Pobierz.

Transkrypt

Pobierz.
„PRAWIE CAŁA PRAWDA O URZĘDNIKACH” – PRAGMATYCZNA ANALIZA KOMENTARZY
Monika Cisoń-Gierula
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie
Streszczenie
Tematem mojej pracy są komentarze zamieszczone pod tekstem „Prawie cała prawda o urzędnikach”,
którego autorka Anonimowa Korespondentka z Wydziału Odzyskiwania Zdrowego Rozsądku podpisująca się pseudonimem Magda Acer, jest jedną z redaktorek portalu Foch.pl.
Urzędnicy to grupa zawodowa, która nie cieszy się szczególną sympatią wśród społeczeństwa. Bardzo
chętnie obrzuca się ich różnymi epitetami, niejednokrotnie niecenzuralnymi. Bo jak wiadomo urzędnik
to samo zło. Jego praca polega głównie na tym, by w przerwach między kawą a plotkami z koleżankami lub przesiadywaniem w Internecie, utrudnić życie porządnego obywatela. Nie przypadkowo wybrałam ten temat, ale o tym napiszę później.
Nearly the whole truth about officials – the pragmatic analysis of comments
Summary
The subject of my thesis are comments posted to the article entitled Nearly the whole truth about
officials, author of which, the anonymous correspondent from the Common Sense Restoration Faculty
writing under a pseudonym Magda Acer, is one of the editors of Foch.pl, an internet web portal.
The officials represent an occupational group which is not exceptionally liked by the society. They
easily find themselves victims of name calling frequently offensive. Because as we all know, an officials are evil. Their job is mainly to hinder life of an ordinary citizen, while drinking coffee, surfing the
internet or gossiping with friends at the same time. It is not by coincidence that I have chosen this
particular subject, but I will elaborate on it a little later.
www.think.wsiz.rzeszow.pl, ISSN 2082-1107, Nr 1 (21) 2015, s. 36-45
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
Wstęp
Każdy z kim rozmawiała spotkał w swoim życiu złego, leniwego, nieuprzejmego urzędnika. Jeżeli nie
spotkał go osobiście, to słyszał o takich przypadkach. Skoro słyszał, to na pewno wszyscy urzędnicy są
tacy sami. Autorka tekstu zaczepnie rozprawiła się z mitami dotyczącymi urzędników takimi jak: nepotyzm, kumoterstwo, nieżyczliwość i lenistwo. Wymieniła tylko część zarzutów, bo lista jest długa. O
tym, że temat budzi emocje, świadczy ilość komentarzy utrzymanych w negatywnym tonie.
1.
Czym jest pragmatyka językowa
Zanim przystąpię do analizy, kilka słów teorii. Podstawowym sposobem komunikowania się jest rozmowa. Wydaje się, że rozmawianie, prowadzenie konwersacji jest zachowaniem banalnym, oczywistym. Tymczasem bliższa analiza wskazuje na coś całkiem przeciwnego – uczestniczenie w rozmowie
wymaga aktywizacji niemal wszystkich procesów psychicznych, wrażliwości na wymagania sytuacji
interpersonalnej, a także sprawnego wykorzystania aparatu emisji i odbioru sygnałów – aktów komunikowania1.
Ludzie komunikując się między sobą używają języka. Dzięki językowi możemy nadawać informacje a także odnosić się do otrzymanych wiadomości.
Język, którego używamy, odzwierciedla i utrwala różne nasze doświadczenia społeczne, relacje miedzy nami a otaczająca nas rzeczywistością2.
Pragmatyka językowa, która jest z jednym z działów językoznawstwa, zajmuje się społecznymi i sytuacyjnymi warunkami funkcjonowania języka. Przedmiotem pragmatyki są cele, które chcą
osiągnąć osoby komunikujące, stosując określone wyrazy i wyrażenia. Według brytyjskiego filozofa
Herberta Paula Grice’a komunikacja jest regulowana przez zestaw racjonalnych, uniwersalnych zasad
– nie artykułowanych wprost, lecz oczywistych dla komunikujących się osób3. Bardzo ważną zasadą w
procesie komunikowania jest współpraca, zakładająca, iż uczestnicy komunikacji wnoszą do tej komunikacji akurat taki wkład, jaki jest wymagany na etapie, na którym znajduje się komunikacja, stosowanie do przyjętego celu lub do kierunku komunikacji, w jaką są zaangażowani4. Zasada współpracy, o której pisałam to opieranie się w procesie komunikowania na czterech regułach, tzw. maksymach: ilości, jakości, istotności i sposobu.
W wybranym przeze mnie fragmencie komentarzy najczęściej mamy do czynienia z łamaniem maksym konwersacyjnych Paula Grice’a. Komentatorzy nie zachowują maksym jakości, opierając swoje
wypowiedzi na plotkach i doświadczeniach innych osób, o których słyszeli. Podobnie jest z maksymą
sposobu, która kilkakrotnie została złamana poprzez zastosowane skróty lub wyrazy, które mogą być
niezrozumiałe dla odbiorcy. Często temat jest przegadany, tak jakby ilość podanych informacji miała
1
Z. Nęcki, Komunikacja międzyludzka, Kraków, Wydawnictwo Profesjonalnej Szkoły Biznesu 1996, s. 133.
M. Lisowska-Magdziarz, Analiza tekstu w dyskursie medialnym, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006,
s. 89.
3
Tamże, s. 79.
4
Tamże, s.80.
2
37
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
utwierdzić zarówno nadawcę jak i odbiorcę w przekonaniu, że urzędnik z natury jest zły – to złamanie
maksymy ilości.
Geoffrey Leech uzupełnił maksymy Paula Grice’a o tak zwaną zasadę grzeczności. Składa się ona z
sześciu maksym5.
Maksymy taktu, czyli jak najmniej narażać innych na ponoszenie kosztów. Druga z maksym dotyczy
wielkoduszności, w najmniejszym stopniu dbać o własne korzyści, ponosić koszty nie narażać na nie
innych. Trzecia maksyma aprobaty nakazuje minimalizować krytykę wobec innych. Według maksymy
skromności nie należy chwalić siebie. Piąta maksyma dotyczy zgodności, czyli unikanie niezgody.
Ostatnia to maksyma sympatii, co wymaga od osób prowadzących konwersację przejawianie sympatii
wobec innych. To w jakim stopniu człowiek podlega maksymom konwersacyjnym, zależy od jego usytuowania na drabinie społecznej, miejsca w hierarchii władzy6. To znaczy osoby, które są wyżej w tzw.
hierarchii społecznej częściej pozwalają sobie na ich ignorowanie.
W mojej pracy analizując komentarze oparłam się również na podejściu klasycznym Austin’a oraz
Searl’a. Austin przyjmuj, że analiza każdego aktu komunikacyjnego winna uwzględniać trzy aspekty:
aspekt lokucyjny, aspekt illokucyjny, aspekt perlokucyjny7.
Podejście Searl’a jest nieco inne, proponuje pięć klas aktów mowy, różniących się rodzajem wartości
illokucyjnej czy też – mówiąc inaczej-intencji komunikacyjnej8. Są to: asertywny – najprostsze twierdzenia, dyrektywy – stwierdzenia, prośby polecenia, ekspansywny – wyrażają emocje oraz deklaratywny – nadają imię.
2. Analiza komentarzy
nikodem_73
No to podemontujmy demontaże mitów:
Autor wypowiedzi posługuje się illokucją, wydaje polecenie, zachęca do wspólnego podemontowania. Równocześnie mamy tutaj do czynienia z dyrektywą. Autor wyraża prośbę, polecenie, którego
skutkiem ma być wspólne podyskutowanie na temat mitów omówionych w materiale, który jest komentowany. Nikodem_73 łamie maksymę sposobu, gdyż słowa podemontujmy demontaże mogą być
dla odbiorców niejasne i niezrozumiałe. W tej części wypowiedzi mamy do czynienia również z implikaturą szczegółową, aby zrozumieć prośbę, odbiorca musi znać kontekst. Musi domyślić się, że Nikodem_73 zachęca go do dyskusji na temat mitów omówionych w artykule.
1. Nepotyzm i kumoterstwo
Są wprost proporcjonalne do poziomu stanowiska. Nie należy się go spodziewać wśród konserwatorów powierzchni płaskich, lecz wśród np. dyrektorów pionów raczej nikogo nie zdziwi. I owszem – w
5
Tamże, str. 82.
Tamże, str. 83.
7
Z. Nęcki, Komunikacja międzyludzka, Kraków, Wydawnictwo Profesjonalnej Szkoły Biznesu 1996, s. 62.
8
Tamże, str. 67.
6
38
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
prywatnych firmach jest on równie powszechny. Różnica jest tylko taka, że urząd NIE JEST PRYWATNĄ
FIRMĄ, a co za tym idzie nepotyzm i kumoterstwo NIE powinno tam występować.
W pierwszej części wypowiedzi zastosowana została illokucja, autor stwierdza, że mamy do czynienia
z nepotyzmem i kumoterstwem. Mówi o tym, jak o czymś oczywistym. Złamana została maksyma
jakości, Nikodem _73 posługuje się plotkami, stawiając takie twierdzenie, gdy nie przytacza tutaj żadnych badań, które potwierdzałyby jego wypowiedź. Słyszał o tym, być może nawet spotkał się z tym
zjawiskiem, ale czy to jest wystarczający dowód na to by odnosić to do wszystkich osób zatrudnionych w instytucjach państwowych? Nie bez przyczyny przecież wedle sondaży CBOS z lutego b.r. jedynie 7 proc. badanych Polaków deklaruje wiarę w uczciwość urzędników państwowych, a aż 90 proc.
uważa, że w urzędach państwowych panuje nepotyzm i kumoterstwo9. Na ile są to informacje potwierdzone rzeczywistymi danymi, a nie informacje będące rezultatem plotek? Użycie słów przez
Nikodema _73 konserwator powierzchni płaskich, dyrektor pionów to złamanie dyrektywy sposobu.
Autor co prawda zastosował oficjalne nazwy zawodów, ale dla wielu mogą być one niezrozumiałe.
Użycie dużych liter jest oznaką emocjonalnego podejścia Nikodema _73 do tematu, który poruszył.
Stosuje ekspansywy by wyrazić swój pogląd dotyczący różnić pomiędzy firmami prywatnymi a urzędami. Odbiorca tego komentarza musi domyślić się, że nepotyzm i kumoterstwo wg. Nikodema _73
dotyczą przede wszystkim tych najwyższych stanowisk w urzędach czy firmach prywatnych.
2. Nietykalność
Ależ oczywiście, że w urzędach trwają rotacje. Wywołane m.in. pkt. 1. Zaś co cztery lata czyszczone są
stanowiska odgórnie, co może powodować czyszczenie stanowisk poniżej. I tu ponownie – konserwatorów powierzchni płaskich raczej nie będzie się z tego tytułu wymieniało. No ktoś musi pracować.
Warto też odnotować, że obecnie w urzędach okołopaństwowych zatrudnionych jest ponad pół miliona ludzi z tendencją wzrostową, co doskonale świadczy o skuteczności restrukturyzacji i zwolnień.
Nikodem_73 illokuje, że zjawisko rotacji występuję w urzędach. Ponownie łamie maksymę jakości.
Wygłasza pogląd, że rotacja jest wynikiem kumoterstwa i nepotyzmu. To stwierdzenie, jest wynikiem
plotek lub jego własnych odczuć. Jego osobiste odczucie nie może być przedstawiane jako coś oczywistego, zgodnego z rzeczywistością. Informuje o nieudolnie prowadzonej polityce zatrudnienia w
urzędach, w których wciąż przybywa stanowisk. Zastosował presupozycję, nie pisze wprost. Ironizuje,
że taki system doskonale świadczy o skuteczności restrukturyzacji i zwolnień. Odbiorca może się domyślać, że taki system zatrudnień jest wynikiem złej polityki. Ostatnie zdanie w wypowiedzi jest perlokucją mającą na celu wywołać w odbiorcy negatywne emocje. Ta wypowiedź wywoła negatywne
uczucia zarówno społeczeństwie, które swoje zdanie na temat pracowników urzędów państwowych
ma, jak również wśród głównych bohaterów zarówno artykułu jaki komentarzy, czyli urzędników.
3. Odpowiedzialność
9
K. Burnetko, Cena dobrego urzędnika, „Tygodnik Powszechny”, Nr 31 (2821), 3 sierpnia 2003,
http://www.tygodnik.com.pl/tp/2821/main02.php, 21.12.2014.
39
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
Przykro mi bardzo, lecz to pojęcie zasadniczo nie występuje. Po to są notorycznie powoływane, w charakterze dupochronu, wszelkiej maści ciała kolegialne. Jak to było u Dilberta – "Be a team player – it
diffuses the blame"
Autor wypowiedzi używa ekspansywny, jest mu przykro. Kolejny raz wyraża swoje emocje. W ironiczny sposób wypowiada się na temat odpowiedzialności wśród urzędników. O tym, że temat wywołuje
w nim negatywne emocje świadczą użyte słowa takie jak dupochron. Cała wypowiedź jest sprzeczna z
maksymą sposobów. Wypowiedź Nikodema może być niejasna dla odbiorcy. Poprzez zastosowanie
słów dupochron oraz ciała kolegialne, jak również cytatu w języku angielskim. Naruszona została
również maksyma jakości, ponieważ autor wygłasza poglądy, co do których nie może mieć absolutnej
pewności, kolejny raz wypowiedź opiera na swoich własnych przemyśleniach.
4. Lenistwo
O ile urzędnicy nie są ulepieni z lepszej gliny niż reszta ludzi (a śmiem sądzić, że też krwawią na czerwono) to są leniwi. Zresztą ilość komentarzy wpisywanych przez urzędników (czy to publicznych, czy
to prywatnych) pojawiających się w godzinach 8-15 mówi sama za siebie.
Nikodem_73 illokuje na temat urzędników, którzy jak pisze są tacy jak zwykli ludzie. Zastosował również perlokucję, ponieważ wypowiedź ma na celu wywołanie emocji wśród urzędników, którzy poczują się poruszeni nazwaniem ich leniwymi. Nikodem_73 implikuje także, że urzędnicy zamiast pracować wpisują komentarze na forach internetowych. Łamie maksymę jakości mówiąc o tym, że urzędnicy wypisują komentarze na forach w czasie pracy. Co do takiego stanu rzeczy nie może mieć pewności, kolejny raz chodzi o domysły, lub informacje, które usłyszał od innych osób. Zastosowanie dużych liter nie jest przypadkowe. Nikodem_73 w sposób emocjonalny wyraża swoją opinię, że urzędnicy są leniwi.
5. Niekompetencja
Patrz krzywa dzwonowa – WSZYSCY urzędnicy nie mogą być równie kompetentni. No nie mogą i już. A
im jest ich więcej (pkt.2) i im bardziej na obsadę ich stanowiska ma nepotyzm i kumoterstwo zamiast
kompetencji (pkt.1) tym bardziej owa niekompetencja jest bardziej widoczna.
Schemat wypowiedzi bardzo podobny jak wyżej. Duże litery dla podkreślenia emocjonalnego tonu
wypowiedzi – ekspensywny. Naruszona maksyma sposobów, ponieważ wypowiedz jest niejasna, co
prawda można wyciągnąć z niej pewne wnioski (implikatura), ale tylko wtedy gdy zna się szczegółowy
kontekst całej wypowiedzi Nikodema_73.
6. Niemiły i nieżyczliwy.
A tu się akurat zgodzę z autorką. Od lat obserwuję POTĘŻNĄ (choć być może lokalną) zmianę na lepsze. Widok pani wyciętej z filmu Barei (tylko w mundurze Gestapo i z pejczem) to już prawdziwa rzadkość. Nie twierdzę, że urzędnicy sztuka w sztukę wyglądają jakby przedawkowali prozac, lecz traktowanie człowieka jak śmiecia/potencjalnego złodzieja (to akurat US) zdarza się coraz rzadziej.
Ba! Stwierdziłbym, że są sytuacje, gdy wykazują się nawet własną inicjatywą aby człowiekowi pomóc.
40
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
Nikodem _73 zgadza się z autorką tekstu (illokucja). Stosuje ekspansywny, zdawać by się mogło, że
obserwowana zmiana urzędników na lepsze wywołuje w nim pozytywne odczucia. Nie ucieka się od
łamania maksymy sposobu nawiązując do filmu Barei, to nawiązanie dla wielu może być niezrozumiałe. Mówiąc o przedawkowaniu prozaku łamie maksymę jakości, wypowiada osąd, co do fałszywości
którego jest przekonany. Illokuje również, że w US (Urząd Skarbowy) ludzi traktuje się jak złodziei.
Gosc: korespondentka z wydziału
@nikodem_73
Bardzo lubię twoje merytoryczne komentarze (mówię to bez cienia kpiny czy szyderstwa).
Autorka illokuje bezpośrednio do Nikodema_73 i stwierdza, że lubi jego komentarze. Zastosowała
tutaj ekspansywny, wyraża swoje pozytywne nastawienie do wypowiedzi Nikodema_73.
W przypadku administracji ma zastosowanie Prawo Parkinsona, niemniej uważam, ze nie jest tak źle
jak to się odmalowuje.
W tej części wypowiedzi łamie maksymę sposobów. Zastosowanie nazwy Prawo Parkinsona, jest niezrozumiałe. Dla większości będzie oznaczało chorobę. Tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Prawo
Parkinsona − prawo, mówiące, że praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie. Autorem tego prawa jest Northcote Parkinson10. Zastosowana została tu implikatura, ponieważ
odbiorca znając szczegółowy kontekst wypowiedzi może wyciągnąć wnioski, domyślić się o co chodzi.
Mogę się wypowiadać na temat tego z czym się spotykam czyli urzędu w którym pracuję i z którymi
współpracuję i widzę pewne anomalie (pewnie są takie jednostki, w których jest tragicznie i ich pracownicy przynoszą wstyd naszemu społeczeństwu, ale jest wiele wzorcowych).
Autorka wypowiedzi zachowuje maksymę jakości. Mówi o tym z czym miała do czynienia. Nie opiera
się na plotkach, czy fałowych informacjach. Illokuje, że wie o czym mówi, ze względu na pracę, którą
wykonuje.
Co do odpowiedzialność, to jest to sprawa złożona, bo tez walczę z brakami w tej kwestii, ale niezależnie od wyników staram się znaleźć sposób na naprawienie różnych absurdów. I możesz wierzyć czy
nie ale takie naprawianie błędów i rozwiązywanie problemów przynosi to ogromną satysfakcję. Odpowiedzialność jest w każdym człowieku i wiąże się z indywidualnym poczuciem moralności.
W tej części wypowiedzi widać, że autorka emocjonalnie podchodzi do tematu. Stara się przekonać
Niokodema_73, że ona mimo, że jest urzędnikiem, nie uchyla się od odpowiedzialności. Łamie zasadę
ilości i sposobów. Przegaduje temat odpowiedzialności. Czytając ma się wrażenie, że nadmiernie się
tłumaczy. Stosuje ekspansywny, obiecuje pracę nad sobą, zapewnia o uczuciu satysfakcji kiedy uda jej
się naprawić błąd.
Jeśli chodzi o komentarze na forach i siedzenie w internecie, to mój urząd znalazł na to znakomity
sposób – zablokował większość stron (m.innymi FOCHA, i nawet bramki proxy nie dają rady ; ). Dlate10
http://www.governica.com/Prawo_Parkinsona, 20.12.2014.
41
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
go jak coś odpisuję to z telefonu w przerwie na kawę. W związku z tym, przynajmniej w mojej pracy
nie ma możliwości spędzenia całego dnia na pudlu, blogach na onecie czy wypisywania komentów na
forach. Nie wiem jak jest w innych urzędach (w każdym razie w tych zaprzyjaźnionych znajomi też
mają blokady.
Ta część wypowiedzi to perlokucja. Autorka chce wywołać reakcję u odbiorcy. Przekonuje go, że nie
jest prawdą to, że urzędnicy siedzą tylko w Internecie. Złamana została tu zasada istotności, nieważne
jest jakie strony internetowe są zablokowane w urzędach. Istotą dyskusji jest sam fakt korzystania
przez urzędników w trakcie pracy z Internetu, w celach niezawodowych. Nieistotną sprawą jest również to, czy urzędnicy piszą na komputerach czy w swoich telefonach. Zastosowanie słów na pudlu,
blogach na onecie czy wypisywania komentów na forach jest sprzeczne z zasadą sposobów, ponieważ
nie jest jasnym przekazem, o jakie strony internetowe chodzi.
Gosc: mirka
@nikodem_73
Zgadzam się! I jedno moje zaskoczenie – od dobrych kilku lat (10) w US nie spotkałam się z żadnymi
"szykanami". I to zarówno w Warszawie jak poza nią. Albo mam szczęście do ludzi albo bardzo się
zmieniło. Babki pomocne, wytłumaczą co i dlaczego, uśmiechnięte (a jak zmęczone to i potrafią powiedzieć "przepraszam, ale w tej chwili nie mogę...").
Mirka zaczyna swoją wypowiedź od stwierdzenia, że zgadza się z Nikodemem_73, zachowuje maksymę grzeczności. Następnie poprzez zastosowanie ekspansyw wyraża pozytywne zaskoczenie, tym co
spotyka ją w urzędach. Co prawda łamie zasadę istotności, ponieważ rozważanie na temat jej rzekomego szczęścia do ludzi nie wnosi nic konkretnego do tematu rozmowy.
nikodem_73 @Gosc: korespondentka z wydziału
Wiesz – Prawo Parkinsona obowiązuje też np. w korpo (zresztą korporacje mają bardzo wiele wspólnego z urzędami, a nawet państwem). Im korpo jest bardziej "sute" tym więcej w nim ludzi de facto
zbędnych.
No, ale Country Manager ma siostrzenicę po studiach na marketingu w Wyższej Szkole Gotowania Na
Gazie Ziemnym to gdzież ona pójdzie roboty szukać jak nie do wujka? No to tworzy się dla niej etat
"starszy koordynator strategii rozwoju", albo, nawet lepiej, "social media manager" gdzie dziewuszka
nie będzie robiła literalnie nic, lub siedziała oficjalnie na fejsie.
Ta część wypowiedzi Nikodema_73 łamie zasadę sposobów. Zastosowane potoczne określenia, skróty będą dla wielu niezrozumiałe. Autor illokuje, że prawo Parkinsona dotyczy nie tylko urzędów, to
także sprawo korporacji. Jego wypowiedź jest niezgodna z maksymą istotności, gdy temat dotyczy
urzędów nie korporacji, również z maksymą ilości – podaje szereg niepotrzebnych informacji, łamie
również maksymę jakości wypowiada osądy na podstawie plotek lub swoich własnych, subiektywnych ocen.
42
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
I nie – nie może ona zostać sekretarką bo nie dość, że wtedy musiałaby zarabiać mniej (a przecież
wujo nie sknera), a do tego istniałaby groźba, że jeszcze coś naprawdę nawywija.
Jesteś pewna, że w Twoim urzędzie nie ma takiej osoby?
Różnica jest jeszcze taka, że korpo znacznie ciężej przeistoczyć w "firmę rodzinną" – jeżeli zatrudni się
zbyt wielu pociotków-idiotów to naprawdę nie będzie komu robić.
Nikodem stosuje perlokucję, chce wywołać emocje, zadaje pytanie czego następstwem ma być odpowiedź. Łamie maksymę ilości i rozprawia na temat korporacji, która nie jest tematem dyskusji.
Ponownie opiera swoją wypowiedź na plotkach, tym samym łamie zasadę jakości swojej wypowiedzi.
Tu zaś "centrala" to może raz, dwa razy podeśle worek z kasą (no chyba, że to same początki to i parę
lat można zasysać kasę), a później... Cóż... Zmiany, zmiany, zmiany.
Zaś co do odpowiedzialności... Sorry – w sferze budżetowej próba wskazania JEDNEJ osoby, która
dokonała takiego, a nie innego zapisu to noszenie wody przetakiem. Można mieć wrażenie, że taka
forma życia w instytucjach państwowych nie występuje. Zaś co do odpowiedzialności... Sorry – w sferze budżetowej próba wskazania JEDNEJ osoby, która dokonała takiego,c. Można mieć wrażenie, że
taka forma życia w instytucjach państwowych nie występuje.
Nie brakuje tu również pewnych niedomówień, co jest sprzeczne z zasadą sposobów. Nie wypowiada
wprost, stosuje presupozycje. Zastosowanie dużych liter zdradza jego emocjonalne podejście do dyskusji (ekspansywny). Nie brakuje w jego wypowiedzi implikatur: wskazania JEDNEJ osoby, która dokonała takiego, a nie innego zapisu to noszenie wody przetakiem. Znając szczegółowy kontekst wypowiedzi oraz nastawienie Nikodema_73 do tematu, można się domyślić, że chciał powiedzieć iż
wskazanie takiej osoby jest niemożliwe.
Podobnie w tej części wypowiedzi: Można mieć wrażenie, że taka forma życia w instytucjach państwowych nie występuje. Domyślamy się, że formą życia, która nie istnieje w urzędach jest odpowiedzialność.
Gosc: korespondentka z wydziału
@nikodem_73
"Jesteś pewna, że w Twoim urzędzie nie ma takiej osoby? :)"
Jestem pewna, że są, ale na szczęście w mniejszości. Niemniej normalnych pracowników, boli to, że
zajmują etaty osobom, które byłyby znacznie wydajniejsze (używając eufemizmu).
Autorka w odpowiedzi na perlokucję Nikodema_73 illokuje pewność co do tego, że w jej urzędzie są
ludzie, których zatrudniono „po znajomości”, równocześnie illokuje, że jest to mniejszość. Autorka
wypowiedzi łamie zasadę sposobów. Jej wypowiedź: Niemniej normalnych pracowników jest niejasna
i niezrozumiała. Co to znaczy normalnych pracowników?
Dodatkowo zastosowano eufemizm, tym samym ponownie autorka łamie maksymę sposobów, ponieważ wypowiedź jej może być niejasna.
nikodem_73
43
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
@Gosc: korespondentka z wydziału
A ja nawet jestem w stanie uwierzyć, że są w mniejszości. Tyle tylko, że do kształtowania stereotypu
nie jest wymagana większość bezwzględna. :)
I widzisz – o ile nepotyzm i kumoterstwo w korpo to mnie tak średnio mierżą (a bo to moja firma
abym sobie żyły wypruwał i generował wrogów?) o tyle w urzędach straszliwie mnie drażni, albowiem
czuję się poniekąd "współwłaścicielem" takiej "firmy".
Nikodem_73 podejmuje temat, odpowiada na perlokucję poprzedniczki i w sposób ekspansywny
wyraża swoją opinię. To już charakterystyczne dla jego wypowiedzi, że łamie zasadę jakości – ponownie powiela plotki z poprzednich wypowiedzi oraz maksymę sposobu- stosuje niejasne wypowiedzi: nepotyzm i kumoterstwo w korpo to mnie tak średnio mierżą Illokuje, że drażni go nepotyzm w
urzędach.
Równocześnie w drugiej części zdania: w urzędach straszliwie mnie drażni – Nikodem_73 zastosował
maksymę sposobów, w jasny i konkretny sposób wyraża swój negatywny stosunek co do kumoterstwa i nepotyzmu.
Podsumowanie
Analiza, którą przeprowadziłam potwierdza to co napisałam we wstępie pracy. Temat dotyczący urzędników, wywołuje zawsze sporo emocji wśród dyskutujących (czyli jak to określają urzędnicy petentów lub stron). Wymienionych zostało kilka tzw. grzechów urzędników, o których rozpisują
się osoby komentujące artykuł. Wiele z tych uwag to nic innego jak powielanie stereotypów z dawnych lat, i chociaż nie jedna osoba przyznaje, że coraz częściej spotyka się z osobami kompetentnymi,
to jednak bardziej popularne jest narzekanie i negatywne ocenianie pracowników urzędów. Jedno
negatywne wydarzenie, przesądza o tym, jak postrzegamy wszystkich pracowników jednostek państwowych. Wiele z osób komentujących odbiera pracownika urzędu, jako tego, którego celem jest
potęgowanie problemów obywateli. Nie widzę sprzeczności pomiędzy interesem obywatela i urzędnika, bardzo często tej sprzeczności po prostu nie ma. Urzędnik jest zainteresowany tym, żeby jak najszybciej rozwiązać problem obywatela, bo inaczej sam ma problem. Organizacja pracy metodą „kto
tupie głośniej przy ladzie z urzędnikami, ten zostanie obsłużony jako pierwszy" nie buduje pozytywnego obrazu urzędu. Trzeba reform, które sprawią, że obywatele potraktują urząd, jak każdą inną profesjonalną organizację11 – dr hab. Tomasz Rostkowski, Katedra Rozwoju Kapitału Ludzkiego Szkoły
Głównej Handlowej.
W analizowanym przeze mnie tekście wystąpiło szereg perlokucji, mających na celu wywołanie reakcji i emocji. Emocje najczęściej są negatywne, ponieważ: Koń jaki jest każdy widzi. A urzędnik?
Jaki jest? Czytelnicy FOCHA! i nie tylko, zdanie mają wyrobione (tendencyjny wniosek wyciągnięty na
podstawie komentarzy o różnych tekstach dotyczących tematyki urzędowej)12. Osoby, których wypowiedzi przytoczyłam w analizie negatywnie wypowiadały się o urzędnikach oraz ich pracy. W przytoczonych komentarzach złamane zostały niemalże wszystkie maksymy (Geoffrey Leech). Nie zachowa11
kic, Urzędnik jak fryzjer. Po co eksponować przerwę śniadaniową?,
http://samorzad.pap.pl/depesze/polecane_artykuly.firma/140436/Urzednik-jak-fryzjer--Po-co-eksponowac-przerwesniadaniowa-w-pracy, 21.12.2014.
12
Magda Acer, Prawie cała prawda o urzędnikach,
http://foch.pl/foch/1,133963,14852864,Prawie_cala_prawda_o_urzednikach.htm, 28.10.2013.
44
Prawie cała prawda o urzędnikach-analiza komentarzy
no maksymy wielkoduszności, narażając ocenianych w komentarzach urzędników na ponoszenie
kosztów związanych z wyrażaniem o nich negatywnych opinii. Komentujący wyrażają się w sposób,
który może prowadzić do niezgody, i tym samym nie zachowują maksymy zgodności. Na urzędników
wylane zostało tzw. wiadro pomyj w postaci mocnej krytyki, komentujący nie zachowali maksymy
aprobaty, której założeniem jest minimalizowanie krytyki.
Ze względu na wyżej sygnalizowany temat, nie zabrakło również ekspansyw, które wyrażały
stan emocjonalny komentujących, zapewne bardzo miłych ludźmi, którzy z sercem na dłoni przychodzą do urzędów, grzecznie czekają w kolejce, ze zrozumieniem odnoszą się do ilości przepisów, których urzędnik musi się trzymać i ze stoickim spokojem przyjmują fakt, że muszą wypełnić wnioski, bez
których ich sprawa nie może być załatwiona pozytywnie. Nie trzaskają drzwiami, nie używają wulgaryzmów pod adresem pracowników urzędu i absolutnie przyjmują do wiadomości fakt, że nie mogą
podpisać się na dokumencie za żonę, matkę, brata czy teściową, bo to jest niezgodne z prawem.
Skąd to wiem? Bo codziennie mam z takimi uprzejmymi ludźmi do czynienia, wchodząc do
swojego biura w urzędzie gminy.
Na koniec jeszcze raz przytoczę wypowiedź wcześniej cytowanego dr hab. Tomasza Rostkowskiego – Wyobrażenie obywatela na temat tego, jak działają procedury, najczęściej jest całkowicie
niezgodne ze stanem prawnym i faktycznym. Coś, co z jego perspektywy wydaje się być działaniem
bardzo prostym, jest regulowane przez szereg niezwykle skompilowanych przepisów. Najczęściej
sprawa, która wydaje się obywatelowi prosta i do załatwienia od ręki, nie jest ani prosta, ani od ręki13.
Bibliografia
1.
Acer M., Prawie cała prawda o urzędnikach, http://foch.pl/foch/1,133963,14852864, Prawie_cala_prawda_o_urzednikach.htm, 28.10.2013
2.
Burnetko K., Cena dobrego urzędnika, „Tygodnik Powszechny”, Nr 31 (2821), 3 sierpnia 2003,
http://www.tygodnik.com.pl/tp/2821/main02.php, 21.12.2014
3. kic, Urzędnik jak fryzjer. Po co eksponować przerwę śniadaniową?,
http://samorzad.pap.pl/depesze/polecane_artykuly.firma/140436/Urzednik-jak-fryzjer--Po-coeksponowac-przerwe-sniadaniowa-w-pracy, 21.12.2014
4.
Lisowska-Magdziarz M., Analiza tekstu w dyskursie medialnym, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006.
5.
Nęcki Z. , Komunikacja międzyludzka, Kraków, Wydawnictwo Profesjonalnej Szkoły Biznesu 1996,
6.
http://www.governica.com/Prawo_Parkinsona, 20.12.2014.
13
kic, Urzędnik jak fryzjer. Po co eksponować przerwę śniadaniową?,
http://samorzad.pap.pl/depesze/polecane_artykuly.firma/140436/Urzednik-jak-fryzjer--Po-co-eksponowac-przerwesniadaniowa-w-pracy, 21.12.2014.
45

Podobne dokumenty