Herb FC Barcelona bez krzyża Skandal aborcyjny Pogromy

Transkrypt

Herb FC Barcelona bez krzyża Skandal aborcyjny Pogromy
Herb FC Barcelona
bez krzyża
Hiszpański klub piłkarski F.C. Barcelona
ma nową wersję swego herbu. Na tarczy
klubowej
zamiast
krzyża św. Jerzego,
patrona Katalonii, widnieje jedynie
pionowy czerwony pasek na białym
tle. Wszystko w trosce o poziom sprzedaży wyrobów firmowych Barcelony
wśród muzułmanów. Chodzi zwłaszcza o Arabię Saudyjską, gdzie zakazane są wszelkie symbole religijne poza
islamskimi, a czołowy klub hiszpański
ma tam wielu kibiców i sympatyków.
Zwolennicy zmodyfikowanego herbu
twierdzą, że czerwony krzyż może być
symbolem średniowiecznych wypraw
krzyżowych i dominacji chrześcijaństwa nad islamem.
Do pozostawienia krzyża w herbie
klubu sportowego FC Barcelona wezwała archidiecezja barcelońska. Delegatura archidiecezjalna ds. środków
przekazu oświadczyła, że „ze względu
na szacunek dla historii i tożsamości”
klubu, „byłoby bolesne, gdyby zniknął
krzyż”.
KAI
Skandal aborcyjny
W ostatnich tygodniach w Hiszpanii
pojawiały się coraz to nowsze, bulwersujące doniesienia o licznych aktach
uśmiercania dzieci w późnych okresach
ciąży. Zbrodni dopuszczano się w prywatnych klinikach Madrytu i Barcelony. Media donosiły o wstrzykiwaniu
trucizny nawet dzieciom w ósmym
miesiącu życia płodowego, potem rozrywaniu ich i wrzucaniu szczątków do
specjalnych maszyn „miksujących”,
skąd odprowadzano je do kanalizacji.
We wszystkich dotychczas zbadanych
klinikach aborcje były niezgodne nawet z liberalnym prawem hiszpańskim,
które pozwala na nią w późnym okresie ciąży w przypadku, gdy urodzenie
dziecka zagraża życiu matki, a fakt ten
jest potwierdzony przez dwóch niezależnych lekarzy. Personel ośrodków
aborcyjnych nagminnie fałszował dokumenty. W związku ze skandalem
wiele klinik zostało zamkniętych, a 14
osób oczekuje w areszcie na proces.
LifeSiteNews.com
Pogromy chrześcijan
Od wieczoru wigilijnego w stanie Orisye Leanto 2(16)2007 – st. 2
6
października 2007 roku miała miejsce pielgrzymka Sekcji Rycerskiej
Lepanto oraz Krucjaty – Młodzi
w Życiu Publicznym do sanktuarium
Matki Boskiej Szkaplerznej i św. Rafała
Kalinowskiego w Czernej. Kilkunastu
chłopców wstało tego dnia wczesnym
rankiem, aby odbyć pieszą wędrówkę
przez malowniczy teren podkrakowskich skałek.
Przybywszy do Dolinki Kobylańskiej, rycerze odśpiewali przed kapliczką Matki Bożej Credo i wyruszyli kolumną rozpoczynającą się sztandarem
Lepanto, a kończącą sztandarem ruchu
Tradycja Rodzina Własność. W drodze
odmawiali różaniec połączony z rozmyślaniami – akurat wypadała I sobota
miesiąca, a do pierwszych sobót odnosi
się prośba Matki Bożej, aby wynagradzać za grzechy i modlić się właśnie na
różańcu. W przerwach
był czas na odpoczynek i frapujące dyskusje
o istotnych problemach.
Spokojne i rzeczywiście piękne otoczenie
dało odpocząć oczom
i duchowi. Pozwoliło na
wewnętrzne skupienie.
Jak rzadko się o tym pamięta…
W Czernej uczestnicy wspięli się na
wzniesienie, na którym
stał klasztor. Tam została odprawiona Msza
Święta jako godne podsumowanie całego dnia. Ksiądz przypomniał w kazaniu o potrzebie przyzwyczajania się
do cierpienia. „Przecież właśnie po to
jest pielgrzymka – by choć trochę pocierpieć i przynieść zmęczenie w darze
Bogu. Każdy katolik winien pamiętać,
że fakt, iż należy do jedynego prawdziwego Kościoła, jeszcze nie przynosi zbawienia. Zbawienie osiąga się walcząc
z przeciwnościami, a nie akceptując zło,
co naturalnie nie zawsze bywa przyjemne” – mówił do młodzieży kapłan.
Ukoronowaniem pielgrzymki był
akt ofiarowania się Matce Bożej czterech członków Sekcji Rycerskiej Lepanto i jednego Krucjaty – Młodzi w Życiu
Publicznym. Zaszczytu oddania się na
służbę Maryi dostąpili Adam Kurczyński, Tomasz Cieślik, Miłosz Sieniawski
oraz Bartosz Pisarek. Ofiarowanie zostało oparte na zaleceniach św. Ludwika
Marii Grignion de Montfort spisanych
w Traktacie o Prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny jego
autorstwa. Tą niezwykle cenną książkę,
uzmysławiającą naszą nicość przed Bogiem i jednocześnie potęgę Matki Bożej
we wstawianiu się za nami czytał sam
Jan Paweł II jeszcze za czasów, kiedy
pracował w zakładach chemicznych
Solvay. Nie ma przecież żadnych barier
ani wieku, ani stanu, by dokonać tego
poświęcenia, a jest to rzecz dla każdej
duszy pożyteczna. Po odpoczynku i posiłku, rycerze wrócili do domów. Na
pewno będą pamiętać tę lekcję powagi
w życiu, którego przecież nie można
spędzić na głupich rozrywkach, ale starając się wypełnić to, czego od nas oczekuje Pan Bóg.
Wojciech Duszyński i Grzegorz Pabijan

Podobne dokumenty