Kultura – fundament dla budowy Europy obywateli?

Transkrypt

Kultura – fundament dla budowy Europy obywateli?
EUROPEJSKIE FORUM NOWYCH IDEI 2014
Sesja plenarna, piątek 3 października 2014, godz. 12:00-13:30
Partner: TOTALIZATOR SPORTOWY
Kultura – fundament dla budowy Europy obywateli?
Tematyka:

Czy kultura może stać się dla Europejczyków spoiwem integrującym, budującym wspólną
świadomość i pozwalającym odzyskać wiarę w sens unijnej wspólnoty?

Czy możliwa jest wspólna europejska strategia kulturalna, respektująca różnorodność i
odrębność kulturalną krajów członkowskich?

Jakie działania i inicjatywy w sferze kultury mogą prowadzić do budowania europejskiej
tożsamości i unii obywateli?
If we were to start all over again, we would start with culture.
Gdybyśmy mieli zaczynać jeszcze raz od początku, zaczęlibyśmy od kultury.
Ten znany cytat przypisuje się, zapewne niesłusznie, Jeanowi Monnet, jednemu z ojców europejskiej
integracji. Wskazuje on jednak na pewną istotną tendencję, jaką jest dowartościowanie znaczenia
kultury w procesie integracji europejskiej i przyszłości politycznej kontynentu.
Integrujące spoiwo?
Początkowo we Wspólnotach Europejskich dominowała neofunkcjonalna wiara w samoczynnie
postępującą integrację, kiedy raz stworzy się dla niej ramy instytucjonalne. To paliwo wyczerpało się
1
w znacznej mierze w okresie kryzysowych lat 70. Od tego czasu pojawia się świadomość, że
potrzebne są także inne motory integracji. Zaczyna budować się europejską symbolikę – flagę, hymn,
motto („Zjednoczeni w różnorodności”). Od czasu Traktatu w Maastricht Wspólnoty Europejskie
zajmujące się kulturą w zasadzie bez odpowiedniej legitymizacji, w sposób zapośredniczony przy
okazji integracji gospodarczej, zostały przekształcone w Unię Europejską, której kompetencje do
zajmowania się kulturą wynikają z zapisów traktatowych.
W myśl zapisów traktatowych (Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, tytuł XIII: Kultura, art.
167) Unia Europejska jest rodzajem kustosza wspólnej pamięci, pełni funkcję ekologa w ekosystemie
kulturalnym państw członkowskich, dbając o ochronę rzadkich gatunków, pilnując „bioróżnorodności”.
Traktat nie daje natomiast UE mandatu do działania na rzecz „kultury europejskiej”. Mowa jest o
„kulturach Unii” i kulturze oraz historii jej „narodów”. Kraje członkowskie są bardzo wyczulone na
punkcie swoich kompetencji w dziedzinie kultury. Pojawiające się oskarżenia Unii o to, że doprowadza
do zatracania wartości narodowych i odrębności kulturalnej są o tyle nieuzasadnione, że Unia, nawet
wbrew własnemu interesowi, wspiera podtrzymywanie i budowanie (szczególnie w odniesieniu do
regionów) kulturalnej odrębności. Wspieranie różnorodności nie sprawi jednak, że wykuje się z niej
wspólna tożsamość – co najwyżej wzmocni się narodowa czy regionalna odrębność. Wspólnotę
polityczną buduje się na tym, co wspólne, a nie na tym co różne. Dlatego wydaje się, że dopóki ta
praktyka się nie zmieni, kultura będzie tylko potencjalnym motorem tworzenia bardziej zintegrowanej
europejskiej wspólnoty.
W 2007 roku powstał istotny unijny dokument: Europejska agenda kultury w dobie globalizacji. Jak
pisze Agata Ziętek, autorka książki „Bezpieczeństwo kulturowe w Europie”, program odwoływał się do
promocji różnorodności i dialogu międzykulturowego, promocji kultury jako katalizatora twórczości
oraz podkreślał znaczenie kultury w stosunkach zewnętrznych.
W Europejskiej agendzie kultury doby globalizacji Unia deklaruje, że chce wspierać różnorodność
kulturalną i zwiększać dostępność kultury przez m.in. zwiększanie mobilności artystów i pracowników
sektora kultury, zwiększanie dostępności dzieł kultury, propagowanie i poszerzenie kompetencji
międzykulturowych, rozwój „świadomości i ekspresji kulturalnej”, „kompetencji społecznych i
obywatelskich”, zwiększanie znajomości języków obcych, wspieranie dialogu międzykulturowego.
2
Źródło rozwoju?
Także fundusze spójności czy rozwoju obszarów wiejskich mogą być nakierowane na rozwój kultury
przez wspieranie odbudowy dziedzictwa kulturalnego, podnoszenie kompetencji pracowników kultury,
promocji twórców i całych regionów, czy rozwoju społeczeństwa informacyjnego (biblioteki cyfrowe).
Komisja zobowiązuje się do dialogu z sektorem kultury, ale dostrzega jego fragmentaryzację, co
powoduje, że jego głos nie jest wystarczająco słyszalny.
W najbliższej perspektywie unijnej za wspieranie kultury odpowiada program Kreatywna Europa,
łącząc w sobie Program Kultura i Media, z budżetem 1.46 miliarda euro (wzrost o 9% w stosunku do
budżetu w perspektywie finansowej 2007-2013).
W przeszłości sektor audiowizualny był wydzielony z polityki kulturalnej. Podstawą prawną regulującą
zakres unijnej ingerencji jest Dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych. Unia wspiera
produkcję i rozpowszechnianie produkcji europejskich. Joanna Sanetra-Szeliga w rozdziale książki
„Sektor kultury w procesie integracji europejskiej” w „Kultura i rozwój” pod red. Jerzego Hausnera)
podaje, że „dzięki wsparciu programu „Media” powstała połowa europejskich filmów kinowych,
dofinansowywana jest dystrybucja dziewięciu na dziesięć filmów europejskich pokazywanych poza
granicami kraju pochodzenia, a 2,5 mln kinomanów uczestniczy w ponad 15 tys. pokazów
realizowanych w ramach ponad stu festiwali filmowych. Dodatkowo, każdego roku program
współfinansuje ok. 400 europejskich produkcji. Nadawcy przynajmniej 10% czasu antenowego lub
10% budżetu programowego mają przeznaczyć na utwory europejskie wyprodukowane przez
producentów niezależnych od nadawców, z wyłączeniem czasu przeznaczonego m.in. na nadawanie
programów informacyjnych, transmisji sportowych, reklam. Zapis ten wynikał z zalewu rynku
europejskiego produkcjami amerykańskimi, które stanowią 75% przychodów kin europejskich (mimo
iż w Europie produkuje się więcej filmów niż w USA).”
W 2006 roku UE zamówiła pierwsze tak duże badanie ekonomiki kultury „The Economy of Culture in
Europe”, które wykazało m.in., że obroty w kulturze i sektorze kreatywnym odgrywają istotną rolę w
gospodarce. W 2003 roku były one 2,5 razy większe niż w przemyśle motoryzacyjnym i w przemyśle
nowych technologii. Średnia wartość dodana sektora do PKB UE wyniosła 2,6%. Jak twierdzą autorzy
raportu: „Kultura może przyczynić się do „uwiedzenia” obywateli UE do idei integracji europejskiej”.
W sektorze kultury w UE średnio było zatrudnionych 3,1% obywateli.
Kultura i przemysły kreatywne zostały rozpoznane jako istotne źródło rozwoju gospodarczego
zarówno w Strategii Lizbońskiej, jak i programie Europa 2020. Upoważnia to Agatę Ziętek do
3
stwierdzenia, że „Kultura w UE jest traktowana jako dziedzina o znacznej wartości społecznej,
gospodarczej czy politycznej, a nie wartość sama w sobie.”
Tożsamość europejska – nieatrakcyjna czy nierealna?
Cris Shore, w wystąpieniu European Union and the Politics of Culture cytuje Susan Sontag, która
twierdzi, że nową ideą europejską jest „Europeizacja, nie reszty świata, ale samej Europy” i Michaela
Hechtera, który pisał o „wewnętrznej kolonizacji” Europy. Shore przytacza też pytanie Antony’ego
Smitha: „Czy można zbudować europejską tożsamość po to, żeby wzmocnić gospodarcze i monetarne
aspekty procesu integracji i rzucić wyzwanie nacjonalizmowi, który wciąż dominuje w nowoczesnej
wyobraźni?” I wreszcie sam zastanawia się: „Czy można wyprodukować europejski demos?
Model budowy tożsamości europejskiej na wzór budowy tożsamości narodowej w XIX wieku, o czym
piszą Benedict Anderson czy Ernest Gellner, przy pomocy narzędzi, takich jak szkolnictwo
powszechne, media, muzea, pamięć historyczna, poszczególne różnorodne regiony jednego państwa i
wytwarzający w rezultacie „wspólnotę wyobrażoną” wydaje się dla Unii Europejskiej tyleż
nieatrakcyjny (w kontekście chęci zachowania własnej odrębności przez poszczególne narody), co
niemożliwy do realizacji. Chyba ostatnim bastionem, jaki kraje członkowskie byłyby gotowe oddać
Brukseli jest ich kulturalna odrębność. Trudno wyobrazić sobie też siłę ponadnarodową zdolną je do
tego przymusić. Oczywiście polityczna integracja i związane z nią instytucje mogą w długim okresie
służyć także budowie wspólnej tożsamości jednak intensywność takiego procesu nie będzie
porównywalna z tworzeniem narodów pod koniec XVIII i na początku XIX wieku.
Ruth Benedict we „Wzorach kultury” stwierdza „Nasza cywilizacja w sensie antropologicznym to
jednolita kultura kosmopolityczna występująca w każdej części globu, ale nacechowana nigdzie
niespotykaną rozbieżnością między klasą pracującą a elitą bogaczy, grupą skoncentrowaną wokół
kościoła, a tymi, dla których centrum życia stanowi boisko.” Kultura europejska w efekcie kolonialnej
ekspansji stała się kulturą globalną, a następnie poddana została sprzężeniu zwrotnemu. Występuje
w swoich poszczególnych specyfikach krajowych i regionalnych. Trudno byłoby jednak postawić jej
wyraźne granice (poza granicami historycznymi, związanymi z jej genezą) akurat na geograficznych
czy politycznych (rozumianych jako członkostwo w UE) granicach Europy. Samuel Huntigton zaliczał
Europę Zachodnią (jej wschodnią granicą jest linia oddzielająca zasięg oddziaływania prawosławia i
katolicyzmu) do cywilizacji zachodniej, wspólnie z USA, Kanadą, Australią i Nową Zelandią.
Kultura europejska jest podejmowana jako motyw przez zwolenników zacieśniania więzów
politycznych w Europie, a także przeciwników infiltracji kulturowej Europy przez obcych – imigrantów
4
z krajów muzułmańskich. Tożsamość konstruowana była w opozycji do “znaczącego innego”. Dla
Anglików byli to Francuzi, dla Polaków Rosjanie i Niemcy, w wielu europejskich narodach byli to Żydzi.
Dziś takim kandydatem w wielu krajach Europy Zachodniej jest muzułmanin. Trudno uznać jednak, że
mógłby być to pozytywny projekt dla budowy wspólnej europejskiej tożsamości.
Istnieje nieoczywisty potencjalny model dla Europy. Są to Indie, w których 645 lokalnych plemion
używa ponad 400 języków i dialektów. Indie są cywilizacją, a nie narodem, a mimo to tworzą jedno
demokratyczne państwo.
Habermas rozważa, czy możliwe byłoby stworzenie państwa narodowego „na wyższym poziomie”
zamiast jego likwidacji i czy „demokratyczne kształtowanie opinii i woli w ogóle może uzyskać moc
wiążącą ponad tym poziomem integracji, który osiągnęło państwo narodowe”. Czy możliwe jest
stworzenie w ramach Unii Europejskiej tego, co Habermas nazywa funkcjonującą strukturą
komunikacyjną – sferą publiczną, miejscem krytycznej ponadnarodowej dyskusji?
Kluczowe pytania

Czy istnieje coś takiego, jak ponadnarodowa kultura europejska i czy celem Unii powinno być
jej promowanie i wspieranie? Czy też europejskość zasadza się wyrazistych tożsamościach
narodowych, pielęgnowaniu odrębności między narodami i to powinno być celem polityki
kulturalnej UE?

Potrzebny jest kulturalny imperializm à la Européenne, czy też należy się go za wszelką cenę
wystrzegać?

Kultura europejska powinna starać się zachować elitarność, stawiać na kino autorskie i sztukę
wysoką, czy też, skoro nie chcemy europejskiego Pentagonu, powinniśmy postawić na
europejskie Hollywood.

Musimy stworzyć ideologię będącą czymś na kształt „europejskiego nacjonalizmu” (czy jak kto
woli patriotyzmu), który zastąpi nacjonalizmy narodowe? Czy nacjonalizm europejski jest tak
samo niebezpieczny jak nacjonalizmy narodowe i trzeba stworzyć wspólnotę polityczną bez
nacjonalizmu?

Potrzebujemy w Unii Europejskiej jednego roboczego języka, np. angielskiego, czy też
wielojęzyczność jest niezbędnym elementem harmonijnej współpracy w wielokulturowym
środowisku.
5

Potrzebujemy pełnej federacji bazującej na strefie euro i parlamentu demokratycznie
decydującego o polityce fiskalnej, obronnej, zagranicznej etc., a kultura powinna być
motorem takiej transformacji? Taka federacja jest niepotrzebna, niebezpieczna i grozi
kulturalną homogenizacją Europy?

Czy jak pyta Timothy Garton Ash, można stworzyć spajającą, zróżnicowaną etnicznie i laicką
tożsamość, umożliwiającą muzułmańskiemu imigrantowi poczuć się jak obywatel, a nie tylko
naturalizowany cudzoziemiec? Czy też UE powinna promować wartości europejskie i działać
na rzecz integracji imigrantów, a nie promować multikulturalizm?
AUTOR: LESZEK JAŻDŻEWSKI, REDAKTOR NACZELNY, LIBERTE!
6

Podobne dokumenty