Pobierz numer - Górnośląska Wyższa Szkoła Pedagogiczna

Transkrypt

Pobierz numer - Górnośląska Wyższa Szkoła Pedagogiczna
Journal
of Ecology
and
Health
ISSN 2082-2634
2010 nr 6
Aktualna punktacja MNiSW 6,0
poprzednio:
Szanowni Czytelnicy
Oddajemy do rąk Państwa kolejny numer
naszego dwumiesięcznika pod nową nazwą
„Journal of Ecology and Health”, która zdążyła
już chyba utrwalić się w świadomości naszych
odbiorców. Postanowiliśmy rozszerzyć formułę
pisma o szeroko pojętą tematykę dotyczącą
zdrowia, gdyż uznaliśmy, że bardzo ściśle
koresponduje z ekologią.
Z przyjemnością donoszę Państwu, że w bieżącym roku udało się nam uzyskać 6 punktów
w klasyfikacji MNiSW (w miejsce dotychczasowych 4). W związku z powyższym, mając na
uwadze dalszy rozwój naszego periodyku,
zachęcamy do publikowania w języku angielskim, co powinno zwiększyć
liczbę cytowań naszych artykułów oraz umożliwić pozyskiwanie wartościowych prac.
W aktualnym numerze pragnę zwrócić szczególną uwagę na pracę dotyczącą
technologii GMO w rolnictwie i produkcji żywności. W świetle przedstawionych przez autorkę badań na zwierzętach doświadczalnych karmionych
GM soją oraz GM kukurydzą teza, że żywność otrzymana w technologii
GMO nie różni się niczym od tradycyjnej, wydaje się nieuprawniona.
Szanowni Państwo kończąc 14 rok wydawania naszego pisma w imieniu
własnym i Zespołu Redakcyjnego życzę wszystkim naszym Czytelnikom,
Autorom i Współpracownikom Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz
zdrowia i wszelkich sukcesów w Nowym nadchodzącym Roku 2011.
Journal
of Ecology
and
Health
gwsp.pl
www.gwsp.pl
ul. Kruczkowskiego 12, 41-710 Ruda Śląska
tel. (32) 793 45 60, [email protected]
www.omn.com.pl
z wyrazami szacunku
Wojciech Kozik
redaktor naczelny
CENY ZAMIESZCZENIA REKLAM DO UZGODNIENIA Z REDAKCJĄ
Redakcja ,,Jurnal od Ecology and Health”, GWSP,
+
+
ISSN 2082-2634
Redaktor naczelny
Dr n. med. Wojciech Kozik
Journal
of Ecology
and
Health
V
6 (84)
listopad-grudzień 2010
tel. (32) 225-39-05, w. 104, www.gwsp.pl
e-mail: [email protected]
Dr inż. Jan Pałasz – Politechnika Śląska, Gliwice
Prof. dr hab. Wacław Adamczyk – Katedra
Technologii i Ekologii Wyrobów, Uniwersytet
Ekonomiczny, Kraków – Przewodniczący
Prof. Dr. Gerhard Banse – Institut für
Technikfolgenabschätzung und Systemanalyse
/ITAS/, Karlsruhe, Niemcy
Prof. Ing. Magdaléna Lacko-Bartošová CSc. –
Slovenská pol'nohospodárska univerzita v Nitre
(Słowacja)
Prof. ndzw. dr hab. inż. Mirosław Czapka –
Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji,
Bytom
Dr hab. inż. arch. Krzysztof Gasidło – prof.
ndzw. Politechniki Śląskiej, Gliwice, Zakład
Planowania Regionalnego, Wydział Architektury
Prof. dr hab. n. med. Tadeusz Gaździk – Śląski
Uniwersytet Medyczny, Katowice, Wyższa
Szkoła Ekonomii i Administracji, Bytom
Prof. dr Muhammad Iqbal – Head Dep. of.
Botany, Hamdard University, New Delhi, Indie
Prof. Dr. Jürgen Kopfmüller – Institut für
Technikfolgenabschätzung und Systemanalyse
/ITAS/, Karlsruhe, Niemcy
Dr n. chem. Violetta Kozik - Uniwersytet Śląski,
Katowice, Wyższa Szkoła Ekonomii i
Administracji, Bytom
Dr n. med. Wojciech Kozik – Wyższa Szkoła
Ekonomii i Administracji, Bytom
Prof. Yuriy Kundiev, MD Ph D Dr. Sci - Institute
for Occupational Health of National AM of
Ukraine, Kyiv, Ukraina
Prof. ndzw. dr hab. Krzysztof Malik – Wydział
Zarządzania i Inżynierii Produkcji, Politechnika
Opolska
Prof. Dr. Sci (med) Antonina Nahorna - Institute
for Occupational Health of National AMS of
Ukraine, Kyiv, Ukraina
Ph Dr. Zlatica Plašienková, CSc. – Dep. of.
Philosophy, Uniwersytet Comeniusa,
Bratysława, Słowacja
Prof. dr hab. n. med. Andrzej Plech – Wyższa
Szkoła Ekonomii i Administracji, Bytom,
Górnośląska Wyższa Szkoła Pedagogiczna
im. Kard. A. Hlonda, Mysłowice
Prof. Martin Rusnák MD, PhD - Uniwersytet
Trnawski w Trnawie
Prof. dr hab. n. med. Aleksander Sieroń –
Śląski Uniwersytet Medyczny, Katowice,
Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji,
Bytom
Prof. PhDr. Josef Šmajs, CSc. – Katedra
Filozofie Uniwersytet Masaryka, Brno,
Republika Czeska
Prof. zw. dr hab. n. med. Henryk Trzeciak Górnośląska Wyższa Szkoła Pedagogiczna im.
Kard. A. Hlonda, Mysłowice
Dr hab. Ligia Tuszyńska – Wydział Biologii
Uniwersytetu Warszawskiego
Dr hab. Wiesław Włoch – prof. Uniwersytetu
Opolskiego, Katedra Biosystematyki, prac.
nauk. Ogrodu Botanicznego CZRP PAN w
Warszawie-Powsinie, dyrektor Ogrodu
Botanicznego w Mikołowie-Mokrem
Doc. dr Mirosław Wójcik – Górnośląska Wyższa
Szkoła Pedagogiczna im. Kard. A. Hlonda,
Mysłowice
Ekologia – Ecology
Krystyna Czaplicka-Kolarz, Dorota Burchart-Korol, Piotr Krawczyk:
Metodyka analizy ekoefektywności - Methodology of eco-efficiency
analysis ...................................................................................................
Stefan Konstańczak: Postęp cywilizacyjny a bezpieczeństwo ekologiczne - Civilization progress and ecological security ....................................
Anna Grobelak, Małgorzata Kacprzak, Krzysztof Fijałkowski: Fitoremediacja – niedoceniony potencjał roślin w oczyszczaniu środowiska
- Phytoremediation – the underestimated potential of plants in cleaning
up the environment ..................................................................................
Violetta Kozik, Mirosław Czapka, Wojciech Kozik: Uzdrowiska Śląskie.
Część 1. Ustroń - Silesian health resorts. Part 1. Ustroń ...........................
Aleksandra Kawczyk-Krupka, Zenon Czuba, Wojciech Latos, Anna
Mertas, Wojciech Król, Maria Simon-Sieroń, Aleksander Sieroń:
Aspekty immunologiczne terapii fotodynamicznej - Immunological
features of photodynamic therapy ...........................................................
Zdrowie – Health
Magdaléna Lacko-Bartošová: Nutritional quality and antioxidant
capacity of triticum spelta varieties - Wartości odżywcze i zdolności
przeciwutleniające odmian pszenicy orkiszowej ..................................
Tomasz Irzyniec, Przemysław Konodyba-Szymański, Henryk Szczerba: Identyfikacja zagrożeń oraz ocena ryzyka zawodowego lekarzy
medycyny (wstępne wyniki) - Identification of threats and the
classification of the occupational hazards of medical doctors (Initial
results) ....................................................................................................
Katarzyna Lisowska: Genetycznie modyfikowane uprawy a zrównoważone rolnictwo i nasze zdrowie - Genetically modified crops, sustainable
development and our health ..................................................................
Konferencje, targi, wystawy
Wyniki Zimowego Ptakoliczenia 2010 - Results of the Winter Bird Count
2010 ........................................................................................................
Łukasz Adamus: Kwalifikacje dla „zielonych” miejsc pracy - Qalifications
for „green” jobs ......................................................................................
Fot. na I okł. - Mirosław Czapka: Zima w Dolinie Kościeliska
267
272
276
281
284
290
295
303
266
309
W tegorocznej edycji Zimowego Ptakoliczenia wzięło udział
ponad 1600 osób, które policzyły w sumie ponad 76 tysięcy ptaków należących do 94 gatunków. Ostateczne wyniki pozwalają
wyróżnić grupę trzech najczęściej spotykanych gatunków, zajmujących miejsce w ścisłej czołówce od początku akcji, czyli od
2005 roku. W tym roku zdecydowanie prowadzi krzyżówka, która po raz pierwszy w historii Zimowego Ptakoliczenia objęła prowadzenie, na drugim miejscu plasuje się wróbel, a tuż za nim gawron.
20 najliczniej obserwowanych gatunków:
lp.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
gatunek
krzyżówka
wróbel
gawron
bogatka
gołąb domowy
kawka
mazurek
śmieszka
dzwoniec
sroka
trznadel
modraszka
kos
czyż
sierpówka
kwiczoł
wrona siwa
łyska
sójka
gil
liczba obserwacji
10 478
8 601
7 758
6 760
5 439
3 499
2 996
2 903
2 339
1 916
1 845
1 658
1 633
1 484
1 404
1 034
829
768
686
621
Co jeszcze mówią nam wyniki VI Zimowego Ptakoliczenia?
Stałą popularnością cieszą się, podobnie jak w ubiegłych latach,
najczęściej spotykane w Polsce gatunki sikor. Bogatka już drugi
rok z rzędu zajmuje na naszej liście czwarte miejsce, natomiast
modraszka plasuje się na silnej pozycji w drugiej dziesiątce najliczniej obserwowanych gatunków. Z nadsyłanych do nas informacji wynika również, że w tym roku mamy okazję obserwować
wielki powrót dzwońca! Po stopniowym spadku liczebności,
notowanym od 2006 roku, dzwoniec powraca na wysokie, dziewiąte miejsce na Zimowo-Ptakoliczeniowej liście. W pierwszej
dwudziestce brakuje natomiast kwiczoła i jemiołuszki. Obecność obydwu gatunków ulega znacznym sezonowym zmianom,
i związana jest silnie z obfitością pokarmu na terenach położonych na północ od Polski.
Poza obserwacją gatunków stosunkowo licznych, Zimowe Ptakoliczenie jest również okazją do wykrywania ornitologicznych
ciekawostek. Z całą pewnością jedną z takich ciekawostek było
wypatrzenie krzyżodziobów sosnowych w Ruciance w powiecie elbląskim, których potwierdzone stanowiska znajdują się
w Polsce na Helu i w Karpatach. Mieszkaniec położonego na
Mazowszu Tłuszcza spotkał w swoim ogrodzie dzięcioła biało266
szyjego, zamieszkującego pierwotnie rejon Półwyspu Bałkańskiego, Bliskiego Wschodu i Azji Mniejszej, zalatującego coraz
bardziej na północ od początku XX wieku. Swoją obecnością
uczestników akcji zaszczyciły w tym roku również sowy: w warszawskim Parku Wilanowskim zaobserwowano puszczyka,
a w Środzie Wielkopolskiej aż dwie uszatki.
Niecodzienne obserwacje poczynione zostały także w przypadku gatunków ptaków związanych z siedliskami wodnymi. Na
Wyspie Bolko w Opolu wypatrzone zostały zimujące uhle – ptaki
dość liczne o tej porze roku na wybrzeżu, regularnie zalatujące
w głąb lądu, dotarły tym razem aż na Opolszczyznę. Coraz częściej dostajemy również informacje na temat pojawiania się na
wolności tzw. obcych gatunków ptaków, których zasięg naturalnego występowania nie obejmuje naszego kraju. Doskonałym
przykładem będą zaobserwowane w Poznaniu kaczki karolinki,
których pierwotne, dzikie populacje żyją w Ameryce Północnej. Także warszawska gęś tybetańska, wypatrzona w okolicach
Jeziorka Wilanowskiego, w naturze nie spędzałaby zimy w Polsce – zapewne znacznie chętniej przebywałaby na subkontynencie indyjskim (w rejonie Indii, Pakistanu, Nepalu, Bangladeszu).
Podobnie jak wspomniane wcześniej poznańskie karolinki, stołeczna gęś tybetańska jest prawdopodobnie uciekinierem z hodowli, gdyż oba gatunki, ze względu na oryginalne upierzenie
coraz chętniej trzymane są jako ptaki ozdobne.
Uczestnicy Zimowego Ptakoliczenia 2010
Tęgi mróz i obfite opady śniegu nie odstraszyły miłośników
przyrody, którzy postanowili wybrać się na spacer w poszukiwaniu tegorocznego bohatera akcji – krogulca. Indywidualnie,
w gronie znajomych, z rodziną, czy też w ramach jednej z ponad
stu wycieczek organizowanych przez OTOP-owych wolontariuszy, uczestniczyło łącznie ponad 2150 osób!
Liczba obserwatorów w poszczególnych województwach:
lp.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
województwo
wielkopolskie
śląskie
mazowieckie
kujawsko-pomorskie
lubelskie
łódzkie
dolnośląskie
małopolskie
pomorskie
warmińsko-mazurskie
podkarpackie
zachodniopomorskie
podlaskie
świętokrzyskie
lubuskie
opolskie
liczba obserwatorów
503
308
251
221
176
99
95
91
71
65
51
48
34
34
17
14
Materiał ze strony:
http://www.otop.org.pl/obserwacje/zimowe-ptakoliczenie/
wyniki-zimowego-ptakoliczenia-2010/
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
KRYSTYNA CZAPLICKA-KOLARZ, DOROTA BURCHART-KOROL, PIOTR KRAWCZYK
Główny Instytut Górnictwa, Katowice
Metodyka analizy ekoefektywności
Methodology of eco-efficiency analysis
Streszczenie:
W artykule przedstawiono zarys metodyki określania ekoefektywności. Podstawą analizy ekoefektywności jest wyliczenie
wskaźników ekonomicznych i ekologicznych. Opisano podstawowe narzędzia analizy ekoefektywności: ocenę cyklu życia
(Life Cycle Assessment) i metodę wartości bieżącej netto (Net Present Value). Zwrócono uwagę na różne sposoby wyliczania ekoefektywności, a także na istotę analizy ekoefektywności dla technologii/produktów wzorcowych. Wykorzystanie
wskaźników wzorcowych pozwoli bowiem na stworzenie bezwzględnej skali ekoefektywności, która umożliwi porównywanie różnych technologii i produktów.
Abstract:
The paper outlines the methodology of eco-efficiency. The basis of eco-efficiency analysis is to calculate the economic and
environmental indicators. It was described the basic eco-efficiency analysis tool: Life Cycle Assessment (LCA) and Net
Present Value (NPV). Attention was drawn to different ways of calculating eco-efficiency and eco-efficiency analysis of
the technologies or products references. The use of benchmarks (indicators references) will allow to create absolute scale
of eco-efficiency which allows comparison of different technologies and products.
Słowa kluczowe: ekoefektywność, ocena cyklu życia, metoda wartości bieżącej netto
Key words: eco-efficiency, Life Cycle Assessment LCA, Net Present Value NPV
Globalizacja oraz rosnące wymagania klientów spowodowały, że funkcjonowanie przedsiębiorstw na rynku wymaga stosowania nowoczesnych koncepcji zarządzania.
Celem zastosowanych metod jest uzyskanie przewagi konkurencyjnej, obniżenie kosztów, podniesienie efektywności działania oraz proekologiczne zarządzanie, spełniając przy tym oczekiwania klientów. Coraz większą wagę
przywiązują przedsiębiorstwa także do aspektów środowiskowych związanych z ich działalnością. Działania
przedsiębiorstw w zakresie ochrony środowiska mogą
mieć znaczący wpływ na ich sukces. Rosnąca świadomość
ekologiczna społeczeństwa i wzrost zanieczyszczeń jakie
powodują przedsiębiorstwa, jak również surowe przepisy
ochrony środowiska powodują, że przedsiębiorstwa przemysłowe poszukują nowych metod ich ograniczania.
Z tych względów zakłady z różnych gałęzi przemysłu
i o różnej uciążliwości przemysłowej są zainteresowane
działalnością na rzecz ochrony środowiska. Podstawową
analizą wiążącą ekonomię przedsiębiorstwa z aspektami
środowiskowymi związanymi z jego działalnością jest
analiza ekoefektywności. Analiza ta służy porównaniu
podobnych produktów/technologii w celu wyboru rozwiązania o najwyższej jakości i jednocześnie o najmniejszym
wpływie na środowisko.
Koncepcja ekoefektywności
Ekoefektywność jest nową koncepcją w zarządzaniu środowiskowym integrującą aspekty środowiskowe z anali-
zami ekonomicznymi w celu udoskonalania produktów
i technologii. Ekoefektywność jest narzędziem strategicznym i należy do podstawowych czynników zrównoważonego rozwoju. Na podstawie analizy ekoefektywności decydenci mogą podjąć decyzje odnośnie planowanych inwestycji, na podstawie porównań różnych rozwiązań biorąc pod uwagę czynniki ekonomiczne i ekologiczne. Zachowana jest równowaga pomiędzy oddziaływaniem na
środowisko a ekonomią produktu/technologii. Analiza
ekoefektywności umożliwia znalezienie najbardziej efektywnego rozwiązania, uwzględniając aspekty ekonomiczne i środowiskowe oraz porównanie produktów/technologii alternatywnych, co pozwala na wybór rozwiązania
przynoszącego największe korzyści przy najniższych
kosztach, jednocześnie przy najmniejszej uciążliwości dla
środowiska naturalnego (rozwiązania ekoefektywne).
Ekoefektywność rozpatruje produkt i technologie w całym
cyklu życia od fazy budowy, poprzez użytkowanie do
likwidacji. Oddziaływanie na środowisko naturalne ocenia
się na podstawie: zużycia energii, materiałów, emisji zanieczyszczeń pyłowo-gazowych, odpadów i ścieków. Oceniając całkowite koszty, bierze się pod uwagę koszty
produkcji, nabycia produktu, koszty na etapie użytkowania
łącznie z kosztami konserwacji, napraw i eksploatacji,
a także utylizację lub recykling produktu. W zależności od
kosztów i wpływu na środowisko wyróżnia się różne
warianty ekoefektywności (rys.1) [1,2]. Analiza ekoefektywności jest pomocna w podejmowaniu decyzji dotyczących wyboru nowego produktu, czy też projektowania
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
267
nowej technologii i umożliwia wybór wariantu, który jest
najbardziej ekonomiczny i najmniej wpływa na środowisko.
Ekoefektywność jest wyznacznikiem innowacyjności, na
jej podstawie można określić, jak dana technologia wpływa na środowisko i jaka jest jej wydajność i efektywność
w porównywaniu z technologiami wzorcowymi.
Rys. 1. Różne warianty technologii w ocenie ekoefektywności [4]
Do podstawowych metod analizy ekoefektywności należą ocena cyklu życia (LCA-Life Cycle Assessment) oraz
analizy ekonomiczne – metoda wartości bieżącej netto
(NPV-Net Present Value). Przedsiębiorstwa nastawione na
rozwój i innowacje dążą do tego, by ekoefektywność technologii/produktów była coraz wyższa przy równoczesnym
wzroście zysków z działalności i zmniejszeniu wpływu na
środowisko. A takie działanie jest nieodłącznie związane
z mniejszym zużyciem energii i surowców oraz redukcją
emisji [3].
Według Światowej Rady Biznesu na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju (WBCSD-The World Business Council for
Sustainable Development) ekoefektywny produkt (wyrób/usługa) jest produktem najtańszym, spełniającym potrzeby ludzi, a jednocześnie o najmniejszym wpływie na
środowisko w całym cyklu życia (tworzy większą wartość
dodaną, przy mniejszych nakładach). Standardowa analiza
ekoefektywności integruje dwa spośród trzech elementów
zrównoważonego rozwoju – ekonomiczny i środowiskowy (rys. 2).
Rys. 2. Elementy zrównoważonego rozwoju
Źródło: oprac. własne
268
Analiza ekoefektywności ma na celu:
1. Ograniczenie zużycia zasobów – dotyczy to w szczególności zużycia energii, materiałów, wody, gruntu.
2. Ograniczenie wpływu na środowisko – ograniczenie
emisji wszelkich zanieczyszczeń (pyłowo-gazowych,
odpadów, ścieków i innych) i substancji toksycznych
oraz zwiększenie udziału surowców odnawialnych.
3. Zwiększenie wartości dodanej produktu – oznacza więcej korzyści dla klientów w wyniku zwiększenia funkcjonalności, trwałości i elastyczności produktów przy
mniejszym zużyciu materiałów i energii.
4. Wzrost efektywności ekonomicznej produkcji przy
równoczesnym ograniczaniu wpływu na środowisko.
Istnieje wiele definicji ekoefektywności. Ekoefektywność
została zdefiniowana przez Światową Radę Biznesu do
spraw Zrównoważonego Rozwoju (WBCSD – the World
Business Council for Sustainable Development) w 1991 r.
jako dostarczanie wyrobów i usług w konkurencyjnej cenie, które spełniają potrzeby człowieka i podnoszą jego
jakość życia, ograniczając wpływ na środowisko i zużycie
zasobów w całym cyklu życia [4]. Natomiast zgodnie
z Raportem „US President’s Council on Sustainable
Development” ekoefektywność zdefiniowano jako utrzymanie wzrostu gospodarczego przy minimalnym wpływie
na środowisko, stosowanie ograniczonej ilości nieodnawialnych zasobów, ograniczenie ilości odpadów, tworząc
zdrowe środowisko do życia dla całej ludzkości [5].
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju
(OECD-Organisation for Economic Co-operation and
Development) definiuje ekoefektywność jako powiązanie
efektywności ekonomicznej ze środowiskową w celu zaspokojenia potrzeb klientów i określa ją jako stosunek wartości dla klienta do wskaźników środowiskowych. Według
Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska (EEA-European Environment Agency) ekoefektywność jest kluczową
koncepcją zarządzania przedsiębiorstwem w celu dążenia
do zrównoważonego rozwoju.
Światowa Rada Biznesu na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju WBCSD zidentyfikowała siedem elementów służących przedsiębiorstwu w celu podwyższenia ekoefektywności [4]:
! ograniczenie zużycia materiałów,
! ograniczenie zużycia energii,
! ograniczenie substancji toksycznych,
! zwiększenie recyklingu,
! zwiększenie udziału substancji odnawialnych i odnawialnych źródeł energii,
! zwiększenie trwałości produktu,
! wzrost wartości produktu.
Ekoefektywność wiąże główny cel przedsiębiorstw, którym jest zysk i rentowność produkcji z podejściem środowiskowym, dzięki czemu osoby podejmujące najważniejsze decyzje w przedsiębiorstwie mają możliwość
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
tworzenia innowacyjnych produktów spełniających również kryteria środowiskowe. W ten sposób powstaje nowy
obszar w przedsiębiorczości – ekoinnowacyjność. W celu
zwiększenia ekoefektywności w przedsiębiorstwie należy
już na etapie projektowania uwzględnić aspekty środowiskowe, czym zajmuje się ekoprojektowanie [6].
Koncern BASF (światowy potentat w branży chemicznej)
wprowadził holistyczną metodę analizy ekoefektywności
już w roku 1996 i jako pierwsze przedsiębiorstwo sektora chemicznego przeprowadził analizy metodą ekoefektywności. Według BASF w celu przeprowadzenia analizy
ekoefektywności należy w pierwszej kolejności określić
wpływ na środowisko danego produktu/procesu lub technologii. Wpływ ten wyraża się w kilku kategoriach:
! zużycie surowców,
! zużycie energii,
! wykorzystanie terenu,
! emisje zanieczyszczeń gazowo-pyłowych,
! zanieczyszczenia toksyczne,
! potencjalne ryzyko.
Dodatkowo oprócz podstawowych danych wejściowych
(zużycie surowców i energii, emisje, ścieki i odpady) i danych wyjściowych (emisje, ścieki i odpady) do każdego
systemu według BASF włączone są substancje toksyczne,
potencjalne ryzyko oraz zużycie terenu w całym cyklu życia [7].
Według koncepcji Społecznej Odpowiedzialności Biznesu
(CSR – Corporate Social Responsibility) przedsiębiorstwa
działające zgodnie ze zrównoważonym rozwojem powinny uwzględniać trzy czynniki rozwoju - ekonomiczny, środowiskowy i społeczny, dlatego analiza ekoefektywności
powinna zawierać również element społeczny. Koncern
BASF poszerzył analizę ekoefektywności o czynnik społeczny, dzięki czemu w pełni odpowiada wymogom zrównoważonego rozwoju. Rozszerzeniem analizy ekoefektywności jest analiza socjo-ekoefektywności (Socio-EcoEfficiency Analysis SEEBALANCE ®) [8]. Do społecznych kryteriów zawartych w ramach tak określanej ekoefektywności należą w szczególności: wypadki w pracy,
szkolenia, wydatki na badania i rozwój. W 2009 roku
metodologia obliczania ekoefektywności została rozszerzona o kolejne parametry ekonomiczne, jak podatki i dotacje [7].
Obliczanie ekoefektywności
Zastosowanie analizy ekoefektywności umożliwia badanie
produktu lub technologii w całym cyklu życia. Analizę
ekoefektywności wykonuje się w trzech etapach, przedstawionych na rysunku 3 [10].
Pierwszy etap analizy ekoefektywności polega na określeniu badanych produktów lub technologii, zdefiniowaniu
korzyści dla klienta, które będą mogły być osiągnięte teraz
lub w przyszłości, a także podaje się wszystkie alternatywne rozwiązania z przyjętymi granicami dla analizy systemu. Drugi etap standardowej metodyki analizy ekoefektywności polega na określeniu wielkości zużycia zasobów
(surowców, energii), wielkości wszystkich emisji zanieczyszczeń, odpadów i ścieków, określeniu potencjału toksycznego, a także sporządzeniu analizy kosztów. W ramach trzeciego etapu wyciąga się wnioski na podstawie
analizy ekoefektywności i opracowuje się strategię wyboru optymalnego rozwiązania.
Rys. 3. Etapy analizy ekoefektywności [10]
Standardowa analiza ekoefektywności stanowi funkcję
dwóch wskaźników: ekologicznego oraz ekonomicznego.
Według WBSCD ekoefektywność wiąże wskaźnik ekonomiczny wartości wytworzonej ze wskaźnikami określającymi obciążenie środowiska. Wskaźnik ekoefektywności
może być definiowany w różny sposób [11-13], najczęściej spotykany jest wskaźnik wyrażony wzorem (1) [14]:
Inny sposób określania ekoefektywności, wskazujący wyraźnie na integrację wskaźników ekologicznych i ekonomicznych zaproponował koncern BASF. Wyraża się wzorem (2) [7]:
Ocena cyklu życia – składowa obliczania ekoefektywności
Ocena cyklu życia (LCA-Life Cycle Assessment) jest podstawowym elementem analizy ekoefektywności. LCA
jest ważnym narzędziem pomocnym we wdrażaniu systemu zarządzania środowiskowego. Normy PN-EN ISO
14040:2009 oraz PN-EN ISO 14044:2009 określają zasady, strukturę, wymagania i procedury niezbędne do oceny
cyklu życia (LCA) [15,16]. Szerzej etapy oceny cyklu życia i zastosowanie LCA w analizie procesów przemysłowych zostały opisane przez Burchart-Korol [17].
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
269
Analiza ekonomiczna - składowa analizy ekoefektywności
Znanych jest wiele metod rachunku ekonomicznego, jednakże analizy ekonomiczne dla celów obliczania ekoefektywności najczęściej przeprowadza się w oparciu o dyskontowe metody bezwzględnej oceny opłacalności: metodę wartości bieżącej netto oraz metodę wewnętrznej stopy
zwrotu. Ze względu na formę uzyskiwanych wyników
w ocenie ekoefektywności zastosowanie może znaleźć ta
pierwsza.
Metoda wartości bieżącej netto (NPV - Net Present Value)
opiera się na koncepcji dyskontowania strumienia wpływów i wydatków i obliczania ich wartości bieżącej. Pozwala ona na doprowadzenie do porównywalności wpływów i wydatków realizowanych w różnych okresach poprzez przeliczenie ich na wartości w określonym momencie bazowym. Obliczanie wartości bieżącej netto NPV polega na zsumowaniu wszystkich korzyści netto
(przepływów pieniężnych netto) związanych z technologią/produktem, osiąganych w całym ekonomicznym cyklu
życia, które przed sumowaniem się dyskontuje, czyli sprowadza do jednego momentu czasowego w celu ujednolicenia ich wartości pieniężnej [18].
W przypadku metody NPV istotne jest uwzględnienie
wszystkich korzyści netto z całego ekonomicznego cyklu
życia technologii. Ustalenie długości tego okresu jest warunkiem koniecznym zachowania poprawności prowadzonej bezwzględnej oceny opłacalności. Można to zrobić
dwiema metodami – optymalizującą i normatywną.
W metodzie optymalizującej uwzględnia się możliwości wystąpienia dodatkowych korzyści, które wynikają
z wcześniejszego, niż założono w uwarunkowaniach technicznych bądź prawnych, zaniechania eksploatacji danej
technologii. Zazwyczaj korzyścią tą jest wartość odzyskana, czyli wartość odsprzedaży użytych aktywów trwałych.
Metoda normatywna opiera się na założeniu, że długość
ekonomicznego cyklu życia technologii zależy od technicznej możliwości jej eksploatacji. Maksymalny, z technicznego punktu widzenia, okres eksploatacji (cykl życia)
wyznacza okres użytkowania aktywów trwałych o najdłuższym okresie sprawności technicznej, a więc budynków
i budowli.
W praktyce można odwołać się również do standardowego
punktu odniesienia, zróżnicowanego ze względu na sektor
i opartego na międzynarodowo przyjętych metodykach.
Istotne jest, aby określić taki sam horyzont czasowy dla
wszystkich rodzajów prowadzonych analiz, składających
się na rachunek ekoefektywności (Tablica 1).
Podstawowym elementem analizy finansowej przedsięwzięć inwestycyjnych, wraz ze strumieniem wydatków
i wpływów, jest stopa dyskontowa. Wpływa ona w istotny
270
sposób na wynik oceny przedsięwzięcia – jej nieznaczna
zmiana (nawet o 1%) może spowodować uzyskanie odmiennych wyników. Istotne jest więc ustalenie tej stopy na
właściwym poziomie. Uwzględnianie stopy dyskontowej
w analizie efektywności inwestycji wynika z faktu, że kapitał, jak każde ograniczone dobro, posiada swoją cenę. Koszt kapitału stanowi więc najważniejszy element
uwzględniany przy wyborze stopy dyskontowej, będącej
podstawowym parametrem w dynamicznych metodach
oceny efektywności inwestycji. Koszt ten można rozpatrywać w dwóch kategoriach [19]:
- kosztu średniego,
- kosztu krańcowego.
Tabl. 1. Referencyjny horyzont czasowy (w latach) rekomendowany przez Komisję Europejską dla okresu
2007–2013 [20]
Projekty według sektora
Energia
Woda i środowisko
Koleje
Drogi
Porty i lotniska
Telekomunikacja
Przemysł
Inne usługi
Lata
25
30
30
25
25
15
10
15
Średni koszt kapitału oblicza się jako średnią kosztów
pozyskania jego poszczególnych składników, ważoną ich
udziałem w całości kapitału. Natomiast pojęcie krańcowego kosztu kapitału funkcjonuje w odniesieniu do
przedsiębiorstw i jest związane z określeniem, w jakim
stopniu dodatkowe zapotrzebowanie na kapitał zgłoszone
przez inwestora wpłynie na jego koszty.
Podobnie, jak i w przypadku horyzontu czasowego analizy,
możemy się odwołać do międzynarodowych praktyk, czy
wytycznych. Przykładowo Komisja Europejska zaleca
przyjmować jednolitą wartość wzorcową stopy dyskonta
zgodnie z założeniem, że środki pochodzą od średniego
europejskiego płatnika podatków. Oznacza to, że nawet
w przypadku projektów specyficznych dla danego regionu
lub beneficjenta odpowiedni koszt alternatywny kapitału
należy oprzeć na portfelu europejskim. Ponadto integracja
rynków finansowych powinna doprowadzić do zastosowania jednolitej wartości, o ile w długim terminie przewiduje
się konwergencję stóp inflacji i stóp procentowych w krajach UE.
Tablica 2 zawiera szacunki realnych stóp zwrotu z aktywów finansowych, będące punktem wyjścia dla wyboru
finansowej stopy dyskontowej. Możemy uznać, że więksi
inwestorzy i doświadczeni specjaliści są w stanie osiągnąć
zwroty wyższe od przeciętnych. Jeżeli przyjmiemy, że
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
podmioty proponujące projekt są doświadczonymi inwestorami, stopa zwrotu nieznacznie wyższa od średniej z wartości podanych w tabeli będzie bardziej odpowiadała naszym wymogom.
Tabl. 2. Przybliżone szacunki długoterminowej rocznej finansowej stopy zwrotu z papierów wartościowych [20]
Klasa aktywów
Akcje dużych spółek
Akcje spółek średnich i małych
Akcje spółek międzynarodowych
Obligacje
Środki pieniężne
Inflacja
Średnia prosta
Szacowany
nominalny
roczny zwrot, %
Szacowany realny
nominalny
roczny zwrot,%
9,0
10,7
9,1
4,8
3,2
2,6
-
6,4
8,1
6,5
2,2
0,6
4,76
Z powyższego zestawienia wynika, że finansowa stopa
dyskontowa wynosząca 5% jest nieco wyższa od średniej
wartości portfela różnych papierów wartościowych i ta
wartość jest aktualnie rekomendowana przez Komisję
Europejską dla analiz przeprowadzanych w cenach stałych. Zastosowanie rekomendowanej wartości stopy dyskontowej ma pewną zaletę z punktu widzenia oceny ekoefektywności. Przyjmując ją uniezależniamy wyniki analizy od specyficznych warunków wdrażania technologii
takich, jak źródła finansowania, czy sytuacja finansowa
przedsiębiorcy. Oceniamy więc samą technologię, a uzyskane wyniki stają się bardziej obiektywne i porównywalne
względem innych analizowanych technologii.
Wyliczone wskaźniki efektywności ekonomicznej produktów, czy technologii, w szczególności NPV, uzupełniają
wyniki analiz LCA, które nie uwzględniają aspektów
finansowych. Wspólnie z wynikami analiz LCA stanowią
do wyliczenia wskaźników ekoefektywności obejmujących dwa spośród trzech elementów zrównoważonego rozwoju – ekonomiczny i środowiskowy.
Publikacja została opracowana w ramach projektu pt. "Opracowanie modelu oceny ekoefektywności technologii zrównoważonego rozwoju", współfinansowanego przez Unię Europejską
z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach
Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.
Praca zrealizowana w ramach BW 401/204/07.
Podsumowanie
szości przypadków będzie niewystarczające. W celach porównawczych należy także określić ekoefektywność technologii/produktów wzorcowych. Wykorzystanie wskaźników wzorcowych pozwoli bowiem na stworzenie bezwzględnej skali ekoefektywności, która umożliwi porównywanie różnych technologii i produktów. W przeciwnym
razie ocena i porównanie wyników będzie możliwa tylko
dla grupy podobnych technologii/produktów, a wnioski
będą się ograniczały tylko do uszeregowania ich względem
siebie na podstawie uzyskanych wyników.
L I T E RAT U RA
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
[7]
[8]
[9]
[10]
[11]
[12]
[13]
[14]
[15]
[16]
[17]
[18]
[19]
[20]
Ecoefficiency: creating more value with less impact. World Business
Council for Sustainable Development Report Geneva 2000.
Huppes G., Davidson M.D., Kuyper J.: Eco-efficient Environmental
Policy in Oil and Gas Production in the Netherlands, Ecological Economics,
1, 2007.
DeSimone L.D., Popoff F.: Eco-efficiency – The Business Link to
Sustainable Development. MIT Press, 1997.
http://www.wbcsd.org [22.09.2010].
http://www.cap-lmu.de/ [20.09.2010].
Burchart-Korol D.: Ekoprojektowanie – holistyczne podejście do projektowania. Problemy Ekologii, nr 3(81), 2010.
http://www.basf.com [19.09.2010].
Kolsch D., Saling P., Kicherer A., Grosse-Sommer A., Schmidt I.: How to
measure social impacts? A socio-eco-efficiency analysis by the
SEEBALANCE® method, International Journal of Sustainable
Development, nr 1, 2008.
Schmidt, I., Meurer, M., Saling, P., Kicherer, A., Reuter, W., Gensch, C.:
SEEBALANCE - Managing Sustainability of Products and Processes with
the Socio-Eco-Efficiency Analysis by BASF, Greener Management
International, Greenleaf publishing Sheffield, Issue 45, 2004.
Czaplicka K., Ściążko M. (red.): Model ekologicznego i ekonomicznego
prognozowania wydobycia i użytkowania czystego węgla, Główny Instytut
Górnictwa, Katowice 2004.
Thant M. M., Charmondusit K.: Eco-efficiency assessment of pulp and
paper industry in Myanmar, Clean Techn Environ Policy nr 12, 2010.
Verfaillie H.A., Bidwell R.: Measuring Eco-Efficiency – A Guide to
Reporting Company Performance. World Business Council for Sustainable
Development 2000.
Czaplicka-Kolarz K., Wachowicz J., Bojarska-Kraus M.: A Life Cycle
Method for Assessment of a Colliery Colliery’s Balance, The International
Journal of Life Cycle Assessment, nr 9, 2004.
Huppes G., Ishikawa M.: Eco-efficiency and Its Terminology, Journal of
Industrial Ecology, nr 4, 2005.
PN-EN ISO 14040:2009 Zarządzanie środowiskowe. Ocena cyklu życia.
Zasady i struktura.
PN-EN ISO 14044:2009 Zarządzanie środowiskowe. Ocena cyklu życia.
Wymagania i wytyczne.
Burchart-Korol D.: Zastosowanie oceny cyklu życia (LCA) w analizie procesów przemysłowych. Problemy Ekologii, nr 6, 2009.
Rogowski W.: Rachunek efektywności inwestycji. Wyd. Wolters Kluwer
Polska Sp. z o.o., Kraków 2008.
Sierpińska M., Jachna T.: Ocena przedsiębiorstwa według standardów
światowych. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa. 2000.
Komisja Europejska. Dyrekcja Generalna ds. Polityki Regionalnej: Przewodnik do Analizy Kosztów i Korzyści projektów inwestycyjnych. Fundusze strukturalne, Fundusz Spójności oraz Instrument Przedakcesyjny Raport końcowy przedłożony przez TRT Trasporti e Territorio oraz CSIL
Centre for Industrial Studiem 2008.
Wyliczenie wskaźników ekonomicznych i ekologicznych
pozwala na określanie ekoefektywności poszczególnych
produktów, czy technologii. Przedstawiony zarys metodyki określania ekoefektywności wychodzi więc naprzeciw światowym tendencjom zrównoważonego rozwoju
oraz oczekiwaniom przedsiębiorców. Jednak samo określenie ekoefektywności w oderwaniu od otoczenia w więkJEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
271
STEFAN KONSTAŃCZAK
Uniwersytet Zielonogórski
Postęp cywilizacyjny a bezpieczeństwo ekologiczne
Civilization progress and ecological security
Streszczenie:
Autor wyszedł z założenia, że potrzeba zapewnienia poczucia bezpieczeństwa jest jedną z najbardziej podstawowych
i naturalnych dyspozycji każdego człowieka. Skoro więc powszechnie odczuwany jest brak bezpieczeństwa ekologicznego, to jednym z modeli idealnych jest społeczeństwo proekologiczne, które nie tylko stara się zwalczyć zagrożenie dominujące, ale także nie dopuścić do jego ponownego ujawnienia się. Twórcy tej idei założyli, że dominujący charakter zagrożeń ekologicznych spowoduje, że zażegnanie tego typu problemów automatycznie rozwiąże także wszystkie pozostałe,
a więc zapewni wszystkim ludziom pewien standard bezpieczeństwa. Z tak szlachetnych celów zrodziła się idea ekologizmu.
Korzeni ekologizmu należy doszukiwać się w rozsądnym, technokratycznym spojrzeniu na przyrodę jako jedynym źródle
pomnażania cywilizacyjnego dorobku ludzkości. Bezpieczeństwo własne bowiem nie może być przyczyną sprawczą zagrożeń dla innych osób. Aby samemu czuć się bezpiecznie trzeba żyć w otoczeniu tych, którzy też maja takie samo poczucie.
Właśnie na tym polega atrakcyjność idei ekologizmu, która w istocie jest praktycznym wyrazem idei zrównoważonego
rozwoju. Ekologizm bowiem postuluje budowanie społeczeństwa obywatelskiego, rozwijającego się zgodnie z zasadą
zrównoważonego rozwoju i akceptującego prawa człowieka.
Abstract:
The author assumed that the need to provide the sense of security is one of the most basic and natural disposition of every
human. As the lack of ecological security is widely felt, so one of the ideal models is pro-ecological society, which not only
tries to fight dominant threat but also not to let its reappearance. Authors of this idea assumed that a dominant character of
ecological threats will cause the situation that preventing of such problems will automatically solve all other problems,
and in this way will provide all people some standard of security. The idea of ecologism was born of such noble aims.
The roots of ecologism should be searched for in sensible and technocratic look at nature as the only multiplying source of
civilization achievements of the mankind. Self- security cannot be the causative reason of threats for the others. So that one
feels secure he or she has to live in such a surrounding which has the same feeling.
That is exactly the attractiveness of ecologism idea, which is actually practical expression of the idea. Ecologism
postulates building of a civil society which develops itself in accordance with the rule of sustainable development and
which accepts human rights.
Słowa kluczowe: bezpieczeństwo, bezpieczeństwo ekologiczne, ekologizm, cywilizacja, zrównoważony rozwój
Key words: security, ecological security, ecologism, civilization, sustainable development
Zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa jest jednym
z najbardziej podstawowych i naturalnych dążeń każdego
żywego organizmu. Wyrazem znaczenia tej dyspozycji
w życiu człowieka jest instynkt samozachowawczy, którym każdy jest obdarzony dla zmobilizowania posiadanych
sił i środków dla zapewnienia sobie komfortu bezpieczeństwa. W minionych epokach, gdy zakres terytorialnej ekspansji człowieka ograniczał się w zasadzie tylko do najbliższego mu terytorium, taka dbałość była wystarczająca
zarówno dla pomyślności indywidualnej, jak i grupy społecznej, w której jednostka funkcjonowała. Wraz z epoką wielkich odkryć geograficznych rozpoczęła się jednak
niepohamowana ekspansja terytorialna naszego gatunku.
Współcześnie na kuli ziemskiej praktycznie nie ma już terenów, których nie zamieszkiwaliby przedstawiciele homo
272
sapiens. Wraz z tą ekspansją zmienił się jednak także wymiar naszego bezpieczeństwa. Jeszcze sto lat temu epidemia dowolnej choroby na innym kontynencie nie stanowiła większego zagrożenia dla mieszkańców pozostałych
części naszego globu. Dziś każdej pandemii towarzyszy
poczucie zagrożenia będącego udziałem wszystkich ludzi.
Zastanawiające wydaje się jednak w tym przypadku to, że
znacznie bardziej brzemienne w skutki zagrożenia ekologiczne, które także nie uznają granic i przeszkód naturalnych, takich powszechnych obaw w zasadzie nie powodują. Tymczasem każda pandemia stosunkowo szybko samoistnie się skończy, a raz powstałe zagrożenie ekologiczne
nigdy samorzutnie nim być nie przestanie. Typowym przykładem takiego stanu rzeczy są np. regiony dotknięte katastrofą czarnobylską, poligony prób jądrowych, czy też
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
tereny skażone po katastrofie z 1984 r. w indyjskim Bhopalu. Należałoby się zatem zastanowić nad tym, dlaczego dowolna pandemia powoduje, że traktujemy wszystkich ludzi jako zagrożonych, w tym także siebie samych, a takiego odczucia nie mamy w przypadku katastrof ekologicznych. W konsekwencji nawet jeśli ludzie zauważają istnienie jakiegoś problemu ekologicznego w rodzaju efektu
cieplarnianego, to rzadko osobiście czują się nim zagrożeni. Problem wydaje się być nie tyle pochodną braku stosownych informacji, co raczej braku zagrożenia interesów
konkretnych ludzi i grup społecznych. Mogliśmy się o tym
przekonać nie tak dawno w obliczu afer związanych z zakupem nadmiernych ilości szczepionek przeciwko wirusowi A/H1N1 (tzw. „świńskiej grypy”) przez większość
państw europejskich.
żyć pewną ewolucję konstruowania modeli idealnego społeczeństwa, tak jak początkowo były one konstruktami
czysto idealnymi, tak teraz zaczęto je wyprowadzać
z istniejącej praktyki społecznej. Skoro więc powszechnie
odczuwany jest niedostatek bezpieczeństwa ekologicznego, to jednym z modeli idealnego społeczeństwa jest społeczeństwo proekologiczne, podstawą zbudowania którego jest najpierw zwalczenie zagrożenia dominującego,
a następnie niedopuszczenie do jego ponownego pojawienia się. Twórcy takiej idei domyślnie założyli, że dominujący charakter zagrożeń ekologicznych spowoduje, że
rozwiązanie tego typu problemów niejako automatycznie
rozwiąże także wszystkie inne problemy, a więc zapewni wszystkim ludziom pewien standard bezpieczeństwa.
Z tak szlachetnych celów narodziła się idea ekologizmu.
Z punktu widzenia ekologii świat nie staje się zatem coraz bezpieczniejszy. Liczba zagrożeń ciągle rośnie, bo
w miejsce zażegnanych niebezpieczeństw ciągle pojawiają
się nowe. Ponadto zagrożenia znane, pomimo usilnych starań wielu państw, ciągle stanowią realną groźbę dla wszystkich ludzi. Dla przykładu likwidacja uciążliwych dla środowiska zakładów produkcyjnych nie uchroniła przed negatywnymi skutkami powolnych zmian klimatu, czy też
wymieraniem całych gatunków zwierząt oraz roślin.
Nieuprawnionym byłoby jednak stwierdzenie, że nową
teorię zapoczątkowały nauki przyrodnicze. Okazuje się, że
źródeł jej narodzin należy doszukiwać się w klasycznej
psychologii, która starała się całościowo ująć i wyjaśnić fenomen ludzkiego bycia w świecie, co wymaga zawsze jakiegoś uzgodnienia pomiędzy tym, co jest zawarte w człowieku, a tym, co znajduje się na zewnątrz niego. W konsekwencji przyjęto, że „aby móc zrozumieć człowieka
i móc mu pomóc, należy widzieć go w kontekście zorganizowanego środowiska fizycznego i społecznego – rodziny,
szkoły, szpitala, zakładu pracy. Miejsca rekreacji i rehabilitacji” [1]. Jest to pochodną tego, że z punktu widzenia
jednostek zarówno środowisko społeczne jak i przyrodnicze jest zastane, a więc jest naturalne. Zarówno bez jednego jak i drugiego człowiek nie może realizować swojego
człowieczeństwa. Nie chodzi tu zatem o zwykłą zależność
jednego środowiska od drugiego, ale o to, że sam człowiek
stanowi ważny element każdego z nich, a dowolna zmiana
w którymkolwiek z nich powoduje także zmianę samego
człowieka. Można odwołać się tu do prozaicznego przykładu, że nawet niewielki wzrost temperatury otoczenia
może zmienić całkowicie sposób życia Eskimosów, podobnie spadek temperatury może spowodować, że Grenlandia przestanie nadawać się do osadnictwa. Taki przypadek w przeszłości skazałby Eskimosów na wymarcie,
a dziś po prostu na emigrację i stanie się częścią większej
grupy społecznej, ulegając nieuchronnie asymilacji.
Pytanie, które tradycyjnie kieruje się w stronę filozofii,
ciągle zatem brzmi – czy istnieje możliwość takiego urządzenia świata, w którym wszyscy mogliby się poczuć bezpiecznie? Z historii filozofii znamy wiele pomysłów, które
taką wizję starały się określić. Niestety wszystkie z nich
okazały się co najmniej nietrafne. Najbardziej znaną taką
próbą był niewątpliwie marksizm. Receptą na zapewnienie
bezpieczeństwa powszechnego, którą oferował marksizm,
była przewidywalność procesów społecznych i ekonomicznych. Tym samym również przewidywalne stawały
się zagrożenia. Założenia tej ideologii sprawdzono w praktyce w różnych modelach społecznych, w tym również
w tzw. realnym socjalizmie w Polsce. Tymczasem zapewnienie bezpieczeństwa w jednej dziedzinie pozbawiało
społeczeństwo bezpieczeństwa w innej sferze. Typowym
przykładem było bezpieczeństwo socjalne, którego zapewnienie oznaczało m.in. rabunkową eksploatację zasobów
naturalnych oraz ograniczenie wolności osobistej jednostek. Bankructwo idei realnego socjalizmu nie zniechęciło
jednak filozofów przed budowaniem modeli systemów
społecznych gwarantujących ludziom pełne bezpieczeństwo. Konstruowane modele tym się różnią od tych znanych
z przeszłości, że tym razem starają się uwzględniać praktyczne doświadczenia z funkcjonowania państw i społeczeństw współczesnych. Jak się okazuje ani trwała izolacja, jak w przypadku Korei Północnej czy Kuby, ani względnie pełna otwartość na świat zewnętrzny, jak w przypadku
Stanów Zjednoczonych, nie zapewniają ani likwidacji zagrożeń ani spokoju politycznego oraz poczucia bezpieczeństwa wszystkim obywatelom. Można jednak zauwa-
Czym jest zatem współczesny ekologizm? Augustyn Bańka nazwał go „generalną prowokacją dla tradycyjnego sposobu myślenia naukowego” i scharakteryzował go „jako
współczesny ruch umysłowy”, który „otwiera drogę do
przetrwania przez wskazanie jedności wszechrzeczy i osoby ludzkiej oraz przez kierowany etyką system zależności
między kosmosem, biosferą i antroposferą”. Stwierdził też,
iż współcześnie ruch ten przekroczył ramy zakreślone przez
problemy i terminologię biologiczną. Tradycyjna ekologia
bowiem wyjaśnia relacje łączące organizm z jego środowiskiem naturalnym, w ekologizmie zaś zakłada się, że
wszystko jest środowiskiem człowieka [2]. W konsekwencji
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
273
wypracowany w biologii system pojęć oraz ekologiczne
ujmowanie i wyjaśnianie rzeczywistości zrodziły pewien
stereotyp myślenia, który przeniesiono także na praktykę
polityczną.
Ekologizm, wedle krytyków tej idei, to dziś przede wszystkim masowy ruch społeczny, który „nie pragnie już niczego innego mniej niż reformy zasad rządzenia, przebudowy
gospodarki i społeczeństwa w imię […] wyzwolenia przyrody z jarzma wyzysku człowieka” [3]. Konglomerat postaw i poglądów nie sprzyja krystalizacji samej idei w formie systemu teoretycznego. Ważny jest cel, a nie sposób,
w jaki ma być on osiągnięty. Tymczasem w praktyce popularność ruchu nie wynika z jakiegoś buntu przeciwko
istniejącemu porządkowi politycznemu, ale z uwrażliwienia społeczeństwa na problemy, które dotąd nie zaprzątały
uwagi większości. Chodzi tu bowiem o holistyczne (całościowe) spojrzenie na środowisko naturalne, które każe np.
mieszkańcowi Irlandii buntować się przeciwko wyrębowi
puszczy amazońskiej, czy archaicznej praktyce wypalania
lasów na Sumatrze. Sądzić należy nawet, że obowiązkowe,
choć zdaniem niektórych mieszczące się tylko w ramach
poprawności politycznej, nawiązywanie polityków do problemów ekologicznych i wskazywanie dróg ich rozwiązywania w swoich programach, jest wynikiem upowszechniania się takiego uwrażliwienia.
Korzeni ekologizmu należy jednak doszukiwać się w rozsądnym, technokratycznym spojrzeniu na przyrodę traktowanej w nim jako jedyne źródło pomnażania dorobku ludzkości, i z którą właśnie dlatego należy obchodzić się mądrze i gospodarnie. Nie ma tu miejsca na emocjonalny, ale
niczym nieuzasadniony sprzeciw przeciwko kierunkom
rozwoju naszej cywilizacji. Tymczasem zdając sobie
sprawę z nośności idei ekologizmu wielu zadeklarowanych przeciwników cywilizacji technicznej stara się wykorzystać jego masowość dla propagowania swoich racji.
W rezultacie często ma się do czynienia z protestami rzekomo w imię tej idei, a tak naprawdę przeciwko cywilizacji
w ogóle. W wypaczonej wersji idea ekologizmu przejawia
się w zachowaniach niektórych alterglobalistów starających się np. podpalać budynki, w których odbywają się
spotkania przywódców najbogatszych państw świata. Przy
takim zachowaniu nawet odniesienie sukcesu i spalenie
określonego obiektu nic przecież nie zmieni. Problemem
dla alterglobalistów nie jest więc brak energicznych przywódców, ale brak nośnej idei, która by pociągnęła za sobą
większość społeczeństwa.
Ekologizm nie zgadza się ponadto z poglądami zakładającymi trwałość nierówności pomiędzy ludźmi, a przez to
kojarzy się z lewicą polityczną. Jednocześnie zakłada, że
dobrem, do którego wszyscy mają prawo, powinno stać się
nieskażone środowisko przyrodnicze. Nie zakłada zatem
zrównania dobrobytu materialnego wszystkich ludzi, a raczej tylko jest swego rodzaju projektem stylu życia, w którym kategorie ilościowe nie odgrywają decydującej roli.
274
Nie jest to więc utopią egalitaryzmu ani też powszechnego
dobrobytu, lecz aprobatą w skali globalnej, różnorodności
dróg osiągania pomyślności. Postęp bowiem nie musi być
pochodną poziomu rozwoju nauki i techniki bo wystarczy
tylko zaspokojenie podstawowych potrzeb człowieka [4].
Nic zatem dziwnego, że można spotkać się poglądami, iż
„gdy historia wyda już osąd o dwudziestym stuleciu, za
jedyny naprawdę doniosły ruch społeczny epoki poczyta
ekologizm” [3].
Ekologizm rozumiany także jako idea równości i równouprawnienia wszelkich form życia i rezygnacji z eksploatacji mniej zaawansowanych ewolucyjnie żywych organizmów, jest obecny we wszystkich kulturach i społecznościach ludzkich. Nie jest zatem ograniczany tylko do problematyki ochrony przyrody. Można przy tym również zauważyć, że także moralność ma wymiar ekologiczny, gdyż
w jakiś sposób odzwierciedla porządek istniejący w biosferze. Jest czymś naturalnym, iż ochronie podlega to, czego odczuwamy niedostatek oraz to, co najbardziej nietrwałe. Naturalny jest więc automatyczny wzrost wartości tego,
czego biosferze zaczyna brakować. Skoro tak się dzieje, to
łatwiej zrozumieć, iż tezy wielu ruchów ekologicznych
o rozszerzeniu praw moralnych na sferę non-human odnoszą się w pierwszym rzędzie do ginących gatunków. To
właśnie świadomość, iż wiele gatunków zwierząt i roślin
nieuchronnie znika, czemu towarzyszy przekonanie, iż jest
to mniej lub bardziej ubocznym skutkiem działalności
człowieka, stała się także punktem wyjścia dla idei ekologizmu.
W takim wymiarze bezpieczeństwo rozumiane jest negatywnie, jako unikanie, przezwyciężanie lub eliminowanie
zagrożeń. Jest to jednak daleko idące uproszczenie, gdyż
pojęcie to ma znacznie szersze zakres. Należy raczej przyjąć, iż „istota bezpieczeństwa tkwi w takich formach istnienia, które zapewniają trwanie, przetrwanie i rozwój oraz
doskonalenie tudzież trwanie, stabilizację i rozwój” [5].
W tym znaczeniu bezpieczeństwo ma bardzo humanistyczny wymiar, gdyż wiąże się z pomyślnością zarazem w wymiarze indywidualnym jak i zbiorowym. Stąd konstatacja,
iż bezpieczeństwo własne nie może być przyczyną sprawczą zagrożeń dla innych. Aby samemu czuć się bezpiecznie
trzeba żyć w otoczeniu tych, którzy też maja takie samo
poczucie. Troska o własne bezpieczeństwo polegać zatem
powinna nie na tworzeniu coraz bardziej wymyślnych
metod zabezpieczenia stanu swego posiadania, ale na ograniczaniu sfery niedostatku innych. Nawet wysokie mury
nie zapewnią spokoju i poczucia bezpieczeństwa, bo sam
fakt ich zbudowania jest wyrazem strachu i braku poczucia
bezpieczeństwa tych, którzy je kazali stworzyć. Nie można
zatem dbać wyłącznie o własne bezpieczeństwo, bo w ten
sposób praktycznie je ograniczamy. Autentyczna dbałość
o nie oznacza zwrócenie kierunku myślenia z samych siebie w stronę reszty świata. „A zatem myślenie ekologiczne
cechuje się odśrodkowością: jest skierowane od człowieka
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
umieszczonego w centrum pola zainteresowań na świat
otaczający go. Jeśli zaś przedmiotem badań czy refleksji
jest środowisko, to w myśl paradygmatu ekologizmu należy rozpatrywać je jako środowisko człowieka, a więc ze
względu na człowieka i na wpływ, jaki wywiera na ludzi.
A zatem myślenie ekologiczne jest też dośrodkowe: od
świata zewnętrznego do człowieka” [6].
Poczucie bezpieczeństwa jest jednak tylko stanem naszej
psychiki. Nie oddaje ono obiektywnej strony problemu, bo
np. z braku dostatecznej wiedzy niektórych zagrożeń możemy po prostu nie dostrzegać albo bezpodstawnie je bagatelizować. Z tej racji strona fizyczna naszego bezpieczeństwa znajduje się pod kontrolą specjalistów, od których kompetencji i umiejętności zależy często nasze życie.
Trudno przecież oczekiwać, aby każdy znał dopuszczalne
dla człowieka poziomy promieniowania, hałasu czy zapylenia. Z tej racji strona materialna (fizyczna) naszego bezpieczeństwa wydaje się pozornie być ważniejsza od psychicznej. Zarazem jest ona możliwa do sprawdzenia za pomocą stosownych instrumentów, a z drugiej zaś strony jest
odzwierciedleniem naszego stanu psychicznego, przy
czym pomiędzy tymi sferami na ogół nie ma jednoznacznej korelacji.
Krytycy rozwiązań proponowanych przez ekologizm mówią o „niezdrowej enwironmentalistycznej filozofii” oraz
o „histerii” na tym punkcie, twierdząc, że wszelkie naruszenia w tej kwestii są wynikiem braku „umiejętności rządu, który nie dopuszcza działania prywatnych praw własności i nie broni ich przed naruszeniami. Zanieczyszczenia
i nadmiernie intensywne zużywanie zasobów wynikają
bezpośrednio z <<nieudacznictwa>>, którym cechuje się
rząd w dziedzinie ochrony własności prywatnej” [7]. Zatem wystarczyłoby zmienić elity polityczne, aby problemy
ekologiczne same zanikły.
Trzeba jednak podkreślić, że poczucie zagrożenia towarzyszy ludziom od zarania powstania naszego gatunku.
Ludzie stworzyli cywilizację jako sztuczną otoczkę swej
egzystencji tylko po to, aby czuć się coraz bardziej bezpieczni. Tymczasem w miarę wzrostu złożoności cywilizacji ludzkość traci nad nią kontrolę i czasem bywa tak, że
zamiast obiektywnego zwiększenia poziomu bezpieczeństwa niektóre z tych elementów stają się dysfunkcyjne,
a nawet zagrażają dalszemu trwaniu naszego gatunku. Jest
to w pewnym sensie uboczny skutek nieustannego wzrostu
komplikacji wytworów kultury, które stwarzamy celem
uczynienia naszego życia bezpieczniejszym i wygodniejszym. Niewątpliwie komputery są wielkim dorobkiem
nauki, ale zarazem są przyczyną wielu chorób zawodowych jak i niespodziewanych dolegliwości w rodzaju
choćby uzależnienia od Internetu czy też od niektórych
rozrywek (gry, hazard).
Dlatego, aby poprawiać trzeba znać obecny stan świadomości i zakres prowadzonej edukacji w tej sferze. Ignoran-
cja czyni ludzi podatnymi na manipulacje, przez co często
staje się źródłem irracjonalnego strachu. Tego strachu
można się jednak pozbyć poprzez zrozumienie relacji łączących człowieka ze środowiskiem i tym samym określenie swego miejsca w świecie. W odróżnieniu od czytelnych wskaźników pomiarów chemicznych czy też fizycznych, poczucie harmonii ze środowiskiem wymaga pewnego typu wrażliwości psychicznej, nie ma więc wymiaru
powszechnego tak jak prawa przyrody. Niezwykle interesujące byłoby wyjaśnienie dlaczego niektórzy ludzie
w ogóle nie odczuwają potrzeby przebywania w naturalnym i czystym środowisku. Są przecież także ludzie, którzy wręcz boją się przebywać w naturalnym środowisku.
Jeśli jednak potrafimy zrozumieć siebie umiejscawiając się
w kontekście otaczającego świata, to znaczy, że osiągnęliśmy stan równowagi, który pozwala nam zyskać tak
upragnione poczucie bezpieczeństwa.
Prawa człowieka mają w zasadzie również wymiar ekologiczny, a przez to ogólnie określają zakres zasady zrównoważonego rozwoju. Właśnie na tym polega atrakcyjność
idei ekologizmu, która w istocie jest jej praktycznym wyrazem. Ekologizm bowiem postuluje „budowanie aktywnego i otwartego społeczeństwa obywatelskiego, rozwijającego się zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju
i akceptującego prawa człowieka” [8].
Nadmiernie optymistycznym byłoby założenie, że idea
ekologizmu określi przyszłość naszej cywilizacji. Ale
przecież wszyscy chcemy żyć w zdrowym, czystym i harmonijnie zorganizowanym środowisku społecznym. Potrzebujemy do normalnego życia także nieskażonego naturalnego środowiska przyrodniczego. Takie dążenia są jak
najbardziej naturalne i coraz więcej ludzi oczekuje zabezpieczenia tej potrzeby przez władze państwowe. Co więcej, właśnie niedostateczne spełnienie tego typu oczekiwań powoli staje się zasadniczym kryterium oceny osób
sprawujących władzę polityczną. Sądzić zatem należy, że
harmonia społeczna jest gwarantowana przez bezpieczeństwo ekologiczne, a zatem ekologizm przydając poczucia
harmonii z otoczeniem może i powinien stać się ideologią
polityczną określającą porządek na scenie politycznej.
Jeśli nawet obecnie problemy ekologiczne bledną w obliczu problemów społecznych i ekonomicznych, to przecież
kryzysy tego rodzaju kiedyś się skończą i na plan pierwszy
wysuną się zagadnienia jakości naszego życia, które wymagają, abyśmy czuli się komfortowo w zdrowym i bezpiecznym środowisku.
L I T E RAT U RA
[1]
[2]
[3]
Bańka A., Budowa i interpretacja modeli ekologicznych w psychologii.
W: Kategorie filozoficzne a poznawczy status nauki, „Poznańskie Studia
z Filozofii Humanistyki” 1994, t. 1 (14)
Bańka A., Dylematy potoczności w myśleniu ekologicznym – kazus psychologii. W: Humanistyka i ekologia, pod red. B. Andrzejewskiego, Wyd.
Fundacja Warta, Poznań 1992
Nisbet R., Przesądy. Słownik filozoficzny, przekład M. Szczubiałka,
Aletheia, Warszawa 1998
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
275
[4]
[5]
[6]
Jonas H., Zasada odpowiedzialności, przekład M. Klimowicz, Wyd. Platan,
Kraków 1996
Świniarski J., Przywództwo immanentnym celem edukacji dla bezpieczeństwa, w: Wokół filozofii wychowania, pod red. M. Adamkiewicza i S. Konstańczaka, Wyd. KF PAP, Słupsk 2000
Sztumski W., Enwironmentalizm i cywilizacja życia, Wyd. Res-Type, Katowice 1997
[7]
[8]
Rothbard M.N., Egalitaryzm jako bunt przeciw naturze, Wyd. Fijorr
Publishing, Warszawa 2009
Liszewski D., Ekologizm, hasło w: Słownik bioetyki, biopolityki i ekofilozofii, pod red. M. Ciszka, PTF, Warszawa 2008.
ANNA GROBELAK, MAŁGORZATA KACPRZAK, KRZYSZTOF FIJAŁKOWSKI
Politechnika Częstochowska, Instytut Inżynierii Środowiska, ul. Brzeźnicka 60a, 42-200 Częstochowa
Fitoremediacja – niedoceniony potencjał roślin
w oczyszczaniu środowiska
Phytoremediation – the underestimated potential of plants in cleaning up the environment
Streszczenie:
Zanieczyszczenie metalami ciężkimi jest problemem o charakterze globalnym. Ze względu na swoje właściwości, metale
ciężkie stanowią bardzo specyficzną klasę zanieczyszczeń. W wyniku działalności człowieka i rozwoju przemysłu stężenie
metali w glebach wzrasta drastycznie, a ich nawet jednorazowa depozycja powoduje, że mogą pozostać w ekosystemie
wodnym lub glebowym przez wiele lat zmieniając tylko formy w jakich występują. Obiecujące możliwości usuwania
metali z gleb daje zastosowanie roślin w procesach remediacji. Fitoremediacja obejmuje różnorodne techniki rekultywacji, prowadzi do usuwania zanieczyszczeń z gleby (fitoekstrakcja) lub unieruchamiania (fitostabilizacja), gdzie stworzone warunki glebowe jak i okrywa roślinna powodują zmniejszenie mobilności metali ciężkich. Fitoekstrakcja wykorzystuje niezwykłą zdolność roślin tzw. hiperakumulatorów do kumulowania metali w pędach nadziemnych, które w dalszym etapie procesu mogą zostać usunięte. Technika ta posiada swoje ograniczenia jak i zalety, ale generalnie uważana
jest jako przyjazna dla środowiska, ekonomiczna, mało ingerująca w ekosystemy i akceptowalna społecznie. Warunki glebowe oraz stężenie zanieczyszczeń muszą mieścić się w zakresie tolerancji rośliny, co stanowi pewne ograniczenie w stosowaniu metody. Technika ta jest powszechnie postrzegana jako alternatywa dla ingerujących w ekosystem metod fizycznych. Stosowanie metod inżynierii genetycznej oraz poszukiwanie gatunków o odpowiednich cechach otwiera nowe
możliwości dla fitoremediacji.
Abstract:
Heavy metal pollution is worldwide problem. Due to their immutable nature, heavy metals are unique class of toxicants.
As a result of human activities and onset of industrial revolution, concentration of heavy metals has increased drastically,
causing acute and diffuse contamination of soil. Once the heavy metals contaminate the soil or water ecosystem, they
remain for many years. Toxic metals can only be remediated by removal from soil. Plant-based remediation techniques are
showing increasing promise for use in soils contaminated with heavy metals. Phytoremediation includes a variety of
remediation techniques primarily leading to contaminant removal (phytoextraction) or immobilization (phytostabilization), where soil conditions and vegetative cover are manipulated to reduce the heavy metals mobility. Phytoextraction
uses the remarkable ability of hyperaccumulator plants to concentrate metals from the environment into the harvestable
parts of above ground shoots. This technique has limitations and advantages. Phytoremediation is environmental friendly,
a cost-effective, non-intrustive, aesthetically pleasing and socially accepted. Soil conditions and pollutant concentrations
must be within the limits of plant tolerance. This technique is widely viewed as the ecologically responsible alternative to
the destructive physical remediation methods. Improvement of plants by genetic engineering and screening appreciate
plant species opens up new possibilities for phytoremediation.
Słowa kluczowe: metale ciężkie, gleby zanieczyszczone, fitoremediacja, fitoekstrakcja, fitostabilizacja,
hiperakumulator
Key words: heavy metals, contaminated soils, phytoremediation, phytoextraction, phytostabilization,
hyperaccumulator
276
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Zanieczyszczenie gleb metalami ciężkimi zwraca znaczną
uwagę opinii publicznej, a skala problemu wymaga natychmiastowego działania [1]. Metale ciężkie są wszechobecnym zanieczyszczeniem w uprzemysłowionym społeczeństwie a ich głównym źródłem są antropogeniczne
emisje do środowiska na skutek działalności przemysłu
kopalnianego w tym szczególnie wydobycie rud metali,
gazu ziemnego, paliw kopalnianych, produkcji paliw
i energii oraz na skutek stosowania nawozów i pestycydów
[2]. Zanieczyszczenia gleby metalami różnią się znacząco
od zanieczyszczeń powietrza czy wody gdyż pozostają
w niej zdecydowanie dłużej niż w pozostałych elementach
biosfery [3]. W ciągu ostatnich dziesięcioleci roczna światowa depozycja metali osiągnęła 22,000 Mg kadmu,
939,000 Mg miedzi, 789,000 Mg ołowiu i 1,350,000 ton
cynku [4]. Dane te potwierdzają, że zanieczyszczenie środowiska metalami ciężkimi jest globalną katastrofą, w której największy udział ma człowiek wraz ze swą konsumpcyjną naturą [5]. Wszystkie metale ciężkie przy wysokiej koncentracji działają toksycznie na organizmy ludzi,
zwierząt, roślin i mikroorganizmów [6-11]. Opierając się
na fizycznych i chemicznych właściwościach metali wyróżnia się trzy odmienne mechanizmy toksyczności względem organizmów żywych: (i) tworzenie reaktywnych form
przez autooksydację i reakcję Fentona (Fe, Cu), (ii) blokowanie podstawowych grup funkcyjnych biomolekuł (Cd,
Hg), oraz (iii) przemieszczenie podstawowych jonów metali z biomolekuł [12].
Gleby skażone metalami ciężkimi poddawane są procesom remediacji z zastosowaniem technik chemicznych, fizycznych i biologicznych. Metody chemiczne i fizyczne
mogą nieodwracalnie wpływać na właściwości gleby,
niszcząc bioróżnorodność, powodować że stają się bezużyteczne jako medium dla wzrostu i rozwoju roślin, a także są metodami wymagającymi poniesienia dużych nakładów finansowych, zwłaszcza techniki składowania i chemicznego traktowania gleb [13]. Jeżeli przy wyborze metody remediacji uwzględnimy jeszcze właściwości gleby,
warunki geograficzne, położenie skażonego terenu oraz jego dużą powierzchnię, mamy gotową odpowiedź dlaczego
większość przedsiębiorstw i potencjalnych trucicieli wykazuje tendencje do ignorowania problemu oraz zapomina
o jego istnieniu i długotrwałych w skutkach zagrożeniach
związanych z migracją zanieczyszczeń do środowiska [2].
Zanieczyszczenia organiczne gleby mogą ulegać procesom degradacji, natomiast metale ciężkie nie podlegają
biologicznemu rozkładowi a jedynie przekształceniu z formy utlenionej lub organicznego kompleksu w inną nadal
pozostając w środowisku [8,14,15].
Rozważając remediację gleb zanieczyszczonych metalami
ciężkimi uzasadnione wydaje się stosowanie roślin akumulujących metale ciężkie na zasadzie ich ekstrakcji z zanieczyszczonej gleby [16]. Pojęcie fitoremediacji pochodzi
od greckiego słowa phyton - roślina i łacińskiego remediare - naprawiać. Rośliny mogą być uznawane za pompy
napędzane energią słoneczną, które wyciągają i gromadzą
w swych poszczególnych organach metale ciężkie [14].
Technologie fitoremediacyjne skupiają się na zastosowaniu roślin do procesów usuwania, przenoszenia, stabilizacji i/lub degradacji zanieczyszczeń w glebie, osadach
i wodzie [17]. Przy czym wykorzystywane są naturalnie
występujące lub stworzone metodami inżynierii genetycznej rośliny o zdolnościach do kumulowania znacznych
ilości metali ciężkich w swych tkankach bez objawów toksycznego wpływu tych metali na wzrost i rozwój roślin
[13,14]. Fitoremediacja uznana jest za efektywną, nieinwazyjną, korzystną finansowo, estetyczną, akceptowalną
społecznie i stanowiącą ekologiczną alternatywę dla ingerujących w ekosystem metod fizycznych remediacji
[16,18]. Fitoremediacja posiada zalety jak również ograniczenia stosowania (Tab. 1) [2].
Na mechanizm fitoremediacji składają się akumulacja
i transport zanieczyszczeń oraz ich detoksyfikacja. W ryzosferze hiperakumulatorów uwalniane są protony, które
powodują zakwaszenie środowiska glebowego przez co
zwiększa się mobilność metali oraz ich biodostępność, co
jest głównym czynnikiem determinującym efektywność
procesu fitoremediacji [19]. Transport jonów metali przez
błonę komórkową umożliwiają zakotwiczone w błonie
białka transportujące, które prawdopodobnie spełniają
kluczową rolę w tym procesie. Rośliny w strefie ryzosfery
wydzielają chelaty, z których najlepiej poznane to metalotioneiny oraz fitochelatyny. Chelaty wiążą jony metali
przez co transport już nienaładowanych jonów do komórek jest znacznie ułatwiony. Kolejnym czynnikiem przyspieszającym absorpcję metali przez korzenie jest sekrecja
kwasów organicznych, jak np. kwas jabłkowy czy cytrynowy [19,20]. W fitoremediacji oprócz pobierania metali,
strategiczne znaczenie ma również mechanizm ich detoksyfikacji. Hiperakumulatory ewoluowały własne mechanizmy chroniące przed negatywnym wpływem metali na
komórki. Okazuje się, że chelatacja ma podstawowe znaczenie także w fazie detoksyfikacji, gdyż związane przez
ligandy jony stają się nienaładowane i obojętne, a przez to
ich toksyczny wpływ na komórkę znacząco zredukowany.
W komórce dochodzi do sekwestracji metali, a ich
głównym miejscem magazynowania jest wakuola, gdzie
w ostatniej fazie detoksyfikacji, nazywanej fazą kompartmentacji metale są przetransportowane do wakuoli lub
apoplastycznych przedziałów komórki. Pozwala to na bezpieczne zdeponowanie metali ograniczając ich występowanie tylko do określonych miejsc, przez co pozostałe elementy komórki nie są na nie narażone [19-23]. Niektóre
rośliny chronią się przed akumulacją i długotrwałym magazynowaniem wybranych jonów metali transformując je
w mniej toksyczne formy lotne jak np. Hg(2) na Hg(0), co
wykorzystywane jest w fitowolatylizacji [13].
W dziedzinie fitoremediacji metali ciężkich z gleb zostały
zdefiniowane różne kategorie, takie jak: a) fitoekstrakcjaabsorpcja i zatrzymywanie zanieczyszczeń przez korzenie
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
277
oraz ich przemieszczanie do pędów; b) fitostabilizacja – zachodzi immobilizacja metali w glebie lub korzeniach,
przez co redukuje się ich mobilność i biodostępność,
c) fitowolatylizacja – niektóre jony pierwiastków podgrup
I, V i VI jak rtęć, selen, lub arsen są absorbowane przez
korzenie a następnie przekształcane w formy mniej toksyczne i kolejno uwalniane do atmosfery [2,3,19,20,2430].
Przykłady zastosowania roślin w fitostabilizacji oraz fitoekstrakcji, w oparciu o doświadczenia polowe i wazonowe
przedstawiono w tabeli 2 [31].
Fitoekstrakcja
Nazywana również fitoakumulacją wykorzystuje potencjał roślin tzw. hiperakumulatorów do absorbowania niezwykle dużych zawartości metali ciężkich. Jest to technologia obejmująca mobilizację jonów przez redukcję związkami chelatującymi, pobieranie zanieczyszczeń z gleby
przez korzenie roślin, następnie transport w ksylemie, redystrybucję do tkanek oraz sekwestrację w komórkach
[13,22]. W kolejnym etapie rośliny są zbierane i usuwane,
a sam proces może być wielokrotnie powtarzany aż do
uzyskania pożądanych efektów, zapewniając tym samym
trwałe usunięcie metali takich jak Pb, Cd, Ni, Cu, Cr i V
[5,19,32,33]. Ze względu na toksyczne działanie metali
ciężkich na wzrost i rozwój roślin proces może być stosowany na obszarach o niskim do umiarkowanego poziomie
zanieczyszczeń [13].
W celu osiągnięcia wysokiej efektywności procesu fitoremediacji stosowane rośliny powinny charakteryzować się
dużym potencjałem do kumulowania metali ciężkich, tolerancją na zanieczyszczenia gleby oraz osiągać odpowiednio duży przyrost biomasy w niekorzystnych warunkach
glebowych [8,23,34,35]. Niestety wiele roślin charaktery-
zujących się ponadprzeciętną zdolnością do kumulowania
metali ciężkich (opisanych jest ich ok. 400 gatunków), to
rośliny zielne, wolno rosnące, o małym przyroście biomasy i płytkim systemie korzeniowym jak np. tobołki
[2,8,13,36] (Tab. 3).
Tab. 1. Korzyści i ograniczenia stosowania fitoremediacji [2]
Zalety
Stosowana do zanieczyszczeń
organicznych jaki i nieorganicznych
Ograniczenia
Limitowana przez głębokość penetracji korzeni, rozpuszczalność i dostępność zanieczyszczeń.
Redukuje ilość składowanych odpa- Chociaż szybsza niż naturalne samodów
oczyszczanie się, to jednak wymagają
długiego okresu czasu, nawet do kilkudziesięciu lat.
Nie wymaga zastosowania drogiego
sprzętu i wyspecjalizowanego personelu
Może być stosowana in situ przez co
zmniejsza się zaburzający wpływ na
środowisko glebowe i rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń
Ze wstępnych szacunków kosztów wynika, że fitoremediacja jest tańsza od
konwencjonalnych metod remediacji
Zakres stosowania ograniczony do
terenów o niskim i średnim poziomie
zanieczyszczeń
Biomasa uzyskana z fitoekstrakcji
wymaga szczególnego traktowania
jako materiał niebezpieczny
Zależność od klimatu oraz sezonowość. Efektywność procesu może ulec
zmniejszeniu podczas uszkodzenia roślin w okresie wegetacji na skutek występowania choroby lub szkodników
oraz lokalnych skrajnych warunków
pogodowych.
Metoda łatwa do wdrożenia i utrzyma- Należy unikać wprowadzania inwazyjnia. Rośliny są tanim, łatwo dostępnym nych i nieodpowiednich gatunków roślin (obce gatunki mogą zachwiać bioi odnawialnym źródłem energii.
różnorodność)
Przyjazne dla środowiska i społecznie Istnieje ryzyko transferu metali do inakceptowalne.
nych matryc środowiska jak woda lub
powietrze oraz zostać włączone do łańcucha pokarmowego.
Generują mniej hałasu niż inne metody Wprowadzone metody uprawy mogą
remediacji a wręcz przeciwnie, otuliny wpłynąć negatywnie na mobilność medrzew redukują hałas pochodzący tali
z działalności przemysłowej
Tab. 2. Zastosowanie różnych gatunków roślin w fitoekstrakcji i fitostabilizacji [31]
Gatunek rośliny
Brassica Juncewa
Lupinus albus
Populus tremuloides
Salix viminalis x Salix Schwerinie
Stachys sylvatica
Nicotiana tabacum
Proces fitoremediacji
fitostabilizacja
fitostabilizacja
Nieokreślono
fitostabilizacja
fitostabilizacja
fitoakumulacja
Rodzaj doświadczenia
wazonowe
wazonowe
polowe
wazonowe
polowe
wazonowe
Salix viminalis
fitoakumulacja
wazonowe
Alyssum pintodasilvae
fitoakumulacja
Brassica oleracea
Iberis intermedia
Pteris vittata
fitoakumulacja
fitoakumulacja
fitoakumulacja
wazonowe
wazonowe
wazonowe
Thlaspi caerulescens
fitoakumulacja
wazonowe
Thlaspi goeingense
fitoakumulacja
polowe
wazonowe
polowe
278
wazonowe
Zawartość metali w glebie (mg/kg)
Cr (100)
Cu, Pb, Zn (30/2947/2058)
Cu
Hg (30)
As
ZnEDTA (60.1)
Cd, Cu, Zn (1.76/547/666)
Cd, Cu, Zn (2.49/227/1144)
Ni (2199-3028)
Cr, Cu, Ni, Pb, Zn, Ni
(100/250/500/2000/2500)
Tl (1300)
Tl (1300)
As (105)
Cd/Pb/Zn (15.4/4800/2190)
Cd/Cu/Zn (2.49/227/1144)
Cd/Cu/Zn (1.76/547/666)
Ni( 2580)
Cd/Ni/Pb/Zn (15.4/26.2/4800/2190)
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Odniesienia literaturowe
Bluskov i inni (2005)
Marinez-Alcala i inni (2009)
Seguin i inni (2004)
Wang i inni (2005)
Antosiewicz i inni (2008)
Loosemore i inni (2004)
Hammer i Keller (2002)
Hammer i Keller (2002)
Garcia-Leston i inni (2007)
Kidd i Monterroso (2005);
Kidd i inni 2007
Al.-Najar i inni (2003)
Al.-Najar i inni (2003)
Silva Gonzagai inni (2006)
Puschenreiter i inni (2003)
Hammer i Keller (2002)
Hammer i Keller (2002)
Wenzel i inni (2003)
Puschenreiter i inni (2003)
Tab. 3. Przykłady hiperakumulatorów [2,8,13,36]
Pierwiastek
Cynk (Zn)
Kadm (Cd)
Nikiel (Ni)
Selen (Se)
Tall (Tl)
Miedź (Cu)
Kobalt (Co)
Arsen (As)
Gatunek rośliny
T. caerulescens
T. caerulescens
Alyssum bertolonii
Astragalus racemosa
Iberis intermedia
Ipomoea alpina
Haumaniastrum robertii
P. vittata
Zawartość metalu (mg/kg)
39,600
1,800
13,400
14,900
3,070
12,300
10,200
27,000
Koncentracja metali u hiperakumulatorów jest 100 do
1000 razy wyższa niż u roślin rosnących na glebach niezanieczyszczonych metalami oraz 10 do 100 razy wyższa
w porównaniu do większości innych roślin rosnących na
glebach zanieczyszczonych metalami ciężkimi [34]. Uzasadnione więc jest stosowanie gatunków odpornych na
metale ciężkie, intensywnie rosnących, o dużym potencjale do kumulowania metali, wytwarzających bujny system
korzeniowy i nie wymagających żyznej gleby, odpornych
na choroby i szkodniki oraz mało atrakcyjnych jako pokarm dla zwierząt [37]. Alternatywą mogą być wybrane
gatunki drzewiaste np. topola czy wierzba, czy też wybrane gatunki z rodziny Gramineae [8,38,39]. Jeżeli biodostępność metali nie jest wystarczająca aby ją zwiększyć można wprowadzić tzw. indukowaną fitoekstrakcję, w której
stosuje się związki chelatujące jak np. EDTA, EGTA,
EDDHA, EDDS [8,20,22,40-43]. Substancje te zwiększają ilość biodostępnych metali w roztworze glebowym
przez uwalnianie i wypieranie metalu z fazy stałej gleby
lub zwiększają rozpuszczalność wytrąconych metali [32].
Działanie pewnych związków chelatujących niesie jednak
ryzyko wymywania metali i ich przenikania do wód gruntowych [8,44]. W celu zwiększenia efektywności fitoekstrakcji metodami inżynierii genetycznej tworzy się rośliny
o ulepszonych cechach rekultywacyjnych, a także prowadzi się selekcję i testowanie w poszukiwaniu odpowiednich hiperakumulatorów [20, 45,46].
Fitostabilizacja
W przeciwieństwie do fitoekstrakcji, fitostabilizacja nie
wiąże się z usuwaniem metali ale z ich zatrzymywaniem
w glebie przez absorpcję i akumulację w korzeniach, adsorpcję na powierzchni korzeni lub precypitację w strefie
ryzosfery redukując w ten sposób zagrożenie dla środowiska. Dochodzi także do fizycznej stabilizacji gleby, przeciwdziałania erozji wodnej i wietrznej oraz odbudowy okrywy roślinnej, przez co ogranicza się rozprzestrzenianie metali do innych matryc jak woda czy powietrze [13,19].
Immobilizacja toksycznych metali może być wspomagana przez dodatek materii organicznej w postaci biomasy,
kompostu i osadów, przez podniesienie wartości pH w skutek zastosowania wapnowania, lub przez dodatek minerałów ilastych, fosforanów lub węglanów [19,47]. Dodatki
te mają na celu tworzenie nierozpuszczalnych komplek-
sów metali o ograniczonej biodostępności dla roślin, a także stanowią nawóz wykorzystywany przez rośliny w odbudowie okrywy roślinnej [13,19,48,49]. Fitostabilizacja
przynosi więc najlepsze efekty na glebach drobnoziarnistych, o dużej zawartości materii organicznej. W technologii fitostabilizacji nie usuwa się otrzymanej biomasy roślinnej. Najczęściej stosowane są wybrane gatunki roślin
głównie z rodziny Gramineae (trawy) lub Leguminosae
(motylkowate) [39,50]. Stwierdzono, że rośliny stosowane w fitostabilizacji powinny posiadać wysoki współczynnik biokoncentracji, a niski współczynnik translokacji metali do pędów nadziemnych, charakteryzować się wysokim
poziomem tolerancji na zanieczyszczenia gleby oraz dużą
produkcją biomasy korzeni [13].
Fitoremediacja, nazywana „zieloną technologią”, znajduje
szerokie zastosowanie w remediacji gleb zanieczyszczonych metalami ciężkimi oraz w oczyszczaniu osadów, wód
powierzchniowych i gruntowych. Odnajdujemy tu zarówno pozytywne aspekty jak i ograniczenia stosowania procesu. Oczyszczanie środowiska z udziałem roślin stanowi
obiecującą i przyszłościową alternatywę dla metod konwencjonalnych. Fitoremediacja jest nadal w fazie badań
i eksperymentów, które niejednokrotnie wymagają długiego czasu, ich rezultaty są obiecujące a dalsze badania konieczne.
L I T E R A T U R A:
[1]
Garbisu C., and Alkorta I.: Basic concepts on heavy metal soil
bioremediation. European Journal of mineral procession and
Environmental Protection, 3, 58-66 (2003).
[2] Alkorta I., Hernandez-Alica J., Becerril J.M., Amezaga I., Albizu I., and
Garbisu C.: Recent findings on the phytoremediation of soils contaminated
with environmentally toxic heavy metals and metalloids such as zinc,
cadmium, lead and arsenic. Reviews in Environmental Science and
Bio/Technology , 3, 71-90 (2004).
[3] Lasat M.M.: Phytoextractoin of toxic metals – A revive of biological
mechanisms. Journal of Environmental Quality, 27(1), 165-168 (2002).
[4] Singh O.V., Labana S., Pandey G., Budhiraja R., and Jain R.K.:
Phytoremediation: an overview of metallicion decontamination from soil.
Applied Microbiology and Biotechnology, 36, 3706-3710 (2003).
[5] Chehregani A., Noori M., Yazdi H.L.: Phytoremediation of heavy-metal-polluted soils: screening for new accumulator plants in Angouran mine
(Iran) and evaluation of removal ability. Ecotoxicology and Environmental
Safety, 72, 1349-1353 (2009).
[6] Baudouin C., Charveron M., Tarrouse R., and Gall Y.: Environmental
pollutants and skin cancer. Cell Biology and Toxicology, 18, 341-348
(2002).
[7] Bodar C.W., Pronk M.E., Sijm D.T.: The European Union risk assessment
on zinc and zinc compounds: the process and the facts. Integrated
Environmental Assessment and. Management. 1, 301-319 (2006).
[8] Doumett S., Lamperi L., Checchini L., Azzarello E., Mungai S., Mancuso
S., Petruzzelli G., Del Bubba M.: Heavy metal distribution between
contaminated soil and Paulwonia tomentosa, in a pilot-scale assisted
phytoremediation study: influence of different complexing agents.
Chemosphere, 72, 1481-1490 (2008).
[9] Fotakis G., Timbrell J.A.: Role of trace elements in cadmium chloride
uptake in hepatoma cell lines. Toxicology Letters, 164, 97-103 (2006).
[10] Sawidis T.: Effect of cadmium on pollen germination and tube growth in
Lilium longiflorum and Nicotiana tabacum. Protoplasma, 233, 95-106
(2008).
[11] Stoltz E. and Greger M.: Accumulation properties of AS, Cd, Cu, Pb and Zn
by four wetland plant species growing on submerged mine tailings.
Environmental and Experimental Botany, 47(3), 271-280 (2002).
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
279
[12] Schutzendubel A., and Polle A.: Plant responses to abiotic stresses: heavy
metal-induced oxidative stress and protection by mycorrhization. Journal
of Experimental Botany 53: 1351–1365 (2002).
[13] Padmavathiamma P. and Li L.Y.: Phytoremediation Technology: Hyperaccumulation Metals in Plants. Water, Air, and Soil Pollution, 184, 105-126
(2007).
[14] Raskin I., Smith R.D. and salt D.E.: Phytoremediation of metals: using
plants to remove pollutants from the environment. Current Opinion in
Biotechnology, 8, 221-226 (1997).
[15] Garbisu C. and Alkorta I.: Phytoextraction: a cost-effective plant-based
technology for the removal of metals from the environment. Bioresource
Technology, 77, 229–236 (2001).
[16] Garbisu C., Hernandez-Allica J., Barrutia O., Alkorta I. and Becerril J.M.:
Phytoremediation: A technology using green plants to remove
contaminants from polluted areas. Rev. Environ. Health, 17, 75–90 (2002).
[17] Hughes J.B., Shanks J., Vanderford M., Lauritzen J. and Bhadra R.:
Transformation of TNT by aquatic plants and plant tissue cultures.
Environmental Science and Technology, 31, 266-271 (1997).
[18] Meagher R.B.: Phytoremediation of toxic elemental and organic
pollutants. Current Opinion in Plant Biology. 3, 153–162 (2000)
[19] Jabeen R., Ahmad A., Iqbal M.: Phytoremediation of Heavy Metals:
Physiological and Molecular Mechanisms. Botanical Review, 75, 339-364
(2009).
[20] Gang W., Hubiao K., Xiaoyang Z., Hongbo Shao., Liye C., Chengjiang R.:
A critical review on the bio-removal of hazardous heavy metals from
contaminated soils: Issues, progress, eco-environmental concerns and
opportunities. Journal of Hazardous Materials, 174, 1-8 (2010).
[21] Tong Y., Kneer P. and Zhu Y.G.: Vacuolar compartmentalization: a secondgeneration approach to engineering plants for phytoremediation. Trends
Plants and Science, 9, 7-9 (2004).
[22] Sheoran V., Sheoran A.S., Poonia P.: Phytomining: A review. Minerals
Engineering, 22, 1007-1019 (2009).
[23] Wei S., Teixeira da Silva J.A., Zhou Q.: Agro-improving method of
phytoextracting heavy metal contaminated soil. Journal of Hazardous
Materials, 150, 662-668 (2008).
[24] Kavamura V.N., Esposito E.: Biotechnological strategies applied to the
decontamination of soils polluted with heavy metals. Biotechnology
Advances, 28, 61-69 (2010).
[25] Eapen S., Suseelan K.N., Tivarekar S., Kotwal S.A., Mitra R.: Potential for
rhizofiltration of uranium using hairy root cultures of Brassica juncea and
Chenopodium amaranticolor. Environmental Research, 91,127–133 (2003).
[26] January M.C., Cutright T.J., Van Keulen H., Wei R.: Hydroponic
phytoremediation of Cd, Cr, Ni, As, and Fe: can Helianthus annuus
hyperaccumulate multiple heavy metals? Chemosphere, 70, 531–7 (2008).
[27] Panfili F., Manceau A., Sarret G., Spadini L., Kirpichtchikova T., Bert V.,
et al.: The effect of phytostabilization on Zn speciation in a dredged
contaminated sediment using scanning electron microscopy, X-ray
fluorescence, EXAFS spectroscopy, and principal components analysis.
Geochimica et Cosmochimica Acta, 69, 2265–2284 (2005).
[28] Vázquez S., Agha R., Granado A., Sarro M.J., Esteban E., Peñalosa J.M., et
al.: Use of white lupin plant for phytostabilization of Cd and As polluted
acid soil. Water, Air and Soil Pollution, 177, 349–365 (2006).
[29] Brunner I., Lustera J., Günthardt-Goerga M.S., Frey B.: Heavy metal
accumulation and phytostabilisation potential of tree fine roots in a
contaminated soil. Environmental Pollution, 15, 559–568 (2008).
[30] Newman L.A, Reynolds C.M.: Phytodegradation of organic compounds.
Current Opinion in Biotechnology, 15, 225–30 (2004).
[31] Kidd P., Barcelo J., Bernal M.P., Navari-Izzo F., Poschenrieder C., Shilev
S., Clemente R., Monterroso C.: Trace element behavior at the root-soil
interface: Implications in phytoremediation. Environmental and
Experimental Botany, 67, 243-259 (2009).
[32] Prasad M.N.V, and Freitas H.: Metal hyperaccumulation in plantsBiodiversity prospecting for phytoremediation technology. Electronic
Journal of Biotechnology, 6, 275-321 (2003).
[33] Sas-Nowosielska A., Kucharski R., Małkowski E., Pogrzeba M.,
Kuperberg J.M. Kryński K.: Phytoextraction crop disposal- an unsolved
problem. Environmental Pollution, 128, 373-379 (2004).
[34] McGrath S.P., Zhao F.J. and Lombi E.: Phytoremediation of metals,
metalloids, and radionuclides. Advances in Agronomy, 75, 1–56 (2002)
[35] Liang H.M., Lin T.H., Chiou J.M., Yeh K.C.: Model evaluation of the
phytoextraction potential of heavy metal hyperaccumulators and nonhyperaccumulators. Environmental Pollution, 157, 1945-1952 (2009).
[36] Reevers R.D., Baker A.J.M.: Metal accumulating plants. In: Raskin I.,
Ensley B.D. (edt.): Phytoremediation of Toxic Metals. Using Plants to
Clean up the Environment. John Wiley and Sons, Inc., New York, 193-229
(2000).
280
[37] Thangavel P., and Subhuram C.V.: Phytoextraction –Role of hyper
accumulators in metal contaminated soils. Proceedings of the Indian
National Science Academy. Part B, 70(1), 109–130 (2004).
[38] Robinson B.H., Mills T.M., Petit T., Fung L.E., Green S.R., Clothier B.E.:
Natural and induced cadmium-accumulation in poplar and willow:
implications for phytoremediation. Plant Soil, 227, 301-306 (2000).
[39] Zhang X., Xia H., Li Z., Zhuang P., Gao B.: Potential of four grasses in
remediation of Cd and Zn contaminated soils. Bioresource Technology,
101, 2063-2066, (2010).
[40] Tandy S., Schulin R., and Nowack B.: The influence of EDDS on the
uptake of heavy metals in hydroponically grown sunflowers.
Chemosphere, 62(9), 1454–1463 (2006).
[41] Cooper E.M., Sims J.T., Counningham S.D., Huang J.W., and Berti W.R.:
Chelate- assisted phytoextraction of lead from contaminated soil. Journal
of Environmental Quality, 28, 1709-1719 (1999).
[42] Huang J.W., Chen J., Berti W.R., and Counningham S.D.:
Phytoremediation of lead contaminated soil: Role of synthetic chelates in
lead phytoextraction. Environmental Science and Technology, 31(3), 800805 (1997).
[43] Luo C.L., Shen Z.G., Li X.D., and Baker A.J.M.: Enhanced
phytoextraction of Pb and other metals from artificially contaminated soils
trough the combined application of EDTA and EDDS. Chemosphere,
63(10), 1773-178 (2006).
[44] Santos F.S., Hernandez-Allica L., Becerril J.M., Amaral-Sobrinho N.,
Mazur N., Garbisu C.: Chelate-induced phytoextraction of metal polluted
soils with Brachiaria decumbens. Chemosphere, 65, 43-50 (2006).
[45] Eapen S., and D’Souza S.F.: Prospects of genetic engineering of plants for
phytoremediationof toxic metals. Biotechnology Advances, 23, 97- 114
(2005).
[46] Suresh B., and Ravishankar G.A.: Phytoremediation - A novel and
promising approach for environmental clean-up. Critical Reviews in
Biotechnology, 24, 97-124 (2004).
[47] Schnoor J.L.: Phytostabilization of metals using hybrid poplar trees . 133150. W: I. Raskin and Y.B.D. Ensley eds. Phytoremediation of toxic metals:
using plants to c lean-up the environment. Wiley, New York (2000).
[48] Adriano D.C., Wenzel W.W., Vangronsveld J., and Bolan N.S.: Role of
assisted natural remediation in environmental cleanup. Geoderma, 122,
121-142 (2004).
[49] Kacprzak M.: Wspomaganie procesów remediacji gleb zdegradowanych.
Seria MONOGRAFIE 128. Wydawnictwo Politechniki Częstochowskiej,
Częstochowa (2007).
[50] Yoon J., Cao X., Zhou Q., and Ma L.Q.: Accumulation of Pb, Cu, and Zn in
native plants growing on a contaminated Florida site. Science of The Total
Environment, 368 (2–3), 456–464 (2006).
Zaprosili nas
Polski System Recyklingu Organizacja SA (PSR) na serię
bezpłatnych szkoleń pt. ,,Obowiązek odzysku i recyklingu
odpadów opakowaniowych i poużytkowych - zagadnienia teoretyczne i praktyczna realizacja”, które odbyły się 18 października
w Warszawie, 4 listopada w Poznaniu oraz 19 listopada w Katowicach.
***
Instytut Techniki Budowlanej na seminarium, które odbędzie się
12 stycznia 2011 r. podczas Międzynarodowych Targów Budownictwa BUDMA 2011 w Poznaniu. Tematyką spotkania będą
„Zielone zamówienia publiczne w budownictwie – problemy
i rozwiązania”.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
VIOLETTA KOZIK1,2, MIROSŁAW CZAPKA2, WOJCIECH KOZIK2
1
2
Instytut Chemii, Uniwersytet Śląski, 40-006 Katowice, ul. Szkolna 9
Katedra Fizjoterapii, Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji w Bytomiu, 41-907 Bytom, ul. A. Frycza-Modrzewskiego 12
Uzdrowiska Śląskie
Część 1. Ustroń
Silesian health resorts.
Part 1. Ustroń
Streszczenie:
Pierwsze wzmianki na temat Ustronia pojawiły się na przełomie XIII i XIV wieku. Dziś, to piętnastotysięczne miasto, stało
się jednym z najbardziej znanych w kraju i poza granicami ośrodkiem wypoczynkowo-uzdrowiskowym.
Miano uzdrowiska uzyskał Ustroń pod koniec XIX wieku. Dziś Ustroń jest prężnie działającym ośrodkiem, w którym
kuracjusze i turyści znajdą uroki przyrodnicze, korzystne warunki klimatyczne sprzyjające rekreacji, wypoczynkowi
i kuracji przez cały rok. Największy Zakład Przyrodoleczniczy zaspokoi wymagania wszystkich odwiedzających,
a atmosfera tej niezwykłej miejscowości Górnego Śląska powoduje, że chce się tutaj wracać.
Abstract:
First references about Ustroń appeared already at the turn of the 13th century. Today this town with a population of fifteen
thousand has become one of the most famous recreational and health resorts recognised in Poland and internationally.
Ustroń gained the name of a spa at the end of the 9th century. Nowadays, Ustroń is a resilient centre where tourists and
health resort visitors find natural qualities and climatic conditions favourable for health throughout the year. The largest
spa centre satisfies the expectations of all visitors and the atmosphere of this unique location of the Upper Silesia makes
Ustroń a place to return.
Słowa kluczowe: Ustroń, uzdrowisko, rehabilitacja, sanatorium
Key words: Ustroń, health resort, rehabilitation, sanatorium
Pierwsze wzmianki na temat Ustronia pojawiły się na
przełomie XIII i XIV wieku. Dziś, to piętnastotysięczne
miasto, stało się jednym z najbardziej znanych w kraju
i poza granicami ośrodkiem wypoczynkowo-uzdrowiskowym.
Miano uzdrowiska uzyskał Ustroń pod koniec XIX wieku.
Rozpoczęło się od „kąpieli żużlowych”. Żużel z wielkiego
pieca wrzucony do zimnej wody nie tylko ją ogrzewał ale
również nasycał wodę związkami siarki. Z wody korzystali robotnicy, którzy po umyciu się w „ciepłej wodzie żużlowej”, odczuwali znaczną ulgę związaną z dolegliwościami reumatycznymi i gośćcowymi. Przypadkowe odkrycie zainspirowało do działania księcia Albrechta i tak w latach 1802-1804 w sąsiedztwie wielkiego pieca powstał
Hotel Kuracyjny – obecny hotel „Ustroń”.
W Ustroniu wydobywane są wody mineralne:
- odwiert U-3 – 11,4% – woda hipotermalna 27,8°C,
chlorkowo-sodowo-wapniowa, bromkowa, jodkowa,
żelazista, borowa, radoczynna;
- odwiert U-3A – 12,73% – woda hipotermalna 32,8°C,
chlorkowo-sodowo-wapniowa, bromkowa, jodkowa,
borowa, radoczynna.
Uzdrowisko rozwijało się dynamicznie od lat siedemdziesiątych XX wieku. W dzielnicy Zawodzie powstały kolejno:
! 1973 r. – Sanatorium Uzdrowiskowe „Róża”.
! 1975 r. – Śląski Szpital Reumatologiczny, ośrodek referencyjny w zakresie reumatologii i chorób układu ruchu.
! 1976 r. – Sanatorium Uzdrowiskowe „Wilga”.
! 1977 r. – Sanatorium Uzdrowiskowe „Malwa”.
! 1977 r. – Dom Wczasowo-Leczniczy „Złocień”.
! 1986 r. – Sanatorium Uzdrowiskowe Przedsiębiorstwa
Państwowego „Uzdrowisko Ustroń” w Ustroniu, aktualnie Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowego „Ustroń” S.A.
W dyspozycji Sanatorium jest ponad 1300 miejsc w oddziałach rehabilitacji kardiologicznej, reumatologii i rehabilitacji narządu ruchu, rehabilitacji neurologicznej i chorób układu oddechowego, psychoterapii oraz rehabilitacji
onkologicznej i limfologii.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
281
Aktualnie w skład przedsiębiorstwa wchodzą następujące
obiekty:
Równica – Sanatorium i Szpital Uzdrowiskowy „Równica”.
Podstawowe profile lecznicze:
1. z zakresu leczenia uzdrowiskowego
! choroby reumatologiczne,
! choroby układu krążenia,
! choroby neurologiczne,
! choroby narządu ruchu,
! choroby układu oddechowego;
2. z zakresu rehabilitacji
! kardiologia (po zawale mięśnia sercowego i po zabiegach kardiochirurgicznych),
! schorzenia narządu ruchu (w tym stany po urazach
i zabiegach ortopedycznych),
! neurologia (stany po udarach mózgu).
Kos – Sanatorium Uzdrowiskowe „Kos”.
Profile lecznicze z zakresu leczenia uzdrowiskowego
! choroby reumatologiczne,
! choroby narządu ruchu,
! choroby układu oddechowego.
Narcyz – Sanatorium Uzdrowiskowe „Narcyz”, Ustrońskie Centrum Psychoterapii z całodobowym Oddziałem
Leczenia Zaburzeń Nerwicowych i Poradnią Leczenia
Nerwic.
Podstawowe profile lecznicze:
1. z zakresu leczenia uzdrowiskowego
! choroby reumatologiczne,
! choroby narządu ruchu,
! choroby układu oddechowego;
2. z zakresu rehabilitacji
! psychoterapia (turnusy z programem psychologicznym).
Rosomak – Sanatorium Uzdrowiskowe „Rosomak”,
Ustrońskie Centrum Rehabilitacji Onkologicznej i Limfologii „Rosomak”.
Podstawowe profile lecznicze:
1. z zakresu leczenia uzdrowiskowego
! choroby reumatologiczne,
! choroby narządu ruchu;
2. z zakresu rehabilitacji
! onkologia (po leczeniu raka piersi oraz krtani).
Uzdrowiskowy Zakład Przyrodoleczniczy
Uzdrowiskowy Zakład Przyrodoleczniczy zabezpiecza
kompleksowe świadczenia zdrowotne z zakresu kinezyterapii, masażu leczniczego, fizykoterapii (światło i elektrolecznictwo, magnetoterapia, ultrasonoterapia), hydroterapii, balneo i peloidoterapii. Baseny solankowe, kąpiele
wannowe oraz kąpiele i zawijania borowinowe oparte są
na naturalnych tworzywach leczniczych. Krioterapia ogólnoustrojowa w komorze ma działanie stymulacyjne oraz
stanowi doskonałą formę odnowy biologicznej, spowalnia
282
procesy starzenia, wpływa na poprawę nastroju, usuwa
uczucie zmęczenia.
Przychodnia Uzdrowiskowa
Specjalistyczne konsultacje lekarskie: kardiologiczne, laryngologiczne, ortopedyczne, reumatologiczne, osteoporozy, diabetologiczne, neurologiczne, pulmonologiczne.
! 1990 r. – Uruchomienie wydziału zamiejscowego Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji „Repty”.
! 1991 r. – Sanatorium Uzdrowiskowe „Elektron”, które
powstało w wyniku przekształcenia domu wczasoworehabilitacyjnego.
! 1991 r. – Oddanie do użytku pierwszego segmentu obecnego Zakładu Przyrodoleczniczego, posiadającego kubaturę ponad 85 tys. m3. Zakład posiada najnowocześniejsze rozwiązania z zakresu architektury, wyposażenia i balneotechniki. Dysponuje m.in.:
! sześcioma salami do kinezyterapii o łącznej pow.
ponad 1500 m2,
! działem hydroterapii wannowej z 50 wannami do
kąpieli solankowych, wirowych, galwanicznych,
kwasowęglowych i masażu podwodnego,
! działem zawijań borowinowych, posiadającym 28
stanowisk do zawijań i kąpieli borowinowych,
! 4 basenami napełnianymi 3,5-4% solanką naturalną,
stanowiącymi niezwykle skuteczny zespół w leczeniu i rehabilitacji chorób układu ruchu, w szczególności w stanach pourazowych,
! pomieszczenia do inhalacji lekowych i solankowych oraz pełny zakres elektro- i światłolecznictwa.
Leczeniu chorób układu krążenia, a w szczególności rehabilitacji pozawałowej i po zabiegach kardiochirurgicznych
służą wyodrębnione stanowiska do treningu kardiologicznego, prowadzonego z użyciem najnowocześniejszego
sprzętu monitorującego.
! 1995 r. – Oddanie do eksploatacji wcześniej wykonanych odwiertów solankowych U-3 i U-3A.
! 1995 r. – Uruchomienie działów hydroterapii łącznie
z basenami rehabilitacyjnymi w Zakładzie Przyrodoleczniczym oraz Przychodni Uzdrowiskowej świadczącej usługi dla pacjentów korzystających z Uzdrowiskowego Zakładu Przyrodoleczniczego w trybie ambulatoryjnym. Jednocześnie oddano do użytku laboratorium analityczne, pracownie diagnostyczne, pracownię densytometryczną oraz z zakresu kardiologii pracownię prób wysiłkowych, zaburzeń rytmu serca i ultrasonografii.
Należy zauważyć, że Ustroń staje się również ośrodkiem
naukowym. Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe „Ustroń”
S.A. współpracuje naukowo z wieloma jednostkami, m.in.
z Katedrą Fizjoterapii WSEiA w Bytomiu, Instytutem Onkologii, Uniwersytetami Medycznymi, Towarzystwami
Naukowymi. We współpracy z partnerami organizowane
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
są warsztaty naukowe, sympozja i kongresy krajowe i międzynarodowe.
Cyklicznie odbywają się:
! Spotkania Uzdrowiskowe,
! Międzynarodowy Kongres Rehabilitacji Onkologicznej, (zdjęcia 1 i 2)
! Kongres Polskiego Towarzystwa Limfologicznego,
! Sympozjum: Ustrońskie Spotkania Rehabilitacji Onkologicznej.
Dzięki aktywności naukowej kadra medyczna Uzdrowiska
Ustroń rozwija się, uczestniczy w szkoleniach, konferencjach, podnosi swoje kwalifikacje, zdobywa tytuły naukowe, publikuje w uznanych czasopismach. Działania te, są
konieczne przy dzisiejszej dynamice rozwoju medycyny
i nauk medycznych. Droga tak wytyczona przynosi korzyści dla Ustronia, regionu Górnego Śląska, a przede
wszystkim dla pacjentów, którzy trafiają pod opiekę świadomych, zaznajomionych z nowoczesnymi technikami lekarzy i fizjoterapeutów.
Zdjęcie 2. II Międzynarodowy Kongres Rehabilitacji Onkologicznej
Ustroń 2010 (od lewej Kierownik Katedry Fizjoterapii WSEiA w Bytomiu dr n. med.Wojciech Kozik, od prawej Z-ca Dyrektora ds. Lecznictwa, Kierownik Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, dr n.
med. Katarzyna Wencel, Kierownik Ustrońskiego Centrum Rehabilitacji Onkologicznej i Limfologii Sanatorium Uzdrowiskowego „Rosomak” lek. med. Alina Marzec, Rektor WSEiA w Bytomiu prof. nadzw.
dr hab. inż. Mirosław Czapka, studenci Koła Naukowego Fizjoterapii
WSEiA w Bytomiu: Agnieszka Orłowska-Ferenz, Ewa Leszczyńska,
Agnieszka Wiśniowska, Michał Ferenz, Łukasz Zemła, Damian Dragon.
Zdjęcie 1. Studenci fizjoterapii Katedry Fizjoterapii WSEiA w Bytomiu
na I Kongresie Rehabilitacji Onkologicznej Ustroń 2009.
Kalendarium Ekologa
LISTOPAD
3-4 listopada Światowy Dzień bez Papierosa
3 listopada Święto Myśliwych
18 listopada Światowy Dzień Walki z Tytoniem
25 listopada Światowy Dzień Rzucania Palenia
25 listopada Dzień Bez Futra - No Fur Day
28 listopada Międzynarodowy Dzień bez Kupowania - No Shop Day = Buy Nothing Day
29 listopada Dzień ogłoszenia św. Franciszka patronem ekologów
GRUDZIEŃ
22 grudnia Pierwszy Dzień Zimy
29 grudnia Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej (ONZ)
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
283
Zdrowie
1
2
1
2
ALEKSANDRA KAWCZYK-KRUPKA , ZENON CZUBA , WOJCIECH LATOS , ANNA MERTAS , WOJCIECH KRÓL2,
MARIA SIMON-SIEROŃ3, ALEKSANDER SIEROŃ1, 3
1
Ośrodek Diagnostyki i Terapii Laserowej, Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Angiologii i Medycyny Fizykalnej,
Śląski Uniwersytet Medyczny
2
Katedra i Zakład Mikrobiologii i Immunologii w Zabrzu, Śląski Uniwersytet Medyczny
3
Katedra Fizjoterapii, Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji w Bytomiu
Aspekty immunologiczne terapii fotodynamicznej
Immunological features of photodynamic therapy
Streszczenie:
Terapia fotodynamiczna (photodynamic therapy - PDT) jest metodą leczenia wybranych (przede wszystkim wczesnych)
nowotworów i stanów przednowotworowych. Istotą tej metody jest selektywne niszczenie zmienionych chorobowo tkanek
poprzez zadziałanie na nie światła laserowego o ściśle określonej długości fali. Zjawisko to umożliwia substancja – fotouczulacz, wychwytywana przez chorobowo zmienioną tkankę. Standardowo stosowanymi fotouczulaczami są porfiryny,
które są komponentą hemoglobiny. Działanie fotodynamiczne wywołuje trzy typy reakcji w naświetlanej tkance: bezpośredni efekt cytotoksyczny, pośredni efekt cytotoksyczny przez okluzję naczyń krwionośnych oraz wtórne działanie immunostymulujące i prozapalne. Spośród wymienionych sposobów działania, efekt immunostymulujący wydaje się być unikalny, zważywszy, że zarówno chemio- jak i radioterapia powodują upośledzenie funkcji układu immunologicznego. Wiele
prac doświadczalnych wykazało, iż w trakcie terapii fotodynamicznej dochodzi do mobilizacji komórek immunokompetentnych: nacieku limfocytów, neutrofili, makrofagów, co wskazuje na aktywację procesu zapalnego. Mediatorami tego
procesu są substancje wazoaktywne, składniki C3 dopełniacza, białka ostrej fazy, proteinazy, peroksydazy, reaktywne formy tlenu, cytokiny, czynniki wzrostu oraz inne substancje biorące udział w odpowiedzi immunologicznej. Podkreśla się, iż
immunomodulacyjny efekt terapii fotodynamicznej związany jest także z wpływem na angiogenezę i aktywność metastatyczną komórek nowotworowych.
Abstract:
Photodynamic therapy (PDT) is a well-known method for the selective, non-invasive and effective treatment of
precancerous and cancerous lesions due to the activation of photobiochemical processes that cause cytotoxicity. PDT is
based on mutual reactions between laser irradiation and photosensitizers that accumulate in tissues and result in selective
damage of pathological tissues. The anticancer effect of PDT is due to three main mechanisms. First, PDT is cytotoxic,
with both necrotic and apoptotic effects. Second, PDT leads to the occlusion of blood and lymphatic vessels of the tumor.
Third, PDT is associated with the modulation of immune and inflammatory responses. In addition to these mechanisms of
cell death, there is a variety of events that occur during PDT that lead to and magnify the inactivation of tumor cells. Many
studies have reported the infiltration of lymphocytes, neutrophils and macrophages into PDT-treated tissue, indicating
activation of the immune response. The inflammatory process is mediated by factors such as vasoactive substances,
components of the complement and clotting cascades, acute phase proteins, proteinases, peroxidases, reactive oxygen
species, leukocyte chemoattractants, cytokines, growth factors and other immunoregulators. It is possible that
immunomodulatory mechanisms of PDT could also influence angiogenesis and the invasiveness of tumor cells.
Słowa kluczowe: terapia fotodynamiczna, immunoterapia, immunoregulatory
Key words: photodynamic therapy, immunotherapy, immunoregulators
Terapia fotodynamiczna (photodynamic therapy - PDT)
jest metodą leczenia wybranych (przede wszystkim
wczesnych) nowotworów i stanów przednowotworowych.
Istotą tej metody jest selektywne niszczenie zmienionych
chorobowo tkanek poprzez zadziałanie na nie światła laserowego o ściśle określonej długości fali. Zjawisko to
umożliwia substancja – fotouczulacz, wychwytywana
przez chorobowo zmienioną tkankę. Standardowo stosowanymi fouczulaczami są porfiryny, które są komponentą
hemoglobiny. Porfiryny znalazły zastosowanie w leczeniu
dzięki swojej szczególnej zdolności do absorpcji energii
284
zawartej w fotonach i przenoszenia jej na otaczające cząsteczki tlenu z powstaniem toksycznych fotopochodnych
takich jak tlen singletowy oraz wolne rodniki. Aktywne
postacie tlenu mają zdolność niszczenia białek, lipidów,
kwasów nukleinowych, które są materiałem budulcowym
organelli komórkowych oraz naczyń stanowiących integralną część guza.
Aby dokładniej poznać mechanizmy działania terapii fotodynamicznej wydaje się celowe uzupełnienie badań
klinicznych o ocenę skuteczności PDT na poziomie subkomórkowym. Działanie fotodynamiczne wywołuje trzy
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
typy reakcji w naświetlanej tkance: bezpośredni efekt cytotoksyczny, pośredni efekt cytotoksyczny przez okluzję
naczyń krwionośnych oraz wtórne działanie immunostymulujące i prozapalne. Spośród wymienionych sposobów
działania, efekt immunostymulujący wydaje się być unikalny, zważywszy, że zarówno chemio- jak i radioterapia
powodują upośledzenie funkcji układu immunologicznego. Wiele prac doświadczalnych wykazało, iż w trakcie terapii fotodynamicznej dochodzi do mobilizacji komórek
immunokompetentnych: nacieku limfocytów, neutrofili,
makrofagów, co wskazuje na aktywację procesu zapalnego. Mobilizacja komórek immunokompetentnych może
nie mieć dużego znaczenia w pierwotnym niszczeniu komórek guza, lecz ogromna rola przypada jej w długoterminowej kontroli wzrostu guza. Mediatorami tego procesu są
substancje wazoaktywne, składniki C3 dopełniacza, białka
ostrej fazy, proteinazy, peroksydazy, reaktywne formy tlenu, cytokiny, czynniki wzrostu oraz inne substancje biorące udział w odpowiedzi immunologicznej. Podkreśla
się, iż immunomodulacyjny efekt terapii fotodynamicznej
związany jest także z wpływem na angiogenezę i aktywność metastatyczną komórek nowotworowych. Podkreśla
się zwłaszcza rolę wolnych rodników tlenowych, interleukin oraz czynnika martwicy nowotworów. Z kolei przewlekły stan zapalny jest czynnikiem powodującym transformację nowotworową zmienionych zapalnie tkanek [1].
Wykazano, iż najbardziej podatne na przewlekły stan zapalny są płuca, pęcherz moczowy, trzustka i przewód pokarmowy. Za proces zapalny odpowiedzialnych jest szereg
mediatorów, w tym cytokiny i czynniki transkrypcyjne.
Jądrowy czynnik transkrypcyjny kappa B (NF-κB) oraz
szlaki sygnalizacyjne, stanowią zasadnicze elementy procesu zapalnego oraz rozrostowego. Aktywacja kinazy IκB
(IKK)–NF-κB, odpowiedzialnej za oporność komórek nowotworowych na czynniki cytotoksyczne i proapoptyczne, prowadzi do stymulacji produkcji czynników wzrostu,
aktywujących rozrost guza nowotworowego oraz angiogenezę. Główną funkcją interleukiny 1 jest udział w inicjacji
procesu zapalnego związany z indukcją gorączki oraz
ekspresją molekuł adhezyjnych [2]. Voronov i współpracownicy wykazali, iż uczestniczące w procesie zapalnym
cytokiny, zwłaszcza interleukina-1beta (IL-1β) oraz interleukina-1alpha (IL1-a) są odpowiedzialne in vivo za angiogenezę oraz inwazyjność różnych guzów nowotworowych, a antagoniści receptora interleukiny-1 (IL1RN), mogą przez powyższy mechanizm mieć zastosowanie w terapii nowotworów [3].
Decydującą rolę w procesach związanych z bezpośrednim
efektem cytotoksycznym, lecz także z niszczeniem naczyń
guza oraz działaniem immunostymulującym odgrywają
procesy związane z mobilizacją większości komórek immunokompetentnych, w tym makrofagów, poprzez działanie receptorowe [4]. Jedną z molekuł uwalnianych przez
makrofagi jest czynnik martwicy nowotworów (TNFa),
będący cytokiną odpowiedzialną za masywny efekt cytoletalny guzów wywołujący martwicę krwotoczną i ich regresję [5]. TNFa indukuje nekrozę i apoptozę poprzez różne szlaki biochemiczne prowadzące do fragmentacji wewnątrzjądrowego DNA [6]. Tlenek azotu (NO) jest wolnym
rodnikiem odgrywającym istotną rolę jako modulator
funkcji układu immunologicznego, endokrynologicznego
oraz neurologicznego, a na poziomie komórkowym – aktywującym apoptozę. NO, generowany przez makrofagi
i neutrofile, odpowiedzialny jest za homeostazę, skurcz
mięśniówki gładkiej, agregację płytek krwi, oraz adhezję
leukocytów do śródbłonka [7].
Tlenek azotu reaguje z anionem ponadtlenkowym, tworząc
nadtlenoazotyn. Reaktywne formy tlenu (RFT) anion
ponadtlenkowy (O2•−), rodnik hydroksylowy (HO•),
rodnik peroksylowy (RO2•), oraz rodnik alkoksylowy
(RO•) [8].
PDT aktywuje procesy związane z uwalnianiem wolnych
rodników (ROSs) przez makrofagi, odpowiedzialnych za
destrukcję tkanek [8].
Dla określenia mechanizmów działania cytotoksycznego,
były przeprowadzone eksperymenty na liniach komórek
nowotworowych L929 i MDPC-23 z zastosowaniem fotouczulacza Photogem® i z naświetlaniem światłem niebieskim LED (light-emitting diode). Badanie to wykazało, iż
efekt cytotoksyczny związany był z wysokim poziomem
reaktywnych form tlenu [9]. Kolejne badania wykazały,
iż istnieje związek pomiędzy wysokim poziomem ROS
i działaniem przeciwbakteryjnym PDT [10]. Dlatego też
coraz częściej PDT stosowana jest w chorobach infekcyjnych [11] oraz stanach zapalnych przyzębia [12].
W innym badaniu na modelu zwierzęcym (myszy BALB/c ),
wykazano, iż zastosowanie PDT w przypadku guza EM6
spowodowało znaczny wzrost poziomu mRNA IL-6 oraz
IL-10, bez wpływu na czynnik martwicy nowotworów-a
[13].
Zespół de Vree wykazał, iż podczas terapii fotodynamicznej stosowanej w mięsakach szczurów dochodzi do uwalniania interleukiny 1 (IL-β), oraz wzrostu odsetka neutrofili w krwi [14]. Efekt immunomodulujący PDT wykazany również został w badaniach klinicznych, w których prowadzono terapię fotodynamiczną nowotworów skóry oraz
leukoplakii jamy ustnej [15].
Także kojarzenie terapii fotodynamicznej z immunoterapią
wydaje się wielką nadzieją na zwiększenie selektywności
oraz skuteczności terapii fotodynamicznej.
Fotoimmunoterapia wewnątrzustrojowa, wykorzystując
wiele różnorodnych mechanizmów działania (m.in. indukcję regulatorowych komórek T, zjawisko apoptozy, reakcje przeszczep–przeciw biorcy), daje nowe potencjalne
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
285
możliwości zastosowania w wielu dziedzinach medycyny,
m.in.:
- w hematologii: (leczenie przewlekłej i ostrej reakcji
przeszczep-przeciwko-gospodarzowi po allogenicznych przeszczepach szpiku kostnego, kontrola odrzucania w transplantacjach narządów miąższowych: serca,
płuc, nerek),
- w dermatologii (leczenie stwardnienia układowego),
oraz w terapii innych jednostek chorobowych, w których
dominują reakcje związane z komórkami T:
- w gastroenterologii (terapia choroby Crohn’a),
- w reumatologii (leczenie reumatoidalnego zapalenia
stawów),
- w dermatologii (terapia nefrogennej dermopatii włókniejącej oraz innych, opornych na leczenie atopowych
zapaleń skóry).
Fotoimmunoterapia komórkowa, z zastosowaniem np.
płynnego psoralenu, jest metodą terapeutyczną o bardzo
dużej skuteczności leczniczej oraz niskim stopniu objawów ubocznych [16].
Przedmiotem wielu badań i doświadczeń jest ocena mechanizmu działania oraz udział procesów enzymatycznych
i immunologicznych, uruchamianych podczas akcji fotodynamicznej.
Celem badania A. Rück [17] była ocena roli i mechanizmu działania subkomórkowego fotouczulacza - Photofrinu
i kwasu ursodeoksycholowego (względnie innych nietoksycznych kwasów żółciowych) w zwiększaniu skuteczności terapii fotodynamicznej. Badanie wykazało, że PDT
z Photofrinem działa głównie poprzez indukcję apoptozy.
W ocenie efektów wykorzystano kilka różnych testów
m.in.: test uwalniania cytochromu c, test aktywacji kaspazy oraz fragmentacji DNA. Ponadto zastosowano spektralne obrazowanie długości fluorescencji (SLIM) w celu analizy budowy komórkowej Photofrinu i statusu enzymów
łańcucha oddechowego. Badano 2 różne linie komórkowe
ludzkiego wątrobiaka zarodkowego. W komórkach linii
HepG2 śmierć komórkowa była efektem zaburzeń mitochondrialnych, co wykazała analiza uwalniania cytochromu c i fragmentacji DNA, podczas gdy w linii Huh7, wykazującej zmutowany gen p53, cech tych nie obserwowano.
Na podstawie analizy czasu fluorescencji enzymów cyklu
oddechowego, który okazał się być dłuższy w obecności
kwasu ursodeoksycholowego w linii HepG2, zasugerowano, że jednym z powodów zwiększonej skuteczności PDT
po dodaniu tego kwasu jest destabilizacja błon mitochondrialnych. Badanie wykazało, że terapia skojarzona: PDT
z Photofrinem i kwasem ursodeoksycholowym w znacznym stopniu zwiększała skuteczność terapeutyczną PDT.
Przedmiotem innego eksperymentu była ocena działania
cytotoksycznego PDT na ludzkie komórki białaczkowe.
Oceniano aktywność fototoksyczną hyperycyny – jednego
z najsilniejszych naturalnych barwników oraz terapii
286
fotodynamicznej z użyciem światła o długości fali 370 –
680 nm i mocy energii 8 mW/cm2 wobec ludzkich komórek
B białaczkowych. Żywotność komórek oceniano za pomocą 1% błękitu trypanowego, zaś apoptozę i martwicę
z wykorzystaniem transferaz terminalnych deoksyrybonukleotydów (TdT) i mikroskopii fluorescencyjnej. Wewnątrzkomórkowe stężenie fotouczulacza mierzono metodą
fluorometryczną. Wyniki badań wykazały, że terapia skojarzona PDT z hyperycyną powoduje znaczną śmiertelność białaczkowych komórek nowotworowych [18].
Terapia fotodynamiczna stymuluje uwalnianie cytokin.
W badaniu klinicznym II fazy badano efekt antynowotworowy i bezpieczeństwo NPe6-PDT u pacjentów z rakiem
płuc. Ten rodzaj terapii fotodynamicznej indukuje ekspresję takich cytokin, jak: IL-2, IL-6, IL-12, TNF-alpha. W badaniu oceniano rolę IL-2 w efekcie przeciwnowotworowym NPe6-PDT z użyciem komórek mysiego raka płuc
transfekowanych IL-2, LLC/IL-2, in vitro i in vivo. Komórki LLC/IL-2 były oporne na działanie NPe6-PDT
w porównaniu z macierzystymi komórkami LLC. NPe6-PDT indukowała w komórkach LLC/IL-2 tzw. blokera
wzrostu i uszkodzenia DNA 45 alpha (Gadd 45 alpha),
który jest gwałtownie indukowany przez stres genotoksyczny. Eksperymenty in vitro sugerowały, że Gadd 45
alpha chroni komórki LLC/IL-2 przed apoptozą indukowaną przez PDT. W 6 godzin po zakończeniu terapii fotodynamicznej dochodziło do ekspresji czynnika wzrostu
śródbłonka naczyń (VEGF), działanie to in vivo utrzymywało się na wysokim poziomie aż do 48h. Wysoka ekspresja IL-2 wywoływała wznowę nowotworu poprzez dodatnie sprzężenie Gadd 45 alpha i VEGF w terapii NPe6-PDT. To sugeruje że dodatkowe zastosowanie inhibitora
IL-2 może zwiększyć efektywność terapeutyczną NPe6-PDT [19].
Na podstawie wstępnych badań doświadczalnych wydaje
się, że terapia fotodynamiczna, poprzez modyfikację odpowiedzi immunologicznej, może być jedną z metod terapeutycznych w chorobie Croh’na. W badaniu na modelu
zwierzęcym oceniano skuteczność terapeutyczną PDT
z użyciem niskich dawek energii w leczeniu zapalenia
okrężnicy u myszy SCID. Wstępnie ustalano endoskopowy wskaźnik zapalenia okrężnicy – EIC, a następnie myszy SCID z umiarkowanym lub znaczącym zapaleniem
okrężnicy losowo przydzielano do jednej z grup: leczonej
za pomocą PDT lub do grupy kontrolnej. Myszom BALB/c
z grupy PDT podawano doustnie kwas 5-d-aminolewulinowy w dawce 15mg/kg, a następnie 3 godziny później poddawano je naświetlaniom - za pomocą cylindrycznego
dyfuzora - światłem o długości fali 635nm, w dawce 5 lub
10 J/cm2. 74h po sesji PDT oceniano stan ogólny, wagę
ciała, EIC, długość okrężnicy oraz badanie histopatologiczne, a także wskaźniki ekspresji cytokin. W zapaleniu okrężnicy znacznego stopnia już w 3 dni po PDT obserwowano gojenie się zmian. Endoskopowy wskaźnik
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
zapalenia okrężnicy korelował ze wskaźnikiem ekspresji
cytokin w przypadku IFN-c, TNF-a i IL-10. Indeksy ekspresji tych cytokin były niższe w grupie PDT niż w grupie
kontrolnej. We wnioskach badania podkreślono brak znaczących efektów ubocznych, powtarzalność terapii fotodynamicznej oraz jej znaczenie w regulacji odpowiedzi
immunologicznej i poprawie stanu ogólnego w mysim modelu z zapaleniem jelit [20].
W badaniach doświadczalnych Korbelik wykazał, że terapia fotodynamiczna wyzwala w docelowych tkankach
nowotworowych sprzężenie dodatnie w genach kodujących białka szoku cieplnego oraz akumulację białkowych
produktów tych genów, co odgrywa dużą rolę w eliminacji
zniszczonych komórek nowotworowych oraz immunologicznym rozpoznaniu antygenów nowotworowych. W pracy wykorzystano model mysiej białaczki limfoblastycznej
celem zbadania ekspresji genu białka szoku cieplnego
HSP70 w zmianie nowotworowej leczonej wcześniej PDT.
Stwierdzono, że Gen HSP70 po terapii fotodynamicznej
był regulowany dodatnim sprzężeniem nie tylko w obrębie
zmiany nowotworowej, ale również w wątrobie i śledzionie gospodarza, co pozwala zakwalifikować HSP70 jako
czynnik reakcyjny fazy ostrej. Głównymi regulatorami tego genu są hormony steroidowe, działające przez swoiste
receptory. Pod wpływem PDT wyzwalane ogólnoustrojowo HSP70 akumuluje się w zmianach nowotworowych,
gdzie łączy się z niszczonymi komórkami poprzez mostki
fosfatydyloseryny znajdujące się na ich powierzchni [21].
W innym badaniu oceniano znaczenie immunoterapeutyczne połączenia CpG-oligodeoksynukleotydu (ODN)
i lizatów komórek nowotworowych HPV (TC-1) oraz indukcji za pomocą terapii fotodynamicznej. Stwierdzono,
że w lizatach komórek nowotworowych przy zastosowaniu
terapii łączonej (CpG-oligodeoksynukleotyd + PDT) dochodziło do znacznie większego zahamowania wzrostu
nowotworu, zarówno na poziomie terapeutycznym, jak
i profilaktycznym, w porównaniu z lizatami komórek,
w których stosowano samo PDT lub sam CpG-oligodeoksynukleotyd.
Dodatkowo do lizatów komórek z PDT włączano białko
szoku cieplnego HSP70, które jest ważnym regulatorem odpowiedzi zapalnej i immunologicznej. Obserwowano odpowiedź komórek T – pomocniczych oraz znaczny
wzrost specyficznych przeciwciał dla lizatów komórek –
PDT (IgG1, IgG2a, IgG2b i IgG3). Produkcja IFN-γ
i odpowiedzi CTL była niezwykle silnie indukowana
w grupie lizatów komórek – PDT + ODN. Główną rolę
w odpowiedzi immunologiczne odgrywały komórki
T CD8+. Wyniki badania potwierdzają, że dodanie CpG-oligodeoksynukleotyd do lizatów komorek-PDT, poprzez
indukcję odpowiedź immunologicznej typu CTL, daje możliwość immuoterapeutycznej strategii leczenia nowotworów [22].
Celem innego badania była ocena skuteczności PDT
i immunoterapii z wykorzystaniem terapii kombinowanej:
ALA-PDT z imiquimode’em w leczeniu 27 pacjentów
z chorobą Bowena narządów płciowych. Przed rozpoczęciem leczenia pobierano wycinki ze zmian chorobowych
i badano pod kątem obecności DNA HPV-16 i HPV-18.
Pacjentów losowo podzielono na dwie grupy. W pierwszej
liczącej 15 osób (12 mężczyzn i 3 kobiety w przedziale
wiekowym 22-56 lat) stosowano terapię skojarzoną: miejscowo podawano 3 x w tygodniu 5% krem imiquimod oraz
1 x w tygodniu stosowano terapię fotodynamiczną w dawce 100 J/cm2 o mocy energii 100 mW/cm2. Procedurę powtarzano od 1 do 4 razy. Drugą grupę – kontrolną –
stanowiło 12 osób (6 mężczyzn i 6 kobiet, w wieku 29-58
lat) leczonych poprzez waporyzację za pomocą lasera
CO2. Okres obserwacyjny po zakończeniu terapii zawierał
się w przedziale od 3 do 12 miesięcy. W grupie terapii łączonej w 60% przypadków (u 9 na 15 pacjentów) uzyskano
całkowite wyleczenie, w 1 przypadku odnotowano wznowę procesu chorobowego (11,1%). W grupie tej nie obserwowano żadnych ogólnych efektów ubocznych, miejscowo natomiast występowało łagodne przekrwienie, obrzęk
i nadżerka. Z dolegliwości pacjenci zgłaszali uczucie pieczenia i kłucia. W grupie drugiej u 10 pacjentów (co stanowiło 83,3%) wykazano całkowitą regresję zmian, wznowę zaś u 6 pacjentów (60,0%). Z miejscowych efektów
ubocznych odnotowano: przekrwienie (w stopniu łagodnym lub umiarkowanym), nadżerkę, owrzodzenie. Obserwowano również przedłużone gojenie zmian z bliznowaceniem. Różnica w ilości wznów między grupami była statystycznie znamienna (P < 0,05) [23].
Terapia fotodynamiczna charakteryzuje się dużą skutecznością w inaktywacji i niszczeniu patogenów wieloopornych. W badaniu Hamblina oceniano skuteczność przeciwbakteryjną połączeń fotouczulaczy i nietoksycznych substancji adiuwantowych w stosunku do patogennych mikroorganizmów, takich jak: Staphylococcus aureus,
Pseudomonas aeruginosa i Proteus mirabilis. Na modelach zwierzęcych z infekcjami przyrannymi oraz na modelach infekcji miazgi zębów ludzkich stosowano połączenia: wody utlenionej w niskich dawkach (1µM do 1 mM),
naturalnych i syntetycznych inhibitorów wielolekowych
pomp wypływu oraz fotouczulaczy przeciwdrobnoustrojowych o różnej budowie chemicznej. Zaobserwowano znaczące współdziałanie przeciwbakteryjne pomiędzy niskimi dawkami nadtlenku wodoru i inaktywacją fotodynamiczną za pomocą różnych fotouczulaczy (mi.in. barwników fenotiazynowych) – niszczenie bakterii było od 10 do
100 razy większe. Nietoksyczne wielolekowe inhibitory
mogą więc synergistycznie zwiększać inaktywację fotodynamiczną zarówno bakterii Gram dodatnich, jak i Gram
ujemnych za pośrednictwem fotouczulaczy [24].
Mechanizm fotoinaktywacji z zastosowaniem hyperycyny
w stosunku do Streptococcus aureus (ATCC 25923) oraz
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
287
klinicznie wyizolowanych szczepów MRSA oceniano celem określenia działania przeciwbakteryjnego terapii fotodynamicznej. Zahamowanie wzrostu bakterii oceniano
przez zliczanie kolonii płytkowej, a test z jodkiem propidyny służył do badania integralności błony po fotoinaktywacji. Przed i po terapii badano również efekt genotoksyczny hyperycyny poprzez ocenę przerw w nici DNA za
pomocą testu comet. Obie grupy bakterii uczulano hyperycyną w dawce od 0.5 do 4 ug/mL przez 1/2 godziny, a następnie naświetlano w dawce od 10 do 30 J/cm2. 100% skuteczność, czyli zabicie wszystkich bakterii S. aureus
i MRSA, osiągnięto przy zastosowaniu hepercyny w dawce 4 ug/mL i naświetlania 30 J/cm2. W teście z jodkiem propidyny, obserwowano przesunięcie w obrębie intensywności, narastające wraz ze zwiększaniem dawki PDT.
W teście comet nie obserwowano uszkodzenia DNA u patogenów poddawanych działaniu hyperycyny, co sugeruje,
że uszkodzenie błony komórkowej jest głównym mechanizmem jej antybakteryjnego działania [25].
W innych badaniach eksperymentalnych przedstawiono
możliwości wykorzystania terapii fotodynamicznej w eradykacji infekcji Helicobacter pylori, szczególnie wobec
efektów ubocznych oraz narastającej ostatnio oporności na
antybiotyki i chemioterapeutyki. Szczep bakterii H. pylori
inkubowano przez 3h w różnych stężeniach Photogemu
(10, 50, 100 i 200 μg/mL). Następnie stosowano światło z
lasera diodowego o długości fali 632 nm, w dawce 4 J/cm2.
Grupa ze stężeniem 50 μg/mL była dodatkowo posiana na
podłożu agarowym. Po okresie inkubacji wynoszącym 120
godzin zliczano kolonie bakterii. Całkowitą skuteczność
terapii (100% zabitych szczepów) odnotowano in vitro
w połączeniu PDT z Photogemem w stężeniu 100 i 200
μg/Ml. W grupach z użyciem photogemu w stężeniu 10 i 50
μg/Ml, przy zastosowaniu samego fotouczulacza lub terapii samym światłem nie uzyskano zamierzonego efektu [26].
Efekt immunosupresyjny PDT oceniano w badaniach doświadczalnych w zapaleniu błony maziówkowej u myszy
z defektami immunologicznymi po całkowitej wymianie
stawu kolanowego w przebiegu reumatoidalnego zapalenia stawów. Myszom podawano dostawowo fotouczulacz-Laserphyrin’ę, a następnie naświetlano śródstawowo. Porównywano stężenie fotouczulacza w błonie maziówkowej oraz w sąsiednich tkankach zdrowych. W błonie maziówkowej uszkodzonej w przebiegu RZS fotouczulacz
gromadził się w lizosomach in vitro. Fototoksyczność
i efekt terapeutyczny zależały od stężenia fotouczulacza
oraz dawki energii użytego światła, in vitro i in vivo [27].
Korzystne efekty działania PDT wykazały badania eksperymentalne w zapaleniu stawów wywołanym przez szczepyMRSA (metycylinooporne) S. aureus. W przedstawionym badaniu do stawów kolanowych myszy wstrzykiwano
560 lub 280 μmol/l Na-Phde, a następnie po upływie 30
minut naświetlano przez 5 minut staw energią o mocy 125
288
mW uzyskiwaną z lasera półprzewodnikowego. Obrzęk
stawu utrzymywał się do 3 tygodni po PDT, a w pierwszym
tygodniu w badaniu histologicznym stwierdzano zmiany
zapalne z proliferacją maziówki i naciekiem neutrofili. W 8
tygodni po PDT nie obserwowano cech zapalenia maziówki, nie odnotowano również żadnego wpływu na łąkotki,
chrząstkę, czy szpik kostny. Terapia wywoływała odwracalny stan zapalny stawu, bez zmian kostnostawowych
w otaczającej, zdrowej tkance stawu [28].
Przetwarzanie sygnału w PDT odgrywa istotną rolę w procesie leczenia zmian nowotworowych: zarówno przez bezpośrednią inicjację apoptozy komórki nowotworowej, jak
i w indukowaniu wtórnego efektu naczyniowego oraz długoterminowej, przeciwnowotworowej odpowiedzi immunologicznej [29]. Cząsteczki tlenu reaktywnego generowane w trakcie terapii fotodynamicznej, poprzez różne drogi
przetwarzania sygnału, mogą indukować apoptozę i/lub
martwicę w komórkach docelowych. Na właściwości powstałej cząsteczki tlenu reaktywnego mają wpływ: cechy
i dawka fotouczulacza, dawka światła, typ komórki oraz
nasilenie zmian patologicznych.
Coraz częściej podkreśla się aspekt angiogenezy w leczeniu nowotworów. W eksperymencie oceniano skuteczność przeciwciała specyficznego dla VEGF (czynnik
wzrostu) - bevacizumab’u (Avastin’u), w połączeniu z terapią fotodynamiczną z zastosowaniem hyperycyny w leczeniu zmian nowotworowych pęcherza moczowego na
ksenografcie in vivo. 6-8-tygodniowym myszom nagim
typu Balb/c wszczepiano linię komórkową raka nabłonka
pęcherza moczowego. Myszy dzielono następnie na 6
grup. Pierwszą stanowiła grupa kontrolna, drugą – grupa
myszy poddana tylko działaniu Avastinu, kolejne dwie
grupy to myszy, u których stosowano samą terapię fotodynamiczną w wysokich 150 J/cm2 (grupa 3) lub niskich 50
J/cm2 (grupa 4) dawkach użytej energii. Ostatnie dwie grupy stanowiły myszy, u których zastosowano połączenie
PDT z Avastinem: w grupie 5 Avastin łączono z niskimi
dawkami, a w grupie 6 z wysokimi dawkami użytej energii.
Okres obserwacji po zakończeniu terapii wynosił 60 dni.
Najlepsze rezultaty terapeutyczne osiągnięto w grupie stanowiącej połączenie Avastinu z terapią fotodynamiczną
z małą dawką podanej energii. W guzach leczonych wysokimi dawkami PDT z hyperycyną poprzez wywoływanie
hipoksji dochodziło do zamykania się naczyń krwionośnych, co doprowadzało do śmierci komórki nowotworowej, ale równocześnie obserwowano stymulację czynników wzrostu naczyń: VEGF, VEGF-D, bFGF i angiogeniny. W przypadku dodatnia do tej terapii inhibitora angiogenezy Avastinu obserwowano zahamowanie ekspresji
tych czynników, co zwiększało skuteczność terapeutyczną
zastosowanej metody [30].
W innym badaniu obserwowano pozytywne rezultaty
terapii fotodynamicznej z powierzchownym podawaniem
ALA u pacjentów z sarkoidozą lub ograniczoną
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
sklerodermią, którzy nie odpowiadali na zastosowane dotychczas leczenie konwencjonalne, w tym leczenie PUVA.
U chorych tych pod wpływem PDT dochodziło do bezpośrednich efektów cytotoksycznych oraz immunomodulujacych. W przeciwieństwie do PUVA nie odnotowano karcynogennego działania PDT. Dużą skuteczność PDT odnotowano również w przypadku leczenia innych chorób skóry m.in. trądzika różowatego lub zwykłego, liszaja płaskiego czy choroby Darier’a. W trakcie terapii w naświetlanej
skórze obserwowano powstanie zapalnego nacieku, który
był bezpośrednim efektem terapii fotodynamicznej oraz
indukowanym przez nią wyrzutem cytokin w keratynocytach nabłonkowych [31].
W badaniu Sanghoon i współpracowników na modelu
zwierzęcym (myszy typu Balb/c ze zmianą nowotworową
EMT-6) oceniano skuteczność przeciwnowotworową terapii fotodynamicznej łączonej z chemioterapią w niskich
dawkach. Jako fotouczulacz stosowano pochodną chloryny (Radachlorin), a zmiany naświetlano światłem czerwonym o długości fali 662 nm, w dawce 100 lub 200 J/cm2.
Chemioterapeutykiem była karboplatyna (CADP) w dawce 1 lub 5 mg/kg m.c. Zastosowanie samej chemioterapii
z małą dawką karboplatyny wiązało się z niską efektywnością terapeutyczną. Podanie CAPD w dawce 5mg/kg
m.c. powodowało w 40% zniszczenie zmiany nowotworowej, zaś zastosowanie samej terapii fotodynamicznej
w 50-80%. Najlepsze efekty uzyskano przy połączeniu
PDT (niezależnie od dawki) z karboplatyną w niskiej dawce – uzyskiwano 100% wyleczeń [32].
Coraz bardziej powszechne stosowanie PDT, spowodowane zaletami metody oraz zastosowaniem nowych skuteczniejszych fotouczulaczy i źródeł światła, sprawiło że
rozszerzył się wachlarz wskazań pozaonkologicznych dla
PDT, czego przykładem może być leczenie schorzeń zapalnych, i to o różnej etiologii. Ważnym jest jednak wyjaśnienie immunologicznego mechanizmu działania terapii
fotodynamicznej, co może implikować wytłumaczenie
addycyjnego działania przeciwnowotworowego PDT spowodowanego indukcją immunologicznych mechanizmów
obrony przeciwnowotworowej. Aspekt ten ważny jest także z punktu widzenia możliwości wykorzystania PDT
w leczeniu schorzeń zapalnych, oraz udowodnienie tego
działania PDT nie tylko na modelu eksperymentalnym,
lecz wdrożenie tej procedury do standardów postępowań
klinicznych w wybranych jednostkach chorobowych, co
podyktowane jest zaletami PDT takimi jak: skuteczność,
mała inwazyjność, bezpieczeństwo, dobra tolerancja leczenia oraz świetne efekty kosmetyczne.
[3]
[4]
[5]
[6]
[7]
[8]
[9]
[10]
[11]
[12]
[13]
[14]
[15]
[16]
[17]
[18]
[19]
[20]
[21]
[22]
[23]
L I T E RAT U RA
[1]
[2]
Balkwill, F., Mantovani A.: Inflammation and cancer: back to Virchow?
Lancet. 2001; 357, 539–45.
Gollnick S. O., Evans S. S, Baumann H. i wsp.: Role of cytokines in
photodynamic therapy-induced local and systemic inflammation. Br J
Cancer. 2003; 88, 1772-9.
[24]
Voronov E., Shouval D. S., Krelin Y.: IL-1 is required for tumor
invasiveness and angiogenesis. Proc. Natl. Acad. Sci. USA. 2003; 100,
2645–50.
Demidova T. N. Hamblin M. R.: Macrophage-targeted photodynamic
therapy. Int. J. Immunopathol. Pharmacol. 2004; 17, 117-26.
Coutier S. L., Bezdetnaya S., Marchal V. i wsp.: Foscan (mTHPC)
photosensitized macrophage activation: enhancement of phagocytosis,
nitric oxide release and TNFa mediated cytolytic activity. Br. J .Cancer.
1999; 81, 37-42.
Sarraf C. E.: Tumor necrosis factor and cell death in tumors (Review). Int.
J. Oncology.1994; 5, 1333-1339.
Reeves K. J., Reed M. WJ., Brown I. N. i wsp.: The role of nitric oxide in
the treatment of tumours with aminolaevulinic acid-induced
photodynamic therapy . J. Photochem. Photobiol. B. 2010 Jul 17 [Epub
ahead of print].
Halliwell B. C. E.: Cross Oxygen-derived species: their relation to human
disease and environmental stress. Environ. Health Perspect. 1994; 102,
5–12.
Dias Ribeiro A. P., Pavarina A. C., Trindade F. Z. i wsp.: Photodynamic
therapy associating Photogem® and blue LED on L929 and MDPC-23.
Cell Biology International 2010; 34, 343–351.
Park J. H., Moon Y. H., Bang I. S i wsp.: Antimicrobial effect of
photodynamic therapy using a highly pure chlorin e6. Lasers Med
Sci.2010; 25, 705-10.
Dai T., Huang Y. Y., Hamblin M. R.: Photodynamic therapy for localized
infections- state of the art. PhotodiagnosisPhotodyn. Ther. 2009; 6, 17088.
Malik R., Manocha A. , Suresh D. K.: Photodynamic therapy – A strategic
review. Indian J. Dent. Res. 2010; 21, 285-91.
Gollnik S. O., Liu X., Owczarczak B., i wsp.: Altered expression of
interleukin 6 and interleukin 10 as a result of photodynamic therapy in
vivo. Cancer Res. 1997; 57, 3904-9.
De Vree W. J., Essers M. C., Koster J. F. i wsp.: Role of interleukin 1 and
granulocyte colony-stimulating factor in photofrin-based photodynamic
therapy of rat rhabdomyosarcoma tumors. Cancer Res. 1997; 57, 2555-8.
Kawczyk-Krupka A., Wiczkowski A., Adamek M. i wsp.: Photodynamic
therapy and its immunomodulating activity in malignant skin tumors and
oral leukoplakia. Acta Bio-Opt. Inf. Med. 2001; 7, 67-72.
Knobler R.: Extracorporeal Photoimmunotherapy11th World Congress of
the International Photodynamic Association. Congress Program and
Abstracts. Session 1-2. Shanghai 2007.
Rück A., Haseroth E., Hauser C i wsp.: Role of Mitochondria in Cell Death
of Hepatic Cancer Cells Induced by Photofrinâ PDT and Ursodeoxycholic
Acid 11th World Congress of the International Photodynamic Association.
Congress Program and Abstracts. Session 03-4. Shanghai 2007.
Daniuleviciute E., Luksiene Z.: Hypericin-based Photosensitization of
Human Leukemia (reh) Cells 11th World Congress of the International
Photodynamic Association. Congress Program and Abstracts. Session
3-P10. Shanghai 2007.
Ohtani K., Usuda J., Ichinose S. i wsp.: Expression of Gadd45-alpha and
VEGF Caused Resistance to the Antitumor Effect of Photodynamic
Therapy (PDT) via Upregulation of IL-2 11th World Congress of the
International Photodynamic Association. Congress Program and
Abstracts. Session 13-4. Shanghai 2007.
Favre L., Velin D., Borle F. i wsp.: Photodynamic Therapy in
Crohn’sDesease: A Novel Therapeutic Approach 11th World Congress of
the International Photodynamic Association. Congress Program and
Abstracts. Session 15-6. Shanghai 2007.
Korbelik M.: Role of Heat Shock Protein 70 in Systemic Host Response
Induced by Tumor PDT , Soroush Merchant 11th World Congress of the
International Photodynamic Association. Congress Program and
Abstracts. Session 16-3. Shanghai 2007.
Su-Mi B., Yong-Wan K., Sun-Young K. i wsp.: Photodynamic Therapy-Generated Tumor Cell Lysate in Combination with Cpg-Oligodeoxynucleotide Enhances Protective and Therapeutic
Immunotherapy Efficacy 11th World Congress of the International
Photodynamic Association. Congress Program and Abstracts. Session
16-4. Shanghai 2007.
Xiu-Li W., Hong-Wei W., Ming-Xia G. i wsp.: Combination of Immunotherapy and Photodynamic Therapy in the Treatment of BowenoidPapulosis 11th World Congress of the International Photodynamic Association. Congress Program and Abstracts. Session 16-5. Shanghai 2007.
Hamblin M.R, Tegos G.P.: New Approaches to Microbial
Photoinactivation.11th World Congress of the International Photodynamic
Association. Congress Program and Abstracts. Session 16-1. Shanghai
2007.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
289
[25] Tang H.M, Yow C.M.N., Wong C.K.: Mechanism of Photoinactivation of
Hypericin on Methicillin-Resistant Staphylococcus Aureus (MRSA) in
Hong Kong 11th World Congress of the International Photodynamic
Association. Congress Program and Abstracts. Session 16-P1. Shanghai
2007.
[26] Chung-Ku R., So-Young C., Jin-Chul A. i wsp:: Antibacterial Effect of
PDT Using the Photogem on Helicobacter Pylroi 2669511th World
Congress of the International Photodynamic Association. Congress
Program and Abstracts. Session 16-P4. Shanghai 2007.
[27] Torikai E., Kageyama Y., Kohno E. i wsp.: Photodynamic Effects of
Laserphyrin on Synovial Membrane from Rheumatoid Arthritis Patients
and Collagen-Induced Arthritis Rats11th World Congress of the
International Photodynamic Association. Congress Program and
Abstracts. Session 16-P8. Shanghai 2007.
[28] TakanoriIriuchishima T., Saito A., Shin Aizawa S. i wsp.: The Effect of
Photodynamic Therapy Using Na-Pheophorbide A on the Normal Joint
Tissue of Mice11th World Congress of the International Photodynamic
Association. Congress Program and Abstracts. Session 16-P7. Shanghai
2007.
[29] Huang L., Dai T., Hamblin M. R.: Antimicrobial photodynamic
inactivation and photodynamic therapy for infections. Methods Mol Biol.
2010; 635, 155-73
[30] Bhuvaneswari R., Gan Y.Y., Ho M., Soo K.C., i wsp.: Combination of
Bevacizumab (Avastin) and Hypericin-photodynamic Therapy for the
Treatment of Human Bladder Cancer Xenografts. Therapy11th World
Congress of the International Photodynamic Association. Congress
Program and Abstracts. Session 13-6. Shanghai 2007.
[31] Szeimies R.M.: Photodynamic Therapy for Inflammatory Dermatoses 11th
World Congress of the International Photodynamic Association. Congress
Program and Abstracts. Session S14-1. P. 174. Shanghai 2007.
[32] Sanghoon Jeon, Ki-Hong Kim, Jung-Sook Kim i wsp.: Combination Low-Dose Chemotherapy with Carboplatin and Photodynamic Therapy in
Murine Tumors 11th World Congress of the International Photodynamic
Association. Congress Program and Abstracts. Session 17-5. Shanghai
2007.
MAGDALÉNA LACKO-BARTOŠOVÁ
Slovak university of Agriculture in Nitra, Slovak Republic
Nutritional quality and antioxidant capacity
of triticum spelta varieties
Wartości odżywcze i zdolności przeciwutleniające odmian pszenicy orkiszowej
Abstract:
Eight winter spelt wheat varieties were cultivated under ecological system in the south Slovakia during 2005-2007
growing seasons. Nutritional parameters and macroelements composition were influenced by the variety and weather
conditions. High content of proteins, fat, soluble fibre and ash was found in Altgold, Ostro, Rubiota. Spelt varieties were
characterized with high content of potassium, magnesium, phosphorus and sulphur. Antioxidant capacity was 30% higher
in winter spelt varieties as compared with Tr. aestivum. Spelt, as an ancient crop can find its place particularly in organic,
health and specialty food markets.
Streszczenie:
W latach 2005-2007 na południu Słowacji prowadzono uprawę ośmiu odmian ozimej pszenicy orkiszowej w systemie
ekologicznym. Wartości odżywcze oraz skład makroelementów uzależnione były od rodzaju odmiany oraz warunków
atmosferycznych. Wysoką zawartość białek, tłuszczu, rozpuszczalnego błonnika i popiołów wykazały odmiany Altgold,
Ostro, Rubiota. Odmiany pszenicy orkiszowej wykazywały ponadto wysoką zawartość potasu, magnezu, fosforu i siarki.
Zdolności przeciwutleniające pszenicy orkiszowej były o 30% wyższe w porównaniu z pszenicą zwyczajną. Pszenica
orkiszowa, uprawiana już w starożytności, może znaleźć szczególne zastosowanie w przypadku rynku produktów ekologicznych i zdrowej żywności.
Key words: Triticum spelta, nutritional quality, antioxidant capacity
Słowa kluczowe: Pszenica orkiszowa, wartości odżywcze, zdolności przeciwutleniające
Spelt is hulled wheat with lax spikes that disarticulate
when threshed. Spelt is a hexaploid with the genomic
designation AABBDD. It was originally classified as
a species separate from common wheat. More recently,
spelt wheat has been classified as a morphological
subgroup of common wheat [1]. Cereal grains have
evolved over the centuries, primarily to enhance yield,
quality, and disease resistance. With regard to quality, the
emphasis was to improve protein and starch. Much less
290
attention was paid to secondary substances, such as
phenolics, phytate, carotenoids, minerals (ash), which
were targets for reduction because of adverse effects on
quality. But recently, studies have accumulated to show
a role of such secondary substances in promoting human
health, reducing the risk of chronic diseases and protecting
plants against pests and diseases. Research programmes
are in progress to identify plant sources such as ancient
grains that contain high levels of components that may
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
provide health benefits. However the productivity and
efficiency of cereals depends on many site – specific
factors such as soil fertility, climate, economics,
management style [2-4]. The objective of this study was
to evaluate the nutritional quality of eight spelt wheat
varieties grown under ecological system in the south
Slovakia and their antioxidant capacity.
Materials and methods
Field experiments were carried out at Dolná Malanta,
Western Slovakia from 2005-2007. The location belongs
to warm agro-climatic region, arid subregion with
predominantly mild winter with average temperatures of
19,7°C in July and -1,7°C in January, and an average
annual precipitation of 561 mm. The soil type is a Haplic
Luvisol. Eight winter spelt wheat cultivars were cultivated
without chemical treatment and fertilization, pre-crop was
peas. A randomized block design was used in three
replicates. Conventional soil cultivation was used in order
to create suitable conditions for sowing and the following
growth of the spelt wheat. Sowing rate was 150-170 kg.ha-1
of hulled seeds. Mechanical cultivation (spring-tine
harrows) was used for weed control. The nutritional
quality parameters were determined by the following
methods: starch content by the Ewers polarimetric method
(STN 561512), sugars by Somogyi, soluble fibre by
Henneberg-Stohman method (ICC 156), fat content by
Soxhlet extraction (ICC 136), The content of calcium,
magnesium, manganese was determined by atomic
absorption spectrophotometry. Potassium by Techne®
model PFP7 – low temperature, single channel flame
photometer, phosphorus by Jenway single-beam
spectrophotometer and sulphur by nephelometry.
Reduction power of compounds (antioxidant capacity)
was measured spectrophotometrically by the modified
method according to Prieto et al. [5]. Reduction power of
compounds was expressed as quantity of ascorbic acid in
mg.l-1.
Results and discussion
Starch is a primary functional component in cereal grains,
its content and characteristics are known to substantially
affect the quality of wheat and its end products. Our study
of eight varieties of winter spelt found that starch content
was significantly influenced by weather conditions and
variety and varied from 50,2% (Altgold) to 55,6%
(Rouquin), with an average of 53,4% (Table 1).
The starch content of other six varieties was intermediate.
The highest starch accumulation (55,2%) was determined
in 2005, whereas drought and higher temperatures in 2007
decreased the starch formation to 52,0%. The average
sugars content was 1,78% and ranged from 1,57%
(Bauländer Spelz) to 2,09% (Holstenkorn), but differences
between varieties were not significant. Sugars content was
significantly influenced by weather conditions, the highest
content was determined in dry year 2007. Soluble fibre
content ranged from 1,40% (Holstenkorn) to 2,97%
(Altgold) with average value of 1,62%. This parameter was
significantly influenced by the variety and weather
conditions, when in 2007 higher air temperature and
drought during grain development decreased the starch
formation and the C – skeletons were used for formation of
other carbohydrates, like sugars and fibre. There is a lack of
information about starch content in winter spelt wheat.
Ranhotra et al. [6] in a study of eight spelt samples reported
carbohydrate content from 60 to 64% with an average of
62%, and the range of energy content from 312 to 319
kcal/100 g. In our study the starch content was 10% lower
than reported values by Abdel-Aal et al. [7] in western
Canada. Winter type spelt wheats show considerable
variability in protein contents, reflecting both varietal and
environmental effects. In our study the average protein
content was 15,7% and varied from 13,7% (Rouquin) to
18,0% (Rubiota). More than 17% of crude protein was
found in Altgold, Ostro and Rubiota. Franckenkorn and
Schwabenkorn were intermediate. Protein content was also
influenced by year-to year environmental variation.
Significantly the highest protein content (19,7%) was
determined in warm year 2007 with insufficient
precipitation in April, June and July. Cubadda and Marconi
[8] cited four studies in which the protein levels in winter
spelt ranged from 13,4 to 16,1%, high protein content
(18-20%) confirmed Bareš et al. [9] in Czech Republic,
with high quality of spelt gluten. Priergiovanni et al. [10]
reported that the average protein contents of 50 emmer and
37 spelt accessions were similar and averaging 16,7 and
17,1% respectively. Wheat proteins are known to be low in
some amino acids that are considered essential in human
diet, especially lysine and threonine, but they are rich in
glutamic acid and proline, the major functional amino acids
in the formation of dough. The amino acid composition of
the proteins from spelt differs slightly from that of modern
bread wheat and pasta wheat [8]. Milling and processing of
spelt and common wheat were found to adversely influence
lysine content of the end products. Lysine content was also
found to negatively correlate with glutamic acid, indicating
the importance of glutamic acid in wheat quality and in
processing as an indication for lysine loss [11]. Vogel et al.
[12] reported that wheat with protein content lower than
15% was low in lysine content but when the protein content
was higher than 15% with increasing tendency, there was
not observed decreasing lysine content. The concentration
of protein in grain is a balance between accumulation of
protein and starch [13]. The analysis of winter spelt wheat
protein showed its higher content when the starch content
was lower. As the starch formation was reduced, higher
accumulation of sugars, fibre and protein was recorded in
our experiment.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
291
The correlation analysis of evaluated nutritional
parameters of winter spelt varieties showed negative
correlation between the content of proteins and starch,
positive correlation between proteins and ash content.
Soluble fibre and sugars negatively correlated with starch
content, whereas the fibre content was in positive
correlation with sugars content (Table 2).
Lipids are relatively minor constituents in cereal grains,
however they must be taken into consideration when
discussing nutrition, storage and processing of grains. The
lipid fraction, and minor components such as phytosterols
and tocochromanols may have an important role in human
nutrition as they regulate serum cholesterol absorption
and may reduce the risk of onset of certain tumors [14,15].
Lipids are more concentrated in the germ and aleurone than
in the endosperm. The average content of fat of our eight
winter spelt varieties was 2,07% and fluctuated between
1,92% (Ostro) and 2,37% (Franckenkorn). Statistical
analysis confirmed significant differences between
varieties, but five of them were intermediate in fat content.
Significantly highest fat accumulation was in 2007
(2,24%), when higher air temperature and lower rainfalls
during flowering and grain filling created best conditions
for higher fat accumulation. Correlation analysis didn’t
confirm significant correlation between fat content and
other evaluated nutritional parameters. A recent study of
Ruibal–Mendieta et al. [16] in Belgium showed that spelt
contains higher levels of total lipids (more than 3,50%)
than common winter wheat, and that true spelt may contain
more lipid than hybrid spelt. Suggestion was made that free
lipid could be used to differentiate between spelt and
common winter wheat. Marques et al. [17] found that spelt
flour and bread were richer in lipid and protein content than
wheat bread. The share of monounsaturated fatty acids
were in spelt flour twice as high as in wheat flour.
The average ash content was 3,74% and ranged between
3,07% (Rouquin) and 4,61% (Altgold and Rubiota) (Table
3). Ash content over 4,5% was determined also in Ostro
variety. Other varieties were intermediate, with ash content
between 3,42-3,58%. Significantly the lowest ash content
was in 2005 (2,61%), in other years overlapped its content
the value 4%. Spelt wheat showed high ash content what
was confirmed in the investigations of Piergiovani et al.
[10], Moudrý, Dvořáček, [18]. This parameter could be
a sign of originality and challenge for breeders who want
to breed high nutritional cereals. The content of macroelements (potassium, calcium, magnesium, phosphorus
and sulphur) was significantly influenced by the variety
and weather conditions and was related to ash content
(Table 3).
Potassium is a mineral desirable in food diet for its benefit
mainly in hypertension and kidney function. The highest
level of potassium was found in Altgold (5 024 mg/kg-1),
292
the lowest in Schwabenkorn (4 125 mg/kg-1), but most of
the varieties were intermediate. Calcium plays an essential
role in blood coagulation, activation of enzymes, functions
of cell membranes and others. The average calcium content
was 311 mg/kg-1, ranking from 287 mg/kg-1 (Holstenkorn)
to 379 mg/kg-1 (Altgold). Most of varieties were low or
intermediate in calcium content. The highest content of
calcium was accumulated in more dry year 2007. Several
researchers have found that spelt was generally
comparable to the common wheat in calcium, potassium,
zinc, copper, manganese and sodium composition [6,19].
In another study spelt was significantly higher than
common wheat
in zinc, phosphorus, selenium,
magnesium. The other minerals were higher in spelt by 525%, except for calcium which was lower by cca 3%
[1,18].
Magnesium content was strongly correlated with calcium,
phosphorus and sulphur (Table 4). It plays a key role as
essential element in enzymatic reactions and affects the
homeostatic control of Ca2+, K+ and Na+. Average
magnesium content was 1004 mg.kg-1, over 1000 mg per
kg was found in Altgold, Ostro, Rubiota, Bauländer Spelz,
Franckenkorn was intermediate. The content of
phosphorus ranged from 3 351 mg.kg-1 (Rouquin) to 3 752
mg.kg-1 (Rubiota). Its intermediate content was found in
Bauländer Spelz, Franckenkorn, Altgold. The weather
conditions influenced the phosphorus similarly as the
content of calcium and magnesium. Sulphur is an essential
element presented in each cell, primarily in proteins and
amino acids, also in vitamins, lipids, insulin and another
essential substances. The sulphur content varied between
925 mg.kg-1 (Rouquin) and 1 191 mg.kg-1 (Altgold). Most
of the varieties were intermediate in sulphur content.
The highest content of most analysed macroelements was
found in Altgold variety, followed by Rubiota, Ostro,
Bauländer Spelz and Franckenkorn. The highest accumulation of calcium, magnesium, phosphorus and sulphur was
in 2007, probably caused by higher temperature and lower
precipitations during grain filling. Contrary, the
accumulation of potassium and sodium was significantly
highest in 2006, under normal weather conditions. The
average antioxidant capacity of spelt wheat expressed as
reduction power of compounds was 172,3 mg.l-1, ranging
from 165,4 (Franckenkorn) to 186,8 (Altgold) (Table 5).
The average antioxidant capacity was 30% higher in spelt
varieties than in Tr. aestivum. In the study of Zieliński et al.
[20] the reducing capacity of spelt breads and separated
crumbs and crusts was significantly higher in comparison
with that of wheat samples, but lower than that of rye
samples. Mikulajová et al. [21] found a good correlation
between antioxidant capacities and contents of phenolic
compounds in wheat genotypes. It was possible to deduce
a significant contribution of phenolics to the antioxidant
effects of cereals.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Conclusions
[7]
The nutritional parameters and macroelements composition of eight winter spelt varieties were significantly
influenced by the variety and weather conditions, indicating that the individual variety responded differently to
environmental changes. High content of proteins, fat,
soluble fibre and ash was found in Altgold, Ostro, Rubiota
varieties, Rouquin with genes of common wheat was the
lowest in proteins, fat, ash, soluble fibre content. The
intermediate and the most balanced nutrient composition
was determined in Franckenkorn. Protein content negatively correlated with starch content, which was generally
low. Spelt varieties were characterized with high content
of potassium, magnesium, phosphorus and sulphur. The
highest content of analysed macroelements was found
in Altgold, Rubiota, Ostro but also Franckenkorn and
Bauländer Spelz. Antioxidant capacity expressed as reduction power of compounds was higher in winter spelt
varieties as compared with Tr. aestivum. Spelt, as an
ancient crop can find its place particularly in organic,
health, and specialty food markets. Evaluation of spelt
varieties and their products in nutritional quality, antioxidant properties, bioactive components would help to
promote the spelt market and in selecting the best variety
for specific uses.
[8]
[9]
[10]
[11]
[12]
[13]
[14]
[15]
[16]
[17]
[18]
[19]
[20]
L I T E RAT U RA
[21]
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
Abdel-Aal E-S. M., Wood P.: Specialty grains for food and feed, AACC,
Minnesota 2005, 109-130.
Czapka M.: Ekonomiczne aspekty bezpieczeństwa ekologicznego, Środowisko i Rozwój, 2005, 11, 28-38.
Czapka M.: Ekonomiczna dostępność żywności jako jeden z warunków
bezpieczeństwa żywnościowego, Problemy Ekologii, 2005, 3, 130-133.
Kozik V., Kozik W., Jarzembek K., Jurkiewicz A.: Electromagnetic
radiation and human´s health, Polish Journal of Environmental Studies,
2008,17, 4B, 119-123.
Prieto P., Pineda M., Aquilar M.: Spectrofotometric quantification of
antioxidant capacity through the formation of phosphomolybdenum
complex: specification application to the determination of vitamin E,
Analytical Biochemistry1999, 269, 337-341.
Ranhotra G.S., Gelroth J.A., Glaser B.K., Stallknecht G.F.: Nutritional
profile of three spelt wheat cultivars grown at five different locations,
Cereal chem. 1996, 73, 533-535.
[22]
Abdel-Aal E.-S. M., Hucl P., Sosulski F.W.: Compositional and nutritional
characteristics of spring einkorn and spelt wheats, Cereal chem. 1995, 72,
621-624.
Cubadda R., Marconi E.: Spelt wheat, [in:] Pseudocereals and Less
Common Cereals, Grain Properties and Utilization Potential, Springer –
Verlag, 2002, 153-175.
Bareš J., Vlasák M., Stehno Z., Dotlačil L., Faberová I., Bartosš P.: 50 let
studia genofondu pšenice (r. Triticum L.) ve VÚRV v Praze – Ruzyni. Sb.
Historie a současný stav práce s genofondy v ČR. Genetické zdroje č. 86,
VÚRV Praha, 2002, 43-58.
Piergiovanni A.R., Laghetti G., Perrino P.: Characteristics of meal from
hulled wheats (Tr. dicoccon Shrank and Tr. spelta L.): an evaluation of
selected accessions, Cereal chem. 1996, 73, 732-735.
Abdel-Aal E.-S. M., Hucl. P.: Amino acid compostion and in vitro protein
digestibility of selected ancient wheats and their end products, J. Food
Comp. Anal. 2002, 15, 737-747.
Vogel K.P., Johnson V.A., Mattern P.J.Ł Results of systematic analyses for
protein and lysine composition of common wheat in the USDA World
collection, Nebr. Res. Bull., 1973, 258.
Schnyder H.: The role of carbohydrate storage and redistribution in the
source – sink relations of wheat and barley during grain filling – a review,
New Phytol. 1993, vol. 123, 233-245.
Piironen V., Toivo J., Lampi A.M.: Plant sterols in cereals and cereal
products, Cereal Chem. 2002, 79, 148-154.
Piironen V., Lindsay D.G., Miettinen T.A., Toivo J., Lampi A.M.: Plant
sterols. Biosynthesis, biological function and their importance to human
nutrition, J. Sci. Food Agric. 2000, 80, 939-966.
Ruibal-Medieta N.L., Delacroix D.L., Meurens M.: A comparative
analysis of free, bound and total lipid content, on spelt and winter wheat
wholemeal, J. Cereal Sci. 2002, 35, 337-342.
Marques C., Dauria L., Cani P.D., Bacceli CH., Rozenberg R. [et al.]:
Comparison of glycemic index of spelt and wheat bread in human
volunteers, Food chemistry, 2007, vol. 100, 1265-1271.
Moudrý J., Dvořáček V.: Chemical composition of grain of different spelt
(Tr. spelta L.) varieties, Rostlinná Výroba, 1999, 45, 533-538.
Grela E.R.: Nutritional composition and content of antinutritional factors
in spelt cultivars, J. Sci. Food Agr. 1996, 47, 399-404.
Zieliński H. [et al.]: Antioxidant properties of spelt bread, Pol. J. Food
Nutr. Sci. 2008, 58, 217-222.
Mikulajová A. [et al.]: Total phenolic contents and antioxidant capacities of
cereals and pseudocereal genotypes, J. Food Nutr. Res., 2007, 46, 150-157.
Schober T.J., Bean S.R., Kun M.: Gluten proteins from spelt (Tr. aestivum
ssp. spelta cultivars: A rheological and size – exclusion HPLC study,
Journal of Cereal Science, 2006, vol. 44, 161-173.
Acknowledgements
The research presented in this paper was supported by VEGA No 1/0457/08 and
by Operational Programme Research and Development financed by EFRD,
project Excellence Center for Agrobiodiversity Conservation and Utilization.
I thank to Ing. M. Rédlová, PhD., for statistical analysis.
Table 1. Nutritional parameters of spelt varieties
Variety year
Bauländer Spelz
Holstenkorn
Rouquin
Schwabenkorn
Franckenkorn
Altgold
Ostro
Rubiota
Average
Year 2005
Year 2006
Year 2007
Crude protein (%)
14,88 A
14,51 A
13,68 A
15,73 AB
15,75 AB
17,62 B
17,72 B
18,02 B
15,73
14,36 B
12,62 A
19,70 C
Starch (%)
52,94 ABC
54,69 CD
55,62 C
54,24 BC
53,00 ABC
50,15 A
54,14 ABC
51,66 AB
54,39
55,22 C
53,69 B
51,97 A
Fat (%)
2,09 ab
1,99 ab
1,94 a
2,05 ab
2,37 b
2,16 ab
1,92 a
2,04 ab
2,07
1,92 A
2,01 A
2,24 B
Sobuble fibre (%)
1,61 ABC
1,40 A
1,44 AB
1,46 AB
1,65 ABC
2,97 D
1,86 CD
1,76 BCD
1,62
0,89 A
1,70 B
2,00 C
Sugars (%)
1,57 n.s.
2,09 n.s.
1,60 n.s.
1,93 n.s.
1,60 n.s.
1,65 n.s.
1,95 n.s.
1,91 n.s.
1,78
1,68 ab
1,61 a
2,01 b
Different capital letters in the same column mean significant difference at alpha 0,01. Different small letters at alpha 0,05
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
293
Table 2. Correlation analysis of nutritional parameters of winter spelt varieties
(1) protein (%)
(2) starch (%)
(3) soluble fibre (%)
(4) sugars (%)
(5) crude fat (%)
(6) ash (%)
(1)
1.00
(2)
-0.76+
1.00
(3)
0.44
-0.74+
1.00
(4)
0.39
-0.83++
0.71+
1.00
(5)
-0.16
0.09
-0.35
-0.26
1.00
(6)
0.91++
-0.52
0.18
0.06
0.08
1.00
Calcium
Magnesium
Phosphorus
Sulphur
294 a
287 a
297 a
327 ab
290 a
379 b
335 ab
306 ab
311
225 A
311 B
364 C
mg.kg-1 DM
1006 AB
946 A
934 A
956 A
987 AB
1105 B
1093 B
1098 B
1004
883 A
990 B
1092 C
3524 ABC
3379 A
3351 A
3406 AB
3467 ABC
3644 ABC
3749 BC
3752 C
3508
3332 A
3489 B
3637 C
982 AB
1005 AB
925 A
1093 AB
1085 AB
1191 B
1179 B
1144 AB
1062
948 A
1084 B
1110 B
Ash
%
3,58 AB
3,54 AB
3,07 A
3,44 AB
3,42 AB
4,61 B
4,56 B
4,61 B
3,74
2,61 A
4,11 B
4,09 B
Table 3. Content of macroelements in spelt varieties
Variety year
Bauländer Spelz
Holstenkorn
Rouquin
Schwabenkorn
Franckenkorn
Altgold
Ostro
Rubiota
Average
Year 2005
Year 2006
Year 2007
Potassium
4487 AB
4277 AB
4195 AB
4125 A
4318 AB
5024 B
4225 AB
4407 AB
4358
4291 AB
4641 B
4117 A
Table 4. Correlation analysis of macroelements of winter spelt varieties
(1) Na
(2) K
(3) Ca
(4) Mg
(5) P
(6) S
(7) ash (%)
1
1.00
2
0.47++
1.00
3
-0.46++
-0.06
1.00
4
-0.56++
0.17
0.70++
1.00
5
-0.47++
0.19
0.42++
0.89++
1.00
Table 5. Antioxidant capacity of spelt varieties
Variety
Baulander Spelz
Holstenkorn
Rouquin
Schwabenkorn
Franckenkorn
Altgold
Ostro
Rubiota
Average
Triticum aestivum
294
Reduction power mg.l-1
171.1 b
173.1 b
167.1 b
172.2 b
165.4 b
186.8 c
167.1 b
173.7 b
172.3
130.7 a
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
6
-0.28
0.37
0.50++
0.72++
0.71++
1.00
7
-0.17
0.28
0.58++
0.75++
0.71++
0.69++
1.00
TOMASZ IRZYNIEC1,2,3, PRZEMYSŁAW KONODYBA-SZYMAŃSKI4, HENRYK SZCZERBA1
1
Zakład Promocji Zdrowia i Pielęgniarstwa Środowiskowego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Oddział Nefrologii ze Stacją Dializ Szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Katowicach
3
Katedra Zdrowia Publicznego Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Kard. A. Hlonda w Mysłowicach
4
Katedra Zdrowia Publicznego Wydziału Zarządzania Politechniki Częstochowskiej
2
Identyfikacja zagrożeń oraz ocena ryzyka zawodowego
lekarzy medycyny (wstępne wyniki)
Identification of threats and the classification of the occupational hazards
of medical doctors (Initial results)
Streszczenie:
Na liście 100 najbardziej stresogennych zawodów w Polsce lekarz znajduje się na dziewiątej pozycji. W pracy lekarza
występują zagrożenia związane z czynnikami niebezpiecznymi (urazowe, wypadkowe), szkodliwymi (fizyczne, chemiczne,
biologiczne i psychofizyczne) i uciążliwymi.
Przeprowadzono badania ankietowe wśród 100 – osobowej grupy lekarzy specjalizacji zabiegowych i nie zabiegowych.
Najpoważniejsze zagrożenia w pracy lekarza to odpowiednio: psychofizyczne (73%) i biologiczne (68%) w porównaniu
z fizycznymi chemicznymi i wypadkowymi (odpowiednio 22%, 21% i 15%). Spośród psychofizycznych za najgroźniejsze
zagrożenie uznano stres. Przyjmując kryteria wartościujące poziom stresu (0-3 punkty stres mały, 4-11 – stres średni,
12-20 – stres duży), duży poziom stresu zawodowego (powyżej 11 punktów) towarzyszy w pracy najmłodszym lekarzom
(do 1 roku pracy w zawodzie) oraz lekarzom o stażu pracy powyżej 25 lat. Wielkość stresu zawodowego lekarzy zależy
również od wykonywanej specjalności lekarskiej. Wśród 10 specjalizacji ocenionych przez lekarzy jako najbardziej
stresogenne, dziewięć to specjalizacje zabiegowe oraz anestezjologia z intensywną terapią. Ocena ta nie różniła się od
podobnej przeprowadzonej wśród osób nie będących lekarzami.
Wnioski:
1. Stres zawodowy stanowi duże zagrożenie w pracy lekarza.
2. Duży stres obserwuje się u lekarzy specjalności zabiegowych oraz w grupie lekarzy rozpoczynających pracę w zawodzie.
Abstract:
A medical doctor is situated at the ninth position among one hundred most stressful professions in Poland. In this
profession serious threats connected with various dangerous (traumatic, accidental); harmful (physical, chemical,
biological and psychophysical) and burdensome factors occur.
A survey among 100 participant medical doctors, who represent surgical and no surgical specializations, has been
carried out. The most serious threats in doctor’s profession are respectively: psychophysical (73%) and biological (68%)
compared to physical, chemical and accidental ( 22%, 21%, 1 %, respectively)
Stress was assumed to be the worst threat, when considering the psychophysical threats. Assuming evaluative criteria of
the intensity of stress (0-3 points-small; 4-11- medium; 12-20 high stress), the high level of occupational stress (above 11
points) accompanies young doctors (within the first year of their practice) and doctors which had been working more than
25 years. The amount of occupational stress is also dependent on the medical specialization. Among the 10 most stressful
specialization 9 of them are interventional and one anesthesiology with intensive treatment. This opinion did not vary from
the similar one, which has been carried out among a people who were not medical doctors.
Conclusion:
1. Occupational stress is a serious threat in a profession of a medical doctor,
2. High stress can be observed among the doctors of surgical specializations and among the group of doctors that begin
their practice
Słowa kluczowe: zagrożenie, lekarz, stres
Key words: danger, doctor, stress
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
295
Ogólna charakterystyka zawodu lekarza jako „dobrego zawodu”
czeństwa tego zawodu stopniowo zaczynają dostrzegać
sami lekarze [1,3,4].
Zawód lekarza zaliczany był zawsze do zawodów szczególnych i zarazem bardzo atrakcyjnych. Cieszył się i nadal
cieszy powszechnym i niekwestionowanym szacunkiem.
O tym zawodzie mówiono i pisano, że jest zawodem elitarnym. Mówi i pisze się o nim najczęściej w kontekście
słów: służba i powołanie.
Problem zagrożeń dla życia i zdrowia lekarzy jest bardzo
trudny do oceny, ponieważ najczęściej brakuje dokładnych
i wiarygodnych danych na ten temat. Jest też bagatelizowany i traktowany, także przez samych lekarzy, jako drugorzędny.
W Kodeksie Etyki Lekarskiej znajduje się m.in. następujący zapis: „Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych
oraz niesienie ulgi w cierpieniu – lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach
sprzecznych z tym powołaniem”. Lekarz zarówno w czasie pokoju, jak i wojny, winien wypełniać swoje obowiązki
z poszanowaniem człowieka bez względu na wiek, płeć,
rasę, narodowość, wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne czy inne uwarunkowania [1].
Spośród wszystkich znanych zawodów żaden nie ma tak
długiej, bogatej w treści i udokumentowanej historii jak
zawód lekarza. Żadnemu też nie stawia się tak dużych wymagań.
W powszechnej opinii, zawód lekarza jawi się niezmiennie
jako „dobry zawód”. Mało kto zdaje sobie jednak z tego
sprawę, że: „...przyglądanie się śmierci to straszne doświadczenie, które skraca życie…” [2].
W odróżnieniu od innych, zawód lekarza wymaga bardzo
długiego, intensywnego i w zasadzie ciągłego kształcenia
i dokształcania.
Lekarz osiąga zdolność do wykonywania zawodu w wieku
26÷27 lat, a pełnię rozwoju, przy sprzyjających mu warunkach, w wieku 33÷34 lat. Dla większości polskich lekarzy
okres ten występuje później tj. w wieku 39÷44 lata.
Górny pułap wiekowy dla wykonywania zawodu lekarza
jest ograniczony wyłącznie jego ogólną sprawnością psychofizyczną oraz możliwościami praktyki lekarskiej. Te
ograniczenia dotyczą zatrudnienia wynikającego ze stosunku pracy do 65 roku życia dla mężczyzn i 60 roku życia
dla kobiet [2].
Jak widać karierę zawodową lekarza można podzielić na
dwa zasadnicze okresy tj: okres zdobywania wiedzy oraz
pełnej sprawności zawodowej (przeciętnie do 40÷42 roku
życia – ok. 15 lat) oraz okres późniejszej pracy (20÷30 lat
i niekiedy więcej).
Zastanawiające jest jak mało miejsca poświęca się w literaturze fachowej problematyce bezpieczeństwa pracy samych lekarzy, zagrożeniom występującym w ich codziennej pracy oraz ich redukcji, a zwłaszcza ryzyku zawodowemu. Można odnieść wrażenie, że każdy ma prawo do
popełniania błędu, z wyjątkiem... lekarza. Problem bezpie296
Uznawany powszechnie jako „dobry zawód”, zwłaszcza
w naszych realiach, staje się zawodem, który można zaliczyć do „niebezpiecznych” tj. zawodów o „podwyższonym”, a nierzadko „wysokim ryzyku zawodowym”[5].
Skutki, jakie w codziennej pracy lekarzy powodują zagrożenia zarówno „normatywne” jak i „pozanormatywne”
skłaniają dodatkowo do podjęcia badań z tego zakresu
zwłaszcza, że obowiązująca Dyrektywa 89/391/EWG oraz
art. 226 polskiego Kodeksu Pracy nakładają na pracodawcę obowiązek dokonania analizy i oceny ryzyka związanego z wykonywaną m.in. przez lekarza pracą [6].
Zagrożenia w pracy lekarza – stare i nowe
W pracy lekarzy występują właściwie wszystkie znane
i sklasyfikowane (stare) i jeszcze nie określone normami
(nowe) zagrożenia. Są to czynniki niebezpieczne (urazowe, wypadkowe) oraz szkodliwe i uciążliwe (fizyczne,
chemiczne, biologiczne i psychofizyczne) [1,6,7].
„Biologiczne czynniki zagrożenia zawodowego”
uznawane są powszechnie za najpoważniejsze w skutkach
zagrożenia dla życia i zdrowia lekarzy. Zasadniczym
zagrożeniem pozostaje możliwość zarażania się od pacjenta, a także od odwiedzających chorego członków rodziny.
To zagrożenie wpisane jest niejako w specyfikę zawodu
lekarza. Chociaż w różnym stopniu, ale narażeni są nań
wszyscy lekarze. Szczególnie niebezpiecznymi (niestety
często też ukrywanymi) są zakażenia krwiopochodne (wirusy HBV i HCV oraz HIV).
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że globalnie na
ok. 35 milionów pracowników medycznych 3 miliony
osób narażonych jest na przezskórny kontakt z krwiopochodnymi organizmami patogennymi. Z tego aż ok. 2 miliony osób może zarazić się wirusem HBV, ok. 0,9 miliona wirusem HCV oraz ok. 170 tysięcy wirusem HIV.
O skutkach zakażeń krwiopochodnych w Polsce może
świadczyć m.in. ostatnie doniesienie prasowe o wykryciu
WZW u 2 spośród 95 lekarzy oraz 5 na 180 pielęgniarek
zatrudnionych w jednym z dużych szpitali w Łodzi, podczas badań okresowych.
Obok zakażeń krwiopochodnych bardzo duże zagrożenie
w pracy lekarzy stanowią mikroorganizmy przenoszone
we frakcji bioaerozolu. Epidemiolodzy zwracają uwagę na
duże niebezpieczeństwo związane z przenoszeniem się
wirusów wywołujących SARS oraz wirusów grypy (w tym
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
grypy „ptasiej”, czy ostatnio „świńskiej”). Jako jedyny
skuteczny środek redukcji wspomnianego ryzyka zakażeń
zaleca się stosowanie okularów ochronnych i masek chroniących twarz i oczy. Nie zapewniają jednak one pełnego
bezpieczeństwa.
Specjaliści z zakresu ochrony pracy zwracają ponadto
uwagę na „nowe” zagrożenia biologiczne, które do lat 70.
ubiegłego stulecia praktycznie nie istniało. Problem dotyczy alergii w tym m.in. na lateks. Przyczyna znaczącego
(8-12%) wzrostu liczby pracowników medycznych, którzy odczuwają negatywne skutki z powodu alergii, pozostaje nadal nieznana. W większym stopniu problem „niebezpiecznych rękawiczek” dotyczy lekarzy specjalności
zabiegowych. Według danych Instytutu Medycyny Pracy
w Łodzi pracownicy służby zdrowia należą do grupy częstego ryzyka alergii zawodowej (przeciętnie co 10 lekarz).
„Chemiczne czynniki zagrożenia zawodowego”. Substancje chemiczne mogące stanowić zagrożenie dla pracowników służb medycznych w tym lekarzy to przede wszystkim preparaty dezynfekcyjne i leki. Do szczególnie niebezpiecznych zalicza się związki stosowane w leczeniu
onkologicznym i przeciwwirusowym. Odrębną grupę zagrożeń stanowią gazy anestezjologiczne. Jak podaje U.S.
Department of Labor Occupational Safety & Health
Administration, tylko w Stanach Zjednoczonych z powodu niedostatecznej wentylacji i nieszczelności aparatury
anestezjologicznej może być narażonych na szkodliwe oddziaływanie gazów ok. 250 tys. pracowników zatrudnionych w salach operacyjnych i gabinetach stomatologicznych.
„Fizyczne czynniki zagrożenia zawodowego”. Dynamiczny rozwój medycyny, dzięki imponującym postępom
nauki i techniki, spowodował pojawienie się zupełnie „nowych” obok istniejących już od dawna „starych” zagrożeń
fizycznych (np. hałasu, drgań, mikroklimatu, oświetlenia,
zapylenia itd.). Szczególnie poważne w skutkach jest promieniowanie jonizujące. W naszych warunkach większe
zagrożenia mogą stanowić nie te nowoczesne urządzenia
radiologiczne, ale stare eksploatowane od lat a także, może
nie tak jeszcze stare, ale pochodzące z zagranicznych „darów”. Dotyczy to w równym stopniu aparatury emitującej
różnego rodzaju promieniowanie. Na ultradźwięki narażeni są szczególnie lekarze stomatolodzy. Ci ostatni narażeni
są również na oddziaływanie hałasu i wibracji oraz promieniowania ultrafioletowego.
Do „nowych” zagrożeń fizycznych, choć obecnie nie tak
już bardzo „nowych”, zaliczyć należy zagrożenia towarzyszące zabiegom z wykorzystaniem techniki laserowej.
Ubocznie niejako występujące zagrożenia podyktowane
m.in. wzmożoną emisją ciepła, a są nimi emisja szkodliwych dymów i pyłów pochodzących ze zniszczonych tkanek (np. w przypadku chirurgii laserowej) mają zdecydo-
wanie charakter zagrożeń chemicznych (związki toksyczne) oraz biologicznych (bioaerozole oraz wirusy).
„Psychofizyczne czynniki zagrożenia zawodowego”.
W dostępnej literaturze przedmiotu oraz dokumentacji
znajdującej się w posiadaniu placówek służby zdrowia stosunkowo najmniej miejsca poświęca się zagrożeniom, jakie stanowią „czynniki psychofizyczne” tj. wydatek energetyczny, obciążenie fizyczne i psychiczne, monotonia
pracy, pozycja przy pracy, stres. Na ten rodzaj zagrożeń
mających często charakter „zagrożeń ukrytych”, trudnych
w oszacowaniu i ocenie, nie zwracano dotychczas zbyt dużej uwagi.
Według danych zawartych w raporcie Europejskiej
Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy z siedzibą
w Bilbao, ok. 30% populacji zatrudnionych w krajach UE
cierpi na dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego,
ok. 28% na skutek stresu zawodowego. Aż 25% absencji
chorobowej spowodowane jest przez te czynniki. Na zbyt
duże tempo pracy, monotonię i złą organizację pracy jest
narażonych w krajach UE ok. 67% populacji pracowniczej.
W dostępnej postaci wspomnianego raportu nie wyszczególniono informacji dotyczących uciążliwości i dolegliwości jakie towarzyszą pracy pracowników medycznych,
w tym lekarzy.
Do „starych zagrożeń” psychofizycznych należy zaliczyć
stres zawodowy [5,8-10]. Na złożoną problematykę wpływu stresu na efektywność pracy lekarzy, zwłaszcza liczby
popełnianych przez nich błędów, zwrócono już uwagę
w latach 80. ubiegłego stulecia. Przeprowadzone wówczas
w szpitalach amerykańskich badania wykazały bardzo znaczącą skuteczność stosowanych tam programów antystresowych (o około 50% spadła liczba błędów lekarskich).
Z przeprowadzonych i publikowanych, także przez nas,
badań ankietowych wynika, że zawód lekarza, zarówno
w opinii pacjentów, jak i samych lekarzy znalazł się pośród
100 znanych zawodów na bardzo wysokiej 9 pozycji zawodów najbardziej stresogennych. Za najbardziej stresogenne specjalizacje lekarskie ankietowani uznali: anestezjologię z intensywną terapią, chirurgię, położnictwo i ginekologię, urologię i medycynę ratunkową. Tym specjalizacjom lekarskim przypisano „duży i bardzo duży” poziom
stresu zawodowego [2,3].
„Czynniki niebezpieczne”. W analizie i ocenie zagrożeń,
jakie występują w codziennej pracy lekarza czynniki niebezpieczne tj. urazowe, wypadkowe, najczęściej oceniane
są jako drugorzędne. Wypadkowość przy pracy lekarzy,
w porównaniu z innymi zawodami, należy rzeczywiście do
niewielkich, ale te pozornie drobne najczęściej spotykane urazy (skaleczenia, zakłucia, zacięcia) w przypadku lekarzy mogą okazać się bardzo niebezpieczne i poważne
w skutkach. Według danych OSHA (U. S. Department of
Labor Occupational Safety & Health Administration),
rocznie odnotowuje się ok. 800 tys. przypadków zakłuć,
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
297
najczęściej w salach pacjentów. Na skutek tych drobnych
w rzeczywistości urazów odnotowuje się wśród pracowników opieki medycznej ok. 40% infekcji HBV i HCV
oraz 4,4% infekcji HIV. Skutki tych niewielkich z pozoru
urazów fizycznych jak również ich liczba w naszych placówkach służby zdrowia trudna jest do określenia, z uwagi
na brak dokładnych i wiarygodnych informacji na ten temat, zwłaszcza, że wiele spośród nich nie zostaje w ogóle
odnotowana. Często ujawnienie oznacza poważne w skutkach dla lekarza konsekwencje [5,8].
„Zagrożenia psychospołeczne”. Te zagrożenia mogą stanowić osobną grupę zagrożeń w pracy lekarza. Są najczęściej zagrożeniami pozanormatywnymi, często też określanymi jako „transformacyjne”. Głównym ich źródłem są
zachodzące od kilkunastu lat w Polsce złożone procesy
„transformacji” ustrojowej. Nie ominęły one również samej służby zdrowia (np. reforma służby zdrowia z jej kolejnymi korektami). Wzmiankowane zagrożenia przejawiają się m.in. malejącym tzw. „wsparciem społecznym”,
rosnącymi napięciami emocjonalnymi i konfliktami, lękiem przed utratą pracy czy w ogóle z jej brakiem, niskimi
zarobkami.
Stopniowo też ulega zmianie dotychczasowy wizerunek
pracowników służby zdrowia, a zwłaszcza lekarzy (częste
nagłaśnianie w środkach masowego przekazu patologicznych sytuacji, skarg pacjentów, błędów lekarskich...). Zupełnie nowym zjawiskiem, który daje się już u nas zauważyć, staje się przenoszony do nas amerykański zwyczaj
praktyk adwokackich kancelarii, które tą drogą szukają
wśród potencjalnie poszkodowanych pacjentów nowych
klientów, oraz rosnących w siłę organizacji typu „Primum
non nocere”. Tych „nowych” zagrożeń trudno nie dostrzegać i bagatelizować.
Oddzielny aspekt zagrożeń psychospołecznych stanowi
agresja ze strony pacjentów, którzy niejednokrotnie winą
za swoje choroby obarczają lekarzy. Agresywne postawy
wobec lekarzy wykazują też bliscy pacjentów (wyzwiska,
groźby, czynne napaści). Natężenie agresji bywa na tyle
duże, że np. w Glasgow (Szkocja) dyrekcja jednego ze
szpitali ogłosiła zasadę „zero tolerancji” dla agresywnych
zachowań pacjentów. Dla pielęgniarek zorganizowano
kurs samoobrony. Problem ten dotyczy w równym stopniu
pielęgniarek jak i lekarzy. Według szacunkowych danych
The Bureall of Labor Statistics (BLS), tylko w 1999 r.
w USA czynnej napaści doświadczyło 8,3 na 10 tys. pracowników medycznych (wśród pracowników nie medycznych sektora prywatnego liczba ta wynosiła 2 na 10 tys.
pracowników). Mając na uwadze tego typu zagrożenia
w wielu szpitalach amerykańskich zainstalowane są już
systemy bezpieczeństwa uniemożliwiające wnoszenie do
ich pomieszczeń broni palnej, noży oraz innych rodzajów
broni.
Problem agresji ze strony pacjentów i ich najbliższych zaczyna być już również widoczny w naszych placówkach
298
służby zdrowia. Potwierdzają to m.in. niepublikowane dotąd wyniki prowadzonych przez nas badań ankietowych.
Jedną z możliwych reakcji lekarzy na te „nowe” i „zupełnie
nowe” zagrożenia psychospołeczne stała się emigracja zarobkowa lekarzy i pielęgniarek. Wyjazdy lekarzy za granicę powodują pierwsze widoczne komplikacje m.in. w zapewnieniu na czas pełnych obsad zespołów zabiegowych,
w których zaczyna brakować lekarzy anestezjologów. To
stwarza dodatkowe problemy organizacyjne i nieprzewidywalne napięcia emocjonalne i konflikty. Rośnie przy
tym poziom stresu zawodowego, zwiększa się prawdopodobieństwo popełnienia błędu [1,7,8].
Skutki zagrożeń występujących w pracy lekarzy
Podkreślić należy, że grupa zawodowa lekarzy jest niezwykle trudna w ocenie stanu ich zdrowia.
Z literatury wiadomo, że najczęściej zgłaszanymi skutkami wyżej wymienionych zagrożeń, głównie psychofizycznych i psychospołecznych są dolegliwości ze strony układu mięśniowo-szkieletowego, chroniczne zmęczenie, objawy wypalenia zawodowego, choroby układu sercowo-naczyniowego, przewodu pokarmowego (głównie choroba
wrzodowa), ew. w zależności od czynników lokalnych
zaburzenia immunologiczne, czy przejściowe zaburzenia
czynności psychicznych. Stres zawodowy, wymieniany jako zagrożenie w codziennej pracy lekarzy można również
traktować jako konsekwencję wszystkich wymienionych
zagrożeń.
Zjawisko „wypalenia zawodowego” jako pierwsze opisał
Freudenberger (1974) definiując je jako „stan wyczerpania
jednostki, spowodowany nadmiernymi zadaniami stawianymi jej przez fizyczne lub społeczne środowisko pracy”.
Na rozwój wypalenia zawodowego szczególnie narażeni
są przedstawiciele zawodów medycznych, głównie pielęgniarki i lekarze. Według przybliżonych ocen obecnie
w Polsce ok. 30% personelu medycznego jest zagrożona
wypaleniem zawodowym. Z uwagi na charakter pracy lekarzy oraz przymus ekonomiczny „ryzyko ujawnienia się
zespołu wypalenia zawodowego” lekarzy staje się szczególnie duże. W niektórych przypadkach ryzyko wypalenia
w stosunku do pacjenta szacuje się u lekarzy nawet na poziomie 53,2% a u pielęgniarek na poziomie 70%. Brak rozwiązań systemowych w tym zakresie powoduje, że lekarze
z tym ostatnim problemem muszą sobie radzić na swój sposób [1,9,10].
Jak widać, skutki w/w zagrożeń dla życia i zdrowia lekarzy
są trudne do oceny a nawet oszacowania. Do chwili obecnej brak jest wystarczająco dokładnych i wiarygodnych danych na ten temat. Nie znaczy to jednak, że należy je pomijać w ogólnej ocenie skutków ryzyka zawodowego lekarzy.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Promocji Zdrowia i Pielęgniarstwa Środowiskowego
Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Założenia i cel pracy
Celem podjętych w naszym Ośrodku badań jest:
1. Identyfikacja zagrożeń występujących w pracy, na które narażeni są lekarze medycyny oraz oszacowanie
i ocena ich ryzyka.
2. Ocena zagrożeń występujących w pracy lekarza w rozdziale na specjalności zabiegowe i niezabiegowe.
3. Ocena skutków występujących zagrożeń w odniesieniu
do lekarzy w specjalnościach zabiegowych i niezabiegowych.
Jak widać zaplanowane przez nas badania mają nie tylko
aspekt naukowy tj. zróżnicowanie zagrożeń w pracy lekarzy i ocena ich skutków w zależności od uzyskiwanej specjalności, ale bardzo praktyczny. Pozwoli na opracowanie
nowej – w oparciu o już istniejącą – „listę kontrolną” zagrożeń występujących w pracy lekarzy medycyny różnych
specjalności. Da możliwość sporządzenia wykazu i określenia struktury rzeczywistych zagrożeń występujących
w pracy lekarzy, ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń psychofizycznych i psychospołecznych. W jej wyniku
będzie możliwe określenie przeciętnego czasu pracy lekarzy a tym samym określenie czasu narażenia na czynniki
szkodliwe i uciążliwe oraz niebezpieczne. Być może, w jej
efekcie, będzie możliwe opracowanie założeń programowych promocji zdrowia i bezpiecznej pracy, co mogłoby
przyczynić się do redukcji ryzyka zawodowego i jego skutków.
Materiał i metodyka badań
Badaniami objęto lekarzy medycyny specjalizujących się
w różnych dziedzinach zarówno niezabiegowych jak i zabiegowych.
Badania przeprowadzono w dwóch etapach:
Pierwszy etap związany był z wywiadem wśród lekarzy
pracujących w różnych miejscach. Polegał na przeprowadzeniu ogólnych rozmów dotyczących różnego typu zagrożeń w miejscu zatrudnienia. Etap ten trwał kilka miesięcy. Dzięki niemu uzyskano przesłanki, na podstawie
których przygotowano pytania ankietowe. Pytania ankietowe dotyczące zagrożeń konsultowano z socjologami,
specjalistami z zakresu ergonomii i zarządzania bezpieczeństwem pracy Politechniki Częstochowskiej. Pytania
dotyczące potencjalnych skutków zagrożeń konsultowano
z lekarzami specjalizującymi się w różnych dziedzinach,
lekarzami pracującymi w określonych placówkach od wielu lat, w tym także z pracownikami naukowymi Klinik
Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Ostateczny kształt ankiety skorygowano po uwzględnieniu wyników badania pilotażowego. Badanie pilotażowe wykonano podczas jednego z kursów szkolenia podyplomowego obowiązkowego dla lekarzy wszystkich specjalności
tj. z Promocji Zdrowia, organizowanego przez Zakład
Drugi etap to bezpośrednie badanie ankietowe, które przeprowadzano podczas kursów szkolenia podyplomowego
zakresie Promocji Zdrowia i Zdrowia Publicznego, które
odbywały się w latach 2004-2008 organizowanych przez
Zakład Promocji Zdrowia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Nadmienić należy, że kursy tego
typu są kursami obowiązkowymi dla lekarzy wszystkich
specjalności. Pozwoliło to na zgromadzenie dużej grupy
lekarzy z różnych województw (głównie południowej
Polski), różnych specjalności. Wartość tak wykonanego
badania ankietowego miała ponadto dodatkowy walor
w postaci porównywalnych warunków wypełniania ankiety, tym bardziej, że badanie ankietowe prowadzone było
przez te same osoby. Drugim sposobem pozyskiwania
ankiet były indywidualne spotkania z lekarzami pracującymi najczęściej na etatach szpitalnych, którzy uzyskali
już specjalizację i najczęściej są pracownikami z wieloletnim stażem pracy. Po uzyskaniu ich zgody na wykonanie
badania ankietowego czas przeznaczony na badanie ankietowe był porównywalny z przeznaczonym na badanie
w opisanych wcześniej warunkach. Wszystko po to, aby
uzyskać porównywalne warunki uzyskiwanych odpowiedzi. Kwestionariusz-ankieta składała się z 30 podstawowych pytań. Obejmowały one trzy grupy zagadnień:
a) część dotycząca danych osobowych, (wiek, miejsce(a)
pracy, czas od ukończenia studiów, rodzaju specjalizacji itp.),
b) część dotycząca zagrożeń w pracy (czasu pracy lekarzy,
błędów i przyczyn popełnianych przez lekarzy błędów,
czynników mających największy wpływ na niezawodność ich pracy, rodzaju zagrożeń, wielkości stresu zawodowego i subiektywnej oceny ryzyka zawodowego),
c) część dotycząca potencjalnych skutków w/w zagrożeń
dla zdrowia lekarza (ocena negatywnych skutków w/w
zagrożeń w postaci najczęściej występujących objawów).
Do chwili obecnej pozyskano ponad 1500 zweryfikowanych kwestionariuszy – ankiet – pochodzących od lekarzy
zatrudnionych w publicznych i niepublicznych placówkach służby zdrowia z województw: śląskiego, małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego oraz wielkopolskiego. Wstępnej analizie poddano
losowo wybraną grupę 50 lekarzy zabiegowych i 50 niezabiegowych.
Wstępne wyniki
Zgodnie z założeniami poniżej przedstawiono wstępne
wyniki dotyczące łącznie pełnej 100 osobowej grupy lekarzy, a następnie w rozbiciu na specjalności zabiegowe.
W badanej grupie 52 osoby to kobiety 48 – mężczyźni.
Z pośród 100 osób (uwzględniając tzw. pierwsze miejsce
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
299
zatrudnienia) 62 osoby to pracownicy oddziałów szpitalnych i klinik. Pozostali to pracownicy placówek lecznictwa
otwartego zarówno publicznego jak i niepublicznego.
Spośród 100 ankietowanych 61 lekarzy uważa, że kierownictwo jego placówki nie przykłada większej wagi do problematyki bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracowników.
Z drugiej jednak strony dla samych lekarzy „bezpieczeństwo własne” i „poczucie bezpieczeństwa” jako wartość
zarówno w „życiu” jak i w „pracy” znalazło się dopiero na
dalekim 4 i 8 miejscu w skali 12 podstawowych wartości.
Oznacza to, że zarówno dla kierownictwa jak i pracowników (lekarzy) placówek służby zdrowia problem „bezpieczeństwa pracy” jest problemem drugorzędnym.
Z pośród stu, 66 lekarzy (2/3) uważa, że bardzo niskie wynagrodzenie za pracę ma negatywny wpływ na ich bezpieczeństwo oraz jakość pracy. Czas pracy lekarzy jest bardzo
zróżnicowany. Zaledwie 15 na 100 lekarzy deklaruje czas
pracy w granicach 8 godzin dziennie. 33 – czyli średnio co
trzeci lekarz – pracuje ok. 12 godzin, zaś co piąty (19 osób)
nawet 14 godzin dziennie. Łącznie powyżej 8 godzin
dziennie deklaruje pracę 85% ogółu lekarzy.
Błędy zewnętrzne popełniane przez lekarzy to najczęściej:
działania zbyt wczesne lub zbyt późne (odpowiednio 30
i 40 lekarzy), działania zbyt krótkie lub zbyt długie (odpowiednio 30 i 31 osób), nieodebranie informacji lub błędna
jej interpretacja (31 i 33 osoby), nieprzekazanie informacji
lub przekazanie błędnej informacji (odpowiednio 23 i 25
osób).
Wymienione „błędy zewnętrzne” popełniane przez lekarzy
powodowane są głównie presją czasu i zmęczeniem.
Do głównych mechanizmów niezawinionych przez samych lekarzy błędów zawsze i prawie zawsze można zaliczyć: stereotypowe przyjęcia (41 odpowiedzi), działania
na skróty (25 odpowiedzi), błędy wyboru (25 odpowiedzi)
oraz tylko „czasem” występujące: nieuwzględnienie okoliczności (43%) oraz błędy interpretacji (27%).
Najczęściej powodem popełnianych błędów przez lekarzy
są: pomyłki (27%), zapomnienie (20%), błąd (ok. 6%). Ankietowani lekarze aż w prawie połowie (44%) nie umieli
podać powodów popełnianych błędów („trudno powiedzieć”). W ich opinii największy wpływ na popełniane błędy mają: zmęczenie (ok. 75%), stres zawodowy (ok. 70%)
oraz presja czasu (ok. 55%) ale także jakość treningu
(ok. 49%). Jak widać duże obciążenie czasowe musi rzutować na niezawodność pracy lekarzy.
Rzeczywiste zagrożenia występujące w pracy lekarzy
Do najważniejszych i najpoważniejszych w skutkach zagrożeń sami lekarze zaliczają zagrożenia psychofizyczne
300
(79%) i biologiczne (68%) oraz w dalszej dopiero kolejności fizyczne (22%) i chemiczne (21%).
Czynniki niebezpieczne (wypadkowe) za najpoważniejsze
i bardzo ważne uznało zaledwie 15% lekarzy. W przypadku lekarzy medycyny zdarzenia prawie wypadkowe i wypadkowe mają swe źródło w zawodności człowieka (77%)
i techniki (42%) oraz niewłaściwej organizacji pracy (55%).
Przyczyn zaistniałych wypadków przy pracy lekarze upatrują głównie w: tolerowaniu zagrożeń (61%), wadliwych
remontach, naprawach sprzętu medycznego (56%), wadliwym i niewłaściwym nadzorze.
Wypadki przy pracy (urazy), którym ulegli lekarze były najczęściej powodowane: zmęczeniem (86%), pośpiechem (81%), stresem zawodowym (75%) oraz tolerowaniem niebezpiecznych zachowań pracowników (63%).
Za „średnio” ważony powód zaistniałych wypadków przy
pracy wszyscy lekarze uznali „rutynę” (30%). Tego zdania
jest 3 na 4 lekarzy medycyny. Dla lekarzy zabiegowych
średnio ważnym powodem są ponadto „wady szkoleń zawodowych”. Na niepokojące zjawisko „agresji” ze strony
pacjenta oraz członków jego rodziny zwraca uwagę 44 na
100 lekarzy.
W grupie czynników psychofizycznych, które zdaniem
badanych lekarzy stanowią najpoważniejsze obecnie
zagrożenie w ich codziennej pracy, lekarze wymieniają
„stres zawodowy” (rys. 1).
Przyjmując kryteria wartościujące poziom stresu (0÷3 pkt
stres mały, 4÷11 pkt – stres średni, 12÷20 pkt – stres duży)
można wnioskować że 59% ogółu lekarzy medycyny doświadcza w swej pracy stresu średniego (poniżej 11 pkt), zaś
41% stresu dużego (powyżej 11 pkt).
Jak wynika z rysunku 1 co piąty ankietowany przez autora lekarz (20%) doświadcza stresu średniego i dużego.
W praktyce więc 2 na 3 lekarzy doświadcza stresu zawodowego dużego i na granicy stresu średniego (11 pkt).
Wielkość stresu zawodowego lekarzy w dużym stopniu
zależy od ich doświadczenia zawodowego – stażu pracy
w zawodzie lekarza (rys. 2) oraz charakteru pracy – specjalizacji lekarskiej (rys. 3). Jak wykazały dotychczasowe
badania duży poziom stresu zawodowego (powyżej 11 pkt)
towarzyszy w pracy najczęściej najmłodszym lekarzom
(do 1 roku pracy w zawodzie) oraz lekarzom o stażu pracy
powyżej 25 lat (rys. 2).
Stres zawodowy pozostałych lekarzy (od 5 do 25 lat pracy
w zawodzie) kształtuje się na poziomie 10,4÷10,9 pkt, czyli na granicy stresu średniego i dużego. Pewien dość charakterystyczny wyjątek stanowią lekarze specjalizacji zabiegowych, u których już po 20 latach pracy w zawodzie
daje się zauważyć widoczny (powyżej 11 pkt) wzrost poziomu stresu. Decyduje o tym charakter wykonywanej
przez lekarzy pracy (rys. 3).
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Z przedstawionych na rysunku 3 danych wynika, że do
najbardziej stresogennych specjalizacji lekarskich sami
lekarze zaliczyli m.in. lekarzy anestezjologów (99% – stres
duży i bardzo duży) oraz chirurgów (93% – stres duży i bardzo duży), natomiast do najmniej stresogennych specjalistów z zakresu audiologii i foniatrii (3% – stres średni
i duży) oraz medycyny rodzinnej (31% – stres duży
i bardzo duży).
Rys. 1. Oceniony poziom (kategoria) stresu zawodowego
u 100 lekarzy medycyny
Skutki zagrożeń dla lekarzy
Zdaniem ankietowanych lekarzy medycyny najpoważniejszymi skutkami zagrożeń w ich codziennej pracy są:
dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego (30%),
Rys. 2. Poziom (kategoria) stresu zawodowego lekarzy
medycyny w zależności od stażu pracy, gdzie: 1) do 1 roku,
2) od 2 do 3 lat, 3) od 4 do 5 lat, 4) od 6 do 10 lat, 5) od 11-15
lat, 6) od 16 do 20 lat, 7) od 21 do 25 lat, 8) od 28 do 30 lat,
9) od 31 do 35 lat, 10 od 36 do 40 lat, 11) powyżej 40 lat
Rys. 3. Poziom (kategoria) stresu
zawodowego wybranych grup lekarzy specjalistów (anestezjolodzy,
chirurdzy, interniści, specjaliści
medycyny rodzinnej a także specjaliści audiolodzy i foniatrzy) mierzony w skali od 1 do 10 pkt. (min. –
maks. stres)
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
301
objawy chronicznego zmęczenia (30%) i objawy wypalenia zawodowego (18%).
Podsumowanie
W podsumowaniu można stwierdzić, że dostępna literatura
przedmiotu z zakresu zagrożeń występujących w pracy lekarzy medycyny ich identyfikacji oraz oceny ryzyka utraty
życia i zdrowia jest wyjątkowo skromna i rozproszona.
Według powszechnie znanych i obiegowych opinii zawód
lekarza zalicza się do zawodów o podwyższonym ryzyku,
a nawet ryzyku nadumieralności. Według obowiązującej
w krajach UE Dyrektywy nr 89/391/EWG oraz polskiego
kodeksu pracy (art. 226) pracodawca jest zobowiązany dokonać identyfikacji zagrożeń, ocenić i udokumentować ryzyko zawodowe związane z wykonywaną przez pracownika (lekarza) pracą oraz stosować niezbędne środki profilaktyczne zmierzające do redukcji w/w ryzyka. Pracodawca jest ponadto zobowiązany informować pracownika o ryzyku, które związane jest z wykonywaną przez niego pracą. Naruszenie tego artykułu kodeksu pracy jest wykroczeniem przeciw prawom pracowniczym lekarza. Zagrożeniami w pracy lekarzy są materialne warunki środowiska
pracy oraz zachowania, które mogą doprowadzić do utraty
życia i zdrowia. Wśród czynników stwarzających największe ryzyko utraty życia i zdrowia wszyscy bez wyjątków
ankietowani lekarze medycyny wymieniają w pierwszej
kolejności:
! czynniki psychofizyczne związane głównie z uciążliwością pracy,
oraz na drugim dopiero miejscu
! czynniki szkodliwe, głównie biologiczne.
Czynniki niebezpieczne (urazowe, wypadkowe) znalazły
się na dalekim, ostatnim miejscu.
Jak wynika z dokonanych przez nas wstępnych analiz wypowiedzi wszystkich lekarzy największe i najpoważniejsze w skutkach zagrożenia, a więc i ryzyko utraty życia
i zdrowia występuje w przypadku lekarzy zabiegowych.
Z powodu uciążliwych warunków pracy zawsze i prawie
zawsze 16% lekarzy niezabiegowych i 44% lekarzy zabiegowych cierpi na dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego, a odpowiednio 39% i 40% na skutki stresu. Zawsze, prawie zawsze oraz „czasem” tylko trzech na czterech lekarzy medycyny doświadcza objawów „wypalenia
zawodowego”. Powodów występowania w/w dolegliwości ankietowani lekarze upatrują głównie w:
! wymuszonej pozycji i nieprawidłowych pozycjach przy
pracy,
! dużej intensywności czynności powtarzanych, w tym
czynności wykonywanych przez kończyny górne,
! dużego tempa pracy,
! poczuciu przewlekłego zmęczenia wynikającego m.in.
z czasowego przeciążenia pracą.
Dokonując (subiektywnej) oceny ryzyka związanego
z wykonywaną przez siebie pracą 3 na 4 ankietowanych
302
lekarzy medycyny uznało je za akceptowalne (bardzo małe, małe, średnie). Spośród lekarzy medycyny 17% lekarzy
specjalności niezabiegowych oraz 33% zabiegowych uważa, że ich pracy towarzyszy jednak ryzyko nieakceptowalne. I to stanowi zasadniczy powód, dla którego należy prowadzić dokładne badania z zakresu zagrożeń „psychofizycznych” i „biologicznych” oraz oceny ryzyka zawodowego lekarzy, zwłaszcza lekarzy specjalności „zabiegowych”, których w największym stopniu one dotyczą.
W konsekwencji tego niezbędnym i koniecznym wydaje
się być również opracowanie założeń dotyczących promocji zdrowia i bezpiecznej pracy lekarzy.
L I T E RAT U RA
[1]
Konodyba-Szymański P. , Irzyniec T., Konodyba-Szymański B.: Stres
ukryte zagrożenie w pracy lekarza. Zdrowie Publiczne 2006; 116(4):
554-558.
[2] Konodyba-Szymański P.: Stres zawodowy lekarzy zabiegowych, W: Stres
i jego modelowanie. J. Szopa, M. Harciarek, (red.). Częstochowa, 2004;
pp. 125-132.
[3] Konodyba-Szymański P.: Miejsce lekarza w rankingu zawodów stresogennych w opinii studentów. W: Stres w biznesie. (Mater. konfer.), J.
Sztumski, M. Harciarek, (red.). WZPCz, Częstochowa, 2001; pp. 138-143.
[4] Olejnik R., Konodyba-Szymański P.: Psychofizyczne zagrożenia w pracy
lekarzy położników i ginekologów. W: Stres i jego modelowanie. J. Szopa,
M. Harciarek (red.). WZPCz, Częstochowa 2004; pp. 133-138.
[5] Konodyba-Szymański P.: Stres w zawodzie lekarza. Z badań nad bezpieczeństwem i ryzykiem zawodowym lekarza. Pr. Wydz. Zarz. P. Częst.
Ser. Zarz. i Marketing No. 7, Częstochowa, 2001, pp. 126-138.
[6] Widerszal-Bazyl M., Łuczak A., Konarska M., Cieślak R., Żołnierczyk-Zreda D.: Stres w pracy. CIOP, Warszawa, 2002.
[7] Widerszal-Bazyl M., Żołnierczyk-Zreda D.: Ryzyko zawodowe – stres
psychiczny w pracy, Bezpieczeństwo Pracy 1997; 11.
[8] Bieś B.: Przysięga Hipokratesa... czyli o zawodzie lekarza. Atest – Ochrona Pracy 2000; 1.
[9] Michie S.: The psychological management of stress. British Journal of
Clinical Psychology 1992; 31, 4, pp. 507-508.
[10] Konarska M.: Mechanizm chronicznego stresu w środowisku pracy, Bezpieczeństwo Pracy 1992; 1.
Zaprosili nas
Fundacja Aeris Futuro na konferencję podsumowującą kampanię „Zielone Wydarzenia” pt. „Zrównoważone wydarzenia
szansą konkurencyjności ***Kultura, sport, biznes, nauka –
zielone czy nie?***”, która odbyła się 3 grudnia 2010 roku w
Sali Obrad Rady Miasta Krakowa pod honorowym patronatem
Ministra Gospodarki Waldemara Pawlaka
***
Konsorcjum Naukowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach,
Politechniki Krakowskiej, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach oraz Instytutu Podstaw Inżynierii
Środowiska PAN w Zabrzu na Konferencję Naukową „Zarządzanie zbiornikami zaporowymi w świetle Ramowej Dyrektywy
Wodnej” organizowaną w ramach strategicznego projektu badawczego „Zintegrowany system wspomagający zarządzaniem
i ochroną zbiornika zaporowego – ZiZOZaP”, która odbyła się
14 grudnia 2010 roku w Auli Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (Sosnowiec, ul. Będzińska 60).
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
KATARZYNA LISOWSKA
Centrum Badań Translacyjnych i Biologii Molekularnej Nowotworów,
Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie, Oddział w Gliwicach
Genetycznie modyfikowane uprawy
a zrównoważone rolnictwo i nasze zdrowie
Genetically modified crops, sustainable development and our health
Streszczenie:
Technologia GMO w odniesieniu do rolnictwa i produkcji żywności jest przedmiotem nieustannych kontrowersji. Z jednej
strony silne lobby związane z międzynarodowymi korporacjami prowadzi bardzo intensywny marketing upraw GMO
i promocję osiągnięć biotechnologii. Z drugiej strony organizacje konsumenckie i ekologiczne ostrzegają przed potencjalnymi szkodliwymi skutkami dla zdrowia i dla środowiska. Ryzyko upraw GMO związane z ingerencją w środowisko
naturalne jest bardziej oczywiste i jest dość otwarcie artykułowane przez przyrodników i specjalistów w zakresie ekologii.
Wyraża je jasno oświadczenie Komitetu Ochrony Środowiska PAN, w którym zawarty jest wniosek o moratorium na
uprawy odmian GMO w Polsce. Zupełnie przeciwstawne stanowisko prezentuje Komitet Biotechnologii PAN, który przekonuje, że żywność otrzymana z GM odmian jest bezpieczna dla zdrowia, a same uprawy nie stanowią zagrożenia dla
środowiska. W niniejszym opracowaniu przedstawiona będzie ocena technologii GMO w rolnictwie amerykańskim,
opublikowana w tym roku przez Amerykańską Akademię Nauk. Omówione będą także zagadnienia wydajności i opłacalności tych upraw, poziom zużycia pestycydów oraz wyniki prac badawczych wskazujących na nieobojętny dla metabolizmu komórkowego wpływ diety zawierającej zboża wyprodukowane w technologii GMO.
Abstract:
There are continuous controversies concerning the issue of the GMO technology in agriculture and food production. On
one hand there is a strong lobby connected with international corporations which performs a very intensive marketing of
the GMO crops together with the promotion of the biotechnological achievements. On the other hand however, consumer
and environmental organisations alarm against the potentially harmful effects for health and the environment. The risk
associated with the GMO crops related to the intrusion into the natural environment is more obvious and better
pronounced by environmentalists and ecology experts. It is clearly expressed by the statement of the Environmental
Protection Committee of the Polish Academy of Sciences which includes a motion for a memorandum on GMO crops
cultivation in Poland. A contrary position however is represented by the Biotechnology Committee of the Polish Academy
of Sciences which convinces that the food produced from GM varieties is safe for health and that the crops do not pose any
risk to the environment. The paper presents the assessment of GMO technology in American agriculture, where its history
is the oldest, published by the American Academy of Sciences. The issues of efficiency and economic viability of these
crops and the level of pesticide consumption are discussed. In addition, the results of studies showing a non-neutral impact
of a diet including GM technology-produced cereals on the cellular metabolism are presented.
Słowa kluczowe: Genetycznie zmodyfikowane organizmy, GMO, rolnictwo, agrobiznes, biotechnologia, korporacje,
lobbing, środowisko naturalne, zdrowie, glifosat, Roundup
Key words: Genetically modified organisms, GMO, agriculture, agrobusiness, biotechnology, corporations, lobbing,
natural environment, health, gliphosphate, Roundup
Technologia GMO w odniesieniu do rolnictwa i produkcji
żywności jest przedmiotem nieustannych kontrowersji.
Większość społeczeństwa nie dysponuje odpowiednią
wiedzą, aby móc analizować literaturę fachową w tym zakresie i samodzielnie wyciągać wnioski. Zresztą rzetelność badań naukowych w odniesieniu do GMO też jest
przedmiotem kontrowersji. Dopuszczenie na rynek odmian GMO i żywności z nich otrzymanej odbywa się bowiem na podstawie badań dostarczanych przez przemysł
biotechnologiczny, a nie przez niezależne podmioty. Bada-
nia te bez wyjątku kończą się konkluzją, że karma/żywność
otrzymana z GM odmian nie różni się pod względem bezpieczeństwa od żywności tradycyjnej. Jednak koncerny
ograniczają się w większości do badań krótkoterminowych, pozbawionych bardziej wnikliwych analiz molekularnych, prowadzonych na dorosłych (a nie młodocianych)
zwierzętach laboratoryjnych. Z kolei pojedyncze badania wykonane przez laboratoria niezależne od koncernów,
a wykazujące odstępstwa od normy fizjologicznej u zwierząt karmionych GM paszą czy wykazujące szkodliwość
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
303
dla środowiska, stają się przedmiotem niezwykle drobiazgowych recenzji i ostrych ataków. Społeczna ocena technologii GMO staje się więc ostatecznie bardziej kwestią
przekonań i wiary, niż rzeczywistej wiedzy i oceny faktów.
Ryzyko upraw GMO związane z ingerencją w środowisko
naturalne jest bardziej oczywiste niż ryzyko zdrowotne.
Jasne stanowisko w tej sprawie zawiera oficjalne oświadczenie1) Komitetu Ochrony Przyrody PAN z 2010 r., które kończy apel o 15-letnie moratorium na uprawy GMO
w Polsce. Zupełnie przeciwstawne stanowisko prezentuje
Komitet Biotechnologii PAN, który stoi na stanowisku, że
żywność otrzymana z GM odmian jest bezpieczna dla
zdrowia, a same uprawy nie stanowią zagrożenia dla środowiska. Wątpliwości budzi jednak fakt, że biolodzy molekularni autorytarnie wypowiadają się w kwestiach związanych ze zdrowiem i środowiskiem, choć ich domeną badawczą jest w rzeczywistości pewien rodzaj zaawansowanej chemii.
Za technologią GMO stoją potencjalne ogromne zyski.
Polska jako jeden z większych krajów rolniczych UE i blisko 40-milionowy rynek konsumencki, w oczywisty sposób znajduje się więc w polu zainteresowania koncernów.
Kształt nowej ustawy o genetycznie zmodyfikowanych
organizmach, kwestia otwarcia Polski na uprawy GMO
i społecznej akceptacji, jest przedmiotem silnego lobbingu. Dlatego towarzyszą nam nośne hasła marketingowe,
np. o wyższej opłacalności GM upraw, czy humanitarne –
o potrzebie wykarmienia rosnącej populacji świata, na którą remedium są rzekomo odmiany GM zbóż. Brakuje zaś
refleksji, że w Polsce mamy nadprodukcję żywności, a UE
narzuca nam ograniczenia produkcji rolnej w postaci różnych tzw. „kwot”. Nie wspomina się też o tym, jakie ilości
płodów rolnych są marnotrawione w produkcji biopaliw.
I wreszcie zapomina się o tym, że atutem Polski na rynkach
europejskich jest produkowana u nas dobrej jakości żywność będąca wytworem tradycyjnego rolnictwa, kupowana na zachodzie chętniej niż rodzime produkty tamtejszego agrobiznesu. Ten atut stracimy, gdy w naszej produkcji
rolnej pojawi się domieszka GMO. A polski model tradycyjnego, rodzinnego rolnictwa, który daje utrzymanie
i godne życie milionom ludzi na wsi, nie wytrzyma w konkurencji z przemysłowym rolnictwem jakie wkracza wraz
z technologią GMO.
Ocena technologii GMO w rolnictwie amerykańskim
Tegoroczny raport Amerykańskiej Akademii Nauk podsumowuje korzyści i zagrożenia związane z technologią
GMO w rolnictwie [1]. Od czasu wprowadzenia pierwszych GM odmian zbóż w 1996 r., areał tych upraw w USA
1) Oświadczenie Komitetu Ochrony Przyrody PAN w sprawie uwalniania do
środowiska organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO) – „konieczności
moratorium i wielostronnych badań”
http://www.run.pan.pl/images/stories/pliki/pdf/komitet_ochorny_przyrody_pa
n2010_1.pdf
304
wzrósł bardzo szybko, osiągając w 2009 r. ok. 80-90%
w uprawach soi, kukurydzy i bawełny. Raport ocenia, że
rolnicy amerykańscy zyskali dzięki ułatwieniom w zwalczaniu chwastów i szkodników, a także dzięki przestawieniu się z systemu głębokiej orki na system siewu bezpośredniego, co jest też korzystne dla środowiska, gdyż
zmniejsza erozję gleb. Raport ostrzega jednak, że w dalszej perspektywie zyski te, zarówno w odniesieniu do ekonomii, jak i środowiska mogą okazać się przejściowe. Jest
to związane z powszechnym nadużywaniem jednego rodzaju herbicydów (wytwarzanych na bazie glifosatu) i pojawianiem się chwastów opornych na ten środek. Raport
zwraca także uwagę, że jak dotąd, skomercjalizowano
bardzo ograniczone spektrum modyfikacji genetycznych
(praktycznie tylko odmiany wykazujące oporność na herbicyd i/lub zdolność syntezy toksyn Bt). Przemysł biotechnologiczny nie jest zainteresowany komercjalizacją innych
GM odmian (takich jak odmiany odporne na suszę, zasolenie gleby, chłód, itp.) ze względu na ich „niedostateczny
potencjał marketingowy”. W raporcie podkreślono, że nie
ma dotychczas wiarygodnych analiz odnośnie wpływu
technologii GMO na społeczności wiejskie, dostępności
tradycyjnych odmian ziarna siewnego, skutków koncentracji rynku nasion w rękach pojedynczych firm, wpływu
technologii GMO na rachunek ekonomiczny ludności żyjącej z rolnictwa. Główna konkluzja raportu jest taka, że co
prawda technologia HR (herbicide resistance) spowodowała powszechne przejście rolników na mniej toksyczne
herbicydy (takie jak Roundup), ale z kolei nadużywanie tego środka spowodowało nasilający się problem oporności
chwastów. Na przestrzeni lat 1996-2009 w USA powstało 9
gatunków opornych na glifosat, podczas gdy w pozostałych regionach świata, nie używających technologii GMO,
w latach 1974-2009 odnotowano tylko 7 takich chwastów.
Jeżeli chodzi o szkodniki, to dotąd odnotowano w USA
tylko dwa gatunki owadów uodpornionych na toksynę
Bt. Raport ocenia, że „ucieczka genów” do środowiska poprzez przepylenie z dzikimi odmianami pokrewnymi nie
stanowi w USA problemu w odniesieniu do kukurydzy i soi
(brak dzikich odmian pokrewnych), ale jest problemem dla
rolników tradycyjnych, których zbiory zanieczyszczane są
w ten sposób domieszką GMO. Przepylanie się rzepaku
i roślin uprawnych oraz chwastów z rodziny Brasicaceae
jest natomiast potencjalnym problemem w odniesieniu do
środowiska naturalnego. Także bawełna ma w USA dzikich krewniaków, co może być przyczyną „ucieczki” transgenów do środowiska.
W konkluzjach Raportu, największej zalety technologii
GMO upatruje się w odniesieniu do zmniejszenia zanieczyszczenia wód powierzchniowych dzięki upowszechnieniu się mniej toksycznych herbicydów na bazie glifosatu i rezygnacji z głębokiej orki stosowanej wcześniej do
zwalczania chwastów. Te zdobycze będą jednak prawdopodobnie krótkotrwałe, ze względu na rozszerzające się
zjawisko oporności chwastów [1].
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
Wydajność i opłacalność upraw GMO
GM karma a zdrowie zwierząt doświadczalnych
Odmiany GMO są reklamowane jako bardziej wydajne niż
odmiany tradycyjne. Jednakże większość analiz wykazuje, że plenność GM zbóż nie jest większa w porównaniu
z plennością odmian tradycyjnych [1-3]. Co więcej, ceny
ziarna odmian GM są w większości krajów (poza Argentyną) znacznie wyższe niż ziarna tradycyjnego. Wynika to
z opłat licencyjnych (technology fee) wliczanych w cenę
ziarna siewnego [1,3,4]. Większy zysk rolnika uprawiającego odmiany GM, jeżeli ma miejsce, wynika z obniżenia
kosztów zakupu pestycydów i mniejszej pracochłonności
upraw [1,3]. Nie są to jednak zyski trwałe, w świetle rosnącego problemu „superchwastów” opornych na glifosat
[1,5] oraz szkodników nabierających oporności na toksynę
Bt [6-10]. W Unii Europejskiej, w celu ochrony środowiska
naturalnego i tradycyjnych upraw określono bardzo szczegółowo zasady prowadzenia GM upraw. Szacuje się, że
koszty przestrzegania tych zaleceń, stanowią o mniejszej
opłacalności GM upraw w porównaniu do upraw tradycyjnych. Jak czytamy w raporcie Komisji Europejskiej [11]:
„opracowanie to rzuca światło na potencjalne koszty, jakie
będą ponosić rolnicy w związku z przyjęciem wytycznych
UE dotyczących współistnienia – zakładających rozdzielenie upraw ekologicznych, tradycyjnych i GM. Główne
rozważane środki to czyszczenie maszyn żniwnych, prowadzenie upraw GM w znacznej odległości od upraw tradycyjnych oraz wysiew odmian zwykłych w pasach buforowych wokół upraw GM oraz pośrodku (tzw. ostoje dla
zachowania bioróżnorodności i zmniejszenia ryzyka powstawania oporności u chwastów i szkodników). Autorzy
raportu oceniają, że środki te zwiększyłyby koszty ponoszone przez rolników uprawiających GM kukurydzę o 84
euro na hektar.”
Serię badań nad wpływem GM soi odpornej na glifosat wykonał zespół Manueli Malatesty z Uniwersytetu w Urbino
we Włoszech. We wszystkich doświadczeniach myszy karmiono standardową karmą laboratoryjną z dodatkiem 14%
soi (odpowiednio – modyfikowanej lub konwencjonalnej).
Badania różnych narządów i stadiów rozwojowych prowadzono z wykorzystaniem mikroskopii elektronowej, technik immunoelektronowych, pomiarów ekspresji genów
i standardowych analiz biochemicznych. Pierwsze badania
dotyczyły trzustki. Chociaż u myszy karmionych GM soją
nie zaobserwowano zmian w ultrastrukturze komórek wydzielniczych trzustki, jednak odnotowano znamienne statystycznie zmniejszenie ilości proenzymów trzustkowych
produkowanych przez te komórki [13]. Stwierdzono, że
w nukleoplazmie i jąderkach występuje znaczące obniżenie poziomu białek zaangażowanych w składanie transkryptów (splicing). Zaobserwowano także nasiloną akumulację granul perichromatynowych. Te zmiany sugerują
obniżony poziom potranskrypcyjnej obróbki RNA i/lub
zahamowanie eksportu z jądra, co może być bezpośrednią
przyczyną zahamowania syntezy i obróbki proenzymów
trzustkowych u zwierząt karmionych GM soją [14].
Zużycie pestycydów
Zastosowanie GM odmian miało przynieść obniżenie zużycia pestycydów w rolnictwie. Przeczy temu raport Charlesa
Benbrooka [5] podsumowujący 13 lat stosowania technologii GMO w rolnictwie amerykańskim. W oparciu o oficjalne dane amerykańskiego Departamentu Rolnictwa raport wylicza znaczący wzrost zużycia glifosatu przy równoczesnym spadku zużycia innych herbicydów, przy czym
łączne zużycie zaczyna wykazywać tendencję wzrostową.
Zapomina się także o tym, że odmiany Bt same produkują
naturalny pestycyd, toksynę Cry. W USA odmiany Bt zostały zarejestrowane w grupie pestycydów, a nie jako środek spożywczy. W pierwszym tego typu badaniu, opublikowanym w 2009 r. wykazano, że kukurydza MON88017
produkuje 905 g toksyny Cry3Bb1 na hektar (0.8 funta na
akr), czyli czterokrotnie więcej niż wynosi średnie zużycie
konwencjonalnych pestycydów w uprawach tradycyjnych.
Szacuje się, że nowe odmiany GM, które zawierają po
sześć różnych genów Bt, będą produkować nawet do kilku
funtów toksyny na akr [12].
Jądra (testes) są czułym bioindykatorem reagującym na
obecność szkodliwych substancji w organizmie. W komórkach Sertoliego u myszy karmionych GM soją zaobserwowano obniżony poziom niektórych białek (antygenu Sm,
hnRNP, SC35 i polimerazy I RNA). Zmiany te występowały u myszy w wieku 2 i 5 miesięcy, zaś w wieku 8 miesięcy poziomy badanych białek wracały do normy. Jednak
bez względu na wiek, u zwierząt karmionych GM soją występował zwiększony poziom granul perichromatynowych
i zmniejszenie ilości porów jądrowych, a także zwiększenie powierzchni gładkiej siateczki śródplazmatycznej [15].
Chociaż ogólna morfologia jądra komórkowego w embrionach rozwijających się u myszy karmionych GM soją nie
odbiega od normy, jednak analizy molekularne (oznaczenia immunocytologiczne i hybrydyzacja in situ) wykazują
pewne zmiany. W 2-komórkowym zarodku następuje obniżenie wydajności transkrypcji i składania mRNA (splicingu). Zmiany te cofają się na etapie 4-8 komórkowego zarodka. Z kolei dojrzewanie mRNA jest mniej wydajne zarówno w 2 jak i 4-8 komórkowych zarodkach w porównaniu do myszy kontrolnych [16]. Tego typu zjawiska, zachodzące na wczesnych etapach embriogenezy mogą mieć
wpływ na dalszy rozwój zarodka.
U myszy karmionych GM soją nie stwierdzono zmian
w strukturze nabłonka jelit, obserwowano natomiast zmiany w ilości i składzie śluzu wypełniającego przestrzenie
miedzy kosmkami jelitowymi [17]. Z kolei w wątrobie obserwowano znaczące zmiany w kształcie i wyglądzie jąder
komórkowych hepatocytów: nieregularny kształt, zwiększoną ilość porów jądrowych i nieregularny kształt jąderek
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
305
z licznymi centrami fibrylarnymi oraz zwiększoną ilością
komponenty fibryllarnej. Obraz taki jest zwykle interpretowany jako objaw nasilonego tempa metabolizmu oraz nasilonego transportu pomiędzy jądrem a cytoplazmą. Interpretację taką potwierdza także zwiększony poziom białek zaangażowanych w składanie transkryptów (snRNPs
i SC-35) obserwowany w hepatocytach [18]. Badano także
zależność tych zmian od czasu trwania diety i wieku, w którym wprowadzono GM karmę. W ciągu miesiąca od powrotu do diety kontrolnej, następuje cofanie się zmian
w strukturze jądra komórkowego obserwowanych metodą
immunoelektroskopii. Z kolei, u dorosłych myszy, wystarczy miesiąc diety zawierającej GM soję aby pojawiły się
zmian podobne jak u zwierząt karmionych tą dietą od momentu odstawienia od matek. A zatem, zmiany wywołane
obecnością w diecie GM soi są odwracalne, jednak powstawanie takich zmiany dotyczy nie tylko młodych zwierząt,
karmionych GM soją od chwili odstawienia, ale także zwierząt dorosłych, po zaledwie miesiącu od wprowadzenia takiej diety [19]. Analiza proteomu wykazała zmieniony poziom ekspresji białek zaangażowanych w swoisty metabolizm hepatocytów, a także białek związanych z odpowiedzią na stres, sygnalizacją za pośrednictwem jonów wapnia
i sygnalizacją mitochondrialną. Bardziej wyraźna była też
ekspresja markerów związanych ze starzeniem komórkowym [20].
Należy podkreślić, że badania Malatesty są unikalne ze
względu na ich metodologię. Tak szczegółowych analiz na
poziomie ultrastruktury komórki nie prowadzą laboratoria
koncernów biotechnologicznych produkujących GM rośliny uprawne. Kwestia, czy subtelne zmiany w ultrastrukturze i metabolizmie komórkowym mogą mieć wpływ na
zdrowie człowieka pozostaje do rozstrzygnięcia. Jednak
w świetle przedstawionych obserwacji teza, że żywność
otrzymana w technologii GMO nie różni się niczym od tradycyjnej, jest nieuprawniona.
Szukamy przyczyn: karma GMO czy pestycydy?
Wszystkie omówione badania prowadzono z wykorzystaniem soi opornej na herbicyd Roundup. Nasuwa się więc
hipoteza, czy przyczyną obserwowanych zmian mogą
być pozostałości herbicydu obecne w takim ziarnie. Dotychczas opublikowano co najmniej kilkanaście badań nad
wpływem na organizmy żywe zarówno czystego glifosatu
jak i preparatu Roundup, w którym glifosat występuje
w towarzystwie substancji pomocniczych. W laboratorium
Malatesty komórki wątrobowe linii HTC traktowano
Roundupem w stężeniach od 1-10mM i analizowano ich
parametry za pomocą cytometrii przepływowej oraz mikroskopii fluorescencyjnej i elektronowej. Chociaż żywotność komórek ani morfologia większości organelli nie były
zmieniona, zaobserwowano jednak zmiany w ilości lizosomów oraz strukturze błon mitochondrialnych, mogące
wpływać na obniżenie wydajności łańcucha oddechowe306
go. Z kolei jądra komórkowe wykazywały podobne zmiany morfologiczne i funkcjonalne, jak w przypadku myszy
karmionych GM soją (zaburzenia aktywności transkrypcyjnej i wydajności składania transkryptów). Obserwacje
te sugerują, że to właśnie Roundup może być przyczyną
obserwowanych zaburzeń w ultrastrukturze i metabolizmie komórek u zwierząt karmionych GM soją [21].
Badania zespołu Seraliniego [22] także wykazały zmiany
w różnych narządach u szczurów karmionych kukurydzą
NK 603 – odporną na Roundup, jak również dwoma rodzajami GM kukurydzy produkującej toksynę Bt (MON 810
i MON 863). W analizie tej uwzględniono 60 różnych parametrów biochemicznych, ocenianych po 5 i 14 tygodniach diety. Szczury karmione GM kukurydzą porównywano ze szczurami karmionymi zarówno izogenicznymi,
jak i niespokrewnionymi odmianami konwencjonalnymi.
Analiza statystyczna, w tym analizy wieloczynnikowe
uwzględniające wiek, płeć i czas trwania diety, wykazała
ewidentne zmiany w zakresie parametrów typowych dla
wątroby i nerek, głównych organów detoksyfikacyjnych.
Wielkość obserwowanych zmian była zależna od płci
i w wielu przypadkach także od dawki. Mniej znamienne
zmiany dotyczyły także nadnerczy, śledziony i układu
krwiotwórczego. Autorzy konkludują, że zmiany te mogą
być związane z obecnością pestycydów w diecie (pozostałości preparatu Roundup, toksyna Bt), jak również uważają, że nie można wykluczyć niezamierzonych efektów
ubocznych procesu transgenezy [22]. W publikacji Seralini
i współpracownicy wykazują, w jaki sposób powszechnie
stosowane badania ryzyka w odniesieniu do GM żywności
mogą nie uwzględniać chronicznych i subchronicznych
efektów takiej diety. Bardzo często ignorowane są bowiem
obserwacje, w których widoczna jest zależność od płci lub
nieliniowe efekty związane z dawką lub czasem ekspozycji. Większą uwagę powinno się więc zwracać na potencjalne ryzyko chorób hormono-zależnych oraz wczesne
symptomy toksyczności [23].
Glifosat w wielkoobszarowych uprawach GMO
Herbicydy na bazie glifosatu były do niedawna uważane za
nieszkodliwe [24]. Jednak w obszarach wiejskich w Ameryce Południowej, gdzie w ostatnich latach gwałtownie
wzrosło ich zużycie, zaczynają pojawiać się sygnały
o szkodliwymi wpływie tego środka na zdrowie ludzi. Są
doniesienia, że u kobiet narażonych podczas ciąży na kontakt z herbicydami wzrasta odsetek urodzin dzieci z zaburzeniami rozwojowymi takimi jak mikrocefalia, acefalia
czy nieprawidłowości w budowie czaszki [cyt za: 25]. Badania molekularne potwierdzają, że herbicydy na bazie glifosatu zaburzają sygnały endokrynne w komórkach łożyska linii JEG3. Mechanizm tego zjawiska obejmuje obniżenie poziomu mRNA genu CYP19, kluczowej cząsteczki
cytochromu P450, który jest odpowiedzialny za konwersję
androgenów w estrogeny. Wykazano, że substancja czynna
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
pierwszy podział zarodka jeżowca powodując nieprawidłowości w aktywacji kompleksu kinazy białkowej CDK1
i cykliny B oraz w początkach fazy S cyklu komórkowego
[28,33]. Są sugestie, że te zaburzenia molekularne mogą
prowadzić do niestabilności genetycznej i mieć związek
z rozwojem nowotworów [34,35]. Zaobserwowano także
teratogenne działanie glifosatu na zarodki płazów, u których występowały deformacje głowy [36,25]. Glifosat
w rozcieńczeniach 5000 razy niższych niż w preparatach handlowych powoduje także uszkodzenia zarodów
Xenopus laevis i kurczaka. W zjawisko to zaangażowana
jest ścieżka sygnałowa kwasu retinowego [25].
O ile zatem nie ma dziś twardych dowodów na szkodliwe dla zdrowia skutki uboczne modyfikacji genetycznych
żywności, staje się coraz bardziej oczywiste, że technologia upraw GMO niesie skutki nieobojętne dla zdrowia.
Warto, by mieli to na uwadze decydenci odpowiedzialni za
prawne regulacje dotyczące upraw GMO w Polsce.
Lobbing korporacyjny
Ryc. 1. Standardowe testy oceny ryzyka nie nadają się do
wykrywania szkodliwości związanych z chroniczną ekspozycją lub ekspozycją w okresach rozwojowych w których może występować zwiększona podatność: testy trwają zbyt krótko i są w większości wykonywane na dorosłych
zwierzętach. Opracowano na podstawie [23].
herbicydu Roundup – glifosat – hamuje działanie aromatazy, a dodatkowo, substancje wspomagające zawarte
w Roundupie, takie jak detergenty, ułatwiają penetrację
przez błony komórkowe, zwiększając jego biodostępność
[26-29]. Zarówno czysty glifosat jak i komercyjne preparaty herbicydowe uszkadzają komórki embrionalne i komórki łożyska, powodując uszkodzenia mitochondriów,
aktywację proteaz apoptotycznych (kaspazy 3 i 7) oraz
śmierć komórkową (apoptozę i nekrozę). Efekty te występują już po 24 godzinach ekspozycji komórek na dawki
wielokrotnie niższe niż te stosowane w rolnictwie. Inne
obserwowane efekty uszkadzające to cyto- i genotoksyczność [29,30]. W pracach [31,32] zaobserwowano, że różne
komercyjnie dostępne herbicydy na bazie glifosatu zaburzają przebieg cyklu komórkowego. Przyczyną tego zjawiska są prawdopodobnie zaburzenia komórkowych systemów naprawy DNA przez glifosat i jego metabolity
(AMPA). Zjawisko to obserwowano u embrionów jeżowca
już w przypadku użycia stężeń 4 000 razy niższych niż
stosowane w rolnictwie. Glifosat w stężeniu 8mM zaburza
Wielkie koncerny, potentaci agrobiznesu i przemysłu biotechnologicznego łożą niebagatelne środki na lobbing, mają też znaczący wpływ na środowiska naukowe i media. Ze
sprawozdań finansowych firmy Monsanto wynika, że
w 2009 roku na lobbing przeznaczyła ona blisko 9 mln
USD, finansowała też oficjalnie kampanie wyborcze wielu
amerykańskich polityków. W Polsce, jeden z wysokich
urzędników firmy Monsanto Polska, jest równocześnie
czołową postacią w stowarzyszeniu Polska Federacja Biotechnologii, które trudni się głównie tzw. fioletową biotechnologią, czyli wypełnia misję propagowania GM
upraw i żywności. Aktywną promocją GMO zajmuje się
także firma pod mylącą nazwą Niezależna Agencja Prasowa, która jest właścicielem domeny internetowej
www.gbepolska.pl. Zaś członkami grupy GBE Polska są
firmy: BASF, Bayer CropScience, Dow AgroSciences,
DuPont, KWS, Monsanto i Syngenta, czyli największe koncerny z branży biotechnologicznej, wytwarzające i sprzedające GM odmiany zbóż. Te same firmy są członkami organizacji Biopol – Zielona Biotechnologia w Polsce, która
na swojej stronie internetowej www.biopol.org.pl oferuje
„pomoc dla mediów w redagowaniu artykułów prasowych
dotyczących zagadnienia GMO oraz branży biotechnologicznej”. Biopol chwali się również: „dzięki współpracy
z firmami biotechnologicznymi oraz polskimi ministerstwami, posiadamy bezpośredni dostęp do rzetelnej informacji”. Jak się wydaje, tego typu powiązania odpowiadają
za to, że problem zagrożeń związanych z GMO jest przemilczany przez media.
Sytuacja prawna w Polsce i w Europie
Do niedawna jedyną dopuszczoną do uprawy w Unii
Europejskiej odmianą GM była kukurydza MON810
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
307
wytwarzająca toksynę Bt. W 2009 r. Komisja Europejska zezwoliła na uprawę modyfikowanego ziemniaka Amflora stworzonego na potrzeby przemysłu papierniczego.
W Polsce obowiązuje ustawa „Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych” z 22 czerwca 2001 r., która nie
reguluje kwestii komercyjnych upraw GMO. Istnieje luka
prawna, gdyż obowiązuje co prawda zakaz obrotu GM materiałem siewnym, ale możliwy jest indywidualny import.
To powoduje, że zachęcani intensywną reklamą rolnicy
sprowadzają i wysiewają odmiany GM, przede wszystkim
kukurydzę MON810, ale prawdopodobnie również odmiany Roundup Ready (odporne na herbicyd), które nie są dopuszczone do uprawy w UE. Polskie instytucje kontrolne
nie zajmują się identyfikacją tych upraw ani oszacowaniem
ich areałów. Uprawa odbywa się więc w sposób sprzeczny
z wytycznymi UE, bez zachowania wytycznych dotyczących współegzystencji. Bez najmniejszych wątpliwości,
prowadzi to do rozprzestrzeniania się modyfikacji genetycznych w środowisku i zanieczyszczania tradycyjnego
materiału siewnego. Sejm pracuje obecnie nad rządowym
projektem nowej ustawy o GMO (druk 2547), który w swojej pierwotnej postaci dopuszczał komercyjne uprawy
GMO i regulował ich zasady. Projekt ten był mocno krytykowany – przez lobby pro-GMO jako zbyt restrykcyjny,
a przez innych – jako idący pod prąd aktualnym trendom
unijnym, w sytuacji gdy kolejne państwa wprowadzają zakazy upraw GM (obecnie zakaz upraw kukurydzy MON810
obowiązuje w przodujących krajach rolniczych – Francji
i Niemczech, a także w Luksemburgu, Grecji, Austrii, na
Węgrzech, w Bułgarii i we Włoszech. Irlandia oraz Walia
prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś Anglia
w blisko 50%. Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium
na uprawy GMO). W lipcu 2010 zakończyła pracę sejmowa podkomisja rozpatrująca projekt ustawy o GMO, której
przewodniczył prof. Jan Szyszko. Podkomisja wprowadziła do projektu zasadnicze zmiany: zakaz obrotu GM
materiałem siewnym i zakaz uprawy roślin GMO. Zaostrzono także maksymalne kary za łamanie prawa. Takie zapisy powodują, że ustawa staje się spójna z Ramowym stanowiskiem rządu z 2006 r., potwierdzonym w roku 2008,
które zakłada, że Polska dąży do tego, aby być krajem wolnym od GMO w zakresie rolnictwa2). Dalszy los i kształt
ustawy zależy teraz od decyzji Parlamentu RP.
Krytyka rządowego projektu ustawy o GMO
Poniżej przedstawiono najważniejsze kierunki krytyki
zawarte w opiniach nadesłanych do Komisji Ochrony
2)
Konkluzje
Dopóki tak wiele sprzeczności i niejasności towarzyszy
kwestii upraw GMO oraz żywności wytworzonej z GM odmian, wydaje się, że w sferze legislacji należy bezwzględnie kierować się zasadą przezorności (precautionary
principle). Równolegle należy zapewnić możliwość prowadzenia niezależnych i rzetelnych badań nad odległymi
skutkami spożywania żywności GM przez ludzi i zwierzęta i nad wpływem GM roślin na środowisko, a także obserwować jak kształtuje się bilans zysków i strat dla rolników
i społeczeństw w tych krajach, które dopuszczają komercyjne uprawy GM odmian.
L I T E RAT U RA
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
Ramowe stanowisko Polski dotyczące organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO), wersja z uwzględnieniem uwag Rady Ministrów 03.04.2006 r.
Ramowe stanowisko Polski dotyczące organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO), dokument przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 18 listopada 2008
roku
3) Dorota Stankiewicz, ekspert ds. systemu gospodarczego w Biurze Analiz Sejmowych: Analiza opinii i stanowisk, które wpłynęły do Komisji Ochrony Środowiska nt. rządowego projektu ustawy z druku 2547 oraz przygotowanie zestawienia propozycji przepisów w porównaniu do propozycji rządowych – uwagi
szczegółowe (8.03.2010)
308
Środowiska3):
1. Skutki uwalniania GMO do środowiska są dalekosiężne i nieodwracalne, a równocześnie znacznie groźniejsze od skutków powodowanych przez jakiekolwiek inne czynniki zagrażające obecnie bioróżnorodności i jakości środowiska, przy czym rzeczywista skala zagrożeń pozostaje wciąż nierozpoznana.
2. Koegzystencja upraw GM i tradycyjnych oraz ekologicznych jest de facto niemożliwa (zbyt wiele nieprzewidywalnych czynników decyduje o „ucieczce genów”,
czyli o niekontrolowanym rozprzestrzenianiu się pyłku
lub nasion) oraz ze względu na rozdrobnioną strukturę
agrarną polskiego rolnictwa; rolnictwo ekologiczne
i transgeniczne wykluczają się.
3. Uprawa GMO jest sprzeczna z dalekowzrocznym interesem polskiego rolnictwa i przemysłu spożywczego;
dopuszczenie odmian GMO uderzy w tradycyjny model polskiego rolnictwa, zagrozi konkurencyjnej pozycji polskiej żywności w UE, może doprowadzić do
szybkiego wzrostu bezrobocia.
[7]
[8]
[9]
National Research Council. 2010. The Impact of Genetically Engineered
Crops on Farm Sustainability in the United States. Washington, DC: The
National Academies Press.
Economic Impact of Dominant GM Crops Worldwide: a Review. EUR
22547 EN Manuel Gómez-Barbero, Emilio Rodríguez-Cerezo.
EUROPEAN COMMISSION DG JRC-IPTS, Sustainability in
Agriculture, Food and Health Unit December 2006.
Failure to yield: Evaluating the Performance of Genetically Engineered
Crops. Doug Gurian-Sherman, Union of Concerned Scientists, April 2009.
The Organic Center Critical Issue Report: The magnitude and impact of the
biotech and organic organic seed price premium, Charles Benbrook,
December 2009).
The Organic Center Critical Issue Report: Impacts of Genetically
Engineered Crops on Pesticide Use in the United States: The First Thirteen
Years, Charles Benbrook November 2009.
Ferré J., Van Rie J.: Biochemistry and genetics of insect resistance to
Bacillus thuringiensis. Annu Rev Entomol. 2002; 47: 501-33. Review.
Griffitts J.S., Aroian R.V.: Many roads to resistance: how invertebrates
adapt to Bt toxins. Bioessays. 2005 Jun; 27(6): 614-24. Review.
Heckel D.G., Gahan L.J., Baxter S.W., Zhao J.Z., Shelton A.M., Gould F.,
Tabashnik B.E.: The diversity of Bt resistance genes in species of
Lepidoptera. J Invertebr Pathol. 2007 Jul; 95(3): 192-7. Epub 2007 Mar
25. Review.
Downes S., Mahon R., Olsen K.: Monitoring and adaptive resistance
management in Australia for Bt-cotton: current status and future
challenges. J Invertebr Pathol. 2007 Jul; 95(3): 208-13. Review.
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
[10] Tabashnik B.E., Van Rensburg J.B., Carrière Y.: Field-evolved insect
resistance to Bt crops: definition, theory, and data. J Econ Entomol. 2009
Dec; 102(6): 2011-25. Review.
[11] Economic Impact of Dominant GM Crops Worldwide: a Review. EUR
22547 EN Manuel Gómez-Barbero, Emilio Rodríguez-Cerezo.
EUROPEAN COMMISSION DG JRC-IPTS, Sustainability in
Agriculture, Food and Health Unit December 2006.
[12] Nguyen H.T., Jehle J.A.: Expression of Cry3Bb1 in transgenic corn
MON88017. J Agric Food Chem. 2009 Nov 11; 57(21): 9990-6.
[13] Malatesta M., Caporaloni C., Rossi L., Battistelli S., Rocchi M.B., Tonucci
F., Gazzanelli G.: Ultrastructural analysis of pancreatic acinar cells from
mice fed on genetically modified soybean. J Anat. 2002 Nov; 201(5):
409-15.
[14] Malatesta M., Biggiogera M., Manuali E., Rocchi M.B., Baldelli B.,
Gazzanelli G.: Fine structural analyses of pancreatic acinar cell nuclei from
mice fed on genetically modified soybean. Eur J Histochem. 2003; 47(4):
385-8.
[15] Vecchio L., Cisterna B., Malatesta M., Martin T.E., Biggiogera M.:
Ultrastructural analysis of testes from mice fed on genetically modified
soybean. Eur J Histochem. 2004 Oct-Dec; 48(4): 448-54.
[16] Cisterna B., Flach F., Vecchio L., Barabino S.M., Battistelli S., Martin
T.E.,Malatesta M., Biggiogera M.: Can a genetically-modified organismcontaining diet influence embryo development? A preliminary study on
pre-implantation mouse embryos. Eur J Histochem. 2008 Oct-Dec; 52(4):
263-7.
[17] Battistelli S., Citterio B., Baldelli B., Parlani C., Malatesta M.:
Histochemical and morpho-metrical study of mouse intestine epithelium
after a long term diet containing genetically modified soybean. Eur J
Histochem. 2010 Aug; 54(3): e36.
[18] Malatesta M., Caporaloni C., Gavaudan S., Rocchi M.B., Serafini S.,
Tiberi C., Gazzanelli G.: Ultrastructural morphometrical and
immunocytochemical analyses of hepatocyte nuclei from mice fed on
genetically modified soybean. Cell Struct Funct. 2002 Aug; 27(4): 173-80.
Erratum in: Cell Struct Funct. 2002 Oct; 27(5): 399.
[19] Malatesta M., Tiberi C., Baldelli B., Battistelli S., Manuali E., Biggiogera
M.: Reversibility of hepatocyte nuclear modifications in mice fed on
genetically modified soybean. Eur J Histochem. 2005 Jul-Sep; 49(3): 23742.
[20] Malatesta M., Boraldi F., Annovi G., Baldelli B., Battistelli S., Biggiogera
M., Quaglino D.: A long-term study on female mice fed on a genetically
modified soybean: effects on liver ageing. Histochem Cell Biol. 2008 Nov;
130(5): 967-77.
[21] Malatesta M., Perdoni F., Santin G., Battistelli S., Muller S., Biggiogera
M.: Hepatoma tissue culture (HTC) cells as a model for investigating the
effects of low concentrations of herbicide on cell structure and function.
Toxicol In Vitro. 2008 Dec; 22(8): 1853-60.
[22] de Vendômois J.S., Roullier F., Cellier D., Séralini G.E.: A comparison of
the effects of three GM corn varieties on mammalian health. Int J Biol Sci.
2009 Dec 10; 5(7): 706-26.
[23] Séralini G.E., de Vendômois J.S., Cellier D., Sultan C., Buiatti M.,
Gallagher L., Antoniou M., Dronamraju K.R.: How subchronic and
chronic health effects can be neglected for GMOs, pesticides or chemicals.
Int J Biol Sci. 2009 Jun 17; 5(5): 438-43. Review.
[24] Williams G.M., Kroes R., Munro I.C.: Safety evaluation and risk
assessment of the herbicide Roundup and its active ingredient, glyphosate,
for humans. Regul Toxicol Pharmacol. 2000 Apr; 31(2 Pt 1): 117-65.
Review.
[25] Paganelli A., Gnazzo V., Acosta H., Lop
́ ez S.L., Carrasco A.E.:
Glyphosate-Based Herbicides Produce Teratogenic Effects on Vertebrates
by Impairing Retinoic Acid Signaling. Chem Res Toxicol. 2010 Aug 9.
[26] Richard S., Moslemi S., Sipahutar H., Benachour N., Seralini G.E.:
Differential effects of glyphosate and roundup on human placental cells
and aromatase. Environ Health Perspect. 2005 Jun; 113(6): 716-20.
[27] Haefs R., Schmitz-Eiberger M., Mainx H.G., Mittelstaedt W., Noga G.:
Studies on a new group of biodegradable surfactants for glyphosate. Pest
Manag Sci. 2002 Aug; 58(8): 825-33.
[28] Marc J., Mulner-Lorillon O., Boulben S., Hureau D., Durand G., Bellé R.:
Pesticide Roundup provokes cell division dysfunction at the level of
CDK1/cyclin B activation. Chem Res Toxicol. 2002 Mar; 15(3): 326-31.
[29] Benachour N., Séralini G.E.: Glyphosate formulations induce apoptosis
and necrosis in human umbilical, embryonic, and placental cells. Chem Res
Toxicol. 2009 Jan; 22(1): 97-105.
[30] Gasnier C., Dumont C., Benachour N., Clair E., Chagnon M.C., Séralini
G.E.: Glyphosate-based herbicides are toxic and endocrine disruptors in
human cell lines. Toxicology. 2009 Aug 21; 262(3): 184-91.
[31] Marc J., Mulner-Lorillon O., Bellé R.: Glyphosate-based pesticides affect
cell cycle regulation. Biol Cell. 2004 Apr; 96(3): 245-9.
[32] Bellé R., Le Bouffant R., Morales J., Cosson B., Cormier P., MulnerLorillon O.: [Sea urchin embryo, DNA-damaged cell cycle checkpoint and
the mechanisms initiating cancer development]. J Soc Biol. 2007; 201(3):
317-27.
[33] Marc J., Bellé R., Morales J., Cormier P., Mulner-Lorillon O.: Formulated
glyphosate activates the DNA-response checkpoint of the cell cycle
leading to the prevention of G2/M transition. Toxicol Sci. 2004 Dec; 82(2):
436-42.
[34] Mañas F., Peralta L., Raviolo J., García Ovando H., Weyers A., Ugnia L.,
Gonzalez Cid M., Larripa I., Gorla N.: Genotoxicity of AMPA, the
environmental metabolite of glyphosate, assessed by the Comet assay and
cytogenetic tests. Ecotoxicol Environ Saf. 2009 Mar; 72(3): 834-7.
[35] Mañas F., Peralta L., García Ovando H., Weyers A., Ugnia L., Larripa I.,
Gonzalez Cid M., Gorla N.: Genotoxicity of Glyphosate assessed by the
comet assay and cytogenetic tests. Environmental Toxicology and
Pharmacology 28 (2009): 37-41.
[36] Lajmanovich R.C., Sandoval M.T., Peltzer P.M.: Induction of mortality
and malformation in Scinax nasicus tadpoles exposed to glyphosate
formulations. Bull Environ Contam Toxicol. 2003 Mar; 70(3): 612-8.
Kwalifikacje dla
„zielonych” miejsc pracy
się między innymi Inicjatywa Rynków Pionierskich (LMI),
polityka Zrównoważonej Konsumpcji i Produkcji (SC&P),
oraz związane z nimi regulacje prawne.
Gospodarka europejska podlega obecnie zmianom zbliżającym
ją do osiągnięcia założeń zrównoważonego rozwoju, czyli takiego, który w równym stopniu będzie gwarantował postęp technologiczny i dobrobyt społeczny, a także zapewni odpowiednią
jakość środowiska naturalnego na naszej planecie. Jedną z ważnych przyczyn tego procesu jest nieustannie rosnąca w społeczeństwach państw członkowskich UE świadomość wpływu,
jaki wywieramy na naszą planetę jako konsumenci. W celu
przyspieszenia i ułatwienia zachodzącej ewolucji, a także w celu
pełnego wykorzystania towarzyszącego jej potencjału (na przykład zniwelowania skutków niedawnego kryzysu gospodarczego, stworzenia nowych, „zielonych” miejsc pracy, lub zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego UE poprzez zmniejszenie
zależności od paliw kopalnych), podejmowane są również nowe
inicjatywy na szczeblu władz europejskich. Wśród nich znalazły
W swoich inicjatywach instytucje europejskie ze szczególną
uwagą traktują obszary takie jak efektywność energetyczna budownictwa, energia ze źródeł odnawialnych, a także niskoemisyjne środki transportu.
Proces wprowadzania gospodarki na szlak zrównoważonego
rozwoju i ekologii może być hamowany przez wiele czynników.
Jednym z kluczowych zagrożeń jest ryzyko niedoboru odpowiednio wykwalifikowanej kadry, która umiałaby w praktyce
zastosować innowacyjne „zielone” technologie. Obawa ta wydaje się być uzasadniona, ponieważ przy obecnym tempie rozwoju
wprowadzanie pożądanych zmian do programów nauczania stanowi dla instytucji oświatowych ogromne wyzwanie, z którym
nie zawsze są w stanie sobie poradzić. Bardziej elastyczne są
niewątpliwie systemy szkoleń na poziomie przedsiębiorstw, jednak powstaje pytanie, czy prywatne firmy są skłonne do zaakcep-
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
309
towania wysokich kosztów takich działań, szczególnie uciążliwych dla sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw).
Na potrzeby raportu przeanalizowane zostało 6 państw członkowskich Unii Europejskiej: Dania, Niemcy, Estonia, Hiszpania,
Francja oraz Wielka Brytania. Jego autorzy potwierdzają, że
inwestycje w innowacyjne, przyjazne środowisku technologie
mogą przyczynić się do powstania znacznej ilości nowych
miejsc pracy. Zauważają przy tym, że największym problemem,
który może hamować rozwój gospodarki, nie jest brak umiejętności związanych z ochroną środowiska, ale inne niedociągnięcia w systemie nauczania, które powodują niedostosowanie
kompetencji potencjalnych pracowników do potrzeb rynku pracy. Jako czynniki, które o tym decydują, wymieniany jest niski
poziom współpracy z pracodawcami na etapie ustalania programu nauczania oraz małe zainteresowanie zawodami o charakterze technicznym wśród młodych ludzi. Ponadto, według specjalistów z Cedefop, większość profesji związanych z kwestiami
ochrony środowiska opiera się na tradycyjnych kwalifikacjach,
które wymagają jedynie uzupełnienia w zakresie nowych technologii, lub też stanowią horyzontalne połączenie umiejętności,
które tej pory były charakterystyczne dla poszczególnych branż.
W trakcie analiz stanowiących podstawę raportu nie zostały
zidentyfikowane „zielone” zawody wymagające tylko i wyłącznie nowej wiedzy i umiejętności.
Wśród sztandarowych przykładów gałęzi przemysłu, które,
w związku z zachodzącymi w nich zmianami, wymagają od pracowników nowych kwalifikacji z zakresu technologii środowiskowych, wymieniana jest branża stoczniowa i podobne związane
z działalnością człowieka na morzu. Napotykają one liczne nowe
wyzwania, w postaci budowy, konserwacji i obsługi umiejscowionych poza stałym lądem źródeł energii, takich jak morskie
farmy wiatrowe czy elektrownie pływowe, oraz produkcji elementów niezbędnych do ich funkcjonowania. Kolejną grupą
przedsiębiorstw, która w ostatnich latach charakteryzuje się
szybką ewolucją w kierunku ochrony środowisko, są producenci
samochodów. Produkowane przez nich pojazdy muszą się charakteryzować coraz mniejszymi wartościami emisji szkodliwych
gazów, przy jednoczesnym zachowaniu parametrów użytkowych na dotychczasowym poziomie, lub wręcz ich poprawie.
21 października 2010 Rada Unii Europejskiej przyjęła decyzję
w sprawie wytycznych dla polityki zatrudnienia państw członkowskich. Jest ona częścią pakietu mającego wspomagać gospodarkę w ramach programu „Europa 2020”. Wytyczne wspierają dążenie do utworzenia gospodarki europejskiej opartej na
wiedzy i innowacyjności, konieczność wprowadzenia przez
państwa członkowskie reform zapewniających „zrównoważony
wzrost” – rozwój, u którego podstaw leży efektywność surowcowa, energetyczna oraz ograniczanie emisji gazów cieplarnianych. Dostrzeżona jest też potrzeba wsparcia dla „zielonych”
zawodów. Zgodnie z treścią wytycznych, państwa członkowskie
powinny zapewniać wiedzę i umiejętności adekwatne do potrzeb
rynku pracy, dawać możliwość ustawicznego kształcenia, a także
poprawić jakość i zwiększyć wydajność obecnie funkcjonujących systemów edukacyjnych.
Aby spełnić te wymagania, na rynek wprowadzane są pojazdy
o napędzie hybrydowym, coraz więcej mówi się też o samochodach elektrycznych, w związku z czym konieczne jest odpowiednie rozszerzenie kompetencji zatrudnianych pracowników.
Podobny problem widoczny jest w budownictwie, gdzie przede
wszystkim jest on wynikiem wprowadzonego prawnie obowiązku wznoszenia budynków charakteryzujących się określoną minimalną efektywnością energetyczną, a także spełniania narzuconych w tym zakresie wymagań przez obiekty poddawane modernizacji. Cel ten może być osiągnięty za pomocą różnych kombinacji środków, takich jak innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne, stosowanie nowoczesnych materiałów izolacyjnych o wyśrubowanych parametrach, określonych rozwiązań z zakresu
HVAC1), czy urządzeń pozyskujących energię ze źródeł odnawialnych, na przykład ogniwa fotowoltaiczne lub pompy ciepła.
O ile w opisywanych wcześniej branżach, struktura rynku pozwala na efektywne dokształcanie pracowników na szczeblu
przedsiębiorstw (są to najczęściej duże firmy, które mogą sobie
pozwolić na zorganizowanie wewnętrznej struktury szkoleniowej i ponieść związane z tym koszty) o tyle w przypadku budownictwa może być problematyczne ze względu na skalę zjawiska –
uzupełnienia kwalifikacji wymaga ogromna ilość pracowników – oraz występowanie bardzo dużej ilości niewielkich firm
budowlanych, które mogą nie być w stanie poradzić sobie z tym
we własnym zakresie.
Część państw członkowskich UE posiada już stosunkowo duże
doświadczenie we wdrażaniu innowacyjnych, ekologicznych
technologii, i co za tym idzie, zapewnianiu dla nich wykwalifikowanych pracowników. Z ich praktyki wynika że, z wyjątkiem
szczególnych sytuacji, związanych np. z krótkoterminowymi
programami zwiększania efektywności energetycznej lub zużycia energii ze źródeł odnawialnych, funkcjonujące systemy
określania zapotrzebowania na określone umiejętności i reagowania na nie są wystarczające. Kwestia zapewnienia wykwalifikowanych pracowników dla branż związanych z ochroną środowiska powinna być rozpatrywana w ramach wszechstronnego
zwiększania wydajności systemów edukacyjnych, ich współpracy z przemysłem, w celu osiągnięcia procesu kształcenia jak najbardziej zgodnego z potrzebami rynku pracy. Konieczne jest
również wzajemne uzupełnianie się działań instytucji edukacyjnych na szczeblu uniwersyteckim oraz inicjatyw i programów
regionalnych, które są narzędziem umożliwiającym znacznie
szybszą i bardziej ukierunkowaną reakcję, dostosowaną do lokalnie występujących potrzeb.
Mgr inż. Łukasz Adamus
Instytut Techniki Budowlanej
Informator - cz. XXII
3) Ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja (ang. Heating, Ventilation, AirConditioning)
1) Ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja (ang. Heating, Ventilation, AirConditioning)
310
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010
311
Guidelines to Authors
1. The periodical Journal of Ecology and Health is a two-monthly which
publishes research articles and reviews from the broadly understood area
of ecology, with special focus on sustainable development and health as
well as other closely related disciplines.
2. Manuscripts published in the Journal of Ecology and Health become the
property of the Publisher and the Editor. Reprinting in full or in fragments
as well as translation into another language requires a prior written
consent issued by the Editor.
3. Manuscripts describing research on humans must meet the requirements
of the Declaration of Helsinki. In the case of research with the use of
animals the rules must be followed which are set up in the
Interdisciplinary Principles and Guidelines for the Use of Animals in
Research, Testing and Education issued by the New York Academy and
Sciences` Adhoc Committee on Animal Research. Information on
observing these rules must be included in the manuscript. Research
addressing humans or animals must be subject to a prior approval by the
local Ethics Committee which must be also indicated in the text of the
manuscript. Information on the informed consent of the patients to
participate in the research should be enclosed as well.
4. Authors of research works are obliged to disclose any financial
relationship towards a company which product is described in the article
or a competitive company. This information will not be published neither
will influence the decision on the publication of the article.
5. Each manuscript submitted for publication must include a statement of the
Author (Authors) that the text has not been published before or submitted
for publication to Editor of another journal. The statement should also
include information on the free of charge transfer of copyrights to the
publication and dissemination of the materials on the Publisher (in line
with Article 50 of the Act on Copyrights and Related Rights Act) if the
manuscript is accepted for publishing. At the same time the Author
(Authors) are obliged not to publish the article anywhere else in any
language without a written consent of the Publisher.
6. A written consent of the Publisher and the Authors of the original article
for reprinting must be attached to any materials published before.
7. The Editor does not take any responsibility for the opinions expressed in
the articles or advertising materials.
8. The Editor reserves the right to select manuscripts for publication in
subsequent issues.
9. The Editor reserves the right to shorten the texts and introduce relevant
stylistic and nomenclature modifications into the text without contacting
the Author (Authors).
10. Articles are published in the Journal of Ecology and Heath free of charge
which means that the Authors do not incur any costs related to the
publication of the articles neither do they receive any remuneration for it.
11. All articles published in the Journal of Ecology and Heath are perreviewed.
12. Manuscripts for publication should be submitted to the Editor in an
electronic form under the following e-mail address: [email protected]
or by post under the following address:
Cardinal August Hlond Upper Silesian College of Pedagogical
Education in Mysłowice
ul. Powstańców 19, 41-400 Mysłowice, Poland
13. Each manuscript should include:
Title in Polish and in English, the title should be short and express the
content of the article;
- First names and family names of the Authors together with affiliations
(full names and complete addresses of the organizations);
- Contact details of the Author to whom all correspondence will be sent
(name and family names of the Author, name of the organisation, address,
telephone and/or fax number and e-mail address);
- Abstract (in Polish and in English);
- Key words (in Polish and in English) – min 3 max 6 words;
- Consent of all Authors for the publication of the manuscript;
- A statement that the manuscript has been neither published before in other
journals or submitted for publication to another Editor;
- Information on the transfer of the copyright on the Publisher;
- Information on the funding sources.
14. The manuscripts should be written in Polish or in English.
-
312
15. Manuscript structure:
Research articles
Text – the research article should be divided into the following sections:
Introduction, Materials and Methods, Results, Discussion, Conclusions.
Abstract – should be structured of the following four paragraphs:
Introduction, Materials and Methods, Results, Conclusions.
- Case studies
Text – a concise description of the case together with the results of the
laboratory research, initial recognition and the differentiation diagnosis,
final recognition proved by the documented result of a histopathological
test.
Abstract – a short summary of the article without the need to make
a division into paragraphs as indicated above
- Reviews
Text – a proposed structure includes division into: Introduction and Final
Conclusions (Summary)
Abstract – a short summary of the article without the need to make
a division into paragraphs as indicated above
16. Length of the Manuscript: preferred length of the text
17. Literature – it must contain a specification of all literature sources
mentioned in the text in order of their appearance. Subsequent numbers of
the literature sources mentioned in the text should be provided in square
brackets.
- Journals – the following literature source number, family names and
initials of the first names of the authors (if the number of authors is less
than 3 all authors should be mentioned, if the number is more than 3, only
first three should be mentioned with a postscript et al.) title of the article,
title of the journal, year, volume, number of the first and last page of the
article.
Example: [1] Brault D., Vever-Bizet C., Dellinger M.: Fundamental
aspects in tumor photochemotherapy: interactions of porphyrins with
membrane model systems and cells. Biochimie 1986; 68: 913-921.
- Books – the following literature source number, family names and initials
of the first names of the authors (if the number of authors is less than 3 all
authors should be mentioned, if the number is more than 3, only first three
should be mentioned with a postscript et al.) title, publisher, place and year of
publication.
Example: [2] Buchowicz J.: Biotechnologia molekularna. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
- A chapter in a book – the following literature source number, family
names and initials of the first names of the authors, title of the chapter,
family names of the authors of the book (editors) , title of the book,
publisher, place and date of publication
Example: [3] Ziółkowski M: Zarządzanie strategiczne w polskim
samorządzie terytorialnym, W: Zalewski A. (red.). Nowe zarządzanie
publiczne w polskim samorządzie terytorial-nym, SGH, Warszawa 2005.
- Text from an internet page – the following literature source number,
family names and initials of the first names of the authors, web page
address, date of downloading in square brackets. If the text has no author
or title – web page address and the date of downloading in square brackets
Example: [4] Nowak J.: Co nowego w polskiej historiografii, dostępny w:
http//www.gazetawyborcza.pl/wydawnictwa_naukowe [downloaded on
12.07.2008].
Example: [5]: http//www.epa.gov [12.07.2009].
18. The text should be written in WORD format with “doc” extension. It is
recommended to use standard fonts, size 12 points.
19. Tables – may be included in the same file as the manuscript.
20. Pictures and photographs can be made be in colour or black and white.
They should be attached as separate files and saved in JPG format of the
highest possible resolution. They should be numbered with Arabic
numerals according to their order of appearance in the text, relevant
references to the pictures and figures should be made in the text. The
descriptions should be made in Polish and in English.
21. Acronyms – should be spelled out when they appear in the text for the first
time.
22. Results of laboratory research, norms and standard deviations must be
expressed in units of the International System of Units SI.
23. After publication of the article each Author receives one author’s copy of
the journal free of charge.
Redakcja
-
JEcolHealth, vol. 14, nr 6, listopad-grudzień 2010

Podobne dokumenty