Fantastyka. Wielu kojarzy się ona tylko z zabawą rozrywką lub (co

Transkrypt

Fantastyka. Wielu kojarzy się ona tylko z zabawą rozrywką lub (co
Fantastyka. Wielu kojarzy się ona tylko z zabawą rozrywką lub (co gorsza) ucieczką
od rzeczywistości. Jednakże jest to licząca się dziedzina literatury, o głębokich korzeniach i
bynajmniej nie zajmująca się tylko zabawą. Najciekawsze jest to, że najwięcej sądów o niej
wydają ludzie, którzy nigdy nie przeczytali nawet strony z opowiadań klasyfikowanych jako
fantastyczne, ba czasem ‘zraziła’ ich okładka... Brak słów. Ale, by polemizować, muszę
najpierw co niektórym przedstawić kilka podstawowych faktów z tej dziedziny.
Wspomniałem o korzeniach. Fantastyka jest tak stara jak sam człowiek. Wywodzi się
właściwie od religii i magii (które to dziedziny na początku były połączone). Właśnie
fantastyką są greckie mity, opowieści hinduskich guru i wiele z wypraw średniowiecznych
czy też nowożytnych żeglarzy (jak choćby o Ophirze – czyli krainie złota i kości słoniowej).
Wszędzie, gdzie człowiek napotykał nieznane, tworzył byty fantastyczne i nimi właśnie
zaludniał ziemie. Bowiem... pragnął niezwykłości. I pragnie jej dalej.
Ogólnie rzecz biorąc fantastyka dzieli się na dwa kierunki... choć niektórzy twierdzą,
że trzy. Podział zależy głównie od reguł rządzących danym opowiadaniem oraz przebiegu
jego fabuły. Są to: science-fiction, czyli opowieści dziejące się głównie w przyszłości – w
świecie panującej technologii, gdzie w użyciu są wszelkiego typu cuda nauki, o stopniu
komplikacji przewyższającej wszystko, co dotychczas wynaleźliśmy. Najbardziej znanymi w
popkulturze fabułami są „Star Trek”, cykl „Gwiezdne Wojny” (aczkolwiek tu akcja dzieje się
„dawno temu, bowiem ta wspaniała cywilizacja techniczna istnieje PRZED nami), mniej
znane – jak cykl „Fundacja” Isaaka Asimova, „Żołnierze kosmosu”, czy też cykl „Obcy”
często opierają się na książkach (choć czasem przenoszone są również na ekran).
Kolejny dział to fantasy, czyli opowieści o mieczach i magii. Dzieją się one zazwyczaj
w alternatywnej rzeczywistości, której prawa są odmienne od naszej, zaś logika ma swoje
wyjątki. Zazwyczaj są to opowieści o bohaterach, którzy ratują świat, walcząc ze strasznym
Złem. Jest to najmniej zaskakujący dział, choć i tu zdarzają się chlubne wyjątki. Przykłady?
Choćby „Conan”, „Xena”, „Herkules”. Do tego gatunku zaliczamy też „Trylogię Pierścienia”
Tolkiena. Fantasy czerpie gęsto z mitologii wielu kultur, bowiem znajdują się w niej
wampiry, wilkołaki, zombie, smoki i wszelkie istoty, jakie tylko ludzka wyobraźnia mogła
spłodzić. Świat taki jest bardzo żywy i bardzo... barbarzyński. Wśród polskich autorów
wybija się Sapkowski ze swoim cyklem o wiedźminie Geralcie z Rivii.
Ostatnim działem jest horror. Właściwie ciężko nawet mówić o dziale, bo jest to raczej
samodzielny gatunek, czerpiący z wielu różnych dorobków – czasem ciężko przeprowadzić
granice między nim, a fantasy, czy sf i wtedy mówimy np. o horrorze w klimacie sf (np.
Resident Evil) czy horrorze w klimacie fantasy (np. Dracula, Frankenstein).
Do wielu działów należą filmy, książki, które mieszają ze sobą różne klimaty. Takie,
w których ścierają się z magia z technologią, czy też współgrają ze sobą... jest to również
nośny temat, ale nikt nazwy mu jeszcze nie wymyślił.. Pojawili się również autorzy potrafiący
kpić z konwencji... np. Terry Prachet i jego cykle książek o Świecie Dysku. Ale to już lektura
dla zaawansowanych fanów – pełno bowiem w nim nawiązań do innych książek i filmów.
Wracając do tematu - jak pisałem wcześniej, człowiek pragnie niezwykłości. Nie
znajduje jej w życiu... i tak naprawdę wcale nie chciał by jej tam znaleźć, bowiem stanowczo
za często wiąże się ona z niebezpieczeństwem. Nie na darmo, jedno ze starożytnych
przekleństw brzmi: ‘Obyś miał ciekawe życie’. Więc czytamy, oglądamy, przeżywamy. Ale
czyniąc to uczymy się postaw ludzkich, rozwiązywać dylematy, rozróżniać najbardziej
zakamuflowane zło od najbardziej zakamuflowanego dobra (również!). Fantastyka nadaje się
do tego, tak jak dowolna literatura psychologiczna. Wystarczy przeczytać np. jedno z dzieł
Stanisława Lema (polecam „Niezwyciężonego”, albo „Solaris”) by zastanowić się, co takiego
nas ukształtowało z negatywnych – traumatycznych przeżyć (‘Solaris’), czy też zadali sobie
pytanie dlaczego człowiek zawsze musi niszczyć to, czego nie rozumie (‘Niezwyciężony’).
Jest wiele pytań do zadania i wiele odpowiedzi do znalezienia. Wielokrotne pytania o
sztuczną inteligencję – doczekały się różnych odpowiedzi. Już niedługo będziemy musieli się
naprawdę z nimi borykać. Bo... czy maszyna ma duszę? Czy może czuć? Inne przykłady?
Granica wolności i zniewolenia. Granica człowieczeństwa. W dziele Orwella (pierwsza
antyutopia) „Rok 1984” poznajemy jedną z możliwości. Co by było, gdyby Hitler wygrał
wojnę? Przeczytajcie ‘Człowiek z wysokiego zamku’ Philipa K. Dicka. I wiele innych... te
pytania i odpowiedzi tylko czekają na nas.
Należy zawsze pamiętać, że nie jest to literatura wyłącznie dla dzieci (choć i taka się
znajdzie). Jej młodszy brat – film – niestety znacznie pogorszył jej wizerunek przez różne
produkcje klasy B, sprawiające wrażenie, że jest to zabawka dla dzieci, bez żadnych
głębszych przesłanek. Ucieczka głupców od problemów tego świata... Eskapizm. Ale tak
wcale nie jest. Bo fantastyka to pytania, jakich jeszcze nie zadaliśmy. To ludzka ciekawość i
światy, których inaczej byśmy nie zwiedzili... A czy nie jesteśmy ciekawi?
Mateusz Włudyka