ankieta - Gimnazjum nr 11

Transkrypt

ankieta - Gimnazjum nr 11
ANKIETA
Patrzę na ankietę, a ankieta patrzy na mnie. Leży tam na pozór czysta, niewinna, a w rzeczywistości przyczajona czeka, by wchłonąć granatową krew mojego długopisu.
Z rezygnacją kogoś, kto idąc do przyjaciół wpadł w błoto i nie ma możliwości się przebrać, przyciskam długopis do papieru, rozpoczynając grę w „Kartka wykończa Człowieka”.
Ekhem… Panie i Panowie przed nami pytanie numer jeden: Jak się uczysz?
Człowiek wybiera odpowiedź B, która brzmi: „Łatwo przyswajam materiał, zazwyczaj otrzymuję dobrą ocenę”. Świetnie! Ale wciąż pozostało kilka pytań. Jak sobie z nimi poradzi? Czy Kartka wykończy Człowieka…?
Kurczę, muszę się bardziej skoncentrować, a nie wymyślać nowy teleturniej w stylu „Milionerzy”. Pytanie
drugie: „Czym się interesujesz?” Taa… czym ja się interesuję? Oto jest pytanie. Chociaż nie, nie jest najgorzej.
Interesuję się: literaturą (nawet sama troszeczkę próbuję pisać), muzyką (głównie rock – mój osobisty narkotyk),
anatomią człowieka i zwierząt (chciałam pracować w prosektorium, ale przeszło mi, kiedy dowiedziałam się jak
długie i trudne są studia) i językami (to takie modne i praktyczne). Starczy, jeszcze popadnę w jakąś nadgorliwość i będę pracować na pełny etat jako zawodowy wypełniacz ankiet w supermarketach.
Trzy: Opisz siebie (2 przymiotniki).
Uff. Naprawdę przed niektórymi pytaniami powinni byli postawić jakieś kółeczko, gwiazdkę. Wtedy można
by się przygotować na trudniejsze pytanie. Zastosuję metodę odpadanki. Przymiotnik: jaki? Jaka? Jakie?
Jaka? – towarzyska. Nie.
Jaka? – uprzejma. Może być.
Jaka? – szczupła. Nie. Inteligentna? Na swój sposób tak.
Czwóreczka (córeczka, beczka, chusteczka, babeczka, maseczka): Co najbardziej lubisz robić w czasie wolnym? (laleczka, szczoteczka, kreseczka) Czytać książki (pioseneczka), słuchać muzyki, gotować (szklaneczka,
łyżeczka, koteczka, działeczka, linijeczka i piąteczka).
Piąte pytanie: Której lekcji jest według ciebie za mało? Odp. C – języka polskiego. To naprawdę zaczyna robić się nudne. Słyszę umęczone gorącem serce powietrza. Jest tak ogromne, że mieści w sobie nas wszystkich.
Widzę kurz unoszący się niczym miliony maleńkich baloników. W zamyśleniu przeciągam palcem po ankiecie.
Nagle odkrywam, że jej powierzchnia jest idealnie gładka, tak jak płatki róż. Herbacianych? Czerwonych? Bez
kolców?
Kolejne pytanie. Mój długopis odpowiada za mnie, bo ja jestem w ogrodzie pełnym róż. Trzy pytania później
wróciłam do klasy, ale długopis wciąż pisał za mnie. Te wszystkie ponumerowane polecenia zaczynały mnie
irytować. Co byś chciała robić…? Jakiej marki papieru toaletowego używasz najczęściej i do czego? (mogłam
zaliczyć do moich zainteresowań sarkazm, ponieważ to najprawdopodobniej najlepszy sposób nieutrzymywania
kontaktów). Ostatnie pytanko. Czytam i jakby Mały Chłopiec właśnie eksplodował nad Hiroszimą. JAKIE SĄ
TWOJE MOCNE STRONY? No nie, nie wierzę. Czytam jeszcze raz pod innym kątem. Może wcale nie chodzi o moje mocne strony. „Jakie są twoje mocne strony?”
Moje imię znaczy: „nadzieja”, a nadzieja umiera ostatnia. Czy umarłam? Po chwili wychwytuję swój puls.
Jest taki cichy i spokojny niczym niemłoda już kobieta, której życie nie lubiło, a którą praca nauczyła pokory.
Rozglądam się za moim długopisem, błagając by napisał to za mnie, ale wiem, że on już nie może mi pomóc.
Gdzieś głęboko w moim umyśle furtka do ogrodu róż zamyka się, postękując. Chrobot klucza. Patrzę na ankietę, a ankieta na mnie. Wie, że nie odpuszczę. Nigdy nie odpuszczam i słyszę powietrze i czuję zapach róż, choć
nie ma ich w pobliżu i jestem pożyteczna, bo wypełniam tę ankietę i jeszcze lubię pomagać innym i, i… zachowuję się kulturalnie. Mój długopis szepcze coś cichutko z noskiem przyklejonym do kartki. Ale to ja robię taką
śmieszną laseczkę do „a”.
Autor: Nadia Nogaś
Gimnazjum im. Jana III Sobieskiego w Tychach