Zegarek komandosa, czyli sprzęt taktyczny

Transkrypt

Zegarek komandosa, czyli sprzęt taktyczny
Zegarek komandosa, czyli sprzęt taktyczny
2014-12-31
GPS czy elektroniczny barometr to już nic niezwykłego. Dziś wojskowe zegarki bywają
podświetlane izotopem wodoru, ładowane energią słoneczną i synchronizowane radiowo z
zegarami atomowymi na całym świecie. Bo dla żołnierzy, a szczególnie dla operatorów jednostek
specjalnych, zegarek to coś więcej niż tylko czasomierz.
– Zegarek wyposażony w dodatkowe funkcje jak kompas, barometr, termometr czy
wysokościomierz, to dla nas oczywistość. Zawsze lepiej mieć zapasowe urządzenie, które
dostarczy danych niezbędnych do wykonywania zadań – mówi kpt. mar. Robert Pawłowski, były
oficer Formozy. Swój obecny zegarek, jeden z pierwszych modeli Casio G-Shocka, ma od prawie
dwudziestu lat. To model ze stalową kopertą. – Dziś już takich się nie robi – przyznaje były
komandos – Przez tez lata wymieniłem w nim tylko szkiełko i trzy razy gumową obudowę, ale sam
mechanizm działa bez najmniejszego zarzutu.
Dziś na rynku jest wiele firm oferujących zegarki „taktyczne”, i co ważne, w przystępnej cenie.
Nawet bardzo zaawansowane konstrukcje, dysponujące dokładnym GPS oraz rozbudowanym
komputerem, nie kosztują więcej niż kilkaset dolarów.
Podświetlanie i elektronika
Współczesne wojskowe zegarki są wręcz naszpikowane elektroniką. Elektroniczne barometry,
kompasy czy nawet GPS, które pamiętają tysiąc punktów odniesienia i umożliwiają planowanie
trasy, to dziś nic niezwykłego.
Ale – poza wytrzymałością i wodoszczelnością (odnośnikiem jest amerykańska norma MIL-W46374F) – jedną z podstawowych rzeczy, które należy brać pod uwagę przy wyborze wojskowego
zegarka, jest sposób podświetlenia tarczy.
– Oko, po tym jak zostanie naświetlone, potrzebuje kilkadziesiąt minut, aby znów poprawnie
funkcjonować w całkowitych ciemnościach. Dlatego konstruktorzy zegarków taktycznych
prześcigają się w wymyślaniu patentów na podświetlenie tarczy tak, aby ten efekt zminimalizować
– opowiada.
Sposobów na to jest wiele. Bywa, że na tarczy i wskazówkach umieszcza się kapsułki z trytem,
czyli promieniotwórczym izotopem wodoru, które pobudzone ruchem ręki służą za dość dobre
źródło luminescencji.
Zegarki dla Lublińca
Jakie zegarki noszą polscy komandosi – oficjalnie niewiele na ten temat wiadomo. Ale tajemnicy
odsłania nieco Biuletyn Zamówień Publicznych, gdzie zamieszczane są publikacje o zakupach
wojskowego sprzętu dla jednostek specjalnych.
Na początku grudnia Jednostka Wojskowa Komandosów z Lublińca na swojej stronie internetowej
poinformowała o rozstrzygnięciu przetargu na dostawę prawie trzystu pięćdziesięciu zegarków.
JWK zapłaci za nie prawie pół miliona złotych.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 1
Choć nie ujawniono, jakie modele zostały wybrane (a jedynie nazwy polskich firm, które je
dostarczą), to w specyfikacji przetargowej podano przykładowe modele zegarków spełniających
wymagania komandosów. Dzięki temu wiemy, jakich konstrukcji szukali operatorzy z JWK.
Narzędzia do treningu
W ramach pierwszego z czterech zadań, na które
podzielono cały przetarg, poszukiwano 70 zegarków, do których najlepiej chyba pasuje określenie
„sportowe komputery”. Jako wzorcową konstrukcję wskazano czasomierz Suunto Ambit 3 Black
HR. Ma on tak wiele zaawansowanych funkcji, że aż nie wypada nazywać go jedynie zegarkiem.
Dzięki dokładnemu GPS (potrafi pracować bez przerwy przez 25 godzin), jego użytkownik może
nie tylko planować i koordynować trasę np. biegu lub marszu – mierząc ich prędkość i odległość –
ale również, dzięki pomiarowi tętna np. zarządzić odpoczynek.
Funkcja pomiaru tętna działa również podczas pływania. „Narzędzie treningowe”, jak nazywa ten
model zegarka jego producent, jest również wyposażone m.in. w kompas, wysokościomierz
(bazujący na GPS) i ma regulowane podświetlenie.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 2
O ile Suunto Ambit 3 jest przeznaczony raczej dla sportowców, to poszukiwany w ramach
drugiego zadania zegarek, to konstrukcja zdecydowanie do działań militarnych. Tu jako wzorzec
postawiono Garmin Tactix Black.
Jak wielozadaniowe scyzoryki
Komandosi z Lublińca chcieli, by każdy z 67 czasomierzy, których potrzebowali, posiadał wysokiej
czułości GPS z automatyczną kalibracją wysokościomierza i barometru oraz 3-osiowym
kompasem. Ale również, aby był wyposażony w oprogramowanie Jumpmaster, które w czasie
skoku spadochronowego umożliwia nawigowanie, w oparciu o barometr i kompas, do wskazanego
wcześniej punktu lądowania.
Zarówno w przypadku pierwszego jak i drugiego zadania nie wymagano od zegarków szczególnej
wodoszczelności, zadowalając się wodoodpornością 50 m. Zupełnie inaczej sprawa wyglądała w
przypadku trzeciego zadania, w ramach którego poszukiwano aż 212 czasomierzy. Tutaj jednym z
podstawowych wymogów była wodoszczelność na poziomie 100 m, a najlepiej 200 m.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 3
Zamówienie ponad dwustu taktycznych zegarków
wyróżniało się na tle pozostałych również wzorcami. Tym razem komandosi wskazali jako
spełniające ich wymagania taktyczne aż cztery zegarki firmy Casio: PRW-5100-1ER, PRW-25001ER, ProTrek PRW-1300-1VER oraz GW-A1100FC-1A.
Wymienione konstrukcje różnią się między sobą nieznacznie. Wszystkie wyposażono w baterie
ładowane energią słoneczną oraz w automatyczną synchronizację radiową z zegarami atomowymi
na całym świecie.
Poza ostatnim – GW-A1100FC-1A, który jako jedyny posiada szafirowe, a nie mineralne szkło,
wszystkie wyposażono również w wysokościomierz. Podaje on aktualną wysokość względną na
podstawie pomiarów ciśnienia atmosferycznego, co umożliwia to wyliczanie różnicy wysokości
(pomiędzy startem a końcem wyprawy). Mają także termometr i barometr.
JWK szukała jeszcze piętnastu zegarków „reprezentacyjnych”, bo raczej trudno inaczej nazwać
duże, srebrne czasomierze Citizen AT8011-55A oraz AT9030-55L. Jednak żadna z firm nie była
zainteresowana tą umową.
Przetarg na zakup zegarków dla komandosów z Lublińca został rozstrzygnięty jesienią 2014 roku.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 4