prawda 1 legenda - Chorągiew Lubelska

Transkrypt

prawda 1 legenda - Chorągiew Lubelska
Materiał opracował: hm Kazimierz Stopa
Wyd. własne: Komenda Chorągwi ZHP w Lublinie
Nakład: 50 egz.
Redakcja: Stanisław Tryczyński hm
PRAWDA 1 LEGENDA
W bieżącym roku mija 66. rocznica aresztowania, a w przyszłym roku 65. śmierci druha
phm. Mariana Pilarskiego ps. „Maryśka" vel „Mańka", Komendanta Hufca Harcerskiego w
Chełmie, twórcy i organizatora Tajnej Organizacji Harcerskiej (TOH) w powiecie i mieście
Chełmie podporządkowanej później „Szarym Szeregom".
W osobie dh. phm. Mariana Pilarskiego harcerstwo chełmskie straciło wspaniałego instruktora, przezacnego człowieka i prawdziwego przyjaciela młodzieży. Pełen serdeczności,
uśmiechu i życzliwej troski o innych był wzorem instruktora, wychowawcy i harcerza.
Urodził się 7 października 1914 roku w Kazaniu w Rosji. Syn Stefana i Wandy Pilarskich.
Wcześnie osierocony przez ojca, wychowywany był przez ciocię - siostrę ojca - Zofię Pilarską zamieszkałą przy ul. Pocztowej 64 w Chełmie.
Pani Pilarska prowadziła stancję dla chłopców - uczniów szkół średnich w Chełmie. Byli
to synowie rolników z powiatu chełmskiego, najczęściej harcerze, gdyż ich preferowała przy
przyjmowaniu na stancję.
Marian wcześnie musiał zadbać o siebie. Ucząc się pomagał cioci w prowadzeniu stancji.
Gromadka chłopców, podopiecznych cioci stanowiła dla Mariana wspaniały zastęp ćwiczebny na bazie którego mógł doskonalić harcerskie metody pracy. Jednocześnie uczęszczał do
1
Gimnazjum Handlowego w Chełmie, będąc tam czynnym harcerzem V Męskiej Drużyny
Harcerskiej.
W roku 1935 ukończył kursy pedagogiczne przy Seminarium Nauczycielskim w Chełmie
podejmując pracę, jako wychowawca w internacie Państwowego Gimnazjum Mechanicznego
w Chełmie przy ul. Pocztowej.
Przyjął tam na siebie obowiązki drużynowego III Męskiej Drużyny Harcerskiej. Na bazie
tej drużyny rozwinął wszechstronną i ożywioną działalność wychowawczą czyniąc z III MDH
jedną z przodujących jednostek harcerskich w Chełmie.
W internacie i gimnazjum mając przede wszystkim do czynienia z młodzieżą pochodzenia
robotniczego i chłopskiego nawiązuje z tymi środowiskami bliskie kontakty. Łączy Go szczególna przyjaźń i zażyłość z nauczycielem, harcerzem, opiekunem drużyny harcerskiej w Wojsławicach dh. Mikołajem Tałandą.
Przyczyniają się do tego harcerze tej drużyny, którzy po ukończeniu szkoły podstawowej
w Wojsławicach poszli do szkół średnich w Chełmie i zamieszkali na stancji u Pani Zofii Pilarskiej - cioci Mariana.
Gdy w 1937 roku dh Marian Pilarski obejmuje obowiązki Komendanta Hufca ZHP w
Chełmie, ma już za sobą nie tylko doświadczenia w pracy z drużyną, ale też konkretną koncepcję, która każe mu zająć się działalnością wiejskich drużyn harcerskich upatrując w nich
szersze możliwości oddziaływania na młodzież wiejską1. Był to pomysł instruktorów Kwatery
Głównej - między innymi Aleksandra Kamińskiego „Kamyka” i innych. Poligonem doświadczalnym tych koncepcji miały być drużyny wiejskie hufców męskich ZHP w Zamościu, gdzie
funkcję Komendanta MH ZHP pełnił hm. Henryk Jerzy Szcześniewski i w Chełmie Lubelskim, gdzie Komendantem MH ZHP był phm. Marian Pilarski. Poligonem doświadczalnym
dla Hufca Zamojskiego staje się Męska Drużyna Harcerska w Skierbieszowie, a na terenie
Hufca Chełmskiego MH ZHP w Wojsławicach, którą zorganizował i opiekował się przyjaciel
M. Pilarskiego i zwolennik jego koncepcji dh Mikołaj Tałanda.
Mariana Pilarskiego poznałem w roku szkolnym 1936/1937 będąc gościem - wraz z grupą
funkcyjnych drużyny wojsławickiej - III MDH przy Gimnazjum Mechanicznym w Chełmie.
Uczestniczyliśmy wówczas w biwaku III MDH rozbitym na skraju „Borku" - lasu leżącego na
południowy wschód od Chełma tuż przy łanach wsi Strupin Mały. Na tym biwaku braliśmy
udział2 w zbiórce zastępu funkcyjnych tej drużyny.
1
W 1936 r., w Głównej Kwaterze ZHP zrodziła się koncepcja organizacji tzw. Wiejskich Gniazd Harcerskich, których celem miało być objęcie oddziaływaniem wychowawczym harcerstwa środowiska
wiejskie tzn. wiejskie szkoły czteroklasowe, jakie powstały w 1935 roku. Reforma Jendrzejowiczowska - nazwa wyprowadzona od nazwiska ówczesnego Ministra Oświaty - likwidowała piąte klasy
na wsi ograniczając kształcenie młodzieży wiejskiej do poziomu czterech klas, z obowiązkiem jednak uczęszczania do szkoły przez siedem lat - w tym do klasy czwartej przez trzy lata. Kwatera
Główna ZHP postanowiła objąć harcerskim oddziaływaniem wychowawczym, tą młodzież i dzieci
wiejskie, które nie 'mogły ze względu na odległość lub warunki materialne uczęszczać do gminnych
siedmio-klasowych szkół zbiorczych.
2
Celem usprawnienia pracy drużyny, dh phm. Marian Pilarski inspirował i wcielał w czyn metodykę
pracy zastępu, który składał się z funkcyjnych drużyny tj. zastępowych, przybocznego drużyny i
drużynowego. Na każdą z takich zbiórek (wg numeracji zastępów) jeden z zastępowych, przygotowywał konspekt zajęć, który był realizowany pod jego kierunkiem. Po zakończeniu zbiórki „zastępu
funkcyjnych", jej przebieg podawano dyskusji i krytyce, a następnie realizowano w poszczególnych
2
Od tej pory datuje się moja znajomość z dh. M. Pilarskim i jego zainteresowanie się moją
osobą.
W rok później dowiedziałem się, że wówczas Mikołaj z Marianem uzgodnili, że ja będę
realizatorem ich koncepcji.
W mojej osobie upatrzyli sobie przyszłego instruktora wychowawcę wiejskich zastępów i
drużyny harcerskiej w Wojsławicach.
Od tej też pory szkolony na koszt drużyny i hufca szybko awansowałem w swej drużynie,
a wojna w 1939 r. zastała mnie na stanowisku p.o. Komendanta Gniazda Harcerskiego Wojsławice w stopniu Ćwika.
W latach 1937-1939 brałem udział we wszystkich obozach i kursach szkoleniowych organizowanych przez chełmski Hufiec a ponadto byłem dwukrotnie słuchaczem kilkutygodniowego kursu dla funkcyjnych wiejskich drużyn harcerskich organizowanego przez Główną
Kwaterę w Łętawie Harcerskiej koło Nowego Kamińska nad Widawką. Działalność Wiejskiego Gniazda Harcerskiego w Wojsławicach była tak znacząca, że w miesiącu maju 1939 r.
pracę męskiej drużyny harcerskiej w Wojsławicach wizytował osobiście Komendant Męskiej
Chorągwi Lubelskiej hm. Dymitr Senatorski w asyście phm. Mariana Pilarskiego Komendanta Męskiego Hufca Harcerskiego w Chełmie. Wysoko oceniono wówczas pracę harcerską w
Wojsławicach. W jej uznaniu pięciu harcerzy z Wojsławic skierowano na kurs chorągwiany
do Olbrychtówki nad Tanwią. Była to grupa obozów szkoląca funkcyjnych ZHP różnych
stopni.
Jednym z takich obozów kierował M. Pilarski. Na obozie tym przygotowywano funkcyjnych na potrzeby harcerskiego pogotowia wojennego. Na tym obozie ukończyłem kurs PW
III stopnia. Po kampanii wrześniowej w 1939 r. i powrocie moim z frontu3 zaraz po odejściu
za Bug Armii Czerwonej nawiązałem kontakty z M. Pilarskim. Do spotkania doszło za pośrednictwem Aleksandra Kazimierza Michalskiego przyrodniego brata Mariana4.
Spotkanie miało miejsce w mieszkaniu Pani Zofii Pilarskiej przy ul. Pocztowej 64 dnia 20
października 1939 r. Wówczas Marian zaproponował mi wstąpienie do Tajnej Organizacji
Harcerskiej (TOH). Tam też w obecności phm. Mikołaja Gorodziejczyka ps. „Kolka” 5 odebrał ode mnie przysięgę.
zastępach, dostosowując treści zbiórki do wieku i zainteresowań chłopców w poszczególnych zastępach.
3
Uczestniczyłem w II bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. Byłem żołnierzem 43 pp. plutonu zwiadu
konnego. Po kapitulacji wojsk Frontu Północnego pluton zwiadu konnego i pluton łączności za zgodą żołnierzy i oficerów obu jednostek, postanowiły przemieścić się w kierunku północnowschodnim celem połączenia się z Samodzielną Grupą Operacyjną „Polesie”, która według zasłyszanych wiadomości maszerowała w kierunku Dęblina. W drodze do zamierzonego celu pod wsią
Skomorochy Małe [na zachód od Grabowca] oba plutony zostały rozproszone przez sowieckie czołgi. Ponieważ zdarzenie to miało miejsce w odległości 8 km od mojej rodzinnej wioski, po opanowaniu popłochu, zdołałem ujść cało i na koniu z bronią w ręku dotarłem do rodzinnego domu ukrywając broń i konia.
4
Aleksander Kazimierz Michalski ps „Osa" członek „Szarych Szeregów” w Chełmie, brat przyrodni
Mariana Pilarskiego ps. „Maryśka”, zmarł dnia 2 grudnia 1941 r. po pobiciu przez Niemca za to, że
przez druty do obozu jeńców sowieckich przerzucał żywność.
5
Mikołaj Gorodziejczyk phm. ps. „Kolka” aresztowany wraz z Marianem Pilarskim, zginął w nieznanych okolicznościach.
3
Dla celów konspiracyjnych przyjąłem pseudonim „Stach”. Wypytany dokładnie o moje losy z czasów kampanii wrześniowej, wtajemniczony zostałem w szczegóły stojących przed
nami zadań. Dał mi wówczas do zrozumienia, że działa z ramienia jakiejś większej organizacji dla potrzeb której tworzy pomocniczą konspiracyjną sieć harcerską.
Po 40 latach od chwili aresztowania Mariana Pilarskiego, wokół początków konspiracji
harcerskiej w Chełmie zaczęła narastać zafałszowana legenda, która odsuwa w cień faktycznego twórcę tego ruchu.
Oto dnia 13 - 14 lutego 1988 roku w „Sztandarze Ludu” - gazecie wydawanej wówczas w
Lublinie - zamieszczony został wywiad przeprowadzony z hm. Polski Ludowej dr. historii
Bolesławem Zimmerem pt. „Za dużo podwójnej moralności”, w którym czytamy: „W okresie
II wojny światowej organizowałem tajne harcerstwo w Chełmie i Lublinie. Wtedy też musiałem ukrywać się, aż w końcu zostałem aresztowany".
Stawiam pytanie: Kiedy zdarzyć się to mogło, skoro wiem ponad wszelką wątpliwość, że
hm. Polski Ludowej B. Zimmer został aresztowany, jako zakładnik w Lublinie dnia 9 listopada 1939 r. Nie mógł więc, już w październiku być organizatorem konspiracji harcerskiej w
Chełmie i ukrywać się?
Jest to tym bardziej niemożliwe, ponieważ do 18 października 1939 r. w Chełmie była
jeszcze Armia Czerwona (Jednostki specjalne tej armii miały w swoim ręku chełmski dworzec kolejowy), a B. Zimmer mieszkał przecież w Lublinie.
Pamiętam dobrze wydarzenia z owych dni. Gdy nasza grupa harcerska po aresztowaniu w
dniu 9 stycznia 1940 r. w Wojsławicach przewieziona została z więzienia w Chełmie na Zamek do Lublina. Wówczas to w celi nr 35 - wśród innych - poznałem B. Zimmera, więźnia tej
celi. Potwierdzić to mogą żyjący do dziś współtowarzysze z celi: Antoni Wesołowski ps.
„Wir"6, Edward Zapolski vel Kusy ps. „Rejent”7, „Dewajtis”. Fakt ten znajduje również potwierdzenie w książce Stefana Wojciechowskiego8 pt. „Wykaz więźniów celi nr 35”. Nieżyjący już od wielu lat St. Wojciechowski był wówczas komendantem (starszym) celi. Idąc śladem rewelacji zamieszczonej w „Sztandarze Ludu” sięgnąłem do książki Bolesława Zimmera
pt. „Harcerstwo Lubelszczyzny - zarys historyczny 1911-1950”. Lublin 1987, Harcerska Oficyna Wydawnicza w Krakowie Wyd. I 1986 r., gdzie na stronie 170 czytamy: „Na początku
okupacji grupa działaczy harcerskich w Chełmie postanowiła reaktywować pracę harcerską w
warunkach konspiracji. Do Chełma przybył Dymitr Senatorski9 i zlecił z ramienia GK (Pasie-
6
Antoni Wesołowski s. Franciszka i Marianny ps. „Wir", członek BS - „Szarych Szeregów", więzień
Zamku Lubelskiego (09.01 do 30.06.1940 r.), po rozwiązaniu Gniazda Szarych Szeregów w Wojsławicach, zaprzysiężony został w szeregi BCh. Zamieszkały w Lublinie przy ul. Wallenroda 2.
7
Edward Zapolski vel Kusy ps. „Rejent", „Dewajtis", członek BS Szarych Szeregów, następnie żołnierz AK, oddział „Nerwy”. Zamieszkuje obecnie w Warszawie przy ul. Cichej 15 m 21.
8
Stefan Wojciechowski - nauczyciel akademicki. Aresztowany wraz z wieloma zakładnikami siedział
na na Zamku Lubelskim w celi Nr 35, razem z B. Zimmerem i harcerzami z Wojsławic - był starszym
celi.
9
Dymitr Senatorski, nauczyciel - polonista, ur. 01 10 1908 r. w Staszowie. Harcmistrz. Od kwietnia
1939 r. Komendant Męskiej Chorągwi Lubelskiej Harcerzy. W lipcu 1941 r. wizytator Chorągwi Lubelskiej, („Ul Zboże" ps. „Dymitr") Mieszkał w latach 1940 - 1942 w Warszawie. Nie był i nie mógł
być organizatorem konspiracji harcerskiej w Chełmie. Aresztowany 15. 08. 1942 r. więziony był na
Szucha w Warszawie, a następnie na Majdanku, gdzie zmarł 12.03.1943 r. Porównaj: B. Zimmer,
„Harcerskie sylwetki Lubelszczyzny”, Lublin 1993 r. oraz Kazimierz Jarzembowski, „Ul Zboże - Lu-
4
ki) B. Zimmerowi, który przebywał czasowo na tym terenie, zorganizowanie tajnej organizacji harcerskiej. Na czele hufca stanął dotychczasowy hufcowy w Chełmie Marian Pilarski.
Punktem kontaktowym była nowo założona kawiarenka „Szarotka"10 przy ul. Lubelskiej na
odcinku między ulicą Lwowską i apteką Walewskiego. Jednym z jej właścicieli był Marian
Pilarski”. W odsyłaczu do tej informacji autor wyjaśnia, że: „Już jesienią 1939 r. zebrali się w
Chełmie Członkowie Kręgu Starszo-harcerskiego: Bolesław Zimmer, Marian Pilarski, Józef
Bojar, Roman Germata i inni, którzy złożyli przysięgę na sztandar biało-czerwony. Czytając
powyższe wywody dziwnym się wydaje fakt, że „główny" inspirator i organizator harcerskiej
konspiracji chełmskiej nie pamięta, pod jakim numerem i kiedy otwarto kawiarenkę, która
następnie spełniała rolę punktu kontaktowego. Ponadto określenia: („jesienią”, „czasowo”,
„na początku okupacji”), to bardzo obszerne i nieprecyzyjne pojęcia.
Treść tych uogólnień służy B. Zimmerowi dla kamuflażu własnych urojeń na temat rzekomej jego działalności w konspiracji harcerskiej na terenie Chełma. Nie mógł też być organizatorem harcerskiej konspiracji chełmskiej Dymitr Senatorski. Dymitr znał osobiście Mariana i nie musiał w tak delikatnej sprawie szukać pośredników. Wątpliwości moje w powyższej sprawie znajdują potwierdzenie dobrze udokumentowanym artykule Kazimierza Jarzembowskiego pt. „Ul Zboże. Lubelska Chorągiew Szarych Szeregów 1939-1944” (2), zamieszczonym w miesięczniku ZHP Harcerstwo nr 9 z września 1993 r. Podobnie niejasna sprawa
jest z tą grupą „inicjatywną” aktywu harcerskiego, w której składzie występuje Roman Germata. Jestem w posiadaniu relacji ustnej spisanej od Romana Germaty w dniu 11 września
1959 r., w której relacjonujący nie wspomina ani słowem o udziale swoim w tworzeniu harcerskiej konspiracji chełmskiej, nie wymienia również braci Zimmerów.
W pierwszym okresie tworzenia legendy o sobie dh hm. PL B. Zimmer jest jeszcze
„skromny", zamieszczając w Jednodniówce „Ziemia Chełmska" w maju 1970 r. artykuł pt.
„Harcerze chełmscy w dniach okupacji i zwycięstwa” - pisze: „Po zajęciu miasta przez wojska hitlerowskie grupa działaczy harcerskich postanowiła reaktywować pracę w warunkach
konspiracji. Inicjatorem był Marian Pilarski". Po upływie lat dh B. Zimmer jest jednak coraz
mniej skromny. Inicjatorem i organizatorem „Szarych Szeregów" w Chełmie i powiecie czyni
siebie i brata. Podawanie siebie za głównego organizatora konspiracji harcerskiej w Chełmie
jest przekłamaniem z krzywdą ludzi, którzy zginęli męczeńską śmiercią i sami nie mogą dać
świadectwa prawdzie.
Na szczęście żyją jeszcze ci, co pod przysięgą stwierdzić mogą, że hm PL dh Bolesław
Zimmer w czasie od 9 listopada 1939 r. do połowy marca 1940 r. był więziony, jako zakładnik na Zamku Lubelskim. Nie mógł więc „ukrywać" się ani „jesienią" 1939 r., ani „czasowo"
przebywać na terenie Chełma. Na tej samej stronie wyżej cytowanej książki czytamy, że B.
Zimmer wraz z bratem Witoldem uprzedzeni przez zaufaną łączniczkę o aresztowaniu M.
Pilarskiego natychmiast opuścili Chełm. (Było to o tyle łatwe, gdyż w tym czasie B. Zimmer
belska Chorągiew Szarych Szeregów 1939-1944. Wrześniowe dni”. Miesięcznik ZHP „Harcerstwo"
nr 9, wrzesień 1993.
10
Kawiarenka „Szarotka”: znajdowała się przy ul. Lubelskiej 47. Marian Pilarski i jego ciocia Zofia
Pilarska byli jej właścicielami. Zezwolenie na jej otwarcie uzyskał Marian 17 maja 1940 r. (pismo
niemieckich władz miasta nr 219. - zbiory prywatne autora). Natomiast początki konspiracji harcerskiej w Chełmie sięgają końca października 1939 r., a inicjatorem jej zorganizowania był Marian Pilarski. Uważam (delikatnie rzecz ujmując) za niepoważne twierdzenie B. Zimmera, że on był organizatorem „Szarych Szeregów” w Chełmie.
5
mieszkał pod Świdnikiem koło Lublina a jego brat Witold w Kraśniku). „Pozostali członkowie „Roju” zostali aresztowani i straceni na terenie więzienia lub w podmiejskim lesie Borku.
Niektórych wysłano do obozów koncentracyjnych".
Jak na głównego organizatora harcerskiej konspiracji chełmskiej, to zawarte w wyżej cytowanej książce informacje są bardzo ogólnikowe i powierzchowne. Niewiele „główny" organizator może powiedzieć na temat aresztowania swoich podkomendnych. Nie wie, bo nie
jest tym, za kogo się podaje. Przede wszystkim, zorientowani w sprawie wiedzieli, że wszyscy aresztowani osadzeni zostali w więzieniu przy ul. Kolejowej w Chełmie. Przesłuchiwani
byli w siedzibie Gestapo przy ul. Orlicz-Dreszera. Jeszcze w lipcu 1941 r. Marian Pilarski był
więziony w Chełmie. W więzieniu zachorował na tyfus. Leczony był w szpitalu w zakaźnym
w Chełmie.
Tadeusz Pachoł ps. „Hlawa"11, Zbigniew Skorupa ps. „Dyktator", „Szary"12, Jan Sitarz ps.
„Taran", „Zemsta"13, Kazimierz Stopa ps. „Stach", „Krzyś"14 poprzez przyrodniego brata M.
Pilarskiego nawiązali z nim kontakt proponując wykradzenie go ze szpitala. M. Pilarski odmówił lękając się represji niemieckich wobec matki i cioci. Wkrótce po tym wywieziony został wraz z innymi do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie został zamordowany.
Analizując dzieje konspiracji harcerskiej w Chełmie i powiecie nie sposób jest pominąć
sprawy tzw. Okręgu. B. Zimmer w swoich „pracach", wywiadach i artykułach podaje, że od
połowy 1940 r. stał na jego czele, jako komendant. Okręg „Szarych Szeregów" według niego
miał obejmować powiaty chełmski i krasnostawski oraz zlikwidowany przez Niemców włodawski. Informacja ta nigdzie nie znajduje potwierdzenia. Powątpiewa również w jej prawdziwość już raz cytowany Kazimierz Jarzembowski, a na co ja znajduję potwierdzenie w wypowiedzi Antoniego Sikory ps. „Smolarz", który w rozmowie ze mną w obecności swojego
byłego dowódcy oddziału leśnego AK kpt. Karola Kiszczaka ps. „Piła" wręcz zaprzeczył jakiejkolwiek zależności służbowej w czasie okupacji od B. Zimmera. W wyżej, już raz cytowanej książce: „Szare Szeregi - Harcerze - 1939 – 1945” PWN Warszawa 1988, t. I, s. 268
czytamy: „Tak zorganizowany okręg działał krótko, ze względu na represje gestapo, które
aresztowało hufcowych: Pilarskiego i Kołodziejka, a do ukrywania się zostali zmuszeni Sikora i Zimmer (zawiadomiony przez łączniczkę o niebezpieczeństwie wyjechał do Warszawy).
Zastanawiam się czy to była ta sama „zaufana" łączniczka, która uprzedziła braci Zimmerów
o aresztowaniu M. Pilarskiego? Proszę zwrócić uwagę na daty, którymi operuje hm. PL dr
historii dh Zimmer. Otóż wszędzie tam, gdzie tekst dotyczy personalnie jego osoby i związanych z tym jego „działań konspiracyjnych" używa zwrotów: „około", „w połowie roku", „jesienią" lub używa tylko okrągłej daty rocznej.
11
Tadeusz Pachoł (1923-1976) ps. „Hlawa", syn kolejarza z Chełma, członek chełmskich „Szarych
Szeregów", później AK i żołnierz LWP - pułkownik WP. Zmarł w Lublinie.
12
Zbigniew Skorupa s. Aleksandra ur. w 1923 r. ps. „Dyktator", „Szary", członek „Szarych Szeregów",
a następnie AK. W 1943 r. zabity przez Niemców w okolicy Kamienia pod Chełmem.
13
Jan Sitarz ps. „Taran", „Zemsta", s. Michała i Marianny z d. Moskwa, ur. w 1924 r. we wsi Osiczyna
gm. Grabowiec, członek „Szarych Szeregów" (Gniazdo Wojsławice), następnie AK oddział J. Śmiecha, ps. „Ciąg”, poległ 4 lutego 1942 r. w bitwie pod Lasowcami.
14
Kazimierz Stopa, ps. „Stach" „Krzyś" ur. 21 03 1923 r. s. Franciszka i Józefy z d. Sitarz. Uczestnik
kampanii wrześniowej (ochotnik - 43 pp. Pluton zwiadu konnego), współorganizator i członek „Szarych Szeregów" w Wojsławicach, następnie po rozwiązaniu „Gniazda” żołnierz BCh-AK, w Obwodzie Chełmskim. Obecnie zamieszkały w Lublinie, ul. Skierki 1 m 133.
6
Jak w takim razie pogodzić te ogólniki z konkretnymi datami, np: Piotr Kołodziejek Komendant Hufca we Włodawie ps. „Czortek" został aresztowany już w czerwcu 1940 r., a Marian Pilarski ps. „Maryśka" vel „Mańka" 15 maja 1941 r, zaś Antoni Sikora zagrożony aresztowaniem wybył z Krasnegostawu dopiero 7 maja 1941 r. a tu proszę, pomiędzy tymi datami
razem z zaufaną łączniczką ukrywa się i ucieka „Komendant Okręgu" dh B. Zimmer i w dodatku zabiera ze sobą brata. Moim zdaniem cała sprawa ma głębszy aspekt. B. Zimmerowi
przy tworzeniu legendy o sobie i swoim bracie potrzebna była kanwa w postaci „okręgu" by
na niej grubymi nićmi wyszywać osobiste „dzieje konspiracji harcerskiej w Chełmie".
Nie zdziwiłbym się, gdyby w zbiorach archiwalnych odnaleziono dokument dostarczony
po wojnie dla udokumentowania tego tworu, który dh B. Zimmer nazywa okręgiem. Pojęcie
to nie mieści się w ogólnie przyjętym i stosowanym w czasie wojny przez „Szare Szeregi"
podziale terytorialnym kraju. Nie wiedzą też nic o takim „Okręgu" ci, co w owych latach
tkwili w pracy konspiracyjnej harcerskiej na tym terenie.
Nie potwierdza istnienia takiego ogniwa najlepszy moim zdaniem znawca tego tematu Kazimierz Jarzembowski autor artykułu „Szare Szeregi na Ziemi Chełmskiej 1939-1941” (zamieszczonego w Tygodniku Chełmskim z dnia 12.XII.1987 r. nr 50/364), który co prawda
pisze, że: „W drugiej połowie 1940 r. w Chorągwi Lubelskiej utworzony został okręg obejmujący powiaty: chełmski, krasnostawski i były włodawski (zlikwidowany przez Niemców).
Komendantem Okręgu został hm Bolesław Zimmer, który po zwolnieniu w marcu 1940 r. z
więzienia na Zamku Lubelskim przebywał „okresowo w Chełmie", ale i on nie znajduje dostatecznych dowodów na potwierdzenie tej informacji. Mimo, że od początku istnienia konspiracji harcerskiej na terenie Chełma i powiatu tkwiłem w jej szeregach, a w czasie od 1
września 1940 r. do maja 1941 r. pełniłem funkcję łącznika Komendy „Roju" w Chełmie, o
okręgu takim nic nie słyszałem. Nie słyszał o nim również ówczesny Komendant „Szarych
Szeregów" na powiat krasnostawski Antoni Sikora ps. „Smolarz", nie słyszeli o nim i inni
(żyjący do dziś) członkowie naszego gniazda, mimo że byli w kontakcie z „Maryśką" i jego
kawiarenką15.
Potwierdzeniem tego, jest treść meldunku Komendanta Policji Bezpieczeństwa i SD na
Dystrykt Lublin B. Nr III D 559/41 - g - Lublin, 29 maja 1941 r., skierowanego do Głównego
Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy do rąk SS - Brigadeführer Müller - 0 VI a - w Berlinie, znajdującego się w zbiorach prywatnych wielokrotnie już cytowanego Kazimierza Jarzembowskiego. Treść tego meldunku została opublikowana przez K. Jarzembowskiego w „Harcerstwie" nr 10 z 1993 r., s. 26-27.
W meldunku tym mówi się o wykryciu siatki konspiracyjnej Szarych Szeregów na powiat
włodawski - Włodzimierza Bednarczyka, o jego przyznaniu się do winy i ujawnieniu roli organizatorskiej Mariana Pilarskiego, komendanta powiatowego Szarych Szeregów w Chełmie.
Meldunek ten dość precyzyjnie objaśnia strukturę organizacyjną Szarych Szeregów w kraju
15
Powątpiewanie w istnienie szczebla organizacyjnego „Okręg” wynika z faktu, że nomenklatura
podziału terytorialnego „Szarych Szeregów” odpowiadała ściśle terytorialnej strukturze organizacyjnej harcerstwa sprzed wojny utrzymując podział na Główną Kwaterę, dla której przyjęto kryptonim „Pasieka”, chorągwie pod kryptonimem „Ul”, hufce „Rój” i drużyny lub grupy działania, jako
„Gniazda”. Poza Chełmem nigdzie nie występuje określenie „Okręg"” Nazwę tę wymyślił i utrwalił
na własne potrzeby B. Zimmer.
7
odtworzoną na podstawie zeznań aresztowanych, ale o pośrednim szczeblu organizacyjnym
typu „okręg” i tu nie ma mowy.
Nie sądzę, by ten szczegół zataili ci, co przyznali się do działalności w Szarych Szeregach,
a którzy w czasie śledztwa ujawnili siatkę organizacyjną. Nic nie powiedzieli o „okręgu”, bo
takie ogniwo nie istniało. Po omówieniu wątpliwości, jakie nasunęły mi się przy lekturze legendy napisanej o sobie przez B. Zimmera wracam do meritum sprawy tj. do osoby phm. dh.
Mariana Pilarskiego i jego działalności, jako komendanta „Roju". Kontakt „Gniazda" wojsławickiego Szarych Szeregów z M. Pilarskim i jego kawiarenką miał charakter nie tylko organizacyjny, ale i ekonomiczny. Kawiarenka, w której serwowano nie tylko herbatę i inne napoje, ale również śniadania, ciastka, lody, galaretki owocowe potrzebowała artykułów na ich
wytwarzanie. Większość jednak potrzebnych surowców podlegała już wówczas reglamentacji. Stąd też zrodziła się koncepcja nielegalnego dostarczania tychże bezpośrednio ze wsi.
Organizacją dostaw zajęło się wojsławickie „Gniazdo" organizując stałe dostawy: mąki, jaj,
tłuszczu, owoców, miodu, soków itp. System dostaw oparto o legalny transport zaopatrzeniowy obsługujący wiejskie sklepy „Społem", które za zgodą i aprobatą Niemców organizowały
wiejski handel będąc jedną z form eksploatacji polskiej wsi. Transportem tym dostarczano
produkty skupu do magazynów „Społem" przy ul. Kolejowej w Chełmie, zabierając stamtąd
w drogę powrotną: sól, mydło, naftę, cukier i inne artykuły dla wiejskich sklepów.
Był to transport „pewny" i niepodlegający kontroli. Każda do tego upoważniona podwoda
(furmanka), która kursowała pomiędzy magazynem powiatowym „Społem" a wiejskim sklepem miała odpowiednie papiery. Woźnica i konwojent najczęściej sklepowy lub upoważniony
członek miejscowego Zarządu Spółdzielni „Społem" - był przez miejscowe w ł a d z e niemieckie zaopatrzony w odpowiednie dokumenty chroniące dostawców przed rekwizycjami i
zbyt ostrą kontrolą. Najczęstszymi dostawcami do kawiarenki były sklepy „Społem" z Rozięcina, Starego Majdanu i Strupina Dużego. Podwody ze wsi Rozięcin gm. Wojsławice eskortował zazwyczaj członek miejscowej Spółdzielni Paweł Obara 16 a furmanem był Jan Kożuch17. Podwodę zaopatrzeniową ze wsi Stary Majdan pilotował najczęściej Jan Łoś18. Ponadto od czasu do czasu artykuły spożywcze do kawiarenki „Szarotka" dostarczał Józef Hołysz
ps. „Rejtan"19 ze wsi Strupin pod Chełmem.
Ludzie ci nie wiedzieli, jaką rolę spełnia kawiarenka i nie domyślali się, że za tym handlem kryją się kontakty organizacyjne Tajnej Organizacji Harcerskiej. Wiedzieli natomiast
doskonale o tym, że ich podwody wykorzystywane są do przerzucania „bibuły" w głąb terenu.
Dostarczając artykuły spożywcze do „Społem" przy ul. Kolejowej i „Szarotki" w drogę powrotną w workach z cukrem, solą i innymi artykułami pobieranymi dla wiejskich sklepów
16
Paweł Obara ps. „Apostoł”, działacz Stronnictwa Ludowego przed wojną, członek ROCHA - BCh.
Jan Kożuch ps. „Dudek”, „Wilga”, s. Franciszka i Marii z d. Lachowska, przed wojną członek i działacz ZMW RP „Wici”. Uczestnik kampanii wrześniowej w szeregach 40 pp. W czasie wojny żołnierz
BCh-AK.
18
Jan Łoś ps. „Ślimak”, „Dzierlewski”, s. Franciszka i Anieli z d. Szumilak. Przed wojną działacz ZMP
RP „Wici", absolwent Szkoły Rolniczej (kursów rolniczych) w Okrzowie pod Chełmem. Uczestnik
kampanii wrześniowej, żołnierz 9 pp. Współorganizator ROCHA i „Chłotry” - BCh na terenie gm.
Wojsławice.
19
Józef Hołysz ps. „Rejtan”, mieszkaniec wsi Strupin Duży. Poseł na sejm ostatniej kadencji przed
wojną. Więzień Zamku Lubelskiego (od listopada 1939 r. do kwietnia 1940 r), osobiście znany harcerzom z Wojsławic, którzy siedzieli z nim w jednej celi na Zamku.
17
8
spółdzielczych przewozili w teren konspiracyjną prasę ludową, Biuletyn Informacyjny oraz
inne pisma ulotne. Z kanału tego korzystała również komórka kolportażu komendy „Roju".
Omawiając zdarzenia z tamtych lat i kreśląc sylwetki osób, które pośrednio czy bezpośrednio
współdziałały z dh. Marianem Pilarskim, nie mam zamiaru negować zasług (o ile je miał) B.
Zimmera. Nie mogę się jednak zgodzić z sugestią, że inicja- torem i głównym organizatorem
„Szarych Szeregów" na terenie Chełma był B. Zimmer, czy jak ktoś woli bracia Zimmerowie.
Przykładem swoistego gmatwania faktów i zdarzeń, celem spłycenia oraz uogólnienia informacji jest treść zawarta w wyżej cytowanej książce na stronie 172, a dotycząca konspiracji
harcerskiej w Wojsławicach. Mając wiedzę z pierwszej ręki na ten temat, autor posługuje się
rzekomą relacją ode mnie, której nie udzielałem. Myli imię dh. Tałandy nazywając go Janem i
czyni zeń drużynowego.
Jest to tym dziwniejsze, że przecież dh. Mikołaja Tałandę znał osobiście. Siedział z nim i
grupą harcerzy z Wojsławic przez kilka miesięcy w jednej celi. Ogólną „tajemnicą" w celi nr
35 była wiedza o tym, że to są harcerze i że za harcerstwo zostali aresztowani. Więc, po co
ten kamuflaż? Niedomówień jest więcej. Jak to się mogło stać, że „Komendant Okręgu", za
jakiego podaje się B. Zimmer, nie podjął żadnych starań o odbudowę sieci organizacyjnej
zerwanej na skutek aresztowań?
Nie wymienia poza Wojsławicami żadnej osoby w powiecie, choć wiadomym jest, że takie
ogniwa organizacyjne istniały w Rejowcu, Siedliszczu i Wierzbicy. B. Zimmer nic nie wie
również o pomocy organizowanej dla jeńców radzieckich, mimo, że takowa podjęta była już
po aresztowaniu Mariana Pilarskiego. Przerwała ją dopiero śmierć Aleksandra Kazimierza
Michalskiego „Osy"- przyrodniego brata M. Pilarskiego. Podobnie rzecz się ma z pobytem
Mariana w więzieniu i staraniami o jego uwolnienie, a następnie wykradzenie ze szpitala w
czasie choroby na tyfus. O groźbie aresztowania M. Pilarski wiedział wcześniej. Został o tym
poinformowany jeszcze wczesną wiosną 1941 r. Dowiedziałem się o tym, gdy w towarzystwie „Wira" dostarczyłem „Maryśce" informację o zaobserwowanych dziwnych pracach
prowadzonych przez Niemców w lasach wzdłuż dróg prowadzących w stronę granicy z Sowietami na Bugu.
Były to - jak się później okazało - miejsca przygotowywane pod składy paliw i amunicji.
Ponadto w lasach w kierunku na Horodło rozpoznano sprzęt przeprawowy. Z wiadomościami
tymi oraz z zamówionymi artykułami dotarliśmy do „Szarotki" w Wielki Wtorek. Daty nie
pamiętam. Informacje te „Maryśkę" bardzo zainteresowały. Pytał o szczegóły oraz zlecił zbieranie dalszych informacji o poczynaniach Niemców i ruchach ich wojsk.
Tego pamiętnego dla mnie dnia - w poufnej rozmowie - pytał mnie o braci Karola i Konrada Kunze, których znałem osobiście i przed wojną przyjaźniłem się z nimi. Marian wiedział o
tym. Byli to harcerze V chełmskiej MDH, synowie kolonisty niemieckiego z okolic Kamienia
pod Chełmem. Uczniowie Gimnazjum Handlowego w Chełmie bracia Kunzowie byli ze mną
na obozie w Wilczym Przewozie nad Bugiem. Ponadto, spotykali się ze mną przed wojną,
gdy przyjeżdżali w odwiedziny do Wojsławic. Odwiedzali rodzinę pana Szenka byłego administratora i likwidatora majątku Wojsławice, który po wkroczeniu Niemców zdeklarował się,
jako Yolksdeutsch. Od czerwca 1940 roku z ramienia władz niemieckich pełnił Johan Scheneck vel Jan Szenk obowiązki wójta gm. Wojsławice. Otóż Kunzowie Karol i Konrad złożyli
M. Pilarskiemu wizytę w kawiarence informując poufnie, że kawiarenka i sam Marian są
przedmiotem zainteresowania ze strony niemieckiej służby bezpieczeństwa. Marian informa9
cję tę potraktował bardzo poważnie, ale nie zamierzał zrezygnować z prowadzenia kawiarenki
i nie chciał opuścić Chełma. Ograniczył jednak kontakty, polecając między innymi „Wirowi"
i „Taranowi", by nie kontaktowali się z nim poprzez „Szarotkę", gdyż to jego zdaniem mogło
grozić dekonspiracją. Uzasadniał to tym, że wyżej wymienieni, jako uczniowie gimnazjum,
sprzed wojny i mieszkańcy Chełma mogli być łatwo rozpoznani. Zastrzeżenie to nie dotyczyło mojej osoby gdyż ja nie byłem znany na terenie miasta.
Ostatni raz widziałem się z Marianem Pilarskim w pierwszych dniach maja 1941 r. Daty
dziennej nie pamiętam. O trzymałem wówczas instrukcję do określania w zaszyfrowanych
meldunkach rodzaje i numery przemieszczających się w terenie niemieckich jednostek wojskowych. Temu zagadnieniu polecił poświęcić najbaczniejszą uwagę.
W bieżącym roku mija 66 rocznica aresztowania i 65 rocznica jego śmierci. Najwyższy
czas, by imię tego człowieka, działacza i instruktora znalazło poczesne miejsce w tradycji
harcerskiej chełmskiego Hufca i Chorągwi Lubelskiej oraz chełmskich organizacji kombatanckich.
Nie chcę nikomu odmawiać zasług z lat walki z okupantem, ani umniejszać ich znaczenia,
ale uważam, że nikt inny tylko phm. dh Marian Pilarski ps. „Maryśka", „Mańka" był pierwszym i głównym organizatorem „Szarych Szeregów" w Chełmie i powiecie.
Aresztowany 15 maja 1941 r. w lokalu własnej kawiarenki po nazwą „Szarotka" przy ul.
Lubelskiej Nr 47 w Chełmie, zmarł dnia 3 września 1942 r. w obozie koncentracyjnym w
Oświęcimiu. O fakcie tym została powiadomiona matka.
Oto treść niemieckiego telegramu skierowanego do matki: „Wanda Pilarski, Targowa l c,
Cholm Sohn Mrianin Konznrazions-lager Auschwitz Verstorben. Der Komendant”.
Kazimierz Stopa hm.
ps. „Stach”, „Krzyś”
PS.
Ze satysfakcją odnotowuję, że decyzją Rady Miejskiej Miasta Chełma, jedna z ulic tego
miasta nosi już nazwę: ulica Mariana Pilarskiego. Zmarła jego matka, zginął nieludzko skatowany przez Niemca jego młodszy przyrodni brat Aleksander Kazimierz Michalski, ps.
„Osa”, zmarła Pani Zofia Pilarska siostra jego ojca, która go wychowała. Nie ma nikogo bliskiego, kto by o nim pamiętał przy rodzinnym stole i palił lampkę ku Jego czci w dniu święta
zmarłych, ale żyją i pamiętają o nim ci, dla których był wzorem harcerza i patrioty. Przy niniejszym wyrażam głęboki żal, iż na pomniku poświęconym pamięci organizacji kombatanckich Ziemi Chełmskiej zabrakowało miejsca dla uczczenia pamięci poległych i pomordowanych w latach II wojny światowej członków „Szarych Szeregów” w Chełmie i powiecie.
10

Podobne dokumenty