Przygody Halszki księżnój Ostrogskiej, towarzyszki Jagiellonek
Transkrypt
Przygody Halszki księżnój Ostrogskiej, towarzyszki Jagiellonek
VTZ. Przygody Halszki księżnój Ostrogskiej, towarzyszki Jagiellonek Polskich. VI. Przygody księżnśj Halszki Ostrogskiśj. GZĘŚG X. początku ro k u 1539, kiedy Z y g m u n t! wydawał rkę Izabellę za Janusza Zapolyę, k róla w ęgier skiego, w orszaku otaczających ją panien, jaśniała B e a t a K o ś c i e l e c k a , kasztelanka woj n ick a, k tó rą królow a Bon a (pisze Górnicki) wychowywała przy sobie „w t a k i e j u c z c i wośc i , j a k g d y b y m i a ł a b y ć coś k r ó l o w i w r o d z i e " . B eata liczyła wówczas ro k 24 od urodzenia '). ') N arodziła się ja k widzieliśmy wyżej, w kilka tygodni po śmierci ojca, p rzed 20 października 1515 roku. Zygm unt, który 5 m arca, a więc na siedm miesięcy przed urodzeniem Beaty, wyjechał do W iednia, czule kochał własną żonę królowe B a rb arę, która w tymże czasie uro dziła mu drugą córkę Annę. Można więc z pewnością tw ierdzić, że B eata nie była córką królew ską, lecz jako siostra syna królewskiego zawsze była wedle w yrażenia Górnickiego „coś królowi w ro d zie.“—■ 3S J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. W dzięki jej i znaczenie na dworze królowej Bony, opie w ał poeta dw orak Jędrzej K rzycki, późniejszy arcybiskup gnieźnieński, w w ierszu łacińskim , niedawno odkrytym w zbiorze jego utw orów poetycznych, pozostających do tą d w rękopism ie '). W iersz Krzyckiego ta k brzm i w p ro ' Ożenił się z B eatą Kościelecką książę Eliasz O strogski, staro sta bracław ski i w innicki, syn tego sławnego boha zie polskiej. „0 Beato, co Cię zdobią rzadka piękność i obyczaj g ładki; o Ty poważna i skrom na z oblicza, z mowy i z układu! Godni i niegodni w p atru ją się w Ciebie. Sta rzy naw et i radni 2) w zdychają za Tobą. Kwiat młodzieży sercem całem , pragnieniem najwyższem, dobija się nie o przyjaźń, lecz o rękę Twoją. Pasowani i od złotego noszenia rycerze 3), najbogatsi i najpiękniejsi, wszyscy nie m al panowie zamiłowani są w Tobie. U królowej i u k ró la ta k ą pozyskałaś łaskę, iż od początku zrobili Cię tow a rzyszką własnej córki. “ „Kiedy więc z Bożej łaski tyle otrzym ałaś darów , iż rów ienniczki Twoje dalekoś przeszła; strzeż się grzechu, nie bądź h ard ą i niewdzięczną dla ty ch , k tó rzy Cię k o chają; ale grzeczną i wzajemną dla ty ch , co Cię wiecznie chwalą 4) ! “ 0 i n n e j c ó r c e n a t u r a l n e j królew skiej, o któ rą niektóray p an o wie bez wiedzy króla Zygmunta, w roku 1522 chcieli traktow ać z wo jew odą wołoskim, powiedzieliśmy w yżej; praw dopodobnie była nią Re gina, córka K atarzyny Telniczanki, późniejszej Kościeleckiśj, w ydana za H ieronim a Szafrańca z Pieskowej Skały, starostę chęcińskiego. ') Zbiór ten spisany je st ręką ks. Stanisław a G órskiego, kano nika krakowskiego i płockiego, sekretarza królowej Bony, a red ak to ra A k t ó w T o m i c k i e g o . Mss. bibl. K o n s t a n t e g o S w i d z i ń s к i e g o pod tytułem : Poemata A ndreae Cricii z wieku ХУІ. 2) Prudenłes. 3) Trabeati et torąuati. 4) D e beatu CosteletsJca (sic) mrgine in gyneceo Bonae Beginae. te ra ks. K onstantego O strogskiego, hetm ana litew skiego, o którym Zygm unt I. m aw iał, iż był niejako f i l a r e m R z e c z y p o s p o l i t e j '). Dom książąt na O strogu prow adził ród swój od Rury k a i św. W łodzimierza przez Romana księcia, i Daniela króla, halickich. D rugi Daniel, książę na O strogu poddał się w r. 1349 Kazimierzowi W ielkiemu, królow i polskiemu, a potem uległ zwierzchniej władzy L ubarta, księcia wło dzim ierskiego 2). Syn Daniela F e d ’k o (Teodor) zasłużył się P r o s a . 0 Beata, docorata, rara forma, m oribus, 0 honesta ac modesta: vultu, verbis, gestibus; D ig n i sim ul et indigni te semper suspiciunt, JEt grandaem ac prudentes propter te desipiunt. Corde toto, summo voto te petMnt assidui, N on amicam, sed consortem iuvenes praecipui, Trabeati et torquati divites p u lc e rrim i, Fere omnes su n t prim ores tibi affectissimi.— E t Beginae atque Begis tunc mereris g ra tia m ; Quod ingressu natae suae te fecere sociam. Ergo nota dona tanta d k in a d e m e n tia , Quod caeteris longe praestas: haec devita v itia , Же superbam et ingratam te monstres am antibus, Sed comem et redamantem te semper laudantibus *). ’) Yeluti calumna Beipublicae. Słowa przyw ileju Zygmunta I. na dobra K o t k i w powiecie łuckim , ks. K onstantem u Ostrogskieum n a dane. I). w Krakowie 1 m aja 1518. (Z dawnej kopii zdjętej z orygi nału, z archiwum ks. O strogskich, dziś ks. Lubomirskich w D u b n i e ) , 2) Świadczą przywileje króla W ładysława z r. 1 3 8 6 , i królowej ' Jadw igi z r. 1893, dane na Ostróg księciu Teodorowi Daniłowiczowi Ostrogskiemu. (Z oryginałów zachowanych w archiwum dubieńskiem, *) Ten sam wiersz znajduje sig w rgkopiśmie z XVI. wieku b i b l i o t e k i Z a k ł a d u O s s o l i ń s k i c h f. LXXV1II. pod tytułem, Opera Cricii p. 34. 40 wielce królow i W ładysławowi Jagielle, z narażeniem życia w obronie zam ku wileńskiego w roku 1390, podczas n a padu W itolda z Krzyżakami. Za to otrzym ał potw ier dzenie przywilejów królew skich na zam ki O s t r ó g , Za s ł a w i B r o d y , a to ponowione było jeszcze przez k ró lów ę Jadw igę w Krakowie (w ro k u 1393), a przez wiel kiego księcia W itolda w Ł u ck u (w r. 1394) '). Tenże w. ks. W itold, w ydając za księcia W asyla Ostrogskiego (Fed’kowego syna) księżnę H a n k ę , jak ąś powinowatę swoją, zapisał jej dobra: N o w o s t a w c e , K o b l i n , O s l i ó w k ę i S t u p n o 2). Syn księcia W asyla, ks. Iw an, ożeniony z księżniczką Glińską, a bardziej jeszcze w nuk jego, ks. K onstanty, odznaczyli się rycerskieini czynami przeciw nieprzyjacio łom królów polskich, i w ynagrodzeni byli nadaniam i tych zam ków i tych z ie m , k tó ry ch tak dzielnie bronili. Książę K onstanty Iwanowicz Ostrogski, hetm an litew sk i, starosta łuck i, m arszałek ziemi w ołyńskiej, od roku 1513 kasztelan w ileński, potem starosta bracław ski i Win nicki, a od roku 1522 wojewoda tro ck i, w każdym przy wileju na nowe dostojeństwo, odbierał nowe a chlubne świadectwo zasług swoich od króla 3). I ta k w 1507 r. druk. w Ź r ó d ł a c h do D z i e j ó w p o l s k i c h P r z e z d z i e c k i e g o , G r a b o w s k i e g o i M a l i n o w s k i e g o . Т. I. str. 1 4 5 — 151). ') Circa et ob defenaionem castri nostri W ilnensis m tam sitam mortis periculo exponens, Yostrae Celsitudini stud u it complaccre; in eodemąue castro W ilnensi ductus fidelitatis constantia a cm m ulari ab aemulis m inime form idavit. (Słowa przywileju króla Władysława,, danego w Kozienicach w r. 1390). -) Przywilej w. ks. W itolda, dan w Nowogródku 1430 r. p rze chowany w archiwum ks. O strogskich.— Druk. z dawnej kopii w Ź r ó d ł a c h d o D z i e j ó w P o l s k i c h T. I. str. 1G2. :1) Od króla A lexandra dostał był ks. K onstanty Ostrogski dobra K r a s i t ó w i K u ź i n i n w powiecie krzemienieckim ; zamek Z d z ie c i o ł 41 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . Zygm unt I. potw ierdzając w M ielniku przywilej zm arłego brata, k róla A leksandra, na osadę m i a s t a D u b n a w zie mi ostrogskiej na praw ie m agdeburskiem , czyni to dla księcia K onstantego „wzgląd m ając, iż na posłudze Rze czypospolitej za zdrowie ojczyzny mężnie częstokroć w al cząc, n aostatek za nieszczęśliwym przypadkiem przez Moskwę był pojm an i przez ośm la t w ciężkiem a nieznośnem więzieniu osadzon, raczej wolał nieznośne męki podejm ować i niemi ustaw icznie trapion być, a snadź i śmierć wtolałby był podjąć, niźliby się był m iał do tego nieprzyjaciela przykazać '). Jako i w tej mierze znaczny znak krw ie swej, pom niąc na poczciwe swoje, skutkiem p o k a z a ł, gdy już od tego nieprzyjaciela na swobodzie na Litwie, zamek i pow iat Z w i a h e l s k i , wieś o l i z a r o w s k ą Z d o ł b i c ę . Od Zygmunta I. zamek T u r ó w (po zdrajcy Glińskim), zamek i miasto C u d n ó w , wieś olizarowską P o w o r s k , wsie P e ł c z ę i P t y c z ę w powiecie krzemienieckim, i wieś K o t k i wraz z trzem a zie miami pustem i w powiecie łuckim; nakoniec k a m i e n i c ę w W i l n i e , przy ulicy zamkowej, naprzeciwko kościoła św. Jana, którą, Gliński trzy mał na czynszu od króla A lexandra, i d w ó r w G ó r k a c h po królu A lexandrze na króla Zygm unta spadły. Dwór ten król dał był Moskwicinowi, niejakiemu K i k o w s k i e m u ; ale ten uciekł potem do Moskwy „i k u t e m u d w o r o w i l u d z i e i c z e l a d ź n i e w ó l n ą „ d o t e g o w w i l e ń s k i m p o w i e c i e w С z u d o m i r s ki ej w ł o ś c i „l u d z i p e wn y c h , i d r u g i c h w M i ń s k i e j wł oś ci i z i e m i ę „ p u s t ą S t a ń k o w s z c z y z n ę . " (Z przyw ileju oryginalnego króla Zy gm unta I. pod d atą w W ilnie 1506 roku).— W iadomości te czerpane są z S u m m a r y u s z a p r a w , p r z y w i l e j ó w i l i s t ó w d o m u k s i ą ż ą t O s t r o g s k i c h , spisanego przy dziale pomiędzy sukcessorami w Ostrogu 1 listopada 1627 ro k u , z egzem plarza oryginalnego ks. L u bomirskich (dziś w posiadaniu hr. W łodzim ierza P late ra w Wiśniowcn). ') Książę K onstanty O strogski w zięty w niewolą po porażce pod rzeką, W iedroszą w roku 1499, więziony był w obronnym zamku nad W ołogdą, który w szesnastowiecznym kształcie swoim oglądaliśmy w roku 1839. • t U 42 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 43 JA (H E L L O P O C r P O L S K IE . będąc, zt-amtąd do Nas i do ojczyzny swej wrócił. W zglę dem czego chcąc to jem u zawdzięczyć i inszych do posług tak ich chętliwszymi udziałać, k u tem u i to na baczeniu m ając, iż z a m e k D u b n o od nieprzyjaciół szkaradnych Tatarów dla obrony zbudow ał, dla z a d z i e r z a n i a (utrzy mania) tego zam ku tam że cło jem u i potom kom jego n a dawa ').“ W la t kilkanaście rozszerzyło się jeszcze pole zasług i chwały dzielnego hetmana. „Bacząc My (pisze Zygm unt I. w przywileju d ato w anym z W ilna 27 sierpnia 1522 roku) wysokie zasługi w znam ienitych w alkach Wielmożnego książęcia, książęcia K onstantego Iwanowicza O strogskiego, wojewody trockiego, hetm ana Naszego najwyższego, starosty bra-~ cławskiego i Winnickiego nietylko za Nas, ale i za pano wania sławnej pam ięci ojca Naszego K azim ierza, i za b ra ta Naszego A lexandra, królów Ich MM., że Jego M. nietylko nakładów swoich w ielkich ku służbie Ich MM. nałożyć nie żałował, co zw ykł czynić nigdy nie przestaw ając, i do niniejszego czasu i za Naszego panow ania, a zwłaszcza w takow ych służbach i g ard ła swego ukrócić nie żałował, i rany w bitw ach wielkie o Naszą cześć od nieprzyjaciela ochotnie przyjm ow ał, i chcąc się Nam Panom swym dziedzicznym stale w wierze zachować; j a koż i uczynkiem wypełnił. My chcąc Jego M. w tem niektórą część zapłaty uczynić, a k ’tem u pom ni będąc na Jego M. wysoki a znam ienity dom książęcy, dajemy, darujem y i dozwalamy Jego M. książęciu K onstantem u Iwanowiczowi O strogskiem u w o s k i e i n c z e r w o n y m p i e c z ę t o w a ć s i ę ; a tym woskiem czerwonym m a J. M. książę K onstanty i jego dzieci i potom kow ie Jego M. listy ') Snmmaryusz archiwum fes. Osfrogskich p. 38. swe pieczętować bez każdego w tem nagabania, wiecznie i na wieki nieporuszenie '). W pięć la t później, po świetnem zwycięztwie księcia K onstantego nad T ataram i, nad Olszanicą na U krainie 2), Z ygm unt I. zważając znowu znam ienite posługi, jak ie wódz ten od la t m łodocianych oddaw ał i t. p. Kazimierzowi ojcu, i królom A lbrechtow i i Alexandrowi, braciom je g o , i R z e c z y p o s p o l i t e j K o r o n y i w. ks. l i t e w s k i e g o ; „tak że naw et w rękach nieprzyjaciół (słowa przywileju) ciężką niewolę m oskiewską w ycierpiał, walcząc za ojczyznę, i tam la t kilka życia swego w więzach przepędził. N a reszcie po wyjściu z niewoli, z Bożą pom ocą niezliczone zwycięstwa nad M oskwą, Tataram i i innym i nieprzyja ciółmi Naszymi odniósł, sam nie małe szkody na m ajątku swoim od nieprzyjaciela ponosząc. Że nie pow tórzym y już dawmiejszych czynów jego, teraźniejszej zimy, z Oświe conym książęciem Jerzym Słuckim , i z W ielmożnym a wielce Nam miłym Jerzym Radziwiłłem, kasztelanem trockim i starostą grodzieńskim , odniósł znam ienite zwy cięstwo nad 25,000 T ataram i, u krańców Państw a Naszego aż nad rzeką Olszanicą, i niezm ierną moc więźniów odbił i na wolność wypuścił. Tak iż słusznie porów nany być może i powinien nietylko z tegoczesnym i hetm an y , ale i z takim iż mężami w starożytności 3). “ *) Dawne tłum aczenie z oryginału ruskiego, zachowanego w archiwum ks. Ostrogskich w D u b n i e . 2) Por. B i e l s k i e g o K r o n i k ę p o l s k ą , str. 558. 3) Przywilej Zygm unta I. d. z K rakowa we środg po Przem ie nieniu Pańskiśm (po 6 sierpnia) 1527 r. uw alniający dobra ks. Kon stantego Ostrogskiego od opłaty m yta zwanego s o l n i c z e od soli ruskiej białej (sal ntthenicum album ), przewożonej z K o ł o m y i , D o l i n y i D r o l i o b y c z y , przez miasto K r z e m i e n i e c ; także uwalnia- 44 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. JA G IE L L O N K I P O L S K IE . Książę K onstanty O strogski żenił się dw a razy ; pierw szy raz już w nie m łodym w ieku, bo gdy 50 lat z góry liczył, z księżną Tacyanną, córką jedynaczką Sie m iona, księcia Holszańskiego i A nastazyi księżniczki Zbarazkiej; ta odum arła go w ro k u 1521, zostaw ując jednego tylko syna E l i a s z a , czyli po ru sk u Ilię '). Księżna Tacyanna przyniosła mężowi wielkie dobra po babce swojej m acierzystej, k s i ę ż n e j M a r y n i e O l i z a r ó w n i e R ó w i e ń s k i e j , a mianowicie zam ki K ł o d n o , С z e r n i e c h ó w , z dobram i R o s t o k i , K o ź l i n , M a n i ó w , Ł o p u s z n a , S u l ż y ń c e , zam ek R ó w n o ze wsiami należącemi do niego ; dobra S t o ł o w i c z e w powiecie now ogrodzkim i d w ó r o l i z a r o w s k i S z y d ł o w ę na zam ku łu c k im 5). jący od cła jadących z tych dóbr na jarm arki, oprócz przejazdu przez miasto E u c k . — (Potw ierdzenie króla Stefana w W arszawie 3 stycznia 1580 r. M etryka koronna, księga 123 f. 105). ') Ks. Ilia urodził się w 1511 roku, ja k świadczy d y s p e n s a p a p i e s k a wydana w 1523 roku, do przyszłego m ałżeństw a z Anną Radziwiłłówną. Ob. D o d a t e k УІ. Nr. 1. Ożenienie zaś ks. K onstan tego nastąpić musiało około 1511 r oku, gdy przywilej Zygm unta I. datowany z Brześcia podczas sejmu na Zielone Świątki tegoż roku, wydany na zam ku i m ajętności K onstantego O strogskiego, wspomina o ż o n i e i przyszłych dzieciach i sukcessorach: Eidem d u d Constan tino suaegue consorti, ac ipsorum filiis. (Z dawnej kopii w a r c h i w u m ks . J a b ł o n o w s k i c h w K r z y w i n i e ) . D ata śmierci ks. Tacyanny na nagrobku przywiedzionym przez К a ln o f o j s к i e g o w opisaniu m ona styru pieczarskiego w Kijowie, błędnie oznaczona je st w roku 1531, zam iast 1521. 2) K s. M a r y n a R ó w i e ń s k a , m atka ks. A nastazyi H olszańskiej, a babka ks. Tacyanny O strogskiśj, była wdową po ks. Siemionie W asylewiczu Zbarazkim na N ieśw ieżu, od b rata k tó reg o , ks. W asyla poszły trzy linie książąt W iśniowieckich, Zbarazkich, i Poryckich z Woronieckimi. Sama zaś była córką p a n a O l i z a r a S z y ł o w i c z a , zie m ianina a potem s t a r o s t y łuckiego (r. 1 4 5 7 ), następnie m arszałka ziemi wołyńskiej i nam iestnika włodzimierskiego (r. 1 4 6 3 ), a który 45 W ro k po śm ierci pierwszej żony, już 62letni książę K onstanty O strogski ożenił się pow tórnie z księżniczką A leksandrą Słucką, córką niegdyś ks. Siemiona Słuckiego i ks. Anastazyi wdowy jego, k tó rą przed laty , bo jeszcze w roku 1508 ten ruski Scipion od oblężenia i niewoli tatarsk iej oswobodził '). Za wolą Bożą i za r o z k a z a n i e m h o s p o d a r a sw eg o , k r ó l a J e g o М., w i e l k i e g o k s i ę c i a Z y g m u n t a sam z dobrej woli i za n a m ó w i e n i e m n i e k t ó r y c h p a n ó w a p r z y j a c i ó ł s w o i c h , książę K onstanty za w arł umowę przedślubną w AVilnie 26 lipca 1522 ro k u , nie naznaczając jed n ak stanowczo dnia ślubu, ja k dowia dujemy się z samego aktu: „A że teraźniejszego czasu otrzym ał był od króla K azim ierza na dziedzictwo dobra S a r n i k i , L u b c z e , H o r o c h ó w , H u b i n i M a r k o w i c e z przysiółkam i P o d l e s i e , D o r o s i n , i P o w o r s k ; oraz to, co wysłużył u księcia Swidrygiełły we włości M i e l n i c k i e j . N a zamku łuckim , który trzym ał w dzierżawie, jako starosta miał dwór swój o l i z a r o w s k i S z y d ł o wę. Czyli ta nazwa nie była w związku z niejakim H a w r y ł e m S z y d ł e m , podpisanym na przyw ileju ks. Swidrygiełły z roku 1 4 3 8 , i czy O l i z a r S z y ł o w i c z nie był synem tego S z y d ł y , czy S z y ł ł y , po zostaje do wyjaśnienia, równie ja k i stosunek O l i z a r a S z y ł o w i c z a , do rodziny kijowskiej O l i z a r ó w herbu Radwan sowity. (Por. M o n o g r a f i e h i s t o r . g e n e a l o g. Ko s s а к o w s к ie go Т. II. str. 282 — 291). Zona pana Olizara Szyłowicza, F e d k a , wedle zapisu m ęża, zapisała majętność H o c i n z przysiółkam i, d z i e w c e s w o j e j ks. M a r y n i e R ó w i e ń s k i e j , za przyzwoleniem króla K azim ierza, w Łucku roku od stw orzenia świata 9,965 (r. 1457?). (Wiadomości te czerpane są z wyżej przytoczonego Mss. S u mm a r y u s z a a r c h i w u m ks . O s t r o g s k i c h ) . ’) Przezwisko to S c y p i o n a r u s k i e g o umieszczone zostało na nagrobku ks. K onstantego Ostrogskiego w K ijow ie.— Co do oswo bodzenia ks. A nastazyi Słuckiej , porówn. S t r y j k o w s k i e g o K r o n i k ę pod r. 1508. 4G 47 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. „dla służby hospodarskiej jad ąc do M ińska, nie mogliśmy Ilia z Kijowa stu konnych do zam ku Turow a, na k tó rym zapisana była przez ojca opraw a wiana macochy. Ci wzięli zam ek gw ałtem , opieczętowali wszystkie rzeczy w skarbcu, a także przywileje a naw et i testam ent zm ar łego księcia, oddając je pod dozór nam iestnika tu ro w skiego '). B rat księżnej A lexandry, książę Jerzy Słucki podał „między sobą na ten czas pewnego czasu wieńczaniu i we„selu położyć; tedy kiedy da Bóg ze służby hospodarskiej „przyjadę, a mnie Ich MM. przez przyjaciele swe w tem „obeszlą i czas naznaczą; tedy ja na ów czas, bez wszela k i e j wymowy, oprócz służby hospodarskiej, albo choroby, „Jej M. księżnę A leksandrę sobie za m ałżonkę wziąść m ain 11. Jako dobry ojciec pam iętając o synku z pierwszej żony, książę K onstanty dodał jeszcze do umowy przed ślubnej: „A jeśli mi pan Bóg da z Jej M. księżną A lexandrą „które dziatki, syny, albo dziewki m ieć, tych mam także „miłować, a na nich takie baczenie mieć, j a k o i n a p i e r w s z e g o s y n a n a s z e g o k s i ę c i a Ilię, którego „z p i e r w s z ą ż o n ą m a m y Z drugiej żony m iał książę K onstanty syna W a s y l a K o n s t a n t e g o i có rk ę; a odum arł je w ro k u 1530, przeżywszy lat 70 wieku. Starszy syn, książę Ilia, k tó ry już od ro k u 1522 m iał zapewnione następstw o po ojcu na starostw a bracław skie i Winnickie, ja k o zachętę do naśladow ania w ielkich cnót ojcowskich 5), odwiózł ciało księcia K onstantego do Kijowa, gdzie m u w Ław rze P ieczarsk iej, w kaplicy ś. Stefana w spaniały pogrzeb sprawiono ,5). Poczem wysłał książę ') Akt ten znajduje się w dawnych kopiach w b i b l i o t e c e K. S w i d z i ń s k i e g o i w a r c h i w u m ks. J a b ł o n o w s k i c h . Druk. w Ź r ó d ł a c h do D z i e j ó w P o l s k i c h . T. 11. str. 425 — 428. ') Przywilejem Zygmunta I. d. w Grodnie, na sejmie w p iątek p rzed niedzielą Laetare 1522 r . , który w dawnej kopii znajduje się w archiwum ks. Jabłonowskich w Krzywinie. 3) Pomnik ks. K onstantego Ostrogskiego zachował się podziśdzień w Ław rze Pieczarskiej w K ijow ie, ale zupełnie zastaw iony ottonem. skargę do k ró la, a Zygm unt I. posłał natychm iast dwo rzanina swego do księcia liii, rozkazując mu oddać za brany zamek. Co do tego zam ku, a razem co do sum zapisanych, co do klejnotów , szat i innych ruchom ości, k tó ry ch część, (jak utrzym yw ał książę Ilia), m acocha po m atce jego zabrała, k ró l m iał wydać stanowczy d ek ret 5 sierpnia 1531 ro k u w Krakowie. „A co się tyczy „dziewki księżnej A lexandry, (stanowi król w tym d ekre c i e ) , o n a (matka) nie m a daw ać jej trzeciej części „posagu, ani w ypraw y; ale pow inni będą bracia je j, „książę Ilia i syn księżnej A lexandry, książę W asyl, dziewkę „jej, a swoją siostrę wyprawić i wyposażyć -’).“ ’) L ist króla Zygmunta do ks. Ilii O strogskiego, d. z K rakowa 4 października 1530 r. ( M e t r y k a L i t e w. 202, f. 54). 2) M e t r y k a l i t e w s k a . K opia w archiwum głównem w W a r szawie 202, f. 181. — Paprocki, Niesiecki, ks. Stebelski (w genealogii ks. Ostrogskieh) i wszyscy inni pisarze nasi znali tylko drugą żonę ks. K onstantego Ostrogskiego, to je st ks. Alexandrg S łu ck ą, utrzym u jąc że z niej zostaw ił dwóch synów, l l i ę i W a s y l a K o n s t a n t e g o . O pierwszej żonie, k s i ę ż n e j T a c y a n n i e S e m e n o w n i e pierwsi podaliśmy w iadom ość, drukując zapis zrobiony jej na Turowie przez m ęża 8 kw ietnia 1514 r. (w Ź r ó d ł a c h d o D z i e j ó w P o l s k i c h Т. II. str. 424). Nie wiedzieliśmy jeszcze z jakiego rodu była księżna T.acyanna; cośmy teraz dopiero z dokumentów archiwum ks. Ostrogskich i z M etryki litewskiej objaśnić zdołali. K o j a ł o w i с z w rę kopisie własnoręcznym H erbarza litewskiego należącym do hr. Stani- 48 PB Z Y & O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . Córka ta księcia K onstantego um arła zapewnie p a n n ą , żadnego bowiem śladu wyposażenia jej przez b ra c i, w p a pierach fam ilijnych nie masz. Nie ostatnia byłato spraw a, dla której książę Ilia O strogski m usiał uciekać się do sądu i łaski k róla Zy gm unta. W roku 1537 sprowadziło go do K rakow a zajście z najdawniejszym przyjacielem ojca, z tow arzyszem i spółuczestnildem w szystkich zwycięstw je g o , z Jerzym Radzi wiłłem , k tó ry po ks. K onstantym O strogskim dostał był kasztelanię w ileńską i buławę wielką litewską. W ro k u 1523 jeszcze obaj przyjaciele związali się pomiędzy sobą opisami i zakładam i ') o małżeństwo swych dzieci, t. j. księcia liii, k tó ry m iał wówczas la t dwanaście z ledwie pięcioletnią panną A n n ą , starszą córką Jerzego Radziwiłła. Radziwiłł nie chciał jed n ak bez pozwolenia Stolicy Apo stolskiej wchodzić w układy m ałżeńskie dla có rk i, z m ło dzianem chrzczonym i wychowanym w obrządku greckim . P rosił więc o dyspensę papieża Klemensa VII., dopieroco obranego na następcę św. P io tra , a to przez w zgląd na wielkie zasługi księcia K onstantego O strogskiego, hetm ana w. ks. litew skiego, k tó re ten mąż, lubo trzym ający się obrządku greckiego, przez znam ienite zwycięstwa odnie sione nad niew iernym i, oddał rzeczypospolitej polskiej, a tem samem i rzeczypospolitej chrześciańskiej. Dla tych sława Kazim ierza Kossakowskiego ( d r u g i autograf znajduje się w b i bliotece ks. C zartoryskich w P aryżu), dopisał przy księciu K onstan tym Ostrogskim te słowa: „Dwie miał żony; pierw szą Tacyannę ks. „H olszańską córkę Sem ena, z której urodzony Ilia , drugą Alexandrę „Słucką księżniczkę, z której W asyl.“— 0 córce księcia Konstantego, o której wzmiankę czyni dekret króla Zygmunta z r. 1531 , nigdzie więcej śladu nie ma. ') Zarękami. 49 powodów papież przychylił się do prośby Radziwiłła i udzie lił żądanej dyspensy na wypadek, gdyby po dojściu la t zupełnych, ta k Ilia ru sin , ja k i panna zgodzili się dobro wolnie na to małżeństwo '). Ale w późniejszym czasie, już po śmierci ks. K onstantego nastąpiły nowe układy po między Jerzym Radziwiłłem , a Olbrachtem G asztołdem , wojewodą wileńskim i kanclerzem litew skim , o wydanie panny Anny za Gasztołdowego syna Stanisław a, woje wodę nowogrodzkiego. Obaj ojcowie wysłali do księcia liii służebników swoich, pana Stanisława Komorowskiego i pana M arka Ł ubnickiego z uwiadom ieniem: „iż ta dzie„wka pana wileńskiego, panna A nna, Jego M. w m ałżeń s tw o pewne nie może być dana, ale panu Stanisławowi „ (Gasztołdowi) wojewodzie now ogrodzkiem u, w edług pierw s z e j zmowy i pierwszego zapisu; i to się już odmienić „nie może. Ale (dodaw ali pełnom ocnicy) książęciu liii „będzieli się zdać, za małżonkę sobie mieć m ł o d s z ą „dziewkę pana wileńskiego, pannę Barba rę , „tedyby ją za m ałżonkę sobie w ziął“. Tak więc rękę młodziuchnej jeszcze podówczas 2) przy szłej królowej polskiej, ofiarowano księciu liii O strogskiemu dlatego, że starszą siostrę chciano wydać za pana Stanisława Gasztołda, wojewodę nowogrodzkiego. Ale w k ró t ce odstąpiono od tego zam iaru, dla niepozbaw iania się przyjaźni księcia liii, i przy końcu 1536 roku stanęły pow tórne układy pomiędzy wojewodą wileńskim Gasztoł- ') Dyspensa skiego, w księdze tek VI. N. 1. a) B arbara ówczas ladwie rok ta znajduje się w archiwum głównem K rólestw a Pol M e t r y k K o r o n n y c h N. 31 f. 633. Ob. D oda Radziwiłłówna urodzona w roku 1 5 2 2 , m iała pod 14ty. ■ 50 J A n lE L L O N K I P O L S K IE . dem a hetm anem wielkim litew skim , Jerzym Radziwił łem , aby pan Stanisław G asztołd, wojewoda nowogrodzki, wziął za żonę m ł o d s z ą d z i e w k ę ') pana wileńskiego i hetm ana, pannę B arb arę; ro k ostateczny na to p o sta nowiony został w sześć niedziel po świętach W ielkiej Nocy następnego ro k u (1537), co i kró l Zygm unt przyw ilejem swoim zatw ierdził 5). W tedy już Radziwiłł zaczął dopo m inać się praw swoich zapisowych na księciu liii, pod przym usem ożenienia się ze starszą córką Anną. Po kilku niedoszłych term inach naznaczonych przez Zygm unta I. w Krakowie 3), gdy hetm an Radziwiłł u trzy mywał ciągle, że spraw a ta pow inna być sądzoną w wielkiem księstw ie litew skiem , a książę Ilia po kilk ak ro ć oświad czył: „iż o n k u d z i e r z e n i u i s p e ł n i e n i u t e j u m o w y „księcia ojca swego z p a n e m w i l e ń s k i m uczy n i o n e j , o p r z y j ę c i e ma łż e ń st w a z p a n n ą Anną, „nie jest winien, gdy ż na tę zmowę i obietnicę „ o j c a s w e g o n i g d y n i e p o z w a l a ł , i że o n w o l e n „przyjąć i u czynić małżeństwo z którąbykol„ w i e k p a n n ą a l b o p a n i ą o n c h c i a ł , " k ról wydał nareszcie 20 grudnia 1537 w Krakowie d ek ret, mocą którego ks. Ilia m iał być wolen od wszelkich zapisów, umów i z a r ę t względem kasztelana wileńskiego i córki jego panny A nny, i wieczysty pokój mieć od nich co do tego m ałżeństw a 4). *) M e n s z u j u d o c z k u . a) D. w Radomiu 20 października 1536 r. (M e tr. L i t e w s k a 206, f. 226 — 228). :i) Na 3 czerwca, 7 listopada i 17 grudnia 1537 roku. 4) M e t r . L i t . 206 f. 4 1 3 , 517, 519, 525 i 6 6 1 .— D ekret te n znajduje się także w spółczesnych kopiach w b i b l . K. Ś w i d z i ń s k i e g o i w a r c h i w u m ks . J a b ł o n o w s k i c h w Krzywinie. Druk. w Ź r ó d ł a c h d o D z i e j ó w P o l s k i c h Т. II. str. 392 — 402. 51 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. P anna Anna została tym czasem na koszu. W nastę pnym ro k u pan wojewoda now ogrodzki Stanisław Gasztołd, ożenił się z jej młodszą siostrą szesnastoletnią B arbarą Radziwiłłówną; a w la t dziesięć później dopiero, już za wpływem siostry królow ej, wyszła Anna Radziwiłłówna za P io tra K iszkę, a po śmierci pierwszego męża za Sie miona, księcia H olszańskiego '). Książę Ilia uwolniony od niemiłej narzeczonej na dwo rze królew skim , znalazł na nim żonę. Byłato wychowanica królowej Bony, niby pow inna króla Zygm unta ja k o siostra syna jego Janusza, 2 3 -le tn ia B eata Kościelecka, kasztelanka wojnicka. Młody, bo 28 la t tylko liczący, bogaty potom ek bo haterskiego rodu książęcego, pan rozległych włości, szczodrą ręk ą rozrzucający nie tylko dochody swoje, ale i poży czone na zastaw sreber i innych sprzętów, pieniądze, książę Ilia Ostrogski, starosta bracław ski i w innicki nie m ógł nie podobać się wyniosłego umysłu niewieście, ja k ą była B eata z Kościelca. Przy końcu roku 1538 nastąpiły układy o to m ał żeństw o, ja k świadczy przywilej Zygm unta I. datow any 3 stycznia 1539 r. w Krakowie 2). Z uw agi na szczególną cnotę księcia E liasza, i na znam ienite zasługi ojca jego, księcia K onstantego O strogskiego, a chcąc go tem mocniej do służby swojej i syna swojego Zygm unta A ugusta przy wiązać, król na prośbę księcia Eliasza, potw ierdził wszelkie poprzednie przywileje i listy królew skie na dobra dzie- ') Ob. list królowej B arbary z 11 lutego D odatek IV. Nr. 11. 2) W sobotę pod Trzem a Królami. 1549 roku. — Ob. • 52 53 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. dziczne i nabyte, ta k jego ja k też żony, potom ków ich ojczystych; a zapis ten Zygm unt I. osobnym przyw ilejem zatwierdził. i sukcessorów '). Wesele odbyło się w Krakowie 1539 r . , nazajutrz po zaślubinach królew nej Izabelli z Janem , królem w ęgier skim (3 lutego). Na tem weselu królewicz Z ygm unt Au g u st z księciem Ilią, gonił na ostre w gończej zbroi '); książę Ilia zaś m iał zbroję srebrną na aksamicie czarnym, pas tatarsk i i skórznie z ostrogam i, blacham i srebrnem i obite 3). We cztery niedziele później, 1 m arca B eata z Kościeleckich księżna Ilina O strogska, starościna bracław ska i w innicka, w asystencyi i za zezwoleniem m ęża, stając przed królem , zakw itow ała go z opieki i ze wszelkiej sukcesyi po ojcu swoim, A ndrzeju Kościeleckim, kasztelanie wojnickim i podskarbim koronnym . Podobnym że ak tem podobną dała kw itacyą synowi i sukcessorowi d r u g i e g o opiekuna swego, Jan a Bonera, burgrabiego, żupnika i wiel korządcy krakow skiego, Sewerynowi Bonerowi z Balic, kasztelanow i bieckiemu, żupnikowi, burgrabiem u i wielko rządcy krakow skiem u, staroście oświęcim skiemu i Zator skiem u 4). Książę Ilia zaś zapisał żonie w iana i przyw ianku 33,082 złotych na trzeciej części w szystkich imion 5) swoich ’) Z dawnej kopii potw ierdzenia tego przyw ileju przez Zy gm unta A ugusta w Krakowie, w poniedziałek po niedzieli Oculi, roku 1553. (Z a r c h i w u m ks. J a b ł o n o w s k i c h w K r z y w i n i e ) . Orygi nał na pargam inie z pieczęcią znajduje się w bibliotece Ossolińskich we Lwowie N. 67. ") Górnickiego, D z i e j e w K o r o n i e P o l s k i e j str. 6. 3) Ob. T e s t a m e n t ks. l i i i w M e t r . L i t . 208 f. 2 0 8 — 233. 4) M e t r y k a K o r o n n a 57 f. 22. Z najduje się jednak w tym akcie dziwny błąd, gdy kasztelan wojnicki i podskarbi koronny Kościelecki, ojciec Beaty, nazw any je st M i k o ł a j e m a nie A n d r z e j e m . •’) M ajętności. Nie m usiał książę Ilia w ielkich sum po żonie do rą k swoich odebrać, ponieważ srebra własne zastaw ił mie szczanom krakow skim S z y l i n g o m , w tysiącu złotych mo nety polskiej ’); w Litwie już pozastaw iał był 'część sreber i łańcuchy złote u pana S k o r u t y i u pana Ż a b y . Ale w Krakowie żona obdarzyła go klejnotam i, łańcuszkam i i pierścieniam i, i pożyczyła mu 6,000 złotych, k tó re od przyjaciół swoich dostała. Kiedyś i książę Ilia pożyczył był pew ną summę nie boszczykowi księciu A ndrzejowi Zasławskiemu, k tó ry czas jak iś u ojca ks. Ilii przem ieszkiw ał 2), potem um arł w W il nie zapisując jednę trzecią część dóbr swoich ks. Ilii na wieczność, a pozostałe dwie trzecie części na zastaw po życzonej summy. Pozwała teraz ks. Ilię o te dobra b ra tow a zm arłego ks. Andrzeja, księżna Iwanowa Zasławska wraz z synem swoim ks. Kuźmą. Przybywszy do K rakow a tłum aczyli oni przed królem , że książę Andrzej nie był przy zdrow ych zm ysłach; co wiadomo je st Panom Radom w. księstw a litew skiego i wszystkim książętom i panom ziemi wołyńskiej, że nie zrobił działu w ieczystego dóbr po ojca z bratem swym nieboszczykiem, księciem Iwanem Zasławskim, i dóbr tych w posiadaniu nie m iał, a prze mieszkiwał tylko naprzód przy księciu Iw anie, a potem przy nieboszczyku ks. K onstantym O strogskim ; nie m ógł ') Licząc po pół kopy groszy na każdy 208 f. 329). złoty. ( Me t r . Li t . ") Książęta Z a s ł a w s c y pochodzili z jednego szczepu co i książęta O s t r o g s c y , a mianowicie od ks. W asyla W asylewicza, brata Iw ana Ostrogskiego, a więc stryja ks. K onstantego, hetm ana w. litewskiego. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. przeto ani zapisywać, ani zastawiać tych dóbr, do k tó ry ch synowiec jego książę Kuźma, wedle bliskości ich p rzy ro i przyszłego dziecka. Posłał więc po zaufanego przyjaciela 54 dzonej, m a prawo. K ról zajął się sądzeniem tej spraw y; ale z powodu, iż książę Kuźma w krótce po przyjeździe do K rakowa zachorow ał, a w tym czasie mało było Panów Rad litew skich przy boku królew skim , Zygm unt I. odłożył d ek ret do czasu przybycia swojego na Litwę '). Inaczej rozrzą dziła Opatrzność. ' Książę Ilia zawiózł m łodą żonę do ojczystego zam ku książęcego, do O stroga, i otoczył ją świetnym dworem niewieścim, ja k n a księżnę i panią ta k obszernych ziem i włości przystało. W miodowych m iesiącach m ałżeńskiego pożycia, odbierał od żony oznaki najczulszej miłości, wraz z nadzieją przekazania rodowej nazwy potom kow i ze krw i własnej. W nagrodę tej m iłości i doznanego dobrego zacho w ania żony ku sobie, książę Ilia zapisał jej i dzieciom przyszłym na wieczność zam ki: S t e p a ń , S a t y j ó w i C h ł a p o t y ń z dw oram i i wsiami włościańskiem i i bojarskiem i. Krom tego za summę 6,000 złotych, k tó re mu pożyczyła księżna B eata, zostaw ił jej dożywotnie zam ek swój m acierzysty R ó w n o , z dw oram i i włościami 2). Ledwie kilka miesięcy przebyli m łodzi małżonkowie na zam ku ostrogskim , gdy w sierpniu tegoż ro k u 1539 książę Ilia zachorow ał ta k silnie, iż opanow ała go trw oga naprzód o duszę w łasną, potem o los ukochanej żony ') L ist królewski d. z K rakowa 3 m arca 1539 r. M e t r . L i t . 208 f. 95 — 96. ' ) Ob. T e s t a m e n t ks. I l i i . M e t r . Li t . 208 f. 208 — 233, a także S u m m a r y u s z a r c h i w u m к s. O s t r ó g s к i c h p. 71. 55 i spokrewnionego z sobą księcia Teodora A ndrzejowicza Sanguszkę, m arszałka ziemi wołyńskiej, którego nazyw ał bratem , a chciał mieć głównym opiekunem żony i dziecka, jak ie mu Pan Bóg dać raczy '). W dniu 16 sierpnia, w obecności księcia Teodora książę Ilia podyktow ał testam ent swój, k tó ry własnoręcznie podpisał i przyłożeniem pieczęci sygnetem swoim stw ier dził. Ciało swe chciał mieć pogrzebane przy zw łokach przodków , w c e r k w i P r z e c z y s t e j M a t k i B o s k i e j w P i e c z a r s k i m m o n a s t y r z e w K i j o w i e . Cerkwi tej zapisywał sto kóp groszy; a po dziesięć kóp groszy sob o r n y m 2) cerkwiom w wielkiem księstw ie litew skiśm Ś w i ę t e j P r z e c z y s t e j 3), w Wilnie, w Grodnie, w Mińsku, w Nowogródku, w Brześciu, we W łodzimierzu i w Ł u ck u , oraz każdej z so b o r n y c h cerkw i w m ajętnościach swoich; a miejskim i wiejskim cerkw iom po groszy 70. M etropo licie zapisał piętnaście kóp groszy; w ładykom 4) łuckiem u i włodzimierskiemu po kóp dziesięć. N adto zapisał niektóre włoście i ziemie zamkowej cerkw i w O strogu, P r z e c z y s t e j w m onastyrze Pieczarskim , oraz cerkw iom św. Mi kołaja P u s t y n n e j , i św. Zofii w Kijowie. Z dwóch zbroi srebrnych jakie posiadał, jed n ą zostaw ił żonie, z drugiej ') W edle genealogii ks. O strogskich, -w rękopisie z archiwum rówieńskiego, i innej drukowanej w dziele ks. S t e b e l s k i e g o T. III. str. 78. księżna M arya Ostrogska siostra ks. K onstantego, a więc ciotka ks. Ilii, była za księciem A ndrzejem Koszyrskim Sanguszką. W edle N i e s i e c k i e g o (T. IY. str. 9) miała być córką ks. K onstan tego, co p rzy porównaniu dat zdaje się być oczywistym błędem. ") Głównym. 3) M atki Boskiej. 4) Biskupom wschodniego obrządku. JA G IE L L O N K I P O L S K IE . 56 kazał poobdzierać blachy srebrne, i ubrać w nie dwa obrazy w miejscowej cerkw i; a jeśliby co jeszcze pozostało, z tego krzyż srebrny zrobić. Ze srebra, jak ieb y się znalazło w skarbcu, (a wiele go nie było, gdyż po różnych m iej scach jeszcze zastawione leżało), miały być w ykute blachy do obrazów w cerkw i międzyrzeckiej. Po Bogu, udaw ał się książę Ilia już nie dla siebie, ale dla żony i przyszłego dziecka, do obu królów i do królowej Bony, prosząc aby Ich MM. raczyli nie w ypusz czać ich z opieki swojej. Po ,nich dopiero upraszał na opiekunów krew nych swoich: pana Iw ana Bohdanowicza Sapiehę, wojewodę podlaskiego, m arszałka królewskiego, starostę drohickiego, ks. Jerzego Falczew skiego, biskupa łuckiego i brzeskiego, b r a t a swego księcia Teodora Andrzejewicza (Sanguszkę), m arszałka ziemi wołyńskiej, sta rostę w łodzim ierskiego, pana Iwana H ornostaja, p o d sk ar biego ziemskiego, m arszałka i pisarza królew skiego, sta rostę słonimskiego, dzierżawcę m ścibohow skiego, zelwieńskiego i dorsuniskiego, i pana Iwana Wasylewicza, pisarza królewskiego, starostę upickiego, korm iałow skiego i stokliskiego. „Odkiedyśmy (słowa są testam entu) ') z woli Bożej „wstąpili w stan m ałżeński z żoną m oją, od tego czasu „mam nadzieję, że mi P an Bóg raczył dać potom stw o „z żony; a jeśliby w tych czasach podobało się Panu „Bogu śmierć na mnie przypuścić, nie doczekawszy się „rozwiązania m ałżonki mojej, a po mojej śmierci ona m iała „urodzić s y n a a l b o d z i e w k ę , to powiadam i objawiam, „że to je st potom stwo moje własne. A jeśli P an Bóg po„zwoli aby żona m oja, księżna Beata, po śm ierci mojej *) Przetłum aczone z języka ruskiego. 57 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. „urodziła s y n a a l b o d z i e w k ę , to żona i to dziecię moje „mają siedzieć na w szystkich m ajętnościach m oich ta k „ojczystych, ja k też wysłużonych lub kupionych i m acie rz y s ty c h , płacąc długi dochodam i z nich, dopóki dziecię „moje la t swoich nie dorośnie.“ Ponieważ b ra t młodszy książę W asyl m ałoletni jeszcze i pod opieką jego będący, m iał połowę dóbr ojczystych odebrać, w arował sobie książę Ilia, aby do drugiej połowy się nie w trącał i księżnej Beacie w niczem nie przeszka dzał. Przedew szystkiem zdaw ał na rozum i na sumienie opiekunów, opłacenie w szystkich długów , chociażby ja k ą m ajętność na to przedać wypadło. Księżnej Beacie, oprócz zapisanej w K rakowie opraw y za wiano, i zrobionej już w O strogu darow izny zamków S t e p a n i a , S a t y j o w a i C h ł a p o t y n a , oraz zastawy zam ku R ó w n e g o , oddaw ał jeszcze testam entem wniosek ja k i mu przyniosła, oraz łańcuszki, pierścienie i klejnoty jak ie dostał od niej a nadto połowę w szystkich ruchomości, ja k obrazy święte, szaty, zbroje, konie i t. d. wyszczegól nionych na osobnym rejestrze podpisanym przez niego i pieczęcią jego obw arow anym , a których druga połowa należała do młodszego b ra ta księcia Wasyla. Co do m ajętności J a n u s z p o l a w powiecie krzem ie nieckim,' spadłej na księżną Beatę po świeżo zm arłym jej bracie, Januszu z książąt litewskich, biskupie poznańskim ‘), książę Ilia zostaw iał ją kom ukolw iek ktoby ją chciał trz y mać wedle dekretu królew skiego, byleby zapłacił księżnej Beacie, 4,000 złotych na p o d l a s k ą l i c z b ę . Ona zaś m iała tą summą w ykupić srebra od- pana Skornty i od pana *) Był synem księżnej Beaty. Zygm unta I. z K atarzyny T ełniczanld, rf m atki 58 IMIZYUODY H A L S Z K I . .JA G IE L L O N K I P O L S K IE . Żaby; a tem i srebram i znowu długi płacić. O srebrach w Krakowie zastawionych u Szylingów , żadnej wzmianki nie czynił; ale dwa łańcuchy k tó re m iały być w ykupione od pana Skornty i z a p o n a ') k tó rą dopiero co był da row ał żonie, m iały należeć do s y n a albo d z i e w k i , ja kichby mu Pan Bóg mieć z niej dozwolił. Nareszcie ruskim zwyczajem n i s k o b i j ą c c z o ł e m , pokornie prosił książę Діа p a n ó w s w o i c h m i ł o ś c i w y c h królów Ich M. i p a n i ą s w o j ą m i ł o ś c i w ą k ró lową Jej M. aby raczyli pam iętać na dawne zasługi przod ków jego i ojca, i jego w łasne, i nie dozwolić nikom u i w niczśin krzyw dę czynić żonie jego i potom stw u 2).. Po napisaniu tego testam entu książę Ilia, przy zu pełnie dobrej pam ięci rozw ażając jeszcze doczesne sprawy swoje, wyznał b ratu swemu księciu Teodorowi Sanguszce, iż spór jego z księciem Kuźm ą Zasław skim , o dobra za pisane przez nieboszczyka księcia A ndrzeja wydaje mu się niesłusznym ; dlatego te ż, praw a te swoje od innych p o siadłości odłączył, i „ n i e c h c ą c d u s z y s w e j o b c i ą ż a ć , " prosił księcia T eodora, aby jeśli P an Bóg śmierć na niego ześle, on udał się do króla J. M. i w imieniu jego oświadczył zrzeczenie się w szystkich dóbr i za pisów po księciu A ndrzeju Zasławskim , na rzecz księcia Kuźmy. * Tę wolę swoją w yraził jeszcze w osobnym liście do księcia Teodora pisanym , prosząc go aby ja k o opiekun ') S p i n k a , z a w i e s z e n i e , n a r a m i e n n i k . Czasem używa się wyraz z a p o n a , zam iast o p o n a . (Ob. S ł o w n i k L i n d e g o ) . 2) Tyle razy cytowany T e s t a m e n t księcia Ilii. M e t r . L i t e w . 208 f. 208 — 233. Ob. D odatek YI. N. 2. 5!) w yjednał spełnienie tej woli u króla, za w staw ieniem się królowej Bony Jej M. '). Ubezpieczywszy ta k i duszę swą i ciało, a także los żony i przyszłego potqm stw a, w dni kilka potem um arł książę Ilia, w kwiecie w ieku ') i w pierw ocinach pożycia m ałżeńskiego, na zam ku ostrogskim , we w torek 19 sier pnia 1539 roku 3). Nie wiadomo kiedy i ja k odbył się pogrzeb księcia liii, w O strogu i w Kijowie; ale to pew na, że w miesiąc po jego śmierci, m łoda wdowa była już w Krakowie, i już b i ł a c z o ł e m miłościwemu królow i i panu, i przedstaw iła mu testam ent mężowski, prosząc aby raczył go przyw ile jem. swoim królew skim pod pieczęcią w zupełności po tw ierdzić. Co też nastąpiło już 23 w rześnia tegoż roku 4). Księżna Beata, nie długo goszcząc w Krakowie (gdzie naw et sreber mężowskich zastaw ionych u braci Szylingów nie wykupiła) 5), objęła pod swój zarząd rozległe dobra k siążąt O strogskich, nie tylko m ężowskie, ale także zo stającego w opiece księcia Ilii, m ałoletniego brata, księcia W asyla K onstantego, urodzonego z księżnej Słuckiej. A lubo książę W asyl dopom inał się oddania mu należnej połowy dóbr, k ró l, opiekun wdowy, rozkazał nie ruszać ') Co też i stało się 3 października tegoż roku w Krakowie ; M e t r . L i t . 208 f. 282; ale zupełna zgoda nastąpiła dopiero wyrokiem Sądu kom prom issarskiego w r. 1546; Sum. arch. ks. Ostrogskich p. 56. ,,:) Wiemy z dyspensy papieskiej danej w r. 1 523, że dw una stoletni podówczas ks. Ilia rodził się w roku 1 5 1 1 , um arł więc nie mając 28 lat skończonych. 3) F eria 3 p o st fest urn A ssum ptionis М атім. A nno D. 1536'. D ata ta wyraźnie je st w D e k r e c i e k o nip г o m i s s a r s k i m o podział dóbr między ks. B eatą a ks. W asylem Ostrogskim. Ob. D odatek VI. N. 3. 4) :y) M e t r . L i t e w . 208 f. 233. Me t r . Li t . 208 f. 329. GO P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE jej przez rok i sześć niedziel, zostaw ując przy całym m a ją tk u m ężowskim , a to w edług praw litew skich; ale za razem napom inając aby dobram i tem i należycie zarządzała i spraw iała się dobrze, ja k o wdowie przystoi '). W tym czasie, zapewnie pod koniec ro k u 1539, u ro dziła księżna Beata ta k gorąco upragnionego przez nie boszczyka jej męża potom ka. Była to c ó r k a , której dano im ie: H a l s z k a , to je st E l ż b i e t a 2). Ubezpieczona już w praw ach swoich wdowy, m atki i opiekunki, księżna B eata zaczęła rządzić dobram i książąt Ostrogskich, trochę na wzór najjaśniejszej opiekunki swojej królowej Bony. Odbierała własności b o j a r o m 3) uciskając ich wielce, uciemiężając ludzi niezmiernemi opłatam i. U rzę dników których książę Ilia poobsadzał był po zam kach i dobrach, pooddalała, a innym ludziom nieudolnym, m iej sca ich pooddaw ała; ci zaś nie wiele dbali o te dobra, a zwłaszcza o zam ki na Ukrainie, któ ry m groziło zawsze niebezpieczeństwo od nieprzyjaciela. Zewsząd dochodziły skargi do k róla i na t o , i na więcej jeszcze: jak o b y księżna I l i n a (Eliaszowa) k ilk a k rotnie już s e r e b s z c z y z n ę 4) od ludzi po zam kach ') Me t r . L i t . 208 f. 359. 2) Ponieważ nikt z bliskich krewnych rodziny, imienia tego nie nosił, przypuścić można że je sobie H a l s z k a sama przyniosła, przycho dząc na świat w dzień św. E lżbiety 19 listopada, we trz y miesiące po śmierci ojca, a w 9 miesięcy po ślubie rodziców. M atka jej księżna Beata przyszła na świat także w kilka tygodni po śmierci ojca swo jego A ndrzeja Kościelecldego. 3) Bojarowie w Litw ie stanowili stan pośredni pomiędzy s z 1 а с li tą a c h ł o p a mi . (Ob. C z a c k i e g o : O l i t e w s k i c h i p o l s k i c h p r a w a c h Т. I. s t r . 306). 4) S e r e b e z y z n a czyli S e r e b r z e s z c z y z n a (od sreb ra), podatek po t r z y grosze od sochy, ustanowiony za Zygmunta I. w roka 1513. ( C z a c k i Т. I. str. 202). 61 i wsiach mężowskich ściągała; a m ając gotow y pieniądz, i mogąc nim długi nieboszczyka popłacić, nie płaciła ich, i za te długi, zam ki obcym ludziom ustępuje, praw a do tego nie mając. Zygm unt I. poradziwszy się z królow ą B oną, k tó ra z nim razem, na mocy testam entu księcia Ilii, zw ierzchnią opiekę nad dobram i jego spraw iała; tudzież z innym i opiekunam i z panów ra d i urzędników litew skich, napisał 3 m arca 1540 roku list do księcia Teodora Sanguszki, ja k o -sprawującego opiekę, polecając mu w im ieniu swojem i opiekunów, aby odtąd gorliwie czuwał nad docho dami z zam ków i d ó b r, i nie dopuszczał aby księżna B eata ciemiężyła bojarów i innych poddanych swoich; a to tylko w ciągu ro k u od nich pobierała, co jej się słusznie fiależy. N adto m iał książę Teodor pilnować, aby dobrych [urzędników po zam kach trzym ała a z w ł a s z c z a n a U k r a i n i e , którzyby tam użyteczni byli,— nareszcie aby pieniędzm i pobieranem i z dochodów , płaciła długi mężowskie i zam ki niepraw nie pozastawiane odkupyw ała. W liście do księżnej Beaty, w tym że samym przedm iocie pisanym, Zygm unt I. nakazyw ał jej, aby się w niczśm nie opierała woli księcia Teodora '). Niemiły musiał być ten rozkaz królew ski księżnej Beacie, a do tego jeszcze szwagier je j, książę Wasyl K onstanty i m atka jego księżna A lexandra O strogska, wdowa po wielkim hetm anie, dopominali się połowy dóbr ojczystych z kalkulacyą od dnia śm ierci księcia Ilii, p ro sząc króla o przyznanie lat zupełnych księciu Wasylowi i oddanie mu opieki nad m ałą brataneczką, ta k ja k on sam był niegdyś pod opieką brata. ') M e t r . L i t . 208 f. 359. 62 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. Księżna B eata ze swojej strony dom agała się usiłnie aby opieka ta jej, a nie księciu W asylowi przyznaną była; opierała się bowiem na praw ie statutow em oddającem wdowie (dopókiby pow tórnie za mąż nie poszła), opiekę nad m ałoletniem i dziećmi i ich m ajątkiem '). Zygm unt I. będąc w W ilnie 11 stycznia 1541 roku, w ydał dekret któ ry m testam ent księcia Ilii skassował, lata zupełne księciu W asylowi, wedle listu ojcowskiego p rzy znał 2) a decyzyą co do opieki do dalszego czasu odłożył. P rzytśm wszystkie dobra książąt O strogskich kazał k ról wziąść w sekwestr, na utrzym anie księżnej Beaty zostawując tylko zam ek Z d z i ę c i o ł na Litwie. Nakoniec Zy gm unt pragnąc aby m iła zgoda pomiędzy powinnymi Jego panowała, postanow ił aby spory o kalkulacyą z dochodów i dział dóbr ojczystych książąt Ostrogskich, rozsądził sąd kom prom issarski 3). Zjechali się więc w grudniu 1541 ro k u do W ilna kom prom issarze k s. S a m u e l M a c i e j o w s k i , biskup *) S t a t u t l i t e w s k i str. 205 — 206. z 1529 roku. Wyd. D z i a ł y ń s k i e g o ") S u m m a r y u s z a r c h i w u m к s. O s t r o g s k i c h (Mss. lir. W łodz. P latera) str. 3 pod rokiem 1541.— Sadząc po intercyzie ślu bnej m atki księcia W asyla, księżnej A lexandry Słuckiej , zaw artej w lipcu 1522 roku, ślub nie mógł nastąpić p rędzej, ja k przy końcu roku 1522, a jeśli ks. W asyl urodził się już w 1523 ro k u , dochodził ledwie lat 18tu. Tem sprostować należy mylną wiadomość Niesieckiego jakoby k s i ą ż ę W as у 1 К o n s t a n t y miał b l i s k o l a t s t o , umierając 1 m arca 1608 roku. W żadnym razie nie mógł mieć więcej nad lat 85. ,!) Nobis ve.ro quoniam gratius esse nihil potest, quam am are inter se homines nostros. Przywilej o r y g i n a l n y na s z e ś c i u k artach pargaminowych и pieczęcią datowany w W i l n i e Sabbato in vigilia Circumcisionis D om ini 1541 w bibl. Ossolińskich we Lwowie N. 54. 63 płocki '), podkanclerzy koronny, ks. J e r z y F a l c z e w s k i biskup łucki, ks. W a c ł a w W i e r z b i c k i , biskup żmudzki, J a n M i k o ł a j e w i c z R a d z i w i ł ł , starosta żmudzki, J a n H l e b o w i c z , wojewoda połocki i M a c i e j W o j c i e c h o w i c z K ł o c k o wojewoda w ite p sk i2); i w dniu 20 grudnia wydali dekret kom prom issarski, pod k arą 10,000 kóp g ro szy litew skich dla niedotrzym ującśj strony; z których p o łowa przypaść m iała na skarb królew ski, a połowa na korzyść strony posłusznej. D ekret ten nakazyw ał sekw estratorom oddać dochody z ro k u p i e r w s z e g o po śm ierci księcia Ilii wdowie, (która przez ten rok właśnie dobram i władała); a z d r u g i e g o roku, księciu Wasylowi. Za sprzedaną przez księcia Ilię część dóbr ojczystych, nakazał dekret k o m p e n s a t ę ze schedy księżnej H alszki; wszelkie pretensye wzajemne u m o rzy ł; m ajątki ząś podzieliwszy na dwie schedy, w ybór księciu Wasylowi zostawił. Książę W asyl w ybrał schedę pierw szą: to je st zam ki D n b n o , D r o h o b u ż i Z d z i ę c i o ł , pow iat Z w i a h e l s k i , dwory K r u p ę i Z d o ł b i c ę . Dla księżnej Halszki pozostały zam ki O s t r ó g , P o ł o n n e , K r a s i ł o w , C u d n o w , dw ór N o w o s t a w c e , d w ó r w Gr ó r k a c h i d o m w W i l n i e ; ale d w ó r w G ó r k a c h i d o m w i l e ń s k i przejść miały na własność ') T ak dobrze znany z niniejszego opowiadania przyszły obrońca dwóch pierwszych żon Zygm unta Augusta. 2) Maciej syn W ojciecha K ł o c k o wojewoda witepski, m arszałek J. К. M. ożeniony był z K atarzyną Hłebow iczów ną; i razem fundowali altaryą w M iędzyrzeczu. D okument z r. 1543 w archiwum kapituły wileńskiej. (Ob. k s. P r z у a ł g o w s k ie g o : Ż y w o t y b i s k u p ó w w i l e ń s k i c h . Т. I. str. 129 — 130). J A G IE L L O N K I POLSK7T5. księcia Wasyla, ja k o kom pensata za część dóbr ojczystych sprzedanych przez księcia Ilię. Dział ten m iał trw ać tylko do dojścia księżnej Halszki do pełnoletności; przez ten czas obie strony obowiązane były utrzym yw ać w dobrym stanie zam ki i dwory, każda w swojej schedzie '). Księżna B eata weszła natychm iast w posiadanie zam ku ostrogskiego, k tó ry odbierał dla niej (wedle d ek retu za tw ierdzonego przez k ró la J. M.) Jan Lutom irski, dw orzanin J. K. M., od Szymona Babińskiego, umocowanego od księcia W asyla; a oddaw ał k s i ę ż n i e I l i n i e (Eliaszow ej) i j e j d z i e w c e k s i ę ż n e j E l ż b i e c i e w dniach od 30 stycznia do 6 lutego 1542 roku. Z opisu rzeczy oddanych sądzić m ożna, że co było kosztow niejszego, dawno już księżna B eata, na zasadzie testam entu m ężowskiego, do rą k swoich odebrała. Na miejscu znalazła się tylko zbrojow nia w dość nędznym stanie 3); przytem nieco sprzętów, kobierców i opon sta rych i złych, w ielkich i m ałych sztuk 15; opony dwie na płótnie m alow ane, obrus i dwa ręczniki stare jedw a biem wyszywane, k a b a t (k aftan ) sukienny czerwony; ') O r y g i n a l n y d e k r e t z podpisam i i pieczęciami z archiwum niegdyś ks. Ostrogskich w Dubnie, ndzielony mi został do użytku przez tyle zasłużonego już w niejednym zawodzie krajowym księcia Jan a T a deusza Lubom irskiego.— Ob. D odatek VI. X. 3. ") Dział litych spiżowych 5, dział żelaznych 5, hakownica bez ło ż a , saletry śledziówka i trzecia część beczki lwowskiej; siarki półbeczki lwowskiej, kul żelaznych 1 2 ; prochu dwie półbeczki; ołowiu 4 sztuki, kam ieni 200, S c h o ł o m c ó w (?) 52; przyłbica jedna, puklerz 1; pancerzów starych złych bez obojczyków 11; obojczyk 1, nożów krajczych starych połamanych 9 ; k a r a c e n a stara na brunatnym akssm icie.— ( A k t o d b i o r u z a m k u o s t r o g s k i e g o 1542 roku. M e t r L i t . 65 f. 358). . 65 1’B Z Y G O D Y H A L S Z K I. obraz malowany z krzyżem kamiennym; czapek białych prostych 34; t r z y z ę b y r y b i e '); a przytem k s i ą g w i e l k i c h i m a ł y c h w s z y s t k i c h 21 2). W tym że samym czasie księżna Beata, m ając jeszcze do wypłacenia księciu W asylowi 6,000 kóp groszy litew skich, w yrobiła sobie od k ró la przywilej na zastawienie dóbr H o l s z a n y i wsi Susza, po m atce księcia Ilii spadłych 3). W krótce potem zjechała do O stroga kom isya m iano w ana przez Z y g m u n ta!, dla w y d z i e l e n i a j e d n e j t r z e c i e j c z ę ś c i z d ó b r ojczystych i m acierzystych po ks. Ilii pozostałych, księżnej Beacie, za jej wiano i przy wianek, a d w ó c h t r z e c i c h c z ę ś c i dla księżnej Halszki, i na spłacenie długów. Komisyą tę składali pan S t a n i s ł a w F a l c z e w s k i , pan P i o t r Z a b o r o w s k i i pan J/kn L u t o m i r s k i ; ci zrobili dział pomiędzy m atk ą i córką w dniu 12 m aja 1542 roku. Na schedę córki wydzielili zam ki P o ł o n n e , K r a s i ł ó w , C u d n ó w z przynależnościami; przydaj ac do tego p i ą t ą c z ę ś ć d o c h o d ó w z O s t r o g a . Księżnej Beacie oddali zam ek i m iasto O s t r ó g z e w s z y s t k ą w ł a d z ą i z należącemi do tego siołami; z tem żeby p i ą t ą c z ę ś ć d o c h o d u córce płaciła i opiekę nad w szystkiśm miała. Jeśli dodam y do tego darowrane przez księcia Ilię żonie zamki, S t e p a ń , S a t y j ó w i Ch ł a p o t y n , w zastawie trzym any zam ek R ó w n o , i w krótce potem w ykupione przez nią z zastaw u zam ki: K ł o d n o , C z e r n i e c h ó w i H ł u s k , a później H o l s z a n y i Sus z ę , ’) Miałyżby to być ta k zwane rogi j e d n o r o ż c ó w (lic o m e ) któ re się po wszystkich znaczniejszych skarbcach znajdowały? >l) M e t r . L i t . I. c. :i) M e t r . L i t . 209 f. 299. 9 66 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . (pominąwszy założony przez b ra ta jej biskupa Janusza, J a n u s z p o i), przyznać potrzeba, że księżna B eata z Ko ścielca, um iała praw ie cały m ajątek mężowski na swój własny przerobić. W yrobiła sobie także od króla Zygm unta I. potw ierdzenie w szystkich przywilejów nadanych przez po przedników Jego ks. K onstantem u dziadkowi ks. Halszki '). Nie przestaw ała jed n ak zatargów ze szwagrem swoim księ ciem Wasylem K onstantym O strogskim od k tó reg o obro niła praw nie zam ki S a t y j ó w , C h ł a p o t y n i R ó w n o ; włości K u ź m i ń s k i e j jed n ak , (oddzielonej od zam ku K r a s i ł o w a ) połowę oddać m usiała ks. Wasylowi 2). . Ше znajdujem y już później w ak tach śladów wmięszania się księcia Teodora Sanguszki do działań księżnej Beaty. Samowładnie rządziła ogrom ną fo rtu n ą swoją i schedą córki; a tę wychowywała w zasadach bezw a runkow ego posłuszeństw a woli m atczynej, aby ja k najdłużej władzę nad nią i nad księstw em ostrogskim zatrzym ać. Halszka nie wyszła jeszcze z lat d ziecin n y ch , (bo ledwie dziesiąty ro k skończyła), a już zgłaszały się o jej rękę poselstw a od książąt i panów krajow ych i obcych. W szystkie um iała księżna B eata grzecznem i słówkami zby- ]) Dwa dyplom ata o r y g i n a l n e na pergam inie z pieczęcią pod datą 7, B r z e ś c i a 24 Septembris anno 1544 w b i b l . O s s o l i ń s k i c h w e L w o w i e pod N. 57 i 59. 2) Dwa dyplomata o r y g i n a l n e na pergam inie z pieczęciami datowane z W ilna 18 Octobris 1546 r. w b i b l . O s s o l i ń s k i c h we Lwowie pod N. 60 i 61.— Porównać także M e t r . L i t . pod rokiem 1 5 4 6 , księga 211, f. 327, 332 , 357, 359, 3 4 6 , 3 5 8 , 372, 3 7 5 .— Za kw erendy w M e t r y c e k o r o n n e j i l i t e w s k i e j co do ks. O strog skich, i dostarczenie wiele kopij, winienem oświadczyć tu wdzięczność moją b. urzędnikow i a r c h i w u m g ł ó w n e g o Królestw a Polskiego, panu L e o p o l d o w i H u b e r t o w i . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I . G7 wać, zdając się na wolę króla J. M. Zygm unta A ugusta ja k o zwierzchniego opiekuna jej córki. M iała ona do tego pow ód bardzo w ażny, bo K ról J. M. kazał jej wydać z a r ę k i ( z a r u k i ) na to że dzieweczki nie wyda zam ąż, bez Jego wiedzy i woli. W roku 1550 chciała księżna B eata przyjechać do Polski na sejm, ale gdy się Zygm unt A ugust dow iedział, a sądził że to się stało z po rady Kościeleckiego m ieszkającego u niej ja k o u krew nej; dał polecenie Radziwiłłowi m arszałkow i wielkiem u litew skiem u aby tem u zapobiegł: „Bo acz My oto nic nie dbam y „(pisał król do m arszałka Radziwiłła) iż tu księżna ta przy„jedzie, wszakoż to chciejcie obmyśleć jakoby zatem tu „księżnej przyjechaniem nasze się potrzeby w czśm nie „zatrudniły; i też na potem i ztąd okazya ku zatrudnieniu „jakich rzeczy w onem państw ie naszem nie urosła ').“ W kilka tygodni później gdy rozeszła się była wiadomość że Andrzej Kościelecki ożenił się z krew ną swoją księżną B eatą Ostrogską. Z ygm unt A ugust pisał znowu do Radzi w iłła: „Ale panie podczaszy, acz czy jeszcze do końca nie wierny , ani też tego tw ierd zim y ; lecz zaś od pew nych ludzi te słuchy doszły jakoby Andrzej Kościelecki dwo rzanin nasz miał sobie za m ałżonkę już pojąć księżnę Illynę, jeno iż tego ta i; bo rozumiemy dobrze iż m u siła na tem. Przetoż g d z i e b y (g d y b y ) ta k było iżby ją Kościelecki już pojąć m iał, tu by więc innych obyczajów poszukać jak o b y tem u zabieżeć, żeby jako, panna z Litw y nie była wywieziona. A ta k i wy ze strony swój pilności czyńcie , i Nam około tego zdania swe potem w ypiszcie; a My też ') L ist Zygmunta A ugusta do M ikołaja Radziwiłła m arszałka w. litewskiego z K rakowa 14 kw ietnia 1550 r. Oryginał w bibl. Raczyń skich w Poznaniu. Ob. D o d a t e k IV. Nr. 57. 68 J A G IE L L O N K I P O L S K IE gdziebyśm y już zapewnie o takow em m ałżeństw ie w iado mość m ieli, najdziem y ta k i p re te k st, ja k o się to w szystko zagrodzi; gdzie zatem wam i w tej rzeczy widzenie nasze oznajmiemy Król nie życzył sobie aby dziedziczka O strogska wyszła za którego z panów polskich, k tó rzy zamyślali już czynić starania o jej rękę; i dlatego naw et w ydał w ro k u 1551 na sejmie wileńskim praw o o n ie w y d a n i e z a m ą ż d z i e w e k k t ó r e o j c ó w nie m a j ą , bez z e z w o l e n i a b l i ż s z y c h k r e w n y c h '2), i o tem kazał uwiadomić księżnę B eatę, przez szw agra je j, księcia W asyla, „ a b y s i ę n i e z a s t a w i a ł a n i e w i a d o m o ś c i ą s t a t u t u * gdyż obawiał się k ról, aby m atk a pow inow atym swoim w K oronie, Kościeleckim, Zborowskim, lub innym jakim sprzyjać nie chciała 3). Co w ięcej, gdy w ro k u następnym , doniesiono królow i że wojewoda podolski Jan M ielecki stara się o rękę księżnej H alszki dla syna swego, a to za pośrednictw em m ar szałka Radziw iłła, natychm iast do tegoż napisał Zygm unt A u g u st: „Ten rumor (odgłos) się tu passim (na wielu miejscach) trzęsie jakoby omnibus artibus (w szelkiem i sposobam i), wojewoda podolski na tego swego syna starać się m iał o księżnej Ilinej dziew k ę; i ta k niektórzy rozumieją, iżby tam do Т. M. dlatego teraz ten wojewodzie jechaćby *) List Zygmunta A ugusta do podczaszego R adziw iłła, z P io tr kowa 26 m aja 1560 r. (Oryg. w bibł. R a c z y ń s k i c h , w Poznaniu). Ob. dodatek IV. Nr. 59. 2) S t a t u t l i t e w s k i Działyńskiego str. 474. 3) „Bo tam coś słyszeć iżby się przecie ztąd niektórzy o to tam ożenienie starać mieli. A tak tem u wszystkiemu w czas zabiegać trzeba, “ pisał Z y g m u n t A n g u s t d o m a r s z a ł k a R a d z i w i ł ł a , 10 stycznia 1552 roku z Krakowa, (Ob. L a c h o w i с z a Listy Z y g . Au g . str. 16). P R Z Y R O D Y H A L S Z K I. 69 m iał '). A iż , panie w ojew odo, wiele na tem zależy, m i haec virgo nubere debeat (kogo ta panna m a zaślubić) o w s z e k i (zgoła) chcemy aby Т. M. w tej mierze nikom u ani otuchy żadnej nie daw ał, ani tez nic nie stanow ił, aż się Т. M. w tej rzeczy z Nami rozmówisz; wszak do tego czas k ró tk i, iż dalibóg Т. M. w rychle u Nas będziesz 2).“ Wojewoda wileński Radziwiłł, ja k o ulubieniec k ró lew ski, i pierwszy pan na L itw ie, często proszony bywał przez m łodych p an iąt o zjednanie im ręki bogatej dzie dziczki litewskiej. Udawał się do niego i książę D ym itr W iśniowiecki m łodzian aw anturniczego ducha w walkach z W ołoszą i T ataram i wsławiony; uzyskał naw et od niego jak ąś obietnicę k tó rą niechęć ks. K onstantego W asyla O strogskiego stryja ks. H alszki w niwecz obróciła, ścieląc drogę szczęśliwszemu na chw ilę, ale również przeznaczo nem u na los złow rogi innem u księciu D y m i t r o w i ;i). ') Syn wojewody Podolskiego Ja n a Mieleckiego z Anny Kolanki (ciotecznej siostry królowej B arbary Radziwiłłównej), M i k o ł a j (później sam wojewoda podolski i hetman w. koronny) ożenił się potem z E lżbietą Radziwiłłów ną, córką m arszałka wielkiego litewskiego. ( Ni e s i e c k i ) . -) List Z y g m u n t a A u g u s t a do m a r s z a ł k a R a d z i w i ł ł a z K rakow a 3 lipca 1553 (u L a c h o w i c z a str. 56). 3) Ks. D ymitr W iśniowiecki pierwszy raz ujechał do Turek w lipcu 1553 roku z ro tą kozactwa które przy nim baw iło, ja k świadczy list Zygmunta A ugusta do wojewody Radziwiłła (Lachowicz p. 58) i przez ks. K onstantego O strogskiego, z rozkazu króla ścigany był, ale zapóźno. W dziewięć miesięcy później bo w marcu 1554 roku, powrócił pod glejtem królewskim ( L a c h o w i c z p. 76). Później rozgniewany na wojewodę wileńskiego R adziw iłła, który mn był obiecał księżnę H alszkę O strogską za małżonkę zjednać, i na księcia Ostrogskiego „ iż m u r a t k ę w z i ą ł a i n s z e m u d a ł , “ i niełaskę jed n ał mu u króla, ta k że mu nie dano starostw Czerkaskiego i Kaniowskiego opróżnio nych po wyroku wydanym na D ym itra Sanguszkę; ujechał pow tórnie do Tureczyzny, bił się na W ołoszczyznie, a pomimo tego starał się 70 71 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PE Z Y G O D Y H A L S Z K I. Przy końcu 1552 ro k u księżna Halszka m iała dopiero la t trzynaście, gdy przybył w sąsiedztwo O stroga, syn jnerw szego jej opiekuna a najlepszego przyjaciela jej ojca, zm arłego już księcia Teodora Sanguszki, m arszałka ziemi w ołyńskiej, k s i ą ż ę D y m i t r S a n g u s z k o , o łaskę królew ską i oddanie zabranych mu m ajętno ści; grożąc, że jeśli go to minie, „ a l b o T u r c z y n e m z o s t a n i e , a l b o d o M o s k w y „ u c i e c z e j e ś l i b ę d z i e m ó g ł . “ Ciekawe te szczegóły o nim podaje spółczesny niejaki J a c e k szwagier s t a r o s t y B a r s k i e g o m ieszka jący na U krainie w liście: ., Temi czasy przysłał do mnie D y m i t r W i ś n i o w i e c k i z Białogrodu sługę swego niejakiego A m ż ę i z listem w którym pisze, prosząc mię abym się przyczynił do króla J. M. za nim, i żeby go w łaskę przyjąć raczył, a ten występek odpuścić; chcąc się zasię ten Panu swemu przyw rócić, tylko prosząc aby mu o j c z y z n a (ojcow izna) była w rócona, a Ż y t o m i e r z z B i a ł ą c e r k w i ą za starostw o dano, a W o j n a c z y n ; a k ’ temu służbę ustaw iczną na 200 koni; a obiecując się być wiernym a wdzięcznym służebnikiem J. K. M. a jeśliby go to nie spotkało od króla J. М ., t e d y n a k o n i e c w p i e k l e b y ć , p o t u r c z y ć s i ę c h c e z r o z p a c z y ; a gdyby to uczynił, jako i ju ż powieleki'oc nam aw iano, od cesarza miałby te wszystkie dzierżawy i zamki graniczne, które Iliasz wojewoda (wołoski) dzierżał, i k ’ temu łaskę wielką cesarza tureckiego. Tak do mnie roz kazał. W ymawiał się też przez listy i sługę , dlaczego w stąpił do T u re k ; przyczynę pierw szą dając iż mu C z e r k a s y i K a n i e w a nie dano, obiecawszy; pana wojewodę wileńskiego też wspomina, „że mi, powieda, obiecał był księżnę Halszkę Ostrogską za małżonkę zjednać; a na k s i ę d z a W a s y l a (ks. Ostrogskiego) obciążając, iż mu ratk ę wziął a inszemu dał, a ktem u że mu niełaskę jednał u króla J. M. i także u wszystkich panów polskich i litewskich. 1 także W . M. w liście wspomina (ale nie wiadomo do kogo list pisany?) i że za oskarżeniem księdza Wasylowym jakoby W. M. nazwał złodziejem , nie znając go; a tak te przyczyny, pow iada że go przymusiły odstąpić. Gdziem ja ten list posłał do króla przestrzegając się tego, gdziebym nie posłał listu, aby mi moi nieprzyjaciele nie przyczytali abym z nim porozumienie miał. A tak król J. M. wyrozumiawszy co pisze, a czego prosi, może z tem uczynić to co będzie kolwiek, onego przywabić każe do sieb ie, a potem jeśliby chciał co mędrować a ja k ą ....*) u k azać, wolnoby k ró lowi J. M. z nim uczynić to coby wola J. К. M. była; niźli gdzieby z rozpaczy poturczył się, mógłby być nieprzyjacielem szkodliwym pań'•') Słowo opuszczone. starosta k a stwu J. К. M. A wszakoż W . M. jak o rad a przedniejsza koronna, lepiej około tego, ro zu m ię, raczysz aniżeli ja pisać. W skazał też do mnie, abym w ostrożności był i granice strzegł bo Bygodza tatarzy n białogrodzki wyszedł w kilkuset T atar na Ingul, a posłał do hordy po drugie T atary , chcąc gdzie na Ukrainie w targnąć a szkodę uczynić rozkazując to mnie, żebyśmy się na tę przyjaźń turecką nie ubezpieczali. Bo cesarz temy Bygodzy dopuścił z T atary wojować J. К. M ., i list mu na to dał, k tóry list, powiada, oczyma swoimi w idział; bo go też namawiali, aby z nimi szedł, ale się on wymówił natenczas w nadziei łaski J. К. M. żeby go m iała potkać. Pow iadał mi też ten sługa jego, że około niego d e f f e k t . D ają mu od cesarza u l a f f y po 100 aspr na dzień a ma 40 służebników p rzy sobie; a czterem moskwicinom starszym , co mu radzili na to ucieczenie, daw ają na tydzień 60 aspr; a ta k wyrozumiałem z tego sługi jego, żeby bardzo rad n azad; a jeśli go to minie, tedy albo Turczynem zostanie, albo do Moskwy uciecze, jeśli będzie mógł. Trzy miesiące ma mieszkać w Białogrodzie, a potem do Kaffy ma pójść, i tam ma czekać nauki od cesarza, co będzie miał Jacek. czynić. “ (Teka Gołębiowskiego w bibl. lir. W łodzim ierza Dzieduszyckiego we Lwowie.— L ist bez daty Nr. XLIII). Król Zygmunt A ugust k tó ry oceniał dzielność Wiśniowieckiego, ale obawiał się go zarazem (ob. L a c h o w i c z a p. 110) nie mile p a trz a ł na przejście jego do służby Iwana Groźnego w. ks. moskiewskiego, a gdy na początku 1562 roku W iśniowiecki starał się znów o pow rót do kraju, król pisał o tem do Eadziw iłła: „ 0 W iśniowieckim rozumiemy „żeby pod takim czasem najwięcej takich sług potrzeba, ale nie z ta„kiemi myślami.“ Gdy przyjechał do Piotrkow a w czasie sejmu pod koniec roku 1561, wraz z O lbrachtem Laskim, król przyjął ich łask a wie. (Bielski p. 612). W rok później oba wplątali się w sprawy wo łoskie, a książę D ym itr dostał się w niewolą turecką i rzucony na haki, uwiązł za żebra, i trzeciego dnia dopiero strzałam i zabity został, gdy Mahometowi bluźnił. A więc śmiercią męczennika chrześciańskiego zginął ten który dawniej groził królowi polskiem u, że się chce po turczyć, jeśli mu ojczyzny nie powrócą. 72 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . n i o w s k i i c z e r k a s k i '), m łodzieniec chowany na dworze królew skim , i już wsławiony rycerskiem i czynami na k re sach U krainnych, i dzielną obroną Żytom ierza od Tatarów. Jem u to ojciec ostatnią wolą swoją oddał był opiekę nad m łodszą bracią _i) , z k tó ry ch drugi po n i m ^ k s i ą ż ę R o m a n m iał w krótce zostać bohaterem rodu swego i całej ojczyny 3). Przejeżdżając z ukrainnych starostw do dóbr w ołyń skich, książę D ym itr Sanguszko odnowił dawne stosunki powinowactwa i przyjaźni z domem książąt Ostrogskich. Po drodze do O stroga, do księżnej B eaty, i do Dubna, gdzie m ieszkał książę Wasyl K onstanty Ostrogski, z m atką i z m łodą żoną księżną Zofią, córką wielkiego hetm ana T ar nowskiego, w stępow ał książę D ym itr do Ł u c k a i do K r z e mieńca. Orszak jego Kozaków dzielnych do strzelania i do w ypicia, do kuszy i do garca, zarabiał na huczną sław ę, w tych m iastach ; a sława ta spadała po części i na młodego dowódcę łącząc się jeszcze z jak ąś powieścią o porw aniu szlachetnej panny ze spowinowaconego z San guszkam i rodu kniaziów Połubińskich 4). Książę Teodor Sanguszko testam entem swoim zostaw ił m a ją tk i swoje, oraz zbroje i cały rynsztunek wojenny t r z e m s y n o m : Dymitrowi, Romanowi i Jarosławowi. (Opis archiwum ks. Sanguszków w Zasławiu przez J a n a K r e c h o w i e c k i e g o w Mss.). -) Mss. K r e c h o w i e c k i e g o . 3) Genealogią księcia Rom ana objaśniają jeszcze, oprócz oryginal nych dokumentów w archiwum ks. Sanguszków : a) Testam ent m a t k i k s i ę c i a R o m a n a , Anny Despotównej, Igo ślubu Teodorowej Sanguszkowej, 2) księżnej Mikołajowej Zbarazkiej starościny krzemienieckiej. (Kopia spółczesna w bibl. Tow. naukowego w Krakowie, D z i a ł a r c h i w u m E. 22). b) T estam ent księcia Ilii Ostrogskiego. Ob. D o d a t k i YI. Nr. 2. 4) Mss. K r e c h o w i e c k i e g o i mowa ks. С z a r n k o w s k i e go w Górnickiego Dziejach w koronie polskiej. PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 73 Co do księżniczki Połubińskiej rzecz m iała się je d n ak inaczej. Na lat kilka przed pierw szą bytnością swoją w O strogu, odwiedził był książę D ym itr Sanguszko po krew ny dom książąt Olgierdowiczów Połubińskich. U sta rego kniazia W asyla A ndrejew icza m arszałka J. К. M. (Hospodarskiego) i starosty Mścisławskiego baw iła na opiece w nuczka po zm arłym jego synie kniaziu Lwie Wasylewiczu, dzierżawcy krzyczew skim , w dziecinnnym jeszcze w ieku będąca księżniczka M aryna. Dziadek um yślił ją wydać kiedyś za księcia D ym itra Sanguszkę, a dla zapew nienia sobie kiedyś ta k świetnego zw iązku, związał księ cia D ym itra umową pod z a r ę k a m i (zastawami) wedle praw a litew skiego, i oddał m u w ręce skarby w n u c z k i, w złocie, srebrze, klejnotach, szatach, perłach i innych kosztow nościach, za listem jego, którym on bezpieczeństwo tego na własnych im ionach (m ajątkach) zapisyw ał, wraz z z a r ę k a m i , gdyby tej panny w m ałżeństwo nie pojął. W krótce potem um arł stary kniaź Wasyl Połubiński opie k u n księżnej M aryny '); książę D ym itr nie chciał zostawić swej narzeczonej u dalszej rodziny, ani naw et u dziadka jej m acierzystego Iw ana H ornostaja, k tó ry był m ar szałkiem nadw ornym , podskarbim litew skim , wojewodą now ogrodzkim i starostą słonimskim. W ziął ją z domu rodzicielskiego i oddał na wychowanie do ciotki swojej ') Pochowany w Ł aw rze Pieczarskiej w K ijow ie, w raz z synem L w e m ; napis grobowy zachował nam S t a r o w o l s k i (M onum entu Sarm atarum p . 532). Basilio Połubiński ' L e o Polubinschts lik cum suis quiescit S i eundo ad um bram vestrum quis insolescit Sile, expergefactus leo obvium laedit Nec cni cedit. 10 74 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. JA G IE L L O N K I P O L S K IE . pani Fedy (Teodory) Andrzejewnej Sanguszkównej żony pana Bohusza Bohowitynowicza podskarbiego ziem litew skich '), i tam zostaw ała księżniczka M aryna, m ałoletnia jeszcze w roku 1552, kiedy książę D ym itr zjawił się na dworze ostrogskim 2). ') Była to siostra ojca księcia Dymitra, Teodora Andrzejew icza Sanguszki. 0 mężu jej Bohuszu Bohowitynowiczu podskarbim ziem litewskich, wzmiankę czyni przywilej ruski (znany uczonemu Z e g o c i e P a u l e m u ) jako zapisującym przez testam ent w roku 1529 szubę aksam itną s z u r y n o w i swemu (szwagrowi) Fedorowi Andrzejowiczowi Sanguszce. Tegoż Bohusza Bohowitywicza wspomina (wedle m e t r y k i w o ł y ń s k i e j ) N i e s i e c k i w K o r o n i e p o l s k i e j (pod Bohowitynami) nazywając go (zapewnie przez omyłkę) podskarbim z i e m i w o ł y ń s k i e j , w 1528 roku. 2) Cała ta okoliczność wyjaśniła się dopiero w znalezionym przez nas w bogatem archiwum lir. A lfreda Potockiego w Łańcucie, m a n d a c i e króla Zygm unta A ugusta z powodu skargi Iw ana H ornostąja, wojewody nowogrodzkiego, m arszałka nadwornego i podskarbiego ziem litewskich, przeciw księciu D 3^mitrowi Sanguszce, po rozejściu się wieści o ślubie wziętym przez niego z księżną H alszką Ostrogską. 0 później szych losach księżnej M aryny Lwownśj P ołubińskiej, nie mogłem znaleść żadnych śladów w Paprockim ani w Niesieckim. Ale znalazłem je dopiero, w kilku oryginalnych dokum entach z własnego zbioru. K sięż niczka M aryna Lwowna Połubińska wyszła przed rokiem 1561 za Iw ana Kopcia m arszałkowicza i pisarzew icza w. ks. litewskiego z k tó rym m iała dzieci. Owdowiała na początku roku 1563 i tegoż roku jeszcze wyszła drugi raz za Stanisław a Pawłowicza N a r u s z e w i c z a eywuna w ileńskiego, którem u zapisała trzecią część dóbr dziedzicz nych jakie dostała po dziadku swoim kniaziu W asylu A ndrzejewiczu Połubińskim, m arszałku J. К. М .; lubo były we w ładaniu jej ciotki kniahini Iwanowśj P ołubińskiej, kniahini Reiny Kopciównej (siostry pierw szego jćj męża). P rzy wyciśniętych pieczęciach herbow'ych, na tym dokumencie znalazłem podpis własnoręczny M arya Lwovrna Połubieńska w łasnoju ru k o ju .— P rzed rokiem 1571 um arła M aryna Połubińska; córka jej M a r y n a K o p c i ó w n a była za K a s p r e m D ę b i ń s k i m , synem kanclerza w. koronnego i kasztelana krakowskiego, a córki ich Zofia i D orota D ębińskie, były jedna po drugiej za A l e x a n d r e m W krótce rozeszła się po Litw ie wieść o przyszłem małżeństw ie księcia D ym itra z dziedziczką O strogską, a dziadek m acierzysty M aryny P ołubińskiej, zaczął myśleć 0 odebraniu w nuczki i opieki nad nią od krew nych San guszki. Dobrze przyjęty u m atki i u stryja książę D ym itr oświadczył się o rękę księżnej Halszki, a odebrawszy listowne przyrzeczenie od księżnej Beaty, pow rócił do Czerkas na kresy '). Król Zygm unt A ugust ja k o głów ny opiekun bogatej dziedziczki, chciał też mieć głów ny wpływ na jej przyszłe zamęzcie. Na początku ro k u 1553 dał więc zlecenie Ra dziwiłłowi wojewodzie wileńskiem u aby się z księżną B eatą zjechał, i rozmówił z nią za kogoby jej córkę z czasem za mąż wydać. „Poruczyliśm y panu wojewodzie imieniem Naszćm (pisał k ró l do księżnej Beaty) n i e c o około córki Twojej Miłości, zakimbyśmy ją z c za s e m w m a ł ż e ń s t w i e r a d z i w i d z i e l i roz m ó w i ć , jako to szerzej z powieści pana wojewody w y rozumiesz a za to mam y iż to nasze w skazanie, k t ó r e k u d o b r e m u c ó r k i Т. M. i d z i e , u siebie uw ażysz, 1 ta k się w tem zachow asz, jakobyśm y to po Т. M. na potem wdzięcznie a z łaską przyjm ow ali ‘2). “ K o n i e c p o l s k i m , który je z klasztoru św. Agnieszki na Stradom iu w Krakowie w ykradł; za co w 1G15 roku na infamią skazany. W 1625 roku dopiero z pod dekretu tego uwolniła go R zeczpospolita przez wzgląd na zasługi ojca jego i całej rodziny Koniecpolskich. *) L ist tan księżnej Beaty Ostrogskiej w oryginale przedstaw ił królowi obrońca księcia D ym itra, O d a c h o w s k i , na sądach w Kny szynie. (Ob. G r ó r u i c k i e g o D z i e j e w K o r o n i e str. 102). 2) L ist Zygmunta A ugusta do Beaty Ostrogskiej d. in Ł u kó w 16 Ja u u a rii 1553 r. u L a c h o w i c z a . Listy oryginalne Zygmunta 76 JA G IE L L O N K I l ’O L S K IE . Sanguszko tym czasem uwiadom iony przez księcia W a syla iż księżna B eata nie myśli dotrzym ać mu obietnicy, opuścił Czerkasy bez w iadom ości k r ó la , w zam iarze dom a gania się zwykłych na Litw ie zapew nień, to je st zapisów i zaręk co do tego małżeńsłwa. Zapewniwszy się o dobrej woli księcia W asyla, posłał do księżnej B eaty, pow iadając: „iż d o n i e j j a k o p o w i n o w a t e j c h c e w s t ą p i ć , j e j c h l e b j e ś ć “ 2), na co księżna zezwoliła. Książę D ym itr przybył do O stroga na początku w rześnia 1553 ro k u 3), we trzydzieści k o n i, z Kozakam i swemi, których część pozostała w bramie, gdy pan ich w itał się z paniam i na zamku. W tejże samej chwili doniesiono księżnej Beacie że szwagier jej książę Wasyl, także chce ją nawiedzić. Pierwej nim zdołała dać m u odpowiedź odm ow ną, jak o zostającem u z nią w ciągłych zajściach, książę Wasyl wszedł do zam ku przez b ram ę, k tó rą kozacy księcia D ym itra otw orem trzym ali. Miał z sobą pięćdzie siąt ko n i, i lud dobrze uzbrojony. Gdy rzuciła się na nich załoga zamkowa, zaw rzała krw aw a bitwa, i skończyła się zwycięztwem księcia W asyla; jeden z ludzi zam kowych zabity został, porąbanych było ośmiu. Księżna B eata ucie kła z córką zaraz na początku bitw y i zam knęła się z nią w kom orze 4). Augusta, W ilno 1842 r. str. 299. Porównaliśmy ten list z kopią z ory ginału z archiwum ks. Radziwiłłów, znajdującą się w bibliotece lir. W łodzim ierza Dzieduszyckiego we Lwowie. *) Z a r u k a t. j. z a k ł a d , z a s t a w . a) Słowa listu Zygmunta Augusta do m arszałka Radziwiłła z K r a k o w a 15 września 1553 r. 3) 6 września, pisze ks. S t e b e 1 s к i w g e n e a l o g i i к s. O s t r ó g s k i c h T. 3 str. 95. 4) Z listu Zygmunta Augusta do m arszałka Radziwiłła z K ra kowa 15 września 1553 r. (u L a c h o w i c z a str. 64). W tym rozruchu PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. Po zwycięztwie obaj książęta poszli do księżnej Beaty i zaczęli prosić o dotrzym anie danej obietnicy, i oddanie ręk i córki księciu Dymitrowi. Księżna rzucając się w gnie w ie, krzyknęła: „ A z a l i t a k d o p r z y j a c i ół , a l b o p o „ p r z y j a ź ń j e ż d ż ą ? " i om dlała z żałości. Trzeźwić ją trzeb a było, oblewając w odą, nim do przytom ności wróciła. Wówczas jęła się tłóm aczyć, że bez zgody króla J. М., i ona nie może zezwolić. „A m y p r o s i ć o t o wi ę c e j ni e b ę d z i e m y ! “ odezwał się gniewnie książę Wasyl i porw ał księżnę Halszkę za jed n ą rę k ę ; a m atka schwy ciła za drugą, ale odepchnięta, padła na ziemię i om dlała pow tórnie. A książę W asyl, targnąw szy bratankę za ręk ę, oddał ją księciu D ym itrow i, m ów iąc: „A to j a o n ę to „ b i e d a j ę : b o to j e s t w m o j e j m o c y j a k o s t r y j a ! " Księżnę Beatę ledwie żywą od żałości, zam knęli w j a kiejś izdebce; a w śród lam entu froncym eru i dom ow ników , posłano po księdza aby stułą wiązał. Ksiądz widząc że tu wolnej woli nie m a, radził aby ślub do następnego dnia odłożyć. Uległ jed n ak groźbom i wymówił słowa kojarzące m ałżeństw o; na które nie panna m łoda odpow iadała, ale stryj za nią, ja k przy chrzcie; poczem rękę jej wzięto gw ałtem i związano stułą '). niewiadomo z czyjej przyczyny, zniszczona była część archiwum k sią żęcego. W S u m m a r y u s z u ułożonym да początku XVII. wieku, znaj duje się o tem następująca w zm ianka: „ L i s t k r ó l a Z y g m u n t a A u g u s t a z r o k u 1565 w P i o t r k o w i e , z t r a n z u m p t e m d a w n i e j s z e g o l i s t u p o d d a t ą 1545 r. w W i l n i e , n a d w a j a r m a r k i w Januszpiolu, k t ór y p r z y g w a ł t o w n e m n a j e c h a n i u na Ostróg z i n n e m i p r z y w i l e j a m i p o d r a p a n i o k a z a n y był z d r a p an y na t rzy sztuki, pr ze z księżnę B e a t ę . “ S u m. a r c h . ks. O s t r o g s k i c h str. 10 i 11. J) Był to zapewne kapłan obrządku w s c h o d n i e g o , do którego należeli ks. W asyl i ks. Dymitr. (Ks. S t e b e l s k i nazywa go nawet 78 •JA G IE L L O N K I P O L S K IH . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. W tedy książę W asyl kazał podać cukry im u szk atelę ') i odprowadziwszy nowożeńców do łożnicy, tam żonę mę żowi oddał. „Panie wojewodo (pisał Zygm unt A ugust do Radzi w iłła), iż widzimy z czyjej rady to pochodzi, to je st z tego k tó ry i tu w Litw ie rządzić chce, je st Nam rzecz ta k to żałosna, iż też trudno być żałośniejsza może. A iż hoc negotium non patiebatur mor am (sprawa ta zwłoki nie cierpiała) posłaliśm y w skok dworzaninem i kom ornikiem naszym sta Już w pierwszym popłochu słudzy księżnej B eaty wy praw ili jednego z pom iędzy siebie, naocznego świadka zdobycia zam ku ostro g sk ieg o , do wojewody kaliskiego, M arcina Zborow skiego; a ten odesłał go do kanclerza Ocieskiego do K rakow a z listem swoim, „ d z i w n i e o s t r y m i n a p a n a k r a k o w s k i e g o (hetm ana Tarnowskiego) o s t r o p r z y c i n a j ą c y m *).“ Zborow ski m iał w tem interes osobisty; bo chciał syna swego z księżną H alszką o żen ić, a hetm ana Tarnow skiego, teścia księcia Wasyla, posądzał o sprzeciwianie się zamiarowi. Posądzenie to um iał Zborow ski wpoić w podej rzliwy umysł Zygm unta A ugusta, już i ta k obrażonego na Tarnow skiego, od zeszłorocznego sejmu w Piotrkow ie. Król w idział i w tym w ypadku rękę męża, którego sku tecznej pomocy niejednokrotnie doznał w Koronie; lękał się go je d n ak w L itw ie; a bardziej jeszcze może lękał się go ulubieniec królew ski m arszałek Radziwiłł. p r e z b i t e r e m . Zdaje się, że później jednak powtórzono ślub wedle obrządku ł a c i ń s k i e g o , ja k świadczy spółczesny rękopis czeski, o którem będzie niżej.— N a ten d r u g i ślub mogła się ju ż zgodzić i księżna Halszka. Ale co do p i e r w s z e g o zdnje się, że została rzeczywiście zm uszoną, ja k tw ierdził Czarnkowski w obronie ks. B e a ty , przeciw (Machowskiemu, obrońcy ks. Dymitra, tw ierdzącem u że ślub był dany za s p o i n ą zgodą. Przecież na gorącym razie doniesiono królowi, „ iż j u ż ś l u b m a t r e e t f i l i a i n v i t a , z k s i ę ż n e j I l i n e j „ d z i e w k ą s t a r o s t a C z e r k a s ki b r a ł i z n i ą s i ę j u ż p o k ł a „d a ł . “ (L is t Z y g m u n t a A u g u s t a do m a r s z a ł k a R a d z i w i ł ł a z K r a k o w a z 15 w rześnia 1553 r. u L a c h o w i c z a str. 65). J) W ino muszkatelowe. “) Słowa listu Z y g m u n t a A u g u s t a l. c. » 79 rościcem naszym pińskim z a r u k i '), na W asyla, żeby z zam ku w yjechał, pannę przy m atce aż d o r o z p r a w y zostaw ił, ut omnia fiant in integrum restituta (aby wszystko do dawnego stanu wróciło). Także i na starostę Czerkaskiego z a r u k i ś m y posłali, iż c h o c i a ż b y c o j u ż b y ł o , ut omnia fiant in integrum restituta (aby w szystko do dawnego stanu wróciło), przypom inając m u to criminaliter, że on z zam ków pogranicznych, bez wiadomości Naszej zjeżdżać nie miał. Innego remedium (lekarstwa) nie m ogliśmy ta k w skok znałeść, tylko to : bo sequuti in hac re sumus (naśla dowaliśmy w tej sprawie) przodków Naszych, k tó rzy pro pria auctońtate ducali (władzą swoją książęcą), takie gw ałty i takie rzeczy, za zakładaniem z a r u к między wielkiemi też osobami ham ować zwykli. A to w tem i godzinę m i e s z k a ć (odkładać) było trudno. P rzeto , panie woje w odo, iż widzimy z czyjej to rady poszło jak o to Nam ciężko je st; ta k byśmy też radzi takow ą licencyę zaha m ow ali, niezwykłą zwłaszcza w onem państw ie N aszem ; aby się wżdy z tego t e n p a n nie cieszył, bo rozum iem y dobrze iż to Nobis ad indignitatem, Т. M. in contumeliam (Nam k u zniewadze, Т. M. na despekt) ta k radził 2).“ Po napisaniu tego listu przybiegł do króla drugi słu żebnik księżnej Beaty, z doniesieniem szczegółów o gwałcie ’) Z a r ę k i , z a k ł a d y . 2) List Zygmunta przytoczony. Augusta do Radziwiłła, tyle razy 80 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . popełnionym w O strogu, a także i o tem że książę W asyl z m atk ą i z żoną m ieszka na zam ku ostrogskim , przy księciu D ym itrze, i rządzi tam ja k b y w swojej własności. Nie zdaje się żeby niespełna czternastoletnia księżna H alszka pogodziła się z losem swoim, i z narzuconym mężem; chociażby drugi ślub wedle obrządku łacińskiego niby dobrowolnie ju ż z nim wzięła. Milczą o tem znane dotychczas źródła. W skutek rozkazów królew skich musiał książę W asyl pow rócić wolność księżnej Beacie, gdyż ta przybyła do K rakow a w krótce po uroczystości wesela Z ygm unta A ugusta z królow ą K atarzyną, (zapewne przy końcu września) i w ytoczyła przed królem skargę na księ cia D ym itra Sanguszkę, i na szw agra swojego księcia W asyla K onstantego Ostrogskiego. W krotce p o tem , k u jesieni za bytności Zygm unta A ugusta w W ilnie, podał także skargę na księcia Dymitra, Iw an H om ostaj wojewoda now ogrodzki, prosząc o zw rot z a r ę k i z a p i s ó w z pow odu niedopełnionej obietnicy zaślubienia w nuczki jego księżniczki M aryny Połubińskiej; oraz aby ta księżniczka odebrana była od ciotki księcia D ym itra, pani Bohuszowej Bohowitynowiczowej, a oddana jem u ja k o dziadkowi na opiekę. Król kazał zapisać skargę pana wojewody, a decyzyą zatrzym ał na później '). Wydano pozwy na obu książąt, na D ym itra i na W a syla, a sąd naznaczono na zimę do Knyszyna, dokąd po jechali król i królowa. Nie stawili się obżałowani k siążęta;, obu oskarżał przed sądem , w im ieniu księżnej Beaty, S t a n i s ł a w C z a r n k o w s k i 5), dla gładkiej wymowy ł) M a n d a t k r ó l e w s k i o tem z archiwum lir. Alfreda P o tockiego w Łańcucie.— Ob. kopię polską, w D odatkach YI. Nr. 4. a) Zapewnie późniejszy referendarz koronny staro sta płocki i drahimski. PltZ Y G O D Y Ht HALSZKI. polskim Tulliuszem przezwany. Księcia D ym itra bronił, „ n i e ź l e u c z o n y 11 szlachcic litewski, O d a c h o w s k i . P o w iadał że księżna B eata obiecała rękę córki księciu Dy m itrow i, (na co też list jej złożył); że obietnicę tę po tw ierdził stryj panny, książę Wasyl, oddając żonę m ężow i; że księciu D ym itrowi nie szło, i dziś nie idzie o bogate wiano, ale raczej o żonę k tó rą kocha, i na której świa dectwo odwołuje się teraz, byleby nie w obecności m atki badaną była '). Żądanie, k tó re zdawało się ze wszechm iar słusznem, popierali niektórzy panow ie litew scy; ale przem ogła strona przeciw na pod wpływem wojewody kaliskiego Zborow skiego, kanclerza Ocieskiego i w szystkich niechętnych hetm anow i Tarnow skiem u, którym potajem nie sprzyjali m arszałek Radziwiłł i sam król. W yrok w ypadł skazujący D y m i t r a S a n g u s z k ę na infamię i na gardło; a księżna Beata w yprosiła sobie nie zwłocznie rozesłanie uniw ersałów , za którem iby książę D ym itr m ógł być pojman, a księżna Halszka m atce odda na 2). Książę Wasyl K onstanty O strogski odsądzony został od opieki bratanki, „gdyż szafunek praw a swego przyro d z o n e g o i takow ego na sejmie (wiłeńskiem) uchwalonego, *) Obie mowy podał na m, a raczej sam napisał Ł u k a s z G ó r n i c k i (w D z i e j a c h w K o r o n i e p o l s k i e j str. 68 — 114) około roku 1580, a więc w 30 lat po tym wypadku. D latego znajdujemy w nich takie niedokładności, ja k przemówienie księcia Ilii do córki, na łożu śmierci; gdy autentyczne dokum enta dowodzą iż um arł na pół roku przed narodzeniem córki.— Szczegóły o tej spraw ie Ostrogskich podane przez Górnickiego, dają się dobrze uzupełniać w yjatkami z li stów Zygmunta Augusta do m arszałka Radziwiłła. -) U niw ersał tak i datowany z Knyszyna 20 stycznia 1554 r. za chował się w aktach grodu wizkiego. Ob. D odatek YI. Nr. 5. 11 82 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 83 „upuścił. A to tem że gdy jej (ks. Halszce) g w ałt i na„siłstwo kniaź D ym itr Chwiedorowicz Sanguszkowicz uczy goń Zborow scy, ojciec M arcin, wojewoda k alisk i, i syn, także M arcin, kasztelan krzyw iński (zapewnie ten sam n i ł , kniaź K onstantyn będąc przy tem , od takow ego „gw ałtu jej nie bronił; a zaręczywszy m atce jej niema„łemi z a k ł a d y , aby bez niego stry ja i bliższego krew nego k tórego ojciec chciał był z porw aną dziedziczką O stroga ożenić), a także pokrew ni księżnej B eaty, Kościeleccy: Janusz wojewoda sieradzki, i Jędrzej wojewoda łęczycki; i tych pokrew ni hrabiow ie z Górki, Andrzej, starosta wa łecki, we 200 koni i Łukasz, starosta buski. W szystkich prześcignął jed n ak wojewoda kaliski, Zborow ski, i sarnoczw art z synem i dwoma sługam i dojechał do m iasteczka N im burga i stanął tam w dom u Tomasza Myślika, u k tó rego na parę dni pierwej m ieszkał książę D ym itr z księżną Halszką. „za mąż jej nie w ydaw ała, jeszcze i tem u kniaziu Dy„m itrow i Sanguszkowi tego dopom agał: o co od m atki „jej pozwan jest, za rów nego gw ałtow nika ja k o i kniazia „D ym itra mianującej. A gdy też przez kniazia D ym itra „z państw a naszego je st ona i była uniesiona, bliskie „krewne o to niektórego starania mieć i o t y s k i w a ć „(odszukać) jej nie chcieli ').“ Później uwolnił się jed n ak książę K onstanty od tego wyroku. Co do księcia D ym itra, sam wojewoda kaliski podjął się ścigać go i odebrać mu porw aną księżnę, skoro p rzy szła wiadomość że opuścili już zam ek ostrogski. Jakoż książę D ym itr ubraw szy i ostrzygłszy m ło dziutką księżnę Halszkę jak o pacholę, przebył z nią g ra nicę szląską na jednym tylko wozie 2) i w jechał do Czech w zam iarze schronienia się w zam ku raudnickim w ła sności hetm ana Tarnow skiego 3). Puścili się za nim w po- ') Słowa wyjęte z przyw ileju lub projektu przyw ileju Zygmunta Augusta, wydanego ks. H alszce, dla uwolnienia jej od rygoru statu tu litewskiego, gdy miała iść za maż za Polaka Łukasza hrabię z Górki, w roku 1565 ; o czem niżej. (Z к o p i i s p ó ł e cz n e j b e z d a t y w Te k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o N. 1). ®) Tylko na jednym k o t c z y m. Ob. S t r y j k o w s k i e g o k r o n i k ę pod rokiem 1553. 3) W a r s z e w i c k i e g o Vitae Pural. i W i l h e l m a S ł a w a t y str. 33. P i s m a h i s t o r y c z n e , w yjątek z P a m i ą t e k a r c h e o l o g i c z n y c h c z e s k i c h cytowany w B i b l i o t e c e w a r s z a w s k i e j na rok 1862 Т. IV. str. 212. Przywilej F e r d y n a n d a króla rzymskiego, węgierskiego i czeskiego, (zachowany w tłóm aczeniu polskiem w archi- Z N im burga pojechali oni o dwie mile dalej do m ia steczka L y s y *) i stanęli gospodą u m ałżonków Liwów przy końcu stycznia 1554 ro k u 2). W ostatni dzień stycznia, było to we środę, u Liwów obchodzono jakieś wesele zabawą, na k tó rą nie tylko wuin ks. Jabłonow skich w K rzyw inie; na dodanie la t J a n o w i K r z y s z t o f o w i T a r n o w s k i e m u synowi wielkiego h etm an a, nazywa go H rabią z Tarnow a na R a u d n i c y . *) Pięć mil od Pragi. 2) Okropna tragedya k tó rą z Dymitrem Sanguszką odegrali Zbo rowscy w m iasteczku L y s i e wyszła najaw niedawneini czasy z s ą d o w y c h z e z n a ń zebranych w czasie procesu wytoczonego w Pradze w roku 1555 przez p ro k u rato ra J. К. Ы. P i o t r a C h o t e k z W o jn i n a przeciwko wójtowi i radnym m iasta Nimburga, z których pierw szy mianowicie, A d a m K u c h t a był głównym działaczem w tej zbrodni. Księga tych zeznań sądowych ( Kn i l i a s v e d o m e ) , z ł o ż o n y c h w K o m o r z e c z e s k i e j , znajduje się dziś w muzeum czeskiśm w Pradze. Tekst czeski i tłóinaczenie polskie Jan a Radwańskiego od roku 1865 są w posiadaniu księcia Rom ana Sanguszki (młodszego). W czasie po bytu naszego we Lwowie w listopadzie 1866 roku danein nam było korzystać z tych autentycznych a n ader zajmujących ź ró d e ł, dla uzupełuienia powieści o przygodach D ym itra i H alszki z Ostroga. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . z Lysy, ale i z okolicznych wsi a zwłaszcza z Czelakokow ic, zjechało się dużo gości. Był na tej zabawie i książę D ym itr zawsze do zabaw ochoczy. Opisuje to malowniczo jeden ze świadków naocznych, M a t y a s z p i sarz i radzca m iasta Lysy. „Książę ten siedział za stołem, a my za drugim sto łem środkowym. Szynkarka przyniosła światło i p o sta wiła je na nasz stół. „A d a j ż e n a m t a k ż e ś wi a t ł o ® powie książę. A ja wziąwszy to nasze światło, chciałem m u je postaw ić na stół, lecz on nie chciał pozwolić na to, mówiąc: „ D a j c i e p o k ó j , n i e t r z e b a t e g o “ A była tam moc ludu. Potem dostałem się tam za stół do księcia, i rozm awiałem z nim. Mienił się być kanclerzem w spa niałego m iasta M insterberga (Ziembicy); a więc znakom i tym panem. Przyprow adzili mu jak ąś pannę, a on z nią tańcował. Potem poszedłem spać do domu ’). W krotce udali się wszyscy na spoczynek, książę na g ó r ę , gdzie w osobnej izdebce była też księżna Halszka z panną do usług, miejscowi do domów; a z przyjezdnych gości, kobiety poszły na g ó r ę , a mężczyzni położyli się na ławach na około świetlicy ł), w której odbyła się była zabawa. N azajutrz pow staw ali wszyscy bardzo rano, zeszły też na dół do świetlicy kobiety i dziewczęta z tego wesela; a gdy już słońce pokazało się zeszedł z góry książę Dy m itr nie ubrany jeszcze 3) ale w szubie aksam itnej, z poza ') Zeznanie sądowe M atyasza pisarza i radzcy łyskiego, zrobione w P radze (w Komorze czeskiej) w roku 1555. (K niha Svedome. list 482). ') Svetnice (po czesku) Ś w ietlica, lub Swietnica izba większa mieszkalna. 3) W tekście czeskim je st że nie miał jeszcze poctivic t. j. s p o d n i . P iJZ Y G O D l' H A L S Z K I. 85 lctorej błyszczał mu łańcuch złoty na szyi. W chodząc do świetlicy pow iedział: D o b r y d z i e ń ; za co m u podzię kowali wszyscy; a on, z uprzejm ością p ytał, j a k o n i s p a l i , c z y d o b r z e ? i przechadzając się po świetlicy z kolei przystąpił do pań i panien z tego wesela i p y ta ł ich g d z i e s p a ł y ? na co one odpow iedziały, ż e n a g ó r z e . W tedy poszedł D ym itr do umywalni, um ył się, a w r a cając do świetlicy, rz e k ł: B ą d ź c i e we s e l i ; i żądał aby muzyka g rała, i zapytał o gospodynię (której nie było w domu natenczas), a szło m u bardzo o śniadanie. P rzy szła nareszcie Liwow a; książę zapytał c z y b ę d z i e co m i a ł n a ś n i a d a n i e ? odpow iedziała: że b ę d z i e ; a on: żeby mu k a p ł o n a do sta ł a, c h o ć b y t a l a r a m i ał a d a ć z a n i e g o ! L w o w a odrzekła na to : „ D o b r z e wa„s z a m i ł o ś ć , j u ż j a t o p r z y r z ą d z ę ! ® „ A l e ż e b y „ t o m o g ł o b y ć p r ę d k o ! rzekł książę; g d y b y m u w a s „p r z e j a d ł i sto lub dwieście t a l a r ó w ? w s z a k „ z a p ł a c ę ! 11 A w t e m na gospodynię mąż zawołał: „ L u d m i ł ł o wy j dź n o ! “ — N atychm iast wyszła, a przez drzwi otw arte wcisnęli się ludzie zbrojni i strzelili w świetlicę '). Przez całą noc bowiem przygotow yw ała się zd ra dziecka zasadzka. Powiedzieliśmy już że dniem pierwej przyjechał był do sąsiedniego m iasteczka N im burga, Zborow ski wojewoda kaliski z synem i dwoma innym i Polakam i, gdy reszta hufców polskich zatrzym ała się na granicy przed Jaromierzem. Stanęli gospodą u Tomasza M yślika, u którego J) W yznania zgodne J a n a K o n d e l k i , J a n a czyli H a n s l a E a z i e b n i k a , S z c z ę s n e g o S z w e c h l a , i B a r t k a , wszystkich czte rech z C z e l a k o w i c , gości na weselu u Liwów. W yznania te sądowe uczynione były w roku 1555 w P rad ze w K o m o r z e c z e s k i e j . 86 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . przed kilką dniami mieszkali książę D ym itr i księżna H alszka; od niego więc mogli najlepiej dowiedzieć się dokąd udali się zbiegowie. O w ypadku w O strogu opo w iadali Zborowscy okropne szczegóły: ja k przy dobyw aniu zam ku książę D ym itr mnóstwo ludzi pomordował, a naw et pań i panien; a gw ałtem wziąwszy księżniczkę, niby k ró lewnę ja k ą, zabrał z nią złota i srebra więcej niż na 300,000 złotych. N ietrudno im było zjednać sobie najprzód gospodarza swego, a następnie za jego pośrednictw em Adama K uchtę, ry ch ta ra t. j. (wójta) nim burskiego, k tó ry w następnej tragedyi głów ną i najohydniejszą rolę odegrał. Uradzono żeby m łody Zborow ski, z wójtem nim burskim , z M yśhkiem i z pachołkiem m iejskim , tegoż wie czora, jeszcze (było to we środę 31 stycznia), pojechali przodem do Lysy, i pozyskali tam. pomoc h e j t m a n a (starosty) zam kowego; a wojewoda Zborow ski doczekawszy się więcej ludzi swoich, w nocy za niemi pojedzie, wziąwszy jakiegoś żj^da za przewodnika. Tak się też stało; ale pierwej pożyczył Myślik m ło demu Zborowskiem u konia swego a naw et i suknie, aby go w polskich szatach nie poznano. O północy jeden z m ieszkańców m iasta L y s y , A d a m K u c h a r z , musiał otw orzyć drzw i swojego dom u p rz y byłem u sam oczw art wójtowi nim burskiem u. „Prosił mnie, (opowiadał później A d a m K u c h a r z ) , abym światło zapa lił, bo już może było koło p ó łn o cy ; “ co też zrobiłem. Potem prosił mnie A d a m K u c h t a (wójt nim burski), abym zapalił w piecu; a ja rzekłem doń: „ G d z i e ż t o „ t a k p o s p i e s z a c i e p a n i e i m i e n n i k u '); a on od„rzekł: że do P rag i na ja rm a rk ; “ wyszedłem z izby do ') Obu imię było A d a m . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 87 pieca. Gdym pow rócił do nich, prosił mnie znów Adam K uchta, abym poszedł z nim i na zam ek do pana hejtm ana (starosty) i abym to uczynił dla jego panów ; a on mi się odsłuży za to. Szedłem więc z nim i i z s y n e m t e g o P o l a k a '), k tó ry tego D ym itra przyjechał imać z trzem a tam tym i. Do woły wali się pana h e j t m a n a , aż się dow ołali, i potem mówili z panem h e j t m a n e m , o czem P i o t r P i e k a r z dobrze wie. 2) “ H e j t m a n e m J. К. M. czyli starostą zam ku łys kiego, był niejaki M a t y s W a c h t e l z P a n t e n o w a , człowiek tchórzliw y; Zborow ski m u opow iedział że tu przebyw a człowiek, k tó ry wiele ludzi pom ordow ał i za popełnione bezpraw ia osądzony został w Polsce na g a rd ło ; na dowód czego pokazał mu trzy listy królew skie pisane po łacinie. S tarosta odpowiedział mu spokojnie, że na ła cińskich listach się nie zna; ale żeby dali pokój, dopóki dzień nie zaśw ita, a w tedy 011 obeszle w ójta i urząd. Ale Zborowski nie chciał na to przystać, praw iąc że tym czasernby D ym itr księżnę tę zam ordow ał, k tó rą gw ałtem wziął. W tedy pan hejtm an pozwolił im aby zeszli na dół, dla opatrzenia aby im ten człowiek nie uszedł; ale nie pozwolił aby go b i l i 3).“ Z tem pow rócił m łody Zborow ski do domu Adama K ucharza, k tó ry mu był tow arzyszył w wyprawie do zam ku; a w ro k później opowiedział A d a m K u c h a r z przed sąd em : ]) Zborowskiego. ") W yznanie sądowe A d a m a K u c h a r z a z Lysy. 3) W yznania zgodne P i o t r a P i e k a r z a , Wacława c h a n k a , samego M a t y s a W a c h t ę l a hejtm ana łyskiego, oraz P i o t r a T r e b u с h o w s k i e g o , uczynione p rzed sądem w P radze w roku 1555. Ko 88 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . „W moim dom u zostali się byli tylko Adam Kuchta, R ychtar (wójt) i pachołek; a kiedym przyszedł, znalazłem tam około dw udziestu Polaków, chociaż liczby ich nie po znałem dokładnie. Leżeli po ław ach i szeptali pomiędzy sobą, pytając A d a m a K u c h t y , a on powiedział że to gospodarz. 89 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. k to ta k i przyszedł; W tenczas przyw itał mnie ten Polak Zborow ski (wojewoda) siedzący w kącie za stołem , tem i słow y: „ W i t a j p a n i e g o s p o d a r z u ! “ a ja m mu podziękow ał: „ B y w a j c i e z d r o w i 11. Potem układali się ja k b y się dostać do gospodarza Liwy; jam wy szedł a oni z dom u mojego wysłali W acława K ochanka '). W ojewoda Zborow ski wraz z ludźm i swemi przybył z N im burga z przew odnikiem żydem , k tó reg o m usiał do brze zapłacić, bo żyd ten pokazyw ał ludziom złoty a m u siał ich mieć więcej ja k je d e n , gdyż chwalił się że go obdarow ali Polacy ‘2). W ysłany do domu Liwów W acław K ochanek zastał tam K atarzynę W iskowę kobietę z Lysy, k tó ra pom agała przy uczcie weselnej; zapytał o gospodarzu, żądając od niej aby go zbudziła; a gdy się w zbraniała, za trzecim razem nareszcie pow iedział, że pilna je st p o trzeb a i że to na rozkaz pana h e j t m a n a . Pomimo tego K atarzyna nie chciała mu pokazać kom ory w której spał g o sp o d arz; ale К o n d e 1к a (z Czelakowic) wziął światło i poszedł z K o c h a n k i e m , w ołając na gospodarza i na gospodynię 3). Udała się trak tacy a z gospodarzem bo gdy się dzień zrobił przyszedł M a r c i n L i w a do dom u K ucharza i rzek ł: „ P ó j d ź c i e , j u ż wyst ał D e m e t r i u s . " w tedy ’) W yznanie A d a m a K u c h a r z a . 2) W yznanie M a r k i t y (M ałgorzaty) żony A d a m a K u c h a r z a . 3) W yznanie К a t a r z у n у W i s к o w ej. , Polacy wszyscy hurm em wybiegli, a K u c h t a , w ójt nimburski z pachołkiem swoim na czele '). M arcin Liwra pierw szy jed n ak dobiegł do swego domu, i otw ierając drzw i do świetlicy, k rzyknął na żonę, ja k to powiedzie liśmy w^yżej: „ L u d m i ł ł o w y j d ź n o ! “ A skoro w y szła, w ystrzelono z rusznic do świetlicy, raniono jakiegoś gospodarza z Czelakowic i jak ąś kobietę, a dwie kulki uwięzły w ścianie; ale książę Dymit r nie był trafiony; rzucił się ku drzwiom pomimo tego, że dwóch ludzi chciało go zaskoczyć; a zrzuciwszy z siebie szubę, w ypadł do sieni chcąc iść na górę do iz d e b k i, w której była księżna H alszka ze swoją panną, Ale zastał już w ej ście zagrodzone; koszulę rozdarto na nim, ta k że zupeł nie nagi pędził k u tylnej bram ie na dziedzińcu; a ścigali go ludzie Zborowskiego, z których jeden ciął go z tyłu 2). B ram a była zam knięta; D ym itr chciał w niej wybić deskę, ale już dopadli go napastnicy, i tłu k li go rusznicam i i p al catam i (kijami żełaznemi) j a k b y d l ę (powiadał później jeden ze świadków 3). Inny świadek 4) pow iadał, że Polak jeden palnął go przy bram ie buzdyganem srebrnym w głowę. Trzeci nareszcie widział ja k K u c h t a , R ychtar (wojt) nimburski uderzył księcia D ym itra rusznicą w głowę, k rz y cząc n ań : Л s t ó j z d r a j c o , p o d d a j s i ę ! “ i krew się po nim polała, a on prosił ich: „ Mi l i p a n o w i e , n i e z a b i j a j c i e ; n i k o m u p r z e c i e ż n i e z a w i n i ł e m ! W tedy K uchta kazał pachołkow i swojemu wrziąść go w kajdanki (palecnice 5). ') -) 3) 4) 5) W yznanie P i o t r a P i e k a r z a . W p r d e l (po czesku, p o z a d z i e ) . B artek z Czelakowic. J a k u b Gaj owy. W yznanie J a n a K o n d e l k i z Czelakowic. . 12 90 PK ZY G O D Y H A L S Z K I. •JA G IE L L O N K I P O L S K IE . Pachołek te n , niejaki M a c i e j Z a u f a ł y , opowiadał to w lat kilka później przed sądem: „ On nieboszczyk oparł się o ścianę jakiegoś chlewa, całkiem nagi; a pan R y c h t a r kazał mi go wziąść. Ja podawszy rusznicę swoją panu R y c h t a r o wi , idę do niego a on mi pow iada: „ P ó j d ź , ni e bój się, j a m C h r z e ś c i a n i n , a j e ś l i B o g a „ m i ł u j e s z , z m i ł u j s i ę t a k ż e n a d e m n ą . " W ziąłem go więc w k a jd a n k i, dwóch Polaków trzym ało go każdy za jed n ą rę k ę , i ta k prow adzili go nagiego nazad do świetlicy Świetlica była przez ten cały czas zam knięta; nikogo z niej nie w ypuszczano; pozostały w* niej kobiety i dziew częta; jedna z tych kobiet K a t a r z y n a Wi s к o wa , k tó ra użytą była do pom ocy przy weselu, widząc ja k tego p a n a p o l s k i e g o wiedli i to nagiego ja k go m atk a u ro dziła, a całego w ran ach , prosiła, załam ując ręce, na Boga i na M atkę B oską, a b y g o t a k b e z w s t y d n i e n i e w i e d l i 3). P rosił o to także K u c h t ę , P i o t r P i e k a r z , świa dek jego rozmowy ze starostą (hejtmanem) łyskim, i p rzy pom inał m u, „ a b y g o n i e b i ł , k i e d y g o t r z y m a w к aj d a n k a c h . “ Ale K u c h t a , przeklinał tylko bezecn i e 3), aż D ym itr rzekł do niego: „ Ni e m a s z s i ę t a k o b c h o d z i ć ze m n ą , j a n i e z a s ł u g u j ę n a to . Rych ta r zaś odpowiedział: „ Ma s z p r a w o m n i e o s k a r ż y ć 4). Gdy w prowadzili biednego więźnia do świetlicy po między kobiety, kurczył się, aby się cokolwiek zakryć. ’) W yznanie M a c i e j a Z a u f a ł e g o , uczynione p rzed sądem w P radze we czw artek po ś. M ateuszu (we W rześniu) 1557 roku. ") W yznanie K a t a r z y n y W i ł k o w e j . ;!) I m u m a t ’ r z t y m ł o t r e m . 4) W yznanie P i o t r a P i e k a r z a . 91 Posadzili go za stołem , a ta k był potłuczony, że przez krew k tó ra z niego ciekła patrzeć nie mógł. Związali mu ręce, zdjęli ze szyi złoty łańcuch, a włożyli żelazny, po w iadając że m u lepiej służyć będzie, niż złoty. W tedy to (jak świadczył później M a t y a s z pisarz z Lysy), woje woda stary (Zborow ski), klepiąc go między oczy, praw ił m u: „ Z d r a j c o t a k c i k r ó l w i e l e z a w i e r z y ł , i o b d a r z y ł cię z a m k a m i p o g r a n i c z n e m i , a t yś z d r a dziecko i nieszlachetnie postąpił. Walczy łeś p i e r w e j z T a t a r a m i , a t e r a z z k o b i e t a m i ! A K u c h t a dodał jeszcze: R a c z c i e g o d a ć p o t u r e c k u z a ż e b r o p o w i e s i ć ! ') Inni Polacy także grozili D y m i t r o w i ; on zaś do nich wcale nie m ów ił, tylko do K u c h t y rzek ł: „ T o b i e m j a n i c n i e u c z y n i ł . 1' Po dano m u koszulę z b i s i o r u (cienkiego płótna) -); nie chciał się w nią oblec; a więc przynieśli m u p ro stą k o szulę, i wrzucili na niego kożuch wilczy 3). „P o tem (dodaje inny św iadek, S z c z ę s n y C z e c h e l „ z Czelakowic), kiw ał na mnie głową ten książę, widząc „ że litow ałem się nad nim ; a ja nie rozum iałem czegoby „o n chciał, aż mi jeden ze służebników jego powiedział, „ że chciałby pić. Zaraz chciałem m u dać, ale mi K u c h t a „przeszkodził; a ja m się zapytał: k t ó ż t o j e s t , a l b o „ c ó ż on t a k i e g o u c z y n i ł ? A o n mi odrzekł: że na ja- *) W yznanie M a t y a s z a P i s a r z a z Lysy. ®) Cechlik kinentovy (po czesku). 3) Jeden ze świadków, ów pachołek nim burski M a c i e j Z a u f a ł y , k tóry założył na D ym itra k ajd an k i, powiada że przy wejściu do świe tlicy dał mu jego aksam itną szubę długą po k ostki; młody Zborowski chciał ją zdjąć z n ie g o , czego mu Maciej nie dał zrobić. Ale to się nie zgadza z innerni św iadectw am i, które o prostym tylko kożuchu wspominają. 92 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . „ki mś zam ku w O s t r o w i e (w Ostrogu) zkąd ta księżna „b y ła, m iał kilka panien pozabijać, a niektóre od strachu „ pow yskakiw ały z zam ku na dół; a m atkę tej księżnej „ do sklepu zam knął, gdzie kilka dni bez jedzenia była, „dw óch służebnych zabił, k tó rzy mu tego bronili; a z tą „k siężn ą, k tó ra je s t na górze w izbie, był pierwej jakiś „ czas w lasach, i że on niegodzien aby mu k to posłużył “ '). W tedy zaczął K u c h t a w ypatryw ać służebników księ cia D ym itra; oprócz tego k tó ry się odezwał za swoim pa nem , drugiego jeszcze w yciągnięto z zapieca; trzeciego znaleziono w m a sztam i, przyprow adzono do tam tych i związano razem , okutych za gardło. Któryś z mieszczan ły sk ic h , p y tał się drugich : „ G d z i e ż j e s t k s i ę ż n a t e g o p a n a ? “ Odpowiedziano m u, że je s t w świetliczce na górze. Poszedł tam , a tuż przed drzwiami stał K u c h t a , do którego ów mieszcza nin, In d er po im ieniu, rzek ł: „ D a l i b ó g ż a l m i t e g o „ p a n a , ż e t a k p o r a n i o n y ! “ a on: „ C z e g ó ż ż a ł u j e c i e t a k i e g o z g u b i c i e l a ! Co o n t o p a n i e n „a p a ń p o m o r d o w a ł , a z zamku p o s t r ą c a ł , a t ę „ p a n n ę w z i ą ł ! “ 2). W łaśnie był K u c h t a u księżnej Halszki ze Zborow skim , którem u ona padła po dwa kroć do nóg; a on uczyniwszy jej poczciwość, zaczął z nią rozmawiać 3). P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 93 lacy przepraszali tych, którzy byli ranieni i dwom dali po piętnaście kóp. „ Ja się także do mawiałem tego (świad czył później przed sądem J a n K o n d e l k a z Czelakowic), a oni mi się na to rozśm iali.“ Wojewoda Zborowski posłał któregoś ze swoich (za pewnie syna) do h e j tm a n a na zam ek z oznajmieniem o tem co się stało; a hejtm an kazał Polakow i dać rękę n a to , że nie wyjadą, z N im burga, dopóki nie pokażą mu listu Jego Kr. M. Arcyksięcia M aksymiliana '). Potem udał się sam wojewoda na zam ek, a gdy hejtm an wymagał, aby D ym itr nie był wywieziony z Nimburga, dopóki listy od arcyksięcia nie nadejdą, odpowiedział wojewoda Zbo row ski: „Ponieważ Pan Bóg raczył to dać, że księżna „ została przy zdrowiu, o dwa lub trzy dni mi nie id z ie! “ ‘2). Za pow rotem do gospody Liwów, znalazł przyszyko wane wozy i konie. Księżnę sprowadzili z góry do k r y t e g o w o z u z panną, k tó rą m iała przy sobie; a D ym itra wzięli od sto łu , i wiedli go sam otrzeć, wsadzili na k o t c z y wó z ; konie jego wzięli wszystkie i pow siadali na nie; a K u c h t a siadł na najdzielniejszego konia tego pana, pow iadając: „T ego ja sobie przyswoję! “ 3). P otem poje chali spiesznie do poblizkiego m iasta N im burga 4). Gdy przyjechali na rynek, było tam dość ludzi; był Z astał tam jeszcze Zborow skiego, W acław Kochanek, dom agający się naw iązki dla rannych. Zeszedł wtedy Zbo row ski na dół do świetlicy, i zapłacił za gospodę; a P o mieszczanin W a c ł a w K o p e c k i , był M a r c i n K u p i e c , było i wielu innych jeszcze: K u c h t a jak o w ójt (rychtar) miejscowy szukał kw atery dla swego więźnia. A ten cały skrwawiony, ta k że praw ie tw arzy jego znać nie było, ') W yznanie S z c z ę s n e g o S c h w e c l i l a z C z e l a k o w i c . 2) W yznanie M i k o ł a j a inaczej H e n r y k a ( I u d r a ) z L y s y . 3) św iadek (Szczęsny Szweehel z Czelakowic) d o d a je : zapytał czyli naruszona? (Steli poruśeni?) ona pow iedziała, że je s t; a 011 od rzekł: t o ź l e ! Czeskiego i W ęgierskiego. *) W yznanie W a c ł a w a K o c h a n k a . :i) Zeznanie J a n a K o n d e l k i . 4) 0 dwie mile tylko odległego od Lysy. ]) W ielkorządzcy Czeskiego, syna F erdynanda króla Rzymskiego, 94 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . z wozu na którym siedział, prosił N im burczyków o litość i opiekę nad sobą. Do w szystkich ludzi, k tó rzy się około niego skupiali, mówił (jak świadczył później mieszczanin W a c ł a w ' K o p e c k i ) : „ Moi mili panowie raczcie nadem ną „ mieć spraw iedliwą litość. Odwołuję się do k ró la J. M. „rzym skiego, bo jestem sługą Jego; nie chciejcie wydać „ mnie w ręce P olaków ; a j eśli mnie k ról J. M. rzym ski „ od gardła odsądzi, to chętnie poddam się tem u .“ A d a m K u c h t a , ry c h ta r żądał, abym go do domu mego p rzy ją ł, na com ja zezwolił. A gdy on u m nie w domu leży, przyszli k ’niemu Paw Te ł N o s a k i B a r t ł o m i e j B o c z a n , z którym i on wiele mówił; wszystkiegom nie zrozumiał, bo dość miałem roboty, broniąc się od ludzi, żeby się doń nie cisnęli. Tylko tom słyszał, że im m ów ił: „ Moi „ mili panowie raczcie nadem ną litość mieć sprawiedliwą, „ jak o i panowie jesteście chrześcianie, nie chciejcie mnie „ w ręce Polaków w ydaw ać! “ Co potem z nimi więcej mówił, tegoin już nie słyszał, bom precz odszedł '). Podsłuchała jed n ak k u ch ark a pana W acława Kopeckiego, Anna W enczurowa '): „P ro sił (książę Dymitr) prze „ pana B oga, żeby go z tego praw a nie w ydaw ali, że sami „ p r a wo i moc nad nim m ają; i aby dali znać o tem „ J. Kr. ilo śc i i Radom , albo Jego M. A rcyksiążęciu.“ I znowu ich prosił prze boskie m iłosierdzie: „ aby na to „m iłosierdzie pom nieli, a potem na niego.“ W godzinę po przybyciu D ym itra do N im burga, p rzy szedł do jego gospody mieszczanin M a r c i n K u p i e c , je den z ty c h , którzy go widzieli na rynku; i ta k opisuje ]) Zeznanie W a c ł a w a K o p e c k i e g o . 2) W yznanie A n n y W a n c z u r o w e j , peckiego. kucharki u W acław a Ko 95 co w idział: „W puszczono m nie do świetlicy, gdy mnie ten D ym itr obaczył, kiw ał na mnie palcem , i wielce się użalał. Począł mówić do m n ie : „ żeby go nie wydano tym „P olakom , bo go na drodze zahiją i o gardło przypra„ w ią.“ A w tem jeden Polak przyskoczył ku mnie z pal catem (kijem żelaznym) i szepnął do m nie: „ Co tam masz „z nim gadać, to do ciebie nie należy.“ A jam m u od rzek ł : „ Dam tem u pokój ! “ i zaraz odstąpiłem od niego '). Ktoś litościw y z obecnych posłał był po balwierza dla opatrzenia ran ks. D ym itra, ale gdy balwierz zbliżył się z miednicą aby go umyć i obow iązać, w zbronił mu tego K u c h t a , pow iadając że: „ w o j e w o d a n i e d a g o „ o b w i ą z a ć . " *). A Polacy wraz z K uchtą, naśm iewając się z tego K a n t o r k a , k tó ry przyprow adził balwierza, prze zywali go p ę c h e r z e m (mechyr) 3). „ Ku wieczorowi zaś (świadczy znowu W acław Ko p eck i, gospodarz domu), przyszedł m ł o d y w o j e w o d a (syn Zborow skiego), i mówił do tego D ym itra: „ I jakoś „ ty śmiał ta k ą rzecz uczynić, żeś nie wziął dziewki ani „szlachcianki; aleś wziął sobie c z y s t o k r ó l e w n ę pa„ nienkę. A gdzieś to bogactw a jej podział, a klejnoty „ znaczne któreś zabrał? “ A on na te słowa nic nie od pow iadał, ani czemukolwiek zaprzeczał. “ Nazajutrz 2 lutego bardzo rano przyszli Polacy za bierać D ym itra na dalszą podróż; pomimo tego że pan starosta (hejtman) łyski, przysłał był w wilią jeszcze przez W acława K ochanka rozkaz do w ójta, aby nie puszczono ') Zeznanie M a r c i n a K u p c a . ,J) Zeznanie W a c ł a w a K o p e c k i e g o . 3) Zeznanie A n n y W a n c z u r o w e j , peckiego. kucharki u W acława Ko 97 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. tego P o lak a, dopóki nie będą mieli listu od Jego M. a r cyksięcia, do k tó reg o on też nazajutrz posłał pismo do szczęśliwy więzień ich z nieopatrzonem i ranam i i po dłu giej a męczącej na odkrytym wozie podróży, zam knięty został do stajni, uwiązany na łańcuchu, pod strażą T ata Pragi. W ójt odpowiedział W acławowi K ochankowi, że radni nie zbiorą się chyba nazaju trz; a K o c h a n e k poszedł spać spokojnie. N azajutrz wstawszy rano p y ta ł się o t e g o w o j e w o d ę i o innych Polaków, a oni ju ż wypuszczeni byli z N im burga '). Książe D ym itr na wyjezdnem jeszcze prosił donośnym głosem p r z e N a j w y ż s z e M i ł o s i e r d z i e B o s k i e , aby go panowie N im burczycy nie w ydaw ali; gdy sami praw o i moc nad nim m ają; ale żeby posłali do Jego Królew skiej M ości, albo do Jego M. Arcyksięcia i do panów Rad; i nie pozwoli prow adzić go dalej, aż od Rad J. Kr. Mości przyjadą. W tedy ów K a n t o r e k , k tó ry w wilią przyprow adził był balw ierza, głośno pow iedział, że sam się tem zajm ie; a panowie nic na to nie odrzekli. Jakoż pan J a r o li m K a n t o r e k dostał posłańca i wysłał go do P ragi 2). M iasteczko J a r o m i e r z leży o kilkanaście mil na północ od N im burga 3); na drugi dzień dopiero tam przy byli, książę D ym itr pod strażą K uchty i m łodego Zbo row skiego, a księżna Halszka pod eskortą starego wo jewody. Było to w ostatnią sobotę zapustną, k tó ra w tym roku przypadała w dzień ś. Błażeja (3 lutego). Podróżni zajechali do jakiejś gospody w mieście J a r o m i e r z u ; a nie ') Zeznanie W a c ł a w a K o c h a n k a , Zeznanie A n n y W a ii с z u r o w e j , kucharki u K o p e c k i e g o w Ni mbi i r gu. Wacława 3) Pomiędzy niemi leżą wsławione w ostatniej wojnie niemieckiej z 18fi6 ro k u , miejscowości Sadowa i Koniggratz. rów z dw oru wojewody Zborowskiego. Tymczasem m usiały dojść rozkazy z P ra g i, aby za trzym ać Polaków w Jarom ierzu, skoro ich wypuszczono już z Nimburga. W ójt i radni jarom ierscy ogłosili ten roz kaz wojewodzie Zborow skiem u, ale nie rozciągnęli opieki swojej nad jego więźniem. Śmierć tajem nicza położyła k o niec m ęczarniom D ym itra tejże nocy jeszcze (3 lutego). N azajutrz dopiero wójt i rajcy kazali sobie otworzyć stajnię od której klucze były u Tatarów wojewody, a zna lazłszy skraw ione zw łoki, kazali je odczepić od łańcucha i włożyć do trum ny sprawionej za grosz miejski. Ale pan wojewoda kazał swoim Tatarom ciało zabitego księcia D ym itra z pogrzebow ego odzienia wywlec, i ja k Hioba na gnoju w stajni położyć; trum nę zaś z dom u wynieść z wielką zgrozą mieszczan jarornierskich '). Opowiadali im bowiem słudzy Sanguszkowscy (co i sama księżna Halszka p o w tarzała), że książę D ym itr po ślubił księżnę za zezwoleniem jej stryja; że dwa śluby brali, jeden wedle obrządku łacińskiego, drugi wedle ob rządku w schodniego, do któ reg o sam książę D ym itr na leżał, i że to było życzeniem dawno zm arłego ojca księ żnej Halszki. . ') Szczegóły te i następujące, wyjęte są ze s p ó ł c z e s n e g o r ę k o p i s u c z e s k i e g o , z archiwum m iasteczka N a c h o d a (w sąsiedz twie J a r o m i e r z a), wydanego przez profesora K. Wł. Z ар a w C z a s o p i ś m i e M u z e u m C z e s k i e g o na rok 1862. Bękopism te n wraz z całym artykułem o E l ż b i e c i e ks . O s t r o g s k i e j , przetłum aczył A d. N. N a k ę s k i i wydrukow ał wT B i b l i o t e c e W a r s z a w s k i e j na rok 3862. T. IY. str. 389 — 233 z mojemi przypisam i krytyczneini. 13 98 J A G IE L L O N K I PO LSKTK. Jakkolw iek tem u tw ierdzeniu żadnej w iary dać nie m ożna, gdyż ojciec ks. Halszki um arł, ja k wiemy, przed urodzeniem córki, można sobie łatw o wystawić stan bie dnej Halszki podczas okrutnego pastw ienia się nad Dy PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 99 Później postawiono tam pom nik grobow y ozdobiony herbow ą p o g o n ią , z podw ójnym napisem łacińskim i cze skim , a k tó ry ta k brzm i po polsku: „ T u l e ż y k s i ą ż ę „Dymitr Sanguszkowicz starosta czerkaski i ka m itrem Sanguszką. Tegoż dnia przybył do Jarom ierza jej krewny, pan Janusz Kościelecki, wojewToda sieradzki i samo trzeć tylko puszczony był do miasta. Po trzech dniach n io w s k i, z rodu wielkiego książąt litewskich „ O l g i e r d o w e g o ; k t ó r e g o z a m o r d o w a ł i z a b i ł n ie - przybyli jeszcze pan Jędrzej Kościelecki, wojewoda łęczycki i hrabiow ie z G órki, Jędrzej i Ł ukasz z licznym dworem, „ d o n i e g o ż a d n e j p r z y c z y n y '). stanęli na przedm ieściu. H rabia Jędrzej z Górki starosta w ałecki, zostaw ił hufiec swój z 200 ludzi złożony w m ia steczku N a c h o d z i e w Czechach i w K ł a d z k u ') na Szląsku. Dopiero we środę po ś. Dorocie (7 lutego) wydali Zborowscy zwłoki księcia D ym itra; z polecenia w ójta i ra dnych ubrano je znowu w pogrzebow ą szatę, i zawieziono do domu wójta. K ondukt nad niemi śpiewano po czesku; a bardzo wielu ludzi oglądając ciało nieboszczyka, dzi wiło się, że w ta k wielkie mrozy, głowa mu się chw iała; tw ierdzili że k a rk nadw erężony być musi. W piątek (9 lutego) przyjechali z rozkazu k ró la cze skiego i rzym skiego F erdynanda, starostow ie (hejtmani) z m iast pobłizkich, P o d i e b r a d u i K o l i n a z trzydziestu pachołkam i, razem z mieszczami jarom ierskiem i z niemałem ich utrapieniem , a naw et i kosztem , na drzewo dla ogrzewTania w art podczas wielkich mrozów. W niedzielę (11 lutego) przeniesiono zwłoki księcia D ym itra do kościoła ś. M ikołaja, i odśpiewawszy nad niemi k o n d u k t na cztery głosy, schowano pod ołtarzem rzeźnickim , w grobie gdzie jeszcze n ik t nie leżał. ') Grlatz. „ s z l a c h e t n y m ą ż M a r c i n Z b o r o w s k i , nie m a j ą c f) Napis ł a c i ń s k i wydrukował ju ż był P a p r o c k i w O g r o d z i e k r ó l e w s k i m r. 1 5 9 9 ; ale o c z e s k i m nie wspomniał; (ja k sprawiedliwie zauważył K a z i m i e r z Wł . W ó j c i c k i w artykule o N a g r o b k u ks. D y m i t r a umieszczonym w T y g o d n i k u I l l u s t r o w a n y m w a r s z a w s k i m T. IY. str. 11). Sam albowiem będąc stronnikiem Zborowskich, zam iast potępienia krwawego postępku wo jewody kaliskiego, ta k się o nim wyraził w H e r b a c h R y c e r s t w a (str. 93): „D okazał myśli swojej nad nim (ks. Dymitrem) w ziemi cu d z e j . Takie było serce wielkie u człowieka teg o , że się na żadną „rzecz nie oglądał.“ . Napis łaciński dawny po dopełnieniu sk ró ceń : Hoc loco conditur corpus clari L ith u a n ie d u d s D im ith r Sanduskovic ex magnified Olgierdorum fa m ilia n a ti; Capitanei Cyrkowiensis et Kaniowiensis, quern perfide insidiose M artin u s Zborowski trucidavit. A czeski: „T hu lieszy „Knize D im ithr Sauduschkow ycz, S tarosta Czyrkawski у Kaynowsky „rodu W yelkiego Knize Lithew skie Olgierdowa, kthurego zamordował „y zabił nieszliachethniek M arczin Z borow ski, niemyawszy do niego „zadny prziciny. 1664. “ Pomnik ten z wyobrażeniem jeźdźca na koniu wydobył pierwszy z ukrycia w dniu 19 listopada 1859 roku ks. F ranciszek P ete ra Rohoznicki, dawny proboszcz b ieło h rad zk i, i dał go wysztychować na osobnej karcie. W rok p óźniej, t, j. 1860 roku p o j e c h a ł do Jaro miesza ks. Roman Sanguszko; w przytom ności jego otworzono grób księcia Dymitra, i znaleziono w nim szkielet dobrze zachow any, a po rozm iarze kości, przedstaw iający około 6 stóp wysokiego m ężczyznę, w czaszce były skrwawione miejsca dowodzące o zadanej mu gw ałto wnej śmierci. Staraniem p. Teofila żebraw skiego natenczas prezesa wydziału archeologicznego To w. nauk. krak o w sk ieg o , a działającego 100 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. JA G IE L L O N K I P O L S K IE . 101 Przez miesiąc i dzień jeden zatrzym yw ani byli p a nowie polscy w Jarom ierzu, a z nimi i kilku ludzi San- dzielą środopostną (3 m arca) przyjechali do tego m iasta kom isarze królew scy: pan J a r o s ł a w S m i e r z y c k i , i p . guszkowskich. że „ z takim „ wierzy, aby „nieboszczyk; J e r z y Z a j с; a w niedzielę (4 marca) odczytali polakom d ek ret następnej treści: pan wojewoda kaliski Zborow ski m iał zobowiązać się na piśmie i pod pieczęcią, iż ani on, ani jego potom kowie nic nie przedsięwezmą ani przeciw krajow i czeskiem u, ani przeciw m iastu Jarom ierzow i. Co też i uczynił. W ojewodowie sieradzki i łęczyccy, kościeleccy podpisali i pieczęciami swojemi stw ierdzili obietnicę, Jeden z nich którem u Polacy wymawiali, zdrajcą je c h a ł ; “ odpowiedział im : „iż nie którykolw iek z nich był ta k dobry ja k on i że nie z żadnym zdrajcą jeździł, a l e z a „ k o c h a n y m p a n e m s w o i m i k r ó l e w i c z e m ! " Se k retarz księcia D ym itra J a n J a r o s ł a w Z i e l i ń s k i dognany został w K ł a d z k u na Szląsku, i tam uwięziony w ratuszu. Wieść o tym krw aw ym w ypadku doszła do Zygm unta A ugusta na wyjezdnem z Knyszyna do Parczow a, gdzie m iał zostawić królow ą K atarzynę na czas sejmu w L u blinie. N atychm iast napisał do króla F erdynanda z prośbą o uwolnienie Zborow skich, księżnej Halszki i panów pol skich zatrzym anych w Jarom ierzu. We środę przed nie w imieniu książąt Sanguszków, koście przeniesione były ze zbutwiałej trum ny do nowej dębowej którą pomieszczono w tymże samym gro bie.— Dawny kam ień wmurowany został do ściany ; a na jego miejscu położono nowy tychże samych wymiarów z podwójnym napisem łaciń skim i polskim: „Hic jacent exuviae principis D em etrii Lubartow icz Sanguszko „ Capitanei Czerkassiensis et Eanioviensis. natu majoris fra tris B om ani „Ducis Campestris M agni D ucatus L ifhuaniae. L apidem trecenta sex „ annos ossa ejus tegentem m ur o im m itti, поѵшщие р о п і curaverunt „posteri ejus B o m anus et L adislaus, hujusque filii Bom anus, P aulus „et Eustachius. A nno salutis M .D .C C C .L X . „Tu leżą zwłoki księcia D ym itra L ubartow icza Sanguszki, sta r o s t y czerkaskiego i kaniowskiego, a starszego b rata Romana, hetm ana „polnego wielkiego księstw a litewskiego. Kamień przez trzy sta sześć „ lat pokrywający jego ciało, w'stawic w m ur kościoła i nowym zastą„pić kazali potom kowie: Koman, W ładysław i synowie je g o , Roman, „Paw eł i Eustachy. Koku Pańskiego 1 8 6 0 .“ (P am dtky Casopis M usea ceskeho. Dii V. seśit 2. w P raze 1862). że w ciągu dwóch miesięcy krew nę swoją księżnę Halszkę dostaw ią królow i, w takim stanie w jakim je s t, nikom u niezaślubioną. Dopiero po podpisaniu tych cyrografów, panowie ci mogli opuścić Jaro m ierz, a panowie Kościeleccy odwieźli księżnę Halszkę do m atki '). Nie możemy jed n ak nie zaspokoić czytelników tej ściśle historycznej pow ieści, co do sprawiedliwej kary ja k a nie minęła głównego spraw cy spełnionej nad księ ciem Dym itrem zbrodni. Skutkiem rozkazu królew skiego, p ro k u rato r J. K. M. w P radze, szlachetny P i o t r C h o t e k z W o j n i n a rozpoczął praw o przeciw A d a m o w i K u c h - ') N i e s i e c k i (II. str. 64.) idąc za W a r s z e w ic k i m , przypi sał to odwiezienie księżnej H alszki trzeciem u b ratu S t a n i s ł a w o w i К o ści e 1 e ck i e mu , który później został także wojewodą sieradzkim. W ogólności wielkie zagm atw anie znajdujemy w Niesieekim w i m i o n a c h K o ś c i e l e c k i c h , którzy piastowali województwa b rz e s k o -k u jawskie, łęczyckie i sieradzkie razem w roku 1563 na weselu królowej K atarzy n y , a potem pojedynczo. umieścił Niesiecki w spisie wo jewodów sieradzkich pod rokiem 1556 J a n u s z a K o ś c i e l e с k i e g o , którego znajdujemy z tym tytułem w D y a r y u s z u p o d r ó ż y k r o l e w n e j Z o f i i do B r u n s w i k u . (Ob. B i b l . w a r s z . na r. 1847 Т. I. p. 625). 102 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 103 c i e wójtowi i przeciw radnym m iasta Nimburga. W na stępnym roku zm arło kilka osób z ty c h , k tó re odgryw ały rolę w tej tra g e d y i, ja k o to: M a r c i n L i w a gospodarz „ m o j e j gw ałtem przym uszał, abych D ym itrowi ślubiła „m ałżeństw o; czego gdym uczynić nie chciała, wyprosić „ i w ypłakać się nie m ogła, mnie jem u poddał i gw ałt D ym itra w Łysej i W a c ł a w K o c h a n e k . Przesłuchano do 80 świadków, a gdy z ich zaprzysiężonych zeznań okazała się najwidoczniej wina A d a m a K u c h t y w ó j t a n i m b u r - „m i się stał zniewolonej.“ '). W kilka dni później przybyli do Poznania dw orza s k i e g o , ten skazany został na odebranie chłosty publicz nej w każdem z trzech m iast praskich ( S t a r e m , N o w e m i Ż y d o w s k i em) , n ap iętn o w an ie rozpalonein żela zem i wyprowadzenie z P ragi za m iasto przez k a ta ; wy rok ten w ykonany został w ro k u 1557 '). Spotkanie księżnej Halszki z m atk ą nastąpiło w Po znaniu przed samą niedzielą kw ietnią (18 marca), a lubo brakuje nam bliższych szczegółów o pierwszem widzeniu się m atki z córką po tylu i ta k straszliwych wypadkach, to tylko p ew n a, że czternastoletnia wdowa przem ieniła się znowu w potulną d z i e w k ę księżnej I l i n e j (Beaty). Ł atw o poznać skinienie m atki w skardze ja k ą księżna Halszka podała zaraz po przybyciu do Poznania, w wielki poniedziałek (19 m arca) przed urzędem grodzkim , jak o najpierw szym do k tó reg o trafiła, odkąd „ za łaską Bożą „ a pom ocą przyjacielską od D y m i t r a , c z ł o w i e k a k t ó „ r e m u b y ł a z n i e w o l o n ą , wolną się stała.“ Skarżyła się księżna Halszka na stryja swojego księcia Wasyla O strogskiego z pow odu gw ałtownego napadu na zamek ostrogski, i zagrabienia kosztowności. „Potem mnie, (mó„ wiła dalej przed urzędem) nad wolą moją i p a n i m a t k i nie księstw a litew skiego J. K. M. L en arth D ogierth i Ale xander H yncza, i w urzędzie grodzkim w im ieniu króla Zygm unta A ugusta oświadczyli księżnej Beacie, że „gdyż „ księżna Halszka je st już wolna, aby ją księżna J. M. „w zięła a onę przy sobie chow ała, a onej za mąż nie „daw ała." Opowiedzieli te ż , iż m ają listy od K róla J. M. do księżnej. Księżna B eata odpowiedziała na to, że wszel kie w skazania i listy od J. К. M. dziś ja k zawsze z ucz ciwością przyjm uje; aczkolwiek takie listy na skargi albo na prośby ludzkie bywają dawane. A gdy księżna Halszka córka jej natenczas już je st w olna, „j ako to łacinnicy „m ów ią: sui ju ris, “ a więc może za rad ą pani m atki swej i przyjacielską, już sobą władnąć. „Ni e zdało się „jej, aby ona ta k ą o b w i ą z k ę niezw ykłą już przyjąć „ na się, nad wolności praw a miała. W szakoż jeśliby so„ bie co w edług praw a postąpić chcieli, nie broniła 2). Ręka księżnej Halszki m iała w krótce stać się pow o dem do nowych zajść pomiędzy najznakom itszem i osobami w Polsce i na Litw ie, a udział w nich wzięli sam król, i główna opiekunka księżnej, Beaty, królow a Bona. ') L iber Inscriptionum Castrensium Poznm uensium, ex anno 1554. і в 8 .— Kopię z tego zawdzięczamy uprzejmości archiw isty poznań ’) W i l h e l m a S l a w a t a (p isarz czeski z końca XYI. wieku) w P i s m a c h h i s t o r y c z n y c h księga IX. §. 36 (r. 1657). W yjątek ten przywiedziony został przez I. I r e c z k a w czasopiśmie Cześkiem: P am dtki ArcheologicM a Mistopisne. R. 1858. Tom III. zesz. 2. skiego p. Józefa Lekszyckiego. Ob. D odatki VI. Nr. 6. <2) Liber Inscriptionum Castrensium P oznam ensium ex anno 1554 fol. 172. Achim, feria 2da festi solennis Paschę (26 marca). A nno D o m ini 1554. Ob. D odatki VI. N r. 7. 104 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . Opróżnione po księciu D ym itrze Sanguszce starostw a czerkaskie i kaniowskie oddał Z ygm unt A ugust za poradą m arszałka Radziwiłła księciu Bohuszowi Koreckiem u, za pytując dalej R adziwiłła, kom uby po księciu Koreckim oddać Bracław i W innicę? '). W tem um arł P io tr Kmita, wojewoda i starosta krakow ski. O starostw o to prosili jednocześnie hetm an Tarnow ski i kanclerz Ocieski. Z n a mowy Radziwiłła dał je k ról Ocieski emu. Odmowa ta do żywego ubodła Tarnowskiego. Upo m niał się swojej krzyw dy na sejmie w Lublinie i tam wraz ze wszystkiem i senatoram i sprzeciwił się przeniesie niu sejmów koronnych z P iotrkow a, ta k , że zam iast sejmu, sądy tylko odbyły się w Lublinie. Korzystając z sąsiedztwa Zygm unt A ugust odwiedził z Lublina żonę w Parczow ie; m atce zaś i siostrze, k rólo wej Izabelli naznaczał miejsce zjazdu to w Latow ieżu, to w Liw ie, to w K ocku, ilekroć rozmówić się potrzebo wał z niemi, bądź o zam ierzonym wyjeździe królowej Bony do W łoch, bądź o wydanie za mąż trzech sióstr królew skich zostających dotąd w stanie panieńskim, bądź o opiece księżnej Halszki. Dobre stosunki króla z żoną, zdawały się zwiastować szczęśliwą nadzieję dla kraju; ale nadzieja ta okazała się równie zwodniczą ja k uczucia Zygm unta A ugusta dla królowej K atarzyny. Biedna królow a tonęła we łzach i nie sypiała nocam i z pow odu rozłączenia z mężem, sądząc, że je st od niego w zgardzoną 5). W tenczas jed n ak Zygm unt ') L i s t Z y g m u n t a A u g u s t a do m a r s z a ł k a R a d z i w i ł ł a z Kamionki 16 lutego 1554 r. (u L a c h o w i c z a str. 7 2 — 73). 2) L i s t T r z ѳ b u с h o w s k i e g o p o d k o m . k o r o n , do M i k o ł a j a R a d z i w i ł ł a z Lublina 11 kw ietnia 1554 r. D r u k w Z b i o r z e P a n . Nieiu. Т. II. str. 454. 105 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. roskliw ie jeszcze dow iadyw ał się o nią; a raz naw et z Luhna „ r a n i u c z k o o d b i e ż a w s z y w s z y s t k i c h s p r a w “ do królowej pojechał '). Z gryzota spowodowana zazdrosnem przeczuciem królow ej K atarzyny, przyspieszyła może poronienie, a z niem i koniec pożycia domowego z królem . Już z drogi do W ilna, dokąd Zygm unt A ugust z k ró lową jech ał, pisał on do pow iernika najskrytszych myśli swoich m arszałka Radziwiłła: „P an ie Wojewodo! W tych dniach teraz ze tro jg a albo ze czw orga miejsca p o t k a ł o N a s , a l b o p o t y k a o ż e n i e n i e na wielkich miejscach cum maximis dotibus (z ogrom nem i posagam i); i obiecują tu za to niektórym ludziom , gdyby Nas к ’tem u p rzy wiedli wielkie dary. Zda się Nam, iżby za tą m oskiewską potrzebą 2) m ógłby się znaleźć czysty p rete k st jechania Т. M. do króla rzym skiego; sed de his latius coram (ale o tem obszerniej na obecności). “ Jednem u tylko Radziwiłłowi ufając Z ygm unt August, podejrzliw y był względem w szystkich innych; względem m atki zaw sze, i zapewnie nie bez przyczyny; a także względem hetm ana Tarnow skiego, którego pow aga wy daw ała mu się groźną już i na Litwie. Dla tego to nie miło mu było słyszeć o zbliżeniu się Zborow skiego wo jew ody kaliskiego, zabójcy księcia D ym itra Sanguszki, do 1) L ist Z y g m u n t a A u g u s t a do m arszałka R a d z i w i ł ł a z L ublina 6 kwietnia 1554 r. (u Lachowicza str. 77). -) Do Lublina przyjechał był w tysiąc koni poseł moskiewski S u k i n dla potw ierdzenia przym ierza zaw artego w imieniu króla przez Dowojnę wojewodę połockiego. Poseł ten ofiarował pokój na wieczne czasy, byleby król kniazia moskiewskiego chciał pisać i wyznać c a r e m w s z y s t k i c h R u s i ; ale król tego nie chciał uczynić. ( B i e l s k i e g o K r o n i k a p o l s k a str. 600. G ó r n i c k i e g o D z i e j e w K o r o n i e str. 120). 14 \ ]()G JA G IE L L O N K I P O L S K IE . hetm ana Tarnowskiego, teścia księcia W asyla Ostrogskiego, gdyż podejrzyw ał w tem zam iar ożenienia syna Zborow skiego z księżną H alszką, przy jaw nem sprzyjaniu k rólo wej Bony. Dość było teg o , a,by Zygm unt A ugust ja k o k ró l i opiekun księżnej H alszki, nie chciał zezwalać na jej związek ze Z borow skim , a wołał raczej za kogokol wiek ją wydać. „N a to , im dalej tem bardziej myśląc (pisał k ró l do m arszałka Radziwiłła) '), żebyśmy to wielkiego węża do tego Naszeg-o państw a w sadzili, gdyby wojewody k ali skiego syn m iał tę księżnę pojąć; bo już by go na tem i m i e n i u (m ajątku) w R u si, którego teraz wojewoda nie m ało nabył (a jeszcze z pilnością go więcej nabywa), osa dzić ch ciał; a gdyby к ’ tem u księżnej Ilinej dziewkę po- . ją ł, to by już na wszystkiem W ołyniu i na Rusi swą potencyę rozciągać by chciał. A jakiego gniazda to czło w iek, tedy na to bacząc, cum magm incommodo huius nostri dominii hoc fieri oporteret (z wielką szkodą tego państw a Naszego stać by się to musiało); a wszyscy p o społu użylibyśmy z nim piekła dosyć. „ Sfała tu teraz księżna C zarnkow skiego, starając się o złożenie sta tu tu •’) i o złożenie z a r u k (zaręk) 3); ale to w szystko (jako się i sam Czarnkowski przed nie- ł) 21 w rześnia 1664 roku. ~) Powiedzieliśmy wyżej że na sejmie wileńskim 1561 roku uchw a lono (z powodu 12-letniej wówczas księżnej Halszki O strogskiej), że wdowa nie może wydać dziewki za m ą ż , bez zezwolenia bliskich k re wnych. (Ob. S t a t u t Działyńskiego str. 474). Praw o to zniesione zo stało na sejmie z 1554 roku. ( S e w e r y n a G o ł ę b i o w s k i e g o , C z a s y Z y g m u n t a A u g u s t a Т. II. str. 309). 3) Z a r u k i czyli zakłady które król posłał po dopełnionym przez księcia D ym itra Sanguszkę gwałcie w Ostrogu. - PR ZY G O D Y HA \ i. 107 k tórem i wyznał), jakoby macająi szpiegując, jeśliby co otrzym ać mogli. Sin minus (co mniej), że ledwie się tego nie trzeba nadziewać, aby ta k w nadzieję prze praw y nie uczynili i w szystkiego się nie ważyli. A iż o tem m yśląc, est hoc Nobis valde suspectum (jest to Nam wielce podejrzane) ta k wielkie sprzyjaźnienie, o którem Nam codzień z Polski więcej piszą, pana krakow skiego z panem wojewodą k a lisk im ; к ’ tem a też że i królow a m atka N asza, na tych obydwu teraz bardzo łaskawa. Oba wiamy się tego, żeby pan krakow ski teraz w Rusi będąc, po cichu bez waszej i Naszej w iadom ości, czego z księ ciem K onstantynem (Wasylem) nie trak to w a ł, aby na syna wojewody kaliskiego w tej mierze przyzw olił, a zatem co obiecując księciu Wasylowi. Co gdyby było, iżby książę Wasyl przyzw olił, i po statucie i po z a r u k a c h (zarękach) by nic. P rzeto panie wojewodo, iż agitur de tranqmllitate hujus Dominii Nostri (idzie tu o spokój tego pań stw a Naszego) а Т. M. masz jed n ak ad manum (pod ręką) księcia W asyla, k tó ry wżdy pow inien by Т. M. słuchać; jeśli się Т. M. zda, postrzegając w szystkiego, aby Т. M. к ’ niemu w tej rzeczy posłał. W szak gdy już ta k księżna w głębokie p ra k ty k i zachodzi, m ogą się te obyczaje zna leźć, ja k o to będzie z dobrym pożytkiem , a podobno z większym niżli by to k tó rą inną drogą szło, księciu W asylowym, gdy księżnej Ilinej dziewka z wolą i w iado mością Naszą pójdzie, co mu Т. M. będziesz m ógł obiecować. Bo niżli by m iała ta księżna iść za wojewody kaliskiego syna, raczej byśmy to w idzieli, ż e b y z a kog ó ż k o l w i e k s z ł a a n i e z a ń ; bo jakośm y wyżej p i sali, węża byśmy tu do tego Naszego państw a puścili, któregobyśm y w rychle wszyscy syci byli. A ta k potrzeba to w czas a rychło opatrow ać , bo к ’ tem u nie je st tak 108 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . zła rzecz, do czegoby się pani m atk a N asza, Nam na złość nie rada przyczyniać chciała. “ '). Sam k ró l zajął się w yborem męża dla księżnej H alszki; a w ybór jego p ad ł na tego Ł ukasza hrabiego z Górki wojewodę brzesko-kujaw skiego, k tó ry wraz z bratem An drzejem i pow inow atem i swojemi Kościeleckiem i, należał do w yprawy Zborow skiego do Jarom ierza. Przed dwoma laty obaj bracia odznaczyli się oka załością na czele rycerskiego dw oru swojego, na weselu Zygm unta A ugusta z K atarzyną. „ Za rycerstw em wspaniale uzbrojonem (pisze Orze chowski) postępow ało trzech gierm ków w bogatych su kniach w zbrojach, z tarczam i, i z wznoszącemi się od barków srebrnem i skrzydłam i. Te chorągwie Górków p rze pychem przenosiły wszystkie inne. Już przepych ten dzie dzicznym je st w rodzie G órków ; tchnąć zawsze duchem wojennym, jaśnieć zb ro ją, rynsztunkiem i dzielnością koni, to rozkoszą ich było.“ 2). W nagrodę ta k świetnego w ystąpienia, po obrzędzie koronacyi, godła królew skie dał k ról do trzym ania Ł u kaszowi i Andrzejowi hrabiom z G órki, któ rzy sobie to za niem ałą łaskę poczytali. W krótce potem Łukasz został wojewodą brzesko-kujaw skim po szwagrze swoim Januszu K ościeleckim , blizkiin krew nym księżnej B eaty O strogskiej. Tyle powodów przem aw iało za Ł ukaszem z Górki, lubo m łody wojewoda do n o w i n e k l u t e r s k i c l sercem przylgnął. Na wiosnę 1555 roku Zygm unt A ugust uda 109 iłem się z Litw y do P iotrkow a na sejm , zatrzym ał się w V łza wię u królowej Bony, przy której bawiła księżna .ata z córką. Przyjechali też byli do W arszawy zapewnie ^ . .>/kazu kró la, Ł ukasz hrabia z Górki z kolligatem swoim Jędrzejem C zarnkow skim , biskupem poznańskim '). Przez dni kilka Zygm unt A ugust nam awiał księżnę B eatę, aby córkę w ydała za Łukasza z Górki. B eata wy mawiała się w-szelkiemi sposobam i, a zwłaszcza praw em statutow em , że polak biorący za żonę pannę lub wdowę na L itw ie, odpada od dóbr ziem skich, gdy krew ni żony m ogą go spłacić m ałą opłatą albo posagiem z '/, części m ajątk u 2). K ról daw ał słowo, że trudność tę usunie. P rzy gotow ał był naw et przywilej uw alniający księżnę Halszkę z pod statu tu uchw ał sejm owych, gdyby wyszła za h ra biego z Górki. Przypom inając w przyw ileju te ustawy, k ró l dodaje: „T o p a k starościanka bracław sk o - w innicka księżna Halszka Ilina w tenże czas uciekła do nas Hospo d a ra , bijąc nam czołem , aby pod ten sta tu t i uchw ałę sejmową z m ajętnością swoją ona w d a w a n a nie była, dając tę przyczynę, że ona bliższego krew nego nie ma, mimo stryja swego księcia K onstantyna Konstantyn*)wi eża O strogskiego, k tó ry szafunek praw a swego przyro dzonego i takow ego na sejmie uchw alonego upuścił, “ a dalej przez fikcyę legalną p o w iad a: „ I biła nam czo łem , abychm y dozwolili jej w małżeństwie pójść za gra- ') L ist Z y g m u n t a A u g u s t a d o m a r s z a ł k a R a d z i w i ł ł a D a t in Kanioiva 21 w rześnia 1554 r. (u L a c h o w i c z a str. 8 1 —'83). '2) O r z e c h o w s k i e g o Panegiricus N u p tia n tm Sigism undi A u gust i. Cracoviue 1553. Tłóma.czenie w Ni e m. Z b i o r z e P a m . Y. str. 331. ') B rat biskupa W ojciech Czarnkowski kasztelan Rogoziński miał za sobą B arb arę, siostrę Ł ukasza z Górki. ") S t a t u t D zi a ł y ń s k i e g o str. 210, 458, 481. 110 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . nicę z W. Ks. Litew skiego do Korony Polskiej za pana Ł ukasza grabię z G órki, gdyż przodków i ojca Jego M. służby wierne i nakładne z pożytkiem Rzeczypospolitej, przodkom i ojcu naszem u sławnej pam ięci królom i wiel kim kniaziom Ich M. dobrze są zalecone. Jakoż i pan Łukasz naśladując we wszem przodków swoich, z niem a łym nakładem łaskę naszą zasługuje nam, i dorozumiejąc że niektóre umniejszenie w służbie w Rzeczypospolitej tego państw^a naszego przez J. M. nie będzie, gdy on z m ał żonką swoją w dzierżenie im ienia jej przyjdzie. D l a t e g o na t a k o w e m a ł ż e ń s t w o k s i ę ż n i e H a l s z c e Ilinie p r z y z w o l i l i ś m y i tym listem naszym przyzw alam y ze zwierzchności Naszej H ospodarskiej. I к ’ tem u z tej władności, k tó ra na nas k u szafowaniu w małżeństwo księ żnej Ostrogskiej H alszki, dziewki nieboszczyka księdza Ilii O strogskiego została, za odpadkiem i upuszczeniem praw a przyrodzonego к ’ tem u stryja jej kniazia K onstan tyna Konstantynow icza O strogskiego, iżby już kniażna Halszka wyżej mieniona nic nie w ystrzegając się, obycza jem chrześciańskim w m ałżeństw o za pana Ł ukasza g ra bię z Górki poszła. “ Tymże w yrokiem i przywilejem swoim k ró l, s a m e j t y l k o k s i ę ż n i e H a l s z c e w p o ż y c i u m a ł ż e ń s t w a z p a n e m Ł u ka sz e m, t e n s t a t u t kassował i nik c z e m n y m czynił p r z e c i w k o pan u Łu kaszowi g r a b i z Górki a księżnie H als zce Ilinie i i c h p o t o m k ó w . " '). ') Przywilej czy też projekt przyw ileju króla Zygmunta bez daty, (ale zapewne w roku 1555 wydany) znajduje się w kopii spółczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o Nr. 1. (w bibl. lir. Włodz. Dzieduszyckiego we Lwowie). PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 111 Pomim o tego księżna B eata nie zgadzała się na wolę królew ską, i napróżno walczył Z ygm unt A ugust z tym wielkim uporem księżnej Beaty, chcąc ślub ten przed wy jazdem swoim ułożyć; a spieszył się na sejm do P io tr kowa. Pom agała mu w tem królow a Bona, choć podobno nie szczerze; ale w strzym yw ała go od gw ałtow nych .k ro ków. W kilka tygodni później bowiem, pisał k ró l do m a r szałka Radziwiłła: „Co się tycze księżnej Ilinej, żeśmy „jej ta k w W arszawie folgowali, tedyśm y to dla królo„ wej J. M. k tó ra m iast pomocy, rem inficiebat (rzeczy „psuła), czynili.“ '). I namowy księdza biskupa poznańskiego pozostały bez sk u tk u , pomimo tego ułożono p unkta intercyzy po między wojewodą brzeskim a księżną B eatą i inne jeszcze p u n k ta , k tó re księżna m iała szwagrowi swojemu księciu Wasylowi O strogskiem u posłać; ale te pozostały w ręku królowej Bony 2). Nadszedł nareszcie dzień odjazdu k ró la; nocleg przy gotow any był dla niego w Błoniu. W W arszawie zaś wszystko było gotow e do ślubu, i wszyscy, oprócz panny młodej i jej m atki. Ja k się ten drugi ślub nieszczęśliwej Halszki odbył, nie możemy lepiej opowiedzieć ja k słowami spółczesnego, a może i naocznego św iadka Łukasza G órnickiego: ') L i s t z Piotrkowa 21 m aja 1665 r. (u L a c h o w i c z a str. 88). ') T ak pisał o tem Zygmunt A ugust do m arszałka Radziwiłła, 6 czerwca 1555 roku z P iotrkow a: „Posj^łamy Т. M. in scriptis (na piśmie) te wszystkie kondycye które między panem Brzeskim a księżną Iliną są postanowione. Tych kondycyj które księżna miała podać księciu Wasylowi, Т. M. nie posyłamy, bo je Nam była miała królow a Jej M. stara posłać; do tychczasów doczekacieśmy ic h n ie mogli. “ (u L a c h o w i c z a str. 90). 112 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . „ A iż ta k gorące nam owy od w szystkich były, księ żna stara nie wiedząc co dalej rzec sobie, gdyż jej wy m ówka żadna w posłuch nie szła, uciekła gankam i aż kn łaźni, i tam się u taiła, żeby jej znaleźć nie możono. A księżnej zasię młodszej te były słow a: „ iż j a g o t o „wam uczynić w sz yst ko, jeśli księżnej m a t k i „ w o l a d o t e g o p r z y s t ą p i . Potem gdy księżnej starej długo nie było, obaczył k ró l, że się namyślnie skryła i po słał żeby ją szukano. Naleziono ją. W szystkim się już był sprzykrzył ten księżnej starej u p ó r; przeto gdy tego u niej uprosić nie możono, żeby przyszła, zdjęto jej pierścień z palca i doniesiono do księżnej m łodszej, pow iadając że już m atka przyzwoliła, i na znak tego oto posłała pierścień. Ta księżna m łoda pow iedała: „ I j a p r z y z w a l a m j e ś l i „ m a t k a p r z y z w o l i ł a ; ale j e ś l i i n a c z e j j e s t , j a „ p r z y w o l i m a t c z y n e j z o s t a w a m . “ A gdy wszyscy jęli m ów ić, iż przyzw oliła księżna stara, że nie je st in a czej, dopiero ksiądz biskup poznański ślub dał '); przez k tó ry czas w szystek t o było w uściech księżnej m ło d ej: „Jeśli to j e s t k s i ę ż n e j m a t k i moj ej wo l a , t e d y „ t e ż j e s t i moj a . " Po dokończeniu ślubu k ró l wyjechał praw ie już w w ieczór z Warszawy, a do Błonia w nocy przyjechał. „ P ° tym ślubie księżna B eata przyszedłszy do k ró lowej, gdzie znalazła córkę swoją, pow iedziała: „ T o n i„ g d y w o l a m o j a ni e b y ł a , ż e b y c ó r k a m o j a t a k „za mąż iść m i a ł a , i j a k o m ja nie p r zyzwal ał a, „ t a k i c ó rk a moja przyzwolić nie mogła, gdyż ') Słowa wymówione w czasie ślubu, spisane zostały przez b i skupa poznańskiego w akcie który przedstaw iony był w kilka lat później gdy szło o nieuważnienie tego małżeństwa. PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 113 „się z a w ż d y o d zy w ała na wolę m o j ą , p r z e c i w k o „ k tó r e j nigdy być n ie chciała. P rzeto i ja i córka „ m o j a p r z y z w o l i ć nie m o g ł a ; g d y ż się z a w ż d y „ o d z y w a ł a n a w o l ę m o j ą , p r z e c i w k o k t ó r e j ni;;gdy być n i e c h c i a ł a . P r z e t o i j a i c ó r k a m o j a „ ś l u b u t e g o z a ś l u b n i e ma m y , a n i m i e ć mo„ ż e r n y . “ A zatem księżna i z córką swoją nigdy się k ró lowej Bony i królew ien puścić nie chciała, bojąc się żeby je j, gdyby na inszem miejscu m ieszkała, córki nie wzięto '). Zygm unt A ugust po odbytym w P iotrkow ie sejmie, w czerwcu jechał znowu przez W arszawę do Litwy. I oso b iście, i przez kanclerza koronnego Ocieskiego nam awiał k ró l księżnę Beatę, aby oddała Łukaszow i niespełna sze snastoletnią m ałżonkę, k tó ra za panią m atk ą tylko sakra m entalne słowa wymawiać nauczoną była, i bez niej na nic zgodzić się nie chciała. Księżna Beata trw ała jed n ak ciągle w uporze swoim, ja k się okazuje z listu kanclerza Ocieskiego do Zygm unta A ugusta: „M iłościwy Królu! Cały dzień pracując (tota die labor ans) z księżną, nie mogłem Jej do tego przyw ieść, aby była przypuściła pana Ł u k a sza к ’ sobie, klnąc się, iż go Jej oczy do śmierci wystrzedz nie m ają, i znacznie to okazała, iż się chce w szyst kiego w ażyć, szukając jej innego męża. W czem bym nie rad widział obelgę (indignitatem) W. К. М., jakoż pewnie będzie od tej desp eratk i, jeżeli WT. К. M. tem u nie zabieży 2). Ale Zygm unt A ugust m iał podówczas ważniejszy ł) G ó r n i c k i e g o D z i e j e w K o r o n i e " str. 150 152. -j D ata listu : z W a r s z a w y 2/ 1556. L ist drukow<my był w K w a r t a l n i k u n a u k o w y m k r a k o w s k i m Т. III. str. 343 zapewne ze spółczesnego rękopisu Bi b l . J a g i e l l o ń s k i e j : S p r a w y Z y g m u n t a A u g u s t a od r. 1551 — 1558. 114 JA G IE L L O N K I P O L S K IH . PK Z Y G O D Y H A L S Z K I. jeszcze kłopot domowy z wyjazdem królowej Bony do W ioch: „ Będąc w W arszawie (pisał król do m arszałka Radziwilla) niceśmy nie należ li . jeno affekt wielki królowej J. M. do jechania do W łoch; czegośmy My J. M. pozwo lili. Już na tem pewnie je st, że in jcmuario (w styczniu) do W łoch jechać chce ‘). Nim przystąpim y z kolei do wyjazdu królowej Bony do W łoch, k tó ry m iał miejsce przy końcu Stycznia 1556 roku i do zaślubin królewnej Zofii, k tó re wyjazd ten poprzedziły, dokończym y pierwej rozpoczęte przez nas opow iadanie sm utnych przygód księżnej Halszki O strogs k ie j, jakkolw iek dalszy ciąg ich już po za tę epokę sięga. Z wyjazdem królowej Bony, straciła księżna B eata potężną opiekunkę; nie upadła jed n ak na duchu, i stastanowczo opierała się wszelkim naleganiom k ró la co do oddania H alszki mężowi, Łukaszow i z Górki. Odpowiadała zawsze, iż żadnych obowiązków dla wojewody brzeskiego nie m a, „ p o n i e w a ż p r z e z e ń s t a ł o s i ę z a d o ś ć k o n t r a k t o m . " H alszka zaś, czy z własnego natchnienia, czyli też z nam owy m a tk i, pisała do panów ra d , że za wojewodę brzeskiego iść nie chce; a do samego woje wody: „ ż e w o l i g a r d ł o d a ć n i ż e l i z a ń i ś ć . “ Król nie wiedząc już co p o cząć, pisał do R adziw iłła: „ Myśmy fmaliter (nakoniec) w sk azali, iż dziewkę do królew ien Ich M. w eźm iem y.... Ba przecie jej to n ic __ Ale takieśm y 116 m ić, co by z tem dalej czynić; bo to najtrudniejsze, iż d z i e w k a n i e c h c e . “ '). Z resztą Zygm unt A ugust w ahał się jeszcze czyli ma wziąść królew nę z sobą do W ilna; gdyż nie chciał aby z królow ą K atarzyną pospołu m ieszkały, (zapewnie dla wielkiej choroby której ulegała), ani jed n ą kuchnię miały. Radziwiłł, (który jak o Litw in nie sprzyjał wcale Górce w interesie ostrogskim ) radził królow i użyć wpływu stryja Halszki, księcia W asyla K onstantego, dając m u ze skarbu albo z m yt jakie opatrzenie, dopóki nie ziści mu się e k s p e k t a t y w a n a Ł u c k (zapewnie m arszałkostw o ziemi wołyńskiej k tó ra nie była jeszcze województwem), dana m u przez k ró la , na prośbę teścia jego hetm ana T ar nowskiego 2). Zgodził się na to Zygm unt A ugust, żądając od księ cia K onstantego urzędow ego zezwolenia na ślub b ratan k i i spólnego działania na księżnę m atk ę, aby tem na księ żnę I I l i n ę d o r a ż y ć . Ale nową trudność znaleziono w S t a t u c i e L i t e w s k i m dozwalającym krew nym w y kupyw ać za tanie pieniądze ziemie panny lub wdowy L i tw in k i, wychodzącej za męża Polaka. „Bo jed n ak (pisał „ k ró l do Radziw iłła), chociaż byśmy też chcieli, to per „form tu dokonać, je d n ak koniecznie przyjaciołom pana „ wTojewody brzeskiego nie zdało się za rzecz być bez p ie c z n ą tego dokonać, aby nie przyszedł z żoną na po„ t e m o ja k ą szkodę w im ieniu, przetocz nie stała się tego już doszli, że z Litw y hoc inficitur negotium (sprawę tę psują); przeto racz Nam Т. M. zdanie swe w t e m oznaj ') L ist z W arsaaw y 26 października 1556 r. (u L a c h o w i c z a ’) D ata z Kamieńca 30 czerwca 1555 r. (u L a c h o w i c z a str. 92). str. 94 — 95). 2) L ist Zygmunta A ugusta do m arszałka Radziwiłła z W arszaw y 30 października 1556 r. (u L a c h o w i c z a str. 98). 110 117 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. „ s u b l a c y a tego sta tu tu , o którym Т. M. dobrze wiesz „ n a sejmie.“ '). • stało się dwóch w nuków : Siemon i Jerzy, obaj synowco- Troszczyli się oto niepom ału przyjaciele pana woje wody brzeskiego. Chodziło jeszcze o przyzwolenie k re wnych księżnej Halszki po matce, Kościeleckich; ale z tem i była to już dla G órki, wielkopolska a naw et rodzinna sprawa. Tymczasem k ról myśląc o wyjeździe do Litwy, p o stanow ił wziąść królew ne z sobą, aby Halszki samej z m atk ą nie zostawić. „ Ponieważeśmy już umyślili (pisał dalej Zygm unt A ugust do Radziwiłła) królew ne I. M. siostry Nasze z sobą wziąść do Wilna, i księżna z Nami pewnie pojedzie; a też chociażby stara księżna nie chciała jech ać, tedy My m łod szej z rą k nie wypuścimy. Ale gdyby stara je ch ała , tedy gdzie ją tam w W ilnie postaw ić, tu Nam trzeb a rad y i zdania Т. М ., by zasię tam m ieszkając Nam jakiego d e s p e k t u nie dała, potajem nie za kogo księżnę daw szy.“ 2). T ak więc k ró l obaw iał się Litw y dla swojej pupilki, a nie chciał jej samej z m atk ą w W arszawie zostawiać. Przedłużał tym czasem własny pobyt wTW arszawie, w k tó rej m u po wyjeździe m atk i i przestronniej i swobodnej było. Księżna B eata zaś nie tracąc czasu, prow adziła negocyacye z Litwą. Był tam pokrew ny O strogskim ró d Olelkowiczów? książąt niegdyś na K ijow ie, dziś na Słucku i Kopylu. Z księżnej A leksandry Słuckiej rodził się książę W asyl K onstanty O strogski, stryj Halszki 3). Po bracie jej zo ') 20 listopada 1556 r. z W arszaw y (u L a c h o w i c z a str. 103). 2) U L a c h o w i c z a str. 103 — 104. 3) Ojciec jej Holszańskiej. za ś, książę Ilia rodził się z księżnej T atyanny wie księcia W asyla O strogskiego. 0 księcia Siemiona właśnie toczyły się układy z księ żną B eatą, nie ta k skrycie je d n a k , aby się k ró l o czemś nie dowiedział. Pisał bowiem do pow iernika w szystkich myśli swoich, do Radziwiłła: „ Co się tycze książęcia Słuckiego m łodszego, iż tam o nich sejm ują, tedy panie wojewodo, w t e m nic wTątpić nie trzeba. My chcemy na tej sprawiedliwości ta k zasiąść, jak o to sejmowanie nic nie pomoże. Aby W. M. m iał od jechać od W ilna, o w s z e k i (zgoła) się to Nam nie zda, bo My w niebytności Naszej W ilno i wszystkie rzeczy w Wilnie na Т. M. ręceśm y puścili. “ '). Nie m iłe m usiało być Radziwiłłowi te zwierzenie k ró lewskie, gdyż on to właśnie z Wilna sprzyjał księciu Sie mionowi Słuckiem u, urodzonem u z siostry jego stryjecznej E lżbiety Radziwiłłówn ej wojewodzanki w ileńskiej, gdy z drugiej strony układy z księciem W asylem Konstantym , stryjem H alszki, leniwo prowadził. • A w tem zjawił się nowy k o n k u rren t do ręk i najbo gatszej dziedziczki na Litw ie; był nim książę Jan, z k ró lewskiego rodu czeskiego Podjebradów , książę panujący na Ziembicy 2) i Oleśnicy; w tym roku dopiero owdowiały po K rystynie Szydłowieckiej, kasztelance krakow skiej, sio strze hetmanowej Tarnowskiej i księżnej Mikołajowej Radzi wiłłowej. Co do tej k o n k u rren cy i, wiedział dobrze Zygm unt A ugust, że się Radziwiłłowi jak o szwagrowi księcia Jan a, podobać nie będzie. Pisał więc do mego ’): 2) L ist z W arszaw y 24 listopada 1556 str. 1 0 5 — 106). ') M i i n s t e r b e r g . ") Z W arszaw y 12 grudnia 1556 r. r. (u L a c h o w i c z a 118 119 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PK Z Y G O D Y H A L S Z K I. „ Co się dotyczę m ałżeństw a pana wojewody brze skiego, tedy acz rozumiemy, że gdy się dadzą na nie z a k ł a d y ze strony księcia K onstantego, iż h n e t księ żna, ut est ejus malitiosum ingenium (jako rozum m a p rze biegły) będzie mówiła, iż: „ m n i e c h c i e l i k ’ t e m u p r z y „w ieść, ab y m ja d z i e w k ę swą dała, nie opa w iętnastoletnia wtedy, jej córka księżna Halszka m ieszkały t r z y w s z y d o b r z e s w y c h r z e c z y , a o w o z a s i ę na „ m n i e z a r a k i ') da j ą . “ W szakoż My na samem ztąd od jechaniu każem y na n ią, podle zdania Т. M. z a r u k i dać ze strony ks. K onstantego. A zda się nam bezpieczniej księżnę ze sobą wziąść; bo się nadziewamy, że jej w zamku, gdzieby m ieszkała znajdziemy miejsce. A iż się o to oże nienie stara Т. M. szw agier, ks. m u n sterb ersk ie, nie dzi wimy się temu, bo zasm akowały pieniądze k tó re wyniósł z Polski po siestrze m ałżonki Т. М., więcby mu się jesz cze chciało drugich pieniędzy wywieść z Litw y 2). Do końca 1556 r. baw ił Zygm unt A ugust w 'War szawie, prow adząc układy z ks. B eatą w sprawie Górki, i zamyślając zabrać ją z sobą do Wilna. „ Co się dotyczę „ rzeczy pana wojewody brzeskiego, (pisał k ró l do Ra„ dziwiłła), iż jeszcze niektóre tra k ta ty z księżną się to„ czą, tedy innym czasem około tego Т. M. dostatecznie „ wypiszemu. A le p o d o b n o p r z y j d z i e n a t o , z s o b ą „ w z i ą ś ć k s i ę ż n ę 3)." Nie wiadomo nam czy zam iar ten przyszedł do sk u tk u , bo na tym ro k u uryw a się najw aż niejsze dla nas źródło, w listach królew skich pisanych do Radziw iłła; a już w ro k u 1557 księżna B eata i dzie- ‘) Z a k ł a d y . ") U L a c h o w i c z a str. 108. ;!) L ist z 28 grudnia 1556 r. u L a c h o w i c z a str. 114. we Lwowie w klasztorze księży Dominikanów '). K lasztor Dominikanów we Lwowie z kościołem pod wezwaniem Corporis Christi, przy ty k ał do m uru m iejskiego od ulicy niższej orm iańskiej, a sam otoczony był z tej strony starożytnym w arow nym , nietynkow anym murem, a z przeciwnej strony parkanem drewnianym . Pomiędzy murem a klasztorem były domy mieszkalne; jeden z nich opisuje b ra t Serwacy P asternak, k tó ry przyjął habit w klasz torze księży Dominikanów lwowskich w ro k u 1556, a więc przed samemi w ypadkam i, k tó re opisywać m am y: „ Do m „ obok fórty k la szto rn ej, m urow any był z cegieł ta k ja k „ m ury kościoła Corporis Christi, nie tynkow any, ale b ar„ dzo stary; a nie m ający żadnych otw orów , ani drzw i „ ani okien od strony fórty klasztornej. W tym domu „m ieszkał O rm ianin, którego nazw iska nie pam iętam ; „ a pierwej mieszkały tam mniszki naszego zakonu, jako „opow iadali mi ojcowie nasi, których zastałem w klasz t o r z e ; a jed ną z tych m niszek bardzo starą, sam jeszcze „ gdym był w stanie św ieckim , widziałem często w ko„ ściele Corporis Christi; ale nie dowiadywałem się gdzie „ m ieszkała w blizkości klasztoru." 2) W tym domu, lub ') Z i m o r o w i c z pisze iż przez cały miesiąc u k r y w a ł y s i ę w a p t e c e klasztoru Dominikańskiego. (Ob. B. Z i m o r o w i c z : Codex arch im lis CivitaUs M etropolitanae L copoliensis: K o p i a zd jęta z d a wniejszej z 1765 roku w Bi b l . Os s o l i ń s k i c h w e L w o w i e str. 51). 2) A kt notaryalny zeznania b ra ta Serwacego P astern ak a ze Lwo wa, spisany urzędow7nie w klasztorze Dominikańskim św. Jack a w W a r szawie 14 listopada 1616 r. z powodu sporów granicznych jakie klasz to r lwowski miał z sąsiedniemi domami Ormiańskiemi. D okum ent ten z biblioteki tegoż k laszto ru , zakomunikował mi uprzejm ie w kopii, i uczonemi objaśnieniami dopełnił, dziejopis Zakonu dominikańskiego w Polsce, k s . S a d o k B a r ą c z . 120 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . w innym poblizkim , w k tó ry m może mieściła się (jak chce Zimorowicz), m ieszkała księżna B eata ska z córką i z dość licznym a butnym dworem; wały się nazw iska niektórych dw orzan księżnej 121 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. apteka O strogzacho B eaty; jak o to : M i k o ł a j K o t o w s k i , J a n K o t o w s k i , W a c c ł a w B i e n i e c k i , Z y g m u n t T o k a r s k i , J a k ó b To k a r s k i i J a ś k o pisarz nadworny. Z początku po b y t dw oru tego w klasztorze, był cichy. Dopiero co był wjazd od był na starostw o lwowskie Zygm unt Ligęza z Bobrka, podczaszy koronny, k tó ry w ro k później na tym że u rzę dzie um arł '). Dworzanie księżnej B eaty zajęci byli sp ra wami swej pani przed sądem radzieckim 2). *) A r c b i w a m m i a s t a L w o w a . N o t a b i l i a e x a c t i s L e o p o l . , A c t a p e r ce p t o r u m p . 5 0 1 .— A nno 1557. Tubicinis et p ixid a riis in adventum m Capitaneatum Leop. M . D. Sigism undi L ig ęza de B o brek Begni Pol. Pocillatoris pro libationibus fl. 13 die S. Dorotheae.— A więc 6 lutego 1557 r. dano 13 złotych na piwo trębaczom i puszkarzom , w czasie wjazdu J. W . Zygmunta Ligęzy z Bobrka na sta rostwo lwowskie. A ju ż 26 lutego 1558 r. dano 18 złotych niejakiemu Mikołajowa Matysowiczowi posłanem u do króla J. M. do W ilna z do niesieniem o śmierci pana starosty. Ib id . -) W szak pozywała J a c k a S t e c z k o w i c z a rusina o to że łowi ryby \vr jej stawach w Sulżyńcacli, w K uźm inie, i w Czernelowce na Wołyniu, nie płacąc jej arendy. Ale rusin przedstaw ił sądowi ory ginalny k o n trak t arendowny podpisany przez szwagra księżnej Beaty, księcia K onstantego Ostrogskiego m arszałka ' ziemi w ołyńskiej, a na którym wymieniono było że S t e c z k o w i c z wszystkie pieniądze z góry wypłacił. A więc urząd radziecki uwolnił go od niesłusznej pretensyi. (Archiwum m iasta Lwowa. A cta Consulum Leopol. 1 5 5 4 — 1559 Nr. 5 str. 606). Lepiej udał się interes z drugim rusinem W a ś k i e m K u r у ł o w i c z e m , którem u księżna B eata pożyczyła 315 złotych i 15 groszy liczby i monety polskiej licząc złoty po groszy trzydzieści. Musiał rusin dać pewność na wszystkich dobrach swoich ruchomych i nieruchomych Ale nie zawsze ta k spokojnem i spraw am i trudnili się ci dworzanie ks. B eaty; jeden z nich zwłaszcza, Mikołaj Kotowski głównym przyw ódzcą był wszelkich burd i zgieł ków" ulicznych '). Na początku ro k u 1558 um arł starosta lw ow ski Z yg m unt Ligęza 2) zastępow ał go przez k ró tk i czas dw orza 1 zobowiązać się oddać summę w tymże roku jeszcze w dzień św. Bartłom ieja (23 sierpnia),, pod k arą alterm n tantum. W ypłacił się też n a term in, ja k to dw orzanie księżnej Beaty przed sądem radzieckim wyznali. ') Z araz z wiosny Kotowski pokłóciwszy się z Ur. A lexandrem L assotą dworzaninem księcia K onstantego Ostrogskiego, zadał mu rany, za które odpowiadać m usiał przed sądem g ro d zk im ; a w sam wielki czw artek (15 kw ietnia 1557 r.) napadł z kupą tow arzyszów na dom sławetnej Zofii Pienkow ej m ieszczanki lwowskiej, w ybijając okna i drzwi, i ją samą w rękę ranił. Inny dworzanin a zarazem pisarz nadw orny ks. B e aty , J o ś k o ranił jakiegoś sługę z domu pana M ikołaja Leśniowskiego. . Tegoż roku (1557) m iała i sama księżna B eata spraw ę w gro dzie lwowskim. W dniu 21 czerwca stawił się u księżnej, w klasztorze Dominikanów, W asyl Jakow icki, dworzanin J. К. M. i oddał jej do rąk m andat J. K. M ., i pozwy ( litter as missiles m inisterialcs alias d z i e c z k i ) do stawienia się przed kommisarzami królewskimi M ikoła jem Radziwiłłem wojewodą wileńskim, i Iwanem H ornostajem wojewodą nowogrodzkim. Domyślać się trzeb a że to było w spraw ie oddania księżnej Halszki, mężowi, Łukaszowi z Górki; bo księżna B eata m an d at i listy zatrzym ała i wcale oddawać nie myślała. A więc pan W asyl Jakowicki tegoż dnia zaprotestow ał u grodu lwowskiego, gdzie na tejże sessyi zjawili się dworzanie księżnśj Beaty, i pomieniony m andat k ró lewski i listy oddali. ' 2) Niesiecki podaje rok 1559, w błąd wprowadzony przez S t a r o w o l s k i e g o M onum entu str. 278. A r c h i w u m m i a s t a L w o w a ma przecie w A k t a c h Perceptorum str. 509 pod r. 1 558: Nicolao M atysovic eąuitanti Yilnam, ad Beg, M aj. et aulam cum litteris mortem ■ólim D om ini Sigism undi Ligęza loci Capilanaei insinuandam fl. 18 sabbato ante Invocavit (26 lu te g o ).— (a. p. 510). Post ejus mortem, 16 122 PK Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . nin królew ski Tarnow ski; w krótce przyszła do m iasta przez kom ornika królew skiego Owadowskiego wiadomość 0 nominacyi P io tra Barzego ze Blożwi na starostę lwow skiego, a w nieobecności jego Ziemieszowski objął urząd ja k o podstarości. P otrzebną była opieka starościńska n ad m iastem i nad zam kiem lwowskim; obawiano się napadu Turków (z rozkazu sułtana Tureckiego), a to z po wodu zbiegłego do Moskwy ks. D ym itra W iśniowieckiego, 1 k ró l Zygm unt A ugust listem swoim z K rasnegostaw u (6 lipca pisanym), nakazyw ał zam ek w stanie obronnym utrzym yw ać '). Zamyślano bowiem o zwołaniu sejmu do Lwowa. Była to rad a Ł ukasza z Górki wojewody łęczyckiego, ob jaw iona w liście pisanym do k ró la (z Poznania 7 m arca 1558 roku). „Co się tycze m iejsca, to świeże a nagłe „klęski 2) i grożące jeszcze niebezpieczeństw a, doradzają „ aby zjazd zwołany był do Lwowa 3). “ Ani w tem ani w innych listach k tó re w tym cza sie Łukasz z G órka pisyw ał do k róla w spraw ach publicz nych, nie m a jakiejkolw iek w zm ianki, o bliżej obchodzić D. T a r n o w s k i aulicus Begnis erat loci Intercapitaneus Sab. intra Corp. Christi 11 czerw ca).— D. O w a d o w s k i S. В . M . cubiculario praesentanti nóbis M . D . P e t r u m B a r z i В . Ш. c a p i t a n e u m , pro l o d i c e donato (za kołdrę daną). Sabbato in crastino Joannis B a p tiste (25 czerwca). D. Ziemieszowski in adventum eius ad officium V i c e c a p i t a n e a t u s Leopoliensis donatum l o d i c e m emptum fl. 7. Sabbato ante N ativ. M ariae (3 września). ■*) Przygody jego ob. wyżśj na stronie 69 — 71. q) A cta Castr. Leop. Belat. Tom. 3 30 p . 304. 3) I)e rebus Sigism undi A ugusti 1552 — 1558. Bękopis spółczesny, w oprawie z herbam i królewskiemi w bibl. Jagieł, w Krakowie (Mss. fol. 175). 123 go mogącej spraw ie, odebrania zaślubionej żony z rąk nieprzyjaznej mu m atki '). Księżna B eata spokojnie siedziała jeszcze w warownem m ieszkaniu swojem przy klasztorze księży D om inikanów we Lwowie; a dworzanie jej nie przestaw ali bawić się gw ałtam i ulicznemi 2). B urm istrz i rajcy lwowski podali naw et skargę do k ró la na gw ałty popełnione przez szlachtę, głównie na przedm ieściu zamkowem 3), gdy po większej części szynki tam w dom ach lub dw orach swoich utrzym ują 4). Zygm unt A ugust, bawiący podówczas na sejmie w Piotrkow ie przy słał m andat do starosty lwowskiego P iotra B arzego, po lecając mu ścisłe w ykonanie ordynacyi pomiędzy zam kiem a m iastem , celem bronienia m iasta od ucisku. M andat ten datow any był 3 lutego 1559 roku a we dwa dni później podpisał Zygm unt A ugust drngi m andat do starosty lwowskiego Barzego, nakazując mu odebrać księżnę Halszkę od m atki a oddać Łukaszow i z Górki, wojewodzie łęczyckiemu 5). G órka wyrobiwszy ten m andat ') L . c. 2) W nocy z piątku na sobotę (22 października 1558 r.) J o ś k o p isarz nadw orny księżnej Ostrogskiej z towarzyszam i spotkawszy straż m iejską pilnującą porządku po ulicach, zaczął strzelać do nich z łuku, i ranił dwóch lu d z i, z których jed en M arcin był naw et sam b u r mistrzem, (proconsul) lwowskim. Miasto musiało jeszcze zapłacić koszta zapozwań do grodu. . 3) Niedaleko klasztoru. Dominikanów w którym m ieszkała księżna Ostrogska. 4) Quod plerique nobiles tabernas in domibus seu curiis suis habeant. M andat królewski do starosty lwowskiego z 3 lutego 1559 w A r c h i w . m i e j s k i e m l w o w s k i e m , Archiv. ad fascic. 276. , 5) Dat. w P i o t r k o w i e na sejmie 5 lutego 1559 r. Ob. Do d atk i YI. Nr. 8. 124 125 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. u króla na sejmie piotrkow skim , pospieszył za nim do Barzy przeląkłszy się ta k sierdzistej mowy, odszedł z niczem, i rap p o rt o tem królow i złożył. Zygm unt Au gust w edług zwyczaju swego udał się po radę do R a dziwiłła : Co za upor księżna Ilina przeciw ko Naszemu rozka zowi około m ałżeństw a dziewki swej wiedzie, et quam in Lwowa, w tow arzystw ie dwóch braci Jędrzeja i Stanisława i licznego pocztu przyjaciół, wziąwszy pierwej od biskupa poznańskiego kz. Czarnkowskiego urzędow y a k t świad czący o ślubie zaw artym pomiędzy nim a księżną H al szką w 1555 roku w Warszawie, w zam ku królew skim '). Po odebraniu m andatu królew skiego, starosta lwow ski P io tr Barzy udał się do księżnej B eaty i nam awiał ją do posłuszeństw a woli bożej i woli królew skiej. Nu to odpowiedziała m u księżna B eata: że n ik t lepiej radzić nie może o córce, ja k m a tk a; że k ról na to je st opieku nem aby sieroty nie były uciśnione, a nie na to aby córki szlacheckie, w brew woli rodzicielskiej, za m ąż, za kogo sam zechce, wydaw ał; byłaby to niewola gorsza od Tu reckiej. Mówiła dalej: że córka jej nie ślubowała nikom u inaczej, j a k g d y b y w t e m b y ł a w o l a m a t k i ; a że tej woli nigdy nie było, nie było więc i ślubu żadnego. Nie takiego to poselstw a m ógł spodziewać się po kró lu , dom książąt O strogskich za tyle i tak ich posług oddanych rzeczypospolitej. „ I ty, panie Barzy, dodała, pam iętać „ na to masz żeś się wolnym szlachcicem urodził. Gdyby „kr ól nad wolę tw oją, siostrę tw oją kom u, albo córkę, „jeślić urodzi się kiedy, dać chciał; podobnobyś wTolał „ widzieć śmierć onej niż ta k ą niewolę. I ja gdyby mi „ córkę w ta k ą niewolę b rać m ian o , ten puginał (który „w yjęła), w niej pewniebym u topiła, a potem w sobie „ i obrałabym to rad n ie j, niżbym w niewolę dać m iała „ córkę swoją 2). “ *) W dniu 16 lutego 1559 r. K orespondencya ks. Beaty O strog skiej w spraw ie z Łukaszem z Górką. (Z tek Gołębiowskiego w bibl. hr. Włodz. Dzieduszyckiego we Lwowie). 4) G ó r n i c k i e g o D z i e j e w K o r o n i e str. 154. solenter et procaciter (i ja k dumnie i zuchwale) z tego się zdziera, z p r z e p i s u (kopii) tego listu Barzego starosty lwowskiego Т. M. będziesz raczył dostatecznie wyrozumieć. A iż to już agitur de dignitate Nostra (idzie o powagę Na szą); bo się już ta k w tem osławiwszy, a tem u nie uczy nić dość, esset m m magm Nostro dedecore (byłoby z wielką dla Nas niesławą); przeto żądamy Т. M. abyś Nam Т. M. zdania swe w ypisał, jakobyśm y w tej rzeczy dalej postą pić i ja k ą finaliter (ostatecznie) inform acyą Barzem u byśmy in koc negotio (w tej sprawie) dać mogli. A iż res non patitur long am moram (rzecz długiej zwłoki nie cierpi), boby się trzeba z tem pośpieszyć, n iż t a m t y c h , w k t ó r y c h n a d z i e j ę p o d o b n o t a k ś m i a ł a j e s t , d o s ie b i e z w o ł a '); prosim y tedy abyś Т. M. ze zdaniem swem tem rychlej tego kom ornika do nas odpraw ił ^). “ Nie wńemy ja k ą radę dał królow i Radziwiłł; ale zdaje się że na skutek now ych wiadomości o grożącem niebez pieczeństwie rozruchów we Lwowie, nie czekając na od powiedź Radziwiłła, kazał Zygm unt A ugust wygotow ać i n s t r . u k c y ę dla B arzego, k tó rą ksiądz Przerębski pod- ') posądzał a-) 1559 r. Może hetm ana Tarnowskiego, którego Zygmunt A ugust zawsze o sprzeciwianie się woli królewskiśj лѵ sprawach księżnej Beaty. L ist Zygmunta A ugusta do Radziwiłła, z Niepołomic 7 m arca (u L a c h o w i c z a str. 1 2 0 — 121). 126 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . kanclerzy koronny wysłał do Lwowa przez dw orzanina królew skiego, Ł ukasza Górnickiego. Opowiada to sam G ó r n i c k i , którem u powierzono kredens ') królewski. „ Ksiądz Padniew ski iż na mnie był łaskaw, podał królow i żeby mnie z tem posłał. Ja w net nagotowaw szy się, bieżałem na podwodzie do Lw ow a, gdziem p ad ł dnia trzeciego; a gdym odpraw ił poselstwo i dołożyłem czego było potrzeba, począł starosta większe czynić staranie żeby się woli królew skiej dogodziło. A naprzód niż co, straż u bram y postaw ił, żeby bez jego woli n ik t w pusz czali nie był do miasta. Przybiegł posłaniec od Sawickiego, pisarza wojewody wileńskiego R adziwiłła, książęcia na Ołyce i Nieświeżu, do księżnej z listy. Gdy pytano tego posłańca, m iałby jak ie listy, zaprzał ich; kazano szukać i naleziono listy w w ojłoku, ruskiem pism em , do księżnej, w których rad a była: i ż b y h r a b i z G ó r k i c ó r k i n i e d a w a ł a , chce-li nie zgubić wszystkiej majętności. Po tym posłańcu rychło sam książę słuckie Siemion w żebraczem odzieniu wszedł do m iasta ta k nieznacznie, że go n ik t nie poznał, i potem do klasztoru do księżnej wpuszczon. Księżna ju ż się była ta k opatrzyła w ludzi i w strzelbę i w żywność, „iż gw ałtow i bronić się chciała 2).“ Łukasz z Górki zaś w idząc, że zgodnym sposobem z księżną B eatą skończyć nie może, obsadził był żołnierstwem swojem dom przez Ormianina Bernatow icza nieda wno wymurowany tuż naprzeciw dom u D om inikańskiego u fórty k la sz to rn e j, w któ ry m m ieszkały księżne O strogskie. Dom ten otoczony był starym m urem należącym także ') L ist w ierzytelny. (J) G ó r n i c k i str. 155. P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 127 do klaszto ru ; ale że był zbyt n iski, żołnierze księżnej Ostrogskiej obwarowali go belkam i najeżonem i kolcam i dla obrony od żołnierzy wojewody łęczyckiego, k tó rzy z domu Ormianina puszczali bomby z moździerzów na dom klasztorny '). Działo się to pierw szych dni m arca; a więc wówczas kiedy Zygm unt A ugust dowiedziawszy się w Nie połom icach o nieposłuszeństwie księżnej Beaty, zapytyw ał Radziwiłła o rad ę, ja k sobie w tej mierze ma postąpić. W tedy i urząd m iejski lękając się wielce o spokojność m iasta, pow ołał w łasnych puszkarzy do służby miejskiej. Powodem zaś ta k gw ałtow nego k ro k u ze strony Górki, była rozniesiona po mieście wiadom ość, że księżna B eata sprowadziła sobie potajem nie do klasztoru dawno już upatrzonego na Litw ie męża dla córki, księcia Siemiona Słuckiego 2). Na odgłos ty ch gwałtów, przyjechał dw orzanin k ró lewski Łukasz G órnicki, z now ą instrukcyą królew ską do starosty Barzego; a przyjechał nader spiesznie, bo trz e ciego dnia na podwodzie z Niepołomic do Lwowa. Nie *) „ E t quia .... m ilites e j u s ( E u k a s z a z G ó r k i ) p o teru n t istum „parietem pertransire, ideo posuerunt super eum m ilites J D u c i s s a e „obstaculum de lignis contra m ilites z G ó r k i , qui de domo A rm en i „contra conventum ex bombardis globos dirigebant.u U r z ę d o w e z e z n a n i e ks. S e r w a c e g o P a s t e r l i a k a z a r c h i w. ks . D o m n i k a 11 ó w we L w o w i e . Ob. D odatek VI. Nr. 9. 2) A nno 1559 Sabbato ante J u d i c a (11 marca). Tempore turbae in civitate inter IU ustres D. L ucam Comitem a Górka P alatinum L anciciensem , atque D.. Sinieonem Ducem Slucensem et Beata/m a Cosczieliecz filiamque suam Ducem Ostrogensem p i x i d a r i i s fl. 1 . — Z ur z„ędowśj s p ó ł c z e s n ś j ksi ęgi r o z c h o d ó w , w a r c h i w u m m i e j s k i e m w e L w o w i e : „liegestrum distributorum communium et „septim analium Civitatis Leopoliensis ab anno 1 5 5 7 .“ ( A r c h . ant. f. 1210). 128 129 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PK ZY G O D Y H A L S Z K I. wiedział on jeszcze o tajem nym pobycie księcia Siemiona i wszystkim jej sługom wszelkiego stan u , wriernym Nam i m iłym , łaskę Naszą królew ską. W ielmożna H elżbieta księżna O strogska zaślubioną została w Naszej obecności wielmożnemu Łukaszow i hrabiem u z Górki wojewodzie łęczyckiem u i buskiem u staroście. Dla tego chcąc aby po stanow ieniem pow agi Naszej małżeństwo do skutku doprow adzonem zostało, rozkazujem y urodzonem u Piotrow i w k laszto rze; bo w opow iadaniu śwojem (któreśm y przy toczyli wyżej), tw ierdzi że dopiero po przyjeździe jego (Górnickiego), kazał staro sta postaw ić straż u bram m ia sta; skutkiem czego schw ytano listy wojewody wileńskiego R adziw iłła, a p o t e m r y c h ł o książę Siemion Słucki w żebranem odzieniu wszedł do m iasta, a następnie do klasz toru. A kta m iejskie świadczą je d n a k , że już 11 m arca książę Siemion był w klasztorze dom inikańskim '). Przed użyciem siły, postanow ił starosta lwowski wy czerpać wszystkie środki prawne. W dniu 15 m arca sta w ił się w mieszkaniu księżnej Beaty O strogskiej, w m u rach klasztoru d om inikańskiego, woźny jeneralny ziem ru sk ich , sław etny H r y ć B i i e l w tow arzystw ie urodzo nych P i o t r a W r z e s z c z a i M a c i e j a O ż e g a ł k i ; a gdy nie był wpuszczonym do księżnej Beaty, ani do księżnej H alszki, zgrom adzonym dworzanom ich i sługom , p rze czytał m andat królew ski, a po przeczytaniu w ręczył go jednem u z nich urodzonem u J a n o w i K o t e c k i e m u ; i te goż dnia jeszcze w edług praw a złożył relacyą o tem w Grodzie 2). M andat królew ski ta k brzmi w przekładzie polskim : „ Zygm unt A ngust z bożej łaski k ró l p o lsk i, wielkie książę litew ski, ru sk i, p ru sk i, m azowiecki, żm udzki etc. Pan i dziedzic. Wiszem i w obec etc. Wielmożnej Beacie z Kościelca pozostałej wdowie po wielmożnym Eliaszu ksią- Barzem u staroście lwowskiemu a sekretarzow i i dw orza ninowi N aszem u, aby tęż księżnę Helżbietę wziąwszy od m atk i, wielmożnemu Łukaszow i wojewodzie łęczyckiem u oddał. Dla tego rozkazujem y wam w szystkim , aby żaden z was ani razem ani pojedyńczo nie powrażał się przesz kadzać urodzonem u Piotrow i Barzem u, ani w czemkolwiek m u się sprzeciwiać w w ykonaniu woli Naszej i roz k azu , aby sam ą księżnę Helżbietę od m atki wziąwszy, mężowi wyż wspom nianem u m ógł oddać; a to pod w ielką niełaską Naszą i karaniem kogokolw iek, ktoby postępo żęciu O strogskim , i wielmożnej Helżbiecie dziewce jej, w ał przeciwnie. Dan w Piotrkow ie na sejmie piątego dnia miesiąca lu teg o , ro k u pańskiego 1559. Panow ania Na szego roku XXX. Zygm unt A ugust k ró l.“ ') Urzędowe oddanie m andatu królew skiego nie przeła mało bynajmniej oporu księżnej Beaty, zwłaszcza gdy książę Siemion Słucki był przy n ie j, którego ona już zięciem i synem zw ała, zaślubiwszy go słowem bożem i skutkiem (jak sama pow iadała • później), pomimo po przedniego zaślubienia z G órką, zawsze posłusznej woli m atk i, Halszce 2). Nic dziw nego, że ze strony Łukasza ł) Ob. w przypisku poprzednim cytacyą, księgi urzędowej i spółczesnśj z archiwum m iasta Lwowa. ") Belatio m inisterialis de positione ejusdem (S. R. M.) mandati. E x actis Castr. Leopol, B elationum . Tom. 330 p. 465 — 466. ') E x A ctis Castr. Leop. Belationum . Tom 330. p. 465. Ob. D odatki YI. Nr. 8. O tym ślubie żadnych szczegółów , żadnego śladu naw et nie mogliśmy znaleśó w archiwach lw ow skich; ani w świeckich ani w ko17 130 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. z G órki, braci i przyjaciół jeg o , rozpoczęło się na nowo oblężenie klasztoru dom inikańskiego; a gdy co chwila „P rzeto naprzód niż co, wodę starosta jej odjął; bo ruram i szła do klasztoru, zaczem nie pom ału była księżna ścieśniona. Owa tego dnia gdy wodę jej odjęto, można było oczekiwać rozlania krw i a naw et b u n tu w mie ście, urząd m iejski m iał już posłać niejakiego Teniowicza do K rakow a z listam i do hetm ana wielkiego koronnego, kasztelana krakow skiego o pom oc '). Ale staro sta położył koniec w alce, własnym przemysłem. Ponieważ do klasz to ru przypływ ała ruram i z poblizkiej góry 2), kazał ru ry . przeciąć, i spokojnie oczekiwał dalszych skutków swo jego rozkazu. Tu już zostawim y opowiadanie naocznem u świadkowi G órnickiem u: . ь-cielnych. Uczony archeolog lwowski ksiądz kanonik Pietruszew icz (obrz. unickiego) na zapytanie nasze w tym przedm iocie, uprzejm ie odpowiedział (listem pod datą 10 stycznia 1867 rok u ), że ani K r o n i k a s t a u r o p i g i a ń s k a l w o w s k a , ani archiwa k apituł unickich we Lwowie i w Przemyślu, ani klasztorów bazyliańskich, nic o ks. Sie mionie Słuckim nie wiedzą. Z tąd domysł że ks. Siemion zmienił obrzą dek swój grecki na łaciński przybierając i m i e J a n a . Ale to stosuje się do synowca jego także S i e m i o n a (syna ks. Jerzego z Ty czyńskiej wojewodzianki krakow skiej) który ostatni swojego rodu po chowany był w kościele Jezuitów w Lublinie, w roku 1543 pod imie niem J a n S i e m i o n (ob. Niesieckiego). Praw dopodobnie jed n ak do rywczy ślub z rozkazu księżnej B eaty dany był księciu Siemionowi z księżną Halszką wedle obrządku łacińskiego przez którego z księży Dominikanów, przy klasztorze których obie księżne i książę Słucki mieszkali, lubo żadnego śladu o tem nie zachowało archiwum klasztorne. ‘) Anno 1559 S a b b a t o p a l m a r u m (18 marca). Thenyoviczovi destinato ad D om inum Cracoviensem cum Utteris tempore i m m i n e n t i s cedis et sedicionis in civitate p er oppugnationem claustri et ecctesie Corporis C hristi, ubi D ux S lu cen sis, D na B eata cum, filia , Duces Ostrogenses p er Illustrem Comitem a Grorka Lucam , P alatinum L anciciensem fuerant circum dati, — dedimus fl. 3 g. 22. A r c h , m i e j s k i e l w o w s k i e l i e g e s t r u m d i s t r і b u t o r и м A . 1559. f. 1210. 2) Przekonaliśm y się na miejscu że tak je st podziśdzień. 131 k u wieczoru posłała księżna wojewodę dzisiejszego płoc kiego Z i e l i ń s k i e g o , k tó ry jej natenczas służył ') i d ru giego statecznego sługę swego, opowiadając to staroście: „iż za wolą Bożą oddała w stan święty m ałżeński s ł o w y B o ż e m i i s k u t k i e m córkę swoją książęciu Słuckiemu Siemionowi, a chcąc to m ieć, żeby to królow i oznajm ił; a zatem żeby od Ł ukasza z Górki pokój mieć mogła. “ Co usłyszawszy Barzy, starosta i b ra t jego Stanisław (który potem był m arszałkiem nadw ornym , a puściwszy laskę, wojewodą i staro stą krakow skim ) *), nie bardzo pięknie obadwa odpraw ili te posłańce; p r z y c z y t u j ą c (przypisując) księżnie upor i lekkie ważenie nie tylko zwierzchności królew skiej, ale i zacności a zawołania domu swego, dokładając: „ że ta k nie pójdzie jak o sobie księżna upodobała. “ Lecz w ątpiąc w t e m , żeby słudzy wszystko wiernie odnieść mieli, zdało się to staroście żeby szedł b ra t Stanisław sam i to żeby pow iedział księżnie co przy stoi. Szedł Barzy Stanisław i ta k ostro mówił, kładąc przed oczy kaźń tę , k tó ra postanow iona praw em je st na te, k tórzy gw ałtem biorą cudze żony, i na te k tó rzy gw ałtu takow ego pom agają, że księżnie strachem zdjętej one pierwsze zuchwałe słowa, ono zagrożenie zabicia córki i siebie, z pam ięci w szystko wypadło. I ta k od strapio- ’) G r z e g o r z Z i e l i ń s k i był wojewodą płockim od r. 1580 do r. 1595. W tym więc przeciągu czasu Ł ukasz Górnicki napisał swoje D z i e j e w K o r o n i e p o l s k i e j . 2) S t a n i s ł a w B a r z y został m arszałkiem nadwornym r. 1560 postąpił na województwo krakowskie r. 1570, a umarł w r. 1571. 132 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . nej, zfukanej, Stanisław B arzy odszedł. N azajutrz szedł sam starosta do księżnej po o biedzie; k tó ra prosiła iżby b ra ta nie b rał z sobą; i tam czas w szystek, aż mało nie do północy straw ił nam aw iając, przekładając i grożąc nakoniec; że wżdy kiedy do tego rzecz przyw iódł iż obie cała dać nazajutrz w s e k w e s t r córkę swoją. „ Jakoż nazajutrz sam staro sta jech ał po nią i przy prow adził ją na zam ek, stojąc u stopnia u jej kolebki, i uczciwość wszelką onój wyrządzając '). Księżna stara zo stała w klasztorze, a miasto niej m iał staro sta siostrę swoją H erburtow ą D ziedziłowską, k tó ra ustawicznie przy księż nie młodej na zam ku była. Lecz' księżna H alszka jak o smutno przyjechała na zam ek, ta k ustaw icznie na łóżku swem siedziała tw arzą ku ścienie, a nic inszego jeść nie chciała, jedno to co jej m atk a posyłała 2). „W tóry dzień po wzięciu w s e k w e s t r księżnej od dana m ałżonkowi b yła, podług rozkazania królew skiego; lecz iż to był poczciwem słowem obiecał staro sta księż nie, nie oddać córki jej h rab i z G órki, ażby k ró l o wszystkićm m iał pierwej dostateczną w iadom ość, przeto być to nie m ogło, o co ta k usilnie proszono. Księżnę starą iż 133 dała córkę w sekw estr, nie jedno niedostatek, gw ałt, ale i to przyw iodło, że król uwierzywszy tem u (co n i e b y ło ) żeby książę Siemion całym już m ałżonkiem księżnej Halszki zostać m iał '), że nie h rabi z Górki, ale jem u m iał przy sądzić żonę; a zw łaszcza że też księżna m iała u dworu swoje, jedno że potężniejsi h rabi z Górki przyjaciele byli J). Gdy już na tem stanęło czekać co król każe, m n i e sta ro sta odpraw ił, a księżna Halszka prosiła mnie iżbym jej list, k tó ry mi sama z ręki swej oddała, królow i doniósł; obiecałem i ta k uczyniłem. Przedem ną dniem jednym w yjechał sługa hrabi z Górki; jed n ak król nie chciał się zaraz rezolwow ać, aż namyśliwszy się dostatecznie. Gdym królow i list od księżnej oddaw ał, p y tał mię król: „ Takli „ je st, iż ślub i wesele Siemionowe zaraz w klasztorze „ b y ł o ? “ Powiedziałem com wiedział, lecz znałem to b a r dzo dobrze, iż król to wejście książęcia Siemiona do klasz to ru z niełaską przyjm ował, i dziada książęcego nie cudnie w spom inał 3). “ Ze A ugust imienia w ro k u słów tych Górnickiego okazuje się że Zygm unt pam iętał iż dziada księcia Siemiona, tegoż samego dzielnego rycerza, Litw a chciała obrać za pana 1456, szanując w nim krew 01gierdowTą, a o b ra *) Obecny tem u jeden z zakonników, ks. S e r w a c y P a s t e r n a k , świadczył o tem, wprawdzie w piędziesiąt siedm la t później, bo w 1617 ro k u : „ E t me praesente accepta fu it de Conventu filia ista Ducissae p er D om inum Capitaneum H a r .ii.—■ (Urzędowe zeznanie k s. S e r w a c e g o P a s t e r n a k a z 1617 r o k u , w a r c h i w . k s i ę ż y D o m i n i k a n ó w we Lwowi e) . 2) U rząd m iejski lwowski także przyczynił się do kosztów z tego powodu wynikłych, bo aż d z i e w i ę ć ś w i e c l a n y c h u Olbrychta K orzennika kupił. „11. Olbrićhtoni Arom atario pro novem fu sis candis tempore negocii D ucis Ostrogensis fl. 3 gr. 2 5 , — Jlegest. D istrib. w A r c h i w. m i a s t a L w o w a l. c. J) P otw ierdzają to jed n ak późniejsze listy Prym asa Przerębskiego i inne. -) Raczej samego króla w tem miłość własna była, aby na swojśm postawić i Łukaszow i z Górki oddać żonę k tó rą mu w obecności swojej i całego dw'oru dał zaślubić przed czterem a laty w W arszawie. Inaczej potrafiłby m arszałek R adziw iłł, tajem nie prow adzoną intrygę z księciem Siemionem Słuckim, (jako z L itw inem ), na korzyść księżnej B eaty obrócić. 3) G ó r n i c k i e g o D z i e j e w K o r o n i e str. 156 — 158. 134 Ш J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PK Z Y G O D Y H A L S Z K I. żona będąc na kró la Kazim ierza za przyłączenie Podola W połowie lipca tego roku dopiero posłała dw orzanina swojego J a k ó b a T o k a r s k i e g o z listam i do przeora po rzeczy swoje, k tó re nowy przeor M elchior w ydał przy do Korony. Zam iar wydania księżnej Halszki za księcia STuckiego oddaw na wiadomy był królow i k tó ry zw ierzał się z po dejrzeń swoich Radziwiłłowi, tego niepodejrzyw ając jed n ak dotychczas, że Radziwiłł wbrew jego woli idzie, u trzy m ując księżnę Beatę w jej uporze tajem nem poselstwem pisarza swojego Sawickiego. Jeżeli wiadomość o tem do króla doszła, musiała przyśpieszyć jeszcze w yrok jego co do m ałżeństw a księżnej Halszki. „D ana potem księżna h rabi z G órki (kończy Górnicki); co jak o tarn we Lwowie było, jako do kolebki wsiadać nie chciała; jako była woli królewskiej przeciw na, nie piszę te g o , żem na ten czas nie był we Lwowie. “ ') Nie odżałowana szkoda, że .choć z opow iadania d ru gich nie podał nam tych szczegółów pan Łukasz G ó rn ick i; nie znajdujem y ich bowiem w żadnern innem źródle. Nie mamy także żadnych szczegółów o wyjeździe księżnej Beaty O strogskiej i księcia Siemiona Słuckiego ze Lw ow a, po opuszczeniu k lasztoru Dominikańskiego. Zdaje się jednak że jeszcze w kw ietniu tego ro k u poje chali do Krakowa, gdzie pilno było księżnej Beacie ro z porządzić m ajętnościam i swojemi ta k aby hrabia z Górki nigdy do posiadania ich nie przyszedł. W yjeżdżając ze Lwowa księżna B eata zostaw iła w klasztorze Dom inikańskim część rzeczy swoich w skle pie który dwiema pieczęciami swojemi obw arow ała; zostaw ując jeszcze jednego ze sług swoich na straży 2). ’) D z i e j e w K o r o n i e str. 158. “) Musiało to być w kw ietniu, bo pierwszych dni m aja tegoż roku, gdy pewien szlachcic Ur. Jan Noskowski, który dawniej m ieszkał świadkach z urzędu, dla przekonania że pieczęcie całe i nienaruszone, o czem nastąpiła urzędow a relacya w Grodzie '). W Krakowie tym czasem księżna B eata dała list swój na pargam inie po rusku pisany z siedmią pieczęciami zawiesistemi, na to: że gdy nieboszczyk m ałżonek jej, książę Ilia poruczył jej płacić długi ojcowskie, a mianowicie 20,000 k ó p , a w tej summie zapisał jej zam ki swe ojczy ste: P o ł o n n ę , K r a s i ł ó w i C u d n ó w oraz m acierzyste: S u l ż y ń c e i włość S u s z ę ; a gdy ona oprócz tego jesz cze w ykupiła z zastaw u zam ki K o ł o d n o i C z e m i e c h ó w, dopóki by bliżsi krew ni nie zwrócili summy za stawnej ; wszystkie te zam ki i dobra wypuszcza ona księ ciu Siemionowi Juriew iczowi Słuckiem u, zostaw ując sobie tylko dożywocie. Pod tym że samym w arunkiem puściła m u jeszcze księżna B eata darow ane sobie przez niebosz czyka księcia Ilię zam ki: R ó w n o , połowę S t e p a n i a , C h ł a p o t y n , S a t y j ó w i Ż a r n o w n o i darow ała mu w szystką ruchom ą m ajętność swoją, a mianowicie summę w jednej z celi klasztornych, dopominał się u Dominikanów o dwa kufry przez niego dane do schowania do ich sklepu i pozywał ich o to do grodu; a wielebny D aniel przeor klasztoru musiał tłómaczyć się przed sądem, iż rzeczy Ur. Noskowskiego wydać nie może, ponie waż do sklepu w którym się zn ajd u ją, księżna Beata O strogska swoje rzeczy złożyła, pieczęciami skl-ep obwarowała i sługę swego zostawiła na straży. (E x Actis. Castren. Leopól. Relat. T. 330 p. 486). J) Feria sexta post festum 8. M argarete Virginis p roxim o a więc 22 lipca). A . D. 1559. E x actis Castr. Leopól. Relat. T. 3 3 0 p . 530. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y ' H A L S Z K I. pieniężną BB,084 złotych '), ja k o oprawę jej w iana zapi saną na jednej trzeciej części im ion ojczystych księcia piero listy samej księżnej Beaty, Ł ukasza z G órki, p ry masa P rzerębskiego, Stanisław a Tęczyńskiego wojewody krakow skiego, M arcina Zborow skiego wojewody poznań 130 Ilii, a za k tó rą wydzielony jej został wyrokiem królew skim , zamek O s t r ó g z m iastem , zam ek K o p i s z i dwór H o l s z any. N akoniec i zawsze pod tą samą d atą 1559 roku w K rakowie, zapisała księżna Siemionowi Juriew iczowi Słuckiemu, z i ę c i o w i s w o j e m u , zam ek J a n u s z p o l z m iastem i przyległościam i jak o to P a ń k o w c e , D z i a t k o w c e , W i ą z o w i e c , D r y b ó w i inne przysiółki leżące na gruncie Januszpolskim : k tó ry ch d w i e t r z e c i e , m iała od księcia Ilii w zastawie w summie 20,000 kóp groszy, a j e d n ą t r z e c i ą na wieczność oddane. I na tem zosta wiała sobie jednak księżna B eata dożywocie. Książe Siemion Juriew icz Słucki wydał ze swojej strony, także pod d atą 1559 ro k u w Krakowie list swój na pargam inie, po rusku pisany, z 8 pieczęciami zawiesistem i, którym księżnie Ilinie B eacie, m atce ż o n y swr oj e j k s i ę ż n e j H a l s z k i pozwala do końca żyw ota jej, w ł a d z ę i s p r a w o w a n i e nad wszystkiemi zam kam i i m a jętnościam i ojczystemi i m acierzystem i książąt O strog skich, k tó re mu księżna B eata darow ała i puściła. A na w szystkie te listy i zapisy księżnej B eaty i księ cia Siemiona, w ydawał król potw ierdzenia na pargam inie po rusku pisane z pieczęciami zawiesistemi, pod tąż datą > i J37 skiego i kilku innych osób, a obejmujące ośm nastom iesięczny peryod czasu od w rześnia 1559 r. do M arca 1561. Listy te odsłaniają przed nam i owe sm utne zajścia o k tó ry ch dziej opisowi e nasi lekką tylko wzmiankę uczy nili; a m alując dobitnie w iek i obyczaje ówczesne usnują opowiadanie nieco dłuższych rozm iarów , k tó re doprowsadzi nas do sm utnego końca przygód księżnej Halszki z O stroga '). ’) K o j a ł o w i c z H istoriae L i t u a n i a e P .i l . p . 425. P a p r o c k i : H e r b y R y c e r s t w a , pod herbem w. ks. litew skiego; S t r y j k o w s k i w K r o n i k a c h pod r. 1559. S z u j s k i w najnowszej historyi polskiej ( Dzi e j e P o l s k i p o d ł u g o s t a t n i c h b a d a ń s p i s a n e p r z e z J ó z e f a S z u j s k i e g o Lwów 1862 г. Т. II. str. 270 — 273) wspomina że miał pod ręką listy do sprawy ks. Beaty Ostrogskiej z h rab ią Ł u kaszem z Górki, z tek Ł ukasza Gołębiowskiego.— Za uprzejm ą w ska zówką pana Szujskiego trafiłem do szacownej biblioteki hr. W łodzi m ierza Dzieduszyckiego w której przechow ane są T e k i G o ł ę b i o w s k i e g o . Niech mi wolno będzie oświadczyć tu wdzięczność moją hr. W łodzimierzowi Dzieduszyckiemu za łaskawie udzielone pozwolenie korzystania z tych rękopisów a p. Józefowi Łozińskiem u za 53 listów, k tó re dla mnie własnoręcznie przepisać raczy ł; przez co danem mi było jed n ą przerw ę więcej w opowiadaniu tem wypełnić. w Krakowie *). Jakim sposobem zapisy te wróciły do księżnej Beaty i stały się do nowych frym arków pobudką, wyjaśniły do- 1) W Summaryuszu przez pomyłkę zapewnie napisano 86,000 z. 2) Tyle razy przywiedziony S u m m a r y u s z a r c h i w u m k s i ą ż ą t O s t r o g s k i c h w Dubnie str. 4, 5 i 6. 18 Przygody Halszki księźnśj Ostrogskiśj. CZĘŚĆ XX. dy Łukasz z G órki niechętną księżnę Halszkę za wiózł do zam ku swojego w Szam otułach i napróżno błagał ją o zezwolenie na zgodne z nim pożycie m ałżeń skie, książę Siemion Słucki po bytności w Krakowie z księżną B eatą, wraz z nią znalazł schronienie w K raśniku, m ajętności Stanisława h rab i Tęczyńskiego wojewody k ra kow skiego, z którego córką K atarzyną ożenił się był w roku zeszłym (1558) b ra t jego książę Jerzy Słucki '). Księżna B eata ani na chwilę nie przestaw ała działać na Zygm unta A ugusta, aby w ydostał jej córkę z niewoli b a b i l o ń s k i e j (jak ją nazywała), chociażby przyszło jej n a w et w ynagrodzić za to hrabiem u z G órki poniesione straty. f 1) K r a ś n i k nad S trużą miasto o 6 mil od Lublina odległe, które dziedzicznie - przeszło do Gorajskich od Tyczyńskich i za nich p o rząd nie obmurowane zostało. 140 141 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PK ZY G O D Y H A L S Z K I. Król polecił arcybiskupow i gnieźnieńskiem u, prym a sowi Przerębskiem u rozsądzić tę sprawę m ałżeńską, na spół z księdzem Czarnkowskim biskupem poznańskim , k tó ry albo coby mi przyszło z w yroku W. M. jako m edyatora, przed czterm a laty w W arszawie daw ał ślub księżnie H al szce z hrabią z Górki. Księżna B eata m ieszkając w K raś niku pod opieką wojewody krakow skiego, radziła się we wszystkiem M arcina Zborowskiego wojewody poznańskiego, tego sam ego, k tó ry raz już oddał jej krw aw ą wprawdzie przysługę, pow racając jej córkę po zabiciu księcia Dy m itra Sanguszki. Pisywała także żałośnie do księdza prym asa Przerębskiego, błagając go o uwodnienie córki z więzienia. Ksiądz prym as z rozkazn królew skiego sprowadził do siebie h ra bię z G órki, kalw ina w praw dzie, ale krew nego swojego, do Łowicza; ztam tąd udali się oni do Kalisza. Prym as na m awiał ciągle Górkę do trak to w an ia z księżną B eatą, ale G órka pragnąc raczej z g o d y z ż o n ą , niechętnie p rzysta w ał na t r a k t a c y e o ż o n ę i w ynajdyw ał zwłokę po zwłoce. Najpierw obiecał prym asow i zwołać przyjaciół swoich, a rozmówiwszy się z niemi dać odpowiedź na wolę królew ską. A gdy prym as z Kalisza pow rócił do sie bie, we w rześniu tegoż ro k u 1559 listownie już tłóm aczył się przed nim G órka: „Z wielką żałością przychodzi mi spominać tę spraw ę m oją, o niej myśleć i mówić; bo ledwo o tem kto powiedzieć um ie, aby na kogo d ru giego kiedy w Polsce takow a przychodziła__ „ Widzi też to każdy z Ich Mość przyjaciół żeby ta droga była do skończenia trudności moich najbliższa gdybym się z S i e m i o n e m ') w jak ie tra k ta ty wdał, ż o n ę moją je m u dał, n a g ro d ę szkód sw ych w ziął; ’) Z księciem Słuckim. na tem przestał; ale żeby to obraziło sumienie m oje, któregom winien nadew szystko przestrzegać; bo dobrze się baczę i pam iętam , ż e m j e j ś l u b i ł , ż e m j ą c h r z e ś c i a ń s k i m s p o s o b e m za ż on ę w z i ą ł ; p o t e m w z i ą ł e m j ą z r o z k a z a n i a k r ó l a J. М. М. М. P., k t ó r y j a k o p a n c h r z e ś c i a ń s k i , j a k o ż o n ę moją, p r z e d tem z ro zk az an ia p a ń s k ie g o poślubioną, w y d ać r o z k a z a ć r a c z y ł do d o m u m e g o ; m a m j ą , c h o w a m j ą j a k o żonę, i d o p i e r o się o n i ą t a r g o w a ć m a m ? Ich Mość panom przyjaciołom moim i mnie sa memu zda się że uczynić tego nie m ogę, bych tem do brze chciał. Ale że W. М. М. M. P an z przejrzenia boskiego nas wTszech zwierzchnim pasterzem być racz y sz, sam W. M. uważyć racz, jeśli to być m oże, i jeśli się czy nić godzi? Zawsze się też na to poczciwi ludzie zwykli oglądać, aby wszystko czynili honeste et cum dignitate (pocz ciwie i z godnością). Ja do tego czasu bacząc poczciwe zachowanie przodków sw ych, więcej zawsze staraćem się zw ykł o poczciwe a niźli o pożyteczne, et in hoc actu (i w tej sprawie) widzę to dobrze, że trak taty , jeśliby mi z nich szkód nagrodzenie przyszło, byłyby mi pożytecz niejsze, ale jako poczciw e? to W. M. jako pan m ądry, lepiej niźli ja baczyć będzie raczył. Nie przypom inam tego na ten czas jakie do tego serce nosić muszę, a jako z t y m w tra k ta ty się w daw ać, który mnie poczciwej sławy domu pozbawić chciał i chce, k tó ry widząc że żona m oja poślubiona z łaski J. К. M. była, do niej nieprzy stojnie w szedł, za swoję mieć ją chciał, chce; m ajętność jej bez wszelakiego praw a pobrał. Bowiem z nią, ani ex odio (na złość) nie chcę nic czy n ić; ani by to mnie od zgody i porów nania chrześciańskiego nie odw odziło, bym JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I . na tę zgodę a tra k ta ty bona conscienda et honesłe ( z e z ys t e m s u m i e n i e m i p o c z c i w i e ) zezwolić m ógł; a zwła szcza iż by to szło per medium ( za p o śred n ictw em ) W. M. M. M. P. a dobrodzieja, radbym to na W. М., o co m i idzie i nad co na świecie nic świętszego nie mam, przypuścił; ale że mi się tego uczynić nie godzi, proszę aby mi to niełaski W. M. nie niosło. Też i oto W. M, swego М. P. proszę, aby mnie W. M. przed królem J. M. wymówić raczy ł, ż e w t e m , r o z k a z a n i u a z d a n i u J. К. M. d o s y ć u c z y n i ć n i e m o g ę . Zatem proszę abyś W. М. М. M. Panem być, a tę łaskę do końca pokazać mi raczył za k tó rą bym tę biedną sprawę swą poczciwie skończyć m ógł: jakoż za rad ą a m iłą pom ocą W. M. i in nych I. M. panów a przyjaciół m oich, starać się będę (by w szystką m ajętność na to wyłożyć przyszło), że acz szkodą, aleby jedno z poczciwem mojem i domu m ego, spraw a ta koniec weźmie; a m am tę nadzieję w łasce J. К. М., że na łaskaw ych obietnicach J. К. M. się nie omylę ').“ Ks. P rzerębski uwiadom ił króla o w szystkiem , ale z listów ta k kró la ja k i wojewody Radziwiłła m ógł przekonać się dostatecznie, że w tej sprawie Radziwiłł nie pom oże, a król nie dotrw a. Umyślił więc raz jeszcze spró bow ać, azaliby się spraw a m ałżeńska na drodze legalnej rozwiązać nie dała; i w tem celu pisał i do G órki, i do biskupa poznańskiego księdza C zarnkow skiego, k tó ry da w ał ślub Górce z księżną H alszką na dworze królew skim czynię w rzeczy W. M ., ale i krw ią radbych się do tego przyczynił, jakoby W. M. m ógł w rzeczach swych co naj 142 143 uczciwszy a pobożny koniec mieć. Ale w ta k zatrudnio nej sprawie dowcipu m i, k tó ry jed n ak zawżdy m ały był, nie dostaje. A zwłaszcza z jednej strony na sumienie W. M. z drugiej strony na potrzeby i doległości i na przedsię wzięcie t a m t y c h l u d z i u d w o r u oglądając się; jednak to moje natenczas zdanie je s t, aby W. M. z J. M. księ dzem biskupem poznańskim , do którego też J. К. M. w tej rzeczy pisać raczył, i z innym i przyjacioły rozm ówił się; do pana krakow skiego ') dojechał, do pana kanclerza 2) posłał rad y szukając. A iż żadna rzecz tego nie trudzi, je d n o ten ślub niefortunny, k t ó r y w Warszawie b y ł , bo by już snadnie o czem inszem stanow ić; proszę p o s z l i j m i WM. k o p i ę s p i s k u 3) j e g o , k t ó r y m a s z o d k s i ę d z a p o z n a ń s k i e g o , iż m u się sam jeszcze do brze przy p atrzę, i gdzie dalej go poszlę: b o j e ś l i b y t o ś l u b b y ł d z i u r a w y , czegóż ja jeszcze do tego czasu nie rozum iem , a m ó g ł g o W. M. b e z o b r a z y b o ż e j p r ó ż e n b y ć 4), bezpiecznie bych na jednanie rad ził, abyś jedno W. M. poczciwie a z nagrodą u tra t swych wy w ikłać się z tych sieci m ógł, i jużby to snadniejszą radą, którym by obyczajem wkroczyć w to i postępować. “ Koń czy prym as na prośbie, aby G órka radził się jeszcze lu dzi uczonych w piśmie świętem , w Poznaniu i g d z i e b y r o z u m i a ł , i zdanie ich na piśmie mu przełożył; a gdyby w Warszawie. „ J a , mój miły panie wojewodo (pisał ksiądz P rze rębski do Ł ukasza z Górki) nie jedno staran iem , k tó re ’) L ist hr. z Górki do arcybiskupa Przerębskiego, D. z S z a m o t u ł . 27 Sieptembr. 1559. Z T e k G o ł ę b i o w s k i e g o ; (kopia z oryginału). ') K asztelanem krakow skim i hetm anem w. kor. był jeszcze J a n Tarnowski. ") Ocieskiego. ;!) Aktu. 4) ЛѴоІен być. 144 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . do hetm ana Tarnow skiego jech ał, żeby do niego po d ro dze w stąp ił; lub gdyby to nie nastąpiło, przez posła dał m u ta k ą odpow iedź, k tó rą on m ógłby królow i J. M. sum ac legitim am m eam volun tatem , u t Deus Omnipotens et omnes Sancti ad yi- oznajmić '). Spisek tam esse yelint precor. Huius assensus et voluntatis meae Regiam ac Reginalem Majestates , Dominos meos clementissimos, qui praesentes me haec prom ittentem audiunt, in testim onium ac cipio.— E go ducissa E lisa b eth Deo O m nipotenti sancte polliceor, me in hum a- czyli a k t tego niefortunnego ślubu warszaw skiego, o k tó ry prym as się dopraszał aby mu się j e s z c z e dobrze przy p atrzy ć, w ydany był Łukaszow i z Górki przez biskupa poznańskiego 16 Lutego tegoż roku. Snadź wówczas kiedy hrabia z rozkazu królew skiego m iał odbierać żonę we Lwowie. Podajem y go tu w tekście łacińskim i w przekładzie p o lsk im : M atrim onium p er yerba de praesenti in te r M. D. Lucam M ałżeństwo per verba de praesenti pomiędzy JW. Pacomitem de G órka et 111. nem Łukaszem h rab ią z Górki D. Elisabetham ducissam de a Ośw. P anią H alszką księ O stróg, per me A ndream żną z O stroga, przezem nie Czarnkowski episcopum posnaniensem in haec yerba factum : Ego Lucas comes de G órka, Deo O m nipotenti sancte polliceor, me in hum anis existente, nunquam habiturum , neque consensurum in ullam uliam uxorem, excepta domina ducissa Elisabetha, quam ex nunc provera ac legitim a m ea uxore a cc ip io ; hunc meum assen- 145 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. A ndrzeja C zam kow skiego, biskupa poznańskiego zaw arte w tych słowach: Ja Ł ukasz hrabia z Górki, Bogu W szechmogącemu święcie obiecuję, iż póki żyć będę, nigdy innej żony mieć nie chcę ani przyzwolę na inną, oprócz księżnej pani Halszki, k tó rą teraz jak o praw dziw ą i praw ą m ałżonkę pojmuję. Proszę Boga W szechmogą- J) L ist ks. Przerębskiego do Łukasza z Górki. D. z Łowicza 7 listopada 1559 r. (z oryginału) z T e k i G o ł ę b i o w s k i e g o . nis existente, nunquam habituram neque consensuram in ullum alium m aritum excepto domino Luca, quem ex nunc pro vero et legitim o meo m arito accipio. Hunc meum assensum et meam legitim am voluntatem , u t Deus Omnipotens et omnes Sancti ad yitam esse yelint precor. Huius assensus et vo luntatis meae, Regiam ac Reginalem M ajestates dominos meos clem entissim os, qui praesentes me hoc prom it tentem audiant, in testim o nium accipio. cego i W szystkich Świętych aby to przyzwolenie moje, i niezmyśloną wolę dożywotniem i mieć chcieli. Na świad ków przyzwolenia tego i woli mojej przyjm uję Najj. króla J. M. i N. królow ę J. M. p ań stwo moje najmiłościwsze, którzy obecni przysłuchują się tej obietnicy m ojej.— Ja księżnaH alszkaBoguW szechm ogącemu święcie obiecuję, iż póki żyć b ę d ę , innego męża nigdy mieć nie chcę, ani przyzwolę na innego oprócz pana Ł ukasza, k tó rego teraz jako praw dziw ego i praw ego m ałżonka pojmuję. Proszę Boga W szechm ogą cego i W szystkich Świętych aby to przyzwolenie moje i niezmyśloną wolę dożywotniem i mieć chcieli. Na świad ków przyzwolenia tego i woli mojej przyjm uję N. króla J.M . i królow ę J. M. państw o moje najmiłościwsze, k tó rzy obecni przysłuchują się tej obietnicy mojej. Andreas Czarnkowski Andrzej Czarnkowski episcopus posnaniensis. biskup poznański. 19 . 146 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . Andreas Czarnkowski Dei Andrzej Czarnkowski z bo g ratia episcopus posnaniensis. Universis et singulis quibus interest testatu m esse volumus quod A. D. 1555 in praesentia S. R. M. D. N. Cl. tum etiam S. Reginalis M. Reginae Bonae n uper in domino defunctae ac nonnullorum consiliariorum Regni żej łaski biskup poznański. Wszem i każdem u którym 0 tem wiedzieć należy, zaświadczonem mieć chcemy, jako w r. 1555 w obecności J. К. М. P. N. M. i J. M. К królowej Bony, niedawno zmarłej w P an u , oraz nie k tó ry ch panów ra d k ró le stw a, pomiędzy JW. Ł u k a szem hrabią z G órki woje w odą dzisiaj łęczyckim itd. a Oświeconą panią Halszką księżną z O stroga, za przy zwoleniem i wolą obojga, zaw arte zostało przez nas, 1 uroczyście ogłoszone m ał żeństwo czyli zaślubiny per verba de praesenti.— •Na świa dectwo czego podpisaliśmy tę k a rtę i obwarowaliśmy ją naszą pieczęcią. Dan w P o znaniu d. 16 lutego 1559 r. in ter 111. A. M. D. D. Lucam com item de G órka palatinum m odernum lanciciensem etc. et 111. D. D. Elisabetham ducissam de Ostrog, de con sensu et yoluntate utriusque, m atrim onium sive sponsalia p er verba de praesenti, p er nos facta data et solenniter sunt pronunciata. In cuius rei testim onium has litteras subscripsim us et sigillo no stro obsignayimus. D. Posnaniae die 16 mensis februarii A. D. 1559 '). Pisząc do biskupa poznańskiego ksiądz Przerębski w ynurza swój żal z powodu że nie m ógł widzieć się z nim w Kaliszu „ d l a t e j b i e d n e j s p r a w y s p ó l n e g o p rz y ') Kopia z T e k i G o ł ę b i o w s k i e g o . PU Z Y G O D Y H A L S Z K I. 147 j a c i e la n a s z e g o p a n a w o j e w o d y ł ę c z y c k i e g o . “ Ale iż W.M. i moje niebezpieczne zdrowie nam tego niedopuściło, musiało to ta k zostać.......... Ja już baczę na co mu wyniść musi spraw a jego; a k to naszych p rak ty k świadom ten się też snadnie tego domyśli. Kiedy przyjdzie na najcięższą, aby król J. M. złożył z siebie w szystko, a ziścił się panu wojewodzie, rozkaże mu w y d a ć m a n d a t y a b y b y ł o ż o n i e j e g o i m i e n i e p u s z c z o n e (a dadzą je surowemi zakłady). W net książę Słuckie opowie się że k s i ę ż n a H a l s z k a nie j e s t p a n i w o j e w o d z i n a , a l e j e g o ż o n a ; a księżna stara dożywociem się założy; i będą się wołali, aby p ra wem pierwej się ro zp arli; na k tó re jeśli nam przyjdzie do Litw y jezdzić, i uprzykrzy się to prędko prze wielki koszt, i boję się przegranej; ponieważ już W. M. wi dzisz w liście pana wojewody wileńskiego ') gotow y de k re t; a zdanie się że przyszłoliby na praw o, inakszy nie będzie: bom już dobrze świadom dw orskich spraw. Co dla tego piszę, iż J. К. М., ta k jako mi w liście swym pisać raczy, do W. M. toż pisze, abyś pana wojewodę ku jednaniu wiódł. Jakoż n ik t jego sumienia lepiej rezolwować nie może jak o W. М., k t ó r y ś t o n i e f o r t u n n e m a ł ż e ń s t w o s t a n o w i ł i o d d a w a ł . Bo ja , sadząc się na słowiech tych którem widział na piśmie (jako pow ia dają z pisma ręk i W. M. przepisanem ), nie mogę nic inne go rozum ieć, j e d n o ż e b y ł o contr actum matrimonium per verba de praesenti. Zaczem nie widzę aby się W. M. albo mnie godziło co czynić, quod ejus modi matrimonium impediret (coby podobnem u m ałżeństw u przeszkodę czyniło). A czyż to wszystko praw da co od dw oru p isz ą : c h o w a ć *) Radziwiłła. 148 J A G IE L L O N K I P O L S K ilS . hostem (wroga) w d o m u , d n i a d o b r e g o n i e m i e ć , u t r a t y c i e r p ie ć , p o t o m s t w a się a n i ż a d n e j po c i e c h y n i e n a d z i e w a ć . Ferreus sit oportet (z żelaza być musi), k tó ry to wycierpieć może. Accedente hoc praesentim (jedno dodawszy jeszcze к ’ temu) iż t a p a n i j e s t j u ż o d k s i ą ż ę c i a S ł u c k i e g o z m a z a n a , t a k publice, iż to żadną barw ą p o k ry te być nie może. Ale nam bisku pom nie to się radzić godzi co wedle św iata dobrzeby stać mogło; acz i tego tu nie widzę. Stante hoc quod sit uxor ejus (przypuszczając że je st jego żoną) chyba żeby się z nią jak o zm azaną, ob adulterium rozw iódł i porzu cił ją; ale to co wedle Boga uczynić się godzi, jed n ak i W. M. i mnie w to w łożono, a przyjaciela się nam opuś cić nie godzi. Trzebaby nam w to ta k ugadzać, jakobyśm y i panu wojewodzie zdrowo radzili i nie zostawili viciosum na sobie we dwu, że my księża zgodę porzem y, a niechcemy do tego co pan i tam ci ludzie dw orscy przedsię biorą; m ając za to , żeby to najuczciwszy i najlepszy po stępek był. Ja zapraw dę znać to na się muszę, że mój tępy dowcip w ta k trudnej rzeczy ustał; i dla tego tak otworzyście z W. M. wszystko kom unikuję, abyś też W. M. odkrycie zdanie swoje w tych rzeczach zem ną kom u nikować raczył. Jakoż proszę aby W. M. persw adował panu wojewodzie to żeby zezwa,ł tam gdzieby też W. M. być raczył, przyjacioły a z nimi naradził się, coby dalej czynić miał. Aczby też sam się do pana krakow skiego ') dorw ał, złożywszy trochę dobrej myśli z serca: bo tego w trudnych rzeczach potrzeba dokładać się, co mu się uczynić godzi. Boć o duszy snadnie radzić byśmy mogli my księża, ale około tych świeckich spraw co się godzi 1) H etm ana Tarnowskiego. P E Z Y G O В Г H A L S Z K I. 149 uczynić a co nie, zwłaszcza w ta k trudnej rzeczy, trzeba większych p raktyków rady dosięgać. A gdy się to zniesie, raczże to W . M. ze m ną komunikować; a teraz przez to p a cholę moje, r a c z m i ЛѴ. М. p o s ł a ć n a p i s a n e verba quibus 11. D. V. desponsavit eos (słowa, którem i przewielebność wasza ich zaślubiła); bo bych chciał i lepiej się im przy p atrzyć, i gdzie ich indziej podać; bo in eo tota haeret difficultas (bo w tem cała trudność tkwi), jeśli je st jego żoną obecnie ')? Quo expedite in ham vel in Шат partem (со załatwiwszy na jedną lub drugą stronę), łacnie wedle su mienia i poczciwości radzić będzie i okazać na oko panu i ludziom , że ani panu wojewodzie uczynić ani nam r a dzić inaczej się niegodzi 2). “ W takim kłopocie był prym as, mąż praw y o k tó rym spółczesny kardynał Hozyusz pisał: Dopiero za łaską Bożą takiego m am y arcybiskupa prym asa państw a, k tó ry lubo nie je st w podeszłych leciech, aż nadto dojrzały je st um ysłem , i w którym rozum , n auka, praw ość c h a ra k te ru i biegłość w piśmie św. niczego do życzenia nie zostaw u ją 3). “ Przedew szystkiem chciał arcybiskup mieć su mienie czyste co do w a ż n o ś c i ś l u b u zaw artego po między księżną Halszką a Łukaszem hrabią z G órki; ale nie ta ił, że rad byłby znaleść ten ślub d z i u r a w y m , 1) A kt ton podaliśmy wyżej wedle świadectwa wydanego Ł u k a szowi z Górki, przez księdza biskupa poznańskiego jeszcze 16 lutego 1559 roku. <2) L ist księdza Przerębskiego do księdza Czarnkowskiego biskupa poznańskiego. D. w Łowiczu dnia 7 listopada 1559 r. (z oryginału) przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o . 3) L ist kardynała Hozyusza do M arcina Zborowskiego wojewody poznańskiego. Ob. B u ż e ń s k i e g o : Żyw. arcybisk. gnieźnieńskich. Wilno t. II. str. 305. 151 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. aby przez te dziury trafić do zgody pomiędzy G órką a księżną Beatą, i tem zasłużyć się i królow i i ulubień w tem posłużył, to lepiej Pan Bóg wie iżem się o to starał, i u księdza arcybiskupa dw akroć o to był, i z p a cowi jego wojewodzie wileńskiemu Radziwiłłowi. Już posłał był pow tórnie do Górki prosząc go do siebie, gdy Z ygm unt A ugust kazał mu jechać w posel stwie do cesarza do W iednia w spraw ach sukcessyi po nem Łukaszem wiele mówił: nie trzeba mi się w tem ślu b ie , to P an Bóg lepiej wie iżem o tem wielką pilność m iał i czynił, bych m iał swą własną ręk ą wybawić księ żnę Halszkę. . . . królowej Bonie '). Gotował się więc prym as do podróży, a Górka tłóm aczył się chorobą własną i księdza biskupa po „Ale wTidzę iż w tem woli Bożej nie m asz; bo oba idziecie, ja k ono mówią, per extremum, a ta k ja ju ż muszę tem u dać pokój. Już też to na ośmy ro k idzie, ja k W. M. służę ') a jakożem służył w tedy dali Bóg w ier nie a życzliwie W. M. nie dałem tego nikom u naprzód, ani mnie też w tem k to uprzedził. A to i teraz cale dwa panowie najwięksi starali się o to aby tę rzecz m ogli byli ku jakiem u końcu przywieść 2); nie wiem by co m ogli uczynić, a boją się uczynić; też jak o i ja z ternem był m iał do W. M. jechać, iż pan Łukasz chciał to przypuś cić na ludzi nauczone; j e ś l i ż e m ó g ł j e j b y ć w o l e n od t e g o m a ł ż e ń s t w a a l b o nie? J e ś l i że n a l e ź l i i ż b y m ó g ł , t e d y j ą c h c i a ł W. M. w r ó c i ć ; a W. M. 150 znańskiego, że ta k prędko do prym asa przyjechać nie może; chociaż pisał do niego z nam ową i wojewoda poznański Zbo rowski. Z tąd i do K rakowa i do hetm ana Tarnowskiego m iał się później w ybrać, widząc zwłaszcza, że książę Siemion Słucki był tem i czasy u hetm ana w Tarnopolu 2). Do Zborowskiego pisała księżna B eata prosząc o w sta wienie się do księdza prym asa: „ aby serce J. M. Pan Bóg sprawić raczył, ż e b y t e n b i e d n y g o r z k i w i ę z i e ń , c ó r k a m o j a b y ł a w o l n a o d t e g o w i ę z i e n i a , boć to pew na iż się nic niedomęczą u niej za pom ocą Bożą, sama za się W. М., ręczę, bych potrzykroć m iała umrzeć ta k się to osłodziło; toż rozumieniem o córce mej m iłej.“ Zborowski odpisywał księżnie Beacie, że wiedząc od niej samej, iż ona w żadne tra k ta ty wchodzić nie chce, póki córka jej wolna nie będzie; a wiedząc od pana Ł u kasza, że on nie tylko odstąpić jej nie m yśli, ale naw et do P iotrkow a z nią jechać nie chciał; nie widzi dla czegoby darm o pracę na to łożyć. „ Jabych był rad W. M. !) L ist ks. Przerębskiego podobno do wojewody Radziwiłła. — I). L o v i c i i 13 novembris Л. 1559. (Z kopii spółczesnśj w T e c e Gołębiowskiego). 2) L ist Górki do ks. prymasa. 1). Posn. fer. 6 ( post fe stu m ) 8 . M a rtin i 1559 (17 listopada). (Z oryginału Gołębiowskiego). przepisany w T e k a c h m u m i a ł a t o n a g r o d z i ć i u t r a t y to coby też przy jaciele naleźli, nie coby m u się widziało; a j e ś l i b y j u ż t o n a l e ź l i iż j e j p r ó ż e n b y ć n i e mo ż e , t e d y n i e c h a j się j u ż k s i ę ż n a w o l i B o ż e j n i e p r z e c i w i , a n a to zwoli aby z nią m i e s z k a ł j a k o mąż z ż o n ą a on a n i e c h ż e w s z y s t k o im ie n i e d z i e r ż y aż do ś mi er ci; a to im ienie com zo staw ił aby je w y k u p i ł a ku r ę c e dziewce swej a ja na tem przestan ę. A jeśli ż e m n i e j ej o d s ą d z ą , a b ę d ę m ó g ł j ej p r ó ż e n b y ć, !) A zatem jeszcze p rzed 1553 ro k iem , to je st przed sprawą z Dym itrem Sanguszką, w której Zborowski krwaw ą rolę odegrał. s) Zapewnie prym as i biskup poznański. 152 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . w e d le B o g a i wedle ludzi i praw a; i to ra d uczy n i ę, g d y ż t a k ą j e j n i e ł a s k ę z n a m , iż j e j o d s t ą p i ę , A to żem z tem poselstwem był do W. M. m iał jech ać; ale gdy mi W. M. to ta k pisać raczyła, pocożem ja m iał jech ać, iż W. M. inaczej czynić nie chciała, ani w żadne tratk aty , ani w niwecz; ale i to też od niego wiedząc, co mówił: iż z n i ą j e ź d z i ć n i g d z i e n i e c h c e , a ż b y s i ę o t e m w s z y s t e k k o n i e c s ta ł . A ta k mi W. M. nie racz za złe m ieć, iżem do W. M. nie jech ał, bom ta k rozum iał iż nie masz po co '). “ Górka z porady przyjaciół nie odmawiał zjazdu , ale z a w s z e stojąc przytem : że k s i ę ż n a H a l s z k a j e s t ż o n ą jego, chciał aby sąd przyjacielski orzekł pierwej czyli ta k je st lub nie a)? A w t e m gdy w połowie ro k u 1560 ksiądz Przerębski miał w racać z W iednia do k ra ju , księżna B eata do wiedziawszy się o tem , że gospodarz jej Kraśnicki, wo jew oda krakow ski, Tęczyński służebnika swego na przy w itanie prym asa w ypraw iał i sam na spotkanie jego do Częstochowy pojedzie; nie omieszkała listownie prosić go o pomoc „aby W. M. raczył mnie strapionej białogłowie dopomódz; k u w y s w o b o d z e n i u z c i ę ż k i e g o w i ę z i e córki m ojej księżnej Słuckiej; gdyż na to m a ł ż e ń s t w o p o z w o l i ć n i e c h c e , a do n i e p o z w o l o n ś j rzeczy słusznie żaden chrześciański człowiek p r z y m u s z o n b y ć n i e m a. Do wszelakich kondycyi mnie 153 PHZYGODY H A LSZK I. stanę i do w szystkiego się przywieść dam. W ierzę tem u iż W. M. jako pan chrześciańsld łez i płaczu krw awego nas obu zostawić na sobie nie raczysz ').££ Próbow ała księżna B eata innego jeszcze środka, to je s t upom inku, k tó ry przez niejakiego Dominika dw orza nina wojewody krakow skiego prymasowi posłała; ale gdy ten upom inku nie przyjął, księżna B eata pisała znowu do Tęczyńskiego, „znam to iż przez mój m ały dowcip W. М. М. М. P. wedle potrzeby podziękow ać, ani godnie nigdy zasłużyć m ogą, za ta k wielką W. M. łaskę, k tó rą W. M. mnie i córce mej księżnie Słuckiej biednem u więź niowi okazować raczysz, starając się u J. M. księdza a r cybiskupa przyczynam i swemi, a b y t a n ę d z n a i m i z e r n a c ó r k a m o ja z tej b ie d y męża, j u ż to powt ó r e n i e w i n n i e w y d a n a , w y n i ś ć m o g ł a ; a ta okrutna a niesłychana bieda moja wżdy kiedy koniec m iała, p ier wej niźliby tego do końca nadem ną i tą biedną córką m oją pokonali nieprzyjaciele nasi, czego już z radością użyli nad niewinnym synem moim 2). “ Tem bardziej p ro siła pana wojewodę krakow skiego o przyczynę do księ dza prym asa „iżem (ja k pisała dalej) na tem ostała zna jąc w ielką a miłościwą łaskę W. M. k u synowi memu 3) i mnie służebnicy sw ej: iż wszelkie insze rad y opuściłam i opuszczam , pokornie a dla Boga, proszę aby W. M. N. P. ju ż do końca raczył się o to starać a b y t a b i e d n a najznośniejszych i z miłościwego w yroku W. M. rad a przy- *) L ist Zborowskiego do ks. Beaty z Ostroga. D. z J a s i e n i c y , w sobotę po Trzech Królach (13 stycznia) 1560 r. (z T e k Gołębiowskiego). 2) L ist do Górki z dnia 1 febr. (z T e k G o ł ę b i o w s k i e g o ) . ') L ist ks. B eaty z O stroga do ks. Przerębskiego. I), w K ra śniku d. 15 J u lii 1560. (Z orjrginału przepisany w T e k . G o ł ę biowskiego). 2) Pod tem mianem rozumie ks. Siemiona Słuckiego. 3) Ks. Siemionowi Słuckiemu, którego starszy b r a t, ks. Jerzy ożenił się był z K atarzyną Tęczyńską, córką wojewody krakowskiego. . 20 154 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . córka m oja z te g o Babilonu w yniść żywo mogła, p ó k im ja też żywa, abyśmy obie d e s p e ra te nie p o m a r ł y ; gdyż już w szystkie rzeczy nad nam i nieprzy jaciele pokonali, n ad biedną córką m oją w panieństwie, w m ałżeństw ie, w zdrow iu, w m ajętności, w miłym jej m ał żonku, m atce jej zabraniu, przez tę g orzką majętność, k tó rą spoinie i ze krw ią dziatek m oich sobie ta k osło dzili, iż przodkiem srogiego sądu pańskiego Ich М. M. i w ostatku praw a i w stydu przepom nieli; broniąc mnie i dziatkom moim tego, czego nietylko chrześciańscy ludzie, ale i poganie zwykli zachować stanom poczciwego narodu ale i złoczyńcom ; co nie łza ') jedno P anu Bogu poruczyć na Jego święty sąd. Dla P ana Boga proszę, ja k Mi łościwego mego Pana a Ojca, aby sie W. M. raczył o to do końca u arcybiskuka starać, aby już to dalszej od włoki nie miało. Boć to pew na, iż za pom ocą miłego Boga, córka moja (za k tó rą ja wymawiam, a snać by była w Turczech i to b y od m atki puścili do niej), tak, że ja na inacz inszego nie przyzwolim; tylko ta k jakom się Panu Bogu i z nią opowiedziała w W arszaw ie, by też uchowaj Pan Bóg, ta k dokonać, a zwłaszcza za tem i przeryw am i, nie dopuściłoby sumienie ani poczciwość gdyż aż do tego czasu wszystko z w ielką p okorą od P ana Boga przyjm ując, proszę, żebrzę i na w szystko m nie znośne się wydawani, jakoż za rad ą W. M. przestać na tem chcę. W yrozumiałam z pana Dominika 2), iż J. M. k s. a r c y b i s k u p n i e r a c z y ł o d e m n i e s ł u ż e b n i c y s we j w z i ą ś ć t a k m a ł e g o u p o m i n k u ; czego mi bardzo żal, bo mi ') Nie można. “) Dworzanin wojewody krakowskiego Tęczyńskiego. rKZYGODY H A L S Z K I. 155 P an Bóg to dać raczył, aby J. M. z łaski swej bacząc rzecz słuszną, ż y w ą c ó r k ę z r ę k u t e g o s z l a c h e t n e g o p a n a w y d o b y ć r a c z y ł , r a d a d a m J. M. 10,000 t a l a r ó w , i c o w i ę c e j b ę d ę m o g ł a , cobych nieprzy jacielowi dać m iała, radsza to J. M. widzieć będę; a ta k dla Pana Boga proszę, aby W. M. już z miłościwej łaski swej (gdyżem na miłościwej łasce i radzie przestała), do tego mnie dla Pana Boga pomódz raczył, i tem u więź niowi, córce mej m iłej; za co P an Bóg W. М. М. М. P. będzie odpłatą, ja z córką wieczną sługą i bogom odlcą '). “ Zgryzota nie daw ała księżnej Beacie pokoju, ale cho ciaż straciła nadzieję ujęcia prym asa upom inkam i, wolała je d n ak aby spraw a sądzona była w Polsce, aniżeli w L it w ie, pomimo pomocy wojewody Radziwiłła, na którąby liczyć m ogła z pow odu stosunków jego z domem książąt Słuckich. We trzy dni więc po wyżej przytoczonym liś cie znowu do opiekuna swego wojewody krakow skiego pisała: „M iłościwy P an ie, gdyż to nie tylko z mego głu piego niewieściego baczenia, ale już z pew nych znaków, któreś W. M. na synie moim i mnie i córce mej widzieć raczył: iż P ana B oga, ani w stydu w tej mierze przed oczyma nie m ają; dla P ana Boga proszę, racz W. M. prosić ks. arcybiskupa aby ta sroga m oja spraw a z tym moim nieprzyjacielem nie była do Litw y; gdyżem opu ściwszy w szystko, została na W. M. rozkazanie, boć pe wnie obie zginiem y, żem się dom yślała, to już pewnie widzę do czego mię wiodą. Panie Boże daj już tem u memu nieprzyjacielow i upam iętanie; zginęłam dla niego i z o b ie *) L ist ks. Beaty do Tyczyńskiego wojewody k rakow skiego.— D. w K raśniku w dzień Przem ienienia Bożego (6 sierpnia 1560 r .) .— (Z oryginału przepisany w T e k . G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 15G JA G IE L L O N K I P O L S K IE . m a d z i a t k a m i m arnie; na o statek jeśli się nie uzna, uchowaj Pan Bóg, skarze nas obie na duszach naszych, możemy desperate pom rzeć; boć to niesłychana bieda którą, mnie i dziatkom moim przezeń czynią, nalazłszy sobie tak ieg o , jak o ich potrzeba. Przez ich pożytek niesie już nie do dobrego jego. Panie Boże m u zapłać, ksiądz W a syl ’) wierz mi W. M. nie dla Kijowra , ani budow ania mieszka; czeka tam ks. arcybiskupa, bo by oni radzi swą robotę na kogo inszego złożyli, a o sobie u ludzi, zakryw szy oczy ś. E w angelią, dobre mniemanie swym brzydkiem zjednali. A ta k i pow tóre W. M. S. М. P. proszę, racz się W. M. starać o to aby tu w Polsce koniec był; boć się u nas obu nic inszego nie dom ęczą, to pewna; a co się nad nam i dzieje, jeśli wedle P ana Boga a chrześciaństwa, to każdem u m ądrem u poruczam . Panie Boże raczysz to z łaski Swej spraw ić, aby się serca tych otworzyły, wi dzieć drogę bożą, k tó rzy to w ręk u m ają, boć pewno do tego woli miłego Boga nie m asz, k tó ry w ręk u serca ludzi m a i pew nieby i mnie i córce mej insze serce dał, aby zawżdy takie było jak o i teraz 2).“ N apróżno upom inał Tęczyński księżnę Beatę aby cier pliwie czekała odpowiedzi od prym asa. Przekonaną była, że on to króla namówił do gw ałtownego oddania księżnej Halszki hrabiem u z Górki, a w tem wszystkiem d o p atry wała nieprzyjacielskiej ręk i szw agra swrojego księcia W a syla K onstantego Ostrogskiego. „ Raczysz mi W. M. roz *) Książę W asyl K onstanty Ostrogski wojewoda kijowski szwa gier ks. Beaty. a) L ist ks. Beaty z Ostroga do Tęczyńskiego wojewody krakow skiego.— W K raśniku w wilią św. W aw rzyńca (9 sierpnia) 1560 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . rEZYG O DY IIA L S Z K l. 157 kazow ać (pisała znowu księżna B eata do Tęczyńskiego) abym od księdza arcybiskupa czekała odpowiedzi. Panie Boże w Trójcy jedyny raczysz J. M. dać ducha swego świę tego ; bo P an Bóg wie, że na poły m artw a czekam tego, acz mnie bardzo wr tern potuchę czynią, co W. M. sama pow iem , m ieniąc iż t o z ł e k t ó r e t e ż c i e r p i ę j e s t o d a r c y b i s k u p a , i d z i a t k o m s w o i m ; bo by król dawno chciał, i nigdy by tego nie uczynił, by nie ksiądz arcybiskup, aby się mnie śm iertelnie i dziatkom moim nalało w uszy wody. Jużem ta k straszona, wierzę bych ja córkę swą w ręku żywą dzierżyła, jeszcze bych py ta ła: a ta żyje? I naw idząc ta k ą wielką srogość ludzką, w której bojaźni miłego Boga zapamiętali. Panie Boże racz im wżdy kiedy dać uznanie. M e wiedząc w tem wrolą W. М., długiem a głupiem pisaniem W. M. S. М. P. zabawiać nie śmiem; ale m oja potrzeba przym usza, iż W. M. S. М. P. pisać i prosić muszę. Będziesz W. M. S. М. P. raczył zrozum ieć z tych listów co mi z dom u pi sali, rozkosz co się tam dzieje: acz zaprawrdę wiele rze czy je st k tó rych W. M. S. М. P. nie oznajm uję; rozumiem żebych się sama m iała ta k dobrze w dom u swym, była by ch na obiady w O s w o d z i e (sic) a na wieczerze w nie bie. Panie Boże zmiłuj się a spomóż nas sieroty, boć prze tę gorzką m ajętność, niesłychaną nie tylko w chrześciaństwie ale i w pogaństw ie krzyw dę cierpię i z dziatkam i, przez tę m ajętność, k tó rą sobie osłodzili, w idzę, ta k iż dusza wszędy na stronie, i tego niedbają zostawić potom stwu swemu; ale moim, praw ie po dwrakroć niewinnym staje się gw ałt od m atki i męża a więzienie: przed się mącisz wodę baranie; brałaś ślub a sumienie pow iada: nie brała, jedno z książęciem , jak o własnym wredle Boga mężem. Wież to P an Bóg, М. M. panie, z ja k ą ja pocie 158 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . chą doczekam tego odpisu; a wszakże ja każde ro zk aza nie W. M. z pokorą słyszę, m ając nadzieję w Bodze, iż serce J. M. arcybiskupa spraw ić będzie raczył ta k ą m iarą iż c z y i c h i n s z y c h z ł o ś c i i u c z y n k ó w na sobie nie poniesie; boby to bardzo radzi z siebie złożywszy, n a J. M. obrócili; jak o to jaw ne rzeczy zkąd co płynie, i tem u memu nieprzyjacielow i przez co persony do złego radzą, pewnie na swój młyn. Panie Boże m u zapłać iż się stał instrum entem potrzebie ty ch , któ rzy nietylko majętności, ale i zdrow ia mego i dziatek moich pragnęli '). “ Tymczasem zm ieniła się postać rzeczy przez zgon księcia Siemiona Słuckiego o k tó ry m żadnych szczegółów, naw et w zm ianki o dniu śmierci nie znajdujem y ani w tych listach, ani gdzieindziej ■). Prym as chcąc, na rozkaz króla, ta k p rzy k rą sprawę do końca zbliżyć, dał wiedzieć h ra biem u z G órki, że chce do niego do Szam otuł przyjechać dla rozmówienia się z nim i z księżną Halszką. G órka opóźnił się nieco z odpow iedzią na list prym asa, „ Bom był na granicach 3) u PP. K aczkow skich, k tó re mieli z J. М. P. wojewodą kaliskim 4). D ruga, że J. M. ksiądz biskup poznański tam z tych granic przyjechawszy, nie pom ału zachorzał, k s i ę ż n i e także febra przypadła do syć nie m ała, od której acz za łaską Bożą a pilności opa trzeniem wolniejsza, wszakoć jeszcze nie do końca zdrow a.“ ') L ist ks. Beaty z Ostroga do Łęczyńskiego wojewody krakow skiego. W K raśniku po P. M aryi Wniebowzięciu (15 sierpnia) 1560 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 2) Ks. Siemion um arł w końcu sierpnia, albo na początku w rze śnia 1560 r. ja k się z ciągu listów okaże. 3) Na sądach granicznych. 4) Podobno Jerzy K onarski był w tym roku wojewodą kaliskim. TBZYGODY HALSZKI. 159 D ziękując prym asow i za łaskę jeg o , prosił G órka o n a znaczenie dnia w którym raczy przybyć do Szamotuł, i noc legu na k tóryby mu swoje konie m iał przsłać. „N oclegi aczbym W. M. napisał; ale że m am tę spraw ę, iż na Gniezno W . M. jechać raczysz, rozum iem że do Gniezna z Łow i cza spraw cy a słudzy W. M. będą wiedzieli kędy jechać i noclegi W. M. rozłożyć. W Gnieźnie służebnik mój na W . M. oczekiwać będzie, k tó ry W . M. do Szam otuł prze prow adzi, gdy jedno będę wiedział którego dnia w Gnieź nie będzie W. M. raczył być '). “ Ksiądz arcybiskup przybył w kika dni później do Szam otuł, a hrabia z G órki po naradzie z nim napisał do k ró la, dziękując J. К. M. za ciągle doznaw aną opiekę i oznajm ując, że już oświadczył prym asow i, na co za poradą przyjaciół zgodzić się m oże; pisał też do księcia Radziwiłła wojewody wileńskiego. Do króla: Sacra et Serenissima Regiae Majestas, Domine Domine ClementisHime. Najjaśniejszy Miłościwy Królu! Z niemałym w stydem tego używam że W. К. M. S. M. P ana spraw ą swą zabawiać nie poniechawam. Lecz iż W. K. M. z miłościwej łaski swej przepom inać i zaniechawać nie raczysz, bo przed czasem niem ałym raczyłeś to W. K. M. na I. M. J. M. księdza arcybiskupa i J. M. ') L ist Górki do prymasa. D. z Poznania w piątek przed N aro dzeniem N. Panny. 6 Septem bra 1560 r. (Z Tek Gołębiowskiego).— W kopii data je st w p iątek po N arodzeniu N. P anny, co w ypadałoby n a '13 września. Ale to niepodobna gdyż dwa następujące listy Górki do króla i do ks. Radziwiłła z daty 12 w rześnia wspominają już o odwiedzinach prymasa. IGO 161 J A G IE L L O N K I P O L S K IH . PItZ Y G O D Y H A L S Z K I. księdza biskupa poznańskiego w kładać, i teraz po kilkakroć J. M. księdza arcybiskupa w tem , aby tej sprawie koniec uczynić raczył, napom inać. Przyw odzi to к ’ temu, też k u W. Ks. M. S. М. P. nie pisał; bom czekał za przy jechaniem J. M. księdza arcybiskupa bez którego rady i woli, jako swego M. pana krew nego, nic mi się nie że k u miłościwej pom ocy a łasce W. К. M. uciekać się nie przestawam . A W. К. M. ja k o S. М. P. dziękuję, że zdało ani godziło czynić. A iż J. M. w net po swem przy jechaniu raczył do domu mego przyjechać, deklarow ałem się J. M. we wszystkiem, przyczem zostać poczciwie mogę ').“ W. К. M. z miłościwej łaski W. К. M. o ty m a k c i e m o i m obm yślaw ać, i to na pieczy Swej Pańskiej mieć raczysz. Pan Bóg przodkiem W. К. М. М. М. P. to p ła cić; a ja ze wszem domem swym, jak o w ierny służebnik i poddany krw ią swą zasługiwać będę. Za bytnością J. M. księdza arcybiskupa w dom u moim deklarowałem się J. b i za ra d ą J. М. M. panów a przyjaciół m oich, co mi się w tej sprawie mojej poczciwie uczynić godzi. Co J. M. W. К. М. М. М. P. oznajmić będzie raczył, nic nie w ąt piąc, że to W. К. М. М. P. miłościwie przyjąwszy z mi łościwej łask i W. К. M. dopomódz mi tego będzie raczył. Z tem wieczne a najniższe służby swe w m. łaskę W. К. M. S. М. P. zalecam. B . Posnaniae die 12 Sept. 1560 '). Do wojewody wileńskiego M ikołaja Radziwiłła (prze zwanego Czarnym ), pisał G órka w chodząc głębiej w dzi siejszy stan spraw y: „ P rzed odjechaniem arcybiskupiem 2) raczyłeś W. Ks. М. М. М. P. w tej sprawie mojej do J. M. i k u J. M. księdzu biskupow i poznańskiem u pisać, jako na ten czas rzecz i powinność W. Ks. M, niosła. Bo alia facies rerum (inna postać rzeczy) b y ła, k t ó r ą P a n B ó g ś m i e r c i ą k s i ę c i a S ł u c k i e g o W. Ks. M. k r e w n e g o o d m i e n i ć r a c z y ł ; po któregom śmierci niczego nie czynił, ani sollicytow ał u J. К. М. М. M. p an a; nicem ') Z kopii spółczesnej. W T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o . ,J) Na poselstwo do W iednia, o czem wyżej było. Jak ie było usposobienie wojewody Radziwiłła dla osób w tej sprawie zam ieszanych, najlepiej poznam y z listu p i sanego do księżnej Beaty O strogskiej z W ilna przez dwo rzanina jej Krzesińskiego, pod dniem 11 Septembris tegoż 1560 roku. „M iłościwa Księżno! Co mię z drugiej strony od J. Ks. M. 2) p o tk a ło , ja k o 4 Septembris, trudnobych w to trafić m iał, cobych to wszystko pisaniem swem W. Ks. M. oznajmić mógł. To naprzód iż mię dobrze szpiegiem od W. Ks. M. ówdzie uczynić mię raczył, daw ając tem u bardzo wiele p rz y c z y n : wielk ie ni en fan і в W. Ks. M. przedsiębiorąc; p rak ty k i które by tam w Polsce bardzo wielkieby W. Ks. M. czynić m ieli; na drogę po darki zasyłać, tem więcej sobie psując i sprawę z a tru dniając. Także i ówdzie w Litwie forytarze swe mając, na drugich też stronach p ra k ty k używając, jakoż i tego. Borzowatego 3) było na placu poselstw o, acz wymienić nie raczył jakie. W szakże nie zaniechał, dokładając, tego: „b y ona mnie ufała, ażeby ona do mnie wżdy, aby je dnego do mnie listu nie napisała takowego, (przebóg od puść, że ta k grubo piszę, bo ta k w rzeczy było), ważąc ') l i s t Górki do wojewody Radziwiłła. D. z Poznania die 1 2 Sept. 1560 r. (Z kopii spółczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 2) ' Radziwiłła wojewody wileńskiego. 3) Może B o r z o b o h a t e g o ; była rodzina K r a s i ń s k i c h B o r z o b o h a t y c h na Litwie. ' 21 162 PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . się mnie na te p rak ty k i inszych przyjaciół swych; oznajm ując też radę ic h , także też i wolą swą; bo ta k przy jaciel w iem , pro si, stronę rady przyjacielskiej używać ma. Ja czego się do w net to oznajmię J. М.; a J. M. jedno płacze, a m ną jednoby jakim nieukiem , to w tę, to w ową obraca." Bardzo wiele tego było; potem chciałem obmowę czynić, gdy się J. Ks. M. uciszyć raczył; ale mnie J. Ks. M. wysłał ted y ż, a potem skorom jedno do sieni w yszedł, pół ćwierci godziny nie było, raczył mnie do siebie J. Ks. M. wezwać i raczył mi rozkazać do W. Ks. M. pisać, iż co tam J. M. ksiądz arcybiskup pocznie, dowie dziawszy się tego z pisania J. М., tedy o tem radzić się będziem ; a le to j e s t r z e c z p e w n a , i ż e si ę o n o t e m t a k s t a r a ć b ędzie, j a k o b y n i e p r ó ł a l e zszywał; a J. M. k s i ę ż n a H a l s z k a j e ś l i s i ę w t e m t a k o k a że ł a c n a , ż e b y c h c i a ł a na t o z e z w o l i ć , t e d y to n a m b a r d z o p r z e s z k o d z i i k s i ę ż n i e J. M. Ale to w iedz, jeśli z G órką przestanie na 100,000 złotych, ja koby 10 kóp jego księżna J. M. przejednała; bo on w szyst kie nietylko te, ale i dawne u tra ty tym pozbyć, będzie też chciał mieć zam ek albo i kilka; będzie też i kto starszy chciał co m ieć, i ksiądz arcybiskup tedy nie wiem, aby się o tem darm o starał, potem i k tó ry biskup, a po tem k to inszy. Bo ta k w iedzieć, iż o księżnie J. M. ta k wszyscy rozum ieją: iż u ż a d n e g o p a n a j a k o u p o l s k i e g o t a k u l i t e w s k i e g o nie c z u j ą t a k w iel k i e g o we w s z y s t k i ó m z e b r a n i a j a k u k s i ę ż n e j J. M. A ta k bych z serca życzył J. М., aby się dobrze na to rozm yśliła, boć to summa nie m ała, b o b y c h j ą zaw sze wolał słyszeć k s i ę ż n ą aniżeli kniehinią. Tu bardzo P ana Boga k u wspomożeniu J. Ks. M. wołać 163 raczył, ja k wiele życząc J. М. P. m ałżonce swej ') i dziat k o m , ja k o on wiernie W. Ks. M. życzy i pom agać chce, jedno o ufanie a otw orzenie chce woli W. Ks. М., obie cując iż uzna pom oc od P ana Boga i od wszystkich. „ Nie zachow a-li się ta k J. M. k u mnie, niechajże .mi się nie dziwuje na potem J. М., gdy do mnie listy przyszłe, ja ich nie wezmę. P rzekładać też to raczył J. Ks. M. dygnitarstw a swe jako w o j e w ó d z t w o , k a n c l e r s t w o , m a r s z a ł k o s t w o z którego każdego, ja k o pomódz ta k przeszkodzić może. Około łaski J. Ks. М., iżbych pisać m iał pod sumieniem, iż rozum iem że dobrze, jak o ze słów ta k z affektu; jedno to je st w tem , iż chce wiedzieć co się tam dzieje w Polsce, a co z kim W. Ks. M. mieć ra czy. Bo onegdaj w Niedzielę 1 Septembris z księdzem bi skupem krakow skim ') mszę i kazanie przegadał, a po tem u niego ze trzy godziny b y ł; ta k rozum iem że o tem w szystkiśm trak to w a ł, i te furye na W. Ks. M. ztąd u ro sły. Racz W. Ks. M. wierzyć tem u, iże się mnie niepom ału od J. M. d o sta ło ; a wszakże rozum iałem jak im to było sposobem. A wszakże racz go W. Ks. M. w czśm, a zwłaszcza o tych to p rak ty k ach ja k o tam czują, ta k i ówdzie. W szak za łaską Bożą je st na to dobre baczenie. J a się więcej nie chcę dom yślać, bo baczę iż je st chrześciańskim p a nem i człowiekiem :i). “ Nim ten list odebrała księżna Beata, już obawiała się aby obietnice znacznych w ynagrodzeń ja k ie uczyniła ') E lżbieta Szjrdłowiecka kasztelanka k rak o w sk a, żona Mikołaja Czarnego Radziwiłła wojewody wileńskiego M. W. W. ks. L. , 2) Ks. A ndrzejem Zebrzydowskim. 3) L ist I. Krzesińskiego do ks. B eaty Ostrogskiej. I). 11 Sept. Vilnac Л. 1500. (Z kopii spólczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 1G4 3G5 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. na rzecz Łukasza z G órki, nie doszły do wojewody Ra dziwiłła przez prym asa, gdyby ten m iał, ja k się dowie działa, do W ilna jechać. „ Dziś rano (pisała ona 14 W rze śnia do Tęczyńskiego wojewody krakow skiego) przyjechał do m nie szw agier mój J. М. P. wojewodzie ru sk i !) za dany W. M. z Łow icza, jech ał w spraw ach swoich do Ł o w icza, posłała mi ten lis t, k tórym je st niepom ału strw o żona: a zwłaszcza tem W. M. jechaniem do W ilna, jak o W. M. z jej pisania wyrozumieć będziesz raczył. J a aczem był um yślił W. M. nie m olestow ać, wszakoż im portunii białogłowskiej folgując, musiałem ten list k u W. M. p i prośbą moją, k tó ry mi pow iadał, iż tego ma sprawę pe w ną, iż ksiądz arcybiskup już je st w Łowiczu, i ma wy jechać albo już w yjechał n a к o t с z у с h ') do W ilna, co za potrzebą, nie wie. Jedno moje gorzkie serce wielkiego sm utku i żałości używ a, pokornie proszę abyś mi W. M. М. М. P. raczył dać znać co to jest, a ja k o to mam ro zum ieć? B o j ę s ię , a b y p a n a w o j e w o d ę w i l e ń s k i e g o n i e p o t r w o ż y ł t e m i o b i e t n i c a m i . Dla Pana Boga proszę, racz W". М. М. М. P. z miłościwej łaski obmyślać o nas sierotach, służebnicach swoich. Obiecał mi też pan wojewodzie być na m oją potrzebę, i jeśliby do tego przy szło, J. М. P. wojewodę bełzkiego 3) prosić 4). W ojewoda krakow ski odebraw szy list księżnej Beaty w Lublinie, przez odjeżdżającego do Łowicza mieszcza nina tam ecznego natychm iast do arcybiskupa n a p isa ł: „Miłościwy Książe Panie a D obrodzieju mój łaskaw y! Księżna J. M. Ulina 5) praw ie w tenczas, kiedy ten pod ') Jędrzej F irlej (syn P iotra wojewody ruskiego 1553) ożeniony był ze Szreńską wojewodziną płocką urodzoną z Kościeleckiej, a więc stryjeczną siostrą ks. Beaty. '2) Na wozach (Słownik Lindego). 3) J a n F i r l e j , b ra t Jędrzeja wojewodzica ruskiego. 4) L ist ks. Beaty Ostrogskiej do Tęczyńskiego wojewody k ra kowskiego w K r a ś n i k u w dzień św. K rzyża (1 4 S ept.) 15G0 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 5) W dowa po księciu I l i i , to je st E l i a s z u O s t r o g s k i m , księżna Beata. sać; aczem wiedział iż tego najm niejsza potrzeba była; bo wiem jak o W. M. każde rzeczy na dobrej pieczy i ba czeniu mieć raczysz. Proszę nie racz W. M. J. M. jako białogłowie za złe mieć, b o b a r d z o s o b i e b e z c ó r k i c k n i e . A co więcej przyjdzie li do teg o , żeby się ta spraw a do Litw y przeciągnąć miała, to jej pew na a istna śm ierć '). A ta k proszę uczyń mi W. M. rezolucyą w tej m ierze co W. M. z panem wojewodą łęczyckim 2) posta nowić raczył; bo ile znam u niej radaby w iedziała co dalej będzie. T u j e j m i e s z k a n i e w K r a ś n i k u n i e d l a czego in n e g o je st, jed n o dla tego żeby bliżej b ę d ą c , m o g ł a p o r a t o w a ć c ó r k ę s wą. A n i c s o b i e d o b r e g o m i e n i a n i e waży, t y l k o aby c ó r k ę swą m o g ł a n a s w o b o d z i e m i e ć . A to jej je st największe s t u d i u m aby się tu to skończyć m ogło, żeby się tam m i ę d z y o n e d r a p i e ż n e w i l k i , jak o ona m ieni, nie dostało. Woli to tu obrócić, kom u się W. M. będzie wi- !) Sprawa ta jed n ak za życia ks. Siemiona zajmowała bardzo litewskie stany, które na sejmie wileńskim 1559 roku pomiędzy p r o ś b a m i d o k r ó l a umieścili i tę prośbę: o r ę c z K n i a ż a t i S e m e n a Słuckoho i K niah in i Ilinoj K o n sta n ty n o w ic z a z P anom W o j e w o d o j u L e n c z y c k i m . Na co otrzym ali O t k a z : J e h o Kor o l e w s k a j a m i ł o s t ’ c h o c z e t w t o j s p r a w ę u c z y n i l i t o, szto słusznoho a p risto jn o h o w ideti sia jeho miłosti b u d e t (D z i a ł y ń s к i e g o S t a t u t l i t e w s k i p. 508). ■) Łukaszem h rab ią z Górki. 16G JA G IE L L O N K I P O L S K IE . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. działo, niż na onę złośliwą p rak ty k ę przyjść." W ojewoda krakow ski kończył swój list te m , że jeśli prym as do Wilna pojedzie, to on m u z synem drogę zajedzie, aby dnia czeka. “ Skarżył się też wojewoda na butę jakiegoś przeciw nika, w którym zapewnie księcia Radziwiłła woje 167 ów 2 0 -le tn i wodę wileńskiego szukać należy. „ Zkąd ten animusz tem u panu rościć, że już praw ie et Beos et homines contemnit (i Bogam i i ludźmi pogardza), a sam wszystko sobie p rzy wówczas, świetny m łodzian Jan Tęczyński, k tó ry dwa lata później jeździł do Szwecyi jak o poseł k róla Zygm unta A ugusta; tam zjednał sobie serce i rękę królew nej szwedz właszcza, i nie rad b y żadnego do tego arapu ') sobą przy puścił “ a d a le j: mam tę sprawę od dw oru, że ten pan częste rozmowy na biesiadach o tem miewa. Nowin żad kiej Cecylii. W tym roku Jan Tęczyński w rócił był dopiero z F ran cyi, a ojciec chciał go ożenić z córką księcia M ikołaja Radziwiłła wojewody w ileńskiego, wedle dawniej już uło żonych paktów . Ale Radziwiłł pod pozorem że córka jego jeszcze zbyt m łoda, chciał pierwej zasięgnąć zdania luterskich pastorów swoich S z y m o n a i P i e k a r s k i e g o ; i doczekać la t dojrzalszych obojga narzeczonych, aby sami o sobie stanowić mogli. W ojewoda krakow ski zaś do w iary katolickiej mocno przyw iązany, ani chciał syna m łodo cianego na niebezpieczeństwo now inek luterskich n ara żać, ani krępow ać woli jego w szukaniu gdzieindziej dla nych nie masz jedno iż p an D espot fretus auńlio (w sparty pomocą) pana Ł a s k i e g o panów F il... 2) i Lasockiego ciągnie na wojewodę w ołoskiego; jeko im succedit (uda się) nie wiem; ale to wiem pew nie, że tem u postano wieniu któ rem uczynił w Wołoszech z nieboszczykiem panem Bełzldm B oratyńskim nie pom ału się kijem w łeb da 3). “ m u go w służbę oddać '). Syn wojewody krakow skiego był to W spomniany w tym liście pan Łaski, był to O lbracht Łaski, później wojewoda sieradzki, k tó ry m iał ważną rolę w losach księżny B eaty odegrywać. Ale dziś ona jeszcze je d n ą tylko spraw ą zajęta była, to je st oswobodzeniem córki z niewoli. „A tym czasem , pisał Tęczyński do prym asa, wielkie a nieznośne krzyw dy jej się od księcia K onstan ty n a dzieją, że też w własnym domu przed żalem a nie bezpieczeństwem zdrow ia swego mieszkać nie śmie; a t o siebie m ałżonki 2). Ciągle zajęty spraw ą księżnej Beaty wojewoda k ra kow ski, nie przestaw ał pisywać do prym asa prosząc go: „aby raczył tym rzeczom koniec uczynić; czego uboga księżna ze łzam i, z wielkim utrapieniem serca swego oczek iw a, a odpowiedzi w tej mierze od W. M. ja k o sądnego L u b lin !) A r a p czyli H a r a p (z niemieckiego H e r a b , głos myśliwych poskram iających psów przy zw ierzu pojmanjon. Z tąd p o ł ó w , z d o b y c z , ł u p po francuzku C u r ś e . (Ob. Słownik L i n d e g o pod wy razem H a r a p ) . ') L ist Tyczyńskiego wojewody krakowskiego do prym asa I). in 15 Sept. 1560 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o łębiowskiego). 2) l i s t Tyczyńskiego wojewody krakowskiego do prymasa. w Lublinie 19 czerwca 1560 r. (Z Tek Gołębiowskiego). Dan ") Nieczytelne w kopii w Tekach Gołębiowskiego. 3) L ist Tyczyńskiego wojewody krakowskiego do prymasa. L u b l i n 2 6 Sept. 1560 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o łębiowskiego). D. 1G8 JA G IE L L O N K I P O L S K IE m i e s z k a n i e k o m o r ą ') j u ż j e j b a r d z o n a m i e r z ł o . A ta k ile znam u niej quaero et modos (szukam sposobów) jak o b y a tam insignibus injuriis (od ta k w ielkich krzywd) obroniona była. A podobno na równej rzeczy przestanie, aby z pokojem żyw ota swego nędznego dokonała. J a bych to był raczej u pana wojewody łęczyckiego widział; bo widzę, że to czart co i czas połknie i dzierżę to na so bie. “ A w przypisku dodaje jeszcze wojewoda krakow ski: „ Chcę od księżnej wiedzieć, na którym by drzewie księżna chciała usieść; zaś m ianuje Inflanty; rozum ie się pan Chod kiewicz pana wileńskiego syn 3) ; a gdy Borzobohatego m ianuje, rozum ie się pana wojewodę trockiego 4) k tó ry też znaczy, o to się potężnie, jak o ten pan m ieni, stara. Omnia aperte (wszystko otw arcie) piszę, łacno się domyś lić : ale bodaj on ta k w tem czego sobie życzy, ta k jako ja w tem korzyści 5). “ Prym as przysłał do Lublina księdza K rzykowskiego ze zleceniami do wojewody krakow skiego w interesie księżnej Beaty. „A iż mię nalazł w niesposobnem zdrow iu (pisze wojewoda do prym asa) widziało mi się abych był po księżnę posłał, aby by był p rzy mnie ksiądz Krzykow- ') W Kraśniku. , ") Górki. 3) K asztelanem wileńskim był podówczas H ieronim Chodkiewicz, syna miał jednego J a n a H i e r o n i m a późniejszego W ielkorządcę i n f l a n c k i e g o . Ożenił się z K rystyną Z b o r o w s k ą córką M a r c i n a wojewody poznańskiego (później wojewody krakowskiego). 4) W ojewodą trockim był Mikołaj Radziwiłł (b rat rodzony k ró lowej Barbary) owdowiały po K atarzynie Tomickiej wojewodzance k a liskiej. 5) L ist T ę c z y ń s k i e g o do prymasa. I n L u b lin 5 octob. 1560. (Z oryginała przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . PR ZY G O D Y H A L S Z K I. 169 ski poselstwo to, k tó re od W. M. m iał sprawował. Jakoż ta k się stało, że przyjechała. Potem szliśmy społem do n ie j, przedtem niźli poselstwo ksiądz K rzykowski spra wować począł, m ałą wdzięczność znał; bo po odpraw ie niu poselstw a ja k ą odpowiedź odniósł będzie W. M. um iał ksiądz K rzykowski dobrze powiedzieć. T o w i e m ż e b y ś m y b y l i r a d z i t e g o ż y d a o c h r z c i l i ; ale już widzę trudno, ja m już desperował. Potem gdyśmy od niej odeszli, czem zapieczętow ała, ksiądz K rzykow ski W. M. da dostateczną sprawę. In summa jam winien został, żem ta k długo p a nią na wodzy trzym ał, aby była nie schylała ’). Nie znajdując dostatecznej opieki w koronie, zw ró ciła się księżna B eata k u Litw ie, i do wojewody Radzi wiłła posłała służebników swoich Jan a Kotowskiego i Jana Gołębiowskiego z w ierzytelnym i listam i; „ Ta żałośna bied nej a niefortunnej córki mojej rzecz do tego mnie kresu przygnała, że mi ja k o rozum , ta k zdrowie i przytem wszyst kie inne rzeczy odjęła: ta k , że w ustaw icznym płaczu i frasunku obumarłszy, nie wiem nędzna co dalej mam czynić. Jed n ak dotąd jeszcze dusza w ciele je s t, a póki co pam ięci staw a zaniechaćbym nie chciała, abych k u W. M. swemu М. P. w o ła ć , ż e b ra ć , prosić o spomożenie nie m iała.... Zmiłuj się W. К. M. pom óż, ratu j nędznego uciśnionego a utrapionego więźnia, wyzwól z więzienia jak o pan m iłosierny a pan chrześciański 2).“ ') To je st N i e s p u s z c z a ł a . L ist Tęczyńskiego wojewody k ra kowskiego do prymasa. D. Lublin 16 Octob. 1560. w T e k . G o ł ę biowskiego. ") L ist ks. Beaty Ostrogskiej do ks. Radziwiłła wojewody wi leńskiego. D. w K r a ś n i k u 5 die Nov. 1560 r. (Z oryginału przepi sany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 170 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . Tymczasem prym as wezwał do siebie hrabiego z Gór ki ') i gotow ał się zwołać zjazd obu spór wiodących stron w Piotrkow ie, na Gromnice ro k u 1561. Ale księżna B eata nie zgadzała się ani na miejsce zjazdu, ani na term in naznaczony; a przedew szystkiem kładła jak o w arunek k o nieczny przybycie nań księżnej Halszki, przyw odząc zresztą 171 PK ZV G O D Y H A L S Z K I. czyć raczył; aby mi to P an Bóg dał abych się kiedy z W. M. m ógł widzieć snaćby to W. M. odemnie wie dział, coby W. M. z w ielkiśm podziwieniem przyjąć m u siał. In summa są tacy ludzie qui nihil intentatum reliquunt (którzy wszystkiego usiłować muszą). Wież to Pan Bóg byw ała; tożby mogło być i w tej sprawie by bezecne ła kom stw o ludzkie, a pryw ata sprośna nie przeszkadzała. Ale jak ie są misteria ludzkie w tej m ierze, jużeś W. M. oba- nie d o lęże-li to nas, abo nie b ęd zie-li to wadziło na p o tem panu i Rzeczypospolitej naszej; ale to odkładam do spólnej mej z Wami rozmowy. „W yrozumiawszy dobrze Dominika ') odesłałem go ku księżnie Jej M. aby jej był deliberacyą W. M. powiedział. Co odniósł, W. M. w k r ó t c e w ypisuję: księżnie Jej M. to się bardzo podoba, iż W. M. raczył po pana wojewodę łęczyckiego posłać a z niego chcieć wyrozumieć k ’czemuby skłaniał um ysł swój. . „Pana Boga prosi aby mutaret sententiam (zdanie od mienił) a odłożywszy upór na stronę, rozum ow i miejsce d ał, a p o n i e w o l o n e g o c z ł o w i e k a n i e d z i e r ż ą ł; ponieważ to je st inauditum (niesłychane) n i e r z k ą c 2) w Polsce, ale i w cudzych innych chrześciańskich a le dwie i w pogańskich krajach. A iż W. M. raczył mnie obiecać dać znać, co W. M. z J. M. postanow i, czeka na to , P ana Boga prosząc, aby już tym trudnościom koniec uczynić raczył. Co się dotyczę czasu, k tó ry W. M. m ia nowicie raczysz n a g r o m n i c e , księżnie J. M. zda się to być bardzo długi, a co więcej iż w P iotrkow ie gdzie wielka frekw encya ludzi na ten czas przy W. M. będzie; a kiężnej J. M. nie zda się być po tem u aby ta k przy jació ł wiele mieć m ogła, któryby je j partes tutarentur ') List Górlsi do prym asa we czw artek po św. A ndrzeju 5 g ru dnia 1560 r. (Z T e k G o ł ę b i o w s k i e g o ) . u) Nie można. *) W zmiankowanego ju ż razy kilka kowskiego. a) Nie mówiąc. t do tego słuszne powody. Ale ja k dalece do spraw swoich nadużyw ała cierpliwości opiekuna swego i gospodarza K raśnickiego, wojewody krakow skiego Tęczyńskiego, naj lepiej okaże się z listu , ja k i Tęczyński w k ro tce przed zgonem swoim do prym asa pisał. „Miłościwe książę, z ja k ą krotofilą tej długiej trag ed y i używam, i W. M. sam jak o m ądry pan, i każdy człowiek najprostszy to baczyć może; a zwłaszcza iż ku tej tru d n o ści, k tó rą tu taj cierpię, przymięszało się też niesposobne zdrow ie, do którego mi za praw dę te Jej Ks. M. trudności nie domagają. Ale i w tej mierze stateczność swą pokazać muszę; n ie Iza jedno już te rzeczy ta k kończyć jak o Pan Bóg przejrzeć r a czył, a W. M. to stanowić począć-eś raczył, do którego się księżna Jej M. tanquam ad sanctam anchor am (tak ja k do świętej kotw icy) uciekać raczy; aby W. M. fmem re bus imponere fincditer (koniec ostateczny sprawie położyć) raczył. W iem, że wiele rzeczy tru d n y ch w Polsce bywało; jed n ak byli ludzie, któ rzy w szystkiem u i wedle czasu i wedle rozum u zabiegali; ta k że oboja strona contenta dw orzanina wojewody k ra . ■ 172 J A G IE L L O N K I P O L S K JE . (stronę trzym ali); bo rozum ie iż ci wszyscy skoro panu wojewodzie łęczyckiem u i kauzie tej przychylni b ędą: a też księżna J. M. nie radaby się w długie praw o w da wała. B ę d z i e l i c h c i a ł a k s i ę ż n a H a l s z k a z o s t a ć p r z y panu w ojew odzie łę c z y c k i m , to już będzie n a j e j w o l i ; sin minus (w przeciwnym razie) j e ś l i n i e j e s t m a łż o n k ą , n i e c h a j będzie wolno puszczoną, za p o c z c i w ą n a g r o d ą . J e ś l i ż e b y się też p o k a z a ł o , ż e b y c a ł e m a ł ż e ń s t w o by ło ; j e ś l i że się d a s ł y s z e ć , że s i ę j e j w t e j m i e r z e g w a ł t a b e z p ra w ie stało, ła c n y ro zw ó d być m o ż e, ponieważ perstat in sententia (trw a przy swojem zdaniu) a m a ł ż o n k ą j e g o b y ć n i e c h c e : do czego księżna J. M, rozum ie, mało być p o trzeba wielkich zwodów. Sam to W. M. będziesz m ógł sk o ń czy ć, maxime adveniente assensu utriusque partis (zwłaszcza za przyzwoleniem obu stron). Alias J. М. P. wojewoda łęczycki gdzieby nie był ejns animi (tej myśli) żeby księżna Halszka próżna go być m iała, próżneby to zjazdy i prace W. M. były. Co się dotyczę księżnej H a lsz k i, bez tej wiadomości księżna J. M. w żadne k o n trak ty w stąpić nie chce; jakoż się J. M. nie godzi, przyjdzieli do tego że będzie m iała być n a groda panu wojewodzie musi się do tego ta k dobrze księżna H alszka, ja k o księżna J. M. starsza przyłożyć; a ona nie m ogłaby nic integre (prawnie) bez księżnej Halszki stanowić. I dała mi się słyszeć przez Dominika, że me tylko do P iotrkow a ale i do Lublina nie chciałaby je ch ać, gdzieby o pewnej zgodzie nie w iedziała, a księ żnej H alszki, z k tó rą się ona około tej nagrody rozm ó wić m u si, nie było. A ta k racz W. M. już brevibus (wprędce) wyrozumieć wolę Jej: do nagrody gotowa, do takiej ja k a się będzie przodkiem W. М., potem ludziom widziała; P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 173 w praw a długie i w te niepotrzebne zabobony, wdawać się nie chce. Ta przejażdżka do P iotrkow a, maxime sub isto tempore (a jeszcze w tym czasie) widzi się jej być bardzo molesta (uciążliwie), a zwłaszcza nieradaby tych rzeczy kończyła in tanta frequentia homimim (w tak' licznem zebraniu ludzi); boi się onej przypow ieści: g d z i e w i e l e g ł ó w , t a m w i e l e r o z u m ó w a k a ż d y vult videri (chce się pokazać). Bez księżnej H alszki, jak o jej się nie godzi, ta k i czynić nie chce, dla tych przyczyn jakom W. M. wyżej pisał: ale i to dokłada do te g o , że pan wojewoda łęczycki będzieli chciał całe rzeczy swe m ieć, musi do tego przyzwolenie księżnej H alszki, ta k wiele jak o księ żnej starszej być. A ta k prosi księżna Jej M. aby W. M. raczył te rzeczy m oderow ać, aby było insze miejsce, bliż szy czas tem u zjazdowi a księżna Halszka aby też ku tem u czasowi była. A księżna Jej M. to W. M. obiecuje na W. M. samego persw azyą więcej uczynić, niźli na ty ch , którzyby tem u bez wszelakiej potrzeby przypatrow ać się mieli; a tem wiąże: świadczy się Panem Bogiem , sumieniem swojem i W. M. S. М. P., ż e b y t ę n a g r o d ę r a c z e j u p a n a w ojew ody łęczyckiego w r ę k u w id z ia ła , a od nie go z r ą k c ó r k ę swą wzięła, niż od k o g o i n n e g o , a z w ł a s z c z a od t e g o ') i księżna Jej M. dobre a snać i pana wojewody łęczyckiego die noctuque (dzień i noc) pilnie omyśliwa: gdzieby jej ta prośba iść u W. M. nie m ogła, jużby m usiała popierać tych rzeczy, z którem i była w tenczas służebniki swe (kiedy ksiądz Secygniewski sam być raczył), do W ilna odpraw iła; a iż było poselstwo ’) Nie wiadomo czy to się ma do ks. W asyla K onstantego O strog skiego, czy do wojewody Radziwiłła odnosić. ■ ] 74 175 JA G IE L L O N K I P O L S K IE P B Z Y G O D Y H A L S Z K I. W. M. zakroczylo, łacno jeszcze te rzeczy ham ować mógł. Teraz przez Pana Boga proszę, chciejże W. M. frena im ponere rebus (powściągnąć cugle sprawom ), tudzież per- k ształtem zadzierżywać raczył; obiecując mi to iż W. M. swazyami swemi do tego przyw ieść, aby rozum owi m iej sce dali, a to co im. dobrowolnie w dom praw ie niosą, aby tem nie g a rd z ili; i owszem tego od P ana Boga i od ty c h , którzy benevolunt (dobrze życzą) panu wojewodzie łęczyckiem u, wdzięczni byli. Proszę o pręd k i odpis, b o ć j u ż s i e d z ę p r a w i e j a k o j e d e n m a r t y r (męczennik), n i g d y p o k o j u m i e ć n i e m o g ę ; listy i posły i napo m inanie z lam entow aniem , a praw ie k u Bogu wołanie częste miewam; abych już księżnę Jej M. resolutam (wia domą) uczynił; a czego się ju ż dalej m a, strony W. М., aby już finaliter (ostatecznie) wiedzieć mogła. “ '). W kilka dni po napisaniu tego listu wojewoda k ra kow ski już nie żył 2). Śmierć jego była nowym okrutnym ciosem dla księżnej Beaty. „ P an Bóg raczył wziąść do chwały Swojej (pisała księżna do księdza prym asa P rze rębskiego) J. M. sławnej pam ięci pana wojewodę hrabię М. М. P. a ojca sieroctw a mego; czego jak o przy inszych niefortunach moich opłakiw am , tego Pan Bóg wiadom. Albowiem takom wiele na rozkazanie J. M. czyniła, iżem jedne dziecię swe, ju ż to ro k w domu J. M. rychło bę dzie, żałośnie straw iła; gdyż mi J. M. zawżdy dziwnym ]) L ist Tęczyńskiego do ks. prymasa. Lublin 24 Nov. 1560 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 2) L ist Tęczyńskiego pisany w Lublinie 24 listopada 1560 roku, a o śmierci jego donosi ks. B eata O strogską z K raśnika (o 6 mil od Lublina) 4 grudnia tegoż roku. Niesiecki pod Tęczyńskiemi i w spisie wojewodów krakow skich mylnie naznacza śmierć Stanisław a T ęczyń skiego w r. 1563. to za przyczyną J. М., wedle Boga a Jego świętej sp ra wiedliwości W. M. skończyć wżdy kiedy, k u jakiej po ciesze, mnie gorzkiej m atce miał. Jakoż się ta rzecz przez Jego Miłość poczęła na łasce bożej, a świątobliwem W. M. rozeznaniu, aż do tego czasu zadzierżała. O co dla P ana Boga, przez Jego święte Imię ze łzam i proszę; bo to pe wna, iż za pom ocą bożą u n a s o b u ') tego się me domęczą, co szkodzi sumieniu i poczciwościom naszym ; bo ten pan z G órki ta k nam osłodził nasz biedny św iat, iż nie tylko w chrześciaństw ie abo w pogaństw ie, ale snać i w piekle bezpraw ia tego nie cierpią, co ja z dziatkam i 2). A gdyż W aszą Miłość М. М. P. o rzecz spraw iedliwą jako pana chrześciańskiego, a stróża duszę naszych proszę, dla P ana Boga p ro szę; gdyżeśmy innej pociechy na tym świe ci e mieć nie m ogli, a przez tę przeklętą m ajętność nie winnie zginęli; aby wżdy m ogli my chrześciańską śm ier cią, a nie w niewoli umrzeć. A iż J. М. P. starosta lu belski s) raczył mi w tem upom inać, abych w domu J. M. !) U niej i u c ó rk i; lubo po śmierci ks. Siemiona Słuckiego, ks. H alszka mogła jn ż mieć rozw iązane ręce. 2) Ks. B eata wspomina ciągle przeszłość i zm arłego ks. Siemiona Słuckiego. 3) Jan Tęczyński, syn wojewody krakowskiego wziął po ojcu sta rostwo lubelskie, a w rok później jak o wojewoda b ełzk i, pojechał w poselstwie do Szwecyi, gdzie pozyskał był serce i obietnicę ręki królewnej Cecylii. W 1563 roku dopiero, gdy po narzeczoną jechał, dostał się w niewolę Duńczykom, i w Kopenhadze um arł w więzieniu. Ciało jego do K raśnika sprowadzone uczczone było przez siostrę ks. K atarzynę Słucką wspaniałym pomnikiem;- a Jan Kochanowski za chował pamięć rycerskiego młodziana w poem acie, którego dw a osta tnie wiersze tak b rz m ią : J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PH Z Y G O D Y H A L S Z K I. jeszcze na odpis W. M. S. М. P. poczekała; m ając dobrą nadzieję o W. M. S. М. P., ja k o o panu chrześciańskim, radsza to zostawię w szafunku a ręk u W. M. i z córką swą o k r o m (opodal) tego domu w którym więzienie cier dziwiłła, i na list Je g o , odebrany za pow rotem dw orza 176 pię '), niżbym z tem do kogo inszego w ręce wyjechać m iała ’). A iż sumienie mnie gryzie iż przez tę m izerną m ajętność córka moja cierpi ta k długo w niewoli na du szy i ciele, ja nietylko m ajętności jej albo mojej, dalibóg dobrze nabytej, ale i zdrow ia prze wyswobodzenie córki mej miłej księżnej Słuckiej nie żałuję. Dla P ana Boga W. М. М. P. proszę, aby płacz nasz gorzki a udręczenie w domu W. M. nie ostał; boć to pew na, k toś mszy prze swój pożytek, strzegąc go, tę trajedyę począł i podobno rad to światu ukazać iż W. M. k rom kogo inszego, skoń czyć raczył; czego Panie Boże nie ostawiaj w domu W. M. Prze miły Bóg przypadłszy do nóg W. M. S. М. P. p ro szę, racz W. M. odpuścić głupiem u pisaniu, ja k o d e s p e r a t a bez każdej rad y i pomocy ludzkiej; pamięci, bacze nia m ało; żałość ta k udręczyła, że ledwo dusza w gorzkiem ciele. “ 3) Nie m ając zupełnej nadziei w prym asie, księżna B eata nie traciła z oczu możnego ulubieńca królew skiego Ra „A jeśli w jakiej cenie będą rymy moje Ше wynijdzie z ludzkich kart, sławne Imię tw o je.11 Myli się więc au to r artykułu o Janie Tęczyńskim , w T y g o d . I l l u s t r o w a n y m (Т. XI. Nr., 279 i 280), kiedy o wyjezdzie jego do Szwecyi za życia ojca pisze, a śmierć wojewody krakow skiego zgry zocie z uwięzienia syna przypisuje. ') Zapewnie od Szamotuł, gdzie mieszkała ks. H alszka. '2) To może się stosować do wojewody R adziw iłła, lub do 177 nina swego K rzesińskiego, umyśliła raz jeszcze odpisać przez umyślnego posłańca. „Z żałością tego używ am , iż służebnik mój K rzesiński nierychło do mnie od W. Ks. M. przyjechał; dla czegom ta k długo do W. Ks. M. nie od pisała. Pokornie dla P ana Boga W. Ks. M. S. М. P. p ro szę , aby mi to nie niosło niełaski W. Ks. M. A wszakże to co w im ieniu W. Ks. M. pow iedział, dobrzem zrozu miała. A to najprzedniejsza że W. Ks. М. М. М. P. r a czysz to na sobie zatrzym ać, iż J. К. M. tem u nieprzy jacielowi dobrej sławy mojej % w iązania w imienie na k tó re praw o m am , nie dał. A co więcej łaskaw ie a mi łościwie ofiarować nie opuszczać mnie do końca w tym płaczu żałości i krzyw dzie m ojej, k tó rą to Pan Bóg wie, z córką m oją nędzną niewinnie c i e r p i w a 2). Za k tó rą miłościwą łaskę W. Ks. M. z uniżeniem głowy mojej przed nogi W. Ks. M. ze łzam i pokornie dziękuję; i dla Pana Boga W. Ks. М. М. М. P. pokornie proszę, nie racz mnie W. Ks. M. i córki mojej biednej z miłościwej łaski i obrony opuszczać; gdyż obrony i ratu n k u własnej osoby u W. Ks. M. bezprzestannie żebrzę; i pow tóre dla Рада Boga proszę: racz się W. Ks. M. zmiłować nadem ną i córką moją, a wy wieść onę z t e g o p i e k i e l n e g o B a b i l o n u n i e c h r z e ś c i a ń s k i e g o j). A j a , miłościwy książę, naprzód zdro wie swoje i córki swej, i m ajętność w szystką k u wyswo bodzeniu dziecięcia mego z tej niewoli, a z rą k tego ty ran a dam w moc i w ładność i w szafunek W. Ks. M. Proszę, proszę dla Boga proszę, raczże się W. Ks. M. uża- ks. W asyla K onstantego Ostrogskiego szw agra Beaty. 3) L ist ks. Beaty do prymasa. D. w K raśniku d. 4 Decem. Io 6 0 . ') Zdaje się hrabiem u Łukaszow i z Górki. ') W dwoistej liczbie: c i e r p i m y . (Z oryginału przepisany w T e k . G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 3) Wiadomo że Łukasz z Górki przyjął był naukę kalwińską. 178 179 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PRZYGODY H A LSZK I. lic a wyzwolić tego biednego niewypowiedzialnie grzesz swój W. Ks. M. opowiedzieć. Pokornie W. Ks. proszę, aby nika. ... Mówiono mi ') imieniem W. Ks. M. abym do Litw y jechała; a jeślibych jech ać nie chciała, iż ju ż nie mam się nadziewać niczego dobrego. Jam zawżdy oto P ana m u W. Ks. M. raczył łaskaw e a miłościwe słyszenie dać i w iarę ').“ Boga prosiła, abym osobę W. Ks. M. widzieć mogła, i te raz jestem na tem ; ale iż Ł u k a s z 2) dał się słyszeć, iż do Litw y nie pojedzie, ani córki mej przed J. К. M. nie postaw i; w sekw estr jej też dać nie chcą; nie wiem abych przyjechaniem swem pomogła. A będąc jeszcze i zdrowia n i e p r z e s p i e c z n ą (niebezpieczną) nie tylko na drodze, ale i owo tu w K raśniku m ieszkając w dom u J. P. G ra bie 3), pow inow atym a krew nym córki 4). By mi k to drogę do tego ukazał, iżby córka moja m oąła w W ilnie być postaw iona, albo za przyjazdem moim m ogła być ra to w ana; zapraw dę nie żałow ałabych zdrow ia i wszystkiego, bych m iała i pieszo iść. Ale iżbych m iała zezwolić, jak o mi K rzesiński im ieniem W. Ks. M. m ów ił, na to nigdy nie zezwolę, bych też m iała w szystką m ajętność stracić, nakoniec zdrowiem a krw ią swą zapieczętow ać: b o c ó r k a m oja woli n a k o n iec w n ę d z y u m r z e ć , n i ź l i n a t o p r z y z w o l i ć . Ale gdzieby za miłościwej łaski W. Ks. M. jednaniem rychlej bym m ogła k u córce swej przyjść, niźli praw em ; wszystko rad a uczynię, jakom p ier wej ta k i teraz przez Kotowskiego 5) wskazała umysł ]) Tych słów opuszczonych w kopii, domyślać się trzeba. H rabia z Górki. 3) H rabi Tęczyńskiego. 4) Ponieważ ks. Jerzy Słucki, b ra t zm arłego ks. Siemiona oże niony był z K atarzyną T ęczyńską, córką, S t a n i s ł a w a wojewody k ra kowskiego a siostrą J a n a starosty lubelskiego. 5) K o t o w s k i dw orzanin ks. O strogskiej, już znany nam ze spraw lwowskich. Ciągle do jednego celu dążąc, do oswobodzenia córki, księżna B eata nie zapom inała o najwierniejszym sprzym ie rzeńcu swoim, o wojewodzie poznańskim Zborowskim. Ustawicznem naleganiem sprowadziła go do siebie do K ra śnika, aby z ra d jego korzystać, a pośrednictw o jego w miejscu zm arłego opiekuna swego wojewody krakow skiego otrzym ać. Zborow ski poradził jej zaniechać drogi litew sk iej, a zjazd z Łukaszem z G órki pod wpływem p ry masa i jego (Zborowskiego) przyjąć. „ A czem kolw iek, W. M. pisał, w yraża się Zborowski w liście do prym asa, iżem był nie m iał woli do księżnej Jej M. jech ać, ale gdy do mnie ta k często pisać raczyła, tedym tam do Jej M. jeździł, aczem na W. M. pisanie oczekiw ał, bom w tem nauki czekał; ale gdym się do czekać nie m ógł, tedym tam je ch ał, i tom wszystko jej pow iedział co mi W. M. wyłuszczyć raczył; i też co była wola pana wojewody łęczyckiego, i tom jej oznajmił wszystko. I nie od tego je s t by to m ogło być z dobrem sumieniem jego i ż b y j e j p r ó ż e n b y ł ; jakoż to je st W. M. w dobrej pam ięci: księżna mnie wywodziła szerokiem i słowy (pisał dalej Zborow ski do księdza prymasa) iż o n a c ó r k a j e j z dobrem s u m i e n i e m m o ż e p r ó ż n a p a n u w o j e w o d z i e b y ć : ta k jak o pow iada ona, przez tę przyczynę: ż e o n a conditionoliter (warunkowo) n a ’s ł o w a ') L ist ks. B eaty Ostrogskiej do ks. Radziwiłła wojewody wileń skiego. D. w K raśniku 19 Decemb. 1560. (Z oryginału przepisany w Tekach Gołębiowskiego). 180 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . k u t e m u m a ł ż e ń s t w u z e z w o l i ł a za k s i ę d z e m b i s k u p e m p o z n a ń s k i m , k t ó r e k o n d y c j e w żad n y m p u n k c i e się n ie w y p e ł n i ł y , j a k o się wypeł n i ć t a m n a p r z y s z ł y c z a s o b i e c y w a ł y . O czem szeroko ukazała mi w tej rzeczy, k tó rą od książęcia Słuckiego zm arłego, przekładano przed królem J. М., gdy spraw ę miał ro k u przeszłego. I kondycyi tych umówio nych ukazała mi a u t e n t y k ręk ą napisany księdza bis k u p a poznańskiego; i к ’tem u też wywodziła to: że d o skonałe m ałżeństw o z tych przyczyn niedokońc z y ł o si ę z k s i ę ż n ą H a l s z k ą , a t a k , pow iada j a k o s ł o w y t o s i ę s t a n o w i ł o , n i e p r z y s z ł o n i c z obu s t r o n do s k u t k u p rz e z nie w y p e ł n i e n i e obieca n y c h k o n d y c y i ; ta k też pow iada, że słowy często się opow iadała, iż t e ż j u ż w i ę c e j o t e j o b i e t n i c y , n i 0 ty m ś lu b ie pod t e m i k o n d y c y a m i u c z y n io nym, nic w i e d z i e ć n ie c h c e a n i k s i ę ż n a Halsz k a , a n i m a t k a j e j t eż. I przez powinne pany a przyjacioły swe pow iada, że królow i J. M. opow iadała to w szyst ko, takoż też przez nie w Piotrkow ie i w W arszawie opo w iadała; a ta k gdy te obietnice z obu stro n uczynione, przez słuszne przyczyny dojść nie mogły, t e d y i k s i ę ż n a m atka i k s ię ż n a H a ls z k a już z dobrem sumie n ie m o in n e m m a łż e ń s tw ie myśleć p o c z ę ł y ; czego 1 s k u t k i e m byli d o k o n a l i z k s i ę c i e m Słuckim . A t a k iż s i ę n i e c z u j e , jak o pow iada księżna Jej M. w czemby u b li ż y ć i sam a i c ó r k a jej s u m i e n i u s w e m u m i a ł a . Tedy pow iada: że pew na teg o , że nie potrzebuje z ich strony pan wojewoda ubezpieczenia żad nego w sumieniu swem; a wszakże dała się do tej k o n dycyi przywieść, za m oją nam ową; i jużem to ta k po PR ZY G O D Y H A L S Z K I. 181 stanow ił z Jej М., iż poszle na to miejsce dwu albo trzech przyjaciół swych; tedy W. M. będziesz raczył; tedy i pan wojewoda z tym i przyjacioły jakiegokolw iek stanu będzie chciał sobie m ieć, będzie raczył też do tego m iej sca przyjechać; a tam poruczy to przyjaciołom tym swym, że i tego w szystkiego słuchać będą coby za rad ą w tej rzeczy pana wojewody łęczyckiego, ta k od W. M. i odemnie też. ta k tez i od tych k tó re z sobą dla tego wziąść będzie raczył, daw ana była; а к ’tem u też poruczy im to : żeby do tego w szystkiego, coby słusznego, ta k wedle Pana Boga i praw a boskiego, jakoteż i wedle rady a zda nia W. M. i mego im się być zdało, to kończyć wszystko z rad ą naszą spoinie mogli. A ta k nic innego już nie dos taw a, jedno W. M. mi racz bez m ieszkania oznajm ić, po rozumiawszy się z panem wojewodą Łęczyckim , k ę d y si ę w szy scy z j e c h a ć mamy, a na k t ó r y czas, i na k t ó r e m i e j s c e ? I proszę abyś W. M. tym czasem uledz nie raczył, ani dopuścił: a zwłaszcza gdyżem ja już go ') imieniem W. M. i swoim takoż ubezpieczył, i zadzierżał księżnę Jej Mość od w yjechania do tej Litw y, gdzieby się to wlec miało. I jabych sobie u niej m niem ania nie dobrego nabył i W. М.; boby ona ta k długo tu nie była, by jej był list W. M. nie zadzierżał, a me do niej przy jechanie: bo i tam ta droga do Litw y bardzo cieką wTa, czegom się ja sam będąc dow iedział__ Ale to W. M. na pewne piszę: iż s i ę o n a n i e c h c e w ż a d n e i n n e t r a k t a t y -vdawać, j e d n o aby c ó r k ę swą m iała; a o inne r^ - , na w s z y s t k o przyzwoli nagrodzić i w sz y stk o '^ni, jedno a b y c ó r k a j e j b y ł a w o l n a . Toć jej wola, 4 ^en zjazd ') Łukasza z Górki 182 P U Z Y G O n y HALSZKI. J A G IE L L O N K I P O L S K IE . był w Piotrkow ie, nie będzie to m ogła znieść się na ten sum pt ').“ Do hrabiego z G órki pisał także Zborow ski za po średnictw em prym asa, nam aw iając go do zjazdu; na co G órka odpowiedział dziękując mu za staranie i pracę, której on n i e l i t o w a ł w jego spraw ie, i z g a d z a j ą c na zjazd, byleby nie przed p ó ł p o ś c i e m , t. j. przed 23 M arca tego roku. „Bo acz to moje staranie zawsze było (pisał dalej Ł ukasz z G órki do Zborow skiego), abym już zaprzyjaźniwszy się z domem Jej М., był m ógł łaskę Jej M. m ieć, i przykładem pana ojca swego г), a snać za tem powinowactwem więcej służyć; jed n ak za tem co mnie od Jej M. potykać nie przestaw a, nie byłbym od tego, by to jedno salva conscientia (z czystem sumieniem) b y ć m o g ł o , a b y m k s i ę ż n e j J e j M. H a l s z k i , ż o n y swej b y ł p r ó ż e n ; nie p r z e z oso b ę k s i ę ż n e j H a l s z k i , j e d n o p r z e z t ę n i e ł a s k ę k s i ę ż n e j J e j M. s t a r s z e j , a t e t r u d n o ś c i , w k t ó r e i m n i e i c ó r k ę swą, a ż o n ę m o j ą p r a k t y k a m i s w e m i w d a w a . W czem odkryłem się księdzu arcybiskupow i przedtem ; jako w ła śnie ojcu a swemu miłościwemu p an u ; i takież W. M. S. М. P. krew nem u, a tem u którem u nas pan ojciec nasz zwierzyć raczył; także i teraz przy tem stoję, jeśliby to być mogło wedle P ana B oga, to je st salva conscientia et dignitate (z czystem sumieniem i z godnością). Iż też księ żna Jej M. starsza revocat to in dubium (wątpliwem chce ’) L ist Zborowskiego do prym asa. I). z J a s i e ń c a w poniedzia łek po św. Paw ła nawróceniu (2 7 stycznia 1561 r o k u ) , w T e k a c h Gołębiowskiego. ■) Ojcem Ł ukasza był J ę d r z e j G ó r k a kasztelan poznański któren córkę swoją wydał był za J a n a K o ś c i e l e c k i e g o podówczas wojewodę łęczyckiego, krewnego ks. Beaty. 183 mieć), żeby księżna Halszka żoną m oją być nie miała, dla niespełnienia kondycyi, k tó re tam przed ślubem były spominane, nie godzić się jej inaczej Jej M. powiadać; Jej M. wie dla czego. Ale pokazać się może jako słońce jaśnie, że żoną moją je st; a n ik t tego wedle bożego i po spolitego praw a inaczej znać, ani sądzić nie będzie m ógł, ani w tem żadnej w ątpliw ości pokładać. W szakoż, jako pierwej ta k i teraz w tem się W. M. odkryw am , że zjazdu i w yroku J. M. księdza arcybiskupa, a W. M. i innych przy jació ł obopólnych nie odm awiam , i ra d nań zezwalam W. М.; а к ’ tem u tego dokładam : jeśliby więc obopólni przyjaciele to znaleźli, że ż o n ę s w o j ą o p u ś c i ć m o g ę i g o d z i się, b o w t e m iż j e s t ż o n ą m o j ą w ą t p i ć n i e p o t r z e b a ; aby to było przed tym zjazdem przez J. M. księdza arcybiskupa i W. M. namówiono około n a grody szkód a u tra t m oich, do których mi Jej M. a n ik t inny, przyczynę dał. Około czasu a miejsca, to przypusz czam na zdanie J. M. księdza arcybiskupa, a W. M. swych М. М. P. W szakoż proszę aby się zwlec m ogło, aż po półpościu, po onej niedzieli, k tó rą Judica zowią '), dla innych pilnych a w ielkich potrzeb moich. W tem w szyst kiem abyś W. M. prace swej nie litując wolę księżnej Jej M. starszej, i coby już z Jej M. postanow ić W. M. ra czył, J. M. księdzu arcybiskupow i i mnie zaś oznajmić raczył, pilnie proszę 2).“ Tak więc zdaw ał się zbliżać dzień, w którym za spólną zgodą, księżna H alszka w rócona b ę ^ i e m atce ') K tóra w roku 6 kwietnia. 1561 przypadała na 23 m arca a v, y j. ■) L ist Górki do Zborowskiego. D. z Poznania w środę przed, św. Dorotą, (5 lutego 1561 r. z kopii spółczesnej w T e k a c h G o łębiowskiego). • 184 JAG IK LLO NKJ POLSKIE. k tó ra nie przestaw ała na to, jako na niezbędny do zgody w arunek, nalegać. „Żałosne a osierociałe służby moje W. M. S. М. P. zalecam (pisała znów księżna B eata do prymasa). Oba wiam się abych ta k częstem pisaniem swem W. M. nie zatrudniła, o co W. M. S. М. P. proszę, aby W. M. z ła ską przyjm ować raczył: bo już mnie ta k dolega iżbych wolała śmierć mieć a n i ż w t a k i m r o s o l e l e ż e ć . A zwłaszcza gdy na wszystko dla wyswobodzenia najm il szej córki mej księżnej Słuckiej podawam się;, że nie tylko abych tego już pew na b y ła, aby p r z e z (bez) te j, drugie lecie, jak o je st od własnego męża gw ałtem w zięta; p ra wie nic nie m ogłam nie tylko ratow ać, aby jej k u j a kiej rozmowie przyjacielskiej przyjść. W yznać muszę jako grzeszna, iż od Pana Boga to nieszczęście nasze pocho dzi ; a wszędzie gdy mi Pan Bóg da się z W. М. М. М. P. zjechać, ukażę to na oko, iż mi t e są przyczyną, k t ó r e upodobali sobie ojczyste i m acierzyste imienie córki mej '); co gdy ta k niepobożnie tego p rag n ą, nie będzieli mogło być in aczej, i to będę musiała do pewnego oswobodzenia córki mej uczynić; dokąd zdrow ia i m ajętności stawać będzie, nie poprzestanę szukać w szystkie obyczaje, nic nie żałując by w i e r ę i w jednej sukience o stać, nakoniec i zdrow ia, aż ją z rą k tego nieprzyjaciela mego w y ważę. Dobrzem tego świadoma iż W. М. М. М. P. nie wi nien krw i dziatek m oich, przytem też jak o m tu w Polsce do nikogom się o ratu n e k nie uciekałam , jedno do J. M. sławnej pam ięci pana wojewody krakow skiego 2) a potem ') Miejsce to w kopii Gołębiowskiego nie dobrze przeczytano. To odnosi się zapewne do G ó r k i i jego przyjaciół. ") Stanisław a hrabi Tęczyńskiego. 185 P K K Y G O D y H A L S Z K I. do W. М. М. М. P.; wiedząc za pew ne, iż to je st w ręku W. М., k tó ry jak o pan chrześciański, dla czyjej pryw aty, mnie i córki może nie będzie raczył zagubić; a z dobrą sławą swą, mając rozkazanie od J. К. М., tej biedzie a ża łosnej tragedyi k u wyswobodzeniu będzie m ógł przywieść. A zwłaszcza gdy W. M. je st pewien, iż co się nam stało, to , uczciwszy osobę W. М ., na zdradzie; a ułapiwszy słowo, ślubem go m ianując, kondycye przyjąwszy, jako ręk a księdza biskupa poznańskiego świadczy; chcąc razem i nas i tego nieprzyjaciela mego oszukać. Co iż ta k je st, słusznie bez obrażenia sumienia i naruszenia dobrej sławy, wziąwszy uczciwą nag ro d ę, m ogą być śluby wolne '). Bo może się ten nieprzyjaciel mój nie spodziewać, aby kiedy, nie tylko za żyw ota, ale i po śmierci mojej m ógł do imie nia księżnej Słuckiej przyjść; co dostatecznie W. M. S. М. P. ukażę, gdy się z W. M. zjadę." Dalej zapytuje arcybiskupa azaliby na pogrzeb wo jew ody krakow skiego nie przyjechał do K raśnika, i do daje: „A gdziebych za miłościwy łaską W. M. tem i czasy w tej stronie widzieć nie m ogła, będzieli rozkazanie W. М., nie będzie mi ciężko i do W arszawy przyjechać; chocia po tem u zdrow ia nie mam, ani mi też bezpieczno; by jedno nie darmo, a co bym z tego pociechy nieprzyja ciołom swym nie dała. Bo może tego W. M. pew ien już być, jakom gotow7a dla wyswobodzenia córki mej wszystko uczynić; ta k że też nie tylko przyjaciel, ale by ojciec i m ałżonek mój najmilszy zm artw ychw stali, tedy nie przy wiedliby mnie do tego, abych kiedy na to m ałżeństw a z nieprzyjacielem dziatek m oich zezwolić m iała, bych też um rzeć m iała; co rozum iem być z woli Bożej, k tó ra ') To je st r o z w i ą z a n e . 24 P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. ]8 6 187 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . nas obu serce w ręk u ma. Toż o córce swej rozum iem i pew nam je st iż córka moja to srogie więzienie będzie wolała do śm ierci na sobie odnieść, niż m u na m ałżeń stwo przyzw olić; przeto może się żaden nie spodziewać, aby mnie na to namówić miał. A me będę by m ogła przez W. M. k u jakiej pociesze przyjść, gdy przed Panem Bogiem sumienie moje, zresztą niechaj się stanie jak o od d esperata, co Pan Bóg raczy. P ow tóre, dla P ana Boga proszę, abych nie była długo chowana na obietnicy, bo to je st myśl nieprzyjaciół m ajętności naszej. Przytćm służby i sieroctwo gorzkie W. М. М. M. Panu ze łzam i zalecam ; dla P ana Boga proszę pomóż W. M. córce mej miłej z tej Sodomy '). “ . G órka swoim zwyczajem zw lekał przyjazd swój do prymasa, żaląc się na ks. Beatę że nic się nie polepszyło na chęci jej i łasce k u niemu, „ g d y ż z a w s z e t ę s a m ą . p i o s n k ę ś p i e w a 2) on zaś nie przestaw a starać się, a b y m ó g ł p r z y j ś ć do p r a w e j z g o d y i m i ł o ś c i m a ł ż e ń s k i e j z ks. H a l s z k ą . Do księżnej m a tk i, po mimo nalegania ks. prym asa nie chciał jech ać Górka, do póki j e j n ie u m ó w i ą . A więc do prym asa przyjechać nie może; ani posłać „z te m ż e p r z y n i e j z o s t a n ę , albo się w t r a k t a t y w d a m ao n ę p u s z c z ę , p r ę dzej nie mogę; a d o m a co s i ę b ę d z i e d z i a ł o o b a cz ę . Bo się już ta k o to uderzę, że albo tam albo sam wt rychle rzeczy swe na jed n ą stronę postanowię. “ — A uprzedzając w końcu wymówki prym asa z powodu ciągłego odkładania, dodaw ał G órka: „Ja się też w tych k i e r a c i e c h ') nie kocham , bom ich aż nazbyt syt, iżem najpierwiej ten zawód począł biegać: ale proszę niech ta dilatio (odwłoka) W. M. nie obraża, bo już ku jednem u kresow i bieżę •).“ D ogadzając Górce prym as pisał do Zborow skiego że chyba na P r z e w o d n i ą N i e d z i e l ę (13 kw ietnia) m ógłby zjazd naznaczyć, gdy już synod złożył po niedzieli Reminiscere (suchej) w poście 3). „Ale m ałoć by i zjazdów trzeba gdyby się to upew nić m ogło, jak ab y panu woje wodzie n agroda się stać m ogła od księżnej J. M. sta r szej; aleć by naprzód potrzeba opatrzyć jakoby to się uiściło żeby pan wojewoda łęczycki wziął przystojną nagrodę u tra t swych; ponieważ się na to księżna J. M. w ydaw a, do czegoć by ani doktorów ani przyjaciół nie trzeba. W. M. sam z księżną Jej M. m ógłby to n a m ó w i ć a panu wojewodzie oznajm ić; a zatem jeśliby on już na tem przestał, tedy byśmy się zjechać m ogli, ostatek znajdować: j e ś l i b y o n m ó g ł ż o n y s w e j p r ó ż e n b y ć ? W szakoż co się kolwiek W. M. zdawać będzie, do tegom ja wszystkiego gotów , i nie ciężka mi droga będzie, gdzie się W. M. będzie zdało jech ać, jedno żebym m ógł na kw ietnią niedzielę i na dalsze dni w ielkanocne mię dzy chrześciany starożytnem i być; w czem racz się W. M. z księżną Jej M. porozum ieć, do której ja też wskażę przez tego którego poślę na pogrzeb pana woje :) K i e r a t koło w które wchodzą ludzie i obracają deptając po ') L ist ks. Beaty Ostrogskiej do ks. P rzerębskiego. W K r a ś n i k u w poniedziałek mięsopustny 1561 r. 17 lutego. (Z oryginała przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 2) B andem decantat cantilenam. nim. (Z niemieckiego К e h r r a d Linde). a) L ist Górki do prymasa. D. z Poznania 8 febr. 1561 roku. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 3) K tóra przypadała 2 marca. 188 J A G IE L L O N K I l'O L S K IE . wody krakow skiego nieboszczyka '); gdzie jeśli te ż W. M. będziesz raczył być, tedy wskażę m u, aby z rad ą W. M. z Jej M. mówił i stanowił. Na wsi m ieszkając trudno o gospodarstw ie nie m yśleć, kiedy człowiek od ksiąg w staw a; a iż W. M. masz przodek w gospodarstw ie w Polszczę, proszę z a ł ó ż (obdarz) mię W. M. bolońskiem i świniami, a indyjskim i k ury i wTęgierskiem i trześniam i; a ja po nie poszlę, gdy czas będzie k tó ry mi W. M. oznaj misz, i będę to W. M. wszelakiemi przyjacielskiem i uczynnościam i zadziały wał 2).“ Zborowski nie om ieszkał natychm iast uwiadom ić ks. Beatę o nowej zwłoce. „Innego nic nie rozum iem (pisał do księżnej) j e d n o i ż p a n Ł u k a s z w t e j m i e r z e j e s t n i e d b a ł y ; j a k o ż e m go t a k zaw zdy z n a ł w k a ż d e j r z e c z y . J a zapraw dę miłościwa księżno z serca radbym W. M. służył był w tej rzeczy; lecz to samo W. M. widzi, że nie mogę. A ta k racz W. M. wiedzieć ż e ć ju ż t ą d r o g ą p r ó ż n o . Mojem zdaniem racz W. M. o sobie m yśleć, a co inszego pożyteczniejszego przedsięwziąść. Abowiem widzę że inszego n ic, jedno tę rzecz pow loką aby się jedno czas traw ił 3).“ Do ks. prym asa odpisał Zborow ski dopiero po ode braniu odpowiedzi od ks. Beaty. „Dla czegom ta k długo służebnika W. M. przy sobie zatrzym ał, czekając od księżnej Jej M. odpow iedzi; gdzie mi księżna Jej M. w szystek swój um ysł oznajmić raczyła ta k o w y : że n a k o n i e с 60,000 ]) Stanisława hrabi Tęczyńskiego. ®) L ist prym asa do Zborowskiego. D. w Łowiczu 11 febr. 1561. (Z kopii spółczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 3) L ist Zborowskiego do ks. Beaty Ostrogskiej. D. w Stobnicy w środę po św. Dorocie (12 lutego 1561 roku). (Z kopii spółczesnej w Tekach Gołębiowskiego). PR ZY G O D Y H A L S Z K I. 189 p o s t ą p i ł a ; i to nie dlatego aby je pow inna dać, jedno dlatego aby swą córkę księżnę Halszkę wolno wypuszczonę przy sobie miała, a nie w tem więzieniu w k tórem teraz jest. Gdziem więc księżnę Jej M. na te 60,000 złotych w yciągnął jakom kolw iek mógł. A wszakże rozum iem to 0 księżnie Jej М., że postąpi i dalej a snać do 100,000, ta k to po Jej M. b a c z ę ; i radzę by je dała od ugody, 1 we trzech niedzielach, albo na ten czas w Warszawie, na tym zjezdzie albo synodzie, k tóry tam W. M. będziesz raczył mieć. Ale to rozum iem że do tego pan Ł ukasz nie je st ani będzie gotów, aby tam w W arszawie na ten czas m ógł być. A ta k W. M. proszę, aby W. M. w tem co najrychlej do pana Ł ukasza posłać raczył, aby W. M. w tej mierze rychłą odpowdedź d ał, a w tem nie omieszkiwał: abowiem w każdej rzeczy je st n i e o d p r a w n y . Boć gdy bym księżny Jej M. nie zatrzym yw ał, tedy by już była jechała dalej; i rozum iem to z niej, żeby przez to odje chanie sobie i kom u źle uczyniła. A tak b y lepiej w to się włożyć, jakoby to się ku dobrem u postanow iło, jak o do W. M. wyżej piszę, aniżby co inszego w tej mierze być miało. Abowiem jed n ak księżna Jej M. pow iada że ma list biskupa poznańskiego ') ręk ą jego własną podpisany takow y: ż e ś l u b conditionaMter b y ł ; gdzie ks. Halszka pow iedziała tym sposobem i potw ierdziła, ż e z a t a k i m ślubem k o n d y c y o n a ln y m m ęża z p an a Ł u k asza m i e ć n i e c h c e . A ta k ona W. M. prosi wespołek ze m ną, aby W. M. raczył złożyć miejsce i czas coby najrychlej być mogło tem u zjazdowi na to postanow ienie, c h o ć ż e b y n a ś r o d o p o ś c i e •), b o k s i ę ż n a J e j M. n i e ]) Ks. Czarnkowskiego. '2) N a niedzielę Laetare 16 marca. 190 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . z w a l a j e d n o w R a d o m i u . A nakoniec jeśliżeby być nie mogło w Radom iu, tedy aby już był przez W. М., p e w n y c z a s w W a r s z a w i e n a ś r o d o p o ś c i u , albo jako W. M. najrychlej będziesz to raczył m ieć, a pewne miejsce mnie oznajmić, abym księżnie Jej M. w tem spra wę um iał zdać i wolę W. M. oznajm ić; bo księżna Jej M. w tem wszystkiem przypuścić się chce na pany na tym zjeździe, na przyjacielski n a l a z e k chrześciański, nie obrażając bliźniego swego, i m ając bojaźń Bożą przed oczym a; tedy na tem wszystkiem przestać chcę. Gdzie księżna Jej M. k ’tem u bardzo rad a zjedzie, tam gdzie bę dzie wola W. M .; a pan Łukasz aby też na ten czas wespołek z księżną H alszką przyjechał na miejsce złożone; a tam natenczas wszystkiem u się z obudwu stron dobre postanow ienie stanie. Jak o mi też W. M. pisać raczysz, iż się W. M. raczysz zbierać na gospodarstw o na wsi b ę dąc, a zwłaszcza o k u ry indyjskie, tedy ich W. M. bardzo ra d dam ; jedno mi W. M. racz dać znać, jeśli że W. M. chce czarnych, albo białych, albo pstrych. I świnie b o ł h a ń s k i e (bolońskie); tedy ich W. M. dam , g o s p o d a r z a i dwie świnie. A co W. M. będzie potrzebow ał la torośli trześniow ych w ęgierskich, tedy ich W. M. dam dostatek. I nie tvlko tego, V 0 7 ale każda rzecz u mnie W. M. nie je st wymówiona, bych jedno przem ódz m ógł; bo W. M. ra d ze wszem domem swym służę Р. М. М., gdy W. M. rozkazow ać będzie ').“ W tym że czasie inny jak iś przyjaciel księżnej Beaty podobno z duchownego stanu, donosi prym asow i: że wielu, PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 191 a mianowicie i wojewoda poznański, łudzi księżnę n a dzieją: „żeby pan Ł ukasz m iał przestać na 50,000 ta la ró w ; i już, już, byli tę summę kazali gotow ać, dając tę otuchę, żeby tą summą księżna Halszka wyswobodzoną być m iała; i ta k się była do tego księżna przyczyniła, że gotowe pieniądze na pewnem miejscu zarazem położyła, k tó re i dziś pogotow iu są. Ale to u mnie żadną m iarą nie zrosło, bom m niem ał że pan wojewoda łęczycki większy koszt na to ś w i ę t e o ż e n i e n i e uczynił; radziłem to Jej М., aby się dalej ciągnęła, aby tym b u r d o m przed się koniec uczyniła; dała mi się słyszeć że się da do tego czego nie m yśliła pociągnąć, to je st do 100,000 zł.; dalejby dobrze chciała, nie może; bo rozum ie tem u że ża dnej folgi w płaceniu mieć nie będzie. A ona też się o to s ta ra , jakoby zarazem pani wojewodzina próżna in toto (całkiem) być mogła. To W. M. piszę, jak o na świętej spowiedzi, co wiem a com z Jej M. wyrozumiał." Prosi jed n ak księdza prym asa, aby mu sekretu dotrzym ał, p a m iętając na z m i e n n y r o d z a j n i e w i e ś c i ’), ale radzi aby pan wojewoda łęczycki nie tracił ofiarowanej okazyi; „ bo to ta k lepiej będzie ingratam uxorem (niewdzięczną m ałżonkę opuścić, aniżeli miawszy oną, te trudności na sobie nieść, z k tórych ona do śmierci nie wyjdzie; a co wTięcej, między takiem i ludźm i m ieszkać, k tó rzy ani Boga ani cnoty nie z n a ją '2) ! “ Księżna B eata chciała jeszcze sama dać księdzu p ry masowi zapewnienie nagrody za księżnę H alszkę, ale za pewnienie połączone z groźbam i na w ypadek nieprzełam ania uporu hrabiego z Górki. „ Za pewnem oswobodze- ') L ist Zborowskiego do prymasa. D. in Stobnica sabbato ante Dominicam Invocavit (22 lutego 1561 r.). (Z kopii w T e k a c h G o łębiowskiego). . ') M utabile genus faeminae. a) L ist bez daty i podpisu. (Z oryginału przepisany w T e k a c h Gołębiowskiego). 193 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PR ZY G O D Y H A L S Z K I. niem księżnej Słuckiej córki mej m iłej, (pisała księżna ze wszystkiem na W. M. samego ratow anie i nadzieję puściła, dufając W. M. nie chciałam tego zaniechać, abych przez swój list W. M. oznajmić i pow tórzyć nie miała, dla Pana Boga p ro sząc, aby mnie W. М. М. М. P. na obie tnicy długo chow ać, a swą ręk ą mnie i dziecięcia mego zabić nie raczył; ale jak o pan chrześciański na tem miej scu będąc od Boga w ysadzony, mnie sm utną m atkę p o cieszyć. A j a d l a w y s w o b o d z e n i a c ó r k i m e j d a m 192 B eata do prym asa), w szystkie barw y dla ogrodzenia su mienia i sławy nieprzyjaciela mego, za upewnieniem W. M. iż nie będę więcej w ikłana, i wszystkie nagrody wedle nalazku W. М., ofiarowałam się dać i od dek retu W. M. nie apellować, i to wszystko dać co rad a i rozkazanie W. М. М. М. P. b ęd zie; jak o mianowicie przez J. M. sła wnej pam ięci wojewodę krakow skiego '), a potem przez pana Dominika w skazałam W. M. S. М. P. opowiedzieć; iż acz połowicę m ajętności mej będę m usiała pozbyć, a wszakże dla wyswobodzenia najmilszej córki m ej, gdy ta k i świat dziś je st, dam 100,000 złotych m onety; a p ro szę, abych tem W. M. S. М. P. nie obraziła, bo od wiel kiej żałości ledwie m ogę rozum ieć co się u mnie w k o morze dzieje, nie tylko abych wiedzieć m iała co nieprzy jaciele moi kują, co nie dopiero o me złe i dziatek moich poczęli się starać. “ Przyrzeka jed n ak księżna B eata zdać się zupełnie na prymasa. „ I wszystko chcę uczynić (pi sze dalej do niego) na co ten nieprzyjaciel mój mnie chce dla wyswobodzenia córki mej wieść. A gdy to przedsię bierze, chcąc pierwej o nagrodę mówić, a potem o wy swobodzenie; albo mi W. М. М. М. P. nie dufa, czego się W. M. obawiać nie po trzeb a; bo dla d o b r e g o córki mej najm ilszej, księżnej Słuckiej, to com p o d ała, muszę wypełnić; ale się tego bardzo obawiam aby za tym t r a d y n k i e m 2) nie chciał mnie nadzieją k arm ić, jak o za te dwie lecie karm ił. Czego uchodząc, jak o m do J. М. P. wojewody poznańskiego 3) w skazała i napisała, gdym się ') Stanisława hr. Tęczyńskiego. -) Zapewne T e d y n k i ( Theicling u Adelunga). •') Zborowskiego. po 100,000 z ł o t y c h m o n e t y . A jeśli nieprzyjaciel mój bę dzie ta k przestronnego sumienia, iżby u tra ty swe więcej szacował; acz P ana Boga swego skarży cielą na świadectwo biorę, iż gdy nad tę summę i ojciec będzie raczył nadto rozkazać dać, tedy będę m usiała, by w i e r ę i na zagro dzie przestać, dać dla prędszego wyswobodzenia księżnej Słuckiej; co wszystko miłościwej łasce i sumieniu W. M. poruczam. Jedno proszę i dla Pana Boga, ze łzam i krw awemi pokornie, zmiłuj się W. M. nadem ną; a racz się W. M. w to włożyć, aby ten nieprzyjaciel mój teraz w W arszawie b y ł, a tem u koniec uczynił; a jabych po słała tych którzyby z W. М. М. М. P. postanow ili i do konali. A gdy się W. M. ze wszystkiem nie ta ję , i to W. M. S. М. P. opowiadam : gdzieby W. M. teraz dokonać nie raczył, na to się już zaniosło, iż ten mój nieprzyjaciel nic m ajętności mieć nie będzie. A ja potem bych dobrze chciała, nie będę m iała co dać; co dowodnie W. M. S. М. P. ukażę, gdy z W. M. zjadę. A iż to widzę iż w K raśniku bych dobrze chciała długo m ieszkać, nie mogę; i to W. M. S. М. P. nie bez przyczyny piszę; bo mnie bardzo za grzew ają, o czem trudno pisać '). “ staroniem iecki!: układy, ł) L ist ks. Beaty Ostrogskiej do prymasa. D. w K r a ś n i k u febr. 1561 r. (Z oryginału przepisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 194 JA G IE L L O N K I P O L S K IE Ksiądz P rzerębski po ostatnich listach Zborowskiego i księżnej Beaty, stracił już niem al nadzieję przyw rócenia żądanej zgody. „ Widzę że praw ie per extrema (ostatecznościami) idziecie, (pisał prym as do Ł ukasza z Górki). K s i ę ż n a n i e c h c e j e n o d z i e w k ę w o l n ą m i e ć , a W. M. j e j p u ś c i ć n i e c h c e s z , w i ę c t o z g o d a b ę d z i e t r u d n a . Ja nie wiedząc co się sam z W. M. i księżną H alszką dzieje, radzić też nie um iem ; tylko bych to rad w idział, aby już W. M. kiedy koniec m iał w rzeczach swych na którąkolw iek stronę; bez k tó reg o prędkiego (końca) trudno W". M. rzeczy swe ratow ać możesz. Bę d ziesz-li już W. M. na tem chciał p rzestać, aby ten zjazd doszedł w W arszawie na Laetare '), dawajże mi W. M. znać w czas, abych ja też księżnę obwieścił i pana wo jew odę 5) i sam też rzeczy swe ta k obył, żebych tam czekać tego m ógł, synod odprawiwszy. Miałem też od księżnej w tęż m iarę pisanie 3) terSLz: k tó re jeśli się z W. M. widzieć będę, ukażę. Trudno aby ta pani na co się już dalej dała w yciągnąć: wszakoż ja nie chcę nic W. M. zam ierzać; tylko proszę abych ci ju ż dalej na sobie nie dzierżał 4). Tegoż właśnie życzył sobie Łukasz z Górki. Nieodm awiając na pozór zjazdu, byleby się ten po środopościu dopiero m ógł odbyć. „P rzeto (odpisywał prymasowi) jeśliby W. М. P. inne potrzeby nie zatrudniały, proszę racz W. M. inny czas do tego o b ra ć ; wszak o dwie albo ') N iedziela środopustna, 16 marca. -) Poznańskiego wojewodę Zborowskiego. 3) Poprzednio cytowany list pod Nr. 10. 4) L ist prym asa do Górki. D. z Łowicza 26 febr. 1561 r. (Z ko pii spółczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 105 o kilka niedziel m ało; acz czasy nabożne idą '), ale i to by było wielkie pium opus (pobożne dzieło), ta k zajątrzone rzeczy do dobrego końca przywieść." Dziwił się także G órka iż •wojewoda poznański Zborowski stanowczo upew niał księżnę Beatę o tych tra k ta k a c h , „ gdyżem j a (pi sze dalej do prym asa) tego J. M. nie poruczał, ani się z tem odkryw ał, abym o księżnę Halszkę w tra k ta ty udać się m iał 2).“ A ponieważ ksiądz prym as chciał wiedzieć jak ie było usposobienie księżnej Halszki w tym względzie, odpow ia dał na to Ł ukasz z G órki, „Raczyłeś mi też pisać abych W. M. oznajmił co się sam między m ną a księżną dzieje. Że to była wola W. M. abych m ógł ku dobrej zgodzie z księżną Halszką przyjść, nie zaniechałem omnes modos tentare (wszelkich sposobów próbować) którem i bych m ógł ją do tego przywieść. A i’acz W. M. wiedzieć: że s k r o m n ie bez w s z e l a k i c h f r a s u n k ó w o t e m mawia, na m a tk ę w szystko składając; czemu o to u pa ni m a t k i s i ę n i e s t a r a j ą ; b o m j e j t o p r z y s i ę g ł a , b e z j e j w o l i n i e c z y n i ć . Ja sam odprawiwszy się tam pojadę; a co się postanow i, nie zaniecham W. M. oznajmić 3).“ „ Przedewszyskiem z a ś , (pisał w innym liście G órka do księdza Przerębskiego), zdało mi się z nią przez te białogłowy z którem i rad a m aw ia, powoli tedinkow ać 4) ') Koniec p o s tu , wielki tydzień. L ist Górki do prymasa. D. •/, Poznania 4 m arca 1561 roku. (Z T e k G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 3) L ist Górki do prym asa d. 4 m arca 1561 r. (Z oryginału p rz e pisany w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . 4) U kładać się. 1% JA G IE L L O N K I PO L SX IJi. PR ZY G O D Y H A L S Z K I. J !) 7 ju ż do śm ierci nie m iała wiedzieć. A jeśli żeby ta k się tym przyjaciołom też widziało iż pan wojewoda nie może próżen być, tedy to racz W. M. wiedzieć iż ona p rzed a krócić ten dziki zw ierz, abyśmy się sobie, z prędka przypadłszy nie przekazili. Też aczem zezwolił na zjazd i zwalam, i na to zwalam aby się około nagrody przed tym zjazdem namówiło. W szakoż w czemem się przed W. M. przedtem opow iadał, to W. M. pam iętać raczysz; bom się confidenter we wszystkiem odkryw ał i teraz przy tem że stojąc, pow tarzam : ż e m i s i ę ż a d n y m s p o s o b e m n i e z d a a b y m ż o n y s wej p r ó ż e n b y ć m ó g ł , a n i c h c ę . A l e a b y s i ę t o p r z e d l u d ź m i p o k a z a ł o , że księżna H alszka żoną moją jest, a k się ż n a star s za r z e c z s w ą o m y l n i e z d o b i , a b y m t e ż i t o p o k a z a ł , j a k o m i k s i ę ż n a s t a r a nie j e s t p r a w a , r a d n a z j a z d z e z w a l a m ; i proszę racz się W. M. o to aby doszedł, starać. Owa za Bożą pom ocą, staraniem i pracą W. M. w e ź m i e t a t r a g e d y a konie^c Zborowski chcąc dogodzić księżnie Beacie, radził ciągle jednej stronie oddanie księżnej Halszki m atce, a drugiej aby nie żałowała kosztu na w ynagrodzenie u tra t jakie hrabia z Górki poniósł na m ajątku. „Bom jej tak pow iedział, (pisał Zborow ski do prymasa) iż też próżno masz co innego podaw ać, jedno abyś 100,000 nagotowała dać J. panu Łukaszow i za jego u tra ty rzeczywiste, k tó re utracił; ale co inszego mu podaw ajac, m a s z p r ó ż n o w o d ę m i e r z y ć . A to je st jej wszystek um ysł, j e d n o d z i e w k ę m i e ć , ani się w żadne tra k ta ty nie wdawać, lże ani też W. М. М. M. Pan, więc i z nam i pan Łukasz więcej nie wy ciągnie; bom ja już ta k to u niej wysmarzył, iż że nierada, na to zezwoliła; ale dalej nic więcej Obiecywano jeszcze w imieniu księżnej Beaty, że „ księżna stara w szystkie barw y którekolw iek W. M. (za pewne prymas) będzie raczył najdować dla obw arowania sumienia i dobrej sławy J. M. pana wojewody łęczyc kiego, wszystkie na się przyjmie.... ... za pewnem uiszczeniem iż księżna Halszka będzie wolna od pana wojewody łęczyckiego; gdy księżna stara w espołek i z dziewką, z dobrem sumieniem swem i z poczci wością domu swego nie m ogą do tego dać się przywieść, aby na to małżeństwo panu wojewodzie przyzwolić mieli, i do śmierci nigdy nie zezwolą." ') L ist Górki do ks. prym asa bez daty, ale po śmierci wojewody krakowskiego Tyczyńskiego, a więc po r. 1560 pisany. (Z T e k G o łębiowskiego). ') List Zborowskiego zapewne do p r y m a s a . (Bez daty, z T e k Gołębiowskiego). ’ sięwzięła panu Ł ukaszow i, iż k u dziewce nie przysili; i t a k i e m z r o z u m i a ł iż j u ż coś s p r a w i ł a iż p a n w o j e w o d a n i e w i e l e p o n i e j w e ź m i e . Już ta k po niej znam iż nie będzie dbała chocia sama zginie; tylko aby i pan wojewoda z nią, ja k o już można, uczynił; strach słuchać ją co ona przedsiębierze. Aby i W. M' ta k wie dzieć raczył iż ona księżna na tym zjeździe być nie c h c e ; jedno swe przyjacioły ku tem u zeszłe; a ta m gdy tym rzeczom koniec się stanie, j e ś l i ż e p a n w o j e w o d a b ę d z i e m ó g ł b y ć w o l e n od p a n i H a l s z k i , t e d y k s i ę ż n a p r z y j e d z i e na m i e j s c e u m ó w i o n e i z p i e n i ę d z m i ; a pan wojewoda też przyjedzie i z księżną H alszką; a tam sobie oddadzą, jako się z mówią na tym przyjacielskim zjeździe ').“ 108 J A G IE L L O N K I P O L S K IE P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. 199 Inny pow iernik księżnej Beaty daw ał wiedzieć księ dzu prym asowi: „ Gdzieby pan wojewoda nie chciał do je dnania dać się przyw ieść, a t e m i n a d z i e j a m i c z e k a j e ś l i t e j p a n w o j e w o d a d o c z e k a , bo n i k t ś w i a t a s o b ie nie z a k u p i ł ; k o r z y ś c i ż a d n y c h mieć n i e b ę d z ie ; i d o k ą d duszę w ciele b ęd zie miała, j ą c ś m i e r c i j e j , s p r a w ę j e j p o w l e c ; rozkazała tego nie taić, iż ta k już swe rzeczy postanow iła i w ręce tem u ') puściła, iż nie tylko pan wojewoda do Jej M. w ła snej m ajętności, ale i też do księżnej Halszki m ajętności w szystkie te obyczaje które matce p rzystoją, s z u k a ć będzie, j a k o b y mogła najmilszej dziewki s w e j r a t o w a ć , a z r ą k J. M. (Łukasza z G órki) w y s w o b o d z i ć ją . A może się J. M. tego nie spodziewa, aby księżna H alszka tudzież sta ra , miały kiedy na to m ał po śmierci jej nie będzie m ógł przyjść. “ Uwiadamiał tak że księdza prym asa, iż księżna Beata przysłała m u przez niego „ g o ł ą k a r t ę n a k t ó r e j m a m ro z k a z a n ie abych w szystkie k o n d y c y e dla wy s w o b o d z e n i a d z i e w k i n a p i s a ł ; i coby też mianował nagrodą, k tó rą by m iała oddać panu wojewodzie, i tu dzież to co W. M. przez pana wojewodę krakow skiego % obiecała, co z c h ę c i ą rad a ex nunc (natychm iast)-odda.“ A k o ń czy ł: „ Dla P ana Boga p ro szę, aby W. M, raczył pana wojewodę do tego wieść aby się więcej nie pastw ił nad J. М. М., b o m o ż e b y ć t e g o p e w i e n , i ż n i g d y nie b ę d z i e m i a ł p o w o l n e j m a ł ż o n k i z k s i ę ż n e j H a l s z k i ; aza mu nie będzie pobożniej i sławni ej w ypu ścić ją a nagrodę w ziąść, k tó rą m u księżna Jej M. do brow olnie postępuje; k tó ra mu będzie zawsze pożytecz niejsza, niźli tafc m ieszkać, n i e m a j ą c a n i ż o n y , a n i m a j ę t n o ś c i ; o k t ó r e j m oże a n i myśleć, bo n i g d y n i e p r z y j d z i e k u n i e j 3).“ To samo kazała jeszcze dobitniej pow tórzyć prym a sowi księżna Beata: „Po śmierci ') Mowa tu zapewne o zapisach żeństwo zezwolić; bo pierwej woli pozbywszy m ajętności w szystkiej, nędzy na sobie odnieść, niżby kiedy na to pozwolić; a będzieli tego potrzebow ał i k r w i ą s i ę z a p i s z ą , iże inaczej nigdy nie uczynią ').“ D otrzym ała księżna B eata swojej przysięgi; przez lat kilk a jeszcze praw ow ała się z narzuconym zięciem , Ł u kaszem z G órki, natenczas już wojewodą kaliskim a n a stępnie i poznańskim 2). N akoniec znalazła pewniejszy jeszcze sposób wydziedzi czenia d z i e w k i s w o j e j za poniewolne nieposłuszeństwo, a to dla te g o , aby nienaw istny Ł ukasz z Górki nic nie dostał z tych dziedzicznych m ajętności książąt O strogskich, k tó re po śmierci księcia Siemiona Słuckiego, na mocy potajem nych jakichś układów do księżnej Beaty wróciły. W początku kw ietnia 1564 roku przybył do W ar szawy nadzw yczajny poseł tu reck i w spraw ach wołoskich, do k tó ry ch wielu Polaków się mięszało, a głównie O lbracht Ł aski wojewoda sieradzki. On to był w prow adził na ho- k s i ę ż n e j J e j М., uczynionych ks. Siemienowi Słuckiemu jeszcze przed dwoma laty w 1559 roku. 2) Zmarłego Stanisław a hrabię Tęczyńskiego. ;i) L ist pow iernika księżnej Beaty zapewne do prymasa, bez daty. (Z kopii spółczesnej w T e k a c h G o ł ę b i o w s k i e g o ) . ') L ist jakiegoś' pow iernika do ks. prym asa, bez daty. Gołębiowskiego). (Z T e к 2) X V . Ja n u a rii (1563). Król sądził księżnę Ostrowską (sic) z panem z Górki wojewodą kaliskim. (D zialynskiego: Ż r ó d ł o p i s m a d o d z i e j ó w U n i i Cz. II. oddz. I. str. 471). 200 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . PR ZY G O D Y H A L S Z K I. 201 spodarstw o wołoskie H e r a k l i d e s a ( D e s p o t ą zwanego), W następnym roku zaraz przelała na m łodego męża i dostał od niego zam ek Chocim wraz z ziem ią, na w ła sność. Otóż po upadku i gwałtownej śmierci Heraklidesa, sułtan tu reck i upom niał się o zw rot Chocimia, przyrze kając ze swojej strony pomoc przeciw Moskwie '). Zygm unt A ugust wezwał Ł ask ieg o , aby poświęcając wszystkie praw a swoje, ta k do zam ków i dóbr książąt O strogskich, ja k i do odziedziczonych po bracie Januszu się dla dobra kraju, tw ierdzę chocim ską dobrowolnie ho spodarowi wołoskiemu oddał; a O lbracht Ł aski w ciągu lata jeszcze zbrojną drużynę swoją z tw ierdzy chocimskiej w yprow adził 2). W sławiony bohaterskiem i czynami na Wołoszczyznie wojewoda sieradzki, m iał podówczas la t trzydzieści jeden л). Od la t trzech wdowcem był po K atarzynie Buczyńskiej z Olszyn, Polce, pierwszego ślubu Jerzynej Seredy. Sto ty sięcy czerwonych złotych posagu, k tó re wziął po niej, za topił był w spraw ach w ołoskich; a teraz przez poświęce nie dla k ra ju , odstępow ał darm o ziemię chocimską. Poświęcenie to m iała mu w ynagrodzić druga wdowa. B eata z Kościeleckich księżna O strogska, urodzona w Październiku 1515 ro k u , liczyła ju ż la t 49, kiedy rękę swą oddała trzydziestoletniem u Olbrychtow i Łaskiem u 12 kw ietnia 15G4 4). ') L isty kardynała Commendoni L egata w P o lsce, do k ardynała Borromeusza, (z W arszaw y 19 kw ietnia 1564 г.) ЛѴіІпо 1851 r. Tom I. str. 124. ") Mikołaj Malinowski w artykule historycznym : J a k ó b H e r a k l i d e s i O l b r a c h t L a s k i . (Teka wileńska, Nr. 3 r. 1858 str. 181). Nie przyw odzi jednak źródła, z którego ta wiadomość pow zięta. 3) Rodził się w zamku kieżm arskim na Spiżu w r. 1533. 4) Datę tę znaleźliśmy w książce n otat własnoręcznych ś. p. M ikołaja M alinow skiego.— Że ślub ten nie później ja k w 1564 roku miał miejsce, świadczy p o z e w księcia K onstantego Ostrogskiego n a z książąt litew skich biskupie wileńskim, ta k na mocy za pisów pierwszego męża księcia Ilii, ja k o też ze spłaconych zastaw na tych dobrach. Zapisy te zatw ierdził Zygm unt A ugust w Piotrkow ie '). Niebawem spadła jed n ak na tw ardą i nieludzką m atkę a na m arnotraw ną wdowę księcia Ilii, zasłużona kara. Młody mąż zam knął żonę w ojczystym zam ku swoim K ieżm arku na Spiżu i odtąd imię Beaty nie dochodziło ju ż do Polski z po za k ra t dożywotniego więzienia 2). W ro k u 1570 O lbrycht Ł aski spuścił w szystkie za pisy żony królow i Zygm untow i A ugustow i, przyznając listy na to przed księgam i kanclerskiem i; a podkanclerzy koronny ksiądz F ranciszek K rasiński stw ierdził je podpi sem ręk i swojej i pieczęcią zawiesistą. W ymówił sobie jed n ak Ł aski od króla dożywotnie dzierżenie zam ków ; Eówno, Saków, Berezdów, Jan u szp ol, K ło d n o i C z e r n i e c h ó w 3). Była to tylko udana cessya, ale przy czyna tego dotąd przed nam i ukryta. к s. I l i n ę p a n i ą L a s k ę roku 1564 o najechanie gw ałtowne na S ł o w i e ń s k . (Summaryusz archiwum ks. Ostrogskich p. 67). ]) S u m m a r y u s z archiwum książąt Ostrogskich (p. 5 i 6). 2) Szczegóły o małżeństwie ks. Beaty z L askim , o więzieniu jej i śmierci w K ieżm ark u , zebrał z nieznanych źródeł uczony Mikołaj Malinowski i obiecał je kiedyś ogłosić. (Obacz arty k u ł M alinowskiego w T e c e w i l e ń s k i e j Nr. III. str. 197 pod tytułem J a k ó b H e r a k l i d e s i O l b r a c h t Ł a s k i ) . Zebrane do tej pracy przez uczonego męża m ateryały zaginęły mu niestety, gdy ociemniał, ja k świadczy list jego do nas 4 grudnia 1864 roku, wkrótce przed śmiercią pisany. 3) S u m m a r y u s z archiwum książąt Ostrogskich (p. 5 i 6). 202 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . Dalsze losy księżnej Halszki dotychczas praw ie nie znane były. Świętosław Orzelski tylko w H i s t o r y i b e z k r ó l e w i a p o Z y g m u n c i e A u g u ś c i e , ma kilk a słówT ubolewania nad jej nieszczęściem. „ F o rtu n a pełny kielich goryczy wylała na tę niewiastę. Zrodzona z najdostojniej szych i sław ą czynów swoich znakom itych przodków ; uposażona w niezm ierne skarby i niepospolite przym ioty ciała i duszy, ta k biediia była, że nie doznała ani chwili szczęścia '). Gwałtem w zięta ze Lwowa H alszka, nie chcąc bez zezwolenia m atki zgodzić się na dobrowolne pożycie z m ę żem , pędziła życie w niewoli w Szamotułach, zam ku Ł u kasza z Górki w województwie poznańskiem. Zam ek ten w początkach XYI wieku stawiany, zachował pierw iast kowy k ształt swojej budowy. Pośrodku dziedzińca stoi baszta dotychczas zwana w i e ż ą c z a r n e j k s i ę ż n i c z k i , a do niej przyw iązana je st legenda nieszczęśliwej Halszki z O stroga 2). Dwanaście la t była w tej niewoli przebyła, gdy na początku 1573 ro k u niespodzianie um arł z karb u n k u łu w Poznaniu, mąż jej Ł ukasz hrabia z G órki, podówczas już wojewoda poznański 3). Ciała jego jak o innowiercy, nie pozwolił biskup poznański Adam K onarski pochować wT familijnym grobie w katedrze. Przewieziono je do Sza m otuł, a następnie do K órnika, do umyślnie zbudowanej na ten cel kaplicy 4). ') Por. 0 r z e 1s к i e g o : D z i e j e P o l s k i odz g o n u Z y g m u n t a A u g u s t a . P rzekład S p a s o w i c z a Т. I. str. 163. '■) Por. R a c z y ń s k i e g o : W s p o m n i e n i e W i e l k o p o l s k i T. I. str. 172 — 178. s) O r z e l s k i . P rzekład S p a s o w i c z a Т. I. str. 27. 4) O r z e l s k i i N i e s i e c k i Т. II. str. 263. PRZYGODY H A L S Z K I. 203 Po śmierci Łukasza z G órki, trzydziestoczteroletnia wdowa pierwszy raz sama przyrzekła rękę swoją Janow i Ostrorogowi !) ; ale nie było jej danem słowa dotrzym ać. Przybył po nią do Poznania na czele licznego orszaku b ra t stryjeczny książę Janusz Ostrogski, syn księcia Wasyla K onstantego z Zofii Tarnowskiej, córki wielkiego hetm ana. Stanisław hrabia z G órki, b ra t zm arłego Łukasza, przyjął wspaniale młodego księcia i oddał mu bez trudności sio strę dla odwiezienia jej do D ubna, do stryja księcia W a syla K onstantego O strogskiego, wojewody kijowskiego 2). Z tęsk n o tą w racała księżna Halszka do rodzinnych m iejsc, z którem i m usiała się łączyć w jej umyśle pam ięć pierw szych nieszczęść jej la t młodocianych. Okazuje się to z listu , k tó ry pisała w jesieni tego roku (1573) do Jana Chodkiewicza, starosty żm udzkiego, w odpowiedzi na ode b rane od niego pocieszające poselstw o: „Z osobliwej łaski „ iżeś mnie W. M. ubogą i utrapioną i za grzech mój „ słusznie od Pana Boga naw iedzoną, i od wszech ludzi „ opuszczoną, a natenczas przyw róconą do przyjaciół i krw i „ m e j, raczyłeś mnie przez miłościwe pisanie i służebnika „sw ego naw iedzić, i moje sieroctwo i utrapienie tem po„ cieszyć; Pana Boga przodkiem a potem W. M. za tę mi„ łościwą łaskę i łaskaw e ofiarowanie wielce dziękuję. Nie „ w ątpiąc nic w łasce W. M. że mi wedle łaskawej obie„ tui су a miłościwego ofiarowania swego, raczysz być „ j a k o s k r z y w d z o n e j i n ę d z n e j miłościwym panem , *) Był to zapewnie Jan O strorog kasztelan stężycki, k tó ry je ź dził do W ęgier z drugiem i posłami po króla Stefana w roku 1576. (Ob. P a p r o c k i e g o H e r b y ) . 2) Zdaje się że to było w lipcu 1573 roku. O r z e l s k i : kład S p a s o w i c z a Т. I. str. 163. P rz e 204 J A G IE L L O N K I PR ZY G O D Y H A L S Z K I. P O L S K IH . „ którem u w łaskę siebie i sieroctwo swe, za dobre zdro„ wie W. M. Pana Boga prosząc, pilnie zalecam. W. M. uni ż e n i e proszę, racz W. M. łaskę miłościwą w tem poka„ zać, jakoś to W. M. przez służebnika swego ofiarow ać, „ kopię sprawiedliwości ') ojca mego do rą k pani m atki „ mojej i moich bez zatrudnienia, jak o w łasną ojczyznę „ moją, wrócić raczył. Za k tó rą łaskę W. M. Pana Boga, „ prosić będę powinna. „ W. M. najniższa służebnica uboga i utrapiona sierotka, „H alszka księżna O stroska (sic) a w ł a s n ą rę k ą swą. „ Dan z Dubna dnia 15 Octobris A. 157B '). W krótce potem zaczął książę K onstanty O strogski czynić starania około m ajątku b rata n k i, przychodząc do układów z jej ojczym em , O lbrachtem Łaskim wojewodą sieradzkim , wielce zasłużonym nowemu królow i H enrykowi Walezyuszowi; nie tylko bowiem znacznie przyczynił się był do jego elekcyi, ale jeździł po niego ja k o poseł do Paryża. W czasie koronacyi króla H enryka (w lutym 1574 roku), stanął dek ret królew ski pomiędzy księciem Kon stantym O strogskim wojewodą kijowskim i b rata n k ą jego księżną H alszką wojewodziną poznańską, a panem O lbrach tem Łaskim wojewodą sieradzkim , o m ajętności przez księ żnę Beatę m atkę i opiekunkę księżnej Halszki w latach jej młodości zapisane panu Łaskiem u jak o mężowi, a przez tego królow i Zygm untow i Augustowi; to je st o zam ki: ') Może testam entu? 2) N. 53. z listów do Jana Chodkiewicza hrabi na Szkłowie i Myszy, kasztelana w ileńskiego, starosty żm udzkiego, najwyższego m arszałka ziem Inflanckich; znajdujących się w kopiach sporządzo nych z oryginałów przez Ł u k a s z a G o ł ę b i o w s k i e g o , w bibliotece hr. W łodzim ierza Dzieduszyckiego we Lwowie. Ostróg, Połonne, Cudnów, 205 Sulżyńce, Krasiłów, C z e r n i e c h ó w , K o ł o d n o , Z a r n o w n o , S a t y j ó w , Berezdów, R ó w n e, pół Stepania, H o le w in , Kopisz, H o l s z a n y , H ł u s k , P a s k i s k i ( ? ) , włość R o m a n ó w , S u s z ę , B a r a n i e i M o n a s t y r pod m iastem Łuckiem. K ról H enryk, rozpatrzyw szy się w praw ach obu stron, przysądził panu Łaskiem u wiano księżnej Ilinej: 33,082 złotych i dług na R ó w n e m 15,000 złotych, i te summy kazał mu spłacić; a m ajątki wszystkie księżnie Halszce ja k o o j c z y c z e (to je s t p r a w e j c ó r c e i d z i e d z i c z c e ) wiecznie przysądził. W szelkie zaś inne praw a i zapisy przez księżnę Beatę Łaskiem u, a przez Łaskiego królow i Zygm untow i A ugustowi zrobione, skassował k ró l H enryk swoim d ek retem , a dla w w i ą z a n i a księżnej H alszki do jej dóbr, posłał dw orzanina swojego pana Bystrzykow skiego do dzierżawców dóbr, nakazując im aby księżnej Halszce l i c z b ę z n i c h u c z y n i l i (t. j. rachunek zdali) '). Jakoż pan Bystrzykow ski odebrał zaraz zam ek K o ł o d n o zostający w posiadaniu pana Samuela Zborow skiego 2) od nam iestnika jego pana Ł odzińskiego, a oddał panu Marcinowi Leśnińskiem u słudze księżnej Halszki; o co później, po bannicyi ogłoszonej na Samuela Zbo row skiego za zabicie W apowskiego 3), reklam acye były samej pani Samuelów ej 4) i jej potom ków 5). ') S u m m a r y u s z a r c h i w u m ks. O s t r o g s k i c h str. 28. ") Szósty syn owego M a r c i n a Zborowskiego niegdyś wojewody kaliskiego, później poznańskiego, nareszcie kasztelana krakowskiego, a zabójcy ks. D ym itra Sanguszki. 3) Jędrzej W apowski kasztelan przemyślski zabity został r. 1574 w zwadzie Zborowskiego z Tęczyńskim kasztelanem wbjnickim. 4) Zofii Jordanów nej kasztelanki krakow skiej. r>) S u m m a r y u s z i t. d. str. 53. 20G J A G IE L L O N K I P O L S K IE . J a n u s z p o l jednakże, m ajątek odziedziczony przez księżnę Beatę po bracie Januszu z książąt litew skich, biskupie poznańskim a darow any przez nią drugiem u mężowi panu O lbrychtowi Ł askiem u, pozostał przy nim, za zgodą księcia wojewody kijow skiego, w im ieniu swojem i b ratan k i swej księżnej Halszki. Ale za to książę wojewoda spłaciwszy panu Łaskiem u wdano księżnej Beaty i dług na R ó w n e m własnemi pieniędzm i, w szystkie m a ją tk i na rzecz b ratan k i swej księżnej H alszki odebrał. N astępnie z jej pełnom ocnictw a już, puścił panu Łaskiem u •wojewodzie sieradzkiem u zam ki R ó w n e i P o ł o n n e w dożyw otnią dzierżawcę, wziąwszy od niego p e w n ą a n i e m a ł ą s u m m ę z której go w im ieniu księżnej Halszki kw ituje, i o n e g o o d z a p ł a t y t e j a r e n d y w o l n y m c z y n i ’). Trzydziestokilkoletnia wdowa znajdując po raz pierw szy, po tylu i tak ich nieszczęściach, opiekę (jakkolw iek nie całkiem bezinteresow ną) u krew nych, wywdzięczyła się stryjow i zapisam i na tychże sam ych, jego staraniem ocalonych m ajątkach. We w stępie jednego z tych zapi sów odbija się w yraźnie obraz tej stroskanej duszy. „Ja Ł u k a s z o w a z Górki, w o je w o d z in a po znańska Helżbieta Ilin a księżna O strogską.... Zostawrszy naprzód po nieboszczyku ojcu m oim , księciu Tlii K onstantynow iczu O strogskim , staroście bracław skim i winnickim, a potem po nieboszczyku mężu moim, panu Łukaszu z Górki, wojewodzie poznańskim , sierotą i wdo- PR Z Y G O D Y H A L S Z K I. 207 wą ') uciśniona będąc wielce nieznośnemi krzyw dam i, tr u dnościami i dolegliw ościam i; opuszczoną zostałam od w szystkich krew nych, bliskich i pow innych moich, którzy nie tylko nie dawali mi ratu n k u ani pom ocy, w tych w szystkich niefortunnych przypadkach m oich, ta k ja k b y się dla krew nej i miłej pow innej, wedle Pana Boga słusz nie należało i p rzy staw ało ; ale żaden z nich nigdy krew ną nazwać mnie nie chciał; i ja k gdyby wzgardziwszy mną, sieroctwem , niedostatkiem i wdowieństwem mojem , i ubo giej w yrzekając się pokrew ieństw a i pow inow actw a, wszyscy mnie zaniechali, opuścili i zapom nieli prawie. Doznaliśmy tylko wówczas, (ja k i teraz ciągle doznajemy), niew ypo wiedzianej czułości, łaski i dobroci, ra tu n k u i spomożenia od J. M. J. W. P ana K onstantego K onstantynow icza książęcia O strogskiego, wojewody kijow skiego, m arszałka ziemi w ołyńskiej, starosty włodzimierskiego. J. M. raczył mi okazywać ją , jeszcze za życia nieboszczyka m ałżonka mojego; a po jego śmierci sprowadził mnie do dom u swo jego z największą uczciwością, nie m ałym kosztem i n a kładem swoim, i z niebezpieczeństw em od nieprzyjaciół moich, za pośrednictw em syna swego J. M. księcia Ja n u sza, i we wszelkie dostatki opatrzoną w dom u swoim trzym ać mnie raczy 2). A co najważniejsze, gdy ojcowiznę m oją i w szystkie m ajątki, k tó re na mnie po nieboszczyku ojcu moim p ra wem przyrodzonem spadły, m atka moja pani B eata z Koś- ') Ks. Ilia Ostrogski um arł 20 sierpnia 1539 roku na kilka miesięcy przed narodzeniem córki; a hrabia Ł ukasz z Górki w r. 1573. 1) D ekret oryginalny króla H enryka wydany w K rakowie na sej mie koronacyjnym , w języku polskim, z a r c h i w u m к s. O s t r o g s k i c h dziś k s . L u b o m i r s k i c h w Dubnie. Ob. D odatki VI. N. 10. ") Niewiadomo od jakich nieprzyjaciół niebezpieczeństwo jej grozić mogło. Zdaje się że można to złożyć na k arb p rzesad y , któ ra styl ówczesnych aktów cechuje. 208 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . PK Z Y G O D Y H A L S Z K I. cielca, wraz zem ną w opiece swojej miała; i takow e m a ją tk i i ojcowiznę m oją różnym osobom, na długie lata lub na w ieczność, w nie m ałych sum m ach pieniędzy p o zastawiać i pozajjisywać raczyła; o n '), własnym kosztem, nakładem , staraniem i pracą, i nie bez w ielkich tru d ności, wyrobiwszy d ek ret J. К. M. H enryka, króla pol pieczątką. Miała go i podpisem ręki swojej stw ierdzić; ale tego nie masz na oryginalnym akcie, k tó ry dotąd w archiw um po książętach O strogskich pozostał. N atom iast przyłożyli pieczęcie swoje zacni świadkowie a przyjaciele księżnej H alszki, k s i ą ż ę B o h u s z K o r e c k i wojewoda skiego i w. księcia litew skiego, własnemi pieniędzm i swo jem i, nie m ałą summą od J. M. pana O lbrychta Łaskiego, wojewody sieradzkiego, odkupić raczył. Gdy ta k w ielkich i nie wysłowionych dobrodziejstw ani ojciec ani m atka moja uczynićby ani okazać mi nie m ogli, ja , nie m am czem odwdzięczyć się nawzajem J. M. panu a stryjow i i dobrodziejow i mojemu m iłościw em u/ Po takim w stępie, księżna H alszka, m ając zupełne praw o szafowania własnością sw oją, wedle upodobania i w oli, darow uje i zapisuje m i ł e m u b r a t u s w e m u księ ciu Januszow i O strogskiem u, summę 20,000 kóp groszy na liczbę litew ską, licząc po 60 groszy na kopę, a na każdy grosz po 10 białych pieniążków ; co wynosi 50,000 zło tych na liczbę polską; i tę summę zapisuje na m ajętności swojej S u l ż y ń c a c h , zrzekając się dla siebie i potom stw a sw ojego, wszelkiego praw a do tego zapisu, a oddalając od niego tem bardziej owych krew nych i pow innych którzy „ mnie (jak pow iada jeszcze raz księżna Halszka) w cza„ sach niefortunnych w szystkich przypadków , w sieroctwie „ i niedostatkach i w rozm aitych uciskach m o ich , znać „ i z pow inow actw em odzywać się nie chcieli, ani w czem„ kolw iek ratow ać. “ „ Zapis ten n ie p o d p r z y m u s e m ż a d n y m a n i z a n a m o w ą , ale po statecznym i d o w o d n y m namy’) Książę wojewoda kijowski. 209 ś l e zdziałany, stw ierdziła księżna Halszka swoją rodow ą ziemi w ołyńskiej, starosta łucki, bracław ski i w innicki; p a n W a s y l Z a h o r o w s k i kasztelan bracław ski; p a n H a w r y ł o B o k i j ') sędzia ziemski pow iatu łuckiego i p a n C h w i e d o r 2) R u d n i c k i . Działo się to w D u b n i e 15 m aja 1576 ro k u 3). W sum m aryuszu archiw um książąt O strogskich znaj dujem y jeszcze ślad zeznania księżnej Halszki w grodzie łuckim zapisu 150,000 kóp na rzecz stryja swego księcia wojewody kijow skiego; w której to summie pozwala mu wszelką m ajętność jej nieruchom ą odzyskać i dzierżyć, oddając się całkiem pod jego opiekę przed prawem, a osobnem i listam i zapisując mu O s t r ó g , K o p y ś i inne m a jętności swoje 4). W ro k u 1580 znajdujem y jeszcze ślad życia księżnej Halszki Ostrogskiej wojewodziny poznańskiej w przywileju *) H a w r y ł o t. j. Gabryel B o k i j sęd. z. łucki podpisał się datkiem P i e c z y c h o w s k i w r. 1575 na testam encie księżnej Despotównój Zbarazkiej I mo voto Fedorow ej S anguszkow ej, nieszczęśliwego к s. D y m i t r a i ks. R o m a n a S a n g u s z k i H. Kopia spółczesna w bibliotece Tow. nauk. w Krakowie. D ział wum. E. 22. a) T e o d o r. z do Anny m atki P. L. archi ,s) A k t o r y g i n a l n y z archiwum niegdyś ks. Ostrogskich dziś ks. Lubomirskich w Dubnie mieliśmy sobie uprzejmie udzielony przez ks. Jana. T adeusza Lubom irskiego, którem u nie pierw szy raz tu powinne dzięki składam y.— Ob. D odatki YI. Nr. 11. 4) S u m m a r y u s z a r c h i w u m к s. O s t r o g s k i c h , str. 50 i 72. 27 210 JA G IE L L O N K I P O L S K IH . P R Z Y G O D Y H A L S Z K I. A n n y J a g i e l l o n k i królowej polskiej i wielkiej księżnej Czy czterdziestoletnia podówczas księżna Halszka m yślała jeszcze o małżeństw ie wredle serca i woli własnej, i o zabezpieczeniu praw swoich dla przyszłych dzieci; czyli raczej starali się o zabezpieczenie jej praw , kollateralni sukcesorowie którzy po niej drugą połowę dóbr książęcego domu O strogskich odziedziczyć m ieli; nie tr u dno odgadnąć. litewskiej, z 12 stycznia. Gdy pan O lbrycht Ł aski wojewoda sieradzki praw a swoje na m ajętności ojczyste w i e l m o ż n e j p a n i H a l s z k i księżnej O stro g sk iej wojewodziny poznańskiej p o w i e r z y ł b y ł ś. p. Zygm untow i Augustowi królow i polskiem u, i na to w a r u n e k l i s t o w n y p o w r ó c e n i a t y c h z a p i s ó w od nieboszczyka króla, za podpisem ręki J. К. M. i pod pieczęcią, otrzym ał. Gdy od tego czasu wprawdzie w ypadły d ekreta królów H enryka i Stefana pomiędzy panem wojewodą sieradzkim a panią wojewo dziną poznańską; a inne zapisy odstąpione zostały przez wojewodę sieradzkiego stryjow i wojewodziny poznańskiej, księciu K onstantem u O strogskiem u wojewodzie kijowskiemu; a zatem żadne praw o królowej Jej M. Annie, po bracie ś. p. królu Zygm uncie Auguście na dobrach pani woje wodziny poznańskiej, ciążyć nie mogło. Jed n ak chcąc księżnę Halszkę wojewodzinę poznańską od tych wszyst kich zapisów przez wojewodę sieradzkiego królow i Zyg m untow i p o w i e r z o n y c h zabezpieczyć, królow a Jej M. 211 Zastanaw iając się nad tym rom antycznym epizodem dziejów domowych szesnastego w ieku w Polsce; na wi dok tej wątłej i niejako fantastycznej postaci niewieściej, przybitej ciężarem wiecznej niewoli, uwierzyłoby się p ra wie zachowanemu przez Paprockiego podaniu, że po tylu nieszczęściach biedna Halszka rozum straciła, „ była „ potem mente capta '). “ „pokój czyniąc Z drugiej strony zdają się zaprzeczać tem u , dokum enta przez księżnę Halszkę wydawane pod pieczęciami ty lu znakom itych w narodzie mężów. Cokolwiek bądź w 1582 ro k u jeszcze, krew ni księżnej Halszki po księżnej Tatyannie H olszańskiej, m atce ojca jej księcia Ilii, chcąc także z jej m ajątku korzystać, w y robili sobie m andaty króla Stefana na księcia wrojewodę kijow skiego, o p o s t a w i e n i e n a s e j m i e k s i ę ż n e j H a l s z k i i o przyw rócenie niektórych m ajętności należą cych po niej, domom książąt Zbarazkich, Poryckich, Woronieckich i Holszańskich. W 1583 ro k u nakoniec przed księgam i włodzimierskiemi, nastąpiło o p o w i a d a n i e o ś m i e r c i k s i ę ż n e j H a l s z k i w o j e w o d z i n y p o z n a ń s k i e j 2). 1) Z dawnej kopii przechowanej w a r c h i w u m ks. J a b ł o n o w s k i c h w K r z y w i n i e . Por. także S u m m a r y i i s z ks. O s t r o g s k i c h str. 13. ') P a p r o c k i e g o H e r b y str. 350 i O r z e l s k i e g o B e z k r ó l e w i e przekład S p a s o w s k i e g o str. 163. * “) S u m m a r y u s z a r c h i w u m ks. O s t r o g s k i c h str. 1 4 . — Po kilkokrotnych korespondencyach z uczonemi kijow skiem i, niczego Anna za wiadom ością i z dozwolenia J. К. M. m ałżonka swojego króla Stefana, wszelkich praw jakieby jej służyć mogły, księżnej Halszce wojewodzinie poznańskiej i potom kom je j, odstąpiła na w iekuiste czasy, „ni c Sobie i po„ tom kom Naszym praw a i własności na przerzeczonej m a ję tn o ś c i jej nie zostawując, ale owszem wieczne milczenie, „ a pani wojewodzinie poznańskiej i potom kom jej wieczny 212 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . Tajemnicę nieszczęśliwego jej żyw ota w części tylko danem nam było odsłonić. Teraz w ypada nam zwrócić się wstecz do wypadków, k tó re poprzedziły w yjazd k ró lowej Bony do Włoch. innego dowiedzieć się nie m ogliśm y, tylko że w zbutwiałych aktach w ł o d z i m i e r s k i c h złożonych w centralnem archiwum kijow skiem , nie dał się wynaleść a k t świadczący o śmierci księżnej Halszki. ■ V I I . Wyjazd królowej Bony do Wioch i wydanie króle wnej Zofii Jagiellonki za księcia Brunswickiego. i - 246 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . muzyce i śpiewach, i oglądali skarbiec kościelny. 1 m aja P a p a c c o d a spraw iał poselstwo od królowej Bony w se nacie w eneckim ; i dostał za to 300 szkudów w złocie '). Z W enecyi w ypraw iła Bona dwór swój i f r o n c y na e r ze szlachcianek polskich, do Polski napow rót. Sama zaś 12 m aja przybyła do księstw a barskiego. Z Baru pisała ju ż 25 lipca do zięcia swojego księcia H enryka Brunswickiego, ciesząc się z dobrego pożycia m ał żeńskiego pomiędzy nim a córką jej królew ną Zofią, j a k o m atka i k o ja rz y c ielk a tego małżeństwa. „ Gdybyśmy bowiem nie nadaw ali kieru n k u staraniom posła, któregoś W. Ks. M. w tym celu do nas i N ajjaśniej szego Syna Naszego wyprawił, W. Ks. M. nie byłbyś może ta k bardzo zadowolony z innej jak o z tej m ałżonki; o ile więc W. Ks. M. z nią lepiej będziesz się obchodził, o tyle równie onę ja k o i nas także sobie zobowiążesz. Prosimy zaś abyś W. Ks. M. ta k o swojem i m ałżonki zdrowiu, jak o i o innych rzeczach, ile być może najczęściej do nas pisywać też raczył 2).“ . !) Szczegóły te z ak t weneckich wyjęte umieścił I. B a r t o s z e w i c z w artykule o k r ó l o w e j B o n i e , w E u c y k l o p e d y i p o w s z e c h n e j T. IY. str. 28. 4) Ob. D odatki VII. Nr. 3. DODATKI do Tomu II. Jagiellonek Polskich. 263 D O D A T K I V I. VI 1. R. 1523. 5 Marca. Dyspensa papieża Klemensa II. dana Jerzem u Radziwiłłowi kasztelanow i trockiem u w m arcu 1523 ro k u , na wydanie ja k do lat dojrzałych dojdzie, pięcioletniej na onczas córki, za dw unastoletniego Ilię, syna księcia K onstantego O strog skiego hetm ana W. Ks. L. pomimo obrządku greckiego, do k tó reg o należy młodzian. Dispensatio Summi Pontificis data cuidam Iliae Rutheno, ut possit contrahere matrimonium. Laurentius miseratione divina et Sanctorum Quatuor Coronatorum Presbyter Cardinalis, Dilecto in Christo, magnifico Georgio Radivil Castellano Trocensi et Capitaneo Grodnensi, Salutem in Domino. Ex parte tua fuit propositum coram nobis, quod cum illustris vir Constantinus Dux Ostrouiensis et Magni Ducatus Lithuaniae Campiductor generalis, Ruthenus juxta ritum Graecorum vivens, quendam filium suum Iliam nuncupatum, duodecim annorum existentem et Ruthenum , et ut Graeci faciunt baptisatum , nonnullis bonis respectibus, et signanter pro conservation rei publicae illius regionis, de qua et alia Christiana re publica, cum suo tem pore infinitos infideles sua virtute debellaverit, bene meritus existit, cuidam filiae tuae Catholicae, annorum quinque vel circa exi stent), eorum aetate legitima superveniente et consensu tuo interveniente, matrimonio copulare intendat, et dispari ritu obstante id tibi perm itti dubitas Secie Apostolica de super inconsulta: supplicari fecisti hum iliter, tibi et eidem filiae tuae super hiis per Sedis Apostolicae clementiam de opportunae dispensationis gratia misericorditer provideri. Nos igitur tuis propterea in hac parte supplicationibus inclinati, auctoritate Domini Papae, cujus Poenitentiariae curam gerimus, et de ejus speciali mandato super hoc vivae vocis oraculo nobis facto , tib i, ut ejusmodi tuam filiam eidem Iliae, aetate legitima utrique superveniente, si dictus Ilias eidem filiae tuae in hoc consencienti cohabitare voluerit, dispari ritu hujusmodi non obstante, matrimonio copulare valeas; qui sic copulati, aetate legitima eis superveniente, in eorum sic contracto matrimo nio remanere libere et licite possint et valeant, indulgemus, plenamque et liberam concedimus facultatem , tecumque et cum eadem tua filia, quatenus opus sit, m isericorditer dispensamus, non obstantibus constitutionibus et ordinationibus apostolicis, caeterisque in contrarium facientibus quibuscumque. Datum Romae apud Sanctum Petrum , sub Sigillo officii Poenitentiariae, Ш. Calendis Martii, Pontificatus Domini Clementis Papae VII. anno primo. (Z archiwum glow. Król. Pol. Metr. Kor. Ks. 31, £ 033.) 2 . R- 1539. 16 Sierpnia. Testam ent księcia IUi O strogskiego starosty bracław skiego i Winnickiego. Czynim znamienito sim naszym listom, chto na nieho posmotryt abo cztuczy jeho usłyszyt, nyniesznym i potom buduczym, komu potreba budiet toho znati i wiedati. Biła nam czołom starostina bracławskaja i winnickaja Kniehini Ihnaja Konstantinowicza Ostrożskaja Kniehini B ijata Kostieleckaja, i pokładała pered n a m i testam ent wojewodzicza trockoho, starosty bracławskoho i winnickoho, muża swojeho nieboszczyka Kniazia Ilia Konstantinowicza Ostrożskoho, w kotorom stoit opisano, iż on buduczy w chorobie i majuczy w sobie dobryj i zupełnyj rozum, i pamiatajuczy na smiertnyj czas, jeśliby miał s toho swieta syiti, żeby nikotorych 204 J A filE L I.O X K T PO L S K tK rostyrkow i niezhod po jeho zywotie około imieniej jeho leżaczych i ruchomych reczej mieży jeho Kniahinieju i pryjatelmi jeho nie było, ostatecznuju wolu i umysł swoj objawił i na onom testamentie wypisał. Najpierwiej polecajuczy duszu swoju Bohu Stworytielu, a tiełu swojemu pohreb wybirajuczy s prędki swoimi w Kijewi u manastyri Pieczerskom Swietoje Preczystoje, a pry tom na onom testam entie swojem wypisał, iż koliby jemu dał Boh płod z żony jeho m ieti, a on by toho czasu niedożdawszy zmier, a po jehoby smierti Kniahinia syna abo diewku mięła, on to czerez onyj testam ent objawił, że to jest własnyj jeho płod; i maj et Knia hinia jeho s tym ditiatiem na wsieli imieniach jeho, kotoryje mieli popołowicy z bratem jeho mienszym Kniaziem Wasiliem na nieho pryiti, otczyznych i wysłużenych i kuplenych Otca Jeho Miłosti, i też matierystych imieniach sidieti; a brat jeho Kniaź Wasilej niemajet w to niczym sia ustupati, lecz płaty i dochody na zapłatu dołhow jeho m ajut obiernieny biti. A szto pierwiej sieho buduczy w Krakowie uczynił oprawu wienownuju Kniehini swojej, tak i czerez tot testam ent swoj ostatecznu wolu oznajmił: iż on widaczy jeje к sobie dobroje a cnotliwoje zachowanie, zapisał jej zamki swoje: Stepań, Satyjew, Chłopotin so wsimi dwory, wołostiami i sieły i z bojary i so wsim, jako sia oni /dawna w sobie m ajut, na wiecznost; a osobliwie dla niekotorych wielikich a pilnych potrzeb swoich wziął on u Kniehinie swojeje szest tysiacz kop hroszej, kotorych ona była u prijatelej swoich nabyła, w kotoroj sumie pieuiaziej zastawił on jej zamok swoj matierystyj Kowny i miasto i dwory i sieła z bojary, szto к tomu zamku przysłuchaj et; ku tomu też kotorym wniesieniem swoim żona jeho była darowała, on zasia toje wniesienie jej oddał, darował i zapisał na wiecznost. A szto sia dotycz et Januszpola, on na tom testam entie wyobraził, chtoby jeho wedle wyroku naszeho mieti chotieł, tohdy majet żonie jelio czetyry tysiacz zołotych na polskuju liczbu otłożyti. A o in szych wsiakich reczach szto majet byt żonie jeho i służebnikom jeho , szyrokimi słowy nieboszczyk Kniaź Ilia w tom testam entie swojem wypisał, hdzie jest i podpis raki jeho własnoje. I biła nam czołem Kniahinia Ilinaja, abyclimo przy tom wsiem, jako w testalnentie jako muża jeje opisano, zachowali, i onyj testam ient Listom Naszym jej potwierdili: a tak My toho testam ientu muża jeje 2G5 D O D A T K I V I. Kniazia Ilie ohledawszy i jego wysłuchawszy, kazali słowo ot słowa na siem naszem listie wypisati, kotoryj że tak sia w sobie majet. Ja Kniaź Ilia Konstientinowicz Ostrożskij woiewodicz trockij, starosta bracławskij i winnickij, czyniu jawno tot moj testamient, buduczy nawiżon toju choroboju mojeju ot miłoho Boha. buduczy mnie jeszcze u dobrom rozumie mojem i w cełom smysle, nikiem niepripouzon, ani namowien, odno s prawoje dobroje woli i umysłu mojeho piszu tot moj testamient. Najpierwiej duszu moju polecaju Bohu Stworytielu mojemu w Trójcy jedinomu i Prenajświetszoj Jeho Swietoj Matiery i wsim Świętym i Swieticam, i Uhodnikom Jeho; a pohreb tiełu mojemu hresznomu wybieraju s prędki moimi w Peczerskom Monastyre w Kijewi w cerkwie Preezystyja Bołiamatiery; i po duszy mojej do Kijewa zapisuju sto kop hroszej, a po cerkwam sobornym Wielikołio Kniaztwa Litowskoho zapisuju w Wilni u Swietoje w Preczystoje diesiat kop hroszej, u Horodnie u sobornoj cerkwie diesiat kop hroszej, u Mienslm diesiat kop hroszej, u Nowohordky diesiat kop hroszej, u Beresti diesiat kop hroszej, u Wołodimiery diesiat kop hroszej, u Łucku diesiat kop hroszej, a po cerkwam sobornym wsieli imieniej moich po diesiati kop hro szej, i po miestskich i po sielskich po siemidiesiat hroszej, a ubohim na jalm użnu majet dano byti sorok kop hroszej; mitropolitu m ajet dano byti pietnacat kop hroszej, władykam łuckomu i wołodimirskomu majet dano byti po diesiati kop hroszej. Imienie moje Stoliczy z dworom i so wsim, jak sia w sobie m ajet, jako otiec moj nieboszczyk otpisał, tak i ja odpisuju к cerkwi Swietomu Bohajawleniju w zamku mojem Ostrozie; w zamku mojem w Hłusku obobrawszy imienie moje odno, s kotoroho dwatsat uszatow miedu, z ludmi i z pożytki i z robotam i, niczoho na siebie nieostawujuczy, zapisuju к cerkwi Swiatoj Preczystoj w Kijewie u monastyry P e czerskom; к Swietomu Nikole Pustyńskomu try dienniki obobraw szy w tomże zamku Hłusku, m ajut к toj cerkwi d ati; к tojże cerkwi к Swietomu Nikole Pustyńskomu i к Swietoj Sofiej majet dano byti po diesiati kop hroszej, a u tych wsich cerkwach w Ki jewie po siemidiesiat kop hroszej. Zbroja moja sierebrenaja, kotoraja tu t w skarbie mojem jest, na czornom oksamitie i pojas moj tatarowskij, druhaja zbroja na czornom oksamitie, kotoraja jest u pana Khabryilia T arła, kotoroje sierebro moje jest u Tarła 34 266 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . z ostrohi i szkoruju, tuju zbroju odnu i to sierebro szto u Tarła, i tot pojas tatarowskij obodrawszy s toho srebra, obraz namiestnyj Swietoho Bohojawlenia, i druhij obraz namiestnyj Swietoje Preczystoje okowati, a ostatkom toho srebra jestli sia ostaniet, krest sierebrenyj u ro b iti, a druhuju zbroju żonie mojej dati. Sriebro toje, kotoroje je st u skarbie w zlitku.... s toho sriebra oko wati obraz u Mieżyreczy Swietoho M ichajła; a jestliby jeszczo jeho ostało, tohdy druhoj obraz tamże u Mieżyreczy Swietoho Michajła okowati. A w wopieku i oboronu żonu moju Knieznu Bijatu i dieti moi, kotoryje mi Boh dał z żenoju mojeju mieti, polecaju i pokor nie proszu i nisko czołem biu najasniejszomu Hosudaru, miłostiwomu Korolu Jeho Miłosti Zykhimontu i synu Jeho Miłosti Ho sudaru naszemu miłostiwomu Korolu mołodomu; a osobliwie po lecaju i pokornie nisko czołom biu najasniejszoj miłostiwoj Hosudaryni naszoj Wielikoj Kniehinie Bonie czerez tot moj testamient, aby Jeje Miłost żonu moju i dieti moi raczyła w łasce i opiece, i w oboro nie swojej mieti, a z miłostiwoj e łaski i oborony swojeje nie raczyła opustiti, tak jako spierwu raczyła poczati. A pry Ich Miłosti Hosudarej moich miłostiwych opiekunow ostawlaju hospodinow i dobrodiejew moich krewnych, pana Iwana Bohdanowicza Sapiehu wojewodu podlaskolio, marszałka hosudarskoho, starostu dorohickoho, Kniazia Juria Falczewskoho z bożej łaski biskupa łuckoho i berestiejskolio, a brata mojeho Kniazia R edora Andrejewicza marszałka Wołyńskoje Ziemli, starostu wołodimierskoho, a pana Iwana Hornostaja podskarbieho ziemskoho, m arszałka i pisara hosudarskoho, starostu słonimskoho, dierżawcu mstibockowskoho i zelwienskoho i dersuniszkoho, a pana Iwana Wasilewicza pisara hosudarskoho, starostu upitskoho i kormiałowskoho i stokliszskoho. Napierwej opowiadaju i objawlaju czerez tot moj te stam ient, iż klidy z woli bożoje wstupiłjesmi w małżeństwo z zonoju mojeju, ino jeszcze ot toho czasu mam nadieju, iż Pan Boh raczył mi dat płod iz z zenoju mojeju; jestli żeby tych czasów Pan Boh raczył na mienie perepustiti sm iert, niedożdawszy czasu rożenia małżonki mojeje, a po smiertiby mięła poroditi syna abo diewku: tohdy to opowiadaju i objawlaju, iż to jest własnyj płod m o j, i jestliby dał Boh żonie mojej Knieznie Bijatije po mojem żywotie poroditi syna albo diewku, tohdy żona moja s tym ditia- D O D A T K I VI. 267 tiem moim maj et sidieti na wsich imieniach moich tych, kotoryje ja maju, otczyznych i wysłużonych i kuplenycli otca naszoho i też tych imieniej m atierystych, s kotorych m ajut dołhi byti płaczony, onaż majet dierżati i używati, nisli płaty i dochody m ajut oboroczeny byti do tych czasów, po kol toje ditia moje let swoich dorostiet; a brat moj w poło wicu imieniej moich niemajet sia niczym wstupati; majet żona moja tyje wsi imienia połowicu moiu do let toho ditiati dierżati, i dołhi moi m ajut płaczony byti z imieniej moich materystych i otczyznych, i służebnikom moim, kotorym jesmi winien, s tychże imieniej moich majet płaczono byti, chto szto budiet zasłużył wodłuh reistrow, i jestliby nie dostało zapłaty ua moi dołhi i służebnikom moim s tych imieniej, tohdy majet prodano byti imienie i druhoje, i tym m ajut dołhi moi płaczony byti służebnikom moim za służbu; a ku tomu hdieby rozumieli opiekuny s kotoroho imienia abo z jakohokolwiek pożytku mięła pryiti jakaja suma pienieziej na m ienie, aby tym byli płaczony dołhi moi, a ostatek obwiazuju ich tym hdiebykolwiek po wsim iinieniam moim mohli płaty wybirajuczy abo dani, i tym dołhi moi i służebnikom moim p łatili, to daju na ich sprawu i rozum i na sumienie. A szto sia dotyczet statku mojeho ruchomych reczej szto kol wiek nam to wsie jesmi na rejestryje mieli po połowicy z bratom moim mienszym Kniaziem Wasiliem popisał, do ktoroho reistru i pieczat swoju przyłożył i ruku swoju podpisał. A sztosz pierwiej sieho buduczy w Krakowie uczynił zapis o sprawu wienownuju, tak też i tu pryjechawszy do Ostroha, widiaczy dobroje zachowanie żony mojeja do siebie, z dobroje woli swojeje zapisał jej zamki swoi Stepaii, Satyjew, Chłopotin so wsimi dwory, wołostmi i sieły swoimi i bojarskim i, so wsim s tym jak sia w sobie m ajet, żonie mojej i dietiam jeje na wiecznost, i to wsie obja wlaju i opowiadaju sim moim testamientom, a osobno dla niekotorych moich wielikich a pilnych potreb wziałjesmi u żony swo jeje Bijaty suma pienieziej szest tysiacz kop hroszej, kotorych ona nabyła u pryjatielej swoich; w toj sumie pienieziej zastawiłjesmi żonie swojej zamok moj inaterystyj Iiownyi, miesto i dwory i sieła z bojary, szto к tomu zamku prysłuchajet, m ajet ona tot zamok moj so wsim dierżati w toj sumie pieniaziej do swoiho żywota. A na ostatok pokornie proszu i nisko czołom biu Panom moim 268 JA G IE L L O N K I P O L S K IE . miłostiwym Królem Ich Miłosti i Pani ej mojej miłostiwej Krolowoj Jeje Miłosti, ażby Ich Miłost raczyli wpamietowali na staryje zasłuhi predkow moich i otca mojeho i też na moje pilnyje zasiuhi i powolnosti m o i, nieraczyliby Ich Miłost nikomu niwczom żony moj ej e i dietiem moim żadnoje krywdy dopustiti czyniti, i tot te stam ient moj wo wsim w cełosti niczym nieruszajuczy zacliowati i jeho roźkazowati wo wsiech tiech członkach wypołniti; a kotoroje wniesienie swoje żona moja menie darowała, toje wniesienie taż ja jej zasia oddał, i jeje daruju i zapisuju wiecznie jej samoj i die tiem jeje. A szto sia tyczet Januszpola, ja uże jelio puskaju, chtoby jeho chotieł mieti wodle wyroku liosudarskoho, tot majet otłożyti żonie mojej czetyry tysiaczy zołotych na polskuju liczbu, a żona moja tymi pienieżmi wykupiti srebro moje i łancuchi u pana Skoruty i u pana Żaby, i tym srebrom dolhi moi płatiti. A szto sia dotyczet tych dwóch łańcuchów, kotoryje żona moja wykupit u pana Skoruty, i taja zaponca moja, kotoruju jesmi tiepier żonie mojej dał, jestli Pan Boh raczyt mi dati s nieju syna abo diewku, tohdy to synu mojemu albo diewce toj. A pokornie nisko czołom biu najasniejszym Hosudarom moim miłostiwym Korolom Ich Miłosti a najasniejszej Hosudaryni mojej Korolowoj Jej Miłosti, aby Ich Miłost raczyli zachowati żonu moju i dieti moi podłuh prywiliew moich niczym nieruszajuczy. A kotoryje łańcuszki i pierstienki moi i klejnoty, szto żona moja mnie dała, i moi też, to wsie oddałjesmi żonie mojej, aby to ot nieje nie ruszano było; tak też swiatosti, obrazy, szaty i zbroi, koni wsi i wsiakije ręczy moi, te wsie żonie mojej Bijati zapisuju i daju wiecznie, aby to od nieje nienaruszono było; a służebnikom moim tiem, kotoryje w mienie nienawraczysto m ieszkajut, tym odpisuju po diesieti kop hroszej; paniej staroj i pannam tym zapłatiti podle służby ich, jako żona moja wiedajet. A zamykajuczy siej moj testam ient ostatnieju woleju mojeju i pro miłostiwoho Boha, Hosudarej moich Korolew Ich Mi łosti raczyli z m iłosierdija swojeho tu też pamietajuczy na posłuhi otca mojeho i moi, raczyli jak małżonku moju w opiece i oboronie swojej miłostiwoj mieti i niedopustiti jej niwczom krywdy czynity i trudnostiej kotorych zadawat, a to sztom w sim testamientie mo jem opisał, pry mocy zachowati, a tym niże opisanym opiekunom oboroncom byt, za kotoruju by oni miłostiwoju oboronoju Waszej D O D A T K I V I. 269 Miłosti Hosudarej moich miłostiwych, wolu moju ostatecznoju społnili i dosyt uczynili, jakom w sim testam ientie mojem opisał, kotoryj jesmi w cełosti razumu mojeho sprawiwszy i sykhnetom swoim zapieczatał, i ruku swoju własnuju podpisał. Pisań w Ostrozie pod Let. Bożieho Narożenia Tysiacza piatsot trytcat diewiatoho, Miesiacza Auhusta szesnatcatoho dnia, Indykta wtorohonatcat. I z łaski naszoj na c-zołombitie Kniahini Ilinoje to jesmi uczy nili, onyj testam ient nieboszczyka Kniazia Ilia z ostatecznoje woli jeho uczynieny i własnoju rukoju podpisany pry mocy zostawujem i tyże wsi ręczy sztokolwiek Kniehini jeho na niem wypisawszy, niczoho nie wyjmujuczy z nieho, potwierżajem sim naszym listom: m ajet ona jako imienia leżaczyje, tak i wsi ręczy ot m ała i do wielika podle onoho testam ientu к rukam swoim mieti i dierżati i spokojnie toho wsielio używati, i wolno jak chotia к pożytku swojemu to obiernuti jako własnost swoju; a brat Kniazia Ilia Kniaź Wasilej niemajet w imieniu leżaczom i wo wsich reczach jej opisanych nikotoroje trudnosti czyniti i w to sia niczym ustupati, wodle testam ientu jeho; a wiedze szto sia dotyczet naszoho prawa hosudarskoho, jestlibychmo kotoroje к tym zamkom i imieniam i dworom, wołostiem i siełam Kniazia Ilinym na onom testamientie opisanych mieli, tohdy to wsie w cełosti na nas zachowywajem, ni czym jeho tiepieresznim prywilejem naszym nie obrażajuczy. A na twierdost toho i pieczat naszu kazalijesmi prywiesiti к sieniu na szemu Listu. Pisań u Krakowie pod Let. Boż. Naroż. 1539, Miesiacza Sientiabr. 23 dien, Indykt. 13. (Z kopii Metryki Litewskiej w archiwum głównem w Warszawie, K. 208, st. 233.) 3. R. 1541. 20 Grudnia w Wilnie. D ekret kom prom isarski pomiędzy księżną B eatą O strog sk ą, a księciem W asylem O strogskim , w ydany w Wilnie w roku 1541. In nomine Domini Amen. Nos Samuel Plocensis et Regni Poloniae Yicecancellarius, Georgius Luceoriensis, Yenceslaus Medni- 270 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . censis, Dei gratia episcopi, Joannes Nicolai Radivil capitaneus Samogitiensis, Joannes Hlebowicz Polocensis, Mathias Yoijcziechowicz Yythebscensis palatini, judices compromissarii, arbitri, arbitratores et amicabiles compositores inter illustres dominos Basilium Constatinowicz ex una, et Ducem Beatam relictam viduam Ducis olim Heliae Constantinowicz et filiam ejus partibus ex altera utrinque dati et deputati, significamus tenore praesentium: quod cum a morte illustris domini Heliae Constantinowicz Ducis Ostrowensis frater ejus illustris dominus Dux Basilius adire cuperet bonorum suorum possessionem, quae Dux Helias frater ejus dum viveret tutorio no mine possidebat, Sacra Majestas Regia dominus noster clementissimus pro ea gratia et dem entia, qua viduas complecti consuevit, relictam viduam illustrem Ducem Beatam a Cosczielyecz, domini Ducis Heliae quondam conjugem, in bonorum possessione reliquit, et ei intra spatium anni vertentis et sex hebdomadarum negotium exhiberi vetuit. Quo spatio temporis elapso, cum dominus Dux B a silius dari sibi bonorum possessionem postularet, quae dimidia ex parte morte patris, illustris domini Ducis Constantini, ad se devoluta fuerunt, et una quandoquidem sub tutela fratris natu majoris ipse fuisset, atque is omnia paterna bona so’us possedisset, se quoque tutorem decerni nepti suae, atque tum suorum quam illius bono rum possessionem sibi assignari peteret, simul etiam rationem exigeret eorum, quae ex proventibus dimidiae suae partis Dux B eata post mortem m ariti sui toto anno illo percepisset: Sacra Majestas Regia de eo, quod se tutorem decerni suae neptis postulavit, amplius esse deliberandum censuit; nam et ipsa Dux B eata petiit, ut secundum Magni Ducatus hujus constitutiones, quibus cautum est, ut quoad vidua ad secundas nuptias non transient, in sua potestate liberos minorennes et eorum bona habeat, sibi potius quam Duci Basilio tutela (filiae ?) judicaretur. Caeterum bona omnia, quae reliquit magnificus dominus Dux Helias, tam ad se quam ad fratrem Ducem Basilium pertinentia, decrevit Sacra Majestas Regia in sequestrum dari debere, ita ut data sunt, quandoquidem utraque pars, ut sequester eorum esset Sacra Majestas Regia, consensit. Decrevit praeterea eadem Majestas Regia, Ducem Beatam obstrictam esse ad reddendam rationem Duci Basilio de fructibus omnibus et proventibus, quos per id tempus, quo bona ilia posse- D O D A T K I V I. 271 dit a morte m ariti domini Ducis Heliae usque ad eorum sequestrationem, ex parte bonorum ad Ducem Basilium pertinentium perceperat; simul ut in duas partes aequales bona ista dividerentur, mandavit. Quae cum inaequaliter admodum esse divisa constaret, et in longum tempus haec controversia extracta iri videretur: Sacra Majestas Regia quorundam et Regni et Magni Duca tus sui Consiliariorum precibus adducta, causam hanc amice componi et per concordiam transigi permisit. Nos itaque cum arbitri delecti fuissemus, et utraque pars compromissum in personas nostras fecisset sub vadio decem millium sexagenarum numeri et monetae Lituanicalis, cujus pars dimidia fisco regio, altera dimidia parti, quae decreto paruisset, cedere deberet; quoniam quatuor de rebus decernendi per utramque partem plena nobis potestas facta fuit: primum de ratione, deque partitione bonorum, quam Sacra Majestas Regia sententia sua fieri debere decrevit; deinde de ra tione reddenda ex his, quae dominus Dux Basilius amplius percepit, cum inaequaliter bona divisa essent; postea de iis bonis paternis, quae per dominum Ducem Heliam alienata fuerunt, quae et ipsa dividenda fuissent; postremo de iis quoque, quae similiter alienata fuerunt per dominum Ducem Constantinum ex bonis maternis do mini Ducis H eliae: de iis omnibus supra scriptis nos nihil privatae nostrae erga alterutram partem affectioni tribuentes, sed solum Deum et justitiam prae oculis habentes, in hunc modum decrevimus, ita ut praesentibus decernimus et pronuntiamus. Principio 'illustris Dux B eata cum filiola sua nequaquam tenebitur ad ratio nem reddendam domino Duci Basilio de bonis paternis, quae possedit et quorum usum fructum habuit a morte m ariti sui, hoc est a feria tertia post festum Assumptionis Mariae Anni Domini Millesimi quingentesimi tricesimi noni, usque ad id tem pus, quo ea bona decreto Sacrae Majestatis Regiae sequestrata fuerunt, hoc est ad festum Sancti Bartholomei Anni Domini Millesimi quingen tesimi quadragesim i; non modo autem de bonis, deque fructibus et proventibus omnibus per annuum id tempus ex eis perceptis rationem reddere non sit obligata, sed neque de arris proventuum Anni Domini Millesimi quingentesimi tricesimi noni per Ducem Heliam acceptis, quin etiam quicquid ii, apud quos bona ista erant in sequestro, sive proventuum, qui residui fuerunt Anni Millesimi 272 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . quingeutesimi tricesimi noni, sive quaruinqunquo aliarum rerum acceperuut ex omnibus bonis paternis post id tem pus, quo cessit eis Dux B eata, id omne ex mandato Sacrae Majestatis Regiae citra ullam tergiversationem Duci Beatae restituere debebunt. In eorum vero compensationem, quae ex dimidia parte bonorum Ducis Basilii per id tempus Dux Beata perceperat, assignamus et adjudicamus Duci Basilio proventus omnes et redditus eorundem bo norum omnium a festo S. Bartholomei Anni Domini Millesimi quingentesimi quadragesimi, usque ad festum eiusdem Sancti B artho lomei quod proxime praeteriit Anni Domini Millesimi quiugentesimi quadragesimi primi. Quicquid autem proventuum et quarumqunque rerum aliarum sequestri exegerunt per id tem pus, quo bona ista sequestro apud eos posita fuerunt, hoc est a festo Sancti Bartholomei Anni Domini Millesimi quingentesimi quadragesimi, ad idem festum Sancti Bartholomei Anni Domini Millesimi quin gentesimi quadragesimi primi, ex mandato Sacrae Majestatis Regiae de omnibus Duci Basilio satisfacere tenebuntur. Quoniam vero per id tempus Dux Beata nihil praeter Castrum Zditijel ') possidebat, de illius quoque proventibus Duci Basilio satisfacere tenebitur, quorum summa est sexagenae centum septuaginta tres; quod si doceri possit aliunde earn aliquid praeterea proventuum accepisse eo anno, quo in sequestro bona fuerunt: restituere id omne tene b itu r, ut ne deteriore conditione sit Dux Basilius, sed aeque ut ilia integros anni sui proventus percipiat. Нас ratione sopitas esse volumus omnes utriusque partis hominum querimonias, cuiscunique generis hae fuerint, et eas una, quas produxit Dux Basilius, dum ratio sutduceretur, ac quae percepta sunt et consumpta per duos annos praeteritos a morte Ducis Heliae usque ad festum Sancti Bartholomei Anni Millesimi quingentesimi quadragesimi primi in curiis et castris, sive per Ducem Beatam, sive per Ducem Basilium, de iis perpetuum silentium utrique parti indicimus, victum utrobique per id tempus compensation, esse decernentes. Atque ut sarciantur ea et compensetur, quae ex bonis paternis per Ducem Heliam alienata fuerunt, tenebitur Dux Beata de filiolae suae sorte ') Z dzięeioł. D O D A T K I V I. 273 cedere Duci Basilio aedibus, quas Yilnae habebat, et curia Gori cum omnibus his, quae ad earn pertinent, si quae oppignorata sunt . . . . ') conditione sint, qua fuerunt Duce Constantino ea possidente, ita ut potestatem habeat Dux Basilius bona per fratrem suum alie nata redimendi et eis utendi, fruendi tantisper, dum ea. Dux B eata aut filia ejus redem erit; quod ubi fecerit, turn dimidiam eorum partem Dux Basilius nihilominus retinebit, ea tam en lege, u t priusquam ea potiatur, cedat curia Gori et domo quae Yilnae est, Duci Beatae aut filiae ejus. Quod si Dux Basilius intra trien nium non redem erit turn simul atque triennium hoc transactum fuerit: potestas redimendi sit penes utramque partem ex aequo; quod ubi fecerit, turn dimidia eorum parte Duci Basilio nihilominus cedet, ea tam en lege, ut priusquam ea potiatur Dux Basilius, ce dat domo, quae Vilnae est, et curia Gori Duci Beatae et filiae ejus. Quicquid autem vel chyrographis, vel quibuscunque scripturis judicialibus docuerit filia Ducis Beatae, Ducem Constantinum avum suum debuisse, et pro eo patrem suum Heliam, et non pro se, solvisse: ejus dimidiam partem in ratione suscipere tenebitur, si quam facere neptis fuerit obligata. Quae vero bona Dux Constantinus alienavit ex m aterna haereditate Ducis Heliae, de iis in praesentia nihil esse duximus decernendum. Quaecunque vero bona Duci Constantino oppignorata fuerunt, si quis eorum, penes quos dominium est et proprietas, ea redem erit, sive de Ducis Basilii, matrisve ejus, sive de Ducis Beatae manibus, quae fuerit ex eo pecunia num erata, ejus dimidia pars Duci Basilio, altera dimidia Duci Beatae cedet et ejus filiae. Jam quod divisionem attinet bo norum omnium paternorum, et quomodocumque per Ducem olim C011stantinum acquisitorum, quae jure naturali ad Ducem Basilium et Ducem Beatam, filiamque ejus devoluta sunt, de iis ita inter p ar tes convenit: Dux Basilius comnranicato cum amicis suis consilio, et m atura cum eis deliberatione h abita, potestatem Duci Beatae permisit, bona onmia patcrna duas in partes dividendi, sibi optione libera relicta, u t utram ei visum esset partem eligere possit. Quod cum ita fieri nobis quoque placuisset, injunximus Duci B eatae, ut ') W oryginale wydarte, wyczytać nie możua było. 274 •JA G IE L L O N K I P O L S K IE . intra diei unius spatium sub vadio decem millium sexagenarum bona omnia paterna duas in partes divideret; quae cum juxta praescriptum nostrum fecisset, schedam et regestrum, in quo bonorum erat partitio descripta, Duci Basilio dedimus, atque ut post bidui deliberationem utram que bonorum partem eligere nobis significaret, sub eodem vadio injunximus. Fuerunt autem ex una parte haec bona descripta: castrum Dubno, castrum Drohobuż, castrum Zdietel, curia Crupa, districtus Zwiachel, curiola Zdolbicza; hanc p ar tem cum elegerit Dux Basilius, arces illas et bona suprascripta omnia, secundum divisiouem a Duce B eata factam , cum omnibus suis proventibus, redditibus, obventionibus, nobilibus, decreto hoc nostro ratione suae sortis tenebit et possidebit. Ex altera parte descripta fuerunt haec bona: castrum Ostrog, castrum Polonne, castrum Crassilow, castrum Czudnow, curia Nowostawcze, curia Gori et domus Vilnae; haec bona quandoquidem ipsa Dux Beata ita p artita est, et ei filiaeque ejus per Ducem Basilium, penes quem optio fuit, sunt relicta, pari modo secundum divisionem a se factam , cum omnibus eorum fructibus, redditibus, obventionibus et nobilibus Dux Beata cum filiola sua ratione sortium suarum tenebunt et possidebunt, excepta tamen curia Gori et domo, quae est Yilnae, quibus, ut est superius descriptum, in compensationem paternorum bonorum per Duccm Heliam alienatorum, ex filiae suae sorte cedere debet Dux Beata Duci Basilio, licebitque Duci Ba silio eis uti, frui secundum eas rationes et conditiones, quae sunt superius descriptae. Hanc itaque divisionem ex utriusque partis consensu factam, authoritate nostra ex compromisso utriusque partis in nos facto, nobis concessa, volumus et decernimus tam a Duce Basilio, quam a Duce Beata filiolaque ejus sub vadio decem mil lium sexagenarum numeri et monetae Lithuanicalis per nos interposito, firmiter et inviolabiliter observari. Quam tam en divisionem nos in utram que partem factam non fecimus perpetuam , sed tan tum ad annos pubertatis puellae duraturam ; interea temporis tenebitur utraque pars bona sua reficere et. castra, curiasque restaurare. Yolumus autem , quo res tanto celerius elfectum suum consequatur, ut quae bona possidet Dux Basilius ratione primae divisionis, aut quisquis tandem alius ejus nomine, ex numero eorum bonorum , quae Dux Basilius data sibi optione Duci Beatae reli- D O D A T K I V I. 275 quit, et quae per nostram ilii sententiam adjudicata sunt, eorum omnium possessio, sive castra s in t, sive cu riae, sive quocunque alio nomine vocentur, detur Duci Beatae filiaeque ejus realiter et cum effectu cum omnibus proventibus integris et intactis Anni Millesimi quingentesimi quadragesimi primi a festo Sancti Bartholomei praeterito inhoati, cum fruinentis pecoribus, pecudibusque ac omnibus aliis ad ea bona spectantibus, suppellectilique praediorum, et quaecumque ibi fuerunt a festo Sancti Bartholomei quod proxime p raeteriit, deducto tam en in omnibus praediis frumento, quod est in hyemalem seminationem impensum, et in victum, sustentationem conversum, ad id usque possessionem nacta fuerit, cum omnibus etiam h is, quae ad castra quomodolibet per tinent, et quae per aulicos Majestatis Regiae utrique parti erant resignata, ut eadem omnia per aulicos, quos ad munus id obeundum Sacra Majestas Regia designaverit, similiter resignentur „in manus Ducis B eatae, aut quem ilia suo nomine miserit. Ad eundem modum, quae bona possidet Dux Beata, aut quisquis tandem alius ejus nomine, ex numero eorum bonorum, quae Dux Basilius data sibi optione elegit, et quae per nostram ilii sententiam adju dicata sunt, eorum omnium possessio, sive castra sint, sive curiae, sive quocunque alio nomine vocentur, detur Duci Basilio cum omni bus proventibus integris et intactis Anni Millesimi quingentesimi quadragesimi primi, a festo Sancti Bartholomei praeterito inchoati, cum frumentis, pecoribus, pecudibusque ac omnibus aliis ad ea bona spectantibus, suppellectilique praediorum et quaecunque ibi fuerunt a festo Sancti Bartholomei quod proxime preteriit, deducto tamen in omnibus praediis frumento, quod est in hyemalem se minationem impensum, et in victum, sustentationemque conversum, ad id usque tempus, quo Dux Basilius bonorum possessionem nactus fuerit, cum omnibus etiam iis, quae ad castra quomodolibet per- ' tinent, et quae per aulicos Majestatis Regiae utrique parti erant resignata . . . . ' ) omnia per aulicos, quos ad munus id obeundum Sacra Majestas Regia designaverit, similiter resignentur in manus Ducis Basilii, aut quem ille suo nomine miserit. Ejusmodi autem ') W oryginale wydarte, wyczytać nie można było. 270 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . D O D A T K I VI. cessionem et resignationem ab utraque parte fieri debere decernimus intra spatiurn sex hebdomadarum a data praesentium computandarum, sub vadio decem millium sexagenarum numeri et mo netae Lithuanicalis, quodsi pars parti intra id tempus bonis suis non cesserit, aut si iii bonis aliquibus proventibus istius Anni Mil lesimi quingentesimi quadragesimi prim i, per partem resignantem exacti, aut si in castris et bonis aliquibus non omnia ita, ut suprascriptum est, fuerint resignata, cujus partis id culpa accident, earn Sacra Majestas Regia vadio per nos decreto mulctabit. Quae omnia et singula praemissa nos sententia hac nostra arbitrali tam a Duce Basilio, quam a Duce B eata firmiter et inviolabiliter observari de bere praesentibus decemimus et pronuntiamus sub vadio decem millium sexagenarum numeri et monetae Lithuanicalis, cujus di midia pars fisco regio, altera p arti, quae decreto paruerit, cedere debebit. In cujus rei testimonium sigilla nostra sunt praesentibus appressa. Datae Yilnae, feria tertia in vigilia S. Thomae Apostoli, Anno Domini Millesimo quingentesimo quadragesimo primo. (Sześć pieczęci wyciśniętych na papierze, a pod spodem do piero podpisy własnoręczne:) Samuel Eps. Шосеп. et Vicecancell. — Georgius JSps. Luceor. — Venceslaus Eps. Samagitiae. ■ — Joannes Badivil man. sua .-— Joannes Hlijebowijcs man. sua. (Z archiwum książąt Ostrogskich w Dubnie.) 4. R. 1553. 10 Października. M anifest Iw ana H ornostaja wojewody now ogrodzkiego przeciw ko księciu D ym itrowi Sanguszce, z pow odu zarę czyn jego z księżniczką M aryną Połubińską. Hospodar Król Jego Miłość i Wielki Kniaź Zygmunt August kazał zapisać. Opowiadał i żałował u Hospodara Jego Miłości wojewoda no wogrodzki, marszałek hospodarski, podskarbi ziemski, starosta sło 277 nimski, pan Iwan Hornostaj, n a starostę czerkaskiego i kaniow skiego, Kniazia Dymitra Fedorowicza Sanguszkowicza, iż on zmó wił w małżeństwo sobie wnuczkę Jego Miłości, córkę dzierżawcy krzyczewskiego, Kniazia Lwa Wasylewicza Połubińskiego, księżnicz kę Marynę, i utwierdził zapisy z dziadem i opiekunem j e j , m ar szałkiem hospodarskim, starostą mścisławskim, Kniaziem Wasylem Andryjewiczem Połubińskim, pod zarękami na Hospodara Jego Miłości i jego księżniczkę, mianowicie w liście opisanym, nie poj mować innej żony, krom n iej; za którem umocnieniem i zapisami, Jego M. Kniaź Wasyli Połubiński dał do rąk jego wszystkie skarby i majętności jej: złoto, srebro, klejnoty, szaty, perły i inne mnogie rzeczy; a oni na zapisie swoim wszystkie te rzeczy powyrażawszy, jego rzeczmi i skarby postawili najprzód wszystkich długów. Te skarby i zaręki w liście jego opisane, na imiona swoje wniósł i przypuścił; a jeśliby tej panny w małżeństwo za siebie nie pojął, najprzód wszystkich innych długów, wszystkie te skarby i zaręki jego w liście jego opisane, mieli bydz jej płacone z imion jego. Jakoż po śmierci Kniazia Wasyla Połubińskiego, opiekuna tej panny, on ztam tąd ją wziąwszy, dał na wychowanie do ciotki swojej podskarbiny ziemskiej Bohuszowej Bohowitynowicza pani Fedy Andrejewny Sanguszkowicza. Aż oto gdy wiadomość doszła pana woje wodę nowogrodzkiego, iż Kniaź Dymitr inszą małżonkę już ma, dlatego pan wojewoda prosił, aby opowiadanie Jego Miłości do ksiąg było zapisane, a ta wnuczka jego, księżniczka Maryna Lwowna, aby przywrócona była od pani Bohuszowej, i dana na wychowanie Jego Miłości, jako dziada jej. Chcąc dalej prawnie z Kniaziem Dymitrem postępować, Hospodar Jego Miłość to opowiadanie i ża łobę pana wojewody nowogrodzkiego kazał zapisać, a o przywró cenie panny na inszy czas odłożył Jego Miłość, chcąc rozkazanie swoje hospodarskie oznajmić, jeśli ma być od pani Bohuszowej wzięta ona księżniczka. Pisano w Wilnie, R. P. 1553, Oktobra 10 dnia. (Z kopii zachowanej w archiwum hr. Alfreda Potockiego w Łańcucie.) 278 D O D A T K I V I. JA G IE L L O N K I P O L S K IE . 5. R. 1554. 20 Stycznia w Knyszynie. M andat króla Zygm unta A ugusta o ujęcie D ym itra San guszki, ja k o bannita i skazanego na gardło. 1554 Anno, Yisnae in castro,'S abbato in profesto SS. Felicis et Aucti. Sigismundus Augustus Rex Poloniae etc. Quia Demetrius Sanguszkowicz ob stuprum illustri virgini Elisabetae Duci Ostroviensi (sic) per vim oblatum, et propter contumatiam suam, dum vocatus in judicio nostro se sistisset, his diebus capite damnatus et ex omnibus dommiis nostris legitime proscriptus: mandamus itaque, ut ne quis eum tanquam jure victum, in Regno et ditionibus no stris fovere, occultare, ulovemodo adjuvare audeat, quin etiam sic ubi authoritas atque auxilium vestrum, ut is comprehendi, et virgine rap ta privari possit etc.—• Datum Knyszynii, die 20 Januarii A. D. 1554. (Z Akt grodzkich z Wizny, Liber VI. sub L. D. Divers. Transact. 1552— 1557.) 6. R. 1554. 19 Marca w Poznaniu. P rotestacya księżnej Halszki z O stroga przeciw ko stry jow i swemu o gwałty. Actum in castro Posnaniensi, F eria secunda post Dominicam Palmarum, Anno Domini Millesimo Quingentesimo quinquagesimo quarto. Postawywszy sią oblycznye osswyeczona Kxięzna Helska Ilijna Ostroska, czurka nyebosczyka Kxiązenczia Ilijego Ostroskiego, przed urzendem у kxiggamy nynyeiszemi у przi bithnosczy wyełie lyudzy, żaloblywye yesth sią opowyedziała у szwadczila. A ponyewass za laską bożą a pomoczą przyaczielską od D im itra, czlowyeka ktłio- 279 remu bila znyewolona, wolna ssią stała, dobrowolnye zeznała thytny słowy: Xyancz Wassyel Constantynowicz strey rodzony, zapamyethawszy powynowacztwa, prawa poszpolithego у boyazny boskyey, przodkiem nastroywszy nyebosczika Dimitra, kthory ssią na zamek do Ostroga wmowył, a za odbyczyem bramy zamkowey gwalthem zebrawszy nyemaly poczeth lyudzy służebnych pogranycznych у ynnych, wlomyl ssyą у wpadł w zamek, thak oyczizny mey yako у oprawy pany mathky moyey myeskanya obecznego у zlozenya tham sprząthu wszithkyego tho czosskolwyek pan ocziecz moy po smyerczy szwey mnye у panyey mathcze moyey zostawił, przodkyem z Dimitrem służebnyky thak moye yako pany mathczyne yedne pomordował, zabyl, drugiem okruthne a sskodlywe rany gwalthownye zadał, drugie у z zamku bess mylossierdzia zdrzuczal, byalemglowam thess w nyczem nyeprzepusczayancz. Pothym mnye nad wolią moyą у panyey mathky moyey gwalthem przemussał, abych Dimitrowy slyubyla malzensthwo. Czego gdym uczyuycz nyechcziala, wyprossycz у wyplakacz szią nyemogla, myę yemu poddał, у gwalth my sya sthal znyewoloney. Przithim wssithko zebranye, yako pyenyądze, zlotho, srzebro czynyone у nyeczynyone, cłinothy, perły, kamyenye, szathy, zbroye, strzelbę у ynsszey wssithek sprzęt zamkowy, yako o thym szerzey ssye regestri okaże, pobrał, a wybywszy myę gwalthownye z zamku у inssey mayenthnosczy, kthore mnye przy oprawye pany mathky mey przislussały, Dimitrowy myą gwalthem dawszy, ssani opanował zamek у ze wssithkym, yako o thim szerzey szwadczenya panyey mathky moyey obmawyayą, ku wyelky zelżywosczy у szkodzie thakyess moyey. A gdyss Pan Bog thak raczil zdarzicz, a mnye z lasky sswey yuss wolną uczynycz, yss mogą o gwałthy, krzywdy у zelziwosczy szwoye czynycz: prossą, aby my tho thu osswyadczenye moye strony thess moyey, ponyewass my ssią thak thu napyerwey po nyewolsthwye moym do thego urzendu trap h ilo , było zapissano A urząnd znayancz rzecz bycz słuszną wedlye wynnosczy przyał у w kxięgy nynyeysze zapissacz dopussczil (Z archiwum grodzkiego w Poznaniu, Liber Inscriptionum castr. Posnan. ex ann. 1554, fol. 168.) 280 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . I>0 K Ą T K I 7. E. 1554. 26 Marca w Poznaniu. R elacja woźnego ziemskiego poznańskiego o p rotestacyi przez Beatę księżnę O strogską uczynionej. VI. 281 czo wssithko woźnym у thy slyachczie у wielie ynssym przithim bendaczim Kxigzna Ilyna szwadczila, kthore szwyadc-zenye przed urzendem у kxięgamy nyneyszymy przess woźnego у slyachthą thak uczynyone, Kxięzna Ilyna prosHa aby w kxiegy bilo zapissane: czo yey yesth dopuszczono. (Z archiwum grodzkiego w Poznaniu, Liber Inscript. castr. Posnan. ex ann. 1554, fol. 172.) Actum in castro Posnaniensi, Feria secunda festi solemnis Paschae, Anno Domini Millesimo Quingentesimo quinquagesimo quarto. Postanowywssy syą oblicznye przed urzendem у kxięgamy nyneyssymy opatrzny Sczesny woźny ziemsky posznansky, mayąncz s szobą slyachtą, slyachetne Mikolaya Dąmbrowskiego, Wyąozencza Kyerskiego, Wocziecha Pyerschlynskiego, Stanisława Splawskiego, dobrowolnye zeznały, yssz były oblicznye przi tłiym, przi bithnosczi urzendu у wyelye ludzi ynszych thess у stanów wyelkych, gdy przisly slyachetłmy Lenarth Dogiertłi a Alexander Hyncza dworzanye Kxiesthwa Lithewskiego Jego Kroi. M czi, yako poslanczy od Jego Kroi. Mczi, którzy Kxięznye Ilynye Osztroskiey Beaczie s Kosczielcza tłio powyedziely, yss tlio yesth wolya a roskazanye Jego Kroi. Mczi: Gdyssz Kxięzna Helska yesth yusch wolna, aby yą Kxięzna Jey Mcz wzięła a oną przi ssobie chowała, a oney za mąssz nyedawala; o czym opowyedziely ssię myecz lysthy do Rxiezny od Krolia Jego Mczi. Kthorym Rxięzna Jey Mcz odpowyedziala: yss wssełiakie wskazanye у lysthy Jego Kroi. Mci zwykła yesth s tak ą uczcziwosczią, yako ssią godzy, przymowacz. yakosz ye zawzdy przymowala, aczkolwyek thakowe listhy na skargy abo na prośby luczkie bywayą dawane; za kthoremy thess ona przisla ku wyelkim gwałtom у zelzywosczy gwalthownego wzięczia czorky sswoyey Kxięzny Helsky, zamku ostroszkiego, pyenyedzy, zlotha, srzebra, clenothow у ynnycli rzeczy. A gdysz zna, yssz Kxięzna Helska czorka yey yussz na then czassz szobie wolna, yako Laczinnyczy niowyą: s u i i u r i s , kthora może za radą panyey mathky sswey у prziyaczielską yuss szobą wladnącz: nyesdalo ssie yey, aby ona thaką obwyąsską nyezwyklą yuss przyancz na ssią nad wolnosczy prawa myala. Wssakoss yeslyby szobie ezo według prawa postempycz chcziely, nyebronyla. Ony pothim odesly z zamku precz; 8. R- 1559. 5 Lutego z Piotrkowa. M andat Zygm unta A ugusta króla polskiego do starosty lwowskiego P io tra Barzego o odebranie księżnej Halszki Ostrogskiej od m atki, a oddanie mężowi Łukaszow i h ra biem u z Górki wojewodzie łęczyckiem u (objawiony stronom 15 M arca 1559 roku). L itera e mandati Sacrae Eegiae Majestatis. Sigismundus Augustus Dei gratia Eex Poloniae, Magnus Dux Lithuaniae, Eussiae, Prussiae, Masoviae, Samogitiaeque etc. dominus et haeres, universis et singulis illustris Beatae de Koscielecz, relictae uxoris illustris Eliae Ducis Ostroschensis ac illustris Elisabetae filiae ipsius servitoribus status et conditionis cujusvis, fidelibus, dilectis gratiam regiam. Desponsata est in nostra praesentia illustris Elisabeta Dux Ostroschensis magnifico Lucae Comiti in Gorka palatino Lanciciensi et Buscensi capitaneo: quam ob rem volentes, ut ex certa autoritate nostra matrimonium ad effectum deducatur, mandamus generoso Petro Barzy capitaneo Leopoliensi ac secretario et aulico nostro, ut ipsam Ducem Elisabetam a m atre acceptam, magnifico Lucae palatino Lanciciensi tradat. Quare vobis omnibus mandamus, ne quis vestrum, tain conjunctim quam singulatim, hunc ipsum generosum Petrum Barzy im pedire, aut quocumque modo sese illi opponere audeat, quominus voluntatem nostram et mandatum exequi, ipsamque Ducem Elisabetam a m atre J A G IE L L O N K I P O L S K IE . 282 acceptam marito praedicto tradere possit; sub gravi indignatione et animadversione nostra aliter facienti. Datum Piotrcoviae in Conventione Regni generali, quinta die Februarii Anno Domini MDLIX. Regni Anno XXX. Sigismundus Augustus Rex. Ad proprium Mandatum Sacrae Regiae Majestatis. R e l a t i o M i n i s t e r i a l i s de p o s i t i o n e e j u s d e m M a n d a t i . Ad officium et Acta praesentia veniens personaliter providus Hrycz Biiel ministerialis terrarum Russiae generalis cum nobilibus Petro Wrzescz et Mathia Ożegalba, publice et per expressum, praesertim vero ipse ministerialis in vim relationis suae recognovit et fassus est: quia die hodierna, ut in Actum, mandatum Sacrae Regiae M ajestatis, quo videlicet mandato Sacra Regia Majestas omnibus servitoribus illustris Beatae de Kosczielecz ac Elisabetae filiae ipsius m andare dignatus est, ne quis illorum, tam conjunctim quam singulatim , status et conditionis cujusvis, generosum Petrum Barzy capitaneum Leopoliensem etc. in exequendo mandato eidem per Sacram Regiam M ajestatem concesso im pediret vel quocumque modo se se ilii opponat, prout latius hoc ipsum mandatum idem in suo tenore disponitur, in manus nobilis Joannis Koteczki servitoris illustris Beatae de Koscielecz Ducis Ostrosensis dedit, ac aliis omnibus protunc ibidem existentibus denuntiavit, publicavit et ad notitiam deduxit, de quo et relationem expressam idem ministe rialis fecit, nobilesque praefati eidem ministeriali personaliter adstantes sic et non aliter haec ibidem fieri attestati sunt. (Z Akt grodzkich lwowskich: Belationum Tom 330, p. 465.) 9. R. 1616. 17 Listopada w Warszawie. Urzędowe zeznanie br. Serwacego P astern ak a ze Lwowa, z zakonu dom inikańskiego, bawiącego we Lwowie od roku 1556 do 1566, a od tego czasu w Warszawie. Ego F rater Servatius dictus Pasternak de Leopoli, receptus ad habitum in Conventu Leopoliensi SSmi Corporis Christi Ordinis D O D A T K I V I. 283 Praedicatorum Anno Domini Millesimo Quingentesimo quinquagesimo sexto, fateor in conscientia: quia inveni Conventum istum Leo poliensem in eo statu, quod domus lapidea juxta portulam Conventus ita m urata lateribus fuit, si cut est murus ecclesiae Corporis Christi, non dealbata, sed antiqua valde, et nullas fenestras habeb a t, neque portam ante portulam Couventus, sed erat clausa, in qua manebat Armenus, cujus nomen non recordor; in qua habitasse moniales nostras P atres, quos inveni in Conventu, narrab an t, et ego unam monialem valde senem, cum essem adhuc saecularis, saepe videbam in ecclesia Corporis Christi, sed non adverti, ubi m anebat prope Conventum; et quod domus ista lapidea nullas fe nestras apertas habuit ad Conventum, sed erant muro o b tu ratae; et domus juxta istam, quae tunc, quando sum ingressus religionem, nescio a quibus Armenis aedificabatur, volendo habere in ea praetorium Armenicum, nullas fenestras ad Conventum, neque prope portam Conventus juxtarn viarn sibi fecit, neque aperturas. Deinde hoc dico in conscientia, quod Conventus semper habuit suum murum proprium non altum, sed antiquum, a porta magna ad portu lam, in quo etiam cloacam suam Conventus habebat juxta portam magnam. E t quia tempore quo fuit Ducissa de Ostróg cum filia a domino Luca z Gorki per annos plus quam duos obsessa in Con ventu, milites ejus poterant istum parietem pertransire, ideo posuerunt super eum milites Ducissae obstaculum de lignis contra milites z Gorki, qui de domo Armeni contra Conventum ex bombardis globos dirigebant; et me praesente accepta fuit de Conventu filia ista Ducissae per dominum capitaneum Barzi. E t hoc etiam dico in conscientia, quod juxta portam magnam Conventus muratam sepes erat sive p a r k a n de lignis, exeundo de Conventu ad manum sinistram prope viam de Conventu. E t in tali forma ego reliqui Conventum ab annis quinquaginta. Datum Yarsaviae in Con ventu Ordinis Praedicatorum tituli S. Hyacinthi, die decima septima Septembris Anno Millesimo Sexcentesimo sexdecimo. Ego Fr. Ser vatius Leopoliensis secundum Deum et conscientiam ita esse at testor subscribens manu propria. Anno Domini Millesimo Sexcentesimo Decimo Sexto die 19 mensis Novembris, Ego Simon Sawlowski olim M athiae, clericus Posnanien. Dioecesis, sacra authoritate apostolica publicus actoruin 284 J A G IE L L O N K I РОТ-S K IB . Consistorii Varschavien. n o tariu s, religiosum Patrem Servatium Leopolien. Conventus monasterii supra praefati Varschavien. in praesentia mei personaliter comparuisse et verbis expressis publice et libere recognovisse, attestationem ejus et recognitionem suprascriptam manu ejus propria subscriptam fuisse, et esse veram et fideliter conscriptam. Ideo hujusmodi testimonium praeinsertum manu mea propria subscripsi, signoque et nomine meis solitis, quibus in tali bus utor, communivi et obsignavi in fidem et testimonium omnium et singulorum praemissorum rogatus et requisitus. Dat. Varschaviae, Anno et die quibus supra. (Z archiwum przy bibliotece księży Dominikanów we Lwowie.) 10 II. 1574. . 24 Kwietnia w Krakowie. Potw ierdzenie k róla H enryka praw a arendow nego doży w otniego na Równo i P o ło n n e, danego O lbrychtow i Ł a skiem u wojewodzie sieradzkiem u, przez księcia K onstantego O strogskiego, w imieniu synowicy jego księżnej Halszki. Henryk z bożej łaski Król Polski, Wielkie Książe Litewskie, Iluskie, Pruskie, Mazowieckie etc. а к temu Andegaweńskie, Borbońskie i Aluerneńskie Książe, oznajmujemy tim naszim listem wszistkim i każdemu z osobna, iż stanąwszi oblicznie przed nami i acti Cancellariei nassei, wielmożni Constantin Książe Ostroskie, wojewoda kijowski, marszałek ziemie wołyńskiej, starosta włodzimirski, imieniem będąc umoczowany od wielmożnej Księżny Halski Ostroskiej, sinowicze swej rodzonej, w ti słowa wiznał, obwiązując ssie i dobra swe, że tho wissej pomieniona sinowicza jego trzima, iż dobra dziedziczne, tho jesth zamek Równe i miasto, zamek Polonne i miasto, ze wszistkiemi wsiami, włościami, dwory, bory, liasy, miody, stawy, młiny, ze wszelkiemi należnościami, starodawne mi i teraz będączemi, oprocz wssi Kwasilowa, którą tenże wielmożny wojewoda kijowski, do m anastira swego Drohoobuskiego s dawna należączą, dzierży, także też ze wsselakiemi pozitki, jakiemkolwiek imieniem D O D A T K I V I. 285 nazwanimi, tak teraz jako i na potim będączemi, tak też do onicli zamków, jako i ku dzierżawom kościelnim, bojarskim, własne, dzie dziczne wielmożnej Księżny Halski Ostroskiej sinowicze swojej, wielmożnemu Olbrichtowi Laskiemu wojewodzie sieraczkiem u, za pewną a niemałą sumę do żiwota wielmożnego wojewody sieraczkiego arendował; s której arendi summę niem ałą pieniędzi wziąwssi od niego, już go imieniem sinowicze swej, wielmożnej Księżny Halski Ostroskiej, kwituje, i onego od zapłaty thej arendi wolnim czini. Które przerzec-zone i wiszej mianowane dobra, zamki, miasta, wssi, włosczi, nicz od nich nieodejmującz, będzie dzierżał, m iał i używał wielmożni Olbricht Laski aż do żiwota swego, ze wsitkim prawem, pożitki, popłathi jako dzierżawcza, z tim wssitkim, czokolwiek zdawna i teraz ku temu imieniu należi, nicz od nich nieodejmującz, oprócz wssi Kwasilowa zwierzchu pomienionej. I zapisuje się wiel możni Constantin Ostroski wojewoda kijowski wielmożnego Olbrichta Laskiego bronicz od wielmożnej Księżny Halski Ostroskiej sinowicze swej, pod zakładem piączidziesiąt tysienczi zlotich, liczby i moneti polskiej, tak żebi on spokojnie od ni i potomków jej w tim imie niu siedział, dzierżał i wsselakich pozitkow krom żadnego przenagabania uziwał aż do żiwota swego, pod timże zakładem wissei mianowanim. A gdzieby bronić nie chciał, albo żebi też wielmożna Księżna Halska Ostroska chciała wielmożnego Olbrichta Łaskiego russicz s tich imion, albo russila, tak prawnie jako i nieprawnie, a onbi bił o tho pozwany: tedi do wsselakiego sądu w Ziemi Wo łyńskiej gdziekolwiek pozwan będzie, wielmożni Constantin Ostroski i potomkowie jego, jako na zawitim roku, ktori sobie i swoim po tomkom czyni, i na onimże roku tak o zakład piączidziesiąt tysienczy złotich dosicz uczinicz, jako i onego w tej majętności areudowanej uspokoicz aż do żiwota jego powinien będzie tiliekrocz, iliekroczbi wielmożni Olbricht Laski ienże przenagabanie miał, żadnemi zwłokami tego, wimowkami niemogącz, ani appellaciami, ani przipozwami uchodzicz. A kiedy Księżna Halska Ostroska zapisem swim własnim wielmożnemu Olbrichtowi Łaskiemu z dostacznem warunkiem od potomkow i bliskich swoich, wedlie obiczaja i potrzebi prawa, u sądu ktoregosskolwiek albo u urzędu w Ziemi Wo łyńskiej , w tiż słowa i takąż dożywotną arendę na Równe i na Połonne zapisse i zezna, jak jakobi wielmożni wojewoda sie- 286 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . D O D A T K I V I. raczki od niej samej i od wszelkich blizkich j e j , spokojnie the imiona miał i dzierżał do żywota swego, pod tymże zakładem z wierzchu opisanym, i s takimże quitowaniem z arendi, jako w tim zapisie stoi: tedi już wielmożni Constantin Ostroski od tego wszel kiego zapisu i zakładów wolen będzie i zostanie; na czo przed nami wielmożni Olbricht Łaski zezwolił. A tusz stojąc oblicznie wielmożni Olbricht Łaski wojewoda sieraczki jawnie przed nami wiznał jako arendarz dożywotni, że tich dobr, miast, zamków, wssi, włosczi, Równe, Połonnego, nie inssim prawem dzierży, ino p ra wem naiętim do żiwota swego, wedlie tego zapisu, albo ktori jemu, jako sie wissej wspomina, Księżna Halska Ostroska uczini. A po zescziu wielmożnego Olbrichta Łaskiego wojewodi sieradzkiego ti dobra wissej pomienione, Równe i Połonne, ze wssitkim tim , jako są jem u arendowane, mają właśnie przypadacz na wielmożną Księ żnę Halską Ostroską, czorke niegdi wielmożnego Książęczia Illigo Ostroskiego, jako na własną dziedziczkę dobr przerzeczonich, i na jej własne potomki; w które imienie tak jej samej, jako i potomkom je j, po zescziu wielmożnego Olbrichta Łaskiego wolno będzie wiajacz, jako w swe własne: przez czo potomstwu wielmożnego Olbrichta Łaskiego żadnego gwałtu nie uczyni, ani może uczynicz. i o tho wielmożnego Olbrychta Łaskiego potomkowie nigdy czinicz mocz nie bendą. A dla lepssej wiary pieczęcz nassę Coronną do tego listu prziczisnącziesmy rozkazali. Dan w Krakowie na Sieimie Cotiei nassej, dwudziestego czwartego Kwietnia, Roku Pańskiego Thisiącznego Pieczsetnego siedmdziesiatnego czw artego, Panowania nassego roku pierwssego. Petrus Dunin Yolski R. P. Yicecancellarius. (Miejsce pieczęci.) (Z oryginału w arcłiiwum książąt Ostrogskich w Dubnie.) 287 11 . R. 1576. 15 Maja w Dubnie. Zapis księżnej H alszki z O stroga Łukaszow ej z Górki wojewodziny poznańskiej, 50,000 złotych na Sulżyńcach, zrobiony na rzecz księcia Janusza Ostrogskiego. Ja Łukaszowaja z Gorki wojewodinaja poznanskaja Hałżbieta Ilinaja Kniażna Ostroskaja i ne za żadnom prymuszeniem ani n a mowami, jedno rozmyśliwszy sia stateczne i dowodne, soznawaju kożdom u, komu toho potreba wedati abo cztuczi słu szaty : Zo stawszy mnie pierwie po nieboszczyku otcu mojemu Knieżati Ilii Konstantinowiczu Ostrogskomu starosti bracławskomu i winnickomu, potom i po nieboszczyku mużu mojemu panu Łukaszu z Gorki wojewodi poznanskomu, w siroctwie i wdowstwie mojem, i buduczy wielce nieznosnemi krywdami, trudnostiam i i dolegliwostiami utisnena, a ja opuszczonaja oto wsich krewnich, bliźnich i powinnych moich, kotoryi ne tolko aby mnie w tych wsich niefortunnych pripadkach moich ratunok albo pomożenie czynity m ieli, tak jakoby na krewnoju i miłoju powinnoju wedlia Pana Boha słusznie prystojało i należało; ale żadnyj z nich nazwaty nikoli nie chotieł, a jakoby wzgardiewszy mnoju, sirotstwom, niedostatkom i wdowstwom moim a sniscyj wyrekajuczy sia s krewnosti i powinnosti, wsie menie zaniechali i opustili, prawie i zapomnieli; tolko doznali i na siej czas ustawicznie doznawajem welikoj nieżności i newymownoj łaski, dobrotliwosti, ratunku i pripomożenia Jego Miłosti jaśnie wielmożnaho pana Konstantina Konstantinowicza Kniażati Ostrogskoho wojewody kiewskoho, marszałka Zemli Wołyńskoj, sta rosty wołodymirskoho, kotoroje mnie Jeho Miłost jeszcze za ży wota nieboszczyka małżonka mojeho tajże i po smierti czyniły i okazowały; a pryprowadziwszy w dom swoj welikim kosztom i nakładom swoim, z niemałoju niebezpiecznostiju ot nieprzyjatelej moich czerez syna swojeho, Jeho Miłosti Kniazia Janusza, z najbolszoju ucztiwostiju i opatrujuozy wszelakimi dostatki, w domu swoim chowati raczył; a szto najbolszeho, otczynu moju i wsie 288 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . imienie, szto polno mnie po nieboszczyku otcu mojem prawom pryrożennym spało, a m atka moja pani B ijata z Kostielca, majuczy menie z tym wsim u w opiecy swojej, tyje to imienie i otczynu moju rożnym osobam wiecznostiu i w niemałych supach pienienżej i dawnimy prawy pozawodity i pozapisowaty była raczyła, swoim własnym kosztom, nakładom , staraniem , pracoju i welikoju trudnostiu prez dekret Jeho Krolewskoj Miłosti Henryka Korola Polskoho, Welikoho Kniazia Litowskoho, wyzyskati i własnymi pienieżmi swoimi niemałoju sumoju u Jeho Miłosti pana Olbrychta Łaskoho wojewody sieradzkoho i okupity raczył; gdie takowych dobrodiejstw wełykich i newymownych własnyj otiec ani m atka moi wczynity i okazatyby mnie niemohli: czeho ja niemajucz.’ czym Jeho Miłosti panu a stryjowi i dobrodiejewi mojemu miłostiwomu nagorodity; bo choczem używszy miłostiwoj łaski Jeho Miłost pilnymi a pokornymi prośbami moimi, na niekotorych imieniech moich sumu pieniedzy mnie i Jeho Miłosti pożyczonuju i do ruk moich danuju zapisała, a czto jest i dostateczne na listom moim Jeho Miłosti danym i opisanaja leto tolko własnost Jeho Miłosti i toby nie stanowit’ przedłużeniem i oczekiwaniem Jeho Miłosti do ti i otdano byt mięło; a iżem i osobliwie doznała uprzejmoj, powinnoj, bratskoj miłosti i chenti Jeho Miłosti Kniażati Janusza Ostrogskoho pana i brata mojeho miłoho i dobrodieja, pripatryła wielikoi niebezpiecznosti zdorowiu Jeho Miłosti i od niepryjatelej moich i hdy mnie Jeho Miłost za pozwoleniem Kniażati Jeho Mi łosti stryja mojeho a pana otca swojeho, po smierti nieboszczyka małżonka mojeho wziaty i w dom ku Jeho Miłosti Kniażati panu i otcu swojemu pryprowaditi raczył; szto wsie chotiaczy też Jeho Miłosti powinnoju a pristojnoju krewnoju miłostiju nagoroditi i okazaty, majuczy wolnośt własnostiju mojeju wedlie woli i upodobania mojeho szafowaty: daju, daruju i zapisuju Jeho Miłosti Kniażati Januszowi Ostrogskomu panu a bratu mojemu miłomu pewnuju sumu pienieżej dwadcati tysiaczy kop hroszej liczby litowskoj, liczaczi w każdoju kopu po szestidiesiat hroszej, a w kazdom hroszu po diesiati pienieży bitych, to jesti piatidesiati tysiaczy zołotych liczby polskoj, ba imieniju mojem Szulżyńce, kotorojem zarazom z zamkom, miasto, chwołwarki, seła zamkowyje, cerkownyje i ziemiańskimi za stawy, z młynami i wszystkiemi z liudmi, płaty, dochody i ich po- D O D A T K I V I. 289 winnostiami i wsiakimi pożytkami, jakokolwiek tiepier i na potom mohut byti nazwany, imenowany, i zo wszelakimi i grunty zemlenymi i należnostiami, tak jako sia samo w sobie w szyrokosti z grunty i so wsiemi pożytkami i należnostiami zdawna m ajet, tak niczeho sobie, krewnym, blizkim i powinnym moim nie zostawujuczy, Jeho Miłosti Kniażati Januszowi Ostrogskomu panu a bratu mojemu mi łomu w toj sumie pienieżej wysze imenowano, w dwadcati tysiacza kop hroszej liczby litowskoj, w woliu i derżawu Jeho Miłosti dała i postupila jeże czerez to, jako ja sama, także potomstwo, jestliby m iała, i wsi krewnyje, blizkije i powinnyje moi, kotoryje mnie czasu niefortunnych wsich prypadkach, w siroctwie i niedostatku i w rozmaitom utysnienii mojem znaty i s powinnostiu nazywaty i menie ni w czem ratowaty nie cliotieli. A po żywoti i pry żywotie mojem z jakojukolwiek powinnoju, prawnoju a prawom jakim meniuczy byt’ przyrożonym do tohoto imenia Szulżyniec- wsieho albo by jakoj czasti ja zwaty i poiskiwaty, nie oddawszy Jeho Miłosti toj sumy pienieżej, dwadcati tysiaczy kop hroszej liczby litowskoj, ne porokom statutowym, ale wsie zarazom i nijakimi hwanti, tolko gotowymi hroszmi monetoju toju zwykłoju, jak aja na tot czas bez szkody Jeho Miłosti mezi wsiemi brana budet, w toje imienie wsie oniwczas kotoruju małuju albo welikoju niczym wstupowaty z mocy derżania Jeho Miłosti i kożdoho potomka Jeho Miłosti, i derżaczoho chwanti, nie sama czerez sebie, prijatelej, sług i poddanych braty, ku prawu pozywaty i niczym na niem ne zatrudnity nemajem i nebudem mogli, żadnych pryczyn prawnych i nieprawnych newynajdujuczy. Majet i Jeho Miłost Kniażata Janusz Ostrogskij pan i brat moj miłyj toje imenie Szulżynci zo wsem, jako sia w sobie majet, w toj sumie pienieżej, w dwadcati tysiacza kopa hroszej liczby litowskoj, derżaty, wżywaty, budowaty, ludmi usażowaty, stawy sypaty, naprawowaty i wo wsiakije pożytki szyryty, mnożyty, wedlia woli i najlepszoho upodobania i zrozumenia swojeho. I w tom Jeho Miłost tuju sumu pienieżej, dwadcati tysiaczi kop hroszej liczby litowskoj, ot menie Jeho Miłosti dobrowolnie daju i zapisuju na tom zamku i wsem imeniu Szulżynskim komu chotczy wsiu albo czast kotoruju otdaty, prodaty, darowaty, w sumie pienieżej zastawity i zapisaty. A kożdyj takowyj, chtoby pry żywotie i po żywotie mo jem prawo pryrożonoje, pobożnoje i slusznoje wedlie Statutu mieł 37 290 J A G IE L L O N K I P O L S K IE . i chotieł к wiecznosti tohoto imenia Szulżynce pryifci: tedi perwe, bud jadin, bud i też kolko uczasnikow i budet, powinni budut Jeho Miłosti Kniażatu Januszowi Ostrogskomu panu i bratu mojemu miłomu tuju wsiu sumu pienieżej, dwadcati tysiaczi kop hroszej liczby litowskoj, ne porokom statutowym, ale zarazom wsiu spoina otdaty i zapłatity, ne żadnymi hwanti, tolko gotowimy broszami, monetoju, jakaja na tot czas w Państwie Jeho Krolewskoj Miłosti bez szkody Jeho Miłosti jako wsimi budet bran a, także i za to wse, sztoby kolwiek Jeho Miłosti buduj uczy i naprawujuczy toje imenie nałożyty, bez dowodu i prisiagi Jeho Miłosti, tolko na gołoje reczenie słowa Jeho Miłosti, albo umocowanoho Jeho Miłosti i kożdoho potomka Jeho Miłosti i derżaczoho pri tomże sumie zarazom otdaty i dosit uczynity m ajut moż Kniażatu Jeho Miłosti Januszu Ostrogskomu panu i bratu mojemu miłomu, także potomkom Jeho Miłosti i kożdyj derżaczyj wziewszy społna sumu pienieżej wysze menowanuju, dwadcati tysiaczi kop hroszej liczboju litowskoju, i za wsi nakład i swoi narecznyje słowa toje imienie Szułżyncy tomu albo toj kotoruju sumu pienieżej wysze menowanuju i osobliwie za na kład i Jeho Miłosti i kożdomu derżaczomu otdadut, wziemszi i wywiezszy wse swoje, postupity i otdaty majet i budet powinien: a gdeby toho wseho nakładu pry. toj sumie pienieżej otdaty i za płatity niecliotieli, i tohdi toże Jeho Miłosti i kożdyj derżaczyj toho imenie postupity nemajet i nebudet powinien. Dawam także wolnośt Kniażati Jeho Miłosti Januszowi panu i bratu mojemu miłomu, i prawo swoje wliwam, derżaczy toje imenie, jakoby sia krywda w gruntech zemlenych czerez granicy zwanyje starodawnyje diejali, prawo gołownoje wedlia Statutu prawa pospolitoho s kożdym westy, grauiczyty, dowolno czynity wgodoju z naszymi prijatelam i stanowiły, konczyty, tak właśnie jako ja sama: a sztokolwiek i jakim obycza jem Jeho ’Miłosti i każdyj derżaczy s kimżekolwiek postanowili i uczynili, na tom każdyje potomki, krewnyje, blizkije i powinnyje moi. niewzruszywajuczy toho nijakimi pryczynami, perestaty majet. Estliby teże za derżania Jeho Miłosti i kożdoho derżaczoho jakoje spustoszenie od neprijatelia albo prez jakimikolwiek pryczyny w zam ku, w mestie, w sełach, stoi toho wseho także rozesztyja poddanych ani żadnych krywd i szkód swoich ani poddanych poiskiwaty, i ni koli do żadnoho prawa ja sama ani potomki i nikto s krewnych, D O D A T K I VT. 291 blizkich i powinnych moich na Jeho Miłosti potomstwu i na każdom derżaczom poiskiwaty, żałowaty iii to do prawa pozywaty ne m ajet i ne budet mogli, gdeby Jeho Miłosti albo kożdyj derżaczy i był jakoho prypozwan wriad kożdyj jak pozwy i wsiakoj żałoby wolnym Jeho Miłosti i każdoho derżaczoho wczynity majet, paklibym ja sama, także i kożdyj potomok moj, krewnyj , bliznije i powinnyje moi selio zapisu mojeho dobrowolnoho wystupili i w czomże kolwiek w jakom artikuli należne naruszyli, a w czom Jelio Miłosti pana a brata mojeho albo potomstwo Jeho Miłosti i kożdoho takowoho, na kohoby sia Jeho Miłosti i po Jeho Miłosti toje prawo i suma pienieżej wliwała, zatrudniła z mocy zderżania toje wsie imenie, albo za kotoruju wziali albo ku prawu pozwali, dobrowolne sama pryjmuju na sebie i na potomstwo moje wliwaju, aż ja i koż dyj takowyj budet powinien zamki jako pewnuju dołlm zapłatity Kniażati Jeho Miłosti i derżaczomu toje imenie dwadcat tysiacz kop hroszej liczby litowskoj, a osobliwie szkody, nakłady, krom do wodu i prysiagi, tolko na pryreczenie słowa toho, komu by sia krywda albo szkoda jakaja diejała, albo umocowanoho jeho, iii te wse kożdyj takowyj, clitoby to uczynił, budet kożdym prawom bud’ pred ziemskim bud’ także pred grodskim, gdekolwiek budet pozwan, na perwom roku, jako na zawitom, i penvszeho dnia w pozwę menowanom, nezbywajuczy pozwu rokom i niżadnymi pryczynami, i niezasłonijuczy sia choroboju, służboju i nijakokolwiek jakimi pryczy nami prawnymi i nieprawnymi, staty i nie apeliuczy nigdie, uspra wiedliwiły, a wriad tuju zaruku wskazaty i zarazom wsiu i ne porokom statutowym na majetnosti leżaczoj i rucliomojej prawity majet, i po zapłaczeuiu zaruki i w czineniu dosit na reczenie słowa za szkody predsia sej moj list w mocy niczym nienaruszony zo stawiły; a Jeho Miłosti Kniaź Janusz Ostrogskij pan a brat moj miłoj, i kożdyj potomok Jeho Miłosti i derżaczi toje imenie, zawżdy pry toj sumie dwadcati tysiaczi kopa hroszej, ot menia darowano i zapisano, niczym nienarusznie i krom wszeliakoho zatrudnenia za chowań byt i zostaty jak i potomstwo Jeho Miłosti majet. A toje moje dobrowolneje danyje list Jelio Miłosti panu a bratu mojemu miłomu ne jedno tolko na osobu Jeho Miłosti, także i na moje rozumenie i tyje zaruki i obowiezki rozumieny byti m ajut, ale na Jeho Miłosti, menie i na nasze z obudwu storon potomstwo, iż jak a 292 •JA G IE L L O N K I P O L S K IE . ja sama, także i potomstwo moje protiwko Jeho Miłosti i potomstwu Jeho Miłosti i każdomu, na koho sia jak Jeho Miłosti toje ргалѵо wzlije, takowym obiczajem wedlia toho listu wo wsem podpismi wsemi zamkami i obowiazkami zachowaty m ajet i budet powinien. A chot’ że toho ne jesti potreba, abym to na wriadi wyznawały i do knig zapisowaty dawaty mieli, i gdyż wecznostiu tohoto imenia jak potomstwo krewnych, bliźnych i powinnych moich nieotdaliam, tolko Jeho Miłosti tuju sumu pienieżej na tom imeniu darowała, i w toj sumie pienieżej zarazom toho imenia postupiła: predsia bym rada i na urad jechawszy to wyznała; ale dlia nesposobnosti płohowo zdorowia mojeho togom wczynity ne mogła. Też jako mnie Pan Boh na zdorowi mojem sposobity raczyt, i to uczyni ty obiecuju i powinna buclu pod takowojuż drugoju sumoju pienieżej zaruczyt Kniażati Jeho Miłosti i każdomu potomkowi zapłatity dwadcat tysiacze kop hroszej liczby litowskoj; a predsia dawam mocz zupołnuju Kniażati Jeho Miłosti panu a bratu mojemu miłomu takije koije sama włastne pered uriadom z emskim i grodzkim, kolikolwek Jeho Miłosti sam pochoczet a budetli Jeho Miłosti razumeti sobie szto w tom pożytocznoho, samomu albo czerez posłańca umocowauoho swojeho opowedaty i do kuig daty zapisaty: a uriad kożdyj opowedanie jak Jeho Miłosti albo umocowanoho Jeho Miłosti włastne, a ne inacze jako imenie samoje i z ust włastnych moich, pryiiiaty i to do knig rozkazaty zapisaty majet. Paklibi też Jeho Miłosti toje opowedanie sobie pożytoczno byti podle prawa nierozumieł, tedy Jeho Miłosti wdano to weś wczynity budet opowe daty i ne opowedaty; a ja powiedajetli chotże też i ne powedaje t, tedy predsia u każdoho prawa taja suma pienieżej, dwadcat tysiaczej kop hroszej liczby litowskoj, na tom imeni Jeho Miłosti ot menie dobrowolne zapisanaja, mocne i za doskonale pryniaty a Jeho Miłost pryniet zachoczet podle toho listu byty m ajet jakobi też zaustnym. A ja własnym soznaniem moim i na to Jeho Miłosti Kniażati Januszowi Ostrogskomu panu a bratu mojemu miłomu dałajeśmy toj list moj z mojeju pieczatiu i z podpisom własnoj ruki mojej. Pry tom byli toho dobry i dostatoczny swiedomi, i za ustawnuju prośboju mojeju pieczati swoi położyti raczyli: Ich Miłosti wielmożny panowie a pryjateli naszy Kniaź Bohusz Chwiedorowicz DODATKI VI. 293 Koreckij wojewoda Zemli W ołynskoj, starosta łuckij , brasławskij, wimnckij, Pan Wasyli Zachorowskij kasztelian brasławskij, a pan Hawryło Bokiej sudia ziemskij powietu łuckoho, a pan Chwiedor Rudnickij. Pisań w Dubni, Lieta Bożeho Narożenija 1576, Miesiaca Maja 15 dnia. (L. S.) (L. S.) (L. S.) (I , S.) (Z oryginału w archiwum książąt Ostrogskich w Dubnie.)