Pies u lekarza weterynarii
Transkrypt
Pies u lekarza weterynarii
24// Magazyn Rodzinny Polska Gazeta Wrocławska Sobota–niedziela, 1–2 sierpnia 2015 www.gazetawroclawska.pl Pies u lekarza weterynarii Bezpieczne bieganie z psem Wrocław Od kiedy pamietam w moim domu były psy, a ich zdrowie leżało mi na sercu – opowiada Monika Łapińska, zoopsycholog z Grupy Vadecorso Twój pupil Adam Kuźniarski [email protected] Monika Łapińska P FOT. ARCHIWUM DOMOWE P sy i koty chorują tak jak ludzie i tak ja my potrzebują opieki i leczenia.Wybórlekarza weterynarii w praktyce okazuje się nie taki łatwy. Jak dokonać właściwego wyboru? Najczęstszym źródłem zdobywania informacji o lekarzach jest internet. Często fora internetowe,naktórychopiekunowie zwierzaków dzielą się swoimiopiniamiipolecająusługi lekarzy. Czy to dobre źródło? Moimzdaniemtojedyniewskazówka. Wybór lekarza powinniśmy zacząć od ustalenia, czy iwjakiejdziedziniejestspecjalistą. W Polsce każdy absolwent wydziału medycyny weterynaryjnejformalniematytułlekarza weterynarii. W tym momencie może już świadczyć usługi medyczne.Jawybierająclekarzadla moichpsówszukamjednakosoby,któraukończyłaspecjalizację i może posługiwać się jednym z obecnie obowiązujących tytułów specjalizacyjnych (jest ich łącznie 17). Jeślichodziolekarzyweterynarii,którympowierzamynasze psy i koty, są to następujące specjalizacje: a.specjalizacjanr4-choroby psów i kotów (popularnie określana jako interna), b. specjalizacja nr 11 - rozród zwierząt, c. specjalizacja nr 12 - chirurgia weterynaryjna, d. specjalizacja nr 13 - radiologia weterynaryjna, e.specjalizacjanr16-weterynaryjnadiagnostykalaboratoryjna. Wykaz wszystkich specjali- b Nie każdy pies, tak jak ten jamnik, znosi cierpliwie wizytę u lekarza weterynarii zacji znajdziemy na stronie Komisji do spraw Specjalizacji LekarzyWeterynarii(Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki żywnościowej z dnia 28 listopada 1994 w sprawie trybu i szczegółowych zasad uzyskaniatytułuspecjalistyprzezlekarza weterynarii). W Polsce nie mamy specjalistówkardiologów,okulistów,neurologówczyonkologów.Wyjątkiemsąoczywiściespecjalizacje zdobywaneprzezpolskichlekarzy weterynarii poza granicami kraju. Te specjalizacje oczywiściesą,alepamiętajmy,żenieformalne. Dobrze jeśli lekarz mianujący się specjalistą w danej dziedzinie ma doświadczenie, dużo gorzej jeśli robi to nie mając żadnego doświadczenia wdanejdziedzinielubjakiejkolwiek specjalizacji. Dla mnie zawsze ważne jest, aby lekarz opiekujący się moimi psami był specjalistą internistą, botakiegonajczęściejpotrzebuję.Samajestemwtejszczęśliwej sytuacji,żemojepsymająjednego lekarza od wielu lat, właśnie ze specjalizacją internistyczną. To nasz lekarz pierwszego kontaktu.Wraziechoroby,którejle- czeniewymagawąskiejspecjalizacji, nasz lekarz odsyła nas do specjalisty. Jakipowinienbyćinternista? Myślę, że ilu właścicieli, tyle definicji lekarza idealnego. Dla mnie najważniejsze są zawsze wiedza merytoryczna iumiejętności.Aletrudnobyłobymioporozumienie, gdybym trafiła na lekarza nieuprzejmego czy pracującego w pośpiechu. Nie muszę lubić lekarza, ale muszę muufać.Bardzocenięsobiedojrzałość i profesjonalizm, które przejawiają się, kiedy słyszę, że lekarz czegoś nie wie, że musi zgłębićtemat,poczytać,skonsultowaćzinnymlekarzem.Wtedy wiem,żemojepsysąwdobrych rękach. Lekarz, którego wybrałam,majeszczedwiecechy,które sprawiają, że nie zamienię go nażadnegoinnego.Jestdociekliwy i empatyczny. I choć ma zazadanieleczyćchorobymoich psów,aniemoją,byćmoże,nadwrażliwą psychikę, to dla mnie ważne,żerozumiemojeemocje! Ja jestem właścicielem dość trudnym dla lekarza, ponieważ zawsze szczegółowo dopytuję o diagnozę, przyczyny choroby, oczekiwane efekty leczenia, skutki uboczne kuracji. Po prostuchcęwiedzieć.Lekarzmoich psów to szanuje, poświęca mi czas na wyjaśnienia, dokładnie mnie słucha. Myślę, że jesteśmy duetemprawiedoskonałym.Rola właściciela w procesie leczenia zwierzaka jest bardzo istotna,auświadomienietegotoczęsto trudne zadanie dla lekarza. Kiedy już znajdziemy takiego lekarza, powinniśmy w miarę możliwości wszystkie wizyty odbywaćwłaśnieuniego.Todaje nam pewność, że nasz pies czy kot są dobrze lekarzowi znane,niemusimycowizytęprzedstawiać historii przebytych chorób czy odbytych szczepień. Lekarz rodzinny to wariant optymalny. Oczywiście zanim znajdziemy tego najlepszego, może się okazać,żeodbędziemywycieczkęporóżnychgabinetach.Dlatego warto korzystać ze wskazówek innych właścicieli czy hodowców.Takżeosobypracujące z psami mają wiedzę o tym, kogowartopolecić.Chirurga,ortopedę czy radiologa z pewnością poleci nam zoofizjoterapeuta, ponieważ najczęściej pracuje właśnie z ich pacjentami. a ą odstawowym wyposażeniemspacerującegopsasą obroża lub szelki i smycz. Obroże różnią się między sobą materiałem wykonania, szerokością i designem. Nasz wybór w tej kwestii powinien być uzależniony od charakteru naszego psa . Jeśli chcielibyśmy spacerować z psem bardziej na sportowo albo biegać w jego towarzystwie, powinniśmy zamiast obroży zdecydować się na uprząż. Pies podczas biegu może ciągnąć, a obroża może wówczaswbijaćsięwgardłonaszegopupilaprowadzącdokontuzji i zniechęcenia do wspólnego treningu. Uprzęże,którenieograniczają ruchów psa, dają swobodnie pracować barkom i łopatkom, nie obciążają kręgosłupa oraz najlepiejzewszystkichrozkłada- FOT.ARCHIWUM [email protected] ją ciężar ciała. Powinniśmy też wyposażyć się w amortyzator, który zamontowany między smycząaobrożą zapobiegauszkodzeniu stawów i kręgosłupa i u właściciela, i zwierzęcia. Jeśli obawiamy się, że nasz pupil może zaczepiać inne psy i przechodniów lub wiemy, że naspacerzelubiwyszukiwaćsobie niekoniecznie zdrowe przekąski, niezbędny będzie kaganiec.Choćdlaniektórychsmycz i kaganiec mogą się wydawać ograniczeniemwolnośćnaszego pupila, służą przede wszystkim zapewnieniu bezpieczeństwa naszemu psu, nam samym i wszystkim innym użytkownikom przestrzeni publicznej. Nawet jeśli nasz pupil jest łagodny i przyjacielski, musimy pamiętać, że są osoby, które boją się psów, a także to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcjizwierzęciawnietypowejsytuacji.Pamiętajmyteż,żezabrak smyczy może nam grozić mandat,azawszelkieszkodywyrządzone przez psa prawnie odpowiada właściciel.aą b Smycz może być nie tyko funkcjonalna, ale i modna Czy nasze psy uzależnią się od suplementów diety? FOT. ARCHIWUM WŁASNE Psia Wrocławska Kamila Karaś [email protected] W łaściciele psów bombardowani są kampanią reklamową psich suplementów. Bombardowani, ponieważ kampania widoczna jest jednocześnie w telewizji, prasie i internecie. Podobnie jak produkty dla ludzi, są to albo wyroby medyczne albo produkty lecznicze na różne dolegliwości. Znajdujemy więc preparat witamino- wy, preparat na sierść, na stawy, na trawienie czy na stres. Ktoś może powiedzieć – nic nowego, więc w czym problem? Taki asortyment każdemu jest znany od dawna. Można go kupić u weterynarza (oczywiście poza lekarstwami) czy w sklepie zoologicznym. Mnie jednak sprawa zaskoczyła, nawet bardzo. Tego typu artykuły, szczególnie na stawy, sierść czy wątrobę kupuję od dawna. Nigdy jednak nie decydowałam o tym samodzielnie. Od zawsze działam w porozumieniu z moim lekarzem weterynarii i pod jego nadzorem. Od wielu lat słyszę, że my Polacy kochamy suplementy i rocznie kupujemy i spożywamy gigantyczne ilości tabletek. Gros tych produktów dostępna jest poza apteką. Czy trwająca obecnie kampania rozpocznie erę „Polaku, lecz sam swojego pupila”? Czy ten wyraźny trend spowoduje, że będziemy odwiedzać lecznice coraz rzadziej, a sami będziemy decydować co najlepiej podawać swojemu psu. Czy w skrajnej sytuacji będziemy generować psią lekomanię i hipochondrię? Kilka miesięcy temu odwiedziła mnie serdeczna koleżanka z czasów studenckich, na co dzień mieszkająca w dużym kraju europejskim. Nie widziałyśmy się długo i miałyśmy czas na nadrobienie tej zaległości. Oczywiście jednym z tematów były sprawy zdrowotne. Po wymianie informacji, co nam dolegało, dolega lub będzie dolegało, Monika poczyniła ciekawe spostrzeżenie. Oglądając z tatą telewizję zwróciła uwagę, że większość reklam pokazuje „lekarstwa”, które każdy powinien posiadać w swojej apteczce. Jedyną opcją jest zakup przynajmniej części z nich, aby jak najszybciej i bez zbędnej wizyty u lekarza pozbyć się dokuczliwych schorzeń czy dolegliwości. Do tej pory zupełnie nie zwracałam na to uwagi, a od tamtej pory śledzę to uważnie i faktycznie… miała rację. W czasie oglądania telewizji największe kampanie reklamowe prowadzą: telefonie komórkowe, producenci suplementów i sklepy sieciowe. Niesamowite, że psi rynek również może dotknąć ta plaga. Apeluję do wszystkich właścicieli i opiekunów zwierząt, żeby pamiętali, że jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie i dobrostan naszych pupili. Nie kupujmy suplementów, wyrobów medycznych czy produktów leczniczych pod wpływem kampanii reklamowych. Zawsze konsultujmy zdrowie i kondycję naszych pupili z lekarzem weterynarii. a ą