Śpiewnik_Powstańczy do pobrania

Transkrypt

Śpiewnik_Powstańczy do pobrania
ŚPIEWNIK POWSTAŃCZY
1. Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,
że za tobą idą, że za tobą idą chłopcy malowani?
2. Chłopcy malowani, sami wybierani,
Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani?
3. Na wojence ładnie, kto Boga uprosi;
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi.
4. Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz, dwa, stąpaj, bracie, raz, dwa, stąpaj, bracie. To tak Polska grzeje.
Płonie ognisko i szumią knieje, * drużynowy jest wśród nas.
Opowiada starodawne dzieje, * bohaterski wskrzesza czas
.
O rycerstwie spod kresowych stanic, * O obrońcach naszych polskich granic.
A ponad nami wiatr szumny wieje * I dębowy huczy las.
.
Już do odwrotu głos trąbki wzywa, * Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa, * Serca biją w zgodny ton.
.
Każda twarz się uniesieniem płoni, * Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczej się piersi wyrywa * Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
Serce w plecaku
1. Z młodej piersi się wyrwało * W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało * Zakochane czyjeś serce.
Ref.:
Tę piosenkę, tę jedyną * Śpiewam dla ciebie dziewczyno,
Może właśnie jest w rozterce * Zakochane twoje serce?
Może potajemnie kochasz * I po nocach tęsknisz szlochasz?
Tę piosenkę, tę jedyną, * Śpiewam dla ciebie dziewczyno.
2. Żołnierz drogą maszerował, * Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował * I pomaszerował dalej.
3. I choć go trapiły wielce * Kule, gdy szedł do ataku,
Żołnierz śmiał się, bo w plecaku * Miał w zapasie drugie serce.
XII 1944, obóz jeńców wojennych w Altengrabow (koło Magdeburga)
4. A gdy żołnierz wrócił z wojny, * – Zadrwił z niego los-szyderca
I zakochał się w przystojnej, * Co nie miała dla-ań serca.
Żołnierz miał już plan gotowy, * Więc, gdy mu się opierała,
Wyjął serce zapasowe, * Ledwie włożył – już kochała.
Pierwsza kadrowa
1. Raduje się serce, raduje się dusza, * Gdy pierwsza kadrowa na wojenkę rusza.
Ref. Oj da, oj da dana, kompanio kochana, * Nie masz to jak pierwsza, nie!
2. Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
Ale przejdziem migiem, byleby iść w nogę.
3. Choć Moskal, psia wiara, drogę nam zastąpi,
To kul z manlichera nikt mu nie poskąpi.
4. A jak się szczęśliwie zakończy powstanie,
To pierwsza kadrowa gwardyją zostanie.
5. A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,
Bośmy przecież pierwsza kompania kadrowa.
6. Wróg napadł na Polskę, zapaskudził ziemię,
A wszystko dlatego, że Pan Jezus drzemie.
Pan Bóg się obudził, wielkim głosem wrzaśnie:
„A niech cię, Hitlerze, jasny piorun trzaśnie.
7. Za spalone miasta, za spalone chaty, dostaniesz,
ty pludru, od nas tęgie baty.
8. Chociaż tu są szkopy, śpiewać się nie boję,
bo mnie nie zrozumią te przeklęte gnoje.
Czerwone jabłuszko * Pokrojone na krzyż,
Czemu ty żandarmie, * Krzywo na mnie patrzysz?
.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą, * Złapią cię, dziewczyno, * Bo jesteś młodą.
Ty górala dasz, żeby nie wydał, * On górala weźmie * I ciebie wyda...
.
.
Idzie sobie panna * Ze szwabem pod rękę,
Bardzo z tego dumna, * Z getta ma sukienkę.
Za taką córeczkę * Jak ci nie wstyd, ojcze?
Nie wstyd, bo - jak córka - * Zrobił się volksdojczem.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą, * Przydasz się na szpicla, * Bo jesteś młodą.
Jak trzeba wydać, to wszystkich wydasz, * Ty mnie się przydasz, * Ja ci się przydam...
.
.
Złapali ją w bramie * Chłopcy z konspiracji,
Zgolili do skóry * Łeb wraz z ondulacją.
A jak nie pomogło, * Chłopcy nieśli kwiaty,
W jednej ręce róże, * W drugiej automaty.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą, * Zastrzelili pannę, * Choć była młodą,
Już dziś nie wyda, jutro nie wyda, * Na nic im się martwy * Szpicel nie przyda...
Deszcz, jesienny deszcz * Smutne pieśni gra,
Mokną na nim karabiny, * Hełmy kryje rdza.
.
Nieś po błocie w dal, * W zapłakany świat,
Przemoczone pod plecakiem * Osiemnaście lat.
.
Gdzieś daleko stąd * Mrok zapada znów,
Ciemna główka twej dziewczyny * Chyli się do snu.
.
Może właśnie dziś * Patrzy w mroczną mgłę
I modlitwą prosi Boga * By zachował cię
.
Deszcz, jesienny deszcz * Bębni w hełmy stal,
Idziesz młody żołnierzyku, * Gdzieś w nieznaną dal
.
Może dobry Bóg * Da że wrócisz znów,
Będziesz tulił ciemną główkę * Miłej twej do snu
Już nie zapomnisz mnie
Nocami w gwiazdy spoglądam * I myślę z lękiem, * Że jutro może odejdziesz,
Zapomnisz mnie, * Lecz wiem co zrobię, * Zaśpiewam tobie piosenkę
I już mam spokój, * I już nie lękam się.
Bo nie zapomnisz mnie, * Gdy moją piosenkę spamiętasz,
W melodii jest siła zaklęta * I czar, i moc.
A choć zapomnisz mnie, * Piosenkę usłyszysz tę rzewną
I tęsknić już będziesz na pewno, * Co dzień, co noc.
Piosenka zapachnie jak bzy, * Piosenka wyciśnie ci łzy,
Wspomnienia, wspomnienia, * Silniejsze będą niż ty.
Już nie zapomnisz mnie, * Piosenka ci nie da zapomnieć
I tęsknić już będziesz ogromnie, * Co dzień, co noc, co dzień, co noc.
Miłość Ci wszystko wybaczy, * Smutek zamieni Ci w śmiech.
Miłość tak pięknie tłumaczy: * Zdradę i kłamstwo i grzech.
Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, * Że jest okrutna i zła,
Miłość Ci wszystko wybaczy, * Bo miłość, mój miły, to ja.
Gdy pokochasz tak mocno jak ja, * Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz,
Do ostatka, do szału, do dna, * To zdradzaj mnie wtedy i grzesz.
Bo miłość Ci wszystko wybaczy, * Smutek zamieni Ci w śmiech.
Miłość tak pięknie tłumaczy: * Zdradę i kłamstwo, i grzech.
Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, * Że jest okrutna i zła,
Miłość Ci wszystko wybaczy, * Bo miłość, mój miły, to ja.
Białe róże
1. Rozkwitały pąki białych róż, * Wróć, Jasieńku z tej wojenki, wróć,
Wróć, ucałuj jak za dawnych lat, * Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat.
2. Kładłam ci ja idącemu w bój * Białą różę na karabin twój,
Nimeś odszedł mój Jasieńku stąd, * Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł.
3. Już przekwitły pąki białych róż, * Przeszło lato, jesień, zima już,
Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej! * Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej?
.
4. Jasieńkowi nic nie trzeba już, * Bo mu kwitną pąki białych róż:
Tam pod jarem gdzie w wojence padł, * Wyrósł na mogile białej róży kwiat.
5. Nie rozpaczaj, lube dziewczę nie, * W polskiej ziemi nie będzie mu źle,
Policzony będzie trud i znój, * Za Ojczyznę poległ ukochany twój.
1. Rozszumiały się wierzby płaczące, * Rozpłakała się dziewczyna w głos,
Od łez oczy podniosła błyszczące, * Na żołnierski, na twardy życia los.
Ref.:
Nie szumcie, wierzby, nam, * Żalu, co serce rwie, * Nie płacz, dziewczyno ma,
Bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam * Granaty, stenów szczęk, * Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie znamy, co to lęk.
2. Czy to deszcz czy słoneczna spiekota, * Wszędzie słychać miarowy, równy krok,
To na bój idzie leśna piechota, * Śpiew na ustach, spokojna twarz i wzrok.
3. I choć droga się nasza nie kończy, * Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa, * Bo przelano już tyle krwi i łez.
Hej, chłopcy, bagnet na broń! * Długa droga, daleka przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin, * Granaty w dłoniach i bagnet na broni.
Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom, i rozgorzeć da krwi,
I piosenkę jak tęczę przed nami roztoczy
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy.
Hej, chłopcy, bagnet na broń! * Długa droga daleka, przed nami, trud i znój.
Po zwycięstwo my, młodzi, idziemy na bój, * Granaty w dłoniach i bagnet na broni.
Ciemna noc się przed nami roziskrzyła gwiazdami,
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni.
Nowa Polska, zwycięska, jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy.
Hej, chłopcy, bagnet na broń! * Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść, * Granaty w dłoniach i bagnet na broni!
Warszawskie dzieci
1. Nie złamie wolnych żadna klęska, * Nie strwoży śmiałych żaden trud.
Pójdziemy razem do zwycięstwa, * Gdy ramię w ramię stanie lud.
Ref.:
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew!
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Gdy padnie rozkaz Twój, poniesiem wrogom gniew!
2. Powiśle, Wola i Mokotów, * Ulica każda, każdy dom.
Gdy padnie pierwszy strzał, bądź gotów, * Jak w ręku Boga złoty grom.
3. Od piły, dłuta, młota, kielni - * Stolico, synów swoich sław,
Że stoją wraz przy Tobie wierni, * Na straży Twych żelaznych praw.
4. Poległym chwała, wolność żywym, * Niech płynie w niebo dumny śpiew,
Wierzymy, że nam Sprawiedliwy, * Odpłaci za przelaną krew.
Sanitariuszka Małgorzatka
Przed akcją była skromną panną, * Mieszkała gdzieś w Alei Róż,
Miała mieszkanko z dużą wanną, * Pieska pinczerka, no i już.
I pantofelki na koturnach * I to, i owo, względnie, lub,
Trochę przekorna i czupurna * I tylko "Mewa" albo "Klub".
Na plażę biegła wczesnym rankiem, * Aby opalić wierzch i spód,
Dzisiaj opala się junakiem * I razem z nami wcina miód.
Sanitariuszka "Małgorzatka" * To najpiękniejsza, jaką znam,
Na pierwszej linii do ostatka * Promienny uśmiech niesie nam.
A gdy nadarzy ci się gratka, * Że cię postrzelą w prawy but,
To cię opatrzy "Małgorzatka" * Słodsza niż przydziałowy miód.
Ta "Małgorzatka" to unikat; * Gdym na Pilicką dzisiaj wpadł
Czytała głośno komunikat, * A w dali głucho walił piat.
Tak jakoś dziwnie się złożyło, * Że choć nie miałem żadnych szans,
Niespodziewanie przyszła miłość, * Jak amunicja do pe-panc.
Idylla trwałaby do końca, * Lecz jeden szczegół zgubił mnie,
Dziś z innym chodzi po Odyńca, * Bo on ma stena, a ja nie.
Sanitariuszko "Małgorzatko", * Jakże twe serce zdobyć mam,
Choć sprawa wcale nie jest gładka, * Już jeden sposób dobry znam:
Od "Wróbla" dziś pożyczę visa * I gdy zapadnie ciemny mrok,
Pójdę na szosę po "tygrysa" - * W ręce Małgosi oddam go!
1. Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, * bronią jej chłopcy od „Parasola”.
Choć na tygrysy mają visy, * to warszawiaki, fajne chłopaki są!
Ref.:
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch, * pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytężaj słuch, * pręż swój młody duch jak stal!
2. Każdy chłopaczek chce być ranny... * sanitariuszki - morowe panny.
I gdy cię kula trafi jaka, * poprosisz pannę - da ci buziaka, hej!
3. Z tyłu za linią dekowniki, * intendentura, różne umrzyki
gotują zupę, czarną kawę - * i tym sposobem walczą za sprawę – hej!
4. Za to dowództwo jest morowe, * bo w pierwszej linii nadstawia głowę.
A najmorowszy z przełożonych * to jest nasz „Miecio” w kółko golony - hej!
5. Wiara się bije, wiara śpiewa, * szkopy się złoszczą, krew ich zalewa.
Różnych sposobów się imają, * co chwila „szafę” nam posuwają - hej!
6. Lecz na nic „szafa” i granaty, * za każdym razem dostają baty.
i co dzień się przybliża chwila, * że zwyciężymy i do cywila – hej!
Marsz Żoliborza
1. W bój przeciw nam rzucili tysiąc "sztukasów",
Lotniczych asów, * Sto "tygrysów", sto "tygrysów",
Krzyczą, że myśmy dzicy bandyci z lasów,
Nie wiedzą wcale szkopy, jaką mamy broń,
Ref.:
Bo nasz obronny wał, * Mocniejszy jest od skał,
A nasze serca twardsze są, Od stali i najcięższych dział!
Bez hełmów nasza skroń, * Lecz pęknie pocisk oń,
Bo nasza wola to jest * Najwspanialsza polska broń.
2. Cóż stąd, że w naszej AK brak cekaemów,
No i peemów, * Karabinów, karabinów!
Cóż stąd, że chleb nasz suchy bez żadnych dżemów,
Cóż stąd, że w butach naszych pełno mamy dziur?
3. A gdy pobudka zagra o bladym świcie,
Na śmierć i życie, * W bój pójdziemy, w bój pójdziemy!
Światu oznajmim pieśnią i dzwonów biciem,
Że w tym śmiertelnym boju zwyciężymy my!
Chłopcy silni jak stal, oczy patrzą się w dal,
Nic nie znaczy nam wojny pożoga.
Hej, sokoli nasz wzrok, w marszu sprężysty krok
I pogarda dla śmierci i wroga.
Gotuj broń, naprzód marsz, ku zwycięstwu!
W górę skroń! Orzeł nasz lot swój wzbił.
Chłopcy silni jak stal oczy patrzą się w dal,
Hej do walki nie zbraknie nam sił.
Godłem nam biały ptak, a „Parasol” to znak,
Naszym hasłem piosenka szturmowa.
Pośród kul, huku dział oddział stoi, jak stał,
Choć poległa już chłopców połowa.
Dziś padł on, jutro ja, śmierć nie pyta...
Gotuj broń! - Krew ci gra boju zew.
Chłopcy silni jak stal, oczy patrzą się w dal,
A na ustach szturmowy nasz śpiew.
A gdy miną już dni walki, szturmów i krwi,
Bratni legion gdy z Anglii powróci,
Pójdzie wiara gromadą Alejami z paradą
I tę piosnkę szturmową zanuci.
Panien rój, kwiatów rój i sztandary.
Równy krok, śmiały wzrok, bruk aż drży.
Alejami z paradą będziem szli defiladą,
W wolną Polskę, co wstała z naszej krwi.
Alejami z paradą będziem szli defiladą,
W wolną Polskę, co wstała z naszej krwi.
Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Ociemniałym podaj rękę,
niewytrwałym skracaj mękę,
Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo!
.
Gdyś pod krzyżem Syna stała, Maryjo!
Tyleś, Matko, wycierpiała, Maryjo!
Przez Twego Syna konanie
Uproś sercom zmartwychwstanie,
W ojców wierze daj wytrwanie, Maryjo!
Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Miej w opiece naród cały,
Który żyje dla Twej chwały,
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!
W koncercie udział wzięli:
Agnieszka Pawlik (śpiew)
Janusz Andrzej Kania (fortepian)
Katarzyna Podlasińska (prowadzenie)
Grupa Historyczna „NIEPODLEGŁOŚĆ”
Stowarzyszenie Oddziału Kobiecego „DiSK”
Grupa Historyczna „NIEPODLEGŁOŚĆ”
Jesteśmy nie tylko po to aby odtwarzać historię, ale przede wszystkim, aby tworzyć nowe dzieje
zgodnie z duchem i ideałami naszych narodowych bohaterów.
Jeśli chcesz dołączyć do nas lub udzielić nam wsparcia w inny sposób zapraszamy do kontaktu:
– znajdziesz nas na Facebooku;
– [email protected].
Stowarzyszenie Historyczne Kobiecego Oddziału Bojowego DiSK
(Dywersja i Sabotaż Kobiet) w latach 1942-1945.
Bojowo, z wdziękiem w historię! Tylko dla odważnych.
Znajdziesz na Facebooku, możesz napisać na adres: [email protected].
.
- Do użytku wewnętrznego. -