Pobierz plik
Transkrypt
Pobierz plik
O ŚCIEKACH, TĘPIENIU GATUNKÓW, ZAGŁADZIE PLANETY I POLOWANIU Z NAGONKĄ Jan Stoklarz 0. Dwa akapity autotematyczne 62 Pytanie o miejsce, jakie człowiek zajmuje w przyrodzie, spotkał los smutny. Stało się bowiem sednem sporu między zwalczającymi się grupami krzykaczy. Poświęcając zbyt wiele uwagi wzajemnej wyżynce, zbyt mało zaś zrozumieniu tego, o co właściwie chodzi, popełniają oni rażące błędy. Cztery najbardziej radosne i dość często spotykane tezy postanowiłem w niniejszym artykule podważyć. Trzeba jednak pamiętać, że pozbawione konkluzji wytykanie błędów, czyli praktyczne zastosowanie wielbionego dziś myślenia krytycznego, to w gruncie rzeczy zajęcie dla głupców. Ze zdiagnozowanych trudności (a więc obserwacji, jak „nie jest”) trzeba umieć wyciągnąć wnioski (a więc podjąć trud ustalenia, jak „jest”) – umiejętność ta świadczy o zakotwiczeniu w rzeczywistości, a nie tylko w świecie urojeń i myślowych konstrukcji. Mam nadzieję, że kilka pozytywnych uwag, które pozwoliłem sobie rozrzucić po artykule i zebrać w podsumowaniu, czynią temu wymaganiu zadość. 1. Natura bywa brudna Rozpocznę od złej wiadomości dla osób, które koffają delfinki: lokalny system powiązań organicznych złożony z tych małych, wstrętnych, oślizłych robali rozgrzebujących składowiska odpadów jest równie naturalny jak pełna motyli nadrzeczna Ścieków i betonowych placów nie chcemy, bo są brzydkie, nie zaś dlatego, że są nienaturalne. łąka, gdzie o zachodzie słońca, pośród trelu ptactwa żegnającego odchodzący dzień, pasą się wysmukłe łanie. Jest to tak oczywiste, że szkoda miejsca na przytaczanie argumentów. Aby twierdzić inaczej, trzeba by przyjąć, że estetyka (w sensie, w jakim łania jest piękniejsza niż robal) przynależy do natury. Higieniczniej jest jednak przyjąć, iż estetyka to jedno, a natura – drugie. Ścieków i betonowych placów nie chcemy, bo są brzydkie, nie zaś dlatego, że są niena- populacji lub nawet gatunku jest nienatural- Jakiekolwiek subiektywne pragnienie człowieka, którego konsekwencją jest śmierć istoty żywej, tak chęć sprawdzenia się w polowaniu, jak kontrolowania jakiegoś terytorium, jest równie naturalne jak chęć zabijania czy zabawy motywująca kotkę. odnośnie do skali czy okoliczności zabijania. turalne . Co oczywiście nie znaczy, iż należy zamieniać lasy w ścieki. Osobę wysypującą śmieci na moją łąkę otłukłbym kijami; osobę zaśmiecającą las państwowy – bardzo stanowczo napomniał. Nie ma to jednak nic wspólnego z nienaturalnością tych czynów. Ma to natomiast wiele wspólnego z różnicą między robalami a ludźmi. Te pierwsze nie widzą żadnych przeszkód w zaśluzowaniu, oblezieniu i całkowitym zdominowaniu tak wielkiego terytorium jak to możliwe i – gdyby mogły – zrobiłyby to. My stwierdzamy jednak, że niekiedy powinniśmy się zatrzymać, nawet jeśli możemy dokonywać dalszej ekspansji. dla kotów. Poluje i zjada, gdy chce polować ne. Zadawanie śmierci, znikanie nieprzystosowanych populacji czy gatunków jest bowiem zwyczajnym elementem historii naturalnej. Świat bez delfinków jest równie naturalny jak ten, w którym żyją one nadal. Błędem jest także wiązanie z naturą jakichś ograniczeń Często powtarza się choćby twierdzenie, że w naturze żadne stworzenie nie zabija bez powodu (robiąc to np. wyłącznie wtedy, gdy jest głodne). Jest to prawda, jednak przy zastrzeżeniu, że ów powód nie jest obiektywny. Łowna kotka, przynajmniej moja, nie liczy myszy na okupowanym terytorium i nie stara się utrzymać ich optymalnej ani nie zestawia swojego łaknienia z tabelą żywienia i zjadać – powód polowania istnieje, ale jest subiektywny i ma charakter pragnienia. Podobnie jest zresztą z treningiem, czyli zabijaniem ptaszków bez następującej konsumpcji; nie jest ono obiektywnie konieczne (tj. śmierć każdego zabitego Zagłada planety również nie wykraczałaby przeciwko prawom natury. ptaka nie jest konieczna, aby kotka była w formie), lecz powodowane pragnieniem. Niekiedy zatem przynosi ono profity, czasem zaś jest zupełnie bezcelowe, jak w przypad- 2. Natura zabija i sprowadza zagładę kach, gdy koty są karmione do śmierci przez właścicieli. Mam też przykrą informację dla tych, którzy wierzą, że zadanie śmierci istocie żywej, doprowadzenie do zniknięcia jakiejś Najważniejszy punkt tego wywodu mówi: jakiekolwiek subiektywne pragnienie człowieka, którego konsekwencją jest Impressje 63 śmierć istoty żywej, tak chęć sprawdzenia się w polowaniu, jak kontrolowania jakiegoś terytorium, jest równie naturalne jak chęć zabijania czy zabawy motywująca kotkę . Nie oznacza to, rzecz jasna, że należy zabijać, tępić i eksterminować istoty żywe. Powodem ograniczenia tego typu praktyk nie jest jednak nienaturalność owego postępowania. Przyczyna ma natomiast pewien związek z różnicą między kotką a ludźmi. Ta pierwsza, gdyby mogła, bez mrugnięcia okiem wytępiłaby wszelkie żyjęta o zbliżonych do niej lub mniejszych gabarytach, a następnie, po starannym obmyciu się, zasnęłaby w najbardziej zacienionym i ustronnym miejscu pobojowiska. Nam jednak coś podpowiada, że nie należy tak postępować, i w którymś miejscu, pomimo możliwości i wbrew pragnieniu – trzeba się powstrzymać. 64 3. Natura bywa całkowicie martwa Zagłada planety również nie wykraczałaby przeciwko prawom natury . Tak jak istnienie życia poprzedzał brak życia, tak w jego trwaniu może nastać chwilowa przerwa lub może się ono skończyć. Jakkolwiek abstrakcyjnie i trywialnie (gdy już się o tym pomyśli) to brzmi, natura nie musi żyć, samo życie zaś – nawet jeśli zniknie – może się odrodzić. Troska wyrażająca się we wskazaniach, iż człowiek może zniszczyć naturę, a to poprzez budowanie szpetnych fabryk, a to wycinając drzewa czy emitując mniej lub bardziej paradne gazy, jest poniekąd bezpodstawna. Z pewnością jej brak nie jest zaś nienaturalny – wspominana już kocica, gdyby stanęła przed możliwością zjedze- nia myszy, której zabicie musiałoby doprowadzić do końca życia na ziemi (nie czas konstruować w szczegółach tę sytuację), na pewno by ją upolowała. Człowiek, jak każde stworzenie żywe, ma otwartą naturalną możliwość czerpania z natury, której z nim, co nam się żywnie podoba. Typowy Wolność uśmiercenia nie wiąże się bowiem w ogóle z dowolnością sposobu, w jaki się ono dokona. celu sposób. Również na popularny zarzut z konieczności towarzyszy możliwość jej wyczerpania, z subiektywnie rozumianych powodów. Nie ma powodu, aby biadać nad tym z perspektywy natury. Jak zawstydzająco słusznie zauważył pewien poeta, źródło zaranne, ptak o nieznanym imieniu i dąb zimowy nie potrzebują naszego ciepłego oddechu. To człowiek potrzebuje natury, aby żyć, a nie odwrotnie. Natura sobie poradzi, również z zagładą (w „najgorszym” wypadku się nią nie przejmie). A że trochę to potrwa? Cóż, nikomu poza człowiekiem nie brakuje na tym świecie czasu1. I znów trzeba powiedzieć, że wszystko to nie dowodzi słuszności ignorowania kwestii niszczenia przyrody i Ziemi. Nie ma ona jednak nic wspólnego z nienaturalnością możliwego stanu „martwej planety”. Ma natomiast wiele wspólnego choćby z tym, że w odróżnieniu od wielu zwierząt dostrzegamy swoją zależność od natury. rzęta idące pod nóż. Uzasadnienia te nie 4. Przyzwolenie na ingerencję nie jest przyzwoleniem na wandalizm Rozczarujmy jeszcze na koniec przekonanych, że wolność (lub konieczność) ingerowania w środowisko pozwala robić przykład to zabijanie zwierząt, gdzie rolę wandalizmu spełnia okrucieństwo. Musimy dokonać odstrzału, mówią więc niektórzy, aby uzasadnić przeprowadzanie polowania w dowolnie wymyślny i męczący dla pod adresem ferm drobiu, tłoczących ptaki i stosujących inne dość dobrze nagłośnione praktyki, odpowiada się, iż są to zwiemają oczywiście nic wspólnego z kwestią, którą się stawia pod rozwagę. Wolność uśmiercenia nie wiąże się bowiem w ogóle z dowolnością sposobu, w jaki się ono dokona. Śmierć i życie (a umieranie jest częścią życia!) to dwie różne rzeczy. Z tego, że wolno zakończyć jakieś Tym właśnie różnimy się od znęcającego się nad ofiarą kota, że nie ma on refleksji nad celowością swojego działania i jego konsekwencjami dla ofiary, człowiek zaś, przynajmniej czasami, taką refleksję miewa. życie, nie wynika, że jego przebieg nie ma żadnego znaczenia. Nawet jeśli na mocy Woli Bożej celem istnienia kurcząt jest zostanie rosołowym mięsem, nie usprawiedliwia to automatycznie każdego sposobu ich traktowania. Jeśli zaś odstrzał jest konieczny, nie oznacza to, że dopuszczalne jest bolesne prześladowanie zwierzęcia przed śmiercią. To, że wolno lub trzeba zabijać, nie przesądza o tym, że wolno być wandalem czy okrutnikiem2. Nie oznacza to, że dbałość o dobrostan naszych przyszłych potraw czy środowiska w ogólności jest podstawowym celem życia człowieka. W pewnych okolicznościach zaniedbanie tej kwestii może być uzasadnione. Trzeba jednak pamiętać, że właśnie w tym miejscu, między pragnienia (także kulinarne, choć mięso pandy może być wyborne, także ekonomiczne, choć kurczak z fermy może być tani, także emocjonalne, choć polowanie z nagonką to wielkie przeżycie) a ich realizację wkracza czynnik racjonalno-moralny. Każe on pytać, czy występowanie takiego, a nie innego pragnienia w tych, a nie innych okolicznościach wystarcza do tego, aby je zrealizować. I jakkolwiek odpowiedź bywa często twierdząca, nie znosi to samego pytania. Tym właśnie różnimy się od znęcającego się nad ofiarą kota, że nie ma on refleksji nad celowością swojego działania i jego konsekwencjami dla ofiary, człowiek zaś, przynajmniej czasami, taką refleksję miewa. 5. Konkluzja Dlaczego wypowiada się tezy, które krytykowałem powyżej? Czasami powodem jest lokowanie na którymś z wymienionych poziomów istoty natury. Przyjmuje się wówczas np. że natura, aby była naturą, musi być piękna – i dlatego niszczenie jej piękna jest nienaturalne. Albo też, że natura, aby była naturą, musi być na tyle różnorodna, aby zawierać wiele gatunków – bez np. srebrnej pantery będzie więc mniej naturalna. W szczególności, co rzadkie, ale wybitnie krotochwilne, Impressje 65 66 w kontekście ogólnego lekceważenia kreacjonizmu, można uznawać, że nienaruszalny jest obecny skład gatunkowy Ziemi. janie zwierząt i pozostałe, są nienaturalne. Problem postępowania wobec środowiska naturalnego (jego motywacji i ograniczeń) tkwi raczej w człowieku niż w samej naturze. Ta druga w gruncie rzeczy jest zbyt potężna, aby trzeba było się za nią martwić. jego postępowania wobec środowiska bie- Można też, przechodząc na następny poziom, uznać, że warunkiem zachowania natury jest istnienie życia, i dlatego wbrew naturze jest zagłada planety. Czy jednak uznalibyśmy za nienaturalne samoczynne opanowanie świata przez robactwo, uznajemy za takie wyginięcie różnych prehistorycznych gatunków, lub uznamy zniszczenie Ziemi wskutek eksplozji Słońca? Nie, ponieważ kluczowe znaczenie ma w rzeczywistości fakt, iż te i podobne skutki wywołuje człowiek. To człowiek, mówi się, nie ma prawa niszczyć gatunków, zabijać zwierząt, czynić środowiska brzydkim, i to jest (niekiedy zbyt dobrze zamaskowanym) sednem krytykowanych tez. Powtórzmy: wyłożone argumenty nie oznaczają, że krytykowane ograniczenia nie mają sensu. Nie zgadzam się jednak, że wynikają z faktu, iż działania takie, jak zabi- Jest dokładnie odwrotnie: ciążący na człowieku obowiązek refleksji nad skutkami rze się stąd, że jest on nie tylko naturą, lecz także czymś więcej. Gdyby było inaczej, podobnie jak robal, kotka codzienna czy kot stojący przed teleologicznie kluczową myszą – człowiek miałby pełne prawo zrobić, co mu się zachce, włącznie z doprowadzeniem do zagłady świata i byłoby to całkowicie naturalne. Ewentualnie, wprowadzając do prob- religia czy historia, musi być ciągła? Czy możliwe, żeby Bóg dał ludziom kolejną szansę – tak jak zrobił to po pierwszym zabójstwie, po pierwszym ludobójstwie itd. – po pierwszej samozagładzie ludzkości? Czy zatem apokalipsa musi nastąpić po pierwszym krachu, czy ludzie mogą przed jej nastąpieniem wyginąć, powstać na nowo, znaleźć e-booki „poprzedniej ludzkości”, nie popełnić tych samych błędów i dopiero następnie zakończyć historię? 2. Szczególnie ciekawe, w świetle tej zasady, przypadki można znaleźć w ramach wędkarstwa. Szczytem wędkarskiego etosu była (być może nadal jest) metoda no-kill, czyli sportowe łowienie bez zabijania i konsumpcji, przeciwstawiana pogardliwie traktowanemu m i ę s i a r s t w u , czyli połowom konsumpcyjnym. Jakkolwiek oceniać kaleczenie zwierząt dla przyjemności, z pewnością nie było to w żadnym sensie bardziej naturalne niż mięsiarstwo. Dość zabawny był również panujący przez pewien czas zakaz połowu na żywca, czyli stosowania np. żywej ryby nadzianej na haczyk jako przynęty w celu nadziania na ten sam haczyk innej ryby. lemu filozoficzne niuanse, można rzec, że owo „coś więcej” należy do natury człowieka i tylko w tym sensie okrucieństwo itp. jest nienaturalne. Istoty żywe, ale wrażliwe, operujące wartościami, dostrzegające piękno przyrody, zdolne nie tylko do ekspansji, ale też samodzielnego powstrzymania się Jan Stoklarz (ur. 1981): absolwent filozofii, student religioznawstwa. Interesuje się bioetyką i religiami Wschodu. 67 od niej, byłyby zatem szczególnym wykwitem natury. Jakkolwiek na to patrzeć, widać, że problem postępowania wobec środowiska naturalnego (jego motywacji i ograniczeń) tkwi raczej w człowieku niż w samej naturze. Ta druga w gruncie rzeczy jest zbyt potężna, aby trzeba było się za nią martwić. A że istoty zdolne do okazywania pokory, skromności, szacunku i podziwu wobec natury oraz dbania o nią powinny zapewne to robić – to inna rzecz, której wyłożenie pozostawiam bardziej rozgarniętym. Przypisy: 1. Tu zresztą otwiera się pole dla eschatologów, historiozofów i teleologów. Czy taka „przerwa” w istnieniu ludzkości jest w ramach tych ujęć możliwa, czy ludzkość, tak jak rozumie ją Impressje