. 5). Dlatego też proponuje on
zarówno polityczny program reformy miejskiej (opartej na badaniach rzeczywistości), jak i zastosowanie bardziej zaawansowanych projektów urbanistycznych,
które będą wymyślone i zaproponowane w obrębie praxis. W tym celu proponuje
dwa narzędzia. Pierwsze to transdukcja. Termin ten pochodzi z mikrobiologii
i oznacza wprowadzenie nowego genu do komórki przez wirusa. W planowaniu metoda ta polega na nadaniu konkretnej formy spontanicznym koncepcjom. To one,
będąc „zaburzeniami“, pozwalają odkryć i rozpoznać panujące utopie (Levebvre,
1967, s. 5). Drugim narzędziem jest utopia eksperymentalna – w przeciwieństwie
do innych utopii ujawnia swój charakter. Jej eksperymentalność polega na tym,
że „jej implikacje winny być obserwowane w terenie” (Levebvre, 1967, s. 6). Postulowane przez Levebvre’a prawo do miasta zakłada stworzenie integralnej teorii
miasta i społeczeństwa miejskiego przy wykorzystaniu zasobów nauki i sztuki.
Wydaje się uprawnione uznanie mikrointerwencji za utopię eksperymentalną.
Pytanie, czy są one drogą do „nowego planowania” pozostaje otwarte.
125
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
IV.3.
Zadania projektowe
IV.3.1.
Wybór tematu
Celem części projektowej pracy było pokazanie na konkretnym przykładzie
sposobu, w jaki mikrointerwencje mogą stać się narzędziem wspomagającym
przekształcenia terenu. Przedmiotem zainteresowania był obszar wokół portu
Neukölln w Berlinie. Lokalizacja projektu w Berlinie wynika z wyjątkowego
charakteru tego miasta – miasta kreatywnego, w którym proponowane działania mają dużą szansę zaistnieć. Wspieranie mikrointerwencji stało się jedną ze
strategii podejmowanych przez władze Berlina w celu poprawy jakości terenów
zdegradowanych (ryc. 4).
Port Neukölln przestał już pełnić funkcję transportową. Jego teren został
wyznaczony jako jeden z pięciu kluczowych obszarów w skali miasta i objęty
programem przekształceń społeczno-przestrzennych (program Berlin West)
(ryc. 5). Proponowane w tej pracy rozwiązania stanowią uzupełnienie dla tworzonych projektów.
Mikrointerwencje w swoim założeniu są działaniami spontanicznymi, oddolnymi i tymczasowymi. Realizując je, zwraca się szczególną uwagę na maksymalne
wykorzystanie dostępnych zasobów i tym samym zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego. Dotyczy to zarówno samej lokalizacji (terenu), jak i używanych przy
realizacji projektów materiałów. Jest to forma recyklingu przestrzeni. Dlatego też
przedstawione propozycje odnoszą się głównie do nowych funkcji, jakie „tereny
zapomniane” mogą przyjąć. W większości przypadków projekty mogą być etapowane. Należy traktować je raczej jako sugestie rozwiązań, niż jako gotowe recepty.
W praktyce zakłada się możliwość znaczącej modyfikacji projektów w zależności
od dostępności materiałów, zainteresowania użytkowników itd. W ten sposób
powstała próba realizacji idei „dynamicznego projektowania” (Oswaldt i in., 2009).
Szczegółowa analiza terenu pozwoliła na wyznaczenie miejsc o znaczeniu
strategicznym. Są to miejsca, w których pojawiające się mikrointerwencje, po
pierwsze, będą miały szansę zaistnieć (tereny dostępne – nieużytki miejskie, tereny
niezagospodarowane), po drugie, będą mogły się rozwijać, stając się elementami
krystalizującymi nowej struktury. W następnym kroku zaproponowano konkretne
rozwiązania dla dwóch wybranych lokalizacji, które wydawały się kluczowe, oraz
propozycje działań w pozostałych punktach. Część projektową kończą scenariusze
rozwoju mikrointerwencji.
IV.3.2. Historia miejsca
Opracowywany teren jest częścią pasa przemysłowego, który uformował
się wokół Berlina na początku dziewiętnastego wieku, w okresie gwałtownej
industrializacji (ryc. 6). Motorem dla powstania portu Neukölln była zbudowana
w latach 1914–1915 fabryka kabli (Norddeutsche Kabelwerke). W latach swojej
126
Klementyna Świeżewska
Ryc. 4. Rozmieszczenie mikrointerwencji w Berlinie; stan na 2007 rok (Overmeyer, 2007).
Ryc. 5. Tereny strategiczne wyznaczone w ramach programu Berlin West. Opracowany obszar
oznczono kółkiem (www.stadtentwicklung.berlin.de).
127
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Ryc. 6. Dzielnica Neukölln pod koniec XIX wieku w miejscu
podberlińskiej wsi Ricksdorf (a). Na początku XX wieku
miał miejsce gwałtowny rozwój tego obszaru (b), który
osiągnął swój szczyt w latach dwudziestych (c). W tym okresie rozwinął się tu przemysł, a wraz z nim infrastruktura
transportowa (kolej industrialna oraz port). Obecnie obszar
zmienia swój charakter z produkcyjnego na usługowy.
świetności (lata 20–30. XX wieku) zabudowania fabryczne i związana z nimi infrastruktura zajmowały niemalże cały opracowywany w projekcie obszar. W czasie
II wojny światowej fabryka została przejęta przez AEG (Raach, 2008). Produkcję
kontynuowano do końca lat 50. W późniejszym okresie pojedyncze obiekty zo128
Klementyna Świeżewska
stały zaadaptowane na nowe funkcje. Dotyczy to głównie budynków biurowych
w okolicy portu. Natomiast zabudowania magazynowe w znacznej części zostały
rozebrane. Obecnie budynki biurowe, jak i tereny po zachodniej stronie portu,
znajdują się w rękach firmy zajmującej się gospodarką odpadami (Rethmann).
Przemysł na początku wieku opierał się tu na transporcie kolejowym i wodnym.
Na tym obszarze powstała rozbudowana sieć kolei industrialnej, w większości
stanowiąca prywatną własność przedsiębiorców. Obecnie większość sieci jest
nieużytkowana i pozarastała roślinnością.
Tereny przemysłowe wokół Portu Neukölln pełniły rolę typowego miejskiego „zaplecza“. Z dala od bijącego serca miasta. Miejsce to było przeznaczone
na „brudny” przemysł. Poczynając od lat osiemdziesiątych, a szczególnie po 1989
roku produkcja przemysłowa w Berlinie (i w regionie) podupadła, a w niektórych
miejscach całkowicie zamarła. Dotyczy to szczególnie industrialnego pasa Berlina.
Stopniowo intensywność produkcji w pasie zwalnia i wiele działających lokalnie
zakładów zamyka się lub przenosi w inne miejsce. W efekcie duże przestrzenie
stają się nieużytkami miejskimi albo są wykorzystywane mało intensywnie. Teren
Portu Neukölln i jego otoczenie są właśnie taką przestrzenią.
IV.3.3. Sytuacja społeczno-ekonomiczna
Liczące 150 tysięcy mieszkańców Neukölln ma wielkość średniego miasta
niemieckiego. Charakterystyczna dla dzielnicy jest stosunkowo słaba pozycja społeczna jej mieszkańców. Według danych statystycznych (www.fbinter.stadt-berlin.
de) na tym obszarze występuje najwyższy w skali Berlina wskaźnik bezrobocia
(ryc. 7) i udział imigrantów (ryc. 8).
Z drugiej strony, dzięki stosunkowo niedrogim mieszkaniom i swojej wielokulturowej atmosferze, Neukölln przyciąga wielu młodych i kreatywnych
ludzi (powiedzieć można – biedaków z marzeniami). Budzi to nadzieję na przekształcenia dzielnicy podobne do tych, jakie zaszły w dzielnicach Kreuzberg
czy Prenzlauer Berg (ryc. 9). Dzielnice te nie cieszyły sie dobrą opinią, a dzięki
niskim cenom mieszkań stawały się atrakcyjne dla ludzi, którzy mogli realizować
tam alternatywny wobec wielkomiejskiego styl życia. Pojawiało się coraz więcej
klubów, galerii, butików projektantów, dizajnerskich sklepów czy nietypowych
restauracji. W końcu Kreuzberg i Prenzlauer Berg stały się dzielnicami, w których „trzeba bywać” i w których „zawsze coś się dzieje“. Ale zmiana wizerunku,
choć przyciągnęła kapitał, spowodowała wzrost cen mieszkań. Obecnie już nie
wszyscy są w stanie sobie pozwolić na mieszkanie w tych dzielnicach, które stały
się centrami kulturalnymi Berlina.
W opinii wielu osób, w perspektywie najbliższych lat Neukölln ma szansę
stać się kolejną „modną” dzielnicą. Pierwsze zmiany są już widoczne. Szczególnie
w północnej części dzielnicy, gdzie widać wyraźne ożywienie społeczno-kulturalne.
129
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Ryc. 7. Zróżnicowanie stopy bezrobocia w Berlinie (www.fbinter.stadt-berlin.de).
Ryc. 8. Odsetek imigrantów. Opracowany obszar oznczono kółkiem (www.fbinter.stadt-berlin.de).
IV.3.4. Badania ankietowe
Badania wśród mieszkańców dzielnicy Neukölln, zmierzające do poznania ich
opinii na temat okolicy, były prowadzone od lipca do września 2009 roku. Prze130
Klementyna Świeżewska
Ryc. 9. Przykłady przekształceń z dzielnic Kreuzberg i Prenzlauer Berg (fot. K. Świeżewska).
prowadzone zostało ponad 30 ankiet, w trakcie których mieszkańcy proszeni byli
o zaznaczenie odpowiednimi kolorami lubianych (ryc. 10a) i nielubianych obszarów
dzielnicy (ryc. 10b). Na obszar objęty opracowaniem padła mała ilość wskazań,
zarówno wyrażających pozytywny jak i negatywny stosunek do tej przestrzeni,
co wskazuje, że był on nieobecny w mentalnych wyobrażeniach mieszkańców
dzielnicy. Lubiane miejsca w większości skupiały się wokół Richardplatz, czyli
w historycznym centrum dzielnicy. Natomiast za miejsca ważne (ryc. 11) zostały
uznane głównie Karl-Marx-Straße, Richardplatz oraz stacje kolei miejskiej.
Badani czuli się „jak w domu” w historycznej części dzielnicy, na terenie,
gdzie przeważają funkcje mieszkaniowe. Pytanie o miejsca, w których czują się
obco pokazało istotną barierę, jaką stanowi linia kolei miejskiej S-Bahn-Ring.
Jako tereny obce wskazywany był także opracowywany obszar. Nie wykluczone,
że wynika to z braku wiedzy o tym terenie lub ze względu na zlokalizowane tam
funkcje, które są mało atrakcyjne dla mieszkańców
Za główne atuty przestrzeni uznano międzynarodowy charakter dzielnicy. Za
negatywną uznano brud, przestępczość oraz szybką gentryfikację. Jak w wielu tego
typu ankietach duża ilość wskazań dotyczyła nieczystości spotykanych na ulicach.
Propozycje mieszkańców odnośnie zmian, które mogłyby zajść w dzielnicy, to:
więcej placów zabaw, wsparcie dla artystów oraz lepsza integracja obcokrajowców.
Pomimo że były przeprowadzone na niewielkiej próbie, badania okazały
się przydatnym narzędziem eksploracji terenu. Pozwoliły lepiej poznać sposób
funkcjonowania dzielnicy, a także poznać oczekiwania mieszkańców odnośnie do
kierunku, w jakim powinny podążać zmiany przestrzeni publicznych.
131
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Ryc.10. Wyniki badań. Ankietowani byli proszeni o zakolorowanie na mapie miejsc lubianych (a) i nielubianych (b).
Ciemniejszy kolor oznacza większą liczbę wskazań danego obszaru (oprac. K. Świeżewska).
Ryc.11. Na kolejnych mapach badani wskazywali miejsca istotne dla dzielnicy (punkty energetyczne) (a) oraz tereny,
które według nich pełnią rolę lokalnego centrum (b) (oprac. K. Świeżewska).
132
Klementyna Świeżewska
IV.3.5. Charakterystyka terenu
Obszar opracowania ma powierzchnię około 60 ha i znajduje się w południowo-wschodniej części Berlina. Ograniczony jest od północy linią kolei miejskiej
(S-Bahn-Ring) od południa autostradą A 100, która tutaj kończy swój bieg.
Planowane jest przedłużenie autostrady w kierunku północnym (które będzie
przebiegać przez opracowywany teren). Po zachodniej stronie granicę opracowania stanowi ulica handlowa Karl-Marx-Straße, będąca kręgosłupem dzielnicy.
Linia kolejowa i autostrada stanowią znaczące bariery w dostępności. Dodatkowo
infrastruktura kolei przemysłowej, port oraz przebiegający przez obszar kanał,
będące uprzednio „liniami życia” tego terenu, spowodowały jego rozczłonkowanie
i fragmentację.
Na północny zachód od projektowanego obszaru znajduje się historyczne
centrum zwane Rixdorf, znajdujące się między dwoma ulicami Karl-Marx-Straße
i Sonnenallee. Rejon ten pełni głównie funkcję mieszkalną. W znacznej części omawiane tereny zamieszkują imigranci. Wzdłuż Karl-Marx-Straße dominuje ludność
turecka, a przy Sonnenallee skupiona jest ludność pochodzenia libańskiego. Obie
ulice różnią się także swoim charakterem. Karl-Marx-Straße jest węższa i znacznie
głośniejsza. Sonnenallee, choć także jest ulicą handlową, ma mniejsze znaczenie
dla dzielnicy i znacznie spokojniejszy charakter, być może dzięki szpalerom drzew.
Na południowy wschód (po drugiej stronie autostrady) znajduje się teren,
na którym przeważa funkcja produkcyjno-magazynowa. W kierunku północno-wschodnim od opracowywanego obszaru znajduje się hotel Estrel (ryc. 12a), który
dominuje nad otoczeniem. Jest to jeden z większych kompleksów hotelowych
w Berlinie. Dodatkowo planowana jest jego rozbudowa w kierunku południowym.
Ma tu powstać centrum konferencyjne.
Funkcjonalnie obszar wokół portu Neukölln jest bardzo zróżnicowany. Znajdują się tu małe zakłady przemysłowe i warsztaty, wielkoprzestrzenne obiekty
handlowe i wielopiętrowe budynki administracyjne (ryc. 12b). Na zachodnich
i północnych krańcach opracowywanego terenu usytuowane są budynki mieszkalne. Miks użytkowania jest zdominowany przez małej skali handel detaliczny
(wzdłuż Karl-Marx-Straße) oraz duże obiekty handlowe w centralnej części
(Obi, Real, Lidl). W okolicy portu (ryc. 12c, d) duża część obszaru jest w rękach
firm zajmujących się gospodarką odpadami. Znaczącą część terenu zajmuje
infrastruktura oraz tereny przeznaczone na parkingi i cele transportowe; dużą
powierzchnię zajmują nieużytki. Cały obszar tradycyjnie był przestrzenią przemysłową, ale coraz częściej jest użytkowany przez handel i usługi. Na całym
terenie brakuje zieleni i przestrzeni publicznych, a te, które występują, są złej
jakości. Szczególnie odczuwalny jest brak komercyjnych i niekomercyjnych
terenów sportu i rekreacji.
133
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Ryc. 12. Obecny krajobraz dzielnicy Neukölln: (a) hotel Estrel, (b–c)
niezagospodarowane tereny w pobliżu mostu Grenzalleebrücke, (d) żuraw – główna dominanta portu.W tym miejscu zaprojektowana została
plaża (fot. K. Świeżewska).
IV.3.6. Dokumenty planistyczne
Od 2002 roku wprowadzono program przebudowy wschodniej części miasta. Od 2004 roku został on rozszerzony na dzielnicę zachodnią. Działania
podejmowane na tym obszarze mają na celu wykorzystanie i zmianę użytkowania terenów poprzemysłowych. Program Berlin West ma na celu dać impuls
do podniesienia wartości tych terenów. W pierwszym etapie planowane jest
finansowanie publiczno-prywatne, a działalność miasta ma stanowić impuls dla
samonapędzającego się procesu przebudowy. Jak widać strategia ta przypomina
podejmowaną w przypadku mikrointerwencji. Rozwinięciem tematu jest projekt
Neukölln Südring.
Projekt Neukölln Südring (2004) objął szerszy obszar niż ten opracowywany
w omawianym projekcie. Przewiduje się w nim poprawę jakości ciągów komunikacyjnych poprzez wprowadzenie zieleni i uzupełnienie sieci ścieżek rowerowych.
Zaplanowano stworzenie pierzei wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych oraz
na obrzeżach portu i kanału. Osiągnięcie takiego efektu wydaje się trudne w krótkim czasie w związku z bardzo niespójną obecną strukturą tych terenów oraz ze
względu na dzisiejsze jego użytkowanie (większość terenów znajduje się w rękach
dobrze prosperujących firm). Dodatkowo zaplanowano plac miejski u ujścia basenu
portowego do kanału oraz u szczytu kanału. Zaproponowano także stworzenie
dodatkowego wyjścia ze stacji S-Bahn Neukölln w kierunku opracowywanego
134
Klementyna Świeżewska
terenu. Jednak i w tym przypadku proponowane powiązanie komunikacyjne
przebiega przez tereny prywatne, co może utrudnić jego realizację.
W najbliższych latach planowane jest przedłużenie autostrady A 100 w kierunku północnym, co ma szanse zmienić funkcję, jaką obecnie pełni teren opracowania. Najprawdopodobniej z uwagi na to, że w tym miejscu kończy się obecnie
autostrada, zlokalizowano tu wiele zakładów naprawczych, wypożyczalni i innych
zakładów obsługi pojazdów. Dodatkowo planowane na 2011 rok otwarcie lotniska BBI ma szanse zwiększyć dynamikę i wpłynąć na rozwój dzielnicy. Na działce
graniczącej od północy z opracowywanym terenem powstaje centrum konferencyjno-kulturalne, które będzie stanowić uzupełnienie dla programu Hotelu Estrel.
IV.3.7. Założenia koncepcyjne projektu
Celem projektu jest stworzenie całościowej strategii działania, która pozwoli
na udostępnienie terenów portu mieszkańcom Neukölln. Zakłada się tym samym, że port straci swój przemysłowy charakter na rzecz terenów rekreacyjnych
i usługowych, z wykorzystaniem walorów postindustrialnego krajobrazu portu.
Poprzez mikrointerwencje planowane jest przyspieszenie tego procesu. Z uwagi na
szczególny charakter działań podejmowanych w ramach mikrointerwencji wybrano
tereny, które można wykorzystać nie zakłócając sposobu, w jaki do tej pory funkcjonowały. Teren objęty projektem jest rozczłonkowany przez sieć komunikacyjną
i liczne bariery, które nie pozwalają na ich przekroczenie. Dlatego postanowiono
wykorzystać istniejącą, nieużytkowaną część sieci kolei postindustrialnej jako
narzędzia spajającego te części.
Pierwszą fazą działania jest znalezienie „punktów energetycznych” wewnątrz
istniejącej tkanki otaczającej port (ryc. 13a). Są to miejsca o potencjale rozwojowym, miejsca publiczne, miejsca koncentracji kontaktów międzyludzkich. Właśnie w celu ich wyznaczenia przeprowadzaono badania. Druga faza polegała na
znalezieniu w obecnej tkance portu miejsc do potencjalnych działań w skali mikro
– wolnych przestrzeni, które można przekształcić, tak aby stały się atrakcyjne dla
mieszkańców Neukölln (ryc. 13b).Trzecia faza – to rozwój wykreowanych w pierwszej fazie punktów oraz tworzenie nowych, a także budowanie siatki powiązań
między nimi (ryc.13c).
Projekt zakłada, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, jak powinna wyglądać ostateczna struktura wewnątrz opracowywanego obszaru. Punktem odniesienia był opracowywany dla obszaru plan przekształceń Neukölln Südring. Punkty
mikrointerwencji zostały zlokalizowane w miejscach zapewniających dogodne ich
połączenie zarówno wewnątrz obszaru, jak i z „punktami energetycznymi” na
zewnątrz. Celem tych działań jest wywołanie efektu domino, wprowadzenie „wirusa” przestrzeni publicznej w zastanym obszarze. Pozytywnym aspektem takiego
podejścia jest niski koszt i małe ryzyko podejmowanych działań, przy wysokim
wykorzystaniu potencjału rozwojowego. Wybrane miejsca tworzą punkty węzłowe
dla rozwoju przestrzeni publicznej na obszarze portu. Są to miejsca o potencjale
135
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Ryc. 13a–c. Proces przekształcania terenu za pomocą
mikrointerwencji: (a) istniejące „punkty energetyczne” wewnątrz układu, (b) wprowadzenie „wirusa”
mikrointerwencji, (c) wykształcenie powiązań między
mikrointerwencjami a zewnetrznymi „punktami energetycznymi”. Stopniowe „kolonizowanie” nieużytku
(oprac. K. Świeżewska).
rozwojowym, mające szanse stania się miejscami publicznymi, miejscami koncentracji kontaktów międzyludzkich.
Klasyczne planowanie opiera się na idei długotrwałości i stabilności. Powstający projekt jest „końcowym produktem” obejmującym szczegółowe rozwiązania
dla opracowywanego terenu. Istnieje ukryte założenie, że cały proces przekształceń da się zaplanować i przewidzieć. Jednak im dłuższy okres realizacji projektu,
tym może pojawić się więcej nieprzewidzianych „zakłóceń”, które są w stanie
zniweczyć plany.
IV.3.8. Rozwiązanie projektowe
Proponowane mikrointerwencje to plaża, wyspy, ścianka wspinaczkowa, kino
letnie i sztuczne lodowisko (ryc. 14). Bardziej szczegółowo przedstawiono tutaj
projekty dla plaży i wysp.
Plaża. Projektowany teren znajduje się pod mostem Grenzallee i w jego najbliższej okolicy (ryc. 15). Znajduje się tam nieużytkowana bocznica. Teren jest
dostępny z poziomu mostu wąskimi schodami (prawdopodobnie przeznaczo136
Klementyna Świeżewska
Ryc. 14. Proponowane mikrointerwencje: 1 – plaża, 2 – wyspy, 3 – ścianka
wspinaczkowa, 4– komin, 5 – kino
letnie, 6 – sztuczne lodowisko (oprac.
K. Świeżewska).
nymi dla obsługi technicznej mostu). Pod mostem
mieści się niski, betonowy
peron. Znajdujące się tu
graffiti mogą świadczyć
o pojawieniu się użytkowników. W kierunku południowym teren jest praktycznie niedostępny – tory
porośnięte są roślinnością
uniemożliwiającą przejście.
Na północ tory się rozwidlają, na lewo prowadząc
do zagrodzonego obszaru
śluzy Neukölln. Kierując
się na prawo, tory prowadzą
wzdłuż kanału. Aż do mostu
Sonnenbrücke noszą oznaki
nieużytkowania. Trasa ta
może stanowić potencjalne
połączenie projektowanych
Ryc. 15. Szczegółowe opracowanie plaży: (a) basen w wagonie, (b) plaża,
(c) kawiarnia (oprac. K. Świeżewska, wizualizacje A. Smolińska).
137
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
mikrointerwencji. Między torami a kanałem znajduje się około ośmiometerowy
pas ziemi, z którego rozciąga się widok na cały port i który może być idealnym
miejscem na plażę.
Pod mostem umieszczono wagon restauracyjny, w którym ma się znajdować
kawiarnia. Dla poprawy dostępności i lepszego wykorzystania przestrzeni, pod
mostem, od strony nasypu, zaprojektowano platformę na poziomie wejścia do
wagonu. Ma ona niezależną od mostu konstrukcję i dzięki temu w łatwy sposób
może być zdemontowana. Jest ona sama w sobie stabilna, jednak można ją dodatkowo zabezpieczyć przykręcając w kilku miejscach do konstrukcji mostu przy
użyciu śrub rozporowych. Pod mostem znajduje się także scena, która prowadzi
na poziom plaży.
Przy projektowaniu plaży istotne było odcięcie się od sąsiadującego z linią
kolejową budynku biurowego.W tym celu można wzdłuż torów zasadzić wysokie
trzciny (Miscantus giganteus), mogące osiągać wysokość dwóch metrów w ciągu
roku od nasadzenia. Dodatkowo podkreślają one wydmowo-plażowy charakter
miejsca. Między trzcinami zaprojektowano siedziska wykonane z postawionych
pionowo europalet.Wzdłuż pasa trzcin biegnie ścieżka, tak aby teren przy kanale
udostępnić dla plażowiczów. Plażę zamyka trybuna, z której dostępny jest basen
umieszczony w wagonie towarowym. Starą, otwartą węglarkę wyłożono materiałem izolacyjnym (styropian) oraz folią klejoną na zakład. Wypełniona wodą, staje
się basenem. Jeżeli miałby on być użytkowany przez dłuższy czas, konieczne jest
zamontowanie filtrów. Basen jest stosunkowo płytki (1,2 m), ale dzięki temu,
stojąc w basenie, jesteśmy w stanie podziwiać port. Długość basenu wynosi 14 m
a szerokość 2,7 m. Pozwala to na w miarę komfortowe pływanie przynajmniej
kilku osób. W okresie zimowym jest możliwe przekształcenie basenu w ślizgawkę.
Trybuna wykonana jest w oparciu o stelaż przeznaczony na rusztowania, dodatkowo stężony cięgnami ze śrubami rzymskimi. Stelaż umieszczony jest na płytach
betonowych grubości 5 cm, kładzionych bezpośrednio na wypoziomowanym
gruncie. Część pomostu znajdująca się nad basenem jest składana, tak aby w razie
konieczności umożliwić przejazd innym pociągom.
Każda z trzech wymienionych części: kawiarnia, plaża i basen może działać
niezależnie. Są one połączone wiszącą nad ścieżką pajęczyną światełek, które na
swym początku oświetlają przestrzeń pod mostem, a kończą bieg przy basenie.
W strategii rozwoju mikrointerwencji plaża została uznana za priorytetowe
miejsce dla układu ze względu na dostępność, szczególne walory krajobrazowe
i możliwość późniejszego jej połączenia siecią deptaków biegnących na linii nieużytkowanych już torów kolejowych i pod autostradą, aż do portu jachtowego
Britz w kierunku południowym, oraz z kolejnymi punktami mikrointerwencji
w kierunku północnym.
Wyspy. Kolejnym istotnym punktem jest teren przy Oberhafen. Obecnie
mają tu siedziby firmy zajmujące się przetwórstwem surowców wtórnych. Wzdłuż
nabrzeża Westhafen wszystkie tereny są w rękach prywatnych. Większość z nich
jest ogrodzona, co całkowicie uniemożliwia okolicznym mieszkańcom podziwia138
Klementyna Świeżewska
nie walorów tego miejsca. Obszar zamykający port w jego północnej części został
przeznaczony w projekcie miejskim rewitalizacji na skwer. Na dzień dzisiejszy
miejsce to użytkuje firma handlująca używanymi samochodami; ma tu skład
swoich pojazdów. W północno-wschodniej części portu znajdują się biura, jest
to jedyne miejsce, które będąc terenem półprywatnym umożliwia przechodniom
dotarcie do tej części portu.
Jednym z założeń mikrointerwencji jest nieingerowanie w istniejącą strukturę.
Dlatego nie przewidziano przejęcia i wykorzystania terenów, na których obecnie są składy śmieci czy parkingi. Chcąc przyspieszyć proces powstania miejsca
publicznego na tym obszarze, zostało ono umieszczone na wodzie (ryc. 16). Na
wyspach zaprojektowano plac zabaw oraz zieleń. Całość podzielona jest na pojedyncze wyspy-barki umożliwiając różnorodne kształtowanie ich układu.Daje to
też możliwość wykonania tylko części projektu. Projektowane wyspy pozwalają
nam na późniejszy rozrost ich struktury. W założeniu projektu mają one pełnić
rolę placu miejskiego; w miejscu, gdzie obecnie są parkingi, a z godnie z planem
miał być plac, planuje się umieścić restaurację.
Wyspy są połączone między sobą na przegubowo przy pomocy lin. Układ
wysp jest przymocowany do nabrzeża kanału cumami i dodatkowo zostanie zakotwiczony.
W skład placu zabaw wchodzą: basen z kulkami, piramida linowa do wspinaczki o wysokości około 3 m oraz trampolina. Nawierzchnia wysp ze sprzętami
do zabawy wykonana jest z płyt z granulatu. Stanowią one zabezpieczenie przed
upadkiem z wysokości. Powierzchnia wyspy z drzewami (wierzbami) jest tak
Ryc.16. Wyspy (fot. i oprac. K. Świeżewska).
Ryc. 17. Ścianka wspinaczkowa (fot. i oprac. K. Świeżewska).
wyprofilowana, by stanowiła praktyczną, intymną przestrzeń wypoczynkową.
Wyspy połączone są „deptakiem” wykonanym z barek o wymiarach 3 × 6 metrów.
Pojedyncze wyspy wysunięte są w głąb kanału i zakończone ławką, co pozwala
obserwować przepływające po kanale statki.
Ścianka wspinaczkowa i klub. Kolejną propozycją mikrointerwencji jest
umieszczenie na wysokości mostu Neuköllnische Brücke diabielskiego młyna
o wysokości 30 m. W ten sposób można uzyskać kolejną dominantę na osi wido139
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
kowej między żurawiem portowym a hotelem Estrel, które górują nad okolicą.
Dodatkowo będzie można z jego szczytu podziwiać industrialny krajobraz całego
portu. W niedużej odległości daje się wykorzystać ścianę oporową wzdłuż torów
jako miejsce przeznaczone do wspinaczki (ryc. 17). Znajdujący się tuż obok, obecnie niezagodospodarowany bunkier mógłby się stać centrum sportów ekstremalnych. Młodzieżowe Centrum Socjalne znajduje sie bezpośrednio obok obiektu, co
sprawia, że jego położenie jest jeszcze bardziej atrakcyjne dla tej funkcji. Wzdłuż
torów kolejowych istnieje możliwość swobodnego przejścia między ścianą wspinaczkową a plażą. Te dwie przestrzenie w atrakcyjny sposób można połączyć za
pomocą deptaka biegnącego w wąwozie kolejowym.
Lodowisko. Na opracowywanym terenie w sposób widoczny dominują parkingi. Aby zmienić ten stan rzeczy proponuje się na części parkingu wielkoprzestrzen-
pozytywny
Ryc.18. Scenariusze rozwoju mikrointerwencji (oprac. K. Świeżewska).
140
negatywny
Klementyna Świeżewska
nego obiektu handlowego (Obi) zlokalizować boisko do hokeja wykonane z paneli
syntetycznych PE 500. Mogłoby ono działać w trybie całorocznym. Nie wymaga
spełnienia skomplikowanych warunków technicznych. Cała konstrukcja jest łatwa
do zainstalowania i demontażu, gdyż tworzywo można umieszczać bezpośrednio
na płycie parkingu. Na lodowisko została wybrana rzadko wykorzystywana, ze
względu na znaczne oddalenie od wejścia do sklepu, część parkingu. Lodowisko
nie przeszkadza także w swobodnym użytkowaniu reszty parkingu.
Kino letnie. Na załamaniu ulicy Karl-Marx-Straße znajduje się zagospodarowana działka. Ograniczają ją dwie ściany o wysokości około 20 m należące do
fabryki zabawek. Jest to idealna przestrzeń na plenerowe kino letnie, przy wykorzystaniu jednej ze ścian do projekcji filmów.
IV.3.9. Scenariusze rozwoju mikrointerwencji
Mikrointerwencje pozwolą na dynamiczne projektowanie. Punkty mogą pojawiać się równolegle lub niezależnie od siebie. Ich rozwój w chwili obecnej nie jest
pewny, gdyż zgodnie z koncepcją mikrointerwencji to użytkownicy zadecydują,
które z proponowanych części zostaną przyjęte, a które popadną w niepamięć.
Pozytywny i negatywny scenariusz rozwoju mikrointerwencji przedstawiono na
ryc. 18.
IV.4.
Zakończenie
Istnieje cienka granica między mikronterwencjami a chaotycznymi, partyzanckimi działaniami w przestrzeni miejskiej. Jednak, jak pokazują przykłady
mikrointerwencji, choćby pojawiające się na gruncie polskim projekty Joanny
Rajkowskiej: „Pozdrowienia z Alei Jerozolimskich” czy „Dotleniacz“, spotykają się
one z pozytywnym i szerokim odbiorem społecznym. Warto zatem wykorzystać
potencjał zawarty w tego typu działaniach w kształtowaniu miasta. Aby mogło mieć
miejsce dynamiczne planowanie oparte na mikrointerwencjach i tymczasowym
użytkowaniu, konieczna jest przychylność władz i umiejętność zapanowania nad
tym skomplikowanym procesem.
Bibliografia
Billert A., 2006, Planowanie przestrzenne a polityka. „Trzecia droga” do „trzeciego świata“? [w:] T. Ossowicz,
T. Zipser (red.), Urbanistyka w działaniu. Teoria i praktyka. Biblioteka urbanisty, t. 9, Urbanista, Warszawa.
Blau E., Rupnik I., 2007, Project Zagreb. Transition as Condition, Strategy, Practice, Actar D, Barcelona.
Castells M., 1982, Kwestia miejska, PWN, Warszawa.
Chi Ti-Nan, 2003, Introduction to Micro-Urbanism, „Architectural Design”, nr 5.
Cruz Teddy, 2005, Tijuana case study. Tactics of invasion: manufactured sites, „Architectural Design” nr 5.
De Soto H., 1991, Inny szlak. Niewidzialna rewolucja w Trzecim Świecie, Polskie Towarzystwo Współpracy z Klubem
Rzymskim, Warszawa.
141
Mikrointerwencje jako alternatywne narzędzia...
Doron G., 2005, Urban Agriculture: Small, Medium, Large, „Architectural Design”, nr 3.
Golledge G. R., 2002, The Nature of Geographic Knowledge, Annals of Association of American Geographers, t.
92, nr 1 (marzec), s. 1–14., Taylor&Francis Ltd.
Golledge G.R., Stimson J. R., 1997, Spatial Behavior – A Geographic Perspective, The Guilford Press, New York
& London.
Feinstein S., Campbell S. (red.), 1996, Readings in Urban Theory, Blackwell, Oxford.
Ferguson F., Urban P. (red.), 2006, Talking cities. The micropolitics of urban space, Birkhäuser – Publishers for
Architecture, Basel / Boston / Berlin.
Franck K. A., Stevens Q. (red.), 2007, Loose space, Routledge, New York.
Gehl J., 2009, Życie między budynkami. Uwarunkowania przestrzeni publicznych, Wydawnictwo RAM, Kraków.
Levebvre H., 1967, Le Droit a la Ville (Prawo do miasta), „L’Hpmme rt la Societe”, nr 6, [w:] Maier J. (red.), 2008,
Acting in Public, Jovis, Berlin (tłum. Ewa Majewska).
Marshall V., McGrath B., 2007, Operationalising Patch Dynamics, „Architectural Design”, nr 2.
Misselwitz Ph., Oswalt Ph., Overmeyer K., 2007, Urban Development without Urban Plannig – A Planner’s
Nightmare or the Promissed Land? [w:] K. Overmeyer (red.), Urban pioneers: Temporary Use and Urban
Development in Berlin, Senatsverwaltung fur Stadteentwtwicklung Berlin, Jovis Verlag GmbH, Berlin.
Ossowicz T., Zipser T. (red.), 2006, Urbanistyka w działaniu. Teoria i praktyka. Biblioteka urbanisty, t. 9, Urbanista, Warszawa.
Oswalt Ph., Overmeyer K., Misselwitz Ph., 2007, Patterns of the unplanned, [w:] K. A. Franck, Q. Stevens (red.),
Loose space, Routledge, New York.
Oswalt Ph., Overmeyer K., Misselwitz Ph., 2009, Patterns of the unplanned, [w:] T. Schwarz, S. Rugare (red.,)
Pop-up city!, Kent State University, Cleveland.
Overmeyer K. (red.), 2007, Urban pioneers: Temporary Use and Urban Development in Berlin, Senatsverwaltung
fur Stadtentwicklung Berlin, Jovis Verlang GmbH, Berlin.
Podręcznik rewitalizacji. Zasady, procedury i metody działania współczesnych procesów rewitalizacji, 2003, Mefisto
Editions, Warszawa.
Prace nagrodzone i wyróżnione w X edycji Konkursu Studenckiego pisma „Architektura – murator“: Akupunktura
miasta. „Architektura – murator”, 08/2007.
Rewers E., 2005, Post-polis, wstęp do filozofii ponowoczesnego miasta, Universitas, Kraków.
Raach J., 2008, Industrie Kultur in Berlin, L&H Verlag, Berlin.
Roskamm N., Seeling S. (red.), 2008, Ships & Shifts – Rethinking Neukölln Harbour. Workshop documentation,
Technische Universität Berlin, Berlin.
Urbański J., 2005, Odzyskać miasto. Samowolne osadnictwo, skłoting, anarchitektura, Oficyna Wydawnicza „Bractwo Trójka“, Poznań.
Sassen S., 2006, Other Economies for Another Architecture, Arch+, 180, Aachen.
Schwarz T., Rugare S. (red.), 2009, Pop-up city!, Kent State University, Cleveland.
Strelau J., Doliński D. (red.), 2008, Psychologia. Podręcznik akademicki, t. 2, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk.
Verbakel E., Derman E., 2008, Urban [IM]plants. Tactics Recombining Landscape and Collective Space in Bonheiden,
Belgium, „Architectural Design”, nr 1.
Zespół Krytyki Politycznej (red.), 2010, Rajkowska. Przewodnik krytyki politycznej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa.
111 architects (J. L. E. Manau, J. M. Ortoneda, J. P. Solano), 2005, Squatting geometries – Guerilla Barcelona:
technological appropriations of over-planned city, „Architectural Design”, nr 6.
142
SPIS TREŚCI
WSTĘP ................................................................................................................................. 3
I.
SUBURBANIZACJA A PROJEKTOWE STRATEGIE URBANISTYCZNE ................................ 5
I.1. Potrzeba budowy zbioru badań na temat suburbanizacji .................................. 5
I.2. Potrzeba ochrony miasta europejskiego ............................................................. 6
I.3. Potrzeba planów zagospodarowania przestrzennego ........................................ 9
I.4. Potrzeba strategii budowy miast ......................................................................... 9
I.5. Przykład Warszawy: z planem, bez myśli o strategii ........................................ 11
ANEKS. Lista prac dotyczących problemu rozpraszania się/rozpadu miast
autorstwa Sławomira Gzella lub wykonanych przy jego udziale ............................. 15
II. ZAŁOŻENIE DWORSKO-PARKOWE JAKO ARCHETYP PRZESTRZENI SŁABO
ZURBANIZOWANYCH .............................................................................................. 21
II.1. Wstęp ................................................................................................................. 21
II.2. Znak przestrzeni – obszary zieleni komponowanej ........................................ 23
II.3. Majątki ziemskie w Polsce na tle zmiennych uwarunkowań historycznych .. 30
II.4. Formy ochrony zespołów dworsko-parkowych ............................................... 38
II.5. Tożsamość kulturowa a kształtowanie przestrzeni ......................................... 44
II.6. Projektowanie jako szansa dla przestrzeni ...................................................... 47
II.7. Założenie dworsko-parkowe jako archetyp przestrzeni – wnioski ................ 53
II.8. Ogród jako dzieło sztuki .................................................................................. 68
III. PROCESY URBANIZACYJNE NA GRUNTACH ROLNYCH ZACHODZĄCE
PO 1995 ROKU NA OBSZARZE METROPOLITALNYM WARSZAWY .................... 71
III.1. Wprowadzenie ................................................................................................. 71
III.2. Podłoże procesów dezurbanizacyjnych w strefie metropolitalnej
Warszawy ..........................................................................................................72
III.3. Delimitacja Obszaru Metropolitalnego Warszawy ........................................ 75
III.4. Charakterystyka struktury przestrzennej Obszaru Metropolitalnego
Warszawy ......................................................................................................... 78
III.5. Strefa żywicielska Warszawy na tle procesów suburbanizacyjnych .............. 80
III.6. Środowisko przyrodnicze Obszaru Metropolitalnego Warszawy ................. 87
III.7. Zadania transportowe ..................................................................................... 93
III.8. Centrotwórcza rola miast ................................................................................ 96
III.9. Podsumowanie ...............................................................................................100
IV. MIKROINTERWENCJE JAKO ALTERNATYWNE NARZĘDZIA REWITALIZACJI
WSPÓŁCZESNYCH MIAST ......................................................................................103
IV.1. Działania spontaniczne w przestrzeni ..........................................................103
IV.2. Mikrointerwencje – analiza zjawiska ............................................................111
IV.3. Zadania projektowe ........................................................................................126
IV.4. Zakończenie ....................................................................................................141
143

Podobne dokumenty