Redakcyjna sonda "Kroniki" Siłownia, basen i... leniuchowanie
Transkrypt
Redakcyjna sonda "Kroniki" Siłownia, basen i... leniuchowanie
Redakcyjna sonda "Kroniki" Siłownia, basen i... leniuchowanie Słuchaczom róŜnych wydziałów i kierunków studiów Uniwersytetu Łódzkiego zadaliśmy następujące pytanie: czy zajęcia na uczelni i przygotowywanie się do nich oraz ewentualna praca zarobkowa pozwalają ci jeszcze w wolnym czasie na uczestnictwo w zajęciach sportowo-rekreacyjnych. A oto wyniki naszej redakcyjnej sondy. x x x Katarzyna Wadas, I rok pedagogiki, Wydział Nauk o Wychowaniu: – Mam tak niewiele zajęć na moim kierunku, Ŝe bez problemu mogę systematycznie zajmować się uprawianiem sportu i rekreacją: sztuki walki raz w tygodniu oraz taniec, równieŜ raz w tygodniu. Ponadto znajduję czas na śpiewanie w chórze The Gospel Time. Krystian Iwaniuk, II rok filologii angielskiej, Wydział Filologiczny: – Mam niewiele czasu na zajęcia sportowe, ale w domu codziennie robię pompki i „bawię się” hantlami. Jakub Krzywicki, I rok filologii angielskiej, Wydział Filologiczny:– Dwa razy w tygodniu, wieczorem, chodzę na siłownię. Staram się robić to systematycznie. Małgorzata Ciećko, IV rok finansów i bankowości, Wydział EkonomicznoSocjologiczny: – Owszem, znajduję czas na zajęcia rekreacyjne. Dwa razy w tygodniu po dwie, trzy godziny ćwiczę taniec irlandzki. Piotr Andrzejewski, I rok archeologii Wydział Filozoficzno-Historyczny: – Nie jestem typem „sportowca”, czasami chodzę na lekcje wf-u, ale gdybym miał zajmować się sportem, to mógłbym to robić bez problemu, poniewaŜ praca zajmuje mi 20 godzin tygodniowo, a studia 13. Ewa Wejman, V rok zarządzania i marketingu, Wydział Zarządzania oraz I rok pedagogiki, Wydział Nauk o Wychowaniu: – Niestety, nie mam zbyt wiele czasu na uczęszczanie na zajęcia sportowe. Oprócz tego, Ŝe się uczę, dodatkowo jeszcze pracuję i mam „swoją” druŜynę harcerską, co razem wzięte pochłania sporą część wolnego czasu. Mimo to staram się choć raz w tygodniu pojeździć rekreacyjnie na łyŜwach. Krzysztof Cybartowicz, I rok pedagogiki, Wydział Nauk o Wychowaniu: – Tak, moje studia pozwalają mi znaleźć czas na sport. Systematycznie gram w piłkę noŜną i dorywczo, najczęściej dwa razy w tygodniu, chodzę na basen. Paweł Papiernik, I rok dziennikarstwa i komunikacji społecznej, Wydział Filologiczny: – Mimo, Ŝe pracuję w weekendy, na szczęście znajduję jeszcze czas na zajęcia sportowo-rekreacyjne. Uczęszczam raz w tygodniu na kurs tańca, chodzę takŜe na siłownię. Marta Kaczmarek, I rok międzynarodowych stosunków gospodarczych, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny: – Sporo czasu spędzam na uczelni, ale zawsze staram się znaleźć wolną chwilę na basen. Mateusz L (nazwisko do wiadomości redakcji), II rok europeistyki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny: – O ile w pierwszym semestrze pierwszego roku z łatwością znalazłbym czas na dodatkowe zajęcia, o tyle w drugim semestrze juŜ nie bardzo miałem taką moŜliwość. Teraz owszem mam czas na dodatkowe zajęcia, ale szczerze mówiąc, jestem zbyt duŜym leniem. Bartłomiej Krajewski, I rok filologii polskiej, Wydział Filologiczny: – Przygotowanie do zajęć zajmuje duŜo czasu, ale moim zdaniem, jeśli się to dobrze zorganizuje, znajdzie się teŜ czas na uprawianie rekreacyjne sportu. Dorywczo chodzę więc na basen. Mateusz Dz. (nazwisko do wiadomości redakcji), I rok administracji, Wydział Prawa i Administracji: – Same studia sprawiają, Ŝe uczestniczę obowiązkowo w zajęciach sportowo-rekreacyjnych, chociaŜby pływanie na basenie podczas ćwiczeń z wf-u. Poza tym, mam sporo wolnego czasu i myślę, Ŝe gdybym dobrze zaplanował je wykorzystanie, spokojnie mógłbym uczestniczyć jeszcze w dodatkowych zajęciach sportowych. Ewelina Sitko, I rok chemii, Wydział Chemii: – Same studia umoŜliwiają mi uczestnictwo w zajęciach sportowo-rekreacyjnych. Przynajmniej raz w tygodniu jestem na basenie po 2,5 godziny. Agata Siuta, III rok filologii angielskiej, Wydział Filologiczny: – Kilka miesięcy temu zmobilizowałam się i regularnie, trzy razy w tygodniu chodzę na aerobik-abs i body step. Problemem nie jest jednak tylko „wygospodarowanie” wolnego czasu, ale i aspekt finansowy. Niestety, zajęcia tego typu kosztują i dlatego niebawem będę musiała z nich zrezygnować. Sylwia S. (nazwisko do wiadomości redakcji), I rok historii na Wydziale Filozoficzno-Historycznym: – Nie uczestniczę w Ŝadnych zajęciach, ale wydaje mi się, Ŝe gdybym miała taką potrzebę, a nie mam bo jestem leniem, to spokojnie mogłabym sobie pozwolić na jakieś zajęcia sportowo-rekreacyjne przynajmniej raz w tygodniu. Zanotował i opracowała: PAULINA ZYCH