Geopolityka.net

Transkrypt

Geopolityka.net
Nr 19
(10/2012)
10 czerwca 2012 r.
ISSN 1899-8216
GEOPOLITYKA
Biuletyn analityczny Instytutu Geopolityki
W NUMERZE:
W numerze:
„Ukraińska
geopolityka”.
Rozmowa z
Władysławem
Gulewiczem
→ s. 2
UKRAIŃSKA
GEOPOLITYKA
Rozmowa z
Władysławem Gulewiczem
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
Cafe geopolitica
UKRAIŃSKA
GEOPOLITYKA
Rozmowa z Władysławem Gulewiczem,
ukraińskim ekspertem ds. międzynarodowych
Na fot. Władysław Gulewicz
Biuletyn „Geopolityka”: W końcu 2011 r. Parlament Europejski nazwał proces byłej
premier Julii Tymoszenko sądowym nadużyciem, wymierzonym w jednego z
czołowych polityków opozycyjnych. Z kolei prezydent Wiktor Janukowycz nazwał
rezolucję PE dotyczącą Ukrainy potwierdzeniem europejskiej przyszłości tego kraju.
Zgadza się Pan z taką opinią? Jak Pan widzi w tym kontekście perspektywę
wstąpienia Ukrainy do UE?
Władysław Gulewicz: Administracja prezydenta Janukowycza podtrzymuje w społeczeństwie
optymistyczne nastroje związane z perspektywami integracji Ukrainy z UE, dlatego każde
spotkanie z urzędnikami europejskimi, bez względu na jego rezultat, jest przedstawiane jako
sukces. Nie sądzę, aby Kijów miał realne szanse wstąpienia do UE w najbliższej przyszłości i to
widać gołym okiem. Dziwne, że Europa wspiera Julię Tymoszenko, polityka grającego na
profaszystowskich nastrojach najbardziej radykalnej części elektoratu.
strona 2 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
– Czy realne jest uczestnictwo Ukrainy we Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej i Unii
Celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem (a w dalszej perspektywie w Unii
Eurazjatyckiej) i jak ten wariant wpisuje się w inne wektory ukraińskiej polityki
zagranicznej i strategii rozwoju gospodarczego Ukrainy?
– Dla Ukrainy byłoby korzystne wznowić wszystkie te kontakty przemysłowo-handlowe, które
istniały między republikami radzieckimi, zwłaszcza dziś, kiedy społeczeństwo ukraińskie żyje w
trudnych warunkach gospodarczych. Ale to nie odpowiada interesom oligarchów na szczytach
ukraińskich władz. Do lekkomyślnej orientacji na Europę wzywają ci, których interesy
handlowe związane są z europejskim rynkiem. To właśnie nasi oligarchowie. Na zamrażaniu
stosunków przemysłowych z Rosją, Kazachstanem i innymi byłymi republikami radzieckimi i
reorientacją polityki na Zachód skorzystają głównie tylko oni, a nie zwykli obywatele.
– Ukraińską sceną polityczną w znacznym stopniu tworzą oligarchowie, którzy w
niepodległym państwie szukają gwarancji dla swoich interesów. Na ile ich wpływ
może osłabić tendencje w przystąpieniu Ukrainy do Wspólnej Przestrzeni
Gospodarczej?
– Oligarchowie to mniejszość, ale to oni definiują politykę zagraniczną Kijowa. Dlaczego Kijów
nadal ignoruje wiele projektów gospodarczych w ramach Eurazjatyckiej Przestrzeni
Gospodarczej? Dlaczego Kazachstan i Białoruś są członkami Unii Celnej, a Ukraina nie?
Dlatego, że ukraińscy oligarchowie obawiają się o swoje aktywa, nie chcą dzielić się władzą.
Dopóty interesy ukraińskich oligarchów będą leżeć na Zachodzie, dopóki nie należy oczekiwać
znaczących zmian w eurazjatyckiej integracji Ukrainy.
– Ukraina dysponuje znacznym potencjałem naukowo-technicznym w zakresie
ważnych technologii. W zeszłym roku Kijów podpisał porozumienie o strefie wolnego
handlu WNP. Jakie będą jego losy w przyszłości?
– Podpisanie umowy o strefie wolnego handlu to dobry krok naprzód. Szkoda tylko, że nie
stało się to wcześniej. Handel bez ceł przywozowych nie opiera się na umowach dwustronnych,
jak to było wcześniej, ale na wielostronnych umowach, które pozwalają optymalizować
gospodarki państw WNP. Kijów już zadeklarował gotowość do ratyfikowania porozumienia w
sprawie strefy wolnego handlu z krajami WNP. Zapewni to dodatkowe możliwości dla Kijowa w
transporcie surowców energetycznych, na przykład z Azji Środkowej przez Rosję na Ukrainę.
Ale to tylko część tego, co może uczynić Ukraina.
Jak Kijów zachowa się w przyszłości? W tej chwili trudno powiedzieć, ponieważ wszystko
będzie zależało od jego stosunków z Europą. Można jednak zdecydowanie powiedzieć, że nie
nastąpi pełne włączenie ukraińskiej gospodarki do gospodarki Wspólnej Przestrzeni
Gospodarczej.
– Czy może Pan przedstawić pokrótce główne kierunki współczesnej ukraińskiej
myśli geopolitycznej?
– Być może niektórzy na Ukrainie będą postrzegać moje słowa jako bunt, ale nie widzę
autentycznej ukraińskiej geopolityki. Na „swoją” geopolitykę mogą sobie pozwolić jedynie
supermocarstwa, albo regionalni liderzy. Ukraina nie jest ani jednym, ani drugim. Dlatego
geopolityczne teorie Ukraińców to „typ idealny” (według Webera), tj. stały cel lub konstrukcja,
która odzwierciedla idealne istnienie państwa ukraińskiego, a pod wieloma względami służy
jako kalka geopolitycznych poglądów państw zachodnich. Ukraina zajmuje pozycję pośrednią
pomiędzy Europą i Eurazją i wobec obu jest to położenie peryferyjne. Kijów nie jest autorem
żadnej oryginalnej teorii geopolitycznej. Ukraińska geopolityka jest albo „intelektualnym
duplikatem” zachodniej geopolityki, gdzie Ukraina jest postrzegana jako państwo wrogie Rosji,
albo rosyjską geopolityką, zgodnie z którą Ukraina, jako była Małorosja, skłania się ku
Moskwie. Kijów położony jest między dwiema stolicami – Warszawą i Moskwą, które są
geopolitycznie bardziej atrakcyjne i silniejsze. Dlatego też, jeśli nazywać coś ukraińską
geopolityką, to tylko taktykę balansowania między Wschodem a Zachodem.
strona 3 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
– Jak Pan ocenia rozwój stosunków polsko-ukraińskich po 1991 roku? Jakie są
sukcesy i porażki?
– Relacje polsko-ukraińskie po 1991 roku to seria konfliktów, a jednocześnie przyjaznych
gestów. Niektóre kroki ukraińskich władz nie przyczyniły się do wzmocnienia stosunków
polsko-ukraińskich (np. próby Kijowa, za kadencji Wiktora Juszczenki, rehabilitacji członków
OUN-UPA). Jednocześnie, dążenia Warszawy do wykorzystania Ukrainy w konfrontacji z
Moskwą, która miała miejsce pod rządami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, doprowadziły do
protestów w rosyjskojęzycznej wschodniej Ukrainie. Widzieliśmy styl rządów prozachodniego
Wiktora Juszczenki. Widzimy styl rządów Wiktora Janukowycza, który został tymczasowo
uznany za przywódcę prorosyjskiego. Przed nim, widzieliśmy ten sam styl u Leonida Kuczmy.
Juszczenko i Janukowycz – to dwa bieguny, pierwszy ze znakiem „minus”, drugi ze znakiem
„plus”, które są możliwe w odniesieniu do Warszawy i Kijowa. Tymi dwoma figurami
ograniczona jest swoboda manewrów polsko-ukraińskich. W Kijowie, może zasiadać albo
prozachodni prezydent, sprzyjający nacjonalizmowi ukraińskiemu, albo umownie prorosyjski,
balansujący pomiędzy Rosją i Polską, i nie tak często, ale regularnie odnoszący się do
nacjonalistycznego dyskursu.
– Zachodnia Ukraina pod względem ekonomicznym, gospodarczym jest głęboką
prowincją państwa, niezdolną do samodzielnego funkcjonowania nawet przy
znacznej autonomii regionu. Jakie strategiczne cele polityczne przyświecają
administracji samorządowej w tym regionie mając na uwadze, iż cztery obwody
zdominowane przez „Swobodę” liczące około 8 mln obywateli walczą o wpływy na
Ukrainie z dwukrotnie liczniejszą mniejszością rosyjską zamieszkałą zwarcie we
wschodniej i południowej części państwa?
– „Swoboda” – to partia marginalna. Mówi wiele o tym, co jest sensem jej istnienia –
odciągnięcie niektórych z najbardziej radykalnych wyborców Julii Tymoszenko. Zarówno
Tymoszenko jak i Ołeh Tiahnybok działają na nacjonalistycznym polu wyborczym. Ich hasła są
bardzo podobne. Dopóki, istnieje „Swoboda”, nie należy obawiać się wzmocnienia bloku Julii
Tymoszenko. Ponadto, w przyszłości, członkowie „Swobody” mogą być użyci jako ideologiczna
bariera dla ekspansji rumuńskiej czy węgierskiej. Jeśli chodzi o węgierski separatyzm,
członkowie „Swobody” byli wykorzystywani już nie raz. Istnienie takiej ultra-nacjonalistycznej
partii, jak „Swoboda”, pobudza ukraińską ideę, dając jej impuls i efektowność, sprzeciwiając
się idei Ukrainy jako Małorosji. Ideologia niepodległej Ukrainy opiera się na maksymalizacji
perspektywy
ukrainocentrycznej,
charakterystycznej
dla
zachodnio-ukraińskiego
społeczeństwa, który stanowi jedynie 15 proc. ogółu ludności kraju, ale nie całej Ukrainy, w
której żyje kolejne 85 proc. populacji. „Swoboda” jest właśnie przedstawicielem ideologii
zachodnio-ukraińskiej.
– Jaki wpływ na ukraińską gospodarkę i geopolitykę będzie miało uruchomienie
gazociągu South Stream?
– „Południowy Potok” może znacząco obniżyć pozycję Ukrainy jako państwa tranzytowego.
Ucierpi ukraiński budżet, mający spore wpływy od tranzytu rosyjskiego gazu do Europy. Kijów
utraci możliwość wpływu na wiele spraw dotyczących współpracy ukraińsko-rosyjskiej, straci
swój główny argument – niezbędność swojego systemu przesyłowego. Każdy rok opóźnienia
budowy „South Stream” jest dla Ukrainy wytchnieniem. Potem Kijów zamieni się w zwykłego
konsumenta rosyjskiego gazu.
– Aleksander Rahr, znany niemiecki politolog i wschodoznawca, powiedział, że
Ukraina to „państwo upadłe” (failed state). Dmitrij Rogozin, stały przedstawiciel
Rosji przy NATO, a od grudnia 2011 r. wicepremier, w wywiadzie dla BBC stwierdził,
że ewentualne wstąpienie Ukrainy do NATO, całkowicie zdestabilizuje sytuację
polityczną w tym kraju. Dodał przy tym, że „istnieje realne niebezpieczeństwo
rozpadu państwa ukraińskiego”. Nawet w poważnych ukraińskich czasopismach (np.
Witalij Pomazanow w „Ukraińskiej Prawdzie”) analizowane są możliwe perspektywy
strona 4 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
rozpadu Ukrainy. Jak Pan uważa, skąd się biorą takie oceny? Mają one dostateczne
podstawy?
– Ukraina była stabilna tylko w ramach większych organizmów państwowych. Na przykład w
ZSRR. Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego Ukraina pożegnała się z wewnętrzną
stabilnością. Przyczyną jest to, że do Ukrainy zostały włączone ziemie, które albo nigdy, albo
przez długi okres nie wchodziły w jej skład – ziemie zachodnio-ukraińskie, Donbas, Krym,
Odessa. Linia cywilizacyjnego podziału przechodzi przez Dniepr. Zachodnia Ukraina nie jest
podobna do Wschodniej Ukrainy, choć co roku obchodzimy święto jedności, w światopoglądzie
obywateli nie ma żadnej wspólnoty. Południowy Wschód zmierza w kierunku Rosji. Nie jest to
zaskoczenie, ponieważ wcześniej obszar ten wraz z częścią terytorium na południu Rosji
nazywano Noworosją. Zachodnia część Ukrainy ciągnie w stronę Europy, ale przy tym buduje
swoją tożsamość narodową na polonofobii i rusofobii. Centralna Ukraina jest ideologicznie
podzielona, krzyżują się tam nastroje prorosyjskie, prozachodnie i nacjonalistycznie.
Zakarpaccy Rusini zazwyczaj domagają się specjalnego statusu i praw, uważając się za
czwarty wschodnio-słowiański naród, wraz z rosyjskim, ukraińskim i białoruskim. Dlatego
utajone zagrożenie podziałem na Ukrainie istnieje.
– Europejski Trybunał pozbawił Ukrainę praw do Wyspy Wężowej z jej bogatym
szelfem. Po masowym wydawaniu paszportów rumuńskich i węgierskich może
powstać sytuacja, gdzie na obszarach Ukrainy, gdzie będzie znaczna liczba osób z
osób z obcymi paszportami będzie domagać się autonomii. Czy Pańskim zdaniem
możliwy jest na Ukrainie scenariusz podobny do Kosowa (delta Dunaju, Krym, Ruś
Karpacka)? Czy istnieją jakieś poważniejsze tendencje separatystyczne na Ukrainie?
– Rumuński i węgierski ekspansjonizm – to główne wyzwania dla Ukrainy w dającej się
przewidzieć przyszłości. Najbardziej agresywne działa Bukareszt, przedstawiając ideę Wielkiej
Rumunii, w skład której powinna wchodzić Mołdawia, Naddniestrze, część Ukrainy (Bukowina i
Odessa). Utrata Wyspy Wężowej to pierwsze ustępstwo Kijowa wobec Bukaresztu. Teraz
Rumuni wysuwają pretensje do wielu strategicznie ważnych wysp w delcie Dunaju, starając się
propagować nastroje panrumuńskie wśród Rumunów na Ukrainie. Kijów sam wsadził głowę w
tę pułapkę, kiedy w przypływie głupiej naiwności, zdecydował, że Zachód będzie jego
najlepszym sprzymierzeńcem. Wtedy Rumunia poparła prozachodnie dążenia Kijowa, a
następnie uderzyła pierwsza biorąc Wyspę Wężową.
Węgry starają się zdobyć Zakarpacie, gdzie mieszka większość ze 156 tys. Węgrów na
Ukrainie. W przygranicznej miejscowości Berehowe (pol. Bereg Saski – przyp. red.) większość
mieszkańców stanowią Węgrzy. W swoim czasie lokalne władze zdecydowały, aby posiedzenia
rozpoczynały się od wykonania węgierskiego hymnu narodowego. Wywołało to wiele hałasu na
Ukrainie i otworzyło nam oczy na problem węgierskiego separatyzmu. Groźba separatyzmu na
Ukrainie istnieje, ale ma jeszcze ukryty charakter. Wszystko będzie zależeć od sytuacji
geopolitycznej w regionie.
– Jeden z uznanych ukraińskich politologów Mykoła Riabczuk w ubiegłym roku
zwrócił uwagę na realne zagrożenie powstania na zachodniej Ukrainie konfliktu o
charakterze zbliżonym do trwającego przez lata zbrojnego konfliktu w Ulsterze? Jak
Pan ocenia realną możliwość powstania na Ukrainie terroryzmu politycznego?
– Jeśli panowie pamiętacie, w 2010 r. zostało aresztowanych kilku członków organizacji
nacjonalistycznych za organizację zamachów bombowych. To przestępstwo zostało
zakwalifikowane jako akt terrorystyczny. Ale były to działania pojedynczych ekstremistów. Nie
sądzę, aby był powód, aby mówić o groźbie terroryzmu politycznego w najbliższym czasie.
Konfliktów na szeroką skalę, takich jak w Ulsterze, na zachodniej Ukrainie nie zobaczymy. Tam
wszystko jest zbyt zukrainizowane i nie ma sił zdolnych rzucić wyzwanie ukraińskim
nacjonalistom. Wszystkie ogranicza się do lokalnych potyczek, takich jak we Lwowie 9 maja
2011 r.
strona 5 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
– Jak Kijów postrzega próbę powołania
współpracy Polski, Rosji i Niemiec?
Trójkąta
Kaliningradzkiego,
tj.
osi
– Problemem Ukrainy jest prowincjonalne myślenie jej politycznych elit. Wąskie geopolityczne
horyzonty większości ukraińskich polityków nie pozwalają im zrozumieć ogromu wielu
procesów, w tym i idei Trójkąta Kaliningradzkiego. Tych, którzy myślą inaczej, w Kijowie nie
słuchają. Dlatego Kijów nie uwzględnia koncepcji Trójkąta Kaliningradzkiego. I tym gorzej dla
Kijowa. Nie mam na myśli ekspertów i analityków, którzy bez wątpienia, trzymają rękę na
pulsie, a elitę polityczną, która jest bardziej zaniepokojona bieżącą kondycją gospodarczą niż
ideami geopolitycznymi. Moim prywatnym zdaniem, koncepcja Trójkąta Kaliningradzkiego ma
przyszłość i niesie w sobie konstruktywny potencjał. A czy ten potencjał zostanie
wykorzystany, zależy od politycznej woli wszystkich trzech stolic.
– Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali: Leszek Sykulski i dr Andrzej Zapałowski
*****
WŁADYSŁAW GULEWICZ (Владислав Гулевич) – ukraiński ekspert ds. międzynarodowych;
ekspert rosyjskiego czasopisma „Mieżdunarodnaja Żizn’”, komentator polityczny ukraińskiego
tygodnika „Czas Pik” («Час пик»).
*****
strona 6 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/
„GEOPOLITYKA” NR 19 (10/2012)
ISSN 1899-8216
Wydanie I
Biuletyn ukazuje się wyłącznie w wersji elektronicznej
Copyright © by Instytut Geopolityki, Częstochowa 2012
Wszystkie prawa zastrzeżone. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów.
„Geopolityka” to elektroniczne czasopismo o charakterze analityczno-publicystycznym. Celem pisma jest
prezentowanie poglądów współczesnych intelektualistów, dziennikarzy i analityków na tematy związane z
problematyką międzynarodową.
Poglądy wyrażane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska redakcji ani wydawcy.
Redaktor naczelny: dr Andrzej Zapałowski
Redakcja: Hijran Aliyeva, dr Radosław Domke, Mateusz
Hudzikowski, Rafał Jewdokimow, Grzegorz Matyasik,
Witold Szirin Michałowski, dr Valentin Mihajlov,
Agnieszka Polończyk, Marcin Słaboń, Michał Specjalski,
Agnieszka Stec, Leszek Sykulski, Kamil Wysokiński.
Wydawca:
INSTYTUT GEOPOLITYKI
Aleja Pokoju 6/64
42-207 Częstochowa
www.geopolityka.org.pl
e-mail: [email protected]
Archiwalne numery biuletynu „Geopolityka” dostępne są na stronie:
geoanalityka.wordpress.com
Źródło grafiki na okładce: http://ukraine2012.gov.ua/.
strona 7 z 7
www.geopolityka.org.pl | http://geopolityka.net/