Paweł Sosnowski Atrakcyjny pozna panią

Transkrypt

Paweł Sosnowski Atrakcyjny pozna panią
Paweł Sosnowski
Atrakcyjny pozna panią
Nie wiem, kto daje ogłoszenia matrymonialne, nie wiem, kto je czyta. Należą do jakiegoś archaicznego świata. Istnieją od lat, ale zawsze na marginesie. Są anachroniczne, pełne naiwnej
wiary w ich siłę sprawczą. Jadwidze Sawickiej posłużyły jako potoczne stereotypy wypowiadania życiowych pragnień, poszukiwania szczęścia. Ściana takich ogłoszeń ma pokazać, jak
nierealne i złudne jest uwikłanie się w dążenie do ideału, jak trywialnie i nieprawdziwie brzmi
nawet najbardziej dramatyczna samotność. Banał sytuacji podkreśla słodkomdły zapach tanich
perfum. Odwrotnością tej idyllicznej realizacji jest kolejna praca artystki - czarne, wydzielone
pomieszczenie ze świecącym i poruszającym się po ścianie krótkim, mocnym NIENAWIDZĘ
CIĘ. Słowo wytrych, twarde i ostre w prostym odczytaniu, używane w chwilach ekstremalnych, żeby zranić, gdy drobne, skrywane irytacje kumulują się, wieńcząc codzienne konflikty w sposób ostateczny. Ot i prosta historia - pozór miłości kończy się prawdą nienawiści.
Wystawę uzupełniają komputerowo przetworzone zdjęcia sukienek. Nienaturalnie zwężone nie
pasowałyby nawet na najchudsze anorektyczki, ale mają być jedynie ikonami pragnień, dążeń
do ideału urody.
Artystka nie ocenia, nie wartościuje ani nie ośmiesza i nie kpi, jedynie przedstawia sytuację,
jak zwykle, w najprostszy dla siebie sposób. Podobnie czyni to w innych pracach. Zazwyczaj
są to lapidarne komunikaty zaczerpnięte z gazetowej frazeologii lub tekstów reklam i ulotek.
Brzmią jak nagłówki wiadomości prasowych, ale są zarazem bardzo osobiste. Ręcznie malowane
litery topornie wpasowane w prostokąt: płótna, z lekceważeniem zasad ortografii, zawsze na
cielistym różowym tle, nadają wypowiedziom indywidualny charakter. Równolegle z tekstami
pojawiają się realistyczne przedstawienia części garderoby. Widać, że były użwane, że ktoś je
nosił, ale teraz są puste, bezosobowe, są wyłącznie śladem. Wymowną nieobecność ciała w tych
ikonach zastępuje “cielesność” obrazów tekstowych. Uzupełniają się wzajemnie i dopełniają
znaczeniami.
Artystka często wzmacnia słowa, nadając im monumentalny charakter. Świetnie się czuje
na billboardach. Jej praca NAWRACANIE OSWAJANIE TRESOWANIE była jednym z najlepszych projektów Zewnętrznej Galerii AMS. Podobny wymiar mają Numery - seria niewielkich
55 wydruków, w której zebrała lakoniczne fragmenty wycinków prasowych wymieniające liczby
rannych i zabitych w katastrofach, klęskach żywiołowych i poszkodowanych przez cywilizację.
Ułożyła je w kolejności arytmetycznej od “1 osoba zabita 2 ranne” do “miliard bez pracy”. Ta
zimna i wyrachowana systematyka powoduje, że te niewielkie napisy (15 x 15cm) nabierają
mocy.
Umieszcza też teksty jak tapety na ścianach, jak inskrypcje na kolumnach, wypełnia nimi
przestrzenie okien. Są czasem tak mocne, że w niezamierzony sposób zaczynają dominować
nad całością i stają się nieformalnymi tytułami wystaw zbiorowych. Tak było w przypadku
wystawy w Galerii Foksal - proteście kilkorga artystów wobec urzędniczego administrowania
sztuką. Sawicka umieściła na oknach galerii paski z powtarzającym się stemplem BIUROKRACJA, w którym odwrócone litery B i R niepokojąco zakłócały zwykły rytm, drażniły i przyciągały
uwagę. Także na wystawie Supermarket sztuki Sawicka wysłoniła witryny Domu Artysty Plastyka tapetą z jednym słowem ZARAZA. Słowo to przekazywało sens pokazu, który zbudowano
w opozycji do potocznej ksenofobii w traktowaniu i odbiorze sztuki współczesnej. Zaraza to,
w ironicznyrn rozumieniu Sawickiej, wszyscy ci artyści, którzy za swoją twórczość zostali spostponowani przez opinię publiczną.
Sawicka precyzyjnie reżyseruje spotkanie z publicznością, dobiera i waży napięcia, steruje
przekazem. NIENAWIDZĘ CIĘ. Napis drażni, wprowadza niepokój, atakuje, każe przyjąć pozycję
obronną, zmusza do zajęcia stanowiska. Z biernego obserwatora stajemy się uczestnikiem wyi-
2
maginowanego, konfliktu. Nigdy dotąd artystka nie zwróciła się do widza tak bezpośrednio,
w pierwszej osobie, agresywnie. Zawsze były to odpersonalizowane lub introwertyczne komunikaty: ZNOW ZABIJA, WZIELA WSZYSTK(O), ZAD/ARMO, POZALE/WALA PO/NISZCZYL, POWOD/UJERAKA. Tu po raz pierwszy widz bierze przesłanie do siebie.
NIENAWIDZĘ CIĘ. Ma pobudzać, wyzwalać adrenalinę, przyciągać i zaciekawiać światłem
i ruchem, odpychać znaczeniem, tak, by każdy czuł się, nieswojo i miał poczucie winy. Do kogo
ma trafić ta sztuka? Można posłużyć się tu cytatem z Miłości Swanna Prousta, którego artystka
zdaje się lubić: “Inteligentny człowiek, jeżeli się boi wydać głupim, to nie w oczach drugiego
inteligentnego człowieka; tak samo człowiekowi eleganckiemu grozi nie to, że elegancji jego
nie oceni wielki pan, ale że może jej nie docenić prostak”. Innymi słowy Jadwiga Sawicka przemawia do tych, którzy chcą jej słuchać, pragną zrozumieć, prowadzią dialog. Odrzuca wszystkich nieprzekonanych, obojętnych i wrogich.
Sztuka nie szkodzi, nie może szkodzić. Gdyby szkodziła, nie byłaby sztuką. Sawicka wie o tym
dobrze i choć mówi: “folguję niezdrowym negatywnym instynktom - pociągają mnie skandale,
sensacje, krew i zbrodnia”, to w żaden sposób nie chce nimi epatować. Prowokacja i skandal są
jej obce. Jeżeli nawet używa dosadnych, drażliwych sformułowań, czyni to jedynie po to, żeby
ujawnić okrutną rzeczywistość. Wydawałoby się, że za tak wyrazistą sztuką stoi równie mocna,
asertywna osobowość, która na swoich barkach dźwiga wszystkie krzywdy tego świata i pragnie ten świat zbawić. Jadwiga Sawicka nie chce zmieniać świata, wie doskonale, że to utopia.
Przyznaje, że wygodniej jej być pesymistką, bo tylko nie mając iluzji, nie traci się ich. Poddaje
się prawu Murphy’ego - jeżeli coś ma pójść nie tak jak trzeba, to na pewno pójdzie. A jednak
spod ogromnej dawki pesymizmu prześwieca jakaś nadzieja. Artystka mówi - “gdybym wyraziła
opinię: ‘życie jest okropne’, to nie miałabym nic przeciwko temu, żeby ktoś mi udowodnił, że
tak nie jest” i za chwilę pogodnie uzupełnia: “sama mogłabym podać parę przykładów, że życie
jest cudowne, ale wolałabym je usłyszeć od kogoś innego, bo to zawsze brzmi bardziej autorytatywnie”. Może zabrzmią kojąco i dodadzą szczypty optymizmu słowa Bohumila Hrabala, które
skreślił w Liście do uczestników wemisażu na zakończenie Czułego barbarzyńcy - “Wy, którzy
czytacie ten tekst, nie myślcie tylko i jedynie o technikach plastycznych, myślcie jednocześnie
o wielobarwności i cudowności istnienia, które tyka z sekundy na sekundę, bez końca”.
Wypowiedzi artystki wg katalogu wystawy Jadwiga Sawicka. Nic w środku, Bunkier Sztuki, Kraków
2003.
Paweł Sosnowski, krytyk sztuki i kurator wystaw, między innymi Pawilonu Polskiego na 50. Biennale
Sztuki w Wenecji
3

Podobne dokumenty