OPIS WRAŻEŃ Z POBYTU Kraj: Francja Miasto: Nantes Uczelnia
Transkrypt
OPIS WRAŻEŃ Z POBYTU Kraj: Francja Miasto: Nantes Uczelnia
OPIS WRAŻEŃ Z POBYTU Kraj: Francja Miasto: Nantes Uczelnia: École Centrale de Nantes Okres pobytu: 02.2016 r – 07.2016 r W ww. okresie, uczestniczyłem w wymianie studenckiej w ramach programu ERASMUS+ między Politechniką Warszawską, a École Centrale de Nantes. Był to dla mnie 3. semestr studiów magisterskich. Wyjazd ten, i czas tam spędzony, był dla mnie niesamowitym przeżyciem, podczas którego zyskałem wiele doświadczeo przeróżnej maści. Samą Francję i miasto Nantes oceniam bardzo pozytywnie. Nantes Jest to miasto leżące w zachodniej Francji w regionie Kraj Loary. Liczba mieszkaoców to ok. 285 tys. osób, z czego nawet 15% stanowią studenci. Jest to miasto bardzo ciekawe, pełne urokliwych miejsc i zabytków. Przez miasto płyną dwie rzeki – La Loire i mniejsza – l’Erdre. Główny środek komunikacji miejskiej to tramwaj (2 linie), które kursują bardzo często. Oprócz tego jest sporo linii autobusowych, które kursują w dalsze zakątki miasta. W samym Nantes znajduje się lotnisko, niestety nie obsługujące tanich przewoźników. Najbardziej optymalnym sposobem, by dostad się do Nantes, jest lot do Paryża (Ryanair, Wizzair), a potem przejazd pociągiem lub autobusem. Uczelnia i zajęcia École Centrale de Nantes jest francuską politechniką zaliczana do tzw.GrandesÉcoles. Uczelnia została założona 1919 roku. Kampus, obejmujący kilkanaście budynków, znajduje się w północnej części miasta, ok. 15 minut od centrum tramwajem bądź rowerem. Na uczelni można spotkad ludzi z całego świata (jest sporo grup/kierunków międzynarodowych), jak i rodowitych Francuzów. Na terenie kampusu znajduje się m.in. budynek z salą gimnastyczną (możliwośd zapisu na wiele rodzajów aktywności fizycznej), siłownią, biblioteką i studencką kafeterią. Reszta budynków przewidziana jest na aule/klasy, gdzie prowadzone są zajęcia, jak i wiele sal laboratoryjnych. Co do zajęd, realizowałem program Master ARIA (Control Engineering, Robotics and Applied Informatics), w którym wszystkie zajęcia odbywały się w języku angielskim. W samej grupie było tylko dwóch Francuzów, reszta to ludzie z całego świata. Poziom języka angielskiego wykładowców był dośd dobry, niektórzy mówili bardzo dobrze, niektórzy gorzej. Pierwsza rzecz, która mnie zdziwiła, to długośd zajęd. Studiując na Politechnice, byłem przyzwyczajony, że cykl 2 godzin wykładów oznacza 2 bloki po 45 minut i 15-minutowa przerwa między nimi. We Francji jest inaczej – cykl 2 godzin wykładów to 2 godziny zegarowe, bez przerwy. Po jakimś czasie, da się do tego jednak przywyknąd. Druga sprawa warta opisania to obowiązkowa przerwa na obiad w ciągu dnia – między 12:15 a 13:45. Można powiedzied, iż to rzecz „święta” dla Francuzów, w godzinach 12-14 praktycznie nikt nie pracuje, i wszyscy wychodzą jeśd. W przypadku studentów, główną destynacją była oddalona o 500 metrów stołówka studencka, gdzie można było zjeśd całkiem syty obiad za 3,25 euro. Kolejna kwestia to to, iż plan zajęd często ulegał zmianom, nawet 2 razy w ciągu tygodnia oraz to, że nie istnieje tam coś takiego jak sesja egzaminacyjna, gdzie terminy egzaminów są wyznaczone „na sztywno” dużo wcześniej. Co więcej, kursy praktycznie nigdy nie trwają przez cały semestr. Z początkiem semestru startuje kilka przedmiotów (niekoniecznie wszystkie) i mogą się zakooczyd nawet w ciągu 2,5 miesiąca. Po ok. 2 tygodniach od zakooczenia, odbywa się egzamin. Mój pierwszy egzamin miałem już 6 maja. Same egzaminy mają odmienną formę, każdy z nich jest oceniany w skali od 0 do 20 punktów (10 punktów zalicza). Każdy egzamin, na którym byłem, był to egzamin „open book”, tzn. można było korzystad z własnych notatek, a nawet czasem z laptopów czy tabletów. Na rezultaty czeka się bardzo długo (min. miesiąc). Ogólnie rzecz biorąc, zajęcia były dobrze, przejrzyście prowadzone. Co do szczegółów, obecnośd na wykładzie nie była obowiązkowa, a prace laboratoryjne odbywały się głównie w parach. Kolejną, dla mnie istotną kwestią było to, iż uczelnia oferowała zajęcia stricte z nauki języka francuskiego. Zostało stworzonych kilka grup na różnych poziomach, a zajęcia same w sobie były bardzo interesujące. Zakwaterowanie Duża większośd pokojów w rezydencjach studenckich, to pokoje 1-osobowe z własną łazienką. W kwestii kwaterunku, dużą pomoc zaoferowała sama uczelnia, która zatroszczyła się o przyznanie mi pokoju w rezydencji studenckiej. Wszystko odbyło się na ok. 2-3 tygodnie przed wyjazdem przez kontakt mailowy z Panią odpowiedzialną za wymiany międzynarodowe. Została mi zaproponowana oferta pokoju w rezydencji studenckiej, przyjąłem ją bez wahania, mimo, iż uprzednio wiedziałem, że pokój ten należy do tych droższych (czynsz 350 euro). Jednakże nie chciałem już komplikowad sprawy, i przystałem na te warunki. Otrzymałem pokój o powierzchni 18 m2 z własną kuchnią i łazienką. Warunki były bardzo dobre. Istotną kwestią jest dofinansowanie do zakwaterowania – CAF. Jest to bardzo popularne we Francji. Wszystkie informacje potrzebne/pomocne w celu aplikacji, zostały mi wysłane przez uczelnię w okolicach mojego przyjazdu. Wniosek składa się on-line, a do aplikacji potrzebne jest konto we francuskim banku. Dofinansowanie przyznawane jest na każdy miesiąc, oprócz miesiąca pierwszego. Jego wielkośd zależy od wielu czynników, m.in. powierzchni pokoju i wyposażenia. Czeka się długo, średnio 2,5 miesiąca. Życie studenckie W ciągu pierwszych 2 tygodni semestru, bardzo aktywna była tamtejsza organizacja ESN, która to organizowała sporo wydarzeo mających na celu integrację nowych studentów. Z czasem poznawało się oferty wielu innych organizacji (głównie ich strony na Facebook’u), które organizowały przeróżne wydarzenia (zwiedzanie miasta, degustacje żywności, dyskoteki). Były to fantastyczne okazje do zapoznania się z ludźmi, i do stworzenia pierwszych przyjaźni, które zostały do samego kooca wyjazdu. Z czasem, jak robiło się co raz cieplej, ludzie najchętniej wychodzili na miasto, czy też spędzid czas nad rzeką. W samym centrum, było wiele klubów i pubów, także każdy mógł znaleźd coś dla siebie (rodzaj imprezy/muzyki). Miasto ewidentnie żyło również nocą. Koszty życia Przy otrzymywanym stypendium (500 euro) dałoby się przeżyd, jednakże musiałbym wtedy mocno oszczędzad i liczyd każde wydane euro. Orientacyjnie rzecz biorąc, średnie miesięczne wydatki bez wielkiego oszczędzania, wyniosły ok. 650 euro. Oczywiście ogromną częśd wydatków stałych stanowią: zakwaterowanie i żywnośd oraz transport. Ceny produktów spożywczych są sporo droższe niż w Polsce, średnio o ok. 40%. Jednakże własna kuchnia okazała się dużym plusem – gotując „na własną rękę”, oszczędziło się sporo pieniędzy na jedzeniu na zewnątrz, w stołówce studenckiej. Podsumowanie Osobiście obawiałem się decyzji o pojechaniu na wymianę studencką, na wyjechaniu na kilka miesięcy z Polski. Jednakże już po tygodniu w Nantes, stwierdziłem, że moje obawy były bezpodstawne. Zdobyłem tam bardzo dużo niesamowitych doświadczeo, poznałem wielu ludzi z całego świata, zmierzyłem się z wieloma nowymi dla mnie sytuacjami. Oczywiście wszystko podparte nauką dwóch języków - z racji tego, iż wcześniej uczyłem się francuskiego, wyjazd ten był idealną okazją do podwiczenia tego języka. Bardzo zżyłem się z poznanymi ludźmi i z samym miastem. Ogólna ocena wyjazdu: 5/5. Jacek Kapica